kradziezy telefonow
wojtekstoltny

Rumuni okradli pędzącą ciężarówkę

Sześciu Rumunów zatrzymano w Niemczech pod zarzutem kradzieży telefonów komórkowych i laptopów z ciężarówki pędzącej po autostradzie. Kradzież - jak podkreśla policja - przypominała sceny z filmu akcji.

Policja dysponowała już informacjami o metodach złodziejskiej szajki i zorganizowała obserwację. Kradzież telefonów i komputerów z ciężarówki jadącej nocą z prędkością 100 kilometrów na godzinę funkcjonariusze widzieli na własne oczy.

Rumuni podjechali do ciężarówki swoim samochodem, ze zgaszonymi światłami. Jeden z nich wydostał się przez okno, stanął na masce samochodu, nożycami hydraulicznymi rozciął zamek w tylnych drzwiach przyczepy ciężarówki, otworzył drzwi i wszedł do środka. Pudła z komórkami i laptopami podawał następnie drugiemu Rumunowi, który - stojąc na masce samochodu - odbierał je i przekazywał wspólnikom w pojeździe.

W czasie kradzieży drugi samochód Rumunów blokował lewy pas autostrady, pilnując, żeby nikt nie podjechał zbyt blisko.

Z informacji policji wynika, że Rumuni działali tak sprawnie, iż kierowca ciężarówki nie zorientował się, że jego pojazd jest właśnie okradany.

Policja ustaliła, że pięciu "autostradowych piratów", jak ich nazwały niemieckie gazety, przyjechało do Niemiec na "gościnne występy"; szósty mieszka na stałe w Duesseldorfie.

Zatrzymani nie chcą ujawnić, ile ciężarówek okradli i gdzie zdobywali złodziejskie umiejętności. Policja jest przekonana, że nie był to ich pierwszy "skok", i liczy na informacje o ciężarówkach okradanych w dziwnych okolicznościach.

(PAP)

Prawie jak w "The Fast & The Furious"
Jest możliwośc namierzenia telefonu ponieważ operator może sprawdzić do którego BTSa "loguje się" telefon. Kiedyś była nawet taka usługa w Idei, ze można było kogos namierzyć. Więc jest to wykonalne. Ale z drugiej strony po co mają robic jakąkolwiek akcje z tym zwiazaną. Ktoś kupił telefon za złotówke, duplikat karty sim kosztuje z jakies 50 złotych więc podejrzewam że koszty "odbicia":P telefonu beda większe niż on jest wart.
Kiedyś był jakiś projekt żeby zmniejszyć zjawisko kradzieży telefonów poprzez blokade imei ale ktoraś z sieci się nie zgodziła.
A w ogóle póki jest popyt na kradzione telefony to i bedzie podaż.

Witam
Otóż ostatnio sporo słyszy się o kradzieżach telefonów komórkowych itp. rzeczach, chciałbym się zapytać o następującą rzecz : jak wiemy podczas takiej nieszczęsnej kradzieży ginie również karta SIM, w tym wypadku sprawę należy zgłosić do operatora i tu jest pytanie : w jakim czasie od momentu zgłoszenia danemu operatorowi kradzieży karty SIM, zostaje ona zablokowana, dajmy przykład : przychodzę do salonu Ery o godzinie np. 15 dzisiejszego dnia i mówię jest taka i taka sytuacja i proszę o zablokowanie danej karty SIM w prepaidzie, czy blokują taki numer od razu ? czy jest procedura, która określa maksymalny czas na zablokowanie takiej karty ? następne moje pytanie odnosi się do dokumentów potrzebnych do przedłożenia operatorowi, po zweryfikowaniu, których ma możliwość zablokowania takiej karty , czy sam PUK wystarczy ? czy jest dodatkowo potrzebny dowód osobisty ?
Pozdrawiam


Kartę SIM blokują od razu po zgłoszeniu o kradzieży.
Witam
Otóż ostatnio sporo słyszy się o kradzieżach telefonów komórkowych itp. rzeczach, chciałbym się zapytać o następującą rzecz : jak wiemy podczas takiej nieszczęsnej kradzieży ginie również karta SIM, w tym wypadku sprawę należy zgłosić do operatora i tu jest pytanie : w jakim czasie od momentu zgłoszenia danemu operatorowi kradzieży karty SIM, zostaje ona zablokowana, dajmy przykład : przychodzę do salonu Ery o godzinie np. 15 dzisiejszego dnia i mówię jest taka i taka sytuacja i proszę o zablokowanie danej karty SIM w prepaidzie, czy blokują taki numer od razu ? czy jest procedura, która określa maksymalny czas na zablokowanie takiej karty ? następne moje pytanie odnosi się do dokumentów potrzebnych do przedłożenia operatorowi, po zweryfikowaniu, których ma możliwość zablokowania takiej karty , czy sam PUK wystarczy ? czy jest dodatkowo potrzebny dowód osobisty ?
Pozdrawiam

A ja polecę mPunkt

W nim można również ubezpieczyć telefon od kradzieży i napraw nieobjętych gwarancją.
Uważam, że w przypadku tych droższych telefonów takie ubezpieczenie to podstawa. Już wielu osobom uratowało to życie.

Ostatnio koleś przyniósł telefon, który przez godzinę prał się w pralce. Ach te żony
Jest to chyba szansa dla polskiej gospodarki. Trzeba chyba już teraz kupować akcje naszych polmosów. Co ty na to.

A tak poza tym to będzie się nasilać negatywne zjawisko kradzieży telefonów przez Żuli
Bardzo dobry programik do zarządzania telefonem .Wcześniej miałem Handy Taskmana który też był interesujący z polskim językiem, co zawsze ułatwia obsługę ,...niestety nie posiadał cechy na której od czasu kiedy zainstalowałem Garmina, bardzo mi zależało...mianowicie funkcje wyłączania procesów .Jest to o tyle istotne, że instalując większą ilość aplikacji nie zdajemy sobie często sprawy z ich pracy w tle ,nawet wtedy ,gdy z niej nie korzystamy, niektóre z nich nadal pobierają minimalnie energie ...co wiąże się z szybszym zużyciem baterii .U mnie w noki n95 bateria która zazwyczaj funkcjonowała do dwóch dni, po wyłączeniu zbędnych procesów i przy racjonalnym korzystaniu z telefonu ,tylko wtedy gdy rzeczywiście zachodziła taka potrzeba ,wytrzymała prawie pięć dni .Oczywiście wyłączając dany proces dobrze wiedzieć od czego jest aby nie zamykać coś pożytecznego, jak chociażby program przeciw kradzieży telefonów jeśli ktoś go posiada .
na pewni temat założony nie w tym temacie.

Pójdź na policje, będziesz mógł zablokować kod IMEI w sieciach /teoretycznie sieci nie będą go obsługiwać/. Poza tym policja ma możliwość namierzania telefonów /zazwe po nr tel, nie po imei, ale też się da/, jednak korzysta z tego tylko w przypadku pogoni za zabójcami, porywaczami. W przypadku zwykłej kradzieży telefonu musicz liczyć się ze stratą, ale jak zgłosisz i policja znajdie, to Ci odda.

aaa ktos wie jaki jest cennik za pirackie mp3 ?albo filmy ?
Stracił auto, bo miał pirackie oprogramowanie
"Dziennik Zachodni": Masz na komputerze lewe programy? Możesz stracić samochód. Przydarzyło się to 35-letniemu Dariuszowi Sz. z Rybnika, na komputerze którego policja wykryła kilkanaście pirackich programów komputerowych.
Prokuratura skontaktowała się z producentami oprogramowania. Zażądali oni postawienia pirata przed sądem. Będą domagać się zadośćuczynienia. Jak informuje gazeta, zwykle tego typu odszkodowanie równa się wielokrotności opłaty licencyjnej.

Prokuratura na poczet przyszłych kar zatrzymała samochód podejrzanego. Zarekwirowane auto stoi co prawda w garażu Dariusza Sz., ale właściciel samochodu może je co najwyżej umyć. Jeździć nim nie ma prawa. Drzwi auta zaplombowano, spisano też stan licznika. Mężczyzna jest podejrzany o korzystanie z kradzionych programów, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. To przestępstwo jest zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

"Mężczyzna przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Zgodził się na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata" - wyjaśnia prokurator.

Dariusz Sz. "wpadł" przez przypadek. Rybniccy policjanci prowadzili inne śledztwo, dotyczące powtarzających się kradzieży telefonów komórkowych na rybnickim kąpielisku "Ruda". Szukano paserów, którzy mogliby sprzedawać kradzione aparaty. Postanowiono sprawdzić m.in. właścicieli komisów - w tym Dariusza Sz.

"Komórek u niego nie znaleziono, ale w komputerze i na płytach miał mnóstwo nielegalnych programów" - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" jeden z policjantów.




Powiem szczerze, myślałem że czasy kradzieży telefonów już minęły... A tu jednak dalej to samo
Porwali dorodnego wilczura

Do komisariatu policji w Gdyni Oksywiu zgłosił się we wtorek 67-letni mieszkaniec Gdyni i powiadomił o włamaniu do jego altany agrodowej. Włamywacze, oprócz kradzieży starego silnika do motocykla i akumulatora samochodowego, zabrali z altany... psa rasy wilk maści rudej o wartości 2 tys. zł.

Pies zamknięty był w altanie i miał bronić do niej dostępu. Pies wabił się "Basza". Policjanci w komisariatu przy ul. Zielonej 17 proszą o kontakt ewentualnych świadków zdarzenia oraz osoby mające jakąkolwiek wiedzę na temat miejsca przechowywania psa pod numerami telefonów 058 6621555 albo 058 6621583.

Źródło: Dziennik Bałtycki 2006-12-14

Policjanci mają problem - zatrzymali podejrzanych o kradzieże i rozboje, a nie ma pokrzywdzonych. Wszystkie osoby, które zostały napadnięte przez dwóch mężczyzn, są proszone o kontakt z gdańską policją.

Dwaj młodzi przestępcy wpadli w ręce policji na początku kwietnia. Początkowo funkcjonariusze myśleli, że mają do czynienia z młodymi włamywaczami, którzy okradli sklep komputerowy w Centrum Handlowym Manhattan, gdzie ich łupem padł sprzęt warty kilka tysięcy złotych.

Podejrzani zostali sfilmowani przez kamery monitoringu. Jeden z nich kilkanaście godzin po włamaniu ponownie zjawił się w centrum. Rozpoznał go ochroniarz, który przeglądał kasetę z kradzieży. Natychmiast wezwał policję, która ujęła złodzieja. Po przesłuchaniach funkcjonariusze schwytali drugiego podejrzanego o włamanie.

W trakcie śledztwa okazało się, że obydwaj napadali na studentów w okolicach domów studenckich i ulicy Do Studzienki w Gdańsku Wrzeszczu. Podejrzani przyznali się już do kilku napadów na przełomie lutego i marca tego roku. Problem są teraz ofiary, bo większość w ogóle nie zgłaszała się na policję.

- Zatrzymani obserwowali ofiary, po czym atakowali je znienacka, często od tyłu - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik komendy miejskiej w Gdańsku. - Podejrzewamy, że mają na koncie zdecydowanie więcej przestępstw, ale nie o wszystkich wiemy, gdyż nie zgłosili się pokrzywdzeni.

Policja prosi o kontakt
Wszystkie osoby, które rozpoznają na przedstawionych zdjęciach sprawców przestępstw na ich szkodę, proszone są o kontakt pod numerami telefonów 32 16 278, 32 16 222, 997

Źródło: Gazeta Wyborcza (krzy) 2005-05-11
Łukowscy kryminalni rozwiązali sprawę nagminnych kradzieży telefonów. Sprawca wchodził do sklepu i prosił o natychmiastowe pożyczenie telefonu – pod różnymi pretekstami, a następnie wychodził na zewnątrz i znikał. Złodziej został zatrzymany przez stołecznych policjantów. Już wiadomo, że w ten sposób na terenie kraju oszukał co najmniej 36 osób.

Do pierwszych przywłaszczeń telefonów doszło w Łukowie w połowie sierpnia tego roku. Sposób działania był identyczny. Sprawca wchodził do sklepu i prosił ekspedientkę o pożyczenie mu telefonu komórkowego, gdyż musi pilnie wykonać bardzo ważny telefon. W każdym przypadku prosił o możliwość wyjścia na zewnątrz, by nie przeszkadzać, a następnie uciekał z przywłaszczonym aparatem.

Łukowscy kryminalni dokładnie przeanalizowali nagrania z monitoringu pod sklepami, gdzie doszło do kradzieży i zdobyli zdjęcia podejrzanego mężczyzny. Policjanci skontaktowali się z innymi jednostkami Policji na terenie kraju, gdzie sprawca działał w ten sam sposób. Jak się okazało został rozpoznany na podstawie przesłanych fotografii. Ustalono, że podobnych przestępstw dokonał w Radzyniu Podlaskim, Lublinie, Puławach, Kozienicach, Sokołowie Podlaskim, Białymstoku, Warce, Górze Kalwarii, Włocławku, Otwocku, Warszawie, Skierniewicach i Radomsku. Łącznie policjanci mają udokumentowaną informację o 36 takich przypadkach.

W połowie września kryminalni ustalili, że tym mężczyzną jest 20-letni Konrad K., mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna wpadł w ręce stołecznych policjantów na początku października. W czasie przesłuchania w Łukowie przyznał się do wszystkich przestępstw i złożył wyjaśnienia. Prokuratura w Łukowie zastosowała wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Zarzuty przedstawili mu już policjanci z Radzynia Podlaskiego i Puław. Czekają go kolejne zarzuty w innych miastach. Za przywłaszczenie cudzego mienia powierzonego grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

Każda osoba, która została oszukana w ten sam sposób winna zgłosić się do najbliższej jednostki Policji i złożyć stosowne zawiadomienie.

(ź)KGP

Wyciekły dane 17 mln klientów sieci komórkowej
Z baz danych koncernu Deutsche Telekom wykradziono informacje o około 17 milionach klientów operatora sieci telefonii komórkowej - poinformował w sobotę koncern, potwierdzając doniesienia tygodnika "Der Spiegel".
Do kradzieży doszło już w 2006 roku. Dane klientów sieci T- Mobile, w tym nazwiska, adresy, daty urodzenia, numery telefonów komórkowych i adresy e-mail były oferowane potem w internecie.

O kradzieży zawiadomiono prokuraturę, która wszczęła dochodzenie. Sprawcy nie znaleziono. Koncern poinformował, że od czasu wykrycia kradzieży znacznie wzmocnił ochronę danych, będących w jego posiadaniu.

Dopiero w zeszłym tygodniu, gdy władze koncernu dowiedziały się o planowanej publikacji "Spiegla", analiza w sprawie kradzieży danych i wynikających z niej zagrożeń dla ochrony prywatności klientów trafiła do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Według "Spiegla" wśród skradzionych danych znalazły się m.in. informacje na temat prominentnych polityków oraz osób znanych publicznie.


Źródło: onet.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom