no u fisia to jest strasznie męczące, czasem się dziwię jak właścieciele anglików piszą,jak to się ich buldogi kompią pływają itd itp i nic im się nie dzieje
rabbitcom - my chodzimy z bulgotami na Pola Mokotowskie - tam gdzie są te jeziorka, fontanny i td - moje na każdym spacerku zaliczają pływanko . Jeżdzimy też często nad Zegrze - tam też obowiązkowo moczą się w wodzie ile dusza zapragnie, odpukać nigdy nie były przeziębione. Raz się zdarzyła angina u Mery, ale w zimie już dawno temu, i to pewnie dlatego że działo się to po 7-godzinnej podróży W-wa -Krynica Górska: jak stawaliśmy na parkingu to wyskakiwała z rozgrzanego samochodu na mróz , a nasępnego dnia zauważyłam kaszel, kichanie i zaczerwienione gardło. to był jedyny raz - kiedy wiadziałam anginę u któregoś ze swoich bulgotów.
dlatego się zdziwiłam jak napisałaś że Fisio się przeziębił latem, a jeszcze bardziej zaciekawiłam się jak napisałaś że ciągle mu się to zdarza.
bo tak sobie myślę - moje ciągle mokre wracają ze spacerków , jak przychodzą do domu to lubią uwalić się koło wiatraka i tak sobie błogo zasnąć - może są już na tyle " zachartowane" że nic a nic im się z tego powodu nie dzieje.
jak jest chłodno to oczywiście nie pozwalam na pływanie.
i wtedy to wygląda tak: Fiśka ciągnie na smyczy z całej siły

Na trasie Warszwa - Krynica Górska pali 5,1 l/100 w cylku mieszanym na calym baku 5,54 l/100...
Na trasie Warszwa - Krynica Górska pali 5,1 l/100 w cylku mieszanym na calym baku 5,54 l/100...
KORONA GÓR POLSKI: ODCINEK DWUDZIESTY ÓSMY I OSTATNI
To wcale nie było tak, że chciałem za wszelką cenę uprzedzić Bogusa. Choć przyznaję, iż czując jego metaforyczny oddech na karku, szukałem pierwszego z brzegu wolnego weekendu, by w końcu zdobyć Lackową.
Weekend nadszedł.
14 godzinw pociągu (Poznań - Krynica). W Krynicy kawka (o tej godzinie jeszcze nie było gdzie zjeść śniadanka) i w drogę.
Najpierw podejście na Huzary, potem zejście, przekroczenie rzeczki, skraj Tylicza i w górę łąkami. Spotykam miłą spacerującą sobie kobietę, z którą zamieniam kilka słów. Szlak jest znakowany tak sobie, kilka razy mylę drogę, ale w końcu zawsze trafiam gdzie trzeba. Około 11.30 staję przed słynną zachodnią ścianą Lackowej.
Pokonanie jej zajmuje mi jakieś pół godziny. Zaprawdę, nie spotkałem się w Beskidach (Sudetach również) z bardziej stromym szlakiem. Dużo na ten temat mogłyby też powiedzieć moje mięśnie nóg, które chyba do normalnych wędrówek (jakich wszak uprawiam niemało) działają inaczej albo zgoła wcale, gdyż zakwasy potężne mam do dzisiaj.
A sama Lackowa... zalesione toto, widoków żadnych, na szczycie mała tabliczka pośród drzew. I tyle.
Potem zejście, też niczego sobie, ale bez porównania z zachodnim zboczem. Przełęcz Pułaskiego i kolejne, dość porządne, podejście na Ostry Wierch. Wreszcie długie zejście do Wysowej. Tam obiad w "Gościnnej chacie" - bardzo polecam, ceny niewygórowane, a jadło iście wschodnie - bliny, kartacze itp. No i prawdziwa górska śliwowica o mocy 70%. W Wysowej zanocowałem, a rano ruszyłem w drugą stronę, tym razem polami i wioskami. Odwiedziłem opuszczone, acz "prywatyzujące się" Ropki i Banicę z piękną cerkwią i widokami na Lackową (w Beskidzie Niskim jest jeszcze jedna Banica - koło Gładyszowa, ale w niej jest tylko jeden budynek). Za Banicą oznakowanie jest fatalne, błądzę po polach, po jakimś czasie pożegnawszy się z ideą znalezienia szlaku, byle trafić na azymut do Mochnaczki. Brak kompasu mści się, bo wygodną drogą trafiam w końcu do wioski, jest nawet cerkiew - "aha" - myślę, "Dobra nasza!". Niestety wioska okazuje się być Czyrną... Poginam zatem do Mochnaczki asfaltem dobre półtorej godziny, na szczęście trafiam na ostatni popołudniowy autobus do Krynicy i niemal na styk docieram na swój pociąg. O szóstej rano ląduję w Poznaniu i do pracy!

Lackowa - pokonanie tej ściany może dostarczyć niemałej satysfakcji, ale u góry przeraźliwie nudno. Po raz kolejny okazuje się że w Beskidzie Niskim łażenie dolinkami po wioskach jest 100 razy ciekawsze.

A o Koronie jeszcze mały zapisik historyczny, jak to mniej więcej po kolei było:

Skalnik - wrzesień '92
Łysica - maj '94
Śnieżka - październik '95
Wysoka Kopa - lipiec '99
Waligóra - lipiec '99
Wielka Sowa - lipiec '99
Szczeliniec Wielki - sierpień '99
Skopiec - wrzesień '00
Ślęża - wrzesień '00
Skrzyczne - wrzesień '00
Wysoka - kwiecień '01
Radziejowa - kwiecień '01
Śnieżnik - maj '01
Rudawiec/Postawna - maj '01
Kowadło - maj '01
Orlica - lipiec '01
Jagodna - lipiec '01
Borowa/Chełmiec - wrzesień '01
Babia Góra - listopad '02
Tarnica - wrzesień '03
Kłodzka Góra - maj '04
Turbacz - listopad '04
Czupel - kwiecień '05
Biskupia Kopa - maj '06
Rysy - sierpień '06
Lubomir - wrzesień '06
Mogielica - wrzesień '06
Lackowa - czerwiec '07

Imprezy Simplusa!

Wybierasz sie w góry? Specjalnie dla Simplusowiczów w okresie ferii zimowych od 16.01.2009 przez 8 kolejnych weekendów w poniżej wymienionych miejscach czekają liczne zimowe atrakcje.
17.01 - 18.01 Wierchomla
24.01 - 25.01 Bukowina Tatrzańska
31.01 - 01.02 Krynica Górska - Jaworzyna
7.02 - 8.02 Korbielów - Pilsko
14.02 - 15.02 Szczyrk Czyrna - Solisko
21.02 - 22.02 Wisła - Stożek
28.02 - 01.03 Świeradów - Kamieniec
07.03 - 08.03 Zieleniec

Przedszkole dla dzieci - to tu Twoje dziecko może stawiać pierwsze kroki w nauce jazdy na nartach pod opieką instruktorów lub bawić się w pod czujnym okiem wychowawców Szkoła narciarska dla osób które już jeżdżą na nartach i tych którzy się uczą. Akademia dla osób zaawansowanych. Szkoła narciarsko-snowbaoradow.
promocji wraz z wykazem zniżek.

Ze zniżek mogą korzystać abonenci, użytkownicy Simplusa, MixPlusa oraz 36i6.
Promocja trwa okresie od 20 grudnia 2008 r. do 31 marca 2009 r. bądź do końca sezonu narciarskiego.

Źródło: Plus

Imprezy Simplusa!

Wybierasz sie w góry? Specjalnie dla Simplusowiczów w okresie ferii zimowych od 16.01.2009 przez 8 kolejnych weekendów w poniżej wymienionych miejscach czekają liczne zimowe atrakcje.
17.01 - 18.01 Wierchomla
24.01 - 25.01 Bukowina Tatrzańska
31.01 - 01.02 Krynica Górska - Jaworzyna
7.02 - 8.02 Korbielów - Pilsko
14.02 - 15.02 Szczyrk Czyrna - Solisko
21.02 - 22.02 Wisła - Stożek
28.02 - 01.03 Świeradów - Kamieniec
07.03 - 08.03 Zieleniec

Przedszkole dla dzieci - to tu Twoje dziecko może stawiać pierwsze kroki w nauce jazdy na nartach pod opieką instruktorów lub bawić się w pod czujnym okiem wychowawców Szkoła narciarska dla osób które już jeżdżą na nartach i tych którzy się uczą. Akademia dla osób zaawansowanych. Szkoła narciarsko-snowbaoradow.
promocji wraz z wykazem zniżek.

Ze zniżek mogą korzystać abonenci, użytkownicy Simplusa, MixPlusa oraz 36i6.
Promocja trwa okresie od 20 grudnia 2008 r. do 31 marca 2009 r. bądź do końca sezonu narciarskiego.

Źródło: Plus

...ale np. taka Chatka Górzystów jest prywatna i g... ma w d... PTTK i takie inne.

nie sądzę, zeby w Sudetach była niższa frekwencja niż w Beskidach. wielodniowe imprezy czy rajdy raczej też się nie przekładają na funkcjonowanie obiektów. może wreszcie trzeba powiedzieć wprost - gospodarze w Beskidach są bardziej praktyczni/zapobiegliwy niż w Sudetach?

Ja mam inne zdanie. Beskidy mają wiekszą frekwencję. Widzę to nawet po znajomych czy ludziach poznanych na rajdach pieszych. Byli tu, byli tam, ale rzadko kiedy wymieniają jakieś pasmo sudeckie.
Czy paradokslanie wynika to z braku infrastruktury? Bo to, że jest bardziej ograniczona niż w Beskidach nie ulega chyba wątpliwości.

Kiedyś zabrałem kumpla, który chodził po Beskidach, Tatrach, Bieszczadach w Sudety. Złaziliśmy G. Kamienne i Bystrzyckie.
Wiecie co powiedział? To są góry dla koneserów, dla maniaków. Tu nie przyjedzie Kowalski czy Nowak. Oni pojadą do miejscowości często pojawiającej się w mediach - Zakopane, Ustroń, Wisła, Szczyrk, Krynica Górska itp...

Co do masówek. W maju Beskid Niski zalewany jest przez rajdy studenckie. Poza tym w świadomości turysty Baskidy są jakby bardziej "znane". Każdy, który choć trochę zna się na turystyce wymieni: Pieniny, Bieszczady, Beskid Żywiecki, Śląski. Są w miarę wysokie, długie, mają mnóstwo schronisk, o różnym typie.

A Sudety? Ludzie wymienią: Karkonosze, Góry Stołowe. A Reszta? Reszta to underground turystyczny...