kredyt mieszkaniowy
wojtekstoltny

Witam,
Bardzo interesuję się kredytem mieszkaniowym na kwotę ok.80000 - 100000zł.Chciałbym jednak dodać,iż posiadam inne kredyty,w których wspólne zadłużenie wynosi ok. 50000zł.Mam problemy w ich terminowych spłatach-raty już mnie przerastają.Chciałbym wiedzieć,czy jest wyjście z takiej beznadziejnej sytuacji,bowiem chciałbym spłacić wszystkie moje zadłużenia jednorazowo i jednocześnie wziąć kredyt mieszkaniowy? - i wszystko razem spłacać jako jeden kredyt lub też w innej postaci.Bardzo Proszę o odpowiedź porade
Pozdrawiam
Witam!
Mam taki problem: figuruję w BIK'u, ponieważ ktoś kiedyś (jakieś 3 lat temu) "dziabnął moje dokumenty. Kradzież zgłosiłem oczywiście, tyle że parę lat temu wyrzuciłem kwit owo zdarzenie poświadczający. Dzisiaj staram się o kredyt mieszkaniowy i... No właśnie. Bank odmawia udzielenia kredytu. Na nic wyjaśnienia i prośby. Wie ktoś jak wybrnąć z sytuacji? Może ktoś już się w takiej znalazł?

Witam,

Jestem zainteresowany zakupem używanego (3 - 4 letnie) auta o wartości około 35 tys. Interesuje mnie kredyt 5 letni, bez wpłaty własnej lub wpłata 10% wartości. Umowa o pracę na czas określony, do lipca 2009 - 1800 netto. Do tego umowa zlecenie (ten sam pracodawca) - około 1200 netto. Zarobki żony na poziomie 2700 netto, umowa o pracę na czas nieokreślony. Jeśli ma to znaczenie - spłacamy terminowo od dwóch lat kredyt mieszkaniowy.

1. Czy mamy szansę na kredyt, ewentualnie ja sam?
2. Jak wyglądać będzie miesięczna rata?
3. W naszym wypadku lepszym rozwiązaniem będzie kredyt samochodowy czy gotówkowy?

Z góry dziękuję za pomoc ...
Witam

Pisze w związku z zapytaniem o kredyt mieszkaniowy.Oboje z mezem pracujemy zagranica.Ja mam kontrakt na czas nieokreslony,maz jest na samo zatrudnieniu.Mamy oboje miesiecznie dochodu ok.9000zl.Dwie osoby na utrzymaniu,brak innych kredytow.Chcialabym sie dowiedziec jaka by wynosila rata kredytu na kwote 150tys,lub 200tys.zl,zarowno dla CHF jak i PL.Wklad wlasny ok.30tys
Moje drugie pytanie brzmi.Czy posiadanie kart kredytowych w banku zagranica obniza zdolnosc kredytowa na kredyt mieszkaniowy w Polsce??Dodam,ze karty sa systematycznie splacane,bez zadnych zaległości.Ich limity to jednej 6000tys GBP(wykorzystane 4tys),druga 5tysGBP(wykorzyst.4tys).Czekam na oferty z kilku banków.pozdrawiam
Zaciągnąłeś kredyt mieszkaniowy w danym banku ?
Jesteś niezadowolony z współpracy, obsługi, warunków, szybkości wypłat itp.?
A może na odwrót całą procedura kredytowa przebiegała sprawnie i fachowo?
Opisz swoje doświadczenia kredytowe z danym bankiem, tak by mogli się o tym dowiedzieć inni.

Aby to zrobić, znajdź wątek poświęcony danemu bankowi poniżej, kliknij w link i zamieść własną opinie o kredycie hipotecznym:

Bank BGK
Bank BGŻ
Bank BPH
Bank Ochrony Środowiska
Bank Zachodni WBK
Deutsche Bank
DomBank Bank
Dominet Bank
Euro Bank
Fortis Bank
Getin Bank
GE Money Bank
ING Bank Śląski
Kredyt Bank
Lukas Bank
mBank
Millenium Bank
MultiBank
Nordea Bank
Pekao SA
PKOBP
PolBank
Raiffaisen Bank
Santander Consumer Bank


UWAGA:

1. W każdej swojej wiadomości staraj się podawać jak najwięcej szczegółów odnośnie opisywanego kredytu (plusy i minusy) - zaoszczędzi to zbędnych pytań.
2. Wypowiedzi powinny być obszerne i merytoryczne (co dokładnie Ci się podoba lub nie podoba).
1. Opinie o kredytach hipotecznych wolno zamieszczać jedynie w powyższych wątkach na forum Opinie o kredytach mieszkaniowych
Informacja dla wszystkich, którzy zadają pytanie typu: "Który kredyt mieszkaniowy jest najlepszy? Jaki bank ma najkorzystniejszą ofertę?"

Otóż nie ma jednoznacznej odpowiedzi gdyż, każdy kredytobiorca jest na ogół w innej sytuacji finansowej. Najwięcej zależy od Twojej zdolności kredytowej tj. czy Twoje dochody jako osoby wnioskującej o kredyt są wystarczające, by pokryć koszty związane z utrzymaniem osób pozostających na Twoim utrzymaniu oraz regularną spłatę raty kredytu i innych ewentualnych zobowiązań. Inne istotne rzeczy to np. wysokość wkładu własnego (czyli ile jesteś w stanie wyłożyć z własnych już posiadanych środków na zakup danej nieruchomości), długość okresu kredytowania, na jakiej formie zatrudnienia jesteś itp.

By wybrać odpowiedni kredyt można najpierw skorzystać z narzędzia: Porównanie kredytów hipotecznych i porównać kredyty hipoteczne poszczególnych banków (porównanie obejmuje: opłaty, prowizje, oprocentowanie kredytów w pln i walutach obcych, cel kredytowania, zabezpieczenia, wkład własny itp.)

Następnie najlepiej wypełnić wnioski do doradców kredytowych interesujących Ciebie banków zajmujących się kredytowaniem nieruchomości. Złożenie takiego wniosku nie wymaga jakichkolwiek zobowiązań. Natomiast doradcy kredytowi banków oddzwonią w dogodnym dla Ciebie terminie, wyliczą Ci zdolność kredytową, przedstawią Ci symulację spłat rat kredytu - oczywiście wszystko bezpłatnie.

Poniżej zostały zebrane linki do formularzy kontaktowych z doradcami kredytowymi czołowych banków zajmujących się kredytowaniem nieruchomości:


Bank Millennium: Kontakt z doradcą | Oferta Millenium | Kalkulator kredytowy

mBank: Kontakt z doradcą | Oferta mBank

DomBank: Kontakt z doradcą | Oferta DomBank

Bank Zachodni WBK: Kontakt z doradcą | Oferta Bank Zachodni WBK

Santander Consumer Bank: Kontakt z doradcą | Oferta Santander Consumer

Deutsche Bank PBC: Kontakt z doradcą | Oferta Deutsche Bank

MultiBank: Kontakt z doradcą | Oferta MultiBank

PKO BP: Kontakt z doradcą | Oferta PKO BP

Fortis Bank: Kontakt z doradcą | Oferta Fortis Bank


Dzieki analizie otrzymanych informacji od doradców z pewnością uda Ci się wybrać najkorzystniejszy kredyt mieszkaniowy dostosowany do Twojej sytuacji finansowej.

Jeśli pracujesz za granicą, wyślij wniosek do banków, które przygotowały ofertę dla osób osiągających dochody za granicą. Rozważ przede wszystkim oferty: Fortis Bank, mBank i MultiBank.

Jeśli nie masz czasu i chcesz się szybko dowiedzieć, jaki bank ma najlepszą ofertę dostosowaną do Twojej sytuacji finansowej skorzystaj z pomocy niezależnych doradców.

Doradca kredytowy Open Finance:
# Przeanalizuje Twoją sytuację finansową
# Sprawdzi wysokość dostępnego dla Ciebie kredytu
# Dopasuje najkorzystniejszą walutę, czas spłaty i wysokość raty
# Pomoże pozałatwiać wszystkie formalności

Umów sie z doradcą kredytowym Open Finance

Pamiętaj spotkanie z doradcą kredytowym jest zupełnie bezpłatne i do niczego Ciebie nie zobowiązuje.
Czy warto wziąć kredyt mieszkaniowy w Polbanku ? Przeczytaj zdania i opinie o PolBank innych kredytobiorców i zdecyduj sam.

Zaciągnąłeś kredyt hipoteczny w PolBank? Opisz swoje doświadczenia kredytowe.
Czy warto wziąć kredyt mieszkaniowy w PKOBP ? Przeczytaj zdania i opinie o PKO BP innych kredytobiorców i zdecyduj sam.

Zaciągnąłeś kredyt hipoteczny w PKO BP? Opisz swoje doświadczenia kredytowe.
Kto tak naprawde ma szanse na kredyt mieszkaniowy? Czy moze o nim w ogole myslec samotna mloda osoba zarbiajaca okolo 3000 zl netto?

samo posiadanie karty kredytowej nie oznacza ze trzeba z niej korzystac
Racja nie trzeba korzystać ale samo jej posiadanie niczego nie daje
Żadnej wiarygodnosci,płynności i zdolonści kredytowej
Jeśli nie korzystasz z niej to nie budujesz historiii kredytowej.
A w tym wypadku wogóle Ccard nie jest mi do niczego potrzebna,bo tylko by leżała i kusiła
Żeby budować historię kredytową należy korzystać z Ccard,spłacać ją regularnie w terminie ,po jakimś czasie zwiększaja Ci limit i to jest Credit History.
Posiadanie jej dla samego posiadania i nie korzystania nie ma wpływu na późniejsze decyzje np.o udzieleniu mortgage
Ja jestem szczęśliwą jej nieposiadaczką,bo osobiście nie lubię mieć długów i żyć na kredyt-jeden na całe życie i tak mi wystarczy-mieszkaniowy
Choć i jego wolałabym nie mieć no ale bogatą Angielską Królową to ja nie jestem- a szkoda
Z chęcią poczytam o tym kredycie ,bo właśnie wczoraj miałam rozmowę z mortgage advisorem i wiem,że 10 % depozytu teraz to akceptuje tylko kilka lenderów a reszta wymaga od 20- 30 % czyli dużo.
Ja właśnie staram się o kupno domu.
Mało tego z kredytami teraz jest bardzo ciężko i nikt nie chce ich udzielać pod zastaw depozytu,bo jak twierdzą banki wszyscy tracą zdolność kredytową i wiarygodność,każdy w każdej chwili pracę może starcić i oni nie ryzykują strat.
Minimalna rata za kredyt za dom za ok.80,000 (czyli żadna rewelacja a w Londynie to nic za to się nie kupi) to teraz 560 Pound z insurance'm i wiem ,że Ci co mają dom z Council obecnie to mogą o mortgage zapomnieć dlaczego...
a więc w banku wyjaśniono Nam tak "jeśli nie stać Pana/Panią na rent u prywatnego wynajemcy gdzie rent zazwyczaj wacha się w garnicach 450-550 i mieszka Pan/Pani na mieszkaniu socjalnym z zaniżonym mocno czynszem to w jaki sposób zamierza Pan/Pani spałcać raty kredytu ,które są dużo wyższe niż rent Councilowski? "
Więc wszystko ma swoje plusy i minusy.
Oprocentowanie na kredyt przez pierwsze pięć lat jest 7,4 % co zanczy dużo a tym samym raty są wysokie a do tego jeśli mamy mały depozyt to raty nie spadają poniżej 550 Pound
Wiem,że kiedyś możliwe było wzięcie pożyczki z banku na depozyt mieszkaniowy ale teraz w obliczu recesji nikt nie chce ich udzielać :spłata raty za depozyt+spłata raty za mortgage+obowiązkowy insurance to bardzo dużo i banki nikomu nie ufają
Więc z chęcią poczytam gdzie takowe udzielają ,bo mam inne informacje niestety.
Podaj proszę link .
Dziękuję.
My jesteśmy szczęśliwymi nie posiadaczami CCard
Nie mamy,nie chcemy mieć i nigdy nie będziemy się o nią starać.
Wystarczy Nam jeden kredyt na całe życie-...mieszkaniowy
nic takiego nie znalazlam w internecie jedyne co znalazlam to to, ze te 20% to jak ktos ma swoje mieszkanie i to chodzi o kredyt mieszkaniowy
Witam!
Zanim wybierzesz kredyt mieszkaniowy poczytaj na ten temat w Internecie. Porównaj oferty różnych banków. Osobiście polecam portal . Znalazłem tam nie tylko sporo wartościowych informacji, ale także kilka ofert kredytowych (chyba aż 8 ofert).

Powodzenia!
Na zapaści w budownictwie można zyskać

Agnieszka Zielińska 21.10.2008 10:56

Kryzys ekonomiczny i rynek mieszkaniowy. Rysują się czarne scenariusze, ale i — o dziwo! — szanse dla pewnej grupy deweloperów i klientów.

Co czeka firmy budowlane i deweloperskie? Kogo będzie stać na zakup mieszkania? Kto najmocniej odczuje skutki wyhamowania koniunktury i zmiany polityki kredytowej banków? Oto kilka syntetycznych prognoz opartych na analizach i eksperckiej znajomości rynku.

Kiedy przyjdzie odbicie

Nie dojdzie do zamrożenia wszystkich inwestycji. Dlaczego? Przygotowanie projektu deweloperskiego w Polsce trwa średnio 1,5 roku. To oznacza, że przedsięwzięcia, które dziś są w fazie projektowania, pozwolenie na budowę zyskają dopiero w 2009 r.

Zanim rozpocznie się budowa, miną kolejne miesiące. Przygotowywane obecnie projekty mieszkaniowe trafią do sprzedaży najwcześniej w 2010 r., czyli wtedy, gdy zdaniem większości ekspertów, kryzys się już zakończy.

Mieszkania, które dziś oferują deweloperzy, do tego czasu znajdą nabywców i nie będzie co kupować. Niska podaż i niezaspokojony popyt (w Polsce brakuje blisko 1, 5 miliona mieszkań) znów będzie silnym bodźcem wzrostu cen.

Wniosek? Rynek będzie inny, normalniejszy i bardziej przewidywalny. Ceny nie będą się wspinać w tak zawrotnym tempie jak dwa lata temu i nawet gdy sprzedaż znów zacznie rosnąć, powtórka z szaleństwa cenowego z 2006 roku nam nie grozi.

Kto ucierpi najbardziej

Słabsi finansowo deweloperzy będą mieli kłopoty, niektórzy zbankrutują. Źle przygotowane i gorzej zlokalizowane projekty nie będą miały szans na osiągnięcie satysfakcjonującej ceny.
Do spektakularnych upadłości dojdzie już na przełomie tego i przyszłego roku.
W praktyce wyglądać to będzie mniej więcej tak: deweloper dostanie od banku coś w rodzaju ultimatum: jeżeli w określonym terminie nie sprzeda mieszkań, to kredytodawca je przejmie.
Podobnie z deweloperami, którzy nie zaczęli budowy, ale kupili na kredyt drogą ziemię. Bankructwa grożą tym spółkom, których jedynym wkładem jest kosztowny grunt.
Kłopoty mogą mieć również deweloperzy budujący mieszkania w segmencie popularnym, o powierzchni od 55 do 80 mkw. Zaostrzenie polityki kredytowej odbije się na ich klientach. Znaczna część z nich to osoby, które zaciągały kredyt na 100 proc. wartości mieszkania. Teraz mogą mieć problemy z otrzymaniem kredytu.

Co się stanie z cenami

Aby przetrwać, niektórzy deweloperzy będą zmuszeni obniżyć ceny. Zdaniem ekspertów, nie będzie to zwykła korekta, ale spadek nawet średnio o 10 do 15 procent. Dotyczyć to będzie jednak przede wszystkim tzw. mieszkań popularnych, położonych w peryferyjnych lokalizacjach, i pseudoapartamentów, które w rzeczywistości z prawdziwymi apartamentami nie mają nic wspólnego.
W tej grupie inwestorów sprawdzi się zasada: kto pierwszy, ten lepszy.
Ci, którzy jako pierwsi zdecydują się obniżyć ceny, w najgorszym przypadku wyjdą na zero. Kolejni mogą mieć już problemy ze sprzedażą.
W takiej sytuacji znajdą się również deweloperzy oferujący gorsze mieszkania. Pozbawione zieleni i niefunkcjonalne blokowiska, źle rozplanowane lokale nawet po radykalnej obniżce będą trudne do sprzedaży. Pojawią się też okazje: mieszkania w atrakcyjnej lokalizacji sprzedawane taniej z powodu zbyt dużej podaży w najbliższej okolicy.

http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleI ... 8&open=sec
Mieszkania tanieją, trwa walka o klientów

Maciej Nowaczyk 2008-07-28, ostatnia aktualizacja 2008-07-28 08:16

Nawet o jedną piątą taniej niż rok temu można kupić nowe mieszkanie we Wrocławiu. Chętnych jest coraz mniej, więc deweloperzy kuszą klientów: do tańszego mieszkania dokładają sprzęt AGD, garaż, ogród, taras...

- To już fakt, w nieruchomościach jest załamanie - mówi Robert Chojnacki, prezes zarządu redNet Consulting, firmy zajmującej się m.in. analizą rynku nieruchomości w Polsce.

Choć załamała się sprzedaż, deweloperzy kończą inwestycje rozpoczęte w czasie, gdy trwał mieszkaniowy boom. Efekt: według Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym półroczu zeszłego roku na rynek trafiło w Polsce niecałe 15,8 tys. nowych mieszkań. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku deweloperzy oddali ich aż 27,8 tys. Za to sprzedali niewiele ponad 13,5 tys., co oznacza, że nabywcę znalazło mniej niż co drugie z nowych mieszkań! Do tego na rynku pojawiła się ogromna liczba nieużywanych mieszkań, które kilka lat temu były kupowane jako inwestycja.

Niska sprzedaż spowodowana jest głównie wywindowanymi na bardzo wysoki poziom cenami, ale też dużo mniejszą niż dotychczas dostępnością kredytów.

- Banki w Polsce, głównie z zachodnim kapitałem, przestraszyły się krachu na rynku kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych. I już nie są tak skore do masowego przyznawania kredytów - mówi Jacek Wróblewski, prezes JOT-BE Nieruchomości, ekspert wrocławskiego rynku nieruchomości. - Na kredyt w banku może liczyć coraz mniej Polaków. Tym samym coraz mniej osób stać na kupno mieszkania.

- W wielu przypadkach deweloperzy obniżają cenę w trakcie negocjacji z klientami. Nawet o 15- 20 proc. - mówi Marek Stobniak, prezes agencji nieruchomości Optimax.

Najbardziej tanieją te mieszkania, które dopiero trafiły na rynek.

Robert Chojnacki, prezes redNet Consulting: - Ich projekty były przygotowywane w czasach galopującego wzrostu cen, gdy rynkiem rządziła podaż, a nie popyt. Nominalnie mieszkania wchodzące na rynek są znacznie droższe (średnio 9,3 tys. zł za metr) od tych, które były w sprzedaży już od dłuższego czasu (średnio 7,6 tys. zł). W tej sytuacji ceny po prostu musiały spaść.

- Warto poszukać mieszkań czy domów będących w ofercie sprzedaży już od roku, dwóch - przekonują zgodnie analitycy wrocławskiego rynku. I warto zrobić to latem, bo to sezon ogórkowy i deweloperzy najrozmaitszymi sposobami starają się skusić klientów do swojej oferty.

Dla przykładu: Inkom, jeden z największych deweloperów działających we Wrocławiu, w promocji przy kupnie domu na Wojnowie dorzuca sprzęt AGD, a Archicom daje - na początek negocjacji - od 250 do 500 zł upustu od ceny metra kwadratowego mieszkania. Wielu przedsiębiorców za darmo oferuje miejsca w podziemnym parkingu, ogród, taras, ogrzewanie podłogowe, drewniane schody.

Jacek Wróblewski z JOT-Be Nieruchomości: - To dobry czas na kupno domu czy mieszkania. Rynek mieszkaniowy stał się rynkiem klienta, nie dewelopera.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... entow.html
Dach Bud najbardziej rozpoznawalny

Data: 2008-01-14

Najbardziej rozpoznawalną marką deweloperską we Wrocławiu jest Dach Bud - wynika z raportu "Polski rynek mieszkaniowy 2007. Popyt i preferencje nabywców", który przygotowały firmy Nowy Adres i Millward Brown SMG/KRC

We Wrocławiu 31 procent badanych (tzw. znajomość spontaniczna) zna przedsiębiorstwo Dach Bud, które z pomocą (tzw. znajomość wspomagana - przy sugestiach ankieterów, którzy wymieniali nazwy firm) wskazuje 48 procent mieszkańców miasta. Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego Dach Bud powstało ponad 20 lat temu (1986 r.), od początku kieruje nim długoletni praktyk budowlany Jan Chorostkowski. Firma jest znana z budowy dużych obiektów, mających po kilkaset mieszkań, często zawierających duże zaplecza handlowo-usługowe (aleja Kromera, ulica Poleska). Dach Bud w maju 1997 roku oddał też do użytku pierwszy we Wrocławiu budynek z mieszkaniami na wynajem, który powstał przy ulicy Partynickiej. Firma w 2007 roku została laureatem Certyfikatu Najlepszej Jakości PAQ, wcześniej dwukrotnie zaliczono ją w poczet Gazeli Biznesu.

Archicom rozpoznaje samorzutnie 28 procent badanych, a 40 procent - z pomocą ankieterów. Zaczynał działalność w 1986 roku jako jedna z pierwszych w Polsce prywatnych spółek projektowych, znany jest ze szczególnej dbałości o jakość oddawanych do użytku nieruchomości. Wiąże się to z faktem, że jego założycielami są architekci. Obecnie firma zajmuje się projektowaniem, całościowym zarządzaniem procesem inwestycyjnym i prowadzi działalność deweloperską. Swoje doświadczenie zdobyła przy realizacji ponad 120 inwestycji, w tym banków (oddział NBP w Legnicy), hoteli (wrocławski Art Hotel) i biurowców (Renaissance Business Centre), a także całych kompleksów mieszkalnych. Za osiągnięcia otrzymała 27 nagród i wyróżnień.

- Jest nam niezmiernie miło, że wrocławianie rozpoznają markę Archicom - zapewnia Biznes Wrocławski Małgorzata Udała z Archicomu. - Tak wysoka pozycja to rezultat naszej 20-letniej działalności na rynku wrocławskim, przedsięwzięć budujących dobre praktyki w relacjach: klient-deweloper oraz wielu akcji ułatwiających zakup mieszkania (spłacamy twój kredyt, polisa bezpieczny dom, mieszkanie za mieszkanie i inne).

Zdaniem Udały klienci firmy doceniają walory architektoniczne realizacji, ale i to, że spółka z pietyzmem zajmuje się zagospodarowaniem terenu wokół inwestycji. Archicom jako pierwsza firma deweloperska we Wrocławiu uruchomił klub klienta, który skupia wszystkich mieszkańców wybudowanych osiedli i firmy partnerskie.

Trzecie miejsce zajął we Wrocławiu As-Bau (23 proc. wskazań spontanicznych i 29 wspomaganych). Firma powstała dokładnie 10 lat temu, w tym czasie w wybudowanych przez nią lokalach, m.in. w osiedlu na Muchomorze Wielkim, zamieszkało ponad 500 rodzin. Obecnie As-Bau promuje Krzeptową Dolinę - osiedle w podwrocławskim Krzeptowie, gdzie docelowo mają powstać 172 domy.
Wrocławianie rozpoznają również Budotex (samodzielnie 13 proc. ankietowanych, 21 proc. z pomocą), Ganta i Dom Dewelopera Wrocław (po 9 proc. wskazań) oraz Dom-Invest i WPBM Mój Dom (po 7 proc.). Wyniki badań jednoznacznie świadczą o tym, że na znajomość marki deweloperskiej na rynku lokalnym, przynajmniej w wypadku stolicy Dolnego Śląska, trzeba pracować długie lata. Na przyszłość można sobie życzyć, by deweloperom zależało nie tylko na budowaniu nieruchomości, ale i kształtowaniu estetycznego i przyjaznego charakteru tkanki miasta.

http://wroclaw.biznespolska.pl/gazeta/a ... tid=154844
Jesteśmy na etapie 2002 roku

GB 14-01-2008, ostatnia aktualizacja 14-01-2008 12:23

– Patrząc na to, jak szeroki wybór mieszkań mieliśmy w ostatnich latach, rzeczywiście można było odnieść wrażenie, iż podaży w zasadzie nie ma. Kluczowymi wskaźnikami są te mówiące o liczbie wydanych pozwoleń na budowę oraz o liczbie lokali, które zaczęto budować - uważa Maciej Dymkowski, doradca zarządu ds. nieruchomości mieszkaniowych, redNet Consulting.

Ilość mieszkań oddanych to tak naprawdę historyczny wskaźnik pokazujący, co działo się na rynku mniej więcej dwa lata temu, i mający niewiele wspólnego z sytuacją obecną. Spójrzmy więc na dwie grupy wartości faktycznie interesujących. Lata 2002 – 2003 to czas, kiedy w mieszkalnictwie panowała bessa, niesprzedane mieszkania stały miesiącami, a w niektórych przypadkach nawet latami. Nie dziwi więc, że skłonność do rozpoczynania nowych projektów była dość mizerna. W latach 2004 – 2005 zaczęto wydawać więcej pozwoleń. Dotyczyły one projektów, które zdecydowano realizować mniej więcej półtora roku wcześniej. Z jednej strony nie było ich więc tak wiele, z drugiej można było mieć wiele zastrzeżeń do wydajności aparatu urzędniczego.

2006 rok to ewidentny skok w górę i najlepszy wynik od siedmiu lat. Tendencja utrzymywała się również w 2007 roku. W pierwszych dziewięciu miesiącach wydano pozwolenia na budowę niemal 183 tysięcy lokali. Wszystko wskazuje na to, że rok zakończy się absolutnym rekordem, na poziomie przekraczającym 200 tysięcy jednostek. Ciesząc się z tej informacji, należy również zauważyć, że powiększa się różnica pomiędzy ilością wydanych pozwoleń a faktycznie rozpoczynanych budów. Oznacza to, że te pozwolenia gdzieś są kumulowane i prędzej czy później trafią na rynek, powiększając jeszcze bardziej dostępną ofertę.

Tymczasem widać wyraźnie, że ceny się uspokoiły. Wprawdzie spadające bezrobocie i rosnące płace to sygnały dobre dla rynku, jednak rosnące stopy procentowe i obecny poziom cen sprawiają, że patrząc na sektor mieszkaniowy przez pryzmat powierzchni dostępnej na kredyt za średnią pensję, jesteśmy na etapie roku 2002. Jest jednak pewna różnica – wówczas widoczne były wyraźne przesłanki do nadchodzącego boomu. Dziś ciężko dostrzec takie sygnały.

Impuls do zakupów może dać jeszcze szybszy wzrost gospodarczy oraz uproszczenie i obniżenie podatków. Czy tak się stanie? Nowy rząd zapowiada, że tak. Niestety, wsłuchanie się w głosy płynące z Kancelarii Prezydenta powoduje, że optymizm nie odnajduje uzasadnienia. Niczym mantra rozlega się stanowcze: „weto, weto, weto”.

Źródło : Rzeczpospolita


Kupić, nie kupić, zobaczyć warto


VII edycja targów tabelaofert.pl, czyli mieszkaniowy hipermarket w Orbicie. Ponad stu deweloperów, agencji nieruchomości i instytucji finansowych 29 i 30 września przedstawi swoją ofertę mieszkańcom Dolnego Śląska. Hala Orbita zmieni się w wielki rynek mieszkaniowy. Pod medialnym patronatem „Słowa Polskiego•Gazety Wrocławskiej” odbędą się tam jesienne targi tabelaofert. pl.

Na rynku mieszkaniowym w największych polskich aglomeracjach widać już pierwsze oznaki stabilizacji cen. Stolica Dolnego Śląska wciąż przyciąga nowe inwestycje. Ze względu na atrakcyjne położenie, wielu deweloperów właśnie tu lokuje swoje nowe projekty. Wrocław to jednak tylko jedno z wielu miast naszego regionu, które interesuje inwestorów. Targi dadzą pełny przegląd ofert firm działających na całym dolnośląskim rynku nieruchomości.

W jednym miejscu

Podczas dwóch weekendowych dni zwiedzający będą mogli poznać oferty deweloperów, agencji nieruchomości, banków i firm wyposażenia wnętrz. Można więc przejść krok po kroku cały proces zakupu mieszkania – począwszy od wyboru najlepszej lokalizacji, wielkości nowego lokum i sposobu kredytowania, aż po aranżację wnętrza. Na każdym z tych etapów goście mogą liczyć na profesjonalną pomoc ekspertów. Zainteresowani konkretnymi inwestycjami obejrzą makiety budowanych domów oraz dokładny rozkład pomieszczeń.
Jeśli marzymy o nowym mieszkaniu od ręki, lub gdy chcemy sfinansować jego zakup ze sprzedaży starego, najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług pośrednika w obrocie nieruchomościami. Własne M można też kupić na kredyt – podczas targów przedstawiciele banków i innych instytucji finansowych wyliczą naszą zdolność kredytową i przedstawią kilka propozycji.

Targowe promocje

Branża nieruchomości wykorzystała lato na dopracowywanie szczegółów jesiennej oferty. Podczas zbliżających się targów większość wystawców stanowić będą deweloperzy, który specjalnie na tę okazję przygotowali premiery swoich nowych projektów. Na przykład PB Budotex zaprezentuje inwestycję przy ul. Dożynkowej na Klecinie, a Wings Development zadebiutuje z kompleksem apartamentowo-komercyjnym Angel Wings.
Wystawcy często przygotowują na targi specjalne oferty, po promocyjnych cenach – np. firma Activ Investment do października sprzedaje metr kwadratowy swoich mieszkań za 6 500 zł brutto (z udziałem w gruncie), a w przypadku dużych mieszkań z antresolą nawet za 6 000 zł.

WIS - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/770742.html
Towarzystwo znów buduje

21.06.2007

1000 nowych mieszkań wybuduje Wrocławskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Powstaną w Leśnicy i na Brochowie. To dobra wiadomość dla tych, których nie stać na kredyt mieszkaniowy


Chętni na TBS będą mogli zapisywać się po wakacjach. Mieszkania mają być gotowe w 2009 roku.
– Biorąc pod uwagę to, jak rosną ceny mieszkań we Wrocławiu, TBS-y są dla wielu ludzi jedyną szansą na własne cztery kąty – mówi Kazimierz Fiurst, prezes TBS-Wrocław.
Na razie nie wiadomo dokładnie, ile trzeba będzie zapłacić za możliwość mieszkania w nowych TBS-ach.
– Jesteśmy organizacją non profit, co oznacza, że do faktycznych kosztów inwestycji nie doliczamy własnego zysku i żadnych prowizji. Koszt każdego lokalu zależy od cen materiałów i usług budowlanych, a te ciągle się zmieniają – dodaje prezes Fiurst.

Właścicielem nie będziesz
Towarzystwo może budować korzystnie również dzięki temu, że nie dotyczą go rosnące ceny gruntów. Ziemie pod inwestycje przekazuje mu bezpłatnie gmina Wrocław, która jest jego stuprocentowym udziałowcem. Jedna trzecia pieniędzy potrzebnych na budowę mieszkań w TBS-ie pochodzi z wkładów partycypacyjnych, uiszczanych przez przyszłych najemców. Reszta – z nisko oprocentowanego kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego. Najemcą mieszkania w TBS-ie staje się osoba, która wpłaci tzw. wkład partycypacyjny – około 30 proc. wartości mieszkania. Przed zamieszkaniem w nowym lokum trzeba też uiścić kaucję – równowartość 12-krotnego miesięcznego czynszu. 50-metrowe mieszkanie to koszt 66 tys. zł. Kwoty są rzeczywiście kuszące, ale trzeba pamiętać, że najmując takie mieszkanie nigdy nie staniemy się jego właścicielem. Mieszkania nie można sprzedać, wynająć ani wykupić na własność.
– Ale można w nim mieszkać dożywotnio. Lokator, który opłaca czynsz i dba o mieszkanie nie musi się obawiać tego, że ktoś pewnego dnia każe mu się wyprowadzić – uspokaja prezes Fiurst. – Osoba, która chce się całkowicie wycofać z TBS, nie straci pieniędzy. Zwrócimy jej wkład i kaucję. Oczywiście będą to kwoty po waloryzacji – dodaje.

Trzeba tylko zawiesić obrazki
Maryla Rusinowska w TBS mieszka od dwóch lat. – Mam 34-metrową kawalerkę. Miesięczny czynsz to około 400 złotych – opowiada. – Na początku wpłaciłam 30 tys. zł. Resztę, czyli około 20 tys., spłacam w czynszu – dodaje. Maryla jest ze swojego lokum zadowolona. – Najlepsze jest to, że dostałam nowiutkie mieszkanie całkowicie urządzone. Była cała armatura, podłogi, kafle, listwy przy podłogach i kontakty. Była nawet kuchenka gazowa. Pozostało mi tylko powiesić obrazki – śmieje się.
Dawniej czynsze w TBS-ie były wyższe niż te w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych. Obecnie są porównywalne – między 7,2 a 9,6 zł za metr kw. Do tej pory TBS wybudowało już we Wrocławiu około tysiąca mieszkań m.in. przy ulicach: Kamieńskiego, Falzmanna, Krzywoustego, Krępickiej, Dolnobrzeskiej, Brzezińskiej, Górniczej.

Agnieszka Korzeniowska

http://wroclaw.echomiasta.pl/artykuly.php?czytaj=568
Możesz wygrać dom

W sobotę i niedzielę czekają nas VI Dolnośląskie Targi Mieszkaniowe tabelaofert. pl
Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia szóstej dolnośląskiej edycji największych targów rynku nieruchomości w Polsce.

W weekend 12-13 maja spotkamy się w hali Orbita z ponad stu reprezentantami rynku mieszkaniowego. Swoją ofertę zaprezentują deweloperzy, agencje nieruchomości, instytucje finansowe oraz firmy oferujące produkty i usługi niezbędne do przygotowania mieszkania lub domu do zamieszkania. Na targach zapoznamy się z ofertą budowanych na terenie Warszawy i okolic mieszkań, apartamentów i domów. Dowiemy się, jaka jest aktualna oferta wtórnego rynku mieszkaniowego, jaki kredyt będzie dla nas najlepszy i jak może wyglądać i funkcjonować nasze nowe lokum.


Szybko i sprawnie

Dlaczego warto odwiedzić targi? Największą ich wartością jest oszczędność czasu. Zamiast tygodniami mozolnie przeszukiwać rynek w poszukiwaniu najatrakcyjniejszych ofert, w jednym miejscu i czasie znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy, by dokonać najrozsądniejszego wyboru. Wystawcy targów przekażą nam szczegółowe informacje o swojej ofercie oraz odpowiedzą na wszystkie nasze pytania. Zobaczymy makiety budowanych inwestycji, a także plany aktualnie dostępnych lokali. Poznamy swoją zdolność kredytową i dowiemy się, na co zwracać uwagę porównując oferty kredytowe.


Czas premier

Targi to również czas premier. Pierwszej prezentacji nowych inwestycji mieszkaniowych, nowych ofert kredytowych. Zgromadzenie w jednym miejscu wszystkich oferentów rynku powoduje wzrost konkurencji. Wystawcy, chcąc się wyróżnić na tle innych, organizują konkursy z nagrodami, urządzają promocje i udzielają specjalnych, targowych rabatów. Na targach mamy o wiele większą szansę na wybranie sobie najatrakcyjniejszego lokalu z nowej inwestycji, ale także uzyskanie rabatu niedostępnego na co dzień w biurach sprzedaży deweloperów czy banków. Podpisując umowę na targach, możemy otrzymać dodatkowe wyposażenie lokalu (np. sprzęt AGD) gratis. W konkursach organizowanych przez wystawców mamy dużą szansę wygrania wartościowych nagród. Słowem, targi to krótki czas wielkich łowów. Naprawdę warto wziąć w nich udział.


Bonusy i gratisy

Poza ofertą wystawców na targach czeka na nas jeszcze wiele dodatkowych produktów, usług, udogodnień i atrakcji przygotowanych przez organizatora. Wraz z biletem wstępu otrzymamy „Przewodnik Targowy”, zawierający podstawowe informacje o targach, szczegółowy plan stoisk oraz listę wystawców wraz z ich pełnymi danymi teleadresowymi. Przy wejściu znajduje się Targowe Przedszkole – nasze pociechy znajdą w nim dobrą zabawę i fachową opiekę, a my będziemy mogli spokojnie zapoznać się z ofertą wystawców. Każdy uczestnik targów otrzyma obszerny „Katalog Mieszkaniowy”, zawierający szczegółowe prezentacje poszczególnych inwestycji mieszkaniowych oraz ofert kredytowych banków. Po targach oprowadzi nas tylko jedna aleja Targowa, która daje nam gwarancję, że nie ominiemy żadnego stoiska.

Przez cały czas trwania imprezy, na stoisku Targowych Porad Ekspertów czekają na nas specjaliści związani z rynkiem mieszkaniowym. Chętnie udzielą nam konsultacji na wybrany, interesujący nas temat. Porady na temat materiałów budowlanych i wykończeniowych uzyskamy na stoisku konkursu „Dom marzeń Polaka”. Grupa Archipelag, dziennik „Rzeczpospolita” oraz organizator targów, zapraszają do wzięcia udziału w konkursie, w którym m.in. będzie można wygrać dom!


Targi Mieszkaniowe
Tabelaofert. pl

Hala Sportowo-Widowiskowa, Orbita
Ul. Wejherowska 2,
Wrocław

12-13 maja, sobota i niedziela
godziny otwarcia 10.00-17.00


(RED) - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
http://targi.tabelaofert.pl/wroclaw


VI DOLNOŚLĄSKIE Targi Mieszkaniowe tabelaofert.pl
WROCŁAW, 12-13 MAJA 2007

HALA ORBITA


Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia szóstej dolnośląskiej edycji największych targów rynku nieruchomości w Polsce.

W weekend 12-13 maja spotkamy się w Hali Orbita z ponad stu reprezentantami szeroko rozumianego rynku mieszkaniowego. Swoją ofertę zaprezentują deweloperzy, agencje nieruchomości, instytucje finansowe oraz firmy oferujące produkty i usługi niezbędne do przygotowania mieszkania lub domu do zamieszkania. Na targach zapoznamy się z ofertą budowanych na terenie Wrocławia i okolic mieszkań, apartamentów i domów. Dowiemy się, jaka jest aktualna oferta wtórnego rynku mieszkaniowego, jaki kredyt będzie dla nas najlepszy i jak może wyglądać i funkcjonować nasze nowe lokum.

Dlaczego warto odwiedzić targi? - Największą wartością targów jest oszczędność czasu. Zamiast tygodniami mozolnie przeszukiwać rynek w poszukiwaniu najatrakcyjniejszych dla nas ofert, w jednym miejscu i czasie znajdziemy wszystko czego potrzebujemy by, dokonać najrozsądniejszego wyboru. Wystawcy targów przekażą nam szczegółowe informacje o swojej ofercie oraz odpowiedzą na wszystkie nasze pytania. Zobaczymy makiety budowanych inwestycji, a także plany aktualnie dostępnych lokali. Poznamy swoja zdolność kredytową oraz dowiemy się na co zwracać uwagę porównując oferty kredytowe. Tragi to również czas premier. Pierwszej prezentacji nowych inwestycji mieszkaniowych, nowych ofert kredytowych. Zgromadzenie w jednym miejscu wszystkich oferentów rynku powoduje wzrost konkurencji. Wystawcy chcąc się wyróżnić na tle innych organizują konkursy z nagrodami, urządzają promocje i udzielają specjalnych, targowych rabatów. Na targach mamy o wiele większą szanse na wybranie sobie najatrakcyjniejszego lokalu z nowej inwestycji, ale także uzyskanie rabatu niedostępnego na co dzień w biurach sprzedaży deweloperów, czy banków. Podpisując umowę na targach możemy otrzymać dodatkowe wyposażenie lokalu (np. sprzęt AGD) gratis. W konkursach organizowanych przez wystawców mamy dużą szanse wygrania wartościowych nagród. Słowem, targi to krótki czas wielkich łowów. Na prawdę warto wziąć w nich udział.

Poza ofertą wystawców na targach czeka na nas jeszcze wiele dodatkowych produktów, usług, udogodnień i atrakcji przygotowanych przez organizatora. Wraz z biletem wstępu otrzymamy Przewodnik Targowy, zawierający podstawowe informacje o targach, szczegółowy plan stoisk oraz listę wystawców wraz z ich pełnymi danymi teleadresowymi. Przy wejściu znajduje się Targowe Przedszkole - nasze pociechy znajdą w nim dobra zabawę i fachową opiekę, a my będziemy mogli spokojnie zapoznać się z ofertą wystawców. Każdy uczestnik targów otrzyma obszerny Katalog Mieszkaniowy, zawierający szczegółowe prezentacje poszczególnych inwestycji mieszkaniowych oraz ofert kredytowych banków. Po targach oprowadzi nas tylko jedna Aleja Targowa, która daje nam gwarancję, że niechcący nie ominiemy żadnego stoiska. Przez cały czas trwania imprezy, na stoisku Targowych Porad Ekspertów czekają na nas specjaliści związani z rynkiem mieszkaniowym. Eksperci bardzo chętnie udzielą nam konsultacji na wybrany, interesujący nas temat. Porady na temat materiałów budowlanych i wykończeniowych uzyskamy na stoisku konkursu „Dom marzeń Polaka”. Grupa Archipelag, dziennik Rzeczpospolita oraz organizator targów, zapraszają do wzięcia udziału w konkursie, w którym m.in. będzie można wygrać dom!


Targi Mieszkaniowe tabelaofert.pl

Hala Sportowo-Widowiskowa , Orbita
Ul. Wejherowska 2, Wrocław
12-13 maja, sobota i niedziela
godziny otwarcia 10.00-17.00
Koniec z tanimi kredytami mieszkaniowymi


(PAP, pb/13.02.2007, godz. 06:16)


W Polsce mamy jedne z najtańszych i najbardziej dostępnych kredytów hipotecznych w Europie. Jeśli sprawdzą się przewidywania analityków, wkrótce może się to zmienić - ostrzega "Życie Warszawy".

- Dobrze, że biorą państwo kredyt właśnie teraz. Za kilka miesięcy ceny mogą zacząć rosnąć, a tak tanio jak teraz już nigdy raczej nie będzie - takie zdanie można coraz częściej usłyszeć od urzędników w bankach czy od doradców finansowych.

Czy to plotki rozpuszczane po to, żeby przyciągnąć więcej klientów, czy realna diagnoza sytuacji? Niestety, specjaliści potwierdzają, że ci, którzy liczą na tani kredyt mieszkaniowy, powinni się spieszyć.

- Niestety, ceny kredytów hipotecznych będą musiały wzrosnąć - przyznaje Robert Pepłoński, prezes Domu Kredytowego Notus. Według niego, ceny pójdą w górę między innymi za sprawą nieuchronnego podwyższenia stóp procentowych. Według prezesa DK Notus, do końca 2007 r. mogą one wzrosnąć nawet o jeden punkt procentowy.

O możliwości podwyższenia stóp jeszcze w tym półroczu mówił wczoraj Andrzej Wojtyna, członek Rady Polityki Pieniężnej. To zjawisko jest związane ze zrównywaniem się stóp w strefie euro i Szwajcarii, przez co ustawicznie drożeją popularne kredyty zaciągane we frankach. Takie pożyczki stanowią dziś ok. 60 proc. wszystkich kredytów na mieszkania.

Są też inne powody, by spodziewać się droższych kredytów. - Większość banków pobiera zaledwie jednoprocentową marżę, a prowizja od transakcji często wynosi zero. Według mnie nie da się utrzymać takich wskaźników, a banki z pewnością podwyższą swoje opłaty. Przewiduję, że prowizje wzrosną do 1-1,5 proc. wartości transakcji - mówi Pepłoński.

Witam wszystkich..jestem tu po raz pierwszy i mysle,ze bede tu czesto zagladac..Niedawno sie przeprowadzilam do Świdnika..Mieszkam z mezem i dzieckiem w wynajetym mieszkaniu..Szans na kredyt mieszkaniowy w tej chwili nie mamy..a juz na pewno nie w wysokosci takiej w ktorej sa mieszkania..
Czy ktos moze wie,czy fnkcjonuje tutaj cos takiego jak TBS?? Tam gdzie wczesniej mieszkalam wiem ze budowano takie bloki..wplacalo sie mniej wiecej 20tys.zlotych a reszta rozlozona jest chyba na 25lat i raty sie placi z czynszem..Wada tych mieszkan jest to ze nigdy nie mozna ich wykupic ale coz....Wiadomo jak to jest ze stancjami..dzis jest dobrze a jutro zle..i w sumie czlowiek tak jakby caly czas na walizkach..
Po trzech latach pracy moji znajomi dostali kredyt mieszkaniowy 135 tys f. Kupili mieszkanie 2 sypialnie, pokoj dzienny, dwie lazienki w nowym budownictwie na przedmiesciach Edynburga. Watpie czy w polsce mieli by taka mozliwosc.
Po trzech latach pracy moji znajomi dostali kredyt mieszkaniowy 135 tys f. Kupili mieszkanie 2 sypialnie, pokoj dzienny, dwie lazienki w nowym budownictwie na przedmiesciach Edynburga. Watpie czy w polsce mieli by taka mozliwosc.
Witajcie,
Mam pytanie, kto mógłby polecić dobry i sprawdzony kredyt mieszkaniowy. Jak najszybszy i z jak najmniejszą opcja formalności. Planuje zakup mieszkania w Wilanowie w Aura Park. Na margisnesie- moze ktoś z Was tam mieszka? Chodzi mi o osiedle budowane przez dewelopera Mill-Yon a dokładnie: Chętnie poczytać jak to się u Was odbywało, zakup mieszkania a szczególnie wskazówki na co uważać przy umowie kredytowej. Mieszkanie w Wilanowie jest dla mnie marzeniem, ale chciałbym sie tym marzeniem cieszyć i uniknąć zbędnych przeszkód.
Pozdrawiam
Kupuje lokal w 15 kredytując 100% wartości mieszkania (280 tys. we frankach). Pani z Open Finance doradza wzięcie kredytu w Millenium bądz w MBanku. Czy moglibyście podzielić się waszymi doswiadczeniami z kredytami mieszkaniowymi w tych 2 bankach. Piszcie o dobrych i złych rzeczach Który z nich jest lepszy ?
Kupuje lokal w 15 kredytując 100% wartości mieszkania (280 tys. we frankach). Pani z Open Finance doradza wzięcie kredytu w Millenium bądz w MBanku. Czy moglibyście podzielić się waszymi doswiadczeniami z kredytami mieszkaniowymi w tych 2 bankach. Piszcie o dobrych i złych rzeczach Który z nich jest lepszy ?
Nixie, a co zrobić kiedy do pracy wrócić trzeba?
Wiadomo jakie czasy, kredyt mieszkaniowy, wysokie opłaty. Z jednej pensji niełatwo się utrzymać. Nie mam jeszcze dzieci, ale wydaje mi się, że opiekunka będzie jedynym rowiązaniem po urlopie macierzyńskim. Po prostu nie ma wyjścia.

Katka,zasadniczą różnicą w podejściu do dziewictwa,u ciebie i u mnie jest światopogląd, doświadczenie i charakter...i raczej nie dojdziemy w tej materii do porozumienia.
1.Ty podchodzisz do "sprawy" bardziej (choć nie tylko) pod kątem technicznym,a ja-duchowym.
2.Poza tym,ty (chyba) nie masz jeszcze dzieci, ja mam a to dużo zmienia...
bo w takiej sytuacji dochodzi jeszcze troska (i uczucie) do tych "owoców miłości".
A po 3....jeśli chodzi o ten temat:nie wierzę w to,że faceci bardziej wolą kobiety(że tak się brzydko wyrażę)"używane".

Ty jesteś teraz z chłopakiem-ale nie możesz zagwarantować,że on to już NA PEWNO! będzie tym ostatnim...
Natomiast w małżeństwie takim "zabezpieczeniem" może być:wspólne sprawy,dom, dzieci-i min. troska o to co się już ma...(i nie mam tu na myśli związków patologicznych)

Zabezpieczeniem przed czym?
Przed zdradą? Oziębłością między partnerami? Rozpadem związku?
Owszem, do rozwodu może nie dojść - bo dzieci, wspólny rachunek bankowy i kredyt mieszkaniowy - ale rozpad związku nie jest niemożliwy tylko dlatego, że mieszkacie pod jednym dachem. Tak więc twój mąż może i być twoim ostatnim - tylko co z tego za chluba, gdyby związek się rozpadł, nawet mimo formalnego trwania? Ja bym chyba wolała poszukać sobie kogoś innego. A co do dzieci - zdradzę ci sekret - kiedyś dorosną i się wyprowadzą, więc ten argument upadnie i nie życzę żadnej parze, żeby ocknęła się po 50. ze świadomością, że do tej pory byli razem ze względu na dzieci. Bo wtedy jest trochę późno na układanie sobie życia od nowa (chociaż i to możliwe - znam takie przypadki). A rozwodów po wyprowadzce dzieci sporo, więc wiele par sobie to uświadamia. Więc nie rozśmieszaj mnie tutaj argumentami, że gwarantem szczęścia w związku jest wspólny dom i dzieci. Na związek tak samo trzeba pracować, gdy się ma lat 18 i 58.

Katka,zasadniczą różnicą w podejściu do dziewictwa,u ciebie i u mnie jest światopogląd, doświadczenie i charakter...i raczej nie dojdziemy w tej materii do porozumienia.
1.Ty podchodzisz do "sprawy" bardziej (choć nie tylko) pod kątem technicznym,a ja-duchowym.
2.Poza tym,ty (chyba) nie masz jeszcze dzieci, ja mam a to dużo zmienia...
bo w takiej sytuacji dochodzi jeszcze troska (i uczucie) do tych "owoców miłości".
A po 3....jeśli chodzi o ten temat:nie wierzę w to,że faceci bardziej wolą kobiety(że tak się brzydko wyrażę)"używane".

Ty jesteś teraz z chłopakiem-ale nie możesz zagwarantować,że on to już NA PEWNO! będzie tym ostatnim...
Natomiast w małżeństwie takim "zabezpieczeniem" może być:wspólne sprawy,dom, dzieci-i min. troska o to co się już ma...(i nie mam tu na myśli związków patologicznych)

Zabezpieczeniem przed czym?
Przed zdradą? Oziębłością między partnerami? Rozpadem związku?
Owszem, do rozwodu może nie dojść - bo dzieci, wspólny rachunek bankowy i kredyt mieszkaniowy - ale rozpad związku nie jest niemożliwy tylko dlatego, że mieszkacie pod jednym dachem. Tak więc twój mąż może i być twoim ostatnim - tylko co z tego za chluba, gdyby związek się rozpadł, nawet mimo formalnego trwania? Ja bym chyba wolała poszukać sobie kogoś innego. A co do dzieci - zdradzę ci sekret - kiedyś dorosną i się wyprowadzą, więc ten argument upadnie i nie życzę żadnej parze, żeby ocknęła się po 50. ze świadomością, że do tej pory byli razem ze względu na dzieci. Bo wtedy jest trochę późno na układanie sobie życia od nowa (chociaż i to możliwe - znam takie przypadki). A rozwodów po wyprowadzce dzieci sporo, więc wiele par sobie to uświadamia. Więc nie rozśmieszaj mnie tutaj argumentami, że gwarantem szczęścia w związku jest wspólny dom i dzieci. Na związek tak samo trzeba pracować, gdy się ma lat 18 i 58.

A swoją drogą, czym się różni kredyt mieszkaniowy od zwykłego kredytu? Jest możliwość dostania kredytu "nie mieszkaniowego" na odpowiednią kwotę?
z całą pewnością przede wszystkim okresem kredytowania. prawdopodobnie również wysokością dodatkowych opłat, oprocentowaniem i chyba formą zabezpieczenia - wydaje mi się, że często banki jednak idą w hipotekę.
aisile, chyba o to chodzi:



A swoją drogą, czym się różni kredyt mieszkaniowy od zwykłego kredytu? Jest możliwość dostania kredytu "nie mieszkaniowego" na odpowiednią kwotę?
zaręczyłam się
wzięłam kredyt mieszkaniowy na konkretne mieszkanko
zaliczyłam dwa wesela


i niestety pogrzeb...
w branży turystycznej też nie wesoło, i mimo że w mediach trąbią o wykupionych już wycieczkach na okres świąteczno-sylwestrowy, to listopad i grudzień kiepściutki. Ludzie na razie nie planują wakacji bo perspektywy na przyszłość nie pewne. U nas na wypowiedzeniu już dwie osoby, zostało na stanie 5. Ciekawe która następna.

Kredyt mieszkaniowy na szczęście spłacony, tylko dzięki zadłużeniu u rodzinki niestety

kurczę, a u mnie dzisiaj smutnawo D. znów wyjechał, co prawda na parę dni i mówił, że wróci jak najszybciej się da ale i tak mi smutno
poza tym moja praca mnie dobija, a muszę tam jeszcze pracować 8,5 miesiąca
i chyba nie mamy szans na kredyt mieszkaniowy w DE
aaa i jeszcze chyba nie załapię się na premię świąteczną, bo mam za krótki staż
aaa i jeszcze, żeby było mało to odpisali mi z Madonny, że Pronovias higuera kosztuje bagatela 5090zł
oooo kuźwa!!!!
kurczę, a u mnie dzisiaj smutnawo D. znów wyjechał, co prawda na parę dni i mówił, że wróci jak najszybciej się da ale i tak mi smutno
poza tym moja praca mnie dobija, a muszę tam jeszcze pracować 8,5 miesiąca
i chyba nie mamy szans na kredyt mieszkaniowy w DE
a do tego moja praca mgr jest w stanie zerowym i niestety zaczynam mieć z tym coraz większego doła, bo boję się, że nie zdarzę do ślubu
aaa i jeszcze chyba nie załapię się na premię świąteczną, bo mam za krótki staż
normalnie

A czy każde z powyższych może być?
1. Syt. materialna - jak najbardziej. Kredyt mieszkaniowy na głowie i zero zastrzyków finansowych to zdecydowanie motywacja do szybkiego powrotu do pracy
2. Syt. w pracy - po macierzyńskim miałam zagwarantowany powrót, po wychowawczym nie wiadomo jak by to wyglądało.
3. Zdecydowanie tęskniłam za kimkolwiek innym niż moje własne dziecko, dzieciate znajome z parku i TV z głupawymi serialami czy n-ty raz powtarzanymi dokumentami na Discovery. Jak również za tematyką inną niż Dominik, pieluszki, opis dnia codziennego czy ambitny plan pt. co dzisiaj gotujemy na obiad


podpisuję się pod tym wyjasnieniem
A czy każde z powyższych może być?
1. Syt. materialna - jak najbardziej. Kredyt mieszkaniowy na głowie i zero zastrzyków finansowych to zdecydowanie motywacja do szybkiego powrotu do pracy
2. Syt. w pracy - po macierzyńskim miałam zagwarantowany powrót, po wychowawczym nie wiadomo jak by to wyglądało.
3. Zdecydowanie tęskniłam za kimkolwiek innym niż moje własne dziecko, dzieciate znajome z parku i TV z głupawymi serialami czy n-ty raz powtarzanymi dokumentami na Discovery. Jak również za tematyką inną niż Dominik, pieluszki, opis dnia codziennego czy ambitny plan pt. co dzisiaj gotujemy na obiad

Z powodów dwóch pierwszych nie brałam pod uwagę opcji innej niż powrót do pracy po macierzyńskim, trzeci powód doszedł w trakcie macierzyńskiego. Zamiar zrealizowałam, jak najbardziej jestem usatysfakcjonowana

wiem, ze nie celowo, ale zdołowałyście mnie...przy takich dyskusjach, gdzie wchodzą w grę pieniądze, dociera do mnie, jak czasem żałuję, że oboje z mężem jesteśmy nauczycielami.
a o to chodzi znam ten ból
Dopóki chodziłam do pracy mogłam liczyć na różnego rodzaju dodatki teraz na samej podstawie może starczy mi tylko na kredyt mieszkaniowy
Mąż pracuje jako informatyk ale na państwowej posadzie a raczej na państwowej podstawie, więc kokosów nie ma.
Dodatkowo spłukaliśmy sie na wykup mieszkania mojej Mamy.
Mamy zero oszczędności wcześniej moje dodatki pochłaniało leczenie. Teraz odeszło leczenie ale i dodatki odpadły. Jakoś musimy dać radę.
Będziemy ciąć zbędne wydatki więc i pewnie nawet małego remontu nie będzie
Damy radę
[quote="Capricorn"][
kilka lat temu zachłysnęłam się Green Way. Och, super i hiper. Nawet z koleżanką chciałyśmy wykupić licencję u nich, ale jej cena nas poraziła. Plus te wszystkie dodatkowe warunki wynikające z franczyzy... Ja jestem zbyt niezależny byt jednak. quote]

A tak z ciekawości:
Ktoś orientuje się ile teraz sobie życzą?

Zawsze marzył mi się bar wege, ale niedawno rozpoczęłam nowe życie i startujemy od zera - kredyt mieszkaniowy na 20lat raczej nie pomoże przy pozyskiwaniu środków na biznes. Myślę więc o czymś mniejszym - możw właśnie jakiś catering albo sklepik.

Jeśli ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tej materii bardzo proszę o rady.

Pozdrawiam
Witajcie Kochani!
Nie bylo mnie tu kilka miesiecy i wpadam oto jak piorun z jasnego nieba. Postaram sie pisac zwiezle i zrozumiale ale sytuacja jest dosc skomplikowana a media jak zwykle zamydlaja nam oczy.
Sytuacja dotyczy kazdego z nas ale pierwszymi poszkodowanymi sa osoby ktore zaciagnely jakikolwiek kredyt, w wiekszosci przypadkow mieszkaniowy na ZMIENNY PROCENT.

Wyjasnie o co chodzi w wielkim skrocie a jesli Was to zainteresuje to podam wiecej szczegolow.

Chodzi o tak zwana banke na rynku nieruchomosci, ktora pojawila sie w Stanach mniej wiecej rok temu. Zainteresowanym polecam poczytac o subprimes, ktore praktycznie rozlozyly gospodarke Stanow. Banki udzielaly kredytow praktycznie kazemu, a subprimes dotyczyly osob niewyplacalnych.


Efekt calego tego burdelu spekulacyjnego:
Ceny nieruchomosci gwaltownie spadaja,
Gospodarka Stanow lezy kompletnie, dziesiatki tysiecy firm plajtuje kazdego miesiaca.
Ekonomisci zapowiadaja wielka inflacje,
Sytuacja porownywalna jest do tej z 1929 roku, a skonczylo sie to wszystko wojna niestety, i o tym tez zaczyna sie mowic.

Rzad w Stanach robi co moze zeby pomoc bankom, niestety na nic sie to zdaje, banki bankruja jeden za drugim... Niestety doprowadzic moze to tylko do upadku rzadu razem z bankami bo nie dysponuja niestety kolosalnymi i wirtualnie stworzonymi sumami.
Bank Europejski narazie zapowiedzial ze nie pomoze bankom, mam nadzieje ze slowa dotrzyma, narazie sie zastanawia.

To wszystko to dopiero poczatek konca, wszyscy czekaja co sie stanie. O wszystkim tym niewiele sie mowi i zupelnie zaniza niebezpieczenstwo calego zjawiska zeby nie wywolac paniki.
Jednak gangrena juz u nas jest.
Bankowcy w Europie szaleja i probuja odlozyc na bok gotowke. Rozne rzeczy wymyslaja. Najczesciej okradaja ludzi cichaczem, jak dzieje sie to we Francji. Masowo odbiera sie klientom karty bankowe, czeki i nawet wglad do konta. W Polsce, z tego co widze, cale zamieszanie nazwano ladnie fuzja dwoch duzych bankow. Ludziom nawet gina konta!

No i na koncu o tych kredytach.
Ceny nieruchomosci spadaja, stopy procentowe rosna. Przewiduje sie ze beda niedlugo dwucyrowe. Jesli wiec zaciagneliscie kredyt na takich warunkach, ryzyko jest takie ze po tych dwudziestu czy trzydziestu latach splacania zostanie Wam do splacenia jeszcze nawet i podwojna wartosc pozyczki. A w zaleznosci od kontraktu albo zwieksza Wam sie raty albo dlugosc splat. Jednym slowem im wiecej splacicie tym wiecej zostanie Wam do splacenia.

Tutaj macie przyklad takiego czegos: raty wzrastaja a nie maleja!


Forum jest po francusku ale tabelka jest przejrzysta wydaje mi sie.
Wiekszosc cytatow i odnosnikow na forum pochodzi bezposrednio ze Stanow. Mozna znalesc ciekawe linki po angielsku.

Na nieszczescie okazuje sie ze tego typu kredytow udzielano masowo i poza Stanami.
O Polsce jeszcze sie nie mowi.

Co Wy na to wszystko?

kasieńka uczy emila spać
Emil dzis obudził się w nocy o 4 i przez półtorej godziny wierzgał i się chichrał...kasieńka nie jest wyspana
bajka, kurcze, za małe były te, co Ci teraz dałam? No nieźle, bo to były dopiero co wyjęte z szafy, Zuzia je nosiła jeszcze(oprócz tej szarej sukienki). Możesz dać Adze, jakbyście się widziały
bajka, ma podobno fajne mieszkanie, w którym jeszcze nie byłam i dobrą koleżankę, która dawała nam kredyt mieszkaniowy(i dopisała mnie do znajomych na naszej klasie)

bo mi się smutno zrobiło
opiszon, ja i żona zaczynaliśmy od wynajetych 27m kwadrat.Potem "na chwilę" z teściową na 35 m,znowu wynajem i po 3 latach kredyt na kredyt mieszkaniowy czyli 2 kredyty w różnych bankach i mielismy swoje 45m (dwa pokoje). Grunt, to pozytywne myslenie i wykorzystywanie swojego potencjału .


Teraz kombinujemy,jak bedąc zadłużonym wybudowac własny dom,bo nasze drugie mieszkanie ( 100m) stało się drogie w utrzymaniu.
Tak, na forum jest prawnik (tylko nie wiem czy się przyznawać).

To że odeślesz im kartę i odpiszesz to jedno. Pamiętaj żeby jasno złożyć oświadczenie woli, iż rezygnujesz z karty kredytowej. Ponad to sprawdź w BIK-u (Biuoro informacji klredytowej), Warszawa Pruszkowska, czy twoje dane nie zostały czasem tam wpisane (na 99% są wpisane). Jest to o tyle istotne, że jak w przyszłości będziesz się starał o np. kredyt mieszkaniowy, kwota przyznanego limitu na przysłanej karcie, pominiejszy Twoją zdolność kredytową. Żeby wypisać Twoje dane z BIK-u musisz się o to zwrócić do Banku wystawcy karty. Jak coś to pisz na maila.

pozdrawiam
K.M.
Tak, na forum jest prawnik (tylko nie wiem czy się przyznawać).

To że odeślesz im kartę i odpiszesz to jedno. Pamiętaj żeby jasno złożyć oświadczenie woli, iż rezygnujesz z karty kredytowej. Ponad to sprawdź w BIK-u (Biuoro informacji klredytowej), Warszawa Pruszkowska, czy twoje dane nie zostały czasem tam wpisane (na 99% są wpisane). Jest to o tyle istotne, że jak w przyszłości będziesz się starał o np. kredyt mieszkaniowy, kwota przyznanego limitu na przysłanej karcie, pominiejszy Twoją zdolność kredytową. Żeby wypisać Twoje dane z BIK-u musisz się o to zwrócić do Banku wystawcy karty. Jak coś to pisz na maila.

pozdrawiam
K.M.
Przez ostatnie 25 lat gospodarki krajow anglosaskich byly oparte na budownictwie. Od budownictwa bylo wszystko zalezne. Naciagali ludzi na kredyty wszelkimi sposobami. Nawet rzady byly w to wlaczone, bo dawaly kredytobiorcom bonus na pierwszy dom.
W momencie, jak ceny domow zaczely rosnac, to duzo ludzi zdecydowalo sie na zamieszkanie w lepszej dzielnicy, co jest bardzo wazne w krajach anglosaskich. Tym sposobem sprzedawali swoj pierwszy dom z zyskiem i zaciagali nastepny kredyt na dom w lepszej dzielnicy. Te nastepne kredyty byly juz bardzo wysokie, bo ceny domow ciagle rosly. Relacja jest taka, ze jak pierwszy dom z ziemia kosztowal np. 35 tys. dol. 23 lata temu, to po dwudziestu latach ten dom kosztowal 400 tys. dol. Kredyt od takiej ceny byl juz bardzo wysoki. Rynek mieszkaniowy w pewnym czasie sie nasycil, bo ile mozna budowac ??? Ceny nieruchomosci zaczely spadac, a procenty od kredytow rosly. Miliony ludzi stalo sie niewyplacalnymi. Ich grono jeszcze dlugo bedzie sie powiekszac, bo pracy jest coraz mniej. Biznes i kapital wynosza sie do Indii. Teraz tam jest rozkwit.
niech mnie ktoś oswieci w takim razie czy mam refinansować kredyt mieszkaniowy z pln na franki? nic nie łapię w tym momencie

W związku z całą ta sytuacją mam pytanie do osób które faktycznie moga mi cos doradzić.
Od 3 lat spłacam kredyt mieszkaniowy w złotówkach ,rata wzrosła od 599 do 773zł w ciągu tego okresu,ostatnio przymierzałem sie do zmiany waluty w ramach tegoż kredytu i ewentualnym doborze niewielkiej kwoty np na remont przechodząc np na franki szwajcarskie ..Kwota kredytu to 105 tyś.I co ja mam teraz zrobic?


Właściwie nie daje rad....ale zrobię wyjątek, bo dokonałeś "zakupu samochodu marki SAAB za kwotę 99 999 zł". Daj ogłoszenie na nieruchomościowe portale internetowe i do gazet, że chcesz kupić mieszkanie...zadzwoni do ciebie kupa "doradców inwestycyjnych". Umówisz się na spotkanie,zaprzyjaznisz, przedstawisz problem, że chcesz kupić większe mieszkanie, niż posiadasz, bo planujesz "powiekszenie rodziny". Doradcy znają "wyceniających pod kredyt", którzy mają swoje oferty. Jest teraz bardzo możliwe, że znajdzie się większe mieszkanie, niż posiadasz, za tę samą cenę. A zawsze lepiej "schodzić z metrażu, niż z ceny". Bank się ucieszy, bo oni lubią "kreatywnych klientów" a boją się, przynajmniej na razie, "grupowo" wystawiać pod młotek, tych co nie spłacają. Jak będziesz miał dużego farta, to ugrasz na tym nawet 13 metrów kwadratowych. Dopiero wtedy pomyśl o zmianie waluty i o remoncie. Remont wiekszego mieszkania jest wbrew pozorom tańszy, niż mniejszego, bo można wygospodarować wolną przestrzeń, która może na siebie zarabiać.
Wycięte stąd:
Bimi

W związku z całą ta sytuacją mam pytanie do osób które faktycznie moga mi cos doradzić.
Od 3 lat spłacam kredyt mieszkaniowy w złotówkach ,rata wzrosła od 599 do 773zł w ciągu tego okresu,ostatnio przymierzałem sie do zmiany waluty w ramach tegoż kredytu i ewentualnym doborze niewielkiej kwoty np na remont przechodząc np na franki szwajcarskie ..Kwota kredytu to 105 tyś.I co ja mam teraz zrobic?
WYRZUCILI MNIE Z 14 POZYCJI Z LISTY(FORUM TUNING) ALE TAM FAKTYCZNIE NIEŹLE PRZYSPAMOWALAM BARDZO ROZBUDOWANE WIEC POSZALAŁAM I ODWIEDZIŁAM PRAWIE KAŻDY TEMAT I SKOŃCZYŁO SIE TAK A NIE INACZEJ RESZTA JEST O.K BO SPRAWDZIŁAM.Na reszcie pozycji nie stosowalam tej metody i nie zamierzam jak widać jest nieopłacalna.w tej sytuacji ktoś mus/może wziąć ta pozycje.

jest jeszcze inna teoria pewnie admin to obejrzał i wyrzucił bo ...

Partnerzy: Kredyt Mieszkaniowy | Kredyty mieszkaniowe | Kredyt hipoteczny | Kredyty hipoteczne


Wysłałem coś w stylu:

XXXXXXXXXXXXXXX
ul. Odkryta XXX m XXX
03-140 Warszawa
Telefon kontaktowy: XXXXXXX
Numer Kredytu: XXXXXXX
Numer Klienta: XXXXXXX



GE Bank Mieszkaniowy,
Zespół administarcji kredytów
Fax: 545-05-01




W związku ze znacznym obniżeniem oprocentowania dla nowych klientów proszę o przeszacowanie przyznanego mi oprocentowania na pozostałą część kredytu

Z góry dziękuje za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.


Z poważaniem

XXXXXXXXXX



pozytywne rozpatrzenie wniosku kończy się podpisaniem stosownego aneksu do umowy kredytowej. Z tego co pamiętam przyjemność taka kosztuje 20 EURO.

Pozdrawiam, Mac.
Skoro już o kredytach mowa.
Reprezentuje Pan bank, w którym wielu spośród nas (mowa o mieszkańcach osiedla) ma już zaciągnięty (dobrych kilka lat temu) kredyt mieszkaniowy wtedy jeszcze w GE Banku Mieszkaniowym.
Oprocentowanie tych kredytów znacznie odbiega od dostępnych obecnie ofert, jak również od obecnej oferty GE Money Banku.
Chciałbym poinformować, że istnieje możliwość wystąpienia do banku z wnioskiem o obniżenie oprocentowania do stawek obecnie oferowanych. Ponadto z każdym miesiącem (może torchę przesadziłem z tak niewielkim interwałem) wzrasta udział własny a więc maleje wskaźnik LTV(wyliczenie, patrz punkt 1 przedmówcy) i może się okazać, że ktoś "łapie się" w korzystniejszą rubryczkę, a tym samym niższe oprocentowanie.

Pozdrawiam,
Mac.
Skoro już o kredytach mowa.
Reprezentuje Pan bank, w którym wielu spośród nas (mowa o mieszkańcach osiedla) ma już zaciągnięty (dobrych kilka lat temu) kredyt mieszkaniowy wtedy jeszcze w GE Banku Mieszkaniowym.
Oprocentowanie tych kredytów znacznie odbiega od dostępnych obecnie ofert, jak również od obecnej oferty GE Money Banku.
Chciałbym poinformować, że istnieje możliwość wystąpienia do banku z wnioskiem o obniżenie oprocentowania do stawek obecnie oferowanych. Ponadto z każdym miesiącem (może torchę przesadziłem z tak niewielkim interwałem) wzrasta udział własny a więc maleje wskaźnik LTV(wyliczenie, patrz punkt 1 przedmówcy) i może się okazać, że ktoś "łapie się" w korzystniejszą rubryczkę, a tym samym niższe oprocentowanie.

Pozdrawiam,
Mac.
Witam
Z kasą u mnie ostatnio krucho - kryzys , kredyt mieszkaniowy itp
Więc i temat prosty.
Dzięki pomocy kolegów z innego forum prawie uzbierałem pojazd z ich złomowisk.Wieki szacunek dla nich
Brakuje jeszcze zamka od działa, będę szukał albo wykonam własnoręcznie.


Oto bohater akcji skąpany w cudownym ciepłym słoneczku





Ostatnia fotka jest zrobiona wcześniej , kiedy "kamuflaż" był jeszcze świeży


Od poniedziałku ruszam z robotą



Tam nie będzie tak źle Chociaż to jeszcze zależy czy masz zwyczajny kredyt gotówkowy, czy coś pod hipotekę (konsolidacyjny, mieszkaniowy, pożyczka hipoteczna), no i czy to jest terminowa spłata końcowa czy chcesz spłacić go wcześniej.

Kiedyś pracowałem w tym PKO i sam kredyty też tam miałem to troszkę wiem
My załatwialiśmy 2 lata temu kredyt mieszkaniowy z mBanku. Jeżdżenie do Gdyni prawie codziennie było męczące, chociaż nie ukrywam że obsługa miła. Nasz doradca kredytowy był niesamowity, do dzisiaj jak nas widzi na ulicy to nie da się z nim nie pogadać. Ale gotówkowy na samochód bierzemy już w Multi. Mąż przeszedł wszystkie banki w Wejherowie i u nich oferta była najlepsza.
Najemniku,
O tym, ze ludziom, takim szarym, zwyklym zylo sie latwiej mozesz sie przekonac pytajac ich o to.
To oczywiste, doplaty do biletów, szkól, wczasów, kolonii itp szly z budzetu panstwa. Teraz tez tak jest, tylko ze na wiele mniejsza skale.To bylo m in. przyczyna tego, ze place byly takie niskie.W samym tylko Wejherowie w wielu szkolach byli kolonisci z róznych mist Polski. Co dzieciaki robia teraz w wakacje ? A ich rodzice ? Tyraja. Na mieszkania owszem czekalo sie sporo, ale byla nadzieja, odlegla, ale byla.Obecnie mozesz miec mieszkanie "od reki" - masz ?. Kiedy je bedziesz mial, jesli 1 metr kw. kosztuje ok. 2000 zl. ?. Wklad mieszkaniowy na mieszkanie lokatorskie wynosil ok 10-15 pensji. (ok 25 tys).Spójrz na Wejherowo, ile wybudowano osiedli mieszkaniowych, i kto tam mieszka "czerwona nomenklatura" ?, krezusi ?. Zwykli ludzie. A domki jednorodzinne ? Kredyty byly 3% na 30 lat...itd, itp. Mozemy sie "przerzucac" argumentami. Ty jednak nie przyjmujesz tego do wiadomosci. Zal mi obecnego mlodego pokolenia, bo w wiekszosci przypadków maja (macie) "przerabane". Strach brac kredyt, bo mozna stracic prace, a bez kredytu nie mozna nawet marzyc o mieszkaniu...a dzieci...rozumiem wielu mlodych boja sie...o pozostalych Twoich wypowiedziach nie bede pial, poniewaz juz o nich napisalem w poprzednim poscie zaznaczajac na czerwono...
Pozdrawiam


ARe,
Z tym,co Najemnik napisal o straconych 16 latach tez sie nie zgadzam (sic!) Jezeli jestesmy z tego samego pokolenia, to sie Tobie dziwie....Czy ja napisalem nieprawde? Czy tak nie bylo ?
Powtarzam po raz n-ty na tym forum, nie jestem zwolennikiem minionego systemu jako calosci. Napisalem, co w mojej opinii bylo dla ludzi dobre, a czego teraz nie ma niestety.
Wczoraj w tv w czasie jakiejs rozmowy uslyszalem, ze do 2009 w kazdej szkole bedzie gabinet lekarski....przeciez to juz bylo, byl lekarski i stomatologiczny.Przynajmniej w tych szkolach gdzie ja chodzilem "4", "8" i ogólniak...i komu to przeszkadzalo...

Ja mam kredyt mieszkaniowy w Millenium.

....odważny jeste ś, mcgregor... Millenium to zgraja przekrętów
Ja mam kredyt mieszkaniowy w Millenium. Formalno ści tyle co i wszędzie, ale nie zamierzam zachwala Ś tego banku bo nie mam w tym interesu. Najlepiej samemu porówna Ś oferty banków i wybra Ś co ci pasuje.
Nie ha ąbi, na pewno.
Pono Ś w urzędach pracy nie wolno proponowa Ś np. bezrobotnemu lekarzowi pracy portiera, ale gdy kto ś sam się podejmuje - to co innego...
Gdy zna się poczucie wćasnej warto ści i pracuje się uczciwie - jest OK. Pytanie, czy znajomy Andy zdoća z tego spćaci Ś kredyt mieszkaniowy - ale wszystko jest lepsze niż siedzenie z zaćożonymi rękoma!

Natomiast ha ąbi ą rozmaite synekury rozdawane kolesiom za posćusze ąstwo czy przewaćy (cho Ś przynosz ą one duże pieni ądze) - ale tu beneficjanci raczej poczucia wstydu nie maj ą.
Nie ha ąbi, na pewno.
Pono Ś w urzędach pracy nie wolno proponowa Ś np. bezrobotnemu lekarzowi pracy portiera, ale gdy kto ś sam się podejmuje - to co innego...
Gdy zna się poczucie wćasnej warto ści i pracuje się uczciwie - jest OK. Pytanie, czy znajomy Andy zdoća z tego spćaci Ś kredyt mieszkaniowy - ale wszystko jest lepsze niż siedzenie z zaćożonymi rękoma!

Natomiast ha ąbi ą rozmaite synekury rozdawane kolesiom za posćusze ąstwo czy przewaćy (cho Ś przynosz ą one duże pieni ądze) - ale tu beneficjanci raczej poczucia wstydu nie maj ą.
Witam serdecznie , mam nadzieję że ktoś ten post przeczyta. Szukam porady w następującej sprawie. Moja córka studentka wynajmowała mieszkanie za 1 tys. zł. które dawałem jej na utrzymanie. Doszedłem do wniosku , że za te pieniądze to mógłbym spłacać niezły kredyt mieszkaniowy a córka mieszkałaby na swoim. W styczniu 2006 roku wziąłem kredyt hipoteczny wraz z żoną i córką 110 tys. zł. na 15 lat z zamiarem że ja będę go spłacał bo tylko ja zarabiam lecz gdy córka zacznie zarabiać zacznie spłacać ona. Córka nie pracuje, żona też nie ale jest we wspólnocie majątkowej.W styczniu 2006 roku kupiłem mieszkanie dla córki za ten kredyt które kosztowało113tys. zł. Właścicielem mieszkania stała się córka a kredytobiorcami cała trójka. Córka nadal studiuje my spłacamy mieszkanie , wszystkie oszczędności przelewamy na kredyt który spłacamy szybciej niż wynikało by to z rat.Tego kredytu nie zgłosiłem do Urzędu skarbowego bo notarisz i przedstawiciel banku stwierdzili, że w takich przpadkach nie ma takiej potrzeby. Ostatnio przeczytałem ustawę o darowiżnie ze stycznia 2007 roku i nie wiem czy nie popełniłem błędu, czy nieświadomie nie zataiłem darowizny, bo w rzeczywistości to nic do utajenia nie było, przecież każdą kwotę mogę podarować córce ale jak przelać na jej konto , to kredyt hipoteczny i bank nie udzieliłby jej kredytu więc uczyniłem ją współkredytobiorcą . Jak wybrnąć z tej sytuacji, zagraża mi 20 % podatku od spłaconego kredytu a w efekcie od całej kwoty. Czy byłby Ktoś uprzejmy napisać czy w tym przypadku podlegam karze, co powinienem uczynić w by uniknąć kary i być w zgodzie z prawem.
Serdecznie dziękuję z góry za odpowiedż.
Hej

na swoim blogu przedstawilem mozliwosc zakupu wlasnego mieszkania/domu w formie innymi niz mieszkanie socjalne moze komus ta informacja sie przyda.

pozdrawiam
Robert

blog to (jesli ktos bylby zainteresowany)

Affordable home / Przystępny dom dla Ciebie :) w Irlandii Kupić dom w Irlandii.
grudzień 9th, 2007
Drodzy czytelnicy, chciałem w dzisiejszym odcinku mojego bloga przedstawić możliwość kupna nieruchomości w Irlandii. Mieszkanie czy dom w Dublinie kosztuje mase pieniędzy od 250 000 do 1 250 000 €. Więc jak statystycznemu Kowalskiemu i O’Connor uda się zakupić swoje wymażone M-4 czy domek. Otóż z regóły sie nie udaje kupić własnego domu czy mieszkania, smutne to ale prawidziwe.

Czy ktos do jasnej cholery może mi pomóc abym mółgł kupić mieszkanie/dom w Dublinie???

Jest taka organizacja nazywa sie Affordable homes - czyli dostpny dom. Polega to na tym ze owa instyucja partycypuje w kupnie domu, nie jest jednak współnikiem który będzie miał cześć tego domu lecz jest darczyńcą który podaruje Ci pieniądze.

Jak to działa w takim razie gdzie jest kurczek w tym wszystkim??

Affordable home pozwoli Ci na zakup mieszkania domu z cenami rynkowymi po upuście. Musisz jednak w tym domu żyć oraz jeśli przez 20 lat nie możesz sprzedać tej nieruchomości. Jeśli ja sprzedasz musisz zwrócić upust który otrzymałeś od Affordable home.

W praktyce działa to w ten sposób ze jeśli cena rynkowa domu wynosi 280 000€, jestes w stanie kupić ten dom za 196 000€ (Affordable home dopłacił 30% ceny nieruchomości). To nie możesz go sprzedać przed upływem 20 lat, jeśli to zrobisz musisz zwrócić wartość dopłaty od ceny nieruchmości w dniu sprzedaży czyli jest ten dom bedzie wówczasz kosztował 1 000 000 € bedziesz musiał zwrócić 300 000€.

Jest mnóstwo warunków które musisz spełnić aby brać udział w tym programie. Już teraz mówie że więcej niż warto !!!

Twoja rata kredytowa będzie niższa a jeśli planujesz pobyt w Irlandii dlużej niż kilka lat warto nie spłacać czyjść kredyt mieszkaniowy, spłacaj swój kredyt! Potrzebujesz więcej informacji kiknij
ja idę od 20 na kurs z UP, 30% można przeznaczyć na auto, kwota dofinansowania około 14k... cóż nie boję się bo nie muszę zarabiać... wystarczy żebym płacił ZUS, oczywiście mam zamiar bezwzględnie zarobić i utrzymać firmę, zaczynam od działalności objazdowej... będę się reklamował itp. potem jeśłi uda sięwychodzić na prostą wziąłbym kredyt mieszkaniowy i w mieszkaniu zrobił gabinet... dobry pomysł? wierzę że tak i chyba nikt tego nie zmieni
Chce wziąć kredyt mieszkaniowy z dziewczyną (nie mamy ślubu). Zdolność kredytowa będzie liczona od naszych zarobków wspólnie, moje pytanie dotyczy książeczek mieszkaniowych - mamy je, chcemy wnieść je jako wkład własny.

Czy Bank wniesie jako wkład własny do kredytu pomimo że będziemy współwłaścicielami mieszkania bez ślubu ?
dokladnie tak jak wyzej dodam chyba tylko ze chodzi mi o kredyt mieszkaniowy
dokladnie tak jak wyzej dodam chyba tylko ze chodzi mi o kredyt mieszkaniowy
AD1 Stopa bezrobocia rejestrowanego (na podstawie liczby pracujących z końca czerwca) wyniosła w lipcu 2008 r. 9,4 proc.

Dodano po 1 minutach:

AD2 To metoda określania zdolności kredytowej osób ubiegających się o kredyt.
Credit scoring zaliczany jest do tak zwanych metod punktowych, których mechanizm działania polega na przydzielaniu ocenianym zmiennym punktów określonych w karcie scoringowej, które po zsumowaniu stanowią miarę oceny potencjalnego kredytobiorcy banku.
Klient przybywający do banku z zamiarem zaciągnięcia kredytu wypełnia wniosek kredytowy.
Następnie poszczególne dane z wniosku kredytowego przenoszone są do systemu informatycznego, który przy wykorzystaniu specjalnej karty scoringowej przydziela poszczególnym charakterystykom i ich atrybutom odpowiednie wagi.
Owe charakterystyki to np.: zawód; wykształcenie; status mieszkaniowy; dzielnica, w której zamieszkuje kredytobiorca; okres zamieszkania pod obecnym adresem, wysokość miesięcznych dochodów; posiadanie telefonu; wiek; stan cywilny; liczba osób pozostająca na utrzymaniu kredytobiorcy; posiadane rachunki bankowe; referencje bankowe; posiadanie ubezpieczenia na życie; posiadanie samochodu, posiadane karty płatnicze; okres zatrudnienia w tym samym przedsiębiorstwie; okres zatrudnienia na obecnym stanowisku; okres zatrudnienia u poprzedniego pracodawcy.

Aż 16 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania - to ceny w apartamentowcu, który stanie przy skrzyżowaniu ulic Dobrej i Lipowej. To nowy rekord w stolicy. Ale ultradrogie mieszkania szybko się rozchodzą, a rekord nie utrzyma się długo

nwestycja Dobra 54 powstanie tuż obok Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Dwa połączone ze sobą trzy- i sześciopiętrowe budynki będą miały wysoki standard: garaże podziemne, ściany i podłoga holu wyłożone piaskowcem, ochronę i monitoring.

Cena mieszkań będzie rosła wraz z piętrem od 6,5 tys. zł za m kw. na parterze. Astronomiczną cenę - 16 tys. zł za metr kwadratowy - osiągną te na najwyższych piętrach. Będą to lokale niewykończone - bez podłóg i białego montażu. Choć budowa apartamentowców zacznie się dopiero we wrześniu, mieszkania rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. - Już dziś mamy zarezerwowane wszystkie mieszkania. Na niektóre jest po kilku chętnych - mówi Grzegorz Michniewicz z budującej domy firmy Bouygues Immobilier Polska sp. z o.o.

- To wspaniałe miejsce, tuż obok Wisły, od Krakowskiego Przedmieścia oddzielone tylko parkiem. Ale 16 tys. zł za niewykończony lokal? To dość drogo - nie kryje zaskoczenia Marek Stelmaszak, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

W Warszawie mieszkania drożeją w dużym tempie mniej więcej od dwóch lat. Trudniej teraz dostać pozwolenie na budowę, a chętnych do kupowania mieszkań jest więcej, chociażby dlatego, że łatwiej dostać kredyt mieszkaniowy. W 2004 r. średnia cena metra kw. mieszkania w Warszawie wzrosła z 3892 do 4323 zł! Dostrzegli to nawet cudzoziemcy - w lokale w stolicy inwestuje coraz więcej Hiszpanów i Irlandczyków. Wierzą, że prędzej czy później ceny mieszkań w całej Unii będą porównywalne. A do nadrobienia jest ogromny dystans - w Dublinie metr kwadratowy mieszkania kosztuje w przeliczeniu na złotówki 30-40 tys.

Jednak Grzegorz Michniewicz twierdzi, że większość klientów zainteresowanych Dobrą 54 to Polacy.

Matylda Robakowska, ekspert ds. inwestycji mieszkaniowych w agencji Ober-Haus, zapowiada, że wysokie ceny będą w Warszawie coraz częstsze. - Reprezentujemy inwestora, który rozpocznie budowę kameralnego apartamentowca przy ul. Wareckiej. Mieszkania kosztują tam 14 tys. zł za m kw. Rozeszły się w nieco ponad tydzień - opowiada.

Najdroższe są budynki o świetnej lokalizacji, z łatwym dojazdem, ale izolowane od ulicznego hałasu i otoczone zielenią.

Taka działka to skarb. - Inwestorzy wykupują nie tylko centrum. Znikają też tereny na Ursynowie, Żoliborzu, a nawet w lepszych rejonach Bielan. Nie pamiętam takiego naporu od lat - mówi jeden z pośredników.

W cenie jest ponadto klimat prywatności. Im mniej sąsiadów trzeba minąć w drodze do windy - koniecznie zjeżdżającej do podziemnego parkingu - tym lepiej.

Analitycy są zgodni, że dystans pomiędzy cenami mieszkań popularnych a luksusowych będzie się ciągle zwiększać.

- Bardzo drogie mieszkania pojawiły się, bo rynek zdiagnozował społeczną potrzebę - uważa prof. Roch Sulima, socjolog. - Wykształciła się klasa ludzi poszukujących ostatecznego atrybutu wysokiej pozycji społecznej - takich, którym nie wystarczy już samochód czy świetne ubranie.

Rekord ceny nie utrzyma się długo. Fachowcy zajmujący się obrotem nieruchomościami nieoficjalnie mówią o planowanej inwestycji w Śródmieściu, w której metr kwadratowy będzie sięgać 18-19 tys. zł. Zaś w budynku stanowiącym drugi etap Rezydencji Opera przy Niecałej koszt metra kwadratowego ma dojść do 22 tys. zł.

Choć budowa apartamentowców przy ul. Dobrej 54 zacznie się we wrześniu, już dziś zarezerwowane są wszystkie mieszkania



Jak dla mnie to stanowczo za drogie są te mieszkania

Aż 16 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania - to ceny w apartamentowcu, który stanie przy skrzyżowaniu ulic Dobrej i Lipowej. To nowy rekord w stolicy. Ale ultradrogie mieszkania szybko się rozchodzą, a rekord nie utrzyma się długo

nwestycja Dobra 54 powstanie tuż obok Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Dwa połączone ze sobą trzy- i sześciopiętrowe budynki będą miały wysoki standard: garaże podziemne, ściany i podłoga holu wyłożone piaskowcem, ochronę i monitoring.

Cena mieszkań będzie rosła wraz z piętrem od 6,5 tys. zł za m kw. na parterze. Astronomiczną cenę - 16 tys. zł za metr kwadratowy - osiągną te na najwyższych piętrach. Będą to lokale niewykończone - bez podłóg i białego montażu. Choć budowa apartamentowców zacznie się dopiero we wrześniu, mieszkania rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. - Już dziś mamy zarezerwowane wszystkie mieszkania. Na niektóre jest po kilku chętnych - mówi Grzegorz Michniewicz z budującej domy firmy Bouygues Immobilier Polska sp. z o.o.

- To wspaniałe miejsce, tuż obok Wisły, od Krakowskiego Przedmieścia oddzielone tylko parkiem. Ale 16 tys. zł za niewykończony lokal? To dość drogo - nie kryje zaskoczenia Marek Stelmaszak, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

W Warszawie mieszkania drożeją w dużym tempie mniej więcej od dwóch lat. Trudniej teraz dostać pozwolenie na budowę, a chętnych do kupowania mieszkań jest więcej, chociażby dlatego, że łatwiej dostać kredyt mieszkaniowy. W 2004 r. średnia cena metra kw. mieszkania w Warszawie wzrosła z 3892 do 4323 zł! Dostrzegli to nawet cudzoziemcy - w lokale w stolicy inwestuje coraz więcej Hiszpanów i Irlandczyków. Wierzą, że prędzej czy później ceny mieszkań w całej Unii będą porównywalne. A do nadrobienia jest ogromny dystans - w Dublinie metr kwadratowy mieszkania kosztuje w przeliczeniu na złotówki 30-40 tys.

Jednak Grzegorz Michniewicz twierdzi, że większość klientów zainteresowanych Dobrą 54 to Polacy.

Matylda Robakowska, ekspert ds. inwestycji mieszkaniowych w agencji Ober-Haus, zapowiada, że wysokie ceny będą w Warszawie coraz częstsze. - Reprezentujemy inwestora, który rozpocznie budowę kameralnego apartamentowca przy ul. Wareckiej. Mieszkania kosztują tam 14 tys. zł za m kw. Rozeszły się w nieco ponad tydzień - opowiada.

Najdroższe są budynki o świetnej lokalizacji, z łatwym dojazdem, ale izolowane od ulicznego hałasu i otoczone zielenią.

Taka działka to skarb. - Inwestorzy wykupują nie tylko centrum. Znikają też tereny na Ursynowie, Żoliborzu, a nawet w lepszych rejonach Bielan. Nie pamiętam takiego naporu od lat - mówi jeden z pośredników.

W cenie jest ponadto klimat prywatności. Im mniej sąsiadów trzeba minąć w drodze do windy - koniecznie zjeżdżającej do podziemnego parkingu - tym lepiej.

Analitycy są zgodni, że dystans pomiędzy cenami mieszkań popularnych a luksusowych będzie się ciągle zwiększać.

- Bardzo drogie mieszkania pojawiły się, bo rynek zdiagnozował społeczną potrzebę - uważa prof. Roch Sulima, socjolog. - Wykształciła się klasa ludzi poszukujących ostatecznego atrybutu wysokiej pozycji społecznej - takich, którym nie wystarczy już samochód czy świetne ubranie.

Rekord ceny nie utrzyma się długo. Fachowcy zajmujący się obrotem nieruchomościami nieoficjalnie mówią o planowanej inwestycji w Śródmieściu, w której metr kwadratowy będzie sięgać 18-19 tys. zł. Zaś w budynku stanowiącym drugi etap Rezydencji Opera przy Niecałej koszt metra kwadratowego ma dojść do 22 tys. zł.

Choć budowa apartamentowców przy ul. Dobrej 54 zacznie się we wrześniu, już dziś zarezerwowane są wszystkie mieszkania



Jak dla mnie to stanowczo za drogie są te mieszkania
Witam serdecznie. Mam pytanie razem z zona chcemy wziazc kredyt mieszkaniowy w wysokosci 100.000 zl. Zona ma umowe na czas nieokreslony, ja mam na czas okreslony, ale pracuje juz w firmie ponad pol roku i najpradopodobniej kolejna umowa bedzie na stale. Nasze wspolne zarobki rzedu 3000 netto. Czy jakis bank udzieli nam kredytu w tej wysokosci?? jesli tak to ktory??

w jakim banku (znanym) najlepiej wziazc kredyt? gdzie sie najbardziej oplaca na taka sume-100.000 zl.

Dziekuje za informacje.
Witam!
Pięć lat temu zaciągnąłem kredyt mieszkaniowy hipoteczny w PKO BP /CHF/ na
okres 15 lat.Obecnie kredyty mieszkaniowe są o wiele tańsze. Czy jest
możliwość /podstawa prawna/ zmiany oprocentowania /marży/ w trakcie trwania
kredytu?.Czy pozostaje mi liczyć na łaskę banku lub wzięcie nowego na spłatę
już zaciągniętego?-/dodatkowe koszty i bieganie!!/
Dzięki za pomoc! )
pozdrawiam
rafał
Polecam ten kredyt mieszkaniowy, bo jestem zaskoczony szybkoscia dzialania obslugi z GE Banku Mieszkaniowego. Wyslalem internetowy wniosek tydzien temu w niedziele wieczorem, a juz w poniedzialek mila pani umowila si e na spotkanie.

Dokumenty dostarczylem we wtorek, a juz w piatek mam wstepna zgode na kredyt. REWELACJA!!! Ale sie ciesze

Aha. Polecam kredyt w tylko CHF. Jednak kredyt w złotych jest za drogi. TYLKO FRANKI SZWAJCARSKIE !!!!!

Czy każdy kredyt mieszkaniowy musi być zawsze zabezpieczony hipoteką?

Pytam się, bo chce taki kredyt mieszkaniowy otrzymać, ale bank nie chce go udzielić, bo wg nich nie kupuję mieszkania, tylko jakiś nie wydzielony udział na nieruchomości i oni nie mogą właściwie zabezpieczyć tego kredytu.

Nie wystarczy im, że wystarczająco dużo zarabiam i mogę spokojnie spłacać co miesiąc raty kredytu?


Szanowna Pani,

Czasami bywa tak, że jeden bank nie chce udzielić a inny chętnie to zrobi. Jestem doradcą kredytowym i współpracuję z 10 bankami. Proszę do mnie zadzwonić być może będę mógł pomóc

Z poważaniem
Grzegorz Cichoński
0606-14-26-12
Czy każdy kredyt mieszkaniowy musi być zawsze zabezpieczony hipoteką?

Pytam się, bo chce taki kredyt mieszkaniowy otrzymać, ale bank nie chce go udzielić, bo wg nich nie kupuję mieszkania, tylko jakiś nie wydzielony udział na nieruchomości i oni nie mogą właściwie zabezpieczyć tego kredytu.

Nie wystarczy im, że wystarczająco dużo zarabiam i mogę spokojnie spłacać co miesiąc raty kredytu?
Jak wziąłem z żoną intercyzę zaraz po ślubie - ona jeszcze studiowała i nie miała dochodu i przy staraniu się o kredyt mieszkaniowy zaniżała moją zdolność kredytową.
Nikt nie bierze ślubu z myślą, że się rozwiedzie.
Po prostu intercyza często się przydaje.
Także gdy dochodzi do rozwodu, czego raczej nikt sobie zawczasu nie życzy i nie planuje, a co jednak się zdarza.

Jeśli chodzi o zaufanie - równie dobrze można powiedzieć, że Ty nie masz zaufania do partnera, jeśli zakładasz jakieś jego złe intencje i odmawiasz mu intercyzy. Jeśli mu ufasz i zamierzasz żyć z nim aż do śmierci, to intercyza temu nie przeszkadza.
Ja byłam na urlopie wychowawczym do momentu aż moje Dziecko skończyło rok. Do pracy musiałam wrócić, oczywiście z powodu finansów - niedawno wzięliśmy kredyt mieszkaniowy i rata jest ogromna. Gdy "siedziałam" z moim Maluszkiem w domu byłam naprawdę z tego zadowolona. Zawsze potrafiłam sobie zorganizować czas tak, żeby się nie nudzić. Gram na gitarze na tyle dobrze, żeby innych uczyć, więc w ciągu roku szkolnego udzielałam lekcji - umawiałam się zawsze wtedy, kiedy Mąż mógł zostać z Synkiem w domu i musiał sobie dać radę. W czasie trwania mojego urlopu wychowawczego praktycznie wszystkie domowe obowiązki i opieka nad Dzieckiem należały do mnie i w sumie ze wszystkim dawałam sobie radę - też bywałam zmęczona, nie powiem,że nie, ale Synek bardzo szybko zaczął nam przesypiać całe nocki, więc po jakimś czasie mogłam się wysypiać. Najważniejsze jednak dla mnie było to, że mogłam być z Synkiem praktycznie cały czas, bawić się z Nim, obserwować postępy, itp. Teraz nie mam takiej możliwości, bo pracuję w godzinach popołudniowych. Wstajemy z Synkiem przed 8-mą i mamy dla siebie czas do 10:30 (w tym czasie jemy wspólnie śniadanko, potem muszę wyszykować Synka, bo zawożę Go do Dziadków i siebie), a gdy wracam z pracy, to jeszcze pół godzinki się bawimy, potem kąpiel i spać. Nie jest mi łatwo się przestawić, ale muszę, przynajmniej na razie - za kilka miesięcy może uda mi się przejść na pół etatu, to będę miała więcej czasu dla Synka. Cieszę się, że mam wolne weekendy, to przynajmniej te dwa dni mogę całe spędzać z Synkiem. Teraz Mąż też powoli się przestawia i zaczyna się brać za sprzątanie w domu, czy robienie zakupów, mimo, że ciężko pracuje. Myślę, że autorka tego tematu powinna przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość i rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać z Mężem. Z czasem uda się go przekonać, by zaczął pomagać w domu, czy przy Dziecku, a Ty będziesz mogła poświęcić trochę czasu sobie. Jeśli sytuacja finansowa nie zmusza Ciebie do powrotu do pracy, to ciesz się z tego, a przynajmniej spróbuj. Nie musisz siedzieć w domku od rana do wieczora i czekać na Męża. Może nawet spróbuj robić tak, jak Tobie mówi; wychodź z domu sama. On zobaczy jak to jest być sam na sam z Maluchem, a Ty się oderwiesz trochę od obowiązków. Życzę powodzenia i tego, abyś odnalazła w sobie radość i szczęście z przebywania z Dzieckiem w domu.

Nikogo na nic nie stac a coroku 8 mln osób wyjezdza na wakcje za granice , sprzedaje sie 300-400 tys nowych samochodow i z milion uzywanych . Połowa ludzi ma dostep do internetu, za 2/3 ma komputer . 95% osob ma pralke i TV w domu (co w 1990 roku czy 1996 nie było takie oczywiste) .
Chyba celowo zapomniałeś o tym, że większość Polaków żyje na kredyt (karty debetowe) i kupuje bezrozumnie wszystko co trendy plus samochów i zakup domu.
To nie jest realne bogactwo, tylko na kredyt.
Za parę miesięcy lub lat może być katastrofalne tąpnięcie jak to się obecnie ma w USA.
Nagle 50-80% Polaków obudzi się z ręką w nocniku.
Banki dają kredyty dosłownie wszystkim jak leci nie sprawdzając zdolności kredytowych.
I Ty to nazywasz bogactwem?

Cały świat tak funkcjonuje . Dosłownie caly świat . Hamerykanie startując kupują sobie mieszkanie w bloku - biorą kredyt , kupuja samochód - kolejny - powieksza im sie rodzina - kupuja dom - zamieniaja kredyt mieszkaniowy na wiekszy domowy . Zanim go splaca to beda mieli 70 lat . I tak to sie kreci .
RENATA ZG >jeśli macie rodziców zaradnych to może kredyt mieszkaniowy <

Moi i męża rodzice pracowali całe życie w szkolnictwie (L.O i uczelnia). Pracowali ponad 30 lat (mój ojciec oraz teść jeszcze pracują). Nie brali nigdy żadnych urlopów (np. wychowawczych), pracowali uczciwie. Nie zarobili dużych pieniędzy. Nie są więc pewnie w twoim rozumieniu ludźmi 'zaradnymi"

A poza tym:
- po pierwsze: Nie mam sumienia fundować rodzicom koło 60-tki prezentu w postaci kredytu mieszkaniowego (nigdy zadnych kredytów nie brali). Całe życie zapewniali mnie i bratu wszytsko co było nam potrzebne jako dzieciom. I teraz mam ich prosić żeby wzieli kredyt i spłacali do śmierci z emerytury czy pensji?
Przeciez teraz to juz ja powinnam bardziej im pomóc....

-po drugie: chyba jednak nie mam tak konsumpcyjnego podejścia do życia jak Ty...
Nie jestem w stanie podejśćdo życia w ten sposób "mam ochote się teraz rozmnażać - proszę mi to umożliwić , choćby was to miało bardzo wiele kosztować, najważniejsze co JA chcę, wy macie mi to umożliwić" . Albo "musze znaleźć pracodawce, miesiąc-dwa popracować i przystapić do dzieła, najważniejsze żebym miała dziecko -zatrudnił mnie, miał pecha - niech płaci..."


jeśli macie rodziców zaradnych to może kredyt mieszkaniowy


no tak, najwazniejsze to znaleźć kogoś, kto nam zafunduje to co chcemy.
[quote\]SKĄD MAM WZIĄĆ MIESZKANIE?PytajnikPytajnik [/quote]

jeśli macie rodziców zaradnych to może kredyt mieszkaniowy

Mieszkania sa bardzo drogie:((

Na krótszą metę można wynajmować, na dłuższą jak się naprawdę dobrze poszuka znajdzie się jakiś dobry kredyt mieszkaniowy. Skoro Twój chłopak zaczął pracę, możecie sobie odkładać, a może nawet za rok będziecie mieli zdolność kredytową Rozmawialiście o tym z chłopakiem, przeprowadzaliście jakieś wyliczenia??

Ponieważ manie czy niemanie szyberdachu nie należy do istoty samochodu. Dusza jest konstytutywnym elementem człowieka.
Samochód bez szyberdachu jest samochodem. Człowiek bez duszy nie jest człowiekiem. Pojęcie "człowiek bez duszy" jest sprzeczne.
Tak jest tym samym, bo to nie jest człowiek wówczas.

To była odpowiedź.

Wyobraźmy więc sobie sytuację:
Jest rodzina - mąż, żona i dwoje dzieci. Mąż jest bankierem, żona plastykiem, dzieci uczą się w szkole, jedno (13 lat) przejawia zdolności humanistyczne, drugie (11 lat) w przedmiotach ścisłych. Mają wielu znajomych, kończą spłacać kredyt mieszkaniowy, płacą podatki i ubezpieczenia społeczne.
Wybrali się na piknik do lasu. Siedzą sobie na kocyku, popijają soczek i patrzą na chmurki, dzieciaki co jakiś czas wstają i bawią się w berka albo w chowanego. Istna sielanka. Nagle podchodzi do nich paru myśliwych i mówi: "Nasz detektor dusz wykazał że nie posiadacie takowych. Nie jesteście więc ludźmi, a my chcemy sobie zapolować. Macie trzy minuty." Zrywają się i biegną. Po trzech minutach ruszają za nimi myśliwi. Po niecałej godzinie osaczają, zabijają męża, jego głowę zabierają jako trofeum. Żonę i dzieciaki zabierają do pobliskiej stodoły, wieszają do góry nogami, podrzynają gardła (nareszcie trochę ucichło), obdzierają ze skóry i patroszą. Skóry wypychają jako trofea, resztę wyrzucają na pokarm dla psów.
Sytuacja jaką opisałem jest często spotykana w odniesieniu do świń i dzików - tylko że dzikom nie daje się trzech minut na ucieczkę.

Z twojej odpowiedzi wynika, że taki scenariusz byłby całkiem w porządku.

Jednocześnie przekonujesz mnie że wiara jest potrzebna - bez niej trudno niektórym (zaliczasz się do tych "niektórych") zauważyć różnicę pomiędzy zarżnięciem człowieka i zarżnięciem świni.
Ateiści to dziwni ludzie - jednak różnicę dostrzegają.

Czy nie masz nic przeciwko temu, że twój pogląd załączę do mojej sygnaturki? Uważam, że tego typu twierdzenia trzeba uwypuklać - żeby inni mieli świadomość. Z podobnych względów udostępnione są do zwiedzania faszystowskie obozy koncentracyjne - oni też nie widzieli różnicy.
Wyczytałem już na kilku forumach, że ze względu na naukę WKU musi odroczyć słuzbę.
A studium moge robić ile mi się tylko będzie chciało...tak wyczytałem. Jestem w kropce, żona ściekła, bo na głowie kredyt mieszkaniowy, dziecko a tu nagle WKU się odezwało...Nie moge pracować bo myślami jestem przy WKU...

Witam.
Mam 28 lat, pracuje od 7 lat, mam żone, jstesmy własnie w trakcie załatwiania kredytu mieszkaniowego, myślimy o dziecku...
Po maturze, zrobiłem 2 letenie studium a w październiku zeszłego roku zrobiłem licencjata i nauki już nie kontynuowałem.
Pod mój adres zameldowania przyszła przesyłka listem poleconym z WKU.
Chyba mogę się spodziewać wezwanie po kartę powołania, zy też jest mozliwośc, że mogło przyjśc coś innego?
W przyszłym tygodniu planuje pofatygowac się i odebrać przesyłkę, czy jeśli będzie wezwanie do WKU, jakie mam możliwości odroczenia służby czy tez najlepiej przejścia do rezerwy?
Czy mam możliwośc jeszcze kontynowania nauku w jakimś studium, czy czyms takim co wystawia zaświadczenie do WKU?
Czy jeśli opowiem, że mój tata jest cięzko hory, nie oddycha samodzielnie i mam się nim opiekuje, musiała zrezygnowac też dlatego z pracy. Czy jeśli przedstawię sprawę, że mam dobrą prace, mamy z zoną kredyt mieszkaniowy, myślimy o dziecku, czy to moga być argumenty do odroczenie czy też jak napisałem najlepiej przepisania do rezerwy...Co powiniem teraz czynić. Czy ze względu na naukę można odraczać służbę w nieskończoność?
Co teraz czynic?


O rezerwie możesz zapomnieć, chyba że po 9 miesiącach służby.
Do szkoły możesz chodzić w nieskończoność i muszą Cię z powodu nauki odroczyć. Możesz się odroczyć na sprawy rodzinne (choroba ojca, trudna sytuacja) jest to odroczenie na 1 rok i przysługuje każdemu raz w życiu.
poczytaj troszkę to forum, to się dowiesz ciekawych rzeczy.
Powodzenia

Witam.
Mam 28 lat, pracuje od 7 lat, mam żone, jstesmy własnie w trakcie załatwiania kredytu mieszkaniowego, myślimy o dziecku...
Po maturze, zrobiłem 2 letenie studium a w październiku zeszłego roku zrobiłem licencjata i nauki już nie kontynuowałem.
Pod mój adres zameldowania przyszła przesyłka listem poleconym z WKU.
Chyba mogę się spodziewać wezwanie po kartę powołania, zy też jest mozliwośc, że mogło przyjśc coś innego?
W przyszłym tygodniu planuje pofatygowac się i odebrać przesyłkę, czy jeśli będzie wezwanie do WKU, jakie mam możliwości odroczenia służby czy tez najlepiej przejścia do rezerwy?
Czy mam możliwośc jeszcze kontynowania nauku w jakimś studium, czy czyms takim co wystawia zaświadczenie do WKU?
Czy jeśli opowiem, że mój tata jest cięzko hory, nie oddycha samodzielnie i mam się nim opiekuje, musiała zrezygnowac też dlatego z pracy. Czy jeśli przedstawię sprawę, że mam dobrą prace, mamy z zoną kredyt mieszkaniowy, myślimy o dziecku, czy to moga być argumenty do odroczenie czy też jak napisałem najlepiej przepisania do rezerwy...Co powiniem teraz czynić. Czy ze względu na naukę można odraczać służbę w nieskończoność?
Co teraz czynic?


O rezerwie możesz zapomnieć, chyba że po 9 miesiącach służby.
Do szkoły możesz chodzić w nieskończoność i muszą Cię z powodu nauki odroczyć. Możesz się odroczyć na sprawy rodzinne (choroba ojca, trudna sytuacja) jest to odroczenie na 1 rok i przysługuje każdemu raz w życiu.
poczytaj troszkę to forum, to się dowiesz ciekawych rzeczy.
Powodzenia
a ja dzis spotkałam sie z pierwszym objawem kryzysu - byłam w banku z kolegą - za tłumacza - chciał wziąc niewielki kredyt - 25 tys. Pani nawet nie wysłuchała do konca, jaką kwote potrzebuje i na ile...kredytów dla obcokrajowców, ktorzy mieszkają tu dopiero od roku - nie ma. zaproponowała w zamian konto debetowe z kartą na podobną kwote, wiec kolega wyszedł mniej wiecej zadowolony, ale sytuacja sie zmieniła diametralnie - na poczatku roku, jak poszłam zapytac o kredyt mieszkaniowy, chcieli mi dac 800 tys( ale ze za tyle nic nie kupie, to zrezygnowalam), a teraz 25 tys to dla banku ryzyko...

co do opinii o Polakach...powiedziałam kiedys wujkowi z Kanady o swoich odczuciach - troche mi przeszkadza, ze biora tu nas za pijaków i złodziei.wujek zaproponował natychmiastowa ucieczke do USA,Kanady, Australii czy gdzies tam, gdzie Polaków traktuje sie inaczej...Powiedziałam mu - ale ja sie w sumie zgadzam z tą opinią!! faktycznie większosc moich polskich znajomych (z Norwegii) pije za duzo( na szczescie nie w pracy), o kradziezach moze juz nie wspomne...wiec czemu mam miec pretensje do Norwegow? jest mi tylko przykro i to wszystko. ja tez jestem uprzedzona do Rumunów czy Cyganów...
drogi jasio, wpisz wyrazenie kredyt hipoteczny albo kredyt mieszkaniowy w wyszukiwarce (link pod slowkiem szukaj) w naglowku a na pewno znajdziesz duzo informacji na ten temat.
powodzenia
wiem poki co tyle ze 7106 to tabela 71XX 36% a wzrastajace ostatnie 2 cyferki to malejaca stawka w tabeli

wiem, ze moge odliczyc sobie w jakis sposob kredyt splacany w PL (mieszkaniowy) musze tylko wystapic o to przedstawiajac odpowiednie dokumenty - jeszcze nie wiem jakie.

co do odliczen to podobno tylko barnehage, SFO i wynajem mieszkania

reszty mi nie chcieli podac w urzedzie albo nie ma mozliwosci )))



pozdrawiam
naaaach... Nordea ma klopot z dawaniem kredytow komukolwiek. tez mam u nich konto ale 2 lata temu glowne konto zmienilam na skandiabanken. Kredyt mieszkaniowy mam w DNBnor.
Nordea generalnie bylam rozczarowana. bedac ich klijentem otrzymywalam propozycje roznego rodzaju swietnych Deal -i a jak przychodzilo co do czego to okazywalo sie ze niekoniecznie wszystko bylo tak kozystne jak w ofercie. wiec podziekowalam i kozystam z innych bankow. Nordea uzywam doslownie zeby sobie wplacic pieniadze na moje konto w Skandia jak mi sie cudownie rozmnoza pieniazki.
Polecam zreszta kozystanie z uslug Finans megler-ow. Ich zadaniem jest znalezienie najlepszych, najbardziej oplacajacych sie deali. T
Doradca finansowy nie zawsze jest tak drogi jak by sie moglo wydawac a jesli otrzymamy dzieki nim nizszy procent w pozyczce to sie to zwraca z nadwyzszka.

pozdrawiam
Klaudia
my tez konkordatowy, ale czasem mlodym latwiej jest wziasc najpierw cywilny zeby np. starac sie o kredyt mieszkaniowy, a pozniej dopiero koscielny... wszystko zalezy od pary no i od wyznania i przekonan
my prosimy o pieniadze z zamiarem wplaty tego co uzbieramy na lokate na konto.. szkoda ze nam rodzice nie oplaca wesela, nie trzeba by było jechać za granicę bo to co sami odkłądamy na wesele byłoby już na wkład własny na kredyt mieszkaniowy.. no ale cóż.. nie każdy się poczuwa do pomocy..
A ja mam pytanie, jeżeli ktoś pracuje zagranicą to może gdzieś wziąć kredyt mieszkaniowy w Polsce, na mieszkanie w Polsce?
Chyba Rafi miałeś na myśli jakiś inny kredyt bo jakbyś miał płacić taki mieszkaniowy to byś zbankrutował i to szybko, też uważam, że 4,5% i maks 1% prowizji to dobre rozwiązanie
cd. cz.4
"Trzeba dojrzeć, aby dojrzeć.
Każdy spółdzielca wpłacił W-wkład mieszkaniowy oraz K-wkład budowlany (tj. pokrył koszty budowy kredytem, który w całości trafił z banku do kasy spółdzielni). Spłacił też odsetki bankowe, a część spłaty kredytu U umorzyło członkowi państwo, płacąc za niego bankowi, który w ten sposób otrzymał też cały zwrot kredytu. I były to duże wydatki. Gdyby nie PRL - dawno wszyscy członkowie otrzymaliby akty swojej własności, bo członkowie tak z prawem lokatorskim jak i własnościowym spłacili kredyt jednakowo (jedyną różnicą jest część umorzona U, ale to nie zobowiązanie wobec spółdzielni, która je dostała). Zarządy, nadając tytuły do lokali, zaczęły handlować własnością członków z nimi samymi, żądając (za cenę zmiany tytułu spółdzielczego prawa „lokatorskiego” na „własnościowy” nie należnych sobie kwot umorzeń, bez zwrotu ich do budżetu.
Żądanie jakiejkolwiek kwoty (za umorzenia) było korzyścią dodatkową (państwo za tę pomoc oczekuje zwrotu kwoty nominalnej i bez odsetek). Spółdzielnie żądały za to 30% zaksięgowanej już raz w kasie kwoty, ale przestępstwem było wyłudzanie tej korzyści nawet w cenach rynkowych. Nowa ustawa likwiduje to bezprawie i ustala zwrot kwot nominalnych. Oczywiście w procesie uwłaszczenia nie ma mowy o kupowaniu mieszkań, bo członkowie już je raz kupili spłaconym ratami kredytem K (należy tylko uregulować zobowiązanie w kwocie U, ale budżetowi państwa i w kwocie nominalnej, a nie spółdzielni i nie w cenach rynkowych). Po spłacie kredytu K i odsetek bankowych, zobowiązanie umorzone U bez odsetek może oznaczać „grosze”, ale te „grosze”, to nie cena mieszkań.
Źródłem zarobku kosztem spółdzielców w przypadku kredytów sprzed denominacji były umorzenia naliczane w cenach rynkowych lokalu (przez co byłaby to sprzedaż członkom ich własnych nakładów finansowych), zaś członków spłacających kredyty zaciągnięte już po denominacji – obciążano tym razem (gdy kwoty umorzeń były już w nowym nominale) nieuzasadnionymi kwotami „odsetek przejściowych” kilkakrotnie większymi od kwoty kapitału. Tak tworzyły się postkomunistyczne skanseny spółdzielcze - chwalone w kręgach do dziś. "

Z pewnością projekt poprawek wymaga dopracowania ale nie sądzę, jak to ujął nasz Prezes, że to koniec spółdzielni mieszkaniowych.
Tam gdzie mieszkańcy są zadowoleni z zarządu i administracji, tam nikt nie będzie zmieniał status quo. Natomiast cykora dostali notoryczni krętacze od lat zadomowieni w administracjach. To fakt, będzie teraz na nich bat skuteczny bo w każdej chwili zbuntowani mieszkańcy będą mogli sobie wybrać innych albo odłączyć się jako wspolnota jednego lub kilku bloków. Ani zobaczymy.

Masz zupełną rację. Jako przykład podam Sp-nię "Zakoniczyn", której członkiem byłam przez 7 lat. Mieszkania na Jasieniu budowane były jako "spółdzielcza własność", czyli za 100% wartości wkładu budowlanego (a Sp-nia zezwalała na tworzenie hipotek pod mieszkania, których właściciele zaciągali kredyt mieszkaniowy). W 2001 roku mieszkańcy osiedla zdenerwowani nieprawidłowościami w funkcjonowaniu "Zakoniczyna" i ciągłymi zmianami zarządów postanowili się odłączyć i utworzyć... Spółdzielnię "Jasień". A przecież na osiedlu nie było mieszkań lokatorskich!!! Co szkodziło, by stworzyć wspólnoty? Nic, po prostu większość ludzi uznała, że formuła spółdzielni jest dobra, tylko wymaga odpowiedniego zarządzana.
A i "Zakoniczyn" wciąż buduje nowe bloki i raczej nie chyli się ku upadłości.
Witam!

Masz kredyt mieszkaniowy? Oprocentowanie wynosi więcej niż 3.5% we Frankach lub 5,4% w Złotówkach? Zgłoś się do mnie!
Oferuję przeniesienie kredytu do MULTIBANKU na lepszych warunkach, które masz obecnie! ZAWSZE oszczędzisz (co najmniej 10tysięcy złotych)
Minimalne formalności (dokumenty na pewno posiadasz w domu), brak jakicholwiek opłat oraz same korzyści w postaci niższej miesięcznej raty.
Nic nie ryzykujesz!


Chcesz kredyt mieszkaniowy? Oferuję kredyty na świetnych warunkach! Nie masz zdolności kredytowej? Oferuję kredyt na oświadczenie! (bez wyliczenia zdolności kredytowej, wymagany wkład własny 30%)
Napisz do mnie maila lub zadzwoń a odpowiem szczegółowo na każde pytanie!

Piotr Witecki
0660 205 797
witeckipiotr małpeczka o2 kropeczka pl
czesc mam pytanie czy mozna wziasc kredyt mieszkaniowy w holandi i kupic za ta kase mieszkanie w polsce? prosze o odpowiedz i z gory dziekuje
Swinkels Administracja i Księgowość.

Specjalizuje się w świadczeniu usług księgowo-podatkowych oraz administracyjnych, które obejmują kompleksową obsługę małych i średnich firm oraz osób prywatnych.

Usługi przez nas oferowane umożliwiają Państwu rozpoczęcie i prowadzenie działalności biznesowej w Holandii .

Naszą ofertę dostosowujemy do potrzeb, wymagań i życzeń naszych klientów.Rozliczam kwartalnie i rocznie wszystkie formy firm w holandii- ZZP, itp.

Posiadam najświeższe informacje odnośnie podatków w Holandii. Doradztwo telefoniczne-odnosnie odliczeñ, i innych administracyjnych oraz rozliczeniowych operacji.

Działam na terenie całej Holandii! Prowadzimy również doradztwo w załatwianiu wszelkich formalności.

Jednocześnie służymy poradami w następujących sprawach:

• BSN, SOFI (indywidualny numer referencyjny obywatela)
• Prywatne rozliczenia z Belasting Dienst ( holenderski PIT)
• GBA (zameldowanie w ewidencji ludności gminy)
• Izba Handlowa - KVK
• Rejestracji w IND (Urząd Imigracji i Naturalizacji)
• Otwieranie rachunku bankowego
• Rejestracja w ubezpieczalni – ubezpieczenie zdrowotne
• Wniosek o DigiD (indywidualny kod logowania do usług internetowych instytucji państwowych)
• Pomoc w załatwieniu przedszkola dla dzieci i dodatku za przedszkole-kindercrechebijslag

• Wnioski o subsydia, takie jak:
• dodatek opiekuńczy-zorgtoeslag
• dodatek mieszkaniowy -huurtoeslag
• dodatek na opiekę pozaszkolną, i inne dodatki.
• Rejestracja w WoningNet lub w dowolnej instytucji mieszkaniowej (Instytucja zarządzająca zasobami mieszkaniowymi)
• Kupno dobrowolnego ubezpieczenia z tytułu AOW (Powszechna Ustawa Emerytalna)
• Wniosek o zasiłek rodzinny dla dzieci
• Wniosek o kredyt studencki
• Wniosek o kredyt na dom / mieszkanie w Holandii - najniższe oprocentowanie
• Ubezpieczeni zdrowotne, również dla specjalnych grup zawodowych, np. budowlańców
• Wszelkiego rodzaju polisy
• itp.w sprawie innych wniosków, pytań proszé o kontakt telefoniczny lub mailowy.

SZYBKO TANIO SOLIDNIE


Jeżeli są Państwo zainteresowani moją ofertą lub jeśli mają Państwo pytania na niewspomniany wyżej temat, proszę o kontakt 0649270027.

Atrakcyjne ceny i doradztwo telefoniczne.

Adres firmy:
Swinkels Administracja i Księgowość
Marienkroon 27
5236BS Den Bosch

email:
Kvk: 17183883
a ja sie ciesze, że nie wisi na mnie kredyt mieszkaniowy
Mój mąż zadecydował, że bierzemy w GE Mieszkaniowy. Ja mu ufam, bo w kwestii banków i kredytów jest ekspertem. Najpierw mieliśmy kredyt w PKO BP, ale szybko uciekliśmy. GE oferował najlepsze warunki. Teraz to nie wiem, ale słyszałam, że oferty BRE Banku (mBank, multiBank) są bardzo korzystne. My mamy kredyt w euro.
Ostatnio Expander (doradca finansowy) reklamował się, że za darmo doradza jaki bank najlepiej wybrac.
My z Banku GE jesteśmy na prawdę zadowoleni. W wielu rzeczach szli nam na rękę, wszytko w terminie i dobrze powyliczane. W PKO co miesiąc mąż musiał latać do banku i zwracać im uwagę to na źle obliczone odsetki, to na jakieś inne błędy . Porażka
Przecież w banku obliczają ci zdolnosć kredytowa czyli dochód dziela na ilosc osób w rodzinie odejmuja od twojego wynagrodzenia koszty zwiazane z utrzymaniem mieszkania,inne zobowiazania typu kredyty i z tej sumy co zostanie musisz miec na opłacenie raty kredytowej.czesto jest równiez wymagany wkład własny najmniej chyba 20%.takze moge sie zgodzić ze przy dochodzie 1500zł i wydatkach miesiecznych nie wiecej niz 500zł dostaniesz kredyt ok.25tys.Ale tak jak pisze to jest bardzo zależne od dochodu.WszEdzie chcą dawać kredyty ale jak przyjdzie co do czego to nie wyglada to juz tak kolorowo.zawsze mozna nakitować ze sie mieszka z rodzicami to obnizy koszty.Moja szwagierka ostatnio załatwiała kredyt mieszkaniowy w PeKaO trwało to bardzo długo.Sumy jakiej chciała to nieotrzymała bo niespełniała warunków.Dostała 30000 zamiast 50000.Musiała zrobic jeszcze wpłate 20%.A musze dodac ze ma dobrze płatną prace.Taki kredyt mieszkaniowy mozesz przeznaczyc na zakup mieszkania,przebudowe,modernizacje itp.napewno jest to opłacalny kredyt bo nisko oprocentowany w przeciwienstwie do kredytów konsumpcyjnych.
Ale mieszkaniowy taki jak na zakup mieszkania?? Czy gotówkowy??
Bo jeśli takie jak powyżej to przecież lepiej wziąć kredyt hipoteczny. Ma niższe oprocentowanie i ogólnie jest chyba bardziej przyjazny. No i lepiej większy na więcej lat niż wziąć za mały i później się wspierać następnym. Mój mąż mnie nie posłuchał i w ten sposób sie ugotowaliśmy na własne życzenie... Co do konkretów to niestety musisz postudiowac oferty banków. Wiem, że PKOBP miało jakies kredyty - ale oni robią dużo szumu, wszystko ładnie wygląda w jak przychodzi co do czego, to nie jest już tak różowo (np. ogromne koszty uruchomienia kredytu), Coś było też w Banku Millenium albo MultiBanku. Bank który moge polecić to Bank Zachodni WBK, ale najlepiej jak pójdziesz do banku, w którym masz ROR - zawsze wtedy jest nieco łatwiej. Aha, i mimo tego, że teraz kurs EUR jest dobry dla kredytobiorców myslę, że warto jednak brać kredyt we Frankach Szwajcarskich (jesli oczywiście chcesz w walucie) a to dlatego, że jest to waluta bardzo stabilna jak narazie
Nie wiem jak duży jest to dom i nie wiem co musicie w nim zrobić, ale ze swojego doświadczenia (dopiero co się wprowadziliśmy do naszego domu) musicie wziąć pod uwagę wszelkie koszty +/- razy 2. Nie przytrafiło nam się, żeby cokolwiek nas kosztowało tyle ile zakładaliśmy na wstępie.

Nie wiem czy cokolwiek pomoże Ci to moje pisanie, ale głowa do góry - ze wszystkim dacie radę. Tylko musicie sie dobrze zorientować w ofertach i nie dać nabrać na ładne slogany reklamowe Trzymam kciuki!!
Drogie Mężatki, właśnie dziś teściowie przepisali na nas dom jednorodzinny chcemy zrobić w nim remont no i właśnie z tego względu musimy wziąć kredyt mieszkaniowy
I tu moje pytanko: czy któraś z Was miała (ma) z nim do czynienia? Proszę o wszelkie rady, dotyczące np. banku, rodzaju waluty, warunków, itp. Jesteśmy na etapie rozpatrywania się, więc wszystkie sugestie mile widziane
Z góry dziękuję.
Drogie Mężatki, właśnie dziś teściowie przepisali na nas dom jednorodzinny chcemy zrobić w nim remont no i właśnie z tego względu musimy wziąć kredyt mieszkaniowy
I tu moje pytanko: czy któraś z Was miała (ma) z nim do czynienia? Proszę o wszelkie rady, dotyczące np. banku, rodzaju waluty, warunków, itp. Jesteśmy na etapie rozpatrywania się, więc wszystkie sugestie mile widziane
Z góry dziękuję.
Witam

Zapraszam do zapoznania się z kredytem konsolidacyjnym Santander Consumer Bank będącym obecnie jednym z najlepszych kredytów dostępnym na rynku:

Santander Bank jako jeden z niewielu banków na rynku posiada elastyczną ofertę, pasującą do oczekiwań większości kredytobiorców. Bank ten otrzymał główną nagrodę miesięcznika finansowego „Bank” w kategorii „Kredytowanie Nieruchomości” w corocznym prestiżowym rankingu „50 największych banków w Polsce”

Dzięki Kredytowi Konsolidacyjnemu spłacą Państwo swoje zobowiązania, m. in.:
- Kredyt mieszkaniowy
- Pożyczkę gotówkową
- Kredyt samochodowy
- Debet na karcie kredytowej
- Linię kredytową w rachunku bieżącym
- Kredyt konsumpcyjny
- Przy pomocy części kredytu możesz również sfinalizować inne plany

Kredyt konsolidacyjny Santander Consumer Bank to:
- Kredyt przeznaczony na spłatę różnych zobowiązań: zaciągniętych wcześniej kredytów gotówkowych,
samochodowych, ratalnych, hipotecznych i innych pożyczek
- Minimum formalności - wystarczy tylko Twoje oświadczenie o dochodach
- Wygoda - możliwość zastąpienia kilku dotychczasowych zobowiązań jedną ratą
- Oszczędność - jedna zespolona rata będzie niższa niż suma wcześniej spłacanych
- Dodatkowe, elastyczne udogodnienia, m.in. wcześniejsza spłata pożyczki bez odsetek czy zmiana terminu płatności raty.
- Wybór walut - PLN lub CHF
- Okres kredytowania max 21,5 roku !!!
- Środki na dowolny cel
- Preferencyjne warunki dla Klientów

Santander Consumer Bank umożliwia:
- Wcześniejszą spłatę części lub całości kredytu
- Zmianę waluty, w której rozliczany jest kredyt
- Zmianę sposobu spłaty kredytu
- Zmianę nieruchomości, która zabezpiecza kredyt
- Zmianę terminu płatności raty
- Zmianę rodzaju raty (raty stałe lub malejące)

Dla obecnych już Klientów Santander Consumer Bank istnieje możliwość uzyskania
kredytu hipotecznego, kredytu konsolidacyjnego lub pożyczki
hipotecznej na specjalnych korzystniejszych warunkach.

Oferta dostępna na stronie:


Po wypełnieniu krótkiego formularza skontaktuje się z Państwem doradca finansowy.

Santander Consumer Bank – Bank Twoich kredytów
Trochę z ciekawości trochę zawodowo (socjolog = zamiłowanie do poznawania wszelkich opinii na różne tematy), a że ostatnie zainteresowały mnie kredyty mieszkaniowe (to już bardziej osobiście )

W jaki sposób wybraliście, wybieracie, lub macie zamiar wybrać kredyt mieszkaniowy.
Jestem nowa na tym forum, witam więc wszystkich serdecznie !

Wafka1 jeśli nadal zastanawiasz się nad zakupem mieszkania w trybie, który proponuje Ci sprzedający to sobie odpuść. Kredyt mieszkaniowy /hipoteczny/ zgodnie ze swoją specyfiką jest kredytem celowym, a jego zabezpieczeniem prawnym ma być hipoteka ustanowiona na kredytowanej nieruchomości. Możesz oczywiście kupić mieszkanie obciążone hipoteką, ale tylko w sytuacji gdy bank sprzedającego wystawi promesę na wykreślenie swojej hipoteki po spłacie całego kredytu. Bank który zechce kredytować Ciebie będzie takiej promesy żądał i z całą pewnością nie wyrazi zgody na przesunięcie terminu ustanowienia swojego zabezpieczenia. Uważaj żebyś nie kupił sobie mieszkania z hipoteką !!! Temat jest dosyć skomplikowany i wymaga szerszego omówienia.
Odezwij się zatem
Magda

skype: magdalenammc
Witam,

Proszę o pomoc w wyborze:
Mianowicie od około 2 miesięcy starałem się o kredyt mieszkaniowy, spełniłem wszystkie wymogi i co najlepsze dostałem kredyt tuż przed samymi zmianami (dostałem na starych warunkach - marża 1,2%, prowizja 0zł). Ale w obecnej sytuacji gospodarczej zastanwiam się nad tym, czy warto go podpisywać (mam czas do 20.11) czy może lepiej oszczędzać np. rok (jestem w stanie uzbierać jakieś 25.000) i np. wziąć kredyt refinansowany przez BGK (8 lat 50% odsetek) - doda, żekwalifikuje się na taki kredyt.

Zatem czy uważacie, że mieszkania na tyle spadną, żeby można bło sensowanie kupić mieszkanie za mniejsze pieniądze niż stają obecnie na rynku na takich warunkach jak w PKO ale wPLN, czy może lepiej skorzystać z starych warunków przyznawania kredytów w CHF.

Słyszałem również, że kredytobiorcy, którzy mają caciągnięte kredyty w walucie obcej, w momencie przejścia Polski na euro dużo zyskają - czy może ktoś mi to bardziej wytłumaczyć??

dziękuję z góry za odpowiedzi
Młode małżeństwa mogą starać sie o kredyt mieszkaniowy w PKO BP w którego spłacie pomoże budżet państwa.Wszystkie warunki jakie trzeba spełnić podane są w poniższym artykule


Być może zainteresuje to Panią i Pani męża oraz osoby w podobnej sytuacji zaglądające na forum:)
Szukasz najtańszego kredytu mieszkaniowego? Wyślij formularz
i dowiedz się, w którym banku można uzyskać kredyt 3,7% na 100% nieruchomości !!! Doradca GOLD FINANCE bezpłatnie oddzwoni i zbada Twoją zdolność kredytową w 18 bankach oraz znajdzie najniższą ratę kredytu w kilka minut.
Doradca GOLD Finance pomoże:
- wybrać najlepszy kredyt hipoteczny spośród ofert banków,
- zwrócić uwagę na różnice w poszczególnych ofertach,
- wypełnić wnioski i dokumenty,
- podpisać umowę z bankiem,
- zmienić obecny kredyt mieszkaniowy na nowy, dużo tańszy, w innym banku,
- skonsolidować wszystkie dotychczasowe kredyty w jeden tańszy.

Wejdź na stronę: i wypełnij formularz.

Doradca spotka się w dogodnym dla Ciebie terminie i miejscu - spotkanie jest bezpłatne i niezobowiązujące.
PLBANK.PL - Oferujemy nowoczesną platformę transakcyjną umożliwiającą zakup wybranych produktów i usług finansowych. Za pośrednictwem naszego serwisu możesz złożyć wniosek o kredyt, założyć konto osobiste lub firmowe, zamówić kartę kredytową czy też uzyskać dostęp do przetargów. Możesz wypełnić formularz kontaktowy do kilku banków! To nic nie kosztuje! wybierzesz po prostu najlepszą dla Ciebie ofertę, którą następnie uzgodnisz z doradcą banku. Na tym etapie nie Jesteś do niczego zobowiązany(a), a Twoje dane są przesyłane szyfrowanym kanałem tylko do banku.

Oferujemy również liczne zestawienia, porównania, wyszukiwarki najlepszych ofert bankowych dzięki którym to TY zarządzasz Swoimi finansami wybierając najlepszą ofertę. Wejdz i zobacz:




Kredyt Mieszkaniowy

Pożyczka Hipoteczna

Kredyt Gotówkowy

Kredyt Samochodowy

Kredyt Konsolidacyjny

Życzymy owocnych rezultatów
Zespół PLBANK.PL
mam pytanie odnośnie spłacania kredytu za kredytobiorce.Jestem żyrantem i spłacam kredyt mieszkaniowy za kredytobiorce i chciałbym dowiedzieć się czy mam jakiekolwiek prawo do skredytowanej nieruchomości. kredytobiorca nie spłaca kredytu ale uważa, że może z nią zrobić co mu się podoba i ja jako żyrant nie mam nic do powiedzenia. Jak to wygląda od strony prawnej?
mam pytanie odnośnie spłacania kredytu za kredytobiorce.Jestem żyrantem i spłacam kredyt mieszkaniowy za kredytobiorce i chciałbym dowiedzieć się czy mam jakiekolwiek prawo do skredytowanej nieruchomości. kredytobiorca nie spłaca kredytu ale uważa, że może z nią zrobić co mu się podoba i ja jako żyrant nie mam nic do powiedzenia. Jak to wygląda od strony prawnej?
My kredyt mieszkaniowy braliśmy w PKO bp. Ponieważ bonczek jest pracownikiem banku, wcześniej PKO teraz BGŻ mamy możliwość wzięcia kredytu praktycznie bez marży i opłat bankowych, tylko sam WIBOR.
Czy braliście kredyt mieszkaniowy lub pytaliscie w banku (lub u doradcy finansowego) jak to wygląda?
W którym banku najlepiej starać się o kredyt (na mieszkanie lub dom)?
Jakie warunki trzeba spełniać? Lepszy jest kredyt z ratami stałymi czy malejącymi? W jakiej walucie i wogóle?
Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii, więc każda informacja będzie cenna .
Przymierzamy się do kupna mieszkania, ale ceny w Krakowie są tak wysokie że niestety musimy wziąc pod uwagę kredyt.
my teraz mieszkamy kazdy u swoich rodzico a po slubie albo na wakacje pojdziemy na stancje albou Rafala w domu pomieszkamy ja pozmieniam dokumenty no na jesien wyjedziemy za granice do pracy

tu sami dla siebie nie mamy nic a jak skonczymy studia to nas nie bedzie tu nic trzymalo

ale nie chcemy na stale tylko zeby troche zarobic aby kredyt mieszkaniowy jakis miejszy wziac a nie na 50 lat
Mi chodziło o kredyt mieszkaniowy że gdyby płacili to nawet maz by nie spłacił tego kredytu za moje zwłoki!
Mi chodziło o kredyt mieszkaniowy że gdyby płacili to nawet maz by nie spłacił tego kredytu za moje zwłoki!
Wiecie co nie chce mi się żyć.. ...


..czekam na kredyt mieszkaniowy już ..6 miesięcy ..albo i dłuzej... i dziś sie dowiedziałam ,że chyba nici z tego ,bo firma w której pracuję niestety rodzinna... jest zadłużona i jak plajtnie to i ja mogę nie mieć pracy ... więc .. koleś mi tak to uzasadnił..
sytuacja nie jest ciekawa..bo mieszkam już w mieszkaniu , o które się niby staram... coprawda na walizkach od .... czerwca ,ale myslałam,że się uda ,w papierach moich się wszystko zgadzało....

..i teraz może sie okazać ,że wyląduje na bruku ,bo ..nawet jak zacznę starać sie o drugi kredyt gdzie indziej to może być podobna sytuacja...

.....musiałam sie wyprowadzić z poprzedniego mieszkania z powodu siostry... jej mąż tam się wprowadził ,a teraz rodzinka ma mnie w dupie i się odwróciła ode mnie .... ....
wykopali na bruk.... a siostra ma kasę z interesu by zrobić sobie piersi i furę kupić... ,super nie?... .. nie dostane nigdzie kredytu.. i gdzie ja zamieszkam?... do rodziców nie wrócę ,bo nie mają tam miejsca dla mnie ,a z siostrą w zyciu nie zamieszkam ,prędzej się zabiję..


..w styczniu sesja ,odechciało mi sie uczyć normalnie...



co mam zrobić?:-/...

...
---------- 12:04 15.12.2008 ----------

Witajcie,
wszyscy radzicie, żeby się wyprowadzić od alkoholika (uogólniłam- zresztą zgadzam się z tym), zostawić go samego itd. A jeśli przeszkodą jest duży kredyt mieszkaniowy na 30 lat (on go płaci a gdybym odeszła to by go olał, no i komornicy itd.), to czy może się jakoś udać, jeśli maks.odizoluję się od niego mieszkając z nim?Wykluczanie go w pewnym sensie z życia rodzinnego, spędzanie czasu tylko z dziećmi, bez niego, nie zwracanie na niego (zero dyskusji, jedynie np.dopóki pijesz i sam nie zechcesz przestać), wyjścia tylko z dziećmi, wakacje też, rodzina uprzedzona...A jeżeli on się nie zmieni, to przynajmniej ja spróbuję się od tego "odciąć" i pokazać dzieciom normalność. Czy może mnie to choć trochę uratować (i maluchy), jeśli będę silna i nie ustąpię czy to w ogóle nie ma sensu?
Wiem, że chodzi trochę o coś innego, bo dzieci i tak go będą widzieć w takim stanie, ale kredyt nas związał, rodziców i pomocy brak, a dzieci może chociaż zobaczą, że tego nie wolno akceptować i ile przez to można stracić, miłości, uwagi, udział w życiu rodzinnym, izolacja itp.
Proszę napiszcie co myślicie o takim wyjściu..

---------- 12:16 ----------

Moje życie wygląda dokładniuśko tak jak Aniś, no jeszcze tylko głowy nie chciał mi odrąbać, te same teksty i zachowania, też pracuje na budowie a trwa to prawie 6 lat, też chodzi już wiecznie rozdrażniony i arogancki. Piwo pije codziennie, już na śniadanie, co kilka dni się nim upija, a raz w m-cu ma kilkudniowy ciąg, wiecznie nie może prowadzić, ja na trening, jak do sklepu, a jak mały skaleczył mi oko, musiałam sama jechać na pogotowie, a potem wracałam z wielkim opatrunkiem na jednym, drugie łzawiło, bo on był po piwie).Jak się urodziło dziecko to najpierw było pępkowe, a dziecko zobaczył po 2 dniach! Tylko go nie ma albo śpi- nawet od 17.00. Puszczają mi już nieraz nerwy i jak na niego "wsiądę" wtedy też robi się agresywny i wulgarny. A w niedzielę zrobi obiad i już jest cudownym tatusiem, oczekuję pochwał, a mama jest zła bo tatusia nie docenia. A piwa nie rzuci bo to nic złego, tak jak u Aniś. Napisałam o tym trochę w "Problemy w związkach", aż dotarło do mnie skąd te "problemy". Kiedyś dużo ryczałam nad utraconą miłością teraz mnie wśziekłość roznosi nad zmarnowanym życiem i że moje dzieci są krzywdzone (ja się denerwuję przez niego a one to niestety odczuwają).
Płacić nie będzie bo już teraz wyrywam prawie siłą co m-c, nie ma zwyczaju oddawać mi wszystkiego, a jak pije parę dni z rzędu, to przepija to nie patrząc na nic i mówi tylko: jakoś się zapłaci..zero odpowiedzialności, do dziś spłacamy 3-miesięczne zaległości w rachunkach sprzed 2 lat.
Jak można "ułożyć" sobie życie z kimś takim, jeśli nie można odejść?
Witajcie,
wszyscy radzicie, żeby się wyprowadzić od alkoholika, zostawić go samego itd. A jeśli przeszkodą jest duży kredyt mieszkaniowy na 30 lat (on go płaci a gdybym odeszła to by go olał, no i komornicy itd.), to czy może się jakoś udać, jeśli maks.odizoluję się od niego mieszkając z nim?Wykluczanie go w pewnym sensie z życia rodzinnego, spędzanie czasu tylko z dziećmi, bez niego, nie zwracanie na niego (zero dyskusji, jedynie np.dopóki pijesz i sam nie zechcesz przestać), wyjścia tylko z dziećmi, wakacje też, rodzina uprzedzona...A jeżeli on się nie zmieni, to przynajmniej ja spróbuję się od tego "odciąć" i pokazać dzieciom normalność. Czy może mnie to choć trochę uratować (i maluchy), jeśli będę silna i nie ustąpię czy to w ogóle nie ma sensu?
Wiem, że chodzi trochę o coś innego, bo dzieci i tak go będą widzieć w takim stanie, ale kredyt nas związał, rodziców i pomocy brak, a dzieci może chociaż zobaczą, że tego nie wolno akceptować i ile przez to można stracić, miłości, uwagi, udział w życiu rodzinnym, izolacja itp.
Proszę napiszcie co myślicie o takim wyjściu..

Zdesperowana
Dzięki za dobre słowa.
Wczoraj odebrałam pismo informujące, ze za nie zapłacone raty mamy oddać samochód... A mąż przysięgał, że jego ojciec to zapłacił... Jak zabiorą mi samochód nie będę mogła wozić dzieci do przedszkola i opiekunki, a tam innego dojazdu nie ma. Jak będę pracować? Jak mu wczoraj o tym powiedziałam, że przyszło pismo to on dalej zarzekał się, ze ojciec zaplacił, że da mi potwierdzenia...szedł w zaparte jak zawsze...dzisaij rano też szedł w zaparte, że zaplacone...teraz twierdzi, że dzwonił do banku i powiedzieli, że jakk zapłaci wszystko to cofną to wymówienie... ale skąd weźmie pieniądze, twierdzi że od ojca a ojciec, ze to mój problem...i że on mnie zapraszał na rozmowę...(to miała być rozmowa o naszym małżeństwie i otym że to ja mam szukać rozwiązania, takich rozmów było juz dużo) to ja zawsze jestem winna...
Miał mi dzisiaj dać pieniądze na przedszkole i opiekunkę... teraz twierdzi, że nie wszystko naraz, że są ważniejsze sprawy...On to bedzie dalej odwlekał i udawał, będzie czekał aż problem sam zniknie...ale przecież nie zniknie...
Boże, co mnie jeszcze czeka... jestem prawie beż srodków do życia... co mam zrobić...z pensji opłaciłam kredyt mieszkaniowy, 1 czynsz (zostało jeszcze 9 zaległych) i zrobiłam małe zakupy...zostało mi 200 zł...a jest dopiero 2-gi ...cały miesiąc przede mną...a przedszkole, opiekunka, bilety m-czne i paliwo na dowóz dzieci (dopóki nie zabiorą samochodu)?
Cała się trzęsę...nogi mam jak z waty... nie wiem co robić...gdzie szukać pomocy? On mi nie pomoże, siedzi u mamusi w mieszkanku i jęczy jaki to on biedny bo to ja go przecież wyrzuciłam... to on cierpi...
A przecież mówił, że pracuje...cały miesiąc tak mówił...przysięgał...SKURWIEL!!!!!
A teść mi mówi, że ja nadal uważam, że sprawy finansowe sa poza mną...on chce żebym toja u nich żebrała o pieniądze...NIGDY! PRĘDZEJ ZDECHNĘ POD MOSTEM! NIGDY NIE POPROSZĘ TEGO SKURWIELA O POMOC.
TO MÓJ PIEPRZNIĘTY MĄŻ MA GO PROSIĆ, NIE JA! TO ON MA NAPRAWIAĆ SWOJE DEBILNE BŁĘDY, NIE JA. I TO ON MA ZAPEWNIĆ DZIECOM ŚRODKI DO ŻYCIA A NIE TYLKO JA!
Jak mam to wyegzekwować od dupka, który nie pracuje?
Co mam robić? Chciałabym umrzeć...już nie mam siły
NIENAWIDZĘ GO I JEGO SKURWYSYŃSKICH RODZICÓW, NIENAWIDZĘ!!!
ale niech mi ktoś powie, jak to wpłynie na wibor,
bo mam kredyt mieszkaniowy i co chwilę mi się zwiększa rata, bo stopa procentowa idzie do góry... jak długo jeszcze będzie się zwiększać i czy jest szansa, że w końcu spadnie?

Byłem wczoraj w galerii handlowej - kryzys może i jest, ale Polacy bardzo dzielnie z nim walczą ...
Święte słowa
Gorzej że jak chcą walczyć jeszcze dzielniej, np. biorąc kredyt mieszkaniowy, to już banki na tę walkę niechętnie pozwalają...

pzd

A jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem, to właśnie przez to że on chodzi do pracy na popołudnie to on mógłby się zajmować dzieckiem do 13 lub 15 zaa na dwie-trzy godzin zaprowadzałby dziecko do przedszkola np., a potem ja bym już była w domu, więc pod tym względem to akurat plus te jego godziny pracy.
Ja mu dokładam do mieszkania 500 zł, i nie obchodzą mnie już rachunki ani nic. Korzystam też z neta. Uważasz, że to za dużo? Jego kredyt mieszkaniowy wynosi jakieś 1000 zł plus opłaty za mieszkanie.
Skoro masz zdolności kredytowe, to kup własne mieszkanie i je spłacaj. Twoja sprawa, ja bym nie spłacała kredytu komuś kto nie jest moim mężem i jak sama na początku pisałaś nie będzie nim przez następne dwa lata bo nie stać go na wesele (co jest kompletną bzdurą bo ślub można wziąć w Urzędzie SC a wesele sobie darować). Będziesz mu spłacać latami kredyt, potem się coś popsuje, rozejdziecie się i on zostanie ze spłaconym w połowie dzięki tobie mieszkaniem, a ty nie będziesz mieć własnego.
*Sweet*515,

wiesz, jeśli chodzi o ewentualne posiadanie dziecka, to warunków mieszkalnych nie mamy na to, to prawda, ale wiesz, ja nie mam żadnego kredytu na głowie, mogłabym za jakiś czas wziąć kredyt, a jego kawalerkę by się sprzedało, spłaciłby kredyt i jeszcze by miał gotówkę z tego, bo ceny mieszkań poszły w górę od czasu gdy on kupował, i kupilibyśmy większe mieszkanie. A jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem, to właśnie przez to że on chodzi do pracy na popołudnie to on mógłby się zajmować dzieckiem do 13 lub 15 zaa na dwie-trzy godzin zaprowadzałby dziecko do przedszkola np., a potem ja bym już była w domu, więc pod tym względem to akurat plus te jego godziny pracy.
Ja mu dokładam do mieszkania 500 zł, i nie obchodzą mnie już rachunki ani nic. Korzystam też z neta. Uważasz, że to za dużo? Jego kredyt mieszkaniowy wynosi jakieś 1000 zł plus opłaty za mieszkanie.

demeter, a co to za praca? 3osobowa rodzina i 2 kredyty? Maluutko Moja siostra razem z mezem nie ma tyle kasy, a maja 2 dzieci, kredyt mieszkaniowy, raty za meble i to nie wszystko.
Ja w tym miesiacu juz tradycyjnie pewnie zrobie limit na koncie


Praca? Farmaceuta. Wspominałam już gdzieś chyba.
A co do kredytów to bardzo nie lubię ich brać. Ten drugi jest mieszkaniowy i zdecydowaliśmy sie na niego dopiero jak zaczęłam trochę lepiej zarabiać. Nigdy bym nie wzięła kredytu gdyby rata miała wynosić prawie połowę pensji. Ale wiem, że takie są nasze realia

demeter, a co to za praca? 3osobowa rodzina i 2 kredyty? Maluutko Moja siostra razem z mezem nie ma tyle kasy, a maja 2 dzieci, kredyt mieszkaniowy, raty za meble i to nie wszystko.
Ja w tym miesiacu juz tradycyjnie pewnie zrobie limit na koncie

wolalbym odmowic sobie pewnych spraw niz brac kredyt za kredytem... Nie potrafilbym tak zyc
demeter, a co to za praca? 3osobowa rodzina i 2 kredyty? Maluutko Moja siostra razem z mezem nie ma tyle kasy, a maja 2 dzieci, kredyt mieszkaniowy, raty za meble i to nie wszystko.
Ja w tym miesiacu juz tradycyjnie pewnie zrobie limit na koncie
Moja partnerka jakis czas temu zaciagnela kredyt mieszkaniowy, zaczela pracowac 7 dni w tygodniu, po 12 godzin, czasem nawet po 16, zeby splacic tenze i umeblowac mieszkanie. Ja sam ostatnio duzo pracowalem i mam oferte pracy, w innej miejscowosci gdzie pensja starczyla by w 12 miesiecy na splate kredytu w calosci ,a jej dalaby odpoczynek i czas dla Nas. Obrazona moja oferta, powiedziala,ze swietnie sobie radzi sama i ona juz dobrze wie jak sie wychodzi na zwiazkach.
Dzis caly dzien myslalem, bo jej reakcja byl a bardzo ostra i powiedzialem,ze jesli nie zmienimy trybu naszego zycia bedziemy musieli sie rozstac, poniewaz ja nie chce spedzac 2 godzin wieczorem razem gdy ona jest na wszystko zbyt zmeczona, seks 2 razy w tygodniu..poporstu nie ma zycia. Ona mowi :"widze,ze moja milosc juz Ci nie wytarcza.."
Dzis zasnela, wiem ze jutro kolejne 16 godzin, ja jutro wzialem wolne, bede szukal oferty pracy tutaj na miejscu, bo ona ani mysli sie przeprowadzic, by nie tracic niezaleznosci, po czesci to rozumiem. Boli, bo nie chce odchodzic, ale czuje ze staje sie nieszczesliwy. Chce pomoc i nie moge...
Moja partnerka jakis czas temu zaciagnela kredyt mieszkaniowy, zaczela pracowac 7 dni w tygodniu, po 12 godzin, czasem nawet po 16, zeby splacic tenze i umeblowac mieszkanie. Ja sam ostatnio duzo pracowalem i mam oferte pracy, w innej miejscowosci gdzie pensja starczyla by w 12 miesiecy na splate kredytu w calosci ,a jej dalaby odpoczynek i czas dla Nas. Obrazona moja oferta, powiedziala,ze swietnie sobie radzi sama i ona juz dobrze wie jak sie wychodzi na zwiazkach.
Dzis caly dzien myslalem, bo jej reakcja byl a bardzo ostra i powiedzialem,ze jesli nie zmienimy trybu naszego zycia bedziemy musieli sie rozstac, poniewaz ja nie chce spedzac 2 godzin wieczorem razem gdy ona jest na wszystko zbyt zmeczona, seks 2 razy w tygodniu..poporstu nie ma zycia. Ona mowi :"widze,ze moja milosc juz Ci nie wytarcza.."
Dzis zasnela, wiem ze jutro kolejne 16 godzin, ja jutro wzialem wolne, bede szukal oferty pracy tutaj na miejscu, bo ona ani mysli sie przeprowadzic, by nie tracic niezaleznosci, po czesci to rozumiem. Boli, bo nie chce odchodzic, ale czuje ze staje sie nieszczesliwy. Chce pomoc i nie moge...
jestesmy malzenstwem z jednym dzieckiem, chetnie zdecydowali bysmy sie na drugie, lecz mieszkamy w ciasnym mieszkaniu z rodzicami i choc obydwoje pracujemy, to nie stac nas na kredyt mieszkaniowy. czy rzad ma jakies rozwiazania dotyczace problemow mlodych malzenstw?
Wypowiem się króciutko. Kilka dni temu moja przyjaciółka uzyskała zaproszenie dla obywatela Turcji. Przepisy, wymogi, odstraszają, jednak nie jest tak źle. Na zaproszenie czekała tydzień czasu. Dokumenty które przedstawiła: zarobki: 1100 PLN netto, wyciąg z konta - 3000 PLN ( był to kredyt mieszkaniowy, fikcyjna kasa, której na drugi dzień już nie było, "100 PLN na każdy dzień"). Tyle co do pieniędzy. Dodatkowo jeszcze prawo lokalowe, dane osoby zapraszanej i to wszystko. Nie miała nawet potwierdzenia metrażu mieszkania. Zaproszenie gotowe (wiza turystyczna na miesiąc)
Moj ojciec jest hazardzista od siedmiu lat. Ja mam trzydziesci. O jego hazardzie-granie na maszynkach-dowiedzialam sie dwa miesiace temu. Obecnie mam dwa kredyty, kredyt mieszkaniowy na wlasne zyczenie, kredyt na splacenie dlugow ojca. W ciagu siedmiu dni nauczylam sie jednego - kolowania pieniedzy. jestem mistrzynia w kolowaniu kasy:)))
Tato idzie jutro na spotkanie do centrum uzaleznien - walczylam o to przez dwa miesiace.
Malzenstwo moich rodzicow to fikcja. Pomimo, ze mam chlopaka - chyba swiadomie daleko od siebie - boje sie bliskosci i zwiazania. Jestem wspoluzalezniona, co dziwne bylam wspoluzalezniona nieswiadomie. Od pol roku lecze sie na fobie spoleczna, uczeszczam na terapie, biore psychotropy.
Mam problem z alkoholem i mysli samobojcze.
Ciesze sie, ze znalazlam to forum i ludzi w podobnej do mnie sytuacji.
Witam i ja w Nowym Roku i życzę wszystkim maluchom i rodzicom dużo zdrówka i radości!

ReRe moja Martynka też ładnie przespała Sylwestra, chociaż dziwię się temu bardzo, bo tak strzelali, że szok. Mała miała tylko problem z zaśnięciem, ale jak zasnęła to na dobre. No i zazdroszczę śniegu! U nas co prawda coś tam popruszyło, ale na sanki za mało, na lepienie bałwana również.

lenka no to biedny Igorek, że Ci zaczął tak chorować. Dobrze, że chociaż Wiktorek od Niego nie łapie choróbska. Może to faktycznie z powodu małego? A jak teraz układają się relacje Igorek - Wiktorek? Boję się, że u nas Martyśka będzie bardzo zazdrosna i że poczuje się odrzucona. Jeszcze trochę i chyba kupię jakąś bajkę w stylu Franklin będzie miał siostrzyczkę.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie to jak na razie w miarę ok, tylko, że strasznie szybko się męczę. A teraz czeka mnie ciężki miesiąc w pracy, bo w księgowości styczeń to bilans i badanie biegłego. Ale jakoś trzeba dać radę.

elmagra no to zdrówka dla Kubusia życzymy! Co do przemyśleń... Jak Wam się uda ucelować w dziewczynkę/chłopca to gratuluję. Mi się to wydaje zbyt trudną sztuką. Zresztą ja i o pierwszą i o drugą ciążę starałam się po około pół roku, bez celowania w konkretną płeć. Więc jakbyśmy mieli jeszcze na to patrzeć to kto wie czy w ogóle Martyna by już była. Ja z jednej strony chciałabym mieć chłopca, a z jednej dziewczynkę. Ekonomiczniej byłoby mieć dziewczynkę, bo wiadomo, że wtedy nawet wszystkie ciuszki mogłaby mieć po Martynce. A czasami się śmieję, że fajnie by było mieć chłopca, żeby chociaż jedno dziecko było moje. Bo Martyna to taka zakochana w tatusiu, że tylko tata i tata. Ale tak naprawdę, to obojętnie co teraz będzie, byle by było zdrowe. I do dziewczynki i do chłopca znajdę dobre strony.
Co do babci i zostawienia małego u Niej na noc to oczywiście zostawiłabym. Choć najlepszym wyjściem byłoby jakby babcia spała u Was i wtedy mały spałby w swoim łóżeczku i chyba by się czuł pewniej. To Jego pierwsza noc w innym domu, bez rodziców? A co do zachowania babci to może była poprostu zmęczona? A może faktycznie ma swojego ulubieńca i nie jest nim Kubuś i rozumiem, że wtedy może być przykro.
Co do wydatków to rozumiem, choć nam raczej nie zostaje nic z wypłaty, nad czym zresztą bardzo ubolewam. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziemy mogli sobie pozwolić na to, aby odkładać troszkę pieniążków, ale póki co niestety. Nas "dobija" kredyt mieszkaniowy, ale innego wyjścia nie było. Teraz znowu dojdą comiesieczne wizyty u ginekologa, a od przyszłego roku będziemy płacić i za przedszole Martynki i za żłobek maludy. No, ale takie życie. Ja staram się jakoś bardzo nie rozmyślać nad sytuacją finansową, bo i tak uważam, że nie jest najgorsza.
Co do znajomych, to ja troszkę rozumiem tą sytuację, bo ja jestem takim typem jak Twoja koleżanka. Jak miałam lat naście to rzadko bywałam w domu, bo ciągle jakieś imprezy itp. Nie miałam wtedy swojego pokoju, więc raczej nie było warunków, aby znajomi mnie odwiedzali. Odkąd wyprowadziłam się z domu, to najchętniej w nim przebywam. I tak jest do dziś. Bardzo chętnie przyjmuję gości, ale jak mam już do kogoś jechać to, wstyd przyznać, ale najzwyczajniej w świecie nie chce mi się.

Ale się rozpisałam. Co do mówienia to moje dziecko mnie bardzo zaskakuje bo śpiewa już nawet proste piosenki np. Panie Janie, Idziemy na jagody itp. W ogóle wydaje mi się, że mała jest dosyć rozwinięta jak na swój wiek i bardzo samodzielna. Uważam, że duża w tym zasługa żłobka. Potrafi też jednak czasami dać w kość. Najgorzej jest w dni wolne od żłobka, bo w nowym łóżku jakoś nie może zasnąć na drzemce co sprawia, że w efekcie jest totalnie wykończona i strasznie marudna. Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej.
Witam i ja w Nowym Roku i życzę wszystkim maluchom i rodzicom dużo zdrówka i radości!

ReRe moja Martynka też ładnie przespała Sylwestra, chociaż dziwię się temu bardzo, bo tak strzelali, że szok. Mała miała tylko problem z zaśnięciem, ale jak zasnęła to na dobre. No i zazdroszczę śniegu! U nas co prawda coś tam popruszyło, ale na sanki za mało, na lepienie bałwana również.

lenka no to biedny Igorek, że Ci zaczął tak chorować. Dobrze, że chociaż Wiktorek od Niego nie łapie choróbska. Może to faktycznie z powodu małego? A jak teraz układają się relacje Igorek - Wiktorek? Boję się, że u nas Martyśka będzie bardzo zazdrosna i że poczuje się odrzucona. Jeszcze trochę i chyba kupię jakąś bajkę w stylu Franklin będzie miał siostrzyczkę.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie to jak na razie w miarę ok, tylko, że strasznie szybko się męczę. A teraz czeka mnie ciężki miesiąc w pracy, bo w księgowości styczeń to bilans i badanie biegłego. Ale jakoś trzeba dać radę.

elmagra no to zdrówka dla Kubusia życzymy! Co do przemyśleń... Jak Wam się uda ucelować w dziewczynkę/chłopca to gratuluję. Mi się to wydaje zbyt trudną sztuką. Zresztą ja i o pierwszą i o drugą ciążę starałam się po około pół roku, bez celowania w konkretną płeć. Więc jakbyśmy mieli jeszcze na to patrzeć to kto wie czy w ogóle Martyna by już była. Ja z jednej strony chciałabym mieć chłopca, a z jednej dziewczynkę. Ekonomiczniej byłoby mieć dziewczynkę, bo wiadomo, że wtedy nawet wszystkie ciuszki mogłaby mieć po Martynce. A czasami się śmieję, że fajnie by było mieć chłopca, żeby chociaż jedno dziecko było moje. Bo Martyna to taka zakochana w tatusiu, że tylko tata i tata. Ale tak naprawdę, to obojętnie co teraz będzie, byle by było zdrowe. I do dziewczynki i do chłopca znajdę dobre strony.
Co do babci i zostawienia małego u Niej na noc to oczywiście zostawiłabym. Choć najlepszym wyjściem byłoby jakby babcia spała u Was i wtedy mały spałby w swoim łóżeczku i chyba by się czuł pewniej. To Jego pierwsza noc w innym domu, bez rodziców? A co do zachowania babci to może była poprostu zmęczona? A może faktycznie ma swojego ulubieńca i nie jest nim Kubuś i rozumiem, że wtedy może być przykro.
Co do wydatków to rozumiem, choć nam raczej nie zostaje nic z wypłaty, nad czym zresztą bardzo ubolewam. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziemy mogli sobie pozwolić na to, aby odkładać troszkę pieniążków, ale póki co niestety. Nas "dobija" kredyt mieszkaniowy, ale innego wyjścia nie było. Teraz znowu dojdą comiesieczne wizyty u ginekologa, a od przyszłego roku będziemy płacić i za przedszole Martynki i za żłobek maludy. No, ale takie życie. Ja staram się jakoś bardzo nie rozmyślać nad sytuacją finansową, bo i tak uważam, że nie jest najgorsza.
Co do znajomych, to ja troszkę rozumiem tą sytuację, bo ja jestem takim typem jak Twoja koleżanka. Jak miałam lat naście to rzadko bywałam w domu, bo ciągle jakieś imprezy itp. Nie miałam wtedy swojego pokoju, więc raczej nie było warunków, aby znajomi mnie odwiedzali. Odkąd wyprowadziłam się z domu, to najchętniej w nim przebywam. I tak jest do dziś. Bardzo chętnie przyjmuję gości, ale jak mam już do kogoś jechać to, wstyd przyznać, ale najzwyczajniej w świecie nie chce mi się.

Ale się rozpisałam. Co do mówienia to moje dziecko mnie bardzo zaskakuje bo śpiewa już nawet proste piosenki np. Panie Janie, Idziemy na jagody itp. W ogóle wydaje mi się, że mała jest dosyć rozwinięta jak na swój wiek i bardzo samodzielna. Uważam, że duża w tym zasługa żłobka. Potrafi też jednak czasami dać w kość. Najgorzej jest w dni wolne od żłobka, bo w nowym łóżku jakoś nie może zasnąć na drzemce co sprawia, że w efekcie jest totalnie wykończona i strasznie marudna. Mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej.

O! Znowu wielkie słowa! Satysfakcją spłacisz kredyt mieszkaniowy, satysfakcję włożysz dzieciom do garnka i satysfakcją dojedziesz do pracy?

- (Dłuższa chwila ciszy) nooo... to jest jakiś problem, ale na razie nie zawracam sobie tym głowy.

Później pewnie będzie tak, że krakać będzie tak samo jak inne wrony ze swojego lekarskiego stada.

WYWIAD ... z ALEKSANDREM BARANEM, studentem medycyny
CHCĘ TYLKO POMAGAĆ LUDZIOM

- Skończyłeś ze świetnym wynikiem najlepsze liceum w mieście. Mogłeś pójść na jakieś finanse, marketing, prawo, robić pieniądze i karierę, a poszedłeś na medycynę. Dlaczego? Jak powiesz, że ,,chcesz pomagać ludziom’’, to padnę ze śmiechu!

- (Ze śmiechem) chcę pomagać ludziom.

- I brać łapówki?

- Nie będę brał. Jestem uczciwym człowiekiem.

- Wszyscy lekarze tak mówią, a potem dostają 1,2 tys. zł na rękę i niektórzy sugerują koperty. Dlaczego ty masz być inny?

- Bo jestem idealistą. Wiem, że to niemodne, pewnie kilku lekarzy, czytając te słowa, powie ,,co ten gówniarz gada, życia nie zna’’, ale tak właśnie myślę. Pieniądze to nie wszystko. Liczy się jeszcze satysfakcja z pracy.

- O! Znowu wielkie słowa! Satysfakcją spłacisz kredyt mieszkaniowy, satysfakcję włożysz dzieciom do garnka i satysfakcją dojedziesz do pracy?

- (Dłuższa chwila ciszy) nooo... to jest jakiś problem, ale na razie nie zawracam sobie tym głowy. Teraz chcę pomagać ludziom. To fantastyczne uczucie.

- Skąd wiesz?

- Z kolegami pomagaliśmy niedawno w ambulatorium PCK. Pracowaliśmy przy drobnostkach, ale napociliśmy się cholernie. Po wszystkim nie czułem jednak zmęczenia, tylko straszną radochę.

- A koledzy z roku? Też idealiści?

- Nie wszyscy. Wielu mówi wprost, że przyszli na te studia dla kasy. Inni chcą zdobyć zawód i jechać za granicę.

- Niech zgadnę: a ty zostajesz w Polsce, bo chcesz pomagać Polakom?

- Dokładnie! Śmiej się, śmiej. Nie chcę wyjeżdżać, źle mi za granicą. Nawet w Poznaniu czuję się nieswojo i ciągnie mnie do Gorzowa. Tak już mam. Poza tym denerwuje mnie to narzekanie na nasz kraj, na rządy, na polityków, na to i tamto. Mnie tu dobrze.

- I nie zmienisz zdania?

- Nie mam pewności, że za 15 lat nie stanę się sfrustrowanym panem, który drze się na pacjentów i wiecznie narzeka. Ale zrobię wszystko, by tak nie było.

- Niedawno kardiolodzy z gorzowskiego szpitala zrezygnowali z pracy i odeszli od łóżek pacjentów. Wrócili po negocjacjach z dyrekcją. Ty byś zostawił chorych?

- Byłoby ciężko, bo widzę siebie w medycynie ratunkowej. Jak odejdę od pacjenta, natychmiast umrze. Ale dużo o tym myślałem. Nie potrafiłbym tego zrobić. To nieetyczne. Z drugiej strony nieetyczna jest też praca po 24 godziny na dobę za 1 tys. zł miesięcznie. Z ,,trzeciej strony’’ - od lekarza wymaga się więcej, niż od urzędnika. Wszyscy lekarze więc powinni o tym pamiętać. Ja pamiętam.

- Czyli chcesz zostać marnie opłacanym fachowcem, który nie może nawet zaprotestować, bo ludzie powiedzą, że jest nieetyczny.

- Tylko że ja mocno wierzę, że za te kilka lat, gdy już będę lekarzem, coś się zmieni. A teraz, póki jestem na studiach, nie zaprzątam sobie głowy zbyt odległą przyszłością.

- To czym ty żyjesz?

- Nauką (śmiech).

- Dziękuję.

TOMASZ RUSEK
0 95 722 57 72

Źródło: Głos Gorzowa

Mogę z czystym sumieniem oświadczyć wszem i wobec, że jestem dumna, że znam Alka.
Informuję również, przede wszystkim Alka, że jeśli za ileś tam lat będzie sfrustrowanym, drącym się panem, to będzie miał ze mną do czynienia. I nie będę wówczas miła!

WYWIAD ... z ALEKSANDREM BARANEM, studentem medycyny
CHCĘ TYLKO POMAGAĆ LUDZIOM

- Skończyłeś ze świetnym wynikiem najlepsze liceum w mieście. Mogłeś pójść na jakieś finanse, marketing, prawo, robić pieniądze i karierę, a poszedłeś na medycynę. Dlaczego? Jak powiesz, że ,,chcesz pomagać ludziom’’, to padnę ze śmiechu!

- (Ze śmiechem) chcę pomagać ludziom.

- I brać łapówki?

- Nie będę brał. Jestem uczciwym człowiekiem.

- Wszyscy lekarze tak mówią, a potem dostają 1,2 tys. zł na rękę i niektórzy sugerują koperty. Dlaczego ty masz być inny?

- Bo jestem idealistą. Wiem, że to niemodne, pewnie kilku lekarzy, czytając te słowa, powie ,,co ten gówniarz gada, życia nie zna’’, ale tak właśnie myślę. Pieniądze to nie wszystko. Liczy się jeszcze satysfakcja z pracy.

- O! Znowu wielkie słowa! Satysfakcją spłacisz kredyt mieszkaniowy, satysfakcję włożysz dzieciom do garnka i satysfakcją dojedziesz do pracy?

- (Dłuższa chwila ciszy) nooo... to jest jakiś problem, ale na razie nie zawracam sobie tym głowy. Teraz chcę pomagać ludziom. To fantastyczne uczucie.

- Skąd wiesz?

- Z kolegami pomagaliśmy niedawno w ambulatorium PCK. Pracowaliśmy przy drobnostkach, ale napociliśmy się cholernie. Po wszystkim nie czułem jednak zmęczenia, tylko straszną radochę.

- A koledzy z roku? Też idealiści?

- Nie wszyscy. Wielu mówi wprost, że przyszli na te studia dla kasy. Inni chcą zdobyć zawód i jechać za granicę.

- Niech zgadnę: a ty zostajesz w Polsce, bo chcesz pomagać Polakom?

- Dokładnie! Śmiej się, śmiej. Nie chcę wyjeżdżać, źle mi za granicą. Nawet w Poznaniu czuję się nieswojo i ciągnie mnie do Gorzowa. Tak już mam. Poza tym denerwuje mnie to narzekanie na nasz kraj, na rządy, na polityków, na to i tamto. Mnie tu dobrze.

- I nie zmienisz zdania?

- Nie mam pewności, że za 15 lat nie stanę się sfrustrowanym panem, który drze się na pacjentów i wiecznie narzeka. Ale zrobię wszystko, by tak nie było.

- Niedawno kardiolodzy z gorzowskiego szpitala zrezygnowali z pracy i odeszli od łóżek pacjentów. Wrócili po negocjacjach z dyrekcją. Ty byś zostawił chorych?

- Byłoby ciężko, bo widzę siebie w medycynie ratunkowej. Jak odejdę od pacjenta, natychmiast umrze. Ale dużo o tym myślałem. Nie potrafiłbym tego zrobić. To nieetyczne. Z drugiej strony nieetyczna jest też praca po 24 godziny na dobę za 1 tys. zł miesięcznie. Z ,,trzeciej strony’’ - od lekarza wymaga się więcej, niż od urzędnika. Wszyscy lekarze więc powinni o tym pamiętać. Ja pamiętam.

- Czyli chcesz zostać marnie opłacanym fachowcem, który nie może nawet zaprotestować, bo ludzie powiedzą, że jest nieetyczny.

- Tylko że ja mocno wierzę, że za te kilka lat, gdy już będę lekarzem, coś się zmieni. A teraz, póki jestem na studiach, nie zaprzątam sobie głowy zbyt odległą przyszłością.

- To czym ty żyjesz?

- Nauką (śmiech).

- Dziękuję.

TOMASZ RUSEK
0 95 722 57 72

Źródło: Głos Gorzowa

Mogę z czystym sumieniem oświadczyć wszem i wobec, że jestem dumna, że znam Alka.
Informuję również, przede wszystkim Alka, że jeśli za ileś tam lat będzie sfrustrowanym, drącym się panem, to będzie miał ze mną do czynienia. I nie będę wówczas miła!

Kredyt mieszkaniowy: 130 000

Taki sporawy ten kredyt.

Załóżmy, że wzieil 100% na kredyt, i nie chcieli na 40 to wzieli na 20 lat i taki im wyszedł sporawy

Kredyt mieszkaniowy: 130 000

Taki sporawy ten kredyt.

ja mam 415000 miesięcznie brutto i mi starcza na wszystko na czysto mam około 320000

było by to dziwne jakby ci nie starczało

Eeee, absolutnie się nie zgadzam. Weźmy jakąś wymyśloną przeciętną czteroosobową rodzinę i jej miesięczne wydatki:
Kredyt mieszkaniowy: 130 000
Kredyt samochodowy: 40 000
Różne raty: 30 000
Opłaty(prąd, grunt, telefony): 40 000
Paliwo powiedzmy 15 000
tzw "życie"(żarcie, łachy, kosmetyki, kino, piwo i takie tam uciechy w sumie można tu wliczyć paliwo): 150 000(jak nie 200)

Razem ok 400 000 - i to są podstawowe koszty, a jak wszyscy wiemy zawsze są jakieś koszty których się nie spodziewamy.

Chociaż chyba w tym przypadku mówimy o osobie która mo to dla siebie, bez rodziny, wtedy powinno być wystarczająco.

Pozdrówencja


Tak masz racje ale na Islandii jest troche inaczej, gdy korona slabnie, rosnie inflacja a gdy rosnie inflacja rosna i zaciagniete kredyty w koronach. Wiec tak naprawde nie ma znaczenia w jakiej walucie masz kredyt .


Dokładnie. W Islandii wszystkie kredyty długoterminowe są aktualizowane do kursu korony względem koszyka walut. Rodzaj waluty ma znaczenie tylko do oprocentowania kredytu. Każdy, kto ma kredyt mieszkaniowy lub samochodowy płaci teraz coraz więcej.

I nie zapominajmy, że mówiąc 6,8% mówimy o inflacji średnio ważonej. Niektórych dotyka bardziej, chocby mnie na przykładzie paliwa. Tankuję dwa razy w tygodniu i zbiornik paliwa kosztuje za każdym razem więcej.

Ale pewnie ktoś zaraz powie, że nie znam Islandii i wszystko to jest normalne.
Moze powinnam dodac - to byl kredyt mieszkaniowy.
Witaj. Chyba ja wniosę trochę optymizmu , kolega własnie dostał kredyt (rok czasu na islandii) zero % swojego wkładu. Na potrzebne 20% kredyt na 10lat konsumpcyjny (jak na samochód) + 80% na kredyt mieszkaniowy. Koszt zakupu 8500000 ISK. Oba kredyty w KB. Odnośnie żyrantów nie wiem za wiele ale się dowiem i napiszę co i jak.

Tak więc z 50% swoim wkładem nie wierzę byś miała problemu z dostaniem kredytu mieszkaniowego na resztę. Kwesta tylko pozolenia pobytu (o ile jest potrzebna) pozostaje do ustalenia.

Pozdr owka
Niestety takie są realia w naszym pięknym kraju: jak nie masz bogatego tatusia, to praktycznie nie masz nic. Też chciałam wziąć kredyt mieszkaniowy, ale zrezygnowałam po tym jak Pani w PKO uświadomiła mnie, że niestety nie mam zdolości kredytowej (zarabiam ok. 1400 zł i jestem sama, bez żadnych innych zobowiązań kredytowych). Poza tym ceny mieszkań powalają na kolana, więc postanowiłam do 2010 zostać na garnuszku u rodziców, dopóki ceny mieszkań nie zaczną spadać na łeb na szyję (wg naszych specjalistów). Mam nadzieje, że wytrzymają ze mną jeszcze 4 lata (albo ja z nimi)
byłam w banku spółdzielczym i zapytałam o kredyt mieszkaniowy w wysokosci dwustu tysięcy i pani uświadomiła mnie że odsetki od kredytu są w wysokosci takiej jak kredyt, czyli miesięczna rata(na 30 lat) wyosiłaby 1.500,00 zł a cały kredyt wraz z odsetkami czterysta tysięcy wyszłam załamana Czy w innych bankach jest takie samo oprocentowanie? Tak sobie myślę, że skoro tak wygląda kredyt na mieszkanie to kogo na niego stać?
Moze ktos zaciagal ostatnio kredyt mieszkaniowy?
Ja sie zastanawiam nad takim! Czy ktos ma jakies doswiadczenia, porady w jakim banku i na jakich warunkach najlepiej zaciagnac taki kredyt!!??
Kolejna zmiana 13-11-2008
PKO Bank Polski ponownie zmodyfikował ofertę kredytów hipotecznych udzielanych w CHF. Klienci ubiegający się o kredyt mieszkaniowy w CHF mogą obecnie otrzymać do 75% wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu.
Podwyższeniu uległa także marża kredytowa, średnio o 1,5 punktu procentowego.

Powyższe zmiany są zgodne z aktualnymi tendencjami na polskim rynku kredytów mieszkaniowych.

Oferta kredytów hipotecznych w złotych postaje niezmieniona.

źródło:
pko.bp
Zmiana oferty kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich (CHF)

Po analizie bieżącej sytuacji rynkowej, w trosce o interesy klientów korzystających z produktów kredytowych, w tym z kredytów mieszkaniowych zabezpieczonych hipotecznie, PKO Bank Polski zmodyfikował swoją ofertę kredytową.

Czasowa modyfikacja oferty dotyczy kredytów udzielanych w CHF jest podyktowana zwiększoną zmiennością kursu walutowego oraz wyższym ryzykiem stopy procentowej. Klienci ubiegający się o kredyt mieszkaniowy w tej walucie mogą obecnie otrzymać do 80% wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu. Jednocześnie Bank podwyższa wymogi dotyczące zdolności kredytowej. Ze względu na zwiększone koszty finansowania podwyższeniu uległa także marża kredytowa, średnio o 1 punkt procentowy.

Powyższe zmiany są zgodne z aktualnymi tendencjami na polskim rynku kredytów mieszkaniowych.

Oferta kredytów hipotecznych w złotych polskich postaje niezmieniona.

źródło:
pko.bp
Do 30 listopada br. w Kredyt Banku trwa promocja kredytu mieszkaniowego. W tym czasie bank rezygnuje z pobierania prowizji za udzielenie kredytu.

Ponadto dla kredytobiorców przewidziane jest konkurencyjne oprocentowanie od 3,81% dla CHF, 7,03 dla EUR i 7,53% dla PLN, bezpłatne ubezpieczenie spłaty kredytu oraz wygodne długoterminowe ubezpieczenie nieruchomości.
Kredyt mieszkaniowy Kredyt Banku można uzyskać w ciągu tygodnia od złożenia kompletu dokumentów. Wstępna decyzja jest wydawana w ciągu 1-2 dni. Każdy kredytobiorca jest objęty bezpłatnym ubezpieczeniem na życie. Można wykupić także polisę na wypadek utraty pracy. Pakiet ubezpieczeń powoduje, że jest to jeden z bezpieczniejszych kredytów na rynku.

źródło;
kredytbank.pl
Od 1 kwietnia br. Bank Ochrony Środowiska wprowadził do oferty nowy produkt pod nazwą „Pakiet Mieszkaniowy”.
Pakiet dedykowany jest nowym klientom indywidualnym, którzy zamierzają zaciągnąć kredyt hipoteczny w BOŚ S.A. oraz skorzystać z promocyjnej oferty.

W ramach Pakietu Mieszkaniowego, klient może skorzystać z kredytu hipotecznego w dowolnie wybranej przez siebie walucie - PLN lub CHF oraz dowolnie wybranego Pakietu Ekokonto (tj. zestawu produktów i usług, których podstawowym składnikiem jest rachunek rozliczeniowo-oszczędnościowy Ekokonto, umożliwiający sprawną obsługę kredytu jak również ekonomiczne zarządzanie finansami osobistymi, w tym dokonywania bezpłatnych wypłat gotówki z bankomatów w całym kraju).

Korzyści dla klienta wynikają przede wszystkim z niskiej marży proponowanej przez bank, tj. dla kredytów w PLN od 0,5 p.p. a dla kredytów w CHF od 0,6 p.p. – przez cały okres kredytowania oraz z prowizji przygotowawczej w wysokości 1%.

W okresie 12 miesięcy od daty otwarcia Pakietu, bank nie będzie pobierał od klientów opłaty za Pakiet Ekokonto.

W ramach Pakietu, bank zmodyfikował ofertę kredytu hipotecznego, dostosowując ją do aktualnych potrzeb klientów. Przede wszystkim wydłużył okres kredytowania – do 50 lat (dla kredytów z ubezpieczeniem na życie) oraz zwiększył dopuszczalny wiek kredytobiorcy do 70 lat – bez stawiania wymogu ubezpieczenia na życie.

Ponadto dla wszystkich kredytujących przedsięwzięcia budowlano-remontowe metodą gospodarczą BOŚ S.A. wprowadził możliwość dokumentowania wydatków w formie oświadczenia kredytobiorcy o koszcie i zakresie poniesionych wydatków oraz wykonanych prac. W przypadku przedłożenia przez kredytobiorcę operatu szacunkowego bank będzie mógł odstąpić od inspekcji nieruchomości.

Wprowadzono również dodatkową 2 opcję zabezpieczenia pomostowego (dotychczas tylko ubezpieczenie) w postaci podwyższenia marży banku o 1 p.p. do czasu ustanowienia hipoteki na nieruchomości.

Źródło:
prnews.pl
93% klientów, którzy wzięli kredyt hipoteczny w banku Nordea jest zadowolonych – wynika z badań przeprowadzonych za pośrednictwem ankiety telefonicznej. Aby podkreślić, że w banku Nordea najważniejsze są potrzeby klienta przygotowano kampanię reklamową kredytu hipotecznego Nordea Habitat, której hasłem przewodnim jest „Kredyt mieszkaniowy Nordea – pod kątem Twoich potrzeb”. Kampania rusza 25 marca br.

Kredyt hipoteczny Nordea Habitat charakteryzuje się dużą elastycznością. Kredyt Nordea Habitat można zaciągnąć na 110% wartości nieruchomości i sfinansować jej zakup lub remont, istnieje nieograniczona możliwość zmiany waluty kredytu oraz dokonania wcześniejszych nadpłat bez prowizji. Zaletą kredytu jest również niska rata w całym okresie kredytowania oraz wyjątkowo długi okres kredytowania sięgający nawet 45 lat. Decyzja o przyznaniu kredytu zapada w ciągu 7 dni a wymagana dokumentacja ograniczona jest do niezbędnego minimum.

Głównym elementem akcji reklamowej są spoty telewizyjne, które przedstawiają opowieści dwóch zadowolonych klientów – młodą kobietę, która chce kupić swoje pierwsze mieszkanie oraz starszego mężczyznę o stabilnej sytuacji finansowej, który posiada nadwyżki finansowe do zainwestowania. Reklamy podkreślają fakt, że w banku Nordea wszyscy bardzo się starają aby każdy klient był zadowolony ze swojego wyboru.

Działania reklamowe prowadzone są również w Internecie – przede wszystkim przez specjalnie stworzony mikroserwis sprzedażowy i banery w popularnych portalach.

Nowa kampania wpisuje się w dotychczasowe działania reklamowe banku. Podobnie jak w poprzednich kreacjach również tym razem wykorzystano ambasadora marki Nordea - Toniego Hyyryläinena oraz, wprowadzoną w styczniowej kampanii Nordea Spektrum, kostkę „cube”.

Zalety kredytu hipotecznego Nordea Habitat:

• okres spłaty do 45 lat,
• możliwość spłaty kredytu w wieku nawet 100 lat bez dodatkowego ubezpieczenia na życie,
• finansowanie 110 procent ceny nieruchomości,
• możliwość wykorzystania 25 procent wartości zabezpieczenia kredytu na dowolny cel w wybranym czasie spłaty,
• możliwość zawieszenia spłaty raty kapitałowej kredytu nawet na 24 miesiące,
• akceptowane dochody uzyskiwane za granicą,
• specjalny pakiet ubezpieczeniowy umożliwiający zaciągnięcie kredytu bez wydania złotówki,
• możliwość otrzymania karty kredytowej bez dodatkowych opłat,
• limit w rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym bez prowizji.

Kredyt mieszkaniowy Nordea Habitat można wykorzystać na:

• zakup domu lub mieszkania wraz z pracami wykończeniowymi,
• budowę, rozbudowę, nadbudowę domu,
• remont, modernizację domu lub mieszkania,
• zakup działki budowlanej,
• refinansowanie kosztów poniesionych w trakcie trwania budowy,
• spłatę kredytu w innym banku.
MultiBank przedłuża promocję gwarantującą Klientom korzystającym z kredytów hipotecznych obniżenie marży i możliwość negocjacji prowizji.

Do końca marca 2008 roku Klienci, którzy wybiorą kredyt MultiBanku z ubezpieczeniem Pakiet Bezpieczna Spłata, będą mogli uzyskać kredyt mieszkaniowy na preferencyjnych warunkach. MultiBank proponuje obniżenie marży do 1,2% dla kredytów w PLN i 0,9% dla kredytów w CHF bez względu na wysokość wkładu własnego. Dodatkowo, Klienci mają możliwość negocjacji prowizji za udzielenie kredytu. W ten sposób Bank przedłuża promocję, która towarzyszyła wprowadzeniu ubezpieczenia Pakiet Bezpieczna Spłata na początku stycznia 2008 roku.

- Od ponad roku obserwujemy rosnące zainteresowanie Klientów kredytami ubezpieczonymi od zdarzeń losowych, na które nie mają bezpośredniego wpływu. - mówi Dominik Skrzycki, Naczelnik Wydziału Planów Finansowych MultiBanku. Tego typu polisy są dobrym zabezpieczeniem zarówno dla Klienta jak i Banku. Dlatego instytucje finansowe coraz częściej oferują osobom korzystającym z tych rozwiązań atrakcyjne warunki cenowe kredytów, wyrównując w ten sposób poniesione przez Klienta koszty dodaje.

W ciągu dwóch miesięcy od wprowadzenia promocji dla kredytów zabezpieczonych Pakietem Bezpieczna Spłata, liczba wniosków składanych przez Klientów wzrosła o 30% w stosunku do ostatnich dwóch miesięcy 2007 roku. Tylko w styczniu i lutym bieżącego roku Klienci złożyli w MultiBanku wnioski o kredyty na kwotę przekraczającą 1,1 mld złotych.

źródło:
multibank.pl

-----------------------
Czekamy na opinie o banku. Czyżby forum przeglądali tylko zainteresowani kredytem. Do dzieła
Bank Millennium wypowiedział wojnę innym bankom. Polem bitewnym jest rynek kredytów hipotecznych. Wygra ten, który odbierze rywalom najwięcej klientów - pisze "Gazeta Wyborcza".
"Tylko teraz 0 proc. prowizji i marża do 1 proc. - reklamuje od wczoraj Millennium swój nowy 'promocyjny' kredyt refinansowy nawet na 45-50 lat, którym można spłacić kredyty, w tym mieszkaniowy, zaciągnięte wcześniej w innym banku [...]. - Wprawdzie sam kredyt refinansowy nie jest nowością, ale promocyjny poziom marży już tak - komentuje Bartosz Michałek z serwisu finansowego eHipoteka.com. - To wygląda jak zapowiedź wojny. Do tej pory banki unikały jej w obawie, że doprowadzi do przetasowań na rynku - mówi Paweł Majtkowski z firmy brokerskiej Expander. Obaj analitycy są zgodni, że inne banki nie powiedziały w tej sprawie ostatniego słowa. W tym roku walka między nimi najpewniej się zaostrzy, bo klientów, którzy dopiero chcą kupić dom lub mieszkanie, nie przybywa już tak szybko jak jeszcze rok temu. W tej sytuacji łakomym kąskiem są osoby, które już mają od co najmniej roku kredyt hipoteczny, a więc mają sprawdzoną wiarygodność i historię kredytową w dotychczasowym banku.", czytamy w "Gazecie".

"Majtkowski przyznaje, że wprawdzie banki już od przeszło dwóch lat podkupują sobie klientów, jednak dotychczas tylko nieliczni dali się przekonać do zmiany banku. Np. w Expanderze kredyty refinansowe stanowią tylko ok. 4 proc. sumy wszystkich udzielanych kredytów [...]. - Wiele osób nie wie, jakie parametry ma ich kredyt hipoteczny. Po prostu płacą miesięczne raty, nie zdając sobie sprawy z tego, ile mogą zyskać za sprawą refinansowania - dodaje Majtkowski. Jego zdaniem marże bankowe są obecnie nawet dwa razy niższe niż dwa lata temu. - Klienci zmieniający bank mogą więc na miesięcznej racie zyskać od kilkudziesięciu do kilkuset złotych - przekonuje analityk Expandera. Zastrzega jednak, że zaciągnięcie nowego kredytu na spłatę starego ma sens tylko wtedy, jeśli oszczędności na miesięcznych ratach w rozsądnym czasie, np. trzech lat, zrekompensują koszty całej operacji [...].", czytamy dalej.

Obecnie warunki udzielania kredytów są korzystniejsze niż jeszcze kilka lat temu. Dlatego wiele osób jest w stanie znaleźć lepszy produkt, niż ten z którego dotychczas korzysta. Oferta kredytów refinansowych może zainteresować przede wszystkim osoby, które spłacają kredyty w euro, oraz te, które zadłużyły się przed 2004 r. we frankach i złotówkach.

Więcej na temat kredytów refinansowych w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

Źródło:
gazeta.pl
prnews.pl
W ramach ulgi odsetkowej można odliczać od dochodu wyłącznie odsetki od kredytu zaciągniętego na cel mieszkaniowy. Odsetki od kredytu refinansowego nie uprawniają do odliczeń - stwierdziła Izba Skarbowa w Szczecinie (DPB-2.35415003-31/07).
W kwietniu 2005 r. Aleksandra P. zaciągnęła w PKO BP SA kredyt na zakup mieszkania od dewelopera. Dwa lata później inny bank udzielił jej kredytu hipotecznego na spłatę kredytu mieszkaniowego. Zdaniem Aleksandry P. przeniesienie kredytu do innego banku nie ma wpływu na nabyte już prawo do ulgi odsetkowej. Nie zgodził się z nią naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Szczecinie. Stwierdził, że podatniczce przysługuje ulga odsetkowa w ramach praw nabytych z tytułu spłaty kredytu na sfinansowanie inwestycji mającej na celu zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych udzielonego przez bank w latach 2002 - 2006. Natomiast nowy kredyt z 2007 r. nie uprawnia do odliczania odsetek, niezależnie od tego, na jaki cel został zaciągnięty.
Na to postanowienie Aleksandra P. złożyła zażalenie do szczecińskiej Izby Skarbowej. Twierdziła, że została wprowadzona w błąd przez urzędników fiskusa, którzy zapewniali ją, że po przeniesieniu kredytu będzie mogła nadal korzystać z ulgi odsetkowej. Wprawdzie urzędnik zasugerował wystąpienie o pisemną interpretację, ale gdyby nie jego ustna informacja, Aleksandra P. nie zdecydowałaby się - jak twierdziła - na refinansowanie kredytu.
Te argumenty nie przekonały dyrektora IS i podtrzymał on negatywne dla podatniczki postanowienie poprzednika.
Stwierdził, że faktycznie Aleksandra P. mogłaby korzystać z ulgi odsetkowej, gdyby chodziło o odsetki od kredytu zaciągniętego przed 1 stycznia 2007 r. Jednak nie mógłby to być kredyt refinansowy, gdyż celem jego udzielenia nie jest sfinansowanie inwestycji mieszkaniowej, lecz spłata zobowiązania wobec innego banku. Dyrektor izby zaznaczył, że argument, jakoby podatniczka została wprowadzona w błąd, nie ma w tej sprawie znaczenia, gdyż umowę na kredyt refinansowy Aleksandra P. zawarła 23 kwietnia 2007 r., a wniosek o wydanie pisemnej interpretacji podatkowej wystosowała dwa miesiące później. Nie można więc przyjąć - uznał dyrektor - że decyzja o zaciągnięciu kredytu uzależniona była wyłącznie od stanowiska urzędu skarbowego.

źródło:
Rzeczpospolita
Osoba niezamężna i bezdzietna może otrzymać średnio o kilkanaście procent większy kredyt mieszkaniowy niż czteroosobowa rodzina o takim samym dochodzie netto – wynika z obliczeń Expandera. To stosunkowo niewielka różnica biorąc pod uwagę fakt, że ta sama kwota miesięcznych dochodów musi wystarczyć do utrzymania trzech dodatkowych osób.
Większość banków, dokonujące oceny zdolności kredytowej, bierze pod uwagę liczbę osób w rodzinie. Ale nie wszystkie. Przykładowo, w PKO BP, BZ WBK czy Fortis Banku singiel i czteroosobowa rodzina, przy wstępnej ocenie zdolności, powinny otrzymać taki sam kredyt. Co ciekawe, może się też zdarzyć, że rodzina 4-osobowa dostanie większy kredyt niż osoba samotna. To ważna informacja, zwłaszcza w kontekście baby-boomu, z jakim mamy obecnie do czynienia przynajmniej w największych miastach Polski. Rozbieżności w ocenie zdolności kredytowej mogą – oprócz wielkości rodziny - być też efektem różnicy w kosztach utrzymania przypadających na jedną osobę. Rodzina z naszego przykładu mieszka w 100-tysięcznym mieście, a singiel w Warszawie.

Sprawdziliśmy, jaki kredyt na 30 lat mogą zaciągnąć 4-osobowa rodzina oraz singiel. W obu przypadkach miesięczny dochód netto wynosi 3,5 tys. zł, wniosek dotyczy kredytu na 30 lat z minimalnym wkładem własnym. Średnia wartość kredytu, w oparciu o dane z prawie 20 banków, to 281 tys. zł dla rodziny i 314 tys. zł dla singla w przypadku kredytu w złotych oraz 255 tys. zł dla rodziny i 288 tys. zł dla singla w przypadku kredytu we frankach.

Różnice w ocenie zdolności kredytowej rodziny wielodzietnej i jednoosobowej mogą być jeszcze większe na poziomie jednego banku. Przykładowo, w BOŚ, rodzina z naszego przykładu może otrzymać 246 tys. zł kredytu, a singiel – 417 tys. Z kolei w banku Pekao rodzina dostanie 309 tys. kredytu, a singiel tylko 227 tysięcy.

Osoby, które chcą poznać swoją zdolność kredytową, a tym samym sprawdzić na zakup, jakiego mieszkania je stać, będą mogły zrobić to bezpłatnie w dniach 17-18 listopada. Expander organizuje Ogólnopolskie Badanie Zdolności Kredytowej. Zostanie ono przeprowadzone w 13 dużych centrach handlowych w całej Polsce (Bielsko Biała, Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław) oraz w oddziałach Expandera. To pierwsza taka akcja w naszym kraju.

źródło:
Expander
PRAWO BANKOWE
Osoby starające się o kredyt nie mogą żądać zwrotu kosztów złożenia wniosku, który został odrzucony

Tak wynika ze sprawy jednego z małżeństw, które starało się o kredyt mieszkaniowy. Bank, do którego złożyli wniosek z wszystkimi wymaganymi dokumentami, odmówił im kredytowania. Rozżaleni poniesionymi wydatkami (ok. 2800 zł na różne wymagane przez bank dokumenty), wnieśli sprawę do arbitra bankowego.

To specjalna funkcja przy Związku Banków Polskich zajmująca się polubownym załatwianiem konfliktów między bankami a ich klientami.

Czy bank mógł podjąć negatywną decyzję kredytową, a jednocześnie obciążyć zainteresowanych kosztami zgromadzenia dokumentów? Okazuje się, że tak. Bank nie może bowiem udzielić kredytu osobie, która nie ma zdolności do jego spłaty (wraz z odsetkami). Taki wymóg wynika z art. 70 ust. 1 prawa bankowego (DzU z 2002 r. nr 72, poz. 665 ze zm.). Co więcej, zgodnie z art. 75 także gdy kredyt jest już udzielony, bank musi mieć kontrolę nad zdolnością kredytową klienta. Gdy ona się zmieni albo klient w ogóle ją utraci, bank może nie tylko obniżyć kwotę kredytu, ale nawet wypowiedzieć umowę kredytową. Termin wypowiedzenia -jeśli w umowie tego nie sprecyzowano - wynosi 30 dni, a gdy kredytobiorcy grozi upadłość -7 dni.

Dlatego bank bada stan majątkowy zainteresowanego, a także bieżącą i przyszłą efektywność gospodarowania majątkiem, która zagwarantuje terminowe spłaty. Analizuje nie coś abstrakcyjnego, ale konkretną osobę i określony stan faktyczny. Zdolność ta wyraża charakterystykę kredytobiorcy wobec oceny banku, który ma w tym wyłączność i całkowitą swobodę - czytamy w uzasadnieniu arbitra Katarzyny Marczyńskiej. Banki mają wyraźny zakaz dawania pieniędzy osobom bez zdolności kredytowej. Muszą więc jakoś sprawdzać klientów. Dlatego ci przedkładają wiele różnych dokumentów i ponoszą oczywiście koszty zdobycia wszelkich zaświadczeń, pozwoleń, uzgodnień i wypisów wymaganych przez bank.

Arbiter bankowy w swoim orzeczeniu zwraca uwagę, że skarżące się na bank małżeństwo i tak musiało sporządzić dokumentację przedstawianą bankowi.

Bez względu na źródło finansowania budowy wydatki na wykonanie projektu domu, uzyskanie pozwolenia na budowę, zapewnienie dostaw wody, sporządzenie specjalistycznych map itp. i tak trzeba było ponieść. Przedstawione dokumenty nie były więc sporządzane wyłącznie na życzenie banku, ale były koniecznymi papierami związanymi z planowaną inwestycją. Dlatego bank nie musi zwracać poniesionych na ich zdobycie wydatków.

Warto zwrócić uwagę na art. 70 ust. 4 -5 prawa bankowego. Przewiduje on, że bankowcy powinni przedstawić pisemne wyjaśnienie dotyczące dokonanej przez siebie oceny zdolności kredytowej. Muszą więc wytłumaczyć, dlaczego odrzucili wniosek o kredyt lub pożyczkę. Niestety, obowiązek ten obejmuje jedynie kredytobiorców, którzy są przedsiębiorcami. Konsumenci nie mogą wymagać od banku, aby powiedział im, dlaczego nie chce przyznać kredytu.

Kredytobiorca nie ma żadnych środków prawnych w razie niekorzystnej dla siebie decyzji banku o nieudzieleniu kredytu. Potwierdził to wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 2003 r. (sygn. ICKN6/01).


-Michał Kosiarski
Rzeczpospolita
Fortis wprowadził do oferty kredyt oszczędnościowo-hipoteczny, czyli połączenie kredytu hipotecznego z produktem inwestycyjnym. Ma to umożliwić osiągnięcie zysków, które mogą być wyższe niż koszt kredytu.
Kredyt można przeznaczyć na cel mieszkaniowy, taki jak budowa lub kupno domu czy mieszkania czy też spłata kredytu w innym banku. Kredyt połączony jest z możliwością pomnażania oszczędności, co daje Fortis DuoProfit - program inwestycyjny oferowany we współpracy z AEGON TU na Życie. Obejmuje on portfel ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych w formie polisy ubezpieczeniowej i pozwala inwestować w 34 polskie i zagraniczne fundusze oraz w portfel aktywnej alokacji, którym zarządza Union Investments.
Minimalny czas oszczędzania wynosi 5 lat, a maksymalny nie jest określony. Klient ma pełną swobodę wyboru celu inwestycji po jej zakończeniu - zaoszczędzone pieniądze może przeznaczyć na spłatę kredytu, studia dziecka, emeryturę i inne. Składka ubezpieczenia uzależniona jest od wartości kredytu, ale jej minimalna kwota to 200 zł. Oprocentowanie kredytu oparte jest na stopie bazowej -odpowiednio dla walut: WIBOR 6 M, LIBOR 6 M, EURIBOR 6 M.

źródło:
Rzeczpospolita
Coraz mniej osób planuje zakup mieszkania na kredyt. Zdecydowana większość nabywców zamierza sfinansować kupno nieruchomości ze środków własnych. Zainteresowanie mieszkaniami zmalało tylko nieznacznie, lecz poszukujący lokum wstrzymują się z zakupem czekając na większe przeceny.
Zakup nowego mieszkania planuje w tym roku 7 proc. mieszkańców dużych miast, co stanowi spadek tylko o 1 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Z analiz firmy Nowy Adres wynika też, że w 2008 roku tylko nieco ponad połowa nabywców finansowała zakup mieszkań lub budowę nieruchomości za pomocą kredytu. Prawie połowa kupujących wykorzystywała własne oszczędności, środki uzyskane ze sprzedaży innych nieruchomości, bądź korzystała ze wsparcia rodziny. W tym roku z kredytu zamierza korzystać tylko 48 proc. ankietowanych, a z oszczędności aż 62 proc. zainteresowanych zakupem. Ciekawostką jest, że tylko 17 proc. potencjalnych kredytobiorców ma zamiar ubiegać się o pożyczkę na 80-100 proc. wartości inwestycji. W 2008 roku mieszkania zakupione w kredycie z podobnym wkładem własnym stanowiły aż 30 proc.
Wyniki ankiety „Polski rynek mieszkaniowy – popyt i preferencje nabywców” wskazują, że najbardziej poszukiwane w tym roku będą lokale o powierzchni od 40 do 60 mkw. Cena za metr kwadratowy mieszkania, jaką akceptuje większość potencjalnych kupujących w Warszawie to 8 tys. zł, a w pozostałych miastach - 6,5 tys. zł.
Banki udzielają dziś kredytów w niezwykle ostrożny sposób, a kupujący nie spieszą się z decyzjami o zakupie. Deweloperzy często poszukują sposobów, aby pomóc nabywcom. – Zdarza się, że niektórzy inwestorzy chcąc ułatwić swoim klientom zaciągnięcie kredytu proponują pożyczkę na pokrycie wkładu własnego – twierdzi Grzegorz Barbachowski, prezes Home Invest. – Firmy deweloperskie oczekują kolejnej, zapowiedzianej już, obniżki stóp procentowych, co powinno się przełożyć na obniżki oprocentowania kredytów. Liczą, że wpływając na poprawę możliwości nabywczych przyszłych kredytobiorców, spowodują wzrost sprzedaży mieszkań. Dużym ułatwieniem dla klientów są też dogodne dla nich systemy płatności za mieszkania oferowane przez inwestorów. Osobom zainteresowanym zakupem lokalu na naszym osiedlu Wola Prestige proponujemy indywidualny, elastyczny system płatności dostosowany do wymagań kupującego.
Z doświadczeń doradców z firmy Expander wynika, że szczególnie trudno uzyskać jest dziś kredyt singlom. Taka osoba łatwiej dostanie pożyczkę jeśli jest mężczyzną, który szybciej dostanie nową pracę, nie zostanie samotną matką i nie pójdzie na urlop macierzyński, a później wychowawczy. Najlepiej jest zaciągnąć pożyczkę z rodzicami lub drugą osobą. Aby mieć pewność, że dostanie się kredyt trzeba np. zaoferować bankowi podwójne zabezpieczenie, w postaci hipoteki na kupowanym lokalu i na innej posiadanej nieruchomości. Zdarza się, że banki proszą o spisanie oświadczenia, czy kobieta starająca się o kredyt jest w ciąży. Jeśli tak, bank ponownie oblicza zdolność kredytową biorąc pod uwagę nienarodzone jeszcze dziecko. Takich wymogów banki nie podają oczywiście w oficjalnych instrukcjach, ale doradcy finansowi doskonale wiedzą, kto może teraz dostać kredyt, a kto nie. Profil idealnego kredytobiorcy przygotowany przez firmę Expander to dziś bezdzietne małżeństwo, zarabiające co najmniej 5 tys. zł netto.
mBank wycofuje się z udzielania kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich na 100 procent wartości nieruchomości. Uwaga single. Oni nie mają już szans dostać kredytu hipotecznego.
Pożyczki na pełną wartość nieruchomości nie dostaną nawet ci, którzy już mieli pozytywną decyzje kredytową ale jeszcze nie podpisali umowy. Informacje TVN CNBC Biznes potwierdziła rzeczniczka mBanku. mBank jest kolejnym bankiem, który zmienił zasady udzielania kredytów walutowych.

Multibank i mBank od dzisiaj podnoszą wymagany wkład własny klienta w przypadku kredytu we frankach szwajcarskich. Od teraz bank przestaje kredytować 100 procent kosztów nieruchomości, a najniższy wkład własny to 20 procent jej wartości.

- Tylko i wyłącznie w przypadku kredytu we franku szwajcarskich obniżymy kredytowanie nieruchomości do 80 proc. W przypadku pozostałych kredytów w dalszym ciągu kredytujemy do 100 proc wartości nieruchomości. Wszystkie kredyty, dla których umowy zostały już podpisane, zostaną udzielone dokładnie na warunkach, które w umowach zostały przedstawione. Jeśli chodzi o kredyty, dla których umowy jeszcze nie zostały podpisane, my ponownie rozpatrzymy je w oparciu o te zmienione warunki - mówi rzeczniczka mBanku Anna Moszczyńska.

Niemiła niespodzianka spotka singla starającego się o kredyt mieszkaniowy. Po zmianach nawet ci samotni, którzy mają wysokie dochody i wysoką zdolnością kredytową, w mBanku i Multibanku nie będą mieli szansy na pożyczkę hipoteczną
Nasza czytelniczka opowiada: - Jesteśmy na finiszu ubiegania się o kredyt mieszkaniowy. Wywiad w bankach zrobiony, mieszkanie znalezione, zadatek wpłacony. Mamy wstępną pozytywną decyzję kredytową od banku. Musimy tylko donieść ostatnie papierki i możemy podpisywać umowę. Tymczasem pojawiła się wizja kryzysu. Nasz doradca kredytowy dostaje jednak zapewnienie od banku, że nie odmawia realizacji wcześniej wydanych promes. Wczoraj późnym popołudniem dostajemy informacje o diametralnej zmianie warunków kredytu. Możemy liczyć na sfinansowanie 60 proc. wartości mieszkania. Resztę musimy włożyć jako wkład własny. Mamy dwa tygodnie do sfinalizowania transakcji u notariusza. Będę do tyłu na pewno jakieś 25 tys. zł, bo kredytu na nowych zasadach nie dostanę. Całe szczęście, że jeszcze nie zdążyłam wypowiedzieć najmu mieszkania.

Podobnych przypadków mogą być tysiące. Prezes Domu Kredytowego "Notus" Robert Pepłoński przyznaje, że tylko w jego firmie jest ok. 400 klientów, których banki zostawiły na lodzie. - To jest tragedia. Dwoimy się i troimy, by tym ludziom znaleźć kredyt w innym banku. Składamy aplikacje do pięciu, sześciu - mówi Pepłoński.

Katarzyna Siwek i Jarosław Sadowski z firmy Expander twierdzą, że najbardziej radykalnie zachował się Bank Millennium. Objął bowiem nowymi, restrykcyjnymi warunkami kredytowania zarówno nowych klientów, jak i tych, którzy już złożyli wniosek, a nawet otrzymali pozytywne decyzje kredytowe! Bank ten podwyższył obowiązkowy wkład własny do 35 proc. dla kredytów walutowych i 20 proc. dla złotowych, a także podniósł marżę i skrócił okres kredytowania.

- Bank Nordea też zmienił zasady w trakcie gry. Zastosował jednak stare zasady wobec klientów, którzy co prawda nie podpisali jeszcze umowy kredowej, ale otrzymali już decyzję - opowiadają doradcy Expandera.

Polbank podzielił klientów, którzy już złożyli wniosek kredytowy na trzy grupy: takich, którzy otrzymali decyzję ostateczną, takich, którzy otrzymali decyzję wstępną, oraz takich, którzy nie otrzymali jeszcze żadnej decyzji. Względem pierwszej grupy bank utrzymał dotychczasowe warunki. Drugiej podniósł marżę. Natomiast trzeciej grupie podniósł marżę i przyjął nowe warunki dotyczące kwoty kredytu.

Są też i takie banki, które nie zmieniły zasad dla klientów, którzy już złożyli wnioski. - Tak postąpiły m.in. ING Bank Śląski, PKO BP czy Raiffeisen Bank - informuje Expander. - Jeszcze większy ukłon w stronę klienta zrobiły Kredyt Bank i GE Money Bank. Nie tylko nie zmieniły zasad tym, którzy już złożyli wnioski, ale dodatkowo zastosowały okresy przejściowe dla nowych klientów, dając im czas na złożenie wniosku na starych zasadach.

- Nie kwestionujemy konieczności zaostrzania warunków udzielania kredytów hipotecznych. Ale zaostrzając kryteria, banki wykazały się krańcowo różną troską o interes klienta. Zapewne nie pozostanie to bez wpływu na przyszłe decyzje klientów. Nadszarpnięte zaufanie nie tak łatwo odbudować - komentują Katarzyna Siwek i Jarosław Sadowski.
Bank PKO BP zdecydował się na zaostrzenie warunków udzielania kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich - m.in. podniósł ich marże oraz zaostrzył warunki, które trzeba spełnić, by otrzymać kredyt. Klienci banku ubiegający się o kredyt mieszkaniowy we franku szwajcarskim (CHF) mogą obecnie otrzymać do 80 proc. wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu.


Witam dostalem symulacje na moj kredyt od doradcy i nie wiem co mam poczac powiedzial ze dostaniemy kredyt z naszymi zarobkami tylko od polbanku bo potrzebujemy 270000 nie wiem co o tym kredycie myslec i mam taka prosbe aby ktos z szanownych moderatorow skomentowal wszystkie te skroty na tym wydruku co za tym wszystkim sie kryje








Podsumowanie spotkania w sprawie Kredytu Domowego


Data sporządzenia informacji: 2008-04-28

Cel kredytu Kredyt na cel mieszkaniowy

Kwota kredytu 270 000 zł LTV 100,00%
Wartość nieruchomości 270 000 zł
Wstępnie oszacowana
maksymalna zdolność kredytowa: kredyt w PLN: 237 087 zł
kredyt w CHF: 301 675 zł
Okres kredytowania w miesiącach Wnioskowany 360
Maksymalny możliwy 480

Oprocentowanie


WIBOR/LIBOR marża Oprocentowanie
w skali roku
Oprocentowanie Kredyt Domowy WIBOR 3M+marża 6,32% 1,50% 7,82%
LIBOR 3M+marża 2,84% 4,34%
Kredyt Domowy
z poduszką finansową PLN Wysokość
raty 2 032,22 zł
CHF 1 483,32 zł

Kredyt Domowy

PLN 1 947,39 zł
CHF 1 407,36 zł













Opłaty i prowizje


Kredyt Domowy Kredyt Domowy
z poduszką finansową Kredyt Domowy
i Kredyt Domowy z poduszką finansową, przeznaczone
na spłatę kredytu mieszkaniowego w innym banku
Opłata za rozpatrzenie wniosku 0 0 0
Opłata za wycenę nieruchomości zlecaną przez Bank 0 0 0
Prowizja od zmiany waluty 0 0 0
Prowizja od udzielenia kredytu 0.90 % min. 500,00 zł - promocja ważna do 31.07.2008 0 0
Prowizja od wcześniejszej spłaty kredytu 1,0% kwoty wcześniejszej spłaty (min. 200 PLN) 1,0% kwoty wcześniejszej spłaty (min. 200 PLN) 1,0% kwoty wcześniejszej spłaty (min. 200 PLN)
Opłata za kontrolę inwestycji
(dotyczy kredytów udzielanych w transzach) 100 PLN 100 PLN -
Opłata za aneks do umowy 50 PLN 50 PLN 50 PLN
Opłata za czynności dokonywane na zlecenie
Kredytobiorcy (np. opinie, zaświadczenia) 50 PLN 50 PLN 50 PLN

Powyższe obliczenia mają charakter wyłącznie orientacyjny.
Informacje te nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego.
W świetle rosnących cen nieruchomości w Polsce i zarazem wzrostu zamożności społeczeństwa, rośnie zainteresowanie zakupem nieruchomości za granicą. Mówi się o inwestycjach w Rumunii i Bułgarii, gdzie można kupić przykładowo apartament nad morzem w podobnej cenie jak nad Bałtykiem. Problem pojawia się w momencie konieczności skredytowania zakupu. Aktualnie żaden bank w Polsce nie zabezpieczy się na takiej nieruchomości, nawet jeśli jest położona na terenie Unii Europejskiej. Wynika to z potencjalnych trudności w wypadku ewentualnej windykacji, gdyż postępowanie z tym związane odbywałoby się w kraju, gdzie położone jest zabezpieczenie. Dodatkowo, w wypadku trudności finansowych, można oczekiwać, że takie zobowiązanie jako pierwsze nie będzie spłacane, ponieważ strata tej nieruchomości będzie znacznie mniej bolesna w porównaniu do mieszkania lub domu stanowiącego miejsce zamieszkania. Te ograniczenia nie są specyfiką jedynie polskiego rynku kredytów. Cudzoziemcy kupujący nieruchomości w Polsce – w dużej mierze obywatele Irlandii i Wielkiej Brytanii – korzystają z kredytów na ich zakup u nas, mimo że jest to uciążliwe ze względu konieczność ustanawiania pełnomocnika lub korespondencyjny obieg dokumentów. W sytuacji zaciągania kredytu w kraju rodzimym – o ile bank wyda pozytywną decyzję – konieczne jest przedstawienie jako zabezpieczenia nieruchomości w tym państwie. Podobnie wygląda sytuacja w Polsce. W części banków można uzyskać odstępstwem kredyt mieszkaniowy na zakup nieruchomości położonej poza granicami, w standardzie taką ofertę od dawna posiada BZ WBK, jednak zabezpieczeniem takiego kredytu jest zawsze posiadana już nieruchomość w Polsce. Nawet w wypadku zakwalifikowania takiego zakupu jako celu mieszkaniowego, trzeba pamiętać, że ze względu na ryzyko transakcji, bank może poprosić o wkład własny. Część banków dla takich klientów zaproponuje wyżej oprocentowaną pożyczkę hipoteczną.

Aleksandra Łukasiewcz, dyrektor ds. produktów bankowych w Open Finance
Kupujemy na kredyt i to częściej na rynku wtórnym - portal Rzeczpospolita, pl, 9 grudnia 2007 Przy zakupie mieszkania kredyt bierze 85 r11; 90 proc. nabywców. Pożyczone pieniądze w większości r11; 85 proc. r11; przeznaczamy na zakup lokalu z drugiej ręki. Na nowe M zadłuża się około 15 proc. nabywców r11; Te proporcje nie mogą być inne, skoro rocznie buduje się w Polsce około 115 r11; 120 tys. mieszkań i więcej nowych lokali do kupienia po prostu nie ma r11; mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający w CEE Property Group.Z danych CEE Property Group wynika, że prawie 90 proc. osób kupuje mieszkania na kredyt i odsetek ten stale rośnie. Dla porównania jeszcze trzy lata temu tylko 30 proc. osób kupowało nieruchomości za pieniądze banku. r11; Kredyt bankowy jest zwykle najtańszym rozwiązaniem, a nieruchomości są jednym z niewielu aktywów, gdzie można tak łatwo korzystać z cudzych pieniędzy do pomnażania majątku. Generalnie lepiej zarobić 10 proc. z pieniądza, którego nigdy się nie miało, niż 20 proc. z własnych pieniędzy r11; uważa Paweł Grząbka. Podobnego zdania jest Paweł Urban, analityk Home Broker. r11; Zdecydowana większość osób kupuje mieszkania na kredyt. Przez ostatnie dwa lata spotkałem się zaledwie z kilkoma przypadkami zakupu mieszkania za gotówkę. Bardzo widocznie podniosła się świadomość ekonomiczna Polaków i masowo wykorzystują najtańsze źródło finansowania, jakim jest kredyt hipoteczny. Coraz częściej zaciągamy także kredyty na więcej niż 100 proc. wartości mieszkania. Teraz wiele banków przewiduje taką możliwość, a to pozwala tanio wykończyć mieszkanie i zrefinansować koszty transakcji r11; mówi Paweł Urban. Dostać jak najwięcej Według Macieja Dymkowskiego, doradcy zarządu ds. nieruchomości mieszkaniowych w redNet Consulting, można zaryzykować stwierdzenie, że wszyscy kupują mieszkania na kredyt. r11; Polacy chętnie brali kredyty, bo najdroższe są pieniądze własne, które dodatkowo można gdzieś jeszcze zainwestować r11; mówi Maciej Dymkowski. r11; Ostatnia podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej sprawiła, że kredyty po raz czwarty podrożały. Nie pozostanie to bez wpływu na rynek mieszkaniowy. Zmniejszy się liczba nabywców mieszkań, których po prostu nie będzie stać na kredyt lub którzy będą kupować mieszkania o mniejszej powierzchni. Również odejdzie się od zakupów, które w 100 proc. finansowane są przez kredyt. W tej sytuacji klienci będą się posiłkować własnymi oszczędnościami lub pożyczkami od rodziny czy znajomych. Proporcje: 90 proc. r11; kredyt, 10 proc. r11; wkład własny mogą zmienić się nawet w 60 proc. do 40 proc.r11; Popyt uzależniony jest coraz bardziej od zdolności kredytowej przyszłych nabywców. Zakup lokalu po obecnych cenach za kredyt, z późniejszą opcją wynajmu, jest już praktycznie nieopłacalny r11; uważa Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości. Tomasz Lebiedź, pośrednik z agencji Lebiedź i Lebiedź, podkreśla, że w ostatnich latach znacznie wzrastało nie tylko kupowanie z udziałem kredytu, ale również i sama wielkość części kredytowanej. Wzięte 57 mld złotych Zdaniem analityków Komitetu do spraw Finansowania Nieruchomości w Związku Banków Polskich wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2007 roku wyniesie 57 miliardów złotych. Na koniec września bieżącego roku prognoza została zrealizowana na poziomie 48 mld złotych, co stanowi 64-proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Według CEE Property Group rynek kredytów hipotecznych do roku 2011 powinien wykazywać tendencję wzrostową.r11; Ostatni kryzys, który wystąpił w USA na rynku nieruchomości, a w szczególności na rynku kredytów hipotecznych, wywołuje szereg obaw przed wystąpieniem podobnego scenariusza w Polsce. Należy podkreślić, że sytuacja na rynku polskim jest zupełnie odmienna od rynku w USA r11; mówi Paweł Grząbka.
Informacja dla wszystkich, którzy zadają pytanie typu: "Który kredyt mieszkaniowy jest najlepszy? Jaki bank ma najkorzystniejszą ofertę?"

Otóż nie ma jednoznacznej odpowiedzi gdyż, każdy kredytobiorca jest na ogół w innej sytuacji finansowej. Najwięcej zależy od Twojej zdolności kredytowej tj. czy Twoje dochody jako osoby wnioskującej o kredyt są wystarczające, by pokryć koszty związane z utrzymaniem osób pozostających na Twoim utrzymaniu oraz regularną spłatę raty kredytu i innych ewentualnych zobowiązań. Inne istotne rzeczy to np. wysokość wkładu własnego (czyli ile jesteś w stanie wyłożyć z własnych już posiadanych środków na zakup danej nieruchomości), długość okresu kredytowania, na jakiej formie zatrudnienia jesteś itp.

Dlatego najlepiej wypełnić wnioski do doradców kredytowych czołowych banków zajmujących się kredytowaniem nieruchomości. Złożenie takiego wniosku nie wymaga jakichkolwiek zobowiązań. Natomiast doradcy kredytowi banków oddzwonią w dogodnym dla Ciebie terminie, wyliczą Ci zdolność kredytową, przedstawią Ci symulację spłat rat kredytu - oczywiście wszystko bezpłatnie.


Korekta na rynku nieruchomości może potrwać jeszcze kilka miesięcy - powiedział podczas środowego spotkania z dziennikarzami przewodniczący rady nadzorczej Quercus TFI Jakub Głowacki.
"Korekta może potrwać do końca pierwszej połowy 2008 r." - powiedział Głowacki, przedstawiając prognozy rozwoju rynku nieruchomości w Polsce. Obecny rynek mieszkaniowy określił jako "rynek klienta".

Jego zdaniem, spadki cen mogą dotyczyć głównie nieruchomości dotychczas najdroższych i lokali o gorszym standardzie.

Głowacki wskazał, że obniżka cen na rynku pierwotnym jest widoczna np. w promocjach sprzedaży mieszkań stosowanych przez deweloperów, lepszych warunkach zawierania transakcji. Mniejsza jest też sprzedaż. "Pojawiły się ciekawe oferty" - dodał. W tym są oferty sprzedaży ze strony inwestorów zagranicznych.

Dodatkowo "coraz ciekawsze" są propozycje nieruchomości na rynku wtórnym.

Natomiast ceny gruntów budowlanych pozostają stabilne. Z kolei wzrostu popytu można się spodziewać w odniesieniu do atrakcyjnych powierzchni usługowych i biurowych, których brakuje w centrach miast. Zdaniem Głowackiego, ceny obiektów usługowych i stawki czynszów mogą w 2008 r. wzrosnąć średnio o 10 proc.

Już w listopadowych badaniach Instytutu Pentor, bankowcy zauważali lekkie osłabienie zainteresowaniem kredytami hipotecznymi.

Według tegorocznych szacunków Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, do 2012 r. polski rynek kredytów hipotecznych wzrośnie z obecnych ok. 110 mld zł (październik 2007) do ponad 250 mld zł. IBnGR podkreślał jednak, że warunkiem rozwoju rynku hipotecznego jest dobra koniunktura.

Według wtorkowej wypowiedzi w Sejmie ministra finansów Jacka Rostowskiego, w Polsce możliwy jest wzrost rzędu 4-7 proc. PKB rocznie.

Po trzech kwartałach br. polskie banki udzieliły 48 mld zł kredytów hipotecznych. Prognoza na cały rok zakłada udzielenie 57 mld zł kredytów hipotecznych.

Na razie Polacy nie mają większych trudności w spłacaniu kredytów. Według opublikowanego pod koniec października raportu Expandera i Biura Informacji Kredytowej, tylko 2,16 proc. Polaków, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny, ma ponad 30-dniowe opóźnienia z jego spłatą. W ujęciu wartościowym kłopoty dotyczą 0,97 proc. kredytów.

Według listopadowego raportu portalu eHipoteka.com, Polacy najczęściej interesują się kredytami w wysokości między 150 tys. a 300 tys. zł.
przeczytałam co pisałyście, o wszystkim takim marzę dla mojego dziecka, ale chyba muszę podpisać się pod tym co napisała magda26 - nasz kredyt mieszkaniowy i nasze zarobki nie pozwalają na zbyt dużo
Zaznaczyłam 1600-2000, ale dodając premie (raz na kwartał, i to różne kwoty, raz jest to 1000,00 zł, raz 700,00 zł) wychodzi ponad 2000 miesięcznie, mój mąż zarabia więcej, jego zarobki też są różne, ale mieszczą się w przedziale 2600-3000. Na święta dostał premię 550,00 zł. Jak dla nas są to super zarobki, zwłaszcza, że jest to moja pierwsza praca stała. Stać nas na kredyt mieszkaniowy i na odłożenie na umeblowanie przyszłego mieszkanka. Gorzej będzie finansowo jak pojawi się dziecko, ale damy radę. Oby tylko utrzymać się w obecnych pracach a nie będzie źle.

Inflacja zjada raty i po kilku latach okazuje się, że nie są tak dotkliwe jak były wcześniej. Pod warunkiem oczywiście, że ktoś nie straci pracy.
ja mam kredyt na 6 lat (gotówkowy a nie mieszkaniowy - więc może jest trochę inaczej, nie znam się na tych mechanizmach za bardzo) i każdego roku, właśnie z powodu inflacji (podobno) bank podnosi wysokość rat (odsetek), więc de facto mój kredyt wciąż rośnie - od kwoty początkowej ok. 430 zeta do obecnie prawie 500 zł więc raczej nie liczyłabym na stopniowe malenie odczuwalności kredytu.

co do utraty pracy, teraz chyba każdy bank oferuje dodatkowo płatne ubezpieczenie właśnie w takim przypadku.

do tej pory sprawdzal nam sie uklad 2 dni z opiekunka, 1 dzien z moja babcia, 1 z mezem i 1 ze mna, bo nie odebralam urlopu w calosci tylko wlasnie po 1 dniu w tygodniu.

u mnie się tak nie da, moja babcie nie da rady, mąż pracuje na 3 zmiany, a ja małej do biura na pewno nie zabiorę

albo będę kombinować ze zwolnieniami albo wezmę wychowawczy a wtedy mój mąż będzie musiał znaleźć jakieś dodatkowe zajęcie (albo ja coś w domu będę robić) żebyśmy mogli spłacać ten pieprzony kredyt mieszkaniowy

my też najprawdopodobniej... staniemy się "szczęśliwcami" spłacającymi baaardzo długo kredyt mieszkaniowy

my już jesteśmy takimi "szczęśliwcami" - kredyt na 40 lat , za nami już rok spłacania
wg moich wyliczeń byłby to raczej trzeci tydzień. Ja mam długi cykl, Paulinko.
W każdym razie - postanowiłam nie panikować na zapas. (chociaż już się dziś popłakałam).
Bo to nie jest tak, że ja nie chcę. Tylko wiem, że nie damy w żaden sposób rady, jeśli stracę pracę. Kredyt mieszkaniowy nas zabije.
Szukam pracy.Pilnie. Spłacamy kredyt mieszkaniowy i jedna pensja to jednak trochę mało, a w
poprzedniej pracy wygasła mi umowa po okresie próbnym i nie została przedłużona. Nie upieram się przy pracy biurowej, aczkolwiek byłoby miło. Interesuje mnie praca w normalnych godzinach,z przyzwoitymi pieniędzmi (patrz posty wyżej ) oraz z wolnymi weekendami. Może być sklep. Sprawa jest dosyć paląca. Gdyby coś ktoś wiedział proszę o info na priv. I z góry dziękuję.
Znalazłam ostatnio zrobione przez nich zestawienie dotyczące tego jak szybko przyznawany jest kredyt mieszkaniowy w poszczególnych bankach. W czołówce był GE i BG?.
To może żeby nie pakować się w kredyt mieszkaniowy na tyle lat wyjściem jest TBS? Wpłaca się pewną kwotę, a potem w czynszu spłaca się kredyt mieszkaniowy - nie jest on jakoś przesadnie duży.
No i gdzieś czytałam, że jest szykowana ustawa o możliwościach wykupu kiedyś TBSów, co teraz jest niemożliwe (ale można je dziedziczyć).

Mamy gdzieś nawet na forum wątek o TBS.





Jedni mówią, żeby lepiej K. wziął kredyt na siebie, póki nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Jego zarobki bowiem będą rozdzialane tylko na 1 osobę.
Inni-że lepiej po ślubie. Sa kredyty dla młodych małżeństw


Zajmuję się trochę tematyków kredytów mieszkaniowych i zdecydowanie lepiej pomyśleć o tej 2 opcji. Pozdrawiam

No nie! :smut:Widzę że same ideały na tym forum.
Wszystkie piszecie to samo że nie obchodzi Was ile dostaniecie,że nawet o tym nie myślałyście.
hm... a ja nie jestem ideałem.

Zastanawiałam się ile mniej więcej mogę uzbierać na weselu.Czy mi starczy na urządzenie mieszkania bo jeśli nie to musimy z moim M. wziąć większy kredyt mieszkaniowy
Albo rozważałam z moim M. czy za kasę z wesela nie wyjechać gdzieś,bo podróży poślubnej nie będziemy mieli.Albo nad tym ile zwróci się za wesele!Bo moi rodzice biorą pożyczkę na organizację wesela więc nie chcę żeby spłacali potem przez wiele miesięcy tej imprezy....
...Jestem złym człowiekiem :glupek:
I ja na pewno nie dam na wesele mniej niż za talerzyk

i masz do tego święte prawo, bo to twoja kasa i to Ty decydujesz i od Ciebie zależy ile, tylko ciężko oczekwiać by każdy myślał i robił podobnie, dlaczego? patrz wyżej


p.s. miałam tu nie wchodzić, ech babeczki
Jak już gdzieś pisałam mam kredyt mieszkaniowy w banku PBK i jak ktoś ma pytania to zapraszam na priv - chociaż kredyt brałam już jakiś czas temu (2 lata) i trochę mogło sie pozmieniać
Mam pytanie. Kiedy lepiej jest wziąć kredyt mieszkaniowy??
Chodzi o to, że ja na razie nie pracuję (mam nadzieję, że to się zmieni), Mój K. ma dość dobrze płatną stałą pracę.
Chcemy wziąć kredyt na mieszkanie.
I mamy sprzeczne informacje.
Jedni mówią, żeby lepiej K. wziął kredyt na siebie, póki nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Jego zarobki bowiem będą rozdzialane tylko na 1 osobę.
Inni-że lepiej po ślubie. Sa kredyty dla młodych małżeństw.
Ale co z sytuacją, gdy tylko jedno pracuje?? albo jedno ma wysokie, a drugie niskie zarobki?
Jeszcze się nie dowiadywaliśmy w bankach, ale może tutaj ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat - zawsze to lepsze niż bankowy żargon a poza tym wieści z "pierwszej ręki" są najlepszym źródłem informacji
Będę wdzięczna za pomoc
splacilabym kredyt mieszkaniowy, sprzedala mieszkanie i kupila domek

Siemka!
Jestem Majkel (Kuba) i pochodzę ze Stalowej Woli. Moim marzeniem są studia politologiczne na UMK. W Toruniu nigdy nie byłem; prawdopodobnie pojawię się tam na wiosnę. Moja sprawa dotyczy mieszkań i pracy. Perspektywa jest następująca: studiuję w trybie dziennym, mieszkam w akademiku i pracuję w którymś z hipermarketów bądź restauracji. Po dwóch latach biorę kredyt mieszkaniowy (na 10 lat) i kupuję śliczne mieszkanko 2-pokojowe.

Czy ten plan ma choć cień realności?
Jak najlepiej urządzić się w Waszym mieście?

Pozdrawiam.


żartujesz - prawda?
głosowałeś na PIS - i jeszcze Ci nie wywietrzało ? eh ....

pracuję w którymś z hipermarketów bądź restauracji. Po dwóch latach biorę kredyt mieszkaniowy (na 10 lat) i kupuję śliczne mieszkanko 2-pokojowe.

To żart, prawda?


Siemka!
Jestem Majkel (Kuba) i pochodzę ze Stalowej Woli. Moim marzeniem są studia politologiczne na UMK. W Toruniu nigdy nie byłem; prawdopodobnie pojawię się tam na wiosnę. Moja sprawa dotyczy mieszkań i pracy. Perspektywa jest następująca: studiuję w trybie dziennym, mieszkam w akademiku i pracuję w którymś z hipermarketów bądź restauracji. Po dwóch latach biorę kredyt mieszkaniowy (na 10 lat) i kupuję śliczne mieszkanko 2-pokojowe.

Czy ten plan ma choć cień realności?
Jak najlepiej urządzić się w Waszym mieście?

Pozdrawiam.

Witam

Mam problem. Chodzi mi o to ze moj mąż zupełnie nie pomaga mi w domu. Mieszkamy razem od ok pół roku i praktycznie wszystko związane z domem wykonuję ja. Każda moja prośba, krzyk, cokolwiek jest traktowana niepoważnie lub kompletnie ignorowana. Nie wiem co mam zrobić, on zupełnie nie słucha moich argumentów wręcz deneruje się na mnie, że o cokolwiek go proszę. Najchętniej wyprowadziłabym się na jakiś czas ale nie mam gdzie a zresztą razem spłacamy kredyt mieszkaniowy. Kolejna sprawa to to, że jeżeli ja czegoś nie dopilnuję (niestety doba ma tylko 24h i nie wyrabiam się ze wszystkim) to są straszne pretensje. Nie chcę go zostawiać tylko problem rozwiązać. Może ktoś z was będzie umiał dać skuteczną radę na "upartego leniwego tyrana".
Pozdrawiam
Mariola
Przede wszystkim Tuska musisz poznac oferty wszystkich banków i czytać dokładnie ewentualna umowę (szczególnie to co jest napisane małym druczkiem). Ja chcialam brac kredyt mieszkaniowy z moim narzeczonym,ale warunki ,które nam zaproponowal bank nie byly za fajne (ukryte koszty,dziwne rozwiązania w razie rozstania itd). Pan z banku powiedział,że przy podpisywaniu umowy ustalasz na ile partycypujesz w kosztach (procentowo). Fakt faktem,że do tego doszły ewentualne kary za opóźnienia w spłacie, pytanie bez odpowiedzi co w razie gdy ta druga osoba nagle zniknie itp itd. Ja mialam takie doświadczenia,może inne banki przewiduja jakies lepsze rozwiązania.Kredyt chcieliśmy brać poprzez openfinance (oferta była od 4 banków).
Taaak, ale pielęgniarka w wieku 19 lat zaczyna pracę i w wieku 32 lat ma spłacony kredyt mieszkaniowy. To fakt, mam koleżankę.

Lekarz w wieku 32 lat po 12 latach pracy i specjalizacji zaczyna pracę za 1500 zł miesiecznie. Owszem przez 6 lat specjalizacji też dostaję 1500 zł. Chciałbyś uczyć sie i zdawac bardzo ciężkie egazaminy do trzydziestki. A co z życiem rodzinnym?

Natomiast siostrzyczka w wieku 19 lat jest już "w systemie".

Twoja Brzoskwinka
Taaak, ale pielęgniarka w wieku 19 lat zaczyna pracę i w wieku 32 lat ma spłacony kredyt mieszkaniowy. To fakt, mam koleżankę.

Lekarz w wieku 32 lat po 12 latach pracy i specjalizacji zaczyna pracę za 1500 zł miesiecznie. Owszem przez 6 lat specjalizacji też dostaję 1500 zł. Chciałbyś uczyć sie i zdawac bardzo ciężkie egazaminy do trzydziestki. A co z życiem rodzinnym?

Natomiast siostrzyczka w wieku 19 lat jest już "w systemie".

Twoja Brzoskwinka
Mój mąż sam zwolnił się z pracy w lipcu 2008 r. Trzy miesiące był bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych , w obecnej chwili go otrzymuje. Jak łatwo wyliczyć nie pracuje już 6 m-cy. Od tej pory jest on na moim utrzymaniu, 2 dzieci w wieku szkolnym, mieszkanie, kredyt mieszkaniowy oraz wszelkie opłaty. Powodem jaki był do zwolnienia się męza z pracy to dojazd 30 km oraz wczesne wstawanie. Stwierdził, że narazie musi poodpoczywać a 500 zł zasiłku starczy mu na papierosy i piwo.Pije już nałogowo, zaciąga długi w sklepie na alkohol. Ja pracuję, zarabiam ok 2500 miesięcznie, ale jest mi cięzko wszystko opłacać i jeszcze karmić zdrowego męża.
Proszę o pomoc czy mogę ubiegać się o alimenty na 2 dzieci i płacenia przez męza połowy opłat za mieszkanie i połowy raty kredytu mieszkaniowego skoro razem go zaciągaliśmy a kredyt jest sciagany z mojego konta. Mąż jest zdrowy, pracy też nie brakuje - poprostu nie chce mu się pracować . Wykańcza mnie i córki psychicznie, robi codzienne awantury żeby dać mu pieniądze na papierosy i piwo twierdząc , że mam go utrzymywać. Jakie są opłaty w sądzie za alimenty i czy można przy alimentach żadać również płacenia przez niego czynszu i połowy kredytu? Prosze o radę
Witam,
mam trudną sytuację mieszkaniową i może Ktoś zdoła mi pomóc...
Od 14 lat mieszkam w mieszkaniu kwaterunkowym (wcześniej mieszkali tu moi pradziadkowie, potem dziadek), mieszkanie nie zostało wykupione, dziadek zmarł w 1997 roku. Gmina nie zgodziła się na to bym została głównym najemcą lokalu (nie ma tu żadnego najemcy). Teraz gmina chce mnie wyrzucić i mam dostać z administracji pismo o nakazie opróżnienia lokalu.
Mam więc pytanie:
1. Czy gmina może mnie eksmitować na bruk (nie mam zaległości w czynszu, mam 2, letnią córkę, którą sama wychowuję)
2. czy gmina musi zapewnić mi lokal zastępczy i w jakim standardzie (ten lokal wg papierów nie ma ogrzewania i ciepłej wody),
3. Czy mam prawo do zwrotu poniesionych kosztów remont mieszkania (ok. 70 tys.)
4. Czy mam szansę wykupić lokal od gminy na zasadzie pierwokupu i po jakiej cenie (jak jest ona ustalana).
5. czy obejmuje mnie prawo o ochronie lokatorów.
bardzo proszę o pmomc bo wyląduję z dzieckiem pod mostem a na duży kredyt mieszkaniowy nie mam szans (samotna matka).
M.
Mieszkamy razem już 28lat . Po śmierci matki uzgodniliśmy wszyscy razem że mieszkanie zostanie przepisane na siostrę . Razem spłacaliśmy kredyt mieszkaniowy w spółdzielni .Nikt się wtedy nie spodziewał że będzie można wykupić mieszkanie od spółdzielni po tak atrakcyjnej cenie własnościowe .Dlatego się pytam czy mogę być współwłaścicielem tego mieszkania , albo w jaki sposób się zabezpieczyć przed wylądowaniem w razie czego na bruk
Witam,
23 stycznia 2009 r. zmarła bliska mi osoba. Nie byliśmy małżeństwem i nie zostawiła testamentu. Mieliśmy razem zaciągnięty kredyt mieszkaniowy (od styczenia 2007r.) na 30lat. Wartość kredytu - 240 tyś. zł.
Obecnie są dwie osoby dziedziczące po mojej bliskiej. Są to ojciec(wdowiec) i brat(bez żony i dzieci).
W jaki sposób najprościej (przy założeniu że spadkobiercy chcą iść mi na rękę) mogę uzyskać prawo własności do całego mieszkania.
Witam.Moja sprawa wygląda następująco.W roku 2006.01.30 skazano mnie za próbę wręczenia łapówki interweniującym policjantom w sprawie zakłócania ciszy nocnej. Wyrokiem skazującym mnie na 1rok i 4 miesiące pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata.Następnie w roku 2008.08.13 zostałem zatrzymany za posiadanie 1,3g środków narkotyzujących ( 8sztuk ekstazy).W tej sprawie w dniu 12.11.2008r. zapadł wyrok 1rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.Z czego wynika że drugie zostało popełnione w okresie próbnym pierwszego.Mimo iż policjanci mówili że jedno z drugim nie ma nic wspólnego dnia 29.01.2009r. przysłano mi zawiadomienie iz dnia 2.03.2009r. odbędzie się posiedzenie dotyczące zarządzenia wykonania kary pozbawienia wolności w sprawie pierwszej.Czego mogę się obawiać i co mi grozi? w tej sytuacji co powinienem i co mogę zrobic? dodam jeszcze że moje życie się zmieniło nie pije alkoholu, nie biorę żadnych używek, razem z narzeczoną bierzemy w czerwcu ślub,bierzemy kredyt mieszkaniowy,czy to może wpłynąć na decyzję sądu.

Witam serdecznie.
Jestem nowa, ale mam taki problem.
Otrzymałam od byłego męża pozew o obniżenie alimentów procentowych na syna i zastanawiam sie teraz jakie on ma szanse. Jest to 25% nie mniej niż 500, ale co trzeci miesiąc jest to 830 a nawet 1100zł. (srednia to około 650zł) Alimenty takie otrzymałam ponieważ 6 lat temu nie pracowałam, mój mąż był sam, syn uczył się angielskiego w prywatnej szkole, oraz założyłam mu konto absolwenckie.
Mój syn w tym roku kończy 18 lat, a ja pozostaję w związku konkubenckim w którym wychowuję drugie 4-letnie dziecko. Mieszkamy razem, ale mój przyjaciel nie jest zameldowany, ponieważ ja biorę dodatki mieszkaniowy i rodzinne, nie wykazując tego związku tylko alimenty na dwójkę dzieci. Mam pytanko jak sąd może podejsc do mojego związku konkubenckiego, ponieważ mój były mąż poruszył tą kwestię w pozwie, jak i to, ze syn nie uczy się już angielskiego i na koncie ma zgromadzone przez 6 lat około 14 tys. Wiem, że ma on dwoje malutkich dzieci(2,5roku i 6 m-cy), które mają problemy z nerkami, tyle powiedział mi syn.
W pozwie mój były napisał, ze założył rodzinę, ze syn nie uczy się angielskiego, że obniżono mu pobory, ze nie dostaje większości dodatków do poborów, ze musiał zaciągnąć kredyt na TBS, i ma wysoki czynsz. (mieszkanie własnościowe z podziału majątku mam ja) oraz ze stracił na poborach w stosunku do czasu kiedy alimenty były zasądzone około 7tys rocznie, wykazał sam pity z lat 2002-2007.
Ja nadal nie pracuję bo utrzymuje mnie mój przyjaciel i dodatkowo mam pieniądze z wynajmu drugiego mieszkania, które jest właśnie zapisane na mojego niepełnoletniego syna a ja sprawuję nad nim i mieszkanie opiekę, my z synem mamy dwa a mój były teraz nie ma rzadnego (wiem,że mąż poruszy tą kwestię mieszkania)
Mąż zaproponował 400zł i zejście z alimentów procentowych ze względu na ciężką sytuację materialną.
1.Jak Sąd będzie patrzył, że w ciągu 7 lat pracowałam tylko rok?
2.i jakie szanse ma mój były na obniżenie tych alimentów, bo nie ukrywam, ze przyzwyczaiłam się.
3.jak Sąd będzie patrzył na to, że mój syn ma mieszkanie a ja je wynajmuję?
4. jak Sąd może podejść do kwestii związku konkubenckiego? 5.Czy Sąd może zarządać zaświadczenie o poborach mojego przyjaciela czy nie?
6.Czy Sąd może chcieć przesłuchać mojego syna?mala_ptysia


Masz problem,ale myśl.
Jeśli mąż ma podkładki na pewne rzeczy to nie ugrasz,ale jak nie masz zameldowanego konkubina to nie musisz go nigdzie wykazywać.
Zawsze możesz wykazywać,że jesteś samodzielną osobą z dziećmi,a dochody masz z wynajmowania mieszkania /a to czy pracujesz czy nie to nikogo nie obchodzi/.
Mąż może swoje ugrać,ale od czego Twoje myślenie.
Witam serdecznie.
Jestem nowa, ale mam taki problem.
Otrzymałam od byłego męża pozew o obniżenie alimentów procentowych na syna i zastanawiam sie teraz jakie on ma szanse. Jest to 25% nie mniej niż 500, ale co trzeci miesiąc jest to 830 a nawet 1100zł. (srednia to około 650zł) Alimenty takie otrzymałam ponieważ 6 lat temu nie pracowałam, mój mąż był sam, syn uczył się angielskiego w prywatnej szkole, oraz założyłam mu konto absolwenckie.
Mój syn w tym roku kończy 18 lat, a ja pozostaję w związku konkubenckim w którym wychowuję drugie 4-letnie dziecko. Mieszkamy razem, ale mój przyjaciel nie jest zameldowany, ponieważ ja biorę dodatki mieszkaniowy i rodzinne, nie wykazując tego związku tylko alimenty na dwójkę dzieci. Mam pytanko jak sąd może podejsc do mojego związku konkubenckiego, ponieważ mój były mąż poruszył tą kwestię w pozwie, jak i to, ze syn nie uczy się już angielskiego i na koncie ma zgromadzone przez 6 lat około 14 tys. Wiem, że ma on dwoje malutkich dzieci(2,5roku i 6 m-cy), które mają problemy z nerkami, tyle powiedział mi syn.
W pozwie mój były napisał, ze założył rodzinę, ze syn nie uczy się angielskiego, że obniżono mu pobory, ze nie dostaje większości dodatków do poborów, ze musiał zaciągnąć kredyt na TBS, i ma wysoki czynsz. (mieszkanie własnościowe z podziału majątku mam ja) oraz ze stracił na poborach w stosunku do czasu kiedy alimenty były zasądzone około 7tys rocznie, wykazał sam pity z lat 2002-2007.
Ja nadal nie pracuję bo utrzymuje mnie mój przyjaciel i dodatkowo mam pieniądze z wynajmu drugiego mieszkania, które jest właśnie zapisane na mojego niepełnoletniego syna a ja sprawuję nad nim i mieszkanie opiekę, my z synem mamy dwa a mój były teraz nie ma rzadnego (wiem,że mąż poruszy tą kwestię mieszkania)
Mąż zaproponował 400zł i zejście z alimentów procentowych ze względu na ciężką sytuację materialną.
1.Jak Sąd będzie patrzył, że w ciągu 7 lat pracowałam tylko rok?
2.i jakie szanse ma mój były na obniżenie tych alimentów, bo nie ukrywam, ze przyzwyczaiłam się.
3.jak Sąd będzie patrzył na to, że mój syn ma mieszkanie a ja je wynajmuję?
4. jak Sąd może podejść do kwestii związku konkubenckiego? 5.Czy Sąd może zarządać zaświadczenie o poborach mojego przyjaciela czy nie?
6.Czy Sąd może chcieć przesłuchać mojego syna?mala_ptysia
Proszę o pomoc sprawa wydaje się prosta, ale rożnie bywa w sadach i chciałabym mięć pewność.
Oto cała historia:
Gdy byłam stanu wolnego odkładałam pieniądze na mieszkanie i uzbierałam na książeczce mieszkaniowej wymagany wkład na mieszkanie M3.
Po 3 latach wyszłam za mąż w 1980r. Mieszkanie przez Spółdzielnie zostało przekazane mi w marcu 1986r. To był okres, w którym byliśmy w trakcie sprawy rozwodowej i nie żyliśmy juz razem. Pozew o rozwód złożył mąż w 1985r. Od marca 1986r w mieszkaniu byłam zameldowana tylko ja(jako członek spółdzielni) i moje dzieci. W spółdzielni było wpisane że jestem zamężna jednak mąż nie był zameldowany w tym mieszkaniu. Rozwód został orzeczony w lipcu 1986r. Czyli zaledwie po 4 miesiącach od dnia otrzymania kluczy i meldunku w spółdzielni. Podział majątku nie był dokonywany, ponieważ od 1980 – 1983r. mieszkaliśmy u rodziców i nie dorobiliśmy się żadnego majątku.
W 1983r. mąż odszedł do innej kobiety a w 1985r. złożył pozew o rozwód. A ja w 1986r. dostałam klucze do mieszkania.
Co to kwestii finansowej to:
- wkład mieszkaniowy został w pełni pokryty z likwidacji mojej książeczki mieszkaniowej założonej 3 lata przez zawarciem związku małżeńskiego
- wszelkie opłaty związane z utrzymaniem i użytkowaniem zajmowanego lokalu przez wszystkie lata zamieszkiwania ponosiłam sama
- dodatkowo po rozwodzie również spłaciłam zaciągnięty kredyt na budowę przydzielonego mi lokum
Na wszystko posiadam dokumenty odnośnie wpłat oraz mogę wezwać świadków.
Spółdzielnia jednak nie daje zgody na wykup mieszkania ponieważ nie ma podziału majątku.
Moje pytania to:
Czy mój były mąż ma jakieś prawo do mieszkania( nie było żadnego wkładu pieniężnego z jego strony. Jedynie przez okres ok. 4miesięcy od otrzymania lokum był moim mężem.)?
Jak sądy patrzą na takie sprawy, czy mam szanse wygrać ?
Na jakie art. Kodeksu mogę się powołać ?
Bardzo proszę o pomoc.
Dzien dobry,

Nabroilem troche, mysle ze gdyby zona zalozyla sprawe o rozwod zostalby orzeczony z mojej winy.

Jestesmy jednak razem, mieszkamy z 5 letnia corka w mieszkaniu wzietym na kredyt na nas obojga. Zona chce miec jednak pewnosc ze w razie gdybym znowu narozrabial i wystapilaby jednak o rozwod nie bedzie musiala splacac kredytu a bedzie mogla mieszkac w tym mieszkaniu z corka. Zarabiam okolo 4 razy tyle co zona, mysle ze poradzilbym sobie ze splata kredytu choc to zalezec bedzie m.in. od wysokosci ewentualnych alimentow.

Jak mozna sprawic abym w przypadku ewentualnego pozniejszego rozwodu splacal sam kredyt mieszkaniowy a wylaczna wlascicielka mieszkania byla wtedy-ex-żona? Czy wystarczy moja deklaracja pisemna?

Z gory dziekuje za pomoc
Witam wszystkich,mam pytanie otóż główny najemca lokalu w którym mieszkam wykupił je zaciągając kredyt hipoteczny na okres 5 lat ,po spłacie 1 raty umarł, w testamencie zapisując cały swój majątek na mnie,swojego syna oraz nasze dzieci(po równo).Rozumiem że kredyt mieszkaniowy również w spadku nam przypadł.Moje pytanie brzmi:
1)czy po przeprowadzeniu sprawy spadkowej i nabyciu spadku bede miała prawo spłacić kredyt książeczką mieszkaniowa z wykorzystaniem premii gwarancyjnej?(bo rozmumiem że po przeprowadzeniu sprawy spadkowej i tak bedzie trzeba sporządzić jakiś akt notarialny w którym będzie mowa o zmianie właściciela itp.)
2)jak wygląda sprawa z podatkiem (bo czytałam że nawet od nieruchomości nabytej w spadku jest podatek)wartość nieruchomości 140tys.,4 spadkobierców w tym dwoje nieletnich, ja nie pracuje
dowiedziałam się że nowa partnerak ojca mojego dziecka spodziewa się dziecka, dowiedziałam się tego od niego kiedy poprosiłam o rozmowe na temat alimentów, oczywiście usłyszałam ze więcej mała nie dostanie, do tej pory nie przeczę uczciwie zostałam potraktowana przez sąd choc nie było łatwo, zostałam solidnie sprawdzona.

mieszkam w warszawie dziecko otrzymuje 800 zł miesięcznie, przy ustalaniu alimentów w sadzie ojciec dziecka zrzekł się widzeń, mówiąc że nie chce widywać dziecka, nic ponad te sume nie córka nie otrzymuje od ojca, nie możemy liczyć najego pomoc, nawet wówczas kiedy córka miała złamaną nogę, z racji pracy mam opiekunkę pomimo ze córka chodzi do przedszkola, niania to koszt 1200 zł przedszkole jakieś 300 zł miesięcznie, mam kredyt mieszkaniowy, nie zarabiam źle ale uważam że wspólnie powinniśmy zadbać o nasze dziecko i jest to obowiązek ojca wobec dziecka, nie wiem nic o jego sytuacji zawodowej nie konatktuje się z dzieckiem od 3 lat,
jakie ma znaczenie że jego partnerka spodziewa sie dziecka ? w kontekście nie tego ze ojciec dziecka w żadne sposób nie pomaga w wychowaniu dziecka i jest głuchy na realane problemy np złamana noga u 3 latka.
jeżeli wniosę pozew do sądu czy istnieje możliwość zmniejszenia alimentów etc.
Prosimy serdecznie o pomoc, mój partner ma za sobą nieudany związek oraz dwójkę dzieci 7 i 8 lat. Jesteśmy parą od 2 lat. Ja sama mam nieślubne dziecko 7 letnie. Mój partner płaci co miesiąc alimenty w wysokości 400zł na dwójkę zarabiając 2000zł na rękę, jego ex zarabia ok. 4000zł (stanowisko dyrektorskie). Ja mam nieco ponad tysiąc. Co w przypadku kiedy "ona" twierdzi że ma mało i chce więcej? Zasłaniając się tym iż ma kredyt mieszkaniowy na 5 lat i płaci 2500 miesięcznie. Czy kiedy tłumaczy że jej dzieci i dzieci mojego partnera mają w obowiązku dokładać do mieszkania czyli czynszu jest słuszne??? Dzieci nie mają źle ponieważ ja wspólnie z partnerem dokupujemy im rzeczy, poza tym dostają pieniądze od dziadków z ojca strony i maki strony. Małżeństwo rozpadło się na skutek zdrady jej, aczkolwiek w sądzie dla dzieci rozwód odbył się bez orzekaniu o winie. Na dodatek "ona" jest z TYM facetem i spodziewa się dziecka tegoż pana, który zarabia kolejne 2000-3000zł (posadka równie wysoka). Zasada uważam jest równa w tym sensie że jeśli mój partner daje 400 na 2kę dzieci to ona musi dać drugie tyle, prawda? Głupotą jest fakt że daje je na kółka zainteresowań w prywatnych szkółkach, gdzie płaci się bajońskie sumy i za to mój partner ma mieć gorzej finansowo?! Proszę o fachową odpowiedź, mój partner płacić musi miesięcznie: 400 na dzieci, 500 na mieszkanie, 500 czynsz za mieszkanie i rtv, ok.70 lekarstwa, 100 za telefon, 200 prąd itp. Gdzie tu logika?! A "ona" zamiast wydawać pieniądze racjonalnie to wyjeżdża na wycieczki, kupuje ciuchy używane dzieciom a sobie markowe!!! Nadmieniam że to nie taka matka z serca, tylko z musu... Oboje jesteśmy zniesmaczeni i mamy już dość jej pogróżek o podwyżkę! GDZIE SPRAWIEDLIWOŚĆ ?! pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaznaczam iż oba związki są w konkubinacie.
Mój mąż sam zwolnił się z pracy w lipcu 2008 r. Trzy miesiące był bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych , w obecnej chwili go otrzymuje. Jak łatwo wyliczyć nie pracuje już 6 m-cy. Od tej pory jest on na moim utrzymaniu, 2 dzieci w wieku szkolnym, mieszkanie, kredyt mieszkaniowy oraz wszelkie opłaty. Powodem jaki był do zwolnienia się męza z pracy to dojazd 30 km oraz wczesne wstawanie. Stwierdził, że narazie musi poodpoczywać a 500 zł zasiłku starczy mu na papierosy i piwo.Pije już nałogowo, zaciąga długi w sklepie na alkohol. Ja pracuję, zarabiam ok 2500 miesięcznie, ale jest mi cięzko wszystko opłacać i jeszcze karmić zdrowego męża.
Proszę o pomoc czy mogę ubiegać się o alimenty na 2 dzieci i płacenia przez męza połowy opłat za mieszkanie i połowy raty kredytu mieszkaniowego skoro razem go zaciągaliśmy a kredyt jest sciagany z mojego konta. Mąż jest zdrowy, pracy też nie brakuje - poprostu nie chce mu się pracować . Wykańcza mnie i córki psychicznie, robi codzienne awantury żeby dać mu pieniądze na papierosy i piwo twierdząc , że mam go utrzymywać. Jakie są opłaty w sądzie za alimenty i czy można przy alimentach żadać również płacenia przez niego czynszu i połowy kredytu? Prosze o radę
Witam
Mój pozew o podwyższenie alimentów na dzieci został rozpatrzony negatywnie. Sędzia uzasadniał go tym, że jak pani nie pasowały alimenty to trzeba było odwoływać się a widocznie pani wystarczały alimenty a sytuacja pozwanego zmnieniła się na gorsze bo wziął kredyt mieszkaniowy więc nie widzi powodu aby je podwyższyć. Dodam,że alimenty zasądzone były w kwocie 300 i 400 zł miesięcznie w sumnie 700 na dwoje dzieci. Oboje dzieci uczęszcza do placówek prywatnych gdzie czesne wynosi po 400 zł w sumie 800zł miesięcznie a pozwany nie wyraża zgody na przeniesienie dzieci do placówek państwowych a za prywatne musze ja płacić. prosze o pomoc jak napisać apelacje, co w niej zawrzeć, jak powinno wygladać pismo? Teraz dowiedziałam się, ze powinnam złożyć wniosek o uzasadnienie a potem składać apelacje. Niestety jest już za późno, bo minął termin 7 dni.
Błagam pomocy!!!
Mam pytanie odnośnie spłacania kredytu za kredytobiorce.Jestem żyrantem i spłacam kredyt mieszkaniowy za kredytobiorce i chciałbym dowiedzieć się czy mam jakiekolwiek prawo do skredytowanej nieruchomości. kredytobiorca nie spłaca kredytu ale uważa, że może z nią zrobić co mu się podoba i ja jako żyrant nie mam nic do powiedzenia. Jak to wygląda od strony prawnej? Pozdrawiam.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom