Bo jeśli siedzisz "centralnie" na ogonie przeciwnika lecącego nawet 700km/h to nie musisz odkładać poprawki wcale... i wtedy również cel może być dowolnie "długi" bo nic to nie zmieni.. A krzywa balistyczna? Tor lotu pocisku oraz prędkość względna wymusza przemieszczenie punktu celowania względem celu.
Zgadzam się Leon. Chodziło mi jedynie o ukazanie różnicy w strzelaniu z poprawką na "ruch" i bez poprawki. Takie ciut uproszczenie. Wyszliśmy przecież od "dwuwymiarowej" kartki papieru...
Bo jeśli siedzisz "centralnie" na ogonie przeciwnika lecącego nawet 700km/h to nie musisz odkładać poprawki wcale... i wtedy również cel może być dowolnie "długi" bo nic to nie zmieni..
A krzywa balistyczna? Tor lotu pocisku oraz prędkość względna wymusza przemieszczenie punktu celowania względem celu.
PS. http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?p=2 ... ht=#246369 Post Botrasa. I mnie się ogromnie podoba! I... ja też zgłoszę drobną techniczną uwagę
Artylerzyści Boforsów źle widać oceniali prędkość nadlatującej rakiety, gdyż krzaczki wybuchów ich granatów wykwitały kilkadziesiąt metrów za daleko.
Pociski 40mm Boforsów i innych armat automatycznych podobnych kalibrów miały tylko zapalniki uderzeniowe, a nie czasowe, o zbliżeniowych nie wpominając. "Krzaczki wybuchów" owszem by pewnie były, ale wiele kilometrów dalej, kiedy zadziałałaby samolikwidacja, o ile krzywa balistyczna nie zakończyłaby się wczesniej w morzu.
Smutno mi. Naprawdę spodziewałem się po Kolegach czegoś więcej, niż takich bzdur. Ale skoro trzeba, to wytłumaczę jak dzieciom.
Pyt. Dlaczego słychać gwizd nadlatującego pocisku, zanim on uderzy? Odp. Dlatego, że pocisk leci z prędkością mniejszą niż prędkość dźwięku. Pyt. Dlaczego leci z mniejszą, chociaż wystrzelono go z prędkością większą od dźwięku? Odp. Dlatego, że prędkość zmniejszyła się wskutek oporu powietrza. Pyt. Co jeszcze świadczy o istnieniu i wpływie takiego oporu? Odp. Podam dwa przykłady. Po pierwsze, krzywa balistyczna jest bardziej stroma w punkcie trafienia niż wystrzelenia pocisku. Bywa że pocisk wystrzelony pod kątem 45° spada prawie pionowo. Gdyby nie było oporu powietrza, krzywa balistyczna byłaby idealnie symetryczna. Po drugie, opór powietrza wraz z szybkością zmniejsza energię kinetyczną pocisku. Przejawia się to w tym, że jego zdolność przebicia np. pancerza maleje wraz ze wzrostem odległości.
To już opisał Speedy, z którym w tych kwestiach nie ma co dyskutować o ile nie chce się zostać pożartym żywcem.
Skoro tak, to - zapamiętajmy - nie było zakazu samego przepływania.
Ale rozporządzenie można zmienić w każdej chwili. Wystarczy decyzja ministra. Bez aprobaty parlamentu, prezydenta, etc. Zresztą nawet jakby mogli płynąć, to ja mogę wtedy namierzać armaty. Żaden problem.
Jakaś sprzeczność. Bo logicznym się wydaje, że tam gdzie wolno pływać, tam nie wolno minować, zwłaszcza w czasie pokoju. Moja interpretacja jest taka, że państwa na tych wodach brały na siebie bezpieczeństwo żeglugi - w tym trałowanie min z poprzednich wojen - w zamian za ograniczone uprawnienia. Państwo nie mające możliwości trałowania, nie miałoby prawa zakazywać tego innym.
Inaczej. Tylko Polska mogła tam trałować. A więc można było ostrzec, że w tamtym rejonie znajdują się miny poprzedniej wojny (czyt. rok produkcji 1938) i że w związku z tym przepływanie tylko na własną odpowiedzialność.
1. Niszczyciel ma szerokość ok. 10 metrów. Dopiero przed samym odpaleniem torped robi zwrot i na chwilę pokazuje się cały. 2. Nie twierdzę że w obu przypadkach równie dobrze widać. Pokazałem tylko przykład zastosowania celowników wieżowych.
Tylko, że do niszczycieli strzelano raczej z armat średniego kalibru. I bez wątpienia niszczyciel o wymiarach 100x10x15 metrów to lepszy cel niż zamaskowana wieża 10x8x4 metry.
Forteca w tym wątku napisał, że było to 15 km. To może wyjaśnijcie między sobą pojęcie tego "przyłożenia".
Z 15 km ostrzeliwano Hel. Westerplatte zaś z niecałego 1000 metrów. Oczywiście, można skonstruować wieże, które wytrzymają ostrzał armat 280. Ale my chyba dyskutujemy o Helu? A tam normalnych, wielokondygnacyjnych wież typu okrętowego istalować się nie da, ze względu na wysoki poziom wód gruntowych.
Jak widać Niemcy nie czytali tego postu i wielosettonową żelbetową konstrukcję/stanowisko dla armat 406 mm na Helu wybudowali. Bo kto powiedzia ze wieża musi być kilkukondygnacyjna ? No i oczywiście nie mówimy o wieży zdjętej z okrętu, gdzie przy opancerzeniu jesteśmy po części skrępowani wymaganiami stabilnościowymy, lecz o porządnej wieży stricte nadbrzeżnej.
Podam dwa przykłady. Po pierwsze, krzywa balistyczna jest bardziej stroma w punkcie trafienia niż wystrzelenia pocisku. Bywa że pocisk wystrzelony pod kątem 45° spada prawie pionowo. Gdyby nie było oporu powietrza, krzywa balistyczna byłaby idealnie symetryczna. Po drugie, opór powietrza wraz z szybkością zmniejsza energię kinetyczną pocisku. Przejawia się to w tym, że jego zdolność przebicia np. pancerza maleje wraz ze wzrostem odległości.
dobra dobra, ale przecież ten opór jest jednakowy i jego zmiany (gęstosci powietrza) w różnych punktach toru lotu są pomijalne - to miałem na myśli, uzywając skrótu myślowego. Przecież nie strzelamy do stratosfery
Jedyne co potrafią te wszystkie dalmierze i planszety, to podać położenie celu, z aż nadto wystarczającą dokładnością. Cały problem w tym, jak to zamienić na odpowiednie kąty azymutu i elewacji. To robi przelicznik, zresztą podobny jak na okrętach. Tyle że bierze pod uwagę pewne założone wartości nie dających się zmierzyć poprawek, odbiegające od rzeczywistych. I stąd typowe co najmniej setki metrów odchylenia pierwszej salwy od celu.
No właśnie nie - planszet podaje wartość azymut, czyli położenie w którym cel będzie w momencie upadku, a nie wystrzelenia pocisku. Mała różnica, a cieszy
Forteca_69 napisał/a: No właśnie że tego błysku z okrętu nie widać.
Jakim cudem z kilku km nie widać? Albo jakim cudem czołgiści jednak widzą o wiele słabsze błyski armat ppanc?
Dlatego co powtarzam po raz któryś, stanowisko jest ukryte i odsunięte od linii brzegowej i nie mo możliwości bezpośredniej obserwacji. Armatap-panc żeby trafić MUSI widzieć cel, armata nabrzeżna nie.
I w tym rzecz - ilość WPO narzuca ukształtowanie wybrzeża, a nie liczba baterii - więc nie ma możliwości mówienia o jakimś stałym wyznaczniku.
Oczywiście, niemniej zgodzisz sie że daje to ogromną przewagę baterii wobec okrętu.
Robiąc totalne s-f - Gdańsk jest nasz i mamy pieniądze. Kłaniają się 3 ciężkie baterie (Gdańsk, Gdynia i Półwysep) i parę średnich.
Tym samym kłaniają się przy tym ukształtowaniu WPO u nasady i na końcu Półwyspu, na Klifie Orłowskim i na Siankach (teren Gdańska pomiędzy obecnym Portem Północnym a plażą na Stogach). Poza WPO u nasady półwyspu reszta pracuje na rzecz de facto wszystkich baterii.
Nie robimy ciężkiej w Gdyni, bo i po co. Wystarczy bateria na terenie Westerplatte. YTak wiec każda z nich musi mieć oddzielne własne punkty wskazywania celów. Wydaje mi się, iż działa te różniły się pomiedzy sobą jednak charakterystykami i po trosze przeznaczniem. ML-20 jako armato-haubica większego kalibru niż armata D-25 znacznie lepiej nadawała się do niszczenia umocnień stałych (inna masa pocisku, inna krzywa balistyczna itp). A przed koniecznością forsowania takich RKKA stanęła w 1944 roku (i pózniej). D-25 wydaje się być dzialem bardziej uniwersalnym, o dużej przydatności także w walce z czołgami przeciwnika lecz mniejszej efektywności niz ML-20 w niszczeniu umocnień stalych.
Mac Eyka ma rację - mogło tutaj chodzić o brak odpowiedniej ilości ML-20. Bylo nie było - oba typy wozów mogły sie wzajemnie uzupełniać w walce.
Czyżbym miał rozumieć że demonów naprawde w Arkonie nie ma? To gdzie ten świat fantasy? Nie ejstem pewny czy dokłądne opisywanie spraw z demonami było dobrym pomysłem, spotkania w nimi powinny mieć pewną otoczke niewiedzy i niepewności
Posłuchaj, zmieniłam to bo nie podobało Ci się, że są demony i mieszkańcy świata arkony o nich wiedzą. Więc napisałam, że mówi się że są, że podobno, że chyba ktoś coś widział, że to i tamto. Jeśli teraz zmieniłeś zdanie i mogą już jednak być demony, to się zdecyduj bo ja nie nadążam ze zmianami . Zresztą tak naprawdę ta decyzja już niczego nie zmieni, bo zostawiam to tak jak jest. Nie napisałam że demony nie istnieją. Jak chcesz wiedzieć co napisałam to najprościej będzie przeczytać w wolnej chwili
Co do mechaniki łuków, mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest zdecydowanie za późno na grzebanie w mechanice, to nie jest coś co można nagle po 2 latach zmienić w systemie. Z drugiej, łukiem nie walczysz, więc łuk nie zadaje obrażeń. Z łuku strzelasz - strzałami - i to one zadają obrażenia. Od typu łuku może zależeć zasięg, siła wyrzutu jakaś, łatwość celowania, ewentualnie krzywa balistyczna czy coś, ale obrażenia? Łuk nie wpływa na to jaką ranę zadasz... O tym decyduje rodzaj strzały. Czy to będzie grot z zadziorami, czy rozpryskowy, taki czy siaki, no to chyba właśnie są obrażenia... Wydaje mi się dziwne, że strzały w mechanice są prawie identyczne, a rodzaj łuku decyduje o wszystkim. Łuk powinien decydować o ataku, a strzały o obrażeniach po mojemu. Mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam o co mi szło.
W tym miejscu mam prośbe do kolegów do jakiego mniej więcej poziomu strzelacie 90 -100 barów?mniej? chodzi mi głównie o porównanie fabrycznych daystatów. do kiedy są w miare stabilne.nie mam chrono i na razie testuje tak na oko.Nabiłem już 200bar i czekam do jutra to podam ile wychodzi strzałów z pełnego naładowania.Mam też pytanie od jakiej wartosi średnio zaczyna sie stabilnie w daystate klasy merlin bo może niepotrzebnie pompuje 200 a wystarczy np. 190 barów.mam tez kolejne pytanie. jakie jest średnio Vo daystata klasy merlin i jaką to ma moc fabrycznie to znaczy z można iść z fabrycznym karabinem np. na zawody trzeba go jeszcze regulować? z góry dziekuje.
Z regulatorem możesz ładować spokojnie do 200 bar, bo będziesz miał wtedy więcej strzelania z jednego nabicia. Wszystkie strzały będą równe, aż w kartuszu braknie ciśnienia.
U siebie zauważyłem, że regulator zaczyna swoje jazdy jak przy nabijaniu kartusza (nie ma manometru w mk3, patrzę na ten przy zestawie do ładowania) ciśnienie schodzi poniżej 80-70bar. Z resztą będziesz to widział na papierze, przy odległości 30-40m. Będą widoczne skoki. Raz za wysoko, raz za nisko, raz w punkt.
Ale lepiej napełniać jak ciśnienie przekroczy <80bar.
Prędkość wylotową możesz regulować napięciem sprężyny zbijaka. Do zawodów wszystkie karabiny ustawiane są w kole 236-241m/s na śrucie Exact. Są też tacy, którzy strzelają z mniejszą prędkością, ale krzywa balistyczna na dystansie tych 40m zaczyna się zakrzywiać i konieczne są większe poprawki. T.SLR jest mocniejsza ale w wersji F.A.C w kal. 5.5mm. Posiada energię ok.23J (wg danych prodcenta). Krzywa balistyczna śrutu wystrzelonego z T.Evo o energii 16.3J w kal. 4.5mm będzie podobna do T.SLR F.A.C. w kal. 5.5mm.
Z tych 2 modeli bardziej mi odpowiada T.Evo (niższa cena, atrakcyjny wygląd, klasyczny sposób ładowania śrutu, duża popularność ). Zachęcam do korzystania z dodatków (extras), np. taki group analysys, quick zero i wcześniej wspomniane visualization i inne. Sama krzywa balistyczna to zaledwie niewielka cząstka możliwości programu. Oczywiście w praktyce wyniki są inne, ale czy to winna programu, czy raczej niewłaściwa ocena własnych możliwości ?
Co to jest kaliber "magnum" ? Chyba określenie to odnosi się raczej do naważki prochu, a nie do kalibru. Pociski od nabojów .308 i .300 magnum mają ten sam kaliber.
Kaliber jest tu rozumiany "po myśliwsku" i oznacza rodzaj amunicji (odpowiednik angielskiego "chambering"), a nie jedynie mierzoną w polach średnice lufy (do pocisku ten termin ma mniej ; jeśli chodzi o ścisłość to pocisk ma być większy niż kaliber broni, żeby dobrze wszedł w gwint lufy).
Nie chodzi tylko o nabój silniejszy energetycznie - z większą naważką prochu, ale o nabój inny konstrukcyjnie, a także o nazewnictwo użyte do jego oznaczenia.
Krzywa balistyczna pocisków wystrzeliwanych z broni magnum jest korzystniejsza, gdyż jest mniej stromotorowa umożliwiając tzw "strzał bezwględny" na większą odlegość a poza tym dystansem także ułatwia celny strzał, gdyż do chybienia wymagane jest większe odchylenie lufy broni w pionie - błąd celowania bądź oceny odlegości.
A co do samych założeń zawodów LSO - zdawało mi się, że regulamin zawodów wykluczał strzały próbne. Jeśli nasi snajperzy wojskowi nie zajęli wysokich miejsc pomimo możliwości sprawdzenia przystrzelania broni to ten... to mnie martwi. Jakby do mojej pracy na zawody w tym co robię przyszedł jakiś hobbysta i zrobił to lepiej to pewnie pracodawca by nas zamienił miejscami - hobbysta do pracy a ja na bruk. Goście mają pracę polegającą na tym, zeby m. in. celnie strzelać, to miałem nadzieję, że to robią !
Jeszcze raz to samo pytanie - gdzie można sprawdzić kto z czego strzelał? Jezeli moge sie wtracic, to chtenie podziele sie moimi doswiadczeniami.
Jak juz we wczesniejszych postach kledzy zauwazyli, dla dobrze wstrzelanej broni i znajomosci balistyki pocisku, nie powinno byc roznicy w idealnych warunkach strzeleckich.
Jednak przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych (WIATR) ladunek „magnum” bedzie mniej podatny na jego wplyw i przez to strzelec nie bedzie tak sie meczyl z doborem poprawki na wiatr (no chyba, ze strzela takze FT
Krzywa balistyczna .308 oraz 4,5 mm JSB 16J jest bardzo podobna w stosunku 1:10. i bardzo podobne ochchyly na wiatr w podobnym stosunku. Jezeli wezmiemy teraz .300 Win Mag i 27 J kaliber 4,5mm – to zauwazymi podobne zachowanie.
Przy tworzeniu kalibru .300Win Mag chodzilo nie o zwiekszenie celnosci w porownaniu do .308 Win, a o przeniesienie wiecej energii na odleglosc 1000m – podobnej do .44 Mag przy bliskich dystansach z broni krotkiej. Dodatkowo, jezeli wyzeruje sie .300 Win Mag na 300 metrze, to na 1000 metrach bedzie okolo75 cm ponizej POI na 300m. To automatycznie poprawia szanse, ze sie nie przekalkulujemy na dalszych dystansach. NO TAK obroty mierzone w czasie pocisku spadaja wraz z spadkiem predkosci pocisku podczas lotu im dalej tym wolniej...to przeca jasne jako slonce ALE OBROTY NA DYSTASIE/DRODZE LOTU zadane przez skret gwintu sa niezmienne na calej drodze lotu i to bez wzgledu na predkosci lotu ....Jesli gwint lufy nada skret pociskowi 1 obrot na 48'' cali to tak sie bedzie krecic az do konca lotu , czyli jeden pelny obrot wokol osi pocisku NA DRODZE 48'' CZYLI 120CM , PREDKOSCI lotu pocisku nic tu do rzeczy NIEMAJA , OBROTY POCISKU ZADANE PREZ SKRET GWINTU TO NIE PERPETUUM MOBILE bo pocisk wkoncu spada na ziemie lub trafia w cel i konczy lot....pocisk leci krzywa balistyczna dlatego ze wytraca energie a nie obroty Ajak kolego tego nierozumiesz to ZAL mi ciebie :okulary: :diabel: Widac ze kolega zakrecil sie w czasie :diabel:
Muszę trochę wyprostować wypowiedź witboja. Nie istnieje na krzywej balistycznej odcinek "wznoszący" - opad śrutu/pocisku rozpoczyna się zaraz po opuszczeniu lufy. I położenie lufy (celowanie do góry, płasko czy na dół...) nie ma tu znaczenia.
Nie ma co prostować - wszystko jest dobrze napisane - kwestia umowy w nazwie i punktu odniesienia. Krzywa balistyczna wznosząca jest od końca lufy do momenty punktu stycznego osi celowania z trajektorią pocisku. Krzywa balistyczna opadająca zaczyna się natomiast od tego punkt. I oczywiście masz racje, że opad śrutu zaczyna się w zasadzie natychmiast po wyjściu z lufy, co nie zmienia faktu, że jeżeli punktem odniesienia nie jest oś lufy lecz sam jej koniec śrut się unosi w górę zawsze wtedy, gdy lufa sierowana jest do góry. Popatrz na rysunki Radka Ch - ale pod kątem, tak, żeby lufa nie była w pionie, tylko unosiła sie pod katem np. 45 stopni - zobaczysz wtedy wyraźnie krzywa wznosząca, punkt przełamania i krzywą opadającą.
Poprawiłem, teraz już chyba OK.
(...)
Zapewne wiesz, że śrut nie leci do celu w linii prostej, tylko krzywej (paraboli), tzw. krzywej balistycznej. Krzywą balistyczna można podzielić na dwie części – część wznoszącą i część opadającą. Przypuśćmy, że punkt w którym krzywa wznosząca zamienia się w opadająca znajduje się na 25-tym metrze (do tego trzeba dojść metodą prób i błędów bo ta odległość zależy przede wszystkim od mocy karabinka i użytego śrutu)
(...)
.
Z wikipedi to brales? A jak mamy dwa zera, to co srut wznosi sie, opada, zwnosi sie, opada.? To co opisujesz ma zastosowanie raczej do rzutu kamieniem. Nas interesuje uklad odniesienia: oś opt. lunety - lufa. Srut zawsze ma trajektorie opadajaca, w ukladzie luneta - lufa. I zero(czyli pokrycie sie pkt. celowania z pkt. trafienia) wypada stycznej lub przecieciu sie osi opt. lunety z trajektoria srutu. Wznoszenie sie i opadanie pocisku wystepuje wzgledem ziemi, ale przy ustawianiu lunety i strzelaniu ma to znaczenie pomijalne przy niewielkich odchylkach zwgledem poziomu. Zapewne wiesz, że śrut nie leci do celu w linii prostej, tylko krzywej (paraboli), tzw. krzywej balistycznej. Krzywą balistyczna można podzielić na dwie części – część wznoszącą i część opadającą. Przypuśćmy, że punkt w którym krzywa wznosząca zamienia się w opadająca znajduje się na 25-tym metrze (do tego trzeba dojść metodą prób i błędów bo ta odległość zależy przede wszystkim od mocy karabinka i użytego śrutu)
Przypuśćmy, że wyzerowałeś lunetkę na 25 metrze (czyli celujesz w środek tarczy środkiem krzyża i trafiasz w środek tarczy, to jest lunetka wyzerowana na 25-sty metr). Wtedy masz 1 zero. I będzie to działao tak:
Ustawiłeś tarczę na 15-stym metrze i wycelowałeś środkiem krzyża w środek tarczy - śrut trafi poniżej środka bo punkt celowania znajduje się na krzywej wznoszącej, przed punktem maksymalnego wzniosu (25-ty metr w przykładzie) .
Ustawiłeś na 30 metrze - podobna sytuacja - trafiłeś poniżej środka ale tym razem z tego powodu, że śrut już znalazł się na krzywej opadającej.
To teraz wyzerujmy na 15-stym metrze. Oznacza to, że tarcza ustawiona na 25 metrze będzie trafiona powyżej 10-tki, bo między 15-stym a 25-stym metrem śrut ciągle znajdował się na krzywej wznoszącej. Za to tarcza na ok 35 metrze będzie trafiona w 10-tke, bo śrut zdążył opaść po krzywej balistycznej.
Z tego też wynika (przy podanych założeniach) że jeżeli wyzerujesz optykę na odległości między 1 a 25 tym wyłącznie metrem będziesz miał 2 zera - jedno przed 25-stym metrem, drugie za 25-stym metrem.
Podane metry są przykładowe, to trzeba sobie do nich dojść metoda prób, bo to zależy nie tylko od mocy samego karabinka ale także wagi śrutu i jego oporów areodynamicznych. Poprawiłem, teraz już chyba OK.
najlepiej, żeby tio wkleić zamiast lub pod wadliwym postem (prośba do moderatora)
Zapewne wiesz, że śrut nie leci do celu w linii prostej, tylko krzywej (paraboli), tzw. krzywej balistycznej. Krzywą balistyczna można podzielić na dwie części – część wznoszącą i część opadającą. Przypuśćmy, że punkt w którym krzywa wznosząca zamienia się w opadająca znajduje się na 25-tym metrze (do tego trzeba dojść metodą prób i błędów bo ta odległość zależy przede wszystkim od mocy karabinka i użytego śrutu)
Przypuśćmy, że wyzerowałeś lunetkę na 25 metrze (czyli celujesz w środek tarczy środkiem krzyża i trafiasz w środek tarczy, to jest lunetka wyzerowana na 25-sty metr).
Następnie ustawiłeś tarczę na 15-stym metrze i wycelowałeś środkiem krzyża w środek tarczy - śrut trafi poniżej środka bo punkt celowania znajduje się na krzywej wznoszącej, przed punktem maksymalnego wzniosu (25-ty metr w przykładzie) .
Ustawiłeś na 30 metrze - podobna sytuacja - trafiłeś poniżej środka ale tym razem z tego powodu, że śrut już znalazł się na krzywej opadającej.
To teraz wyzerujmy na 15-stym metrze. Oznacza to, że tarcza ustawiona na 25 metrze będzie trafiona powyżej 10-tki, bo między 15-stym a 25-stym metrem śrut ciągle znajdował się na krzywej wznoszącej. Za to tarcza na ok 35 metrze będzie trafiona w 10-tke, bo śrut zdążył opaść po krzywej balistycznej.
Z tego też wynika (przy podanych założeniach) że jeżeli wyzerujesz optykę na odległości między 1 a 25 tym wyłącznie metrem będziesz miał 2 zera - jedno przed 25-stym metrem, drugie za 25-stym metrem.
Podane metry są przykładowe, to trzeba sobie do nich dojść metoda prób, bo to zależy nie tylko od mocy samego karabinka ale także wagi śrutu i jego oporów areodynamicznych.
A stąd płynie dalszy wniosek - jeżeli wyzerujesz karabinek na 15-sty metr np. Exactem a potem zaczniesz strzelać np. Geco, to będziesz trafiał powyżej 10-tki, bo Geco jest lżejsze, a tym samym unosi się wyżej. Albo weźmiesz śrut o wadze jak Exact ale z płaskim łebkiem (tarczowy) - będziesz trafiał poniżej 10-tki bo opory przemieszczania w powietrzu są wyższe. Marcinie, mildot jest tylko 1.
Odpowiada 1 cm na 10 m, 5cm na 50m, itd.
Rozumiem, że miałeś na myśli różne znaczki na krzyżu naklejane przez małe, żółte rączki w nieznanych odstępach.
Dla dokładniejszego wyjaśnienia: "0" w 4,5mm mam ustawione na 33m a w 5,5 na 27m.
W moim Hw 90 oznacza to ok. 18 cm opadu na 50m od "0" na 27m dla 16,8 J na Exact Express 5,52mm. A w TX mam ok. 8 cm opadu na 50m, ale od "0" na 33m.
Nie jest to zbyt płaska krzywa balistyczna, ale szybko da się jej nauczyć. Hej, nie demonizujecie tego opadu dla 5,5.
Krzywa balistyczna jest bardzo podobna jak dla matchówek (HFT 3/4) a przynajmiej na 40-50 m wiatr nie wyrabia cudów ze śrutem. Ja z HW90 5,5mm przy "0" na 27m, na 50m strzelam z poprawką nieco ponad 3,5 MD przy 16,8J. Z Horneta 16 J 4,5, mam 2 MD poprawki na 50m a z TX200 4,5mm 16,4 J ok. 1,7 MD na 50m. Czy to jest problem?
Jakby ktoś nie pamiętał, to tradycje HFT wywodzą się z myśliwskiego strzelania kalibrem 5,5. Dopiero później, dla ułatwienia, rozprzestrzenił się 4,5. Aligator,
zobacz jak wygląda krzywa balistyczna w zależności od kształtu pocisku i jego średnicy.
Niestety, żeby tor był jak najbardziej płaski, energia musi być duża (FAC) albo opory małe (mały kaliber).
Nie przeskakujemy fizyki :D
Jacek,
chyba musisz się określić gdzie chcesz tym strzelać Do tego co napisaliśmy (kol. Nurek i ja) należy dodać, że tego kręcenia wieżą pionową - nie ma zbyt wiele na dystansie "czysto" wiatrówkowym.
Dla skali wieży - click 1/8 MOA w zakresie 8-50m (a faktycznym nast. 8-25m) mieści się w jednym obrocie wieży.
Dla - click 1/4 MOA zakres 8-50m (faktyczne nast. 8-25m) mieści się w pół obrotu.
Dystans "czysto" wiatrówkowy - krzywa balistyczna styczna do lini celowania na ok. 25m
Faktyczne nastawy wieży - to uwzględnienie nastawy drugiego zera, któremu odpowiada ta sama pozycja wieży pierwszego zera.
Np.
Nastawa wieży śr. krzyża (pierwsze zero) na odległość 14m, jest tożsama nastawie wieży śr. krzyża (drugie zero) na odległość 32m.
W/w dotyczy (Eo - ok. 16,2J)i(odległ. osi opt. do lufy 45mm).
TEX.
... Tak na chłopski rozum, chodzi o to, aby śrut opuścił lufę, zanim tłok uderzy w korpus, czyli zanim nastąpi najsilniejszy etap odrzutu
Te ok. 25cm. to wartość, którą kiedyś podał mi Hogan - on wiele lufek ucinał, więc jego autorytetu nie śmiem podważać
Spójrz, że nie tylko w modelu 634 ucina się lufki, w 631 też i w innych sprężynówkach tak samo. Postaram się po wymianie sprężyny sprawdzić Twoją teorie bo nie chcę mi się wierzyć, że te 10 m robi aż taką różnice w opadzie wiadomo energia jest mniejsza ale bez przesady.
No właśnie robi. Nie wiem czy dobrze się wyrażę, ale opad nie rośnie jednostajnie, ale parabolicznie. (krzywa balistyczna)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzywa_balistyczna
Do ok 80m strzelałem z poprawkami w dotach, a po tej odległości już końcówką lunetki (opad ok1,5m a może i więcej) i pod tym względem to nie ma sensu, trafić się dało z jakimś tam efektem. Jeśli kogoś interesuje ta krzywa balistyczna to udało mi się nawet napisać równanie y(x). Napisałem to samo gdzie indziej, ale nie będę robił reklamy konkurencji.
Zapiszmy warunki początkowe:
Nasze rozważania dotyczą oczywiście ruchu ciała w ośrodku, gdzie oprócz siły ciężkości działa jeszcze siła oporu ośrodka wyrażona wzorem , gdzie b jest pewną stałą zależną od parametrów ciała.
II ZD dla naszego przypadku wygląda tak:
Co dla każdej składowej prędkości można zapisać osobno:
Składowej z-etowej nie ma sensu rozpatrywać bo wynosi 0.
Składowa x-owa
Po rozdzieleniu zmiennych:
Dla t=0,
Dla t-0,
Składowa y-kowa
Aby sprawnie można było rozdzielić zmienne równanie na można zapisać:
Po rozdzieleniu zmiennych:
Podstawiamy:
Dla t=0
Dla t=0,
Przepiszmy teraz dwa równania x(t) i y(t) pod sobą:
Widzimy, że pewien nawias powtarza się w dwóch równaniach. Wyznaczmy go z x(t)
tak czy tak musimy wyznaczyć czas więc nie ma na co czekać. Po kilku prostych przekształceniach mamy, że
Czyli ostatecznie równanie krzywej balistycznej wygląda tak:
Jeśli kogoś interesuje jak wyznacza się współczynnik oporu b to mogę napisać wszystko łącznie z liczba Reynoldsa. temat jest przedawniony, ale moim zdaniem nie dokończony. A poza tym nudziło mi się w ferie.
[ Dodano: 24 Luty 2008, 13:46
odnośnie tematu dostałem e-mail z prośbą o znalezienie maksymalnego zasięgu ruchu z siłą oporu. No niestety nie umiem tego zrobić Problem w tym, że nie wiem czy jest możliwość rozwiązania tego analitycznie.
W celu znalezienia zasięgu potrzeba rozwiązać równanie
Problem w tym, że x występuje i w pierwszej potędze jak i w logarytmie. Jeśli ktoś potrafi to byłoby super.
Myślałem też, żeby rozwinąć funkcję w szereg, ale tu pojawia się problem warunku stosowalności szeregów. Dla jest to więc jeśli nawet rozwinąłbym to to pewnie wyszedłby wzór na zwykły zasięg w rzucie ukośnym. Czy ktos ma moze wzory na ruch ciala o masie "m", wystrzelonego z predkoscia poczatkowa "Vo" pod katem "f" z uwzglednieniem oporu powietrza? Prosze o szybka odpowiedz. Z tego, co ja wiem lufa rysowana, czyli tak zwana LR daje większe prędkości na dolocie śrutu to znaczy ze krzywa balistyczna jest bardziej plaska chyba jest to zrozumiałe co napisałem By wyprowadzić równanie krzywej balistycznej ( )należy scałkować takie wyrażenie:
w granicach: dolnej- i górnej
Jak należałoby to zrobić? Pozwólcie i Wrooblowi dołączyć się do chóru niezadowolonych:
1. Absolutnie zgadzam się z twierdzeniami na temat Denethora: jest to jedna z bardziej skomplikowanych postaci w powieści, a PJ spłycił ją do dwuwymiarowego czarnego charakteru. Nie zauważyłem u Namiestnika żadnych ludzkich uczuć, a scena, w której Denetjor spogląda na armię pod Minas Tirith, wpada w panikę i obrywa laską od Gandalfa wywołuje u mnie (w zależności od nastroju ) uczucie niesmaku lub salwy śmiechu.
2. Elfięta. Mam wrażenie, że PJ stworzył elfy w oparciu o stary schemat RPG: warrior, ranger, priest. Do tych pierwszych zaliczyłbym elfy ciężkozbrojne, oglądane w bitwie na stokach Orodruiny i w Rogatym Grodzie, w - nie ukrywam, zwłaszcza w pierwszym przypadku - imponującej formacji (tylko skąd te podwójne miecze?? ); Drugi typ: ranger i Legolas jak elf lotny, sami rozumiecie: tu pobiega po łańcuchu orka; tu wbiegnie na mumakila i zjedzie po jego trąbie, lub zrobi z tarczy deskę skateboardową, itd. Poza tym scena, w której Gimli i Legolas urządzają sobie konkurs w piciu, sprawia, że ręce mi opadają i nóż w kieszeni się otwiera . Ale nawet to zamiłowanie do nieokrzesanego picia i sportów snieżnych jest niczym, przy momencie włączenia u Legolasa "trybu walki" ; zachowuje się jak maszyna do zabijania, a sposób walki łukiem woła o pomstę do nieba (wiem, że są na tym forum znawcy; niech ktos wytłumaczy ludziom co to jest krzywa balistyczna bo niektórzy po filmie będą skłonni uwierzyć, że z łuku można kogoś zabic z minimalnej odległości.. Aha i ostatnie grupa: elfy emigrujące do Szarej Przystani; o nich w zasadzie jest najmniej i mają chyba tylko "wyglądać", co też im nie najlepiej wyszło.
3. Ktoś jeszcze? Oj, wyszło by tego sporo . Jeszcze tylko dostanie się od Wroobla Armii Umarłych: po pierwsze, to zielone coś w ogóle nie walczyło pod Minas Tirith, po drugie to zielone coś sprawia wrażenie, że niestraszne temu zielonemu czemuś armie Saurona, bo nic nie jest w stanie się temu zielonemu czemuś oprzeć! i po trzecie to zielone coś wygląda jakby uciekło z Pogromców Duchów II...
I jeszcze takie mały PS. a propos "skrócenia" drogi Froda. Pomyślcie ile film trwałby, gdyby cierpienia Froda jeszcze się wydłużyły. Wiem, że wielu ludzi rzeczywiście razi sposób przedstawienia ostatniego etapu wędrówki, ale myślę, że jest to celowy zabieg PJ, tzw. elipsa czasowa, skupianie się na najważniejszych odcinkach trasy, na wydarzeniach mających ukazać przemianę bohatera lub wydarzenia istotne dla fabuły. Dlatego uważam, że musiało to właśnie tak wyglądać, zwłaszcza, że PJ zastosował montaż równoległy - sceny rozgrywają się w jednym czasie ale w różnych miejscach; a żeby nie wyszedł film 8 godzinny (osobiście nie miałbym nic przeciwko, ale żaden producent nie wypuściłby tego do dystrybucji), Jackson MUSIAŁ zastosować cięcia. Jedyną kwestią sporną jest to, czy jego selekcja materiału filmowego była odpowiednia.... Ja też jestem za .
A wypowiem się tylko co do tego pyłu co to rzekomo spada jak nie powinien. To normalna manipulacja jest bo pokazane są tam dwie klatki i to nie z początku i końca fazy lotu pyłu a z początku i środka. Przecież krzywa balistyczna to tor jaki pył pokonuje od momentu oderwania się od podłoża do powtórnego zetknięcia się z nim. Czy na tych dwóch klatkach widać, że pył natrafia na niewidzialną ścianę i naglę pionowo w dół opada?? Jakby faktycznie tak było, to czemu nie zademonstrowano fragmentu filmiku analizując kolejne klatki a nie tylko dwie foty?? Kto powiedział, że pył, nie może lecieć tak jak na tych zdjęciach. To jak daleko zaleci pył przy takiej samej składowej prędkości początkowej poziomej zależy tylko i wyłącznie od składowej pionowej, która determinuje ile czasu ten pył ma (bo wzlatuje do góry i opada w jakimś czasie) na pokonanie w poziomie określonej odległości. Im mniejsza składowa pionowa prędkości początkowej tym, przez krótszy czas pył wzlatuje i opada w pionie i tym samym ma krótszy czas na przemieszczanie się w poziomie. Gdy pył jest tak gęsty (bo też dużo go wyrzuciło do tyłu) to nie można dostrzec za bardzo do połowy fazy lotu, że część już opadła wcześniej gdy reszta ciągle jeszcze leci. bo w początkowej fazie opada niewielka część tego pyłu. A i zamiast pokazać jakieś zdjęcia jak to wygląda na ziemi to pokazane są tam jako dowód jakieś bazgroły. Bazgroły te pokazują tory pyłu ale w różnych momentach, przy różnym czasie a nie tak jak to ma miejsce na fotach w określonym momencie. Śmiech na sali. Jeśli inne "dowody" cechują się taką samą znajomością fizyki itp. jak w tym przypadku to współczuje ich autorowi .
Co tu jest napisane ?????
Mianowicie to, że choć na księżycu wszystko jest 6 razy lżejsze, to masa cały czas jest TAKA SAMA....Czyli:
na Ziemi 136 kg to na księżycu 23 kg...ale "astronauta" Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing (dzięki za poprawę) wciąż bedzie miał masę 136 kg....
I bezwładność nie ma tu nic do rzeczy...powinien podskoczyć przynajmniej na 2 metry do góry...
Jeżeli masa jest w kg, to 1kg=9,81 Niutona na Ziemi...na księżycu 1kg=9,81/6=1.635 Niutona
Jeżeli nogi potrafią "wynieść Człowieka na Ziemi na wysokość 40 cm, to na ile potrafią to zrobić na księżycu ?????
Jeżeli stoję na Księżycu lub na Ziemi "na ziemskich nogach" powstaje proporcja matematyczna....nogi są te same( na filmach z ksieżyca astronauta podskakuje jak kaczka)
40cm tak się ma do 1,635 jak
X do 9,81
0.4=1,635
X=9,81
Rozwiązanie:
0.4x9,81=1,635xX
X=0.4x9,81/1,635
X=2,4 metra
I bezwładność nie ma tu nic do rzeczy...powinien podskoczyć przynajmniej na 2 metry do góry...
Zadanie:
Na filmach "księżycowych "widać jak "astronauta" chodzi jak głupi przed kamerą " w kółko" i pokazuje jak "to z grawitacją jest"......Przyjmuję V= 1 m/s to jest 3,6 km/h...to predkość z jaką "astronauta" podskakuje przed widzami "kreśląc kółko"...
Obliczyć drogę hamowania "astronauty", gdy chce on się zatrzymać i nie robić z siebie idioty....przyjmuję opór T podczas hamowania równy 1/10 jego ciężaru...
Zakładam, że "astronauta" jadł "kosmiczny posiłek" i ma siłę......
Rozwiązanie:
W naszym przypadku na "astronautę" nie działa żadna siła czynna, czyli F=0. Siły działające prostopadle do przesunięcia(skakania jak kaczka) nie wykonują żadnej pracy, więc...
TxS + (Ek2-Ek1)=0
gdzie
T=1/10mxg ale "księżycowe g=1,635 m/s2
S-droga jaka przebędzie "astronauta" zanim się zatrzyma
m-masa "astronauty"
Ek1=1/2mxv2
EK2=1/2mxv2 ale ta energia bedzie wynosić zero, bo "astronauta" się zatrzyma....
W takim razie otrzymamy równanie...
1/10mxgxS-1/2mxv2=0
T=136kgx1,635/10=22.236 kgxm/s^2 ( dopisek z 25.02.08 )
TxS-136/2=0
TxS=68
22.236xS=68
S=68/22,236
S=3.058 metra
Jeżeli podstawimy za m=23kg(ksieżycowe) to wyjdzie nam
S=3,1 metra
To ja się pytam ????? Na którym filmie widać, jak "astronauta" zatrzymuje się na drodze 3 metrów ????? Easy_Rider napisał:
To dlaczego na tych filmikach pokazujących rajdy LRV-a spod kół wylatują fontanny pyłu? Swietny gol do wlasnej bramki, Dziekuje kolejnemu hoaxerowi z alergia na fizyke. Te fontanny,
lecace jak krzywa balistyczna
(z predkoscia i ksztaltem zgodna z ksiezycowa grawitacja)
nijak nie chca w atmosferze hollywoodzkiego studia wzniecac tumanow kurzu za roverem.
Ciekawe czemu, bo silnik LMa to jak zakurzyl to studio 3 dni sprzatli...
Pewnie mieli pompe prozniowa wielkosci duzego hangaru
Przy okazji sokole oko ER wypatrzyl "krater" POD DYSZA
Nie wiem ile placisz swojemu optykowi, ale nie istnieje tak mala kwota, zebys nie przeplacal
Ja wiem przecież, że wiecie....tylko jak już musieliście zauważyć wasi panowie wystawiają was...jesteście kozłami ofiarnymi......to wy zbierzecie "owoce"....
Jak widzę...zadanie "z oporu hamowania" zrobiło wrażenie..a to znaczy, że to całe gadanie o "masie takiej samej na Ziemi jak i na Księżycu" to bajki dla niezorientowanych....to może teraz trzeba będzie zrobić coś i policzyć siłę odśrodkową, jaka "działała na piach", który unosił się spod kół volkswagena LM...tak zrobię...to będzie można podyskutować...Przepraszam, że te zadania są tak prostę( zrobiłem czeski błąd i zapomniałem dopisać, że te 22.236 kgxm/s^2, oczywiście sie to skraca, zresztą doskonale o tym wiecie i jeszcze to, że "astronauta" pikuje jak się potknie z ziemską grawitacją równa grawitacji w Hollywood) ale co mam zrobić, kiedy te filmy są albo zwolnione, albo z podciągami linowymi.....
Co tu jest napisane ?????
Mianowicie to, że choć na księżycu wszystko jest 6 razy lżejsze, to masa cały czas jest TAKA SAMA....Czyli:
na Ziemi 136 kg to na księżycu 23 kg...ale "astronauta" Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing (dzięki za poprawę) wciąż bedzie miał masę 136 kg....
I bezwładność nie ma tu nic do rzeczy...powinien podskoczyć przynajmniej na 2 metry do góry...
Jeżeli masa jest w kg, to 1kg=9,81 Niutona na Ziemi...na księżycu 1kg=9,81/6=1.635 Niutona
Jeżeli nogi potrafią "wynieść Człowieka na Ziemi na wysokość 40 cm, to na ile potrafią to zrobić na księżycu ?????
Jeżeli stoję na Księżycu lub na Ziemi "na ziemskich nogach" powstaje proporcja matematyczna....nogi są te same( na filmach z ksieżyca astronauta podskakuje jak kaczka)
40cm tak się ma do 1,635 jak
X do 9,81
0.4=1,635
X=9,81
Rozwiązanie:
0.4x9,81=1,635xX
X=0.4x9,81/1,635
X=2,4 metra
I bezwładność nie ma tu nic do rzeczy...powinien podskoczyć przynajmniej na 2 metry do góry...
Zadanie:
Na filmach "księżycowych "widać jak "astronauta" chodzi jak głupi przed kamerą " w kółko" i pokazuje jak "to z grawitacją jest"......Przyjmuję V= 1 m/s to jest 3,6 km/h...to predkość z jaką "astronauta" podskakuje przed widzami "kreśląc kółko"...
Obliczyć drogę hamowania "astronauty", gdy chce on się zatrzymać i nie robić z siebie idioty....przyjmuję opór T podczas hamowania równy 1/10 jego ciężaru...
Zakładam, że "astronauta" jadł "kosmiczny posiłek" i ma siłę......
Rozwiązanie:
W naszym przypadku na "astronautę" nie działa żadna siła czynna, czyli F=0. Siły działające prostopadle do przesunięcia(skakania jak kaczka) nie wykonują żadnej pracy, więc...
TxS + (Ek2-Ek1)=0
gdzie
T=1/10mxg ale "księżycowe g=1,635 m/s2
S-droga jaka przebędzie "astronauta" zanim się zatrzyma
m-masa "astronauty"
Ek1=1/2mxv2
EK2=1/2mxv2 ale ta energia bedzie wynosić zero, bo "astronauta" się zatrzyma....
W takim razie otrzymamy równanie...
1/10mxgxS-1/2mxv2=0
T=136kgx1,635/10=22.236 kg
TxS-136/2=0
TxS=68
22.236xS=68
S=68/22,236
S=3.058 metra
Jeżeli podstawimy za m=23kg(ksieżycowe) to wyjdzie nam
S=3,1 metra
To ja się pytam ????? Na którym filmie widać, jak "astronauta" zatrzymuje się na drodze 3 metrów ????? Easy_Rider napisał:
To dlaczego na tych filmikach pokazujących rajdy LRV-a spod kół wylatują fontanny pyłu? Swietny gol do wlasnej bramki, Dziekuje kolejnemu hoaxerowi z alergia na fizyke. Te fontanny,
lecace jak krzywa balistyczna
(z predkoscia i ksztaltem zgodna z ksiezycowa grawitacja)
nijak nie chca w atmosferze hollywoodzkiego studia wzniecac tumanow kurzu za roverem.
Ciekawe czemu, bo silnik LMa to jak zakurzyl to studio 3 dni sprzatli...
Pewnie mieli pompe prozniowa wielkosci duzego hangaru
Przy okazji sokole oko ER wypatrzyl "krater" POD DYSZA
Nie wiem ile placisz swojemu optykowi, ale nie istnieje tak mala kwota, zebys nie przeplacal
przecież to jest zrobione zoomem min 300 ogniskowa...Nie dawaj takich przykładów, bo tu Ludzie znają się na fotografii.. Zacznę od Ciebie moonwalk bo nie pozwolę obrażać siebie i innych tylko dlatego, ze poniosły Cię nerwy. Tak się składa, że jestem jednym z zarejestrowanych od tego czasu i jakoś nie przypominam sobie, aby Bimiego obchodziło co ja myślę na temat obecności ludzi na Księżycu . A fakt jest taki, że ludzie tam byli Problem hoaxerów (i z hoaxerami) jest taki, że nie mają żadnej spójnej teorii dotyczącej konspiracji. Wiele z ich dowodów jest wzajemnie sprzecznych i wymaga diametralnie różnych wyjaśnień
Ty jakis prorok jestes czy co? Minala godzina i juz
trol "udowodnil"l co się dzieje z pyłem na ksiezycu*
*zasada tworzenia klebow pylu przestaje obowiazywac w przypadku pylu
wyrzucanego przez kola rovera, ktory to pyl, bez najmniejszego sladu zakurzenia atmosfery w hollywoodzkim studiu , grzecznie opada, opada zgodnie z ksiezycowa grawitacja,
tworzac obliczalna, wzorcowa krzywa balistyczna
Ot hoaxerska konsekwensja
i znowu... mozna to sprawdzic nawet samodzielnie,
tylko potrzeba zaoszczedzic na komiksach i nabyc
material DVD a nie opierac sie na masakrycznie skompresowanym
filmiku jakosci gorszej niz 10 letnia kaseta VHS,
ktory mozna znalezc na youtube.
http://www.walter-fendt.de/ph14pl/projectile_pl.htm
po ostatnie:
nie karmic trola! Witam
Poszukuje wzoru na zasięg rzutu ukośnego z uwzględnieniem oporu powietrza, czyli zasiegu krzywej balistycznej.
Pozdrawiam
Damian Sińczak Nie napisałem, że krzywa balistyczna jest linią prostą, tylko że jej początkowy odcinek jest zblizony do linii prostej, tym bardziej im prędkość początkowa pocisku jest większa.
Teoria: rzut ukośny to jest rzut ciała pod pewnym kątem dopłaszczyzny ziemi. Ciało oddala się i jednocześnie wznosi do góry. Maksymalna odległość (tzw. zasięg) i maksymalna wysokość występuje przy kącie = 45 stopni.
Krzywa balistyczna, tym się różni od teoretycznego rzutu ukośnego, że część wznosząca jest bardziej płaska, a opadająca bardziej krzywa i krótsza. Jest wynikiem oporu powietrza i wynikającego stąd malenia prędkości poziomej pocisku. Kazda krzywa balistyczna w początkowym okresie lotu, jest prawie linią prostą. Im większa prędkość początkowa, tym pierwszy odcinek toru jest bardziej plaski.
widziałem gdzieś film jak koleś tłukł butelki z 200m z 5,5mm to było coś
Są takie filmiki tu:
http://www.youtube.com/re...e&search=Search
http://www.youtube.com/watch?v=I5md7Ke4BsA
Na takim dystansie krzywa balistyczna dla wiatrówki jak dla moździerza. Opad 5~6 m Witam,
Dość popularny wśród braci myśliewskiej jest mit o rzekomym płaskim torze lotu pocisków w tzw. słabych kalibrach (222r, 223r, 243win)
I chociaż 223 r jest moim ulubionym kalibrem - koniecznym jest rozwiać ten mit.
Balistyka pocisków 223, 243, 308, 30 06 jest niestety bardzo zbliżona. Różnice są na tyle nieznaczne, że często mieszczą się w granicach błędu strzelca.
Poniżej przedstawiam balistykę w kilku kalibrach - wnioski są oczywiste : strzelając z 222 czy 223 - należy pamiętać, że pomiędzy 150 a 200 m - opad pocisku jest znaczny - a dodatkowo należy brać pod uwagę znaczną wrażliwości na wiatr. Tak czy inaczej - kupując nową amunicję - należy uważnie zapoznać się z balistyką tego właśnie pocisku. Oczywiście - uroku zabawie w np. 223 dodaje minimalny odrzut - co sprzyja spokojnemu i precyzyjnemu celowaniu (pisałem o tym w temacie : "Dla kogo słaby kaliber") . Tenże brak odrzutu zwalnia nas z obowiązku mocnego dociskania broni do dołka strzelckiego - a tym samym nie przenosimy na broń drgań rytmu serca czy oddechu.
.
A oto porównanie balistyki kilku rodzajów pocisku :
.
Norma FMJ.../opad w cm/
.
kaliber, masa ........ 100m ...150m...160m...170m...180m...190m 200m
223rem 3,2g.......... +4,0...... 0,0.... -1,6.....-3,5......-5,7.....-8,3....-11,2
243win 5,2g............+2,1.......0,0.....-0,9.....-2,0......-3,2.....-4,6......-6,2
308win 9,5g............+3,4.......0,0.....-1,3.....-2,9......-4,7.....-6,9......-7,2
30-06 11,7g............+3,0.......0,0.....-1,2.....-2,5......-4,1.....-5,9......-7,9
.
Lapua SP..../opad w cm/
.
Kaliber, masa..................50m......100m.....150m......200m.....300m
223rem SP 3,6 g.............+0,7......+2,3........0,0.........-6,8......-38,4
243win SP 6,5 g..............+0,8......+2,3........0,0.........-6,7......-35,8
308win SP 9,7 g mega....+1,3......+2,8........0,0.........-7,6......-39,5
.
SAKO speedhead FMJ...... /opad w cm/
Kaliber, masa.............50m.....100m....150m....200m....250m.....300m
223 rem 3,2 g............+0,3......+2..........0........-7,8......-20,8.....-40,9
243 win 5,8 g............+0,8......+2,5........0.......-6,7......-18,8.....-36,2
308 win 8,0 g............+0,7......+2,4........0.......-6,7......-18,7.....-36,2
30 06 8,0 g..............+0,7......+2,4........0.......-6,7......-18,7.....-36,2
.
Przy okazji - pada mit kalibru 3006 zwanego nie wiadomo dlaczego :"królewskim" - mit, jakoby krzywa balistyczna rażąco odbiegała (in plus) od np. 308 win - 9 mm różnicy na 200 m w Lapui, 7 mm w Normie - nie mówiąc już o Sako, gdzie różnica wynosi 0,0 mm - mówi sama za siebie. Konia z rzędem temu, kto na 200 m ma mniejszy błąd celowania niż różnica w balistyce :)
Darz Bór
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|