krysztal molekularny
wojtekstoltny

Na stronie http://www.adeviq-spin.com/chem_fiz.html zamieściłem kiedyś krótki artykulik o tym co jest przemianą chemiczną, a co fizyczną.

Niedawno, przeglądając internet natknąłem się na wypowiedź Pana Tomasza Ganicza (vel Polimerek), na stronach Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Fizyka_chemiczna , którą tu zacytuję:
To jest kompletne pomieszanie z poplątaniem. Polimery topią się trochę inaczej niż związki niskocząsteczkowe, ale bynajmnie nie musi się to wiązać z procesem depolimeryzacji. Czasami tak jest że polimer wcześniej się rozkłada zanim się stopi, ale większość polimerów stosowanych na masową skalę topi się zupełnie normalnie bez depolimeryzacji. Ponadto nigdy procesu depolimeryzacji nie nazwa się w nauce o polimerach topnieniem - to są dwa zupełnie różne procesy. W tym tekście jest dużo więcej tego rodzaju błędów merytorycznych... Natomiast w przypadku związków małocząsteczkowych czasami tak jest, że istnieją między nimi wiązania jonowe, ale w wiele innych kryształów powstaje na skutek różnego rodzaju oddziaływań słabych, których nie uznaje się za wiązania chemiczne i to wcale nie z powodu długości tych oddziaływań, tylko raczej z powodu ich energii. Polimerek 00:16, 14 lut 2005 (CET)

Oto moja odpowiedź:
Ponieważ cytowany link dotyczy mojej wypowiedzi, to pozwolę sobie na obronę tez zawartych w powyższym artykule. Panie Polimerku, źle mnie Pan zrozumiał. Ponieważ zajmuje się Pan tradycyjnymi polimerami, czyli cząsteczkami organicznymi (choć bywają polimery nieorganiczne), w których pewna sekwencja atomów powtarza się na dużym odcinku (są to wręcz miliony), więc słowo "polimer", którego ja użyłem zbyt dosłownie się Panu kojarzy. Aby zrozumieć to co mam do powiedzenia, należy najpierw troszeczkę otworzyć umysł na nowe spojrzenie. Otóż ja traktuję KAŻDE wiązanie jako wiązanie chemiczne. W końcu DNA trzyma się dzięki wiązaniom wodorowym, którym zwykle nawet nie nadaje się formy "kreseczki" we wzorach strukturalnych. Jeżeli więc każde wiązanie (z mojego założenia) jest chemiczne, to kryształ molekularny (np. naftalenu) będzie swego rodzaju polimerem, a topnienie takiego kryształu będzie można śmiało nazwać "depolimeryzacją". Nie oznacza to, że każde topnienie to depolimeryzacja. Słowo "polimer" oznacza, że coś (mer) powtarza się w dużej liczbie (prawie w nieskończoność). W przypadku kryształów molekularnych, powtarzającym się merem jest cząsteczka (np. tego naftalenu). Oczywiście korzystając z zapożyczonego słownictwa tradycyjnych polimerowców, możemy powiedzieć, że jest to polimer usieciowany i w dodatku bardzo regularny. Typowe (tradycyjne) polimery zwykle występują w postaci skręconych niteczek (o ile nie są usieciowane) i fizykochemia tego typu "kłębków" jest nieco inna od krytształów. Nie oznacza to jednak, że jako naukowcy możemy patrzeć inaczej na te twory; zarówno polietylen (PE) jak i kryształ naftalenu mają cechę wspólną: pewien rodzaj materii powtarza się bardzo systematycznie dzięki pewnym wiązaniom i ten stan jest ogólnie rzecz biorąc stabilny (nie licząc drgań atomów). Topienie się polimeru (tradycyjnego, np. PE) rzeczywiście nie polega na depolimeryzacji PE do etylenu. Ale proszę pomyśleć szerzej, czy przypadkiem topnienie PE nie polega na tym, że olbrzymie skłębione nitki zaczynają się rozsupływać i oddalać od siebie? Bo PE tworzy pewną nadstrukturę, polimerowe nitki tworzą nowy nadpolimer w postaci kłebka wielu nitek. I to właśnie tenże nadpolimer "depolimeryzuje" częściowo w czasie topnienia PE. W przypadku takich polimerów jak polistyren, przy ogrzewaniu zachodzi depolimeryzacja najpierw nadpolimeru (nitki się rozplątują) a potem nawet polimeru (destyluje styren). O wiele łatwiej "polimeryzm" kryształów zrozumieć na kryształach jonowych (vide: NaCl), gdzie już smiało można mówić o wiązaniach chemicznych nawet w klasycznym ujęciu tematu. Ja jednak definiuję wiązanie chemiczne (każde wiązanie) jako przyciągające i stabilizujące oddziaływanie atomów na siebie. Najwięszy w tym ma wkład oddziaływanie elektrostatyczne, ale pomijając przyczynę wiązania, jego siłę i odległość, ciągle jest to siłą, która buduje pewną strukturę chemiczną, więc nie dzielę tych sił na chemiczne i fizyczne. Wszystko to jest dla mnie chemią.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom