krok defiladowy
wojtekstoltny


ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.


A czy nie jest to wlasnie ow "gesi krok"? Kilka krokow, stop, ognia, kilka krokow. Wtedy owe 65 krokow na minute jako srednia by pasowalo. Bo gdyby mieli is 65 krokow na minute, to wystarcza czasu na krok defiladowy (sprobujcie zrobic 65 krokow na minute, isc sie nie da! Za to 120 krokow, czyli tyle co robili Francuzi jako marsz podwojny, to prawie bieg).

O 65 krokach na minutę jako gęsim kroku pisał albo R. Kisiel albo prof. J. Wimmer (Historia piechoty polskiej do 1864) - w domu sprawdzę.
Sęk dodatkowo w tym, ze krok był krótki, więc robiło się z tego tuptanie (oczywiście nie truchtanie).

ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.


A czy nie jest to wlasnie ow "gesi krok"? Kilka krokow, stop, ognia, kilka krokow. Wtedy owe 65 krokow na minute jako srednia by pasowalo. Bo gdyby mieli is 65 krokow na minute, to wystarcza czasu na krok defiladowy (sprobujcie zrobic 65 krokow na minute, isc sie nie da! Za to 120 krokow, czyli tyle co robili Francuzi jako marsz podwojny, to prawie bieg).
PTH jest stowarzyszeniem a nie kółkiem różańcowym ani stowarzyszeniem świętych pańskich. Członkiem tej organizacji jest ten kto chce nim być. Fakt, czy ktoś był lub nie był oficerem SB nie jest kryterium przynależności.
Akurat Wild napisał o historii Słupska więcej artykułów i książek niż wielu innych z o wiele wyższymi stopniami i tytułami naukowymi. I dlatego uważam, że ma pełne prawo należeć do PTH. Ponownie zapraszam do przeczytania tego, co napisał, a potem do wydawania ocen na temat jego jako historyka.

Natomiast faktem jest, że wielu naukowców-historyków na PAP-ie to byli wykładowcy Akademii Politycznej WP, którzy po rozwiązaniu tej niezbyt szanownej instytucji znaleźli cichą przystań w Słupsku: małe uczelnie prowincjonalne zawsze chętnie kolekcjonowały tytuły profesorskie bez względu na ich jakość, bo były im potrzebne do wypełnienia warunków akredytacyjnych ( a Uniwersytet Słupski nadal się wielu marzy).
Jednak wg mnie głównym problemem tych ludzi jest ich brak związku ze Słupskiem, koncentrowanie się na tematach typu "krok defiladowy w terenie podmokłym", dawanie podobnych tematów magistrantom (niektóre na poważnej uczelni nie miałyby żadnych szans).
Każdy kto miał kiedyś "przyjemność " służyć w LWP (zwłaszcza jako student w Studium Wojskowym a potem podchorąży) zdaje sobie sprawę, że głównym zajęciem "politycznych" było opieprzanie się,tworzenie sprawozdań i udawanie że wierzy się w to, co mówią.
Niestety, przydatność tych ludzi dla opisywania historii Słupska jest właśnie taka sama. W tym widziałbym większy problem, a nie w politycznych zaszłościach.
Może młode pokolenie badaczy coś zmieni? Tylko że oni na marnych pensjach akademickich głównie zajmują się zarabianiem pieniędzy w szkołach, innych uczelniach i na pisanie o mieście nie za bardzo starcza im czasu i zapału.
Możemy się tylko pocieszać, że w Koszalinie jest jeszcze gorzej. Nawet dobrej strony internetowej z informacjami o historii miasta i zabytkach nie mają.
Dobra i psu mucha
Ewik nic nie zrobi...ewik korzystając z okazji, ze ma końskie ciuchy w domu zrobiła przepierkę, w Ponznaiu pada-niech go-deszcz, ciuchy-niech je- nie chcą schnąć, domownicy-niech ich- protestują przeciw rowieszeniu w chacie, bo ciuchy-niech je- nadal delikatną woń końską mają.
Najwyżej Ewik będzie suszył w czasie drogi- wywali gatki do jazdy konnej za okno i tą oryginalną metodą do Żukowic suche być powinny.
Dodatkowo po lodówce ewika prosze sobie za dużo nie obiecywać- bo ewik- niech go- na diecie jest i ma w lodówce same zdrowe świństwa.

Na razie w domu wieelka suszarnia rzeczy niekońskich i zaczynam powoli pakowac przeróżne pierdółki, a jutro z samego dzikeigo-niech je- rana wielkie pakowanie, i uroczytsy wyjazd- koty ćwiczą juz krok defiladowy
pozdrawiam
ewik
Pod nieobecność Andy , FIESTĘ z wielkim zaangażowaniem , wystawiała debiutantka !
Ale krok defiladowy obydwie pokazały!!!!!

Kurde, krok defiladowy jest rewelka!!!!!!!!!!!
Mamy nowy psi sport - DREPTANIE SYNCHRONICZNE!!!
Marek.
Kurde, krok defiladowy jest rewelka!!!!!!!!!!!
Portret Pani na Łomiankach- Jaśnie nam panująca Sajjadina Arakis K-wska


Rżymy z radości jak konie albo pełny przegląd dentystyczny


Czy aby na pewno Shira dostała to samo?


Syjamskie bliźnięta




ĆWICZYMY KROK DEFILADOWY

Nie mogę nadziwić się tej ich musztrze zwłaszcza krok defiladowy jest zaj…sty.
...hahaha...wydaje mi się że ćwiczył krok defiladowy przed "imprezą na cześć" ...F 16
Godzina 18:15
krok defiladowy hahahahaha
skip B robie bardzo rzadko, ale zamiast niego możesz robić krok defiladowy (są różne nazwy, ale ogólnie chodzi o wyrzut prostych nóg do przodu)
a co do intensywności to jest dosyć duża, najważniejsze żebyś na całym odcinku zachował taką samą częstotliwość skipowania

Ten trening uświadomił mi , jaki ze mnie sztywniak.
Bohdan jeżeli mogę coś Ci zasugerować , to może na następnym spotkaniu popracujemy nad (przepraszam panie za wyrażenie ) krokiem ?


Zaciekawiłeś mnie Damek, rozwiń nieco wątek. Rozumiem, że nie chodzi o krok defiladowy.
Ja też wierzę w przeznaczenienie przy wyborze psa... Wzięłam Rudiego, bo jak miziałam 6-tygodniowe Aquiloniski, to spadł mi z kolan na łepek - i pomyślałam że powinnam go wziąć, bo to moja wina, jeśli będzie "stuknięty". A teraz przyjaciele mówią, że mamy taki sam charakter, więc dobrze wybrałam...
Krok defiladowy - przedni!
dziekujemy serdecznie
dzis piekna pogoda wiec zrobilysmy sobie dlugi spacer z Towarzystwie Mela i Magdy
krok defiladowy


wspolna fotka (szkoda tylko ze moja sucz nie patrzy w obiektyw)

Mi też się wydaje, że skrzynki giną przypadkiem. Raczej nie chce mi się wierzyć, żeby ktoś specjalnie sprawdzał gdzie skrzynka jest i jechał tam tylko po to żeby ją sobie zabrać. Jeśli tak by miało być ginęłyby skrzynki wypasione - Wojtka 1121, Basa, czy wiadra multikeszowe.
Słuszna uwaga o zdjęciach. Trzeba uważać co się na nich umieszcza.
Ale podsumowując - wydaje mi się, że znakomita większość znikniętych skrzynek to zasługa geokeszerów nie zachowujących ostrożności.
Dokładnie tak jak Dziku pisał, trzeba uważać. Jego Krok defiladowy zniknął właśnie przez naszą nieuwagę - założyliśmy że las jest miejscem bezpiecznym, a było nas sporo. Okazało się, że prawdopodobnie przyuważyły nas dzieciaki z pobliskiego gospodarstwa. Zdarza się, Dzika przeprosiliśmy i na przyszłość postanowiliśmy się poprawić Taki urok geokeszingu i niebezpieczeństwo wpisane w zakładanie skrzynek. Bezpieczny czuć się może tylko ten co skrzynek nie zakłada wcale
boisko szkole miałam tylko w podstawówce i gimnazjum ;p
właściwie to chyba najlepsze miejsce w całej szkole. uwielbiałam jak robiło się ciepło i można było wychodzić na dwór <3 no i wtedy był też tam wf. najczęściej palant i piłka nożna ;d
w liceum w pierwszej klasie mieliśmy ogród, bo nasza szkoła była bardzo mała (budynek przedszkola ;p) więc właściwie tylko miejsce do palenia, pare ławek i tyle. nie było mowy o ćwiczeniu tam ;d chyba że krok defiladowy na PO ;D
za to teraz chodze do szkoły wielkiej jak stodoła, a i tak nic z tego nie mamy ;d są dwa wybiegi (my tak na to mówimy, bo jesteśmy mimo wszystko otoczeni szkołą i nauczyciele mogą czaić z okien) - jeden jest dla gimnazjum jeden jest dla liceum. chyba nikogo z liceum nigdy tam nie widziałam. więc wszystkie przerwy spędzane są w szkole ;]


Pruski krok defiladowy w wykonaniu kobiet - tego jeszcze nie widziałem
To jest krok defiladowy (pierwotnie wykonywany przez konie w konkursach ujeżdżenia), w którym pies bardzo wysoko podnosi przednie łapy razem z ruchem nóg przewodnika.
A kurdupel - jak doniosły dobrze poinformowane źródła zbliżone do Belwederu - ćwiczy na poligonie w Wędrzynie dowodzenie, czyli wydawanie komend i krok defiladowy.
Ma stanąć na czele naszych zjednoczonych sił zbrojnych i w internacjonalistycznej misji pierdolnąć na Armię Czerwoną i pognać bolszewików precz z Gruzji. Stronami spekulują że może dojść do kolejnego cudu za sprawą Niepokalanej nad rzeką.... no nie wiem jaka tam w Gruzji płynie.
johan, gratuluje miejca i spotkania, 276. uchwycony w ciekawym miejscu, trawa między polami wygląda jak wysepka, poza modela równie interesująca ,jak krok defiladowy troszkę tylko niebo za białawe-rozprasza. 277. nieba już mniej i mz lepiej to wygląda, z lewej strony dużo wolnego miejsca, ale co tam ma być, jak z pól już wszystko zebrane 276 mz jednak lepsze

mogą być?

Jak dla mnie jasne 116 defiladowy krok (a swoją droga to one nie skaczą )
Tak wyglądały obchody Święta Niepodległości w Zamościu. Jakoś mało ludzi w tym roku.

Tablica pamiątkowa na ścianie Ratusza

Tłum

Patrzy historia

Rusza defilada.

Fotografujemy

Fotografia nie zna granic

Fragment tablicy

Orkiestra dęta. Też kiedyś grałem i nawet szedłem w pierwszym szeregu.

Krok defiladowy

Idzie historia

relacja wczorajszego koncertu przez glownego organizatora imprezy - w.w. pana Wojciecha Hawryszuka:

Siedem zespołów. Sympatyczna grupa ludzi. Uśmiechy. Miłe gesty. Pachnąca żywicą sosnowa polana. Wygrała piosenka "Taksówkarz", i Skambomambo ZE SZCZECINA wchodzi do finału 22 czerwca 2007.
* * *
Po pierwsze, dusza zeszła z ramienia.
Podziękowania dla zespołów, które stawiły się w komplecie; i dla naszych partnerów z Gryfina, z Gryfińskiego Domu Kultury. Pani dyrektor Maria Zalewska, Krzysztofa Kozak i Jacek Szwajczuk, wielkie dzięki. Zaczynamy 5 minut wcześniej, Festiwalowy koncert otwiera Prezes Polskiego Radia Szczecin Pan Krzysztof Soska.
* * *
I zaczęliśmy.
Postanowiłem napisać coś bardzo osobistego, i nie będę za to przepraszał. Zwykle uciekamy pod skrzydła poprawności politycznej, unikamy prawdy i szczerości. I tej miłej, i tej niemiłej. Saksofonista barytonowy [ m.in.] Marek Kazana w takich sytuacjach pyta: "Mam być miły, czy szczery?" Oczywiście, nie robimy tego festiwalu po to, żeby dzielić się uwagami. Ale raczej mamy prawo powiedzieć coś uczestnikom, publicznie. Ja chciałbym z tego prawa skorzystać.
* * *
Nie robiłem notatek. Dlatego krótko. Opowiem, przywołam swoje pierwsze wrażenia. Bo te pozostały, tak je zapamiętałem. Przypominam, że ten nasz festiwal służy do poszukiwania przebojów. To bardzo ważna uwaga. My nie oceniamy zespołów, oceniamy utwory.
* * *
Na pierwszy ogień poszedł szczeciński kwartet >Steel<. Miłe zaskoczenie, zagrali bardzo dobrze, choć nagrania które zgłosili do Festiwalu wcale tego nie zapowiadały. Rasowy staff. Życzymy im, podobnie jak wszystkim pozostałym wykonawcom, wszystkiego dobrego. Warto jednak popracować nad melodyjnymi numerami. >57CRU<. Duet z Polic. Szkoda, że bez błyskotliwego pomysłu muzycznego. A właściwie pomysłów. Rap to taka sama sztuka jak swing. >Monika Załoga<. Więcej odwagi, poezji, nowoczesności. >Karton< ze Stepnicy. Bardzo namawiałem tych młodych ludzi żeby wystąpili w eliminacjach. Ale dlaczego oni nie chcieli? Bo zagrali, jakby to była praca domowa z przysposobienia obronnego. Krok defiladowy w terenie podmokłym. >Beetween<, "czarny sekstet" jako piąty, "pieszczochy", a jakże. Trema, potwór zaatakował. Ten koncert oglądałem z odległości ok. 100 m. Emocje ze sceny praktycznie nie docierały, słuchałem wyłącznie muzyki. Dodam - w dobrym towarzystwie. Czegoś w ich koncercie zabrakło, a pojawił się za to jakiś jeden niezidentyfikowany dźwięk, jakś niepotrzebna nutka. A może - po prostu - nie potrafią się zdecydować, czy to ma być pop, czy rock? Czy jeszcze coś innego.
I wreszcie zaczynamy rock'n'rolla - >Skambomambo<, jako przedostatni. Osiem osób na scenie. Chyba zrobił wrażenie, chociaż do końca nie został zrozumiały. Ale, uwaga, w związku z tym, że będzie występował w Finale, nie będzie omawiany i opowieści spod czterech sosen zostanie pozbawiony. Nawet jak będzie bardzo chciał. I wreszcie >Ciucio Morales<. Próby wypadły znakomicie, nieco gorzej występ. Nieco, ale jednak, zauważalnie. Może nie powinni występować jako ostatni? Przed nimi wszakże >Skambomabo<, mogli zatem mili Słupszczanie nabrać niepotrzebnego respektu. Młodzi ludzie ze Słupska, świeży wokalista, bez manier, bez rockowego picu, jakże denerwującego, bez udawania. I zaśpiewał do tego w kapeluszu. Jedyny solista, którego było dobrze słychać. Ale występ nierówny, niedokończony. Wiedzą czego chcą.I dostaną.
* * *
Wszystkim wykonawcom radziłbym poszukać tekściarzy. Mało dobrych tekstów. Bardzo porządne nagłośnienie,światła, dymy, opieka Jacka Szwajczuka nad zespołami stanowcza, profesjonalna w pełni. Za dużo PRL-u w muzyce, zachowawczych pomysłów instruktorów muzycznych, ten styl udawanego profesjonalizmu, tak go nazwę pospiesznie, ciągnie się, i ciągnie. I dotyczy bardzo różnych stylów muzycznych. To bardzo przeszkadza, a jakże wielu ludzi ta pradawna muzyka prześladuje, jakże wielu.

Wojciech Hawryszuk 2 maja 1.59

PS Sędzia skrzywdził Liwerpool, powinien uznać bramkę Kuyt'a. A bramka Agera znakomita! I tak wygrali. Być może nie wiecie.

Z musztry - ta głupawa gadka "Trzymać krok". I co? Chyba się cała kolumna powinna za mosznę złapać

Jeszcze ciekawsze (i bardziej dwuznaczne):

"Trzymać krok poprzednika"

Notabene ta "komenda" przypomiała mi się gdy kilkanaście dni temu uczestniczyłem w treningu musztry (krok zwykły i defiladowy) z udziałem kilku pań - żołnierzy. Ot, takie tam .........

Czy teraz tylko zakłada się maski na PO?
Kto ze starych pamięta krok defiladowy na boisku, gdy 15-tkami łaziliśmy w te i nazad. Tak byłem dumny ze swojej 4- A łączenie centralek bojowych w celu uzyskania połączenia telefonicznego (takie drewniane obleśne pudełka z wystającymi słuchawkami telefonicznymi z ebonitu), które należało szczepić kablami i nawiązać łączność.
Dalej strzela się w klasie z wiatrówek do tarczy??? Kumpel Klaus Z. (obecnie szanowany lekarz) mało nie trafił profa Lorka w głowę-rykoszet poszedł po tablicy!!!.
Drużyna medyczno-sanitarna: techniki forsowania rowu w zależności od jego szerokości i głębokości.


zakladamy maski, bandazujemy sie, a strzelanie tylko w ramach kolka strzeleckiego w siedzibie LOKu
Czy teraz tylko zakłada się maski na PO?
Kto ze starych pamięta krok defiladowy na boisku, gdy 15-tkami łaziliśmy w te i nazad. Tak byłem dumny ze swojej 4- A łączenie centralek bojowych w celu uzyskania połączenia telefonicznego (takie drewniane obleśne pudełka z wystającymi słuchawkami telefonicznymi z ebonitu), które należało szczepić kablami i nawiązać łączność.
Dalej strzela się w klasie z wiatrówek do tarczy??? Kumpel Klaus Z. (obecnie szanowany lekarz) mało nie trafił profa Lorka w głowę-rykoszet poszedł po tablicy!!!.
Drużyna medyczno-sanitarna: techniki forsowania rowu w zależności od jego szerokości i głębokości.
Sklotujemy watek o "Mega Koncercie"?

Mala poprawka. Tarja Turunen gra 13.XII. Koncert odbedzie sie w Melkweg a dzien wczesniej gra legendarny Laibach!
Okazja zeby przywdziac bardziej faszystowskie ciuchy i przypomniec sobie krok defiladowy.
A na Theriona sie sam chetnie wybiore choc kotojadem nie jestem...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom