W roku 1920 wieś była jedną z aren Bitwy Warszawskiej zwanej Cudem nad Wisłą. Zakończyła się ona zwycięstwem Polski nad Bolszewikami. W bitwie tej zginął ksiądz Ignacy Skorupka.
- po prostu zastanawiam się nad tym, jak przekazać Semperowi iż nawet w obecnej chwili istnieje coś takiego jak "ingerencja w obronie praw człowieka" oraz "bratnia pomoc" - czyli dokładnie to samo, co działo się paręset lat temu ...
I dokładnie tak samo możnaby dziś oceniać Amerykanów - którzy dopuścicli się przecież znęcania nad jeńcami wojennymi - pomimo tego, iż nastapił ogromny rozwój moralności od czasu "wypraw krzyżowych".
Możnaby się również pokusić o jakieś fragmenty z "inwazji NATO na Jugosławię" - wraz z wybrykami jakichś żołnierzy
A dołóżmy jeszcze do tego, typową przecież dla "niezorientowanych" upraszczającą mentalność - np. że "Amerykanie to chrześcijanie" - i będziemy mieć analogię tego co się wypisuje na temat "wypraw krzyżowych" i tego, co miało miejsce tak naprawdę ... Zauważ, również, że nigdy i nigdzie w świecie (poza Społeczeństwem opartym na Chrześcijaństwie) nie udało się wypracować czegoś takiego jak "prawa człowieka" we współczesnym tego słowa znaczeniu Ciekawe co powiedziałabyć zatem o obrońcach Polski przed nawałą boszewicką, takich jak ks. Ignacy Skorupka, który zginął pod Radzyminem prowadząc żołnierzy do ataku ? To była [przynajmniej na początku] wojna o europejską tożsamość, ponieważ w tych czasach odcięcie od "fizycznych" źródeł chrześcijaństwa uważano za wielkie nieszczęście. ongiś chrześcijańskich terenów zajęli muzułmanie terytoria chrześcijańskie skórczyły się tak bardzo, że wielu światłych ludzi zdawało sobie dobrze sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa Może to "politycznie niepoprawne" to co napiszę, ale gdyby wypraw krzyżowych nie było, Turcy doszliby do Wiednia znacznie szybciej i mogliby opanować większość Europy już w XVI w. Wtedy bowiem Europa nie miałaby 200 lat "oddechu", a cała turecka maszyna bojowa ruszyłaby z całym impetem i zatrzymałaby się dopiero nad Bałtykiem i Atlantykiem Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. [...] Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują
(Mt 5, 38-44).
Myślę że to o ten fragment chodziło.
Osobiście rozumiem to jako zakaz zemsty. Zemsta to jednak coś innego niż obrona własna.
ZEMSTA ??????? Zakaz ZEMSTY ?????? Gdzie ???????
Chyba czytasz knigu widzisz figu.
I jeszcze wytłuściłaś: Nie stawiajcie oporu złemu. To według Ciebie zakaz zemsty ??? To od dziś mów do mnie Eminem. Albo lepiej: Einstein.
ostatnio zastanawiam się nad tym że ja chyba wierzę w innego Boga niż reszta chrześcijan. Bóg w którego ja wierzę nie podpisałby się pod słowami św.Bernarda. Ale jak pisałam w inym wątku On jest "niezdefiniowalny". Może jest właśnie taki? Takie który żąda krwi, zemsty, śmierci... I do takiego Boga mam umieć się modlić?
Póki co mam resztkę nadziei że św. Bernard zwyczajnie się mylił.
Ciekawe co powiedziałabyć zatem o obrońcach Polski przed nawałą boszewicką, takich jak ks. Ignacy Skorupka, który zginął pod Radzyminem prowadząc żołnierzy do ataku ?
Otóż łatwo jest pokazać, że kraje muzułmańskie rozszerzały się przez całe średniowiecze i później [aż do bitwy pod Wiedniem] głównie kosztem chrześcijaństwa. Wyparcie muzułmanów z Hiszpanii trwało bardzo długo. W tym czasie pamiętano także, że i Ziemia Święta była częścią świata chrześcijańskiego, którą muzułmanie zajęli siłą i zabronili chrześcijanom dostępu do świętych miejsc. To była [przynajmniej na początku] wojna o europejską tożsamość, ponieważ w tych czasach odcięcie od "fizycznych" źródeł chrześcijaństwa uważano za wielkie nieszczęście.
Spójrz w jakiś dobry atlas historyczny i zobacz ile ongiś chrześcijańskich terenów zajęli muzułmanie - wszystkie siłą pięści, a nie siłą przekonywania ! Niestety, ale przy końcu XI w. terytoria chrześcijańskie skórczyły się tak bardzo, że wielu światłych ludzi zdawało sobie dobrze sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa - a św. Bernad z Clairvaux na pewno do nich należał.
Słowa są gwałtowne - ale odpowiadają one dokładnie powadze zagrożenia. Może to "politycznie niepoprawne" to co napiszę, ale gdyby wypraw krzyżowych nie było, Turcy doszliby do Wiednia znacznie szybciej i mogliby opanować większość Europy już w XVI w. Wtedy bowiem Europa nie miałaby 200 lat "oddechu", a cała turecka maszyna bojowa ruszyłaby z całym impetem i zatrzymałaby się dopiero nad Bałtykiem i Atlantykiem.
Księża po to są by wskazywać nam drogę i właśnie ich udział w polityce jest jak dla mnie za mały,ale to przez trwającą od lat laicyzacje życia publicznego i społeczeństwa głównie w miastach.
Księża od wieków są związani z narodem polskim , jak na przykład słynny obrońca Częstochowy i ten, który zatrzymał potop szewdzki, ksiądz Augustyn Kordecki. Lub ksiądz Popiełuszko, albo ksiądz Ignacy Skorupka który zginął w bohaterskiej szarży na bolszewików w 1920 roku, albo ksiądz Maksymilian Maria Kolbe, pogromca masonerii i krzewiciel polskiej myśli politycznej z lat poprzedzających drugą wojnę światową, którego prasa rozchodziła się w ponad milionowym nakładzie każdego numeru, gdyby zsumować nakład wszystkich gazet. Ksiądz Ignacy Pogonowski, demaskator masonerii i niebezpiecznych ruchów ideowych. ksiądz Karol Wojtyła, który wlał w naród polski wiaręże może być lepiej i natchnął go do walki. Takim właśnie księdzem jest ojciec Rydzyk.
Takich księży są grube setki w naszej historii, bez nich bylibyśmy tylko marną namiastką tego czym jesteśmy teraz, a zwłaszcza tego czym byliśmy dawniej.
Gdy ktoś mówi że księżą nie powini mieszać się do polityki, lub gdy mówi że księża tylko przeszkadzają, albo robią nam wstyd, to znaczy że jest zdrajcą. Może i nawet nieświadomym, bo dał się oszukać lewackiej propagandzie, ale zdrajcą. Bo między innymi księża są solą tej ziemii. Nie zaś ci którzy mówią że księża są zbędni. Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika ks. Ignacego Skorupki - bohatera obrony Warszawy przed bolszewikami w 1921 r. - odbyła się 13 sierpnia na skwerze przed katedrą warszawsko-praską.
Postawienie pomnika ks. Skorupki to wypełnienie testamentu pokolenia II Rzeczypospolitej i życzenia Jana Pawła II, który w czasie wizyty w diecezji warszawsko-praskiej w czerwcu 1999 r. mówił, że na tej młodej diecezji spoczywa obowiązek upamiętnienia bohaterskiego kapłana ks. Ignacego Skorupki - powiedział gospodarz uroczystości abp Leszek Sławoj Głódź.
Mszy św. przewodniczył Prymas Polski kard. Józef Glemp.
W homilii biskup płocki Stanisław Wielgus przypomniał, że przez wiele lat niszczono pamięć o bohaterach wojny z 1920 r., a teraz wreszcie mamy to szczęście, że możemy upamiętnić ludzi, którzy walczyli nie tylko o wolność Polski, ale o chrześcijańską duszę całej Europy. Jak zauważył obecnie każdy chrześcijanin ma obowiązek walczyć o chrześcijański wymiar Polski i Europy.
Spiżowy pomnik ks. Skorupki jest darem diecezji warszawsko-praskiej z okazji 85-lecia Cudu nad Wisłą. Ponad 4-metrowy monument przedstawiający postać kapelana Garnizonu Praskiego Wojska Polskiego jest dziełem znanego rzeźbiarza Andrzja Rosnera.
Uroczystość zgromadziła kilkudziesięciu biskupów, przedstawicieli innych wyznań, władze miasta i województwa oraz licznych wiernych. Po Mszy św. odbył się okolicznościowy koncert.
Ks. Ignacy Skorupka był jednym z bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920 r. Pełnił obowiązki kapelana 236. ochotniczego Pułku Legii Akademickiej, którym dowodził ppor. Stanisław Matarewicz. 14 sierpnia młodzi żołnierze, głównie uczniowie i studenci podjęli rozpaczliwą walkę z liczniejszymi i zaprawionymi w bojach oddziałami Armii Czerwonej pod Ossowem. W czasie jednego z ataków ks. Skorupka padł trafiony w czoło sowiecką kulą. W momencie śmierci miał 27 lat. Ciało ks. Skorupki przewieziono do Warszawy i 16 sierpnia umieszczono w kościele garnizonowym. Naczelny Wódz Józef Piłsudski nadał ks. Skorupce krzyż Virtuti Militari i mianował go pośmiertnie majorem Wojska Polskiego. Grób ks. Skorupki znajduje się na cmentarzu powązkowskim.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|