krajach ue
wojtekstoltny

Philip Morris cały czas jest sponsorem ferrari (bialy kod kreskowy na bolidach to tzw "reklama podprogowa" chyba, chodzi o to że ludzie patrząc na kreski mimo wszystko widzą wiedzą ze tam powinno być logo marlboro)...
95% powierzchni reklamowej Ferrari należy do Philip Morrisa (Shell ma oddzielna umowę, a reszta sponsorów jest na kontrakcie z PH, a nie Ferrari) i to spece od PR (i prawnicy) ustalają co ma być na karoserii.
Chodzi też o system reklamy - PH swoje naczelne logo daje na materiałach promocyjnych (w krajach nie objętych zakazem reklamy) w miejscach, gdzie w rzeczywistości (jak tylne skrzydło) brak jakiegokolwiek loga. Tak samo postępuje Martini.
A obecna kampania na poszyciu jest też spowodowana ucieczką przed prawem, gdyż UE zakazuje sponsoringu firm tytoniowych, więc Ferari oficjalnie nie jest sponsorowane przez PH i nie dostaje tych 200 mln $ rocznie od tego koncernu, ale od niezależnych spółek, które postały tylko po to, by pośredniczyć w transferach finansowych między jedną z największych firm świata, a Ferrari. Dzieki temu wszytko prawnie jest dograne i urzędasy z UE nie moga nic zrobić.

to cytat z TobaccoBoy tyle ze z innego forum,

Kawa to przecież zupełnie coś innego niż RedBull. Kawa nie zawiera tauryny, która jest czysto organicznym związkiem chemicznym. Tauryna wpływa na ośrodkowy układ nerwowy a do tego wzmacnia siłę skurczu serca. Pomaga transportować kreatynę do mięśni co powoduje jej bardziej efektywne wykorzystanie, a także przyśpiesza regenerację mięśni po wysiłku. Napoje zawierające taurynę mają wiele skutków ubocznych, mogą powodować m.in. uszkodzenia układu nerwowego. W większości krajów UE sprzedaż napojów energetyzujących osobom poniżej 18 lat jest zakazana. Napojów tych nie powinno się mieszać z alkoholem, ponieważ mogą powodować złudne uczucie trzeźwości, a także z tego powodu, że zarówno alkohol jak i kofeina wywołują szybszą diurezę, przez co może dojść do odwodnienia organizmu, jak i do zdecentralizowania układu krążeniowego i przez to jego nadmiernego obciążenia. W związku z tym może dochodzić do utraty przytomności, przytłumienia ośrodkowego układu nerwowego, tachykardii jak i innych niemiarowości serca. W krajach unii europejskiej zakazane jest spożywanie w klubach i pubach napojów energetycznych z alkoholem. Nadmierne spożycie samych napojów energetycznych może powodować bardzo szybkie bicie serca.
Czasem samemu zdarza mi się trzasnąć Red Bulla, ale to już naprawdę w sytuacji podbramkowej. Zresztą jak się wie to co napisałem powyżej, to aż ochota przechodzi na napoje energetyczne. Tak jak powiedział mi mój młody "padawan" po 3 miesiącach praktyk:
- "Wie pan co, im więcej wiem jak zbudowane są samochody tym bardziej boje się nimi jeździć"

jak tylko znajde odrobine czasu to poszukam tych damych ale to dane procentowe nie ilosciowe wiec i tak wyjdziena moje XD

Nie istotne jest dla mnie na czyje wyjdzie. NIe uważam się za nieomylnego. Jedynie czasem interpretuje fakty. A fakty przytoczyłem w poprzednim poście.
Po za tym skoro posiadanie broni to taki świetny pomysł to jak to się ma w innych krajach Europy? Bo jak mniemam takie dane też Pan posiada.
Gdyby jednak nie odsyłam do lektury Dyrektyw UE np:
Dyrektywa 91/477/ECC z dnia 18 czerwca 1991 roku oraz Zalecenie Komisji 93/129/EC 93/216 EEC z dnia 25 lutego 1993 uzupełnione Zaleceniem z dnia 12 stycznia 1996 dotyczącym Europejskiej Karty Broni Palnej. Obie regulują sprawy nabywania i posiadania broni palnej.
Wspolczesne niewolnictwo w chinach?? rozbawiles mnie hahaha! Taki chinczyk niech zasuwa 16 godzin za 2 dolary na godzine (jesli sie na to godzi to nikomu nic do tego, Polacy tez tak zasuwaja w Angli aby jak najwiecej przywiesc do Polski i sa zadowoleni.
Ja pisałem o dwóch dolarach za dniówkę lub nawet mniej.. czyli za kilka misek ryżu tam w chinach.. Czyli podobnego stylu i drylu i komunizmy byś chciał w Polsce i UE kilka tysiuęcy wyroków śmierci rocznie..
A tak na marginesie piszesz totalne bzdury o tej Anglii .. Każda prawie nadal jest bardziej opłacalna tam niż u nas Nie wiem czy dotarło większość ludzie nie dostaje na ręke więcej jak 2 tysiące złotych czyli jakiejś 500 funtów na miesiąc..
A teraz zobaczmy na polske. Kiedy sie obchodzi dzien wolnosci podatkowej?? gdzies pod koniec czerwca o ile sie nie myle. To znaczy ze przez pol roku harujesz na panstwo! przez pol roku jestes NIEWOLNIKIEM panstwa a i tak jak doliczysz wszystkie akcyzy i vaty znaczki skarbowe itp itd, to okazuje sie ze zasuwasz na innych jeszcze dluzej.
Można dyskutować nad wysokością podatków.. Ale jak czytam te wszystkie wypociny liberalna.. co to żadnych podatków nie chcą płacić. .. To niech zajrzą do krajów afryki tam w wielu krajach nikt nie ściąga podatków.. .. Jest czyste prawo pięści. tego byś chciał.. A twoje dochody i dobra kto by miał ochraniać.. brak podatków brak policji organów ścigania etc..
Zresztą nie ez nam kraju gdzie byłby liberalizm w takim wydaniu jak ty proponujesz..
Najnormalniej bzdury wypisujecie wmawiacie ludziom ciemnotę i szczęśliwość.. Podobnie postępowali bolszewicy 100 lat temu .. głosili podobne a jakże liberalne hasła..
Czyś był był kolejnym wcieleniem bolszewii..???
Hasła identyczne.. z tą różnicą ty nie chcesz utrzymywać państwa oni cara.. Co z tego wyszło .. testowałem przez 30 lat na swojej skórze..

Istota konstrukcji budżetu USA i w Polsce czy krajach UE.. Procentowo z budżetu na naukę i szkolnictwo budżetu państwa przeznacza sie więcej niż w Polsce.. czy niektórych krajach UE
Nawet jesli to prawda to wiekszosc z tych pieniedzy idzie wlasnie na panstwowe szkoly a nie do prywanych uniwersytetow.

To jest kolejny mit.. jaki serwują ludzie którzy nie maja pojęcia o finansowaniu studiów w krajach anglo- języcznych w tym USA.. Naczytali sie durnych gazet i piszą bzdety,,
NIe mozesz zaprzeczyc ze w USA czy angli placi sie czesne ktore idzie na przynajmnije czesciowe pokrycie kosztow nauki. W Europie np niemczech takiego czesnego niema a cala nauke pokrywa sie z podatkow. Wiec nie wytlumaczysz mi ze sie myle. W Angli student placi troche ponad 3000 funtow za rok (oczywiscie pozycza te pieniadze po czym musi je splacic) co jest oklo 25% kosztow jego nauki. W USA ten procent jest znacznie nizszy bo srednie czesne to okolo 30 000$ za rok (Harvard bierze 200 000$). Sam wlasnie pisze tego posta ze stanowego uniwersytetu Illinois gdzie studiuje, wiec ten system nie jest mi obcy.

Istnieje cały szereg stypendium dopłat , bezzwrotnych pożyczek dla tych wszystkich, którzy mają się chęć tylko uczyć. i ich rodzice nie osiągają odpowiednio wysokich dochodów .Ale nawet dla bardzo bogatych studentów też sa przewidziane pewne formy pomocy.. przez państwo..
W UE to chyba jedynie w Polsce studia są rzeczywiście płatne.. Te dzienne wbrew ( darmowe) w brew pozorom drożej kosztują niż te zaoczne ( czytaj płatne..)

Naturalnie ze sa stypendia ale takie stypendia dostaje jakis promil studentow, zreszta wiele z tych stypendiow pochodza z prywatnych fundacji.

Czyżbyś był zwolennikiem systemu chińskiego..
Gdzie za homoseksualizm można dostać wyrko śmierci...??
Gdzie za jednego 2 dolary dziennie ludzie pracują po 16 godzin.. I dzięki współczesnemu niewolnictwu na które zezwala świat chiny rozwijają sie tak jak to widzimy..
Czy takie metody chciałbyś w naszym kraju.. ???

Nie jestem zwolennikiem systemu chinskiego! Jestem Liberalem wierze w wolnosc zarowno gospodarcza jak i personalna. Jak ktos jest homo to mi to zwisa bo to nie moja sprawa.
Jesli ludzie pracuja za 2 dolary na godzine to co w tym zlego jak ryz kosztuje 2 centy za kilogram. Nie bezpowodu wszystko jest tam takie tanie. Wlasnie dlatego bo tam jest taka tania sila robocza. Konsument rzadzi rynkiem a nie pracownik. zeby to zrobic tak klarowne jak tylko sie da zacytuje Janusza-Korwina Mikke:
Człowiek pracy chce zrobić co można byle jak, możliwie jak najszybciej i dostać za to możliwie jak najwięcej pieniędzy. Człowiek konsumpcji chce kupić towar możliwie dobry i możliwie tanio. Dlatego w kraju, w którym rządzą konsumenci, towary stają się z miesiąca na miesiąc coraz lepsze i coraz tańsze. W kraju w którym rządzą ludzie pracy, towary stają się coraz droższe i coraz gorsze.
Wytlumacz Jak procentowo moze byc wiecej przeznaczane w stanach niz w
Istota konstrukcji budżetu USA i w Polsce czy krajach UE.. Procentowo z budżetu na naukę i szkolnictwo budżetu państwa przeznacza sie więcej niż w Polsce.. czy niektórych krajach UE
W Europie pokrywany jest caly koszt nauki akademickiej, w USA ten koszt jest pokrywany przez studentow (z ogromnego czesnego
To jest kolejny mit.. jaki serwują ludzie którzy nie maja pojęcia o finansowaniu studiów w krajach anglo- języcznych w tym USA.. Naczytali sie durnych gazet i piszą bzdety,,

Istnieje cały szereg stypendium dopłat , bezzwrotnych pożyczek dla tych wszystkich, którzy mają się chęć tylko uczyć. i ich rodzice nie osiągają odpowiednio wysokich dochodów .Ale nawet dla bardzo bogatych studentów też sa przewidziane pewne formy pomocy.. przez państwo..
W UE to chyba jedynie w Polsce studia są rzeczywiście płatne.. Te dzienne wbrew ( darmowe) w brew pozorom drożej kosztują niż te zaoczne ( czytaj płatne..)

Dlatego ten kraj stacza sie powoli, a w sile rosna takie np takie Chiny gdzie do niedawna nawet niebylo placy minimalnej (niestety wprowadzili ja).
Czyżbyś był zwolennikiem systemu chińskiego..
Gdzie za homoseksualizm można dostać wyrko śmierci...??
Gdzie za jednego 2 dolary dziennie ludzie pracują po 16 godzin.. I dzięki współczesnemu niewolnictwu na które zezwala świat chiny rozwijają sie tak jak to widzimy..
Czy takie metody chciałbyś w naszym kraju.. ???
viperx1@ jest wolny rynek wiec jesli ci cena nie odpowiada to nie kupuj bo niemusisz kupic a zanim zaczniesz krytykowac troszke pomysl bo zainteresowanie tego typu sprzentem jest rowna zeru tylko okolo 2% polakow puki co kupilo tego typu sprzet a i w krajach unii europejskiej podobny sprzet jest tez w podobnej do polskich cen (niemyl tynerow MPEG2 SD z MPEG4 HD bo te pierwsze w UE mozna kupic za okolo 50 złotych za najprostrzy tuner)
A ten znasz?:
W marcu br. na antenie telewizji Polsat zadebiutuje kontrowersyjny teleturniej "Moment prawdy". Według zasad programu, uczestnik kilka dni przed nagraniem zostaje podłączony do wykrywacza kłamstw i odpowiada na 75 pytań, dotyczących życia osobistego i najgłębiej skrywanych sekretów. Następnie twórcy wybierają 21 pytań, które pojawią się podczas show. Stawka, o którą toczyła się gra w amerykańskiej edycji, to 500 tys. dol.

Rodzima wersja formatu ma być łagodniejsza od zachodnich odpowiedników. - Dostosujemy pytania do standardów polskiego społeczeństwa, bo są one mniej liberalne niż np. w Stanach Zjednoczonych - mówi w rozmowie z dziennikiem Polska Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Polsatu. Na razie nie są znane ani nazwiska prowadzących, ani wysokość nagrody przeznaczonej dla kandydatów.

"Moment prawdy", inspirowany kolumbijskim teleturniejem "Nada mas que la verdad", produkowany był dotychczas w 43 krajach, m.in. W USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji, Niemczech i Czechach.

Źródło: Mediarun.pl

Może być ciekawie.
Nie lubisz porównań. Ale lubisz porównania na zasadzie: popatrz jak jest w innych krajach UE i popatrz jak jest u nas? Polacy ciągle mają kompleks zachodu: east is east and west is best.

Po pierwsze: myślę, że na dzień dzisiejszy nie jest u nas tak źle. Korzystanie z telefonów komórkowych zmierza we właściwym kierunku: jeszcze niedawno opłacało się wysyłanie smsów, dzwonienie się nie kalkulowało. Teraz- bardziej opłaca się niekiedy dzwonić, niż wysyłać smsy. Choćby w równej taryfie do UE- minuta rozmowy jest tańsza, niż jeden sms. Stawki poszły w dół i telefon służy do dzwonienia! Ale żyjemy w polskich realiach i trochę czasu minie, zanim dorównamy do norm unijnych.
Jeśli będzie jeszcze taniej i nastąpią kolejne zmiany na lepsze- jestem jak najbardziej za. Ale nie mam na to zbyt dużego wpływu. Nie jestem typem, który kręci nosem na wszystko co ma i zazdrości sąsiadowi dorodnej krowy. A dziś- mam w TT godzinę rozmowy za 0,99zł. Kiedyś za te pieniądze nie porozmawiałbym nawet przez minutę.

Konki mieszkania spadną ale co do ziemi nie byłbym taki pewien. No chyba że doczekamy się masowego odrolnienia.


Po odrolnieniu ziemia raczej zyskuje na wartości, chyba ze miales na mysli ogranicznie produkcji rolnej w Polsce, ale na to się raczej nie zanosi. Ceny ziemi ciągle są sporo niższe niż w rolniczych krajach UE.

Czytając dane ws prognoz demograficznych jeszcze bardziej skłaniam się do stanowiska, że ziemia nie będzie tanieć.

Rolnicy są mało powiąznani z systemem finansowym - wiec masowej wyprzedaży nie będzie.
Niewiele też było kredytów pod zastaw gruntów rolnych.
pzdr
Chodzi o to, że klub parlamentarny jest tylko w sejmie/senacie, a partia jest normalnie zarejestrowana na cały kraj.
Tak byłoby z Libertasem. Frakcje z PE nie mają struktur w różnych krajach UE, tylko istnieją w parlamenciea, Libertas istniałby tez jako partie w poszczególnych państwach
Co do regionów to działają w kilku państwach na raz i w ramach euroregionu, a nie w granicach całych państw.
A działanie na poziomie lokalnym [w sensie państwowym, a nie na szczeblu unijnym] to właśnie postulat Libertasu, czyli zdemokratyzowanie UE poprzez referenda. Nie ma nic bardziej demokratycznego niż wybory/referendum :)

Już mieliśmy przedsmak tego, niejaka Liga Polskich Rodzin...i co? kompromitacja na arenie międzynarodowej. Swoją drogą to ciekawi mnie czemu eurosceptycy pchają się do europarlamentu?

Nie wiem gdzie widzisz ta kompromitację. Ogólnik rodem z konferencji PiSu.
Nie pchają się, tylko wykorzystują normalną możliwość startu w wyborach, żeby przekształcać UE w stronę wizji wspólnoty narodów, a nie państwa-europy.




Moim zdaniem jego partia to żadna nowość. Nie zapominajmy, że przecież w Parlamencie Europejskim eurodeputowani przyłączają się do frakcji politycznej funkcjonującej w Parlamencie albo nie i wtedy pozostają niezależni. Frakcje Parlamentu takie PES, UEN, EPL-ED nie są niczym innym jak ponadnarodowymi partiami w których deputowani zasiadają nie ze względu na narodowość lecz ze względu na orientację polityczną. Stworzenie partii politycznej - ponadnarodowej przez Pana Declana Galeny nie będzie zatem żadną rewolucją, przybędzie nam najwyżej kolejna orientacja polityczna w Parlamencie UE.

Właśnie mylisz się:)
Libertas będzie nową partią w PE obok istniejących.
A różnica między innymi istniejącymi tam frakcjami przekładając na polski grunt wygląda jak między klubem parlamentarnym, a partią.
Libertas będzie partią mającą swoje oddziały w różnych krajach, a nie tylko skupiającą deputowanych na posiedzeniach.
Witam! Ostatnio przeczytałem, że od 1 stycznia weszło w życie zarządzenie, że jeżeli ktoś importuje odzież z Chin i chce nią handlować musi uzyskać jakieś pozwolenie na import i na handel w krajach UE. Czy ktoś o tym wie cos więcej? Czy to już działa i gdzie trzeba takie pozwolenia załatwiać i ile kosztuje? Za wszystkie odpowiedzi dziękuje serdecznie:)

niestety mam date po 10 września to raz
po drugie niemam kursu na przewóz osób żadnego zatem jestem ugotowany bo to 8,5 tyś to szacowane
podobno ma być koło 12,5 tyś
zatem jak chce pojeździć autobusem to tylko w angli w londynie albo jakimś innym kraju

Wygląda na to, że wszystko już wiesz. 8 500 zł to cena podana (zweryfikowana przeze mnie telefonicznie) przez organizatora szkolenia w Wielkopolsce. Jeśli jesteś zainteresowany - odezwij się na PW.

W pozostałych krajach UE wymogi dla Ciebie będą podobne (gdzieniegdzie zależą od Twojego wieku, stażu innych kategorii itd.). Rozwiązaniem jest skłonienie przewoźnika do sfinansowania Tobie kursu w zamian za lojalkę.
W UK tak jak we wszystkich krajach UE tachograf jest obowiązkowy na wszystkich liniach regularnych powyżej 50 km o raz zawsze w trakcie przewozów turystycznych wyjątkiem są kontrakty z zarejestrowanym rozkładem jazdy.
I tak jak wspomniał Kroelewicz świadectwo kwalifikacji zacznie niedługo obowiązywac w UK, przy czym wszyscy kierowcy obecnie jeżdżący dostaną jesy automatycznie a nowi będą musieli przechodzi dodatkowe kursy.
Jeżeli się nie mylę to chyba to jest wymóg UE.
[WROCŁAW]

Scandic Hotels wchodzi do Polski

Od początku roku 2009 dwa hotele działające obecnie pod marką Holiday Inn, zlokalizowane we Wrocławiu (164 pokoje) oraz w Gdańsku (143 pokoje), zaczną funkcjonować pod marką Scandic, należącą do skandynawskiej sieci hotelowej Scandic Hotels.

Ta pierwsza inwestycja Scandic w Polsce jest ważnym elementem strategii rozwoju firmy, której głównym celem jest ekspansja w Europie Wschodniej.

– Mamy wysokie oczekiwania co do naszych nowych hoteli. Polska jest największym z nowych państw członkowskich UE, a w obu miastach: Gdańsku oraz Wrocławiu odnotowano w ostatnich latach znaczny wzrost gospodarczy – komentuje Frank Fiskers, prezes i dyrektor generalny firmy Scandic.

Wrocław jest centrum gospodarczym południowo-zachodniej Polski, gdzie swoją siedzibę ma dużo międzynarodowych firm, natomiast Gdańsk jest ważnym ośrodkiem importu i eksportu, ma również silną tradycję kulturalną.

Scandic podpisał długoterminową umowę dzierżawy z właścicielem nieruchomości, firmą Invescos European Hotel Real Estate Fund. Oba hotele, które zostaną przejęte, należą aktualnie do sieci Holiday Inn, ich dużym atutem jest bardzo dobra lokalizacja. Budynki cechuje wysoki standard i będą pasować do portfolio Scandic po wprowadzeniu kilku zmian koncepcyjnych. W dniu 1 stycznia 2009 roku hotele zmienią nazwę na Scandic Wrocław oraz Scandic Gdańsk. Będą oferować nowoczesne i komfortowe pokoje, restaurację i bar, siłownię i dobrze wyposażone i funkcjonalne sale konferencyjne.

– Nie inwestujemy tylko w dwa hotele, ale w cały rynek, który oferuje sprzyjające warunki dla firm, takich jak nasza. W ostatnich latach obłożenie polskich hoteli wzrosło i przewiduje się, że wzrośnie jeszcze bardziej, szczególnie w segmencie hoteli średniej klasy cenowej, jak Scandic – dodaje Fiskers.

Sieć Scandic Hotels posiada obecnie 147 hoteli o ponad 25 tys. pokojach, zlokalizowanych w krajach północnej Europy, co daje jej 37 pozycję wśród największych grup hotelowych świata. Są to hotele różnej klasy od 5 gwiazdek do klasy turystycznej. Warto zwrócić uwagę, że w Norwegii i Finlandii obiekty hotelowe nie są kategoryzowane. Scandic Hotels do roku 2007 funkcjonował jako element sieci Hilton International, a potem po połączeniu jej z Hilton Hotels Corporation, jako element Hilton Hotels Corporation. 1 marca 2007 roku sieć została sprzedana Grupie EQT V.

Żródło: miesięcznik "Hotelarz" nr 11/2008 - listopad 2008
Bezrobocie w Polsce niższe niż w Irlandii

ms, PAP 2008-10-31, ostatnia aktualizacja 2008-10-31 15:09

Bezrobocie w Polsce spadło poniżej unijnej średniej i wyniosło we wrześniu 6,5 proc. To nawet mniej niż w Irlandii, gdzie - wraz z kryzysem finansowym - bezrobocie wzrosło do 6,6 proc. - podał w piątek Eurostat.

"Bardzo się cieszymy spadkiem bezrobocia w Polsce. W ciągu ostatniego roku bezrobocie w Polsce spadło z 9,0 do 6,5 proc. To bardzo znaczący spadek" - powiedziała w piątek rzeczniczka komisarza ds. walutowych Joaquina Almunii, Amelia Torres.

Dodała, że "Komisja Europejska już kilkakrotnie alarmowała rząd polski", by podjął odpowiednie kroki w związku ze spadkiem bezrobocia, "by zapewnić stabilność makroekonomiczną".

Jak podkreśliła, nie wszystkie kraje mogą się cieszyć spadkiem bezrobocia. W strefie euro w ciągu roku bezrobocie wzrosło z 7,3 proc. we wrześniu 2007 roku do 7,5 proc. we wrześniu 2008 roku.

"Niestety, bezrobocie będzie dalej rosło wraz ze zwolnieniem gospodarczym" - powiedziała Torres.

Najbardziej bezrobocie wzrosło w Irlandii (z 4,6 proc. rok temu do 6,6 proc.) i w Hiszpanii (z 8,3 proc. do 11,9 proc.), gdzie załamał się sektor budownictwa.

Przeciętna stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła we wrześniu 7,0 proc., wobec 6,9 proc. w sierpniu. Najniższa była w Holandii i Danii: odpowiednio 2,5 i 2,9 proc.

Metodologia Eurostatu różni się od metodologii GUS, według którego stopa bezrobocia we wrześniu w Polsce wyniosła 8,9 proc.
Co autor miał na myśli: „Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury” to pierwsza część zdania dalej idzie to tak „tak jak jest to w innych krajach UE „ Razem brzmi to tak „Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury tak jak jest to w innych krajach UE „ Prawda, że inaczej to teraz wygląda? Odnoszę się do argumentacji niektórych polityków, że w UE funkcjonariusze takich praw jak my nie mają. I tylko tyle. Więc skoro mamy dostosować nasze prawo emerytalne do „standardu Unijnego” (o ile oczywiście takowy istnieje ) to chętnie ale z całym dobrodziejstwem. Mam nadzieję, że wyjaśniłem wątpliwości. Pozdrawiam

Abraxas czytaj ze zrozumieniem,
napisałem:„Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury

A przepraszam - wcześniejszą emeryturę obecnie to jak funkcjonariusze pobierają? Nie ma regulacji prawnych? Są - czyli prawo do wcześniejszej emerytury jest uregulowane.
Nadal w takim razie nie wiem o co Ci chodzi. Zarówno w Polsce jak i w innych krajach UE funkcjonariusze mają prawo do wcześniejszej emerytury - jedni wcześniej, drudzy później ale raczej wszyscy wcześniej niż ogół pracujących.
Chyba, że chodzi Ci o to, że wszyscy mają mieć w UE po równo w sensie lat i warunków emerytury. Ale tego nie napisałeś w poście, do którego się pierwotnie odniosłem.
Abraxas czytaj ze zrozumieniem, napisałem:„Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury tak jak jest to w innych krajach UE „ Zwróć uwagę na słowo „uregulowaniem”. Jesteśmy w UE więc jestem za wspólnym prawem emerytalnym – nic nie pisałem o równaniu, nie o tym tu mowa. Więc jeśli już argumentować, że w UE funkcjonariusze takich praw jak my nie mają - bo przecież takie głosy było słychać w świecie polityki – to owszem TAK ale z całym dobrodziejstwem inwentarza (uposażenie, socjal, itp.). Jednakowo to jednakowo. Pozdrawiam.


A jeśli chodzi o prawa emerytalne to powiem ponownie: „Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury tak jak jest to w innych krajach UE, pod warunkiem, że będę otrzymywał uposażenie na poziomie funkcjonariusza europejskiego !!!.”


Weź tylko pod uwagę, że w krajach UE nie jest jednakowo jeśli chodzi o emerytury mundurowe. Zatem jak tu równać?

No i nie zapomnij jeszcze dodać, że zgadzasz się pod warunkiem, że wszystkie ceny w Polsce osiągną pułap UE (oby nie)
Racja otpsczarne. Gderanie jak stare baby, że my mamy źle a oni .... gruszki obijają - bzdura. Służba ma być jednolita jak żywy organizm. Tak jak pisze abraxas „Wszystkie linie sa ważne. Pierwsza linia bez wsparcia długo nie przetrwa.” oraz „codzienny bój (administracji) z naszym niedoskonałym prawem, nieustanne kontrole, miliony pism potrafią o wiele szybciej "wysłać do wariatkowa" niż najbardziej upierdliwy osadzony.” ZOZ a jak zaszufladkujesz KDO? Czy to administracja czy pierwsza linia? Chciałbyś być na jego miejscu? Panowie szanujmy się nawzajem nie ma ochrony i innych jest jednostka która musi funkcjonować i to funkcjonować prawidłowo.
A jeśli chodzi o prawa emerytalne to powiem ponownie: „Jestem za uregulowaniem prawa do wcześniejszej emerytury tak jak jest to w innych krajach UE, pod warunkiem, że będę otrzymywał uposażenie na poziomie funkcjonariusza europejskiego !!!.”
„Ciemność - widzę ciemność” Szkoda naprawdę dobrych funkcjonariuszy, którzy odejdą po 15 latach do 31.12.2009r. Szkoda tych którzy już planują odejście a służby mają do 5 lat i nic ich w służbie nie trzyma. Zostanie garstka ludzi w wieku „bez wyjścia”. Też jestem za zniesieniem lub ograniczeniem praw do wcześniejszej emerytury takim grupą funkcjonariuszy jak np. administracja, ale funkcjonariusze pracujący na pierwszej linii powinni zachować prawo do odejścia po 15 latach. Już teraz narybek który trafia do służby daleki jest od ideału a posty takie jak np. Golina – wstępniak świadczą same za siebie. Co będzie dalej ??? Ja mogę nie mieć prawa do wcześniejszej emerytury tak jak jest to w innych krajach UE, pod warunkiem, że będę otrzymywał uposażenie na poziomie funkcjonariusza europejskiego.
walaija, no możne nie 10 ale.....


dziewczyny odpowiedź z firmy cintamani szybka jak nie wiem co


Pani Katarzyno,



Nie jest tajemnicą, że jakiś czas temu nasza firma zmieniła dostawcę ekstraktu z grejpfruta i ten obecny ekstrakt rzeczywiście jest mniej gorzki.

Zmusiło nas do tego prawo Unii Europejskiej. W krajach nie należących do UE tamten ekstrakt wciąż jest z powodzeniem stosowany, gdyż nie był w żaden sposób szkodliwy.

Po zmianie ekstraktu na forach internetowych rozpętała się burza wokół naszego produktu. Klienci prześcigali się w domysłach, pojawiły się krzywdzące dla nas opinię że sprzedajemy rozcieńczony, słabszy ekstrakt itp. Najszybciej jak to było możliwe umieściliśmy na naszej stronie internetowej informację o zaistniałych zmianach



Nasz prezes w odpowiedzi na dyskusje na jednym forum napisał także długi list dokładnie wyjaśniający całą sytuację. Znajdzie go Pani w załączeniu.



Proszę się nie martwić, aktualnie dostępny w aptekach produkt nie jest w żaden sposób mniej wartościowy niż ten poprzedni, bardziej gorzki. U wielu osób funkcjonuje przekonanie, że im bardziej niesmaczny (w tym przypadku gorzki) jest zażywany suplement diety lub lek, tym jest on skuteczniejszy. A ten smak to drugorzędna sprawa i nie ma on wpływu na działanie.



W razie dodatkowych pytań pozostaję do dyspozycji. Mam nadzieję że rozwiałam Pani wątpliwości.



Pozdrawiam,

Agnieszka Świetlik
span style="font-size: 18px; line-height: normal">span style="color: blue">span style="font-weight: bold">Rekrutacja do KPMG: praca i praktyka czeka!span>span>span>

span style="color: blue">Jeśli jeszcze nie wypełniłeś/ formularza aplikacyjnego do KPMG, wyślij go dziś!span>

W 2008 roku planujemy przyjąć span style="font-weight: bold">span style="color: darkred">150 osób na cały etat i 100 osób na praktykispan>span> do następujących działów:

span style="font-weight: bold">Audytu (Ogólnego, Bankowego, Ubezpieczeniowego),
Doradztwa Finansowego,
Doradztwa Gospodarczego,
Doradztwa Podatkowego,
Doradztwa Prawnego – D. Dobkowski spółka komandytowa,
Usług Księgowych.span>

span style="font-style: italic">KPMG to międzynarodowa sieć firm świadczących usługi z zakresu audytu, podatków i doradztwa. KPMG zatrudnia 123 000 pracowników w 145 sh -->krajacheh -->. Niezależne firmy członkowskie sieci KPMG stowarzyszone z KPMG International, podmiotem prawa szwajcarskiego. Każda z firm KPMG posiada odrębną osobowość prawną.
W Polsce KPMG działa od 1990 roku. Obecnie zatrudnia blisko 1 200 osób w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach.
span>
Więcej informacji oraz formularz aplikacyjny znajdziesz na span style="font-weight: bold">www.kariera.kpmg.plspan>
span style="font-size: 18px; line-height: normal">span style="color: blue">span style="font-weight: bold">Rekrutacja do KPMG: praca i praktyka czeka!span>span>span>

span style="color: blue">Jeśli jeszcze nie wypełniłeś/ formularza aplikacyjnego do KPMG, wyślij go dziś!span>

W 2008 roku planujemy przyjąć span style="font-weight: bold">span style="color: darkred">150 osób na cały etat i 100 osób na praktykispan>span> do następujących działów:

span style="font-weight: bold">Audytu (Ogólnego, Bankowego, Ubezpieczeniowego),
Doradztwa Finansowego,
Doradztwa Gospodarczego,
Doradztwa Podatkowego,
Doradztwa Prawnego – D. Dobkowski spółka komandytowa,
Usług Księgowych.span>

span style="font-style: italic">KPMG to międzynarodowa sieć firm świadczących usługi z zakresu audytu, podatków i doradztwa. KPMG zatrudnia 123 000 pracowników w 145 sh -->krajacheh -->. Niezależne firmy członkowskie sieci KPMG stowarzyszone z KPMG International, podmiotem prawa szwajcarskiego. Każda z firm KPMG posiada odrębną osobowość prawną.
W Polsce KPMG działa od 1990 roku. Obecnie zatrudnia blisko 1 200 osób w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach.
span>
Więcej informacji oraz formularz aplikacyjny znajdziesz na span style="font-weight: bold">www.kariera.kpmg.plspan>
Zapraszamy na stoisko promocyjne KPMG
oraz prezentację span style="font-style: italic">"Dlaczego warto zostać doradcą podatkowym w KPMG" span>
podczas span style="font-weight: bold">Targów Pracy 22.11.2007 na WZ Uniwersytetu Łódzkiego!span>

span style="text-decoration: underline">Prezentacja: span>
Dlaczego warto zosta ć doradcą podatkowym w KPMG
- KPMG: Co oferujemy
- Struktura firmy i zespołów w Dziale Doradztwa Podatkowego
- Przykładowy dzień z życia doradcy podatkowego.
Prowadzący:
Monika Palmowska, Tax Manager

span style="font-weight: bold">Wydział Zarządzania (ul. Matejki 22/26), Sala 304, godz. 14.30 – 16.00
Zapisy: a href="http://www.targipracy.uni.lodz.pl/" target="_blank">http://www.targipracy.uni.lodz.pl/a> span>

span style="color: blue">KPMG jest mi ędzynarodową siecią firm świadczą cych profesjonalne usługi audytorskie i doradcze. Ich najwi ększy kapita ł to wiedza 113 000 pracowników KPMG w 148 sh -->krajacheh --> na cał ym ś wiecie. Na polskim rynku firma istnieje od 1990 roku. Obecnie zatrudnia blisko 1 200 pracowników w biurach w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wroc ławiu, Gdań sku i Katowicach.span>

Aleksandra Kulas
Ambasador KPMG
To cos do tego tematu:


Witam!
W imieniu członków Studenckiego Koła Naukowego Prawa Pracy mam
przyjemność zaprosić członków Waszego Koła na konferencję naukową
"Sytuacja absolwentów szkół wyższych na rynku pracy", która odbędzie się w dniu 11 MAJA 2005 w godz. 10.15-16.30 w Auli Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnego przy ul. Kopcińskiego 16/18 . W ramach
konferencji zostaną omówione min.: span style="font-weight: bold">problematyka uznawania dyplomów w sh -->krajacheh --> UEspan>; usługi EURES; uprawnienia absolwentów; środki dla absolwentów, którymi dysponuje Wojwódzki Urząd Pracy w Łodzi. Zostaną przedstawione dane statystyczne dotyczące losów absolwentów . Program spotkania przewiduje również prezentację procesu rekrutacji do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, a także techniki rekrutacji i selekcji stosowane przez pracodawców.
Serdecznie pozdrawiam,
Magda Kuba
Prezes SKNPP

span style="font-weight: bold">
Godz. 11.00-11.45 „Problematyka uznawalności dyplomów w sh -->krajacheh --> UE” dr Dagmara Skupień Katedra Prawa Europejskiego
Wydział Prawa i Administracji span>
JEST AKCJA!!!!!!!!!!!!!!

Studenci, ktorzy sa delegowani na Rade Wydzialu, chca poruszyc ten temat na Radzie... temat oczywiscie przedluzenia studiow do 10 semestrow!!
Brakuje im jednak dowodow na to ze w krajach UE nas nie lubia :P tzn nie traktuja mgrow po 4,5 letnich studiach nalezycie
Dlatego kto moze, niech sprobuje na wlasna reke znalezc jakies artykuly, ustawy, uchwaly czy cokolwiek co moze rozjasnic im troszeczke umysly i dopomoc w przeforsowaniu tego przez Rade Wydzialu a w dalszej kolejnosci przez REKTORA!!!!
Poki nie bedziemy mileli faktow, nie ma co sie wyrywac... a czas ucieka... niektorzy to juz niedlugo Piaty roczek zaczynaja... Kto moze niech szuka!!!!
Slyszalam, ze w niektorych krajach UE nie uznaje sie 4,5 letnich studiow jako studiow magisterskich...
Moj kolega, bedac na konferencji, rozmawial ze studentami z roznych polskich uczelni i okazalo sie, ze na kilku z nich wydluzono studia o pol roku wlasnie z powodu wymagan UE.
Pewnie powiecie, ze to niemozliwe, by z powodu liczby semestrow uznawac/nie uznawac tytulu magistra, bo przeciez od wielu lat na niektorych uczelniach program zajec obejmuje tylko 9 semestrow, wiec trzeba by bylo anulowac tysiace dyplomow, co oczywiscie jest absurdem. I nie ma to wbrew pozorom nic wspolnego z tym, ze prawo nie powinno dzialac wstecz. Bo oczywiscie w Polsce wszyscy, ktorzy ukonczyli 4,5 letnie studia magisterskie, nadal beda magistrami, ale bardzo prawdopodobne jest, ze jedynie w ojczystym kraju bedzie to uznawane.
Moze uda nam sie cos zmienic?
Na kilku uczelniach, o ktorych wspomnialam na poczatku, do zmian doszlo z inicjatywy profesorow, a na niektorych z nich zbuntowali sie sami studenci...co o tym myslicie?
Slyszalam, ze w niektorych krajach UE nie uznaje sie 4,5 letnich studiow jako studiow magisterskich...
Moj kolega, bedac na konferencji, rozmawial ze studentami z roznych polskich uczelni i okazalo sie, ze na kilku z nich wydluzono studia o pol roku wlasnie z powodu wymagan UE.
Pewnie powiecie, ze to niemozliwe, by z powodu liczby semestrow uznawac/nie uznawac tytulu magistra, bo przeciez od wielu lat na niektorych uczelniach program zajec obejmuje tylko 9 semestrow, wiec trzeba by bylo anulowac tysiace dyplomow, co oczywiscie jest absurdem. I nie ma to wbrew pozorom nic wspolnego z tym, ze prawo nie powinno dzialac wstecz. Bo oczywiscie w Polsce wszyscy, ktorzy ukonczyli 4,5 letnie studia magisterskie, nadal beda magistrami, ale bardzo prawdopodobne jest, ze jedynie w ojczystym kraju bedzie to uznawane.
Moze uda nam sie cos zmienic?
Na kilku uczelniach, o ktorych wspomnialam na poczatku, do zmian doszlo z inicjatywy profesorow, a na niektorych z nich zbuntowali sie sami studenci...co o tym myslicie?
i tak i nie, bo jest ciekawa merytorycznie i spokojna dyskusja w temacie ALS-u prowadzona przez tych samych ludzi.
a co do zawodów, juz bylo to gdzies poruszane. oprocz tego ze sad moze kazdemu - czy to jest medyk, czy nauczyciel czy spawacz zabronic wykonwywania swojego zawodu na okreslony czas. oczywiscie nie robi sobie tego ot-tak, jest to uregulowane prawnie.
co do zawodow medycznych
po co zostaly stworzone izby ? (pierwotnie, nie oceniam tego co sie teraz dzieje) czym sie zajmuja ?
w UE, a wiec i w RP wyrozniamy zawody regulowane lub sektorowe.
sektorowe - zawody dla ktorych dyrektyty ue ściśle okreslily zasady, tryb i program ksztalcenia przeddyplomowego, uznawanie wzajemne dyplomu przez kraje ue, zasady podejmowania pracy w innych krajach ue niz w kraju macierzystym, jak rowniez zasady ksztalcenia podyplomowego. przyklady takich zawodow to: lekarz medycyny. lekarz stomatolog, pielegniarka, polozna, farmaceuta.
regulowane - zawody w stosunku do ktorych ue zachowuje zasade wzajemnego zaufania co do jakosci ksztalcenia ale moze zastosowac (i stosuje) sprawdzenie tej jakosci poprzez mozliwosc zastosowania stazu adaptacyjnego (do 2 lat) lub koniecznosci zdawania testu kwalifikacyjnego. przyklad to np ratownik medyczny

nie sadze, abysmy mieli w najblizszym czasie ustanowione takie twory jak izby, na wzor i podobienstwo izb pielegniarskich czy lekarskich. wynika to z ustawy a nie z czyis checi zysku/sterowania/regulowania/wplywu/itp. chyba ze panowie na wiejskiej sie postaraja. ostatni ich pomysl (nie oceniam) jest rozdziele funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwosci, co jest wlasnie realizowane. wiec - chciec to moc, chociazby dlatego, ze art 17 tej ustawy mowi, ze `w drodze ustawy mozna tworzyc samorzady zawodowe reprezentujace osoby wykonujace zawody zaufania publicznego i sprawujace piecze nad nalezytym wykonywaniem tych zawodow w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony`. sadze, ze na upartego moznaby to zinterpretowac takze dla rm
[quoteMoże to tylko dodatek do wykształcenia jest?i obowiązuje tylko paramedyków czy wszystkich?Ambulance technician tez?..często przeglądam oferty z Nhs i mam zapytanie, na każde stanowisko trzeba mieć na wejście egzamin językowy?Bo jeśli chodzi o prawko to Call taker napewno nie musi go mieć ..Wybacz tyle pytań...kto pyta nie błądzi..z góry dzięki [/quote]

To nie jest "dodatek"- tutaj paramedycy (nie wiem jak technicy,ale domniemuje ze podobnie) maja obowiazek stworzenia "self development plan" który jest jakby kilkuletnim planem rozwoju zawodowego (kursy, szkolenia, konferencje - to wszystko sie liczy w pracy, zupelnie odwrotnie niż w pl.
Egzain jezykowy - jesteśmy w UE i generalnie nie trzeba miec egzaminu. NA PEWNO nie trzeba zdawać zadnego egz jezykowego do rejestracji ALE konkretny pracodawca moze Cie o niego poprosic - stacje pogotowia maja dowolnośc w ustalaniu szczególów przyjecia. Call taker (a raczej medical dispatcher) moze nie musi miec egz, ale wierz mi ze na interview zostaniesz o to zapytana na samym poczatku - masz odbierac telefony od ludzi którzy sa zdenerwowani i zaniepokojeni a w zwiazku z tym mówią bardzo szybko i nerwowo... Poza tym skoro wymagaja pisania na klawiaturze z prędkościa ok 100 slów na minute to jak moga nie wymagac egz jezykowego? Nie ma tego w ogólnych warunkach ale z anglikiem ubiegajacym sie o to sama pozycje nie masz szans jesli nie znasz jezyka pisanego, czytanego (wklepujesz dane do kompa i dysponujesz zespoly ratunkowe) i mówionego w stopniu przynajmniej plynnym...

