Myślę, że dla początkującego, tak by się oswoił z badaną okolicą nieba i łatwo zapamiętał gw. porównania - to wystarczy amplituda około 0,5 - 1 mag - bardzo dobry trening, no i wciąż cenne obserwacje - na początek bym polecił "gołooczne" : beta Lyrae, delta Cep, eta Aql czy rho Per. Dla wykonania ocen tych zmiennych potrzeba mi było max 4 -5 gw. porównania, zatem dość szybko mogłem zapamiętać nazwy gwiazd lub ich jasności i obserwacje te wykonywać "z pamięci", a poza tym łatwo było się przekonać, że gwiazda "żyje" i coś się z nią dzieje, a jak się nabierze troszkę "ogłady" - to rozszerzać program i "łapać" również gw. zaćmieniowe - tu krzywa blasku z założenia jest symetryczna i robiąc sobie wykres po dokonaniu obserwacji można od razu skontrolowac poprawność obserwacji.
No i oczywiście - miry, ale to będzie w toku obserwacji wymagało "przesiadki" na kolejne gwiazdy porównania, więc praca z mapką przez cały czas jest nieodzowna. No, może nie jest aż tak ciężko Przy obserwacji gołym okiem niebo musi być na prawde ciemne i przejrzyste, by móc dostrzec jej żółtawy kolor, zatem nie jest aż tak źle
Ale gdy spojrzeć na nią choćby przez lornetkę 10x50 - polecam każdemu - pyszny widok !
Jako gw. porównania używam eps i zeta Cep - - odpowiednio 4.18 i 3.34 mag (Tycho); są blisko tej zmiennej i jest to jedna z moich pierwszych gw. zmiennych, z którymi zacząłem zabawę i do tej pory ją mierzę gołym okiem. Zresztą zawsze ją mierzę przy okazji obserwacji "gołoocznej" cefeidy - delta Cep; gwiazdy porównania - te same.
Intryguje mnie fakt, że średnia krzywa dla mi Cep w minimach oscyluje wokół ~4,2 mag, a eps Cep ma wg kat. Tycho 4.18 mag i do tej pory nie zauważyłem gołym okiem, by ta nasza półregularna, o której temat, "zjechała " z jasnością tak nisko.
A może tak jest dlatego, że obserwuję gołym okiem i moje oceny plasują się u góry wykresu ? - ciekawe, czy dla innych "gołoocznych' obserwatorów tej zmiennej zachodzi podobne zjawisko, lub czy ja po prostu mam tendencję do zawyżania ocen blasku takich czerwonych gwiazd ? Można powiedzieć, że nie odniosłem się wprost do tego pytania, a raczej opisałem swoje wątpliwości jako obserwatora indywidualnego.
Oczywiście przy dużej liczbie obserwacji pewne błędy, czy niedokładności "zerują się". Dodatkowo stosując różne mapki, nawet jeżeli na jednej jest błąd, to zostanie on zniwelowany przez obserwatorów stosujących inne mapki. A do tego wspomniana przez SSW mnogość dodatkowych błędów (statystycznych).
W rezultacie dla ogólnego wyniku obserwacji wspomniany przeze mnie problem można uznać za nieistotny.
Dlatego to co opisuję traktuję nie jako ogólny problem, ale jako indywidualny (mój jako obserwatora). Po prostu chcę, aby wyznaczona przeze mnie krzywa zmian jasności (moja ) jak najbardziej odpowiadała rzeczywistości, a nie była wypaczona w jakimś miejscu przez to, że jedna z gwiazd porównania ma zawyżoną, bądź zaniżoną jasność.
Chcę ze swoich obserwacji wyeliminować przypadki, gdy widzę jasność gwiazd porównania inaczej niż wynika to z mapek. Przypomnę tu jeszcze raz przykład opisany w innym wątku, gdzie na mapce AAVSO są gwiazdy o jasnościach 5,4 i 5,6 mag., a w rzeczywistości obie mają 5,4 mag. I dopóki tego nie wiedziałem zastanawiałem się patrząc na nie, dlaczego nie widzę różnicy ich blasku. Chcę takie przypadki wyeliminować.
Polacy zaobserwowali kopię naszego układu planetarnego
Międzynarodowy zespół naukowców pod przewodnictwem warszawskich astronomów z projektu OGLE, ogłosił odkrycie pozasłonecznego układu planetarnego, który po przeskalowaniu przypomina nasz Układ Słoneczny. Artykuł na ten temat ukaże się w jutrzejszym wydaniu czasopisma "Science".
Układ OGLE-2006-BLG-109 znajduje się w odległości 4500 lat świetlnych. Składa się z dwóch masywnych planet, które przypominają Jowisza i Saturna i okrążają gwiazdę podobną do Słońca.
Planety odkryto metodą mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Zachodzi ono w sytuacji, gdy obiekt o pewnej masie (np. planeta, czarna dziura) przechodzi bardzo blisko linii widzenia gwiazda-Ziemia. Powoduje to, że obserwujemy pojaśnienie gwiazdy.
Takie sytuacje występują niezmiernie rzadko. W kierunku centrum Galaktyki, w którym znajduje się bardzo dużo obiektów, zaledwie w przypadku jednej na milion gwiazd obserwowane jest mikrosoczewkowanie grawitacyjne. Dodatkowe zmiany w krzywej blasku gwiazdy spowodowane obecnością planet, są jeszcze rzadziej spotykane. Efekt spowodowany przez planetę trwa bardzo krótko - od kilku godzin do 1-5 dni w przypadku najbardziej masywnych planet.
Podczas monitorowania przez OGLE blasku 120 milionów gwiazd z okolic centrum Galaktyki astronomowie odkryli nową soczewkę grawitacyjną. 26 marca 2006 r. zaobserwowano, że jasność jednej z gwiazd wzrasta w sposób typowy dla mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Obiekt oznaczono jako OGLE-2006-BLG-109, co oznacza 109 soczewkę odkrytą przez OGLE w roku 2006.
28 marca 2006 r., czyli 2 dni później, programy komputerowe OGLE wykryły, że mikrosoczewka nie zachowuje się dokładnie tak jak przewiduje model. Obsługujący teleskop prof. Michał Szymański natychmiast wykonał wtedy dodatkowe pomiary, gdyż taka odchyłka może oznaczać obecność planety. Informację przekazano też innym zespołom zajmującym się obserwacjami mikrosoczewkowania grawitacyjnego.
Zjawisko GLE-2006-BLG-109 osiągnęło maksimum 5 kwietnia 2006 r. W kolejnych nocach krzywa blasku jednak zachowywała się nietypowo, co oznacza skomplikowany układ planetarny, a nie pojedynczą planetę.
Dzięki współpracy OGLE z zespołami amerykańskim mikroFun, nowozelandzko-japońskim MOA i międzynarodowym PLANET/ROBONET, udało się uzyskać bardzo dobre pokrycie zjawiska punktami obserwacyjnymi.
W interpretacji tego skomplikowanego zjawiska kluczową rolę odegrali dr Scott Gaudi z Ohio State University i dr David Bennett z University of Notre Dame (USA). Z dopasowanych przez nich modeli wynika istnienie dwóch planet. Pierwsza ma masę 0,71 masy Jowisza i krąży w odległości 2,3 AU, a druga o masie 0,27 masy Jowisza znajduje się w odległości 4,6 AU od gwiazdy. Przy odpowiednim przeskalowaniu pierwsza odpowiada Jowiszowi, a druga Saturnowi z naszego Układu Słonecznego. Gwiazda, którą obiegają ma połowę masy Słońca i jest od niego chłodniejsza.
OGLE odkrywa około 600 zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego rocznie i jest światowym liderem w tej dziedzinie. Projekt prowadzony jest przez Uniwersytet Warszawski. Używa dedykowanego teleskopu o średnicy 1,3 metra, pracującego w Las Campanas w Chile. Częściowo projekt finansują Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Fundacja na rzecz Nauki Polskiej oraz Fundacja Astronomii Polskiej. Witryna internetowa OGLE ma adres ogle.astrouw.edu.pl.
W skład zespołu OGLE wchodzą: prof. dr hab. Andrzej Udalski, prof. dr hab. Marcin Kubiak, prof. dr hab. Michał Szymański, dr hab. Grzegorz Pietrzyński, dr Igor Soszyński, dr Łukarz Wyrzykowski, dr Olaf Szewczyk, mgr Krzysztof Ulaczyk z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Do tej pory odkryto prawie 300 planet pozasłonecznych. Polski projekt OGLE ma ich na swoim koncie aż 13 (licząc z najnowszym odkryciem). Planety odkrywali też inni polscy astronomowie - Aleksander Wolszczan (pierwsze planety pozasłoneczne), Maciej Konacki (planeta w układzie potrójnym), Andrzej Niedzielski (planeta koła czerwonego olbrzyma) czy Krzysztof Goździewski z UMK w Toruniu, który obliczeniami teoretycznymi znalazł czwartą planetę, w układzie, w którym obserwatorzy, stosujący mniej zaawansowane metody analizy danych, dopatrzyli się ich zaledwie trzech.
Jednak naoczne obejrzenie tej ciekawostki nie wchodzi w grę zważywszy na odległość - przynajmniej przy obecnych próbach bardziej "raczkowania" niż "biegania" po otaczającej nas przestrzeni
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|