krzysztof pawlowski
wojtekstoltny

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2006 r. w Polsce są blisko dwa mln studentów. Ponad 1,250 mln studiuje w szkołach niepublicznych albo na kierunkach zaocznych i wieczorowych. Za naukę płacą nawet kilkanaście tys. zł rocznie. Jedynie około 750 tys. osób uczy się na dziennych studiach na publicznych uczelniach, w stu procentach opłacanych przez państwo.

- Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje.

Dla mnie to wcale nie jest glupie.
To prawda, ze zeby sie dostac na dzienne studia trzeba przynajmniej przez rok pobierac korepetycje. Kogo na to stac? - napewno nie przecietnych rodzicow. Wielu modych tez idzie na studia - ''bo rodzice tak chca'', lub tylko po to zeby miec papier, ktory jest pozniej wykorzystywany tylko przez mamusie i tatusia, aby sie pochwalic przed znajomymi jakie to ich dziecko madre studia skonczylo. Natomiast sam absolwent nigdy nie byl zainteresowany praca w ukonczonym na studiach kierunku.

Uwazam rowniez ze nie stac nas na ksztalcenie kadry w wiekszosci za granice, bo tylko sladowa ilosc absolwentow pracuje pozniej w kraju w zawodzie.
Zeby dac mozliwosc studiowac wszystkim ktorzy chca to robic nie ze snobizmu, kredyt studencki powinien byc po skonczeniu studiow nie splacany w gotowce, ale ''odrabiany'' w pozniejszej pracy,cos takiego jak taki przedluzony staz. (chyba ze ktos wyjezdza za granice)

Pieniadze zaoszczedzone przez budzet, powinny byc przesuniete na place dla pracujacych w sektorze panstwowym. w ten sposob uniknelibysmy frostracji i strajkow np. lekarzy ktorzy jakkolwiek ciezko pracuja, to jednak przez wiele lat uczyli sie za nasze pieniadze.
Co sądzicie o nowym (już nie tak nowym) pomyśle rektora Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu Krzysztofa Pawłowskiego, o powstaniu miasteczka multimedialnego w Nowym Sączu. W tym miesteczku ma znaleźć się najnowsza technologia dostępna na świecie. Ma to być połączenie technologi filmowej Hollywood z technologą komputerową z Doliny Krzemowej. Zostaną tu użyte bardzo szybkie łącza internetowe do połączenia serwerów i budynków, technologie, których nie powstydzi się Hollywood.Miateczko to nawiasem mówiąc ma być najnowocześniejsze w Europie. Projekt ma kosztować 130 mln euro. Pochodzę z Nowego Sącza i wiem, że jak rektor Krzysztof Pawłowski czymś się zajmie, to doprowadzi ten projekt do końca. JEst on w stanie uczynić więcej niż nasi "WIELCY" politycy. W ciągu jednego 1 załatwił specjalną strefę ekonomiczną dla miasta, której to strefy przez 8 lat nie mogli załatwić radni i politycy.

Zamieszcam link do artykułu
Link
Po pierwsze - Krzysztof Pawłowski od 1 października 2007 nie jest rektorem WSB-NLU w Nowym Sączu. Obecnie jest nim dr Richard Magner z Chicago z tamtejszego NLU (czyli. można powiedzieć, matki uczelni w Nowym Sączu).

Po drugie - znam wielu studentów, którzy płacą za studia dzienne na uczelniach prywatnych i państwowych i na dodatek pracują wieczorami po Empikach, Carrefourach, Realach i im podobnych i sami na siebie zarabiają. Może nie na pierwszym roku studiów, ale na drugim... i jakoś dają sobie radę na studiach. Jak ktoś jest zaradny, to mimo wprowadzenia płątnych studiów poradzi sobie i z nauką i ze zdobyciem pieniędzy na nią. Jak ktoś zaradny nie jest, to i tak na studia nie powinien się wybierać, bo długo na uczelni nie zagości.
O Ś W I A D C Z E N I E

Członków Kapituły Nagrody KISIELA

Doszliśmy do wniosku, iż dotychczasowa formuła Nagrody KISIELA wyczerpała się. Myśl ta dojrzewała od dłuższego czasu, ale w przeciągu minionego roku wyklarowała się ostatecznie.

Pragniemy szczerze podziękować tygodnikowi "WPROST" zarówno za samo podjęcie tej cennej inicjatywy, jak i za wieloletnie wysiłki organizacyjne i medialne. W pełni doceniamy te zasługi.

Niestety, styl, poziom oraz zawartość niektórych publikacji tygodnika budzi wśród wielu członków Kapituły zasadnicze zastrzeżenia. Tak duże, że w praktyce uniemożliwiające dalszą współpracę.

Żywimy przekonanie, że w tych okolicznościach kandydatury do Nagród KISIELA w roku 2007 w ogóle nie powinny być rozpatrywane. Tym bardziej, że aż tak wielu dotychczasowych laureatów nie nadesłało swoich propozycji.

W tej sytuacji powrócił wyrażany od kilku już lat pomysł by piękną ideę Nagrody ocalić i przechować - w formie Fundacji KISIELA.

Fundacja tak - ma się rozumieć przy aprobacie i z udziałem naturalnego depozytariusza tej tradycji, Jerzego Kisielewskiego - zamierzamy niebawem utworzyć, tak by już w 2008 mogła przyznać swoje nagrody.

Raz jeszcze dziękujemy redakcji "WPROST" za wieloletnią, niezmienną gościnność.

Z poważaniem,

Czesław Apiecionek, Wladysław Bartoszewski, Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Henryka Bochniarz, Teresa Bogucka, Stefan Bratkowski, Jacek Fedorowicz, Witold Gadomski, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jerzy Hausner, Janusz Lewandowski, Tomasz Lis, Janusz Majcherek, Andrzej Olechowski, Krzysztof Pawłowski, Marek Safjan, Wojciech Trzciński, Stanisław Tym, Wiesław Uchański, Wiesław Walendziak, Lech Wałęsa, Jan Winiecki, Tomasz Wołek, Sobiesław Zasada.


Podaje za blogiem Korwina:
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/
Turysta za sześć euro

Jeżeli Poznań i województwo zapłaci firmie lotniczej po 3 euro za każdego przywożonego tu pasażera, polecimy z Ławicy do Londynu, Sztokholmu i może do Rzymu - pisze "Gazeta Poznańska".

Firmy lotnicze przewożące pasażerów mało płacących za bilety to szansa na rozwój portów lotniczych takich jak Poznań, ale i na promocję miasta i regionu. Irlandzka firma Ryanair rozwija się dzięki temu, że tanio wozi pasażerów kosztem rezygnacji z luksusu takiego jak catering. Bilety sprzedaje przez internet. Jest nadzieja, że samoloty tej linii pojawią się w Poznaniu. Negocjacje się toczą, dotyczą lotów do Londynu, Sztokholmu, a być może i Rzymu. W związku z tym, że bilety są tanie, przewoźnik domaga się od lokalnych władz dopłaty - podaje dziennik.

Samorząd nie ma prawa finansować linii lotniczych, więc w grę wchodzi rozliczanie się za inną usługę. Strony internetowe Ryanair regularnie odwiedzają miliony osób. Miasto mogłoby się tam odpłatnie promować. Stawki, które trzeba byłoby płacić, są obecnie przedmiotem uzgodnień. Przewoźnik chce, aby samorząd miejski i samorząd wojewódzki płaciły po 3 euro za każdego przywożonego na Ławicę pasażera. Pieniądze te wydałyby budżety samorządów, ale zysk dla miasta i regionu byłby zdecydowanie większy. Każdy z przywożonych pasażerów płaciłby za przejazdy, posiłki, hotele, robiłby tu zakupy - czytamy w "Gazecie Poznańskiej".

Jak wylicza Krzysztof Pawłowski, prezes spółki Port Lotniczy Poznań Ławica, firma Rayanair mogłaby do jednego portu przewieźć rocznie 100 tys. pasażerów. Z tego połowa to byłyby osoby przylatujące do Poznania, a więc takie, za które trzeba przewoźnikowi zapłacić. Koszt miasta i województwa wynosiłby więc po 150 tys. euro rocznie za jedno lotnicze połączenie. Negocjacje w tej sprawie prowadzi z Irlandczykami Jerzy Stępień, zastępca prezydenta Poznania. Decyzję o wydawaniu pieniędzy z budżetu miasta muszą podjąć radni. Podobnie zresztą będzie z ewentualnym finansowaniem "tanich" połączeń przez samorząd wojewódzki - informuje gazeta. (PAP)
Gazeta Poznanska
wyniki z tegorocznej 8


POZYCJA CZAS NUMER IMIĘ NAZWISKO ROK KRAJ REPREZENTUJE KAT M-CE w KAT


1 0,27,12 20 Grzegorz Kiełczewski 1960 POL BIEGAJZNAMI.PL M40 I GM
2 0,29,12 60 Piotr Ślęzak 1989 POL AWF WROCŁAW M20 II GM
3 0,29,20 71 Jakub Horbaczewski 1981 POL WKB PIAST WROCŁAW M20 III GM
4 0,29,37 35 Henryk Tomczak 1962 POL WKB PIAST WROCŁAW M40 1
5 0,29,46 51 Jerzy Wyka 1976 POL SUPERMARATON KALISZ M30 1
6 0,29,53 74 Michał Jarema 1987 POL AZS POLITECHNIKA WROCŁ. M20 1
7 0,30,02 52 Dominik Krumin 1981 POL WKB PIAST WROCŁAW M20 2
8 0,30,16 15 Krzysztof Chrostek 1987 POL AZS POLITECHNIKA WROCŁ. M20 3
9 0,30,38 58 Marcin Płonecki 1982 POL M20
10 0,31,03 36 Marek Gadziński 1962 POL WKB PIAST WROCŁAW M40 2
11 0,31,19 14 Marcin Bednarz 1985 POL M20
12 0,31,32 70 Barbara Sobczyk 1986 POL AZS POLITECHNIKA WROCŁ. K25 1GK
13 0,31,51 12 Zbigniew Siemiaszko 1958 POL LUKS ŻÓRAWINA M50 1
14 0,31,57 16 Arkadiusz Tołłoczko 1977 POL WKB PIAST WROCŁAW M30 2
15 0,32,25 39 Janusz Sikora 1957 POL WKB PIAST WROCŁAW M50 2
16 0,33,10 54 Tadeusz Marcinkiewicz 1953 POL WKB PIAST WROCŁAW M50 3
17 0,33,12 32 Grzegorz Tarczyński 1974 POL WKB PIAST WROCŁAW M30 3
18 0,33,32 64 Justyna Wolanik 1988 POL ULKS PODLASIE WOŁÓW K25 GK2
19 0,33,34 43 Sebastian Koziol 1977 POL PĘDZIWIATR ST. BUDKOWICE M30
20 0,34,09 42 Wiesław Markiewicz 1957 POL ŹÓWIK OPOLE M50
21 0,34,58 19 Maciej Szczepanik 1973 POL M30
22 0,35,14 44 Mateusz Boryczko 1976 POL M30
23 0,35,16 59 Marcin Sielkowski 1978 POL M30
24 0,35,51 1 Andrzej Cymanek 1962 POL EK TWARDZIEL WROCŁAW M40 1G-OSOBOWICE
25 0,35,57 40 Artur Borucki 1964 POL WKB PIAST WROCŁAW M40 3
26 0,36,00 57 Maciej Hryńczuk 1979 POL M20
27 0,36,03 48 Kornel Kuczyński 1984 POL M20
28 0,36,11 38 Jacek Machata 1978 POL M30
29 0,36,15 33 Andrzej Kotwica 1963 POL M40
30 0,36,18 53 Robert Fogel 1966 POL M40
31 0,36,26 18 Daniel Różański 1978 POL M30
32 0,36,46 41 Grzegorz Trzebski 1980 POL M20
33 0,36,55 13 Władysław Przech 1956 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
34 0,37,01 62 Przemysław Niezgódka 1984 POL PWR WROCŁAW M20
35 0,37,21 67 Marek Łabuz 1956 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
36 0,37,22 61 Marcin Wasiak 1984 POL M20
37 0,37,30 3 Krzysztof Wojtyłło 1949 POL WKB PIAST WROCŁAW M50 2G-OSOBOWICE
38 0,37,30 4 Andrzej Skonieczny 1957 POL WKB PIAST WROCŁAW M50 3G-0SOBOWICE
39 0,37,32 17 Jacek Wojtal 1966 POL WKB PIAST WROCŁAW M40
40 0,37,55 65 Artur Skowronek 1976 POL EMC INST. MEDYCZNY S.A. M40
41 0,38,36 63 Paweł Drozd 1985 POL M20
42 0,38,37 66 Andrzej Sobera 1972 POL M30
43 0,38,55 46 Bartosz Lipski 1981 POL M20
44 0,39,29 45 Łukasz Pawłowski 1979 POL M30
45 0,40,08 22 Tadeusz Mazur 1955 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
46 0,40,16 24 Roman Biernacki 1957 POL M50
47 0,40,48 76 Czesław Rozbicki POL M50
48 0,41,53 47 Daniel Smaga 1989 POL M20
49 0,42,23 25 Łukasz Rojkowski 1992 POL M20
50 0,42,28 28 Marlena Nankiewicz 1994 POL GIMNAZJUM 27 K25 GK-2
51 0,43,11 11 Bernhard Wenk 1949 D WKB PIAST WROCŁAW M50
52 0,43,11 21 Józef Palczak 1941 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
53 0,43,37 69 Monika Janik 1978 POL K35 1
54 0,43,41 27 Natalia Wilińska 1993 POL GIMNAZJUM 27 K25 1
55 0,43,45 23 Józef Maliszewski 1940 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
56 0,43,46 37 Władysław Tuzinowski 1946 POL M50
57 0,44,56 68 Ewa Łabuz 1956 POL WKB PIAST WROCŁAW K35 2
58 0,44,59 29 Andrzej Bora 1948 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
59 0,45,09 34 Wiesława Tomczak 1961 POL WKB PIAST WROCŁAW K35 3
60 0,45,27 49 Marzena Kuczyńska 1971 POL K35
61 0,46,12 26 Sylwia Krauze 1993 POL GIMNAZJUM 27 K25 2
62 0,46,13 30 Tomasz Krauze 1967 POL WKB PIAST WROCŁAW M40
63 0,46,13 55 Grażyna Fredo 1955 POL K35
64 0,46,13 50 Jerzy Piotrowski 1958 POL WKB PIAST WROCŁAW M50
65 0,47,15 2 Arkadiusz Kubiaczyk 1962 POL M40 4G-OSOBOWICE
66 0,48,52 56 Jacek Hawranek 1948 POL M50
67 0,49,13 72 Mirosław Ksok 1957 POL M50
68 0,54,46 73 Krystyna Ksok 1958 POL K35
69 0,55,12 75 Anna Strojwąs 1957 POL K35
70 1,09,20 31 Józef Łaszczych 1936 POL PKS-TĘCZA-POLANKA W-W M50
Byłem w Brodnicy na zawodach . Bieg był na dysyansie 3km zająłem 5m na 13 zawodników. Czas miałem 10m 28s . Wygrał Mariusz Pawłowski 8m zajął Krzysztof Bielicki. Roman zapisz mnie na Mogilno i weż wydruki biegu w Rypinie. Krzysztof czy do Włocławka jedziesz w sobote
Kominikat zawodów - Bieg Wiosny w ramach akcji Polska Biega
Częstochowa 17 maja 2008r
Klasyfikacj końcowa:
MSC NR START NAZWISKO i IMIĘ ROCZNIK CZAS

1 50 Mazur Artur 1987 00:10:00
2 14 Stachurski Paweł 1990 00:10:30
3 28 Konowalska Mariola 1982 00:10:45
4 46 Oszczepalski Krzysztof 1990 00:10:50
5 36 Kosecki Rafał 1985 00:11:05
6 8 Posmyk Łukasz 1983 00:11:06
7 18 Wireński Norbert 1984 00:11:25
8 25 Kowalik Jakub 1989 00:11:45
9 30 Deska Piotr 1986 00:11:50
10 11 Rybak Michał 1988 00:11:55
11 29 Kłosińska Ewa 1990 00:11:56
12 73 Organa Tomasz 1973 00:12:10
13 32 Mirek Mariusz 1978 00:12:20
14 52 Zimoń Paweł 1968 00:12:25
15 12 Rybak Dawid 1995 00:12:30
16 67 Raczyński Mateusz 1993 00:12:31
17 47 kotlarek Tomasz 1990 00:12:35
18 22 Jelonek Tomasz 1989 00:12:35
19 33 Grosfeld Karol 1983 00:12:45
20 49 Jesionowski Cyprian 1993 00:13:10
21 15 Dobrowolski Dawid 1990 00:13:25
22 37 Ciszek Marcin 1986 00:13:26
23 39 Marciniak Anna 1977 00:13:27
24 34 Blukacz Marcin 1986 00:13:28
25 35 Kunert Krzysztof 1989 00:13:29
26 80 Służalec Michał 1993 00:13:30
27 31 Budnik Sebastian 1996 00:13:35
28 76 Łuszcz Tomasz 1960 00:13:40
29 26 Gajowski Zenon 1955 00:13:41
30 23 Szymczyńska Katarzyna 1988 00:13:45
31 45 Rydz Kamila 1995 00:13:50
32 44 Rydz Urszula 1970 00:14:05
33 27 Esmund Paweł 1975 00:14:40
34 77 Berdys Sebastian 1977 00:14:55
35 6 Kurpiewski Sebastian 1993 00:14:55
36 9 Michalik Przemysław 1983 00:15:15
37 68 Siwek Agnieszka 1992 00:15:25
38 60 Mamela Marcin 1992 00:16:05
39 38 Matera Adam 1977 00:16:10
40 40 Radomski Robert 1977 00:16:10
41 41 Wołosz Natalia 1980 00:16:11
42 53 Zimoń Robert 1995 00:16:15
43 10 Snopkowski Arek 1993 00:16:16
44 4 Urbańczyk Zbigniew 1958 00:16:20
45 17 Gruziewska Dagmara 1980 00:16:25
46 78 Wojtynia Paweł 1966 00:16:30
47 79 Wojtynia Anna 1998 00:16:30
48 5 Maciej Norman 1991 00:17:20
49 20 Borkowska Ewa 1980 00:17:40
50 58 Maligłówka Anna 1992 00:17:50
51 7 Żychowski Rafał 1993 00:17:50
52 64 Kornatka Kacper 1993 00:18:05
53 65 Kostrzewski Michał 1993 00:18:05
54 19 Szmidla Krzysztof 1984 00:19:05
55 21 Żelezik Marta 1984 00:19:05
56 24 Krysta Renata 1962 00:19:20
57 43 Kuczyński Mariusz 1985 00:19:45
58 42 Porzycka Paulina 1987 00:19:45
59 1 Misiewicz Marta 1998 00:20:10
60 66 Marczak Manuela 1992 00:20:15
61 16 Chrabąszcz Izabela 1980 00:20:30
62 55 Gawroń Izabela 1992 00:20:30
63 54 Lemańska Agnieszka 1993 00:21:35
64 61 Strojec Julia 1993 00:21:40
65 56 Przygodzka Karolina 1992 00:22:05
66 59 Mącznik Alicja 1992 00:22:05
67 57 Kowacka Karolina 1992 00:22:05
68 62 Sroka Marta 1992 00:22:10
69 70 Bajorek Karolina 1992 00:22:11
70 63 Sroka Magdalena 1992 00:22:12
71 69 Potyralska Agata 1993 00:22:45
72 3 Makowski Rafał 1972 00:23:00
73 2 Makowski Bartek 2001 00:23:00
74 51 Sowier-Kasprzyk Izabella 1972 00:28:00
75 48 Kasprzyk Kaja 2003 00:28:00
76 75 Gut Ewa 1979 00:32:30
77 74 Gut Lena 2006 00:32:30
78 13 Pawłowski Jan 1945 NKL*
79 72 Fiszer Artur 1993 NKL*
80 81 Łuszczyński Damian 1993 NKL*
81 71 Stepień Przemysław 1993 NKL*

*NKL /niesklsyfikowany/ zawodnik nie ukończył biegu lub został zdyskwalifikowany
Poniżej zamieszczam wyniki... proszę podejść do nich świątecznie... jeżeli ktoś odnotował sobie inny czas - proszę pisać, poprawię. Na dole listy jest parę osób które musiały pędzić szybciej niż bolid formuły pierwszej i umknęły słabym oczom sędziego jażeli macie swoje czasy, podajcie je, dokonam korekty...

1. 917 Łukasz Hildebrand 23:56
2. 930 Rafał Gałuszka 23:58
3. 912 Ireneusz Waluga 24:59
4. 943 Adam Jagieła 25:11
5. 928 Kamil Klonowski 25:13
6. 929 Roland Kopiec 27:12
7. 956 Tomasz Kucharczyk 27:20
8. 949 Dariusz Bednarski 27:40
9. 925 Artur Kubica 28:30
10.944 Jan Staniczak 28:32
11. 960 Diana Gołek 28:37
12. 924 SabAmaru Livitaca 28:40
13. 926 Jan Komander 28:40
14. 920 Patryk Robak 29:30
15. 948 Krzysztof Gros 29:40
16. 936 Marcin Wojtowicz 29:51
17. 941 Bohdan Witkiwcki 30:03
18. 964 Śmigło 30:07
19. 913 Sandra Mikołajczyk 30:15
20. 946 Daniel Pająk 30:15
21. 911 Leszek Papała 30:27
22. 931 Katarzyna Pegal 30:41
23. 950 Justyna Adamiec 31:05
24. 947 Zbigniew Markowski 31:07
25. 938 Sławomir Krajewski 31:24
26. 919 Paweł Jedynak 31:41
27. 945 Szymon Litwa 31:50
28. 934 Andrzej Ślęzak 32:30
29. 927 Michalina Mendecka 33:00
30. 915 Monika Hildebrand 33:25
31. 916 Sabina Wojtyczka 33:26
32. 935 Tadeusz Multan 33:50
33. 951 Agnieszka Pilawska 34:30
34. 961 Adam Palka 34:49
35. 918 Jarosław Pawłowski 35:00
36. 965 Jan Udolf 35:04
37. 959 Franciszek Pendolski 36:27
38. 922 Aleksy Szablicki 37:50
39. 940 Marcin Skaczyński 38:30
40. 923 Łukasz Jedliński 38:44
41. 910 Judyta Ciesińska 39:48
42. 957 Karolina Wilczyńska 41:43
43. 958 Radosław Miler 41:43
44. 939 Gabriela Hudyka 43:28
45. 937 Krzysztof Hudyka 43:29
46. 963 Łukasz Aksamit 43:57
47. 952 Miras Witas 44:25
48. 953 Michał Witas 44:25
49. 954 Paweł Maślankiewicz 44:25

te osoby biegły, ale były szybsze niż oko sędziego postaram się uzupełnić ich czasy..

50. 914 Monika Mikołajczyk
51. 921 Stanisław Bednarski
52. 932 Robert Bednarek
53. 933 Arkadiusz Kordas
54. 942 Piotr Dudała
55. 955 Patryk Cichy
56. 962 Tadeusz Biskup

1 Kowalska Ewa
2 Radowska Helena
3 Basendowska Ewa
4 Mierzwiak Halina
5 Dobruchowska Emilia
6 Pawłowska Dorota
7 Kępczyńska Marlena
8 Wiśniewska Agnieszka
9 Podbielska Alina
10 Hass Wioletta
11 Karpińska Mariola
12 Nagórska Elżbieta
13 Pączek Lucyna
14 Lewandowska Agnieszka
15 Wichrowska Jadwiga

Panowie:


1 Szulc Jacek
2 Maczyński Grzegorz
3 Góralski Krzysztof
4 Lenc Sebastian
5 Kawka Sławomir
6 Bielicki Krzysztof
7 Pawłowski Mariusz
8 Dembkowski Ryszard
9 Gawroński Michał
10 Pilarski Marek
11 Bętkowski Piotr
12 Kachniarz Adam
13 Kociucki Mieczysław
14 Schmidt Ryszard
15 Gajewski Marcin
16 Bińkowski Cezary
17 Szumski Sławomir
18 Majcher Janusz
19 Gralla Piotr
20 Szwec Leszek
21 Tybuszewski Janusz
22 Witt Henryk Toruń
23 Jendryka Marek
24 Ordon Zbigniew
25 Szwec Andrzej
26 Gerka Krzysztof
27 Wojtas Marek
28 Pokorniecki Tomasz
29 Leśniewski Kazimierz
30 Szymański Józef



456.Zbigniew Maniszewski /Polska /
1 Kowalska Ewa
2 Radowska Helena
3 Basendowska Ewa
4 Mierzwiak Halina
5 Dobruchowska Emilia
6 Pawłowska Dorota
7 Kępczyńska Marlena
8 Wiśniewska Agnieszka
9 Podbielska Alina
10 Hass Wioletta
11 Karpińska Mariola
12 Nagórska Elżbieta
13 Pączek Lucyna
14 Lewandowska Agnieszka
15 Wichrowska Jadwiga

Panowie:


1 Szulc Jacek
2 Maczyński Grzegorz
3 Góralski Krzysztof
4 Lenc Sebastian
5 Kawka Sławomir
6 Bielicki Krzysztof
7 Pawłowski Mariusz
8 Dembkowski Ryszard
9 Gawroński Michał
10 Pilarski Marek
11 Bętkowski Piotr
12 Kachniarz Adam
13 Kociucki Mieczysław
14 Schmidt Ryszard
15 Gajewski Marcin
16 Bińkowski Cezary
17 Szumski Sławomir
18 Majcher Janusz
19 Gralla Piotr
20 Szwec Leszek
21 Tybuszewski Janusz
22 Witt Henryk Toruń
23 Jendryka Marek
24 Ordon Zbigniew
25 Szwec Andrzej
26 Gerka Krzysztof
27 Wojtas Marek
28 Pokorniecki Tomasz
29 Leśniewski Kazimierz
30 Szymański Józef
Lista poprawek które zrobiłem na listach wyników:
(na podstawie podobieństwa nazwisk i identycznego roku urodzenia)
MP1 - 2000
Tarasov Andriej --> Tarassov Andrey
Dikamenko Valeriy --> Dekanenko Valeriy
Nieściorug Janusz --> Nieścioruk Janusz
Mońkowski Dariusz --> Mańkowski Dariusz
Kasprzek Andrzej --> Kasprzak Andrzej
Orzechowsli Mieczysław --> Orzechowski Mieczysław
Janiszewski Miecczysław --> Janiszewski Mieczysław
Gołębiowski Tadeusz --> Gołębiewski Tadeusz

MP2 - 2001
Sztejtner Sławomir --> Sztejter Sławomir
Czaczayk Remigiusz --> Czaczyk Remigiusz
Kędziołka Sebastian --> Kądziołka Sebastian
Nieścioruk Jamusz --> Nieścioruk Janusz
Kubicki Bartlomiej --> Kubicki Bartłomiej
Drwecki Leszek --> Drwęcki Leszek
Łucki Wojciech --> Łącki Wojciech
Rażniak Mariusz --> Raźniak Mariusz
Ambroziewicz Henryk --> Ambrosiewicz Henryk
Białozyt Marcin --> Białożyt Marcin
Grzebielucha Tomek --> Grzebielucha Tomasz
Kijewski Marek --> Klijewski Marek
Monastyrski Borys --> Monastyrskyy Borys
Pawłowski --> Pawłowski Marek
Zachantke Walter --> Zuchantke Walter
Buczkowski Hilary --> Boczkowski Hilary

MP3 - 2002
Januszewski Mieczysław --> Janiszewski Mieczysław
Szewczyk Tadeusz --> Szewczak Tadeusz
Cieciel Jarosław --> Cięciel Jarosław
Waganknecht Robert --> Wagenknecht Robert
Fytczak Andrzej --> Frątczak Andrzej
Gnizadowski Roman --> Gniazdowski Roman
Radzymin Andrzej, Jan --> Radzymin Andrzej
Kaczmarek Henryk, Jan --> Kaczmarek Henryk
Ziętarski Robert --> Zięterski Robert
Batek Andrzej --> Bratek Andrzej
Dudkowiak Patryk --> Dutkowiak Patryk
Gzina Krzysztof --> Glina Krzysztof
Czarnus Franciszek --> Czarnous Franciszek

MP4 - 2003
Wontulok Andrzej --> Wantulok Andrzej
Scięgaj Hieronim --> Ścięgaj Hieronim
Kilian Grzegorz --> Kiljan Grzegorz
Dyrlaga Stanislaw --> Dyrlaga Stanisław
Bielecki Krzysztof --> Bielicki Krzysztof
Grzesica Przemyslaw --> Grzesica Przemysław
Strąż Michał --> Straż Michał
Monastyrski Borys --> Monastyrskyy Borys
Szychulda Adam --> Szychułda Adam
Dziarło Lech --> Dziarko Lech
Bycina Bartosz --> Bylina Bartosz
Szkrawan Jacek --> Wardyński Jarosław ???
Giertler Jerzy --> Girtler Jerzy

MP5 - 2004
Binkowski Cezary --> Bińkowski Cezary
Drawc Mieczyslaw --> Drawc Mieczysław
Szczechwicz Wojciech --> Szczechowicz Wojciech
Sinon Alexander --> Simon Alexander
Łapiński Aleksy --> Łopiński Aleksy
Łąbęcki Bogdan --> Łabęcki Bogdan
Janiszewski Miecczysław --> Janiszewski Mieczysław

MP6 - 2005
ZEBIK Mirosław --> ZĘBIK Mirosław
LEŚNIOWSKI Bogdan --> LEŚNIEWSKI Bogdan
TISZCZENKO Sergiej --> TIshchENKO Sergey
DERESZNIAK Michał --> DERSZNIAK Michał
HES Tomasz --> HĘŚ Tomasz
KOLOSIŃSKI Henryk --> KOŁOSIŃSKI Henryk
Pierwsza setka po 11 biegach

1 Maczyński Grzegorz TKKF Kolejarz Bydgoszcz 566
2 Pokorniecki Tomasz Torec Toruń 540
3 Góralski Krzysztof LKS Start Brzozówka 519
4 Gajewski Marcin KM Truchcik Łubianka 482
5 Kociucki Mieczysław TAXI 9194 Toruń 480
6 Dembkowski Ryszard Murzynek Toruń 467
7 Lenc Sebastian TKKF Kolejarz Bydgoszcz 465
8 Kachniarz Adam KM Truchcik Łubianka 459
9 Szumski Sławomir KM Truchcik Łubianka 447
10 Szulc Jacek Henkon Chełmża 440
11 Szwec Leszek Torec Toruń 427
12 Pawłowski Mariusz LKS Promień Kowalewo Pomorskie 421
13 Pilarski Marek LKS Start Brzozówka 412
14 Tybuszewski Janusz LKS Start Brzozówka 405
15 Lewandowski Stefan LKS Start Brzozówka 405
16 Ordon Zbigniew KM Truchcik Łubianka 403
17 Rygielski Marcin TS Corsa Toruń 393
18 Kawka Sławomir LKS Start Brzozówka 386
19 Majcher Janusz Golpasz Team Toruń 384
20 Zieliński Sławomir KM Truchcik Łubianka 366
21 Baranowski Tomasz TKKF Kolejarz Bydgoszcz 356
22 Gralla Piotr TKKF Rekreacja Toruń 354
23 Szwec Andrzej TOREC Toruń 351
24 Korczyński Rajmund Biegusek Toruń 348
25 Ciełuszecki Jacek AKB Szczytno 348
26 Bętkowski Piotr Torec Toruń 346
27 Ciesiun Rafał Toruń 335
28 Firlej Leszek Stolno / Grubno 325
29 Chrapkowski Marcin Trójkołamacze Toruń 322
30 Kawczyński Arkadiusz LKS Start Brzozówka 313
31 Zębik Mirosław Wda Świecie 302
32 Schmidt Ryszard HN Nowak Bydgoszcz 295
33 Drąg Tomasz KM Truchcik Łubianka 294
34 Strzyżewski Tomasz MKL Toruń / IV LO 294
35 Bielicki Krzysztof MUKL Brodnica 291
36 Śliwiński Henryk LKS Start Brzozówka 287
37 Dejewski Arkadiusz Chełmża 286
38 Karczewski Marcin Toruń 286
39 Janowski Piotr Henkon Chełmża 277
40 Chojnacki Sebastian biegajznami.pl 271
41 Jałocha Andrzej KM Truchcik Łubianka / Grzywna 262
42 Szymański Jerzy Zamek Jawor Kurzętnik 258
43 Majka Marek Wda Świecie 257
44 Starodubtsev Victor Ukraina / Ziboliki 257
45 Świerczyński Bogdan Torec Toruń 253
46 Gajewski Piotr KM Truchcik Łubianka / Toruń 253
47 Białk Jan Wejcher Wejcherowo 252
48 Gorzycki Marek TKKF Rekreacja Toruń 246
49 Majewski Jan LKS Start Brzozówka 245
50 Popławski Dariusz KM UMK Toruń 245
51 Wichrowski Wojciech Biegusek Toruń 244
52 Gawroński Michał LKS Promień Kowalewo Pomorskie 234
53 Chmurzyński Tomasz Bydgoszcz 228
54 Gerka Krzysztof Piskorzyn 227
55 Trzeciak Mariusz KM Truchcik Łubianka 222
56 Jałocha Jan Grzywna 219
57 Palma Mirosław Biegusek Toruń 218
58 van Tol Rob AV Suomi Holandia / Ymuiden 218
59 Zieliński Ireneusz KM Truchcik Łubianka / Warszewice 217
60 Wojtas Marek Tucholanka 216
61 Wiligalski Bartosz KM Truchcik Łubianka / Pigża 212
62 Banaszek Marcin KM Truchcik Łubianka 207
63 Łączny Jacek Toruń 207
64 Kwiatkowski Grzegorz MUKL Brodnica 205
65 Wrzesiński Dariusz Golub-Dobrzyń 200
66 Szymański Józef LKS Start Brzozówka 198
67 Ruciński Marcin Triathlon Klub Ciesielski 192
68 Dutkiewicz Andrzej Bella Toruń 189
69 Wirkus Zbigniew biegajznami.pl Chełmno 189
70 Gajewski Marek KM Truchcik Łubianka / Grębocin 186
71 Kuczerski Janusz TKKF Kolejarz Bydgoszcz 184
72 Zieliński Roman Toruń 182
73 Soiński Jacek Kyokushin Inowrocław 179
74 Szabelski Łukasz Zawisza Bydgoszcz 174
75 Muszarski Piotr Chełmno 173
76 Zieliński Marek PACIFIC-NESTLE Toruń 173
77 Chmarzyński Jerzy Henkon Chełmża 172
78 Nienartowicz Bartosz LKS Start Brzozówka 169
79 Kowalski Rafał Torec Toruń 168
80 Majcher Stanisław TKKF Rytm Golub-Dobrzyń 168
81 Gill Wojciech biegajznami.pl 166
82 Stawski Jerzy TKKF Rekaeacja Toruń 165
84 Leśniewski Kazimierz Włocławek 163
83 Śliwa Zbigniew Laskowice 163
85 Piórkowski Aleksander Biegusek Toruń 163
86 Oleszczuk Władysław Toruń 162
87 Kamiński Artur Płock 160
88 Bratek Andrzej TKKF Kolejarz Bydgoszcz 159
89 Majcher Paweł Pędzewo 159
90 Włoczewski Krzysztof Włocławek 159
91 Wojciechowski Grzegorz Sport i Rekreacja Mogilno 158
92 Kazimierski Zbigniew Toruń 156
93 Jewuła Arkadiusz Otłoczyn 155
94 Kijewski Jerzy Toruń 153
95 Adamczyk Zbigniew Biegusek Toruń 152
96 Drogorób Marcin Gazeta Pomorska Toruń 152
97 Jędrzejczak Andrzej Toruń 151
98 Kurs Jarosław TKKF Kolejarz Bydgoszcz 151
99 Marcinkiewicz Leszek Aleksandrów Kujawski 151
100 Krzywdziński Mirosław KM Truchcik Łubianka / Chełmża 150

miejsce,Nazwisko Imię, Klub/Miejscowość,Bieg 01,Bieg 02,Bieg 03,Bieg 04,Bieg 05,Bieg 06,Bieg 07,Bieg 08, razem pkt.
1 Pokorniecki Tomasz Torec Toruń 71 71 x 86 x 119 153 x 500
2 Dembkowski Ryszard Murzynek Toruń 62 65 56 70 39 x 142 x 434
3 Pawłowski Mariusz ZTS Nowy Dwór Gdański x x x 89 43 127 162 x 421
4 Góralski Krzysztof LKS Start Brzozówka x 67 x 84 x 115 148 x 414
5 Pilarski Marek LKS Start Brzozówka 60 47 71 x 100 134 x 412
6 Maczyński Grzegorz TKKF Kolejarz Bydgoszcz 75 73 x x x 129 x 123 400
7 Gajewski Marcin KM Truchcik Łubianka x 45 38 63 35 98 117 x 396
8 Szulc Jacek Henkon Chełmża x x 60 88 x 125 x 121 394
9 Majcher Janusz Golpasz Team Toruń x x 50 66 36 105 127 x 384
10 Kociucki Mieczysław TAKI 9194 Toruń x x 52 77 x 114 140 x 383
11 Kachniarz Adam KM Truchcik Łubianka x 62 53 73 40 x 136 x 364
12 Szwec Leszek TOREC Toruń x 37 34 62 x 90 126 x 349
13 Ciełuszecki Jacek AKB Szczytno x x 61 x x 126 161 x 348
14 Bętkowski Piotr Torec Toruń x x x 82 x 118 146 x 346
15 Ciesiun Rafał Toruń x 61 x 68 x 84 122 x 335
16 Szumski Sławomir TKKF Rek334reacja Toruń x x 58 x x 122 154 x 334
17 Lewandowski Stefan LKS Start Brzozówka 32 30 28 47 26 61 105 x 329
18 Lenc Sebastian TKKF Kolejarz Bydgoszcz 67 x x x 41 116 x 104 328
19 Firlej Leszek Stolno / Grubno x x x 76 x 111 138 x 325
20 Rygielski Marcin TS Corsa Toruń 48 58 42 61 33 x x 81 323

marciner napisał(a): trzebabylo wrzucic wyniki na forum
Z tego co wiem to tak nie można bezpośrednio na forum, najpierw wyniki idą do marszłaka który musi je zatwierdzić

"Marszłak" już zatwierdził:

Miejsce Numer Nazwisko i imię Rok urodz Klub Kategoria Czas
1 237 Pawłowski Mariusz 1976 ZTS Nowy Dwor Gdański M3 15,30
2 233 Wrzesinski Dariusz 1980 Golub-Dobrzyń M2 16,10
3 234 Lenc Sebastian 1978 TKKF Kolejarz Bydgoszcz M2 16,58
4 241 Kachniarz Adam 1989 KM Truchcik Łubianka M1 17,16
5 342 Dembkowski Ryszard 1953 Murzynek Toruń M5 17,27
6 348 Budka Łukasz 1988 Skrwa Skrwilno M1 17,43
7 354 Kaczorowski Krzysztof 1987 Skrwa Skrwilno M1 17,45
8 211 Majcher Janusz 1972 Golpasz Team Toruń M3 17,51
9 239 Gajewski Marcin 1983 KM Truchcik Łubianka M2 17,57
10 245 Karnas Zbigniew 1970 MRKS Roszak Solec Kuj. M3 18,00
11 243 Rygielski Marcin 1973 TS Corsa Toruń M3 18,07
12 361 Karpińska Mariola 1976 LKS Promień Kowalewo Pom. K3 18,15
13 236 Pawłowska Dorota 1980 ZTS Nowy Dwor Gdański K2 18,31
14 341 Drozdowski Mirosław 1958 Golub-Dobrzyń M4 18,32
15 346 Tybuszewski Janusz 1957 Start Brzozówka M4 18,33
16 360 Wiśniewska Agnieszka 1982 LKS Promień Kowalewo Pom. K2 18,34
17 242 Gerka Krzysztof 1957 Piskorzyn M4 18,41
18 244 Marchel Paweł 1989 MRKS Roszak Solec Kuj. M1 19,05
19 226 Szymański Jerzy 1944 Kurzętnik M6 19,12
20 343 Leśniewski Kazimierz 1942 Włocławek M6 19,14
21 246 Karnas Karolina 1989 MRKS Roszak Solec Kuj. K1 19,17
22 345 Lewandowski Stefan 1943 Start Brzozówka M6 19,33
23 235 Lenc Janusz 1953 TKKF Kolejarz Bydgoszcz M5 19,40
24 363 Żuchowski Józef 1971 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń M3 19,52
25 347 Rumiński Dawid 1991 Płonne M1 20,23
26 224 Majcher Stanisław 1948 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń M5 20,43
27 355 Wilary Stanisław 1960 Skrwa Skrwilno M4 21,04
28 351 Budka Franciszek 1965 Skrwa Skrwilno M4 21,22
29 344 Majewski Jan 1945 Start Brzozówka M6 21,37
30 356 Gembicki Marek 1954 Skrwa Skrwilno M5 21,42
31 188 Kaźmierkiewicz Sławomir 1987 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń M1 21,52
32 365 Kalinowska Violetta 1990 Macikowo K1 21,59
33 240 Krzywdziński Mirosław 1965 KM Truchcik Łubianka M4 22,05
34 349 Ronowicz Mateusz 1991 Skrwa Skrwilno M1 22,10
35 362 Karpiński Tomasz 1977 Toruń M2 23,57
36 238 Wojciechowski Michał 1989 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń M1 24,13
37 359 Kruk Stanisław 1953 Skrwa Skrwilno M5 24,14
38 358 Czarnecka Marta 1989 Skrwa Skrwilno K1 24,46
39 357 Poczwardowski Andrzej 1972 Skrwa Skrwilno M3 24,51
40 364 Żuchowska Katarzyna 1976 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń K3 25,23
41 350 Szlagowska Ewelina 1987 Skrwa Skrwilno K1 26,27
42 353 Budka Urszula 1966 Skrwa Skrwilno K4 27,34
43 207 Majcher Halina 1951 TKKF Rytm Golub-Dobrzyń K5 28,00
Minister nauki ma ambitne plany zmiany systemu finansowania wyższych uczelni. Rozważa m.in. uruchomienie systemu gwarantowanych kredytów na opłacenie studiów. A to oznacza, że myśli o wprowadzeniu częściowej lub całkowitej odpłatności za naukę w szkołach wyższych - pisze "Polska".


Jedynym kryterium starania się o kredyt byłoby uzyskanie indeksu - mówi Barbara Kudrycka. Szefowa resortu nauki chce się wzorować na rozwiązaniach stosowanych w Wielkiej Brytanii i USA. To na razie idea, zostanie ona poddana konsultacjom i analizom zespołów eksperckich - zastrzega pani minister.

Barbara Kudrycka zapowiada, że najpóźniej za trzy miesiące resort nauki i szkolnictwa wyższego przedstawi założenia reformy systemu finansowania studiów i uczelni.

O reformę systemu finansowania studiów i uczelni od lat apelują rektorzy i państwowych, i prywatnych uczelni. Jak jeden mąż przekonują, że gwarantowane w konstytucji bezpłatne studia stały się w Polsce fikcją. Rekomendują wprowadzenie odpłatnych studiów dla wszystkich, ale z szerokim wsparciem finansowym państwa dla najzdolniejszych i najuboższych.

Polsce potrzebny jest system, który nie będzie wybiórczo promował części studentów i uczelni. Sytuacja, gdy trzy czwarte studentów płaci za naukę, a pozostali nie, jest niesprawiedliwa - zaznacza prof. Tomasz Borecki, rektor warszawskiej SGGW i wiceszef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (zrzesza ponad sto uczelni).

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2006 r. w Polsce są blisko dwa mln studentów. Ponad 1,250 mln studiuje w szkołach niepublicznych albo na kierunkach zaocznych i wieczorowych. Za naukę płacą nawet kilkanaście tys. zł rocznie. Jedynie około 750 tys. osób uczy się na dziennych studiach na publicznych uczelniach, w stu procentach opłacanych przez państwo.

Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje. (PAP) (kiga)

- Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje.

Nie rozumiem co w tym złego, wkładali latami kapitał i inwestowali w pociechę, to się dorobili. Gadka tego gościa o jakiejś "sprawiedliwości społecznej" ma zabarwienie wybitnie czerwone.

Ja powiem tyle że gdyby studia były płatne to być może nie wylądowałbym wśród przeintelektualizowanego bydła na UJ, tylko zawczasu rodzice posłaliby mnie do średniej profilowanej albo zawodówki i dzisiaj miałbym dawno rzemiosło w ręku i być może małą własną firmę, zamiast 700zł miesięcznie w miernej robocie zupełnie niezwiązanej z moim kierunkiem studiów i zainteresowaniami.
' Polsce potrzebny jest system, który nie będzie wybiórczo promował części studentów i uczelni. Sytuacja, gdy trzy czwarte studentów płaci za naukę, a pozostali nie, jest niesprawiedliwa - zaznacza prof. Tomasz Borecki, rektor warszawskiej SGGW i wiceszef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (zrzesza ponad sto uczelni). '

Nie jest niesprawiedliwe, po prostu ci się wysilili i zdali egzaminy tak, żeby się dostać na studia, dlaczego mają cierpieć przez to, że są zdolni i pracowici?


'Minister nauki ma ambitne plany zmiany systemu finansowania wyższych uczelni.;

yhy już to widzę, to najpierw niech sfinansuje moje stypendium, które ze średniej mi się należy, ale na które UŁ nie ma kasy, jesli ktoś studiuje 2 kierunki, bo już samo to jest dla uczelni wysiłkiem finansowym.


'Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje.'


Bzdura większość studentów, których znam to ludzie, którzy sami doszli do tego co osiągają, na korepetycje chodzili z reguły ci uczniowie 'z niższej półki', którym nie chciało się posiedzieć nad książką, żeby samemu coś zrozumieć.

Minister nauki ma ambitne plany zmiany systemu finansowania wyższych uczelni. Rozważa m.in. uruchomienie systemu gwarantowanych kredytów na opłacenie studiów. A to oznacza, że myśli o wprowadzeniu częściowej lub całkowitej odpłatności za naukę w szkołach wyższych - pisze "Polska".

- Jedynym kryterium starania się o kredyt byłoby uzyskanie indeksu - mówi Barbara Kudrycka. Szefowa resortu nauki chce się wzorować na rozwiązaniach stosowanych w Wielkiej Brytanii i USA. - To na razie idea, zostanie ona poddana konsultacjom i analizom zespołów eksperckich - zastrzega pani minister.

- Najpóźniej za trzy miesiące resort nauki i szkolnictwa wyższego przedstawi założenia reformy systemu finansowania studiów i uczelni - zapowiada Barbara Kudrycka.
O reformę systemu finansowania studiów i uczelni od lat apelują rektorzy i państwowych, i prywatnych uczelni. Jak jeden mąż przekonują, że gwarantowane w konstytucji bezpłatne studia stały się w Polsce fikcją. Rekomendują wprowadzenie odpłatnych studiów dla wszystkich, ale z szerokim wsparciem finansowym państwa dla najzdolniejszych i najuboższych.

- Polsce potrzebny jest system, który nie będzie wybiórczo promował części studentów i uczelni. Sytuacja, gdy trzy czwarte studentów płaci za naukę, a pozostali nie, jest niesprawiedliwa - zaznacza prof. Tomasz Borecki, rektor warszawskiej SGGW i wiceszef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (zrzesza ponad sto uczelni).

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2006 r. w Polsce są blisko dwa mln studentów. Ponad 1,250 mln studiuje w szkołach niepublicznych albo na kierunkach zaocznych i wieczorowych. Za naukę płacą nawet kilkanaście tys. zł rocznie. Jedynie około 750 tys. osób uczy się na dziennych studiach na publicznych uczelniach, w stu procentach opłacanych przez państwo.

- Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje.


myślę, że ten wątek pasuje do tego tematu. Ciekaw jestem co o tym myślą forumowicze-studenci i niestudenci...

...jeśli ktoś już ten temat poruszał i się powtarzam to prosze o usuniecie tego postu.


a ten artykuł to na Interia.pl znalazłem jak co

http://biznes.interia.pl/...dplatne,1017987


Podbeskidzie wraca do gry o ekstraklasę
Piotr Płatek 2009-04-05, ostatnia aktualizacja 2009-04-06 13:21:55.0



Podbeskidzie rozegrało w sobotę jeden z najlepszych meczów w sezonie i rozbiło faworyzowane Zagłębie Lubin. - Wróciliśmy do gry - odetchnął z ulgą Marcin Brosz, szkoleniowiec zespołu z Bielska-Białej.


Okrojone przebudową trybuny stadionu w Bielsku-Białej kibice wypełnili w sobotę do ostatniego miejsca. W loży pojawił się m.in. szkoleniowiec Piasta Gliwice Dariusz Fornalak. Los jest przewrotny - w listopadzie Fornalaka zwolniono z funkcji trenera lubinian, gdy zespół zajmował pierwsze miejsce w tabeli. teraz szkoleniowiec opromieniony sukcesem nad Górnikiem Zabrze, przyglądał się upokorzeniu swej byłej drużyny. - Jeśli za Fornalaka zespól nie miał swojego stylu, to co mamy powiedzieć o tym obecnym Zagłębiu - ironicznie skwitował szkoleniowiec.

Górale mieli coś do udowodnienia - przede wszystkim chcieli zmazać plamę po kiepskim wiosennym starcie (2 punkty w 3 meczach), a także odegrać się na Zagłębiu za jesienną porażkę 1:3.

Od pierwszych minut jasne było, że bramek w tym spotkaniu nie zabraknie. Oba zespoły ruszyły do ataku, by zgarnąć komplet punktów. Jednak zdecydowanie bardziej sukces chcieli osiągnąć gospodarze, którzy raz za razem zapędzali się pod bramkę Aleksandra Ptaka. Szczególnie aktywni byli Krzysztof Chrapek, Krzysztof Zaremba i Paweł Żmudziński. Po strzale tego ostatniego padł pierwszy gol dla gospodarzy, po przerwie zaś dwa kolejne trafienia dołożył szybki jak błyskawica Chrapek. Z Lubina tymczasem z każdą minutą uchodziło powietrze i wynik meczu mógł być jeszcze wyższy. - Podbeskidzie zremisowało w Kielcach, teraz zdeklasowało Lubin. To musi działać na psychikę zawodników i pewnie dodatkowo ich zmobilizuje. Po tym co zobaczyłem, jasne jest, że Podbeskidzie będzie się liczyło w walce o ekstraklasę - mówił Fornalak.

Po raz ostatni tak wysoka porażka zdarzyła się lubinianom, gdy grali w ekstraklasie - w marcu 2008 roku na Łazienkowskiej w meczu z Legią Warszawa.

Podbeskidzie ograło Zagłębie wyżej niż samo przegrało z nim jesienią. Dzięki temu bielszczanie przeskoczyli sobotnich rywali w tabeli. - Znów jesteśmy w grze. Wskoczyliśmy do pociągu, który walczy o awans - cieszył się trener Marcin Brosz.


Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Żmudziński (24.), 2:0 Chrapek (56.), 3:0 Chrapek (66.)

Podbeskidzie: Merda - Cienciała Ż, Szmatiuk, Konieczny, Osiński - Sikora (90. Chmiel), Ocholeche (70. Matusiak), Jarosz, Żmudziński - Zaremba (84. Matus), Chrapek.

Zagłębie: Ptak - Kocot, Kapias Ż,Jasiński Ż, Costa - Goliński Ż, Hanzel (46. Stasiak), Jackiewicz (57. Micanski) - Pawłowski, Plizga (78. Pires), Kolendowicz.

Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów: 3500.
Ruch rozbił Zagłębie


Pavol Balaz strzela bramke dla Ruchu z rzutu karnego. Fot. Andrzej Grygiel. /PAP

Wtorek, 17 marca (21:29)

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski Ruch Chorzów pokonał 1.ligowe Zagłębie Lubin 3:0, Mecz rozegrano na Stadionie Śląskim bez udziału publiczności.

Mecze piłkarskie rozgrywane na pustych stadionach zawsze są przygnębiające, zwłaszcza w tak późnojesiennej scenerii, jak wtorkowa. Rzadko jednak zdarzają się spotkania przy tak dużej ilości wolnych krzesełek jak w Chorzowie, gdzie na trybunach Stadionu Śląskiego może zasiąść 50 tysięcy ludzi. Ruch został ukarany przez wojewodę za burdy podczas pojedynku z Górnikiem Zabrze 28 lutego i ćwierćfinał Remes Pucharu Polski obejrzeli tylko dziennikarze.

Dla chorzowian walka o PP jest jednym z priorytetów tej wiosny. Do meczu przystąpili dodatkowo podbudowani wyjazdowym, ligowym zwycięstwem nad Polonią Bytom. Dla Zagłębia - lidera pierwszej ligi - liczy się w tym sezonie przede wszystkim awans do ekstraklasy.


W pierwszej połowie piłkarze długo zmagali się z porywistym wiatrem i zacinającym deszczem, w efekcie trudno było oczekiwać technicznych fajerwerków. W 32 minucie "ożywienie" w boiskowe wydarzenia wniósł Costa Nhamoinesu - sfaulował w polu karnym Wojciecha Grzyba a "jedenastkę" wykorzystał Pavol Balaz. Kolejna akcja Ruchu przyniosła drugiego gola. Po dośrodkowaniu Marcina Zająca lubińskich obrońców uprzedził Michał Pulkowski.

Po przerwie podwyższyć wynik mógł Balaz. Minął już nawet w 53 minucie bramkarza gości ale nie opanował piłki. Skuteczniejszy był kapitan Ruchu Grzyb, który z bliska pokonał Alaksandra Ptaka ustalając wynik meczu i - prawdopodobnie - rozstrzygając losy awansu.

Powiedzieli po meczu:

Trener Zagłębia Robert Jończyk: - Na spotkanie z Ruchem patrzyłem przede wszystkim przez pryzmat czekającego nas ligowego pojedynku z Widzewem Łódź. Nie obawiałem się porażki, tylko kontuzji. Niestety wszystkie trzy zmiany, jakich dokonałem, spowodowane były kontuzjami podstawowych graczy. Gra przypominała rzeźnię, a sędzia nie zapanował nad sytuacją.

Trener Ruchu Bogusław Pietrzak: - Byłoby fajnie, gdyby mecz w Lubinie za trzy tygodnie zakończył się podobnym wynikiem dla Ruchu, bo awansowalibyśmy do półfinału Pucharu Polski, co jest ogromnym zaszczytem. Mecz stał na średnim poziomie, ale oba zespoły mają przed sobą ważne ligowe mecze. Zgadzam się co do opinii w sprawie pracy sędziego, natomiast "rzeźni" nie widziałem.

Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)

1:0 Pavol Balaz (32-karny)

2:0 Michał Pulkowski (38 )

3:0 Wojciech Grzyb (54)

Ruch Chorzów: Matko Perdijić - Ariel Jakubowski, Maciej Sadlok, Ireneusz Adamski, Krzysztof Nykiel (58. Rafał Grodzicki) - Wojciech Grzyb, Michał Pulkowski, Grzegorz Baran, Pavol Balaz (66. Tomasz Brzyski) - Martin Fabus, Marcin Zając (75. Marcin Nowacki).

Zagłebie: Aleksander Ptak - Przemysław Kocot, Łukasz Ganowicz, Szymon Kapias, Costa Nhamoinesu (83. Paweł Oleksy) - Karol Fryzowicz, Mateusz Bartczak, Michał Goliński (61. Łukasz Hanzel), Joel Pires, Robert Kolendowicz - Szymon Pawłowski (46. Dawid Pilizga).

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz). Żółte kartki: Ruch Chorzów - Wojciech Grzyb; Zagłębie Lubin - Costa Nhamoinesu, Joel Pires. Mecz bez udziału publiczności. Rewanż zostanie rozegrany w Lubinie 7 kwietnia.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
http://sport.interia.pl/pilka-nozna/puchar-polski/news/ruch-rozbil-zaglebie,1276552
GKS Katowice cudem wyrwał remis Zagłębiu Lubin
Maciej Blaut2008-09-07, ostatnia aktualizacja 2008-09-07 21:11



Sensacja na Bukowej. Fatalnie spisująca się w tym sezonie Gieksa nie dała się pokonać potentatowi z Lubina. Do osiągnięcia remisu katowiczanom wystarczyło siedem minut dobrej gry

Między 84. a 91. minutą spotkania Gieksa zagrała znakomicie. Najpierw swojego pierwszego gola dla GKS-u strzelił debiutujący na Bukowej, nowy gracz zespołu - Łukasz Janoszka. Piłkarz pozyskany z Ruchu Chorzów zdobył gola strzałem głową, podtrzymując w ten sposób rodzinną tradycję. Jego ojciec Marian (obserwował mecz z trybun) słynął przecież ze strzelania w ten sposób bramek dla Gieksy.

Jeden gol to było jednak mało dla piłkarzy Jana Żurka. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry, katowiczanie wywalczyli rzut wolny tuż przed polem karnym Zagłębia. Do piłki podszedł Krzysztof Markowski i kapitalnym strzałem pokonał Aleksandra Ptaka.

To było najlepsze siedem minut GKS-u w tym sezonie. Problem w tym, że do 84. minuty katowiccy piłkarze grali fatalnie. Piłkarze z Lubina robili na boisku, co chcieli i chyba tylko cud sprawił, że strzelili w tym czasie tylko dwa gole.

- Po pierwszej połowie można nas było skreślić - przyznawał Janoszka. - Zagłębie to zespół od nas o klasę lepszy i lepiej przygotowany fizycznie - dodawał Krzysztof Markowski, kapitan GKS-u.

W drugiej połowie kibice GKS-u, rozsierdzeni słabą grą gospodarzy, przestali dopingować swój zespół. Widząc dalszą nieporadność swoich pupili, najpierw zasugerowali im oddanie koszulek, a potem zaśpiewali "zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska". - Wydawało się, że ten mecz przegramy - przyznawał trener Żurek.

Jak zatem doszło tego, że lubinianie w Katowicach nie wygrali? Na Bukowej nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie. - Nie wiem, co się stało z moją drużyną. Przegraliśmy wygrany mecz. Przecież tu mogło być trzy-cztery do zera - rozkładał ręce Dariusz Fornalak, trener Zagłębia.

Problem próbował rozwikłać Markowski. - Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że albo jesteśmy piz..., albo facetami. Potrafiliśmy się podnieść i pokazaliśmy charakter. Poza tym nareszcie dopisało nam szczęście, którego tak nam ostatnio brakowało. Z tego remisu trzeba się cieszyć, ale teraz trzeba już zacząć wygrywać - mówił.

GKS Katowice 2 (0)

Zagłębie Lubin 2 (2)

Bramki: 0:1 Goliński (11.), 0:2 Micanski (45.), 1:2 Janoszka (84.), 2:2 Markowski (91.)

GKS: Budka - Krysiński Ż, Markowski, Kapias, Mielnik Ż - Domżalski (46. Mikulenas Ż), Nowak (61. Plewnia), Iwan Ż (93. Sadowski), Wijas, Janoszka - Kaliciak Ż.

Zagłębie: Ptak Ż - G. Bartczak, Stasiak Ż, Lacić, Nhamoinesu - Pawłowski (75. Plizga). M. Bartczak Ż CZ, Goliński, Hanzel, Kolendowicz (93. Klofik) - Micanski (64. Kędziora Ż).

Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).

Widzów: 2500.



Będziemy mieć polskie Hollywood
25.02.2007 10:12 (aktualizacja 11:16)

Polskie Hollywood, beskidzka Dolina Krzemowa, miasteczko multimedialne - takie nazwy funkcjonują już w odniesieniu do gigantycznej, wartej 126 mln euro inwestycji która ma być realizowana w Nowym Sączu - przytacza "Gazeta Krakowska".

Nazwisko pomysłodawcy przedsięwzięcia powinno być gwarancją sukcesu - bo jest to rektor Wyższej Szkoły Biznesu Krzysztof Pawłowski. W rozmowie z "Gazetą Krakowską" zarzekał się, że choćby miał góry przenosić, sądeckie Hollywood będzie budowane!

Według planu, w nieciekawej dziś dzielnicy Zabełcze oraz w oparciu o sądecką bazę Optimusa mają powstać nowoczesne hale zdjęciowe, studia filmowe, graficzne i dźwiękowe, ośrodek badawczo- rozwojowy zajmujący się innowacyjnymi rozwiązaniami z zakresu IT, inkubator przedsiębiorczości, fundusz inwestycyjny oraz multimedialne centrum młodych.

Pełen rozmachu projekt zakłada nie tylko budowę obiektów studyjnych i biurowców. Jest w nim miejsce również na multimedialny plac zabaw dla dzieci. Współpracownicy rektora WSB - NLU zajmujący się projektem podkreślają, że chodzi o połączenie naukowych i rozrywkowych funkcji cyfrowych mediów.

Pierwszy krok do realizacji bajkowego pomysłu już został zrobiony: w sierpniu ubiegłego roku powołano Stowarzyszenie Klastra Multimediów i Systemów Informacyjnych. Obecnie klaster skupia 51 przedsiębiorstw. Biznesmeni na co dzień konkurujący z sobą zadeklarowali w jego ramach ścisłą współpracę na rzecz polskiej Doliny Krzemowej.

WSB stworzyła silny front starań o realizację pomysłu rektora. Prócz firm klastra pozyskała jako sojuszników sądecki samorząd i Małopolską Agencję Rozwoju Regionalnego. Pierwsza batalia właśnie się toczy: chodzi o pozyskanie euro-dotacji z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Problem jednak w tym, że chodzi o gigantyczne pieniądze.

Oprócz setek nowych miejsc pracy i niewyobrażalnych zysków, jakie może przynieść Małopolsce i Sądecczyźnie funkcjonowanie niepowtarzalnego na skalę Europy centrum, są jeszcze inne "za".
- Wspólna inicjatywa sądeckiego samorządu, uczelni i Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego to próba stworzenia w Polsce sektora gospodarki zdolnego do konkurowania na rynku globalnym na wzór działania rządu fińskiego przy powstawaniu NOKII - tłumaczy Pawłowski.

Twórca i główny strateg WSB nie ma wątpliwości, że inwestycja w jeden z najszybciej rozwijających się sektorów gospodarki na świecie - przemysł rozrywkowy i przemysł IT - jest strzałem w dziesiątkę. Zakłada uzyskanie samofinansowania projektu po 7 latach od startu. Zatem w 2014 roku sądeckie Hollywood ma już działać pełną parą. Ma być powodem do dumy Małopolan i powodem do zazdrości całej reszty Europy.

http://biznes.interia.pl/news?inf=874330

Witam.

W dniu 16.03.2008 r. Ruszył cykl zawodów Maver Cup 2008. Pierwsze eliminacje do finału odbyły się na kanale gliwickim w miejscowości Ujazd. Do rywalizacji przystąpiło ponad stu zawodników z całego kraju. Były to jak do tej pory najliczniejsze zawody w historii cyklów zawodów komercyjnych ( Maver, Robinson, Colimic ) rozgrywanych na terenie naszego kraju. Niewątpliwie spora ilość zawodników stanowiła spore wyzwanie przed organizatorem i przyznać trzeba, że organizator stanął na wysokości zadania. Impreza przebiegła sprawnie i bez żadnych problemów, jedynie pogoda w drugiej części spłatała figla. Od połowy zawodów zaczął padać ulewny deszcz. Nasz Okręg reprezentowało sporo osób między innymi Pan Jacek Głowacki, Pszczeliński Zbigniew, Kuśmierz Władysław, Pawłowski Krzysztof, Jarosław Wilusz, Matusiak Janusz i inni. Najlepiej wypadł Jarosław Wilusz zajmując pierwsze miejsce w sektorze, oraz w klasyfikacji generalnej piątą lokatę co niewątpliwie należy zaliczyć jako sukces. Należy podkreślić jakość nagród jakie przygotował sponsor zawodów Pan Adam Kruk. Zostały również rozlosowane, pomiędzy uczestników, nagrody rzeczowe w tym trzynastometrowa tyczka Mver competition 151. Trzeba również powiedzieć że kanał Gliwicki o tej porze roku okazał być się łowiskiem bardzo nierównym. Ryba zgrupowana w zimowisku nie reagowała na podawaną zanętę i nie można było nic zrobić. Z tego też powodu wystąpiły ogromne różnice pomiędzy sektorami, wielu zawodników nie poradziło sobie z tymi warunkami zaliczając zerowy wynik.

Zapraszam do obejrzenia galerii

http://www.jarow.zafriko.pl/kat/galeria_2008


Pozdrawiam Jaro
TERMINARZ ZAWODÓW ROBINSON SUPER CUP 2008

termin miejsce organizator kontakt
1. 30 III Elbląg – Kanał Elbląski – oczyszczalnia Filip Junosza-Kisielewski 604-606-030

2. 6 IV Kraków – Nowa Huta – ciepły kanał Okręg PZW Kraków Kazimierz Surma 604-077-013

3. 6 IV Elbląg – Kanał Elbląski - bulwar Filip Junosza-Kisielewski 604-606-030

4. 12 IV Piła – zalew Koszyce Nadnotecki Klub Sportowy Ryszard Dymek 502-618-254

5. 13 IV Konin – Kanał Licheński „Orka” Konin Radosław Hanc 503-192-278

6. 12 IV Mielec – zbiornik Rzemień Koło PZW WSK PZL Mielec Krzysztof Gruszka 600-884-903

7. 20 IV Tarnobrzeg – zbiornik Klonowe Sklep wędkarski„U Makarona”Waldemar Makarewicz 606-820-631

8. 27 IV Szczytno – jezioro Szczecionek Tadeusz Wiziecki 502-071-554

9. 4 V Bełchatów – zbiornik Słok PHU „Karaś” Roman Matysiuk 502-613-472

10. 10 V Warszawa – łowisko komercyjne Halinów Robinson Team Piotr Kozieł 698-860-273

11. 10 V Oświęcim - Rajsko Klub „Pirania” Krzysztof Pawłowski 600-482-396

12. 11 V Płock - Wisła Klub „Rameau” Mariusz Sułek 608-340-915

13. 25 V Tarnobrzeg – zbiornik Klonowe Sklep Wędkarski„Amur”Ostrowiec Świętokrzyski
Paweł Śmieszek 502-169-144
14. 25 V Gdańsk – Wisła – Szewce Filip Junosza-Kisielewski 604-606-030

15. 3 V Tarnów – zalew Radłów Sklep „Fish” Tarnów Daniel Wiśniewski 502-680-513

16. 8 VI Kędzierzyn-Koźle-r.Odra– Rogisektor AiB www.tanie-wedkowanie.abc24.pl Marcin Osmański(077) 482-65-64

17. 8 VI Warszawa – Kanał Żerański – Kobiałka Stefaniak Wojciech 604-878-386

18. 15 VI Węgorzewo – Kanał Mazurski Tadeusz Wiziecki 502-071-554

19. 21 VI Kraków – Wisła – hotel Forum Okręg PZW Kraków Kazimierz Surma 604-077-013

20. 22 VI Piekary Śląskie – Kozłowa Góra Sklep wędkarski „Sumik” Zabrze Mariusz Stopyra 602-503-936

21. 20 VII Mikołajki–Kanał Szymoński-przepompownia Tadeusz Wiziecki 502-071-554

22. 20 VII Poznań–Warta–most Królowej Jadwigi i św. Rocha – prawy brzeg PZW okręg w Poznaniu
Dionizy Mikołajczyk 513-020-752
sport@pzw.poznan.pl
23. 27 VII Oświęcim – Kanał Dwory Klub „Pirania” Krzysztof Pawłowski 600-482-396

24. 2 VIII Niezdrowice – Kanał Gliwicki Team „Samol” Krzysztof Samol 500-088-526,
(032)333-34-28
25. 3 VIII Sędziszów Małopolski–Żwirownia
Czarna Sędziszowski PZW Koło Miejsko-Gminne nr 26
Wiesław Skarbek Sklep Wędkarski 694-418-649
26. 10 VIII Częstochowa–zbiornik zimny–Huta Mieczysław Osiński Mieczysław Osiński 663-446-829
(034)32-70-952
27. 17 VIII Głogów - Klucze – rzeka Odra „Meduza–Miejska Górka” Klub Wędkarstwa Spławikowego
Paweł Basiak 663-773-131
pawelbat10@op.pl
28. 30 VIII Kraków – Nowa Huta - zalew Okręg PZW Kraków Kazimierz Surma 604-077-013

29. 14 IX Warszawa – Kanał Żerański – Kobiała obinson Team Piotr Kozieł 698-860-273

FINAŁ 18-19 X Bełchatów – zbiornik Słok PHU „Karaś”
Roman Matysiuk 502-13-472
Sławomir Pszczoła 509-298-188
Karas, Dzięki bardzo, a u tej konkurencji to zamówiłem z czystej ciekawości, jeszcze poszukam zdjęcia Fetera.


No to żeby Ci się nie nudziło

Krzysztof Chrapek http://www.sportslaski.pl/images/news/1/2627.gif
Szymon Pawłowski http://sportowcy.sport.pl/admin/images/3376.jpg / http://www.zaglebie-lubin...07/IMG_0826.JPG
Adam Stachowiak http://www.odra.wodzislaw...s/news_3311.jpg / http://www.se.pl/media/pi...iak_460x370.jpg
Piotr Koman http://www.igol.pl/images/players/piiotr_koman.jpg
Mariusz Sacha http://www.cmrev.com/temp.../1898688336.jpg
Adrian Marek http://zaglebie.sosnowiec...ranew/marek.jpg
Michał Renusz http://www.radio.bialysto...7ea4a6df60ccbfc
Jarosław Fojut http://www.igol.pl/images...slawfojut02.jpg
Tradycyjnie, jak co semestr pytanie o wykładowców, tym razem na semestr letni roku 2iego Kogo polecacie, a kogo odradzacie?

Teoria miary i całki:
Prof. Dr hab. Mieczysław Mastyło (wyk)
i do tego prof. Mamy takich ćwiczeniowców:
Dr Radosław Szwedek
Dr hab. Wiesław Śliwa
Prof. Dr hab. Mieczysław Mastyło
Prof. Dr hab. Lech Drewnowski (wyk)
Ćwiczeniowcy:
Mgr Paweł Mleczko
Dr Krzysztof Piszczek
Prof. Dr hab. Lech Drewnowski
Topologia:
Prof. Marzantowicz (wyk)
Ćwiczenia też tylko z panem profesorem albo wykład z:
Prof. Dr hab. Krzysztof Pawłowski
I ćwiczeniowy do wyboru:
Dr Andrzej Gaszak
Dr Jerzy Grzybowski
Prof. Dr hab. Krzysztof Pawłowski

Zaś co do mikro- i makroekonomii, to jest jedynie dr Urszula Szulczyńska, ale miło byłoby się dowiedzieć czegoś i na jej temat
tekst z onetu:
"Minister nauki ma ambitne plany zmiany systemu finansowania wyższych uczelni. Rozważa m.in. uruchomienie systemu gwarantowanych kredytów na opłacenie studiów. A to oznacza, że myśli o wprowadzeniu częściowej lub całkowitej odpłatności za naukę w szkołach wyższych.
- Jedynym kryterium starania się o kredyt byłoby uzyskanie indeksu - mówi Barbara Kudrycka. Szefowa resortu nauki chce się wzorować na rozwiązaniach stosowanych w Wielkiej Brytanii i USA. - To na razie idea, zostanie ona poddana konsultacjom i analizom zespołów eksperckich - zastrzega pani minister.

- Najpóźniej za trzy miesiące resort nauki i szkolnictwa wyższego przedstawi założenia reformy systemu finansowania studiów i uczelni - zapowiada Barbara Kudrycka. O reformę systemu finansowania studiów i uczelni od lat apelują rektorzy i państwowych, i prywatnych uczelni. Jak jeden mąż przekonują, że gwarantowane w konstytucji bezpłatne studia stały się w Polsce fikcją. Rekomendują wprowadzenie odpłatnych studiów dla wszystkich, ale z szerokim wsparciem finansowym państwa dla najzdolniejszych i najuboższych.

- Polsce potrzebny jest system, który nie będzie wybiórczo promował części studentów i uczelni. Sytuacja, gdy trzy czwarte studentów płaci za naukę, a pozostali nie, jest niesprawiedliwa - zaznacza prof. Tomasz Borecki, rektor warszawskiej SGGW i wiceszef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (zrzesza ponad sto uczelni).

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2006 r. w Polsce są blisko dwa mln studentów. Ponad 1,250 mln studiuje w szkołach niepublicznych albo na kierunkach zaocznych i wieczorowych. Za naukę płacą nawet kilkanaście tys. zł rocznie. Jedynie około 750 tys. osób uczy się na dziennych studiach na publicznych uczelniach, w stu procentach opłacanych przez państwo.

- Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje."


i tekst ze strony organizacji Inicjatywa Przeciwko Płatnym Studiom:

"Od kilku lat słyszy się o pomysłach wprowadzenia opłat za studia dzienne. W zwycięstwie Platformy Obywatelskiej, w ostatnich wyborach parlamentarnych, grupy chcące do tego doprowadzić upatrują szansy zrealizowani swojego postulatu. Sprzeciwiamy się wprowadzaniu jakichkolwiek opłat za studiowanie.
Chcemy żeby zdolności a nie zasobność portfela decydowały o możliwości zdobycia wykształcenia. Uważamy, iż system płatnych studiów zamyka drogę do wykształcenia ludziom z uboższych rodzin gdyż nie będzie ich zwyczajnie na nie stać. Już teraz wiele osób rezygnuje z dalszego kształcenia lub zamiast iść na studia dzienne, mimo zdolności, wybiera zaoczne, które dają możliwość pracowania i studiowania, gdyż nie są w stanie zapłacić za wynajem mieszkania, podręczniki i inne niezbędne rzeczy. Wprowadzenie kolejnych opłat jeszcze pogłębi podziały w społeczeństwie gdyż zwiększy się liczba osób niemogących sobie pozwolić na wyższe wykształcenie.
Odpłatność za studiowanie sprawi też iż polskie uczelnie nie będą kształciły najzdolniejszych lecz najbogatszych. Proponowany przez rektorów i niektórych polityków system kredytów doprowadzi do sytuacji, w której wybór kierunków przyszłych studentów będzie determinowany przez pieniądze, jakie będą mogli po jego ukończeniu zarobić. Banki będą wspierały, więc tylko studentów na „opłacalnych” kierunkach studiów. W ten sposób w przyszłości może zacząć brakować ludzi o humanistycznym wykształceniu - bo czy bank da kredyt na studiowanie filozofii czy historii?
Paradoksalnie będzie to powrót do systemu stalinowskiego, w latach 50tych to władze decydowały w jakim kierunku będzie się ktoś kształcił, teraz będzie decydował rynek. Obecnie już wielu studentów decydują się nie rozwijać swoich zainteresowań, lecz studiować kierunki popularne na rynku pracy. Warto także zauważyć, że już teraz wiele firm sponsoruje studentom naukę - ma to miejsce jedynie na kierunkach ścisłych (informatyka itp.). Rynek nie może całkowicie determinować wyboru studentów.
Taki system grozi powstaniem społeczeństwa ignorantów (patrz: USA), wykształconych jedynie w kierunkach potrzebnych na rynku. "

co wy na to?

Rewolucja na uczelniach - studia będą płatne
"Polska": Minister nauki ma ambitne plany zmiany systemu finansowania wyższych uczelni. Rozważa m.in. uruchomienie systemu gwarantowanych kredytów na opłacenie studiów. A to oznacza, że myśli o wprowadzeniu częściowej lub całkowitej odpłatności za naukę w szkołach wyższych.
- Jedynym kryterium starania się o kredyt byłoby uzyskanie indeksu - mówi Barbara Kudrycka. Szefowa resortu nauki chce się wzorować na rozwiązaniach stosowanych w Wielkiej Brytanii i USA. - To na razie idea, zostanie ona poddana konsultacjom i analizom zespołów eksperckich - zastrzega pani minister.

- Najpóźniej za trzy miesiące resort nauki i szkolnictwa wyższego przedstawi założenia reformy systemu finansowania studiów i uczelni - zapowiada Barbara Kudrycka. O reformę systemu finansowania studiów i uczelni od lat apelują rektorzy i państwowych, i prywatnych uczelni. Jak jeden mąż przekonują, że gwarantowane w konstytucji bezpłatne studia stały się w Polsce fikcją. Rekomendują wprowadzenie odpłatnych studiów dla wszystkich, ale z szerokim wsparciem finansowym państwa dla najzdolniejszych i najuboższych.

- Polsce potrzebny jest system, który nie będzie wybiórczo promował części studentów i uczelni. Sytuacja, gdy trzy czwarte studentów płaci za naukę, a pozostali nie, jest niesprawiedliwa - zaznacza prof. Tomasz Borecki, rektor warszawskiej SGGW i wiceszef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (zrzesza ponad sto uczelni).

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2006 r. w Polsce są blisko dwa mln studentów. Ponad 1,250 mln studiuje w szkołach niepublicznych albo na kierunkach zaocznych i wieczorowych. Za naukę płacą nawet kilkanaście tys. zł rocznie. Jedynie około 750 tys. osób uczy się na dziennych studiach na publicznych uczelniach, w stu procentach opłacanych przez państwo.

- Ten system jest niesprawiedliwy społecznie - mówi prof. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Pomoc państwa zamiast do naprawdę potrzebujących trafia przede wszystkim do dzieci zamożniejszych i wykształconych rodziców, którzy latami inwestowali w edukację swoich dzieci i w ten sposób zapewnili im wstęp na bezpłatne dzienne studia w renomowanych uniwersytetach - dodaje.


Źródło: wiadomości.onet.pl




Oj trzeba te studia chyba szybko kończyć...
Na początku przyszłego tygodnia może wyjaśnić się sprawa największej inwestycji, na którą czeka Podkarpacie. W poniedziałek dyrektor rzeszowskiego Portu Lotniczego jedzie na rozmowy do Warszawy dotyczące budowy wielkiej bazy serwisowej taniego przewoźnika RyanAir. Ale Aktualności już dziś zdobyły nieoficjalne informacje, że Irlandczycy i ich partnerzy z Singapuru już zdecydowali, gdzie zainwestują 100 milionów dolarów.
W wyścigu o inwestycję Ryanair’a niemal od początku liczyły się tylko - łotewska Ryga i Jasionka. Negocjacje trwały niemal rok, a decyzje przekładano z miesiąca na miesiąc. Te nieoficjalne informacje dotarły już do Rzeszowa. Te wciąż niepotwierdzone informacje najpierw próbowaliśmy zweryfikować w Londynie w biurze Ryanaira.
Tomasz Kułakowski, rzecznik prasowy Ryanair
-”To są poważne negocjacje, inwestycja jest inwestycją gigantyczną i faktycznie oba miasta są mocno zaangażowane w proces negocjacyjny i nie wykluczone, że to się może jeszcze przeciągnąć.”
Co innego usłyszeliśmy jednak w dyrekcji podrzeszowskiego portu. Tu dowiedzieliśmy się, że oficjalny komunikat pojawi się w tej sprawie lada chwila.
Jan Straż, dyrektor Portu Lotniczego jasionka
-”Musimy tutaj jeszcze tych 2-3 dni wytrzymać do ogłoszenia oficjalnego stanowiska.”
A to może oznaczać, że decyzja już jest podjęta. Z naszych informacji wynika, że w poniedziałek wieczorem w Warszawie odbędą się kolejne rozmowy. Niedługo potem można spodziewać się oficjalnego komunikatu.
Artur Burak, rzecznik prasowy PPL
-”Gdyby to się potwierdziło to byłaby to doskonała wiadomość, dla wzsystkich, dla Rzeszowa i dla całego regionu Podkarpacia.”
Według ekonomisty Krzysztofa Kaszuby, odkładanie ogłoszenia decyzji to wyrafinowana gra, aby zyskać jak najwięcej.
Krzysztof Kaszuba, ekonomista
-”Zdecydowanie jest to strategia biznesowa polegająca na tym, żeby jednak osiągnąć jakieś lepsze korzyści dla siebie, dla firmy, skoro zdecydowali się, że w Europie będą, to szukają tu najlepszego wariantu, nie ulega wątpliwości, że wariant rzeszowski jest najlepszy, ale jak każda mała firma, bo to jest mała firma, chce mieć dodatkowe korzyści.”
Podobnego zdania są dyrektorzy innych polskich portów lotniczych, którzy też starali się o tę inwestycję. Ich zdaniem oferta Jasionki jest zdecydowanie lepsza od Rygi i to wcale nie ze względu na zaplecze techniczne i kadry.
Pawłowski
-”To się wpisuje w taktykę Ryana, który szuka miejsc, w którym jest mniejszy ruch, gdzie Ryan będzie dominującym, bardziej dyktuje swoje warunki, Ryan nie idzie raczej do głównych portów tylko szuka mniejszych.”
W bazie ma być serwisowana cała flota RyanAira - głównie Boeingi 737. Ale Singapore Technologies, który zbuduje tą bazę, specjalizuje się w naprawach niemal wszystkich typów odrzutowych samolotów pasażerskich i wojskowych. W innych bazach na całym świecie serwisują też Airbusy i myśliwce F-16, które niebawem wejdą na wyposażenie Polskiej Armii.


tvp rzeszow[/quote]

Porty regionalne czekają zmiany właścicielskie. Potrzebują inwestycji, więc potencjalni udziałowcy są ostrożni. Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) powinno wkrótce stać się akcjonariuszem mniejszościowym w regionalnych portach lotniczych. Tak wynika z zapowiedzi Eugeniusza Wróbla, sekretarza stanu w Ministerstwie Transportu i Budownictwa. Zmiany właścicielskie dotyczyć będą przede wszystkim lotnisk w Krakowie-Balicach, Poznaniu-Ławicy, i Szczecinie-Goleniowie. Tam bowiem PPL jest obecnie właścicielem większościowym. Dla przykładu w podkrakowskich Balicach w rękach PPL jest nieco ponad 85 proc. spółki zarządzającej lotniskiem. Nabywaniem udziałów jest zainteresowany samorząd. - Co do kierunku działań, to bardzo dobra decyzja. Trzeba jednak rozważyć wszystkie możliwe sposoby przejmowania - mówi Witold Śmiałek, wicemarszałek województwa małopolskiego. Najkorzystniejszą opcją dla władz lokalnych byłoby nieodpłatne przejęcie udziałów w lotnisku. Porty regionalne jednak pilnie potrzebują środków na rozwój, a taki wariant niewiele zmieni ich sytuację. Wygląda jednak na to, że nie wszędzie władze lokalne są pierwsze w kolejce do przejmowania udziałów. - Samorząd nie ma środków na tego typu inwestycję. Udział PPL jednak wkrótce spadnie, ale dzięki Agencji Mienia Wojskowego, która wniesie aportem tereny należące dotychczas do wojska - wyjaśnia Krzysztof Pawłowski, prezes Portu Lotniczego Poznań-Ławica, gdzie PPL posiada 63,64 proc.

źródło: www.awiator.com
Dlaczego lotnisko Ławica rozwija się gorzej od tych w Bydgoszczy, Gdańsku, Łodzi? Na ten temat rozmawiać będą z-ca prezydenta Poznania Jerzy Stępień oraz prezes Portu Lotniczego Ławica Krzysztof Pawłowski

To jeden z najstarszych programów na antenie Telewizji WTK. Od 5 lat Maciej Przybylak przepytuje w nim prezydenta Ryszarda Grobelnego oraz jego zastępców i często debaty o sprawach Poznania budzą sporo emocji. Autor programu udowodnił, że jest bezkompromisowym dziennikarzem wielokrotnie zapraszając do studia gości, którzy krytyczne wypowiadają się o pracy i dokonaniach władz Poznania. Również sam nie unika zadawania trudnych pytań prezydentowi i jego najbliższym współpracownikom.
Program ma też inny niezaprzeczalny atut – pytania prezydentowi mogą na żywo zadać również poznaniacy. W czasie programu czynny jest telefon – jego nr 8 606 606. Premiera programu w każdy czwartek o godz. 19.20.
Autor czeka też na pytania i propozycje tematów dla prezydenta pod adresem: temat@wtk.pl.

Musze się pochwalić że ten program to mój pomysł Zapraszam przed telewizory

Paweł Kołodziejczak mieszka niedaleko ul. Przybyszewskiego. Kilka razy apelował już do władz Poznania, by - chroniąc mieszkańców - wymogły na lotnisku Ławica ograniczenie pracy w nocy. Prośby nie dały żadnego rezultatu

- Nie jest tak, żebym nie mógł spać w nocy - uspokaja pan Paweł. - Ale gdy coś przelatuje, po prostu się budzę - nie ukrywa. Jak mówi, długo był spokojny. Aż wybrał się na zagraniczną wycieczkę. Wylot miał z Berlina. - Dotarliśmy tam o godz. 1 w nocy. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że między godz. 23 a 6 rano lotnisko jest zamknięte. Potem sprawdzałem to też w innych miastach. W Londynie lotnisko nocą też jest zamknięte. Dlaczego nie może tak być na poznańskiej Ławicy?

Kogo to dotyczy?

Żeby potwierdzić informacje Pawła Kołodziejczaka, wystarczy zajrzeć do internetu. Wczoraj ostatni lot z berlińskiego Tempelhof odbywał się o godz. 22.20. Dziś pierwszy samolot wylatuje do Zurychu o godz. 6 rano. Podobnie jest na londyńskim Heathrow - wczoraj o godz. 22.55 ostatni samolot startował stąd do Frankfurtu. Gdyby - jak chce pan Paweł - samolot z Londynu miał być na Ławicy przed godz. 23, musiałby jednak startować ze stolicy Wielkiej Brytanii ok. półtorej godziny wcześniej. Kołodziejczak jednak nie odpuszcza. - Duże europejskie miasta potrafią wymóc na lotniskach ochronę interesów mieszkańców - mówi. - W Poznaniu powinno być tak samo - podkreśla. Od października ub. roku koresponduje w tej sprawie z urzędnikami. Bez skutku.

Wiceprezydent Tomasz Kayser wyjaśnia, że kompetencje w sprawie przekroczenia norm hałasu ma - zgodnie z przepisami - wojewoda wielkopolski, a nie Urząd Miasta. O tym też Paweł Kołodziejczak dowiedział się z kilku pism od samorządowych urzędników. - Władze Poznania, niestety widać to w tych pismach, udają, że problem ich nie dotyczy. A szkoda. Bo przecież to one powinny walczyć o interesy mieszkańców - ocenia pan Paweł. W jednym z listów do prezydenta napisał, że „liczba obsługiwanych samolotów na pewno będzie rosła i dlatego tym bardziej należy »ucywilizować « ich obsługę i poprawić standard życia mieszkańców”. - Trzeba to zrobić teraz, gdy Ławica cały czas się rozwija i zanim częste nocne loty nie staną się czymś normalnym - podkreśla Kołodziejczak.

Żyjemy z tego, że latają

Czy tylko jemu przeszkadzają nocne loty z Ławicy? Mieczysław Duszyński, przewodniczący rady samorządowego os. Przybyszewskiego, nie przypomina sobie, by kiedykolwiek mieszkańcy skarżyli się na głośne nocne loty z Ławicy. - Sam mieszkam pod torem lotu samolotów i nie narzekam - podkreśla. Za to prezydent Kayser wie, że poznaniacy podczas kilku prezydenckich dyżurów narzekali na hałas związany z pracą Ławicy. Mówi jednak, że miasto jako mniejszościowy udziałowiec lotniska nie może decydować o rozkładzie lotów. W siedmioosobowej radzie nadzorczej Ławicy Poznań ma jednego przedstawiciela. I on - jak zapewnia prezydent - robi, co może, a więc przekazuje podczas obrad rady sygnały od mieszkańców o uciążliwości lotniska.

Krzysztof Pawłowski, prezes Ławicy, bagatelizuje problem nocnych lotów. - Zrobiliśmy mapę akustyczną. Nie przekraczamy norm hałasu dopuszczanych przez prawo. Nieraz więcej hałasu robi w nocy ciężki samochód niż samolot - mówi. - Żyjemy z tego, że latają samoloty. Rozkład lotów zależy od przewoźników, którzy latają wtedy, gdy są pasażerowie. A przecież są tacy, co latają w nocy - podkreśla. Zdaniem prezesa Pawłowskiego nocne loty z Ławicy zdarzają się sporadycznie i najczęściej są to wycieczkowe czartery. Przykłady Berlina czy Londynu go nie przekonują; mówi, że lotnisko musi się rozwijać.

- To jasne, że Ławica powinna się rozwijać. Ale o rozwoju lotniska świadczą loty rejsowe, a nie czartery - uważa Paweł Kołodziejczak. Zapowiada, że jeśli będzie trzeba, pójdzie w sprawie nocnych lotów do wojewody. Może nawet założy stowarzyszenie mieszkańców, którzy będą walczyć o swoje prawa.



Ode mnie: Paweł Kołodziejczak, domorosły ekspert. Oczywiście procedury antyhałasowe ma w małym palcu, a z AIP Polska się w ogóle nie rozstaje.

Ławica traci impet

Jeszcze kilka lat temu poznańska Ławica znajdowała się w krajowej czołówce portów lotniczych. Dziś musi gonić pozostałe lotniska, które rozwijają się zdecydowanie dynamiczniej. Daleko nam do Warszawy, Krakowa, Katowic, Gdańska czy Wrocławia. Prawdziwym rekordzistą jest Łódź, która odnotowała w ubiegłym roku 190-procentowy przyrost liczby pasażerów. W tym samym czasie Poznań mógł się pochwalić 14 procentami wzrostu.

Z roku na rok Poznaniowi przybywa połączeń lotniczych. W 2005 roku przewinęło się tutaj prawie 400.000 pasażerów. Mogą oni korzystać z około 59 połączeń międzynarodowych i 31 krajowych tygodniowo. To wszystko prawda. Jednak inni ostro ruszyli do przodu. Tymczasem poznańskie lotnisko przegrało wyścig z Wrocławiem i Katowicami, które jeszcze w 2003 roku obsługiwały mniej pasażerów niż Ławica.

Biorąc pod uwagę dynamikę rozwoju, rzeczywiście jesteśmy daleko w tyle za Łodzią; przyznaje Krzysztof Pawłowski, prezes Portu Lotniczego Poznań-Ławica. Na przełomie roku odnotowaliśmy znaczny wzrost liczby klientów. Poznań przez cały czas goni pozostałe porty.

Pasażerowie walczą o wyższy standard lotów

Poprawa punktualności i regularności lotów, lepsza obsługa pasażerów oraz bogatsza oferta bezpośrednich lotniczych połączeń z Poznaniem – to główne postulaty działającej przy Porcie Lotniczym Ławica Rady Pasażerów.
– Przez dziewięć lat korzystałem z codziennych lotów na trasie Poznań-Warszawa i z przykrością muszę stwierdzić, że ich punktualność, regularność kursowania oraz jakość obsługi pasażerów pozostawiają wiele do życzenia – twierdzi doktor Włodzimierz Kubiak, prezes Rady Pasażerów. – Równie istotnym problemem jest fakt, iż rejsy międzynarodowe są realizowane wolnymi, hałaśliwymi i ciasnymi samolotami typu ATR. Dodając do tego wciąż niewystarczającą siatkę bezpośrednich połączeń lotniczych z Poznaniem, jednoznacznie można stwierdzić, że stolica Wielkopolski staje się coraz mniej atrakcyjna dla inwestorów i turystów.
W marcu mają odbyć się pierwsze rozmowy członków Rady Pasażerów między innymi z przedstawicielami Polskich Linii Lotniczych LOT, a także przewoźnikami zagranicznymi.
- Indywidualne skargi czy uwagi niczego nie zmienią – twierdzi Włodzimierz Kubiak. – Mamy więc nadzieję, że społeczna inicjatywa grupy osób często podróżujących samolotami przyniesie efekty.
mbana


Smutne prawda. Nie dość,ze jest mało połączeń to co dla mnie jest szczególnie dokuczliwe, duża część z nich jest odwoływana. Lot z Poznania zaczyna przypominać loterię Poleci / Nie poleci. Pisałem już na formum, ze nie mam możliwości podparcia się danymi liczbowymi, ale odnosze wrażenie, ze loty do i z Poznania są odwoływane częściej niż inne.

Coraz gęściej na polskim niebie

Sky Express, linia wożąca do tej pory tylko ładunki, od kwietnia uruchomi regularne połączenia z Poznania do Krakowa i Wiednia.


Kilka dni temu zarząd Portu Lotniczego Poznań Ławica ogłosił na swojej stronie internetowej, że od kwietnia nowa linia lotnicza rozpocznie loty z Poznania do Krakowa, Warszawy i Wiednia. Krzysztof Pawłowski, prezes Ławicy, potwierdza te informacje, ale nie chce zdradzać żadnych szczegółów, w tym również tego, jaka linia miałaby uruchomić nowe połączenia - napisała "Rzeczpospolita".

Według informacji dziennika będzie to Sky Express, wyspecjalizowana dotychczas w przewozach ładunków. Potwierdził to Sebastian Stępak z agencji Tomorrow reprezentującej Sky Express. Szczegóły nowego przedsięwzięcia mają być przedstawione na początku lutego podczas konferencji prasowej. Jak dotąd wiadomo jedynie, że regularne połączenia Sky Express miałyby być wykonywane pod nową marką. W ich uruchomienie mają się zaangażować samorządy województw małopolskiego, mazowieckiego i wielkopolskiego.

Jeżeli przedsięwzięcie dojdzie do skutku, Sky Express będzie pierwszą linią niezwiązaną z PLL LOT, która uruchomi rejsy krajowe. Na kilku trasach krajowych lata już wprawdzie linia Jet Air, ale obsługuje ona te połączenia w imieniu LOT. Sky Express może też zostać pierwszą linią, która będzie latać w kraju z pominięciem Warszawy.

autor/źródło: Rzeczpospolita


Władze województwa, miasta i lotniska namawiają szefów europejskiego potentata taniego latania do utworzenia pierwszej polskiej bazy na poznańskiej Ławicy. Chodzi o kolejne połączenia z Poznania, rozwój Wielkopolski i tysiące miejsc pracy.

Utworzenie polskiej bazy Ryanaira zapowiedział jesienią ub. roku w Poznaniu szef irlandzkiej linii Michael O'Leary. - Nie mamy bazy w Berlinie, a rynek polski bardzo dynamicznie się rozwija. Chciałbym, by powstała w Polsce w 2006 r. - mówił. Po co Ryanairowi baza? Czy nie wystarczy mu zwykłe lotnisko? Nie. Potrzebuje miejsca, gdzie nocami będą parkowały samoloty, gdzie będą serwisowane, gdzie będą tankować i gdzie będzie prowadzona obsługa biurowa.

Dajemy 600 tys. euro
O polską bazę Poznań walczy m.in. z Wrocławiem, Gdańskiem i Łodzią. O rywalizacji pisaliśmy w "Gazecie Wyborczej" w czwartek. Zaangażowali się w nią wszyscy właściciele poznańskiej Ławicy: port lotniczy, władze miasta i województwa. - Mamy szansę. Nasze lotnisko jest gotowe. Decyzja zapadnie w ciągu kilku najbliższych tygodni. Jednak wiąże się to z pieniędzmi, których linia oczekuje od samorządów, dlatego o szczegóły trzeba pytać polityków - oświadczył wczoraj Krzysztof Pawłowski, prezes Ławicy.

W rozmowach z Ryanairem bierze udział wiceprezydent Poznania Jerzy Stępień i Wojciech Jankowiak, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego. - Linia chce 150 tys. euro rocznie za jedno uruchomione połączenie. W tegorocznym budżecie mamy pieniądze na dwa, najchętniej na trasy do Rzymu i Sztokholmu. Za dwa połączenia chcą zapłacić też władze miasta - wymienia Jankowiak.

Czy Wielkopolska może być atrakcyjnym miejscem dla Ryanaira? - To region z bardzo dużym potencjałem. Coraz więcej mieszkańców lata i są to zarówno podróże turystyczne, jak i biznesowe. I, co ważne, Wielkopolanie mają zasobne portfele - mówi Tomasz Kułakowski, dyrektor marketingu Ryanair na Europę środkową.

Po co Poznaniowi baza?
Baza oznacza nowe miejsca pracy. Od razu kilkadziesiąt osób znajduje ją na lotnisku przy bieżącej obsłudze maszyn. Według Kułakowskiego każdy "bazowy" samolot przewozi rocznie 400 tys. osób, dzięki czemu powstanie ok. 400 miejsc pracy w lokalnej gospodarce (hotelach, restauracjach, sklepach, taksówkach itp.). Poza tym firmy już działające w miejscowości, gdzie będzie baza, będą przynosić większe przychody, bo pasażerowie z Europy Zachodniej postrzegają Polskę jako kraj tani i chętnie wydają tu pieniądze.

To oznacza, że otwarcie każdego nowego połączenia z "bazy" jest o wiele prostsze. Jeśli są chętni, Ryanair bardzo szybko wysyła stamtąd samolot. Do tego dochodzą połączenia sezonowe, np. zimowe wypady w Alpy czy letnie do śródziemnomorskich kurortów. O wiele trudniej o to ze zwykłych lotnisk, bo trzeba najpierw dolecieć do "bazy", by tam się przesiąść. O ile ceny biletów nie są problemem, bo wahają się w okolicach 100 zł za jeden przelot, to problemem jest przesiadka. Zdarza się, że wylot na miejsce jest możliwy dopiero następnego dnia.

żródło gazeta.pl




No to kto jest teraz na pierwszym miejscu? 600 tyś ojro piechota nie chodzi

Myślę, że jeszcze góra dwa miesiace i będzie wiadomo gdzie będzie baza

pozdrawiam

Jak pisze Głos Wielkopolski, irlandzki przewoźnik Ryanair szuka regionalnego lotniska, w którym powstanie swoisty hotel dla samolotów. Poznań Jest wśród miast, które mają szansę na zdobycie tej inwestycji.

Krzysztof Pawłowski, prezes Portu Lotniczego Pomań-Ławica potwierdza, że kilka dni temu spotkał się z przedstawicielem Ryanair'a. Nie chce jednak zdradzać szczegółów. - To są rozmowy handlowe - zastrzega prezes Pawłowski, który jednocześnie przyznaje, że na temat utworzenia w Poznaniu baz prowadzi właśnie rozmowy także z innymi przewoźnikami.

- To może być każdy z portów lotniczych, do których latamy, - wymijająco mówi Tomasz Kułakowski, dyrektor marketingu Ryanair na Europę Środkową, pytany o szansę Poznania na utworzenie bazy. Portu Lotniczego Poznań-Ławica przyznaje, że już od kilku miesięcy prowadzi rozmowy z kilkoma przewoźnikami na temat utworzenia baz. Jeszcze nie ma wyznaczonej konkretnej daty na podjęcie tej decyzji. Dojdzie do niej tak szybko, jak firma dojdzie do porozumienia z władzami lotniska i regionu.

Ryanair pojawił się na poznańskiej Ławicy jesienią 2005 roku. Na trzy miesiące przed uruchomieniem pierwszego połączenia do Londynu większość biletów była już sprzedana Dziś z poznańskiego portu samoloty Ryanair'a odlatują do Anglii codziennie i mają ponad 80 procentowe obłożenie. We wrześniu 2005 roku w Poznaniu gościł Michael O'Leary, prezes Ryanair'a. Już wtedy mówił, że jeśli sprzedaż biletów będzie się utrzymywała na tak wysokim poziomie, to istnieje szansa na to, by właśnie w stolicy Wielkopolski powstała baza dla samolotów przewoźnika Czy tak się jednak stanie? Czy Poznań ma warunki do stworzenia „hotelu" dla samolotów?

- Właśnie jesteśmy w trakcie rozmów na temat przejęcia dwóch płyt wojskowych, na których stoją hangary. Teraz nie można z nich korzystać, bo są zbyt niskie, więc gdyby powstała bazą to trzeba by wybudować nowe - mówi K. Pawłowski. O inwestycję Ryanair'a ubiegają się także inne porty lotnicze. Wybudowanie- bazy wiąże się z zatrudnieniem co najmniej kilkudziesięciu osób. To również gwarancja uruchomienia kolejnych połączeń. - Oczywiście, że zależy mi na tym, by w Poznaniu powstała baza. To są jednak bardzo trudne rozmowy - wyjaśnia prezes Pawłowski. Negocjacje dotyczą między innymi opłat postojowych, które przewoźnicy płacić będą portom za nocny postój samolotów.


źródło – Głos Wielkopolski



Może jednak POZ nie jest tak daleko w tyle za WRO i LCJ w rywalizacji o bazę...
Coraz więcej pasażerów lata z Poznania

--------------------------------------------------------------------------------

Liczba pasażerów latających z Poznania do Londynu była w listopadzie wyższa niż z Wrocławia, Szczecina czy Rzeszowa. Potentat taniego latania -irlandzki Ryanair - przewiózł więcej osób z Poznania niż z mocno promowanego w tym roku Gdańska.

Najnowsze statystyki opublikował brytyjski urząd lotnictwa cywilnego Civil Aviation Authority. Węgiersko-amerykański Wizz Air oraz irlandzki Ryanair, latające od września z Poznania, przewiozły na trasie Londyn - Poznań - Londyn ponad 12,2 tys. osób. To o dwa tysiące więcej niż na trasie z Wrocława, skąd Ryanair lata od marca, o 4 tys. więcej niż z mocno promowanego połączenia z Rzeszowa i o 6 tys. więcej niż ze Szczecina. - Ryanair przewiózł też więcej pasażerów z Poznania niż z Gdańska. Różnica to kilkaset osób, ale biorąc pod uwagę fakt, że Gdańsk był w tym roku intensywnie promowany m.in. z okazji 25. rocznicy powstania "Solidarności", to naprawdę dobry wynik - ocenia Marcin Kryska, właściciel i redaktor naczelny portalu internetowego mojeprzeloty.pl.

Prezes poznańskiej Ławicy Krzysztof Pawłowski twierdzi, że to świadczy o dobrym wielkopolskim rynku lotniczym. - Mamy w tej chwili 12 połączeń tygodniowo do Londynu. Niebawem dojdą połączenia z Dublinem i Amsterdamem. Prowadzimy dalsze rozmowy i w przyszłym roku powinny dojść kolejne trasy - zapowiada.

Z połączeń z Poznaniem zadowolona jest też niemiecka linia DauAir. Mimo że od nowego roku likwiduje połączenia Warszawa - Dortmund i Warszawa - Berlin Tempelhof, utrzymuje połączenia z Poznania. Samoloty wciąż będą latać na trasie do Dortmundu i Zurychu. - To połączenie ma coraz lepsze obłożenie. Sądzimy, że wiosną obłożenie sięgnie 60 proc., co będzie wynikiem dobrym - ocenia Pawłowski.

=========
Gazeta Wyborcza
Poznań: Awaria samolotu linii CentralWings
Kilkanaście godzin musieli spędzić w hotelach pasażerowie samolotu linii CentralWings, który miał ich zawieźć do Egiptu. Przyczyną opóźnienia była awaria, odkryta już po starcie samolotu - poinformował prezes poznańskiego lotniska, Krzysztof Pawłowski.
"Zaraz po starcie piloci otrzymali sygnał, że rozhermetyzowane są tylne drzwi samolotu. Po chwili samolot wylądował awaryjnie na naszym lotnisku" - powiedział PAP prezes Pawłowski.

Pasażerowie zostali przewiezieni do hoteli. Około godziny 14 wylecą innym samolotem do Hurgady. "Na pewno zdążą na sylwestra" - dodał prezes Pawłowski.

Na pokładzie Boeinga 737 linii lotniczych CentralWings było ponad 100 pasażerów. Samolot, którym mieli polecieć w piątek do Egiptu zostanie skontrolowany przez techników, którzy ustalą czy była to awaria techniczna, czy tylko awaria systemu kontrolnego.
www.onet.pl
Jak pisze Życie Warszawy, Jerzy S. miał pilotować samolot z kilkudziesięcioma pasażerami. Lot odwołano, bo pilot był nietrzeźwy. Śledztwa nie będzie, bo prokuratura uznała to za wykroczenie.

Feralny lot miał się odbyć w 6 października 2005 roku. Start zaplanowano na siódmą rano. Na poznańskim lotnisku Ławica pojawiła się grupa 36 pasażerów, którzy zamierzali polecieć do Monachium. Za sterami samolotu tego dnia miał usiąść Jerzy S. O tym, że tego ranka będzie leciał, pilot wiedział z wyprzedzeniem. Mało tego – dzień wcześniej specjalnie przyjechał do Poznania, a w hotelu miał zarezerwowany nocleg. Samolot był już gotowy do lotu, gdy funkcjonariusze straży granicznej od Jerzego S. wyczuli woń alkoholu. Zbadali go alkomatem, który wykazał 0,4 promila alkoholu. – Lot został odwołany, a pasażerom natychmiast zapewniliśmy inny. Wszyscy kojarzą tę sprawę z naszym portem, a my nie mieliśmy na to żadnego wpływu – mówi Krzysztof Pawłowski, prezes zarządu Portu Lotniczego Ławica.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Jerzy S. całą noc przebalował. – Sprawdzono całą załogę obsługującą ten rejs. Poza pilotem reszta była trzeźwa – zapewnia podinsp. Andrzej Jędraszyk, komendant komisariatu lotniczego. Pijanemu kierowcy odbiera się prawo jazdy, a ostatnio – m.in. w Poznaniu – nawet samochody. Pilotowi, który chciał latać z ludźmi po kielichu, prawa jazdy na samolot, czyli licencji pilota, nie zabrano.

– Nie możemy jej odebrać do czasu wydania wyroku sądowego. Bez wątpienia jednak pilot, który po spożyciu alkoholu siada za sterami samolotu i naraża pasażerów na niebezpieczeństwo, nie tylko zasługuje na potępienie, ale popełnia przestępstwo – mówi Adam Borkowski, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Z tym zdaniem rzecznika ULC nie zgadza się tak zwykle surowa dla pijanych kierowców poznańska prokuratura. Okazuje się, że Jerzy S. nie odpowie przed sądem za przestępstwo, a jedynie za wykroczenie.

– Badaliśmy tę sprawę i odmówiliśmy wszczęcia śledztwa. Nie stwierdziliśmy, aby doszło do zagrożenia spowodowania katastrofy lotniczej, a tylko takie przestępstwo w tym przypadku mogłoby wchodzić w grę – wyjaśnia Barbara Wacławek z Prokuratury Rejonowej Poznań Jeżyce.


źródło - Życie Warszawy

To już wiem dlaczego tak odwołuja u Was loty hahaha oczywiscie zartuje.

Dzis o 21:45 gosciem teleskopu na TVP3 bedzie Krzysztof Pawłowski,mowa pewnie o FR i polączeniu do DUB ale mam nadzieje ze jednak o Aerlingusie cos powiedza!

pozdro


Burknął tylko coś o 5 połączeniach tygodniowo, ale w cały programie nie było ani słowa o AerLingusie. A tego dziadka co smęcił o tym Wieniawskim to bym....hehe wiadomo co
Ukazał się właśnie dedykowany Prof. Wacławowi Twardzikowi zbiór pt. "Amoenitates vel lepores philologiae", red. R. Laskowski i R. Mazurkiewicz, Wydawnictwo LEXIS, Kraków 2007. W jego pierwszej części (Vetera polonistyczne) znalazło się kilkanaście prac o tematyce mediewistycznej:

Leszek Bednarczuk
Najstarsze polskie słowa. Słownik chronologiczny języka polskiego do końca XIII wieku

Elżbieta Belcarzowa, Mariusz Leńczuk, Magnificat (Luc 1, 46–55) w średniowiecznych ułomkach polskiej szaty językowej (Projekt konkordancji staropolskich przekładów Biblii cz. II)

Elżbieta Belcarzowa, Mariusz Leńczuk, Krzysztof Pawłowski
"Skarga płocka o oszczerstwo" na nowo po blisko 100 latach wydana

Krzysztof Bracha
„Semen est Verbum Dei“ (Łk 8,11). Postylla "Carcer animae" przypisywana Janowi Szczeknie (Štěkna)

Maria Karpluk
Apostołka (o św. Marii Magdalenie) w "Rozmyślaniach dominikańskich"

Magdalena Kierkowicz
Jeszcze jedna aorystyczna forma byszę w "Rozmyślaniu przemyskim"

Koło Miłośników Historii Języka Polskiego przy Zakładzie Historii Języka Polskiego UAM
Multimedia a wydawanie tekstów staropolskich. Pytania o przyszłość

Zdzisława Krążyńska, Tomasz Mika
Transkrypcja a granice interpretacji

Marian Kucała
Słownikowe dodatki do "Słownika staropolskiego"

Tomasz Lisowski
Geneza imiesłowu "rzeka" w "Kazaniach świętokrzyskich". Trzy modele interpretacji historycznojęzykowej

Maria Malec
O nazwach własnych osób i wspólnot w staropolskich przekładach psałterza

Roman Mazurkiewicz
Kilka dalszych uzupełnień do źródeł "Rozmyślania przemyskiego"

Roman Mazurkiewicz, Paweł Stępień
Źródła i konteksty "Kazania praskiego" (rekonesans)

Mieczysław Mejor
Pochodzenie "Kazań świętokrzyskich". Trop filologiczno-muzykologiczny.

Thomas Menzel
Środki wyrażania perlatywu w "Rozmyślaniu przemyskim" i w dziejach języka polskiego

Teresa Michałowska
Średniowieczna terminologia literacka jako przedmiot badawczy

Dorota Rojszczak
Do spisu źródeł "Rozmyślania przemyskiego"

Michał Rzepiela
Łacińskie nomina agentis na -tor w polskich przekładach "Statutów prawa ormiańskiego" z 1519 r.

Wojciech Ryszard Rzepka, Bogdan Walczak
Rozkaźniki w "Rozmyślaniu przemyskim" (na tle kilku innych tekstów staropolskich)

Agnieszka Słoboda
Liczebniki napirszy i napirwy w staropolszczyźnie

Ludwika Szelachowska-Winiarzowa
Dwa staropolskie przekazy antyfony "Haec est dies"

Jadwiga Waniakowa
Dawne polskie ziela w gwarowej szacie

Zofia Wanicowa
Dlaczego Andzej z Jaszowic tłumacząc Biblię dla królowej Sonki popełniał kardynalne błędy?

Tadeusz Witczak
Notata komentatorska do "Żalów Matki Boskiej pod krzyżem"

Wiesław Wydra
Trzy dekalogi i jedna pieśń staropolska
Premiera "Wolnego strzelca"

12.03.2009

Prapremiera opery "Wolny strzelec" w roku 1821 wywołała swego rodzaju rewolucję w ówczesnym świecie muzycznym. Wraz z nią wtargnął do niemieckiej muzyki powiew romantyzmu; zamiast wymyślnych przygód arystokratycznych bohaterów, przed oczyma widzów roztoczył się świat ludowej legendy. Był przy tym "Wolny strzelec" pierwszą prawdziwie narodową operą niemiecką i potężnym orężem w walce przeciwko panującej w Niemczech operowej muzyce włoskiej i francuskiej.

Z czym dziś "Wolny strzelec" będzie "walczył"? Przekonamy się o tym w sobotę podczas premiery opery Carla Marii von Webera w łódzkim Teatrze Wielkim. Spektakl reżyseruje Waldemar Zawodziński, który jest również autorem dekoracji, wespół z projektantką kostiumów Marią Balcerek. Kierownictwo muzyczne sprawuje Tadeusz Kozłowski, a choreografię przygotowuje Janina Niesobska. W podwójnej obsadzie znaleźli się m.in.: Andrzej Kostrzewski, Przemysław Rezner, Andrzej Staniewski, Aleksandra Chacińska, Monika Cichocka, Katarzyna Hołysz, Patrycja Krzeszowska, Iwona Socha, Piotr Nowacki, Grzegorz Szostak, Robert Ulatowski, Krzysztof Bednarek, Ireneusz Jakubowski, Paweł Wunder, Zenon Kowalski, Krzysztof Witkowski, Rafał Pikała, Rafał Siwek.

"Wolny strzelec" to opera prawdziwie nowatorska. Nie rezygnując z szeroko rozbudowanych popisowych arii, wprowadził Weber obok nich także fragmenty zbliżone formą i typem melodii do ludowych niemieckich piosenek i tańców. Dominującą cechą opery jest jej wyjątkowa nastrojowość - mówiono, że właściwym jej bohaterem jest niemiecki las. Dla oddania atmosfery scen demoniczno-niesamowitych wynalazł kompozytor nowe, nieużywane dotąd środki kolorystyki orkiestrowej. Powodzenie "Wolnego strzelca" nie ograniczyło się do ojczystego kraju kompozytora; wkrótce po berlińskiej premierze, widowisko trafiło na sceny operowe świata. I pozostało na nich do dziś.

Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
W Nowym przed zmierzchem

05.03.2009

Jeden z najważniejszych współczesnych reżyserów teatralnych, Piotr Cieplak, przygotował spektakl w łódzkim Teatrze Nowym. Premiera 8 marca.

Przedsięwzięcie - zatytułowane "Przed południem, przed zmierzchem" - jest niecodzienne, bowiem reżyser teatralny pracuje z tancerzami Nowego Dada. Wspólnie stworzyli opowieść o tych pozornie nieistotnych, mało spektakularnych chwilach życia - o momentach zamyśleń.

Świat widowiska osadzony został w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Cieplak scenę "Nowego" podzielił na żelazne sześciany, naśladujące konstrukcję budynku mieszkalnego. W czterech pokojach czterech mieszkań zobaczymy cztery rzeczywistości, ale wszystkie spojone podobieństwem codziennych rytuałów. To spektakl bez słów, w którym artyści "zatańczą" bezsenność, marazm przed telewizorem, czekanie na telefon i parę innych drobnych chwil, momentów, zawieszeń, zamyśleń przed południem i przed zmierzchem...

- Codzienność, choć prawie jej nie zauważamy, jest bardzo bogata, pełna ciszy, zagadek, zakamarków, niespodzianek. O niej właśnie chcemy opowiedzieć - podkreśla Piotr Cieplak. A wszystko to w spektaklu zarówno dla miłośników teatru ruchu i tańca nowoczesnego, jak i dla wielbicieli bardziej klasycznej formy teatralnej.

Cieplak spektakl reżyseruje, scenografię przygotował Andrzej Witkowski, a muzykę - Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki. Choreografia i wykonanie: Izabela Chlewińska, Katarzyna Chmielewska, Leszek Bzdyl, Jacek Owczarek, Krzysztof Skolimowski. Przedstawienie będzie prezentowane na Małej Sali Teatru Nowego.

Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
Premiera Nowego przedpremierowo

05.02.2009

Teatr Nowy przełożył oficjalną premierę spektaklu "Przygody barona Münchhausena" w reżyserii Adama Walnego na 15 marca. Już od dziś jednak będzie można zobaczyć przedpremierowe pokazy rodzinne przedstawienia.

Nowy spektakl Nowego można zobaczyć dziś o godz. 11, w piątek także o godz. 11, w sobotę o 17 oraz w niedzielę o 11 w Dużej Sali teatru. Bilety w cenie 16 zł (parter) i 10 zł (balkon) są do nabycia w kasach teatru.

Baron Münchhausen (w tej roli Marek Cichucki) był XVIII-wiecznym niemieckim arystokratą, żołnierzem i poszukiwaczem przygód. Jego opowieści o własnych zadziwiających czynach (podróży na Słońce i Księżyc, ujeżdżaniu kul armatnich czy odkryciu wysp zrobionych z sera) mogą budzić wzruszenie ramion i uśmiech politowania. Ale dla teatru to materiał nieoceniony. Tym razem adaptacją "Przygód barona Münchhausena", według Gottfrieda Augusta Bürgera, zajął się Adam Walny, twórca widowisk sztuki lalkarskiej. Ożywione wizją reżysera lalki, gilotyny, ryby piły, drewniane konie i machiny zębate, stają się realnym światem. Światem, w którym baron Münchhausen nie jest szaleńcem, lecz bohaterem. A każda z jego przygód wyzwala silne emocje i pozostawia w widzu refleksję, która często okazuje się głęboką prawdą o świecie.

Występują także: Barbara Dembińska, Monika Marlicka, Natalia Panasiuk (gościnnie), Ewelina Stepanczenko (gościnnie), Zuzanna Wierzbińska, Kamila Wojciechowicz, Krzysztof Pyziak.

Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
Kasia Kowalska na walentynki

21.01.2009

Łódzki Teatr Wielki 14 lutego - czyli w walentynki, święto zakochanych - gościć będzie Kasię Kowalską. Wokalistka wystąpi w ramach trasy promującej jej najnowszą, siódmą płytę "Antepenultimate".

Podczas koncertu będzie można usłyszeć piosenki zarówno z nowej płyty Kasi, jak i znane przeboje z poprzednich albumów. "Antepenultimate" okazała się sukcesem - album od premiery kupiło ponad 20 tysięcy osób.

Na nowy krążek piosenkarki czekaliśmy cztery lata. Kasia Kowalska przyznała, że największą inspiracją przy pracy nad "Antepenultimate" była dla niej muzyka zespołu Queens Of The Stone Age. Na pierwszego singla wybrano utwór "A Ty, czego chcesz?", do którego tekst napisała Kasia, a muzykę Jerzy Runowski. W nagraniach uczestniczyli m.in. Adam Sztaba, Jasiek Kidawa, Krzysztof "Kmieta" Kmiecik (basista 2Tm2,3), Ryszard Sygitowicz (gitarzysta Perfectu) oraz Marcin "Ułan" Ułanowski (perkusista znany m.in. z Sistars, prywatnie obecny partner Kowalskiej i ojciec jej syna Ignacego).

Na albumie znalazło się jedenaście utworów. Jeszcze przed premierą albumu poznaliśmy piosenkę "Dlaczego nie!", która promowała komedię romantyczną Ryszarda Zatorskiego pod takim samym tytułem. "W każdym z nas są niezaspokojone pragnienia, tęsknoty i inne demony. Chciałam poprzez tę płytę lepiej je zrozumieć i oswoić" - mówiła o nowym materiale Kowalska. Teraz będziemy mieli okazję posłuchać tych piosenek na żywo.

Warto podkreślić, że w tym roku Kasia Kowalska obchodzi 15-lecie pracy artystycznej, które będzie świętować na koncertach plenerowych latem.

Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
Baśniowa Kawiarenka – nowe miejsce dla dzieci

23.06.2008

"W 80 bajek dookoła świata" wyruszyła pierwszą premierą Baśniowa Kawiarenka, która rozpoczęła swoją działalność przy ul. Narutowicza 79c w Łodzi. Wyjątkowe miejsce dla dzieci, w którym w świat baśni będzie się można udać smakując ciastka, soki, herbaty, utworzyli aktorzy Teatru Lalki i Aktora "Pinokio".

Pierwszą premierą baśniowego cyklu kawiarenki jest "Latający kufer" Hansa Christiana Andersena, którą prezentują na zmianę aktorzy Krzysztof Ciesielski i Włodzimierz Twardowski. Bajkę opowiadają na niewielkiej scence, pośrodku klimatycznej sali, tuż pod okiem i ręką widza. W scenografii Marii Kostrzewskiej używają pięknych lalek wykonanych przez Janinę Kamińską i czarują pięknym słowem. Ten minispektakl to fantastyczny powrót do bajarza, podróżnego gawędziarza, który dzięki swojemu talentowi i opowiadanym bajkom wyczarowywał przed oczami oglądającego i zarazem w jego wyobraźni wspaniałe, bajkowe światy. Do Baśniowej Kawiarenki nie trzeba daleko podróżować, by się choć na chwilę w takim świecie znaleźć.

Nowe miejsce w Łodzi może kusić nie tylko bajką, ale i intymną, szczerą, oryginalną atmosferą, która może być w końcu przeciwwagą dla ujednolicających wszystko McDonald'sów. I to dla tych małych, dziecięcych wrażliwości, od których wszystko się przecież zaczyna...



Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz gwiazdą Festiwalu Muzyki Filmowej

05.02.2008

Tegoroczny XI Festiwal Muzyki Filmowej w Łodzi, odbędzie się w dniach 6-8 czerwca. Jego bohaterem będzie Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, znany saksofonista jazzowy i kompozytor.

Temat z serialu "Stawka większa niż życie" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych kompozycji filmowych Jerzego Matuszkiewicza. Artysta ma na koncie także muzykę do filmów: "Wojna domowa", "Janosik", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Czterdziestolatek", "Podróż za jeden uśmiech", "Kolumbowie".

Kompozytor i muzyk jazzowy urodził się w 1928 roku w Jaśle. Wychowywał się we Lwowie, po II wojnie światowej przeprowadził się do Krakowa. Wkrótce wyjechał do Łodzi, gdzie rozpoczął studia, jednak wcale nie muzyczne, a operatorskie w filmówce. Tu był współzałożycielem słynnego zespołu Melomani. Pod koniec lat 50., od obrazu "Ostatni strzał", rozpoczęła się jego przygoda z filmem. Współpracował z takimi polskimi reżyserami, jak: Andrzej Wajda, Jerzy Passendorfer, Jerzy Gruza, Tadeusz Chmielewski, Stanisław Bareja, Jerzy Morgenstern.

- Nic dziwnego, że Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz stał się bohaterem kolejnej edycji festiwalu - podkreśla Elżbieta Czarnecka, kurator imprezy. - To jednak na tyle skromna osoba, że robiliśmy podejście kilkakrotnie, ponieważ za każdym razem mówił, że nie należy mu się takie wyróżnienie.

Na takie wyróżnienie kompozytor zasługuje jednak ze wszech miar, co potwierdza Krzysztof Herdzin, znakomity muzyk jazzowy, który został kierownikiem muzycznym tegorocznej edycji łódzkiego festiwalu.

- "Duduś" Matuszkiewicz to wielki i wyjątkowy artysta - mówi. - Jest twórcą uniwersalnym. Tworzył lekkie utwory, piosenki i prawdziwie symfoniczne formy. Oprócz Krzysztofa Komedy nie kojarzę drugiego takiego kompozytora filmowego w Polsce. Znamy się od 12 lat, kiedy to razem pracowaliśmy przy płycie "Seriale, seriale".

Do najważniejszych wydarzeń tegorocznego festiwalu należeć będą: koncert symfoniczny "Zabłyśnie dzień, gdy uda mi się wszystko..." i koncert jazzowy "Ach to był szał, gdy Duduś grał".

- "Duduś" Matuszkiewicz zgodził się, abym przygotował godzinną suitę, złożoną z fragmentów jego muzyki - wyjaśnia Krzysztof Herdzin. - To będzie autonomiczne dzieło, które, mam nadzieję, będzie obfitować w niespodzianki dla słuchaczy.

Podczas koncertu Krzysztof Herdzin poprowadzi Polską Orkiestrę Radiową. Do wieczoru jazzowego zaproszeni zostali m.in.: Hanna Banaszak, Ewa Bem, Dorota Miśkiewicz, Tomasz Stockinger, Lora Szafran, Aga Zaryan, Andrzej Lampert, Andrzej Jagodziński, Aleksandra Kędra oraz Herdzin trio, Kurylewicz trio, Serafiński kwartet, Funny Fingers. Imprezę mają poprowadzić Agata Młynarska i Marcin Kydryński.

- Spodziewamy się wielu gości - dodaje Elżbieta Czarnecka. - Liczymy, że na festiwalu pojawią się przyjaciele i współpracownicy Jerzego Matuszkiewicza: Janusz Mor-genstern, Witold Sobociński, Andrzej Idon Wojciechowski, Feliks Falk, Jerzy Gruza, Henryk Kuźniak, Zdzisław Szostak, Zygmunt Konieczny, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Michał Lorenc, Andrzej Korzyński i inni.

Nowością na festiwalu będzie konkurs jazzowy - Polska Muzyka Filmowa. Przeznaczony jest on dla instrumentalistów, saksofonistów do30 roku życia. Zgłoszenia przyjmowane są do 30 kwietnia. Zwycięzca otrzyma nagrodę finansową, statutetkę i zaproszenia do występów w klubach Tygmont w Warszawie i Jazzga w Łodzi oraz w następnej edycji Festiwalu Muzyki Filmowej.

Podczas festiwalu usłyszymy nie tylko muzykę i piosenki Jerzego Matuszkiewicza, ale i zobaczymy filmy z jego kompozycjami. Warto się przekonać jak wiele to tytułów i w jaki szczególny sposób traktował tworzenie do nich ten znakomity artysta.


Krzysztof Herdzin (na zdjęciu) przygotowuje suitę z muzyką Jerzego Matuszkiewicza

Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
"Aleja Gówniarzy" ma szansę na Orły 2008

11.12.2007

Rozpoczynają się prace przy jubileuszowej, dziesiątej edycji Polskich Nagród Filmowych Orły 2008. Choć nominacje zostaną ogłoszone 28 stycznia przyszłego roku, to już trwają przygotowania.

Kto ma w tym roku szanse na nominacje? Z pewnością - i to w kilku kategoriach - taką szansę mają "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego, pewniakami do nagród aktorskich wydają się Danuta Szaflarska (piękna rola w "Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej) i Robert Więckiewicz (świetny we "Wszystko będzie dobrze" i "Świadku koronnym") oraz - za rolę drugoplanową - Sonia Bohosiewicz ("Rezerwat"). Zresztą wydaje się, że "Rezerwat" Łukasza Palkowskiego, podobnie jak film Kędzierza-wskiej, nie przejdzie niezauważony. Jak w tym gronie mogą zaistnieć łódzcy filmowcy?

Pod uwagę powinien być brany Kamil Maćkowiak, aktor łódzkiego Teatru im. Jaracza, za główną rolę w filmie "Korowód" w reż. Jerzego Stuhra. Jednak choć był to występ udany, łodzianin chyba nie zagrozi Więckiewiczowi.

Łódzkich produkcji w mijającym roku nie było wiele i wydaje się, że jedynie pełnometrażowy debiut łodzianina i absolwenta łódzkiej filmówki, Piotra Szczepańskiego - "Aleja Gówniarzy" - może liczyć na jakąś nagrodę. Rozgrywający się w Łodzi i zrealizowany łódzkimi siłami obraz to interesująca reżyseria i z pewnością jeden z najlepszych filmów roku.

Co będzie się działo, zanim poznamy laureatów? 2 stycznia przyszłego roku firma audytorsko-doradcza, nadzorująca przebieg i gwarantująca wiarygodność procesu głosowania, wyśle do wszystkich członków Polskiej Akademii Filmowej imienne karty do głosowania. Pierwsza tura głosowania potrwa do 23 stycznia. Jego wynik, w postaci nominacji do Orłów 2008, zostanie ogłoszony 28 stycznia.

26 lutego, podczas uroczystego spotkania z nominowanymi, zostanie ogłoszone nazwisko pierwszego laureata Orłów 2007 - Laureata Nagrody za Osiągnięcia Życia. Tegoroczna ceremonia wręczenia Polskich Nagród Filmowych Orły odbędzie się 3 marca w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Nagrody przyznawane są za najwyższe osiągnięcia w następujących kategoriach: najlepszy film, główna rola męska, główna rola kobieca, najlepsza reżyseria, scenariusz, drugoplanowe role męska i kobieca, najlepsze zdjęcia, scenografia, muzyka, kostiumy, montaż, dźwięk, najlepszy film europejski.

Laureatów Orłów wyłaniają członkowie Polskiej Akademii Filmowej. O ostatecznym zwycięstwie w każdej kategorii decyduje największa liczba głosów. W głosowaniu na Najlepszy Film Europejski biorą udział wszystkie filmy europejskie, które znalazły się w rozpowszechnianiu w Polsce przez przynajmniej tydzień (na płatnych pokazach w 2007 roku). W pierwszej turze wszyscy członkowie akademii głosują w kategoriach: najlepszy film, najlepsze role, najlepszy film europejski i proponują laureata nagrody za osiągnięcia życia. W pozostałych kategoriach głosują wyłącznie specjaliści danej branży. W drugiej turze wszyscy członkowie akademii mają prawo głosowania we wszystkich kategoriach. Swoją nagrodę przyzna także publiczność.

Do tej pory laureatami Orłów byli m.in. Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Roman Polański, Agnieszka Holland, Allan Starski.

Michał Lenarciński, Dariusz Pawłowski - POLSKA Dziennik Łódzki
Elektryczny duch obudzi EC-1

Marta Skłodowska
2007-11-09, ostatnia aktualizacja 2007-11-09 08:36

Konkurs ogłoszony w sierpniu przez miasto dotyczył dwóch obiektów z okresu międzywojennego: EC-1 Zachód i EC-1 Południowy Wschód - w sumie około 3,5 hektara. Mimo że są młodsze od stuletniej hali maszyn, mają nie mniejszą wartość. W postindustrialnych wnętrzach - sąsiadujących z dzisiejszym dworcem Łódź Fabryczna - znajdują się unikalne w skali światowej elementy tworzące energię. Dlatego powstanie tam Energopolis EC-1 - Interaktywne Muzeum Techniki.

Do konkursu zgłosiło się co prawda sześć firm, ale tylko trzy złożyły projekty. W jury m.in. prof. Krzysztof Pawłowski, dyrektor Instytutu Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej i architekt miasta Marek Lisiak. Jak mówił Lisiak, brano pod uwagę względy architektoniczne, urbanistyczne, funkcjonalne i estetyczne, a także koncepcję zagospodarowania otoczenia.

Wygrał projekt łódzkiego Biura Realizacji Inwestycji "Fronton", współpracującego z Biurem Urbanistyczno-Architektonicznym Miłosława Wiśniewskiego i architektem Włodzimierzem Adamiakiem. Wyróżniono także Pracownię Urbanistyczno-Architektoniczną Marek Solnica za projekt, na którym obiekty towarzyszące przybrały walcowate kształty oraz Pracownię Lipski i Wujek za odważny projekt szklanej konstrukcji przykrywającej całą przestrzeń EC-1 do wysokości 60 metrów. Pierwsza nagroda wynosi 75 tys. zł, wyróżnienia 25 tys.

Zwycięski projekt przekonał jury m.in. "właściwymi proporcjami pomiędzy zachowanymi elementami autentycznego wyposażenia przemysłowego, a nowymi elementami programu muzealno-wystawienniczo-edukacyjnego" i "poszukiwaniem nowych form architektury w ścisłym powiązaniu z tradycyjną zabudową śródmieścia Łodzi". To jeden z ostatnich w Polsce zabytków tego typu, który może stać się muzeum energii XX wieku.

Jak tłumaczy współautor zwycięskiej koncepcji Włodzimierz Adamiak: - Postawiliśmy na pokorę wobec sytuacji, którą zastaliśmy. Wymaga tego praca z czymś, co jest wartością architektoniczną starej Łodzi. Kiedy się zobaczy to, co znajduje się w środku budynków, to daj Boże, żeby dało się zachować z tego jak najwięcej! Do tej pory nie było i przypuszczalnie nie będzie okazji, żeby powstało tak spektakularne przedsięwzięcie, ale staraliśmy się nie kombinować ponad miarę. Chcieliśmy po prostu ochronić klimat tego miejsca.

Dzięki temu, że gra między tym co stare i nowe została poprowadzona z szacunkiem dla zabytkowej substancji, EC- 1 Zachód zostanie muzeum, w którym będzie można nie tylko zobaczyć zabytkowe elementy elektrowni i dotknąć starych maszyn. Jako dowód na to, że energia to szerokie pojęcie i nie dotyczy tylko działalności człowieka, zostanie wykorzystana nawet przyroda, która zadomowiła się już w niektórych częściach elektrowni.

Prof. Krzysztof Pawłowski z Politechniki Łódzkiej, który stał na straży poprawności konserwatorskiej uważa, że pierwsza nagroda spełniła jej warunki. Zapowiedział też, że Ośrodek Badań nad Zabytkami jeszcze dopracuje projekt, żeby dla celów dydaktycznych odtworzyć niektóre elementy.

Muzeum nie ograniczy się do rewitalizacji, tylko zostanie ożywione multimedialnymi sposobami prezentacji atrakcyjnymi dla dzieci i młodzieży.

Nową rolę będzie też pełnił budynek EC-1 Południowy-Wschód zwany roboczo "oknem medialnym" - stanie się zapleczem infrastruktury informatyczno-medialnej nowego centrum.

Projekt stanie się podstawą do dalszych opracowań, a kiedy zostaną oszacowane jego dokładne koszty, będzie można wystąpić po fundusze unijne na jego realizację.

Jednocześnie w ramach projektu Nowego Centrum Miasta trwa konkurs na opracowanie koncepcji architektonicznej Specjalnej Strefy Sztuki. Minął już termin składania wniosków, teraz 10 zakwalifikowanych kandydatów dopracowuje swoje koncepcje.


Zwycięski projekt Włodzimierza Adamiaka, Zbigniewa Bińczyka i Mirosława Wiśniewskiego


Projekt architektoniczny EC-1 przedstawili architekt miasta Marek Lisiak i prof. Krzysztof Pawłowski, dyrektor Instytutu Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Teatr Wielki w Łodzi rusza z plenerowymi spektaklami do kilku miast województwa łódzkiego

18.07.2007

Teatr Wielki w Łodzi mieszkańcom województwa - pod takim hasłem przebiega nowa inicjatywa Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi i łódzkiej opery. Przyniesie ona plenerowe prezentacje spektakli "Wielkiego". Na razie w czterech miastach.

- To będą prawdziwie duże prezentacje: z orkiestrą i chórem - zapowiada Kazimierz Kowalski, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego w Łodzi. - Cieszy nas taki pomysł, bo łódzka opera od zawsze dużo jeździła, ale po świecie. Teraz mamy okazję zaprezentować się mieszkańcom naszego województwa.

26 lipca o godz. 20 na dziedzińcu zamku w Łęczycy oraz 27 lipca o godz. 20 na dziedzińcu pałacu w Poddębicach łódzcy artyści zaprezentują operę komiczną "Don Pasquale" Gaetano Donizettiego. Wystąpią: Małgorzata Kulińska, Dorota Wójcik, Krzysztof Dyttus, Andrzej Jurkiewicz, Zenon Kowalski, Krzysztof Marciniak, Andrzej Niemierowicz, Kazimierz Kowalski. Orkiestrę i chór Teatru Wielkiego poprowadzi Kazimierz Wiencek.

Druga propozycja to galowy koncert operowych i operetkowych przebojów - "W krainie opery i operetki". 28 lipca o godz. 16 usłyszą go mieszkańcy Wielunia na tamtejszym Rynku Miejskim, a 29 lipca o godz. 19 - w Piotrkowie Trybunalskim, w amfiteatrze miejskim. Tu w obsadzie znaleźli się Małgorzata Kulińska, Agnieszka Makówka, Dorota Wójcik, Andrzej Jurkiewicz, Zenon Kowalski, Krzysztof Marciniak, Andrzej Niemierowicz, Kazimierz Kowalski. I tym razem orkiestrę i chór poprowadzi Kazimierz Wiencek.

- Wysoka kultura, jaką proponuje Teatr Wielki, powinna być szeroko dostępna dla wszystkich mieszkańców regionu, a nie tylko łodzian, stąd nasza inicjatywa letnich koncertów poza łódzką sceną - wyjaśnia Włodzimierz Fisiak, marszałek województwa łódzkiego. - Mam nadzieję, że nasze przedsięwzięcie spotka się z zainteresowaniem i uznaniem mieszkańców województwa.

Podobnie myśli Kazimierz Kowalski, który podczas występów liczy nawet i na kilkutysięczną widownię.

- Wiem, że takie imprezy mają swoich zwolenników i dla mieszkańców miast w regionie są dużą radością - podkreśla. - Zaprezentujemy znakomite spektakle, w których wystąpią świetni śpiewacy. Myślę, że widzowie powinni być zadowoleni.

Jeśli pierwsze występy Teatru Wielkiego w województwie będą sukcesem, być może przedsięwzięcie będzie kontynuowane.

- Chcemy wprowadzić na stałe zasadę, żeby mieszkańcy całego regionu mogli korzystać z tego, co proponuje łódzka kultura - dodaje Włodzimierz Fisiak.

Pomysł godny pochwały, bowiem m. in. po to jest kultura, by trafiała do ludzi. Dzięki przedsięwzięciu melomani z miejscowości w województwie będą mogli posłuchać dobrej muzyki, a jeśli choć część z nich zechce potem zawitać do siedziby opery w województwie - także na trudniejsze propozycje - będzie to i duża korzyść dla Teatru Wielkiego. Oby tylko nie była to jednorazowa akcja, która jako już odbyta, zostanie potem przez władze województwa zapomniana i porzucona. Bo edukacja kulturalna to niestety praca na lata. Ale potrafiąca być bardzo wdzięczna i przyjemna...


Od lewej: Kazimierz Kowalski, Dorota Wójcik i Agnieszka Makówka wystąpią w plenerowych koncertach opery

Dariusz Pawłowski - Dziennik Łódzki
XX wiek fotografii polskiej z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi

Wystawa zbiorowa 178 prac fotograficznych ukazujących polską fotografię od początku XX wieku do chwili obecnej.

Ekspozycja wydaje się interesującym projektem promującym zarówno kolekcję Muzeum Sztuki, jaki i kulturę polską w Japonii. Jest to obszerna prezentacja dokonań polskich artystów fotografów - poczynając od pierwszych lat XX wieku, a kończąc na pracach pochodzących z początku obecnego stulecia.

Fotograficzną opowieść rozpoczynają prace Jana Bułhaka – „ojca” polskiej fotografii oraz artystów pozostających pod jego wpływem (np. wczesne fotografie Edwarda Hartwiga). Okres międzywojenny reprezentowany jest dokonaniami środowiska awangardy: w tej części ekspozycji znalazły się prace Mieczysława Szczuki, Kazimierza Podsadeckiego, Aleksandra Krzywobłockiego, Janusza Marii Brzeskiego. Lata powojenne to przede wszystkim dokonania Zbigniewa Dłubaka, Jerzego Lewczyńskiego, Zofii Rydet. Osobną część prezentacji stanowią prace o charakterze dokumentalnym; należą do niej przedwojenne zdjęcia Stefana Kiełszni, Benedykta Jerzego Dorysa, Józefa Szymańczyka, z lat wojny – Feliksa Łukowskiego i powojenne, aż po dokumentację wydarzeń sierpnia 80.oraz reportaże z połowy lat 80. Wystawa próbuje przybliżać różnorodne nurty polskiej fotografii, można tu odnaleźć zarówno prace wywodzące się z nurtu konceptualnego (Natalia LL, Andrzej Lachowicz, Wojciech Bruszewski, Andrzej Różycki), a także realizacje o charakterze metaforycznym i skłaniającym do wewnętrznej refleksji (Stanisław Woś, Andrzej Różycki), obecny jest również nurt tzw. fotografii elementarnej (Ewa Andrzejewska, Bogdan Konopka, Andrzej Jerzy Lech).

Dla japońskiego widza szczególnie bliskie i interesujące mogą być wczesne, studenckie fotografie Andrzeja Wajdy czy kilka portretów znanych Polaków (Roman Polański, Stanisław Lem), wykonanych przez Krzysztofa Gierałtowskiego.

Dopełnieniem wystawy będzie prezentacja filmów. Widzowie zobaczą kino eksperymentalne - od obrazów Stefana Themersona i Janusza Marii Brzeskiego, po prace wideo Zbigniewa Libery, Marka Rogulskiego, Wspólnoty Leeżeć oraz dokonania młodych artystów, takich jak Marek Zygmunt czy Marcin Nowak.

Ekspozycji towarzyszy japońsko-angielski katalog z tekstami krytycznymi Mirosława Borusiewicza, Krzysztofa Jureckiego, Hitoyasu Kimury, notami biograficznymi opracowanymi przez Ewę Gałązkę i reprodukcjami wszystkich eksponowanych prac. W końcu bieżącego roku wystawa powróci do Łodzi i pokazana zostanie publiczności Muzeum Sztuki.
(tekst: Muzeum Sztuki w Łodzi)

25.07-27.08.2006
Shoto Museum of Art w Tokio

01.09-22.10.2006
Niiigata City Art Museum w Niigata

Kuratorzy wystawy:
Hitoyasu Kimura
Krzysztof Jurecki
Ewa Gałązka


Zdzisław Jurkiewicz "Błękit nieba" (1973)


Aleksander Krzywobłocki "Potrtret Pani Haliny Hornung" (1930)


Zofia Kulik "Płatki"


Andrzej Pawłowski "Genesis I" (1967)

www.wiadomosci.tvp.pl/lodz
Nowosądecka Wyższa Szkoła Biznesu-NLU prawdopodobnie jako pierwsza w kraju stworzy swoje wirtualne odbicie.

Wirtualny campus powstaje od kilku miesięcy. Jego oficjalne otwarcie zaplanowano przed Bożym Narodzeniem. - Traktujemy to jako projekt badawczo-rozwojowy dla naszych studentów. Chcemy sprawdzić, czy przyda się w e-learningu. Amerykańskie uczelnie już testują możliwość studiowania w Second Life - mówi Kinga Pawłowska, koordynator projektu w nowosądeckiej uczelni.
(...)
Nowosądeczanie podzielili swój projekt na trzy etapy. W pierwszym ruszy wirtualna uczelnia z salami wykładowymi i rektoratem. Zarejestrowani studenci będą mogli m.in. słuchać wykładów i poznać bliżej zasady funkcjonowania swojej uczelni. Drugi etap to założenie miasteczka multimedialnego ze studiami filmowymi i pracowniami animacji, które były rektor WSB-NLU Krzysztof Pawłowski rozpoczął już tworzyć w "realu". Jako ostatnia powinna powstać wirtualna kopia Nowego Sącza.

Twórcy nie kryją, że traktują swój projekt jako promocję uczelni i Sądecczyzny. Realizację uzależniają od efektów pierwszego etapu i pozyskania zewnętrznych środków finansowych.

- Badaliśmy, ilu naszych studentów bywa w Second Life. Wyszło, że 15-16 procent, ale to nie znaczy, że wszyscy są aktywni - zastrzega Kinga Pawłowska.

Do wirtualnego projektu chcą włączyć się także władze Nowego Sącza. Tomasz Michałowski, pełnomocnik prezydenta miasta, planuje stworzenie w internecie kopii centrum miasta ze wszystkimi ważniejszymi zabytkami i Miasteczkiem Galicyjskim, budowanym obok sądeckiego skansenu. Ostateczną decyzję ma podjąć prezydent Ryszard Nowak.

Krakowskie uczelnie na razie obserwują poczynania nowosądeczan. Spośród największych tylko Politechnika Krakowska przyznała, że zastanawia się nad podobnym projektem. Żadna nie zamierza naśladować Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który niedawno kupił wirtualną wyspę w Second Life, aby tworzyć tam budynki z salami wykładowymi i wystawowymi dla studentów. (...)

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
www.gazeta.pl
Jeśłi kogoś to interesuje niech bierze i się nie zastanawia, bo cena jest atrakcyjna!

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=166514191

6. Pełny tytuł i autor: "MIASTA HISTORYCZNE" T.1; red.:W.Kalinowski; zbiór : "ZABYTKI URBANISTYKI I ARCHITEKTURY W POLSCE. ODBUDOWA I KONSERWACJA"; praca zbiorowa pod red.: W.Zina ; wydanie I.

7. Format : 20.5 cm x 30 cm .

8. Koszt przesyłki poleconej : 10,50 zł.

9. Do wysyłki załączam rachunek.

10. Płatność : tylko z góry przelewem bankowym na konto albo przekazem pocztowym na konto lub na adres.

Polecam i zapraszam !

Z OPISU NA OKŁADCE :

Celem edycji jest zaprezentowanie polskiego dorobku w zakresie odbudowy ze zniszczeń wojennych, ochrony i konserwacji zabytków urbanistyki i architektury w latach 1945-1980. Tom pierwszy - Miasta historyczne — składa się z części ogólnej, omawiającej tradycje mys'li i działań konserwatorskich na naszych ziemiach, rozwój historyczny miast polskich, ich zniszczenie i odbudowę oraz zasady ochrony i metody rewaloryzacji ośrodków staromiejskich. Zagadnienia te zostały szerzej rozpatrzone na przykładzie 23 miast, którym poświęcono rozdziały monograficzne w drugiej części tomu. Zostały one tak wybrane, aby przedstawić możliwie wiele zagadnień związanych z ochroną ośrodków zabytkowych i ukazać różne propozycje rozwiązań, uzależnione od charakteru miasta i od przyjętej metody postępowania. W jednych rozdziałach omówiono przede wszystkim odbudowę ze zniszczeń wojennych (Warszawa, Poznań, Gdańsk, Szczecin czy Malbork), w innych - studia i plany dotyczące rewaloryzacji niedużych ośrodków, dla których możliwe było sporządzenie pełnego programu prac (Zamość, Jarosław), lub skomplikowane problemy odnowy wielkich zespołów zabytkowych (Kraków), a także jedynie teoretyczne rozwiązanie konkursowe (Grudziądz). Ochronę XIX-wiecznych układów przestrzennych przedstawiono na przykładzie Łodzi, piętrzące
zowych wartości małego miasteczka obrazuje historia Kazimierza Dolnego, a zagospodarowanie zabytkowej zabudowy drewnianej jest tematem rozdziału o Łanckoronie. Teksty zilustrowano w miarę możliwości planami i rysunkami roboczymi wykonanymi przez autorów projektów, aby w możliwie pełny sposób ukazać różnorakie podejście do zagadnień rewaloryzacji.

Spis treści
Wstęp (Bohdan Rymaszewski)
Rozwój miast w Polsce (Wojciech Kalinowski)
Wiek VIII-XIII Wiek XIII-XV Wiek XVI-XVII Wiek XVI-XVIII Wiek XIX-XX
Zasady ochrony, odbudowy i rewaloryzacji historycznych
zespołów urbanistycznych (Krzysztof Pawłowski) 48
Tradycje 48
Miasta historyczne po II wojnie światowej i podstawy prawne ich ochrony 52
Odbudowa 53
Tendencje historyzmu i funkcjonalizmu w os'rodkach zabytkowych 55
Problemy dokumentacji konserwatorskiej na potrzeby ochrony i adaptacji
miejskich zespołów zabytkowych 58
Problemy rozwoju miast a ochrona ich wartości kulturowych 61
Rewaloryzacja zespołów staromiejskich 65
Zagadnienia ochrony i właściwego wykorzystania wartości kulturowych
w planowaniu wielkoprzestrzennym 70
Gdańsk (Lech Krzyżanowski) 93
Grudziądz (Teresa Zarębska) 121
Jarosław {Andrzej Piątek)
Kalisz (Teresa Zarębska)
Kazimierz Dolny (Jerzy Żurawski)
Kraków (Jerzy Kossowski)
Lanckorona {Marian Kornecki)
Lublin (Jadwiga Jamiołkowska, Mieczysław Kurzątkowski)
Łódź (Henryk Jaworowskt)
Malbork (Lech Krzyżanowski)
Oleśnica (Mirosław Przyłecki)
Poznań (Henryk Kondziela)
Przemyśl (Janusz Mach, Andrzej Piątek)
Radom {Wojciech Kałinowski)
Sandomierz (Wojciech Kałinowski)
Szczecin (Stanisław Łatour, Halina Orłińska)
Szydłów (Tadeusz Borsa)
Tarnów (Andrzej B. Krupiński)
Toruń (Bohdan Kymaszewski)
Tykocin (Janusz Kubiak)
Warszawa (Piotr Biegański, Wojciech Kałinowski)
Wrocław (Edmund Małachowicz)
Zamość (Andrzej Piątek)

----
ja juz mam, więc nie licytuję

Czy Pałac Kultury trafi dziś do rejestru?

autor: DAZ, mp, Ostatnia aktualizacja: 2007-01-23

Koniec zamieszania wokół PKiN. Zapewne dziś stanie się zabytkiem. Wojewoda poinformował, że nie będzie torpedował pomysłu uhonorowania Pałacu.

– Nie będę wydawał ani przychylnej, ani negatywnej opinii w sprawie uznania Pałacu Kultury i Nauki za zabytek. Tę decyzję zgodnie z prawem pozostawiam p.o. wojewódzkiego konserwatora – powiedział wczoraj Wojciech Dąbrowski, wojewoda mazowiecki.

Jednocześnie poinformował o liście, jaki otrzymał z Instytutu Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademii Nauk. – Pięciu naukowców przysłało mi negatywną opinię w sprawie wpisu PKiN do rejestru. Ich ocenę przekażę konserwatorowi, aby podejmując decyzję, wziął pod uwagę również głosy sprzeciwu – mówi Dąbrowski.

W piśmie prof. Zbigniew Bać, prof. Juliusz Chrościcki, prof. Lech Kłosiewicz, prof. Krzysztof Pawłowski oraz dr Jerzy Ilkosz z Muzeum Architektury we Wrocławiu twierdzą, że PKiN nie zasługuje na status zabytku. „Gmach pałacu w sensie jego koncepcji jest zaprzeczeniem architektonicznej racjonalności” – piszą historycy sztuki, choć część z nich pracuje w Polskiej Akademii Nauk, która ma swoją siedzibę właśnie w PKiN.

Czy ta opinia wpłynie na decyzję konserwatora? Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, raczej nie. Maciej Czeredys, p.o. mazowieckiego konserwatora, zamierza wziąć pod uwagę także inne pozytywne opinie naukowców. Za ochroną pałacu opowiedzieli się m.in. prof. Waldemar Baraniewski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz prof. Andrzej Tomaszewski, przewodniczący Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy prezydencie Warszawy.

Na decyzję o uznaniu gmachu za zabytek czeka Lech Isakiewicz, prezes zarządu PKiN. – Wtedy będę mógł przeprowadzić remont Sali Kongresowej i nie będzie trzeba likwidować części widowni, czego wymagają normy unijne – mówi nam Isakiewicz.
Konserwator podejmie decyzję dziś lub jutro.


Ratujmy WKD
Włodzimierz Pawłowski2006-12-21, ostatnia aktualizacja 2006-12-21 21:58

Zamiast do samorządów Warszawska Kolej Dojazdowa może trafić w ręce prywatnego przewoźnika. Dla pasażerów byłoby to i bolesne, i kosztowne.

Analiza

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zaprosiła wczoraj do stołecznego ratusza prezydentów, burmistrzów i wójtów podwarszawskich gmin. Temat spotkania: komunikacja w obrębie aglomeracji warszawskiej. Również przyszłość WKD. A ta nie wygląda najlepiej.

Dokładnie dwa lata temu fetowano przejęcie WKD przez Konsorcjum Samorządowe, którego głównymi udziałowcami miały być samorządy Warszawy i Mazowsza (miały objąć po 33 proc. udziałów). Pozostałe 34 proc. podzielono między sześć gmin na trasie WKD - Michałowice, Podkowa Leśna, Brwinów, Milanówek, Grodzisk Maz. i Pruszków. Umowę sprzedaży parafowali przedstawiciele zainteresowanych samorządów z wyjątkiem Warszawy. Prezydent Lech Kaczyński był wtedy chory i nie zdążył ustanowić swojego pełnomocnika. Stołeczni urzędnicy mieli uzupełnić brakujący podpis w ciągu kilku dni. Nie zrobili tego przed dwa lata.

Obiecali oddać za 3 mln

- Wielokrotnie deklarowali dobre intencje, ale stale coś im nie pasowało. Kaprysili, zwodzili, byle tylko nie podejmować decyzji - opowiada jeden z urzędników marszałka województwa.

Władze PKP - właściciel WKD i minister infrastruktury - obiecali oddać WKD za 3 mln zł. To było grubo poniżej wartości spółki, właściwie za cenę złomu. Przeważyły racje społeczne oraz gwarancje samorządów, że w ciągu kilku najbliższych lat zainwestują w firmę ponad 200 mln zł. Obawiano się przejęcia spółki przez prywatnego przewoźnika, który w pogoni za zyskiem mógłby radykalnie ograniczyć liczbę tzw. kursów nierentownych. Dlatego odrzucono ofertę firmy Polski Ekspress.

Jednak bez decyzji władz Warszawy konsorcjum samorządowe istniało tylko na niby. Władze Mazowsza traktowały transakcję jako przesądzoną, dlatego nie czekając na zakończenie prywatyzacji, przekazały WKD nowoczesny niskopodłogowy pociąg. Wartość majątku spółki natychmiast wzrosła. Na dodatek okazało się, że firma może być dochodowa. Do 2004 r. przynosiła milionowe straty, potem raptem zaczęła wykazywać zyski. Już w 2005 r. były one na tyle wysokie, że WKD mogła zainwestować 2 mln zł. Zaczęła też przyciągać pasażerów. Od trzech lat co roku przybywa ich o blisko 200 tysięcy. W tym roku z usług WKD skorzysta 6,4 mln osób.

Czarny scenariusz

Skoro konsorcjum nie powstało, wstępna umowa między nim a PKP wygasła. Zmiana władz PKP jest tylko kwestią czasu. Wielu przewiduje, że stać się to może jeszcze w tym roku. A nie wiadomo, czy nowe władze będą chciały sprzedawać za bezcen spółkę przynosząca zyski, co w holdingu PKP jest wyjątkiem.

Co się stanie, jeśli będą się chciały z transakcji z samorządami wycofać? Jeden z radnych Mazowsza kreśli czarny scenariusz: - WKD wraca do PKP, ten wystawia ją znów na przetarg. Tym razem wygrywa przewoźnik prywatny. Ten może powiedzieć: interesują mnie tylko kursy rentowne, czyli te między godziną 6 a 9 i między 15 a 18. Resztę radykalnie ogranicza lub likwiduje. Jeśli pasażerom będzie zależało na ich utrzymaniu, ktoś będzie musiał dopłacić. Albo samorządy, albo sami pasażerowi.

Rzecznik WKD odrzuca takie czarnowidztwo. - To prawda, że władze PKP mogą się teraz zastanawiać, czy warto finalizować transakcję z samorządami - przyznaje Krzysztof Kulesza. Zaraz jednak dodaje: - Ale odwrotu chyba nie ma.

Władze Mazowsza się śpieszą. Prawnicy marszałka sprawdzają, czy wstępna umowa z PKP rzeczywiście wygasła. - Od wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza otrzymałem wczoraj zapewnienie, że samorząd Warszawy nadal jest zainteresowany udziałem w konsorcjum. Jeśli Warszawa nie obejmie szybko przeznaczonych dla niej udziałów, Mazowsze chętnie je przejmie. Przyszłość WKD nie jest więc raczej zagrożona - uspokaja Piotr Szprendałowicz, członek zarządu województwa.

Tej pewności nie ma szef stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego. - Jestem kibicem, sprawę usamorządowienia WKD oglądam z boku. Ale od dawna patrzę na nią z rosnącym zadziwieniem i niepokojem - wyznaje dyr. Leszek Ruta.

Przypadek WKD jest niczym kropla, w której przegląda się stołeczny ratusz. Jego urzędnicy od tak dawna gonią za przecinaniem wstęg, a tak niechętnie podejmują decyzje, że mogło im to wejść w krew. Świetni są w deklaracjach i zapowiedziach, w działaniach ślimaczą się i wymyślają coraz nowe przeszkody. Bo za decyzje trzeba odpowiadać, a po co to komu. Jedyna nadzieja w tym, że nowej ekipie uda się przewalczyć niemoc poprzedników.

Włodzimierz Pawłowski

Jeden z moich ulubionych dziennikarzy, Grzegorz Miecugow, prowadził w TVN24 program "Inny punkt widzenia" (zdaje się, że już nie prowadzi, jedynie przy wyjątkowych okazjach, np. podczas świąt gościem była Danuta Stenka, i była to jedna z jedynie dwóch rozmów, które widziałam), podczas którego przez 45 minut rozmawiał ze swoimi gośćmi na wszelakie tematy, nie przerywając im, nie wycinając później niczego ani nie "uatrakcyjniając" rozmowy reklamami czy "bajerami" multimedialnymi. W książce o wiele mówiącym podtytule "Rozmowy o współczesnym świecie" zebrał (razem z Olgą Ptasińską) 21 takich rozmów. Są tu kolejno: Władysław Bartoszewski, Ewa Bem, Anna Dymna, Jacek Hołówka, Krystyna Janda, Grzegorz Jarzyna, Ryszard Kapuściński, Marek Kondrat, Robert Korzeniowski, Stanisław Lem (za też rozmowę Miecugow został nominowany w 2004 roku do "prestiżowej nagrody Grand Press w kategorii publicystyka"), Ewa Łętowska, Krzysztof Majchrzak, Wojciech Mann, Krzysztof Materna, Jan Nowicki, Krzysztof Pawłowski, Jerzy Pilch, Zbigniew Preisner, Andrzej Stasiuk, Bartosz Waglewski i Aleksander Wolszczan.

Dla mnie ta książka okazało się ogromnie inspirująca (tylko tak to chyba mogę określić). Wspaniali, mający coś ciekawego (lub arcyciekawego) do powiedzenia goście i umiejący zadawać pytania dziennikarz. Polecam wszystkim (chcącym "odpocząć od zgiełku dnia codziennego: szumów informacyjnych, nerwów i pośpiechu" - cytując fragment noty z okładki)!
Kryterium... towarzyskie

"Minister Elżbieta Bieńkowska przyznała dofinansowanie spółce "Miasteczko Multimedialne" w parku technologicznym w Nowym Sączu. Prezesem firmy jest związany z PO Krzysztof Pawłowski

Platforma Obywatelska spłaca wyborcze długi. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ogłosiło wczoraj listę projektów kluczowych, mających otrzymać dofinansowanie ze środków unijnych. W spisie, liczącym 433 projekty, niestety nie znalazło się miejsce dla chcącej kształcić informatyków Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Znalazły się natomiast pieniądze dla biznesmena związanego z Platformą Obywatelską. 80,7 mln zł z unijnych funduszy dostanie spółka "Miasteczko Multimedialne". Jej prezesem jest Krzysztof Pawłowski, w 2005 r. członek komitetu poparcia Donalda Tuska w wyborach prezydenckich."

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080202&id=po01.txt
Jaruzelski, emerytura prezydencka - zdrada parlamentarzystów OKP ?!

Generał Wojciech Jaruzelski powiedział, że zastanowi się, czy starać się o przysługującą mu emeryturę prezydencką, w związku z decyzją Sejmu o zmniejszeniu emerytur dla funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON).

- Mam emeryturę wojskową, prezydencka mi przysługuje. Zastanowię się nad tym, czy mogę przejść na prezydencką, jeśli ta wojskowa zostanie mi odebrana. Muszę zapytać prawników - wyjaśnił.

za: http://wiadomosci.onet.pl/1884382,11,item.html

I pomyśleć, że on ma czelność..., a przecież nie był prezydentem z wyboru, tylko z kontraktu w następstwie Magdalenki. Przecież nie wybrał go naród, tylko tzw. Zgromadzenie Narodowe w PRL, (przeważył tylko 1 głos) i to tylko dzięki temu, że 19 posłów i senatorów OKP, nie wiedziało (lub właśnie z całą premedytacją dokładnie wiedziało) jak się zachować...
Powiedzmy wprost Jaruzelski został Prezydentem PRL, w wyniku zdrady następujących posłów i senatorów OKP:

Senator Stanisław Bernatowicz (Suwałki) – jako jedyny głosował za kandydaturą Jaruzelskiego

Głosy nieważne oddali:

Wiktor Kulerski (Grudziądz), Andrzej Miłkowski (Warszawa), Aleksander Paszyński (Bydgoszcz), Andrzej Stelmachowski (Białystok), Stanisław Stomma (Płock), Witold Trzeciakowski (Warszawa), Andrzej Wielowiejski (Katowice).

Nieobecni lub odmówili udziału w głosowaniu:

Paweł Chrupek (Krosno), Adela Dankowska (Leszno), Marek Jurek (Leszno), Lech Kozaczko (Piła), Jerzy Pietkiewicz (Suwałki), Maria Stepniak (Płock), Henryk Wujec (Zamość), Zdzisław Nowicki (Piła), Krzysztof Pawłowski (Nowy Sącz), Andrzej Szczepkowski (Chełm), Mieczysław Ustasiak (Szczecin).
http://www.rp.pl/artykul/87512.html

"Portret gracza z szablą
Krzysztof Rawa 28-01-2008, ostatnia aktualizacja 28-01-2008 14:30

Spektakl o Jerzym Pawłowskim. Był najlepszym szablistą wszech czasów, ale pociągało go ryzyko i pieniądze. Został podwójnym agentem – służb specjalnych PRL i amerykańskiej CIA

Nakreślić w miarę pełny telewizyjny portret wybitnego szermierza i podwójnego szpiega Jerzego Pawłowskiego to zadanie tyleż odważne, co karkołomne.

Niektóre zagadki życia "Pawła, najlepszego szablisty wszech czasów", jak mówi napis na je- go grobie w Falenicy, zapewne pozostaną nieodkryte. Jednak Agnieszka Lipiec-Wróblewska w spektaklu "Kryptonim "Gracz"" nie bała się uruchomić wyobraźni tam, gdzie dokumenty służb specjalnych pozostają tajne, pamięć ludzka zawodna albo sam Pawłowski zachował głębokie milczenie.

Już wokół samego aresztowania powstało kilka legend. Do jednej z nich przyczynił się przyjaciel sportowca Jerzy Kosiński, który w wydanej w 1977 roku "Randce w ciemno" pisał o JP, największym szermierzu wszech czasów, uwięzionym w wojskowej twierdzy, któremu przesłuchujący oficer brutalnie złamał mistrzowskie ramię. Na Zachodzie ta literacko pociągająca, choć nieprawdziwa wersja była niekiedy uważana za obowiązującą.

(...) "

Źródło : Rzeczpospolita
Adamus Grażyna Zabrze
Bąk Szczepan
Baryś Edward Wrocław
Błachowicz Eugeniusz Tuszyma
Bugajski Sławomir Katowice
Chmielarska Natalia Łódź
Chmielewski Henryk
Chudy Wojciech (+ 2006) z Lublina,
Cydzik Antoni Wrocław
Czyż Anna
Doś Henryk, Adam
Gan-Ganowicz Rafał Paris
Gostkowska Helena Gliwice
Grabara Andrzej Gliwice
Hebrowski Władysław Chorzów
Helski Stanisław Wrocław
Huminiak Marian Wrocław
Imieliński Waldemar
Iwaszko Józef Roman Wrocław
Janiszewski Eugeniusz
Jantar Jadwiga Warszawa
Kacnelson Dora
Kalinowski Wacław Wrocław
Klincewicz Teodor (+ 1991) z Warszawy,
Koclega Olek SLASK ( l. 52) - Australia
Kołodziej Jan Lubin
Kostruba Aleksandra Wrocław
Kotwicka Irena (+ 2007) z Torunia
Kowalski Stanisław (+ 1986) z Gdańska,
ks. Chojnacki Adolf
ks. Siemiński Jan Gliwice
Kwiatkowska Grażyna Zabrze
Kwiatkowska Anna Zabrze
Kwiatkowska Wiesława (+ 2006) z Gdyni,
Łopuszańska Halina Wrocław
Loret Danuta
Malski Bronisław Twardogóra pow. Oleśnicki
Paciorkowski Janusz Wrocław
Pawlak Marzena Zabrze
Pawłowski Jan Wroclaw
Petrusewicz Marek Wrocław
Pietrzak Waldemar Poznań
Piłasiewicz Wanda Wrocław
Piskorz Stanisław
Polczyk Jacek
Poznańska Alfreda Wrocław
Preisner Marta Gliwice
Przepióra Elzbieta Katowice
Sawicki Zbigniew Gliwice
Sobkowiak Andrzej (+ 1987) z Torunia,
Sokołowski (płk) Jan
Strzelczyk Henryk
Strzelczyk Krzysztof
Swastek Józef Mirsk
Totalande Helena Gliwice
Tulasz Chrystoforosz
Wacko Tomasz
Wełeszczuk Adam
Winciorek Roland Wilczyn Leśny
Witeszczak Irena Gliwice
Witkiewicz Teresa Wrocław
Witowska Izabela Wrocław
Wyrowińska Anna (+ 2005) z Torunia,
Zaleska-Bugno Ewa (+ 2005) z Konina,
Zawisza Zygmunt Wrocław
Zgirska Mirka (l.47) GDANSK- Australia
Zondek Lech
--------------------------------------------------------------------------------

Głosowanie nr 121 dnia 26-01-2007
Wyniki imienne posłów LPR

--------------------------------------------------------------------------------


Andrejuk Przemysław Wstrzymał się Bałażak Witold Wstrzymał się
Bosak Krzysztof Za Ciągło Edward Wstrzymał się
Dobrosz Janusz Nieobecny Fedorowicz Andrzej Nieobecny
Giertych Roman Wstrzymał się Hatka Witold Wstrzymał się
Jarota Jan Wstrzymał się Kawa Marek Wstrzymał się
Kołodziej Janusz Wstrzymał się Mańka Andrzej Wstrzymał się
Masin Arnold Nieobecny Murias Halina Wstrzymał się
Murzyn Leszek Wstrzymał się Orzechowski Mirosław Wstrzymał się
Ośko Edward Wstrzymał się Papież Stanisław Nieobecny
Parda Radosław Nieobecny Pawłowiec Daniel Wstrzymał się
Pawłowski Szymon Nieobecny Ratajczak Elżbieta Wstrzymał się
Sobczak Bogusław Nieobecny Sosnowski Antoni Wstrzymał się
Strąk Robert Wstrzymał się Ślusarczyk Piotr Wstrzymał się
Wiechecki Rafał Nieobecny Wierzejski Wojciech Wstrzymał się
Zadora Stanisław Wstrzymał się


CI SIE PRZYNAJMNIE WSTRZYMALI
- My o Łaźni mówimy w kategorii domu - opowiadał Bartosz Szydłowski, szef nowohuckiego teatru Łaźnia Nowa podczas czwartkowej uroczystości, na której został odznaczony Nagrodą im. Józefa Dietla.
To wyróżnienie przyznawane za pracę na rzecz społeczności lokalnej, samorządu terytorialnego i rozwoju regionalnego. W tym roku miało swą drugą edycję, jest inicjatywą Korporacji Samorządowej im. Józefa Dietla. Pierwszym laureatem był prezydent Wyższej Szkoły Biznesu dr Krzysztof Pawłowski, tym razem padło na społecznika-artystę.

- W Łaźni dzieją się rzeczy ważne nie tylko dla miłośników sztuki, ale także dla wszystkich krakowian, dla których są istotne rozwój i społeczna rewitalizacja naszego miasta - zaznaczyła Małgorzata Radwan-Ballada, przewodnicząca Rady Miasta Krakowa i jurorka nagrody Dietla. Prezes korporacji Bogumił Nowicki oraz wygłaszający laudację Jacek Głąb uzasadnili werdykt bardziej żartobliwie. Pracę Szydłowskiego porównali z aktywnością Dietla, który w XIX wieku walczył z kołtunem, czyli sklejonym pękiem włosów na głowie, uważanym wówczas - na skutek przesądów - za chorobę.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Po odwiedzeniu strony tego pana i przeczytaniu kilku jego artykułów zastanawiam się skąd w tym człowieku tyle agresji i złości. Nie lubię ludzi, którzy publicznie chwalą się swoim brakiem profesjonalizmu. A za przykład takowego uważam jego stronę internetową. Pal sześć, że do jej tworzenia używa MS Office - każdy działa na takim oprogramowaniu jakie ma (mam tylko nadzieję, że jest to legalna wersja Office...). Ale po co miesza w jednym dokumencie kod utworzony w Word 10 i FrontPage 5 No i ten układ oraz wygląd strony...

P.S. Jak udało się ustalić drogą dedukcji (gdyż Autor skromnie się nie podpisał imieniem i nazwiskiem nawet pod swoimi tekstami) ów pan to Krzysztof Pawłowski, absolwent Wydziału Rolniczego SGGW z roku 1977 ( dowody:
http://www.zb.eco.pl/publ...pieczny-p1060l1
http://przyroda.osiedle.n...y/O_autorze.htm
http://100lat.agrobiol.sggw.waw.pl/alfaSpis.php )

P.P.S. Podejrzewam, że stronę robi mu ktoś zaprzyjaźniony bo ostatni edytujący ją podpisany jest jako "czesio"

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom