kredytow hipotecznych
wojtekstoltny

Witam serdecznie
Jestem pracownikiem MultiBanku i moją specjalizacją są kredyty hipoteczne, konsolidacyjne, pożyczki hipoteczne, oraz refinansowanie dotychczasowych kredytów. Oferta kredytowa naszego Banku spełni oczekiwania najbardziej wymagających Klientów zarówno pod względem ceny jak i jakości oferowanych produktów. Oferuję swoją pomoc w zakresie udzielenia i wyboru kredytu z pośród bogatej oferty, jaką dysponuje MultiBank. Przygotowuję wnioski kredytowe i uczestniczę w późniejszej analizie dokumentów kredytowych. Odległość do moich Klientów nie ma dla mnie znaczenia, jestem w pełni dyspozycyjnym Doradcą, mogący spotkać się w dogodnym dla Państwa miejscu i czasie. Osobiście zajmę się wszelkimi formalnościami leżącymi zwykle po stronie Klienta. Moje wieloletnie doświadczenie w bankowości, zapewni Państwu, profesjonalną obsługę i doradztwo podczas całego procesu kredytowania. Począwszy od złożenia wniosku do momentu udzielenia przez Bank kredytu. Proponowane rozwiązania umożliwią szybkie przyznawanie kredytów przy minimalnym zaangażowaniu czasowym Klientów. Z mojej strony gwarantuje solidną opiekę nad Państwa sprawą kredytową oraz szczególną dbałość o wizerunek Państwa interesów finansowych. Moje kompetencje pozwalają mi na śmiałe stwierdzenie, iż moja pomoc przyniesie korzyści dla wszystkich stron biorących udział w transakcji.

Jacek Kuliński
Specjalista d/s Kredytów Hipotecznych
w MultiBanku

Warszawa 02-958, ul. Wiertnicza 166
Mobile. 0 880 892 164
tel. 022 453 30 49
fax. 022 593 90 51
e-mail:
e-mail:
Witam serdecznie
Jestem pracownikiem MultiBanku i moją specjalizacją są kredyty hipoteczne, konsolidacyjne, pożyczki hipoteczne, oraz refinansowanie dotychczasowych kredytów. Oferta kredytowa naszego Banku spełni oczekiwania najbardziej wymagających Klientów zarówno pod względem ceny jak i jakości oferowanych produktów. Oferuję swoją pomoc w zakresie udzielenia i wyboru kredytu z pośród bogatej oferty, jaką dysponuje MultiBank. Przygotowuję wnioski kredytowe i uczestniczę w późniejszej analizie dokumentów kredytowych. Odległość do moich Klientów nie ma dla mnie znaczenia, jestem w pełni dyspozycyjnym Doradcą, mogący spotkać się w dogodnym dla Państwa miejscu i czasie. Osobiście zajmę się wszelkimi formalnościami leżącymi zwykle po stronie Klienta. Moje wieloletnie doświadczenie w bankowości, zapewni Państwu, profesjonalną obsługę i doradztwo podczas całego procesu kredytowania. Począwszy od złożenia wniosku do momentu udzielenia przez Bank kredytu. Proponowane rozwiązania umożliwią szybkie przyznawanie kredytów przy minimalnym zaangażowaniu czasowym Klientów. Z mojej strony gwarantuje solidną opiekę nad Państwa sprawą kredytową oraz szczególną dbałość o wizerunek Państwa interesów finansowych. Moje kompetencje pozwalają mi na śmiałe stwierdzenie, iż moja pomoc przyniesie korzyści dla wszystkich stron biorących udział w transakcji.

Jacek Kuliński
Specjalista d/s Kredytów Hipotecznych
w MultiBanku

Warszawa 02-958, ul. Wiertnicza 166
Mobile. 0 880 892 164
tel. 022 453 30 49
fax. 022 593 90 51
e-mail:
e-mail:
Witam serdecznie
Jestem pracownikiem MultiBanku i moją specjalizacją są kredyty hipoteczne, konsolidacyjne, pożyczki hipoteczne, oraz refinansowanie dotychczasowych kredytów. Oferta kredytowa naszego Banku spełni oczekiwania najbardziej wymagających Klientów zarówno pod względem ceny jak i jakości oferowanych produktów. Oferuję swoją pomoc w zakresie udzielenia i wyboru kredytu z pośród bogatej oferty, jaką dysponuje MultiBank. Przygotowuję wnioski kredytowe i uczestniczę w późniejszej analizie dokumentów kredytowych. Odległość do moich Klientów nie ma dla mnie znaczenia, jestem w pełni dyspozycyjnym Doradcą, mogący spotkać się w dogodnym dla Państwa miejscu i czasie. Osobiście zajmę się wszelkimi formalnościami leżącymi zwykle po stronie Klienta. Moje wieloletnie doświadczenie w bankowości, zapewni Państwu, profesjonalną obsługę i doradztwo podczas całego procesu kredytowania. Począwszy od złożenia wniosku do momentu udzielenia przez Bank kredytu. Proponowane rozwiązania umożliwią szybkie przyznawanie kredytów przy minimalnym zaangażowaniu czasowym Klientów. Z mojej strony gwarantuje solidną opiekę nad Państwa sprawą kredytową oraz szczególną dbałość o wizerunek Państwa interesów finansowych. Moje kompetencje pozwalają mi na śmiałe stwierdzenie, iż moja pomoc przyniesie korzyści dla wszystkich stron biorących udział w transakcji.

Jacek Kuliński
Specjalista d/s Kredytów Hipotecznych
w MultiBanku

Warszawa 02-958, ul. Wiertnicza 166
Mobile. 0 880 892 164
tel. 022 453 30 49
fax. 022 593 90 51
e-mail:
e-mail:

Nowy inwestor Sky Tower zdecydował o wstrzymaniu budowy na 6 miesięcy

Nowy inwestor spółki budującej Sky Tower we Wrocławiu zdecydował o wstrzymaniu inwestycji na sześć miesięcy i nie wyklucza przemodelowania tego projektu - poinformowali na konferencji przedstawiciele LC Corp.

"Zdecydowaliśmy się wstrzymać budowę na sześć miesięcy. Jeśli sytuacja na rynku się nie poprawi, rozważymy możliwość przemodelowania projektu" - powiedział Leszek Czarnecki, przewodniczący rady nadzorczej i główny akcjonariusz LC Corp SA.

Dodał, że nie jest wykluczone zmniejszenie budynku lub zmniejszenie liczby mieszkań w Sky Tower. "Na razie nie prowadzimy żadnych prac projektowych" - powiedział.

LC Corp poinformował, że problemy inwestycji Sky Tower są m.in. efektem mniejszej dostępności kredytów hipotecznych, co z kolei przełożyło się na mniejsze zainteresowanie ofertą w Sky Tower.

"Spadło zainteresowanie na mieszkania w Sky Tower, zaś klienci, którzy mieli już rezerwację zaczęli się wycofywać" - powiedział Czarnecki.

Spółka wskazuje, że dodatkowo kredyty inwestycyjne są mniej dostępne i bardziej kosztowne, a część banków w ogóle wycofuje się z kredytowania deweloperów.

"Z tego powodu dalsza realizacja projektu Sky Tower przez spółkę LC Corp SA narażałaby spółkę na znacznie wyższe koszty niż zaplanowane na etapie przygotowywania projektu" - napisano w materiałach prasowych.

LC Corp SA podpisała z LC Corp BV, spółką kontrolowaną przez Leszka Czarneckiego, umowę sprzedaży 99,998 proc. udziałów w firmie LC Sky Tower za 119 mln zł.

Dodatkowo LC Corp BV zobowiązał się zapewnić spółce LC Corp Sky Tower do 170 mln zł na spłatę przez nią wszystkich zobowiązań wobec LC Corp oraz spółki od niego zależnej - Warszawa Przyokopowa.

Umowa przewiduje, że LC Corp SA do dnia 15 lutego 2010 roku przysługiwała będzie jednostronna opcja odkupu wszystkich zbywanych udziałów za kwotę 118.998.000 zł powiększoną o oprocentowanie na warunkach rynkowych.

Sky Tower to flagowa inwestycja LC Corp SA. Według pierwotnych planów, w tym roku miał być zakończony stan zerowy budynku oraz miało zostać wybudowanych pięć pierwszych kondygnacji.

Po zakończeniu inwestycji najwyższy budynek ma liczyć 220 metrów wysokości, a cały kompleks 193,4 tys. metrów kw. powierzchni użytkowej. Łączne nakłady inwestycyjne na ten projekt wyniosą 1,1 mld zł.

Źródło:

Przypuszczam, że w Rzeszowie będzie podobnie, chociaż jak zwykle z opóźnieniem... Tylko patrzeć ujawnienia decyzji o wstrzymaniu inwestycji...
To było do przewidzenia. To samo będzie w CT. Nie wiem czy wiecie że od przyszłego roku nie będzie kredytów hipotecznych bez wkładu własnego w wysokości min. 30%. Kryzys dotknie także naszego kraju, właściwie już dotknął. Osobiście obawiam się czy w tej sytuacji w ogóle któraś z tych wielkich inwestycji powstanie, dziś w Aktualnosciach oprócz Resovia Park mówili o MH, że jego koszt to już nie 400 a 800 mln zł i są problemy z kredytowaniem.
Gavrael, opiszon słusznie mówi. W chwili obecnej po raz pierwszy od 1990r. polski rynek bankowy znalazł się w sytuacji, w której ma więcej środków zamrożonych w udzielonych kredytach niż depozytów. Skutkiem tego sytuacja w sektorze zmienia się bardzo dynamicznie, w najbliższych miesiącach będzie postępowała specjalizacja i rotacja dotychczasowych usług. Np. PKO BP w tej chwili jest najpewniejszym bankiem, z największym zasobem depozytu, podczas gdy królujące w pierwszym półroczu pod względem kredytów hipotecznych Millennium i Polbank odpadły z tego rynku zupełnie. Wśród kredytów inwestycyjnych zaczął się rozwijać Raiffeisen. A za miesiąc-dwa ta sytuacja może ulec ponownie radykalnej zmianie.

Jeśli chodzi o dostępność kredytów hipotecznych to najkorzystniej w ostatnim czasie wypadały Nordea, BOŚ. ING daje wciąż 100%, bez wkładu własnego. Ale rozmawiamy tu o innej sytuacji, chcesz 30 tysięcy, więc nie powienieneś mieć najmniejszego problemu. Na taką kwotę to może nawet franków Ci uzbierają :)
Niestety obowiązek głosowania, byłby pogwałceniem wolności wyboru, ponieważ niegłosowanie jest częścią wolności jednostki. To że jest to kompletnie nieodpowiedzialne nieobywatelskie i moim zdaniem nieetyczne to już zupełnie inny sprawa.

A jeśli chodzi o te "wspaniale" wyszczególnione "zasługi" PiSu, to dokładnie nic innego jak populizm i mydlenie oczu. Jak ktoś pisze o zasługach związanych z gospodarką, a potem sam przyznaje że rząd nic z tym nie robił, to łatwo zaobserwować pewną sprzeczność, bo przy braku działania nie można mówić o zasługach. Poprawa większości danych statystycznych związanych z bezrobociem, wzrostem gospodarczym itp. jest związana z olbrzymimi funduszami płynącymi z Unii Europejskiej, które są wykorzystywane na inwestycje przy których ludzie znajdują zatrudnienie jak i na rozwijanie prywatnej działalności gospodarczej, nie mówiąc już o naszych rodakach którzy pojechali za lepszym życiem na zachód a większość swoich ciężko zarobionych pieniędzy wydają (a przezorniejsi nawet inwestują) w kraju.
Ale mam pytanie do agitatorów PiSu, co takiego w tych sprawach zrobił rząd imć Kaczyńskiego, co takiego zrobił aby sobie je poczytać za zasługi. Bo dajmy na to wzrost budownictwie: Czy pan J. K. ma wpływ na pogodę, że dzięki bardzo łagodnej zimie budowy nie stanęły nawet w styczniu lub lutym?? A może komisja bankowa doprowadziła do tak dużej ilości kredytów hipotecznych na mieszkania??
A może z zupełnie innej beczki: Zasługą PiS jest becikowe i ulgi prorodzinne?? Kolejny śmiech na sali,becikowe?? Każdy kto oglądał debatę w sprawie samorozwiązania sejmu wie o co chodzi, a ulgii prorodzinne o których część działaczy PiS mówi że rozwalą budżet i zostały przegłosowane przez wredną opozycję??
WSI, Raport Macierewicza, czyli zdekonspirowanie i rozbicie polskiego wywiadu wojskowego, nie do pomyślenia w żadnym cywilizowanym kraju, nie mówiąc już o takim który uczestniczy w wielu misjach wojskowych, żeby nie powiedzieć wojennych, bo Irak i Afganistan to nie wszyskie kraje gdzie przebywają nasi żołnierze.
A teraz to co mnie najbardziej irytuje, czyli walka z korupcją i układem, polegająca na wyciąganiu teczek, spektakularnych zatrzymaniach i konferencjach prasowych. A potem okazuje się że nie ma zarzutów, brak jest dowodów itd. Żadna sprawa nie doprowadzona do końca, ale o zwolnieniach już nie jest tak głośno więc ludzie pamiętają tylko zatrzymanie. A wszystko w myśl zasady "Kowalski jest zamieszany w kradzież, a to czy on ukradł, czy jemu ukradli, nie ma już znaczenia"
Ostatnio czytałem o około 7 krotnym wzroście ilości(wartości) odszkodowań jakie musi płacić polski wymiar sprawiedliwości za bezprawne i bezpodstawne zatrzymania, to cała zasługa ministra Ziobro. Nie podam tu dokładnych danych ale chcący na pewno będzie w stanie je odszukać.
Itd, itd, itd, można by długo pisać o tym dlaczego rządy PiS są krzywdą dla Polski, ale to w gruncie rzeczy nie ma większego sensu, bo ludzi wierzący w układ, w zło oligarchów i nieomylność J. Kaczyńskiego i o. Rydzyka nic nie przekona, i oni pójdą na wybory i zagłosują. Ważne jest to aby każdy kto nie jest pod wpływem ich populistycznych haseł, poszedł zagłosować, obojętnie na kogo byle nie na nich, bo każdy głos oddany nie tylko zwiększa poparcie dla innego ugrupowania, ale w ogólnym rozrachunku zmniejsza procentowe poparcie dla PiS.

Ale się rozpisałem i prawdopodobnie mógłbym tak jeszcze długo, ale w gruncie rzeczy chodzi o jedno Idźcie na wybory, głosujcie, nie pozwólcie by inni (a w szczególności ci z klapkami na oczach) decydowali za WAS
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów
i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
Nie bądź zielony... w sprawie Swego Domu.

Szeroki wybór kredytów hipotecznych na cele mieszkaniowe. Zakup, budowa, remont, wykończenie nieruchomości.

Spłacasz kilka drogich kredytów?
Możesz zastąpić je jednym, tańszym kredytem konsolidacyjnym.

Nie zostawiaj swoich zobowiązań kredytowych bez opieki. Pamiętaj, że silna konkurencja na rynku bankowym spowodowała obniżenie kosztów i oprocentowania kredytów hipotecznych.
Skorzystaj z refinansowania starego kredytu na nowych, atrakcyjnych warunkach. Sprawdź, ile możesz na tym zyskać.

Zapewniam:
- dostosowanie kredytu do Państwa indywidualnych wymagań,
- spotkanie w miejscu i czasie dogodnym dla Państwa,
- pomoc w skompletowaniu dokumentów.

Masz pytania, chcesz poznać szczegóły?
Proszę dzwonić : 607-921-243
lub pisać

Rafał Lipiński
doradca kredytowy
A właściwie, czy jest jakiś kryzys finansowy?
Z tego co mi wiadomo, kilka banków straciło tzw. płynność finansową udzielając na prawo i lewo kredytów, głównie hipotecznych, komu popadnie. Poleciało przy okazji parę firm skupujących takie kredyty i zamieniających je w pakiety akcji. Oberwało się także mocno jednemu z głównych ubezpieczycieli w USA, zapewne z tej przyczyny, iż te kredyty ubezpieczał.
Czy coś złego by się stało, gdyby te wszystkie instytucje po prostu zbankrutowały – ponosząc zresztą tylko zwykłe konsekwencje swoich błędnych działań?

Za kłopoty zagranicznego banku zapłaci polski podatnik
kar2008-04-25, ostatnia aktualizacja 2008-04-25 10:18

Unia Europejska chce wprowadzić dyrektywę, która dla polskiego rynku finansowego może okazać się większym zagrożeniem niż kryzys na rynku kredytów hipotecznych w USA - pisze "Dziennik". W myśl tej dyrektywy za kłopoty finansowe działającego w Polsce towarzystwa ubezpieczeniowego czy banku zapłaci nie jego zagraniczny właściciel, lecz polski podatnik.
Jeżeli dyrektywa Solvency II wejdzie w życie, polski nadzór finansowy nie będzie miał wpływu na bezpieczeństwo instytucji finansowych w Polsce, ponieważ to nie on wyznaczy wysokość kapitałów, które pokrywałyby straty w razie bankructwa polskiego towarzystwa będącego w rękach zagranicznych właścicieli - pisze "Dziennik". Takie towarzystwa to połowa polskiego rynku ubezpieczeniowego.

Ponadto, jak pisze "Dziennik", dyrektywa przewiduje, że kapitał może być przenoszony między poszczególnymi spółkami przez podmiot dominujący, czyli zagranicznego akcjonariusza. Według gazety oznacza to np., że w sytuacji, gdy wielka grupa międzynarodowa przeżywa kłopoty, bez żadnego problemu ściągnie kapitał do swojej spółki w Warszawie. a to może prowadzić do obniżenia bezpieczeństwa klientów naszego rynku finansowego. Zagrożenie dla Polski jest tym większe, że KE rozważa wprowadzenie tego samego modelu również dla banków.

Dyrektywę Solvency II popierają m.in. Wielka Brytania, Holandia i Francja. Stamtąd pochodzą duże grupy finansowe oferujące swoje usługi w całej Europie. Przeciwne dyrektywie są kraje Europy Wschodniej. Koalicję, która wspólnie będzie walczyć o zmianę projektu według informacji "Dziennika" zawiązały m.in. Polska, Węgry, Bułgaria i Litwa.


Źródło: "Dz"



B. spostrzegawczy artykuł, Półkowniku. No, a teraz obrońcy nierobów i krytycy normalnego systemu ekonomicznego (oprócz kolonii sowieckich) wytykają Kaczorom (przepraszam...) obietnicę 3-ch milionow mieszkań. Nie chcą oni nawet pamiętać, że była mowa o 8-miu latach i tylko o pomocy państwa w formie kredytów hipotecznych, ubezpieczeń dla kupujących nieruchomości, itd. Ludziska o tym nie chcą słyszeć i chcą już teraz; oczywiście za darmo; od "nich" czyli od dwóch cudotwórców. Jeżeli mogli ukraść księżyc, to co to dla nich zbudować 3 miliony mieszkań czterema rękoma, dla tylko szczekającej na nich zgraji.
.

Amerykanie tracą domy
Tomasz Deptuła, Nowy Jork







W ubiegłym roku dwukrotnie wzrosła liczba Amerykanów, którzy utracili swoje nieruchomości z powodu niespłacanych długów. W tym roku sytuacja wcale się nie poprawi



Aż o 81 proc. wzrosła w 2008 r. liczba spraw o przejęcie nieruchomości z powodu niespłacanych na czas rat długów hipotecznych - wynika z raportu firmy RealtyTrac. Równie kiepskie dane przynosi wskaźnik niewypłacalności w sektorze nieruchomości znany jako U.S. Foreclosure Index - w ubiegłym roku wzrósł on o 63 proc.

W sumie 3,2 miliona domów objęto w 2008 r. tzw. procedurą foreclosure, czyli legalnego zajęcia zadłużonego domu w celu wyegzekwowania niespłaconego długu. Największy skok odnotowano w grudniu ub.r., co było o tyle zaskakujące, że wiele instytucji finansowych twierdziło, że nie będzie ścigać wierzycieli w okresie świątecznym, a w kilku stanach weszły w życie ustawy chroniące właścicieli domów.

Jednak grudzień okazał się, niestety, być miesiącem wielkich zwolnień grupowych uruchomionych w amerykańskich spółkach - i wiele osób tracących pracę od razu przestało spłacać kredyty. - Najwyraźniej wprowadzone do tej pory rządowe programy pomocowe nie przyczyniły się do osłabienia prawdziwego tsunami niewypłacalności - podsumował wyniki badań szef RealtyTrac James Saccacio, który nie spodziewa się też poprawy sytuacji w pierwszych miesiącach 2009 roku.

Trzy miliony rozpoczętych procedur przejęcia domu nie oznacza jednak, że aż tyle rodzin z dnia na dzień straciło dach nad głową. Foreclosure jest bowiem długą procedurą, podczas której właściciel nieruchomości ma pewne pole manewru, np. możliwość sprzedania zadłużonej nieruchomości lub ugody z wierzycielem i restrukturyzacji długu. Większość obciążonych hipotecznie domów nie trafia więc faktycznie w ręce banków i nie jest sprzedawana na licytacjach mimo zmiany lokatora właściciela.

Liczba definitywnie straconych domów jest dużo niższa, choć i tak podwoiła się - z 404 tys. w r. 2007 do 861 tys. w 2008 r.

Analitycy przewidują dalszy spadek cen nieruchomości w 2009 roku i dalszy wzrost liczby wymuszonych przejęć.

Jedynym pocieszeniem dla właścicieli domów może być spadek oprocentowania kredytów hipotecznych do najniższego poziomu od ponad 30 lat, co może uruchomić lawinę przypadków refinansowania kredytów i w efekcie obniży niektórym dłużnikom wysokość miesięcznych spłat.

Źródło: Gazeta Wyborcza


i jeszcze filmik jak to wygląda :



.
banki i kredyty hipoteczne
czwartek 15 maja 2008 16:42



Banki naciągają klientów

Mylić się jest rzeczą ludzką, ale dziwna sprawa - banki udzielające kredytów hipotycznych myliły się zawsze na niekorzyść klienta. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolował umowy, które banki dają do podpisu klientom. I okazało się, że wszystkie skontrolowane banki stosują niekorzystne dla konsumentów zapisy.

Kontrolerzy poszli do 19 banków, w którychi badali wzorce umów, regulaminy, tabele opłat i prowizji oraz umowy ubezpieczenia kredytów hipotecznych. Głównym celem kontroli było wykrycie nieprawidłowości i wyeliminowanie z obrotu prawnego niekorzystnych dla konsumentów postanowień.

W każdym z banków stwierdzono uchybienia. UOKiK zakwestionował ponad 40 klauzul dotyczących przydzielania takich kredytów.

Skontrolowano banki: Bank BPH, Bank Millennium, Bank PEKAO, Bank Pocztowy, Bank Ochrony Środowiska, Bank Zachodni WBK, BRE Bank, Deutsche Bank PBC, Fortis Bank, GE Money Bank, Getin Bank, ING Bank Śląski, Invest Bank, Kredyt Bank, Lukas Bank, Nordea Bank Polska, Nykredit, PKO Bank Polski i Santander Consumer Bank.

Jakie są najbardziej rażące nieprawidłowości? A choćby umieszczanie we wzorcach umownych postanowień uprawniających banki do przeprowadzania inspekcji nieruchomości, będącej zabezpieczeniem kredytu lub też żądania od konsumenta dostarczenia wyceny takiej nieruchomości. Nie trzeba dodawać, że za wycenę płaci klient.

Zdaniem UOKiK, banki przyznają sobie także zbyt szeroki zakres uprawnień. Urząd zakwestionował postanowienia umożliwiające bankom zmianę waluty i oprocentowania kredytu w przypadku zmiany sytuacji społeczno-politycznej lub ekonomicznej kraju waluty kredytu. O tym, kiedy można to zrobić w praktyce decyduje bank, bo nie sprecyzowano w umowie co oznacza "zmiana sytuacji społeczno-politycznej".

Umowa o przydzielenie kredytu hipotecznego jest jedną z najważniejszym w życiu. Dlatego UOKiK radzi, żeby przed podpisaniem umowę dokładnie przeczytać i sprawdzić pod kątem tzw. haczyków. Warto także poprosić prawnika o sprawdzenie umowy pod kątem jej zgodności z kodeksem cywilnym.

W 2007 roku banki udzieliły kredytów hipotecznych w wysokości prawie 60 miliardów złotych. To o ponad 46 procent więcej niż rok wcześniej. Średnia wartość jednego wynosiła 182 tysięcy złotych.

Przeciwko tym bankom, które nie zmienią kwestionowanych klauzul, Urząd chce wszcząć postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. UOKiK zamierza też skierować pozwy do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie uznania klauzul za niedozwolone.

Zawsze można zwrócić się o pomoc do miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów czy organizacji pozarządowych - Federacji Konsumentów i Stowarzyszenia Konsumentów Polskich. Bezpłatne porady udzielane są również pod numerem telefonu 0 800 800 008.
Uwaga! Atak islamskich... bankierów



Analitycy przewidują wzrost bankowości islamskiej osiągnie poziom nawet 20% rocznie.

W ciągu ostatnich 25 lat powstało ponad 200 banków islamskich. Obszar krajów OIC (Organization of Islamic Conference - stowarzyszenia 56 państw muzułmańskich), a szczególnie państwa Zatoki Perskiej są ważnym źródłem kapitału dla gospodarki USA i Europy Zachodniej.

Obecnie na świecie prawie każdy liczący się bank zachodni posiada działy islamskiej bankowości i finansów. Na świecie istnieje ponad 200 banków bezodsetkowych i ponad 100 islamskich funduszy inwestycyjnych zarządzających suma ponad 80 miliardów dolarów. Roczny przyrost w tej dziedzinie wynosi 10-15%.

Islamski system bankowy udziela kredytów nieoprocentowanych, wysoko oceniając jednak ich koszt.

- Bankowość islamska jest nowym zjawiskiem, które zdumiewa wielu obserwatorów - twierdzi dr Azzam Mubarak Saeed z Europejskiego Instytutu Gospodarki Bezodsetkowej. - Polega na tym, że globalna sieć islamskich banków, domów inwestycyjnych i innych instytucji finansowych została stworzona na podstawie reguł finansowych opisanych w Koranie.

System islamski swoimi zasadami objął więcej banki działające w 40 państwach z multibilionowymi wkładami depozytowymi na całym świecie. Bankowość islamska uważana jest za najszybciej rozwijający się sektor rynku usług finansowych. Na Bliskim Wschodzie pojawiła się ona zaledwie 30 lat temu, a teraz wartość jej funduszy szacuje się na około 70 bilionów dolarów.

Banki arabskie angażują się w przedsięwzięcia przemysłowe w znacznie większym stopniu niż ich odpowiedniki konwencjonalne. W praktyce jednak koncentrują swoje reguły na finansowaniu przedsięwzięć handlowych o charakterze krótkoterminowym, które są najmniej ryzykowne

Islamskie produkty finansowe osiągnęły zaskakujący sukces chociażby w Malezji, gdzie korzystają z nich już nie tylko muzułmanie. To właśnie tam, w lipcu 1983 roku, powstał pierwszy bank ściśle ukierunkowany na potrzeby muzułmańskich klientów. Od tej pory rozwój tego sektora postępuje w błyskawicznym tempie. Rozważa się wprowadzenie złotego dinara jako środka wymiany pieniężnej pomiędzy muzułmanami i krajami muzułmańskimi. Malezja zakłada, iż do roku 2010 nawet 20% transakcji tym kraju będzie prowadzonych w trybie bezodsetkowym.

Islamskie instytucje finansowe oferują obecnie prawie wszystkie usługi, jakie możemy spotkać w konwencjonalnych instytucjach. W tym celu musiały one obejść nieco prawo islamskie. Agencja ratingowa Standard & Poor’s szacuje wartość rynku islamskich usług finansowych na ponad 400 miliardów dolarów.

Dodatkowo badania Międzynarodowego Funduszu Walutowego wykazały, że rynek ten jest bardziej odporny na ewentualny kryzys globalnego systemu finansowego niż rynek bankowości konwencjonalnej. Dlatego obecne załamanie na rynku kredytów hipotecznych może przyspieszyć w niektórych krajach wzrost zainteresowania usługami islamskimi.

Robert Kiewlicz

Witam.

Kryzys na rynku nieruchomości, wysokie koszty kredytów hipotecznych, spadające ceny materiałów budowlanych, spadające ceny usług remontowo-montażowych stwarzają fantastyczne możliwości rozwoju budownictwa społecznego (TBS). Dlaczego nic sie nie dzieje w tym zakresie w Nysie? Jak to miasto ma sie rozwijać jak ludzi nie stać na mieszkania? To zadanie typowo gminne, więc ja się pytam. Co zrobiły władze gminy aby rozruszać tą sprawę. Jest chociaż jakiś projekt? Cokolwiek? Kiedy zostanie powołany TBS????? Teraz jest najlepszy moment na takie inwestycje! Myślmy perspektywicznie. Inaczej młodzi uciekną do wrocławia czy opola.
Witam.

Kryzys na rynku nieruchomości, wysokie koszty kredytów hipotecznych, spadające ceny materiałów budowlanych, spadające ceny usług remontowo-montażowych stwarzają fantastyczne możliwości rozwoju budownictwa społecznego (TBS). Dlaczego nic sie nie dzieje w tym zakresie w Nysie? Jak to miasto ma sie rozwijać jak ludzi nie stać na mieszkania? To zadanie typowo gminne, więc ja się pytam. Co zrobiły władze gminy aby rozruszać tą sprawę. Jest chociaż jakiś projekt? Cokolwiek? Kiedy zostanie powołany TBS????? Teraz jest najlepszy moment na takie inwestycje! Myślmy perspektywicznie. Inaczej młodzi uciekną do wrocławia czy opola.

Nie, lepiej jest byle komu bez zbednych papierków i potwierdzen pakowac kupe kasy w kieszen - efekt takiego dzialania (rozdzielanie na lewo i prawo kredytów hipotecznych w USA) wlasnie mamy okazje "podziwiac". Otóz prawda jest taka, ze osoba majaca zdolnosc kredytowa spelni tez zaostrzone warunki, podczas gdy da sie wyfiltrowac osoby (lub chociaz duza ich czesc) które owej zdolnosci nie maja.

Lepiej, jeśliby banki nie mogły sobie nawzajem pożyczać pieniędzy. Wówczas te małe, które właściwnie nie zasługują na nazwę "bank" zostałyby wchłonięte przez większe. A już duża firma byłaby ostrożniejsza. A jakby nie była, to depozytariusze by się z niej poprostu wynieśli.

ale też dlatego, że podobała mi się idea wspólnej Europy
Jak już pisałam był i jest nadal dla mnie autorytetem.
Jeśli dobrze pamiętam to Jan Paweł II był przeciwnikiem kary śmierci.
Zastanawiam się skąd się bierze to stanowisko Kościoła i czy tłumaczy je gdzieś naukami Chrystusa.
I dlaczego aborcji zakazuje całkowicie, nawet w przypadku kiedy życie matki jest zagrożone ciążą, a od kary śmierci robi wyjątki?
To może inaczej - wyobraża Pan sobie Jezusa wykonującego na kimś karę śmierci?
Oj, tutaj Pan wkracza na trochę grząski grunt, bo męczeństwo było dosyć istotnym elementem chrześcijaństwa od samego początku, a czy było ono bezsensowne czy nie, to nie wiem czy nam to oceniać...
A co do terrorystów to proponuje Pan zabijać ich wszystkich prewencyjnie bez względu na to co zrobili?
Albo nawet jeśli jeszcze właściwie niczego nie zrobili, bo np. znaleziono u nich w mieszkaniu materiały wybuchowe i zostali aresztowani?
Czy może zabijać ich dopiero jak już ktoś zostanie porwany i zostaną wysunięte żądania?
Co do morderców to proponuje Pan zabijanie ich prewencyjnie (j.w.), bo zdarza się, że któryś z nich ucieknie??
więc może dodam swoje trzy grosze
Ja to wiem, jeżeli w PiS-ie to wiedzą - to są cynicznymi łgarzami, obiecywali 3 miliony mieszkań
Założymy się ?
Oj tak, jak wiadomo duże rynki są odporne na kryzysy i recesję... Realny ma rację diagnozując Twój poziom wiedzy o ekonomii
I tak dalej... mam nadzieję że zrozumiałeś jak to działa.

Ale jest jeszcze druga strona medalu - Dzięki lepszym drogom moja firma jest w stanie szybciej dostarczyć towar do klienta
A teraz zagadka: Jakie ugrupowanie polityczne od 2 lata obciąża całą odpowiedzialnością za AWS swoją konkurencję ?
Och, w PiS-ie nie znalazł się nikt dostatecznie inteligentny, żeby ten system poprawić ?
(co tylko jeszcze bardziej podniosłoby ceny i nakręciło inflację)

To nei jest takie oczywiste w sytuacji, gdy można nieograniczenie importować z innych krajów UE. Poprostu jest pewien poziom cen, powyżej którego drożej w Polsce być nie może.

Co do kredytów hipotecznych, to dla mnie tych co chcą to ograniczać, należy zamknąć. Widac dokładnie, na czyją rzecz to działa. Obecnie bardziej opłaca się wziąć kredyt hipoteczny, niż płacić komuś za wynajem. Koszta są w dużych miastach porównywalne, ale efekt diametralnie różny: po spłaceniu kredytu stajesz się właścicielem. Zyskujesz majątek, który możesz zastawić i np. otworzyć firmę, dać innym pracę. Pieniądze czynszowe idą w błoto... Poprostu je "przepalasz"... Dodatkowo brak takiej prostej alternatywy skłoni posiadających mieszkania na wynajem do podwyzszenia czynszu. Skutek: znów młodzi Polacy będą się gnieść w małych mieszkaniach przy rodzinie (a i tak mamy tu duże zapóźnienia, bo mamy jeden z największych w Europie wskaźników zagęszczenia powierzchni mieszkalnej i osób na jedną toaletę). Nie będą mobilni, bo nei będzie ich stać na wynajem mieszkania tam, gdzie mogliby mieć lepszą pracę...
Bankierzy powinni zajmować się badaniem zdolności kredytowej i sprawdzaniem możliwości spłacania kredytów, a nie arbitralnie powodować, że ich branie stanie sie opłacalne jedynie dla inwestorów, budujących domy pod wynajem. Widać, że tu mamy kolejne wylobbowane rozwiązania Dochnal ponoć z aresztu wychodzi
Sektor bankowy w Polsce może boleśnie odczuć skutki zmiany zasad operowania kontraktami długoterminowymi w branży energetycznej. Rząd planuje likwidację umów długoterminowych sprzedaży mocy i energii, które zabezpieczają kredyty inwestycyjne dla elektrowni. Wartość koniecznych rezerw w bankach tylko z tego tytułu mogłaby wynieść nawet 10 mld zł, co może wydatnie wpłynąć na inne formy działalności banków.
W opinii Związku Banków Polskich sprawa jest skomplikowana, bo projekt rządowy różnicuje wytwórców energii pod względem prawa do rekompensaty. Przykładowo odbiera to prawo, właściwie nie wiadomo dlaczego, tym którzy wejdą w skład zintegrowanych pionowo grup energetycznych tworzonych przez rząd i nie bardzo wiadomo, czy nie straciliby go także wytwórcy należący do grup międzynarodowych. To w oczywisty sposób musiałoby pogorszyć płynność przynajmniej niektórych producentów, co mogłoby spowodować problemy nawet dla całych grup, włącznie z wypowiedzeniem im kredytów.
Likwidacja kontraktów KDT w energetyce związana jest z próbami liberalizacji rynku energii. Sektor energetyczny nadal jednak wykazuje duże zapotrzebowanie na finansowanie inwestycji, co bez gwarancji ceny energii w przyszłości stawia pod znakiem zapytania ich kredytowanie. Ewentualne problemy z kredytami zabezpieczonymi kontraktami energetycznymi mogłyby się natomiast przełożyć na ograniczenie akcji kredytowej również na rynku indywidualnym, w tym w szybko rozwijającym się segmencie kredytów hipotecznych.
For Sale to ostatnio najczęściej spotykane ogłoszenie na rynku nieruchomości w Ameryce. Stary Kontynent z coraz większym niepokojem przygląda się sytuacji zza oceanu, gdzie załamanie zdaje się dopiero nabierać tempa. Jednak niesie ono większe zagrożenie dla naszej giełdy niż gospodarki.
Wbrew temu, czego spodziewali się inwestorzy i analitycy, załamanie na amerykańskim rynku nieruchomości nie tylko nie dobiega końca, ale zaczyna oddziaływać na coraz więcej sfer gospodarki. Po tym, jak ograniczenie wydatków budowlanych spowodowało znaczne wyhamowanie tempa wzrostu w II połowie minionego roku, teraz zaczyna coraz wyraźniej przekładać się na gorsze postrzeganie branży finansowej. Wynika to z narastających kłopotów z obsługą kredytów hipotecznych przez Amerykanów. W IV kwartale odsetek osób mających z tym problemy był największy od blisko czterech lat. Taka sytuacja zwiększa zagrożenie dalszym spadkiem cen nieruchomości. Od nich zaś w dużym stopniu zależy rynkowa wartość domów. Do połowy 2006 r. rosnące ceny pozwalały na zwiększanie kredytów zaciąganych pod zastaw hipotek. To istotnie zwiększało środki, jakie można było wydać. Teraz sytuacja może być odwrotna. Naturalna jest więc obawa przed dalszym osłabieniem kondycji gospodarki USA. We wczorajszym raporcie Merrill Lynch pojawiły się nawet ostrzeżenia przed recesją (kłania się pan AG ). Miałaby być konsekwencją zniżki cen domów w następstwie zaostrzenia rygorów przy przyznawaniu kredytów hipotecznych.

Jakie konsekwencje kryzysu w USA mogą być dla nas? Specjaliści uspokajają, że Polska jest wciąż bardzo dobrze postrzegana. Koszty kredytów nie wzrosną na tyle, by zniechęcić do kupowania mieszkań. Bardziej narażona może być giełda.
Zamieszanie wywołał raport amerykańskiej organizacji zrzeszającej spółki, które zajmują się finansowaniem pożyczek przeznaczonych na zakup nieruchomości – Mortage Bankers Association (Związek Kredytodawców Nieruchomości). Zawarte w nim tezy na temat stanu portfela pożyczek hipotecznych okazały się niepokojące. Kryzys zaczął powoli rozprzestrzeniać się na całą amerykańską gospodarkę. W konsekwencji spadek zanotowały również akcje spółek wydobywczych, które mogą stracić na spadku popytu ze strony najważniejszych światowych odbiorców. Jak na razie polska gospodarka nie musi się niczego obawiać, o ile kryzys nie zacznie mieć wydźwięku globalnego.

ps. w USA dwa miliony rodzin (sic) siedzi na walizkach i czeka na komornika. Nie są w stanie płacić rat kredytu hipotecznego, który niepodziewanie podrożał.

Drugi największy francuski bank komercyjny Societe Generale (SocGen) poinformował w czwartek, iż z powodu nieuczciwych działań jednego ze swych maklerów poniósł straty w wysokości 4,9 mld euro.

Doliczając do tego negatywne skutki zaangażowania SocGen na rynku amerykańskich kredytów hipotecznych, łączna nadzwyczajna strata banku sięgnąć może 7 mld euro.

Oszustwa dopuścił się makler działający w Paryżu, który zataił przed dyrekcją banku działania, podejmowane samodzielnie na rynku - wyjaśnił bank w zamieszczonym na stronie internetowej komunikacie.

Przeciwko pracownikowi, którego zwolniono w trybie natychmiastowym, zostanie wszczęte postępowanie karne - poinformował prezes banku Daniel Bouton.

Sam Bouton również podał się do dymisji, lecz jego rezygnacja została odrzucona przez zarząd.

W opublikowanym na stronie internetowej SocGen liście Bouton napisał o "wewnętrznym oszustwie na znaczną skalę".

Według niego, działający w branży kontraktów terminowych (futures) sprawca dopuścił się poważnych nadużyć, maskując to "przy pomocy nadzwyczaj wyrafinowanych i zróżnicowanych metod".

Pomimo szacowanych na blisko 7 mld euro nadzwyczajnych strat, w roku 2007 banku odnotuje zysk w wysokości od 600 do 800 mln euro. Jednak rok wcześniej zysk Societe Generale wyniósł aż 5,221 mld euro na plusie.

W swoim liście Bouton zadeklarował konieczność zwiększenia kapitału akcyjnego dla zrekompensowania poniesionych strat.

Wynegocjowano już, że w ciągu najbliższych tygodni SocGen otrzyma 5,5 mld euro od amerykańskich banków JP Morgan i Morgan Stanley.

Sprawę ujawniono dziś. I dziś akcje SocGen spadły, ale tylko o 5%. To mało. Za
to przez 4 poprzednie dni spadły o 15%. Z tego raczej wynika, że ktoś przez
poprzednie dni wykorzystał poufne informacje, i to na skalę na tyle masową, żeby
obniżyć kurs dużego banku bardziej, niż wynosi obniżka po ujawnieniu afery.


Pozostaje nam ufać bankom panowie. Bo i tak o tym że coś jest nie tak dowiemy się po tym jak ci co lepiej wiedzą zabezpieczą swoje interesy.

Ten rewidentowy blog to istny poemat miłosny do JK . Tak się chłop zidentyfikował z Braćmi K. że używa formy my przeciw nim (głównie PO) . Chłopak strasznie slufssssstrowany. Ale fajnie zrobili z niego łosia w ekonomi (a zaczął jaka to trudna materia niezrozumiała dla wyborców PO) - w sprawie kredytów hipotecznych - zbrodni banków KLD itp...

Ten rewidentowy blog to istny poemat miłosny do JK . Tak się chłop zidentyfikował z Braćmi K. że używa formy my przeciw nim (głównie PO) . Chłopak strasznie slufssssstrowany. Ale fajnie zrobili z niego łosia w ekonomi (a zaczął jaka to trudna materia niezrozumiała dla wyborców PO) - w sprawie kredytów hipotecznych - zbrodni banków KLD itp...
Witam,
Przesyłam olbrzymie podziękowanie za BARDZO pomocne wskazówki przesyłam dla p.
Piotra z placówki Fortis Banku w Gdańsku.

Oto treść:
"W Fortis Banku (jak również DB i BZ WBK) klient ma prawo spłacać sobie kredyt
w walucie. Daje mu to dwojakie korzyści. Po 1 - może sobie kupić CHFy w DOWOLNYM
banku, kantorze, itp - po najlepszym kursie jaki tylko uda mu się wyszukać i w
dowolnej chwili
wpłacić te środki na subkonto w CHF, z którego to 5. dnia każdego miesiąca
pobierana jest rata kredytu. Dzięki temu ten "wyznaczony dzień spłaty" nie ma tu
NIC do rzeczy, ponieważ to klient decyduje gdzie i za ile chce sobie te CHFy
kupić, a tym samym po jakim kursie spłacić ratę. BA! Może sobie tych CHFów kupić
dowolną ilość np. na najbliższe 10 rat, wpłacić na subkonto w CHF i z tych
środków system będzie co miesiąc spłacał ratę, a klientowi nie zostanie pobrana
prowizja za nadpłatę kredytu, ponieważ nie wpłaca tych środków na poczet kredytu
jednorazowo. Nawet jeśli kursy pójdą mocno w górę, to klienta to nie dotknie,
ponieważ on kupił sobie franki po kursie sprzed np. pół roku wcześniej. Jeśli
jednak klient jest "leniwy" lub po prostu nie ma czasu na kupowanie sobie CHFów
w kantorach, loguje się do systemu internetowego Planet i o dowolnej porze dnia
i nocy, dowolnego dnia w roku, przewalutowuje sobie środki z konta PLN na CHFy,
bezpłatnie, w ciągu ok 30 sekund. Może to zrobić kiedy tylko chce: np. 10, 20,
30 albo 4 dnia każdego miesiąca. Automatycznie spłaci ratę po kursie z dnia
przewalutowania, a nie po kursie z dnia spłaty.
(...)
--
Piotr Soboń
Doradca Finansowy ds. Kredytów Hipotecznych
Fortis Bank Polska S.A."

Kolega p. Piotra z Krakowa zapomniał mi o tym wspomnieć
Ponieważ Pan Piotr jest bardzo uczciwym doradcą będę go promował na wszystkich
forach. Gorąco pozdrawiam i POLECAM!!!

Witam,
poszukuję osób zainteresowanych podjęciem współpracy jako doradca ds. kredytów hipotecznych z ogólnopolską firmą specjalizującą się w kredytach hipotecznych. Firma oferuje bardzo dobre warunki współpracy oraz szeroką ofertę produktową. Warunkiem podjęcia współpracy jest prowadzenie własnej działalności lub gotowość do jej założenia.
Miejsce pracy: Łódź
Osoby zainteresowane proszę o kontakt na adres: mparadysz@creativecenter.pl


Może więcej szczegółów...
Witam,
poszukuję osób zainteresowanych podjęciem współpracy jako doradca ds. kredytów hipotecznych z ogólnopolską firmą specjalizującą się w kredytach hipotecznych. Firma oferuje bardzo dobre warunki współpracy oraz szeroką ofertę produktową. Warunkiem podjęcia współpracy jest prowadzenie własnej działalności lub gotowość do jej założenia.
Miejsce pracy: Łódź
Osoby zainteresowane proszę o kontakt na adres: mparadysz@creativecenter.pl
Myślicie o inwestycjach pieniędzy z kredytów hipotecznych w inne środki? tak, aby pieniądze zarabiały na raty kredytu?
Myślicie o inwestycjach pieniędzy z kredytów hipotecznych w inne środki? tak, aby pieniądze zarabiały na raty kredytu?
W ubiegłym roku dwukrotnie wzrosła liczba Amerykanów, którzy utracili swoje nieruchomości z powodu niespłacanych długów. W tym roku sytuacja wcale się nie poprawi

Aż o 81 proc. wzrosła w 2008 r. liczba spraw o przejęcie nieruchomości z powodu niespłacanych na czas rat długów hipotecznych - wynika z raportu firmy RealtyTrac. Równie kiepskie dane przynosi wskaźnik niewypłacalności w sektorze nieruchomości znany jako U.S. Foreclosure Index - w ubiegłym roku wzrósł on o 63 proc.

W sumie 3,2 miliona domów objęto w 2008 r. tzw. procedurą foreclosure, czyli legalnego zajęcia zadłużonego domu w celu wyegzekwowania niespłaconego długu. Największy skok odnotowano w grudniu ub.r., co było o tyle zaskakujące, że wiele instytucji finansowych twierdziło, że nie będzie ścigać wierzycieli w okresie świątecznym, a w kilku stanach weszły w życie ustawy chroniące właścicieli domów.

Jednak grudzień okazał się, niestety, być miesiącem wielkich zwolnień grupowych uruchomionych w amerykańskich spółkach - i wiele osób tracących pracę od razu przestało spłacać kredyty. - Najwyraźniej wprowadzone do tej pory rządowe programy pomocowe nie przyczyniły się do osłabienia prawdziwego tsunami niewypłacalności - podsumował wyniki badań szef RealtyTrac James Saccacio, który nie spodziewa się też poprawy sytuacji w pierwszych miesiącach 2009 roku.

Trzy miliony rozpoczętych procedur przejęcia domu nie oznacza jednak, że aż tyle rodzin z dnia na dzień straciło dach nad głową. Foreclosure jest bowiem długą procedurą, podczas której właściciel nieruchomości ma pewne pole manewru, np. możliwość sprzedania zadłużonej nieruchomości lub ugody z wierzycielem i restrukturyzacji długu. Większość obciążonych hipotecznie domów nie trafia więc faktycznie w ręce banków i nie jest sprzedawana na licytacjach mimo zmiany lokatora właściciela.

Liczba definitywnie straconych domów jest dużo niższa, choć i tak podwoiła się - z 404 tys. w r. 2007 do 861 tys. w 2008 r.

Analitycy przewidują dalszy spadek cen nieruchomości w 2009 roku i dalszy wzrost liczby wymuszonych przejęć.

Jedynym pocieszeniem dla właścicieli domów może być spadek oprocentowania kredytów hipotecznych do najniższego poziomu od ponad 30 lat, co może uruchomić lawinę przypadków refinansowania kredytów i w efekcie obniży niektórym dłużnikom wysokość miesięcznych spłat.


Fed wykłada kolejne 800 mld USD

Łącznie 600 mld dolarów w formie pożyczki trafi do kontrolowanych przez rząd instytucji zajmujących się udzielaniem kredytów hipotecznych. Ma to odblokować rynek nieruchomości.

Kolejne 200 mld dolarów ma trafić do firm zajmujących się finansowaniem drobnego biznesu i konsumentów, w zamian za dług o ratingu AAA oparty na obligacjach pod długi z kart kredytowych, kredytów samochodowych etc. Z kolei 600 mld USD, o których mowa wyżej, ma trafić do Fannie Mae, Freddie Mac i Ginnie Mae pod zastaw obligacji opartych o hipoteki. Fed liczy, że zasilone takim zastrzykiem gotówki podmioty będą chętniej niż do tej pory udzielać kredytów hipotecznych ikonsumenckich, co odblokuje rynek i przywróci kapitał do obiegu. Póki co, ceny domów w 20 największych miastach USA spadły we wrześniu średnio o 17,4 proc. (r/r) - wynika z badań S&P/CaseShiller.

Lawrence Summers, ma zostać mianowany przez prezydenta-elekta Baracka Obamę, na szefa Narodowej Rady Ekonomicznej (National Economic Council)

Lawrence Summers w latach 1991–1993 był głównym ekonomistą Banku Światowego.
W latach 1999–2001 pełnił funkcję sekretarza skarbu Stanów Zjednoczonych w gabinecie prezydenta Billa Clintona.
Od 2001 r. był rektorem Harvarda, ale po pięciu latach ustąpił ze stanowiska, gdy wygłosił opinię, że kobiety genetycznie pozbawione są zdolności matematycznych i naukowych.

Jesienią 2007 roku ostrzegał, że sytuacja w amerykańskiej i światowej gospodarce zmierza do katastrofy.
Doradzał on m.in. dalsze obniżenie stóp procentowych jak również zachęcał banki by dalej udzielały kredytów hipotecznych i inwestycyjnych.
I właśnie w tym kierunku zaczął działać rząd Bush'a. Jak wiadomo nie doprowadziło to do zmiany koniunktury, a doprowadziło do jeszcze większego pogrążenia banków, które zwiększyły ilość kredytów, które nie będą mogły być spłacone przez wierzycieli.

Pod koniec października tego roku powiedział, że widzi ciemne chmury nad gospodarką jak też stwierdził, że złote lata prędko nie wrócą.
W tej chwili wypowiada się o konieczności wprowadzenia dużych zmian gdyż jak twierdzi:
"Kryzys stworzył przestrzeń do wprowadzenia zmian, które rozwiążą problemy narosłe od dłuższego czasu”.

Jakiego rodzaju to będą zmiany?

Bernanke przyznaje, że nie docenił wpływu kryzysu na gospodarkę

Przewodniczący Rezerwy Federalnej Ben S.Bernanke przyznał, że nie docenił wpływu, jaki kryzys na rynku kredytów hipotecznych subprime może mieć na amerykańską gospodarkę - wynika z wywiadu, jakiego udzielił Bernanke dla magazynu "New Yorker", który ukaże się 1 grudnia.

"Zarówno ja, jak i inni, popełniliśmy błąd mówiąc, że kryzys kredytowy zostanie opanowany" - powiedział Bernanke.

"Związek przyczynowy pomiędzy problemami na rynku nieruchomości a szerszym systemem finansowym okazał się bardzo skomplikowany i trudny do przewidzenia" - dodał.

Angry Americans protest against U.S. monetary policy

While leaders in Peru grapple with the financial fallout, Americans angry at the multi-billion dollar bailout plans are protesting in Washington. They say the U.S. Federal Reserve, far from helping solve the financial crisis, is taking money out of their pockets.

Today is National End The Fed day, and a number of U.S. citizens concerned with the country’s fiscal policy have gathered in 39 cities nationwide at each Federal Reserve building saying that they are sick and tired of being robbed.

“What bothers me about the Fed - they’re so secretive about how the monetary policy is done. They just keep on printing more and more money and everyone knows you can’t run a printing press and create wealth,” a protester in Washington said.

Some Americans are calling for a sound monetary policy and an end to bailouts.

They claim that the Federal Reserve system is at the very heart of the current economic crisis which these days might be beating out of control.

Debbie Krueger is a former marine, and a mother of five. She helped to organise the protest.

“The Federal Reserve is monopolising our money system and I know people that are working at three jobs and still can’t make ends meet. It’s just sad and disgusting that we don’t have the same quality of life that we used to have. The way that they are using the money is a disgrace, all the foreign wars that they are fighting for no reason are based on lies, and the Federal Reserve is based on lies,” she said.

Another marine, young Adam Kokesh who served in Iraq, has been a vocal critic of the war since leaving the U.S. Marines.

”I think that the Federal Reserve is the driving force for corporatism in America and the military industrial complex which of course is driving out imperialist foreign policy and often they have no regard for human morality, or life, or decency,” he said.

źródło:

Dokładnie Bimi. To samo pomyślałem. Dromek się cieszy tak jak Ci, którzy wzieli CHF za 2.3, kiedy CHFPLN spadł do 2.0. Ojojoj ile to ja zaoszczędziłem. Tydzień dwa zamykania carrytrade'a na franku i proszę bardzo z 2,0 wystrzelił na 2,75 i całe wirtualne zyski szlak trafił. A to jeszcze nie koniec rajdu. Ogólnie branie kredytów hipotecznych w momencie kiedy na horyzoncie jest MATKA WSZYSTKICH KRYZYSÓW jest nieporozumieniem..
różnie można na to patrzeć. ja np. czekam z nadzieją na matkę wszystkich kryzysów.
mniejszej inflacji raczej nie będzie, odsetki mam zafixowane na kolejnych 9 lat... każdego roku mogę spłacić max 10% kredytu, lub więcej jeśli dopłacę karę.
jak będzie hiperinflacja to spłacę sobie cały kredyt zanim mi zdążą przeliczyć odsetki i będę miał chatę za pół darmo.
inna sprawa że jak na razie nie spłaciłem jeszcze nic. w holandii nie trzeba, wystarczy mieć rachunek inwestycyjny związany z kredytem, co tu się o wiele bardziej opłaca gdyż odsetki płacone bankom odlicza się od podatku znaczy opłacało się, bo przez ostatni rok z tego rachunku zniknęło mi kilkadziesiąt procent no ale i tak niewiele tam jeszcze miałem. z drugiego filaru ubyło mi o wiele więcej.
Dokładnie Bimi. To samo pomyślałem. Dromek się cieszy tak jak Ci, którzy wzieli CHF za 2.3, kiedy CHFPLN spadł do 2.0. Ojojoj ile to ja zaoszczędziłem. Tydzień dwa zamykania carrytrade'a na franku i proszę bardzo z 2,0 wystrzelił na 2,75 i całe wirtualne zyski szlak trafił. A to jeszcze nie koniec rajdu. Ogólnie branie kredytów hipotecznych w momencie kiedy na horyzoncie jest MATKA WSZYSTKICH KRYZYSÓW jest nieporozumieniem.
No ale jak kto woli.

@yogi
Czyżby przygotowania pod 15 listopada kiedy G20 będzie reorganizowało światowy system monetarny? Osobiście nie chciałbym być wtedy zapakowany w dolary.

Wiec powtorze jeszcze raz
inwestorzy(czyt kapital) pojda tam gdzie beda mogli zarobic chociaz troche(ale na 100% nie straca- np obligacje)
a beda unikac ryzykownych miejsc jakim niewatpliwie jest/bedzie Europa z zerowym wzrostem gospodarczym i powiekszajacym sie bezrobociem.

W czasach recesji liczy sie ochrona kapitalu a nie chec szybkiego zarobku,
i widac to bylo juz na surowcach w marcu.

bo nie ma żadnych obiektywnych dowodów na kryzys bankowy

Po za tym, że wszystkie banki w systemie są de facto niewypłacalne to innych "obiektywnych dowodów" na kryzys nie znajdziesz

ABC kryzysu
OSZCZĘDNOŚCI 10% najzamożniejszych (sektor FIRE - finanse, ubezpieczenia, nieruchomości) stają się długiem 90% reszty społeczeństwa funkcjonującego w sektorze popytu i podaży.



Zarówno oszczędności jak i dług wiążą się z odsetkami.
A odsetki sprawiają, że zarówno oszczędności jak i długi rosną.
Jaki to wzrost?
Wykładniczy.
W odróżnieniu od wzrostu gospodarczego który mam miejsce w sektorze popytu/podaży (w porywach do 10%) jest to wzrost czysto matematyczny,
Najlepszy przykład: złóżcie kartkę papieru 50 razy a otrzymacie grubość większą niż średnica Układu Słonecznego!.
Kwota długu z czasem się podwaja - w jakim czasie? Wg zasady liczby 72.
Przy oprocentowaniu 4% (72 / 4) ok. 15 lat, przy oprocentowaniu 6% (72 / 6) ok. 12 lat




Krach jest nieunikniony. Wykładniczy wzrost długu powoduje, że przychodzi moment kiedy obsługa zadłużenia nie pozostawia w portfelu konsumenta pieniędzy na konsumpcję. Konsumpcja spada, a co za tym idzie spada produkcja i zatrudnienie, a to powoduje dalszy spadek konsumpcji i koło się zamyka.

By podtrzymać jeszcze przez jakiś czas gospodarka otrzymuje zastrzyk kolejnej dawki "płynności" (pieniędzy bez pokrycia). Przy czym również i ten "zastrzyk" nie jest czystym pieniądzem. Jak wiemy każdy nowy 1$ w systemie to 1$ + odsetki za jego powstanie płacony kartelowi bankowemu (odsetki które nie istnieją należy dodać).

Ot i cały cykl gospodarczy. Powoli do góry, aż do momentu kiedy wykładniczy wzrost długów zadusi realną gospodarkę i nastąpi szybki krach.

Krach kredytów hipotecznych subprime to była tylko iskierka na lont który prowadzi do beczki prochu. Nastąpi efekt domina na którego końcu czeka nas piękna katastrofa. Chaos z którego nasze ukochane globalelity wyczarują "Porządeczek Nówka Sztuka - Nie Śmigany".
Trzeba będzie wszystkim zabrać wszystko poprzez inflację i... wojnę. Wojna musi być, bo bez wojny nie ma Elit. Wojna daje pretekst by obywateli opodatkować niema w 99%, kazać pracować od rana do nocy nad produkcją sprzętu z której zyski płyną bezpośrednio do kasy korporacji i bankierów. Wojna klasowa w najczystszej postaci. Oczywiście wszystko pod hasłem "bronimy ojczyzny"... Zbombardujemy się więc na wzajem i kiedy nastanie pokój ludziska zaczynają budować wszystko od nowa, na nowo się zadłużać i tak do następnego krachu. Każdy taki etap to dalsza konsolidacja władzy. Buduje się coraz to większy kolektyw, coraz większa biurokracja, coraz większa przepaść między elitą a przeciętnymi zjadaczami chleba... dla paru starych pierdzieli na szczytach piramidy władzy jest to postęp.

"Wielki krach", "Gdzie jest dno?"
Na czołowych stronach wiodących polskich dzienników dominują informacje o rozlewającym się w świecie kryzysie finansów.

[...]

W "Wyborczej" przeczytamy także m.in. zapowiedź wkroczenia do akcji Narodowego Banku Polskiego, który ma przedstawić "pakiet zaufania". Tu także bolesna dla przyszłych kredytobiorców informacja, że Komisja Nadzoru Finansowego zamierza zalecić bankom, by udzielały kredytów hipotecznych tylko tym, którzy są w stanie dołożyć z własnej kieszeni jedną trzecią ceny mieszkania.

W tej gazecie znajduje się również pouczająca informacja, że od pewnego czasu trzeba było uważnie patrzeć na ręce finansistom... watykańskim, bo oni właśnie okazali się najbardziej przewidujący i już kilka miesięcy temu zarządzili odwrót z rynku akcji w obawie przed rychłym krachem.


itd.

Coraz częściej piszą i mówią takie rzeczy. To dobrze, ale nie mam zielonego pojęcia, dlaczego takie teksty przechodzą...

Szkoda, że niewiele osób wyciąga wnioski.

Plan przewiduje także, że amerykańska administracja, jako właściciel aktywów związanych z kredytami hipotecznymi będzie mógł modyfikować warunki spłaty kredytów hipotecznych zaciągniętych przez Amerykanów.


Ktoś jeszcze wierzy, że to działanie bez planu?

Przecież banructwo WaMu to żadna sensacja, od dawna było wiadomo, że mają fatalny portfel kredytów hipotecznych i bardzo małą bazę depozytową. Rozgorączkowane próby wyciągania kapitału przez deponentów już się pojawiały miesiąc temu. Dla mnie to żadna nowina.

Następna do odstrzału idzie Wachowia.


Ano zapomnialem ze mamy jeszcze jednego faworyta...
Przecież banructwo WaMu to żadna sensacja, od dawna było wiadomo, że mają fatalny portfel kredytów hipotecznych i bardzo małą bazę depozytową. Rozgorączkowane próby wyciągania kapitału przez deponentów już się pojawiały miesiąc temu. Dla mnie to żadna nowina.

Następna do odstrzału idzie Wachowia.

Bush z Obamą i McCainem chce ratować gospodarkę

Prezydent USA George W. Bush zaprosił Johna McCaina i Baracka Obamę, kandydatów Partii Republikańskiej i Demokratycznej na prezydenta, na spotkanie w Białym Domu w sprawie pakietu ratunkowego dla amerykańskiego sektora finansowego.

Spotkanie, w którym udział wezmą również liderzy obu partii w Kongresie, ma odbyć się w czwartek rano. Rzecznik Obamy Bill Burton potwierdził, że kandydat Demokratów przyjął zaproszenie.

McCain i Obama wydali wspólne oświadczenie, w którym wzywają kongresmanów do współpracy i porozumienia w sprawie pakietu. "Nadszedł czas, by dla dobra kraju wznieść się ponad politykę. Nie możemy ryzykować katastrofy gospodarczej" - głosi komunikat.

McCain już w środę powiadomił, że zawiesi swoją kampanię i uda się do Waszyngtonu, by pomóc w przygotowaniu planu ratunkowego dla systemu finansowego.

Pakiet ten, wart 700 mld dolarów, przewiduje nadanie Departamentowi Skarbu szerokich uprawnień umożliwiających wykupywanie od grup finansowych niespłacalnych kredytów hipotecznych. Administracja USA chce, by Kongres jak najszybciej uchwalił ten plan.


McCain w swoim wystąpieniu, w którym zawiesił kampanię, już zdążył ten pakiet skrytykowac, ciężko sie połapac czasami w tym politycznym marketingu.

Amerykański rząd zdecydował się na gigantyczną interwencję państwa. Przejął czasowo kontrolę nad dwiema instytucjami działającymi na rynku hipotecznym.

Zgodnie z zapowiedziami amerykański Departament Skarbu ogłosił w niedzielę, że czasowo przejmuje kontrolę i część udziałów w Fannie Mae i Freddie Mac - dwóch największych instytucjach w USA udzielających kredytów hipotecznych. Skarb państwa kupi początkowo akcje firm warte po miliard dol., ale maksymalnie będzie mógł kupić pakiety warte nawet po 100 mld dol. Obie firmy będą teraz działały pod ścisłym nadzorem nowo utworzonej agencji Federal Housing Finance Agency.

- Nasza gospodarka i rynki nie wydobrzeją, dopóki większość problemów sektora nieruchomości nie będzie za nami. Fannie Mae i Freddie Mac są kluczowe do odwrócenia sytuacji na rynku mieszkaniowym - tłumaczył w niedzielę na konferencji prasowej amerykański sekretarz skarbu Henry Paulson. W sumie obie instytucje udzieliły lub są gwarantem prawie połowy z wartych 12 bln dol. pożyczek hipotecznych w USA. Paulson powiedział, że Fannie Mae i Freddie Mac są tak duże, że upadek któregokolwiek z nich spowodowałby ogromne zawirowania na rynkach finansowych zarówno w USA, jak i za granicą.

Zarówno Fannie Mae, jak i Freddie Mac straciły miliardy przez kryzys hipoteczny w Stanach Zjednoczonych - w ostatnim roku ich straty sięgnęły razem 14 mld dol. Trudna sytuacja obu instytucji stała się poważnym zagrożeniem dla dalszego rozwoju rynku kredytowego w USA. Akcje firm w ostatnim roku straciły około 90 proc.

Amerykański Departament Skarbu argumentuje, że czasowe przejęcie kontroli nad obiema instytucjami ma na celu przywrócenie im wiarygodności oraz ochronę podatników. Plan Paulsona przewiduje też m.in. otwarcie specjalnej linii kredytowej dla obu instytucji czy kupowanie przez państwo części obligacji zabezpieczonych nieruchomościami będących obecnie w posiadaniu Fannie Mae i Freddie Mac (będzie mógł to robić do końca 2009 r.). Wszystko po to, by dać świeży zastrzyk gotówki na rynek hipoteczny.

Działania Departamentu Skarbu poparli szef Fed Ben Bernanke oraz kandydaci na prezydenta John McCain oraz Barack Obama.




To sie nazywa konsolidacja lub monopoliacja jak kto woli Smile
wazne aby fundusze byly w jednych lapach, proste nie ?