Scenka rodzajowa - zeby pobudzic wyobraznie i coś uświadomic:
Ktoś dzwoni na 3x9. Odbierasz. Prowadzisz rozmowe JEDNOCZEŚNIE wklepujac dane w komp (piszesz) i orientujac sie która karete masz najblizej... Czy uwazasz,ze przy dobrej znajomości ang nie pogubisz sie szybko... Szczerze watpie. Dyspozytorzy dzialaja co prawda na podstawie algorytmów specjalnych (MP w pl ma kurs oparty na podobnych algorytmach,ale mimo iż wszystkie dysp z mojego mca pracy w pl go przeszly ZADNA - 8 os - nie uzywala tych algorytmów, calkiem niezlych zreszta) ale one maja na celu zautomatyzowanie=przysieszenie pracy...
Wiec rozmawiasz, piszesz, czytasz i dzialasz jednocześnie...
W obcym jezyku...W obcym mysleniu, bo jesli myslisz dalej po polsku (i np. tlumaczysz sobie w glowie co Ci powiedziano) to marne szanse...wishful thinking...

Nie jest to takie proste jak sie wydaje...

Na Filipinach dziecieki maja ang jako obowiazkowy (to jest 2i ofocjalny jezyk) od przedszkola - chyba nie musze mówić ile na tym zyskuja w krajach anglojęzycznych... Chcialbym przyjechać do pracy tutaj po majac 20 lat i uczac sie od min.10 angielskiego...Byloby lovely...

Pozdro

Unia Europejska wymogła Ustawę na Polsce.
Ale z tego co wiem to UE nie miesza się do skladu osobowego ambulansów. W ustawie moglby byc nawet zapis, że w sklad zespolów wchodzi np. 2 lekarzy, 2 kierowców (jeden zapasowy) i 3 pielęgniarki. Unii zależy na tym żeby ich obywatele w każdym kraju mieli zapewnioną wlaściwą opiekę. W jednym muszę się zgodzić z Syfonem-że w Polsce wszystko się robi od d..y strony. Ktoś (ratownik) kiedyś powiedzial na forum, że co trzeci ratownik jest w stanie korzystać z kompetencji zawartych w zalączniku... Wszystko się zaczelo od tego, ze w innych krajach jest tak i tak, że tam doktorów nie ma w karetkach itd. Ale tam nikt nie pozwoli Ci np. intubować jeśli nie udowodnisz, ze to umiesz robić. Uważam, że Syfon przesadza naciskając na to, że ratownik powinien mieć skończony licencjat bo są napewno w Polsce szkoly 2-letnie, które świetnie przygotowują do pracy kadrę ratowników. Ale sądze tez, że większość szkól i uczelni daje tylko papier, który daje możliwość rozwijania się i wtedy wszystko zależy od osobowości ratownika i miejsca jego pracy. Ale jeśli jedynym argumentem dużej części z nas jest to, że "ja juz 15 lat w pogotowiu jeżdżę i niejedno widzialem"-to jak tu się nie dziwić oskarżeniom lekarzy...
Moje zdanie jest takie, ze zawód ratownika, albo stanie się w Polsce elitarną profesją i z biegiem czasu będzie zyskiwal coraz większe zaufanie pacjentów, albo w krótkim czasie posypią się blędy (które będą blyskawicznie naglaśniane) i środowiska nam nieżyczliwe sprawią, ze szybko dane nam uprawnienia zotaną zabrane.
część wszystkim!!!
Jestem jednym z tych którzy wyjechali za granice, bo chce normalnie żyć , to znaczy pracować w zawodzie za normalną kase,a nie 900zł. skończyłem studium , a następnie studia jako ratownik medyczny.Pracowałem 1,5 roku w pogotowiu z nadzieją że wszystko się zmieni.ale jak wiemy za dużo to się nie zmieni, więc wyjechałem.
Postaram się odpowiedzieć na tego posta,bo właśnie jestem w trakcie załatwiania wszystkich dokumentów potrzebnych do pracy za granicą, więc coś wiem na ten temat.
Żeby pracować jako ratownik w UE trzeba znać język (to podstawa)Większość krajów ma coś w rodzaju izb paramedyków,gdzie trzeba się zarejstrować.Jeżeli chcecie pracować w krajach anglojęzycznych to należy.zdać egzamin językowy IELTS. a reszta to drobnostka,przetłumaczyć dokumenty,wypełnić aplikacje ,złożyć do odpowiedniego urzędu i czekać na numer.
Odpowiadając na twoje pytanie "zastanawiam się - dlaczego tak niewielu wyjeżdża szukać pracy"
to musze z przykrością stwierdzić że nasz poziom języka jest kiepski i dlatego nie wyjeźdzamy za granice.
odpowiadając na drugie pytanie:
"przeciez pielęgniarek wyjeżdżają tysiące
dlaczego ratowników tak mało?"
Dużo pielęgniark wyjeźdzają za granice, ale większość z nich pracuje w domach opieki przy starszych ludziach gdzie nie jest wymagana rejestracja w urzędzie i tak dobry język.Chciaż uwieżcie mi że i tak kasa jest duża.

Więcej informacji na temat rejestracji i wymagań macie tutaj.poczytajcie sobie. I mam nadzieje że wielu z was pokusi kasa i wyjedziecie tak jak ja.Bo jak wszyscy wyjedziemy to wreście nas może docenią i może wrócimy na stare lata do pracy w Polsce:)Pozdrawiam wszystkich




Nigdy nie będę robić licencjata tylko po to by móc zarabiać 700 zł w Pogotowiu.
Nie wiem na ile to prawda, ale osoby które ukończyły studium/studia po naszym wstąpieniu do UE powinny mieć automatycznie uznawany dyplom w krajach Unii.
Poszukuje grup pozarządowych zajmujących się pierwszą pomocą, szczególnie interesują mnie namiary na organizacje zagraniczne działające w UE, lub krajach bałkańskich, lub w krajach powstałych po rozpadzie ZSRR. Zadowolę się też Ameryką łacińską i południową..
Wiem ze będzie mi trudno znaleźć wśród was członków takich organizacji, ale może macie namiary na takie grupy. Znajomych działających poza granicami naszego kraju.
Liczę na waszą pomoc

pozdrawiam
Ciekaw byłem co się dzieje z tym naszym prawem jazdy kategorii D i dlatego wstukałem w google odpowiednie wyrazy. I Znalazłem zapytanie osoby, która zrobiła kurs na przewóz osób w Anglii i nie wie czy ten kurs jest również ważny w innych sh -->krajacheh --> Unii Europejskiej. Moim zdaniem powinien być ważny bo przecież te zmiany wprowadzajace ten kurs są po to aby było tak jak w innych sh -->krajacheh --> UE czyli tym samym w moim rozumieniu taki kurs byłby ważny w Polsce, czy mam racje? Dla tych którzy chcieliby przeczytać opisany wątek powyżej podaje linka:

a href="http://www.forumsamochodowe.com/temat-29477.html" target="_blank">http://www.forumsamochodowe.com/temat-29477.htmla>

I oczywiscie prosiłbym o wypowiedź specjalistów odnośnie tego zapytania, moze już tutaj na naszym forum
Poczta zwaną polską ma 14 dnbi na dostarczenie przesyłki. pociesze Cię że w niektórych krajach UE poczta dziłąl jeszcze gorzej - Niemcy, Francja i jest znacznie droższa.
Jestem zainteresowana importem stali produkowanej w Korei, zarówno do Polski jak i do innych krajów Unii Europejskiej.Pytania moje są następujące:
1. Jakie oswiadczenia,dokumenty sa niezbedne aby wsprowadzic na rynek (sprzedac) jednynie surowce (stal), produkowane w hucie w Korei? Czy atest z huty wystarczy,czy np. nalezy dolączyc deklaracje zgodnosci?
2.Jakie sa dokumenty dopuszczajace gotowe prefabrykaty (stalowe)? Atest z huty Koreanskiej + ocena zgodnosci zgodnie z normami Polskimi + deklaracja zgodnosci (lub ewentualnie CE)?
3.Kto dopuszcza dany wyrób do jednostkowego stosowania?
4.W przypadku produktu niemajacego odpowiednika z Polska Norma, czy wystarczy aprobata techniczna +deklaracja zgodnosci?
5.czy produkt ktory uzyskał znak CE (z wykorzystaniem polskich jednostek certyfikujących) moze byc bez zadnych ograniczen uzywany czy tez sprzedawany w innych krajach UE, bez koniecznosci uzyskiwania dodatkowych dokumentów?6.I na zakonczenie- jak wyglada sprawa wprowadzenia do obrotu powyzszych produktow, w krajach spoza UE?
Z gory dziekuje za odpowiedz
Witam serdecznie

Zapraszam do tego wątku wszystkich projektantów stałych urządzeń gaśniczych p.poż. (tryskaczowych, zraszaczowych i innych).

Ja od 3 lat projektuje instalacje tryskaczowe bazując na normach amerykańskich NFPA (wraz z rysowaniem w AutoCad i obliczeniami hydraulicznymi specjalistycznym oprogramowaniem).

Temat projektowania, przepisów i uprawnień w tej dziedzinie jest w Polsce chyba z 50 lat do tyłu za krajami starej UE i 100 lat za USA . Czy macie jakieś doświadczenia jak jest to realizowane w innych krajach, jak można dokształcać się i poszerzać wiedzę w tej dziedzinie?

Pozdrawiam
Przede wszystkim dziekuje za rozwoj tego watku! Mam nadzieje, ze wiecej osob pracujacych w krajach UE napisza...

Chyba napisalas w pospiechu, associate member w RIAI oznacza chartered status, czyli Part 3, ktorego jeszcze z tego co czytam, nie zrobilas. Jednak najwazniejsze - czy musialas rowniez przejsc egzaminy na poziom Part 1 i Part 2, jak to wygladalo, jaki byl koszt tego calego uznania dyplomu na poziomie graduate w Irlandii. Taka informacja bedzie bardzo przydatna, dlatego ze staram sie rozeznac, czy tylko ARB w Wielkiej Brytanii wymaga egzaminy Part 1 i Part 2 dla absolwentow architektury polskiej. Egzaminy sa rownierz raczej drogie - okolo 2000 funtow, jezeli za pierwszym podejsciem. To wszystko tylko dla uznania polskiego dyplomu na poziomie absolwenta w UK. Uwazam, ze jest to sprzeczne z regulami UE! W tej chwili zbieram wiecej informacji na ten temat, wiem ze wiele osob po architekturze pracuja w UK, prosze sie odezwac! Podalam swoj email wczesniej.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
To już niemal pewne. Jesienią będziemy mogli kupić iPhone - i to od razu w wersji 3G. Steve Jobs(prezes firmy Apple)zapowiedział, że iPhone 3G zadebiutuje w 70 krajach, w tym także i w Polsce. Według Apple, będzie dostępny w Orange i Erze. W nowej wersji telefonu wyeliminowano część wad poprzednika. Nowy model będzie obsługiwał sieci 3G, otrzyma także moduł GPS. - TomTom zapowiedział już odpowiednie oprogramowanie!Będzie nawet WiFi (802.11b/g) i Bluetooth 2.0+EDR. Pojawi się możliwość działania aplikacji w tle. Aparat fotograficzny wciąż będzie miał tylko 2 megapiksele, ale pojawi się możliwość geoznakowania fotek. 3,5-calowy wyświetlacz pracuje w rozdzielczości 480x320 px. Telefon będzie dostępny w wydaniu 8 lub 16 GB, z czym wiąże się m. in. odmienność koloru: tylko czarna wersja będzie w sprzedaży z pamięcią 8GB; natomiast zarówno czarnego, jak i białego iPhone'a 3G będzie można kupić z 16GB pamięcia wewnetrzna.iPhone 3G otrzyma oprogramowanie znane dotąd jako iPhone 2.0. Będzie tam klient e-mail, synchronizacja MobileMe, obsługa Microsoft Exchange ActiveSync i MS Office oraz kontrola rodzicielska. Bateria ma wystarczać na 8-10 godzin rozmowy w 2G, 5 godz. w 3G, 7 godz. wideo oraz 24 godz. audio. Zmieniły się także nieco wymiary urządzenia: 116x62x12 mm przy wadze 133 gramów.Niestety nie bedzie mozna odbierac i wysylac mmsow,oraz przesylac za pomoca bluetotha plikow audio.Zrodlo mgsm.pl


Roaming w Erze i Heyah będzie tańszy

Polska Telefonia Cyfrowa od 3 czerwca obniża ceny rozmów, SMS oraz transmisji danych w komunikacji w krajach Unii Europejskiej.

Spada cena rozmów, SMS i transmisji danych dla użytkowników sieci Era i Heyah. Nowa cena minuty rozpoczętego połączenia do wszystkich krajów świata to 1,9 zł, a minuty odebranego połączenia to 0,9 zł. To o 18 proc. taniej niż do tej pory. Cena SMS wysłanego z kraju UE do innego państwa Unii spada do 99 gr., co oznacza 33 proc. obniżkę w przypadku abonentów i 50 proc. obniżkę w przypadku osób korzystających z telefonów na kartę w sieciach Era i Heyah. Koszt transmisji danych w krajach UE spada do 8 zł za 1 MB, co dla abonentów oznacza obniżkę o 78 proc., a dla użytkowników telefonów na kartę spadek ceny wynosi 81 proc.

- 90 proc. naszych klientów korzysta z roamingu w Unii Europejskiej. 40 proc. dzwoni z Niemiec - mówi Mariusz Malec, dyrektor zarządzający ds. rynku biznesowego w PTC.

Ceny roamingowych rozmów i SMS w pozostałych krajach świata oraz ceny MMS w UE i innych krajach nie zmieniają się. Tanieje jednak cena transmisji danych. W większości krajów świata za przesłanie 1 MB danych w roamingu abonenci Ery zapłacą 36 zł, a nie 60,9 zł lub 97,5 zł.

Pozostali operatorzy na razie nie przedstawili nowych cenników roamingowych. Niższe ceny rozmów w roamingu w UE unijni operatorzy komórkowi muszą wprowadzić najpóźniej do 30 sierpnia. Po tej dacie minuta rozmowy odebranej nie może kosztować więcej niż równowartość 22 eurocentów, a rozmowy rozpoczętej nie więcej niż 46 eurocentów.

Ile to będzie w złotówkach, dowiemy się 30 czerwca, gdy Europejski Bank Centralny poda oficjalny kurs euro do złotego z tego dnia (dziś byłoby to odpowiednio 0,92 zł i 1,9 zł). W polskich sieciach minuta roamingowej rozmowy w eurotaryfie kosztuje od 1,9 zł do 2,24 zł dla rozmowy rozpoczynanej i od 0,99 zł do 1,1 zł dla rozmowy odbieranej.

Orange wprowadzi we wrześniu unijną taryfę roamingową. Za miesięczny abonament klienci za rozmowy z wybranym krajem będą płacili jak za krajowe lub według specjalnych obniżonych stawek. Ile dokładnie, jeszcze nie ujawniono. W francuskim Orange opłata miesięczna to 5 euro, a ceny są o 37 proc. niższe niż dziś w eurotaryfie. Ponadto Orange od 1 do 30 czerwca obniża ceny roamingowych połączeń w Austrii i Szwajcarii do 1,5 zł za minutę rozmowy rozpoczętej i 0,7 zł za minutę rozmowy odebranej. Cena SMS spada do 1,1 zł. Orange zapowiada, że zwycięstwa polskiej drużyny w Euro 2008 będą oznaczały spadek cen minuty rozmów rozpoczętych o 10 gr., a odebranych o 5 gr. Uruchomienie usługi kosztuje 10,98 zł plus cena wysłania SMS.

30 sierpnia w UE zaczną obowiązywać niższe ceny usług w roamingu

SZERSZA PERSPEKTYWA - UNIA

Komisja Europejska naciska na operatorów komórkowych, by radykalnie obniżyli ceny SMS oraz transmisji danych w roamingu w krajach UE. KE gotowa jest wprowadzić ceny maksymalne. Jako pierwsi zareagowali mali i średni operatorzy, w tym Play, który dla uczestników porozumienia obniżył stawki hurtowe transmisji danych. W Play cena detaliczna 1 MB przesłanych danych w roamingu spadła do 5 zł.
źrudło:Autor: Tomasz Świderek


niewiem jak wy ale mnie to cieszy w 18%
ZIB w Polsce i w krajach UE - Dr UMIŃSKI - ktos cos wie?
Czy sa jakies przeciwwskazania wobec tych WDW:
Polska w strefie Euro (mgr Pronobis)
Gospodarka krajow Europy Wschodniej i Srodkowej (Prof. Bak)
ZIB w Polsce i w krajach UE (Dr Uminski)
Marketing polityczny (mgr Poszewiecki)
Logistyczna obsluga klienta (Dr Leszczynska)
Podstawy sprawozdawczosci i analiza finansowa przedsiebiorstw (Dr Stefaniak)

Ewentualnie ktore z tych polecacie? Prosze o info tutaj albo na priv. Bede bardzo wdzieczny
Co zrobić w razie wypadku w krajach UE ?

Przed 1 maja 2004 roku, osoby które wybierały się swoim samochodem za granicę, musiały wykupić tzw. "zieloną kartę”, czyli dodatkowe ubezpieczenie komunikacyjne. Po przystąpieniu polski do Unii Europejskiej, do krajów członkowskich, możemy wjeżdżać bez dodatkowego ubezpieczenia, a OC, które wykupiliśmy w kraju, honorowane jest w całej unii.

Polacy mogą się poruszać po drogach UE, na podstawie tablic naszego kraju, które są gwarancją pokrycia ubezpieczeniowego. Nie oznacza to jednak, że można nie mieć przy sobie polisy ubezpieczeniowej, gdyż w razie kontroli czy wypadku możemy mieć spore kłopoty.

Poza UE, bez zielonej karty możemy wjechać do Lichtensteinu, Monako, San Marino, Gibraltar, a także na Wyspy Normandzkie, Wyspy Owcze oraz Wyspę Man.
Jeszcze zanim wybierzemy się w trasę, warto, choć w minimalnym stopniu przygotować. Można to zrobić zabierając ze sobą formularz wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym. Jest to wspólny dokument dla wszystkich krajów europejskich. Sporządzony w dwóch językach (najlepiej polsko-angielskim) zawiera informacje o okolicznościach zdarzenia, dane ubezpieczycieli i uczestników kolizji. Informacje te znacznie ułatwiają likwidację szkody.
Najprościej ściągnąć taki formularz z internetu. Można go znaleźć na stronie Polskiego Biura Ubezpieczeń Komunikacyjnych.
Jeśli jednak nie posiadamy takiego druku, musimy spisać wszystkie dane zagranicznego pojazdu. Nr rejestracyjny, marka, kraj rejestracji, numer polisy i nazwę towarzystwa, w którym ubezpieczony jest pojazd sprawcy - bez tych informacji możemy mieć trudności z otrzymaniem odszkodowania.

Należy także pamiętać, aby spisać dane osoby kierującej samochodem. Bardzo przydatnym może się okazać oświadczenie sprawcy o wyrządzeniu szkody. Najlepiej zrobimy, gdy na miejsce wezwiemy policję, a jeśli w wypadku ucierpiały jakieś osoby, wezwanie funkcjonariuszy jest obowiązkowe. I najważniejsze.
Nigdy nie podpisujmy żadnego dokumentu w języku, którego nie znamy - możemy bezwiednie zrzec się odszkodowania albo potwierdzić niekorzystną dla siebie wersję zdarzenia.

Jeśli jesteśmy sprawcą kolizji lub wypadku powinniśmy podać swoje imię i nazwisko, a także wszelkie informacje o swoim samochodzie i ubezpieczycielu. W tym przypadku również najwygodniejszym rozwiązaniem będzie wypełnienie formularza wspomnianego formularza. Nie należy oddawać oryginalnego dokumentu ubezpieczenia OC, ani podpisywać dokumentów i oświadczeń w języku, którego nie znamy.

O wypłatę odszkodowania możemy ubiegać się dopiero po powrocie do kraju.
Odszkodowanie wypłaca nam zakład ubezpieczeń, w którym ubezpieczony był sprawca wypadku i aby uzyskać rekompensatę powinniśmy zgłosić się do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Za pośrednictwem reprezentanta roszczeń zagranicznych, bezpłatnie i w języku polskim możemy dochodzić swoich praw.

Kraje, w których obowiązuje zielona karta Albania, Izrael, Serbia, Czarnogóra, Białoruś, Macedonia, Tunezja, Bośnia i Hercegowina, Maroko, Turcja, Iran, Mołdawia i Ukraina

KRAJE SPOZA UE, KTÓRE HONORUJĄ POLSKIE OC Lichtenstein, Monako, San Marino, Wyspy Normandzkie (Channel Islands), Gibraltar, Wyspa Man, Wyspy Owcze (Faroe)

źródło
Dawid Baranowski - Głos Szczeciński
Wysłany: 2008-05-21, 14:54
poszperałem jeszcze po różnych forach i mi wychodzi tak

- becker opinie użytkowników bardzo skrajne
- nokia - z automapą ciekawa oferta lecz nokia to jednak nie specjalizuje się w nawigacjach, producent od wszystkiego - trochę obawiam się o ich aktualizacje i że tak powiem pieczę nad klientem w tym zakresie

Garmin jak narazie to mój faworyt - specjalista od nawigacji, bardzo dobra Gpmapa, dużo aktualizacji na bieżąco, mnóstwo pozytywnych opinii co do statniej serii, wygrywa większość porównań z TomTomem i napewno z Mio

.. chyba do końca tygodnia będzie




[ Dodano: 2008-05-28, 21:41 ]
no i jest moja Garmin,

nie zdążyłem się jeszcze za dużo pobawić ale tak na gorąco:
- GP mapa Polski super
- europa zachodnia wygląda też na bardzo szczegółową
- byłe demoludy - drogi tak, szczegółów brak, aby dojechać z grubsza do celu - szkoda mi Chorwacji w związku z planowanym wyjazdem

Samo działanie nawigacji wydaje mi się bez zarzutu - w drodze z pracy zrobiłem ok 30 km., trochę specjalnie pokluczyłem, w razie zmiany trasy od proponowanej przez nuvi , przelicza momentalnie, prowadzi nawet w małych mieścinach pod drzwi.

- przejrzyste i czytelne mapy i obraz na ekranie - b.dobry kontrast
- w domu za bardzo nie można się pobawić bo traci kontakt z sat. / ale jest możliwość podpięcia pod zewn.antenę/

- szybka zmiana z 2D na 3D - wogóle szybko reaguje na wszystkie polecenia, po wyjęciu z etui i podłączeniu w autku jest już gotowa do pracy, zamontowanie i wyjęcie to jeden szybki i prosty ruch ręką

- bluetooth - działa b. dobrze - sprawdzałem na nokii 6310i - jest pewien pogłos, lecz na zasadzie , że inaczej trochę słychać niż w słuchawce z telefonu - wszysto słychać wyraźnie zarówno z mojej strony jak i rozmówcy.

- z transmitera FM jeszcze nie korzytałem - przy okazji dowiedziałem się że w niektórych krajach korzystanie z niego jest zabronione

Reasumując jestem zadowolony , dla mnie bardzo praktyczna rzecz , zdarza mi się często korzystać z telefonu w samochodzie i we Wrocku i okolicach ciągle muszę szukać jakichś adresów. - a muzyczka z MP3 też nie zaszkodzi - wreszcie mam nadzieję oczyścić schowek z płyt CD.

A jak zdwoniłem do ASO kiedyś to mi zaśpiewali 1500 za założenie samego bluetooth.

Jutro cyknę fotkę jak wygląda w avce.

Prawie, ponieważ w niektórych krajach UE oferowano Ave przed FL z silnikami D4D... Alee w Polsce /jak zwykle/ nie...

A tak poza tym - z tego artykułu wynika, że przed FL w Polsce nie występowała w ogóle Ave w dieslu. Prawda li to
Mam prośbę. Piszę pracę magisterską tematem której jest analiza porównawcza sytuacji osób niepełnosprawnych intelektualnie w wybranych krajach UE.
Proszę o podzielenie się ze mną swoją wiedzą lub spostrzeżeniami (doświadczeniami) na w/w temat.Będę również wdzięczna za wskazanie literatury. Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie informacje.
Mój adres: mkrut@o2. pl
Jeżeli ktoś ma predyspozycje do tego aby być dobrym opiekunem to na pewno nie będzie musiał sam sprzątać, prać i myć, wystarczy, że w umiejętny sposób zachęci do tych czynności swoich podopiecznych. Ten kto skończył szkoły chyba wie co mam na myśli.
Wiele pokojowych pomimo braku wykształcenia ma o niebo lepsze predyspozycje do tej pracy niż niejeden opiekun po szkole.

P.S.Pensje wszystkich pracujących w budżetówce są bardzo niskie- nie tylko opiekunów dps[ pielęgniarki, pracownicy socjalni, a lekarze po studiach i specjalizacjach pracujący w szpitalach i przychodniach ile zarabiają?] Dlaczego w bogatych krajach UE coraz mniej chętnych do tej pracy?-Bo tam też za mało płacą.

Minister odniósł się także do obaw związanych ze wzrostem cen po przyjęciu europejskiej waluty. "Wzrost cen w krajach, które przyjęły euro, jest śladowy i ma charakter jedynie przejściowy. Na dłuższą metę bowiem, wejście od strefy euro wiąże się z większą konkurencją, co zawsze skutkuje niższym wzrostem cen".
Dodał, że badania pokazują, że przejściowy wzrost cen po przyjęciu euro to zaledwie 0,3 proc. "To skala naprawdę nieodczuwalna dla konsumenta".
Wyjaśnił, że wzrost cen w innych krajach UE wchodzących do strefy euro wynikał z tego, że wielu sprzedawców przeliczając walutę zaokrąglało ceny w górę. Dlatego - jak mówił - w Polsce będzie obowiązek podawania cen w dwóch walutach, nawet na pół roku przed przyjęciem euro i kilka lat po jego wprowadzeniu.
"Przez ten czas Polacy będą mogli kontrolować ceny w obu walutach. To skutecznie uchroni nas przed zagrożeniem +zaokrąglenia cen w górę+. (...) Dodatkowo zostaną wprowadzone specjalne mechanizmy monitoringu cen"
Rostowski zapewnił, że Polacy po wejściu do strefy euro nie stracą części dochodów. "Jeśli przyjmiemy, że wymiana złotego na euro oparta będzie na przykład na przeliczniku 4 zł za 1 euro, to zarabiając obecnie 2000 zł po wejściu do strefy euro będziemy otrzymywać 500 euro miesięcznie" - powiedział.

"Wszystko - tak zarobki, jak płace - zostaną podzielone po prostu przez cztery i nikt nie straci na tym ani złotówki, ani eurocenta"
to wtedy pewnie byłoby to do zaakceptowania. Tak jak napisałem wcześniej, nie jestem jeszcze dostatecznie poinformowany żeby odnosić się w kategoriach; tak, nie, później, dla mnie najbardziej adekwatną odpowiedzią byłoby wyrażenie nie wiem.

Jestem na 100% pewna, ze koszty leczenia sa pokrywane w ramach naglych wypadkow, ale nie wiem czy wizyta kontrola tez bedzie pokryta z moich swiadczen.

Z tego, co sie orientuje, to jest wlasnie tak jak piszesz, o ile oczywiscie masz Europejska Karte Ubezpieczenia Zdrowotnego. Majac te karte mozesz korzystac w krajach UE w przypadku naglych wypadkow, ale nie pokryje ona kosztow badan specjalistycznych.
Tutaj mozna poczytac o tej karcie:


mysle, ze wiekszosc wie o co chodzi w slowie zbudowana i ze w religii chrzescijanskiej...bo taka dominuje juz od dawna

widze, ze chyba nie bardzo zrozumialas co napsialam..napisalam, ze w wiekszym stopniu ma stycznosc z chrzescijanstwem niz np z islamem i nigdzie nie napisalm, ze to nie jest rodzina polska, wiec nie wiem skad to wzielas.

moim zdaniem mowienie o "chrzescijanskich korzeniach Europy" to taki zabieg retoryczny majacy na celu uzasadnienie dominacji katolicyzmu w zyciu publicznym. jakos "dziwnym przypadkiem" najwiecej mowi sie o tym w Polsce, a nie np. w krajach starej UE.

mysle, ze masz racje, ale to wynika moze tez z tego, ze w naszym kraju jeszcze sie tak "nie wymieszalismy" z innymi nacjami kulturami czy religiami i przeciez prawie 100% Polakow deklaruje sie jako katolicy (praiwe robi wielka roznice)

to niech sie wypowiadaja na temat dominacji katolicyzmu w Polsce, a nie "nawracaja" na sile Europy, ktora staje sie coraz bardziej laicka.
[/quote]

pierwsze slysze, zeby Europa zostala zbudowana
zdawalo mi sie, ze sama powstala... pod wplywem procesow geologicznych
a jesli chodzi o pojecie "Europa", to siega czasow starozytnej Grecji, bynajmniej nie chrzescijanskiej wowczas.
to, ze w wiekszosci krajow europejskich dominujaca religia jest chrzescijanstwo... coz, w tej chwili. ale rownie dobrze mozna by powiedziec, ze mamy korzenie poganskie, bo wczesniej wszyscy bylismy poganami

jak ma stycznosc z islamem czy wrecz wyznaje islam, a mieszka w Polsce od pokolen, to nie jest to polska rodzina?
moim zdaniem mowienie o "chrzescijanskich korzeniach Europy" to taki zabieg retoryczny majacy na celu uzasadnienie dominacji katolicyzmu w zyciu publicznym. jakos "dziwnym przypadkiem" najwiecej mowi sie o tym w Polsce, a nie np. w krajach starej UE.
mysle, ze masz racje, ale to wynika moze tez z tego, ze w naszym kraju jeszcze sie tak "nie wymieszalismy" z innymi nacjami kulturami czy religiami i przeciez prawie 100% Polakow deklaruje sie jako katolicy (praiwe robi wielka roznice)

A możesz napisać jakie maszdoświadczenie pod tym względem?
większość rzeczy, które mają zrobić dziś, to mañana.
Umawiasz się z jakimś fachowcem, np. hydraulikiem, że ma przyjść dziś, a przychodzi za 2 dni. I wcale z tego powodu nie czuje się winny.
Co do obsługi klientów, to już to kiedyś pisałam w innym wątku, że np. pani w aptece musi najpierw skończyć swoją rozmowę z koleżanką zanim obsłuży klientów, nie zważając na to, że ustawiła się już dłuuuuuga kolejka. Przerywa się obsługę klientów, ponieważ odbiera się prywatne telefony i prowadzi się rozmowę, podczas gdy klient czeka. Poza tym obsługują też klientów paląc papierosa, co dla mnie jest oznaką lekceważenia.
Z kolei w pracy (a to są doświadczenia mojego męża, który jest Hiszpanem) nikt nikomu w niczym nie pomoże. Nawet prawie ze sobą nie rozmawiają, niektórzy jak wchodzą, to nawet nie mówią BUENOS DIAS, nie poznają się też na ulicy. No dla mnie, to jest nie do pomyślenia, bo ja w Polsce zawsze pracowałam w serdecznej atmosferze i po Hiszpanii spodziewałam się czegoś innego.
A co do obcokrajowców. No cóż ... to chyba nie zależy już tylko od Hiszpanii, tylko jest to zjawisko powszechne w krajach, gdzie jest duża emigracja, a do Hiszpanii w ostatnim czasie spłynęło dużo obcokrajowców. Ludzie są tym poddenerwowani, bo sytuacja na rynku pracy i płacy jest nie najlepsza, w niektórych regionach jest spore bezrobocie, a obcokrajowcy pracując za niższe stawki niejako odbierają im pracę lub przyzwyczajają pracodawców do oferowania niższych wynagrodzeń. No ale to chyba problem występujący nie tylko w Hiszpanii. Dodam jeszcze, że co ciekawe, mimo że mój mąż jest Hiszpanem, to tutaj w Katalonii też czuje się jak obcokrajowiec. Mówi, że Katalończycy dają mu to odczuć, że jest tu obcy. Dziwne ...
Kinia, chciałaś wiedzieć więcej na ten temat, to Ci napisałam. Mam nadzieję, że się po tym nie zrazisz do Hiszpanii, bo mimo tego wszystkiego JEST TU FAJNIE! Mówię to z perspektywy tych 3 lat, ktore tu spędziłam. Na początku było mi ciężko, ale teraz z każdym dniem podoba mi się coraz bardziej. Trzeba tylko przejść nad pewnymi sprawami do porządku dziennego i nie myśleć o Hiszpanii w wyidealizowany, ale w realistyczny sposób. Każdy kraj ma swoje wady, a ja nie chciałabym się (przynajmniej na razie) nigdzie stąd wyprowadzać.

Witam!
Ma ktoś może jakiś pomysł na przymocowanie przewodu wyrównawczego do zlewu?

Odpuść sobie uziemianie zlewu, bo wprowadzenie potencjału ziemii, przy dotyku... Gdy zawiedzie ochrona podstawowa... -Może być przyczyną porażenia.
P.S.
-W niektórych krajach UE Elektrycy zrozumieli swój błąd.

Zastanawiam się nad uziemianiem czegokolwiek co zasugerował mi kolega cerberus. W sumie uziomy do okola to dość ryzykowna sprawa. Z drugiej strony chyba zapis jest w normie żeby uziemiać wszystko.

Ma ktoś może jakiś pomysł na przymocowanie przewodu wyrównawczego do zlewu?
Odpuść sobie uziemianie zlewu, bo wprowadzenie potencjału ziemii, przy dotyku... Gdy zawiedzie ochrona podstawowa... -Może być przyczyną porażenia.
P.S.
-W niektórych krajach UE Elektrycy zrozumieli swój błąd.

Na jakich zasad pracują w Polsce elektromonterzy z UE? Na podstawie zdobytych kwalifikacji (dożywotnich) w swoich krajach!
Nie sądzę by zdawali egzaminy kwalifikacyjne w Polsce by móc tu pracować!
A na jakiej podstawie nasi elektrycy pracują w Unii?

Nie wiem, na jakich zasadach pracują elektrycu z UE w Polsce, ale wiem, na jakiej zasadzie pracują polscy elektrycy za granicą: nie ma takich zasad !!
Polskie "uprawnienia" są przyjmowane do wiadomości, ponieważ pracodawca uważa, że posiadacz takowych cokolwiek wie o prądzie, reszty i tak trzeba go nauczyć. Jak polski elektryk chce być tutaj elektrykiem, musi poznać tutejsze przepisy i zasady.

Przepisy z reguły są wielekroć bardziej restrykcyjne niż w Polsce, dlatego żaden nieuprawniony dłubacz nie grzebie w instalacji.
Faktycznie na moich tutejszych "uprawnieniach" nie ma terminu ważności, ale w styczniu tego roku wyszła nowa edycja przepisów, które będą obowiązywały od sierpnia, a instytucja, w której zdawałem państwowy egzamin przysłała mi przypomnienie o konieczności uaktualnienie mojej wiedzy.
Należy dodać, że moim nieskromnym zdaniem, posiadam wiedzę większą, niż 80% znanych mi tutejszych elektryków, ale egzamin zdałem tylko na 73% (przy wymaganych 60%). Egzamin testowy wielokrotnego wyboru, dobór pytań zależy od komputera, nie od człowieka. Nie istnieje "załatwianie", znajomości, ani inne polskie specjalności. W czasie egzaminu obowiązkiem jest posiadanie aktualnej wersji przepisów.
Pamiętam z USA, instalację nieprzyjętą przez inspektora tylko dlatego, że znalazł śrubkę, która powinna być zielona, a zieloną nie była!!
"Uprawnienia" SEP nie są uprawnieniami państwowymi, dlatego nie mogą być honorowane za granicą, tak samo jak uprawnienia zagraniczne w Polsce.

Rolę SEP i innych towarzystw wzajemnej adoracji widzę w dziedzinie mobbingu środowisk elektrycznych w celu umocnienia pozycji zawodowej elektryków jako fachowców, a nie roboli od brudnej roboty.

W ustawie nie ma ani słowa o jakims wzorcowaniu. .
14) wzorcowanie - czynności ustalające relację między wartościami wielkości
mierzonej wskazanymi przez przyrząd pomiarowy a odpowiednimi wartościami
wielkości fizycznych, realizowanymi przez wzorzec jednostki miary

1. Obowiązek stosowania legalnych jednostek miar dotyczy użytkowania przyrządów
pomiarowych, wykonywania pomiarów i wyrażania wartości wielkości fizycznych
w gospodarce, ochronie zdrowia i bezpieczeństwa publicznego oraz
przy czynnościach o charakterze administracyjnym.

art 6a
1.W celu zapewnienia przekazywania wartości legalnych jednostek miar od państwowych
wzorców jednostek miar do przyrządów pomiarowych organy administracji
miar mogą, na wniosek zainteresowanych podmiotów, wykonywać
wzorcowanie przyrządów pomiarowych.
2. Wzorcowanie, na wniosek zainteresowanego podmiotu, może dodatkowo obejmować
stwierdzenie zgodności przyrządu pomiarowego ze wskazanymi przez
ten podmiot wymaganiami lub specyfikacjami.
3. Wynik wzorcowania, pozwalający na przypisanie wskazaniom przyrządu pomiarowego
odpowiednich wartości wielkości mierzonej lub na wyznaczenie poprawek tych wskazań oraz błędów, jest poświadczany przez organ administracji miar w świadectwie wzorcowania
.

Ponadto wzorcowania przeprowadzają akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji Laboratoria Wzorcujące.

Akredytowane przez krajową jednostkę akredytującą laboratoria wzorcujące działają we wszystkich krajach UE i nie tylko.

Czasokres między wzorcowaniami określa użytkownik. Służy do tego PN-EN ISO 10012:2004.

Świadectwo wzorcowania nie może określać terminu ważności wzorcowania.

To, że ustawodawca odstąpił od omnipotencji państwa i szczegółowo zajął się w ustawie i rozporządzeniach wykonawczych jedynie pewną grupą przyrządów pomiarowych objętych legalizacją, nie znaczy że w odniesieniu do pozostałych nie obowiązują już żadne zasady.

Zasady obowiązują, ale jak widać brak ustawowych sankcji za ich nieprzestrzeganie niektórzy postrzegają jako brak jakichkolwiek zasad.

Pozdrawiam

W ustawie nie ma ani słowa o jakims wzorcowaniu. .
14) wzorcowanie - czynności ustalające relację między wartościami wielkości
mierzonej wskazanymi przez przyrząd pomiarowy a odpowiednimi wartościami
wielkości fizycznych, realizowanymi przez wzorzec jednostki miary

1. Obowiązek stosowania legalnych jednostek miar dotyczy użytkowania przyrządów
pomiarowych, wykonywania pomiarów i wyrażania wartości wielkości fizycznych
w gospodarce, ochronie zdrowia i bezpieczeństwa publicznego oraz
przy czynnościach o charakterze administracyjnym.

art 6a
1.W celu zapewnienia przekazywania wartości legalnych jednostek miar od państwowych
wzorców jednostek miar do przyrządów pomiarowych organy administracji
miar mogą, na wniosek zainteresowanych podmiotów, wykonywać
wzorcowanie przyrządów pomiarowych.
2. Wzorcowanie, na wniosek zainteresowanego podmiotu, może dodatkowo obejmować
stwierdzenie zgodności przyrządu pomiarowego ze wskazanymi przez
ten podmiot wymaganiami lub specyfikacjami.
3. Wynik wzorcowania, pozwalający na przypisanie wskazaniom przyrządu pomiarowego
odpowiednich wartości wielkości mierzonej lub na wyznaczenie poprawek tych wskazań oraz błędów, jest poświadczany przez organ administracji miar w świadectwie wzorcowania
.

Ponadto wzorcowania przeprowadzają akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji Laboratoria Wzorcujące.

Akredytowane przez krajową jednostkę akredytującą laboratoria wzorcujące działają we wszystkich krajach UE i nie tylko.

Czasokres między wzorcowaniami określa użytkownik. Służy do tego PN-EN ISO 10012:2004.

Świadectwo wzorcowania nie może określać terminu ważności wzorcowania.

To, że ustawodawca odstąpił od omnipotencji państwa i szczegółowo zajął się w ustawie i rozporządzeniach wykonawczych jedynie pewną grupą przyrządów pomiarowych objętych legalizacją, nie znaczy że w odniesieniu do pozostałych nie obowiązują już żadne zasady.

Zasady obowiązują, ale jak widać brak ustawowych sankcji za ich nieprzestrzeganie niektórzy postrzegają jako brak jakichkolwiek zasad.

Pozdrawiam
Składki na ubezpieczenie społeczne (PRSI) w Irlandii są potrącane przez pracodawcę z pensji.

Okres pracy w Irlandii jest wliczany do stażu pracy. Nie ma potrzeby odprowadzania dodatkowych dobrowolnych składek na ZUS, aby zachować uprawnienia emerytalne. Praca w Irlandii w niczym nie pogarsza naszej sytuacji z punktu widzenia ubezpieczenia społecznego.

Okres pracy za granicą w obrębie UE zawsze wlicza się do stażu pracy w Polsce, w związku z tym praca w innym kraju UE nie opóźni momentu, w którym nabędziemy prawa do emerytury. Sumowaniu podlegają wszystkie okresy pracy w każdym z krajów UE.

Jeżeli pracowaliśmy w danym kraju UE łącznie dłużej niż rok, a nasz łączny, zsumowany staż pracy we wszystkich krajach UE (w tym w Polsce) jest wystarczający do uzyskania emerytury w tym kraju, nabywamy prawo do uzyskania emerytury również z tego kraju. Emerytura będzie wypłacana w części odpowiadającej okresowi, w którym składki były odprowadzane w tym kraju.

Jeżeli nie pracowaliśmy w danym kraju dłużej niż rok, okres pracy w tym kraju zostanie nam zaliczony do emerytury na takich samych zasadach, jakbyśmy w tym czasie pracowali (wykonywali działalność gospodarczą) i odprowadzali składki w Polsce.

Oznacza to, że pracując np. 25 lat w Polsce i 20 lat w Irlandii, uzyskujemy w obydwu krajach prawo do emerytury, jakie przysługuje osobie posiadającej 45 letni staż pracy - w odpowiedniej części. Warunkiem jest również osiągnięcie obowiązującego w danym kraju wieku emerytalnego. Z każdego z tych krajów będziemy otrzymywać część emerytury.

Emerytury muszą być wypłacane na tych samych zasadach, na jakich wypłacane są one obywatelom państwa, z którego otrzymujemy emeryturę. Nie jest dopuszczalna dyskryminacja obywateli innych krajów ani odmienne traktowanie własnych obywateli mieszkających w innym kraju.

Należy pamiętać, że przyznanie emerytury nie musi następować automatycznie i konieczne może być wystąpienie do danej instytucji ubezpieczeniowej o wypłatę emerytury. Obecnie instytucją odpowiedzialną za wypłatę emerytur w Irlandii jest Department of Social and Family Affairs (j. ang.). We własnym interesie należy przechowywać wszystkie dowody opłacania składek ubezpieczeniowych za granicą (dowody wpłaty, dokumenty wystawiane przez pracodawcę). Więcej informacji na ten temat w języku polskim znaleźć można na stronach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W ramach zabezpieczenia mozesz z pobrac ze swojego NFZ-tu zaswiadczenie o ubezpieczeniu na wypadek leczenia w krajach UE. Gdy rozpoczniesz tu prace, automatycznie bedziesz podlegal tutejszemu systemowi ubezpieczen. Przyda sie oczywiscie zarejestrowac w przychodni lekarskiej, zeby miec swojego GP, czyli lekarza pierwszego kontaktu. Bedziesz o niego pytany przy rozpoczeciu zatrudnienia. Jezeli miales jakies powazne problemy zdrowotne, to zabierz dostepna Ci dokumentacje, moze sie przydac.
Na pewno polecam wziać kilka zdjec dowodowych i paszportowych, moga sie przydac (nie masz juz 10-ciu lat, nie przedawnia sie szybko ).
Pozdrawiam
Moze jeszcze jeden argument oparty na przykladzie z zycia.
Oto zjawil sie w SKP czlowiek i opowiada .Chcialem sprzedac Matiza w Niemczech.Transakcja zostala dokonana i nowy nabywca chcac zarejstro
wac pojazd udal do niemieckiego odpowiednika SKP.Tam niespodzianka diagnosta dopuszczenia do ruchu dac nie moze.Tlumaczy to tak ;Matiz nie ma homologacji na Niemcy.No dobrze -mówie-ale jak pamietam przyjezdzaly do nas Matizy na niemieckich numerach.Tak -odp. klient -z tym,ze owe Matizy byly wyprodukowane w Koreii i homologacje mialy.
Jakie z tego wnioski do przestawienia na forum;
-w innych krajach takze odbywaja sie "Przeglady pojazdów zarejstrowanych poraz pierwszy zagranica."
-w tym takze pojazdow dopuszczonych do ruchu w kraju pochodzenia w tym z UE
-u sasiadów stosowane sa inne kryteria niz stosowane u nas
-nie sadze by,nawiazujac do tytulu,w innych krajach taka weryfikacja byla bezplatna
Jaki byl koniec historii.Musialem oddac pieniadze-opowiada klient.
Gdy staram sie analizowac zdarzenie,dochodze do wniosku-w krajowych
Matizach nie bylo OBD2.
Zachecam do wymiany opinii.Pozdrawiam.

Powrót do góry
Moze jeszcze jeden argument oparty na przykladzie z zycia.
Oto zjawil sie w SKP czlowiek i opowiada .Chcialem sprzedac Matiza w Niemczech.Transakcja zostala dokonana i nowy nabywca chcac zarejstro
wac pojazd udal do niemieckiego odpowiednika SKP.Tam niespodzianka diagnosta dopuszczenia do ruchu dac nie moze.Tlumaczy to tak ;Matiz nie ma homologacji na Niemcy.No dobrze -mówie-ale jak pamietam przyjezdzaly do nas Matizy na niemieckich numerach.Tak -odp. klient -z tym,ze owe Matizy byly wyprodukowane w Koreii i homologacje mialy.
Jakie z tego wnioski do przestawienia na forum;
-w innych krajach takze odbywaja sie "Przeglady pojazdów zarejstrowanych poraz pierwszy zagranica."
-w tym takze pojazdow dopuszczonych do ruchu w kraju pochodzenia w tym z UE
-u sasiadów stosowane sa inne kryteria niz stosowane u nas
-nie sadze by,nawiazujac do tytulu,w innych krajach taka weryfikacja byla bezplatna
Jaki byl koniec historii.Musialem oddac pieniadze-opowiada klient.
Gdy staram sie analizowac zdarzenie,dochodze do wniosku-w krajowych
Matizach nie bylo OBD2.
Zachecam do wymiany opinii.Pozdrawiam.
Co do poprzednich propozycji to nie (Partia Wolności? W sumie też by się przydałaby Wolność Polska dorównywała tej w USA), ale co do ostatniej to nawet, nawet... Tylko do równowagi nie pasuje mi partia. Może Platforma? Tylko, że Partia Piratów jak wiadomo istnieje w wielu krajach i już sama nazwa gwarantuje nam jedność - bo my w państwie nie mamy, co robić za bardzo, musimy się rzucić na UE...
Witam, mam kategorię B a na wakację chce kupić sobie przyczepe kampingową, one maja masy tak od 750 kg do 1300 kg... nigdy nie jezdziłam z taką przyczepą, więc jakies manewry itp.. to hmm nie wiem jak by to było, wiec najlepiej jakym się nauczyła z taka przyczepą jezdzic, parkowac, manewrowac

I chciałabym się Was zapytac o kategorie prawka BE jak to wygląda taki kurs ile to jest godzin i jakie są koszty zdobycia tej kategorii prawka i czy taka kategoria BE uprawnia mnie do poruszania się z taką przyczepą po krajach UE
Witam.Pare postów temu pisałem o tym ze stracilem prawojazdy za jazde pod wplywem alko.prawko zabrane na 2,5 roku.A moje pytanie jest takie.Czy jesli stracilem prawo jazdy w PL i dostalem zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 2,5 r to czy w czasie odbywania tej kary moge wyrobic prawo jazdy np. w UK ? bo nie wydaje mi sie zeby kara obejmowala mnie na terenie calej UE.Podejrzewam że jest taka opcja i wyrobilbym prawko w uk to i tak po polsce smigać nie moge,ale czy moge po innych krajach uni europejskiej ?Gdzies tam kiedys czytalem że jest taka możliwosc...

Prosze o odpowiedzi tylko tych osob które mają na ten temat cos mądrego do powiedzenia i mają o tym jakieś pojęcie.Dzieki
Witam wszystkich!
Piszę pracę magisterską na temat "Analizy zjawiska terroryzmu – sposoby finansowania oraz zwalczania w krajach UE".

Badanie ankietowe ma na celu porównanie wiedzy nt. bezpieczeństwa i zagrożenia terroryzmem wśród wybranej grupy osób z Polski i USA.

Byłbym wdzięczny za poświecenie chwilki i wypełnienie tej krótkiej ankiety.
Wyniki zostaną użyte wyłącznie w mojej pracy magisterskiej.

Oto link do ankiety:

Dziękuje wszystkim i pozdrawiam Artur
A oto odpowiedź jaką otrzymałem jeszcze w kwietniu z Ministarstwa Uwstecznienia Rolnictwa i Rozp.... Wsi:

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w odpowiedzi na Pana e-mail uprzejmie informuje, że w Europie, nie stwierdzono jeszcze inwazji chrząszcza ulowego. Wyjątek stanowi jedynie przypadek sprowadzenia chrząszcza do Portugalii wraz z importem matek pszczelich,
w wyniku czego zniszczono wszystkie rodziny, do których poddano importowane matki.
Ponadto informuję, że obecnie nie istnieją chemiczne środki przeznaczone
do skutecznego zwalczania chrząszcza ulowego. Trwają bardzo intensywne testy w krajach mających już ten problem lub spodziewających się tej inwazji w najbliższym czasie. Wiadomo także, iż od pojawienia się inwazji do wystąpienia pierwszych jego skutków w pasiece upływa zwykle 2-3 lata, które są niezbędne do odpowiedniego namnożenia się pasożytów. Należy ufać, iż problem ten pojawi się w Polsce nie wcześniej niż w innych krajach Europy. Kraje bogatsze bowiem, mają znacznie większe możliwości testowania leków niż nasz kraj, zwłaszcza, że stać je na prowadzenie badań, w miejscach gdzie inwazja ta już czyni spustoszenia w pasiekach.
Wyrażane przez Pana sugestie, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nakłoniło Polski Związek Pszczelarski do zajęcia się ww. problemem, nie jest możliwe, gdyż Związek jest autonomiczny w swym działaniu.
Ponadto informuję, iż od 2005 roku istnieje możliwość wpływania na jednostki badawcze poprzez Krajowy Program Wsparcia Pszczelarstwa (KPWP), w zakresie projektów badawczych, finansowanych w części przez fundusze UE. Pan i Związek (czy inna organizacja), który Pan reprezentuje ma także takie możliwości.
Za realizację KPWP odpowiedzialna jest Agencja Rynku Rolnego, która przewiduje ogłoszenie zaproszenia do składania ofert na działania w roku 2005/2006.

Z czego po krótce wynika że nic nie wiedzą i nie mają pojęcia.

Większość tych zmian ma charakter wprowadzania wymogów unijnych
Edukacja w Polsce pozostaje niestety głównie w państwowych rękach.
Pociąga to za sobą dużo negatywnych zjawisk. Na pierwszym miejscu przedstawić należy zagrożenie, któremu na imię "bezstresowa edukacja". W tym miejscu nie mam na myśli samego komfortu pracy nauczycieli, lecz wpływu tego zjawiska na proces wychowawczy. Z doświadczenia, filmów czy wiadomości prasowych wiemy, że w wielu krajach UE duża część obecnych nastolatków to prawdziwy wąż wyhodowany na własnej piersi ich czułych rodziców. Problemy takie to zmora dnia codziennego. Wbrew pozorom, nie to jest jednak największym problemem. Jest to raczej efekt narzuconych procedur. Najgorsze jest to, że w szkole cieplarniane warunki nie przygotowują do dorosłego życia.
W kontekście przymusu edukacyjnego (kolejny socjal-wymysł) uczniowie do pewnego wieku muszą (!?) uczęszczać do szkoły,
A gdzie w takim modelu przekazywanie wartości młodszym przez, bądź co bądź, bardziej doświadczonych? Wykształcenie pewnych nawyków przydatnych w przyszłości? Czym owa skorupka ma za młodu nasiąknąć?
Tu odkrywamy prawdziwy cel edukacji na wzór UE. W modelu do którego zmierzamy szkoła nie ma wcale wykształcić myślącego człowieka, lecz wzorowego obywatela UE, który szczerze przekonany jest o, często nieświadomie, propagowanych przez siebie wartościach.
Zdaję sobie sprawę z dość ponurego obrazu przedstawionego w niniejszym tekście.

Bardzo ponury i trochę tendencyjny
Unia nie ma prawa rozwijać sie w takim systemie jaki panuje obecnie w krajach europy kontynentalnej, gospodarka brytyjska powinna posłużyć krajom europy kontynentalnej za wzór.
Według wstępnych prognoz gspodarka USA w najbliższym roku ma rozwijać się w tępie 3 razy szybszym niż w UE, ze strategii Unii która zakładała dogonienie USA wiadomo że w najbliższych latach nic nie wyniknie, wręcz może stać się odwrotnie gdy socjal nie zostanie stopniowo zmniejszany. Nie może dojść do sytuacji że USA i kraje azjatyckie będą kładły ogromne sumy na rozwój podczas gdy w UE będa sie zastanawiac non stop nad polityką rolną.
Jeśli nie zostanie wprowadzany bardziej liberalny model gospodarki to ciężko będzie z rozwojem w europie.
Ameryki myśle nie odkryłem .
Ostatnio, na seminarium "Finansowanie Badań Dla Rozwoju" organizowanym przez KIG oraz Instytut Społeczeństwa Wiedzy, usłyszałem stwierdzenie, że Polska jest zbyt uboga aby ralizować regionalną politykę zrównoważonego wzrostu. Jest to przede wszystkim zbyt kosztowne a efektywność takich inwestycji daje dużo do życzenia. Zamiast realizować taką politykę lepiej skupić się na innowacyjnych "biegunach zwrostu". Prężnie działające jednostki badawczo rozwojowe (JBR) regionów, skutecznie transformujące technologię do przedsiębiorstw, powinny mieć bardziej korzystne warunki do rozwiajania swojej aktywności w sferze B+R.

Niemoża jednoznacznie niezgodzić się z tym stwierdzeniem. Jednakże, z jednej strony dużą różnorodność regionalną i realizacja polityki zrównoważonego wzrostu (szczególnie stotna polityka z punktu widzenia podstaw działalności UE) daje szanse słabo rozwiniętym regionom Polski "dorównywać" do tych najbardziej rozwiniętych w Polsce i UE (w rzeczywistości jednak, nie tyle dorównywać, co nie pogłębiać wciąż rosnącej różnicy w ich rozwoju). Z drugiej stony, taka polityka w skali naszego kraju dałaby szanse JBR na większą dynamikę rozwoju ich potencjału (a przez to wzrost konkurencyjności wybranych regionów Polski), ukazanie możliwości krajowych JBR (liderów naszego rynku) w krajach UE oraz większą szansę stworzenia gospodarki polskiej w oparciu o wiedzę.

To są moje osobiste przemyślenia, a co Wy o tym sądzicie?

Pozdrawiam serdecznie
problem w tym, że unijnej dyrektywy nie uważa się za obowiązującą, chyba,że zostanie inkorporowana do ustawy.Tak jest tylko "wskazówką"... A z def. konsumenta w polskim prawie...właśnie piszę pracę o ochronie praw konsumentów w krajach UE... oj daleko nam, daleko.... :(
informacje ogólne

EURES (EURopean Employment Services - Europejskie Służby Zatrudnienia) jest siecią współpracy publicznych służb zatrudnienia i ich partnerów na rynku pracy, wspierającą mobilność w dziedzinie zatrudnienia na poziomie międzynarodowym i transgranicznym, w krajach Unii Europejskiej oraz Norwegii, Islandii i Szwajcarii.

Sieć EURES została powołana przez Komisję Europejską, aby ułatwiać swobodny przepływ pracowników na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego poprzez:

* międzynarodowe pośrednictwo pracy,
* informowanie na temat warunków życia i pracy w krajach członkowskich,
* identyfikowanie i przeciwdziałanie przeszkodom w mobilności.

Sieć EURES nastawiona jest na informowanie, doradztwo i wspomaganie poszukujących pracy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, którzy chcą pracować w innym kraju członkowskim oraz pracodawców, którzy chcą rekrutować pracowników z innych krajów członkowskich.

EURES to również Europejski Portal Mobilności Zawodowej który dostarcza użytecznych informacji i porad z zakresu zagadnień związanych z poruszaniem się na europejskim rynku pracy oraz świadczy usługi pośrednictwa pracy, umożliwiając osobom poszukującym pracy znalezienie zatrudnienia, a pracodawcom – rekrutację pracowników w 30 krajach Europy. Użytkownicy portalu mogą skorzystać z:

* bazy ofert pracy pracodawców zainteresowanych rekrutacją pracowników z zagranicy,
* bazy CV osób zainteresowanych podjęciem zatrudnienia za granicą.

EURES odgrywa również szczególną rolę w regionach przygranicznych poprzez ponad 20 transgranicznych partnerstw EURES T, które pomagają mieszkającym w jednym kraju, a dojeżdżającym do pracy w regionie przygranicznym sąsiedniego kraju.


Zrodlo:

tyle oficjalnych informacji, jak to wyglada w praktyce? jedno jest pewne pracodawcy i kandydaci na pracownikow sa staranie dobierani i weryfikowani w kazdym kraju UE, uwazam iz jest to najbezpieczniejszy sposob wyjechania za granice do pracy, sa agencje ktorym EURES pomaga i np jesli agencja x chce aby jej oferty byly dostepne w krajach Uni wtedy agencja musi sie zwrocic w maciezystym kraju do biura EURES i poprosic o papier -a to z koleji nie jest takie proste faktem jest ze zdarzaja sie oferty agencji w polsce bez papierka z zagranicy , ale wtedy taka Agencja jest przeswietlana na lewo i prawo, kiedy bylem na targach pracy rozmaialem z kobitka z EURES FInland , gadalismy se o wszystkim i o niczym taka luzna gadka i bylem w szoku kiedy sie okazalo ze Polak moze szukac pracy np w Finlandii poprzez EURES FINLAND dobre nie? ale niestety tu juz trza dibrze gadac po obcemu

Dostaliśmy e-maila z nowym kandydatem do czarnej listy. Cytuję:

Witam,ja w sprawie ogłoszenia w gazecie 'Praca i nauka za granicą'.Ogłasza się tam firma Rotthemann z Krakowa,tel:668-607-107.Oferuje pracę w Holandii,oraz wszystkich krajach UE,bardzo dobre zarobki,również bez języka.Ja w maju szukałam pracy dla mnie i dla chłopaka,zadzwoniłam do firmy Rotthemann i pan obiecał,że podpisując z nim umowę w czerwcu będziemy mogli jechać do pracy.Za opłatą 900zł od osoby,my we dwoje więc zapłaciliśmy 1800 za załatwienie pracy.Aktualne oferty pracy dla nas mieliśmy dostać listem poleconym do domu.Dostaliśmy 17 lipca numery telefonów do pracodawców w różnych krajach i w różnych zawodach,dzwoniłam oczywiście,jednak jeden pracodawca nie potrzebuje,drugi nie przyjmuje bez jego języka,trzeci tylko Polaków na stałe mieszkających w Irlandii.Tak więc straciłam dodatkowo na telefony za granicę a pracy jak nie było tak nie ma.Chciałabym ustrzec innych przed zbyt pochopnym podpisywaniem umów,a z tą firmą szczególnie,oferują b.dobre zarobki,bez języka,otrzymają państwo nieaktualne numery telefonów,jak więc można zadzwonić bez języka?i jak może Rotthemann oferować wysokie zarobki,jak nawet nie ma pracy?Oczywiście mogę jeszcze podzwonić i może fuksem uda mi się coś załatwić,ale numer to ja sobie w każdej gazecie znajdę,ale chociaż bym wiedziała co to za oferta i jak z pracodawcą rozmawiać.Na to co piszę posiadam dowody,mam w domu umowy,w których zapłaciliśmy 1900,jak również mam kartkę z numerami telefonów do potencjalnych pracodawców w większości nie w moim zawodzie
Wprowadzone w październiku 2004 roku nowe sześciostronicowe dowody rejestracyjne niemal od początku były przyczyną problemów związanych z umieszczeniem danych o właścicielu pojazdu.Uciążliwość tej wydawałoby się na pierwszy rzut oka błahej kwestii spowodowała wręcz zainteresowanie się sprawą przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który wystąpił o jej rozwiązanie do ministra infrastruktury.

Wprowadzenie nowych dowodów rejestracyjnych miało dostosować polskie prawo do prawa unijnego (Dyrektywy 1999/37/EC), które unifikuje dane zawarte w dowodach rejestracyjnych, używanych w UE. Sześć stron w formacie A6 miało pomieścić więcej informacji, zarówno w postaci zharmonizowanych kodów, jak i danych krajowych, których we wcześniejszych dowodach nie było. Miało to znacznie ułatwić przeprowadzanie kontroli drogowych w poszczególnych krajach unijnych.

Jak okazało się w praktyce, zmiana rozmieszczenia danych dotyczących właściciela i organu wydającego dowód rejestracyjny była i wciąż jest przyczyną problemów. W nowych dowodach rejestracyjnych na pierwszej stronie jest wpisany organ wydający dowód rejestracyjny, a dopiero znacznie dalej, na szóstej stronie osoba użytkująca pojazd. Tymczasem w państwach Unii Europejskiej najczęściej właściciel jest wpisany na pierwszej stronie dowodu rejestracyjnego.

źródło
Kolbego - ale od wyroku do zmiany prawa daleka czasem droga. Wyrok daje nam określony przedział czasu do którego polskie prawo może być zmienione i dopiero wtedy będziesz mógł mieć pretensje, jeśli rząd ze zmianami się nie wyrobi...
Po cichu mówiło się o końcu tego lub początku następnego roku na tą zmianę, ale póki co cisza...
Bo tak naprawdę nie wiadomo do końca jak taka zmiana miała by wyglądać technicznie.
Bo nikt w tym kraju nie dysponuje pełnymi danymi na jakich zasadach przeprowadza się i w jaki sposób dokumentuje się badania techniczne w innych krajach unijnych, żeby jednoznacznie określić na jakiej podstawie przepisywać je do polskich DR.
Bo nie mówi się głośno, że bez dodatkowego badania na określenie niektórych parametrów technicznych nie uwzględnianych w zagranicznych DR, czy choćby roku produkcji (nie stosowanego w żadnym innym kraju unijnym) i tak będzie skierowanie na badanie...
Reasumując - do tej pory rejestracja pojazdu sprowadzonego z UE polegała na tym, żeby najpierw pojechać na stacje zrobić badanie i z nim jechało się do WK rejestrować - to wszystko.
Po zmianach najpierw będzie należało się udać do WK, który wyda skierowanie na badanie do SKP (bez niego stacja nie będzie przecież mogła nic zrobić), z tym dokumentem będzie sie wracało na SKP i z wydanym badaniem z powrotem do WK...
Prościej? Hmmmm
Wiem że w dokumentach jest różnie ale są też inne przepisy w krajach UE ,oni zmieniają DMC a my nie więc nie wiadomo czy nie zostało to zrobione zgodnie zprawem i naciski też i inne zagadnienia więc co poradzić trzeba wierzyć że to prawda
Obowiązkowe światła dzienne od 2011 roku

Komisja Europejska zaproponowała w środę wprowadzenie od 2011 roku obowiązku montowania świateł dziennych we wszystkich nowych samochodach sprzedawanych w Unii Europejskiej.
Światła takie włączają się automatycznie przy zapaleniu silnika. Dzięki temu nie trzeba używać świateł mijania, które są obowiązkowe przez cały rok w Polsce i niektórych innych krajach UE. W porównaniu ze światłami mijania, światła dzienne to oszczędność energii o 25-30%.

"Widoczność samochodów osobowych, ciężarówek i autobusów wyposażonych w światła dzienne się zwiększy, co poprawi bezpieczeństwo na drogach. Taki rodzaj oświetlenia pozwoli zredukować liczbę ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, zapewniając jednocześnie większą efektywność energetyczną - powiedział komisarz ds. przemysłu Guenter Verheugen.

Komisja Europejska popiera obowiązek jazdy na światłach w dzień przez cały rok, twierdząc, że zwiększa to bezpieczeństwo zarówno kierowców, jak i pieszych. Według różnych dostępnych badań, zmniejsza to liczbę wypadków w dzień o 5 do 15%, a wypadków z udziałem motocykli nawet o 30%.

Według szacunków polskiego Instytutu Transportu Samochodowego w Polsce obowiązek używania świateł w dzień przez cały rok zmniejsza liczbę zabitych w wypadkach z udziałem co najmniej dwóch pojazdów o 20%.

Od 7 lutego 2011 roku światła dzienne mają być obowiązkowo montowane w samochodach osobowych i dostawczych, półtora roku później także w ciężarówkach i autobusach. Światła dzienne różnią się od świateł mijania przeznaczonych do oświetlenia drogi; świecą wprost na nadjeżdżające pojazdy, ale słabym światłem. Wraz z zapadnięciem zmroku byłyby one przełączane na zwykłe światła automatycznie albo ręcznie.

W Polsce obowiązek jazdy na światłach w dzień istnieje od kwietnia zeszłego roku. W różnym zakresie obowiązuje w kilkunastu krajach europejskich. Cały rok na wszystkich drogach kierowcy muszą jeździć na światłach m.in. w Danii, Finlandii, Szwecji, Islandii, Słowacji, a także Norwegii. Cały rok na światłach jeździ się też na obszarach niezabudowanych we Włoszech i na Węgrzech. W okresie jesienno-zimowym na wszystkich drogach obowiązek ten istnieje w Czechach i na Litwie.

Ogłoszona właśnie przez KE propozycja odpowiedniej dyrektywy będzie musiała zyskać akceptację Parlamentu Europejskiego i rządów krajów członkowskich.


źródło: Unia Europejska, PAP, Samar
Po przystąpieniu do UE Polska musi respektować przeróżne dyrektywy i traktaty unijne mające na celu ujednolicenie systemów prawnych we wszystkich krajach członkowskich - co by obywatelom życie ułatwić. Jednym z takich przykładów są homologacje dla pojazdów. Homologacja udzielona na jakiś typ pojazdu w jednym kraju unijnym ma być uznawana w każdym innym. Idea słuszna - OK. Znalazło to wyraz wprost w PoRD w art. 68.
Jako klient mogę więc słusznie założyć, że jeśli kupiłem pojazd, który uzyskał homologację załóżmy we Francji, na co mam stosowny dokument w ręku w postaci wyciągu ze świadectwa homologacji to bez problemu zarejestruję go również w Polsce, tak?

Na pewno?

Oczywiście, że nie Przykład z dzisiaj - motorower o napędzie elektrycznym. Pojazd bez problemu homologowany w całej UE nie może być zarejestrowany w Polsce. Powód prosty - dla motoroweru PoRD przewidziało wyłącznie napęd spalinowy w definicji rodzaju pojazdu.
Mamy zatem dwa sprzeczne zapisy w PoRD na temat takich pojazdów. jedne mówi - masz homologację unijną na dany pojazd, to masz ją również uznać w kraju. Ale drugi przepis mówi - motorower ma mieć silnik spalinowy.
Który przepis ważniejszy?
Z oficjalnego komunikatu PAP możemy dowiedzieć się:

2007-02-16 16:06:00

Najczęściej wyjeżdżają anestezjolodzy, chirurdzy, ratownicy


Ministerstwo Zdrowia przygotowało raport o emigracji lekarzy. Medycy jakich specjalizacji najchętniej emigrują?

Anestezjolodzy i specjaliści w zakresie intensywnej terapii, chirurdzy: plastyczni i klatki piersiowej oraz specjaliści od medycyny ratunkowej - ci lekarze spośród wszystkich medycznych grup zawodowych są najbardziej zainteresowani wyjazdem do pracy za granicę - wynika z raportu w tej sprawie opublikowanego na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia.

Z dokumentu wynika, że w polskich zakładach opieki zdrowotnej jest ponad 4 tys. wakatów lekarskich i ponad 3,5 tys. wolnych etatów pielęgniarsko-położniczych (stan na koniec maja ub.r.). Brakuje przede wszystkim anestezjologów i specjalistów intensywnej terapii (398), specjalistów od chorób wewnętrznych (312), specjalistów medycyny ratunkowej (306), pediatrów (230), chirurgów ogólnych (206), psychiatrów (170), ortopedów i traumatologów narządu ruchu (125), położników i ginekologów (110).

Z raportu wynika, że w Polsce jest najniższy w Unii Europejskiej wskaźnik zatrudnienia lekarzy i pielęgniarek na 1000 mieszkańców.

Dokument obejmuje okres do końca 2006 r.

Zainteresowanie pracowników medycznych wyjazdem do pracy w innych krajach UE jest monitorowane na podstawie zaświadczeń o kwalifikacjach zawodowych.

Jak piszą autorzy raportu, według liczby wydanych zaświadczeń tego typu pracę za granicami kraju mogło podjąć ok. 5114 lekarzy, 1581 lekarzy dentystów oraz 5912 pielęgniarek. Autorzy raportu podkreślają jednocześnie, że liczba wydanych zaświadczeń nie jest jednoznaczna z liczbą osób, które wyjechały.

Według twórców raportu, medycy wyjeżdżają najczęściej na czas określony. Podpisywane umowy często dotyczą pracy w weekendy. Bywa też tak, że czterech lekarzy podpisuje umowę na rok po trzy miesiące każdy i kiedy jeden lekarz kończy pracę po trzech miesiącach, na jego miejsce wyjeżdża kolejny. Pielęgniarki często podejmują pracę za granicą w opiece długoterminowej lub domach opieki społecznej w okresie urlopu bezpłatnego uzyskanego w swoim zakładzie pracy.

Autorzy raportu, jako przyczyny wyjazdów, wskazują m.in. niskie zarobki lekarzy i pielęgniarek oraz utrudnienia w zdobyciu specjalizacji, a także konieczność ustawicznego kształcenia się i związanych z tym kosztów, które muszą ponosić.

"W najbliższych latach kryzys kadr medycznych w Polsce może się pogłębiać" - czytamy w podsumowaniu raportu. Autorzy dokumentu podkreślają jednocześnie, że następujące zmiany demograficzne przyczynią się jednocześnie do zwiększonego zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne i kadry medyczne.

Jako receptę na kryzys w polskiej służbie zdrowia raport zdecydowanie wskazuje konieczność podniesienia pensji pracowników medycznych.


(PAP)

Możemy dalej milczeć, bo to też przecież polityka. A my mamy cicho siedzieć i czekać, aż za nas pomyślą.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom