igor sypniewski
wojtekstoltny

Sypniewski znów rozrabia!!

Mieszkanka Kozin powiadomiła policję, że przed sklepem przy ul. Długosza
pijany były piłkarz ŁKS i były reprezentant Polski Igor Sypniewski obrzucił
ją wyzwiskami i pustymi butelkami - czytamy w "Expressie Ilustrowanym".
Oficer dyżurny komendy miejskiej policji skierował na miejsce zdarzenia patrol.
Jednak zanim funkcjonariusze zajechali przed sklep (poszkodowana twierdzi, że nastąpiło to po około 40 minutach),
chuligan zniknął.
Policjanci przeczesali okolicę, ale Sypniewskiego nie odnaleźli.

żródło:Express Ilustrowany
Pozdro.
nie wiem czy było, I.Sypniewski: http://www.ebramki.pl/view,igor-sypniew ... ,4871.html
Historia

2003
Docieramy do półfinału Pucharu Polski przegrywając z Wisłą Płock 0:1 i 1:1

2002
Po rocznej grze w ekstraklasie spadamy do II ligi przegrywając baraże z Garbarnią
Docieramy do półfinału Pucharu Ligi przegrywając z Legią Warszawa 0:1 i 0:2
Powołanie do reprezentacji na Mistrzostwa Świata otrzymuje Adam Matysek (nasz bramkarz
Tak głosowali kibice przez cały sezon:

...niestety nie udało się

2001
Powołanie do reprezentacji na mecz z Kamerunem otrzymuje Igor Sypniewski (pierwszy piłkarz z RKS-u)
Historyczną - pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobywa Andrzej Dziuba - wygrywamy z Ruchem Chorzów 1:0
Jest to również nasze pierwsze zwycięstwo w I lidze.
Pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w I lidze - 10 kolejka z Groclinem.

RKS na dwie kolejki przed końcem sezonu wywalczył historyczny awans do ekstraklasy jako lider rozgrywek!
Relacja "foto" z ostatniego meczu II ligi w Radomsku - zobacz
Tak głosowali kibice przez cały sezon:
Sonda
Jak widać większość z Was miała rację


Tak się cieszył RKS po wygranym meczu dającym nam awans!

2000
RKS zajmuje 6 miejsce w II lidze (po reformie jedna grupa - 24 zespoły)
RKS dociera do 1/2 Pucharu Polski przegrywając z Amicą Wronki 3:5 i 0:1
Po drodze wyeliminował Widzew Łódź 2:0 i 1:3 oraz Górnika Zabrze 5:4k.
RKS rozegrał najwięcej spotkań (54) ze wszystkich polskich klubów

1999
20-lecie RKS Radomsko
RKS zajmuje 5 miejsce w rozgrywkach II ligi


1998
Otwarcie pierwszej strony WWW RKS-u - 15 lipca
RKS w 1/16 Pucharu Polski wygrywa z Górnikiem Zabrze 1:0
RKS w 1/8 Pucharu Polski wygrywa z Wisłą Kraków 3:1
RKS dociera do 1/4 PP przegrywając z Ruchem Chorzów 1:2 i 0:2

1995
Awans do II ligi


1994
15-lecie RKS Radomsko "Orły" Górskiego - Reprezentacja R-ska 2:2
RKS dociera do 1/8 Pucharu Polski przegrywając z Ruchem Chorzów 0:1

1993
Awans do III ligi

1979
Powstaje nasz klub - 25 sierpnia

"Radomszczański Klub Sportowy "Radomsko" opiera swą działalność na bogatej i długoletniej tradycji Międzyzakładowego Robotniczego Klubu Sportowego "CZARNI" i Międzyzakładowego Robotniczego Klubu Sportowego "STAL" , których wysiłki przyczyniły się do rozwoju radomszczańskiego sportu i kultury fizycznej. Radomszczański Klub Sportowy "RADOMSKO" jest kontynuatorem obu tych klubów."
(Statut "RKS RADOMSKO")
Warto chyba odnotować, że Michał Żewłakow reprezentuje Nasz kraj od...10 lat. Zadebiutował 19.06.1999 r., jeszcze za kadencji Janusza W. w meczu z Nową Zelandią ( jako ciekawostkę podam skład z tego spotkania: Tomala Grzegorz, Terlecki Maciej, Żewłakow Michał, Stolarczyk Maciej, Chańko Jacek, Michalski Radosław, Piskuła Krzysztof, Nosal Mariusz, Gęsior Dariusz, Wichniarek Artur, Żurawski Maciej + zmiany: Szwed Rafał, Jakubowski Ariel, Sypniewski Igor ).
Michał ma niespełna 33 lata, 85 występów; ciekawe czy pobije rekord G. Lato - 100 A ( z obecnie grających zawodników w reprezentacji tylko Jacek Krzynówek zaliczył więcej występów - 89 ). Myślę, że jest na to szansa.
Dobre transfery. Hajto (1972) oraz Świerczewski (1972), to znaczące wzmocnienia. Na burdelu jest Wyparło (1974), na środku obrony Adamski (1975), w środku pomocy Drumlak (1976). Ogromnym błędem jest podziękowanie Zdziskowi Leszczyńskiemu (1969). Może się okazać kluczową stratą w walce o utrzymanie w lidze. Brakuje tylko napastnika. Słyszałem, że na przepustki z więzienia w weekendy ma wychodzić Igor Sypniewski (1974), więc problem na szpicy powinien zostać rozwiązany.
Jednym z niestety lepszych przykładów jest tutaj Igor Sypniewski ;swego czsy występu w lidze mistrzów rewelacyjna runda wiosenna 2006 w ŁKSie a teraz niedawno opuscił więzienie i jakos sobie nie moze w zyciu poradzić choć wielu pomagac mu próbowało
Najbardziej swoją karierę przez alkohol zmarnował Igor Sypniewski . Jak grał w Panathinaikosie Ateny nieraz potwierdzał swój duży talent. Nie wiadomo jednak dlaczego później po powrocie do Polski aż tak się stoczył. Nie pomogły mu nawet jego doświadczenia piłkarskie wyniesione ze Szwecji, kiedy przez jakiś czas był rewelacją tamtejszej ligi i Szwedzi chcieli go nawet powołać do swojej reprezentacji. Na przeszkodzie dla nich stanęły jednak wcześniejsze występy Sypniewskiego w reprezentacji Polski.
Z innych piłkarzy, którzy stoczyli się piłkarsko przez alhohol wymienię także Krzysztofa Barana, Wojciecha Kowalczyka, Grzegorza Króla i Moussę Yahayę.
Ale pozbierał się po tym i jest dobrze...

Igor Sypniewski przebija i tak wszystkich Dowodził chuliganką podczas meczu z Lechem, haha...
ale wielu jest pilkarzy i nie wszyscy maja takie problemy. tymbardziej ze taki Sypniewski nie tylko pije ale jest po prostu bandyta i chuliganem a w takich wypadkach to juz trudno zwalac na srodowisko. co innego np. Grosicki czy Kaliciak, a co innego Igor. ale ilu pilkarzy jest z takiego jak on srodowiska i nie stoczyli sie tak nisko.

Sąd Rejonowy w Łodzi aresztował na miesiąc byłego piłkarza reprezentacji Polski Igora Sypniewskiego - poinformowała we wtorek Katarzyna Zdanowska z komendy miejskiej policji w Łodzi.

Według niej, Igor Sypniewski w poniedziałek został zatrzymany przez policję za awanturowanie się, będąc pod wpływem alkoholu. Policję do interwencji wezwała jego matka.

Piłkarz wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem. W maju tego roku zatrzymano go, gdy wyrywał krzesełka na stadionie ŁKS i zachowywał się agresywnie wobec policjantów przed i po meczu ŁKS z Lechem Poznań. W sierpniu Igor Sypniewski został zatrzymany za stosowanie gróźb karalnych pod adresem kobiety, z którą ma dziecko.

Pod koniec września Sąd Rejonowy w Łodzi skazał go na sześć miesięcy ograniczenia wolności za znieważenie policjantów podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych. Wyrok, jeśli się uprawomocni, oznaczać będzie dla Igora S. wykonywanie prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie przez pół roku.

Igor Sypniewski w sezonie 2005/2006 grał w Łódzkim Klubie Sportowym. Dwukrotnie wystąpił w reprezentacji Polski. Przez kilka lat występował w szwedzkich klubach: Halmstads BK, w którego barwach został królem strzelców pierwszej ligi, Malmö FF i Trelleborgs FF. Jesienią ubiegłego roku inny szwedzki klub Bunkeflo IF zerwał z nim kontrakt, gdy piłkarz został zatrzymany przez policję za jazdę w stanie nietrzeźwym. W lipcu pojechał z drużyną ŁKS na obóz przygotowawczy do Szamotuł, ale został odesłany do domu przez trenera Wojciecha Boreckiego za niesportowy tryb życia.



Znów głośno o Igorze Sypniewskim. Były reprezentant Polski pije, awanturuje się i... nie wyklucza powrotu na boisko. Chyba że wcześniej wyląduje w więzieniu.
- Jak nie piję, to jestem potulny jak baranek. Przy wódce zasadniczo też jestem spokojny, no, chyba że ktoś mnie wkurzy. Ta ostatnia sprawa była niepotrzebna. Poszedłem do teściów, chciałem się zobaczyć z synem. Zadzwoniłem, powiedzieli mi, że ubiorą chłopaka i sprowadzą na dół. Czekałem pół godziny jak głupi, ale nikt się nie pojawił. W końcu wszedłem na piętro i pytam, co się dzieje. Zaczęli mnie wyzywać, zrobiła się zadyma, patrzę... a tu policja. I zwinęli mnie – tłumaczy Sypniewski.

- Prawda miałem wtedy dwa promile. Mój błąd, ale mogli mi powiedzieć, że nie dadzą dziecka, a nie kazać czekać, a później policję wzywać – dodał.

Proponuję stworzyć w tym miejscu listę graczy, którzy choc się świetnie zapowiadali niespełnili sie w reprezentacji Polski w ostatnich latach. Oto kilka moi propozycji:
Krzysztof Warzycha - na arenie klubowej osiagnął wiele. Nie wiedzieć czemu w reprezentacji był ustawiany w pomocy.

Marek Citko - swego czasu dokonał złego wyboru i tak naprawdę ani razu nie dał olsce niestety zwycięstwa.

Dariusz Marciniak - o zmarłych nie powinno sie mówić źle. Dlatego tylko wyrażę żał, że swój talent rozpuścił w kielszku od alkoholu

Radosław Gilewicz - w najważniejszym meczu swego życia z Anglikami źle dobrał obuwie. gdyby wykorzystał, choęńą z wielu sytuacji inaczej potoczyłaby się jego kariera

Igor Sypniewski - umiejętności piłkarskie miał wielkie, lecz nie szły one w parze z jego kondycją psychiczną

Andrzej Woźniak - jeden błąd w jednym meczu sprawił, że runęła mu cała kariera. Stracił miejsce i w klubie na rzecz hiltona i w reprezentacji.

Roman Kosecki - po tym jak zbeszcześcił barwy narodowe w meczu se Słowacją nigdy już nie był liderem reprezentacji z prawdziwego zdarzenia

Andrzej Niedzielan - poza małymi wyjatkami większośc sezonów spędza u lekarzy zamaist na boisku

Marcin Szulik - miał być najzdolniejszy z młodzieżowców, którzy w 1993 roku wywalczyli mistzostwo Europy U-16. W dorosłej piłce na dobre tak za bardzo nie zaistniał

Maciej Terlecki - podobnie jak Szulikowi wróżno mu świetlaną przyszłość. Syndrom syna sławnego ojca mu jednak nie pomógł

Grzegorz Piechna - za późno trafił do ekstraklasy

Krzysztof Bizacki - jego umiejetności techniczne nigdy nie zostały w pełni sprawdzone w kadrze

Arkadiusz Klimek - gwiazda jednego sezonu, po którym zgasła

Tomasz Łapiński - w kadrze zawsze w cieniu Zielińskiego, z którym grać nie umiał

pelikan napisał(a):
Największe zamieszanie towarzyszyło przyjśćiu Macieja Terleckiego, ale mi się ten zakup średnio powodba. Na pewno Maciek wniesie coś do zespołu, ale może wnieść zarówno doświadczenie, dobrą grę, jak i blokować miejsce w składzie młodszemu i zdolnemu koledze, psuć atmosferę.



Za wiele bym się po nim nie spodziewał, już w Radomiaku prezentował się przeciętnie. Pomyśleć, że kiedyś mówiło się o tym piłkarzu jako wielkim talencie.
Miał grać w Pruszkowie, praktycznie wszystko było dogadane ale zrezygnowano z niego z przyczyn poza sportowych. Terlecki to jest cień zawodnika który kiedyś dochodził ze Znicza na salony i dowodził swego czasu grą ŁKS i kadry młodzieżowej. A sam tego jest sobie winien. Taki drugi Igor Sypniewski sam nie wie czego tak naprawdę chce.
Igor Sypniewski powraca do polskiej ligi , a konkretnie do ŁKS-u .
Ciekaw jestem czy będzie również tak skuteczny jak w II lidze jeszcze
2 lata temu .

Bełchatów jeszcze nie przedłużył kontraktu z Carlosem Costlym Moliną, który w debiucie w reprezentacji Hondurasu strzelił bramkę w meczu towarzyskim, a taki dobry napastnik przydałby się ŁKS-owi ze względu na prawdopodobny powrót do Wisły Kmiecika i odejście Arifovicia oraz ze względu na to, że do drużyny raczej nie trafi znowu po ostatnich perypetiach Igor Sypniewski, a Adrian Świątek jest jeszcze pół roku na wypożyczeniu w Piaście, a Ostalczyk grywa głównie w pomocy, a o nowych napastnikach nic nie słychać...

Z całym szauckiem dla eŁKSy, ale nie widzę żadnych szans, by Costly przywdział barwy waszej ekipy. Swoją drogą oby więcej takich obcokrajowców w Polsce.
Bełchatów jeszcze nie przedłużył kontraktu z Carlosem Costlym Moliną, który w debiucie w reprezentacji Hondurasu strzelił bramkę w meczu towarzyskim, a taki dobry napastnik przydałby się ŁKS-owi ze względu na prawdopodobny powrót do Wisły Kmiecika i odejście Arifovicia oraz ze względu na to, że do drużyny raczej nie trafi znowu po ostatnich perypetiach Igor Sypniewski, a Adrian Świątek jest jeszcze pół roku na wypożyczeniu w Piaście, a Ostalczyk grywa głównie w pomocy, a o nowych napastnikach nic nie słychać...
Kibice ŁKS Łódz są niestety nienormalni jak można wyrywać krzesełka i jeszcze próbowali wejsc na sektor kibiców poznańskiego Lecha . Był przy tym były piłkarz ŁKs Łódz Igor Sypniewski.Dostaną oni dużą karę
Były reprezentant Polski, Igor Sypniewski został zatrzymany przez policję podczas sobotniego meczu ŁKS z Lechem. Piłkarz wraz z pseudokibicami łódzkiego klubu ruszył na sektor zajmowany przez poznaniaków.
Do awantury doszło tuż po rozpoczęciu meczu. Grupa kilkudziesięciu chuliganów, którą dowodził Sypniewski przeskoczyła ogrodzenie i pobiegła w kierunku sektora kibiców Lecha. Naprzeciw nich wybiegli pseudokibice z Poznania. Zanim doszło do bójki, interweniowała ochrona i policjanci. Na stadion wjechał policyjny wóz z armatką gazową. To trochę ostudziło chuliganów obu drużyn.

Sypniewskiego zatrzymano po meczu u zbiegu ulic Okrzei i Długosza, gdzie mieszka. Podczas zatrzymania był agresywny, groził policjantom. 33-letni piłkarz odpowie za niszczenie mienia i znieważenie funkcjonariuszy. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
źródło:###

Hehe to se chłop narobił
Edit:Sry nie zauważyłem , że juz ktoś o tym napisał .
PS.Szkoda mi go, przegrał z alkoholem

Tomasz Kłos, być może Sebastian Mila i Marcin Kuźba, a z zespołem trenuje też Igor Sypniewski. Zobaczymy, co z tego będzie...
Same odgrzewane kielbasy. Oni maja jednak cos do udowodnienia. Nie powinno byc tak zle jak z Radomskiem kilka lat temu... Inna sprawa, ze Mila powiedzial, ze za nic do Polski nie wraca, bo marnie placa...
Sobol i Dudka? CSKA Sofia. Ci sami co chcieli Grzelaka i Matusiaka. Ponoc budzet maja duzy ostatnio. 2*taki jak najzamozniejsi w Polsce.

A czy to prawda że Smolarek ma przejść do Rubina Kazań,
a Dudka i Sobolewski do Sofii??? Przecież to by było chore
Do Sofii tzn. gdzie? Do CSKA Sofia. Lokomotiv Sofia, Levski Sofia, Slavia Sofia?
Spekuluje się, że wraz z Milą do ŁKS-u ma dołączyć także Marcin Kuźba. W Łodzi rozgoniono ciekawy zespół - Kłus, Kolendowicz, Niżnik, być może Mysona, a ściąga się graczy, którzy nie grali od ładnych paru miesięcy - Tomasz Kłos, być może Sebastian Mila i Marcin Kuźba, a z zespołem trenuje też Igor Sypniewski. Zobaczymy, co z tego będzie...
Igor Sypniewski

no widzicie a Igor Sypniewski chodzil na wiecej niz piwo...pozniej ganial sie z glinami na trybunach...ostatnio znow go zwineli po pijaku...

No i to jest właśnie brak umiaru ale do takiego czegoś jest zdolny tylko Polak

Żaden piłkarz nie skompromituje Milanu w ten sposób bo to inna klasa nie tylko piłkarsko...
no widzicie a Igor Sypniewski chodzil na wiecej niz piwo...pozniej ganial sie z glinami na trybunach...ostatnio znow go zwineli po pijaku...
A nie Igor Sypniewski ?
To zadziwiające co dzieje sie z ludzmi ktorzy najpierw odnosza sukces-pozniej im sie nie udaje,i nie potrafia sobie dac rady z tym.
W kazdym razie byly reprezentant zostal skazany na 1,5 roku. >>>KLIK<<<
Niniejszym oświadczam, że nie jestem zainteresowany ewentualnymi występami w Reprezentacji Polski; pismo takiej oto treści przesłał do PZPN Igor Sypniewski występujący obecnie w szwedzkim HBK Halmstad.

Sypniewski wprawdzie nie otrzymał powołania na towarzyski mecz z Estonią, ale jego dobre występy w lidze szwedzkiej są śledzone przez sztab reprezentacji.

Igor Sypniewski zdobył kolejną bramkę. W wyjazdowym meczu 16. kolejki ligi szwedzkiej, Halmstads BK pokonał Örebro SK 2-0.

Ja dodam, że był to już 10. gol Polaka w tamtejszej lidze.
Wymiata chłopak straszliwie, oby tak dalej a może będzie jakiś dobry transfer tego gracza. życzę mu żeby poszedł np do ligi hiszpańskiej, tam mógłby się sprawdzić.

z ligi szweckiej daleko do hiszpanskiej, moze juz lepiej do angielskiej albo szkockiej chociaz

pozdro

Igor Sypniewski zdobył kolejną bramkę. W wyjazdowym meczu 16. kolejki ligi szwedzkiej, Halmstads BK pokonał Örebro SK 2-0.

Ja dodam, że był to już 10. gol Polaka w tamtejszej lidze.
Szwedzi oszaleli na punkcie "Sypka".

Igor Sypniewski w szwedzkim Halmstad gra od lutego. Od tego czasu w szwedzkiej prasie ukazało się 171 artykułów z nazwiskiem byłego piłkarza Panathinaikosu Ateny i Wisły Kraków - czytamy w "Tempie".
Sypniewski zaskakuje wszystkich swoją techniką, szybkością i znakomitą oceną pozycji do strzału.

"Igor jest szybki i my często za nim nie nadążamy, jak również za jego pomysłami. W efekcie często kończy na spalonym. Powoli jednak zaczynamy grać razem i uczymy się podawać mu piłki, bo on wie, co z każdą z nich zrobić" - powiedział Mikael Nilsson, reprezentacyjny pomocnik Halmstad.

Przed tygodniem Sypniewski zdobył w przegranym 2:4 spotkaniu z AIK Sztokholm dwie piękne bramki. Wówczas szwedzcy dziennikarze stwierdzili: "Jest to chyba największe objawienie szwedzkiej ligi w tym roku, lecz lepiej by było, gdyby ten groźny piłkarz nie wystąpił na tym stadionie 11 czerwca, bo powtórka byłaby dla nas bolesna".

Z kolei "Aftonbladet" pisze: "Zespół Halmstad przez kilka miesięcy szukał napastnika i znalazł go tam, gdzie nikt nie szukał. Ten piłkarz gwarantuje emocje i szanse na bramkę, za każdym razem, kiedy dotknie piłki".

Były gwiazdor Panathinaikosu i reprezentant Polski zatrzymany przez policję z chuligańskie rozróby na stadionie
Ledwie rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego w sobotnim meczu ŁKS - Lech przy al. Unii, a uwagę kibiców przyciągnęła grupka chuliganów, którzy ruszyli w kierunku sektora kibiców Lecha. Na stadion wjechał wóz policyjny z armatką wodną. Pojawił się też kilkudziesięcioosobowy oddział policji. Skończyło się na wyrwaniu kilku krzesełek. Do dramatu nie doszło.
To zdarzenie jakich wiele na stadionach jest jednak kolejnym rozdziałem dramatu znakomitego do niedawna piłkarza. Dramatu wyjątkowego. W grupie pijanych chuliganów był Igor Sypniewski, były gwiazdor Panathinaikosu, który niegdyś strzelił gola na Wembley samemu Davidowi Seamanowi z Arsenalu. Jeszcze rok temu zdobywał bramki dla ŁKS, z kolegami z drużyny i kibicami cieszył się z powrotu do ekstraklasy. Wydawało się, że mocno powikłana niegdyś droga życiowa Igora prostuje się. Niestety, powiodła ostro w dół.
Podczas meczu Igor został zidentyfikowany przez policję za pomocą monitoringu. Zatrzymano go już poza stadionem, na rogu ulic Okrzei i Długosza. Był agresywny i groził policjantom.
- Na stadionie nie dokonujemy zatrzymań, aby nie prowokować tłumu, tak się zawsze postępuje z czysto technicznych przyczyn - powiedział podinspektor Mirosław Micor. - Wczoraj Sypniewski został zwolniony po przeprowadzeniu czynności procesowych. Postępowanie przeciwko niemu jest w toku. Ma cztery zarzuty o znieważenie policjantów. Mogą dojść kolejne o zniszczenie mienia na stadionie.
To nie pierwszy taki incydent w życiorysie 33-letniego Igora Sypniewskiego, co rzuca dodatkowe światło na jego postawę i nie rokuje szybkiego końca kłopotów.
Igor jest w Łodzi bardzo popularny. Grał widowiskowo, czarował bajeczną techniką, potrafił dryblować, jak mało kto w polskiej lidze. Strzelał piękne gole. Kibice go uwielbiali. Miał cechy idola - komunikatywny, autentyczny, stroniący od bufonady. Piłka nie sprawiała mu kłopotów. Jedyne, jakie miał i ma, sprawia sam sobie. To kłopoty z własną osobowością.
Skłonności do rozrywkowego życia i alkoholu zamknęły mu drogę do wielkiego futbolu w Grecji. Próbowano podać mu rękę w RKS Radomsko, w Wiśle Kraków i w ŁKS. Nigdzie nie znalazł swojego portu, bo wciąż dryfował. Mógł zrobić karierę w Szwecji. Był gwiazdą Halmstad i Malmoe. Ostatnią próbę zaistnienia w Szwecji podjął w ubiegłym roku, ale policja zatrzymała go pijanego w samochodzie.
Igor pewnie trafi przed sąd. Jaki będzie następny przystanek?


Przepraszam za pomyłkę, wstawiłem to do działu regionalnego. Administratora, lub moderatora proszę o przeniesienie artykułu do własciwego działu.


Tak na marginesie to nie wiem, czy wszyscy wiedza ze jego trenerem w przeszlosci byl znany w Wieluniu Witold Obarek. Trenowal Sypniewskiego w Ceramice Opoczno. Opowiadal mi kiedys, jak jechali na mecz wyjazdowy i Sypniewski nie przyszedl na zbiorke. Cala druzyna jedzie do jego domu, a Sypniewski ledwo co na nogach sie trzyma. Wzieli go jednak na mecz. Strzelil 3 bramki... Milal talent. Ten poparty musi byc jednak treningiem. A w jego przypadku to bylo nie do zrealizowania, poniewaz wodka zjadal rozum. Szkoda. Pamietam jego meczyk na Old Trafford w barwach Koniczynek. To co robil z gwiazdorami Czerwonych Diablow to masakra. Pozniej o nim przycichlo. Trener atenczykow sie zmienil, mial inna koncepcje i jego kariera zagranica sie skonczyla. A w Polsce wiadomo, ze nikt sie jeszcze nie rozwinal do konca, po powrocie z zachodu moze sie tylko cofac.
Były gwiazdor Panathinaikosu i reprezentant Polski zatrzymany przez policję z chuligańskie rozróby na stadionie
Ledwie rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego w sobotnim meczu ŁKS - Lech przy al. Unii, a uwagę kibiców przyciągnęła grupka chuliganów, którzy ruszyli w kierunku sektora kibiców Lecha. Na stadion wjechał wóz policyjny z armatką wodną. Pojawił się też kilkudziesięcioosobowy oddział policji. Skończyło się na wyrwaniu kilku krzesełek. Do dramatu nie doszło.
To zdarzenie jakich wiele na stadionach jest jednak kolejnym rozdziałem dramatu znakomitego do niedawna piłkarza. Dramatu wyjątkowego. W grupie pijanych chuliganów był Igor Sypniewski, były gwiazdor Panathinaikosu, który niegdyś strzelił gola na Wembley samemu Davidowi Seamanowi z Arsenalu. Jeszcze rok temu zdobywał bramki dla ŁKS, z kolegami z drużyny i kibicami cieszył się z powrotu do ekstraklasy. Wydawało się, że mocno powikłana niegdyś droga życiowa Igora prostuje się. Niestety, powiodła ostro w dół.
Podczas meczu Igor został zidentyfikowany przez policję za pomocą monitoringu. Zatrzymano go już poza stadionem, na rogu ulic Okrzei i Długosza. Był agresywny i groził policjantom.
- Na stadionie nie dokonujemy zatrzymań, aby nie prowokować tłumu, tak się zawsze postępuje z czysto technicznych przyczyn - powiedział podinspektor Mirosław Micor. - Wczoraj Sypniewski został zwolniony po przeprowadzeniu czynności procesowych. Postępowanie przeciwko niemu jest w toku. Ma cztery zarzuty o znieważenie policjantów. Mogą dojść kolejne o zniszczenie mienia na stadionie.
To nie pierwszy taki incydent w życiorysie 33-letniego Igora Sypniewskiego, co rzuca dodatkowe światło na jego postawę i nie rokuje szybkiego końca kłopotów.
Igor jest w Łodzi bardzo popularny. Grał widowiskowo, czarował bajeczną techniką, potrafił dryblować, jak mało kto w polskiej lidze. Strzelał piękne gole. Kibice go uwielbiali. Miał cechy idola - komunikatywny, autentyczny, stroniący od bufonady. Piłka nie sprawiała mu kłopotów. Jedyne, jakie miał i ma, sprawia sam sobie. To kłopoty z własną osobowością.
Skłonności do rozrywkowego życia i alkoholu zamknęły mu drogę do wielkiego futbolu w Grecji. Próbowano podać mu rękę w RKS Radomsko, w Wiśle Kraków i w ŁKS. Nigdzie nie znalazł swojego portu, bo wciąż dryfował. Mógł zrobić karierę w Szwecji. Był gwiazdą Halmstad i Malmoe. Ostatnią próbę zaistnienia w Szwecji podjął w ubiegłym roku, ale policja zatrzymała go pijanego w samochodzie.
Igor pewnie trafi przed sąd. Jaki będzie następny przystanek?


Przepraszam za pomyłkę, wstawiłem to do działu regionalnego. Administratora, lub moderatora proszę o przeniesienie artykułu do własciwego działu.
Już po raz 35. odbył się plebiscyt redakcji „Dziennika Łódzkiego” na dziesięciu najlepszych sportowców regionu łódzkiego. Lista kandydatów do tytułu najpopularniejszego sportowca regionu ubiegłego roku liczyła 45 nazwisk. Czytelnicy „Dziennika Łódzkiego” nadesłali ponad 36 tysięcy kuponów.


Zwycięzcą 35. plebiscytu „Dziennika Łódzkiego” został Mariusz Wlazły – siatkarz reprezentacji Polski - zawodnik BOT Skry Bełchatów, który wraz z zespołem zdobył tytuł mistrza Polski i awans do drugiej rundy Ligi Mistrzów.


Najlepsi sportowcy województwa łodzkiego:

1. Maiusz Wlazły – siatkówka, BOT Skra Bełchatów.
2. Aleksandra Urbańczyk – pływanie, Trójka Łódź.
3. Agnieszka Staroń – strzelectwo, Orzeł Łódź.
4. Łukasz Góral – zapasy, Budowlani Łódź.
5. Jacek Dobrzyński – łucznictwo, Społem Łódź.
6. Daniel Dąbrowski – lekka atletyka, AZS Łódź
7. Krzysztof Hotowski – rugby, Budowlani Łódź
8. Radosław Matusiak – piłka nożna, GKS Bełchatów
9. Tomasz Różycki – piłka wodna, ŁSTW Łódź
10. Bartłomiej Grzelak – piłka nożna, Widzew
Igor Sypniewski – piłka nożna, ŁKS

Źródło: http://tvk.wsm.wielun.pl

Kamyczek86 napisał(a):
A gdzie o tych badanich słyszłąeś? Sami zainteresowani mówili o 3 piwach.
Złamany paluszek? Wydaje mnie się, że jest to niczym w porówanniu z biciem głową o twarde podloże...

a gdzie słyszałeś że Piotr Ś. bił w twarde podłoże, może Radzio M. mówił ??

Wybacz, ale policjant musi się liczyć nawet ze śmiercią podczas akcji, powiedzmy na to interwencji w domu patologicznej rodziny, gdzie po libacjach lata się z nożami i tasakami.

Tu dzięki Bogu doszło "tylko" do pobicia. A złamany palec szybko się zrasta. Kilka tygodni i po bólu. Z tym naprawdę da się pracować.

A teraz z innej beczki. Tylu się mówi o M. i Ś. W takim razie niech media może nagłośnią orzeczenie prawomocnego w wyroku, na podstawie którego Igor Sypniewski najbliższe 1,5 roku spędzi w więzieniu.

Groził swojej matce, konkubinie, zniewązył policjantów podczas meczu, ganiał się razem z kolegami kibicami z policją, był/jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. W dodatku ma depresję.

Widać Sypniewski nie jest tak medialną osoba, by o nim mówić, mimo, że ma znacznie, i to bardzo znacznie więcej na sumieniu niż Majdan i Świerczewski. Może i o nim porozmawiamy?
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 4:2

W meczu zaległej 19. kolejki II ligi piłkarskiej Śląsk Wrocław pokonał Jagiellonię Białystok 4:2 (1:1). Dwie bramki dla Śląska padły z rzutów karnych. Jednej "jedenastki" nie wykorzystał piłkarz Jagiellonii Jacek Markiewicz.

Pozdro


ŁKS złoży protest do PZPN

Działacze ŁKS SSA chcą, by Polski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o anulowaniu żółtej kartki Igorowi Sypniewskiemu - poinformował w czwartek rzecznik klubu Marcin Durasik.




Dodał, że zamiast żółtego kartonika dla napastnika ŁKS sędzia środowego meczu drugiej ligi ŁKS - Ruch Chorzów Piotr Pielak powinien podyktować rzut karny dla gospodarzy.

Środowy mecz pomiędzy ŁKS a Ruchem zakończył się remisem 0:0. W 90. min. Sypniewski wbiegł z piłką w pole karne i za chwilę upadł na murawę. Sędzia uznał, że napastnik z Łodzi próbował wymusić rzut karny.

"Oglądaliśmy tę sytuację kilkakrotnie po meczu. Jesteśmy przekonani, że Igor był faulowany przez bramkarza gości Jarosława Paśnika. Razem z pismem w którym domagamy się anulowania żółtej kartki, wysyłamy taśmę wideo" - powiedział Durasik.

Zdaniem rzecznika ŁKS, działacze z Łodzi nie domagają się zweryfikowania wyniku meczu, bo PZPN i tak nie podjąłby takiej decyzji.

Dla Sypniewskiego żółta kartka w meczu z Ruchem była trzecią w tym sezonie.

RKS Radomsko wycofany z rozgrywek

Zarząd trzecioligowego klubu piłkarskiego RKS Radomsko podjął decyzję o wycofaniu zespołu z rozgrywek. Powodem jej podjęcia jest prawie sześciomilionowe zadłużenie klubu.

O tym, że drużyna z Radomska może zrezygnować z gry, było wiadomo już na początku sierpnia. Z piłkarzami, którzy rozpoczęli rozgrywki, nie podpisano umów, przez dwa miesiące żaden z zawodników nie otrzymał pensji.

"Sytuacja klubu była bardzo zła już od ponad dwóch lat - powiedział grający trener zespołu Sławomir Majak. - Miałem jednak nadzieję, że to się zmieni, dlatego zdecydowałem się latem tego roku nadal prowadzić zespół, choć nikt nie chciał z nami rozmawiać o kwestiach finansowych. Prezes Janusz Śliwakowski, którego informowałem wiele razy o problemie, nie reagował. Zdecydowaliśmy wraz z zawodnikami, że dalsza 'zabawa' nie ma sensu. Nie zagraliśmy w dwóch meczach i zarząd podjął decyzję o wycofaniu z rozgrywek".

Jeszcze wiosną 2002 roku RKS występował w ekstraklasie, a w zespole grali m.in. były bramkarz Bayeru Leverkusen Adam Matysek, byli zawodnicy Bayernu Monachium Sławomir Wojciechowski i Dawid Banaczek. Wcześniej gwiazdą zespołu był Igor Sypniewski, niegdyś piłkarz Panathinaikosu Ateny i Olgierd Moskalewicz.

Kłopoty finansowe RKS rozpoczęły się w połowie 2003 roku, gdy Rada Miejska w Radomsku odebrała klubowi prawa do prowadzenia targowiska, które gwarantowało blisko połowę budżetu. RKS zaproponował, by miasto odkupiło stadion, dzięki czemu klub mógłby spłacić długi. Władze Radomska nie zgodziły się jednak na takie rozwiązanie.


SMUTNE ALE PRAWDZIWE


PAP/13 czerwca 2005 13:09


Upadek futbolu w Radomsku

Jeszcze trzy lata temu RKS Radomsko grał w ekstraklasie, a stadion niemal na każdym meczu zapełniał się kibicami. Dzisiaj drużyna spadła do trzeciej ligi, a jej dalsze istnienie jest poważnie zagrożone.

Piłkarze z Radomska ustanowili w zakończonym w sobotę sezonie kilka rekordów. RKS zdobył zaledwie 11 punktów, przegrywając wszystkie mecze w rundzie wiosennej. W sumie radomszczanie wygrali zaledwie trzy mecze, a stracili aż 86 bramek.

"To co mnie tu spotkało, to było upokorzenie i upodlenie. Tragiczna sytuacja finansowa i porażki przez całą wiosnę. Na dzisiaj mam dosyć pracy" - powiedział trener RKS Czesław Palik.

Na nieszczęście drużyny z Radomska zanosiło się już w zimie, gdy długo wydawało się, że zespół nie przystąpi do rozgrywek. Ostatecznie piłkarze RKS na kilka dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej wznowili treningi. W składzie, obok kilku doświadczonych graczy, znaleźli się jednak w większości młodzi gracze. "Naszym największym sukcesem jest sam start w rozgrywkach" * mówił wtedy Palik.

Jeszcze wiosną 2002 roku RKS występował w ekstraklasie, a w zespole grali m.in. były bramkarz Bayeru Leverkusen Adam Matysek, byli zawodnicy Bayernu Monachium Sławomir Wojciechowski i Dawid Banaczek, a także znani polscy ligowcy Marcin Bojarski i Olgierd Moskalewicz. Wcześniej gwiazdą zespołu był Igor Sypniewski, niegdyś piłkarz Panathinaikosu Ateny. Mimo to drużyna po meczach barażowych ze Szczakowianka Jaworzno opuściła ekstraklasę.

Sprawa meczów barażowych ciągnie się zresztą do dzisiaj. Działacze z Radomska uznali, że w drużynie rywali zagrał nieuprawniony zawodnik - Branko Rasić. Sprawą zajmował się Polski Związek Piłki Nożnej, który zaproponował, by rozegrać trzeci mecz barażowy. Na to nie zgodził się RKS i w ekstraklasie zagrała Szczakowianka. Klub z Radomska poskarżył się na decyzję PZPN m.in. do Trybunału Arbitrażowego Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który 5 lipca ma wydać wyrok w tej sprawie. RKS domaga się od PZPN trzech milionów złotych odszkodowania i odsetek.

Poważne kłopoty finansowe RKS rozpoczęły się pod koniec czerwca zeszłego roku, gdy Rada Miejska w Radomsku odebrała klubowi prawa do prowadzenia targowiska, które gwarantowało blisko połowę budżetu. RKS zaproponował, by miasto odkupiło stadion, dzięki czemu klub mógłby spłacić długi. Władze Radomska nie zgodziły się jednak na takie rozwiązanie.

Na razie nie wiadomo, czy drużyna zagra w 3. lidze. Działacze zgłosili wprawdzie zespół do rozgrywek, ale w tej chwili nie ma pewności, że drużyna wystartuje. Nieoficjalnie wiadomo, że decydująca dla losów klubu będzie decyzja Trybunału Arbitrażowego PKOl.


www.onet.pl
"Odkopałem" ten temat bo mnie ubawiło pewne info.
Okazuje się że ŁKS pozazdrościł nam transferów i postanowił przebić he he
Oni sprowadzą zawodnika nie z kontuzją ale nawet z chorobą psychiczną(i nie tylko) byleby było "nazwisko"

A oto treść:

"ŁKS chce Igora Sypniewskiego
Szef sekcji piłkarskiej klubu z al. Unii nie ukrywa, że prowadzi rozmowy z byłym piłkarzem szwedzkiego Malmö FF. - Oficjalnie nic nie mogę powiedzieć. Mogę jedynie ujawnić, że w klubie czeka na niego kontrakt - przyznaje Goszczyński.

W tym tygodniu Sypniewski miał wrócić do Polski, ale na razie nie odpowiada na telefony od Marka Chojnackiego. Trener jest umówiony na rozmowę z ojcem zawodnika, żeby wspólnie przekonać syna do występów w ŁKS. - Wystarczy, że podpisze z nami kontakt na pół roku - mówi Goszczyński. - Moim zadaniem obok Tomasza Frankowskiego i Macieja Żurawskiego Igor jest najlepszym polskim napastnikiem.

Goszczyński tłumaczy, że piłkarz chce odzyskać formę w polskiej lidze. - Mamy jego przyrzeczenie, że jeżeli zdecyduje się na występy w Polsce, wybierze nasz klub - dodaje.

Wczoraj ełkaesiacy mieli tylko jeden trening, na których byli wszyscy piłkarze. Chojnacki włączył do składu na mecz z RKS Radomsko dwóch nowych piłkarzy - Michała Białka i Ireneusza Gortowskiego. - Michał na treningach prezentuje się wyśmienicie - chwali piłkarza Grzegorz Wesołowski, drugi szkoleniowiec.

Bardziej pracowity dzień mieli działacze na czele z prezesem Romanem Stępniem i Goszczyńskim, którzy spotkali się z wiceprezydentem Łodzi, Markiem Michalikiem. W czasie rozmów uzgodniono, że na terenie stadionu przy al. Unii powstanie nowa hala widowiskowo-sportowa. Władze miasta zadeklarowały, że odtworzą boiska treningowe, które z powodu inwestycji zostaną zlikwidowane.



źródło: Gazeta.pl
"
Ja nie lubię piłkarzy zachowujących się jak primadonna, rozpowiadających jak to nie mogą wyżywić rodziny za kilkaset tysięcy Euro rocznie. Ludzi którzy co chwilę podkreślają jacy to są nieszczęśliwi i pokrzywdzeni przez los. Parę przykładów:
Kalu Uche - jego sprawa czy chce grać w Wiśle, ale jak się podpisuje kontrakt to należy go wypełnić. Niestety mentalność tego pana jest mentalnością dziecka.
Paweł Drumlak - kreuje siebie na wielką gwiazdę Pogoni, choć miał tylko jeden udany mecz z Cracovią.
Piotr Świerczewski - niezwykle "skromny" zawodnik. Trochę więcej pokory panie Piotrku
Igor Sypniewski - ten to już kuriozum. Sam nie wie czego chce. Facet ma chyba jakieś problemy z głową.
Wojciech Kowalczyk - zmarnowany talent. Co prawda to w polskim futbolu normalne, ale w tym wypadku jest to wina wyłącznie zawodnika.

Nie oceniam piłkarzy za wygląd Nie lubię generalnie Włochów, ale nie za styl gry tylko za mistrzostwo świata w udawaniu fauli. No i Koreańczyków za MŚ 2002 (ale nie mam pretensji o zwycięstwo z Polską). Ten Mundial wyróżnił się w mojej pamięci tym, że był najbardziej naciąganą imprezą od lat. To co się działo w meczu Korea - Włochy i Korea - Hiszpania wołało o pomstę do nieba.
Pewnie można jeszcze wymieniać wiele przykładów, ale czasu na pisanie mało...

Wstrząsające wyznanie Sypniewskiego
Super Express/MS /06:52
W trakcie sobotniego spotkania ŁKS-u z Lechem wyrywał krzesełka, awanturował się i - jak twierdzą świadkowie - "poprowadził" grupę łódzkich chuliganów do ataku na fanów gości. Po meczu zatrzymała go policja i Igor Sypniewski usłyszał już zarzuty. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Jak to możliwe, że były reprezentant Polski, piłkarz ŁKS-u, wyrywa krzesełka i dowodzi atakiem chuliganów na kibiców gości?

- Co do krzesełek, to wyrwałem raptem jedno. A awantura rzeczywiście była. "Zrobiła się" akcja, dołączyłem się i już poszło... Byłem pijany, a w takim stanie łatwo o agresję.
- Policja zatrzymała mnie dopiero wieczorem. W sumie to ja tego zatrzymania za dobrze nie pamiętam. Jak przez mgłę mi się to przypomina. Zgarnęli mnie na komisariat, a później na "wytrzeźwiałkę". Po 15 godzinach od zatrzymania wróciłem do domu. Z izby wróciłem do komisariatu, gdzie składałem zeznania. Postawili mi cztery zarzuty, ale pamiętam tylko dwa, bo pozostałych nie przeczytałem dokładnie. Oskarżają mnie o niszczenie mienia i obrazę funkcjonariuszy.

- Cała awantura wyniknęła przez alkohol. Wcześniej próbowałem nie pić ... Zaszyłem się, z miesiąc nie piłem. Ale nie wytrzymałem. - Jak to? Można być zaszytym i pić? Można. Przepiłem zaszywkę. Da się zrobić.

- Czy żałuję tej awantury? Co mam powiedzieć? Głupia sprawa i tyle. Teraz trzeba się z tego jakoś wykaraskać – zakończył Sypniewski.


ctrl +V z onet.pl
http://sport.onet.pl/0,12...,wiadomosc.html



Wiadomo o co chodzi.


Kilka przykładów:

- Marek Citko
- Marcin Terlecki
- Igor Sypniewski


Jest wielu takich ;]
Wczoraj bardzo mnie sfrustrowalo to, ze W. Kowalczyk pochelbial sam sobie, uznajac sie za wielkiego eksperta. Z ktorego zdaniem powinien liczyc sie sztab szkoleniowy Reprezentacji .
Wybaczcie, ale facet z tak niskim ilorazem inteligencji nie powinien wychodzic z szeregu. Pokazal juz swoja glupota kilka razy. Ogolnie to rozrywkowa jest ekipa Polsatu.
Hajto- Morderca starszych pani na pasach, szmugluje faje
Kowalczyk- Pijak, ktory w "kwiecie wieku" pilkarskim wyladowal na Cyprze. Znany jest tylko z tego, ze strzelil hat-tricka Sampdorii i.. swoich chlopskich zwodow o ktorych ciagle gadaja pseudo eksperci.
Teraz Roman Kloton. Bardzo mnie irytuje jego sposob komentowania. Czy on postradal wszystkie rozumy swiata? Na kazdym kroku krytykuje decyzje Banhakkera, podpierajac sie tym co mowia wszystkim. A zarzucenie trenerowi faktu, ze nie powolal Irka Jelenia ejst absurdalne. Dlaczego na EURO mialby jechac pilkarz, ktory wiecznie ma kontuzje plecow?

Usmialem sie podczas wywiadu Adamskiego z Zewlakowem. Teraz reporterem moze zostac kazdy. Za jakis czas okaze sie, ze w tej roli odnajdzie sie Sypniewski Igor

Jedynym pozytywnym akcentem prezentacji Polsatu jest osoba Mateusza Borka. Facet wie o czym mowi, komentuje ciekawie zawsze podrzucajac jakis ciekawy news. Niestety brak mu ryku w glosie podczas dogodnych sytuacji zarowno Polski jak i innych krajow.
Jako kibic Widzewa jestem zszokowany, ze Boniek macza sobie lapy w tym syfie. Huh kto wie, moze to dla niego fajne wakacje..
Przynajmniej nie wreszczy z takim akcentem jak robi to Kolton. Bardzo usmialem sie slyszac co chwile dziwnie akcentowane "Boooorcu" ;]

Na koniec dodam komentowanie meczu przez Probierza. O ile pamietam komentowal mecz Szwecja-Rosja zakonczony wynikiem 0;2. Ten facet naparwde jest zawsze zestresowany, co chwile przejezycza sie dziwnie akcentujac niektore nazwiska.

PS: Czy tylko ja mam wrazenie, ze trojka Swierczewski;Hajto; Brzęczek liża sobie ### przy kazdej mozliwie nadarzajacej sie okazji?:>

A kto mi powie co dzisiaj robi Sławomir Wojciechowski? Albo Igor Sypniewski? Hę? Oto właśnie ci, co wyjechali za młodu za granicę ;]

Pierwszego wymienionego Pana pamiętam kiedy trafił do Bayernu Monachium gdzie oczywiscie grzał ławe a co teraz robi to nie mam zielonego pojecia natomiast Sypniewskiego kojarze z wystepów w lidze szweckiej wczesniej grał w Wisle Kraków. Nie dawno został chyba złapany za prowadzenie pojazdu po pijaku

Zdałem zdałem?

Powiedzmy, że na 5 z małym minusem Wojciechowskiego zaliczyłeś (heh, jak to brzmi ) w 100 %, natomiast Sypniewski zanim przyszedł do Wisły Kraków grał m.in. w Panathinaikosie, gdzie, jak nietrudno się domyślić, nie miał miejsca w podstawowym składzie

A kto mi powie co dzisiaj robi Sławomir Wojciechowski? Albo Igor Sypniewski? Hę? Oto właśnie ci, co wyjechali za młodu za granicę ;]

Pierwszego wymienionego Pana pamiętam kiedy trafił do Bayernu Monachium gdzie oczywiscie grzał ławe a co teraz robi to nie mam zielonego pojecia natomiast Sypniewskiego kojarze z wystepów w lidze szweckiej wczesniej grał w Wisle Kraków. Nie dawno został chyba złapany za prowadzenie pojazdu po pijaku

Zdałem zdałem?

EdiT:


Nie wiem czemu wszystkich młodych, dobrze zapowiadających się piłkarzy, media wysyłają od razu na zachód. Po co? Po to żeby tam lepiej zarobić i grzać ławę? Lepiej niech Brożek, tak jak zresztą powiedział, ustabilizuje formę i stanie się najpierw gwiazdą polskiej ligi, i dopiero wtedy myśli o wyjeździe.

ja osobiście jestem za tym, żeby młodzi piłkarze opuszczali nas kraj w celu rozwijania swoich umiejętności. Podejście, że jak wyjadę to będę grzał ławę to lepiej niech nie zabierają się za piłkę tylko wybiorą inną profesję.

No taa... takiego podejścia to ciężko szukać, mnie chodziło o same następstwa wyjazdu za granicę. Bo tak to niestety się kończy bardzo często. Mówię tu o Kosowskim, Frankowskim, Olisadebe czy Ledwoniu. Lepiej jest grać dla drużyny polskiej, póki się nie osiągnie odpowiedniego pułapu, niż wyjeżdżać na siłę na zachód, tylko po to żeby sobie zarobić. W Polsce za szybko robimy z niektórych piłkarzy gwiazdy. I o ile z Matusiaka zrobiliśmy gwiazdę raczej słusznie, to z Brożka, Janczyka czy Burkhardta na pewno mogliśmy się jeszcze trochę wstrzymać. A kto mi powie co dzisiaj robi Sławomir Wojciechowski? Albo Igor Sypniewski? Hę? Oto właśnie ci, co wyjechali za młodu za granicę ;]
WYNIKI 33 kolejki

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 2:1 (0:1)
Bramki: Tomasz Moskal (70), Ernest Konon (76) - Bartłomiej Grzelak (21).
Żółte kartki: Łukasz Nawotczyński, Dariusz Łatka - Marcin Nowak, Bartłomiej Konieczny, Tomasz Michalski.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 6 500.

ŁKS Łódź - Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Bramka: Igor Sypniewski (62).
Żółte kartki: Robert Sierant - Tomasz Brzyski, Rafał Szwed, Andrzej Bednarz, Zbigniew Wachowicz.
Sędzia: Marek Kowal (Katowice). Widzów 8 000.

Szczakowianka Jaworzno - Finishparkiet Nowe Miasto Lub. 1:2 (0:1)
Bramki: Wojciech Krauze (90) - Grzegorz Misiura (30), Krzysztof Filipek (87).
Żółte kartki: Wojciech Rączka - Marcin Wróbel.
Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 700.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Ruch Chorzów 1:1 (0:1)
Bramki: Tomasz Jodłowiec (66) - Piotr Ćwielong (9).
Żółte kartki: Nikołaj Branfiłow, Tomasz Górkiewicz - Przemysław Łudziński, Marcin Klaczka, Grzegorz Baran.
Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław). Widzów 2 500.

Polonia Bytom - Piast Gliwice 1:3 (0:2)
Bramki: Ireneusz Marcinkowski (65-głową) - Stanisław Wróbel (5, 27, 83).
Żółte kartki: Damian Galeja, Adrian Pajączkowski, Grzegorz Jurczyk - Mirosław Budka.
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 3 000.

Śląsk Wrocław - Górnik Polkowice 0:1 (0:0)
Bramka: Jarosław Łowicki (73).
Żółte kartki: Rafał Naskręt - Rafał Hubscher, Marek Gancarczyk, Marcin Jeziorny, Paweł Żmudziński.
Sędzia: Andrzej Kusak (Częstochowa). Widzów 4 500.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Lechia Gdańsk 0:0
Żółte kartki: Mariusz Wysocki, Marcin Woźniak II - Maciej Kalkowski, Rafał Kasznik, Michał Szczepiński.
Sędzia: Sławomir Berezowski (Opole). Widzów 1 500.

Świt Nowy Dwór Maz. - HEKO Czermno 3:4 (1:1)
Bramki: Konrad Romański (32), Paweł Buśkiewicz (71), Arkadiusz Chrobot (7 - Marcin Folc (15, 52, 64), Krzysztof Trela (47).
Sędzia: Grzegorz Dubiel (Kraków).

Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:0)
Bramki: Adam Majewski (49) - Jacek Paczkowski (59).
Żółte kartki: Boureima Tiemtore - Dżenan Hosić.
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów 1 000.

Źródło:
http://sport.onet.pl/1334071,wiadomosci.html

NO i panowie mamy druga druzyne z Łodzi w Ektralakasie a mianowicie ŁKS...
WYNIKI:

Górnik Polkowice - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:1)
Bramki: Marcin Jeziorny (24-głową) - Tadeusz Tyc (10).
Żółte kartki: Paweł Żmudziński, Marcin Konopka - Daniel Treściński, Tadeusz Tyc.
Sędzia: Robert Kubas (Rzeszów). Widzów 1 000.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Widzew Łódź 0:2 (0:0) (Zawidziony postawą KSZO )
Bramki: Bartosz Iwan (47), Rafał Pawlak (68 ).
Żółte kartki: Tomasz Copik, Marcin Woźniak II, Rafał Wójcik - Piotr Kuklis, Bartłomiej Konieczny, Adam Kardasz.
Czerwona kartka: Adam Kardasz (90, za drugą żółtą, Widzew Łódź).
Sędzia: Robert Werder (Warszawa). Widzów 3 500.

Świt Nowy Dwór Maz. - Lechia Gdańsk 0:0
Sędzia: Dariusz Giejsztorewicz (Białystok). Widzów 500.

Zawisza Bydgoszcz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramka: Vuk Sotirović (77).
Żółte kartki: Arkadiusz Miklosik, Łukasz Tupalski, Vuk Sotirović (wszyscy Zawisza).
Sędzia: Marcin Wróbel (Warszawa). Widzów 3 000.

ŁKS Łódź - HEKO Czermno 3:0 (2:0) (Dobry mecz, doping przeciętny ale i tak jest dobrze, I liga I liga ŁKS )
Bramki: Igor Sypniewski (18, 39), Michał Łabędzki (86).
Żółte kartki: Zdzisław Leszczyński, Arkadiusz Mysona, Michał Rozkwitalski - Jarosław Solarz, Paweł Zawistowski, Paweł Woźniak, Przemysław Pałkus.
Czerwone kartki: Dariusz Walęciak (57, za drugą żółtą), Arkadiusz Żaglewski (33) - obaj HEKO.
Sędzia: Mariusz Rogalski (Katowice). Widzów 4 000.

Piast Gliwice - Radomiak Radom 2:2 (1:0)
Bramki: Stanisław Wróbel (4), Jarosław Zadylak (83-głową) - Maxwell Kalu (60), Tomasz Brzyski (66).
Żółte kartki: Mirosław Widuch, Adam Kompała, Mirosław Budka - Zbigniew Wachowicz, Tomasz Brzyski.
Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin). Widzów 1 200.

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 0:2 (0:1)
Bramki: Przemysław Łudziński (19), Graźvydas Mikulenas (48 ).
Żółte kartki: Arkadiusz Kubik, Robert Speichler - Przemysław Łudziński, Grzegorz Baran.
Sędzia: Piotr Aleksandrowicz (Radom). Widzów: 4 500.

Polonia Bytom - Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie 2:1 (2:0)
Bramki: Ireneusz Marcinkowski (18 ), Tomasz Sosna (28 ) - Grzegorz Misiura (80).
Żółte kartki: Dietmar Brehmer - Mike Mouzie, Grzegorz Misiura.
Sędzia: Tomasz Witkowski (Warszawa). Widzów 2 500.

Szczakowianka Jaworzno - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Bramka: Robert Rosiński (64).
Żółte kartki: Jakub Dziółka, Jakub Podgórski (Szczakowianka).
Sędzia: Mariusz Górski (Łódź). Widzów 2 000.

Źródło: http://sport.onet.pl/1020297,0,0,wia,1328414,dyscyplina.html

Dużo sie nie wyjaśniło faworyci pkt. nie stracili, słaba postawa Kszo i Widzew jak wygra mecz z Zawiszą (oby nie ) to wchodzi do I ligi
I LIGA I LIGA ŁKS
Wyniki meczów 29. kolejki:

Zawisza Bydgoszcz - Ruch Chorzów 1:1 (1:1) (kolejny "dobry" wynik )
Bramki: Żelijko Mrvaljevic (13 min.) - Piotr Ćwielong (30 min.).
Żółte kartki: Arkadiusz Miklosik, Krzysztof Michalski, Tomasz Feliksiak - Piotr Ćwielong
Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).
Widzów 2 000.

ŁKS Łódź - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramka - Igor Sypniewski (59 min.).
Żółta kartka - Marcin Szulik.
Sędzia: Marcin Wróbel (Warszawa).
Widzów 3000.

Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Widzew Łódź 1:1 (1:1)
Bramki: Paweł Buśkiewicz (24 min.) - Piotr Stawarczyk (34 min.)
Sędzia: Robert Kubas (Rzeszów).
Widzów 400.

Piast Gliwice - Heko Czermno 2:0 (1:0)
Bramki: Dariusz Solnica (14 min.), Mirosław Budka (84 min.).
Żółte kartki: Jarosław Solarz, Łukasz Matuszczyk.
Sędzia: Piotr Wieczerzak (Kraków).
Widzów 1500.

Szczakowianka Jaworzno - Zagłębie Sosnowiec 1:4 (0:3)
Bramki: Wojciech Krauze (82 min.) - Bartłomiej Chwalibogowski (14 min.), Hadis Zubanovic - dwie (15 min., 72 min.), Tadeusz Tyc (30 min.), Hadis Zubanović (72), 1:4 .
Żółta kartka - Arkadiusz Kłoda.
Sędzia: Piotr Święs (Katowice).
Widzów 2000.

Polonia Bytom - Śląsk Wrocław 3:1 (1:1)
Bramki: Artur Rozmus (45 min.), Artur Rozmus (55 min.), Andrzej Rybski (80 min.) - Krzysztof Ostrowski (18 min.)
Żółte kartki: Ireneusz Marcinkowski - Rafał Naskręt.
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).
Widzów 2000.

Radomiak Radom - Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie 2:2 (0:2)
Bramki: Zbigniew Wachowicz (53 min.), Zbigniew Wachowicz (67 min.) - Grzegorz Misiura (8 min.), Grzegorz Domżalski (33 min.)
Żółte kartki: Mikołaj Skórnicki - Bartłomiej Kowalski, Sławomir Święcki.
Sędzia: Mariusz Górski (Łódź).

Górnik Polkowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Bramka - Nikołaj Branfiłow (7 min.).
Żółte kartki: Radosław Kardas, Tomasz Urbaniak - Paweł Sobczak, Tomasz Jodłowiec.
Sędzia: Adam Konarski (Poznań).
Widzów 1000.

KSZO Ostrowiec Św. - Jagiellonia Białystok 0:0 (to było do przewidzenia )
Żółte kartki: Tomasz Copik, Rafał Wójcik, Adam Gmitrzuk - Madrin Piegzik, Łukasz Nawotczyński, Jacek Markiewicz, Adrian Napierała, Ernest Konon.
Sędzia: Łukasz Bartosik (Kraków).
Widzów 2500.
..........................................................................................................
Ech, kolejne niespodziewane wyniki w II lidze... (ale to nic niezwykłego )
W Łodzi mimo że mało osób było, to doping był chyba najlepszy w całym sezone. I ŁKS po dzisiejszej wygranej a porażce Śląska oraz remisie Zawiszy, wskoczył na 2 miejsce i oby tak zakończyli ten sezon... (chociaż widząc jak gra Widzew to może i 1 będzie w zasięgu )
W każdym bądz razie jest dobrze i mam nadzieje że tak będzie.
Pozwole sobie o zapodanie wyników
Wyniki spotkań 25. kolejki:

niedziela:

Radomiak - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (1:1)
Bramki: Andrzej Bednarz (2 min.), Bartłomiej Chwalibogowski (84 min.) - Hadis Zubanovic (4 min.)
Żółte kartki: Krzysztof Nykiel - Daniel Treściński, Jacek Paczkowski, Tomasz Malinowski.

Heko Czermno - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)
Bramki: Marek Drozd (2 min.) - Sebastian Dudek (35 min. - karny)
Żółte kartki: Tomasz Rudolf, Krzysztof Ulatowski.
Sędzia: Marek Kowal (Katowice).
Widzów 500.

Szczakowianka Jaworzno - Zawisza Bydgoszcz 1:3 (0:2)
Bramki: Wojciech Rączka (81 min.) - Vuk Sotirovic (22 min.), Tomasz Bekas (40 min.), Walentin Dah (75 min.). Żółte kartki: Piotr Mrozek, Łukasz Hejnowski, Wojciech Rączka - Łukasz Tupalski, Boureima Tiemtore, Tomasz Feliksiak, Walentin Dah.
Czerwona kartka: Łukasz Tupalski (71 min. - za drugą żółtą, Zawisza Bydgoszcz).
Sędzia: Piotr Pielak (Warszawa).
Widzów 1 500.

Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie - Lechia Gdańsk 0:0
Żółte kartki: Marcin Wincel, Grzegorz Domżalski - Piotr Wiśniewski, Maciej Mysiak.
Sędzia: Andrzej Kusak (Częstochowa).
Widzów 2 200.

sobota:

Polonia Bytom - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Żółte kartki: Marcin Hirsz, Łukasz Gorszkow (Podbekidzie).
Czerwona kartka - Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie, 84 min.).
Sędziował: Mariusz Górski (Łodż).
Widzów 1200.

Piast Gliwice - Widzew Łódź 1:0 (1:0) no lider jak zagra z drużyną silną to pkt. traci
Bramki - Krzysztof Kukulski (39 min.).
Żółte kartki: Stanisław Wróbel, Mirosław Widuch - Marcin Nowak, Rafał Pawlak, Artur Wyczałkowski.
Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów 1500.

Górnik Polkowice - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
Bramka - Michał Pulkowski (90 min.).
Żółte kartki: Wojciech Górski - Marcin Makuch, Wojciech Grzyb.
Sędziował: Grzegorz Dubiel (Kraków).
Widzów 500.

Świt Nowy Dwór Maz. - KSZO Ostrowiec Św. 0:2 (0:0) ( i Kszoki vc-liderem )
Bramki: Łukasz Wesecki (55 min.), Arkadiusz Sojka (63 min.).
Żółte kartki: Tomasz Reginis - Adam Gmitrzuk, Piotr Kosiorowski.
Sędziował: Piotr Święs (Katowice).
Widzów 400.

ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok 0:0 (ech... kolejny remis w wykonaniu ŁKSu, w profie mozna było spokojnie stawiac 0 )
Żółte kartki: Igor Sypniewski - Arkadiusz Kubik, Ariel Jakubowski, Tomasz Moskal.
Sędziował: Robert Małek (Katowice).
Widzów 4000.
........................................................................................................
Jeszcze rzut oka na górną część tabeli

1.Widzew Łódź ...................25 14 5 6 41:21 47
2.KSZO Ostrowiec Św.........25 12 7 6 34:28 43
3.ŁKS Łódź........................ 25 10 12 3 34:16 42
4.Zawisza Bydgoszcz .........25 11 9 5 31:18 42
5.Śląsk Wrocław................26 12 6 7 29:29 42
6.Zagłębie Sosnowiec.........25 11 7 7 32:24 40
Jak widać różnicy nie ma wogóle, każdy może awansować, nawet lider może nie byc pewny tego miejsca jak tak dalej będzie grał (oby ) . Zapowiada się baaardzo ciekawa końcówka, nawet bardziej niż w Orange Podczas tego sezonu bardzo polubilem II lige tam sie zawsze coś ciekawego dzieje, a to pkt odejmuja za "nic" albo są ciekawe (by nie powiedziec sensacyjne) wyniki (Śląsk - Finishparkiet 0:3 )
Dopiero co wrócilem z meczu, więc na gorąco: Z Polkowic ok 25 osób, przynajmniej tyle naliczylem. Szacunek za przyjazd do Łodzi. Co do mojej opinii hmmm... Slychac ich było gdy opuszczalismy halę , w trakcie meczu slyszalni raczej tylko w obrebie kilku metrów albo gdy zmienialiśmy repertuar, ale tez trudno bylo im sie przeforsować bo choć doping był mniejszy niż na Wisle to byl na tyle mocny żeby nikt nam sie przez niego nie przebił. Ale mimo to gratuluje Polkowicom bo uczyniły bardzo duży krok w przód. Ekipa raczej mloda i niedoświadczona, ale śpiewali, klaskali, takze jeszce raz gratki. Notabene byli najliczniejsza w tym sezonie ekipa jak zawitała na ŁKS. My choć na poczatku bałem się ze nie zbierzemy nawet 20 osób za koszem ostatecznie w liczbie (łacznie z mlynem na prostej) ok 70-100 osób-w tym Igor Sypniewski , ćwiczymy PAOKARĘ, która wychodzi choc jeszcze nie doskonale, to coraz lepiej.
Po meczu widzialem melanż w barze, niektórzy już zhandlowali szale ŁKSu za smycze CCC
PIŁKA NOŻNA Poprzeczkę mam wysoko. Rozmowa z Wiesławem Wojną, trenerem ŁKS-u Łódź
dziś
Rozmowa z Wiesławem Wojną, trenerem ŁKS-u Łódź, przed dzisiejszym meczem (godz. 1 w Polkowicach z Górnikiem
• Być liderem II ligi to chyba wielka przyjemność?
– Zgadza się. Poprzeczka została podniesiona bardzo wysoko. Łatwiej jest jednak zdobyć ten szczyt, niż się na nim później utrzymywać.

• W Łodzi nikt nie wyobraża sobie, aby ŁKS nie powrócił w szeregi ekstraklasy. No, może z wyjątkiem kibiców Widzewa.
– Pracuję w ŁKS-ie i ten zespół mnie interesuje. A presja? Oczywiście, że jest. Bo jeżeli się prowadzi w tabeli, to trudno mówić, że celem będzie utrzymanie.

• Górnik to chyba inny zespół, niż za czasów trenera Wojny?
– Mirek Dragan ma znacznie silniejszą drużynę. Część zawodników, jak choćby Kamil Witkowski, ograło się na drugoligowym froncie. Dziś są wartościowymi piłkarzami. Tyły zabezpiecza im bramkarz Jakub Szmatuła i doświadczeni obrońcy. Okazale prezentuje się druga linia z Wojtkiem Górskim i Sławkiem Pachem. Andrzej Słowakiewicz, którego pozdrawiam, mówił, że w meczu z Piastem Górnik włączył wsteczny bieg. W konfrontacji z Polonią w Bytomiu była jedynka. Przeciwko ŁKS-owi zanosi się na dwójkę.

• Wspomniany Górski ma kłopoty zdrowotne. Może nie wystąpić!
– Już miało go nie być w Bytomiu. Kiedyś prowadziłem Miedź i pamiętam, że choć nogę miał fioletową, to jednak zagrał.
• Kto jest siłą napędową Pana jedenastki. Sypniewski?
Igor to piłkarz, który ma naprawdę niesamowite papiery na granie i to w znacznie wyższej klasie. Musi być jednak cały czas odpowiednio zmobilizowany. To samo dotyczy Niżnika, Madeja. Wielkich nazwisk mi nie brakuje, ale ja cały czas powtarzam, że liczy się zespół. Kolektyw. A meczów nie wygrywają Sypniewski, Niżnik i Madej, tylko ŁKS.

• Jaki zatem będzie wynik w Polkowicach?
– Zaczynałem moją przygodę z ŁKS-em od zwycięstwa nad Górnikiem. W Polkowicach przede wszystkim nie chciałbym przegrać.

Ireneusz Maciaś - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Wydział Gier PZPN podjął we wtorek decyzję o powtórzeniu przerwanego spotkania 25. kolejki II ligi Kujawiak Hydrobudowa Włocławek - ŁKS Łódź. Mecz zostanie rozegrany we wtorek 17 maja o godzinie 17:00. Zespoły zaczną spotkanie w kompletnych składach. W zawodach będą mogli wystąpić piłkarze uprawnieni do gry w nowym terminie rozegrania meczu (nieodbywający w tym czasie kary dyskwalifikacji).



- - - - ENDE - - - -

W głównych rolach wystąpł:

Zbigniew Rutkowski - jako sędzia spotkania

W rolach pozostałych wystąpili:

Paweł Golański, Robert Sierant, Igor Sypniewski, Rafał Niżnik - "czerwoni" piłkarze
Trener Baniak - "ekspert" boiskowy...
itd
2005-04-25 06:22:00 - piłka nożna - (pas), (p) - Express Ilustrowany
Za kulisami pojedynku Kujawiak – ŁKS
Prawdziwe powody końca meczu

Na bramkę rywala stara się strzelać Igor Sypniewski. Fot. Kamil Jóźwiak O górną piłkę walczy Maciej Nuckowski. fot. kamil jóźwiak Dragan Dostanic wśród swoich piłkarzy. Fot. Kamil Jóźwiak

Dlaczego spotkanie Kujawiak - ŁKS zostało zakończone w 64 minucie?

Moim zdaniem stało się tak dlatego, że sędzia nie znał obowiązującego regulaminu! Gdy arbiter pokazał czwartą czerwoną kartkę piłkarzowi ŁKS był święcie przekonany, podobnie jak większość widzów na trybunach, że łódzki zespół został zdekompletowany i pojedynek nie może być kontynuowany. Nic bardziej błędnego. W myśl nowego regulaminu, fakt że na boisku przebywa siedmiu piłkarzy nie przeszkadza w dalszej grze!

Sędzia Zbigniew Rutkowski spróbował odwrócić kota ogonem i przerzucić winę na piłkarzy ŁKS. Na pół godziny zamknął się w szatni z delegatem spotkania Sylwestrem Wiśniewskim, gdzie przygotował wygodną dla siebie linię obrony.

Otóż arbiter skończył mecz, gdy poczuł się zagrożony przez łódzkich graczy. Najbardziej sędzia - chłop na schwał - obawiał się podobno agresji ze strony zdenerwowanego, niewysokiego, szczupłego Rafała Niżnika, który pchał go i mu groził. To się kupy nie trzyma i śmiechu jest warte.

Na dodatek arbiter popełnił błąd, bo zanim podjął decyzję o przerwaniu pojedynku, powinien skonsultować swą decyzję z obserwatorem i delegatem PZPN. Pan Rutkowski tego nie uczynił. Czym dowiódł, że pogubił się zupełnie i nie wiedział co robić.

Czy w tej sytuacji jakiekolwiek pozytywne skutki może mieć protest, który dziś złoży ŁKS, kwestionujący zasadność zakończenia pojedynku w 64 minucie!?

•••

Maciej Nuckowski: Kompletna bzdura

• Sędzia twierdzi, że obawiał się agresywego Rafała Niżnika i dlatego skończył zawody?

Maciej Nuckowski: - To jest kompletna bzdura. Sędziowie szukają pretekstu, który uzasadniałby przerwanie spotkania. Nic takiego nie miało miejsca!

Rafał Niżnik: - Pierwszą żółtą kartkę dostałem za to, że zapytałem arbitra: co pan robi?, drugą za odkopnięcie piłki. W efekcie po raz pierwszy w swojej karierze zobaczyłem czerwoną kartkę. Widać musiało się tak stać, bo we Włocławku atmosfera się zmieniła po przyjściu nowego szkoleniowca.

• Prezes Kujawiaka twierdził z przekonaniem, że ŁKS powinien ujrzeć jeszcze więcej kartek?

- A czy mówił coś o kartkach dla swojej drużyny?

• Nic.

- To o czym tu dyskutować. Widać z tego, że pan prezes patrzył na poczynania swego zespołu przez różowe okulary.

Trener Leszek Jezierski: - Wielkiego poziomu nie było. Emocji też nie było. Było tylko sensacyjne zachowanie piłkarzy, sędziów i publiczności.

•••

Na pewno zagra Paweł Golański

Może jestem wyjątkowym pesymistą, ale nie sądzę, żeby piłkarską centralę stać było na posypywanie głowy popiołem i przyznanie się, że arbitrzy są zakałą II-ligowych boisk, a wypaczanie wyników spotkań jest nagminnym faktem, z którym większość klubów i piłkarzy się niestety pogodziła.

Ważniejsza dla związku będzie opinia delegata związku, byłego sędziego Andrzeja Libicha, którego zdaniem zawody były prowadzone poprawnie, a kartki pokazane prawidłowo. Ta opinia wskazuje jednoznacznie na to, że całą winę PZPN zrzuci na piłkarzy i trenerów ŁKS.

Historia skończyć się zatem może, nie powtórzeniem spotkania jak chcieliby łodzianie, ale walkowerem dla Kujawiaka oraz mniejszymi lub większymi karami indywidualnymi dla piłkarzy ŁKS.

Na razie wiadomo, że kartkowa plaga spowodowała, że w środowym spotkaniu nie wystąpią: Rafał Niżnik i Robert Sierant. Będzie mógł zagrać Paweł Golański. Nie wiadomo jak zostanie potraktowany Igor Sypniewski, który otrzymał drugą żółtą kartkę za kłótnie z arbitrem, a takich zachowań nie toleruje Wydział Dyscypliny PZPN.

•••

Dlaczego Dostanic nie podał Baniakowi ręki?

Po spotkaniu trener Kujawiaka - Bogusław Baniak twierdził, że nieporozumieniem jest zatrudnianie w Polsce zagranicznych trenerów bo oni brużdżą, szukają dziury w całym i psują klimat.

Skąd ten napastliwy ton? Ano stąd, że Baniak nie mógł przeboleć tego, że w przerwie trener ŁKS - Dragan Dostanic nie chciał mu podać ręki.

• Dlaczego się pan tak zachował?

Dragan Dostanic: - Uznałem, że szkoleniowiec Kujawiaka postępuje niehonorowo i niesportowo. To był mój swoisty protest.
PAP/24 kwietnia 2005 09:14


Skandal w II lidze: ŁKS złoży protest

Zarząd Łódzkiego Klubu Sportowego zapowiedział złożenie protestu do Polskiego Związku Piłki Nożnej w związku z postawą sędziego sobotniego meczu 2. ligi Kujawiak Włocławek - ŁKS.
Arbiter pokazał piłkarzom ŁKS cztery czerwone kartki i przerwał spotkanie. Sędzią meczu Kujawiak - ŁKS był Zbigniew Rutkowski, reprezentujący Wielkopolski Związek Piłki Nożnej.

Zdaniem Jarosława Papisa, działacza sekcji piłkarskiej ŁKS, sędzia niesłusznie karał zawodników tego klubu czerwonymi kartkami i sprzyjał drużynie Kujawiaka. Wypowiedź arbitra, który powiedział, że czuł zagrożenie ze strony piłkarzy ŁKS, uznał za "skandaliczną insynuację". "Protestujemy przeciwko takiemu zachowaniu, bo nie chcemy być oszukiwani. W poniedziałek wyślemy do PZPN oficjalny protest" - powiedział Jarosław Papis.

Mecz Kujawiak - ŁKS został przerwany w 65. minucie. Dwie minuty wcześniej Kujawiak zdobył bramkę ze strzału Tomasza Bekasa. Na boisku było już wtedy tylko ośmiu łodzian, ponieważ wcześniej czerwone kartki otrzymali Paweł Golański, Robert Sierant i Igor Sypniewski. Chwilę po zdobyciu gola kolejny piłkarz ŁKS - Rafał Niżnik - został usunięty z boiska za popchnięcie sędziego.

Zdaniem dziennikarzy, obserwujących mecz we Włocławku, sędzia przerwał mecz twierdząc, że drużyna ŁKS jest zdekompletowana. "Po kilkunastominutowej rozmowie z delegatem PZPN, arbiter uznał, że powód przerwania jest jednak inny. Do dziennikarzy wyszedł delegat piłkarskiej centrali i poinformował, że sędzia był zastraszany przez piłkarzy" - powiedział obecny na meczu we Włocławku dziennikarz łódzkiego Radia Pogoda Robert Blesiński.

Decyzję w sprawie wyniku spotkania i ewentualnych kar podejmie Polski Związek Piłki Nożnej.



2004-07-14

Igor Sypniewski ma poważne kłopoty. Wkrótce stanie przed sądem za znieważenie policjantów na służbie.

A masz jakąś wiedzę (którą pozostawiasz sobie) na temat przestępczej działalności Igora, oprócz (być może nagannego, lecz nie karalnego) - "lubi wypić"?

tak mam :p

Przeczytaj jeszcze raz co napisalem na poczatku o Sypniewskim. Jak dalej bedziesz myslal ze zle jemu albo ŁKSowi zycze to przeczytaj jeszcze raz i tak w kolko az zalapiesz


Hmm w przypadku gdyby to w moim klubie zostal zatrudniony Igor Sypniewski bylbym ostrozny w wysmiewaniu innych klubow za takie zachowania. No offence ale przyszlosc moze (choc nie musi) byc przewrotna


Masz rację Akurat ja obstawiam że Sypek za dużo nie pogra jak do nas wpadnie odwiedzić stare śmieci - pochodzi z mojego osiedla Widziałem co się działo po oficjalnym podpisaniu kontraktu (choć Sypniewskiego akurat nie) więc mogę się tylko domyślać co będzie się działo jak zacznie się handlowanie meczami Ogólnie to tych skurokopów wyje..... bym na zbity pysk ale na razie trzeba poczekać co pokażą w rundzie wiosennej.

Hmm w przypadku gdyby to w moim klubie zostal zatrudniony Igor Sypniewski bylbym ostrozny w wysmiewaniu innych klubow za takie zachowania. No offence ale przyszlosc moze (choc nie musi) byc przewrotna A masz jakąś wiedzę (którą pozostawiasz sobie) na temat przestępczej działalności Igora, oprócz (być może nagannego, lecz nie karalnego) - "lubi wypić"?
O ile się nie mylę tą cechą obdarzonych jest również sporo forumowiczów i i nie jedna koszykarka - nic w tym złego, dopóki się nie wsiada potem za kółko...


Drogi kolego Simon i Cavek ja nigdzie nie napisałem że "obwiniam klub" ?! Wyśmiewam Lotos za takie zachowanie ich zawodniczki (i trenera) gdyż reprezentują one barwy tego klubu nie tylko na parkiecie ale także... za kółkiem - i żeby ktoś się zaraz nie doczepił to również w wielu innych dziedzinach życia codziennego.

Dla tak wspaniałego, cudownego (przynajmniej dla niektórych) ale naprawdę profesjonalnego klubu to bardzooo duża rysa na wizerunku.


Hmm w przypadku gdyby to w moim klubie zostal zatrudniony Igor Sypniewski bylbym ostrozny w wysmiewaniu innych klubow za takie zachowania. No offence ale przyszlosc moze (choc nie musi) byc przewrotna
Proszę o udział w ankiecie i uzasadnienie swojego wyboru.

Piłkarz sezonu 2005/06: Igor Sypniewski
Piłkarz jesieni 2006/07: Tomasz Hajto
Piłkarz wiosny 2006/07: Tomasz Hajto
Piłkarz jesieni 2007/08: Łukasz Madej

(Wyniki za miesiąc)
KONIEC ANKIETY


ŁUKASZ MADEJ został wybrany przez was piłkarzem jesieni 2007/08




Dotychczasowe wyniki:
Piłkarz sezonu 2005/06: Igor Sypniewski
Piłkarz jesieni 2006/07: Tomasz Hajto
Piłkarz wiosny 2006/07: Tomasz Hajto
Piłkarz jesieni 2007/08: Łukasz Madej
Trener Łódzkiego Klubu Sportowego odesłał do domu ze zgrupowania Igora Sypniewskiego za "niesportowy tryb życia".

W sobotę w Szamotułach Łódzki Klub Sportowy grał sparingowy mecz z Lechem Poznań. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Po nim trener łodzian Wojciech Borecki odesłał ze zgrupowania Igora Sypniewskiego. Jako powód podał "niesportowy tryb życia" byłego reprezentanta Polski.

Sypniewski w meczu nie grał - oficjalnie z powodu kontuzji. Spotkanie oglądał paląc papierosy i popijając piwo.

ŁKS wyjechał na zgrupowanie

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego wyjechali dziś rano na zgrupowanie do Szamotuł. Zanim jednak łodzianie rozpoczną obóz, rozegrają mecz kontrolny z Turem Turek.

Trener ŁKS-u Wojciech Borecki zabrał do Szamotuł 25 piłkarzy. Znaleźli się wśród nich zawodnicy, którzy we wtorek podpisali kontrakty z łódzką drużyną: Jarosław Dąbrowski, Marcin Kiczyński, Adrian Woźniczka i Paweł Budniak. Umowa tego pierwszego piłkarza obowiązywać będzie przez dwa lata, pozostałych - przez trzy.

- Niewykluczone, że podczas obozu w Szamotułach dołączą do nas kolejni zawodnicy. O Dąbrowskiego sam zabiegałem, bo uważam, że jest to zawodnik, który może pokierować grą ŁKS-u. Po podpisaniu umowy z Dąbrowskim temat powrotu do ŁKS-u Rafała Niżnika staje się nieaktualny - powiedział Borecki. Według niego w drużynie pozostanie Ensar Arifović, który miał propozycję gry w Rosji.

- Musimy szybko zapomnieć o odejściu kilku piłkarzy i zabrać się za tworzenie nowej drużyny. Ci piłkarze, których mam, stanowią spory potencjał, z którym można wiele dobrego zrobić - mówił Borecki.

Z drużyną ŁKS-u na zgrupowanie wyjechał Igor Sypniewski, który nie trenował od poniedziałku. - Miałem problemy z kostką, ale powoli wszystko wraca do normy. Podpisałem już umowę z Łódzkim KS na najbliższy sezon i liczę na grę w meczach ligowych. Wszystko temu podporządkowuję - zaznaczył Sypniewski. Wyjaśniła się także sytuacja Zdzisława Leszczyńskiego. 38-letni wychowanek PTC Pabianice doszedł do porozumienia z właścicielem Łódzkiego KS Danielem Goszczyńskim i nadal będzie bronił barw łódzkiego klubu.

Piłkarze ŁKS-u w drodze do Szamotuł rozegrają mecz sparingowy. Ich przeciwnikiem będzie Tur Turek. Podczas pobytu w Wielkopolsce, "Ełkaesiacy" zmierzą się z Lechem Poznań, Wartą Poznań, Victorią Koronowo i Lechią Gdańsk. Do Łodzi zespół ma wrócić 14 lipca.
Słowak Vladimir Bednar będzie piłkarzem ŁKS - dowiedziała się nieoficjalnie PAP. Pomocnik Zagłębia Lubin ma zmienić barwy klubowe po zakończeniu rundy jesiennej Orange Ekstraklasy.
Bednar ma 27 lat. Gra na pozycji prawego pomocnika. W sezonie 2004/2005 występował w drugoligowym Widzewie Łódź. W grudniu Słowakowi skończy się kontrakt z Zagłębiem.

Niewykluczone, że do ŁKS wróci znów Igor Sypniewski. Piłkarz kilka dni temu został zatrzymany w Szwecji za jazdę po pijanemu. Klub Sypniewskiego, Bunkeflo IF zerwał natychmiast kontrakt z piłkarzem.
Kolejne wybryki Sypniewskiego

Mieszkanka Kozin powiadomiła policję, że przed sklepem przy ul. Długosza pijany były piłkarz ŁKS i były reprezentant Polski Igor Sypniewski obrzucił ją wyzwiskami i pustymi butelkami - informuje "Express Ilustrowany".

Oficer dyżurny komendy miejskiej policji skierował na miejsce zdarzenia patrol. Jednak zanim funkcjonariusze zajechali przed sklep (poszkodowana twierdzi, że nastąpiło to po około 40 minutach), chuligan zniknął. Policjanci przeczesali okolicę, ale Sypniewskiego nie odnaleźli.

- Ten pan jest nam dobrze znany. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, zostanie sporządzony wniosek do sądu grodzkiego o jego ukaranie - mówi mł. insp. Piotr Stelmach, zastępca komendanta miejskiego policji w Łodzi do spraw prewencji.

źródło: pilkanozna.pl
Sypniewski musi wygrać walkę z alkoholizmem

To ostatni mecz Igora Sypniewskiego. O wiele trudniejszy od wszystkich spotkań jakie rozegrał na polskich i zagranicznych boiskach. Jego stawką jest życie lub śmierć. Remis nie wchodzi w grę. "Boję się, aby Igor czegoś sobie nie zrobił" - powiedział Stefan Sypniewski, ojciec Igora.

Sam w przeszłości miał problem z alkoholem. Wyciągnął się, ale wie jakie to trudne. Po burdach na stadionie ŁKS, po przepychance z policjantami oraz nocy spędzonej w areszcie w zeszły weekend, Igor wreszcie wytrzeźwiał. "Ale k... narozrabiałem" - powiedział "Faktowi". "Jak tu z tego wybrnąć".

Dał się zamknąć w mieszkaniu mamy. Na tę chwilę to jedyny sposób, aby znowu nie poszedł pić. Nie ma pieniędzy, bo nie pracuje, ale zawsze znajdzie sie ktoś, kto mu postawi albo pożyczy. Bo "Sypa" to swój chłop. Nawet, kiedy strzełał gola bramkarzowi Arsenalu Davidowi Seamanowi i zbierał pochwały od trenera Manchesteru United Alexa Fergusona, nie zadzierał nosa. A jeszcze zdobył bramkę dającą ŁKS powrót do ekstraklasy.

Łódzka ferajna, ta związana z ŁKS, żyje teraz dramatem piłkarza. "Jak zadarł z , to oberwie" - słychać na skwerkach, w bramach i przed sklepikami na Bałutach. Wszędzie tam, gdzie Igor pił z kolegami.

źródło: wp.pl
Za SE:

Igor Sypniewski po awanturze w poniedziaÂłkowy wieczór w centrum ÂŁodzi wylÂądowaÂł w izbie wytrzeÂźwieĂą ? donosi "Super Express".

ByÂły piÂłkarz WisÂły, który ostatnie dwa lata graÂł w Szwecji (Halmstad i Malmoe FF), miaÂł prawie póÂłtora promila alkoholu we krwi i podobno chciaÂł pobiĂŚ policjantów.

- WyzywaÂł ich od kur? - relacjonujÂą sÂąsiedzi mieszkania przy ulicy Okrzei. Policjanci skuli piÂłkarza w kajdanki i odwieÂźli do izby wytrzeÂźwieĂą, gdzie nadal byÂł agresywny.

- PróbowaÂł rzucaĂŚ jakimiÂś przedmiotami w policjantów. MusieliÂśmy uÂżyĂŚ siÂły. PrzywiÂązaliÂśmy go pasami do ÂłóÂżka ? informuje jeden z pracowników izby.

Po tym incydencie Sypniewski zostaÂł przewieziony do komisariatu przy ul. Kopernika w ÂŁodzi. Tam spĂŞdziÂł noc w policyjnej celi. Dzisiaj ma byĂŚ przesÂłuchiwany.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
WisÂła jest be..


JeleĂą graĂŚ nie umie. Kopnij, biegnij.
KtoÂś wrzuca piÂłkĂŞ z drugiej linii, a JeleĂą tylko wyprzedza obroĂąców.
Jaka sztuka wykorzystaĂŚ 1 sytuacjĂŞ sam na sam spoÂśród 10?

Byłem pijany, a w takim stanie łatwo o agresję. Meczu to ja w ogóle nie pamiętam. Tylko jakieś przebłyski. Wcześniej sporo wypiliśmy, więc nie bardzo widziałem, co się dzieje na boisku - mówi w "Super Expressie" Igor Sypniewski, były piłkarz, który trafił do izby wytrzeźwień po awanturach na meczu ŁKS - Lech

33-letniemu Sypniewskiemu za chuligańskie wybryki grozi kara do pięciu lat więzienia. W trakcie sobotniego spotkania ŁKS-u z Lechem wyrywał krzesełka, awanturował się i - jak twierdzą świadkowie - "poprowadził" grupę łódzkich chuliganów do ataku na fanów gości. Po meczu zatrzymała go policja i Sypniewski usłyszał już zarzuty.

Jak to możliwe, że były reprezentant Polski, piłkarz ŁKS-u, wyrywa krzesełka i dowodzi atakiem chuliganów na kibiców gości? - pytają dziennikarze "SE" Piotr Koźmiński i Marcin Szczepański.

- Co do krzesełek, to wyrwałem raptem jedno. A awantura rzeczywiście była. "Zrobiła się" akcja, dołączyłem się i już poszło... Byłem pijany, a w takim stanie łatwo o agresję. Meczu to ja w ogóle nie pamiętam. Tylko jakieś przebłyski. Wcześniej sporo wypiliśmy, więc nie bardzo widziałem, co się dzieje na boisku - mówi Sypniewski.

Po zatrzymaniu wylądował w łódzkiej izbie wytrzeźwień, jak mówi - już chyba 10 raz. Sypniewski nie pamięta nawet jakie zarzuty mu postawiono: - Postawili mi cztery, ale pamiętam tylko dwa, bo pozostałych nie przeczytałem dokładnie. Oskarżają mnie o niszczenie mienia i obrazę funkcjonariuszy.

- Cała awantura wynikła przez alkohol. A niedawno obiecywałeś, że nie będziesz pił - mówią dziennikarze. - Miałem. Próbowałem nawet... Zaszyłem się, z miesiąc nie piłem. Ale nie wytrzymałem - odpowiada Sypniewski.


To tak jeszcze do tematu o Sypniewskim

www.gazeta.pl

Policja zatrzymała Igora Sypniewskiego, byłego reprezentanta Polski. Podczas sobotniego meczu ŁKS z Lechem na czele pseudokibiców łódzkiego klubu ruszył na sektor zajmowany przez poznaniaków.
Do awantury doszło tuż po rozpoczęciu spotkania. Grupa kilkudziesięciu chuliganów, którą dowodził Sypniewski, przeskoczyła ogrodzenie i pobiegła w kierunku sektora kibiców Lecha. Naprzeciw wybiegła grupa szalikowców Lecha. Zanim doszło do bójki, interweniowała ochrona i policjanci. Sytuacja była tak groźna, że na stadion wjechał policyjny wóz z armatką gazową. To ostudziło pseudokibiców obu drużyn.

Pijany Sypniewski podczas meczu wyrywał krzesełka, co zarejestrował policyjny

monitoring. Funkcjonariusze nie mieli kłopotów z identyfikacją, ale nie chcieli zatrzymywać piłkarza na stadionie. - Nigdy tak nie robimy, by nie prowokować tłumu - tłumaczy podinspektor Mirosław Micor z łódzkiej policji.

Sypniewskiego zatrzymano w sobotę wieczorem w okolicy, w której mieszka. Nadal był agresywny: obrzucił policjantów przekleństwami, chciał ich pobić, groził śmiercią. - Odpowie za niszczenie mienia i znieważenie funkcjonariuszy. Grozi mu do pięciu lat więzienia - informuje Micor. Sypniewski w niedzielę dostał policyjny dozór i został zwolniony do domu. - Szkoda człowieka. Wyciągaliśmy do niego rękę, ale nie chciał od nas żadnej pomocy - żali się Andrzej Pożarlik z ŁKS SSA.

To nie pierwszy wyczyn Sypniewskiego. Dwa miesiące temu policjanci zatrzymali go pijanego na jednym z łódzkich osiedli, gdy awanturował się z przechodniami. Piłkarz od dawna miał problemy w klubach z powodu skłonności do nadużywania alkoholu. W 2002 roku podpisał kontrakt z Wisłą Kraków, ale zagrał tylko kilka spotkań i słuch o nim zaginął. Szefowie Wisły tłumaczyli, że piłkarz ma depresję, dlatego nie może trenować i grać. Bardziej wtajemniczeni twierdzili, że jest uzależniony od hazardu, alkoholu, i narkotyków. Ostatecznie opuścił Kraków i wyjechał do Szwecji. W lipcu 2004 r. podczas wakacji w Łodzi został zatrzymany przez policyjny patrol. Przed blokiem na swoim osiedlu w stanie wskazującym zwymyślał funkcjonariuszy. Postępowanie umorzono.

W październiku 2006 roku został aresztowany przez policję w Malmö pod zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Klub Bunkeflo IF wyrzucił go. Sypniewski wrócił do Polski. Marek Chojnacki, trener ŁKS, chciał, by grał w klubie, gdzie się wychował, ale Sypniewski na rozmowy przychodził pijany. Niedawno w stanie głębokiej depresji odwieziono go do szpitala psychiatrycznego, ale po dwóch dniach na własną prośbę został wypisany. Od dawna podczas meczów nie siadał już na trybunie dla VIP-ów, lecz na "Galerze", wśród najbardziej radykalnych kibiców ŁKS.

Igor Sypniewski

skończy 33 lata. Jeden z największych talentów w polskiej piłce.

Występował m.in. w: ŁKS, Orle Łódź, Ceramice Opoczno, Kavála, Panathinaikosie Ateny (gole w Lidze Mistrzów), OFI Kreta, RKS Radomsko, Wiśle Kraków, Kallithéi, Halmstads BK, Malmö FF, Trelleborgs FF. Rozegrał dwa mecze w reprezentacji Polski.


Piłkarze to sie potrafią bawic
http://www.pilkanozna.pl/pn.php?dzial=news&id=72160


piszcie co o tym sadzicie, ja jestem w lekkim szoku. co prawda troche czytalem o nim ale ten artykol mnie lekko zaszokowal


Jeszcze był Kucz


pseudonim na Cichej - "mały Ch...."

No to przy okazji przypomnieli mi się

Igor Sypniewski za całokształt
Marcin Bojarski za czasów swojej gry w Katowicach, jego zachowanie, ryj...
Szuflita Nie lubiłem go, mimo ze grał u nas... dziwnym trafem zdarzyły mu się nagminnie - gole samobójcze, czerwone kartki w ważnych meczach właśnie za to.. Jemu się to zdarzało zbyt często.
Ballack za zbytnią pewność siebie
Wiśniewski żabol
Mariusz Nosal b.k.





Sypniewski znów rozrabia
Express Ilustrowany/TK /09:45
Mieszkanka Kozin powiadomiła policję, że przed sklepem przy ul. Długosza
pijany były piłkarz ŁKS i były reprezentant Polski Igor Sypniewski obrzucił
ją wyzwiskami i pustymi butelkami - czytamy w "Expressie Ilustrowanym".
Oficer dyżurny komendy miejskiej policji skierował na miejsce zdarzenia patrol.
Jednak zanim funkcjonariusze zajechali przed sklep (poszkodowana twierdzi, że nastąpiło to po około 40 minutach),
chuligan zniknął.
Policjanci przeczesali okolicę, ale Sypniewskiego nie odnaleźli.


:lol: i zaś akcja

Menedżer piłkarza zastanawia się jednak, czy dla utalentowanego napastnika Ruchu Chorzów to dobry moment na zmianę klubu
Przypomnijmy, że zimą kluby doszły już do porozumienia. Ćwielong nie przeszedł jednak do Wisły, bo nie uzgodnił warunków indywidualnej umowy: chciał więcej, niż mógł mu zaoferować klub.

Działacze niebieskich byli rozczarowani, bowiem transfer Ćwielonga spowodowałby, że Ruch wyczyściłby dług, jaki ma wobec klubu spod znaku "Białej Gwiazdy". Nieoficjalnie mówi się o kwocie sięgającej miliona złotych. Gdy negocjacje zakończyły się fiaskiem, Mariusz Heler, prezes Wisły, zapewnił, że wiosną strony wrócą do tematu.

- Rozmowy są kontynuowane. Sprawa nie umarła - mówi Krzysztof Ziętek, dyrektor chorzowskiego klubu.

Słowa dyrektora potwierdza Tomasz Kaczmarczyk, menedżer piłkarza, który spotkał się z prezesem Helerem po meczu Wisły w Wodzisławiu. - Transfer wciąż jest możliwy, ale moim zdaniem na dziś dla Piotrka nieopłacalny. W aktualnej formie nie miałby co liczyć na grę w krakowskim klubie, a gra w rezerwach to żadne wyróżnienie i zysk, pamiętając o tym, że Ruch pewnie zmierza do ekstraklasy. Lepiej, żeby ograł się w lidze, a potem decydował na transfer - mówi Kaczmarczyk, który przypomina, że Ćwielongiem interesowały się też GKS Bełchatów i Zagłębie Lubin.

- Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest dobro piłkarza, a zysk dopiero na drugim. Zdarzyło się już, że wykupiłem piłkarza z klubu, w którym nie miał szans na grę. Wiem, że Piotrkowi przydałaby się zmiana otoczenia, ale może jeszcze nie teraz... - zawiesza głos.

Wygląda jednak na to, że działacze Ruchu będą chcieli sprzedać Ćwielonga. - Zawsze, kiedy dobry piłkarz odchodzi z klubu, to są zyski i straty. Każdy kij ma dwa końce. Rozmawiamy też o możliwości współpracy z Wisłą. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - mówi Ziętek. Dyrektor nie chce zdradzić, co kryje się pod pojęciem "współpraca", ale prawdopodobnie w grę wchodzi wymiana zawodników.

- Pewnie, że szukamy nowych piłkarzy. Nazwiska? Igor Sypniewski, Tomasz Hajto, Marcin Baszczyński... Nie, nie tych! Ale tego typu - żartuje Ziętek. Dla niewtajemniczonych: piłkarze, których wymienił dyrektor, to tzw. źli chłopcy polskiej piłki nożnej.

No i zaczyna się powoli transferowa gorączka. Mam nadzieję że podczas letniego okienka działacze lepiej się postarają. Co do tej współpracy z Wisłą. Jestem absolutnie na NIE. Nie wyobrażam sobiebyśmy byli jakąć filią jakiegoś tam zespołu z Polski. Czy w Hiszpanii Real Madryt zostałby filią Realu Sociedad??
"W trakcie sobotniego spotkania ŁKS-u z Lechem wyrywał krzesełka, awanturował się i - jak twierdzą świadkowie - "poprowadził" grupę łódzkich chuliganów do ataku na fanów gości. Po meczu zatrzymała go policja i Igor Sypniewski usłyszał już zarzuty. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Jak to możliwe, że były reprezentant Polski, piłkarz ŁKS-u, wyrywa krzesełka i dowodzi atakiem chuliganów na kibiców gości?

- Co do krzesełek, to wyrwałem raptem jedno. A awantura rzeczywiście była. "Zrobiła się" akcja, dołączyłem się i już poszło... Byłem pijany, a w takim stanie łatwo o agresję.
- Policja zatrzymała mnie dopiero wieczorem. W sumie to ja tego zatrzymania za dobrze nie pamiętam. Jak przez mgłę mi się to przypomina. Zgarnęli mnie na komisariat, a później na "wytrzeźwiałkę". Po 15 godzinach od zatrzymania wróciłem do domu. Z izby wróciłem do komisariatu, gdzie składałem zeznania. Postawili mi cztery zarzuty, ale pamiętam tylko dwa, bo pozostałych nie przeczytałem dokładnie. Oskarżają mnie o niszczenie mienia i obrazę funkcjonariuszy.

- Cała awantura wyniknęła przez alkohol. Wcześniej próbowałem nie pić ... Zaszyłem się, z miesiąc nie piłem. Ale nie wytrzymałem. - Jak to? Można być zaszytym i pić? Można. Przepiłem zaszywkę. Da się zrobić.

- Czy żałuję tej awantury? Co mam powiedzieć? Głupia sprawa i tyle. Teraz trzeba się z tego jakoś wykaraskać – zakończył Sypniewski."


świetny grajek był z niego, już po powrocie ze Szwecji, grając w naszej 2 lidze wciągał do nosa cała ligę, w pierwszej też spokojnie by rządził i dzielił.
cóż... zabrakło oleju we łbie i charakter słaby
teraz jeno Sypek Hooligan
nie beda zakladol nowego tematu ale dzis byl byl szpil Kujawiak - ŁKS :arrow:
"II liga: Kujawiak - ŁKS - mecz przerwany
W 64. minucie przy wyniku 1-0 spotkanie zostało przerwane z powodu zamieszek w sektorze zajmowanym przez kibiców ŁKS-u.

23 kwietnia 2005, 13:00 - Włocławek
Kujawiak Włocławek 1-0 Łódzki KS
Tomasz Bekas 63

czerwone kartki: Paweł Golański (43. minuta, za dwie żółte, ŁKS), Robert Sierant (55. minuta, za dwie żółte, ŁKS), Igor Sypniewski (62. minuta, za dwie żółte, ŁKS), Rafał Niżnik (64. minuta, ŁKS).

sędziował: Zbigniew Rutkowski (Poznań)"

4 czerwone ...
komentarz mysle ze sami sobie dodacie 8)

Po dwóch latach spędzonych w Szwecji Igor Sypniewski zdecydował, że czas wracać do Polski. Teoretycznie jest łakomym kąskiem dla naszych pierwszoligowców - pisze "Super Express".

Igor Sypniewski przyjechał na stałe do Polski, ale nie chce grać w naszej ekstraklasie. Ma być gwiazdą... drugiej ligi.

Owszem, trudny charakter, ale i nieprzeciętne umiejętności. Ma kartę w ręku, nic nie trzeba za niego płacić. Tyle że "Sypek" w ekstraklasie grać... nie chce. A powrót do Polski, jak to często w jego życiu bywało, był bardzo burzliwy.

- Kilka dni temu wsiadłem w szwedzkim Ystad na prom do Świnoujścia i... jeszcze nie mogę się uspokoić. Płynęliśmy wtedy, kiedy w Skandynawii szalał huraganowy wiatr. Boże, nigdy tak się nie bałem! Morze tak szalało, że nie wiedziałem, co robić. Barmani na promie mówili, że od dziesięciu lat tak nie huśtało. Ja to mam szczęście do żywiołów. Jak grałem w Grecji, to musiałem skakać z pierwszego piętra, bo Ateny nawiedziło trzęsienie ziemi i trzeba było wiać z budynku. A kiedyś, lecąc samolotem, wpadłem w dziurę powietrzną. To było z Panathinaikosem.


co wy na to :lol: moze chciol by sie zagrac w Ruchu

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom