kredytach studenckich
wojtekstoltny

Witam,
Opowiem Wam w skrócie moją przygodę z funduszem inwestycyjnym.
Otóż 3 lata temu wystąpiłem o kredyt studencki. Byłem na 2-gim roku, więc do końca trwania studiów miałem otrzymać łącznie 18000zł. 6000zł zainwestowałem w różne kursy. Resztę postanowiłem zainwestować w fundusz. W tamtym okresie w prasie pojawiało się wiele artykułów o kredytach studenckich i że warto część kredytu wykorzystać, a resztę odkładać (kredyt studencki polega na wypłacaniu transz miesięcznych w wysokości 600zł). Toteż poszedłem do Commercial Union w celu utworzenia takiego funduszu. W październiku 2006 roku podpisałem umowę na 3 lata i zobowiązałem się wpłacać co miesiąc 400zł na ów fundusz. Resztę z transzy, czyli 200zł, wpłacałem na osobne konto, z którego po ukończeniu w tym roku studiów, pobieram 400zł aby pokryć kolejne wpłaty na fundusz (kredyt studencki zakończył się w czerwcu 2008r).

Celem moim było zainwestowanie 12000zł tak, by móc wyjść choć trochę "na plus" w październiku 2009, kiedy to skończę wpłacać środki na fundusz. Niestety, do tej pory wpłaciłem 10000zł, a mój portfel opiewa na sumę nieco ponad 5000zł. Rozumiem, że jest kryzys finansowy, giełda stoi słabo, więc moje jednostki tracą na wartości. Wiem też, że taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Ale nie mogę mieć pewności, że do października 2009 roku wartość mojego portfela wzrośnie przynajmniej do kwoty, którą wpłaciłem. W tym momencie nie myślę już o zyskaniu czegokolwiek "na plus". Nie jestem krezusem finansowym i fundusz inwestycyjny miał być dla mnie ułatwieniem przy spłacie kredytu studenckiego (który muszę zacząć spłacać w dwa lata po zakończeniu studiów, czyli od października 2010r).

Bardzo proszę o poradę, co mam w tym momencie zrobić.
Czy mam dalej wpłacać pieniądze na fundusz przez kolejny rok i liczyć na poprawę sytuacji (bo być może niepotrzebnie panikuję).
Czy mam jakąś inną ścieżkę wyboru (jeśli tak, to jaką?).
Na 99,9% nie wycofam w najbliższym czasie tych pieniędzy co mam, gdyż byłoby to głupim posunięciem (w moim przekonaniu).

Bardzo proszę kogokolwiek, kto ma pojęcie o finansach, by doradził mi co powinienem zrobić.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał
Witam,
Opowiem Wam w skrócie moją przygodę z funduszem inwestycyjnym.
Otóż 3 lata temu wystąpiłem o kredyt studencki. Byłem na 2-gim roku, więc do końca trwania studiów miałem otrzymać łącznie 18000zł. 6000zł zainwestowałem w różne kursy. Resztę postanowiłem zainwestować w fundusz. W tamtym okresie w prasie pojawiało się wiele artykułów o kredytach studenckich i że warto część kredytu wykorzystać, a resztę odkładać (kredyt studencki polega na wypłacaniu transz miesięcznych w wysokości 600zł). Toteż poszedłem do Commercial Union w celu utworzenia takiego funduszu. W październiku 2006 roku podpisałem umowę na 3 lata i zobowiązałem się wpłacać co miesiąc 400zł na ów fundusz. Resztę z transzy, czyli 200zł, wpłacałem na osobne konto, z którego po ukończeniu w tym roku studiów, pobieram 400zł aby pokryć kolejne wpłaty na fundusz (kredyt studencki zakończył się w czerwcu 2008r).

Celem moim było zainwestowanie 12000zł tak, by móc wyjść choć trochę "na plus" w październiku 2009, kiedy to skończę wpłacać środki na fundusz. Niestety, do tej pory wpłaciłem 10000zł, a mój portfel opiewa na sumę nieco ponad 5000zł. Rozumiem, że jest kryzys finansowy, giełda stoi słabo, więc moje jednostki tracą na wartości. Wiem też, że taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie. Ale nie mogę mieć pewności, że do października 2009 roku wartość mojego portfela wzrośnie przynajmniej do kwoty, którą wpłaciłem. W tym momencie nie myślę już o zyskaniu czegokolwiek "na plus". Nie jestem krezusem finansowym i fundusz inwestycyjny miał być dla mnie ułatwieniem przy spłacie kredytu studenckiego (który muszę zacząć spłacać w dwa lata po zakończeniu studiów, czyli od października 2010r).

Bardzo proszę o poradę, co mam w tym momencie zrobić.
Czy mam dalej wpłacać pieniądze na fundusz przez kolejny rok i liczyć na poprawę sytuacji (bo być może niepotrzebnie panikuję).
Czy mam jakąś inną ścieżkę wyboru (jeśli tak, to jaką?).
Na 99,9% nie wycofam w najbliższym czasie tych pieniędzy co mam, gdyż byłoby to głupim posunięciem (w moim przekonaniu).

Bardzo proszę kogokolwiek, kto ma pojęcie o finansach, by doradził mi co powinienem zrobić.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał
a ja jeszcze m iałbym parę pytań po za tematem...
otóż czy wiecie coś o kredytach studenckich, gdzie najlepiej i wogóle?
a obiady? gdzie są dobre i w miarę tanie?

1) Prywatyzacja wszystkich galezi gospodarki - gornictwo, hutnictwo, koleje, banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, rafinerie i co tam jeszcze jest.
2) Calkowita reforma systemu zapomog socjalnych.
Najchetniej zlikwidowalbym calkowicie zapomogi socjalne, slawne juz becikowe i inne. W zamian za to proponuje, aby panstwo w sytuacjach kryzysowych moglo dofinansowywac fundacje.

3) Likiwidacja NFZu.
Niech ubezpieczenia zdrowotne beda prywatne. Kazdy ubezpiecza sie tam gdzie go stac. W tej chwili na skladki do nfzu placone sa horendalne kwoty, a jak czlowiek chce skorzystac z uslug lekarza to i tak musi isc prywatnie.

4) Likiwdacja ZUSu i obowiazkowcyh funduszy emerytalnych.
Niech kazdy odklada sobie na emerytura tak jak mu sie podoba. Kto chce niech wplaca na fundusze emerytalne, kto chce niech gra na gieldzie itd.
5) Calkowita reforma syst

6) Wprowadzenie przepisow, ktore beda w jak najmniejszym stopniu ogranczoac ludzka wolnosc. Tzn likiwdacja tych wszystkich durnych ustaw o wychowaniu w trzezwosci itp.
7) Likiwidacja bezplatnego szkolnictwa. Czesciowa do konca liceum, a calkowita na studiach. Przy jednoczesnym wporwadzeniu systemu stypendialnego oraz latwodostepnych kredytach studenckich (na wzor USA).
chyba za dużo filmów widzałeś na ten temat. szkolnictwo w USA kuleje, można powiedzieć ze już ma połamane nogi. szkoły państwowe sprawdziły sie nie tylko w polsce, a również w krajach bardziej rozwiniętych. system szkół płatnych działa w polsce na razie na zasadzie PŁACE-ŻĄDAM, a chyba nie o to chodzi. po co studiować ? aby zdobyć dyplom ? na świebodzkim sprzedają, jak policzysz wychodzi na to iż nawet roku nie opłaca sie spędzić rok na uczelni, nie mówiąc już o magisterce czy doktorze. w państwie tak skorumpowanym jak 3RP nie można mówić o sprawnym systemie szkolnictwa prywatnego ( szkoły płatne to szkoły prywatne, samowystarczalne ). dodatkowo wielu uzdolnionych ludzi nie stać byłoby na studiowanie. mówisz o systemie styp, ale stypy naukowe byłyby podstawą, tylko powiedz jak takie uzdolnione dziecko ma wydać około 5-10 tyś zł na poczatek, skoro pochodzi z biednej rodziny ? sorrki ale we wrocławiu żyje sie "tanio" studentom mieszkającym tam na stałe, a wręcz przeciwnie dla studentów którzy mieszkają gdzieś dalej. mieszkanie najtańsze to jak narazie akademiki, ale to koszt 300 zł miesiecznie ( w praktyce) do tego dolicz jedzenie ( najtaniej 300 zł miesiecznie )
przejazdy do domu ( raz w miesiącu koszt około 50 zł w sumie)
bilety MPK, bo zazwyczaj mieszkania tańsze są zdala od uczelnie to kolejnie 30 zł
dotego doliczam 20 zł na jakiś mały wypad ze znajomymi.
otrzymujemy 700 zł miesiecznie, nie licząc odzieży, obuwia, pomocy naukowych. Studiowanie wbrew pozorom nie jest bezpłatne. Doliczając do wymienionej sumy potrzeby niższych rzędów, np: łącze intenetowe, telefon, własnie owe pomoce naukowe, wiele godzin przed komputerem, druki, ksera, ze o odrobinie kultury nie wspomnę, to życie takiego wynędzniałego studenta ( nie da sie zaspokoić wszystkich potrzeb żywieniowych oryganizmu gotując dla jednej osoby za około 5 zł, pozostała kwota to śniadanie i kolacja). Kwota w skali roku akademickiego ( zakładając ze nei ma poprawek) to około 8-10 tyś zł, z czego stypa socjalna to około 1500-2000 zł. brawo, chyba jedak nie bedzie studentem

pozdro, sorrki jeśli coś namieszałem, ale jestem troszkę zmęczony po dniu pracy
Oczywiscie, ze studia stacjonarne, jak i kazdy inny rodzaj studiow powinny byc w pelni platne przez studentow, a nie oplacane przez panstwo. Jasne, ze nie mozna zrobic tego od razu i w sytuacji w ktorej sie teraz znajdujemy. Trzeba by calkowicie zreformowac panstwo w strone co najmniej USA (mi marzyloby sie jeszcze wiekszy liberalizm, ale na poczatek wystraczy).
Moja wizja panstwa wyglada w nastepujacy sposob:
1) Prywatyzacja wszystkich galezi gospodarki - gornictwo, hutnictwo, koleje, banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, rafinerie i co tam jeszcze jest.
Dzieki temu eliminujemy bezsensowane dotacje, ktore i tak sa marnowe. Przestajemy byc takze zakladnikami gornikow, ktorzy potrafia w tym kraju sobie wszystko wywalczyc.
2) Calkowita reforma systemu zapomog socjalnych.
Najchetniej zlikwidowalbym calkowicie zapomogi socjalne, slawne juz becikowe i inne. W zamian za to proponuje, aby panstwo w sytuacjach kryzysowych moglo dofinansowywac fundacje.
3) Likiwidacja NFZu.
Niech ubezpieczenia zdrowotne beda prywatne. Kazdy ubezpiecza sie tam gdzie go stac. W tej chwili na skladki do nfzu placone sa horendalne kwoty, a jak czlowiek chce skorzystac z uslug lekarza to i tak musi isc prywatnie.
4) Likiwdacja ZUSu i obowiazkowcyh funduszy emerytalnych.
Niech kazdy odklada sobie na emerytura tak jak mu sie podoba. Kto chce niech wplaca na fundusze emerytalne, kto chce niech gra na gieldzie itd.
5) Calkowita reforma systemu podatkowego.
Wprowadzenie niskiego podatku liniowego. Likwidacja akcyzy, koncesji, podatku od zyskow kapitalowych itd.
6) Wprowadzenie przepisow, ktore beda w jak najmniejszym stopniu ogranczoac ludzka wolnosc. Tzn likiwdacja tych wszystkich durnych ustaw o wychowaniu w trzezwosci itp.
7) Likiwidacja bezplatnego szkolnictwa. Czesciowa do konca liceum, a calkowita na studiach. Przy jednoczesnym wporwadzeniu systemu stypendialnego oraz latwodostepnych kredytach studenckich (na wzor USA).
Dzieci w ieku szkolnym dostaja bony edukacyjne, ktore moga wykorzystac w dowolnej szkole (takze w prywatnych).

Tak powinna wygladac Polska. Kazdy jest odpowiedzialny za siebie i kazdy sam siebie finansuje. Gornicy nie krzycza o emerytury, kolejarze o dodatkowe kursy, a studenci o bezplatne studia. Jest to system najsprawiedliwszy oparty jedynie na dwoch haslach: wlasnosc i wolnosc.
Pod naszym dziekanatem ladnie wisi karteczka o kredytach studenckich..... Kiedys gdzies przewinelo mi sie przez uszy, ze bardzo nisko oprocentowane one sa...... Gdzie moge o tym troche wiecej poczytac?
Pod naszym dziekanatem ladnie wisi karteczka o kredytach studenckich..... Kiedys gdzies przewinelo mi sie przez uszy, ze bardzo nisko oprocentowane one sa...... Gdzie moge o tym troche wiecej poczytac?
dzięki a co wiecie o kredytach studenckich, mozecie dac jakies wskazówki...
Niebawem ruszymy z akcją informacyjną o kredytach studenckich. Wiadomo już ze bedzie spotkanie w tym celu oraz zawisną plakaty informacyjne oraz pojawią sie ulotki. Akcja bedzie propagowana na terenie wiekszosci uczelni Bielska.

wiecej szczegółów juz wkrótce


Zgodnie z nowelizacją wysokość miesięcznej raty pożyczki lub kredytu pozostaje bez zmian i w roku akademickim 2008/2009 będzie wynosić 600 zł.

Zgodnie z ustawą o pożyczkach i kredytach studenckich (Dz.U. z 1998 r. Nr 108, poz. 658 ze zm.) pożyczkę z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich ulokowanego w Banku Gospodarstwa Krajowego mają prawo otrzymać studenci uczelni, słuchacze i studenci Akademii Obrony Narodowej, Wojskowej Akademii Technicznej im. J. Dąbrowskiego, Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte, słuchacze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej będący osobami cywilnymi oraz uczestnicy studiów doktoranckich.

Pierwszeństwo w otrzymaniu pożyczki studenckiej mają studenci o niskich dochodach na osobę w rodzinie. Kolejnym kryterium jest wiek – studia należy rozpocząć przez ukończeniem 25 roku życia.

Pożyczka lub kredyt udzielane są na okres studiów, spłata rozpoczyna się nie później niż po upływie 2 lat od zakończenia studiów i trwa nie dłużej niż dwukrotność okresu pobierania. Student może ubiegać się o częściowe lub całkowite umorzenie pożyczki czy kredytu. Podstawę do umorzenia zawiera art. 10 przytaczanej ustawy.

Termin złożenia wniosków mija 15 listopada 2008 r. Wnioski kieruje się do Banku Gospodarstwa Krajowego lub banków komercyjnych, które mają zawartą umowę z BGK.


kosmetyczne zmiany ale już kasa się kończy skoro jest już wyższa poprzeczka


Zgodnie z nowelizacją wysokość miesięcznej raty pożyczki lub kredytu pozostaje bez zmian i w roku akademickim 2008/2009 będzie wynosić 600 zł.

Zgodnie z ustawą o pożyczkach i kredytach studenckich (Dz.U. z 1998 r. Nr 108, poz. 658 ze zm.) pożyczkę z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich ulokowanego w Banku Gospodarstwa Krajowego mają prawo otrzymać studenci uczelni, słuchacze i studenci Akademii Obrony Narodowej, Wojskowej Akademii Technicznej im. J. Dąbrowskiego, Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte, słuchacze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej będący osobami cywilnymi oraz uczestnicy studiów doktoranckich.

Pierwszeństwo w otrzymaniu pożyczki studenckiej mają studenci o niskich dochodach na osobę w rodzinie. Kolejnym kryterium jest wiek – studia należy rozpocząć przez ukończeniem 25 roku życia.

Pożyczka lub kredyt udzielane są na okres studiów, spłata rozpoczyna się nie później niż po upływie 2 lat od zakończenia studiów i trwa nie dłużej niż dwukrotność okresu pobierania. Student może ubiegać się o częściowe lub całkowite umorzenie pożyczki czy kredytu. Podstawę do umorzenia zawiera art. 10 przytaczanej ustawy.

Termin złożenia wniosków mija 15 listopada 2008 r. Wnioski kieruje się do Banku Gospodarstwa Krajowego lub banków komercyjnych, które mają zawartą umowę z BGK.


kosmetyczne zmiany ale już kasa się kończy skoro jest już wyższa poprzeczka

A ja zajzałem panie dakko i musi mi pan racje przyznac Gratuluję dociekliwości i biję się w pierś . Jak zauważyliście jest to uchwała sprzed 4 lat, więc mogła ujść pamięci. Ale chodziło o kwotę. W tamtym czasie - listpad 2002 roku było to około 1000 zł. i tego jestem pewien. Pisząc poprzedni post nie miałem pojęcia o przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw. W tej chwili "Na podstawie art.7 ust.1 ustawy z dnia 17 lipca 1998 r. o pożyczkach i kredytach studenckich (Dz. U. Nr 108, poz. 685, z późn. zm.[1]) ogłasza się, iż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale 2006 r. wyniosło 2613,38 zł." No to 50% daje nieco ponad 1300. Więc kwota 1900, którą podałeś jest i tak z sufitu.
Ale chyba w kampanii nie chodzi o dietę przewodniczącego, bo ktokolwiek by nim nie był będzie ją brał chyba, że rada zadecyduje inaczej.
No i dowodzi to jeszcze jednej cechy mojego charakteru. Nie wiem, czy zaleta to, czy wada, a może zależnie od okoliczności. Nie znoszę zaglądać ludziom do portfeli. Mierzi mnie to.
Uwaga na pierwszej stronie naszego serwisu znajdziecie pierwsze artykuły o kredytach studenckich oraz kontach studenckich !!!
W ustawie o pożyczkach i kredytach studenckich nie ma punktu odnoszącego się do zakazu pobierania prowizji.(http://www.eti.pg.gda.pl/akty_prawne/Pozyczki.pdf). Mogłoby to być zapisane w umowie konkretnego banku z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, dotyczącej zakwalifikowanie na listę podmiotów mogących udzielać kredyty studenckie. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, prowizja jest od wielu lat i nikt jej do tej pory nie podważył. Niestety ustawa, mimo że pisana w dobrych intencjach nie jest idealna. A ciężko winić banki, za to że chcą zarobić?
Wiecie co,to zaczyna już być irytujące.Mam wrażenie,że większej kpiny studentów ubiegających się o KS robić już nie można,oddalając w nieskończoność to całe ustalenie progu dochodowego.Ja rozumiem,że to i tamto,że wymiana ekipy rządowej, w ślad za tym przetasowania personalne,zmiany organizacyjne,prześwietlenie starych procedur,przyjęcie i okrzępnięcie nowych, czy wewnętrzny audyt, ale ile to może trwać. Czy ludzie napędzający machinę biurokratyczną w MEN naprawdę nie zdają sobie sprawy z przeciętnej sytuacji finansowej polskiego studenta,której miernikiem nie jest jedynie próg dochodowy.
A może wychodzą z założenia,że skoro co roku idzie on w górę,co oznacza, w ich mniemaniu, wzrost stopy życiowej, to już jak najszybsze jego ustalenie nie ma fundamentalnego znaczenia.Skoro student ubiega się o kredyt,to musi mieć solidne poręczenie,którego udzielają, a jakże,najczęściej rodzice.Stąd prosty wniosek,że student może sobie poczekać,bo przecież pomogą mu rodzice.A co z tymi którzy są zdani tylko na siebie?Dla których, poza własną pracą podczas studiów czy stypendiami, ten kredyt to często jedyny filar skromnych dochodów?
Jestem studentem prawa i czasami wstyd mi za ludzi tworzących i stosujących prawo na szczeblu władzy w naszym kraju.Moim zdaniem w ustawie o kredycie studenckim powinien znaleźć się zapis ustalający definitywyny termin na ustalenie progu,co wyłączyłoby możliwość zwłoki.
Tak sobie głośno myślę: może pewnym rozwiązaniem byłaby nowelizacja ustawy o kredytach studenckich, która określałaby ostateczny termin ustalenia tego nieszczęsnego progu dochodowego,powiedzmy do końca października br.Sądzę,że warto podjąć taką inicjatywę w środowisku studenckim,zawiązać komitet i spróbować zebrać te 100 tys. (trochę dużo) podpisów.
Na mojej stronie w aktach prawnych można to znaleźć.
I tak:

USTAWA
z dnia 17 lipca 1998 r.
o pożyczkach i kredytach studenckich

Art. 6.
1. Pożyczki studenckie i kredyty studenckie mogą otrzymać studenci, którzy są obywatelami polskimi, z zastrzeżeniem ust. 3, i rozpoczęli studia przed ukończeniem 25 roku życia.

Jednak równocześnie jest zaznaczone, iż obowiązuje rozporządzenie ministra, które decyduje o szczegółowych zasadach - rozporządzenia się zmieniają, najbardziej aktualne (też dostępne na mojej stronie) jest pod tym linkiem;

patrz na stronie pierwszej par. 2 pkt. 3 - wczytaj się w te akty prawne.

Nie jestem prawnikiem, ani bankowcem, jednak wg mnie powinnaś KS dostać. Spełniasz dwa podstawowe warunki:
1. rozpoczęłaś studia przed 25 rokiem życia i możesz to udokumentować zapewne.
2. nie złożyłaś egzaminu dyplomowego, czyli nie masz ukończonych innych studiów.

W tak ekstremalnej sytuacji
Zadzwoń do BGK. Tam są najbardziej kompetentni ludzie w Polsce od KS:
Bank Gospodarstwa Krajowego
Departament Wspierania Przedsiębiorczości
00-955 Warszawa
Al. Jerozolimskie 7
tel. (0-22) 522 91 75, 522 91 74
fax (0-22) 583 82 77
albo napisz do nich maila, bo mamy jeszcze trochę czasu do 15 listopada

opisz swoją sytuację...

No i głowa do góry - powinno być dobrze!
Napisz też coś więcej w tym temacie jak czegoś się dowiesz.
Można powiedzieć
"Nie Ty pierwszy i nie Ty ostatni"
wystarczy poczytać to forum, aby wiedzieć, że pracownicy banków niewiele wiedzą nt. Kredytu Studenckiego, chociaż są osoby świetnie znające ten produkt - patrz na naszym forum goga.

USTAWA
o pożyczkach i kredytach studenckich
Art. 6.
1. Pożyczki studenckie i kredyty studenckie mogą otrzymać studenci, którzy są obywatelami polskimi, z zastrzeżeniem ust. 3, i rozpoczęli studia przed ukończeniem 25 roku życia.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom