kredyt banku
wojtekstoltny


to drugiego w takich okolicznościach czeka pewna ława a to zmniejsza szane na transfer (przynajmniej w każdym normalnym klubie Razz)
A tam. Guti juz jest przyzwyczajony Zidana sie naogladal. Poza tym nikt nie gralby w takiej sytuacji wiecznie.

JUVE nie ma Wink
Nie siedze w finansach Juventusu, ale jakies dlugi maja na pewno. Czyms normalnym jest, ze klub czasem bierze kredyt w banku by dokonac jakiejs inwestycji. Nie wiemy jak kosztowny byl pobyt w Serie B (czy sprzedani zawodnicy w pelni te straty pokryli). Idac dalej transfery. Amauri zostal kupiony w jednej racie? Watpie. Jesli nie, to juz macie dlug O tych rzeczach w mediach sie nie mowi, ale one sa.
Ja bym zrobił to co Pezet:

Gdyby miało nie być jutra kupilłbym 45-tke
Naladowal magazynek i zajebal komus portfel
Zgarnal caly hajs jaki mial na koncie
I wyjechal nową Carrera z salonu Porshe
Kupil dwa bilety na Majorke albo do Meksyku
Ale wczesniej bym odjebal kilku typow
I patrzac jak pociski rozrywaja im aorty
Usmiechnal sie i ktoremus napluł w morde
Heh, i walnałbym kilka Danielsow z lodem
[ch**] z prawem jazdy i [ch**] z tym samochodem
Smignal bym dwie paki po jakiejs wiejskiej drodze
Zapalil jointa a pozniej utopil wóz w jeziorze
Moze zadzwonilbym do ciebie z budki
Mowiac ze zalezy mi na tobie i jestem smutny
I mam w bagazniku kierowce taksowki
Ktora porwalem razem z nim i stoje na dole z flaszka wodki
Wzialbym lyka i o nic nie pytal
Pocalowalbym cie w usta by poczuc smak zycia
Odwrocil sie przylozyl sobie lufe do skroni
Gdyby mialo nie byc jutra tak wlasnie bym zrobil
I jeszcze wczesniej pobralbym kredyt z banku
I przegral na wyscigach konnych reszte hajsu
I do jutra bylbym martwy i [k****] przyzekam
Chyba to zrobie bo jutro nic mnie nie czeka


Ref:
Ejj na pochybel wszystkim
Bo jutro z tego nie bedzie juz nic
Jutro z tego nie bedzie juz nic
Stoje sam na sam z zyciem i musze cos zniszczyc
Ejj na pochybel wszystkim
Bo jutro z tego nie bedzie juz nic
Jutro z tego nie bedzie juz nic
Przegrajmy zycie i przestanmy istniec

2.
Jesli jutro byloby watpliwe pilbym tekile
Pozniej dalbym kelnerce jej najwiekszy napiwek
Posypalbym kreske i zwinał dwusetke
Wciagnal i wreszcie poczul dobrze przez chwile
Naladowal berette i zapalil Cohibe
I zastrzelil komendanta bo pierdole policje
Pozniej wzialbmy tamta kelnerke za zakladniczke
I mowiac ze jest wolna dal jej w prezencie walizke
A w niej moja polise i milion w setkach
Ktore wczesniej bym wyjebal z banku mordujac szefa
I wychyliblym szklanke Jacka Danielsa
Gdyby mialo nie byc jutra to jest druga wersja
Pozniej wyjechalbmy S-ką s salonu Merca
Ladujac caly magazynek w pana prezesa
Wczesniej tanczac jak wariat na masce CLS-a
Pozniej wsiadlbym i uciekl na bezludne przedmiescia
Wcisnalbym gaz i nie martwil o nic
Jadac w ciemnosci przez las wylaczylbym reflektory
Zadzwonil do ciebie mowiac ze jestem zmeczony
Przeladowal bron i przylozyl lufe do skroni
I jeszcze wczesniej lyknalbym troche Valium
I przegral na wyscigach konnych reszte hajsu
I do jutra bylbym martwy i [k****] przyzekam
Chyba to zrobie bo jutro nic mnie nie czeka

Ref:
Ejj na pochybel wszystkim
Bo jutro z tego nie bedzie juz nic
Jutro z tego nie bedzie juz nic
Stoje sam na sam z zyciem i musze cos zniszczyc
Ejj na pochybel wszystkim
Bo jutro z tego nie bedzie juz nic
Jutro z tego nie bedzie juz nic
Przegrajmy zycie i przestanmy istniec

konto w Kredyt Banku.

Potwierdzam wszystko co napisał Maestro. Od prawie roku mam tam konto i jeszcze ani razu się nie zawiodłem. Darmowa karta, a jeśli znowu chodzi o prowizję za pobieranie kasy z innych bankomatów to wynosi za tego co pamiętam 2,50 zł (z tym, że u mnie na mieście jest kilka firmowych więc nie ma problemu )
3 dni temu założyłem sobie konto w Kredyt Banku. Też nie miałem o tym zielonego pojęcia. Rodzice mają tam konto i w sumie mi polecili ten bank Założyłem konto studenckie i nie musiałem nic płacić za założenie. Za każdy przelew pobierają całe 40gr prowizji A za ok 2 tyg dadzą mi kartę Maestro Na razie mi to odpowiada, ale korzystam z konta zaledwie kilka dni, więc tylko tyle mogę Ci w tej chwili powiedzieć Aha i pierwszy przelew, jaki zrealizowałem, trwał około doby. To niedługo, z tego co się orientuję
‼Kredyt przez SMS” w Dominet Banku

Wystarczy jeden SMS o treści ‼KREDYT”, wysłany na numer 1515 (koszt wysłania SMS zgodny z taryfą operatora), by pracownik Dominet Banku skontaktował się telefonicznie z klientem i na podstawie otrzymanych od niego informacji, przedstawił mu indywidualną ofertę kredytu gotówkowego. Zarówno wysokość, jak i oprocentowanie kredytu ustalane są osobno dla każdego klienta. Podczas rozmowy konsultant proponuje również dogodny dla klienta termin spotkania z doradcą w placówce banku w celu podpisania wniosku i umowy kredytowej. Decyzja o przyznaniu kredytu podejmowana jest najpóźniej w ciągu jednego dnia, a klient zostaje o niej poinformowany poprzez SMS. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku, maksymalnie w ciągu 4 dni od daty podpisania umowy, klient otrzymuje środki pieniężne, o czym jest informowany również drogą SMSową.

‼Kredyt przez SMS” jest propozycją skierowaną do osób, które chcą wziąć kredyt w sposób szybki i w trakcie jednej wizyty w placówce Banku. ‼Ograniczając takie spotkania do zaledwie jednego i korzystając z technologii mobilnej - w tym przypadku SMS, upraszczamy całą procedurę wnioskowania o kredyt. Dzięki takim rozwiązaniom oszczędzamy czas naszych klientów” – mówi Paweł Pietryka, dyrektor zarządzający Pionem Sprzedaży Detalicznej Dominet Banku.

Pozwoliłem sobie to skopiować ze strony bankier.pl

Czyli niby przez sms, ale i tak trzeba się tam wybrać, więc na jedno wychodzi.

PS: wystarczy 10s szukania w Google...
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...


Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. ÂŚmierć miała szybką.


Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać.. Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój pontiac....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie?
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota...". Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła!


Co wy na to :>
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to




Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne.
Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt
w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór... może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...




Mąż wraca do domu i od progu krzyczy:
- Kochanie trzafiłem "6" w totolotka.
Żona siedzi bez żadnej reakcji.
- No kochanie nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci.
A żona smutnym głosem:
- Mamusia mi zmarła.
A mąż na to:
- o ja cie krece KUMULACJA!!!




Mieszkanka Szkocji zamierza dać do gazety nekrolog o śmierci męża.
- Ile to będzie kosztowało?
- Duży 5 funtów, natomiast krótki, składający się z 5 słów za darmo.
- Niech będzie krótki : "zmarł John MacKenzie".
- Zostały jeszcze dwa słowa.
- Dalej proszę napisać: "sprzedam auto"
ps,.. wydawało mi się, że już o tym pisałem -
na wiki jest plik eksportu przelewów do Kredyt Banku jakby ktoś chciał skorzystać.
http://vatowiec.wik.is/Dla_Opornych/Technikalia/Pliki

Jak ktoś utworzy plik eksportu do innego banku to zachęcam do podzielenia się

Tak na szybko wstawiłem "furtkę", można wskazać plik tekstowy w nadrukach (rozszerzenie txt).

Oczywiście wszystko piknie działa - dzięeeekuję bardzo
To co mamy już w tej chwili jest super

Mam jeszcze problem z ilością znaków w wierszu w Definicji nadruków: w tej chwili całą formułę eksportu danych trzeba rozbijać na 3 wiersze, bo nie mieści się w jednym. Po eksporcie do txt trzeba wszystko scalać w jeden wiersz i usuwać znaki cudzysłowów (Vatowiec wstawia je na początku i końcu każdej linii).
Przy imporcie przelewu do Kredyt Banku dane muszą być w jednym wierszu i nie mogą zawierać znaków "
Można to przy okazji jakoś dostosować..

Już to chyba pisałem, ale można dopisać do planów:
Na przyszłość, przydałaby się możliwość zaznaczania i eksportu kilku przelewów na raz do jednego pliku (chyba, że już teraz można jakąś iterację wstawić do formuł..?)
Podaję definicje nadruku do eksportu przelewów do Kredyt Banku,.. jakby komuś się przydało

iif(DK->(dbseek("0000")),strtran(DK->KONTO," ",""),"")+";Zapłata zgodnie z dokumentem "++iif(KD->(dbsetorder("NR")).and.KD->(dbseek(PRZELS->NR_DOK)),trim(KD->RD),"")+" "+iif(KD->(dbsetorder("NR")).and.KD->(dbseek(PRZELS->NR_DOK)),trim(KD->NDK),"")+" zd. "
iif(KD->(dbsetorder("NR")).and.KD->(dbseek(PRZELS->NR_DOK)),trim(KD->D_WYST),"")+";"+tekst(PRZEL->KWOTA)+";PLN;"+iif(DK->(dbseek(PRZEL->DST_KLI)),trim(DK->NAZWA),"")+";"
trim(DK->ULICA)+" "+trim(DK->NR_DOM)+iif(!empty(DK->NR_LOK),"/"+trim(DK->NR_LOK),"")+", "+trim(DK->KOD)+" "+trim(DK->MIASTO)+";"+DK->KONTO



Import przelewów z niektórych banków już jest (viewtopic.php?f=35&t=17),

Czy można jeszcze prosić o umożliwienie zmiany formatu eksportowanych przelewów z Vatowca do banku?
Ew. umożliwienie dodawania i definiowania nowych formatów eksportu..
to do tego nieszczęsnego Kredyt Banku oczywiście..

Na razie radze sobie z tym przez Nadruk, eksport do Arkusza i eksport do pliku csv, ale to dluuuuuuga metoda

Poza tym po naciśnięciu przycisku Automat w Dokumenty > Przelewy w dziwny sposób wypełniły mi się dane banku:
Pola: Bank i Konto zleceniodawcy (Twoje - czyli moje) mam puste, albo jest w nim bank/konto kontrahenta?
Natomiast bank/konto kontrahenta jest w każdym przypadku puste (nawet dla tych, którzy mają bank wpisany).

Czemu takie szalenstwa z kontami?

pozdrówka.

Proszę o bezpośrednie linki do stron bankowych zawierające opis formatu pliku wymiany danych.

Czyli każdy może wyszukać i podać swój ulubiony banczek, proszę nie kopiować specyfikacji do forum,
chciałbym mieć 100% pewność co do poprawności.


Piotr,

ostatnio szukałem z pół dnia specyfikacji przelewów w Kredyt Banku i musiałem się poddać. Zadzwoniłem na infolinie i przesłali mi mailem. Z prostego wyszukiwania frazy znalazłem plik http://www.kredytbank.pl/BinaryServlet/ ... icon=false - zdaje się, że opis jest tylko w tym miejscu.

A może podpiąć definicje importu/eksportu przelewów pod coś, jak Definicje XML - żeby móc je sobie zmienić w razie potrzeby?
W przelewach przydałaby się możliwość korzystania z innego niż Eliksir sposobu eksportu/importu danych przelewów.
Kredyt Bank np. ma swój własny system i nie rozpoznaje plików eksportowanych z Vatowca (albo nie wiem jak to zrobić

W razie czego specyfikacja pól dla Kredyt Banku jest tu:
http://groups.google.pl/group/vatowiec/ ... 7216f9045b
chyba, że sami możemy gdzieś edytować format danych ?
Wkład własny finansowy chcesz gutmana za 35000 musisz miec 35000 zeby dostac zwrot 17000 albo biezesz kredyt w kredyt banku 35000 a oni dogaduja się z unia o zwrot 17000 tak bylo w moim przypadku z kupnem lokalu
[WROCŁAW]

Powstanie ponad tysiąc nowych mieszkań TBS

Magdalena Kozioł 2009-01-09 09:21:55, aktualizacja: 2009-01-09 13:38:46

Są miliony na cztery kąty do wynajęcia we Wrocławiu. W kolejce czeka już prawie 2500 chętnych.

Jeszcze w tym roku ruszy we Wrocławiu budowa nowych mieszkań Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Powstaną na Stabłowicach, przy ul. Pomarańczowej. Będą gotowe w 2011 r.

Szybciej, bo już w przyszłym roku, nowi lokatorzy wprowadzą się do mieszkań TBS na Brochowie, przy ul. Wileńskiej, Cedrowej, Pionierów, Syjamskiej i Topolowej. Ich budowa już trwa.
- W sumie w ciągu dwóch najbliższych lat wybudujemy 1100 nowych lokali - wylicza Kazimierz Fiurst, prezes wrocławskiego TBS.

To bardzo dużo, bo do dziś w całym Wrocławiu powstało tylko 1200 mieszkań Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Inwestycje będą możliwe, bo w tym roku miasto dołoży do nich 8 mln zł, a w przyszłym - aż 22 mln zł.

Już wiadomo, że szansę na mieszkanie mają ci, którzy wcześniej wpisali się na odpowiednią listę. Dzisiaj jest na niej 2,5 tysiąca nazwisk. Ci, którzy zgłoszą się dopiero teraz, mieszkanie dostaną najwcześniej po 2011 roku. Chyba że zrezygnuje z niego ktoś, kto zapisał się wcześniej.
Eksperci od nieruchomości podkreślają, że - choć mieszkania TBS nie są własnością lokatorów - będzie na nie coraz więcej chętnych.

To dlatego, że w banku trudniej dziś o kredyt hipoteczny na zakup własnego dachu nad głową. Leszek Michniak, prezes Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości, twierdzi, że zainteresowanie ofertą budownictwa społecznego szybko nie spadnie. Tym bardziej że poważną pomoc deklaruje gmina.
Atutem TBS jest to, że buduje mieszkania wykończone, z instalacją CO, wykładzinami, kuchenką gazową czy zlewozmywakiem. Natomiast minusem jest wysoki czynsz.

Wrocławiowi mogą pozazdrościć choćby poznaniacy. Tamtejszy TBS nie planuje w tym roku żadnych inwestycji mieszkaniowych. Dlaczego? Joanna Kaniewska z TBS w Poznaniu tłumaczy, że powodem są ograniczone środki finansowe, którymi dysponuje Bank Gospodarstwa Krajowego na wspieranie tego typu inwestycji.

Wrocławska spółka kłopotów z promesą z BGK nie ma. Pod koniec grudnia dostała bardzo wysokie noty za przygotowanie inwestycji, dlatego będzie mogła liczyć na szybkie przyznanie pieniędzy.
TBS nie jest jednak dostępny dla wszystkich. O takie mieszkanie starać się mogą tylko ci, którzy nie są właścicielami innego lokalu. Nie mogą też zbyt dużo zarabiać. Dla przykładu, dochód jednej osoby nie może przekroczyć miesięcznie 4646 zł brutto, a dwóch osób - w sumie 6969 zł.

W ubiegłym roku Ministerstwo Infrastruktury przygotowywało zmianę przepisów. Umożliwiłyby one lokatorom TBS wykupienie mieszkań na własność. Na razie to tylko projekt i nie wiadomo, czy w ogóle wejdzie w życie.


Ile to kosztuje

W TBS przyszły lokator nie musi płacić za mieszkanie, a jedynie wyłożyć kwotę tzw. udziału w kosztach budowy i kaucję mieszkaniową. Dla przykładu za mieszkanie o powierzchni 60 mkw. udział w kosztach budowy to ok. 100 tys. zł, zaś kaucja (czyli wysokość 12-krotnego czynszu) - ok. 10 tys. zł. Sam czynsz to 840 złotych miesięcznie, oczywiście nie licząc opłat za media.

Kiedy podpiszemy umowę najmu na 2-pokojowe mieszkanie o powierzchni 50 mkw., udział w kosztach wyniesie ok. 85 tys. zł, a kaucja ok. 8,4 tys. zł. Czynsz to 700 zł miesięcznie plus media.

Informacje można uzyskać w TBS pod nr. tel. 071-325-28-95 lub w biurze przy ul. Przybyszewskiego 102/104.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... l#material
Odra Tower może nie powstać

Marcin Torz 2009-01-02 00:59:40, aktualizacja: 2009-01-02 00:59:40

Inwestor musi sprzedać 30 proc. mieszkań. Dopiero wtedy dostanie kredyt na budowę wieży.

Pod wielkim znakiem zapytania stoi budowa wrocławskiego drapacza chmur Odra Tower. Nie wiadomo, czy ruszy zgodnie z planem na wiosnę. Wszystko dlatego, że inwestor gorączkowo szuka banku, który udzieli kredytu na budowę wieżowca, która ma powstać przy ul. Sikorskiego. I z tym jest problem.

Jak na razie bank, z którym inwestor prowadzi rozmowy, stwierdził, że da pieniądze na budowę, ale dopiero wtedy, kiedy zostanie sprzedanych 30 proc. mieszkań i powierzchni komercyjnych.
Udało nam się ustalić, że obecnie sprzedano dopiero 15 proc. powierzchni - kilkanaście mieszkań.

- Będzie ciężko sprzedać potrzebną resztę. Teraz klienci są wymagający. Nie chcą kupować dziury w ziemi, tylko już gotowe mieszkania - tłumaczy Paweł Majtkowski, ekspert do spraw kredytów z firmy doradczej Expander. Dodatkowym utrudnieniem dla inwestora Odra Tower jest to, że klienci wciąż liczą na spadek wartości mieszkań. Dlatego też wstrzymują się od zakupów. Większy ruch w branży nieruchomości ma nastąpić dopiero za sześć miesięcy.

Tymczasem inwestor zapewnia, że zimą zakończy rozmowy dotyczące potrzebnych pieniędzy. Być może uda się wynegocjować warunki przyznania kredytu w innym banku.
- Ostatecznie dowiemy się tego najprawdopodobniej wiosną 2009 roku - twierdzi Konrad Matuszewski z Odra Tower.

Jednak to nie przekonuje naszego eksperta.
- Wszystkie banki prowadzą podobnie rygorystyczną politykę kredytową - przypomina Paweł Majtkowski. - Z dużą nieufnością podchodzą zwłaszcza do deweloperów. Indywidualnym klientom łatwiej wynegocjować korzystniejszą umowę.

Kłopoty Odry Tower to nie pierwszy objaw kryzysu gospodarczego, który panuje na świecie. Jeszcze w listopadzie wstrzymano budowę kolejnego drapacza chmur - potężnego Sky Tower Leszka Czarneckiego. Wtedy problemem było niskie zainteresowanie klientów. Niewiele osób zdecydowało się kupić apartament w wieżowcu. Podobny los spotkał inną inwestycję tego milionera: osiedle domków jednorodzinnych w gminie Wisznia Mała.

W listopadzie swoją inwestycje wstrzymał też Dom Development. Na działce przy ul. Nyskiej we Wrocławiu firma miała wybudować luksusowe osiedle. Powrót do pracy planuje się za 5 miesięcy.
- Musimy poczekać, aż rynek kredytów hipotecznych się znormalizuje - wyjaśnia Małgorzata Morańska, rzeczniczka firmy. Tuż obok miało powstać jeszcze jedno osiedle hiszpańskiej firmy Fadasa. Budowa została wstrzymana.

- W każdej chwili możemy jednak wrócić do pracy - zapewnia Krzysztof Winnicki, dyrektor wrocławskiego oddziału Fadasy. - Prace wznowimy najpóźniej we wrześniu. Będziemy jednak starali się wrócić na plac budowy wcześniej, może nawet w czerwcu - kończy Winnicki.

Jaka to wieża?

Odra Tower ma powstać przy ul. Sikorskiego, tuż za pl. Jana Pawła II.
Wieżowiec ma wznosić się na wysokość 140 m. Zmieści się w nim 181 mieszkań. Na pierwszym piętrze Odra Tower powstaną biura. Niżej zaplanowano miejsca na handel i usługi. Będą ogólnodostępne.
Najdroższy apartament zajmuje dwa ostatnie piętra. W sumie trzeba za niego wyłożyć 7,5 miliona złotych. Średnia cena za mkw. wynosi ok. 10 tys. zł. Planuje się, że budynek powstanie do końca 2011 roku.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html
Czy kryzys finansowy dotknie branżę logistyczno-spedycyjną w Polsce?

Data: 2008-10-22

Branża logistyczno-transportowa to swoisty papierek lakmusowy całej gospodarki. Jeżeli gdzieś zaczyna się spowolnienie wzrostu lub dostrzegalne są zalążki kryzysu, natychmiast znajduje to przełożenie na wolumeny transportowanych towarów. To, czy kryzys finansowy będzie odczuwalny w branży zależy zatem od tego, czy kryzys ten będzie odczuwalny w całej - szeroko pojętej - gospodarce, zarówno światowej jak i lokalnej. Jeżeli przełoży się na mniejszy popyt, będzie to miało odbicie w mniejszej produkcji. Mniejsza produkcja to mniej towaru do przewiezienia. - Równanie jest dosyć proste, chociaż ma sporo niewiadomych. Wydaje się jednak, że jakieś spowolnienie jest nieuniknione - mówi Piotr Iwaniuk, Prezes DHL Global Forwarding.

- Jeżeli następuje kryzys zaufania do instytucji finansowych i są mniejsze możliwości kupowania na kredyt, to mniej się kupuje. Kiedy mniej się kupuje, to mniej się produkuje etc. Poza tym, niepewność co do przyszłości i losów gospodarki skutkuje tym, że konsument mniej przeznacza na konsumpcję. W czasach kryzysu częściej wybiera zakup metali szlachetnych lub lokatę w pewnym banku, kontrolowanym przez państwo. To potęguje efekt spadającego popytu. Większość ekspertów uspokaja, że kryzys finansowy Polsce nie grozi, przynajmniej nie w takim wymiarze jak w Ameryce Północnej czy Europie Zachodniej. Nie oznacza to jednak, że polska gospodarka zupełnie go nie odczuje. - Bardzo dumni byliśmy, gdy zagraniczne firmy lokowały swój kapitał w Polsce, budując fabryki i tworząc w ten sposób miejsca pracy - kontynuuje Piotr Iwaniuk. - Te fabryki produkują jednak dobra nie tylko dla nas, Polaków, ale w znacznej mierze na rynki zagraniczne, które są tym kryzysem dotknięte znacznie mocniej niż Polska. Zapotrzebowanie na tę produkcję spada w wyniku kryzysu w naturalny sposób, spada więc również ilość towaru do przewiezienia. Reasumując - w globalnej gospodarce, połączonej siecią zależności, nie tylko kapitałowych, nie ma lokalnych kryzysów.

Źródło: DHL Global Forwarding
Na zapaści w budownictwie można zyskać

Agnieszka Zielińska 21.10.2008 10:56

Kryzys ekonomiczny i rynek mieszkaniowy. Rysują się czarne scenariusze, ale i — o dziwo! — szanse dla pewnej grupy deweloperów i klientów.

Co czeka firmy budowlane i deweloperskie? Kogo będzie stać na zakup mieszkania? Kto najmocniej odczuje skutki wyhamowania koniunktury i zmiany polityki kredytowej banków? Oto kilka syntetycznych prognoz opartych na analizach i eksperckiej znajomości rynku.

Kiedy przyjdzie odbicie

Nie dojdzie do zamrożenia wszystkich inwestycji. Dlaczego? Przygotowanie projektu deweloperskiego w Polsce trwa średnio 1,5 roku. To oznacza, że przedsięwzięcia, które dziś są w fazie projektowania, pozwolenie na budowę zyskają dopiero w 2009 r.

Zanim rozpocznie się budowa, miną kolejne miesiące. Przygotowywane obecnie projekty mieszkaniowe trafią do sprzedaży najwcześniej w 2010 r., czyli wtedy, gdy zdaniem większości ekspertów, kryzys się już zakończy.

Mieszkania, które dziś oferują deweloperzy, do tego czasu znajdą nabywców i nie będzie co kupować. Niska podaż i niezaspokojony popyt (w Polsce brakuje blisko 1, 5 miliona mieszkań) znów będzie silnym bodźcem wzrostu cen.

Wniosek? Rynek będzie inny, normalniejszy i bardziej przewidywalny. Ceny nie będą się wspinać w tak zawrotnym tempie jak dwa lata temu i nawet gdy sprzedaż znów zacznie rosnąć, powtórka z szaleństwa cenowego z 2006 roku nam nie grozi.

Kto ucierpi najbardziej

Słabsi finansowo deweloperzy będą mieli kłopoty, niektórzy zbankrutują. Źle przygotowane i gorzej zlokalizowane projekty nie będą miały szans na osiągnięcie satysfakcjonującej ceny.
Do spektakularnych upadłości dojdzie już na przełomie tego i przyszłego roku.
W praktyce wyglądać to będzie mniej więcej tak: deweloper dostanie od banku coś w rodzaju ultimatum: jeżeli w określonym terminie nie sprzeda mieszkań, to kredytodawca je przejmie.
Podobnie z deweloperami, którzy nie zaczęli budowy, ale kupili na kredyt drogą ziemię. Bankructwa grożą tym spółkom, których jedynym wkładem jest kosztowny grunt.
Kłopoty mogą mieć również deweloperzy budujący mieszkania w segmencie popularnym, o powierzchni od 55 do 80 mkw. Zaostrzenie polityki kredytowej odbije się na ich klientach. Znaczna część z nich to osoby, które zaciągały kredyt na 100 proc. wartości mieszkania. Teraz mogą mieć problemy z otrzymaniem kredytu.

Co się stanie z cenami

Aby przetrwać, niektórzy deweloperzy będą zmuszeni obniżyć ceny. Zdaniem ekspertów, nie będzie to zwykła korekta, ale spadek nawet średnio o 10 do 15 procent. Dotyczyć to będzie jednak przede wszystkim tzw. mieszkań popularnych, położonych w peryferyjnych lokalizacjach, i pseudoapartamentów, które w rzeczywistości z prawdziwymi apartamentami nie mają nic wspólnego.
W tej grupie inwestorów sprawdzi się zasada: kto pierwszy, ten lepszy.
Ci, którzy jako pierwsi zdecydują się obniżyć ceny, w najgorszym przypadku wyjdą na zero. Kolejni mogą mieć już problemy ze sprzedażą.
W takiej sytuacji znajdą się również deweloperzy oferujący gorsze mieszkania. Pozbawione zieleni i niefunkcjonalne blokowiska, źle rozplanowane lokale nawet po radykalnej obniżce będą trudne do sprzedaży. Pojawią się też okazje: mieszkania w atrakcyjnej lokalizacji sprzedawane taniej z powodu zbyt dużej podaży w najbliższej okolicy.

http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleI ... 8&open=sec
W tym tygodniu poznamy firmę, która zacznie wyburzać kompleks sportowy przy ul. Ratuszowej. Po 42 latach z hali, basenu i zaplecza nie zostanie ani jedna ściana. Za rok o tej porze powinny pojawić się fundamenty nowego obiektu.

BRE Bank Hipoteczny podpisał umowę ze spółką Aqua Zdrój, na udzielenie kredytu w wysokości 83 milionów złotych. Gwarantem spłaty tego kredytu, udzielonego na 30 lat, jest gmina Wałbrzych. Cały kredyt został już postawiony do dyspozycji inwestora, ale pierwsze wydatki z tych pieniędzy nastąpią dopiero w przyszłym roku. 83 mln złotych to 30% rocznego budżetu miasta Wałbrzych.
- Te pieniądze nie robią na mnie wrażenia, będąc skarbnikiem gminy miałem do czynienia z większymi kwotami - uśmiecha się prezes Aqua Zdrój Robert Hadaś, który będzie wydawał wspomniane miliony. - Tak naprawdę to ja ich nigdy nie zobaczę, po prostu będę do banku wysyłał faktury, a BRE Bank Hipoteczny będzie z tego naszego kredytu płacił wykonawcom robót.

Czas burzenia
W tym tygodniu poznamy pierwszego wykonawcę, którego zadaniem będzie rozbiórka starego obiektu. Za pół roku-jak zima nie okaże się zbyt długa i mroźna-po starej hali basenie i zapleczu nie będzie śladu. Rozbiórka zacznie się od basenu, potem dojdzie do wyburzenia hala, a na końcu szatnie piłkarzy PWSZ Górnik. Ci ostatni dograją spokojnie do końca rundy jesiennej, ale wiosną przeniosą się do szatni-kontenerów przy samym boisku. Wokół stadionu będzie po prostu wielki plac budowy. Już zostały wykupione wszystkie mieszkania, które znajdowały się na terenie stadionu, w tych dniach ostatni lokatorzy się wyprowadzą i zaraz po przetargu wykonawca wyburzenia dostanie pusty obiekt. Opuści go nawet spółka Aqua Zdrój, a prezes Hadaś przeniesie się do pomieszczeń przy ul. Ludowej. Na pamiątkę zabierze z ulicy Ratuszowej jeden kafelek, na którym została wyryta data oddania tej inwestycji do użytku w roku 1966. Ten kafelek wróci na obiekt za 3 lata i ponownie zostanie wmurowany w nową ścianę.

Plan gotowy
Jaki będzie dalszy tok postępowania przy tej inwestycji? Hadaś ma to dokładnie rozpisane. Równolegle z wyburzeniem będzie opracowywana koncepcja architektoniczna inwestycji. Zostanie wykonana plansza, która będzie udostępniona społeczeństwu, by każdy mógł zobaczyć jak będzie wyglądał nowy obiekt. Następnie zostanie wykonany projekt architektoniczno-budowlany, który powinien być gotowy do połowy 2009 roku. Następny krok to ogłoszenie przetargu na wykonawcę całej inwestycji i jesienią przyszłego roku rozpoczęcie budowy. Nowa hala, basen i hotel powinny być gotowe jesienią 2011.
- Na to wszystko powinno wystarczyć pieniędzy z tego kredytu - dopowiada prezes Hadaś. Wystąpimy jednak do Urzędu Marszałkowskiego o fundusze z RPO, Ministerstwa Sportu i PFRON o dalsze środki na II etap inwestycji, w którym maja powstać dodatkowe boiska treningowe. Trzeci etap to remont stadionu piłkarskiego i częściowe jego zadaszenie. Jeżeli piłkarze faktycznie planują co roku kolejny awans to jesienią w 2011 mogą mieć już w I lidze nie tylko nowe szatnie w nowym obiekcie, ale także stadion po remoncie.
Bogdan Skiba; http://www.tygodnik.walbrzyski.pl
Może czekać nas kolejny tydzień spadków na giełdzie

Katarzyna Siwek, analityk Expandera 2008-10-05 21:36:36, aktualizacja: 2008-10-06 03:14:41

W nowy tydzień inwestorzy giełdowi oraz uczestnicy funduszy wkraczają ze świadomością coraz bardziej realnego przełamania przez WIG bariery 36 tys. pkt.

Otworzyłoby to drogę do dalszych spadków oraz realizacji scenariusza zakładającego, że po wyjątkowo długiej hossie powinna wystąpić również wyjątkowa bessa, sprowadzająca WIG o ponad połowę w dół od szczytu z lipca ubiegłego roku.

Po panice na rynkach z ubiegłego poniedziałku we wtorek i środę nastroje nieco się poprawiły, jednak w czwartek ponownie dała o sobie znać bessa. Inwestorzy zadziałali zgodnie z zasadą: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Przyjęcie planu ratunkowego dla branży finansowej zostało potraktowane jako sygnał do wyjścia z rynku. Plan co prawda jest, ale nie wiadomo, jakie będą jego skutki, nie warto więc ryzykować - tak najprościej można interpretować zachowanie inwestorów.

W minionym tygodniu kilka banków w Polsce podniosło stawki marż (płaconych przez klientów) dla kredytów hipotecznych zarówno we frankach, jak i w złotych. Podwyżki wyniosły od 10 do nawet 80 pkt proc. Niektóre banki na podwyżki zdecydowały się nawet dwukrotnie. Do tego dochodzi wzrost stawki bazowej dla oprocentowania, czyli LIBOR bądź WIBOR.

A o ile podwyżka marż dotyczy tylko nowych umów kredytowych, to wzrost stawek LIBOR czy WIBOR również już spłacanych kredytów. Banki jednak nie podnoszą oprocentowania automatycznie. Z analizy Expandera wynika, że oprocentowanie przeciętnego kredytu mieszkaniowego we frankach wzrosło w minionym tygodniu o 10 pkt proc., a w złotych o 6 pkt proc.

W bieżącym tygodniu można oczekiwać dalszego wzrostu. Pamiętajmy też, że część banków ograniczyła dodatkowo możliwość finansowania zakupu mieszkania na kredyt bez wkładu własnego.

Dobrą informacją w kontekście rosnących stóp rynkowych jest natomiast dalsza podwyżka oprocentowania depozytów. W minionym tygodniu bank BGŻ zaoferował lokatę 3-miesięczną oprocentowaną na poziomie 8,5 proc. w skali roku.

Wybierając lokatę, pamiętajmy jednak o tym, że na porządku dziennym jest obecnie zawyżanie przez banki w reklamach czy materiałach informacyjnych oprocentowania lokat poprzez eksponowanie stawek obowiązujących tylko w określonym czasie, a nie przez cały okres trwania lokaty. Co ciekawe, z analizy Expandera wynika, że takie reklamowane depozyty są zwykle mniej atrakcyjne od standardowych lokat zaszytych w ofercie banku.

http://polskatimes.pl/pieniadze/51093,m ... ,id,t.html
[WROCŁAW]

Mieszkania we Wrocławiu drożeją

Ryszard Żabiński 2008-10-04 00:40:18, aktualizacja: 2008-10-04 00:40:18

Trudniej sfinansować kredytem 100 proc. wartości mieszkania.

W sierpniu średnia cena metra kwadratowego mieszkania wzrosła we Wrocławiu o 2,1 proc. - do 7150 złotych. Tymczasem w większości polskich miast ceny te spadły o kilka procent.
Takie dane przynosi najnowszy raport Open Finance i Oferty.net.

Dla biorących kredyty hipoteczne nastały burzliwe czasy.
- Banki muszą płacić wyższe odsetki od pieniędzy, które pożyczają - tłumaczy Emil Szweda, analityk Open Finance. - Powoduje to wzrost marż kredytowych przy nowo podpisywanych umowach. Banki zaostrzają też kryteria przy udzielaniu kredytów.
Trzeba się liczyć z tym, że coraz trudniej będzie uzyskać pożyczkę na 100 proc. wartości nieruchomości. Powszechnie wymaga się też ubezpieczeń kredytów.
Od października Nordea, Polbank, Dom Bank, GE Money Bank zwiększyły prowizje od udzielanych kredytów hipotecznych.

Ale są też dobre wiadomości dla pożyczających. Chodzi o zapowiedź przystąpienia przez Polskę do strefy euro. - Stopy procentowe w euro są niższe o ok. 1,5 proc. niż w Polsce - mówi Emil Szweda. - Oznacza to raty mniejsze o 14 proc.
- Jeżeli ktoś zaciągnął kredyty w złotówkach, to po przystąpieniu do strefy euro, będą one liczone w tej walucie - mówi Paweł Majtkowski, analityk firmy Expander. - Przy kredytach we frankach szwajcarskich, ta waluta nadal pozostanie, ale jej wahania wobec euro są niewielkie, stąd też ryzyko walutowe tych pożyczek się zmniejszy.

Wygląda więc na to, że nastał korzystny czas dla zaciągających kredyty. Z jednej strony, nie weszły jeszcze obostrzenia zapowiadane przez Komisję Nadzoru Finansowego, z drugiej przystąpienie Polski do strefy euro stworzy korzystne warunki dla chcących pożyczać. Jak wynika z analizy Expandera, zaciągamy zbyt drogie kredyty mieszkaniowe. Przeciętna rata kredytu jest zawyżona aż o 140 złotych. W ciągu całego okresu spłaty daje to w sumie aż 49,8 tys. złotych niepotrzebnie zapłaconych pieniędzy.
- Najczęściej bierzemy kredyt w tym banku, w którym mamy konto, kartę kredytową itd. - mówi Paweł Majtkowski. - Tymczasem oferta na rynku wrocławskim jest bardzo zróżnicowana i warto poszukać tańszej oferty.
Dotyczy to także wyboru mieszkania. Różnice w cenach podobnych mieszkań mogą być zaskakujące.

U jednego z wrocławskich deweloperów można kupić nowe mieszkanie o powierzchni 55 mkw. przy ul. Gorlickiej za 271 tys. 150 zł, a więc po 4930 zł ma metr. Tymczasem na rynku wtórnym oferowany jest lokal o powierzchni 51 mkw. za 518 tys. zł, a więc po 10 157 zł za mkw. Mieszkanie znajduje się przy ul. Popowickiej w wielkopłytowym budynku z 1984 roku.
Marcin Kląskała, szef biura nieruchomości we Wrocławiu, uważa, że do końca roku ceny nieruchomości w naszym mieście powinny się już ustabilizować.

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html
Plan Paulsona przyjęty

DI, MD, CNBC 03.10.2008 19:10


Plan Paulsona został przegłosowany. Proporcje głosujących "za" do przeciwnych przyjęciu wyniosły w Izbie Reprezentantów 263:171.

Obecnie w Izbie Reprezentantów trwa głosowanie nad ustawami towarzyszącymi. O godz. 19.27. indeksy amerykańskie rosły: DIJA o 2,32 proc., a Nadaq o 2,56 proc. Po tym, jak podano ostateczną liczbę głosów, emocje inwestorów w USA opadły i zaczęła się realizacja zysków. Na koniec sesji wskaźniki były już grubo pod kreską.

Rynki finansowe nie dopuszczały innej możliwości niż przyjęcie przez Izbę Reprezentatnów USA ratunkowego planu Paulsona. Przed głosowaniem inwestorzy giełdowi skupowali akcje. W USA indeksy mocno rosły i nie przeszkodziły im w tym nawet słabe dane o bezrobociu. Analitycy zinterpretowali słabe dane makro jako zapowiedź szybkiej obniżki stóp procentowych za oceanem (nawet o 0,5 pkt. proc.). Zazieleniło się też w Europie Zachodniej.

Przypomnijmy, że w poniedziałek Izba Reprezentantów niespodziewanie odrzuciła plan Paulsona. "Za" było wtedy 207 Kongresmenów, "przeciwko" - 226. Po piątkowym głosowaniu głos zabierze prezydent USA, George Bush. Prawdopodobnie jeszcze w ten weekend złoży on swój podpis pod ustawą.

- Wprowadzenie planu Paulsona jest przesądzone. Można spodziewać się złagodzenia kryzysu, ale nie ma mowy o jego zażegnaniu. Klienci instytucji finansowych mniej jednak odczują zawirowania rynkowe – powiedział nam Sławomir Sikora, szef Banku Handlowego. Sikora zasiada w komitetach zarządczych Citigroup zarówno w Nowym Jorku, jak i w Londynie. Ma więc szerokie spojrzenie na to, co się dzieje na rynkach.

Według szefa Banku Handlowego, obecny kryzys, choć nie dotyka jeszcze Polski bezpośrednio, będzie miał wkrótce powazne reperkusje dla wszystkich.

- Następuje spadek płynności na rynku międzybankowym, gdzie pożycza się na maksimum dwa dni. Klienci muszą się więc przygotować, że wkrótce trudniej będzie otrzymać kredyt, a do tego będzie drożej kosztował. Banki z ratingiem AA, czyli wyższym niż polski rząd, muszą na rynku płacić już 300 pkt. bazowych ubezpieczenia kredytu (spread) – powiedział Sławomir Sikora.

Ostrożnym optymistą jest też Mariusz Przybylski, prezes Noble Bank TFI. - Kryzys płynnościowy w USA w najbliższych miesiącach zostanie zażegnany. Z zakupami akcji lepiej jednak wstrzymać się jeszcze jakiś czas. Niektórym gospodarkom grozi recesja. Banki centralne będą musiały walczyć z nią obniżając stopy procentowe - skomentował w TVN CNBC Biznes Mariusz Przybylski.

Przyjęcie planu sugerowało też zachowanie dolara. W ostatnich godzinach amerykańska waluta poszybowała do góry umacniając się wobec najważniejszych walut na świecie.
Polskie banki kupowały toksyczne obligacje

Nina Hałabuz 2008-10-01, ostatnia aktualizacja 2008-10-01 21:05

Komisja Nadzoru Finansowego zapewnia jednak, że tę stratę owe banki mogą odrobić w ciągu kilku dni, bo to co najwyżej ułamek ich ubiegłorocznych zysków.

Niepokój o kondycję polskich banków wzbudziły wtorkowe wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka. W TVN 24 powiedział, że inwestycje na rynku ryzykownych obligacji amerykańskich stanowiły około 2 proc. wszystkich inwestycji polskich banków.

Przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego wyjaśnili wczoraj, że to zaangażowanie jest zdecydowanie mniejsze.

- Dwa spośród działających w Polsce banków inwestowały w instrumenty dłużne powiązane z amerykańskim rynkiem kredytów hipotecznych - poinformowała Komisja. Skala zaangażowania polskich banków w te obligacje była marginalna. - Wysokość ewentualnych strat to mniej niż 1 proc. ich rocznych zysków, a to są kwoty, które bank może odrobić w ciągu kilku dni - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Mówimy więc o stratach rzędu najwyżej kilku milionów złotych.

KNF nie chce zdradzić, o które banki chodzi. Eksperci podkreślają, że w zeszłym roku żaden z giełdowych banków nie informował o takich inwestycjach. - Można przypuszczać, że chodzi o banki, które aktywnie handlowały walutami i potrzebowały zagranicznych instrumentów do zabezpieczania tych transakcji. Nie odważę się jednak wskazać żadnego z banków - mówi anonimowo jeden z analityków.

O tym, że w portfelach nie mają żadnych "toksycznych" obligacji, zapewniali nas wczoraj przedstawiciele Banku Pekao, BZ WBK, Getinu, Fortis Banku, Kredyt Banku, ING Banku Śląskiego, Millennium oraz Citi Handlowego.

Źródło: Gazeta Wyborcza

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... gacje.html
Single też dostaną w banku preferencyjny kredyt na mieszkanie

Renata Krupa-Dąbrowska 05-09-2008, ostatnia aktualizacja 05-09-2008 06:56

Posłowie proponują, by kredyty, do których dopłaca państwo, mogły trafiać również do osób samotnych

Te kredyty nie cieszą się dużą popularnością. Do końca lutego tego roku banki udzieliły ich zaledwie 4805 osobom na sumę 530 mln zł. Posłowie chcą to zmienić.

Wczoraj w sejmowej Komisji Infrastruktury odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania (teraz ma zająć się nim podkomisja). Jego autorami są posłowie Lewicy.

Parlamentarzyści proponują, żeby kredyt mogły zaciągać również osoby samotne i bezdzietne. W tej chwili nie jest to możliwe, o kredyt mogą się starać tylko rodziny oraz osoby samotnie wychowujące dzieci. – To ograniczenie zamyka drogę do preferencyjnego kredytu wielu milionom młodych ludzi, którzy nie mają własnego dachu nad głową – tłumaczy potrzebę zmiany ustawy Wiesław Szczepański, jeden ze współautorów nowelizacji.

Kolejna propozycja dotyczy kryteriów udzielania kredytu. – Proponujemy, żeby państwo dopłacało do oprocentowania całego kredytu zaciągniętego na zakup mieszkania o powierzchni do 75 mkw. lub domu jednorodzinnego o powierzchni do 140 mkw. – informuje Szczepański.

Obecnie dopłata przysługuje tylko na ściśle określoną liczbę metrów. W wypadku mieszkania – maksymalnie do 50 mkw., domu – 70 mkw. Jest też inne ograniczenie: całkowita powierzchnia mieszkania nie może przekraczać 75 mkw., a domu – 140 mkw.

Poselskie propozycje zmian tej ustawy nie są jedynymi. Nad swoim projektem pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Ten projekt idzie znacznie dalej. Ministerstwo chce np., by zainteresowany miał prawo zaciągania kredytu na kilka celów, np. na budowę i na remont, a także mógł sumować dochody rodziny. Tłumaczy to tym, że obecnie wielu chętnych ma zamkniętą drogę do tego kredytu, ponieważ nie posiada zdolności kredytowej.

Przypomnijmy, że kredyt zaciągnięty na podstawie ustawy można wydać na zakup mieszkania lub domu jednorodzinnego na rynku wtórnym lub pierwotnym (nabycie ich na własność lub też na spółdzielcze własnościowe prawo). Ustawa dopuszcza także zaciągnięcie kredytu na nadbudowę, przebudowę lub rozbudowę budynku mieszkalnego, np. adaptację strychu na mieszkanie. Pod warunkiem jednak, że w wyniku podjętych prac powstanie nowy lokal mieszkalny.

Pomoc państwa obejmuje pierwszych osiem lat spłaty kredytu, a polega na spłacie połowy odsetek. Pieniędzmi na ten cel dysponuje BGK. Pochodzą one z Funduszu Dopłat. BGK przekazuje je bankom komercyjnym, które udzieliły kredytu.

Ustawa nie zawiera żadnych ograniczeń dotyczących dochodów osób, które chcą z niej skorzystać, ale cena jednego metra kwadratowego kupowanego mieszkania (domu) nie może przekroczyć średniego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych (ogłaszają go wojewodowie osobno dla województwa i miast wojewódzkich) powiększonego o 30 proc. W tej chwili we Wrocławiu jest to 4762,55 zł za mkw., w Krakowie – 4299,10, w Łodzi – 4176,90.

Zdaniem analityków rynku to ograniczenie ceny mkw. jest głównym powodem tego, że kredyt nie cieszy się wzięciem.

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/146026,186281_ ... kanie.html
Kredyt z dwóch banków, a hipoteka jedna

Ireneusz Walencik 03-09-2008, ostatnia aktualizacja 03-09-2008 07:08

Kredyty udzielane przez dwa lub więcej banków będzie można zabezpieczyć jedną hipoteką na nieruchomości

Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji ustawy o księgach wieczystych, którego pierwsze czytanie przeprowadzi dziś Sejmowa Komisja Sprawiedliwości. Inicjatywa zmiany ustawy jest efektem prac sejmowej komisji "Przyjazne państwo", która zajmuje się poprawą i upraszczaniem przepisów utrudniających życie przedsiębiorcom i obywatelom.

Dzisiaj niedopuszczalne jest ustanowienie jednej hipoteki dla zabezpieczenia więcej niż jednej wierzytelności, bo przepisy nie przewidują takiej możliwości, a to oznacza konieczność każdorazowego dopełnienia formalności i poniesienia kosztów. Każdy z wierzycieli wspólnie udzielających kredytu czy pożyczki, który chce uzyskać jego rzeczowe zabezpieczenie na nieruchomości, zmuszony jest się domagać od dłużnika ustanowienia osobnych hipotek. Po nowelizacji zaś wystarczyłaby jedna. Taka możliwość byłaby przydatna przy wspólnym udzielaniu przez banki tzw. kredytów konsorcjalnych.Byłaby dogodna także w sytuacji, gdy już udzielony przez jeden bank kredyt zabezpieczony hipoteką stanie się kredytem wspólnym, np. po przelewie części wierzytelności na rzecz innego banku.

Projektowane przepisy przewidują, że jeden z wierzycieli, wskazany przez pozostałych, zostanie upoważniony do zabezpieczenia jedną hipoteką wierzytelności przysługujących wszystkim. Będzie też – jako tzw. administrator hipoteki – uprawniony do wykonywania we własnym imieniu, ale na ich rachunek, praw i obowiązków wierzyciela hipotecznego. Podobne rozwiązanie istnieje już w ustawie o zastawie rejestrowym.

Na tym samym posiedzeniu komisja zajmie się drugim projektem nowelizacji ustawy o księgach wieczystych, który reformuje instytucję hipoteki. To inicjatywa zgłoszona przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, przygotowana jeszcze przez poprzedni rząd. Proponuje się w nim zmianę nieco ostrożniejszą. Możliwe byłoby zabezpieczenie jedną hipoteką kaucyjną więcej niż jednej wierzytelności, ale tylko przyszłych.

W takim ujęciu miałaby zastosowanie do udzielania przez bank jednemu kredytobiorcy kolejnych kredytów na podstawie generalnej umowy. Jej zawarciu towarzyszyłoby ustanowienie hipoteki. Zabezpieczałaby udzielane w przyszłości kredyty, których wysokość w chwili podpisania ramowej umowy nie jest jeszcze znana.

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/56682,185168_K ... edna_.html
Dolnoślązacy toną w długach

Dolny Śląsk to zagłębie nierzetelnych dłużników. Już pół miliarda zalegamy bankom i prywatnym firmom.
Dolnoślązacy są w czołówce nierzetelnych dłużników w Polsce. Tak wynika z najnowszego raportu Biura Informacji Gospodarczej. Najczęściej są to mężczyźni w wieku około 35 lat, żonaci, z dużego miasta. Średnio mają do oddania prawie 5600 zł.

Nie tylko oni jednak zalegają ze spłacaniem kredytów. Z długami nie radzą sobie też kobiety i osoby z mniejszych miejscowości. W tej chwili już ponad 100 tysięcy mieszkańców Dolnego Śląska ma problemy ze zwróceniem pożyczek i zapłaceniem rat.
- To trzeci wynik w kraju. Dolnoślązacy są zaraz za rekordzistami z Mazowsza i Śląska - informuje Lidia Roman, rzecznik prasowy BIG.

Wyprzedzamy mieszkańców Małopolski, Pomorza i województwa łódzkiego. Zalegamy bankom, gminom, firmom usługowym i kontrahentom już ponad 582 miliony złotych. Sami tylko wrocławianie mają do spłacenia blisko 152 miliony zł. Wyprzedzamy pod tym względem mieszkańców Gdańska, Lublina i Szczecina. Tylko niewiele przed nami są dłużnicy z Krakowa i Poznania.
- Kredyt teraz się bierze bardzo łatwo. Skusiłem się raz na laptopa, żona chciała nowy odkurzacz, raty zero procent, więc czemu nie? - pomyślałem. Wyskoczyło też wesele w rodzinie. Potem potrzebowałem dołożyć do kupna samochodu - opowiada swoją historię 31-letni Marcin, zawodowy kierowca z Wałbrzycha. - I tak przez rok uzbierało mi się aż 10 tysięcy złotych długu.


Takich jak on jest więcej, bo najczęściej pożyczamy właśnie niezbyt duże sumy - na telewizor, pralkę czy lodówkę.
- Ale nie tylko. Kupujemy na kredyt meble, jedziemy na wakacje czy pożyczamy na naukę dla dzieci - wylicza Anna Woźniak z Lukas Banku.
Korzystamy też częściej z kart kredytowych i bierzemy kredyty na konsumpcję.
- Chcemy po prostu lepiej i wygodniej żyć. I to nie znaczy wcale, że zadłużają się najbiedniejsi. Wręcz przeciwnie. To w szybko rozwijających się miastach jest najwięcej dłużników- tłumaczy dr Błażej Lepczyński z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Przy zapożyczaniu się najważniejszy jest rozsądek. Wie to choćby Maciej Nowaczyk i jego żona. Para oprócz tego, że długo myślała nad zapożyczeniem się na mieszkanie (250 tys. zł kredytu), poprzedziła wszystko kalkulacjami z ekspertami finansowymi.
- Mało tego: mamy też odłożone pieniądze na zapas, gdyby coś się wydarzyło - opowiada pan Maciej z Wrocławia.
O czarnej godzinie zupełnie zapomnieli trzej rekordziści z Dolnego Śląska, którzy znaleźli się w pierwszej dziesiątce najbardziej zadłużonych ludzi w Polsce.

Dług jednego z nich to aż 3,5 miliona zł. Żeby go spłacić kredytem na 30 lat, zabezpieczonym hipoteką, musiałby zarabiać 40 tys. zł netto miesięcznie. Dwaj pozostali mają o kilkaset tysięcy mniejsze długi. Mieszkańcy naszego województwa są najliczniejszymi przedstawicielami tego niechlubnego rankingu.
- Pożyczają na ryzykowne interesy, które się nie udają. Przy dużych sumach kończą z gigantycznymi długami, praktycznie nie do spłacenia - opowiada Rafał Kufieta, prawnik, który pomaga dłużnikom.

Ale nie tylko pożyczki dobijają nas finansowo. Mnóstwo Dolnoślązaków nie radzi sobie z terminowym płaceniem za telefon, czynsz i prąd.
- Blisko 30 tys. wrocławian zalega z czynszem - informuje Iza Czuban z Zarządu Zasobu Komunalnego we Wrocławiu. - Ich długi sięgają ponad 100 mln zł. Można by było za to od podłogi po dach wyremontować nawet 40 budynków - oblicza.

Janusz Krzeszowski - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/890228.html
Wiec, powiem może jak to było a raczej jest u mnie. Ja złożyłem wniosek w PKO. Trzeba go złożyć do 15 listopada. Wpisujesz wszystkie dane, kwotę jaką chcesz dostawać (400 lub 600zł/mies) oczywiście musi być specjalny zaświadczenie z uczelni do kredytu studenckiego (oni będą wiedzieć o co chodzi) i inne o dochodach wszystkich członków rodziny (z ZUS-u) od 18 lat w górę (nawet jeśli ktoś ma dochód "zerowy"). Minimalny dochód musi być ok. 400zł/na osobę, czy jakoś tak, a maksymalny do 1800zł zależy od ministerstwa. Później podpisy (twój, żyrantów-najczęściej rodziców)- to około końca stycznia. I pierwsza wpłata będzie zaraz po podpisach. Wypłata będzie od października do tego miesiąca, w którym zostały złożone podpisy. Dosyć pokaźna sumka wpłynie na konto (trzeba mieć założone konto) -ok 3000zł no i później co miesiąc po 600 lub 400zł (zależy ile zostało wpisane we wniosku). Raty wypłacane są od października to czerwca. A później dwie najważniejsze daty: 31.10 i 31.03 do tego czasy należy przynieś do banku zaświadczenie z uczelni, że się studiuje (specjalne do kredytu). Jak się tego nie zrobi bank będzie kazał spłać:? i kredyt zaczyna się spłacać po dwóch latach od zakończenia studiów (wszystko zależne od wniosku). Jeśli ktoś wybierze studia 3 i 2 i magisterkę będzie chciał zrobić gdzieś indziej to w banku podpisuje się specjalny aneks do umowy ale to później ogólnie kredyt ten to dobra sprawa. Ja mam w PKO SA i jestem zadowolony. Zobaczymy jak to będzie ze spłatami...
kredyt wynosi od 500-1500 zł miesięcznie (zależy od banku)
spłacanie rozpoczyna się 2 lata po ukończeniu studiów (abyś w ten czas mógł znaleźć pracę)
wniosek do banku trzeba złożyć do połowy listopada

a swoją drogą czy to się opłaca?

po studiach masz ok. 30-35 tys zł lub więcej do spłacenia w plecy zależnie od kwoty którą ci dadzą co miesiąc więc to przemyśl
Każdy, kto zgubił dokumenty tożsamości (dowód osobisty, prawo jazdy, paszport, książeczkę wojskową,...) powinien jak najszybciej - dla swojego bezpieczeństwa - zastrzec je w Banku. Oprócz dokumentów tożsamości powinno się zgłaszać zgubione dowody rejestracyjne i karty płatnicze.

Związek Banków Polskich ( ) i Centrum Prawa Bankowego i Informacji ( ), we współpracy z Bankami, prowadzą Systemy Wymiany Informacji m.in. ten o nazwie System DOKUMENTY ZASTRZEŻONE ( ). System eliminuje wyłudzenia dokonywane ze skradzionymi lub fałszywymi dokumentami oraz cudzą tożsamością. Umożliwia zastrzeżenie numeru utraconego dokumentu.

Dzięki temu minimalizuje się ryzyko, że na nasze nazwisko zostanie wzięty np. kredyt czy inna usługa bankowa.

Oprócz Banków z Systemu DZ często korzystają np. operatorzy telefonii, agencje pośrednictwa handlu nieruchomościami, wypożyczalnie samochodów, hotele,...

Utracone dokumenty powinni zastrzegać wszyscy - nie tylko Klienci banków. Przecież jest możliwość, że ktoś na podstawie naszych dokumentów po prostu zostanie nowym Klientem banku. W takie sytuacji, gdy wcześniej nie mieliśmy konta, jest to nawet łatwiejsze, bo Banki nie mają o nas informacji historycznych, a to utrudnia weryfikację tożsamości i bank nie ma możliwości wyłapania próby wyłudzenia.

Podobnie jest z innymi podmiotami: hotele, wypożyczalnie samochodów, pośrednicy handlu nieruchomościami i wiele innych również często korzystają z tego systemu - chroniąc siebie i Państwa przed wyłudzeniami i wieloma przykrymi konsekwencjami z tym związanymi...

Wynajmując mieszkanie warto sprawdzić dokumenty najemcy również pod tym względem, czy dokumenty nie zostały zastrzeżone. Zdarza się, że wynajęte mieszkanie zostaje po prostu okradzione, albo najemca "znika" po kilku miesiącach nie płacenia czynszu...

System DZ jest polecany przez Policję oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Można tak pisać i pisać, więc zapraszam na stronę
to ja również polece mBank (to co już wiesz plus oszczędnosciowe 6%)
jesli chodzi o ING to konto Direct (też raczej calkowicie internetowe) - bankomaty ing, i euronetu, karta 2zł jesli nie zapłacisz nią w miesiącu na 100zł czyli jedne wieksze zakupy.serwis sms - free, przelewy - free, kody do przelewów na kom. (oszczednosciowe - 4%) - ogólnie używam i jestem zadowolony w mBanku tez niebawem założe gdy zamknę studenckie w Kredyt Banku - prowadznie wychodzi 3zł, przelew 0,40, na plus ze duzo bankomatów - ale mam z nimi na pieńku i nie chce miec u nich konta.
Co się dziwicie skorpioowi, który chciał lecieć do banku, brać kredyt na kompa, za 70k zł złożonego w komputroniku.
Chłopak nie ma zielonego pojęcia o sprzęcie.
Dawać grafike, za 300zł w kompie, za prawie 3k zł, to śmiech na sali jest.
Ostatnio w reklamach pojawiają się "kredyty na dowód" czy to możliwe czy chwyt reklamowy?
Chciałbym wziąć niewielki kredyt ale pracuję na umowę zlecenie więc kredyt w banku raczej jest niemożliwy,ale zainteresowały właśnie te reklamy. Znacie jakieś banki które udzielają takich kredytów? bez ściemy. Myślałem też nad providentem ,
Potrzebuje wziąć mały kredyt gotówkowy tylko nie wiem zbytnio z którego banku. W jakim jest obecnie najmniejsze oprocentowanie ?
Według mnie to ciężko uzyskać debet i kredyt w inteligo?!!.

Mnie sie pojawił wniosek o kredyt,ale teraz pojawia sie informacja aby ubiegac sie o produkt kredytowy musisz aktywnie korzystać od conajmniej 3 miesiecy(ze wzgledu brak wpłat)

Według mnie to jesteś za młody żeby uzyskać,kredyt czy debet w inteligo.

jeśli chcesz uzyskać kredyt lub debet to przejść do innego banku pozdrawiam i życzę powodzenia?.

wiek cie trzyma i to dane nie zostało spełnione,więc nie złozysz wniosku.

inteligo takie warunki sobie ustalił i nic z tym nie zrobisz.
A skąd masz takie info? Z tego co wiem, to oprocentowanie jest gigantyczne tam. I jak się chcesz zdecydować już na kredyt u nich, to lepiej poradź się kogoś kto się na tym lepiej zna...bo mogą Ci w banku powiedzieć jedno, a na umowie będzie drugie, a potem się nie wypłacisz...

zapytaj na infolini w banku
wiek nie powinien wpływać na możliwość wzięcia kredytu, inaczej ich postrasz że dyskryminują ze względu na wiek i idziesz z tym do gazety, rzecznika praw konsumenta itp (parę lat temu z tego powodu ING Bank miał wielkie problemy bo panienka powiedziała jakiemuś profesorowi, że nie dostanie kredytu bo jest za stary). natomiast bank może zażądać dodatkowego zabezpieczenia ale przy małej kwocie bank nie powinin robić większych problemów.

po co piszesz takie głupoty o czymś o czym nie masz pojęcia. Zależy to od banku, pracuję w placówce bankowej banku, który ma w Polsce I-sze miejsce jeśli chodzi o liczbę udzielonych kredytów ratalnych. Bank ma prawo nie podawać powodu odmowy, jest to zapisane w ustawie o prawie bankowym. U nas jeśli chodzi o kredyt gotówkowy to do 75 lat, jak z ratalnym nie wiem bo to inna linia, ja pracuję w placówce.
Twoi rodzice zapewne otrzymali decyzje sądu , która to nakłada na nich komorniczą egzekucje zadłużenia , w ciągu 7 dni od dostarczenia decyzjii należy się odwołać do sądu i w uzasadnieniu odwołania napisać aby w rozprawie uczestniczyli oni jak i przedstawiciel banku, w między czasie oczekiwania na rozprawe , rodzice powinny udać się do banku i umówić się na spotkanie z kierownikiem lub prezesem i próbować się z nim dogadać tzn. zaproponować aby ten realny kredyt został na nowo rozratowany i że oni będą go systematycznie spłacać. Jeżeli się dogadają z bankiem to na rozprawie poinformują (rodzice i przedstawiciel banku) sędziego że doszli to porozumienia i w tej sytuacjii proszą o cofnięcie egzekucjii komorniczej.
Wiem że to nie to forum, ale... w końcu dział na luzie!! Moi rodzice spłacają kredyt!! Wszystko byłoby ok gdyby to był nasz kredyt!! Byli żyrantemi i tak wyszło że teraz musza spłacać!! Kredyt pszedł do komórników i u nich wynoisi ok 40 000 tys. zł a w banku realne zdłuzenie to ok 20 000 tys. Czy da sie jakos cofnac ten kredtyd do banku?? tzn czy mozan by w jakiś sposób spłacic te 20 000 tys zamiast tych 40 000 u komorników?? Jeżeli ktos wie o co mi chodzi i wie czy da sie z tym coś zrobić nie niehc odpisze!! Dzieki bardzo
Uszkodzony znak drogowy przy Kredyt Banku na ul. Piłsudskiego na przeciwko sklepu sportowego.



wydaje mi sie ze skoro ktos bierze kredyt w banku na mieszkanie to owe mieszkanie jest wlasnoscia......banku wiec jest takowa mozliwosc!!??


mieszkanie własnością jest tego kto go kupił, a nie banku

Banki upomną się o nasze mieszkania
(...)
To co do niedawna było czarnym scenariuszem zza oceanu, zaczyna się również w Polsce. Podczas gdy frank szwajcarski bije kolejne rekordy, eksperci prognozują nowe zjawisko na polskim rynku: masowe przejmowanie mieszkań przez banki.


Ci rzekomi "eksperci" bzdury piszą. Nie ma możliwości przejęcia mieszkania przez bank. Po pierwsze żeby doszło do egzekucji musi być tytuł wykonawczy, czyli w skrócie sądowe potwierdzenie długu. Po drugie trzeba wdrożyć egzekucję z nieruchomości. Potem biegły robi oszacowanie nieruchomości. Sąd wyznacza termin licytacji. Na licytacji kupuje kto chce, banki raczej się nie stawiają. Dopiero potem eksmisja mieszkańców. W żadnym wypadku bank nie może sam z siebie przejąć bank.

wydaje mi sie ze skoro ktos bierze kredyt w banku na mieszkanie to owe mieszkanie jest wlasnoscia......banku wiec jest takowa mozliwosc!!??
Co do sposobu udzielania kredytów to się zgodzę. Niedawno dzwoniłem do jednego banku i zapytałem o kredyt mieszkaniowy. Pan zadawał wiele pytań. Stwierdził np. /…/ dzieci Pan nie ma … /…/ Ja na to, że mam … Pan … nie dzieci Pan nie ma. Przy podaniu zarobków Pan stwierdził … a tak tka z pewnością będzie podwyżka to wpiszemy inną , wyższą kwotę itd. itp. To jak ma być później dobrze. Kredytów udziela się na siłę, aby tylko pozyskać nowego klienta i zarobić na prowizję. Później to nikogo nie obchodzi

Co do kryzysu w Polsce. Wydaje mi się, że sprawa jednak nie wygląda tak różowo. Dzisiaj gospodarki państw za bardzo są ze sobą powiązane. Jeśli padnie jeden nazwijmy to „lider” światowego rynku finansowego, to może zacząć się efekt tzw. domina. Jeden będzie topił drugiego. Jeśli do tego dołączyć panikę inwestorów na giełdach oraz (to najważniejsze) społeczeństwa przed utratą lokowanych w bankach oszczędności, to nawet zacofanie nam nie pomoże …

Mnie generalnie w tym wszystkim nie podoba się ten pusty interwencjonizm państwa. Puste pompowanie pieniędzy w banki, co powiększy deficyt budżetowy i doprowadzi do innych problemów. Roosevelt w latach 30' wprowadził tzw. 'new deal' ale działał on na zasadzie inwestycji w przyczyny problemu. Ciężko teraz jednak mówić o czymś takim ze względu na to, iż cały problem polega na.. chciwości ludzi. Odsyłam do wywiadu z Dickiem Armeyem, w Rzeczpospolitej z 4 października [ ]. Generalnie wszystko to ma swój początek w kredytach. W głupocie kredytodawców i nie mniejszej, ich klientów. W stanach życie na kredyt to nic nadzwyczajnego. A jeżeli gość w banku nie ostrzeże mnie, że z moją zdolnością kredytową mogę mieć problemy przy spłacie po ewentualnym podniesieniu raty -biorę. Bankier się cieszy że sprzedał kolejny kredyt nie myśląc o tym że później będzie bez pokrycia. Także chwilowo wszyscy są zadowoleni.

Idąc w kierunku Polski Jesteśmy na tyle za przeproszeniem zacofani, że nie bierze się u nas tak dużo kredytów. No niewielu na to stać. Natomiast moda na gotówkę za okazaniem dowodu i w 5 minut, dopiero niedawno się rozpoczęła. Banki w Polsce mają zatem czas na zastanowienie się i małą naukę na błędach zachodnich przyjaciół. Przypuszczam że tego typu atrakcje przestaną gościć w naszych bankach całkiem niedługo.

Inna kwestia, giełdy. Hmm.. no WIG nam spada po trochę, ale nie można zapomnieć o wcześniejszych wzrostach. Zapewne też kryzysowa histeria zniechęca inwestorów do kupowania akcji, ale chyba nie powinno wyniknąć z tego nic katastrofalnego. Najgorsze co ludzie mogą zrobić to wycofywać pieniądze z banków czy inwestycji i chować do skarpet. Wtedy dopiero zacznie się pogrom A i banki coby nie popaść w stagnację będą rzucać na rynek ciekawsze oferty..

Reasumując, wg mnie w Polsce będzie dobrze. Raczej nie grozi nam kryzys, a już na pewno nie na taką skalę. No chyba że się skrzyczymy z pewną partią na niebieskim tle i zaczniemy krzyczeć że mamy zapaść gospodarczą i że banki nas okradną.
Skończyłem
tez bym chcial takie mieszkanie w nysie - 2 pokoje do 100000, zaraz bym do banku po kredyt lecial ale bedzie ci ciezko, bo za 100k to nie wiem czy kawalerke dostaniesz w miescie. ceny wahaja sie od ok 150k w zwyz
predzej na wiosce w bloku po pgr-owskim. kiedys widzialem ogloszenie 3 lub 4 pokoje w takim bloku 13km od nysy bezczynszowe do generalnego remontu, bodajze za 60k zł, ale juz dawno poszlo
jednym slowem powodzenia
Po pierwsze, z publicznych pieniędzy nie można wydawać na własne potrzeby nawet jednego grosza. Zasada jest jasna to są pieniądze publiczne, nie moje, nie przekonuje mnie więc, że jak oddali to nic sie nie stało. Otórz stało się, te typki nie mają jakichkolwiek zasad a państwo i jego interes mają w głębokim poważaniu. Oddali bo się zrobiło głośno, ale dlaczego na Boga mamy ich kredytować. Przy takich zarobkach niech zaiwaniają do banku po kredyt jak im mało. Kradzież nie zaczyna się od jakiejś tam kwoty, kradzież to jest zabranie cudzej własności bez względu na wartość i basta.

Pan Wyczałkowski jest jednym z przykładów bardzo dobrego gospodarza, wybranego po raz kolejny na stanowisko Burmistrza..

Dobry to może jest ale przekręt...Pomijając sprawe Polleny

Cytat pos,rady miasta odnośnie hali(roczny koszt utrzymania):

"Wyczałkowski – Odpowiedział, że jest to kwota około 560.000 zł. rocznie"
Kto za to zapłaci??? jak w paczkowie NIC nie ma...a jednym z argumentów było że :
cyt:"Będziemy zabiegać o to, żeby II Liga siatkówki z Nysy rozgrywała swoje mecze na naszej hali" PARANOJA!!!
Gostek z góry wiedział co będzie,że ta hala to będzie taki MIŚ przy którym kolesie się "dogrzeją"

Mistrz planowania:

cyt:"K. Kapuścieński – Zadał pytanie czy nie pomyliła się komuś kolejność, że najpierw dokonuje się remontu pomieszczeń i malowania a teraz wymienia się ogrzewanie i niszczy się ten remont wcześniej przeprowadzony?
B. Wyczałkowski – Odpowiedział, ze wymiana ogrzewania w niczym nie przeszkadza, bo ściany nie będą kute na całych długościach."

Oraz HIT:

W skrócie-firma A wygrywa przetarg ogłoszony przez UM Paczków,bierze kredyt komercyjny którego "żyrantami" są inna firma prywatna oraz MIASTO PACZKÓW!!.
Pod KONIEC!!! inwestycji obie f-my prywatne ogłaszają upadłość (mimo regularnych przelewów z UM paczków) i dług spłaca...MIASTO!!!
cyt:
"B. Wyczałkowski – Dodał, ze w pierwszej wersji tego oświetlenia miało nie być, ale jednak po rozeznaniu planu sytuacyjnego okazało się, że przy założeniu monitoringu nie byłoby nic widać. Oświetlenie to jest dodatkowy koszt, który nie był zaplanowany w pierwszej kolejności. Dodatkowo udzielił informacji odnośnie 112 tyś zł. z Kredyt Banku. Poinformował, że ta sprawa się ciągnie 3 lata, pozostała po Firmie RECOM i wodociągowaniu w Gościach. Wodociąg w Gościcach wykonywała Firma RECOM, która pod koniec inwestycji ogłosiła upadłość i stanęliśmy przed rozwiązaniem, albo dokańczamy inwestycję, albo nie i przepadają środki mieszkańców i z ochrony gruntów rolnych. Ponieważ RECOM zaciągnął na ten cel kredyt w Kredyt Banku, ale jednocześnie złożył cesję z wierzytelności, które miał w Urzędzie. My z części tych pieniędzy przelewaliśmy na RECOM, a potem bezpośrednio przelewaliśmy na Kredyt Bank"

Kurde mogli by ja odbudowac bo piekna byla :]

to chłopie idź do banku bierz kredyt hipoteczny i buduj buduj buduj

Nie wiem co to za sklep ale jak kupowałem w EuroRtvAGD to pani załatwiająca powiedziała, że kredyty u nich obsługuje pięć banków i znajdzie taki, który da kredyt bez ubezpieczenia.

Tak jak już pisałem, co sklep to obyczaj. Tak samo jest z cenami luster. Dla przykładu podam D80. Oczywiście mówię o Wrocławiu. W sklepie na Hallera przed nowym rokiem kosztował 2199zł, ale już na Powstańców Śląskich 2299zł. Niby tylko 100zł, ale to do cholery ta sama sieć. Co do kredytu. Cóż żonie zaproponowano tylko jeden bank, a nie pięć. Wydaje mi się że może dlatego, że było dużo ludzi i brakło czasu. Żona 1,5 godziny czekała na faceta z obsługi i na sprzęt, a potem 2 godziny w kolejce ratalnej. Stało się. Trudno, już ochłonąłem i przełknąłem tę porażkę. Lada dzień wrócę do pracy i coś wymyślę. Jeśli zdecyduję się wrócić do banku to wiadomo co wymyślę, jeśli gdzie indziej to się zobaczy.

PS

Czy zna ktoś sklep ?
Znalazłem tam aparat za 1499zł i jak dobrze pójdzie to poszaleję i kupię go tam za gotówkę.

..............

Zgadza się. Sprzęt zamówiłem 30 stycznia, więc załapałem się na starą promocję. Nie mniej kobieta twierdzi, że ponieważ kupuję po nowym roku i mało tego dobieram kamerę cyfrową, której nie zamówiłem wcześniej to ona nie może mi zrobić tak, że pół kredytu policzy po staremu, a pół po nowemu i całość musi wrzucić w nową promocję, a ta polega na tym, że kredyt jest nadal 30x0% ale już trzeba wziąć ubezpieczenie. Co do ubezpieczenia raczej nie kłamie, bo żona powiedziała, że wszyscy przednią tak wzięli bo inaczej nie przechodziło w systemie.
Co do mojego budżetu nie lubię się chwalić, ale jak masz tak przeogromną potrzebę to napiszę Ci PW.
I proszę Cię nie rozwalaj mnie tekstami "daj se siana i se jakoś ten aparacik" - piszesz jak szesnastolatek. Do pracy wracam dopiero za tydzień, dwa, zależy od stanu zdrowia córki. Wtedy będę mógł sobie go kupić ot tak. Ale dopiero po pierwszej pensji, więc może się zdarzyć że po K200D na półkach zostanie tylko kurz.
Co do ubezpieczenia kredytu jak sięgam pamięcią to w moim banku też tak się zdarzało, że ludziom be ubezpieczenia kredyt nie wychodził. Wynikało to ze słabego score'a i tyle. Nie mniej nawet jak wychodziło bez ubezpieczenia to i tak musieliśmy je dawać, bo taki był odgórny prikaz z centrali. Więc błagam jak nie pracujesz w bankowości nie wypisu herezji ok?

PS

Temat do zamknięcia moim zdaniem, bo sprawa zakończona Nie tak jak trzeba, ale zakończona.

Ponieważ pracuję w banku żona poprosiła o kredyt bez ubezpieczenia. Niestety mimo naszych dość dobrych dochodów nie dostaliśmy go, bo..................jak powiedziała Pani, bank odrzuca od razu wszystkie wnioski bez ubezpieczenia i nie nie przyznaje kredytów i tym sposobem weryfikują nas jeszcze raz w wersji z ubezpieczeniem. Żenujące, szkoda że nie mogłem pojechać z nią, ale córa ma znowu 39 stopni gorączki. Tym sposobem jak się uda kupimy dziś aparat i kamerę, ale będziemy 300zł w plecy. Niestety trza kupować, bo to ostatnie sztuki.
Chodzi dokładnie o raty. Jako jedyni dają na 30 rat bez odsetek. Aparat na raty kosztuje 10 groszy więcej niz gotówką (30x51,67zł). Na moje nieszczęście przed chwilą się zorientowałem, że promocja jest do jutra Mniemam, że w piątek 2 stycznia aparat nie będzie kosztował więcej, ale ciekawe czy promocja O% zostanie.

Spokojnie o tą promocję, ona jest już od dawna. Radzę Ci tylko dokładnie się zorientować co do tych rat, bo te 0% jest tylko na papierze, ale kiedy przychodzi do zawarcia umowy to okazuje się, że trzeba pokryć jakieś tam koszty związane z tym kredytem i jest to coś koło 2-3 stówy. Faktyczne raty bez żadnych kosztów i oprocentowania to u nich jest 6 rat. Płacisz dokładnie tylko kwotę podzieloną przez 6 rat. Dopytaj się jeszcze dokładnie. Przerabiałem ten temat całkiem niedawno, stąd troszkę wiem, co innego piszą dla pospólstwa, a co innego faktycznie jest.


Spokojnie jestem bankowcem, więc umiem czytać między wierszami
Aparat już zamówiłem w zestawie z torbą i kartą SDHC 4GB Sandiska. Wszystko za 1689zł. Do odbioru 3 stycznia.

Aż się ciśnie, żeby powiedzieć.......a nie mówiłem
Ale po co słuchać starego zgreda, na dodatek nie bankowca
Po za tym nic by nie pomogła Twoja obecność podczas udzielania kredytu w kwestii naliczenia ubezpieczenia, gdyż wszystkie dane związane z kredytem lądują w banku kredytującym i albo wraca akceptacja albo odrzucenie.

Nie masz racji ani trochę. Cały problem polega na tym, że raty 0% bez ubezpieczenia były do 31 stycznia, więc się spóźniłem. Teraz jest inna promocja, a dlaczego. Bo w noworocznym szale ludzie kupują na promocjach wszystko, więc czy z ubezpieczeniem, czy bez jest im bez różnicy, a bankowi nie, bo więcej zarabia. To tyle. W mojej kwestii dodam, że przy naszym budżecie nie dostaliśmy kredytu na 3000zł na zakup aparatu i kamery. Śmiech mnie ogarnął i złość, że tyle załatwiania, 5 godzin stania, czekanie do niedzieli i d*pa. Szkoda. Nici z Pentaxa.

Ponieważ pracuję w banku żona poprosiła o kredyt bez ubezpieczenia. Niestety mimo naszych dość dobrych dochodów nie dostaliśmy go, bo..................jak powiedziała Pani, bank odrzuca od razu wszystkie wnioski bez ubezpieczenia i nie nie przyznaje kredytów i tym sposobem weryfikują nas jeszcze raz w wersji z ubezpieczeniem. Żenujące, szkoda że nie mogłem pojechać z nią, ale córa ma znowu 39 stopni gorączki. Tym sposobem jak się uda kupimy dziś aparat i kamerę, ale będziemy 300zł w plecy. Niestety trza kupować, bo to ostatnie sztuki.
Chodzi dokładnie o raty. Jako jedyni dają na 30 rat bez odsetek. Aparat na raty kosztuje 10 groszy więcej niz gotówką (30x51,67zł). Na moje nieszczęście przed chwilą się zorientowałem, że promocja jest do jutra Mniemam, że w piątek 2 stycznia aparat nie będzie kosztował więcej, ale ciekawe czy promocja O% zostanie.

Spokojnie o tą promocję, ona jest już od dawna. Radzę Ci tylko dokładnie się zorientować co do tych rat, bo te 0% jest tylko na papierze, ale kiedy przychodzi do zawarcia umowy to okazuje się, że trzeba pokryć jakieś tam koszty związane z tym kredytem i jest to coś koło 2-3 stówy. Faktyczne raty bez żadnych kosztów i oprocentowania to u nich jest 6 rat. Płacisz dokładnie tylko kwotę podzieloną przez 6 rat. Dopytaj się jeszcze dokładnie. Przerabiałem ten temat całkiem niedawno, stąd troszkę wiem, co innego piszą dla pospólstwa, a co innego faktycznie jest.


Spokojnie jestem bankowcem, więc umiem czytać między wierszami
Aparat już zamówiłem w zestawie z torbą i kartą SDHC 4GB Sandiska. Wszystko za 1689zł. Do odbioru 3 stycznia.

Aż się ciśnie, żeby powiedzieć.......a nie mówiłem
Ale po co słuchać starego zgreda, na dodatek nie bankowca
Po za tym nic by nie pomogła Twoja obecność podczas udzielania kredytu w kwestii naliczenia ubezpieczenia, gdyż wszystkie dane związane z kredytem lądują w banku kredytującym i albo wraca akceptacja albo odrzucenie.
Cóż mogę powiedzieć. Żona poszła dziś do sklepu, bo w mejlu było napisane sobota 15:00 odbiór sprzętu i załatwienie rat. Mamy 19:11 i żona właśnie dzwoniła, że dalej nic nie dostała. Mało tego bank który udziela kredytów jest mega bezczelny. Ponieważ pracuję w banku żona poprosiła o kredyt bez ubezpieczenia. Niestety mimo naszych dość dobrych dochodów nie dostaliśmy go, bo..................jak powiedziała Pani, bank odrzuca od razu wszystkie wnioski bez ubezpieczenia i nie nie przyznaje kredytów i tym sposobem weryfikują nas jeszcze raz w wersji z ubezpieczeniem. Żenujące, szkoda że nie mogłem pojechać z nią, ale córa ma znowu 39 stopni gorączki. Tym sposobem jak się uda kupimy dziś aparat i kamerę, ale będziemy 300zł w plecy. Niestety trza kupować, bo to ostatnie sztuki.

Kusi taki zakup
Myślę, że poszliby na ugodę i mógłbyś zrezygnować z zakupu co najwyżej.


"Jeśli coś jest darmo, zawsze można kupić to taniej". Warunki kontraktu są święte, ale tylko w umowach między Ferengi.

Przysłaliby e-maila, że w związku z zaistniałym błędem proponują zakup na preferencyjnych warunkach za 50% ceny. A następnie przysłaliby za pobraniem ... cegłę czerwoną. W sumie, drogą w zakupie... A potem szukaj wiatru w polu...

Sklepów teraz jest sporo. Wiele z nich dla zabawy zakładanych jest również przez przekrętaczy. Ostatnio nawet była afera, jak nagle po przyjęciu wielu zamówień sklep internetowy się zdematerializował...

Prawo polskie też mówi: " jeśli ktoś nie planuje oszustwa, to nie ma przestępstwa".

Mnie np. bardziej irytuje inny fakt - są legalne kanały dystrybucyjne sprzętu, z serwisem i gwarancją producenta.

Dla ciekawości wbijam w wyszukiwarkę unikalną frazę z oferty hurtowni - a tam kilkadziesiąt sklepów internetowych dokładnie podobnych, no może poza skórą, oferujących ten sam towar, tak samo opisany (często z tym samym błędem) no i za.... cenę często nawet niższą niż w cenniku tejże hurtowni
I nikt tam nie walczy o prawa autorskie do opisów i takich samych zdjęć;-)

Zjawisko ciekawe, bowiem świadczy o determinacji walki za wszelką cenę o klienta - ale i o słabości kanału dystrybucji.

W praktyce może to wyglądać tak: zakładam hurtownię, mam utrzymać poziom sprzedaży na konkretnym poziomie, i by go wypracować zakładam również kilkadziesiąt sklepów internetowych, które wypracowują tylko obrót na minimalnym poziomie zysku, ale tylko w relacji do ogłoszonej ceny hurtowej - bo dzięki rabatowi z centrali swój zysk i tak będę ze sprzedaży "hurtowej" miał.

Korzyści:
1. Osiągam wymagany obrót z centralą.
2. Osiągam wymagany często obrót w banku poprzez konto bankowe, dzięki czemu mam potem wyższy kredyt kupiecki w banku. Łatwiej też tak wypracować wyższy limit na debet na koncie w banku.
3. Konkurencja 3 razy się zastanowi nim wejdzie mi w paradę, bowiem łatwo będzie wykazać poprzez ceny ze Skąpca, że będą zawsze drożsi - albo zmusi się ich do sprzedaży bez zysku... a długo tak nie wytrzymają.
4. Sklepy ceglaste z wyższą ceną na mój towar dadzą dodatkowy zysk i tak przy okazji będą mi napędzały tylko klientów internetowych, czyli centralizuję sprzedaż ze swojego magazynu i kontroluję poziom sprzedaży na bieżąco.
5. Dzięki obrotowi zachowuję status dystrybutora, mam swój spory rabat, nawet w serwis nie muszę inwestować, a jak coś pada to odeślę za granicę do centralnego serwisu.
6. Nawiązuję kontakt z sieciami marketów - i sporo im wrzucam towaru, z mniejszym może zyskiem - ale zarabiam na szybkim sporym obrocie i niskich kosztach obsługi i logistyki.

I tak to się właśnie w Polsce sprzedaje w internecie - oraz często zostaje dystrybutorem roku A my potem możemy sobie tylko pomarudzić na słaby serwis lub wysokie ceny w Pipidówkach, szukając w internecie tej najniższej ceny I na to, że nie ma fajnych promocji, że producent nie inwestuje w edukację użytkowników itd...

BTW, marketing Nikona zrobił krok naprzód, zainwestował w portal i walczy z konkurencją poprzez... edukację swoich potencjalnych przyszłych nabywców

Kto będzie następny?
w tej chwili jest 5,4% plus 1,35 PLN z konta osobistego, groszowe opłaty.


W Kredyt Banku zapłaciłem 20 zł za transfer od sumy 31 euro. Jeśli zrobię przelew przez internet opłata będzie wynosiła 10zł. A mój bank BPH niech wielki pies trąca. Przenoszę się do innego banku ;)
i będzie tylko zgrzyt i kredyt w banku , rzecz jasna zaciągnięty

powinieneś wziąć kredyt w banku
Dokładnie tak jest, w koszty są wliczane odsetki od kredytu.
Miałem do czynienia z leasingiem i było dokładnie tak jak pisze piotr_w. Rat nigdy nie brałem, za to pośredniczę w umowach ratalnych jako sprzedawca. Stronami umowy jest z jednej strony bank, a z drugiej zawsze osoba fizyczna - czyli np. właściciel firmy, ale nigdy nie jest to firma. Jeżeli ktoś sobie życzy fakturę VAT to dostaje na całą wartość sprzętu, tak jakby płacił gotówką i wtedy w zależności od wartości, albo od razu wrzuca całość w koszty, albo amortyzuje. Rat nie wlicza w koszty. Myślę, że jeśli chciałbyś guerilla wrzucić raty w koszty działalości to powinieneś wziąć kredyt w banku i na zakupy udać się z gotówką - nie gwarantuję, że tak jest na 100% (nie jestem księgowym ), najlepiej spytaj w swoim banku.
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...
=======================================================

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.
=======================================================
Z dedykacją dla fafniaka

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu.
Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem.
W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota... ". Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
CZAR PRYSŁ JAK BAŃKA MYDLANA!!!!!!!.Po wczorajszych pierwszych testach byłem w sumie zadowolony z mojego wyboru,wczoraj byłem zmęczony i nie chciało mi się zbyt mocno eksploatować mojego nowego aparatu.Dzisiaj po wypiciu porannej kawy zabrałem się do testowania Nikona D80 i co się okazało ?.Przy przysłonie F16 zauwazyłem jakieś dziwne ciemne plamy,myślę sobie UFO czy co ?.Przy przysłonie F22 okazało się że to nie UFO tylko syfy na matrycy.Myślę sobie kużwa nowy aparat i syfy ?.Ale wczoraj pan sprzedawca wspomniał że w razie problemów aparat wymienią,więc pojechałem do MM.W punkcie obsługi klienta zostałem przyjęty grzecznie i wysłuchany ze zrozumieniem.Po jakims czasie zjawił się Pan z działu "Aparaty Fotograficzne".Zrobił kilka fotek,potem sprawdził na kompie efekty i rzekł - WYMIANA.Myślę sobie SUPER.Ale powiedziałem że chcę wpierw sprawdzic aparat zanim opuszczę sklep,sprzedawca nie miał żadnych problemów.A wiec sprawdzamy,i co się okazuje ?,nastepny ma ten sam problem - F22 i syfy jak cholera.Sprzedwca przynosi jeszcze jeden i znowu F22 i syfy jak cholera.Został jeszcze ostatni egzemlarz z wystawy.Sprawdzamy i znowu Syfy.Sprzedawca powiedział że pozostaje serwis i czas oczekiwania około dwa tygodnie lub odstapienie od umowy,wybrałem to drugie.Zraziłem się do Nikona,chyba za parę dni kupie tym razem Pentaxa K10,chociażby dlatego że ma czyszczenie matrycy.Jestem w tej chwili "uziemiony" bo w banku wisi na mnie ten kredyt,potrwa kilka dni zanim ta machina bankowa anuluje te odstapienie od umowy.Nie mam najmniejszych pretensji do pracowników,jak i do firmy MM,traktowali nie ze zrozumieniem i byli mili.Zastanawiam się gdzie Nikon jest składany ?,chyba w jakiejś stodole lub w chlewie.Nie do pomyslenia aby w czterech egzemplarzach były zasyfione matryce,kużwa w nowych aparatach!!!.Nikon jak sie okazuje nie jest taki super jak wpierw myslałem.Jestem wściekły jak nie wiem co bo muszę czekać aż bank anuluje umowe kredytową,ale w tym czasie poważnie się zastanowię nad zakupem.Czy miał ktos takie jaja jak ja ?.Pozdrawiam
Podam na forum to co napisałem wcześniej na maila Argawenowi:

do BIK-u należy pójść i poprosić o raport standard lub plus. Raport Standard jest dostępny raz na pół roku bezpłatnie, raport plus kosztuje (z tego co pamiętam około 30zł). W godzinach 8:30 - 15:00 - raport dostaniesz od ręki, trzeba wypełnić wniosek dostępny w BIK-a i posiadać przy sobie dowód osobisty. Dla raportu plus - dodatkowo trzeba posiadać dowód wpłaty na ich konto (na miejscu nie pobierają opłat).

Różnica w treści raportu jest taka, przy raporcie standard nie widzisz kto wysyłał zapytania o Twoją osobę, przy raporcie plus widzisz to.


poniżej treść regulaminu z BIK-u.

2. Wypełniony wniosek należy złożyć osobiście w BOK, od poniedziałku do piątku, w godzinach 8.30-15.30 bądź wysłać listem poleconym na adres:

Biuro Informacji Kredytowej S.A.
Biuro Obsługi Klienta
ul. Pruszkowska 17
02-119 Warszawa
dopisek: „ZAPYTANIE”

3. Raport PLUS zostanie przygotowany bezpośrednio po złożeniu wniosku lub wyznaczony zostanie termin jego odbioru. Raport PLUS można odebrać osobiście w BOK po okazaniu potwierdzenia dokonania opłaty za Raport PLUS w wysokości 30,- zł na konto BIK. Raport PLUS można również otrzymać listem poleconym na wskazany adres. W tym przypadku do wniosku złożonego w BOK lub wysłanego listem poleconym, powinno zostać dołączone potwierdzenie dokonania opłaty za Raport PLUS w wysokości 30,- zł.

Potwierdzenie opłaty powinno zawierać:

* numer konta, na które dokonano wpłaty,
* imię i nazwisko,
* adres zameldowania,
* w tytule wpłaty: nr PESEL Wnioskodawcy z dopiskiem PLUS.


Odnośnie pisma do Banku,
Niniejszym składam rezygnację z karty kredytowej o numerze .... wydanej przez ...., proszę również o wykreślenie moich danych osobowych z baz danych Biura Informacji Kredytowej. Ważne żeby oświadczenie przesłać do banku listem poleconym za zwrotnym poświadczeniem odbioru (jest to istotne dla celów dowodowych).

Sprawdź w BIK-u czy są tam wpisane Twoje dane, zazwyczaj Bank wpisuje Cię do Bik-u z chwilą podpisania przez Ciebie umowy np. o sprzedaż ratalną (de facto podpisałeś wówczas również umowę o kartę kredytową). Jak tam nie figurują Twoje dane - wystarczy sama rezygnacja z karty. Pamiętaj, że z BIK-u będą korzystać w przyszłości (jak będziesz się starał o kredyt, kredyt na auto, raty, mieszkanie itp.) inne banki, a dane są tam przechowywane przez lat 5.

pozdrawiam
K.M.
Tak, na forum jest prawnik (tylko nie wiem czy się przyznawać).

To że odeślesz im kartę i odpiszesz to jedno. Pamiętaj żeby jasno złożyć oświadczenie woli, iż rezygnujesz z karty kredytowej. Ponad to sprawdź w BIK-u (Biuoro informacji klredytowej), Warszawa Pruszkowska, czy twoje dane nie zostały czasem tam wpisane (na 99% są wpisane). Jest to o tyle istotne, że jak w przyszłości będziesz się starał o np. kredyt mieszkaniowy, kwota przyznanego limitu na przysłanej karcie, pominiejszy Twoją zdolność kredytową. Żeby wypisać Twoje dane z BIK-u musisz się o to zwrócić do Banku wystawcy karty. Jak coś to pisz na maila.

pozdrawiam
K.M.
"Jezeli cos jest za darmo, zawsze mozna kupic to taniej"

Kiedys bralem kredyt i do kredytu dodano mi wartosc dodana, czyli "darmowa" karte kredytowa z limitem debetowym 500 zl
Potem przyszedl wyciag po roku obciazajacy moje konto na 50 zl .... za cos tam odnosnie tej "darmowej" karty. Tak wiec, nie lam sie i jak radzi Michu......s*....ale do banku, dopytac sie, co dodano Ci za darmo, a za co teraz beda chcieli brac kase...

Z drugiej strony, bylem swiadkiem takiej akcji u klienta, ktory zdziwil sie ze nie moze u mnie kupic na raty...bo ma juz kredyt i jest zadluzony po uszy - i w dodatku rat nie placi. Pozostawial niestety bez nalezytej opieki dowod osobisty i inne swoje dokumenty, a teraz banki internetowe sa - wiec wystarczylo skserowac jego papiery i wziasc kredyt na te ksera... na strasznie lichwiarskie procenty. I leszcze ktorzy go wkrecili w kredyt bez problemu otrzymali te kase - dali dyspozycje przelewu na swoje konto...
Tak wiec....badz czujny!
Miałam konto w BZWBK, ale szlag mnie trafiał jak musiałam co miesiąc płacić paręnaście złotych za prowadzenie konta, przelewy, przelewy stałe. Dobiło mnie kiedy oddział banku w BB zmienił godziny urzędowania [tylko dni powszednie 9-17 - czyli tak jak zwykle pracuję].

Wybrałam mBank. Zalety:
- 0pln za prowadzenie konta
- 0pln za przelewy wewnątrz, a 50gr za zewnątrzbankowe [przedtem robiłam na poczcie 2,50-3,50 + czas i kolejki]
- doładowania telefonu via internet [komorki, halonet itp]
- prawie wszystko można załatwić przez net [łącznie w wykupieniem np. ubezpieczenia] - zaoszczędzam dużo czasu i mogę się tym zajmowac kiedy chce i potrzebuje, a nie kiedy jest czynna poczta
- bezpłatne wypłaty w EuroNecie, BZWBK i jeszcze gdzieś :)
- wysokooprocentowane [jak na bank oczywiscie!!!] konto emax plus, skąd można wypłacić bezpłatnie gotówkę tylko raz na miesiąc pomaga mi w oszczędzaniu
- po pół roku wzięłam kredyt - bez problemu żadnego. Spłata automatyczna. W ciągu 15min miałam pieniądze na koncie. Potrzebne zaświadczenie o zarobkach + DO.

Minusy:
- jak się chce wpłacić gotówkę, to pozostają wpłatomaty [w "Kioskach mBanku" w centrach handlowych] lub poczta
- wypłata gotówki przez bankomaty jest tylko [???? chyba!].

W moim przypadku minusy nie są jakoś doskwierające [głównie wypłacam gotówkę - rzadko wpłacam ] i plus znacząco przeważają.

Aha!
Ja konto zakładałam w kiosku, a moja mama przez kuriera - ale nie wiem co jest szybsze.
kredyt banku nie bylo jeszcze
bankomat pod samym nosem internetowy dostep, oplata w sumie 3 zl za miecha, na pierwszy rok posiadania konta stud. ubezpieczenie w warcie
aaa, no i praktycznie zerowe kolejki w banku!
same plusy
kredyt banku nie bylo jeszcze
bankomat pod samym nosem internetowy dostep, oplata w sumie 3 zl za miecha, na pierwszy rok posiadania konta stud. ubezpieczenie w warcie
aaa, no i praktycznie zerowe kolejki w banku!
same plusy

No ja czekam na ten zestaw, ze Niemcy najwiecej korzystaja.
Pytalem 100 razy tu na forum, i jedyne co dostawalem w odpowiedzi, to puste frazesy, czasem wycinki z gazet, bez jednej cyfry.

Wiesz, u mnie w banku jak klient raz probowal nas wydymac - drugi raz juz nie ma szansy na kredyt. Pomysl o F-16 i offsecie...

Kwestia czego się oczekiwało od kontrahenta. Mnie wystarczyłaby odpowiednia liczba patriotów "z obsługą" + traktatowe gwarancje bezpieczeństwa, bardziej konkretne niż art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego (czyli zapis, że każdy atak na RP będzie przez USA traktowany jak atak na USA i spotka się z użyciem siły, z bronią "A" włącznie). Ostatecznie zrezygnowałbym z Patriotów A kasa? Tej i tak nie ma, więc o czym gadać?

Nie wiem czy wbrew woli wszystkich - ale mysle ze wbrew wiekszosci.

Porzadna kampania, zestaw zysków i strat - i wyskakujemy z tego stwora, jak z zbyt ciasnego garnituru.

Ale by reszta miala miny! ))))))



I dlatego referendum w Niemczech nie bedzie.

Zestaw zyskow i strat pokazalby, ze Niemcy na Uni najwiecej korzystaja.
Ciekawe dlaczeg wlasnie niemieckie kola gospodarcze tak bardzo naciskly na rozszerzenie UE......
A tu dziś nasz rodzimy euroentuzjasta z Kaszub wysłał do USA "depeszę emską" w sprawie tarczy... Wszystko tylko żeby się Frau Merkel nie obraziła...

Wiesz, u mnie w banku jak klient raz probowal nas wydymac - drugi raz juz nie ma szansy na kredyt. Pomysl o F-16 i offsecie...
Czy można ufać rozmówcy po drugiej stronie słuchawki ?
Nie można ufać informacjom podawanym przez pracowników bankowych infolinii – taki wniosek płynie z badania jakości bankowych serwisów przeprowadzonego przez Gazetę Prawną i Open Finance.
Okazuje się bowiem, że na te same pytania zadane konsultantom danej instytucji można uzyskać zupełnie inne odpowiedzi. Dlatego chcąc uzyskać rzetelne informacje o produktach i usługach banków na infolinię warto zadzwonić co najmniej dwa razy. Mimo, że tego typu usługi z założenia powinny ułatwiać klientom życie, ostateczną i wiążącą ofertę i tak uzyskamy w oddziale bankowym przed podpisaniem umowy.
Najlepsze wyniki w rankingu uzyskały infolinie Kredyt Banku i Banku Ochrony Środowiska.
Wśród najgorzej ocenionych znalazły się usługi GE Money Banku, Banku BISE, Lukas Banku i Citibanku Handlowego.
Trochę, na plus, zaskoczyło mnie to, że nie ma na czele PKO.

"Najwięcej rozbieżności między rozmowami naliczyliśmy w Citibanku Handlowym. Jego konsultanci podali inne kwoty raty kredytu gotówkowego i jego rzeczywistej stopy. Za każdym razem usłyszeliśmy też dwie różne stawki prowizji i oprocentowania kredytu refinansowego (pierwszy konsultant podał 5,95 proc., drugi 5,2 proc.). W pierwszej rozmowie dowiedzieliśmy się, że bank sprzedaje jednostki funduszy trzech TFI, w drugiej, że sześciu (...). Na szczegóły dotyczące kredytu gotówkowego najdłużej czekaliśmy w Banku BISE (8 minut 28 sekund), a kredytu refinansowego w Banku BGŻ (4 minuty). Prawie 5 minut potrzebował konsultant Getin Banku, żeby wymienić fundusze inwestycyjne znajdujące się w ofercie banku. Telekonsultanci ponad połowy analizowanych banków nie udzielili odpowiedzi na jedno lub więc pytań, odsyłając na strony internetowe bądź zapraszając po informacje bezpośrednio do oddziału." - czytamy w "Gazecie Prawnej".

Z badania wynika, że infolinie nie mogą być jedynym źródłem pozyskiwania informacji na temat oferty produktowej banku. Najlepszym rozwiązaniem dla klienta pozostaje wizyta w oddziale i rozmowa z pracownikiem. Istotne jest także wnikliwe przestudiowanie tabeli opłat i prowizji.
Pełne zestawienie i metodologia rankingu dostępne na stronie internetowej



ps. zawsze trzeba przed kredytem i tak porównywać oferty. Niekoniecznie 'nasz stary' bank zaproponuje nam najtańsze rozwiązanie.
Czy można ufać rozmówcy po drugiej stronie słuchawki ?
Nie można ufać informacjom podawanym przez pracowników bankowych infolinii – taki wniosek płynie z badania jakości bankowych serwisów przeprowadzonego przez Gazetę Prawną i Open Finance.
Okazuje się bowiem, że na te same pytania zadane konsultantom danej instytucji można uzyskać zupełnie inne odpowiedzi. Dlatego chcąc uzyskać rzetelne informacje o produktach i usługach banków na infolinię warto zadzwonić co najmniej dwa razy. Mimo, że tego typu usługi z założenia powinny ułatwiać klientom życie, ostateczną i wiążącą ofertę i tak uzyskamy w oddziale bankowym przed podpisaniem umowy.
Najlepsze wyniki w rankingu uzyskały infolinie Kredyt Banku i Banku Ochrony Środowiska.
Wśród najgorzej ocenionych znalazły się usługi GE Money Banku, Banku BISE, Lukas Banku i Citibanku Handlowego.
Trochę, na plus, zaskoczyło mnie to, że nie ma na czele PKO.

"Najwięcej rozbieżności między rozmowami naliczyliśmy w Citibanku Handlowym. Jego konsultanci podali inne kwoty raty kredytu gotówkowego i jego rzeczywistej stopy. Za każdym razem usłyszeliśmy też dwie różne stawki prowizji i oprocentowania kredytu refinansowego (pierwszy konsultant podał 5,95 proc., drugi 5,2 proc.). W pierwszej rozmowie dowiedzieliśmy się, że bank sprzedaje jednostki funduszy trzech TFI, w drugiej, że sześciu (...). Na szczegóły dotyczące kredytu gotówkowego najdłużej czekaliśmy w Banku BISE (8 minut 28 sekund), a kredytu refinansowego w Banku BGŻ (4 minuty). Prawie 5 minut potrzebował konsultant Getin Banku, żeby wymienić fundusze inwestycyjne znajdujące się w ofercie banku. Telekonsultanci ponad połowy analizowanych banków nie udzielili odpowiedzi na jedno lub więc pytań, odsyłając na strony internetowe bądź zapraszając po informacje bezpośrednio do oddziału." - czytamy w "Gazecie Prawnej".

Z badania wynika, że infolinie nie mogą być jedynym źródłem pozyskiwania informacji na temat oferty produktowej banku. Najlepszym rozwiązaniem dla klienta pozostaje wizyta w oddziale i rozmowa z pracownikiem. Istotne jest także wnikliwe przestudiowanie tabeli opłat i prowizji.
Pełne zestawienie i metodologia rankingu dostępne na stronie internetowej



ps. zawsze trzeba przed kredytem i tak porównywać oferty. Niekoniecznie 'nasz stary' bank zaproponuje nam najtańsze rozwiązanie.


POLACY TONĄ W DŁUGACH

Jesteśmy zadłużeni po uszy. Długi Polaków rosną w zastraszającym tempie i sięgają już astronomicznej kwoty ponad 7 miliardów złotych - alarmuje "Super Express".

Aż 1,2 mln osób, które wzięły kredyt w banku, nie daje rady w terminie spłacać rat. Borykamy się z drożyzną. Poza kolejną ratą kredytu, trzeba przecież opłacić czynsz, rachunki za prąd, gaz, telefon. Nic dziwnego, że zalewani rachunkami, nie dajemy już rady.

Najnowszy raport Infomonitora Biura Informacji Gospodarczej podaje alarmujące dane. Na każdego dorosłego Polaka przypada średnio 5860 zł zadłużenia! Aż 32 na 100 osób nie płaci swoich rachunków w terminie. Doszło do tego, że już 1,2 mln osób ponad dwa miesiące spóźnia się z regulowaniem swoich zobowiązań, przez co trafiły na czarne listy dłużników.

Polacy zadłużają się coraz częściej i na coraz większe sumy - mówi Mariusz Hildebrand (35 l.), prezes zarządu Infomonitor Biuro Informacji Gospodarczej. Tylko w ciągu trzech ostatnich miesięcy nasze zadłużenie wzrosło o 330 mln zł. Jeszcze rok temu byliśmy winni bankom i dostawcom różnych usług 4,9 mld zł. W ciągu roku zadłużenie Polaków wzrosło o 2,16 mld, czyli aż o 44%!

Najwięcej jesteśmy winni bankom. Według najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów, kredyty bankowe to ponad połowa naszych długów, ale gwałtownie przybywa drobnych dłużników. Infomonitor podaje, że 13% (prawie 200 tys. osób) ma do oddania mniej niż 500 zł, a prawie 50% - mniej niż 2 tys. zł.

Zwiększające się zadłużenie świadczy o tym, że koszty życia w Polsce rosną szybciej niż nasze dochody - tłumaczy Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha. Zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych sięga już 1,5 mld zł, a aż 140 tys. gospodarstw domowych miało w zeszłym roku odcięty prąd z powodu niezapłaconych rachunków.

Najgorzej mają emeryci i renciści. Często stają przed dramatycznym wyborem - kupić jedzenie i leki, czy zapłacić rachunki. Z jedzenia i leków trudno zrezygnować, więc nie płacą czynszu, prądu i gazu, a kiedy długi rosną, zaciągają pożyczkę. A potem kolejną...

Przerażająca statystyka:

1,2 mln Polaków jest na czarnych listach dłużników
2,16 mld zł - O tyle przez rok wzrosło nasze zadłużenie
5860 zł - na tyle średnio zadłużony jest każdy Polak

Danuta Rawicka,TEM

no kiedyś pytali mnie w banku jak chciałem drobny kredyt gotówkowy wziąć czy telefon mam komórkowy a jak tak to czy na abonament czy na kartę, zdziwiło mnie to . Tak, liczyli na odpowiedź, że na kartę po to, by za chwilę wybuchnąć głośnym śmiechem i stwierdzić, że to przypał.
Jeżeli chodzi Ci o to, że w ten sposób próbowali określić Twój status majątkowy to powiem tak- lepiej nas posłuchaj, bo to już powoli zakrawa na fobię .
Bez obrazy .

kiedyś pytali mnie w banku jak chciałem drobny kredyt gotówkowy wziąć czy telefon mam komórkowy a jak tak to czy na abonament czy na kartę, zdziwiło mnie to .
A to z tego powodu, że banki lubią sprawdzać później czy ów numer telefonu faktycznie jest zarejestrowany na klienta, który im go podał.
Słyszałem już o problemach i odmowie przyznania kredytu bo petent nie miał swojego stacjonarnego lub komórki.

Po co i na co to bankom, nie wiem - może któryś z forumowiczów związany z bankowością powiedziałby coś wiecej.
Pewnie chodzi o weryfikację wiarygodności czy coś takiego.

Tyle OT (choć w sumie w temacie).
no kiedyś pytali mnie w banku jak chciałem drobny kredyt gotówkowy wziąć czy telefon mam komórkowy a jak tak to czy na abonament czy na kartę, zdziwiło mnie to .
Ja bardzo dużo rozmawiam i tracił bym dużo pieniędzy gdyby nie Karta, szczególnie stara play karta, gdzie za 27,80zł, mam 140minut do wszystkich, mam jeszcze swoje stare notatki, dokładnie to liczyłem miesiąc temu, a więc bardziej się opłaca, a telefon można taniej kupić w sklepach internetowych, można było w telefonie na Deser, czy na Allegro, a więc pre-paid jest dużo tańszy, ale rafcyk, znam dużo takich jak Ty czyli, że próbują przekonać wszystkich do abonamentu (ja nie tępię tego, że wybrałeś abonament, ani piszę tego subiektywnie), niektórzy podpisują umowę na abonament tylko dla tego aby mieć punkty dla banku, aby wziąć kredyt na mieszkanie (znam wiele takich osób), a jedyny korzystniejszy abonament to ONE PLAY 65 TARYFA MIESIĄCA i ONE PLAY 65 PRE-POST TARYFA MIESIĄCA, lub dla przenoszących numery, to jest super
Pozdrawiam serdecznie
P.S Ja nikogo nie przekonuję tylko wygłaszam swoje zdanie
Przepraszam bardzo za OT

głowe złapałem wezme 8 oddam prawie 11 tys...!!! A czego się spodziewałeś. piwosz, jak wydasz 8k od razu to będziesz miał 3k w kieszeni. Przy Twoim podejściu kredyt jest Ci nie potrzebny - lepiej ciułaj te 8k. Najlepiej pójdźcie do doradcy kredytowego, przedstawi wam cały wachlarz ofert.
Plusy:
- odpadnie wam szukanie - doradca sprawdzi, gdzie kredytu na pewno nie dostaniecie
- za fachową poradę nic nie płacicie - to bank płaci doradcy
- możecie wszystkie papiery załatwić w poprzez doradców - tylko podpisanie umowy będzie w banku
Trzeba:
- pójść do banków, które zaproponował doradca - przekonać się, że warunki nie różnią się
- nie do końca wierzyć - sprawdzić u konkurencji doradcy - banki co jakiś czas uruchamiają promocje dla doradców - wtedy ci chcą wcisnąć gorsze produkty, bo w okresie promocji dostają większe prowizje

Uwagi końcowe:
- kredyt bank - hm, nie mam styczności, ale generalnie znajomi i rodzina nie są zadowoleni, oferta po prostu gorsza od konkurencji
- nieuregulowana służba wojskowa - nie wiem czy to jest praktyka stosowana przy wszystkich kredytach, ale banki czasami każą założyć lokatę w wysokości rocznej spłaty kredytu
No w zasadzie macie panowie racje, a raczej killer0123, ma rację, nie ma sensu bawić się w tą ofertę, tym bardziej, że laptop niejest najlepszej jakości, a za 4000 zł kupię coś dobrego, lepiej wziąść kredyt jakiś z banku np. na 24 miesiące, i kupić za gotówkę lapka w sklepie komputerowym, i też spłacać będę po ok, 200 zł, a internet mam neostradę i starczy, lapka w zasadzie i tak w domu bym używał, bo wiadomo, chce zastąpić stacjonarnego kompa laptopem, .
Temat w takim razie już nie aktualny

Siódemka nie wozi jedynie dla BRE Banku. Rodzinie przywieźli jakiś sprzęt AGD kupiony w sklepie internetowym... dokladnie, ja codziennie widze jak kurier z siodemki przywozi jakies przesylki do oddzialu kredyt banku w moim bloku
jezeli na tego SE masz zaciagac kredyt w banku i pozniej splacac go przez dwadziescia lat to nie warto ale jesli i tak i tak masz pieniadze to bierz W810i

P.S. Bardziej oplaca ci sie wziasc abo za 70zl/mies
to ja ide poszukac peselkow ludzi ktorzy je podali a potem do lukas banku po kredyt naprzyklad caly czas widze ze p4 to jedna wielka kpina
a kredyt jak to kredyt zawsze w banku trzeba splacic wiecej niz sie zaciagnelo, a w orange mamy 1gr chcialbym miec tak oprocentowany kredyt w banku

Już wprowadzili tą usluge w popie
Którą Kredyt czy Przelew?
Ale nazwy jak banku?

To dziwne, bo wczoraj wykonalem 3 przelwy i nie zaplacilem nawet grosza za nie...:)
Bo za przelewy na konta w swoim banku się nie płaci, ale jakbyś przelewał np. do PKO BP to już złotówkę by Ci zabrało
Hmm... Nie wiem czy uwazasz mnie az za tak wielkiego laika...
Przelewy wszystkie były miedzybankowe, jeden do Kredyt banku, dwa do BRE, jezlei nie wierzysz moge przedstawic screeny operacji bankowych, czytalem, dawno temu wiadomosc, o tym, ze oplaty maja byc wprowadzone, jednak do tej pory ich nie ma...
A to dziwne, bo ja ostatnio robiłem przelew na allegro, korzystając właśnie z konta w Pekao i kasę ponoć pobrało
Już wiem, to na koniec miesiąca będzie zżerać kasę za operacje bankowe

To dziwne, bo wczoraj wykonalem 3 przelwy i nie zaplacilem nawet grosza za nie...:)
Bo za przelewy na konta w swoim banku się nie płaci, ale jakbyś przelewał np. do PKO BP to już złotówkę by Ci zabrało
Hmm... Nie wiem czy uwazasz mnie az za tak wielkiego laika...
Przelewy wszystkie były miedzybankowe, jeden do Kredyt banku, dwa do BRE, jezlei nie wierzysz moge przedstawic screeny operacji bankowych, czytalem, dawno temu wiadomosc, o tym, ze oplaty maja byc wprowadzone, jednak do tej pory ich nie ma...
Mnie Millenium zproponowalo kredyt na 160 tys na 50 tal!! w efekcie splacala bym 550 tys, czyli ok 3.4 raza wiecej niz bym pozyczyla. mialam tez mozliwosc wyboru z polbanku i kradyt banku ostatecznie...bo szybciej byl przyznany wzielam w kredyt banku, z poczatkowych wyliczen kredytn na 160 tys, na 35 lat splacane 350tys, czyli duzo mnije niz w Millenium, w polbanku bylo ok 20 tys roznicy pomiszy kredytbankiem. Pomijam fakt waluty bo niestety nie zarabiam az tyle aby wziasc na taka sume kredyt w waluciue. z tego co pamietam w pazdzierniku zeszlego roku jak bralam moj kredyt odradzano nam CHR poniewaz kurs byl bardzo niski i wrazie skoku kursu splacali bysmy duzo wiecej. nie wiem jak wyglada obecnie kurs CHR ale jesl jest wysoki to tez polecam CHR z tamtych wyliczen pamietam ze taka byla ok 300 zl nizsza. najlepiej isc do jakiegos przedstwiciela kredytowego, ja bylam w Open Finance, i poporosic o wyceny z kilku bankow, na kilka roznych symulacji...czasem lepiej pozyczyc po rodzinie 10-20 tys a brac mneijszy kredyt... niestety trzeba troche policzyc co komu bedzie wygodniejsze i czy ktos ma w planach wygrana w totka ;D hihi. pozdrawiam i zycze udanego splacania ;D
Mnie Millenium zproponowalo kredyt na 160 tys na 50 tal!! w efekcie splacala bym 550 tys, czyli ok 3.4 raza wiecej niz bym pozyczyla. mialam tez mozliwosc wyboru z polbanku i kradyt banku ostatecznie...bo szybciej byl przyznany wzielam w kredyt banku, z poczatkowych wyliczen kredytn na 160 tys, na 35 lat splacane 350tys, czyli duzo mnije niz w Millenium, w polbanku bylo ok 20 tys roznicy pomiszy kredytbankiem. Pomijam fakt waluty bo niestety nie zarabiam az tyle aby wziasc na taka sume kredyt w waluciue. z tego co pamietam w pazdzierniku zeszlego roku jak bralam moj kredyt odradzano nam CHR poniewaz kurs byl bardzo niski i wrazie skoku kursu splacali bysmy duzo wiecej. nie wiem jak wyglada obecnie kurs CHR ale jesl jest wysoki to tez polecam CHR z tamtych wyliczen pamietam ze taka byla ok 300 zl nizsza. najlepiej isc do jakiegos przedstwiciela kredytowego, ja bylam w Open Finance, i poporosic o wyceny z kilku bankow, na kilka roznych symulacji...czasem lepiej pozyczyc po rodzinie 10-20 tys a brac mneijszy kredyt... niestety trzeba troche policzyc co komu bedzie wygodniejsze i czy ktos ma w planach wygrana w totka ;D hihi. pozdrawiam i zycze udanego splacania ;D
Jacku dziękuje bardzo za Twoją wypowiedż.

Własnie tego chciałem się dowiedzieć,gdyż chodzi mi o częste zawieranie transakcji i przechodzenie na coraz droższe nieruchomości do czego potrzebny jest mi odpowiedni dochód tak abym mógł pozyskiwać odpowiednie źródło finansowania (głównie kredyt bankowy).

Byłem już się dowiadywać w banku i jako zwykła osoba fizyczna w żaden sposób nie uzyskam takich dużych kredytów jak osoba fizyczna prowadząca działalnośc gospodarczą.


Oczywiście po przeprowadzeniu kilku transakcji na nieruchomościach mam zamiar założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

Jednak na poczatek jej założenie i prowadzenie jest znacznie bardziej kosztowne niż prowadzenie działalności gospodarczej jako osoba fizyczna.
Z własnego doświadczenia sugerowałbym zawodowe kupowanie i sprzedawanie mieszkań lub gruntów nie poprzez spółkę kapitałową, ale poprzez jednoosobową działalność gospodarczą. Spółka nie jest optymalną strukturą do tego rodzaju działalności gdyż:

1) spółka kapitałowa nie może zaciągnąć prywatnego (tzn. najbardziej dostępnego i szybkiego) kredytu na zakup mieszkania/ gruntu, a osoba prowadząca działalność może uzyskać kredyt, jako osoba prywatna (banki chętnie udzielą kredytu, jeżeli posiadamy zdolność) a później kupione na kredyt mieszkanie lub grunt "wciągamy" do firmy. Innymi słowy w przypadku działalności gospodarczej możemy skorzystać z dźwigni finansowej tzn. pieniędzy innych ludzi, w naszym przykładzie pieniędzy banku.
2) spółka kapitałowa nie może wciągać w koszty mieszkań/ gruntów w miesiącu ich zakupu, ale dopiero w miesiącu i roku ich odsprzedaży (art. 15 ust. 4 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych - "koszty uzyskania przychodów bezpośrednio związane z przychodami poniesione w latach poprzedzających rok podatkowy oraz w roku podatkowym, są potrącane w tym roku podatkowym, w którym osiągnięte zostały odpowiadające im przychody (...)” W przypadku działalności gospodarczej wydatek na zakup mieszkania/gruntu staje się kosztem w miesiącu ich zakupu.
3) wypłata ze spółki kapitałowej na rzecz udziałowców obciążona jest podatkiem od dywidendy, której nie trzeba płacić w przypadku działalności gospodarczej. W związku z tym efektywne opodatkowanie w spółce wynosi 34,39% (dochód = 100 – 19 podatek dochodowy = 81 – 19 podatek od dywidendy = 65,61) a w przypadku działalności tylko 19% (dochód = 100 – 19 podatek dochodowy = 81)
4) spółka kapitałowa wymaga ponoszenia większych miesięcznych kosztów (księgowość) niż działalność gospodarcza, a także dużo większych i częstszych formalności.

Spółka kapitałowa zaś jest najlepszym instrumentem w przypadku prowadzenia działalności deweloperskiej na średnią i duża skalę.

Pozdrawiam,
Jacek
Witam!
Chyba wszyscy sie ze mna zgodza ze nieruchomosci to zazwyczaj dobra lokata kapitalu.
W tej branzy liczy sie kapital, po ktory mozna oczywiscie udac sie do banku i poprosic o kredyt i to jest jedna z opcji. Pozyczka z banku to dosc drogie rozwiazanie no i trzeba spelniac warunki stawiane przez bank.
Bank zazwyczaj wymaga pokrycia pewnej czesci wartosci nieruchomosci z wlasnych srodkow tak wiec trzeba posiadac jakies pieniadze.Oczywiscie kazdy pracujacy czlowiek posiada jakies mniejsze lub wieksze pieniadze,ktore jednak nie sa wystarczajace zeby zaczac inwestowac no i zazwyczaj nie jest w stanie otrzymac duzego kredytu z banku.
No i tutaj mam pewna propozycje dla ludzi chcacych jednak mimo tych wszystkich przeciwnosci zaczac inwestowac w nieruchomosci.
Przez inwestycje w nieruchomosci mam na mysli szybki obrot kapitalu czyli nieruchomosci z potencjalem investycyjnym.
Niemam zamiaru kupic jakas nieruchomosc i potem czekac latami az jej wartosc wzrosnie.
Mysle o nieruchomosciach,ktore mozna przebudowac ,poszezyc podniesc wartosc nieruchomosci przez dodanie dodatkowej sypialni lub nieruchomosci wymagajace gruntownego remontu.
Domy z mozliwoscia rozbudowy i podzielnia na mieszkania.
mozliwosci jest wiele.
Jestem w stanie wylozyc pewna kwote ale to za malo zeby wystartowac. Szukam wiec partnerow gotowych zainwestowac.
Stwozyc pewnego rodzaju grupe ludzi i zebrac jakis kapital pozwalajacy na pewne inwestycje ktore wygeneruja zysk. Nie ograniczam sie tylko do polski. Poprostu inewstowac tam gdzie mozna wiecej zarobic.
Prosze o kontakt osoby zainteresowane moja propozycja ale rowniez bede wdzieczny za wszelki opinie i rady.

Pozdrawiam
Przemo
Witam!
Chyba wszyscy sie ze mna zgodza ze nieruchomosci to zazwyczaj dobra lokata kapitalu.
W tej branzy liczy sie kapital, po ktory mozna oczywiscie udac sie do banku i poprosic o kredyt i to jest jedna z opcji. Pozyczka z banku to dosc drogie rozwiazanie no i trzeba spelniac warunki stawiane przez bank.
Bank zazwyczaj wymaga pokrycia pewnej czesci wartosci nieruchomosci z wlasnych srodkow tak wiec trzeba posiadac jakies pieniadze.Oczywiscie kazdy pracujacy czlowiek posiada jakies mniejsze lub wieksze pieniadze,ktore jednak nie sa wystarczajace zeby zaczac inwestowac no i zazwyczaj nie jest w stanie otrzymac duzego kredytu z banku.
No i tutaj mam pewna propozycje dla ludzi chcacych jednak mimo tych wszystkich przeciwnosci zaczac inwestowac w nieruchomosci.
Przez inwestycje w nieruchomosci mam na mysli szybki obrot kapitalu czyli nieruchomosci z potencjalem investycyjnym.
Niemam zamiaru kupic jakas nieruchomosc i potem czekac latami az jej wartosc wzrosnie.
Mysle o nieruchomosciach,ktore mozna przebudowac ,poszezyc podniesc wartosc nieruchomosci przez dodanie dodatkowej sypialni lub nieruchomosci wymagajace gruntownego remontu.
Domy z mozliwoscia rozbudowy i podzielnia na mieszkania.
mozliwosci jest wiele.
Jestem w stanie wylozyc pewna kwote ale to za malo zeby wystartowac. Szukam wiec partnerow gotowych zainwestowac.
Stwozyc pewnego rodzaju grupe ludzi i zebrac jakis kapital pozwalajacy na pewne inwestycje ktore wygeneruja zysk. Nie ograniczam sie tylko do polski. Poprostu inewstowac tam gdzie mozna wiecej zarobic.
Prosze o kontakt osoby zainteresowane moja propozycja ale rowniez bede wdzieczny za wszelki opinie i rady.

Pozdrawiam
Przemo
Krys!
Czy możesz mi powiedziec o seminarium?
czy dużo informacji praktycznych mozna z niego wynieś?
Chce teraz zainwestowac w mieszkania poprzez kredyt,szukam i nie moge znalesc takiego kredytu w banku zeby wynajem pokrywał rate.
Czy ten seminarium rozwiązuje ten problem?
Dzięki za odpowiedż!!!!!
Miałem marzenie gdy byłem dzieckiem

Marzenie jedno - zostać bankowcem

Codziennie rano z uśmiechem wstawać

Bankowi życie młode oddawać.

I oto - proszę - to czego chciałem

Marzenie moje stało się ciałem

Bankowi życie moje oddaje

Nie chcę podwyżki, po co trzynastki

To wszystko tylko szczęścia namiastki

A szczęście dla mnie - to praca szczera:

Szesnaście godzin przy komputerach

Nie wzbraniaj Ojcze! Precz z oczu Matko!

Nie dla mnie żona i dzieci stadko

Jeść, spać, dorastać - Ja pragnę w biurze

I umrzeć z dłońmi na klawiaturze

Otwierać konta, sprawdzać debety

To są prawdziwe życia podniety

Przyjmować wpłaty, robić przelewy

Ważniejsze niźli inne potrzeby

A już największą radość mi sprawia

Chodzić po mieście, ulotki rozdawać

Zaczepiać ludzi, głowę zawracać

Późno do domu po pracy wracać

Zostawać w banku chcę po godzinach

Na pierwszym miejscu BANK, nie rodzina

Po co z rodziną czas mam marnować

Wolę o kredyt wnioski przyjmować

Bo punktów zebrać chcę jak najwięcej

Zająć w konkursie najwyższe miejsce

Piąć się na szczyty i krok po kroku

Zostać w przyszłości sprzedawcą roku.

Kocham moją robotę, zarobek kocham też

Kocham ją coraz mocniej czy słońce jest czy deszcz.

Kocham mego szefa on przecież jest wspaniały

Kocham też jego szefów i wszystkich pozostałych

Kocham swoje biuro i jego pochodzenie

Na urlopowy wyjazd go nigdy nie zamienię

Kocham biurowych mebli ponury szary kolor

I sterty dokumentów rosnące wciąż na nowo

Wydajność mojej pracy wzrasta wręcz nadzwyczajnie

I nie znam innych przyczyn by było mi tak fajnie

Ja kocham też obecność mych współpracowników

Pełna złośliwych uwag, uśmiechów, wykrzykników

Kocham mój komputer, kocham jego programy

Przytulam je do siebie, chociaż nie bez obawy

Ja kocham każdy program i wszystkie jego pliki

Zwłaszcza jeśli ich praca przynosi wyniki

Szczęśliwy jestem tutaj,tu źródło mej radości

Niewolnik swojej firmy - to pełnia szczęśliwości

Kocham tę robotę,kocham te zadania

I kocham tych nudziarzy,co ględzą na zebraniach

Kocham swoją pracę,być może Was to nudzi

I również bardzo kocham przybyłych właśnie ludzi

Tych dwóch przyjaznych ludzi,wcale nie żadnych głupków

Co w śnieżnobiałych kitlach wywożą mnie ... do czubków.....

Raty we frankach wciąż są niższe, ale dług zamiast zmaleć - urósł. Czasem jest wyższy niż wartość nieruchomości.
Prysły korzyści z kredytu we frankach. A taki był atrakcyjny.


Optyka zmienia się, kiedy na problem spojrzymy poprzez pryzmat miesięcznych rat, jakie płaci dłużnik. Miesięczna danina na rzecz banku wciąż jest niższa we franku niż w złotym. Ale tylko na papierze.
Nie tylko na papierze. Kredytobiorcy zostaje więcej kasy po opłaceniu raty. A stratny będzie wtedy, kiedy kurs franka pójdzie jeszcze w górę, lub znacząco wzrośnie oprocentowanie kredytu we frankach. Ale to już jest ryzyko kursowe.

No, ze stwierdzeniem, że to taniejące mieszkania powodują upadłości banków hipotecznych to ja się nie zgodzę.
Upadłość powoduje zanik zdolności do spłacania kredytu przez kredytobiorcę - a to nijak nie wynika z tego, że mieszkanie, czy dom który kredytobiorca za kredyt kupił potencjalnie staniał (potencjalnie - bo przecież go nie sprzedaje, więc jego rzeczywista wartość mu lata).

Kolejność jest więc taka:
udzielenie kredytu osobie o ograniczonych dochodach - wzrost kosztów utrzymania kredytobiorcy - zaprzestanie spłaty kredytu - kłopoty banku
a nie:
taniejące mieszkanie - brak spłaty rat - bankructwo banku

Jak widać z powyższego, przyczyną kłopotu banku, jest jego błędna polityka kredytowa, a nie taniejące mieszkania.


Nie zrozumiałeś. Przyczyną jest to, co powoduje skutek a nie co innego.

Napisałeś, że przyczyną był: wzrost kosztów utrzymania kredytobiorcy - ale przecież nic takiego nie wystąpiło. W Ameryce nie było żadnej inflacji, wzrostów cen itp.
To nie jest tak, że 5 lat temu w Ameryce wszyscy spłacali kredyty, a teraz nie. Odsetek osób, które nie były w stanie spłacić kredytu 5 lat temu, i nie jest w stanie spłacić go teraz jest dokładnie ten sam.
5 lat temu też udzielano kredytów osobom o niskich dochodach, które potem nie były w stanie spłacić kredytu. Jednak nie powodowało to upadku banków, bo jak gość przestawał spłacać raty, to się zabierało mu mieszkanie i sprzedawało kolejnemu chętnemu (i to drożej - więc dodatkowy zysk).
Problem się zaczął, jak tego odebranego mieszkania nie dało się sprzedać kolejnemu chętnemu, bo chętnych już nie było.
Co wy na to?

Raty we frankach wciąż są niższe, ale dług zamiast zmaleć - urósł. Czasem jest wyższy niż wartość nieruchomości.

Prysły korzyści z kredytu we frankach. A taki był atrakcyjny.
Co najmniej połowa kredytobiorców nic nie zyskała na zachwalanym przez lata franku szwajcarskim albo nawet jest mocno do tyłu.

Dwie trzecie dłużników zaciągnęło kredyt po kursie 2,5 zł lub niższym, co oznacza, że nawet po dwóch latach spłaty mają do oddania wyższy dług niż w momencie spisywania umowy z bankiem.

Korzyści z kredytu we frankach się wyzerowały patrząc z perspektywy, warto było pożyczać w złotych.

Optyka zmienia się, kiedy na problem spojrzymy poprzez pryzmat miesięcznych rat, jakie płaci dłużnik. Miesięczna danina na rzecz banku wciąż jest niższa we franku niż w złotym. Ale tylko na papierze.
Żaden bank nie będzie bezpieczny jeśli ludzie zaczną wycofywac pieniądze. Podobno wystarczy aby 7 - 10% kasy zostało wycofanych z banku i bank padnie. Czyli panika może nas zgubic.
Nasze banki dobrze się zabezpieczają dajac kredyt - w USA jest tylko hipoteka na domu, u nas hipoteka, ubezpieczenie, weksel, konto, przewłaszczenie, zastaw itp. w zasadzie jak przestajesz spłacac kredyt to ... może byc bardzo kiepsko, bo bank położy łapę na wszystkim co mamy.
Czyli ta lichwa i zabezpieczenia polskich banków wyszły nam na dobre.
Co do zagranicznych banków, jeżeli działają jako oddziały w Polsce to mogą sobie robic co chcą - oddział nie jest odrębnym podmiotem wiec jeżeli ma zysk to powinien/może ratowac spółkę w macierzystym kraju, jeżeli mają akcje (większośc) to też mogą decydowac co zrobic ze swoją w końcu spółką, tyle, że polski bank jest odrębnym od banku macierzystego podmiotem.

Czyli PKO BP najbezpieczniejszy? I tak trzymac!
No, ze stwierdzeniem, że to taniejące mieszkania powodują upadłości banków hipotecznych to ja się nie zgodzę.
Upadłość powoduje zanik zdolności do spłacania kredytu przez kredytobiorcę - a to nijak nie wynika z tego, że mieszkanie, czy dom który kredytobiorca za kredyt kupił potencjalnie staniał (potencjalnie - bo przecież go nie sprzedaje, więc jego rzeczywista wartość mu lata).

Kolejność jest więc taka:
udzielenie kredytu osobie o ograniczonych dochodach - wzrost kosztów utrzymania kredytobiorcy - zaprzestanie spłaty kredytu - kłopoty banku
a nie:
taniejące mieszkanie - brak spłaty rat - bankructwo banku

Jak widać z powyższego, przyczyną kłopotu banku, jest jego błędna polityka kredytowa, a nie taniejące mieszkania.

Niektóre odcinki są dość dziwaczne. Krecik edukacyjny:

Mam to w wersji książkowej. Początek zupełnie nie zapowiadał tej edukacji.
Mój rachunek w Kredyt Banku nazywa się Ekstrakonto.

edit: Wszyscy ucichli, mam nadzieję, że nie powiedziałem nic niestosownego.
Szczerze polecam mBank. Mam tam eKonto, eMaxa, mBiznes konto, eMaklera i kredyt hipoteczny.
Wszystko prosto łatwo i przyjemnie.
Jedyna niedogodność, to limity dziennych wypłat w bankomatach (jak wszędzie). Kiedy potrzebowałem większej gotówki np. przy budowie domu - musiałem założyć na ten czas konto w banku z okienkami.
Hehe, super bank, bardzo miło mi się kojarzy, bo mój debiut na dystansie 42 km miał miejsce na tegorocznym mBank maratonie w Łodzi.

Ale konkretnie - jestem użytkownikiem mBanku od jakiś 5 lat i mam same pozytywne wrażenia. Przede wszystkim żadnego wystawania w oddziałach, wszystko można załatwić przez internet, a w najgorszym wypadku przez telefon. Przelewy robisz kiedy chcesz i o dowolnej godzinie, możesz założyć polecenie zapłaty albo zlecić przelewy stałe. Interfejs przejrzysty i szybko działający. Dla mnie MEGA wygoda.

Ze względu na kredyt korzystam też z internetowego konta banku Millenium i porównując obydwa powiem, że użytkowanie mBanku jest o wiele bardziej przyjazne klientowi.

PS. Nie jestem pracownikiem mBanku!

no to gratulujemy nowej pracy,
moze zalatwisz mi zaj....sty kredyt??? skoro pracujesz w banku )
pozdrawiam i powodzenia


na razie próbuje przelać coś ma swój rachunek i się nie udaje
ale będe pamietał, w tym roku startujemy z hipotecznymi
spoko ja wracam do Gdańska za jakiś czas
no to gratulujemy nowej pracy,
moze zalatwisz mi zaj....sty kredyt??? skoro pracujesz w banku )
pozdrawiam i powodzenia
Zwróć uwagę też na ubezpieczenia do kredytu. Niektóre banki wciskają obowiązkowe ubezpieczenie:
- niskiego wkładu własnego - jeśli nie masz takiego wkładu to nie uciekniesz od tego - a to różnie kosztuje,
- na życie - jako jedno z zabezpieczeń, niektóre banki wymagają aby wziąć u nich,
- ubezpiecznie tego co kupisz takie od ognia, głod u wojny:-)
Z tego wszystkiego się robią ciekawe rzeczy... w konkretnych złotówkach raty...

Co oprocentowania - to jak już koledzy napisali - najważniejsza jest marża - i UWAGA - żeby w umowie było, że jest ona taka przez cały okres kredytowania. Są banczki, które kuszą niską marżą, ale potem okazuje się, że ona jest taka tylko przez dwa lata, a kredyt masz na 30...
Reszta oprocentowania to najczęściej WIBOR trzymiesięczny - wspólny dla wszystkich banków, z tym, że banki mają różne zasady jego zmiany: np. co 3 miesiące, albo co miesiąc - skutek - jeśli RPP podwyższy stopy(albo obniży w jednym banku oprocentowanie zwiększy się z końcem kwartału, a w innym z końcem miesiąca... to samo dotyczy obniżki:-).

Ja gadałem z doradcą (ale nie pamiętam teraz ich anzwy - postaram się znaleźć), nic przez niego nie załatwiłem, bo brałem kredyt preferencyjny (z dopłatami przez 8 lat do odsetek - a doradcy tego nie załatwiają), doradca nie wziął ani grosza.

Wiedzy musze chyba dopiero nabyc. A i tak bedzie tylko wiedza z internetu. Acha czyli obojetnie który doradca finansowy bo i tak zrobi to samo za free?

Mają prowizję z banku. Ale niestety nie jest obojętne, który doradca to robi . Różnica w moim przypadku polegała na tym, że w Open Finance nie potrafili dla mnie znaleźć kredytu. W Expanderze - może by i znaleźli, ale jakoś mało się starali. Musiałem czekać w kolejce na spotkanie z doradcą. W Notusie - sprawnie, szybko, bez problemów wszystko za mnie zrobili. Znaleźli kredyt, wypełnili dokumenty a ja przychodziłem, szybko byłem obsłużony i tylko podpisywałem co trzeba (po przeczytaniu ma się rozumieć )
az takie duże to zamówienie nie będzie to moze sie obejdzie bez cła, karta kredytowa jest konieczna? majac karte kredytowa np. Kredyt Banku bede mógł zapłacic bez problemu? jak to jest z walutami? samo przelicza czy trzeba samemu cos zrobic? Sory ze takie głupie pytania, ale pierwszy raz kupuje;p

W notce prasowej (w Media i Marketing) spodobały mi się dwie rzeczy:

Pomysł opierał się na stworzeniu naturalnego dialogu między kowbojem - postacią nawiązującą do kampanii TV - a przechodniem. Kowboje pytali przechodniów o drogę do najbliższego oddziału Banku BGŻ, mówiąc że można tam dostać najszybszy kredyt mieszkaniowy. Całe przedsięwzięcie zwieńczyła akcja flash mob w Warszawie - około 30 kowbojów jeździło metrem.

Założenie że to będzie naturalny dialog jest oczywiście jak najbardziej słuszne… zawsze kiedy podchodzi do mnie Zeb Mekkejn i pyta o drogę do banku angażuję się z nim w naturalną pogawędkę. O życiu, kredytach, wypasie bydła i pojeniu wołów – to oczywista oczywistość (jak mawia premier). Druga rzecz to mylenie pojęć (stawiam że to PR-owcy chętniej sięgają po magiczne zaklęcie oznaczające nietypowe działania). Zwłaszcza że pojawiło się ich ostatnio dużo, ładnie brzmią i tajemniczo, no i klient chętnie czyta, że zorganizował niestandardowa kampanię reklamową z wykorzystaniem ambientu, flash moba, guerrilla marketingu, elementów word of mouth i out of home media.
(...)
Do standardowych tekstów klienta „większe logo, większe logo!!” już dawno doszły „proszę zorganizować mi niestandardową kampanię reklamową”.


W notce prasowej (w Media i Marketing) spodobały mi się dwie rzeczy:

Pomysł opierał się na stworzeniu naturalnego dialogu między kowbojem - postacią nawiązującą do kampanii TV - a przechodniem. Kowboje pytali przechodniów o drogę do najbliższego oddziału Banku BGŻ, mówiąc że można tam dostać najszybszy kredyt mieszkaniowy. Całe przedsięwzięcie zwieńczyła akcja flash mob w Warszawie - około 30 kowbojów jeździło metrem.

Założenie że to będzie naturalny dialog jest oczywiście jak najbardziej słuszne… zawsze kiedy podchodzi do mnie Zeb Mekkejn i pyta o drogę do banku angażuję się z nim w naturalną pogawędkę. O życiu, kredytach, wypasie bydła i pojeniu wołów – to oczywista oczywistość (jak mawia premier). Druga rzecz to mylenie pojęć (stawiam że to PR-owcy chętniej sięgają po magiczne zaklęcie oznaczające nietypowe działania). Zwłaszcza że pojawiło się ich ostatnio dużo, ładnie brzmią i tajemniczo, no i klient chętnie czyta, że zorganizował niestandardowa kampanię reklamową z wykorzystaniem ambientu, flash moba, guerrilla marketingu, elementów word of mouth i out of home media.
(...)
Do standardowych tekstów klienta „większe logo, większe logo!!” już dawno doszły „proszę zorganizować mi niestandardową kampanię reklamową”.

Gral napisał/a:
Nie, Nie powinieneś mnieć zmienionej rangi za zespamowane posty...

Jak dla Ciebie Gral, to będzie 129,99€.


właśnie, właśnie... a teraz polecisz do Kredyt Banku zapłacić bo ja już zapłaciłem za tamten rok i za ten więc się wypchaj

Barthalion napisał/a:
Nie, bo pan od religii się zdenerwuje i powie jaki to Kirbiś niegrzeczny, że rzuca laptopikiem. I za karę nie będzie nawet serka :<


ROTFL!


nie miałeś nic mądrzejszego do napisania -.- o_ ...
Jak widac, ludzie w Olsztynie tez nie sa happy, ze maja praktycznie tylko Heliosa (Kinow Alfie) ... tak tak - jest tez Awangarda... ale ona juz dawno nie jest awangardą... teraz chyba juz ariergardą :)

A co do bankomatów, to miasto jest zmonopolizowane.





vivin, Utworzony: 2007-09-15 15:04:26
Mam nadzieję, że oprócz supermarketu, znajdzie się tutaj jakieś kino, bo po Wdk-u i Grunwaldzie zostały tylko wspomnienia, o letnim kinie na moniuszki już pewnie nik nie pamięta. Może pojawisię bankomat, bo na obecną chwilę na całym zatorzu są tylko 2, jeden PKO pod Słonkiem i Kredyt Banku na Wojska Polskiego. A najbardziej oczekiwanym rezultatem tej budowy jest porządny sklep, taki jak RAST w Alfie, który będzie handlował dobrym towarem, a nie jabolami, jak sklepiki w ciągu pawilonu na przeciwko planowanej budowy, dzięki czemu mam nadzieję, że menele wyniosą się w inny rejon Olsztyna.

Mediator666, Utworzony: 2007-09-15 15:26:39
@Vivin: Bankomat musi być w takim centrum, kino można przepowiedzieć, a supermarketem będzie Tesco.
Andrew nadal gra w kulki. Zamiast 50.000 zł kaucji zaproponował ciągnik, który jest własnością banku, jako że kupiony na kredyt był. Teraz ponoć proponuje jakiś areał. Jeśli dzisiaj nie wpłaci kaucji powinien trafić za kratki. Ciekawy jestem, czy tak się stanie.
Jeśli nie to oznacza, iż warto być warchołem. A szczególnie wiadomego koloru.

Nie wiedziałem gdzie to wkleić. Kiedyś widziałem chyba na naszym forum topic na temat t(f)urczości tego pisarza, ale nie mogłem go znaleźć. Czytałem kilka książek. Ubaw był niezły. Chciałbym poznać wasze opinie temat dzieł H.P.


Dziś zobaczyłem tą książkę w księgarni. 40 złotych trochę dużo Ale zdążyłem przejrzeć. Najlepszy był zwrot PISkorniki

Zdarzenia mistrza Karimaty (V) – Kergulena
2007-10-15 14:20:53

Mistrz Karimata prowadził najbardziej szanowane dojo w Japonii. Któregoś dnia wybrał się na pobliską polanę, usiadł w pozycji lotosu i rozpoczął medytację. Nagle, zza drzewa jodłowego wypłynęła szaro-rózowa kergulena i przemówiła tymi słowy:
- Dam ci teraz cztery rady, które doprowadzą cię do absolutnego oświecenia. Tylko pamiętaj: nie możesz ich zdradzić nikomu.
- Ale fajnie. To słucham – ożywił się sensei.
- Pierwsza: jeżeli zetniesz prawego wąsa, lewy może czuć się samotnie. Druga: kredyt w banku na siedem procent nigdy nie jest na siedem procent, tylko na sto czterdzieści osiem milionów. Trzecia: wiewiórka, która idzie w prawo i wiewiórka która idzie w lewo to nie ta sama wiewiórka.
- To wiem – potwierdził mistrz.
- I czwarta rada, najbardziej sekretna: to halibuty kradną w hali buty.
- Acha. Rozumiem i dziękuję.
Gdy kergulena znikła, Karimata siedział przez chwilę w milczeniu a następnie powiedział pod nosem:
- Już nigdy nie zjem grzybów których sam nie zbiorę.






Koleżanka oskarża: Posłanka wyłudziła samochód

Ta historia jest wręcz nieprawdopodobna. Niestety, jest też prawdziwa. Prominentna posłanka Samoobrony Zofia Grabczan przywłaszczyła sobie auto swojej dawnej znajomej Anny Ł - pisze "Fakt". Policja jest bezsilna, bo posłankę chroni immunitet.


Kobieta musi spłacać kredyt na samochód i zaległe odsetki, a samochodem wozi się posłanka Grabczan - pisze "Fakt`". I nawet policja nie jest w stanie zwrócić auta właścicielce, bo pani poseł zasłania się immunitetem.

Cała sprawa rozpoczęła się blisko trzy lata temu. Zofii Grabczan, obecnie posłance Samoobrony, a wówczas radnej sejmiku województwa lubelskiego zamarzył się własny samochód. Radna Grabczan upatrzyła sobie złotego matiza.

Pojawił się jednak problem. Grabczan nie miała wystarczającej gotówki, a kredytu nie udzieliłby jej żaden bank, gdyż jej konto zajął wcześniej komornik. Zaradna Grabczan znalazła sprytne wyjście z tej sytuacji. Poprosiła swoją dobrą znajomą Annę Ł. z Lublina, aby wzięła kredyt na matiza. Raty miała spłacać Grabczan.

"Chciałam jej pomóc i to był mój wielki błąd" - mówi dziś z żalem Anna Ł.

Grabczan bez wahania wzięła auto, jednak o spłacie kredytu szybko zapomniała. Do Anny Ł., jako do faktycznej właścicielki auta, zaczęły przychodzić upomnienia z banku oraz od firm ściągających długi. Bezradna kobieta starała się nakłonić Zofię Grabczan do uregulowania zaległości. Bezskutecznie.

Jakby tego było mało, jakiś czas temu posłanka Grabczan spowodowała stłuczkę. Efekt? Ubezpieczyciel zwiększył Annie Ł. składkę OC. W końcu miarka się przebrała. Po kolejnych ponagleniach od firm windykacyjnych w minioną sobotę Anna Ł. postanowiła odebrać swój samochód. Zatelefonowała więc do posłanki i grzecznie poprosiła o zwrot auta.

"Nie ma mowy, nie oddam ci samochodu" - wykrzyczała posłanka Grabczan do słuchawki. Anna Ł., nie widząc innego wyjścia, zawiadomiła o wszystkim policję. W towarzystwie funkcjonariuszy pojechała na posesję posłanki Grabczan.

Na miejscu okazało się, że samochód, który zaledwie kilka minut wcześniej stał na podwórzu, rozpłynął się w powietrzu. Rozwścieczona posłanka Samoobrony nawet nie wpuściła policjantów do domu. Wylegitymowała się, stojąc na ganku, i oświadczyła krótko, że auta nie odda. Policjanci pokornie odjechali.

"Niestety, nie mogliśmy odebrać samochodu siłą, gdyż posłankę Zofię Grabczan chroni immunitet" - wyjaśnił nam aspirant sztabowy Dariusz Łukasiak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.

Anna Ł. odeszła z kwitkiem. Ma do spłacenia kilkanaście tysięcy kredytu, ścigają ją firmy windykacyjne, a jej samochodem jeździ sobie w najlepsze bezkarna pani poseł. - Jestem załamana. Nie wiem, co mam teraz robić - żali się Anna Ł.


Mariusz Kuczewski

Studia powinny być odpłatne. Bogatsi płacili by sami, biedniejsi braliby kredyt z banku.

Kredyty nawet nie musialyby byc z banku - moznaby bylo stworzyc fundusz rzadowy. Np. studia na UMCS kosztuja za 10 semestrow 50.000 zl. Roczny odsetek na poziomie 1% (czyli ponizej inflacji) - po ukonczonych studiach pewien czas na znalezienie pracy (1-2 lat) a potem splata na przestrzeni nawet 10-20 lat. Jak ktos chce moze szybciej albo wszystko na raz. Panstwo teraz tez wydaje na studia...

znalazłem srtonę internetową narodowego instytutu statystycznego portugali niestety ale statystyki z lat1935-1985 są w języku portugalskim i nie jestem w stanie
w sposób zadawalający moja dociekliwośc przebrnąć jak mógłbym prosic cie porciaku bo zapewne portugalski to znasz o przedstawienie szerzej dobrotliwego wpływu zachowania tradycji na zmniejszeni się ilości ludzi z obniżoną inteligencją ,i ilosci produkcji samochodów ,choćby na podstawie danych ze strony to bym był niezmiernie wdzięczny

,
Oczywiście dobrze rozumiesz, że nie o to nam wszystkim chodzi, więc po co te prowokacje ?
.
Wydaje mi się, że współczene kłopoty Portugalii ( w dziedzinie ekonomii, nauki, opóźnienia w stosunku do innych krajów europejskich w wielu dziedzinach ) mogą byc spowodowane między innymi faktem odchodzenia tego społeczeństwa od tradycji. Naródowi portugalskiemu brakuje wiary w siebie, oparcia o swoja historię. Portugalia po wejściu do UE zachłysnęła się pieniędzmi, otwarciem na świat. Do chwili obecnej wydaje mi się, że Portugalczycy nie odnaleźli swojego miejsca w Europie.
Czechy, SŁowenia, Cypr w statystykach i zarobkach już prześcignęły Portugalię. Polska jest niedaleko i szybko zmniejsza dystans.
.
Wzrost gospodarczy i rozwój danego Państwa oraz społeczeństwa jest generowany we wielu przypadkach przez różne "tajemnicze siły witalne narodu": np. Hiszpania - poczucie narodowej dumy i odwieczne przekonanie o swojej wielkości, Anglia - umiejętność absorbcji i wykorzystywania wielu pracowitych emigrantów, Polska ( która pomimo przejściowych zawirowań ) ma świetlaną przyszłość w Europie - będzie to zawdzięczać według mnie m.in.
wierze, religijności, znajomości swojej historii. To baza, dzięki której takie cechy jak zaradność, przedsiębiorczość, inteligencja emocjonalna rozkwitną. Kościół i rodzina uczą nas np. odpowiedzialności za własne czyny, a w Portugalii ludzie mniej myślą o przyszłości, mniej inwestują, mniej oszczędzają, i jak np. moja empregada: myślą w którym to banku jeszcze jej nie znają i może wiąć nowy kredyt ( sic !) a w trudniejszych momentach ( mąż nie pracuje na stałe ) płacząc przychodzi o pomoc do nas .
.
Chce wierzyć, że w Polsce wiara i tradycja da Polakom podstawy do wspaniałego rozkwitu i rozwoju i Polska nie stanie się podrzędnym kraikiem UE, wasalem Niemiec, Francji itp.itd. Portugalczycy stanowią najtańszą i najprostszą siłę roboczą we Francji , Luksemburgu i ostatnio w Irlandii.
.

Nożyce się ozwały:
[quote


Jak podkreślili, wycena mieszkań została dokonana przez biegłego powołanego przez naczelnika gminy Mokotów .... - czytamy w oświadczeniu.



.[/quote]

Ten fragment przypomniał mi pewną wycenę zabezpieczenia kredytu, jaki postanowił wziąć były dyr. jednego z dolnośląskich PGR-ów. Już oczywiście na swoim. Był to rok 1991, kiedy kredyt kosztował ok. 80 - 90 % odsetek rocznie.
Otóż jako zabezpieczenie kredytu o dzisiejszej wartości ok. 5 mln podał SILOS NA KISZONKĘ Dla nie zorientowanych, to taka duża dziura w ziemi obetonowana płytami. I tam zwala się głównie liście buraczane + inne, aby później karmić tym bydlęta. Otóż biegły wycenił tę dziurę w ziemi na 10 mln obecnych złotych, komisja bankowa przystawiła stempel. A ponieważ były dyrektor PGR nie brał tego kredytu na siebie, ale na sp. z o.o. gdzie na prezesa wzięto sztajmesa, jak to wówczas w modzie było, no bo prezes za wszystko odpowiada, to tegoż byłego dyrektora bank udzielający kredytu mógł co najwyżej w "dupę pocałować". Tym bardziej, iż dyrektor oddziału banku i tak dostał swoje 10 % "znaleźnego". Bo takie proszę państwa wówczas obowiązywały zasady udzielania kredytów. Rozmowy zaczynały się od poziomu 15 - 20 miliardów dawnych złotówek. Czyli dzisiejszy 1,5 - 2 mln złotych. Poniżej tego poziomu nie warto było było sobie języka strzępić..


rzady Kaczynskiego w Warszawie mimo nadzieji i bunczucznych zapowiedzi okazaly sie kompletna klapa / moze z wyjatkiem muzeum "Powstania Warszawskiego/. t


osiagnieciem kaczynskiego w trakcie prezydentury w warszawie jest m.in. powstrzymanie irracjonalnych wydatkow. dalsze rzady piskorskiego doprowadzilyby do tego co mozna zaobserwowac w wielu miastach unii europejskiej, wezmy na przyklad berlin - miasto ma ponad 40 mld euro dlugu. wplywy z podatkow sa nizsze niz utrzymanie instytucji miejskich i odsetki od kredytow. a gdzie pieniadze na splate?
kaczynski to powstrzymal. i chwala mu za to.
roznica miedzy kaczynskim i piskorskim jest taka, ze kaczynski liczy zamiary na sily a piskorskiego najbardziej interesowala wlasna kieszen za pieniadze podatnikow.
sytuacje moznaby powrownac do dwoch kredytobiorcow - pana x i pana y.
pan x przychodzi do banku aby uzyskac kredyt na samochod. bankier liczy i mowi: mozemy panu zaproponowac tyle a tyle. pan x stwierdza, ze nie bedzie go stac na taki kredyt i wystarczy mu mniejszy.
pan y stwierdza, ze skoro bankier oprocz kredytu na samochod da mu jeszcze kredyt na samolot to czemu nie? przeciez jesli nie splaci kredytu to bank zabierze dom tescia, ktory za niego poreczyl...
narka
mac
Z przykroscia stwierdzam , ze nie rozumiesz jednej ale podstawowej rzeczy - a ta jest ,ze Kaczynski zatrzymal rozwoj miasta , a miasto ktore sie nie rozwija - umiera .Czego nie dokonali hitlerowcy pomalu dokonuja samorzadowcy namaszczeni przez obecnie nam panujacego prezydenta kraju /moze to troche silne slowa - ale zwrocilem uwage na najnowsze perypetie imaginarnego mostu polnocnego /, a przedtem - pozal sie Boze - prezydenta miasta. Jednojajeczny brat nie powstrzymal irracjonalnych wydatkow , ten maz z kompleksem napoleona wstrzymal praktycznie wszystkie wydatki i irracjonalne i racjonalne bo nie mogl sie zorientowac ktore sa ktore. I doprowadzil do kompletnego burdelu - jezeli co dzien czekasz 60 minut w korkach , bo ekipa jasnie oswieconego prezia i sam prezio - ktory po prostu nie rozumie jak fukcjonuje miasto - nie potrafia uczciwie i dobrze zorganizowac budowy np. mostu , to na takiego prezydenta spogladasz z duzym dystansem. Faktem jest , ze jako prezydent Polski narobi mniej szkod - i chwala mu za to.


rzady Kaczynskiego w Warszawie mimo nadzieji i bunczucznych zapowiedzi okazaly sie kompletna klapa / moze z wyjatkiem muzeum "Powstania Warszawskiego/. t


osiagnieciem kaczynskiego w trakcie prezydentury w warszawie jest m.in. powstrzymanie irracjonalnych wydatkow. dalsze rzady piskorskiego doprowadzilyby do tego co mozna zaobserwowac w wielu miastach unii europejskiej, wezmy na przyklad berlin - miasto ma ponad 40 mld euro dlugu. wplywy z podatkow sa nizsze niz utrzymanie instytucji miejskich i odsetki od kredytow. a gdzie pieniadze na splate?
kaczynski to powstrzymal. i chwala mu za to.
roznica miedzy kaczynskim i piskorskim jest taka, ze kaczynski liczy zamiary na sily a piskorskiego najbardziej interesowala wlasna kieszen za pieniadze podatnikow.
sytuacje moznaby powrownac do dwoch kredytobiorcow - pana x i pana y.
pan x przychodzi do banku aby uzyskac kredyt na samochod. bankier liczy i mowi: mozemy panu zaproponowac tyle a tyle. pan x stwierdza, ze nie bedzie go stac na taki kredyt i wystarczy mu mniejszy.
pan y stwierdza, ze skoro bankier oprocz kredytu na samochod da mu jeszcze kredyt na samolot to czemu nie? przeciez jesli nie splaci kredytu to bank zabierze dom tescia, ktory za niego poreczyl...
narka
mac

PS
Mac jak podpiszesz kredyt w banku a nie doczytasz całej umowy to potem przyjdzie Ci spłacać odsetki 50% tłumaczysz sie, ze nie doczytałeś wszystkiego?


chyba przestane podpisywac 100 kredytow dziennie. masz racje. moge cos przeoczyc.
narka
mac
Odznaczenie Jaruzelskiego cytuje "Krzyż ma być hołdem dla męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości."
Półkownik, prezydent to podpisuje i chyba czyta, co podpisuje? Jeśli podpisał to ponosi pełna odpowiedzialność za to co zrobił.
PS
Mac jak podpiszesz kredyt w banku nie czytając całej umowy potem przyjdzie Ci spłacać odsetki 50% tłumaczysz sie, ze nie doczytałeś wszystkiego?

Czy PiS obieca emerytom , ze sie nimi zajmie gdy ich nowe eksperymenty bankowe zbudza demona INFLACJI???
Właśnie 'demonem inflacji' tłumaczy się od lat polaczkom, że nie mogą dostać normalnego, niskooprocentowanego kredytu, bo kredyty są tylko dla wybranych, 'lepszych', a pospólstwo ma siedzieć cicho i modlić się do Balcerka...
Np karty kredytowe pewnego polskiego banku , oprocentowane na 19.90 %

No i kredyt 0% GE Money Bank na zakup np. elektroniki - łączny koszt prawie 30% rocznie. I umowa, tak skonstruowana, że biorący kredyt nie wie, ile to będzie go kosztowało. W USA i Unii za coś takiego wyrwaliby im nogi z płuckami. Ale w Polsce? Radi Boha!
Nasz największy sondażowy ulubieniec u schyłku swych rządów popisał sie jeszcze jednym dokonaniem, co najmniej na miarę Sobotki. Jakoś uszło to uwadze forumowiczów.
UDEKOROWAŁ ORDEREM ORŁA BIAŁEGO nie kogo innego niż BALCEROWICZA.
Gdyby nie tenże Balcerowicz, to taki Vogel w Szwajcarii nie miałby nic do roboty. Wszak to Balcerowicz w 1989 roku ustalił trwały kurs dolara (na ponad rok) kiedy to szalała INFLACJA. Ci co wiedzieli brali kredyt na zachodzie na 5 - 6 %, wymieniali na złotówki, wpłacali na lokaty i po roku będąc do przodu ponad 80% spłacali te 6% w banku zachodnim. O nastęnych wyczynach Balcerowicza w dalszym utrzymywaniu stopy procentowej na poziomie powyżej 30% przez wiele lat nie będę wspominał. O tym każdy wie.
Nie dziwota, że zasłużył sobie na ten order z tych właśnie, a nie innych rąk.
Ciekaw jestem, czy jest możłiwość odebrania hurtem wszystkich odznaczeń nadanych przez kwaska, gdyby był on skazany przez TK za "całokształt"?
Dziękuję Jowicie za wyjaśnienia sytuacji w Szwajcarii. Mam nadzieje, że mój chrześniak, ktory jest aktualnie na stypendium w Genewie dorzuci również swoje wrażenia z tego "kraju lichwiarzy".
Zdrówka

Kredyt pochodzi z działalności banków i jest zdeterminowany przez wiele regulacji oraz czynników - w tym także stóp procentowych NBP zależnych od Balcerowicza. Tę działalność banków nazywamy kreacją pieniądza i nie ma to nic wspólnego z 'drukowaniem pieniędzy', czego banki zresztą nie są władne robić, mółku nieszczęsny. Poczytaj sobie jakiś podręczniki do ekonomii, potem los cię ew. odpyta, to przestaniesz może wreszcie się ośmieszać w miejscu publicznym
Emigrant:
"Kredyt natomiast pochodzi zwykle albo z oszczędności, albo z dodruku pieniędzy. Skutki tego drugiego są świetnie znane."

To dopiero wiadomosc, znaczy sie, jak np. Emigrant wplaci na konto 1000 zl a ktos inny, dajmy na to Oriana, wezmie 1000 zl kredytu to bank dodrukuje Emigrantowi oprocentowanie lokaty? A i place dla pracownikow banku tez pokrywaja depozyty, albo dodruk? ROTFL

Problem jest bardziej złożony. Bo co to znaczy, że obywatele lepiej inwestują swoje własne pieniądze? Oczywiście z punktu widzenia Kowalskiego, Kowalski lepiej zainwestuje swoje pieniądze niż jakiś urzędnik, ale z punktu widzenia Nowaka już nie za bardzo. Przykład:
Kowalski zainwestował pieniądze w wycieczkę dookoła świata, zamiast zorganizować miejsce pracy dla Nowaka.
Z punktu widzenia Kowalskiego to bardzo dobra inwestycja, ale z punktu widzenia Nowaka?

Jeżeli ktoś "zainwestuje" pieniądze w wycieczki, to stworzy miejsca pracy w biurach podróży, hotelach, sklepikach z pamiątkami, itp.
Obywatele inwestują lepiej, tzn. w sposób przynoszacy większe zyski, bardziej sprzyjający rozwojowi gospodarczemu. Gdyby było odwrotnie, to gospodarki PRL innych demoludów rozwijałyby się szybciej niż państwa po drugiej stronie kurtyny.
Inwestują lepiej, bo inwestują swoje pieniądze i dla swojej korzyści.
Emigrant:
"Kredyt natomiast pochodzi zwykle albo z oszczędności, albo z dodruku pieniędzy. Skutki tego drugiego są świetnie znane."


To dopiero wiadomosc, znaczy sie, jak np. Emigrant wplaci na konto 1000 zl a ktos inny, dajmy na to Oriana, wezmie 1000 zl kredytu to bank dodrukuje Emigrantowi oprocentowanie lokaty? LoL LoL LoL. A i place dla pracownikow banku tez pokrywaja depozyty, albo dodruk? ROTFL

A moze jednak jest inaczej, jest tak, jak mowi Kondrad do Zamachowskiego, ktory ma taka poczciwa twarz niezbyt goscinna dla sladow wyzszych procesow umyslowych, ze wypada wiarygodnie w reklamie, kiedy na slowa Konrada robi te swoja zdziwiona mine.
A slowa te to: "bank ma zarabiac".

Najzdrowiej jest gdy bank zarabia na udzielaniu kredytow np. Orianie i to na procent wyzszy niz otrzyma za swoje oszczednosci Emigrant.

Super-MOr: "w tym także stóp procentowych NBP zależnych od Balcerowicza." czyli Balcerowicz musi odejsc czy nie musi?
Sam nie wiem, jak go oceniac po tylu latach. W koncu nie moze sie zajmowac rzeczami na ktore nie ma wplywu. Zwalanie na niego calej winy jest naduzyciem. Choc przyznaje, nie jest dobrze kiedy od 15 lat narzekamy, ze jest zle, lub, ze mogloby byc znacznie lepiej a za kase odpowiada ten sam krag osob. Logika podpowiada, ze nie jest tak zle, albo, ze logika nie ma tu wcale zastosowania. Tylko co w takim razie?

A znasz jakiś bank, który udziela kredytu hipotecznego na budowę i nie kontroluje faktur ?
No, kolego Zgredku, z kredytami to różnie bywa. Tak się składa, że rok temu zaciągałem kredyt hipoteczny na dokończenie budowy, więc przegląd po ówczesnych ofertach musiałem zrobić.
Otóż różne banki mają różne opcje jeśli chodzi o "pokrycie" kwoty kredytu fakturami. mBank na ten przykład, żąda 100% kwoty, mille-Kredyt Banku Millenium - 60%, a PeKaO S.A. w złotówkowym kredycie 5,55 - 0%, wystarczają kontrole rzeczoznawcy. Ponieważ całą wykończeniówkę robiłem sposobem opisanym przez tom asha (większość materiałów na które musiałem mieć faktury kupiłem wcześniej, żeby zdążyć z VATem 7% przed wejściem do UE), skorzystałem z tej ostatniej oferty - kredyt jest nieco droższy, ale nie musiałem przedstawić bankowi ANI JEDNEJ FAKTURY.
Bariery przedsiebiorczosci wg

Nie widze w ty zadnego problemu, ze zarejestrowanie jakiejkolwiek dzialalnosci gospodarczej w Polsce moze zajac miesiac czasu. To wiec ze mozna swoja dzialalnosc w Danii zarejestrowac poprzez internet, jest raczej smiesznym argumentem "fanatykow New Economy".

Jest zaledwie ulatwieniem, ale czy da mi to jakakolwiek przewage nad konkurencja?

Ten argument jest nieco lepszy:

"...Często trzeba również dysponować sporym kapitałem, aby uruchomić biznes. Jest to kłopot zwłaszcza dla tych, którzy chcą prowadzić działalność w formie spółki (np. z ograniczoną odpowiedzialnością)...."
Według szacunków Banku na rozpoczęcie działalności trzeba mieć co najmniej 50 tys. zł. Tymczasem, niektóre kraje w ogóle zrezygnowały z limitu kapitału dla nowych przedsiębiorców. Zrobiły tak np. Francja i Kanada......"

W Niemczech najwiecej firm konczy swoja dzialalnosc bankructwem dlatego, gdyz nie posiadaja one wlasnego kapitalu - wciagajac w wielu wypadkach partnerow handlu bardzo czesto rowniez w insolwencje.

W Europie (tak wiec i w Polsce) nie jest koniecznym aby ten kapital byl wplacony od reki, tak samo mozna podac ze do kapitalu firmowego wchodzi wlasne auto o wartosci 25000 zl, jak i wyposazenie biura.
Tak jest przynajmniej w Niemczech, a i tak niemiecka SpZOO (GmbH)
jest mniej korzystna jak coraz bardziej popularna w Niemczech angielska Ltd.

Czyli wydaje mi sie ze artykul Rzeczypospolitej nieco przesadza, lub naswietla Polske w dla niej malo korzystnym swietle. W gruncie rzeczy Rzeczpospolita twierdzi, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

To niestety mija sie z prawda. Tak olbrzymich roznic w Europie.

-------------------------------------------------------------------------------------
Jedynym istotnym argumentem w rzeczywistosci jest brak kapitalu nowego przedsiebiorcy. Osobiscie nie uwazam tego za katastrofe.
Jesli sie nie ma kapitalu, to nalezy go wpierw zdobyc, (przynajmniej polowe). Kto bez kapitalu otwiera firme - na kredyt, moze bardzo szybko
stac sie bankrutem - zanim zrobil pierwszy krok.

Pozdrawiam
Pojde od razu Super-MOrze gdy wytlumaczysz mi i forumowiczom, skad sie bierze tani kredyt, jak wytlumaczysz forumowiczom, kto go ustala, i od czego zalezy wysokosc oprocentowania kredytu.

Wytlumacz tez dlaczego Niemcy korzystaja z najdrozszych kredytow od poczatku RFN tzw. kredytu liferanta i to bardzo czesto. (co kosztuje czasami 6 razy tyle i wiecej jak w normalnym banku).

-----------------------------------------------------------------------------------
W koncu jestes "najmadrzejszym" na forum "fachowcem" - (oczywiscie tylko Twoim zdaniem) i Twoim obowiazkiem jest uratowac przyszlych emigrantow, od zasadniczych bledow popelnianych w "wedrowce ludu".

Ciao, bello.
AD VOCEM

Rzeczpospolita, 22.09.2003

22 sukcesy rządu Leszka Millera

Motto:

"Pamiętajmy, że to, co dobre,

samo się nie obroni"

Leszek Miller na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej SLD

W związku z informacją premiera o sukcesie dwuletnich rządów SLD publikujemy listę najgłośniejszych dokonań jego ekipy:

1. Chaos związany z likwidacją kas chorych i powołaniem Narodowego Funduszu Zdrowia.

2. Fiasko akcji "Leki za złotówkę" ministra Łapińskiego.

3. Zamieszanie związane z z podejmowaniem i cofaniem decyzji dotyczących tzw. nowych matur.

4. Bałagan przy rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych.

5. Niezrealizowanie reformy finansów publicznych.

6. Doprowadzenie do deficytu budżetowego w 2004 roku jeszcze większego niż niedobór w ostatnim budżecie rządu Jerzego Buzka.

7. Odstąpienie od zapowiadanej likwidacji licznych agencji rządowych będących kosztownym siedliskiem partyjnych synekur.

8. Odwleczenie w czasie obniżki podatków dla przedsiębiorstw.

9. Opóźnienie restrukturyzacji górnictwa.

10. Ataki na niezależność NBP podważające zaufanie do banku centralnego i polskiej waluty.

11. Próba wprowadzenia pomysłu samochodowych winiet ministra Pola, której skutkiem był rozpad koalicji rządowej z PSL.

12. Klęska programu budowy autostrad.

13. Państwowy kredyt budowlany, który okazał się mniej atrakcyjny od kredytów komercyjnych.

14. Ciąg afer związanych z ustawą o biopaliwach.

15. Praktyczne wstrzymanie prywatyzacji.

16. Wojna ministra Kołodki z prywatnymi mediami.

17. Patologiczny tryb rządowych prac nad ustawą medialną.

18. Niewszczęcie żadnych oficjalnych kroków przez premiera oraz ministra sprawiedliwości w związku z najgłośniejszym skandalem korupcyjnym III RP - aferą Rywina.

19. Przeciek z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do starachowickich przestępców za pośrednictwem polityków SLD.

20. Afera korupcyjna w Ministerstwie Zdrowia.

21. Łamanie przepisów ustawy antykorupcyjnej przez najbliższych współpracowników premiera i ministra spraw wewnętrznych.

22. Całkowite upolitycznienie wszelkich możliwych urzędów, m.in. przez obchodzenie przepisów ustawy o służbie cywilnej.

Od utworzenia gabinetu Millera SLD utracił ponad połowę swoich wyborców, a sam Leszek Miller w rekordowym tempie stracił poparcie społeczne i stał się najmniej popularnym premierem III RP.

Jednak, jak powiedział w sobotę inny lider SLD, Jerzy Hausner, "obraz sytuacji tworzony przez media nie ma nic wspólnego z rzeczywistością".

Igor Janke
W temacie "Polska pod rządami PiSu" napisałem dziś, że PIS nie czuje gospodarki. To są z regułu wynagradzani miesięcznie urzędnicy, otrzymują co miesiąc i odkładają w banku lub wydają swoją pensje. Nie rozumieją, że ludziom prowadzącym działalność gospodarczą musi się chcieć ją prowadzić, czy powiększać. Po przystąpieniu do UE zacznie się prawdziwy krach, ludzie będą przenosić działalność nie tyle do Niemiec (drogo i bariera językowa), ale do Czech, na Słowacje. Komuniści też nie grzeszą zbytnią lotnością, jakiś idiota proponuje wprowadzenie ogromnych kaucji, na zezwolenie działalności na rynku UE. Zanim o tym pomyślał, mógłby zadzwonić do np. Czeskiego konsulatu, (ja się dowiadywałem tego kiedyś), żeby się dowiedzieć ile kosztuje i jakie są warunki otworzenia firmy przykładowo w takim Nachodzie. W Pradze są trudności ze znalezieniem pracowników, ale po naszej akcesji będzie można sprowadzić tam Polaków. Za taką kaucje można otworzyć w Czechach, lub na Słowacj całkiem przyzwoitą firmę i eksportować do Polski swoje wyroby. W dodatku dużo łatwiej i na lepszych warunkach można tam uzyskać kredyt w banku. Zostanie u nas tylko chłopstwo, bo taki pola nie przeniesie, może dlatego władza chce ich opodatkować.
"Super Express": przysługa za pieniądze podatników

23.4.Warszawa (PAP) - Biznesmeni wzięli 34 miliony dolarów kredytu, a teraz my, podatnicy, musimy go spłacać. O tej sprawie pisze w "Super Expressie" Leszek Misiak.

Według niego, kilku biznesmenów, zaprzyjaźnionych z prezydentem Kwaśniewskim, ministrami Siwcem i Kaczmarkiem, zobowiązało się, że do 1999 r. wybuduje w Polsce fabrykę przetwórstwa osocza krwi. Wzięli na nią kredyt, za który poręczył Rząd SLD. Fabryki nie uruchomili, a kredytu nie spłacili. Teraz pożyczkę bankowi musi zwrócić Skarb Państwa, czyli my - podatnicy.

30 kwietnia upływa termin gwarancji państwa. Lada dzień do kasy państwa wkroczy komornik. "Kredyt Bank zamierza skorzystać z dostępnych zabezpieczeń kredytu, w tym także z gwarancji Skarbu
Państwa" - powiedziała reporterowi "SE" Izabela Mościcka,
dyrektor biura prasowego Kredyt Banku, który w imieniu konsorcjum
banków udzielił kredytu spółce Laboratorium Funkcjonowania Osocza
(LFO).

Sprawdzamy, czy były naciski polityczne, które mogły
spowodować, że decyzje w sprawie Laboratorium były korzystne dla
tej spółki - przyznaje prokurator Bogusława Marciniak z
Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

"SE" pisze, że wśród uprzywilejowanych biznesmenów, którzy
chcieli uruchomić fabrykę przetwórstwa osocza krwi, jest
Włodzimierz Wapiński, wiceprezes firmy LFO (w latach 70. wyjechał
do Szwecji). Uchodzi za przyjaciela rodziny Kwaśniewskich. Jest
też uważany za dobrego znajomego ministrów Marka Siwca i Wiesława
Kaczmarka. Z politykami lewicy zaprzyjaźniony jest również prezes
LFO Zygmunt Nizioł (emigrant polski mieszkający w Wielkiej
Brytanii). Wraz z żoną, Irminą Czarzasty-Nizioł, posiada w Polsce
m.in. firmy Fly Away Trawel i Nordcam Plastic.

Tymczasem prokuratura rozważa postawienie zarzutów nie tylko ustosunkowanym biznesmenom, którzy nie spłacili kredytu. Dopuszcza też oskarżenie polityków, jeśli tylko udowodni ich winę.

A konkretnie ich udział w zorganizowanej grupie biznesmenów i bankowców, która wyłudziła 34 milionów dolarów.

w sprawę zamieszani są prominentni politycy, w tym były premier a obecny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz i osoby z najbliższego otoczenia prezydenta.
(PAP)

Kto mi teraz odda kase! Niech LSD zrzutke robi, a Cimoszewicza przed Trybunal Stanu !!! Jak ja ich [bardzo nieładnie, bardzo ] nienawidze!!

Tylko że kiedyś ten kryzys się skończy i na tych wykupionych działkach powstaną w końcu jakieś zabudowania.

jakies pewnie powstana

ja osobiscie watpie, zeby po obecnym kryzysie na rynek nieruchomosci wrocila taka radosna tworczosc jak wczesniej. Jeszcze dwa lata temu niemal za dogmat uchodzilo, ze ceny nieruchomosci moga tylko rosnac i wystarczylo sie zglosic do banku z planami budowy mieszkaniowki, zeby dostac pod to kredyt. Watpie zeby cos takiego mialo miejsce po kryzysie.
Państwo pomaga kupić coraz więcej mieszkań

W Katowicach, Poznaniu czy Łodzi większość wystawionych na sprzedaż mieszkań można kupić z budżetową dopłatą - informuje "Gazeta Wyborcza".

Jednak już w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku wciąż takich ofert brakuje. Chodzi o program "Rodzina na swoim", z którego można uzyskać dopłaty do zakupu mieszkań. Jak podaje gazeta, coraz więcej mieszkań kwalifikuje się do tego programu ponieważ spadają ich ceny a dodatkowo następuje łagodzenie kryterium kosztowego, od którego zależy uzyskanie dopłaty.

Żeby móc skorzystać z dopłaty, cena mieszkania nie może przekroczyć 40% podawanych przez GUS średnich dla województwa kosztów budowy i osobno dla miasta wojewódzkiego. Rodzina, która kupi mieszkanie z dopłatą budżetową oddaje do banku przez osiem lat o blisko połowę niższe odsetki. Wówczas taki kredyt złotówkowy staje się tańszy od tego we frankach.

Według gazety większość mieszkań kwalifikujących do dopłat jest tylko w trzech miastach - Zielonej Górze, Katowicach i Opolu.

Źródło Gazeta Wyborcza




Banki muszą z czegoś żyć, kredyt dany samorządom i państwom to najlepsze co może być w cięzkich czasach :-)

(o ile państwo nie jest bankrutem)

Nie zapominaj jaki dodruk się rozpoczął, więc wcale nie byłbym taki pewien...

No ale patrzę tak.

Kwota własna w złotówkach, kredytowana z polskiego banku.
Kwota unijna w euro przeliczona już po obecnym wysokim kursie.

Euro sobie spadnie, ale co zapłacono w euro to właściwie strata dostawcy usługi i materiałów.
Jesli dodrukują złotówek to państwo orżnie polskie banki i spłaci kredyty szybciej.
i kolejne



BRE tnie koszty i zwalnia ludzi
ksta 03-02-2009, ostatnia aktualizacja 03-02-2009 13:14

BRE Bank ma najniższy kwartalny zysk netto od czterech lat. Tnie koszty o 280 mln zł i zawiesza rozwój mBanku w Rumunii oraz na Węgrzech

[...]
Bank planuje zwolnienia pracowników i ograniczenie kosztów administracyjnych - wynajmu biur, kosztów samochodów i telefonów.

Od początku roku BRE stracił jedną trzecią wartości, a jego rynkowa wycena spadła do 3,7 mld zł.

BRE Bank, podobnie jak większość sektora bankowego, nie planuje wypłaty dywidendy za 2008 r. Zarząd będzie rekomendował zatrzymanie całości zysku na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.



Hiszpańskie banki w kryzysie
Beata Kopyt 03-02-2009, ostatnia aktualizacja 03-02-2009 11:09

16,75 mld euro zarobiły w 2008 r. cztery największe banki Hiszpanii. Teraz spodziewają się najgorszego i politykę kredytową prowadzą bardzo twardo

Najmniejszy spadek zysku - w stosunku do roku 2007 - zanotował Santander (2 proc.), największy - katalońska kasa oszczędnościowa La Caixa - 27,6 proc.

Liczba osób nie płacących zobowiązań wzrosła w tym banku pięciokrotnie. Skutek jest taki, że La Caixa będzie musiała zamknąć 250 oddziałów.

[...]
Ani duże ani małe banki nie ułatwiają życia firmom. Przedsiębiorca, żeby uzyskać kredyt milion euro najpierw musi wpłacić do banku 600 tysięcy euro. I dopóki kredytu nie spłaci, pieniądze są nie doruszenia.

Dyrektor jednego z oddziałów La Caixa przyznał, że nie ma takich warunków, które mógłby spełnić przedsiębiorca z branży budowlanej (najbardziej zagrożona kryzysem w Hiszpanii) żeby onpożyczył mu jakiekolwiek pieniądze. Osoba prywatna, która chce od banku 500 euro musi mieć stałą pensje i żyranta, który oprócz pensji jest właścicielem nieruchomości.

Hiszpanów, którzy do tej pory pieniądze w banku pożyczali praktycznie przez telefon jest to szok.
[...]



Fedak: Bezrobocie może wzrosnąć nawet do 12 proc.
ksta 03-02-2009, ostatnia aktualizacja 03-02-2009 11:25

Minister pracy Jolanta Fedak ostrzegła dziś, że bezrobocie może wzrosnąć mocniej, jeśli wzrost zmniejszy się o 1-2 proc. Rynek pracy ma być badany częściej, dwa razy w miesiącu

- Na koniec 2008 r. wskaźnik bezrobocia wyniósł 9,5 proc., czyli był o 0,4 proc. niższy niż przewidywano w założeniach budżetowych na 2008 r. Ale w styczniu 2009 r. odnotowaliśmy już wzrost o 10 proc. - powiedziała Fedak.

Zdaniem minister, wpływ na wzrost bezrobocia może mieć również "zasilenie grupy bezrobotnych przez pracowników sezonowych czy osoby powracające z zagranicy". - 12 proc. to jednak wariant pesymistyczny – zaznaczyła Fedak.
[...]


PAIiIZ: Wartość BIZ zmniejszy się o 7-10 mld euro
ksta 03-02-2009, ostatnia aktualizacja 03-02-2009 10:00

- W tym roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce może zmniejszyć się do 7-10 miliardów euro - uważa powiedział Paweł Wojciechowski, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych

- 7-10 miliardów euro to jest prognoza na 2009 rok. Natomiast w 2008 r. będzie co najmniej 12 miliardów, więc nie można mówić o zapaści - powiedział prezes.

Spadek inwestycji zagranicznych jest bezpośrednio związany z kryzysem gospodarczym na świecie i odwrotem inwestorów od rynków wschodzących.


No nie, wiedziałem że ktoś to napisze :-)
A obecnie to nie jest na kredyt?
Drogi? DTŚ jest dofinansowana z Europejskiego Banku Inwestycyjnego
Mieszkania? Deweloperzy zaciągają kredyty, kupujący mieszkania zaciągają kredyty.
Miasta zaciągają kredyty na różne inwestycje.


W PRL zabezpieczeniem pożyczek zagranicznych było państwo.
W "kapitalizmie" zabezpieczeniem kredytów jest... również państwo :-)
Widać to np na Zachodzie, gdzie za państwowe pieniądze ratuje się banki i innych "zbyt dużych by mogli upaść".
:-)

Jeśli tak ma być to ja osobiście wolę już, by to państwo zaciągało kredyty na budowę mieszkań, niż by ratowało potem prywatne osoby, deweloperów, banki.

Dobrze, że sam wstawiłeś kapitalizm w cudzysłów. To co dzieje się na zachodzie bliższe jest komunizmowi.



Jest mała różnica:
1. To wszystko powstało za kredyty, które spłacamy do dziś.
2. Owe kredyty i parę innych rzeczy wykończyło komunizm. Jakoś nie widzę by to samo miało spotkać kapitalizm.
No ale można myśleć w kategoriach "a po nas to choćby i potop".


No nie, wiedziałem że ktoś to napisze :-)
A obecnie to nie jest na kredyt?
Drogi? DTŚ jest dofinansowana z Europejskiego Banku Inwestycyjnego
Mieszkania? Deweloperzy zaciągają kredyty, kupujący mieszkania zaciągają kredyty.
Miasta zaciągają kredyty na różne inwestycje.


W PRL zabezpieczeniem pożyczek zagranicznych było państwo.
W "kapitalizmie" zabezpieczeniem kredytów jest... również państwo :-)
Widać to np na Zachodzie, gdzie za państwowe pieniądze ratuje się banki i innych "zbyt dużych by mogli upaść".
:-)

Jeśli tak ma być to ja osobiście wolę już, by to państwo zaciągało kredyty na budowę mieszkań, niż by ratowało potem prywatne osoby, deweloperów, banki.
Ja jeszcze nie wróciłem.
Jeszcze gdzieś tam stoję, na płycie, w deszczu, trzymam za rękę Emilię, wsłuchuję się w to co słyszę, widzę snop świateł, tysiące ludzi wokół unoszących ręce w tych samych odstępach czasu co ja, uśmiechnięte twarze przede mną i za mną... czuję deszcz na twarzy, na całym ciele, właściwie w ogóle go już nie czuję... słyszę dochodzący z oddali głos Phila, riff gitary Mike'a, uderzanie palcami o klawisze Tony'ego... solówkę Daryla w Firth... Chestera wtórującego Philowi na stołku podczas Drum Duet... ja jeszcze nie wróciłem... ja wciąż jeszcze jestem na Stadionie Śląskim w Chorzowie w burzliwą noc 21 czerwca 2007 roku...
Pora wracać. Resztkami sił docieram pod wieżę Warty/Kredyt Banku... kątem oka widzę jak docierają znajome twarze. Przyjaciele. Wszyscy zmęczeni. Wykończeni. Wszyscy uśmiechnięci. Cholernie szczęśliwi.
20 minut przed planowanym rozpoczęciem koncertu wysłałem do nich sms, nie mogąc ich odnaleźć w tłumie... wiedziałem, że część z nich jest pod barierką, że jakoś udało im się przebić... Deszcz napierał. Grzmoty. Pioruny. Jakiś człowiek wychodzi na scenę z mikrofonem. Wiadomość o możlwości odwołania koncertu ze względu na tragiczne - bo zle to mało powiedziane - warunki atmosferyczne...
Wysyłam smsa. Już nie pamiętam co. Nie dajmy się, będzie jak Milton Keynes Bowl na reunionie z Peterem w 1982. Nie dajmy się. Warto.
Było warto.
Było cholernie warto.
Będę pisał dalej. W odcinkach. Jak tylko sobie przypomnę to co najważniejsze. Jak tylko uporządkuję ten chaos, który mam w głowie. Cholera, wcale nie chcę go porządkować. Chcę by trwał jak najdłużej...

Jak echo grzmotu i błyskawicy w Chorzowie słyszę gdzieś z oddali...

Co słyszę?

Muzykę Genesis.

Ciąg dalszy z mojej strony zdecydowanie nastąpi...


To, że ktoś ma kłopoty ze spłaceniem pożyczki nie oznacza od razu, że jest złodziejem. Poza tym mój post był tylko ripostą dla Skuby.

Weźmiesz kredyt w AIG to gwarantuje Ci, że wcisną Ci kartę kredytową z której "nie musisz korzystać" i nic to Cię nie będzie kosztować dopóki nie ruszysz z niej choćby 10 złotych.

Wziąłem kredyt w pewnym banku (bez nawy) i próbowali mi wcisnąć kartę. Grzecznie odmówiłem i karty nie mam, więc nie muszę z niej korzystać. Odmówiłem, bo wiedziałem, że jak ją będę miał, to skorzystam z niej jak tylko zacznie mi brakować pieniędzy, a wiedziałem, że później może być problem ze spłatą. Nie takie to trudne, jak widzisz.

I według ciebie taki sposób przyznawania kart kredytowych nie ma znaczenia dla późniejszych problemów z odzyskaniem pieniędzy przez banki?
Zobacz sobie statystyki co do wielkości zadłużenia obywateli USA. To ci wyjasni.
Czuma od kilku lat jest aktywny w polskiej polityce, ponad 2 lata jest posłem a bank go nie mógł znależć?

Odwrócę pytani - od dwóch lat jest politykiem, a bank musi go szukać? Normalny, uczciwy człowiek sam by się do banku zgłosił, zamiast liczyć na zapomnienie.

Dahomej podobnoi za UPR był, ale widać teraz za związkowcami, wcześniejszymi emeryturami i innymi socjalizmami.
.


To, że ktoś jest związkowcem, robotnikiem czy wędkarzem nie ma tu nic do rzeczy.
Dahomej jest przeciwko łamaniu podstawowej zasady - prawo nie działa wstecz.
Wszystko by było OK , gdyby reform ado tyczyła osób, które wchodzą w dany zawód - mają wtedy jasność sytuacji - mogą decydować.
Żeby Ci to łatwiej zrozumieć - wyobraź sobie, że bierzesz kredyt na 30 lat, niesiesz do banku ostatnią ratę a dyrektor banku mówi - musi pan jeszcze tak z 5 lat połacić bo taki mój kolega Pawlakowski ma kłopoty z wypłacalnością a jego niestety tak jak Policjantowskiego i Żołnierskiego denerwować nie mogę bo się boję.
Przeniosłem ten wątek do forum ogólnego, bo różnych rzeczy od radnych można wymagać, ale to że ktoś parkuje na przejściu dla pieszych , to już bardziej zależy od jego kultury osobistej, a nie od radnych. Straż Miejska nie jest w stanie upilnować wszystkich takich wykroczeń, bo takich miejsc jest niestety więcej (bankomat przy Kredyt Banku, dawny Atlas Klub...).
Faktem jest, że nasi SM nawet jak już są we właściwym miejscu i właściwym czasie, to niezbyt chętnie interweniują.
Aczkolwie, wydaje mi się że z czasem sytuacja się unormuje. Pamiętam, jak w zeszłym roku był budowany fragment JP II przy Groszku. Tam też początkowo ludzie parkowali gdzie popadło, choć już był gotowy super parking. Jednak po kilku tygodniach wszyscy się dostosowali i obecnie problemu raczej nie ma. Myślę że wkrótce i przy Rumiankowej kierowcy zauważą, że ten fragment już się "ucywilizował".
Witam serdecznie,

w najbliższą sobotę mamy III Mistrzostwa Wesołej w Maratonie. Z roku na rok popularność tego biegu rośnie. Zapraszam serdecznie wszystkich mieszkańców na trasę biegu (początek przy Kredyt Banku).
KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 11 / 2009
Data sporządzenia: 2009-01-31
Skrócona nazwa emitenta
MIRBUD S.A.
Temat
Zawarcie umowy kredytowej przez spółkę zależną
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe

Treść raportu:
Zarząd MIRBUD S.A. (zwany dalej "Emitentem") informuje, że w dniu 30 stycznia 2009 roku powziął informacje o zawarciu w dniu 29 stycznia 2009 r. umowy kredytowej (zwana dalej "Umową Kredytu") pomiędzy JHM DEVELOPMENT Sp. z o.o. - podmiotem 100 % zależnym od MIRBUD S.A. z siedzibą w Skierniewicach, ul. Unii Europejskiej 18 jako Kredytobiorcą a Bankiem Spółdzielczym z siedzibą w Skierniewicach, ul. Reymonta 25 wpisanym do rejestru przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XX Wydział Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000105572 (zwany dalej "Bankiem").
Bank udzielił Kredytobiorcy kredytu obrotowego w kwocie 5.000.000 PLN (słownie pięć milionów złotych) z przeznaczeniem na realizację przedsięwzięć o charakterze developerskim (zwany dalej "Kredytem").
Z tytułu Umowy Kredytu zostały ustanowione lub będą ustanowione następujące zabezpieczenia na rzecz Banku:
- hipoteka zwykła w wysokości 3 mln zł. oraz hipoteka kaucyjna do wysokości 1,5 mln zł. na nieruchomości położonej w Łodzi przy ul. Jugosłowiańskiej nr 44 i Goździkowej,
- blokada środków w kwocie 2,5 mln zł na rachunku terminowej lokaty oszczędnościowej, której posiadaczem jest osoba zarządzająca MIRBUD S.A.
- weksel własny in blanco Kredytobiorcy.
Dokumenty ustanawiające powyższe zabezpieczenia na rzecz Banku zostały podpisane dnia 29 grudnia 2008 r.
Kredyt udzielony został na okres od 29.01.2009r do 28.01.2012r.
Od kredytu Bank pobierał będzie odsetki według zmiennej stopy procentowej ustalonej na bazie średniej stawki referencyjnej WIBOR dla depozytów 1 miesięcznych powiększonej o marżę Banku. Marża Banku jest stała w całym okresie obowiązywania umowy kredytowej w wynosi 2,0 p.p. Odsetki od zadłużenia przeterminowanego wynoszą w dniu zawarcia umowy 23% w stosunku rocznym i naliczane będą za każdy dzień zwłoki.
Powyższa Umowa Kredytu wraz z umowami ustanawiającymi zabezpieczenia Kredytu jest umową znaczącą, gdyż wartość przedmiotu umowy przekracza 10 % wartości kapitałów własnych Emitenta.
Umowa nie zawiera warunków, które odbiegają od warunków powszechnie stosowanych dla danego typu umów.
Przy zawarciu umowy występuje powiązanie pomiędzy osobą zarządzającą MIRBUD S.A. a Kredytobiorcą, na rzecz której zostało ustanowione zabezpieczenie Kredytu. Pomiędzy MIRBUD S.A. lub Kredytobiorcą a Bankiem lub osobami nim zarządzającymi nie występują jakiekolwiek powiązania.
Podstawa prawna: § 5 ust. 1 pkt. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych [Dz. U. z 2005 Nr 209 poz.1744].
SPÓŁKA DNIA Invar & Biuro System
Deweloperskie plany kuszą inwestorów

Informacje dotyczące spółki, w tym publikacja pomyślnego raportu rocznego, wywołały wczoraj zwiększone zainteresowanie jej akcjami.


Invar & Biuro System
Walory IB System w połowie wczorajszej sesji były droższe prawie o 9 proc., kosztowały 2,59 zł. Potem kurs zaczął spadać (na zamknięciu wyniósł 2,43 zł), ale nadal rosły obroty, sięgając prawie 24,5 mln zł.

Bezpośrednią tego przyczyną była publikacja wyników wskazujących, że w 2006 r. spółka wyszła na prostą. Miała 0,3 mln zł zysku netto (rok wcześniej notowała stratę 3,6 mln zł). Poprawa wyników nie byłaby niczym niezwykłym dla spółki działającej na rosnącym rynku informatycznym. Zamierza ona jednak zarabiać także na boomie na rynku nieruchomości. Wskazywała na to uchwała zarządu podjęta w połowie kwietnia o wycofaniu oferty sprzedaży nieruchomości i niewykluczająca pozyskania nowych terenów. W rezultacie od dwóch miesięcy spółce przyglądają się nie tylko inwestorzy zainteresowani branżą nowych technologii.

Silną stroną firmy jest specjalizacja w budowie tzw. inteligentnych budynków (m.in. infrastruktury dla obiektów TP SA, NSA, Kredyt Banku) oraz w integracji systemów informatycznych. W przeszłości osiągała obroty na poziomie 80 mln zł. Obecnie są znacznie mniejsze, ale ewentualne zajęcie się działalnością deweloperską może przyczynić się do ich wzrostu.



stany troche sie zaczerwienily wczoraj, ciekawe jak sie dzisiaj nasz papiiiirek zachowa pokaże siłę i się nie obsunie czy ulegnie całemu rynkowi ii pójdzie z trędem

milego dnia zycze wszystkim
KOMISJA PAPIERÓW WARTOŚCIOWYCH I GIEŁD
Raport bieżący nr 16 / 2007
Data sporządzenia: 2007-01-23
Skrócona nazwa emitenta
KOPEX S.A.
Temat
Znacząca umowa kredytowa
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe

Treść raportu:
Zarząd KOPEX S.A. z siedzibą w Katowicach (Emitent) informuje:
w dniu 23 stycznia 2007 roku Emitent (Kredytobiorca) otrzymał podpisaną ostatecznie przez drugą stronę – BRE Bank S.A. z siedzibą w Warszawie (Kredytodawca), umowę na kredyt odnawialny w wysokości 10.000 tys. PLN. Kredyt ten zgodnie z umową przeznaczony jest na finansowanie zwrotu podatku VAT w okresie od złożenia stosownej deklaracji podatkowej do momentu uzyskania zwrotu podatku.
Wysokość oprocentowania kredytu nie odbiega od warunków rynkowych.
Od dnia powstania zadłużenia przeterminowanego z tytułu niespłaconego kapitału, opłat lub prowizji do dnia poprzedzającego rzeczywistą spłatę zobowiązań wobec Banku, od kwoty zadłużenia przeterminowanego, Kredytobiorca zapłaci odsetki karne w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP.
Umowa kredytowa jest ważna do dnia 28.09.2007 roku.
Szczegółowe warunki umowy nie odbiegają od powszechnie stosowanych w tego typu umowach.
Łączna wartość umów zawartych pomiędzy jednostkami grupy kapitałowej KOPEX S.A. a BRE Bank S.A. w okresie ostatnich 12 miesięcy wynosi 28.900 tys. PLN. Emitent informował o poprzedniej umowie zawartej pomiędzy jednostką z grupy kapitałowej KOPEX S.A. – ZUT WAMAG S.A. (jednostka zależna od Emitenta) a BRE Bank S.A. w raporcie bieżącym RB 98/2006 w dniu 07.09.2006 roku. Emitent informował o umowie o największej wartości spośród zawartych w okresie ostatnich 12 miesięcy w raporcie bieżącym RB 36/2006 w dniu 01.03.2006 roku.
Jako kryterium znaczącej umowy przyjęto wartość kapitałów własnych Emitenta na koniec III kwartału 2006 roku wynoszących 93.454 tys. PLN.

w BZWBK jak chcesz 100 000zl to ok. 0,35% prowizji od tego czyli 350 zł.
Potem placisz prawie 9% odsetek od kredytu, ktory rzeczywiscie wykorzystales, czyli za te akcje, ktore dostales po redukcji. Jakos to mniej-wiecej tak to sie przedstawia.


A no i jeszcze znaczki za 45 zł do umowy:P

Trochę nie tak jest jak piszesz , kredyt bierzesz w momencie zapisu bo musisz ieć kasę na koncie bo sie nie zapiszesz , i ten kredyt pracuje na bank przez naogół 2 - 3 dni i tu liczyc procent dla banku jak ? kwota x % odsetek : 365 x 2(lub 3) = kasa którą Cie kredyt kosztuje . A gzie kasa za przyznane akcje ? no to z reguły jest tak że Twoja kasa na to wystarcza bo musisz miec wkład własny no a redukcja 97% . Nie zawsze sie opłaca jak by nie liczyć to drogie pienądze
Jak widać bardzo dużo dzieje się ostatnio w stajni Pana K. ,założyłem ten temat aby o tym trochę podyskutować, co o tym sądzicie?
Ogolnie żecz biorąc:
Alchemia-zaciągnęła kredyt na 40mln i dostała gwarancje 65mlnEuro od banku Pekao
Hutmen-sprzedaz akcji i obinzenie udziału Impexmetalu do 58,5%
Impexmetal- zwiększenie głosów w WZ ZM Silesia S.A. zwiększył się o 8,41% i
wynosi obecnie 83,41%.
Jak już widaomo celem sprzedaży akcji Hutmena było zaniżenie wartości Impexmetalu i zakup akcji Silesi.
Teraz tylko pytanie co z WRJ ? bo sprawa z rojanami sie komplikuje po tym jak sprawa bankructwa WRJ znowu trafila do u co oznacza ze TMK Global wraca do gry i sprawa z tym tak szybko sie nie wyjasni ... wiec na co im peraz 40 mln? za wiekszenie udzialu w Silesi? zakup Ferrum (w ktorym pan K. tez ma udzialy razem z Alchemia) ?
yaneko85
myślę że te 50 zł to za obsługę ktrdytu bo rachunek mam w tym samym banku co brałem kredyt ale w sumie to nie ma znaczenia


beMSer niepokoi mnie że w stolicy jest takie małe zainteresowanie tak atrakcyjną ofertą ja mieszkam na prowincji i tutaj na dolnym śląsku każdy chce mieć swój mały wkład w prywatyzacje jednej z ostatnich spółek skarbu państwa
ale poważnie od poniedziałku do dzisiaj BZ WBK przeżywaly swoiste oblężenie

witam jak to jest prosze o odpowiedź

mam 10000zł własnego wkładu, biorę lewar i mam zapis łącznie za 100000, powiedzmy że redukcja wynosi 90%, moje pytanie generalnie dotyczy tego ile mnie wynosza opłaty za ten lewar, jak jest rozliczany ten kredyt na zapisy ?.


od 100.000 prowizja wynosi w moim banku akurat 0.5% wiec 500zł do tego odsteski zalezy na ile di bedziesz potrzebował kredytoprocentowanie w skali roku 7,77% wiec jak p na 7 di do jakies 200-300zł! i wszystko
Ja chętnie kupię akcje tej spółki. Zastanawiam się nawet nad wzięciem kredytu. Na razie zbieram informację. Napisałem już do banku z prośbą o podanie na jakich warunkach będzie udzielany. Jeżeli ktoś coś wie na ten temat to niech napisze.
Ja wiem tylko tyle, że w takim przypadku można wziąć Kredyt Emitent ( ). Są to jedynie ogólne warunki bez żadnych szczegółów.
KREDYTB (KRB): Kredyt B: 100 placówek z Wartą
28.11.2006 15:32

Kredyt Bank chce w 2007 roku rozwijać bancassurance poprzez współpracę z Wartą, a także działalność na rynku consumer finance. Bank chce zwiększać dochody z działalności podstawowej i podtrzymuje, że będzie prowadził politykę rosnącej dywidendy - poinformował wiceprezes banku.

"Dla Kredyt Banku rok 2007 będzie rokiem rozwoju bancassurance poprzez partnerską współpracę z podmiotami Grupy KBC w Polsce oraz rozwój consumer finance. Liczymy na pozytywne efekty możliwe dzięki konsolidacji i koordynacji naszej działalności prowadzonej na rynku finansowym" - powiedział we wtorek PAP Konrad Kozik, wiceprezes banku.

"Głównym celem grupy Kredyt Banku w najbliższej perspektywie jest dalsza poprawa dochodów z działalności podstawowej, umożliwiająca polepszenie wskaźników efektywności naszej organizacji. Powinno to być widoczne już w 2007 roku" - dodał.

Poinformował, że celem banku na 2007 roku jest zwiększenie rynkowych udziałów.

"Stawiamy na kontynuację obserwowanych już w III kwartale tego roku pozytywnych tendencji w zakresie sprzedaży. Naszym celem jest poprawa udziałów w rynku przy zachowaniu oczywiście kontroli kosztów" - powiedział Kozik.

Bank podawał wcześniej, że chce razem z Wartą utworzyć 100 wspólnych placówek, w których oferowane mają być zarówno produkty bankowe, jak i ubezpieczeniowe.

Wiceprezes podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi banku o prowadzeniu w kolejnych latach polityki rosnącej dywidendy.

"Polityka Grupy KBC to stabilny wzrost wypłacanej dywidendy. Chcemy realizować politykę głównego akcjonariusza w tym zakresie" - powiedział Kozik.

Dodał, że decyzja o ewentualnym rekomendowaniu akcjonariuszom wypłaty dywidendy i jej poziomu uzależniona będzie od oszacowania potrzeb kapitałowych w najbliższych latach.

"Aspekt ten jest przedmiotem stałej analizy. Obecnie zarząd ocenia pozytywnie poziom adekwatności kapitałowej banku" - powiedział Kozik.

Kredyt Bank po okresie restrukturyzacji i reorganizacji po raz pierwszy wypłacił dywidendę z zysku za 2005 rok. Zysk netto banku wyniósł wówczas 410,5 mln zł, z czego na dywidendę trafiło 59,7 mln zł, co dało 22 groszy dywidendy na akcję.

Narastająco, po trzech kwartałach 2006 roku zysk netto grupy Kredyt Banku wzrósł do 386,7 mln zł z 325,2 mln zł rok wcześniej. W samym III kwartale wyniósł on natomiast 90,3 mln zł.

Sebastian Karbarczyk



(INTERIA.PL/PAP)


2006-11-28

17:26:00

GIEŁDA-SPÓŁKI-KOMUNIKAT-SWISSMED

SWISSMED SA aneks do umowy kredytu między sp. zależną a BRE Bankiem Hipotecznym SA

Raport bieżący 72/2006
Zarząd Swissmed Centrum Zdrowia S.A. informuje, że w dniu dzisiejszym, tj. 28 listopada 2006
r., pomiędzy spółką zależną Swissmed Nieruchomości Sp. z o.o. w Gdańsku a BRE Bankiem
Hipotecznym S.A. w Warszawie zawarty został aneks do umowy kredytu nr KZ/05/0082 z dnia 11
sierpnia 2005 r.

Na mocy w/w aneksu, z dniem 28 listopada 2006 r. kwota kredytu ulega przewalutowaniu z EUR na
PLN. W związku z faktem, że strony ustaliły kurs EUR na 3,8375 PLN, kwota zadłużenia, na
dzień 28 listopada 2006 r. w wysokości 6.543.560,64 EUR, po przewalutowaniu wynosi
25.110.913,96 PLN.

Oprocentowanie kredytu oparte jest o stawkę WIBOR, obliczaną dla depozytów sześciomiesięcznych
w PLN. Marża Banku ustalana jest w następujący sposób
a) 2,50% p.a. do czasu gdy zadłużenie Kredytobiorcy z tytułu kapitału Kredytu osiągnie poziom
stanowiący 22.065.625,00 PLN albo
b) 2,10% p.a. gdy zadłużenie Kredytobiorcy z tytułu kapitału Kredytu będzie niższe niż
22.065.625,00 PLN.

Komentarz Zarządu Emitenta:
Posiadając zobowiązania wyrażone w EUR przy jednoczesnych przychodach w PLN, Emitent w ramach
Grupy Kapitałowej narażony był na ryzyko kursowe. Obrazem tego ryzyka była wartość ujemnych
różnic kursowych, które po III kw. 2006r. obniżyły wynik finansowy Grupy o 744.000 PLN.
Ponieważ kredyt walutowy został zaciągnięty przy kursie wymiany na poziomie 3,9297 PLN za 1
EUR, Zarząd, wykorzystując sprzyjający kurs, podjął decyzję o zamianie zobowiązań walutowych
na zobowiązania wyrażone w PLN. Zdaniem Zarządu, dokonana konwersja powinna przyczynić się do
poprawy wyników finansowych osiągniętych w IV kw. 2006r. oraz spadku bieżących rat kredytowych
(rata kapitałowa + odsetki).

kom espi asa/


wkoncu i pp ruszyly
Gino Rossi podnosi kapitał i zaciąga kredyt na przejęcie Simple Creative Products
Warszawa, 27.11.2006 (ISB) – Akcjonariusze spółki Gino Rossi, producenta i dystrybutora obuwia, zgodzili się w piątek na emisję 340-500 tys. akcji serii F z wyłączeniem prawa poboru o wartości nominalnej 1 zł każda, które mają zostać objęte przez udziałowców przejmowanej przez Gino Rossi spółki Simple Creative Products. Gino Rossi zawarło również umowę o udostępnienie kredytu w wysokości 15 mln zł z Bankiem BPH na sfinansowanie tego przejęcia, podała spółka w odrębnych komunikatach.

Tym samym kapitał zakładowy Gino Rossi wzrośnie do 13.510.790-13.670.790 zł. Akcje nowej emisji serii F będą uczestniczyły w dywidendzie począwszy od zysku za 2006 rok.



„Akcje serii F zostaną objęte w drodze subskrypcji prywatnej przez: panią Lidię Kalita, pana
Andrzeja Kalita, panią Marzeną Palma oraz pana Michała Palma i pokryte wkładem
pieniężnym” – podano w uchwałach NWZ.

Gino Rossi zawarło też umowy na 15 mln zł kredytu z Banku BPH.

„Kredytobiorca przeznaczy kredyt wyłącznie w celu zapłaty części ceny za nabywane udziały spółki Simple Creative Products sp. z o.o. stanowiących 100% kapitału zakładowego spółki przejmowanej” – podano w komunikacie Gino Rossi.

Kredyt został udzielony na 5 lat i zostanie spłacony w 20 ratach kapitałowych. Odsetki będą oparte na stopie WIBOR powiększonej o marżę banku.

W październiku Gino Rossi podpisał umowę przejęcia 100% udziałów firmy odzieżowej Simple Creative Products za łączną kwotę 32,0 mln zł, z tego 23,5 mln zł w gotówce i 8,5 mln zł w akcjach Gino Rossi.

Simple Creative Products jest dystrybutorem markowej odzieży damskiej, posiadającym własną sieć 28 salonów firmowych i 6 wydzielonych stoisk w salonach Royal Collection. (ISB)

Daj cynk chociażby na priv jakie to banki bo nie mam czasu już sam szukac - trzeba szybko kupić Hutka przed odpałem. Żony nie zmienię - jest dobra dla dzieci.
To proste masz linie kredytowa i bierzesz z banku kaske i placisz kiedy bedziesz chcial (placac odsetki) Majac trzy karty i linie w wysokosci 9K x 3 To policz sam ile hutka mozesz kupic !! A w tym tygodniu to jak koledzy ? Chyba jedziemy ? Jak sie wam wydaje ?
Pozd

mar

To pomysł prosty ale mający wady , spłata z karty to 5 następnego miesiąca , limit debety na karcie ? każdy ma ustalony w zależności od dochodów kredyt liniowy ? do jakiej wysokości ? Ja mam konto VIP w PeKaO SA i piszę co czeka klijenta tego banku .
No i jeszcze trzeba ustalić jaki to ma być kredyt ? ile kasy ? bo od tego wszystko zależy.
Ja mam konto firmowe w pewnym banku i tam dostałem bez żony 200K na super warunkach , a lewar też tam załatwiam ale to już jest kilka milionów i też bez żony no ale lewary to wogóle wirtualna kasa .

Daj cynk chociażby na priv jakie to banki bo nie mam czasu już sam szukac - trzeba szybko kupić Hutka przed odpałem. Żony nie zmienię - jest dobra dla dzieci.
To proste masz linie kredytowa i bierzesz z banku kaske i placisz kiedy bedziesz chcial (placac odsetki) Majac trzy karty i linie w wysokosci 9K x 3 To policz sam ile hutka mozesz kupic !! A w tym tygodniu to jak koledzy ? Chyba jedziemy ? Jak sie wam wydaje ?
Pozd

mar

To pomysł prosty ale mający wady , spłata z karty to 5 następnego miesiąca , limit debety na karcie ? każdy ma ustalony w zależności od dochodów kredyt liniowy ? do jakiej wysokości ? Ja mam konto VIP w PeKaO SA i piszę co czeka klijenta tego banku .
No i jeszcze trzeba ustalić jaki to ma być kredyt ? ile kasy ? bo od tego wszystko zależy.
Ja mam konto firmowe w pewnym banku i tam dostałem bez żony 200K na super warunkach , a lewar też tam załatwiam ale to już jest kilka milionów i też bez żony no ale lewary to wogóle wirtualna kasa .

po kościelnym chciałam zamieszkać od razu z mężem ale potrzebujemy kredyt hipoteczny i cywilnym był jedynym możliwym rozwiązaniem


gratuluje daty
wiesz nam nikt nie robił problemu, bez slubu dostalismy, nic nie musielismy nawet podpisywac, w banku nikt na to nie patrzył jestesmy razem współwłaścicielami i już.

Nie mniej gratuluje być żoną za niecały miesiąć a nie dopiero latem to fajne gratuluje mocno!

ja jeszcze nie znam swojej daty
ja jak coś potrzebuje a nie mam tyle pieniędzy to kupuję na karte kredytowaą (druga opcja to mam kredyt w Lukas Banku na telefon tak jak w Citi Banku); wracając do karty kredytowej - płacę nią a pieniadze, które uskładałam w niewystarczającej ilości przelwam na spłate karty zostaje mi "parę złotych" do rozratowania (trzeba poszukac karty kredytowej z jak najniższym progiem do rozratowania) odsetki są wręcz śmieszne i jeżeli miałabym czekać 2-4 m-ce żeby to sobie kupić za gotówkę to szkoda czekania; w życiu nie mozna być tylko ciułaczem

Chdzimy od banku do banku i sprawdzamy naszą zdolność kredytową.
Chcemy wziąć kredyt na narzeczonego.
No to juz zalezy od Waszych dochodów
I mozecie sie jeszcze dowiedzieć jak wyglada sprawa z kredytami preferencyjnymi dla młodych małżeństw ja dokladnie się nie orientuję ale możecie sie zoriętować być może będziecie mogli skorzystać


bo o kredyt teraz niełatwo My odłożyliśmy decyzję o kredycie, na razie wynajmujemy małe mieszkanko, i teraz się zastanawiam jak to będzie, bo bez wkładu własnego (i to wysokiego) ciężko teraz o kredyt. Mamy oszczędności, ale te chcieliśmy przeznaczyć na wykończenie i urządzenie nowego mieszkania... Tak czy inaczej decyzja o kredycie dalej jest odłożona w czasie, do momentu aż podpisze umowę o pracę na czas nieokreślony...

Niebanalna, powodzenie w załatwianiu formalności
Orientowaliście się już w jakim banku i na jakich warunkach
Cześć nazywam się Kalina i jestem po raz pierwszy na forum o takiej tematyce. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że kiedykolwiek skorzystam z takiego forum....A może nie powinno mnie ty być - nie wiem. Dlatego mojm tematem jest pytanie - CO ROBIĆ??
A oto moja historia :
Z moim mężem spotykałam się od 5 lat kiedy postanowiliśmy wziąć ślub cywilny ( z braku pieniędzy ), oczywiście z wielkiej, przeogromnej miłośći. Po 2 latach, czyli w zeszłym roku, wzieliśmy ślub kościelny. Mąż wyjeżdzał do pracy za granicę a ja pracowałam i mieszkałam z moim rodzicami. Nasze rozstania nie były długie - trzy tygodnie w Danii a tydzień w domu. Taki układ nawet nam pasował - wcześniej rozstawaliśmy sie z powodu jego pracy na 2 miesiące. Było ok - i pieniądze i wielka miłość. Postanowiliśmy wybudować dom - działkę kupiliśmy już jakiś czas temu problemem były finanse. W czerwcu dostaliśmy kredyt w banku i zaczęła się budowa naszego wspanioałego i wymarzonego domku. Ale żeby nie było za kolorowo Tomek stracił prace w Danii i wrócił na stałe do domu. Jako zakochana żona oczywiście się cieszyłam. Tylko, że to szczęście nie trwało za długo.....Mąż wpadł w depresję - a bo musi szukać nowej pracy tylko już w kraju, a wiadomo jak u nas jest, a to że trzeba zacząć spłacać kredyt (choć nie powodziło nam się źle - ja w tym czasie dobrze zarabiałam). Żeby nie czuł się osaczony pozwoliłam mu na samotne wypady do jego rodziny, do jego znajomych, do kuzyna i jego żony których tak nie lubię. Dałam mu wolności, bo myślałam, że tego właśnie potrzebuje żeby się otrząsnąć z letargu. Teraz wiem, że to był błąd. Zaczeliśmy się od siebie oddalać - widziałam to lecz nie wiem dlaczego wcześniej nie zareagowałam. Juz nie było trzymania się za ręcę, pocałunków, seksu, często kładł się spać kiedy ja już dawno spałam....Jednak mój mąż nie chciał ze mną rozmawiać twierdził, że nic się nie dzieje. Postanowiłam jednak, że dowiem się prawdy, bo chcę ratować nasz związek. Ponad miesiąc temu zmusiłam go do rozmowy - a nie było to łatwe. Przez 4 godziny nie chciał powiedzieć o co chodzi, dlaczego zachowuje się tak ochle. Byłam pewna, że chodzi o inną kobietę....Moj mąż powiedział mi, że nie może być tak jak kiedyś, bo nie wie czy chce być ze mną do końca życia, owszem kocha mnie mocno nie miał, nie ma i nie chce mieć innej kobiety. Na pytanie o seks - o to dlaczego go unika- powiedział, że nie pociągam go fizycznie. Nie odczuwa potrzeby sypiania ze mną Nie wiem, czy kogoś spotkał, czy kogoś ma. W telefonie zawsze wykasowane smsy ( od zawsze tak robił ), nie korzysta z komputera, więc nie mam jak sprawdzić. I nie wiem jak żyć z taką świadomościa.....Straszne, bo moja samoocena drastycznie spadła i czuję się jak potwór, którego już nikt nigdy nie zechce.Nie wiem jak rozwiązać mój problem, bo każdą chęć zainicjowania zbliżenia moj mąż zbywa i odtrąca.....

W zeszły weekend rozmawialiśmy chyba już 100 raz z rzędu na temat przyszłości, podjęcia decyzji w którą drogę iść. On nie chce słyszeć o rozwodzie, nie chce się wyprowadzić a tu trwa budowa domu i trzeba coś zadecydować.
Więc żyjemy jak przyjaciele razem a jednak osobno - śpimy w jednym łożku obok siebie.
I nie wiem , co robić - podejrzewam, że prędzej czy później któreś z nas w końcu zacznie sobie kogoś szukać.
Proszę o rady - może ktoś też był kiedyś w takiej sytuacji ??
Ja osobiscie moge polecic konto oszczednosciowe w Kredyt Banku. Za prowadzenie nic sie nie placi, pieniazki mozna wyplacic w banku, ale z ich oddzialami (jesli chodzi o ilosc) mysle, ze nie ma wiekszych problemow. Obsluga jest przynajmniej w naszym oddziale mila.
Oprocentowanie konta to od 3,2% (powyzej 1.000zl) do 3,5%(od 100.000)

I co najlepsze, maja tez konta oszczednosciowe w walutach obcych. np. od 100 euro 1,4%, od 100 dolarow lub funtow 2%
ja mam w PKO BP i nie narzekam, za konto płacę 5,40 zł, za internetowe konto coś 2,60 zł, za przelewy 0,50 zł (50gr) - mam w tym banku kredyt hipoteczny i też nie narzekam.

Zawsze mila i fachowa obsługa


S skacze z banku do banku był w BPH a potem z tego banku zrobiło się PEKAO SA (niebieskie z bykiem) i jakość usług spadła a niby ten sam personel
był tez w ING - ale też beznadzieja
teraz jest w WBK i sobie go chwali - płaci za nie 16 zł

ja sadzę, że nie zawsze darmowe konto jest super ważne też są dostępy do bankomatów, prowizje przy wypłacie z obcych bankomatów, opłaty za przelewy z konta


każdy wybiera to co jest dla niego dobre
Rady radami-co ma być to będzie,pożyjemy zobaczymy...Wspomniałam wcześniej że mąż miał zadzwonić i mieliśmy pogadać o tym żeby zjechał na stałe do domu,zadzwonił 20 minut przed pracą,pewnie dlatego zeby za długo nie gadać...Miał na 14 i mógł to zrobic wcześniej,ale po co? Oczewiście było do przewidzenia że nie zjedzie,a argument?-euro idzie do góry,mamy kredyt na mieszkanie i teraz nie,musimy go spłacić;no to ja mu na to ze jak zjedzie do Polski to tu pójdzie do pracy,ja też pójde i damy rade razem z tym kredytem,zero reakcji na tę propozycje,za chwile musiał kończyć bo do pracy,więc następna rozmowa w sobote.Tylko nie wiem po co ta rozmowa jak i tak skonczy sie tak samo.A i ostatnio coś czesto o tym kredycie wspomina,że najlepiej było by go spłacić jak najszybciej,najlepiej w ciagu 4 lat-tylko po co tak się piekli? Przecież po to są kredyty hipoteczne zeby je po mału spłacać przez 30lat...Nigdy sie numerami kont nie interesował a teraz tak:ile jest kasy na koncie,ile jeszcze jest kredytu,jaki jest numer konta...Oj coś czarno to widze.Nie zdziwie się jak lada dzień zostane sama z dzieckiem i prawie stu tysięcznym długiem w banku,z daleka od rodziny i znajomych,bo nie wspomniałam ale dla niego wyprowadziłam się 600km od rodzinnych stron,zeby miał bliżej do domu.A teraz idiotka nawet do pracy iść nie moge bo dziecko jak ze szkoły wróci to nie ma gdzie się podziać,ani babci,ani żadnej cioci tu nie mamy,nikogo.
szczerze doszłam do wniosku, ze samemu mozna załatwic lepiej i szybciej, na stronach www. sprawdza sie oferte banku na ile daja kredyt i do jakiej wartości do 80%, 100 % lub 110% (te 2 osatnie opceje przy dzisiejszej sytuacji ida już w odstawkę choc jeszcze niektóre banki dają) potem wypełnia sie formularz ze stronny www o kontakt kogoś z banku i powiem szczerze udzielają solidnych informacji. Wypełnić formularze i mozna negocjowac warunki - ja sobie sama wynegocjowałam lepsze warunki od tych pseudodoradców bez większego wysiłku - 1,5 tygodnia od złożenia dokumentów w banku do wizyty u notariusza, przelania kasy i otrzymania kluczy do mieszkanka no chyba, że ktos nie ma zdolności i kombiuje ale to tez mozna dowiedziec sie od osób przyjmujacych dokumenty w banku na kredyt wystarczy "zagadać"

szczerze jakies filozofii to w tym nie ma i nie ma znaczenia i expander czu inny doradca tam wszscy jedno wielkie bagno.
To samo miałam z inwestycjami jakbym ich posłuchała (3 róznych z 3 róznych firm doradczych) to ulokowałabym kase tam gdzie dzis sa spadki i jakis zysk byłby moze za 5 do 10 lat - wybralam po swojemu i nie narzekam jest lepiej niz myslałam
teraz jak ktos ma wolna kasę to mimo kryzysu na swiecie warto wykupywać akcje na dołku firm farmaceutycznych, zajmujacych sie biotechnologią, genetyka - to sa dziedziny bez, których swiat w przyszłosci i może istnieć za jakies 5 do 10 lat bea pierwsze zyski z wykupu akcji. wiele osób robi bład kupuje akce i juz natychmiast ma być zysk - inwestycja w akcje to plan długoterminowy - to tak poza tematem

nie rozumiem do czego te sorki
No w sumie racje, w końcu o mieszkaniach rozmawiamy
My raczej wybierzemy kredyt we frankach, w banku zaproponowali nam nawet dobrą ofertę, ale sami doradzili, że jak mój mąż będzie miał już zmienioną umowę, to oferta będzie lepsza, postanowiliśmy czekać, ale teraz to sama juz nie wiem
jesteście dziewczyny oszczędne też bym tak chciala - podziwiam


moja pensja z etatu podstawowego w pełnym wymiarze godzin to rata na kredyt za mieszkanie 1000 zł + reszta na czynsz + fundusz remontowy ok 400 zł, rachunki pozostałe, paliwo do samochodu mojego i moje osobiste wydatki (moja polisa na życie, kosmetyki, ciuchy inne) do tego zarabiam jako wykłądowca na uczelni dla studentów zaocznych, auditor ISO 9001 i HACCP + wdrażanie systemów, szkolenia, nadzór (czasami to kilka pensji normalnych na raz - tą kasę inwestuję) pensja mojego narzeczonego (mieszkamy razem) to wydatki na jedzenie i tylko tzw jedzenie/życie 1600 - 2000 zł miesięcznie (dużo jedzenia na wynos lub restauracje) reszta z jego pensji poza wspomnianą kasą na jedzenie to paliwo do jego samochodu, polisa na zycie, coś tam odkłada na czarna godzinę i jakość tak boję się po ślubie mieć dziecko że kasy nie starczy ale to chyba tylko przyzwyczajenie do wygodnictwa i nic więcej
ogólnie to wydaje mi się, że za dużo wydajemy ale S. mówi pooszczędzamy później

w całym mieszkaniu żarówki energooszczędne PHILIPS(jednorazowo spory wydatek ale warto) przykład w kawalerce miałam zwykłe żarówki, kuchenka na gaz 1 PC, 1 duży TV rachunek za prąd ok 90 zł - mieszkałam w niej prawie 4 lata; w moim mieszkaniu nowym (2 razy większe od kawalerki) wszędzie żarówki energooszczędne, 2 TV, 2 PC i laptok kuchenka na gaz ale piekarnik elektryczny i rachunki ok 100 zł (mieszkam od roku i nie przekroczyłam tej kwoty)


wymienione okna, mimo, iż mieszkam na I pietrze to podłoga pod płytkami i panelami wyłozona steropianem co też minimalizuje straty ciepła - pozostałość po poprzednich właścicielach, nowe drzwi antywłamaniowe (z atestami na drzwi, okucia, wkłądy, zamki, klamki) daje oszczędności przy ubezpieczeniu mieszkania do 40% - mam 2 ubezpieczenia; pierwsze dla banku - cesja umowy przy kredycie hipotecznym i druga od zniszczenia mebli, sprzętu i kradzieży - opłata roczna za 2 polisy 180 zł w PZU, drzwi wyciszone i ocieplone - cieplej w mieszkaniu nie ciągnie tak od klatki schodowej jak przy poprzednich co prawda tez nowych ale niezbyt szczelnych

NAjepszym rozwiazniem jest splacanie kredytu i odkladanie 200-300 zl miesiecznie w specjalnym funduszu. Kredyt splaca sie wtedy po okolo 15-18 latach.

Zgadzam się. Najlepiej poszukać dobrego doradcy finansowego, który zaproponuje Wam własnie taką opcję-kredyt połączony z inwestycją. Wtedy pieniążki te co wpłacacie pracuja przez np. 15 lat i się okazuję że tyle wypracowały, że możecie cały kredyt już spłacić a na dodatek zwracają się wam odsetki. My tak zrobilismy bo to najlepsze rozwiązanie, nie miałam ochoty dawać bankowi w prezencie połowe wartości swojego mieszkania, albo nawet więcej. Coraz więcej osób tak robi, tylko że mało osób wie że takie coś istnieje. Aha i nie szukajcie doradcy w banku!!! bo wiadomo, że tam mają najgorsze oprocentowanie dla klientów.Lepiej kogoś niezależnego. Ja znam namiary na dobrego doradce we Wrocławiu i okolicach. A tez wybieralismy wśród wielu, więc jak chcecie sobie tego zaoszczędzić to piszcie-dam namiary. (supermail@op.pl)

Tak sobie przeglądam te forum ślubne od paru dni i szczerze powiem, że informacje tu zawarte są bardzo przydatne, choć mało tu osób płci męskiej Postaram się też być przydatnym i pomocnym. Madzia_84 potwierdzam to co napisałaś, ja ze swoją Narzecznoną też inwestujemy pieniądze w fundusze łącznie z kredytem.Super rozwiązanie i moim zdaniem najlepsze! no i oczywiście z funduszami nie idzcie do banku tylko do dobrego doradcy finanswego. Moi znajomi mają zwykły kredyt bez funduszu inw. i teraz żałują bo np. będą spłacać kredyt przez 30, 40lat- ich pieniądze nie są lokowane w fundusz i dlatego nie pomnażają się. Moje zarobią na mieszkanie juź po około 15 latach choć kredyt mam na 30lat.

NAjepszym rozwiazniem jest splacanie kredytu i odkladanie 200-300 zl miesiecznie w specjalnym funduszu. Kredyt splaca sie wtedy po okolo 15-18 latach.

Zgadzam się. Najlepiej poszukać dobrego doradcy finansowego, który zaproponuje Wam własnie taką opcję-kredyt połączony z inwestycją. Wtedy pieniążki te co wpłacacie pracuja przez np. 15 lat i się okazuję że tyle wypracowały, że możecie cały kredyt już spłacić a na dodatek zwracają się wam odsetki. My tak zrobilismy bo to najlepsze rozwiązanie, nie miałam ochoty dawać bankowi w prezencie połowe wartości swojego mieszkania, albo nawet więcej. Coraz więcej osób tak robi, tylko że mało osób wie że takie coś istnieje. Aha i nie szukajcie doradcy w banku!!! bo wiadomo, że tam mają najgorsze oprocentowanie dla klientów.Lepiej kogoś niezależnego. Ja znam namiary na dobrego doradce we Wrocławiu i okolicach. A tez wybieralismy wśród wielu, więc jak chcecie sobie tego zaoszczędzić to piszcie-dam namiary. (supermail@op.pl)
NAjepszym rozwiazniem jest splacanie kredytu i odkladanie 200-300 zl miesiecznie w specjalnym funduszu. Kredyt splaca sie wtedy po okolo 15-18 latach.

A i warto pamietac, ze zaleznie od miasta aby wziasc kredyt trzeba miec okolo 5-10% jego wartosci

Na co potrzebne:
- umowa przedwstepna (zadatek dla wlascicieli)
- oplata umowy przedwstepnej
- oplata notarialana za umowe sprzedazy
- oplaty sadowe
- podatek od zakupu nieruchomosci
- ubezpieczenie mieszkania
- ubezpieczenie na zycie
- ubezpiecznie brakujacego wkladu wlasnego
- prowizja dla banku

Koszty bankowe sa naprawde bardoz rozne i zaleza od banku. Najgorszy jest chyba PKO BP. My mamy kredyt w Kredyt Banku i powiem szczerze ze ma sporo plusow i jeszcze trafilismy na promocje. Warto sie spieszyc z kredytem bo prowizje bankow maja wzrastac.

A i wazne przy kredytach we frankach. Bo czasami od umowy kredytu do przelania pieniedzy mija 2 tygodnie i moze zdarzyc sie tak ze kurs franka zmieni sie na tyle, ze bank przelewa za duzo lub za malo pieniedzy. W Kredyt Banku daja tyle ile trzeba w zlotowkach.

Warto rozniez pamietac, ze przy kredytach we frankach kredyt zaciaga sie po kursie kupna a splaca po kursie sprzedazy (czyli wyzszym, tzw spread). Np Kredyt Bank w dniu splaty kredytow po godzinie 14 podnosi kurs o pare groszy dzieki temu wychodzi wieksza rata w zlotych, ale robi tak wiele bankow.
Przeczytac dokładnie umowę i wypytać sie o wszystko:). Mam pytanie- czy wstępne kalkulowanie w banku czy jest szansa na kredyt jest bezpłatne? Jesli tak,to we wszystkich bankach tak jest?
no dobra.. poświeciłem czas na dokładne obliczenia. Może kogos nawróce, może ktoś dzieki temu zaoszczedzi troche kasy.

Przedstawaim taki przyklad:
Pan A kupuje terz mieszkanie w stolicy za 500k
Pan B czeka rok i po 10% korekcie ceny kupuje takie samo mieszkanie za 450k (10% mniej)

Obaj wzieli kredyt w banku na tych samych warunkach.
Ustalmy teoretycznie 7% w kredycie na 20 lat.

Pan A ma wtedy ratę miesięczną 3876,49 pln co razy 240 miesięcy daje mu łączny koszt: 930 357,60 pln

Pan B poki co wynajmowal mieszkanie za 2 500 przez 12 miesiecy.
Po roku kupuje identyczne ale za 450 000 , czyli ma ratę 3488,85 pln co daje po 20 latach łączny koszt: 837 324 zł

Różnica między tymi panami jest taka ze pan B ma o 93 033,60 pln więcej w portfelu. Oczywiście odejmijmy od tego koszt opłacania wynajmowanego mieszkania czyli 2500x12= 30k.
zostaje mu 63033,60 pln tylko dlatego że przez rok mieszkał na "cudzym". Jeśli dla kogoś jest to kwota mało istotna w porównaniu z mieszkaniem na swoim o rok dłużej, to jego sprawa :)

Największym pytaniem jest czy będzie ta korekta o 10% w ciągu 12 miesięcy.
Ja sądze że tak.

z mojej strony koniec offtopa


Dziwnie liczysz. Mnie wyszło 468 tys. i rata 1300 PLN.


stary jakie to oprocentowanie ? 3,5% w skali rocznej ? gdzie ty znajdziesz taki kredyt ;] jak masz namiary to podaj mi plis, od razu sie skusze na jakis kredyt,

nie wiem czy wiesz ale obecnie stopa procentowa nbp wynosi 6% plus marza banku daje 7-7,25%

300tys zlotych na 30 lat przy takim oprocentowaniu daje 718-736tys na chwile obecna, inna sprawa ze oprocentowanie spadnie do normalnych stawek i wyniesie okolo 6,25-6,5% dla koncowego klienta, czyni to kwote 682tys do splaty (obecnie oprocentowanie jeszcze wzrosnie tymczasowo zeby chronic sie przed inflacja)

to jest tylko dla zlotowki, oczywiscie mozesz sobie wziasc we frankach ale nie polecam na 30 lat, za 10 lub 20 lat frank moze byc zdecydowanie mocniejszy niz jest, zlotowka slabsza i mozesz placic rate duzo wyzsza niz w zlotowkach, chyba ze zarabiasz we frankach :)

Sam jestem ciekaw jak będzie z tym odrabianiem Funta

powinien wskoczyć na 4.7~4.5 i tak zostać... kołnierzyki z canary warf mówią ze przez olimpiadę in unormowanie sie ropy do 2012 wskoczy na prawie 6 ... ale jakoś mi się nie chce wieżyc...

Co do polskich kredytów to wszystkie banki z UK maja obsługę po polsku, jeżeli wejdziesz do banku i powiesz "Chce kredyt" łamanym angielskim zacznie się szum, przynajmniej 2 asystentów podskoczy i zacznie głaskać cie z każdej strony ;] ... nauczyli się ze Polacy oszczędzają, po kredyt przychodzą z minimum 20% wkładu własnego co się angolom do tej pory nie zdarzało a co lepsze jest o wiele większe prawdopodobieństwo ze nie będzie z takim kredytem problemów. Dlatego nawet teraz mamy kapkę inne warunki niż inne nacje ;]

bardziej mi pasuje jako logo dla jogurtów zwiększających odporność organizmu...

może BŻG = Bank Gospodarki Żywnościowej SA - Specjalistyczne rachunki dla osób prowadzących działalność rolniczą, kredyty pomocowe. (za google)

No to już wiadomo czemu ludzik ma zielony kolor. Teraz kształt: jego lewa strona przypomina karka trenującego codziennie noszenie telewizorów, któremu już tak zostało (swoją drogą miast tv, mogą to być zamiennie artefakty wiejskiego życia codziennego, by było bardziej spójnie z misją banku). Poza ta ma wyrażać dumę ze swoich dotychczasowych osiągnięć (i.e. zaszczytny tytuł TV Man of the Year). Krótki przekaz: Dajemy radę!
No a prawa strona? Proszę, przecież pokazujemy wzrost zasobów, kasy, inwestycji, zboża na polu (w jakim tempie! przecież widać!) i dzięki temu zabiegowi nasz paker wygląda jakby się cieszył i to tak wylewnie jakby polska reprezentacja wygrała mistrzostwa w nogę w tym roku. Czyli sukces. Ponownie. I tam ci pomożemy dojść. Dołącz do naszego banku. Weź kredyt preferencyjny.

Ole, ole ole ole!
wk***łem sie raz przy okienku gdzie chciałem kredyt z 70% własnym kapitałem którego nie dostałem ... babka z byle emeryturą dostnie takowy bez żadnego ale a ja wg. banku jestem niewypłacalny - salda z kart czy inne dokumenty to wg. pani z okienka niewystarczające dowody że zarabiam... więc zatrudniłem sie :(

rok wakacji to dużo ;] szkoda że się skończyło...
jednym z efektow ubocznych mojej pracy jest niemozliwosc wziecia kredytu (chyba ze bezposrednio w banku na podstawie historii konta, ale to chyba srednio oplacalna inwestycja... ?) wiec takze znam problem...

aczkolwiem wiem (wiem bo sam korzystalem :)) ze sa sklepy ktore prowadza sprzedaz na raty 'we wlasnym zakresie' tj z pominieciem posrednikow (ani banki ani systemy ratalne) - wszystko odbywa sie miedzy toba a sklepem. nie pytajcie mnie jak oni ewentualnie odzyskuja pieniadze w razie nieplacenia, ale zapewne maja swoje sposoby :] plusem jest z reguly to ze kredyt ma realne 0%. tak wiec moja rada to poszukac takiego sklepu ;)

ps: lolek niezly bo pracowalem swego czasu w aig i znam niby problem od srodka. ale prawda jest taka ze to jeden wielki burdel, zmiany przepisow co tydzien, oprogramowania co 2, ludzi co pol roku - teraz przynajmniej stopy % sa w miare stabilne bo to co sie dzialo te kilka lat temu :/ nikt nic nie wie. wieczne klotnie na linii dzial obslugi - klient (w tym przypadku np sklep), gubienie umow, spoznione przelewy, a do tego ciaganie pracownikow po sadach kiedy okazalo sie ze ktos wzial kase i uciekl (tak tak mialem taki przypadek)... takie firmy po prostu nie chca dodatkowego problemu bo maja ich bez tego az nadto ;) a wbrew pozorom sporo ludzi nie splaca kredytow - i to czesto nie sa ludzie ktorzy nie placa bo nie maja... ;)
co jak co, ale to loglo jest brzydkie... może w Kredyt Banku jako tako to wygląda, bo KB bardziej pasuje tam niż WARTA...
hej,
no i czy ktos podpisal juz akt notarialny???
jesli tak, ot jak to wygladalo?
mam pytanie, czy jesli mieszkanie jest kupione na kredyt, to do aktu notarilanego trzeba dostarczy umowe z banku i jeszcze jakies zaswiadczenie???? ma ktos z was takie informacje? gdzies w necie wyczytalam, ze tak jest, ale chcialabym sie upewnic...
dajcie znac

pozdr
Maja
Taaa.... już się dowiedziałem.

Wygooglałem sobie bardzo intuicyjny adres internetowej strony i.... dowiedziałem się o "dynamicznym rozwoju", rychłym "liderze bankomatów", etc... ale nigdzie o zasadach rozliczania wypłat. A szkoda, bo dzisiaj strona internetowa jest b. ważnym elementem informacyjnym, nie tylko dla ostatecznego klienta (w tym przypadku np. sklep).

Na szczęście na stronach podane są też nr telefonów i pod nimi dowiedziałem się więcej:

- klienci Kredyt Bank - bezprowizyjnie
- pozostali - wg taryfy własnego banku, jak dla "obcych" bankomatów
cd. cz.4
"Trzeba dojrzeć, aby dojrzeć.
Każdy spółdzielca wpłacił W-wkład mieszkaniowy oraz K-wkład budowlany (tj. pokrył koszty budowy kredytem, który w całości trafił z banku do kasy spółdzielni). Spłacił też odsetki bankowe, a część spłaty kredytu U umorzyło członkowi państwo, płacąc za niego bankowi, który w ten sposób otrzymał też cały zwrot kredytu. I były to duże wydatki. Gdyby nie PRL - dawno wszyscy członkowie otrzymaliby akty swojej własności, bo członkowie tak z prawem lokatorskim jak i własnościowym spłacili kredyt jednakowo (jedyną różnicą jest część umorzona U, ale to nie zobowiązanie wobec spółdzielni, która je dostała). Zarządy, nadając tytuły do lokali, zaczęły handlować własnością członków z nimi samymi, żądając (za cenę zmiany tytułu spółdzielczego prawa „lokatorskiego” na „własnościowy” nie należnych sobie kwot umorzeń, bez zwrotu ich do budżetu.
Żądanie jakiejkolwiek kwoty (za umorzenia) było korzyścią dodatkową (państwo za tę pomoc oczekuje zwrotu kwoty nominalnej i bez odsetek). Spółdzielnie żądały za to 30% zaksięgowanej już raz w kasie kwoty, ale przestępstwem było wyłudzanie tej korzyści nawet w cenach rynkowych. Nowa ustawa likwiduje to bezprawie i ustala zwrot kwot nominalnych. Oczywiście w procesie uwłaszczenia nie ma mowy o kupowaniu mieszkań, bo członkowie już je raz kupili spłaconym ratami kredytem K (należy tylko uregulować zobowiązanie w kwocie U, ale budżetowi państwa i w kwocie nominalnej, a nie spółdzielni i nie w cenach rynkowych). Po spłacie kredytu K i odsetek bankowych, zobowiązanie umorzone U bez odsetek może oznaczać „grosze”, ale te „grosze”, to nie cena mieszkań.
Źródłem zarobku kosztem spółdzielców w przypadku kredytów sprzed denominacji były umorzenia naliczane w cenach rynkowych lokalu (przez co byłaby to sprzedaż członkom ich własnych nakładów finansowych), zaś członków spłacających kredyty zaciągnięte już po denominacji – obciążano tym razem (gdy kwoty umorzeń były już w nowym nominale) nieuzasadnionymi kwotami „odsetek przejściowych” kilkakrotnie większymi od kwoty kapitału. Tak tworzyły się postkomunistyczne skanseny spółdzielcze - chwalone w kręgach do dziś. "
Chcę kupić mieszkanie na tym osiedlu, proszę o radę, czy w umowie są zapisy tak jak u innych deweloperów że może on bez jakichkolwiek powodów odstąpić od umowy za 5-10% odszkodowania i wtedy zostaje się na lodzie ?
Czy mieszkania które są na stronie internetowej to już wszystkie wolne czy planuje się kolejny etap.
Czy polecacie bloki 2 i 3 ?
Co z tym skażeniem terenu ?
Czy terminy odbioru są dotrzymywanie ?
Czy może ktoś korzysta z oferty banku współpracującego, jaki kredyt polecacie ?
Z góry dzięki
Jerzy

Do firmy ubezpieczeniowej Tego wymaga bank jak bierze sie kredyt hipoteczny.Ja płacę rocznie około 60 pln i polisę ceduje sie na bank.Kiedyś już był poruszany ten temat i pojawiły sie głosy ,że może wystarczyć ubezpieczenie budynku jakie płacimy co miesiąć z czynszem.Nie wszyskie jednak banki to honorują.Swojego banku(BPH) nie sprawdzałem.Jakoś o tym zapomniałem.Na pewno warto to sprawdzić.Zawsze to jakieś pieniądze.Pozdrawiam
trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju. Klawiaturę rozbiła 19-calowy monitor LCD, wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...







Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. śmierć miała szybką.




Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki...
błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć
"A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota...".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
Witam
W czeluściach interentu odnalazłem tą grupę. Na początku serdecznie witam przyszłych sąsiadów. Razem ze swoją dziewczyną będziemy mieszkańcami budynku Z7. Umowę przedwstępną z Gedbudem podpisaliśmy w styczniu 2007 roku. Umowa jest cywilnoprawna niestety (mając wówczas wiedzę na temat zapewne byłaby notarialna). Czytałem na forum, że inwestycję tą Gedbud odkupił od innego developera, teraz rozumiem skąd wynikały moje kłopoty z uzyskaniem kredytu w banku - niepousuwane wpisy w księdze wieczystej. Faktycznie, w odpisie z KW w dziale III jak był ktoiś wpisany na mój lokal. W każdym bądź razie bank szczegółowo zbadał sprawę i po wyjasnieniu notatek w sądzie dostałem kredyt. Od tamtej pory nie sprawdzałem w czy księga została już wyczyszczona z tych wpisów czy nie. W związku z tym chciałbym podpytać innych przyszłych mieszkańców Z7 czy mają aktualne informacje na ten temat. W każdym bądź razie ja wybiorę sie chyba do sądu sprawdzić to osobiście...

Poza tym dziękuję osobom zamieszczającym fotki. Dzięki temu mogę śledzić na bieżąco postęp prac budowlanych, osobiście byłem tam jakieś 3 tygodnie temu.

To tyle.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Witam wszystkich. Troche mnie nie było macie jakieś wieści z budowy??
Pod koniec zeszłego tygodnia byłem w banku gdzie załatwiam kredyt i kobieta (doradca) mówiła, że słyszała o tym że nasza spółdzielnia podniosła ceny mieszkań ludziom ktorzy kupili i już odebrali swoje mieszkanka . Jeszcze tego samego dnia "zameldowałem" się w naszej spółdzielini i powiedziałem, że doszły mnie takie pogłoski. Usłyszałem że nic takiego nie miało miejsca .
Mam nadzieję, że kobitka w banku pomyliła spółdzielnie. Jeśli też macie jakieś wieści dajcie znać.

Pozdrawiam i do usłyszenia


Cześć. Mam nadzieję, że rzeczywiście nie dojdzie do takiej sytuacji. Z drugiej strony logicznie analizując obecną sytuację na rynku budowlanym taka mozliwość raczej niestety istnieje Pz.
Witam wszystkich. Troche mnie nie było macie jakieś wieści z budowy??
Pod koniec zeszłego tygodnia byłem w banku gdzie załatwiam kredyt i kobieta (doradca) mówiła, że słyszała o tym że nasza spółdzielnia podniosła ceny mieszkań ludziom ktorzy kupili i już odebrali swoje mieszkanka . Jeszcze tego samego dnia "zameldowałem" się w naszej spółdzielini i powiedziałem, że doszły mnie takie pogłoski. Usłyszałem że nic takiego nie miało miejsca .
Mam nadzieję, że kobitka w banku pomyliła spółdzielnie. Jeśli też macie jakieś wieści dajcie znać.

Pozdrawiam i do usłyszenia

W związku z tym, że jestem zielona w tej kwestii, co jest po kolei, notariusz czy bank, muszę coś wziąść, jakis wniosek z banku do notariusza? bo mam do wpisania hipotekę, jak to jest z tymi opłatami przy zakupie pierwszego lokum od dewelopera?Ta cena którą Górski podaje jest z kosztem wpisania tej hipoteki czy jak
Pozdrawiam

Niech sobie przypomnę...

Kiedy umawiałam się z notariuszem, dowiedziałam się, że jeśli mam kredyt na to mieszkanie i chcę aby to notariusz załatwił w sądzie wszystko z hipoteką włącznie, to muszę mieć z banku zaświadczenie o tejże hipotece. Trzeba powiedzieć w banku, że dla sądu do wpisania hipoteki, a oni wiedzą już o co chodzi. Myslałam, że ten świstek dostanę w banku na poczekaniu, ale u nas - w Millennium czekaliśmy na to ok tygodnia

Opłata podana przez Górskiego nie obejmowała wpisu do hipoteki (u nas 200zł, bo jest tylko hipoteka kaucyjna). Notariusz za załatwienie tego w sądzie właściwie nic nie dorzucił. W pisemku od G mieliśmy, że potrzebujemy 2600 zł, a zapłaciliśmy 2700 zł włacznie z tymi 2 stówkami za hipotekę.

Nie namieszłam za bardzo ?

Chciałem się dowiedzieć czy mieliście jakiś problem z kredytem na mieszkanie kupione w hossie? Bo mi doradca w banku mówi, że mają coś nie bardzo w KW? Czy to prawda?????

Witam
Tak mają obciążone grunty, na których budują, więc niektóre banki żądają zaświadczenia o bezobciążeniowym odłączeniu -czy jakoś tak, w momencie oddania budynku. Hossa twierdzi, że takich zaświadczeń nie wystawia. Pozostaje wiec albo wymusić zaświadczenie, albo wziąć kredyt w banku, który takowego nie wymaga.
pozdr...
Obecnie mam dostęp do internetu więc postaram się w miarę regularnie informowac o tym co się dzieje.

Informacje podstawowe:

1. Zarząd jest 2 osobowy - mieszkamy pod nr 3 i 11.
2. Zarząd nie pobiera wynagrodzenia za pełnienie funkcji.
3. Mamy podpisane umowy na:
- zarządzanie nieruchomością z firmą TED
- energię elektryczną
- wodę i ścieki
- konto w Kredyt Banku - poprzez TED

umowa na sprzątanie terneu zewnętrznego, koszenie trawników (zieleń) i odśnieżanie jest w negocjacji TED z firmą - wymaga ustaleń z wszystkimi wspólnotami (jesteśmy po spotkaniu z innymi zarządami w tej sprawie).

Podpisaliśmy umowę na użyczenie z zakoniczyn.net który świadczy już usługi w naszej wspólnocie
Mi sie udało wynegocjowac z Ekolanem pozniejszy termin wpłaty zadatku, gdyz mielismy pieniadze na lokacie i wolałam jej nie przerywac. Przedstwilam zaswiadczenie z banku o kwocie lokaty i nie bylo problemu.

Co Tobie moglabym doradzic to wziecie kredytu konsumpcyjnego w wysokosci 35 tys na zadatek, a potem kolejnego kredytu z tym, ze hipotecznego na calosc mieszkania. W ten sposob splacilbys kredyt konsolidacyjny+ kolejne transze. Tak zrobil moj znajomy, ktory nie mial wystarczajacej gotowki na zadatek.

Pozdrawiam i zycze powodzenia
Cześć,

mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno, ale ostrzegam.

Kredyt w Millennium zaproponowałami, pracujaca tam zresztą, znajoma.
Proces kredytowy w tym Banku to prawdziwy koszmar.

Najpierw miła rozmowa i zapewnienie, że wszystko szybko i bez kosztów, a potem horror, dodatkowe dokumenty, przesuwanie terminów w Allconie, bo nie wyrobili sie z decyzją, w fazie końcowej zmniejszenie obiecanego kredytu o 20 tys. bez uzasadnienia.

Teraz udało mi się zrefinansować kredyt w Nordea , super marża 1,1 i jeszcze 25% wartości mojego mieszkania na dowolny cel, a wszystko w cenie kredytu mieszkaniowego.

Cena ceną, ale polecam sprawdzić obsługę, pracująca tam Pani Agnieszka to prawdziwa profesjonalistka. Kredyt w 3 dni, minimum formalności, i w sumie jedna wizyta w Banku.

wszystkie informacje dostałam mailem, przesłałam dokumenty pocztą i po tygodniu podpisałam umowę.

Dla zainteresowanych podaję jej maila: i proponuję się pospieszyć - bo terminy sa napięte.

Największe zaskoczenie to ich nowa reklama

"Lubimy proste rozwiązania", "Stwarzamy możliwości"
Pierwszy raz spotkałam się z prawdziwa reklamą Banku, zadnych gwiazdek i ukrytych kosztów


Życzę powodzenia Wszystkim Klientom Millennium

Sąsiadka


Czym są banki czasu?
Bank czasu to "instytucja" oferująca wzajemną pomoc ludzi, którzy dysponują wolnym czasem. Banki czasu pomagają wymieniać pomiędzy nimi czas i umiejętności, bez względu na ich rodzaj. Godzina za godzinę.

Zasady działania
Wyobraź sobie, że umiesz grać na gitarze. W banku czasu oferujesz naukę grania na gitarze. W zamian jedna albo kilka osób da nam swój czas na grę w szachy, umyje nasz samochód, ugotuje obiad albo zrobi cokolwiek innego, co potrzebujemy, a co oni będą mogli zaoferować. Walutą jest czas. Czas każdego z klientów banku czasu jest wart tyle samo. Godzina usług prawnika jest równa godzinie sprzątania. Możemy zaciągnąć kredyt, gdy potrzebujemy pomocy przy swoim samochodzie, ale spłacamy go innej osobie udzielając lekcji pływania. Bank czasu w żaden sposób nie wiąże się z rozliczeniami finansowymi.



Co sądzicie o takiej formie wymiany usług?
Ja mam podobnie jak Tomek, tylko że w Kredyt Banku, w sumie połączenie bezkolejkowej obsługi przez neta ze standardowym "żywym kontaktem" w razie potrzeby
Ja mam podobnie jak Tomek, tylko że w Kredyt Banku, w sumie połączenie bezkolejkowej obsługi przez neta ze standardowym "żywym kontaktem" w razie potrzeby
Kredyt hipoteczny w Banku Pocztowym w ramach rządowego programu „Rodzina na swoim” zajął pierwsze miejsce w rankingu przygotowanym przez firmę doradczą Finamo i dziennik „Polska”.


Zdaniem ekspertów Bank Pocztowy proponuje najkorzystniejsze na rynku warunki kredytu hipotecznego z dopłatami z budżetu państwa.

W obecnej sytuacji na rynku coraz większą popularnością cieszy się kredyt hipoteczny z dopłatami do odsetek z budżetu państwa w ramach rządowego programu „Rodzina na swoim". Zdaniem analityków jest to obecnie najatrakcyjniejsza forma zobowiązania, gdyż miesięczne obciążenie z tytułu jego spłaty jest ponad dwukrotnie niższe niż w przypadku zwykłych kredytów. Bank Pocztowy zajął pierwsze miejsce w przygotowanym przez firmę doradczą Finamo i dziennik „Polska" rankingu oceniającym warunki, na jakich udzielane są kredyty z dopłatami.

Oferta Banku Pocztowego jest najlepsza za sprawą najniższej na rynku marży wynoszącej 1,30 proc. Dzięki temu raty kredytu hipotecznego są zdecydowanie niższe niż w innych bankach oferujących ten produkt. W porównaniu do banku, który zajął drugie miejsce w rankingu, rata od kredytu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat będzie w Banku Pocztowym niższa o aż 193 zł. Zysk z dopłat przy takim kredycie to ponad 100 tys. zł.

źródło:
pocztowy.pl
Wszystkim Klientom, posiadającym kredyt hipoteczny udzielony na warunkach sprzed 1 września 2006 roku, mBank proponuje przejście na nowe warunki wyliczania oprocentowania.

Zgodnie z zapisami w umowach kredytu hipotecznego, które były zawierane przed 1 września 2006 r., oprocentowanie uzależnione jest od decyzji Prezesa Zarządu BRE Banku SA. Decyzje te podejmowane są w oparciu o szerokie analizy rynku makroekonomicznego, z dbałością o stabilną pozycję banku i bezpieczeństwo powierzonych przez Klientów finansów. O oprocentowaniu decyduje nie tylko LIBOR, ale także koszt pieniądza na rynku bankowym, który znacznie wzrósł. Obecna sytuacja nie pozwala na podjęcie decyzji o zmianie oprocentowania w dotychczasowej formule i dlatego proponujemy Klientom przejście na nowe warunki.

Dodatkowo należy pamiętać o tym, że na wysokość rat istotny wpływ ma zmiana kursu waluty. Jako przykład można wziąć wysokość rat dla kredytu w „starym portfelu" w październiku 2007 r. i 2008 r., zakładając, że Klient zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 250 tys. zł, na 30 lat. Oprocentowanie kredytu w tym czasie nie uległo zmianie i wynosiło 3,95%. W październiku 2007 r. kurs fanka wynosił 2,236 zł, a rata 1094,28 zł; rok później kurs franka wynosił 2,4547 - a rata wzrosła do 1201,30 zł.

Dlatego wszystkim Klientom, posiadającym kredyty hipoteczne w „starym portfelu", mBank proponuje przejście na oprocentowanie wyliczane na podstawie stałej marży oraz stawki referencyjnej LIBOR lub WIBOR. Nowe warunki są jasne i przejrzyste, określają oprocentowanie w oparciu o obiektywne wskaźniki, do których Klienci mają bezpośredni dostęp.

Oprocentowanie kredytów i pożyczek hipotecznych w ramach mPLANU hipotecznego na nowych warunkach, obowiązujących od 1 września 2006 r., wyznaczane jest w oparciu o:

* stawkę referencyjną WIBOR 3M + marża stała banku w całym okresie kredytowania dla kredytów złotowych;
* stawkę referencyjną LIBOR 3M dla CHF + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla EURO + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla USD + marża stała w całym okresie kredytowania;
* LIBOR 1M dla GBP + marża stała w całym okresie kredytowania.

Oprocentowanie kredytu ulega zmianie w przypadku zmiany stawki referencyjnej o 0,1 p. p. Porównanie wartości stawek odbywa się raz w miesiącu.

Do tej pory mBank sukcesywnie proponował przejście na nowe warunki kolejnym grupom Klientów i przygotowywał oferty dla zainteresowanych, którzy zgłaszali się samodzielnie. Teraz swoją ofertę skieruje do wszystkich, którzy posiadają mPLAN hipoteczny w „starym portfelu".

Każdy Klient mBanku otrzyma indywidualną propozycję stałej marży. Warunki, które zaproponujemy zostały przygotowane między innymi w oparciu o kwotę kredytu, aktualne oprocentowanie oraz dotychczasową relację Klienta z mBankiem. Choć dziś marże nie są takie, jak we wrześniu 2006 r., mBank zaproponuje Klientom najlepsze przedziały marż spośród obecnie oferowanych.

We czwartek, 22 stycznia br. w serwisie transakcyjnym zostaną umieszczone komunikaty dla Klientów, a następnie propozycje zostaną przesłane pocztą. Aby skorzystać z oferty, wystarczy skontaktować się z Operatorem mLinii. Jeżeli Klient nie wyrazi chęci zmiany sposobu naliczania oprocentowania w czasie akcji, będzie mógł złożyć stosowną dyspozycję w późniejszym terminie.

Po kontakcie Klienta z mLinią bank przygotuje aneks do umowy kredytowej. Rata według nowych warunków będzie naliczana po otrzymaniu przez bank podpisanego aneksu, od kolejnego miesiąca poczynając. mBank zwalnia z opłat za aneks do umowy kredytu hipotecznego wszystkie osoby, które skorzystają z powyżej oferty.

źródło:
mbank.pl
W dniu 6 listopada dobiegła końca oferta promocyjna Banku Ochrony Środowiska S.A. w zakresie sprzedaży kredytów hipotecznych, denominowanych do kursu CHF, oferowanych w ramach „Pakietu Mieszkaniowego”. Dalej jednak będzie trwać sprzedaż kredytów hipotecznych, denominowanych do kursu CHF tyle, że wyłącznie w ramach oferty standardowej.
Bank oferuje swoim klientom bezpieczne kredyty w złotówkach, które nie tylko posiadają korzystne oprocentowanie czy niskie opłaty ale nie podlegają zmianom kursów walut.

Mimo, iż dobiegła już końca oferta promocyjna dla kredytów denominowanych do kursu CHF, BOŚ oferuje swoim klientom inne, korzystne rozwiązania w zakresie kredytów hipotecznych w PLN i CHF. Obok konkurencyjnego oprocentowania kredytów złotowych oraz denominowanych do kursów walut, bank może zaproponować jedne z najniższych na rynku opłat związanych z udzielaniem i obsługą kredytu.

- Dziś sytuacja na rynkach finansowych nie jest łatwa, dlatego namawiamy naszych klientów do korzystania z takich rozwiązań, które są nie tylko atrakcyjne finansowo, ale i najbezpieczniejsze – podkreśla Wiceprezes Zarządu Krzysztof Telega.

Nawet w obecnej sytuacji na rynku kredytów, która zależy także od niestabilnych obecnie kursów walut, BOŚ - jako jeden z nielicznych banków w Polsce - udziela kredytów do 100% ceny zakupu/ kosztu inwestycji/ salda zadłużenia z tytułu kapitału, odsetek i innych należności ubocznych pozostających do spłaty z tytułu kredytu mieszkaniowego w innym banku.

Takie rozwiązanie może być zaproponowane klientom w przypadku wykupu mieszkania komunalnego lub zakładowego, przekształcenia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu lub w prawo odrębnej własności, lub przekształcenia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego w prawo odrębnej własności. Ale także, gdy dotyczy spłaty kredytu mieszkaniowego w innym banku lub instytucji, ustanowienia zabezpieczenia spłaty kredytu w postaci hipoteki na nieruchomości mieszkalnej innej niż kredytowana.

Ponadto, bank finansuje szeroki zakres kredytowanych inwestycji; od spłaty kredytów w innych bankach po refinansowanie kosztów związanych z kredytowaną inwestycją. Dodatkową zaletą tej oferty jest długi okres kredytowania, jak i niski, wymagany przez Bank wkład własny Klienta. Kredyt można uzyskać nawet do 100% wartości inwestycji pod jednym warunkiem - wykupienia ubezpieczenia niskiego wkładu własnego kredytobiorcy.

źródło:
BOŚ
Ostatnie zmiany w zasadach udzielania kredytów hipotecznych okazały się swego rodzaju testem z którego wynika jakie podejście do swoich klientów mają banki. Okazało się, że podwyższyć marżę, czy wprowadzić konieczność posiadania wkładu własnego można na wiele sposobów :

Najlepiej test zaliczył GE Money Bank. Wprowadzone zmiany nie objęły klientów którzy byli już w trakcie procedury kredytowej, a dla nowych wprowadzono okres przejściowy, w którym kredyt przyznawany jest na starych zasadach.

Klientom którzy rozpoczęli procedurę przyznawania kredytu poszedł na rękę Raiffeisen Bank, PKO BP i ING Bank Śląski. Bez względu na stopień zaawansowania procesu aplikacyjnego kredyt przyznawano na starych zasadach.

mBank i Multi Bank nie sprawiły przykrej niespodzianki tym klientom, którzy otrzymali już ostateczną decyzję kredytową. Pozostali musieli pogodzić się z faktem istotnej zmiany. Podobnie postąpił Polbank.

Na przeciwległym dla GE Money Bank biegunie znalazł się Kredyt Bank i Millenium.
W Kredyt Banku na stare zasady przyznawania kredytów mogli liczyć tylko ci klienci, którzy otrzymali ostateczną decyzję kredytową i do 21-10-2008 dostarczyli wszystkie niezbędne dokumenty, a to oznacza, że z kwitkiem odeszli klienci którzy: dostali ostateczną decyzję kredytową, ale nie zdążyli z papierkami do 21, dostali wstępną, pozytywną decyzję; wszyscy klienci , którzy złożyli wnioski kredytowe.
Millenium zagrało przejrzyście i bezpardonowo. Kredyt na nowych zasadach dostali tylko ci klienci, którzy podpisali umowę. Pozostali klienci, również ci którzy dostali już ostateczną decyzję kredytową i np. wpłacili zadatek deweloperowi zobaczyli figę.

--------
źródło:
expander.pl
Stan z 21-10-2008 dla franka

Santander 40%
BGŻ 40%
Dom Bank 30%
BZ WBK 30%
Kredyt Bank 30%
PKO BP 25%
Nordea 20%
GE 20%
Eurobank 10%

27-10-2008
Kredyt Bank 30%


05-11-2008
ING BANK ŚLĄSKI 10%

Kredyt na 100% można dostać w :
Deutsche Banku - min. dochód to 12 tyś. netto mieisęcznie
DnB Nord - 10tyś. netto miesięcznie
mBank i Multibank - żeby dostać 100k trzeba mieć zdolność 150k
W związku z dynamicznymi zmianami na rynku produktów hipotecznych ING Bank Śląski zdecydował się na wprowadzenie zmian w ofercie kredytów hipotecznych. Od 20 października b.r. Bank podwyższył marże dla kredytów hipotecznych oferowanych w PLN oraz indeksowanych kursem CHF a także prowizję dla kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF.

"Po przeanalizowaniu tendencji rynkowych również i my zdecydowaliśmy się na wprowadzenie zmian dotyczących oferowanych kredytów hipotecznych"- powiedział Andrzej Sowa, Dyrektor Departamentu Kredytów Detalicznych w ING Banku Śląskim.

Od 20 października b.r. ING Bank Śląski wprowadził następujące zmiany w ofercie kredytów hipotecznych:

* kredyty hipoteczne w PLN: podwyższona marża o 0,20-0,35% dla przedziałów do 80% LTV, oraz o 0,30-0,70% dla przedziału do 100% LTV,
* kredyty hipoteczne indeksowane kursem CHF: podwyższona marża o 0,30-0,95% dla przedziałów do 80% LTV, oraz o 1,40 -2,00% dla przedziału do 100% LTV.

Dodatkowo prowizja z tytułu udzielenia kredytów hipotecznych indeksowanych kursem CHF została podwyższona do poziomu równego dwukrotności prowizji dla takich samych produktów w złotych.

ING Bank Śląski oferuje kredyty hipoteczne w PLN i CHF. W zależności od potrzeb kredytobiorców kredyty hipoteczne udzielane są nawet na okres do 40 lat. Minimalna kwota kredytu wynosi 20 000 zł, a maksymalna uzależniona jest od zdolności kredytowej wnioskodawcy oraz wartości nieruchomości. Aby sprawdzić zdolność kredytową wystarczy wypełnić formularz na stronie a już następnego dnia doradca kredytowy kontaktuje się z Klientem.

Aktualne oprocentowanie produktów hipotecznych wynosi:

* Kredyt hipoteczny: od 7,39% do 8,39% w PLN i od 4,08% do 6,48% w CHF,
* Pożyczka hipoteczna: od 9,39% do 10,19% w PLN i od 7,08% do 8,08% w CHF,
* Kredyt konsolidacyjny: od 7,89% do 9,39% w PLN i od 4,58% do 7,48% w CHF.

---------
źródło:
ingbank.pl
Kryteria przyznawania kredytu zaostrzył największy gracz na rynku -

Również we środę (15-10-08 ) informacje o nowych zasadach przyznawania kredytów hipotecznych ogłosił Millenium. I tak od dziś trzeba dysponować kwotą pokrywającą 35% wartości nieruchomości żeby dostać kredyt w CHF. W przypadku rodzimej waluty min. 20%. Wzrosła również marża banku.

BZ WBK podniósł marżę z 1 do 3,5% - kredyt we frankach. Udział środków własnych dla kredytów w walutach obcych przyznawanych przez bank wynosi 20%.

podniósł marżę, ale nadal udostępnia opcję finansowania nieruchomości w 100%
Sytuacja trochę sie komplikuje. Od początku września frank drożeje. Największy spadek wartości złotego względem franka zanotowano w piątek 10 października. Jak podaje dziennik.pl przyczyną spadków była wiadomość o potencjalnych problemach węgierskiego banku OTP. Efektem była ucieczka kapitału zagranicznego ze strefy rynków rozwijających się do których zaliczana jest Polska.
W chwili obecnej rata kredytu zaciągniętego we frankach o równowartości 300 tyś. wynosi 1877 zł, podczas kiedy w sierpniu takim sam kredyt kosztował miesięcznie 1522 zł. Wartość rat kredytów frankowych i złotowych zrówna się
w chwili kiedy za franka trzeba będzie zapłacić 2,68 PLN

źródło:
dziennik.pl
Do 30 listopada br. w Kredyt Banku trwa promocja kredytu mieszkaniowego. W tym czasie bank rezygnuje z pobierania prowizji za udzielenie kredytu.

Ponadto dla kredytobiorców przewidziane jest konkurencyjne oprocentowanie od 3,81% dla CHF, 7,03 dla EUR i 7,53% dla PLN, bezpłatne ubezpieczenie spłaty kredytu oraz wygodne długoterminowe ubezpieczenie nieruchomości.
Kredyt mieszkaniowy Kredyt Banku można uzyskać w ciągu tygodnia od złożenia kompletu dokumentów. Wstępna decyzja jest wydawana w ciągu 1-2 dni. Każdy kredytobiorca jest objęty bezpłatnym ubezpieczeniem na życie. Można wykupić także polisę na wypadek utraty pracy. Pakiet ubezpieczeń powoduje, że jest to jeden z bezpieczniejszych kredytów na rynku.

źródło;
kredytbank.pl
W dzisiejszej Rzeczpospolitej można przeczytać wypowiedź pana Marcina Jedlińskiego z Raiffeisen Banku, który stwierdza, że kredyt w jenach na pewno nie będzie dostępny szerokiemu rynkowi i, że oferta nad którą pracuje bank skierowana jest do klasy średniej i osób zamożnych.

źródło:
Rzeczpospolita

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom