Moja kochana Pani Krystyno jestem starą wiejską nauczycielką, ale wdzięczną losowi, że moja ciekawość do świata pozwoliła mi rozgryźć trochę ten cudowny dar jakim jest Internet
próbuję jakoś odnleźć się w tym forum, ale nie mam pojęcia, czy weszłam w dobrym temacie i czy wogóle to Pani kiedyś przeczyta, ale wiem, że Bóg mnie kocha, bo często mam szczęście i spełniają się moje marzenia
spróbuję najkrócej napisać o co mi chodzi, ale może byc to trudne dla rozgadanej nauczycielki
nie będę się rozpisywać na temat mojego uwielbienia do Pani, bo za wolno piszę i zajęłoby mi to za dużo czasu, ale odkąd pamiętam, zawsze i za wszystko Panią podziwiałam i podziwiam
gratuluję wszystkich talentów, temperamentu i mądrości życiowej i mądrości w ogóle, tak najzwyczajniej po babsku zazdroszczę Pani intelektu, urody i przebojowości
od kilku dniu męczy mnie myśl, jak i gdzie do Pani napisać, może tu sie uda
piszę do Pani bo jestem pod wielkim wrażeniem książki MOJA DROGA B . Najczęściej czytam w autobusie, w drodze do pracy. Wyłaczam się z otoczenia by, nie denerwować się na starsze panie w wiekich futerkach, które kąsają wszystkich łokciami, by nie zaczepiali mnie swoimi opowieściami panowie z chuchem nieprzetrawionego alkoholu, by nie mysleć o zimnie lub upale ( w zalezności od pory roku )...itd, itp wyłączam się i czytam...( czasami przejadę przystanek hi hi hi ), ale do rzeczy...
Dziś w autobusie po przeczytaniu ostatniej strony Pani książki, automatycznie przerzuciłam się na pierwszą stronę i zaczęłam ją czytać od nowa. Zrobiłam tak tylko raz, wiele lat temu po przeczytaniu KALENDARZA I KLEPSYDRY - TADEUSZA KONWICKIEGO. tamta książka jest już stara i zniszczona, bo ciągle do niej wracam i mam w niej pełno karteczek, by szybko znależć ulubione fragmenty. Chciałam pani napisać, że i pani książkę czeka pewnie ten sam los. Uwilebiam Pani stosunek do zycia, do świata...do ludzi...Z temperamentu jestem bardziej Magda Umer, ale myśli o życiu mam podobne do Pani. Dziękuję Pani za tę ksiażkę, po niej polubiłam siebie jeszcze bardziej .
P.S. Oczywiście napisałam to nie tam gdzie trzeba, ale wspaniali i wytrawni forumowicze wskazali mi miejsce do korespodencji. Jejciu, co za radość, ludzie do Pani piszą, Pani to czyta i nawet odpisuje!!! Jest Pani WIELKA!!! Jak Pani znajduje na to wszystko czas? Jak ja mogłam zyć bez świadomości, że ma Pani takie fantastyczne stronki internetowe, jak mogłam żyć bez tej wiedzy, ile jej tu dziś odnalazłam...no cóż całe życie człowiek się uczy...siedzę dziś tu z wypiekami na twarzy i z wileką radością. Niestety nie sprawdziłam zaległych klasówek, ale już dziś na niczym się nie skupię. Chyba zrobię jutro wrażenie na dzieciakach, jak spytają czy mam sprawdziany hi hi hi, odpowiem, że nie mogłam sprawdzić, bo pisałam listy do Krystyny Jandy . A co tam, czasami sprawy duchowe muszą być ważniejsze od tych zawodowych, prawda?
Chciałam troszkę przytulic Panią i rozbawić, udało mi się? Mogę jeszcze czasami napisać? Meble VOX w Teatrze Polonia Krystyny Jandy 05-10-2007
Teatr Polonia - miejsce wyjątkowe na mapie kulturalnej Polski - powstał z pasji i miłości do teatru wybitnej aktorki Krystyny Jandy.
W miejscu dawnego kina Polonia powstał pierwszy teatr działający na wzór teatrów niezależnych w Europie. Pod koniec 2006 roku ruszyła Duża Scena teatru, a jej działalność zainaugurował spektakl "Trzy Siostry" Antoniego Czechowa w reżyserii Natashy Parry, Krystyny Zachwatowicz oraz Krystyny Jandy.
Do aranżacji wnętrz teatru wybrane zostały meble z kolekcji Kamasutra i Visage marki Meble Vox. W tych artystycznych przestrzeniach meble zyskały zupełnie nowy charakter. W garderobach zespołu wykorzystane zostały proste w formie toaletki Visage ustawione w rzędy z wygodnymi, tapicerowanymi krzesłami i lustrami ze specjalnym, teatralnym oświetleniem. Szafy z jasnymi ramami marbella, identycznymi jak ramy luster, tworzą efektowne zestawienie, a ich pojemne wnętrza mieszczą liczne kostiumy.
W miejscu, w którym aktorzy przygotowują się do spektakli wybierając stroje, robiąc makijaż i powtarzając ostatnie teksty, meble funkcjonujące na co dzień w mieszkalnych wnętrzach zyskują artystyczną duszę. Zupełnie magicznym miejscem jest gabinet Krystyny Jandy. Niewielkie wnętrze zaaranżowane zostało w kontrastowej czerwono-czarnej kolorystyce.
Na tle malinowych ścian meble z kolekcji Kamasutra w orientalnej stylistyce i hebanowej barwie przypominającej lakę, współtworzą teatralny klimat i tak, jak w teatrze grają różne role. Stylowa toaletka pełni funkcję biurka artystki, komoda mieści pliki scenariuszy i teksty sztuk. Nawet ozdobny, czerwony stolik kawowy na smukłych nogach służy tu jako miejsce na drukarkę.
Grafiki kostiumów teatralnych na ścianie, liczne bibeloty na półkach i nastrojowe lampy na biurku dopełniają całości. Wnętrze w każdym szczególe przypomina o tym, że należy do charyzmatycznej artystki o wyjątkowej osobowości.
A tu link do całości ze zdjęciami: http://www.meble.pl/aktualnosci,meble-v ... ,3955.html
Dość stara informacja, ale nie wiem czy Pani, Pani Krysiu, albo Forumowicze widzieli. Pozdrawiam chorowicie, N. Zachecam do przeczytania "DZIENNIKA" p.Krystyny Jandy z 02 lipca 2002 godz. 06:43 ÂŤPrzez ponad dziesięć lat najbardziej wpływową sceną pozostawał warszawski Teatr Rozmaitości Grzegorza Jarzyny. Dokonał on rewolucji w pojmowaniu roli teatru i przez wiele sezonów dyktował trendy. Teraz jednak wśród scen, które wywołują największy ferment i budzą największe nadzieje, wymienia się teatry w Wałbrzychu, Legnicy, Bydgoszczy czy Jeleniej Górze. Na zagłębie teatralne wyrasta cały Dolny Śląsk, z Wrocławiem na czele. "Wprost" poprosił trzydziestu ludzi teatru - dyrektorów, reżyserów, aktorów, scenografów, ale też krytyków i jurorów prestiżowych festiwali - o wskazanie pięciu, ich zdaniem, najważniejszych scen w kraju. Głosy złożyły się na listę dziesięciu scen, które nadają obecnie ton polskiemu teatrowi. Wskazywano przede wszystkim teatry odważne i nowoczesne, stawiające na trudny i zaangażowany społecznie repertuar. W naszym rankingu brakuje "teatrów lekturowych", które poprawiają frekwencję, grając bez końca "Antygonę" czy nieśmiertelną "Zemstę" dla młodzieży, której po prostu nie chce się jej czytać. Nie ma też takich teatrów, do których chodzi się "na aktora", a nie na sztukę. Ważniejsza niż tradycja, wyrobiona renoma czy kompletowany od pokoleń zespół okazuje się osoba dyrektora wizjonera. Symptomatyczne jest też to, że najambitniejsi okazali się dyrektorzy teatrów w mniejszych ośrodkach.
1 Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (...) 2 Teatr Polski we Wrocławiu (...) 3 Teatr Narodowy w Warszawie (...) 4 Teatr Polonia w Warszawie
Krystynie Jandzie w ciągu zaledwie trzech lat udało się zbudować jedną z najważniejszych i najbardziej obleganych scen w Polsce. Choć wcześniej wydawało się to niemożliwe, aktorka udowodniła, że teatr prywatny może konkurować ze scenami niekomercyjnymi. Tak jak kiedyś Rozmaitości przyciągnęły ludzi wcześniej teatrem niezainteresowanych, lak teraz robi to Polonia. Jandzie udało się wypełnić niszę - zaoferowała spektakle niezbyt trudne, a jednocześnie inteligentne, pełne humoru i z doborową obsadą. Sala zawsze jest pełna, bilety trzeba rezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem, a owację na stojąco ma zapewniona każda premiera. W repertuarze są niemal wyłącznie współczesne sztuki zagraniczne: "Boska!" w reżyserii Andrzeja Domalika, "Bóg" w reżyserii Krystyny Jandy i "Dowód" pod batutą Andrzeja Seweryna. Niesłabnącym powodzeniem cieszą się też monodram Ewy Kasprzyk "Patty Diphusa" w reżyserii Marty Ogrodzińskiej, "Miss HIV" Macieja Kowalewskiego i "Shirley Valentine" w reżyserii Macieja Wojtyszki, którą Janda przeniosła z Teatru Powszechnego. Wydarzeniem tego roku ma być "Romulus Wielki' Krzysztofa Zanussiego z Januszem Gajosem w roli głównej.
5 Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy (...) 6 Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy 7 Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego 8 Teatr Jeleniogórski 9 Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy im. Gustawa Holoubka 10 Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu
"Odważni i zaangażowani" Iga Nyc, współpraca Roksana Szmigiero Wprost nr 4/25.01 20-01-2009
Słodko gratuluje
Witam!
W ostatniej "Vivie!" Joanna Liszowska mówiła tak - cytuję:
"Zaproponowano mi dublowanie Krystyny Jandy w âźSiedem grzechów głównychâ Kurta Weilla i Bertolta Brechta.(...) Byłam tak przejęta spektaklem, że nie mogłam spać i tylko po głowie chodziły mi piosenki. W końcu miałam grać tę samą rolę, którą grała Krystyna Janda. Jedna z największych polskich aktorek. Razem miałyśmy próby. Ciężko było mi grać przed nią. Nie masz pojęcia, co przeżywałam, kiedy wychodziłam przed nią na scenę. Z drugiej strony dała mi naprawdę fantastyczną lekcję aktorstwa. I nigdy nie pozwoliła mi odczuć, że ona jest wielką aktorką, a ja tylko początkującą aktoreczką".
Pozdrawiam - Kasia 1. Nie rozumiem podstaw wylanych tutaj wątpliwości?
2. Osobiście znam Panią Barbarę - od miesięcy współpracujemy i wspieramy imprezy organizowane przez nią i jej męża - ona sama robi to w Irlandii od lat.
3. Fundacja jest znana w Polsce. Przed kilkoma miesiącami przedstawiciel fundacji spotkał sie w Dublinie z osobami, które w środowisku polonijnym mają coś do powiedzenia, mogą służyć wiedzą i pomocą w realizacji projektów skierowanych do Polaków tutaj mieszkających. Rozważaliśmy wiele pomysłów. Krystyna Janda jest jednym z nich.
4. O ile wiem to nie jest Fundacja Pani Szustkiewicz. Pani Basia jedynie służy swoim doświadczeniem w organizacji imprez na terenie Irlandii i jak znam jej ogromną uczciwość - a znam dobrze - oraz wielkie serce do działania na rzecz Polonii, to pewnie grosza z tego nie ma!!!
Słowem, zanim sie wyleje beczkę pomyj na kogokolwiek, warto poświęcić trochę czasu i energii i dowiedzieć się czegokolwiek o osobach, projektach. Pisac podobne bzdury jest łatwo.
Niestety to TAKIE POLSKIE!!!
W odpowiedzi na pytanie w jaki sposób Pani Basia Szustkiewicz
rozliczy wpływy z biletów z Fundacją odpowiadamy - poprzez wpłatę na konto
Fundacji.
Fundacja CTN podobnie jak np.; Fundacja Krystyny Jandy na Rzecz Kultury
prowadzi działalność odpłatną i nieodpłatną pożytku publicznego oraz
działalność gospodarcza zgodnie ze statutem, z której zyski w całości
przeznacza na działalność programową. Zgodnie ze zgłoszonym PKD 74.84.A - w
ramach działalności statutowej odpłatnej Fundacja organizuje np. spektakle.
Zatem sprzedaż biletów przeznaczona jest na pokrycie kosztów - faktur dla
min. Teatru Polonia, przelotów, druku plakatów. itp.
Obok działalności odpłatnej pożytku publicznego Fundacja zbiera np. 1%
na działalność nieodpłatna - pomoc (kursy tańca, wyjazdy, j angielski itp.),
a obecnie budowa boiska dla np. dzieci i młodzieży z Bytomia.
Beneficjenci otrzymują pomoc całkowicie nieodpłatnie.
Takie formy działalności ma oparcie w ustawie o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie, która została uchwalona przez Sejm RP 24
kwietnia 2003 roku.
Z pozdrowieniami
Prezes Fundacji
Marek Ratajczak 1. Nie rozumiem podstaw wylanych tutaj wątpliwości?
2. Osobiście znam Panią Barbarę - od miesięcy współpracujemy i wspieramy imprezy organizowane przez nią i jej męża - ona sama robi to w Irlandii od lat.
3. Fundacja jest znana w Polsce. Przed kilkoma miesiącami przedstawiciel fundacji spotkał sie w Dublinie z osobami, które w środowisku polonijnym mają coś do powiedzenia, mogą służyć wiedzą i pomocą w realizacji projektów skierowanych do Polaków tutaj mieszkających. Rozważaliśmy wiele pomysłów. Krystyna Janda jest jednym z nich.
4. O ile wiem to nie jest Fundacja Pani Szustkiewicz. Pani Basia jedynie służy swoim doświadczeniem w organizacji imprez na terenie Irlandii i jak znam jej ogromną uczciwość - a znam dobrze - oraz wielkie serce do działania na rzecz Polonii, to pewnie grosza z tego nie ma!!!
Słowem, zanim sie wyleje beczkę pomyj na kogokolwiek, warto poświęcić trochę czasu i energii i dowiedzieć się czegokolwiek o osobach, projektach. Pisac podobne bzdury jest łatwo.
Niestety to TAKIE POLSKIE!!!
W odpowiedzi na pytanie w jaki sposób Pani Basia Szustkiewicz
rozliczy wpływy z biletów z Fundacją odpowiadamy - poprzez wpłatę na konto
Fundacji.
Fundacja CTN podobnie jak np.; Fundacja Krystyny Jandy na Rzecz Kultury
prowadzi działalność odpłatną i nieodpłatną pożytku publicznego oraz
działalność gospodarcza zgodnie ze statutem, z której zyski w całości
przeznacza na działalność programową. Zgodnie ze zgłoszonym PKD 74.84.A - w
ramach działalności statutowej odpłatnej Fundacja organizuje np. spektakle.
Zatem sprzedaż biletów przeznaczona jest na pokrycie kosztów - faktur dla
min. Teatru Polonia, przelotów, druku plakatów. itp.
Obok działalności odpłatnej pożytku publicznego Fundacja zbiera np. 1%
na działalność nieodpłatna - pomoc (kursy tańca, wyjazdy, j angielski itp.),
a obecnie budowa boiska dla np. dzieci i młodzieży z Bytomia.
Beneficjenci otrzymują pomoc całkowicie nieodpłatnie.
Takie formy działalności ma oparcie w ustawie o działalności pożytku
publicznego i wolontariacie, która została uchwalona przez Sejm RP 24
kwietnia 2003 roku.
Z pozdrowieniami
Prezes Fundacji
Marek Ratajczak Film: NADZÓR, Sekmisja, Wir, To tylko rock.
Reżyser: JULIUSZ MACHULSKI (SEKSMISJA), Janusz Rzeszewski (Lata dwudzieste, lata trzydzieste), Jacek Koprowicz (Przeznaczenie).
Rola kobieca: GRAŻYNA SZPOŁOWSKA (NADZÓR), Ewa Błaszczyk (Nadzór), Małgorzata Pieczyńska (Wierna rzeka), Grażyna Trela (To tylko rock), Dorota Kwiatkowska (Thais).
Rola męska: JERZY STUHR (SEKSMISJA), Krzysztof Chamiec (Kamienne tablice), PIotr Fronczewski (Akademia pana Kleksa), Jerzy Kryszak (Thais)
Drugoplanowa rola kobieca: EWA WIŚNIEWSKA (THAIS i LATA DWUDZIESTE, LATA TRZYDZIESTE), Anna Chodakowska (Widziadło), Bogusława Pawelec (Seksmisja), Hanna Stankówna (Seksmisja), Marta Straszna (Na straży swej stać będę).
Drugoplanowa rola męska: WIESŁAW MICHNIKOWSKI (SEKSMISJA), Andrzej Seweryn (Marynia), Janusz Kłosiński (Kamienne tablice), Emil Karewicz (Szkoda twoich łez).
Piosenka: "TO TYLKO ROCK" Grażyny Treli z "To tylko rock", Każda kobieta to szpieg" Ewy Kuklińskiej z "Lata dwudzieste, lata trzydzieste", "Chce wygrać i już" Lidii Wetty z "Lata dwudzieste, lata trzydzieste", "Poranny blues" Krystyny Jandy z "To tylko rock", "Pożegnanie z Bajką" Zdzisławy Sośnickiej z "Akademii Pana Kleksa". W wieku 65 lat zmarł jeden z najlepszych operatorów filmowych polskiego kina. Autor zdjęć do filmów takich twórców jak Wajda, Kieślowski, Zanussi, Koterski, czy Zaorski. Wielka szkoda.
Serdeczne wyrazy współczucia dla p. Krystyny Jandy. ten mix dialogowy był doprawdy denerwujący.. jakaś babeczka wchodzi do kanciapy naszego wąsacza i mówi głosem Krystyny Jandy: "usiąść ojcu na nogę, zauważył pan że mam 40 lat i siwieję? jest pan tajniakiem? proszę, chce się pan rozwieść", nasz fantom kiler z kolei powtarza do znudzenia: "teraz już nie mamy przed sobą tajemnic... ukochany jej skarb.. księga miłości..ty niczego nie przepuścisz.. ukochany jej skarb miłości.. spójrz tu... zmysły..." bez ładu i składu, aż się niedobrze robi. no i te nazwiska: Stuhr, Opania, Kondrat.. ponoć jakiś facet odpowiedzialny był za Śpiew, co zdążyłem zauważyć w napisach na początku filmu! gdzie był ten śpiew? moze przeoczyłem.. dlaczego sceny tak się dłużą? biegnąca lasem kobieta gubi bluzeczkę w dość idiotyczny sposób, a następnie ściąga spódnicę i lata nago. gdzie tu sens i logika? w całym filmie niestety da się odczuć jej braki.. polskich akcentów jest całkiem sporo: żubrówka na stole, "Detektyw" w kiosku ruchu, plakat Zmysłowej Dosławy wiszący na ścianie u cleanera. przyznam jednak iż jedna scena ubawiła mnie niesamowicie Król Artur i wyciąganie drewnianej łyżki ogólnie niestety bardzo kiepsko - 2/10 Dodajmy jeszcze do tego dialogi, które są powyjmowane albo z jakiegoś rosyjskiego filmu o tytule mi nieznanym albo z polskiego filmu "Tato", czego efektem są np. takie babole, jak dziwka z łyżką w tyłku, która mówi w kółko głosem Krystyny Jandy "nie zauważył pan, że mam 40 lat i siwieję?", a angielskie napisy tłumaczą to np. "tak mi dobrze, tak mi rób".
Albo format obrazu, który z ujęcia na ujęcie skacze sobie z 2,35:1 na 1,85:1 by za chwilę zmienić się na 1,33:1 i tak przez cały czas.
Te nazwiska w obsadzie, to przecież wybrane losowo i połączone ze sobą imiona i nazwiska mniej lub bardziej znanych aktorów polskich (Zelnik, Opania, Nowicki). No po prostu nóż się w kieszeni otwiera...
Cała ta seria to istny skandal - miałem okazję obejrzeć jak na razie 1-szą część i chyba pierwszy raz w historii dałbym mu 0/10. A co do pozostałych, to nie wiem, czy kiedykowiek je zmęczę. Jeśli ktoś z Was był na wspomnianym wyżej koncercie proszę o komentarz.
~~~~
Polecam uwadze spektakl "Rajskie jabłka" w Teatrze Polonia Krystyny Jandy, gdzie Evgen śpiewa dla Was piosenki W.Wysockiego.
Spektakl premierę miał w styczniu br z okazji 69 rocznicy urodzin W. Wysockiego.
Teatr zaprasza już od 13 października br.
Pozdrawiam - Janusz.
~~~~~~ A ja polecam wszystkim "Pare osób, maly czas". Świetna rola Krystyny Jandy
Hmmm kogo masz na myśli?? No ja właśnie myślałam, że wszyscy myśleli o Tym-Którego- Imienia- Nie- Wolno- Wymawiać
A imie Jego 44..
Na scenie reekiny, duuuże ryby.. (wśród publiki także a i owszem..tez gdzie niegdzie skalary mieczyki i błazenki )!
Dawno nie oglądałam tego ale pamiętam, ten "Bal z tańcowaniem" (ładne określenie Prosiaczku )..
I jeszcze trio Soyka, Turnau i Ania Mania (jak to patka mówi) Jopek.. no i "Wariatke" Krystyny Jandy!
Się słucha!
Ps.O tak Anetko!Bębenki cieszyły sie okiem kamery !
O nie widziałam.. postu Bastet... !Nić milczenia przerwana (a i słusznie, bo zakrztuszenia byłyby nieuniknione Drogie Paaanie... to nazwisko to trąd czy jak ?!) Wczoraj byłem na Darkroom w teatrze Polonia (to ten teatr Krystyny Jandy ) Baardzo mi się podobało Sytuacja miej więcej taka: młode małżeństwo, on bezrobotny grafik, jeździ na spotkania w poszukiwaniu pracy - bezkutecznie. Ona ma przyjaciela-geja (śpiewajacego karaoke w klubie gejowskim), który nie ma się gdzie podziać, wiec przychodzi do niej. Ma też dziadka, aktywnego działacza Rodziny Radia Maryja (starego plejboja, który do swojej obecnej ukochanej mówi "mój moherku" ), który także się nie ma gdzie podziać, więc też przychodzi do niej. No i dochodzi do konfrontacji między dziadkiem a gejem, która kończy się zupełnie inaczej, niż na początku sie może wydawać Powiem tylko, że połączyła ich miłość do karoke
I na zakończenie cytat
"Co to jest Darkroom? Ojcze Dyrektorze, naprawdę, trudno powiedzieć..." (jak się zna kontekst, to reakcja jest właśnie taka -> )
Ja chcę jeszcze do Polonii!
sally1000 napisała: Kogo widziałybyście w rolach głównych?
Polskie dojrzałe aktorki? Teresa Budzisz-Krzyżanowska w roli profesor uniwersytetu na wymuszonej emeryturze i Grażyna Wolszczak jako energiczna przewodniczka wycieczki. Akcja toczy się w jakichś ciepłych, egzotycznych krajach pełnych roznegliżowanych mulatek i brazylijskich drag queen. Reżyseria może być Marta Meszaros, chociaż byłabym ciekawa Krystyny Jandy za kamerą.
Tak Tak!
Akcja koniecznie w tropikach a nie w naszych szarościach
Pinkberry może już zacznie pisać scenariusz?
Kogo widziałybyście w rolach głównych?
Polskie dojrzałe aktorki? Teresa Budzisz-Krzyżanowska w roli profesor uniwersytetu na wymuszonej emeryturze i Grażyna Wolszczak jako energiczna przewodniczka wycieczki. Akcja toczy się w jakichś ciepłych, egzotycznych krajach pełnych roznegliżowanych mulatek i brazylijskich drag queen. Reżyseria może być Marta Meszaros, chociaż byłabym ciekawa Krystyny Jandy za kamerą.
Jedyny komentarz jaki mi sie nasuwa po komentarzu Małgorzaty -
"dla Młodych Dziewczynek"
A coś Ty tu za tragedię wkleiła, Dolce ?
Smęcący Boguś
Jakeś taka mądra i się już napatoczyłaś, to znajdź mi jedną piosenkę
To była piosenka z filmu "Pestka", śpiewana przez Daniela Olbrychskiego, ale nie pamiętam, czy tylko na końcu filmu, czy i wcześniej..
Tu mam tę piosenkę w wykonaniu Krystyny Jandy, ale w wersji dość mizernej
Muzyka filmowa.
Tu, ze słynnego filmu Claude'a Leloucha: "Kobieta i mężczyzna" z 1966 roku. Gwoli informacji dodam tylko, że film miał swoją drugą część, z tymi samymi aktorami w rolach głównych, czyli Anouk Aimee i Jean-Louis Trintignantem, nakręconą 20 lat później przez tego samego reżysera.
A tutaj, dla porównania, polska wersja piosenki przewodniej z filmu, w wykonaniu Krystyny Jandy. Ładna, ale jak dla mnie nieco za wolna
Jak Wam się podoba ?
Dodam coś jeszcze dla Młodych Dziewczynek, nie znających takich staroci:
Jean-Louis Trintignant zwany swego czasu najbardziej francuskim z francuskich aktorów w mniej odległej przeszłości zagrał sędziego w "Czerwonym" Krzysztofa Kieślowskiego Poszukuję płyty z muzyką do filmu Krystyny Jandy "Pestka", bo kasetę pożyczyłam i już do mnie nie wróciła Może któraś posiada takową Z góry wielkie Szukam kogoś na stałe, ale koniecznie w wykonaniu Krystyny Jandy: Zmarł Edward Kłosiński wybitny operator filmowy-prywatnie mąż Krystyny Jandy(*)(*)(*) Ty, Gryps, trochę ostrożniejsza w ferowaniu opinii bądź, tak normalnie Ci radzę ze swojego dłuższego dystansu.
W "Innym spojrzeniu" równorzędną rolę zagrała Grażyna Szapołowska, doskonała aktorka, wyzwolona kobieta i tolerancyjny człowiek - bez strachu przed szufladkami, plotkami i zasmarkaniami na swój temat. Vide cała Jej bogata filmografia, w której ja nie dostrzegłam żadnej położonej roli, wszystkie co najmniej dobre, większość znakomitych.
Jako szczególny zapis relacji między kobietami w TYM konkretnym, wieloznacznym kontekście polecam "Nadzór" Saniewskiego.
, mistrzowskie.
Jadwiga Jankowska - Cieślak w wywiadzie radiowym w Trójce jakieś dziesięć lat temu wręcz była zawstydzona tym, że zagrała lesbijkę, i choć była to świetna rola, to potem w tej rozmowie po latach krztusiła się i krztusiła i w końcu nawet nie wypowiedziała tego słowa 'lesbijka", przez gardło jej nie przeszło. Taka degradacja czy co? I mówiła, jak to bardzo musiała się bronić, żeby już potem nie grać lesbijek, biedna.
Ja tam nie osądzam, większość aktorów jak większość społeczeństwa są hetero. Ocenianie po tym, kto kogo zagrał, błędnie wytwarza stereotypy co do utożsamiania się z zagraną rolą.
O nagrodzie dla Krystyny Jandy nic nie wiem, ale podpisałabym się pod każdą, bo to nieprzęcietnie utalentowana aktorka, wyjątkowa osobowość i fajny, mądry człowiek.
Najbliższy weekend w Zaułku to mnóstwo tanecznej muzyki oraz kolejny już występ DRAG QUEEN. Zaczynamy w piątek:
12.10 piątek 20:00
dj ADAŚ
d a n c e / d i s c o / p o p / w s z y s t k o n a ż y c z e n i e
wstęp wolny - door selection
A w sobotę będziemy gościć:
Modemoiselle Virgin
akompaniować Jej będzie:
dj ADAŚ
start: 13.10 sobota 20:00
wstęp wolny - door selection
Drag Queen Medemoiselle Virgin jest DQ wywodzącą się z Poznania. Występuje na scenach klubowych całej Polski. Tworzy wspaniałe "performance", niemalże teatralne show, z wykorzystaniem oryginalnych pomysłów i kreacji. Słynie przy tym z niebanalnego gustu muzycznego. Często korzysta z repertuaru Arethy Franklin, Madonny czy Krystyny Jandy, dzięki czemu zawsze trafia w serca publiczności.
Mam pytanie, wymieniacie w swoich postach najpiekniejsze aktorki i w ogóle, a mnie coś zastanowilo.. Otóż znam kilka fanek (ślepych z miłosci) Krystyny Jandy - czy można powiedzieć, że Janda jest taką polsko homo-madonną? Sczególnie, że dostała od Was ostatnio nawet jakąś nagrodę...
Janda jest świetna, ma ten niesamowity magnetyzm Mam pytanie, wymieniacie w swoich postach najpiekniejsze aktorki i w ogóle, a mnie coś zastanowilo.. Otóż znam kilka fanek (ślepych z miłosci) Krystyny Jandy - czy można powiedzieć, że Janda jest taką polsko homo-madonną? Sczególnie, że dostała od Was ostatnio nawet jakąś nagrodę... dokładnie Katze:) Joasia jest the best:) jeszcze wpadam na blog Krystyny Jandy... Ona tak cudownie wszystko przeżywa;))
Czy są tu osoby chętne na wyprawę do teatru Krystyny Jandy?
Ja z moja dziewczyna bardzo chetnie zwlaszcza ze nie bylam na Miss Hiv. Podajcie tylko termin i ile kosztuja bilety:-) co do soboty to pewnei tez sie chetnie przylacze tylko pozostaje to pytanie- jak sie poznamy?
Pozdrawiam Czy są tu osoby chętne na wyprawę do teatru Krystyny Jandy?
3 Listopada mieszkańcy Szczecinka mieli zaszczyt zobaczyć spektakl "Shirley Valentine", w wykonaniu Krystyny Jandy.
Osobiście uważam że tego typu przedstawienie - monodram, jest nie lada wyzwaniem dla aktora. Musi udźwignąć na swoich "plecach" ciężar całego przedstawienia. Myśle że się to w całosci powiodło.
Jakie są Wasze wrażenia po takim, nie częstym kontakcie z Teatrem w naszym mieście??
Antek, TEATR to my mamy kazdego dnia. Teraz gdy przyszło nowe, to stare dopiero bedzie odstawiać sztukę pt. Dobrze zarło, ale zdechło ! 3 Listopada mieszkańcy Szczecinka mieli zaszczyt zobaczyć spektakl "Shirley Valentine", w wykonaniu Krystyny Jandy.
Osobiście uważam że tego typu przedstawienie - monodram, jest nie lada wyzwaniem dla aktora. Musi udźwignąć na swoich "plecach" ciężar całego przedstawienia. Myśle że się to w całosci powiodło.
Jakie są Wasze wrażenia po takim, nie częstym kontakcie z Teatrem w naszym mieście?? Spektakl w Szczecinku aktualny, jednak termin przyjazdu zespołu został arbitralnie przesunięty przez Impresariat. Nie mam na to wpływu. Przedstawienie obejrzymy w kwietniu. Za zmianę imienia Krystyny Jandy przepraszam - skąd mi się wzięło B.(?)
Zgodnie z zapowiedzia Pana burmistrza w lutym ma być wystawiony spektakl Krysty Jandy pod tytułem "DARKROOM". Krótki opis spektaklu znajduje się pod adresem:
Moim spektakl wart jest zainteresowania. Mam jednak nadzieję, że ceny biletów będą przystępne dla mieszkańców Szczecinka.
Czemu napisałeś, że to spektakl Krystyny Jandy?? autorem jest ktoś inny, reżyserem ktoś inny, producentem ktoś inny, dlaczego więc Janda?? Czy dlatego, że w jej teatrze spektakl został wyprodukowany, czy też dlatego, że gra w nim jej córka Maria Seweryn
Równie dobrze możnaby napisać, że to spektakl naszego burmistrza Douglasa - wystawiony zostanie w kinie należącym do kierowanej przez niego gminy, a w rolę dziadka Stanisława wcieli się Jerzy Łapiński, prywatnie szwagier JHD.
Spektakl jest wystawiany w teatrze zarządzanym przez Krystynę Jandę, faktycznie reżyserem jest Przemysław Wojcieszka. Podobny do mojego skrót myślowy zastosowało kilku krytyków opisujących spektakl Tak na marginesie to chyba nikt nie zauważył że JHD napisał B. Jandy
Zgodnie z zapowiedzia Pana burmistrza w lutym ma być wystawiony spektakl Krysty Jandy pod tytułem "DARKROOM". Krótki opis spektaklu znajduje się pod adresem:
Moim spektakl wart jest zainteresowania. Mam jednak nadzieję, że ceny biletów będą przystępne dla mieszkańców Szczecinka.
Czemu napisałeś, że to spektakl Krystyny Jandy?? autorem jest ktoś inny, reżyserem ktoś inny, producentem ktoś inny, dlaczego więc Janda?? Czy dlatego, że w jej teatrze spektakl został wyprodukowany, czy też dlatego, że gra w nim jej córka Maria Seweryn
Równie dobrze możnaby napisać, że to spektakl naszego burmistrza Douglasa - wystawiony zostanie w kinie należącym do kierowanej przez niego gminy, a w rolę dziadka Stanisława wcieli się Jerzy Łapiński, prywatnie szwagier JHD.
Jurorzy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni uznali dzieło Krystyny Jandy za najlepszy debiut reŻyserski. Filmowa adaptacja popularnej w latach 60. ksiąŻki Anki Kowalskiej od początku budziła wiele kontrowersji, miała tyleŻ pochlebnych, co krytycznych recenzji. Ekranowa "Pestka" nie jest wierna literackiemu pierwowzorowi Główna bohaterka Agata (gra ją sama Krystyna Janda) w filmie jest juŻ kobietą dojrzałą, z duŻym bagaŻem doświadczeń Życiowych. NiezaleŻna finansowo, pracuje w Polskim Radiu, ma w swym dorobku kilka tomików wierszy. Mimo licznych romansów nie zdecydowała się jednak na załoŻenie rodziny. ChociaŻ dobiega czterdziestki, wciąŻ pozostaje samotna. Mimo to jest gotowa wyjść naprzeciw wielkiej miłości. Liczy, Że wszystko jeszcze moŻe się zdarzyć. Borys architekt, którego poznała na ślubie przyjaciółkę, ma Żonę i dwóch synów. Stara się być dobrym ojcem i wiernym męŻem. W taki sposób ułoŻyło mu się Życie, lecz to takŻe sprawa świadomego wyboru - Borys jest człowiekiem głęboko religijnym. Nagły wybuch namiętnego uczucia między Agatą i Borysem staje się dla obojga uczuciowym poŻegnaniem przed wkroczeniem w fazę Życiowej rezygnacji. Skomplikuje im ono losy w sposób niezwykle dramatyczny. Agata nie próbuje rozbijać małŻeństwa swego kochanka, największą wartością zdaje się być dla niej sama miłość. Decyzja Borysa, który postanawia porzucić rodzinę, stawia ją przed kolejnym dramatem. Wątkiem równoległym są losy pewnego młodego małŻeństwa, które swój związek traktuje rzeczowo i pragmatycznie. Znak czasu ? Nie tylko, raczej brak "talentu" do wielkiej miłości. Talent ten posiada jedynie Agata. I ona zapłaci cenę najwyŻszą. Plik : 628 MB (628 MB), czas 1:27:52, rodzaj: AVI, 1 ścieŻka(i) audio, jakość 74 %
Video : 508 MB, 808 Kbps, 29.970 fps, rozdz. 640*480 (4:3), XVID = XVID Mpeg-4, Obsługiwane
Audio : 120 MB, 192 Kbps, 44100 Hz, 2 kanał(y), 0x55 = MPEG Layer-3, Obsługiwane 1/7 http://rapidshare.com/files/39315123/Pestka.part1.rar
2/7 http://rapidshare.com/files/39326062/Pestka.part2.rar
3/7 http://rapidshare.com/files/39392517/Pestka.part3.rar
4/7 http://rapidshare.com/files/39439729/Pestka.part4.rar
5/7 http://rapidshare.com/files/39444457/Pestka.part5.rar
6/7 http://rapidshare.com/files/39449798/Pestka.part6.rar
7/7 http://rapidshare.com/files/39452220/Pestka.part7.rar
Hasło: Edward Kłosiński
wybitny operator, autor zdjęć do filmów Wajdy, Zanussiego, prywatnie mąż Krystyny Jandy
[*][*][*]
klasyczne wykonania - Krystyny Jandy, Magdy Umer, Seweryna Krajewskiego czy Ewy Błaszczyk - uwielbiam!
Ja też (no, może z wyjątkiem Krajewskiego), ale akurat ten utwór w wersji Nosowskiej bardziej mi odpowiada. Zwłaszcza muzycznie. O pozostałych utworach się nie wypowiem, bo nie słyszałem niczego poza "Kto tam u ciebie jest". Ja przeczytałam ostatnio pare książek, choć najlepsza z nich to wg mnie felietony Krystyny Jandy (to był dodatek do jakiejś gazety, ale w księgarniach też jej książkę widziałam). Naprawdę polecam!
Weekend z Eweliną
SOBOTA 23.06.07:
TVP2 - ok. godz. 10:00 wraz z Anną Dymną w programie "Śniadanie z Dwójką", gdzie obie opowiedzą jak było tydzień temu na festiwalu "Zaczarowana piosenka" w Krakowie i zaproszą na jego retransmisję;
POLSAT TV - o godz. 15:15 Ewelina (i wielu innych artystów) spotka się z 17-letnią Ewą, podopieczną Fundacji Polsat w programie "Radość życia";
TVP2 - o godz. 16:00 rozpocznie się retransmisja 1-ej części Festiwalu "Zaczarowana piosenka";
TVP2 - o godz. 18:25 w programie "Starter" będziecie mogli zobaczyć relacje z lotu ZEPPELINEM (Ewelinie nabardziej podobał się fakt, że można było otworzyć...okno).
NIEDZIELA 24.06.07
TVP2 - o godz. 15:10 zapraszamy na 2 część relacji z Festiwalu "Zaczarowana piosenka".
A na żywo do zobaczenia 23-go w Nowej Sarzynie k. Stalowej Woli a 24-go w Strykowie k. Łodzi na koncertach! Ewelina zaśpiewa dziś dla Pielęgniarek Tj. 3 lipca 2007
Ewelina zaśpiewa dziś dla Pielęgniarek Każdy konflikt można rozwiązać pokojowo, ze zrozumieniem i szacunkiem dla drugiej strony, na drodze kompromisu – „Imagine” Johna Lennona i „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena chyba najlepiej oddają takie przesłanie. Ewelina, odcinając się absolutnie od jakichkolwiek politycznych skojarzeń, z całym szacunkiem dla Profesora Zbigniewa Religi, z czystej empatii i szacunku dla kobiet, które są przy nas od chwili narodzin do chwili śmierci, a które domagają się jedynie zrozumienia własnej sytuacji postanowiła Je dziś wesprzeć tak, jak potrafi najlepiej – zaśpiewa kilka piosenek w „Białym miasteczku” o 12:30, w tym utwór z Sebastianem Piekarkiem, którego Ciocia też jest pielęgniarką. Formą strajku „Białego miasteczka” pielęgniarki zyskały poparcie wielu ludzi, w tym Jolanty Kwaśniewskiej, Marka Kondrata i Krystyny Jandy, którzy odwiedzili Je i wsparli „ciepłym słowem”. Pielęgniarki nie zaprzestały regularnej pracy a w miniony „Biały weekend” na chodniku w Al. Ujazdowskich gdzie zbudowały „Białe miasteczko” przebadały 2 500 osób.
Jak miło. Jutro o 22.55 powtorka Kuby z Agnieszka Chylinska
25.06 23:00 - Agnieszki Frykowskiej i Liroya
26.06 22:55 - Agnieszki Chylińskiej
02.07 22:55 - Tomasza Kota i Macieja Stuhra
08.07 23:15 - Ewy Drzyzgi oraz Moniki i Roberta Gawlińskich
09.07 22:55 – Andrzeja Leppera
16.07 22:55 – Ryszarda Kalisza i Marcina Mroczka
23.07 22:55 – Krystyny Jandy i Żory Korolyova
30.07 22:55 – Ivana Komarenko i Marcina Millera
06.08 22:55 – Katarzyny Skrzyneckiej i Maćka Maleńczuka
13.08 22:55 – Elżbiety Zapendpwskiej i Jacka Kurskiego
20.08 22:55 – Anny Przybylskiej i Piotra Rubika
27.08 22:55 - Dwa gołębie 2007 Festiwal
Dziś, na Jedynce o 13.10 fajny spektakl- "Zazdrość" w reż. Krystyny Jandy, z samą Jandą, Segdą, Englertem, Marysią Seweryn. Polecam!
chyba już to widziałam kiedyś, tytułu nie pamiętam, ale obsada taka sama. przyjemnie się oglądało. Dziś, na Jedynce o 13.10 fajny spektakl- "Zazdrość" w reż. Krystyny Jandy, z samą Jandą, Segdą, Englertem, Marysią Seweryn. Polecam!
"Takie jest życie"
Jest jeszcze druga strona, ale już nie będę skanował. Tam piszą o konfliktach Krystyny Jandy z Joanną Szczepkowską, Joanny Szczepkowskiej z Oglierdem Łukaszewiczem, Agnieszki Chylińskiej z Krzysztofem Krawczykiem, Christyny Aguilery z Britney Spears oraz Eminema z Michaelem Jacksonem i bliźniaczkami Olsen. W sobotę, 5 stycznia zmarł Edward Kłosiński, jeden z najwybitniejszych polskich operatorów, współzałożyciel Teatru Polonia, Członek Zarządu Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury, autor zdjęć do ponad 60 filmów fabularnych. Prywatnie był mężem Krystyny Jandy. Miał 65 lat.
Szkoda tylko, że tak na dobrą sprawę 3... no ewentualnie 4 programy polskiej telewizji uwzględniaja teatr w swoich programach!
masz racje szkoda ze tak malo tego jest ale...nie ma co narzekac zawsze moglo byc gorzej
Kika tyg temu przez przypadek natrafilam na Zazdrosc w rezyseri Krystyny Jandy i z nia sama w jednej z rol Bylam w szoku ze puszzcaja cos takiego ok 14 w sobote bez zadnych wczesniejszych zwastunow bo sztuka jest naprawde swietna
Ogladalam ja wczesniej w teatrze chyba Nowym i zrobila na mnie spore wrazenie Jesli bedziecie mieli kiedys okazje zobaczyc to polecam
!recenzje/zazdroscntf_jan/mezczyznap.htm a ja polecam film "przesłuchanie". stary, ale bardzo przejmujący. i świetna rola krystyny Jandy a ja polecam film "przesłuchanie". stary, ale bardzo przejmujący. i świetna rola krystyny Jandy Nie wiem czy jakiś utwór specjalnie wpłynął na moje życie... Na pewno są takie, z którymi się mniej lub bardziej identyfikuję. Przez jakiś czas był to utwór Bajmu "Małpa i ja", a także "Na zakręcie" Krystyny Jandy. Ale to już stare czasy...
Na pewno super wspomnienia wracają, gdy słyszę "Love generation" Boba Sinclara oraz "Mimo wszystko" Heya. Te kawałki nieodłącznie kojarzą mi się z moim facetem, z okresem, kiedy dopiero się poznawaliśmy i byliśmy w sobie szalenie rozkochani... Miło je wspominam, bo po burzliwym okresie między nami czuję, jakbyśmy wrócili do tego początku...
P.S. A i jeszcze fajny tekst o dorastaniu, życiowej odpowiedzialności. Mam na myśli stary kawałek Urszuli "Ile masz lat". Zmarł Edward Kłosiński, jeden z najwybitniejszych polskich operatorów, współzałożyciel Teatru Polonia, Członek Zarządu Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury, autor zdjęć do ponad 60 filmów fabularnych. Prywatnie był mężem Krystyny Jandy. Miał 65 lat.
Edward Kłosiński był długoletnim współpracownikiem Janusza Morgensterna, Jerzego Stuhra, Feliksa Falka, Marka Koterskiego oraz Juliusza Machulskiego. Z Krzysztofem Kieślowskim zrealizował m.in. "Dekalog" (1988). Był autorem zdjęć do filmów Krzysztofa Zanussiego "Barwy ochronne" (1977), "Spirala" (1978), "Życie za życie" (1990), Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" (1977), "Bez znieczulenia" (1978), "Człowiek z żelaza" (1981), Feliksa Falka "Wodzirej" (1977). Jest również autorem zdjęć do seriali telewizyjnych, m.in. "Ziemia obiecana", "Polskie drogi", "Z biegiem lat, z biegiem dni", "Modrzejewska". Najbliższy weekend w Zaułku to mnóstwo tanecznej muzyki oraz kolejny już występ DRAG QUEEN. Zaczynamy w piątek:
12.10 piątek 20:00
dj ADAŚ
d a n c e / d i s c o / p o p / w s z y s t k o n a ż y c z e n i e
wstęp wolny - door selection
A w sobotę będziemy gościć:
Modemoiselle Virgin
akompaniować Jej będzie:
dj ADAŚ
start: 13.10 sobota 20:00
wstęp wolny - door selection
Drag Queen Medemoiselle Virgin jest DQ wywodzącą się z Poznania. Występuje na scenach klubowych całej Polski. Tworzy wspaniałe "performance", niemalże teatralne show, z wykorzystaniem oryginalnych pomysłów i kreacji. Słynie przy tym z niebanalnego gustu muzycznego. Często korzysta z repertuaru Arethy Franklin, Madonny czy Krystyny Jandy, dzięki czemu zawsze trafia w serca publiczności. ECHO MIASTA
2008.06.30
O kończącym się remoncie Teatru Rozrywki oraz o planowanym na koniec lipca Wakacyjnym Przeglądzie Przedstawień opowiada Dariusz Miłkowski, dyrektor chorzowskiej sceny
Dariusz Miłkowski poznał Jerzego Stuhra i Jerzego Trelę podczas prób do "Hamleta" w reżyserii Konrada Swinarskiego (fot. Joanna Nowicka)
Bartłomiej Wnuk: Czy remont teatru zakończy się przed lipcowym przeglądem?
Dariusz Miłkowski: - W tym momencie jesteśmy w trakcie odbiorów, co oznacza, że pewne elementy są jeszcze niedokończone, inne wymagają niewielkich poprawek. Do daty rozpoczęcia przeglądu, czyli do 25 lipca, na pewno nie otworzymy wszystkich przestrzeni. Na przykład małej sceny, gdzie przedłużyły się prace dotyczące jej akustyki.
Z uwagi na wielkie nazwiska, mała scena raczej nie będzie potrzebna. Czy to właśnie postaci Jerzego Treli i Jerzego Stuhra były kluczem, wedle którego dobrano spektakle do tegorocznego przeglądu?
- Co roku próbujemy znaleźć jakiś klucz. Tym razem niekoniecznie chodziło o to, aby było najbardziej wesoło na świecie, ale by było interesująco dla widzów. W ramach Wakacyjnych Przeglądów Przedstawień przez kilka lat współpracowaliśmy z Krystyną Jandą, która była wówczas jeszcze związana z Teatrem Powszechnym. Krystyna miała właściwie u nas swój festiwal, powtarzając po dwa razy dziennie cztery różne spektakle przez cztery dni. To była wyższa szkoła jazdy. Twierdziła wtedy, że jak w czerwcu wyjeżdżała na urlop i wiedziała co ją spotka w lipcu w Teatrze Rozrywki, to przynajmniej czerpała z niego ze wszystkich sił.
Poprzednich dziewięć przeglądów nie należało jednak wyłącznie do Krystyny Jandy…
- Raz związaliśmy nasz repertuar z osobą aktora, czyli z Januszem Gajosem. Podobnie jest w tym roku. Z tą różnicą, że zamiast jednego aktora mamy dwóch przedstawicieli tego - z przerażeniem patrzę - starszego pokolenia, bo to moi koledzy z okresu studiów.
Do tego klucza nie pasuje to, co zdarzy się ostatniego dnia przeglądu. Występ Transversal Theater to przypadek?
- "Lumping i Fargo" Bryana Reynoldsa zostało trochę doczepione do tego pomysłu. Artyści sami zaproponowali ten termin. Mówiąc wprost: gdybyśmy ich teraz nie wpuścili, to by nam ta okazja przepadła…
Dla widzów nazwiska Treli i Stuhra nierozerwalnie łączą się ze słowami "ikony teatru". Pan mówi, że zna ich ze studiów. W jaki sposób panowie się poznali?
- Już na pierwszym roku studiów z ramienia szkoły zostałem przydzielony jako asystent do przedstawienia "Hamlet", które w Starym Teatrze przygotowywał Konrad Swinarski. Prace trwały przez cały rok. Wyjechaliśmy na wakacje, Swinarski poleciał do Iranu, gdzie miał się odbywać wielki festiwal teatralny i zginął w katastrofie samolotowej. I ten spektakl nigdy się nie skończył. Jurek Trela grał tam wtedy Klaudiusza. Stuhr Horacego. A ja siedziałem na tych próbach i zajmowałem się tekstem. Od tego czasu spotykamy się z Jurkiem Trelą w różnych miejscach, często w… pociągach i z paroletnimi odstępami. Mamy jednak tak zwany "dobry odruch na siebie".
10. Wakacyjny Przegląd Przedstawień
Program
- "Kontrabasista" - monodram Jerzego Stuhra - piątek, 25 lipca, godz. 19. Bilety w cenach: 15, 35 i 55 zł.
- "Drugi upadek albo Godot, akt III" - Teatr PWST - sobota, 26 lipca, godz. 19. Bilety w cenach: 15, 45, 65 zł.
- "Rozmowy z diabłem. Wielkie kazanie księdza Bernarda" - monodram Jerzego Treli - niedziela, 27 lipca, godz. 19. Bilety w cenach 15, 35 i 55 zł.
- "Lumping in Fargo" - Transversal Theatre - środa, godz. 19. Bilety: 10, 20, 30 i 45 zł.
Karnety na wszystkie spektakle są w cenach 160 i 100 zł.
Bartłomiej Wnuk no meble kamasutra są piękne, ja je wyczaiłam kiedyś w artykule gdzie były na zdjęciu gabinetu Krystyny Jandy w teatrze Polonia w Warszawie, bardzo mi się spodobało to wnętrze, taki artystyczny klimat,
gabinet czyli w sumie pokój z komputerem mam urządzony bardzo podobnie, ściągnęłam pomysły z tego gabinetu Jandy właśnie, w sypialni mam też meble kamasutra, zamierzam jeszcze tak urządzić salon, ale wszystko po trochu, na razie urządziłam małe pokoje, teraz będę urządzała kuchnię a salon na końcu.
Te meble są drewniane z drewna cedrowego, mam je dosyć krótko, wyglądają bardzo solidnie, myślę że starczą na lata, ------------------------------------------------------------
Robert Gonera, przystojny polski aktor młodego pokolenia, ukończył Wydział Aktorski PWST we Wrocławiu, gdzie obecnie należy do kadry pedagogicznej uczelni. Następnie związał się z wrocławskim Teatrem Polskim, gdzie występował między innymi w "Damie z Jednorożcem" w reżyserii Krystiana Lupy, "Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta i w tytułowej roli w "Romeo i Julii", spektaklu reżyserowanym przez Tadeusza Bradeckiego. Na ekranie aktor zadebiutował w niewielkiej roli w "Marcowych migdałach" (1989) Radosława Piwowarskiego. W swoich następnych dwóch filmach, zarówno w "Zakładzie" (1990) Teresy Kotlarczyk, jak i w filmie Wojciecha Wójcika "Trzy dni bez wyroku" (1991) aktor wystąpił w roli jednego z wychowanków zakładu poprawczego. Natomiast w "Samowolce" (1993) Feliksa Falka zagrał Kowalskiego, poborowego, który przeciwstawia się grupie żołnierzy terroryzujących resztę koszarowych nowicjuszy.
W 1996 roku aktor nawiązał współpracę z reżyserem Krzysztofem Krauze, który powierzył mu rolę operatora telewizyjnego Witka w filmie sensacyjnym "Gry uliczne", opowiadającym o reporterach wplątujących się w polityczne układy, a tym samym w kryminalny półświatek w fabule łączącej fakty z fikcją. Kolejny film reżysera, oparty na autentycznych wydarzeniach "Dług" (1999), okazał się niezaprzeczalnie największym dotychczasowym sukcesem Roberta Gonery. Za rolę młodego biznesmena, który decyduje się na makabryczne i ostateczne zlikwidowanie fikcyjnego "długu" uhonorowano aktora na FPFF w Gdyni, otrzymał też Polskiego Orła 2000 dla najlepszego aktora.
Robert Gonera zamierzał zostać reżyserem. Miał okazję po części spełnić się w tej roli na planie filmu Bogusława Lindy "Sezon na leszcza" (2000), gdzie pełnił obowiązki drugiego reżysera. Uczestniczył także w niezależnym projekcie studentów wrocławskiej PWST, thrillerze science-fiction "Arche" w reżyserii Grzegorza Auguścika, a w telewizji występuje w serialu "M jak miłość". Robert Gonera znalazł się również wśród gwiazdorskiej obsady "Przedwiośnia" (2000) Filipa Bajona, obok Mateusza Damięckiego, Krystyny Jandy, Janusza Gajosa i Daniela Olbrychskiego.
Prywatnie Robert Gonera prowadzi kino i pub pod Wrocławiem ze swoimi dwoma braćmi. W wolnym czasie pisuje wiersze i opowiadania oraz wymyśla scenariusze filmowe. Niedawno przeniósł się do Warszawy, żeby móc częściej przebywać z córką.
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------
Robert Gonera, przystojny polski aktor młodego pokolenia, ukończył Wydział Aktorski PWST we Wrocławiu, gdzie obecnie należy do kadry pedagogicznej uczelni. Następnie związał się z wrocławskim Teatrem Polskim, gdzie występował między innymi w "Damie z Jednorożcem" w reżyserii Krystiana Lupy, "Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta i w tytułowej roli w "Romeo i Julii", spektaklu reżyserowanym przez Tadeusza Bradeckiego. Na ekranie aktor zadebiutował w niewielkiej roli w "Marcowych migdałach" (1989) Radosława Piwowarskiego. W swoich następnych dwóch filmach, zarówno w "Zakładzie" (1990) Teresy Kotlarczyk, jak i w filmie Wojciecha Wójcika "Trzy dni bez wyroku" (1991) aktor wystąpił w roli jednego z wychowanków zakładu poprawczego. Natomiast w "Samowolce" (1993) Feliksa Falka zagrał Kowalskiego, poborowego, który przeciwstawia się grupie żołnierzy terroryzujących resztę koszarowych nowicjuszy.
W 1996 roku aktor nawiązał współpracę z reżyserem Krzysztofem Krauze, który powierzył mu rolę operatora telewizyjnego Witka w filmie sensacyjnym "Gry uliczne", opowiadającym o reporterach wplątujących się w polityczne układy, a tym samym w kryminalny półświatek w fabule łączącej fakty z fikcją. Kolejny film reżysera, oparty na autentycznych wydarzeniach "Dług" (1999), okazał się niezaprzeczalnie największym dotychczasowym sukcesem Roberta Gonery. Za rolę młodego biznesmena, który decyduje się na makabryczne i ostateczne zlikwidowanie fikcyjnego "długu" uhonorowano aktora na FPFF w Gdyni, otrzymał też Polskiego Orła 2000 dla najlepszego aktora.
Robert Gonera zamierzał zostać reżyserem. Miał okazję po części spełnić się w tej roli na planie filmu Bogusława Lindy "Sezon na leszcza" (2000), gdzie pełnił obowiązki drugiego reżysera. Uczestniczył także w niezależnym projekcie studentów wrocławskiej PWST, thrillerze science-fiction "Arche" w reżyserii Grzegorza Auguścika, a w telewizji występuje w serialu "M jak miłość". Robert Gonera znalazł się również wśród gwiazdorskiej obsady "Przedwiośnia" (2000) Filipa Bajona, obok Mateusza Damięckiego, Krystyny Jandy, Janusza Gajosa i Daniela Olbrychskiego.
Prywatnie Robert Gonera prowadzi kino i pub pod Wrocławiem ze swoimi dwoma braćmi. W wolnym czasie pisuje wiersze i opowiadania oraz wymyśla scenariusze filmowe. Niedawno przeniósł się do Warszawy, żeby móc częściej przebywać z córką.
------------------------------------------------------------ Bardzo mi się spodobało, więc Wam "przeklejam" (źródło: blog Pani Krystyny Jandy):
Wczoraj usłyszałam taka opowiesc. Matka mówi do syna:
- Gówniarzu! Nic nie szanujesz! Wszystko marnujesz! Niszczysz! Załatwo przychodzi! Ty wiesz jak nam było cięzko?! Czy ty wiesz że był czas kiedy w tym kraju na półkach był tylko ocet?!
- W całym Centrum Mokotów tylko ocet?!!!! Właśnie przeczytałam na blogu Pani Krystyny Jandy, że 20.11 w południe zmarł nagle na serce Jan Machulski. Bardzo Go lubiłam. Znalazłam na blogu Pani Krystyny Jandy, myślę, że nie będzie miała Ona nic przeciwko temu, że kopiuję tutaj.
Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z
kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: 'Jestem ślepy, proszę o
pomoc.
Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego. Zauważył, że jego
kapelusz jest prawie pusty, zaledwie parę groszy... Wrzucił mu parę
monet, po czym bez pytania niewidomego o zgodę. Wziął jego kartonik,
odwrócił na druga stronę i napisał coś....
Tego samego popołudnia, ten sam mężczyzna znowu przechodził obok tego
samego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen
monet. Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go czy to on
odwrócił kartonik i co na nim napisał......
Mężczyzna odpowiedział: nic co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje
zdanie tylko troszkę inaczej. Uśmiechnął się i oddalił....
Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:
'dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć...'
Zmień swoją strategię jeśli coś nie jest tak jak być powinno. A
zobaczysz, że będzie lepiej...
Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest
profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic
profesjonaliści...... 18 grudnia - urodziny Krystyny Jandy i prymasa Glempa. Zmarł Edward Kłosiński, jeden z najwybitniejszych polskich operatorów, współzałożyciel Teatru Polonia, Członek Zarządu Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury, autor zdjęć do ponad 60 filmów fabularnych. Prywatnie był mężem Krystyny Jandy. Miał 65 lat.
Był długoletnim współpracownikiem Janusza Morgensterna, Jerzego Stuhra, Feliksa Falka, Marka Koterskiego oraz Juliusza Machulskiego. Z Krzysztofem Kieślowskim zrealizował m.in. "Dekalog" (1988). Był autorem zdjęć do filmów Krzysztofa Zanussiego "Barwy ochronne" (1977), "Spirala" (1978), "Życie za życie" (1990), Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" (1977), "Bez znieczulenia" (1978), "Człowiek z żelaza" (1981), Feliksa Falka "Wodzirej" (1977). Jest również autorem zdjęć do seriali telewizyjnych, m.in. "Ziemia obiecana", "Polskie drogi", "Z biegiem lat, z biegiem dni", "Modrzejewska".
W wakacje lekarze wykryli u Edwarda Kłosińskiego chorobę nowotworową. Ostatnio jego stan znacznie się pogorszył. Przed Bożym Narodzeniem trafił na oddział intensywnej terapii z z ciężkim zapaleniem płuc. Do końca o jego życie walczyła Krystyna Janda. Nie traciła nadziei. Jeszcze przed Wigilią aktorka napisała w swoim internetowym dzienniku: "Ja spędzę te Święta z mężem w szpitalu, ale już jest lepiej. Teraz lubię być sama i nie bardzo chcę o tym wszystkim rozmawiać, o innych rzeczach nie bardzo mogę ani mi się chce, bo nic mnie teraz specjalnie nie bawi ani interesuje, więc nie odzywam się teraz często, co wybaczcie. A poza tym, nie zajmujmy się głupstwami. Jak powiedział do mnie kilka dni temu mój mąż leżąc od wielu dni na oddziale intensywnej terapii z ciężkim zapaleniem płuc, które się przyplątało: Nie denerwuj się. Nie mam zamiaru umierać na byle co jak mam raka!".
2 stycznia w swoim internetowym dzienniku aktorka zanotowała: "Dziś 65. urodziny mojego męża. Spędzamy je na szczęście w domu. Wieczorem Kancelaria Prezydenta RP przysłała list od pana Prezydenta i odznaczeniem dla męża. Prezydent postanowił Go odznaczyć Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Bardzo dziękuję i w Jego i moim imieniu".
Krystyna Janda i Edward Kłosiński byli małżeństwem od 27 lat. Mają dwóch synów - 17-letniego Adama i 16-letniego Jędrzeja. Poznali się na planie "Człowieka z marmuru" Andrzeja Wajdy, kiedy aktorka była jeszcze żoną Andrzeja Seweryna.
"Wybitny artysta, wspaniały człowiek, wielki przyjaciel" - napisali, żegnając Kłosińskiego, członkowie zespołu Teatru Polonia.
Tyle samo prawd ile kłamstw Izy Trojanowskiej
Poranny blues Krystyny Jandy ( z filmu "To tylko rock")
ale głos na tę pierwszą Tori Amos - A sorta fairytale, Winter, Crucify
Bjork - All is full of love, Joga, Hyperballad,Dancer in the dark
Madonna - wszystko
Pj Harvey - Shame, Wind, Horses in my dreams
Portishead - All mine, Roads
Garbage - I would die for you
i wiele, wiele innych
Requiem Mozarta - Arcydzieło
no i Na zakręcie Krystyny Jandy, w wersji poważnej, jak i najaranej Dziś wybrałam się na przedstawienie Teatru Polonia Krystyny Jandy pt. "Starość jest piękna". Spektakl odbywa się na Placu Konstytucji w Warszawie, ciekawy pomysł - na szerokim chodniku jest ustawiona niewielka scena, kilkanaście rzędów ławek, za plecami widzów normalny szum ulicy. Sztuka to manifest, aby dostrzec starych ludzi, nie traktować ich protekcjonalnie, nie porównywać z młodymi tylko przyjąć takich jakimi są, bo ich pragnienia niczym się nie różnia od tych ludzi młodych, a ułomności urody są normalną koleja rzeczy i nie ma sensu ich maskować. Może bardziej publicystyka, ale wyrażona środkami teatralnymi, przedstawienia odbywają się latem codziennie o 17:00 lub 18:00 - trwają tylko pół godziny, którą, będąc w W-wie warto na to przedstawienie poświęcić, bo daje do myslenia
I kilka zdjęć
Dziś wybrałam się na przedstawienie Teatru Polonia Krystyny Jandy pt. "Starość jest piękna". Spektakl odbywa się na Placu Konstytucji w Warszawie, ciekawy pomysł - na szerokim chodniku jest ustawiona niewielka scena, kilkanaście rzędów ławek, za plecami widzów normalny szum ulicy. Sztuka to manifest, aby dostrzec starych ludzi, nie traktować ich protekcjonalnie, nie porównywać z młodymi tylko przyjąć takich jakimi są, bo ich pragnienia niczym się nie różnia od tych ludzi młodych, a ułomności urody są normalną koleja rzeczy i nie ma sensu ich maskować. Może bardziej publicystyka, ale wyrażona środkami teatralnymi, przedstawienia odbywają się latem codziennie o 17:00 lub 18:00 - trwają tylko pół godziny, którą, będąc w W-wie warto na to przedstawienie poświęcić, bo daje do myslenia
I kilka zdjęć
Uznawanie psów bez rodowodu za zwierzęta rasowe jest równie niedorzeczne co uznanie mnie za córkę Krystyny Jandy - mogę to ogłosić całemu światu, ale papierka na to nie mam.
Kamila, ja Ci wierze na slowo Tylko co Janda na to? Rodowód to dowód na to, że pies jest rasowy, czyli, że jest PON-em własnie. Ten "papierek" sprawia, że naszego pieska możemy utożsamiać z innymi PON-ami, a jego korzeni doszukiwać się w początkach kształtowania rasy, u samych źródeł. Rodowód to w końcu uczciwe podejście do sprawy kynologii i pracy wielu pokoleń hodowców z Panią Danusią Hryniewicz włącznie.
Pies bez rodowodu to zwierzę w typie danej rasy, podobny do jakieś rasy, ale nie jest psem rasowym. Brak udokumentowanego pochodzenia to nic innego jak brak rasowości.
Uznawanie psów bez rodowodu za zwierzęta rasowe jest równie niedorzeczne co uznanie mnie za córkę Krystyny Jandy - mogę to ogłosić całemu światu, ale papierka na to nie mam.
Nie zmienia to faktu, że zwierząt bez rodowodu nie mozna dyskryminować. Należy jedynie dbać o odpowiednia świadomość ich właścicieli, żeby nie chcieli dalej rozmnażać swoich psiaków (mamy tu na forum takie chlubne przypadki). Nie są to psy kochane mniej, głupsze czy spychane na margines. Są po prostu nierasowe i to wszystko. Rodowód to dowód na to, że pies jest rasowy, czyli, że jest PON-em własnie. Ten "papierek" sprawia, że naszego pieska możemy utożsamiać z innymi PON-ami, a jego korzeni doszukiwać się w początkach kształtowania rasy, u samych źródeł. Rodowód to w końcu uczciwe podejście do sprawy kynologii i pracy wielu pokoleń hodowców z Panią Danusią Hryniewicz włącznie.
Pies bez rodowodu to zwierzę w typie danej rasy, podobny do jakieś rasy, ale nie jest psem rasowym. Brak udokumentowanego pochodzenia to nic innego jak brak rasowości.
Uznawanie psów bez rodowodu za zwierzęta rasowe jest równie niedorzeczne co uznanie mnie za córkę Krystyny Jandy - mogę to ogłosić całemu światu, ale papierka na to nie mam.
Nie zmienia to faktu, że zwierząt bez rodowodu nie mozna dyskryminować. Należy jedynie dbać o odpowiednia świadomość ich właścicieli, żeby nie chcieli dalej rozmnażać swoich psiaków (mamy tu na forum takie chlubne przypadki). Nie są to psy kochane mniej, głupsze czy spychane na margines. Są po prostu nierasowe i to wszystko.
Polsat - 20:45:00 - 45 min. 2006-01-24
Wewnętrzna wojna
USA, 1996
Miasteczko w Teksasie, 1972 rok. Jeremy Collier (Emilio Estevez) przed rokiem powrócił z wojny w Wietnamie. Chłopak nie jest w stanie zapomnieć o tragicznych wydarzeniach, w których uczestniczył. Na dodatek porzuca go dziewczyna, Melissa (Carla Gugino). Okaleczony psychicznie mężczyzna pogrąża się stopniowo w depresji. Tymczasem jego bliscy udają, że wszystko jest w porządku. Matce Jeremy'ego, Maurine (Kathy Bates), zależy tylko, by rodzina zachowała wizerunek szczęśliwej i pozbawionej trosk. Sztuczna atmosfera w domu coraz bardziej drażni chłopaka. Jeremy całą winą obarcza swojego ojca (Martin Sheen), który nie udzielił mu pożyczki na wyjazd do Kanady, gdy ten chciał uniknąć powołania do wojska. Tymczasem zbliża się Święto Dziękczynienia. Collierów odwiedza wujostwo wraz z synem, rówieśnikiem Jeremy'ego. On miał więcej szczęścia - nie wyjechał do Wietnamu. Podczas przyjęcia dochodzi do rodzinnej kłótni.
Reżyseria: Emilio Estevez
Wykonawcy: Martin Sheen,Emilio Estevez,Kathy Bates,Kimberly Williams TVP 2 - 00:15:00 - 115 min. 2006-01-25
Przesłuchanie
Polska, 1982
Początek lat 50. XX wieku. Antonina Dziwisz (Krystyna Janda), młoda piosenkarka kabaretowa, zostaje niespodziewanie zatrzymana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i bez powodu trafia do więzienia. Prowadzący śledztwo - Kąpielowy'' (Janusz Gajos) i Tadeusz Morawski (Adam Ferency) - chcą ją nakłonić do podpisania zeznań obciążających jej kolegę z zespołu, majora Kazimierza Olchę (Tomasz Lengren). Kiedy dziewczyna odmawia, próbują zmusić ją do tego biciem. Mimo tortur fizycznych i psychicznych Tonia nie poddaje się. Tymczasem jej mąż Konstanty (Olgierd Łukaszewicz) wierzy w jej sfabrykowane zeznania i występuje o rozwód. Zdesperowana kobieta próbuje popełnić samobójstwo... Obraz, określony przez władze jako najbardziej antykomunistyczny film w historii PRL, stał się bezpośrednią przyczyną rozwiązania zespołu X Andrzeja Wajdy. Jego premiera miała miejsce dopiero w 1989 roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Znakomita kreacja aktorska Krystyny Jandy.
Reżyseria: Ryszard Bugajski
Wykonawcy: Krystyna Janda,Janusz Gajos,Adam Ferency,Olgierd Łukaszewicz
Dwa nieproste, za to dobre filmy. Oba sprawdzone. Dziś właściwie jeden film do zaproponowania, tym którzy nie mieli okazji go jeszcze zobaczyć. TVP1 23:45 Przesłuchanie Głośny antykomunistyczny film Ryszarda Bugajskiego. Młoda piosenkarka zostaje aresztowana i zmuszana do podpisania zeznań obciążających jednego z kolegów z kabaretu. Przerażający obraz realiów działania służb specjalnych PRL i jednocześnie bardzo ciekawe kreacje aktorskie Krystyny Jandy, Janusza Gajosa i Adama Ferencego.
Zgodnie z zapowiedzia Pana burmistrza w lutym ma być wystawiony spektakl Krysty Jandy pod tytułem "DARKROOM". Krótki opis spektaklu znajduje się pod adresem:
Moim spektakl wart jest zainteresowania. Mam jednak nadzieję, że ceny biletów będą przystępne dla mieszkańców Szczecinka.
Czemu napisałeś, że to spektakl Krystyny Jandy?? autorem jest ktoś inny, reżyserem ktoś inny, producentem ktoś inny, dlaczego więc Janda?? Czy dlatego, że w jej teatrze spektakl został wyprodukowany, czy też dlatego, że gra w nim jej córka Maria Seweryn
Równie dobrze możnaby napisać, że to spektakl naszego burmistrza Douglasa - wystawiony zostanie w kinie należącym do kierowanej przez niego gminy, a w rolę dziadka Stanisława wcieli się Jerzy Łapiński, prywatnie szwagier JHD.
Krystyny Jandy Winna jestem wam odpowiedź - piosenka Agnieszki Osieckiej pt Wariatka Tańczy.......w wykonaniu np Maryli Rodowicz lub Krystyny Jandy Winna jestem wam odpowiedź - piosenka Agnieszki Osieckiej pt Wariatka Tańczy.......w wykonaniu np Maryli Rodowicz lub Krystyny Jandy
"Na zakręcie" też szanuję a słyszałem tylko w interpretacji Krystyny Jandy.
A ja słyszałem w interpretacji Myszy, i to wystarczy. Kocham niezrozumienie
Zajrzałem na listę Radia Złote Przeboje. Czy przez sentyment (a taki już jestem) do prowadzącego, czy do pewnej tworzącej i śpiewającej, kto wie ?
Na topie wspomnianego notowania klimaty analogiczne do tych ze statystyki przywołanej przez POlka, bo to i Metallica i AC/DC. Lista przebojów to forma wyrażenia sympatii albo poparcia dla wykonawcy, czyli jej wyniki można odnosić do rezultatów osiągniętych w badaniach i zapisanych w statystykach. Oczywiście z założeniem, że jest to uczciwa gra. Tym sposobem chciałem wyrazić zainteresowanie i troskę o sprawę, którą żyjecie i nad którą Ty Tomie, otworzyłeś dyskusję.
"Na zakręcie" też szanuję a słyszałem tylko w interpretacji Krystyny Jandy.
Siudmy, Ty już pewnie w drodze do nas. Jeśli tak, to szerokiej, Tobie i całej Ekipie Do usłyszenia i zobaczyska przy sobocie ! Kocham niezrozumienie
Zajrzałem na listę Radia Złote Przeboje. Czy przez sentyment (a taki już jestem) do prowadzącego, czy do pewnej tworzącej i śpiewającej, kto wie ?
Na topie wspomnianego notowania klimaty analogiczne do tych ze statystyki przywołanej przez POlka, bo to i Metallica i AC/DC. Lista przebojów to forma wyrażenia sympatii albo poparcia dla wykonawcy, czyli jej wyniki można odnosić do rezultatów osiągniętych w badaniach i zapisanych w statystykach. Oczywiście z założeniem, że jest to uczciwa gra. Tym sposobem chciałem wyrazić zainteresowanie i troskę o sprawę, którą żyjecie i nad którą Ty Tomie, otworzyłeś dyskusję.
"Na zakręcie" też szanuję a słyszałem tylko w interpretacji Krystyny Jandy.
Siudmy, Ty już pewnie w drodze do nas. Jeśli tak, to szerokiej, Tobie i całej Ekipie Do usłyszenia i zobaczyska przy sobocie ! Witam ponownie! Cytujesz świetne słowa, które sam bardzo cenię (z piosenki-wiersza Osieckiej).
Zwłaszcza w wykonaniu Krystyny Jandy. Sprawdziłem w Google "Autograf" i na stronie /pisma.php?id_pisma=68-17k jest powiadamianie o nowych numerach, wnioskuję jednak z tego, że wirtualnej wersji nie publikują. A propos widzenia świata, dostrzeganie piękna w każdej postaci to domena ludzi wrażliwych. Sam odpoczywam najchętniej w zieleni, za miastem, w górach i wtedy piszę teksty "przyrodnicze". Zachwyt dziką naturą to w poezji nurt bardzo bogaty. Woźniakowski w "Górach niewzruszonych" pisał cytując niemieckich poetów Harsdorffera i Goethe'go "Ludzie biegną podziwiać wysokie góry... a opuszczają samych siebie". Podobno Petrarka czytał te słowa św. Augustyna na szczycie Mont Ventoux w Prowansji. Kultu natury wg. Goethe'go całe pokolenia nauczyły 3 dzieła: "Die Alpen" Albrechta von Hallera, "Fruhling" tj. "Wiosna" Kleista i "Idylle" Gessnera. Zschokke pisał w moim dowonlym tłumaczeniu "Bóg ma Majestat / swój w wysokich górach / to nie przeminie nigdy / Wolności tron niedościgły. .Stąd Szwajcaria jawi się nam i w literaturze, i w malarstwie, jako symbol wolności. Do Josepha Antona Kocha pod wodospadem Schaffhausen zawołał bóg Renu "...ile sił walcz z despotyzmem".Pozdrawiam i przesyłam lekki podmuch wiatru na gorące dni. Leszczyc Witam ponownie! Cytujesz świetne słowa, które sam bardzo cenię (z piosenki-wiersza Osieckiej).
Zwłaszcza w wykonaniu Krystyny Jandy. Sprawdziłem w Google "Autograf" i na stronie /pisma.php?id_pisma=68-17k jest powiadamianie o nowych numerach, wnioskuję jednak z tego, że wirtualnej wersji nie publikują. A propos widzenia świata, dostrzeganie piękna w każdej postaci to domena ludzi wrażliwych. Sam odpoczywam najchętniej w zieleni, za miastem, w górach i wtedy piszę teksty "przyrodnicze". Zachwyt dziką naturą to w poezji nurt bardzo bogaty. Woźniakowski w "Górach niewzruszonych" pisał cytując niemieckich poetów Harsdorffera i Goethe'go "Ludzie biegną podziwiać wysokie góry... a opuszczają samych siebie". Podobno Petrarka czytał te słowa św. Augustyna na szczycie Mont Ventoux w Prowansji. Kultu natury wg. Goethe'go całe pokolenia nauczyły 3 dzieła: "Die Alpen" Albrechta von Hallera, "Fruhling" tj. "Wiosna" Kleista i "Idylle" Gessnera. Zschokke pisał w moim dowonlym tłumaczeniu "Bóg ma Majestat / swój w wysokich górach / to nie przeminie nigdy / Wolności tron niedościgły. .Stąd Szwajcaria jawi się nam i w literaturze, i w malarstwie, jako symbol wolności. Do Josepha Antona Kocha pod wodospadem Schaffhausen zawołał bóg Renu "...ile sił walcz z despotyzmem".Pozdrawiam i przesyłam lekki podmuch wiatru na gorące dni. Leszczyc Witam,
Z ramienia Speciality Coffee Association of Europe, miło nam zaprosić wszystkich na warszawskie eliminacje do VI SCAE Polskich Mistrzostw Barista 2007.
Eliminacje odbędą się w Teatrze Polonia Krystyny Jandy ul. Marszałkowska 56 ( wejście od ulicy Pięknej 28 ) w dniach 6 i 7 luty 2007 godz. 10.00-16.00
Główny sponsor imprezy - firma Elite Cafe.
Patronat i organizacja - Apro Trade/Akademia Kawy (polski koordynator SCAE) przy współpracy z Elite Cafe.
Ilość osób kwalifikujących się do finału będzie proporcjonalna do ilości uczestników w poszczególnych eliminacjach.
Gorąco zapraszamy do wzięcia udziału w Mistrzostwach oraz do ich zobaczenia... A ja ostatnio obejrzałem monodram Krystyny Jandy - "Ucho, gardło, nóż" - tak mi się podobało, ze zostałem na drugim spektaklu (tym razem ogladałem z drugiej strony widowni) - ochy i achy. Chciałbym za trzydzieści lat robic takie teksty...(tym bardziej, ze lubię wczytywac sięw ksiązki Oriany Falacci, której duchem przepełniony jest ów fenomenalny spektakl).
Teatralna wersja "Darkroomu" zostanie wystawiona w Teatrze Polonia - nowo otwartym prywatnym teatrze Krystyny Jandy - zdaje się, że w stycnziu premiera, a reżyseruje Przemysław Wojcieszek (,,Głośniej od bomb" ,,W dół kolorowym wzgórzem"). Nie czytałem, ale moży być ciekawie.
O, o tym nie słyszałam, a faktycznie może być ciekawe. P. Wojcieszek ostatnio jak widac karierę robi
Nie sądziłam, że Krystyna Janda zajmie się teraz tego typu sztukami, sądziłam, że będzie to raczej coś mniej kontrowersyjnego i awangardowego. Ale osobiście chętnie zobaczę inscenizacje "Darkroomu" - chociażby dlatego, że zawsze to ciekawe zobaczyć, jak inni zinterpretują tę samą książkę
Ostatnio czytałam "Darkroom", niestety nie pamietam nazwiska autorki. Książka bardzo współczesna, a dużo dodaje jej fakt, że jej bohaterowie to nie są ludzie z jakiegoś kraju Europy czy Stanów, przywykłe do kapitalizmu i pokoju, ale młode pokolenie z terenów byłej Jugosławii, rozproszeni po świecie.
Teatralna wersja "Darkroomu" zostanie wystawiona w Teatrze Polonia - nowo otwartym prywatnym teatrze Krystyny Jandy - zdaje się, że w stycnziu premiera, a reżyseruje Przemysław Wojcieszek (,,Głośniej od bomb" ,,W dół kolorowym wzgórzem"). Nie czytałem, ale moży być ciekawie. przy okazji czytania "Rozowych tabletek na uspokojenie" Krystyny Jandy, trafilam na taki oto fragment... gwiazdom tez sie przytrafiaja smieszne sytuacje!
"Nigdy tak czesto sie nie smialam, jak grajac moja nieudana Lady Makbet. Raz zapomnialam umrzec, bo sie zagapilam, a kiedy sie zorientowalam, bylo za pozno, krzyknal za mnie za scena przytomny inspicjent i bylo po wszystkim. kiedys w tejze roli w scenie oblakania - ktore w naszej inscenizacji spowodowane bylo obsesja na tle niemoznosci posiadania dzieci z Makbetem - rodzac wyimaginowane dziecko, to znaczy wydobywajac spod sukni kilometry "zakrwawionego" sznurka, "urodzilam" tez moja zolta skarpetke, ktora zaplatala sie w zwoje schowane pod kostiumem. Publicznosc tego nie zauwazyla, ale ja smialam sie z tego prawie rok i jestem tej skarpetce za to wdzieczna"
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|