Dokładnie. Tak samo jak w czasie kryzysu lat 30. Po tej zapaści gospodarczej rynek finansowy był kilkakrotnie bardziiej skonsolidowany, większość małych i bardzo małych banków została przejęta przez te duże.

Nie zdziwiłbym się, gdyby kryzys na rynku kredytów hipotecznych też był zaplanowany. No bo jak, tak mądrzy, wykształceni, inteligentni ludzie nie mogli na tych swoich exelach obliczyć, że udzielając kredyt dla NINJA (no income, no job), wszystko pier**nie jak wierzowiec z papieru.
Nie rozumiem tego, bank który zarabia kilkanaście miliardów zielonych rocznie, bank który przewiduje koniunktury, mody, zatrudni tysiące ekonomistów, nie mógł tego przewidzieć ??? bez jaj

Lehman Brothers: Kalifornia zmierza ku głębokiej recesji

Gospodarka Kalifornii ucierpi na skutek załamania rynku nieruchomości, trudności z uzyskaniem kredytu i ogólnego osłabienia gospodarki USA - ocenili w cotygodniowym komentarzu analitycy banku Lehman Brothers (LB), przewidując głęboką recesję w tym stanie.

"Cykl gospodarczy ma tendencję do większej wyrazistości w Kalifornii niż w całej gospodarce amerykańskiej. Stan jest w epicentrum obecnego kryzysu mieszkaniowego i kredytowego, w obliczu którego stoi USA" - stwierdzili w komentarzu (Global Weekly Economic Monitor).

Kalifornia wnosi 13 proc. do ogólnego PKB USA. Gdyby stan był niepodległym krajem, to jego gospodarka byłaby ósmą największą w świecie.

Podczas minionego weekendu upadek ogłosił jeden z największych banków hipotecznych USA - IndyMac z siedzibą w Kalifornii. Władze nadzoru bankowego zajęły jego aktywa z obawy, że zabraknie mu gotówki na wypłatę depozytów w związku z masowym wycofywaniem ich przez depozytariuszy. W ciągu 11 dni z kont banku wycofano 1,3 mld USD.

"W minionym 10-leciu Kalifornia była tym stanem, w którym wycena nieruchomości została sztucznie napompowana. Połączenie łatwo dostępnego kredytu, spekulacji i przeświadczenia, że trzeba kupić teraz zanim ceny pójdą w górę, spowodowały potrojenie się cen nieruchomości w latach 1997-2006" - stwierdzili analitycy LB.

Blisko jedna trzecia ogólnej liczby ryzykownych kredytów hipotecznych (tzw. subprime) udzielonych w okresie wysokiej koniunktury na rynku mieszkaniowym USA w ostatnich latach, to kredyty kalifornijskie.

Ceny nieruchomości na terenie stanu są obecnie o 35 proc. poniżej ich szczytowej wyceny z przełomu 2003-04 r. Analitycy LB przewidują dalszy spadek cen o 30 proc. Zła kondycja rynku mieszkaniowego negatywnie wpływa na poziom wydatków konsumpcyjnych.

źródło:

Przybywa ofiar kryzysu finansowego

Niemiecki oddział Citibanku to kolejna ofiara trwającego już rok kryzysu finansowego, wywołanego stratami poniesionymi przez banki na rynku kredytów hipotecznych. Amerykański bank sprzedał swoje niemieckie ramię by ratować bilans w oczach własnych akcjonariuszy. Dotychczas największą ofiarą kryzysu był bank inwestycyjny Bear Stearns, przejęty wiosną tego roku za długi przez JP Morgan Chase.

Ofiar kryzysu może być więcej. Przy okazji piątkowej informacji o sprzedaży za 4,9 mld euro niemieckiego oddziału Citibanku francuskiemu bankowi Credit Mutuel padły bardzo ciekawe zdania na temat przyszłości Citibanku. Szef tego banku, Vikram Pandit chce sprzedać aktywa warte 500 mld dolarów. Oznacza to więc zaledwie początek kurczenia się obecności Citibanku w świecie. Gdzie konkretnie należy spodziewać się ograniczenia aktywności Citibanku? Najprawdopodobniej w Europie i w Afryce, a generalnie wszędzie tam, gdzie Citibank nie jest na tyle duży, by być w czołówce instytucji finansowych.

Nie wyniki będą więc decydować, ale pozycja na miejscowym rynku, liczba klientów, udział w transakcjach finansowych. Wystarczy spojrzeć jaką pozycję ma Citibank na przykład na polskim rynku, by zdać sobie sprawę, że na sprzedaż może zostać wystawione także polskie ramię Citibanku. Już wiosną tego roku pojawiły się spekulacje na ten temat, ale władze banku pospieszyły z dementi. Realia są jednak brutalne – Citibank poniósł ciężkie straty i dla ratowania swojej pozycji gotowy jest wyprzedawać nawet najważniejsze swoje aktywa. Biorąc pod uwagę wielkość strat poniesionych w związku z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych w podobnej sytuacji jak Citibank mogą znaleźć się także szwajcarskie banki: UBS oraz Credit Suisse.

Ofiary trwającego już rok kryzysu finansowego pojawiają się nie tylko w świecie instytucji finansowych. Konsekwencją kryzysu na rynku kredytów hipotecznych jest zwolnienie rozwoju gospodarki światowej. Dla wielu firm w wielu branżach nie tylko związanych z finansami i budownictwem oznacza to gwałtowne skurczenie się rynków sprzedaży. Ratunkiem może być łączenie i przejmowanie firm. W ostatnich dniach mamy wysyp doniesień o dokonywanych fuzjach i akwizycjach. Najświeższą informacją jest akwizycja browarów Anheuser-Busch, producenta m.in. Budweisera przez belgijsko-brazylijski InBev, wytwórcę m.in. piwa Stella Artois. Jesienią spodziewać się należy wielu kolejnych fuzji. Każda z nich oznacza nie tylko zapowiedź poprawy wyników finansowych w przyszłości, ale także redukcję zatrudnienia.

źródło:
Może mi ktoś przypomnieć, kiedy się zaczęły pierwsze duże spadki na giełdzie i kiedy były nowe wybory? Bo może rzeczywiście światowy kryzys finansowy został wywołany przez zmianę ekipy rządzącej w Polsce, kto wie. Królestwo i wieczna chwała dla tego, kto to udowodni.

Dodam tylko, że najbardziej odpowiedzialni za, hm, kryzys finansowcy na świecie (w który nie wierze) są ludzie z agencji ratingowych, którzy dawali jakikolwiek rating kredytobiorcom zwanym Ninja - No Income, No Job or Assets - czyli ludziom, którzy wiadomo było, że kredytów nie spłacą, i którzy teraz muszą się wyprowadzać z nieswoich, bezwartościowych domów. I według mnie żaden rząd nie jest za to w żadnym wypadku odpowiedzialny. Do tego jeszcze "bessa" w Polsce jest o tyle niewytłumaczalna, że nic się złego w kraju nie dzieje, mamy naprawdę mało złych kredytów hipotecznych, także i to nam nie zagraża. Jedynym mankamentem jest to, że duży udział w naszej giełdzie mają zagraniczne instytucje finansowe, które swoje problemy globalne przenoszą na nas rynek - jest to oczywisty minus globalizacji. A że wycofują z giełdy swój kapitał, dla nas zagraniczny, to i mamy spadki. I nie wiem gdzie tu wina rządu - no chyba, że nie uchwalił ustawy, która zakazywałaby im to robić.


Mieszkania dla wybranych
Eliza Więcław 09-01-2009, ostatnia aktualizacja 09-01-2009 02:36

- Banki nie będą w stanie pozyskać takiego portfela depozytów, żeby sfinansować z niego akcję kredytową, która by była odpowiedzią na popyt klientów - mówi Leszek Pawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej

[...]

Rz: Ile kredytów hipotecznych udzielą w tym roku banki?

Leszek Pawłowicz: Jeśli pożyczą, to jedną trzecią albo połowę tego, co w ubiegłym roku. Jeśli będzie to połowa osiągniętej w 2008 roku kwoty, to będzie dobrze.
[...]

Spadające ceny nieruchomości nie są zachętą do kupowania mieszkań?

Niekoniecznie. Ci, co chcą kupić mieszkanie, zwlekają z podjęciem decyzji, bo ceny mogą spaść jeszcze bardziej. Według naszych prognoz z listopada ubiegłego roku ceny nieruchomości zmniejszą się w ciągu 12 miesięcy, czyli do listopada 2009 r. o ok. 25 proc.
Rzeczpospolita
"Analitycy DM PKO BP zakładają, że w 2009 r. przyrost kredytów hipotecznych wyniesie tylko 18 mld zł. Według prognoz Związku Banków Polskich (nie ma jeszcze oficjalnych danych) w ubiegłym roku banki pożyczyły klientom indywidualnym na zakup nieruchomości 60 mld zł."

z rzepy "koniec bankowego eldorado"

przypomne, ze w Polsce do 90% nieruchomosci mieszkalnych jest finansowane z kredytu


Chiny: Zamknięto tysiące fabryk zabawek, 2 mln straciło pracę
j.a. 06-01-2009, ostatnia aktualizacja 06-01-2009 12:09

Z powodu światowego kryzysu w 2008 r. zamknięto w Chinach 4800 fabryk zabawek. Pracę straciło około 2 mln osób - poinformował dziennik "South China Morning Post"

[...]
W sumie około 10 mln osób straciło w ostatnich miesiącach pracę w Chinach z powodu globalnego kryzysu finansowego.
[...]



Inwestorzy w odwrocie
Adam Woźniak 06-01-2009, ostatnia aktualizacja 06-01-2009 12:01

Napływ zagranicznego kapitału do Polski może spaść w tym roku o połowę. Nie ma już szans na budowę nowych fabryk, ale szybciej będzie się rozwijać branża nowoczesnych usług

[...]




Dramatyczna sytuacja na rynku motoryzacyjnym
gaw 05-01-2009, ostatnia aktualizacja 06-01-2009 05:50

Miniony rok był najgorszy dla branży samochodowej od niemal pół wieku. W grudniu sprzedaż aut w USA spadła o 35 procent

Chrysler na całym świecie sprzedał w grudniu zaledwie 89813 aut (spadek o 53 proc.), co daje średnią poniżej jednego sprzedanego auta na salon dziennie.

General Motors zapowiedziało, że produkcja w pierwszym kwartale przyszłego roku zostanie zredukowana o kolejne 180 tysięcy aut. Jeśli nie zostaną podjęte decyzje o kolejnych redukcjach będzie ona niższa o 53 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku.

Spadki notują także firmy japońskie - Toyota w zeszłym roku sprzedała o 16 proc. mniej aut niż w roku 2007. Honda w analogicznym okresie zanotowała spadek sprzedaży o 8 procent. Po raz pierwszy od 1995 roku obaj japońscy giganci odnotowali w rocznym bilansie zniżkę sprzedaży.

Sprzedaż BMW w ostatnim miesiącu spadła o 36 procent (10 procent w skali roku). Volkswagen odnotował 14 proc. spadek w grudniu i 3 proc. w ciągu roku. Najwięcej w Niemczech stracił Mercedes, który odnotował spadki sprzedaży wysokości 24 proc. w grudniu i 11 proc. w całym roku.

George Pipas, analityk koncernu Ford,zauważył, że branża samochodowa jest w najgorszym dołku od czasu kryzysu naftowego z lat 73-74.
The New York Times


Państwowe banki wspierają się nawzajem
Eliza Więcław 06-01-2009, ostatnia aktualizacja 06-01-2009 04:01

[...]

Znakiem, że sytuacja powoli się stabilizuje, jest także poziom WIBOR, czyli oprocentowania, po jakim banki udzielą pożyczek innym bankom. Jeszcze na początku grudnia 2008 r. WIBOR nie zareagował na obniżkę głównej stopy procentowej przez Radę Polityki Pieniężnej. Wczoraj trzymiesięczny WIBOR wynosił 5,84 proc. wobec 6,54 proc. na początku grudnia.
[...]



Koniec bankowego eldorado
Eliza Więcław 05-01-2009, ostatnia aktualizacja 05-01-2009 03:14

Cudowne lata dla bankierów, potężne bonusy i premie już się skończyły. Zyski polskich instytucji w tym roku w porównaniu z minionym mogą spaść nawet o jedną trzecią

[...]

Analitycy DM PKO BP zakładają, że w 2009 r. przyrost kredytów hipotecznych wyniesie tylko 18 mld zł. Według prognoz Związku Banków Polskich (nie ma jeszcze oficjalnych danych) w ubiegłym roku banki pożyczyły klientom indywidualnym na zakup nieruchomości 60 mld zł.

[...]

Bankierzy oczywiście będą walczyć, żeby ich zyski dramatycznie nie spadły. Od ich wysokości są uzależnione ich premie czy też zadowolenie inwestorów. Pewne jest, że banki będą wstrzymywały albo ograniczały budowę sieci oddziałów (zapowiedział to już BPH), zmniejszały zatrudnienie, obcinały wydatki marketingowe.

[...]



czyzby koniec "choroby bankowej" w centrach polskich miast?


Krach gospodarczy uderza w nasze firmy
dziś
Dopiero dziś GUS poda oficjalne dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce. Ekonomiści nie mają złudzeń: produkcja spadła drastycznie.

- Spadek może przekroczyć nawet 5 proc. w porównaniu do ubiegłego roku - mówi Krzysztof Rybiński z Ernst & Young. Będzie to najgorszy wynik od grudnia 2001 r., gdy Polska odnotowała spadek produkcji o 4,8 proc.

Osłabienie widać na razie głównie w statystyce, ale już za kilka miesięcy odczujemy je na własnej skórze: firmy ograniczają zatrudnienie i płace. Największe zwolnienia szykują branże motoryzacyjna, meblarska i AGD, m.in. Whirlpool, Swarzędz czy Amika. W listopadzie po raz pierwszy od kilku lat wartość towarów sprzedanych za granicę spadła o 1,2 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Według ostatniej oceny Deutsche Banku, w przyszłym roku PKB Niemiec, naszego głównego partnera handlowego, do którego polskie firmy eksportują jedną czwartą towarów, skurczy się o 4,5 proc. Także w Anglii z dnia na dzień prognozy analityków są coraz gorsze. Bez pracy jest już na Wyspach prawie 1,9 mln osób, najwięcej od 10 lat!

Problemy mają też firmy, które produkują na rynek krajowy. Widać to już w branży budowlanej. Najwięksi deweloperzy, jak LC Corp, Dom Development czy J. W. Construction, wstrzymują realizacje inwestycji. Zmniejsza się też liczba zamówień dla małych i średnich spółek, które dla nich pracowały.

Sytuację rodzimych firm produkcyjnych pogarsza drożejące euro. Dziś muszą za nie płacić 4,1 zł (w listopadzie 3,5 zł). To oznacza wyższe koszty zakupu komponentów do produkcji (70 proc. z importu) oraz inwestycji w technologie. Przedsiębiorcy są też odcięci od kredytów bankowych, które zapewniają im funkcjonowanie. Skutki spowolnienia zaczynają odczuwać kolejne branże, m.in. produkujące odzież, obuwie oraz wszystkie firmy, które dostarczają surowce i energię dla przemysłu.

Już w październiku niektóre branże przemysłu zanotowały drastyczny spadek produkcji, np. metali o 24 proc, górnictwo, producenci aut, wyrobów chemicznych, maszyn i urządzeń elektrycznych o ok. 10 proc., producenci mebli o 5 proc. Prawdo- podobnie czeka nas duży spadek dynamiki wzrostu PKB w 2009 roku. - Rząd utrzymuje prognozę wzrostu gospodarczego na poziomie 3,7 proc. - powiedział wczoraj minister finansów Jacek Rostowski. Jednak analitycy nie są już tak bardzo optymistyczni.

Zdaniem Marka Rogalskiego wzrost PKB w przyszłym roku może spaść do poziomu 3 proc., a wskaźnik bezrobocia przekroczyć 10 proc. Niektórzy analitycy są jednak zdania, że wzrośnie ono nawet do 11 proc., zwłaszcza że w urzędach pracy już widać wyraźny wzrost liczby osób powracających z zagranicy.

Dlatego już w grudniu analitycy spodziewają się cięcia stóp o 0,5 pkt. proc. do 5,25 proc. W kolejnych miesiącach czeka nas cała seria obniżek. W efekcie oprocentowanie kredytów hipotecznych może spaść nawet ok. 2 proc. w ciągu 2009 roku.

Joanna Pieńczykowska, Łukasz Pałka - POLSKA Dziennik Zachodni



Przyspieszamy budowę sieci autostrad
dziś
Budowa dróg w Polsce może okazać się skutecznym lekiem na kryzys. Rząd chce zaprząc firmy stawiające dziś osiedla mieszkaniowe do budowy sieci autostrad i dróg ekspresowych. Niektóre firmy nie będą miały wyjścia - rynek mieszkaniowy praktycznie zamarł, bo banki obostrzyły warunki udzielania kredytów hipotecznych. Z szacunków ekspertów z rynku nieruchomości wynika, że w związku ze spadkiem popytu na mieszkania pracę straci do 25 tys. osób - rząd chciałby, by znaleźli oni zatrudnienie przy budowie dróg.
I jest to całkiem prawdopodobne, bo rząd chce znacząco przyspieszyć inwestycje drogowe, zwłaszcza te realizowane z pieniędzy unijnych. Ministerstwo Infrastruktury wspólnie z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego opracowało program ostrego przyspieszenia budowy autostrad i dróg ekspresowych:

Unia będzie szybciej zwracała koszty inwestycji, dzięki czemu już w przyszłym roku drogowcy dostaną 1,7 mld zł dofinansowania. Dziś na zwrot kosztów z Brukseli trzeba czekać nawet rok od rozpoczęcia inwestycji.
Od 24 października obowiązują zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych, które uniemożliwiają anulowanie przetargu z błahych przyczyn - np. pomyłki w ilości kloszy do lamp przy autostradzie (przypadek obwodnicy Wrocławia) lub źle postawionego przecinka w treści umowy.

10 listopada weszła w życie specustawa drogowa, usprawniająca proces wywłaszczeń pod budowę dróg. Wprowadzono tu m.in. termin czterech miesięcy na wypłatę wywłaszczonym odszkodowań od momentu decyzji o odszkodowaniu.

Od 15 listopada obowiązują przepisy dostosowujące nasze prawo dotyczące ochrony środowiska do prawa unijnego w tym zakresie.

Rząd ma ambitny plan, by w 2009 r. oddać do użytku 90 km autostrad, o 30 km więcej niż w tym roku. Jeszcze w tym roku zostanie rozstrzygnięty przetarg na budowę odcinka autostrady A2 z Warszawy do Łodzi i A1 na odcinku z Łodzi do lotniska w Pyrzowicach. Największe przyspieszenie planowane jest na lata 2010-2011. Wówczas ma powstać aż 767 km autostrad. Bardzo prawdopodobne, że pracę przy inwestycjach drogowych znajdzie od 5 tys. w przyszłym roku do ponad 20 tys. osób w 2011 r.

Te działania rządu wpisują się w plan antykryzysowy rządu Donalda Tuska ogłoszony dwa tygodnie temu. Przewiduje on, że wydatki na inwestycje realizowane%07z pieniędzy unijnych wzrosną w przyszłym roku z 10 mld zł do 16,8 mld zł, a być może nawet 21,4 mld zł. Ma się to odbyć w ten sposób, że Komisja Europejska przekaże Polsce zaliczkę na realizację inwestycji współfinansowanych z pieniędzy unijnych.

Jednak to głównie wsparcie inwestycji infrastrukturalnych napędza gospodarki wielu krajów. Tak było w Niemczech w latach 30., gdy do władzy doszedł Adolf Hitler i rozpoczął budowę autostrad. Tak było też w latach 50. w USA.



Jak budujemy drogi na tle naszych sąsiadów

Polska

Mamy ok. 752 km autostrad. Do mistrzostw w piłce nożnej Euro 2012 ma powstać dodatkowe 900 km. W 2010 r. do użytku zostanie oddanych 183 km, w 2011 - 534 km, w 2012 - 272 km.

Czechy

Maleńki kraj ma w sumie 709 km autostrad. Większość zbudowano w latach 90. Najważniejsze odcinki powstały jeszcze w latach 60. W budowie jest ok. 117 km dróg. Mają one powstać do końca 2010 r.

Niemcy

Siatka autostrad liczy w Niemczech ponad 12 tys. km. Większość z nich powstała jeszcze przed II wojną światową. Oprócz dróg łączących landy, dobrze rozwinięta jest sieć autostrad lokalnych.



Tomasz Ł. Rożek, Henryk Sadowski - POLSKA Dziennik Zachodni
"Kłopoty z dostępem do kredytów hipotecznych sprawiły, że także deweloperzy przeżywają ciężkie czasy, czego efektem jest rezygnacja z nowych przedsięwzięć inwestycyjnych. W przypadku największych giełdowych graczy, jak Dom Development, z planów wypadło nawet po kilkanaście projektów przygotowywanych na lata 2009 – 2010. Firmy mówią o ich wstrzymaniu, ale nie wiadomo, na jak długo. Trudno znaleźć dużego dewelopera, który w drugiej połowie tego roku nie zweryfikował planów inwestycyjnych. – W niektórych segmentach rynku, jak w tzw. średnim i wyższym, deweloperzy rozpoczynają nawet o 80 proc. mniej budów, niż zapowiadali – ujawnia Robert Chojnacki, prezes redNet Property Group."

Dom development u nas akurat nic nie mial budowac, ale sytuacja wyglada jak wyglada takze u innych
Ceny mieszkań na równi pochyłej
(Dziennik, tm/17.11.2008, godz. 11:32)
Deweloperzy coraz częściej muszą myśleć o przetrwaniu, a nie o zwiększaniu zysków. Ceny mieszkań w dużych miastach są już na równi pochyłej – czytamy w „Dzienniku”.

Największe spadki cen odnotowano w październiku we Wrocławiu i w Lublinie. – odpowiednio o 9,3 proc. i 7,5 proc. Ta tendencja spadkowa jest stała i na pewno będzie widoczna w całym przyszłym roku – zauważa gazeta.

Przyszły rok dla całej branży deweloperskiej będzie trudny. Firmy będą musiały walczyć o utrzymanie płynności finansowej, a nie jak do tej pory o maksymalizację zysków. Przyczyny takiego stanu rzeczy nie są wielka tajemnicą. „Dziennik” wylicza tutaj zarówno wzrost kosztów kredytów hipotecznych, jak i ich dostępność. Na poprawę stanu rzeczy póki co, nie ma co liczyć. Nawet ograniczenie podaży nowych mieszkań nie powinno wpłynąć na wzrost popytu, a co za tym idzie na wzrost cen.



Spadek cen mieszkań

Gdańsk -0,1 proc.

Katowice -1,4 proc.

Kraków -2,7 proc.

Poznań -3,6 proc.

Warszawa -4,1 proc.

Olsztyn -5,9 proc.

Lublin -7,5 proc.

Wrocław -9,3 proc.


Więcej w dzisiejszym „The Wall Street Journal” - dodatku do „Dziennika”


Deweloperzy straszą: za dwa lata już nie kupisz
Czwartek, 6 listopada (08:39)

Zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych dla osób oraz kredytów inwestycyjnych dla deweloperów może ograniczyć budowę mieszkań; za dwa lata wystąpi ich niedostatek - uważa dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) Zbigniew Malisz.

Malisz powiedział PAP, że jeszcze kilka miesięcy temu firma deweloperska mogła liczyć na uzyskanie kredytu nie tylko na budowę domów, ale również na zakup terenów budowlanych.

- Obecnie natomiast deweloper już nie otrzyma kredytu bankowego na kupno gruntu. Musi więc zakupić go za własne pieniądze. A cena gruntu stanowi przynajmniej 20 proc. wartości całej inwestycji mieszkaniowej - podkreślił.


Chmury nad deweloperami
Z powodu kłopotów deweloperów stracą branża budowlana i banki. więcej »
Zdaniem dyrektora generalnego PZFD, najbardziej zaostrzyły kryteria kredytowania te banki, które jeszcze niedawno udzielały je na niezwykle korzystnych warunkach.

- Jeszcze nie tak dawno indywidualne osoby mogły bez trudu uzyskać w tych bankach kredyt na 120 proc. ceny mieszkania lub domu - przypomniał Malisz. Dodał, że duże banki, które w niedalekiej przeszłości stosowały ostrożniejsze procedury kredytowe, teraz nie zaostrzyły kryteriów aż tak bardzo.

Utrudnienia w uzyskaniu kredytów hipotecznych przez indywidualne osoby oraz kredytów inwestycyjnych przez firmy deweloperskie już obecnie mają negatywne skutki. - Deweloperzy wstrzymują realizację nowych projektów. W perspektywie dwóch lat, po wchłonięciu przez rynek obecnej nadwyżki mieszkań, powstanie deficyt nowych lokali mieszkalnych, a to doprowadzi do ponownego wzrostu ich cen - ocenił Malisz.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP



3.11.Warszawa (PAP) - Nowy inwestor spółki budującej Sky Tower we
Wrocławiu zdecydował o wstrzymaniu inwestycji na sześć miesięcy i
nie wyklucza przemodelowania tego projektu - poinformowali na
konferencji przedstawiciele LC Corp.
"Zdecydowaliśmy się wstrzymać budowę na sześć miesięcy. Jeśli
sytuacja na rynku się nie poprawi, rozważymy możliwość
przemodelowania projektu" - powiedział Leszek Czarnecki,
przewodniczący rady nadzorczej i główny akcjonariusz LC Corp SA.
Dodał, że nie jest wykluczone zmniejszenie budynku lub
zmniejszenie liczby mieszkań w Sky Tower.
"Na razie nie prowadzimy żadnych prac projektowych" - powiedział.
LC Corp poinformował, że problemy inwestycji Sky Tower są m.in.
efektem mniejszej dostępności kredytów hipotecznych, co z kolei
przełożyło się na mniejsze zainteresowanie ofertą w Sky Tower.
"Spadło zainteresowanie na mieszkania w Sky Tower, zaś klienci,
którzy mieli już rezerwację zaczęli się wycofywać" - powiedział
Czarnecki.
Spółka wskazuje, że dodatkowo kredyty inwestycyjne są mniej
dostępne i bardziej kosztowne, a część banków w ogóle wycofuje się
z kredytowania deweloperów.
"Z tego powodu dalsza realizacja projektu Sky Tower przez spółkę
LC Corp SA narażałaby spółkę na znacznie wyższe koszty niż
zaplanowane na etapie przygotowywania projektu" - napisano w
materiałach prasowych.
LC Corp SA podpisała z LC Corp BV, spółką kontrolowaną przez
Leszka Czarneckiego, umowę sprzedaży 99,998 proc. udziałów w
firmie LC Sky Tower za 119 mln zł.
Dodatkowo LC Corp BV zobowiązał się zapewnić spółce LC Corp Sky
Tower do 170 mln zł na spłatę przez nią wszystkich zobowiązań
wobec LC Corp oraz spółki od niego zależnej - Warszawa Przyokopowa.
Umowa przewiduje, że LC Corp SA do dnia 15 lutego 2010 roku
przysługiwała będzie jednostronna opcja odkupu wszystkich
zbywanych udziałów za kwotę 118.998.000 zł powiększoną o
oprocentowanie na warunkach rynkowych.
Sky Tower to flagowa inwestycja LC Corp SA. Według pierwotnych
planów, w tym roku miał być zakończony stan zerowy budynku oraz
miało zostać wybudowanych pięć pierwszych kondygnacji.
Po zakończeniu inwestycji najwyższy budynek ma liczyć 220 metrów
wysokości, a cały kompleks 193,4 tys. metrów kw. powierzchni
użytkowej. Łączne nakłady inwestycyjne na ten projekt wyniosą 1,1
mld zł. (PAP)
pam/ ana/


Maskara dla Wrocławia bo to sygnał dla innych że nie warto wysoko budować...
rp.pl » Ekonomia » Rynki i Firmy
Rosyjski rząd ratuje deweloperów
Iwona Trusewicz 20-10-2008, ostatnia aktualizacja 20-10-2008 00:55

Załamał się rosyjski rynek nieruchomości. Banki zachodnie wstrzymują kredytowanie hipoteczne

Rynek mieszkań w Rosji stanął. Na klientów czekają tysiące nowych mieszkań przede wszystkim w największych miastach – Moskwie i St. Petersburgu. Wiele firm deweloperskich nie może dokończyć inwestycji, bo banki wycofują się z kredytowania lub bardzo podniosły oprocentowanie kredytów hipotecznych.

W sobotę rząd zdecydował, że za budżetowe pieniądze wykupi od rodzimych deweloperów nieruchomości najtańsze, w tzw. klasie ekonomicznej, które stanowią około połowy wszystkich budowanych w Rosji mieszkań (40 proc. to lokale o podwyższonym standardzie, a 10 proc. w klasie lux). Rząd udostępni też deweloperom za pośrednictwem państwowych banków preferencyjne kredyty. Banki, które kredytują rosyjski system mieszkaniowy, otrzymają państwowe depozyty, by dalej udostępniały klientom tanie rublowe kredyty hipoteczne.

Na razie rząd rosyjski nie podał, ile gotów jest wydać na wsparcie sektora nieruchomości. Mówi się o kilkunastu miliardach dolarów.

Pod koniec ubiegłego tygodnia niektóre zachodnie instytucje finansowe działające w Rosji ogłosiły, że wstrzymują swoje programy kredytowania hipotecznego w rublach i przechodzą na kredyty dolarowe. Unicreditbank w piątek po raz drugi w ciągu miesiąca podniósł oprocentowanie rublowych kredytów hipotecznych o 5 proc. do 20,5 proc. Zatem pięcioletni kredyt kosztuje już w tym banku 22,25 – 24 proc. rocznie, a dziesięcioletni – 20,5 – 22,75. Bardziej atrakcyjne są kredyty dolarowe – podrożały tylko o 0,2 – 0,25 proc. do 14,25 proc. Zupełnie wstrzymał kredytowanie hipoteczne w rublach GE Money Bank, podnosząc oprocentowanie kredytów dolarowych o 2,25 – 3,25 proc.

Decyzje banków zachodnich „zmroziły rynek nieruchomości” – pisze gazeta „Kommiersant”. Specjaliści z kompanii inwestycyjnej Trojka Dialog szacują, że w ciągu roku ceny najtańszych mieszkań spadną nawet o jedną trzecią, a luksusowych apartamentów o 15 – 20 proc.
Rzeczpospolita
Pozwólcie, że wtrące do dyskusji swoje 3 grosze.

Czytając dziesiątki opini i komentarzy dotyczących kryzysu, pisanych przez specjalistów tak angilskich, polskich, czy francuskich, zastanawia mnie jedno - dlaczego banki i instytucje finansowe stawiane są prawie zawsze w roli poszkodowanego, a nie winowajcy?

Z mojego, być może błędnego, punktu widzenia prawdziwa przyczyna kryzysu jest jasna. Amerykańskie banki, prowadząc agresywną politykę sprzedaży, bez opamiętania udzielały kredytów hipotecznych wspomnianym NINJA tylko i wyłącznie w jednym celu - natychmiastowej sekurytyzacji (dalszej "sprzedaży") wierzytelnośći wynikających z tych kredytów.
Mechanizm był całkiem prosty. Bank inwestycyjny skupuje wierzytelności wynikające z wspomnianych kredytów i na ich podstawie emituje tzw. MBSy(mortgage backed security), które następnie są "przepakowywane" w kolejne instymenty finansowe (np. CDO-collaterized debt obligations) i dalej puszczane w obieg za pośrednictwem funduszy hedgingowych itd.

W rezultacie okazuje się, że instytucje finansowe mają w swoich portfelach multum "wirtualnych" instrumentów, których wartość oparta jest jedynie na tym, ile w danej chwili ktoś jest skłonny za nie zapłacić...

Wystarczyło małe tąpnięcie na kalifornijskim rynku nieruchomości by biedne instytucje finasowe odkryły, że ich portfele pełne są śmieci i jedynie dzielni politycy mogą uratować świat przed ostateczną zapaścią.

Już skandal Enornu i Artura Andersena (oni akurat trochę przegięli) pokazał jaką siłę mają wielkie korporacje i jak wyglada nad nimi kontorla, a raczej całkowity jej brak.

Nie chcę wyjść na nawiedzonego zwolennika spiskowej teorii dziejów, ale wydaje mi się, że nie do końca przemyslana polityka ratowania światowych finansów, może mieć wielokrotnie tragiczniejsze konsekwencje za kilkanaście, a pewniej kilka lat, niż te, o których dziś się mówi.


7 powodów, by się nie bać się kryzysu
10.10.2008 00:21

Dość tego narzekania! Polska to nie USA, Rosja, Irlandia, ani tym bardziej Islandia. „Puls Biznesu” wie, dlaczego nasze firmy ominie czarny scenariusz, którym niektórzy zaczynają straszyć

1. Zapewniony dostępu do kapitału

Polski system finansowy jest zdrowy. Według zapewnień NBP, „toksyczne” papiery z amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych stanowią mniej niż 2 proc. aktywów banków w Polsce. Dlatego nie mają poważnych kłopotów z płynnością i nie zaprzestaną udzielania kredytów dla firm. Dostęp do kapitału będzie łatwiejszy niż na zachodzie Europy, choć pożyczki prawdopodobnie zdrożeją.

2. Silny popyt w kraju

Koniunkturę w polskiej gospodarce od kilku lat napędza przede wszystkim krajowy popyt konsumpcyjny. Szybko rosnące pensje pracowników i spadające bezrobocie spowodowały, że Polacy ruszyli na zakupy. Roczna dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej przez ponad dwa i pół roku nie spadła poniżej dwucyfrowego poziomu. W dodatku zadłużenie gospodarstw domowych w Polsce jest znacznie niższe niż na zachodzie. Popyt gwałtownie więc nie spadnie.

3. Dobra sytuacja finansowa firm

Ostatnie trzy lata dobrej koniunktury sprawiły, że znacznie poprawiły się wskaźniki obrazujące sytuację finansową firm. W 2007 r. zysk netto wzrósł aż o 25 proc., a rentowność sprzedaży osiągnęła 5 proc. Szybko rosły też oszczędności firm, a firmom nie grozi utrata płynności, co potwierdzają jej rosnące wskaźniki. Jeszcze kilka miesięcy temu wielu ekonomistów twierdziło, że firmy dysponują zbyt dużą gotówką i mogą spokojnie pozbyć się jej części. Oszczędności pomogą firmom w trudnych czasach.

4. Taniejąca ropa

Zawirowania w światowej gospodarce sprawiły, że spekulanci zaczęli wycofywać się z rynku ropy naftowej. Jeszcze w lipcu za baryłkę ropy płacono 145 USD, wczoraj kosztowała już tylko 89 USD. Ten spadek – choć często z dużym opóźnieniem – przekłada się na niższe koszty transportu i cen w ogóle oraz sprawia, że gospodarstwa domowe mają więcej pieniędzy do wydania.

5. Osłabiający się złoty

W kwietniu euro kosztowało 3,45 zł, a przez trzy kolejne miesiące jego cena spadła poniżej 3,20 zł. Tak silny złoty sprawił, że eksporterzy mieli nóż na gardle, ponieważ umocnienie nałożyło się na spadek koniunktury w strefie euro oraz rosnące koszty pracy i materiałów. Kryzys sprawił, że dziś kurs EUR/PLN znów zbliżony jest do poziomu z kwietnia i – według ekonomistów – w następnych miesiącach złoty dalej będzie tracił. Ku uciesze eksporterów.

6. Pomoc z Unii

Przez najbliższe lata Polska ma do wydania 230 mld zł z funduszy unijnych. Znakomita większość tych pieniędzy zostanie wydana na inwestycje w firmach i projekty infrastrukturalne. Cokolwiek działoby się w światowym systemie finansowym, Polska będzie inwestować i utrzyma wzrost gospodarczy.


7. Stabilny rynek mieszkaniowy

Ostatnie kryzysy w USA, Hiszpanii czy Irlandii były spowodowane m.in. tym, że gwałtownie w dół spadły ceny nieruchomości. Bańka nadmuchiwała się tam przez kilka lat i z hukiem pękła. Ekonomiści zapewniają, że u nas wzrost cen mieszkań trwał krócej, dlatego gwałtowne załamanie nie jest w Polsce możliwe.
Powracające obawy i wyprzedaż na Wall Street

Powracające obawy amerykańskich inwestorów o sytuację na rynku kredytów hipotecznych nałożyły się na niepokoje związane z ogólną kondycją gospodarki USA, prowadząc do dramatycznej wyprzedaży akcji na Wall Street. Główne indeksy nowojorskiej giełdy straciły po około 2 proc.

Panikę wywołały komunikaty banku hipotecznego Thornburg Mortgage Inc. oraz funduszu Carlyle Group, które ujawniły swoje problemy z inwestycjami opartymi na kredytach hipotecznych. Obie instytucje nie były w stanie uzupełnić depozytów, potrzebnych do utrzymania tych inwestycji. W rezultacie giełdowa wycena Thornburg Mortgage Inc. spadła w czwartek o 51,5 proc.

Na domiar złego, amerykańskie Stowarzyszenie Kredytodawców Hipotecznych (Mortgage Bankers Association) powiadomiło, że liczba domów zajętych przez wierzycieli w związku z niespłacanymi kredytami wzrosła w czwartym kwartale ubiegłego roku do rekordowego poziomu.

Inwestorzy obawiają się, że problemy z płynnością na rynkach kredytów oraz nieruchomości stopniowo przeniosą się na inne, bezpieczne dotąd sektory gospodarki.

Wskaźnik 30 największych notowanych na Wall Street spółek Dow Jones Industrial Average (DJIA) stracił 1,75 proc. (214,60 pkt.) i zamknął sesję na poziomie 12 040,39 pkt. Spośród walorów objętych tym indeksem, podrożały jedynie akcje sieci handlowej Wal-Mart.

Szerszy indeks Standard & Poor's 500 osłabił się o 2,20 proc. (29,36 pkt.) do poziomu 1304,34 pkt.

Wskaźnik Nasdaq Composite zniżkował o 2,30 proc. (52,31 pkt.) do najniższego od września 2006 r. poziomu 2220,50 pkt.

Przebieg piątkowej sesji na Wall Street będzie zależny w dużej mierze od zaplanowanej na ten dzień publikacji rządowego raportu o płacach w sektorach pozarolniczych.

źródło:http://gielda.onet.pl/0,1706148,wiadomosci.html
Amerykańskiej gospodarce prawdopodobnie uda się uniknąć recesji w 2008 roku - oceniono w komunikacie, opublikowanym w sobotę w Tokio po spotkaniu ministrów finansów i bankowców z siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata (G7).

Grupa G7 jednocześnie ostrzegła przed nadal utrzymującym się ryzykiem pogorszenia sytuacji gospodarczej w związku z kłopotami na rynkach finansowych, w sektorze kredytów hipotecznych, wysokimi cenami ropy, rosnącą inflacją i innymi ważnymi czynnikami w niektórych krajach.

Przedstawiciele siedmiu państw wskazali też na potrzebę przyśpieszenia działań instytucji finansowych Chin na rzecz aprecjacji kursu chińskiego juana. Apelowali też do producentów ropy naftowej o zwiększenie wydobycia.

G7 ostrzegła też przed niepożądanymi skutkami podejmowania "bezładnych działań" w dziedzinie kursów walut.

We wszystkich siedmiu krajach - zastrzegli uczestnicy konferencji tokijskiej - należy jednak spodziewać się pewnego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Zasadniczo jednak - oceniono - światowa gospodarka opiera się na zdrowych fundamentach.

W skład Grupy Siedmiu wchodzą Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Kanada.

źródło:http://biznes.onet.pl/0,1689160,wiadomosci.html



I ciekawy komentarz do artykułu z Forum


Moi Drodzy, samiście winni swojej sytuacji , gdy tracicie oszczędności swojego życia. Jestem pracownikiem jednego z największych Domów Maklerskich w Polsce, obsługuję Klientów mających na giełdzie po kilka lub kilkanaście, a zdarza się że i po kilkadziesiąt milionów złotych. Giełdę znam praktycznie od podszewki ze względu na kilkunastoletni staż pracy i dostęp do informacji, o których przeciętny gracz nawet nie zdaje sobie sprawy. Obecna sytuacja giełdową jest wypadkową wielu czynników których nie będę opisywał, konkluzja jest natomiast taka że to, w uproszczeniu, banki zmówiły się i dzięki swoim ogromnym możliwościom w mediach prowadzą politykę dezinformacyjną, co powoduje samonakręcającą sie spiralę umorzeń i owczy pęd. W ten sposób z Funduszy Inwestycyjnych przebiega ogromna liczona w miliardach złotych na konta bankowe, które dla niedoświadczonych i naiwnych graczy wydają się być właściwą alternatywą. Już teraz, kilka dni po solidnej, 2-dniowej korekcie, baki inwestują pieniądze Klientów np dzwoniąc do domów i oferując tani kredyt. Banki też kupuja teraz za twoje wpłacone im pieniądze tanie akcje , które Ty sprzedałeś. Giełda będzie spadać do czasu, gdy główni inwestorzy i mocodawcy uznają, że została ona już oczyszczona z niedoświadczonych graczy, a ci zniechęceni powrócą dopiero za 2-3 lata w momencie kolejnych większych korekt. W ten sposób wykorzystuje się Was, nie dajcie się manipulować i nie kierujcie się prawem tłumu, miejcie swój rozum a przekonacie się w dłuższej perspektywie ile jeszcze będzie można zarobić na giełdzie. P.S. Moje aktywa giełdowe też zmalały o ok 200-250tys, ale póki ich nie wypłacę, nie mam realnej straty, po prostu przeczekam , a ceny z pewnością wywindują w górę, bo przerabiałem to już nieraz P.S 2 - przez kilkanaście lat na polskiej giełdzie zarobiłem już ok 2,5-3mln PLN. Długotrwałe inwestowanie naprawdę się opłaca, głowa do góry!

Na korzyść sprzedających dodatkowo działała publikacja wyników kwartalnych przez Bank of America. Zysk spółki spadł o 95%, a odpisy związane z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych wyniosły ponad 5mld USD. W momencie zamknięcia notowań na GPW, amerykańskie indeksy odrobiły część wcześniejszych strat, ale nadal pozostawały na minusach








Ameryka boi się recesji. Fed ma problem
Tomasz Prusek 2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 20:12

Inwestorów zmroziły wieści o pogarszającej się kondycji amerykańskiego przemysłu. Posiadaczom akcji znowu drżą ręce, a Fed jest między młotem a kowadłem - obniżać stopy czy trzymać inflację w ryzach?

Gorszego początku roku inwestorzy chyba nie mogli sobie wyobrazić. Grudniowy wskaźnik aktywności przemysłu (ISM) spadł w USA zaskakująco mocno. Głównym powodem jest ograniczenie zamówień w przemyśle do najniższego od sześciu lat poziomu.

Analitycy oczekiwali spadku aktywności przemysłu, ale tylko o ułamek procentu. Tymczasem wskaźnik zanurkował z 50,8 proc. do poziomu 47,7 proc. Wielkie zaniepokojenie wywołała za oceanem nie tyle sama skala spadku, co przełamanie przez wskaźnik bariery 50 proc. To ona zdaniem analityków pokazuje, czy gospodarka rośnie, czy pogrąża się w recesji. Co prawda przemysł decyduje tylko o 20 proc. amerykańskiego PKB i dopiero załamanie w sektorze usług przesądziłoby o wejściu największej gospodarki w recesję, ale i tak na giełdach nowojorskich doszło do ostrej wyprzedaży akcji.

W środę indeks Dow Jones stracił 1,7 proc., a technologiczny Nasdaq - 1,6 proc. Zagraniczni inwestorzy wyprzedawali też akcje na młodych rynkach. W Warszawie w ostatnich minutach środowego handlu pogrążyli indeks 20 największych spółek WIG20. W czwartek też dominowały słabe nastroje. Indeksy dojrzałych giełd europejskich traciły od rana. Taniały również akcje w naszym regionie.

Popołudniowe dane z rynku pracy w USA niewiele zmieniły.

Teraz inwestorzy głowią się: co zrobi amerykański bank centralny Fed? Przewidują, że na styczniowym posiedzeniu obniży stopy procentowe o 0,25 pkt proc., aby ratować gospodarkę przed recesją. Część liczy na to, że tym razem obniżka będzie dwa razy głębsza. Szef Fed Ben Bernanke ma twardy orzech do zgryzienia. Pierwszoplanowym jego zadaniem jest trzymanie inflacji w ryzach. Jednak działa obecnie pod silną presją, aby obniżać stopy, co może uratować gospodarkę przed recesją. Sen z oczu Bena Bernanke spędzają ceny ropy naftowej. W tym tygodniu padł rekord wszech czasów - cena baryłki przekroczyła 100 dol. Drożejąca benzyna - w zeszłym roku podskoczyła w USA o 34 proc. - jest jednym z motorów napędowych inflacji.

Guru rynków finansowych i były szef amerykańskiego banku centralnego (Fed) Alan Greenspan powiedział w zeszłym miesiącu, że szansa na recesję w USA wynosi 50 proc. Greenspan straszy rynki recesją już od początku 2007 r., gdy rozpoczął się kryzys na rynku kredytów hipotecznych, który w sierpniu o mało nie doprowadził do paniki na giełdach. Początkowo inwestorzy słuchali go z niedowierzaniem, ale ostatnie dane z amerykańskiego przemysłu świadczą na jego korzyść. Pewne jest, że PKB mocno zwolnił w IV kw. Danych jeszcze nie ma, ale na rynku pojawiają się głosy, że wzrost wyniósł jedynie ok. 1 proc.

Niektórzy inwestorzy boją się, że USA może grozić stagflacja, czyli zastój gospodarczy z wysoką inflacją, któremu towarzyszy wysokie bezrobocie. - Stagflacja staje się prawdopodobnym scenariuszem, a to najgorsze słowo z możliwych. Fed nie będzie mógł ani obniżyć stóp bez wywoływania inflacji, ani ich podwyższyć, bo gospodarka zwalnia. Fed próbuje być przygotowany na każdą opcję, ale tak naprawdę ma niewielkie pole manewru - powiedział agencji Reuters Hugh Moore z Guerite Advisors.




Źródło: Gazeta Wyborcza

Wydarzeniem dnia na światowych rynkach finansowych jest pożyczka ratunkowa, jakiej Bank Anglii udzielił jednemu z największych brytyjskich banków. Bank Northern Rock poinformował o swoich problemach już wczoraj, lecz siła reakcji inwestorów objawiła się dopiero dzisiaj.
Akcje Northern Rock straciły dzisiaj 26% po informacji, że ten jeden z największych brytyjskich banków został zmuszony do zgłoszenia się po pożyczkę do Banku Anglii, który tym samym dokonał największej od 30 lat akcji ratunkowej w sektorze bankowym.

Jednakże ostatnie kłopoty w segmencie kredytów hipotecznych zachwiały zaufaniem do tego segmentu i Northern Rock nie znalazł chętnych do pożyczenia mu gotówki.


Ten fragment bardzo duzo mówi .A no to ,ze psychologia rządzi w pozyczaniu, strach przed niewiedza co tez sąsiad bankier ma ,a raczej ile nie ma. Banki same zaczynają się zjadać . Widac jak duze znaczenie jeśli o pieniadze ma psychologia ,zaufanie. Nie tyczy się to tylko giełdy jak widac, ale całej gospodarki.Tam gdzie są pieniądze tam i oglada się je z każdej strony czy to na giełdzie ,czy miedzy bankami. I ta niepewnosc wieszczy jeszcze ciekawsze informacje od Brytyjczyków .Poki co z od nich .Teraz jeszcze bardziej nasili się podejrzliwosc i brak ufności.

A my tu już zacierając łapki czekamy na fed .Podwyzszyć nei ma mowy i ekonomicznego uzasadnienia, pozostawi na tym samym poziomi(15 % ze tak ),obnizy o 0,25 % (60 %na tak )reszta % ,ze obnizy o 0,5 %. I co potem ?No tak zastanówmy sie .Znając rynek pewnie pojdzie w góre ,ale nie tyle za sprawą samego obnizenia ile w oczekiwaniu tego co wszyscy chcą tj ...wreszczie jakis danych któ®e wieszczą poprawe na rynku ,taką jaskółke wiosenną.Jedna fed-owska wiosny nie uczyni .Potrzeba kilka najlepiej z najbardziej wiarygodnej wyroczni czyli gospodarki. Sądzę ,ze nawet złe infa po obnizeniu (no chyba ze jakies tragiczne )nie będą dyskontowane przez rynek w takim stopniu jak obecnie.Będą raczej bagatelizowane ,niż brane pod uwagę. M.in. dlatego ,ze rynku nie obchodzić będzie „teraz” po obniżce stop ,ale dalek daleko naprzód. TO TAK naprawde będize impulsem ,a nie sama obnizka stóp %




jak widać zabawa sie rozkręca...
cosik mi sie zdaje ,ze teraz to juz nie tylko płynnosc ten bank stracił
Millennium wykorzystało boom na kredyty hipoteczne. Jest trzecim graczem na rynku.
Bank Millenium w III kwartale zarobił na czysto 72,2 mln zł. To wynik zgodny z oczeki­waniami analityków, lepszy jednak o ponad 11 mln zł niż w ana­logicznym okresie 2005 r. O 14 mln zł był też lepszy wynik operacyjny, który w zakończonym we wrześniu kwartale wy­niósł 90 mln zł. Po trzech kwar­tałach zysk netto Millennium wyniósł 211,9 mln zł wobec 189,6 zł zysku w pierwszych dziewię­ciu miesiącach 2005 r. - Udało nam się poprawić ubiegłoroczne osiągnięcia mimo kosztów, jakie ponosimy w związku z roz­budową sieci - powiedział wczoraj przy okazji prezentacji wyników prezes banku, Bogu­sław Kott. Bank planuje do poło­wy 2008 r. rozbudować swoją sieć o 158 nowych placówek. Na nowe oddziały i rebranding starych bank przeznaczył łącznie 188 mln zł. Do końca września bank otworzył już 31 nowych lub zmodernizowanych oddziałów. W tym roku planowane jest otwarcie kolejnych 26 placówek.
Lepsze wyniki niż przed ro­kiem Millennium zawdzięcza
głównie większej akcji kredyto­wej, a przede wszystkim wyko­rzystaniu boomu na rynku kre­dytów hipotecznych. Millen­nium dość nieoczekiwanie stało się trzecim graczem na tym ryn­ku (za PKO BP i BPH, a przed wieloma większymi bankami) z ponad 13-procentowym udzia­łem wśród nowosprzedawa­nych kredytów. W porównaniu z ubiegłym rokiem portfel kre­dytowy Millennium wzrósł o 51% do 13,56 mld zł. Natomiast portfel tylko kredytów hipo­tecznych powiększył się w cią­gu 12 miesięcy o 126% i na koniec roku wyniósł ponad 6,5 mld zł. Aby podtrzymać tę dynamikę, bank zamierza jeszcze w tym roku zaciągnąć pożyczkę w wysokości minimum 250 mln franków szwajcarskich na okres 3 lat.
Efektownie rozwija się też sprzedaż kart kredytowych. W ciągu roku liczba takich kart wydanych przez Millennium wzrosła o 131% (228 tys. kart nakoniec września 2006 r.)
- Bank skupił się na trzech segmentach rynku: kredytach hipotecznych, kartach kredyto­wych i sprzedaży jednostek fun­duszy inwestycyjnych. I to wy­chodzi mu całkiem dobrze. W innych dziedzinach bank już nie może pochwalić się takimi przyrostami - ocenia Marek Juraś, analityk Domu Maklerskie­go BZWBK.
Entuzjazmu analityków nie budzą też wskaźniki efektywno­ściowe Millennium. Współ­czynnik wykorzystania kapitału (ROE) banku kierowanego przez prezesa Kotta, wyniósł na koniec września 12,8%. Ob­niżył się natomiast wskaźnik kosztów do dochodów z 734 do 67,1%, jednak nadal pozosta­je on jednym z najwyższych wśród banków notowanych na warszawskiej giełdzie. - W ciągu trzech kwartałów 2006 r. nasze koszty wzrosły łącznie o 6,9%, ale jeżeli odjąć koszty re­brandingu i rozbudowy sieci, urosłyby one zaledwie o 2,1% - tłumaczy Fernando Bicho, członek zarządu Millen­nium.
- Zgodnie z planami Millen­nium, ROE ma wzrosnąć wcią­gu dwóch lat do 15%. To jed­nak nie imponuje na tle innych banków, które mogą się po­chwalić ROE powyżej 20%. Bank nadal ma też kłopoty z utrzymaniem dyscypliny kosztowi na tle całego sektora wypada pod tym względem sła­bo - uważa Marek Juraś.

BPH PBK / Parkiet
Millennium wykorzystało boom na kredyty hipoteczne. Jest trzecim graczem na rynku.
Bank Millenium w III kwartale zarobił na czysto 72,2 mln zł. To wynik zgodny z oczeki­waniami analityków, lepszy jednak o ponad 11 mln zł niż w ana­logicznym okresie 2005 r. O 14 mln zł był też lepszy wynik operacyjny, który w zakończonym we wrześniu kwartale wy­niósł 90 mln zł. Po trzech kwar­tałach zysk netto Millennium wyniósł 211,9 mln zł wobec 189,6 zł zysku w pierwszych dziewię­ciu miesiącach 2005 r. - Udało nam się poprawić ubiegłoroczne osiągnięcia mimo kosztów, jakie ponosimy w związku z roz­budową sieci - powiedział wczoraj przy okazji prezentacji wyników prezes banku, Bogu­sław Kott. Bank planuje do poło­wy 2008 r. rozbudować swoją sieć o 158 nowych placówek. Na nowe oddziały i rebranding starych bank przeznaczył łącznie 188 mln zł. Do końca września bank otworzył już 31 nowych lub zmodernizowanych oddziałów. W tym roku planowane jest otwarcie kolejnych 26 placówek.
Lepsze wyniki niż przed ro­kiem Millennium zawdzięcza
głównie większej akcji kredyto­wej, a przede wszystkim wyko­rzystaniu boomu na rynku kre­dytów hipotecznych. Millen­nium dość nieoczekiwanie stało się trzecim graczem na tym ryn­ku (za PKO BP i BPH, a przed wieloma większymi bankami) z ponad 13-procentowym udzia­łem wśród nowosprzedawa­nych kredytów. W porównaniu z ubiegłym rokiem portfel kre­dytowy Millennium wzrósł o 51% do 13,56 mld zł. Natomiast portfel tylko kredytów hipo­tecznych powiększył się w cią­gu 12 miesięcy o 126% i na koniec roku wyniósł ponad 6,5 mld zł. Aby podtrzymać tę dynamikę, bank zamierza jeszcze w tym roku zaciągnąć pożyczkę w wysokości minimum 250 mln franków szwajcarskich na okres 3 lat.
Efektownie rozwija się też sprzedaż kart kredytowych. W ciągu roku liczba takich kart wydanych przez Millennium wzrosła o 131% (228 tys. kart nakoniec września 2006 r.)
- Bank skupił się na trzech segmentach rynku: kredytach hipotecznych, kartach kredyto­wych i sprzedaży jednostek fun­duszy inwestycyjnych. I to wy­chodzi mu całkiem dobrze. W innych dziedzinach bank już nie może pochwalić się takimi przyrostami - ocenia Marek Juraś, analityk Domu Maklerskie­go BZWBK.
Entuzjazmu analityków nie budzą też wskaźniki efektywno­ściowe Millennium. Współ­czynnik wykorzystania kapitału (ROE) banku kierowanego przez prezesa Kotta, wyniósł na koniec września 12,8%. Ob­niżył się natomiast wskaźnik kosztów do dochodów z 734 do 67,1%, jednak nadal pozosta­je on jednym z najwyższych wśród banków notowanych na warszawskiej giełdzie. - W ciągu trzech kwartałów 2006 r. nasze koszty wzrosły łącznie o 6,9%, ale jeżeli odjąć koszty re­brandingu i rozbudowy sieci, urosłyby one zaledwie o 2,1% - tłumaczy Fernando Bicho, członek zarządu Millen­nium.
- Zgodnie z planami Millen­nium, ROE ma wzrosnąć wcią­gu dwóch lat do 15%. To jed­nak nie imponuje na tle innych banków, które mogą się po­chwalić ROE powyżej 20%. Bank nadal ma też kłopoty z utrzymaniem dyscypliny kosztowi na tle całego sektora wypada pod tym względem sła­bo - uważa Marek Juraś.

BPH PBK / Parkiet
Spadki na giełdzie, Dow stracił ponad 220 pkt.
Główne indeksy na nowojorskiej giełdzie odnotowały we wtorek znaczne spadki. Wywołały je niekorzystne wyniki firm w drugim kwartale i obawy inwestorów o rynek najsłabszych (subprime) kredytów hipotecznych.
Indeks największych firm amerykańskich Dow Jones spadł o ponad 220 punktów po tym, jak wchodzący w jego skład koncern chemiczny DuPont ogłosił rozczarowujący raport finansowy za drugi kwartał. Ponadto na nastroje inwestorów wpłynęły sygnały o utrzymującym się kryzysie na rynku najsłabszych (subprime) kredytów hipotecznych.

Dow Jones spadł o 226,47 pkt, czyli 1,62 procent, do poziomu 13.716,95 pkt. To największy spadek indeksu od połowy marca. Standard & Poor's 500 stracił 30,53 pkt, czyli 1,98 procent i zamknął się na wysokości 1.511,04 pkt. Technologiczny Nasdaq obniżył się o 50,72 pkt, czyli 1,89 procent, do poziomu 2639,86 pkt.

Teoretycznie dotyczy to tylko dnia dzisiejszego, ale oznacza jutrzejszą padakę u nas, więc teraz może spuszczać się będziemy coraz niżej. Jeśli tam indeks DOW spada o tyle, to tak jak u nas -3% wymowa więc jest jedna - pogorszenie nastrojów globalnie, bo na USA patrzą właściwie wszystkie rynki[/i]
W jaki sposób sfinansować zakup nieruchomości z minimalnym lub zerowym wkładem?
Stosując umiejętności opanowane na seminarium zaoszczędzisz, lub zarobisz od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych na każdej transakcji w nieruchomościach.
UDZIELAMY GWARANCJI!

To nie prawda, że inwestowanie w nieruchomości:
• zastrzeżone jest tylko dla najbogatszych
• obarczone jest ogromnym ryzykiem finansowym
• wymaga specjalnych zdolności i wielu lat nauki
• zmusza do zaciągania na wiele lat kredytów hipotecznych.
To są mity, które obalamy w trakcie naszego dwudniowego seminarium!

Tak jak wszyscy uczestnicy biorący udział w naszym seminarium otrzymasz:

1. Materiały szkoleniowe
2. Komputer finansowy HP10BII
3. Lunch
4. Przerwy kawowe
5. Opłacony strzeżony parking
6. Gwarancję zwrotu pieniędzy
7. Zadanie wdrożeniowe po szkoleniu
8 . Prestiżowy certyfikat uczestnictwa w seminarium.
Z wielką radością powitamy Ciebie na kursie w dniu 21 - 22 kwietnia 2007.

Seminarium jest płatne.

GWARANCJA ZWROTU PIENIĘDZY.

Aby uzyskać więcej informacji zapraszam:


Pozdrawiam serdecznie,
Weronika Mars.
W zakresie doradztwa przy kredytach hipotecznych (w Krakowie), z czystym sercem mogę polecić dwie osoby które bardzo pomogły mnie lub moim znajomym w wybraniu ciekawych kredytów hipotecznych - jedną z nich jest Mariusz Nędza z Expander Private, a drugą Paweł Walczyk z firmy Inter Kredyt - który sprawił że znajomy dostał bardzo szybko, korzystny kredyt (decyzja na drugi dzień, wypłata środków w sumie po 4 dniach!) Jeśli ktoś potrzebowałby bliższe informacje o tym osobach, proszę o kontakt na priva
W zakresie doradztwa przy kredytach hipotecznych (w Krakowie), z czystym sercem mogę polecić dwie osoby które bardzo pomogły mnie lub moim znajomym w wybraniu ciekawych kredytów hipotecznych - jedną z nich jest Mariusz Nędza z Expander Private, a drugą Paweł Walczyk z firmy Inter Kredyt - który sprawił że znajomy dostał bardzo szybko, korzystny kredyt (decyzja na drugi dzień, wypłata środków w sumie po 4 dniach!) Jeśli ktoś potrzebowałby bliższe informacje o tym osobach, proszę o kontakt na priva
DOBRE WIEŚCI (dla przypomnienia)...:
3. AMERYKA, AMERYKA...:




Środa, 30.07.2008 08:45
BILION ZŁOTYCH DZIURY W BUDŻECIE (AFP)

Kiedy George W. Bush obejmował w 2001 roku urząd prezydenta USA, nadwyżka budżetowa wynosiła 128 miliardów dolarów. Swojemu następcy zostawi 482 miliardy dolarów deficytu, czyli prawie bilion złotych. Jest to cena jaką Ameryka płaci za wojny w Iraku i Afganistanie oraz kryzys na rynku kredytów hipotecznych.

Biały Dom ogłosił, że według przewidywań rządowych ekonomistów, deficyt budżetu federalnego w przyszły roku podatkowym rozpoczynającym się w październiku, osiągnie rekordową kwotę 482 miliardy dolarów. Administracja prezydenta George'a W. Busha skorygowała tym samym swoją wcześniejszą prognozę, szacującą przyszłoroczny deficyt na 407 miliardów dolarów.

Dyrektor biura budżetowego Białego Domu, Jim Nussle, wyjaśnił, że deficyt będzie prawdopodobnie większy niż wcześniej zakładano, z powodu spowolnienia wzrostu gospodarki, wysokich kosztów wojen w Iraku i Afganistanie oraz tegorocznych rabatów podatkowych.





31.07.2008 r.
GWAŁTOWNIE KURCZY SIĘ POKRYWA LODOWA ZIEMI

Według klimatologów powierzchnia lodu na biegunie zmniejsza się z roku na rok; jest to wynikiem globalnego ocieplenia. Niektóre prognozy wskazują, że w połowie wieku na Arktyce lodu nie będzie już wcale.
to i ja się wypowiem: jestem przedstawicielem ds kredytów hipotecznych jednego z banków, nawiązuję współpracę z biurami kredytowymi i pośrednikami nieruchomości. Praca pod telefonem, mailem, za kierownicą... czasami po 12h dziennie. Od sierpnia wykonuję obowiązki koordynatora i tworzę własny zespół przedstawicieli

WIDERSTAND swoja pseudo ironię zostaw dla chłopców w swoim wieku. Nawiasem mówiąc cieszę się, że się w czymś zgadzamy.

Czyli jednak Matrix .... Najważniejsze to widzieć i cieszyć się czymś, czego nie ma

Po wymianie uwag z personą posiadającą tajemną wiedzę chciałbym wrócić do tematu bezrobocia. Ciekawym wydaje się sytuacja w branży budowlanej. Sytuacja na rynkach finansowych wbrew pozorom może dotyczyć tej branży. Praktycznie wszystkie banki w Polsce przykręcają śrubę w zakresie udzielania kredytów hipotecznych - o kredytach na 100 % wartości nieruchomości będzie można raczej zapomnieć, w więc ich dostępność będzie ograniczona. Jaki wpływ może to mieć na sprzedaż już wybudowanych mieszkań oraz kondycję spółek budowlanych trudno to oszacować. Różowo raczej to nie wygląda...
Co do całego artykułu - miast zachwycać się bredniami jakiegoś tru-kapitalisty piszącego o komunizmie w USA, polecam zapoznać się jak funkcjonował rynek kredytów i pożyczek typu subprime i generalnie kredytów hipotecznych (nie tylko u USA), gdzie udzielano często kredytów na "puls" - żyje, to klient. Nakręcano w ten sposób bańkę na rynku nieruchomości i całym sektorze budowlanym, która w końcu musiała pęknąć i pękła (nie tylko w USA, ale także w Hiszpanii i UK).
Ale prościej przecież klepać bajeczki o "socjalizmie".
Co do całego artykułu - miast zachwycać się bredniami jakiegoś tru-kapitalisty piszącego o komunizmie w USA, polecam zapoznać się jak funkcjonował rynek kredytów i pożyczek typu subprime i generalnie kredytów hipotecznych (nie tylko u USA), gdzie udzielano często kredytów na "puls" - żyje, to klient. Nakręcano w ten sposób bańkę na rynku nieruchomości i całym sektorze budowlanym, która w końcu musiała pęknąć i pękła (nie tylko w USA, ale także w Hiszpanii i UK).
Ale prościej przecież klepać bajeczki o "socjalizmie".

Dam prowizję za pomysł na działalność gospodarczą.

Posiadam lokal biurowy około 60 m2 w centrum Krakowa. Chciałbym założyć
jakąść działalność lub nawiązać współpracę .... za ciekawy pomysł,
podpowiedź, doradztwo - prowizja

Może być doradztwo finansowe (albo franczyza np. Expandera, Open Finance itp

albo pod własną marką). Może to polegać na przyjmowaniu wniosków o karty
kredytowe, wybieraniu najkorzystniejszych kredytów (hipotecznych,
samochodowych itp.) oraz ubezpieczeń. Nie znam realiów krakowskich, ale
takie doradztwo może być lepsze od np. bycia dilerem komórek (doradców, czy
raczej brokerów finansowych nie jest jeszcze specjalnie dużo).
Witam,
reprezentuje firmę, która prowadzi badania dotyczące jakości obsługi w
związku z realizacją nowego projektu dotyczącego kredytów hipotecznych
poszukujemy osób, w wieku 26 - 34 lata, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy
zaciągnęły takowy kredyt w jednym z poniższych banków:
1.BZ WBK,
2.PKO BP S.A.,
3.PEKAO S.A.,
4.GE Mieszkaniowy,
5.Bank BPH,
7.Millennium,
8.MultiBank,
9.LUKAS,
10.Fortis,
Celem poszukiwań jest organizacja dyskusji ON-LINE na temat jakości obsługi
danego banku w trakcie załatwiania procedury kredytowej. Dyskusja odbędzie
się za pośrednictwem technologii IRC i będzie trwać około 60 - 90 minut.
Dla uczestników przewidziane jest honorarium w wysokości 40 zł netto.
Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt:

pozdrawiam
KS
Witam,
reprezentuje firmę, która prowadzi badania dotyczące jakości obsługi w
związku z realizacją nowego projektu dotyczącego kredytów hipotecznych
poszukujemy osób, w wieku 26 - 34 lata, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy
zaciągnęły takowy kredyt w jednym z poniższych banków:
1.BZ WBK,
2.PKO BP S.A.,
3.PEKAO S.A.,
4.GE Mieszkaniowy,
5.Bank BPH,
7.Millennium,
8.MultiBank,
9.LUKAS,
10.Fortis,
Celem poszukiwań jest organizacja dyskusji ON-LINE na temat jakości obsługi
danego banku w trakcie załatwiania procedury kredytowej. Dyskusja odbędzie
się za pośrednictwem technologii IRC i będzie trwać około 60 - 90 minut.
Dla uczestników przewidziane jest honorarium w wysokości 40 zł netto.
Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt:

pozdrawiam
KS
Wiele osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w Polbanku, padło ofiarą zbyt atrakcyjnej oferty. Bank nie nadąża z obsługą kredytobiorców i ma problem z terminową wypłatą transz kredytów. To z kolei naraża niektórych klientów na kłopoty - podaje dziennik "Polska".

Według dziennika "Polska" część klientów Polbanku nie dostała w terminie kolejnych transz kredytu hipotecznego zaciągniętego w Polbanku. Niektórzy kredytobiorcy mają problemy z deweloperami, którzy naliczają im odsetki karne za nieterminowe wpłaty. Są też klienci, którzy zmuszeni są wstrzymywać własne inwestycje.

Według gazety Polbank zadeklarował, że klienci nie ucierpią, bo bank sam za opóźnienia zapłaci. Nawet jeśli tak się stanie, to klienci stracą nerwy i czas na załatwianie reklamacji i dokumentów udowadniających poniesione straty, których bank będzie od niech wymagał.

Przedstawiciele banku zapewniają, że Polbank płynności nie traci, a gotówka przypłynąć ma do Polski z Grecji, skąd bank pochodzi i ma główną siedzibę.

Z informacji pracowników Polbanku, wynika, że bank nie nadąża z wypłatą pieniędzy, bo został zasypany lawiną wniosków kredytowych. Powodem jest trwająca właśnie promocja Skorzystaj z naszej oferty!kredytów hipotecznych, które według analityków w porównaniu z ofertą konkurencji są udzielane na bardzo atrakcyjnych warunkach i przy liberalnie liczonej zdolności kredytowej.

Cytowany przez "Polskę" Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl, uważa, że Polbank padł ofiarą własnego sukcesu.


Źródło :
a więc i druga ankieta - dotycząca waluty w której się zadłużamy

Jak słyszałem w ostatnim Plus-Minus wg "eksperta" z Expandera ponad 60% kredytów hipotecznych to obecnie CHF, ponad 30% PLN, a ledwie kilka procent to EUR czy USD.
Zobaczymy jak to będzie w naszym wypadku. Zapraszam do głosowania!
pozdr.
S
Teraz bym wybrał mPlan w Mbanku, mają naprawdę fajną ofertę. Bardzo niskie oprocentowanie i środki bilansujące. Niestety jak jak brałem kredyt to mBank jeszcze nie miał kredytów hipotecznych więc wziąłem w BZWBK (nie polecam) i teraz jeszcze nie opłaca mi się przenosić.
Otóż to jest zasadnicze pytanie - jaka jest przyczyna obecnych zawirowań. Sięgnijmy nieco wstecz.
Kryzys zaczął się od załamania na rynku nieruchomości w USA. Owe zaś załamanie wzięło się z ignorancji ekonomicznej społeczeństwa z jednej strony i nadmiernego, niczym nie uzasadnionego optymizmu sektora bankowego z drugiej.
Ignorancja społeczeństwa przejawiała się w ogromnym i stale rosnącym zadłużeniu z tytułu kredytów konsumenckich, które hojnie rozdawały banki, przekonane, że ludzie będą w stanie je spłacać. To, że Amerykanie żyją na kredyt, jest faktem. W przypadku spowolnienia gospodarki, spłacalność kredytów staje pod znakiem zapytania, a kredyty hipoteczne stanowią główną pozycję w owych zadłużeniach.
Takie spowolnienie widać było ostatnio w USA, m.in. na skutek zaangażowania USA w wojnę w Afganistanie i Iraku. Niestety, banki jak widać nie wyciągnęły z tego żadnych wniosków, co nie najlepiej świadczy o wyobraźni i zrozumieniu zasad rynku przez ich zarządy.
W momencie, gdy duża część kredytów hipotecznych awansowała do grupy kredytów zagrożonych, nagle banki wpadły w panikę, gdyż miały w nich utopioną ogromną ilość gotówki. Zaczęły zatem przykręcać kurek z udzielaniem jakichkolwiek kredytów i domagać się od wierzycieli spłat zaległych rat. To uderzyło w firmy, finansujące swój rozwój m.in. w znacznym stopniu z kredytów. Zaczęły one zatem ograniczać wydatki, w tym zamrażać pensje, co nie pozostało bez wpływu na zdolność kredytową Amerykanów. Będący w podbramkowej sytuacji indywidualni wierzyciele, zaczęli posiadane i zadłużone nieruchomości wystawiać na sprzedaż, co automatycznie pociągnęło ceny nieruchomości w dół. Odbiło się to zatem ponownie niekorzystnie także na firmach, które swoje zobowiązania spłacały. Dodatkowo indywidualni inwestorzy zaczęli wycofywać pieniądze z giełdy, w celu pokrycia zobowiązań, zaś banki - w celu pokrycia strat. I tu się zaczął problem z giełdą. Szczególnie odbiło się to na funduszach powierniczych, w których lokowały gotówkę zarówno banki jak i drobni inwestorzy.
Nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby w społeczeństwie istniała świadomość, że kredyty konsumenckie są najgorszą formą kredytów i że spłaca się je z zysków z inwestycji, a nie z pensji. W USA doszło jednak do takiej sytuacji, że Amerykanie mieli więcej rat do spłacania, niż mogli sobie na to pozwolić z budżetów domowych. Stracili po prostu kontrolę nad wydatkami i swoim zadłużeniem. Wielu Polaków jest w podobnej sytuacji, chociaż głośno się o tym nie mówi, by i u nas nie wywołać paniki. Według badań VISA, obecnie z tytułu używania kart kredytowych, zadłużonych jest w Polsce ponad 1,5 mln gospodarstw domowych, z czego znaczna część to kredyty zagrożone.
Ogromna większość ludzi - także Polaków - ma do pieniędzy stosunek emocjonalny, więc pierwszą ich myślą, gdy dostają wypłatę jest - wziąć kredyt na fajną "zabawkę". To po prostu głupie. Pieniądze należy inwestować i z ZYSKÓW nabywać "zabawki". Tak robi jednak niewielu.
Co do socjalizmu - polecam lekturę opracowanej przeze mnie broszury "Kłamstwa socjalizmu" dostępnej na wspomnianej wcześniej stronie. Naprawdę pouczające.
Feniks Finanse to niezależna firma doradcza działająca na rynku usług finansowych dla osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych. Specjalizujemy się w doradztwie z zakresu:

- kredytów hipotecznych
- kredytów konsolidacyjnych,
- pożyczek hipotecznych
- kredytów gotówkowych
- kredytów samochodowych,
- kredytów inwestycyjnych/obrotowych,
- factoringu,
- leasingu,
- inwestycji w finansach osobistych.

Korzystając z naszych usług klient ma dostęp do najlepszych i sprawdzonych produktów finansowych oferowanych przez największe instytucje finansowe w Polsce.


Zapraszamy do naszego oddziału:
Siedlce, ul. Kochanowskiego 5 (róg Piłsudskiego)
lub do kontaktu telefonicznego:
tel. kom. 0 513 00 86 46
W jaki sposób sfinansować zakup nieruchomości z minimalnym lub zerowym wkładem?
Stosując umiejętności opanowane na seminarium zaoszczędzisz, lub zarobisz od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych na każdej transakcji w nieruchomościach.
UDZIELAMY GWARANCJI!

To nie prawda, że inwestowanie w nieruchomości:
• zastrzeżone jest tylko dla najbogatszych
• obarczone jest ogromnym ryzykiem finansowym
• wymaga specjalnych zdolności i wielu lat nauki
• zmusza do zaciągania na wiele lat kredytów hipotecznych.
To są mity, które obalamy w trakcie naszego dwudniowego seminarium!

Tak jak wszyscy uczestnicy biorący udział w naszym seminarium otrzymasz:

1. Materiały szkoleniowe
2. Komputer finansowy HP10BII
3. Lunch
4. Przerwy kawowe
5. Opłacony strzeżony parking
6. Gwarancję zwrotu pieniędzy
7. Zadanie wdrożeniowe po szkoleniu
8 . Prestiżowy certyfikat uczestnictwa w seminarium.
Z wielką radością powitamy Ciebie na kursie w dniu 21 - 22 kwietnia 2007 w Warszawie.

Seminarium jest płatne.

GWARANCJA ZWROTU PIENIĘDZY.

Aby uzyskać więcej informacji zapraszam:


Pozdrawiam serdecznie,
Weronika Mars.
Dobre warunki kredytowe, indywidualne podejscie do klienta, szybka decyzja kredytowa, akceptowanie dochodow z roznych zrodel...

Patryk Mazurkiewicz - przedstawiciel handlowy ds. kredytów hipotecznych

502501473
Oferujemy pełne doradztwo w zakresie kredytów hipotecznych kilkunastu polskich banków. Naszym klientom zapewniamy wybór najodpowiedniejszego produktu dopasowanego do potrzeb oraz zdolności finansowych. Świadczymy kompleksowe usługi, nie pobierając przy tym żadnych opłat . W celu uzyskania informacji o ofercie czy zdolności kredytowej prosimy o kontakt mail'owy. Doradca sporządzi dla państwa wstępną symulację porównawczą dwóch najbardziej korzystnych ofert i prześle ją na państwa adres e-mail.


KredytLine Twój Doradca Finansowy
ul. Jana Pawła II 32
0508 184 661


Własne mieszkanie? Dom? Remont? Sprawdź sam jakie to proste!
Najniższe oprocentowanie na rynku już od 1,65%, maksymalny okres spłaty kredytu 40lat, możliwość kredytowania 110% wartości nieruchomości! BEZPŁATNE rozpatrzenie wniosku, wycena na KOSZT BANKU, 0zł prowizji za udzielenie kredytu, DECYZJA w 48 godzin!
Dojeżdżamy do Klienta! Oferujemy bezprowizyjną obsługę!
Zadzwoń!
609-691-876

Twój Doradca ds. Kredytów Hipotecznych
Jesteś niezadowolony ze Swojego Kredytu Hipotecznego.
Zamień go na lepszy!
BEZPŁATNE rozpatrzenie wniosku, wycena na KOSZT banku, 0% prowizji za udzielony kredyt! Decyzja w 48 GODZIN! Oprocentowanie już od 1,65%!
Dojeżdżamy do Klienta, oferujemy bezprowizyjną obsługę!
Zadzwoń i sprawdź nas!
609-691-876
Twój Doradca ds. Kredytów Hipotecznych
Jesteś niezadowolony ze Swojego Kredytu Hipotecznego.
Zamień go na lepszy!
BEZPŁATNE rozpatrzenie wniosku, wycena na KOSZT banku, 0% prowizji za udzielony kredyt! Decyzja w 48 GODZIN! Oprocentowanie już od 1,65%!
Dojeżdżamy do Klienta, oferujemy bezprowizyjną obsługę!
Zadzwoń i sprawdź nas!
609-691-876
Twój Doradca ds. Kredytów Hipotecznych
Własne mieszkanie? Dom? Remont? Sprawdź sam jakie to proste!
Najniższe oprocentowanie na rynku już od 1,65%, maksymalny okres spłaty kredytu 40lat, możliwość kredytowania 110% wartości nieruchomości! BEZPŁATNE rozpatrzenie wniosku, wycena na KOSZT BANKU, 0zł prowizji za udzielenie kredytu, DECYZJA w 48 godzin!
Dojeżdżamy do Klienta! Oferujemy bezprowizyjną obsługę!
Zadzwoń!
609-691-876
Twój Doradca ds. Kredytów Hipotecznych
Jesteśmy dynamicznie rozwijającą się firmą brokerską specjalizującą się w sprzedaży kredytów hipotecznych dla klientów indywidualnych oraz kredytów komercyjnych dla przedsiębiorstw. Naszym zadaniem jest udzielenie klientom kompleksowego wsparcia przy doborze najlepszego sposobu finansowania, przygotowaniu dokumentacji kredytowej, jak również w trakcie negocjacji z bankiem. Koordynujemy cały proces przygotowania i uruchomienia kredytu dbając jednocześnie o minimalizację formalności. To, co nas niewątpliwie wyróżnia:
• bogata i konkurencyjna oferta produktów,
• fakt, że nie pobieramy od klientów żadnej prowizji,
• wysoko wykwalifikowany zespół doradców,
• stale rozwijająca się sieć sprzedaży,
• Chcemy pomagać i pomagamy - a wraz z nami nasi klienci, współpracujemy z Polską Akcją Humanitarną wspierając program Pajacyk oraz Stowarzyszeniem Pomocy Dzieciom Chorym na Schorzenia Dróg Żółciowych i Wątroby

Współporacujemy z wieloma bankami.
Banki, z którymi mamy przyjemność współpracować:

• SANTANDER CONSUMER BANK
• BRE BANK HIPOTECZNY SA
• BANK MILLENNIUM
• FORTIS BANK POLSKA SA
• GE MONEY BANK
• MULTIBANK
• BANK BPH SA
• BPH BANK HIPOTECZNY SA
• BANK ZACHODNI WBK SA
• NORDEA BANK POLSKA SA


Chcesz wybrać najkorzysteniejszy kredyt hipoteczny dla siebie- zadzwoń, nasz doradca Ci pomoże

Doradca Creditfield na terenie Lubina i okolic - Kamila Sienkiewicz


tel. 0604 17 75 57
[/b]

Sęk w tym, że kryzys, zapoczątkowany paniką na Dow, możemy obserwować od sierpnia 2007. A jego bezpośrednią przyczyną było naturalnie pęknięcie bańki spekulacyjnej na rynku kredytów hipotecznych. Przyczyn pośrednich, prowadzących do tej, i pobocznych wymieniać można wiele więcej.
Nie wiem skąd masz te rewelacje, chyba od dziennikarzy którzy z upora mianiak wpierają masom, że to kryzys hipoteczny był przyczyną. Bzdura. Rynek kredytów hipotecznych w uSA wynosił coś ponad 2bln dolarów. Pomyśl logicznie, czy z dnia na dzień kilkanaście mln ludzi, kttórych kredyty wynosiły średnio 100tyś dolarów, przestało spłacać raty? Wszyscy się tak umówili, że nie będą płacić. Tak? kryzys rysował się od 2001 roku, od lutego. Spekulacje giełdowe i tworzenie wirtualnego pieniądza są przyczyną kryzysu. Obecnie na świecie wpompowano już prawie 2 bln euro a to jeszcze nie koniec, i nikt nie wie ile trzeba będzie jeszcze wpompować w ten system, by go ruszyć.

Ameryka po raz kolejny udowadnia, że jest w stanie rozłożyć gospodarkę światową na łopatki. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, żeby straciła pierwszeństwo na rzeczy np Japonii czy Chin.

I jeszcze jedna informacja - jeśli wszystko pójdzie tak jak idzie, to po 15 listopada upada Szwajcaria.
Wonderguard, teoria cudowna, intrygująca wręcz i nader ekscytująca. Szkoda tylko, że tak samo prawdziwa jak miecze świetlne, smoki i wiedźmini.

1. Nie mam pojęcia jaki związek ma jakieś toksyczne mleko z Chin z kryzysem finansowym. Poza być może problemami finansowymi tamtejszych mleczarni, jeżli takowe istnieją. Enlight me!

2. Przed przedstawianiem swoich absurdalnych teorii o celowym doprowadzeniu do bankructwa LB, proponowałbym przyjrzeć się chronologii wydarzeń.

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy jakby dopiero teraz się obudzili i zauważyli, że jest kryzys. I jest to niewątpliwie z pewnego punktu widzenia zabawne.
Sęk w tym, że kryzys, zapoczątkowany paniką na Dow, możemy obserwować od sierpnia 2007. A jego bezpośrednią przyczyną było naturalnie pęknięcie bańki spekulacyjnej na rynku kredytów hipotecznych. Przyczyn pośrednich, prowadzących do tej, i pobocznych wymieniać można wiele więcej.

To co widzimy teraz (czy raczej co widzieliśmy od ponad roku), w tym bankructwa i przejęcia instytucji finansowych to jest skutek, a nie przyczyna.
Ale kto by tam na to zwracal uwagę...
Wonderguard, teoria cudowna, intrygująca wręcz i nader ekscytująca. Szkoda tylko, że tak samo prawdziwa jak miecze świetlne, smoki i wiedźmini.

1. Nie mam pojęcia jaki związek ma jakieś toksyczne mleko z Chin z kryzysem finansowym. Poza być może problemami finansowymi tamtejszych mleczarni, jeżli takowe istnieją. Enlight me!

2. Przed przedstawianiem swoich absurdalnych teorii o celowym doprowadzeniu do bankructwa LB, proponowałbym przyjrzeć się chronologii wydarzeń.

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy jakby dopiero teraz się obudzili i zauważyli, że jest kryzys. I jest to niewątpliwie z pewnego punktu widzenia zabawne.
Sęk w tym, że kryzys, zapoczątkowany paniką na Dow, możemy obserwować od sierpnia 2007. A jego bezpośrednią przyczyną było naturalnie pęknięcie bańki spekulacyjnej na rynku kredytów hipotecznych. Przyczyn pośrednich, prowadzących do tej, i pobocznych wymieniać można wiele więcej.

To co widzimy teraz (czy raczej co widzieliśmy od ponad roku), w tym bankructwa i przejęcia instytucji finansowych to jest skutek, a nie przyczyna.
Ale kto by tam na to zwracal uwagę...

Ja tez mam parę pytań.
[..........]


Witaj

1. Ja to tak rozumiem: aby wydostać się na szybki tor nie trzeba spłacać kredytów jakie zaciągnęło się na kupno nieruchomości (bo one są opłacane przez lokatorów mieszkania) oraz nie trzeba spłacać kredytów hipotecznych jakie mamy w kolumnie "Koszty" (są one naszym standardowym obciążeniem także na szybkim torze) - tak to generalnie jest opisane na str.5 instrukcji.

2. Pożyczkę bierzesz kiedy brakuje Tobie pieniędzy - więc jeśli uznasz, że brakuje Ci pieniędzy na zakup domu to możesz pożyczyć od banku; a w ogóle jest to ciekawe jeśli przepływ pieniężny z tej nieruchomości pokrywa Ci w całości opłatę za pożyczkę bankową

3. Karta z informacją o cenie akcji na giełdzie dotyczy zawsze konkretnej spółki więc sprzedaż bądź kupno dotyczy tej spółki - można to tak rozumieć, że ty dostałeś cynk że można akcje kupić (pewnie jest to intratna inwestycja) a reszta graczy tylko zauważa, że da się te akcje sprzedać.... (Ty jesteś na lepszej pozycji... - choć nie zawsze )

4. Patrzymy na kolumnę "Aktywa". Tak jak jest napisane w instrukcji na stronie 5 (bankructwo) - sprzedajesz za "połowe swojego wkładu" czyli dla akcji: za połowe ceny jednej akcji (sprzedajesz tyle akcji ile chcesz) a nieruchomości za połowę Twojego wkładu. Co ważne: sprzedajesz do banku!! - nie kupują tego przeciwnicy.

Pozdrawiam

Zobaczcie mój nowy adres:

Ja tez mam parę pytań.
1 Czy można sie wydostać z wyścigów szczurów nie spłacając kredytów hipotecznych?? Bo w pierszej grze koleżanka miała większy przepływ gotówki po spłaceniu pożyczki brakowej od pasywów. Kupiła automaty do gry.

2 Czy można wziąć pożyczkę bankowa na poczet wkładu własnego na dom??

3. Co oznacza wciągając akcje wszyscy gracze mnoga sprzedać w tej cenie to jak wszyscy= gracze posiadacze akcji konkretnych??

4. Jak sie sprzedaje aktywa będąc bankrutem. Akcje do banku po polowe ceny zakupu ?? A dom za polowe ceny wkładu ?? Czy ktoś z przeciwników może wykupić
Zwracam uwage na nastepujace fragmenty:

"Dariusz Górski, analityk z Deutsche Bank Securities, dodaje, że duża część wzrostu wyników banków jest pochodną dynamicznej sprzedaży funduszy inwestycyjnych. -Te przychody w ogóle nie są obciążone ryzykiem - mówi Dariusz Górski. Oznacza to, że nie powiększają poziomu rezerw, które obniżają zyski."

Pytanie dla Forumowiczow: kto ponosi to ryzyko?


/.../ kredyty hipoteczne mogą się stać problemem dla banków raczej nie dziś, lecz dopiero za kilka lat, gdy gospodarka dostanie cyklicznej zadyszki /.../.
Odsetek kredytów nieregularnych spadł w sektorze do bardzo przyzwoitego poziomu /.../.

Oznacza to, ze w kolejnych latach banki nadal beda chetnie udzialac kredytow hipotecznych, gdyz sa one bardzo bezpieczne dla bankow.

Pozdrawiam!

Aleksander
Polacy nadal bardzo chetnie zaciagaja kredyty hipoteczne.
W najslabszym, pierwszym kwartale, wzrost wyniosl ponad 70% !!!

Czy ktos jeszcze watpi w tegoroczna hosse na rynku nieruchomosci?!



Banki pożyczyły Polakom na zakup domów i mieszkań prawie 74 proc. więcej niż na początku minionego roku - wynika z danych zebranych przez "Parkiet". Gdyby dalej utrzymał się taki trend, w całym roku pożyczyłyby przeszło 70 mld zł. O takich kwotach nie mówiły najśmielsze oczekiwania. Nawet ubiegłoroczna dynamika wzrostu nowo sprzedawanych kredytów - w granicach 60 proc. - wydawała się nie do utrzymania. Zapytane przez nas w grudniu banki liczyły na 30-proc. przyrost. Za rosnącą wartością kredytów hipotecznych nie nadąża jednak liczba podpisywanych umów. Tych przybyło tylko o jedną trzecią. Powód? To oczywiście rosnące ceny mieszkań i konieczność zadłużania się na coraz wyższe kwoty. - Nie widać jednak wśród klientów obaw przed większymi kredytami - mówi Maciej Kossowski z Expandera. Po chwili wahania, czy decydować się, czy nie, na tak już drogie nieruchomości, klienci znów przystąpili do zakupów.
Od początku roku sprzedaż nowych domów w Stanach Zjednoczonych systematycznie spada. Trudno o gorszą wiadomość dla Amerykanów.

Własny dom posiada 2/3 Amerykanów. Rynek nieruchomości od lat kwitnie. Dziś ceny domów w Stanach są realnie aż o 50 procent wyższe niż w 2000 roku. W lepszych przedmieściach Waszyngtonu taki dom musi kosztować przynajmniej milion dolarów.

Wzrost cen domów oznaczał coraz większe pożyczki. Tylko w ostatnich 5 latach wartość kredytów hipotecznych osiągnęła 2 biliony dolarów.

Bonanza na rynku nieruchomości może jednak dobiegać końca. Jednym z sygnałów jest spadek sprzedaży liczby nowych domów od początku tego roku. Kolejnym - coraz niższe czynsze, jakie właściciele uzyskują za wynajem swoich nieruchomości. Także ceny nowych domów, choć wciąż jeszcze rosną, to już coraz wolniej. Dziś są średnio o 12 procent wyższe niż jesienią zeszłego roku.

Ekonomiści obawiają się paniki i masowej sprzedaży domów przez właścicieli. Od rynku nieruchomości w znacznym stopniu zależy bowiem rozwój całego kraju. W ostatnich 5 latach aż 1/4 nowo utworzonych miejsc pracy była związana z budownictwem, sprzedażą domów i ich obsługą. Co ważniejsze, Amerykanie nie oszczędzali przez ten czas na konsumpcji, bo czuli się zabezpieczeni finansowo dzięki dużej wartości posiadanej nieruchomości. Gdyby jednak ceny gwałtownie spadły, wielu z nich musiałoby poświęcić dużą część dochodów na spłatę zaciągniętych kredytów hipotecznych, których wartość już nie odpowiadałaby wartości nieruchomości...
Hej,

Bardzo przydatny post, szczególnie w dobie szybkiego brania kredytów hipotecznych.
Naprawdę czasami przy kupnie małego mieszkania wiele osób z ekscytacji zapomina o dogłębym sprawdzeniu tak podstawowych rzeczy.

Swoją drogą mam pytanie:
Czy istnieje możliwość podpisania odrębnego oświadczenia ze sprzedawcą, w którym on jako osoba w pełni praw umysłowych, (ble, ble, ble) oświadczał by, że nie jest dłużny żadnym podmiotom (wodociągi, energia itp.) a jeśli wynikną jakieś zaległe płatności to on zobowiązuje się je uregulować?

Joanna

P.s.
Troche mnie tu nie było, a zajrzałam bo robiłam porządek na komputerze i tak mnie tu przekierował jakiś stary, stary link. Pozdrawiam wszystkich znajomych: Przemaxa, Vincenta, Dzikusa, Aksjomata, Aleksandra i innych, z którymi miałam kiedyś przyjemność tu wymieniać opinie.
Witam . Podobno dzisiaj w dzienniku mówiono o jakichs zmianach odnośnie kredytów hipotecznych np. wE FRANKACH , a mianowicie aby uzyskać taki kredyt trzeba będzie dysponować większą swoją gotówką ok. 30 procent . Niewiem , bo sam tego nie słyszałem , tylko obiło mi się o uszy . Jeśli ktoś coś więcej wie proszę o wiadomość . Acha , podobno ma to wejść jakoś od lipca . Dzięki za każde info
Jeżeli przy rozpatrywaniu wniosku nie jest brana pod uwagę zdolność kredytowa, a jednocześnie oprocentowanie jest porównywalne z kredytami hipotecznymi dla osób fizycznych, to taka oferta może być atrakcyjna dla kogoś kto nie posiada pieniędzy lub pracy, a ma pomysł na handel nieruchomościami. Byłoby to rozszerzenie oferty banku dla osób z pomysłami, ale bez pieniędzy (chwilowo lub zainwestowanych w inne nieruchomości).
Ale jeżeli mimo tych wysokich wymagań (uważam, że wymagania są bardzo wysokie w porównaniu do "standardowych" kredytów hipotecznych) trzeba się wykazać zdolnością kredytową to szczerze mówiac oferta jest tragiczna - ilość zabezpieczeń, warunki spłaty kredytu są takie same lub gorsze niż w przypadku standardowo dostępnego kredytu hipotecznego dla prywatnego pożyczkobiorcy.
Wiem ze w przypadku kredytów hipotecznych to ze ma się nieuregulowany stosunek do słuzby wojskowej nie jest przeszkodą. A hipoteczny mozna wziąc na różne cele.
Wiem ze w przypadku kredytów hipotecznych to ze ma się nieuregulowany stosunek do słuzby wojskowej nie jest przeszkodą. A hipoteczny mozna wziąc na różne cele.

(...)JESTEM PRZERAŻONA (...)
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ! TE WYPOWIEDZI DAŁY MI WIELE NADZIEJI. OCZYWIŚCIE ,ŻE SIĘ MODLĘ I WIERZĘ W SIŁĘ MODLITWY!
Nawet nie wiesz ile te wszystkie słowa dla mnie znaczą.Mamy dwoje dzieci córka właśnie zdała do liceum,a synek ma 4 latka
Przepraszam ,że zawracam Ci głowę moimi problemami ,ale nie mam się komu wyżalić ,a przed dziećmi też muszę trzymać fason.JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJĘ!!!!!
TO WLAŁO WIELE OTUCHY DO MOJEGO SERCA ,NIECH BÓG DA CI WIELE ZDROWIA I CIĘ BŁOGOSŁAWI ZA TO ŻE CHCIAŁO CI SIĘ ZWRÓCIĆ DO JAKIEŚ OBCEJ CI CAŁKIEM OSOBY I WLAĆ W NIĄ TYLE RADOŚCI I NADZIEJI.SĄ JESZCZE DOBRZY LUDZI NA ŚWIECIE! DZIĘKUJĘ CI STOKROTNIE!
jofu,

przepraszam, że nie zgadłem w porę Twoich intencji. Trzeba było od razu napisać, że szukasz tu pocieszenia.

Pomimo to, fakt, że robisz tu za emocjonalną koleżankę nie uprawnia Cię rozdawania impertynencji na "poziomie studenta"
alya.

rozumiem, że Ty jesteś tu od "soft skills".

ale nie bierzcie kredytów hipotecznych.

...ale nie bierzcie kredytów hipotecznych.

Hmmm... Widzę, że poczułeś w sobie jakąś przemożną potrzebę dać Joli "kijem po ryju" statystykami i jak to nazwałeś groźnymi faktami.
To takie zagranie a la student medycyny, który chce pokazać, ile się nauczył...
Chcę jeszcze tylko wyrazić swój głęboki "podziw" dla tego bystrego określenia, które pozwoliłam sobie powyżej zacytować - jak można coś takiego napisać drugiemu człowiekowi? Reklama Sprite'a ma więcej subtelności, ale kaliber zbliżony
Cześć jofu,

rozumiem, że chcecsz znać fakty. Fakty są bardzo groźne.
Fakty możesz poznać wtedy, kiedy będziesz znała kwalifikację tego nowotworu wg. TNM. Niestety, istnieją tylko prognozy statystyczne. Wyglądają one tak:



Stadium 0 Tis N0 M0
Stadium IA T1 N0 M0
Stadium IB T2 N0 M0
Stadium IIA T1 N1 M0
Stadium IIB T2 N1 M0
T3 N0 M0
Stadium IIIA T1 N2 M0
T2 N2 M0
T3 N1, N2 M0
Stadium IIIB T4 każdy N M0
każdy T N3 M0
Stadium IV każdy T każdy N M1


W zależności od zakwalifikowania do danego stadium, statystyczne szanse przeżycia następnach 5 lat wyglądają tak:

nie operowany R0
Stadium I 43% 57%
Stadium II 31% 41%
Stadium IIIa 18% 25%
Stadium IIIb 7% 20%
Stadium IV 2% -

R0- oznacza całkowite usunięcie tkanki zaatakowanej

G1 (grading) oznacza, jak pisała alya, raka o najmniejszej złośliwości. Tyle, że nie dlatego, że ten rak jest taki miły, tylko dlatego, że jest młody. Im częściej komórki rakowe się dzielą, tym bardziej stają się niepodobne do komórek pierwotnych i przez to coraz silniej się różnicują.
Młody rak, to mniejsze prawdopodobieństwo przerzutów. Małe zróżnicowanie to silniejsza reakcja na chemoterapię.
G1 przemawia więc na korzyść Twojego męża.
Młody wiek Twojego męża z kolei, raczej przeciwko niemu.

Pomijając prognozę pięcioletnią, nie słyszałem o ludziach, którzy od 15 lat żyją z tą diagnozą.
Starajcie się żyć normalnie i korzystajcie z życia, jak możecie, ale nie bierzcie kredytów hipotecznych.

Zyczę Wam szczęścia. Tylko od niego zależy, co się z nim stanie. Samemu niewiele możecie sobie pomóc. Niektórzy decydują się na kuracje wspomagające z Vilcacory, inni ryzykują terapię pseudowitaminą B17. Medycyna klasyczna nie oferuje niczego.

Pozdrawiam
Cześć jofu,

rozumiem, że chcecsz znać fakty. Fakty są bardzo groźne.
Fakty możesz poznać wtedy, kiedy będziesz znała kwalifikację tego nowotworu wg. TNM. Niestety, istnieją tylko prognozy statystyczne. Wyglądają one tak:



Stadium 0 Tis N0 M0
Stadium IA T1 N0 M0
Stadium IB T2 N0 M0
Stadium IIA T1 N1 M0
Stadium IIB T2 N1 M0
T3 N0 M0
Stadium IIIA T1 N2 M0
T2 N2 M0
T3 N1, N2 M0
Stadium IIIB T4 każdy N M0
każdy T N3 M0
Stadium IV każdy T każdy N M1


W zależności od zakwalifikowania do danego stadium, statystyczne szanse przeżycia następnach 5 lat wyglądają tak:

nie operowany R0
Stadium I 43% 57%
Stadium II 31% 41%
Stadium IIIa 18% 25%
Stadium IIIb 7% 20%
Stadium IV 2% -

R0- oznacza całkowite usunięcie tkanki zaatakowanej

G1 (grading) oznacza, jak pisała alya, raka o najmniejszej złośliwości. Tyle, że nie dlatego, że ten rak jest taki miły, tylko dlatego, że jest młody. Im częściej komórki rakowe się dzielą, tym bardziej stają się niepodobne do komórek pierwotnych i przez to coraz silniej się różnicują.
Młody rak, to mniejsze prawdopodobieństwo przerzutów. Małe zróżnicowanie to silniejsza reakcja na chemoterapię.
G1 przemawia więc na korzyść Twojego męża.
Młody wiek Twojego męża z kolei, raczej przeciwko niemu.

Pomijając prognozę pięcioletnią, nie słyszałem o ludziach, którzy od 15 lat żyją z tą diagnozą.
Starajcie się żyć normalnie i korzystajcie z życia, jak możecie, ale nie bierzcie kredytów hipotecznych.

Zyczę Wam szczęścia. Tylko od niego zależy, co się z nim stanie. Samemu niewiele możecie sobie pomóc. Niektórzy decydują się na kuracje wspomagające z Vilcacory, inni ryzykują terapię pseudowitaminą B17. Medycyna klasyczna nie oferuje niczego.

Pozdrawiam
Tarasy Wierzycy to osiedle siedmiu budynków czterorodzinnych usytuowane w Gniewie (woj. Pomorskie), w urokliwej okolicy, pomiędzy ścianą lasu a doliną rzeki Wierzycy.

Do sprzedaży przeznaczonych jest 21 mieszkań, każde o powierzchni ok.75m2, z osobnym wejściem i poddaszem użytkowym. Mieszkania wyposażone będą m.in. w okna połaciowe, kręcone schody i kominek z płaszczem wodnym. Rozmieszczenie pomieszczeń: parter: -Przedsionek 1,95m2 -Kuchnia 11,45m2 -łazienka z WC 3,43m2 (bez białej zabudowy) -Pokój 21m2 (w pokoju kominek, schody na poddasze) poddasze: -dwa pokoje (łącznie ok.35m2) Na wyposażeniu drzwi wejściowe-stalowe i 4 drzwi wewnętrzne-drewniane.

Przekazanie lokali do użytkowania planowane jest na luty 2007.
Cena 1 m2 kształtuje się od 1500 PLN brutto.

Inwestorem i wykonawcą jest Zakład Usług Komunalnych Sp.z o.o. w Gniewie.
Współpracujemy z firmą doradczą w zakresie kredytów hipotecznych.

Kontakt wyłącznie telefoniczny pod nr. 58/535-23-18 w.35 lub e-mail:

Dziś w Polsce w wielu branżach i asortymentach ceny są często znacznie wyższe niż w innych bogatych krajach UE. Począwszy od samochodów, skończywszy na żywności i materiałach budowlanych. Jesteśmy wręcz bombardowani podwyżkami i to praktycznie bez przerwy od 2007 r. Między bajki można włożyć opinie analityków bankowych o jedynie kilkuprocentowym wzroście cen w II półroczu.

Banki na świecie mają gigantyczne straty – u nas rekordowe zyski.... Udzielając kredytów hipotecznych w Polsce pobierają marże dwa razy wyższe od stawek obowiązujących w Europie Zachodniej. Podobnie jest z innymi opłatami, choćby z tytułu prowadzenia kart kredytowych, czy oprocentowania na nich, które waha się ok. poziomu 30 proc. W Polsce znajduje się już ok. 14 tys. placówek bankowych, które windują czynsze w miastach do niebotycznych rozmiarów

Analitycy uspokajają – jest dobrze i normalnie w polskiej gospodarce, eksportowi nic nie zaszkodzi, nawet silny złoty. Tymczasem produkcja przemysłowa w lipcu wyniosła już tylko 5,6 proc., deficyt obrotów bieżących w czerwcu 2008 r. wyniósł aż 2,3 mld euro i był najwyższy od 2000 r

Na Słowacji, w związku z wprowadzeniem euro, rząd przyjął ustawę dającą mu prawo do ustalania cen detalicznych na towary i usługi, a nawet konfiskatę zagranicznych firm, gdyby drastycznie podnosiły ceny, w tym głównie ceny energii. We Włoszech ochroniarze pilnują półek sklepowych przed głodnymi emerytami.

Tak to jest jak sie tworzy utopie socjalna....analitycy bankowi "polskich banków"...



USA nie drukuja pustego pieniadza. Owszem, rzad ma potezny deficyt budzetowy oraz dlug wewnetrzny i zewnetrzny ale inflacja wynosi 5% a nie 5000% procent jak w krajach drukujacych pieniadz
Niestety, inflacja powróciła, i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. U jej źródeł były rosnące w ubiegłym roku światowe ceny żywności i surowców, w tym ropy, węgla i metali. Ale nie tylko. Także maszyny drukarskie, które pracują pełną parą - w ciągu ostatnich 12 miesięcy przybyło w obiegu 8 mld nowiutkich złotych (wzrost o 11 proc.), a banki dołożyły ponad 110 mld nowych kredytów (wzrost o 29 proc.). Pieniądza jest obecnie w Polsce o ponad połowę więcej niż trzy lata temu.

Poza garstką bankowców mało kto zdaje sobie sprawę, skąd się w gospodarce biorą pieniądze. Jak zauważył sir Josiah Stamp, szef Banku Anglii w latach 1928-1941, „nowoczesny system bankowy produkuje pieniądze z niczego. To najbardziej zdumiewająca sztuczka, jaka kiedykolwiek została wynaleziona". „Proces kreacji przez banki pieniądza jest tak prosty, że umysł ludzki go odrzuca" – podsumował amerykański ekonomista John Kenneth Galbraith...

...Doskonałym sposobem ilustracji tego, jak „wyprodukowany" w bankach pieniądz napędza inflację, jest sytuacja w ostatnich latach na polskim rynku nieruchomości. W 2006 r., kiedy ceny nieruchomości wzrosły o 50 proc., banki udzieliły ponad 300 tys. kredytów o wartości 44 mld zł. Tymczasem w 2005 r. kredytów było tylko 202 tys. o wartości 24 mld zł, czyli dwa razy mniej. Banki zaczęły masowo udzielać kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości i kilkaset tysięcy osób mogło wziąć „wyprodukowane" przez banki pieniądze i kupić sobie mieszkanie. Te sto kilkadziesiąt miliardów złotych (kolejne 57 mld zł kredytów hipotecznych udzielono w 2007 r.), wpompowane nagle w rynek nieruchomości, musiało doprowadzić do wzrostu cen...

...Banki to najbardziej dochodowe instytucje świata, które zarabiają tym więcej, im więcej kredytów udzielą (czyli im więcej „pustego" pieniądza wyprodukują). Dlatego obecny boom kredytowy zbiegł się z ogłoszeniem rekordowych zysków przez nasz sektor bankowy. W 2007 r. banki w Polsce zarobiły „na czysto" 13,7 mld zł. Od początku transformacji ustrojowej do 2003 r. ich dochody nigdy nie przekroczyły 5 mld zł rocznie...

...Zwolennicy teorii spiskowych wskazują, że amerykański bank centralny zaprzestał publikowania wskaźnika podaży pieniądza M3 w 2006 r., a obecnie inflacja w USA jest najwyższa od 17 lat. Co więcej, wartość dolara względem innych walut topnieje w oczach. Wszystko dlatego, że inwestorzy na świecie zorientowali się, iż do obiegu wprowadzono ogromne ilości „pustego dolara". – Państwa na całym świecie starają się manipulować oficjalnymi wskaźnikami inflacji, aby nie pokazywać, ile naprawdę pieniądze tracą na wartości

Dowody rzeczywiscie probowano fabrykowac po tym jak okazalo sie ze Saddam BMR nie ma. Byl to oczywisty blamaz wywiadowczy i polityczny wiec usilowano go zatuszowac.
O ile mnie pamiec nie myli, to Amerykanie przed atakiem na Irak opowiadali bajeczki, ze Saddam produkuje bron masowego razenia w specjalnych ciezarowkach krazacych po pustynia (nawet pokazywali jakies animacje komputerowe na ten temat) a takze w statkach plywajacych po morzach i oceanach . Ale nie bede sie wypieral, ze bylem za atakiem USA na Irak.
mBank otworzył oddział w Londynie - jeśli jesteś ich klientem, warto zapoznać się z ofertą:

"Z przyjemnością informujemy, że otworzyliśmy kolejne Centrum Finansowe mBanku zlokalizowane w jednym z największych "polskich" miast - Londynie.

Potrzebą chwili była możliwość skorzystania przez Polaków mieszkających i pracujących na terenie Wielkiej Brytanii z naszej szerokiej mBankowej oferty kredytów hipotecznych.

Nasz produkt skierowany jest dla każdego, kto posiada polski paszport i chce kupić/wybudować/wyremontować nieruchomość znajdującą się na terenie Polski. Od tej chwili podczas wyjazdu do Polski nie musisz już tracić czasu na załatwianie formalności związanych z kredytem, ponieważ pomożemy Ci to robić już tutaj na miejscu !!!"


Wszystkich pracujących w warehousach, handlu i dystrybucji zachęcam do wstąpienia do USDAW - , czyli Union of Shop, Distributive and Allied Workers. Najprostsza droga to wejście na stronę www i wypełnienie prostego formularza (z menu wybieramy Join). Gotowa do podpisania deklaracja przyjdzie pocztą.

Zalety:

Pomoc przedstawiciela związku (trade union representative) w każdej procedurze dyscyplinarnej. Skuteczność takiej pomocy w zwyczajnych przypadkach jest niesamowita, a jeśli przewinienie pracownika jest na tyle duże, że i tak skończy się zwolnieniem go, to czas trwania samej procedury daje przynajmniej 2 tygodnie na szukanie pracy.

To w zasdadzie jedyny powód mojego wstąpienia do związku, ale są też inne zalety:

- skuteczna i bezpłatna pomoc w uzyskiwaniu odszkodowań za wypadki (nie tylko w pracy)
- zniżki w ubezpieczeniach (nie sprawdzałem, ale to akurat nie wygląda jakoś rewelacyjnie)
- dobre oferty kredytów hipotecznych,
- pomoc finansowa w przypadku dłuższej choroby czy wypadków,
- inne standardowe działania związku zawodowego (zasiłki w czasie strajku, negocjacje, akcje protestacyjne i takie tam pierdoły).

Wady: koszt 1.98 funta tygodniowo

USDAW nie tworzy i nie będzie tworzył specjalnych oddziałów dla Polaków, stawiając na integrację w swoich szeregach, natomiast jest tu sporo Polaków i jeśli potrzebna jest pomoc kogoś polskojęzycznego, to taka osoba zawsze się znajdzie.
ING wycofał się z kredytów we frankach
link:

Wczoraj z udzielania kredytów hipotecznych we frankach wycofał się ING Bank Śląski – donosi „Gazeta Prawna”. Wcześniej taką decyzję podjęły DomBank, Millennium i BOŚ.
Jak czytamy dalej, miesiąc temu z franków wycofał się Getin Bank (sprzedawał swoje kredyty pod marką DomBanku), a jeszcze wcześniej postąpiły tak banki należące do grupy Fortis, czyli Fortis Bank Polska i Dominet. Od kilku lat kredytów walutowych nie ma już w Pekao, a największy gracz na rynku, bank PKO BP, wprowadził tak wysokie marże na kredyty we frankach, że w praktyce stały się one droższe od złotowych.

ING BSK rozpoczął udzielanie kredytów we frankach zaledwie w kwietniu tego roku – przypomina dziennik. Na koniec III kwartału w portfelu banku znajdowały się kredyty hipoteczne denominowane we frankach o łącznej wartości 600 mln zł. Kredyt we frankach z ING BSK wyróżniał się tym, że w początkowym okresie kredytowania oprocentowanie było stałe, a pierwsza zmiana oprocentowania następowała dopiero po dwóch latach. W zamierzeniach miało to chronić klientów przed podwyżkami stóp procentowych, ale w praktyce oznaczało, że klienci ING BSK długo nie skorzystają z ostatnich cięć kosztów pieniądza, wprowadzonych przez Bank Centralny w Szwajcarii – dodaje „Gazeta Prawna”.


Źródło: „Gazeta Prawna” 3.12.2008,
Źródło: KRN.pl
Od grudnia niższe raty kredytów
link:

W listopadzie szwajcarski bank centralny obniżył stopy procentowe łącznie już o 150 pkt bazowych. Ta obniżka wkrótce przełoży się na wysokość rat kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Najszybciej poprawę sytuacji odczują klienci Polbanku oraz MultiBanku i mBanku – czytamy w „Gazecie Prawnej”.

Obniżki stóp będą sporą ulgą dla osób, które spłacają kredyty we frankach. Z powodu osłabienia złotego płaciły one ostatnio coraz większe raty. Spadek stóp procentowych z listopada zniwelował skutki osłabienia złotego. Według Expandera, wartość raty kredytu we frankach, stanowiącego równowartość 400 tys. zł, a zaciągniętego na 30 lat, wynosiłaby obecnie 2254 zł, czyli o 300 zł mniej niż na początku października. Oczekiwane są dalsze redukcje stóp procentowych w Szwajcarii. W rezultacie - jak prognozują analitycy Expandera - za kwartał 3-miesięczny LIBOR powinien obniżyć się do 0,68 proc., a za pół roku - do 0,6 proc. – czytamy w dzienniku.

Źródło: „Gazeta Prawna” 24.11.2008 r.,
Źródło: KRN.pl 24.11.2008
Coraz większe kolejki po kredyt
joda, gw, pap
2008-10-13, ostatnia aktualizacja 2008-10-13 06:35
link:

Kryzys finansowy spowodował, że banki nie tylko podnoszą ceny kredytów, ale też uważniej przyglądają się klientom, którym oferują wieloletnie pożyczki. A tych ostatnich jest zaskakująco dużo.

Banki przycięły kurek z kredytami

Jeszcze kilkanaście dni temu w większości banków kredyt hipoteczny można było dostać od ręki i z zerowym wkładem własnym. DomBank i Millennium, które do niedawna udzielały kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości, teraz pożyczą nam co najwyżej 90 proc., a Santander Consumer Bank (był gotowy sfinansować zakup nieruchomości w 80 proc.) teraz obniża ten poziom do najwyżej 65 proc. Wiele osób, które starały się o pożyczkę i otrzymały już nawet od banku obietnicę, że go dostaną, teraz dowiadują się, że nie mają odpowiedniej zdolności kredytowej.

- Kryzys w USA ograniczył zaufanie między bankami, które przestały sobie pożyczać pieniądze. A właśnie z takich pożyczek były finansowane kredyty hipoteczne dla klientów. Teraz banki muszą same zdobyć na to środki. Oferują więc wysoko oprocentowane lokaty, a rekompensują to sobie wyższymi marżami na kredytach - tłumaczą eksperci. Skutek?

Coraz więcej klientów szturmuje banki, bojąc się kolejnych ograniczeń. Obecne zainteresowanie kupnem nowych mieszkań można porównać do boomu sprzed dwóch lat, kiedy to udzielono prawie 300 tys. kredytów hipotecznych w ciągu roku.

Największy problem mają teraz doradcy finansowi. By zdobyć kredyt dla swych klientów, muszą stosować karkołomne sztuczki. Jakie? Oto spowiedź jednego z nich:

Przepisz samochód, zrezygnuj z komórki

Ostatnio miałem klientów, którzy po półtora roku poszukiwań znaleźli odpowiadające im dwupokojowe lokum na warszawskim Mokotowie. Kosztowało 430 tys. zł, a na remont potrzebne było kolejne 50 tys. Czyli w sumie potrzebowali 480 tys. zł. Pół roku temu wyliczyłem im zdolność kredytową na ponad 600 tys. zł. Ich jedynym problemem było to, że nie mieli wkładu własnego. Zarabiali nieźle, ale nie oszczędzali. Teraz żałują. W trzech bankach im odmówiono. Usłyszeli, że o pożyczce na ponad 100 proc. wartości nieruchomości mogą zapomnieć. Oczywiście mieli pretensje do mnie, bo przecież niedawno zapewniałem ich, że taki kredyt dostaną bez najmniejszych problemów. Ale rzeczywistość się zmieniła. A ja nie mam na nią wpływu. To szefowie banków określają zasady, na jakich udzielają pożyczek.

Co im poradziłem? To, co wszystkim ostatnio mówię: kupujcie mieszkanie mniejsze, niż planowaliście. Pieniędzy nie szukajcie w banku, ale pożyczcie środki na wkład własny od rodziny, znajomych. Samochód trzeba przepisać na dalszą rodzinę, bo on też obniża zdolność kredytową. Przed złożeniem wniosku o kredyt warto też zlikwidować wszystkie karty kredytowe i spłacić debet na rachunku bankowym. Jeśli ktoś ma dwa telefony komórkowe, to jednego lepiej się pozbyć. A jeśli nawet to wszystko nie pomoże, to kredyt trzeba wziąć wspólnie, z rodzicami czy teściami. Inaczej o mieszkaniu można zapomnieć.

Wiesz, jak przekonać bank do pożyczenia pieniędzy na mieszkanie? Pisz do nas: .

Źródło: Metro
Źródło: GazetaDom.pl
Wartość zaciągniętych kredytów hipotecznych wzrosła o ponad 50 proc.
pk, IAR
2008-05-20, ostatnia aktualizacja 2008-05-20 14:18
link:

129 miliardów złotych - tyle wynosił na koniec marca stan zadłużenia z tytułu udzielonych kredytów mieszkaniowych. Oznacza to, że w porównaniu z marcem zeszłego roku stan zadłużenia wzrósł o ponad połowę.

Wynika to z danych Związku Banków Polskich. Od grudnia 2007 roku do marca tego roku stan zadłużenia wzrósł o 12 procent.

Krzysztof Pietraszkiewicz ze Związku Banków Polskich powiedział, że w pierwszym kwartale liczba nowych umów kredytowych wzrosła o ponad 62 tysiące. Była więc o 12 procent mniejsza, niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Analitycy Związku uważają jednak, że jest to zjawisko przejściowe. W całym roku 2008 roku liczba kredytów mieszkaniowych ma wynieść od 305 do 320 tysięcy. Krzysztof Pietraszkiewicz zaznaczył, że zwiększa się liczba kredytów mieszkaniowych udzielonych w walutach obcych.

Z danych Związku Banków Polskich wynika poza tym, że od stycznia do marca tego roku udzielono kredytów mieszkaniowych na kwotę 14 miliardów złotych, czyli o 6 procent, więcej niż w tym samym czasie roku poprzedniego.

Średnia wartość udzielonego kredytu mieszkaniowego w pierwszym kwartale wyniosła 168 tysięcy złotych i była wyższa o 15 procent, niż w pierwszym kwartale 2007 roku.
Źródło: GazetaDom.pl
Banki zapowiadają podwyżkę marż
2007-10-24 00:28 Aktualizacja: 2007-10-24 00:28
link:

Kredyty hipoteczne będą drożeć

Kończy się hossa na polskim rynku bankowym. To, co nas czeka po zawierusze, jaką wywołały kłopoty z ryzykownymi amerykańskimi kredytami hipotecznymi, można ująć w dwóch słowach: będzie drożej - twierdzą zgodnie szefowie sześciu polskich banków: Pekao, BZ WBK, ING BSK, Kredyt Banku, BGŻ i Raiffeisena, którzy wzięli udział w debacie zorganizowanej przez "WSJ Polska". Całość można przeczytać w "The Wall Street Journal Polska", finansowym dodatku do DZIENNIKA.

Na podwyżki marż kredytowych powinni przygotować się w szczególności klienci zainteresowani zadłużeniem na zakup nieruchomości, chociaż wzrost ceny może też dotknąć finansowanie przedsiębiorstw. - Wszystko dlatego, że samym bankom na pozbawionym zaufania rynku trudniej i drożej pożycza się teraz pieniądze. Na dodatek sekurytyzacja, czyli wykup portfeli kredytowych przez inne instytucje, praktycznie przestał istnieć - podkreślali prezesi czołowych banków w naszym kraju.

Zastój na rynku kredytowym oznacza jednak dobrą wiadomość dla inwestorów szukających bezpiecznych lokat. Gdy kapitał potrzebny na rozwój akcji kredytowej staje się towarem deficytowym, w cenę idą depozyty. Banki będą walczyć na tym polu, coraz agresywniej windując oferowane oprocentowanie.

Bessa na rynku pożyczek i bezpardonowa walka o oszczędności Polaków może zmienić krajobraz branży. Zdaniem uczestników debaty po raz pierwszy w sektorze finansowym dojdzie do podziału na firmy, które w nowych warunkach będą funkcjonowały dobrze, i na takie, którym będzie szło gorzej lub nie poradzą sobie wcale. - To już koniec czasów, w których świetnie wiedzie się wszystkim - podkreśla Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao. W opinii Mateusza Morawieckiego, prezesa BZ WBK, w nowych warunkach słabsze instytucje finansowe, działające dotychczas agresywnie, mogą mieć kłopot z pożyczaniem pieniędzy na warunkach równie korzystnych jak przed kilkoma miesiącami.

A gdy same zaczną pożyczać drożej, zwiększą też marże kredytowe dla klientów. Od tego już tylko krok do wzrostu marż na całym rynku. To bardzo prawdopodobny scenariusz, tym bardziej że kontynuowanie dotychczasowej wojny cenowej w kredytach hipotecznych większości graczy wcale nie jest na rękę. "Przecież jeden z głównych powodów, dla których rynek finansowania nieruchomości nie rozwijał się w latach 90., wciąż istnieje" - zwraca uwagę Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Bank Polska. "W Polsce wciąż nie ma eksmisji na bruk, podczas gdy wszyscy zachowują się tak, jakby o tym zapomnieli" - tłumaczy.

Na wygraną w nowych warunkach większą szansę mają banki z rozbudowaną siecią placówek. "Dzięki nim łatwiej będzie zdobywać depozyty do finansowania akcji kredytowej" - stwierdza Ronnie Richardson, prezes Kredyt Banku.

A problem braku pieniędzy na idące w Polsce jak woda kredyty staje się naprawdę gorący. Zawierucha w Stanach Zjednoczonych i kłopoty z pozyskiwaniem pieniędzy na rynki międzybankowe zbiegły się w czasie z przerostem wartości kredytów nad zgromadzonymi w naszych bankach oszczędnościami.

Halina Kochalska
Źródło: Dziennik
Większość amerykańskich rodzin zagrożonych eksmisją wskutek niespłacenia długu hipotecznego będzie mogła zasiąść do świątecznego stołu jeszcze w swych domach, ponieważ dwie największe agencje gwarancyjne kredytów hipotecznych postanowiły zawiesić eksmisje. Wznowią je po Bożym Narodzeniu.- informuje londyn.gazeta.pl

Bardzo mi się podoba ten pomysł proszę państwa, bardzo. Zresztą to taka klasyka. Skazany na śmierć ma przed wykonaniem wyroku chwilę dla siebie, w sensie dobry obiad, telefon, kobieta etc. W tym przypadku jest to kolacja wigilijna. Najpierw wszyscy się modlą, życzą wszystkiego dobrego, uśmiechają, wzruszają, prezenty rozdają, jednym słowem jak w bajce. Jednak bajka kończy się zaraz po Bożym Narodzeniu. Z ludzi wychodzą potwory z wielkimi oczami, wielkimi zębami i wielkim apetytem na... nieruchomość, której zjeść przecież nie sposób. Ot, normalna rzeczywistość. Pewnego razu człowiek zabił człowieka, wyspowiadał się, i poszedł spokojnie spać. To jedna z charakterystycznych cech "tego" społeczeństwa, "tamtą".
Więc tak licencji narazie niestety nie mamy ale może będzie:-) Dalej sięć bankomatów będzie w dniu otwarcia banku. Co do tych kredytów hipotecznych to będe mógł coś więcej powiedzieć dopiero jak już mówiłem za około 10 dni też chyba w dniu otwarcia, teraz tylko powiadomiłem, że takie coś jak Nord Bank ma być:) Oprocentowanie muszę uzgodnić z drugą założycielką.






Mam nadzięję, że pomogłem
Więc tak licencji narazie niestety nie mamy ale może będzie:-) Dalej sięć bankomatów będzie w dniu otwarcia banku. Co do tych kredytów hipotecznych to będe mógł coś więcej powiedzieć dopiero jak już mówiłem za około 10 dni też chyba w dniu otwarcia, teraz tylko powiadomiłem, że takie coś jak Nord Bank ma być:) Oprocentowanie muszę uzgodnić z drugą założycielką.






Mam nadzięję, że pomogłem
To ja spróbuję wrócić do głównego nurtu tematu.

Dziś pytanie: po co państwo - można sobie zadać obserwując kryzys na światowych rynkach, ze szczególnym uwzględnieniem USA, bo to rynek - jak się po raz kolejny okazuje - decydujący i najważniejszy dla całej światowej gospodarki.

Ostatnie załamanie tego rynku wymusiło (?) znaczący interwencjonizm państwa amerykańskiego na rynku instytucji finansowych. Zaczęło się jakiś czas temu od Banku Bear Stearns, któremu rząd federalny (a raczej Bank Federalny) pomógł się wykaraskać z kłopotów. Ale to była dopiero przygrywka. Tąpnięcie na amerykańskim rynku dotknęło dwóch największych instytucji zajmujących się udzielaniem kredytów hipotecznych: Freddie Mae i Fannie Mae. Przyjmując, iż państwo w ogóle nie wtrąca się do rynkowej gry, fundusze te upadłyby, co pociągnęłoby USA - w ocenie ekspertów - w głęboki kryzys gospodarczy i spowodowałoby faktyczne bankructwo milionów amerykańskich rodzin (kredyty te były bardzo tanie). Rząd federalny nie pozwolił na ich bankructwo i w sposób faktyczny obydwa fundusze znacjonalizował. Mówimy tu o USA - kolebce wolnego rynku.

To jeszcze nie koniec. Początkowo rząd federalny zastanawiał się także nad pomocą finansową dla jednego z najstarszych banków amerykańskich Lehman Brothers. Tu sytuacja zakończyła się patem, a raczej upadłością banku. Była to jednak przygrywka to finału (jak na razie) prawdziwego interwencjonizmu.

Największa amerykańska grupa ubezpieczeniowa AIG (obecna także w Polsce) wpadła w poważne tarapaty (częściowo była "umoczona" we wspieranie rynku kredytów hipotecznych na którym działały Fannie i Freddie). Tu rząd ponownie nie mógł sobie pozwolić na jej upadłość. Aczkolwiek taki wielki okręt nie tonie szybko, to jednak jego upadek byłby jak reakcja łańcuchowa dla całego rynku, ponieważ grupa ta ubezpieczała wielu klientów korporacyjnych i wiele operacji finansowych. Zatonięcie tego okrętu - posiłkuję się tu analizami z WSJ - byłoby porównywalne z kryzysem z lat 30 - tych XX wieku. Dostali zatem potężną pożyczkę finansową od Banku Federalnego, aby się ratować. Odniosło to skutek, bo amerykańska giełda uspokoiła się (przynajmniej na razie).

Mimo tego, że dla wielu oczywistym było, że brak pomocy ze strony rządu doprowadziłby do gigantycznego kryzysu na całym świecie, już głośno padają pytania, czy amerykańskie państwo z roli nocnego stróża nie przedzierzgnęło się w rolę świętego Mikołaja.

Przykład gorących jeszcze wydarzeń z amerykańskiego podwórka nie pokazuje, że wolny rynek nie jest lekiem na całe zło ani samoregulującym się mechanizmem. W mojej skromnej ocenie, sytuacja na nim sam uregulowałaby się i pomoc rządu była niepotrzebna. Jednak nastąpiła bo państwo nie mogło pozwolić sobie na taki kryzys. Nie tylko ucierpiałby budżet (choć ucierpiał powiększonym zadłużeniem w ten czy inny sposób) a zatem i pozycja USA na arenie międzynarodowej. Przede wszystkim koszt społeczny tego kryzysu (bankructwo wielkich instytucji, pociągające za sobą bankructwo zwykłych rodzin) byłby tak wielki, że mógłby uderzyć w podstawy istnienia samego państwa. Stąd, moim zdaniem, taka reakcja amerykańskiego rządu.

Nie mniej jednak na nowo na pewno rozgorzeje dyskusja o roli państwa w gospodarce. Bo rola nocnego stróża - jak się chyba okazało - już nie jest wystarczająca, czy też optymalna.

Na marginesie: przez kryzys w USA wszyscy odkładający na emeryturę w Polsce w II filarze stracili już średnio po 460 zł. Choć fundusze emerytalne szybko to odrobią bo mają inną perspektywę inwestowania (i zasady), to jednak nie jest dobra wiadomość.


Natomiast w obecnej sytuacji problem jest inny. Rytm gospodarki nadają te państwa, w których są surowce i takie kartele jak OPEC. Myślicie, że ropa biłaby rekordy, gdyby nie kartel? Chavez, którego Wenezuela jest największym eksporterem ropy do USA już zapowiada, w razie ataku na Iran (nota bene najbardziej kretyński plan, do któego wykonania potrzeba chyba większego debila niż Bush) podwyżkę cen ropy do 200 USD, albo całkowite obcięcie dostaw ropy. I wtedy będzie pozamiatane skutecznie.

Tak naprawdę jedyną szansą załągodzenia tego kryzysu jest wreszcie odejście od ropy, wtedy takie kartele jak OPEC stracą rację bytu i zaczną błagać by ludzie kupowali ropę.


Obecny kryzys to nie tylko kwestia cen ropy, choć pewnie miał wpływ na gospodarkę od strony podażowej (wzrost kosztów produkcji i transportu).

Bezpośrednią przyczyną kryzysu było, że banki i inne instytucje finansowe pożyczały, głównie w formie kredytów hipotecznych, pieniądze ludziom których po prostu nie było stać na wzięcie kredytów które brali. Życie ponad stan. Kantowano na szacowaniu ich zdolności kredytowej (niedawno GW pisałą, że w Polsce banki przy wyliczaniu zdolności kredytowej przyjmują koszty utrzymania dorosłego człowieka nawet na poziomie 100-200 zł... przecież to kpina). Potem wielkie zdziwienie, że ludzi nie stać na spłatę kredytu (a w USA słaby dolar spowodował, że ludzie mieli z tym coraz większe trudności), i ludzie którzy inwestowali w papiery pochodne od tych kredytów dowiedzieli się, że są właścicielami kupy śmiecia który mogą sobie zwinąć w rulonik i powiesić koło kibelka.

Problem byłby mniejszy, gdyby ryzyko kredytowe ponosiły firmy które udzielały tych kredytów. Ale one to ryzyko sprzedały innym w postaci tzw. CDS i CDO. Co prowadzi do dwóch problemów:
- asymetria informacji (kto inny ocenia zdolność kredytową, kto inny ponosi ryzyko kredytowe)
- słabość modeli wyceniających te instrumenty, w szczególności jeżeli chodzi o CDO.

To są dość skomplikowane sprawy i w sumie ludzie jeszcze do końca nie rozumieją co się stało i jakie były fundamentalne przyczyny. Niedawno rozmawiałem z profesorem ekonomii który jest fachowcem w tej dziedzinie (członek zarządu NBP) i on mówił, że uważa że Fed utrzymywał w ostatnich latach zbyt niskie stopy procentowe (tzw. "łatwy pieniądz").

Nie czarujmy sie conajmniej 70 procent ludzi, ktorzy wyjechali w moim odczuciu to dzicz.
Dokladnie, ja nie mam czasu robic zakuow w tygodniu, zawsze je robie w piatek pozno, bardzo pozno w nocy.
Wyjdz, zdemoluj warszawe jak to zazwyczaj bywa, a ja bede mial nadzieje ze zapamietasz zomowska pale przez cale zycie.
Kto tu pisze o demolowaniu. Starczy im się pokazać. Pokazać się też tłuszczy. Jak tłuszcza zobaczy kogoś niezadowolonego, to zaraz czuje się niezadowolona. Myślicie, że po co PO organizowało marsz przeciw rządowi? Przecież wtedy nie było jeszcze po co protestować (później z resztą też).

I pytałeś się co wpływa na gospodarkę. Np. załamanie się rynku kredytów hipotecznych w USA. Od przyszłego roku oprocentowanie skoczy na 8%, a jak inflacja się utrzyma to i na więcej. Koniec boomu budowlanego.

Nie czarujmy sie conajmniej 70 procent ludzi, ktorzy wyjechali w moim odczuciu to dzicz.
Dokladnie, ja nie mam czasu robic zakuow w tygodniu, zawsze je robie w piatek pozno, bardzo pozno w nocy.
Wyjdz, zdemoluj warszawe jak to zazwyczaj bywa, a ja bede mial nadzieje ze zapamietasz zomowska pale przez cale zycie.
Kto tu pisze o demolowaniu. Starczy im się pokazać. Pokazać się też tłuszczy. Jak tłuszcza zobaczy kogoś niezadowolonego, to zaraz czuje się niezadowolona. Myślicie, że po co PO organizowało marsz przeciw rządowi? Przecież wtedy nie było jeszcze po co protestować (później z resztą też).

I pytałeś się co wpływa na gospodarkę. Np. załamanie się rynku kredytów hipotecznych w USA. Od przyszłego roku oprocentowanie skoczy na 8%, a jak inflacja się utrzyma to i na więcej. Koniec boomu budowlanego.
Nieznana Telestrada ma przejąć klientów Multimo GTS Energis

17 listopada 2008r. GTS Energis udzielił notowanej na rynku NewConnect firmie Telestrada S.A. wyłączności na negocjacje zakupu prowadzonej przez GTS Energis pod nazwami MULTIMO/MULTILINIA działalności na rynku masowym. Wyłączność na negocjacje została udzielona Telestrada do dnia 28 listopada 2008 r. w celu przeprowadzenia szczegółowych negocjacji warunków nabycia działalności będącej przedmiotem transakcji. Pod nazwami MULTIMO GTS Energis obsługuje około 10.000 klientów w zakresie zapewnienia dostępu do internetu w oparciu o usługę BSA.

Telestrada jest wirtualnym operatorem w telekomunikacyjnej sieci stacjonarnej – nie posiada własnej infrastruktury i operuje na sieciach innych operatorów telekomunikacyjnych.


Spółka prowadzi również działalność marketingową, w ramach której oferuje m.in.: konsulting marketingowy, strategiczne i operacyjne opracowywanie strategii promocyjnych w Internecie oraz tradycyjnych mediach. Do działalności spółki należy też doradztwo kredytowe, które polega na zaprezentowaniu klientom za pośrednictwem portalu oraz podportalu kredytowego a także podczas bezpośrednich spotkań z klientami, oferty kredytowej banków w zakresie kredytów hipotecznych. Emitent kieruje zainteresowanych klientów do banków, z którymi współpracuje.

Kapitał zakładowy Spółki wynosi: 663.600,00 zł.

Źródło:

Nie zgadzamy się z negatywnymi opiniami o firmie Domy i Domki - Słomczyn.
Właśnie skończyli budowę naszego domu i mozemy ich tylko polecać i chwalić. Współpraca przebiega bez problemów są znakomitymi, solidnymi fachowcami i do tego przemiłymi ludźmi.
Podwyższyliśmy standard i nie było z tym żadnych problemów. Projekt domu był uzgadniany z nami indywidualnie wg naszych potrzeb. Na stronie internetowej są zamieszczone wszystkie informacje dotyczące standardów wykonania i odpowiednich cen. Umowa jest przejrzysta nie zawiera żadnych "drobnych druczków". Umowy nie zawieramy w "ciemno". Wszelkie zmiany są konsultowane co do wykonania i ceny.
Dotrzymują terminów i wysokiej jakości wykonania. Materiały używane do budowy zgodne są z wytycznymi SDD.

Z tego co wiemy (już po zamknięciu budowy i kredytu) jeżeli wykonawcą jest firma, która stawia dom normalne banki wymagają tylko uproszczonych kosztorysów bez podziału na etapy budowy. Szczegółowy kosztorys wymagany jest wówczas gdy inwestycja jest przeprowadzona systemem gospodarczym.

Pozdrawiamy Pana Kuczyńskiego goraco i zachęcamy do zapoznania się z regulaminami kredytów hipotecznych lub po prostu proponujemy zmianę banku na taki. który liczy się z klientem a nie robi go "w konia".

Nie przeczę, że firma Domy i Domki potrafi budować, jednak brak profesjonalizmu we wstępnej fazie zraził mnie do tej firmy, a niestety prakrka pokazuje, że kto w małym jest nieprofesjonalny, tym bardziej jest taki w większym... i buduję z kimś innym (gdy skończę budowę napewno napiszę tutaj o tej firmie i swoich spostrzeżeniach) - jak na razie widać, że firma stoi frontem do klienta.

W kwestii banku... nie masz racji gdyż mało która firma budująca tzw. "kanadyjczyki" buduje całościowo, razem z fundamentem, studnią, szambem, ogrodzeniem, wszystkimi instalacjami, itd. A jeśli pewne zakresy trzeba powierzyć komuś innemu, to z miejca dla banku podlega to pod "budowanie systemem gospodarczym".
Tak więc wymagany jest również szczegółowy kosztorys.

Tak jak napisałem firma Domy i Domki stwarzała wyłącznie problemy na tym, więc znalazłem kogoś, kto nie tylko takich problemów nie stwarzał, więcej... praktycznie wypełnił za mnie druczki do banki, a nie pytał "po co mi to" jak to było w przypadku firmy Domy i Domki, tak, ze do banku mogłem udać się z gotowymi wypełnionymi formularzami.

Rownież pozdrawiam i życzę zadowolenia z budowy i gotowego domku
Nie zgadzamy się z negatywnymi opiniami o firmie Domy i Domki - Słomczyn.
Właśnie skończyli budowę naszego domu i mozemy ich tylko polecać i chwalić. Współpraca przebiega bez problemów są znakomitymi, solidnymi fachowcami i do tego przemiłymi ludźmi.
Podwyższyliśmy standard i nie było z tym żadnych problemów. Projekt domu był uzgadniany z nami indywidualnie wg naszych potrzeb. Na stronie internetowej są zamieszczone wszystkie informacje dotyczące standardów wykonania i odpowiednich cen. Umowa jest przejrzysta nie zawiera żadnych "drobnych druczków". Umowy nie zawieramy w "ciemno". Wszelkie zmiany są konsultowane co do wykonania i ceny.
Dotrzymują terminów i wysokiej jakości wykonania. Materiały używane do budowy zgodne są z wytycznymi SDD.

Z tego co wiemy (już po zamknięciu budowy i kredytu) jeżeli wykonawcą jest firma, która stawia dom normalne banki wymagają tylko uproszczonych kosztorysów bez podziału na etapy budowy. Szczegółowy kosztorys wymagany jest wówczas gdy inwestycja jest przeprowadzona systemem gospodarczym.

Pozdrawiamy Pana Kuczyńskiego goraco i zachęcamy do zapoznania się z regulaminami kredytów hipotecznych lub po prostu proponujemy zmianę banku na taki. który liczy się z klientem a nie robi go "w konia".
Hej, próbowałam w wyszukiwarce znaleźć cokolwiek odnośnie kredytów na domy w technologii kanadyjskiej, ale niestety nic nie znalazłam... Mam pytanie do uzytkowników czy ktoś brał taki kredyt na budowę domu w tej technologii?? jeśli są tacy to w jakich bankach taka opcja była możliwa no i jakich zabezpieczeń wymaga bank... w żadnej ofercie kredytów hipotecznych które przeglądałam nie uwzględnia się ewentualnej budowy domu w tym systemie... a ja bez kredytu to niestety całe życie chyba spędze w swojej kawalerce....no i czy może jest ktoś z Siedlec kto wybudował sobie taki dom??? bo chciałabym ten dom w siedlcech. Będę wdzięczna za pomoć lub nakierowanie. Dziękuję i pozdrawiam.

Ratę ma odczuwalnie niższą

To normalne, raty przewaznie sa nizsze, przynajmniej na poczatku. Natomiast okres splacania sie wydluza...


Nie, nie wydłuża się okres spłaty. Po prostu, w ciągu tych kilku lat (od momentu wziecia kredytu do teraz) warunki kredytów hipotecznych zmieniły się na korzyść kredytobiorców, bank udzielający kredytu nie bardzo chciał zmienić im warunki spłaty na bardziej dogodne, a które otrzymaliby w danej chwili w innym banku. Dlatego własnie kredyt odsprzedali innemu bankowi. Przecież żeby wydłuzyc okres kredytowania nie trzeba kredytu odsprzedawać.
Napiszę w podobnym tonie jak poprzednik:) Proponowałbym najpier zdobyć doświadczenie w dobrym banku na stanowisku doradcy kredytowego czy to w zakresie gotówkowych kredytów czy nawet hipotecznych, choć najlepiej byłoby powoli. niestety studia z wyróżnieniem nie zrobią z Ciebie dobrego doradcy choćbyś naprawdę bardzo tego chciał.
Jesli chodzi o doradztwo w zakresie kredytów gotówkowych to nie uważam aby nasze społeczeństwo tego potrzebowało ponieważ jest to tak prosty produkt że według mnie każdy z nim sobie da radę i polacy aż tak nieroztropni nie są i potrawią dodawać, jeśli chodzi o kwestię doradca w zakresie kredytów hipotecznych to sprawa wygląda inaczej, chociażby dlatego że każdy kredyt jest inny od następnego i tylko doświadczenie pozwoli nabyć umiejętności i wiedzę któr pożniej będzie mógł sprzedać, inaczej niestety twoja przygoda szybko zakończy się fiaskiem a ty zrazisz się do finsjery a mogłoby być Cie szkoda bo pewnie wiedzę teoretyczną masz i przydałby się w przyszłości w niejednym banku.
Pozdrawiam
Witam

Zapraszam do zapoznania się z kredytem konsolidacyjnym Santander Consumer Bank będącym obecnie jednym z najlepszych kredytów dostępnym na rynku:

Santander Bank jako jeden z niewielu banków na rynku posiada elastyczną ofertę, pasującą do oczekiwań większości kredytobiorców. Bank ten otrzymał główną nagrodę miesięcznika finansowego „Bank” w kategorii „Kredytowanie Nieruchomości” w corocznym prestiżowym rankingu „50 największych banków w Polsce”

Dzięki Kredytowi Konsolidacyjnemu spłacą Państwo swoje zobowiązania, m. in.:
- Kredyt mieszkaniowy
- Pożyczkę gotówkową
- Kredyt samochodowy
- Debet na karcie kredytowej
- Linię kredytową w rachunku bieżącym
- Kredyt konsumpcyjny
- Przy pomocy części kredytu możesz również sfinalizować inne plany

Kredyt konsolidacyjny Santander Consumer Bank to:
- Kredyt przeznaczony na spłatę różnych zobowiązań: zaciągniętych wcześniej kredytów gotówkowych,
samochodowych, ratalnych, hipotecznych i innych pożyczek
- Minimum formalności - wystarczy tylko Twoje oświadczenie o dochodach
- Wygoda - możliwość zastąpienia kilku dotychczasowych zobowiązań jedną ratą
- Oszczędność - jedna zespolona rata będzie niższa niż suma wcześniej spłacanych
- Dodatkowe, elastyczne udogodnienia, m.in. wcześniejsza spłata pożyczki bez odsetek czy zmiana terminu płatności raty.
- Wybór walut - PLN lub CHF
- Okres kredytowania max 21,5 roku !!!
- Środki na dowolny cel
- Preferencyjne warunki dla Klientów

Santander Consumer Bank umożliwia:
- Wcześniejszą spłatę części lub całości kredytu
- Zmianę waluty, w której rozliczany jest kredyt
- Zmianę sposobu spłaty kredytu
- Zmianę nieruchomości, która zabezpiecza kredyt
- Zmianę terminu płatności raty
- Zmianę rodzaju raty (raty stałe lub malejące)

Dla obecnych już Klientów Santander Consumer Bank istnieje możliwość uzyskania
kredytu hipotecznego, kredytu konsolidacyjnego lub pożyczki
hipotecznej na specjalnych korzystniejszych warunkach.

Oferta dostępna na stronie:


Po wypełnieniu krótkiego formularza skontaktuje się z Państwem doradca finansowy.

Santander Consumer Bank – Bank Twoich kredytów
Witam,
poszukuję doradców ds. kredytów hipotecznych zainteresowanych podjęciem współpracy z ogólnopolską firmą specjalizująca się w kredytach hipotecznych. Firma oferuje bardzo korzystne warunki współpracy oraz szeroką ofertę produktową. Warunkiem podjęcia współpracy jest prowadzenie lub gotowość do założenia własnej działalności gospodarczej.
Miejsce pracy: Łódź.
O szczegóły dotyczące współpracy proszę pytać mailowo:
pozdrawiam serdecznie
Feniks Finanse to niezależna firma doradcza działająca na rynku usług finansowych dla osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych. Specjalizujemy się w doradztwie z zakresu:

- kredytów hipotecznych
- kredytów konsolidacyjnych,
- pożyczek hipotecznych
- kredytów gotówkowych
- kredytów samochodowych,
- kredytów inwestycyjnych/obrotowych,
- factoringu,
- leasingu,
- inwestycji w finansach osobistych.

Korzystając z naszych usług klient ma dostęp do najlepszych i sprawdzonych produktów finansowych oferowanych przez największe instytucje finansowe w Polsce.


Zapraszamy do naszego oddziału:
Siedlce, ul. Kochanowskiego 5 (róg Piłsudskiego)
lub do kontaktu telefonicznego:
tel. kom. 0 513 00 86 46
Który bank udzielający kredytów hipotecznych podchodzi najbardziej tolerancyjnie do dochodów uzyskiwanych z tzw. samozatrudnienia się ?

Czy jest taki bank, dla którego przy udzieleniu kredytu hipotecznego liczyłaby się blokada środków na funduszu inwestycyjnym, zamiast dokumentu potwierdzającego dochody z pracy ?
Który bank udzielający kredytów hipotecznych podchodzi najbardziej tolerancyjnie do dochodów uzyskiwanych z tzw. samozatrudnienia się ?

Czy jest taki bank, dla którego przy udzieleniu kredytu hipotecznego liczyłaby się blokada środków na funduszu inwestycyjnym, zamiast dokumentu potwierdzającego dochody z pracy ?
chyba jednak się mylisz. Są płaskie kredytowe dodawane "gratis" do innych kredytów np. samochodowych, hipotecznych itp.

Czytaliście artykuły dra Bukowskiego i replikę prof. Kaźmierczaka na temat inflacji w Rzeczypospolitej? Jeśli tak, to co o nich sądzicie? Jakby co, są w internecie.

Replika dra do repliki profesora już poszła do Rzepy, wiec na dniach powinni opublikować.

Ja może w pewnych kwestiach obiektywny w tym dyskursie nie jestem, ale pomijając to: konsensów wśród ekonomistów jest dość jednoznaczny - inflacja to zjawisko monetarne.

Zresztą Asmo napisał co trzeba. Ja wymiękłem czytając: "wiedzą popularną w praktyce gospodarczej krajów wysoko rozwiniętych w latach 70. ubiegłego wieku".

To jest cudo: "eżeli ceny rosną, to trzeba emitować coraz więcej pieniądza dla obsługi nominalnie większej wartości transakcji w gospodarce. "

A już świetny strzał we własną nogę: "A propos nadmiernej kreacji kredytów hipotecznych przez banki. Trzeba było ich nie sprzedawać, to wtedy możliwa byłaby większa kontrola ich działalności."

Tak btw to mój kolega fajnie skomentował:
"A swoją drogą to śmieszne: tutaj wszyscy będą się śmiali z prof. Kazimierczaka, a w PAN-ie z niedouczenia i przestarzałych poglądów dra. B. I dzięki temu na ziemi zapanuje powszechna radość."
Uwaga, Rewera, słyszysz mnie? Chłopie, zakładasz n-ty temat, w którym sam ze sobą rozmawiasz! Pytanie stawiasz, podajesz argumenty, tak, jak Ci pasuje, ktoś od czasu do czasu Cię dissuje, ktoś Ci odpisze, a potem się będziecie kłócić "o skórkę ze wszy", zmienicie temat, wydzielicie osobny wątek do działu Czat albo tutaj, nic nikomu z tego nie przyjdzie, ale zabijesz odrobinę czasu. Weź wyjdź może na spacer, popatrz sobie na dziewczyny, idź do knajpy, obejrzyj porządny mecz w TV albo jakiś zabawny film bez polityki, może poszukaj sobie kogoś czy co...

Kolonizacja kosmosu, dobre sobie, największe i chyba jedyne mocarstwo na świecie nie może sobie poradzić z kryzysem na rynku kredytów hipotecznych, giełdy na całym świecie poleciały na pysk, Soros i spółka wróżą katastrofę, Afryka bije się i głoduje, Ameryka ma drugi Wietnam w Iraku i Afganistanie, w Etiopii i Erytrei bandyci wyrzucają na plaże beczki z chemikaliami, a w miastach Europy ludzie boją się o życie, bo komuś może przyjść do głowy dżihad. Nic tylko w SF się bawić. Za ile coś takiego jest możliwe, za 100, za 200 lat? Nawet jak za 50-60, to bądź pewny, ani Ty, ani ja na Marsie nie pomieszkamy, no chyba że będziesz chciał wakacje na emeryturze sobie tam robic, ale znając Twoje nastawienie do koloru czerwonego i wszystkiego, co z tym związane, to ryzyko spotkania Cię na czwartej planecie od Słońca będzie mniejsze niż na trzeciej. A szkoda.

Chodzi o kłopoty na rynku kredytów hipotecznych w USA dla słabo wypłacalnych klientów (subprime). Dokładnie to chodzi o to, że tradycyjna już amerykańska "oszczędność" każe im kupować domy pod hipotekę, a spadająca cena dolara na rynkach walutowych i skłonność do zakupów za oceanem doprowadziła do wzrostu presji inflacyjnej w USA. Z tego powodu Fed (prezes Skrzypek powie Wam, kto "przejął stery, władzę w Fedzie" ) decydował konsekwentnie o podwyżce stóp procentowych, stąd wzrost kosztów spłaty kredytów hipotecznych. Czyli giełdy za oceanem poszły w dół i cały misterny plan w pizdu. Kumpel stracił ostatnio 130 zł na PKO Credit Suiss "Nowa Europa" .
Amen, panie Boże zapłać.

PS A ta kasiora wpompowana przez EBC i Fed na giełdy celem łagodzenia kryzysu odbije nam się wszystkim czkawką. Już zaczyna.

bo durni amerykańce napożyczali pieniędzy i nie mają z czego oddać, więc odbija się to na bankach, a masę kasy w kredyty wpompowały np banki europejskie,
Ojej... jakoś nic z tego nie rozumiem
Chodzi o kłopoty na rynku kredytów hipotecznych w USA dla słabo wypłacalnych klientów (subprime).
oj z 10 pytań tylko 4 udało mi się przypomnieć:
1)rodzaje kredytów hipotecznych ze wzgledu na przeznaczenie kredytu
2)wymienić 2 przykłady opłat i 2 prowizji bankowych
3)na podstawie jakiej stawki oprocentowane sa kredyty w euro?
4)wymienić metody w którymś tam podejściu wyceny nieruchomości
Raczej chyba nie bardzo przemyślane, niektóre ale nie te dotyczące kredytów hipotecznych

Dzięki Tomcio, że mnie poprawiłeś, zawsze się mylę jak pisze na klawiaturze.
AIP Consulting poszukuje kandydatow na stanowiska:

Doradca Finansowy ds. Kredytow Hipotecznych
do oddzialow FORTIS BANKU w Warszawie, Gdansku, Gdyni, Poznaniu, Bydgoszczy.

Doradca Finansowy ds. Firm
do oddzialow FORTIS BANKU w Gdansku, Gdyni, Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu, Wroclawiu.


Fortis Bank jest czescia grupy Fortis - jednej z najwiekszych instytucji finansowych w Europie. W Polsce grupa Fortis reprezentowana jest rowniez przez Fortis Investments, Fortis Lease Polska, oraz Fortis Securities Polska. Fortis Bank Polska SA obsluguje przedsiebiorstwa oraz klientów indywidualnych. Bank posiada 38 placowek w najwiekszych miastach w Polsce, zatrudnia ponad 1000 osób.

W związku z dynamicznym rozwojem sieci sprzedazowej Fortis Bank poszukuje Kandydatek/Kandydatow na stanowisko Doradcow Finansowych.

Wymagania:
- prawo jazdy kat. B i własny samochod do uzytku słuzbowego,
- dyspozycyjnosc 40 godzin w tygodniu,
- predyspozycje do pracy z klientami: komunikatywnosc, umiejętnosc negocjacji, orientacja na klienta,
- mile widziane doswiadczenie w aktywnej sprzedazy / w kontakcie z klientem,
- wysokie predyspozycje sprzedazowe,
- samodzielnosc, inicjatywa, dobra organizacja pracy,
- preferowani studenci ostatnich lat lub absolwenci studiow o profilu ekonomicznym,
- mile widziana znajomość produktow bankowych.

Zadania:
- aktywne pozyskiwanie klientow,
- sprzedaz kredytów hipotecznych dla klientow indywidualnych lub dla malych i srednich firm - w zaleznosci od stanowiska

Oferujemy:
- możliwosc rozwoju w renomowanej instytucji finansowej,
- atrakcyjne wynagrodzenie prowizyjne ze stala podstawa,
- szeroki pakiet szkolen,
- narzędzia pracy niezbędne do realizacji zadan.

Osoby zainteresowane prosimy o wysłanie CV + listu motywacyjnego z nr ref. DF oraz nazwa miasta w temacie e-mail'a do dn. 20.06.2006 na adres:

Zastrzegamy sobie prawo skontaktowania sie wylacznie z wybranymi kandydatami. Prosimy o dopisanie następujacej klauzuli: „Wyrazam zgode na przetwarzanie danych osobowych zawartych w mojej aplikacji dla potrzeb niezbednych do realizacji procesu rekrutacji (Zgodnie z ustawa z dn. 29.08.1997 o Ochronie Danych Osobowych Dz. Ust. Nr 133 poz. 883)”
Wszystkim Klientom, posiadającym kredyt hipoteczny udzielony na warunkach sprzed 1 września 2006 roku, mBank proponuje przejście na nowe warunki wyliczania oprocentowania.

Zgodnie z zapisami w umowach kredytu hipotecznego, które były zawierane przed 1 września 2006 r., oprocentowanie uzależnione jest od decyzji Prezesa Zarządu BRE Banku SA. Decyzje te podejmowane są w oparciu o szerokie analizy rynku makroekonomicznego, z dbałością o stabilną pozycję banku i bezpieczeństwo powierzonych przez Klientów finansów. O oprocentowaniu decyduje nie tylko LIBOR, ale także koszt pieniądza na rynku bankowym, który znacznie wzrósł. Obecna sytuacja nie pozwala na podjęcie decyzji o zmianie oprocentowania w dotychczasowej formule i dlatego proponujemy Klientom przejście na nowe warunki.

Dodatkowo należy pamiętać o tym, że na wysokość rat istotny wpływ ma zmiana kursu waluty. Jako przykład można wziąć wysokość rat dla kredytu w „starym portfelu" w październiku 2007 r. i 2008 r., zakładając, że Klient zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 250 tys. zł, na 30 lat. Oprocentowanie kredytu w tym czasie nie uległo zmianie i wynosiło 3,95%. W październiku 2007 r. kurs fanka wynosił 2,236 zł, a rata 1094,28 zł; rok później kurs franka wynosił 2,4547 - a rata wzrosła do 1201,30 zł.

Dlatego wszystkim Klientom, posiadającym kredyty hipoteczne w „starym portfelu", mBank proponuje przejście na oprocentowanie wyliczane na podstawie stałej marży oraz stawki referencyjnej LIBOR lub WIBOR. Nowe warunki są jasne i przejrzyste, określają oprocentowanie w oparciu o obiektywne wskaźniki, do których Klienci mają bezpośredni dostęp.

Oprocentowanie kredytów i pożyczek hipotecznych w ramach mPLANU hipotecznego na nowych warunkach, obowiązujących od 1 września 2006 r., wyznaczane jest w oparciu o:

* stawkę referencyjną WIBOR 3M + marża stała banku w całym okresie kredytowania dla kredytów złotowych;
* stawkę referencyjną LIBOR 3M dla CHF + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla EURO + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla USD + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla GBP + marża stała w całym okresie kredytowania.

Oprocentowanie kredytu ulega zmianie w przypadku zmiany stawki referencyjnej o 0,1 p. p. Porównanie wartości stawek odbywa się raz w miesiącu.

Do tej pory mBank sukcesywnie proponował przejście na nowe warunki kolejnym grupom Klientów i przygotowywał oferty dla zainteresowanych, którzy zgłaszali się samodzielnie. Teraz swoją ofertę skieruje do wszystkich, którzy posiadają mPLAN hipoteczny w „starym portfelu".

Każdy Klient mBanku otrzyma indywidualną propozycję stałej marży. Warunki, które zaproponujemy zostały przygotowane między innymi w oparciu o kwotę kredytu, aktualne oprocentowanie oraz dotychczasową relację Klienta z mBankiem. Choć dziś marże nie są takie, jak we wrześniu 2006 r., mBank zaproponuje Klientom najlepsze przedziały marż spośród obecnie oferowanych.

We czwartek, 22 stycznia br. w serwisie transakcyjnym zostaną umieszczone komunikaty dla Klientów, a następnie propozycje zostaną przesłane pocztą. Aby skorzystać z oferty, wystarczy skontaktować się z Operatorem mLinii. Jeżeli Klient nie wyrazi chęci zmiany sposobu naliczania oprocentowania w czasie akcji, będzie mógł złożyć stosowną dyspozycję w późniejszym terminie.

Po kontakcie Klienta z mLinią bank przygotuje aneks do umowy kredytowej. Rata według nowych warunków będzie naliczana po otrzymaniu przez bank podpisanego aneksu, od kolejnego miesiąca poczynając. mBank zwalnia z opłat za aneks do umowy kredytu hipotecznego wszystkie osoby, które skorzystają z powyżej oferty.

źródło:
mbank.pl
mBank zmienił oprocentowanie kredytów hipotecznych. W ramach promocji proponuje kredyty we frankach szwajcarskich do 100% wartości nieruchomości oraz konkurencyjne oprocentowanie kredytów i pożyczek we wszystkich dostępnych walutach.

W związku z sytuacją na rynku kredytów hipotecznych, 5 stycznia br. mBank podjął decyzję o zmianie oprocentowanie kredytów i pożyczek hipotecznych. Jednak w ramach promocji „Powrót Franka", trwającej również od 5 stycznia br., można skorzystać z ich konkurencyjnego oprocentowania. Oferta dotyczy kredytów oraz pożyczek udzielanych w PLN lub waloryzowanych kursem waluty CHF; GBP; EUR; USD. Aktualne stawki oprocentowania znajdują się w serwisie mBanku.

„Powrót Franka" umożliwia Klientom również uzyskanie kredytu do 100% wartości nieruchomości w CHF.

W ramach nowej oferty mBank przygotował specjalne warunki dla Klientów, którzy są z nim związani, jak i dla osób, które zadeklarują szerszą współpracę.

Aby skorzystać z promocji, wniosek o kredyt hipoteczny należy złożyć w czasie jej trwania, w jednym z punktów sprzedaży mBanku - Centrum Finansowym, mKiosku lub mKiosku Partnerskim.

źródło:
mbank.pl
Dzisiaj ING Bank Śląski podjął decyzję o wstrzymaniu przyjmowania wniosków o udzielenie kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF. Decyzja obowiązuje od 3 grudnia b.r.

"Po przeanalizowaniu ofert innych banków w zakresie udzielania kredytów hipotecznych, zarząd ING Banku Śląskiego podjął decyzję o wstrzymaniu sprzedaży kredytów hipotecznych indeksowanych kursem franka szwajcarskiego. Powodem tego kroku jest sytuacja na rynkach finansowych, w tym wahania kursów oraz trudny do przewidzenia trend zmiany w najbliższym czasie. Tym samym Bank skoncentruje się na sprzedaży kredytów w złotych" - wyjaśnia Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego.

Przyjmowanie wniosków o udzielenie kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF zostało wstrzymane od 3 grudnia b.r. natomiast wszystkie wnioski złożone i wprowadzone do systemu do 2 grudnia b.r. zostaną rozpatrzone na dotychczasowych zasadach.

źródło:
ing.pl
24 listopada br. mBank zmienił warunki udzielania kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich.
W związku z wycofaniem się części banków z udzielania kredytów we franku szwajcarskim i niesłabnącym popytem oraz dbając o właściwą strukturę walut w portfelu kredytów hipotecznych, mBank podjął decyzję o zmianie warunków udzielania kredytu we franku szwajcarskim.

Zmiany dotyczą warunków oceny zdolności do spłaty, oprocentowania kredytu oraz udzielania kredytu na 80 % wartości nieruchomości.

Wszystkie złożone przez klientów wnioski kredytowe zostaną przeanalizowane ponownie, według nowych kryteriów, a osoby, które nie będą spełniać warunków przyznania kredytu we frankach, otrzymają propozycje kredytów w innej walucie.

Wszystkie kredyty, do których podpisano umowy kredytowe, zostaną udzielone zgodnie z warunkami podanymi w umowach.

Oferta kredytów udzielanych w euro, dolarach i złotówkach pozostaje bez zmian. Umożliwia kredytowanie do 100% wartości nieruchomości.

źródło:
mbank.pl
Bank Millennium informuje, iż z dniem 1 grudnia br. wycofuje ze swojej oferty kredyty i pożyczki hipoteczne indeksowane kursem waluty obcej (w tym CHF).

Zarząd Banku podjął tę decyzję w dniu 12 listopada 2008 roku i obowiązywać ona będzie od dnia 1 grudnia 2008 roku. Głównym powodem podjęcia decyzji jest nadal niekorzystny i trudno przewidywalny rozwój sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych, w wyniku którego znacznie wzrosło ryzyko udzielania kredytów hipotecznych w walutach, szczególnie we frankach szwajcarskich. W tej sytuacji Bank uznał rezygnację z udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych w walutach obcych za niezbędny krok w realizacji bardziej ostrożnościowej i konserwatywnej polityki kredytowej.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, strategia działania Bank Millennium na rynku kredytów hipotecznych związana będzie z oferowaniem atrakcyjnej oferty kredytowej w złotych. Bank zamierza kontynuować strategię wzrostu i utrzymać pozycję jednego z liderów na rynku kredytów hipotecznych.

Jednocześnie Bank raz jeszcze potwierdza, iż w pełni i terminowo zrealizuje zawarte umowy kredytowe w walutach (w tym w CHF).

źródło:
milenet.pl
Kolejna zmiana 13-11-2008
PKO Bank Polski ponownie zmodyfikował ofertę kredytów hipotecznych udzielanych w CHF. Klienci ubiegający się o kredyt mieszkaniowy w CHF mogą obecnie otrzymać do 75% wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu.
Podwyższeniu uległa także marża kredytowa, średnio o 1,5 punktu procentowego.

Powyższe zmiany są zgodne z aktualnymi tendencjami na polskim rynku kredytów mieszkaniowych.

Oferta kredytów hipotecznych w złotych postaje niezmieniona.

źródło:
pko.bp
Od 5 listopada br. w związku z dynamicznymi zmianami na rynku produktów hipotecznych ING Bank Śląski obniża maksymalny poziom finansowania kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich do poziomu 90% inwestycji. W przypadku kredytów złotowych bank utrzymał finansowanie inwestycji w 100-proc.
„Ostatnie kilka tygodni obfitowało w dynamiczne zmiany na rynku produktów hipotecznych. W tym czasie podejście banków do kredytowania inwestycji mieszkaniowych uległo istotnej zmianie. Mając na względzie obecne wahania kursów oraz trudny do przewidzenia trend w najbliższym czasie, a także sytuację na rynku nieruchomości podjęliśmy decyzję o obniżeniu maksymalnego poziomu LTV w przypadku kredytów hipotecznych i budowlano – hipotecznych indeksowanych kursem franka szwajcarskiego” - wyjaśnia Wojciech Widenka , zastępca dyrektora Departamentu Kredytów Detalicznych odpowiedzialny za kredyty hipoteczne.

LTV dla tych kredytów hipotecznych indeksowanych kursem franka szwajcarskiego będzie wynosiło 90%, co oznacza minimalny wkład własny na poziomie 10%. Jednocześnie ING Bank Śląski utrzymał na poziomie 100% akceptowalny poziom LTV dla kredytów w złotych.

źródło: ING Bank Śląski
W dniu 6 listopada dobiegła końca oferta promocyjna Banku Ochrony Środowiska S.A. w zakresie sprzedaży kredytów hipotecznych, denominowanych do kursu CHF, oferowanych w ramach „Pakietu Mieszkaniowego”. Dalej jednak będzie trwać sprzedaż kredytów hipotecznych, denominowanych do kursu CHF tyle, że wyłącznie w ramach oferty standardowej.
Bank oferuje swoim klientom bezpieczne kredyty w złotówkach, które nie tylko posiadają korzystne oprocentowanie czy niskie opłaty ale nie podlegają zmianom kursów walut.

Mimo, iż dobiegła już końca oferta promocyjna dla kredytów denominowanych do kursu CHF, BOŚ oferuje swoim klientom inne, korzystne rozwiązania w zakresie kredytów hipotecznych w PLN i CHF. Obok konkurencyjnego oprocentowania kredytów złotowych oraz denominowanych do kursów walut, bank może zaproponować jedne z najniższych na rynku opłat związanych z udzielaniem i obsługą kredytu.

- Dziś sytuacja na rynkach finansowych nie jest łatwa, dlatego namawiamy naszych klientów do korzystania z takich rozwiązań, które są nie tylko atrakcyjne finansowo, ale i najbezpieczniejsze – podkreśla Wiceprezes Zarządu Krzysztof Telega.

Nawet w obecnej sytuacji na rynku kredytów, która zależy także od niestabilnych obecnie kursów walut, BOŚ - jako jeden z nielicznych banków w Polsce - udziela kredytów do 100% ceny zakupu/ kosztu inwestycji/ salda zadłużenia z tytułu kapitału, odsetek i innych należności ubocznych pozostających do spłaty z tytułu kredytu mieszkaniowego w innym banku.

Takie rozwiązanie może być zaproponowane klientom w przypadku wykupu mieszkania komunalnego lub zakładowego, przekształcenia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu lub w prawo odrębnej własności, lub przekształcenia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego w prawo odrębnej własności. Ale także, gdy dotyczy spłaty kredytu mieszkaniowego w innym banku lub instytucji, ustanowienia zabezpieczenia spłaty kredytu w postaci hipoteki na nieruchomości mieszkalnej innej niż kredytowana.

Ponadto, bank finansuje szeroki zakres kredytowanych inwestycji; od spłaty kredytów w innych bankach po refinansowanie kosztów związanych z kredytowaną inwestycją. Dodatkową zaletą tej oferty jest długi okres kredytowania, jak i niski, wymagany przez Bank wkład własny Klienta. Kredyt można uzyskać nawet do 100% wartości inwestycji pod jednym warunkiem - wykupienia ubezpieczenia niskiego wkładu własnego kredytobiorcy.

źródło:
BOŚ
Ostatnie zmiany w zasadach udzielania kredytów hipotecznych okazały się swego rodzaju testem z którego wynika jakie podejście do swoich klientów mają banki. Okazało się, że podwyższyć marżę, czy wprowadzić konieczność posiadania wkładu własnego można na wiele sposobów :

Najlepiej test zaliczył GE Money Bank. Wprowadzone zmiany nie objęły klientów którzy byli już w trakcie procedury kredytowej, a dla nowych wprowadzono okres przejściowy, w którym kredyt przyznawany jest na starych zasadach.

Klientom którzy rozpoczęli procedurę przyznawania kredytu poszedł na rękę Raiffeisen Bank, PKO BP i ING Bank Śląski. Bez względu na stopień zaawansowania procesu aplikacyjnego kredyt przyznawano na starych zasadach.

mBank i Multi Bank nie sprawiły przykrej niespodzianki tym klientom, którzy otrzymali już ostateczną decyzję kredytową. Pozostali musieli pogodzić się z faktem istotnej zmiany. Podobnie postąpił Polbank.

Na przeciwległym dla GE Money Bank biegunie znalazł się Kredyt Bank i Millenium.
W Kredyt Banku na stare zasady przyznawania kredytów mogli liczyć tylko ci klienci, którzy otrzymali ostateczną decyzję kredytową i do 21-10-2008 dostarczyli wszystkie niezbędne dokumenty, a to oznacza, że z kwitkiem odeszli klienci którzy: dostali ostateczną decyzję kredytową, ale nie zdążyli z papierkami do 21, dostali wstępną, pozytywną decyzję; wszyscy klienci , którzy złożyli wnioski kredytowe.
Millenium zagrało przejrzyście i bezpardonowo. Kredyt na nowych zasadach dostali tylko ci klienci, którzy podpisali umowę. Pozostali klienci, również ci którzy dostali już ostateczną decyzję kredytową i np. wpłacili zadatek deweloperowi zobaczyli figę.

--------
źródło:
expander.pl
W związku z dynamicznymi zmianami na rynku produktów hipotecznych ING Bank Śląski zdecydował się na wprowadzenie zmian w ofercie kredytów hipotecznych. Od 20 października b.r. Bank podwyższył marże dla kredytów hipotecznych oferowanych w PLN oraz indeksowanych kursem CHF a także prowizję dla kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF.

"Po przeanalizowaniu tendencji rynkowych również i my zdecydowaliśmy się na wprowadzenie zmian dotyczących oferowanych kredytów hipotecznych"- powiedział Andrzej Sowa, Dyrektor Departamentu Kredytów Detalicznych w ING Banku Śląskim.

Od 20 października b.r. ING Bank Śląski wprowadził następujące zmiany w ofercie kredytów hipotecznych:

* kredyty hipoteczne w PLN: podwyższona marża o 0,20-0,35% dla przedziałów do 80% LTV, oraz o 0,30-0,70% dla przedziału do 100% LTV,
* kredyty hipoteczne indeksowane kursem CHF: podwyższona marża o 0,30-0,95% dla przedziałów do 80% LTV, oraz o 1,40 -2,00% dla przedziału do 100% LTV.

Dodatkowo prowizja z tytułu udzielenia kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF została podwyższona do poziomu równego dwukrotności prowizji dla takich samych produktów w złotych.

ING Bank Śląski oferuje kredyty hipoteczne w PLN i CHF. W zależności od potrzeb kredytobiorców kredyty hipoteczne udzielane są nawet na okres do 40 lat. Minimalna kwota kredytu wynosi 20 000 zł, a maksymalna uzależniona jest od zdolności kredytowej wnioskodawcy oraz wartości nieruchomości. Aby sprawdzić zdolność kredytową wystarczy wypełnić formularz na stronie a już następnego dnia doradca kredytowy kontaktuje się z Klientem.

Aktualne oprocentowanie produktów hipotecznych wynosi:

* Kredyt hipoteczny: od 7,39% do 8,39% w PLN i od 4,08% do 6,48% w CHF,
* Pożyczka hipoteczna: od 9,39% do 10,19% w PLN i od 7,08% do 8,08% w CHF,
* Kredyt konsolidacyjny: od 7,89% do 9,39% w PLN i od 4,58% do 7,48% w CHF.

---------
źródło:
ingbank.pl
mBank zmienił wysokość oprocentowania kredytów hipotecznych, konsolidacyjnych oraz pożyczek hipotecznych.

W związku z sytuacją na rynku kredytów hipotecznych w Polsce, mBank podjął decyzję o podniesieniu oprocentowania udzielanych kredytów. Zmiany dotyczą wszystkich kredytów, które zostaną udzielone od 15 października br. mBank udziela nadal kredytów indeksowanych kursem CHF oraz umożliwiał kredytowanie do 100% wartości nieruchomości oraz finansuje koszty uzyskania takich kredytów.

źródło:
mBank.pl
Kryteria przyznawania kredytu zaostrzył największy gracz na rynku -

Również we środę (15-10-08 ) informacje o nowych zasadach przyznawania kredytów hipotecznych ogłosił Millenium. I tak od dziś trzeba dysponować kwotą pokrywającą 35% wartości nieruchomości żeby dostać kredyt w CHF. W przypadku rodzimej waluty min. 20%. Wzrosła również marża banku.

BZ WBK podniósł marżę z 1 do 3,5% - kredyt we frankach. Udział środków własnych dla kredytów w walutach obcych przyznawanych przez bank wynosi 20%.

podniósł marżę, ale nadal udostępnia opcję finansowania nieruchomości w 100%
Zmiana oferty kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich (CHF)

Po analizie bieżącej sytuacji rynkowej, w trosce o interesy klientów korzystających z produktów kredytowych, w tym z kredytów mieszkaniowych zabezpieczonych hipotecznie, PKO Bank Polski zmodyfikował swoją ofertę kredytową.

Czasowa modyfikacja oferty dotyczy kredytów udzielanych w CHF jest podyktowana zwiększoną zmiennością kursu walutowego oraz wyższym ryzykiem stopy procentowej. Klienci ubiegający się o kredyt mieszkaniowy w tej walucie mogą obecnie otrzymać do 80% wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu. Jednocześnie Bank podwyższa wymogi dotyczące zdolności kredytowej. Ze względu na zwiększone koszty finansowania podwyższeniu uległa także marża kredytowa, średnio o 1 punkt procentowy.

Powyższe zmiany są zgodne z aktualnymi tendencjami na polskim rynku kredytów mieszkaniowych.

Oferta kredytów hipotecznych w złotych polskich postaje niezmieniona.

źródło:
pko.bp


W sąsiedztwie Zalewu Zemborzyckiego, w przyjaznym otoczeniu terenów rekreacyjnych realizujemy inwestycję kompleksu budynków niskiej zabudowy - Osiedle "Słoneczny Dom".

Lokalizację Naszego osiedla szczególnie polecam osobom pragnącym mieszkać z dala od zgiełku, spalin i ruchu ulicznego związanych z dużą aglomeracją. Bliskość natury, cisza, spokój, możliwość uprawiania czynnego wypoczynku to niewątpliwe i niepodważalne zalety. Nasi mieszkańcy bez konieczności dalekich wyjazdów mogą uprawiać sporty wodne, łowić ryby, korzystać z przyjemności jazdy rowerem, joggingu czy spaceru po leśnych ścieżkach.



Aktualnie realizujemy IV etap budowy osiedla "Słoneczny Dom", podzielony na trzy zadania obejmujący łącznie realizację 420 mieszkań. Zakończenie prac budowlanych kolejnych zadań przewidziano w terminach : zadanie D1 (168 mieszkań) - grudzień 2007 roku; zadanie D2 (108 mieszkań) - sierpień 2008 roku; zadanie E (144 mieszkania) - lipiec 2009 roku. W czterech z trzynastu wznoszonych budynków zostaną zamontowane nowoczesne, ciche i bardzo bezpieczne windy firmy KONE. Większość klatek schodowych posiadać będzie bezpośrednią komunikację z podziemną kondygnacją garaży.




W naszej ofercie znajdują się: mieszkania od dwupokojowych o powierzchni 34,95 m 2 aż do dwupoziomowych apartamentów o powierzchni 120,0 m 2. Obiekt wykonany jest w technologii tradycyjnej. Murowane z materiałów ceramicznych ściany, docieplone styropianem grubości 10 cm posiadają doskonałe parametry termiczne.



Budynki ogrzewane są z nowoczesnych kotłowni gazowych z pełnym opomiarowaniem każdego mieszkania, w tym centralnego ogrzewania. Najwyższa staranność i jakość wykonania, zastosowanie trwałych, certyfikowanych materiałów np.: gontów bitumicznych do krycia dachu, tynków mineralnych i cegły klinkierowej na elewacji dają gwarancję wieloletniej, nie wymagającej dodatkowych kosztów eksploatacji.




Hipoteczna własność mieszkań, ze współudziałem w częściach wspólnych oraz działce gruntu to dodatkowy atut naszej inwestycji. Umożliwia ona pełne i dowolne dysponowanie posiadaną nieruchomością, zaciąganie kredytów hipotecznych na jej sfinansowanie lub też kredytów konsumpcyjnych pod jej zastaw. Mieszkańcy mają prawnie zagwarantowany, faktyczny wpływ na zarządzanie i mogą decydować o wszystkich sprawach związanych z osiedlem.


Bank podwyższył o 0,50 p.p. marże dla kredytów hipotecznych udzielanych we frankach szwajcarskich.

Kryzys kryzysem, ludzie narzekają na podwyżki z jednej strony, a z drugiej pokazuja, ze mają pieniądze. Pod marketami, sa problemy z zaparkowaniem, koszyki się uginają, auta w roznym wieku, od nowych lusksusowych po popularne z lat 90. Na obrzezach miast sa budowane nowe osiedla, w centrum tzw plomby, za miastem domki jednorodzinne. Buduja, wiec ktos to kupuje. Za gotowke czy na kredyt, ale zeby uzyskac kredyt trzeba mieć udokumentowaną zdolność kredytową, wiec trzeba zarabiac. Sa też osoby, ktore sie porwaly z motyka na słonce i przy podwyżce raty o pare set zl rozbija ich budżet domowy. Są też takie osoby, które nie mogą sobie pozwolic na kredyt. Ale nic na to nie poradzimy, rozwarstwienie spoleczenstwa zawsze będzie, duze miasta się rozwijają, a mniejsze wegetują. Nic na to nie poradzimy.


Tyle że to wszystko było właśnie kupione za kredyt bo banki dawały je praktycznie za ładny uśmiech a głupi ludzie je brali bo się naoglądali wielkiego świata w TV i też by tak chcieli. Udokumentowane zarobki ? Zdolność kredytowa ? Pracowałem w dużym Banku w dziale kredytów hipotecznych i byłem w szoku kto dostaje te kredyty... Każdy dosłownie każdy ! Stąd też teraz takie kosmiczne ceny mieszkań. Teraz jest całkiem na odwrót ze skrajności w skrajność: musisz mieć wkład własny 20%, kosmiczne zarobki i jeszcze kogoś do kredytu jakby tobie się coś stało. W Warszawie na mieszkanie trzeba wydać jakieś 500tyś zł, kto będzie miał 100tyś zł na sam wkład własny ? Baaaaaaardzo mało osób. Przed kryzysem każdy mógł kupić mieszkanie, po kryzysie nikogo na nie nie będzie stać.

Spokojnie, patrząc w skali 10 lat zarówno na nasze rynki jak i np na giełdy usa to żadnego spadku nie ma i nie ma co się ryć. Były wzrosty - muszą być i spadki. Patrząc w skali globalnej nie dzieje sie nic nadzwyzajnego.

No, kolego widać nie jesteś na bieżąco. Wiesz co sie dzieje na rynku kredytów hipotecznych USA. STany są u progu recesji najgłębszej od 30 lat - powiedział wczoraj greenspan. Indeksy światowe spadają od grudnia, wczoraj doszło do globalnego przyśpieszenia spadków. Największy bank na świecie prognozował 4 mld US straty. Wczoraj ogłosił 10mld ( citiGroup) W Polsce ludzie masowo wycofują pieniądze z TFi ( od listopada już ponad 2,5mld PLN a panike możesz obserwować na dzisiejszej sesji GPW. Mineło dopiero 30 minyt a główne indeksy nurkują po 4%. Dodam, że nurkują już od 15 sesji non-stop. Pracuje w biurze maklerskim. I znów dziś przed 9 stał ogonek osób do składania zleceń. Nie nadążamy odbierać telefonów ze zleceniami sprzedaży. Wiadomości z rynków są nadzwyczaj niepokojące dlatego doradzam głebokie przemyślenie swoich inwestycji. Nie jest " spokojnie" i nic, powtarzam nic nie wskazuje na rychłe zmiany.

Warunki gwarancji ustalane są indywidualnie.

A może jednak dałbyś się namówić na jakiś opis mniej lub bardziej ogólnego przypadku. Albo po prostu, po usunięciu danych, opisanie jakiegoś przykładu z własnej działalności. Myślę, że zainteresowałby on nie tylko mnie.

Opisać danego przypadku nie mogę, ponieważ jestem związany tajemnicą, natomiast gwarancja polega na tym, że pisany przeze mnie wniosek będzie dofinansowany. Mając akredytację PARP jest się uprzywilejowanym w dostepie do informacji. Wszystkie ewentualne błędy popełnione podczas tworzenia wniosku, są przekazywane do mojej wiadomości. Natomiast cała reszta procedury gwarancyjnej jest objęta tajemnicą handlową. Wszystkie szczegóły są ustalane indywidualnie z danym beneficjentem, po podpisaniu zobowiązania do zachowania tajemnicy.


Chciałem wszystkim czytającym tą wiadomość przedstawić super ofertę kredytową. Tylko w lutym oprocentowanie kredytu wziętego na 12 miesięcy wynosi poniżej 9%. Chciałbym również poinformować, że prowadzę współpracę z biurem kredytowym, które to biuro oferuje w/w produkt, oraz posiada w swojej ofercie wiele bardzo ciekawych kredytów (hipotecznych, gotówkowych, konsolidacyjnych...). W razie jakichkolwiek pytań prosze pisać na adres:


UWAGA!!

Chciałbym wszystkich poinformować, że trwają zapisy na szkolenie "Fundusze strukturalne dla przedsiębiorstw". Celem szkolenia jest:
- zapoznanie się ze strukturą Funduszy Strukturalnych;
- nauka wypełniania wniosków o dotację z UE;
- inne.

Czas szkolenia: 2 tygodnie.

Miejsce szkolenia: Wieluń.

Zapisy pod numer telefonu: 888 087 233

Serdecznie zapraszam.
Wszystko wygl?da ?wietnie. Słucha się i czyta również dobrze i daje nadzieje. Ale... wystarczy wyj?ć na ulicę, szczególnie w ?rednich i małych miastach. Ilu ludzi nadal nie ma pracy ponieważ nie ma odpowiednich kwalifikacji. Gospodarka przyspieszyła - super. Ale to poci?gnie za sob? - i już nawet poci?gnęło - podwyżki. Pr?d, gaz czy żywno?ć. Paragony w sklepach czasem porażaj?. Podniesiono pensję minimaln? ale ta podwyżka na niewiele wystarcza. A w naszym kraju nadal umieraj? ludzie z głodu. Wiem powiało pesymizmem, ale wskaĄniki swoje a rzeczywisto?ć swoje. Przed nami podwyżka stóp procentowych. Niby niewielka a jednak posiadacze dużych kredytów hipotecznych czy inwestycyjnych na pewno j? odczuj?.
To wspaniale że nasza gospodarka się nie zatrzymuje tylko dalej rozpędza, ale ja taki zwykły człowieczek nie czuję tego w inny sposób niż wła?nie wzrostami cen. niektórzy moi znajomi nadal szukaj? pracy a inni pracuj? za psie pieni?dze które z trudem wystarczaj? na utrzymanie - albo i nie. Ale mamy wiosnę więc wierzmy że z ni? przyjd? nowe zmiany a "lepsze" odczujemy na własnej skórze.
Zgodnie z szacunkami przedstawionymi przez firmę Profit w jednostkach franczyzowych oraz agencyjnych pracuje ponad 175 tys. osób.Na terenie naszego kraju notuje się obecnie 346 systemów sieciowych w tym 309
franczyzowych i 39 agencyjnych. Przy czym 313 aktywnie poszukuje partnerów do prowadzenia placówek franczyzowych oraz agencyjnych. Pierwsze występuj? w handlu i usługach, i tak w handlu najpopularniejsza jest gał?Ą odzieżowa, a w usługach - gastronomia. Pomiędzy systemami agencyjncyjnymi w handlu najliczniej występuj? mniejsze sklepy spożywczo-przemysłowe tj. Kolporter lub Żabka, a w usługach po?redników finansowych tzw. placówki partnerskie Banku BPH, agencje PKO BP itp.

Tak? formę rozwoju przez franczyzę przyjęły między innymi: Vision Express, BZ WBK, ING Nationale-Nederlanden oraz Wedel - Pijalnie Czekolady. Powstanie placówek partnerskich nowych banków: ING Bank ?l?ski, Polbank EFG itp. jest odzwierciedleniem dobrej sytuacji na sprzedaż kredytów hipotecznych i innych produktów bankowych. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku nowych franczyzowych sieci sklepów z artykułami dla domu i ogrodu: Dobre Dla Domu - sklepy z podłogami, panelami ?ciennymi i drzwiami, stanowi potwierdzenie korzystnej sytuacji w branży developerskiej.

Na polskim rynku obserwujemy wzrost zainteresowania zakupem licencji franczyzowej. W ubiegłym roku 17 tys. franczyzobiorców prowadziło 20,6 tys. placówek franczyzowych. Tendencja ta utrzymuje się również w punktach agencyjnych z 12 do 13 tys. prowadzonych przez 10,5 tys. agentów. Bezdyskusyjnie największym powodzeniem ciesz? się inwestycje tanie, przynosz?ce zwrot kosztów w ci?gu pierwszych 24 miesięcy działalno?ci. Zgodnie z opublikowanymi danymi w ubiegłym roku franczyzobiorca inwestował blisko 380 tys. zł w uruchomienie nowej jednostki z czego ponad 44 proc. pochłonęły inwestycje w urz?dzenie jak i wyposażenie placówek. Razem inwestycje franczyzobiorców ocenia się na około 10 mld zł.
Zgodnie z szacunkami przedstawionymi przez firmę Profit w jednostkach franczyzowych oraz agencyjnych pracuje ponad 175 tys. osób.Na terenie naszego kraju notuje się obecnie 346 systemów sieciowych w tym 309
franczyzowych i 39 agencyjnych. Przy czym 313 aktywnie poszukuje partnerów do prowadzenia placówek franczyzowych oraz agencyjnych. Pierwsze występuj? w handlu i usługach, i tak w handlu najpopularniejsza jest gał?Ą odzieżowa, a w usługach - gastronomia. Pomiędzy systemami agencyjncyjnymi w handlu najliczniej występuj? mniejsze sklepy spożywczo-przemysłowe tj. Kolporter lub Żabka, a w usługach po?redników finansowych tzw. placówki partnerskie Banku BPH, agencje PKO BP itp.

Tak? formę rozwoju przez franczyzę przyjęły między innymi: Vision Express, BZ WBK, ING Nationale-Nederlanden oraz Wedel - Pijalnie Czekolady. Powstanie placówek partnerskich nowych banków: ING Bank ?l?ski, Polbank EFG itp. jest odzwierciedleniem dobrej sytuacji na sprzedaż kredytów hipotecznych i innych produktów bankowych. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku nowych franczyzowych sieci sklepów z artykułami dla domu i ogrodu: Dobre Dla Domu - sklepy z podłogami, panelami ?ciennymi i drzwiami, stanowi potwierdzenie korzystnej sytuacji w branży developerskiej.

Na polskim rynku obserwujemy wzrost zainteresowania zakupem licencji franczyzowej. W ubiegłym roku 17 tys. franczyzobiorców prowadziło 20,6 tys. placówek franczyzowych. Tendencja ta utrzymuje się również w punktach agencyjnych z 12 do 13 tys. prowadzonych przez 10,5 tys. agentów. Bezdyskusyjnie największym powodzeniem ciesz? się inwestycje tanie, przynosz?ce zwrot kosztów w ci?gu pierwszych 24 miesięcy działalno?ci. Zgodnie z opublikowanymi danymi w ubiegłym roku franczyzobiorca inwestował blisko 380 tys. zł w uruchomienie nowej jednostki z czego ponad 44 proc. pochłonęły inwestycje w urz?dzenie jak i wyposażenie placówek. Razem inwestycje franczyzobiorców ocenia się na około 10 mld zł.


A moze o dlugach cos wspomnisz?
Mamy olbrzymie zadłużenie publiczne Skarbu Państwa (ok. 520 mld zł), dług zagraniczny na poziomie 180 mld euro, zadłużenie Polaków w kredytach hipotecznych 150 mld zł, w kredytach gotówkowych 100 mld zł, na kartach kredytowych ok. 10 - 20 mld zł. Zagraniczne długi przedsiębiorstw działających w Polsce to już kwota 82 mld euro. I co ciekawe, od wstąpienia do UE od 2004 r. zadłużenie to podwoiło się. Banki zagraniczne działające w Polsce są też zadłużone na łączną kwotę 35 mld euro, a wartość kredytów w złotych zaciągniętych przez polskie przedsiębiorstwa to 165 mld zł. Oznacza to niebezpieczeństwo bankructwa dla wielu z nich, gdyby złoty dalej się mocno osłabiał, a niewątpliwie będzie tak się działo. Niektóre banki już wypowiadają linie kredytowe, do tego można dołożyć straty OFE rzędu 40 mld zł w tym roku, starty TFI na poziomie 70 mld zł.

Pierwsza z brzegu informacja rozklada ten optymizm.


Jak bzdurna jest ta ocena wystarczy po prostu porownac z innymi krajami. Po pierwsze pisanie o dlugu publicznym jakie to ogromne sumy jest nonsensem, uzywa sie procentowego wskaznika dlugu do PKB i w Polsce wynosi on 45%, co jest liczba zupelnie nie budzaca emocji w porownaniu do innych krajow, np. EU:



Na przyklad Niemcy 65%, Belgia 85%, Grecja 94.5%, Wegry 66%. Uwaza sie ze bezpieczna granica to 60% PKB.

Ale to nie wszystko bo duzo krajow musialo wrzucic ogromna kase w ratowanie bankow a teraz dojdzie do tego podtrzymanie ekonomii, ich zadluzenie kolosalnie wzrosnie w najblizszych latach.

Tak samo zadluzenie firm i konsumentow w Polsce jest niskie w porownaniu do innych krajow wiec problemy w Polsce nie moga byc wieksze.

Co do bankow w Polsce to sa kompletne brednie bo banki sa w rewelacyjnej formie w stosunku do tego co sie dzieje na swiecie. Fundusze rzecz jasna maja straty ale nic jeszcze nie trzeba bylo w Polsce ratowac.

I do tego rzad oglosil pakiet antykryzysowy wiec jezeli nie bedzie jakiejs swiatowej katastrofy to i w Polsce nie ma powodow do kryzysu:



Wydatki Polaków rosną najszybciej

Badanie dynamiki sprzedaży dóbr szybko zbywalnych przeprowadzone pośród 21 państw w Europy pokazuje, że Polska – z ponad 10-proc. dynamiką – znalazła się na czele zestawienia.

Firma Nielsen zbadała dynamikę sprzedaży sektora FMCG (dóbr szybkozbywalnych) w 21 krajach. Aż w 13 państwach w III kwartale była ona niższa niż w tym samym okresie 2007 r. – w Finlandii spadła o 0,1 proc., w Niemczech o 3,3 proc., w Irlandii aż o 4,6 proc. W dziewięciu krajach była wyższa. Na czele zestawienia znalazła się Polska, z dynamiką sięgającą 10,4 proc.

Dane pokazują, że spowolnienie na razie polski handel omija. – Nasze sklepy notują wzrost o 9 – 12 proc. w porównaniu z ub.r

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy rosły wydatki Polaków na większość artykułów spożywczych. Nielsen podaje, że od października 2007 r. do września 2008 r. o ponad 20 proc. zwiększyły się wydatki na ciastka, a o kilkanaście procent na czekoladki, słone przekąski oraz kawę. O 30 proc. wzrósł popyt na whisky, a o kilkanaście procent na wino i wódkę. – Popyt zwiększał się dynamicznie przez dziewięć miesięcy tego roku. Szczególnie szybko rosła sprzedaż wódek premium, mniejszym zainteresowaniem cieszyły się tanie alkohole – mówi Krzysztof Grudziński, prezes firmy V&S Luksusowa, której tegoroczna sprzedaż zwiększy się o prawie jedną czwartą.

Końcówka roku dla branży spirytusowej nie będzie już tak udana. Wyhamowanie popytu zaczęło się w październiku, jeszcze słabiej wódka sprzedaje się w listopadzie. – Nie spodziewamy się, by w przyszłym roku sprzedaż wódki zwiększyła się w porównaniu z 2008 r. – mówi Krzysztof Grudziński.

Kilka dni temu firma doradcza PMR prognozowała, że wartość handlu detalicznego artykułami spożywczymi w tym roku zwiększy się o 6,4 proc., do 217,4 mld zł. Jest to co prawda 1,5 pkt proc. mniej niż w roku ubiegłym, ale i tak na tle większości krajów, zwłaszcza Europy Zachodniej, wypadamy dobrze. Na przyszły rok PMR również prognozuje wysokie tempo wzrostu rynku, które ma sięgnąć 5,8 proc.



A moze o dlugach cos wspomnisz?
Mamy olbrzymie zadłużenie publiczne Skarbu Państwa (ok. 520 mld zł), dług zagraniczny na poziomie 180 mld euro, zadłużenie Polaków w kredytach hipotecznych 150 mld zł, w kredytach gotówkowych 100 mld zł, na kartach kredytowych ok. 10 - 20 mld zł. Zagraniczne długi przedsiębiorstw działających w Polsce to już kwota 82 mld euro. I co ciekawe, od wstąpienia do UE od 2004 r. zadłużenie to podwoiło się. Banki zagraniczne działające w Polsce są też zadłużone na łączną kwotę 35 mld euro, a wartość kredytów w złotych zaciągniętych przez polskie przedsiębiorstwa to 165 mld zł. Oznacza to niebezpieczeństwo bankructwa dla wielu z nich, gdyby złoty dalej się mocno osłabiał, a niewątpliwie będzie tak się działo. Niektóre banki już wypowiadają linie kredytowe, do tego można dołożyć straty OFE rzędu 40 mld zł w tym roku, starty TFI na poziomie 70 mld zł.

Pierwsza z brzegu informacja rozklada ten optymizm.


btw w polsce spada wydobycie wegla a gospodarka jakos ma sie dobrze ;]
Gdyby był podstawą dochodu narodowego to uwierz mi byłoby źle.
Spróbuję wyjaśnić to prostymi słowami (nie każdy musi znać ekonomię).

Zgodzę się , że nie samą ryba stoi Islandia ale wydobycie na poziomie 600 ton ryb na głowę daje do myślenia.
Zmniniejszenie limitów połowów o 1/3 będzie skutowało zmniejszeniem obłożenia pracą w przetwórniach (koniec nadgodzin i redukcję zatrudnienia) itd. dalsze sektory.
Przypominam o zawirowaniach na rynkach kredytów hipotecznych. Ludzie zwolnieni z pracy (lub których dochody zmniejszyły się o 30%) z pewnością mają do spłacenia kredyty. Podniesie to ryzyko (i tak już wysokie) jakie podejmują banki udzielając kredytów( a na Islandii nie ma potężnych banków , które tracąc na jednych rynkach odzyskują pieniądze na innych). Zwiększenie ryzyka kredytowego musi skutkować podniesieniem oprocentowania, co za tym idzie, wzrost cen nowych mieszkań ( na stare mieszkania będzie to miało odwrotny wpływ, ale na IS liczba tych mieszkań jest bardzo ograniczona). Skutek - spadek inwestycji w sektorze budowlanym (redukcja zatrudnienia). Itd. itd.
I tak to śię napędza.
Jeżeli zmniejszone limity utrzymaja się przez kilka lat może być niebezpiecznie. Niewątpliwie ratunkiem może być zwiększenia nakładów na inwestycje w przemysł lub turystykę . Ale to znowu wymaga troszkę czasu.

btw w polsce spada wydobycie wegla a gospodarka jakos ma sie dobrze ;]
Gdyby był podstawą dochodu narodowego to uwierz mi byłoby źle.
Spróbuję wyjaśnić to prostymi słowami (nie każdy musi znać ekonomię).

Zgodzę się , że nie samą ryba stoi Islandia ale wydobycie na poziomie 600 ton ryb na głowę daje do myślenia.
Zmniniejszenie limitów połowów o 1/3 będzie skutowało zmniejszeniem obłożenia pracą w przetwórniach (koniec nadgodzin i redukcję zatrudnienia) itd. dalsze sektory.
Przypominam o zawirowaniach na rynkach kredytów hipotecznych. Ludzie zwolnieni z pracy (lub których dochody zmniejszyły się o 30%) z pewnością mają do spłacenia kredyty. Podniesie to ryzyko (i tak już wysokie) jakie podejmują banki udzielając kredytów( a na Islandii nie ma potężnych banków , które tracąc na jednych rynkach odzyskują pieniądze na innych). Zwiększenie ryzyka kredytowego musi skutkować podniesieniem oprocentowania, co za tym idzie, wzrost cen nowych mieszkań ( na stare mieszkania będzie to miało odwrotny wpływ, ale na IS liczba tych mieszkań jest bardzo ograniczona). Skutek - spadek inwestycji w sektorze budowlanym (redukcja zatrudnienia). Itd. itd.
I tak to śię napędza.
Jeżeli zmniejszone limity utrzymaja się przez kilka lat może być niebezpiecznie. Niewątpliwie ratunkiem może być zwiększenia nakładów na inwestycje w przemysł lub turystykę . Ale to znowu wymaga troszkę czasu.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom