iness - ja dla przyspieszenia wyjścia małej też zgodziłabym sie nawet na ten masaż szyjki. Mam już powoli serdecznie dość czekania :-)
mamma - Jaś prześliczny. Fajnie, ze miałaś szybki poród i gratulacje szybkiego powrotu do formy i grzecznego synusia :-)
Nika - świetna karuzelka :-) duzo zapłaciłaś? a córcia jak cukiereczek - sczzególnie w tych ciuszkach na spacerek :-)
Kycia - na pewno szybko sie zagoi. Cudnie, ze już jesteście razem :-)
dormik - aż nóż sie otwiera jak słyszę o takim wrednym personelu. Dobrze, ze nie wszyscy są tacy :-)
aster - ja nadal trzymam kciuki, zebyś dzis przytuliła maleństwo :-)
Monia1709 - krew pępowinowa to bardzo dobra inwestycja moim zdaniem. Sami byśmy zostawili gdyby nie to, ze invitro spłukało nas doszczętnie z kasy.
aga2101 - już weszłaś w spodnie przedciażowe? wow - gratulacje!
a u mnie już po bólach. No i dobrze, bo sama nie wiedziałam co o nich mysleć. Zobaczymy co powie jutrzejsze ktg i amnioskopia ;-) Wiem, że ta krew pępowinowa to kosztowna sprawa, ale z drugiej satrony jedyna szansa na jej pobranie. W gazetc Twoje9Miesięcy są konkursy i co miesiąć losują 2 nagrody- pobrania, wartości 3000pln. Wysłałam ale na razie nic. Ja się zastanawiam nad bankiem niekomercyjnym, nie biorą kasy i dostępne te komóreczki są dla wszystkich, no ale niby dlaczego taki skarb miał się zmarnować. Oby nam nigdy nie były potrzebne :!: :!: Cześć Fatimka i Marysia ( z resztą już się witałam) :lol:
Fatima z tego co ja się odowiadywałam to krew pępowinowa jest tylko dla osoby od której jest pobierana, ale lekarz mi mówił, że w Polsce niestety sa przypadki ze często źle opisują tą krew i potem ją mylą, a że robią jeszcze na niej jakieś badania, to często bywa tak, że jak jest rzeczywiście potrzebna tej osobie to już jej nie ma!!! Wiem że to jest skandal! ale to prawda. Sorry za szczeroć, ale sobie tego nie wymyśliłam, i to nawet kilka osób - lekarzy potwierdziło.
Witek obok Ciebie to jest Skrzat??? Bo jeżeli tak to jesteście małżeństwem kameleonów (w dobrym tego słowa znaczeniu!!) na każdym zdjęciu inaczej wyglądacie. Dzień Dobry!
Mapa się drukuje, mam prawo sobie tu zajrzeć, w pracce, i tak nic nie robię gdy sie drukuje...
Wynalazłam super spanko! Njapierw wczoraj chciałam spać na kołdrze, ale nie mamy dwóch, więc mąż mi oddał poduszkę dużą, którą ułożył wzdłużnie tak, że został między moją poduszką a tą poduszką dołek na pupkę. no spało sie fantastycznie! Czasem budziłam się w nocy i ani mi sie sniło poruszyć, tak było przyjemnie i znowu zaraz zasypiałam :D Do rana dolna poduszka nieco mi odjechała w stronę stóp, ale to nic nie przeszkadzało, koniecznie wypróbujcie! :D
O, dzidzia znowu trenuje czkawkę. wiecie, takrew pępowinowa wcale nie jest aż tak droga. Najpierw zdawało się ze to 3000zł/rok i tak przez 30 lat, a to tylko 400 zł... Chyba sie zdecydujemy i wtedy przesądzony będzie szpital, Pomorzany (gdzie tak marudzą z KTG) jakby co, to kierowałam sie dobrem dziecka (najlepszy sprzęt reanimacyjny). Więc zachęcam i was, jak sama cennik poczytam (na razie czytał mąż i chciałby sam w lodówce tą krew przechowywać) to tu streszczę. Mamy wtedy 99% gwarancji, że na nic się ta krew nie przyda, czyli nie będzie raka, białaczki ani niczego złego :P
Budźcie sie szybko, bo wieczorem musicie dobrze przespać calutką noc, a to nie wychodzi południowym wstawaczom! 8) kasiawawa - przeczytaj artykuł i sama zdecyduj.
Krew Pępowinowa dziewczyny zastopujcie z tą krwią pepowinową, to są zwykłe manipulacje uczuciami rodziców, była o tym mowa juz na innych forach itp, chodzi o to że nie wspomina się że krew pępowinowa rzadko kiedy może pomóc włąścicielowi tylko obcej osobie, o tym nie wspominają skurczysyny, nie pamiętam już dokładnie i nie mam teraz czasu szukać ale to po cześci zwykle oszustwo , to wątek z innego forum http://www.dzieckoinfo.com/forum/showthreaded.php?Cat=&Board=oczekujac&Number=613249&page=&view=&sb= i jeszcze tutaj http://www.dzieckoinfo.com/forum/showthreaded.php?Cat=&Board=oczekujac&Number=599382&Search=true&Forum=All_Forums&Words=krew%20p%EApowinowa&Match=Entire%20Phrase&Searchpage=0&Limit=25&Old=allposts&Main=599382 mam nadzieję że linki działają, w razie czego wejdzcie na www.dzieckoinfo.com/forum i tam kliknijcie szukaj i wpiszcie krew pępowinowa Szwedziara najpierw ttrzeba mieć album w necie, np. na onecie (fotoalbum) i tam zamieścić fotkę, potem otworzyć fotkę w tym albumie, kliknąć prawym myszy, otworzyć properties, i skopiować adres url potem wkleić go do postu i wstawić bez spacji [img]na%20poczatku%20a%20na%20końcu[/img], do podpisu lub postu można wstawić
rany spadam bo się obudził łobuziak
Na obecnym etapie właściwie nie wykorzystuje się krwi pępowinowej do leczenia. A w przyszłości - pewnie będzie tak, jak z dawcami szpiku kostnego, z publiczną bazą dawców, ale i z publicznym dostępem do niej. Bodaj we Francji krew pępowinowa jest pobierana standardowo przy porodach i przechowywana w publicznych bankach krwi => może byc wykorzystana do leczenia tych dzieci, które tego wymagają (niekoniecznie naszego własnego, ale zapewnia to możliwośc otrzymania takiej porcji krwi, jakiej chore dziecko potrzebuje). Bardziej przemawia do mnie to rozwiązanie i dlatego nie zdecydowaliśmy się na pobranie krwi.
A ja oddałam krew pępowinową najstarszego do takiego właśnie banku, który swojego czasu był na Karowej. Pewnie projekt upadł ze względu na fundusze.
O ile wiem krew pępowinową się wykorzystuje ale bardzo mało było przypadków-naprawdę pojedńcze-wykorzystania własnej krwi dla danego dziecka
Bodaj we Francji krew pępowinowa jest pobierana standardowo przy porodach i przechowywana w publicznych bankach krwi może byc wykorzystana do leczenia tych dzieci, które tego wymagają (niekoniecznie naszego własnego, ale zapewnia to możliwośc otrzymania takiej porcji krwi, jakiej chore dziecko potrzebuje). Bardziej przemawia do mnie to rozwiązanie i dlatego nie zdecydowaliśmy się na pobranie krwi.
Tak jest tez w Niemczech ale nie we wszystkich szpitalach. My juz sie zgodzilismy (chyba dla instytutu Carrerasa ) ale ostatecznie rodzilam w klinice ze wzgledu na wczesniejsze komplikacje i tam tej mozliwosci nie bylo. Szkoda. Na obecnym etapie właściwie nie wykorzystuje się krwi pępowinowej do leczenia. A w przyszłości - pewnie będzie tak, jak z dawcami szpiku kostnego, z publiczną bazą dawców, ale i z publicznym dostępem do niej. Bodaj we Francji krew pępowinowa jest pobierana standardowo przy porodach i przechowywana w publicznych bankach krwi może byc wykorzystana do leczenia tych dzieci, które tego wymagają (niekoniecznie naszego własnego, ale zapewnia to możliwośc otrzymania takiej porcji krwi, jakiej chore dziecko potrzebuje). Bardziej przemawia do mnie to rozwiązanie i dlatego nie zdecydowaliśmy się na pobranie krwi. Witam dziewczyny,
zastanawiamy się ostatnio z mężem nad pobraniem krwi pępowinowej podczas porodu. Ostatnio bardzo nas namawial moj gin...Macie jakies doświadczenia w tym temacie? Będziecie się decydowały na pobranie komórek macierzystych czy uważacie, że jest to "przereklamowane"?
Dzięki za Wasze opinie;) Czy to już?
Początkowo skurcze macicy nie są zbyt częste i silne. Jeśli skurcze występują regularnie - przynajmniej co dziesięć minut - i utrzymują się przez 1,5-2 godziny, to powinni zbadać Cię lekarz lub położna. Stopniowo częstość i czas trwania skurczów nasilają się.
Pęcherz płodowy, który chroni dziecko w czasie życia wewnątrzłonowego, może pęknąć już na początku porodu, ale najczęściej dzieje się to pod koniec pierwszego okresu porodu. Od tego momentu będzie odpływać na zewnątrz płyn owodniowy. Zdarza się, że płyn owodniowy zaczyna odchodzić przed wystąpieniem skurczów macicy. W takiej sytuacji nie zwlekaj z udaniem się do szpitala. Płyn ten chroni Twoje dziecko przed szkodliwymi wpływami środowiska zewnętrznego i gdy zabraknie tej ochrony, mogą rozwinąć się zakażenia i poważne powikłania zagrażające Wam obojgu.
Poród jest procesem i dzieli się na cztery okresy.
I OKRES PORODU.
.. trwa od momentu wystąpienia regularnych skurczów porodowych do całkowitego rozwarcia szyjki macicy. Skurcze stają się coraz częstsze i silniejsze i pod koniec tego okresu występują co dwie - trzy minuty i trwają od 30 do 60 sekund. W tym czasie skraca się i rozwiera szyjka macicy, a główka dziecka schodzi w dół kanału rodnego. Średnica całkowicie rozwartej szyjki macicy wynosi około 10 cm. Pamiętaj, że w czasie trwania skurczu do dziecka dociera mniejsza ilość krwi i tlenu. Możesz pomóc swojemu dziecku, prawidłowo oddychając. Oddechy w trakcie skurczów oraz w przerwie między skurczami powinny być spokojne, długie. Zapewnia to tzw. brzuszny tor oddychania. Warto ćwiczyć to w trakcie zajęć w szkole rodzenia. Oddychanie torem brzusznym, czyli przeponowe, polega na tym, że w czasie wdechu brzuch unosi się do przodu (,,brzuch rośnie� w czasie wdechu). Ten sposób oddychania zapewnia Twojemu dziecku najlepsze dotlenienie oraz łagodzi odczuwanie bólu.
II OKRES PORODU.
.. to czas przechodzenia dziecka przez kanał rodny i rodzenia się na zewnątrz. Skurcze zmieniają swój charakter i są odczuwane jako parcie. W tym okresie, współpracując z położną, powinnaś je wzmocnić przez świadome parcie w czasie skurczu. Polega to na nabieraniu powietrza w chwili największego nasilenia skurczu, i wstrzymywaniu oddechu z jednoczesnym napięciem mięśni brzucha. W przerwie między skurczami pamiętaj o głębokim i spokojnym oddychaniu. W ciągu jednego skurczu wykonujesz dwa - trzy parcia. Po kilku takich skurczach główka zstępuje do pochwy, pokazuje się w szparze sromowej, po czym rodzi się na zewnątrz. W następnym skurczu rodzi się tułów i kończyny dziecka. Kiedy położna położy maleństwo na Twoim brzuchu i usłyszysz jego pierwszy krzyk (tzw. pierwszy oddech), zapomnisz o całym trudzie. W tym czasie dziecko będzie jeszcze połączone z Tobą pępowiną, która wkrótce zostanie przecięta. Po odpępnieniu noworodka istnieje możliwość pobrania krwi pępowinowej. Krew pępowinowa jeszcze do niedawna traktowana była jako powstały podczas porodu odpad pooperacyjny. Dzięki postępowi w medycynie jej kliniczne znaczenie nabrało zupełnie nowego wymiaru. Komórki macierzyste zawarte w krwi pępowinowej okazały się najlepszym materiałem do wykorzystania w postaci przeszczepu krwiotwórczego, potocznie zwanego przeszczepem szpiku kostnego, będącego często jedynym ratunkiem w leczeniu białaczek, choroby popromiennej i poważnych zaburzeń układu immunologicznego. Krew pępowinową można pobrać zaraz po urodzeniu się dziecka, a przed porodem łożyska.
III OKRES PORODU.
.. to czas, kiedy rodzi się łożysko. Przez całą ciążę zapewniało ono dziecku dopływ tlenu i substancji odżywczych.
IV OKRES PORODU
... to tzw. wczesny okres poporodowy. Będziesz teraz pod ścisłą obserwacją położnej. Kontrolowana będzie obfitość krwawienia i Twój stan ogólny po tym ogromnym dla organizmu wysiłku. Położnik sprawdzi, czy nie doszło do uszkodzeń szyjki macicy i pochwy, a jeśli miałaś nacięte krocze, to teraz będzie ono zszywane. Po tym wszystkim możesz wstać, wziąć prysznic, ale najprawdopodobniej będziesz miała ochotę raczej przespać się lub poleżeć w spokoju przez pewien czas.
Ogółem :
Okresy porodu:
I okres porodu
- rozwieranie szyjki macicy, zstępowanie części przodującej
- trwa kilka do kilkunastu godzin
II okres porodu
- poród dziecka na zewnątrz
- trwa od kilkunastu minut do 2 godzin
III okres porodu
- wydalenie łożyska
- trwa do trzydziestu minut
IV okres porodu
- lekarz kontroluje szyjkę macicy i pochwę, zszywa obrażenia i / lub nacięte krocze
- przez 2 godziny pozostajesz pod ścisłą opieką położniczą
ŹRÓDŁO Witajcie,
Szymek urodził się 4 tygodnie za wcześnie ale zdążyliśmy z programem i krew pępowinowa została pobrana. Już są wyniki pierwszego etapu i ma 15% że będzie miał celiakię. W kwietniu jedziemy na pierwsze pobranie krwi na Działdowską.
Pozdrawiam wszystkich Chyba był już ten temat poruszany, ale nie wiem czy w osobnym wątku bo coś nie mogę znaleść. Rozmawiałam wczoraj z lekarką, która doradzała mi pobranie krwi pępowinowej, że to w przyszłości będzie lekarstwo dla Inki. Tą rozmową utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że komórki macierzyste mogą być w ten sposób wykorzystane i że wiąże z nimi duże nadzieje. A
ABC ciąży i macierzynstwa w Norwegii
Akt urodzenia oraz Odpis aktu urodzenia
Antykoncepcja
B
Babypakke, czyli gratisy dla maluchów,linki oraz dyskusja
Becikowe
C
Chrzciny
D
Dokumenty dla noworodka
Druk do zasiłku porodowego oraz macierzyńskiego
K
Karta ciąży - helsekort for gravide
Krew pępowinowa, czyli komórki macierzyste
L
lot kobiety w ciazy oraz dziecka oraz dyskusja
M
Macierzyński
O
Ojciec dziecka - co przysługuje tacie?
P
Paszport dla dziecka oraz dyskusja
Poród w wodzie
Pozwolenie na pobyt dla niemowlaczka
Prawo pracy w ciazy
R
Rejestracja z imieniem na wózeczek
S
Słówka u lekarza - mini slowniczek
Suwaczek-wstawianie
Szczepienia obowiązkowe (kalendarz) w Norwegii oraz
pneumokoki
Szpital - co zabrać ze sobą jadąc do porodu? oraz dyskusja
T
Tlumacz - info ogólne
Tlumacz
Tran
W
Wizyty kontrolne u lekarza - schemat oraz dyskusja
Wizyty poporodowe
Z
Zasiłek rodzinny(barnetrygd) i zasiłek opiekuńczy(Kontantstøtte) oraz to samo na forum
Zdjecia biometryczne oraz dyskusja
Znieczulenie przy porodzie oraz dyskusja
uzycie tych informacjii na innych stronach bez naszej zgody jest nielegalne. Ja również się zastanawiałam nad takim zabezpieczeniem dla mojego maleństwa ale po długich i bardzo szczegółowych rozmowach z lekarzami z mojej rodziny doszliśmy do wnoisku, że prawdopodobieństwo że w razie tragedii ta krew pomoże jest niewielkie Przede wszystkim prace nad komórkami macierzystymi ciągle trwają, póki co tych komórek nie można wykorzystać przy wielu chorobach, naukowcy mówią że są blisko i może wkrótce...dla przykładu białaczka- krew pępowinowa mogłaby być wykorzystana do autoprzeszczepu ale większość odmian białaczki wymaga przeszczepu od dawcy temat bardzo szeroki i można by dużooooo pisać. Oczywiście szanse na to, że w razie czego ta krew pomoże są duże ale gwarancji żadnych... jestem świeży w branży, złapałem T1 w zeszłym roku. Za kilka dni żona będzie rodzić. Słyszelismy o bankowaniu krwi pępowinowej i że może się ona w przyszłości przydać do regenarcji różnych narządów - m.in. trzustki (myslę nie tylko o sobie ale też ew o swojej córce zagrożonej dziedzicznie). Czytałem że eksperymentowano z wszczepieniem komórek macierzystych (z takiej krwi) myszom cukrzycowym. Okazało się że komórki te zastąpiły uszkodzone komórki trzustki i w efekcie myszy wyszły z cukrzycy. Czy ktoś wie czy są juz takie proby na ludziach? Jakie są szanse żeby ta metoda stała się lekarstwem na cukrzycę? Ile potrzeba na to czasu, mniej więcej? Pytam bo dzisiejsza technologia przechowywania krwi pępowinowej daje gwarancję na jej przydatnośc przez ok 15 lat. A wydatek - niczego sobie - 3 tysie na wstępie i 400 zł co rok.
Może ktoś z was już zbankował w tym celu? Co dalej stanie się z magazynowaną pępowinową? Do tej pory krew była przyjmowana przez firmę Activision Life. Magazynowała ją w banku warszawskiego Centrum Onkologii. Umowa została jednak zerwana, ponieważ firma od dwóch lat nie płaci centrum - donosi RMF FM
Rodzice otrzymali pismo z Centrum Onkologii w Warszawie, gdzie przedstawiono im dwie propozycje. Przedstawiciele tego zakładu, gdzie jest przechowywana krew sugerują rozwiązanie umowy z Activision i podpisanie umowy z innym usługodawcą, bądź bezpośrednio z tą firmą - mówi dziennikarzom RMF FM pan Paweł z Łodzi.
Inną informację otrzymał ten sam klient z firmy Activision Life: mianowicie, że należy się wstrzymać z jakimikolwiek decyzjami. Mężczyzna zapłacił już ponad 5 tysięcy złotych za przechowywanie krwi swojego dziecka.
Profesor Zygmunt Pojada z Centrum Onkologii zapewnił reportera RMF FM Romana Osicę, że w jego instytucie krew jest bezpieczna. Jest tylko jeden problem. Krew będzie trzeba wyrzucić, lub oddać do celów doświadczalnych, jeśli rodzice nie zgodzą się na dalsze przechowywanie bez dodatkowych opłat, lub wtedy gdy nie zgodzą się na przeniesienie krwi do innego banku.
Onet.pl
jeśli napisałem to w złym dziale proszę admina o przeniesienie tematu do właściwego działu Dziękuję Rok temu wÄąâşród moich znajomych posypały się dzieciaki. Połowa z nich zdecydowała sie na pobranie krwi. W grę wchodzily 2 banki - firmy Progenis i bodaże Polski Bank Komórek Macierzystych. DziÄąâş nikt z nich na ten temat nie rozmawia. Wiem, że PROGENIS działał w oparciu o krakowski szpital uniwersytecki, który zastał ogłoszony na liÄąâşcie zadłużonych. Co dalej stanie się z przechowywanĂ⌠krwiĂâŚ? Czy dotychczasowe zabezpieczenia będĂ⌠działały?
Jeżeli ktoÄąâş ma dostęp do prawdziwych informacji to nich da linki, gdzie ich szukać. Zauważyłam, że przyszli rodzice często rozważajĂ⌠kwestię przechowywania krwi pępowinowej. Szkoły rodzenia umożliwiajĂ⌠nawet spotkania z przedstawicielami banków przechowujĂâŚcych krew pępowinowĂâŚ. Zdania nad sensem przechowywania krwi pępowinowej sĂ⌠oczywiÄąâşcie podzielone, jako że jest to zupełna nowoÄąâşć i nie wszystko na ten temat wiadomo. W Polityce 11/2006 znalazłam artykuł, który trochę porusza ten temat. Polecam; choć jest to artykuł poÄąâşwięcony komórkom macierzystym i nowym odkryciom, to zachacza właÄąâşnie o kwestie krwi pępowinowej.
Przywiezione w kieszeni Jestem w 7 miesiĂâŚcu ciĂ⌿y i zastanawiam się nad krwiĂ⌠pępowinowĂâŚ. Czy warto? Czy rzeczywiÄąâşcie gdyby była potrzebna to będzie można skorzystać? Na poczĂâŚtku ciĂ⌿y byłam pewna, teraz sama nie wiem. Podzielcie się swoimi przemyÄąâşleniami Bogna Czy krew pępowinowa pobrana przy porodzie- czyli komórki macierzyste, nadaje się do przeszczepu ????????????????????????????????
męczy mnie ta krew pępowinowa.... czy tego wystarczyłoby na pomoc jednej osobie czy tylko do badania zgodności... bo przecież to wcale nie jest w 100% dla tego dziecka, przy którego porodzie była pobrana tylko dla pokrewieństwa... ale czy "obcych " też... muszę poczytać albo zadzwonić... Witam!
mam takie pytanie czy ktoś z Was słyszał o "Krwi Pępowinowej" i o jej cudownych możliwościach zastosowania m.in w leczeniu raka itd... i czy ktoś słyszał by tą krew wykorzystano w leczeniu TOCZNIA ...? dzięki za każdą odpowiedź!
pozdrawiam! my mieliśmy podpisywać umowę już, czytaliśmy dużo na ten temat, udokumentowaliśmy się z mężem, poza tym w szkole rodzenia była babeczka z polskiego banku komórek macierzystych, zrobila reklame, wszystko wytłumaczyła i byliśmy jak najbardziej za, ale niestety miałam duży kryzys psychiczny w tej ciąży, w pewnym momencie niestety zwątpiłam w to dziecko i że urodzę je zdrowe, a jak wylądowałam w grudniu w matce polce to już w ogóle, wydawało mi się, że nie ma sensu się wysilać... wiem, że to strasznie brzmi, ale tak właśnie było, dziwne, że nie wpadłam w depresję... no i tak zleciało, a to trzeba zrobić chyba najpóźniej miesiąc przed porodem...
krew pępowinowa to przyszłość medycyny i my załujemy, że się nie wyrobiliśmy. przy drugim dziecku na 100 % się zdecydujemy, bo na szczęście jest prawdopodobieństwo, że to "działać" będzie też u rodzeństwa a cena wg mnie nie jest aż tak wysoka... to inwestycja na cale zycie... Przyszłe mamy!
Co sądzicie o pobieraniu i przechowywaniu krwi pępowinowej? Słyszałyście o tym? Popieracie? Planujecie? Chciałybyście ale was nie stać? Krew pępowinowa to biologiczna polisa dla dziecka – zapewniają banki komórek macierzystych. I tysiące matek słono płacą za tę polisę, choć może być nic niewarta
Na plakatach w polskich szpitalach uśmiechnięty bobas tuli się do mamy. Mama też się uśmiecha, bo wie, że jej dziecko będzie szczęśliwe i zdrowe. Dlaczego? Właśnie oddała do zamrożenia krew pępowinową swojego potomka.
Z ulotek w szpitalach dowiemy się, że krew pępowinowa to prawdziwy skarb. To komórki macierzyste, które służą organizmowi człowieka do regeneracji szpiku kostnego. Leczą nowotwory, zawały i cukrzycę. A w przyszłości będzie z nich można zrekonstruować ludzką tkankę. Nawet serce albo wątrobę.
Co najważniejsze – zapewniają ulotki – krew pępowinowa zawiera kilka razy więcej komórek macierzystych niż krew człowieka dorosłego. Wystarczy tylko oddać ją do jednego z kilku istniejących w Polsce banków, w których przechowywane jest kilkadziesiąt tysięcy jednostek krwi od wielu tysięcy polskich matek. Dokładnych statystyk nie ma, ale szacuje się, że na krew pępowinową polskie matki wydały w ciągu ostatnich lat nawet sto milionów złotych.
(...)Co ważne, do dziś naukowcy nie poznali większości mechanizmów kierujących rozwojem komórek macierzystych. Zdarzały się już niemiłe zaskoczenia – zamiast w cudowne lekarstwo komórki zamieniały się w nowotwory. Dlatego właśnie przeszczepy krwi pępowinowej zdarzają się na świecie niezwykle rzadko. W Polsce do tej pory nie przeprowadzono żadnego zabiegu przeszczepienia dziecku jego własnej krwi, na Zachodzie powodzeniem zakończyła się dotąd tylko jedna taka operacja.
Słowa polskiego hematologa potwierdza tymczasem opinia ekspertów pracujących dla Komisji Europejskiej, którzy już kilka lat temu uznali, że „celowość autologicznego [czyli wyłącznie na potrzeby dawcy] bankowania krwi pępowinowej jest wątpliwa, ponieważ nie ma obecnie jej realnego zastosowania do celów leczniczych, oraz wzbudza poważne zastrzeżenia etyczne”. Mówiąc prościej: gromadzona tam krew nie jest dostępna dla wszystkich potrzebujących, a klienci banków wprowadzani są w błąd co do skuteczności jej wykorzystania.
Wątpliwości ekspertów wzbudzają też warunki przechowywania krwi w prywatnych firmach oraz to, że krew pępowinowa nie jest przed zamrożeniem odpowiednio przebadana. Z ekspertami zgadza się Ministerstwo Zdrowia.
– Krew pępowinowa z prywatnych polskich banków nigdy przebadana nie była i wciąż nie jest – przyznaje Paweł Trzciński, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. – Banki działały dotąd poza kontrolą. Nie mieliśmy pojęcia, w jakich warunkach przechowywana jest krew i czy w ogóle jest przechowywana.
Na dodatek z badań wynika, że próbka próbce nierówna jakością. Od czasu do czasu państwowe instytucje badawcze organizują akcję zbierania krwi pępowinowej dla niekomercyjnych banków. Nie więcej niż 80 procent pobranych porcji nadaje się do użycia. W wielu z nich komórek macierzystych jest za mało lub są złej jakości, zdarzają się również porcje zakażone. Może się więc zdarzyć, że będziemy płacić dużo pieniędzy za przechowywanie materiału, który po latach okaże się nieprzydatny. (...)
Cały artykuł mozna przeczytać na tej stronie:
http://przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=3184&Itemid=58
A wy mamuski co o tym myślicie?
[/b]
Krew pępowinowa – nazywana jest też krwią łożyskową – to ta sama krew która krążyła w układzie krwionośnym płodu. Do niedawna utylizowano ją razem z łożyskiem jako odpad biologiczny.
Tymczasem badania dowiodły, że krew pępowinowa bogatym źródłem komórek macierzystych. Już dziś używa się ich do odnowy szpiku w procesie leczenia ciężkich chorób krwi. To nie wszystko - komórki te posiadają unikalne zdolności regeneracyjne. Powstają z nich wszystkie komórki naszego ciała. [quote="Eliz@"]Czy po porodzie pobraliście krew pępowinową dla swego maluszka?
Ja długo nad tym myślałam ale niestety koszty przerosły moją wyobraźnię. Teraz myslę jednak że przy następnym dziecku zrobię to bo podobno taka krew może przydać się nie tylko bobasowi które wtedy się urodzi ale nawet jego rodzeństwu. Więc to zrobię. Ponadto w naszych czasach przy wciąż rosnącej liczbie coraz to nowszych i nieuleczalnych chorób to ma sens. A z dobry źródeł dowiedziałam się że jest to coraz tańsze. :D Czy po porodzie pobraliście krew pępowinową dla swego maluszka?
Czy przyszłe mamusie na naszym forum myślą o takim rozwiązaniu?
Co wogóle o tym sądzicie?
Ja osobiście myślałam,ale koszty mnie przerosły i wogóle taki zabieg nie wykonuje sie w moim szpitalu.Nie mam też wyrzutów sumienia,że nie zdecydowałam się na takie rozwiązanie.Póki co dzieci są okazem zdrowia i oby takie pozostały. ostatnio omawialismy kwestie pobrania krwi pepowinowej w szkole rodzenia
i w sumie chyba się zdecydowaliśmy
oczywiscie wiele się na ten temat słyszy, wiele dobrych opinni - ze udaje sie nią uratować zycie w razei np hematologicznej choroby jak białaczka a zdrugiej wiele tych złych opinii, ze to nabijanie ludzi w balona
koszt może spory na początku ale tak naprawdę zycie ludzkie, czy nawet nikła szansa na uratowanie zycia jest warta każdych pieniędzy.
jakie jest wasze zdanie na ten temat?
czy popierałyscie krew pepowinową waszych dzieci?
Wkurza mnie, że nie ma dostępu do danych dotyczących prawdopodobieństwa, że krew pępowinowa rzeczywiście może uratować nasze dziecko
Może taka krew mogłaby uratować inne dziecko ?
Jeśli przy porodzie zapytaliby mnie, czy pozwalam taką pobrac dla kogoś innego to na pewno bym się nie zawahała. Ja wiem, że krew pępowinowa może pomóc. Jedna z moich uczennic miała nowotwór wątroby. Jej mama zaszła w ciążę specjalnie po to, żeby ratować córkę. Teraz ma siostrzyczkę i obie mają się całkiem dobrze i są szczęśliwe. Tak, słyszałam o tym i zastanowiłabym się, gdybym spodziewała się teraz potomka
Choć z opinii, z którymi się spotkałam wynika, że tak naprawdę jest bardzo niewiele przypadków, gdzie krew pępowinowa może faktycznie pomóc dziecku, a koszty takiego zabiegu i przechowywania materiału są dość wysokie. Niby zdrowie nie ma ceny, ale z drugiej strony - trzeba starać się myśleć racjonalnie.
Poczekam i zobaczę, co wymyślą za jakieś 5 lat Drogie przyszłe mamy co sądzicie na ten temat. Myślałyście o tym Czy jesteście zdecydowane na rego typu zabieg
Polskiego Banku Komórek Macierzystych. w poniedziałek, w wiadomościach był temat krwi pępowinowej pod hasłem : poza kontrolą
Wypowiadał się m.in prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii
i po raz kolejny powiedzial, że krew ta jest u nas żle przechowywana i nigdy by jej nie uzył do leczenia. Kalifikuje ją, tę krew z naszych banków krwi, jako NIEWIADOMEGO POCHODZENIA.
I stwierdził, że tej krwi jest za mało, żeby wystarczyło dla dorosłego czlowieka.
Nie tędy droga - mówi pan profesor - wkleiłam tę wypowiedz z internetu, bo zauważyłam ,że link do onetu jest nieaktywny.
Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy.
Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi).
Nikt nie neguje nadziei związanych z komórkami macierzystymi, ale obiecywanie cudów leczniczych dziś to obiecywanie gruszek na wierzbie To, że się udało poprawić pracę mięśnia sercowego po zawale u jednego pacjenta, nie oznacza, że zadziała u innych.
Ważną cechą każdego odkrycia jest jego powtarzalność - to znaczy nie jest ono ważne dopóty, dopóki inne zespoły naukowe tego nie powtórzą i nie będzie pewności, że ta metoda się sprawdza. O rozmnażaniu komórek macierzystych mówi się od lat, pierwszą pracę na ten temat opublikowano w 1974 roku. Od tego czasu co roku słychać o jakimś odkryciu w tej dziedzinie i nic z tego nie wynika. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego - krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.
kilka dni temu w wiadomościch była informacja o komórkach macierzystych z płynu owodniowego ... "mogłyby być pobierane z macicy podczas testów prenatalnych, lub z łożyska już po porodzie. Komórki te, podobnie do aktualnie pobieranych z krwi pępowinowej, mogłyby być przechowywane przez cały okres życia dziecka w ciekłym azocie. Dzięki swoim właściwościom mogłyby zostać użyte do odtworzenia uszkodzonych tkanek w późniejszym życiu dziecka, bez ryzyka odrzucania ich przez układ odpornościowy."
Powiedzane było w TV, że mogłyby być wykorzystane przy leczeniu HD i SM.
Znalazłam w necie artykuł na ten temat, link poniżej
Jest pod tym tekstem i jeszcze parę artykułów.
http://www.biotechnolog.pl/news-450.htm Kiedyś znalazłam artykuł dotyczący krwi pępowinowej, link poniżej
http://wiadomosci.onet.pl...2,kioskart.html Przepraszam Cię L, że nie odpowiedziałam od razu, ale zupełnie przeoczyłam to pytanie. Tzn. teraz pamiętam, że je zobaczyłam wtedy, ale ponieważ chciałam poszukać w sieci coś na ten temat, to odłożyłam odpowiedź na później, a później jakoś umknęło. Nie czuj sie zlekceważona, naprawdę.
Odpowiem w nowym temacie, żeby łatwo było w razie czego do niego dotrzeć.
No więc tak - to, że w ogóle krew pępowinową można w jakimś tam banku przechowywać (za niestety dość słoną opłatą), dowiedziałam się dopiero 3 mies. temu i to nie ze źródeł związanych z HD, ale od koleżanki, która rok wcześniej urodziła dziecko. Dla niezorientowanych wkleję tu początek artykułu znalezionego w sieci pod adresem:
http://www.pbkm.pl/komorki/dlaczego.php
"Dlaczego krew pępowinowa?
Pobranie krwi pępowinowej jest prostym, krótko trwającym zabiegiem nie powodującym żadnego zagrożenia ani dla noworodka ani dla jego matki. Ta krew jest jedynym źródłem komórek macierzystych nie wymagającym używania metod inwazyjnych u dawcy. Do niedawna łożysko i pępowina a wraz z nimi cenne komórki macierzyste były utylizowane tuż po porodzie. Obecnie krew pępowinowa może być przechowywana przez kilkadziesiąt lat i dostępna na życzenie, gdy tylko zajdzie potrzeba leczenia.
Jest to nieoceniony skarb, który w przyszłości może uratować życie waszemu dziecku lub jego rodzeństwu. Krew pępowinowa stanowi bogate źródło krwiotwórczych komórek macierzystych, które podobnie jak komórki szpiku mogą być przeszczepiane w celu odbudowania układu krwiotwórczego i odpornościowego i wykazują przy tym większą skuteczność niż komórki macierzyste pozyskane od dawców dorosłych. Okazało się, że komórki macierzyste z krwi pępowinowej odznaczają się dużym potencjałem proliferacyjnym, tj. mają dużą zdolność namnażania się po przeszczepieniu. Dotyczy to zarówno przeszczepów autologicznych (dawca jest biorcą pobranych komórek) jak i allogenicznych (przeszczep od innego osobnika np. przeszczep rodzinny)."
Nie znam się na tym, ale na logikę nie wydaje mi się, by w czymkolwiek mogło to pomóc w HD. Choroba Huntingtona niewiele ma wspólnego z krwią - tu giną raczej komórki w mózgu. Ale jeszcze raz podkreślam dwie rzeczy:
1) To moje subiektywne zdanie, a nie jestem fachowcem (istnieje wszak nurt badań nad HD skupiający się na przeszczepach komórek nerwowych do mózgu...)
2) Nigdzie w literaturze anglojęzycznej nie spotkałam się z powiązaniem między zagadnieniem krwi pępowinowej i choroby Huntingtona (ale przecież nie czytuję wszystkiego...)
To tyle - więcej nie pomogę. Dobrze by było, gdyby jakiś specjalista tu zajrzał i autorytatywnie stwierdził, czy warto dzieciom z rodzin zagrożonych HD taki bank fundować.
Dodam jeszcze że na pewnym Forum dla matek znalazłam taką wypowiedź sprzed miesiąca na temat kosztów całego zabiegu, umieszczoną przez osobę, która zdecydowała się na tę procedurę:
"(...) na początek płaci sie 500 zł, to cena za pobranie i zbadanie jej. Jeśli szpital w którym rodzi Mama ma podpisaną umowę z bankiem krwi, wtedy juz nic więcej się nie dopłaci, jeśli nie, bank musi przeszkolić choć jedną osobę do pobrania takiej krwi, wtedy dopłaca się ok. 200zł. Pobiera się krew w szpitalu, pewnie w jakiejś klinice też, tylko bank musi mieć umowę z tą kliniką.
Potem 2500zł za pierwszy rok, każdy następny to ok. 350-400zł aż do ukończenia przez dziecko 18-tego roku życia. Wtedy bank podpisuje umowę z dzieckiem. Krew przechowywana jest (może być) nawet 70 lat, choć nie wiem bo przecież jeszcze nie mogą tego tak na 100% powiedzieć że za 70 lat bedzie dobra."
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|