"...Ale jesli chodzi o "Krwawe obrazki" to ja znam jedna taka "bajke". Nie wiem czy ogladaliscie "Kenshin". To jest strasznnie brutalne anime. Ogladalem tylko poczatek, ale juz nie mnialem ochoty na wiecej Slyszal ktos z was ten tytul???
Tak owszem, oglądałem "Rurouni Kenshin" OVA w czterech aktach, która jest bodajże prekłelem czegoś większego. Wiem o czym mówisz . Pierwsze sceny faktycznie są dosyć brutalne, jednak całość warta jest obejrzenia. Napiszę tylko (aby nie zdradzać fabuły), że dalej jest mniej brutalnie a nawet (o ile dobrze pamiętam) w trzecim akcie nie ma ani kropli krwi. Mimo wszystko polecam.
Jeśli chodzi o brutalne anime to moim zdaniem "króluje" niepodzielnie "Berserk" - dosyć mroczna saga o kolesiu imieniem Gutz. Jest niepokonanym wojownikiem władającym naprawdę wielkim mieczem ( Uwaga fani Clouda ). Demony, wielkie bitwy i naprawdę krwawe sceny...Mnie osobiście się podobało. "Vampire Hunter D" to naprawde piekne anime, macie racje.
Ale jesli chodzi o "Krwawe obrazki" to ja znam jedna taka "bajke". Nie wiem czy ogladaliscie "Kenshin". To jest strasznnie brutalne anime. Ogladalem tylko poczatek, ale juz nie mnialem ochoty na wiecej
Slyszal ktos z was ten tytul???
no, lekter, to jest hardcore. a ja nie wiem, czy sobie to kupię. nie lubię horrorów, a krwawe obrazki mnie zbytnio interesują. jest więc sens to kupować? P.S. Lekter a wzioles kanibalizm? Bo pasuje, do Ciebie tak jakby No i wiedze kucharska jak przyzadzic mozg i inne smaczne czesci
Nie pierwszy i nie ostatni raz....w tej chwili czaje się na zapewne nie mały,i mam nadzieje całkiem smaczny mózg psiona...ale ciiii.... =D
P.S
A twoja postać ma jakies zboczenia?
No i napewno fajne są "zboczenia" które bbaaardzo urozmaicają postać,wystarczy dodać taką jedną ceche i postać naprawde robi się naprawde barwna,a dodam że reperuał jest spory : od sadyzmy po nekrofilie =D....(ja sobie wybrałem wszystkie =D) no, lekter, to jest hardcore. a ja nie wiem, czy sobie to kupię. nie lubię horrorów, a krwawe obrazki mnie zbytnio interesują. jest więc sens to kupować? ligeia nie wciskaj mi w usta czegoś czego nie powiedziałam, nigdzie nie wspomniałam nawet słowem że z tego względu powinniśmy się tym nie przejmować, że to uspokaja moje czy czyjeś sumienie, nigdy nie byłam za transportami zwierząt jakichkolwiek na rzeź - nie tylko koni bo nie tylko one czują i nie tylko one chcą żyć, nigdzie też nie powiedziałam że te zdjęcia to fotomontaż co po raz drugi próbujesz mi wcisnąć w usta - a może raczej w palce skoro klepię na klawiaturze - nie kwestionuję też tego że obrońcy praw zwierząt słusznie wyciągają krwawe obrazki ani nie pomniejszam problemu...ale nie popadajmy w paranoję, transportów nie powstrzymamy bo tak jak jemy wieprzowinę czy wołowinę tak inni będą jeść koninę a jeszcze inni nawet psy czy koty, nie ma też co od razu podkładać całej tej sprawy pod szablon krwi, ciepienia i bólu na każdym kroku jeśli tak nie jest, i to droga ligeio nie znaczy że od razu że według mnie zwierzęta skazane na rzeź nie cierpią w żadnym momencie od rąk właściciela po skrzynki w chłodni w których wylądują...i dlaczego już nie mówi się o wszystkich prosiaczkach przeznaczonych na ubój? o wszychtkich krowach i cielaczkach? o tym w jakich warunkach musi żyć drób? one też czują i też cierpią, dlaczego w ich obronie nikt nie stanie? nie tylko konie wywożone są do rzeźni i nie tylko one zabijane są dla mięsa..a niesądzę żeby procedura transportu czy hodowli koni przeznaczonych na mięso była inna niż w przypadku krowy....a hodowle zwierząt futerkowych na futra? myślisz że tam zwierzakom jest przyjemniej?ja nie sądzę...
btw. koło naszej stajni byłej (zanim przenieśliśmy na włąsny teren z terenu dzierżawionego) było pewne gospodarstwo - pierwsze co się rzucało w oczy to pokaźne stado koni, takich pociągusków, krąglutkie, wszystkie jak jeden z lśniącą sierścią, całe dnie spędzały na bieganiu swawolnym po trawie i chyba nigdy nie zaznały czegoś takiego jak praca...od momentu zaźrebienia klaczy wiadomy był też ich cel życia, muszę mówić jaki?
skoro już tak zaczynamy i o chłopach u których bywa że koń jest zakatowany to włączmy też w to wszystkie te szkółki jeździeckie gdzie konie pracują ponad siły w pełnym słońcu bez chwili na odpoczynek, wszystkie bryczki i tramwaje konne gdzie jeden koń ciągnie wielki tramwaj wyładowany turystami, nogi pokaleczone, okulały, jedna podkowa zgubiona, kopyta przerośnięte....wspomnijmy te wszystkie koniki z deptaków w zakopanym czy gdziekolwiek indziej, koniki ciągające turystów nad morskie oko i wszystkie wierzchowce potulnie noszące bezmózgich jeźdźców, wszystkie konie krępowane sznurkami jak balerony bo mają się nauczyć pasażów itd....to też jest dla mnie problem i to bardzo duży bo w tym przypadku cierpieniom tych koni nikt nie zapobiegnie i będą się one ciągnęły latami, dlaczego wobec tego tą sprawę bagatelizujemy i z tym się nie walczy? czemu tym nikt się nie bulwersuje? raz jeszcze proszę ligeia, nie popadajmy w skrajności, nie przesadzajmy i nie popadajmy w paranoję ligeia nie wciskaj mi w usta czegoś czego nie powiedziałam, nigdzie nie wspomniałam nawet słowem że z tego względu powinniśmy się tym nie przejmować, że to uspokaja moje czy czyjeś sumienie, nigdy nie byłam za transportami zwierząt jakichkolwiek na rzeź - nie tylko koni bo nie tylko one czują i nie tylko one chcą żyć, nigdzie też nie powiedziałam że te zdjęcia to fotomontaż co po raz drugi próbujesz mi wcisnąć w usta - a może raczej w palce skoro klepię na klawiaturze - nie kwestionuję też tego że obrońcy praw zwierząt słusznie wyciągają krwawe obrazki ani nie pomniejszam problemu...ale nie popadajmy w paranoję, transportów nie powstrzymamy bo tak jak jemy wieprzowinę czy wołowinę tak inni będą jeść koninę a jeszcze inni nawet psy czy koty, nie ma też co od razu podkładać całej tej sprawy pod szablon krwi, ciepienia i bólu na każdym kroku jeśli tak nie jest, i to droga ligeio nie znaczy że od razu że według mnie zwierzęta skazane na rzeź nie cierpią w żadnym momencie od rąk właściciela po skrzynki w chłodni w których wylądują...i dlaczego już nie mówi się o wszystkich prosiaczkach przeznaczonych na ubój? o wszychtkich krowach i cielaczkach? o tym w jakich warunkach musi żyć drób? one też czują i też cierpią, dlaczego w ich obronie nikt nie stanie? nie tylko konie wywożone są do rzeźni i nie tylko one zabijane są dla mięsa..a niesądzę żeby procedura transportu czy hodowli koni przeznaczonych na mięso była inna niż w przypadku krowy....a hodowle zwierząt futerkowych na futra? myślisz że tam zwierzakom jest przyjemniej?ja nie sądzę...
btw. koło naszej stajni byłej (zanim przenieśliśmy na włąsny teren z terenu dzierżawionego) było pewne gospodarstwo - pierwsze co się rzucało w oczy to pokaźne stado koni, takich pociągusków, krąglutkie, wszystkie jak jeden z lśniącą sierścią, całe dnie spędzały na bieganiu swawolnym po trawie i chyba nigdy nie zaznały czegoś takiego jak praca...od momentu zaźrebienia klaczy wiadomy był też ich cel życia, muszę mówić jaki?
skoro już tak zaczynamy i o chłopach u których bywa że koń jest zakatowany to włączmy też w to wszystkie te szkółki jeździeckie gdzie konie pracują ponad siły w pełnym słońcu bez chwili na odpoczynek, wszystkie bryczki i tramwaje konne gdzie jeden koń ciągnie wielki tramwaj wyładowany turystami, nogi pokaleczone, okulały, jedna podkowa zgubiona, kopyta przerośnięte....wspomnijmy te wszystkie koniki z deptaków w zakopanym czy gdziekolwiek indziej, koniki ciągające turystów nad morskie oko i wszystkie wierzchowce potulnie noszące bezmózgich jeźdźców, wszystkie konie krępowane sznurkami jak balerony bo mają się nauczyć pasażów itd....to też jest dla mnie problem i to bardzo duży bo w tym przypadku cierpieniom tych koni nikt nie zapobiegnie i będą się one ciągnęły latami, dlaczego wobec tego tą sprawę bagatelizujemy i z tym się nie walczy? czemu tym nikt się nie bulwersuje? raz jeszcze proszę ligeia, nie popadajmy w skrajności, nie przesadzajmy i nie popadajmy w paranoję No dokładnie tak jak Halfling nie wiem za bardzo o.c.b.
Jeśli chodzi o dziwne zachowania kapitana przy goleniu,to był to człowiek tak odchylony i zwyrodniały,że jakiekolwiek zabawy z brzytwą i podrzynaniem gardła w jego przypadku nie rażą.Są w przypadku takich dewiantów po prostu normą.
Ja sadzę,że ten fantastyczny świat był wytworem wyobraźni dziecka dorastającego w czasach delikatnie rzecz ujmując okrutnych...Ucieczką w świat imaginacji równie mroczny jak rzeczywistość.
Faktycznie wyobraźnia dziecka jest zdolna wygenerować klimaty drastyczne(sam pamiętam) a zwłaszcza takiego,które napatrzyło się dostatecznie dużo na krwawe obrazki "made during spanish civil war".
Ale pewności nie mam...Mieliśmy w szkole średniej przedmiot filmoznawstwo i babka mówiła nam,że wg jej "koneserskiego nosa"( nota bene straszny był )taki film,który w sposób wyważony,rzecz jasna,pozostawia wątpliwości i niedopowiedzenia to z dużą dozą prawdopodobienstwa film ambitny...
Mnie to natomiast irytuje...Lubię jak wsio jest jasne.Ale ja prosty potomek małopolskiego,małorolnego chłopstwa jestem i może mnie gusta praprzodków ostały sie
Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 22:33 Gra osadzona w mrocznym klimacie voodoo wcielamy się w postać zabójcy do wynajęcia zwanym jako Michael Le Roi (nie to nie gra pokroju hitman) spotyka na swej drodze kapłankę voodoo która w klatkę piersiową wciska mu maskę cienia co czyni go wędrowcem przez dwa światy żywych i umarłych a jego zadaniem jest wyeliminować do cna przesiąknięte złem dusze wydaje się proste lecz tylko się wydaje ta gra paręnaście razy zmusi nas do powrotu
w pierwsze lokacje,także nie raz będziemy myśleć gdzie to było lub co zrobić aby było dobrze. Ciekawym dodatkiem a nawet dodatkami są miś ala laleczka voodoo dzięki której nasz bohater będzie mógł przeskakiwać miedzy lokacjami oraz księgi które nie raz będziemy wertować, nie zabraknie także
wrogów których będziemy eliminować sposobem bądź ręcznie a w rękę możemy wsadzić rzeczy takie jak w świecie żywych pistolet,strzelba lub thompson w świecie umarłych także pistolet lecz z inna mocą (bynajmniej nie pociskami) ognistą czaszką i więcej nie wymieniam ponieważ to także kluczowa rzecz.Gra zapewnia nam jak w banku wiele tygodni grania i myślenia ciekawa fabułę oraz krwawe obrazki więc do dzieła
znam straszna gre na cvr.pl naciskasz na smieszne gry i bierzesz kolorowy test a wiecie czemu straszna bo za którums razem nie ma na kolku liczbyi wpisujesz np. 70 i straszny obraz sie pokazuje ostrzegam zeby wylaczyc glosniki Bo to nie tyle gra, co tandetny screamer ;P wiele takich cudów jest w sieci - najpierw dyktują Ci abyś podgłośnił muzyczkę, zwykle jakąś relaksującą, tudzież w ścieżce są polecenia, dalej skupiają Twoją uwagę na jakichś szczegółach, np. precyzyjne kreślenie jakiejś linii, i tuż przed końcem, kiedy napięcie sięga zenitu ... buuuuuu! jakieś krwawe obrazki i diabelskie krzyki ;P
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|