Podaję dane:
Termin: 09.02 - 16.02 2007
Miejscowość: Muszyna koło Krynicy Górskiej
Wkrótce podam dokładny program imprezy.
moje piątkowe wieczory są wybitnie specyficzne, bo spędzane od 6 lat z haczkiem w kościele. Zawsze w piątki mamy spotkanie oazowe, więc piątki to mój dzień rozważania we wspólnocie Słowa Bozego, dziellenia się wiarą. Soboty są rózne, przeważnie z Łukaszem - o to jeden z nielicznych dni, w których mozemy się spotkać, a od roku zawsze sobota w pracy - mam audycję o 22.00.
Mój stosunek do alkoholu.. też specyficzny. Od 5 lat jestem członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, czyli abstynentem z wyboru poszczącym w ten sposób w intencji tych, którym alkohol niszczy życie.
Imprezuję jak jest okazja. Często mamy jakies imprezy Horebowe (czyli z moją wspólnotą) Przeważnie u Mariusza, bo on ma własne mieszkanie i nie przeszkadzamy niczyim rodzicom. Siedzimy u niego często do rana, więc nawet po audycji mogę przychodzić jesli impreza jest w sobotę. Unikam dyskotek i barów, ale zawsze ich unikałam. Nie lubię takiej rozrywki, wolę imprezować we wspólnym gronie gdzieś w domu, czy na wyjeździe w górach, ognisko i te sprawy. Czasem zdarzy nam się gdzieś wyjść czy to z dziewczynami ze studiów, czy z Łukaszem (jak będziecie kiedyś w Krynicy Górskiej koniecznie wpadnijcie do Adrii - genialna knajpka i jest karaoke ) ale nigdy w piątek raczej w tygodniu, względnie w sobotę. Niedziela wieczór, to też dla mnie czas modlitwy, bo wtedy mamy spotkania Horebu.
moje piątkowe wieczory są wybitnie specyficzne, bo spędzane od 6 lat z haczkiem w kościele. Zawsze w piątki mamy spotkanie oazowe, więc piątki to mój dzień rozważania we wspólnocie Słowa Bozego, dziellenia się wiarą. Soboty są rózne, przeważnie z Łukaszem - o to jeden z nielicznych dni, w których mozemy się spotkać, a od roku zawsze sobota w pracy - mam audycję o 22.00.
Mój stosunek do alkoholu.. też specyficzny. Od 5 lat jestem członkiem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, czyli abstynentem z wyboru poszczącym w ten sposób w intencji tych, którym alkohol niszczy życie.
Imprezuję jak jest okazja. Często mamy jakies imprezy Horebowe (czyli z moją wspólnotą) Przeważnie u Mariusza, bo on ma własne mieszkanie i nie przeszkadzamy niczyim rodzicom. Siedzimy u niego często do rana, więc nawet po audycji mogę przychodzić jesli impreza jest w sobotę. Unikam dyskotek i barów, ale zawsze ich unikałam. Nie lubię takiej rozrywki, wolę imprezować we wspólnym gronie gdzieś w domu, czy na wyjeździe w górach, ognisko i te sprawy. Czasem zdarzy nam się gdzieś wyjść czy to z dziewczynami ze studiów, czy z Łukaszem (jak będziecie kiedyś w Krynicy Górskiej koniecznie wpadnijcie do Adrii - genialna knajpka i jest karaoke ) ale nigdy w piątek raczej w tygodniu, względnie w sobotę. Niedziela wieczór, to też dla mnie czas modlitwy, bo wtedy mamy spotkania Horebu. Ja regularnie jeżdżę do Lublina, przeciętnie dwa razy w miesiącu, i w wakacje wyjeżdżamny nad morze, lub góry, ale nie za granicę. Na feriach jeżdzimy do krynicy górskiej. Jak jest z wami ? Zamieściłam tu ankietę o wyjeżdżaniu. W pierwszym pytaniu chodzi o to, że wyjeżdżam w ferie i wakacje, nawet na jakieś weekendy. Jesteśmy uzależnieni od podróży. Wiesz, Patinka... ja sama do niedawna nie wiedziałam, co ludzie moga widziec w techno. Ale... to wynikało tylko i wyłącznie z nieznajomości tego gatunku. A było tak...
Na początku wakacji pojechalam z qmpelkami do Krynicy Górskiej, jak już może wspominałam, nie pamiętam. Poszłam tam do mojego fryzjera, u którego strzygę się dwa razy w roku, latem, na wakacjach i zimą na feriach. Tym razem był u niego jego brat, 17-letni XY < =) > . Naturalnie zaczął ze mną gadać, a ja naturalnie nie miałam nic interesujacego do powiedzenia. Pozniej, gdy bylam juz bezpieczna w moim lozeczku wymyslilam milion tematów, o których mogłabym z nim pogadac, ale naturalnie wtedy.... no dobra- odpuszcze sobie ten fragment. Doszło do tego, że puscil mi swoj kawalek <czyt. jego i jego kolegow> . Seryjnie mi się spodobał, choć do tej pory sądziłam, że to styl nie dla mnie. Więc... może, gdybyśmy tylko spróbowały tego hh, który jest dobry, to by nam się spodobal =).
No... to tyle =). W Twojej okolicy nie znam. Ja sobie bardzo chwalę Spa Dr Eris w Krynicy Górskiej. Fajne zabiegi, dobrzy masażyści, świetna kuchnia i bardzo przyjazny subtelnie elegancki hotel. I ładne otoczenie...
Proszę o zdjęcie Krynicy Górskiej (byłam tam z mężem w sanatorium 3 lata temu)
Proszę o zdjęcie Krynicy Górskiej (byłam tam z mężem w sanatorium 3 lata temu)
Co Wy dziewczyny w XXI wieku zyjemy, nowa armatka śniezna to wprawdzie równowartośc dobrego samochodu, ale dziesięcioletnią z gwarancja kupicie juz za 17 tys
dobre bajka postawię sobie na ogródku a co tam 17 tyś kropla w morzu
Planujecie jakieś wyjazdy na ferie?????????? my się wybieramy na tydzień do Krynicy Górskiej wczoraj zarezerwowaliśmy pokoje Będąc na wakacjach w Krynicy Górskiej kupiliśmy miód pitny.......mmmmmmmmm pycha Byłam w sanatorium w Krynicy Górskiej ale dla "dorosłych" niestety było to już 8 lat lemu, także nie mogę powiedzieć jak jest teraz. Jednak "wtedy" nie zabierałam ze sobą żadnego jedzenia, wszystko łącznie z chlebkiem (100%) bezglutenowym dostawałam na stołówce. Zupki miałam gotowane osobno, fakt że najczęściej z ryżem albo sama woda z warzywkami ale dla jednej osoby - że im się chciało. Z drugim też nie było problemów, chyba że kucharki pomyliły talerze ale łatwo to było zauważyć bo wtedy wszyscy mieli to samo (na talerzu oczywiście).
ps. Miło wspominam panie ze stołówki bo naprawdę się starały. Pamietały mnie, o mnie i najważniejsz o mojej diecie. Myślę że do dziecka będą podchodzić jeszcze uważniej i odpowiedzialnie w końcu w takich ośrodkach wiedzą co to jest dieta (niekoniecznie bezglutenowa) i do czego może prowadzić jej nieprzestrzeganie. Jolu-Gabrysiu Twoja córka była w Krynicy Górskiej? Jak się dokładnie nazywa ośrodek? Jolu-Gabrysiu Twoja córka była w Krynicy Górskiej? Jak się dokładnie nazywa ośrodek? (post przeniesiony z innego wątku, stąd trochę "urwany z choinki", bo pisząc - nie znałem wypowiedzi moich przedmówców. Mam nauczkę, by skrupulatniej korzystać z funkcji "szukaj")
Znalazłem się w Krynicy górskiej w martwym sezonie - po nartach, przed latem. Jeśli chodzie o kawę ogarnęła mnie z początku rezygnacja. W moim "domu pracy twórczej" - do dyspozycji "twórców" (czytaj geriatrycznych kuracjuszy) jakiś beznadziejny Krups (nawet kolbowy, ale co to za kolba: zaworek do pseudocremy nieusuwalny; no i oczywiście - skąd młynek?!). Załamałem się do reszty, gdy w pierwszej z brzegu kawiarni zaordynowałem espresso. Panienka oznajmiła, że ma zamówienie na 2 kawy dziennie, więc ma do zaproponowania wyłącznie rozpuszczalną lub "sypaną" (nazwała ją "kawą po turecku"). Przed śmiercią z braku kawy uratowała mnie pani z księgarni, u której wyraziłem zdziwienie, że ma tak duży wybór dobrych książek w mieście, w którym nie ma dobrej kawy (nie wiem, skąd mi się wzięło przekonanie, że upodobanie do dobrych książek jes związane z upodobanie do dobrej kawy). Otóż ta bukinistka skierowała mnie do pobliskiej knajpy (pod nieciekawą nazwą "Małopolska" lub "Małopolanka", niezbyt dobrze zapamiętałem), słowami "tam chłopcy wiedzą, co to kawa". Poszedłem.
Widzę nagrzany 2-grupowy ekspres, nie znam go z wyglądu, zerkam: marka "Elektra". Nie wiem, co to za marka. Zagajam baristę: "- Pewnie teraz sprzedaje pan 2 kawy dziennie, opłaca się grzać maszynę?". On na to: - "Proszę pana, ja sam wypijam 2 kawy na godzinę! Nie licząc reszty obsługi!"
Skoro sam pije, to chyba nie trucizna. Tym zachęcony zamawiam espresso. Obserwuję: ogrzewa filiżankę przelewając wodę z grupy, zdejmuje kolbę, czyści filtr pędzlem (wszystko jak trzeba), podkłada pod dozownik młynka, ubija wbudowanym tamperem, zakłada pod grupę. Ekstrakcja jak się patrzy.
Piję - dobra kawa, ładna trwała krema (na młynku było logo kawy Vergnano). Komplementuję baristę i wymieniam z nim kilka uwag, z których wnoszę, że dobrze wie, czym się zajmuje.
Optymistyczny akcent: nawet w sennej Krynicy poza sezonem można dostać zupełnie przyzwoitą kawę.
Ale uwaga: za jakiś czas achodzę do kawiarni obok, co prawda - ze względu na późnopopołudniową porę - z myślą o czekoladzie (nazwę tej kawiarni zmilczę, wyjawię tylko, że głównie reklamuje się czekoladą). Pijąc ową czekoladę pytam baristę, jakiej marki ma ekspres (bo nie mogę dostrzec). Odpowiada: - "Nie wiem". Pytam, czy kawa dobra. - "Nie wiem, nie piję". Nie zaryzykowałem spróbować. Ale czekolada dobra.
Tyle obserwacji z sennej wiosennej Krynicy. Wniosek: nie zniechęcać się, pytać, sprawdzać, próbować. Na zgagę (po kolacji): trzeba leżeć na lewym boku, wtedy ustępuje, a na prawym jeszcze się wzmaga. Na zgagę w ciągu dnia: dwa łyki wody Zuber mix z Jan (obie z Krynicy Górskiej, za Nowym Sączem). Za zgagę poranną: kleik z siemienia lniane mix z herbatą rumiankową
Na każdą zgagę: nie brać leków przeciwobjawowych, bo większośc z nich po dłuższym czasie rozwali nerki. Bardzo dobry jest natomiast szwedzki lek nowej generacji o nazwie , działa zupełnie inaczej niż jakieś tam ranigasty i pozostały szajs, ale trzeba koniecznie z gastrologiem uzgodnić.
p.s. jeśli mleko, to skuteczniejsze jest ukwaszone niż świeże. Na zgagę (po kolacji): trzeba leżeć na lewym boku, wtedy ustępuje, a na prawym jeszcze się wzmaga. Na zgagę w ciągu dnia: dwa łyki wody Zuber mix z Jan (obie z Krynicy Górskiej, za Nowym Sączem). Za zgagę poranną: kleik z siemienia lniane mix z herbatą rumiankową
Na każdą zgagę: nie brać leków przeciwobjawowych, bo większośc z nich po dłuższym czasie rozwali nerki. Bardzo dobry jest natomiast szwedzki lek nowej generacji o nazwie , działa zupełnie inaczej niż jakieś tam ranigasty i pozostały szajs, ale trzeba koniecznie z gastrologiem uzgodnić.
p.s. jeśli mleko, to skuteczniejsze jest ukwaszone niż świeże. moge ci dac adres do krynicy górskiej. wspaniale miejsce do rynku jakies 10min spacerkiem. Jest tanio jakies 20-25/od osoby z wyzywieniem chyba Na prośbę Zbynka podaję przepis na fasolę ze śliwkami suszonymi , którą zawsze jemy w Wigilię.
Potrzebujemy: 50 dkg suszonych śliwek, najlepiej kalifornijskich, bez pestek oczywiście
25 - 30 dkg fasoli jaś (czyli tej dużej), 1/2 kostki masła, 1 - 2 łyżki mąki.
Fasolę trzeba namoczyć na noc w niewielkiej ilości wody, rano dolać wody i ugotować ją do miękkości. Osolić delikatnie pod koniec gotowania, Następnie odcedzić wodę, ale wody nie wylewać.
Sliwki ugotować w małej ilości wody i dodać troszkę cukru. Odcedzić, ale nie wylewać wody.
Następnie robimy zasmażkę - rozpuścić 1/2 kostki masła, dodać mąkę i trochę wody po gotowanej fasoli i po gotowanych śliwkach. Rozetrzeć aby powstał z tego sos. Gęstość sosu zależeć będzie od ilości dodanego wywaru po fasoli i śliwkach. Fasola jest tym lepsza im częściej się ją odgrzewa. Sos i tak zgęstnieje, więc na początku sos robić dość rzadki, ale i tak później gdy fasolę odgrzewa się, trzeba zawsze dolać trochę wody aby się nie przypaliła, bo sos rzeczywiście robi się gęsty. Mniam, mniam, paluszki lizać :D 8) 8) (ja stale jestem w wakacyjnym nastroju, stąd te okulary..) Smacznego!!!!
Dodam, że jest to danie, które gotowała mojemu nieżyjącemu już wujkowi jego mama przed ca. 80 laty. Wujek pochodził z Muszyny k/Krynicy Górskiej. Teraz gotuje je nam jego żona, a siostra mojej mamy. 7.11.08r. w okolicach Krynicy Górskiej zaginął pies-ogar polski. Jeżli ktokolwiek go widział lub słyszał na ten temat proszę o kontakt.
Na tych stronkach są jego fotki:
- na profilu o nazwie Żaneta. zdj.1- pierwszy od lewej, zdj.2- leży
z góry dziękuję Zdjęcia wakacyjne; przełom lipca i sierpnia 2006 r.
Spędziliśmy wtedy przeszło trzy tyg. w Krynicy Górskiej, jeździliśmy i łaziliśmy po górach, i przy okazji pojechaliśmy na wystawę do Nowego Sącza.
w Nowym Sączu przy rynku
w Krynicy
Świt padnięty - było upiornie gorąco
na Górze Parkowej; Świt wdrapał się ostatni (wyglądał jakby nie nadawał się do łażenia po górach, szczególnie, że ta to raczej z tych niskich)
w czasie burzy...
Zdjęcia wakacyjne; przełom lipca i sierpnia 2006 r.
Spędziliśmy wtedy przeszło trzy tyg. w Krynicy Górskiej, jeździliśmy i łaziliśmy po górach, i przy okazji pojechaliśmy na wystawę do Nowego Sącza.
w Nowym Sączu przy rynku
w Krynicy
Świt padnięty - było upiornie gorąco
na Górze Parkowej; Świt wdrapał się ostatni (wyglądał jakby nie nadawał się do łażenia po górach, szczególnie, że ta to raczej z tych niskich)
w czasie burzy...
Ja będę pod warunkiem, że nie w Krynicy Górskiej.
Wbijamy do czempa. Może w Krynicy Górskiej ?
Ktoś chętny? Ja jestem w stanie tam pojechać, nie mam przeszkód.
Jechał bym z Krynicy Górskiej (ew. mogę dojechać gdzieś w okolice)
Znajdą się chętni?
Wszystkie konkurencje oficjalne + 6x6, 6x6 blind, 7x7, 7x7 blind
na przełomie Stycznia i Lutego
Liczę na was ludzie ^^ z kim?
wspólnota oazowa z Piastowa z parafii Chrystusa Króla i znajomi
za ile?
350zł
co jest w cenie?
dojazd z Piastowa, noclegi, wyżywienie - 6 dni - 4 dni jeżdzenia na nartach
kiedy?
27.12.06-01.01.07
gdzie?
w Tyliczu, koło Krynicy Górskiej
!!!ZAPRASZAM!!!
Pozostały 2 wolne miejsca.
Kontakt: gg:8146172 nie oglądałam, ale już samo słowo Nikifor nie powoduje we mnie dodatnich doznań...
ale to tylko dlatego że kiedyś byliśmy w Krynicy Górskiej i się męczyliśmy oglądając jego obrazy i łażąc po muzeum... bu...
ale nie sugerujcie sie nie oglądałam, ale już samo słowo Nikifor nie powoduje we mnie dodatnich doznań...
ale to tylko dlatego że kiedyś byliśmy w Krynicy Górskiej i się męczyliśmy oglądając jego obrazy i łażąc po muzeum... bu...
ale nie sugerujcie sie No więc aktualizacja, dzisiaj nietypowa No i żeby nie było, PS używam tylko do wyostrzania i resize, żadnych manipulacji innych
Zabawa światłem (tak tak wiem, tło było trochę brudne:
Ruch na promenadzie w Świnoujściu:
Plaża w Świnoujściu nocą (HDRka):
Rów w górze parkowej w Krynicy Górskiej:
No i bączek czy tam trzmiel :
Pozdrawiam, jak zwykle krytyka mile widziana
Olek mieszkamy w Gorlicach to jest Beskid niski do Krynicy górskiej jakieąś godzinkę a do Zakopanego jakieś 1,5 godz Witam serdecznie,
Jak co roku, w imieniu Mini Klubu Polska chciałem zaprosić wszystkich Klubowiczów, i nie tylko, na coroczny Jesienny Zlot Mini, który odbędzie się w terminie od 21 do 23 listopada 2008r. Zlot Jesienny w ostatnich latach cieszył się dużą popularnością. Nie trzeba dodawać, że główną jego zaletą jest luźna atmosfera i możliwość wypoczynku na świerzym, górskim powietrzu. To doskonała okazja aby nabrać sił przed zimowym sezonem serwisowym. Ponieważ jest to spotkanie zamykające sezon stanowi doskonałą okazją do dyskusji nad pierwszymi pomysłami związanymi z wyjazdem na IMM 2009.
Mając na uwadze główne zalety pensjonatu w Zębie, w tym roku postanowiłem przenieść lokalizację zlotu do Krynicy Górskiej do Hotelu Krynica.
Hotel Krynica to bardzo ekskluzywny Hotel z piękna panoramą na całą Krynicę. W hotelu znajduje się basen, sauna, jacuzi oraz SPA. Więcej informacji oraz zdjęcia Hotelu na stronie
Cena zlotu wynosi 250zł od osoby.
Cena zawiera 2 noclegi, 2 śniadania, 1 obiadokolację (piątek), korzystanie z basenu, kompleksu sauny oraz jacuzzi, fitness club, monitorowany parking, szybki dostęp do bezprzewodowego internetu, opłatę klimatyczną oraz ognisko.
Dzieci do 6-ciu lat w pokoju rodziców ( bez dodatkowego łóżka ) - gratis.
Liczba zarezerwowanych miejsc w hotelu to 26 dwuosobowych pokoi, czyli 52 miejsca.
Plan zlotu:
Piątek 21.11
16-00 do 21-30 Meldowanie załóg w Hotelu
22-00 Powitalna obiadokolacja
Sobota 22.11
9-00 Śniadanie
12-00 Przejażdżka Miniakami po Krynicy. Wjazd na deptak pod Główną pijalnię.
do 16-00 Czas wolny, zwiedzanie Krynicy.
20-00 Kulig i ognisko w ośrodku Prometówka.
Niedziela 23.11
10-00 Śniadanie
do 12-00 Wykwaterowanie z Hotelu.
Zapisy bardzo proszę przesyłać na adres do 31.10.2008r. w temacie maila wpisując "Mini Krynica".
W mailu bardzo proszę napisać imiona i nazwiska wszystkich członków załogi, markę samochodu oraz numer telefonu kontaktowego.
Pełną kwotę należy wpłacić najpóźniej do 5.11.2008r. na numer konta:
50102055581111146977100055
Wojciech Starowicz
ul. Bema 22A
31-517 Kraków.
W tytule przelewu proszę wpisać "Mini Krynica - imię i nazwisko, ilość osób"
np. "Mini Krynica - Wojciech Starowicz, 2"
Wszystkie dodatkowe pytania oraz uwagi proszę przesyłać na mojego prywatnego maila i nie umieszczanie ich w tym, ani żadnym innym poście.
Jescze raz wszystkich serdecznie zapraszam!!!!!
Wojciech Starowicz
UWAGA: Wszyscy uczestnicy zlotu, którzy przyjadą Mini Classic oraz BMW Mini zobowiązani są do naklejenia na drzwi swoich samochodów naklejek z logiem Hotelu Krynica na cały okres trwania zlotu. U mnie w parafii św. StanisławaKostki w Warszawie, jeszcze nie dawno były 4 fisharmonie, w bibliotece, garażu, kaplicy bocznej, i dolnym kościele. obecnie ta z biblioteki została oddana jakims siostrom zakonnym <?>, ta z dolnego kościoła tez wybyła, o tej z garazu nie wiem nic, a na bocznym chórze, stoi w dobrym stanie jako awaryjne organy, poniewaz motor od piszczałek czasami potrafi siąść... Niestety nie jestem w stanie blizej scharakteryzowac tych instrumentów, bo nigdy sie nimi aż tak nie interesowałem...,
Wiem równiez o fisharmonii w kaplicy domu zakonnego Sióstr Elżbietanek w Krynicy Górskiej, grałem tam 2 lata temu, bo byliśmy na młodziezowych rekolekcjach oazowych... Niestety również nie jestem w stanie ich opisać <jeden pedał do kalikowania był zerwany, i cięzko było grać > U mnie w parafii św. StanisławaKostki w Warszawie, jeszcze nie dawno były 4 fisharmonie, w bibliotece, garażu, kaplicy bocznej, i dolnym kościele. obecnie ta z biblioteki została oddana jakims siostrom zakonnym <?>, ta z dolnego kościoła tez wybyła, o tej z garazu nie wiem nic, a na bocznym chórze, stoi w dobrym stanie jako awaryjne organy, poniewaz motor od piszczałek czasami potrafi siąść... Niestety nie jestem w stanie blizej scharakteryzowac tych instrumentów, bo nigdy sie nimi aż tak nie interesowałem...,
Wiem równiez o fisharmonii w kaplicy domu zakonnego Sióstr Elżbietanek w Krynicy Górskiej, grałem tam 2 lata temu, bo byliśmy na młodziezowych rekolekcjach oazowych... Niestety również nie jestem w stanie ich opisać <jeden pedał do kalikowania był zerwany, i cięzko było grać > Może i powinny być synonimy, ale przy tak łatwych odpowiedziach bliskoznaczne były by za bliskie
a z tą kurą to jak było !!??
BTW. to dwójniak był...prosto z Krynicy Górskiej
jak będę miała chwile dłuższą to będę szukała synonimów synonimów Może i powinny być synonimy, ale przy tak łatwych odpowiedziach bliskoznaczne były by za bliskie
a z tą kurą to jak było !!??
BTW. to dwójniak był...prosto z Krynicy Górskiej
jak będę miała chwile dłuższą to będę szukała synonimów synonimów W ogóle pozdrawiam z Krynicy Górskiej strasznie tu gorąco W ogóle pozdrawiam z Krynicy Górskiej strasznie tu gorąco
Wie ktoś kiedy ma wkońcu spaść oczekiwany przez nas śnieg ?
No tak, to jest temat, który w mojej rodzinie poruszany jest od paru dni.
Wszyscy czekamy na zimę, a oczekując przeglądamy zdjęcia z zeszłych lat.
My chcemy śniegu
Droga do Krynicy Górskiej
Wie ktoś kiedy ma wkońcu spaść oczekiwany przez nas śnieg ?
No tak, to jest temat, który w mojej rodzinie poruszany jest od paru dni.
Wszyscy czekamy na zimę, a oczekując przeglądamy zdjęcia z zeszłych lat.
My chcemy śniegu
Droga do Krynicy Górskiej
WIELBŁĄDZI GARB
WYSOKOŚĆ: 49 m
ODLEGŁOŚĆ OD MORZA: 500 m
NAJBLIŻSZA MIEJSCOWOŚĆ: Krynica Morska
DOJŚCIE: żółtym szlakiem turystycznym z Krynicy Morskiej
_______
Niedobór jodu w górskim powietrzu można zaspokoić na różne sposoby. Można (nad)używać soli jodowanej w Krynicy Górskiej, można też wybrać się do Krynicy Morskiej, a przy okazji "zdobyć" Wielbłądzi Garb. Osobiście preferuję i rekomenduję ten drugi sposób (poza sezonem!). Wielbłądzi Garb jest najwyższym szczytem Mierzei Wiślanej i najwyższą stałą wydmą w Europie, ma blisko 50 metrów wysokości. To jedyny naturalny punkt na Mierzei, z którego widać równocześnie Bałtyk i Zalew Wiślany. Wielbłądzi Garb leży na północno - wschodnim końcu Krynicy Morskiej (najmniejszego pod względem liczby mieszkańców miasta w Polsce), tuż przy żółtym szlaku turystycznym, nie więcej niż czterdzieści minut marszu z centrum miejscowości. Po wyjściu z Krynicy Morskiej w kierunku Piasków ulicą Gdańską, znaki szlaku turystycznego skręcają w prawo, w stronę Zalewu Wiślanego, którego brzegiem prowadzą malowniczo przez kilkaset metrów. Następnie dróżka wspina się na "przełęcz", gdzie tabliczka czarnego szlaku rowerowego wskazuje drogę na szczyt Wielbłądziego Garbu (100 metrów). Panorama stamtąd jest wspaniała! Polecam! Z wierzchołka - aby nie rozdeptywać wydmy - warto z powrotem zejść ścieżką na "przełęcz", by podążając dalej za żółtymi znakami - w poszukiwaniu jodu - trafić nad Bałtyk.
Kuba Terakowski
Powyższy opis pochodzi z ciekawej strony Pana Kuby Terakowskiego:
A to moje fotki:
III. Miejsce w którym hitlerowcy palili ciała zamordowanych więźniów KL Stutthof:
Znajduje się w lesie za płotem obozu
IV. Ujście Wisły (Przekop) - widziane z prawej strony:
Jeśli odwiedzę kolejne ciekawe miejsca na Mierzei to wrzucę kolejne fotki:)
Zachęcam również do tego innych:)
uwielbiam te klimaty. W towarzystwie temat podróży letnich zaczyna sie już w drodze powrotnej z wyjazdu zimowego, a podróży zimowych w drodze powrotnej z urlopu letniego. Ciagle coś planujemy. To takie miłe, fajniej sie z tym zyje. Zachecam do sprawiania sobie takich przyjemności.
Podróżniczka ma 100% racji! Przez całą zimę planuję wyjazdy wiosenno-jesienne (letnie odpadają, za gorąco), jeżdżę palcem po mapie, planuję trasy, szukam w Internecie informacji o miejscach, do których się wybieram, a także oczywiście miejsc do nocowania / mieszkania, itd.
Uwielbiam to!
Właśnie wróciłam z Krynicy Górskiej i jadę na 3 tygodnie do Lądka Zdroju. Żeby tak jeszcze mieć kierowcę, bo jazdy już mnie trochę męczą... No proszę Czyli jesli Krynicy Górskiej nie ma, to problem nam się zawęża Pozostają na ringu Krościenko i Szczawnica. Ze względów górskich dalej wybieram Krościenko. Szukając rozrywki - rzeczywiście mój wybór padłby na Szczawnicę Choć to przecież metropolia nie jest :/
W Krynicy Górskiej nigdy nie byłem
w sumie nic dziwnego - bo takiej miejscowości nie ma
jest: Krynica Zdrój i Krynica Morska.
A co do pytania w pierwszym poscie:
Jeżeli interesują Cię Pieniny to polecam Szczawnicę lub Krościenko. Szczawnica jest bardziej cywilizowana i powiedzmy że jest tam więcej możliwości żeby coś robić po górach. Komunikacyjnie wychodzi w zasadzie na to samo. Aha kwatery w Krościenku były zwykle parę złotych tańsze niż w Szczawnicy.
pzdr.
Tomek D W Krynicy Górskiej nigdy nie byłem wiec nie wiem jak daleko bedzie do szlaków. W Szczawnicy i Krościenku byłem i z tych dwóch wybrałbym Krościenko. Tam rzeczywiście będziesz miał blisko na szlaki. Kiedyś spędziłam majowy weekend w Bieszczadach i za 25zł od osoby miałam pokój 2-osobowy z łazienką i domowym jedzonkiem . Najlepsze było to, że z te j wioski koło Krynicy Górskiej był super dojazd do kilku okolicznych atrakcji- szczyty, jezioro, basen, piękne krajobrazy. Chyba nigdy nie odpoczęłam tak jak tam przez te kilka dni. Obiad i wszystkie posiłki były dostosowane do naszego zegara- wstałam o 6 czy o 10- śniadanie za 10min. , obiad też na rzyczenie, nawet wieczorem... Witam wszystkich.
Patrząc na wyczyny co poniektóżych userów to mój wydaje się lekko śmiesznawy,
ale dla przeciętnego zjadacza chleba, który mieszka na podlasiu i w góry jeździ raz w roku,
to było naprawdę cuś.
2 lata temu wybraliśmy się z żoną ja co roku w góry, z tym że tym razem plan był naprawdę ambitny.
Mieliśmy zaledwie 6 dni wolnego, a planowaliśmy zaliczyć Beskid Sadecki, Pieniny i Tatry.
1 dzień: dojazd pociągami do Krynicy Górskiej (zaznaczam że bardzo długi i męczący, mieszkam w Sejnach koło Suwałk),
nocleg: Krynica Górska,
2 dzień: Start, Pasmo Jaworzyny zaliczone,
nocleg: Rytro,
3 dzień: Pasmo Radziejowej zaliczone,
nocleg: Szczawnica,
4 dzień: całe Pieniny, tu troszkę oszukaliśmy, bo jak skończyły nam się góry to podjechaliśmy stopem do Zakopca,
nocleg: Zakopane
5 dzień: traska tak na szybkiego: Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów, Orla Perć...
wieczorem prosto ze szlaku do autobusu do Krakowa (toaleta w dworcowym kiblu ),
6 dzień: pociągiem do domciu
To był prawdziwy maraton
Po tych wczasach przyjechaliśmy tak zmęczeni że musieliśmy chyba tydzień odpoczywać.
Co najciekawsze tępo nadawała żona, pewnie dlatego że ja niosłem cały nasz dobytek. Leć, a co se będziesz żałował, ja tam nie polecę, może do Krynicy Górskiej, a co? Pozdrawiam z Krynicy Górskiej wszystkich członków Klubu Darz Grzyb!!!
Pogodę mam wspaniałą, tylko troszkę zimno, ale co to dla harcerza! Tj. chciałam powiedzieć dla grzybiarza! Okolica jest przepiękna. Nigdy tu wcześniej nie byłam. Góry to wspaniała rzecz!
Pozdrawiam z Krynicy Górskiej wszystkich członków Klubu Darz Grzyb!!!
Pogodę mam wspaniałą, tylko troszkę zimno, ale co to dla harcerza! Tj. chciałam powiedzieć dla grzybiarza! Okolica jest przepiękna. Nigdy tu wcześniej nie byłam. Góry to wspaniała rzecz!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|