kryzysy gospodarcze
wojtekstoltny


współczesny człowiek, który pojawił się na świecie około stu tysięcy lat temu, dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy osiemset lat żył, poza nielicznymi wyjątkami, w nędzy. W tych częściach świata, w których na początku XIX wieku zwyciężyła rewolucja przemysłowa, ludziom zaczęło się żyć tak dobrze, jak nigdy wcześniej. Tej tendencji nie zahamowały, ujmując problem globalnie, ani wojny, ani kryzysy gospodarcze. Na statystycznego mieszkańca stref największego triumfu rewolucji przemysłowej przypada dziś kilkadziesiąt tysięcy dolarów produktu krajowego bruttoNiektórym dyskutantom to się nie podoba, chcą powrotu do nędzy, dlatego plują na liberalizm

No widzisz, sam doszedłeś do tej prostej konkluzji. Teraz wystarczy połączyć różne fragmenty i będziemy w domu:)))


Hahahaha ... masz nawet poczucie humoru :)


W tym celu musisz powrócić do początku dyskusji i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego popieracie likwidację konkurencji ( polskie rolnictwo).


A inne dziedziny życia gospodarczego można likwidować, tzn. nie dopłacać do nich? Rozumiem, że to "popieranie likwidacji konkurencji" ;)


Ja wiem, że macie dobre chęci, ale efekt jest właśnie taki jak napisałem.


Nieprawda ... efekt pewnie będzie taki, że z 5% będzie zatrudnionych w efektywnym rolnictwie. Inni pewnie będą budować autostrady, których jak wiesz brakuje. ;)


Po likwidacji rolnictwa ( duże gospodarstwa są bardziej wrażliwe na kryzysy) w przypadku niedoboru żywności na świecie, ceny właśnie tak wzrosną, a może jeszcze bardziej ( przypomnij sobie czasy, gdy cena baryłki ropy kosztowała najwyżej kilkanaście dolarów). A może byc jeszcze gorzej, bo tej żywności możesz wogóle nie kupić.


Nie chcę Cię martwić ale trwają prace nad klonowaniem mięsa ... takie kotlety schabowe bez potrzeby mordowania zwierzaków.
Dobra ... a serio to odnoszę wrażenie, że trochę popadasz w histerię.


Cel mamy wspólny, ale wasze metody są bardzo ryzykowne, by nie powiedzieć wariackie. Dlatego większość krajów na świecie, rozwija i wspiera własne rolnictwo i tylko czeka na takich frajerów, bo wtedy wszelkie koszty związane z rozwojem rolnictwa przerzuca na innych. Nawet kraje tak bogate, jak Arabia Saudyjska i Japonia, chronią własne rolnictwo, choć z ekonomicznego punktu widzenia, to wydaje się całkowicie bezsensowne. Ale bezpieczeństwo żywnościowe własnych obywateli, jest dla nich ważniejsze niż rachunek ekonomiczy.

Hans ... rozpuszczalnik dokładnie to samo powie o kulturze, p. Teresa o prawie, itd.
Nie martwi Cię to? A może Wasze dziedziny gospodarcze nie są wcale najważniejsze?

no niestety to prawda ... większość kobiet t tu raczej z nudy zagląda
... i tak tu trafiłem bo mi koleżanka z roboty linka wysłała

zablokowali w robocie naszą klasę i grono to się większości ludziom nudzi ...

i w taki sposób powstają kryzysy gospodarcze

a jak powstają kryzysy seksualne ??
no niestety to prawda ... większość kobiet t tu raczej z nudy zagląda
... i tak tu trafiłem bo mi koleżanka z roboty linka wysłała

zablokowali w robocie naszą klasę i grono to się większości ludziom nudzi ...

i w taki sposób powstają kryzysy gospodarcze
Panowie, trochę socjalistycznej dyscypliny pracy - co sprawa gen Zagórskiego ma do kwestii unifikacji państwa polskiego po okresie zaborów???

Wracając do tematu to tę właśnie kwestię poruszyliśmy na zlocie w rozmowie z Panem Marszałkiem (Naszego forum) i obaj przystaliśmy na twierdzenie, że właśnie problemy ze scalenie 3 organizmów w jeden były główną przyczyną słabości państwa polskiego, a co za tym idzie Naszej porażki we wrześniu 1939 r. Należy też wziać pod uwagę, że RP była jednym z nowo powstałych państw, które powstało z fragmentów 3 państw.

Bardzo słusznie Retro wskazał w jednym z poprzednich postów, jak wielkim problemem była kwestia unifikacji i kodyfikacji prawa w RP - mieliśmy 5 systemów prawnych - niemiecki, austriacki, rosyjski, francusko-rosyjsko-polski (Kongresówka) i węgierski (Spisz i Orawa należały do Korony Węgierskiej i obowiązywało tam prawo węgierskie). W paru dziedzinach udało się przeprowadzić unifikację i kodyfikację (min. prawo karne - kodeks Makarewicza z 1932 r., prawo handlowe - KH z 1934 r., procedura cywilna i karna odpowiednio z 1930 i 1928 r. też ustawy dotyczące prawa wekslowego i czekowego). Nie udało się tego w najważniejszym dziale prawa - w prawie cywilnym - choć powstał Kodeks Zobowiązań z 1933 r. - co bardzo utrudniało obrót gospodarczy (patrz post Retro).

Kolosalne wprost znaczenie miały podziały w kwestii gospodarki, a przede wszystkim handlu. I tak np. przedsiebiorcy z Wielkopolski po powstaniu RP w większości utracili swoich kontrahentów z Niemiec, podobnie rolnicy (Wielkopolska była "spichlerzem" Rzeszy), analogicznie sprawa przedstawiała się z Kongresówką (Rosja), mniej widoczne było to w Galicji (traktowanej raczej jak rynek zbytu dla towarów austriackich). Szukanie nowych kontrahentów w nowej, biednej, nierzadko zacofanej Polsce sprawiało duże problemy i potęgowało jeszcze ogólnoeuropejskie kryzysy gospodarcze.

Nie mniej ważne były kwestie mentalności - o której już napisano powyżej. Dodam tylko, że wzajemna niechęć wystepująca nierzadko między mieszkańcami różnych zaborów utrudniała powstawanie partii politycznych cieszących się ogólnokrajowym popraciem (Taki PSL-Piast był popularny w Galicji, "Wyzwolenie" zaś w dawnym KP) i tworzenie trwałych koalicji rządowych.
Witam
Dodam, że w porównaniu kontrybucji francuskiej z 1871 do niemieckiej z 1919 trzeba też pamiętać o drobnym fakcie. Francuzi płacili swoją po dość krótkiej wojnie "manewrowej), Niemcy zaś po długotrwałym, wyczerpującym konflikcie "na wyczerpanie". Zatem i gospodarka na "starcie" byłą w innym punkcie.
Do tego też, po 1871 nastąpił też dość okres burzliwego ożywienia gospodarczego (co spowodowało, że repariacje nie zatrzymywały rozwoju Francji, jak życzyła sobie tego IIRzesza).

Poza tym jak już wspomniano, kryzysy gospodarcze i ogólne "osłabienie" pozycji europejskiej miały wpływ na fakt, że Niemcy nie mogły sobie poradzić sobie ze spłatą reparacji. A nędza i ubóstwo które za tym szło było pożywką do ekstremizmów która pełna było w Weimerowskich Niemczech.
Jakże to inne podejście niż w 1945 r. gdzie nacisk zostaje położony na odbudowę.

Oczywiście nie uważam, że tylko winą repariacji była następna wojna. Dorzuciłbym parę czynników ( w tym ten swoisty, opisany przez T. Manna niemiecki duch)
Pozdrawiam

Nie. Napisałem czym się kieruję. Naturą człowieka - człowiek jest jednostką z natury samodzielną i broniącą własnego interesu. Nie lubiącą gdy mówi mu się co ma robić (jednostka - bo społeczeństwo czasami lubi). To wynika z jego 'zwierzęcej' natury. Liberalizm, kapitalizm najlepiej tą naturę wyrażają. Komunizm natomiast jest doktryną sztuczną - zakłada współprace dla wspólnego dobra. Do tego trzeba dorosnąć, a nawet dziś nikt do tego nie dorasta. Zbyt abstrakcyjnych pobudek wymaga skonstruowanie komunistycznego społeczeństwa. Natomiast liberalne opiera się na pobudkach najprostszych, najblizszych naturze ludzkiej. Mam nadzieję, że to lepiej wyjaśnia to czym się kieruję.
Z tego co widze to kierujesz się wyraźnie filozofią z przełomu XVIII i XIX wieku (Rossesou czy jak się to pisze, Volter itd.). Wtedy właśnie ukuto teorie tzw. praw naturalnych człowieka, czyli to o czym pisałeś (człowiek jest samodzielny itd.). Ale nie można zapominac co dalej przewidywali twórcy tej doktryny, a mianowicie to, że tylko ktoś kto jest na tyle samodzielny i zaradny, a do tego jeszcze przedsiębiorczy aby zdobyć majątek może dysponować pełnią praw obywatelskich (i tak powstały cenzusy majątkowe, czyli prawa wyborcze tylko dla bogatych). Może i to jest naturalne, ale dla ludzi zamożnych, a co z resztą??? To właśnie w opozycji do tych twierdzeń powstał doktryna marksizmu. I gdyby nie dążenia partii o tzw. marksistowskim rodowodzie (min. niemieckie SPD) do zrónania praw obywatelskich, to pewnie do dzisiaj w tzw. państwach o ustroju kapitalistyczno-liberalnym prawa wyborcze przysługiwały by tylko tym najbogatszym grupom społecznym. NIe wiem jak jest Twój status majątkowy, w każdym razie w tkim ustroju ja na pewno nie mógłbym głosować.



Ale poczytaj sobie (jeśli chcesz oczywiście)

no comment

Nie zkomentowałeś, ale też nie wziąłeś sobie moich słów do serca. Otóż porównywanie sytuacji obecnych pracownic supermarketów do robotników z tamtego okresu (XIXw.) jest niestosowne. Owszem jest im cieżko i współczuję im, ale one co one nie pracują tam całymi rodzinami łącznie z małymi dziećmi za głodowe pensje, nie grozi im śmierć na każdym kroku, a w razie wypadku lub starości należy im się renta lub emerytura (a tak niestety żyli robotnicy na początku XIXw). Przeczytaj choć jedną z naturalistycznych książek z tamtego okresu (Zoli, czy kogokolwiek innego) i zobaczysz jakie wtedy były warunki życia, a raczej powolnej śmierci. Wliteraturze polskiej zresztą również znajdziemy mase takich przykładów (np.:"Ludzie Bezdomni").
A teraz konkluzja: Marks chciał chociaż poprawić los robotników, to był jego głównym celem, u kapitalistów poprawa losu robotników to tylko efekt uboczny niezbędny dla zwiekszenia produkcji.


Kapitalizm nie bankrutuje,
Mała poprawka: jeszcze nie zbankrutował. To, że kapitalizm przetrwał tak długo nie znaczy, że jest niezniszczalny, feudalizm tez trwał długo, a nawet bardzo długa a jednak w koncu rozsypał się jak domek z kart, kapitalizm czeka to samo. Kryzys gospodarczy z lat 1929-33 to tylko przedsmak tego co czeka nas zapewne za kilka lat. No bo jak pewnie wiesz kryzysy gospodarcze to nieodłoczne elementy kapitalistycznej gospodarki.


Wybacz, ale moim zdaniem ustroje komunistyczne nie są represyjne i zbrodnicze na początku, tylko przez cały czas. Porównanie do rewolucji francuskiej daje mi kolejny argument - bolszewicy w Rosji feudalizm zamienili na komune, a francuzi feudalizm na kapitalizm. Początki były krwawe, ale skutki tych rewolucji zupełnie odmienne. Oleje wnioski, bo są oczywiste.
Napisze po raz kolejny. To co stworzyli bolszewicy w Rosji komunizmem trudno nazwać. To była krwawe dzieło Stalina, które na celu miało przede wszytkim zrobienie z ZSRR potęgi za wszelką cenę, a przede wszystkim za cenę ludzkich cierpień.
reasumując: nie jestem jakimś apologentem doktryny socjalistycznej, tylko chcę podkreslic to, że na jej rozwój wpłynęło to, że w zycie wprowadzano ją w Rosji, kraju delikatnie mówiąc specyficznym (wszystkie ustroje komunistyczne w innych panstwach, w tym w NRD, to tylko wierne kopie radzieckiego wzorca). Mnie interesuje tylko to jak mogła (podkreślam mogła) rozwinąć się ta doktryna w innym państwie, mniej patologicznym niż Rosja.
Mogło to być coś całkowicie innego, (ale podkreślam) mogło nie MUSIAŁO, równie dobrze w innym państwie też mógł powstać jakis totalitarny potówr jak w ZSRR.
A że kapitalizmu jako ustroju gospodarczego nie nawidzę to już inna sprawa...
Oddział Katowicki Stowarzyszenia KoLiber zaprasza na spotkanie z Janem Fijorem,
które odbędzie się dnia 12 marca (czwartek) o godzinie 17.00 w Klubie Marchołt przy ul. Warszawskiej 37 w Katowicach.
Tytuł spotkania: "Jak pokonać kryzys gospodarczy w praktyce? Opowie Jan Fijor, przedsiębiorca, który przetrwał dwa poważne kryzysy gospodarcze w USA".

Jan Fijor jest właścicielem wydawnictwa Fijor Publishing
(http://www.fijor.com), autorem kilku książek (w tym ostatniej, "Jak zostałem
milionerem"), dziennikarzem i podróżnikiem. W 2002 roku wrócił do
Polski, po 17-letnim pobycie w Stanach Zjednoczonych, gdzie imał się
wszelkich zajęć: od sprzątacza, przez barmana i sprzedawcę okien
po deweloperstwo, a nawet wydawanie gazety polonijnej. Uwielbia
podróże, zwiedził ponad 70 krajów w tym tak egzotyczne, jak: Surinam,
Salwador, Haiti czy Paragwaj. Na początku lutego wybrał się w podróż do
Australii i okolicznych państw, skąd wraca niemalże prosto na spotkanie w Katowicach.

Nie, nie. Spokojnie. Konkiwstadorzy nie dokonali ludobójstwa. Cortez miał ok 500 konkwistadorów, a Pizarro ok. 180. Siedem setek nie mogło wyrżnąć w pień wielu milionów tubylców.
Prawda jest taka, że cywilizacje w momencie konkwisty były już w poważnym kryzysie, a wykończyły ją przede wszystkim:

- krwawe rytuały

- epidemie
- klęski nieurodzaju, kryzysy gospodarcze i związany z nimi głód
- wojny między plemieniami
- konflikty społeczne
- bunty ludności i opuszczanie miast
Sama konkwista choć w niektórych miejscach brutalna, to generalnie nie pochłonęła wielu ofiar.
A chrystianizacja, zwłaszcza w Meksyku przebiegała nadzwyczaj łatwo. Po prostu dla większości Majów ucisk Hiszpanów nie był gorszy od ucisku swoich władców, a nawet lepszy bo polepszał ich cywilizację, a religia, w której Bóg sam złożył siebie w ofierze z miłości do ludzi była o stokroć sympatyczniejsza od tej, w której to bogowie domagali się nieustannych ofiar z ludzi.
A druga sprawa to to, że etyka nie tylko mówi o tym co jest dobre i złe, ale również stopniuje. A w życiu czasem bywa tak, że człowiek ma do wyboru zło i większe zło. Gdyby nie dokonano konkwisty to Majowie sami by się wykończyli. Inna sprawa to, że można było dokonać tego w znacznie bardziej chrześcijański sposób, tzn bez zabijania cywili i gwałcenia kobiet.
I na pewno to było grzechem konkiwstadorów, ale nie podważa to sensu samej konkwisty.
Każda kultura kiedyś zaczynała od zera, a akurat np. w kwestii nauki Majowie znacznie szybciej się rozwijali od Europejczyków. Nie ma więc żadnych obiektywnych determinizmów, dla których Majowie mieli być tak brutalni i krwawi. Nie rozumiem więc sformuowania mieć kontakt ze Światem, jak również usprawiedliwiania ich bestialstwa skoro tak oburza cię usprawiedliwianie niemoralności.


jest mnóstwo takich "determinizmów" 9cokolwiek to słowo oznacza). Pytanie tylko, czy potrafi się je zrozumieć...[/url]

Jakie były przesłanki powiedzmy w 1935, że 4 lata później wybuchnie II wojna światowa, że będzie trwała 6 lat i pochłonie 72 miliony istnień ludzkich?

Jakie były przesłanki, że Margaret Thatcher będzie rządziła drugą kadencję, skoro jej niepopularność w 1982 roku była tak wielka?
3 lata temu jak niektórzy ekonomiści mówili, że będzie krach gospodarczy w USA tacy ignoranci jak Ty (którzy byli w większości) też ich wyśmiewali ( http://www.youtube.com/watch?v=WRvNTCbHsDY ). Mówili, że nie ma ku temu żadnych przesłanek i inne tego typu bzdury.


Kryzysy gospodarcze wybuchają zdecydowanie częściej niż wojny. I nie gadaj o niewielu ekonomistach, bo i Greenspan i Soros , czyli medialne symbole ekonomii, mówili o kryzysie przynajmniej na rok przed upadkiem Frannie i Freddie.
Dlaczego mlodzi ludzi choruja na depresje?
Dla mnie wielkim zdziwieniem było kiedy moja mama przyznała sie, ze nigdy nie miała mysli samobojczych
Rozwazmy jej sytuacje.
Nie miała wielkich oczekiwan od rodziny, wystarczyło jak skonczy szkołe srednia, prace znajdzie bo było jej duzo. Co do malzenstwa samo przyszlo.
Istniały pewne zasady, ktorymi nasze poprzednie pokolenie sie rzadzilo.
Nigdy dziecko nie moglo sie sprzeciwiac rodzicom, innym ludziom i uwazalo to za cos oczywistego.
Dzisiaj musisz sie swietnie uczyc, zeby dostac sie na swietna uczelnie, ktora i tak Ci nei gwarantuje pracy jezeli nie jestes geniuszem:(
Ciagle walczysz o jakies prawa i jak ich nie ptrzymasz czujesz sie baaardzo poszkodowany. Ciagle kryzysy gospodarcze nie daja Ci wiary na lepsze jutro.
Moim zdaniem nalezy z nia walczyc, a te nieme dni same przejda.
Dlaczego nikt nie chce rozmawiac z smutnymi osobami? Gdyz humor jest zarazliwy i lepiej ukrasc troche radosci, niz wpasc w ten gleboki dol bez drabiny.
niestety, wstyd na caly swiat
ten czlowiek nie ma pojecia o gospodarce, o prawach ekonomii zna sie na organizowaniu blokad i tyle. a gadenie, ze jak bedzie ministrem to wprowadzi na szeroka skale biopaliwa, zrobi cos konkretnego z paliwem rolniczym tylko mnie w tym utwierdza pytanie - za co to wszystko skad wezmie na to pieniadze kto za to zapłaci no wlasnie - ja place, Pan placi, Pani placi ... My placimy
gdyby to bylo takie proste, juz dawno nasz kraj bylby mlekiem i miodem plynacy, bez bezrobocia, ze "zdrowa" inflacja, bez podatkow, a swiat nie wiedzial by co to kryzysy gospodarcze.
ale rzeczywistosc jest inna.
jedno slowo-
WSTYD
W moim odczuciu przemawiają za tym następujące argumenty:

1. Ceny złota wg. opinii producentów złota, banków inwestycyjnych i licznej rzeszy analityków będą podążały w 2006r. w kierunku 600$ za uncję a potem nawet wyżej /niektórzy uważają nawet, że poziom 550 za 1 oz zostanie osiągnięty przed końcem bieżącego roku - zobaczymy czasu raczej mało/.

2. Podaż złota jest i będzie niewystarczająca z uwagi na ograniczone możliwości producentów, wyczerpywanie się i brak nowych bogatych i łatwodostępnych złóż, konieczności ponoszenia olbrzymich nakładów na nowe inwestycje

3. Obserwuje się znaczny i o globalnym charakterze wzrost popytu na złoto głównie ze strony państw azjatyckich tj. Chin, Indii i tzw. tygrysów azjatyckich

4. Niepokoje polityczne i ekonomiczne na świecie / terroryzm -także państwowy, kryzysy gospodarcze oraz energetyczne czy nawet ich zapowiedzi,wyczerpywanie się surowców i brak tanich i szykich w zastosowaniu alternatyw, różne zagrożenia- medyczne,klimatyczne itp. oraz nagłaśniane przez media katastrofy raczej się nie wyciszą i będą skłaniać do bezpiecznych inwestycji min. w złoto

5.Zmiana polityki banków centralnych. Do tej pory rezerwy państwowe w złocie były utrzymywane na poziomie 5% , a ostatnio coraz więcej państw na świecie zwiększa je do poziomu 10% a nawet więcej co skutecznie zdejmuje z rynku ew. nadwyżki Au.

A z naszego podwórka:

6. Obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania złotymi monetami skupowanymi do kolekcji, celem inwestycji i lokat co spowodowane jest szybkimi przyrostami wartości i znaczną stopą zwrotu z inwestycji - w związku z rosnącymi cenami złota świecie tendencja ta powinna się utrwalić choć dynamika wzrostu cen złotych monet napewno spadnie.

7.Zamieszanie na polskiej scenie politycznej, niejednoznaczne sygnały dla gospodarki i biznesu, niestabilność i utrzymująca się dowolność w interpretacji przepisów i prawa itp. skłaniają osoby z nadwyżkami wolnych środków finansowych do bezpiecznych inwestycji min. w złoto i złote monety

8.NBP stosuje ostatnio bardziej racjonalną politykę emisyjną o czym świadczą następujące dane: w 2005r.wyemitował 8 złotych monet o nakładach 47,4 tyś sztuk a na 2006r. zaplanował emisję 4 monet o łącznych nakładach 18,7 tyś sztuk.
Ewentualne zwiększenie podaży / emisja 1-2 dodatkowych monet czy wzrost nakładów raczej nie powinien przekroczyć sumy wszystkich emisji z 2005r./.Skutkować to może dalszą nierównowagą podaży do popytu i sprzyjać wzrostom cen monet - tym bardziej, że nawet teraz każda kolejna aukcja rzadkiej złotej monety /nakład poniżej 2,5 tyś. sztuk/ skutkuje praktycznie nowymi rekordami cenowymi.

Reasumując uważam, że aktualnie są małe szanse na spadek cen złotych monet, choć z uwagi na ostatnie bardzo dynamiczne wzrosty jest możliwa korekta ich cen o ok. 10% na przełomie roku. W styczniu prawdopodobnie fundusze inwestycyjne zrealizują część zysków i sprzedadzą część swoich zapasów złota co może spowodać przejściową obniżkę notowań złota o ok. 10-15%, ale potem powinien powrócić i to dość szybko trend wzrostowy co raczej przełoży się na dalszy stopniowy wzrost cen złotych rarytasów.

historyku12 odbierasz te gazety , pisma, tygodniki ( niepotrzebne skreślić ) tak jak chcesz i to Twoje prawo. Natomiast to, że tak je odbierasz nie znaczy , że tak naprawdę jest i nie usiłuj narzucić swojego poglądu innym.
Jesli ktoś czyta te gazety z nastawieniem na wyłapywanie tylko i wyłącznie zdan potwierdzających jego przekonania to już nie mój problem, a jego.
Nie wiem jak to jest, że w naszym społeczenstwie coś co nie jest zgodne z katolicką linią od razu jest opluwane jako komunistyczne - temat godny uwagi
I także przychylam się do wypowiedzi Pawła: załóż sobie temat w Hyde Parku i pisz tam o tym jak to FiM pachną komunistycznym podejściem.
Irytuje Cię co piszą i jak piszą i czym to trąci w FiM - nie czytaj

p.s. jak dobrze czuć się wolnym od wszelkich teorii spiskowych, móc czytać gazety bez zaciskania zębów i psykania z irytacji
Jakoś inne państwa mogły sobie ułożyć kontakty z Rosją ( Niemcy, Czechy, kraje bałtyckie-pomimo wielu problemów związanych z mniejszością rosyjską, Europa zachodnia) tylko nie my
To jest częściowa nieprawda - kraje bałtyckie i Czechy też mają ciągłe problemy z Rosją, Czechy mniejsze, bo nie graniczą, ale jakoś w sprawie np. Gruzji rząd czeski mówił jednym głosem z Polskim (inna rzecz to Klaus, ale on jak Kaczyńscy zawsze ma "oryginalne" zdanie)

A np. Łotwa i Estonia do dziś chyba nie maja podpisanej umowy granicznej z Rosją, z kolei Litwa bez przerwy skarży się na naruszanie jej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie lotnictwo. Tam chyba nawet różnych incydentów jest więcej niż u nas.

Niemcy to zupełnie odrębny problem, są krajem spoza dawnej rosyjskiej strefy wpływów (z wyjątkiem ex-NRD), nie graniczą z Rosją i są na tyle silne, że sama Rosja obchodzi się z nimi ostrożniej.
Poza tym Rosja ma konflikty z niemal wszystkimi sąsiadami, a nawet "nie-sąsiadami" - kraje bałtyckie, Polska, Ukraina, Mołdawia (Naddniestrze!), Gruzja, Azerbejdżan.
Pokojowo ułożyła sobie stosunki z takimi krajami, które udało jej się całkowicie uzależnić energetycznie (np. Słowacja, Bułgaria)

Od momentu gdy do władzy doszedł Putin realizowana jest strategia odbudowy imperium i to determinuje stosunki Rosji z krajami, które uważa za swoja naturalną strefę wpływów. Niestety, my jesteśmy w tej strefie. Konflikty mogą się skończyć tylko wówczas, gdy Rosja dokona przewartościowania swojej polityki, a wygląda na to, że nie stanie się to szybko

Jak ci już pisałem - możemy mieć dobre stosunki z Rosją, ale nie sądzę by warto zapłacić tyle, ile Rosja by chciała - utratę częściowej niezależności energetycznej, poparcie, a przynajmniej milczenie wobec takich posunięć rosyjskich jak próba zwasalizowania Ukrainy i Gruzji oraz rezygnacja z natowskich inwestycji w Polsce. I jeszcze trzeba pamiętać, że rosyjskie wymagania nigdy się nie kończą, kraj który da się częściowo uzależnić będzie się s potykał z kolejnymi żądaniami, które mają tę zależność pogłębić.

I jeszcze jedno - a cóż takiego strasznego się dzieje w związku z nienajlepszymi stosunkami z Rosją? Trochę tracimy na handlu, ale czy warto opierać gospodarkę na tym kierunku? Rosją co chwila wstrząsają jakieś kryzysy gospodarcze (np. teraz), większe zaangażowanie na tamtym terenie skutkowałoby większymi szkodami dla naszej gospodarki. Na szczęście polskie firmy potrafiły się przestawić na eksport na zachód i rosyjskie kryzysy (oraz urzędnicze wymysły) dotykaja nas w stopniu umiarkowanym
A co mi komuniści dali?

Co to za pytanie? Pewnie myślisz o szkole i wykształceniu? Stara śpiewka czerwonych.
NIc mi nie dali. Wszystko było i tak opłacone z podatków moich rodziców.
Już ten problem kiedyś poruszaliśmy na tym forum.
NIe mam za co dziękować komunistom. Może za zapóźnienie technologiczne naszego kraju? Może za kryzysy gospodarcze i głupią gospodarkę planową? Może za ogromne marnotrawstwo sił i środków przez te kilkadziesiąt lat? Czy może w końcu mam dziękować pewnej grupie nomenklatury za kradzież wypracowanego przez te lata majątku narodowego w czasie transformacji?
Żadna władza nic nie daje. Zabiera ci lwią część przychodów, a potem "daje" ochłapy, głośno się przy tym chwaląc.

To lepiej napisz Ty Zirhanie co Ci "dała" tamta władza? To wiele wyjaśni, dlaczego tak za nią tęsknisz.

Ciekawa teoria, ale myślę mimo wszystko że ludzie w końcu przestaną się integrować, bo jeśli chodzi o to zacieranie się religii, to do tego skłonni by byli jaceś pseudo katolicy, pseudo buddyści, pseudo muzułmanie (ekumenizm to też wg mnie bezsens) prawdziwy katolik, prawdziwy muzułmanin, prawdziwy buddysta nie da sobie swojego Boga przerobić i zuniwersalizować.

To się sprawdza w odniesieniu do jednostki, która za własnego życia wiary zbyt mocno nie zmodyfikuje, ale religia to społeczny przekaz, nastepne pokolenie będzie już wychowywać się w nieco innych warunkach i przejmie inny światopogląd, globalizacja spowoduje że jednostki właśnie te bardziej duchowe będą się zastanawiać jak to z tym Bogiem jest, także na podstawie własnych doświadczeń i poznania np. Hindusa, Japończyka , Chińczyka itd. Stąd także ze względu na wartości będzie potrzeba unifikacji. Ekumenizm to jest odpowiedź na zapotrzebowanie społeczne. Taka idea w Średniowieczu groziłaby stosem – to wielki postęp.

Może być tak że ekumenizm będzie szedł w parze z postępującą laicyzacją, ale po pewnym czasie znowu zwrot w stronę religii i wtedy punktem wyjścia będzie już inna baza przekonań, to wtedy będą kształtowały się ramy nowego/nowych wyznań. Większe zainteresowanie religią i później laicyzacja to cykle społeczne, Średniowiecze, Oświecenie, Romantyzm pewnie jak by uwzględnić inne epoki lodowcowe typu odrodzenie, pozytywizm to będzie bardziej widoczny cykl większego zainteresowania się wiarą, laicyzacji, wiara, itd.

Jakieś 200 lat temu wiara była prosta i pewna , ludzie żyli w kręgu takich samych wyznawców, wiecej zjawisk kojarzyli z mocą boską, inny poziom wiedzy.

Obecnie być może nawet jesteśmy na początku jakieś epoki wzrostu zainteresowania religia, kryzysy gospodarcze to z pewnością czynnik pro religijny. Jak ludzie tracą domy w stanach to szukaja pocieszenia w wierze, to ma odbicie w mediach, a media są globalne i anglojęzyczny przekaz wywiera wpływ – także nawet możliwy dość szybki przeskok do epoki bardziej religijnej, zdaje się że tylko religia z przesłaniem ekumenicznym ma szanse na szersze grono nowych wyznawców, hermetyczna religia głoszącą swoją wyższość nad innymi jest trochę sprzeczna z ideą wiary w Boga – bardzo ciekawe jaka wiara będzie dominująca.
Z punktu widzenia jednostki oczywiście najważniejsza jest jego własna wiara i jej moc ale z punktu widzenia społecznego ważniejsza jest ta wiara która ma więcej wyznawców.

1 800 000 000 000 €


Jest rzeczą wysoce charakterystyczną, że od 40 lat, gdy próbuję socjalistów przekonywać, że wolny rynek, kapitalizm i liberalizm to nie tylko piękne idee, ale i ogromne konkretne korzyści gospodarcze – oni zawsze odpowiadali, że to zawracanie kijem Wisły – bo przecież już nigdzie na świecie nie ma tego wymarzonego przeze mnie kapitalizmu,liberalizmu i wolnego rynku.

Mieli, oczywiście, rację (z czego nie wynika, że nie można i nie należy tych formacji odtworzyć!) .

Jednak gdy wybuchł kryzys w USA, socjaliści natychmiast orzekli, że winien jest – kto? Liberalizm,, kapitalizm i wolny rynek...

Jeszcze parę dni temu euro-federaści z uśmiechem satysfakcji tłumaczyli, jaki to zły jest system amerykański: nic, tylko powoduje kryzysy. A nasza, europejska, gospodarka i nasz, europejski, system finansowy, są ho-ho jak zdrowe– i żaden kryzys nam nie grozi.

Po czym uchwalili, że dla zapobieżenia kryzysowi w Europie wydadzą nie jakieś głupie 700 czy 800 mld. US$- a całe 1,8 biliona €uro. Czyli prawie cztery razy więcej.

Choć banków w Europie znacznie mniej – i operują one znacznie mniejszymi sumami!

Dziwicie się Państwo?

Nie ma się czemu dziwić.

Nie chodzi o „ratowanie gospodarki”- podobnie jak nie chodzi o „walkę z globalnym ociepleniem”. Politycy potrzebują tylko pretekstu, by wydawać pieniądze podatników– bo jak się da komuś miliard, to on w ramach wdzięczności te parę głupich milioników da.

A jak da się bilion – to parę mniej głupich miliardzików.

A czy da się te pieniądze ludziom produkującym ekologiczne wiatraki, czy nieudolnym bankierom - efekt dla dającego jest ten sam. Milion nie śmierdzi – nawet jeśli pochodzi z ekologicznego szambo.

Zrozumcie też Państwo: ukraść tysiąc złotych jest trudno – ale ukraść sto milionów jest b. łatwo... bo ani policja, ani obywatele nigdy w życiu nie widzieli 100 milionów, więc nie wiedzą, jak takie zwierzę wygląda.

Więc jak mają ścigać złodzieja, które je ukradł?

A my tu się martwimy, że działacze PiS chcieli przy okazji budowy „Stadionu Narodowego” ukraść 100 mln złotych – a działacze PO: niecały miliard...

Prowincja.

Ale może dlatego właśnie teraz takie ważne dla wszystkich jest, by reprezentować III RP w Brukseli?

======

PS. Uprzejmie proszę o rozpropagowanie tego tekstu po innych forach internetowych!

W wielu miastach odbyły się protestacyjne manifestacje UPR w sprawie wyrywania z domów sześciolatków. Sprawozdanie z Warszawy na stronie ASME:

http://www.asme.pl/122399369430769.shtml

źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID346149480,index.html
Powinno być: "Kryzysy gospodarcze są od zawsze, niezależnie od epoki". Nie wiem czy to cokolwiek wyjaśnia...
"Kryzysy gospodarcze są zawsze, niezależnie od epoki."
Niby czemu?
Hiperinflacja? Jakoś się nie zanosi... Jakieś argumenty na nieuchronność tejże? Albo jakiekolwiek, że hiperinflacja może być sygnałem do puczu?
Kryzysy gospodarcze są zawsze, niezależnie od epoki. Niedawno Szwedzi mieli przez 17 lat kryzys gospodarczy i jakoś żyją. Tak samo Japończycy, kryzys za kryzysem, w latch `90 spora inflacja, a nadal rządzi cesarz...
Czyli, że jakiej opcji w ankiecie brakuję?

Ja Busha ani nie lubię, ani nie nawiedzę. Ale prawdę powiedziawszy wolałbym go na trzecia kadencję niż Obamę (oczywiście póki co, to jeszcze sie zobaczy jak tam Obama będzie zmieniał te kursy polityku USA). Mimo wszystko obecnemu prezydentowi, zarzucam też to, że nie uporządkował sytuacji w swoich resortach siłowych. Kto czytał ostatni numer Raportu WTO, wie jak wygląda przyszłość US Air Force przez cały ten bałagan w administracji. Problem, polega na tym, że odchodzącego już prezydent, nie sposób ocenić. Ja osobiście popieram jego politykę zagraniczną, mimo wszystko, ale całą resztę po prostu spartolił, choć raczej nie zepsuł. Uogólniając tak do samego bólu, to można chyba stwierdzić, że zostawił USA takie jakie zastał pod względami polityku wewnętrznej. W końcu kryzysy gospodarcze to normalna rzecz, taki oddech dla gospodarki.
Twoja krew oleje teraz totalnie szkołę, pisząc esej. Jeszcze nie wie na jaki temat, bo jest w czym przebierać

1. Woody Allen w swoich filmach i opowiadaniach zajmuje się głównie problemami i rozterkami przedstawicieli nowojorskiej klasy średniej, których przedstawia we właściwy sobie karykaturalny sposób. Zarazem jednak jest on w pewnym sensie bardziej popularny i wyżej ceniony w Europie niż w Ameryce. Powołując się na wybrane dzieła Woody Allena omów cechy jego poczucia humoru i stosunku do świata, które Twoim zdaniem czynią go twórcą szczególnie bliskim europejskiemu odbiorcy.

2. Powołując się na wybrane utwory dwóch autorów, scharakteryzuj wspólne cechy twórczości pisarzy amerykańskich, których Gertrude Stein określiła mianem „straconego pokolenia”. Wyjaśnij znaczenie tego określenia.

3. Koncepcja USA jako "światowego szeryfa" oraz jej interpretacje: entuzjastyczna i krytyczna.

4. Kryzysy gospodarcze, które wpłynęły na bieg historii USA.

5. Barack Obama będzie pierwszym Amerykańskim prezydentem o korzeniach afroamerykańskich. Pomijając Baracka Obamę i Martina L. Kinga, przedstaw jednego polityka lub działacza politycznego o korzeniach afroamerykańskich, który zaimponował ci swym życiem i osiągnięciami. Dlaczego uważasz, że ta osoba i jej osiągnięcia są warte uwagi?

6. W 2009 roku wypada setna rocznica urodzin Barry`ego Goldwatera. Zastanów się nad jego znaczeniem dla amerykańskiej sceny politycznej ogólnie i dla Partii Republikańskiej w szczególności. Skomentuj słabe i mocne strony jego politycznej filozofii.

7. W 2009 wypada 200 rocznica urodzin Edgara Allana Poe. Omów znaczenie Poego jako Amerykańskiego pisarza i jego odbiór w Polsce.

8. W 2009 roku wypada 150 rocznica ataku Johna Browna na federalny arsenał Harpers Ferry w stanie Virginia (obecnie Zachodnia). Omów rolę tego wydarzenia w utorowaniu drogi do Wojny Secesyjnej. Możesz dodać przykłady europejskich reakcji na atak Browna i, w następstwie, jego egzekucję.

9. Impresjonizm jest zazwyczaj kojarzony z Francją i malarzami takimi jak Sisley, Monet czy Degas. Jednakże impresjonizm był nurtem zarazem międzynarodowym i regionalnym: miał oddziaływanie ogólnoświatowe, ale było wiele lokalnych „impresjonizmów”. Opisz któryś z regionalnych impresjonizmów, jakie rozwijały się w Stanach Zjednoczonych (takie jak Connecticut Impressionism, skoncentrowany w Old Lyme w stanie Connecticut; Pennsylvania Impressionism, znany jako New Hope School); czy też California Impressionism); skup się na tym, w jaki sposób malarze z tych szkół nadali specyficznie amerykańskie (i lokalne) piętno swojej twórczości.

10. Gdybyś miał „wehikuł czasu” to do jakiego momentu w historii USA byś się przeniósł/a. Wyjaśnij co takiego szczególnego jest w tym momencie historycznym i w tych postaciach oraz czego może od nich nauczyć się dzisiejsza Ameryka

11. Tegoroczna kampania wyborcza pokazała że partie polityczne nadal stanowią ważny punkt odniesienia dla wyborców. Odwołując się do programów partyjnych i wypowiedzi kandydatów prezydenckich opisz podstawowe podobieństwa i różnice między Demokratami i Republikanami i wytłumacz skąd one pochodzą

12. Barack Obama zdobył prezydenturę 40 lat po śmierci Martina Luthera Kinga niejako dając tym asumpt do rozważań nad zmianami w sytuacji Afro-Amerykanów od 1968 roku. Zanalizuj te zamiany na przykładzie jednej rodziny albo z Południa albo z Północy. Opisz ich dzień codzienny, aspiracje i sytuację życiową w taki sposób aby uzmysłowić nam zmiany w sytuacji Afro-Amerykanów na przestrzeni ostatnich 40 lat.

13. Ostatnie wydarzenia w gospodarce, a szczególnie w sektorze finansowym, pokazują jak ważną rolę w życiu Ameryki odgrywa „zaufanie”. Zastanów się w jaki sposób „zaufanie” można uznać za wartość kluczową dla sprawnego funkcjonowania społeczeństwa, polityki i gospodarki USA.

14. Amerykanie są silnie przekonani o tym, że ich społeczeństwo jest wyjątkowe (exceptional). Jednym z elementów tej wyjątkowości jest szczególny stosunek do broni. Mimo częstych ostatnimi laty strzelanin w miejscach publicznych, nie zanosi się na znaczące ograniczenia w dostępie do broni dla przeciętnych obywateli. Jak to wytłumaczyć? Skąd tak pozytywny stosunek do broni? W jaki sposób jest on do pogodzenia z demokratycznym charakterem społeczeństwa i polityki w Ameryce?

15. Kryzys gospodarczy grozi bankructwem „wielkiej trójki” z Detroit. Dla Ameryki byłoby to znacznie więcej niż wydarzenie gospodarcze. Wyjaśnij wszelkie możliwe społeczne i kulturowe implikacje ewentualnego upadku przemysłu samochodowego w USA.


Przykładem niech będzie poziom bezrobocia (i zarobki zatrudnionych) za czasów wolnego kapitalizmu. Wielkie kryzysy gospodarcze i bieda sięgająca dna (z którego skorzystał w Niemczech Hitler, by dojść do władzy) brały się zapewne ze skrępowania rynku.

Sądzę, że przyczyny bezrobocia są zawsze bardziej złożone niż jakaś jedna diagnoza danego ekonomisty
W ogóle ekomomia moim zdaniem działa zawsze trochę inaczej w zależności od mentalności danego społeczeństwa.
mogłaby wprowadzić podatek liniowy. Jest on przede wszystkim sprawiedliwy, bo bogaci płacą tyle samo podatku co biedni.
Obecna służba zdrowia jest tylko "bezpłatna". Każdy płaci składki na ubezpieczenie zdrowotne, z którymi na dodatek nie wiadomo co się dzieje. W przypadku prywatnej służby zdrowia pieniądze by szły do firmy ubezpieczeniowej.

zgadza sie. Jednakze ludzie nie sa skorzy, do bardziej przenikliwego spojrzenia na mechanizmy rzadzace nasza gospodarka i stad latwiej jest im sprzedac kielbase wyborcza w postaci ,,darmowej" sluzby zdrowia.

głosowali właśnie na drugą Irlandię.
Jak mawiał ekonomista Mises: " Na nieskrępowanym rynku bezrobocie jest zawsze dobrowolne."
Przykładem niech będzie poziom bezrobocia (i zarobki zatrudnionych) za czasów wolnego kapitalizmu. Wielkie kryzysy gospodarcze i bieda sięgająca dna (z którego skorzystał w Niemczech Hitler, by dojść do władzy) brały się zapewne ze skrępowania rynku.

Po pierwsze, prawnicy specjalizujący się w tych dziedzinach prawa obłowią się jak nigdy wskazując bankom jak obchodzić przepisy o których mówimy (żadna ustawa nie jest doskonała, a w naszym kraju, żadna nie jest nawet dobra)
Po drugie, my wszyscy będziemy mieli jeżeli nie większe problemy by otrzymać kredyt to na pewno całą masę dodatkowych papierów do wypełnienia
A ostatecznie jeżeli nawet jakimś niewyobrażalnym cudem ograniczenia takie zdadzą egzamin, to jakiś inny czynnik spowoduje kolejny kryzys, gdyż tak jak pisał Alex w kapitalizmie następujące po sobie kryzysy gospodarcze i okresy kiedy gospodarka rozwija się pełną parą są zjawiskiem całkowicie natralnym

Jezeli "jakis inny czynnik" spowoduje kryzys, to bedzie to musial byc czynnik nowy. I tego sie uniknac nie da. To jest tez normalne, tak samo jak to, ze nikt rozsadny nie przeklada socjalizmu nad kapitalizm.
Jednak co innego musiec walczyc z nowymi wyzwaniami, a co innego jest swiadomie nie uczyc sie z popelnionych bledów i nie wyciagac odpowiednich wniosków - wtedy bowiem "powtórka z rozrywki" gwarantowana...

w kapitalizmie następujące po sobie kryzysy gospodarcze i okresy kiedy gospodarka rozwija się pełną parą są zjawiskiem całkowicie natralnym
Po drugie, my wszyscy będziemy mieli jeżeli nie większe problemy by otrzymać kredyt to na pewno całą masę dodatkowych papierów do wypełnienia
(żadna ustawa nie jest doskonała, a w naszym kraju, żadna nie jest nawet dobra)

A w jakim jest? Pokaż mi kraj, gdzie w procesie ustawodawczym nie uczestniczą ci, którzy potem będą zarabiać na interpretowaniu i na szukaniu luk A skoro tak już na tym świecie jest, to żeby nie kopać się z koniem, trzeba dawać jak najmniej do decydowania państwu i politykom.

Na tym kryzysie zaczną zarabiać... sprawcy kradzieży z włamaniem. Ubocznym skutkiem spadku zaufania klientów do banków będzie trzymanie pieniędzy i złota w domach... Od razu mówię: ja panice nie ulegam. Nie mam aż takich oszczędności, żeby mi je "zjadło", ale tak czy tak - uważam, że szansa włamania do domu jest większa, niż utraty oszczędności. Natomiast sądząc po "szturmie na kantory" sporo ludzi myśli inaczej...
Boże, po raz pierwszy zgadzam się z większością opinii wyrażonych przez Alexa
A tak na poważnie, jeżeli chcielibyśmy wprowadzić czy to nadzór czy tez jakieś ograniczenia w udzielaniu kredytów przez banki to spowodujemy tym tylko 2 rzeczy.
Po pierwsze, prawnicy specjalizujący się w tych dziedzinach prawa obłowią się jak nigdy wskazując bankom jak obchodzić przepisy o których mówimy (żadna ustawa nie jest doskonała, a w naszym kraju, żadna nie jest nawet dobra)
Po drugie, my wszyscy będziemy mieli jeżeli nie większe problemy by otrzymać kredyt to na pewno całą masę dodatkowych papierów do wypełnienia
A ostatecznie jeżeli nawet jakimś niewyobrażalnym cudem ograniczenia takie zdadzą egzamin, to jakiś inny czynnik spowoduje kolejny kryzys, gdyż tak jak pisał Alex w kapitalizmie następujące po sobie kryzysy gospodarcze i okresy kiedy gospodarka rozwija się pełną parą są zjawiskiem całkowicie natralnym
Zygmunt Stary

Michałkiewicz już nie jest na bieżąco z informacjami, teraz ma być nie 700mld ale 1bln $

Administrator
Straszę, bo może nas spotkać to samo co Islandię...
Co do budownictwa.... Wiele ludzi zamiast budować jak mądry gospodarz stodoły i obory, to najpierw buduje wystawny dom, często na kredyt.... - Głupota rodem z czasów Gierka '70

Co do Islandii to głównym powodem są idiotyczne rządowe inwestycje w huty, których nie podjąłby się żaden prywatny inwestor, choć ci byli wykonawcami jedynie a nie właścicielami wybudowanych hut aluminium. Oczywiście wszystko na kredyt.

Dla mnie wartość to ma tylko ziemia i złoto.

Oczywiście jestem optymistą, w życiu człowieka są zwykle 2 kryzysy gospodarcze i nieco więcej finansowych. A najlepszą okazją na szybkie wzbogacenie jest kryzys, czego przykładem jest np. Warren Buffet.

Czekać aż bańka napędzana przez kredyty i lobby budowlane pęknie i kupować tanie mieszkania pod wynajem oczywiście.

Europa tworzona przez ludzi i dla ludzi

Nie będzie dyktatury kartelu chemiczno-farmaceutycznego nad nami i naszymi dziećmi!

W przedostatnim czasopiśmie wydawanym w języku niemieckim - Rath International - przedstawiłem Wam, drodzy Czytelnicy, analizę obecnej sytuacji politycznej na świecie oraz jej konsekwencje dla naszej pracy.

Artykułowi temu nadałem tytuł „Sekta Ikara” i w ten sposób nazwałem po imieniu szereg manipulantów, którzy od dziesiątków lat rabują naszą planetę i poświęcają zdrowie i życie miliardów ludzi w interesie kartelu farmaceutycznego i paliwowego.

Imię „Ikar”, którym nazwana została Sekta, pochodzi z mitologii greckiej. Dumny Ikar próbował wzbić się coraz wyżej na skrzydłach wosku. Jednak Słońce w końcu stopiło wosk jego skrzydeł i Ikar spadł. Dokładnie tak dziś przedstawia się los Sekty Ikara, czyli tych grup interesu, które od dziesiątków lat bez żadnych skrupułów postrzegają zdrowie, żywienie oraz zapotrzebowanie na energię całej ludzkości jako swój monopol i dla utrzymania tego monopolu sprowadzają na naszą planetę wojny, epidemie, klęski głodu i kryzysy gospodarcze. Słońce, które obecnie oświetla miliardowe oszukańcze interesy tej Sekty – przede wszystkim interesy, związane z przemysłem farmaceutycznym i paliwowym – niewątpliwie doprowadzi do upadku Sekty.

Dzisiaj, pół roku po zdemaskowaniu Sekty Ikara przyszedł czas wziąć pod lupę kolejne działania tej Sekty, w szczególności w ramach „Brukselskiej UE”, która chce celowo rozbudować Sektę, jako swoją nową globalną „kryjówkę”. Oczywiście możemy tu poruszyć jedynie wyrywkowo niektóre aspekty, ale one zupełne wystarczą do zajęcia stanowiska.


Cały tekst w dokumencie PDF(696 kB)
Strona źródłowa
Problem polega na tym, że jak się chce odejść od takiego zakłamanego systemu opartego na kłamstwie i lichwie to władze straszą, aby z przestraszonym ludem zrobić co im się podoba. 911, sztuczne kryzysy gospodarcze i inne ściemy mają za zadanie manipulowanie społeczeństwem. A ja mówię viva Chavez, viva Argentina! ooooo Viva system bez lichwy!

Platforma chce rozszerzenia zakresu stosowannia legalnie podsłuchów, bo mówią że trzeba się dostosować do przepisów unijnych a u nas za mało sie stosuje.
GOSPODARKA się wali Marchewa!!! To wina koalicji PO-PSL!!!
(offtop: Dodaj więcej wykrzykników, to na pewno uwiarygodnisz w ten sposób swoją wypowiedź i poprawisz jakość argumentów, a moderacja uzna, że te wypowiedzi mają wyższy poziom intelektualny niż te z mniejszą liczbą wykrzykników )
Ale bzdura. W dodatku sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz o "ultraliberalnej polityce" PO, a potem, że to PO jest winna rozpadowi gospodarki.
Tyle że nie da się prowadzić ultraliberalnej polityki gospodarczej. Nie da się, ponieważ ultraliberalizm to pozostawianie spraw własnemu biegowi, a nie interweniowanie.
Pytam ponownie (bo do tej pory nie odpowiedziałeś): czy PO stosuje się w swojej polityce gospodarczej do zasad szkoły austriackiej, proponowanych przez Ludwiga von Misesa i Friedricha von Hayeka?
W systemie ultraliberalnym odpowiedzialność za wszelkie kryzysy gospodarcze spada nie na władzę państwową, tylko na prywatnych przedsiębiorców i ich działalność. No chyba że uważasz za przyczynę wszystkiego brak działań ze strony państwa (brak, którego nie ma pod rządami PO - wbrew temu, co próbujesz twierdzić).
Idąc twoim tropem, Roman, można by równie dobrze napisać, że jeśli uderzysz się łokciem o framugę drzwi swojego pokoju, to dlatego, że państwo nie zadbało o odpowiednie wymiary tej framugi. Lub że jeśli nie umyłeś zębów i przez to później masz próchnicę, to jest to wina władzy państwowej, która nie kazała Ci tego robić.
Obejrzałem. I muszę przyznać, że trudno o czymkolwiek tu rozmawiać. Część I, sprawę religii każdy może sobie jak chce interpretować więc co tu dużo mówić, to sprawa każdego z nas. Dodam tylko, że byłem ostatnio na wystawie astronomicznej w rozmawiałem z kilkoma profesorami i wszystko to co w filmie było potwierdzili. Część II, a o czym tu gadać? Przyznam, że była najnudniejsza w tym filmie, oszustwo 911 było mi doskonale znane już na dłuuugo wcześniej, jest to tak tak oczywiste, że nie ma o czym gadać. Część III, no i znowu nie ma o czym gadać. Same fakty, żal mi tylko wszystkich tych, którzy nie zdają sobie sprawy jak bardzo ludzkość jest oszukiwana. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wszystkie kredyty mogłyby nie być wcale oprocentowane, a wszystkie kryzysy gospodarcze były, są i będą sterowane przez FED. Wystarczy obejrzeć "Money as debt". Poza tym przyznam, że wstawki z filmu "Network" genialne, tak samo jak wkomponowanie przemówienia Kennediego o tajnych organizacjach masońskich, które było na
tydzień przed jego morderstwem przez CIA jakby ktoś nie wiedział. Zakończenie wyraźnie nawiązuje do nowego spojrzenia na moc jednostki, co uważam za absolutnie genialne. Wystarczy obejrzeć "What the Bleep do we know" i wszystko jasne. W sumie dobry film dla kogoś kto jeszcze nie ma pojęcia co się naprawdę na świecie dzieje.

tylko podniesienie podatków i siegnięcie do kieszeni obywateli może obecnie pomóc Ameryce w zniwelowaniu skutków kryzysu i państwowej pomocy tym wszystkim korporacjom, które wcześniej odrzuciwszy państwo w imię polityki "niewidzialnej ręki rynku", teraz żebrzą o pomoc.

Droga Pani. Drobny błąd stylistyczny w Pani wypowiedzi ( nie czepiam się ) skłonił mnie do pewnej refleksji. Jest mi osobiście obojętne kto wygra wybory. McCain czy Obama ? Jaki będzie miał kolor skóry, jakiego będzie wyznania i preferencji. Jest to sprawa obywateli USA. Jest mi obojętne bo...

Kilka słów wstępu.

Nie da się jednak nie zauważyć, że to co dzieje się w USA ma wpływ na gospodarkę całego świata. I nie chodzi mi wcale o „nieprzemyślaną hegemonię”. Chodzi mi o sposób myślenia o gospodarce. Jeżeli największy światowy potentat gospodarczy, jakim są Stany Zjednoczone, zarzuca konserwatywno – liberalne myślenie o gospodarce, to będzie to mało swoje skutki globalne. A zarzucił dawno.

Kryzysy gospodarcze były, są i będą. Ten Droga Pani zdarzył się nie z powodu niewidzialnej ręki rynku, tylko z powodu jej braku. Było dokładnie odwrotnie niż to Pani pisze. Warto to sobie uświadomić. Kryzys ma swoje korzenie w interwencjonizmie państwowym. Podatki są może w USA niższe niż w EU, wolność gospodarcza większa, ale niestety tam też siedzą „mądre głowy”, co to uważają, że wiedzą lepiej i wiecznie grzebią i manipulują przy gospodarce. W celu rozwoju koniunktury gospodarczej pozwolono na pełną „wirtualizację” pieniądza. Dawno temu.

Wpierw interwencjonista państwowy prezydent Woodrow Wilson wymyślił sobie Bank Rezerw Federalnych. Działalność banku i interwencjonistów była jedną z głównych przyczyn ogromu Wielkiego Kryzysu. Niedługo potem kolejny prezydent F D Roosevelt zaczął zrywać z parytetem złota, a dzieła zniszczenia waluty amerykańskiej dokończył Nixon.

Mimo tego że interwencjonizm państwowy wywołuje okresowo duże kryzysy, istnieje przyzwolenie na ten spekulacyjny system finansowy, bo w okresie hossy napędza koniunkturę. Ale działa jak doping, który gdy ustaje – powoduje jeszcze większe zmęczenie. Jak się coś sztucznie napędza, to potem są gorsze skutki. Skala aktualnego kryzysu została spowodowana grzebaniem przy gospodarce z jednej strony, a ukrywaniem problemu z drugiej.

Kolejny prezydent – wyznawca interwencjonizmu państwowego – Bush wymyślił z niejakim Paulsonem kolejny idiotyzm, będący konsekwencją całego szeregu idiotyzmów wynikających z wtrącania się państwa w gospodarkę.

I teraz powiem Pani, Szanowna Carolinho dlaczego jest mi wszystko jedno który kandydat wygra, McCain czy Obama ? Jest mi wszystko jedno, bo tak naprawdę w kwestiach zasadniczych niewiele się różnią. Prześcigają się w pomysłach rozwijania NIEWIDZIALNEJ RĘKI PAŃSTWA. Tak naprawdę różnią się kolorem skóry.

I na koniec proponuję powrócić do Pani postu. Proponuję drobną korektę. Proponuję postawić kropkę za słowem : „pomocy”:

tylko podniesienie podatków i siegnięcie do kieszeni obywateli może obecnie pomóc Ameryce w zniwelowaniu skutków kryzysu i państwowej pomocy.

IMHO teza nadal nieprawdziwa. Nie pomoże. Ale tak czytając Pani post mamy przynajmniej diagnozę. Pomoc państwa wywołała kryzys. Teraz ma stać się lekiem. Similia similibus curentur. Nie wierzę w homeopatię.
Ja pamietam
Prawo rynkow Saya a prawo Pigou
Kryzysy gospodarcze wg Veblena
Nierównowaga gospodarcza Domara
Na gronie zdobyłem coś takiego(poniżej ) ale nie jestem pewien czy to jest dokładnie tak jak na kartce od Jachowicza... Ale nic, mam nadzieję, że jest i się przyda



Prof. dr. hab. Wojciech Morawski
Wykład z historii gospodarczej - I rok SGH
2006/07

26 września
1. Różnice między feudalizmem a kapitalizmem. Dualizm w rozwoju agrarnym Europy. Reformy uwłaszczeniowe na ziemiach polskich.

3 października
2. Merkantylizm. Fizjokratyzm. Podstawowe zasady liberalizmu gospodarczego. Powstanie i historia cyklu koniunkturalnego do 1914 roku. monopolizacja i jej wpływ na przebieg cyklu koniunkturalnego.

10 października
3. Historia pieniądza i kredytu. System waluty kruszcowej. Bimetalizm.

17 października
4. Rewolucja przemysłowa. Uprzemysłowienie ziem polskich. Społeczne skutki industrializacji. Mechanizm eksplozji demograficznej. Rozwój ruchu robotniczego i związków zawodowych. Rozwój ruchu spółdzielczego. Wolny handel-protekcjonizm. Liga manchesterska i zniesienie ceł zbożowych w Wielkiej Brytanii. Gospodarcze aspekty wojny secesyjnej.

24 października
5. Kolonializm. Róznice między "starymi" imperiami: hiszpańskim i portugaliskim. Działalność kompanii handlowych. Problem niewolnictwa. Rywalizacja kolonialna w XIX wieku. Zmieny w polityce kolonialnej państw europejskich na przełomie XiX i XX wieku. Rozwój gospodarczy stanów zjednoczonych w II połowieXIX wieku. Modernizacja Japonii w 1868 roku.

31 października
6. Gospodarcze i społeczne aspekty I wojny światowej. Koninktura gospodarcza w okresie międzywojennym. Inflacje i stabilizacje walutowe po I wojnie światowej. Gospodarka światowa w latach dwudziestych.

7 listopada
7. Wielki kryzys lat trzydziestych, jego specyfika i skutki. Interwencjonizm państwowy. New Deal. Interwencjonizm w państwach faszystowskich.

14 listopada
8. Gospodarka II Rzeczypospolitej. Inflacha. reformy Władysława Grabskiego. Druga inflaccja. Stabilizacja 1927 roku. Problem reformy rolnej. Wielki kryzys w Polsce. Polityka gospodarcza Eugeniusza Kwiatkowskiego.

28 listopada.
10. Gospodarcze aspekty Ii wojny światowej.

5 grudnia
11. Koniunktura w świecie po Ii wojnie światowej. System z Bretton Woods i jego upadek. Kryzysy naftowe i ich skutki. Kryzys zadłużeniowy lat osiemdziesiątych.

12 grudnia
12. Plan Marshalla. Integracja europejska.

19 grudnia
13. Japonia i nowe kraje, przemysłowe strefy Pacyfiku. problemy gospodarcze Trzeciego Świata. Mechanizm równowagi ubóstwa.

9 stycznia
14. Gospodarka radziecka w latach 1945-1991. Gospodarka europejskich państw socjalistycznych. Działalność RWPG. Etapy rozwoju gospodarczego ChRL.

16 stycznia
15. Dzieje gospodarcze Polski powojennej.


Literatura obowiązkowa:
J. Kaliński - Historia gospodarcza XIX i XX wieku, Warszawa 2004
J. Kaliński, Z. Landau - Gospodarka Polski w XX wiek u, Warszawa 1998
A. Jezierski, C. Leszczyńska - Hisotria gospodarcza Polski (w miarę możliwości najnowsze wydanie)

Literatura uzupełniająca:
J. Kaliński (red.) - Historia gospodarcza Polski (1939-1989), Warszawa 1996
W. Morawski - Zarys powszechnej historii pieniądza i bankowości, Warszawa 2002, część I
W. Morawski - Kronika kryzysów gospodarczych, Warszawa 2003
witam serdecznie

poszukuję następujących książek:

Hall R., Taylor J.: Makroekonomia. Wydanie III zmienione, PWN 2002
Garbicz M., Golachowski E.: Elementarne modele makroekonomiczne. SGH, Warszawa 1999.

A.Budnikowski: Międzynarodowe stosunki gospodarcze

J.Kaja, Polityka Gospodarcza. Wstęp do teorii, Oficyna Wydawnicza SGH, Warszawa 1999. lub B.Winiarski, Polityka Gospodarcza

Polityka społeczna, pod red. A. Kurzynowskiego, SGH, Warszawa 2003

Zarządzanie. Teoria i praktyka, red. A.K.Koźmiński, W.Piotrowski,W-wa 2001
lub
A.F.Stoner, R.E.Freeman, D.R.Gilbert Jr: Kierowanie, PWE, W-wa 1999
lub
R.W. Griffin: Podstawy zarządzania organizacjami, PWN, W-wa

K.Lutkowski: Międzynarodowy System Walutowy; W.Małecki, A.Sławiński...: Kryzysy Walutowe; D. Benneth: Ryzyko Walutowe

Podstawowe akty normatywne wraz z komentarzami. Prawo umów w obrocie gospodarczym ISZS Kraków pod red. S.Włodyski. Kraków 1998; Prawo bankowe, J.Nizyżski, Wyd. WSFiB Warszwa 1999; Ubezpieczenia gospodarcze. Praca zbiorowa. WSFiB 1999.

jesli zalega wam jedna lub wiecej z tych pozycji na półce i chcielibyście sie jej pozbyć to prosze o kontakt na kubosso007@yahoo.com lub
o wasz e-mail badz telefon

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom