krolestwo niebieskie
wojtekstoltny

Osiem błogosławieństw

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie,
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Oz 14,2-10)
To mówi Pan: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg. Asyria nie może nas zbawić - nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić "nasz Boże" do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota. Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja nań spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył? Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.

(Ps 81,6-11.14.17)
REFREN: Ja jestem Bogiem, słuchaj głosu mego

Słyszę język nieznany:
‼Uwolniłem od brzemienia jego barki:
jego ręce porzuciły kosze.
Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem.

Odpowiedziałem ci z grzmiącej chmury,
doświadczyłem cię przy wodach Meriba.
Słuchaj, mój ludu, chcę cię napomnieć,
obyś Mnie posłuchał, Izraelu

Nie będziesz miał obcego boga,
cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał.
Jam jest Pan, Bóg twój,
który cię wywiódł z ziemi egipskiej.

Gdyby mój lud Mnie posłuchał
a Izrael kroczył moimi drogami:
jego bym karmił wyborną pszenicą
i nasycił miodem z opoki”.

(Mt 4,17)
Pan mówi: Nawracajcie się, bliskie jest królestwo niebieskie.

(Mk 12,28b-34)
Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. Rzekł Mu uczony w Piśmie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.
(Dn 3,25.34-43)
Powstawszy zaś Azariasz tak się modlił, a otwarłszy swe usta, mówił w środku ognia: Nie opuszczaj nas na zawsze - przez wzgląd na święte Twe imię nie zrywaj Twego przymierza. Nie odwracaj od nas swego miłosierdzia, przez wzgląd na Twego przyjaciela, Abrahama, sługę Twego, Izaaka, i Twego świętego - Izraela. Im to przyrzekłeś rozmnożyć potomstwo jak gwiazdy na niebie i jak piasek nad brzegiem morza. Panie, oto jesteśmy najmniejsi spośród wszystkich narodów. Oto jesteśmy dziś poniżeni na całej ziemi z powodu naszych grzechów. Nie ma obecnie władcy, proroka ani wodza, ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych. Nie ma gdzie ofiarować Tobie pierwocin i doznać Twego miłosierdzia. Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Jak całopalenia z baranów i cielców, i z tysięcy tłustych owiec, tak niech będzie dziś nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba! Ponieważ ci, co pokładają ufność w Tobie, nie mogą doznać wstydu. Teraz zaś postępujemy za Tobą z całego serca, odczuwamy lęk przed Tobą i szukamy Twego oblicza. Nie zawstydzaj nas, lecz postępuj z nami według swej łagodności i według wielkiego swego miłosierdzia. Wybaw nas przez swe cuda i uczyń swe imię sławne, Panie!

(Ps 25,4-9)
REFREN: Pamiętaj o nas, miłosierny Panie

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków
Pamiętaj o mnie w swoim miłosierdziu,
ze względu na dobroć Twoją Panie.

Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy pokornych dróg swoich.

(Jl 2,13)
Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

(Mt 18,21-35)
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.
(Pwt 30,15-20)
Mojżesz przemówił do ludu: Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i
szczęście,
śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego,
i
chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył
i
mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który
idziesz
posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i
będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im - oświadczam wam
dzisiaj,
że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie
posiąść, po przejściu Jordanu. Biorę dziś przeciwko wam na świadków
niebo
i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i
przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze
potomstwo,
miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu
jest
twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan
poprzysiągł
dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.

(Ps 1,1-4.6)
REFREN: Błogosławiony, kto zaufał Panu

Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.

(Mt 4,17)
Pan mówi: Nawracajcie się, bliskie jest Królestwo niebieskie.

(Łk 9,22-25)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Syn Człowieczy musi wiele
wycierpieć:
będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie;
będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Potem mówił do
wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie,
niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce
zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu,
ten
je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska,
a
siebie zatraci lub szkodę poniesie?
(So 2,3;3,12-13)
Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy;
szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dzień
gniewu Pańskiego. I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać
będą schronienia w imieniu Pana. Reszta Izraela nie będzie czynić
nieprawości ani mówić kłamstwa. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy
język, gdy paść się będą i wylegiwać, a nie będzie nikogo, kto by ich
przestraszył.

(Ps 146,6-10)
REFREN: Ubodzy duchem mają wstęp do nieba

Bóg wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych;
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

(1 Kor 1,26-31)
Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według
oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg
wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców,
wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie
urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by
to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec
Boga. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się
dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i
odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się
chlubi.

(Mt 5,12a)
Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.

(Mt 5,1-12a)
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego
Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą
nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami
Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy
/ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią
kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza
nagroda wielka jest w niebie
III niedziela zwykła

(Iz 8,23b--9,3)
W dawniejszych czasach upokorzył [Pan] krainę Zabulona i krainę
Neftalego,
za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez
Jordan,
krainę pogańską. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość
wielką;
nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś
radość,
zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we
żniwa,
jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo
i
drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu porażki
Madianitów.

(Ps 27,1.4.13-14)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam:
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
przez wszystkie dni życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

(1 Kor 1,10-13.17)
Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli
zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i
jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe,
że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi:
Ja
jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż
Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w
imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Nie posłał mnie Chrystus, abym
chrzcił,
lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie
zniweczyć
Chrystusowego krzyża.

(Mt 4,23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród
ludu.

(Mt 4,12-23)
Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do
Galilei.
Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na
pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka
Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalegou, Droga morska, Zajordanie,
Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło
wielkie, i
mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło. Odtąd począł
Jezus
nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo
niebieskie. Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał
dwóch
braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali
sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną,
a
uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za
Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba,
syna
Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w
łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i
ojca
i poszli za Nim. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w
tamtejszych
synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i
wszelkie słabości wśród ludu.
Królestwo Niebieskie, Der Untergang, Katyń,

Złączono Posta: 28.09.2007 (Pią) 17:00
Żałosne.
Sorry, że ten.. Ale czy każdy temat tego typu jest dla Was okazją do popisania się jakie tytuły znacie? Czytajcie tematy, a nie tytuły tematów. Uśmiech kwaśny

Matrix


Eurotrip, dziewczyna z sąsiedztwa, The long weekend, Piła 1, 2, 3, królestwo niebieskie, Piątek

Najlepszy jest system gimnazjalny - nie ma czy ktoś zdał czy nie. Są tylko punkty z poszczegółnych części egzaminu. tylko ze maja jednoznaczny wplyw na to czy pojdziesz do dobrej szkoly czy fatalnej to jest system w stylu: wszyscy zdaja ale jesli chcesz dobrze skonczyc to musisz dobrze napisac
ja tak nie uważam. czemu? w Biblii jest pewna przypowieść, dokładnie oddająca moje zdanie:
Cytat:
1 Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 2 Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". 5 Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. 6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" 7 Odpowiedzieli mu: "Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" 8 A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" 9 Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. 10 Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12 mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". 13 Na to odrzekł jednemu z nich: "Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Biblia jest pełna symboli, zwłaszcza jesli chodzi o przypowiesci... nie mozna ich odczytac doslownie ze jesli zarowno robotnicy pracujacy dluzej i krocej dostali rowno po denarze, to maturzysci ktorzy zdali i ci ktorzy nie zdali jednego przedmiotu powinni dostac rowno po swiadectwie maturalnym. wcale o to nie chodzi, sens biblijny jest skomplikowany i gleboko ukryty
Zauwaz ze: robotnicy którzy zaczeli pozniej pracowac przyszli do winnicy pozniej tylko dlatego, ze wczesniej nikt ich nie chcial zatrudnic i dopiero gospodarz ich znalazl i dal im mozliwosc pracy, zas maturzysci od poczatku wiedzieli ze czeka ich matura i sami mogli zdecydowac czy zaczna sie uczyc wczesnie, naucza sie i zdadza dobrze czy oleja i zaczna sie uczyc pozno co moze sie przelozyc na negatywny wynik egzaminu. i czy to jest sprawiedliwe jak taki giertych da im amnestie? nie widze tu powiazania miedzy maturzystami a fragmentem przypowiesci ktory przytoczyles

w Biblii jest pewna przypowieść, dokładnie oddająca moje zdanie:

1 Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 2 Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". 5 Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. 6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" 7 Odpowiedzieli mu: "Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" 8 A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" 9 Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. 10 Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12 mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". 13 Na to odrzekł jednemu z nich: "Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».


i tu już nie chodzi o to czy ktoś jest wierzący, ale o sens przypowieści.
czytajcie aż zrozumienie.


nie zmienia sie zasad w trakcie gry
gdyby bylo ze w przyszlym roku do zdania matury wystarczy tyle i tyle to byloby to zupelnie co innego
a wracajac do Twojego cytatu z biblii to zauwaz ze wszyscy tegoroczni maturzysci to robotnicy ktorzy przyszli rano a ci ktorzy przyszli pozniej to maturzysci ktorzy beda zdawac mature za rok i gdyby Romek wszechpolak wprowadzil przepis mowiacy ze do zdania matury w przyszlym roku wystarczy mniej niz w tym roku byloby ok ale tu wyszlo tak ze przyszli robotnicy rano (czyli wszyscy tegoroczni maturzysci) i czesc z nich pracowala ciezko a czesc sie opier****la a po robocie okazuje sie ze wszyscy dostana swojego denara (mature) a umowa byla inna



a czemu by nie? przykład:
matma rozszerzona - 80%
angielski rozszerzony - 80%
fizyka rozszerzona - 80%
polski - 29% (może akurat temat nie podejść, itp.)

uważasz, że taki ktoś poradzi sobie gorzej na politechnice od kogoś kto owe przedmioty zaliczył na ~50%, ale zdał wszystko?
bo ja nie.


ciekawy jestem tylko ile bylo takich przypadkow jak ten podany w przykladzie
a nie uwazasz ze to jest niesprawiedliwe wobec tych co sie nauczyli i zdali?

ja tak nie uważam. czemu? w Biblii jest pewna przypowieść, dokładnie oddająca moje zdanie:

1 Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 2 Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". 5 Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. 6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" 7 Odpowiedzieli mu: "Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" 8 A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" 9 Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. 10 Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12 mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". 13 Na to odrzekł jednemu z nich: "Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

i tu już nie chodzi o to czy ktoś jest wierzący, ale o sens przypowieści.
czytajcie aż zrozumienie.

A czy taka osoba co nie potrafi zdać matury nadaje się na studia? Moim zdaniem nie. Teraz by wszyscy na siłę studiowac chcieli, ale mózgu za grosz

a czemu by nie? przykład:
matma rozszerzona - 80%
angielski rozszerzony - 80%
fizyka rozszerzona - 80%
polski - 29% (może akurat temat nie podejść, itp.)

uważasz, że taki ktoś poradzi sobie gorzej na politechnice od kogoś kto owe przedmioty zaliczył na ~50%, ale zdał wszystko?
bo ja nie.

Królestwo Niebieskie


Według mnie filmy godne uwagi to:
- Egzorcyzmy Emily Rose
- Oszukać przeznaczenie( 2 części)
- Smakosz 1 i 2
- Łowcy umysłów
-Wyspa
- Królestwo Niebieskie
- Ręka Boga
- Going to the distanse

Hmm... chyba o niczym nie zapomniałem
Cóż Ayrton, uwielbiam go... po prostu mój największy idol. Owych refleksji mam nadzwyczaj dużo. Nie wiem co napisać, choć w sumie mógłbym tak wiele, ale jakaś rezerwa we mnie jest. Mam nadzieję, że jest Królestwo Niebieskie, gdzie tacy wielcy ludzie wciąż istnieją, nie tylko w naszych sercach...
Thiruel - królestwo niebieskie już na ciebie nie czeka.

Joerg - ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

Lam - to nie jest dyskryminacja, lecz praktyczność. Hobbici są narodem zbyt wesołym, zbyt mało posępnym na potrzeby organizacji zakonnej. Urodziłeś się jako hobbit - ale czyż nie wydałeś, jako Bóg Płodności, także na świat ludzi?

Arendil - bycie złodziejem nie oznacza automatycznie bycia przestępcą. Zresztą, każdy z nas jest winny - pytaniem pozostaje czas i wymiar kary.
Okres postu to czas także na zastanowienie się nad swoim życiem, że może jest coś co trzeba w nim zmienić by stało się ono lepsze. To czas na wyciszenie się i przemyślenie swego życia, to czas wyjścia na pustynię i możliwość zaczynania wszystkiego od nowa. "Nawracajmy się i wierzmy w Ewangelię!", nie zapominajmy o Bogu i w pogoni dzisiejszego życia wygospodarujmy nieco więcej czasu na modlitwę w swojej zamkniętej izdebce serca. Nie samym chlebem żyje człowiek dlatego należy znależć czas i dla Boga, może dodatkowo w tygodniu pójść i do Kościoła. By wspomóc ubogich może odmówić czegoś sobie, by wspomóc swoją obecnością drugiego człowieka należy wygospodarować i poświęcić mu swój wolny czas. Post nie polega na tym, że może się wtedy schudnie ale polega on na sensownym wyrzeczeniu, by pokonywać siebie i swoje własne słabości. A tego za nas nikt zrobić nie może. Prochem wszyscy jesteśmy i w proch się obrócimy, każde życie ludzkie ma swój kres a człowiek powinien pokutować za swoje winy. Nawracajmy się każdego dnia, zmieniajmy siebie. Okres postu ma w tym nam pomagać a kochać bliżnich powinniśmy zawsze i zawsze mieć w sobie dla nich to ludzkie miłosierdzie. Myślę, że to ważne, by zachowywać tradycje ale jeśli tylko tyle to dla ludzi wierzących pewnie jest o wiele za mało. Nawet w Wielki Piątek widzi się ludzi zawianych, którzy twierdzą, że gorzałka jest postna i widać to gołym okiem jakimi wartościami oni żyją, więc może dla wielu takie wyrzeczenie, by nie pić jest to próba i sposób na powrót do Boga. Wiele ludzi nic sobie nie robi i niczego nie postanawia w sobie zmienić i wolą sobie spać i żyć tylko dla siebie. Pan Jezus powiedział: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa." (Łk 9, 23-24). "Cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?” (Łk 9,24-25). Człowiek nie może stać w miejscu ale powinien się nieustannie zmieniać a w tym ma pomagać Post, by zacząć iść za Jezusem i osiągnąć Królestwo Niebieskie. Wszystko od nas samych zależy...bo powiedziane jest: jeśli tylko chcesz...
Jeżeli na ziemi nie będzie ani jednego człowieka bez grzechu, wtedy nie będzie ani ogni piekielnych, ani pieca w którym będzie tylko słychać płacz i zgrzytanie zębów.
Nie sam Bóg nas w ogień wrzuci, nie sam Jezus, ani nikt inny oprócz nas samych! Nasze grzechy i nasze dobre uczynki nas zaniosą, więc bądźcie czujni by dobrych uczynków było więcej i nie dało nas wciągnąć w ognie piekielne. Bo dzięki naszemu życiu (działaniu) Bóg nas sobie upodoba. Nie napiszę, że według grzechu znienawidzi. Pan nas zawsze miłuje. Nie brzydzi się nas. Bóg brzydzi się naszych grzechów, ale nas ponad wszystko miłuje, ale nie łudźcie się. Bo grzech jest jak rzep u psiego ogona, sam się od nas nie oderwie. Sami o tym musimy zdecydować. Wszechmogący oddzieli grzech od dobra. Żyj tak by w Tobie nie zamieszkał grzech, bo zostaniesz potępiony na wieki razem z nim.
Nawracajcie się bo bliskie jest KRÓLESTWO NIEBIESKIE!
Atakuje się nauczanie KK bo Katolicy są odważni, nie chowają głowy w piasek, ale nauczają tak jak Jezus przykazał.
Nie wolno nam się poddać i upodabniać do tego świata, ponieważ Pan Bóg nie jest nowoczesny i nie zmieni nauczania.

Mt 5, 10-11
10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków4, którzy byli przed wami.

Poszukuję filmów o czasach średniowiecznych, rycerskich, a najlepiej jeśli będzie to o polskiej szlachcie itp.
Interesują mnie tytuły coś typu 'Ogniem i Mieczem' czy '1612'.
Mogą być również z domieszką fantazji ala Lord of The Rings czy Dungeon Siege.
Z góry dzięki. Pozdrawiam


O polskiej szlachcie... Wiedźmin pewnie.
No i przygody Pana Michała.

A na serio
http://www.filmweb.pl/f8728/Podhale+w+ogniu,1955
może http://stara.basn.filmweb.pl/
http://krzyzacy.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f4775/Czarne+chmury,1973

a co do zagranicznych produkcji...
Złoty kompas, Braveheart, Excalibur, First Knight, Gwizezdny Pył, Król Artur, Królestwo Niebieskie...
Mnóstwo jest tego typu filmó, ale wydaje mi się, że te przypadłyby Ci najbardziej do gustu.

ja oglądała go już wcześniej i uważam że jest nudny i nic ciekawego sie tam nie dzieje. Leprzy był Królestwo niebieskie


Kali mieć Kali umieć .
Nauczycielka powiadasz ...


gadanie....
ja oglądała go już wcześniej i uważam że jest nudny i nic ciekawego sie tam nie dzieje. Leprzy był Królestwo niebieskie


Kali mieć Kali umieć .
Nauczycielka powiadasz ...
Imprezy, jakie zorganizowaliśmy:

09.01. - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - Galeria EMKA, Koszalin
18.02. - "Żywa lekcja historii" w czasie ferii zimowych dla dzieci - Biblioteka im. Joachima Lelewala, Koszalin
25.02. - Rozdanie Eryków - Zamek Książąt Pomorskich, Darłowo
04.03. - Konkurs historyczny - Szkoła Podstawowa nr 10, Koszalin
18.03. - Poezja średniowieczna - Biblioteka, Sławno - na zaproszenie "Czarnej Róży"
29.04.-03.05. - Wyjazd do Borkowa - impreza zamknięta
06.05. - Premiera filmu "Królestwo Niebieskie" - kino Kryterium, Koszalin
11.05. - Tydzień Kultury Studenckiej - akademiki, Koszalin
15.05. - I Forum Inicjatyw Samorządowych - Amfiteatr, Koszalin
28-29.05. - Dni Koszalina - okolice Amfiteatru, Koszalin
19.06. - "Bitwa o Krowę" - stadion OSiR, Białogard
24.06. - "Noc Świętojańska" - Sławno - na zaproszenie "Czarnej Róży"
25.06. - "Dni Morza" - Zamek Książąt Pomorskich, Darłowo
27.08. - "Biesiada Leśna" - Kalisz Pomorski
11.09. - Tychowo


Turnieje Łucznicze KKR'ki:

15.08. – I turniej łuczniczy KKR
18.09. – II turniej łuczniczy KKR
16.10. – III turniej łuczniczy KKR
13.11. – IV turniej łuczniczy KKR


Imprezy i turnieje, w jakich wzięliśmy udział:

11-13.03. - Turniej w Miastku
11.06. - Wiosenny Swobodny Strzał
01-03.07. - Turniej w Drahimiu
9-10.07. - Osada średniowieczna w Borkowie na zaproszenie Woja Borka
13-17.07. - Grunwald 2005 - wyjazd na Inscenizację Bitwy pod Grunwaldem
22-24.07. - Turniej w Lęborku
30-31.07. - Turniej "O Miecz Jana III Sobieskiego" w Gniewie
06-07.08. - Turniej w Główczycach
20-21.08. - Turniej w Słupsku na zaproszenie Bogusława V
24-25.09. - Świerzno, koło Miastka na zaproszenie Braci Herbu Gryf
Założyłem ten temat, by między innymi zapytać się jakie są ciekawe (choć nie muszą) filmy osadzone w realiach wiekow srednich, ale także by wyrażać opinię na temat tych oraz innych filmów.

Wobec tego jakie znacie lub też polecacie filmy (pomijam niezłe, ale też nie powalające Królestwo Niebieskie)
"Królestwo Niebieskie" ,
Z literatury jak mogę podpowiedzieć to "Alchemik"

ÂŹadnych informacji na wy³¹cznoœÌ dla kolegów z forum? Ok, wiem - cierpliwi bĂŞdÂą oglÂądali Królestwo Niebieskie.

:))) spox. po prostu jestesmy zawaleni praca. wytrzymacie jeszcze tydzien:).
ÂŹadnych informacji na wy³¹cznoœÌ dla kolegów z forum? Ok, wiem - cierpliwi bĂŞdÂą oglÂądali Królestwo Niebieskie.
Błosławieni nie wiedzący o tym, że nie wiedzą, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie.
Ps.
Powyższe zdanie, to produkt kaznodziejstwa uprawianego na forum.
Michał5
Parskanie niefrasobliwe, bardziej przypisane konikom, niźli pacholęciom.
Szkoda Michale, że panicznie wzbraniasz się przed logiką i argumentami, a do tego jeszcze wzywasz Stwórcę -
ku pmocy. Stwórcę, który jeszcze w Erze Qubitowej, obdarzył nas zdolnością abstrahowania i logicznego
kojarzenia zdarzeń.
Po prostu, jeszcze nie wiesz o tym, że grzeszysz brakiem należytego poszanowania dla darów boskich.
Co Ci powiem, to Ci powiem, ale................
Błosławieni, którzy nie wiedzą o tym, że nie wiedzą,
albowiem Ich jest Królestwo Niebieskie.
Zwłaszcza, że świętym oburzeniem reagują gdy ktoś nazwie ich dogmatykami,
którymi są w istocie, ale wiary temu nie dają.
No bo, skądże !!!
Michale!
Nie jestem wyjątkiem.
Jak każdy myślący, piętę swoją achillesową mam i nie wstydzę się jej.

Bywaj zdrów.
Nie odmawiam.
Ale i moją wyrzeknę.
Pan, Gardien, właśnie sie zamustrował na okręcie wojennym o Sacco .
Jeszcze tylko list do O Świętego w którym niubagalnym palcem należy wskazać zdrajcę Lombardiego.
I można z Terlikowskim za panbrat.


Ja Gardienowi chusteczka nie pomacham.
Wiem, ze powrót trudny,
Szalup nie ma .
Trza zapychać wpław.


Rzucę za Nim Słowo, niech wie, ze pamietam o Nim

ÂŤBłogosławieni ubodzy w duchu3, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków4, którzy byli przed wami.
...Prezentujesz tu żydowskie myślenie i w tych kategoriach, chciwe i liczące na siebie, zamiast Boga.
Dlatego kura ci nie wyszła. Kurę wyżej Boga postawiłeś. Nie szkodzi, że kradziona, mogła być smaczna, ale trzeba było sobie po chrześcijańsku wybaczyć kradzież w obliczu głodu. Pomodlić się na jej właścicieli, przeprosić Boga, a on wynagrodził by poszkodowanym wieloma kurami.
I bez soli była twoja kura.
Królestwo niebieskie jest jak sól. czym posolisz potrawę, jak sól straci smak, bo miłosci w sercu nie masz?
Circ!
Jak tylko zoczyłem tę kurę, to Bogu modlitwą dziękowałem za to, że zesłał ją ku wspomożeniu memu.
O kradzieży i mowy być nie mogło, bo w promieniu 10 km, żywej duszy, ani śladu po Łemkach nie było.
Gdy podrzynałem kurzą szyję, to w duchu przepraszałem kurę, za zadany jej ból i prosiłem też ją wybaczenie!
Ta kura była stara jak Świat, więc nadawała się tylko do spirytystycznego seansu.
Zaś ja, pełen ogólnoludzkiej wiedzy o rosole z kury, nie uwzględniłem matuzalemowego wieku ptaszydła, więc i za swą próżność, zostałem srodze upomniany.
[ech, ten Rozpuszczalnik;-))))...kiedyś jeszcze się zdziwi]

Michale.
Przerabiamy tu kasetę z ks. Natankiem, a co myślisz, i ks. Pawlukiewiczem.
Sytuacja wydaje się opanowana, po ostatnich wydarzeniach. Walnęło w niego Duchem Św. niesamowicie.
Odmiana o 180st. Teraz trzeba to utrzymać. Pracuje się.
Rozpuszczalnik mówi, że tego....a ja widzę, że sytuacja wymyka się i politykom i rozumnym i wszystkim.


Mt 9,35 - 10,1.5-8

35 Jezus obchodził wszystkie miasta i wsie, ucząc w ich synagogach, głosząc ewangelię o królestwie i uzdrawiając z każdej choroby i z każdej niemocy. 36 Patrząc na tłumy, wzruszył się z ich powodu, bo byli strudzeni i leżeli jak owce nie mające pasterza. 37 Powiedział wtedy do swoich uczniów: "Żniwo wielkie, a robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby do swojego żniwa posłał robotników". 38 ??? 1 Przywołał swoich dwunastu uczniów i dał im władzę nad duchami nieczystymi, aby je usuwali i leczyli każdą chorobę i każdą niemoc. 5 Tych dwunastu wysłał Jezus i nakazał im, mówiąc: "Na drogi pogan nie idźcie i nie wchodźcie do miast Samarii. 6 Idźcie raczej do zabłąkanych owiec domu Izraela. 7 Idźcie i głoście, mówiąc: "Już blisko jest królestwo niebieskie". 8 Uzdrawiajcie ogarniętych niemocą, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, usuwajcie demony. Za darmo otrzymaliście, darmo dajcie.

Kościół z kompleksami rozumu odchodzi w niepamięć, nastaje Kościół żywy, Kościół Ducha Świętego, taki, jakim go Chrystus stworzył, Kościół uzdrowicielski, duchowy, mistyczny, charyzmatyczny. Kościół wiary, przemienienia, matanoi. Gdyby wasza wiara była jak ziarnko gorczycy....to nie była przenośnia, ale fakt.
Nareszcie Kościół wrócił do swojej misji.
I jeśli masonom cokolwiek przeszkadza, to taki Kościół. I nie popsują go, bo cokolwiek zrobią, Bóg jeszcze większą łaskę wyleje.
Nie przemoooogą!!!

Od zarania dziejów wszystkie państwa i królestwa mają swoich urzędników,Obyczaje się zmieniają, Od zarania dziejów ludzie wypróżniali się, gdzie byli, ale obyczaje się zmieniły i zaczęli chodzić za potrzebą, podobnie może zmienić się stosunek do biurokracji
namiestnikówNie każdy namiestnik jest biurokratą
itd. Zawsze też częśćCałość
z nich była niepotrzebna wręcz zbędna , niestety nikt nie wynalazł niczego lepszego by móc kontrolować podwładnych.Ludzi nie kontroluje Pan Bóg, to i ludzie też nie powinni
Koszty utrzymania biurokracji zawsze były i są wysokie .
Nawet na królestwo niebieskie nie zasłużymy bez danin , a i tam i tu urzędników wielu.
Bluźnierstwo
Pytanie więc ile powinno być cukruTo nie cukier, to merdre
w cukrze tak by nie szkodził ,ale by jeszcze był słodki .
Od zarania dziejów wszystkie państwa i królestwa mają swoich urzędników, namiestników itd. Zawsze też część z nich była niepotrzebna wręcz zbędna , niestety nikt nie wynalazł niczego lepszego by móc kontrolować podwładnych. Koszty utrzymania biurokracji zawsze były i są wysokie .
Nawet na królestwo niebieskie nie zasłużymy bez danin , a i tam i tu urzędników wielu.
Pytanie więc ile powinno być cukru w cukrze tak by nie szkodził ,ale by jeszcze był słodki .
A tak niesmialo to przypomne, z celem ziemskiego zycia miliarda ludzi powiedzmy jest KRÓLESTWO niebieskie, monarchia absolutna, gdzie zaufanie do WŁADCY, w Jego sprawiedliwosc, mądrość - jest 100%.
Inne paradygmaty wspolzycia spolecznego sa wymyslami nie sprawdzajacymi sie w praktyce.
To nie cały Kk.
i biskwity nie są większością w E.

Wiesz, Vilkolaku, słuchałam dzisiejszej Ewangelii z większą, niż bywa czasem, uwagą. Słowo było w Niej silnie między oczy.
Ilu księży, biskupów... czytających Ją dziś... zadrżało?
A ilu z nas?
"ma On wiejadło..."

Zbawiony każdy może być tylko osobiście i osobno.
Nie kupą. My to wiemy (wiemy?).
... a "komu więcej dano, od tego i więcej wymagać będą..."

Jeśli zdrada pociągnie za sobą krzywdę - będzie osądzona i kara za to nie minie.
Także już tu na ziemi - choćby piekłem w duszy, stałym niepokojem serca i brakiem ukojenia.

z.

[ Dodano: 10 Gru 2007 02:10 ]

W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie . Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki. Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy. A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.
a może sięgnąć po nowe obszary.
Kanały tv z Gruzji i Ukrainy z rzadka dają coś hiper nowego, ale...
wczoraj looknąłem na 42 st. Est i takm jak gdyby nigdy nic leciały sobie filmy w całkiem przyzwoitej jakości:
Królestwo niebieskie (O. Bloom - premiera w polskiej paytv w jesieni) i Sexi pistol (P.Cruz i S. Hayek) prod 2006!!!!.
Stacje z nowościami: Azad, TurkmeneliTv, Imedi, Rustawi2
Jeśli dobrze zrozumiałem : w środę o 21.00 Miami Vice !!!!
Rodzinka !


Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka, / Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, bo gdy potrzeba, / To mu rodzinka zawsze da, rodzinka zawsze wie że.
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.
My ludzie zależymy od pamięci jak las od drzew, a rzeka od brzegów Powiem więcej, stworzeni jesteśmy przez pamięć. Toteż tak długo powinniśmy żyć, na ile pamięć nam pozwala. Nie dłużej.
Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci
Życie pełne jest upokorzeń i cierpień wszystkie nici wiodące do szczęścia rwą się w ręku człowieka.
Nadchodzi zawsze chwila, gdy ludzie przestają walczyć i rozdzierać się wzajemnie i w końcu zgadzają się kochać takimi, jakimi są. To jest królestwo niebieskie.
Kiedy jesteście szczęśliwi, spójrzcie w głąb Waszych serc, a odkryjecie, że tylko to, co sprawiło Wam ból, teraz sprawia Wam radość.
Idziemy przez ten świat samotnie, ale jeśli mamy szczęście, to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie."
Dobrze jest wrócić do domu... Lecz rzeka wciąż płynie za progiem, a świat czeka na zewnątrz. To świat w którym musimy żyć..."

Serdecznie Pozdrawiam
Andrzej
Który to film? Ten z Dennisem Quaidem?

Obejrzałem ostatnio po raz trzeci dzieło Ridleya Scotta "Królestwo niebieskie". I powiem Wam, że zaczynam uważać, że ocenianie czegoś po jednokrotnym obejrzeniu / przeczytaniu to jakieś qui pro quo, mówię o rzeczach wartych obejrzenia / przeczytania kilkakrotnego oczywiście. Wszak autor dzieło przemyśliwał, pracował nad nim, każde słowo ważył, a potem widz / czytelnik "siup" i "poznał". No nie poznał. Więc obejrzałem i chyba dopiero za trzecim razem zobaczyłem, że jest to film - marzenie o świecie, gdzie szlachetnego człowieka natychmiast się rozpoznaje i natychmiast się go docenia. Balian (nie wiem, czy tak się pisze jego imię) grany przez Orlando Blooma jest rozpoznawany po oczach, rysach, ruchach, inni, wrażliwi na subtelności właściwe ludziom wielkim, dostrzegają w nim cnotę zanim ta się jeszcze zamanifestuje. W ten sposób stymulują go do dzielności i hartu. Arabowie też są pokazani w bardzo dobrym świetle. Generalnie dużo w tym filmie mądrych i dobrych ludzi. Lubię takie przekazy, bo w jakiś sposób leczą. Może dlatego lubię Jamesa White'a Szpital Kosmiczny. Oczywiście polecam (jeśli jest ktoś, kto tego filmu nie widział).
Łukasz Zieliński. Ma 19 lat. Mieszka w Mysłowicach. W Samarytance od ok. sześciu miesięcy. Przyszły student informatyki. Trenuje tenis stołowy od ponad 10 lat. Zamiłowany w zadawaniu trudnych pytań i obserwowaniu reakcji odpowiadających. Szczery aż do bólu. Idealista, gwałtownik (ten zdobywający Królestwo Niebieskie). Marzy o tym, do czego dąży. Nie znosi tego, czego unika. Szuka drugiego dna tam, gdzie wszystko wydaje się (!) być jasne. Kocha czytać ksiązki Tomasza Mertona. Sam pisać (o sobie) zbyt dobrze nie potrafi, dlatego poprosił o to mnie, obok podpisanego.

Tak łatwo pisać o sobie w trzeciej osobie !

Ja bym dodał jeszcze te filmy: Skandalista Larry Flynt i Królestwo Niebieskie. Co prawda nie gra w nich głównej roli, ale są warte uwagi. Szczególnie Skandalista

Edit://

Tak przy okazji, skoro mowa o filmach z nim to czy Iluzjonista jest wart uwagi? Bo powiem szczerze że nie miałem okazji jeszcze oglądać.


jeden z lepszych filmów jakie widziałem na prawdę polecam
Ja bym dodał jeszcze te filmy: Skandalista Larry Flynt i Królestwo Niebieskie. Co prawda nie gra w nich głównej roli, ale są warte uwagi. Szczególnie Skandalista

Edit://

Tak przy okazji, skoro mowa o filmach z nim to czy Iluzjonista jest wart uwagi? Bo powiem szczerze że nie miałem okazji jeszcze oglądać.
Edward Norton



Edward James Norton urodził się 18 sierpnia 1969 roku w Bostonie w stanie Massachusetts. Ma dwójkę młodszego rodzeństwa - siostrę Molly i brata Jamesa. Ojciec, Edward Norton Senior, prawnik, był prokuratorem generalnym w czasie prezydentury Jimmy'ego Cartera. Matka, Robin, wykładała literaturę angielską. Edward Norton studiował astronomię i filologię japońską. W 1991 roku ukończył Uniwersytet Yale z dyplomem historii. Rozpoczął pracę w firmie The Enterprise Foundation, którą założył jego dziadek, architekt James Rouse. Norton pracował w filii w Osace, ponieważ płynnie mówi po japońsku. Po powrocie do Nowego Jorku zaczął grywać w teatrach off-broadwayowskich. Na scenie debiutował wystawiając z przyjaciółmi sztuki Edwarda Albee. Po raz pierwszy pojawił się na dużym ekranie u boku Richarda Gere'a w filmie "Lęk pierwotny". Aktor został uhonorowany Złotym Globem oraz nominacją do Oscara w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy" i nominacją do nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej. Jeszcze przed premierą "Lęku pierwotnego" Nortonowi zaoferowano kolejne role: we "Wszyscy mówia: kocham cię" Woody'ego Allena oraz w obrazie Milosa Formana "Skandalista Larry Flynt". W 1997 roku aktor odrzucił tytułową rolę w słynnym filmie Stevena Spielberga "Szeregowiec Ryan". Zamiast zagrać u boku Toma Hanksa wybrał występ w "Więźniu nienawiści" (1998) i otrzymał kolejną nominacje do Oscara, tym razem w kategorii "najlepszy aktor". W 1999 roku Edward Norton zagrał schizofrenika w obrazie Davida Finchera "Podziemny krąg". Debiut reżyserski Nortona nosił tytuł "Zakazany owoc". W tej znakomitej komedii aktor zagrał katolickiego księdza Briana Finna. Edwarda Nortona mogliśmy oglądać u boku najlepszych aktorów, takich jak Robert De Niro ("Rozgrywka") czy Anthony Hopkins ("Czerwony smok"). Jest to jeden z najciekawszych i najbardziej utalentowanych aktorów młodego pokolenia.


Wybrana filmografia

2006: Malowany welon (Painted Veil, The) http://torrenty.org/torrent/81035
2006: Iluzjonista (Illusionist, The) http://torrenty.org/torrent/87361
2005: Królestwo niebieskie (Kingdom of Heaven) http://torrenty.org/torrent/70257
2005: Dolina iluzji (Down in the Valley) brak
2003: Włoska robota (Italian Job, The) http://torrenty.org/torrent/95370
2002: Czerwony smok (Red Dragon) http://torrenty.org/torrent/13416
2002: Frida brak
2002: Smoochy (Death to Smoochy) http://torrenty.org/torrent/37110
2002: 25. godzina (25th Hour) brak
2001: Rozgrywka (Score, The) brak
2000: Zakazany owoc (Keeping the Faith) brak
1999: Podziemny krąg (Fight Club) http://torrenty.org/torrent/45405
1998: Więzień nienawiści (American History X) http://torrenty.org/torrent/104141
1998: Hazardziści (Rounders) http://torrenty.org/torrent/13895
1996: Wszyscy mówią: kocham cię http://torrenty.org/torrent/96517
1996: Lęk pierwotny (Primal Fear) http://torrenty.org/torrent/26056
1996: Skandalista Larry Flynt http://torrenty.org/torrent/110106

Prawosławia gdzie zachowano zdrowsze podejście do cielesności i nie wprowadzono celibatu.Luteranie w póżniejszym okresie odeszli od celibatu gdyż nie ma on żadnych podstaw jeśli chodzi o Biblię.Dla mnie powołanie do bycia kapłanem,a powołanie do bycia mnichem to dwie odrębne sprawy.Bezżennym może zostać mnich,ale jakie są podstawy do bezżennosci kapłana w oparciu o nauki Jezusa?Jezus ani apostołowie celibatu nie wprowadzali.

Kościół zachodni nakłada na swoich kapłanów obowiązek zachowania celibatu, czyli bezżeństwa. Oprócz względów praktycznych wiele racji teologicznych przemawia za stałym utrzymaniem tej praktyki. Przez bezżeństwo kapłan ma upodobnić się do Jezusa Chrystusa, który nie zawarł małżeństwa, lecz poświęcił się wyłącznie pracy apostolskiej. Celibat ma być znakiem, że kapłan związany jest i oddany nie tylko jednej osobie lub swojej rodzinie, lecz wspólnocie Kościoła, podobnie jak Chrystus, który - ściśle zjednoczony ze swoim Mistycznym Ciałem, Kościołem - stale się o niego troszczy, ożywia go i umacnia. Przez „celibat zachowywany ze względu na Królestwo Niebieskie prezbiterzy są poświęceni Chrystusowi z nowych i wyjątkowych powodów, łatwiej niepodzielnym sercem trwają przy Nim, z większą swobodą w Nim i przez Niego poświęcają się służbie Boga i ludzi, sprawniej służą Jego Królestwu i dziełu nadprzyrodzonego odrodzenia i stają się w ten sposób zdatniejszymi do przyjęcia szerszego ojcostwa w Chrystusie... Stają się oni ponadto żywym znakiem tego przyszłego świata, obecnego już przez wiarę i miłość, w którym synowie zmartwychwstania ani nie wychodzą za mąż, ani się żenią” (DK 16). Życie w celibacie nie może jednak wypływać z pogardy dla małżeństwa, które przecież jest również sakramentem, drogą do świętości i stanowi także jedną z form budowania Kościoła.

Celibat

KKK 1599 W Kościele łacińskim sakrament święceń prezbiteratu jest udzielany w sposób zwyczajny tylko kandydatom, którzy są gotowi dobrowolnie przyjąć celibat i publicznie wyrażają wolę zachowania go z miłości do Królestwa Bożego i służby ludziom.

KKK 1579 Wszyscy pełniący posługę święceń w Kościele łacińskim, z wyjątkiem stałych diakonów, są zazwyczaj wybierani spośród wierzących nie żonatych mężczyzn, którzy chcą zachować celibat "dla Królestwa niebieskiego" (Mt 19, 1618 12). Powołani do tego, by poświęcić się niepodzielnie Panu i "Jego sprawom" (Por. 1 Kor 7, 32), oddają się całkowicie Bogu i ludziom. Celibat jest znakiem nowego życia, do służby któremu jest konsekrowany szafarz Kościoła. Przyjęty radosnym sercem, zapowiada on bardzo jasno Królestwo Boże (Por. Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, 16).

KKK 1580 W Kościołach wschodnich od wieków jest przyjęta inna dyscyplina. Podczas gdy biskupi wybierani są wyłącznie spośród celibatariuszy, mężczyźni żonaci mogą otrzymywać święcenia diakonatu i prezbiteratu. Od dawna ta praktyka jest uznana za prawowitą; żonaci prezbiterzy wypełniają owocnie swoją posługę w łonie ich wspólnot (Por. Sobór Watykański II, dekret Presbyterorum ordinis, 16). Celibat prezbiterów jest zresztą w wielkiej czci w Kościołach wschodnich i wielu prezbiterów wybiera go dobrowolnie dla Królestwa Bożego. Zarówno w praktyce Kościołów wschodnich, jak zachodnich nie może żenić się ten, kto już przyjął sakrament święceń.

KKK 467 Monofizyci twierdzili, że natura ludzka jako taka przestała istnieć w Chrystusie, gdyż została przyjęta przez Boską Osobę Syna Bożego. Przeciwstawiając się tej herezji, czwarty sobór powszechny w Chalcedonie w 451 r. wyznał:

Idąc za świętymi Ojcami, uczymy jednogłośnie wyznawać, że jest jeden i ten sam Syn, nasz Pan Jezus Chrystus, doskonały w Bóstwie i doskonały w człowieczeństwie, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z duszy rozumnej i z ciała, współistotny Ojcu co do Bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa, "we wszystkim).. z wyjątkiem grzechu" (Hbr 4, 15). Przed wiekami zrodzony z Ojca jako Bóg, w ostatnich czasach narodził się dla nas i dla naszego zbawienia jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki.

Jeden i ten sam Chrystus Pan, Syn Jednorodzony, ma być uznany w dwóch naturach bez pomieszania, bez zamiany, bez podziału i bez rozłączenia. Nigdy nie została usunięta różnica natur przez ich zjednoczenie, lecz właściwości każdej z nich są zachowane i zjednoczone w jednej osobie i w jednej hipostazie

tak moze powiedziec jedynie czlowiek glupi.
ks. Antoni Dunajski

Gdyby ktoś nas zapytał, jaki jest najbardziej charakterystyczny rys etosu chrześcijańskiego, co w sferze życia moralnego w sposób najbardziej czytelny wyróżnia chrześcijaństwo spośród innych systemów filozoficznych i doktryn religijnych, musielibyśmy przywołać fragment Chrystusowego Kazania na Górze, wzywający do wiary w sens etyki ośmiu błogosławieństw. Św. Paweł zauważył, że właśnie tym, co „głupie w oczach świata” posłużył się Bóg, aby losy tego świata odmienić.

Mądrzy mądrością tego świata wiedzą, że ubóstwo nie daje udziału w bogactwach ziemskiego królestwa. Nie wiedzą, co znaczy być „ubogim w duchu” i nie wiedzą, czym jest „królestwo niebieskie”.

Mądrzy mądrością tego świata nie mają wielu powodów do płaczu. Nie dostrzegają, że z ich powodu często płaczą inni. Pocieszają się wmawiając sobie, że... innym jest jeszcze gorzej.

Mądrzy mądrością tego świata uważają, że „swoje” trzeba wykrzyczeć, a milczenie odczytują jako oznakę kapitulacji lub braku elokwencji. Posiadają więc hektary, ale nie mają ziemi, bo nie potrafią się na niej zadomowić. Nie wiedzą, że tylko ludzie wewnętrznie wyciszeni – jak na przykład bracia ze wspólnoty w Taizé – są w stanie uczynić ziemię prawdziwym mieszkaniem ludzi.

Mądrzy mądrością tego świata twierdzą, że warunkiem sprawiedliwości jest własne nasycenie. Nie wiedzą, że tylko ci, których syci sama sprawiedliwość, są w stanie dostrzec głody innych i właściwie sycić inne swoje głody.

Mądrzy mądrością tego świata preferują sponsoring i filantropię, bowiem telewizja nie filmuje miłosierdzia. Zapominają, że ci, którzy „dostępują miłosierdzia”, zamiast patrzeć w kamerę, wolą patrzeć ludziom prosto w oczy.

Mądrzy mądrością tego świata nie wierzą w czystą, bezinteresowną miłość, więc nawet na miłości chcieliby zrobić interes. Dlatego tak trudno im spotkać Boga, który jest czystą, wolną od egoizmu Miłością.

Mądrzy mądrością tego świata są pełni niepokoju o swoją pozycję. Podejrzewając, że człowiek jest człowiekowi wilkiem, uważają, że swoją rację i swoje miejsce na ziemi trzeba wywalczyć. Nie wiedzą jeszcze, że napełniając nas swoją mądrością i uświęceniem, Chrystus jest w stanie napełnić nas również swoim pokojem.

Mądrzy mądrością tego świata frajerami nazywają tych, którzy „cierpią prześladowania dla sprawiedliwości”. Zamiast walczyć o nią, wolą ją konsumować. Chętnie oddając prześladowanym pierwszeństwo do nagrody w niebie, uważają, że – dla równowagi – przynajmniej na tym świecie powinni rządzić sami, ponieważ lepiej się do tego nadają.

To, co głupie w oczach świata, okazuje się mądre i sensowne w oczach Boga, a tych, którzy w oczach świata mogą uchodzić za frajerów, Chrystus nazywa „błogosławionymi”, a więc szczęśliwymi. Idąc drogą ośmiu błogosławieństw, chrześcijanie mają być świadkami prawdy, że udział w „królestwie niebieskim” wymaga zachowania odpowiedniego dystansu do dóbr materialnych, że płacz nie jest ostatnim głosem człowieka, że w rozgadanym świecie niezbędna jest cisza i milczenie, że sprawiedliwości nie wystarczy pragnąć, ale trzeba ją nieustannie czynić, że – podejmując dzieła miłosierdzia – sami tego miłosierdzia dostępujemy, że warunkiem poznania i oglądania Boga jest czystość serca, że pokój należy „wprowadzać” siłą ducha, a nie oręża. Prześladowania wyznawców „tej drogi” (por. Dz 9,2) są świadectwem, że świat już to świadectwo dostrzega, chociaż go nie rozumie.

Dlatego idąc drogą ośmiu błogosławieństw wyznawcy Jezusa Chrystusa mają świadczyć, że jest to nie tylko możliwe, ale że może być radosne: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

"przeciwstawianie sie wilowiekowej tradycji?" Coz...
Celibat ( tylko i wylacznie ) w KRK wprowadzono w XII wieku czyli cos 800 lat temu. Od narodzin Chrystusa, do wprowadzenia celibatu wsrod ksiezy katolickich - 1100.
Ktora tradycja jest wiec dluzsza?


Przypominam, że w XII wieku to usankcjonowano celibat jako obowiązek, ale ruch celibatyczny już w pierwszych wiekach był w Kościele obecny. Wielcy pustelnicy żyli bezżennie. A także wśród kleru "diecezjalnego" wielu decydowało się na życie w celibacie. Dlatego to właśnie Kościół widząc, że taka praktyka przynosi korzyści Kościołowi usankcjonował ją. Przecież nie było tak,że nie było żadnych bezżennych kapłanów, a nagle w XII Kościół każe wszystkim chcącym być kapłanami żyć w celibacie. Już przed usankcjonowaniem tego zwyczaju większość kleru nie miała żon.

Za przeproszeniem, zastosowane w tym poście pojęcie kleru jest bardzo nieprecyzyjne. Do dziś istnieje podział na księży tak zwanych świeckich i zakonników.

Od pierwszych wieków bezżenni pozostawali właśnie zakonnicy, z przyczyny, że oni ślubowali "ze względu na Królestwo Niebieskie" czystość, a tejże w małżeństwie dochować nie mogli, bo oznaczała ona zupełne porzucenie uciech cielesnych, także prokreacyjnych. Wbrew optymistycznym wersjom historii Kościoła, ustanowiony symbolicznie (lub faktycznie - spierał się nie będę) sakrament małżeństwa wcale nie wyglądał tak jak dziś. Obecnie zanikł już podział na święcenia mniejsze (ostiariusza, lektora, egzorcysty, akolity) i większe (subdiakona, diakona, kapłana). Ten podział został zniesiony niedawno, ale na tyle dawno, że dziś juz nie mamy świadomości, że takie posługi kiedyś w gminach chrześcijańskich były pełnione. Na szczęście zachowały się jeszcze świadkowie tamtych czasów i jeśli ktoś uważnie czyta Dzieje Apostolskie, to się doczyta wersetów i diakonisach, które teraz są przytaczane jako dowody, że w pierwszych wiekach kobiety były kapłankami, co jest oczywistym nadużyciem. Zakony zyskiwały coraz większe wpływy, także dlatego, że mnisi wyrzekali się nie tylko małżeństwa, ale także dóbr doczesnych, czyli następowało kumulowanie kapitału, przez co ekonomicznie stały lepiej od pozostałych, a więc także miały większe wpływy, bo pieniądz jest zawsze uniwersalnym czynnikiem wpływu na decyzję.

Co to znaczy "ruch celibatyczny"? W pierwszych wiekach była różnorodność, zwłaszcza do trzeciego wieku, gdy myślano o tym, jak przeżyć, a nie o tym jak żyć. W obliczu śmierci lepiej było pozostać bezżennym. Od IV wieku sytuacja się zmienia, bo Kościół wchodzi w struktury władzy rzymskiej i rzymskiego prawa. Do X wieku sytuacja jest w miarę stabilna, ale od VIII wieku zaczyna sie zarysowywać podział na wschód i zachód, Rzym i Konstantynopol i stosunek do bezżeństwa staje się - jednym z wielu - kryterium rozpoznania i podziału.

Nie ma się więc co dziwić, że w momencie odwołania przez Rzym tak zwanego "filioque", czyli dzięlącego dogmatu o pochodzeniu Ducha Świętego, powraca także sprawa celibatu, zwłaszcza, że wielu kapłanów rzumskokatolickich jest nieoficjalnie sprzyja rozwiązaniu zastosowanemu przez Konstantynopol. I jak zwykle świeccy bez święceń kapłańskich nie bedą tu mieli nic do powiedzenia. Kościół płaci zbyt wielkie odszkodowania za molestowanie w krajach zachodniej Europy i w USA, aby nie wziąć pod uwagę rozwiązania, jakim jest zniesienie celibatu. Przy wprowadzeniu chodziło o pieniądze i przy zniesieniu także będzie chodziło o pieniądze.
Co do reinkarnacji słyszałem, że niektórzy ludzie uzasadniają ją słowami Pisma Świętego:

"A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie uznać, to on jest Eliaszem, który ma przyjść." (Mt 11,12-14)

"I pytali Go:<Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?> A On im rzekł:<Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzony. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i postąpili z nim tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane>." (Mk 9,11-13)

Ale znowuż czytając Ewangelię św. Jana czytamy:

"Gdy Żydzi wysłali do niego [Jana Chrzciciela] z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem:<Kto ty jesteś?>, on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając:<Ja nie jestem Mesjaszem>. Zapytali go:<Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?> Odrzekł:<Nie jestem>. (J 1,19-21)

I jestem całkowicie zbity z tropu. Zastanawiałem się nad tym dość długo, ale nigdy nie mogłem dojść do rozwiązania. Czy mógłby mi ktoś pomóc w rozwiązaniu tego problemu?

Arcybiskup przypomina, że w przypadku kary za aborcję Kodeks Prawa Kanonicznego używa sformułowania „latae sententiae dla wskazania, że ekskomunika następuje w momencie jej popełnienia”.

„Uważamy, że nie był potrzebny taki pośpiech ani nagłaśnianie oświadczenia, które jest automatyczne. To, czego bardziej potrzeba w tej chwili, to dowód świadectwa bliskości z tym, kto cierpi, odruch miłosierdzia, które trzymając się zasady, zdolne jest wyjść poza sferę prawną, by osiągnąć to, co jest celem istnienia tego prawa: dobro i zbawienie tych, którzy wierzą w miłość Ojca i którzy przyjmują Ewangelię Chrystusa jak dzieci, które Jezus wołał do siebie i brał w swe ramiona, mówiąc, że królestwo niebieskie należy do tych, którzy są jak one” – argumentuje hierarcha.


Streszczenie tekstu arcybiskupa. Fragment, który ciągle jest niezauważany...
http://info.wiara.pl/?grupa=4&art=1237141816

Jak widać, biskup nie neguje faktu, że mogło dojść do ekskomuniki, mówi wyłącznie o tym, że należało przede wszystkim wyrazić współczucie, a nie mówić o ekekomunice, która jest automatyczna, o ile zaistnieją do niej warunki.
Na obraz i podobieństwo Boga.:
Tak -jesteście dziećmi Boga -to zobowiązuje tylko, w Miłóści nasza przyjaźń ,jedność i podobieństwo..:

..."Ja służę wam Mocą Moją, bowiem wszystko: czym jesteście i to, że jesteście, otrzymaliście ode Mnie darmo i na zawsze, z Miłości.

Czyż może przyjaźń ze Mną zawrzeć ten, kto siebie tylko kocha? Jakże się porozumiemy? Jakże żyć będziemy, jeśli nie razem? Jakże działać będziemy - Ja, który kocham, więc darzę, udzielam się, podtrzymuję, wspomagam i ratuję was, i ty - jeśli będziesz myśleć tylko o sobie? Czy wtedy w ogóle nasza przyjaźń jest możliwa?... Przyjaźń prawdziwa, bezinteresowna?...

Ja pragnę przyjaźni twojej - dla twojego dobra, twojego szczęścia.

Ty, czy możesz Jej pragnąć - dla Mojego szczęścia? Wszak Dobrem jestem Ja sam i niczego mi nie brak.

Cóż więc może Nas połączyć? Co jest nam wspólne?

Tylko to, co w tobie jest podobne do Mnie, Twojego Ojca Niebieskiego. A nawet w bardzo małym dziecku zauważyć można to podobieństwo. Ukryte jest ono w każdym z was.

Dlatego nie od waszego wieku uzależniona jest przyjaźń ze Mną, a od Waszego stosunku do Mnie.

Budowniczy przy pomocy cegieł buduje gmach wedle własnego zamysłu. Lecz nawet jeśli jest genialny, bez cegieł go nie wybuduje. Wy jesteście cegłami Mojego Królestwa.


Ofiara Moja odkupiła wam Synostwo Boże tak, iż możecie już tu, na ziemi, żyć w Przyjaźni ze Mną, a wtedy otwierają się przed wami możliwości nieskończone, bo Ja władam wszystkim i Przyjaciołom udzielam Mocy Mojej, kiedy pragnę miłować.

Dzieci Moje! Królestwo Niebieskie jest istnieniem w Miłości wzajemnej ze Mną, udzielaniem się, dzieleniem szczęściem własnym.

Każdego z was wzywam i zapraszam, lecz z Łaski Mojej niewielu z was korzysta. Gdybym rozdawać zaczął dobra tego świata, bieglibyście po nie wszyscy, bowiem miska soczewicy jest widoczna, a Słowu Boga uwierzyć potrzeba. Soczewicę spożyć można natychmiast - Królestwo Boże wzrasta powoli w ciszy, cierpliwości i w trudzie nauki miłowania, bolesnym dla skażonej natury człowieka.

Lecz po soczewicy pozostaje wkrótce tylko wspomnienie i nowy głód, i nowe poszukiwania zaspokojenia pożądań natury cielesnej.

Ziarno zaś Królestwa Bożego w skwarze i znoju zasiane - wzrasta, dojrzewa i owoc dojrzały wam przynosi, gdyż czuwam nad nim Ja - Pan Królestwa.

Widzicie więc, dzieci, że u początku drogi waszej stoi - wiara, później - zawierzenie Miłości Mojej coraz większe, dojrzewające w cierpliwym trudzie powstawania z upadków, ponawiania wysiłków, powrotów do Mnie, a wszystkie one mówią Mi wasze „chcę".

Kiedy zaś wasze „Chcę być Kochany", „Chcę być z Tobą" zmieni się w „Chcę Miłować" - a to jest wasz pierwszy owoc, wtedy pragnienie darzenia, udzielania się światu rozkwita waszym podobieństwem do Mnie. Odpowiedzią Moją jest zaproszenie do przyjaźni. Mówię ci - „Przyjacielu, pójdź, będziemy razem służyć światu"....


Cytat z "Pozwólcie ogarnąć się Miłości "

Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie.
Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże. Łk 9.27

Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim.

Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Łk21,31
A masz może jakieś lepsze wytłumaczenie tej sprawy z mieczami?
Patrząc od psychologicznej strony, magiczne przeżywanie rzeczywistości jest początkowym etapem rozwoju każdej osobowości( świadomości?) człowieka.
Kiedy projekcje ze świata zostaną wycofane, zaczyna się budowa świadomego, realistycznego 'ja'.
Celem magii jest, w uproszczeniu, ponowne wejście w 'magiczny świat dzieciństwa' ale z już ukształtowaną osobowością.( tak to pojmuję )
Przypomina to powrót do źródła, z którego wszyscyśmy wyszli.(ponowną reintegrację) I w żadnym wypadku nie oznacza patrzenia na świat oczami dziecka. (raczej pogodnego mędrca lub błazna - opcji jest wiele)

Jako że jestem na forum katolickim zacytuję:

'Lecz Jezus rzekł: Dopuście dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie.'
Ew. Mateusza 19:14, Biblia Tysiąclecia
"Podwójne obywatelstwo. Zgodnie ze słowami apostoła Pawła — nasza ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa — chrześcijanie posiadają podwójne obywatelstwo: jedno to obywatelstwo królestwa Bożego, a drugie to obywatelstwo państwa, na terytorium którego mieszkają. Świadomość tego przenika całe życie i myśli wierzącego. Przejawia się też w określonym stylu życia. Chrześcijanie wierzą, że królestwo Boże jest wewnątrz nich (patrz Łuk. 17,21). Na jakie królestwo wskazują słowa Chrystusa: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (Mar. 1,15)?. Królestwo Boże to panowanie Boga w naszym życiu, które realizuje się w naszym zbawieniu dzięki śmierci i wstawienniczej służbie Chrystusa, a wyrażone jest w posłuszeństwie Jego prawu. W tym sensie królestwo Boże istnieje rzeczywiście na ziemi. Nie jest ono nowym porządkiem społecznym z dala od ziemskich społeczności i rządów, ale porządkiem, który działa w obrębie ziemskich struktur i instytucji. Chrześcijanie, jako obywatele królestwa Bożego, są powołani do tego, by żyć tutaj, na ziemi, według zasad tego królestwa. Nasze obywatelstwo niebieskie nie odbiera nam obywatelstwa ziemskiego, ani nie czyni go zbędnym. To raczej nasze ziemskie obywatelstwo nabiera nowego znaczenia wskutek posiadania obywatelstwa królestwa Bożego." - Władysław Polok - Chrześcijanin i Państwo.

:)))

[/b]
Teatr Droga - Masz Wiadomość

„Masz wiadomość” to zbiór sześciu różnych scen.
Spektakl jest próbą postawienia pytania o aktualność
treści niesionych przez przypowieści zawarte w Biblii
oraz ich znaczenia dla współczesnego świata?

Czy w dalszym ciągu: "Królestwo Niebieskie podobne
jest do człowieka, który posiał dobre ziarno na swym polu...",
podobne jest do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy
i wyszły na spotkanie pana młodego, podobne jest do domu zbudowanego na skale"?

Czy dziś możemy powiedzieć, że jest podobne jeśli tak, to w jakim stopniu?

Szczególna forma wyrazu, jaką posługuje się teatr
(ruch, gest, taniec, muzyka) przedstawia temat w nowym,
interesującym kontekście.

Czy Taniec Współczesny i ruch ciała
jest nową drogą do mówienia o wartościach wiecznych ?


idea: Renata Kryczka,
reżyseria: Renata i Andrzej Kryczka,
Monika i Maciej Jarmark, Dominik Miczko, Anna Kubaczyk,
muzyka: Hanz Zimmer, John Debney, Harry Gregson-William,
Jacek Wierzchowski, Nigel Kennedy, Evelyn Glennie, Sierra, Philippe Cohen Solal
udział biorą: Andrzej Gallas, Maciej Jarmark,
Monika Jarmark,Anna Kubaczyk, Dominik Miczko,
Marcin Nowak, Anna Wiśniowska,
opracowanie muzyczne: Grzegorz Kopala
głos: Leopold Twardowski
projekcja multimedialna: Jacek Jabłoński

czas trwania: 60 minut
Miejsce: Dobre Miejsce - centrum kultury, ul. Dewajtis 3 - Warszawa
Wstęp: Odpłatny - 15 zł
Bilety do nabycia w Dobrym Miejscu i Sklepie ,,Chrześcijańskie Granie" przy ul. Dewajtis 3

Tu też cała historyjka jest nieścisła i zależy o którym ewangeliście mówimy. Bo w jednej wersji jasne jest, że jest to warunek, Jezus stwierdza, że "jeszcze tego brakuje", czyli, że młodzieniec jeszcze tego nie ma, by spokojnie mógł osiągnąć Królestwo Niebieskie. W inne wersji jest, że "jeżeli chce być doskonały" i to już można odebrać jako "wyższy poziom". Ale nic tu nie wskazuje na to, by nie miało to przekazu ogólnoludzkiego.
Ale kto mówi że nie ma przekazu ogólnoludzkiego? Pisałem jedynie, że mnisi może rzeczywiście najpełniej wypełniają tę akurat radę ewangeliczną. Jednak protestuje przeciwko tem aby uznawać Jezusa za przeciwnika wszelkiej własności (także własności księżowskiej). Jezus i jego uczniowie posiadali przecież wspólną kasę której "skarbnikiem" był Judasz. Uczniowie Jezusa posiadali domy (Jezus był np. gościem Łazarza,Szymona trędowatego, prawdopodobnie Piotra - ponieważ usługiwała mu teściowa Piotra) byli właścicielami firmy rybackiej. Czy gdziekolwiek to potępiał?
Przeszkodą w wejściu do chwały bożej może być jedynie takie bogactwo które staje się dla człowieka Bogiem. Człowiek taki (nie musi być nawet specjalnie zamożny) jest tak przywiązany do swoich doczesnych walorów że ceni je bardziej niż Boga samego.
Tu też cała historyjka jest nieścisła i zależy o którym ewangeliście mówimy. Bo w jednej wersji jasne jest, że jest to warunek, Jezus stwierdza, że "jeszcze tego brakuje", czyli, że młodzieniec jeszcze tego nie ma, by spokojnie mógł osiągnąć Królestwo Niebieskie. W inne wersji jest, że "jeżeli chce być doskonały" i to już można odebrać jako "wyższy poziom". Ale nic tu nie wskazuje na to, by nie miało to przekazu ogólnoludzkiego.

[...]Wyduś wreszcie z siebie który z Ojców pierwszego lub drugiego pokolenia po apostołach uważał Arystotelesa za chrześcijanina? Bo widzę, że jakoś wolisz rzucac cień podejrzenia na wszystkich zamiast napisać konkretnie...
[...]Miłość Boga do ludzkości ("Bóg umiłował świat") jest po prostu inna niż miłość Ojca do dzieci i miłość Oblubieńca do Oblubienicy.
[...]Czyżbyś jednak uciekał od tematu?
[...]ani obejrzeć się do tyłu przykładając rękę do pługa [Łuk. 9:62]

Łuk. 9:57-61
57. Gdy tedy szli drogą, rzekł ktoś do niego: Pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz.
58. A Jezus rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.
59. Do drugiego zaś rzekł: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego.
60. Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże.
61. Powiedział też inny: Pójdę za tobą, Panie, pierwej jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w domu moim.
62. A Jezus rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego.
1. A potem wyznaczył Pan innych, siedemdziesięciu dwóch, i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać.

Wers 57 -- ktoś chce iść za Panem, jaka jest odpowiedź? Pozytywna? Cóż na to wskazuje?
Wers 59 -- Pan wybiera jednego z uczniów, ten chce jeszcze coś sobie tam poczynić.
Wers 60 -- Pan mówi mu "dobrze, zrób jak uważasz".
Wers 61 -- ktoś chce iść z Panem, ale pragnie jeszcze coś wcześniej uczynić. Jaka jest odpowiedź Pana? Pozytywna? Cóż na to wskazuje?
Wers 1 następnego rozdziału -- Pan wyznacza 72 innych uczniów.

I z tych fragmentów, ponownie używając Twojej ulubionej metody -- potencjalizmu, wnioskujesz za Kantem, że "powinien znaczy może" i że dzięki temu można "oglądać się wstecz". Ale nawet więcej! Wnioskujesz z tego fragmentu, że osoba ta jest prawdziwie nowo narodzona! (gdyż odnosisz to do osób Zbawionych i Zbawienia) oraz Wybrana!
Choć "wnioskujesz" może jest za mocno powiedziane -- na pewno Wesley wnioskuje, ukazując swoją postawę odnośnie wyciągania z Pisma więcej niż jest napisane. Więc albo Ty czynisz tak samo albo się od niego odżegnujesz (ciężko Cię wyczuć, raz tak, raz inaczej prawisz). Przyznam szczerze, że moja super wolna i kapryśna wola wybrała całkiem ciekawy przykład, w niedalekiej przyszłości myślę, że pokaprysi sobie kolejne kawałki z cytacji Wesleya.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

Widząc jaka dyskusja gorzeje w temacie o utracalności zbawienia, kopiuję tutaj mojego posta
Widzisz Krolestwo niebieskie = Krolestwo Boze = Kosciol w Ewangeliach

Przepraszam, że ja tak ni z tego, ni z owego, ale właśnie to mnie tak zaciekawiło... Czy mógłby ktoś podać biblijne podstawy do postawienia znaku równości pomiędzy Królestwem Boga (Niebieskim) a Kościołem?
Zawsze mi się wydawało, że "królestwo" jest w tutaj użyte w sensie "panowanie", "władza królewska Boga" oraz że jednocześnie jest to pojęcie szersze, niż Kościół.
Bo Bóg panuje w Kościele, ale na tym nie koniec - Jego panowanie w końcu musi się rozciągnąć na wszystko (Ps. 110:1). Królestwo Boga to coś co postępuje, dlatego Jezus porównuje je do ziarenka gorczycy albo do zakwasu - zaczyna się niepozornie, a ogarnia w końcu wszystko.
Hm?
Hmm nie rozumie w ajki sposob mialoby sie odbywac to zarzadzanie?
czy Jezus obecni nie jest Panem Swiata?
Przypowiwesci poakazuja o ogarnieciu wszystkiego - Zgoda - ale zauwaz ze Tak wlasnie rosnie kosciol ....

Widzisz Krolestwo niebieskie = Krolestwo Boze = Kosciol w Ewangeliach
Przepraszam, że ja tak ni z tego, ni z owego, ale właśnie to mnie tak zaciekawiło... Czy mógłby ktoś podać biblijne podstawy do postawienia znaku równości pomiędzy Królestwem Boga (Niebieskim) a Kościołem?

Zawsze mi się wydawało, że "królestwo" jest w tutaj użyte w sensie "panowanie", "władza królewska Boga" oraz że jednocześnie jest to pojęcie szersze, niż Kościół. Bo Bóg panuje w Kościele, ale na tym nie koniec - Jego panowanie w końcu musi się rozciągnąć na wszystko (Ps. 110:1). Królestwo Boga to coś co postępuje, dlatego Jezus porównuje je do ziarenka gorczycy albo do zakwasu - zaczyna się niepozornie, a ogarnia w końcu wszystko.
Hm?

Wiec co w jego krolestwie = koscile jest kakol
To ty popelniasz blad mowiac rola = krolestwo niebieskie
Rola to swiat
Krolestwo niebieskie to ZASIEW

Nie czytasz tekstu.
Zasiew to LUDZIE, a nie królestwo. A królestwo w tej przypowieści wcale niekoniecznie jest Kościołem. Królestwo jesto podobne do człowieka, który zasiał [Mat. 13:24].
Ciekawe jesli
Odkupienie = zbawienia wtedy mamy sytuacje ze WSZYSCY sa zbawieni
Jezus Umarl za caly swiat.

"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" [Jan 3:16]

Jezus UMARŁ za cały świat. Ale tylko ten, kto UWIERZY, będzie odkupiony. ODKUPIENI są tylko ci, którzy UWIERZYLI. Czyżbyś nie rozumiał takiej prostej rzeczy?
"[Chrystusa] Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów" [Rzym 3:25]

Bóg umiłował cały świat czyli wszystkich. Syna swego Jednorodzonego dał za wszystkich. Każdy ma możliwość wyboru skorzystania z ofiary dokonanej za cały świat, jeśli tylko uwierzy i przez wiarę uczyni dla siebie skuteczną ofiarę Chrystusa.

Ci, którzy nie uwierzą, nie skorzystają z tej ofiary i pójda na potępienie.
Ci, którzy już raz skorzystali i zostali odkupieni, mają wolność wyboru i mogą się zaprzeć Pana, który ich odkupił (bo uwierzyli).
Oni ściągną na siebie zgubę i lepiej by było dla nich, żeby Pana nie poznali, niż żeby poznawszy Go, wyparli się Go. Tak pisze Piotr we fragmencie, który zacytowałeś.

Tak lepiej by bylo bo dostana ciezsza kare.
Sodoma i Gomora zostaly potepione ale LZEJ im bedzie nas sadzie niz KAFARNAUM.
Czy to znaczy ze Sodoma jest zbawiona!
nie!
Jezus pokazuje ze wiecej poznania wieksza kara.

Piotr nie pisze ze sie WYPARLI
ale
(21) Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją odwrócić się od podanego im świętego przykazania. (22) Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta - do kałuży błota. (2 List Piotra 2:21-22, Biblia Tysiąclecia)

Podane przykazanie to to co Robil Jezus glosil, ale nie mial posluchu u niektorych!
Patrz tez co mowi o nich Piotr:

(12) Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa na to, czego nie znają, podlegną właśnie takiej zagładzie jak one,(2 List Piotra 2:12, Biblia Tysiąclecia)

Zastanawia mnie dlaczego zwolennicy utracalnosci nigdy nie pamietaja ze:
Mat 13: (24) Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. (25) Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. (26) A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. (27) Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? (28) Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? (29) A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. (30) Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.

W kosciele sa Zbawieni Zrodzeni z Ojca i Flaszywce zrodzeniz z diabla.
Jaki jest cel tych drugich?

ROLA TO ŚWIAT, A NIE KOŚCIÓŁ. I sam Pan Jezus to tłumaczy. Dlatego fałszywce są na swiecie, ale Kościół nie składa się z fałszywców, tylko z ludzi odrodzonych. A synowie Złego są posiani na świecie obok synów Królestwa.

Zastanawia mnie, dlaczego zwolennicy nieutracalności nie czytają tego, co jest napisane:

"Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego". [Mat. 13:38]


A jeśli chodzi o fragment Listu Piotra:

"Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę (...) Jeżeli bowiem uciekają od zgnilizny świata przez poznanie Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa, a potem oddając się jej ponownie zostają pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków. Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją odwrócić się od podanego im świętego przykazania"

to OZNACZA, ŻE PO TYM, JAK ZOSTALI NABYCI PRZEZ PANA WYPRĄ SIĘ GO I SPROWADZĄ NA SIEBIE ZGUBĘ.

Czyli najpierw zostali zbawieni (odkupieni), a potem się wyparli Odkupiciela i czeka ich zguba - czyli teksty cytowane przez "nieutracalnych" obracają się przeciwko teorii, która głoszą.


Ciekawe jesli
Odkupienie = zbawienia wtedy mamy sytuacje ze WSZYSCY sa zbawieni
Jezus Umarl za caly swiat.
Co do planów Illuminati pewne, znane nam plany, (BLUEBEAM, HAARP i fałszywy mesjasz) wyraźnie zaznaczone są z Biblii. Sorki za wklejenie całego tekstu, ale czasami wyrwane z kontekstu zdania nie brzmią najlepiej.

(1) Jezus wyszedł ze świątyni. W drodze (na Górę Oliwną) podeszli do Niego uczniowie, żeby Mu pokazać świątynne zabudowania. (2) On odpowiedział: - Widzicie, to wszystko? Zaprawdę, powiadam wam: Nie zostanie tu kamień na kamieniu - ani jeden nie zostanie na swoim miejscu. (3) A kiedy usiadł na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie na osobności prosząc: - Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twojego przyjścia i końca (tego) czasu? (4) Jezus im odpowiedział: - Uważajcie, aby was kto nie zwiódł. (5) Bo wielu przyjdzie w moim imieniu mówiąc: Ja jestem Mesjaszem. - I wielu zwiodą. (6) I dotrą do was słuchy o wojnach i wieści wojenne. Uważajcie, nie lękajcie się, tak musi się stać. Lecz to jeszcze nie koniec. (7) Bo powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, a w niektórych miejscach nastanie głód i będą trzęsienia ziemi. ( To wszystko początek boleści. (9) Wtedy będą was uciskać i zabijać, i z powodu mojego imienia będą was nienawidzić wszystkie narody. (10) Wtedy wielu się załamie i jedni drugich będą wydawać i nienawidzić. (11) I wystąpi wielu fałszywych proroków, i wielu zwiodą. (12) A ponieważ rozszerzy się nieprawość, oziębnie miłość wielu. (13) Lecz kto wytrwa do końca, zostanie zbawiony. (14) A ta ewangelia o królestwie głoszona będzie na całej ziemi na świadectwo dla wszystkich narodów. I wtedy nastąpi koniec. (15) Kiedy więc ujrzycie "obrzydliwość spustoszenia" na miejscu świętym, o której mówił prorok Daniel - kto czyta, niech rozważy - (16) wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry. (17) Kto jest na dachu, niech nie schodzi do domu po swoje rzeczy. (1 A kto na polu, niech nie wraca po swoje okrycie. (19) A biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. (20) A módlcie się, aby ucieczka wasza nie przypadła w zimie albo w szabat. (21) Bo nastanie wtedy "udręka" tak wielka, "jakiej od początku świata aż do dziś nie było" i nie będzie. (22) I gdyby tych dni nie skrócono, nikt by nie ocalał, ale ze względu na wybranych dni te będą skrócone. (23) Wtedy jeśli ktoś wam powie: Mesjasz jest tu albo tam - nie wierzcie! (24) Pojawią się bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, i będą czynić znaki tak wielkie, że zwiedliby, gdyby to było możliwe, i wybranych. (25) To wam przepowiedziałem. (26) Jeśli więc będą wam mówić: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie! Oto w mieszkaniu - nie wierzcie! (27) Bo jak błyskawica zapala się na wschodzie a widać ją aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (2 Gdziekolwiek jest padlina, tam zbiorą się i sępy. (29) A zaraz po udręce tych dni "słońce się zaćmi i księżyc nie da światła, i gwiazdy będą spadać" z nieba i "moce niebieskie" będą wstrząśnięte. (30) Wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. I "płakać będą wszystkie pokolenia ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich" z wielką mocą i chwałą. (31) I pośle swoich aniołów z wielkim trąbieniem, i zgromadzą ze wszystkich stron świata Jego wybranych od jednego krańca nieba do drugiego. (32) Uczcie się z przypowieści o drzewie figowym. Kiedy jego gałąź staje się już miękka i wypuszcza liście, widzicie, że lato już blisko. (33) Tak i wy, kiedy zobaczycie to wszystko, wiedzcie, że jest blisko już w drzwiach. (34) Zaprawdę, mówię wam: Jeszcze nie przeminie to pokolenie, a to wszystko się stanie. (35) Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. (36) Nikt nie zna tego dnia i godziny, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. (37) A z nadejściem Syna Człowieczego będzie tak jak za czasów Noego. (3 Jak przed potopem (ludzie) jedli i pili, żenili się i wydawali za mąż do dnia, w którym Noe wszedł do arki, (39) i nie domyślali się niczego, aż przyszedł potop i wszystkich pochłonął, tak też będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (40) Wtedy dwóch będzie na polu: jednego zabiorą, a drugiego zostawią. (41) Dwie będą mleć na żarnach: jedną zabiorą, a drugą zostawią. (...)

Al Kohol ja się tylko opieram na pewnym SYMBOLU. Wiara mnie nie interesuje. Interesuje mnie znaczenie (właśnie w sensie ezoterycznym). A co się tyczy wiedzy i świadomości to wydaje mi się, że mieszanie w to innych cywilizacji jest nie na miejscu. Nasza rasa ma wiele za sobą wiedza przodków jest imponująca. Lucek to symbol WŁADZY CZŁOWIEKA. To symbol pełnego i pewnego odejścia od boga, koscioła itp. Jestem wolny, dla mnie liczy się w pierwszej kolejności moje dobro i mogę a wręcz powinienem wykorzystać innych, zniewolonych abo to dobro osiągnąć. Z pewnością czytałeś "Faraona" i pamiętasz słynne zaćmienie słońca. Nic dodać, nic ująć. Czym innym mamy się tu kierować, jak nie symbolami. Przecierz masoneria i iluminati to symboliści do potęgi!!!
Czyn Judasza to była intryga, która miała na celu wymuszenie na Jezusie ogłoszenie się królem podczas procesu i tym samym wywołanie powstania. Judasz chciał aby Jezus uczynił na ziemi swe Królestwo Niebieskie. Gdy ujrzał konsekwencje swego czynu, z rozpaczy rzucił się w przepaść.

ladna wersja tyle ze chyba nikt nie wie tak na prawde jak to bylo
mi sie najbardziej podoba wersja z "ostatniego kuszenia chrystusa". ze judasz byl najlepszym, najukochanszym uczniem jezusa i zrobil to na jego prosbe. z reszta potwierdza to rzekoma ewangelia judasza ktora zostala opublikowana jakies dwa lata temu w gazecie wyborczej
osobnym tematem jest kwestia czy jezus faktycznie istnial. osobiscie dopuszczam mozliwosc ze to tylko mit. tyle ze w takim wypadku ktos byl naprawde niezly zeby to wszystko tak pieknie wymyslec

hiob - widac ze jestes, albo masz do czynienia ze swiadkami jehowy. tez kiedys studiowalem, ale dla mnie biblia jest podejrzana - fakt ze jakis cesarz uklada kanon podlug swego widzimisie jest dla mnie swiadectwem iz ta ksiega to tylko instrument do manipulacji masami. nie wiadomo ile zostalo zmienione, ile dodane, a ile ukryte.

Rivera - jak dobrze wiesz nie ma ex-agentow, a szczegolnie w - jak ty to piszesz - najlepszym wywiadzie na ziemi. z reszta nawet jesli rivera (jezuita) pisal prawde to i tak nie ma to wiekszego znaczenia. bowiem jesli jezuici stoja na szczycie drabiny to ta cala akcja ktora ma teraz miejsce na ziemi jest po prostu bez sensu - po co zmieniac status quo? moim zdaniem strasznie ich przeceniasz twierdzac ze zaplanowali to co sie teraz dzieje sami z siebie x pokolen temu. zeby cos takiego mialo miejsce trzeba ujac nieskonczona liczbe nieprzewidywalnych wydarzen - co sila rzeczy przekracza ludzkie mozliwosci. wladcy swiata musza byc praktycznymi ludzmi wobec czego jakies kulty nieistniejacych istot sa po prostu idiotyczne. kruszenie kopii o jakies nazwy - adonai, lucyfer - nie mialoby zadnego sensu jesli za tymi nazwami nie kryly sie prawdziwe byty. tyle ze problem z lucyferem jest taki ze to wszystko sa zaledwie domniemania a adonai faktycznie wkroczyl ostatnio na scene. lucyfer to moim zdaniem tylko i wylacznie zaslona dymna.

Aqua - tia no niezly post zes wysmarowal
secret obejrzalem jakis czas temu. zgadzam sie z tym co tam jest przedstawione (choc nie rozumiem czemu amerykanie musza wszystko przedstawiac w taki hiperegzaltowany sposob - ta forma troche odrzuca w pierwszym momencie). w sumie tez moge podac kilka przykladow ze to dziala tyle ze niestety dotyczy to nie tylko pozytywnych wydarzen heheh. tez nie bylo to dla mnie nic nowego. ciezko po prostu o tym pamietac i regularnie stosowac. kalendarz majow tez nie jest mi obcy jedynie o tej dziewieciopoziomowej swiadomosci jakos mi umknelo - musze sie zapoznac.
a na toolu to bylem jak po raz pierwszy grali w krakowie jakies osiem lat temu, znajac juz wtedy tworczosc tej grupy bardzo dobrze (moja ulubiona kapela oprocz nine inch nails w tamtych czasach). choc niestety uwazam ze lateralus byl szczytem ich mocy. 10 000 days to w moich oczach (uszach powinno byc heheh) porazka. a perfect circle to niestety tez niewypal. polecam natomiast solowy projekt keenana - puscifer (zlepek od pussy + lucifer hahahah). mialem tez kiedys dwa albumy z pracami alexa greya (finalowa scena paraboli to jego dzielo) ale pozyczylem i wcielo - musze je odzyskac heheh
co do teorii o fraktalnej budowie swiata nie mam zadnych zastrzezen, doszedlem tez do wniosku iz slowo "fraktal" mozna uzywac zamiennie z "hologram" - zgodnie z jego rzekoma wlasciowscia ktora jest zawieranie calosci w kazdym swoim fragmencie.
jak wiec widzisz dzieli nas jak na razie jedynie kwestia innych ras/bytow/istot ktore wg mnie dziela sekretnie nasza rzeczywistosc

dr02d2u - z tymi sprzedawczykami to tez wcale nie musi byc tak czarno-bialo. owszem zle nie maja ale wcale to nie musi byc takie dobrowolne. z drugiej strony gdyby nie judasz nie byloby chrystusa
Jest spora różnica w analogii. Czyn Judasza to była intryga, która miała na celu wymuszenie na Jezusie ogłoszenie się królem podczas procesu i tym samym wywołanie powstania. Judasz chciał aby Jezus uczynił na ziemi swe Królestwo Niebieskie. Gdy ujrzał konsekwencje swego czynu, z rozpaczy rzucił się w przepaść. Ale wracając do jezuitów/iluminatów/masonów, to im bliżej do wspomnianych przez Ciebie "kapo w obozie i tyle". Oczywiście nie można wykluczyć, że wewnątrz nich jest jakaś grupa, która chciałaby wyrwać ludzkość spod wpływu tej siły. Tak było na samym początku, kiedy to się zaczęło. Czasem mam wrażenia, że właśnie wracamy do początku.
Licheń - przeogromna Bazylika. Przecudowna Bazylika. Przekosztowna Bazylika. Złoto. Wszędzie złoto. Ale czy prócz bogactwa i kosztowności znajdziemy tam choć ślad Boga czy Maryi?

Pojechałem do Lichenia, by się pomodlić. Jadąc od strony Gniezna już z daleka widziałem gigantyczną kopułę Bazyliki. Pierwsza myśl: „Ile na to poszło kasy?"

Dojechałem. Pełno parkingów, nieziemski wprost tłum ludzi. Kobiety, mężczyźni. Inwalidzi i zdrowi. Dzieci i dorośli. Każdy przyjechał, by się pomodlić. Zaraz. Może nie każdy? A może spora grupka przyjeżdża do Lichenia nie by się pomodlić, ale żeby obejrzeć te cudeńko opływające w złoto?

Wnętrze bazyliki wcale nie ułatwia nam refleksji czy modlitwy. Bogactwo i przepych aż poraża. Chyba nie o to chodziło Maryi, gdy w XIX wieku objawiła się żołnierzowi i nawoływała ludzi do nawrócenia i modlenia się. Nie powiedziała przecież: „Zbudujcie mi dom, jakiego jeszcze nikt nie widział. Niech opływa w złotogłów...". Czy nie wystarczyłby jakiś skromny, o wiele mniejszy Kościół, w którym wierni mogliby przedstawić Maryi swe prośby i dziękować jej?

Moją uwagę przykuwają tablice z listą ofiarodawców. Dobrze, że przy nazwiskach nie ma jeszcze sumy pieniędzy. I chodzi taka Kowalska i patrzy, czy Nowakowa z sąsiedztwa też „dała na Licheń". A gdzie modlitwa?

Po wyjściu z Bazyliki wcale nie jest lepiej. Ogromny bazar. Wszystko tam kupisz. Od garnków emaliowanych po zwierzątko Tamagochchi. Niezły biznes. Tu się przyjadą pomodlić, a jak wyjdą, to może kupią cos na pamiątkę. I pełno małej gastronomii. Interes aż kwitnie. Myślę sobie: „nawet na Maryi można zarobić".

I gdzie tu kult Bożej Rodzicielki? Gdzie tu miejsce na modlitwę? Hałas taki, że ledwo słychać własne myśli, więc gdzie tu się pomodlić? Wszędzie tylko kasa, kasa, kasa.

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie" - twórcy Bazyliki Licheńskiej chyba tego nie znali.

http://www.tinyurl.pl?638HDlhV


Inwestycja Licheń

Link


Templariusze domagają się od papieża rehabilitacji zakonu. Sądownie. Watykan może mówić o szczęściu, że spadkobiercy Rycerzy Świątyni nie domagają się zwrotu majątku templariuszy, szacowanego obecnie na 100 miliardów euro.
Stowarzyszenie poinformowało w niedzielę, że skierowało do sądu w Madrycie skargę w tej sprawie.

Oprócz rehabilitacji zakonu samozwańczy spadkobiercy templariuszy - Stowarzyszenie Suwerennego Zakonu Rycerzy Chrystusa - domagają się sądowego uznania, że doszło do konfiskaty ogromnego majątku templariuszy, wartego na dzisiejsze warunki 100 miliardów euro.

"Majątki możecie zatrzymać"

Uznanie to miałoby charakter czysto symboliczny, bo stowarzyszenie nie domaga się zwrotu majątku skonfiskowanego przed 700 laty. Jego przedstawiciele wyjaśnili, że "żadną miarą nie chcą bankructwa Kościoła katolickiego".

Według stowarzyszenia, templariusze mieli 9000 nieruchomości w całej Europie, nie licząc praw i przywilejów gospodarczych. Ich dobra znajdowały się na terenach dzisiejszej Hiszpanii, Francji, Anglii, Portugalii, Włoszech, Belgii, Luksemburgu, a także w Polsce.

Kim byli templariusze?

Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona powstał w 1118 roku w Ziemi Świętej. Od ówczesnego króla Jerozolimy otrzymali na siedzibę skrzydło pałacu, przylegające do dawnej świątyni Salomona. Stąd wzięła się potoczna nazwa zakonu.

Rycerze-zakonnicy zobowiązali się bronić pielgrzymów i chronić szlaki pielgrzymkowe. Szybko jednak z pokornego zakonu (którego symbolem było dwóch rycerzy jadących na jednym koniu, co miało podkreślać ubóstwo) wyrośli na realną siłę ekonomiczną i militarną. A to kłuło w oczy średniowiecznych władców, zwłaszcza od kiedy po upadku Królestwa Jerozolimskiego przenieśli się do Francji.

Filip Piękny pali templariuszy, wielki mistrz rzuca klątwę

Jej król, Filip IV Piękny, miał u templariuszy wielkie długi. Zamiast je spłacić, wybrał inne rozwiązanie: wykorzystując swoje wpływy u papieża Klemensa V, doprowadził w 1307 roku do słynnego procesu. Przywódcom templariuszy zarzucono herezję, świętokradztwo, czary, rozpustę i spiskowanie z Saracenami. Zeznania wymuszono torturami, a wielkiego mistrza Jakuba de Molay i 54 innych dostojników zakonnych spalono na stosie.

Według legendy Jakub de Molay z płomieni rzucił klątwę na papieża i króla Francji, krzycząc, że szybko wraz z nim staną przed Bogiem. Rzeczywiście, Klemens V zmarł miesiąc później, a Filip Piękny zginął na polowaniu niecały rok po egzekucji templariuszy. Żaden z jego trzech synów nie zagrzał długo miejsca na tronie Francji i na nich skończyła się dynastia Kapetyngów.

Spiskowa teoria templariuszy

Mit templariuszy z kolei nie zginął wraz z zakonem. Są oni jednymi z najpopularniejszych bohaterów szeregu spiskowych teorii dziejów. Według części z nich to w posiadaniu Templariuszy znajdował bądź znajduje się Święty Graal czy Arka Przymierza, a nawet… ród potomków Chrystusa. Według innych od setek lat tak naprawdę rządzą światem, pociągając za sekretne sznurki. Trafili też do literatury (od XIX-wiecznego „Ivanhoe” Waltera Scotta do „Kodu Leonarda da Vinci” Dana Browna) i filmu („Indiana Jones i Ostatnia Krucjata”, „Skarb Narodów”, „Królestwo niebieskie”).


http://www.tvn24.pl/-1,1559664.....omosc.html

Dzieje Apostolskie 3: (13) Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. (14) Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. (15) Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami.
1 List Jana (19) (22) Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
Mat 23: (29) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, (30) i mówicie: Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków. (31) Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. (32) Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! (33) Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?

Mat 23:(13) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.

Należy podkreślić, że nie wszyscy Żydzi z czasów Jezusa byli odpowiedzialni za Jego śmierć.

Jan 8:(42) Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. (43) Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. (44) Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Jezus nazwał faryzeuszy i uczonych w piśmie dziećmi szatana!

(45) A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. (46) Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? (47) Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście.


Komentarze do tych cytatów ze strony:
http://zbawienie.com/smiercjezusa.htm
Właściwie Chrześcijaństwo (nie mylić z poszczególnymi zdoktrynalizowanymi religiami chrześcijańskimi) nie jest religią, jest czymś więcej. Jest czymś więcej niż religia, nauka, sztuka i filozofia, a nawet czymś wyższym niż mistyka, gnoza i magia.

Jest bezpośrednim, najwyższym poznaniem, odzyskaniem utraconego Skarbu, choć korzysta z powyższych metod to znacznie je przekracza. Chrześcijaństwo jest prawdziwym Życiem Ducha.
Ta możliwość stało się realna dla każdego człowieka dopiero dzięki Chrystusowi, ponowny kontakt z dziedziną duchowości jest przywrócony (obdarzenie świadomością wszystkich ludzi, zesłanie Ducha Świętego), tylko trzeba tego chcieć i rozumieć to, a także to czuć.
Trzeba być po prostu wolnym, kto jest dostatecznie wolny?
(Ukoronowanie człowieka jaźnią (wyższą przekraczającą śmierć, połączona z duchem) zaistniałe dzięki Chrystusowi jest największą różnicą w stosunku do dawnych wierzeń, w których nie było tak precyzyjnej świadomości, najbardziej skrajne przypadki to kulty szamańskie, plemienne, transowo-narkotyczno- hipnotyczne, dotykających głownie podświadomości, czyli sfery nieświadomości, lub nie pełnej świadomości.)

Od przyjścia Chrystusa śmierć nie jest niczym strasznym i bezwiednym, nie napełnia już ludzi (chrześcijan) rozpaczą.
Grecy mawiali "lepiej żebrakiem być na Ziemi, niż królem w państwie Cieni"(hadesu).
To nie jest też judaistyczny Szeol, ani wschodnie roztopienie się w Nirwanie.
Nie jest też egipskim światem podziemnym z jego władcą Ozyrysem, chociaż dla wybranych elit było coś ekstra, mogli oni zachować nieśmiertelność i boskość, ale musieli wybudować np. piramidę i zmumifikować swoje zwłoki, kapłani też wszystkiego nie mówili innym.
Chrystus ogłosił to jawnie wszystkim.
KRÓLESTWO NIEBA (NIEBIESKIE).

Najwyższe mądrości zostały objawione, od każdego człowieka zależy co z nimi pocznie, i jak wykorzysta swoją wolność.
Powrót do Boga, czy dalsze trwanie w jurysdykcji ojca kłamstwa, wyboru każdy będzie musiał dokonać i dokona.

@Baccalus, jakie pogańskie tradycje masz na myśli?

aluzja jest taka że żydzi ponieważ nie chcą zaakceptować Jezusa, zawsze jednoczyli się z siłami-ludzkimi - siły-ludzkie które chcą nazwijmy to stworzyć swój porządek świata były wspomagane przez SIŁY szatana, siły ludzkie tworząc swój porządek świata, świadomie lub nie chcą zniszczyć boski porządek świata. który w tej epoce, jest ustanowiony przez Chrystusa i Chrystus jest ustanowicielem tego boskiego porządku. - szatan chce ustanowić się bogiem tego świata, przez co chce zniszczyć prawdziwego Boga.

Tak Chrystus mówił, że Jego "Królestwo Niebieskie jest nie z tego świata" następnie dał ludziom czas na to by zrozumieli jego przesłanie. Być może bez sytuacji zagrożenia i tworzenia nowego szatańskiego porządku byliby zbyt leniwi na to by myśleć i wziąc odpowiedzialność za siebie i cały świat. Taki czas, żeby stać się mężczyzną. Czyli wierzący mogą świadomie znając przykład Chrystusa i korzystając z jego nauk stać się prawdziwymi Ludźmi, Synami Światłości. Wtedy dopiero będziemy mogli zrozumieć w pełni Boski Porzadek i zyć w nim w pełni. Ponadto ten Porządek ma być sprowadzony na ziemie. Ponowne przyjście Chrystusa. Pokonanie besti i nierządnicy z apokalipsy .
(Możemy to rozważać jako przyjście Chrystusa na planetę zwaną Ziemia lub w sensie indywidualnej jażni ludzkiej- Przyjście Świadomości Chrystusowej do każdego z nas. (pod warunkiem, że uczynimy pewne kroki ku temu lub jedno i drugie) Ale Chrystus nie zmusza udział w jego Królestwie jest tylko dobrowolny.

A nierządnica prezentuje siły ściśle duchowe (fałszywe duchowości i iluzje, Fałszywe niebo z porządkiem niewolnictwa)(lekcewa zenie życia fizycznego)przeciwne do szatańskich (besti) - ściśle ziemskich (zupełnie bez Boga).
Nierządnica i bestia współpracują choć mają rózne cele. (dzielą sie ofiarami, raz jedno raz drrugie lub naznaczaja sobie ofiary na stałe)
Ooo masz rację Iwett no zastanawiałem się czy niedodac czasem królestwo niebieskie też ciekawy i udany film mi sie podobał
„Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka” to kolejny zbiór opowiadań w karierze Romualda Pawlaka. W odróżnieniu jednak od pisanej „na serio” „Wilczej krwi, smoczego ognia” tym razem wszystkie utwory utrzymane są w znacznie lżejszym klimacie. Tak, więc będziemy mieli ponowną okazje spotkać się z pogodnikiem III kategorii Rosselinem i jego smokiem Filipponem, a także poznać nowe przygody Fillegana z Wake – rycerza i maga w jednej osobie. Dodatkowo książka zawiera kilka odrębnych opowiadań pochodzących z różnych okresów twórczości pisarza, w tym nominowane do Nagrody Zajdla „Wniebowstąpienie Menela”. Jest więc w czym wybierać.
Postać Fillegana z Wake po raz pierwszy w pojawiła się w książce „Rycerz bezkonny” – teraz nadszedł czas na dokończenie jego historii. Główny bohater rycerz, mag i hodowca wielbłądów wciąż wędruje po średniowiecznej Anglii w poszukiwaniu fortuny, która pozwoliłaby mu odzyskać rodzinne włości. Niestety jedyną rzeczą, którą Fillegan ma w nadmiarze to kłopoty wynikające z jego magicznych umiejętności. Owszem - nie można mu zarzucić dobrych chęci i pewnych kwalifikacji, niestety skutki jego działań pozostawiają wiele do życzenia.
To samo można powiedzieć o innym magu występującym w zbiorze opowiadań – Rosselinim. Im bardziej chce uniknąć kłopotów tym mocniej je przyciąga – głównie za sprawą swojego smoka. Tym razem pogodnikowi przyjdzie bliżej poznać cesarskiego kata, a także pozna smak prawdziwych owoców morza. Szkoda tylko, że autor w swych opowiadaniach ciągle krąży wokół tych samych wątków. Ile razy jeszcze przyjdzie nam czytać o kolejnym sposobie na uniknięcie ślubu czy nieudanej próbie zdobycia wyższej kategorii magicznej? Przydałby się jakiś powiew świeżości.
Opowieści o Filleganie z Wake, jak i Rosselinim, oprócz podobnych głównych bohaterów, łączy styl. Są to typowe utwory lekkie, miłe i przyjemne, od czasu do czasu okraszone jakąś aluzją do otaczającej nas rzeczywistości. Wywołują na twarzy uśmiech, ale pozostają za długo w naszej pamięci.
Pozostałe opowiadania prezentują różny poziom. Na wyróżnienie zasługuje bez wątpienia utwór tytułowy,”Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka”. Historia przeciętnego mieszkańca III RP, do którego mieszkania, dosłownie, zawitała wojna krasnoludów i elfów jest autentycznie zabawna. Największa w tym zasługa 100% stereotypowego krasnoluda Turgila Olganssona, którego odzywki i zachowanie raz po raz doprowadzają czytelników do wybuchów śmiechu. Zwolennikom czarnego humoru spod znaku „Rodziny Addamsów” do gustu przypadnie „W dziurze po sęku”, gdzie będą mieli okazje spotkać równie pokręconą familię Durczoków. Równie dobrze prezentuje się „Wniebowstąpienie Menela” – historia pijaka, który w wyniku wyjątkowo mocno zakrapianej imprezy trafia do nieba. Ale nawet Królestwo Niebieskie nie jest w stanie zmienić prawdziwego Polaka. Mnie jednak w tej historii najbardziej urzekła anielska wizja naszego kraju, którego język i kultura staną się w Dniu Sądu Ostatecznego obowiązujące w Niebie. Wiadomo Naród Wybrany.
Najsłabiej w całym zbiorze prezentują się „Artie Libshit, kreator cielesny” i „Zamówienie”. Obie dotyczą środowiska artystów – w jednym człowieka, który w imię Sztuki (a także pieniędzy) jest gotowy na wszystko, drugie traktuje o poszukiwaniu weny twórczej i jednorożcu. Oba pozostawiają spory niedosyt.
A na zakończenie deser – chyba pierwszy w historii polskiej literatury crossover. Oto na kartach opowiadania „Myszą i pałką” spotykają się obaj magowie nieudacznicy Fillegan i Rosselini, którym okrutny los każe stanąć przed największym wyzwaniem w ich karierze – a jest nim gotowa na wszystko niewiasta.

Najnowsza książka Romualda Pawlaka ani nie zachwyca, ani nie rozczarowuje. Czytelnik dostaje, bowiem w swoje ręce wcale porządny zbiór opowiadań, w którym każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Najbardziej zadowoleni będą dotychczasowi fani, a to za sprawą ponownego spotkania ze swoimi ulubionymi bohaterami. „Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka” można także spokojnie polecić wszystkim wielbicielom fantasy „na wesoło”, bo chociaż Terry Pratchetta wciąż pozostaje nie zagrożona, to recenzowany zbiór, niczym książki ze Świata Dysku, powoduje przypływ dobrego humoru.

Ocena 6/10

Twoje będzie Królestwo Niebieskie
Obawiam się, że przy Twoim poziomie dosłowności interpretacji,
może to oznaczać, że Kaczor ogłosi się królem i wprowadzi godzinę policyjną

Myślisz, że mam szansę?
To biorę się za siebie: od dziś wyłączam dżwięk w kompie, łaknę i wprowadzam pokój.

To chyba byłoby zbyt proste, by mogło zadziałać. Poza tym w ten sposób tylko nabędziesz na własność ziemię, a nie staniesz się współposiadaczem królestwa niebieskiego, ("Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię") i zostaniesz nazwany synem Bożym ("Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi"). Samo łaknienie i pragnienie nic nie znaczy, chyba jest to łaknienie i pragnienie sprawiedliwości - ale jeśli nie jest ono połączone z cierpieniem prześladowań za to, to spowoduje tylko Twoje nasycenie ("Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni").
Wystarczy jednak abyś np pojechał do Czeczenii i spróbował zaprowadzić tam sprawiedliwość, a Twoje będzie Królestwo Niebieskie - bo pewnikiem za próbę wprowadzenia tam sprawiedliwosci będziesz cierpiał prześladowanie
Królestwo niebieskie?
dobrze
kadr



Królestwo niebieskie - dlatego, że można w nim oddać się błogiemu lenistwu... Całodzienne wylegiwanie się na mięciutkiej chmurce to jest to, co tygryski lubią najbardziej

Skrzydełko czy nóżka?
Broń biała, gdyż walka nią wydaje się bardziej honorowa niż broń palna na odległośc... Liczy się walka "ramię w ramię" i już wtedy tylko nasza zwinność czy umiejętności posługiwania się nią mogą zaważyć o życiu czy śmierci, a z broni palnej nawet największy nieudacznik może zabić najhwiększego bohatera...

Królestwo niebieskie czy piekło... (Rozważcie to dokładnie...)

Ale to nie jest obraz całego Kościoła. powiedz mi tylko jedno - jak Kościół (jako instytucja, a nie wspólnota wiernych - bo do katolików jako osób nie mam kompletnie nic.. ) może być uznany za autorytet jakikolwiek, z moralnością związane pozytywnie być może.. gdy:
a) opiera się na kłamstwa, półprawdach i przeinaczeniach - a niestety, nawet i słowa biblijne zmieniano
b) nigdy tak naprawdę nie rozliczył się z własną przeszłością - a do dziś nawet z takimi rozliczeniami walczy - niestety do dziś wielu historyków nie może zbadać "ciemniejszych kart z historii Kościoła".. bo ten na to nie zezwala.
c) nigdy de facto nie przyznano się, że w Kościele instytucjonalnym nie chodzi zawsze o Królestwo Niebieskie etc... a często chodzi o interes przyziemny, czysto materialny

Jak ktoś kto nigdy na dobrą sprawę nie był sam ze sobą szczery, może się domagać wysłuchania jako "autorytet"?

Złotym środkiem byłoby może pokazywanie przed emisją planszy z tekstem w stylu: "Serial został wyprodukowany w latach xxxx-xxxx skutkiem czego jego wartość historyczna nie odpowiada rzeczywistości i prawdzie. Prezentujemy go ze względu na wartości przygodowe i rozrywkowe".
Czy ja wiem? A dlaczego tylko przed tymi serialami? A jak się to ma do filmów 'historycznych', produkowanych obecnie przez Amerykanów? Może należałoby ostrzegać ludzi oglądających np. Królestwo niebieskie, że to też jest fikcja?
Wydaje mi się, że w miarę inteligentny człowiek wie, że to są filmy fabularne. Że nie należy ich traktować jak odzwierciedlenia rzeczywistości. A jeśli nie wie? Od czego są rodzice? No i dlaczego to telewizja ma uczyć takich podstawowych rzeczy?
Głupi i Głupszy II - prawie cały film, jednak najlepsze było jak Harry obsrał czekoladą łazienkę w ekskluzywnym domu.
LOTR - ginący Boromir
Królestwo Niebieskie - głowna bitwa Saladynów z Templariuszami
The Ring - Nagranie na kasecie
Najdłuższy Jard - mecz strażników z więźniami
Skazani na Shawshank - odkrycie dziury w ścianie i podziemnego tunelu
Zabity przez Aragorna Andurilem na Polach Pelennoru.

EDIT:
Źle

EDIT2:
W reżyserskiej wersji filmu Aragorn na Polach Pelennoru odciął Gothmogowi łapę z bronią, którą ork zamierzał zaatakowac Eowinię, Gimli przywalił toporem, po czym Aragorn zadał ostateczny cios Andurilem... w plecy orka

PS. Chyba teraz to już poprawnie odpowiedziałem i wystarczająco szczegółowo, ale czekam na potwierdzenie

A oto i pytanko:
Jak nazywała sie postawa szermiercza krzyżowców, charakteryzująca się wysko podniesionym mieczem, którą Godfrey uczył swego syna Baliana "Królestwo Niebieskie".
Oddałem swój głos tylko na "Królestwo Niebieskie". Pomimo sporych niedociągnięć takich jak patetyczność, czy fabuły dla naiwnych film podobał się mi na tyle by kupić go na DVD. A na DVD mam "przewodnik pielgrzyma" który podaje masę ciekawych informacji z czasów krucjat. Informacja np na temat długości podróży na Ziemię Świętą sprawia iż całkiem prawdopodobne staje się, że główny bohater mógł nauczyć się władać tak doskonale bronią (miał bardzo dużo czasu na to i weteranów jako nauczycieli fechtunku").
Jako świerzo upieczona fanka s-f glosuję na Autostopem... i Gwiezdne Wojny. pierwsze, ponieważ kocham komedie, drugie, bo po prostu mi się podobało.
Na uwagę zasługuje też królestwo Niebieskie, jako, ze to jedyny film w dziejach który uzyskał notę mojej wychowawczyni na może być :mrgreen:
Złote Globy rzeczywiście jakoś mi się milej kojarzą Chociaż też często mówiono, że zdobycie Globa do dobra oznaka, że się zdobędzie Oscara. Oczywiście nie zawsze tak jest, jak chociażby z "Wyznaniami Gejszy", które jak słusznie zauważyłeś Globa zdobyły. I wtedy też sobie pomyślałem, że Williams ma spore szanse na Oscara, a jak dalej było szkoda pisać
W sumie Globa otrzymał także Hans Zimmer za "Gladiatora" i nominowany był jeszcze za "Ostatniego Samuraja". Co do innych trafnych nominacji uznałbym także "Królestwo Niebieskie" Harry'ego Gregsona Williamsa czy też "Potężny i Szlachetny" Trevora Jonesa:) To tylko niektóre tytuły, które mi przychodzą do głowy.
Chociaż i tak moimi ulubionymi nagrodami pozostaną Saturny Wiem, że nie tak prestiżowe jak Oscary czy Złote Globy, ale przynajmniej podczas tych nagród nominowane są filmy, które w większości widziałem i które mi się podobały, podobnie zresztą z muzyką.
Pewny problemem Saturnów jest fakt, że aż tak dużo filmów S.F. Fantasy i Horrorów na rok nie ma, więc zazwyczaj nominują prawie wszystko co się w danym roku ukazało. Ale zwykle rzeczywiście wygrywa najlepszy
To taka moja opinia, ale nie chcę już za bardzo odbiegać od tematu Oscarowego, więc powtórzę się, że jakby co to ja jestem za Oscarem dla Newmana za Wall-E'ego. Chociaż oczywiście zastanawiam się czy jest to aby na pewno muzyka tzw. oscarowa

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
Ja będę jednak do końca bronił Hansa Zimmera, który jest moim No.2 jeżeli chodzi o kompozytorów Nie stwierdziłbym, aby Zimmer miał coś "zepsuć". Tego bardziej bym się spodziewał po jego "uczniach", którzy wykorzystują jego motywy. Przy czym uważam Harry`ego Gregsona Williamsa za jednego z lepszych "uczniów". A za pierwszą Narnię i Królestwo Niebieskie ma wielki u mnie plus. Przy czym powtarzam się wolałbym Zimmera, który według mnie "nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w muzyce filmowej".
Zapewne Mike Newell wolałby Patricka Doyle'a z którym wręcz regularnie współpracuje, ale skoro producentem jest Bruckheimer to musi być ktoś od Zimmera jak nie sam Zimmer
Według mnie nie należy też zapominac, że to będzie kino przygodowe, a wiec muzyka nie ma być jakaś wybitna, tylko pasująca do tego gatunku.
Dlatego też liczę, że Harry-Gregson Williams zrehabilituje się po Księciu Kaspianie, choć będę wałkował cały czas, że wolałbym Zimmera

http://www.last.fm/user/Wawrzyniec_85
Zachęcamy do poświęcenia w tygodniu 10 - 15 minut i refleksji na słowem Bożym (jeśli nie wiesz jak to zrobić - mały przewodnik znajdziesz tutaj) i do modlitwy nad fragmentem ewangelii , który przypada na tę niedzielę
jak również do dzielenia się refleksjami nt. tego słowa Bożego na forum.

a oto nasz fragment: Mt 22,1-14


Z Ewangelii według św. Mateusza:
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.

Podziel się Twoim przyjęciem słowa!
Zachęcam do poświęcenia w tygodniu 10 - 15 minut i refleksji na słowem Bożym (jeśli nie wiesz jak to zrobić - mały przewodnik znajdziesz tutaj) i do modlitwy nad fragmentem ewangelii wg. świętego Łukasza , który przypada na niedzielę 3 lutego
jak również do dzielenia się refleksjami nt. tego słowa Bożego na forum.

a oto nasz fragment: Mt 5,1-12a


Z Ewangelii według św. Mateusza:
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.


Podziel się Twoim przyjęciem słowa!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Masoneria


Salomon by się usmiał...

ci sklepikarze poprzebierani w fartuszki hi hi jajca co Carob

nawet chodzić im każą pod kątem prostym i odlewać się-
nio ale jak geometria to geometria


i te Wschody ...ale jak idea to idea- czy królestwo niebieskie czy socjalizm jaka to różnica

geszeft to geszeft
http://sasek.wrzuta.pl/audio/2sljfJJC7V/osiem_blogoslawienstw_-_mt.5.3-12
1. Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
2. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
3. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
4. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
5. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
6. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
7. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
8. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
9. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

"błogosławieni cierpliwi albowiem oni królestwo niebieskie oglądać będą"...
Założę się, że pod spodem było drobnym drukiem: "Nie dotyczy serwisów sprzętu elektronicznego"

aparat będzie gotowy.....gdzieś tak przed Gwiazdką :D
"błogosławieni cierpliwi albowiem oni królestwo niebieskie oglądać będą"...
A mnie się podobały te patetyczne pseudohistoryczne gnioty :

"Troja" (jedynie Brad jako Achilles naprawdę dawał radę ...)

"Królestwo Niebieskie" (Orlando Bloooom )

"300"

póki co lubuje się w ścieżce filmowej z Amelii... zaj.eista muza autorstwa Yann'a Tiersen'a
przez ten film poszukałam więcj jego kawałków i są super:)


noo ^^, wreszcie ktoś wspomniał.

Amelia jest cudowna.
Step up'y oba, wiadomo,
tak samo Honey.
Sweeney Todd całkiem ciekawy,
co do Królowej Potępionych się zgodzę,
ja jeszcze lubię prawie wszystkie piosenki z The Perfect Man,
Havana Nights,
8 Kobiet,
Apartament / Wicker Park,
Królestwo niebieskie też, fakt,
hmm no i ja ostatnio na okrągło się zasłuchuję w oba soundtracki z Twilight ^^.
a motyw z Requiem dla snu, wymiata, owszem.

ogólnie wielbię muzykę filmową, czasem dla niej samej warto film obejrzeć.
oglądałam do tej pory kilka:

Królestwo Niebieskie
Król Artur
Tristan i Izolda

na razie to te przychodzą mi tylko do głowy...

Ta Wiadomość jest ukryta ,zeby ją zobaczyć
musisz się zalogować

Soundtrack z filmu "Królestwo niebieskie" jest naprawdę świetny,polecam!!!
Skoro mowa nie tylko o soundtrackach napisanych w latach 80 tych, to ja chętnie wymienię swoje ulubione

1. Muzyka do filmu "Podwójne życie Weroniki" - Zbigniew Preisner (1991) - wzniosłość, metafizyka, uduchowienie, tajemniczość, smutek - takie klimaty zawiera każda muzyka Preisnera...
2. Muzyka do filmu "Frida" (2002) - meksykańskie utwory ludowe oraz inne w nastroju meksykańskiej ziemi. Utwór, który zamyka soundtrack "Burn It Blue" to mój osobisty utwór roku 2004! Coś niesamowitego!
3. Muzyka do filmu "Dziecko Rosemary" - Krzysztof Komeda (1967) - tak niewinnie, a czuć grozę...mistrzostwo
4. Muzyka do filmu "Hair" (1979 na podstawie wersji Broadway'owej z 1968 roku) - po obejrzeniu filmu chciałam na zawsze zostać hippisem
5. Muzyka do obu części filmu "Vabank" - Henryk Kuźniak (1983 -84) - wspaniały klimat lat 30 tych...Te ragtime'y i fokstroty!
6. Muzyka do serialu (muszę!) "Robin Hood" - zespół Clannad (1984) - mistrzostwo świata, co tu dużo mówić, wszyscy chyba wiecie...wszak to lata 80 te...
7. Muzyka do filmu "Bandyta" - Michał Lorenc (1997) - Taniec Eleny - ten motyw przewija się przez cały film i jest przepiękny
8. Muzyka do filmu "Dead Man's Chest" ( druga część "Piratów z Karaibów") - Hans Zimmer (2006) - niepokój, rozdarcie, smutek, a ponad wszystko ...morze...Świetnie oddany klimat filmu
9. Muzyka do filmu "Niebieski" - Zbigniew Preisner (1992)
10. Muzyka do filmu "Czerwony" - Zbigniew Preisner (1992)
11. Muzyka do filmu "300 mil do nieba" - Michał Lorenc (1990) - utwór "Ucieczka" mnie porwał
12. Muzyka do filmu "Królestwo Niebieskie" - Harry Gregson-Williams (2005) - ten nastrój...te śpiewy...średniowiecze...
13. Muzyka do filmu "Pachnidło" - Tom Tykwer, Johnny Klimek (2006) - metafizyka i wielka tajemnica

I to byłoby tak z grubsza na tyle. Wszystkie te soundtracki zostały napisane specjalnie do filmów. Oprócz "Hair" - wiadomo. Lubię jeszcze trochę muzykę do "Ptaśka" autorstwa Petera Gabriela, lubię muzykę do "Braveheart" - nie pamiętam, kto popełnił...

A żeby nie być gołosłownym - próbki z moich ulubionych sountracków, które akurat mam pod ręką:
Burn It Blue - z Fridy
The Kraken - z Dead Man's Chest
Concerto i E Minor Van Den Budenmayer z Podwójnego życia Weroniki
Meeting Laura z Pachnidła
Burning The Past z Królestwa Niebieskiego

Ale nade wszstko uwielbiam szczerą ,dziecięcą miłością znakomitą muzykę Andrzeja Korzyńskiego do filmu "Akademia Pana Kleksa"
kolejna sesja zdjęciowa zakończona..... dobrze,że nie świecę


Tylko hardcorowcy osiagną królestwo niebieskie!

polecam jeszcze:
60sekund
Next
A ja:
Zabójczy numer, Skarb Narodów i 7 aleja

A poza tym: Skarb Narodów II
Królestwo NIebieskie
Bezmiar sprawiedliwości
Rezerwat.

z tego co pamiętam, to ksiądz mówi "na pamiatkę" , więc jasne.
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody
Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.
Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!

I tak dalej.

Myślę, że nie trzeba być ani Mesjaszem, ani wybitnie inteligentnym, żeby głosić Słowo Boże. Oczywiście SŁOWO PRAWDY, a nie nauki ŚJ.
PS - celibat jest dość młody, dłużej go w Kościele nie było ("obowiązkowego"), niż jest, aczkolwiek daje doskonałe duchowe owoce, wielki wzrost, więc czemu miałoby go nie być? Celibat to nie jest kwestia dogmatyczna, to kwestia rozeznania woli Bożej. Skoro Jezus powiedział, że są tacy, którzy bezżenni pozostają ze względu na Królestwo Niebieskie, skoro owa bezżenność rzeczywiście pozwala na lepsze dusz-pasterstwo, to czemu Kościół miałby się uwsteczniać?
Polonium - a mnie się wydaje, że ostatnio za dużo rozmawiasz ze świadkami Jehowy. Zaczynasz przejmować niektóre ich poglądy (nie w całości, ale fragmentarycznie) i słownictwo... Uważaj na siebie.
Nowe niebo i nowa ziemia to przenośnia - Pan czyni WSZYSTKO nowe, odnawia cały świat, przemienia wszystko.
Gdyby traktować takie słowa literalnie, należałoby się zastanowić, czy bardziej opłaca się być ubogim w duchu, lub cierpiącym prześladowanie dla sprawiedliwości (do nich należy Królestwo Niebieskie), czy może lepiej być cichym (bo tacy posiądą ziemię). Jeśli nie chce się iść do Nieba, a woli się posiąść "nową ziemię", to czy wystarczy mówić głośno? I co z takimi, którzy będą cisi i ubodzy w duchu jednocześnie? Posiądą także dar bilokacji, aby posiąść ziemię i niebo jednocześnie?
Czym jest stare niebo, że trzeba czynić nowe?
...i wiele, wiele innych pytań.

Oczywiście w tonie żartobliwym, ale z cieniem zachęty do przemyślenia

Nawróćcie się, bo bliskie jest Królestwo Niebieskie!
Oj Heysel.... co z tym twoim ateizmem? Masz rację czyniąc dobro przez pryzmat miłości mamy w sobie namiastkę nieba. Ale to tylko NAMIASTKA. Również postępując wg. zasad miłości wprowadzamy Boże królestwo na ziemię, czyli królestwo niebieskie (odrobinkę nieba), bo Bóg jest miłością. Jeśli kochasz jesteś blisko Boga, bliżej niż myślisz nawet jeśli nie wierzysz. A tym właśnie jest niebo, szczęściem spowodowanym bliskością Boga. Piekło zaś jest to oddalenie duszy od Boga. Więc tak samo rozumiemy niebo... z tą różnicą, że ty mówisz "miłość" a ja mówię "Bóg". A jest to to samo.

jeżeli cokolwiek ingeruje to natura,
zdaje się ,że Bóg nie może miec wiele wspólnego z naturą skoro jej przejawy są bardziej obce Jego ideologii.
Czy mutujący wirus ptasiej grypy może byc sterowany Miłosierdziem?
Wirus wynika z natury a ona sama zdaje się nie byc dobra ani zła. Selekcjonuje silniejszych, słabszych zaś usuwa.
Mt 13:24-30
24. Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli.
25. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
26. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast.
27. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?
28. Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?
29. A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy.
30. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.
(BT)

Wszelakie wojny służą do eliminowania nadmiaru gatunku ludzkiego i do rozwoju technologicznego.
Rodzaj energii która na swój sposób myśli, tego jestem pewien.
ale tego dobra jest tak mało, że prawie nic.
Tymbardziej,że dobro czynione jest zazwyczaj z pewną satysfakcją co eliminuje bezinteresownośc. dobre, Muszę to sobie zapisać... jestem najwiekszą w swiecie egoistką, bo jak pomagam ludziom to po tem mam satysfakcje, ze zrobiłam coś dobrego Wiesz co, dobrze mi z tym egoizmem... marznąc cały dzień i zbierać żywność dla zadłużonej świetlicy socjoterapeutycznej po to tylko, by usłyszeć dziękuję to jest interesowność. Oby więcej było takich egoistów.
"Kundun" film poświęcony XIV Dalejlanie


Dziś miałam sposobność obejrzeć film "królestwo niebieskie"
nie wciągnął mnie na całego...ale ciekawy film.


Film 300 to spodziewałam się czegoś więcej. bardzo mi się on nie podoba.


Dziś z siostrą obejrzałam "Ostatni Samuraj" bardzo podoba mi się ten film. Mówiący o honorze i nie tylko.

I mówił im wiele w przypowieściach2 tymi słowami:
«Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. 5 Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. 6 Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. 7 Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. 8 Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. 9 Kto ma uszy, niechaj słucha!».

47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
24 Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. 25 Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. 26 A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. 27 Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: "Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?" 28 Odpowiedział im: "Nieprzyjazny człowiek to sprawił". Rzekli mu słudzy: "Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?" 29 A on im odrzekł: "Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. 30 Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza"».
45 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. 46 Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.
31 Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. 32 Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn11 i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach».
44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.
33 Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».

Ten dar jest uwieńczeniem lub fundamentem wszystkich darów. Dar bojaźni bożej, to przyjąć, że Bóg boi się o mnie. Tak bardzo jest zatroskany, że wcielił się, umarł za mnie i zesłał Ducha Świętego. Przyjąć tą troskę, to właśnie dar bojaźni bożej.
W przypowieści mąka to coś martwego (my, ludzie), starte ziarno, które miało wpaść w glebę i wydać owoc - powtarzamy zabicie Boga.
Kobietą jest Maryja, wkłada w mąkę Jezusa (zaczyn). Mąka odzyskuje życie.
Trzy miary oznaczają liczbę doskonałą. Jesteśmy "doskonali w śmierci", "bardzo martwi". Jezus wystarcza, by całą mąkę zakwasić.

EWANGELISTA MATEUSZ napisał


    l22,1 A Jezus znowu w przypowieściach mówił do nich:
    l22,2 Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi.
    l22,3 Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.
    l22,4 Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!
    l22,5 Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa,
    l22,6 a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali.
    l22,7 Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
    l22,8 Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni.
    l22,9 Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie.
    l22,10 Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami.
    l22,11 Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny.
    l22,12 Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał.
    l22,13 Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
    l22,14 Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.
    l22,15 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie.

Wszyscy w Chrystusie powołani jesteśmy do Nieba. Wybraństwo zaś dotyczy tych, którzy na powołanie odpowiadają, chcąc współpracować z łaską Pana.


zeby sie zaangazowac to trzeba byc dojrzalym, nie zapominaj o tym, a niektorzy chca byc małymi dziecmi
To przecież właśnie w średniowiecznym Malborku były "toalety".
Wcześniej mnie nie było, więc przepraszam, że z opóźnieniem. Najczęściej negatywna ocena krucjat to powtarzanie utartych stereotypów. Dlaczego krucjaty z zasady mają być uznawane za złe? Powoływanie się na film "Królestwo Niebieskie" nie jest najlepszym rozwiązaniem. Pod względem historycznym ta produkcja była...powiedzmy co najmniej wątpliwa. Ja akurat też interesuję się średniowieczem i myślę, że większość opinii na temat tej epoki jest powierzchowna i oparta na głupim stwierdzeniu, że po prostu były to Ciemne Wieki i nie należy z tym dyskutować. Stagnacja polityczna?... Gdzie?

Przydałby się taki producent, który zaryzykuje finansowanie filmu, którego nie trzeba obdzierać z jego wartości i przesłań tylko dlatego, że są chrześcijańskie.
rynku Miasta Babilon

Że niby Hollywood jest bałwochwalcze i rozpustne?

@Rafer: oczywiście, że bywają filmy, których wersje reżyserskie pogłębiają pewne wątki fabularne - w sumie dlatego są rozszerzone. Ale chociażby wspomniane Królestwo Niebieskie którego wielkim fanem jestem nie pogłębia fabuły jako takiej a jedynie logicznie uzupełnia pewne wątki, zamieszczone w wersji kinowej. Większej głębi czy dodatkowych płaszczyzn interpretacyjnych ja osobiście tam nie doświadczyłem.
-A ja na to mam taki pomysł:

-Jakoś tak swego czasu istnieje (powracający) trend aby co bardziej z przytupem filmy produkować w 2 wersjach smakowych: Komercyjnej i Reżyserskiej, co rozwiązuje wszystkie problemy ze spłycaniem dzieła. Nie wspomnę tutaj o 'Trylogii Władcy Pierścieni' (ani nie wspomnę o paru obrazach z polskiej sceny filmowej) ale na przykład Ridley Scott raz po raz ma problem ze producenci mówią mu '-Weź to pan przytnij trochę bo za długie' no i Pan Ridley tnie by producenci mieli swoje złoto z pierwszej fali w kinach... A potem dopiero co wierniejsi fani mogą poznać w pełni zamysł twórcy, docierając z czasem do takich perełek jak Reżyserski 'Gladiator' (już wcześniej arcydzieło, z którego teraz wyciśnięto jeszcze bardziej niebotyczny poziom doskonałości), czy też Reżyserskie 'Królestwo Niebieskie' (wcześniej dobry ale bardzo spłycony przez ciągłe obracanie się wokół O. Blooma film rycersko-przygodowy, teraz zupełnie niespodziewanie ujawnia się jako w pełni treściwe danie odmalowujące się jako homerycko wręcz epicki fresk o upadku Jerozolimy, pełne małych scenek ukazujących nam psychologię postaci). Wiem że poważyć piękna sprawa, bo i nie byle kto musi siedzieć za sterami reżyserki i jeszcze cały duży worek czynników musi się spełnić by, coś takiego można było zrobić... Niemniej gdyby takim systemem ekranizować Lewisa, to i Lew byłby syty i Szafa cała. USAńskie dzieciaki pełne koli i popkornu po 12 lat miałyby swoje ohy i achy, a i koneserzy w rodzaju Energii, czy Gala, mogliby znaleźć coś dla siebie. Oczywiście na plus tego rozwiązania przemawia fakt iż raczej nikt nie połasiłby się o polski dubbing wersji Reżyserskiej, więc zwolennicy mowy Szekspira też by w tym miejscu przyklasnęli tej idei...

-No i tako żem sobie to wykoncypował...
-R

KK 3. Przyszedł tedy Syn, zesłany przez Ojca, który wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata i do przybrania za synów bożych przeznaczył, ponieważ w Nim spodobało mu się odnowić wszystko (por. Ef 1,4-5 i 10). Żeby wypełnić wolę Ojca, Chrystus zapoczątkował Królestwo niebieskie na ziemi i objawił nam tajemnicę Ojca, a posłuszeństwem swym dokonał odkupienia. Kościół, czyli Królestwo chrystusowe, już teraz obecne w tajemnicy, dzięki mocy Bożej rośnie w sposób widzialny w świecie. Znakiem tego początku i wzrastania jest krew i woda wypływające z otwartego boku Jezusa ukrzyżowanego (por. J 19,34), a zapowiedzią słowa Pana odnoszące się do Jego śmierci na krzyżu: "A ja, gdy wywyższony zostanę ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę" ( J 12,32 gr.). Ilekroć na ołtarzu sprawowana jest ofiara krzyżowa, w której * na Paschę naszą ofiarowany został Chrystus " (1 Kor 5,7), dokonuje się dzieło naszego odkupienia. Równocześnie w sakramencie chleba eucharystycznego uprzytamnia się i dokonuje jedność wiernych, którzy stanowią jedno ciało w Chrystusie (por. 1 Kor 10,17). Wszyscy ludzie powołani są do tego zjednoczenia z Chrystusem, który jest światłością świata i od którego pochodzimy, dzięki któremu żyjemy, do którego zdążamy.
Kościół narodził się na krzyżu w Wielki Piątek, a swoje narodziny ujawnił przed światem w dniu Zielonych Świąt, kiedy apostołowie zostali -jak mówi Pismo Święte - "przyobleczeni mocą z wysoka" i "ochrzczeni Duchem Świętym", które to wyrażenie oznacza udzielenie mocy Bożej.

Czyli Kościół istotnie zaczął się na krzyżu. Oczywiście ile wyznań, tyle interpretacji. Ta jest katolicka.
„Wspomnienia z Śródziemia”. Wspomnienia...może wspomnę o kilku - dla mnie - ciekawych płytkach z muzyką nie tylko z cudnego świata stworzonego przez pana Tolkiena , który stanowi ciągłą inspirację dla wielu twórców, umilających nam i tak już barwne opowieści.
Pierwsza to „Memores of Middle Earth” Wyobraźcie sobie pampę patagońską, surowe, najwyższe góry Ameryki Południowej ze śnieżnym Aconcagua (Acconcahuac – Kamienny Strażnik ),
czy bezlitosnym Cerro Torre. Drużynę P. przemierzającą na osiołkach, lub lamach te niesamowite światy graniczące same w sobie z magią, ale i zarazem samotnością bezkresnych przestrzeni, Rivendell w Machu Picchu, czy Lothlórien w amazońskich puszczańskich klimatach. Dwóch panów w ciekawy sposób pokazało, że W.P. może zabrzmieć, jakby żywcem zagrana przez indian z Peru, Boliwii, przepleciona nutką średniowiecza, czy nawet folku z pogranicza bluesa i country. Nietuzinkowa, przemyślana muzyka , z początku przesłuchiwana z lekką rezerwą ( w zalewie Tolkienowskich popłuczyn i szmiry! ) po kilku odtworzeniach łapiąca za serducho, by po czasie stać się integralną częścią Śródziemia. Rozpoczynający płytę instrumentalny „Tolkien ( The Hobbit & Lord of the rings )”, rewelacyjny „Weathertop” ze świetnym wokalem, piękny motyw zagrany na flecie - tu można się sprzeczać indianie ameryki północnej, czy południowej ? – „Galadriel’s Mirror”, czy „Legolas” gdzie w refrenie jest powtarzalne Legolas, Legolas i pewien bliski memu sercu czterolatek skacząc ( czyt . tańcząc ) do tego utworu za każdym razem kończy „co na drzewo wlazł”. Patrz zdjęcia 1,2,3.

Co Wam przypomina zdjęcie nr 4 ? Mh... dalej trzymam się klimatów W.P. Niestety jest, to bardziej ciekawostka związana z okładką płyty niż zawartością muzyczną. Jest to składanka Ricka Wakemana, gdzie raptem znalazł się tylko jeden utwór z „Songs of Midlle Earth”, natomiast godny na miano fajnego utworu jest kawałek „Election” nagrany w 97 roku do płyty z 75 „The Myths and Legends of King Artur...”

5,6,7,8,9 to mini CD ciekawego zespołu Omnia. Niestety nie wiele wiem o nim poza tym, że płyty są w abstrakcyjnych cenach, jeśli w ogóle można je jeszcze gdzieś kupić poza Amazonem. A muzyczka i okładeczki płyt nie powiem... niczego sobie.

Estampie „Signum”, oraz „Best 1986-2006”, to cudna muza z pogranicza średniowiecza, przeplecionego motywami z wypraw krzyżowych skąd przywożono nie tylko rabowane skarby, ale i sztukę, odmienną jakże dla nas – barbarzyńską , któż właściwie był tym barbarzyńcą ? – orientalną,. W „Signum” zakochałem się od pierwszego przesłuchania. Wciągnęła mnie w swój magiczny klimat z pogranicza jawy i snu. Przesycona wonią kadzidełek, zapachu świec, gorącego wiatru nie pozwala na wyrwanie się z tego świata. Od rozpoczynającego chóralnego „Al. Jorn- Alonso”, „ A Voi Gente”, monumentalnym „Alle Psallite”, czy „Bona Condit”. Tą płytę gorąco polecam, ponieważ nie można ot tak przejść obok niej obojętnie. Albo niczego się w niej nie usłyszy i nie zobaczy, albo...... Mh.... moje jedyne skojarzenie ( pożyczę tytuł ) „Królestwo Niebieskie”! 10 - 19

Wydawnictwo jakie pozostawiłem na koniec, to „Blacmores Night” i miks CD& DVD „Ghost of a rose” muza, oraz przepiękny, wręcz porywający koncert z 2004 roku ( niestety płytka w tej wersji ponoć limitowana ) trwający prawie dwie godziny. Począwszy od oprawy – sceneria zamku – , ciekawej charyzmatycznej wokalistki o ciepłym głosie, skończywszy na popisach muzyków grających na najróżniejszych instrumentach – gitary, organy, skrzypce, flety, bębny, kobzy . Pełny relaks dla zmęczonej duszy i oczu, miejscami porywający w świat Hobbickiej biesiady na której można się rozweselić, lub zadumać Elficko w pląsach, sącząc delikatnie piwo, wydmuchując aromatyczny dym z fajki. 20 - 23

Na koniec smutna wiadomość dla tych, którzy planowali ( czyt. zbierali pieniążki na 5 płytowe wydanie z ostatniej części W.P. „Return of the King comlete .... niestety najprawdopodobniej nie będzie już do kupienia. Kolejno znikała ze wszystkich Amazonów i w końcu zabrakło jej w USA. Tak jak poprzednie części „smacznie” i wzorcowo zrealizowany album – no może poza ceną, która..... ale to już inna historia!
Na tym kończę opowieść odsyłając do poniższych zdjęć . Oczywiście gdyby ktoś chciał, to mogę wysłać kilka utworów na „privatkę”, tak jak poprzednim razem.

http://picasaweb.google.p...key=H_79HDNPUA0

Ps. Pozdrawiam odchodząc w niebyt braku czasu
Muzyka...ech!! Postaram przedstawić moje zamiłowanie do muzy w postaci skrótowej! Hejo, hejo... daliście się nabrać?
Mój początek drogi dźwięków to muza elektroniczna: Tangerine Dream, Klaus Schultze, Jarre M. , Vangelis i wiele innych zespołów, które wykreowało i podparło moją wyobraźnię o kosmicznych, niezbadanych światach! W tamtym czasie byłem zupełnie oderwany od Ziemi, własciwie, to mieszkałem Kosmosie
Potem było 4 AD inaczej Forejdi pana Ivo i Cocteau Twins - pani Elizabeth Fraser min udzieliła swojego głosu w utworze "Lament for Gandalf"- This Mortal Coil, Dead Can Dance - o którym na końcu - i wielu innych z tej cudnej stajni! Tu z kolei pojawiła się moja wewnętrzna młodzieńcza mroczność wspomagana Joy Division i w tej muzie znalazłem wytchnienie, o abstrakcyjnych światach wykreowanych tą muzą nie wspomnę! Może kiedyś......
Led Cepki, Pink Floydki, Genesis - przede wszystkim z Peterem G., to chyba najwspanialszy okres magii muzyki progresywnej, gorąco polecam "Trespass", Foxtrot
Nursery Crime, czy monumentalny The lamb lies down on Broadway, to klimaciki lat siedemdziesiątych wprowadzających w klimaty Tolkiena. (???)
Muzyka etniczno, ambiento, folkowa min. rewelacyjny Stephan Micus i jego świetlista płyta "The garden of mirrors" ( gdybym posiadał ją wyłącznie na analogu, to już dawno by została zdarta, właściwie , by zniknęła od ilości przesłuchań ),
Popol Vhu - powiem tylko tyle, muza do filmów Wernera Herzoga!!!!Aguirre, Nosferatu..
Clannad od pierwszych dziewiczych płyt, po naturalnie Enyę!
Qurcze..... jeszcze tylko muzyka filmowa z ostatnich "Źródło", "Królestwo Niebieskie", "Ucieczka z N.Y.", "CONAN B."
Zakończę na moim the cool Breathless z pierwszą legendarna płytką "The glass bead game", The Field of the Nephilim i Dead Can Dance z magicznym głosem Lisy Gerrard. której notabene zabrakło mi na ścieżce dźwiekowej Władcy P. Ale rekompensatą mogą być jej rewelacyjne płyty solowe min. "Whalerider" do Nowozelandzkiego ciekawego filmu ( polecam wszystkim Forumowiczom!!!!!!! ),"A thousand roads" z motywami indian północnej ameryki, czy ostatnią "The silver tree" do której doklejam teledysk. http://pl.youtube.com/watch?v=QiYqYPEXsJU
Jak pisała Alexandra Valensi "Szacunek dla wszystkich którzy przez to przebrną", ale mógłym pisać i pisać o muzie......... dobra mykam! bo mnie
Właśnie w tle rozbrzmiewa „Anvil of Crom” Basila Poledoriusa z przepięknej ( uważam, że jedna z naj.... ) ścieżki dźwiękowej „Conan barbarzyńca”. I kołacze mi się taka myśl, by porozmawiać o fenomenie na bum gatunku fantasy, czy płaszcza i szpady w kinie, rozpoczętego dwoma bezsprzecznie dziełami w historii kina „Gladiator” i „Władca pierścieni”.
W latach 60-70 na ekrany kin wszedł film Stanleya Kubricka 2001 Odyseja kosmiczna. Wydawało się wtedy, że szmatławy gatunek SF, w końcu zostanie dostrzeżony przez krytyków, jak i większą rzeszę zwykłych zjadaczy chleba. Niesamowity jak na tamte czasy obraz, efekty i przede wszystkim niebagatelna treść spowodowały małą lawinkę
tego gatunku i...... nic szczególnego, a właściwie, to żaden późniejszy obraz nie był w stanie choćby w minimalnym stopniu dorównać dziełu Stanleya.
Potem rok 1977 i przelatujący przez kina, jak potężny meteor – co ja piszę, kometa!- film nieznanego reżysera George Lucasa „Star Wars”. I właściwie od tego momentu, możemy zauważyć niesamowity skok do przodu jeśli chodzi o kino wizjonerskie, a Fantastyka zaczęła święcić triumfy! „Obcy”, „Bliskie spotkania”, „E.T.”, „Blade runner”, „Dune”„Terminator”, to kropla w morzu tytułów, które zalały sale kinowe i nasze serca.
Niestety fantasy jako gatunek filmowy pozostał gdzieś w tle, wręcz zepchnięty do tandetnych filmów klasy C,D. Poza „Starciem Tytanów”, „Willow”, „Legend”, „Exalibur” czy „Conanem barbarzyńcą”, kiedy wydawało się, że coś zadrgało, to drganie niestety rozpłynęło się w tandecie. Kontynuacje „Conana", seria „Bestmasters”, czy
„Krull”, to plastikowe, nie przekonywujące nawet mniej wymagające dzieci - chodzi wyłącznie mi o efekty specjale – katastrofalne dzieła.
I mamy rok 2000 i „Gladiatora”, 2001 „Drużynę Pierścienia” – może to przypadek z tą datą i Odyseją kosmiczną ? – i od tego czasu jak z rękawa zaczęły sypać się ciekawsze pozycje filmowe z tego gatunku . „Klątwa pierścienia” (Dark Kingdom-The dragon king ),
„Jerzy i smok” ( polskie tłumaczenie „Smokiem i smokiem” ), „Królestwo niebieskie”,
„Tristan i Izolda”, „Kat”, „Troja”, „Król Artur”,” Przysięga”, „Narnia”, Potter, czy przemagiczne „Źródło” (The Fountain ), obecnie „300”, „Labirynt Fauna”......i wiele, innych.

To początek nowej ery Fantasy w kinie i to takiej, która zawita na stałe i zacznie być doceniana jako równorzędny gatunek z innymi, czy też chwilowe zauroczenie?

Jestem ciekawy waszych opinii i może znacie jeszcze jakieś godne tytuły filmów, płaszcza i szpady, fanasy- aczkolwiek z tym we wczesnym okresie może być problem -, czy baśni które przemknęły gdzieś przez ekrany od początku historii kina, poprzez tu i teraz.
Bo jakby nie spojrzeć, to przecież protoplaści Władcy Pierścieni !

Ps. Dla mnie przygoda, taka prawdziwa rozpoczęła się w 1983, gdy po raz pierwszy ( w SKF – ku ) obejrzałem „Conana barbarzyńcę”, może przez sentyment ( nie wiem ) trwa to do dziś. Jest to taki film, do którego chętnie wracam, a Wy.....?

Jest tam wszystko to, co Tolkien opisywał jako elementy dobrej opowieści - łącznie z cudownym, oczyszczającym dobrym zakończeniem.
Zacząłem wierzyć, że współczesne kino baśniowe potrafi oprzeć się urokom postmodernizmu i przedstawić nam znowu coś autentycznego i dobrego.

A ja mam nieodparte wrażenie, że współczesne kino baśniowe jest dalekie od postmodernizmu (tzn. jeśli chodzi o fabułę), a wszelkie filmowe baśnie, nawet operujące makabreską, są w pełni autentyczne i dobre. LotR, Narnia, Królestwo Niebieskie, Ostatni legion czy obecnie wchodzące do kin The Seeker i Golden Compass - przecież te filmy są niemalże identyczne w przesłaniu!

Jak wspominałem wcześniej, nie mam nic przeciwko pisaniu o adaptacji bez znajomości utworu adaptowanego (co sam nieraz czyniłem), ale nie zgodzę się z twierdzeniem, że bajka stała się w pełni postmodernistyczna. Piszę: "w pełni", ponieważ środki filmowe dość silnie odwołują się do postmodernizmu (a więc te elementy, które bezpośrednio czynią film widowiskowym), ale jeśli chodzi o przesłanie - bajki są równie moralne i prawe jak za czasów Andersena.

Pozdrawiam
Ja bym chciał polecić dwa filmy; nie najnowsze, ale IMO naprawdę dobry. Pierwszy to "Królestwo niebieskie" w reżyserii Ridleya Scotta. Naprawdę ciekawy film, którego akcja ma miejsce w dobie wypraw krzyżowych. Wciągająca historia, skłaniająca do przemyśleń na temat tolerancji i sensu prowadzenia wojen. Do tego naprawdę widowiskowe sceny oblężenia Jerozolimy..prawdziwe cudo!!
Drugi film to "V jak vendetta". Bardzo ciekawy thriller, w dodatku z przesłaniem. Przypomina, że nie możemy pozwolić władzy na pełną swobodę, nie możemy być bierni wobec życia publicznego, bo skutki mogą być naprawdę poważne. Poza tym w filmie są 2 sceny, które IMO przejdą do historii kina.
Specjalnie oryginalna nie będę, ale cóż poradzę na to, że uwielbiam Orlando Blooma??? Zresztą on gra świetnie w każdym filmie ("Piraci z Karaibów", "Elizabethtown", "Troja", "Królestwo Niebieskie"...)

W sumie Viggo Mortensen nie był najgorszy, ale i tak nie zagrał lepiej niż Orli

Pozdrawiam
Ulubione filmy na dzień dzisiejszy (kolejność przypadkowa):
Niebezpieczne związki, Gladiator, Królestwo niebieskie, Szkoła uwodzenia (uwspółcześniona wersja niebezpiecznych związków).
Zbyt wyszukanego gustu nie mam Nie cierpię horrorów i thrillerów, za to lubię komedyjki młodzieżowe, takie... na odmóżdżenie

Ogólnie staram się oglądać wszystkie filmy, w których gra Wesley Snipes.
z wszystkiego tego ochoczo rezygnuję i zostawiam tym, którzy chcą być awangardowi.
A polskie kino? Wraz ze śmiercią Kieślowskiego niejako się dla mnie kończy.
Królestwo Niebieskie? Większość mówi, że fajny, a mi wydawał się co najwyżej średni.
Oczywiście całoś zła nie jest, ale to IMO przeciętniak z aspiracjami.
Według mnie jest to średnia produkcja, a fabuła ani specjalnie nudzi, ani też nie jest wyjątkowo porywająca

Kwestia gustu. Ja do tej pory zastanawiam się, czy film Ridleya Scotta nie jest lepszy od Trylogii Jacksona. Dla mnie Królestwo Niebieskie to monument, wykonany z olbrzymim rozmachem i rzemieślniczym mistrzostwem. Oczywiście, nie będę nikogo przekonywał, ale dla mnie najwięcej rozmachu było nie w scenach bitewnych (których jest niewiele. Nawet mniej niż niewiele), ale w scenach zbiorowych, razem z ilustrującą te sceny muzyką. Spotkanie armii pod Karakiem, atak templariuszy na karawanę, ruch wojsk Saladyna na Jerozolimę - dla mnie to jest esencją filmu a nie sama walka. Oczywiście, aspekt polityczny może razić (jesli się go zauważy ) ale całości nie psują ani chwilowe dłużyzny (wątek następcy tronu w wersji reżyserskiej) ani twarz Orlanda Blooma, który i tak wypada lepiej jako Balian niż Legolas (ale nie aż tak dobrze ja Will Smith). Paradoksalnie, ta sama sytuacja jest z drugą z postaci ze Śródziemia: chyba rola Guya de Lusignan okazała się bardziej wyrazista dla Martona Csokasa niż jacksonowski Keleborn.
ZX, zgadzam się w większości z Twoją opinią, chociaż nie oceniałabym tego filmu aż tak surowo. Według mnie jest to średnia produkcja, a fabuła ani specjalnie nudzi, ani też nie jest wyjątkowo porywająca. Podobały mi się sceny bitewne (jak zawsze ) chociaż, w którymś momencie coś było pokazane tak przesadnie i nierealistycznie, że z koleżanką śmiałyśmy się na całą salę (wybaczcie, ale już nie pamiętam, co to takiego było, ale dość dawno widziałam ten film :shy: ). Mimo wszystko pamiętam, że chociaż nie narzekałam i stwierdziłam, że raczej mi się podobało, to jednak film nie specjalnie mnie "porwał".

Mi z zasady podobają się filmy o takiej tematyce, więc cóż... i tak myślę, że warto obejrzeć "Królestwo Niebieskie"

- zaślepia nas idea, lub tak ograniczające pojęcia jak nihilizm, czy ateizm. Wiara w Królestwo Niebieskie nie jest ideą, lecz raczej Jedynym pewnikiem tego świata (Któż jak Bóg?).
- Każdy osobnik wprowadzający celowo taką niepewność (jak ty vendis), nie tylko jawnie łamie regulamin (poprzez różne prowokacje) obrażając czyjeś poglądy, ale ulega też podszeptom szatana, który nienawidzi człowieka tak jak znienawidził Boga.
Dodać wypada, że tak jak upadłe anioły nie wrócą do Boga, tak samo człowiek nie otrzyma łaski poprawy swych błędów po śmierci.
- Skłonni jesteśmy do dobrego jak i do złego. Oczywistym wyborem każdego z nas powinno być czynienie dobra - inne emocje niekoniecznie pochodzą od nas samych.
Dlatego człowiek jest wewnętrznie rozdarty. Z tego też powodu całe życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna między dobrem i złem, między światłem i ciemnością"
- Jezus jako Syn Boży, przyszedł na świat, aby "zniszczyć dzieła diabła" - dokonać zbawienia poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie - śmierć Boga (który stał się człowiekiem) z miłości dla ludzi.
Co ciekawe wielu z wyznawców innych religii, bądź zagubionych chrześcijan uciekając się do różnych "magicznych ksiąg", lub obrzędów "zapomnianych bóstw", słuchających muzyki satanistycznej, tudzież ludzi niewierzących, lecz oddających się praktykom satanistycznym (co dziwne - bo jak mogą wierzyć w diabła, nie wierząc w Jezusa jako syna Bożego) w krytyczych momentach - którymi są konsekwencje oddalenia się od Boga takie jak opresje i opętania - czyli przejęcie władzy nad postępowaniem człowieka przez szatana, szukają pomocy w Kościele Chrześcijańskim (najczęściej katolickim) i oczywiście znajdują ją - poddając się egzorcyzmom, którym często (jeśli nie zawsze) towarzyszy szczere nawrócenie się.
Chrześcijanizm jest dość nietypową "religią" o tyle o ile nietypową może być jedyna słuszna i właściwa droga każdego człowieka oraz niesmiertelna prawda, którą przez wieki próbowano i nadal próbuje się wyplenić, skazując się na "nic".
za nerwowy jestem na takie dysputy, ide do lasu.

nerwowy? religia sprawia ze jestes zdenerwowany?:D


Podsumowujac, chrzescijanstwo to (oczywiscien podkreslam ze to moja opinia) religia pelna paradoksow. W obecnej formie:)
To czym byla na poczatku moze mialo jakis sens i znalazlo uznanie wsrod ludzi, ale szybko stac sie musialo, jak kazda religia, narzedziem w reku czlowieka, ktory ma zawsze tendencje do dazenia do wladzy nad innymi.


Ja mysle ze czlwowiek ma nature dualistyczna. Nie istnieja rzeczy trwale, bo czlowiek ma zawsze tendencje do zmian(vide ewolucja).
Excessive sorrow laughs. Excessive joy weeps.
Ja słucham głównie muzyki celtyckiej i folkowej z Północy, rocku, metalu w wersji raczej lekkiej (metal symfoniczny, nu-metal), chociaż heavy metalu też, no i paru innych rzeczy

A więc.
• Enya
• Clannad
• Loreena McKennitt
• Altan
• The Cranberries
• Capercaillie
• Garmarna
• Marie Boine
• Metallica
• Rammstein
• Scorpions
• Evanescence
• Nightwish
• Within Temptation
• Midnattsol
• Blind Guardian
• Rhapsody
• Era
• Vangelis
• Sting
• Kate Bush
• Peter Gabriel
• Gregorianie

I do tego soundtracki filmowe które uwielbiam.
• Władca Pierścieni I - III
• Pasja
• Piknik pod Wiszącą Skałą
• Gladiator
• Królestwo Niebieskie
• Arizona Dream
• Braterstwo Wilków
I duuużo innych
Znalezione dzisiaj w necie (nie powiem gdzie, zresztą na moją interwencję usunięto cały tekst):
Blue Kingdom = Królestwo Niebieskie

Myślę sobie czasem, że edukację rozwiązywano stosując baaardzo stary system mistrz - uczeń (względnie mistrz - czeladnicy), a później na zasadzie cechów rzemieślniczych czy też "stowarzyszeń" specjalistów od różnych dziedzin Sztuki. Wydaje mi się, że wśród elfów taki sposób zdobywania i pogłębiania wiedzy mógł być bardzo popularny. Łączy się on też bardzo sciśle z metodyką nauczania na angielskich uniwersytetach, szczególnie tych starych i z tradycją.
Meneldur był synem Tar-Elendila, czwartego Króla Númenoru. Miał dwie siostry imionami Silmarien i Isilme. Starsza z nich poślubiła Elatana z Andunie. Ich syn Valandil, został władcą Andunie, od którego wywodzi się późniejsza dynastia Królów Gondorui Arnoru w Śródziemiu.
Meneldur był człowiekiem łagodnego usposobienia, pozbawionym fałszywej dumy i wyżej cenił sobie wysiłek umysłu niż ciała. Ukochał wyspę Númenor całym sercem, ale nie zwracał uwagi na oblewające ją morze, jako że zwykł patrzeć dalej niż tylko na Śródziemie: urzekły go gwiazdy i nieboskłon. Przestudiował wszystko, co tylko udało mu się odnaleźć w zapiskach Eldarów i Edainów na temat Ea i otaczających Królestwo Ardy otchłaniach, najbardziej jednak uwielbiał obserwować odległe ciała niebieskie. Zbudował w Forostarze (najbardziej na północ wysuniętej części wyspy, gdzie powietrze
było najczystsze) wieżę, z której mógł nocą podziwiać niebo, śledząc ruchy świetlnych
punktów na firmamencie.

Widać też, że byli i tacy, co się poświęcali dziedzinom bardziej ścisłym jak astronomia, więc nie było tam samych humanistów

Kiedy jesteś skrzywdzony i czujesz moralne prawo do obrony i wszystkie Twoje zmysły usprawiedliwiają Cię i wiesz, że Twój oprawca powinien ponieść zasłużoną karę, a jednak odpuszczasz i błogosławisz. To myślę, że wtedy właśnie zapierasz się siebie dla Chrystusa za Jego przykładem.
Nie widzę tu absurdu ani teatru, a walkę ducha z ciałem.

Poniżej zamieszczam wersety, które przybliżą sens zrozumienia słów Jezusa: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.
Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.”
(Łk 6:26-28; BT)
Czyżby każdy przejaw wrogości ze strony przeciwnika miał się ze strony chrześcijanina kończyć błogą minką i pustą deklaracją o błogosławieniu?

Poniżej jest przykład reakcji Pana Jezusa na prowokacyjne zaczepki wrogów kłamliwie go oczerniających.
Mt 12:34
34. Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią.

Mt 23:2. Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.
3. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.
...
13. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.
...
15. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą.
16. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto?
...
26. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa.
...
32. Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?

Łk 11:45. Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz.
46. On odparł: I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie.
(BT)
Te słowa wynikają z gniewu, w jakim je Jezus wypowiada, z całą pewnością nie błogosławiąc faryzeuszom i uczonym w Piśmie. Jak więc rozumieć na wstępie zacytowane jego słowa?
Pomoże nam w tym sentencja, jaką sługa Boży powinien się kierować:
Łk 6:31
31. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!
(BT)
Nie powinniśmy być uprzedzeni do ludzi pochodzących z narodu wrogów. Nim przesąd weźmie górę, warto sprawdzić indywidualną osobę, jak zareaguje na przyjazne przedstawienie siebie i swych poglądów. Znając pozytywne cechy danego społeczeństwa, warto je pochwalić i naświetlić ich wartość u Boga. Dopiero, kiedy wyrazi wrogość do naszych poglądów i będzie oskarżać zmyślonymi zarzutami, na miejscu jest gniew i skorzystanie z rady: „Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych!” (Mt 10:14; BT)
To nie tylko dotyczy pracy ewangelizacyjnej, ale codziennej postawy chrześcijanina wobec obcego otoczenia, tyle że w sensie duchowym, by nie dopuścić do żadnych ustępstw na rzecz złych cech, by je naśladować. Wynika to ze słów, które jeszcze raz powtórzę: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.”

Kesjo pytasz gdzie jest dowód że obie grupy panien były obok gdy przyszedł oblubieniec ?
dziwne pytanie czy nie pisze że wszystkie razem zasneły i wszystkie obudził nadchodzący oblubieniec,czy tak nie pisze.

Trzeba naprawdę wielkiego samozaparcia by nie widziec ze w tej przypowiesci panny wciąż są razem aż do momentu gdy głupie ruszją nabyc oleju-rozumu do swych lamp/zgadzam sie z Twoją interpretacją znaczenia oleju/ a to jest już wtedy gdy oblubieniec nadszedl i jest za pózno
pozdrawiam


Nie próbuj mnie zawstydzić bo ci sie nie godzi - nie ma dziwnych pytan ,no chyba że
nie potrafi sie na nie odpowiedzieć ,wtedy moze byc dziwne .A jakie Imie twoje -odpowiedział
Dziwny - Pele.....
A dla kogo jest zapóżno ,dla Madrej-Rozumnej ? dla tej która ma Olej ?
jakże to chcesz by Gniew dosięgnął jedne i drugie na równi ?
A to by GŁUPIA MIAŁA UBAW .
Naśmiewając sie z Oblubienicy ,która odbiera taka samą zapłate jak ona .
A to ci Oblubieniec ,który skazuje SWOJA Oblubienice na to samo co te które Go nie znały ?!
Czy ty nie wiesz że On przyszedł dla OBLUBIENICY ,dla jej przebaczenia za to co sie stało
w Eden ,czy nie wiesz ,ze okazal to TEJ ,która siedziałą u JEGO STÓP .?
Oblubienica cierpi prześladowanie ze strony religii ale nie ze strony Oblubieńca .
Mnie nie nawidzili i WAS bedą nienawidzieć .
A UCISK przyjdzie za odrzucenie SŁOWA

Co zrobic z tymi SŁOWAMI - nie wiecie kiedy Syn Człowiek przyjdzie - nie wiecie
><><
Mat 25/
1 Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego.

2 Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych.

3 Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy.

4 Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach.

5 Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.

6 Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!


KIEDY ROZLEGŁO sie WOŁANIE ze Oblubieniec nadchodzi ...

7 Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.

8 A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną.

9 Odpowiedziały roztropne: Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!

10 Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto.

11 W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam!
Łk 13,25

Skąd nadchodzą ?
otwórz nam - a to znaczy ,ze jest juz PO ,jest juz ZAMKNIĘTE .

12 Lecz on odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was.

13 Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.
><><
Rys SŁOWO Boże ma wiele warst i nie można jednoznacznie interpretowac .
Jednak jak by nie patrzył , Oblubieniec Zabiera Oblubienicę i ZAMYKA Brame

nie widzę ,tego co sugerujesz ,nie widzę ze PAN przyszedł na ziemie ale czytam ,że
Zawołanie ,Pan nadchodzi ,one spały duchowo spały na DUCHA Prawdy .

O TY KTÓRY ŚPISZ OBUDŹ SIE POWSTAN Z UMARŁYCH a Zajaśnieje ci Mesjasz .
.,.,
tyle na razie

Na Czwartek II tyg.Wlk.Pos.(8.03.07) - Cierpliwe dzieci Abrahama
Umarł żebrak
i aniołowie zanieśli go
na łono Abrahama.
Łk 16,22 -ewangelia mszalna

Fragment przypowieści o Bogaczu i ubogim Łazarzu.

Co oznacza to dziwne wyrażenie "zanieść na łono Abrahama". Przyjrzyjmy się poszczególnym słowom począwszy od ostatniego. Abraham to człowiek, który zaufał obietnicy Boga, że bedzie miał liczne potomstwo "i poczytano mu to za sprawiedliwość" (Rz 4,22). Łono jest miejscem gdzie kształtuje się potomstwo (Ps 139,13). Zanieść coś oznacza przemieścić daną rzecz, która sama pozostaje bierna (inaczej niż np. przemieścić SIĘ). Umieszczenie kogoś na łonie oznacza wzięcie osoby w posiadanie: adopcję w przypadku obcego dziecka (Rt 4,16) i przyjęcie żony (2Sm 12,8). Wynika z tego, że "zanieść na łono Abrahama" oznacza uznanie Łazarza, za duchowego potomka Abrahama. Cierpliwość w znoszeniu upokorzeń jest bowiem formą wiary, że wszystko, co dzieje się człowiekowi w tym świecie, jest pod Bożą kontrolą i ma swój sens zamierzony przez Boga. Człowiek nie zdobywa jednak tego własną mocą, lecz podając sie łasce Bożej. Oto prawdziwa wiara, oto prawdziwa ufność godna pierwszego patriarchy! Św. Agustyn podkreśla jeszcze jeden aspekt: " 'Łono Abrahama' oznacza odpoczynek błogosławionych biedaków, do których należy Królestwo Niebieskie, przyznane im po zakończeniu obecnego życia". Chociaż Abraham zgromadził wielki majątek w postaci licznych stad i sług, to jednak przez większą część życia znosił największe ubóstwo: brak potomstwa. I oto ubogi, który zwykł leżeć u bram bogacza stał się jego kolejnym synem.
Ufajmy Bogu i znośmy różne niedostatki, abyśmy stali się dziećmi Abrahama!


Co ciekawe, że to komentarz oficjalny do tzw. czytania maszalnego Na Czwartek II tyg.Wlk.Pos.(8.03.07).

Ciekawe jest to, że katolicy oficjalnie łono Abrahama z tej przypowieści nie traktują dosłownie. To jakiś symbol co wyraźnie ukazuje powyższy cytat. A co z resztą owej przypowieści? Np. wzmianki o ogniu i mękach bogacza?

Jezuici na swojej stronie: http://www.jezuici.pl/drg...medytacja44.php
komentując ową przypowieść na 'dzień dobry' zaznaczają:

"Jezus opowiada fikcyjną opowieść o anonimowym bogatym człowieku, żyjącym w pałacu i o owrzodzonym biedaku, imieniem Łazarz, leżącym u bram jego pałacu i żywiącym się odpadkami z jego stołu."

Może jednak Jezuici i inni katolicy by się zdecydowali czy Jezus opowiedział coś, co naprawdę istnieje czy to raczej fikcja. A za ktorą wersją opowiada się marcell? Jezus opowiada prawdę czy też to wymyślona historia, jak twierdzą Jezuici?
Czyż nie jest tak, że na podstawie tej fikcyjnej przypowieści (najczęściej źle zrozumianej) opiera się dogmaty o piekle? Dlaczego nie wyciąga się wniosku że drzewa potrafią mówić, a przecież w Biblii też mamy taką 'opowiastkę'? Dlaczego nie widziano nigdy człowieka z dosłowną belką w oku choć i o tym nauczał Jezus? Dlaczego nie wierzysz, że w dosłowny sposób wielbłąd może przecisnąć się przez ucho od igły? Wszak i o tym wspomina Biblia?
Na pewno czujesz o co mi chodzi. Są w Biblii pewne wypowiedzi, ktorych dosłownie potraktować nie możesz. Uzasadnij najpierw, że przypowieść o Bogaczu i Łazarzu nalezy potraktować dosłownie. Jeśli to uczynisz, to dopiero wtedy ma sens zastanawiać się nad tym ogniem i mękami.

Znany biblista i katolik Romaniuk komentuje przypowieść na stronie:
http://www.opoka.org.pl/b...R/wierze18.html

"Nawiązując do tych tekstów najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza:
"Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa i albo dokonuje się przez oczyszczenie, albo otwiera bezpośrednio wejście do szczęścia nieba, albo stanowi bezpośrednio potępienie na wieki" (pkt 1022)."

Kościół ową przypowieść traktuje jako podwalinę nauki o tzw. sądzie szczegółowym. 'Wejście do nieba' zostało wyobrażone jako łono Abrahama, co zresztą nieco dalej zasugerowano wyraźniej:

"Być zbawionym, przebywać w niebie, korzystać ze szczęścia wiecznego - to znaczy pozostawać "z Chrystusem" i " w Chrystusie" (por. J 14, 3; Flp 1, 23; 1 Tes 4, 17). Precyzując to określenie nieba Biblia posługuje się wielu przenośniami takimi na przykład: łono Abrahama(...)"

Po raz kolejny KK stoi na stanowisku, że 'łono Abrahama' to przenośnia, ktorej nie nalezy traktować dosłownie. Dlaczego jednak męke i ogień traktują dosłownie?

A teraz ja ci zacytuję coś, co zaprzeczy interpretacji ŚJ.

Ap 19:1 BT
"Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie - mówiących: Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc u Boga naszego,"

Czyli jednak "wielki tłum" w niebie, a nie "144000" więc ta liczba jest symboliczna.

Mądrość z klawiatury przemowiła
Czy każda wzmianka o 'wielkim tłumie' oznacza, że chodzi za każdym razem o tych samych?
YZ zawsze rozmawia tak jakby SJ przeczytali jeden werset a o drugim zapomnieli Przecież 19:1 ŚJ też wyjaśniają i jakoś wcale jedno drugiemu nie zaprzecza... tylko dlaczego YZ chodzi o wykazanie czegoś takiego...?
Ale... sorry... jestem skończony jako rozmówca z 'panem doktorem od spraw wiary'

Czy liczba 77 przebaczeń też ma być traktowana dosłownie?
(Mt 18,21-35):
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.
Już troszkę tu jestem ale mogę się przedstawić :
Imie: Kuba Dywicki
lat: 16
rasa: Człowiek ale w szczególnej odmianie ... nazywa się debil
Muzyka: wszystko co dobre głównie rock i metal
Film: Królestwo niebieskie, WP (wszystkie 3)
Książka: WP

no i to tyle ... pozdrawiam wszystkich

Jeśli natomiast poziom filmu będzie równie wysoki jak w filmie "Królestwo Niebieskie" lub "13 Wojownik" to czeka nas wspaniała uczta drodzy kino maniacy.


Danari, nie chcę cię zmartwić, ale...
Moja recenzja "13 Wojownika"
Recenzja "Królestwa Niebieskiego" autorstwa Naimada opatrzona moim komentarzem

Eee, nie przesadzaj - Doom nie był taki zły, a widok FPP to akurat bardzo fajny motyw.

Ja widziałem ostatnio "Nic Śmiesznego" - film Marka Koterskiego, w którym gra Cezary Pazura. A gra sztandarowego bohatera Koterskiego - Adasia Miauczyńskiego. Bardzo mi się pobobał, choć tak jak w przypadku "Dnia Świra" - jest dołujący.

Tego samego wieczora zaliczyłem "Królestwo Niebieskie". Dużo pisać nie będę - ogólnie przeciętnie, w szczególe: patrzcie mój komentarz do recenzji Naimada na Bestiariuszu.
Jak się denerwuję to igafy tego typu strzelam . A zazwyczaj powołuje się na Nietschego w chwilach gdy już jestem wyjątkowo zirytowany

Co zaś do boga i jego pomagierówto hmm... skwituję to tak

" Modlitwa ateisty "

Proszę uchowaj mnie
Mój bezinteresowny
Ateistyczny Boże
Od tych zachłannych
Czarnych stworzeń
Co mówią , że wierzą
W szczęśliwe i prawe
Niebieskie królestwo
A na ziemi czynia
Jedno wielkie kurestwo
Uchowaj mnie od tych
Co karzą mi kochać
Bliźniego swego jak brata
Choć dla nich samych
Liczy się tylko prywta
Uchowaj mnie od podomnych im
Którzy maja w zwyczaju
Do rangi świętości wynosic
To co w nich samych
Jest najmniej świętego
I nie pozwól mi oślepnąć
Od podobnej im zawiści
I mniemania że jestem
Od nich czystszy .

Wiedźmo ! Uprzedzam fakty i przyznaję , że konstrukcja tego tekstu nie jest najwyższych lotów , ale dla mnie liczy się w tym wymowa . To mała kompilacja moich poglądów w kilku poruszanych tu sprawach .

Pozdro
Cazpian
ja oglądnęłam ostarnio królestwo niebieskie, i musze powiedziec, ze jak na film Ridleya Scotta to film jest średni, nie wywarł na mnie zadnego wiekszego wrażenia, oprócz scen walki, któe zostały fasktycznie zrealizowane z dużym rozmachem, ale ogólnie film gdybym miała ocenic to bym oceniła na 7/10

Drugim filmem, który obejrzałam był Batman Poczatek, i byłam miło zaskoczona bo nie jest ot produkcja jak wszystkmie inne gdzie Batman zakłada swój strój i rusza do walki ze złem tylko jest w nim pokazane jego zycie i losy, które zadectdowały o tym ,ze został człowiekiem-nietoperzem wiec ogólnie rózni sie od pozostałych filmów i to włąsnie sprawia, ze sie go dobrze ogląda


Co do "Życia , którego nei było" mnie sie ten film nawet podobał choć zakończenie też nie należało do najlepszych, które by mogły byc
Obejrzałem wczoraj "Królestwo Niebieskie". Wg mnie jest to dobry film. Bez żadnych większych rewelacji, film można po prostu uznać za dobry. Na szczególną pochwałę zasługują oczywiście sceny batalistyczne, chociaż można było to przewidzieć.
Ogólnie film dobry, polecam obejrzeć. A tymczasem biorę się za pisanie recki.
Niedługo na ekrany kin wejdzie "Królestwo Niebieskie". Z tego co widziałem na trailerach, film tentraktuje o krucjatach. Jakie nadzieje z nim wiążecie?
Ja po obejrzeniu traileru narobiłem sobie apetytu. Jest to spora produkcja, tak więc kompletnym dnem raczej nie powinna być - rzadko zdarza się by miliony dolarów poleciały w błoto - ttym bardziej, że reżyserem jest Ridley Scott znany z podobnych produkcji. Premiera 6 maja



Orlando Bloom urodził się 13 stycznia 1977 roku w Cantenbury w Wielkiej
Brytanii. Jako mały chłopiec postanowił zostać bohaterem takim jak Supermen, a o tym, że będzie aktorem zdecydował gdy dowiedział się, że grający rolę Supermana Christopher Reeve jest właśnie aktorem.Gdy miał cztery lata zmarł jego ojciec. W wieku 16 lat wraz z matką i starszą (Samanta - 2 lata starsza)siostrą przeprowadził się do Londynu, by wzbogacić i rozwinąć swoją karierę. Tam przez dwa lata grał w National Youth Theatre. Po otrzymaniu stypendium rozpoczął naukę w British American Guidhall School of Music and Drama, ukończył tą szkołę. Rolę Legolasa we " Władcy Pierścieni" Petera Jacksona dostał na dwa dni przed jej ukończeniem. Ma trzy tatuaże (w okolicach pępka, na łopatce i po wewnętrznej stronie uda). Jego hobby to surfowanie, nurkowanie. Pasjonuje się fotografią. Kibicuje Manchesterowi United. W 1999 r. miał bardzo ciężki wypadek, wypadł z okna i połamał sobie żebra. Na szczęście po operacji wrócił do pełnej sprawności fizycznej. Mieszka w Londynie i Los Angeles. Ma psa Maude. Zajął 19 miejsce w plebiscycie na najprzystojniejszego brytyjskiego aktora.

Filmografia:
2008: Education, An
2008: New York, I Love You jako David
2007: Piraci z Karaibów: Na krańcu świata (Pirates of the Caribbean: At World's End) jako Will Turner
2007: Everest: A Climb for Peace jako Narrator
2006: Miłość i inne nieszczęścia (Love and Other Disasters) jako Hollywood Paolo
2006: Cathy, chodź do domu (Cathy Come Home)
2006: Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka (Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest) jako Will Turner
2005: Elizabethtown jako Drew Baylor
2005: Królestwo niebieskie (Kingdom of Heaven) jako Balian
2004: Remains of the Piano, The
2004: Mleczarz (Calcium Kid, The) jako Jimmy
2004: Troja (Troy) jako Paris
2004: Przystań (Haven) jako Shy
2003: Ned Kelly jako Joe Byrne
2003: Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły (Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl) jako Will Turner
2003: Władca Pierścieni: Powrót Króla (Lord of the Rings: The Return of the King, The) jako Legolas
2002: Lullaby of Clubland jako narkoman Finney
2002: Władca Pierścieni: Dwie Wieże (Lord of the Rings: The Two Towers, The) jako Legolas
2001: Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring, The) jako Legolas
2001: Helikopter w ogniu (Black Hawk Down) jako Todd Blackburn
1999-2003: Smack the Pony
1997: Morderstwa w Midsomer (Midsomer Murders) jako Peter Drinkwater (2000) (gościnnie)
1997: Wilde jako Rentboy

eee? W Gladiatorze cesarz Kommodus zginął w walce na arenie. Jesli to ma być realistyczne albo historyczne to ja wymiekam. Królestwo Niebieskie dzieje sie w czasie wypraw krzyzowych, a wiec w sredniowieczu, wiec nie porownywalbym;) Powazny i realistyczny rowniez nie jest, obrona Jerozolimy jest zupelnie wyssana z palca. Troja opiera sie na legendach/podaniach, Homerze, realistyczne nie jest np w tym filmie to że Brad Pitt (Achilles) scina glowe posagowi ze zlota mieczem z brazu. W tych filmach jest mase bledow, nie tylko "reżyserskich", ale i historycznych (powaznych i nierealistycznych;).

Nie chodzi mi o historie, ktore w wiekszosci watkow sa wyssane z palca, chodzi mi o konstrukcje filmu. Wymienione filmy staraja sie byc realistyczne (chociaz wiadomo jak to amerykana wychodzi, np wszystko jest nowe i blyszczy:P ale to juz inna bajka). W "300" nie mamy praktycznie nic realistycznego, ale tez film jest nastawiony na zupelnie cos innego.

Alekandra mozna porownywac z Troia, Krolestwem Niebieskim czy ewentualnie Gladiatorem. Sa to filmy powazne i realistyczne(w zamierzeniu).

eee? W Gladiatorze cesarz Kommodus zginął w walce na arenie. Jesli to ma być realistyczne albo historyczne to ja wymiekam. Królestwo Niebieskie dzieje sie w czasie wypraw krzyzowych, a wiec w sredniowieczu, wiec nie porownywalbym;) Powazny i realistyczny rowniez nie jest, obrona Jerozolimy jest zupelnie wyssana z palca. Troja opiera sie na legendach/podaniach, Homerze, realistyczne nie jest np w tym filmie to że Brad Pitt (Achilles) scina glowe posagowi ze zlota mieczem z brazu. W tych filmach jest mase bledow, nie tylko "reżyserskich", ale i historycznych (powaznych i nierealistycznych;).

Oczywiscie to bardzo fajne filmy oparte na motywach historycznych i nie ma w nich potworkow rodem z fantasy jak w "300". Amerykanie traktuja jednak historię Europy i Azji we wszystkich tych filmach bardzo umownie.

Najbardziej przesadzone byly w 300 monstrualne slonie, nosorozec i wilk. Co do wybuchajacych granatow - istnieje teoria ze wykorzystywali takie jeszcze przed Persami (na terenach Mezopotamii), nie ma jednak jeszcze wystarczajacych dowodow archeologicznych.

Dodano po 1 minucie 24 sekundach:

Nie upieram sie oczywiscie ze 300 to film realistyczny. Upieram sie jednak ze porownywac mozna;)
Ten rok byl wyjatkowo słaby jesli chodzi o kinomatografie swiatowa, no ale jest na szczescie pare perelek:)

Najlepsze (kolejnosc przypadkowa):

Broken Flowers
Gnijąca Panna Młoda
Jeden Dzień w Europie
Smak Życia 2
Lato Miłości
Sin City
Bezdroża


Najgorsze:

Straż Nocna
Wojna Światów
Batman Początek
Królestwo Niebieskie
...nie ma sensu się kłócić, który z tych filmów jest lepszy, bo są równie beznadziejne... po prostu na to była moda, więc hollywood zrobił... wybacz Perfect Witch, ale "Królestwo Niebieskie" to zwykły produkt i nie ma się co zachwycać... film ma być sztuką, a nie papką dla mas...

Aleksander byl o wiele lepszy od "Krolestwa Niebieskiego", tylko za bardzo sie dluzyl.

dlatego nie był lepszy, bo od takiego kina raczej oczekuje się dostarczenia rozrywki, a ja obejrzałam "Królestwo niebieskie" jednym tchem :)

"Królestwo Niebieskie" - jakby kolejne wydanie tego samego filmu (po gladiatorze, troi, aleksandrze itd..

z tym się zgodzić nie mogę, jedynie "Gladiatora" można porównać, bo zarówno "Troja", jak i "Aleksander" były kompletnie beznadziejne

a "Królestwo Niebieskie" to świetny film, bez względu na rolę Blooma
Uważam że Królestwo Niebieskie to niezły film, mnie zainteresował -oglądałem od poczatku do konca nie nudząc sie!!
Nie polecam:

"Człowiek ringu" - kolejny film o tematyce bokserskiej, na szczescie nie taki drewniany i semtymentalny jak "Million Dollar Baby", ale tez widac tu kolejny popis amerykaskiego kiczu.

"Królestwo Niebieskie" - jakby kolejne wydanie tego samego filmu (po gladiatorze, troi, aleksandrze itd...) w dodatku z beznadziejna rola Blooma. Jedynie muzyka w tym filmie jest ok.
Mi "Królestwo Niebieskie" też nie przypadło do gustu. Byłam na tym filmie w kinie z klasą i niektórzy spali. Koleżanka ciągle zmieniała pozycję, bo nie wiedziała jak ma siedzieć żeby było jej wygodnie spać. Po twórcy "Gladiatora" spodziewałam się lepszego filmu. Nie potrafię dokładnie powiedzieć co mi się w tym filmie nie podobało i jak powinno być żeby było lepiej, no ale po prostu nie przekonał mnie. AVE wszystkim
dzisiaj właśnie obejrzałam Królestwo Niebieskie i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało - choćby dlatego, że nie był to taki film, jakiego się spodziewałam (a przygotowałam się naprawdę na najgorsze - tandetne romansidło prowizorycznie tylko osadzone w bliżej niesprecyzowanym kontekście odlegle historycznym :P), a tu proszę...

romans co prawda jest, ale bardzo marginalnie i nawet nie razi, realia epoki zachowane w miarę przyzwoicie, sceny walki bardzo przekonujące, ale to co mnie najbardziej urzekło, to sposób w jaki są pokazani krzyżowcy i Muzułmani (którzy w żaden sposób nie przypominają krwiożerczych prymitywnych barbarzyńców, jak to zwykło się ich postrzegać)

jak ktoś jeszcze nie widział, niech ogląda, jak ktoś nie planował oglądania, niech się przełamie, bo warto :)

a co sądzą ci, którzy już widzieli? :)
Dzięki za słowa krytyki! Oto kolejny wiersz. Nienapisałem tego wiele, bo poprostu nie mam czasu, a całe moje natchnienie kieruję w teksty pisane dla mojego zespołu. Ale proszę:

Wampir

Blade serce bije dziko,
Blade usta łapią dech.
Krew czerwienią znaczy lico,
Słychać czarnej śmierci śmiech.

Cicho pękło blade serce,
Wampir życia zabrał krew.
Słońce wstaje, noc ucieka,
Cichnie czarnej śmierci śmiech.


Malutkich Epitafium

Lament suchej matki,
Zdarte kolana,
Prośba krwawiącej duszy,
Malutka, niewinna ofiara.
Żywność dla Niego,
Jego Ciało i Krew.
Uczta we łzach na grobie
Pod błękitem Jego.
Dom ma tak piękny,
Królestwo ogromne,
Dla nich - niewielkie,
Ciasne i skromne.
On zrobił wiele,
Oni - nic przecież.
Wielbimy Miłosiernego! -
Nie maluczkie niemowy.
Tylko sucha matka
Drapie czarną ziemię
I zanosi żale
Na niebieskie sklepienie.
Cóż mówić o takich,
Co nie znali życia?
Nie mogli wiedzieć
Co znaczy dobroć Ojca.
Jego miłość kaleczy,
Rani i zabija tych,
Co kochają,
Wierzą i ufają.
Tylko sucha matka wie,
Co znaczy stracić syna,
Którego nie znała.
Dlatego nie kocha,
Nie ufa, nie wierzy.
On umarł - zmartwychwstał, -
Jej syn w grobie leży...

Witam,
przede wszystkim chcialbym sie przywitac z Wami, poniewaz jestem tu nowy.

Co do tematu..
Jesli chodzi o muzyke instrumentalna polecam muzyke z filmow takich jak:
- Kingdom of Heaven (Królestwo Niebieskie)
- 300 Spartan
- Constatine
- Matrix Trilogy (Matrix, Matrix Reloaded, Matrix Revolution)
- Pearl Harbor
- Gladiator
- Troy
- Rocky
- Rambo
- Silent Hill

- Final Fantasy IX (4 cd)

Polecam takze muzyke takich wykonawcow jak:
- Bond Girls
- Georghe Zamfir
- Kenny G
- Enya
- Santana


Napisalem filmy po angielsku, tzn w wersji oryginalnej, gdyz lepiej sie takich sciezek szuka w necie (wpisz: "NAZWA" soundtrack - musi znalesc:P)

Jesli chcialbys jeszcze jakas pomoc, mozesz do mnie pisac

Mat.23,1-4, 23,13-19, 23,23-36.

Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.
Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku8, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych9, i mówicie: "Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie byliśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków". Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków! Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?
Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem. Zaprawdę, powiadam wam: Przyjdzie to wszystko na to pokolenie.

Wg. św. Jana 8,37-44

Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: "Ojcem naszym jest Abraham". Rzekł do nich Jezus: "Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli do Niego: "Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga8".
Rzekł do nich Jezus: "Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.


Naród ten powinien być odpowiednio trtaktowany, a nie głupio i bezmyślnie faworyzowany i hołubiony, jak to ma niestety miejsce.Dotyczy to w pierwszej kolejności przywódców tego narodu, którzy jak ongiś tak i obecnie, kryjąc się w cieniu współczesnej kultury i humanizmu, głosząc i gloryfikując fałszywą wolność i tolerancję.

Może za niedługo i za Biblię się wezmą żeby coś nie coś zmienić bo nie pasuje???
Patriarchowie byli w otchłani ale nie cierpieli kar w piekle jak potepieni, byli tam wszyscy sprawiedliwi z wyjątkiem bodajże Henocha i Eliasza wziętych żywcem do nieba (1 Mojż. 5:24), (Hebr. 11:5), (2 Królewska 2:1-12). Nie wiadomo także jak to było z Melchizedekiem - prawzorem kapłana składającego ofiarę czystą.

NIebo było zamknięte dla ludzi "Tu devicto mortis acuelo, aperuisti credentibus Regna Coelorum" - "starłwszy oścień śmierci otworzyłeś wierzącym Królestwo NIebieskie". Przez śmierc i zmartwychwstanie Pan Jezus otworzył Niebo dla ludzi, dlatego to jest punkt zwrotny historii człowieka.

...i nie moze pogodzic się, że Ojciec przyjał pod dach marnotrawnego syna i jeszcze ucztę chce mu za to, ze roztrwonił majatek Ojca? Cóż za niesprawiedliwość?
Ojciec (ten z Watykanu, Święty, żebyśmy jasność mieli) odesłał marnotrawnego syna na emeryturę "pięć minut" przed wydaniem mu uczty. To dopiero niesprawiedliwość, prawda p. Tereso_M?
Proszę pana, najważniejsza jest wola Pana Boga, który objawia ją poprzez tych, ktorych powołal do słuzby, Ojciec św. jest ta osoba, przez która Bóg objawia nam swoja wole, wierni nie sa ani od powoływania ani od odwoływania biskupów. Pana triumf przypomina mi tych, ktorzy widząc Chrystusa ukrzyżowane byli pewni, ze Chrystus przegrał. Bog z każdego zła wyprowadza dobro i nie potrzebuje do tego opinii czlowieka, człowiek niech nie miesza się, niech pan pomysli, ze może byc tak, że w niebie abp Wielgus bedzie przy tronie Bożym a pan pare rzedow dalej a przeciez chyba chodzi o prace nad zdobyciem dobrego miejsca w niebie nie na ziemi, na ktorej to zycie szybko przemija?

5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
"9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. "
"11 Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on*. 12 A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je*."
Co mam Panu odpowiedzieć. Mogę najwyżej powtórzyć swoje pytanie: czy katolik, który nie ma zamiaru walczyć o pryncypia ma prawo starać się o Mszę trydencką, czy nie ma prawa?
Jeżeli ma - proszę mu nie ubliżać, bo egzekwuje tylko swoje prawo.
Jeżeli nie ma - proszę to uzasadnić.

Przy czym uwaga - jeśli zamierza mu Pan to prawo odebrać, proszę ważyć słowa, bo choć każdy z nas wierzy, że broni słusznej sprawy, to nikt z nas nie ma ani wiedzy, ani pewności. Żeby nie okazało się kiedyś na Sądzie, że jesteśmy wśród tych, którzy gorszyli maluczkich na równi z moderną, choć a rebours. Oni - tak zwaną 'tolerancją dla wszystkiego", my zaś wg słów Pańskich "Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona" albo "zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą."

Szczerze wierzę, że jeżeli ktoś pragnie Mszy świętej, to pragnienie to pochodzi od Boga.

Dawniej inaczej państwa europejskie potrafiły zapewnić bezpieczeńśtwo chrześcijanom: KRUCJATY i wyprawy wojenne.

A czy drogi Mateuszu zdajesz sobie sprawę, że dzisiaj do tych antyislamskich krucjat żydomasoneria podsyca świat chrześcijański, po to by podbijać te kraje i uczyć je wolnomularskiej demokracji i ,,praw'' kobiet ? Czy imponuje Ci prezydent Kaczyński, który twierdzi, że wstąpienie do bezbożnej UE to wielki sukces ? Czy wyrżniecie cywilnej ludności Jerozolimy w 1099 r. miało coś wspólnego z obroną Europy ? I czy wreszcie Chrzest przyjęty pod przymusem komukolwiek pomoże ? Czy wobec Żydów też wystąpiłbyś z taką idiotyczną propozycją: Chrzest albo wygnanie ? Ja nie potępiam w czambuł wszystkich krucjat (niektóre były przecież pielgrzymkami) i odrzucam wszelką poprawność polityczną (dość krytycznie oceniam film R.Scotta ,,Królestwo Niebieskie) którą lewica wciska w związku z tym tematem, ale czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że ani trochę nie rozumiesz tajemnicy Krzyża i coraz bardziej zbliżasz się do jansenistycznego i bezdusznego sekciarstwa. Przemyśl to sobie Młody Człowieku zanim ponownie wypowiesz się na ten temat.
Doskonałe szczęście według Ciebie
W Niebie:))
Gdzie i w jakim momencie życia byłeś najbardziej szczęśliwy?
Chyba ten moment przedemna:albo slub albo swięcenia:))do tej pory złożenie przyrzeczenia
Przyjemność i błogostan
Pokonanie samego siebie
Ulubione zajęcie
Czytanie, serfowanie po sieci, prowadzenie zbiórek harcerskich.
Ulubiony dzień w roku
Pascha
Jaka jest Twoja główna cecha charakteru?
upór, inteligencja,dociekliwość
A cechy, z których jesteś mniej dumny?
7 grzechów głównych
Cechy, którą najbardziej cenisz u mężczyzny
prawdomównośc, męska przyjażń
A u kobiety?
opiekuńczość i delikatność
Cechy, których nie znosisz u mężczyzny
Zniewieściałość, pantoflarstwo i homoskłonności
A u kobiety?
nachalność, upór, schłopienie
Wady cudze, dla których masz największą wyrozumiałość
gadulstwo
Twoja największa obawa
wieczne potepienie
Co posiadasz najdroższego?
wiarę i dziewczynę
Co najlepiej wyszło Ci się w życiu?
To ocenię po śmierci, wtedy bedę miał właściwą perspektywę.
Ulubieni malarze
van Gogh, Goya, El greco, Michał Anioł, Rafael
Ulubieni kompozytorzy
Strausowie, Vivaldi, Bethoven, Mozart,Verdi, Pucini, Gintrowski, Kaczmarski, SDM
Ulubione imiona
Benedykt, Radosław, Szymon, Weronika, Karolina
Ulubione zwierzę
Wilk, Gepard, Sokół
Ulubione filmy
Władca Pierścieni, Królestwo Niebieskie, Odyseja Kosmniczna 2001 i 2010,
Obcy1-4
Ulubieni autorzy/pisarze/publicyści
Lem, Asimov, Tolkien, P.K. Dick, Ziemkiewicz,Wolski,Phlipiuk, Zajdel,Sapkowski,Maja-Lidia Kossakowska, JPII,BXVI, i wielu innych
Jaką prasę czytujesz?
Nasz Dziennik, internetowa,Ozon, Fronda
Ulubieni aktorzy
Morgan Freeman, Bruce Wilis,Brent Spinner,Edward James Olmos,Al Pacino,Nicolas Cage, Harrison Ford
Ulubione książki
wszytkie Lema, Tolkiena, Dicka i Asimova najbardziej "Niezwycięzony"
Ulubione książki z dzieciństwa
K Maya i Z Nienackiego
Ulubione książki z "koziego wieku"
T.Calncy'ego, M Dimicurio i W. Suworowa
Jaką masz książkę na nocnym stoliku?
Duch Liturgi i O Nasladowaniu Chrystusa do tego brewiarz i Biblia
Ulubiony serial
Z Archuwum X, Babylon 5, Seaquest, Star trek, Pogranicze w ogniu, Czarne chmury, Gwiazada Bojowa Glactica, Hellsing i kilka innych
Jaką piosenkę gwiżdżesz pod prysznicem?
nie nucę
Ulubiony kolor
czerwony i czarny
Ulubiony napój
kawa, wino, piwo, cola
Co jest Twoim "narkotykiem"?
Kawa, fora internetowe, czytanie
Twoi bohaterowie
Anoda, Piłsudski, Dmowski, Baden Powell, Małkowski
Twój ukochany święty/a
Ignacy Loyola, P.G. Frassati, św. Stanisław, św. Augustyn, św.Jan Bosko
Twój ukochany wizerunek Matki Bożej
Ikony i te wschodnie i te Kiko
Twoja ukochana pieśń religijna
"Gdzie jesteś o śmierci"
Twoje autorytety życiowe
Papieże, A.Małkowski, R. Dmowski, R. Baden Powell, moi Naczelnicy
Jaki zawód chciałbyś wykonywać?
Jest ich wiele
W którym kraju/mieście chciałbyś żyć, gdybyś miał wybór?
I lub jako hetman lub II RP jako oficer WP )
Gdzie chciałbyś spędzić wakacje?
w Irandii, lub Argentynie
Gdybyś mógł coś zmienić w swoim wyglądzie, co by to było?
brzuch
Czego najbardziej żałujesz w swoim życiu?
grzechu
Czego nienawidzisz bardziej niż wszystkiego?
własnych grzechów i głupoty
Jak pragnąłbyś umrzeć?
Z mieczem w reku w obronie Wiary i Ojczyzny, wyspowiadany i opatrzony sakramentami
Twój aktualny stan ducha
Lekko rozdrażniony długością tej ankiety
Twoja dewiza życiowa
Semperf fidelis!!
Oglądaliście "Królestwo niebieskie"? Film, jak każda produckja hollywoodzka ma trochę kiczu, ale przesłanie piekne, Chrystusowe.

http://film.o2.pl/film/krolestwoniebieskie/


Tego nie spodziewał się nikt

Mimo że Kościół milczy w sprawie niecodziennego objawienia, do miasteczka Belvedere wciąż przyjeżdżają tłumy wiernych

W. Brytania. W jednej chwili senne miasteczko Belvedere w hrabstwie Kent znalazło się na ustach całej Anglii. A wszystko za sprawą ozdobnego aszparagusa, na którego korzeniach pojawiło się oblicze Jezusa.

Tłumy wiernych i setki dziennikarzy ciągną teraz do Belvedere, by na własne oczy zobaczyć to, co wyrosło w donicy skromnego nauczyciela szkoły podstawowej. I to, co w jednej sekundzie odmieniło jego życie.

- Dziś już jestem wierzący. Przejrzałem na oczy. Bóg przez to cudowne objawienie obdarzył mnie łaską wiary - cieszy się 52-letni Martin Gregory. Gdy reporterzy chcieli mu zrobić zdjęcie, nie pozwolił. - Bo wiesz, od dziś żyję tym, co jest w Biblii. I powiem ci tak: "Błogosławieni cisi, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie" - mówi dalej niczym prorok.

A tymczasem Kościół katolicki milczy w sprawie rzekomego objawienia. - Nie chcemy zabierać w tej sprawie głosu - brzmi suchy komunikat Watykanu. Ale nawet on nie jest w stanie odciągnąć wiernych od niecodziennych korzeni.

Jest taki podobny
Nie da się ukryć. Twarz, która pojawiła się na szparagach, jest bardzo podobna do oblicza Jezusa, odciśniętego na całunie turyńskim. Całun to płótno o wymiarach 436 na 110 cm, w które według wiernych owinięto Chrystusa po zdjęciu go z krzyża. Relikwia spoczywa obecnie w żelaznej skrzyni w podziemiach turyńskiej katedry.

http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=1591&news_id=104559&scroll_article_id=104559&layout=1&page=text&list_position=1

autor: Krzysztof Godlewski

Kościół triumfuje wtedy, kiedy wprowadza królestwo niebieskie na ziemi, a nie chowa się w katakumbach. Nie po to Chrystus zmartwychwstał, by chrześcijaństwo działało w ukryciu, a królestwo Boże szerzono w podziemiach i wśród zaufanych osób. Przez swoją śmierć na Krzyżu i Zmartwychwstanie Chrystus zatriumfował nas grzechem i szatanem, i ten triumf trzeba szerzyć. Patetycznie mówiąc - zmartwychwstańcza chorągiew powinna łopotać na światem, a nie zwinięta w kosteczkę gnić w piwnicy jako relikwia dla wybranych. Ktoś, komu pasuje piwnica i "zaufane grono", to sekciarz, a nie chrześcijanin. Wszystko ładnie i pięknie, tylko że ten triumfalizm, ze względu na pewne wspomnienia z przeszłości chrześcijaństwa, źle się jakoś kojarzy. Nie powinien on oznaczać arogancji ani pychy, wojowniczości lub awantuarnictwa w świecie, lecz pokorną służbę w głoszoniu Ewangelii.
Witam wszystkich fanów malowania figurek. Od momentu, kiedy sam mogę nazwać się zafascynowanym tym rzemiosłem, można stwierdzić moją większą aktywność na tym forum. Dlaczego by nie? Przecież chcę jak najwięcej wiedzieć, żeby nie popełnić fatalnych błędów każdego zielonego. Tutaj jednak temat o czymś z innej beczki. Chciałem Was drodzy współforumowcy spytać, skąd czerpiecie inspirację do malowania?

Muzyczka z Lord of the Ring w tle? Może przejrzenie najlepszych scenek filmu Troja, czy Królestwo niebieskie? A może chwila poświęcona na przyglądanie się pomalowanym figurkom innych artystów? Co tak na prawdę Was motywuje, by tworzyć, by usiąść przy biurku (stole), dorwać pędzel i zacząć malować?

Przecież taka piękna sprawa nie może być nawykiem by po prostu be niczego usiąść i malować. Nie wiem jakie Wy macie do tego podejście ale ja potrzebuję się odpowiednio nakręcić żeby malować. Nie robie tego od dawna, więc może tak jest z początku tylko?

Co mi o tym możecie powiedzieć?
Zatem jaki charakter ma fanatyczny wyznawca powiedzmy... Torma, który chce stworzyć królestwo niebieskie, gdzie panuje pokój i ład, nie zawaha się przy tym spalić kilka wiosek dla dobra sprawy. Dodamy do tego powiedzmy rasizm, uważa, że elfy powinny żyć w rezerwatach (każdy elf to zło bo elf=magia) i nienawiść do magii, uważa, że wszelka magia pochodzi od demonów, a każdy mag prędzej czy później schodzi na złą ścieżkę i należy ich eliminować nim narządzą szkód.
Do tego jest w stanie zabić samego imperatora jeśli uzna, że imperator zagraża powstaniu królestwa niebieskiego.

Albo z warhammera.
Jeden z wodzów stepów, który prowadzi swe armie i zabija słabszych, bo wreszcie takie jest prawo natury, tylko silni mogą przetrwać, a dlaczego to robi? Bo jeśli on ich by nie zaatakował to prędzej czy później oni by to zrobili, po prostu w tym niegościnnym miejscu nie ma wystarczająco pożywienia by wyżywić swój lud, a ludzie wreszcie nie mogą głodować, prawda? Zatem atakujemy sąsiadów, bo jeśli tego nie zrobimy to oni zaatakują nas by zdobyć nasze zapasy.

Jakie to charaktery? Świat wd. mnie nie jest tylko czarno-biały i postacie kolorowe są DUŻO ciekawsze. Nawet największy czarny charakter powinien być "dobry" tak jak w życiu, nawet Hitler i Stalin mieli w sobie coś dobrego.
A ja tam Malkav nie rozumiem słabej oceny, jaką wystawiasz temu obrazowi. Film jest taką sobie bajką historyczną (z naciskiem na bajkę) i jest to film przede wszystkim rozrywkowy. Przypomina mi się Królestwo Niebieskie z Bloomem, z tym, że o ile Królestwo miało lepsze efekty specjalne, to 1612 oferuje więcej rozrywki. Miło popatrzeć na te swojskie postacie, swojskie dowcipy i ogólnie lekki nastrój (jedyne, co do niego nie pasuje, to charakterystyczny dla słowiańskiej kinematografii naturalizm zdjęć). Bohaterowie też swojscy. W porównaniu z Ogniem i Mieczem, nasza produkcja wypada IMO blado. Okej, są elementy, które mnie doprowadzały do szewskiej pasji - jak undead Hiszpan czy jednorożec, ale inne absurdy (strzelanie z kuszy pod wodą, skórzana armata) raczej bawiły niż odrzucały, no i w jakiś sposób wpasowywały się w bajkową konwencję tego filmu.

Żebrowski moim zdaniem zagrał akurat bardzo fajnie. Kurcze, jak jest łysy i w zbroi to wygląda taaaak epicko Przebił o kilometr Wiedźmina*. Szkoda tylko, że jego postać jest tak dziwnie skonstruowana - o ile na początku da się ją lubić, to pod koniec nie ma się wątpliwości, że to łajdak. A powinno być odwrotnie.

Film w moim odczuci nie jest specjalnie antypolski, przynajmniej ja nie zwróciłem na to uwagi. Najbardziej mnie rozbroiło to, że jedynym polskim akcentem w bitwach jest husaria i rozkazy rzucane z offu - toż tam sami Szwedzi, Włosi, Niemcy... można by powiedzieć, że film antyeuropejski Wielki plus za Tatara (Allahu Akbar! ) oraz za to, że każdy mówił w swym własnym języku.

(*) jest taka stara, góralska anegdotka o tym, jak sobie Żebrowski dom w górach budował. Pewien góral miał zawieść żwir na budowę - ciągnik, jak wiadomo, pojazd jednomiejscowy, więc zaproponował Żebrowskiemu podwiezienie go na przyczepie. Aktor odmówił, chyba nie będąc do końca przekonany co do bezpieczeństwa tego środka transportu, na co roztropny góral zripostował:
"Ty Wiedźmin, k**wa, potwory zabijałeś, a na pace się boisz jechać?"
Tak jak w temacie.

Niedawno dałem się skusić na obejrzenie "Królestwa Niebieskiego" (wiem, słaby refleks mam ). Ocenę jakości tego "dzieła" pozostawiam każdemu z osobna. Mnie interesuje natomiast coś innego- jak przenieś klimat krucjat z filmu w realia ZK?

Niby proste, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że w Faerunie nie istnieje konflikt o takim potencjale będący w dodatku na terenie klimatycznie zbliżonym do Bliskiego Wschodu. Co mogłoby być geograficznym odpowiednikiem Ziemi Świętej? Unter? No, ale sytuacje tam panującą każdy zna i nijak nie da się tu zrobić logicznie umotywowanej krucjaty sił z zachodu Faerunu. Po za tym istnieje problem bogów, którego tłumaczyć chyba nie trzeba... (tu już bym mógł w ostateczności odpuścić i skupić się na konfrontacji „zachodu” ze „wschodem”, choć walka za wiarę na taką skale świetnie nadawałaby się na kampanie)

Wiem, istnieje Zakhara, ale nie mam zielonego pojęcia o niej, a przebicie się przez traktujące o tym kontynencie materiały drugoedycyjne dostępne u Wizzardów stanowi dla mnie poważne wyzwanie.


Prosiłbym bardzo o waszą pomoc. Ktoś może już wykorzystał podobny motyw u siebie?
Z góry dziękuję.

PS. Jestem z timelinem na roku 1372


http://edward.norton.filmweb.pl/

2005: Osierocony Brooklyn (Motherless Brooklyn) jako Lionel Essrog
2005: Down in the Valley jako Harlan
2005: Królestwo niebieskie (Kingdom of Heaven) jako Król Baldwin IV
2005: Strange Days on Planet Earth jako narrator (on sam)
2005: Fear Itself jako David Summer
2004: A&E Biography: Richard Gere jako on sam
2003: Yunnan Great Rivers Expedition, The jako Narrator
2003: Declaration of Independence jako On sam
2003: Spike Lee's '25th Hour': The Evolution of an American Filmmaker jako on sam
2003: Director's Journey: The Making of 'Red Dragon', A jako on sam
2003: Włoska robota (Italian Job, The) jako Steve
2002: Frida jako Nelson Rockefeller
2002: Reel Comedy: Death to Smoochy jako on sam
2002: 25. godzina (25th Hour) jako Monty Brogan
2002: Smoochy (Death to Smoochy) jako Smoochy/Sheldon Mopes
2002: Czerwony smok (Red Dragon) jako William 'Will' Graham
2002: Inside 'Red Dragon' jako on sam
2001: Catch Her In the Eye jako J.D. Caulfield
2001: Rozgrywka (Score, The) jako Jackie Teller
2001: 2001: A Year with Cal Ripken Jr.
2000: On Location: Fight Club jako on sam
2000: Zakazany owoc (Keeping the Faith) jako Brian Finn
1999: Forever Hollywood jako on sam
1999: American Film Institute Salute to Dustin Hoffman, The jako on sam
1999: AFI's 100 Years... 100 Stars jako on sam
1999: Podziemny krąg (Fight Club) jako Narrator
1998: Out of the Past jako Henry Gerber
1998: Więzień nienawiści (American History X) jako Derek Vinyard
1998: Hazardziści (Rounders) jako Lester 'Worm' Murphy
1996: Wszyscy mówią: kocham cię (Everyone Says I Love You) jako Holden
1996: Lęk pierwotny (Primal Fear) jako Aaron Stampler
1996: Skandalista Larry Flynt (People vs. Larry Flynt, The) jako Isaacman

Wg. zasad. to Wojownik ma duże szanse przeżyć. I walczyć. Ze sztyletem w oku:P

Coup de Grace jest tak skonstruowane, że rzuty na ST rzutu na wytrwałość (10+obrażenia z automatycznego krytyka) są bardzo wysokie.
Trzeba mieć wielkie szczęście, albo być nasto-poziomową postacią żeby je przeżyć

Jeżeli chcemy mieć "realistyczną" kampanie, to bez sensu jest robić w niej postacie powyżej 10 poziomu.
Barbarzyńca, który ma 16-17 poziom, może w pojedynke walczyć z 100 przeciętnych strażników miejskich i wygrać.
Normalnie RAMBO.
Nie wspominając o innych umiejętnościach, które zaczynają ocierać się o niedorzeczności.

Wczoraj oglądałem na DVD "Królestwo Niebieskie", przypomniała mi się teraz jedna scena z tego filmu, jak ojciec mówi do Balina:
"Kiedyś przez 2 dni walczyłem ze strzałą w jądrze"
Jeżeli gramy w stylu Heroic - to czemu nie?
Walka ze sztyletem w oku nie jest wcale tak bardzo absurdalna w porównaniu z innymi rzeczami które mogą wyczyniać wysokopoziomowcy.

Sama różnica w potędze postaci 1 i 15 poziomowej jest czymś NIEREALISTYCZNYM.

...no ale to są właśnie realia świata DnD. Velocitor - napisałeś że zastanawia Ciebie jak taki wojownik może przeżyć. Mnie też to czasem zastanawia A umiejętności opisane w "Podręczniku Przygód Epickich" czasem śmieszą
Wyjścia z takiej sytuacji są conajmniej 4:
-zrezygnować z zasad i zastosować opis konsekwencji
-wprowadzić zasady domowe (co może być niebezpieczne dla pozostałej części mechaniki)
-zastosować się do zasad i opisać to stosując jakiś 'kruczek' w stylu: "niestety wojownik się poruszył", albo "drgnęła ci ręka"
-zastosować się do zasad i uciec właśnie w stronę absurdu, w końcu taki 17poziomowiec to nie byle kto, i ani strzała w jądrze, ani sztylet w oku go nie zatrzyma

Mi najbardziej podoba się ostatnie wyjście z sytuacji - bo samym absurdem (z punktu widzenia realizmu naszego świata) jest rozbudowany do 20 poziomów sytem awansu postaci, gdzie przesunięcie się w górę o każde 2 poziomy oznacza dwukrotny wzrost "kafarności" postaci.
Przed absurdem w DnD uciec trudno.
Dlatego nie zastanawiam się nad tym jak takie zdarzenia wytłumaczyć w NASZYM świecie, tylko przyjmuje że tak po prostu jest.
Rambo w pojedynkę zabija 100 żołnierzy, a ojciec Balina walczy przez 2 dni ze strzałą w jądrze

Przytoczony przez ciebie przykład to w zasadzie problem tego czy grać w stylu Heroic czy nie, i jak bardzo chcemy żeby realia DnD odpowiadały rzeczywistym realiom naszego świata.

P.S. Na "doszlifowanie" skład się 30 lat istnienia DnD i wszytkie kosekwencje wynikające z tego faktu - czyli takze to, że DnD jest obecnie robione "pod graczy", ma chyba najlepszy dział Design'u (zasad, potworów, klas, atutów itd) wśród RPGów i jest najpopularniejszym i najbardziej rozbudowanym systemem na świecie.
Lew z plemienia Judy mówił "pozwólcie dzieciom przyjść do mnie do nich bowiem należy królestwo niebieskie"- może o to chodzi ? Wracają ci, do których powinno należeć królestwo. Tylko dzięki aktowi ich woli porządek może zostać przywrócony i dlatego trzeba było na nie czekać- aż syn Adama dokona właściwego wyboru... ale żeby wiedzieć napewno trzebaby jednak odgrzebać tabliczkę.

Już dawno przekonałem się, że filmy jak Troja czy Alexander są dla wielu ludzi kichami tylko dlatego, że mają taką tematykę a nie inną.
Ja do tych ludzi nie należę. W 'Alexandrze' bardzo odpowiadał mi wątek społeczno-socjologiczny. Fajnie przedstawione spięcia i problemy międzyludzkie i ,niestety, ttragicznie nakręcone sceny batalistyczne. Fabuła nawet ujdzie, bo miała ciekawy wzór i nieźle wykożystała (choć w/g mnei i tak za słabo...)

'Troja' to moim zdaniem porażka do kwadratu. Ze świetnego materiału została niezła realizacja, średnie aktorstwo, kiepskie dialogi i tragiczna (częściowo) obsada, która dobiła film...

'Królestwo niebieskie'... no cóż, nic nie poradze na to, że jak na historii uczyłem się o krucjatach i obronie Jerozolimy to byłem zafascynowany tematem i nie uroniłem słowa nawet, a na filmie, gdyby nie audio podkręcone na maxa, to był normalnie usnął. Film przewidywalny, naiwny, prymitywnie głupi i dobity tragicznym aktorstwem... Orlando, niech lepiej zostanie elfem, bo w tamtej roli sie sprawdził (Piratów nie oglądałem, wieć nie wiem jakim był kowalem wcześniej...)

Podsumowując... Filmy, które mająpodłoże historyczne, lub taka inspiracje powinny być o tę historię oparte w przeważającej części, a nie łatać dziury w scenariuszu fajnymi laskami grającymi głowne role, albo wyrafinowanymi efektami specjalnymi.

[OT]A 'Początek nietoperza' podobął mi się. Film był dobry. Jak na kino czysto rozrywkowe kawał niezłej roboty. [/OT]

Tak na prędce wymienie:
-Troja
-Królestwo niebieskie
-Skarb narodów
-Alexander
-Resident Evil Apocalipse (po niezłej 1-dynce spartolili strasznie 2-jke )
-Sahara

Jak dla mnie Królestwo bardzo fajne, Alexander tak samo i Troja... ech co tu napisać. Jak byłem w kinie to się nudziłem, ale wtedy łaziłem z klasą po wszystkich filmach. Obejrzałem Troję znowu niedawno u siebie
i muszę powiedzieć, że ten film jest naprawdę cholernie dobry. Już dawno przekonałem się, że filmy jak Troja czy Alexander są dla wielu ludzi kichami tylko dlatego, że mają taką tematykę a nie inną.
Tak na prędce wymienie:
-Troja
-Królestwo niebieskie
-Skarb narodów
-Alexander
-Resident Evil Apocalipse (po niezłej 1-dynce spartolili strasznie 2-jke )
-Sahara

To tak "od ręki", a jeśli chodzi o to, czemu się zawiodłem, to odpowiedz w każdym przypadku taka sama będzie... Bo są to tematy na filmy o olbrzymim potencjale, który został przez durnych amerykańców spłycony i przytłoczony wręcz efektami specjalnmi. Filmy pozbawione są logiki, nie wciągają i są wręcz żenujące jesli chodzi o poziom ich realizacji. Oddzielną kwestię stanowi to do jakich ludzi twórcy chcieli skierować swoje 'dzieła'... bo jak dla mnie to wiek i poziom rozwoju odbiorców powinien oscylować coś około 6-8 lat...

Troja" to syf niemożebn
ale nie rozumiem, czemu tyle osób sarka na "Królestwo niebieskie" i "Wojnę światów"
A już najgorsze są filmy o katastrofach lotniczych... :/
Hehe - gorsze są o terrorystach w samolotach.

Ja tam się najbardziej rozczarowałem na Matrixach. Absolutnie nie rozumiem co ludzie widzą w bezsensownej kopaninie z jakimś pokrętnym, pseudofilozoficznym przesłaniem. Wolę już sobie Wejście Smoka, albo jakiś film z Chanem obejrzeć.
Cholera, kolejny temat dla post-manczkinów. Ale dobra, dorzucę coś od siebie Nie wiem, jak się mogło "Requiem dla snu" nie podobać. Mnie ten film Nie przeklinaj - Seji kompletnie, choć fakt, dobijający jak mało co. To, że "Troja" to syf niemożebny, to oczywista sprawa, ale nie rozumiem, czemu tyle osób sarka na "Królestwo niebieskie" i "Wojnę światów". Widzisz, Seji, jesteśmy niezrozumiani. Ale co tam, przecież to oni się nie znają
Kilka kwestii się nasuwa świeżo po projekcji:

1. Bałem się tego filmu i do końca nie wiedziałem czy wydawać na bilet ciężko zarobione pieniądze - wszystko przez opinie rodzimych krytyków, którzy film Królestwo Niebieskie skutecznie mi swoimi publikacjami zniesmaczali... i co? Ano mam ich gdzieś i więcej NIGDY nie bedę się kierował opinią krytyków podczas podejmowania decyzji iść/nie iść do kina. Durne palanty odróżnić krzyżaka od joannity nie potrafią i się wypowiadają w gazetach! Ueeeh!

2. Film nie jest pozbawiony wad, ale one umykają w zderzeniu z efektownym i w sumie mądrym całokształtem. Gladiator miał o WIELE więcej wad i jak słyszę podobał się bardziej? Dziwne.
Mamy tu do czynienia z wieloma postaciami, które są bardzo różne i kierują się rozmaitymi motywacjami i to jest świat Krucjat jak go zapamiętałem z ksiażek Runcimana czy nawet naszego Potkowskiego.
Wiele osób potrafi krytykować scenarzystę KN, że się nie spisał - KOCHANI, dajcie popis własnej twórczości, stwórzcie coś takiego jak KN i prześlijcie naszym reżyserom... oni cierpią na chroniczny brak pomysłów, jak prezyciagnać widzów do kin.

3. Sorry Rivalir, ale jak czytam Twoje wypowiedzi w stylu: "dzielę włos na dziesięcioro", to mi się śmiać chce. Choć może ja oglądałem ten film z pozycji nieskażonego myślą tępaka, bo po prostu - KURDE - wszystko zrozumiałem (i, że nie jedzie do Jerozolimy, i dlaczego obcięła włosy i skąd ta wiedza o walce itp.). Ale ja się tam na teoryji kinematografiji nie znam, ja tylko filmy oglądam.

4. Breja, masz 100% racji co do sceny z templariuszami, których zastąpiłby świetnie assasin.

5. Oblężenie Jerozolimy bije na głowę to z Władcy Pierścieni - no ale tamto było w baśniowej konwencji...

6. Można o tym filmie porozmawiać i wypowiedzieć na jego temat więcej niż 5 zdań a to już chyba nieźle o nim świadczy?

Życzę dobrej nocy.
Od razu przyznam uczciwie, że nie już lubię tego typu filmów (ergo nie podobały mi się te wszystkie Aleksandry, troje...), podobały mi się jak miałam jakieś 13-15 lat, później mi przeszło. Na Królestwo Niebieskie poszłam, bo tak wyszło (zresztą nie ja płaciłam). Z żalem stwierdzam, że mi się nudziło i to dość mocno (najbardziej na początku), choć akurat zdobycie Jerozolimy mi się podobało. Sam film w sobie był całkiem nieźle zrobiony, ale moim zdaniem brakowało mi w nim czegoś... tematyka dawała dużo większe możliwości, które moim skromnym zdaniem zostały zaprzepaszczone.
Aktorstwo było na przyzwoitym poziomie, a Orlanda Blooma lubię, bo ma fajny tyłek ;> no i lubię facetów z takimi sarnimi oczkami.
W sumie film dobrze zrobiony, ale bez rewelacji - nie ma się do czego bardzo przyczepiać, ale nie ma też się nad czym specjalnie zachwycać. Taka bajeczka.

K.
Ech ręce opadają.
Za każdym razem jak wyjdzie film z mniej więcej tych czasów, to ludzie zaczynają krytykować. To jest jakaś paranoja, Aleksander jest świetny, ludzie go skrytykowali jeszcze przed obejrzeniem. I tak wiele innych. A Królestwo niebieskie ma świetną fabułę, bardzo dobre zdjęcia i naprawdę dobrą gre aktorską. Tylko Orlando zawalił, Ridley Scott powinien wziąść do tego filmu lepszego aktora, który wypowiadając swoje kwestie itp. itd. jakoś by z tym wyglądał. A tu niestety wzieli takiego Orlanda i wszystko.... no:]
Ale ogólnie film jest zajefajny.
ubodzy w duchu
cisi posiada ziemie
łakną i pragna sprawiedliwości
dostapia miłosierdzia
ludzie czystego serca
boga ogladac bedą
pokój czynić
królestwo niebieskie
mam napisać jak te znaczenia rozumiem ale w tym problem ze wcale ich nie rozumiem
Mnie się ten film nie podoba ,Królestwo Niebieskie jest lepsze ,ten klimat średniowiecz a w TROJI to troche kupnie.Ale wole to niż kevina samego w domu
"Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy?" (Mt 22, 18).
Publicznie stawia wszechwiedzący Mistrz pod pręgierzem obłudę faryzeuszy. Było to zarazem surowe napomnienie wszystkich, by odwrócili się od obłudy, a praktykowali uczciwość i prostotę.
Niestety słowo "prostota" nabrało u nas pewnego ujemnego zabarwienia. A przecież nie wyraża ono niczego innego, jak tylko serce, które nie ma żadnych skrytości i otwarte jest przed całym światem, w przeciwieństwie do dwulicowości, która umie się ukrywać i spokrewniona jest z obłudą. Prostota oczywiście nie sprzeciwia się dyskrecji i umiejętności zachowanie sekretu.Staraj się o szczerą prostotę i prostą szczerość. Chrystus zaleca ci ją następującą uwagą: "Dopuście dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie" (Mt 19, 14). Do takich! A więc do tych, którzy szczerze i prosto postępują jakimi są, i mówią, jak myślą. Dla tych, którzy nie znają dwuznaczności i dwujęzyczności. Dla dusz dziecięcych!
Niech te wskazówki Zbawcy, będą normą także twego postępowania. Twoje słowa i czyny muszą zgadzać się z zamiarami i wewnętrznym przekonaniem. Pewien znawca ludzi powiedział z gorzką ironią: "Ludzie otrzymali mowę, by ukrywać swoje myśli!" Tak jest niestety u większości ludzi. Odwróć się od tej nędznej dyplomacji, która uprzejmie mówi, a co innego myśli, która na ustach ma pocałunki, a w piersiach sztylety. Przyczyń się do obalenia tej skargi: "Panuje dziś oszustwo i kłamstwo ze względów społecznych". Tu brzmieć może jedynie słuszna zasada: "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5, 37).
Źródło: newsletter ze strony msza.net z dnia 15 października 2008.

"Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką" (Mat. 22, 16).
Faryzeusze brną coraz dalej w błoto obłudy. Inaczej mówią i pytają, aniżeli myślą. Tym nędznym postępowaniem zapisali się smutno w pamięci ludzkiej. Albowiem dziś jeszcze obłudników nazywamy piętnującym imieniem faryzeuszy i tak będzie po wszystkie czasy. I po wszystkie czasy będą też surowo chłostani wszyscy ich potomkowie. Św. Augustyn tak o tym pisze: "Udawana cnota nie jest wcale cnotą; udawana prawość nie jest wcale prawością, lecz podwójnym występkiem: niegodziwością i udawaniem!" U św. Jana Chryzostoma czytamy: "Mniejszym złem jest zgrzeszyć, niż obłudnie udawać i odgrywać pobożnisia". A św. Bernard mówi: "Któż z tych jest gorszy, czy ten, co się przyznaje do złego, czy ten co pozuje na cnotliwego? Niezawodnie ten, który do zła dorzuca jeszcze kłamstwo i w ten sposób podwaja je".
Tak, św. Augustyn obłudę nazywa wprost występkiem diabelskim. Ma słuszność. Albowiem obłudnik naśladuje szatana, który ustawicznie dąży do tego, by zwodzić ludzi pod pozorem dobrego. Dlatego sam Mistrz otwarcie rzucił w twarz faryzeuszom: "Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca" (J 8, 44).
Odwróć się ze wstrętem nawet od wszelkiego cienia obłudy. Zwłaszcza, że jest ona tak niedorzeczna. Albowiem sprawia, że rzecz sama w sobie dobra i cnotliwa nie tylko nie ma nic zasługującego, ale nawet staje się karygodna. Modlitwa, Komunia i Msza św., jałmużny itd. stają się występkami, gdy je czynimy z obłudy. Zawsze słuchaj pilnie tego, co Bóg mówi: "Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie" (Prz 3, 32).


Źródło: newsletter ze strony msza.net z dnia 14 października 2008.

Zapraszam do dzielenia sie spostrzezeniami w temacie.

To że Pan Jezus opowiadał o bogaczu i Łazarzu jest przypowieścią jak 15 innych w ewangelii.
Rzecz w tym że to nie jest przypowieść a jasne stwierdzenie. Przypowieści Jezusa zaczynają się od słów "Królestwo niebieskie podobne jest do..." i jest pewien obraz podany. Tu tego nie ma. To jest po prostu opis tego jak to będzie (notabene nie ma nic o diabełkach w kotłach ze smołą mieszających).
Poza tym Mt 25, 31-46.
W tym opisie Sądu Ostatecznego jasno stwierdza Jezus co będzie po śmierci (i tam już diabły są).

To nie chodzi o infantylizację w stylu smoły. Każdy rozgarnięty wie że tego nie będzie i co będzie największą karą- odłączenie od miłości, brak odczuwania miłości.
U nas odbywają się Msze dla dzieci. I ostatnio dzieci były po prostu świetne.

Na początku ksiądz chcąc wprowadzić je do rozmowy, zadał im zagadkę: "co to jest? wchodzisz jedną dziurą, wychodzisz dwiema i już jesteś w środku". Jedno z dzieci odpowiedziało: "Królestwo Niebieskie". Ksiądz się zaśmiał, że stamtąd raczej nie wychodzimy. No to inne dziecko na to: "Czyściec". Ksiądz zaczął głośno komentować, że to ciekawa teoria ile dziur wejściowych i wyjściowych ma czyściec. A chodziło o spodnie.

Na tej samej mszy ksiądz ustawił dzieci - jedno trzymało szczotkę do butów, drugie tacę (swoją drogą, gdy ksiądz spytał, kto może nosić tacę, dziecko odpowiedziało: "Ksiądz" ), a trzecie miało kamizelkę. Ksiądz spytał kto ma te trzy atrybuty. A dzieci: "Pan Jezus". Chodziło jednak o sługę, gdyż kazanie było o służeniu innym. Ksiądz zaśmiał się i powiedział, że to jak w tym dowcipie - pyta katechetka Jasia, pokazując na dziurę, co to jest, a Jasiu: "Normalnie bym powiedział, że dziura. Ale jak pani pyta to pewnie Pan Jezus".

Kojarzę też, jak na innej mszy ksiądz pytał dzieci za kogo się modlimy. A jeden dzieciak: "Za ciocię Jadzię i wujka krokodyla".

Mógłbym tak długo opowiadać. Dzieci są przezabawne.
Ludzie czekają na niebo.
Tymczasem miłość małżeńska i przyjaźn
to jest własnie niebo tu na ziemi. Tak właśnie tam jest.
Człowiek zasuszony bez miłosci idzie do piekła.
W piekle z miłości jest tylko żal.
A niebo to też żal i płacz po stracie takich bliskich.
W sercu każdego człowieka gra zespół dusz i Matka Boża.
Dźwigają taką duszę by nie grzeszyła.
Często czujemy się przez chwile kimś innym
a to pomoc z nieba by lepiej nam się żyło,
byśmy mogli wykonać na świecie wiele dobrego.
Dusze te pomagają dźwigać grzesznika Bogu.
Stąd często ludzie chorzy psychicznie słyszą głosy.
Osoby chore psychicznie często rozlicza sam Duch Świety
zadając mnóstwo pytań by ukształtować człowieka.
Ludzie biorą lekarstwa zamiast szukać pomocy u Boga.
Każde cierpienie ma sens i usuwa grzech,
tak też i cierpienie takich ludzi ma sens.
Nie jestesmy nikim innym jak każdy innym kolorkiem Pana Jezusa.
Toteż nasze cierpienie usuwa grzech jak w czyścu.
Kochani!
Jako że często wśród oazowych dziewcząt pokutuje stereotyp "złego faceta, męskiej szowinistycznej świni, chcącej tylko seksu i potrzebnej tylko do spłodzenia potomka", oraz przekonanie, że prawdziwa chrześcijanka nie może cieszyć się męskim towarzystwem, to ja postanowiłam powiedzieć temu stanowcze NIE!!!
Nie może być tak, że chłopcy postrzegani są jako ten zły, gorszy, podstępny gatunek człowieka! Panowie są cudowni! Trzeba ich dowartościować! Pokazać, w czym ich najbardziej cenimy, w czym sa nam potrzebni, niezbędni, niezastąpieni i w ogóle! Wywalić z zastrachanych serc podzial na ludzi i mężczyzn! Zauważyć ich wkład w Królestwo Niebieskie i w piękno naszego świata!

W TYM TEMACIE PROSZĘ WIĘC O WPISYWANIE, DLACZEGO PANOWIE SA WSPANIALI.

A ŻEBY NIE BYŁO MEGALOMANII, TO PROSZĘ O TO, ŻEBY PISAŁY TYLKO PANIE.
Paniowie - czytajcie, ale sie nie wtrącajcie.
A panie - piszcie o tym, co dobre, a nie o tym, co trudne. Niech to będzie optymistyczny temat!

A więc - do dzieła!
Dlaczego kochamy mężczyzn? Co chwalimy, cenimy, czym zachwycamy się?

ali maskulinistyczna
Po przeczytaniu powyższych postów nasunęło mi się kilka refleksji.Mianowicie:czy to Pan Bóg podzielił Ziemię na tzw "Ojczyzny"?I zobowiązał istoty przez siebie stworzone do obrony ich granic?Czy to Bóg podzielił ludzi na narody?(które notabene często ewoluują łącząc się z niedawnymi wrogami,lub zanikają całkowicie)Czy Jezus,dla chrześćjan,jedyny pośrednik i mistrz sprecyzował jakieś posłanie w tej sprawie?Moim zdaniem bardzo niebezpieczny jest sojusz ołtarza z tronem.Otóż w ramach tegoż sojuszu jakiś związek wyznaniowy(w naszych warunkach głównie KK)w zamian za przywileje lub nadania których dawcą jest Państwo zobowiązuje swoich wiernych do ponoszenia pewnych ciężarów na rzecz tegoż Państwa.Ale takie działanie z pewnością nie jest miłe Bogu(nawet jeśli KK,mieni się jego"przedstawicielem" i interpretatorem jego woli).Czemuż w takim razie Bóg,który jest, był i będzie, wyartykułował nakaz:"nie zabijaj"?Zabijając,nieważne z jakiej przyczyny,człowiek popada we władanie najniższych zwierzęcych instynktów stadnych.A Królestwo Niebieskie,z pewnością,dla reprezentantów takich postaw jest zamknięte(choć,tu mogę się mylić,gdyż dobroć Boska jest niezmierzona).
Polecam!

Jerozolima, przepiękna, księżniczka też. No i odpowiedzi na kilka pytań...

Polecam,
"Królestwo niebieskie" było nuuudne... bez żadnej treści, bez niczego.....
a ja osobiście nie cierpie dwóch rodzajów filmów:
1. Szeroko pojętego Science-fiction..... sama nie lubię, ale potrafię zrozumieć, że mogą kogoś pasjonować "Gwiezdne wojny", ale dobijają mnie filmy o ataku kosmitów czy też jakiejś klęski żywiołowej albo jeszcze lepiej jakiś robaczków mutantów, z podniosłymi mowami prezydentów, jednoczeniu się ludzi, niszczeniu sławnych miejsc i armii gotowej stawić czoło wszystkiemu.... Jak wszyscy wiedzą w tego typu filmach wspaniali Amerykanie przetrwają wszystko
2. Cukierkowatych komedii romantycznych... maksymalnie przesłodzone historyjki do powzdychania i mówienia: "och, jak słodko". Na początku się nie lubią, potem mają problemy, a na końcu wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Jeśli chodzi o historie miłosne to preferuje staroamerykańskie filmy typu "Przemineło z wiatrem" bądź też "Casablance" nie ma to jak klasyka
Agaciu !

tak sobie tylko do serca wziąłem kiedyś...
Mt 11:12
12. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je.(BT)

gdybyś dokładnie czytała już pierwsze posty (chociażby Spleena) to chyba wszystko byłoby jasne - wysłałem też SMSa do x. Jacka Sokołowskiego do Trzcianki, żeby sie wypowiedział - ładnie mówił na rekolekcjach... poczekamy - nie chcę cytować

PRZEMOC - to bardzo wielka przenośnia ( i prowokacja zarazem i z tego co widzę zdecydowana większość piszących się domyśliła - ale jak trzeba to - kawa na ławę - zresztą i tak się już temat kończy.....

myślę, że forum to nie encyklopedia akademicka - i pewna dowolność i płynność wręcz ożywia wypowiedzi i "pozytywnie wpływa na kreatywność" (językiem reggae mówiąc)

wylloooooooooooooZoooooooojmy trochę

pozdrawiam w Panu

PS - my też jesteśmy urobieni po pachy - zapewniam - błogosławieństwo tegoroczne to także ludzie z Effaty, którzy nam wiele pomogli - DZIĘKI
Auto z megafonem dobre. Powinno zas jezdzic
A do tego pogodac z Księdzem swojego Kosciola - niech godo na mszy ! Niech jednoczy KRólestwo Niebieskie
Oglądam teraz mecz bo mam nagrany i muszę powiedzieć, że doping jest naprawdę super, więc nie narzekajmy Królestwo jest Niebieskie
To było to))) Królestwo Niebieskie
no ja, wychowankowie rogalikowych czasów: łon, pach i jeszcze możno by poru znojść mały piłkarz, mały człowiek.... ot....
Jo sie ciesza, że Ruch dzisioj jest już w takim miyjscu, że do takich grajków placu u nos ni ma...
KRÓLESTWO NIEBIESKIE na wieki!!!
Zero szacunku w żabskim kierunku.... jak już ftoś sam napisoł do komunistycznego pomiotu, Legii z Zabrza nigdy niy bydzie uznanio...
Jo mom mnóstwo kumpli kerzy som za żabolami. Świetni ludzie, super sie ś niymi robi i imprezuje yno jak przichodzi tymat klubów to łoni prezentujom poziom właśnie takich napinaczy co to R zawdy muszom na łopak napisać... i nojbarzij ich grzeje jak im padom ze jest ich milion, majom milion majstrów i som wogóle milion the best, milion noży, milion sprzętu milion razi lepsi łod samych siebie...
ale jo pordza łoddzielić kibicowani łod życio codziynnego, i do mie człowiek na piyrszym miyjscu, a potym cało reszta;
myśla że zjawisko żabolstwa jest szersze niż yno tzw bycie za klubym z Zabrza... do tego zaliczyłbych: cwaniactwo, wyłudzanie łod innych wszyskigo co yno sie do, kombinowani jak by tu zaszkodzic innym byle mieć z tego cokolwiek, odmawianie potrzebującym sąsiadom, obnoszenie się z tzw przynależnością do regionu z jawnym "olewanie" tradycji i największych wartości dla tego regionu: uczciwosci, pracowitości, POKORY i prawdy. No i durś beblani o włąsnych krziwdzie wel własnyj wartosci i tego czym to sie niy jest bez jakichkolwiek konkretów... dużo gotki mało czynów...Niy kojaży Wom sie to z czymś bo mie ja... i tyz na G...
A tak na marginesie tyż już ftoś ło tym godoł: Pon Boczek łobiecoł wszyskim KRÓLESTWO NIEBIESKIE!!!!
Pozdr
Stadion Śląski to zawsze było drugie niebieskie królestwo i oni doskonale o tym wiedzą


juz lepiej przeniesc sie na ten SLASKI a nierobic sobie wstydu bo unos sie nic nie ruszy z tym stadionem


Jeżeli wiekszość kibiców, da 'przyzwolenie' na to aby Ruch grał na Śląskim, to wtedy Kopel niebedzie musiał inwestować w nasz stadion, sprzeda teren i nasze Królestwo Niebieskie (Cicha6) przestanie istnieć! Na te pora meczy trzeba sie przenieś, to rozumia, ale nigdy żeby Ruch grał na stałe na Ślaskim. A miasto trzeba jakoś naciskać żeby zaczeło sie troszczyć o stadion Ruchu. Ruch tylko przy Cichej!
Błogosławiona Cicha 6 albowiem tam jest kRólestwo Niebieskie
moze ktos wykozysta te hasło do wlepki
moze nie ze słowem Ruch, ale w kosciele w czytaniach/ewangelii czesto występuje zwrot KRÓLESTWO NIEBIESKIE
No motyw z wilkiej sektorówy by był wajny albo jakiś napis ala "Królestwo Niebieskie" albo "Ruch Chorzów - Legenda bez końca..."
Wg mnie nojlepsze sa te:od 19Pawlo20 z tym bad boy, i ta od HieRy kRólestwo Niebieskie, poza tym po wiela one bydom i kiedy ?
Hasło nie jest skopiowane, lwy tez nie wiec chyba na chama sie doszukujesz... A zresztą nasze "królestwo niebieskie" ma sens, a ich "ksietwo bytomskie" jest wyssane z dupy. Wogole jakie ksiestwo?

A wlepy zajebiste, fajne hasło "dobre chlopaki..", "naszo ojczyzna" zajebiscie sie prezentuje.. Ogolnie wszystkie dają rade.
Widac że robił zawodowiec :wink:
Ta vlepka Królestwo Niebieskie jest podobna do vlepki królestwo bytomskie .
Lutz żrij lacie!!!
A na poważnie niy mogh być mboh boł na szkolyniu i tam facet fandzoloł a jo durh myśloł yno ło szpilu; przilatuyja do dom a tu na sportowych faktach 90 minuta i 1:0!!!!!
NIEBIESCY!!!!!!!!
KRÓLESTWO NIEBIESKIE NA WIEKI!!!!!!!!
Leo Leo Ruch dzis wygrał mecz!!!!!

Patrico86 ale to są fany które zostały zrobione w ostatnim czasie! przy fanie lechii i śląska wysiadają wszystkie! jakie u nos sie pojawiły fany ostatnio? Królestwo Niebieskie, Świętochłowice, Katowitz, GóRny Śląsk.

Królestwo Niebieskie- to ino transparent na płot co bol jednorazowo wywieszony...
Górny Śląsk- kiedyś fana Marexu terozki wieszano na Ruchu. Moim zdaniem nic specjalnego...

Puki co sie jakos nie dziswia ze nie mo nas tam. Ewentualnie Kattowitz mogla by tam powalczyc ale jest malo przez co nieczytelno co psuje efekt.
a więc ja dodam jeszcze coś od siebie, po środku na niebie nad titaniciem mamy "Królestwo Niebieskie" obok wypadku samochodowego jest taksówka a więc nasuwa się francuska produkcja "Taxi" ale również z filmem "Taksówkarz" można związać na dachu po prawej znajduje się "Czerwony Smok" z serii Hanibala Lectera a na niebie lecą Hitchcock'owskie "Ptaki" w lewym górnym rogu mamy węża i niewiem czy niebędzie to nadinterpretacją gdy skojarzy mi się to z filmem "Anakonda", a i jeszcze za tym bykiem i matadorem mamy "Różową Panetere" z prześmieszną postacią Inspektora Clouseau

narazie tyle, dam jeszcze szanse innym

"Królestwo niebieskie" było beznadziejne

(Oz 14,2-10)
To mówi Pan: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego:Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg. Asyria nie może nas zbawić - nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić "nasz Boże" do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota. Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja nań spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył? Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.

(Ps 81,6-11.14.17)
Ja jestem Bogiem, słuchaj głosu mego

Słyszę język nieznany:
"Uwolniłem od brzemienia jego barki:
jego ręce porzuciły kosze.
Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem.

Odpowiedziałem ci z grzmiącej chmury,
doświadczyłem cię przy wodach Meriba.
Słuchaj, mój ludu, chcę cię napomnieć,
obyś Mnie posłuchał, Izraelu

Nie będziesz miał obcego boga,
cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał.
Jam jest Pan, Bóg twój,
który cię wywiódł z ziemi egipskiej.

Gdyby mój lud Mnie posłuchał
a Izrael kroczył moimi drogami:jego bym karmił wyborną pszenicą
i nasycił miodem z opoki"

(Mt 4,17)
Pan mówi: Nawracajcie się, bliskie jest królestwo niebieskie.

(Mk 12,28b-34)
Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. Rzekł Mu uczony w Piśmie: Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.


TY mówisz do mnie dziś "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą".
JEZU spraw to we mnie. DZIĘKUJE CI już dziś

(Dn 3,25.34-43)
Powstawszy zaś Azariasz tak się modlił, a otwarłszy swe usta, mówił w środku ognia: Nie opuszczaj nas na zawsze - przez wzgląd na święte Twe imię nie zrywaj Twego przymierza. Nie odwracaj od nas swego miłosierdzia, przez wzgląd na Twego przyjaciela, Abrahama, sługę Twego, Izaaka, i Twego świętego - Izraela. Im to przyrzekłeś rozmnożyć potomstwo jak gwiazdy na niebie i jak piasek nad brzegiem morza. Panie, oto jesteśmy najmniejsi spośród wszystkich narodów. Oto jesteśmy dziś poniżeni na całej ziemi z powodu naszych grzechów. Nie ma obecnie władcy, proroka ani wodza, ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych. Nie ma gdzie ofiarować Tobie pierwocin i doznać Twego miłosierdzia. Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Jak całopalenia z baranów i cielców, i z tysięcy tłustych owiec, tak niech będzie dziś nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba! Ponieważ ci, co pokładają ufność w Tobie, nie mogą doznać wstydu. Teraz zaś postępujemy za Tobą z całego serca, odczuwamy lęk przed Tobą i szukamy Twego oblicza. Nie zawstydzaj nas, lecz postępuj z nami według swej łagodności i według wielkiego swego miłosierdzia. Wybaw nas przez swe cuda i uczyń swe imię sławne, Panie!

(Ps 25,4-9)
Pamiętaj o nas, miłosierny Panie
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków
Pamiętaj o mnie w swoim miłosierdziu,
ze względu na dobroć Twoją Panie.

Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy pokornych dróg swoich.

(Jl 2,13)
Nawróćcie się do Boga waszego,
On bowiem jest łaskawy i miłosierny.

(Mt 18,21-35)
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.


"Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie."
Pragną, łakną sprawiedliwości,
do nich należy racja,
do nich należy prawda, dobro, JEZUS.
cieszcie się ... albowiem Duch chwały spoczywa w was.

Mt 5, 1-12a Błogosławieni ubodzy duchem.

Jezus widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.

Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

<<Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu.
Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie>.
[Oto słowo Pańskie]




posłuchaj MP3 - OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW, DZIEWIĘĆ BŁOGOSŁAWIEŃSTW
http://www.grafkom.pl/wizyta/osiem_blogoslawienstw.mp3

Przygotujcie drogę Panu. Dla niego prostujcie ścieszki.
Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie
Wydajcie więc godny owoc nawrócenia



PANIE JEZU POMÓŻ mi.

1W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: 2«Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». 3Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki. 4Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. 5Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. 6Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy.
7A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? 8Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, 9a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. 10Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 11Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. 12Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».


nie wydaję dobrego owocu
Przygotuj drogę
prostuj ścieżki
Wydaj owoc nawrócenia

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom