Dzisiaj została podana do publicznej wiadomości informacja o dochodach naszy piłkarzy, którzy uczestniczyli w eliminacjach do Euro 2008.
Ciekawe jak wychodzimy na tle innych państw?
Zapewne jesteśmy w czołówce.
■ Maciej Żurawski – 87 073 USD (865 min.), czyli 218 178 PLN.
■ Mariusz Lewandowski – 81 742 USD (930 min.), czyli 204 820 PLN.
■ Jacek Bąk – 78 188 USD (965 min.), czyli 195 915 PLN.
■ Michał Żewłakow – 78 188 USD (931 min.), czyli 195 915 PLN.
■ Jacek Krzynówek – 76 411 USD (904 min.), czyli 191 463 PLN.
■ Marcin Wasilewski – 74 634 USD (784 min.), czyli 187 010 PLN.
■ Jakub Błaszczykowski – 72 857 USD (708 min.), czyli 182 557 PLN.
■ Euzebiusz Smolarek – 72 857 USD (794 min.), czyli 182 557 PLN.
■ Artur Boruc – 71 080 USD (810 min.), czyli 178 105 PLN.
■ Radosław Sobolewski – 62 195 USD (513 min.), czyli 155 842 PLN.
■ Dariusz Dudka – 56 864 USD (710 min.), czyli 142 484 PLN.
■ Grzegorz Bronowicki – 47 979 USD (595 min.), czyli 120 220 PLN.
■ Radosław Matusiak – 47 979 USD (315 min.), czyli 120 220 PLN.
■ Przemysław Kaźmierczak – 46 202 USD (144 min.), czyli 115 768 PLN.
■ Wojciech Łobodziński – 46 202 USD (325 min.), czyli 115 768 PLN.
■ Łukasz Garguła – 39 094 USD (224 min.), czyli 97 957 PLN.
■ Grzegorz Rasiak – 39 094 USD (311 min.), czyli 97 957 PLN.
■ Paweł Golański – 37 317 USD (376 min.), czyli 93 505 PLN.
■ Wojciech Kowalewski – 37 317 USD (270 min.), czyli 93 505 PLN.
■ Mariusz Jop – 35 540 USD (360 min.), czyli 89 052 PLN.
■ Arkadiusz Radomski – 30 209 USD (360 min.), czyli 75 694 PLN.
■ Marek Saganowski – 30 209 USD (193 min.), czyli 75 694 PLN.
■ Ireneusz Jeleń – 23 101 USD (139 min.), czyli 57 884 PLN.
■ Rafał Murawski – 23 101 USD (18 min.), czyli 57 884 PLN.
■ Tomasz Frankowski – 21 324 USD (74 min.), czyli 53 431 PLN.
■ Marcin Baszczyński – 19 547 USD (0 min.), czyli 48 978 PLN.
■ Tomasz Kuszczak – 17 770 USD (0 min.), czyli 44 526 PLN.
■ Łukasz Fabiański – 14 216 USD (0 min.), czyli 35 621 PLN.
■ Arkadiusz Głowacki – 14 216 USD (75 min.), czyli 35 621 PLN.
■ Adam Kokoszka – 12 439 USD (0 min.), czyli 31 168 PLN.
■ Jerzy Dudek – 10 662 USD (90 min.), czyli 26 715 PLN.
■ Kamil Kosowski – 10 662 USD (16 min.), czyli 26 715 PLN.
■ Jakub Wawrzyniak – 10 662 USD (0 min.), czyli 26 715 PLN.
■ Łukasz Piszczek – 8 885 USD (0 min.), czyli 22 263 PLN.
■ Mirosław Szymkowiak – 8 885 USD (45 min.), czyli 22 263 PLN.
■ Rafał Grzelak – 7 108 USD (7 min.), czyli 17 810 PLN.
■ Mariusz Pawełek – 7 108 USD (0 min.), czyli 17 810 PLN.
■ Grzegorz Bartczak – 5 331 USD (0 min.), czyli 13 357 PLN.
■ Piotr Giza – 5 331 USD (0 min.), czyli 13 357 PLN.
■ Krzysztof Łągiewka – 5 331 USD(0 min.), czyli 13 357 PLN.
■ Konrad Gołoś – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Maciej Iwański – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Sebastian Mila – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Sebastian Szałachowski – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Mariusz Ujek – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Tomasz Zahorski – 3 554 USD (0 min.), czyli 8905 PLN.
■ Paweł Brożek – 1 777 USD (0 min.), czyli 4452 PLN.
■ Tomasz Kiełbowicz – 1777 USD (0 min.), czyli 4452 PLN.
Źródło: Wiadomości WP
Już od 2009 roku może wejść w życie bon edukacyjny, nowa i rewolucyjna forma finansowania oświaty. Zwolenniczką tego rozwiązania jest nowa minister edukacji, Katarzyna Hall. Przeciwni takiemu rozwiązaniu są przedstawiciele Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego, jak twierdzą to początek końca małych szkół.
Szykują sie poważne zmiany w systemie polskiej edukacji. Jedną z nich ma być wprowadzenie tzw. bonu edukacyjnego. Ministerstwo planuje to zrobić w przyszłym roku. Wprowadzenie bonu ma dać rodzicom finansową władzę nad nauczycielami i szkołami, które dziś otrzymują pieniądze na podstawie klas i zatrudnionych osób. Pieniądze będą trafiały za uczniem. Te szkoły, które przyciągną ich więcej, będą miały więcej środków na prowadzenie zajęć. A więc to nie samorządowcy, ale rodzice zdecydują, które szkoły będą się rozwijać, a które upadną.
Przeciwni takiemu rozwiązaniu są przedstawiciele Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego. "Będzie to początkiem końca małych szkół, małych klas oraz początkiem końca tego co związane jest z awansem zawodowym nauczycieli - mówił w Wieluniu podczas spotkania z nauczycielami Krzysztof Baszczyński vice prezes Zarządu Głównego ZNP.
Bon edukacyjny według osób zainteresowanych jego wprowadzeniem ma wzmocnić komercjalizację w edukacji. Jak twierdzą jednak przedstawiciele ZNP będzie on groźny dla małych szczególnie wiejskich szkół podkreślał Sławomir Broniarz - prezes ZNP.
Nowe regulacje mogłyby zacząć funkcjonować od roku budżetowego 2009 i byłyby wprowadzane stopniowo przez kilka lat.
źródło:radiozw.com.pl
Nie jestem pewna czy to dobry pomysł Jedna z reklam zachęcających do wyboru otwartych funduszy emerytalnych pokazywała magiczną przemianę biednego emeryta w obskurnym M-2 w bogatego rentiera używającego życia na Hawajach. Dziś wiemy, że tak nie będzie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Rząd wyliczył, ile będzie wynosiła przeciętna emerytura według nowego systemu, który wejdzie w życie w styczniu 2009 r. Dla niektórych będzie nawet o jedną czwartą niższa niż ta, która obowiązuje dzis
Dlaczego? To skutek reformy emerytalnej z 1999 r., która zakładała, że państwo przestanie dopłacać do emerytur. W nowym systemie, czyli już od stycznia 2009 r., ich wysokość będzie zależała wyłącznie od składek odłożonych w otwartych funduszach emerytalnych i ZUS.
Ile więc sobie w funduszach uzbieramy, tyle na starość dostaniemy. I to niezależnie od tego, czy zdecydowaliśmy się na OFE, czy zostaliśmy tylko w ZUS. I tak 45-letnia dziś lekarka, jeśli zarabia 5 tys. zł brutto, w starym systemie emerytalnym dostałaby 3,5 tys. zł emerytury. Ale dostanie tylko 2,2 tys. zł brutto.
Marek Góra, twórca reformy emerytalnej mówi: Trudno, tak jest sprawiedliwie. Nie można dostawać pieniędzy za nic.
Symulacje biednych emerytur rząd przedstawił w lipcu oświatowym związkom zawodowym podczas negocjacji płacowych. Bo walczą o zachowanie wcześniejszych emerytur, a to się po prostu nie opłaca - tłumaczy wiceminister pracy Agnieszka Chłoń- Domińczak. Podziałało. Nadal chcemy wcześniejszych emerytur. Ale bardziej będziemy naciskać na podwyżki płac - mówi wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński.
A nauczyciele uciekają na wcześniejszą emeryturę, póki jeszcze mają tę możliwość. Takiego wyboru dokonała 52-letnia Maria Mazur, nauczycielka nauczania początkowego z Chełma. Ma za sobą 31 lat pracy, jeśli odejdzie z końcem roku szkolnego, dostanie ok. 1,4 tys. zł brutto. Wyliczyliśmy jej, jaką miałaby emeryturę, gdyby dopracowała do ustawowych 60 lat - niespełna tysiąc złotych. Ha, ha, ha, ale śmieszne. Nie będę czekać na tę głodową stawkę - przyznaje "GW" nauczycielka.
Co można zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse na godną starość? Chłoń-Domińczak radzi: Pracować dłużej niż obowiązujący teraz wiek emerytalny.
Teraz to w Polsce 60 lat dla kobiety i 65 dla mężczyzny. Ale wiek emerytalny wydłuża cała Europa, np. niemiecki rząd chce, żeby i kobiety, i mężczyźni pracowali do 67. roku życia.
I my tego nie unikniemy. Gdy ludzie zobaczą pierwsze odcinki z niską emeryturą, zrozumieją to - uważa wiceminister pracy Chłoń-Domińczak.
Czy jest jeszcze inna droga? Trzeba odkładać dodatkowe pieniądze na emeryturę. I to już od momentu, kiedy się podejmie pierwszą pracę - mówi Filip Chybalski, ekspert emerytalny z Politechniki Łódzkiej.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|