trzech więcej w tym Sośnierz
http://wiadomosci.onet.pl/1232647,11,item.html
'Piotr Cybulski, Krzysztof Szyga i Andrzej Sośnierz wstąpili do klubu Prawa i Sprawiedliwości - potwierdził na konferencji prasowej w Sejmie przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski.' - No to ile jeszcze brakuje, żeby PiS-LPR-PSL bez 'SAMEJOBORY' miało większość?
Zdrówka Wyników głsowania na www.sejm.gov.pl jeszcze nie ma, ale ponieważ niezrzeszonych jest sześciu posłów:
Daszyk Marian - wybrany z listy LPR
Galla Ryszard - wybrany z listy Mniejszość Niemiecka
Kroll Henryk - wybrany z listy Mniejszość Niemiecka
Kurski Jacek - wybrany z listy .... zaraz jaka to była lista ???
Szyga Krzysztof - wybrany z listy PO
Wrzodak Zygmunt - wybrany z listy LPR
Posłowie niezrzeszeni
a jak podaje interia Szyga głosował przeciwko, pozostali więc głosowali za rządem.
Nie chcę być niedyskretny, ale czy Galla i Kroll to nie mieli czasem dziadków w Wehrmachcie ??? Piotr Cybulski (Lubin), Krzysztof Szyga i Andrzej Sośnierz (z Katowic) wstąpili do klubu Prawa i Sprawiedliwości.
źródło
http://www.lubin.pl/?exid=32755
co myślicie o politykach którzy zmieniają partię??
Platforma i PIS obiecały, że po wyborach zawiążą koalicję. Niestety tak się nie stało – mówi poseł - czy to wystarczający powód do zmiany barw??
Jak powiedział Radiu PLUS decyzję o przejściu do PiS podjął zgodnie z własnym sumieniem - prawda czy też zimna kalkulacja?? Poseł - "pajęczarz"
Vattenfall zawiadomił wczoraj policję, że poseł Krzysztof Szyga (niezrzeszony) kradł od kilku miesięcy energię elektryczną - podaje Rzeczpospolita.
W czasie kontroli instalacji w domu posła w Siemianowicach Śląskich brakowało licznika energii, ale do mieszkania płynął prąd. Poseł odrzuca zarzuty i twierdzi, że licznik został zdjęty przez pracowników Vattenfalla i nic o demontażu nie wiedział. Zamierza o przestępstwie kradzieży licznika zawiadomić prokuraturę, a swoich praw dochodzić w sądzie. Według Vattenfalla licznik został zdjęty w maju 2005 roku, bo poseł nie płacił rachunków.
Rzeczpospolita (źródło CIRE.PL) Dzisaj zaczęły się pierwsze wędrówki polityczne. Piotr Cybulski, Krzysztof Szyga i Andrzej Sośnierz wstąpili do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Sośnierz jest byłym działaczem PO, niedawno zawieszonym w prawach członka klubu Platformy, Cybulski był dotychczas w klubie PO; Szyga uzyskał mandat posła z list PO, ale nie należał do klubu Platformy.
W Sejmie śledze z uwagą kariere szczególnie Szygi, który kilka lat temu składał komputery w Siemianowicach. Byłem ofiarą jego działalności gospodarczej, gdyż montował on nie takie częsci jakie widniały w umowie...
Miast wtedy procesora Intel 300Mhz dostałem Cyrixa 233Mhz...
Szkoda, że uległo już to przedawnieniu, bo mógłbym rozpętać afere polityczną ... Piotr Cybulski, Krzysztof Szyga i Andrzej Sośnierz wstąpili do klubu Prawa i Sprawiedliwości - potwierdził konferencji prasowej w Sejmie przewodniczący klubu PiS Przemysła Gosiewski.
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
Wszyscy trzej byli z PO... O żesz
***
18+ http://www.joemonster.org/article.php?sid=5938
***
Minister Rolnictwa Krzysztof Jurgiel:
Nie ma wody, zabrakło, panie marszałku, trochę wody.
Wicemarszałek Jarosław Kalinowski:
Bardzo proszę.
Poseł Katarzyna Maria Piekarska: Słuchajcie, nie ma wody, pan minister nam zasłabnie.
Minister Rolnictwa Krzysztof Jurgiel:
Nie zasłabnę, pani poseł, jeszcze z wami wytrzymam.
Poseł Renata Beger: Gdyby nie te papiery, to naprawdę usłużyłabym, panie ministrze.
Wicemarszałek Jarosław Kalinowski:
Bardzo proszę, panie ministrze, jest już woda, wszystko w porządku.
Poseł Piotr Gadzinowski:
W trybie sprostowania chciałbym zwrócić uwagę, iż nie uzyskałem pełnej odpowiedzi od pana posła sprawozdawcy.
Wicemarszałek Andrzej Lepper:
Proszę o zabranie głosu pana posła Arkadego Fiedlera. (czytaj: F-I-E-D-L-E-R-A)
Poseł Arkady Fiedler:
Panie marszałku, nazywam się Arkady Fiedler. (czytaj: F-I-D-L-E-R)
Wicemarszałek Andrzej Lepper:
Przepraszam, ale tu jest tak napisane.
Poseł Arkady Fiedler:
Pisze się: F-I-E-D-L-E-R.
Poseł Arkady Fiedler:
Na długo przed pojawieniem się Adama na ziemi jego grzeszny czyn skosztowania jabłka z zakazanego drzewa był już zaprogramowany boskim sposobem. Mówiąc inaczej, grzech Adama był Bogu na rękę w jego dalekosiężnym planie rozwoju ludzkości.
Poseł Aleksander Grad:
Ja myślę, że może dlatego pana premiera nie ma, bo pan, panie ministrze, wystawił premiera do wiatru.
Poseł Aleksander Grad:
Poseł Cymański dyktuje wystąpienie Samoobronie.
Poseł Tadeusz Dębicki:
Niech pan sobie przypomni nasze (rolnicze - dop. ward) protesty, ich przyczyny i kto je likwidował, kto do nas strzelał, panie pośle Grad. Czyżbyście naprawdę o tym zapomnieli?
Głos z sali: Gradobicie było…
Poseł Andrzej Fedorowicz:
Tych, którzy chwalili, chciałem zapytać, w którym sklepie jest taka tania wazelina.
Marszałek:
W jakim trybie?
Poseł Andrzej Fedorowicz: Sprostowania.
Nie ma sprostowania do sprostowania, tak że...
Poseł Andrzej Fedorowicz: W trybie sprostowania.
W sprawie... Usprawiedliwienie pewnie, tak?
Poseł Krzysztof Szyga:
Znam was, koledzy moi drodzy, i nie usłyszałem słowa o waszych gospodarstwach, o waszych krowach, o waszych świnkach. Atakujecie za to, że są niskie ceny żywca. Ale przecież to jest na rękę wam, wszystkim nam [...] Jest to na rękę również niektórym posłom Platformy. Jednego znam osobiście. To taki niepozorny człowiek ze Śląska, a prowadzi interes mięsny. Mówię: niepozorny, bo masarz powinien być potężny czy widoczny z daleka.
Poseł Janusz Marek Wójcik:
W związku z tym, że mam 17 sekund, 16, panie marszałku, to tylko mogę...
Wicemarszałek Wojciech Olejniczak:
To jeszcze jedną piłkę można zagrać.
Głos z sali: To możesz już skończyć ... Dostarczająca na Śląsku energię elektryczną firma Vatenfall złożyła na policji zawiadomienie o kradzieży prądu przez śląskiego posła Krzysztofa Szygę (niezrzeszony).
Od zeszłego roku miał on nie płacić za prąd. Poseł zapewnił, że żadnych zaległości nie ma, a sprawa skończy się w sądzie.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się w czwartek PAP ze źródeł w policji, przypadek kradzieży prądu zgłosili w środę elektrycy firmy będącej podwykonawcą Vatenfalla. Uprawniony do kontroli instalacji elektryk stwierdził, że mimo braku licznika, do mieszkania posła Szygi płynie prąd. Policjanci, po oględzinach instalacji, przyjęli zawiadomienie o przestępstwie.
Według ustaleń policjantów, plomba zabezpieczająca dopływ prądu do instalacji po zdjęciu licznika została zerwana. W miejsce licznika zostało wykonane tzw. sztywne połączenie z instalacją w mieszkaniu posła.
W oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek, Krzysztof Szyga napisał, że licznik został zdjęty przez pracowników Vattenfalla "w związku z bałaganem panującym w firmie" oraz, że o fakcie jego demontażu nie został powiadomiony.
"W czasie zdejmowanie tego licznika nie zablokowano mi przepływu prądu do domu (...) Jednocześnie, mimo że nie miałem owego licznika, nic o tym nie wiedząc, płaciłem na prąd kwotę wynikającą z dwumiesięcznych rat. W związku z tym do dnia dzisiejszego, przy średnim zużyciu energii, mam nadpłatę w stosunku do firmy Vattenfall" - napisał poseł.
Krzysztof Szyga dodał, że zamierza o przestępstwie kradzieży licznika zawiadomić prokuraturę, a swoich praw będzie dochodził w sądzie. W rozmowie z PAP potwierdził, że dysponuje wszystkimi rachunkami wpłat za energię elektryczną, w żadnym momencie nie zalegał też ani nie zalega z płatnościami na rzecz Vatenfalla.
Rzecznik firmy Vatenfall, Łukasz Zimnoch, powiedział zaś w czwartek PAP, że licznik mierzący ilość prądu dostarczanego do mieszkania posła Szygi, został zdjęty w maju ubiegłego roku z powodu zaległości w opłatach za energię. Zdemontowanie licznika oznaczało zerwanie umowy na dostawy prądu. Od tego czasu jego pobór był nielegalny, a poseł po raz ostatni regulował zapłatę za energię elektryczną na jesieni ubiegłego roku.
"Do klienta wysyłaliśmy standardowe druki i informacje, aby uregulował należności - część z nich została uregulowana, jednak po raz ostatni na jesieni ubiegłego roku. Po zdjęciu licznika nie została też podpisana nowa umowa na dostawę energii. Wspólna kontrola policji i naszych służb wykryła w środę nielegalny je pobór" - zaznaczył Zimnoch.
Źródło: onet.pl
120000 pln diety poselskiej na m-c i jeszcze prąd kraść, nic dodać, nic ująć...
W spisie powszechnym z 2002 r. ponad 186 tys. osób, czyli 4 proc. ludności mieszkającej na terenie województwa śląskiego, zadeklarowało przynależność do narodowości innej niż Polska, w tym ponad 148 tys. określiło narodowość jako śląską. W Polsce takich ludzi było ponad 173 tys. Byłaby to więc największa mniejszość narodowa w kraju. Ślązacy po raz pierwszy od dawna zapragnęli podkreślić tożsamość. Wypowiedzą się na ten temat m.in. Kazimierz Kutz, Krzysztof Szyga, Jerzy Bogacki, Jerzy Gorzelak, Krzysztof Karwat, Tadeusz Kijonka i Aniela Langer.
KOSTA i co z tego a ta ludnosc co piszesz te prawie 200 000 to nie wszystko bo duzo ludzi wpisalo tak jak majom we
dowodzie czyli polskie a som slonzokami i nimi tez sie czujom ale mie o co innego chodzi
ale wkurwia mnie jedna rzecz ze takie KASZUBY uznani sa za mniejszosc i mogom w
URZEDACH PANSTWOWYCH URZYWAC SWEJ GWARY i nie tylko a z tego co sie orientuja to kaszuby nawet w
100 000 sie nie zmiescili bodajrze 70 tys.ludzi wpisalo sie jako narodowosc kaszubska a my zas ku***
w plecy i niech mi nikt juz nie pierdoli ze my momy nasrane bo chcemy autonomi albo wyzywajom nos szwabami
ku*** a Polska nos pierfoli to czemu oni sie dziwiom ze hanys chce byc hanysem nie polokiem
bo nos w dupa ruchali i ruchajom dali i bedom ruchali W spisie powszechnym z 2002 r. ponad 186 tys. osób, czyli 4 proc. ludności mieszkającej na terenie województwa śląskiego, zadeklarowało przynależność do narodowości innej niż Polska, w tym ponad 148 tys. określiło narodowość jako śląską. W Polsce takich ludzi było ponad 173 tys. Byłaby to więc największa mniejszość narodowa w kraju. Ślązacy po raz pierwszy od dawna zapragnęli podkreślić tożsamość. Wypowiedzą się na ten temat m.in. Kazimierz Kutz, Krzysztof Szyga, Jerzy Bogacki, Jerzy Gorzelak, Krzysztof Karwat, Tadeusz Kijonka i Aniela Langer.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|