krzysztof urbaniak
wojtekstoltny

Oldscoolowe wpadki
- Coś najstarszego część 1
- Coś najstarszego część 2 (początku Radia ZET (gazeta))
- Marzena Chełminiak w Kuferku
- Raz Dwa Trzy śpiewasz Ty - Wojtek Jagielski + młody gość
- Wyprawa Marzeny Chełminiak na Syberię? + zimowe jingle
- Krzysztof Urbaniak wieczorem - Więcej Muzyki
- Dużur nocny Budnika i pierwsze przejęzyczenie :p
- Beata Pawlikowska żegna się ze słuchaczami.. na szczęście wraca
- Przejście z Więcej Muzyki na Tylko Wielkie Przeboje, czyżby rutyna?
Część dawnej oprawy muzycznej:
- Znany podkład na dochodzenie przed wiadomościami
- Najstarsza zajawka "Czystej Listy"
- Nowsza Czysta Lista
Wkrótce więcej jingle, oprawy, wpadki.. itd


1.07.2006 (sobota), godz. 21.00
INAUGURACJA
Teatro Tatro (Nitra/SK)
J. Weis - O SpiĹĄĂĄk: „Bianka Braselli, kobieta o dwóch głowach“

2.07.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Lalek Banialuka (Bielsko-Biała)
Krystyna Miłobędzka: „Siała baba mak”

2.07.2006 (niedziela), godz. 20.00
I wieczór kabaretowy:
1/ Limo: “Miasteczko”
2/ Jachim Presents: “Benefis”

8.07.2006 (niedziela), godz. 21.00
Hermetyczny Garaż i GCK prezentują: spektakl audio pt. "Stolik"
formacji muzycznej Karbido z Wrocławia

9.07.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr CoNieco (Białystok)
„Wrażliwość”
(na motywach baśni J.CH. Andersena pt. "Stokrotka")

15.07.2006 (sobota), godz. 21.00
Teatr Ludowy (Kraków)
Miro Gavran: „Wszystko o kobietach”

16.07.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Wielkie Koło (Będzin)
J. Łabacz, P. Pelczar: „Sznurkowe skrzaty

16.07.2006 (niedziela), godz. 20.00

I wieczór muzyczny:

Grupa Meritum

Paweł Szamburski - klarnet
Tomasz Bandyra - gitara basowa
Karol Maśluszczak - fortepian elektr. Fender Rhodes
Roman Ślefarski - perkusja
DJ Lenar


22.07.2006 (sobota), godz. 21.00
Teatr Baj Pomorski (Toruń)
Wolter: „Kandyd czyli optymizm”

23.07. 2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Baj Pomorski (Toruń)
Carlo Collodi: „Pinokio”

23.07. 2006 (niedziela), godz. 20.00

II wieczór muzyczny:

Yass Ensemble

Tymon Tymański - gitara
Antoni Ziut Gralak - trąbka, tuba
Marcin Ślusarczyk - saksofon altowy i barytonowy
Wojtek Mazolewski - gitara basowa
Kuba Staruszkieiwcz - perkusja

29.07.2006 (sobota), godz. 21.00
Stowarzyszenie Teatralne Badów
“Architekt i Cesarz Asyrii”
wg Fernando Arrabala

30.07.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Animacji (Poznań)
Marta Guśniowska: „Baśń o rycerzu bez konia”

30.07.2006 (niedziela), godz. 20.00
II wieczór kabaretowy:
1/ TZDS: "Kim jest człowiek-lampa?"
2/ Grzegorz Halama Oklasky: „wygłupy przez duże W”

5.08.2006 (sobota), godz. 21.00
Teatr Studio Mobile (Kraków)
„...a diabłu ogarek...”
na motywach opowiadania Wiesława Dymnego „Oskarżony”

6.08.2005 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Pinezka (Gdańsk)
”Błękitna rapsodia”

12.08.2006 (sobota), godz. 21.00
Teatr KTO (Kraków)
Ivan Bukovćan: „Stryczek dla dwóch czyli rzeź domowa”

13.08.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Ateneum (Katowice)
Ewa Szelburg-Zarembina: „Wesołe historie”

13.08.2006 (niedziela), godz. 20.00

III wieczór muzyczny:

Mika Urbaniak Quartet

Mika Urbaniak - śpiew
Jan Smok Smoczyński - fortepian elektr. Fender Rhodes i organy Hammonda
Krzysztof Pacan - gitara basowa
Arek Skolik - perkusja

19.08.2006 (sobota), godz. 21.00
Teatr Polski (Bielsko Biała)
Andrzej Saramonowicz: „Testosteron”

20.08.2006 (niedziela), godz. 16.00
Letnia Grządka Teatralna
Teatr Dzieci Zagłębia (Będzin)
Hanna Januszewska: „Kot w butach”

27.08.2005 (niedziela), godz. 20.00
III wieczór kabaretowy:
1/ Hlynur: „Formy i konwencje”
2/ Kabaret Hrabi: „Pojutrze”



źródło: http://www.gck.org.pl/
PO PUBLIKACJI "RZ" Urodziny za państwową kasę

Minister Lipiec oddaje pieniądze


Szef resortu sportu zorganizował w maju przyjęcie urodzinowe, za które zapłacił służbową kartą - ujawniła "Rz". Minister oświadczył, że biesiadował służbowo. Ale, cztery miesiące po opisanym zdarzeniu, pieniądze zwrócił.


"Rz" ustaliła, że 10 i 11 maja minister sportu Tomasz Lipiec zapłacił za dwa posiłki służbową kartą Ministerstwa Sportu odpowiednio 1087 zł i 2318 zł. Według świadków, znajomych ministra, Lipiec przez dwa dni urządzał w restauracji Villa Park Wesoła urodziny. Wśród jego gości byli Marek Różycki (były szef gabinetu politycznego Lipca, "Rz" opisała sprawę wyłudzenia przez niego mieszkania komunalnego, którą dziś bada prokuratura) i szef Centralnego Ośrodka Sportu Andrzej Parzęcki.

Wczoraj Tomasz Lipiec wydał oświadczenie, w którym zarzucił "Rz" kłamstwo. Napisał, że kartą zapłacił za spotkania służbowe. Sprawę swoich urodzin Lipiec wiąże z zamieszaniem wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej. W porannej audycji w radiowej Trójce były premier Kazimierz Marcinkiewicz (który w zeszłym roku powołał Lipca do rządu) wsparł ministra: - (...) Oczekiwałem już od jakiegoś czasu ataku na Tomasza Lipca za to, co robi w PZPN, za to, w jaki sposób sport próbuje oczyścić z brudów. Jest atak? Jest.

Wczoraj minister oddał jednak pieniądze za dwudniową biesiadę. "Nie chcąc, aby wydarzenia wokół PZPN były opisywane w kontekście nieprawdziwych doniesień dziennika "Rzeczpospolita", minister sportu dokonał 25.09.2006 roku zwrotu wymienionej w artykule kwoty na kartę służbową resortu" - głosi oświadczenie. Lipiec i tym razem nie podał, z kim służbowo jadł posiłki.

- Minister ma często poufne spotkania, proszę to zrozumieć - mówi szef gabinetu politycznego ministra Krzysztof Urbaniak. - Oddał pieniądze, bo chce tę sprawę przeciąć.

Urbaniak nie potrafi powiedzieć, czy za inne spotkania służbowe opłacone służbową kartą minister również zamierza oddawać pieniądze.

Wczoraj opisaliśmy jednego z gości Lipca - Andrzeja Parzęckiego, dziś szefa Centralnego Ośrodka Sportu.

Według relacji Jacka Kuronia i Jana Józefa Lipskiego w latach 70. Parzęcki jako aktywista Socjalistycznego Związku Studentów Polskich brał udział w najściu na mieszkanie Kuronia. Tomasz Lipiec oświadczył po naszej publikacji, że poprosił Parzęckiego o wyjaśnienia, a po nich podejmie kroki co do dalszej współpracy.

Minister obiecywał sprawdzić przeszłość Parzęckiego już dwa razy - kiedy o pytała o niego "Rz". 11 września rzecznik ministra przysłał do naszej redakcji e-mail: "Pan minister sportu (...) jeszcze w tym tygodniu spotka się z dyrektorem COS i poprosi o wyjaśnienia. Po uzyskanych informacjach podejmie stosowne decyzje". 19 września napisał: "Pan minister poprosił pana Andrzeja Parzęckiego, dyrektora naczelnego COS, o pisemne wyjaśnienie w sprawie poruszonej przez pana redaktora".

- Być może minister chce teraz coś doprecyzować - mówi Krzysztof Urbaniak. - Do końca tygodnia będziemy wiedzieć, czy pan Parzęcki powinien zajmować swoje stanowisko.

WOJCIECH CIEŚLA

Pomagał walczyć ze złodziejami starodruków, teraz sam jest podejrzany o kradzież z biblioteki. Krakowska policja zatrzymała profesora UJ Stanisława Sz., któremu zarzuca się wyniesienie zabytkowych dzieł z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu

Policja zatrzymała go w zeszłym tygodniu na jednej z krakowskich ulic. Miał przy sobie cenne dzieła z sandomierskiej biblioteki. - W trakcie przesłuchań Stanisław Sz. przyznał się jeszcze do kradzieży kilkunastu innych pozycji - poinformował wczoraj Krzysztof Urbaniak, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie.


Mamy więc profesora kradnącego księgi z seminarium... może wcale nie zamierzał ich sprzedać? Może były mu potrzebne do czegoś innego? A może wcale nie jemu tylko komuś kto go wynajął/przekupił/wydał mu rozkaz? Jak wiadomo starodruki potrafią być bardzo tajemnicze i wartościowe zwłaszcza dla wszelkich okultystów itp.

Dla tych, którzy wolą wene stymulować narządem wzroku polecam deviantart.com

przeglądamy dla przykładu kategorię 'Digital Art' -> 'Macaber & Horror' i wyszukujemy coś co aż prosi sie i jakiś ciekawy background. Pierwsze z brzegu: obrazek. Prosty rysunek, który dość łatwo działa na wyobraźnię. Pasuje na NPCa
kolejne zdarzenie !!!!

Cytat: W stanie ciężkim przebywa w szpitalu 16-letni Bartek, którego w sobotę brutalnie pobili pseudokibice Cracovii. Wczoraj tylko na chwilę odzyskał przytomność. Prokuratura zamierza kilku osobom postawić zarzut usiłowania zabójstwa.

Wczoraj sąd aresztował pierwszych podejrzanych o napaść na gimnazjalistę. Są niewiele starsi od swojej ofiary. Jeden uczy się jeszcze w gimnazjum na krakowskiej Olszy (za inne wybryki miał już orzeczony nadzór kuratora). Niektórzy przyznali się do winy. Na razie zarzucono im m.in. udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Ale prokuratura rozważa także przyjęcie znacznie poważniejszej kwalifikacji karnej. - Nie trzeba być specjalistą, aby wiedzieć, że jeśli ktoś bije z całej siły metalową rurką w głowę, to działa z bezpośrednim zamiarem zabójstwa - mówi Krzysztof Urbaniak, prokurator rejonowy dla Krakowa Podgórza.

Nieprzytomny chłopiec od soboty leży w szpitalu. Ze wstępnej opinii biegłych wynika, że cudem uniknął śmierci. Bandyci pocięli mu nożami nogi i potrzaskali czaszkę. Uderzenia były tak mocne, że wgniotły fragmenty kości do mózgu. Jak pisaliśmy, Bartek wybierał się z kolegami na sobotni mecz Wisły Kraków z GKS Katowice. Po godzinie 15 czekali na pętli autobusowej przy ul. Aleksandry na kurs nr 173. Część miała z sobą wiślackie szaliki. Niespodziewanie zaatakowało ich kilkudziesięciu pseudokibiców Cracovii, którzy podjechali autobusem i osobowymi autami. Bartek nie zdołał uciec przed uzbrojoną bandą. Kilku najbardziej agresywnych bandytów najpierw powaliło go na chodnik, a potem okładało, aż stracił przytomność.

Policja przybyła na miejsce, kiedy było już po wszystkim. Dopiero w następnych dniach zatrzymała pierwszych podejrzanych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ustaliła nazwiska prowodyrów napaści. Poszukuje ich, ponieważ ukrywają się od soboty. Wszyscy należą do chuligańskiej grupy związanej z szalikowcami Cracovii. Część notowała już wcześniej policja.

to chyba nigdy się nie skończy !! paranoja !!
Informacje z onet.pl

"Gazeta Wyborcza": "Żabka", jedna z największych sieci sklepów detalicznych w Polsce, stworzyła wyrafinowany system wyzysku. Totalne podporządkowanie ajentów osiągała, stosując psychomanipulację - podejrzewa prokuratura.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do filmu, na którym zarejestrowano z czym musza się zmierzyć przyszli ajenci.

"Kiedy kandydaci na ajentów »Żabki« dojechali do obozu szkoleniowego zwanego Żabim Grodem, przy zwodzonym moście czekali ochroniarze z psami i bronią pod pachą. Krzycząc, zagonili wszystkich na stołówkę. Za nimi wpadła grupa łysych mężczyzn. Rzucili się na barmana, tłukli go kijami bejsbolowymi. »Nie żyje« - krzyknął jeden z mężczyzn. Po chwili napastnicy uciekli" - opowiada prokurator prowadzący śledztwo.

Cała akcja była inscenizowana, barman i napastnicy podstawieni.

"Nikt jednak nie odważył się interweniować. Patrzyliśmy, wierząc, że to wszystko dzieje się naprawdę" - mówi Irmina Jasińska, była ajentka zielono-żółtego sklepu z Falenicy.

To klasyczna metoda psychomanipulacji: strach ma sparaliżować, odebrać pewność siebie, ułatwić podporządkowanie.

"Żadnych takich sytuacji podczas szkoleń nie było. To wymysły" - zaprzecza rzecznik prasowy "Żabki".

Prokuratura twierdzi inaczej.

"Od 2000 r. na czterotygodniowych szkoleniach w Brzedni pod Poznaniem szkoleniowcy »Żabki« używali brutalnych metod psychomanipulacyjnych. Tak pracownicy »Żabki« wymuszali na przyszłych ajentach posłuszeństwo. Po »szkoleniu« ajenci podpisywali niekorzystne dla nich finansowo umowy na prowadzenie sklepów. Oraz weksle in blanco, z których dziś sieć ściąga wielotysięczne długi" - uważa Krzysztof Urbaniak, wiceszef krakowskiej prokuratury.
Album roku

Imogen Heap - Speak For Yourself (wiem że wszyscy znają od dawna ale ja odkryłem w tym roku i ubóstwiam ten album :))
Bisquit - Pytania
Maria Awaria - Maria Peszek
Fisz Emade - Heavi metal
Czesław Śpiewa - Debiut
Ania - W spodniach czy w sukience?
Kasia Wilk - Unisono (Mógłbym to równie dobrze umieścić w rozczarowaniach roku bo jak pierwszy raz usłyszałem to się załamałem. Pomyślałem "Tyle czasu czekałem na taką płytę?:-/" Ale jak to przeważnie u mnie bywa z czasem się przekonałem i słucham nawet dosyć często więc ostatecznie ląduje w moim podsumowaniu w albumach roku).

Jeszcze dodałbym tu Izę Lach ale na końcu i z brakiem pewności bo mam mieszane uczucia. Zaskoczyło mnie jej pojawienie się na rynku muzycznym i miałem duże oczekiwania względem tego albumu. Jest tam kilka fajnych piosenek niemniej jednak ciągle nie mogę się momentami pozbyć wrażenia że brzmi to jakby klimatyczny pop autorstwa Dąbrowskiej wykonywał zespół Fasolki. Dziecinność głosu Izy chwilami mnie drażni. Ale dziewczyna rokuje nadzieje na przyszłość

Piosenka roku

Ania - W spodniach czy w sukience
Britney Spears - Unusual You
Lady Gaga - Just Dance
Krzysztof Napiórkowski - Kiedy ty wychodzisz
Gonzales Kolektiv feat. Mika Urbaniak - Juz nigdy
Katy Perry - I Kissed A Girl

Koncert roku

Nie byłem na żadnym :(

Osobowość roku

Czesiu Śpiewa
Chylińska (zawsze ją lubiłem, wieki temu kupiłem sobie nawet książkę "Chylińska. O sobie samej", ale po odkryciu jej nowego oblicza w Mam Talent lubie jeszcze bardziej).

Niespodzianka roku

Leon Jackson - Right Now
Miloopa - Unicode
Zaho - Dima

Rozczarowanie roku:

Kasia Kowalska - Antepenultimate (a byłem kupę lat sympatykiem Kaśki, mam wszystkie płyty. Tej nie kupię).
Lilu - La (Kiedy usłyszałem ją kiedyś w programie u Mana i Materny byłem zachwycony. "Za kogo ty mnie masz" brzmiało klimatycznie podobnie do repertuaru Dezire. Nie sposób było się nie zaciekawić tą dziewczyną. Niestety na tym albumie nawet klimat tej piosenki jakimś cudem się ulotnił. Płyta nie jest tragiczna, teksty są zabawne. Najgorsze jest jednak to że w założeniu Lilu zabawne być chyba nie miały...).
Jubileuszowa "Pocztówka do Św.Mikołaja 2007"Premiera 26 listopada

Tracklista:
1.Hymn Pocztówki Do Św. Mikołaja 2007
(To Święta)
KATARZYNA DOWBOR, JOLANTA FAJKOWSKA,
MICHAŁ GULEWICZ, EWELINA KOPIC, Ź
MAŁGORZATA KOŚCIELNIAK, DARIUSZ MACIBOREK,
ODETA MORO-FIGURSKA, KATARZYNA OBARA,
RAFAŁ OLBRYCHSKI, ANNA POPEK, BEATA SADOWSKA,
KRZYSZTOF URBANIAK, EWA WĄSIKOWSKA-TOMCZYŃSKA
2.Ty
Formacja Nieżywych Schabuff
(JACEK OTRĘBA/OLEK KLEPACZ)
3.White Christmas
Losza Vera
(IRVING BERLIN)
4.Świąteczna Piosenka O Miłości
Justyna Steczkowska
(JUSTYNA STECZKOWSKA)
5.Can't Take My Eyes Off You
Eldissa
(BOB CREWE/BOB GAUDIO)
6.Romantique
Marek Tomaszewski
*W tym roku dostępna będzie wersja limitowana"Pocztówki" z "mini-misiem" Bukowski Design of Sweden.

Pejzaż bez Ciebie - Krzysztof Klenczon

26.11.2006 (Niedziela), godzina: 19:00
2005
czas trwania: 45 minut
/bez ograniczeń wiekowych/

scenariusz: Wojciech Zaguła,Remigiusz Trawiński
producent: Urbaniak Ryszard


Festiwal "Pejzaż bez ciebie" to impreza muzyczna, podczas której prezentowane są piosenki artystów, którzy już odeszli, a których twórczość muzyczna: piosenki, wspaniałe interpretacje, kreacje sceniczne warte są przypomnienia. W ramach tegorocznego festiwalu odbędzie sie koncet poświęcony Krzysztofowi Klenczonowi. Artysta współpracował z zespołem Niebiesko - Czarni, z którym nagrał swoje pierwsze płyty oraz wystąpił w paryskiej Olympii w 1963 r. Po odejściu z grupy najpierw śpiewał w zespole Czerwone Gitary, a potem rozpoczął karierę solową. W 1973 r. wyjechał na stałe do USA.Tam zginął w wypadku samochodowym w 1981 roku. Najbardziej znane piosenki Krzysztofa Klenczona usłyszymy na koncercie w aranżacjach Krzysztofa Herdzina, a wykonają je: Ryszard Rynkowski, Adam Nowak, Justyna Steczkowska, Małgorzata Ostrowska, Janusz Radek, Andrzej Piaseczny, Marcin Rozynek, Szymon Wydra oraz finalista Konkursu na Interpretację Piosenek Krzysztofa Klenczona.


/tvp.pl/

Nie no, chyba znowu Dumki spiewac nie beda, blagam
TRACKLISTA



1. Ania i Brodka: I Say A Little Prayer

2. Krzysztof Krawczyk i Edyta Bartosiewicz: Trudno tak (razem być nam ze sobą)

3. Maryla Rodowicz i Sławek Uniatowski: Będzie to co musi być

4. Kayah i Krzysztof Kiljański: Prócz ciebie, nic

5. Edyta Górniak i Mietek Szcześniak: Dumka na dwa serca

6. Borysewicz i Kukiz: Bo tutaj jest jak jest

7. Krzysztof Krawczyk i Muniek: Lekarze dusz

8. Kayah i Bregović: Śpij kochanie śpij

9. Krzysztof Krawczyk i Goran Begović: Mój przyjacielu

10. Yugoton i Kazik: Malcziki

11. Hey i Edyta Bartosiewicz: Moja i twoja nadzieja

12. Yugoton i Paweł Kukiz: O nic nie pytaj

13. Krzysztof Krawczyk i Andrzej Piaseczny: Przytul mnie życie

14. Natalia Kukulska i Anna Jantar: Tyle słońca w całym mieście

15. Andrzej Piaseczny i Ewa Bem: Pół mnie ciebie pół

16. Voo Voo i Anna Maria Jopek: Czas pomyka

17. Kayah i Cesaria Evora: Embarcacao

18. Smolik i Mika Urbaniak: Who Told You

9 listopada ukaże sie płyta "Gala duetów"

Tracklista:
1. Ania i Brodka: I Say A Little Prayer
2. Krzysztof Krawczyk i Edyta Bartosiewicz: Trudno tak (razem być nam ze sobą)
3. Maryla Rodowicz i Sławek Uniatowski: Będzie to co musi być
4. Kayah i Krzysztof Kiljański: Prócz ciebie, nic
5. Edyta Górniak i Mietek Szcześniak: Dumka na dwa serca
6. Borysewicz i Kukiz: Bo tutaj jest jak jest
7. Krzysztof Krawczyk i Muniek: Lekarze dusz
8. Kayah i Bregović: Śpij kochanie śpij
9. Krzysztof Krawczyk i Goran Begović: Mój przyjacielu
10. Yugoton i Kazik: Malcziki
11. Hey i Edyta Bartosiewicz: Moja i twoja nadzieja
12. Yugoton i Paweł Kukiz: O nic nie pytaj
13. Krzysztof Krawczyk i Andrzej Piaseczny: Przytul mnie życie
14. Natalia Kukulska i Anna Jantar: Tyle słońca w całym mieście
15. Andrzej Piaseczny i Ewa Bem: Pół mnie ciebie pół
16. Voo Voo i Anna Maria Jopek: Czas pomyka
17. Kayah i Cesaria Evora: Embarcacao
18. Smolik i Mika Urbaniak: Who Told You

Utwór Ani i Brodki to jedyny premierowy utwór,za pewne będzie promował ten album.
Sa juz znane szczegóły - album ukaże się 29 kwietnia



CD 1

1. The Best
2. Jutro rano (feat. Smolik)
3. Prócz Ciebie, nic (feat. Krzysztof Kiljański)
4. Do D.N.A.
5. Testosteron
6. Embarcacao (feat. Cesaria Evora)
7. Anioł wiedział
8. Jaka ja Kayah
9. Nie ma, nie ma Ciebie (feat. Goran Bregovic)
10. To nie ptak (feat. Goran Bregovic)
11. Prawy do Lewego (feat. Goran Bregovic)
12. Śpij kochanie, śpij (feat. Goran Bregovic)
13. Supermenka
14. Na językach
15. Fleciki
16. Santana
17. Córeczko

CD 2

1. The Rest
2. Wybacz kochanie
3. Jestem zła
4. Życie jest darem
5. Najpiękniejsi (feat. Poluzjanci)
6. Wiosna przyjdzie i tak
7. Testosteron orkiestra mix
8. Uwierz ? to nie ja (feat. Urszula)
9. Jaka ja Kayah/Smolikmix
10. Anioł wiedział/Smolikmix
11. Miłość Ci wszystko wybaczy (feat. Goran Bregovic)
12. Dobry potwór nie jest zły (feat. Roch)
13. Duchy tych co mieszkali tu
14. Hit (feat. Michał Urbaniak & Rejs)
15. Amen (feat. Vera Bila & Chico & The Gypsie Kings)


Długi weekend majowy w RMF FM upłynie pod znakiem przygody, podróży i znakomitej rozrywki. Od poniedziałku do piątku, między 10.00 a 15.00, na słuchaczy czeka moc pozytywnych wrażeń, które gwarantują: Małgorzata Kościelniak, Piotr Urbaniak i Paweł Oksanowicz oraz Marta Grzywacz i Piotr Jaworski.

Każdego dnia reporterzy RMF FM będą radzić, jak ciekawie spędzić wolny dzień poza miastem, każdego dnia w paśmie porannym, między 6.00 a 10.00 – mini przewodnik majówkowy.

Już w poniedziałek (30 kwietnia) Krzysztof Urbaniak i Paweł Oksanowicz sprawdzą, jakie tajemnice skrywa kopalnia złota w Złotym Stoku. Prowadzący rozpoczną poszukiwania zrabowanych przez III Rzeszę skarbów i spróbują rozwiązać zagadki polskiego Eldorado. Kto i dlaczego zalał szyby kopalni? Czym jest chodnik śmierci? I czy naprawdę pewne sekretne przejście prowadzi do Czech…?

We wtorek (1 maja) Małgorzata Kościelniak spotka się z najbardziej zapracowanymi gwiazdami polskiego dziennikarstwa oraz show biznesu. Jak odpoczywają i jak się relaksują? Opowiedzą o tym między innymi: Kamil Durczok, Piotr Rubik i Kayah. Majowo rozleniwieni tytani pracy – tylko w RMF FM.

Środa (2 maja) to dzień pełen wyjątkowych niespodzianek dla miłośników Krakowa. Marta Grzywacz i Piotr Jaworski ruszą szlakiem najciekawszych i najsłynniejszych krakowskich kawiarenek, knajp i restauracji odwiedzanych przez turystów z całego świata. Kogo spotkają w „Piwnicy pod Baranami”, „Stalowych Magnoliach” czy „Alchemii”? Z kim zwiedzą kultowe miejsca na Rynku oraz Kazimierzu? To tajemnica, którą słuchacze odkryją niebawem.

W czwartek (3 maja), Małgorzata Kościelniak zaproponuje wszystkim odważnym pięć ekstremalnych sposobów na spędzenie wolnego czasu. Wśród nich pojawią się bungee, motolotnia oraz zorbing. Każdą z dyscyplin sportowych Małgorzata wypróbuje na własnej skórze...

Piątek (4 maja) to dzień historycznych zagadek i legendarnych tajemnic, serwowanych przez Krzysztofa Urbaniaka i Pawła Oksanowicza. Dziennikarski duet zagości tym razem na zamku w Niedzicy. Na antenie RMF FM pojawią się rycerze, damy dworu, a także trop, prowadzący do… skarbu Inków.

Ale to nie wszystko, co RMF FM przygotowało dla swoich słuchaczy. Już 1 maja na antenie pojawi się specjalne wydanie Wolnych Żartów. Od 15.00 do 18.00, Paweł Oksanowicz, Tomasz Olbratowski i Tomasz Skory w wyjątkowo majowej atmosferze będą komentowali polską rzeczywistość i najbardziej absurdalne wydarzenia ostatnich dni. Z kolei w czwartek (3 maja) Robert Janowski zaprosi na nietypowe wydanie Waszej Muzyki… tym razem wyłącznie po polsku. Od 15.00 do 18.00 – największe i najpiękniejsze przeboje rodzimej muzyki rozrywkowej – do usłyszenia w RMF FM.



Powiem szczerze, że zapowiada się ciekawie....

Omijajcie Krakowskie Przedmieście podczas remontu
Krzysztof Śmietana2006-09-21, ostatnia aktualizacja 2006-09-21 23:29

Na pewno jesień, a być może cała zima w korkach wokół remontowanego Krakowskiego Przedmieścia. Dziś o godz. 22 drogowcy zamkną je między Świętokrzyską a Królewską, by zamieniło się w deptak


Objazdy Krakowskiego Przedmieścia

Wszyscy zmotoryzowani po raz ostatni mogą dziś pojechać Traktem Królewskim koło Uniwersytetu. Po zakończeniu prac wrócą tam tylko autobusy, taksówki i samochody uprzywilejowane. - Szkoda! Choć tu pełno dziur, to lubiłem jeździć tędy na Starówkę - mówił Adam Lewandowski, którego zagadnęliśmy przy skrzyżowaniu z Królewską, gdy stał w swojej toyocie przed czerwonym światłem.

Właśnie tu w poprzek ulicy staną dziś barierki. Z drugiej strony zablokowany będzie wjazd przy Świętokrzyskiej. - W sobotę od razu zabieramy się do pracy. Na początek będzie zdarty asfalt do ul. Traugutta. Wkrótce zacznie się wymiana podziemnych instalacji - zapowiada Agnieszka Kuźma-Filipek, rzeczniczka Mostostalu Warszawy, który jest głównym wykonawcą prac na Krakowskim Przedmieściu.

Po zerwaniu asfaltu zobaczymy starą kamienną kostkę brukową. Co się z nią stanie? - Zobowiązaliśmy wykonawcę, żeby przywiózł ją do naszych magazynów. Wykorzystamy ją w innych miejscach - mówi Urszula Nelken, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.

Od soboty trzeba się liczyć z uciążliwymi objazdami. Najdotkliwiej odczują to pasażerowie autobusów, bo znacznie wydłuży się przejazd Traktem Królewskim. Niewykluczone, że na wąskich ulicach objazdowych - Jasnej czy Mazowieckiej - autobusy będą utykać w korkach. W niektórych miejscach udało się wprawdzie przesunąć krawężniki, ale wczoraj nadal częściowo blokowały je parkujące w poprzek samochody. Drogowcy liczą, że kierowcy dziś przestawią swoje auta, tak żeby zmieściły się tam po dwa pasy ruchu - jeden dla autobusów, drugi dla samochodów.

O dojazd do swoich domów martwią się zaś mieszkańcy kamienic na Krakowskim Przedmieściu. Wykonawca remontu uspokaja: - Do każdej posesji będzie można dojechać samochodem przez plac budowy albo z innej strony. Na naszej stronie internetowej www.mostostal.waw.pl umieścimy wkrótce dokładną mapę dojazdów - obiecuje Agnieszka Kuźma-Filipek.

ZDM zapowiada, że do 15 listopada zostanie przebudowany końcowy odcinek Nowego Światu od Świętokrzyskiej do pomnika Kopernika. To będzie jedyny fragment, gdzie na jezdni pojawi się asfalt. Dalej ulica - podobnie jak chodniki - będzie wyłożona granitem.

Zgodnie z umową przebudowa odcinka do ul. Królewskiej powinna się zakończyć po czterech miesiącach, czyli do 23 stycznia. Czy termin zostanie dotrzymany, zależy od pogody. - W umowie jest klauzula, że w przypadku złych warunków atmosferycznych prace mogą się nieco wydłużyć - zastrzega Norbert Urbaniak z firmy Crowley, która jest liderem konsorcjum odpowiedzialnego za przygotowanie projektu.

W przypadku mroźnej i śnieżnej zimy istnieje zatem groźba, że cała przebudowa aż do pl. Zamkowego nie zakończy się w planowanym terminie, czyli w listopadzie 2007 r.


Bronek Wildstein, Lesław Maleszka, Staszek Pyjas - trzy postaci, których splecione losy odbijają historię naszego kraju na przestrzeni ostatnich 30. lat. W czerwcu TVN pokaże nowy film "Trzech kumpli".
Jeden z nich został zamordowany, drugi okazał się zdrajcą, trzeci walczy o prawdę. To prawdziwa historia pewnej przyjaźni z PRL-u, trwającej od lat 70. do dziś.

Zwierciadło trzech dekad historii

W dramatycznych losach bohaterów odbija się historia socjalistycznej Polski, transformacji i Polski demokratycznej. Bezimienna komunistyczna machina w filmie przybiera konkretne twarze konkretnych ludzi – funkcjonariuszy SB i tajnych współpracowników. Po drugiej stronie, grupa młodych ludzi nie godzących się ze zniewoleniem. Ludzi, którzy po latach w wolnej Polsce nieoczekiwanie znajdą się w dramatycznej sytuacji...

Jak zginął Pyjas? Na ile donosy Maleszki przyczyniały się do prześladowania ofiary? Co wydarzyło się tragicznej nocy z 6. na 7. maja ponad 30 lat temu?

Autorki filmu Ewa Stankiewicz i Anna Ferens przedzierają się przez gąszcz kłamstw, wykluczających się relacji nigdy nie przesłuchiwanych osób oraz kilkunastu byłych funkcjonariuszy SB. Kto kłamie – to już widz musi rozstrzygnąć sam.

Okazję ku temu będzie miał od 7. maja. Wtedy to w Krakowie odbędzie się premiera "Trzech kumpli" - dokumentalnego obrazu produkowanego przez telewizję TVN. 23 i 24 czerwca TVN pokaże film na swojej antenie.

Mord sprzed 31. lat

Data premiery nie jest przypadkowa. Tego dnia mija dokładnie 31 lat od śmierci Stanisława Pyjasa. 7 maja 1977 roku znaleziono go rankiem przy ul. Szewskiej w centrum Krakowa. Z początku sprawą śmierci Pyjasa zajęła się krakowska sekcja zabójstw Milicji Obywatelskiej. Potem jednak, przejęła ją Służba Bezpieczeństwa, a prokuratura przedstawiła własną wersję śmierci: pijany student spadł ze schodów, kalecząc sobie różne części ciała, w tym głowę i zmarł, przez uduszenie własną krwią.

Śledztwo w następnych trzech dekadach było wznawiane kilkukrotnie. Prowadzący tę sprawę przez szereg lat prokurator Krzysztof Urbaniak uważa, że "funkcjonariusze SB co najmniej inspirowali zabójstwo Pyjasa i, że był to mord polityczny". Przed dwoma miesiącami Urbaniak zapowiedział wznowienie śledztwa przez Instytut Pamięci Narodowej.

ŁUD//mat

http://www.tvn24.pl/0,1548563,wiadomosc.html


23 i 24 czerwca na TVN o 21:55

http://www.teologiapolity...=263&Itemid=110
http://www.rp.pl/artykul/83816.html

"Normalizacja w Krakowie
Bronisław Wildstein 14-01-2008, ostatnia aktualizacja 14-01-2008 20:20

W krakowskiej prokuraturze normalizacja na całego. Odwołany został szef Prokuratury Okręgowej i wszyscy jego zastępcy. Odwołany został również ze stanowiska zastępcy Krzysztof Urbaniak, prokurator, który posunął do przodu śledztwo w sprawie zabójstwa Stanisława Pyjasa. Postawił przed sądem szefów SB w Krakowie w tamtych czasach. Wyroki (w zawieszeniu) dostali za sprowadzanie na fałszywe tory śledztwa, za które byli odpowiedzialni.

Jeśli szefowie SB robili wszystko, aby zamącić sprawę zamordowania Pyjasa, to pewnie mieli jakiś powód. Widziałem, jak już w III RP Urbaniak, samotnie, nad rozklekotaną maszyną do pisania latami biedził się, aby odsłonić prawdę w sprawie morderstwa Pyjasa. Nie wydawało się, aby specjalnie pomagał mu nowy aparat ścigania. Być może za wielu było w nim funkcjonariuszy, którzy nie chcieli ruszać starych spraw. Za to esbeków z pasją bronił autorytet III RP, autor „Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Powszechnego”, kolega ministra Ćwiąkalskiego, prof. Jan Widacki.

(...) "


Skomentuj na blogu
Źródło : Rzeczpospolita
--------------------------------------------------------------------------------

Głosowanie nr 121 dnia 26-01-2007
Wyniki imienne posłów PO

--------------------------------------------------------------------------------


Abgarowicz Łukasz Maria Przeciw Ambroziewicz Robert Przeciw
Arndt Paweł Przeciw Augustyn Urszula Przeciw
Aziewicz Tadeusz Przeciw Berger Józef Przeciw
Biernacki Marek Przeciw Biernat Andrzej Przeciw
Bojko Bogdan Przeciw Bublewicz Beata Przeciw
Budnik Jerzy Przeciw Bukiewicz Bożenna Przeciw
Chlebowski Zbigniew Nieobecny Chmielewski Stanisław Marcin Przeciw
Chwierut Janusz Przeciw Czerwiński Andrzej Przeciw
Czuma Andrzej Przeciw Dolniak Grzegorz Przeciw
Drzewiecki Mirosław Michał Przeciw Duda Jarosław Przeciw
Dzikowski Waldy Przeciw Fabisiak Joanna Przeciw
Fedorowicz Jerzy Feliks Przeciw Fiedler Arkady Nieobecny
Gadowski Krzysztof Przeciw Gałażewski Andrzej Przeciw
Gawłowski Stanisław Przeciw Głogowski Tomasz Przeciw
Gorczyca Stanisław Andrzej Przeciw Grabarczyk Cezary Przeciw
Grad Aleksander Nieobecny Graś Paweł Nieobecny
Grupiński Rafał Przeciw Grzegorek Krzysztof Przeciw
Gut-Mostowy Andrzej Przeciw Halicki Andrzej Przeciw
Hibner Jolanta Przeciw Huskowski Stanisław Tadeusz Wstrzymał się
Jarmuziewicz Tadeusz Przeciw Jazłowiecka Danuta Przeciw
Karpiniuk Sebastian Przeciw Karpiński Włodzimierz Witold Przeciw
Kidawa-Błońska Małgorzata Przeciw Kleina Kazimierz Przeciw
Klim Józef Piotr Przeciw Knosala Ryszard Nieobecny
Kochan Magdalena Przeciw Komorowski Bronisław Przeciw
Kopacz Ewa Przeciw Kopaczewska Domicela Przeciw
Kopeć Tadeusz Przeciw Korzeniowski Leszek Nieobecny
Kosecki Roman Przeciw Kozdroń Jerzy Przeciw
Koźlakiewicz Mirosław Wstrzymał się Krupa Jacek Przeciw
Kulesza Tomasz Nieobecny Lamczyk Stanisław Przeciw
Lenz Tomasz Przeciw Lipiński Dariusz Przeciw
Lisek Krzysztof Przeciw Litwiński Arkadiusz Przeciw
Łukacijewska Elżbieta Przeciw Małecka-Libera Beata Przeciw
Markowiak Andrzej Przeciw Miodowicz Konstanty Przeciw
Młyńczak Aldona Przeciw Mroczek Czesław Przeciw
Mrzygłocka Izabela Katarzyna Przeciw Muchacki Rafał Nieobecny
Nitras Sławomir Przeciw Nowak Sławomir Przeciw
Nowak Tomasz Piotr Przeciw Okularczyk Stanisława Anna Przeciw
Olechowska Alicja Przeciw Olszewski Paweł Przeciw
Pacelt Zbigniew Przeciw Palikot Janusz Nieobecny
Pasło-Wiśniewska Maria Przeciw Picheta Wojciech Zbigniew Przeciw
Piechota Sławomir Jan Przeciw Pierzchała Elżbieta Przeciw
Pietraszewska Danuta Przeciw Piotrowska Teresa Przeciw
Pitera Julia Przeciw Plocke Kazimierz Przeciw
Raczkowski Damian Przeciw Radziszewska Elżbieta Przeciw
Raś Ireneusz Przeciw Rokita Jan Przeciw
Rozpondek Halina Przeciw Rutnicki Jakub Przeciw
Rybicki Arkadiusz Przeciw Rybicki Sławomir Przeciw
Rynasiewicz Zbigniew Przeciw Rzymełka Jan Przeciw
Saługa Wojciech Przeciw Sawicka Beata Dorota Przeciw
Schetyna Grzegorz Przeciw Siedlaczek Henryk Przeciw
Skowrońska Krystyna Przeciw Skrzydlewska Joanna Przeciw
Smirnow Andrzej Przeciw Staroń Lidia Wstrzymał się
Stuligrosz Michał Przeciw Szadny Waldemar Nieobecny
Szczypiński Tomasz Przeciw Szejnfeld Adam Przeciw
Szulc Jakub Przeciw Szumilas Krystyna Przeciw
Śledzińska-Katarasińska Iwona Przeciw Śpiewak Paweł Przeciw
Świątkowski Maciej Przeciw Tomaka Jan Walenty Przeciw
Tomczykiewicz Tomasz Przeciw Tusk Donald Przeciw
Tyszkiewicz Robert Przeciw Urbaniak Jarosław Przeciw
Wałęsa Jarosław Przeciw Więckowska Ewa Przeciw
Wilk Wojciech Przeciw Wolak Ewa Przeciw
Wójcik Marek Przeciw Wycisło Eugeniusz Przeciw
Wyrowiński Jan Przeciw Zakrzewska Jadwiga Przeciw
Zaremba Krzysztof Przeciw Zdrojewski Bogdan Przeciw
Zielińska-Głębocka Anna Wstrzymał się Ziemniak Wojciech Przeciw
Żmijan Stanisław Przeciw
Pyjas ofiarą prowokacji SB wobec Gierka?

- Po śmierci Pyjasa kierownictwo PZPR podejrzewało, że jego sprawa może być prowokacja służącą do kompromitacji politycznej Gierka - ujawnia serwisowi internetowemu tvp.info prokurator Krzysztof Urbaniak.

Krzysztof Urbaniak przez 17 lat prowadził śledztwo w sprawie śmierci Pyjasa. Jego zdaniem, dokumenty w tej sprawie mogą się znajdować w zbiorze zastrzeżonym IPN.

- W aktach SB były dokumenty w tej sprawie. Dziś mogą się one znajdować w zbiorach zastrzeżonych IPN - mówi tvp.info prokurator Urbaniak.

Z zeznań świadków w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa wynika, że w krakowskiej SB rywalizowali ludzie związani z Mieczysławem Moczarem i Stanisławem Kanią oraz tzw. "śląski desant", czyli ludzie I sekretarza KC. Ci pierwsi wspierali Jana Billa (to on przyjmował raporty Lesława Maleszki). Jednak szefem krakowskiego SB został protegowany Gierka, Stefan Gołębiowski. - Ta rywalizacja w SB była bardzo silna, co zresztą potwierdziło wielu przesłuchanych przeze mnie świadków - mówi Urbaniak.


- We wszystkich krajach komunistycznych rywalizowały ze sobą partia i bezpieka - uważa Janusz Rolicki, autor biografii Edwarda Gierka i wywiadu rzeki z I sekretarzem "Przerwana de-kada". Publicysta potwierdza, że Gierek wspominał o możliwych działaniach części SB mających go zdyskredytować. - Raz brała górę policja polityczna, jak było za czasów Bieruta, innym razem górą była partia. Wiem, że po zabójstwie Stanisława Pyjasa, Gierek kazał sprawdzać także tzw. "stronę polityczną tej śmierci". Sądził, że to była prowokacja przeciwko niemu. Ten temat będzie jednak niezmiernie trudny do prześledzenia, bo dotyczy ludzi z samej góry bezpieki - mówi Rolicki.


- Nie można wykluczyć takiego spisku. Gierek nieustannie podejrzewał Kanię - mówi Antoni Dudek, doradca prezesa IPN. - Mam jednak wątpliwości. Gdyby sprawa Pyjasa miała być ude-rzeniem w I sekretarza, posłużono by się kimś bardziej znanym, z czołówki opozycji. Tymczasem Pyjas nie był powszechnie znaną postacią - mówi Dudek.


Prokurator Krzysztof Urbaniak uważa, że kwerenda zbioru zastrzeżonego może pozwolić na znalezienie dowodów pozwalających postawić przed osądem osoby winne śmierci Pyjasa. Ale nie tylko. - Odnalezione niedawno trzy nowe teczki tajnych współpracowników SB mogą być podstawą do postawienia zarzuty nowym osobom, mającym związek z niszczeniem dokumentów "Ketmana" w Krakowie - dodaje Urbaniak.


7 maja 1977 r. w bramie przy ulicy Szewskiej 7 znaleziono ciało Stanisława Pyjasa, studenta V roku polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ówczesna prokuratura uznała, że pijany student spadł ze schodów i się zabił. Przyjaciele i znajomi zabitego od początku nie mieli wątpliwości, że padł on ofiarą zbrodni. Jako mordercę Pyjasa wskazywano byłego boksera Cracovii, który niedługo potem zginął w zamachu. Obecnie za sprawą filmu TVN "Trzech kumpli" pojawiła się hipoteza, że Pyjas zginął ponieważ mógł zdekonspirować tajnego współpracownika SB o ps. Ketman. Pod takim pseudonimem był zarejestrowany przyjaciel Stanisława Pyjasa - Lesław Maleszka.


interia.pl

2008-06-27
Stacje internetowe
- Misiek,Midzim, Doctor - za profesjonalizm,
- Sebol, Arturo - za poczucie humoru,
- Maciek Sypniewski (Luziczek),
- DJ Beo - za pomysłowść

Stacje naziemne
- Marek Starybrat (Radio Zet) - bo jest osobowością
- Witek Lezar (RMF FM)
- Tomek Rujner
- Tomek Miara (Radio Zet) - za trafne puenty
- Krzysztof Urbaniak (RMF FM) - za charakterystyczną barwę głosu
- Marek Niedzwiedzki (Trójka)

Bilet na wszystko
2008.12.15
W Łodzi zostanie wprowadzony tzw. bilet aglomeracyjny. Będzie ważny na przejazdy pociągami i komunikacją miejską. Takie rozwiązanie proponuje spółka PKP Przewozy Regionalne

- Złożyliśmy taką propozycję Urzędowi Miasta Łodzi, a dokładnie Zarządowi Dróg i Transportu, który zajmuje się dystrybucją biletów komunikacji miejskiej. Bilet aglomeracyjny świetnie sprawdził się na Śląsku, bo ułatwił życie tysiącom pasażerów. Jeśli chodzi o Łódź pomysł jest nasz, ale sukces będzie wspólny. Zgodę na to musi jednak wyrazić PKP PR, miasto i Urząd Marszałkowski, który dofinansowuje połączenia kolejowe - mówi Włodzimierz Janiak, dyrektor Zakładu Przewozów Regionalnych w Łodzi.
Jeśli rozmowy w tej sprawie przebiegną szybko i sprawnie, to na jeden bilet pociągami i komunikacją miejską możemy jeździć już podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy w koszykówce mężczyzn i siatkówce kobiet.
- Wówczas do Łodzi przyjedzie kilkanaście tysięcy kibiców i chcemy im ułatwić poruszanie się po mieście - mówi Janiak.

W 12 minut przez Łódź
"Parkuj i jedź" to program, który PKP wdrożyło na trasie Łódź - Skierniewice. Po modernizacji torowiska zadbano o wybudowanie nowych parkingów na poszczególnych stacjach. Podróżny może dojechać autem do dworca i wsiąść do pociągu, żeby dostać się do Łodzi.
- Nasze miasto jest mocno zakorkowane i chcemy to wykorzystać. Remont torów sprawił, że pociągi jadą szybciej i ludzie przekonują się do PKP. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba naprawić także inne torowiska, które są w złym stanie. Te efekt wieloletnich zaniedbań, teraz musimy je nadrabiać, żeby być konkurencją dla innych przewoźników - twierdzi Krzysztof Urbaniak, dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych ZPR w Łodzi.
Dlatego najbliższe lata dla łódzkich pasażerów będą dość trudne. Pod koniec przyszłego roku zacznie się II etap modernizacji trasy Łódź - Warszawa. W tym samym czasie nastąpi remont odcinka Łódź Kaliska - Łowicz. Rok 2010 to początek wielkiej przebudowy Dworca Fabrycznego, który zostanie schowany pod ziemię. Po jego zakończeniu stacja stanie się najnowocześniejszym dworcem w Polsce.
- Wcześniej jednak musimy się dobrze przygotować do gigantycznej przebudowy. Stacją zastępczą będzie Łódź Widzew. Trzeba ją rozbudować, przygotować mnóstwo miejsc parkingowych. Wyremontować tory pomiędzy Widzewem i Kaliskim. Wtedy przejazd pomiędzy stacjami zajmie 12 minut. Trzeba jednak pamiętać, że robiąc remonty, jednocześnie musimy wozić pasażerów, a to powoduje utrudnienia - tłumaczy Włodzimierz Janiak.

Nowy rozkład
Przypomnijmy, że od pierwszego grudnia pociągami pospiesznymi zarządza PKP Intercity. Za osobowe i zaledwie kilka regionalnych pociągów pospiesznych nadal odpowiada PKP PR. Od niedzieli zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy PKP. Przedstawiciele spółki zapewniają, że w naszym województwie przybędzie nowych połączeń na przykład z Łodzi do Radomia i Częstochowy. Nowością jest również wydłużenie tras. Stacją końcową dla pociągów z Sieradza nie będzie Łódź Kaliska, tylko Zgierz. Chodzi o to, by ułatwić pasażerom dojazd do domu i pracy. Plany są ciekawe, ale dla podróżnych najważniejsze jest, żeby pociągi kursowały punktualnie.

Dariusz Gabryelski
dariusz.gabryelski@echomiasta.pl

Normalizacja w Krakowie
W krakowskiej prokuraturze normalizacja na całego. Odwołany został szef Prokuratury Okręgowej i wszyscy jego zastępcy. Odwołany został również ze stanowiska zastępcy Krzysztof Urbaniak, prokurator, który posunął do przodu śledztwo w sprawie zabójstwa Stanisława Pyjasa. Postawił przed sądem szefów SB w Krakowie w tamtych czasach. Wyroki (w zawieszeniu) dostali za sprowadzanie na fałszywe tory śledztwa, za które byli odpowiedzialni.

Jeśli szefowie SB robili wszystko, aby zamącić sprawę zamordowania Pyjasa, to pewnie mieli jakiś powód. Widziałem, jak już w III RP Urbaniak, samotnie, nad rozklekotaną maszyną do pisania latami biedził się, aby odsłonić prawdę w sprawie morderstwa Pyjasa. Nie wydawało się, aby specjalnie pomagał mu nowy aparat ścigania. Być może za wielu było w nim funkcjonariuszy, którzy nie chcieli ruszać starych spraw. Za to esbeków z pasją bronił autorytet III RP, autor „Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Powszechnego”, kolega ministra Ćwiąkalskiego, prof. Jan Widacki.

Po raz pierwszy spotkałem go, gdy zaświadczał o nieposzlakowanej opinii innego profesora, Zdzisława Marka, usługowego eksperta SB, na podstawie oceny którego uznano zabójstwo Pyjasa za wypadek. Opinia biegłych z początku lat 90., którzy uznali, że dane, którymi posługiwał się Marek, wskazują właśnie na śmiertelne pobicie Pyjasa, nie zmieniała oceny Widackiego. (…)

Nadchodzi czas Widackiego. Urbaniak musi zrobić mu miejsce. Patronuje temu minister Ćwiąkalski. (Bronisław Wildstein)
Krzysztof Urbaniak - Mlodziezowiec!!!
No to opisujmy zawodnikow naszej gminnej ligi
Mistrz 2006\2007 Grom Malanow


Bramkarze:
Kuba Wojtkowiak
Dawid Kubacki

Obrona:
Tomasz Drożdż
Przemek Pakuła
Piotr Ogrodowczyk
Olaf Surdyga
Karol Frącala
Tomasz Adamczak
Grzegorz Kwiatkowski
Przybylak Damian
Sebastian Walczak
Bartosz Nowicki
Łukasz Płóciennik
Krzysztof Urbaniak

Pomoc:
Kamil Witkowski
Radosław Zwoliński
Dawid Jóźwiak
Filip Surdyga
Jacek Erkiert
Wojtek Walczak
Sebastian Płóciennik
Zbigniew Nycek
Patryk Osiński

Atak:
Łukasz Ekiert
Tomasz Janicki
Łukasz Pakuła



( ZA TYDZ. KORONA )
..


Śledztwo IPN: kto zabił Pyjasa

Jerzy Sadecki

19-03-2008, ostatnia aktualizacja 19-03-2008 02:20

Czy w końcu uda się ustalić, kto i z czyjej inspiracji

zabił w 1977 roku studenta w Krakowie?

– Jeszcze w tym tygodniu wydam postanowienie

o podjęciu na nowo umorzonego śledztwa.

Poprowadzi je pion śledczy IPN,

któremu przekażę wszystkie materiały i moje ustalenia

– ujawnił „Rz” Krzysztof Urbaniak

z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Od lat z uporem prowadził tę sprawę.


Prokurator wyjaśnia, że zbrodniami komunistycznymi może się obecnie zajmować tylko IPN, a nie prokuratura. Dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Marek Lasota deklaruje, że dołoży starań, by dochodzenie przebiegało sprawnie i szybko.
Zwłoki związanego z opozycją studenta UJ Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 roku w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas sprawę, twierdząc, że Pyjas „spadł ze schodów”. Wznowione w 1991 roku śledztwo trzykrotnie (ostatnio w 1999 r.) było umarzane z powodu braku dostępu do materiałów SB i niewykrycia sprawców.
W IPN odnalazły się teczki trzech współpracowników SB, którzy inwigilowali Stanisława Pyjasa
Jednak prokuraturze udało się ustalić, że Pyjas na pewno został pobity ze skutkiem śmiertelnym, a nie spadł ze schodów, i że był to mord polityczny. Funkcjonariusze SB co najmniej inspirowali działania sprawcy pobicia, a następnie wpływali na tok śledztwa i zacierali ślady. Jako jedną z wersji przyjęto, że studenta pobił na zlecenie SB krakowski bokser, który kilka miesięcy później sam zginął w niejasnych okolicznościach. Dotychczas, za utrudnianie śledztwa, skazani zostali tylko dwaj wysocy funkcjonariusze SB i MO. Sprawa trzeciego, byłego wiceministra MSW gen. Bogusława S., nie jest wciąż rozpatrzona.
Jakie nowe fakty uzasadniają wznowienie śledztwa? – Uzyskałem dostęp do dowodów wcześniej nieznanych – mówi prokurator Urbaniak.
Okazuje się, że w archiwach IPN odnalazły się m.in. teczki personalne i teczki pracy trzech tajnych współpracowników SB, których wykorzystywano do inwigilacji Pyjasa i grupy opozycjonistów z nim związanych. IPN odtajnił nazwiska tych TW, a prokuratura ustaliła ich miejsca zamieszkania.
Urbaniak dotarł też do materiałów wskazujących, że na przełomie 1989 i 1990 roku niszczono dokumenty (prawdopodobnie także teczkę TW „Ketmana”, czyli Leszka Maleszki), które mogły pomóc w dotarciu do sprawców pobicia Pyjasa. – Widać z nich, że akta niszczyli wysocy funkcjonariusze SB, którzy dotychczas nie byli podejrzani o utrudnianie śledztwa – mówi.
I dodaje, że ma nadzieję, iż prowadzone przez IPN śledztwo pozwoli wykryć inspiratorów i sprawców zabójstwa oraz ustalić, kto jeszcze zacierał ślady. – Pełnej prawdy o tej zbrodni domagamy się uparcie od 1977 roku – mówi kolega Pyjasa, obecnie eurodeputowany Bogusław Sonik. – To ma znaczenie dla nas i dla historii. Nie można bezkarnie zabijać w imię państwa.
Na wniosek prokuratora Urbaniaka IPN przegląda dokumenty w zbiorze zastrzeżonym. Z kolei policjanci z tzw. archiwum X (zajmującego się tajemniczymi zbrodniami z przeszłości) przy użyciu nowoczesnej techniki zbadają ślady zabezpieczone w kamienicy, w której znaleziono studenta.
Dymisja z polityką w tle
16 marca minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski odwołał Krzysztofa Urbaniaka ze stanowiska zastępcy prokuratora okręgowego w Krakowie.
W styczniu wnioskował o to szef krakowskiej apelacji Marek Jamrogowicz. – Ale nie ma to żadnego związku z zajmowaniem się sprawą Pyjasa – zapewnia Jerzy Balicki z Prokuratury Apelacyjnej. Urbaniak twierdzi natomiast, że 13 marca sam podał się do dymisji.– Nie widziałem woli współpracy ze strony nowego kierownictwa – mówi. Kilka dni temu kolegium prokuratorów negatywnie zaopiniowało jego awans do Prokuratury Apelacyjnej. Urbaniakowi zarzucono upolitycznianie prokuratury i sprzyjanie ekipie PiS, która go awansowała. On sam zaprzecza. – Nadzorowałem sprawy związane z nieprawidłowościami w krakowskim samorządzie, a to się wielu nie podobało – mówi. Przyznaje, że miał propozycję przejścia do IPN i poprowadzenia na nowo sprawy Pyjasa. Postanowił jednak zostać szeregowym śledczym prokuratury.

Źródło : Rzeczpospolita




.
.


Prokuratura: nowy szef i stary zastępca

sid 2008-01-22, ostatnia aktualizacja 2008-01-22 20:38:21.0

Minister sprawiedliwości wymienił we wtorek niemal całe kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Niemal, bo ku zaskoczeniu wszystkich pozostawił na stanowisku dotychczasowego zastępcy Krzysztofa Urbaniaka, jednoznacznie kojarzonego z najbardziej kontrowersyjnymi śledztwami za rządów PiS-u

Nowym szefem krakowskiej prokuratury

został Artur Wrona z IPN-u.

Zastąpił Bogdana Karpia mianowanego jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę. Ze stanowiskiem pożegnał się również jego zastępca Krzysztof Dratwa, którego zastąpiła Lidia Jaryczkowska (ostatnio w wydziale sądowym, wcześniej szefowa prokuratury śródmiejskiej). Te zmiany były oczekiwane od kilku dni. Prawdziwym zaskoczeniem było pozostawienie na stanowisku drugiego z zastępców Krzysztofa Urbaniaka, uchodzącego w prokuraturze za wiernego człowieka PiS-u. - Nie wierzę, że nowy minister mógł strzelić sobie takiego samobója - mówi zaskoczony wczorajszą decyzją krakowski prokurator.To Urbaniak trzymał w swoich rękach pion śledczy prokuratury. Kojarzony jest z najbardziej kontrowersyjnymi postępowaniami. Na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi w 2006 r. w prokuraturze przyspieszenia nabrały śledztwa, w których mieli się przewijać miejscy urzędnicy, m.in. w sprawie remontu Rynku Głównego. Prezydent Jacek Majchrowski mówił wtedy, że przesłuchiwanym osobom sugerowano, by "dały coś na niego". Ponownie wyciągnięto też sprawę niepowiadomienia przez prezydenta Krakowa o korupcyjnej propozycji złożonej w poprzedniej kadencji przez krakowskiego przedsiębiorcę pogrzebowego. - Najczęściej powtarzanym przez Urbaniaka słowem był "układ" - opowiada krakowski śledczy.To w pionie śledczym toczyło się postępowanie dotyczące śmiertelnego wypadku na budowie domu ministra koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna. Gdy biegły zasugerował, że być może trzeba będzie sprawdzić odpowiedzialność inwestora, śledztwo - prowadzone już ponad rok - niespodziewanie przekazano poza Kraków. Od pewnego czasu wśród krakowskich prokuratorów coraz głośniej było o potrzebie audytu spraw, które w pionie śledczym się toczyły. W zeszłym tygodniu w "Rzeczpospolitej" pojawił się felieton Bronisława Wildsteina zarzucający nowemu ministrowi sprawiedliwości, że odwołał już Urbaniaka, który "samotnie nad rozklekotaną maszyną do pisania latami biedził się, aby odsłonić prawdę w sprawie morderstwa Pyjasa".Józef Radzięta, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, odmówił odpowiedzi na pytanie, czy prokurator apelacyjny wnioskował o odwołanie Urbaniaka, czy też chciał pozostawienia go na stanowisku. Komentarza odmówiła też rzeczniczka prokuratora generalnego Ewa Piotrowska. sid

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA





.
Krakowska prokuratura poskarżyła się prezesowi sądu sid 2007-02-02, ostatnia aktualizacja 2007-02-02 20:20:18.0 Chodzi o niedawne decyzje sędziów w sprawie zatrzymania byłego wiceprezydenta Krakowa i szefowej miejskiej architektury.Wzburzenie prokuratury spowodowało uznanie zatrzymań obu tych osób za bezpodstawne. Jerzy J. jest podejrzany w sprawie zakupu przez zarząd prezydenta Andrzeja Gołasia działek od dwóch biznesmenów. Stanisławie G. z kolei postawiono zarzuty w śledztwie dotyczącym nadbudowy przy ul. Szerokiej 12 i remontu płyty Rynku Głównego. U obojga policja zjawiła się z samego rana. Przeszukano także ich domy. Sąd uznał, że nie tylko taki sposób zatrzymań był niepotrzebny, ale uchylił też zastosowane wobec podejrzanych poręczenia majątkowe i zakazy opuszczania kraju.Zastępca prokuratora okręgowego Krzysztof Urbaniak broni decyzji o zatrzymaniach. - Samo przesłuchanie podejrzanego jest tylko jedną z czynności. Chodziło też o przeszukania, przy których osoba ta powinna być obecna - tłumaczy. Jak zaznacza, zdecydowano się na taki sposób zatrzymań z obawy przed ewentualnym zacieraniem śladów i "utratą dokumentów, które interesowały śledczych". Z nieoficjalnych informacji wynika, że w dniu, w którym planowano zatrzymanie, szefowa miejskiej architektury nie zjawiła się w pracy, dlatego policjanci pojechali od razu do jej domu. Prokurator Urbaniak przekonuje też, że w przypadku Jerzego J. wzywanie jego i pozostałych podejrzanych po kolei mogło umożliwić im uzgadnianie zeznań. - W zarzucie jest, że działali wspólnie i w porozumieniu. W takiej sytuacji wezwanie jednej osoby na przesłuchanie powoduje, że mogłaby ona przekazać pozostałym, o co pytał prokurator - wyjaśnia Krzysztof Urbaniak.Odmiennego zdania był sąd. Decyzje sędziów spowodowały wczoraj ostrą reakcję prokuratury. Do prezesa sądu poszło pismo z prośbą o skontrolowanie obu orzeczeń. Prokuratura zarzuciła im "brak odpowiedniego poziomu i jednolitej linii orzecznictwa".Rzecznik krakowskiego sądu Andrzej Almert potwierdza, że pismo doszło do prezesa. - Nie zamierza jednak w tej sprawie podejmować żadnych działań. Sędziowie w swoich decyzjach są niezawiśli i nie ma powodu, by kontrolować ich postępowanie - powiedział "Gazecie". sid

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Policja zwalnia byłych milicjantów

Ireneusz Dańko, Szymon Jadczak

2007-01-19, ostatnia aktualizacja 2007-01-19 20:41:41.0

Będzie śledztwo w sprawie brutalnego pobicia przez milicję uczestników antykomunistycznej demonstracji w 1987 roku na Wawelu.

W piątek komendant małopolskiej policji zwolnił trójkę zamieszanych w to funkcjonariuszy.
- Wystąpię do prokuratury o podjęcie na nowo śledztwa i przekazanie nam do prowadzenia - zapowiedział wczoraj prokurator Artur Wrona z IPN w Krakowie.

To reakcja na film Macieja Gawlikowskiego, który dzień wcześniej wyemitowała publiczna telewizja. Były działacz KPN, obecnie dziennikarz telewizyjny, wykorzystał w nim fragmenty nagrania wideo z rozbicia trzeciomajowej manifestacji przed 20 laty w Krakowie. Na filmie widać, jak milicjanci w cywilu wyłapują i biją opozycjonistów. Gawlikowski był jednym z pobitych. Rozpoznał większość funkcjonariuszy.

Część z nich do dziś pracuje m.in. w małopolskiej komendzie.

Jeszcze przed emisją przekazał ich nazwiska kierownictwu policji i Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Warszawie.

Zwolnienia w archiwum

Najszybciej zareagował szef CBA Mariusz Kamiński. Już w zeszłym tygodniu po wizycie Gawlikowskiego i artykule "Dziennika" zwolnił Tomasza Warykiewicza, który przed 1989 r. służył w pionie kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Milicji w Krakowie. W latach 80. miał działać w nieformalnej grupie MO i SB - tzw. drugim szeregu, która chodziła wmieszana w manifestacje, a następnie brutalnie atakowała i zatrzymywała najaktywniejsze osoby.Wczoraj, pod wrażeniem filmu, komendant małopolskiej policji Tadeusz Budzik zwolnił w trybie administracyjnym

Andrzeja Śliwownika, szefa archiwum Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Z pracą pożegnali się również dwaj inni archiwiści z KWP, którzy pojawili się w materiale Gawlikowskiego.

Los pozostałych policjantów komendant uzależnia od wyników śledztwa IPN, któremu przekazał zachowane dokumenty dotyczące wydarzeń z 1987 r. - W policji nie ma miejsca dla osób, które popełniały przestępstwa - podkreśla rzecznik KGP Zbigniem Matwiej.

Ani on, ani rzecznik małopolskiej policji

Dariusz Nowak

nie potrafią powiedzieć, gdzie 20 lat przeleżała kaseta wideo z nagraną akcją milicji.

Zdaniem Gawlikowskiego współautorem milicyjnego nagrania jest Stanisław Guzik, wieloletni funkcjonariusz laboratorium kryminalistycznego komendy wojewódzkiej w Krakowie. Były milicjant dopiero niedawno odszedł na emeryturę. Przyznaje, że filmował opozycyjne demonstracje w latach 80. Nie pamięta jednak - jak twierdzi - czy również tę z 3 maja 1987 r.

Zmowa milczenia - Ten film jest kapitalnym dowodem w sprawie.

To nowy ślad, który daje podstawę do wznowienia śledztwa - uważa

Krzysztof Urbaniak, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie.

Na początku lat 90. prowadził postępowanie dotyczące rozbicia przez milicję trzeciomajowego pochodu.

Śledztwo umorzył z braku dowodów.

- Nie miałem innego wyjścia, skoro główny pokrzywdzony odmówił składania zeznań, a funkcjonariusze zaprzeczali pobiciu. Było ich słowo przeciw słowu innych, mniej pokrzywdzonych osób - wyjaśnia prokurator Urbaniak. Jak podkreśla, występował wówczas do UOP, MSW i małopolskiej komendy policji o wszelkie materiały dotyczące demonstracji. - Odpisano mi, że nie było i nie ma żadnego filmu - dodaje.Gawlikowski nie ujawnia, jak dotarł do taśmy. Uważa, że krakowska milicja wykorzystywała film do szkoleń. Służył jako przykład wzorcowej akcji przeciw demonstrantom. Ślad po nim zaginął, gdy powstała policja. Zniknęły wtedy również inne nagrania SB i MO z zajść w latach 80. - To była zmowa milczenia. Wszyscy wiedzieli, że bito demonstrantów i że są na to dowody - ocenia Gawlikowski.Prokurator Wrona przeanalizował już akta umorzonego śledztwa. W przyszłym tygodniu chce przesłuchać dziennikarza. Działania milicjantów wstępnie zakwalifikował jako zbrodnię komunistyczną.

Ireneusz Dańko, Szymon Jadczak

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA





.
Piątek, 19 stycznia 2007

Będzie śledztwo ws. demonstracji opozycji w 1987 roku

PAP

Krakowski IPN wystąpi do Prokuratury Apelacyjnej z wnioskiem o podjęcie śledztwa w sprawie brutalnej interwencji milicji podczas demonstracji opozycji w Krakowie w 1987 roku.

Po podjęciu śledztwo przekazane zostanie do prowadzenia przez pion śledczy IPN - poinformował prok. Artur Wrona z IPN.

Stanowisko IPN spowodowane zostało analizą akt umorzonego w 1993 roku śledztwa, jakie w tej sprawie prowadziła krakowska prokuratura oraz nowymi dowodami, które pojawiły się w tej sprawie.

Analiza akt, jakie otrzymaliśmy od prokuratury wskazuje, że możemy w tym przypadku mówić o zbrodni komunistycznej.

Z kolei nowe dowody pojawiły się m.in. w telewizyjnym filmie, zrealizowanym na ten temat przez Macieja Gawlikowskiego - powiedział Artur Wrona.

Sprawa dotyczy interwencji milicji wobec uczestników opozycyjnej demonstracji po mszy na Wawelu 3 maja 1987 roku.

Jak ujawnił "Dziennik", brał w niej udział m.in. były milicjant Tomasz Warykiewicz.

Po publikacji w gazecie, Warykiewicz 9 stycznia został zwolniony z funkcji doradcy szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Sprawą zainteresował się pion śledczy krakowskiego IPN, który wystąpił do prokuratury o akta umorzonego śledztwa prokuratury w tej prawie.

Jak informował wiceszef Prokuratury Okręgowej

Krzysztof Urbaniak,

przyczyną umorzenia śledztwa prokuratury w 1993 roku był brak dostatecznych dowodów. Prokuratura badała wówczas m.in., czy ówczesne kierownictwo krakowskiej milicji nie popełniło przestępstwa, zalecając takie działania wobec nielegalnej demonstracji, które naruszałyby prawo. W tym wątku postępowanie umorzono, ponieważ nie znaleziono dowodów na popełnienie przestępstwa.

Innym wątkiem była sprawa brutalnego pobicia uczestnika demonstracji Zbigniewa R. Pokrzywdzony odmówił jednak udziału w śledztwie, natomiast przesłuchani w tej sprawie dwaj milicjanci, w tym Warykiewicz, zeznali, że w trakcie interwencji razem z zatrzymanym zostali "sklamrowani" przez tłum i sami również odnieśli obrażenia. Według biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, opis tych obrażeń, znajdujący się w dokumentacji lekarskiej, dostarczonej przez milicjantów, nie kłócił się z podaną przez nich wersją.

W związku z tym - z powodu niemożności skonfrontowania zeznań funkcjonariuszy z wersją pobitego - prokuratura umorzyła ten wątek z powodu braku dostatecznych dowodów na zaistnienie przestępstwa. Jak uważa Urbaniak, w 90% taka decyzja wynikała z postawy pobitej ofiary.

W sprawie badany był również fakt pobicia kilku innych uczestników demonstracji.

Postępowanie to umorzono z powodu niewykrycia sprawców.

Z powodu przedawnienia umorzono natomiast sprawę naruszenia nietykalności cielesnej Macieja Gawlikowskiego i Jacka Smagowicza.

O istnieniu nowych dowodów w tej sprawie poinformował prokuraturę w grudniu ub. roku Maciej Gawlikowski, prosząc o wgląd w materiały śledztwa. Według prokuratury, nowe dowody, w tym zdjęcia i materiał filmowy, o których informowały media, mogłyby mieć duże znaczenie w razie podjęcia przez IPN postępowania w tej sprawie.

Po publikacji w "Dzienniku", komendant główny policji Marek Bieńkowski polecił szefowi biura spraw wewnętrznych KGP insp. Markowi Działoszyńskiemu sprawdzenie informacji o tym, że w małopolskim garnizonie może być kilku policjantów, którzy w latach 80. jako milicjanci zamieszani byli w zwalczanie opozycji. (zel)

Piątek, 19 stycznia 2007

wp.pl
Śledztwo ws. ''gazociągu Wassermana'' umorzone

Wojciech Pelowski, Jarosław Sidorowicz,

Kraków 2006-12-23, ostatnia aktualizacja 2006-12-23 11:24:31.0

Prokuratura: gazociąg na osiedlu ministra Wassermanna ułożono bez pozwolenia, ale przestępstwa nie było.

Wczoraj umorzono postępowanie w tej sprawie.

Śledztwo wszczęto po tym, gdy w lutym opisaliśmy, jak liczącą ponad półtora kilometra giętką rurę doprowadzającą gaz podwieszono prowizorycznie w powietrzu na krakowskich Bielanach, osiedlu ministra Zbigniewa Wassermanna.
Podczas kilkunastostopniowych mrozów na osiedlu brakowało gazu. "Gazociąg" przytwierdzono taśmą do płotów i słupów elektrycznych. Powiadomili nas o tym mieszkańcy, sugerując, że gazownia zdecydowała się na prowizorkę po interwencji ministra koordynatora służb specjalnych. Doniesienie złożył powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.Robert Dziwiński, zastępca głównego inspektora nadzoru budowlanego, nie miał wtedy wątpliwości, że doszło do samowoli budowlanej. W rozmowie z "Gazetą" podkreślał: - Jeśli rura łączy ze sobą dwa gazociągi, musi być uznana jako element sieci [tak było w tym przypadku]. Gazociąg, nawet tymczasowy, musi mieć pozwolenie na budowę. Sytuacji, kiedy rura leży na ulicy, w ogóle sobie nie wyobrażam.Stan wyższej konieczności gazowejW śledztwie potwierdzono, że gazociąg postawiono bez pozwolenia i powiadomienia o tym nadzoru budowlanego.Prokuratura uznała jednak, że nie doszło do przestępstwa, bo działano "w stanie wyższej konieczności". Według niej gazownia zdecydowała się na ten krok, bo od dwóch dni w sieci gazowniczej na osiedlu spadało ciśnienie, a w zakładzie urywały się telefony od mieszkańców. Awaryjny system działał tylko 15 godzin, bo podniosła się temperatura powietrza i ciśnienie przestało spadać.Decydująca dla umorzenia okazała się jednak opinia jednego biegłego z listy krakowskiego sądu okręgowego, na której oparła się prokuratura. Według niego prowizoryczna rura nie stwarzała zagrożenia dla mieszkańców. Skąd to przekonanie? - Z zapisków i dokumentów wynika, że przed uruchomieniem dokonano próby szczelności awaryjnej instalacji, była też pod stałym dozorem. Biegły wykluczył również, by mogło dojść do eksplozji, gdyż byłaby ona możliwa jedynie, gdyby awaria zdarzyła się w zamkniętym pomieszczeniu, przy odpowiednim stężeniu gazu. Gazociąg był zaś na wolnym powietrzu - przekonuje Krzysztof Urbaniak, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie. I dodaje: - Biegły podtrzymał swoje wnioski podczas dodatkowego przesłuchania w prokuraturze.Prokurator: Wassermann nie interweniował Prokuratura kategorycznie wyklucza też, by w sprawie gazociągu interweniował minister Zbigniew Wassermann czy ktokolwiek z jego biura. - Nie ma na to żadnych dowodów - twierdzi prokurator Urbaniak.Przypomnijmy, że w lutym zadzwoniliśmy do Rafała Rosteckiego, szefa krakowskiego biura poselskiego Zbigniewa Wassermanna, który na pytanie, w jakich sprawach ostatnio interweniował minister, odpowiedział: "w sprawie gazu na osiedlu Bielany". Aby nie było nieporozumień, rozmowę powtórzyliśmy. - Interweniował w sprawie gazu dla mieszkańców - powtórzył dyrektor biura posła-ministra. Sprawa wymknęła się jednak spod kontroli biura posła, kiedy tekst o "gazociągu" pojawił się w "Gazecie" i zainteresowały się nim inne media.Dziennikarz "Nowego Dnia" był świadkiem rozmowy, w której dyrektor ustala, jaką przyjąć wersję: "Proszę wyjaśnić z ministrem, czy to był gaz, czy prąd! Ja mówię teraz, że to był prąd!" - mówił do telefonu.Prokuratura twierdzi, że jedyny zapis, jaki znalazła w połączeniach do Centrum Kryzysowego w Krakowie, dotyczy właśnie "wersji z prądem". Jak to sprawdzono? - Szczegółowo odtworzyliśmy wszystkie nagrania. I jedyne połączenie od posła Wassermanna dotyczy interwencji z 28 stycznia właśnie w sprawie prądu - mówi Urbaniak.Rafał Rostecki nie pracuje już w biurze posła Wassermanna. Jest teraz wicewojewodą małopolskim.

ŹRÓDŁO: Wojciech Pelowski, Jarosław Sidorowicz, Kraków

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA






.
Zmarł po upadku z dachu domu Wassermanna

PAP za "Dziennikiem Polskim"

2006-12-12, ostatnia aktualizacja 2006-12-12 08:13:50.0

PRZEGLĄD PRASY:

Zmarł 46-letni mężczyzna, który - podczas remontu - spadł z dachu

domu ministra koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.

Po wypadku, do którego doszło przed dwoma miesiącami - robotnik nie odzyskał przytomności - informuje "Dziennik Polski".- Dotarła do nas nieoficjalna informacja o śmierci pracownika. W związku z tym wystąpiliśmy do szpitala o potwierdzenie jej, aby móc przeprowadzić sekcję zwłok - powiedział gazecie Krzysztof Urbaniak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Krakowie.Jak już informował "DP" zaraz po wypadku, który wydarzył się w październiku - krakowska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązku przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy oraz narażenie pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Do dziś przesłuchano już świadków oraz zabezpieczono dokumentację związaną z remontem domu. Zeznania złożyli m.in. właściciele posesji, ich sąsiedzi, z także pracownicy firmy remontowej.- Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że poszkodowany robotnik został wprowadzony na posesje przez właściciela firmy i wykonywał prace zlecone firmie. Posługiwał się przy tym sprzętem firmowym: drabinami, maszynami służącymi do czyszczenia tarasu - twierdzi prok. Urbaniak.Mężczyzna był bratem właściciela firmy, który go przez jakiś czas zatrudniał. Później podjął pracę w innej firmie. Po kilku miesiącach wrócił jednak do brata, ale już nie został przez niego formalnie zatrudniony.

PAP za "Dziennikiem Polskim"

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA








.
SERDECZNIE ZAPRASZAM NA INUGURACJĘ ODRESTAUROWANYCH ORGANÓW SCHLAGA Z 1900 ROKU W KOŚCIELE EWANGELICKO-REFORMOWANYM W WARSZAWIE.

SZCZEGÓŁY PONIŻEJ ORAZ NA STRONIE PARAFII (tam też zdjęcia) www.reformowani.org.pl (logo organy)

PARAFIA EWANGELICKO-REFORMOWANA
PL-00-145 WARSZAWA, AL.SOLIDARNOŚCI 76a,
tel. 831-23-83, tel./fax:636-99-45

INAUGURACJA ODRESTAUROWANYCH ORGANÓW
FIRMY SCHLAG UND SÖHNE Z 1900 ROKU

Niedziela 5 października 2008

10.00 Nabożeństwo niedzielne
18.00 Uroczysta inauguracja odrestaurowanych organów
18.30 Prezentacja instrumentu
19.00 I Koncert Organowy – Michał Markuszewski (Warszawa)

Poniedziałek 6 października 2008

11.00-13.00 Jednodniowa Sesja Naukowa „Organy romantyczne”
15.00-17.00

Wolfgang Brylla (Zielona Góra)-„Związki Alberta Schweitzera z firmą Schlag und Söhne”

Krzysztof Urbaniak (Stuttgart)-„Romantyczne budownictwo organowe a Orgelbewegung.
Kilka refleksji nad sztuką budowy organów w Prusach przed rokiem 1945"

Michał Markuszewski (Warszawa)-„Instrumentarium organowe Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Warszawie w latach 1776-2008”

Jürgen Schlag (Berlin) -„Kilka refleksji na temat firmy Schlag und Söhne"

Julian Gembalski (Katowice)-"Firma Schlag und Söhne w świetle własnych materiałów reklamowych”

Andrzej Szadejko (Gdańsk)-„Projekt odbudowy organów w kościele franciszkańskim p.w. św. Trójcy w Gdańsku”

Marek Pilch (Wrocław)-„Działalność stowarzyszenia VEESO”

Małgorzata Trzaskalik-Wyrwa (Warszawa)
„Instrumentarium organowe Josefa Gabriela Rheinbergera na tle biografii kompozytora”


19.00 II Koncert Organowy – Julian Gembalski (Katowice)

Wtorek 7 października 2008

19.00 III Koncert Organowy – Marietta Kruzel-Sosnowska (Warszawa)

wstep wolny
serdecznie zapraszam

w razie pytań proszę na adres mailowy - mmarkuszewski.poczta.onet.pl
(Totentanzorgel)

Drodzy Organisci,

skoro mowa o Buxtehudem, pozwole sobie przytoczyc dyspozycje i podac link do kilku zebranych przeze mnie zdjec slynnych Totentanzorgel (ktore niestety z reszta wyposazenia St. Marien w Lubece splonely w wyniku alianckiego nalotu w niedziele palmowa 1942 r.).

Zdjecia znajdziecie tu:

http://picasaweb.google.c...key=tl-otE_AE7E

Dyspozycje (ktora wystepuje w wielu zrodlach) cytuje za artykulem Ruth Elaine Dykstra (Possible Orchestral Tendencies in Registrating Johann Sebastian Bach's Music):

Hauptwerk (czesciowo J. Stephani, 1476-1477):

Quintadena 16'
Prinzipal 8'
Spitzflöte 8'
Oktave 4'
Nasat 2 2/3'
Rauschpfeife II
Mixtur VIII-X
Trompete

Rückpositiv (glownie J. Scherer, 1547-1548 lub 1557-1558):

Prinzipal 8'
Rohrflöte 8' (XVII w?)
Quintatön 8'
Oktave 4'
Rohrflöte 4'
Sifflöte 1 1/3'
Sesquialtera II (XVII w.?)
Scharff VI-VIII
Dulzian 16' (pierwotnie 8'?)
Trichterregal 8'

Brustwerk (H. Kröger, 1621-1622)

Gedackt 8'
Quintatön 4'
Hohlflöte 2'
Quintflöte 1 1/3'
Scharff IV
Krummhorn 8'
Schalmei 4'

Pedal (czesciowo 1475-1477 oraz 1621-1622)

Prinzipal 16'
Subbass 16' (1621)
Oktave 8'
Gedackt 8'
Oktave 4'
Quintatön 4'
Oktave 2'
Nachthorn 1'
Mixtur IV
Zimbel II
Posaune 16'
Dulcian 16' (1761)
Trompete 8'
Krummhorn 8'
Schalmei 4'
Cornett 2'

Tremulant
Polaczenie RR/HW

Jesli ktos ma dostep do JSTORa, polecam artykul Kerali J. Snyder "Buxtehude's Organs. Helsingor, Helsingborg, Lubeck-1: The Scandinavian Organs."

Jest tam wyszczegolnienie wykonawcow poszczegolnych glosow wyzej opisanych organow.

Jakis czas temu pojawily sie nagrania Walthera Krafta dokonane na Totentanzorgel przed 1942 r., oprocz tego w wydaniu Petersa (jesli ktos jeszcze pamieta to wydanie Buxtehudego sa w przedmowie registracje, ktorych Walther Kraft stosowal na tych organach.
Warto sie zapoznac.

Uderzajace jest tez podobienstwo dyspozycji z zachowanymi do dzis malymi organami w St. Jacobi w Lubece (chociaz te organy to dzielo innych budowniczych).

Pozdrowienia!
Krzysztof Urbaniak


Dyspozycje St. Jacobi znajdziecie tu:

http://www.wu-wien.ac.at/...ubeck.-.de.1636

K.U.
Drodzy Organisci,

zeby nie mowic o rzeczach abstrakcyjnych przygotowalem mala stronke, z ktorej mozna sciagniac przyklad w formacie .mp3 z registracja cynkowa.

Gdyby cos nie dzialalo, dajcie znac.

http://paxel1677.republik...ray/zincke.html

Pozdrowienia
Krzysztof urbaniak


Dodalem jeszcze jeden ciekawy przyklad mp3.

Enjoy


Pozwolilem sobie dodac jeszcze jeden przyklad cynkowej registracji.
A propos myslenia organologiczno - organowo - organmistrzowskiego - wydaje sie ono na Slowacji kilka etapow rozwoju za nami.

No ale nie wiem, czy to taki swietny powod do raodosci, bo szkoda tego isntrumentu

Cala sprawa zainteresowal mnie dosc zapalony do tej sprawy kolega ze Stuttgartu, ktory probowal juz wszelkich srodkow (poza tym prof. Haas nosi sie takze, o ile mi wiadomo, z napisaniem artykulu do Ars Organi na ten temat).

Postaram sie moze jutro zdobyc dyspozycje i nazwisko budowniczego.

Temat postanowilem podrzucic tu na naszym Forum, by chociaz pare osob wiedzialo o sytuacji.

Pozdrowienia
Krzysztof Urbaniak

PS. Tomku, dzieki za zainteresowanie sprawa - w ogole jestes jedna z niewielu osob, ktore jakos ustosunkowuja sie do moich postow


Nalezy jeszcze powiedziec pare slow o nowych organach, ktore ma zbudowac Woehl -
otoz maja one nadawac sie do stylowego wykonywania "Bacha i francuskiej muzyki romantycznej" (???ze jak???).

Dyspozycji nie znam, wiadomo mi tylko ze ten 60-kilko glosowy instrument ma dyspozycje ulozona przez miejscowego organiste, ktory nie posiada szerszej wiedzy organologicznej i tak beda na przyklad dwie Quintadeny 16' w manualach.

Tak jak napisalem, moze jutro uda sie cos wiecej na ten temat dowiedziec.

k.
Drodzy Organisci,

pare dni temu dotarla do mnie wiadomosc, ze Gerald Woehl w katedrze sv. Martina w Bratislavie bedzie budowal nowe organy.

Wszystko pieknie, tyle ze w tym celu usuniete zostana razem z cala empora organy z 1880 r. (2 manualy, okolo 20 rejestrow, traktura mechaniczna).

Katedra posiada dodatkowo maly barokowy instrument z krotka oktawa umieszczony w prezbiterium.

Organy, ktore maja ustapic miejsca Woehlowi, sa zabytkiem epoki cecylianskiej i powinny byc zachowane - w srodowisku miejscowym nie znalazl sie jednak ani jeden glos broniacy starego instrumentu.
Po zdemontowaniu organy maja byc zainstalowane w nowym miejscu co pociagnie za soba koniecznosc przebudowy traktury (instrument sklada sie z dwoch stojacych naprzeciw siebie szaf organowych, przed ktorymi umieszczony jest wolnostojacy kontuar), ktora sama w sobie jest juz zabytkowa.

Decyzje zostaly juz podjete - szkoda ze w tej wielkiej katedrze nie znalazlo sie inne miejsce dla nowych organow.
Gremium skladalo sie tylko z ksiezy i organisty katedralnego, konserwator zabytkow nie mial tu nic do powiedzenia.

W tym kontekscie ubolewac mozna nad losami starych pneumatycznych Goeblow z Pelplina i Slupska (nie jestem pewien czy tam tez byl Goebel) ktore na powolna smierc w prowincjonalnych kosciolach skazano po rekonstrukcji barokowych instrumentow przez Mollina.

Pozdrawiam i poddaje powyzsze zagadnienie pod dyskusje.

Krzysztof Urbaniak
A propos komatow:

1. komat pitagorejski - roznica miedzy 12 czystymi kwintami a oktawa
- wszystkie stroje musza brac ten komat pod uwage

2. komat syntoniczny - roznica miedzy 4 czystmi kwintami a czysta tercja

3. Sigfried Kart-Elert zdefiniowal takze tzw. komat lipski (o tym nie kazdy wie, dlatego dobrze jesli ta informacja trafi do 'kolektywnej wiedzy' niniejszej listy )

- to roznica miedzy 3 czystmi tercjami a oktawa (ok. 1/8 tonu)

Pozdrowienia syntoniczno-pitagorejskie przesyla
Krzysztof Urbaniak


Nie mam zadnych elektronicznych organow w domu.
Ale Valottiego uzywam na klawesynie.
Cala dyskusje nt. uzycia kwinty czy tez innego alikwotu jako transponowanego rownowaznika glosu zasadniczego mozna podsumowac nastepujaco:

1. W przypadku stroju rownomiernie temperowanego wspominane przez Stefana 'delikatne wibrowanie' nie bedzie wcaletak delikatne poniewaz kwinty w tym stroju sa temperowane o 1/12 komatu, zatem np. a na Pryncypale 8' grane razem z d na Kwincie 5 1/3' bedzie dudnic bardziej niz np. Vox coelestis

2. W przypadku stroju innego niz powyzszy absolutnie niemozliwe jest dyskutowane na w tym watku uzycie alikwotu, poniewaz uklad interwalow w ramach oktawy d-d1 oraz a-a1 jest zupelnie inny.
Zatem na kazdym dzwieku dudnienia beda inne (= rozstrojony Vox coelestis).

Ekstremum stanowi stroj mezotoniczny, gdzie grajac na pryncypale 8' wspolbrzmienie es-b otrzymamy kwinte temperowana ale znosna, zas grajac na kwincie 5 1/3 "ekwiwalent" tegoz uslyszymy as-es czyli wilcza kwinte (ktora w zasadzie nie istnieje gdyz to nie as-es, a gis-es).

Te 'druzgoczace' argumenty powinny wystarczyc do stwierdzenia, ze na dawnych organach absurdem jest granie na alikwocie i transponowanie o dowolny interwal w gore czy w dol.

Serdeczne pozdrowienia
Krzysztof Urbaniak
Jest co najmniej kilkadziesiat takich przykladow.
Zatem Quinte 5 1/3' w manuale:

- Schnitger, St. Nicolai, Hamburg (HW Quinta 5 1/3')
http://www.lawrencephelps...signex.shtml#35

- organy Bacha w Arnstadt (HW Quinta 6' - nie ma w tym manuale 16') http://preller-gottfried.de/html/bachkirche.htm

- Alkmaar - St. Laurens (HW Prestantquinte 6') - http://my.dreamwiz.com/fi...walchaorg-e.htm

itd. itp.

Organicusowi chcialbym pogratulowac wszystkich wykrzyknikow i potrojnych znakow zapytania.
Proponuje sie zapoznac z podstawowymi pozycjami ksiazkowymi typu:

1. Peter Williams - The new history of organ
2. Peter Williams - The European organ
3. Barbara Owen - The registration of baroque organ music

Jest w nich owszem sporo bledow, ale pewne ogolne pojecie mozna sobie na nich 'wyrobic'.
Warto tez dokladnie przekopac Internet - bo tu naprawde wszystko juz zostalo napisane.

Pozdrowienia
- Krzysztof Urbaniak
Wajda popiera Łódź

6.10.2007

Kandydaturę Łodzi jako Europejskiej Stolicy Kultury 2016 popierają Andrzej Wajda, Jan i Juliusz Machulscy, Daniel Olbrychski, Andrzej Sapkowski, Michał Urbaniak i Marek Belka.

- Otoczenie się tak ważnymi osobami jest dla nas kluczowe - mówi Krzysztof Candrowicz, prezes Łódź Art Center, które pilotuje starania Łodzi o uzyskanie tytułu. Wczoraj Łódź Art Center, wraz władzami miasta i województwa, przedstawiło listę honorowego komitetu wspierającego starania Łodzi o ESK. Obok Andrzeja Wajdy, który w latach 70. nakręcił tu "Ziemię obiecaną", znaleźli się na niej aktorzy odtwarzający w tym filmie główne role - Daniel Olbrychski i Andrzej Seweryn. Z miastem silnie związany jest Jan Machulski, aktor, reżyser i wykładowca łódzkiej filmówki. Podobne sympatie deklaruje jego syn - Juliusz, także aktor i reżyser filmowy. Wśród członków komitetu jest mieszkający w Łodzi pisarz fantasy Andrzej Sapkowski, muzyk jazzowy Michał Urbaniak, malarz Wojciech Siudmak, urodzony w Łodzi architekt Daniel Libeskind, polityk i profesor ekonomii Marek Belka. Kulturalne aspiracje miasta wspierają także znakomici sportowcy - lekkoatleta Artur Partyka czy pływacka mistrzyni Europy Aleksandra Urbańczyk.

- Urodziłem się w Łodzi, kocham Łódź, Łódź ma swoją duszę - mówił wzruszony Jan Machulski. - Można myśleć różnie, ale razem.

Prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki spontanicznie zaangażował się w prezentację gadżetów z logo Łodzi jako Europejskiej Stolicy Kultury.

- To jest najwyższe osiągnięcie, jeżeli chodzi o torby konferencyjno-podróżne - mówił rozpinając zamki. - Proszę zobaczyć, odpinamy i tworzy się...

- Namiot - podrzucił siedzący z tyłu sali Andrzej Sapkowski.

Wśród produktów, promujących ideę starań Łodzi o tytuł ESK, są specjalnie oznakowane kubki, długopisy, notesy, koszulki, smycze. Pomysłodawcom marzy się jeszcze superoryginalny przedmiot promujący Łódź - innowacyjny i nietypowy. Dlatego ogłosili konkurs na najbardziej kreatywny projekt. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej www.lodz2016.com. A nagrodę w wysokości 2 tys. euro dla zwycięzcy ufundował prezydent miasta.

- Skorzystamy z rozpoczynającego się wkrótce w Łodzi festiwalu designu, zaproponujemy wzięcie udziału w konkursie najlepszym polskim projektantom - mówił Krzysztof Canrdowicz. Lista komitetu honorowego jest ciągle otwarta i jak zapowiadają organizatorzy, będzie systematycznie aktualizowana.

* * * * *

Komitet honorowy projektu Łódź Europejską Stolicą Kultury 2016
01. Marek Belka - profesor ekonomii, polityk
02. Zvi Bergman - przewodniczący Związku Byłych Łodzian w Izraelu
03. Karl Dedicius - pisarz, tłumacz, honorowy obywatel Łodzi
04. Piotr Dzięcioł - producent filmowy, prezes Opus film
05. Anna Fornalczyk - profesor Uniwersytetu Łódzkiego, ekonomista
06. Eugeniusz Hanneman - artysta fotografik
07. Ron Huldai - burmistrz Tel Avivu
08. Sławomir Idziak - reżyser, scenarzysta, operator filmowy
09. arcybiskup Władysław Ziółek
10. Daniel Libeskind - architekt
11. Jan Machulski - aktor, reżyser filmowy, pedagog
12. Juliusz Machulski - aktor, reżyser filmowy
13. Daniel Olbrychski - aktor
14. Artur Partyka - lekkoatleta, olimpijczyk
15. Piotr Pustelnik - alpinista, himalaista
16. Józef Robakowski - historyk sztuki, autor filmów, instalacji,
17. Andrzej Sapkowski - pisarz fantasy
18. Jacek Saryusz-Wolski - przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych
19. Andrzej Seweryn - aktor, reżyser
20. Wojciech Siudmak - malarz
21. Piotr Trzaskalski - reżyser filmowy, scenarzysta
22. Michał Urbaniak - muzyk jazzowy, kompozytor
23. Aleksandra Urbańczyk - pływaczka, mistrzyni Europy
24. Andrzej Wajda, reżyser
25. Ryszard Waśko - twórca Konstrukcji w procesie i Łódź Biennale


- Urodziłem się w Łodzi, kocham Łódź, Łódź ma swoją duszę - mówił wzruszony Jan Machulski

Anna Pawłowska - Dziennik Łódzki
Jan Machulski, Daniel Olbrychski i Andrzej Sapkowski popierają Łódź

Krzysztof Kowalewicz
2007-10-05, ostatnia aktualizacja 2007-10-05 22:10

Ogłoszono skład komitetu honorowego starań Łodzi o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Ogłoszenie nazwisk z komitetu honorowego zapoczątkowało cykl spotkań przedstawicieli środowisk kultury, którzy co dwa miesiące w innej instytucji mają rozmawiać o działaniach na kolejne tygodnie.

- Przedstawienie komitetu to bardzo konkretny sygnał o naszych działaniach - uważa Włodzimierz Fisiak, marszałek województwa, który wziął udział w prezentacji komitetu. - Musimy wykazać się ogromną determinacją i z całym środowiskiem o ten tytuł po prostu walczyć. Są bardzo sprzyjające okoliczności, bo województwo otrzymało ogromne środki finansowe z Unii na lata 2007-2013. Komitet honorowy w decydującym stopniu przesądzi o tym, że ten tytuł zdobędziemy.

Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi: - Skład komitetu nie jest jeszcze zamknięty. Zabiegamy o kolejne osobowości, które nas poprą. Jestem przekonany, że mamy szansę wygrać. Tylko żeby nam się chciało, bo to jest zawsze największy problem.

Na razie w komitecie honorowym znaleźli się: Marek Belka (profesor ekonomii, były premier), Cwi Bergman (przewodniczący związku byłych łodzian w Izraelu), Karl Dedecius (pisarz, tłumacz), Piotr Dzięcioł (producent filmowy), Anna Fornalczyk (profesor ekonomii), Eugeniusz Haneman (fotograf), Ron Huldai (burmistrz Tel Awiwu), Sławomir Idziak (operator, nominowany do Oscara za zdjęcia do "Helikoptera w ogniu" Ridleya Scotta), ksiądz arcybiskup łódzki Władysław Ziółek, Daniel Libeskind (amerykański architekt urodzony w Łodzi), Jan Machulski (aktor), Juliusz Machulski (reżyser), Daniel Olbrychski (aktor), Artur Partyka (skoczek wzwyż), Piotr Pustelnik (alpinista), Józef Rybakowski (historyk sztuki), Andrzej Sapkowski (pisarz fantasy), Jacek Saryusz-Wolski (przewodniczący komisji spraw zagranicznych w Parlamencie Europejskim), Andrzej Seweryn (aktor Comedie Francaise), Wojciech Siudmak (malarz), Piotr Trzaskalski (reżyser), Michał Urbaniak (muzyk), Aleksandra Urbańczyk (pływaczka), Andrzej Wajda (reżyser) i Ryszard Waśko (twórca Łódź Biennale).

We wczorajszej prezentacji wzięli udział Sapkowski i Machulski. - Jestem zachwycony Łodzią. To miasto od zawsze ma swoją duszę - uważa aktor znany z "Vabanku". - Nie ma drugiego takiego secesyjnego miasta. Przez lata władze nie doceniały tego miejsca i mało pomagały. Wreszcie mamy szansę zaistnieć w Europie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Vena Music Festival: Były skrzypce, teraz pop

21.09.2007

Tegoroczny Vena Music Festival przyniósł na razie ważne muzyczne wydarzenia: występ Nigela Kennedy'ego i jego historyczny, skrzypcowy duet z Michałem Urbaniakiem, koncert tego drugiego z polską sceną hip - hopową oraz muzyczne projekty, w które zaangażowany jest Wojciech Waglewski. Teraz czeka nas plastikowy pop i muzyczny miszmasz.

Nigel Kennedy to granie na skrzypcach od strony technicznej i jakości dźwięku z najwyższej półki, połączone z autentyczną radością i oryginalnością. Choć słychać było, że Kennedy to przede wszystkim skrzypek klasyczny, także jazz w jego wykonaniu brzmi bardzo dobrze. Gdy w finale koncertu po raz pierwszy w historii doszło do muzycznego dialogu Kennedy'ego z Urbaniakiem, można było "nausznie" przekonać się, na czym polega różnica w jazzowym i klasycznym podejściu do instrumentu.

Swoje mistrzostwo Michał Urbaniak pokazuje na takich koncertach, jak występ artysty z reprezentacją polskiego hip-hopu. Nieczęsto zdarza się dojrzały muzyk z tak otwartym umysłem, niezamykający się w swoim świecie, świetnie czujący to, co się dzieje we współczesnej muzyce. W jego wydaniu jazz znakomicie się przewija i łączy z hip-hopem czy r'n'b, tworząc nową wartość. I w końcu to nie tylko wysokiej klasy muzyka, ale istotny przekaz i świetna zabawa.

Wojciech Waglewski zajmuje się raczej wyciszaniem widowni oraz nakłanianiem do spokoju i cieszeniem się życiem takim, jakie ono jest. To nie tylko muzyka, ale filozofia. I duża prawda o nas samych. Znakomite granie, które płynie i niesie słuchaczy jeszcze długo po zakończeniu koncertu. Teraz przed nami Sugababes i Fun Lovin' Criminals. A przede wszystkim rozstrzygnięcie konkursu na najlepszą piosenkę, w którym główną nagrodą jest 100 tys. zł.

Być może jednak jednym z najważniejszych dokonań Vena Festivalu jest przypomnienie, że mamy w Łodzi halę koncertową, w której bardzo dobrze słychać. Dźwięk rozchodzi się znakomicie, można ją świetnie nagłośnić. Mniej jest w niej komfortu dla widzów takich koncertów, jak występ Nigela Kennedy'ego, których się raczej słucha niż przeżywa w podskokach - trzeba bowiem stać, nie wszystko widać i jest dość chłodno. Jednak czego się nie robi dla muzyki...

* * * * *

Sugababes, które wystąpią dziś o godzinie 19.30 na Vena Festivalu w Łodzi, to powstałe w 1998 roku żeńskie trio grające muzykę pop. Dziewczyny pochodzą z Londynu - na zdjęciu od lewej: 23-latka Amelle Berrabah, która zastąpiła Mutyę Buenę, także 23-latka Keisha Buchanan (od początku w zespole) i 24-latka Heidi Range, która zastąpiła Siobhan Donaghy.

Wydały 17 singli oraz pięć albumów, które znalazły się w Top 40 światowej listy przebojów, włączając w to cztery piosenki i jedną płytę na pierwszym miejscu brytyjskiego odpowiednika zestawienia. W 2003 roku trio zdobyło nagrodę Brit Award w kategorii Best Dance Act, a w roku 2006 ogłoszono je najlepszą żeńską formacją XXI wieku. Grupa zdobyła trzy podwójne platynowe płyty, sprzedaż jej albumów na całym świecie przekroczyła 5 milionów egzemplarzy.

Firma Mattel stworzyła kolekcję lalek Barbie, które miały przypominać wokalistki z zespołu. Sugababes uczestniczyły w telewizyjnej kampanii telefonii komórkowej Tak Tak "Granie na czekanie", rozgrywającej się w sklepie z ubraniami, pod hasłem "Sugababes zaśpiewają zawsze, gdy ktoś do Ciebie zadzwoni". Do ich największych przebojów należą: "Push The Button", "Too Lost In You", "Round Round". Na 5 października zaplanowana jest premiera albumu "Change", który promuje singiel "About You Now".

Dziś na festiwalu

• godz. 11 - warsztaty:
Marek Raduli
Tomasz Łosowski
Krzysztof Ścierański
(hala Toya, ul. Łąkowa 29)

• godz. 19.30 - koncert:
Sugababes - główna gwiazda festiwalu supporty - Reni Jusis, Ewelina Flinta




Wczorajszy koncert rozpoczęli zagraniczni uczestnicy konkursu - zespół 9Lies z Irlandii

(dp) - Dziennik Łódzki
Dwunastu w finale Veny

11.09.2007

Orchid, Sofa, 3,2%UHT, Spirit, Rafał Nosal, Natural Dread Killaz, Bisquit, Natanael, Julita, Tao, Blade, Dominika Zioło - to finałowa 12 konkursu na piosenkę Vena Music Festiwal. W tym gronie jest jedna łodzianka - Julita. Trwa trzeci etap, czyli wyłanianie najlepszego z najlepszych.

Vena Music Festival to konkurs na najlepszą piosenkę. Utwory wystawione do konkursu, a w trzecim etapie jest ich dwanaście, ciągle są anonimowe. Na stronie internetowej podpisane są numerem, a nie nazwą zespołu. Z drugiej strony, organizatorzy zdecydowali się ujawnić finalistów. Wypisując ich w innym, przypadkowym, porządku. Co bardziej zaangażowani w muzykę pewnie jednak połączą co niektóre pary.

Utwory, na które głosuje także internetowa publiczność, walczą o główną nagrodę w wysokości 100 tys. zł.

-W tej chwili nawet my nie wiemy, jakie są wyniki i czy mamy lidera. Głosowanie rejestrują komputery - mówi Bogdan Lęcznar, odpowiedzialny za festiwalowy konkurs piosenek.

Wśród finalistów jest toruński zespół Sofa, który rok temu także znalazł się w finałowej dwunastce. Muzycy w 2006 roku wydali swoją pierwszą płytę "Many stylez" w wytwórni Ka-yax i dostali Fryderyka za debiut roku. Sami definiują się jako "zderzenie rootsowej konwencji hip-hopu z neo soulem i r'n'b".

Julita, jedyna łodzianka, której udało się zakwalifikować do finału, śpiewa ambitny pop. Kto jej jeszcze nie słyszał, będzie miał okazję, ponieważ wszyscy laureaci wystąpią w koncercie 22 września.

- Cała finałowa dwunastka zaśpiewa swoje piosenki. Po koncercie uruchomimy system, który podsumuje wyniki, wówczas dowiemy się, kto został zwycięzcą i kto zdobył nagrodę publiczności. W tym czasie zagra zwycięzca ubiegłorocznej edycji, zespół Ambulans - zapowiada Lęcznar. - Ogłosimy wyniki, wręczymy nagrody. Laureat zagra koncert, a zaraz po nim wystąpi gwiazda wieczoru Fun Lovin' Criminals.

Pojawiły się drobne zmiany w programie. Podczas warsztatów dla muzyków Wojciecha Pilichowskiego zastąpi Krzysztof Ścierański - obaj panowie należą do ścisłej czołówki polskich basistów.

Organizatorzy postanowili zaprosić do udziału w festiwalu zagraniczne zespoły, które startowały w konkursie, choć nie zakwalifikowały się do finału. W koncercie zagranicznych uczestników konkursu zaprezentują się 9 Lies z Irlandii i IR z Litwy. W koncercie hiphopowym usłyszymy zespół z Libanu.

Podczas festiwalowych koncertów wystąpią gwiazdy z rodzimego podwórka: Michał Urbaniak w otoczeniu artystów hiphopowych, w tym łódzkiego O.S.T.R., a także Wojciech Waglewski w różnych kombinacjach zespołowych. Wydarzeniem będą koncerty zagranicznych gwiazd, jak popowego tria Sugababes, skrzypka Nigela Kennedy'ego i wspomnianego już Fun Lovin' Criminals.

Anna Pawłowska - Dziennik Łódzki
Schola z dziwnymi instrumentami

2.08.2007

Scholares Minores pro Musica Antiqua, dziecięcy zespół muzyki dawnej z Poniatowej, wystąpi w sobotę o godz. 19 w kościele farnym w Sieradzu (przy ul. Kolegiackiej 11) w ramach "Kolorów Polski" - Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej.

Młodzi muzycy grają na kilkudziesięciu dawnych instrumentach, śpiewają też i tańczą dawne tańce dworskie.

Zespół ma w dorobku wiele wyróżnień, m.in. nagrodę ministra spraw zagranicznych za propagowanie kultury polskiej za granicą. Ze swą muzyką młodzi artyści dotarli aż do Meksyku i Australii. Rocznie dają nawet 120 koncertów.

Koncert na trasie
Wcześniej, przed sieradzkim koncertem, ok. godz. 14, w łaskiej kolegiacie Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Michała Archanioła (przy. ul. Warszawskiej 15) na organach zagra łodzianin Krzysztof Urbaniak, absolwent warszawskiej Akademii Muzycznej.

Na oba koncerty można dojechać z wycieczką Towarzystwa Przyjaciół Łodzi. Wyjazd z Łodzi o godz. 12, w planie także zwiedzanie zabytków na trasie. Powrót po wieczornym koncercie.


Scholares Minorespro Musica Antiqua

(anp) - Dziennik Łódzki
Piękne Sugababes w Łodzi

Krzysztof Kowalewicz, Jakub Wiewiórski
2007-07-31, ostatnia aktualizacja 2007-08-01 08:58

Vena Festival wyrasta na jeden z największych festiwali muzycznych w Polsce. Tym razem wystąpią Nigel Kennedy, Fun Lovin' Criminals i po raz pierwszy w Polsce Sugababes.
Festiwal narodził się w Łodzi przed dwoma laty. Zaczynał się niepozornie, ale z edycji na edycję nabiera rozmachu i rozgłosu. Pomysłodawca - Tomasz Morawski, największy akcjonariusz firmy Sfinks, do której należy sieć restauracji Sphinx - zaprosił do współpracy m.in. Zbigniewa Hołdysa, założyciela legendarnej grupy Perfect, i Janusza Hetmana, który dotąd pracował przy organizacji festiwalu Camerimage. Są już wymierne efekty profesjonalnego sztabu organizacyjnego. Sponsorami zostały duże koncerny. Festiwal będą transmitować Polsat i MTV.

Pierwsza edycja Veny miała miejsce w klubie Fanaberia, przed rokiem - na scenie rynku Manufaktury, a teraz organizatorzy zdecydowali się na halę sportową przy ul. ks. Skorupki i hale zdjęciowe Telewizji TOYA. Do tego dojdą imprezy DJ-skie w klubach w centrum miasta oraz w WSHE. Warsztaty muzyczne poprowadzą wzięci muzycy sesyjni: Wojciech Pilichowski (gitara basowa), Tomasz Łosowski (perkusja) i Marek Raduli (gitara).

Kapryśne gwiazdy

Po raz pierwszy Vena potrwa aż pięć dni. Poprzednie edycje festiwalu nie ściągnęły wielkich gwiazd. Tym razem jest inaczej - budżet imprezy to ok. 3 mln zł. Impreza zacznie się 18 września koncertem Nigela Kennedy. Mieszkający w Krakowie wybitny skrzypek - znany z wykonań muzyki klasycznej, ale też jazzu czy utworów Jimmy'ego Hendriksa - chętnie koncertuje w Polsce. Na Venie zaprezentuje nowy materiał.

W dniu hip-hopowym wystąpią O.S.T.R. i Habakuk, a po nich artysta związany z Veną od początku - Michał Urbaniak. Swój dzień będzie miał też Wojciech Waglewski. Lider Voo Voo zagra w kilku konfiguracjach: z Osjanem, Maciejem Maleńczukiem i synami - F.I.S.Z.-em i Emede.

Z kolei Hołdys zaprezentuje projekt "Sabat czarownic", w którym usłyszymy Annę Marię Jopek, Kayah, Tatianę Okupnik, Kasię Kowalską i Halinę Frąckowiak. Wokalistkom będzie akompaniowała orkiestra Adama Sztaby znanego choćby z telewizyjnego "Idola". A po nich wystąpią Sugababes, popularny brytyjski girlsband. Trzy dziewczyny świetnie wyglądają, dlatego ich piosenki królują w telewizjach muzycznych, a single osiągają ogromną popularność. Największe przeboje to "Push the Button", "Hole in the Head" czy "Stronger".

Całą imprezę zakończy Fun Lovin' Criminals. Muzyka nowojorczyków to melanż najróżniejszych stylów. Kto pamięta "Love Unlimited", "Scooby Snacks" czy "Loco", tego na pewno nie trzeba zapraszać na koncert.

- Ściągnięcie gwiazd tej klasy jest bardzo trudnym zadaniem. Nie chodzi tylko o ich wymagania finansowe, ale chociażby warunki dotyczące wyposażenia pokoju hotelowego czy zawartości barku - mówi Janusz Hetman.

Bilety na polskie koncerty mają kosztować od 25 zł. Na występy gwiazd z zagranicy nie zostały jeszcze ustalone. Organizatorzy przewidują, że za wejście na Sugababes zapłacimy 100 zł, na Nigela Kennedy - 80 zł, a na Fun Lovin' Criminals - 50 zł. Karnet na wszystkie imprezy ma kosztować 200 zł. Udział w warsztatach będzie darmowy.

Znani kontra debiutanci

Magnesem dla publiczności są gwiazdy, natomiast artystów przyciąga konkurs. Ma nowatorską formułę i wielką nagrodę. Przysyłane przez zawodowców i amatorów piosenki (można ich posłuchać w internecie) ocenia 200-osobowe jury (dziennikarze, promotorzy, muzycy). Jurorzy nie znają się nawzajem i nie dostają informacji o twórcach kompozycji. Na konkurs nadesłano 714 zgłoszeń, w tym 40 z zagranicy (Skandynawii, Niemiec, Czech, ale i Australii czy Libanu).

Jurorzy (ich nazwiska poznamy po ogłoszeniu werdyktu) do 8 sierpnia wybiorą sto utworów, z nich wspólnie z internautami finałową 12. Poznamy ją na początku września. Wszyscy po raz pierwszy otrzymają pamiątkowe statuetki, a główny zwycięzca 100 tys. zł. Od trzech lat kwota nagrody nie rośnie. - Myślimy o tym. Prawdopodobnie coraz większy udział zagranicznych artystów zmusi nas do podniesienia wartości nagrody. Dla polskich muzyków 100 tys. zł to duża kwota - uważa Hetman.

Organizująca festiwal Fundacja Vena zaopiekuje się laureatem również po festiwalu. - Możemy wydać płytę lub zorganizować trasę koncertową. Zwycięstwo w Venie ma zapewniać całoroczne profity - zapowiadają organizatorzy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Vena Festival: 100 tysięcy złotych dla maltańsko-polskiego zespołu Ambulans

18.09.2006

Zespół Ambulans wygrał drugą edycję łódzkiego Vena Festivalu, którego finał odbył się w sobotę na rynku Manufaktury. Zwycięzcy otrzymali 100 tysięcy złotych w gotówce.

Ambulans to maltańsko-polski popowo-klubowy projekt muzyczny. Zespół gra melodyjny pop, oparty o klubowe beaty i czarne brzmienia. W skład grupy wchodzą: dr Mario (śpiew, teksty), dr Pablo (gitary), dr Karollo (instrumenty klawiszowe, trąbka) i dr Roberto (perkusja).

- Pieniądze na pewno przeznaczymy na muzykę: nagrania, instrumenty i tym podobne. Na razie jesteśmy zbyt podekscytowani zwycięstwem, by myśleć o szczegółach - mówili po odbiorze nagrody muzycy.

W tegorocznym konkursie wzięło udział 1110 piosenek, które nadesłano przez Internet. Utwory przez kilka tygodni oceniało około 200 jurorów z całego świata, którzy w internetowym głosowaniu przyznawali punkty kompozycjom, nieznając ich autorów i wykonawców. Do finałowego koncertu wytypowano 15 utworów, w Manufakturze wystąpiło jednak trzynastu wykonawców, m.in. Krzysztof Kiljański oraz zespoły Zakopower i Sofa.

W koncercie wystąpiła też była wokalistka zespołu Blue Café Tatiana Okupnik. Zaprezentowała materiał ze swej pierwszej solowej płyty, nagranej w USA z amerykańskimi muzykami.

Ideą festiwalu - według organizatorów - było stworzenie jak najbardziej obiektywnego i niezależnego konkursu, w którym młode zespoły mogą konkurować ze znanymi wykonawcami. Jednym z pomysłodawców imprezy jest znakomity muzyk jazzowy Michał Urbaniak, a organizatorem - Fundacja Kultury i Sportu Vena, która zapowiada m.in. wspieranie laureatów konkursu.

* * * * *

Podczas finałowego konkursu na rynku Manufaktury wiał wiatr, ale wiało też nudą. Trudno jest zarzucić coś umiejętnościom warsztatowym wykonawców, a jednak zabrakło tego rodzaju artyzmu, który czyni z najprostszej nawet piosenki sztukę, coś wyjątkowego. Nawet kosztem umiejętności.

Większość występujących na scenie Manufaktury prezentowała podobne muzyczne klimaty, oscylując w najróżniejszych odmianach i mieszankach muzyki popowej, r'n'b, soulowej, klubowej, tanecznej, w wielu przypadkach z korzeniami w czarnej muzyce. I niestety, większość prezentacji to muzyka wtórna, zapożyczona, podobna do siebie i gorsza od głównie amerykańskiego oryginału. Szkoda, że jury nie wyłuskało oryginalności. Aż chciało się, by na scenie pojawił się zespół, który zagrałby np. żywego, prostego rocka.

Podobać się natomiast może solowy materiał Tatiany Okupnik, choć obawiam się, że oczekiwania były większe. Jej nagrania z czarnoskórymi muzykami można chyba nazwać przede wszystkim przygodą, bo przy zderzeniu ich umiejętności i poczucia muzyki z wokalnymi umiejętnościami i głosem Okupnik, nie powstało coś wybitnego. Muzycznie dzieje się więcej niż w śpiewie i słychać, że gdyby możliwości wokalne łodzianki były większe i szersze, to i z głosem "zadziałoby" się więcej. Słychać też różnicę w czuciu i śpiewaniu soulowej muzyki między białą uśmiechniętą dziewczyną, a mającymi ową muzykę i puls we krwi czarnoskórymi wokalistami. Generalnie jednak powrót po dziewięciu miesiącach Tatiany Okupnik na scenę jest całkiem udany. Przygotowała porządną, komercyjną muzykę. Gdybyż tak jeszcze trochę ciekawiej i poważniej mówiła ze sceny i w mniej tani sposób wdzięczyła się do widowni...

Dariusz Pawłowski - Dziennik Łódzki
Vena za sto tysięcy

15.09.2006

Dobiega końca druga edycja Vena Festivalu. Jego najważniejsze koncerty odbędą się dziś i jutro w Manufakturze (ul. Karskiego 5).

Dzisiaj, w piątek, koncert rozpocznie o godz. 19. W wieczorze "Gwiazdy Urbanatora" wystąpią: znakomity skrzypek jazzowy Michał Urbaniak (na zdjęciu) oraz Ladora Knight (śpiew), Nick Morach (gitara), Victor Bailey (bas), Don Blackman (instrumenty klawiszowe), Troy Miller (perkusja) i Nato (śpiew).

Szczególnie zapowiada się wieczór sobotni. Od godz. 18 w Manufakturze prezentować się będą finaliści tegorocznego konkursu. Zagrają i zaśpiewają: Zakopower, Krzysztof Kiljański, Sofa, Urban Noiz, Dreamland, Ultra, Mosquito, Dori. Fi, Ania Maywald, Lelian, Tresperros & Ewa Nawrot, Sami, Kleiber, Ambulans. Wśród finalistów jest też Justyna Steczkowska, ale jej w Łodzi nie zobaczymy. Podczas koncertu wręczona zostanie główna nagroda konkursu w wysokości 100 tys. zł.

Atrakcją będzie występ Tatiany Okupnik, byłej wokalistki Blue Cafe, która zaprezentuje swój solowy materiał, a towarzyszyć jej będą amerykańscy muzycy: Vince Evans, Cherie Mitchell, David Gilmore, David Jones, Lenny White, George Tines, Sammie Williams, Irene James i Keisha William. Wstęp wolny.



(dp) - Dziennik Łódzki
Przed jutrzejszym spotkaniem w Rypinie Mieszko podpisał kontrakt z Patrykiem Stromczyńskim.
Może on grać w obronie i w pomocy, ma 21 lat. Ostatnio grał w Flocie Świnoujście. W ten sposób została zamknięta kadra na tą rundę.

Mam nadzieję, że rzeczywiście będzie to duże wzmocnienie

Kadra:

Bramkarze:
- Artur Bartkowiak (23)
11.12.1984 - wychowanek
- Adrian Różycki (12)
31.08.1988 - wychowanek
- Jakub Kosmowski
16 lat - wychowanek

Obrońcy:
- Mateusz Bereźnicki (15)
25.07.1991 wychowanek
- Szymon Gul (5)
29.04.1987 ostatnio Lech II Poznań
- Łukasz Hermuła (2)
22.04.1990 wychowanek
- Krzysztof Jackowiak (16)
05.03.1990 wychowanek
- Mariusz Piotrowski (3)
01.06.1982 ostatnio Promień Opalenica
- Przemysław Urbaniak (4)
09.03.1975 wychowanek, (prędzej Lech Poznań, Widzew Łódź, Świt Nowy Dwór Mazowiecki) kapitan
- Patryk Stromczyński
08.09.1987 ostatnio Flota Świnoujście

Pomocnicy:
- Damian Bisaga (17)
22.10.1987 ostatnio Mazowsze Grójec
- Grzegorz Grzebel (7)
02.04.1987 ostatnio Elana Toruń
- Michał Kupczyk (20)
13.11.1990 wychowanek
- Paweł Kowal (6)
25.05.1988 ostatnio Sparta Oborniki
- Arkadiusz Świderski (9)
25.11.1987 ostatnio Unia Swarzędz

Napastnicy:
- Piotr Janusz (18)
28.07.1984 wychowanek, ostatnio Vitcovia Witkowo
- Dawid Kustra (19)
22.03.1988 wychowanek, ostatnio Sparta Janowiec
- Marcin Michałowski (8)
22.04.1987 ostatnio Tur Turek
- Dawid Sadowski (13)
18.05.1991 wychowanek
- Marcin Ziatyk (11)
09.07.1987 ostatnio Flota Świnoujście

średnia wieku drużyny: 21 lat

Trener: Aleksander Stachowiak
Asystent: Przemysław Urbaniak
Kierownik drużyny: Tadeusz Bakowski
Masażysta: Maciej Rosołek

za mieszkogniezno.pl
Tomek Nawrot? To z Unią Janikowo nic nie wyszło?

Wynik cieszy, i wygląda to lepiej niż się na to zanosiło

Aktualnie bilans zimy wygląda następująco (z tego co wyłapałem ze stronki Mieszka - przy okazji przydałoby się coś takiego na stronie)

Przybyli:
- Michał Kupczyk (wychowanek)
- Krzysztof Jackowiak (wychowanek)
- Łukasz Hermuła (wychowanek)
- Mateusz Bereźnicki (wychowanek)
- Jacek Rzepecki (wychowanek)
- Robert Raszewski (Victoria Września)
- Michał Tomczak (AP Opalenica; Polonia Chodzież)
- Damian Magalski (AP Opalenica)
- Bartłomiej Jędrzejewicz (AP Opalenica)
- Rafał Cegliński (AP Opalenica)
- Adrian Różycki (Huragan Pobiedziska)
- Wojciech Brenk (Groclin Grodzisk Wlkp.)
- Marcin Mazurek (Lech Poznań)
- Michał Mendelski (Rega-Merida Trzebiatów)
- Mariusz Zgórzak (TKP Toruń)
- Łukasz Sarkowicz (Czarni Browar Witnica)

Odeszli:
- Aleksander Stachowiak (trener)
- Krzysztof Piskuła (Warta Poznań)
- Rafał Ditbrener (Sokół Kleczew)
- Marcin Ludwikowski
- Damian Augustyniak
- Tadeusz Tyc (AÓ Thíva - III liga grecka)
- Marcin Żebrowski
- Mariusz Wysocki
- Marcin Sporakowski (Sokół Kleczew)
- Marcin Michałowski (Tur Turek)
- Jakub Bajor (koniec wypożyczenia - powrót do Chemika Bydgoszcz)
- Mateusz Szafrański (koniec wypożyczenia - powrót do Chemika Bydgoszcz)
- Arkadiusz Dereżyński


pozostali:
- Przemysław Urbaniak (objął funkcję grającego trenera)
- Mariusz Piotrowski
- Adrian Nawrot
- Wojciech Gąsiorowski
- Jakub Polerowicz
- Szymon Gul
- Tomasz Nawrot (?)


Ciekawie zapowiada się również sparing z przedostatnią drużyna białoruskiej ekstraklasy z poprzedniego sezonu - Dniepr Mohylew. Szkoda, że strona nie podała daty rozegrania meczu...

P.S pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku na mniej krzykliwy
Moim zdaniem wręcz odwrotnie - wzmocnieniem Przysiuda często tracił piłkę w głupi sposób w środku pola. Nie widziałem jeszcze w akcji jego następcy, ale chyba gorszy być nie może (zaznaczam, że to tylko moje zdanie )

pora uaktualnić listę:

Przybyli:
- Marcin Ludwikowski (Tur Turek)
- Marcin Żebrowski (Zagłębie Lubin)
- Jakub Bajor (Chemik Bydgoszcz)
- Marcin Michałowski (Tur Turek)
- Tadeusz Tyc (Unia Janikowo)
- Adrian Nawrot (Promień Opalenica)
- Mateusz Szafrańskii (Chemik Bydgoszcz)
- Arkadiusz Dereżyński (Amica Wronki)
- Łukasz Polerowicz (wychowanek)


Odeszli:
- Marcin Kaźmierczak (Aluminium Konin)
- Artur Gajewski (Zawisza Bydgoszcz)
- Paweł Lisiecki (Victoria Września)
- Waldemar Przysiuda (Victoria Września)
- Marcin Ziatyk (Flota Świnoujście)
- Mariusz Niedbała (Unia Janikowo)
- Dariusz Wojciechowski (Promień Opalenica)
- Bartłomiej Górka (?)
- Łukasz Ponichtera (Piast Gliwice)
- Błażej Matysiak (wypożyczenie do niższej ligi)

Pozostali:
- Przemysław Urbaniak
- Damian Augustyniak
- Mariusz Wysocki
- Mariusz Piotrowski
- Rafał Ditbrener
- Wojciech Gąsiorowski
- Marcin Sporakowski
- Szymon Gul
- Krzysztof Piskuła
- Tomasz Nawrot (powrót po kontuzji)

Wydaje się, że to koniec zmian latem
Dzisiaj odbył się mecz sparingowy z drużyną Korony Kielce, która będzie występować w młodej ekstraklasie. Wynik 0:0
Po obozie podziękowano Konradowi Romańczykowi.
Wykrystalizowała się kadra, która będzie walczyć w trzeciej lidze (okienko trwa do pierwszego meczu ligowego, więc ktoś jeszcze może dojść)

Przybyli:
- Marcin Ludwikowski (Tur Turek)
- Marcin Żebrowski (Zagłębie Lubin)
- Jakub Bajor (Chemik Bydgoszcz)
- Marcin Michałowski (Tur Turek)
- Tadeusz Tyc (Unia Janikowo)
- Adrian Nawrot (Promień Opalenica)
- Mateusz Szafrańskii (Chemik Bydgoszcz)
- Arkadiusz Dereżyński (Amica Wronki)


Odeszli:
- Marcin Kaźmierczak (Aluminium Konin)
- Artur Gajewski (Zawisza Bydgoszcz)
- Paweł Lisiecki (Victoria Września)
- Waldemar Przysiuda (Victoria Września)
- Marcin Ziatyk (Flota Świnoujście)
- Mariusz Niedbała (Barycz Milicz)
- Dariusz Wojciechowski (Promień Opalenica)
- Bartłomiej Górka (?)
- Łukasz Ponichtera (Piast Gliwice)

Pozostali:
- Przemysław Urbaniak
- Damian Augustyniak
- Mariusz Wysocki
- Mariusz Piotrowski
- Rafał Ditbrener
- Wojciech Gąsiorowski
- Marcin Sporakowski
- Szymon Gul
- Błażej Matysiak
- Krzysztof Piskuła
- Tomasz Nawrot (powrót po kontuzji)

Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałem do tego dochodzą wychowankowie. Niektóre dane (dot. klubów) niepotwierdzone, więc głowy nie daję

Generalnie moim zdaniem transfery dobre. Przede wszystkim kadra została odmłodzona i to na pewno będzie z korzyścią dla klubu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w lidze
http://www.smok.hdtv.pl/~footprints/dj_mentalcut_footprints_vol_1_jazz.mp3

Tracklist:VOL 1
1. Intro
2. Herbie Mann ?Killian? (Atlantic, 1978)
3. Madlib ?Footprints? (Blue Note, 2003)
4. Michał Urbaniak ?Weird Creatures? (Tonpress, 1977)
5. Henryk Majewski Sextet ?I like it? (Polish Jazz vol.70, 1987)
6. Groover Washington, Jr. ?Not Yet? (Motown, 1976)
7. String Connection ?Piosenka o WFG? (Polton, 1984)
8. Novi Singers ?Yellow, Blue and White? (Muza, 1974)
9. Madlib ?Distant Land? (Blue Note, 2003)
10. James Moody ?Wave? (Muse Records, 1974)
11. McCoy Tyner ?Native Song? (Milestone Records, 1973)
12. James Moody ?Kriss Kross? (Muse Records, 1974)
13. Alex Band ?Straight On? (Pronit, 1982)
14. Novi Singers ?Z Tobą Wciąż? (Muza, 1974)
15. Weather Report ?Will? (CBS, 1973)
16. Groover Washington, Jr. ?Dolphin Dance? (Motown, 1976)
17. James Moody ?Dreams? (Muse Records, 1974)
18. String Connection ?Cantabile in H-moll? (Polton, 1984)
19. Novi Singers ?What thing is love? (Muza, 1974)
20. Madlib ?Stormy? (Blue Note, 2003)
21. String Connection ?Relaxing at Schwartbuck? (Polton, 1984)



http://www.smok.hdtv.pl/~footprints/icek_footprints_vol_2_go_ahead.mp3
Tracklist:VOL 2
1. Intro
2. Sun Ship ?Mrówka, jak wiemy...? (Polish Jazz vol.61, 1979)
3. Extra Ball ?Siódemka? (Polish Jazz vol.48, 1976)
4. Spisek Sześciu ?Pieprzem i sol?? (Polish Jazz vol.45, 1975)
5. Extra Ball ?Taniec na linie? (Polish Jazz vol.59, 1987)
6. Laboratorium ?ABZ? (Polish Jazz vol.49, 1976)
7. Czesław Bartkowski ?Seven For Five? (Polish Jazz vol.50, 1976)
8. Zbigniew Namysłowski Quintet ?Kujaviak Goes Funky? (Polish Jazz vol.46, 1975)
9. Tomasz Stańko ?Ahuha? (Polish Jazz vol.69, 1982)
10. Zbigniew Namysłowski ?Winobranie? (Polish Jazz vol.33, 1973)
11. Krzysztof Komeda ?Svantetic? (Polish Jazz vol.5, 1965)
12. Zbigniew Namysłowski ?Siódmawka? (Polish Jazz vol.6, 1966)
13. Janusz Muniak Quintet ?Taniec Pawia? (Polish Jazz vol.54, 1978)
14. Michal Urbaniak?s Group ?Spring? (Polish Jazz vol.24, 1971)
15. Krzysztof Zgraja ?Alex Funky? (Polish Jazz vol.64, 1981)
16. Michał Urbaniak ?Seresta? (Polish Jazz vol.36, 1973)
17. Jan ?Ptaszyn? Wróblewski Quartet ?Grzmot nad ranem? (Polish Jazz vol.55, 1978)
18. Kazimierz Jonkisz Quintet ?Wszyscy Czekamy? (Polish Jazz vol.62, 1980)
19. Marianna Wróblewska ?The Slowed Down Movie? (Polish Jazz vol.31, 1972)
20. Sami Swoi ?The Maids Of Cadiz? (Polish Jazz vol.67, 1980)
21. Laboratorium ?I?m Sorry, I?m Not Driver? (Polish Jazz vol.58, 1979)
22. Adam Makowicz ?Seven For Five? (Polish Jazz vol.35, 1973)


Serdecznie polecam zarówno dal laików w tym temacie jak i wytrawnych słuchaczy tego gatunku muzycznego.

2007-01-29
Krakowski IPN prowadzi śledztwo w sprawie tłumienia demonstracji w 1987 roku

Krakowski IPN prowadzi śledztwo w sprawie brutalnej interwencji milicji podczas demonstracji opozycji w Krakowie w 1987 roku - poinformował w piątek PAP prok. Artur Wrona z IPN.

Sprawa dotyczy umorzonego w 1993 roku śledztwa Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Po wystąpieniu IPN prokuratura podjęła postępowanie i przekazała Instytutowi akta śledztwa. "Powodem przejęcia śledztwa przez IPN jest wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia zbrodni komunistycznej" - powiedział prok. Wrona.

Jak dodał, IPN przesłuchał już jako świadka i pokrzywdzonego Macieja Gawlikowskiego - autora telewizyjnego filmu "Fachowcy", w którym pojawiły się nieznane dotąd dowody w sprawie. Planowane są przesłuchania dalszych świadków.

Sprawa dotyczy interwencji milicji wobec uczestników opozycyjnej demonstracji po mszy na Wawelu 3 maja 1987 roku. Śledztwo prowadzone w tej sprawie przez krakowską prokuraturę zakończyło się w 1993 roku umorzeniem.

Jak informował PAP wiceszef Prokuratury Okręgowej Krzysztof Urbaniak, prokuratura badała wówczas m.in., czy ówczesne kierownictwo krakowskiej milicji nie popełniło przestępstwa, zalecając takie działania wobec nielegalnej demonstracji, które naruszałyby prawo. W tym wątku postępowanie umorzono, ponieważ nie znaleziono dowodów na popełnienie przestępstwa.

Umorzeniem z powodu braku dostatecznych dowodów na zaistnienie przestępstwa zakończył się wątek brutalnego pobicia uczestnika demonstracji Zbigniewa R.

O istnieniu nowych dowodów w tej sprawie poinformował prokuraturę w grudniu ub. roku Maciej Gawlikowski, prosząc o wgląd w materiały śledztwa. Nowe dowody zaprezentował w filmie "Fachowcy", wyemitowanym 18 stycznia w TVP. Według prokuratury i IPN, nowe dowody miały decydujące znaczenie dla podjęcia śledztwa.

O tym, że w filmie Gawlikowskiego występuje doradca szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Warykiewicz, brutalnie zwalczający opozycję, napisał 9 stycznia "Dziennik". Warykiewicz został zwolniony z CBA.

Po publikacji w "Dzienniku" komendant główny policji Marek Bieńkowski polecił szefowi biura spraw wewnętrznych KGP insp. Markowi Działoszyńskiemu sprawdzenie informacji o tym, że w małopolskim garnizonie może być kilku policjantów, którzy w latach 80. jako milicjanci zamieszani byli w zwalczanie opozycji. Ponadto Bieńkowski informował, iż na prośbę IPN policja opracowuje w całym kraju materiały archiwalne dotyczące działalności ZOMO.

Po emisji filmu "Fachowcy" pracę w archiwum małopolskiej komendy policji stracili dwaj występujący w filmie funkcjonariusze. (PAP)

hp/ wkr/ jra/



(PAP)

Pobili manifestujących


Zarzuty udziału w pobiciu uczestników manifestacji trzeciomajowej sprzed 20 lat usłyszeli dwaj byli funkcjonariusze milicji w Krakowie. Podejrzani nie przyznali się do winy.

Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej ustalili, że Kazimierz L. i Tomasz W. 3 maja 1987 roku podczas manifestacji opozycji przekroczyli swoje uprawnienia. - Działając wspólnie z innymi funkcjonariuszami milicji obywatelskiej, wzięli udział w pobiciu uczestników manifestacji, w tym Zbigniewa Romanowskiego, Iwy Sabudy, Pawła Sabuda, Agaty Michałek-Budzicz, Ryszarda Bociana, Zbigniewa Brzozowskiego, Mieczysława Pogorzelskiego, Mariusza Kalinowskiego, Macieja Gawlikowskiego, Jacka Smagowicza i Stanisława Sroki - poinformowała nas Dorota Solak, rzecznik krakowskiego IPN.
W wyniku pobicia Romanowski doznał złamania lewego ramienia, żebra, oderwania kostki bocznej prawego podudzia. Iwa Sabuda doznała zaś stłuczenia głowy i otarcia naskórka na kolanach, a Paweł Sabuda złamania kości nosa. Pozostałe osoby odniosły mniejsze obrażenia.
Kazimierz L. liczy dziś 51 lat, pobiera rentę oraz prowadzi prywatną działalność gospodarczą. Tomasz W. ma 48 lat, jest na policyjnej emeryturze. Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie jest kontynuowane.
MA


http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20070329&id=po53.txt
Biegłego teologa powoła prokuratura, aby rozstrzygnąć, czy doszło do obrazy uczuć religijnych podczas zeszłorocznego koncertu blackmetalowego zespołu Gorgoroth w studiu Telewizji Kraków. Prokuratura uzyskała zeznania członków norweskiej grupy, dzięki czemu można był wznowić śledztwo, zawieszone kilka miesięcy temu.
Przypomnijmy, że podczas koncertu na scenie wisiały nagie osoby na krzyżach, a w scenografii wykorzystano m.in. symbole satanistyczne, szczątki zwierząt i sztuczną krew. Występ był rejestrowany na potrzeby wydawnictwa DVD.

Śledztwo wszczęto na podstawie zawiadomienia Andrzeja Jeziorka, ówczesnego dyrektora TV Kraków, i pracowników telewizji.

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków, posiadających informacje w sprawie, zgromadziła także wszystkie dokumenty i nagrania. Kolejnym etapem sprawy ma być powołanie biegłego teologa, który oceni czy faktycznie doszło do obrazy uczuć religijnych.

Przedstawiciele organów ścigania nie wykluczają postawienia zarzutów organizatorom koncertu z katowickiej firmy Metal Mind Productions. Podobno muzycy zeznali, że wiedzieli o satanistycznym charakterze występu.

- Artyści mają do dyspozycji różne środki wyrazu, organizator najczęściej nie ma na to wpływu. Na konkretne koncerty chodzi określona publiczność, a nie osoby przypadkowe. Jeżeli jednak ktoś poczuł się urażony, to otrzyma od nas stosowne przeprosiny. Nie było naszym zamiarem urażanie kogokolwiek - bronił się Tomasz Dziubiński, szef Metal Mind, po wybuchu afery wokół koncertu.

Jednak prokuratura twierdzi, że w występie uczestniczyli nie tylko wielbiciele Gorgorotha. Ma m.in. zeznania telewizyjnych kamerzystów, którzy zgodnie z kontraktem musieli filmować koncert. Na tej podstawie nie wyklucza postawienia zarzutów organizatorom.

Wiadomo już, że kara nie spotka członków Gorgorotha. Są poza naszą jurysdykcją. Norwescy muzycy nie wiedzieli, że ich działania mogą naruszać nasze prawo - powiedział prokurator Krzysztof Urbaniak.

Blackmetalowcy byli mocno zdziwieni kontrowersjom wokół krakowskiego koncertu, ponieważ wcześniej z podobną scenografią występowali w innych krajach.

W wywiadzie udzielonym szwedzkiemu magazynowi internetowemu "MetalHeart" Infernus (na zdjęciu) - założyciel, gitarzysta i wokalista norweskiej grupy Gorgoroth porównał Polaków do ludzi umysłowo chorych, oskarżył o chciwość i brak ogłady.

- Moje przypuszczenia są takie, że chodzi tu przede wszystkim o chciwość i kolejny sposób Polaków na ekonomiczne wykorzystanie świata wokół nich. Najpierw zostali członkiem Unii Europejskiej, a teraz to (śmiech).

Nie wydaje mi się, abyśmy poszli za to siedzieć. Jak powiedziałem, cała ta sprawa jest prawdopodobnie motywowana ekonomicznie. Te mongoły chcą najbardziej naszych pieniędzy, a nie zobaczenia naszych d** w polskim więzieniu. Proste.

- Oczywiście, jak większość ludzi wie, nawet za czasów Jaruzelskiego kościół katolicki w Polsce był bardzo popularny. Wiadomo też, że i dziś ma tam rzesze zwolenników. To ogromne oddziaływanie tak konserwatywnej chrześcijańskiej instytucji bez wątpienia rozciąga się na inne społeczne sfery, podkopując ich system prawny. Dlatego, po tym, jak zostało to nagłośnione przez media, nie bez znaczenia jest fakt, że nagrywanie tego DVD miało miejsce w polskim ciemnogrodzie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom