krol duch
wojtekstoltny


Zdajesie, ze triumfuja Pan Krako i Pan Jerzy - ogladajac wyniki wyborow.

Powiedz, orle! orle mój!
Bia?oskrzydiny, niezmazany,
Sk?d tych czarnych my?li rój?
One rosn? - gdzie kajdany!
Ach! niewola s?czy jad,
Co rozk?ada Duchów sk?ad!
Niczym Sybir - niczym knuty
I cielesnych tortur król!
Lecz narodu duch otruty -
To dopiero bólów ból! -
Tadeusz Miciński
"Lucifer"

Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy -
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę -
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ohydę.

Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.

Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga -
i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
R. A. Salvatore to absolutny mistrz gatunku. Tyle ode mnie. Oddaję głos wikipedii ^^

Robert Anthony Salvatore (ur. 1959 w Massachusets) - amerykański pisarz science-fiction i fantasy znany przede wszystkim z powieści w świecie Forgotten Realms i Gwiezdnych wojen. Wykreował jedną z najbardziej znanych postaci literatury fantasy, Drizzta Do'Urdena, poszukującego lepszego życia mrocznego elfa. Wielokrotnie nagradzany zarówno w swoim kraju jak i poza nim. R. A. Salvatore jest jednym z najbardziej płodnych pisarzy gatunku, jest również współtwórcą świata Forgotten Realms, jednego z najpopularniejszych uniwersów literatury fantasy i RPG.
Salvatore studiował uniwersytecie w Fitchburgu. Zaiteresował się fantastyką po przeczytaniu Władcy Pierścieni.


Bibliografia

Trylogia Doliny Lodowego Wichru
 1988 Kryształowy relikt (The Crystal Shard)
 1989 Strumienie srebra (Streams of Silver)
 1990 Klejnot Halflinga (The Halfling's Gem)
Trylogia Mrocznego Elfa
 1990 Ojczyzna (Homeland)
 1990 Wygnanie (Exile)
 1991 Nowy Dom (Sojourn)
Chronicles of Ynis Aielle
 1990 Echoes of the Fourth Magic
 1991 The Witch's Daughter
 2000 Bastion of Darkness
Pięcioksiąg Cadderly'ego
 1991 Kantyczka (Canticle)
 1992 Mroki puszczy (In Sylvan Shadows)
 1992 Nocne Maski (Night Masks)
 1993 Zdobyta Forteca (The Fallen Fortress)
 1994 Klątwa chaosu (The Chaos Curse)
Tetralogia Dziedzictwo Mrocznego Elfa
 1992 Dziedzictwo (The Legacy)
 1993 Bezgwiezdna noc (Starless Night)
 1994 Mroczne oblężenie (Siege of Darkness)
 1996 Droga do świtu (Passage to Dawn)
Opowieść Włócznika
 1993 Leśne zacisze (The Woods out Back)
 1994 Sztylet Smoka (The Dragon's Dagger)
 1995 Powrót Zabójcy Smoka (Dragonslayer Returns)
Karmazynowy Cień
 1994 Miecz rodu Bedwyrów (The Sword of Bedwyr)
 1996 Gra Luthiena (Luthien's Gamble)
 1996 Król Smok (The Dragon King)
Wojny Demona
 1997 Przebudzenie Demona (The Demon Awakens)
 1998 Duch Demona (The Demon Spirit)
 1999 Apostoł Demona (The Demon Apostle)
 2000 Mortalis (Mortalis)
Ścieżki Mroku
 1998 Bezgłośna klinga (The Silent Blade)
 1999 Grzbiet świata (The Spine of the World)
 2000 Sługa Reliktu (Servant of the Shard)
 2001 Morze mieczy (Sea of Swords)
Gwiezdne wojny: Nowa Era Jedi
 2000 Wektor Pierwszy (Vector Prime)
 2002 Atak Klonów (Attack of The Clones)
Demons War (Second Saga)
 2001 Ascendance
 2001 Transcendence
 2003 Immortalis
 2001 Trial by Fire
 2004 The Highwayman
Trylogia Klingi Łowcy
 2002 Tysiąc Orków (The Thousand Orcs)
 2003 The Lone Drow
 2004 The Two Swords
The Sellswords
 2000 Servant of the Shard
 2005 The Promise of the Witch Kin
Duch Zygmunta Augusta
Król Zygmunt August po stracie ukochanej Barbary, był niepocieszony, opłakiwał ją i do końca życia nie zdjął żałoby. Nawet po śmierci duch jego odwiedzał miejsca, z którymi pamięć Barbary była związana. W ciągu kilku wieków, w pogodną noc letnią, gdy księżyc w pełni wschodził na horyzoncie i wysoko na niebie wypłynąwszy, zalewał łagodnym światłem ulice uśpionego Wilna, srebrzył gachy świątyń i domów i iskrzył się w falach Wilii, wtedy na szczycie góry zamkowej ukazywała się postać króla Zygmunta Augusta. Stał on oparty o mur baszty i smętnym wzrokiem spoglądał na dół na miejsca, z którymi tyle łączyło go wspomnień i na miasto, które kochał i do którego rozkwitu i świetności tak bardzo się przyczynił. Dawniej król niekiedy zstępował z góry, zwiedzał zamek dolny, niegdyś z przepychem przez siebie wzniesiony, a teraz chylący się ku upadkowi, szedł w ogrody Radziwiłłowskie, w których wyznał swą miłość Barbarze i posłyszał z jej ust, iż jest mu wzajemną, stawał przed pałacem, gdzie Barbara z matką mieszkała i długo mu się przyglądał, a potem wstępował do katedry i tu w kaplicy królewskiej długie chwile spędzał, z tą bowiem kaplicą związane były najbardziej radosne i bolesne wspomnienia. Tu w sklepie grobowym spoczęła pierwsza żona Zygmunta szesnastoletnia Elżbieta, tu w noc pamiętną kapłan pobłogosławił przed ołtarzem jego potajemny związek małżeński z Barbarą i tu w kilka lat potem złożył jej zwłoki. Mijały lata, dziesiątki lat, a za każdym razem, gdy król stawał na górze w świetle księżyca, oblicze jego było coraz smutniejsze. Czas i niedbałość ludzi niszczyły jedną po drugiej drogie sercu królewskiemu pamiątki, aż wreszcie nic nie pozostało z zamku dolnego i z pałacu Barbary, znikł ogród Radziwiłłowski, katedra zmieniła swój wygląd. Pozostała niezmienioną tylko dawna kaplica królewska, Król Zygmunt August po stracie ukochanej ale już nie ma w niej zwłok Elżbiety i Barbary. Przeniesiono je do nowej kaplicy i nie wiadomo, co się z tymi szczątkami stało. Po raz ostatni ukazał się król Zygmunt August na górze zamkowej przed stu laty. Stał z załamanymi rękami, z głową zwieszoną, a z piersi jego wydobywały się ciężkie westchnienia. Stał długo, po czym zakrywszy oczy dłońmi, odszedł i już więcej nie wrócił, gdyż nie ma światłem ulice uśpionego Wilna, srebrzył dachy świątyń, już na co spoglądać.
Źródło:Władysław Zahorski . Podania i legendy Wileńskie
Słowacki Juliusz, urodził się 04.09.1809 w Krzemieńcu na Wołyniu, zmarł 03.04.1849 w Paryżu, polski poeta, dramatopisarz. Jeden z najwybitniejszych twórców romantycznych, nazywany - obok A. Mickiewicza i Z. Krasińskiego - "wieszczem". W 1825-1828 studiował prawo na Uniwersytecie Wileńskim. W 1829 wyjechał do Warszawy i podjął pracę jako aplikant w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. 1831 zatrudniony w Biurze Dyplomatycznym Rządu Narodowego, wyjechał do Drezna, skąd udał się jako kurier dyplomatyczny do Londynu i Paryża, gdzie osiadł po zakończeniu misji. W1832-1836 przebywał w Genewie, co miało wpływ na jego twórczość, np. poemat miłosny W Szwajcarii (1839). W 1836 odbył podróż do Włoch, skąd wyruszył do Grecji, Egiptu i Palestyny (Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu, 1836-1839, wydanie pośmiertne w całości 1866). W 1838 powrócił do Paryża. Poeta zmarł na gruźlicę i został pochowany na cmentarzu Montmartre. W 1927 roku jego prochy przewieziono do kraju i złożono obok Mickiewicza w krypcie na Wawelu.
Debiutował anonimowo 1830 w Melitele powieścią poetycką Hugo. W 1832 opublikował tomy 1-2 Poezji, gdzie znalazły się powieści poetyckie: Żmija, Jan Bielecki, Hugo, Mnich, Arab, tragedie Mindowe oraz Maria Stuart. Tom 3 1833) zawierał m.in.: powieść poetycką Lambro, poemat Godzina myśli i liryki pisane w czasie powstania listopadowego. Wielkie dramaty Słowackiego: Kordian (1834), Horsztyński (1835), Balladyna (1839), Fantazy (wydany 1866), Mazepa i Lilla Weneda (1840), Ksiądz Marek (1843), Sen srebrny Salomei (1844), Zawisza Czarny (1844-1845), Samuel Zborowski (1845), parafraza Księcia niezłomnego P. Calderona (1844). Poematy: Anhelli (1838), Poema Piasta Dantyszka herbu Leliwa o piekle (1839), Ojciec zadżumionych i Wacław zostały wydane wraz z poematem W Szwajcarii pt. Trzy poema (1839). Nieukończony poemat dygresyjny Beniowski (1866).
Poglądy filozoficzne, formułowane szczególnie w ostatnich latach życia pod wpływem myśli A. Towiańskiego, wyraził m.in. w traktacie poetyckim Genezis z Ducha (1844), we fragmentach pisanych w latach 1845-1846, ułożonych później przez badaczy w tzw. Poemat filozoficzny oraz w eposie historiozoficznym Król-Duch (powstanie 1845-1849, rapsod 1 wydany 1847) i w Odpowiedzi na Psalmy przyszłości; (1848). Rozwinął tzw. doktrynę genezyjską, wyjaśniającą sens świata za pomocÂą argumentów zaczerpniętych z różnych gałęzi nauki. Genezyjski mesjanizm Słowacki tłumaczył klęski i cierpienia Polski jako szczególny rodzaj doświadczenia skłaniającego naród do wielkiego wysiłku duchowego na drodze ku samodoskonaleniu. Słowacki był wielkim nowatorem i znakomitym artystą słowa.
21 maja 2003 (przyp. mój)

Stanisław Barańczak


Podstawowe utwory Williama Szekspira, przystępnym sposobem streszczone
i dla celów mnemotechnicznych w formę wierszowaną przyodziane.



"HAMLET"

Duch:brat jad wlał do ucha.
Syn ducha:o, psiajucha!
Stryja w ryj?Drastyczny krok.
Zwłoka.Jej finał:stos zwłok.


"ROMEO I JULIA"


Rody Werony:wraży raban.
Młodzi:hormony.Starzy:szlaban.
Mnich:lekarstwem zielarstwo?
Finał:trup grubą warstwą.


"OTELLO"


Tło:gondole i doże.
Centrum uwagi:łoże.
Wąż:Jago.Mąż:"Ja go!..."Duszona:
Żona.Finał:obsada kona.


"MAKBET"

Szkot:bestia bitna.
Żona:ambitna.
Ręce umywa.Ma gdzieś.
Bór:marsz na mur! Finał:rzeź.

"KRÓL LEAR"


Król ojciec:lebiega.
Błazen:go ostrzega.
Córki:dwie złe, jedna lepsza.
Finał:wszystko się rozpieprza.

Krysi J, ktora właśnie zakończyła kolejne zmagania ze swoim żywiołem czyli PRACĄ.(Krótkie przerwy leczą nerwy)
dalsza część:

57. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, KUL, Lublin 2000, tłumaczył Iwo Zieliński
58. Paul Ricoeur, Egzystencja i hermeneutyka, PAX, W-wa 1985, tłumaczyli: H. Bortnowska, Joanna Skoczylas, Karol Tarnowski, H. Igalson, Ewa Bieńkowska, Stanisław Cichowicz, Jakub Godzimirski)
59. Richard Schaeffler, Filozofia religii, Regina Poloniae, Częstochowa 1989, tłumaczenie: Elżbieta Kowalska
60. Ija Lazari-Pawłowska, Schweitzer, Wiedza Powszechna, W-wa 1976, seria Myśli i Ludzie
61. Władysław Seńko, Jak rozumieć filozofię średniowieczną, Wyd. Antyk, Kęty 2001
62. Marcel Simon, Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, PIW, W-wa 1986, przełożyła: Eligia Bąkowska
63. Stefan Zabieglik, Adam Smith, Wiedza Powszechna, W-wa 2003, seria: Myśli i Ludzie
64. Sofokles, Król Edyp, Edyp w Kolonie, Antygona, Wyd. Zielona Sowa, Kraków 2006, tłumaczył: Kazimierz Morawski
65. Benedykt de Spinoza, Etyka, Wyd. Zielona Sowa, Kraków 2006, Kraków 2006, przełożył: Ignacy Halpern-Myślicki
66. Władysław Stróżewski, Ontologia, Wyd. Aureus, Znak, Kraków 2006
67. Andrzej Szyjewski, Etnologia religii, Nomos, Kraków 2001
68. G. Swetoniusz, Żywoty cezarów, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1960, tłum: Janina Niemirska Pliszczyńska
69. Anna Świderkówna, Hellenika, PIW, W-wa 1987
70. Jacek Bolewski SJ, Objawienie Szekspira, Biblioteka Więzi, W-wa 2002
71. Piotr Szewc, Wolność i współczucie, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002
72. Karol Tarnowski, Usłyszeć niewidzialne, Instytut Myśli Józefa Tischnera, Kraków 2005
73. Karol Tarnowski, Wiara i myślenie, Znak, Kraków 1999
74. Władysław Tatarkiewicz, O szczęściu, PWN, W-wa 1990
75. Benjamin Tilghman, Wprowadzenie w filozofię religii, PWN, W-wa 1998, przełożyli: Zofia Rosińska, Andrzej Zieliński
76. Ks. Józej Tischner, Filozofia dramatu, Wyd. Znak, Kraków 2006
77. Józef Tischner, Myślenie według wartości, Wyd. Znak, Kraków 1993
78. Daniel Grotta, Tolkien twórca Śródziemia, Prószyński i S-ka, W-wa 1998, przełożył Marcin Wawrzyńczak
79. J. R. R. Tolkien, Kowal z Podlesia Większego, Amber, W-wa 1997, przełożyła: Maria Skibniewska
80. J. R. R. Tolkien, Hobbit, Iskry, W-wa 1997, przełożyła Maria Skibniewska
81. J. R. R. Tolkien, Władca pierścieni, Zysk i S-ka, Poznań 1996, przełożył Jerzy Łoziński
82. Jerzy Topolski, Świat bez historii, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1998
83. Bogdan Zeller, Po wiersz tak prosty że każdy zrozumie o poezji księdza Jana Twardowskiego, Wydawnictwo Unia Katowice 2001
84. Hans Urs von Balthasar, Prawda jest symfoniczna, W drodze, Poznań 1998, przełożył: ks. Ignacy Bokwa
85. Giorgio Vasari, Żywoty najsławniejszych malarzy rzeźbiarzy i architektów, PIW, Kraków 1980, wybrał i przetłumaczył Karol Estreicher
86. Melchior Wankowicz, Szkice spod Monte Cassino, Wiedza Powszechna, W-wa 1996
87. Tomasz Węcławski, Wspólny świat religii, Znak, Kraków 1995
88. Ewa Wipszycka, Kościół w świecie późnego antyku, PIW, W-wa 1994
89. Ludwig Wittgenstein, Tractatus logico-philosophicus PWN, W-wa 2000, przełożył Bogusław Wolniewicz
90. Karol Wojtyła, Niech zstąpi Duch Twój poezje Karola Wojtyły, Wyd. Pres-Rol, Rzeszów1999
91. Jan Woleński, Epistemologia I, Aureus, Kraków 2000
92. Jan Woleński, Granice niewiary, Wyd. Literackie, Kraków 2004
93. Stefan Kardynał Wyszyński, Zapiski więzienne, Wyd. Soli Deo, W-wa 1995
94. Edward Zwolski, Choreia, Pax, Warszawa 1978
95. Mirosław Żelazny, Heglowska filozofia Ducha, Wyd. IfiS PAN, W-wa 2000
Drużyna siedziała w karczmie i napajała się atmosferą tego miejsca oraz całkiem znośną pogodą. Thegorz gawędził ze swymi rodakami, Nimval i Eowyna rozmawiali o sobie tylko znanych sprawach, Vanya rozmyślała w kącie, Tithiel udała się do swojej komnaty (nawet Dante nie wiedział, po co), a Dante stał i rozmawiał z karczmarzem. Przysadzisty jegomość nie pasował do ogólnego wizerunku mieszkańców Rohanu.
- Ano powiadam panu - rzekł karczmarz - kiedyś wielcy bardowie tu się zjawiali i pokazywali swoje umiejętności. Ale przyszła wojna i nikt poetów tu nie chciał. Byłbym rad, gdyby ktoś z was zaśpiewał jakąś pieśń albo coś w tym stylu.
Dante rozejrzał się po pomieszczeniu. W karczmie znajdowali się przedstawiciele wielu plemion. Oczywiście najwięcej było Rohańczyków, ale nie brakowało także krasnoludów i - o dziwo - elfów i hobbitów. Dogodzenie takiej mieszance byłoby trudne. Ale dla chcącego nic trudnego.
- Zobaczę, co się da zrobić - rzekł białowłosy do karczmarza.
Oberżysta zaprowadził wojownika do pomieszczenia za ladą. Wyjął stamtąd lutnię, która nie była używana od dłuższego czasu, ale wciąż grała. Podarował ją Dantemu i rzekł:
- Jeżeli pan chce, może ją pan zatrzymać.
Wojownik udał się do głównego pomieszczenia i stanął na środku. Zabrzdąkał w struny lutni i zaczął śpiewać:

Światło upadło o świcie,
księżyc odszedł w niebyt
i zapanowała śmiertelna noc.

Nareszcie znalazłem się
w tej krainie.
Groza i szaleństwo widzę tu.
Dlaczego zostałem królem zgubionych?
Śmierć i kłamstwo w tej krainie rządzi.

Władca Noldorów
gwiazda w nocy i posłaniec nadziei.
Odjeżdża sam na chwalebną bitwę,
żegnaj waleczny wodzu.

Przeznaczenie nas wszystkich
jest w ciemnościach,
kiedy czas wciąż stoi na Żelaznych Wzgórzach.

Stoję samotny,
nikt mi nie pomoże.
Wyzywam Cię!
No dalej, ty tchórzu!
Przeżyję ja albo ty.

Jak gwiazda lśni,
a dźwięk rogu jego
jak szalejąca burza.
Dumny, najwyższy król
wyzywa zagładę.
Krzyczy: Królu niewolników!

Powoli w strachu
Mroczny Pan nadchodzi.
Witaj w mojej krainie,
będziesz przeklęty!

Ten w koronie żelaznej
zbliża się, spuszcza swój młot
na niego. Niczym piorun
zmiażdżył dumnego króla
Noldorów.

Jakie to żałosne,
u mych stóp.
Zakłóciłeś mój spokój
teraz poczuj ból.

Elfi król zdruzgotany
chwieje się i upada.
Najdumniejszy i najodważniejszy,
jego duch pozostanie.
Chwała naszemu królowi!


Gdy Dante skończył pieśń, udał się do swojej komnaty, zostawiając wszystkich samych sobie.



Wygląda na to, że w szczególnych okolicznościach ëalar mogą stać się fëar. Chodzi chyba o takie sytuacje, gdy ëala wciela się w jakieś fizyczne ciało w celach prokreacyjnych. Wtedy potomkowie takich istot otrzymują od Eru swoje fëar i nie mogą już wrócić do postaci ëalar;
fëa elfa po długim czasie jego egzystencji konsumuje, pochłania ciało;
obecność jednej fëa może być dostrzeżona tylko przez drugą fëa - ciało hröa nie jest w stanie dostrzec niewidzalnej fëa
Podpowiem, że być może odpowiedź znajdziecie w HoMe X na stronie 349.
nadzwyczajna, niewidzialna potęga, która, wg wierzeń Indian Irokezów, przepaja z różną intensywnością całą ożywioną i nieożywioną przyrodę w postaci energii duchowej, mogącej wywierać wpływ zgodnie z wolą jej posiadacza

Widzimy zatem, że fëa oznacza nie tylko to, co nazywamy duszą, ale również umysł. Umysł (ang. mind) to też inaczej sáma (VT nr 39). Mowa też jest o woli, która właściwa jest owej fëa. Wola w quenya to níra (VT nr 39, str. 30). Akt umysłu, czyli myślenie to sanwë, zaś akt woli to nirmë. Inny termin to indo 'nastrój (umysłu)'. Jeszcze inny to enda 'środek, serce' jakiejś osoby. Takie serce nie ma odniesienia do cielesnego organu wewnętrznego, ale do samej fëa czy też sáma, w odróżnieniu od hröa.
Wtedy Gothmog zadał królowi śmiertelny cios czarnym toporem, a biały płomień wystrzelił ze strzaskanego hełmu. Tak poległ Najwyższy Król Noldorów; Balrogowie maczugami wbili ciało jego w piach, a srebrnobłękitny sztandar wdeptali w kałużę królewskiej krwi.
Płomień, który wystrzelił...

Jeszcze jedna kwestia: Czy ludzie, istoty o wątłych fëar i skłonnościach do lubowania się w uciechach hröar, są w stanie udoskonalać swoje duchy/dusze? Zapewne tak. Ale czy samodoskonalenie ducha Aragorna tułaczym życiem i pokonywaniem słabości ciała nie było jakby zasługą bardziej elfich przodków, o których przytomnie wspomniał Gal? Wydaje mi się, że istota tolkienowskich fëar i chrześcijańskiej idei duszy ma punkt wspólny w samodoskonaleniu. Jedynej słusznej wg mnie idei człowieczeństwa, nie licząc oczywiście miłości. Wiadomo również, że piękny duch sprzyja pięknej miłości, a właściwie jest jej niezbędnym warunkiem. Oto moje przemyślenia. Násië.


Piękna dyskusja. Dziękuję wszystkim uczestnikom i czekam na więcej


Ciekaw jestem jakie inne (czytaj nie fantasy, sf) filmy lubicie?


Moje ulubione nie-fantastyki

Imie róży, Rydwany Ognia, Teoria spisku, Gosford Park, Tess, Niebiańskie istoty, Braveheart, Charing Cross Road, Lew w zimie, Cienista dolina, Tajemniczy ogród, Duch i pani Muir, Cimarron, Za horyzontem, 55 dni w Pekinie. Rudy, Bezpieczne przejście, Ślicznotka z Memphis. Avalon, Radio Flyer, Wojna, Burza Lodowa, Synalek. Herbatka z Mussolinim, Mój dom w Umbrii, Czekolada. Uczta Babette, Kroniki portowe. Elisabeth,
13 Wojownik(to przygodowy raczej, a nie fantasy? ), Siedmiu wspaniałych. Siedmiu samurajów, Rashomon, Ran, Tron we krwi i Sny- Kurosawy. Podróże Sullivana, Anna i król, Bez przebaczenia, Saga wikinga, Rob Roy, Dziesiecioro przykazań, Upadek imperium rzymskiego, Misja, Morderstwo w Orient Expresie, Niebo, Spartakus, Leon Zawodowiec, Ben Hur, Dzworzec nadziei, Nigdzie w Afryce, Lady Jane, Uwierz w ducha, Gdy zarycza lwy, Parszywa dwunastka, Najdłuższy dzień, O jeden most za daleko, Działa Nawarony. My fair lady, Gigi, Hair. Rozważna i romantyczna, Kino Paradiso, Amadeusz, Shrek i Epoka lodowcowa.
poz
tal
Skoro już go poetyzujemy, to ja wrzucę wersy, które wypłynęły mi z głębin pamięci pod wpływem tego anioła w oparach kamfory. Ostatnimi czasy gustuję raczej w Białoszewskim, ale w tym przypadku musiałam sięgnąć po zakurzony tom z tylnego rzędu na półce.

Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy -
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
Jak pył pustyni w zwiewną piramidę -
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ohydę.


Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach,
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.


Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga -
i słońce - mój wróg, słońce! - wschodzi, wielbiąc Boga.


In the Library - jeśli ma to być biblioteka to bliźniaczo spokrewniona z Piernikową Chatką na Kurzej Stópce.

Z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana.

Biblioteka Brosiusa pachnie jak marcepanowa chatka, a na półkach kurzą się bracia Grimm, eleganckie wydania, których nikt nie chce już czytać. przy wysiłku ze strony dobrej woli można wyczuć zapach, jaki pozostaje na palcach (dziwnie cielisto - smutny to zapach, słodka, przykurzona skóra... ludzka, nie zwierzęca, wyprawiona) podczas przewracania bibliotecznych książek. niestety, duch zamkniętej w księgach tajemnicy tu się nie pojawi. zabrakło siły, zapału, odwagi na rozpętanie Ducha Księgi.


I tak oto umarło kolejne marzenie. Choć właściwie może nie tyle marzenie, ile nadzieja. Może gdzieś jednak jest idealny zapach biblioteki.

Hm, a może analogicznie do Niewidzialnych Tekstów są i gdzieś Niewidzialne (tfu, Niewyczuwalne) Zapachy?
za chwilę zacznę podejrzewać, że Chris Brosius naprawdę nie znosi perfum i jego deklaracja nie ma w sobie zawieruchy przewrotności, której tak oczekiwałam.

Burning Leaves - bolesne zderzenie oczekiwań z twardą rzeczywistością. zamiast jesieni wywiewającej słońce i wwiewającej płonienie świec otrzymałam jakieś pokurczone kupki gorzkich (bardzo zgorzkniałych!) liści podpalone nakazem odgórnym w przymusie jesiennych porządków. a schodząc nieco niżej: droższa wersja zapachu, jaki przynoszę na włosach po zakończonym ognisku.
a ja nie lubię takich obcych wtrętów we włosach (Toccato, cicho o odżywce )

In the Library - jeśli ma to być biblioteka to bliźniaczo spokrewniona z Piernikową Chatką na Kurzej Stópce.

Z cukru był król, z piernika paź, królewna z marcepana.

Biblioteka Brosiusa pachnie jak marcepanowa chatka, a na półkach kurzą się bracia Grimm, eleganckie wydania, których nikt nie chce już czytać. przy wysiłku ze strony dobrej woli można wyczuć zapach, jaki pozostaje na palcach (dziwnie cielisto - smutny to zapach, słodka, przykurzona skóra... ludzka, nie zwierzęca, wyprawiona) podczas przewracania bibliotecznych książek. niestety, duch zamkniętej w księgach tajemnicy tu się nie pojawi. zabrakło siły, zapału, odwagi na rozpętanie Ducha Księgi.

oba zapachy bardzo płaściutkie, jednowymiarowe, nie rozwijają skrzydeł, tylko drętwo trwają.... też krótciutko, pomimo olejkowej konsystencji.
Wprowadzenie itd jest napisane wg schematu podanego przez moja polonistke Zamiast "Nie boskiej komedii" wybrałem "Balladyne" bo uwazam, ze mam ja lepiej zinterpretowaną. Mogłbym prosic Cie o wymyslenie jakis wnioskow jeszcze do tego? bo moja polonistka pewnie bedzie narzekac ze malo ich... z gory dziekuje

a) Wprowadzenie
1) Jak postrzegali świat ludzie w czasach romantyzmu
2) Przykłady istot należących do świata niewidzialnego i ich rola w literaturze
3) Świat niewidzialny jest żywo obecny w twórczości pisarzy epoki romantyzmu
b) Argumentacja
• „Romantyczność”
1) Choroba psychiczna dziewczyny umożliwia kontakt z duchami
2) Karusi ukazuje się duch zmarłego kochanka
3) Racjonalista - mędrzec nie wierzy w to co widzi dziewczyna. Widzi w niej chorą osobę
4) Romantycy reprezentowani przez tłum, mimo iż nie widzą ducha to wierzą w niego, co wyraża romantyczną wiarę w świat niewidzialny
• „Król olszyn”
1) Choroba i dziecięca wyobraźnia umożliwiają kontakt z „tamtym światem”
2) Świat pozazmysłowy jest elementem groźnej przyrody
3) Wyższe siły wpływają na losy człowieka – Król Olszyn zabija dziecko
• ‘Dziady” cz. II
1) Dziady jako obrzęd pozwalający skontaktować się z duchami zmarłych
2) Występuje jedność świata żywych i umarłych: ludzie pomagają duchom w zbawieniu, a te w zamian uczą ich jak żyć na podstawie własnych doświadczeń
3) Istnieją trzy rodzaje duchów: duchy lekkie, średnie i ciężkie
• „Balladyna”
1) Świat nierealny miesza się z światem realnym – Nimfa wodna Goplana zakochuje się w człowieku Grabcu
2) Postacie pozamaterialne potrafią ingerować w życie ludzkie
3) Nimfa, Chochli i Skierka posiadają wielką moc - potrafią zmieniać świat nieożywiony i uczucia ludzi
4) Działania niematerialnych postaci doprowadzają do tragedii
c) Wnioski
1) Świat niewidzialny był często obecny w dziełach literackich romantyzmu
2) Choroba jako stan w którym istnieje możliwość kontaktowania się ze zmarłymi
3) Świat niewidzialny i świat żywych stanowił jedność
4) Postacie zza światów wpływają na losy człowieka
Tematy w twórczości Juliusza Słowackiego


    1. Ojczyzna – tematy wokół kwestii polskiej :

    a) ocena powstania listopadowego („Kordian”)
    b) ocena narodu polskiego („Grób Agamemnona”)
    c) tęsknota emigranta za ojczyzną („Hymn”)
    d) losy patriotów polskich („Fantazy”)
    e) misja poety – przywódcy narodu („Testament mój”)
    f) powrót do słowiańskich źródeł („Król Duch”)


    2. Złożoność natury ludzkiej :

    a) „Kordian”
    b) „Balladyna”


    3. Poezja i jej rola :

    a) „Kordian” (Prolog, wizja poezji)
    b) „Testament mój” (siła zdolna przemieniać ludzi)
    c) „Grób Agamemnona” (siła natchnienia, budująca prorocze obrazy)
    d) „Beniowski” (refleksje o twórczości własnej – poeta na czele ludu)


    4. Wizje historiozoficzne :

    a) Polska jako „Winkelried narodów” (mesjanizm historyczny)
    b) filozofia genezyjska (dzieje narodu jako kolejne etapy doskonalenia się Ducha)


    5. Miłość :

    a) Do Laury („Kordian”) – czysta, młodzieńcza, nieszczęśliwa
    b) Na przykładzie Violetty („Kordian”) – pozbawiona złudzeń, fałszywa
    c) „Rozłączenie” – liryczny opis sytuacji rozstania


    6. Szekspiryzm :

    a) hamletyzm „Kordiana”
    b) analogie „Balladyny” i „Makbeta”
    c) podobieństwa kompozycji dramatów


Opracowanie: P. Teresa Węgrzyn
Jezus Chrystus Król Polski



Tak jak życie w Zmartwychwstaniu

Tak Ty jesteś Panie

W miłosierdziu, diamencie i złocie

Pomnożonym milion krotnie

Kto Cię Panie dotknie

W swoim ludzkim przecież głosie

Od dna mórz i oceanów

Do kwilenia dziecka gdzieś w Kosmosie

Któż Cię Panie dotknie

W zwykłym ludzkim stanie.


Archanioła wołam pomoc

Przyjdź! i wspomóż moja duszę,

Determinów usuń przemoc,

Świat uwielbić Boga musi

W swojej duszy w mojej duszy

Zmiażdzyj duszy świata niemoc!


Jesteś w duszy mojej Panie

Przyjdź do duszy tego świata

Niech ustanie świata łkanie,

Niech duch zniknie Apostaty

I nastąpi dzień Zesłania

W Miłosierdziu Twoim Panie!


Wróci Duch do ziemi drogiej

Bożą myślą, bożym mgnieniem

Ziemia się zamieni w Boga

I w wieczyste uwielbienie z Boga Chlebem

Ziemia się połączy z Niebem.


Archanioła wołam pomoc!

Przyjdź! by wyrażon był majestat

Byś potęgę mi swą zesłał

Ja uwielbię Boga przez to!


Tak jak życie w Zmartwychwstaniu

Tak Ty jesteś Panie

Od dna mórz i oceanów

Logos Mądrość Byt Wszechstanów

Pomnożony milion krotnie

Bogów Król i Panów Pan

Jakiż Bóg się Ciebie dotknie

Żaden Pan nie będzie w stanie

Wypowiedzieć słowa godnie!


Tak jak życie w Zmartwychwstaniu

Tak Ty jesteś Panie


autor: Agamemnon
W nedznej dorozce ...Endre Ady

Królowo moja, zablysly swiatla!
Zlocisty kocz nasz po bruku mknie.
Dzis sie zgubimy pomiedzy ludem,
Jak król z królowa w bajkowym snie.
Spójrz na swiecace morze powozów -
Ogniem blyskawic prazy nam z drzew,
Dla nas faluje, swiatlo rozlewa,
Azeby tlum nas widzial bez przerw.
Królowo moja - odslon woale!
Dzis wieczór bedziem dawcami lask...
(Trzesie sie, trzesie nedzna dorozka,
A w niej my drzacy i serca w nas.)
Królowo moja - zadza mnie gubi!
Podobnej pary nie znajdzie nikt.
Jestesmy biedni, co prózno pragna
Zrozumiec, co to zywota szczyt.
Zyciem, pragnieniem, promieniem duch nasz,
Droga goscincem zebraczych band,
Mamy tu prawo do wszelkich blasków,
Jakie nam zycia wychlusnie dzban.
Ja jestem królem, a ty królowa!
Czy obcy nam zostanie tronu blask?
(Trzesie sie, trzesie nedzna dorozka,
A w niej my drzacy i serca w nas.)

Tadeusz Fangrat
Dobra, udało mi się napisać Mam nadzieję, że się spodoba. Miłej lektury

-----------------------------------------------------------------------------------------
Keira była w transie. Unosiła się nad ziemią, jej włosy poczęły falować jakby na wietrze, co było dziwne, bo ruch powietrza w komnacie ustał. Przez okno przestały wpadać do środka promienie słońca.
- Co do… - powiedziała Stellar, ciężko oddychając – Nie… mogę… oddychać…
Wszyscy w pomieszczeniu, oprócz Marausa i Keiry stracili przytomność i padli z łoskotem na ziemię.
Zjawa wytężyła wszystkie zmysły i zaczęła wpatrywać się w Keirę, która wisiała w powietrzu z zamkniętymi oczami. Czas stanął w miejscu. Maraus postanowił działać. Zamknął oczy i w umyśle wypowiedział słowa czaru w starożytnym języku, którego nauczył się wiele setek lat temu od nieżyjącego już plemienia.
- Anabar agurabha uluuemi eeatherra ootimaru…
Starożytne zaklęcie Sennych Szamanów. Pozwalało zobaczyć co w danej chwili działo się w umyśle innej osoby. Jednak było to bardzo ryzykowne zaklęcie, mógł je wykorzystywać tylko ktoś, kto dażył sympatią osobę, na którą rzucał czar.
Maraus od samego początku widział w niej cząstkę siebie. Kiedy pierwszy raz ją zobaczył, coś drgnęło w nim. Coś łączyło go z nią. Był tak samo jak ona zagubiony, znalazł się w tej drużynie przez przypadek. W dodatku wyczuwał w niej moc, i to nie byle jaką, tą samą moc czuł, kiedy był na Ziemi Niczyjej, u ślepego starca, który opowiadał o wielu tajemnicach kryjących się na tych pustyniach. Musiał z nią porozmawiać…
- … uulande rakshbar Keira! – dokończył zaklęcie.
Ciemna komnata rozmazała się i sczerniała jeszcze bardziej. Nieprzytomne Stellar i Evelyne oraz martwa Viki zniknęły, pozostali tylko Maraus i Keira, zawieszeni w pustce. Ciemnej, nieprzeniknionej nicości.
Duch otworzył oczy i zobaczył, jak Keira już nie wisi w powietrzu. Stała w bezruchu tyłem do niego i wpatrywała się w czarną przestrzeń. Podpłynął do niej, jak to robią zjawy.
- Keira… - powiedział, a ona nawet nie drgnęła – A może raczej Władczyni Buntowniczych Ludów Ziemi Niczyjej?
Keira odwróciła się i spojrzała mu w oczy. Patrzyła tak przez chwile, kiedy w pewnym momencie podniosła rękę, wewnętrzną częścią dłoni uniesioną w górę. Nad otwartą dłonią pojawiła się magiczna, biała kula, a w niej obrazy przedstawiające walkę Avess’a z fałszywym Kirsahem. Po chwili obrazy zmieniły się na widoki Ziemi Niczyjej. Na końcu w kuli pokazał się mężczyzna z piórem sokoła we włosach, a po chwili kula wraz z obrazami zniknęła.
- Tak, masz dar Wszechwidzenia. Trzymasz ją w sobie od początku – powiedział spokojnym tonem Maraus.
- Więc dlatego śniła mi się Jeane?
- Tak, właśnie dlatego – odpowiedział – Czy ten mężczyzna z piórem we włosach też Ci się snił?
- Tak.
Zapadła cisza. Przez chwilę nikt nic nie mówił.
- Czy jesteś świadoma, że nosisz w sobie Moc? – zadał pytanie.
- Nie – odpowiedziała po chwili.
Duch zaczął krążyć wokół niej, a ona cały czas patrzyła mu się w oczy.
- To co teraz powiem, da ci wybór – powiedział, powoli dobierając słowa – Wybór między przeznaczeniem twoim, a przeznaczeniem nas wszystkich. Każdy z nas, a mówię tutaj o tobie, o mnie, o Stellar, Jeane i Evelyne, nosi ciężkie brzemię na swoich barkach, chociaż żadne z nas, nawet ja, nie jest tego świadome.
- Nie rozumiem – odpowiedziała – A jakie jest moje przeznaczenie?
- Twoim przeznaczeniem, moja droga, jest władać Ziemią Niczyją, tak, jak twój ojciec, dziadek, pradziadek.
- Mój ojciec – do głowy Keiry wróciły wspomnienia.
- Tak, twój ojciec, Król Buntowników pragnął, abyś po nim usiadła na Leśny Tron.
- Czy… wiesz, czy on nadal żyje?
- Tego nie wiem. Wiem jedynie, że jesteś potrzebna nam.
Zapadła chwila ciszy.
- Każdy z nich jedna dusza. Jedna dusza w każdym z nich. Każdy idzie swoją ścieżką. Jedna ścieżka prowadzi ich – zacytował słowa pewnej przepowiedni – Czy teraz rozumiesz mnie? – dodał po chwili – Jesteś nam potrzebna, nie możesz odchodzić teraz.
- A co jeśli wybiorę swoje przeznaczenie?
- Wszystko zawarte jest w słowach przepowiedni.
- Więc, chyba czas już wracać – uśmiechnęła się do Maraus’a. Ten poczuł ciepło, którego nie czuł od wielu, wielu lat.
- Chyba tak.
Pomieszczenie wróciło, wyostrzyło się, powietrze znowu zaczęło krążyć, słońce znowu świeciło.
- Co się stało… - spytała się Stellar, wstając z podłogi i trzymając się za głowę – Czuję się tak, jakbym wstała z ogromnym kacem.
Keira jeszcze raz uśmiechnęła się do ducha.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Kazimierz Przerwa-Tetmajer.
lubię kiedy kobieta
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem. I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.

oraz

i może nie ulubiony, ale taki, który bardzo mi się podoba, to wiersz Tadeusza Micińskiego lucifer

Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal -- jak głuchy dzwon północy --
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król -- a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę --
ja piorun burz -- a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ochydę. Ja -- otchłań tęcz -- a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach --
jam błysk wulkanów -- a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.

Na harfach morze gra -- kłębi się rajów pożoga --
i słońce -- mój wróg słońce! wzchodzi wielbiąc Boga.
1. Awram i Saraj musieli mieć zmienione imiona ponieważ w księdze życia figurowali jako bezdzietni. Zmiana imion spowodowała zmianę przeznaczenia.
Dlatego dalej wspominani są tylko pod nowymi imionami.
Jaakov nie zmienił imienia tylko otrzymał imię dodatkowe - rodowy przydomek określający jego potomstwo.

2. Nawet doskonale przemyślane działanie jednego człowieka może się nie powieść na skutek niedoskonałości innych ludzi. Nie żyjemy w próżni zawsze trzeba brać pod uwagę takie czynniki jak lenistwo czy głupota innych.
Nie branie tego pod uwagę jest nierozważne.
Josef nie miał wybory.

3. Słowo "Bóg" ma wiele znaczeń, kontekstów. Jednym z nich jest "lud" lub "naród" - wspólnota ludzi połączoną więzami i wspólną ideą. W tym kontekście grzech przeciwko członkowi wspólnoty jest grzechem przeciwko Bogu, całej wspólnocie. Podobnie jest gdy słowo "Bóg" rozciągnięte jest poza obszar wspólnoty, na wszystko co żyje.

4. Teraz tak ale kiedyś nie.
Najwcześniej królem zostawał patriarcha - głowa rodu. Później, król który miał zwykle wiele nałożnic był spokrewniony z większością swoich poddanych. Dlatego stosunek do króla był podobny jak do ojca.
Stąd Bóg który jest przedstawiony jako król-ojciec wyraża ideę,
że duch pochodzi z jednego źródła zaś duch i ciało są podporządkowane
prawom narzuconym przez pierwotnego ducha.

5. Dosłownie to, że w znaczeniu imienia zawarty jest komunikat, że Bóg
stwarza rzeczywistość w której możliwe jest życie.
Ty Krzysiu jako wytrawny polonista i znawca dusz ludzkich (a już mistycznych i mesjańskich szczególnie) jak zawsze doskonale trafiasz w sedno. Wszak Polska mesjańską jest! Toż to Chrystus Narodów!
Król duch pracuje za dwóch!
Magid z Międzyrzecza powiedział:"Teraz, na wygnaniu. Duch Święty łatwiej zstępuje na niejednego niż wtedy, kiedy stała Świątynia.

Pewien król, wygnany ze swojego państwa, błąkał się po świecie. Kiedy wchodził do ubogiego domu, gdzie, choć jedzenie było marne, a nocleg lichy, przyjmowano go jak króla, cieszył się niezmiernie i rozmawiał z domownikami tak poufale, jak niegdyś na dworze z tymi, którzy byli mu najbliżsi.
Tak też czyni Bóg, kiedy jest w biedzie".

[ Dla mnie osobiście, te słowa cadyka, to przedmiot do głębokiej medytacji ]
"Dlaczego narody się burzą... ?

Jerozolimska Góra Oliwna w Izraelu, to strategicznie jedno z najważniejszych miejsc na ziemi. Tu odbyła się, może jedna z ważniejszych rozmów dotycząca ludzkości i jej przyszłości. Gdzieś 1975 lat temu, któryś z uczniów Jezusa zadał pytanie, dotyczące przyszłości Izraela.
„Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?” (Mat.24,3)
Wracam do pytania na wstępie.
„Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu... „
(Mat.24,7)
Chciałoby się postawić jedno pytanie, dlaczego?
Pan Jezus miał do dyspozycji tylko Biblię Hebrajską, Torę i z tej to Księgi, czerpał natchnienie i wiedzę. Swego czasu Izajasz zapowiedział klęskę Egiptu z powodu grzechów bałwochwalstwa...
„Wypowiedź o Egipcie. Oto Pan jedzie na szybkim obłoku i przychodzi do Egiptu. Drżą przed Nim bałwany egipskie, a serce Egipcjan truchleje w ich piersi. I podjudzę Egipt przeciw Egiptowi, tak że walczyć będzie brat z bratem i bliźni z bliźnim, miasto z miastem, królestwo z królestwem. I upadnie Egipcjanom duch w ich piersi, a ich zamysły unicestwię. Wtedy radzić się będą bałwanów i zaklinaczy, duchów zmarłych i wróżbiarzy. I wydam Egipt w moc srogiego pana, i król potężny będzie nad nimi panował, mówi Wszechmocny, Pan Zastępów.” (Izajasz 19, 1-4)

Pan Bóg upomina się nie tylko o Swój Wybrany Naród, ale o pozostałe także. Chce mieć pośród nich należne miejsce ...
„Przez długi czas był Izrael bez prawdziwego Boga, nie miał też kapłana, który by go nauczył i nie miał Zakonu. W tej swojej udręce zwrócił się do Pana, Boga Izraelskiego i szukał Go, On też pozwolił im się znaleźć.
W tych czasach nie był bezpieczny ten, który wychodzi, ani ten, który wchodzi, gdyż nastały wielkie zamieszki dla wszystkich mieszkańców ziem. Jeden naród pokonywał drugi naród, jedno miasto drugie miasto, gdyż Bóg niepokoił ich różną udręką.
Lecz wy bądźcie mocni i nie opuszczajcie waszych rąk, gdyż jest nagroda za wasze uczynki.” (2 Kronik 15, 3-7)
X Tomasz <><
=========================
zapodal:
jasiek z toronto

Pomijając fakt, że zostałem właśnie śmiertelnie przerażony (tym ostatnim)
Na serio uważasz to za takie przerażające? Czyżby i u ciebie pokutował wykroewany przez media wizerunek satanisty, bezdusznego mordercy zwierząt i szaleńca wydurniającego się po nocach w parkach i na cmentarzach? Chyba jeszcze się nieco rozpisze na ten temat... Po pierwsze cytacik: "Odpowiedź na pytanie, czy satanizm jest religią brzmi "mu" - chińskie słowo oznaczające "ani tak, ani nie". Należy też pamiętać, że oprócz mnogości mniej lub bardziej jawnych organizacji istnieje spora ilość satanistów niezrzeszonych, a każdy z nich reprezentuje swój własny rodzaj satanizmu. Trudno też mówić o jakiejś konkretnej ideologii - coś takiego w satanizmie po prostu nie istnieje." Co jest ważne dla wszystkich satanistów? Ivo Andric zauważył: "W zasadzie pragniemy tylko jednego - prawdy. Uwolnić się od zgiełku słów, przebić się przez schematy obrazów i dojść do prawdy". Dla satanisty liczą się: Indywidualizm, Rozum, Myślenie, Wolność ograniczona odpowiedzialnością za swoje czyny. Poza tym nie odrzuca on żadnej religii... Może być nawet wzorowym chrześcijaninem... Ciężko to sobie wyobrazić? Mnie nie... Satanista wierzy w co mu wygodnie. Najczęściej stosuje tzw. zakład Pascala... Wierzy w Boga, gdyż w ten sposób nic nie traci, a na końcu swej drogi może go spotkać nagroda, która w innym razie, by go ominęła. Poza tym satanista polega tylko na sobie. Wszystko zawdzięcza sobie sam. Sam pracuje na swoje sukcesy, jest ambitny. Zresztą... Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie kim jest satanista wystarczy odpowiedzieć na pytanie czym jest Szatan (hebr. ha-satan, "przeciwnik"). "Szatan jest pierwszym wolnomyslicielem i Zbawicielem Świata. Uwalnia Adama i czyniąc go nieposłusznym, stawia na jego czole znak wolności i ludzkości". Napisał to Michaił Bakunin, rosyjski filozof anarchistyczny. "Szatan jest buntownikiem Kosmosu, niezależnym w imperium tyrana, sprzeciwem wobec jednolitości, dysonansem w uniwersalnej harmonii, wyjątkiem od reguły, osobliwością, tęsknotą za oryginalnością, która burzy porządek ustanowiony przez Boga; on obala monotonię, jaka by panowała w sferach niebieskich, gdyby każdy atom w nieświadomej prawości i z pobożnym posłuszeństwem niewolniczo trzymał się wyznaczonego sobie kursu." Na czym więc polega całe zło Szatana? Na tym tylko iż zbuntował się i zapragnął sam pokierować swym zbawieniem. Dlaczego wiec jest tak znienawidzony? Cóż... Człowiek znalazł sobie kozła ofiarnego... Ludzie zrzucają winę na Księcia Ciemności oczyszczając tym samym swoje sumienie i dalej grzesząc w najlepsze, a tak na prawdę to oni są wszystkiemu winni... Czy to nie hipokryzja? Za wszelkie zło na świecie odpowiedzialność ponosi człowiek, a nie jakaś nadnaturalna siła... Jak pisał LaVey: "Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego >>boskiego - duchowego i intelektulnego rozwoju<< stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich"... I tak nawiasem mówiąc jest jedynie symbolem... Nie! Archetypem buntownika, Prometeuszem... Słowem na papierze, któremu nadano więcej cech niż tylko kolor i kształt...
Rozumiem, że można się z tym wszystkim nie zgodzić. I dobrze. Nie może być tak, że wszyscy na świecie będą mieli identyczne poglądy. Chwalmy odmienność!!
Uch... Tekst się zrobił długi... Jeżeli zdarzyło mi się kogoś urazić to przepraszam. Nie było to moim celem. Jeżeli zaś ktoś znalazł tu jakiś karygodny błąd rzeczowy to proszę o stosowny komentarz. Poszukiwanie wiedzy i uzupełnianie w niej braków to jeden z moich celów w życiu. Dodam jeszcze tylko, że takie podejście do życia wystąpiło u mnie blisko 3 lata temu i uratowało od... No, od wielkich nieprzyjemności... Wpadłam wtedy w głęboką depresję z powodu wielu problemów, które nagle się na mnie zwaliły... Przetrwałam i ewoluowałam dzięki temu, co wcale nie oznacza, że jest to jedyny sposób na życie
A na koniec coś dla miłośników poezji:

Tadeusz Miciński(1873 - 1918)
"Lucifer"

Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ochydę.

Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.

Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga
i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę! (ups... miłej nocy... miłej nocy... zaraz pierwsza wybije...)
Kilka spraw:
W w intrze MC widzimy Hero of Men nie przypomina on Linka ma inne uczesanie, ani nie ma czapki- jest to Król Gustaw, który niegdyś uratował świat (jego duch objawia się później w grze). Następnie Link w MC nosi na początku tunic, ale nie ma czapki! Potem zostaje wyjaśnione, że Minishe chowają rupee w trawach itp. To wszystko może wskazywać, że MC jest na początku.

Czyli inne realia= Duch Święty nie natchnie?
Nawet gdy Duch Święty natchnął kardynałów, to król jeden z drugim obsadzali swojego kandydata.
Król Lew ;) Najlepsza bajka. Bardzo wzruszająca. Ostatnio oglądałam ją w moje urodziny ze swoim ukochanym. Oboje płakaliśmy...
Piosenki uwielbiam. Na stałe goszczą w Winampie.

Czuję co się święci
(Co?)
Opętał ich zły duch
(Ooh)
Dam głowę, że w tym naszym trio zostanie tylko dwóch
(Eeh)
Ta noc karesom sprzyja
Miłosny tchnęła czar
W tej sytuacji romantycznej
Co będzie strach się bać

Miłość rośnie wokól nas
W spokojną jasną noc
Nareszcie świat zaczyna w zgodzie życ
Magiczną czując moc


Posłuchajcie sobie tej piosenki na youtubie po niemiecku. Jakie to jest okropne wykonanie, że te biedne dzieci muszą tego słuchać^
"Love story". Poza tym jeszcze "Cicha noc" i "Antarktyda". Z bardziej znanych "Kiedy Harry poznał Sally", "Duch" (albo "uwierz w ducha"), "Co gryzie Gilberta Grape'a", no i to tyle co pamiętam...

A jeszcze "Król Lew".
I film na którym wylałam tony lez - "Karol,- człowiek, który został papieżem".
Tadeusz Miciński - Lucifer


Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy -
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę -
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ohydę.

Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.

Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga -
i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Król Lew rządzi!
In the jungle, the midle jungle, the lion sleeps tonight...
a potem
Hakuna matata, jak cudownie to brzmi, naucz się tych dwóch radosnych słóóóów
a potem
Czuje co się święci, opętał ich zły duch, dam głowę że w tym naszym trio zostanie tylko dwóch...Ta noc (czemuśtam) sprzyja, miłosny tchnienia czar, w tej sytuacji romantycznej CO BĘDZIE STRACH SIĘ BAĆ... Miłośc rośnie woooookóóóół naaaas...


I co z tego, no co z tego, jak przed tym wszystkim włączyło mi się "Dancig bears, painting means, thinks an almost remember" czy coś takiego z Anastazji
Zapomniałem o Asmodeuszu.
Tak więc BLyy imię Asmodeusz (Aszmedaj) znacza 'Duch Zła'. To imię pochodzi z języka Perskiego a sam demon jest bardziej perskim niż żydowskim diabłem. Niemniej został włączony do tradycji żydowskiej, gdzie uważany jest za ducha zła. Zdaniem Forlonga (Encyklopedii of Religions) Asmodeusz to "talmudyczny Aszmedaj, demon przejęty z Zend Aszmadewy" i "wściekły diabeł"; według Forlonga to właśnie Asmodeusz upił Noego. W Księdze Tobiasza (3, 8; 8, 3) Asmodeusz jest złym duchem, który zabił siedmiu nowo poślubionych mężów Sary (nie znaczy to, że miała siedmiu mężów, tylko że otrzymała w służbę tyle sług) i który, pokonany przez anioła Rafaela uciekł "aż do Górnego Egiptu" (??). W demonologii Asmodeusz, jest zarządcą piekielnych domów gry. Zdaniem demonologa Wierusa, wzywając Asmodeusza, należy zdjąć nakrycie głowy, w przeciwnym razie demon oszuka przywołującego. Barrett (The Magus, t. 2) przedstawia Asmodeusza jako jedno z "naczyń gniewu Bożego". Asmodeusz jest głównym bohaterem powieści Lesage'a 'Diabeł kulawy'. O tym wszystkim wcześniej pisałem BLyy. Jednak tobie chodzi raczej o cytat z "The Devil's Own Dear Son" Cabbela. Cabell twierdzi, że Asmodeusz jest synem Adama i jego pierwszej żony, Lilit. Lilit owszem była pierwszą kobietą Adama ale czy byli małżeństwem ??!! W G.Ver. jest opis zdarzenia kiedy to Lilit skusiła Adama. Jednak uznaje się Lilit za wybrankę Samaela. I G Ver. uznaje Asmodeusza za syna Lilit i Samaela. Z kolei w Księdze Świętej Magii Abra-Melina czytamy, że "zdaniem niektórych rabinów Asmodeusz był śmiertelnikiem, owocem kazirodczego związku Tubal-Kaina z jego siostrą Naamą; zdaniem innych, był on demonem nieczystości". W tradycjach o Salomonie Asmodeusz występuje także pod imionami Saturn, Markolf i Morolf. Jak głosi legenda, Asmodeusz został pojmany przez Salomona i zmuszony do pomocy przy budowie Świątyni. Zdołał jednak oszukać króla, następnie wygnał go z królestwa i sam zasiadł na tronie. "Po długiej żebraczej wędrówce Salomon powrócił i pokonał Asmodeusza" (zob. Unterman, Encyklopedia tradycji i legend żydowskich). Demon ten jest uważany za wynalazcę wszelkiej rozrywki, muzyki, tańca, sztuki dramatycznej oraz hazardu. W Talmudzie Asmodeusz, król demonów, jest "władcą nad wszystkimi sprawami dotyczącymi liczb parzystych" (zob. Cohen, Talmud, s. 298). Zgodnie z tradycją okultystyczną "Asmodeusz należał przed swym upadkiem do grona serafinów", obecnie jest demonem, który "napełnia mężczyzn żądzą, prowadzącą do wiarołomstwa" (zob. Holroyd, Powell, Sekrety magii, s. 117). Ponadto "obdarza magicznymi pierścieniami; pokazuje, jak stać się niewidzialnym. Zna również miejsca ukrycia skarbów".
Asmodeusza nie należy mylić z Asmodiuszem (Asmodajem). Jest to upadły anioł, który ma skrzydła, uczy matematyki i potrafi uczynić człowieka niewidzialnym. Uważa się go za Wielkiego Wojownika Piekła. Jest wodzem 72 legionów duchów piekielnych. Przywołany, ukazuje się pod postacią istoty o trzech głowach (byka, barana i człowieka). Asmodaj jest jednym z bohaterów poematu Johna Drydena, The State of Innocence. Inną odmianą tego imienia jest Hasmodaj - jeden z demonów Księżyca (zob. De Plancy, Dictionnaire Infernal; Butler, Ritual Magic; Waite, The Lemegeton; Shah, The Secret Lore of Magic).

Trudno jest więc BLyy znaleźć prawdę i odpowiedź na pytanie; kim tak naprawdę jest Asmodeusz ? Przyjmijmy, że to Wielki Książe Piekła. Syn Lilit. A kto go spłodził to już raczej nie do ustalenia. Snuć domysły i hipotezy mamy prawo.
Pozdrawiam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom