krancu swiata
wojtekstoltny

Ja zacznę może od tego, że jak dla mnie ten rok był w kinach wyjątkowo marny, choć oczywiście filmy które wybrałem do swojego top 10 są wg mnie tego warte;) Ale już sam fakt, że nie dałem rady, tak jak rok temu stworzyć top 20 mówi coś za siebie. Inna sprawa, że trochę sam jestem temu winien gdyż nie udało mi się dotrzeć na kilka filmów które chciałem zobaczyć. Dotyczy to przede wszystkim kina Pionier do którego w 2007 roku jakoś trafiałem rzadziej niż dotąd. Ale kinu obiecuję, że się poprawie;)
Na początek jednak 3 najgorsze filmy jakie widziałem w kinie w 2007:
1. Eragon
2. W pogoni za szczęściem
3. Testosteron

A teraz top 10:
1. Labirynt Fauna
2. Granatowy prawie czarny
3. Układ idealny
4. Spider-man 3
5. Ultimatum Bourne'a
6. Czarna księga
7. Piraci z Karaibów. Na krańcu świata
8. 300
9. Film o pszczołach
10. Zodiac
oraz dodatkowo
11. Hot Fuzz
12. Michael Clayton
13. 3.10 do Yumy
14. Szklana pułapka 4.0
15. W świecie kobiet
PS. I sie okazało, że mamy z Tommem ten sam numer 1;)
Dla zainteresowanych podaje filmy które są w Full HD :
HOLLYWOODLAND Hollywoodland
INVINCIBLE Vince niepokonany
CASINO ROYALE Casino Royale
GOAL II: LIVING THE DREAM Gol II: Żyjąc marzeniem
KISS THE BRIDE (2007) Przed ołtarzem
MAN CHEN JIN DAI HUAN JIN JIA (AKA. CRUSE OF THE GOLDEN FLOWER) Cesarzowa
PRIMEVAL Lęk pierwotny
WILD HOGS Gang dzikich wieprzy
THE SANTA CLAUSE 3: THE ESCAPE CLAUSE Śnięty Mikołaj 3: Uciekający Mikołaj
DEJA VI Deja Vu
AS YOU LIKE IT Jak wam się podoba
FIDO Fido
HOLIDAYS IN HANDCUFFS Świąteczny więzień
IN YOUR DREAMS Chyba śnisz
BICKFORD SCHMECKLER'S COOL IDEAS Skradziony notes
THE LOOKALIKE (AKA. BOLLY DOUBLE) Bolly dublerka
TELL ME YOU LOVE ME EP. 01 -10 Powiedz, że mnie kochasz, odc. 01-10
88 MINUTES 88 minut
DEATH OF A PRESIDENT Zabić prezydenta
PIRATES OF THE CARIBBEAN 3: AT THE WORLD'S END Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
ENTRY LEVEL Zacząć od zera
LOOKING FOR KITTY Gdzie jest Kitty?
MOOLA (AKA. BIG DEAL) Interes życia
ODETTE TOULEMONDE Odette Toulemonde
SNOWGLOBE Magiczna kula
SHI CHA QI XIAO SHI (AKA. LIFE, TRANSLATED Życie, w przekładzie
ALIENS IN AMERICA EP. 12 - 18 Obcy w Ameryce, odc. 12-18
NELLY FURTADO CONCERT Nelly Furtado – concert
BLOOD DIAMOND Krwawy diament
THE DEPARTED Infiltracja
U PANA BOGA W OGRODKU ( GOD'S LITTLE GARDEN) U Pana Boga w ogródku
SPARKLE (2007) Iskierka
THE DOG PROBLEM Psi kłopot
HOW TO EAT FRIED WORMS Jak ugryźć robala
LES 3P´TITS COCHONS (AKA.THE 3L´IL PIGS) Jak ugryźć robala
TRUANDS (AKA. CRIME INSIDERS) - Żołnierze mafii
No, no ciekawe premiery HBO na lipiec napewno obejrze: Piraci z Karaibów : Na krańcu świata i Gang z boiska, ale pewnie i inne filmy się obejrzy jak będzie czas
Jak dla mnie HBO ma w lipcu lepsze premiery niż C+

Niektórzy sie jeszcze uchowali. A reszta przerzuciła się na McLaren, BMW-Sauber, i Ferrari.
Jeszcze są, jeszcze są, gdzieś na krańcu świata w Olsztynie jeden sie uchował
No i to się chwali. Wole was kibicujacych Renault (i nie zmieniających upodobań jak pewna osoba, która ma bardzo dużo lig w rF/F1C/RBR) niż gdybyscie nagle zmienili się teraz na Ferrari..
Byle tylko nie trafił do Ferrari
<ssij>!!!

Gdzie sie nagle podziali fani Renault, ktorych byl wysyp przez ostanie 2 lata?
Jeszcze są, jeszcze są, gdzieś na krańcu świata w Olsztynie jeden sie uchował 8)

A w ogóle to wolę kibicować teamom, niż kierowcom, kierowcy przychodzą i odchodzą, a teamy ciągle są te same (nie wszystkie, ale jednak ). Oczywiście co innego jeśli chodzi o Roberta, bo to zwykły patriotyzm, nie dziwne, że trzyma się za swoim Byle tylko nie trafił do Ferrari
Hej
Marcin z tej strony, szukałem, szukałem, aż znalazłem stronę o NZ. Ciesz mnie to, gdyż w marcu na 3 tygodnie zawitam w te-mam nadzieje, że gościnne- progi, coby trochę się powłóczyc po krańcu świata.
pozdrawiam
Prawicowość zaś oznacza po prostu w klasycznym tego słowa rozumieniu "wzrost roli państwa i silne obciążenia podatkowe, armia, pobór i inny PRZYMUS państwowy" - później przeszło to i na lewicę socjalistyczną ale jak już mówiłem czerpała ona akurat pod tym względem z konserwatyzmu.


Aha, czyli prawica oznacza socjalizm, natomiast lewica -wolny rynek. Cóz, jeszcze się nie spotkałem z takim rozumowaniem.


przez socjalizm zatem dochodzimy do komunizmu, a przez państwo korporacyjnego do faszyzmu i nazizmu i stąd zapewne wynika bliskość tych dwóch ideologii

Widzę to kompletmie inaczej. Tu nie ma jakiegoś rozdroża, z dziesięcioma różnymi ścieżkami, którymi można pójść. To jest jak kij. Na jednym krańcu jest wolny rynek, a na drugim totalitaryzm. Każdy system polityczny ma swoje miejsce gdzieś na tym odcinku.

A korporacjonizm to po prostu taki lepszy komunizm Gomułkowski (polecam ksążkę "Interwencjonizm" von Misesa).

Ja jestem przeciwko komplikowaniu świata. Jak któś chce wysokich podatków i kontroli państwa nad gospodarką, to czerwony i tyle.
Tu jest coś o okultyźmie:
http://www.kki.krakow.pl/piojar/polemik ... okult.html
O okultyźmie w III Rzeszy jest na końcu tego tekstu. Poza tym są tam wymienione jakieś książki na ten temat.

Wydaje mi się, że ta druga nazwa brzmi: Ultima Thule, czyli "kraniec świata", lub "wyspa na krańcu świata", ale mogę się mylić.
Jak coś jeszcze znajdę, to dam znać.

Pozdrawiam
Z czysto militarnego punktu widzenia mielibyśmy szansę przetrwać do zimy, być może na linii Wisły i Przedmościu Pomorskim. Ale geopolitycznie i dyplomatycznie niewiele by nam pomogło. Zachód pewnie sformowałby jakąś jednostkę do przerzucenia, która w końcu wylądowałaby w zupełnie innym krańcu świata, a po cichu spotkał się i uzgodnił, że nic się nie da zrobić. Niemcy pewnie też nie przepuściłyby takiej okazji.

Ale w scenariuszu fantastycznym, w którym Niemcy nie istnieją, byłyby szanse na przekształcenie się tej wojny w konflikt pozycyjny. Przynajmniej na krótko, dopóki stalowy walec nie przejechałby po nas jak po ślimakach. Dysproporcja sił byłaby i tak miażdżąca, więc po prostu nakryliby nas czapkami. Trwałoby to zapewne nieco dłużej niż Wrzesień, bo sowietom brakowało doktryn i dowódców, ale Polska nie jest Finlandią. Klimat u nas raczej nie przeszkadza najeźdźcom...
pozdrawiam


SKĄD: Warszawa
ROK ZAŁOŻENIA: 2006
INSPIRACJE: Sonic Youth, Muchy, Homosapiens
WIĘCEJ NA: http://www.myspace.com/maxweberband
KONTAKT:

Max Weber na pierwsze tło wyłania się wokal. Całkiem nie stąd, jakby delikatnie wykrzykujący, jakby śpiewający i jednocześnie przekazujący jakieś ważne słowa, sugestywny. Tak właściwie jest całkiem mocną stroną tego zespołu. Po drugie, motywy Max Weber są na przemian leniwe, na przemian dynamiczne jak wiatr na morzu, właściwie trudno się czegokolwiek spodziewać. Przyjemnie się tego słucha, widać, że wszystko zostało tu przemyślane. Nie jest to zespół, który przypadkowo ot tak gra sobie, bo sam z siebie chce, ale że ma jakiś plan. Nie przyzwyczajeni jesteśmy do niezależnych kapel, które robią swoje i nie oglądają się za siebie. Max Weber nie będzie jakimś guru muzycznym na niewielkiej mapce Polski. Będzie zespołem, który dobrze gra, a czas pokaże czy zostanie dodatkowo doceniony przez słuchaczy. Nie zawiera porywających piosenek, ale te które zagrał są co najmniej interesujące, które warto przesłuchać. No i uroku dodają tu teksty wyśpiewane po angielsku, choć ciekawie jak brzmiałby ten zespół wyrażający się po Polsku.
paweł

Usłyszawszy Maxa Webera siadłem w fotelu i spytałem się siebie, co dokładnie to było. Jaka składnia czterech instrumentów, wymyślona niechybnie na krańcu świata, w garażu ze smutnym psem u nóg, tworzy swą melodyjną nieuchwytność, która zapisuje się na skrawku mózgu i zaraz stamtąd czmycha? Jest to szkodliwe przyzwyczajenie, przywyczka stopy uderzającej o dywan, bo nie istnieje lepsze określenie dla takiego typu tempa i zgrania się. Odpowiednia dawka dźwięków podobna jest zjadaniu orzeszków ziemnych gitary i późniejszego pragnienia basu, perkusji i wreszcie głosu; partie solowe – uwielbiam! Zachwycony rezerwuję miejsce na półce na słoną rzecz chłopaków z Sobienich Jezior.
m.ti
cloner dotąd myślałem że Bytom jest niedaleko mnie (w końcu odległości w Polsce nie są duże) ale jak czytam niektóre rzeczy to mam wrażenie że mieszkasz na krańcu świata Dla Ciebie prawdziwy kibic to tylko taki z szalikiem i który chodzi na mecze klubu ale nie musi już znać zawodników tego klubu bo niby klub i zawodnicy tej drużyny to co innego Czyli statystycznie do grona prawdziwych kibiców zaliczysz 7-latka ubranego w szalik i klubową koszulkę, a który pojęcie o kopanej i drużynie ma na poziomie 7-latka I będzie on lepszym kibicem od 20-latka który od 10 lat chodzi na mecze, wie o każdym 'spadającym listku na klubowym drzewie' ale co najważniejsze nie ma szalika A dla mnie kibicem jest każdy kto interesuje się losami drużyny ale to że zna jej zawodników to oczywista oczywistość a szalik jest tylko dodatkiem.
I jeszcze to Twoje tłumaczenie przeciwko kartom. Nie chcesz ich bo:
- bo ci wierni kibice będą mieli problem ze znalezieniem chwili czasu aby przyjechać do siedziby klubu i wyrobić ją
- boisz się podać swój adres przez co nie będziesz anonimowy (i tu z pewnością jest pies pogrzebany bo każde ewentualne wykroczenie to kara nałożona na ciebie) a od małego innym placówkom nie jesteś anonimowy. Cud że na uczelni podałeś swój adres bo w sumie też mogą to wykorzystać przeciwko tobie i cię dopaść Także jak masz telefon na abonament swój adres podać musiałeś, robisz to także rejestrując się u buka czy to zapisując się do biblioteki (wydziałowej i publicznej). Ale niee, przez to zmniejszy się frekwencja I Ty takie osoby mimo posiadania szalika nazywasz prawdziwymi kibicami Jak w Twoim mieście są kamery to też nie wychodzisz z domu bo nie chcesz aby było wiadomo gdzie jesteś I jeszcze wyskakujesz nam tu z pomysłem aby wprowadzać podobne karty wstępu w kinie, teatrze czy operze. No szkoda że jeszcze nie w każdym sklepie
- kolekcjonerzy nie będą mieli czego zbierać
- a tak ogólnie to jesteś na niee bo nie niee o!

Czy ktoś uważa, że franz jest lizusem a fieldy wielkim panem i władcą od czasu dostania moda

Ja tak uważam. Znaczy uważam, że franz jest lizusem i to strasznym, największym na tym forum, a wiem coś o tym bo znam gada dość dobrze. Myślicie, że dlaczego dostał moderke komentarzy po kilku miesiącach na forum podczas gdy inni czekają na najmniejszy awans latami, że niby za w miare składne posty i brak dennych napinek otóż nie za zwykłe lizusostwo i taka jest naga prawda. A co do drugiej części wypowiedzi to nie zgadzam się fieldy od czasu gdy został modem wcale nie został panem i władcą (no chyba że na krańcu świata) jest bardzo miły, kulturalny, nienadużywający władzy, inteligentny, zabawny, przystojny, elokwentny, wysoki, wysportowany i bez nałogów na dodatek.

Ps: Dla takich dni warto czytać to forum chłopaky jesteście solą tej ziemi naszej forumowopilko.plowej ziemi

Ciekawe dlaczego tacy "ludzie" juz sie tu nie pojawiaja
Wszyscy się poobrażali. A w przypadku Dombrosia to uzależnienie, bo raczej nigdy nie miał okazji poczuć się jak pan i władca na krańcu świata, jak wyżej wymienieni. Zawsze się za rogiem czaił jakiś Niggaz, który obniżał charyzmę o 5 punktów, pewność siebie o 10 i blokowal atak elektrycznością .
:!:
Prasa strofuje:

Petrescu utrudnia pracę Janasowi

– Prawo stoi po stronie Wisły, ale pozostają kwestie moralne. Decyzja jest cyniczna i bardzo egoistyczna. Może zaszkodzić piłkarzom i reprezentacji, która przygotowuje się do mistrzostw świata – powiedział nam prezes PZPN Michał Listkiewicz


Chyba komuś w głowie się poprzewracało. Przypomina mi się analogiczna sytuacja do zeszłosezonowego meczu w Grodzisku Wlkp, gdzie graliśmy z gigantami futbolu Białorusinami i była wielka afera, bo Wisła Brożka nie chciała puścić. Doszło do tego, że nie-prezes Basałaj musiał jeździć, pucować i negocjować, aż Janas z łaski poszedł na rękę. Teraz mamy mecz o pietruszkę, dla zawodników mających kłopoty z formą, miejscem w składzie, czyli ogólnie pomocna dłoń dla ludzi typu Franek, Kosa lub sprawdzian dla nowych twarzy typu Garncarczyk, Bronowicki. I tu nagle Baszczyński i Sobolewski. Doprawdy, aż tak oczywisty absurd, ze żal tracić czas na pisanie. Do jakiej kategorii pasują ci gracze? Jak trzeba sprawdzać formę Baszcza, który jest jaki jest, ale bezkonkurencyjny i w dodatku ostatnio gra z polotem i ambicją, o jakiej wszyscy już zapomnieli, że potrafi je z siebie wykrzesać. Trzeba sprawdzać Sobola, który formę już odzyskał?

Petrescu już raz naciął się na reprezentacji. Puścił graczy na bezsensowne spotkanie na krańcu świata. Wspomniał o tym na konferencji. Owszem, puścił ich, ale wolałby, żeby grali w Polsce, wtedy mógłby dać nawet całą jedenastkę. Oczywiście prasa zinterpretowała to po swojemu:

Nie jest tajemnicą, że za kontrowersyjną decyzją stoi trener „Białej gwiazdy” Dan Petrescu, który ma za złe „Janosikowi”, że powołuje zbyt wielu wiślaków do kadry. Do tej pory Janos potrafił okiełznać krnąbrnego Rumuna. Czy tym razem też mu się uda?
Ale graczy dał, bo sytuacja nie była alarmująca.
Teraz liga gra w tempie, którego większość ligowców nie wytrzymuje, a Wisła rozpaczliwie walczy o mistrzostwo. Janas może mieć za tylnim zwieraczem takie pierdoły jak mistrzostwo kraju, ale ktoś powinien mu przypomnieć, że dzięki tym majstrom mógł oprzeć reprezentację na jednej drużynie (więc nie było problemów ze zgraniem) i w większości to gracze Wisły dali mu MŚ.
Wiec Janas mógłby zbastować, okazać odrobinę zrozumienia, bo Liverpool nie chce dać rezerwowego Dudka, to nie daje, więc jakie ma Janas podstawy by traktować Wisłę jako podnóżek i służącego?

Zresztą może Janas nie wie jak gra Sobol w reprezentacji i chce to sprawdzić, ale chyba bardziej trafionym pomysłem byłoby przetestować Surmę? Może Janas chce sprawdzić Baszczyńskiego, ale ja razem z fanami Legii jestem bardziej ciekaw jak gra Szala, czy Bronowicki. Ja wiślaków już widziałem, wiem co oni potrafią, podobne jak reszta Polski. Dziwne, że Janas nie i są mu tak niezbędni w meczu drugiego garnituru.
Oczywiście to nie jest teoria spiskowa, ze Janas przez powołania włącza się do walki o mistrzostwo, bo to jest akurat śmieszne. Składam to raczej na karb braku odwagi w postawieniu na nowych i nielogicznych decyzji, jakich daje przykład już od dawna.

To jest kpina, że robi się aferę z tego, że Wisła nie klaszcze i nie całuje ręki miotającego się selekcjonera.

"pan i władza na krańcu świata" pametacie taki film? pamiętacie moderatorzy? na końcu świata?! hmm... Moderatorzy na Kaukaz! ktoś to już na tym forum powiedział i miał racje. nie jesteście tutaj zadnymi bogami. jesteście po to żeby pilnować porzadku i służyć nam użytkowniką więc ruszcie dupska i pomóżcie gdy ktoś prosi o pomoc.
Napisał sfrustrowany pseudoforumowicz...
"pan i władza na krańcu świata" pamietacie taki film? pamiętacie moderatorzy? na końcu świata?! hmm... Moderatorzy na Kaukaz! ktoś to już na tym forum powiedział i miał racje. nie jesteście tutaj zadnymi bogami. jesteście po to żeby pilnować porzadku i służyć nam użytkownikom więc ruszcie dupska i pomóżcie gdy ktoś prosi o pomoc.

No dobra. Pomogłem Ci. Prosiłeś o bana. Nie dziękuj. // Niggaz
"Pan i władca: Na krańcu świata" ?

jestem pewien, wiec daje nastepne:


NAJLEPSZY FILM - Pokuta
NAJLEPSZY REŻYSER - Bracia Coen - To nie jest kraj dla starych ludzi
NAJLEPSZY AKTOR - George Clooney - Michael Clayton
NAJLEPSZA AKTORKA - Cate Blanchett - Elizabeth: Złoty wiek
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY - Javier Bardem - To nie jest kraj dla starych ludzi
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA - Saoirse Ronan - Pokuta
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY - Motyl i skafander
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY - Michael Clayton
NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY - Beaufort reż. Joseph Cedar (Izrael)
NAJLEPSZY FILM ANIMOWANY - Persepolis
NAJLEPSZE ZDJĘCIA - Janusz Kaminski - Motyl i skafander
NAJLEPSZY MONTAŻ - Christopher Rouse - Ultimatum Bourne'a
NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA - Ve Neill, Martin Samuel - Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
NAJLEPSZA SCENOGRAFIA I DEKORACJE - Pokuta Scenografia: Sarah Greenwood, Dekoracje: Katie Spencer
NAJLEPSZE KOSTIUMY - Alexandra Byrne - Elizabeth: Złoty wiek
NAJLEPSZA MUZYKA - Dario Marianelli - Pokuta
NAJLEPSZA PIOSENKA - Happy Working Song" z filmu Zaczarowana muzyka: Alan Menken, słowa: Stephen Schwartz
NAJLEPSZY MONTAŻ EFEKTÓW DŹWIĘKOWYCH - Ethan Van der Ryn, Mike Hopkins - Transformers
NAJLEPSZY DŹWIĘK - Scott Millan, David Parker, Kirk Francis - Ultimatum Bourne'a
NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE - Scott Farrar, Scott Benza, Russell Earl, John Frazier - Transformers
NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM ANIMOWANY - Piotruś i Wilk reż. Suzie Templeton
NAJLEPSZY FILM DOKUMENTALNY - No End in Sight
NAJLEPSZY KRÓTKOMETRAŻOWY FILM FABULARNY - Sari's Mother reż. James Longley


Takie są moje typy. Jak widać moim faworytem jest Pokuta
W liście znalazły się:

"The Bourne Ultimatum"/"Ultimatum Bourne'a"
"Evan Almighty"/"Bruce Wszechmogący"
"The Golden Compass"/"Złoty kompas"
"I Am Legend"/"Jestem legendą"
"Pirates of the Caribbean: At World's End"/"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata"
"300"
"Transformers"/"Transformers"
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=42699

Ja stawiam na Transformers
Uwazajcie na pocztę:
Uwaga na e-maile z elementami promocji filmu "Piraci z Karaibów. Na krańcu świata". Hakerzy wykorzystując popularność filmu wysyłają wirusy do skrzynek pocztowych internautów.

Laboratorium Panda Software wykryło nowego trojana Pirabbean.A. Złośliwy kod trafił do internetu poprzez spam związany z popularnym filmem Piraci z Karaibów. Na krańcu świata" - poinformowała Agnieszka Korzeniewicz-Burzynska ze studia PRowokacja.

Emaile zatytułowane "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" wyglądają jak materiał promocyjny filmu, zawierają zdjęcie jako zwiastun oraz dwa linki rzekomo prowadzące do trailerów. Gdy użytkownik kliknie na któryś z zamieszczonych w wiadomości odnośników, rozpoczyna się pobieranie pliku z trojanem Pirabbean.A.
"Piraci z Karaibów. Na krańcu świata" ustanowili nowy rekord globalnego otwarcia, osiągając bezprecedensowy wynik 401 milionów dolarów po pierwszych sześciu dniach wyświetlania.

http://film.onet.pl/0,0,1544462,wiadomosci.html
Achna, bo uważa się za panią i władcę na krańcu świata. A prawda jest taka, że może być, ale jego końca.
Filmy kostiumowe to jedne z moich ulubionych. To właśnie dzięki nim możemy się na chwilę oderwać od współczesnego świata i pomyśleć: "kurcze, ale oni mieli życie". A za co je lubię? Za ten właśnie urok i klimat jak pisały Pcheła i Zoe. Do powyższych dodaję: Tristan i Izolda, Pan i władca: Na krańcu świata, Becoming Jane i Królestwo niebieskie.
Coś po wielkiej przerwie:

Kręci się Ziemia na krańcu świata,
Tłumnie się snują uliczne rzeki...
Z biegiem chwil czasu mijają lata;
Słońce zamyka zmęczone powieki...
Smutna opaska zakrywa oczy,
Uśmiech stwardniały, jak na pomniku.
Dzień ustępując zaćmienia nocy
Zapala lampę na białym stoliku,
Łapie za ręce kulawe życie,
Chwyta cierlpliwym, łagodnym ramieniem...
I już z doliny, na samym szczycie
Kojąc się cichym powiewu westchnieniem,
Siadła na kamień wpatrzona w wodę,
Wiatr jej kołysał włosy zmęczone
I jedna myśl dawała ochłodę,
Że uczucie jest w sercu natchnione...
Nie zaglądając w słowniki losu,
Nagrała dzień wspólnego jutra,
Barwny ptak użyczył jej głosu,
Lecz czarny świat zabarwił usta...

-----

Zanurzona w błękit oczu
Zamyślona w kolor ust
Upojona myślą serca
Zagubiona w płaczu dusz
Siedzi sama w oknie świata
Przytulona w swego misia
Tak mijają tych chwil lata
Szukające prawdy dzisiaj
Delikatnie wiatr powiewa
Muśnie czasem jasne ciało
W słowie szumią barwne drzewa
Lecz radosnych smutków mało
Ona smutna, w kruczych włosach
Zakrywając piękną twarz
Szuka szczęścia w zbożu kłosach
Bo już na to przyszedł czas
Chwyta pióro walcząc o wolność
Która niegdyś była ważna
Gdy mijała jej codzienność
Z każdym dniem była odważna
Co jej przyszło z tego życia
Tylko błędy i zmartwienia
Gdzie istnienie, gdzie byt bycia
Nie ma nic do powiedzenia
Zakończyła rozmyślanie
Zamykając rozdział świtu
Odwróciła się od zmartwień
I rzuciła się ze szczytu

---

Czekasz na coś, czego nie ma
W smutku łez kwitnące drzewa
Zakrywają twarz od blasku
Słońce, chmury w żalu brzasku
I tak sobie trwasz z nadzieją
Liści powiew już zawieją
Zmiata z ciebie deszcz radości
Który niegdyś w sercu gościł
Po co czekasz bez ustanku
Gasną światła o poranku
I rozwiewa się co ważne
Wszystkie porywy odważne
Tak się kończy dramat duszy
Który z serca się wykruszył
Wszystkie części Piratów mi się bardzo podobały. "Skrzynia Umarlaka" oraz "Na krańcu świata" szczególnie. No i oczywiście nie można pominąć świetnej obsady ^^ Kocham Johnn`ego Deppa, Boskiego Blooma i Keirę Knightley ^^.
Ostatnio oglądałam "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata"
Ciekawy zabawny film co tu dużo pisać po prostu warto go zobaczyć.



po raz ostatni proszę, kilka słów o filmie / Y.
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata. Jeśli bym miała zrobić ranking wszystkich trzech części, ta staneła by na drugim miejsu. Jest o niebo lepsza niż druga, ale brakuje jej trochę do pierwszej. Najbardziej mi się podobało tak wielu Jacków na Czarnej Perle i moment gdy Will płynąc na Holędrze krzyczy "Fireeeeeeee!!!". To było tak namiętnie wydarte z jego piersi....
Oscara ostatnio dostał film "Złoty kompas", a nominowane były jeszcze:
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Transformers
Historia zaczeła sie dwa lata temu, gdy to bawiąc się ramami niechcący uszkodizłem płytę głowną (nie wiem jak ) Oddałem ją do serwisu, poczekałem i dostałem nową i tu zaczął sie problem konkretnie problem z SP2 nie wiem o co biega...
Obecnie działam na sp1. Jeszcze rok temu po instalacji sp2 windows poprostu się zawieszał. teraz sytuacja sie polepsyzła o tyle ze działa w miare stabilnie poza... grami i programami 99% programów i gier które chodzą mi pod sp1 bez problemu, po zainstalowaniu sp2.. nie działają w ogóle. I tak na przyklad napaliłem sie na gre Two Worlds, ale niestety by ja wogole zainstalowac wymagany jest SP2. No wiec zainstalowałem go.. odpalam gre, pokazuje sie ekran z logiem gry, nagle leci jakas melodyjka w tle, ekran ten sam nadal, pokazuje sie kursor.. ekran ten sam.. nic nieda sie zrobić. Ale inny przyklad Piraci z Karaibów- na krańcu świata. Grałem w to i przeszedłem na sp1, po zainstalowaniu sp2 i odpaleniu gry, monitor się wyłancza.. przechodzi w stan hibernacji a kompóter.. no cóż.. zawiesza się CZEMU?? Boże niech ktoś wreszcie coś wymyśli bo ja już opadam z sił

Zeby nie było, moj sprzet (nie jest boski ale jest)
AMD Athlon 2.0 GHz XP+ (socket A 462)
512 DDR 133MHZ
dysk jakis tam grundig 60GB
pł gł:
MSI (model MS-6712)

POMOCY!!

Złączono Posta: 03.08.2007 (Pią) 13:55
Bylbym zapomniał

Karta graficzna to
GeForce 6600 TD z WinFasta 256\128bit
Piraci z karaibów na krańcu świata - Problem

Popraw tytuł na konkretny.
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Pirates of the Caribbean: At World's End

......Wystarczy nic nie robić, a właściwie trzeba robić to, co zwykle: wyjść na spacer, po zakupy,

poczytać gazetę, włączyć radio lub tv, odebrać pocztę. Wystarczy nic nie robić aby zostać zaatakowanym, sterroryzowanym

przez tysiące obrazów i informacji. Permanentna indoktrynacja, ugniatanie osobowości, urabianie charakteru, czyste pranie, czysta przyjemność-brzmi to może jak psychoza paranoika? Czy jednak nie miał racji Aldous Huxley twierdząc, że w epoce zaawansowanej technologi, duchowego spustoszenia możemy spodziewać się ze strony wroga o raczej uśmiechniętej twarzy,oszołomieni przez banał gdzie życie kulturalne to nieustające pasmo rozrywki.

Odejmując od godzin doby czas pracy człowieka, jego snu i innych niezbędnych czynności pozostaje mu do dyspozycji

ledwie kilka godzin w ciągu dnia. I właśnie te godziny spora część społeczeństwa spędza w hipnotycznym letargu przed ekranem

telewizora. Dziesiątki kanałów, dziesiątki alternatywnych, serialowych rodzin zastępczych, zastępczych emocji i myśli.

Głód na krańcu świata, narodziny misia, telezakupy mango, sex, ketchup, śmierć dyktatora...Dziesiątki obrazów na sekundę,

z prędkością światła i siłą wybuchu wbijają się w nasz umysł niczym okruchy roztrzaskanego lustra. Bierzmy kredyty, kupujmy

domy, hossa! hosanna!, bądźmy młodzi, dystyngowani, inteligentni, nieśmiertelni, boscy-tego chcą od nas twarze z bilbordów.

Głosy, głosy w radio szepczą głośne: taki bądź! bądź sobą, bądź taki!

Jak się impregnować, jak się bronić przed tym współczesnym totalitaryzmem kultu powierzchowności, posiadania, trawienia i

ucieczki?......

hmm... JSEM - dorosłem do myśli że istnieje coś poza SGH. Duży plus - zawsze to matma na UW. Oczywiście będąc na sgh można się jeszcze dodatkowo "torturować"/"pieścić" matmą na UW, ale kiedy dołączyć do tego np. bieganie, socjalizację zwaną również robieniem przerw w życiorysie itd. to jednak "torturować" naprawdę dobrze podsumowuje sytuację. Sam nie wiem. A co do AE w krakowie to jest dobra... już tylko w rankingu (polityki chyba) o 0.3 pkt za sgh przy czym sgh dalej ma sporą przewagę w rubryce jakość kadry. No i nie wiem dla was ale dla mnie kraków to jest gdzieś koło Bangladeszu (pomimo sympatii dla miasta), na krańcu świata... dalej ziemia się kończy i spada się w wielką bezdenną otchłań. Pójdźmy na bibliotekarstwo może...
Moby Dick (1956), reż. John Huston
Karmazynowy pirat (1952), reż. Robert Siodmak
Smuga cienia (1976), Andrzej Wajda
Bounty (1984) reż. Roger Donaldson
Wiatr (1992), reż. Carrol Ballard
Wilk morski (1993), reż. Michael Anderson
Sztorm (1996), reż. Ridley Scott
Pan i władca: na krańcu świata (2003), reż. Peter Weir


Całkiem niedawno obejrzałem sobie ponownie znakomity moim zdaniem film na podstawie prozy Patrick'a O'Brien'a "Pan i Władca na krańcu świata". Jestem niezmiernie ciekaw jakie filmy o szeroko rozumianej tematyce marynistycznej polecalibyście do obejrzenia. A może pokusimy się o jakiś ranking 10 filmów wartych polecenia?
dziękuję bardzo za tę opinię i jej pełną fachowość. Zgadzam się w pełni z zarzutami szczególnie dotyczącymi wokalu w "Na krańcu świata". Śpiewam tam ja Jarząbek... znaczy Arczi :P, a jestem tym gorzej śpiewającym, i nie mam za bardzo doświadczenia w tej dziedzinie, ale wciąż się staram poprawiać(trudno orzec z jakim skutkiem:P). Jeśli chodzi o akcentowanie to też się zgadzam i będę myślał nad korektami w tekstach, ale łatwo nie jest :). jeszcze raz dzięki za tę opinię i jak najbardziej proszę o więcej tak fachowych, gdyż każda merytoryczna wskazówka przybliża nas do poziomu, który chcielibyśmy osiągnąć.

Pozdrawiam Arczik :)
Samotny żeglarz;
Na krańcu świata
na TAK!!!!!!!
:)
pozdrawiam
Ciekawe - jedni grali w tawernie 25 minut - drudzy godzinę...

Od czego zależy ta "długość" grania?
Od publiczności bawiącej się w tawernie (bo tam powinna być przede wszystkim dobra zabawa) czy od zespołu, który bawi "tawerniaków" - lub ich "katuje"?

Znam zespół, który w tawernie śpiewał i grał - pięć godzin....
Dlaczego?
I - dostał za to kiedyś "burę".....
Dlaczego?

Tawerna to nie miejsce, które zamyka się o - 22-giej lub 23-trzeciej...
Może to sprawa dogadania się - dla zespołów?
Ty - słuchaj - ludziska się świetnie przy was bawią - to "pociągcie" sobie jeszcze...
Mnie już szlag trafia, mam "dośc" - to wyskoczymy do innego "baru" - na kawę.
Uszy mi już odpadają....
I - uśmiechnąć się jeden do drugiego...
Trudne, prawda?

A "Sokoły"?
To prawie tak jak "Hiszpańskie":-)
Kto tego nie zna...
To prawie tak, jak "Góralu, czy ci nie żal...." śpiewane po "głębszym" - a przecież takie to piękne...
Świetne słowa, świetna melodia....

"Sokoły"...
Widziałem i słyszałem, jak śpiewaja tą pieśń żeglarze. I to żeglarze przez duże "Ż"...
Uśmiechnąłem się do prowadzącego spotkanie - prelekcję (było to na "Zęzie")
Zarumienil się, uśmiechną też...
I - nic się nie stało!
Pośpiewali, potańczyli - "na krańcu świata"...
I wcale nie było to "EURO ILEŚ TAM".
Niedługo potem zdobył Północno-Zachodnie Przejście...

Ciekawe, co zaśpiewali sobie potem - szantę czy "Sokoły"....

Czy ktoś wie, jaki "podtytuł" mają "Sokoły"?

Deski sceny, przeglądy, wreszcie - "SHANTIES" - to jedno.
A to drugie - to tawerna...
Tam nie muszę "oceniać". Tam idę w zupełnie innym celu....
Może po kilku godzinach z przyjemnością posłucham czegoś innego, choć grają to te same chłopaki - ze sceny szant?

Miłego dnia:-)
Antek Stalich napisał:

Dobra, znikam na parę dni, macie wolne

Dobra - zaraz będę ogladal film "Pan i władca na krańcu świata". Zresztą - fajny:-)
Zęza - i pierwsza wzmianka o naszym młodym KAPITANIE... Pokaz slajdów, opowieści...
Wspaniałe:-)
Siedziałem bardzo blisko:-)

Spotykają się łódki "na krańcu świata" - jakże miło!!!!
Mini repartaż ze spotkania - i "Sokoły":-); "Ukraina" - czy też "zwał jak zwał"
Oj - jak mi się to podobało!!!:-)
Nie żadne tam "szantowanie" - tylko "nasze" tak wszystkim znane "Sokoły"...:-):-)
Ależ one daleko zaleciały:-) Z Ukrainy przez Polskę - aż na "koniec świata":-)
Hej, hej, hej sokoły, omijajcie pola lasy....
I tak to z sokołów zrobiły się albatrosy:-):-)
Uśmiechnąłem się wtedy do kpt. Wacławskiego a on - do mnie:-):-)

Że też nie byłem w tym drugim dniu na Zęzie:-(

PZDR
"Ale kotwice trzymają zbyt mocno
Dwie rzeki płyną w dwie strony od lat
Tylko po wodzie o zorzy północnej
Jak liść odpływa śnieżnobiały kwiat

I tak się jakoś los dziewczyny splata
Z losem fregaty stojącej od lat
W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata
Tam gdzie beztrosko śpiewa tylko wiatr. "

Dlaczego nie wyobrażasz sobie śpiewania własnych zwrotek?
Te powyżej - śpiewaliśmy sobie kiedyś tak:

Ale kotwice trzymaja zbyt mocno,
Zbyt mocne cumy rzucone na ląd
Ani dziewczyna ani też fregata
Nie mogą sobie już odpłynąć stąd....

I tak się jakoś los dziewczyny splata
Z losem fregaty stojącej od lat
W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata
Gdzie smutną piosnkę śpiewa rybom wiatr....

Małe różnice - ale jednak były.
Raz czy dwa usłyszało się oryginał - u kogoś, bo w domu nie było światła - a więc radia, adapteru:-) Coś podpowiedzieli kumple, resztę się trochę "przekręciło" - ale piosenka była:-)
Teraz - z Twojego powodu - przypomniałem sobie te zwrotki:-)

Dziwię się, że żaden z zespołów nie wcielił jej do swojego repertuaru; czy też "Zachodniego wiatru"... Może - nie wolno?
A może - staromodne i zbyt mało "szantowo - żeglarskie"?

Szukam tych nagrań - w formacie Mp3 lub innym - i nic z tego:-(

PZDR
"Samotna Fregata"....
Piekna piosenka - śpiewana właśnie przy tych ogniskach:-)
Czy - wykonywały ja CzG? Nie wiem - może prywatnie tak - na pewno tak!:-)
Wykonywał ja chyba A.Wlizło...

Fajno, że znasz takie piosenki.
Kto ją napisał? Dawno, dawno temu napisał ją:

"
(prawdziwe nazwisko Konrad Łapin, ur. 26 stycznia 1915 roku, Moskwa), dziennikarz, satyryk, autor słuchowisk radiowych (Karczma awantur, Niestety omyłka), widowisk telewizyjnych i musicali (Kaper królewski, Noc nad Gopłem, Wielka aleja, wspólnie ze Stanisławem Dejczerem, muz. Jan Tomaszewski), był redaktorem rozgłośni PR i prezesem oddziału ZAKR w Gdańsku (1978-1982).

Jest autorem piosenek: Tylko echo i Zachodni wiatr (muz. Henryk Jabłoński) z rep. Marty Mirskiej, Morskie opowieści, Samotna fregata, Szli na zachód osadnicy (muz. Jan Tomaszewski, nagroda Ministra Obrony Narodowej, 1967).

(Takie "komunistyczne" - prawda? A - jakże piękne piosenki wtedy powstawały... Choćby ten wspomniany "Zachodni wiatr"... I - śpiewała ją KOBIETA )



Właśnie Marta Mirska ją wykonywała jako pierwsza - chyba. Mirska była idolem lat 50siątych:-)

Ale - śpiewaliśmy ją kiedyś wszyscy.
Tak, jak gdzieś napisałaś - nieważne przecież jakieś "sztywne zwrotki":-)
Ważne, że się śpiewa. I wtedy - powstają nowe:-)

"Samotna Fregata" też miała kilka "odmian" - powstawały na potrzeby chwili; ot, ktoś zapomniał i mając w ręku gitare śpiewał - po swojemy, trzymając tylko sens "Fregaty".
I to właśnie jest super:-)

Oryginał - był taki:
"
SAMOTNA FREGATA

W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata a d a
Gdzie martwa fala uderza o brzeg a G F E
Stoi od dawna samotna fregata a A7 d a
I na coś czeka u ujścia dwóch rzek. d a d E

Rzeki wpadają do jednego morza
Ale w dwie strony unosi je prąd
Fregata czeka, choć chciałaby może
Podnieść kotwicę i odpłynąć stąd.
E7 F E
W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata
Gdzie martwa fala uderza o brzeg
Mieszka dziewczyna, co przez długie lata
Na kogoś czeka u ujścia dwóch rzek

Rzeki wpadają do jednego morza
Ale w dwie strony unosi je prąd
Smutna dziewczyna pragnęłaby może
Porzucić wszystko i odpłynąć stąd.
F Fis
Ale kotwice trzymają zbyt mocno h e h
Dwie rzeki płyną w dwie strony od lat h A G Fis
Tylko po wodzie o zorzy północnej h H7 e h
Jak liść odpływa śnieżnobiały kwiat e h e Fis

I tak się jakoś los dziewczyny splata
Z losem fregaty stojącej od lat
W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata
Tam gdzie beztrosko śpiewa tylko wiatr.
a e Fis h G H
"



Oj - masz co śpiewać:-)
Więc - Miłego Śpiewania - a WSZYSTKIM MIŁEGO DNIA:-)

PZDR
Witam!
Dzięki za wszystkie miłe słowa, któe do mnie dotarły. Sama emisja jest dla mnie pewnym zaskoczeniem, bo wysłałem plik do Doktora, licząc po cichu na to, że powie mi co poprawić, żeby było dobrze. Umówiliśmy się, że na pierwszą emisję każdej audycji pasują mi czwartki o 19. No ale nie pomyślałem, że ten dzień, kiedy umawiamy, to właśnie czwartek... No i o 19:07 wlazłem na Forum i mnie trochę zamurowało...
Pierwsza audycja była robiona praktycznie na tzw. 100%. Nie miałem zapisanego tekstu, miałem tylko w głowie oględną koncepcję tego jak mam swoje 20 minut zagospodarować. Miało być demo, wyszła pierwsza audycja.
Odpowiem tu na pytania z ShoutBoxa, odnośnie czasu: umówiłem się z Doktorem na 20-25 minut i tego chciałem dotrzymac. Może kiedyśbędą dłuższe audycje, może nie. Zobaczymy.
Maciek (i pewnie nie tylk on) zauważył niepewny głos prowadzącego Fakt, dotąd zawsze było tak, że ktoś mnie nagrywałm potem to realizował, emitował itp. Tym razem za całe studio posłużył wysłużony mikrofon (Shure ), lista pozwoleństw opublikowana przez Doktora. Wybór nagrań był nieco zachowawczy, obiecuję, że będzie ciekawiej, pojawią się też mniej znane utwory lub wykonania. Za lażdym razem będę też chciał publikowac tu playlistę (może nawet przed emisją!).

PLAYLISTA WYDANIA PIERWSZEGO:

1. CZTERY REFY - Ballada o pewnej melodii
2. PERŁY I ŁOTRY - Ławice
3. YANK SHIPPERS - Na krańcu świata
4. SĄSIEDZI - Wrócić do Derry
5. CZTERY REFY - St. Anna's Reel

Chciałbym, żeby uwagi do audycji kierować tu, nie zaśmiecając głównych tematów radiowych.

Na zakończenie KONKURS!!!
W audycji popełniłem błąd merytoryczny, coś zostało opisane dokładnie przeciwnie niż powinno. Jest to nieomal przejęzycznie, tak jakbym powiedział 'czarny', zamiast 'biały'. Na pierwszą osobe która w tym temacie wpisze prawidłową odpowiedź czeka płytka-niespodzianka.

Pozdrawiam
Taclem

Jack Aubrey stał się niedawno bardzo znany za sprawą filmu "Pan i Władca: Na krańcu świata" w reżyserii Petera Weira. Russel Crowe gra tam właśnie postać dzielnego angielskiego kapitana, a sam obraz jest ekranizacją jednej ze środkowych powieści cyklu, który otwiera właśnie "Dowódca "Sophie"".
W tej książce poznajemy też przyjaciela Aubreya- doktora Maturina, z resztą nasi bohaterowie też właśnie na pierwszych stronicach powieści poznają się ze sobą.
Cała akcja zaczyna się, kiedy Aubrey zostaje awansowany na kapitana i kiedy otrzymuje swój pierwszy, niewielki póki co, okręt, tytułową "Sophii"
Wśród zadań, jakie Admiralicja stawia młodemu kapitanowi jest m.in. eskortowanie konwoju i patrolowanie wybrzeży Hiszpanii. Tak oto powoli rodzi się mit Jacka Szczęściarza, kapitana, który jest odważny i potrafi dopiąć swego bez względu na przeciwności losu. On sam uczy się praktycznej strony kapitańskiego rzemiosła, poznaje fortele i wymyśla własne.
Dużą zaletą powieści O'Briana jest oddany z pietyzmem autentyzm, zarówno jeżeli chodzi o terminologię morską, jak również opisy warunków życia na żaglowcu z początku XIX wieku. Jednak kiedy okazuje się, że powieść powoli się kończy, łatwo dojść do wniosku, że to przede wszystkim książka dla pasjonatów kultury morskiej. Wszyscy inni mogą ją przeczytać i nie powinni się nudzić, ale dopiero prawdziwy miłośnik wielkich żaglowców doceni zalety "Dowódcy "Sophie"".
ODPOWIEDZI DO TEMATU

2006-09-29 08:44:42
Proponuję zajrzeć na allegro.pl, lub inne polskie portale aukcyjne. Można też poprzeglądać polskie sklepy z DVD, ale myślę, że na allegro bedzie najtaniej, bo sam kupilem tam kilka filmów w zupełnie przystępnej cenie.
axel

2006-09-29 08:46:20
Jest jeszcze ebay.pl , swistak.pl , aukcje24.pl - tam też można cos poszukać.
kasia

2006-10-25 22:36:25
Rzeczywiscie filmy o tej tematyce rzadko mozna znalezc w sklepach. No chyba, że to są hity! Wiekszosc jednak prezentowanych tu filmów nigdy nie ukazała się na dvd. Pozostaje kupić na zagranicznych aukcjach gdzie takich filmów ukazuje się znacznie więcej. Można też zawsze z kims sie wymienić i w ten sposób wzbogacić swoje zbiory filmowe.
piotr

2006-11-14 09:07:24
Kilkanaście takich filmów odkryłem w mojej osiedlowej videotece :o) Może warto na tej stronie podawać adresy takich ambitnych wypożyczalni wraz z listą odkrytych w niej tytułów? Zachęci to ich właścicieli zakupu większej ilości tęczowych filmów, skoro wzrośnie zapotrzebowanie
Yac

2006-11-21 13:09:26
Polecam empik.com, dla osób znających języki zwłaszcza dział zagraniczny. Niestety, z wielkiej bazy artykułów wiele jest już/jeszcze niedostęponych, ale może to się zmieni:) Mała refleksja - chciałby człowiek puścić trochę kasy i nie może, eh, a ściąganie podobno nielegalne ;) Aha, no i mnóstwo jest na amazonie, ale nie odważyłam się jeszcze niczego tam kupić.
ala.b

2007-06-28 16:25:14
chciałabym kupić ostatnia serie The L Worlid, ale nigdzie nie mogę dostać, jeśli ktoś orientuje się gdzie, jak, za ilę mogę zakupić ten film niech da mi znać,to mój mail , to jest bardzo ważne muszę mieć to już w śierpniu, na 15 więc tak do sierpnia potrzebuję informacji...
korba

2007-08-10 22:06:41
Ostatnio korzystając z tej strony ściągnąłem kilka fajnych filmów z neta. wiem, że to nie legalne, ale udało mi się pobawić i powklejałem do niektórych polskie napisy. Wyszło całkiem niezłe DVD. Przerobiłem w ten sposób już: "Adam i Steve", "Gra w różowe", "Czas, który pozostał", "Minione dni", "Złe wychowanie", "Ksiądz", "Dom na krańcu świata" i próbuję dalej, bo warto. Szkoda tylko, że nie mogę do niektórych tytułów dostać plików tekstowych. Mam ponadto przegrane z kaset nagranych z TV na DVD takie filmy jak: "Zmierzch rodziny Golldów", "24 godziny", "Przodem do tyłu", "Klatka szaleńców2", "Trylogia miłosna", "Zaskakująca przemiana", "Pożegnalne przyjęcie", "Brzuch Sylwi", "Zejdź na ziemię". Szkoda, że teraz TVP nie puszcza już takich filmów. Jeśli ktoś byłby chętny to dajcie znać na . Chętnie się wymienię lub podeślę. Mam nadzieję, że jest to legalne na forum. Pozdrawiam.
festen
ODPOWIEDZI DO TEMATU

2006-11-22 10:13:58
Michael Cunningham" "Godziny" i "Dom na krańcu świata".
BlackGall

2006-11-23 14:21:16
"Serenite" (1988) na podstawie opowiadania Iwaszkiewicza.
ala.b

2006-12-25 00:46:55
"Oranges are not the only fruit" ("Nie tylko pomarańcze") Jeanette Winterson
eve

2007-06-15 13:12:30
Ruth Rendell jako Barbara Vice "No night is too long" (Noce są zbyt krótkie)
ODPOWIEDZI DO TEMATU

2006-11-22 10:13:58
Michael Cunningham" "Godziny" i "Dom na krańcu świata".
BlackGall

2006-11-23 14:21:16
"Serenite" (1988) na podstawie opowiadania Iwaszkiewicza.
ala.b

2006-12-25 00:46:55
"Oranges are not the only fruit" ("Nie tylko pomarańcze") Jeanette Winterson
eve

2007-06-15 13:12:30
Ruth Rendell jako Barbara Vice "No night is too long" (Noce są zbyt krótkie)
Gorąca laska ( The hot chick)- film niezły bardzo śmieszny.
Przed tym filmem oglądałem :
Piraci z Karaibów Na krańcu świata- fajny (jak dla mnie) film 3 częśc przygód Jacka Sparrowa
"Piraci z Karibów: Na krańcu świata". Yo, ho...
4
"piraci z karaibów na krańcu świata" 3(i chyba ostatnia) część wyjdzie 25.05 w kinach.
Może trochę za ostro pojechałem, pierwsza część "Piratów" była nawet do przełknięcia. No to jest taki średniak dla mnie, można było oglądać nie ziewając. Taki przykład typowej amerykańskiej produkcji dla mas w konwencji komediowo przygodowej, bazujący na efektach specjalnych i poprawnej realizacji. A film jest zły z racji tego, że wyrządził mi osobiście zło . "Skrzynia umarlaka" jest już za to tylko hmm... nieudanym sequelem nieudanej "Klątwy czarnej perły". Miałem prawdziwy problem, żeby obejrzeć do końca. Twórcy powinni sobie wziąć do serca, że nie liczą się tylko efekty i znany aktor w obsadzie.

A czemu osobiste zło? Bo pojawiła się trzecia część "Piratów..." a o sequelu "Pana i władcy na krańcu świata" można pomarzyć, chociaż zakończenie części pierwszej prosiło się o dalszy ciąg. Brak zakończenia tej historii nie daje mi spać. .
"Requiem dla snu" - ten film jest jednocześnie straszny i wspaniały. Nie mam ochoty go obejrzeć ponownie, ale nigdy żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Dosłownie na kilka dni wtrącił mnie w stan depresji. I jeszcze ta cholerna, "mocna" muzyka, która co chwila wracała by siać spustoszenie w moim mózgu, powodując, że po plecach przechodziły mi dreszcze. W każdym razie jeśli oceniać wartość, siłę oddziaływania, a nie to jak bardzo mi się podobał dany film, Requiem będzie gdzieś na szczycie.

"Królestwo niebieskie" - oglądając ten film doszedłem do wniosku, że mam całkiem podobne poglądy do Ridleya Scotta. Wielki plus dla reżysera za krytykę fanatyzmu i nawiązanie do czasów współczesnych, wszak fanatyzm to nie tylko problem średniowiecza.

Kolejność przypadkowa:
"Katyń", "Lista Schindlera", "Szeregowiec Ryan", "Wróg u bram", "Hubal", "Pianista" "Ciemnoniebieski świat", "Ziemia niczyja", "Forest Gump", "Dzień świra", "Ojciec chrzestny" (jednak tylko pierwsza część była dla mnie naprawdę dobra), "Matrix" (również tylko pierwsza część), "Leon zawodowiec", "Władca pierścieni", "Troja", "Joanna D'Arc", "Gladiator", "Waleczne serce", "Nietykalni", "Pan i władca na krańcu świata".

Zapewne kilku nie wymieniłem. Pozwolę sobie jeszcze wymienić filmy, które uważam za średnie a nawet mniej niż średnie, w kolejności od tego, który mnie najbardziej irytuje:

ABSOLUTNE PIERWSZEŃSTWO I NUMER 1: "Piraci z Karaibów" - film, który zniszczył, zdeptał i wbił w ziemię wszelkie nadzieje, na odrodzenie się gatunku nazywanego pirackim, w słusznej formie (czyli zupełnie innej niż Piraci z Karaibów), które to nadzieje pojawiły się po nakręceniu "Pana i władcy na krańcu świata".

No i to na tyle bo nie ma sensu pastwić się nad filmami o których prędzej czy później wszyscy (lub prawie wszyscy) w końcu zapomną jak: "Van Hellsing" czy "Trzynasty wojownik".

"Miasto gniewu" - chyba kojarzę. To film o wojnie gangów w którymś z miast Brazylii. Film całkiem dobry. Słyszałem, że aktorzy grali pierwszy raz w życiu, a i tak zgarnęli masę nagród.
Jestem mile zaskoczony trzecią częścią "Piratów z Karaibów". Film zrobił na mnie ogromne wrażenie i muszę powiedzieć, że jest to najlepsza amerykańska produkcja od paru ładnych lat. Śmiem stwierdzić, że film jest lepszy od części pierwszej, a może nawet od klasycznych "Piratów" Polańskiego. "Na krańcu świata" to także świetny scenariusz i reżyseria. Nie sposób wręcz nudzić się na tym filmie. Całość jest tak skonstruowana, że nie ma praktycznie żadnych przestojów. Choć film jest długi, zupełnie się tego nie odczuwa.
Fenomenalnie wypadł Depp, choć rzeczywiście jest go trochę mniej, ale moim zdaniem wyszło to filmowi na dobre. Przecież i dobrego może być za dużo. Szaleństwo Jacka Sparrowa, dodało tej postaci smaczku. Wspomnę jeszcze jedynie o tym, że rolę ojca Jacka zagrał nikt inny jak gitarzysta Rolling Stones - Keith Richards.
Można powiedzieć, ze tego filmu nie było by bez wspaniałych kostiumów i scenografii. Nie są to już piraci w typowym hollywoodzkim stylu. Całość jest brudna i brutalna. Można powiedzieć, że "Piraci z Karaibów" zupełnie odsunęli się od typowego dla Disneya kina familijnego. Mówiąc o tym filmie nie można zapomnieć o efektach specjalnych, które jednak w paru miejscach wyglądały trochę dziwacznie (płomienie po wybuchu statku), choć ogólnie bardzo mi się podobały i nie były główną atrakcją w filmie (co jest typowe dla wysoko budżetowych produkcji). Film byłby chyba doskonały gdyby usunięto z niego niesamowicie pompatyczną przemowę kapitan Swann, która była typowo amerykańskim laniem wody (coś podobnego widziałem w Gladiatorze) i zupełnie popsuło to klimat filmu. W "Na krańcu świata" możemy oczywiście, podobnie jak w poprzednich częściach, dopatrywać się wyśmienitej komedii, choć chyba nie wszystkie sceny miały być komiczne w założeniach (pocałunek państwa Turner ). A zakończenia to chyba lepszego nie mogli stworzyć. Czekam na następną część, która bez wątpienia się pojawi (byle tylko nie stała się tym, czego obawiałem się przy części trzeciej).


Na koniec pozostaje mi jeszcze wspomnieć o tym, że oglądając trzecią część "Piratów" mam wrażenie jak bym oglądał ekranizację "Monkey Island". Czyżby autorzy filmu wzorowali się na tym zacnym cyklu rzygodówek.
My tu gadu gadu o części drugiej, a przecież na ekrany kin zawitała już część trzecia, "Na krzeńcu świata". Ktoś już ma to za sobą i zechce się podzielić wrażeniami?

Byłam; widziałam.
Pierwsze, co mogę powiedzieć, to to, że część trzecia podobała mi się znacznie bardziej, od części drugiej. Bez wątpienia miał na to wpływ fakt, że "Na krańcu świata" zawiera w sobie więcej fabuły, niż "Skrzynia Umarlaka". Niestety, również mniej Deppa, co jest jednak wadą filmu - bezsprzecznie zgadzam się z Qrą. Jack Sparrow to postać, dla której widzowie przychodzą do kina. Mimo wszystko cieszę się, że to Swann stała się drugą wiodącą postacią, nie zaś Will - wtedy film mógłby okazać się niestrawny.
Całkiem spora ilość fajnych gagów (luneta, miednica D. J., dobrze wyglądająca mamusia) i efektownych pojedynków, naprawdę ładne efekty specjalne, a na dodatek - bardzo dobra, klimatyczna muzyka, która świetnie dopełnia całości.
Bardzo podobało mi się zakończenie - to było właśnie to, na co czekałam. Bez szczególnych tragedii, lecz również nie wpisujące się w schemat "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Chociaż, pewnie dlatego tak mi się podobało, bo nie przeczekałam napisów końcowych.
No cóz ja jestem niejako fanem tej tematyki, ale akurat pierwszą część "Piratów z Karaibów" postawił bym gdzieś na bardzo odległym miejscu. Zdecydowanie lepszym filmem jest "Pan i władca na krańcu świata" (ktorego niestety nie udało mi się obejrzeć w całości). Ogólnie "Piraci z Karaibów" to taka bajka w sam raz na jeden raz. Choć dziewczynom film się podoba (za pewne z racji na udział Blooma i Deepa, czy jak to tam się pisze).

Nie myślcie że takie rzeczy dzieją się tylko gdzieś w zapadłych dziurach na krańcu świata. Sam słyszałem że w dzielnicy obok rozchlane nastolatki zabijają dla zabawy koty i kocięta...

Tak, ja tez o tym słyszałam...Nawet na ulicy widzi się jak ludzie znęcają się nad swoimi psami- czasami zastanawiam się czy zwrócić uwagę, ale obawiam się, że to tylko pogorszy sprawę, bo ego takiego człowieka ucierpi i tym bardziej wyżyje się na psie...

Poza tym nie wiem, czy wszystko można tłumaczyć wychowaniem czy biedą- było wielu ludzi ze skrajnie biednych rodzin, którzy zostali świętymi...a nie mordowali koty na ulicach...
Tak dla ścisłości - ta kobieta nie znalazła psów w przytułku tylko na wysypisku śmieci (refuse dump = śmietnik/wysypisko).

W filmie "Eerthlings" do którego linka tu podawano jest taka scena nakręcona przez kogoś kamerą, jak ludzie wrzucają żywego psa do śmieciarki, która go następnie zgniata wraz ze śmieciami.

Ci ludzie są chorzy. To jest ekstremalny przykład tego, do czego może prowadzić patrzenie na zwierzę z góry, jak na rzecz. Zamiast współczuć zwierzętom, że są od nich mniej bystre i nie są w stanie o siebie zadbać tak jak ludzie, ci okrutnicy wykorzystują swoją siłę do uciskania i torturowania istot nad którym mają przewagę. Tacy ludzie to demony w ludzkiej skórze.
Nie myślcie że takie rzeczy dzieją się tylko gdzieś w zapadłych dziurach na krańcu świata. Sam słyszałem że w dzielnicy obok rozchlane nastolatki zabijają dla zabawy koty i kocięta...
Z jednej strony należy pamiętać, że ci ludzie nie urodzili się tacy okrutni, tylko ukształtowało ich środowisko w którym panują nienawistne i głupie poglądy - dlatego ważne jest uświadamianie ludzi. Z drugiej strony należy pamiętać kto tu jest ofiarą - tym zwierzętom już nie wrócimy życia, ale ich przykład może podbudować nasze współczucie.

Nie przyszło nikomu do głowy, że fakt, że zdarzenia fizyczne można sprowadzić do cyfr nie jest dowodem ani na to, że fizyka to tylko fizyka, ani na to, że fizyka rządzi się jeszcze jakąś inną, dotychczas nieodkrytą, być może narazie wymagającą wiary siłą? Teza, antyteza, synteza i tak to się wszystko kręci.

Valis, no… mnie akurat przyszło do głowy, że fizyka (właściwie) zna coś takiego jak przypadek i co nim „rządzi” . Rządzi to może złe słowo, ale inne akurat nie przychodzi mi do głowy – chodzi tu mianowicie o tzw. „Chaos”. Jest to podstawowy czynnik lub bardziej ogólnie aspekt (nie prawo) który uformował nasz Wszechświat. Fizycy definiują chaos jako wszelką potencjalną możliwość w czasoprzestrzeni. Jest to stosunkowo młoda teoria i jest ciągle badana
Chaos to właściwie czynnik nadrzędny z niego dopiero wywodzą się wszystkie znane nam (i nieznane - te które dopiero poznamy), prawa fizyki.
Fizycy niedawno zauważyli, że musi istnieć jeszcze jakiś inna dodatkowa i nadrzędna przyczyna wpływający na materię niż tylko same prawo. Okazało się bowiem, że niektóre doświadczenia nie pokrywają się oczekiwanymi założeniami (wyliczeniami matematycznymi) i tak właśnie powstała teoria chaosu.
Mówi ona między innymi o tym iż wszelkie zmiany jakie zachodzą w przyrodzie są zdeterminowane przez bardzo małe - prawie niedostrzegalne czynniki, (np. trzepot skrzydeł motyla na jednym krańcu świata może wywołać huragan na drugim  )
Być może okaże się w przyszłości, że nauka zdoła przewidzieć niektóre zdarzenia, ale póki co jesteśmy skazani na „Anioła Przypadku”

Mam pytanie do kobiet, które chcą zostać zakonnicami.Czy naprawde chcecie znaleźć się na samym krańcu marginesu społeczeństwa? Po pierwsze trzeba zaznaczyć, że to Bóg powołuje do życia konsekrowanego. Jeżeli człowiek nie czując powołania wstępuje w stan duchowny, to rzeczywiście może czuć się nieszczęśliwy.
Dowodów na nieprawdziwość twojej teorii jest tak wiele, że nie wiem od czego zacząć. Matka Teresa z Kalkuty, która słóżyła, tym którzy stali najniżej w całym społeczeństwie, pomagała tym, którym nikt inny nie chciał pomóc, teeorytycznie stała w "społecznej hierarhii" najniżej, a jednak mówiła że była szczęśliwa. a była szczęśliwa dlatego, że szła drogą swojego powołania. Takich postaw jest wiele np. Maksymilian Kolbe, Albert Chmielowski, Michał Kozal....
Dla wielu osób szczęście nie polga na zaszczytach i honorach ale na bliskości z Bogiem. zresztą "kto chce być Panem wszytskic niech będzie słóga wszystkich", a świadectwo tego dał Chrystus myjąc nogi uczniom.

napewno jeden z czterech zaraz, powiesz coś o racjonaliźmie, o tym, że jeżeli by siedobrze zastanowić- pomysleć, to nikt by nie wybrał zycai konsekrowanego. Uprzedze twoją odpowiedź i zapytam cieo miłość. Czy rozumiesz dlaczego ten chłpak zakochał sie akurat w tej dziewczyie? Przecież jeżeli by pomysleć, to ona wcale nie jest taka ładna, są ładniejsze, a on kocha własnie ją. Niejednokrotnie widziałem kiedy naprawdę ładna dziewczyna idzie za rękę z chłopakiem, który nie jest super przystojny. a jednak wygladali na szczęsliwych.
Tak samo jest z miłoscią do Boga. Jasne że zakonnice mogłyby być dobrymi zonami, matkami, pracowniczkami w jakiejś fabryce czy firmie, ale one ukochały własnie takie zycie, Chrystusa w stroju zakonnym, czasami za wyskoim murem odgradzającym od świata.

Doskonały obraz takiego własnie zycia daje pewna modlitwa:
Wybaw mnie, o Jezu,
Od pragnienia, abym był kochany,
Od pragnienia, abym był wychwalany,
Od pragnienia, abym był honorowany,
Od pragnienia, abym był ceniony,
Od pragnienia, abym był wyróżniony,
Od pragnienia, abym był autorytetem,
Od pragnienia, abym był akceptowany,
Od pragnienia, abym się cieszył popularnością,
Od leku, abym nie został poniżony,
Od leku, abym nie został wzgardzony,
Od leku, abym nie cierpiał z powodu nagany,
Od leku, abym nie został oczerniony,
Od leku, abym nie został zapomniany,
Od leku abym nie został skrzywdzony,
Od leku, abym nie został ośmieszony,
Od leku, abym nie został posądzony.
Mateusz (na nazwisko 60... domyślcie się jak) do bierzmowania Adam
Szkoła: gim. nr 1.... miejscowość na krańcu świata, średnia 5,07
Zainteresowania: Fantastyka, Matma, Fiza, Starożytny Egipt.
Nałogi: elendili.pl i pisanie: ^^'
Charakter: Babcia mówi: "Córeczko, Ty jeszcze zobaczysz co z niego będziesz miała." Dość wybuchowy, wesoły. Ostatnio na wigilię klasową koleżanka pożyczyła mi: "żebym dalej ją rozbawiał". Ogólnie potem dostałem jeszcze z setkę takich życzeń, ale jak trzeba potrafi być poważny... albo smutny, kiedy nie trzeba.
Marzenia: Ciekawy zawód, w którym nie trzeba się narobić a dużo się zarabia, rodzina, a póki co: wreszcie mieć dziewczynę ^^'
Oglądałam wszystkie trzy filmy, lecz "Czarna Perła" jest zdecydowanie najlepsza. Prosta, lecz ciekawa fabuła (o "Skrzyni Umarlaka" i "Na krańcu świata" nie mogę tego powiedzieć), świetna gra aktorska (szczególnie p.Depp'a), doskonały humor...
Naprawdę, pierwsza część jest genialna. Ma ten swój niepowtarzalny klimat, którego nie czułam w późniejszych częściach. A co do muzyki, to także była niesamowita
Piraci z Karaibów to świetne filmy. Pierwsza część nie jest tak ciekawa jak trzecia, ale fajna. Druga nudna i ciągnie się jak flaki z olejem. Ale najlepsza część to "Piraci...Na krańcu świata". Jednak też najsmutniejsza. To tyle. Suilad.
Ja też film obejrzałem, niestety późną wieczorową porą i przyznam, że ledwo dotrwałem do końca. Myślę, że jeszcze jakieś pół godziny i po raz pierwszy poległbym w kinowym fotelu. Mówiąc w skrócie jestem bardzo rozczarowany trzecią częścią "Piratów", szczególnie fabułą - często było widać, że był pisany na kolanie o czym mogą swiadczyć zagubione wątki, o których wspomniała już Achika. Miło wspominam część pierwszą, gdzie może sama fabuła również nie była wyrafinowana, ale za to była klarowna i wewnętrznie spójna. Oglądało się to w każdym razie bardzo przyjemnie. Niektórzy widzowie za to z pewnością pogubili się nieco w zawiłościach ostatnich dwóch części co w zabawny sposób udowodnił konkurs ze znajomości cyklu przeprowadzony przed seansem przez pracowników kina. Uczestnicy ledwie pamiętali pełne tytuły poprzednich części, a pytania kogo i dlaczego ścigał Davy Jones pozostały bez odpowiedzi lub udzielane odpowiedzi sprawiały, że publika turlała się ze śmiechu. Moja ocena "Na krańcu świata" to 5/10. Film ratuje jak zwykle Johnny Depp jak zwykle będący klasą samą dla siebie (murowany Oscar?). Zdecydowanie bardziej polecam pozostałe części, a najlepiej zamiast na "Piratów" wybranie się na "Gedo Senki" czyli w wolnym tłumaczeniu "opowieści wojenne Geda" na podstawie trzeciego tomu "Ziemiomorza" LeGuin. To kino o klasę ciekawsze od rozreklamowanego blockbustera sezonu.
Od wczoraj mam bilety na film pt."Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" na godzinę 20.00. Wszystko dzięki mojemu Kochaniu,któremu chciało się jechać na drugi koniec miasta do kina, bo bilety wczoraj. Już się cieszę na wieczór. Poza tym nadal cieszę się tym, że mam wakacje i za oknem świeci śliczne słoneczko i aż chce się żyć.

wszytskie

Wszytskie to marka napoju żytnio-chmielno-procentowego* produkowanego w Browarze Mirłud, gdzieś przy południowym krańcu Puszczy.
Browar owiany jest w równym stopniu mgłą, co i tajemnicą. Mgłę zawdzięcza pobliskiej rzeczułce Zuppie, wypływającej z serca Puszczy i na otwartej przestrzeni zmuszonej do wydalenia gdzieś daleko nagromadzonych w niej oparów absurdu.
Tajemnicę zawdzięcza zaś temu, że sam działa.
Legendy podawane po wsiach na zimno (na deser zaraz po dubach smalonych) powiadają (oczywiście ustami swych głosicieli), że założył go w poprzedniej erze świata jakiś elf, zwany także Elfem Pewnym. Elf ten aż do granic przyzwoitości nie znał się na produkcji piwa**. Irytował tym swój własny browar do tego stopnia, że ten powiedział mu kiedyś: "Idź sobie, sam się tym zajmę." Jak powiedział, tak zrobił: Elf sobie poszedł, a Browar sam się tym zajął. Co czyni do dziś.
To, co zrobił elf po pójściu sobie to już sprawa podań. Jedne mówią, że powędrował na Wschód, złapał w Morzu Rhûn złotą rybkę.
(To mogłoby tłumaczyć opisane przez profesora nauk kopalnych Stanisława Garnkołapa dziwne odkrycie: dziwny skład chemiczny pewnych warstw ziemi w rejonie Pakapulko wskazuje na to, że w epoce brązu Morze Rhûn pełne było miodu pitnego. Jeśli badania kulturoznawców wykażą coś więcej, być może bedzie to przesłanką, by Garnkołapa wypuścić z Tworek.)
Inni powiadają, że osiadł w Mirłudzie i został podczaszym na dworze jakiegoś lokalnego kacyka (lub kucyka - tu badacze rękopisów nie są zgodni). Świeżego powietrza nigdy mu w związku z tym nie brakowało (choć pora deszczowa mogła być przez to uciążliwa), a i mógł się poświęcić ulubionemu zajęciu.

Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że Browar przy rzeczce Zuppie stoi do dziś. Nikt z tych, którzy odważyli się go kiedykolwiek zbadać, nie wrócił, by o nim opowiedzieć. Wiadomo tylko, że co drugi czwartek Browar samospławia w beczkach pewną ilość piwa*** marki Wszytskie (oscyluje ona w granicach 100-120l ). Z tym wydarzeniem związany jest Wielki Czwartkowy Połów Piwa**** Wszytskiego (WC PPW) organizowany przez Straników i Kranoludy.
Szczególnie te ostatnie bardzo sobie cenią walory chłodzące, kaloryczne i bąbelkowe owego napoju. One też dostarczają beczułkom kraników.
Ostatnio prof chemii ogranicznej i ograniczonej Speuzyppos Mikrofon odkrył we Wszytskim śladowe ilości monad Leibniza. Tak ze 6 na litr mniej więcej.


:lisc: Veduu!...
Z tego, co kojarzę to:...


Aktor: Orlando Bloom
Filmodło: "Piraci z Karaibów
Rola/postać: Will Turner, syn pirata nienawidzący piratów (przez większość filmu ), wychowany na kowala i znający się na szermierce, zapatrzony w błękitnokrwistą Elisabeth jak w obrazek...

Aktor: Viggo Mortensen
Filmidło: G.I.Jane
Rola/postać: Szowinistyczny oficer US... eee... Marines ?

Aktorka: Liv Tyler
Filmidło: Armageddon
Rola/postać: Grace Stamper, córka... hmmm... "speca od odwiertów" i nie mogąca się z nim raczej za bardzo dogadać , zakochana w innym "specie od odwiertów"...

Aktor: Billy Boyd
Filmidło: Pan i Władca na krańcu świata
Rola/postać: nie wiem, nie widziałam filmu... Widziałam film, jak nakręcano "Pana i Władcę" ... Może ktoś wie? ...

Aktor: Christopher Lee
Filmidło (a raczej serialidło ): Przygody (młodego?) Robin Hood'a
Rola/postać: Druid, przyjaciel Robina...



To na razie tyle ...
Byłoby tego więcej, ale tytułów skojarzyć nie mogę ...

Ja bym powiedziała, że udało mu się coś więcej - nie tylko napisał coś dla jednego kraju, ale i wielu krajów, głównie europejskich i zeuropeizowanych. W pewien sposób mozemy powiedzieć, że stworzył nową mitologie ogólną dla Europy.

Zgadzam się w zupełności. Jego legendy można odnieść nie tylko do Anglii, ale i Irlandii (w ogóle całego świata celtyckiego), Islandii, Skandynawii (co obejmuje zarówno świat wikingów, jak i Finlandię), starego obszaru galijskiego i germańskiego Europy; a jeśli pójść jeszcze dalej - Rzymu, Grecji, Azji, aż do Indii... A ponieważ kultury wszystkich krajów europejskich i zeuropeizowanych czerpią z tych niewiarygodnie bogatych zasobów, to każdy z tych narodów mógłby przyjąć tę mitologię za swoją. Pod warunkiem oczywiście, że nie uważa się Tolkiena za pisarza trzeciej kategorii, co zdarza się niestety aż nazbyt często... Dlatego IMHO mitologia Tolkiena jest kwestią raczej indywidualną niż narodową. Jeśli ktoś tę mitologię (do pewnego stopnia) akceptuje, to nieważne czy mieszka w "północno-zachodniej Europie", czy też na jej przeciwległym krańcu, czy w ogóle na innym kontynencie... Ważne, że za "ojczyznę swojej duszy" uznaje ten na poły mityczny tzw. Stary Świat, z którego mitologii tak obficie czerpał Tolkien.

To pewien paradoks, ale wydaje mi się, że misja stworzenia "mitologii dla Anglii" raczej mu się nie powiodła. Może to tylko moje odczucie, ale chyba właśnie w Anglii JRRT jest traktowany dosyć chłodno, zarówno jako pisarz, jak i językoznawca. Znacznie więcej zwolenników ma w pozostałych krajach Europy czy w USA niż w ojczyźnie, której tak wiele ofiarował... Cóż, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Ale może właśnie dzięki temu jego dzieło jest bardziej uniwersalne?
Zaskoczona jestem strasznie - ale zadowolona w sumie też mimo sporej ilosci "wątów" jakie miałam do ekranizacji. W końcu- mimo wszystko to Władca i w jakiej formie by nie wygral i tak będę się cieszyć

Poza tym te oskary dowiodły że jest tylko jeden Władca- i to wcale nie na krańcu świata(grrr jak mnie irytuje tytul tamtego filmu).

Peter Jackson ma powody do dumy

"Władca Pierścieni, część III. Powrót króla" otrzymał aż 11 Oscarów we wszystkich kategoriach za który był nominowany. To wielki triumf Petera Jacksona, który do tej pory był pomijany przez członków Akademii.

Tym samym został stworzony precedens - to pierwszy Oscar w głównej kategorii dla filmu fantasy w historii. "Władca Pierścieni" otrzymał Oscara w trzech najważniejszych kategoriach - za reżyserię, scenariusz adaptowany i dla najlepszego filmu. "Powrót Króla" pokonał inne filmy nominowane w tym roku w głównej kategorii Oscarów: "Między słowami", "Pan i władca: Na krańcu świata", "Rzeka tajemnic", "Niepokonany Seabiscuit".


Kinowa wersja musicalu z 27 piosenkami ABBY. Główną bohaterką "Mamma Mia!" jest dziewczyna wychowana samotnie przez matkę na jednej z greckich wysp. Dziewczyna nigdy nie dowiedziała się kto jest jej ojcem. Sama znalazła trzech mężczyzn, którzy mogliby nimi być i postanawia zaprosić ich na swoje wesele. Meryl Streep wcieli się w rolę mamy przyszłej panny młodej.
[opis dystrybutora kino]

Mamma Mia! to musical, który obejrzało do tej pory 30 milionów widzów w 170 miastach świata i ośmiu różnych językach.

Opowiada historię pewnej panny młodej, jej matki i trzech możliwych ojców.

Jest przepełniony piosenkami będącej już ikoną muzyki pop grupy ABBA, którą wszyscy znacie i kochacie.

Teraz, w 2008 roku nadszedł czas, aby wreszcie obejrzeć jego filmową adaptację.

Mamma mia, znowu jestem tutaj. Jak mogę ci się oprzeć?

MERYL STREEP i PIERCE BROSNAN stoją na czele spektakularnej gwiazdorskiej obsady filmu Mamma Mia!, musicalowej celebracji matek, córek i ojców, utraconych prawdziwych miłości i odnalezionych nowych, a także romantycznych możliwości, jakie daje pobyt na jednej z magicznych greckich wysp, gdzie miłość wisi w powietrzu, a muzyka i taniec je przepełniają.

Obok Streep i Brosnana całkowicie zatracili się w muzyce, romansie i komedii - COLIN FIRTH (To właśnie miłość, Dziennik Bridget Jones), STELLAN SKARSGÅRD (Piraci z Karaibów: Na krańcu świata), JULIE WALTERS (seria przygód Harry’ego Pottera), DOMINIC COOPER (The History Boys), AMANDA SEYFRIED (Wredne dziewczyny) i CHRISTINE BARANSKI (Welcome to Mooseport).

Trzy kobiety, które stworzyły światowy przebój sceniczny to – producentka JUDY CRAYMER, scenarzystka CATHERINE JOHNSON i reżyserka PHYLLIDA LLOYD — i powtarzają one swoje role podczas przenoszenia tej radosnej opowieści na ekran. Dołączają do nich - producent GARY GOETZMAN (Moje wielkie greckie wesele, Ekspres polarny), autor zdjęć HARIS ZAMBARLOUKOS (Sleuth), scenograf MARIA DJURKOVIC (Godziny, Billy Elliot), autorka kostiumów, nagrodzona Oskarem® ANN ROTH (Angielski pacjent), producenci wykonawczy BENNY ANDERSSON (kompozytor), BJÖRN ULVAEUS (autor tekstów), RITA WILSON (Moje wielkie greckie wesele), TOM HANKS (Kompania braci) i MARK HUFFAM (Godziny). Muzyka i słowa - Benny Andersson i Björn Ulvaeus - ABBA.










Coś odemnie: Najlepszy film jaki widziałam od bardzo długiego czasu
ależ artykuł... OMG nie wiem co powiedzieć...
nie przypuszczałam, że SM jest takie (jak to dobrze, że Se7enik jest w YG ), biedne Szyneczki, tak mi ich teraz żal.. aż bym ich wszystkich wyściskała... ale jak mogą tak mało zarabiać, to niesprawiedliwe... ;( i jeszcze ta BoA (wybaczcie ale ja też jej od początku nie lubię) grrr..
ale postawa prawdziwego fana jest godan podziwu, tak jak fa fanka HOT. Nie wiem czy jestem, aż taką fanką... Ale z drugiej strony ciężko to porównywać, kiedy ona jest tam na miejscu i może czynnie wspierać swój ulubiony zespół, a co innego kiedy jest się prawie na drugim krańcu świata.. i nie ma się karty kredytowej itd...
eh... Deviś dziękuję za artykuł mimo, że mnie zasmucił, to miałaś rację, ze warto przeczytać (a dłuuuugaśny jest)^^

Dobre czasy, w których piraci królowali na wszystkich morzach świata, powoli dobiegają końca. Will Turner udaje się razem z dotychczasowym wrogiem Barbossą w podróż na Daleki Wschód, gdzie mają nadzieję na odnalezienie tajemniczych map, które pomogą im odkryć skrytkę Davy'ego Jones'a, a następnie ocalić kapitana Jacka Sparrow'a. Will chce także uratować swojego ojca, dlatego musi odzyskać Czarną Perłę, która jako jedyna jest w stanie doścignąć Latającego Holendra. Tymczasem Jones wraz z lordem Cutlerem Beckettem, demonicznym azjatyckim piratem SaoFenigiem i Jamesem Norringtonem zawierają układ zagrażający wolności i życiu Jacka, Elizabeth, Willa, Barbarossy i wszystkich piratów na całym świecie. Jeśli główni bohaterowie chcą ujść z tej przygody cało, muszą udać się na terytorium dotychczas nie zaznaczone na żadnej mapie - na wyspę Shipwreck na Krańcu Świata...
* Musisz się aby zobaczyć linki *



A przecinek?

Może sth like:

Vingthór - staw czoła smokowi z (twym) młotem (uniesionym) wysoko,
gdzieś na krańcu świata

przecinka nie było,tak to doszłabym do czegoś,ale,niestety,nie każdy ma w zwyczaju używac interpunkcji

'hammer high'...ciągle jakby jeszcze nie to

właśnie wpadłam na to,żeby przetłumaczyc z hiszpańskiego.może wyjdzie

thx anyway



A przecinek?

Może sth like:

Vingthór - staw czoła smokowi z (twym) młotem (uniesionym) wysoko,
gdzieś na krańcu świata



A przecinek?

Może sth like:

Vingthór - staw czoła smokowi z (twym) młotem (uniesionym) wysoko,
gdzieś na krańcu świata


Dobre czasy, w których piraci królowali na wszystkich morzach świata, powoli dobiegają końca. Will Turner udaje się razem z dotychczasowym wrogiem Barbossą w podróż na Daleki Wschód, gdzie mają nadzieję na odnalezienie tajemniczych map, które pomogą im odkryć skrytkę Davy'ego Jones'a, a następnie ocalić kapitana Jacka Sparrow'a. Will chce także uratować swojego ojca, dlatego musi odzyskać Czarną Perłę, która jako jedyna jest w stanie doścignąć Latającego Holendra. Tymczasem Jones wraz z lordem Cutlerem Beckettem, demonicznym azjatyckim piratem Sao Fenigiem i Jamesem Norringtonem zawierają układ zagrażający wolności i życiu Jacka, Elizabeth, Willa, Barbarossy i wszystkich piratów na całym świecie. Jeśli główni bohaterowie chcą ujść z tej przygody cało, muszą udać się na terytorium dotychczas nie zaznaczone na żadnej mapie - na wyspę Shipwreck na Krańcu Świata.
Terry Pratchett to zupelnie inny rodzaj humoru. Jako student fizyki Pratchetta traktuje jako lekture tyleż przyjemną co obowiązkową-bo ludzie o ścisłych umysłach(wykładowcy, asystenci) niedługo chyba zaczną z Pratchetta egzaminowac Znają go chyba wszyscy

Poza tym-humor u Pratchetta to głównie:
-abstrakcja(koń śmierci o imieniu...Pimpuś..., permanentnie nieudany mag Rincewind, Srebrna Orda, nieumarli w Straży miejskiej, Gildia skrytobójców, gnomy w kamerach i aparatach...to TYSIąCE takich śmiesznostek)
-językowe gierki(rockowa grupa Różowy Fluid...)
-sytuacje (śmierć zastępujący świętego Miko..... Wiedźmikołaja )
-dialogi i powiedzonka ("pora, by zacząć uciekać jest mniej więcej koło E w 'hEj ty!' )

U Sapkowskiego wiekszość humoru to drobne aluzje do literatury, historii, muzyki itd

Typu-jak nazwać balladę o krańcu świata?

"-Tam gdzie...tam gdzie...
-Dobranoc-powiedział diabeł."

Przy okazji -Pratchett to literatura zmuszająca do refleksji-ale opakowana w bardzo lekką, wesołą oprawe-a Sapkowski to po prostu porządna powieść ubrana(trochę przewrotnie) w realia fantasy. Humor nie jest tu celem samym w sobie-wiec nie ma co porownywac.

Czasami odnoszę wrażenie że to Chaos rządzi moim życiem...

Za to moim chyba przypadek. Przedwczoraj do działu warhammera puściłem maila z Ewangelią. Jak los (redaktor) pozwoli to zapewne kiedyś się tam ukaże. Zdaje się też, że skończyły mi się wykręty i w końcu będę musiał poprowadzić następną sesję, gracz ustalił termin na jutro wieczór, a ja nie mam scenariusza. Zapowiada się chyba wesoła improwizacja.

Shaman, Karl, i każdy inny kto się nawinie pod rękę, apeluję do was o błyskawiczne rozwinięcie mojego pomysłu "Na krańcu świata", zamieszczonego parę postów wyżej. Chodzi mi o to, co może spotkać gracza po zejścia na smagane wiatrem wybrzeże Norski. Chcę poprowadzić horror więc powinny się znaleźć jakieś fajne podziemia, coś co wyjaśni tajemnicę zniknięcia załogi i jakieś tajemnicze ZUO, które będzie się tam panoszyć.

Chcę też poprowadzić wstęp w stylu kryminału. W czasie podróży, ktoś odkryje, że kierunek, w którym płyną się nie zgadza, ktoś podłożył fałszywe koordynaty i miast płynąć do jakiegoś miasteczka położonego na wybrzeżu bliżej Kisleva są tuż pod Norską. Statek przewozi zaopatrzenie dla wojska, które poluje na niedobitki armii Archaona, ktoś jednak wyraźnie nie chce aby ten ładunek dotarł na miejsce.

Zaznaczam, że sesja ma być jednostrzałówką więc jest pole do popisu. Może przyda się do czegoś informacja, że gracz będzie prowadził cyrulika.

Błagam, spieszcie się!

Moja pierwsza od jakiegoś pół roku wizyta na forum skończyła się przeczytaniem Ewangelii. Sądzę, że ktoś, kto potrafiłby to ubrać w słowo pisane i wydał jako powieść miałby sukces w kieszeni. Choć w RPG nie lubię takiego nagromadzenia magii, demonów, mrocznego zła etc. to jako kanwa powieści twoja Ewangelia była by świetna. Może warto o tym pomyśleć?

Cieszę się, że ci się podobało. Trochę przesadzasz z tym nagromadzeniem zła i demonów. W opisie, który tu zamieściłem upchnąłem tylko to było ważne dla kampanii, tak naprawdę działo się o wiele więcej mniej lub bardziej wesołych/mrocznych rzeczy. Co do pomysłu z powieścią... Jestem dumny z mego dzieła, ale chyba nie aż tak. Ech, kogo ja chcę oszukać? Kiedyś o tym myślałem, ale można tam znaleźć zbyt wiele zapożyczeń z filmów, gier i książek, aby to się sprawdziło i nie posądzono mnie o plagiat . Ale gdyby wprowadzić drobne zmiany, coś tam zamaskować, coś tam przemycić, to może, może... Ale jeszcze komuś musiało by się chcieć to napisać .

A teraz obiecana przeze mnie porcja survival horroru w warhammerowym sosie.

Na krańcu świata

Morza Starego Świata to rejony pełne tajemnic. Potrafią być równie piękne co przerażające. Niestety gracz, który wchodził w skład załogi jednego ze statków odczuł na swej skórze gniew Mannana. Gdy statek przepływał w w pobliżu południowych brzegów Norski załogę zaskoczył potężny sztorm. Walka z nim skazana była na porażkę i tak też się skończyła.

Gracz jakimś cudem przeżył, ocknął się w jednej z kajut, w której zdążył się w ostatniej chwili schronić. Statek musiał zostać wyrzucony gdzieś na brzeg gdyż jest mocno przechylony i się nie kołysze. Nie jest to jednak jedyna nienormalna rzecz, o czym gracz się przekona gdy tylko opuści pokład. Cała załoga zniknęła. Możliwe, że zeszli na ląd, aby zorientować się w sytuacji, ale w takim wypadku przecież nie zostawili by go samego. Coś jest nie tak.

Po krótkim zwiedzaniu zniszczonego statku i błądzeniu po opustoszałych korytarzach w poszukiwaniu wyjścia na powierzchnię gracz poczuje się tak jakby był przez kogoś obserwowany. Tak jest, po tym jak odmalowaliśmy przed nim obraz pozbawionego życia, klaustrofobicznego wraku, z którego ciężko się wydostać mówimy graczowi, że nie jest w nim sam! Mało tego, trzeba dać mu do zrozumienia, że to co jest tu wraz z nim nie jest człowiekiem, i bynajmniej nie ma dobrych zamiarów. Nie mniej jednak gracz powinien mieć tylko przeczucie, że coś tu jest, nie pokazujemy mu żadnego potwora, ani żadnych śladów jego działalności. Dajmy mu tą znikomą pewność, że to tylko jego wyobraźnia, że tak naprawdę nikogo prócz niego tu nie ma. Niech zacznie utwierdzać się w przekonaniu, że załoga przeżyła sztorm i opuściła łódź w poszukiwaniu pomocy. Tylko skąd wzięło się tych parę kropel krwi na podłodze? Cóż, zapewne ktoś zranił się podczas sztormu. Na pewno tak było!

A co gdy gracz już wydostanie się na powierzchnię? Ujży przed sobą chłostane lodowatym wiatrem, ośnieżony klify Norski. Zasięg widzenia jest mocno ograniczony przez sypiące z nieba tabuny śniegu, ale na szczęście widać drogę na ląd. Teren jest bardzo skalisty, jest ślizsko i zimno. Niebezpiecznie. Do tego ten jednostajny ryk wiatru, który swym mrozem przenika do szpiku kości... Jest zimno.

Wybaczcie, że tak brutalnie wybijam z klimatu, ale teraz naprawdę nie chce mi się więcej pisać. Bez obaw jednak, nie powiedziałem ostatniego słowa. Ciąg dalszy przygód naszego rozbitka będziecie mogli przeczytać w następnym odcinku.

I pamiętajcie, w takich miejscach tylko strach trzyma was przy życiu.

EDIT

shaman, nie pisz takich rzeczy bo się zarumienię. No i nie umniejszaj swoich osiągnięć, ty o wiele lepiej potrafisz uchwycić klimat "ponórego świata niebezpiecznych przygód" .

I ja też życzę wam wesołych świąt i wielu PD'ków pod choinką .
OK...

ma Scrata w avatarze, wymądrza się (to pozytywne) i rozumie, o co w tym wszystkim chodzi, a do tego uprawia niewdzięczny zawód korektora... mój zaginiony brat bliźniak!! Wiewióry szablozębne wszystkich forów łączcie się!

MSPANC

fds, ja o pozytywnym postrzeganiu Pramatki pisałam na samym początku mojego nabijania punktów w tym Ogame. Oraz o paru innych kwestiach. Ale ja się nie znam. Ty też się nie znasz, mówię od razu. W ogóle nikt się nie zna. I wszystkich nas na stos albo do Berezy Kartuskiej, prewencyjnie.

Armand, ja sądziłam, że wits jako czujność to dowcip.

niech mnie mrówki faraona zjedzą.

Oni chyba wyszli z czujności, tłumacząc to.

Dołącza oficjalnie do "Zwykłych opowiastek"* i "Wirtualnych wojowników"** oraz "Pana i władcy na krańcu świata"***. Będę się z tym obchodzić w dziecięcych rękawiczkach****.

*"Just so stories"
**"Warriors of virtue"
*** "Master adn Commander: Far Side of the World".
**** kid gloves - rękawiczki z cienkiej skórki koźlęcej bądź jagnięcej

A w ogóle jak się załatwia pozwolenie na magiczne bronie??

Chyba nie ma takiego pozwolenia, można mieć jedynie zaświadczenie o pochodzeniu przedmiotu (np. kupione od któregoś z kolegiów). Takie pochodzenie daje pewność, że przedmiot nie jest skażony, teoretycznie...
W każdym innym przypadków mag może uznać przedmiot za niebezpieczny.

Małe pytanie z mojej strony. Jak zarabiają nekromanci ? Chodzi mi o tych zamkniętych w swoich wieżach, na krańcu świata, którzy w samotności poświęcają się badaniom. Lecz aby je prowadzić trzeba mieć ogromne środki.Magiczne księgi i przedmioty potrzebne do rytuałów nie sa wcale tanie. Jak więc oni biorą na to pieniądze ? Przecież, nekromanta, nie ograbiał by wiosek, albo co gorzej szlachty, w końcu przecież wyniósł sie na kraniec świata by mieć święty spokój. Skąd więc cały jego dobytek ?
.:::PIRACI Z KARAIBÓW:::.

Jestem noobem pod tym względem bo filmu jeszcze nie oglądałem, podobno fajny, ale są różne gusty, więc co do filmu daje 5/6, (czytałem artykuły)
Wiem, że czytanie artykułów to nie to samo co obejżenie filmu, ale wypowiem się na jego temat.
Podoba mi się fabuła, efekty specjalne i obsada aktorska.
Uważam, że jest to najlepsza część z serri Piraci z Karaibów, (ALE nie pokona starych dobrych westernów)
Jeden minus tego tematu jest następujący:
W nazwie tematu autor podał nazwę cytuje:
"Na końcu świata", a mi się wydaję, że tytuł brzmi "Na krańcu świata"
I teraz jest
Pozdro for All...
Obejrzałem. I wróciłem z kina rozczarowany. Nie totalnie, ale chce się westchnąć i zamarudzić o zmarnowaniu wielkiego potencjału. "Jedynka" pozostaje bezsprzecznie najlepszą częścią trylogii, oceniam ją na 5/6. Czwórka z minusem dla części drugiej, a ta najnowsza to już tylko nędzna trójeczka.

Podstawowy zarzut: Film przymula. Środkowe półtorej godziny może i nie nudzi, ale na pewno nuży. Co to za kino przygodowe, w którym tak mało przygody? Bohaterowie tylko pływają i gadają, gadają i pływają, ale nie dzieje się w sumie nic. Finał ratuje sytuację tylko połowicznie, bo po pierwsze, też mu czegoś brakuje, a po drugie, widz jest już wtedy wymiętoszony przeciągającym się niepotrzebnie seansem.

Nie powiem, że fabuła jest nielogiczna, bo żadnych problemów z zaakceptowaniem rozwoju wydarzeń w sumie nie miałem. Problem tkwi gdzieś indziej: Naćkano za dużo wątków. Film jest nimi przesycony, twórcy przedobrzyli. Złośliwi powiedzą, że nie potrafiłem się w tym wszystkim połapać. Owszem, potrafiłem, ale po kinie przygodowo-rozrywkowym spodziewam się mimo wszystko więcej prostoty oraz przejrzystości (i więcej przygody, ale o tym już napisałem).

Repek mówi powyżej, że rzecz sprowadza się do zmiany konwencji. Jasne, widać wyraźnie, że pierwsza część jest nieco "lżejsza" od dwóch następnych. Pytanie brzmi tylko: Po co zmieniać i na siłę "ulepszać" coś, co tak świetnie się sprawdziło? Jeśli ktoś ma ochotę zrobić poważny i mroczny film o piratach, ich wewnętrznych rozterkach i tak dalej -- proszę bardzo, na pewno z chęcią wybiorę się do kina. Niestety, próba złapania dwóch srok za ogon zazwyczaj wychodzi tak sobie, a casus "Na krańcu świata" tylko to potwierdza. Przytoczę jeszcze mały, "poszlakowy" argument: Trylogie "Powrót do przyszłości" i "Indiana Jones" są klasykami "lekkiego" kina właśnie dlatego, że nikt nie próbował w nich zanadto grzebać. Szkoda, że ludzie od "Piratów z Karaibów" o tym nie pamiętali.

Johnny Depp jako Jack Sparrow niestety nie ratuje sytuacji. Przede wszystkim dlatego, że jest go za mało na ekranie, ale także ponieważ ta postać zdążyła trochę "spowszednieć", nie jest już tak niesamowicie oryginalna. Zresztą, wszystkich postaci było jakoś "za mało" -- oto zgubny efekt napchania multum wątków.

Do muzyki też się przyczepię: Podobnie jak Jakubowi zabrakło mi głównego motywu. Poza tym, skoro pierwszy soundtrack robił Badelt, a drugi Zimmer, to mogli pójść za ciosem i robienie OST do trzeciej części powierzyć jeszcze innemu kompozytorowi, a nie znowu Hansowi.

I wreszcie, film ma bardzo kiepskie one-linery. Niektóre sytuacje z założenia humorystyczne także są wymuszone, jak np. piskliwy głos jednego z piratów na radzie. Gdyby nie duet małpka & papuga byłoby całkiem do czterech liter.

Wielką zaletę "Na krańcu świata" stanowi natomiast strona wizualna -- zdjęcia i kolorystyka kadrów. Znalazło się też miejsce dla paru przepysznych ujęć, jak np. odwracające się morze i statek płynący wśród gwiazd. Szkoda, że i tutaj musiano coś spaprać: Ostatnie chwile Lorda wyglądają jak wyjęte żywcem z klipu do "Elevation" U2. A te eksplodujące po kawałku drewniane poręcze to idiotyzm.
Przy okazji innego tematu przypomniałem sobie, że byłem ostatnio na filmie:

Piraci z Karaibów: Na krańcu świata

To tak. Trzecia część ejst o klasę gorsza od drugiej, a druga - od pierwszej

Strasznie mnie rozczarowała trzecia część. Dłużyzny jakieś, Orlando i Keira nadal nei nauczyli się grać, masa głupot i "śmiesznostek" dla dzieciaków (ślub [choć tu Rush pokazał klasę], gigantyczna Kaliope [też niewykorzystany do końca wątek], koniec i śmierć Becketta, Elizabeth zagrzewająca "wolnych" piratów do walki, i masa innej "drobnicy").

A, i jest pewna zasada z filmów kostiumowych (najlepiej widoczna w Córce d'Artagnana, ale tu też jak najbardziej) - każda kobieta, która trafia do towarzystwa mężczyzn nawalających się (szpady, pistolety, cokolwiek) po pewnym czasie, od samego przebywania w ich towarzystwie najpewniej (ach ta osmoza!), potrafi pokonać wyszkolonych żołnierzy, marynarzy, krwiożerczych piratów, potwory...

Depp jak zwykle boski (te jego "szaleństwa" były cudne ). Jesli będzie kolejna część (Piraci z Karaibów: Żródło Młodości? ), to prawdę powiedziawszy, moze być nawet lepsza od poprzednich - nie będzie drewniaka Orlando i sztucznej Keiry!

A z ciekawostek - ojca Sparrowa grał Keith Richards! (Depp nieraz wspominał, że na Keith'cie się opierał, gdy wymyślał ruchy, gestykulację i mimikę Jacka ).


5/10
Właśnie wróciłam z Empiku, dostałam nowy egzemplarz. W większym formacie wygląda na pewno bardziej fachowo, tzn. mniej odstaje od reszty i nie ginie w zbyt głębokich kieszeniach na półkach, tyle że się w torebce tak łatwo nie mieści. Szkoda, że zawsze muszę robić po niego tak daleką wyprawę. Na moim krańcu świata nie ma - w całej dzielnicy
hmmm... ciężko coś wybrać... sapkowskiego czytałem wszystko, po kilka razy ;) sagę traktuję jako jedną całość - więc nie wyróżniam ... z opowiadań - może "Mniejsze zło" lub "Wieczny ogień" ?? jednak wszystkie lubię :D aaa... byłbym zapomniał... jedno chyba lubię bardziej ;) "Na krańcu świata" - to z diabołem :]
Przytoczony cytat o prośbie kobiety kananejskiej nie świadczy o "patriotyźmie " Jezusa, jak to argumentują co poniektórzy.
Rozmowa Jezusa z kobietą to próba jej wiary - podobna do próby wiary Abrahama.
Izraelitów obowiązywał nakaz jałmużny - w przypadku jej odmowy, proszący mógł bezkarnie złorzeczyć skąpemu.
Jezus mówiąc o szczeniętach - a psy były wsród Izraelitów pogardzanymi zwierzętami -ę wystawia wiare kananejki na próbę.,
Jej wiara była tak ogromna, że nie buntuje się, złorzeczy Jezusowi a prosi o okruchy.....Jezus tak często mówi - "Twoja wiara cię uzdrowiła".
Jezus utożsamia się ze swoim narodem ale niesie posłanie dla wszystkich...."A tu nie ma Greka ani Zyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus" (Kol 3,11).
Nikt w zasadzie nie jest do końca kosmopolitą - bo na krańcu świata zawsze się wraca sentymentem, wspomnieniami do domu rodzinnego - taka to nasza ludzka "przypadłość" i dobrze, oby tylko nie przerqadzała się w szowinizm, nacjonalizm
Czy Jezus kochał swój naród?...podobnie do każdego człowieka - Tak... "Na widok miasta zapłakał nad nim....(Łk 19,41-44)....każdego z nas bolą nieszczęścia spadające na nasz kraj i cieszymy się z sukcesów
Piraci z Karaibów Na krańcu świata:

Nie ruszać się!!
Mózg mi upadł....

Zebraliśmy się tutaj....żeby przybić flaki do masztu,francowata zarazo!!
Piraci z Karaibów ( Na krańcu świata najbardziej )
Armageddon
Piąty Element
Saphirka93 Nie dostaniesz jej nigdzie bo tir który je wiózł wpadł do rzeki, A jeśli tak bardzo chcesz to gdzieś na krańcu świata jest po anielsku... Oj, wykupilam ostatnia

Chcę mieć smoka Grubego
Saphirka93 Nie dostaniesz jej nigdzie bo tir który je wiózł wpadł do rzeki, A jeśli tak bardzo chcesz to gdzieś na krańcu świata jest po anielsku... Oj, wykupilam ostatnia

Chcę mieć smoka Grubego
Ostatnio wszyscy ciągle tylko Serge Noir i Serge Noir. A mnie przewrotnie na wspominki wzięło, bo w Serge’a już nie wierzę, za to w Profumum owszem, tak. I dziwi mnie niska wśród perfumolubnej braci popularność tej marki, czego jedynym uzasadnieniem zdaje się być zbójecka cena, narzucona chyba przez tych, którzy dawniej zwykli byli łupić na gościńcach.

Jeden z pierwszych ciepłych dni, Wrocław, dworzec kolejowy, a nad Annie unosi się niezdyscyplinowany, rozbrykany obłok. Myślę sobie: „Ależ fajnie na niej te Molekuły zaiwaniają”. Jakiś czas tkwię w błogim przekonaniu o niezwykłych zdolnościach detektywistycznych mojego nosa, aż w końcu rzecz cała wychodzi na jaw.

Tak to Victrix wziął mnie szturmem, jak przystało na perfumy noszące dumne miano VI Legionu, tego samego, który pod Akcjum dał popalić Markowi Antoniuszowi. Swoją drogą, myślę: Antoniusz i zamiast przyciężkawego Burtona, trzymającego w ramionach omdlewającą pod ciężarem mejk-apu Liz Taylor, widzę paskudny uśmieszek i skurwielowate maniery Jamesa Purefoya, kreującego tę rolę w serialu „Rzym” (pewnie zbyt często „Rzym" oglądałam, skoro już drugie perfumy mi jako akompaniament pasują - fakt, Atia z rodu Juliuszów sama się przy Black Orchid Forda narzuca, gdy w przypadku dzieła Profumum sugestia nazwy – genialnej! – ma swój niebłahy udział).
Otóż lotny, błyskotliwy Victrix, którego niezdyscyplinowanie, stojące w jaskrawej sprzeczności z karnością rzymskich oddziałów, chętnie kładę na karb sprytnego manewru okrążającego, bardziej mi pasuje pod taką komendę, niż podporządkowaną wyrachowaniu rybiocieplnego Oktawiana. Więc pewnie nosić powinien inne imię, lecz Victrix (Zwycięski) brzmi zdecydowanie bardziej medialnie niż III Legion Galijski, czyż nie?

Pięciolinia dźwięków Victrixa składa hołd myśli, że nie składniki, a tryumfująca umysłowość kreatora przesądza o ostatecznym wyrazie perfum. Przebiegając wzrokiem tę oszczędną partyturę po raz pierwszy, drugi i kilka następnych nie poczułam (a szkoda) szczególnego dreszczu emocji.
NA JOWISZA! Czy byłam ociemniała? Wróciłam do niej w tej chwili i targnął mną spóźniony spazm - typowy „efekt motyla”: trzęsienie ziemi na drugim krańcu świata, wywołane dyskretnym trzepotem owada far far away. Przecież te nuty to kwintesencja męskości definiowanej ściśle według pojęć Wiecznego Miasta! Wierciuchowaty, niespokojny, ekspansywny pieprz (no może różowy być nie musiał!) - kwintesencja rzymskiej ruchliwości; twardy, kwaśny jak pot piechura wetiwer; liść laurowy na skronie zwycięzcy, sucho-cyniczna, sypka kolendra dla żądnego zasłużonych zaszczytów tryumfatora i piżmo, które wbrew odwiecznej tradycji perfumiarskiej postrzegam jako element typowo męski, bo jest w nim coś tak pierwotnie prymitywnego, atawistycznie brutalnego.... Szowinizm i myślenie stereotypem ze mnie w tej chwili wycieka, wiem. Ale cóż, myślenie kalką podobno pomaga nie pogubić się całkiem w labiryncie świata, pozwolę więc sobie na chwilę słabości.

Ta nagła konstatacja, uświadomienie sobie jak starannie wyselekcjonowano surowiec, żeby ewokować nastrój energii i zdecydowania jest absolutnie genialna. Inna rzecz, jak całość gra razem. Zaskakująco, zupełnie nie tak jak się spodziewałam. Zdziwił mnie dwukrotnie – raz kiedy udawał szurnięte cząsteczki, drugi, kiedy na mnie kompletnie zwetiweriował.

Chodź, annie, oplotkujemy sobie Victrixa.
Co prawda późno, ale lepiej niż wcale - "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata". Zdecydowanie lepsza od dwójki, ale raczej nie przebije jedynki. Troszeczkę patetycznia panna Swan mi przeszkadzała, ale zdecydowanie plus za jaki taki rozwój pana Turnera. Najbardziej z całego filmu podobały mi się wcielenia Sparrowa i on sam, choć myślałam, że troszkę inaczej go wykreują. Ogólne wrażenie z filmu dość pozytywne, jeśli chodzi o lekki film do obejrzenia, ale spodziewałam się większego przyłorzenia do sprawy.

nie ogladałam, ale mi polecano "Clockwork Orange" - "Mechaniczna pomarańcza" Stanleya Kubricka.
Widziałam i polecam, choć film strasznie specyficzny to chyba warto go znać
A właśnie skończyłam Piratów z Karaibów:Na krańcu świata i stwierdzam, że tak samo świetne jak dwie poprzednie części- jeśli nie lepsze

nie ogladałam, ale mi polecano "Clockwork Orange" - "Mechaniczna pomarańcza" Stanleya Kubricka.
Widziałam i polecam, choć film strasznie specyficzny to chyba warto go znać
A właśnie skończyłam Piratów z Karaibów:Na krańcu świata i stwierdzam, że tak samo świetne jak dwie poprzednie części- jeśli nie lepsze
NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE

"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata"
"Transformers"
"Złoty kompas"

"Piraci..." jak zwykle robią wrażenie pod wieloma względami. Tym razem imponujaco musi wyglądać na wielkim ekranie Czarna perła zmagajaca się z potężnym sztormem, zupełnie przebija efekty ze "Złotego Kompasu" gdzie jedyny warty podkreślenia efekt to walka dwóch wielkich białych niedźwiedzi. Ale mój typ do zwycięstwa to Transformers... trudno opowiedzieć w skrócie ile tam się działo. Film typowo do kina... ale robi bardzo duże wrażenie.

TRANSFORMERS
Drodzy rodacy. Jak powszechnie wiadomo- źle się dzieje w państwie polskim. Krajem rządzi korupcja i nepotyzm. Na wszystko brakuje pieniędzy. Chodź podatki mamy proporcjonalnie najwyższe w Europie ciągle mamy ok. 30mld zadłużenia. Ciągle nie możemy wyjść z kryzysu lat trzydziestych. Nasze drogi są dziurawe, nasze dzieci opuszczają ojczyznę w poszukiwaniu zarobków. To tylko kilka z wielu problemów krępujących nas. Ogólnie mówiąc- nasz kraj ugrzązł w gównie! To wiadomo nie od dziś.
Ale co jest powodem naszego niepowodzenia? Przeciesz nie jesteśmy z jakiegoś zapiździewia na krańcu świata, jesteśmy częścią Europy.
Mamy wspaniałą historię. "Nasi" są cenionymi pracownikami na zachodzie, nie tylko za cenę, ale za dokładność i pracowitość. Wg niektórych badań jesteśmy najinteligentniejszymi Europejczykami. Czemu więc nasz kraj zawsze jest"za", a nie "przed"? Dlaczeko nazywają nas z kpiną "Polaczkami"? Patrząc na nasze predyspozycje nasuwa się stwierdzenie:"Coś tu k. nie gra". Może zabrzmi to nie skromnie, ale nie jesteśmy gorsi od Anglików, czy Niemców. Mimo to, ich stać na niedziurawe drogi, a nas nie.
W przyrodzie istnieje pewna zasada: zlikwiduj przyczynę a zniknie też skutek. Proste, nie? To zwykła matematyka. Co jest więc przyczyną
tego całego bajzlu? Może jeśli znajdziemy przyczynę to uda nam się usunąć też skutek. Być może jest to i syzyfowa praca, ale chyba lepiej jest spróbować i przegrać, niż nie zrobić nic. Przynajmniej umrę z czystym sumieniem. Napiszcie więc, co według was jest przyczyną niepowodzeń naszego narodu. Ustrój, władza, a może problem tkwi w nas?
Taa, żyją na krańcu świata w jakiejś zabitej dechami dziurze w której szkoła jest od paru lat, szpitala pewnie nie ma, śpi sie na ziemi uważając na skorpiony a robote ma 1/20 mieszkańców, ale ich zachowanie to napewno wina muzyki jakiej słuchają Na świecie można pokazać kilkaset podobnych miejsc, gdzie jedyna różnica jest taka, że gangi nie biorą swoich nazw od nazw zespołów. A jaka jest prawdziwa przyczyna takiej sytuacji ? Bieda, nic więcej. Zapewne gdyby ci ludzie nie musieli sie martwic o to czy skaleczenie nie skończy sie gangreną, albo czy w tym tygodniu będzie coś do żarcia to sytuacja by sie unormowała, bez potrzeby czystek muzycznych.
Ode mnie:

1. T.I. - T.I. vs. T.I.P
2.Nie wiem
3.Nie wiem
4.Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
5.Nie wiem.
6. Call of Duty 4
7.Jakis krap z kaszanki w Cd-action
8. Turniej w JA lub odejście Novembera
1. Najlepsza płyta muzyczna: Linkin Park - Minutes to Midnight
2. Najgorsza płyta muzyczna : Doda - Diamond Bitch ?
3. Największe rozczarowanie: Mass Effecta nie ma ani na PS3 ani PC
4. Najlepszy film: Piraci z Karaibów Na krańcu świata
5. Najgorszy film: Katyń
6. Najlepsza gra: Wiedźmin
7. Najgorsza gra:Crysis,wielki nie wypał
8. Najbardziej odciskające się w pamięci wydarzenie forumowe : Cya nov
1 i 2 - Nie interesuje się
3. - W tym roku nie było śniegu
4.- Najlepszy film: "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata"
5.- Najgorszy film: "Harry Potter: Zakon Feniksa"
6.- Najlepsza gra: Crysis i CoD4
7.- Najgorsza gra: (W tym roku takowej nie było)
8.- Odejście Novembera
[/b]
1 i 2-> Jakoś nic mnie nie zainteresowało i tym bardziej nic nie rozczarowało w tym roku.
3-> Niestety, w tym roku był u mnie śnieg
4-> Najlepszy film:
-Piraci z Karaibów: na krańcu świata
5->Najgorszy film:
-Film o pszczołach
-Shrek trzeci
6->Najlepsza gra:
-Wiedźmin
-NWN II: Maska Zdrajcy
7->Najgorsza gra:
-Fifa 2008
-Need for Speed: Pro Street
8->Najbardziej odciskające się w pamięci wydarzenie forumowe:
-Odejście Nova?

9->Najlepsza książka:
Elantris
10->Kiepska(ale z pewnością nie najgorsza) książka:
13 Anioł
1. Najlepsza płyta muzyczna:
Wiedźmin - muzyka inspirowana grą
Minutes To Midnight - Linkin Park
2. Najgorsza płyta muzyczna:
Oczywiście, to miejsce jest zarezerwowane dla Dody i innych osób, które myślą, że potrafią śpiewać.
3. Największe rozczarowanie:
Niestety, w tym roku na święta zabrakło śniegu.
4. Najlepszy film:
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Tropiciel,
Shrek Trzeci.
5. Najgorszy film
Oj, w tym roku nie chodziłem zbyt często do kina, dlatego nie wypowiem się w tym punkcie.
6. Najlepsza gra
Wiedźmin.
7. Najgorsza gra
Wszystkie wydane w tym roku dodatki do gry The Sims 2 ,
Trochę zawiodłem się na FIFIE 2008.
8. Najbardziej odciskające się w pamięci wydarzenie forumowe
Odejście Novembera oraz awans Magellana.

Zainspirowany tematem, proponuje nowe kategorie.

9. Najlepsza książka
Nowe, ekskluzywne wydanie, zarówno opowiadań jak i całej sagi o Wiedźminie.
10. Najgorsza książka
Nie mam swojego typu.
1. KoRn - Untitled, Nine Inch Nails - Year Zero, Linkin Park - Minutes to Midnight
2. nie jestem w stanie odpowiedzieć na ten punkt
3. moje niedojrzałe zachowanie w stosunku do niektórych użytkowników, np. Magellana, czy MaQ
4. Transformers, Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, Dziewczyna moich koszmarów
5. Evan Wszechmogący
6. Jade Empire, Guild Wars Eye of the North
7. nie ma takowej
8. Odejście Novembera
Przysposobienie Obronne, normalnie nigdy nie mogłem dojść po co mi ono w życiu było.
Geografia- Jesteśmy jedynym krajem którego obywatele mają znać nazwe każdej najmniejszej wysepki na krańcu świata. Dodatkowo wisi mi czym sie różni jeden kamień od drugiego.
Czy ktoś może mi powiedzieć gdzie mogę znaleźć najnowszy zwiastun filmu Piraci z Karaibów Na krańcu świata w HD. Wersje do ściągnięcia.
Tak jakby było. A oto odpowiedź(zerżnełem bez pardonu z twojej wypowiedzie, ale co tam ).

Chromanin I

Pierwszy Chromanin możemy odnaleźć w „Wieży Mgieł”. Jest to stara wieża położona na północno-wschodnim krańcu kolonii. Gdy razem z najemnikiem imieniem Gorn zdobywaliśmy Kamień Ogniskujący, na prawo widzimy ruinę wieży. Udajemy się do niej i po zejściu pod ziemię napotykamy kilka szkieletów. Po walce z natrętnymi siłami zła, napotykamy stwórcę naszych byłych przeciwników. Jest to szkielet-mag. Po potyczce znajdujemy przy nim pierwszą księgę Chromaninu.

"Ten, który zechce wyrzec się ścieżki występku i błędu i zechce podążać drogą prawa i porządku, pozna prawdziwe źródło mojej potęgi. Dane mu będzie użyć jej, by skruszyć ogniwa tego świata i posiąść najważniejszą z nagród - Chromanin."

Chromanin II

Druga księga znajduje się w starej cytadeli orków, gdzie po raz pierwszy spotkaliśmy Ur-Shaka, który udzielił nam informacji na temat artefaktu orków Ulu-Mulu. Gdy dotrzemy na miejsce, wchodzimy do zrujnowanej wieży i wspinamy się po pułkach skalnych na sam szczyt. Tam zaś czeka na nas drugi tom Chromaninu.

„Wizje Chromaninu, tajemne głosy z zamierzchłej przeszłości, rozjaśniły mój umysł. Nie porzucę ich za żadne skarby tego świata. Mój los będzie odtąd związany z nami"

Chromanin III

Trzeci tom możemy odnaleźć na wysepce nad rzeką płynącą koło północnej bramy Starego Obozu (naprzeciwko kłody która łączy wyspę z lądem). Wysepka ta położona jest blisko plaży, na której znajduje się ścieżka prowadząca do dawnego klasztoru mnichów. Księgę pilnować będą topielce i parę krwiopijców.

"O starożytni Bogowie! Jak to możliwe, że niegodny śmiertelnik, jakim bez wątpienia jestem otrzymał tak cenne dziedzictwo waszej potęgi! Obym tylko nie zabłądził słowem lub uczynkiem i nie stracił mego skarbu!"

Chromanin IV

Czwartą część Chromaninu znajdziemy na brzegu, znajdującym się po drugiej strony jeziora koło drogi prowadzącej do Nowego Obozu. Aby się tam dostać. Ustawiamy się tyłem do bram wejściowych obozu i widzimy w oddali starą chatkę, która leży nad wodą. Wskakujemy do jeziora i płyniemy na drugi brzeg. Tam leży czwarta księga. Tom ten również jest pod strażą topielców.

"Nie śmiem nawet marzyć o znalezieniu się pobliżu potężnego Chromanina. Dni płaczu odeszły w niepamięć. Tak niewiele dzieli mnie od osiągnięcia absolutnej perfekcji"

Chromanin V

Piątej księgi strzegą Ogniste Jaszczury. Owe piśmidło znajdziemy na plaży niedaleko Wieży Mgieł.

"Ale nie będę sam kroczył po tej ścieżce. Zaszczyt przypadł mi, ale muszę podzielić się mą potęgą z tymi, którzy okażą się godni, by podążyć w moje ślady. Mam tylko nadzieję, że mnie odnajdą."

Chromanin VI

Szósty tom jest z posiadaniu martwego mężczyzny. Natkniemy się na niego w podziemiach Wieży Mgieł.
Ja nie mogę jak:D ja mogłem walnąć taką gafę

Za to podam gdzie są wszystkie



Chromanin I

Pierwszy Chromanin możemy odnaleźć w „Wieży Mgieł”. Jest to stara wieża położona na północno-wschodnim krańcu kolonii. Gdy razem z najemnikiem imieniem Gorn zdobywaliśmy Kamień Ogniskujący, na prawo widzimy ruinę wieży. Udajemy się do niej i po zejściu pod ziemię napotykamy kilka szkieletów. Po walce z natrętnymi siłami zła, napotykamy stwórcę naszych byłych przeciwników. Jest to szkielet-mag. Po potyczce znajdujemy przy nim pierwszą księgę Chromaninu.

"Ten, który zechce wyrzec się ścieżki występku i błędu i zechce podążać drogą prawa i porządku, pozna prawdziwe źródło mojej potęgi. Dane mu będzie użyć jej, by skruszyć ogniwa tego świata i posiąść najważniejszą z nagród - Chromanin."

Chromanin II

Druga księga znajduje się w starej cytadeli orków, gdzie po raz pierwszy spotkaliśmy Ur-Shaka, który udzielił nam informacji na temat artefaktu orków Ulu-Mulu. Gdy dotrzemy na miejsce, wchodzimy do zrujnowanej wieży i wspinamy się po pułkach skalnych na sam szczyt. Tam zaś czeka na nas drugi tom Chromaninu.

„Wizje Chromaninu, tajemne głosy z zamierzchłej przeszłości, rozjaśniły mój umysł. Nie porzucę ich za żadne skarby tego świata. Mój los będzie odtąd związany z nami"

Chromanin III

Trzeci tom możemy odnaleźć na wysepce nad rzeką płynącą koło północnej bramy Starego Obozu (naprzeciwko kłody która łączy wyspę z lądem). Wysepka ta położona jest blisko plaży, na której znajduje się ścieżka prowadząca do dawnego klasztoru mnichów. Księgę pilnować będą topielce i parę krwiopijców.

"O starożytni Bogowie! Jak to możliwe, że niegodny śmiertelnik, jakim bez wątpienia jestem otrzymał tak cenne dziedzictwo waszej potęgi! Obym tylko nie zabłądził słowem lub uczynkiem i nie stracił mego skarbu!"

Chromanin IV

Czwartą część Chromaninu znajdziemy na brzegu, znajdującym się po drugiej strony jeziora koło drogi prowadzącej do Nowego Obozu. Aby się tam dostać. Ustawiamy się tyłem do bram wejściowych obozu i widzimy w oddali starą chatkę, która leży nad wodą. Wskakujemy do jeziora i płyniemy na drugi brzeg. Tam leży czwarta księga. Tom ten również jest pod strażą topielców.

"Nie śmiem nawet marzyć o znalezieniu się pobliżu potężnego Chromanina. Dni płaczu odeszły w niepamięć. Tak niewiele dzieli mnie od osiągnięcia absolutnej perfekcji"

Chromanin V

Piątej księgi strzegą Ogniste Jaszczury. Owe piśmidło znajdziemy na plaży niedaleko Wieży Mgieł.

"Ale nie będę sam kroczył po tej ścieżce. Zaszczyt przypadł mi, ale muszę podzielić się mą potęgą z tymi, którzy okażą się godni, by podążyć w moje ślady. Mam tylko nadzieję, że mnie odnajdą."

Chromanin VI

Szósty tom jest z posiadaniu martwego mężczyzny. Natkniemy się na niego w podziemiach Wieży Mgieł.
Z tych filmów, które wymieniłeś, wj, to tylko "Księcia Kaspiana" koniecznie chcę obejrzeć. Muszę. To byłoby niewybaczalne, żeby Narni nie obejrzeć. Reszty nie znam, nie słyszałam^^ (No dobra, słyszałam o Indianie Jonesie, ale na to do kina bym nie poszła, chociaż na dvd lub w tv chętnie obejrzę). Za to bardzo bym chciała obejrzeć filmy oscarowe i te nominowane do Oscara - "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Fałszerzy", "Juno", "Elizabeth: złoty wiek", "Michael Clayton", "Motyl i skafander", "Persepolis", "Złoty Kompas", a już koniecznie i niezbicie "Niczego nie żałuję", film z piękną Marion Cotillard, opowiadający o Edith Piaf (która nota bene kilka piosenek ma ładnych, a cała reszta jest do siebie okropnie podoba, wszystkie na tę samą nutę i wszystkie o miłości...). Oczywiście, wszystkie te filmy już były w kinach, ale ja nie miałam czasu ich obejrzeć i teraz zamierzam to nadrobić^^ Z tych oscarowo-nominowanych filmów jeno Piratów z Karaibów na krańcu świata widziałam i Sweneeya Todda, oczywiście.

A poza tym będę się pławić w czytaniu xD Nie macie pojęcia, jaka to radość, móc poczytać to, co chcę, a nie to, co muszę... XD Oczywiście ten stan będzie trwał tylko do października, bo na studiach będę czytała lektury, jeno nie po polsku, a po francusku xD

myziam,
Nietoperek.
A oto lista:

"Shrek Trzeci" (80% - 4 głosy) vs. "Beowulf" (20% - 1 glos)
"Gwiezdny pył" (0% - 0 głosów) vs. "Labirynt fauna" (100% - 2 głosy)
"300" (43% - 3 głosy) vs. "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" (57% - 4 głosy)
"Prestiż" (33% - 1 głos) vs. "Iluzjonista" (67% - 2 głosy)
"Człowiek roku" (33% - 1 głos) vs. "Noc w muzeum" (67% - 2 głosy)
"Ratatuj" (0% - 0 glosów) vs. "Film o pszczołach" (100% - 2 głosy)
"Hot Fuzz - ostre psy" (33% - 1 głos) vs. "Ultimatum Borne'a" (67% - 2 głosy)
"Zgon na pogrzebie" (33% - 1 glos) vs. "Dziewczyna moich koszmarów" (67% - 2 głosy)
"Harry Potter I Zakon Feniksa" (67% - 2 głosy) vs. "Spider-Man 3" (33% - 1 głos)
"Ghost Rider" vs. "Transformers"

Aktualna sonda:



Nowa sonda i wyniki zawsze będą się ukazywac w tym poście. Głosowac można przez 24 h. Od 16 do 16. START!!!
Od siebie jeszcze dodam: "Ultimatum Borne'a"

Czyli mamy 20 filmów:
"Shrek Trzeci"
"Gwiezdny pył"
"300"
"Prestiż"
"Człowiek roku"
"Iluzionista"
"Labirynt fauna"
"Noc w muzeum"
"Piraci z karaibów: Na krańcu świata"
"Ratatuj"
"Hot Fuzz - ostre psy"
"Film o pszczołach"
"Zgon na pogrzebie"
"Dziewczyna moich koszmarów"
"Beowulf"
"Harry Potter i Zakon Feniksa"
"Spider-Man 3"
"Ghost Rider"
"Transformers"
"Ultimatum Borne'a".


Wkrótce pierwsza ankieta...
No, dobra to może wybierzemy najlepszy film 2007 roku?
Narazie mamy 18 typów:
"Shrek Trzeci"
"Gwiezdny pył"
"300"
"Prestiż"
"Człowiek roku"
"Iluzionista"
"Labirynt fauna"
"Noc w muzeum"
"Piraci z karaibów: Na krańcu świata"
"Ratatuj"
"Hot Fuzz - ostre psy"
"Film o pszczołach"
"Zgon na pogrzebie"
"Dziewczyna moich koszmarów"
"Beowulf"
"Harry Potter i Zakon Feniksa"
"Spider-Man 3"
"Ghost Rider"

Można zgłaszac filmy jeszcze do 10 stycznia, a później podzielę filmy w pary (albo po więcej) i można będzie głosowac na swój ulubiony film.
"Shrek Trzeci"
"Noc w muzeum"
"Piraci z karaibów: Na krańcu świata"
" Ratatuj " też jest niezłe
Jak dotad najlepsze w 2007:
"Shrek Trzeci"
"Gwiezdny pył"
"300"
"Prestiż"
"Człowiek roku"
"Iluzionista"
"Labirynt fauna"
"Noc w muzeum"
"Piraci z karaibów: Na krańcu świata"
Już gorszy był "Evan Wszechmogący" nie moge powiedziec aby kontynuacja "Bruce'a..." bez Jima Carrey'a mogła sie udac.
a oglądaliście "Dziewczyny Cheetah 3: Na krańcu świata"? Laski postanowiły pojechać do Indii by nakręcić film w stylu Bollywood. YEAH!

Tadzik - masz plakaty?
ja obstawiam że w nowym Cd-Action albo Clicku! będzie
piraci z karaibów na krańcu świata
toca race drive 3
DIRT-marzenie
Outrun 2006

Ano dlatego, że niekulturalne jest dawanie niektórym rozmówcom do zrozumienia ze oto "pozbawiony wad, boski pan i władca na krańcu świata" ma ich maluczkie osoby w głębokim poważaniu.
Czytaj: nie ładnie sie wywyższac nad rozmówcami pod jakimkolwiek wzgledem - czy to moralnym, czy to finansowym, czy to rasowym czy cholera wie jakim.
Pomijam fakt że zazwyczaj osoba mówiaca "gardzę" wzbudza u innych uczucia pokrewne i kulturalną dyskusje szlag trafia.

Tyle ode mnie.

Ja nie zaczynalem zadnej dyskusji, od razu zaznaczylem, ze to tylko moje zdanie i nie bede z nikim o nim polemizowal.
To, co jest tutaj, to juz dyskusja na inny temat, mam nadzieje, ze chociaz to zauwazysz.
A ja wspolczuje dziewczynom wielu tutaj zgromadzonych "mezczyzn", bo jesli naprawde traktujecie je tak przedmiotowo i tak o nich myslicie, jak zescie pokazali w tym temacie, to albo to sa glupie i tepe "laski", albo robicie im wielka krzywde.

Ogolna refleksja, nie bede pisal wiecej, bo przeciez i tak niczego nie zmienie, ale niektorymi z Was, po przeczytaniu tego tematu, po prostu gardze ;P.

: Czw 18 Gru, 2008 20:57
A gardź sobie panocku do woli, ino cichaczem i bez obnoszenia się z tym. Kwasu i nienawiści na tle wszelakim mamy tu już pod dostatkiem.

Pogarda i nienawisc nie zawsze ida w parze ;>.
A jesli kims gardze, to czemu mialbym o tym nie napisac? Zwlaszcza, ze tylko stwierdzilem fakt, ze takie zjawisko wystepuje, a nie napisalem konkretnie w stosunku do kogo, wiec nikt sie nie moze czuc bezposrednio urazony, ew. jak ktos sie poczul urazony, to bardzo dobrze - znaczy to, ze sam wie jakim jest burakiem ;P.

: Czw 18 Gru, 2008 21:07
Ano dlatego, że niekulturalne jest dawanie niektórym rozmówcom do zrozumienia ze oto "pozbawiony wad, boski pan i władca na krańcu świata" ma ich maluczkie osoby w głębokim poważaniu. Czytaj: nie ładnie sie wywyższac nad rozmówcami pod jakimkolwiek wzgledem - czy to moralnym, czy to finansowym, czy to rasowym czy cholera wie jakim.

Pomijam fakt że zazwyczaj osoba mówiaca "gardzę" wzbudza u innych uczucia pokrewne i kulturalną dyskusje szlag trafia.

Tyle ode mnie.
Już za niecały miesiąc, seria TOPSELLER zostanie poszerzona o kolejne świetne gry. Planowane jest wprowadzenie 8 tytułów, w tym jednej polskiej (i światowej) premiery! Gry zostaną ujawnione już wkrótce.

W serii TOPSELLER, w cenie jedynie 39,99 zł, ukazały się dotychczas takie hity, jak m.in. Test Drive Unlimited, Company of Heroes, Football Manager 2008, Sega Rally, Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, Worms 4, czy bijący ostatnio wszelkie rekordy popularności Puzzle Quest.
Moje typy

Najlepszy film: To nie jest kraj dla starych ludzi
Najlepsza reżyseria: Joel Coen i Ethan Coen "To nie jest kraj dla starych ludzi"
Najlepsza aktorka: Ellen Page - "Juno"
Najlepszy aktor: Johnny Depp - "Sweeney Todd"
Najlepszy aktor drugoplanowy: Javier Bardem - "To nie jest kraj dla starych ludzi"
Najlepsza aktorka drugoplanowa: Ruby Dee - "American Gangster"
Najlepszy scenariusz oryginalny: Brad Bird, Jim Capobianco i Jan Pinkava -"Ratatuj"
Najlepszy scenariusz adaptowany: Joel & Ethan Coen - "To nie jest kraj dla starych ludzi"
Najlepszy film obcojęzyczny: Andrzej Wajda - "Katyń"
Najlepsza animacja pełnometrażowa: Ratatuj
Najlepsza scenografia:"American Gangster"
Najlepsze zdjęcia: "Motyl i skafander" - Janusz Kaminski
Najlepsze kostiumy: "Pokuta" - Jacqueline Durran
Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny: "Taxi to the Dark Side"
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: "La Corona (The Crown)"
Najlepszy montaż: "To nie jest kraj dla starych ludzi" - Roderick Jaynes
Najlepsza charakteryzacja: "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" - Ve Neill i Martin Samuel
Najlepsza oryginalna ścieżka dźwiękowa: "3:10 do Yumy" - Marco Beltrami
Najlepsza oryginalna piosenka: "So Close" z filmu "Zaczarowana" - Alan Menken i Stephen Schwartz
Najlepszy animowany film krótkometrażowy: "I Met the Walrus"
Najlepszy aktorski film krótkometrażowy: "At Night"
Najlepszy dźwięk: "Transformers"
Najlepszy montaż dźwięku: "Transformers"
Najlepsze efekty specjalne: "Transformers"
Od 18 października będzie dostępny 2 rzut czyli:
- Broken Sword: Anioł Śmierci
- Cezar IV
- Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
- Scareface: Człowiek z blizną
- The Guild 2
- The Guild 2 - dodatek

trzeci rzut będzie "wkrótce"
- Broken Sword: Anioł Śmierci - wolę się pospieszyć i kupić za dyszkę więcej wersję z FC (premierówkę jakby nie patrzec, tylko tańszą), za to w bardzo ładnym wydaniu.
- Cezar IV - już mam, dziękuję
- Piraci z Karaibów: Na krańcu świata - hm... ciekawie...
- Scareface: Człowiek z blizną - hm... ciekawie...
- The Guild 2 - średnio
- dodatek do wyżej wymienonej - opinia taka jak wyżej wymieniona


TOPSELLER - nowa seria gier już 27 września!
Środa, 5 września 2007, godzina 15:51, autor: CD Projekt

TOPSELLER, nowa seria gier komputerowych, w sprzedaży dostępna będzie już 27 września! Na premierę serii przygotowano aż 16 pozycji, a cena każdej z nich wynosić będzie jedyne 39,90 PLN!

W pierwszej kolejności na rynek trafią następujące tytuły: Act of War Złota Edycja, Dark Messiah of Might and Magic, Dragonshard, Empire Earth II Złota Edycja, Eragon, F.E.A.R., F.E.A.R.: Extraction Point, Fahrenheit, Joint Task Force, Rise of Nations: Rise of Legends, SWAT 4 Złota Edycja, The Settlers II: 10-lecie - Wikingowie, Titan Quest, ToCA Race Driver 3, Tycoon City: New York oraz Worms 4: Totalna Rozwałka. To jednak nie koniec. Już w październiku seria zostanie wzbogacona o kolejne, świetne tytuły! Wśród nich znajdą się: Broken Sword: Anioł Śmierci, Cezar IV, Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, Scarface: Człowiek z blizną, The Guild II oraz The Guild II: Piraci Starego Świata.

TOPSELLER to zupełnie nowa, rewelacyjna seria gier komputerowych. Stworzona została z myślą o wszystkich, dla których najważniejsza jest sama gra, a nie masa zbędnych bajerów. Dzięki temu każdy z fantastycznych tytułów serii kosztuje tylko 39,99 zł! Premiera serii TOPSELLER już 27 września!

Okładki przykładowych gier...

... wchodzących w skład serii TOPSELLER

Więcej informacji na temat poszczególnych gier wchodzących w skład serii TOPSELLER znajdziecie pod tym adresem. Natomiast zamówienia przedpremierowe na nie możecie składać po kliknięciu w poniższy link. Każda gra z tej kolekcji dostępna jest w sklepie gram.pl już od 29,90 PLN (przy wykorzystaniu Wirtualnych Pieniędzy).

- Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
- Broken Sword: Anioł Śmierci
- Scareface: Człowiek z blizną

- The Guild 2
- dodatek do wyżej wymienonej

Zupełnie mnie to nie interesuje.
Ale seria się rozrasta i dobrze

Kolejne tytuły z serii dostępne wkrótce to:

- Broken Sword: Anioł Śmierci
- Cezar IV
- Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
- Scareface: Człowiek z blizną
- The Guild 2
- dodatek do wyżej wymienonej

info z nowego CDA



Aaa ! Czemu zawsze mam pecha ? Mam wielką ochotę zagrać w kolejną część Broken Sworda a tu na nieszczęście jest ale za dużą kwotę. Muszę poczekać kilka miesięcy to może będzie BS w EKN.
Kolejne tytuły z serii dostępne wkrótce to:

- Broken Sword: Anioł Śmierci
- Cezar IV
- Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
- Scareface: Człowiek z blizną
- The Guild 2
- dodatek do wyżej wymienonej

info z nowego CDA
Info prasowe by Tadeo:

Pierwszy numer IntroZINu już w sieci!
Miło nam poinformować, iż prace nad premierowym wydaniem nowego magazynu internetowego - IntroZinu - dobiegły końca i numer pojawił się w sieci! Wszystkich sympatyków dobrej lektury zachęcamy do lub . Zapraszamy do lektury!

Zgodnie z zapowiedziami redakcji 1# obfituje w artykuły poświęcone zarówno grom komputerowym, jak i książkom. Dla fanów wirtualnej rozrywki przygotowaliśmy recenzje m.in. takich hitów jak Command & Conquer 3: Tiberium Wars, Tomb Raider: Anniversary czy też Jade Empire. Ci zaś, którzy lubują się w dobrych ksiażkach, nie przejdą na pewno obojętnie obok recenzji "Kronik Jakuba Wędrowycza" albo też "Kiedy Bóg zasypia".
Również fani subiektywnej publicystyki powinni czuć się ukontentowani. Wszystkim graczom polecamy artykuł o wiele mówiącym tytule "Czego boją się producenci czyli seks w growym swiecie". Warto również zastanowić się, na jakie produkcje warto czekać podczas zbliżającej się jesieni i zimy - o tym wszystkim w "Nadziejach na 2007".

To jednak tylko namiastka tego, co czeka na Was samym numerze - oto pełny spis treści:

GRY

Zapowiedzi
-Starcraft II
-Pro Evolution Soccer 2008
-Empire Earth III
-Sacred 2
-FM Live
-Juiced 2
-Sins of a Solar Empire
-SimCity Societies
-Dusk-12
-Airline Tycoon 2
-Call of Duty 4

Recenzje
-Tomb Raider: Anniversary
-C&C: Tiberium Wars
-PzK: Na krańcu świata
-Oblivion
-Gothic III
-Bad Day: LA
-Eve Online: Revelations
-Jade Empire
-Instinct

Publicystyka
-Sterowanie myslami
-O Falloucie 3
-Seria CM/FM
-Czego boją się producenci czyli seks w growym swiecie
-Nadzieje na 2007
-Recenzje gier komórkowych

KSIĄŻKI

Recenzje
-Kroniki Jakuba Wedrowycza
-Czerwona Gorączka
-Kiedy Bóg zasypia
-Karaibska Krucjata 1&2
-Zniknięcie młodego lorda
-Życie po życiu
-XX wiek - stulecie zagadek i fenomenów

Publicystyka
-Andrzej Ziemianski
-Relacja z Wrocławskich Dni Fantastyki

INNE

Film
-Serie Anime

Muzyka
-Tenacious D

Inne
-Okladka
-Wstep
-Skala ocen
-Komiks
-Rekrutacja

Testy:
Piraci z Karaibów na krańcu świata
Sherlock Holmes: Przbudzenie
Shrek trzeci
Spider-Man 3
Tomb Raider: Anniversary
Two worlds

Coś mało tych recenzji
Dobra, spis treści:

Reportaże:
-Assasins Creed
-Blazing angels 2
-BIA: Hell's Highway
-CoD 4
-Civilzation 4: Beyond the sword
-Haze
-Juiced 2
-Oko w oko z Ronaldihno
-SEGA Rally
-SC: Conviction
- StarCraft 2
-Surf's up
-Settlers: Rise of the Empire
-Tom Clancy's EndWar
-Transformers
-Ubi Days Paris 2007

Już grane:
BioShock
CM DiRT
NFS Pro Street

Testy:
Piraci z Karaibów na krańcu świata
Sherlock Holmes: Przbudzenie
Shrek trzeci
Spider-Man 3
Tomb Raider: Anniversary
Two worlds

Technika
Test kierownic

Listy

DVD Playa

Kody

Konkurs

Komiks

5. "Matrix Reaktywacja" / "Matrix Rewolucje"
6. "Obcy 3"
12. "Piraci z Karaibow: skrzynia umarlaka" / "Na krańcu świata"
13. "Gwiezdne Wojny Epizod I: mroczne widmo"
16. "Terminator 3: Bunt maszyn"
18. "Mortal Kombat: Unicestwenie"
20. "The Ring 2 - Krąg 2" Jak można było "posypać pieprzem" tak dobry film. Wyszła im niezamierzona parodia. Tak jak i z Dark Water...

5. "Matrix Reaktywacja" / "Matrix Rewolucje"
6. "Obcy 3"
12. "Piraci z Karaibow: skrzynia umarlaka" / "Na krańcu świata"
13. "Gwiezdne Wojny Epizod I: mroczne widmo"
16. "Terminator 3: Bunt maszyn"
18. "Mortal Kombat: Unicestwenie"
20. "The Ring 2 - Krąg 2" Jak można było "posypać pieprzem" tak dobry film. Wyszła im niezamierzona parodia. Tak jak i z Dark Water...
szkoda że Wschód na drugim krańcu świata bo oglądając zdjęcia i czytając takie opisy chciałoby się mieszkać bliżej...
wszystko bardzo ładnie piszecie ale zastanawia mnie na serio tylko jedna sprawa: na tym zdjęciu z Zespołem na szybie dlaczego Gero sie krzywi? MaQ znowu jakieś brednie gadałeś?

już lepiej zająłbyś się poszukiwaniem MAQowej panienki..
A skoro o anime mowa. Obejrzałem sobie "Blood: the last Vampire" *1/2 kompletny badziew. Dziewczynka wampir walczy z potworami. Denna fabuła i do kompletu fatalne dialogi.

"Pan i władca: na krańcu świata" **** dużo lepiej. Russel Crowe nie do końca mnie przekonał, ale reszta filmu bez zarzutu. Świetna rozrywka. Przypomniały mi sie książki C.S. Forestera o Horatio Hornblowerze. Czytał ktoś?
Obejrzałam z dziećmi trzy wyśmienite filmy
'Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły'
'Piraci z Karaibów. Skrzynia umarlaka'
'Piraci z Karaibów. Na krańcu świata'

... i czuję duży niedosty... Nie wie ktoś, kiedy będzie czwarta część?


No i z Crazym obejrzałam '300', ale słabe to było... Komiks wydał się lepszy...
"Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" no niezły niezły choć nie lepszy od tamtych dwóch a może nawet ciut słabszy? hm
Ze mnie kiepski piłkarz. Ale jeśli dane byłoby mi grać to bez wahania opowiadam się za Tymkiem. I jemu też kibicuję. VIVA TYMOTEUSZ!


Szkoda, że to tak daleko. Niemal na drugim krańcu świata. W Poznaniu mogłoby być, albo w wyznaczonym specjalnie na ten cel - środku Polski, a nie w krainie za siedmioma górami, za siedmioma lasami ...
Nazywam się Magda. Mam na razie 18 lat (rocznik 1988), pochodzę z Grajewa. Obecnie uczę sie w liceum ogólnokształcącym... Strach się bać... Jestem w klasie biol.-chem. i doszłam do wniosku, że stanowczo wolę historię od moich priorytetowych przedmiotów Nie mam pojęcia co robić po szkole
Od bardzo dawna niezmiernie lubię wsysać książki (to jest nałóg!), jestem rasowy mol książkowy, taki przygarbiony w dodatku
Do słuchania rocka przeze mnie przyczynił się zapewne mój starszy 10 lat cioteczny brat (często o nim będę wspominać, bo miał on na mnie duży wpływ choć sobie tego nie uświadamiałam...). Swego czasu zapuścił włosy, jeździł na koncerty, nosił glany, a ja - wtedy 7-letnia tępiłam go za to wespół z całą rodziną i chciałam mu w nocy włosy obciąć Na wszystko jednak jest czas... Gdzy miałam może 16 lat to przeczytałam "Radykalnych" i od razu wiedziałam czego chcę słuchać. Siostra dała mi kasetę Tymka Pascha 2000 a ja siedziałam i na okrągło tego słuchałam. Potem doszła Armia...
Tak więc w chwili obecnej najlepszymi moimi zespołami są Armia, 2Tm2,3, Dżem. Anglojęzycznych na razie nie trawię hehe... staram się przyzwyczaić Przymierzam się do Acidów. Lubię też jazz (brat założył zespół jazzowy! ) Sama gram na syntezatorze i pianinie (I st.) obecnie mam zamiar nauczyć się grać na perkusji
Chodzę jeszcze do Odnowy. Niestety nie umiem się otworzyć, ale chodzę, zawsze coś jest, jakiś wzrost...
Mam wredny i słaby charakter W żadnym wypadku nie należę do ludzi czynu. Ja tylko planuję Jak się znajdzie ktoś, kto wykona plan to jest dobrze
Siedzę sobie tu na krańcu świata i czekam, kiedy nadarzy się okazja pójścia na koncert. W mojej okolicy przeważa najczęściej hiphop i disco polo Zawsze chciałam poznać armijnych ludzi... no i forum odkryłam
Kończę mój przydługi post i do zobaczenia kiedyś!


a i dodam jeszcze choć to może nie w temacie... ktoś może mógłby mnie nauczyć trochę, wspomóc czy cos w nauce gry na perkusji?
Oj Krejzi... Popatrz na to w ten sposób: mam zupełnie inne podejście do sportu i ogólnie rzecz biorąc nie pasjonują mnie w ogóle sporty drużynowe (z okazjonalnymi wyjątkami - jak [czasami] północnoamerykański hokej i [jeszcze bardziej czasami] północnoamerykańska koszykówka). Nie chodzi przy tym tylko o oglądanie - nie lubię też za bardzo sportów drużynowych uprawiać. Pajonują mnie za to i ciekawią sporty indywidualne, a szczególnie te w wydaniu "przestrzennym". Lubię gry gdzie jest dwóch przeciwników, najbardziej lubię tzw. "sporty bez aren" (co wiąże się też z tym, że kompletnie obcy jest mi duch kibicowski - te wszystkie kolejorze czy inne legie są dla mnie zupełnie obojętne, a dla skrajnych przejawów 'ducha kibicowskiego' mam w sobie "nothing by contempt").

Najbardziej kocham oglądać i uprawiać sport, w którym człowiek zmaga się z sobą samym, z przyrodą, z warunkami atmosferycznymi, ewentualnie z jednym - równym - przeciwnikiem. Stąd właśnie moja miłość do alpinizmu, narciarstwa, żeglarstwa, tenisa, jazdy konnej, maratonów, speleologii i tak dalej.

Nie da się ukryć, że podobnie mam w tzw. "normalnym życiu" - praca zespołowa, bycie częścią jakiejś organizacji, korporacji, firmy - zwał jak zwał - jest dla mnie czymś nie do zniesienia. Dlatego też nie mogę w sobie wzbudzić krzty podziwu dla czegoś takiego jak piłka nożna - bo poza nielicznymi wyjątkami tam się dla mnie naprawdę nic nie dzieje. Do piłki mam zresztą stosunek dość skrajny (skrajnie negatywny), bo nie dość że ta w polskim wydaniu to dno i pięć metrów mułu, to jeszcze zawsze i wszędzie łączy się ona z bezkrytycznymi kibicami, grożnymi kibolami, wielkim szumem medialnym, reklamami, zgrają działaczy i całym tym hałasem, którego nie sposób uniknąć w trakcie imprez takich jak dopiero co zakończone mistrzostwa świata. Poza najlepszymi drużynami naprawdę tak to wygląda dla postronnego obserwatora, że NIC się nie dzieje. Dwudziestu dwóch niezwykle wysoko opłacanych facetów biega w kółko, oboja się o siebie i tyle. Do tego jeszcze te ich egzaltowane reakcje, fikcyjne kontuzje, teatralne inscenizacje fauli - aż się zbiera na wymioty. Popatrz na to tak: przez 90 minut ci kolesie biegają po boisku, wynik meczu jest jednocyfrowy, a wszyscy sprawiają wrażenie skrajnie wycieńczonych. Z drugiej strony masz - sięgając po najświeższe przykłady - sprinterski i super wycieńczający pojedynek w finale wielkoszlemowego turnieju, w którym sytuacja zmienia się co kilkadziesiąt sekund, a dwóch facetów walczy z pełnym zaangażowaniem przez dwie i pół godziny. W porównaniu z nimi ci piłkarze to cienkie bolki - wypompowani jak konie pociągowe po nieco ponad połowie czasu który na korcie spędzają tenisiści. Nie mówię już o ostatnim rekordowym deblu, który w palącym słońcu ciągnął się (emocjonująco!!!) przez ponad sześć (!!) godzin!

Tak to właśnie dla mnie wygląda - lubię, kiedy gość przebiega ponad 40 kilometrów w czasie w którym ja bym przeszedł kawałek tej trasy; lubię, kiedy dwójkowy zespół pokonuje dwukilometrową ścianę w najbardziej nieprzyjaznym regionie ziemi; lubię, kiedy żeglarska czwórka walczy z oceanem i sztormową falą gdzieś na krańcu świata; lubię kiedy samotny facet eksploruje ciasne korytarze jaskiń - bez szans na wsparcie i ratunek; lubię szybkie zjazdy narciarskie... Nie mogę zaś wykrzesać entuzjazmu na widok kilkunastu krezusów kopiących piłkę na oczach tysięcy kibiców. Nic na to nie poradzę - po prostu estetycznie i emocjonalnie jest mi to kompletnie obce.
Lista ulubionych utworów muzyki filmowej by Alisasi
- "At the Wit's End" Piraci z Karaibów:Na krańcu świata
- "He's a pirate" Piraci z Karaibów : Klątwa czarnej perły
- Main theme do Gwiezdnych wojen
- Władca Pierścieni - Requiem for a dream i Pippin song plus cała Enya
- Main z "Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok" ale i "Green Destiny"
- Main z Tomb Raider : Cradle of Life
i wiele innych
Wonsz_2 napisał:
Na koniec dodam, że nie liczyłbym na to że zachód będzie nas traktował priorytetowo w najbliższym czasie z paru względów:
- wielkość sprzedaży i formaty w jakich ta sprzedaż jest generowana
- poziom piractwa
- jawne przyznawanie się do piractwa (na wielu forach i to też legalnych spotkałem się z tym, że pirat chwali się że już ma wersję gry mimo że jej premiery jeszcze nie było, nie koniecznie chodzi mi tu o TRA ale o ogólny stan)

No właśnie tak mi się wydawało - Polska leży na krańcu świata, nie ma w niej komputerów, a jesli są to bez kart graficznych. Ludzie nie wiedzą co to gry komputerowe, a jeśli ktoś zobaczył obrazki z gry w kolorowym piśmie przemyconym przez "żelazną kurtynę" to aby kupić w pierwszej kolejności idzie na bazar do ruskich. W Polsce nie istnieje pieniądz w formie znanej w Europie, tylko ludzom płaci się w zbożu, miodzie i soli więc Eidos nie potrafi sobie poradzić z dopasowaniem cen do wysokości zarobków mieszkańców ziem na wschodzie - no właśnie czy ktoś z Was potrafi przeliczyć cenę licencji + nośnik + opakowanie na kwintale zboża bez pośredniego przeliczenia na pieniądze?
Moi drodzy: taka jest świadomość tych palantów z Eidosa.

Drogi wonsz_2, może nie warto pchać pieniędzy w kampanię reklamową w Polsce, tylko należy zrobić kampanię skierowaną do tych cymbałów co myślą, że do Polski można wypychać odpadki (np. niekompletne gry, zużyte opony, śmieci szpitalne, itp.)
Ciao
Balbina
Ale mi się dwójka podobała. Co prawda wolę jedynke, ale dwójka ma też ciekawą fabule. A pamiętacie tą pierwszą scene w Skrzyni Umarlaka? Jak Jacka wyrzucili w trumnie do morza . Gdzieś czytałem że tamto miejsce to było Tureckie więzienie. A wracajac do Barbossy to wczoraj oglądałem poraz kolejny Skrzynie... no i usłyszałem dokładnie co powiedziała Tia Dalma: ...co bylibyście gotowi dla niego zrobić. Czy popłynelibyście na koniec świata i dalej by przywieźć stamtąd cwanego Jacka i jego Perłe (wszyscy odpowiadają ,,tak") Tia gada dalej: Świetnie! Skoro chcecie się zmierzyć z niesamowitymi i nawiedzonymi ławicami to wówczas będziecie potrzebować kapitana KTORY ZNA TAMTE WODY (no i wtedy wyszedl Barbossa)" Skoro Jack nie żyje (zjadł go Kraken), a jest gdzieś na krańcu świata, a więc Barbossa, który również nie żył (Jack go zastrzelił) też musial być gdzieś na krańcu świata skoro ,,zna tamte wody"
Mnie się klimaty dwójki bardziej podobały od pierwwszczej części, musze przyznać I lokacje Ale za to ostatnia walka była lepsza w Klątwie Czarnej Perły, walka na kole młyńskim nie była aż tak ekscytująca. Ale nie moge się doczekać ostatniej walki w Na krańcu świata o czym pisałem wcześniej
Piraci z Karaibów. Dotychczas ukazały się już dwie części:
- Piraci z Karaibów: Klatwa Czarnej Perły (2003)
- Piraci z Karaibów 2: Skrzynia umarlaka (2006)
Już 25 maja ukaże się trzecia odsłona trylogii:
Pirates of the Caribbean 3: At world's end (Na Krańcu świata)
Tu jest trailer trzeciej części
Obsada jest znakomita wśród np. Robert Zemecis reżyser, oraz aktorzy:
Johnny Depp - Jack Sparrow
Geoffrey Rush - Barbossa
Orlando Bloom -Will Turner
Keira Knightley - Elizabeth Swann
Bil Nighy - Davy Jones
i inni.
Mówisz masz - Cradle of Life, wg. legendy faraon ukrył Puszkę Pandory "na krańcu świata", gdzie potem odnalazł ją Aleksander Wielki. Ten kraniec świata na obecnej mapie to .... ?
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka i Na krańcu świata. Dwójka jest jeszcze dobra, trzyma poziom bliski jedynce, ale trójka - jest już przydługa, przynudna i przegadana. I zdecydowanie za mało w niej Sparrowa.


Zbiór opowiadań o wspaniałym, bogatym świecie aniołów i demonów, które wędrują w scenografii wielkich miast, w Limbo pomiędzy Niebem i Piekłem toczą skomplikowaną walkę o władzę, zarazem jednak pozostają zdumiewająco ludzkie w swych pragnieniach i rozterkach. Asmodeusz, z powodu urody i zamiłowania do luksusu zwany Zgniłym Chłopcem, ma kłopoty rodzinne. Aniołowie uzależniają się od suszonej trawki z Fatimy i handlują wodą z Lourdes. Władca Otchłani Lucyfer (dla nieżyczliwych po prostu Lampka) brutalnie tłumi bunty zwolenników dawnego władcy, a poczciwemu aniołowi stróżowi zostaje przydzielony zastępca — okaleczony weteran wojen z piekielnymi zastępami.

Autorka tworzy nader przewrotną, wielopłaszczyznową wizję zastępów niebieskich w służbie Boga, bardzo swobodnie łącząc dziedzictwo antyku i mitologię judeochrześcijańską z pradawnymi wierzeniami magicznymi i wątkami współczesnej kultury popularnej.

Jedno z opowiadań z tej książki, „Dopuszczalne straty”, uzyskało nominację do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla.


Zaułki były brudne i wyludnione, budynki niskie, często zapadnięte ze starości, drewniane. Zwolna jednak okolica zaczęła się zmieniać. Uboga dzielnica nabierała miejskiego charakteru. Domy stawały się większe, bardziej zadbane, często trafiały się kamienne podmurowania czy podcienie. W dużych oknach lśniły szyby w miejsce szmat czy rybich pęcherzy, pojawiały się kolorowo malowane balkony i mansardy. Nawierzchnię ulicy pokrył bruk. Pojawiło się więcej przechodniów. Smagły dżinn, o drapieżnych, pięknych rysach twarzy, prowadził na złotym łańcuszku małą chimerę. Odziany w błękitną szatę i turban wydawał się cudowną fatamorganą.


Pierwsze opko to prolog do Siewcy. :/
mam nadzieję że będzie lepiej


A mnie taka naszła chęć pochwalić się co przeczytałem od początku roku

Skok w Wizję
Hyperion
Wicher Śmierci
Zimistrz
Żywe Srebro Tom 2
Żywe Srebro Tom 3
Księga jesiennych Demonów
zamęt
Non stop
InterŚwiat
Zamieć
Wybrakówka
Aramaged- dom
Jestem Legendom
Diamentowy wiek
Nocną Straż
Cień Kata
Gwizdy Moim przeznaczeniem
Gdzie dawniej śpiewał Ptak
Galeony wojny
Illion
Cryptonomicon
Zamęt 2
"Na Szkarłatnych Morzach
PLO 2
Jonathan Strange i pan Norrell 1
Drogę
Modyfikowany węgiel
Niedobrego Królewicza Karolka"
Dom Wschodzącego Słońca
Gobelin
"Światło się mroczy"
Ustrój świata
Wojnę Starego Człowieka
Potworny regimen
Wieczną wojnę
Dom Burz
ustrój świata 2
Królikarnię
Fizjonomikę
Czarną Banderę
Kiedy Bóg Zasypia
Rytuał
Kroniki Tomasa Niedowiarka
Rolanda
Upadek Hyperiona
Noc Blizn
Brudnopis
Lewa ręka ciemnośc
Historia pana B
"Siewcę Burz
Akwafora
Lata Ryżu i Soli
pazur łągodzicie;la
Ragnarok 1940 tom 2.
Dworzec Perdido
Restauracja na krańcu wszechświata
"Historię twojego życia"
Krwiopijce
Brudną robotę
Epifania Wikarego Trzask
nocny pociąg do Rigel"
przeciwko wszystkim
Linię Ognia
Ogon Diabła
Sakrament"
"Czarną kompanię
Opuścić Los Raques
Na ziemi niczyjej
Mrocznej Wieży
Hominidzi
Powołanie Trójcy"
"Jonathan Strange i pan Norrell" tom 2
"Smykałkę Do Wojny
Wypychacz zwierząt
mój własny diabeł
Ludzie
Hybrydy
Pikło pocxztowe
blizna
Więzy krwi
Gemdeck
Trace ciepło
Pan i władca na krańcu świata?

taka postać występowała w filmie pan i władca na krańcu świata, ten lekarz-przyrodnik. fajowy był
Był fajtłapowatym tłem dla twardego kapitana Jacka Aubreya (w tej roli Russell "Gladiator" Crowe ). I momento...
Dr Stephen Maturin - zagrał go Paul Bettany, oglądałem ten film jak leciał w kinach, wieki temu, ale ostatnio widziałem "Wimbledon" z jego udziałem. Zaraz, zaraz...

On jest rudy? Wygląda raczej na posiadacza innego koloru włosów, także niedocenianego przez twórców, a mianowicie jest "świńskim blondynem" a może nie, na tym zdjęciu nie widać za dobrze... Śledztwo w sprawie spisku trwa!
własnie wczoraj siostra pofarbowała mi włosy i wyszedł miładny popielaty blond w końcu bardziej szary niż żółty. i jak wróciłam do pracy, to wszyscy myśleli, ze mi tak zjaśniały włosy po wakacjach nad morzem

rudzi faceci mi się nad wyraz podobają, zwłaszcza, kiedy są do tego piegowaci, wysocy i szczupli. taki anty-typ macho.

i taka postać występowała w filmie pan i władca na krańcu świata, ten lekarz-przyrodnik. fajowy był
"PzK: Na krańcu świata" Jednak da sie to oglądać po raz kolejny i mieć znowu radochę
"Na krańcu świata" by Jacuś Wróbel...
a mnie coś wzięło i po raz kolejny obejrzałam Pana i Władcę Na krańcu świata świetny, świetny film ...
Piraci z Karaibów 3: na krańcu świata
Nareszcie
Pan i władca na krańcu świata

Moda na kinowe opowieści bazujące na klasycznych pozycjach komiksowych trwa. Kolejnym będzie słynny Kapitan Marvel. Za reżyserię filmu "Shazam" odpowiadać będzie Peter Segal, a kandydatem do głównej roli jest Dwayne 'The Rock' Johnson. Bohaterem opowieści jest Billy Batson, który odkrywa, że może zamieniać się w superbohatera (Kapitana Marvela właśnie), wypowiadając magiczne zaklęcie "Shazam!" (imię starożytnego czarodzieja, który uczynił go swoim następcą). "Shazam!" to akronim z imion sześciu bogów i bohaterów ze starożytnego świata: Solomona (mądrość), Herkulesa (siła), Atlasa (wytrzymałość), Zeusa (potęga), Achillesa (odwaga) i Merkurego (szybkość).
Terminator powraca w nowej trylogii

Terminator powraca. Producenci serii Mario Kassar i Andrew Vajna odsprzedali prawa do niej utworzonej niedawno prywatnej firmie The Halcyon Co., która niezwłocznie zamierza rozpocząć przygotowania do realizacji nowej trylogii.

Anderson i Kubicek informują, że nie zamierzają zwlekać z rozpoczęciem produkcji "Terminatora 4" i zapewniają, że pierwszy film nowej trylogii powinien być gotowy w pierwszej połowie 2009 roku. Poza prawami do całej serii przejęli także scenariusz czwartego "Terminatora", który, jeszcze na zlecenie Kassara i Vajny, napisali John Brancato i Michael Ferris, twórcy fabuły "Terminatora 3: Buntu maszyn".

Na razie nowi twórcy nie zdradzają swoich planów w sprawie obsady aktorskiej nowych filmów cyklu. Nieoficjalnie mówi się, że ich centralną postacią będzie co prawda John Connor, jednak jego rola nie zostanie najprawdopodobniej powierzona wcielającemu się tę postać w "Buncie maszyn" Nickowi Stahlowi. Niejasne są także losy tytułowego cyborga, mechanicznego mordercy, w rolę którego w powstałych do tej pory filmach serii wcielał się Arnold Schwarzenegger.

Kolejni "Piraci z Karaibów" jako spin-off?

Od jakiegoś czasu krążą po mediach informacje, że kolejne części "Piratów z Karaibów" są nieuniknione. Tym razem głos w tej sprawie zabrał Jerry Bruckheimer, który nie wyklucza realizacji dalszych opowieści z tej serii, ale raczej w formie spin-off. "Na krańcu świata" będzie zakończeniem trylogii, ale powrót któregoś z bohaterów lub kilku w jednym filmie jest bardzo prawdopodobny. Podobno na końcu trzeciej części pojawia się nadzieja na realizację kontynuacji.

C. d. komentów i głosowanie:

Serce Żywych Gór – opko nie przypadło mi do gustu, gdyż nie jestem fanem militarnym. Charaktery postaci mało wiarygodnie zarysowane – dowódca oddziału „szyty” na romantycznego idealistę; nie pasował do realiów… plusem świat przedstawiony, pomysł „oddziału zdanego wyłącznie na siebie na krańcu nieprzyjaznego świata”… jednak wytłumaczenie całego clue bardzo naiwniutkie, zwłaszcza „wojna magów” i święte przekonanie o tym niejako kreacjonistycznym micie świata wśród twardych żołnierzy… no i jeszcze do tego Bóg (zupełnie odleciałem )

Misz-masz sfabrykowany bez gustu – starzec a la strażnik Świętego Graala z pieczęcią gór żywych (ściągnięte IMO z RPG). Dobre dla dorastających chłopców

Autor silił się na zabiegi utrwalające charaktery w sercu czytelnika, jednak mnie bohaterowie ani ziębili ani grzali, tak jak ich śmierć.

Po co opisywać duży oddział, jak z misją mogło wybrać się np. siedmiu wspaniałych; po cóż wreszcie motyw ratowania świata i wstawki typu:

- Nie próbuj przestąpić tego kręgu - kapłan wskazał kamienie otaczające młodzieńca, widząc, że Vallery podchodzi bliżej - To by sie wiązało z wielkim niebezpieczeństwem. Nawet nie dla Ciebie ale dla całego świata.

Ktos tu parę razy wspomniał Howarda (jeszcze nie w związku akurat z tym opkiem, co ja czynię): Conan wcale nie musiał ratować świata, jego czyny były znacznie mniejszej „miary”, jednak czytało się to z wypiekami na twarzy… Aha: zaś sam świat ratowano już wiele razy

Autor ma duży potencjał i powinien skupić się na umiejętnym rozkładaniu akcentów.

Czas Zapłaty – opko mnie nie porwało. Historia opowiedziana sprawnie warsztatowo, ale bez werwy. Miejsca, gdzie strach mógł łapać czytelnika dosłownie za gardło swoją demonicznością – np. wróżenie z mózgu trupa – autorka ucina w jednym zdaniu (jakby się bała sięgnąć w mroczne zakamarki ludzkiej duszy ), kładąc za to duży nacisk na ból, wygląd i co tam jeszcze odniesionej przez bohatera rany… było parę zgrzytów, jednak opko uważam ogólnie za dobrze skonstruowane.

Autorko: więcej odwagi w przedstawianiu brutalności świata 

Limfy szklanka – ciekawe wstawki o Szatanie przyszłości, równie interesujące ujęcie SF-opetania. Jednak…. Ja wolę średniowiecze; jeśli apokalipsa to tylko w umysłach przeszłych a nie przyszłych pokoleń

Jajko – I’m sorry it's not my klimat


Pozwolę sobie oddać głos na Pieśń. Jest to opko napisane w konwencji miłej mojemu sercu. Czytało mi się je przednio, mimo nieścisłości w używaniu słownictwa.
I nie było to żadne Heroic Fantasy – coż to za wzorzec, gdy bohater bierze udział w tchórzliwym morderstwie na kobiecie!

Drugi punkt otrzymuje Katharsis (pewnie zostanę przez niektórych przeklęty ) za nowatorstwo i nieprzewidywalność. No i za śmiałe podejście do psychoanalizy a także… próbę wyjaśnienia niewyjaśnionego (mam nadzieję, że choć nauka z tym się kiedyś upora).

Zakończenie - koszmar. I to absolutny.)

Ten domeczek na krańcu świata i beznadziejna sielanka. Tego mogło nie być!

Hm, może to kwestia odbioru. Bo dla mnie, to wcale nie jest sielanka, idylliczny obrazek, wręcz przeciwnie. Może dziwaczę, ale mam wrażenie - mam je za każdym razem - że to jest celowy zamysł, aby skontrastować świat rzeczywisty tego filmu z takim marzeniem. Niemożliwym do osiągnięcia, tak naprawe. Bo tam umownośc jest ostentacyjna. Dwoje bliźniaków czyta. Dziewczyna coś tam robi. Odjazd na bohaterów - żona w ciąży. Coś tak koszmarnie i podejrzanie nie pasujacego do 99 procent filmu, że ja to odbieram jako ironię. Jakby Spielberg chciał powiedzieć: szukaliście marzenia? No to je macie. I rypnął bajkę bajek.

Zakończenie - koszmar. I to absolutny.)

Ten domeczek na krańcu świata i beznadziejna sielanka. Tego mogło nie być!


zwiastun trzeciej części Piratów z Karaibów "Na krańcu świata"
Premiera ostatniej części 25 maja tego roku Już nie mogę się doczekać, ponieważ obie wcześniejsze części baaaaardzo mi się podobały Zwłaszcza postać niejakiego kapitana Jacka Sparrow A scena w drugiej części jak biega jak szaszłyk albo chomik w kołowrotku rozśmieszyła mnie w kinie do łez

Przysięgam nosić w sobie iskrę miłości, by kiedyś moć z niej rozpalić ognisko uczucia. Bo zrobię wszytsko by być z nim, choćby an krańcu świata! A wiem, że mimo wszystko i on mnie kocha....... Ale czasem zbyt ciężko jest z brakiem fizyczności. Nie można przytulać i całować myśli......

mam to samo taka odległość mnie przeraża

Nie mam sił by być bez niego!!!!!
A powrót nie wchodzi w rachubę ?


Żeby to takie proste było.... Trudno o to. Tymbardziej, że dzieli nas taka odległość.....
Ale wiem, że bez niego już nic nie będzie. I to mnei tak boli.

*

Przysięgam nosić w sobie iskrę miłości, by kiedyś moć z niej rozpalić ognisko uczucia. Bo zrobię wszytsko by być z nim, choćby an krańcu świata! A wiem, że mimo wszystko i on mnie kocha....... Ale czasem zbyt ciężko jest z brakiem fizyczności. Nie można przytulać i całować myśli......


cóż. łatwo jest mi nazywać rzeczy po imieniu. choć czasem mnei zadziwia moja szcerość

Nie mam sił by być bez niego!!!!!
A powrót nie wchodzi w rachubę ?


Żeby to takie proste było.... Trudno o to. Tymbardziej, że dzieli nas taka odległość.....
Ale wiem, że bez niego już nic nie będzie. I to mnei tak boli.

*

Przysięgam nosić w sobie iskrę miłości, by kiedyś moć z niej rozpalić ognisko uczucia. Bo zrobię wszytsko by być z nim, choćby an krańcu świata! A wiem, że mimo wszystko i on mnie kocha....... Ale czasem zbyt ciężko jest z brakiem fizyczności. Nie można przytulać i całować myśli......


cóż. łatwo jest mi nazywać rzeczy po imieniu. choć czasem mnei zadziwia moja szcerość
Piraci z Karaibów 3: Na krańcu świata - Pirates of the Caribbean: At World's End (2007)
DVDRip lektor pl

+10% dane naprawcze



















hasło:
borys
Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły



Karaiby, wiek XVIII. Beztroskie, wręcz idylliczne, pirackie życie pełnego zawadiackiego wdzięku Kapitana Jacka Sparrowa (Johnny Depp), wali się w gruzy, gdy dosięga go ręka Nemesis w osobie przebiegłego i podstępnego Kapitana Barbossy (Geoffrey Rush), który ukradł wcześniej jego statek Czarną Perłę. Barbossa atakuje miasto Port Royal i porywa córkę gubernatora, piękną Elizabeth (Keira Knightley). Sparrow zawiera sojusz z Willem Turnerem (Orlando Bloom), zdeterminowanym, by uratować ukochaną i razem ruszają w pościg za Czarną Perłą na skradzionym, najszybszym okręcie brytyjskiej floty. Will nie wie jednak, że na kapitanie Barbossie i całej jego załodze ciąży straszliwa klątwa związana z ukrytym skarbem.

Plik mp4
188MB
PL lektor
176x144




---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka



Tym razem Kapitan Jack Sparrow (Johnny Depp) zostaje wplątany w kolejną sieć niesamowitych intryg. Okazuje się, że Sparrow ma dług wobec legendarnego Daveya Jonesa, władcy oceanów, kapitana „Latającego Holendra”. Jeśli Jackowi nie uda się wykręcić z tej historii, zostanie przeklęty po wsze czasy. Kłopoty Kapitana kładą się cieniem na weselne plany Willa (Orlando Bloom) i Elizabeth (Keira Knightley), którzy szybko znajdują sie w samym centrum nowej awantury.

Plik mp4
199MB
PL lektor
320x240





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Piraci z Karaibów: Na Krańcu Świata



Elizabeth i Will, wraz z kapitanem Barbossą, udają się w kolejną podróż, by uwolnić Jacka Sparrow. W drodze zmagają się z trudami rejsu oraz ze straszliwym Davy Jones'em. Docierają w końcu do Singapuru, gdzie będą musieli stoczyć ostateczn bitwę, od której zależy ich własne życie oraz los całego pirackiego świata.

Plik mp4
221MB
PL lektor
320x240





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Upload na koncie PREMIUM
Archiwa zawierają dane naprawcze
Brak haseł
Polecam
dla mnie na krańcu świata stanowczo idealna dla mnie część przeważnie ta bitewka ze statkami z tornadem calipso,jednym słowem supcio
Piraci z Karaibów Na krańcu świata [DVD5]














































Piraci z Karaibów: Na krańcu świata DVDRip Lektor PL

Download:








Lars Bergson jest Grabieżcą u szczytu sławy i możliwości, swobodnie poruszającym się między wymiarami, jednak nic nie trwa wiecznie. Tym razem szczęście opuszcza Berga, a życie dość mocno komplikuje się przez tajemnicze Drzewo, które go wzywa. I jest jeszcze Zakon Krańca Świata... Bohater staje się marionetką w sieci mocy, której nie potrafi ogarnąć umysłem, a prawda, która czeka na krańcu świata, jest porażająca... W poszukiwaniu Zakonu, Berg spotka różne charaktery, najczęściej te urodzone pod ciemną gwiazdą. Chyba nikt nie chciałby, jak Lars, stanąć na drodze morderczej ćmie, której śmiercionośne skrzydła zakończone kolczastymi ostrzami zmieniają ludzkie ciało w poszatkowane mięso... Na szczęście w tym mrocznym i postapokaliptycznym świecie, pojawi się też odrobina dobra. Autorka z gracją utkała napięcie i nastrój wszechogarniającego zagrożenia. Akcja raz wpędzona w ruch, nie daje się zatrzymać i pędzi niczym Berg na swoim dwukołowym Achillesie. Kossakowska wykreowała świat, który zarówno odrzuca swą bezwzględnością i brzydotą, jak i przyciąga z ogromną siłą. Po przeczytaniu powieści na długo nie będziecie ani chcieli ani mogli go opuścić.



Ale na tej stronie są inne gry traktowane jako pliki freewere, więc może skurat ściągając Indiego popełniłem przestępstwo to strona nie jest piracka
Zresztą nie przesadzajmy, gre wydali 19 lat temu i nawet jesli nie zrzekli się praw to nie będe szukać na krańcu świata tej gry i płacić za nią fortuny...

Nie o to biega, tu nie chodzi o LucasArts, tylko o posiadanie pirackiej kopii gry. Czaisz roznice?
Hmm, że LucasArts nie zmienili licencji to nie wiedziałem. Ale na tej stronie są inne gry traktowane jako pliki freewere, więc może skurat ściągając Indiego popełniłem przestępstwo to strona nie jest piracka Zresztą nie przesadzajmy, gre wydali 19 lat temu i nawet jesli nie zrzekli się praw to nie będe szukać na krańcu świata tej gry i płacić za nią fortuny...
W każdym razie polecam

Piraci z Karaibów Na Krańcu Świata

Will Turner i Elizabeth Swann oraz reszta załogi Czarnej Perły płyną na koniec świata by uratować Jacka Sparrowa i jego okręt. Dowidzi nimi jedyny człowiek który zna te zdradzieckie wody, były zaciekły wóg Jacka, kapitan Barbossa. Przyjdzie im zmierzyć się nie tylko z Krakenem, Davym Jonesem i jego ludźmi ale również z Lord Cutlerem Beckettem, który posiada serce kapitana Latającego Holendera.

Film z Napisami (Kinówka ale da sie obejzec )

Jak moge to ściągnać? Dałbym od siebie filmy w 3gp ale nie wiem jak wstawić
Piraci z Karaibów Na Krańcu Świata

Will Turner i Elizabeth Swann oraz reszta załogi Czarnej Perły płyną na koniec świata by uratować Jacka Sparrowa i jego okręt. Dowidzi nimi jedyny człowiek który zna te zdradzieckie wody, były zaciekły wóg Jacka, kapitan Barbossa. Przyjdzie im zmierzyć się nie tylko z Krakenem, Davym Jonesem i jego ludźmi ale również z Lord Cutlerem Beckettem, który posiada serce kapitana Latającego Holendera.

Film z Napisami (Kinówka ale da sie obejzec )

Łowca przygotował się do wyjścia z karczmy. Poprawił miecz, po chwili wstał. Popatrzał jeszcze raz na gości. I leniwie wyszedł z karczmy. Wiedział , że ma sporo pieniędzy i będzie mógł kupić sobie coś naprawdę przydatnego. Jednocześnie zastanawiał się, z czym przyjdzie mu walczyć w kanałach.

Karczma "Na krańcu świata" Targowisko & Sieć sklepów
Obrzucił jeszcze raz spojrzeniem karczme szukając, czy ktoś za bardzo im się nie przygląda. Nie zauważywszy nikogo, wyszedł szybko za Claiho. Coraz mniej mu się to wszystko podobało. Przerażenie informatora nie było im na rekę.

Karczma "Na Krańcu świata" Dwa Zajazdy
Karczma "Na krańcu świata" Dwa Zajazdy

Zastanowił się chwile i rozejrzał po korytarzu. - Słuchaj... Jeśli nie wynajmiemy pokoju, to równie dobrze mogli byśmy przeglądać to na ulicy... Choć z drugiej strony, chyba zbyt wiele czasu nam to nie zajmie - jeszcze raz rozejrzał się dookoła, a gdy nikogo nie było, odwrócił się do Upadłego Anioła - Otwieraj - rzucił.

z tego filmu zrobiono jakas parodie filmu o piratach

Ale sceny humorystyczne dodają uroku temu filmowi, jest groza jest i śmiech i o to chodzi. Choć w trójce "... na krańcu świata" to faktycznie już przesadzili
Dzielnica Portowa Karczma "Na krańcu świata"

Wszedł do środka, odesłał laskę i zajął miejsce możliwie najbardziej oddalone od wścibskich oczu. Nie chciał, aby mu przeszkadzano. Chwilowo postanowił dac sobie czas na uzupełnienie zapasów energii. I na zastanowienie się. Sprawdził raz jeszcze, czy jego mieszek wytrzyma nocleg w jakimś dobrym gatunkowo miejscu. Miał nadzieję, że tak. Choć w sumie przespać się mógł także na ulicy. I tak niewiele można mu było ukraść, a zabić w jeszcze mniejszym stopniu. Przynajmniej w odniesieniu do ulicznych trampów.
Ruiny starego Miasta Dzielnica Portowa

Kiedy się zmaterializował, nadal miał w myślach słowa Sanyi. Nie wierzył w to, co powiedziała. Nie wierzył, by śmiertelnik mógł niczego nie mieć. Gdyby tak było, zginęłaby dawno temu. ale jeśli tak było, to nie było to wcale argumentem na plus. To była zła wiadomość. Bardzo zła.

"Jeśli faktycznie chodzi jej tylko o zemstę, to może nie powinienem jej ratować, bo nie jest wcale lepsza od tego demona. W imię zemsty posunie się tak samo daleko jak i demony, albo jeszcze dalej. Zemsta nie zna rozróżnienia na dobro i zło, nie dba o powody i środki. W imię zemsty jest się gotowym do mordowania każdego na swojej drodze, choćby był to niewinny cywil. Ja jestem Upadłym Aniołem. Nienawidzę demonów za to, co mi zrobili. Ale nie jestem przecież jedynym, który ucierpiał. I wcale nie tylko o moje krzywdy mi chodzi. I demony, i bogowie są w dużej mierze do siebie podobni. Mieszają się w sprawy istot słabszych od siebie. Wymagają władzy tak, jakby im się ona słusznie należała tylko dlatego, że są tym, kim są. A mnie osobiście nie robi różnicy, czy krzywdzicielem jest demon, czy bóg. Krzywda w obu przypadkach jest identyczna i w obu przypadkach powinno się wypruć flaki z krzywdziciela."

Claiho pomyślał niewesoło, że jeśli Sanya zdecyduje się w imię zemsty posunąć o krok za daleko, to lepiej, żeby go wtedy nie było w pobliżu. Już zdążył się zorientować, że słowo "kompromis" nie istniało w jej słowniku. I problem polegał na tym, że z jego słownika to słowo tez lubiło znikać, gdy w grę wchodził pewien modus operandi.

Porzucając rozmyślania, Upadły Anioł rozejrzał się wokół siebie. Kompletnie nie miał pomysłu, co dalej. Z braku lepszej myśli skierował się w stronę Karczmy "Na krańcu świata".

Dzielnica Portowa Karczma "Na Krańcu Świata"
Kobieta zapłaciła wyjmując pieniądzę zza stanika sukni. Wzięła zamówione potrawy i usiadła. Postawiła jeden z talerzy i jeden kubek przed psem, a sama także zajęła się jedzeniem. Zastanawiała się, czy lady Aine odczytała jej wiadomość, a jeśli tak, to co uczni. Kiedy się najadła, uznała, że karczma nie jest interesującym miejscem. Zagwizdała na psa i wyszła z gospody.

Karczma "Na krańcu świata" Dzielnica Portowa
Zdecydowanie 2 nowe filmy.
Harry Potter i Zakon Feniksa - zapowiedź byla lepsza od samego filmu:/
Piraci z Karaibów na krańcu świata - 3 godzinna nuddaaa i przesadzone efekty specialne( jak mogl isc po statku ktory był ostrzeliwany i nie dostać ani jednym odłamkiem.... żenuła )
Świtny film. Nic dodać nic ująć. cieszyłem sie kiedy wyszedł bo już dawno nie było w kinie dobrej przygodówki. A teraz wysyp. Klątwa czarnej perły, skrzynia umarlaka, na krańcu świata!!!! kAŻDA z tych części była jedyna w swoim rodzaju ale będąc szczerym to jednak jedynka była najleprza. Klimacik stworzył Deep bo moim zdaniem on sie urodził do tekj roli

A mnie się wydaje, że wszystko zależy od punktu odniesienia. Co chyba też zaznaczyłem w swojej recenzji. Orkiestracje są dobre jeśli oceniamy muzykę z Piratów na tle dokonań samego Zimmera i oczywiście pierwszej części POTC. Jeśli będziemy rozważali płytę z "Na krańcu świata" w kontekście muzyki klasycznej to przecież nie dojdziemy do żadnych wniosków. Wszyscy wiemy że Hans to nie Mozart, Strauss czy Prokofiew. I nie pomogą mu w tym rzesze orkiestratorów i aranżerów choćby nie wiem jak dobrych. Podobnie rzecz ma się jeśli będziemy piać z zachwyty nad tym co zrobił Zimmer w odniesieniu do całości muzyki filmowej. Tylko chciałbym zauważyć jedno. Orkiestracje Zimmera są niemal zawsze w jakimś stopniu eksperymentatorskie. Wynika to głównie z braku wykształcenia muzycznego, a co za tym idzie braku skażenia akademickiego. Owszem częstokroć brak tu poprawności co ciągnie za sobą święte oburzenie wykształciuchów oraz karczemne oskarżenia o kicz i kabotynizm, jednak jeśli spojrzeć na to co robi Hans chyba trzeba docenić w jakiś sposób jego próby. To iż chce wnieść coś nowego do już skodyfikowanych zasad. Jest takim buntownikiem muzyki filmowej i choćby za to należy mu się sympatia (wszak wszyscy wiemy że dobra muzyka filmowa to nie tylko pełne splendoru orkietracje – przykład niemal zawsze dobrze orkiestrującego swoje epickie partytury Hornera jest znamienny). To co napisał Dębski w Dzienniku ma swoje racje i bez dwóch zdań jest to sprawiedliwa recenzja. Co do kwestii czy splendor muzyki wbija w ziemie, czy nie to już dwie różne dyskusje. Jednych wbije moc Prokofiewa innych moc zespołu Metallica. Mnie wbija i to i to. Wszystko zależy od gustu, wiedzy, wrażliwości i innych jeszcze czynników. Chociaż może Hans nie zawrócił mi w głowie, to spędziłem z jego muzyką kilka ciekawych dni. Czy jeszcze będę wracał do Piratów? Czasami pewnie tak, ale problem muzyki filmowej jest taki, że jest jej zdecydowanie za dużo żeby ją ogarnąć, więc aby być na bieżąco nie można się za długo zatrzymywać tylko gnać. Do przodu.

OK Łuksz, rozumiem wszystko, ale nie mogę się zgodzić z jednym - wszyscy porównują Piratów do "dołów", czyli słabych prac Zimmera, ale to żadna skala porównawcza. Należy porównywać zawsze do największych utworów gatunku, a tu Piraci sromotnie przegrywają. I dlatego uważam, że Twoja ocena (jakby prowokacyjna nie była ) jest wysoce niesprawiedliwa. Bo jednym z argumentów "podpierających" ocenę jest niejaka "sprawność" orkiestracyjno-techniczna partytury. Zgadzam się, że Zimmer eksperymentuje, ale to odbiega od głównego "tematu" moich zarzutów. Uważam poza tym, że Piraci prezentują słabą bazę tematyczną (bo chyba nie napiszesz, że tematy w Piratach są olśniewająco dobre i oryginalne...) co dodatkowo pogłębia wrażenie nieudolności Zimmera, który porusza się po tym gatunku. Może nasze oczekiwania się rozmijają. Jestem dość konserwatywny jeżeli chodzi o gatunek action-fantasy-adventure. Uważam, że za rok nikt nie będzie pamiętał o tej pozycji (tak jak nikt nie pamięta już tak naprawdę o muzyce z 2 części).

Nie chodzi mi już o żadną klasykę, ten wycinek z Dziennika był tylko przykładowy, chodzi mi o setki partytur filmowych (tak, myślę że są ich setki), które obiektywnie rzecz biorąc są lepsze. Dlatego też będę głównym zrzędzicielem , który uważa, że nie można promować miernoty tylko dlatego, że nic innego ciekawego nie ukazało się w ostatnich 6 miesiącach... Ten stan doskonale określa kondycję współczesnej muzyki filmowej, która jest poprostu coraz GORSZA. Dlatego tym bardziej powinniśmy być bardziej trzeźwi w ocenach. Ale to tylko moje zdanie.
A mnie się wydaje, że wszystko zależy od punktu odniesienia. Co chyba też zaznaczyłem w swojej recenzji. Orkiestracje są dobre jeśli oceniamy muzykę z Piratów na tle dokonań samego Zimmera i oczywiście pierwszej części POTC. Jeśli będziemy rozważali płytę z "Na krańcu świata" w kontekście muzyki klasycznej to przecież nie dojdziemy do żadnych wniosków. Wszyscy wiemy że Hans to nie Mozart, Strauss czy Prokofiew. I nie pomogą mu w tym rzesze orkiestratorów i aranżerów choćby nie wiem jak dobrych. Podobnie rzecz ma się jeśli będziemy piać z zachwyty nad tym co zrobił Zimmer w odniesieniu do całości muzyki filmowej. Tylko chciałbym zauważyć jedno. Orkiestracje Zimmera są niemal zawsze w jakimś stopniu eksperymentatorskie. Wynika to głównie z braku wykształcenia muzycznego, a co za tym idzie braku skażenia akademickiego. Owszem częstokroć brak tu poprawności co ciągnie za sobą święte oburzenie wykształciuchów oraz karczemne oskarżenia o kicz i kabotynizm, jednak jeśli spojrzeć na to co robi Hans chyba trzeba docenić w jakiś sposób jego próby. To iż chce wnieść coś nowego do już skodyfikowanych zasad. Jest takim buntownikiem muzyki filmowej i choćby za to należy mu się sympatia (wszak wszyscy wiemy że dobra muzyka filmowa to nie tylko pełne splendoru orkietracje – przykład niemal zawsze dobrze orkiestrującego swoje epickie partytury Hornera jest znamienny). To co napisał Dębski w Dzienniku ma swoje racje i bez dwóch zdań jest to sprawiedliwa recenzja. Co do kwestii czy splendor muzyki wbija w ziemie, czy nie to już dwie różne dyskusje. Jednych wbije moc Prokofiewa innych moc zespołu Metallica. Mnie wbija i to i to. Wszystko zależy od gustu, wiedzy, wrażliwości i innych jeszcze czynników. Chociaż może Hans nie zawrócił mi w głowie, to spędziłem z jego muzyką kilka ciekawych dni. Czy jeszcze będę wracał do Piratów? Czasami pewnie tak, ale problem muzyki filmowej jest taki, że jest jej zdecydowanie za dużo żeby ją ogarnąć, więc aby być na bieżąco nie można się za długo zatrzymywać tylko gnać. Do przodu.
------------------------------------------------------------





Hans Zimmer

Miejsce urodzenia: Frankfurt nad Menem, Niemcy
Data urodzenia: 1957-09-12
(Prawdziwe nazwisko: Hans Florian Zimmer
Stan cywilny: żona Suzanne Zimmer, 4 dzieci)

Hans Zimmer jest chyba jednym z najbardziej skrytych ludzi Hollywood. Niewiele wiadomo na temat jego życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Jest jednym z najbardziej cenionych kompozytorów współczesnego kina. Jako jeden z pierwszych zaczął tworzyć muzykę filmową używając do tego celu komputerów. Do dnia dzisiejszego Zimmer współpracował z wieloma najwybitniejszymi reżyserami współczesnego kina. Skomponował muzykę filmów Bertolluciego, Beresforda, Scotta, czy Skolimowskiego. W 1989 r. otrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za muzykę do obrazu "Rainman". Do dnia dzisiejszego Hans Zimmer był sześciokrotnie nominowany do Nagrody Akademii z czego otrzymał jedną statuetkę.

Kompozytor (filmy z ostatnich paru lat):

2009: Anioły i Demony (Angels & Demons)
2009: Shadow Divers
2008: Kung Fu Panda
2008: Mroczny rycerz (Dark Knight, The)
2008: Casi divas
2008: Frost/Nixon
2008: Burning Plain, The
2008: Madagaskar 2 (Madagascar: Escape 2 Africa)
2008: Babylon A.D.
2007: Piraci z Karaibów: Na krańcu świata (Pirates of the Caribbean: At World's End)
2007: Simpsonowie: Wersja kinowa (Simpsons Movie, The)
2006: Holiday (Holiday, The)
2006: Kod da Vinci (Da Vinci Code, The)
2006: Dobry rok (Good Year, A)
2006: Skok przez płot (Over the Hedge)
2006: Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka (Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest)
2005: Ring 2 (Ring Two, The)
2005: Mały miś polarny 2: Tajemnicza wyspa (Kleine Eisbär 2 - Die geheimnisvolle Insel, Der)
2005: Prognoza na życie (Weather Man, The)
2005: Madagaskar (Madagascar)
2005: Batman - Początek (Batman Begins)
2005: Siła i Honor: Jak powstawał świat Gladiatora (Strength and Honor: Creating the World of 'Gladiator')
2004: Rybki z ferajny (Shark Tale)
2004: Moja przyjaciółka gwiazdka (Lauras Stern)
2004: Król Lew 3: Hakuna Matata (Lion King 1 1/2, The)
2004: Zawodowe sztuczki. Jak powstawał film "Naciągacze" (Tricks of the Trade: Making 'Matchstick Men')
2004: Trudne słówka (Spanglish)
2004: Król Artur (King Arthur)
2004: Thunderbirds
2003: Naciągacze (Matchstick Men)
2003: Journey to Safety: Making 'Tears of the Sun'
2003: Łzy słońca (Tears of the Sun)
2003: Ostatni samuraj (Last Samurai, The)
2003: Thelma & Louise: The Last Journey
2003: Lepiej późno niż później (Something's Gotta Give)
2002: Ring (Ring, The)
2002: Mustang z Dzikiej Doliny (Spirit: Stallion of the Cimarron)
2002: Essence of Combat: Making 'Black Hawk Down', The
2001: Chłopaki mojego życia (Riding In Cars With Boys)
2001: Breaking the Silence: The Making of 'Hannibal'
2001: Hannibal
2001: Niezwyciężony (Invincible)
2001: Obietnica (Pledge, The)
2001: Pearl Harbor
2001: Helikopter w ogniu (Black Hawk Down)
2000: Mission: Impossible 2 (Mission: Impossible II)
2000: Gladiator
2000: Droga do El Dorado (Road to El Dorado, The)
2000: Gliniarze na motorach (Motorrad-Cops: Hart am Limit, Die)
2000: Co za tupet! (Everlasting Piece, An)
2000: Hans Zimmer: Scoring Gladiator
2000: Gladiator Games: The Roman Bloodsport
------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Naomie Harris
miejsce urodzenia: Londyn, Anglia, Wielka Brytania
data urodzenia: 1976-09-06

Jej matką jest Lisselle Kayla, urodzona na Jamajce scenarzystka sitcomów, która przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii w wieku pięciu lat. Nigdy jednak nie wyrzekła się swojego pochodzenia, o czym świadczy jamajski akcent, którym świetnie posługuje się Harris. Tą umiejętność wykorzystała grając wiedźmę Tię Dalmę w dwóch ostatnich częściach „Piratów z Karaibów”: „Skrzynia umarlaka” (2006) oraz „Na krańcu świata” (2007).

Harris początkowo nie chciała iść w kierunku sztuki filmowej. Ukończyła nauki polityczne na Pembroke College w Cambridge. Jednak zdecydowała się także kształcić w Old Vic Theatre School. Stawiała pierwsze aktorskie kroki w serialach „Simon and the Witch” jako Joyce, „Runaway Bay” Shuku oraz w utrzymanym w konwencji science-fiction „The Tomorrow People” jako Ami Jackson, a także w przygodowym „Dinotopia” jako Romana.

W 2002 roku pojawiła się w telewizyjnej ekranizacji powieści Zadie Smith „White Theeth”, gdzie zagrała Clarę. W tym samym czasie przyszła rola Seleny w „28 dni później” (2002) Danny Boyle’a, która, jak sama Harris mówi, uczyniła z niej prawdziwą aktorkę. Na pewno jednak przyniosła jej popularność wśród amerykańskiej publiczności, bowiem to ta rola przesądziła o jej zatrudnieniu do gwiazdorskich „Piratów”. Zanim to jednak nastąpiło aktorka pojawiła się jeszcze w komedii sensacyjnej „Po zachodzie słońca” (2004) dołączając do iście gwiazdorskiego grona. Zagrała bowiem obok Pierce Brosnana, Salmy Hayek, Woody Harrelsona czy Dona Cheadle. Harris można również podziwiać w na poły biograficznym komediodramacie „Tristram Shandy - wielka bujda” (2005).

Zaraz potem dołączyła do obsady filmu pełnometrażowego opartego na kultowym serialu „Policjanci z Miami” (2006) Michaela Manna. Zagrała w nim Trudy Joplin - policjantkę wydziału narkotykowego, ukochaną Ricardo Tubbsa, w którego wcielił się Jamie Foxx. Następnym krokiem był już tylko udział w kasowej superprodukcji Gore Verbinskiego „Piraci z Karaibów”.

Wybrana filmografia:

Królowie ulicy (The Night Watchman) - 2008
Street Kings - 2008 ..... Linda Washington
August - 2008 ..... Sarrah
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata (Pirates of the Caribbean: Worlds End) - 2007 ..... Tia Dalma
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka (Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest) - 2006 ..... Tia Dalma
Miami Vice - 2006 ..... Trudy Joplin
Tristam Shandy - wielka bujda (Cock and Bull Story, A) - 2005 ..... Jennie/Biegaczka
Po zachodzie słońca (After the Sunset) - 2004 ..... Sophie,
Trauma - 2004 ..... Elisa
28 dni później (28 Days Later) - 2002 ..... Selena

------------------------------------------------------------
"Iron Man" notuje pierwsze bardzo dobre wyniki oglądalności w USA. Wraz z czwartkowymi nocnymi pokazami i według wstępnych wyliczeń z piątku 2 maja na konto tego filmu wpłynęło już 35 milionów dolarów. Czy film ten przekroczy barierę 100 milionów dolarów z pierwszego weekendu wyświetlania?

"Iron Man" jest pierwszym z tegorocznych letnich przebojów, które osiągnąć mają wpływy sięgające ponad 100 milionów dolarów. To także pierwszy z tytułów Paramountu, który zaprezentuje jeszcze w tym sezonie: czwartego Indianę Jonesa, "Kung Fu Pandę" oraz "Tropic Thunder". Tak znaczące tytuły doprowadzą zapewne do tego, że studio to osiągnie w trakcie tego lata 1 miliard dolarów wpływów.

100 milionów dolarów "Iron Mana" z weekendu otwarcia ciągle jest bardzo możliwe. Wszystko zależy do tego czy widzowie tłumnie wybiorą się na ten tytuł w sobotę i niedzielę. Piątek wraz z nocnymi pokazami z czwartku to wpływy sięgające 35 milionów dolarów.

FILMY Z PONAD 100 MILIONOWYMI WPŁYWAMI Z PIERWSZEGO WEEKENDU W USA

1. Spider-Man 3 - 151,1 mln dolarów
2. Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka - 135,6 mln dolarów
3. Shrek Trzeci - 121,6 mln dolarów
4. Spider-Man - 114,8 mln dolarów
5. Piraci z Karaibów: Na krańcu świata - 114,7 mln dolarów
6. Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów - 108,4 mln dolarów
7. Shrek 2 - 108 mln dolarów
8. X-Men: Ostatni bastion - 102,7 mln dolarów
9. Harry Potter i Czara Ognia - 102,6 mln dolarów

NAJLEPSZE OTWARCIA EKRANIZACJI KOMIKSÓW W KINACH USA

1. Spider-Man 3 - 151,1 mln dolarów
2. Spider-Man - 114,8 mln dolarów
3. X-Men: Ostatni bastion - 102,7 mln dolarów
4. X2 - 8,5 mln dolarów
5. Spider-Man 2 - 88,1 mln dolarów
6. 300 - 70,8 mln dolarów
7. Fantastyczna czwórka - 56 mln dolarów
8. X-Men - 54,4 mln dolarów
9. Superman: Powrót - 52.5 mln dolarów

Znane są już także pierwsze wyniki z rynków międzynarodowych. W ciągu pierwszych dwóch dni wyświetlania (podobnie jak w Polsce "Iron Man" trafił do kin w wielu krajach 30 kwietnia) wpływy filmu z 35 rynków międzynarodowych sięgnęły 22,4 mln dolarów.
RUNDA 4

1. Odnośnie czwartego sezonu "Zagubionych"- DHARMA w przeszłości dokonała na wyspie przełomowego odkrycia, które powodowało, że na wyspie czas płynął inaczej, niż normalnie (wyspa pozostawała w przeszłości - Richard Alpert się nie starzał, a Desmond potrafił widzieć przyszłość). Co takiego utworzyła DHARMA, co spowodowało anomalie czasowe na wyspie zagubionych ?

2. W jakim stanie i w jakich miastach kręcono serial Zaklinacz dusz

3. Ile zajęło nakręcenie potrójnego, powietrznego kopnięcia Neo i ile dubli trzeba było zrobić (Matrix) ?

4. Na której pozycji uplasował się film Epoka lodowcowa 2: Odwilż pod względem najbardziej kasowych produkcji roku 2006 i ile zarobił ?

5. Na soundtrack do filmu Pogromcy duchów II składają się ? (wymień wszystkie utwory)

6. Ile odcinków liczy serial Dragon Ball, Dragon Ball Z, Dragon Ball GT ?

7. Skąd zaczerpnięto nazwisko Rambo znaną z wspaniałej serii filmów ?

8. Określenie "Obcy" i "Predator" zostało zastąpione słowami...? Kto zajmował się dekoracją wnętrz w filmie Obcy kontra Predator ?

9. Podaj numery więzienne Lincolna, Micheala i Fernanda. Ile osób oglądało dwa premierowe odcinki emitowane w niedziele przez telewizję Polsat?

10. Nad jakim wodospadem kręcono fragment filmu Piraci z Karaibów: Na krańcu świata ?

[color=orange]
Wyniki:
1. Daro78 - 5punktów
2. Archonus - 3punkty
[/color][/center]
był taki rok...
na początku pojawił się kruk. za nim rzymscy bogowie ukazali między sobą planetoidę. babilońskie miasto zaczęło ukazywać się spod piasku, a w przeciwnym krańcu świata urodził się człowiek, który w przyszłości miał jako pierwszy oglądać kości żywych.

co to za rok? o jakich wydarzeniach (przynajmniej dwóch) napisałem?

26 pkt

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom