kredyt ubezpieczony
wojtekstoltny

Witam. mam następujący problem i proszę o pomoc. w 2006 roku zmarł dziadek i odziedziczyliśmy (cztery osoby) spadek po nim. Bank poinformował nas ze jest zaciągnięty kredyt pod hipotekę, sprzedaliśmy dom dziadka który także przejeliśmy w spadku aby spłacić kredyt. w dniu wczorajszym bank przysłał zawiadomienie ze są jeszcze do spłacenia jeszcze trzy kredyty od których to trzeba zapłacić odsetki umowne + odsetki karne na łączną sumę 51000zł. a oto moje pytanie dlaczego bank(GE Money Bank) zwlekał tak długo, a nie upomniał się o długi wcześniej. Kończę właśnie technikum i nie posiadam żadnych dochodów, także nie jestem w stanie spłacić kredytu (lub nawet swojej części spadku), czy jest jakąś możliwość np umorzenia odsetek karnych, czy może całego kredytu?? i wie ktoś dlaczego Bank daje kredyty starszym osobą (70 lat) bez ubezpieczenia, bo przecież skoro kredyt byłby ubezpieczony to bank teraz nie upomianał teraz o spłatę kredytu. proszę o odpowiedź pozdrawiam
WUJ NIE MIAŁ RODZINY ON MIESZKAŁ TYLKO Z MATKĄ WŁAŚNIE Z TĄ STARUSZKĄ NIE MIAŁ ŻYRANTÓW DO KREDYTU ANI ŻADNYCH ZABEZPIECZEŃ TO BYŁ ZWYKŁY KREDYT NAWET NIE DUŻY ROZMOWY Z BANKIEM NIE ODNIOSŁY SKUTKU ONI UPARCIE DOMAGAJĄ SIĘ SPŁATY KREDYT BYŁ UBEZPIECZONY I TO UBEZPIECZYCIEL POWINIEN SPŁACIĆ RESZTE PO ŚMIERCI KREDYTOBIORCY TAK BYŁO W UMOWIE A TERAZ NAWET NIE MOŻNA SIĘ Z NIMI SKONTAKTOWAĆ
WITAM CHCIAŁBYM ZASIĘGNĄĆ PORADY W SPRAWIE ZACIĄGNIĘTEGO KREDYTU A ZGONEM KREDYTOBIORCY 6 LAT TEMU MÓJ WUJ ZACIĄGNĄŁ KREDYT W LUKAS BANKU NIESTETY ZMARŁ 4 LATA TEMU NIESPŁACIWSZY TEGO PO 6 LATACH LUKAS ZACZĄŁ NĘKAĆ MATKE WUJA 90-CIO LETNIĄ KOBIETE ŻE MA SPŁACIĆ TEN DŁUG ZA SYNA BO INACZEJ KOMORNIK ZAJMIE JEJ CZĘŚĆ EMERYTURY WUJ MIAŁ KREDYT UBEZPIECZONY ALE NIESTETY NIC NIE MOŻNA SIĘ DOWIEDZIEĆ GDYŻ WSZĘDZIE ODPOWIADAJĄ NAM ŻE DO WGLĄDU DOKUMENTACJI MA DOSTĘP TYLKO WUJ I NIE POMAGAJĄ TŁUMACZENIA ŻE ON NIEŻYJE I ZZA GROBU DO NICH NIE PRZYJDZIE MAJĄ KSERO AKTU ZGONU I NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBIĄ W DALSZYM CIĄGU POSYŁAJĄ PISMA I STRASZĄ TĄ STARUSZKE CO W TEJ SYTUACJI MOŻNA ZROBIĆ MUSZĘ JEJ JAKOŚ POMÓC TYLKO SAM NIE WIEM JAK PROSZE O POMOC
Jeśli ów kredyt nie był ubezpieczony na wypadek śmierci ojca - obowiązek spłaty przypadnie wam jako spadkobiercom ojca.


1-czy w przypadku ejj śmierci mieszkanie może stać się własnością banku
2-czy bank może żądać od spadkobierców spłaty kredytu
3-czy kredyt jest ubezpieczony od tekiaj ewentualnosci


1) Istnieje taka ewentualność
2) Jak Pani kredytu nie spłaci to na pewno bank wystąpi z takim żądaniem
3) Nie znamy Pani umowy z bankiem,więc na to nie odpowiemy

PS
dodałem punkty dla ułatwienia sobie życia
Witam. Osoba samotna emerytka ma kredyt w banku i posiada mieszkanie własnościowe ,które zapisala w testamencie
-czy w przypadku jej śmierci mieszkanie może stać się własnością banku
-czy bank może żądać od spadkobierców spłaty kredytu
czy kredyt jest ubezpieczony od takiej ewentualnosci
Nie macie żadnego obowiązku udzielać bankowi takich informacji. Niech sami sobie poszukają spadkobierców. Od śmierci mamy do możliwości wyegzekwowania od was kredytu jeszcze daleka droga. Na wszelki wypadek jednak jak najszybciej złóżcie u notariusza oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza. I cierpliwie czekajcie. Pierwszy powód do niepokoju będzie wówczas jeśli bank wystąpi do sądu o stwierdzenie na waszą rzecz nabycia spadku po mamie. Otworzy to dla banku możliwość wystąpienia z powództwem o zapłatę od was - ale w toku tej sprawy będzie raz bronić się tym, że kredyt był ubezpieczony na wypadek śmierci, a dwa, że wasza odpowiedzialność za długi mamy z uwagi na przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza ogranicza się jedynie do wartości spadku.

Co prawda spadek przyjmuje się z chwilą otwarcia spadku (z dniem śmierci spadkodawcy), ale bank nie ma żadnych prawnych możliwości, aby zmusić Pana w tej chwili do spłaty. Pozostaje cierpliwie czekać.

Zebyśmy się dobrze zrozumieli ja spadek na pewno przyjmę tylko chodzi mi o to żeby na razie nie spłacać tego kredytu ponieważ czekam na odpowiedź z Towarzytwa Ubezpieczeniowego w jakim zakresie dany kredyt był ubezpieczony i na jaką sumę.

Bank już jednak chce żebym spłacała. Chodzi mi o to na jaki paragraf się powołać by napisać do banku o zawieszenie spłaty kredytu?

Pozdrawiam
Mam pytanie i bardzo proszę o pomoc

Zmarł miesiąc temu mój ojciec, który miał kredyt w banku. Kredyt był ubezpieczony ale bank czeka na decyzję ubezpieczyciela czy uzna że kwalifikuje się do spłaty.

Bank chce ode mnie żebym już spłacał ten kredyt? Czy nie powinno być jakieś vacatio legis? Mam przecież pół roku na to żeby ewentualnie spadek odrzucić? Nie ma żadnego postanowienia Sądu o przyjęciu spadku

Na podstwaie czego muszę się zwrócić do banku o zawieszenie kredytu chociaż na okres pół roku (pomogłoby mi to bardzo bo na pewno w tym czasie ubezpieczyciel by się zdeklarował)
Proszę sprawdzić umowę kredytową, czy kredyt był ubezpieczony i w jakim zakresie.
witam mam pytanie mój toto wziął kredyt 2004 roku który był ubezpieczony w razie śmierci mama tego kredytu nie podpisywała ! w 2008 .12.18 zmarł bardzo proszę o pomocy czy musi mama to spłacić bo ubezpieczalnie teraz robi trudności ciągle jakieś papiery mamy wysłać a na co był chory a na co umarł itp napisze jeszcze ze lekarz wystawił zaświadczenie ze w lipcu 2008 r . wykryto zmiany nowotworowe a jak już pisałam w grudniu umarł na raka prostaty
Ubiegałam się o kredyt w jednym z banków, we wrześniu 2008r. otrzymałam go z terminem pierwszej raty dopiero w listopadzie.Jak dowiadywałam się o ten kredyt to w dniu podpisywania umowy pytałam się pan które były przy podpisywaniu o warunki kredytu. Zostałam poinformowana że kredyt standardowo jest ubezpieczony na wypadek zgonu i utraty pracy.W międzyczasie okazało się że musiałam zwolnić sie z pracy, zawdzięczam to swojej szefowej która znęcała się psychicznie nad pracownikami. Zgłosiłam do banku w którym brałam pożyczkę że utraciłam dochód i wyraziłam chęć podjęcia pracy w tym konkretnym banku(bo miałam takie wykształcenie i umiejętności).Nie otrzymałam od nich żadnej odpowiedzi, a wysłałam do nich pismo listem poleconym.Jak się teżokazało że podobno ten kredyt wcale nie jest ubezpieczonyW ostatnim czasie (02.2009) dzwonił do mnie pan z działu prawnego tego banku i powiedział że go to nie interesuje że nie miałam pracy(od początku lutego podjęłam kolejną pracę, ale pierwszą wypłatę bedę mieć dopiero około 5-8 marca), poinformowałam go że po pierwszej wypłacie spłace jednorazowo kilka rat, że chce go spłacić, a on a to że zgłosi że wyłudziałam kredyt.Co mogę w tej sytuacji zrobić i co mi grozi?Czy sprawa trafi do komornika (bo tak ten pan co dzwonił twierdził)?Jak długo czeka się na kontakt komornika i na jakich warunkach się spłaca u niego zadłużenie?Co mogę w takiej sytuacji zrobić i jak tak to do kogo się zgłosić?
Witam.
Sprawa dotyczy kredytu zawartego pomiędzy moim tatą a AIG Bank Polska SA,kredyt został zawarty 02 pazdziernika 2008r a ostateczny termin spłaty upłynął 02 pażdziernika 2008r. Kredyt ten byl ubezpieczony, czyli po śmierci kredytobiorcy nie przechodzi na spadkobierców.
31 pażdziernika 2008 r bank wysłał pismo do mojego taty o treści :

" Zespół Windykacji Sądowej informuje,że w dniu 2008-10-30 Pana sprawa zostala skierowana do właściwego Sądu Rejonowego. Szybkie uzyskanie sądowej l;auzuli wykonalności spowoduje, ze w ciągu 7 dni sprawa zostanie skierowana do najskuteczniejszego komorika działającego w pobliżu Pana miejsca pobytu.
Powodem odroczenia skierowania sprawy na drogę egzekucji komorniczej może byc wyłącznie wplata :
w terminie 2008-11-14 kwoty 267zł, następnie 7 równych rat po 199zł co m-c.
Prosze dokonac wpłaty na konto lub oczekiwać wizyty komornika sądowgo"

Dokonalam pierwszej wpłaty 10 listopada na co mam dowód, a dzień póżniej mój tato zmarł.o czym poinformowałam bank, zaniosłam im akt zgonu. 3 grudnia 2008 dostałam pismo informujące ze kredyt przechodzi na spadkobierców poniewaz umowa kredytu zawarta z moim tatą została wypowiedziana 31.03.2008r. tj.przezd śmiercią kredytobiory, a tym samym całośc zobowiązania zostałą postawiona w stan natychmistowej wymagalności.
Wydaje mi się to nielogiczne owszem kredyt sie przedawnił 02 pazdziernika 2008r, ale to bank sam wyszedł z inicjatywą ze jeśli tato wpłaci 267zł do 14.11.08 i potem co m-c dokonywał wpłat to będzie ok, a dowiedziawszy sie o jego śmierci zmienili zdanie. Nie wiem kto ma rację więc bardzo proszę o pomoc.
Mój tata leży nieprzytomny w szpitalu. Lekarze nie dają mu żadnych szans. Mieszkał od wielu lat sam, z mamą maja rozwód. Otworzyłam wczoraj jego skrzynkę pocztową i znalazłam upomnienie dotyczące spłaty kredytu przesłanę przez firmę windykacyjną. W upomnieniu jest napisane że jeżeli do ubiegłego piątku nie zostanie spłacona całkowita wielkość kredytu wraz z odsetkami to sprawa bedzie skierowana do sądu. Zaczęłam szukać w jego dokumentach i znalazłam że Bank przekazał sprawę jednej firmie windykacyjnej, ta przekazała ją drugiej. Znalazłam też dwa pisma od firmy windykacyjnej próbujące polubownie załatwić sprawę kredytu. Znalazłam też że kredyt był zaciągnięty bez poręczycieli, 10 lat temu i jest ubezpieczony na wypadek śmierci ( która zdaniem lekarzy nastąpi niebawem, cytuje "może to potrwać parę dni lub tygodni" ).Moje pytanie brzmi czy powinnam poinformowac bank lub firmę windykacyjną o zaistniałej sytuacji?? Czy sprawę zostawić w spokoju?. Kredyt był ubezpieczony więc jako spadkobierca nie będę ponosiła jego kosztów. Ale jak jest w postępowaniem sądowym ,czy w wypadku gdy sprawa trafi do sądu czy jako spadkobierca obciążona zastałabym kosztami postępowania sądowego.??
WITAM
CHCIAŁABYM PROSIĆ PAŃSTWA O KILKA ODPOWIEDZI W ZAKRESIE UBEZPIECZENIA KREDYTU
WZIĘLAM KREDYT W BANKU MILLENIUM , KTÓRE WSPÓŁPRACUJE Z UBEZPIECZYCIELEM EUROPA.JEST TO POŻYCZKA NA 16000 TYS.
JEST TO KREDYT UBEZPIECZONY OD UTRATY PRACY.
WIEM,ŻE SĄ PEWNE WARUNKI, KTÓRE NALEZY SPEŁNIĆ , BYŁAM DOWOADYWAC SIĘ W BANKU.
KAZALI DONIEŚĆ ŚWIADECTWO PRACY I BĘDĄ DZIAŁAĆ
CZYTAŁAM REGULAMIN UBEZPIECZENIA I TAM JEST SZEREG KRUCZKÓW, KTÓRE WPŁYWAJĄ NA PŁATNOŚĆ RAT
ZOSTAŁAM ZWOLNIONA Z WINY PRACODAWCY:
-WYPOWIEDZENIE UMOWY Z WINY PRACODAWCY Z ZACHOWANIEM OKRESU WYPOWIEDZENIA 2 TYG.
-BYŁAM ZATRUDNIONA W OPARCIU O UMOWĘ NA CZAS OKREŚLONY
TZN PRZEZ AGENCJĘ PRACY TYMCZASOWEJ, BYŁY TO UMOWY 3 MIESIĘCZNE
-OSTATNIA BYŁA WŁASNIE DO KOŃCZA STYCZNIA 2009
ZWOLNILI MNIE 16 STYCZNIA + 2 TYG. WYPOWIEDZENIA

JAKA JEST SZANSA ŻE ZAŁAPIĘ SIĘ NA PŁACENIE RAT DO CZASU ZNALEZIENIEA PRACY
Czy zrzeczenie sie spadku przed sadem niemieckim jest rowniez wazne w Polsce?
Zrzeczenie sie 2 osob odbylo sie sadownie a jednej osoby przed notariuszem.
Ktore zrzeczenie jest uznawane przed sadem w Polsce?
Spadkodawca mial kredyt ubezpieczony i przez wprowadzenie w blad rodziny o nie wyplaceniu ubezpieczenia kredytu ,rodzina sie zrzekla spadku.Ubezpieczenie jednak zaplacilo pozostaly kredyt .


Alina
Nie będzie to miało wpływu na dziedziczenie i w związku z tym kredyt wchodzi do długów spadkowych. Fakt, że śmierć nastąpiła poprzez samobójstwo może mieć znaczenie przy dochodzeniu wypłaty od ubezpieczyciela (jeżeli zmarły był ubezpieczony). Wiele firm ubezpieczeniowych w swoich umowach z klientami zastrzega różne ograniczenia świadczeń w takich przypadkach.

Mój wierzyciel stworzył mi stanowisko pracy, wiadomo że wszelkie taksówki i przewozy osób jężdzą na dzialalnosci gospodarczej. Niestety on wystąpił ale zawarłem z nim ugodę i miałem wpłacać do komornika i on sobie sam samochodu nie zajął ! stworzył mi stanowisko pracy .
Wczesniej wziełem karte kredytową ,kredyt ubezpieczony OK ! trzy dni po zakupach złamałem nogę miałem kilka operacji wtedy się okazało jak kredyt był ubezpieczony na moją szkodę ,były to przyczyny niezawinione przezemnie !!! niemogę chodzić,dzwigac ale mogę jeżdzić. Czyli tak samochód był zakupiony za kasę wierzycielki która zawarła ugodę ze mną , ma zemną dzieci wyrok i prowadzi egzekucję . Poniewaz zameldować się niemogła tylko dziecko z urzedu. Samochód był na mnie zarejestrowany więc zgodnie z ugoda dokonaliśmy wpisu jako współwłasciciela do czasu jej zameldowania i abym mógł pracowac samochód musiał być zarejestrowany namnie. Generalnie był zajęty już przed egzekucją a swoją drogą był całkowita jej własnością.

Samochód był na mnie zarejestrowany więc zgodnie z ugoda dokonaliśmy wpisu jako współwłasciciela do czasu jej zameldowania

Co do Pańskich wywodów na temat informacji z rejestru to brak zapytań nikt nie sprawdzał bo ja sam sprawdzałem.

Podszedł wziął sobie na lawetę pojechał i tyle bez sprawdzania.
Przy Panu nie musiał dokonywać sprawdzenia.Wystarczy, że zwrócił się np z pismem o podanie czy posiada Pan zarejestrowane pojazdy.Po otrzymaniu odpowiedzi poprostu przyjechał i dokonał zajęcia. Jak sądzę przewidując problemy z zajęciem komornik się zabezpieczył na wypadek gdyby np "zgubił Pan kluczyki" i wynajął lawetę.


Odpowiadam na zapytania :
Mój wierzyciel stworzył mi stanowisko pracy, wiadomo że wszelkie taksówki i przewozy osób jężdzą na dzialalnosci gospodarczej. Niestety on wystąpił ale zawarłem z nim ugodę i miałem wpłacać do komornika i on sobie sam samochodu nie zajął ! stworzył mi stanowisko pracy . Wczesniej wziełem karte kredytową ,kredyt ubezpieczony OK ! trzy dni po zakupach złamałem nogę miałem kilka operacji wtedy się okazało jak kredyt był ubezpieczony na moją szkodę ,były to przyczyny niezawinione przezemnie !!! niemogę chodzić,dzwigac ale mogę jeżdzić. Czyli tak samochód był zakupiony za kasę wierzycielki która zawarła ugodę ze mną , ma zemną dzieci wyrok i prowadzi egzekucję . Poniewaz zameldować się niemogła tylko dziecko z urzedu. Samochód był na mnie zarejestrowany więc zgodnie z ugoda dokonaliśmy wpisu jako współwłasciciela do czasu jej zameldowania i abym mógł pracowac samochód musiał być zarejestrowany namnie. Generalnie był zajęty już przed egzekucją a swoją drogą był całkowita jej własnością. Co do Pańskich wywodów na temat informacji z rejestru to brak zapytań nikt nie sprawdzał bo ja sam sprawdzałem . Podszedł wziął sobie na lawetę pojechał i tyle bez sprawdzania.
Mam problem z ktorym juz nie wiem jak sobie poradzic i do kogo sie zwrocic.
Moja mama brala kredyt w SKOK Stefczyka,ktory byl ubezpieczony grupowo od smierci i naglych wypadkow.Jednak mama zmarła i nie splacila wszystkich rat.Przeslalam do SKOKU dokumanty potwierdzajace smierc,czyli akt zgonu i przyczyne smierci.Jednak po 2 latach dostalam odmowną odpowiedz z 2 letnimi odsetkami.SKOK uwaza,ze dzieci są spadkobiercami pozyczkoodbiorcy,dlatego mamy pokryc koszta, ja natomiast mysle,ze skoro kredyt byl ubezpieczony od smierci powinni umozyc raty.W lipcu bedzie 3 lata,jak mama zmarla a sprawa w toku.
Bardzo prosze o doradzenie co robic w tak trudnej dla mnie sprawie.
Witam,
Czeka mnie Sadowy nakaz naprawienia szkody.Oprocz tego byly takze zawiasy.Zbliza sie termin oddania pieniedzy a bank sprzedal dlug firmie windykacyjnej w trakcie trwania postepowania karnego(odpowiedzieli mi nawet na pismo oficjalne i pieniedzy nie chca).Firma windykacyjnia dochodzi kwoty rzecz jasna juz dwa razy wiekszej z odsetkami.Napisalem do sadu wniosek co do watpliwosci wykonania orzeczenia.Generalnie wyszlo na to,ze ich nie interesuje komu mam wplacic.
Pytanie
1.czy zgadzacie sie ze mna ze jednak kase trzeba wplacic nowemu wierzycielowi czyli windykacji?
2.co zrobic z nimi bo pewnie reszty pieniedzy beda dochodzic,jak z nimi sie ulozyc?
3.czy nie wplacac pieniedzy nikomu,bo nakaz byl na bank a bank sprzedal kredyt i na tym juz zarobil a po drugie kredyt byl tez ubezpieczony, czy tu sie myle?
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi i podpowiedzi
Witam
Prosze was o pomoc.W zeszłym tygodniu umarł mój tato.Znaleźliśmy przy nim kilka kart kredytowych z różnych banków.Oczywiście wszystkie aktywne.Moja mama nie miała pojęcia,że tata zaciągał takie kredyty,przecież niczego nie podpisywała,żadnej zgody.Czy teraz przyjdzie jej za to wszystko płacić czy banki po przedłożeniu aktu zgonu anulują te zobowiązania?Od czego to zależy?Czy jeśli miał kredyt ubezpieczony to pokrywa własnie ten dług?Prosze o odpisanie,mama jest załamana....
Witam. Mam pytanie: Rok temu zmarł mój ojciec pozostawiając po sobie dom i 6 różnych nie spłaconych kredytów na łączną kwotę ok. 25tys. zł. w grudniu ma się odbyć sprawa o przejęcie spadku po ojcu. Jest nas 4 rodzeństwa + mama. Mama po śmierci taty dostała rentę rodzinną(czy jakoś tak po zmarłym mężu) w kwocie 580 zł miesięcznie. Jeden z kredytów wzięty był na kwotę 13 tys. zł (mama podpisała na niego zgodę) a pozostałe były brane w kwotach po 2-6 tys. zł. Ojciec renty miał ok. 700 zł. Zastanawiam się czy można coś zrobić z tymi kredytami? jak to możliwe, że banki przy tak niskim dochodzie udzielają tak wysokich kredytów. A najlepsze jest to, że suma rat miesięcznych jest wyższa niż taty renta. Nadmienię, że kredyt w kwocie 13 tys. zł nie był ubezpieczony a pozostałe tak, z tymże ja jakiś czas temu napisałam do banku z informacją o zgonie ojca. Po pewnym czasie otrzymała od banków info. mówiące o tym, że ojciec owszem był ubezpieczony(kredyt) ale niestety zataił chorobę bo każdy bank poprosił o dostarczenie ojca karty leczenia i tam widać ,że ojciec zmarł na chorobę , na którą się leczył od 10 lat. co mamy zrobić aby uniknąć spłaty tych kredytów? (tak naprawdę to jest kłopot, gdyż 2 osoby pracują a dwie nie! Jak to wszystko rozgryźć i podzielić?
Witam mam problem.Moja mama brala kredyt w skoku,ktory byl ubezpieczony.Po jej smierci owy bank nie chce umozyc kredytu.Malo tego dopiero po roku przyslal pismo z odsetkami o splacie.Wczesniej dostarczylismy wszystkie potrzebne dokumenty o u mozeniu raty.Skok uwaza,ze byla to smierc przewlekla nie nagla.Dla mnie to jakis absurt.Bardzo prosze o rade jak postapic w takiej sytuacji??
Witam

Zakupiłem mieszkanie tzn (podpisałem umowe przedstepną 6 miesięcy temu - NIE w postaci aktu n.)

Dom składa się z 8 mieszkań oddalony jest może o 100metrów od mojego rodzinnego domu. Mam możliwość chodzenia tam praktycznie dzień w dzień i oglądania tego co się dzieje (i tak robiłem przez ostatnie 6 miesięcy)....

Według przedwstępnej umowy odbiór techniczny mieszkania miał następić 30. września 2008 roku. W związku z tym, że ta firma nie zdąrzyła wylać posadzek w mieszkaniu powiedziała żebym przyszedł 26 października 2008 na odbiór techniczny czyli za 10 dni.

Kawałek tej umowy:

"1. Strony ustalają termin wybudowania przedmiotu umowy najpóźniej do dnia 30.09.2008"

.....

Odstąpienia od Umowy i Kary umowne

1. Odstąpienie od umowy którejkolwiek ze stron pociąga za sobą możliwość naliczenia kar umownych w wysokości 5% przedmiotu umowy.
...
5. Kupujący ma prawo od odstąpienia od umowy z zachowaniem prawa kary umownej w wyskości 5% ceny przedmiotu umowy w przypadku zzwłoki w przekazaniu lokalu trwającego powyżej 30 dni, jednak po po uprzednim pisemnym wyznaczeniu sprzedającemu dodatkowego terminu 30 dni....

...

10. W przypadku nieterminowego przekazania przedmiotu umowy (tzn. lokalu mieszklanego do wykończenia, komórki, garażu), z winy Sprzedającego, Kupujący może naliczać Sprzedającemu następujące kary umowne.
10.1 za każdy dzień zwłoki powyżej 30dni : w wysokości odsetek ustawowych od wartości przedmiotu umowy.

...."

Dzisiaj specjalnie się spotkaliśmy (ja i narzxyczona z deweloperami) w celu pokazania im co jeszcze nie gra tak by na tego 26 było wszystko cacy (mamy firme od kafelek, której nie moge znowu powiedzieć "przyjdziecie panowie za miesiąc bo mój deweloper znowu sie nie wyrobił). Pokazalismy im błędy. Jeden z deweloperów (jest ich dówch) poweidzł wprost "JA tego nie poprawie" - chodzi o wysokość grzejników od ziemi..są tak nisko, że nie wejdzie mi listaw podłogowa !!!

Więc mam odbiór techniczny w paiatek i juz wiem, że tej jednej rzeczy mi nie poprawią bo im sie nie chce..


Moje pytanie:
- ile mają według przepisów/norm mieć grzejniki odległości od posadzki ........????

- czy jeżeli w odbiorze technicznym znajde coś czym będą sie musieli zajać i np będa to robić 7 dni to czy moge im naliczyć odsetki .............? (gdyz ich faktyczny termin był 30.09 - 27.10.08 odbiór + 7 dni na usterki wyjdzie ze sie spoznili 33dni od daty na umowie.

Pomóżcie nam, nie wiem co robić. Ten jeden deweloper jest chamski, traktuje nas z góry, olewa i ja wiem , że nie naprawi tych kaloryferów.

Juz samo to, że nam przeciągnlei odbiór powoduje, że spłacamy ubezpieczony kredyt

Proszę o pomoc bo czasu jest mało a ja nie mam pojęcia co moge/musze zrobić by nie stracić czasu i pieniędzy.

Dziękuje serdecznie.
Witam

Miesiąc temu zmarła siostra mojej mamy, nie miała męża ani dzieci, jedynie kilkoro rodzeństwa. Nie pozostawiła żadnego majątku jedynie dwa kredyty z których jeden na 5000 napewno nie jest ubezpieczony. Pozatym niewiemy czy jeszcze są jakieś inne pożyczki. Mam pytanie czy aby nie spłacać kredytów siostry moja mama i jej rodzeństwo muszą się zrzec spadku jeśli tak to w jakiem terminie i gdzie się udać, oraz czy jeśli oni się zrzekną to spłata nie przejdzie na ich dzieci?

Pozdrawiam
Pomijając wszystkie Twoje pytania ,to zoriętujcie się czy czasami kredyt nie był ubezpieczony bo jeśli tak to ubezpieczyciel powinien pokryć kredyt
Powinnaś wystąpić do banku o wgląd (kopię umowy) , bo czy czasami ten kredyt nie był ubezpieczony, jeśli tak to dług powinien pokryć ubezpieczyciel
Poto jest kredyt ubezpieczony , aby na wypadek śmierci kredytobiorcy ubezpieczyciel dokonał spłaty , powinniście w w/w bankach okazać akt zgonu i banki same powinny załatwić formalności.
A co do 2 pytania to na dzień dzisiejszy szkoda sobie tym zawracać głowę bo i tak nic nie zdziałacie
Witam!
Równo rok temu kupiłem na kredyt samochód w komisie. Jednym z wymogów banku, który udzielał kredytu było zawarcie nowego ubezpieczenia OC i AC. Jako cierpiący na brak gotówki załatwiłem, że ubezpieczył mnie bank w PZU, koszt ubezpieczenia doliczył do kredytu samochodowego.

Dzisiaj zadzwonił do mnie właściciel komisu, który sprzedał mi rok temu auto. Powiedział, że nie wiedzieć czemu właśnie jego ściga Alianz (ubezpieczyciel, u którego był ubezpieczony samochód przed kupnem przeze mnie) o zapłacenie 1500 zł za OC za cały rok od momentu zakupu samochodu przeze mnie. O tym, że miałem 30 dni od dnia kupna samochodu na wypowiedzenie umowy OC w Alianzie dowiedziałem się dopiero dzisiaj... Komisant wmawia mi, że informował mnie o tym fakcie, że podpisywałem mu "wypowiedzenie OC". Ja nie mogę sobie jednak przypomnieć tego faktu, nie mam w moich samochodowych papierach żadnego wypowiedzenia a nawet nie dostałem wówczas polisy OC Alianza (nie zwróciłem na to uwagi, bo już była ważna nowa polisa w PZU).

Komisant usiłuje ściągnąć mnie do siebie "jak najszybciej" żebym mu podpisał jeszcze raz druk "wypowiedzenia OC" z datą sprzed roku! Powiedział, że jak będzie mnie ścigał Alianz ( a na pewno będzie) to on będzie świadczył na moją korzyść. Na moją prośbę wysłał mi mailem ten druk żebym się z nim zapoznał, a umówiłem się z nim, że w przyszłym tygodniu wpadnę do niego to podpisać.

I tu rodzi się kilka pytań:

Nie wiem, czy komisant ma obowiązek podpisywać takie wypowiedzenia z kupującymi na dowód poinformowania ich o tych 30-tu dniach?

Czy w ogóle ma obowiązek informowania o tym, czy to w interesie kupującego jest znać wszystkie kruczki prawne?

Czy nie usiłuje "odbić piłeczki" na mnie podstępnie zdobywając mój podpis na dokumencie z roczną datą wsteczną? Bo, skoro twierdzi, że przy kupnie podpisywałem mu ten druk to powinien gdzieś go mieć, ale na 99 % go nie ma, bo już dawno przekazał by go do Alianza, żeby się od niego odczepili. Wniosek - kłamie, że mu coś takiego podpisywałem.

Wreszcie, jeśli jednak okaże się, że komisant ma czyste sumienie i przyjdzie mi zmierzyć się z Alianzem to jak to inteligentnie załatwić, żeby złodziejom nie płacić, bo 1500 zł to dla mnie cała moja pensja?

Z góry dziękuję za jakąś Waszą merytoryczną pomoc.

Pozdrawiam!
Paweł

P.S.
Mogę osobom zainteresowanym przesłać mailem ten druk wypowiedzenia OC, który przesłał mi komisant.
Szanowni Państwo
Zwracam się z pytaniem, jednak najpierw opisze sytuacje: Moja mama w grudniu 2003 zaciągnęła kredyt (podobno gotówkowy) niestety nie spłaciła go i nie mam pewności czy w ogóle dokonywała jakichkolwiek spłat (nie chce nam - mnie i siostrze - udzielić informacji dodatkowo twierdzi, ze to pomlka w co my nie wierzymy ponieważ ona ma tendencje to "pożyczek" od dawna). Kredyt wynosił ok. 5000 zł bank skierował sprawe do sadu a ten do komornika o sciągnięcie należności, ten nie miał niestety z czego ściągnąć należności ponieważ mama od ok. 4 lat jest bez pracy. Bank skierował tą sprawę do firmy KRUK. Wysyłano pisma dot. spłaty jednak moja mama w dalszym ciągu nie kontaktowała się z nimi ani nie dokonywała spłat. Zadłuzenie wzrosło do ponad 11 000 zł. O sprawie dowiedziałam sie przypadkiem. Byłam w szoku gdy zbaczyłam kwotę zadłużenia . W ostatnim piśmie wzywającym do spłaty długu zapowiedziano skierowanie sprawy do sądu. W czasie rozmowy telefonicznej z pracownicą firmy KRUK dowiedziałam się o proponowanej spłacie w ratach wysokości 400 zł. Wraz z siostrą mamy swoje rodziny, Rodzice obydwoje nie pracyją na umowie o prace. Mama została skierowana z PUP do wykonywania prac społecznie użytecznych dostaje ok 250 zł, tato o lutego tego roku nie pracuje z powodów złego stanu zdrowia- rozpoznany nowotwór złościl płuc otrzymuje zasiłek pielęgnacyjny ok. 400 zł, dodatkowo otrzymują zasiłek rodzinny na naszą 12 siostrę. Tak więc ich dochody są skromne ledwo starcza na leki i żywność, pomagamy z siostrą jak tylko możemy aby bierzące rachunki mieli spłacone w terminie. Mam zatem trzy pytania
1)Czy komornik może zająć ich świadczenia i w jakiem wysokości?

2) Czy komornik może żądać spłaty długu ode mnie i od siostry i czy ja muszę się zgodzić na spłatę?
3) W jaki inny sposób bank może wyegzekwować spłatę długu?
PS. Nie wiem czy kredyt był ubezpieczony.
Dowiedz się w banku czy kredyt był ubezpieczony. Od jakiegoś czasu są ubezpieczane kredyty gdy bierze starsza osoba że w razie jej śmierci kredyt "przepada" i nikt nie musi go spłacać
Witam serdecznie,
historia dość ciekawa, a więc dla zwykłego śmiertelnika jak ja dość trudna.
Stryjek (nie miał żony i dzieci) wziął kredyt w grudniu 2002. Ostatnia ratę spłacił w marcu 2003. Kredyt był ubezpieczony od jego śmierci. W umowie była klauzula "Bank może wystawić bankowy tytuł egzekucyjny w terminie do 2007.12.19".
Stryj zmarl w lipcu 2005, krótko potem moich rodziców, biedych jak myszy kościelne odwiedzili tajemniczy panowie, którzy zażądali spłaty kredytu stryja. Rodzice nic nie podpisali i odmówili. Panowie nie zostawili żadnej wizytówki, żadnego dokumentu. Niedawno (marzec 2008) rodzice dostali pismo z banku X powołującego sie na kodeks cywilny poz 922 i 1034, z żądaniem spłaty kredytu wraz z odsetkami itd, lacznie prawie 4tys zl. Dla nich to wszystko bylo szokiem. Nic nie odziedziczyli po stryju (pił na umór), a zachówek z ZUS ledwo wystarczyl na kremacje i pogrzeb.

Co ciekawe bank twierdzi że o śmierci stryja dowiedzał się w tym roku i wypiera się zeszłorocznej wizyty panów w garniturach.

Czy rodzice muszą płacać ten kredyt? Przecież był ubezpieczony.
Czy bank wogóle ma prawo żadać spłaty kredytu od rodziców jeśli kredyt był ubezpieczony na wypadek śmierci?

Czy ten kredyt nie jest przedawniony?

Moich rodziców nie stać na prawnika ale zapytam: czy fakt, ze bank miał na dochodzenie swoich praw za życia stryja aż ponad dwa lata i stryj miał środki (renta), z których można było to ściągnąć w jakiś sposób nie osłabia pozycji banku w ewentualnej sprawie sadowej?

Wszystkie pytania powyżej sprowadzają się w sumie do jednego: Co musieliby zrobić moi rodzice aby uniknąć spłaty tego kredytu?

Z góry serdecznie dziekuje za pomoc,
Jurek
Mam problem .W styczniu zmarł nagle mój ojciec miał trzecią żonę.Ja z bratem jesteśmy z pierwszego małżeństwa i więcej dzieci nie ma.A teraz zmarła jego żona która ma dwójkę dzieci własnych.Okazuje się że ojciec wziął kredyt na jakiś samochód który stoi pod blokiem podobno uderzony.Ale samochód roczny nie wiem czy ta jego żona poręczała ten kredyt a jeśli to jej syn telefonicznie mnie poinformował że mam z bratem przyjechać (800 km) i uregulować sprawę bo lecą odsetki a zostało do spłaty 17 tys. Bo on ze swoją siostrą nie ma nic do tego bo mama ich miała kredyt ubezpieczony .Nie wiem czego jeszcze możemy się spodziewać .Będąc na pogrzebie widziałam w ich mieszkaniu nowe meble ,lodówkę ale jeszcze ta jego żona była zdrowa nic nie wskazywało na jej chorobę.Chcę zaznaczyć że mój ojciec z nią mieszkali razem z moją babką (matka ojca) i mieszkanie jest własnością babki.Ale ta kobieta była tam zameldowana.To jeszcze nic.Babką teraz nie ma się kto opiekować ma 89 lat jest chora wymaga codziennych wizyt pielęgniarki.Chciałam ją zabrać do siebie ale ona nie chce.Babka ma siostrę która była u niej ale tam istnieje jakiś konflikt i się nie cierpią.ta siostra nie chce od niej nic nawet mieszkania za opiekę dożywotnią..A podobno jest testament który babka ma że to mieszkanie zapisuje mojemu ojcu ale nie spodziewała się jego śmierci.Teraz musi iść do hospicjum a mieszkanie puste jest za daleko żeby tam jeździć ja pracuje i brat też.przecież dopóki żyje to może zmienić testament na tym mieszkaniu.to nam za bardzo nie zależy ponad 30 lat nie utrzymywaliśmy kontaktów nawet o pogrzebie ojca obcy ludzie nas poinformowali.Ale problem tkwi w tym że minęło już 3 miesiące a podobno w ciągu 6 miesięcy od zgonu trzeba wszystko załatwić.Ale my nie wiemy od czego tu zacząć?czy jakiś sąd nas poinformuje ?czy udać się do notariusza?jak dowiedzieć się czy nie ma innych długów .TO jest za duża odległość nie mogę sobie pozwolić na wyjazdy ..Proszę o jakąś poradę ..Pozdrawiam.....
my najpierw chcielismy zalatwic to sami i miec kase w kieszeni.Zadna filozofia to wszystko zalatwic i wole za 244 zl kupic sobie cos do mieszkania niz placic Pani Rejent.Jednak mamy kredyt ubezpieczony do konca kwietnia.Jezeli papierologia w sadzie trwa dwa m-ce to na maj musimy ubezpieczyc kredyt, u nas to 100zl z kawalkiem/m-c.Jak sie niechcacy przesunie troche na maj, to kolejne 100zl z kawalkiem.Suma summarum wychodzi na to samo, wiec chyba zaplacimy Pani Rejent.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom