krynicy zdroju
wojtekstoltny

Mamy nowego prezesa
Rada Nadzorcza PKS Nowy Sącz S.A. powierzyła stanowisko Prezesa Zarządu spółki panu Markowi Surowiakowi. Nowy prezes formalnie objął stery w sądeckim PKS-ie w dn. 16.02. Pewną ciekawostką może być fakt, iż do października ubiegłego roku Marek Surowiak pełnił przez 8 lat funkcję dyrektora Szpitala Powiatowego w Krynicy –Zdroju. Dzięki dobremu zarządzaniu placówką zadłużony szpital wyszedł na prostą i odzyskał zaufanie u kontrahentów, ale jego dyrektor ostatecznie został odwołany z zajmowanego stanowiska na skutek konfliktu z częścią personelu. Miejmy nadzieję, że nowy prezes pomoże również sądeckiemu PKS-owi w odzyskaniu płynności finansowej i przede wszystkim zapewni firmie stabilizację, szczególnie na szczeblu decyzyjnym –w ciągu ostatniego roku spółką kierowało łącznie trzech prezesów: do lipca 2008 r. funkcję tę pełnił Józef Jarecki, odwołany grubo przed upływem kadencji przez Radę Nadzorczą (obecnie jest wiceprezesem MPK Nowy Sącz), zaś po nim przez trzy miesiące stanowisko to pełnił wybrany w konkursie Ireneusz Niemiec, który ostatecznie zrezygnował, gdyż otrzymał bardziej intratną i dającą możliwość większego rozwoju propozycję pracy. W tej sytuacji na p.o. prezesa wybrano zastępcę dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu Wiesława Kądziołkę, a Rada Nadzorcza w listopadzie 2008 r. ogłosiła konkurs na nowego prezesa spółki. Pomimo zgłoszenia się 4 kandydatów, żaden nie znalazł uznania w oczach Rady Nadzorczej i Wiesław Kądziołka swą funkcję pełnił aż do wczoraj. Przed nowym prezesem stoją trudne wyzwania. Sądecki PKS ma spore zadłużenie, bardzo duża część taboru nadaje się do wymiany. Wydaje się, że największym wyzwaniem będzie właśnie znalezienie środków finansowych na spłatę zadłużenia i inwestycje w nowy tabor. Ale bardzo ważne będzie również opracowanie dobrej strategii rozwoju firmy, zwłaszcza że konkurencja w branży przewozu osób jest na Sądecczyźnie bardzo duża. Nam pozostaje wierzyć w kompetencje i umiejętności pana Surowiaka i życzyć mu powodzenia w realizacji nowych zadań.

Myślę, że ten człowiek coś zrobi dla PKS-u jeśli tylko zostanie na tym stanowisku dłużej niż poprzednik Według mnie aktualny Prezes jest ostatnią nadzieją dla PKS Nowy Sącz.
[SZKLARSKA PORĘBA]

Budują pod Szrenicą

Rafał Święcki 2008-11-29 00:16:24, aktualizacja: 2008-11-29 00:16:24

W Szklarskiej Porębie staną dwa luksusowe hotele. Miasto czeka niebawem boom budowlany.

W Karpaczu robi się już tłoczno. Teraz sąsiednia Szklarska Poręba zaczęła przyciągać dużych inwestorów. Jest większa niż Karpacz i nie brakuje tam atrakcyjnie położonych działek budowlanych.
- Budową obiektów wypoczynkowych interesują się nie tylko krajowi biznesmeni - mówi burmistrz Arkadiusz Wichniak. - Przyjeżdżają między innymi Amerykanie, którzy chcą przenieść interesy do Europy. Pokazujemy im tereny, na których można zbudować obiekty mieszczące po około 250 miejsc.

Według niego Szklarska Poręba przy istniejącym układzie komunikacyjnym może pomieścić trzy hotele tej wielkości bez pogorszenia warunków przejazdu przez miasto.

Pierwszy obiekt powstanie prawdopodobnie w oddalonej o około 4 kilometry od centrum, zacisznej dolince w rejonie Jakuszyc. 10-hektarową działką, na której niegdyś istniała kopalnia granitu, są zainteresowani przedstawiciele znanego producenta kosmetyków, firmy Dr Irena Eris, który buduje także luksusowe ośrodki SPA. Firma może zainwestować w Szklarskiej Porębie ok. 80-85 mln zł.

Obiekt o pięciogwiazdkowym standardzie miałby pomieścić ok. 300 osób. - Wybrali tę lokalizację ze względu na ustronne położenie - mówi Grzegorz Sokoliński, przewodniczący rady miejskiej.
Byłby to czwarty hotel firmy Eris w Polsce. Jeden znajduje się w Krynicy-Zdroju, a drugi na Wzgórzach Dylewskich na Mazurach. Trzeci jest budowany w Świnoujściu. Istniejące obiekty są dobrze zaprojektowane (czego nie można powiedzieć o powstającym hotelu Gołębiewski w Karpaczu), luksusowe i drogie.

By jednak inwestycja doszła do skutku, samorząd musiał rozwiązać poważny problem. Trzeba przesunąć o kilkaset metrów biegnącą przez środek działki linię kolejową. - Udało się przekonać urząd marszałkowski, który jest właścicielem torowiska, by zgodził się na jego przełożenie - mówi przewodniczący Sokoliński.

Pod Szrenicą już powstaje największy park prehistoryczny w Polsce. Stanie tam ponad 70 figur dinozaurów naturalnej wielkości.
W centrum planowana jest budowa kolejnego hotelu w pięciogwiazdkowym standardzie. Pomieści on około 250 gości. Do ich dyspozycji będzie między innymi luksusowe SPA z słynnymi masażystkami z indonezyjskiej wyspy Bali.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html

W/w festiwal ma się odbyć tam gdzie poprzednio ? Krynica Zdrój ? Ma ktoś jakieś zestawienie orkiestr biorących udział w tym festiwalu ?

Witam!
Z moich informacji otrzymanych różnymi kanałami wynika że ten festiwal będzie w Krynicy-Zdroju choć podobno rozważana jest jeszcze inna możliwość - Zakopane
Prawdopodobny termin - 8,9,10 czerwiec 2007 r.
Lista orkiestr - nieznana (tajna/poufna???)

To tyle - może ktoś wie więcej?

Pozdr...

Spójrzcie, ile świetlówek wchodzi w jedną z tych opraw Fajnie to musi wyglądać w akcji



Te oprawy sfociłem obok wejścia do Sanatorium Patria w Krynicy-Zdroju. W necie znalazłem jeszcze jedną fotkę, która ostatecznie potwierdza, że to nie są świetlówki

Nad wejściem do Starej Pijalni w Krynicy-Zdroju jest taka ładna latarenka z numerem:






Na nowej jest coś takiego...





I jeszcze dwa numerki:



Dosyć dziwne, ozdobne(?) oprawy przed pijalnią wód leczniczych w Krynicy-Zdroju, chyba na rtęć









ORZ-2 w Krynicy-Zdroju niedaleko Bulwarów Dietla

Gdy je pierwszy raz fociłem była ładna pogoda, świeciło słońce:










Dwa dni później padał ulewny deszcz, fotki robiłem spod parasola (niektóre nie wyszły ), a one cały dzień świeciły :









Willa "Witoldówka" to jeden z najstarszych pensjonatów w Krynicy-Zdroju. Pamięta jeszcze Nikifora Krynickiego, jej najstarsze zdjęcia pochodzą z lat trzydziestych XXw.
Znajduje się w Krynicy-Zdroju, w pobliżu parku zdrojowego przy Bulwarach Dietla pod numerem 10.


Po co te informacje? Przydadzą się w oszacowaniu wieku znalezionego przeze mnie na owym obiekcie numerka, o co już Was proszę. Willa jest zabytkiem, więc nie wolno ruszać elementów oryginalnego wystroju (w tym tego numerka). Został on odrestaurowany w trakcie remontu obejmującego między innymi wymianę okien.

Wiem to od przechodniów. Z tego samego źródła mam też informacje, że numerek co noc świeci (chyba wyposażyli go w fotokomórkę)

Zdjęcia:





Częściowo da się wejść. Próbowałem nawet przeskanować płytę antywirem. Doszedł do 46% i dalej za nic w świecie nie chciał skanować .

W dniu 25.07.2008, o godzinie 10:10 został dopisany post przez Silver Surfer

Nie pomogło nawet umycie płyty pod bieżącą wodą. A może oddać by ją do firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych? Wiem, że taka usługa wcale nie jest tania, ale i tak, wyszło by taniej, niż gdybyśmy mieli jechać do Krynicy Zdroju czy do Krościenka nad Dunajcem, żeby zrobić nowe zdjęcia. A po za tym, nie których zdjęć, nie da się powtórzyć . Mam tu na myśli np. rozbiórkę wiaduktu w Katowicach na Sokolskiej, czy zdjęcia z otwarcia tunelu pod rondem.
Market Chiński - Nowy Sącz, ul. Węgierska, dawny salon Renault, bądź Opla, nie pamiętam. Prowadzą rodowici skośnoocy. Jest to filia sklepu w Krynicy Zdroju i Bardejovie na Słowacji
Niezły wynalazek-grane piwo z serem białym!! ciekawe... aczkolwiek raczej nie spróbuję.
Co do grzańca to kiedyś w Krynicy Zdroju poszedłem na spacer, a że była iście butelkowa pogoda i cholernie zmokłem a przede wszystkim zmarzłem od tego deszczu i wichury wstąpiłem do knajpy, zamówiłem dużego grzańca, rozgrzał mnie do czerwoności i zamieszanie zrobił w mojej głowie takie, że stwierdziłem że na dziś wystarczy i tropem węża poszedłem do kwatery spać,hehe.

"Dziennik": Prałat Henryk Jankowski zakupił w Krynicy Zdroju luksusowy apartament wart ponad milion złotych.
Oficjalnie właścicielem 150-metrowego lokalu w willi Cechini jest Instytut ks. Jankowskiego, ale - według informacji gazety - to właśnie były kapelan "Solidarności" ma być lokatorem mieszkania.
Lokal jest na ostatniej kondygnacji, a w budynku znajdują się restauracja, kawiarnia, gabinet fizjoterapii, taras. Apartament kupiono od firmy Cechini, która jest też producentem wody mineralnej Jankowski. "Dziennik" pisze też, że Instytut rozważa możliwość przebudowy mieszkania tak, aby dostosować je do potrzeb chorych i niepełnosprawnych. Według gazety ma to związek z pogarszającym się stanem zdrowia księdza.


Ciekawe cczy będzie do niego podjeżdżał na osiołku?

"Dziennik": Prałat Henryk Jankowski zakupił w Krynicy Zdroju luksusowy apartament wart ponad milion złotych.
Oficjalnie właścicielem 150-metrowego lokalu w willi Cechini jest Instytut ks. Jankowskiego, ale - według informacji gazety - to właśnie były kapelan "Solidarności" ma być lokatorem mieszkania.
Lokal jest na ostatniej kondygnacji, a w budynku znajdują się restauracja, kawiarnia, gabinet fizjoterapii, taras. Apartament kupiono od firmy Cechini, która jest też producentem wody mineralnej Jankowski. "Dziennik" pisze też, że Instytut rozważa możliwość przebudowy mieszkania tak, aby dostosować je do potrzeb chorych i niepełnosprawnych. Według gazety ma to związek z pogarszającym się stanem zdrowia księdza.


Ciekawe cczy będzie do niego podjeżdżał na osiołku?


Oczywiście, bazy znaleźć łatwo, są broszurki itd . Polecam też czasem spojrzenie na forum na stronach PTTK...
Gdzieś już na tym forum jest wymiana opinii o schroniskach i bazach,...


Ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji na temat tanich noclegów w Gorcach, okolicach Nidzicy, Łomnicy i Krynicy Zdroju, Leluchowie... Strony PTTK, PTSM czy studenckie bazy namiotowe też milczą na ten temat... może wiecie coś o noclegach w tych miejscowościach?
ema
IMPREZA (POKAZY)
Odbeda sie w szkole w Liceum w Krynicy Zdroju ten filmik co jest na yotube to tak bedzie mniej wiecej:)tylko duzo mediow:)
duzo mediow wiedz mocna promocja dla zoski...Pierwszy raz bedzie chyba zoska w tv na
extreme sports chanel. w tvp1.tvp3 Patio tv i w radiach:)chodzi o to ze jak przyjedziecie bedziemy dawac pokazy ogolem przez 3 h w odstepach tlumaczenie ocb w tym sporcie(konkursy)
RedBull bedzie wiedz bedziemy mieli co do picia...co do plakatu bedzie promujacy treningi ktore prowadze....puzniej shred na tej miejscowce gdzie to prowadze...
Slowacy maja byc takie spotkanie jeszcze odp od reszty z dostane i nie tylko...wiedz dajcie znac
patronaty. generalni Radio Eska,onet.pl
projekt bedzie podobny do poprzednich w malym stopniu :)
pokazy beda w Piatek napewno:) i start gdzies o 10:00/11:00napiszcie czy bedziecie...i czy Logo ma byc na głównym wejsciu na koszulce w projekcie:)
w krynicy zdroju sa kursy weekendowe prowadzone przez Leszka Gize. Niestety na kursy specjalistyczne trzeba dojechac, nie odbywaja sie czesto i tylko gdzieniegdzie. Rowniez sa prowadzone kursy w dlugie weekendy np wielkanoc, majowka, boze cialo czy kursy wakacyjne - jest wtedy sens wybrac sie na drugi kraniec polski.

wydaje sie, ze jesli masz juz sporo nauki formalnej, to powinnas zaczac wprowadzac swoje umiejetnosci w zycie, zaczac wykonywac zabiegi i stopniowo doksztalcac sie w nowych technikach.

Jeśli ktoś zna fajne miejsca na ptaki wokół Krynicy Zdroju to będę wdzięczny

najwazniejsze jest to ze w gorach nie mozna raczej wskazac takich miejsc jak nad np. jeziorami czy morzem, ze jak tam pojedziesz to ptaki beda w gorach mozna nastawic sie na obserwacje czynna (ktora polecam) czyli idziesz w gory i patrzysz sie co leci i co sie odzywa (mozna tez wabic) albo bierna czyli stajesz gdzies na polanie czy nad rzeka i czekasz, i czekasz, i czekasz ...
akurat pasma Jaworzyny nie znam zbyt dobrze ale polecam doline Popradu (im dalej od miejscowosci tym lepiej) oraz gorskie lasy i polany (byle dalej od Jaworzyny i Wierchomli), nad schroniskiem w Wierchomli kiedys widzialem puchacza, w lasach powinny byc sowy, dziecioly i jarzabki (gluszcow juz zdaje sie nie ma chociaz kto wie...), nad polanami jest szansa na orly i orliki, a nad rzeka na pluszcze
aha, w zaleznosci od tego kiedy chcesz jechac w gory na ptaki to wez pod uwage ze okresach wakacyjnych najlepiej wybrac sie o swicie, a w srodku dnia zrobic sobie przerwe kiedy dzika horda turystow przewala sie przez gory chyba ze w terenach nie chronionych to polecam pozwiedzac poza szlakami (byle sie nie zgubic w dole jest zawsze cywilizacja)
ja bym tez bedac w Krynicy zrobil wypad na Slowacje gdzie w odleglosci kilkudziesieciu km moga byc juz jakies rzadsze dla nas gatunki (np. drapiezne)
Jeśli ktoś zna fajne miejsca na ptaki wokół Krynicy Zdroju to będę wdzięczny
W marcu byłam w Krynicy Zdroju w starym domu zdrojowym który nadaje się do remontu , zabiegi spoko, okolica piękna, rozmowa z lekarzem ciężka.
Ja byłam w Polańczyku ("Ela") i w Krynicy Zdroju ("Mielec"). Było całkiem przyzwoicie, ale lekarze chyba nie znali się na diabetologii.
Ja byłam raz w dzieciństwie w Rabce (nie polecam!!!) i 2 razy w Krynicy Zdroju (sanatorium dla dorosłych). Już gdzieś była mowa o sanatoriach, ale wypowiem się jeszcze raz w skrócie Moim zdaniem w Krynicy jeśli chodzi o opiekę lekarską to nie mam zastrzeżeń, jedynie dieta przesadzona rygorem, ale jakoś dało się funkcjonować Tak więc podsumowując było jak najbardziej w porządku.
Ja byłam raz w dzieciństwie w Rabce (nie polecam!!!) i 2 razy w Krynicy Zdroju (sanatorium dla dorosłych). Już gdzieś była mowa o sanatoriach, ale wypowiem się jeszcze raz w skrócie Moim zdaniem w Krynicy jeśli chodzi o opiekę lekarską to nie mam zastrzeżeń, jedynie dieta przesadzona rygorem, ale jakoś dało się funkcjonować Tak więc podsumowując było jak najbardziej w porządku.
włoski szpitalm polowyb tez miałem:)
a gdzie kupic? w kiosku z badziewiem przeróżnym w krynicy zdroju, tuż obok klubu kruk i na przeci dancingu Hawana. z tego co pamietam wybór niezbyt szeroki, ale te najwieksze klasyki byly:)
włoski szpitalm polowyb tez miałem:)
a gdzie kupic? w kiosku z badziewiem przeróżnym w krynicy zdroju, tuż obok klubu kruk i na przeci dancingu Hawana. z tego co pamietam wybór niezbyt szeroki, ale te najwieksze klasyki byly:)
Zależy, której Krynicy. W Krynicy Zdroju, owszem

Grasz w jakieś gry via przeglądarka internetowa?
Zależy, której Krynicy. W Krynicy Zdroju, owszem

Grasz w jakieś gry via przeglądarka internetowa?
Ostatnio usłyszałam historię gościa(kolarza), który wstał wcześnie rano i o 11 tego samego dnia był w Keżmarku na Słowacji a ruszał z Krynicy Zdroju Coś wydało mi się to zbyt naciągane, no ale w końcu to kolarz...

Pobawiłam się w pogromce mitów.
Sprawdzałam, czy dałabym radę dojechać w tym tempie chociażby do Zakopanego z Rzeszowa(około 180 km)
Wczoraj jeździłam na rowerze w pełnym słońcu - około 34 stopni C po asfalcie(tu około 50 stopni C) i 30 km pokonałam w 2 h z postojem 10 minutowym. Po niskich górkach.
Wychodzi że do Zakopenego potrzebowałabym 12h jazdy bez przerwy. Co jest niemożliwe, choćby dlatego że bolał mnie tyłek od siodełka. Dodam, że na codzień nie mam zbyt wiele ruchu.
Jeśli ktoś jest w stanie pojechać szybciej ode mnie to proszę o wpisanie swoich uwag.

Mit obalony Chyba że znacie taki przypadek...
Skoro do Rabki Zdroju dojeżdzają pociągi z Zakopca i Krakowa przez Chabówkę to czemu nie może byc z Tarnowa czy z Krynicy do Nowego Sącza-Miasto pociągu. Przecież to jest praktycznie taki sam duży przystanek jak w Rabce.
U mnie raczej skromnie - jednorazowa jazda w kabinie EN57-1074, wielokrotne bywanie na lokomotywach - ET41, ET21, EU07, Ty2, SM30, SM42. Jazda pociągami do Krynicy od wczesnego dzieciństwa - prawdopodobny powód fascynacji koleją , zatargów ze służbami kolejowymi nie miałem - nie licząc opieprzy od drogowców, mechaników, dróżników etc. Z ciekawostek - to jazda ED72 "na wstecznym" z Piwnicznej do Łomnicy Zdroju , bycie jedynym pasażerem na całej trasie pociągu 70026 - jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę
Jak wiemy od następnego RJ spółka PKP IC uruchamia pociąg EC Bem relacji Warszawa-Budapeszt. Powiem wprost: wg mnie pomysł uruchomienia tego połączenia jest beznadziejny. Zasadnicze pytanie: kto będzie nim jezdzil. Odpowiedź: ludzie którzy jezdzili dotychczas nocnym pospiechem Cracovią. Teoretycznie. W praktyce będzie wygladalo to inaczej- EC będzie dwa razy droższe. Po drugie: pora odjazdu z Wawy (9 rano) jest niekorzystna. Żeby być w Budapeszcie o jakiejś ludzkiej godzinie pociag powinien wyjezdzac wczesniej W EC nie ma ulg ani handlowych ani ustatawowych- uczyni to podróż jednakowo drogą dla wszystkich. Masakra. Co to za EC, pociąg na odcinku Kraków-granica państwa pojedzie ponad 4 godziny

Nowy Sącz zyskuje połączenie z Warszawą tylko kto tym pociągiem pojedzie?

Pociąg jadąc po Kryniczance, będzie miał postoje w Krakowie Plaszowie, Bochni (?), Tarnowie, Nowym Sączu, Piwnicznej Zdroju i Muszynie. Przydałoby sie jakieś skomunikowanie do Krynicy ale możemy o tym najwyżej pomarzyć

Zapraszam do dyskusji na temat tego połączenia? Co o nim sadzicie? Ja wróżę temu pociągowi tak niską frekwencję, jaką PIC w swoich mocigach miedzynardowych jeszcze nie widział

Btw: złe wieści dla Kolejomana- pociąg nie będzie stawał w Stróżach

W piątek kolo szkoły muzycznej w Nowym Sączu została zainstalowana wiata dla pasażerów autobusów w miejsce zdemolowanej piec lat temu. Wykonało ja Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które w ten sposób probuje znalexc zajęcie dla pracowników po redukcjach linii zamiejscowych.

Piec lat temu wandale kompletnie zdemolowali i przewrócili na jezdnie drewniana stylowa konstrukcje przystanku autobusowego przy ulicy Nawojowskiej w Zawadzie. Druga proba zniszczenia jednego z kilku drewnianych wiat na trasie z Nowego Sącza do Krynicy Zdroju, niestety okazała sie skuteczna. W szoku byli nie tylko okoliczni mieszkańcy. Akt wandalizmu dotknął obiekt w jakimś sensie zabytkowy, który wyszedł spod reki znanego sadeckiego architekta Zenona Trzopka. Poza tym zwyczajnie byl miejscem oczekiwania na autobus i schronieniem dla wielu dojeżdżających na zajęcia muzyczne uczniów.

Reszki konstrukcji spoczely w magazynach MPK. Jak twierdzilo kierownictwo spolki na liczne zapytania sadeczan, nie mozna juz bylo z nich zrekonstruowac goralskiego domku. Na miejscu wiaty zabezpieczono jedynie przed dalszym zniszczeniem betonowa podmurowke, na ktorej az do zeszlego piatku przesiadywali pasazerowie.

Przed weekendem MPK postawilo nowa wiate. Nie przypomina ona w niczym tego, co poprzednio stalo, ale jest schludna, estetyczna, podobna do innych stawianych w miescie i w gminach.

- Wiata kosztowała nas jedynie sam materiał, w sumie 2,5 tys. zl - powiedział nam prezes spółki MPK Leopold Cison. - Wykonali ja w calosci i zainstalowali nasi pracownicy. Po tym, jak musieliśmy zejsc z niektórych linii pozamiejskich w sąsiednich gminach powstalo zagrożenie zwolnień ludzi. Postanowilismy temu zaradzic. Bedziemy sami robić przystanki i uzupełniać w miejscach, gdzie ich nie ma, a sa potrzebne. Konstrukcje beda podobne jak ta w Zawadzie, choc tam dostosowalismy sie do juz istniejacego fundamentu. Obawiam sie tylko jednego. By komuś znowu nie przyszło do glowy jej niszczyć.


Przejeżdżałem wczoraj tamtędy i wiata faktycznie jest. Tak jak pisze DP wygląda bardzo elegancko, dobrze, że się za to wzięli.
Jeżeli mowa o POWITANIACH, to proszę wszystkich najbliżej mieszkających Krynicy Zdroju o zgłoszenie sie na moje PW do niedzieli, bo potem będę w Krynicy w sanatorium. Mogła bym was odwiedzić z wielką przyjemnością. Jestem otwarta na wszystkie najbliżej zamieszkałe tam osoby z forum.


Jadziem ...


Wow! Masz pilota! Niech opracowuje trasę do Krynicy Zdroju!
Ale conajmniej połowa grzańca dla WHITEandRED'a zarezerwowana... i to ta dolna!
no i tu sytuacja ode mnie, lekko odmienna od wszystkich pozostałych forumowiczów.
u mnie pierwsze (jak się później okazało) nerwobóle pojawiły sie na przełomie 7-8 klasy szkoły podstawowej - czyli 9 lat temu (!!). wtedy nikt nie bral sobie do głowy ze to moga byc nerwobóle. Pojawiały sie one średnio do 2-3 razy w miesiącu i w zalezności od nasilenia trwały od 1h (w miare lekkie i do zniesienia) do nawet 3-4h (lekkie z mocno wyginajacymi ciało w najgorszych momentach). Zazwyczaj bóle zlokalizowane są w okolicy brzucha i podbrzusza, rzadziej klatka piersiowa/serce. Kiedy bóle nasilały się a częstotliwośc zwiększała się w zawrotnym tempie zdecydowaliśmy sie z rodzicami na leczenie. Pierwsze kontakty w przychodni lekarskiej to standardowe diagnozy, że to na pewno coś z żołądkiem do tego liczne USG, badania krwi itp itd... Wszystko wykazywało norme potem bóle ustawały i o wszystkim zapominano. I tak to trwało niemal co roku, mocniej zaboli pare razy pod rząd - szedłem do lekarza, ta sama diagnoza, te same badania, wyniki OK i tak "w koło macieju". w końcu podczas pobytu w krynicy zdroju gdy bóle nawróciły zdecydowałem sie na konsultacje u gastrologa (ok. 6-7 lat temu) bo skoro to miały byc bóle związane z np. refluksem zołądkowo-jelitowym to może profesjonalne badanie i odpowiedni lekarz bardziej pomoga niż internista. Oczywiscie skierowanie na gastroskopię które... STANDARDOWO nic nie wykazała, ale zalecono mi kontakt z gastrologiem w olsztynie. tam też pani doktor (nie pozdrawiam) wcisneła mi kit ze to jakas bakteria która powoduje te wszystkie dolegliwości. no i tak człowiek sie leczył medykamentami, raz było lepiej raz gorzej i tak bez przerwy. Po kilku latach leczenia (rzecz jasna z przerwami gdy było lepiej:P), człowiek był już troche mądrzejszy i zasugerował ponowne badanie zwane gastroskopią. Oczywiście skierowano mnie na to badanie + rektoskopia i coś tam z prześwietleniem jelita itp... wszystkie badania i cały pobyt w szpitalu wykazało , że... jestem kurczę zdrowy jak ryba. Niestety w miedzy czasie człowiek troche uzależnił sie od leków przeciwbólowych które czasem pomagały przy mocniejszych bólach.

Ale do sedna:) Całkiem przypadkowo, przeglądajac strony WWW trafiłem na jedną poswiecona nerwobólom no i spróbowałem zasugerowac rodzinnemu że to moze nie problemy z przewodem pokarmowym, a moze jednak nerwica... i wtedy olśnienie, że przecież chyba tak. Dlatego w poniedziałek ide na pierwsza wizyte do psychiatry zobaczymy czy to pomoże bo może i w głowa wszystko ok? kto wie...
no i tu sytuacja ode mnie, lekko odmienna od wszystkich pozostałych forumowiczów.
u mnie pierwsze (jak się później okazało) nerwobóle pojawiły sie na przełomie 7-8 klasy szkoły podstawowej - czyli 9 lat temu (!!). wtedy nikt nie bral sobie do głowy ze to moga byc nerwobóle. Pojawiały sie one średnio do 2-3 razy w miesiącu i w zalezności od nasilenia trwały od 1h (w miare lekkie i do zniesienia) do nawet 3-4h (lekkie z mocno wyginajacymi ciało w najgorszych momentach). Zazwyczaj bóle zlokalizowane są w okolicy brzucha i podbrzusza, rzadziej klatka piersiowa/serce. Kiedy bóle nasilały się a częstotliwośc zwiększała się w zawrotnym tempie zdecydowaliśmy sie z rodzicami na leczenie. Pierwsze kontakty w przychodni lekarskiej to standardowe diagnozy, że to na pewno coś z żołądkiem do tego liczne USG, badania krwi itp itd... Wszystko wykazywało norme potem bóle ustawały i o wszystkim zapominano. I tak to trwało niemal co roku, mocniej zaboli pare razy pod rząd - szedłem do lekarza, ta sama diagnoza, te same badania, wyniki OK i tak "w koło macieju". w końcu podczas pobytu w krynicy zdroju gdy bóle nawróciły zdecydowałem sie na konsultacje u gastrologa (ok. 6-7 lat temu) bo skoro to miały byc bóle związane z np. refluksem zołądkowo-jelitowym to może profesjonalne badanie i odpowiedni lekarz bardziej pomoga niż internista. Oczywiscie skierowanie na gastroskopię które... STANDARDOWO nic nie wykazała, ale zalecono mi kontakt z gastrologiem w olsztynie. tam też pani doktor (nie pozdrawiam) wcisneła mi kit ze to jakas bakteria która powoduje te wszystkie dolegliwości. no i tak człowiek sie leczył medykamentami, raz było lepiej raz gorzej i tak bez przerwy. Po kilku latach leczenia (rzecz jasna z przerwami gdy było lepiej:P), człowiek był już troche mądrzejszy i zasugerował ponowne badanie zwane gastroskopią. Oczywiście skierowano mnie na to badanie + rektoskopia i coś tam z prześwietleniem jelita itp... wszystkie badania i cały pobyt w szpitalu wykazało , że... jestem kurczę zdrowy jak ryba. Niestety w miedzy czasie człowiek troche uzależnił sie od leków przeciwbólowych które czasem pomagały przy mocniejszych bólach.

Ale do sedna:) Całkiem przypadkowo, przeglądajac strony WWW trafiłem na jedną poswiecona nerwobólom no i spróbowałem zasugerowac rodzinnemu że to moze nie problemy z przewodem pokarmowym, a moze jednak nerwica... i wtedy olśnienie, że przecież chyba tak. Dlatego w poniedziałek ide na pierwsza wizyte do psychiatry zobaczymy czy to pomoże bo może i w głowa wszystko ok? kto wie...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom