krolestwie polskim
wojtekstoltny

Trzad

Nie wiem czy Niewinny został po wojnie milicjantem. Ale skoro jakos to Cie sie wbiło w pamiec, byc moze tak wlasnie było W końcu powstala po wojnie milicja opierala sie przdede wszystkim na bylych żołnierzach GL, AL czy regularnego Ludowego Wojska Polskiego (powstalego w ZSRR). Po prostu byli to fachowcy. Mieli obeznanie z bronią, uczestniczenie w dzialaniach wojennych, umiejetnosc radzenia sobie ze stresem w skrajnych warunkach. Wielu z nich nie moglo poradzic sobie w normalnym zyciu, a dalsza sluzba z bronia wydawala sie wybawieniem.
O co chodzi z milicją i policją ? Heh, tu jest rzeczywiscie problem i wiele historycznych zawiłosci Napisze to co wiem, ale warto dorwac jakąś ksiazke, najlepiej anglojezyczną traktującą o temacie.
Na studiach w ramach łaciny jednym z pierwszych poznanych przeze mnie słowek byl wyraz "militia" czyli słuzba wojskowa, zolnierze. Przy czym bardziej okreslano tu nie regularną armie, ale rezerwową, zlozoną z cywilów (cos jak pozniejsze pospolite ruszenie). W czasacxh nowozytnych ten wyraz we Francji (kraj romanski, a wiec wyrosl z łaciny) wystepuje jako "milice" (poświadczony w zrodlach z 1696 roku) i okresla swoja nazwą rowniez to co powyzej napisalem. No i jak widzimy nie jest to jakis rusycyzm przewija sie w historii, nieznacznie zmieniajac sie, ale zawsze kojarzony jest z cywilem (obywatelem) jako jego podstawowi członkowie. W Polsce, a wlasciwie w Królestwie Polskim, ale nie tym ze srednioeicza , tylko z XIX i pocz. XX w pojawia sie owa nazwa (jako milicja miejska) na sluzbe chroniacą cywili i ich dobra. Przy czym na naszych ziemiach zostala wprowadzona przez Rosjan, bo przeciez Królestwo Polskie bylo w unii personalnej z Rosją,a pozniej nawet przez nią inkorporowane (!). Natomiast po odzyskaniu niepodleglosci przez Polske Piłsudski zdecydoweal sie zmienic nazwe wprowadzona przez znienawidzonego rosyjskiego zaborcę na nazwę policja. Co ciekawe z kolei to okreslenie rowniez wywodzi sie z łaciny hehe. Od słowa "politia", czyli cywilna administracja. No i znow mamy tu tego wszedyobylskiego "cywila" Stąd krok do stowarzyszenia, organizacji chroniacej obywateli (cywilów). I takie okreslenie zostalo ustawowo wprowadzone w Angii gdy zawiazano Policje Morską (Marine Police) w 1798 mającą chronic infrastrukture morską-wszystko co nalezy do cywilów w porcie w Lodnynie. Z kolei policja panstwowa jako instytucja prawnie, oficjalnie wprowadzona do chrony obywateli i ich mienia zostala zawiazana w Austrii w 1865 i z tego kraju, ze tak sie wyraze "wyemigrowala" dalej przyjmujac sie skutecznie w wielu panstwach.
Po II wojnie w Polsce zdecydowano sie wprowadzic ponownie nazwe milicja, jako niejakie odciecie sie od tej Polski przedwojennej (głownie polityczne) . No i zeby zadośćuczynic Rosji radzieckiej, w której "milicja" byla zawsze i nazwa "policja" nigdy nie przyjela sie. Według Rosji dawnej policja to nazwa kojarzaca sie z ochrona bogatych (burzuazji), zamiast z ochrona zwyklych, prostych obywateli. Nazwa milicja pozostala, by odroznic sie od zachodnich (wrogich), konsumpcycjncyh spoleczenstw, w ktorych uzywa sie nazwy "policja".

Dzis milicja istnieje nawet w USA jako organizacje paramilitarne zlozone z obywateli. Oczywiscie nie moga uzywac nazwy policja, ktora jest ustawowo zastrzezona. Nic im nie przeszkadza ze ich nazwa jest taka sama jak milicja w dawcnyh krajach komunist. np i w niektoeych postkomunistcznych, poniewaz jak juz wczesniej napisalem nazwa wywyodzi się pprzecież z ezyka lacinskiego (!).

[ Dodano: Nie Mar 25, 2007 10:55 ]
[quote="jarasek"]Paweł Niewinny był pierwszym kmendantem powialu lubelskiego Milicji Obywatelskiej. Pełniąc tą funkcję zginał.quote]

I tajemnica sie wyjasnila
środa, 24 maja 2006
Emancypacja na ziemiach polskich; masoneria, Żydzi, Lech Wałęsa

Drogi Panie Doktorze,

w czym mogą przynieść pomoc rozważania na temat Judeopolonii, jeżeli w bibliografii wykazują artykuł Artura Eisenbacha "Ludność żydowska w Królestwie Polskim w końcu XIX w" opublikowany w „Biuletynie żydowskiego Instytutu Historycznego", a nie wspominają o dziele tegoż „Emancypacja żydów na ziemiach polskich 1785-1870 na tle europejskim”, blisko siedmiusetstronicowej cegły oddanej do składania 3 września 1986 roku przez Państwowy Instytu Wydawniczy we Wrocławskich Zakładach Graficznych?

„W polskiej literaturze historycznej brak było dotąd opracowań na temat procesu emancypacji żydów na ziemiach polskich” – zauważa się we wstępie pracy, która ujawniając bogate życie we wielu interesujących aspektach wciąż skłaniać może do przemyśleń i porządkowań w ustalonym i przyjętym świecie wartości i dokonań.

Omawiając różne dziedziny integracji społecznej autor w rozdziale szóstym, odwołując się do bogatych źródeł archiwalnych, wspomina o kłopotach, na które napotykali w trudnej drodze wzwyż adepci sztuki królewskiej. Sięgnijmy po taki choćby przykład: „W czerwcu 1819 roku Najwyższa Kapituła na zapytanie wileńskich wolnomularzy odpowiedziała, iż niechrześcijan można dopuścić do pierwszych trzech stopni wtajemniczenia. Ta tendencja utrzymała się w praktyce, tylko niektórzy uzyskali wyższy stopień, a Jakub Epstein nawet piąty stopień wtajemniczenia, jednak ten ostatni oraz Izaak Landshutter nie byli – zgodnie z uchwałami lóż w latach 1818-1820 – dopuszczeni do wyższych stopni”.
Jest to ewidentny przykład antysemityzmu uchwalanego w carskiej Rosji większością głosów, na tajnych posiedzeniach zacnych przedstawicieli tzw. światłych elit, a nie ma dużo wspólnego z prostacką niechęcią do żydów, rozpartą na podorędziu, rodzącą się wciąż z popiołów na rozległych i gościnnych ziemiach Rzeczypospolitej.

Szczęśliwym wyjątkiem był i jest tu chyba tylko Berek Joselewicz, gdyż nie dość że dzisiaj w każdym polskim mieście ma swoje ulice, to „w czasie służby zagranicznej” - na rzecz zaborcy, bo państwa polskiego pod rozbiorami nie było - „został wolnomularzem i osiągnął wyższy stopień wtajemniczenia. Po powrocie do kraju został na początku 1809 r. członkiem istniejącej w Warszawie loży „Polscy Bracia Zjednoczeni” (s.275). W naszych czasach, jeśli wyciągnąć wnioski z tego, że Bronisław Wildstein nie prostował chyba raczej enuncjacji „Gazety Wyborczej”, zgodnie z którymi wyniesiony został w Paryżu do 36 stopnia w obrządku szkockim przez wielotysięczne tłumy masońskich demonstrantów, którzy wylegli na paryski bruk, żeby zapowiedzieć rychłe przejęcie w swoje ręce mediów w całej transformowanej Europe.

Jeden chyba tylko Lech Wałęsa w Polsce myśli podobnie perspektywicznie i życzy drugiemu Lechowi - w wywiadzie udzielonym „Gazecie Prawnej”, (nie mylić z gazetą falandyzującą na pograniczu bezprawia): „

– Żeby robił wszystko dla pomyślnego zakończenia swojej kadencji”.
Im wcześniej, tym gorzej dla Wałęsy.

Z ukłonami
Pański Donat Lusk


No i ten film







Nic dodać nic ująć: Mayhanavea powiedział za mnie wszystko, co ja sam miałbym do powiedzenia w tej sprawie i mogę tylko podpisać się pod jego słowami.

Chciałbym tylko zaznaczyć, że wyrobiłem sobie własny - wymyślony - obraz Kolatu po tym, jak dowiedziałem się o jego istnieniu, a jeszcze nie dostałem w ręce firmowych materialów dot. tej sprawy. I byłem szczerze zawiedziony "przekombinowanym" obrazem, jaki ujrzałem na kartach podrczników. Dlatego pozostałem przy własnym obrazie Kolatu, który u mnie jako żywo pod względem organizacyjnym przypomina masonerię w Królestwie Polskim pod zaborem rosyjskim. Natomiast cele mojego Kolatu sa inne: obalenie skostniałego, zachowawczego i przestarzałego Niebiańskiego Porządku i zastąpienie go nowoczesną formą rządów, postęp naukowy, społeczny, modernizacja kraju na modłę gaijińską. Coś jak z XIX wiecznej Japonii, przed obaleniem shoguna i wejściem kraju w epokę Meiji i westernizacją kraju. To możliwe i uzasadnione, gdyż u mnie gaijini istnieją, mają się dobrze i stanowią dobry wzór do naśladowania. Nie wspominając o tym, że handlując z Koaltem zaopatrują go w broń i technologie.

Tak wiec mój Kolat to poczatkowo ruch filozoficzny, z czasem i w miarę wzrostu własnych sił dryfujący w kierunku zmian rewolucyjnch: społecznych i przemysłowych.

Z drugiej strony nie zamierzam otwarcie wprowadzać Kolatu do gry i wikłać moich graczy w rozgrywki z udziałem Kolatu: wystarczy że umocowałem go w swoim Rokuganie i sam sobie dałem wyjaśnienie jego istnienia.
Pojawiła się jak dla mnie dość ciekawa pozycja na allegro, album Ignacego Męcika "Wiosna w Królestwie Polskim 1915"

Dla zainteresowanych link...

było chyba w guberni kielecjkiej a później w województwie kieleckim nie moge poznać które zdjęcia są z z XIX wieku a które z okresu dwudziestolecia międzywojennego wszytsko podobnie wygląda. Ojców był w Królestwie Polskim uznawany za rejon dający namiastke gór rzeczywiście jest tam troche jak w górach

Dziwne ale w archiwach, które ja odwiedzałem nie było autora słownika
Ja mam to do siebie,że nie odrzucam informacji pochodzących ze źródeł,których nie znam.Dla zainteresowanych podaję wykaz źródeł na których oparł się autor słownika w części dotyczącej naszych okolic:
Górnictwo i Hutnictwo w Królestwie Polskim 1815-1830. N.Gąsiorowska wyd.1922
Księga adresowa przemysłu fabrycznego w Królestwie Polskim na rok 1904
Górnictwo w Polsce. H.Łabęcki wyd.1841
Przegląd Górniczo-Hutniczy 1903-1914, 1920
Przegląd Techniczny 1875-1902
Sbornik statisticzeskich swiedienij o gornozawodskoj promyszlennosti Rossii 1888-1914
Centralnyj Gosudarstwiennyj Istoriczeskij Archiw - tutaj lista fondów i dieł
dokumenty WAP Katowice
dokumenty OUG Dąbrowa Górnicza
Jak widać zadał on sobie spory trud docierając do źródeł z epoki,o których my możemy jedynie pomarzyć. Kiedy więc czytam:
Kamila (Kamilla) w Ciągowicach, istniała w 1886 r. i należała wówczas do Kamili Rogawsikiej. Występowała wówczas pod nazwa Cięgowice.W latach 1910-1927 kopalnię eksploatowano ponownie;należała początkowo do F.Morkisa, później do Izaaka Jungstera ,następnie do Jana Jaworskiego i spółki.W latach 1940-44 wznowiono eksploatację pod komisarycznym zarządem niemieckim. Produkcja w 1886 około 460 ton, w 1913r. 22 259 ton
To wiem,że za godzinę bym tego nie wymyślił więc po następnej tego nie odrzucę. Jak mi ktoś poda konkrety podważające to co do tej pory wiadomo a nie mgliste opowieści to się zastanowię nad zmiana poglądów.
Czar czterech kółek na Jurze.
Rejestracja samochodu złotopockiego
Litery KR to chyba wskazanie na Karola Raczyńskiego, który był współzałożycielem i dwukrotnie prezesem Automobilklubu Polskiego.
Gdzies ktoś pokazał schronisko PTT w Złotym Potoku. To ma związek prawdopodobnie z jego przynależnością do tego towarzystwa .
Dla młodszych forumowiczów informacja.
PTT i PTK działały niezależnie od siebie i z nich powstało PTTK.
KR był wielkim miłośnikiem turystyki i sportu. To on namówił jednego z mieszkańców Zawiercia aby założył tutaj pierwszy klub futbolowy.
Żarki Letnisko- przywiozłem stamtąd fotografię najstarszego samochodu w mojej wsi -1923 rok.
Cały czas zatanawiam się kiedy pojawiło się pierwsze auto na Jurze. W 1914 roku w Królestwie Polskim było ok 500 samochodów. Barierą dla powszechności tego nowego zjawiska było wysokie cło ok 2 500 rubli od każdego sprowadzonego samochodu.
Karol Raczyński niewątpliwie był pionierem albo jednym z pionierów automobilizmu polskiego ale jurajskiego też.
Oglądam przedwojenna mapę samochodową. Na Kielce z Zawiercia doga prowadziła przez
Fugasówkę i Bzów omijając Kromołów i Żerkowice( słynna góra zbyt trudną przeszkodą?)
Myślę, że jest to bardzo ciekawy temat, jak dotąd jeszcze się tu nie pojawił, aczkolwiek pewne moto-smaczki wypływały np. "Fabiański". Odnośnie zabytkowej motoryzacji interesuje mnie wszystko - fotki, zasłyszane opowieści itp. W Moto-zagadce pojawiła sie postać hrabiego Karola Raczyńskiego, którego śiało można uznać za pioniera motoryzacji nie tylko w naszym regionie ale także na ziemiach polskich. Raczyński był posiadaczem jednego z pierwszych samochodów zarejestrowanych w Królestwie Polskim, był rok 1898 a hrabia posiadał wówczas trójkołowy wehikuł marki De Dion Bouton i brał nim udział w organizowanych w zachodniej Europie próbach bicia rekordów prędkości. Poniżej dzięki uprzejmości Irka i Krzyśka z Janowa zamieszczam dwie nieznane moto-fotki związane z rodzina Raczyńskich.
Na pierwszej zrobionej pod pałacem widzimy prawdopodobnie samochód Tatra i hrabinę Raczyńska, druga przedstawia moto-piknik Raczyńskich, marki przedstawionego tam auta niestety nie potrafię określić.
Pozdrawiam.

Pozwoliłem sobie, ze względu na zmianę tematyki, zmodyfikować troszkę tytuł /Michał
O fabryczce musztardy E.Pace w Pilicy czytałem dosyć dawno chyba w "Księdze adresowej przemysłu fabrycznego w Królestwie Polskim" z roku 1904.Co ciekawe nie ma o nim ani słowa w Błażkiewiczu. John Pace to postać znana każdemu kto interesuje się historią polskiego przemysłu ale nie kojarzyłem,że to może być ta sama rodzina.To są takie momenty,w których po dreptaniu w miejscu nagle rusza się ostro do przodu a nowe fakty sypia się lawinowo.

to nie Cromwell stawiał SIĘ ponad królem, a stawiał służbę krajowi ponad monarchę
Co do monarchii to jeszcze tu i ówdzie istnieją i nie są wierz mi bardziej liberalne od demokracji.
Zresztą doszedłem do wniosku, że nie warto jednak tu z Tobą kruszyć kopii, bo Twoje kolejne wypowiedzi coraz bardziej wyglądają na podpuchy.
widzę że twoje poglądy są podobne do komunistycznych
Pięknie w teorii, fatalnie w praktyce
Chodzi Ci o tych Czartoryskich, dzięki którymi mieliśmy wojnę domową po śmierci Augusta II Mocnego i o tych samych, którzy wraz z Rosją przygotowali zamach stanu?
Co ciekawsze wymieniłeś same rody arystokracji litewskiej (bądź litewskiego pochodzenia), czyżby czysto polskie nie były Ci znane?
Przymus drogowy to istniejący w średniowieczu obowiązek poruszania się kupców po ściśle określonych trasach. Istniejąca gęsta sieć komór celnych umożliwiała maksymalne "wykorzystanie" przejazdu kupca przez pobranie ceł. W Królestwie Polskim wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego.

Prawo składu - (łac. ius stapulae) obowiązek, stawiany kupcom przejeżdżającym przez miasto, zatrzymania się w nim na pewien okres i wystawienia na sprzedaż przewożonych towarów. Stosowane było od XIII w. do XVIII w. W Królestwie Polskim wprowadzone przez Kazimierza Wielkiego.

Do tego jeszcze od czasów Kazimierza Wielkiego chłop nie mógł decydować o tym co zasieje na polu. Obowiązywał go przymus niwowy. Rycerstwo zaś mogło zatrzymywać się na postój tylko na polach, a nie jak wcześniej w klasztorach, miastach, czy wsiach.
czytałeś może jakąkolwiek księgę wójtowską, że z taką pewnością wypowiadasz się w tym temacie? A może chociaż jakąś księgę ławniczą?
Nie czytałem.
Niech lepiej się w tym temacie wypowie jakiś prawnik - np. Wulf. Albo Łaku, który jest nie do zagięcia chyba w jakiejkolwiek dziedzinie.

królowi bardzo bliscy byli jezuici - czego dowodem jest wysoka pozycja Piotra Skargi.
Niekorzystne warunki w wydaniu Wazy oznaczały przyjęcie religii kraju w którym przyjdzie mu panować.
Rosja po 1610 była w stanie wyprzeć nas i odzyskać niezależność, a my w XIX wieku Rosjan z Polski wyrzucić nie mogliśmy.
Bo Polska podporządowała sobie tylko Moskwę, a nie całą Rosję (w 1611 jeszcze Smoleńsk), a Rosja w 1794 wspólnie z Prusami i Austrią zajęła całą Polskę. Przy czym, co do XIX wieku - z tego, co wiem, to w latach 1815-1830 w Królestwie Polskim nie było wojsk rosyjskich - był tylko wielki książę Konstanty, brat cara, który dowodził polskim wojskiem - ale Królestwo Polskie miało osobną armię niż Rosja. Dopiero w wyniku powstania listopadowego to się zmieniło i Rosjanie wkroczyli. Polacy sami się o to prosili, wywołując powstanie.


Chodzi o to, że Napoleon był przegranym dyktatorem, którego nie było sensu bronić, zwłaszcza że car Aleksander był liberalny?


Zarówno Austrowęgry, jak i Niemcy, stały po stronie państw centralnych w czasie I wojny światowej.


Nie opieram się na tym. Po prostu uważam Poniatowskiego za wielkiego polskiego patriotę - mimo, że miał swoje wady. Które, pod koniec panowania Napoleona, faktycznie okazały się wziąć górę.

Ja też uważam go za wielkiego patriotę. Jego problem był taki że był jeszcze większym bonapartystą. A szkoda bo jego osoba mogłaby wiele zdziałać w królestwie polskim - chociażby fakt posiadania przez to królestwo znaczącej siły zbronej. A zdrugiej strony mógłby skończyć tak jak gen Zajączek. Ale to gdybanie.

Co do zaboru francuskiego (księstwo) a zaboru rosyjskiego (królestwo) to trudno porównywać bo oba twory istniały krócej niż krótko, przy czym księnśtwo istniało dwa razy krócej niż królestwo. Więc trudno tu mówić o jakieś praktyce - za to można podać przykład Finlandii która miała status bardzo podobny do królestwa i utrzymała go prawie wiek a nie jak my 15 lat. Tam też nie obyło się bez nadużyć ale to był standart tamtych czasów.


Chodzi o to, że Napoleon był przegranym dyktatorem, którego nie było sensu bronić, zwłaszcza że car Aleksander był liberalny?


Zarówno Austrowęgry, jak i Niemcy, stały po stronie państw centralnych w czasie I wojny światowej.


Nie opieram się na tym. Po prostu uważam Poniatowskiego za wielkiego polskiego patriotę - mimo, że miał swoje wady. Które, pod koniec panowania Napoleona, faktycznie okazały się wziąć górę.

Ja też uważam go za wielkiego patriotę. Jego problem był taki że był jeszcze większym bonapartystą. A szkoda bo jego osoba mogłaby wiele zdziałać w królestwie polskim - chociażby fakt posiadania przez to królestwo znaczącej siły zbronej. A zdrugiej strony mógłby skończyć tak jak gen Zajączek. Ale to gdybanie.

Co do zaboru francuskiego (księstwo) a zaboru rosyjskiego (królestwo) to trudno porównywać bo oba twory istniały krócej niż krótko, przy czym księnśtwo istniało dwa razy krócej niż królestwo. Więc trudno tu mówić o jakieś praktyce - za to można podać przykład Finlandii która miała status bardzo podobny do królestwa i utrzymała go prawie wiek a nie jak my 15 lat. Tam też nie obyło się bez nadużyć ale to był standart tamtych czasów.
Temat taki trochę alternatywny, a trochę historizoficzny.
Otóż, Nasze Forum nie jest jedynym, które przeglądam. Są inne: salon24, niepoprawni.pl, a także forumhistoria.pl, historicus.org, a także historycy.org.pl. I włąśnie na tym ostatnim forum przeczytałem taki alternatywny temat: 'jaki władca mógłby panować w Polsce po śmierci Jana III Sobieskiego'.
Obstawiłem syna Jana III Sobieskiego Jakuba. Owszem, był człowiekiem himerycznym, dość słabego charaketru, ale, ale jego córka Maria Klementyna wyszła za mąż za Jakuba Stuarta pretendenta do tronu Szkocji. No i gdyby Jakub Stuart został królem Polski....
Jakub i Maria Klementyna mieli syna Karola Edwarda, który był prawie rówieśnikiem Marii Teresy Habsburg, przyszłej cesarzowej Austrii. No i tu jest "ein Hund begraben"..... Bo gdyby Karol Edward, polski królewicz został mężem przyszłej cesarzowej Austrii....
No cóż, demokracja ma swoje prawa.... I nasi wyborcy po śmierci Jana III Sobieskiego woleli wybrać na tron przystojnego, wykształconego z wielkiego miasta Drezna Augusta Wettina.
Sprawa inna.... W 1853 roku wybucha wojna krymska. Adam Jerzy Czartoryski i jego Hotel Lambert dysponują dość dużymi wpływami w Europie. Trzeba powiedzieć, że prawie przy każdym rządzie państwa europejskiego (oprócz państw tzw. Świętego Przymierza) działa przedstawiciel Hotelu Lambert w randze conajmniej chargé d'affaires. Ponadto Rosja przegrywa wojnę militarnie, Prusy, po rewolucji 1848 liżą rany, a ich król Fryderyk Wilhelm IV wprowadza konstytucję i pewne reformy państwowe. Austria ma nowego, młodego władcę Franciszka Józefa I, który również stara się znaleźć pomysł na zarządzanie państwem w innym duchu niż 'oświecony absolutyzm'. I co, wojna krymska ukazuje słabość Rosji. A w Królestwie Polskim cisza.... Nikt się nie buntuje, kolaboranci wysyłają wiernopoddańcze listy do cara Mikołaja I, dławiciela Powstania Listopadowego.
A co by się stało, gdyby Powstanie Styczniowe nie wybychło w styczniu 1863, a np. w styczniu 1854r.?..... Wszak wówczas sytuacja międzynarodowa była dość sprzyjająca podejmowaniu tego typu kroków.....
A z drugiej beczki.... Co byłoby w 1918r. kiedy na czele narodu polskiego stanęliby ludzie, którzy zamiast pełnej niepodległości Polski domagaliby się jaichś form autonomii w ramach państw zaborczych. Np. na czele wojska stanąłby nie Józef Piłsudski, a Stanisław Puchalski. A np. na czele rządu Leon Biliński zamiast Ignacego Paderewskiego.

BTW jak sie ten biskup nazywał ? to przecież to też była elita (tak piszę co by jego wielebność Pieronek nie czół się osamotniony)
Wojciech Skarszewski herbu Leszczyc (ur. 10 listopada 1743 - zm. 12 czerwca 1827 w Warszawie) - biskup chełmski od 1790, lubelski od 1805, arcybiskup warszawski i prymas Królestwa Polskiego od 1824, pisarz wielki koronny, podkanclerzy koronny.
Był przeciwnikiem konstytucji 3 maja, przystąpił do konfederacji targowickiej i jako jeden z nielicznych senatorów duchownych wziął udział w sejmie rozbiorowym grodzieńskim w 1793. W czasie insurekcji kościuszkowskiej został aresztowany i 11 września 1794 skazany przez Sąd Kryminalny Wojskowy na karę śmierci. Uniknął szubienicy, dzięki osobistej interwencji nuncjusza papieskiego i Tadeusza Kościuszki. W Królestwie Polskim został senatorem i jako obrońca nierozerwalności małżeństwa przyczynił się w 1820 do upadku ministra oświecenia publicznego Stanisława Kostki Potockiego. Jego szczątki znajdują się w podziemiu Archikatedry pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W czasach II Rzeczypospolitej wśród lewicowej młodzieży przyjął się zwyczaj zostawiania na jego trumnie sznura szubienicznego.

Teść prapradziadka Ludwika Kosickiego, ojciec Karoliny Badtke- Kosickiej (wychowanica Jerzego i Zuzanny z Badtków Bandke) Karolina Kosicka po śmierci męża w 1846 roku, a wcześniej w 1833 roku ich syna Ludwika; przejęła opiekę nad córkami: Józefą ( po mężu Knowiakowską), Emilią (po mężu Karwacką), Zofią (po mężu Krywultową)

Jerzy Samuel Bandtkie starszy brat Jana Wincentego Bandke-Stężynskiego; pochowany w grobowcu Kosickich na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie

Jerzy Samuel Bandtkie (1768—1835) po ukończeniu gimnazjum we Wrocławiu studiował na uniwersytetach w Halle i Jenie. Od r. 1798—1811 pracował jako nauczyciel języka polskiego, a następnie rektor szkoły średniej we Wrocławiu. W r. 1810 odwiedził rodzinny Lublin i Puławy. W latach 1811—1835 był bibliotekarzem oraz profesorem bibliografii i językoznawstwa słowiańskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Liczne jego dzieła podzielić można na 3 grupy: historyczne, językoznawcze i bibliograficzne. Śląsk uważał Bandtkie za drugą swoją ojczyznę, stąd interesował się on żywo dziejami Śląska w wiekach średnich i jego dialektami oraz dolą ludu śląskiego, poddawanego germanizacji (Wiadomości o języku polskim w Śląsku i o polskich Ślązakach, 1821). Dla młodzieży napisał Bandtkie dwutomowy podręcznik historii Polski, który miał trzy wydania (1810, 1820, 1835). Cenne są jego prace bibliograficzne: Historia drukarń krakowskich (1815), Historia Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego (1821) i Historia drukarń Królestwa Polskiego i W. Ks. Litewskiego w trzech tomach (1826).



Niniejszy spis jest właściwie indeksem do ksiażki p. Eugeniusza Szulca pt. Cmentarz Ewangelicko-Augsburski w Warszawie : zmarli i ich rodziny. Cyfry w nawiasach to numery stron, gdzie należy szukać szczegółowych informacji o danej osobie.


Spis pochowanych na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie

1. Bandtkie-Stężyński Jan Wincenty (s. 28)

Bandtkie Stężyński Jan Wincenty (1783 - 1846), historyk prawa, w latach 1808 - 1816 dyrektor Szkoły Zarządzania i Administracji w Warszawie, wykładowca na Uniwersytecie w Halle, w latach 1817 - 1831 profesor i dziekan Uniwersytetu Warszawskiego. W 1843 roku radca stanu w Komisji Rządowej Sprawiedliwości, od 1811 roku członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Wydawca źródeł, między innymi: Ius Culmense (1814), Kroniki Galla Anonima (1824) oraz Ius Polonicum (1831). Główne prace: Historia prawa polskiego (1850), Prawo prywatne polskie (1851). Jan Wincenty Bandtkie (1783—1846) uczęszczał, jak i jego brat (JERZY SAMUEL BANDKE), do gimnazjum we Wrocławiu. Ukończywszy wydział prawny w Halle osiadł w Warszawie, gdzie był urzędnikiem państwowym za okupacji pruskiej i za czasów Księstwa Warszawskiego. W Królestwie Kongresowym awansował na radcę stanu i członka Komisji Sprawiedliwości, a równocześnie sprawował funkcję dziekana wydziału prawnego na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie wykładał prawo polskie i rzymskie.

Za swe zasługi otrzymał szlachectwo z przydomkiem „Stężyński". Z jego dzieł z zakresu historii prawa polskiego najważniejsze są: Historia prawa polskiego (1850) i Polskie prawo prywatne (1851) oraz dwa wydawnictwa Jus Culmense (1814) i Jus Polonicum (1831). Bandtkie wydał także kronikę Galia Anonima i Monumentum Jana Ostroroga.

2. Bandtkie-Stężyński Kazimierz Władysław (s. 29)
ASC ma??e?stwa
1833
poz.94

W roku 1833 dnia dwunastego pa?dziernika o godzinie czwartej po po?udniu przed nami Wikarym i urz?dnikiem stanu cywilnego Parafii ?. Szczepana stawi? si? SZYMON KARWACKI (ur 1807), m?odzian, lokay na Piasku pod liczb? 93 zamieszka?y, lat 26 licz?cy, syn zmar?ych FRANCISZKA I MARIANNY KARWACKICH ma??onków; nie maj?cy ?adnych nast?pnych krewnych, co wszystko Akt znania i wywód s?owny w Sadzie Pokoju Okr?gu dnia 29 sierpnia roku bie??cego uczynione dowodz?. Stawi?a si? tak?e JÓZEFA TRZEBI?SKA, panna na Piasku pod liczb? 95 w s?u?bie za s?u??c?; lat 23 licz?ca córka zmar?ych PIOTRA i MARIANNY TRZEBINSKICH ma??onków nie maj?ca ?adnych nast?pnych krewnych, co wszystko Akt znania i wywód s?owny w napomnianym Sadzie Pokoju dnia 5 miesi?ca i roku bie??cego uczynione. Stwierdzaj? Strony tak stanowi?ce ??danie aby?my do u?o?onego pomi?dzy nimi zak?adu ma??e?stwa przyst?pili, którego zapowiedzi przed Drzwiami naszego Gminnego og?oszone zosta?y, tj. pierwsze Dnia 29 wrze?nia, a drugie 4 miesi?ca i roku bie??cych, obydwie w niedziele o godzinie 12 na po?udnie. Gdy w Dnia.. przeciw orzeczeniu ma??e?stwa nie zosta?a w formalno?ci prawnemu przypisane Dope?nione zosta?o tylko przychylenie zatem do... ??dania stron po przeczytaniu wyra?onych papierów jak te? i Dzia?u VI o ma??enstwie, zapytali?my si? przysz?ych ma??onków czyli chc? pobra? si? ze sob? na co gdy ka?de z nich oddzielnie i wyra?nie odpowiedzia?o, i? taka jest wola, og?aszamy w imieniu prawa, ?e SZYMON KARWACKI m?odzian i JÓZEFA TRZEBINSKA panna po??czeni ze sob? w?z?em ma??e?skim czego Akt spisali?my w przytomno?ci ANDRZEJA KORYCZANIKA lat 26 maj?cego , szynkarza, JANA SKORCZYNSKIEGO lat 25 liczacego krawca tudzie? w przytomno?ci SZYMONA CHECI?OWSKIEGO lat 27 maj?cego s?u??cego w mie?cie Krakowie zamieszka?ego i PAW?A MIASKOWSKIEGO lat 24 licz?cego rybaka na Groblach przy Krakowie zamieszka?ego; wszystkich przyjació? pary za?lubionej. Do czemu Akt ten zosta? przez Nas I Józef? Trzebi?sk? po odczytaniu podpisanym. Inne osoby w Akcie wymienione pisa? nie umia?y. Ks. JÓZEF KWIATKOWSKI – urz?dnik stanu cywilnego, JÓZEFA TRZEBI?SKA – za?lubiona.





Parafia ?w. Szczepana
ASC ma??e?stwa
1833
poz.5

W roku 1833 dnia siedemnastego stycznia o godzinie czwartej po po?udniu przed nami Wikarym i urz?dnikiem stanu cywilnego Parafii ?. Szczepana stawi? si? WAWRZYNIEC KARWECKI (ur 1805), m?odzian, lat 28 licz?cy pod?ug metryki z ksiegi Koscio?a Wienckowickiego (Wieckowice na S od Proszowic) w Królestwie Polskim wyj?ty; s?u??cy we wsi Krowodrza pod liczb? 33 zamieszka?y, syn zmar?ych JÓZEFA I KATARZYNY ze Switka KARWECKICH ma??onków; co stwierdza metryka wspomnianego Ko?cio?a w Wi?ckowicach i wywód s?owny w Sadzie Pokoju Okr?gu dnia ....... roku bie??cego uczynione dowodz?. Stawi?a si? tak?e MARIANNA SRENIAWSKA, panna lat 30 licz?ca pod?ug metryki z parafii w Koniuszy (na W od Proszowic) w Królestwie Polskim, s?u??ca we wsi Krowodrza pod liczb? 33 zamieszka?a, córka zmar?ego PIOTRA SRENIEWSKIEGO co zawiera akt z ksi?g ko?cio?a parafialnego w Koniuszy i ?yj?cej AGATY z Bakitów.....

Podpisa? ks. J, Kwiatkowski; stawaj?cy pisa? nie umiej?
Klan Chersoński wywodzi swoje korzenie od Stanisława Stanisławowicza Karwackiego z Krakowa (moze okolic). Za wsparcie dla przywódców powstania listopadowego miał być wyrokiem moskiewskiego sądu polowego stracony/powieszony w 1831 roku. Takie było ówczesne prawo carskie, karało ono takze rodzinę skazanego. Jezeli byli legitymowanym szlachcicem o losie jego dzieci decydował sam car, gdy był szlachcicem "nielegitymowanym" przez zaborce, jego dzieci zsyłano do kolonii, gdy nie był szlachcicem... jego dzieci szły na syberyjska katorge. Stanisław Stanisławowicz mógł pochodzić z klanu krakowskiego, lecz mieszkał i działał zapewne w zaborze rosyjskim (tzw. Królestwie Polskim), tam tez popadł w konflikt. zona "odeszła od zmysłów", dzieci zostały rozproszone lub zesłane . Jeden z nich Wacław Stanisławowicz jako 12 latek trafił na Krym do Chersonu, w srodowisko kolonistów niemieckich. Tam od roli pomocnika faktoryjnego doszedł do szczebla pułkownika sadów wojskowych, załozy znakomity klan Karwackich w Chersonie, Melitopolu, Kijowie, Moskwie, Petersburgu, Minsku.. Wzorzec starej inteligencji rosyjskiej o polsko-szlacheckich korzeniach...[size=18][b] PYTANIE gdzie zył w 1830 roku STANISŁAW s. STANISŁAWA KARWACKI, gdzie został stracony u schyłku powstania listopadowego ?[/b][/size]
Klan Chersoński wywodzi swoje korzenie od Stanisława Stanisławowicza Karwackiego z Krakowa (moze okolic). Za wsparcie dla przywódców powstania listopadowego miał być wyrokiem moskiewskiego sądu polowego stracony/powieszony w 1831 roku. Takie było ówczesne prawo carskie, karało ono takze rodzinę skazanego. Jezeli byli legitymowanym szlachcicem o losie jego dzieci decydował sam car, gdy był szlachcicem "nielegitymowanym" przez zaborce, jego dzieci zsyłano do kolonii, gdy nie był szlachcicem... jego dzieci szły na syberyjska katorge. Stanisław Stanisławowicz mógł pochodzić z klanu krakowskiego, lecz mieszkał i działał zapewne w zaborze rosyjskim (tzw. Królestwie Polskim), tam tez popadł w konflikt. zona "odeszła od zmysłów", dzieci zostały rozproszone lub zesłane . Jeden z nich Wacław Stanisławowicz jako 12 latek trafił na Krym do Chersonu, w srodowisko kolonistów niemieckich. Tam od roli pomocnika faktoryjnego doszedł do szczebla pułkownika sadów wojskowych, załozy znakomity klan Karwackich w Chersonie, Melitopolu, Kijowie, Moskwie, Petersburgu, Minsku.. Wzorzec starej inteligencji rosyjskiej o polsko-szlacheckich korzeniach...[size=18][b] PYTANIE gdzie zył w 1830 roku STANISŁAW s. STANISŁAWA KARWACKI, gdzie został stracony u schyłku powstania listopadowego ?[/b][/size]

na terenach byłego Królewstwa Kongresowego takie rzeczy się nie zdarzają i Kalisz jest Kaliszem
Masz rację . Jakoś w Królestwie Polskim wszyscy wiedzą co i jak z Kaliszem, szanują, cenią, podziwiają nawet, a w Poznańskim i na "ziemiach odzyskanych" zupełnie inaczej: w tym piewszym postponują, na tych drugich indolują (taki se czasowniczek zderywowałem, żeby sie rymło ).
recepta na zdanie HUPu jest banalnie prosta:

bierze się:
1. Bardach Juliusz, Leśnodorski Bogusław, Pietrzak Michał "HISTORIA USTROJU I PRAWA POLSKIEGO"
2. Marian Kallas - "HISTORIA USTROJU POLSKI" (tą pozycje polecam szczególnie)
3. Notatki z wykładów - ale tu warunek - najlepiej jakby to były wykłady prowadzone przez dr Krzyżanowskiego.
4. Mocną kawę

a następnie się to przyswaja.

W dniu egzaminu się wchodzi do sali, losuje pytania i zdaje - proste

a tu w prezencie macie przykładowe pytania. Z tym, że zaznaczam, że te pytania były używane przez dr Krzyżanowskiego i być może dr Hojka posługuje się już innymi.

- Kompetencje Tymczasowego Naczelnika Państwa
- Sejm w Konstytucji z 1921
- Władza sądownicz w Rzeczpospolitej szlacheckiej
- Władza ustawodawcza w Rzeczpospolitej Krakowskiej
- Geneza urzędu starosty i jego kompetencje
- Delegatura Rządu na Kraj
- Ośrodki władzy pod koniec I wojny światowej
- Administracja II RP
- Reformy 1989-90
- Prawa obywatelskie w konstytucji marcowej
- Sposób wyboru i kompetencje sejmu w konstytucji 1952
- Rada nieustająca - geneza i kompetencje
- Reforma ustrojowa 1764 -66
- Senat w Rzeczpospolitej szlacheckiej
- Rada Obrony Państwa
- Skład i Kompetencje Rady Państwa
- Trybunał Koronny w Polsce szlacheckiej
- Rodzaje sądów w państwie patrymonialnym
- Kompetencje prezydenta na mocy noweli sierpniowej
- Zasada systemu kurialnego w Galicji
- Podstawy prawne i struktura władzy w okresie stanu wojennego
- Senat wg Konstytucji marcowej
- Sądownictwo w Królestwie Polskim
- Sejm walny i generalny w monarchii stanowej
- Uprawnienia prezydenta w konstytucji kwietniowej
- Pierwsze polskie ośrodki władzy po I wojnie światowej
- Kompetencje i skład Rady Stanu w 1807 i 1815
- Zasady ustrojowe w konstytucji z 1952
- Rola zgromadzenia narodowego w konstytucji marcowej
- Skład i kompetencje sejmu galicyjskiego
- Konkordat z 1925
- Kompetencje rządu w konstytucji z 1952
- Autonomia galicyjska - organy rządowe
- Kompetencje i skład senatu w Księstwie Warszawskim
- Władza ustawodawcza w Konstytucji 3 maja
- Sądownictwo II RP
- Król Królestwa Polskiego
- Kompetencje i układ Izby Wyższej Królestwa Polskiego
- Urzędy centralne w państwie patrymonialnym
- Rząd wg konstytucji marcowej
- Galicje - władza ustawodawcza
- Artykuły henrykowskie
- Sądy insurekcji kościuszkowskiej
- Rada Ochront Państwa
- Generalne Gubernatorstwo - podział i status prawny

to tak dla przykładu
t. III - Historia Polski średniowiecznej

Wstęp s. 7

MARIA BRZESKA-WASIK, Fundacje stypendialne kanoników warmińskich
do końca XVIII wieku. Stan badań i postulaty s. 9

KAROL DOWGIAŁO, Prawdy i mity bitwy grunwaldzkiej s. 17

PAWEŁ FIGURSKI, Zabójstwo biskupa płockiego Wernera w kontekście
wybranych utworów średniowiecznej hagiografii s. 35

MICHAŁ KORWIN-SZYMANOWSKI, Kiedy Bolesław Chrobry został uwolniony z niewoli cesarskiej? s. 49

KRZYSZTOF LATOCHA, Malscy herbu Nałęcz – rodzina szlachecka
w Łęczyckiem w XV wieku s. 59

NATALIA MASOŁA, Діяльність Краківського університету
(XIV-XV століть) s. 67

DAWID NAPRAWCA, Techniki późnośredniowiecznego handlu
na przykładzie wymiany polsko-węgierskiej s. 69

PIOTR PRANKE, Funkcjonowanie obszaru Polski wczesnopiastowskiej
w obrębie tzw. strefy bałtyckiej s. 85

MACIEJ RYNARZEWSKI, Zarys dziejów osadnictwa na Sejneńszczyźnie
w latach 1283-1398/1422 (w tzw. okresie Wildnis) s. 99

STANISŁAW SZYNKOWSKI, Kościół i klasztor bernardynów
w Ketzerdorf (Karłowice) s. 105

MICHAŁ ŚWIĘTONIOWSKI, Argumentacja strony polskiej w akcie
„inkorporacji ziem pruskich” z 6 marca 1454 r. s. 109

KATARZYNA WILCZOK, Polityka Kazimierza Jagiellończyka wobec
Kościoła katolickiego w Królestwie Polskim s. 125
t. III - Historia Polski średniowiecznej

Wstęp s. 7

MARIA BRZESKA-WASIK, Fundacje stypendialne kanoników warmińskich
do końca XVIII wieku. Stan badań i postulaty s. 9

KAROL DOWGIAŁO, Prawdy i mity bitwy grunwaldzkiej s. 17

PAWEŁ FIGURSKI, Zabójstwo biskupa płockiego Wernera w kontekście
wybranych utworów średniowiecznej hagiografii s. 35

MICHAŁ KORWIN-SZYMANOWSKI, Kiedy Bolesław Chrobry został uwolniony z niewoli cesarskiej? s. 49

KRZYSZTOF LATOCHA, Malscy herbu Nałęcz – rodzina szlachecka
w Łęczyckiem w XV wieku s. 59

NATALIA MASOŁA, Діяльність Краківського університету
(XIV-XV століть) s. 67

DAWID NAPRAWCA, Techniki późnośredniowiecznego handlu
na przykładzie wymiany polsko-węgierskiej s. 69

PIOTR PRANKE, Funkcjonowanie obszaru Polski wczesnopiastowskiej
w obrębie tzw. strefy bałtyckiej s. 85

MACIEJ RYNARZEWSKI, Zarys dziejów osadnictwa na Sejneńszczyźnie
w latach 1283-1398/1422 (w tzw. okresie Wildnis) s. 99

STANISŁAW SZYNKOWSKI, Kościół i klasztor bernardynów
w Ketzerdorf (Karłowice) s. 105

MICHAŁ ŚWIĘTONIOWSKI, Argumentacja strony polskiej w akcie
„inkorporacji ziem pruskich” z 6 marca 1454 r. s. 109

KATARZYNA WILCZOK, Polityka Kazimierza Jagiellończyka wobec
Kościoła katolickiego w Królestwie Polskim s. 125
Może być ważne żeby działało ja też może cos takiego zrobie z kopalnią rudy żelaza w mym miasteczku albo z najstarszą hutą żelaza w królestwie polskim
Piłsudski nazywał polską politykę "dupą" i tu sie z nim całkowicie zgadzam.
Oczywiście winą tego wszystkiego jest demokracja.
1. W Królestwie Polskim aż do wybuchu powstania listopadowego, żyło się bardzo dobrze, duzy wzrost ludności, produkcji, polski językiem urzedowym, własna waluta, armia, jedynie Wielki Książę Konstatny sprawował formalnie władzę w imieniu cara.
Problem się zaczał gdy część Polaków- głównie ślepych patriotów i idiotów zaczytanych w romantyczną poezję zaczęła "walczyć" o wolnosć. W efekcie Królestwo Polskie utraciło większość przywilejów, a Spora część inteligencji była zmuszona opuścić ziemie polskie
w XIX i XX wieku za granicą mawiano, że dla Polaków mozna wiele rzeczy zrobić, natomiast Z Polakami,, no tu już gorzej.
2. w czasie I wojny światowej powstała rada Regencyjna, która miała reaktywować Monarchię, niestety rada przekazała uprawnienia Piłsudskiemu, co spowodowało ze Polska stała się krajem demokratycznym i socjalistycznym.
Demokracja prowadzi do socjalizmu poprzez kiełbasę wyborczą, zauważył to nawet Karol Marx.
Więc to nie jest wina polityków, tylko demokracji, bo
DEMOKRACJA = CIAGŁE WOJNY POLITYCZNE, BRAK STABILIZACJI itd itd
ja osobiście jestem za monarchią, na wzór Liechtensteinu, gdzie JKM Hans Adam II w spokoju rządzi swoim krajem, nie mają sztucznych problemów z homoseksualistami, aborcją, murzynami i zasiłkowymi bezrobotnymi...

Edit by Bartek_O

W moim mieście jest najstarsza cukrownia w Królestwie Polskim, od roku opuszczona i w stanie opłakanym
Tomasz Ptak napisał/a:
Nas wszystkich, owszem. I reprezentuje nas wszystkich - wniosek: wybraliśmy, kto rozporządza naszymi pieniędzmi.
kto wybrał, ten wybrał... ale jeśli dają kościołowi katolickiemu - to czy innym też się dostaje?


To jest zazwyczaj główny argument usprawiedliwiający: nie można oceniać po jednym człowieku.

Gdyby się przyjrzeć to w jednych parafiach wystarczy wybudować skromny kościół z "normalną" plebanią a w innych ładuje się miliony na potężne potworki architektoniczne.
Jedni księża może i jeżdżą wysłużonymi samochodami, ale inni audi tt.

Tylko gdzieś mi się o uszy obiło, że księża wyrzekają własności prywatnej? To prawda czy coś mi się ubzdurało? Zakonnicy składają śluby ubóstwa - trochę Ci się zmiksowało

[...]niejedną plebanię w życiu widziałem, w tym raz taką, w której w samym salonie ksiądz miał 7 pilotów do przeróżnych urządzeń RTV i multimedialnych[...]
[...]Ile fabryk od 1989 roku upadło? W moim mieście jest najstarsza cukrownia w Królestwie Polskim
W tej biednej bardzo wsi widziałem ludzi chlejących od rana, dzieci ubrane jak na lato, chociaż była zima - a na plebanii u tegoż księdza zauważyłem[...]
Celem jest ukazanie luksusu, w jakim zyje przeciętny wiejski ksiądzCelem jest ukazanie luksusu, w jakim zyje przeciętny wiejski ksiądz.
[...]Ale co, jeśli Kościół otrzymuje darowizny od państwa, które przecież rozporządza finansami nas wszystkich, a nie swoimi?
Jakieś dowody... fakturki, paragoniki... nam szanowny pan łaskaw przedstawić.
Nie jestem zwolennikiem ufania opiniom ludzi na przeróżnych forach internetowych (przede wszystkim mam na myśli portale internetowe), jednak nie tylko z opini na forach, jak i także z wiadomości na nich wynika, że instytucja Kościoła podatków nie płaci. Kiedy młodzieżówka SLD zaproponowała zeby jednak zaczęła płacić, bp Pieronek zareagował w sposób delikatnie mówiąc mało profesjonalny jak na wysokiego rangą hierarchę kościelnego. Na tej płaszczyźnie nasuwa się wizerunek Kościoła żyjącego w luksusie (niejedną plebanię w życiu widziałem, w tym raz taką, w której w samym salonie ksiądz miał 7 pilotów do przeróżnych urządzeń RTV i multimedialnych), który wzbrania się niczym mały brudasek przed kąpielą gdy się go zmusza do cięć budżetowych.

Jednak abstrachując od tych wiadomości, a troszkę się rozglądając po chociażby własnym regionie (mieszkam w województwie świętokrzyskim w jego wschodniej części) dostrzegam, iż jedyne co tu się intensywnie buduje i remontuje to kościoły i plebanie. Ile fabryk od 1989 roku upadło? W moim mieście jest najstarsza cukrownia w Królestwie Polskim, od roku opuszczona i w stanie opłakanym, podczas gdy w tym samym mieście jeden z kościołów przechodzi totalną metamorfozę, artyści malują obrazy i freski, schody do kościoła wysadzono marmurem... A może to fakt, że ten kościół jest silnie związany z Radiem Maryja, któremu nawet na frontonie poświęcił osobną gablotkę?

Nie zamierzam obrażać niczyich uczuć religijnych, jednak uważam, iż Kościół tym, czym deklaruje się być, najbardziej był w latach 1945-1989. Dlaczego? Ponieważ Kościół był prześladowany. Duchowni starali się żeby nie popełnić żadnych wykroczeń przeciwko władzy ludowej, gdyż ta władza każdą "wpadkę" Kościoła nagłośniłaby na cały kraj. Dzisiaj, kiedy rząd w zasadzie faworyzuje Kościół, widzimy hierarchów o ważniackich minach, widzimy krytykujących wszystkich wokół zwierzchinków, ludzi na wysokich stanowiskach kościelnych patrzących z góry na ludzi, któych oczy zdają się mówić "popatrz na mnie, jestem ważną figurą, a ty przy mnie jesteś niczym"...

Może to są moje insynuacje, chciałbym zaznaczyć - powyższe wywody to poglądy widziane moimi oczami, nie napisałem tego po to, żeby komuś narzucić swoją wolę - raczej po to, żeby ukazać swoje spojrzenie na poruszone sprawy i sprostować bądź też wykreować to moje spojrzenie za pomocą Was, forumowiczów. Tak więc zapraszam do dyskusji .

W czym Oj aleś Ty dokładny! W Królestwie Polskim/na ziemiach polskich.
EOT
100tys liczyła armia w Królestwie Polskim, a ja pytam o liczbe żołnierzy w samej Warszawie

Prawda Królestwo Polskie istniało 1815-64 ale z rozumieniem układu to w tym temacie dyskutujemu jednak o Królestwie Polskim do 1830 aż do wybuchu powstania listopadowego w drugim temacie powstania o powstaniach narodowych natomiast w temacie Polska pod zaborami to dyskutujemy o czasach po 1831r. tz o Królestwie Polskim 1831-64 dalej zwanym krajem nadwiślańskim oraz innych ziemiach pod Zaborami.
Pzdr


oj nie ja takiego podziału nie akceptuję i nie wiem dlaczego tak myślisz może przyzwyczajenia z innego forum pewnie org
poniżej tytułów nie ma wyjaśnienia o jaki okres dokładny chodzi i jakoś do tej pory nie mysleliśmy o tym by takowe objaśnienia wprowadzić
równie dobrze można sie doczepić np do całego międzywojnia bo każdy dział jest składowym ostatniego
ja tak to klasyfikuję:
Księstwo Warszawskie- wiadomo
Królestwo Polskie 1815-1864 gdybym chciała gadać tylko o Kongresówce to tytuł byłby Królestwo Kongresowe
Powstania czyli powstania narodowe wyszczególnione ze względu na swoje miejsce w historii z tym to się chyba zgadzamy
Polska pod Zaborami czyli wszelakie zjawiska ciągnace się od 1795 niekiedy nawet od 1772 aż do 1918
Prawda Królestwo Polskie istniało 1815-64 ale z rozumieniem układu to w tym temacie dyskutujemu jednak o Królestwie Polskim do 1830 aż do wybuchu powstania listopadowego w drugim temacie powstania o powstaniach narodowych natomiast w temacie Polska pod zaborami to dyskutujemy o czasach po 1831r. tz o Królestwie Polskim 1831-64 dalej zwanym krajem nadwiślańskim oraz innych ziemiach pod Zaborami. A tenże temat jednakże mówiący o rusyfikacji powinien w moim przekonaniu znaleść się w temacie Polska pod Zaborami. Jak piszesz o tym:
aresztowania, schyłki na Syberię
- konfiskata majątków
- Cytadela z X Pawilonem
- zamknięto Uniwersytet Warszawski
- wszechobecne rosyjskie napisy
to miało miejsce po 1831r. A nie w czasie Królewstwa Polskiego 1815-30. Jeśli jest temat taki powinien znaleść się równiez temat np Rzeczpospolita Krakowska 1815-46 czy ziemie pod zaborem pruskim 1815-30.
Pzdr
Za tchórza.
Za zdrację Rzplitej
Ani tym a ni tym.Henryk Walezy jako,że Francuż wybrał koronę francuską.Nie nalezy tak go strasznie potępiać,choć źle zrobił uciekajać potajemnie. sytuacja w królestwie polskim go przerozna nieten system i nie tego oczekiwał.

Szczególnie bezsensowne powstanie listopadowe.

Znaczy takie to powstanie bezsensowne nie było... Zawalił Skrzynecki... Bez szans było powstanie styczniowe...

Ale Drucki-Lubecki wiedział, że bez powstania listopadowego w Królestwie Polskim będzie lepiej. Nie zrazimy do siebie cara, a tym samym on nie wprowadzi żadnych rygorów w Kongresówcę. Co prawda carowi zdarzyło się łamanie konstytucji Królestwa, ale nie miały one dla Polaków tak fatalnych skutków jak klęska w powstaniu listopadowym.
Hej, hej, hej! Wracamy do sedna! Temat jest o rusyfikacji w Królestwie Polskim, a nie w PRL-u. Mój post na ten temat został skasowany...
Fascynujące jest co się dzieje? Czy aby coś się dzieje? I czy aby to co się niby dzieje się działo, byłoby fascynujące?
Wirtualna polityka, w fasadowym Państwie, gdzie wszelkie działania odbywają się pozornie i jedynie w słowach. Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Mogę mówić tylko o mowie - tej jest dużo, konkretnej, ogólnej, prepozycyjnej i mętnie niejasnej. Właściwie nic nie jest doprecyzowane, nikt nikogo za słowo nie trzyma, wszyscy wspólnie i troskliwie rozniecają emocje, podtrzymują je i pielęgnują by czasami rozbłyskały intensywniej. Czy debata na poziomie szczegółowym? personalnym? programowym? zadaniowym? argumentów w ogóle jest potrzebna? Czy coś by poza zdumieniem wniosła? Ja byłbym zdumiony - no chyba że pojawiłby się polityk o klasie i sile przekonywania de Gaulla. Ale to czysta fantastyka. W tej sytuacji czy w ogóle jest o czym dyskutować? Czy cokolwiek się stało co wymagałoby analizy? Wniosków? Spostrzeżeń? Od 2 lat twierdzę z uporem - nie. Nie dzieje się nic, dosłownie nic, jeśli nawet coś się dzieje to nic o tym nie wiadomo ponieważ rozgrywa się to za zasłoną "walki, kryzysu, agresji".
Jak mawiało się w Królestwie Polskim w czasach początków tego "Państwa" wielki książę i namiestnik (były radykalny jakobin na stare lata reakcyjny, biurokratyczny konserwatysta prorosyjski - Wielce szacowny Zukowie więc nawet radykalna lewicowość za młodu może na starość zaprowadzić niby w jedynym dobrym kierunku tylko że jednocześnie może być równoznaczne ze zdradą.... więc lepiej wybrać model Wodzickiego) trzymali konstytucję na stole ale bat pod stołem, potem zaś bat był na stole a konstytucja pod stołem.
Wbrew pozorom nie jest to analogia do sytuacji - lecz specyfika polskiego sarkazmu który pozwala barwnie opisywać działanie prawa w kraju. Sarkazm ten objawia się w pewnych grach słownych, które pozwalają nic nie mówiąc dużo mówić i jeszcze coś przemycić w kontekście. Czy teraz jest jakiś kontekst? Czy w powszechnym wielostronnym szumie można dostrzec jakiś kontekst? Jednolitą linię pozwalającą na interpretację? NIE. Chodzi bowiem o to by trwał spektakl marketingu, docierania do grup docelowych i wywierania wpływów. Nigdy jeszcze tak bardzo bezbarwność, pustka, nie zawierający w sobie niczego populizm (dziś populistą jest ten kto wzywa by Państwo działało, Instytucje pracowały a Prawo obowiązywało - czyli normalne, typowe zwykle zbyt nudne by ktoś o nich mówił postulaty są kluczowym argumentem walki) - populizm "propaństwowości". Jedno jest pewne - tydzień bez polityków w radiu, prasie, internecie, telewizji i nie ma kryzysu, walki, zamachu stanu, wściekłych ataków, uprawdopodobnionych podejrzeń itd. Nie ma nic - kiedyś taki tydzień spajała śmierć i żałoba po Janie Pawle. Dziś nic by tego tygodnia nie spajało - więc stawiam tezę - Państwo bez wirtualnych atrybutów polityki - medialnej stronie Państwa PRZESTAŁOBY ISTNIEĆ. To naprawdę jest coraz bardziej tak jakby kogo nie ma w telewizji ten nie istnieje - przejawów naszego Państwa poza mediami nie ma - więc bez tychże przestanie ono istnieć?

a jak Wielce Szacowny Zukowie Wiesz każdy postępowy lewicowy jakobin na stare lata może za przykładem Stanisława Wodzickiego być wspaniałym reakcyjnym konserwatystą. Wiem, dlatego też nigdy nie wierze do końca ludziom którzy już w liceum są konserwatystami.

Co do PIS-u, Blidy i Leppera, zgadzam się z tobą. Raczej nie umacniać KK w Polsce ale tutaj Szanowny Ciekawe25 raczej nigdy się nie zgodzimy.
Mnie naprawdę nie podoba się to co robi Dorn. Tak, posiada takie uprawnienia ale to jeszcze nie znaczy, że może tak kierować Sejmem. Najbardziej w polskim sejmie brakuje mi pewnych zwyczajów których nigdy się nie łamie, coś jak w Wielkiej Brytanii, zwyczaje które budują kulturę polityczną. Trudno nie jesteśmy w Zjednoczonym Królestwie ale to nie znaczy, ze Dorn może być panem i władcą w Sejmie.
Co do komisji śledczych, nie podoba mi się, że Dorn nie pozwolił na ich przegłosowanie, co nie zmienia mojego stosunku do instytucji komisji. Od walki z przestępcami są policja i prokuratorzy a od wydawania wyroków - niezawisłe sądy (zresztą prokuratorzy też powinni być bardziej niezależni od rządu).
Cóż, tu nie popisałem się wiedzą na temat historii Narsila (do tej pory nie zwróciłem uwagę na jego pochodzenie). Anduril mimo wszystko to przekuty Narsil, czyli można ich historię traktować jako ciągłość. (To tak, jakby mówić o Królestwie Polskim, że powstało na Kongresie Wiedeńskim - niby tak było (gdy chodzi o nomenklaturę), ale nie można przecież mówić, że przedtem było na tym terenie państwo, z którym nie zachowano żadnej ciągłości historycznej). Dzięki dla Belegila za informację.
Pałac Krasińskich w Warszawie (Pałac Rzeczypospolitej) jest barokowym pałacem zbudowanym w latach 1677-1695 dla wojewody płockiego Jana Dobrogosta Krasińskiego wg planów Tylmana z Gameren. Obecnie siedziba zbiorów specjalnych Biblioteki Narodowej (rękopisy, stare druki i zbiory ikonograficzne). Oś główną budynku podkreśla ryzalit z trójkątnym tympanonem zwieńczonym rzeźbami gdańskiego rzeźbiarza Andreasa Schlütera. Elewacja od strony ogrodu została rozwiązana podobnie. Oba tympanony nawiązują do dziejów domniemanego protoplasty rodu Korwinów Rzymianina Marka Waleriusza Messali Korwinusa i jego walk z Galami. W 1765 r. pałac został odkupiony przez Komisję Skarbową i stał się siedzibą urzędów Rzeczypospolitej. W 1783 r. – po pożarze, który strawił dużą część wnętrza – został przebudowany wg projektu Dominika Merliniego. W Królestwie Polskim odbywały się tutaj w latach 1827-1828 posiedzenia sądu sejmowego. W 1944 podczas powstania, został spalony. Po wojnie odbudowany, mieści to, co zostało (niecałe 5%) z liczącej 40 tysięcy rękopisów Biblioteki Załuskich i Rapperswilskiej, a także inne zebrane później stare druki i zbiory graficzne. Na uwagę zasługują zwłaszcza bezcenne iluminowane polskie i zagraniczne manuskrypty średniowieczne.


pałac na obrazie Canaletta z 1770 roku


pałac na akwareli Vogla z 1795 roku

Pałac Krasińskich w Warszawie (Pałac Rzeczypospolitej) jest barokowym pałacem zbudowanym w latach 1677-1695 dla wojewody płockiego Jana Dobrogosta Krasińskiego wg planów Tylmana z Gameren. Obecnie siedziba zbiorów specjalnych Biblioteki Narodowej (rękopisy, stare druki i zbiory ikonograficzne). Oś główną budynku podkreśla ryzalit z trójkątnym tympanonem zwieńczonym rzeźbami gdańskiego rzeźbiarza Andreasa Schlütera. Elewacja od strony ogrodu została rozwiązana podobnie. Oba tympanony nawiązują do dziejów domniemanego protoplasty rodu Korwinów Rzymianina Marka Waleriusza Messali Korwinusa i jego walk z Galami. W 1765 r. pałac został odkupiony przez Komisję Skarbową i stał się siedzibą urzędów Rzeczypospolitej. W 1783 r. – po pożarze, który strawił dużą część wnętrza – został przebudowany wg projektu Dominika Merliniego. W Królestwie Polskim odbywały się tutaj w latach 1827-1828 posiedzenia sądu sejmowego. W 1944 podczas powstania, został spalony. Po wojnie odbudowany, mieści to, co zostało (niecałe 5%) z liczącej 40 tysięcy rękopisów Biblioteki Załuskich i Rapperswilskiej, a także inne zebrane później stare druki i zbiory graficzne. Na uwagę zasługują zwłaszcza bezcenne iluminowane polskie i zagraniczne manuskrypty średniowieczne.


pałac na obrazie Canaletta z 1770 roku


pałac na akwareli Vogla z 1795 roku

Jeżeli interesują Cię rzeczy związane z browarem Ciechanów, to może zainteresuje Cię też to:

1. Reklama browaru Machlejda w Ciechanowie w "Księdze adresowej przemysłu fabrycznego w Królestwie Polskim na rok 1904":



2. A swego czasu na allegro albo eBayu wystawiona na sprzedaż była taka skrzynka:



Generalnie, często na tych dwóch portalach aukcyjnych można znaleźć różne etykiety z ciechanowskich browarów (głównie jednak powojenne).

-->Maxell, tak jak myślałem* był cykl ten w Strzale.

W numerach 2/2003, 4/2003 i 5/2003 masz odpowiednio drugą, trzecią i czwartą część cyklu pt. "Polskie pozwolenia na broń", coś na kształt części pierwszej jest w numerze 1/2002 ("Pozwolenie na broń z 1915 roku").
Dodatkowo w numerze 3/2003 jest artykuł "Posiadanie broni w Królestwie Polskim po upadku Powstania Listopadowego".

Jeżeli w czytelniach w Twojej okolicy brak tego tytułu(ew. tych numerów), to mogę to ew. poskanować (ale z czasem mam "ostatnio" troszku krucho...).




*choć co do czego na myśli jeszcze starszy tytuł "Broń" miałem

-->Maxell, tak jak myślałem* był cykl ten w Strzale.

W numerach 2/2003, 4/2003 i 5/2003 masz odpowiednio drugą, trzecią i czwartą część cyklu pt. "Polskie pozwolenia na broń", coś na kształt części pierwszej jest w numerze 1/2002 ("Pozwolenie na broń z 1915 roku").
Dodatkowo w numerze 3/2003 jest artykuł "Posiadanie broni w Królestwie Polskim po upadku Powstania Listopadowego".

Jeżeli w czytelniach w Twojej okolicy brak tego tytułu(ew. tych numerów), to mogę to ew. poskanować (ale z czasem mam "ostatnio" troszku krucho...).




*choć co do czego na myśli jeszcze starszy tytuł "Broń" miałem


ciekawy tok rozumowania szczegulnie w narodzie który niema zadnych tradycji kulturowych
cywilizacyjnych jezeli chodzi o posiadanie broni prywatnie, aczykolwiek ciekawae ile bysmy
mieli morderstw w afekcie i po pijaku, generalizując polak moze miec bron w magazynie broni na wypadek wojny i nic pozatym, wyobrazam sobie kampanie bilbordowa kobieta lezy w kuchni rozwalona nad nia chłop z pistoletem i napis Bo zupa była za słona
my sie nienadajemy do amerykanskiej wolnosci posiadania broni ,oni to przerabiaja juz od ponad 200 lat,


Twój tok "antyrozumowania" jest również ciekawy. Za wyjątkiem okresu PRL Polska ma takie same tradycje kulturowe i cywilizacyjne w dostępie do broni ,jak każdy wolny kraj europejski.A nawet jeszcze dłuższe niż USA . Wbrew potocznym wyobrażeniom również w okresie zaborów dla polaków (pomijając kilkuletnie okresy "stanów wyjątkowych" po powstaniach narodowych) dostęp do broni był bardzo swobodny. Np w najbardziej restrykcyjnym zaborze rosyjskim pozwolenie kosztowało 1 rubla rocznie. Za nielegalne posiadanie broni w Królestwie Polskim (lata 1876- 1915) groziła kara aż - 10 RUBLI Z MOŻLIWOŚCIĄ ZAMIANY NA 5 DNI ARESZTU !!!!! po prostu straszne. Czyli noszenie "klamki "za "Cara" bez zezwolenia ,to trochę tak jak obecnie jazda bez biletu autobusem - jak się uda to trochę zaoszczędzisz , jak złapią to płacisz kilka razy więcej.
Orzeczenia carskich sądów dotyczące obrony koniecznej też często były zaskakująco liberalne.
W pozostałych zaborach chyba aż do początku XX wogóle nie było zezwoleń na broń.
Dostęp do broni w XIX w Polsce był nie wiele mniejszy niż w w USA tego czasu. Nie było wtedy u nas zwyczaju noszenia .45 w kaburze na pasie jak na dzikim zachodzie(co chyba zrozumiałe?) jednak posiadanie i noszenie broni osobistej było dosyć powszechne.
Równie łatwy dostęp do broni był w II RP i broni w tamtej Polsce było bardzo dużo.

Podsumowując te twoje "poglądy" to typowy postpeerelowski, komunistyczny bełkot.
Podobne pseudoargumenty próbowali przedstawiać niektórzy lewicowi politycy min. Andrzej Jagiełło , czy Jan Widacki.Warto wpisać te nazwiska do wyszukiwarki.
Jeżeli powołujesz na jakieś "tradycje cywilizacyjne i kulturowe" to wypadałoby mieć chociaż podstawową wiedzę na ich temat . Czytanie ,wiedza i samodzielne myślenie nie boli.
Ceny niektórych części broni w Królestwie Polskim w 1824 roku:
Kurek ze szczęką i śrubą- 2 zł 11 i 1/2 groszy
Krzesiwo- 1zł20gr
sprężyna kurka- 1zł
sprężyna krzesiwa-1zł
bączek przedni stalowy- 1zł20gr
bączek przedni mosiężny- 1zł 24gr
W Królestwie Polskim na manewrach był taki wypadek: Wydano obsłudze zużyte (wytarte) wyciory, by łatwo nimi było lufę przecierać. W rezultacie niedopałki ładunku po ostatnim wystrzale nie były do końca wygaszone. Podczas przybijania następnego naboju nastąpił samozapłon, przez co kanonierowi łapki urwało...

Te zdarzenie przekłada się na dzisiejsze rekonstrukcje artylerii. Najwięcej wypadków miało miejsce podczas przybijania ładunku, kiedy to następował samozapłon. Obecnie niezbyt często używa się wilgotnego wyciora, grajcara i kubełka z wodą, bo to brudna robota. To podstawowy błąd, jaki obecnie się spotyka w rekonstrukcjach artylerii.
witam
Jako państwo wystawilismy czwartą armię w Europie, kaprys historii spowodował że nasz agresor z września 1939 po 2 latach stał sie naszym sojusznikiem.
Cóż, w maju 1945 staneliśmy po właściwej stronie, ale to nie było nasze zwycięstwo. Rok później odmówiono naszym żołnierzom udziału w defiladzie zwycięstwa. Po pięciesięciu latach jakiś Amerykan pisze książke o udziale Polaków w bitwie o Anglie ... tak długo musieli szukać materiałów? Lepiej gdyby juz sie nie osmieszali i nie wydawali tej książki.
Bo można odczuć że nie chodzi tu o prawdę historyczną tylko o kase ..
Mikołajczyk gdy pojechał razem z Churchilem upomnieć sie o kształt naszych granic (nieważne jakie by tam one w końcu były, czy Wilno i Lwów ...itp) dopiero tam sie dowiedział że przez 2 lata robiono go w ........... (nasuwa mi sie tylko jedno słowo) .... i wszystko juz w Jałcie było zapięte na ostatni guzik.
Nawet do tej pory nie można zakończyc sprawy Katynia i innych miejsc mordów. To według "ich" nie było ludobójstwo ... i uległo przedawanieniu.
Szkoda słów ..............


A broń kapiszonową w Królestwie Polskim przed i w trakcie Powstania Listopadowego produkował w Warszawie Egidiusz Collette. Ale to była rusznikarnia, więc produkcja nie była imponująca. I tak większym problemem była amunicja, a raczej jej brak.
A Prusacy jawnie pomagali Rosjanom podczas powstania np w zaopatrzeniu odziałów rosyjskich.
pzdr

O ekskomunice (wyłączeniu ze społeczności)

Ekskomunikę większą, jaką podtrzymuje papież, uważamy za karę świecką, a więc nie dotyczącą nas, sług Kościoła. Ta zaś, którą on nazywa mniejszą, jest to prawdziwe i chrześcijańskie wyłączenie ze społeczności, które nie dopuszcza jawnych i uporczywych grzeszników do sakramentu i wspólnoty kościelnej, dopóki się nie poprawią i nie zaczną unikać występków. A słudzy [scl. Kościoła] nie powinni mieszać tej kary kościelnej, czyli wyłączenia ze społeczności [kościelnej], z karami świeckimi

Warto jednak przypomnieć, iż stara Agenda nr 2 Koscioła Ewangelicko-Augsburskiego w Królestwie Polskim (1891 r.) dopuszcza ogłoszenie ekskomuniki. Na stronie 49 odnajdujemy "Wzór Ekskomuniki" za cudzołóstwo, kradzież etc.

Stwierdza się tam m.in: "Dlatego na zasadzie orzeczenia Władzy Koscielnej, i z movy urzędu mego wykluczam wspomnianego N.N., jako publicznego i niepoprawnego grzesznika, ze społecznosci Świętego Kościoła Chrześcijańskiego i zatrzymuję mu jego grzechy na dzię sądu: w imię Boga Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen." Powyższą formułę, niestosowaną w dzisiejszym Kościele należy rozumieć jako wyraz karności kościelnej.




Osobiście byłem pytać księdza luterańskiego, czy się wyklucza grzeszników. Odpowiedź: no jakżesz to tak....Chce się rzec: Apokalipso !! I to jest Kościół, który trzyma się Drogi Bożej?

Bóg ma sprawę sądową ze swoimi Kościołami. Jeśli nie przywrócą dyscypliny, przyjdzie i ruszy ich świecznik. I już to się zaczęło.
Ponieważ trafiłem na super pozycję przedstawię wam za pomocą cytatów jak do tematu podchodzili nasi pradziadowie
Książka :
Błędy Językowe
ARTUR PASSENDORFER
Profesor c.k. Wyższej Szkoły realnej we Lwowie
(wyd. Lwów 1904)
Wybór cytatów z przedmowy:
"Języka poprawiać nie wolno-co innego błędy językowe ludzi nie umiejących po polsku pisać.( Alexander Bruckner)"
"Stanowisko nasze w sprawach językowych zaznaczamy krótko i jasno: najwyższym trybunałem w sprawach językowych jest współczesny, powszechnie panujący zwyczaj językowy. „Języka poprawiać nie wolno — co innego błędy językowe ludzi nie umiejących po polsku pisać". Kształt wyrazów i całe zwroty, powszechnie używane, są poprawne, chociażby się wyłamywały z pod jarzma prawideł gramatycznych — i na odwrót: >>prawidłowe<< kształty wyrazów i zwrotów są niepoprawne, jeżeli wyszły z powszechnego użycia."
"Strach bierze, kiedy się zastanawiamy nad tem, jak u nas tępieje to uczucie ucha, które ostrzegać powinno polaka o kazdym fałszu w mowie.(Felix Wrotnowski)"
"W wydaniu zamieściliśmy także dosyć znaczną ilość wyrazów obcych, szpecących nasz język. podajemy przy nich odpowiednie wyrażenia rodzime, bardzo rzadko powszechniej używane albo lepsze wyrażenia cudzoziemskie.Tępienie tego rodzaju błędów odbywać się powinno z wielką oględnością, sądzimy bowiem, że wyraz przyswojony mniejszą ojczystej mowie wyrządza szkodę, niż rodzimy dziwoląg językowy (lepszy parasol, niż deszczochron i t. p.). Wyrazów takich, jak: cywilizacya, charakterystyczny i t. p., używanych od wieków w żywej mowie ogółu i w języku książkowym, nie uważamy za błędy językowe, zamieściliśmy je tylko w tym celu, aby zwrócić uwagę czytelnika, że język nasz posiada odpowiednie wyrażenia, którym należy się pierwszeństwo."

Parę wyłowionych perełek-przykładów (jest tego kilkaset ) dla "smaczku" -przeznaczonych dla ultra ortodoksów mowy polskiej
Doktor, l. mn. doktorowie albo doktorzy. W galicyjskim języku książkowym powszechnie doktor, w Królestwie Polskim bardzo często doktór.
Osieł albo osioł- w języku książkowym częściej osieł. Forma osioł jest nie prawidłowa, ale w żywej mowie ogółu powszechnie używana spotykamy ją także w dziełach I. Krasickiego, A. Mickiewicza i innych pisarzów wieku XVII. i XIX.
Drzewniany+[Uwaga.+ (krzyżykiem) oznaczamy formy błędne które gramatyka szkolna (Gramatyka szkolna A Małeckiego wyd VII. i IX- Zwięzła gram. F. Konarskiego, Lwów 1898.-Prawidła pisowni polskiej ze słowniczkiem Lwów 1901.) za poprawne uważa.
Góźdź+ (zobacz Gwóźdź)
Eksport-mów: wywóz, handel wywozowy.
Dyecezya-tę dyecezyę (nie: dyecezyą)
Fajerman- mów strażnik pożarny.
Kraków, ku Krakowu (nie : ku Krakowowi) podobnie inne miejscowości na-ów: ku Lwowu, ku Tarnowu, ku Kijowu
Kniahini (nie kniahinia, kniahyni, kniehini), 4. pp. kniahinię*(dawniejsza forma na ą wychodzi z uzycia, utrzymuje się tylko w języku książkowym. Prawidło -zobacz:Pani), te kniahinie (nie kniahini), tych kniahiń i t. d.
Kondycya, tę kondycyę ( nie : kondycyą)- mów zależnie od związku: zajęcie, zawód, stan, stanowisko, posada, służba, miejsce, zastrzeżenie, warunek,
I jeszcze z dokumentów z 1812r pisownia oryginalna:
Xsiążę, Xsięstwo

PS
teksty powyżej maja 100% zgodności z oryginałem-tzn nie ma w nich jakichś dodatkowych moich błędów:)
Księża mają się nie mieszać do polityki? Powiedzcie to im:

Piotr Skarga, właściwie Piotr Powęski herbu Pawęża (ur. 2 lutego 1536 w Grójcu — zm. 27 września 1612 w Krakowie) jezuita, teolog, pisarz i kaznodzieja. Był czołowym polskim przedstawicielem kontrreformacji i kaznodzieją nadwornym Zygmunta III.

Stanisław Wawrzyniec Staszic (ur. przed 6 listopada 1755 w Pile, zm. 20 stycznia 1826 w Warszawie) – polski działacz oświeceniowy, pisarz i publicysta, filozof i tłumacz, geograf i geolog; ksiądz katolicki - oprócz tego mecans wynalazców i założyciel wielu przedsiębiorstw, m. in. przygotował plan rozbudowy Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Wznowił eksploatację węgla kamiennego ze złoża Reden na terenie obecnej Dąbrowy Górniczej. Z inicjatywy Staszica powstało wiele obiektów przemysłowych, m.in. pierwsze w Królestwie Polskim huty cynku (4 huty o wspólnej nazwie "Konstanty" – 1816-1822) oraz ośrodki hutnictwa żelaza.

Hugo Kołłątaj herbu Kotwica (urodzony 1 kwietnia 1750 w Dederkałach Wielkich na Wołyniu – zmarł 28 lutego 1812 w Warszawie) – podkanclerzy koronny od 1791, referendarz wielki litewski od 1786, polski polityk, publicysta oświeceniowy, biskup, satyryk.

ks. Kazimierz Lutosławski (ur. 4 marca 1880 w Drozdowie k. Łomży, zm. 5 stycznia 1924 w Drozdowie) - ksiądz katolicki, doktor medycyny i teologii, działacz endecki, poseł na Sejm Ustawodawczy oraz Sejm I kadencji, dziennikarz, pedagog, ideowy mentor twórców skautingu i harcerstwa polskiego, jeden z projektantów krzyża harcerskiego.


Twierdzenia, że księża nie powinni mieszać się do polityki jest lewackim rzygiem przeciwko Kościołowi Świętemu. Można mieć pretensje do pojedynczych księży, że ich działania nam nie odpowiadają, bądź ich osoba nam nie w smak. Ale skreślanie duchownych z polityki jest absurdem i działaniem antykatolickim i anynarodowym.


Przepraszam ale robisz z Rosjan debili niezgodnie zresztą z prawdą. Duże poparcie dla Putina wiązało się z tym że w okresie jego rządów doszło do poprawy sytuacji bytowej większości Rosjan, a afery korupcyjne tak powszechne za Jelcyna były za Putina robione sprytnie i w ukryciu. Poza tym za Putina Rosja przestała ulegać USA i stawiać swoje warunki, zaprzestano realizacji wielu planów rozbrojeniowych itp.

Jeżeli każdy przywódca ma być w Rosji tak dobrze oceniany bez względu co robi, to czego jakoś przeciętny Rosjanin nienawidzi Gorbaczowa i Jelcyna?


Aj, Aj Aj. To rewolucja 1905-1917 w Królestwie Polskim też jest dziełem Żydów? No dla mnie w kierownictwie SDPRR czy SDKPiL może być i 100% tej nacji ale przecież uczestnicy rewolucji byli w większości autochtonami.
Ja bym proponował spojrzenie na rewolucję z kolei październikową z innej strony:


Co do tematu czyli powiązań ruchu NS z służbami wydaje się że na marginesie wszystkich ruchów są ludzie którzy mają na celu skompromitowanie ruchu lub infiltrację. Tak jest z niektórymi wyznawcami Hitlera z jednej strony i ze "słynnym" na You Tube Iwem rewolucjonistą-skrzypkiem z drugiej strony.

Na marginesie mogą być co najwyżej jacyś niegroźni debile, natomiast problemem jest szerzej pojęta taktyka sprzedawania, prowokatorstwo itd

Przed powstaniem listopadowym nie było w Królestwie Polskim żadnej rusyfikacji. To właśnie powstania doprowadziły do ucisku na tle narodowym, likwidacji polskich instytucji, niszczenia dworów polskich na ziemiach zabranych.

Nie byloby rozbiorow gdyby nie chec opanowania terytorium Polski przez 3 mocarstwa. Rozbiory polegaly przede wszystkim na rusyfikacji (i germanizacji ) , ucisku na tle narodowym, na likwidacji polskich instytucji.
Nie ma panstwa jesli nie ma narodu !
Czy macie w swoich zylach troche szlacheckiej krwi ? Jesli tak to opiszcie swoj rod . U mnie w rodzinie od strony mojego ojca cala rodzina jest "szlachecka" tz. :

"Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861(1867)" - jestesmy tam,

a od strony matki tytul odziedziczylem po...Stanisławie Auguscie Poniatowskim. Na poczatku myslalem ze to tylko zbieżność nazwisk ale postanowilem zaglebic sie w temacie i okazalo sie ze naprawde jestem ze stanu szlacheckiego dzieki Poniatowskiemu . Jako ciekawostke moge podac iz wsrod zamordowanych przez NKWD pomiędzy marcem a majem 1940 r. w Katyniu byl moj pradziadek :

Dubiel Aleksander...

No i w końcu dostaniemy książkę, w której Polacy wygrywają powstanie listopadowe.
To nie jest powiedziane wprost... nie wiadomo co się wydarzyło w Królestwie Polskim oprócz tego, że spuszczono ruskim łomot.

No i w końcu dostaniemy książkę, w której Polacy wygrywają powstanie listopadowe.
To nie jest powiedziane wprost... nie wiadomo co się wydarzyło w Królestwie Polskim oprócz tego, że spuszczono ruskim łomot.
jako, ze nikt nie uraczyl lista na forum, zdobylam papierowa i wrzucam niniejszym, bo msciwa nie jestem;)

- Brus A., Kaczyńska E., Śliwowska W. – „Zesłanie i katorga na Syberii w dziejach Polaków 1815-1914”, Warszawa 1992
- Cała A. – „Asymilacja Żydów w Królestwie Polskim (1864-1897)”, Warszawa 1989
- Cywiński B. – „Rodowody niepokornych”, Warszawa 1971
- Dylągowa H. – „Duchowieństwo katolickie wobec sprawy narodowej 1764-1864”, Lublin 1983
- Eisenbach A. – „Emancypacja Żydów na ziemiach polskich 1785-1870 na tle europejskim”, Warszawa 1988
- Hass L. – „Sekta farmazonii warszawskiej. Pierwsze stulecie wolnomularstwa w Warszawie (1721-1821)”, Warszawa 1980
- „Inteligencja pod zaborami. Studia pod red. R. Czepulins-Rastenis”, Warszawa 1878
- Janion M., Żmigrodzka M. – „Romantyzm i historia”, Warszawa 1978
- Jedlicki J. – „Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują. Studia z dziejów idei i wyobraźni w XIX wieku”, Warszawa 1988
- Jedlicki J. – „Klejnot i bariery społeczne. Przeobrażenia szlachectwa polskiego w schyłkowym okresie feudalizmu”, Warszawa 1968
- Jedlicki J. – „Nieudana próba kapitalistycznej industrializacji. Analiza państwowego gospodarstwa przemysłowego w Królestwie Polskim XIX w.”, Warszawa 1964
- Kaczyńska E. – „Ludzie ukarani. Więzienia i system kar w Królestwie Polskim 1815-1914”, Warszawa 1989
- Kalembka S. – „Wielka Emigracja. Polskie wychodźstwo polityczne w latach 1831-1862”, Warszawa 1971
- Karpiński W., Król M. – „Sylwetki polityczne XIX wieku”, Kraków 1974
- „Kobieta i świat polityki. W niepodległej Polsce 1918-1939. Zbiór studiów pod red. A. Żarnowskiej i A. Szwarca”, Warszawa 1996
- Kołodziejczyk R. – „Burżuazja polska w XIX i XX w. Szkice historyczne.”, Warszawa 1979
- Kołodziejczyk R. – „Miasta i mieszczaństwo w Polsce w XIX w. Szkice i rozprawy historyczne. „Warszawa 1979
- Kosim J. – „Losy pewnej fortuny. Z dziejów burżuazji warszawskiej w latach 1807-1830.”, Wrocław 1972
- Król M. – „Konserwatyści a niepodległość. Studia nad polską myślą konserwatywną XIX wieku.”, Warszawa 1985
- Łepkowski T. – „Polska – Narodziny nowoczesnego narodu 1764-1870”, Warszawa 1967
- Rychlikowa I. – „Ziemiaństwo polskie 1789-1664. Zróżnicowanie społeczne.”, Warszawa 1983
- Skarga B. – „Narodziny pozytywizmu polskiego (1831-1864)”, Warszawa 1964
- Szacki J. – „Ojczyzna, naród, rewolucja. Problematyka narodowa w polskiej mysli szlachecko-rewolucyjnej”, Warszawa 1962
- Witkowska A. – „Cześć i skandale. O emigracyjnym doświadczeniu Polaków”, Gdańsk 1997
- Żurawicka J. – „Inteligencja warszawska w końcu XIX wieku.”, Warszawa 1978
Ja polecam ćwiczenia z HS z dr. Karpińską - bardzo ciekawe, interesujące tematy, przyjemna forma egzaminu - rozmowa o 3 lekturach. A i wiedzy sporo można wynieść i nie tylko o np.: kwestii żydowskiej w Królestwie Polskim ale i o dziejach ziemniaka w Polsce lub o donosach do carskiej tajnej policji.
Jeszcze ciekawy tekst o Tomaszowie, to fragment bardzo interesującego artykułu K. Dumały "Geneza form przestrzennych miast przemysłowych w Królestwie Polskim", opublikowany w: Miasto i kultura Polska Doby przemysłowej, pod red. Hanny Imbs, t. I, Przestrzeń, Ossolineum 1988, s. 107-162






No tak, popieprzyło mi się...
Układ Tomaszowa Mazowieckiego jest opracowany, mam tę książkę w Janowcu, jutro podam namiary na artykuł, który jest w księdze dla A. Wyrobisza sprzed kilkunastu lat.
Układ Tomaszowa Mazowieckiego jest klasycystyczny, z lat dwudziestych XIX wieku, ale z niewielkim odrobinkę starszym fragmentem. Najstarsza częśc miasta to trójkątny plac na północ od Wolbórki, przy którym - i przy drodze w stronę północną, ob. ulica Warszawska, powstawały pierwsze domy tkaczy, kiedy to Ostrowski zmienił profil działalności Tomaszowa z produkcji żelaza (do dziś pozostały takie nazwy miejscowe w okolicy, jak np. Fryszerka) na t6kactwo i zaprosił tkaczy, głównie z Niemiec. Sam układ "lokacyjny" z ok. 1830 roku to w największym skrócie mówiąc zestawienie trzech stref: mieszkalno-handlowej, produkcyjnej i rezydencjonalnej Ostrowskich, skupionych wzdłuż Wolbórki, przy czym dolinkę rzeki wykorzystano częściowo na kompozycję parku pałacowego Ostrowskich. Główne elementy układu to obszerny kwadratowy rynek z kościołem ewangelickim na osi południkowej, od północy, przez który to Rynek (ob. Plac Kosciuszki) przebiega równoleżnikowo szeroka aleja, o jezdniach przedzielonych pasem zieleni z ciągiem pieszym - coś jak częstochowskie Aleje NMP - zresztą z podobnego okresu. Dominantą kompozycyjną alei - i jej zamknięciem od strony wschodniej był pierwotnie paląc Ostrowskich, ale teraz widok jest zabudowany, częściowo powiązany widokowo z aleją jest kościół katolicki, przed którym zbiegają się główne trakty z trzech stron: od Warszawy z północy, od Piotrkowa z zachodu i od Opoczna z południowego wschodu. Za kościołem zaczyna się pierwotna część pałacowa, po uwłaszczeniu zagospodarowana jako "centrum władzy" (ratusz z okresu międzywojennego) oraz kulturalne i edukacyjne (teatr, ob. kino oraz gimnazjum) i finansowe (banki).
Ciekawe jest też to, że w Tomaszowie wszystkie fabryki były umieszczone w głębi działek, nie zaś pryz ulicach, jak w Łodzi, czy Pabianicach. Nie ma ich w krajobrazie głównych ulic miasta.
W artykule, o którym pisałem jest publikowany plan Tomaszowa z lat 30tych XIX wieku, który \świetnie pokazuje ten pierwotny układ, ze zbiorów AGAD.

edit: artykuł o którym pisałem wyżej nie jest z księgi dla Wyrobisza, coś mi się pochrzaniło. adres bibliograficzny: K. Dumała, Geneza form przestrzennych miast przemysłowych w Królestwie Polskim, w: Miasto i kultura Polska Doby przemysłowej, pod red. Hanny Imbs, t. I, Przestrzeń, Ossolineum 1988, s. 107-162
Książka jest bardzo dobra. Co prawda miało miejsce sporo badań od czasu jej wydania, ale i tak chyba nic bardziej syntetycznego o murach w Królestwie Polskim się nie ukazało. Cena jednak jest przesadzona.
Że docelowo powstanie u nas odrebny działon w Królestwie Polskim artylerii Konnej :)
problem na chwile obecna polega na tym ze nie mamy stałych sprawdzonych koni.
Obgadamy to na zebraniu w styczniu.
Chciałem szanownym kolegom zwrócic uwagę że ta pozycja jest pruska ,na pierwszej stronie jest przypis , w dokumentacji jest przypis że została opracowna na podstawie Szkoły Artylerii w Nysie , piszę to bo kiedyś rozmawiałem z Maćkiem na temt uzbrojenia artylerii W Królestwie Polskim i że na poczatku mieli pruskie działa spadek po wojsku XW ,pozniej wprowadzon rosyjskie.A Pruska szkoła artylerii była faktcznie niezła skoro tą pozyję tłumaczono na jezyk polski i rosyjski
Ja pisze tylko o ostatnich latach Rzeczpospolitej. Jedna odlewnia była w Warszawie na Podwalu. Wybudowana jeszcze z rozkazu Władysława IV i odbudowana w czasach Stasia Poniatowskiego. Wiele tam sie nie naodlewali przed rozbiorami ale jednak. Mam nawet jakiś planik. O drugiej coś czytałem ale muszę przypomniec sobie gdzie. Mówimy tu oczywiście tylko o końcu wieku XVIII. O odlewni w czasach Ksiestwa nie słyszałem nic. W Królestwie Polskim całą broń sprowadzano z Rosji. W Polsce były produkowane jedynie lawety i sprzęt pomocniczy ( w Arsenale Budowlanym w Warszawie). Do prób odlewania dział przystąpiono ponownie po wybuchu Powstania Litopadowego. Nawet poodlewali trochę luf ale lawet brakowało.
Kiedy chodziłem do podstawówki, oglądałem "Czarodziejkę z księżyca", "Yattamanów", "W królestwie kalendarza", "Gigiego", jakiś serial z włoskim dubbingiem i polskim lektorem, nie pamiętam tytułu, w którym główną bohaterką była dziewczyna o imieniu Bia, a jej głównym przeciwnikiem był jakiś facet z cienkimi wąsami, który miał wrednego kota, jakiś serial o czarodziejce Sally i jeszcze jakiś inny serial, którego tytułu nie pamiętam, i w którym głównym bohaterem był chłopak o imieniu Paul, który wyrwał jeden róg wsojemu głównemu wrogowi, który wcześniej miał na głowie dwa rogi dające mu moc, z których ważniejszy był ten róg, którego akurat Paul nie wyrwał. (że też ja to jeszcze po takim czasie pamiętam).
Kiedy chodziłem do podstawówki, oglądałem "Czarodziejkę z księżyca", "Yattamanów", "W królestwie kalendarza", "Gigiego", jakiś serial z włoskim dubbingiem i polskim lektorem, nie pamiętam tytułu, w którym główną bohaterką była dziewczyna o imieniu Bia, a jej głównym przeciwnikiem był jakiś facet z cienkimi wąsami, który miał wrednego kota, jakiś serial o czarodziejce Sally i jeszcze jakiś inny serial, którego tytułu nie pamiętam, i w którym głównym bohaterem był chłopak o imieniu Paul, który wyrwał jeden róg wsojemu głównemu wrogowi, który wcześniej miał na głowie dwa rogi dające mu moc, z których ważniejszy był ten róg, którego akurat Paul nie wyrwał. (że też ja to jeszcze po takim czasie pamiętam).
.
Panie Marcinie
Początki w genealogii bywają trudne, ale chyba możliwe do przebrnięcia – wszystko wymaga „tylko” troszkę własnego trudu, dedektywistycznego nosa, wytrwałości ducha i niestety – troszkę środków finansowych (zależnych wprost proporcjonalnie do trudności zadania poszukiwania źrodła dla żadanej przez nas informacji....)

1
Znalazłem na przykład takie wpisy w niektórych pozycjach książkowych – rozszerzyłem poszukiwania o nazwiska „blisko-brzmiące” do Pana pytania, - i tak:

A/ Boniecki Adam Herbarz polski, Warszawa 1905 podaje nazwiska szlacheckie:
Klimecki Klimek Klimiat Klimkiewicz Klimkowicz Klimkowski Klimo Klimoni Klimonowicz Klimontowicz Klimontowski Klimowczak Klimowicz Klimunt Klimuntowicz Klimuntowski

B/ Elżbieta Sęczys Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861(1867),
KLIMASZEWSKI h. Jastrzębiec
KLIMASZEWSKI h. Ślepowron
KLIMASZEWSKI h. Wieniawa
KLIMKIEWICZ h. Przyjaciel
KLIMOWICZ h. Kościesza

C/ Czesław Malewski Rody szlacheckie w powiecie lidzkim na Litwie w XIX wieku. Wydawnictwo CZAS, ul. Didźioji (Wielka) 40, 2001 Wilno, Litwa tel/fax +370-2-12-38-38, Wilno 2002
Klimontowicz h. Pielesz
Klimowicz h. Jasieńczyk
W Wykazie osób w ww. źródle, występujących najczęściej z podanymi informacjami: wiek, czyj syn, miejsce pochodzenia, sposób represji przez Rosjan. Indeks niniejszy obejmuje wyłącznie szlachtę represjonowaną, nie obejmuje wykazu rodów szlacheckich przedstawionych w publikacji. Indeks zawiera 241 osób represjonowanych.
Klimontowicz Antoni (syn Konstantego lat 22 z majątku Lebiodka, wzięty do niewoli)
Klimontowicz Bolesław (syn Konstantego z majątku Lebiodka, naczelnik parafialny powstania, pseudonim Antoniewicz - zesłany na katorgę w twierdzy)
Klimontowicz Władysław (syn Edmunda lat 32 z oddziału Narbutta, zesłany do guberni irkuckiej)

D/ Jerzego Żenkiewicza pt. "Litwa na przestrzeni wieków i jej powiązania z Polską"
Klimaszewski Józef – majątek Łęczynów gmina Kiejdany -

2
Nic tak nie przybliża do sukcesu, jak uzyskanie odpowiednich dokumentów, takich jak akta stanu cywilnego.
Proponuję zacząć właśnie od ich uzyskania – najlepiej byłoby w Pana przypadku – od dziadka – trzeba zatem udać się do Urzędu Stanu Cywilnego, w którym mieszka dziadek i uzyskać pełny odpis aktu urodzenia (domiemuję, że dziadek rodził się w latach dwudziestych, trzydziestych XX w.) – w nim musi być nazwisko jego matki, a zatem Pana prababki – w tym momencie będzie miał Pan całkowitą jasność, jakie miała nazwisko panieńskie.
Jeżeli tego aktu nie mają w USC warto spytać, gdzie jest archiwum USC przechowujące te akta ..
Jeżeli także nigdzie go Pan nie znajdzie – to może znajdzie się akt ślubu Pana dziadka z Pana babcią, jego pełny odpis także może zawierać szukaną informację ...
I tak po sznurku do kłębka informacji...


3
Jak zwykle polecam także lekturę stron dla początkujących




a stamtąd już tylko „krok” do wielkiego świata informacji....


4
Proponuję także pozostawienie wpisu na stronie:

(umozliwia to zaindeksowanie wpisu w wyszukiwarkach, a w konsekwencji „wyjście na świat” pana poszukiwań – zawsze jest to jedna z wielu możliwości uzyskania kiedyś jakiś informacji ...)


Życzę powodzenia i proszę śmiało pisać o swoich osiągnięciach lub wątpliwościach, a ja ze swojej strony, w miarę możliwości, będę starał się pomóc...

Janusz Stankiewicz

No ładnie, nie dość, że zdrajca to jeszcze bandyta

No fakt tych bandytów było więcej
gen.Wincenty Krasiński (dowódca szwolerzerów nawet po wybuchu powstania listopadowego stał po stronie cara)
genAleksander Rożnecki( w XW as wywiadu po wybuchu powstania listopadowego stał po stronie cara)
gen Józef Zajączek j/w
gen Maurycy Hauke zakłuty bagnetami przez polskich zołnierzy podczas powstania listop.
gen Stanisaław Trębicki rozstrzelany podczas powstania listopadowego.
gen Stanisław Potocki (w XW dowódca całej piechoty , podczas powstania potrubowany ,zerwano mu generalskie szlify i zabito)

Wszyscy byli wybitnymi dówódcami za Napoleona pozniej w Królestwie Polskim , i zachowali się jak sie zachowali
Rękawice sukienne w Królestwie Polskim opisane są w regulaminie jak i na zachowanych obrazach Józefata Ignacego Łukaszewicza z roku 1823.
Obraz przedstawiający grenadiera 1ppl w ubiorze letnim i woltyżera w ubiorze zimowym ukazuje zarówno typ rękawic jak i sposób ich troczenia do rekojeści tasaka. Według książki "Polski mundur wojskowy" Z.Żygulski jun., H.Wielecki, kraków 1988, przedstawiony woltyżer ma wyposażenie z lat 1819-1829.
Większość rycin z epoki napoleońskiej ukazuje żołnierzy francuskiej i polskiej piechoty bez rękawic, ale nie przeceniałbym tego braku informacji ikonograficznej.
Podobnie trudno znaleźć rycinę na której żołnierz ma odpiętą klapę od spodni, wyraźnie pokazany sposób noszenia halsztuka albo chociażby niezwykle trudno odnaleźć rycinę na której polski żołnierz salutowałby albo nosił czarne getry, a jednak prawdopodobnie nosił (chyba jedynie na grafice Weilanda z 1812 można zobaczyć woltyżera 10 pułku Księstwa w ubiorze zimowym, w czarnych getrach, a raczej pół-getrach pod kolano.) Przeważnie widzimy piechotę Księstwa w getrach krótkich, płóciennych, a Regulamin Służby Obozowej mówi że żołnierz powinien posiadać między innymi:
"parę kamaszów z szarego płutna ( w pokoiu tylko ), parę kamaszów kamlotowych czarnych"
albo:
"halsztuch czarny na szyię, trzy halsztuczki białe", a widzieliscie kiedyś rycinę z piechurem Księstwa w białym halsztuku? Ja nie widziałem...
Owszem często ukazuje się oficerów i urzędników w białym halsztuku, także cywile nosili białe halsztuki w owym czasie. Za to żołnierze ukazywani są w halsztuku czarnym.

Dla mnie rekonstrukcja biwaku historycznego powinna mieć wzgląd zarówno na jendoznaczne źródła jak i pewien margines tolerancji dla sprzętów nieopisanych wprost w źródłach, jednak powinno się je stosować tylko wtedy gdy jest choćby prawdopodobieństwo ich wystąpienia.
Myślę, że rekawice z wełnianej włóczki mogły się wtedy przydarzyć.

nipi
W Bibliotekach Cyfrowych znalazłem kilka publikacji:
Kurs Historii Wojen: „Wojny Napoleońskie z atlasem” Wojskowy Instytut Wydawniczy 1921
Wolski Walenty, Pamiętnik 1806-1810
Chłapowski Dezydery, Wojny Napoleońskie 1806-1813
Askenazy Szymon, Sto lat zarządu w Królestwie Polskim 1800-1900
Askenazy Szymon, Ministeryum Wielhorskiego 1815-1816

A w bibliotece zwykłej:
Baczkowski Michał W służbie Habsburgów – Polscy Ochotnicy w austriackich siłach zbrojnych w latach 1772-1815.
Zacząłem ją dopiero czytać, a przeglądając znalazłem wzmianki o ochotniczym batalionie Saskim formowanym w Warszawie po Bitwie raszyńskiej.

Zdrówko
Robert

na terenach byłego Królewstwa Kongresowego takie rzeczy się nie zdarzają i Kalisz jest Kaliszem
Masz rację . Jakoś w Królestwie Polskim wszyscy wiedzą co i jak z Kaliszem, szanują, cenią, podziwiają nawet, a w Poznańskim i na "ziemiach odzyskanych" zupełnie inaczej: w tym piewszym postponują, na tych drugich indolują (taki se czasowniczek zderywowałem, żeby sie rymło ).

Muzeum Zamkowe otrzymało od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego III nagrodę w konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku "Sybilla 2007", za organizację wystawy "Imagines Potestatis insygnia i znaki władzy w Królestwie Polskim i Zakonie Niemieckim". Malborska ekspozycja została nagrodzona
w kategorii wystaw historycznych, biograficznych i literackich.


Że ja tej książki nie kupiłem jak przez chwilę była w sprzedaży :(
Studia z Dziejów Średniowiecza, tom X

Redaktorzy: Bogdan Śliwiński, Janusz Trupinda
MZM, 2004, 514 stron, oprawa kartonowa; wymiary: 14,8 x 21 cm.
ISBN 83-86206-78-0;

Spis treści:
Wstęp – Błażej Śliwiński
Skróty źródeł, publikacji, serii wydawniczych

ARTYKUŁY
A. Bogucki, Jeszcze o nazwach rycerstwa w źródłach polskich
B. Czwojdrak, Młodowiccy herbu Działosza. Przyczynek do dziejów szlachty w ziemi przemyskiej w XV w.
W. Długokęcki, Kaplica i wikaria Najświętszej Marii Panny na Bramie Przewozowej w Malborku w średniowieczu
G. Kucharski, Kujawy po śmierci księcia Kazimierza Konradowica. Wydarzenia z lat 1269–1271
M. Maciejowski, Droga Jana Romki do biskupstwa wrocławskiego
B. Możejko, Gdański mieszczanin w obliczu śmierci. Zapisy testamentowe z II połowy XV w. (na podstawie księgi ławniczej)
M. Radoch, Tabliczki wotywne wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego Konrada i Ulryka von Jungingen dla kościołów w Prusach (w świetle księgi podskarbiego malborskiego z lat 1399–1409)
E. Rymar, Rycerskie (?) pochodzenie szczecińskiego i gdańskiego rodu kupiecko-bankierskiego Loitzów
M. Smoliński, Kalatrawensi w Tymawie na Pomorzu Gdańskim. Idea sprowadzenia zakonu nad Morze Bałtyckie
J. Sperka, Rządy namiestnicze Władysława Opolczyka w Królestwie Polskim (1377/1378)
B. Śliwiński, Układ księcia wschodniopomorskiego Mściwoja II z margrabiami brandenburskimi w Choszcznie w 1269 r. Powrót problemu
J. Śliwiński, Pieniężne zapomogi dla pogorzelców w państwie krzyżackim w Prusach (w świetle księgi podskarbiego malborskiego z lat 1399–1409)
A. Teterycz-Puzio, Status dzielnicy mazowieckiej w świetle źródeł narracyjnych
D. Wybranowski, Początki świeckiego kręgu wasali biskupa kamieńskiego Hermana von Gleichena (1251–1288/89) na tle jego działalności politycznej i kolonizacyjnej. Przyczynek do dziejów państwa biskupiego w XIII w. Część 2 (1275–1280)

ŹRÓDŁA
T. Jurek, Brandenburski zabór w Wielkopolsce 1296 r. Zapoznany dokument
A.Szweda, S. Szybkowski, Dwa dokumenty do genealogii pomorskiej rodziny Ściborowiców
J. Trupinda, Nieznane wypisy źródłowe Bernharda Schmida dotyczące pieczęci krzyżackich z zasobu Archiwum Państwowego w Elblągu z siedzibą w Malborku
J. Zdrenka, Święty Teobald pomocnikiem w potrzebie mieszkańców Pomorza i Prus w średniowieczu

DYSKUSJE I POLEMIKI
T. Czarnecki, Uwagi o pochodzeniu terminu szlachta (3)
A. Krawiec, Uwagi na temat pewnych uwag
E. Kizik, O źródłach i metodzie badań nad seksualnością w Polsce XIV–XVI w. Odpowiedź Adamowi Krawcowi
E. Rymar, Wyprawy pruskie margrabiego brandenburskiego Ottona III, zwłaszcza dwie z 1266 r.
A. Bugaj, Jedna czy dwie wyprawy margrabiego brandenburskiego Ottona III do Prus w 1266 r.?

Po sąsiedzku Granzówka się wali

Mieszkańcy powiatu wołomińskiego, a szczególnie Ząbek i Zielonki znają ten widok od lat. Unikalny zabytek, który mógł się stać perełką okolicy obraca się w ruinę.

Wybudowana w 1895 roku willa przy kawęczyńskiej cegielni Kazimierza Granzowa rozpada się, a nikomu nie zależy na ratowaniu unikatowego w skali europejskiej budynku.
Na początek łyk historii. Kazimierz Granzow był budowniczym i przemysłow-cem, właścicielem jednej z największych w Królestwie Polskim cegielni, założonej w 1866 r. w Kawęczynie. Tam właśnie wytwarzano znaną z wysokiej jakości cegłę sygnowaną inicjałami KG. Przyczynił się do wydania pierwszego w języku polskim podręcznika murarstwa. Kierował robotami budowlanymi przy wznoszeniu m.in. szpitala Dzieciątka Jezus, budynku Teatru Małego zwanego niegdyś Teatrem Gran-zowa, kościoła Wszystkich Świętych na Grzybowie, pałacyku Raua, budynków dworcowych kolei terespolskiej i nadwiślańskiej.

W budynku, ozdobionym fantazyjnymi wzorami z cegły licowej, mieściła się administracja cegielni, później placówki oświatowe, następnie budynek przeszedł w ręce prywatne. Na wzór "granzówki" ozdabiali domy najbogatsi warszawiacy, m.in. na Foksal swoje kamienice licowaną cegłą ozdabiał hrabia Ksawery Branicki. Tym-czasem budynek przy Chełmżyńskiej popadał w coraz większą ruinę. Jeszcze w latach 90-tych XX wieku chciano tam uruchomić placówkę dla zakażonych wirusem HIV, a gdy tego zaniechano po protestach mieszkańców - budynek został pozba-wiony nadzoru. W 2003 roku stała jeszcze ozdobna wieżyczka, był dach. Później dach spłonął, jego resztki zawaliły się pod śniegiem, a przyroda dokończyła dzieła zniszczenia, któremu wydatnie pomagali wandale, rozkradając wszystko, co można było jeszcze ukraść. Obecnie głównymi lokatorami posesji przy Chełmżyńskiej 165 są tysiące ślimaków.

Do budynku nikt się nie przyznaje - dzielnica Rembertów nigdy nie była właści-cielem nieruchomości i nie miała nic wspólnego z administrowaniem nią. Właściciel jest nieznany, choć wiadomo, że istnieje - ale widocznie nie jest zainteresowany odbudową zabytku - bo o niczym innym już mowy być nie może. Jeszcze dwa lata temu Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy pikietował przeciwko zaniedbaniom wobec Granzówki, wpisanej w lutym 1984 roku do rejestru zabyt-ków.

Skoro więc budynek jest w rejestrze, to znaczy, że znany jest jego stan praw-ny, w tym także właściciel. A skoro tak, dlaczego przynajmniej nie powstrzymano dewastacji? Co w tej sprawie robi stołeczny i wojewódzki konserwator zabytków? Na naszych oczach ginie piękny kawałek historii Kawęczyna i jakoś nikt nie czuje się zainteresowany, aby temu znikaniu zapobiec. Polak kocha tradycję, ubóstwia wspominać Somosierry, Wiednie i Grunwaldy. Jednak z najbliższą historią komplet-nie sobie nie radzi.

Wiktor Tomoń

25 kwietnia 2008

Piatek 13 kwiecien: W Królestwie Polskim powstalo nowe miasto : Wielun
Miasto to jest kolonia, co oznacza ze kazdy gracz moze sie do niego przeprowadzic nie tracac swojego dobytku ani pól. Pierwszych 10 graczy z poziomem 1 którzy w nim zamieszkaja otrzymaja premie w wysokosci 40 talarów kazdy

nawet forum Wielunia jest

wg mnie to też promocja naszego miasta i dobrze, a mnie to cieszy że tam jesteśmy jednym z nielicznych miast w Polsce a gra jest międzynarodowa (tak mi się wydaje)


Nie wszystko, co zawiera w sobie " tradycja katolicka" jest dobre.
Niewatpliwym zlem bylo przesladowanie Zydow, co znalazlo odbicie w wielu Dokumentach KK i za co zreszta goraco przepraszal Jan Pawel II.


Przytocz jakieś dokumenty Kościoła. No chyba, że znowu zasłyszałaś jaką plotkę, pogłoskę itd.

Wyjatkowo siegnelam do "antykow" - czyli Dokumentow Kosciola z ubieglych wiekow:

SYNODY PROWINCJONALNE

- Synod piotrkowski 1542

- Synod piotrkowski 1557


SYNODY DIECEZJALNE

- Synod chełmski 1604

- Synod poznański 1720

- Synod przemyski 1723
"Żydzi, ten gad jadowity, ci wygnańcy palestyńscy, którzy już zalali całą Ruś (Małopolskę i kresy wschodnie) i szerzą się po całym Królestwie Polskim, bogacą się z krzywdy i wyzysku chrześcijan. Pełni pychy, nienawiści i chytrości stawiają sobie za główny cel swej przewrotnej działalności: podstęp, zbrodnie i wszelkiego rodzaju występki, bluźnierstwa, zniewagi i wyszydzanie Tajemnic Wiary naszej św."

- Synod lwowski 1765

LISTY PASTERSKIE

"List pasterski biskupa żmudzkiego Jozafata Michała Karpa 1737
Nie ma w świecie drugiego narodu, któryby tak był przewrotnym i zabobonnym, tak wrogim i nienawistnym wierze chrześcijańskiej, jak naród żydowski, którego głównym i jedynym dążeniem jest zawsze to, by podstępnie, przez kradzieże, oszustwa i truciznę wyniszczać i rozpraszać wszelkie dobra, majątki i bogactwa chrześcijan."

Oprocz powyzszego, podobne "kwiatki" mamy w postanowieniach Soborowych, te klimaty byly zywe w naszym Kosciele, wlasciwie do SV2.

Uprzejmie przypominam, ze w czasie II Wojny Swiatowej zginelo (w przyblizeniu) : 6 mln Zydow, 6 mln Polakow,
Najbardziej zas przesladowani byli Cyganie, potem (bez wzgledu na narodowosc) homoseksualisci, a na trzecim zas dopiero miejscu Zydzi...
W tej sytuacji holocaust "ciutek" staje sie bezzasadny.

Mowienie o Holokauscie nie jest bezzasadne.
Oprocz niewatpliwej checi wykorzystania tej tragedii, przez niektore srodowiska zydowskie - pamiec o Holokauscie ma na celu zapobiezenie "powtorce z rozrywki".
Faktem jest, iz Zydzi sa doskonale zorganizowani w pielegnacji pamieci o Holokauscie - ale ktoz broni innym nacjom rownie mocno pielegnowac pamiec o wlasnej martyrologii?
To co robia osoby pokroju bp.Williamson (mamy i w Polsce podobnych "pozytecznych idiotow) doskonale sluzy polityce obecnych Niemiec, ktore coraz czesciej chca sie postawic na rowni z ofiarami "hitlerowskich" zbrodni.
Jesli bedziemy powtarzac, ze Oboz w Auschwitz (z przyleglosciami), nie byl wcale Obozem Zaglady, niewiele roznil sie od innych KL, osadzeni tam wiezniowie nie byli przeznaczeni do calkowitej eleminacji, to sami sobie strzelamy w stope.

A watpiacych w zbrodnie jakie mialy miejsce w Auschwitz, zapraszam do zwiedzenia obozowego muzeum.
Ludzie. Apeluje o nieco rozwagi.

Przy okazji.
Mnie, katoliczce odpowiada nadwrazliwosc Zydow, bo dzieki temu moge zywic nadzieje, iz w naszym kosciele nie powtorza sie juz klimaty, jakie mielismy do czasow II WS - czyli wyrazna niechec do Narodu Izraela.

Tym razem ja siegne po "antyki".

SYNODY PROWINCJONALNE

- Synod piotrkowski 1542

- Synod piotrkowski 1557


SYNODY DIECEZJALNE

- Synod chełmski 1604

- Synod poznański 1720

- Synod przemyski 1723
"Żydzi, ten gad jadowity, ci wygnańcy palestyńscy, którzy już zalali całą Ruś (Małopolskę i kresy wschodnie) i szerzą się po całym Królestwie Polskim, bogacą się z krzywdy i wyzysku chrześcijan. Pełni pychy, nienawiści i chytrości stawiają sobie za główny cel swej przewrotnej działalności: podstęp, zbrodnie i wszelkiego rodzaju występki, bluźnierstwa, zniewagi i wyszydzanie Tajemnic Wiary naszej św."

- Synod lwowski 1765

LISTY PASTERSKIE

"List pasterski biskupa żmudzkiego Jozafata Michała Karpa 1737
Nie ma w świecie drugiego narodu, któryby tak był przewrotnym i zabobonnym, tak wrogim i nienawistnym wierze chrześcijańskiej, jak naród żydowski, którego głównym i jedynym dążeniem jest zawsze to, by podstępnie, przez kradzieże, oszustwa i truciznę wyniszczać i rozpraszać wszelkie dobra, majątki i bogactwa chrześcijan."

Itd,itp...
No wreszcie Columbina otrzymuje 1 pkt za prawidłową odpowiedź na punkt nr 2!

Była narodowości Polskiej!

A mieszkała w Królestwie Polskim, które jednak wtedy nie było państwem, tylko gubernią Cesarstwa Rosji; formalnie była więc obywatelem Rosji aż do roku 1916 (a potem jeszcze przez dwa lata obywatelem Niemiec).

Mam nadzieję, że teraz już szybko pójdzie...
Szukając w sieci jakichkolwiek informacji na temat ikonografii mariawickiej, znalazłem link do takiej oto strony:


Jest tam opis projektu - pracy badawczej na temat:

"Próby odnowy życia religijnego w Królestwie Polskim po powstaniu styczniowym. Mariawici i mariawityzm"

Chciałbym tę pracę przeczytać w przyszłości, w nadziei uzyskania naukowych informacji na temat mariawityzmu.

Czy mariawici wytworzyli własną unikalną ikonografię dotyczącą przedstawienia postaci Chrystusa, Matki Bożej, Świętych (jeśli istnieje u Was taki kult)
zarówno w malarstwie jak i rzeźbie.
Czy wypracowaliście własny styl architektoniczny?

Czy znają Państwo jakieś opracowania na ten temat?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom