krakowskiej pwst
wojtekstoltny

I mlody Talar - :))))) Po krakowskiej PWST....:)


Urszula Grabowska
Prawdziwe nazwisko Urszula Grabowska-Ochalik
Data i miejsce urodzenia 27 czerwca 1976
Myślenice, Polska Polska


Urszula Grabowska-Ochalik (ur. 27 czerwca 1976 w Myślenicach) - polska aktorka filmowa i teatralna. Grała w kabarecie Marcina Dańca Jest absolwentką Wydziału Aktorskiego krakowskiej PWST, którą ukończyła w 2000 r. Od tego samego roku związana jest z Teatrem Bagatela z Krakowa, w którym zadebiutowała będąc jeszcze studentką. Wystąpiła w spektaklu Barbary Sass Miesiąc na wsi odgrywając rolę Wiery Aleksandrowny. W krakowskim Teatrze STU znana jest z roli Ofelii w Hamlecie.

Jest żoną aktora, spikera oraz rzecznika prasowego Wisły Kraków, Adriana Ochalika. Ma syna Antoniego, którego urodziła w 2004 r.

Była nominowana do "Telekamer 2008" w kategorii "Aktorka".

Filmografia

aktorka teatralna

1998

* Miesiąc na wsi jako Wiera Aleksandrowny
* Trzy siostry jako Masza
* Absolwent jako Elain
* Tramwaj zwany Pożądaniem jako Stella
* Hulajgęba jako Zosia
* Hamlet jako Ofelia

2007

* Othello jako Desdemona

aktorka filmowa

* Miasteczko (2000-2001)
* Przedwiośnie (2001) jako Karolina
* Przedwiośnie (2002) jako Karolina Szarłatowiczówna
* Glina (2003-2004) jako pielęgniarka Agata Jeżewska
* Marcinelle (2003) jako Josiane Masson
* Psie serce (2003) jako Anna
* Ono (2004)
* Magda M. (2005-2007) jako Marta Bartosik
* Na dobre i na złe (2005-2008) jako Patrycja Sambor
* Pensjonat pod Różą (2005-2006) jako Marzena, narzeczona Andrzeja
* Świadek koronny (2007) jako operatorka Iwona Filska
* Tylko miłość (2007-2008) jako Sylwia Sztern
Dni Otwarte PWST 20 - 21 lutego 2009



Dni Otwarte PWST w Krakowie są skierowane do osób zainteresowanych kształceniem w szkole teatralnej. Podczas Dni Otwartych odbywają się pokazy fragmentów najlepszych egzaminów przygotowanych przez studentów II i III roku Wydziału Aktorskiego i Wydziału Reżyserii Dramatu, spotkania z dziekanami oraz pedagogami krakowskiej PWST, konsultacje dla kandydatów na studia. Zapraszamy!


20 II (piątek)
Wydział Aktorski, ul. Straszewskiego 22
11:00
Wiersz: * wiersze Rogera Watersa z albumów The Wall i Dark Side of the Moon
opieka pedagogiczna: prof. Monika Rasiewicz, II r. gr. E, sala 307 (50 min.)
12:00
Piosenka: Cabaret
opieka pedagogiczna: wykł. Ewa Kaim, III r. gr. AB, sala 311 (50 min.)
13:00
Piosenka: Piosenka żydowska
opieka pedagogiczna: ad. Mieczysław Grąbka, III r. gr. E, sala 313 (50 min.)
15:00

Spotkanie z Dziekanem Wydziału Aktorskiego, prof. Jackiem Romanowskim
Scena im. St. Wyspiańskiego
16:00

Sceny klasyczne: C. Goldoni Łgarz
opieka pedagogiczna: ad. Leszek Piskorz, III r. gr. CD, sala 307 (75 min.)
17:30

Piosenka: Piosenka rosyjska
opieka pedagogiczna: ad. Beata Fudalej, II r. gr. E, sala 311 (60 min.)
18:30

Sceny współczesne: K. Kesey Lot nad kukułczym gniazdem
opieka pedagogiczna: prof. Jerzy Trela, II r. gr. AB, sala 313 (25 min.)



21 II (sobota)
Wydział Aktorski, ul. Straszewskiego 22
11:00

Sceny współczesne: Sceny z Szekspira
opieka pedagogiczna: ad. Roman Gancarczyk, II r. gr. CD, sala 306 (90 min.)
12:30

Sceny klasyczne: Zabawy z Fredrą
opieka pedagogiczna prof. Anna Polony, III r. gr. AB, sala 311 (50 min.)
13:30

Sceny klasyczne: A. Czechow Trzy siostry
opieka pedagogiczna: prof. Agnieszka Mandat, II r. gr. AB, sala 313 (90 min.)
15:00

Spotkanie z Dziekanem Wydziału Reżyserii Dramatu, ad. Jackiem Orłowskim
sala 307
16:00

Poradnie dla kandydatów na WA oraz na WRD

Wydział Reżyserii Dramatu, ul. Straszewskiego 22
17:30


Praca z aktorem: T. Capote Z zimną krwią
scena przygotowana przez studenta III r. WRD Macieja Podstawnego,
pod opieką pedagogiczną ad. Jacka Orłowskiego, sala 311 (60 min.)



Bezpłatne wejściówki do odbioru w Promocji PWST (pok. 213, ul. Straszewskiego 22) od poniedziałku 16 lutego w godz. 9-15



Szkoły teatralne w całej Polsce przeżywają najazd młodych ludzi marzących o zawodzie aktora. We Wrocławiu na jedno miejsce przypada aż czterdziestu chętnych - pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

«Przesłuchania zaczęły się w środę, zakończą się 3 lipca. Przyszli adepci aktorstwa muszą wykazać się na nich nienaganną dykcją, sprawnością ruchową i umiejętnością interpretacji tekstów. Najlepsi przejdą do kolejnych etapów rekrutacji - czekają ich jeszcze egzaminy: teoretyczny i praktyczny. Na Wydziale Aktorskim jest 20 miejsc, chętnych ponad ośmiuset, o stu więcej niż przed rokiem. - Tak duża liczba studentów to dla mnie fenomen - mówi Krzysztof Kuliński, prorektor wrocławskiej PWST, aktor Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Jego zdaniem młodzież przyciąga sława: - Kiedyś nasz zawód kojarzył się z pracą w teatrze, ewentualnie w filmie. Dziś aktorzy biorą udział w telewizyjnych programach rozrywkowych, śpiewają, tańczą na lodzie. Podobnie uważa Radosław Kossakowski, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: - Młodzi aktorzy nie marzą o graniu Hamleta. Chcą być na topie, widzieć się na okładkach pism. Szkoła aktorska jest dla nich tylko drogą do gry w serialach i reklamach. Zmieniła się postać idola - teraz może być nim prawie każdy, jak Kasia Cichopek, która ładnie tańczy i dużo zarabia.

Szkoła teatralna we Wrocławiu ma wśród swoich absolwentów znane telewizyjne twarze. Krzysztof Respondek, który ukończył ją w 1992 roku, wygrał trzecią edycję polsatowskiego programu "Jak oni śpiewają", a Marcin Krawczyk (absolwent z 2001 roku) doszedł do finału show "Gwiazdy tańczą na lodzie" w TVP 2.

Konrad Imiela, dyrektor Teatru Muzycznego Capitol i wykładowca PWST, uważa, że boom na aktorstwo ma też swoje dobre strony: - Wybieramy spośród większej liczby osób, dzięki czemu łatwiej odkryć talenty. Są też większe szanse na wyrównanie proporcji dziewczyn i chłopaków, których jest dużo mniej na egzaminach.

- Młodzież, której poszukujemy, musi mieć specyficzną wrażliwość - mówi aktorka Teatru Polskiego Teresa Sawicka (wykłada w PWST od 1979 roku). - Dzisiejsi kandydaci różnią się od tych, których pamiętam z początków swojej pracy pedagogicznej. Mają słabiej rozwiniętą wyobraźnię, bo kształtują ich telewizja i internet. A kiedyś czytali książki.

Widzę się na scenie

Patrycja Januszewska ze Żmigrodu od dziecka marzy, aby być aktorką. Już drugi raz zdaje do wrocławskiej szkoły, próbowała też w Krakowie. Do egzaminu przygotowywała się na warsztatach, prywatnych lekcjach emisji głosu i kształcenia słuchu. Jeśli nie dostanie się na Wydział Aktorski, spróbuje na Lalkarskim. - Swoje miejsce widzę w teatrze. Nie chcę grywać w serialach i zostać gwiazdką - mówi.

Katarzyna Hybiak z Poznania nie przygotowywała się szczególnie: - W dzieciństwie grywałam w teatrze, więc pomyślałam, że spróbuję, a nuż się uda. A jeśli się nie dostanę, zacznę studia na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

We Wrocławiu nie jest najgorzej

Jeszcze bardziej niż wrocławska oblegane są teatralne uczelnie w Krakowie i Warszawie. Do krakowskiej PWST chce się dostać ponad tysiąc kandydatów, do warszawskiej AT zgłosiło się na egzaminy 890 osób. Mniej popularna jest łódzka filmówka. Często kandydaci na aktorów składają papiery równocześnie do kilku uczelni.»

"Wrocław oblężony przez adeptów aktorstwa"
Katarzyna Kamińska
Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 150/28.06
24-06-2008




astro boy)*
- Krakowska Akademia Teatralna ma jedną bardzo ważną zaletę: uczy przede wszystkim uczciwej, solidnej pracy. Lata studiów przekonały mnie, że aby coś w życiu osiągnąć, trzeba najpierw na to porządnie zapracować - mówi absolwentka PWST im. Solskiego w Krakowie, MAGDALENA TURCZENIEWICZ.

«Jest młodą aktorką, która wie czego chce... Zadebiutowała rolą Tatiany Unger w serialu "Egzamin z życia". Na co dzień Magdalena Turczeniewicz jest osobą pozytywnie nastawioną do świata, która właśnie spełnia swoje marzenia...

Udało się, trafiłaś na plan serialu. Długo czekałaś na swoją szansę?

Magdalena Turczeniewicz: Właściwie nie było to jakieś specjalne oczekiwanie, wszystko potoczyło się bardzo przypadkowo. Na plan serialu "Egzamin z życia" trafiłam półtora roku temu dzięki Jerzemu Grałkowi - mojemu profesorowi z Krakowskiej Akademii Teatralnej. Na początku - wiadomo, łatwo nie było, zwłaszcza, że w Krakowie nie mieliśmy żadnych zajęć dotyczących technik gry filmowej. Po pewnym czasie nabrałam więcej pewności. Nie bez znaczenia była pomoc innych aktorów, zwłaszcza Mateusza Damięckiego, który dawał mi na każdym kroku wskazówki.

Twoja serialowa postać to skomplikowana osobowość...

- Można tak powiedzieć (śmiech). Gram dziewczynę przewrotną, ale i nieszczęśliwą. Moja rola była od początku bardzo dramatyczna: najpierw poważne problemy ze zdrowiem, potem tragiczne wydarzenia w Iraku - to nie były dla Tatiany przyjemne chwile. Przez pewien czas moja bohaterka była osamotniona, co doprowadziło ją do zdrady partnera. Jak zareagowali na to widzowie, bo z tego, co wiem, darzyli cię ogromną sympatią? Można się było tylko domyślać, że taki wybryk nie spotka się z przychylną reakcją (śmiech). Na szczęście, scenarzyści usprawiedliwili to zajście bardzo umiejętnie. Chyba moja bohaterka została rozgrzeszona (śmiech).

Czy wykorzystujesz w serialu umiejętności zdobyte podczas studiów?

- Krakowska Akademia Teatralna ma jedną bardzo ważną zaletę: uczy przede wszystkim uczciwej, solidnej pracy. Lata studiów przekonały mnie, że aby coś w życiu osiągnąć, trzeba najpierw na to porządnie zapracować.

Co, poza serialem, masz w planach zawodowych? Może jakiś film?

- Oczywiście, że chciałabym wystąpić w dużej produkcji. Mam nadzieję, że coś się po tym serialu zacznie dziać. W tej chwili potrzebuję szansy na to, aby móc zaprezentować widzom moje wszystkie umiejętności aktorskie.

Jaką osobą jesteś prywatnie?

- Jestem na pewno bardzo pogodna, wrażliwa i do wielu rzeczy podchodzę bardzo emocjonalnie. Poświęcam się w całości moim pasjom i jeśli kogoś kocham, to gotowa jestem dać z siebie wszystko...

***

CIEKAWOSTKI

Urodziła się w Kędzierzynie-Koźlu»





astro boy)*
Łukasz Korczak studentem wydziału reżyserii krakowskiej PWST

Mamy 32 w tym roku




Gratulacje


astro boy )*
Marlena Topolska z I gr. - drugi etap na Wydziale Reżyserii Dramatu w krakowskiej PWST.
Do Krakowskiej PWST (wydzial aktorski, specjalnosc aktorstwo dramatyczne specjalizacja wokalno-estradowa) dostala sie z odwolania MONIKA KĘPKA z I gr. GRATULACJE

ps. no to mamy 32 osoby !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

30 osób walczyło o jedno miejsce na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (PWST) w Krakowie. Chętnych do studiowania było 780 osób, o 80 osób więcej.

ŤWiększość zdających chciała dostać się na aktorstwo dramatyczne, na którym jest 20 miejsc. - Dużo mniejszym zainteresowaniem cieszyła się specjalizacja wokalno-estradowa, na którą przyjmiemy tylko 6 osób - podała w czwartek Katarzyna Laska z Działu Nauczania krakowskiej PWST.

Na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie było w tym roku 648 kandydatów, 4,6 na jedno miejsce. Liczba chętnych w ostatnich latach utrzymuje się na podobnym poziomie. Najpopularniejszymi kierunkami są grafika (6,5 kandydata na miejsce) i malarstwo (5,9 kandydata)ť



boby 8) [/b]

orkiestry dęto-rżniętej zatrudniać nie musimy. Imprezy odbywają się tutaj baaaaaardzo często i to imprezy wielkiego formatu, na których po za skromnymi występami np. dzieci, młodzieży, czy instruktorów (takich jak ja czy Ewelina, czy Czwórki absolwentów Akademii Muzycznej w Krakowie, Dwójki absolwentów Akademii Sztuk Pięknych, Trójki absolwentów PWST, czy też wielu dyplomowanych nauczycieli tańca) pojawiają się artyści Piwnicy Pod Baranami, Krakowskiej Szkoły Jazzu itd. itd. Nie bede wymieniał pozostałych. Nigdy widowni i osób chętnych do oglądania tych wspaniałych rzeczy nie brakuje i wcale nie są to tylko miejscowe osoby z Wróblowic. Ludzie przyjeżdzają z całego Krakowa (Swoszowice, Kurdwanów, Podgórze, Łagiewniki...).
Przepraszam, za tego post, może podszedłem zbyt ambicjonalnie do niego. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć jak ktoś, kto nie ma żadnej wiedzy o tym co się dzieju u nas w klubie, śmie postawić nas na równi z orkiestrą dęto-rżniętą. Po prostu wiem ile każdy z nas wkłada pracy i serca w to, żeby dzieciaki mogły rozwijać swoje zainteresowania do sztuki, muzyki, tańca, żeby mogły się piąć w górę i kiedyś w życiu wystartować z równej, a nie gorszej pozycji. W takich momentach po prostu człowiekowi robi się przykro i tyle...
ECHO MIASTA

2008.10.09

W Bytomiu działa już filia krakowskiej PWST. - Forum przyszłych młodych artystów się poszerza - mówił prof. Jerzy Stuhr podczas inauguracji nowego roku akademickiego w bytomskich uczelniach.

Na Wydziale Teatru Tańca uczy się 17 studentów pierwszego i 11 studentów drugiego roku, którzy przez ostatni rok kształcili się w Krakowie. Dziekanem Wydziału jest Jacek Łumiński, dyrektor Śląskiego Teatru Tańca, który we współpracy z PWST opracował program studiów. Młodzi adepci tańca, oprócz przedmiotów aktorskich, uczą się więc takich przedmiotów jak m.in. improwizacja ruchowa, polska technika tańca współczesnego czy techniki tańca klasycznego.
- Naszym celem jest przygotowanie wszechstronnie wykształconych wykonawców i twórców dla współczesnego teatru tańca i teatru w ogóle, z uwzględnieniem sceny niezależnej. Dlatego uczą u nas twórcy m.in. z USA, Austrii, Holandii oraz czołowi polscy artyści jak Jerzy Stuhr, Jan Peszek i Tadeusz Bradecki - mówi Jacek Łumiński.

Dzięki rozwadze i determinacji
Większość zajęć w ósmej z kolei uczelni w Bytomiu odbywa się w przekazanym szkole przez miasto gmachu przy ul. Piłsudskiego, w którym mieścił się Zespół Szkół Zawodowych. Studenci Wydziału Teatru Tańca uczą się również w pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Piekarskiej, a także w siedzibie Śląskiego Teatru Tańca przy ul. Żeromskiego.
- W zamian za lokum Kraków daje Bytomiowi w posagu kadrę, programy nauczania, a także bardzo dobrą markę - wylicza prof. Ewa Kutryś, rektor PWST, której zdaniem powstanie filii krakowskiej uczelni w Bytomiu to efekt połączenia rozwagi i siły PWST z determinacją kierownictwa Śląskiego Teatru Tańca i władz miasta.

Szansa dla miasta
Władzom Bytomia niezmiernie zależało na utworzeniu Wydziału Teatru Tańca właśnie w ich mieście, które zgodnie z ich zamierzeniami ma się stać w przyszłości centrum życia kulturalnego na Śląsku.
- Filia PWST im. Ludwika Solskiego jest dla nas szczególnie ważna, ponieważ przyciągnie do Bytomia ludzi młodych i otwartych, a to gwarancja modernizacji miasta, które chce zerwać z obrazem postindustrialnej degradacji - zapewnia Piotr Koj, prezydent Bytomia, który podczas inauguracji nowego roku akademickiego w Operze Śląskiej zapowiedział dalsze prace nad utworzeniem unikatowego w skali europejskiej centrum sztuki tanecznej na terenach po kopalni Rozbark.
- Dzięki temu wydziałowi być może dostrzeżony zostanie fakt, że Bytom ma swoje skarby nie tylko pod ziemią, ale także w ludzkich talentach - wtóruje prezydentowi Jacek Brzezinka, poseł PO.


Bartłomiej Wnuk
Tylko w Bytomiu wytańczą magistra

W mieście rusza szkoła kształcąca aktorów teatru tańca. Będzie to zamiejscowy wydział krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jego koncepcję przygotowano za pieniądze z programu "Leonardo da Vinci".

- To będzie jedyny taki wydział nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówi Jacek Łumiński, dziekan wydziału oraz dyrektor i choreograf bytomskiego Śląskiego Teatru Tańca.

W przyszłości mają się tu kształcić choreografowie teatru tańca, pedagodzy i krytycy. Będą też zajęcia dla osób, które chciałyby zarządzać tą niszową dziedziną sztuki i promować ją. Już teraz ma rozpocząć się współpraca wykładowców nowego wydziału z adeptami reżyserii. Pewnie to właśnie oni będą nadawali nowy kierunek polskiemu teatrowi. - Do tej pory w teatrach tańca często tańczyli amatorzy. Dzięki szkole, za kilka lat pojawią się na polskich scenach profesjonaliści - zapowiada Łumiński. - Problemem polskiego teatru jest to, że nie rozumie ciała. W innych krajach teatr poszedł dalej, łącząc słowo z ciałem.

Krzysztof Globisz, prorektor krakowskiej PWST, mówił o tym samym. - W naszym kraju aktorstwo, wykorzystujące pracę z ciałem, dopiero się zaczyna, na Zachodzie jest rozpowszechnione - komentował starania zdających na pierwszy rok.

Pasjonaci, którzy do tej pory zjeżdżali do Bytomia na warsztaty w trakcie Międzynarodowych Konferencji Tańca Współczesnego, tłumnie stawili się na egzaminy wstępne. W zeszłym roku przeprowadzono je po raz pierwszy. Z setki chętnych wybrano 20 osób. - Zostało 13. W tym roku zdecydowaliśmy się przyjąć 18 osób. Tylko tyle zdołaliśmy wybrać. Ale chętnych było tyle samo, co rok temu %07- mówi Łumiński.

Pierwszy rocznik studiował jeszcze w Krakowie. Dopiero w tym roku udało się znaleźć siedzibę szkoły w Bytomiu. - Czasem zajęcia kończyły się o godzinie 22. Zajęcia fizyczne były codziennie - mówi Magdalena Bartczak, jedna ze studentek. Twardo trzyma się szkoły. - Od początku wiedziałam, że to kierunek dla mnie. Już od 2002 roku przyjeżdżałam do Bytomia na konferencje tańca.

Wszystkie zajęcia, nie tylko te prowadzone przez tancerzy ŚTT, mają się odbywać w Bytomiu. Dlatego studenci szukają mieszkań do wynajęcia. - Jest problem ze stancjami, rynek jeszcze nie jest przygotowany na studentów. Ale to się pewnie zmieni - mówi Magda.

Ale obecność studentów to nie tylko zyski biur nieruchomości i sklepów. Władze Bytomia, które pomagają przy rozruchu wydziału (przekazały szkole budynek wart 5 mln zł), mają nadzieję, że dzięki PWST wzrośnie prestiż miasta. Liczą, że w zabytkowej cechowni zrównanej już z ziemią kopalni Rozbark ruszy centrum tańca współczesnego. Tutaj miałby mieć swoją scenę Śląski Teatr Tańca (teraz dzieli się budynkiem z domem kultury), tu łączyłyby się działania bytomskiej opery i szkoły baletowej. A gazety pisałyby o Bytomiu jako centrum kulturalnym, a nie o rujnujących go szkodach pogórniczych.

Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni


Tylko w Bytomiu wytańczą magistra
dziś
W mieście rusza szkoła kształcąca aktorów teatru tańca. Będzie to zamiejscowy wydział krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jego koncepcję przygotowano za pieniądze z programu "Leonardo da Vinci".

- To będzie jedyny taki wydział nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówi Jacek Łumiński, dziekan wydziału oraz dyrektor i choreograf bytomskiego Śląskiego Teatru Tańca.

W przyszłości mają się tu kształcić choreografowie teatru tańca, pedagodzy i krytycy. Będą też zajęcia dla osób, które chciałyby zarządzać tą niszową dziedziną sztuki i promować ją. Już teraz ma rozpocząć się współpraca wykładowców nowego wydziału z adeptami reżyserii. Pewnie to właśnie oni będą nadawali nowy kierunek polskiemu teatrowi. - Do tej pory w teatrach tańca często tańczyli amatorzy. Dzięki szkole, za kilka lat pojawią się na polskich scenach profesjonaliści - zapowiada Łumiński. - Problemem polskiego teatru jest to, że nie rozumie ciała. W innych krajach teatr poszedł dalej, łącząc słowo z ciałem.

Krzysztof Globisz, prorektor krakowskiej PWST, mówił o tym samym. - W naszym kraju aktorstwo, wykorzystujące pracę z ciałem, dopiero się zaczyna, na Zachodzie jest rozpowszechnione - komentował starania zdających na pierwszy rok.

Pasjonaci, którzy do tej pory zjeżdżali do Bytomia na warsztaty w trakcie Międzynarodowych Konferencji Tańca Współczesnego, tłumnie stawili się na egzaminy wstępne. W zeszłym roku przeprowadzono je po raz pierwszy. Z setki chętnych wybrano 20 osób. - Zostało 13. W tym roku zdecydowaliśmy się przyjąć 18 osób. Tylko tyle zdołaliśmy wybrać. Ale chętnych było tyle samo, co rok temu %07- mówi Łumiński.

Pierwszy rocznik studiował jeszcze w Krakowie. Dopiero w tym roku udało się znaleźć siedzibę szkoły w Bytomiu. - Czasem zajęcia kończyły się o godzinie 22. Zajęcia fizyczne były codziennie - mówi Magdalena Bartczak, jedna ze studentek. Twardo trzyma się szkoły. - Od początku wiedziałam, że to kierunek dla mnie. Już od 2002 roku przyjeżdżałam do Bytomia na konferencje tańca.

Wszystkie zajęcia, nie tylko te prowadzone przez tancerzy ŚTT, mają się odbywać w Bytomiu. Dlatego studenci szukają mieszkań do wynajęcia. - Jest problem ze stancjami, rynek jeszcze nie jest przygotowany na studentów. Ale to się pewnie zmieni - mówi Magda.

Ale obecność studentów to nie tylko zyski biur nieruchomości i sklepów. Władze Bytomia, które pomagają przy rozruchu wydziału (przekazały szkole budynek wart 5 mln zł), mają nadzieję, że dzięki PWST wzrośnie prestiż miasta. Liczą, że w zabytkowej cechowni zrównanej już z ziemią kopalni Rozbark ruszy centrum tańca współczesnego. Tutaj miałby mieć swoją scenę Śląski Teatr Tańca (teraz dzieli się budynkiem z domem kultury), tu łączyłyby się działania bytomskiej opery i szkoły baletowej. A gazety pisałyby o Bytomiu jako centrum kulturalnym, a nie o rujnujących go szkodach pogórniczych.

Monika Pacukiewicz - POLSKA Dziennik Zachodni




Z Gazety Wyborczej:

Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.

Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.

Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.

Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.

Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.

- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.

Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.

Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.

W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.



Iwona Sobczyk 2008-06-06, ostatnia aktualizacja 2008-06-06 21:00



Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.

Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.

Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.

Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.

Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.

- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.

Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.

Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.

W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.
.............
Dobre info....udało coś się urwać Krakówkowi. A może kiedyś przekształci się ten wydział w śląską uczelnię teatralną, podobnie jak kiedyś krakowska filia ASP w naszą Akademię
Będzie taneczna filia krakowskiej PWST
Międzynarodowa ekipa wykładowców, ambitny pogram i wykładowy angielski - z inicjatywy Śląskiego Teatru Tańca powstaje w Bytomiu zamiejscowy wydział krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej kształcący tancerzy na poziomie wyższym.

Ma zostać otwarty w październiku 2007.



Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.

Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.

Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.

Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.

Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.

- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.

Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.

Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.

W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.



Jerzy Stuhr będzie uczył tancerzy w Bytomiu
Od października - nie jak do tej pory w Krakowie, ale w Bytomiu - będzie działała jedyna w kraju wyższa uczelnia kształcąca aktorów teatru tańca. Krakowska PWST organizuje tu swój wydział zamiejscowy. - Bytom to mekka tancerzy, nie mogę się doczekać tych przenosin - mówi profesor Jerzy Stuhr, rektor PWST.

Już wiadomo, że zajęcia będą się odbywały w gmachu po likwidowanym właśnie Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Piłsudskiego i pomieszczeniach znajdującego się obok budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy Piekarskiej. Siedzibę dla PWST podarowało miasto.

Profesorowi Jerzemu Stuhrowi, rektorowi PWST, nowe miejsce się podoba. - Budynki są wygodne, odpowiednio obszerne i na szczęście nie będą wymagały kosztownych prac adaptacyjnych - ocenia.

Sale przy Piekarskiej są już gotowe - już za dwa tygodnie odbędą się tu egzaminy wstępne. Przy Piłsudskiego trzeba będzie tylko wyburzyć kilka ścianek działowych, odmalować pomieszczenia, w salach do ćwiczeń zawiesić lustra i zamontować odpowiednie oświetlenie.

Prace rozpoczną się po oficjalnym podpisaniu umowy między miastem a uczelnią. - Powinno się to stać gdzieś na przełomie czerwca i lipca. Jesteśmy umówieni na uroczystą inaugurację roku akademickiego w październiku - mówi Piotr Koj, prezydent Bytomia.

Specjalizacja aktor teatru tańca działa na Wydziale Aktorskim krakowskiej PWST od ubiegłego roku. Inicjatorem jej powstania był Śląski Teatr Tańca z Bytomia. - Zrobiliśmy to trochę z egoizmu. Poszukiwanie dobrego tancerza to trudne zadanie, łatwiej nam będzie sobie ludzi wykształcić - mówi Agnieszka Osman-Tura, koordynatorka projektów edukacyjnych w ŚTT. To tu opracowano program edukacyjny dla kierunku, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Krakowska PWST dołożyła do niego zajęcia aktorskie.

- W Polsce nie ma uczelni, która pozwoliłaby tancerzom zdobyć wyższe wykształcenie. Ich edukacja kończy się na szkole baletowej, potem są tylko rozmaite kursy, z których większość nie daje nawet możliwości zdobycia stopnia licencjata. Tu są dziennie studia i to jeszcze na renomowanej uczelni publicznej - mówi Osman-Tura.

Specjalizacja od początku miała działać w Bytomiu, ale nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Mieliśmy za mało wykładowców, bo w Polsce nie ma specjalistów od tańca z tytułami, a ci są potrzebni, żeby stworzyć wydział - tłumaczy Stuhr. PWST przyspieszyła kilka przewodów doktorskich. Dziekanem nowego wydziału ma zostać świeżo upieczony doktor Jacek Łumiński, dyrektor ŚTT.

Rektor Stuhr mówi, że miniony rok tanecznej specjalizacji to sukces. - Zastrzyk energii dla całej szkoły. Od lat w tych murach obrabiamy słowo, tancerze przypomnieli nam, jak ważna jest ekspresja ciała - mówi. Z przenosin jednak się cieszy. - Teraz gnieździmy się strasznie, co chwilę wybuchają jakieś ogniska zapalne, które ja muszę gasić. Artyści... - wzdycha rektor.

W Bytomiu będzie się uczyć 20 studentów, którzy mają zostać przyjęci w tym roku, i podobnie elitarna grupa, która pierwszy rok spędziła w Krakowie. Uczyć ich będą nie tylko wykładowcy PWST i tancerze ŚTT, ale też specjaliści z całego świata. Aktorów teatru tańca chce też kształcić sam rektor Stuhr. Jest przekonany, że studenci nie ucierpią na wyjeździe z Krakowa i oderwaniu od reszty uczelni. - Przeciwnie, mogą tylko zyskać. To przecież Bytom jest mekką tancerzy. Bardzo chce mi się już tam jechać - zapewnia.


jejku

kolejna podpowiedź: jako profesor (?) krakowskiej pwst był nauczycielem najgłośniejszych przedstawicieli młodego pokolenia polskich reżyserów (m.in. jarzyny, warlikowskiego, augustynowicz, kleczewskiej)
Tomasz Karolak

ur. 21 czerwca 1971 Radom, Polska

Na pierwszy egzamin do szkoły teatralnej poszedł, aby zaimponować dziewczynie, w której był zakochany. Niestety taka motywacja nie wystarczyła – Tomasz Karolak na aktorstwo dostał się dopiero za czwartym razem. W międzyczasie studiował resocjalizację na Uniwersytecie Warszawskim, zaś dyplom krakowskiej PWST otrzymał w roku 1997. Przez dwa lata występował w Teatrze Starym. W 1999 roku dołączył do zespołu łódzkiego Teatru Nowego.

Na wielkim ekranie zadebiutował w 2000 roku rolą posterunkowego w filmie Jerzego Stuhra „Duże zwierzę” (2000). Przełomowym momentem jego kariery był film „Ciało” (2003) – kultowa komedia, w której Karolak zagrał główną rolę drobnego złodziejaszka Goldiego, który jest mimowlnym świadkiem śmierci współpasażera w pociągu. Od roku 2003 aktora można regularnie oglądać na małym ekranie w popularnych polskich serialach. W „Bulionerach” (2004-05) zagrał portiera Wiecha, jednak dopiero rola starszego aspiranta Szczepana Żałody w „Kryminalnych” (2004-06) przysporzyła mu ogromnej popularności. Grany przez niego policjant zyskał sympatię widzów szlachetnością i ciepłem, którym emanuje Szczepan. Prócz „Kryminalnych” Tomasz Karolak zagrał również w serialach : „Sublokatorzy” (2004), „Glina” (2004), „Talki z resztą” (2004), „Okazja” (2005-06), „Dylematy 5” i „Hela w opałach” (2006) gdzie pojawił się jako szarmancki i niezwykle atrakcyjny były mąż Edyty – przyjaciółki tytułowej bohaterki.

W komedii romantycznej „Tylko mnie kochaj” (2006) wysoki i dobrze zbudowany aktor udowodnił, iż może grać nie tylko role policjantów lub cwaniaczków. Grany przez niego architekt Ludwik – przyjaciel głównego bohatera Michała (Maciej Zakościelny) - jest uwikłany w romans z koleżanką z pracy. Aktor ma na swoim koncie również rolę w thrillerze „Pod powierzchnią” (2006) w reżyserii Marka Gajczaka. Na planie filmu „Testosteron” (2007) Tomasz Karolak spotkał się ponownie z Andrzejem Saromonowiczem i Tomaszem Koneckim – twórcami „Ciała”. W sztuce „Testosteron” w reżyserii Agnieszki Glińskiej aktor grał na scenie Teatru Montownia. Obecnie Karolak bierze udział w zdjęciach do filmu „Lekcja Pana Kuki” (2007) w reżyserii Dariusza Gajewskiego.

Prywatnie aktor Tomasz Karolak lubi podróżować, a od czasów studiów w krakowskiej PWST uprawia boks.

Przez dziewięć dni krakowski Kazimierz będzie światową stolicą kultury żydowskiej.
Na program Festiwalu złoży się niemal dwieście wydarzeń, tworzonych przez najwybitniejszych artystów z Polski, USA, Europy i Izraela. Biorąc w nich udział, kilkanaście tysięcy gości z całego świata, ma szansę tę żywą kulturę poznać, zrozumieć, a podczas warsztatów - współtworzyć.

Festiwal zainauguruje w niedzielę, 2 lipca, uroczysty koncert w Synagodze Tempel, podczas którego wystąpią kantorzy ze Stanów Zjednoczonych: Benzion Miller, Yaakov Stark i Alberto Mizrahi z towarzyszeniem chóru Kolot Min Hashamayim z Jerozolimy. Pomiędzy Koncertem Inauguracyjnym, a wielkim Koncertem Finałowym Szalom na Szerokiej (w sobotę, 8 lipca), odbędzie się 12 innych koncertów, prezentujących zarówno tradycyjną muzykę żydowską (2x2: The Strauss/Warschauer Duo & Khupe, Dobranotch, German Goldenshtayn, Khevrisa), radykalny nurt współczesnej muzyki żydowskiej (Steven Bernstein, Anthony Coleman), ale też współczesną klasyczną muzykę żydowską (David Krakauer i Kwartet DAFO w polskiej premierze utworu Osvaldo Golijova The Dreams and Prayers of Isaac the Blind). Po wielu latach nieobecności powróci na Festiwal Shlomo Bar z zespołem Habrera Hateveet, a po raz pierwszy wystąpi urodzona w Rumunii, ale mieszkająca w Nowym Jorku Sanda Weigl, która zaprezentuje koncert pieśni rumuńskich Cyganów.

W Synagodze Izaaka izraelski absolwent krakowskiej PWST – Avishai Hadari – zaprezentuje spektakl Dybuk według An-skiego, a w Teatrze Bagatela Teatr Yiddishpiel Shmuela Atzmon-Wircera z Tel-Avivu wystawi w jidysz spektakl poświęcony życiu Mordechaja Gebirtiga – barda z Kazimierza.
W galeriach Kazimierza i Krakowa odbędzie się szereg wystaw – od malarstwa, poprzez grafikę, fotografię, aż po przestrzenne instalacje.

Podstawowe zagadnienia Judaizmu przedstawią m.in. kantor Benzion Miller, Rabin Edgar Gluck, Alberto Mizrahi i Paweł Huelle. Swoje wykłady wygłoszą również: Prof. Michael Steinlauf, Prof. Jan T. Gross i Ambasador Izraela David Peleg, Stanisław Krajewski i Konstanty Gebert.

Każdego dnia będą się odbywały warsztaty: m.in. tańca żydowskiego, kuchni żydowskiej, kaligrafii, warsztaty plastyczne i warsztaty dla dzieci, a także – po raz pierwszy - warsztaty bębniarskie ze Shlomo Barem oraz warsztaty klezmerskie dla początkujących muzyków z Alanem Bernem. Stałym elementem Festiwalu są też projekcje filmowe. W tym roku będzie to światowa panorama najciekawszych filmów krótkometrażowych, dokumentalnych i fabularnych o tematyce żydowskiej. Część edukacyjną dopełnią zwiedzania Kazimierza i Podgórza, a także wyjazd do podkrakowskich sztetli.

Szczegółowy program 16 Festiwalu Kultury Żydowskiej, jak również informacja o cenach i sposobie rezerwacji / zakupu biletów, dostępne są na stronie Stowarzyszenia Festiwal Kultury Żydowskiej:

Dodatkowe informacje można również uzyskać telefonicznie w Biurze Festiwalu pod numerem telefonu: (12) 431 15 17.



Byl ktos z Was na tym festiwalu ?
Mnie bardzo porusza muzyka zydowska, szkoda ze nie bede w polsce, z checia bym sie wybrala.
Co do wykształcenia muzycznego muzyków..
Z tego co mi wiadomo (a jestem dość pewna tej wiedzy;) ) to jedyna osobą która pobierała nauki w jakiejkolwiek szkole muzycznej jest Rafał Matuszak
Piotrek swój głos przez pewien czas szkolił na krakowskiej PWST (Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna), tylko że tam preferują trochę inny typ śpiewania Co teraz robi? Nie wiem, może znów się uczy tylko, że jak to zrobić na rockowo (bo ostatnio brzmi fajnie fajnie ).
A Tomasino się chyba u Adama Marszałkowskiego doszkalał
A co z resztą to nie wiem
Co do wykształcenia muzycznego muzyków..
Z tego co mi wiadomo (a jestem dość pewna tej wiedzy;) ) to jedyna osobą która pobierała nauki w jakiejkolwiek szkole muzycznej jest Rafał Matuszak
Piotrek swój głos przez pewien czas szkolił na krakowskiej PWST (Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna), tylko że tam preferują trochę inny typ śpiewania Co teraz robi? Nie wiem, może znów się uczy tylko, że jak to zrobić na rockowo (bo ostatnio brzmi fajnie fajnie ).
A Tomasino się chyba u Adama Marszałkowskiego doszkalał
A co z resztą to nie wiem

W poniedziałek zmarł Jerzy Goliński, aktor, reżyser, pedagog, były dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie - poinformowała Agnieszka Gieorgiewicz z działu promocji teatru.

Jerzy Goliński (1928-2008) urodził się 19 listopada 1928 roku w Zatorze. W 1952 roku ukończył krakowską PWST. Debiutował jako aktor w Teatrze Ziemi Opolskiej, następnie pracował w teatrach Gdańska, Lublina i Krakowa. Najdłużej i najbliżej związany był z Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, gdzie przez wiele lat był reżyserem a w latach 1990-1992 dyrektorem naczelnym i artystycznym. Za jego dyrekcji teatr przeszedł największy generalny remont w swojej historii.

Od roku 1967 był wykładowcą krakowskiej PWST, od 1985 profesorem tej uczelni, dwukrotnym dziekanem Wydziału Reżyserii, cenionym nauczycielem i wychowawcą kilku pokoleń artystów.

Jerzy Goliński należał do najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych. Wprowadzał na polskie sceny znaczące dzieła współczesnego dramatu - szczególnie amerykańskiego, proponował nowe, oryginalne odczytanie polskiego dramatu romantycznego - przede wszystkim mniej znanych dzieł Słowackiego, utworów Wyspiańskiego, dramatów staropolskich.

W roku 1955 w Teatrze Wybrzeże wyreżyserował swój pierwszy spektakl - "Pana Puntilę i jego sługę Matti" Bertolta Brechta. Był twórcą pierwszych w Polsce realizacji "Widoku z mostu" Arthura Millera (1959) i "Powrotu do domu" Harolda Pintera (1967). Do jego najwybitniejszych prac reżyserskich należą też: "Księżyc świeci nieszczęśliwym" Eugene O'Neilla, "Frank V" Friedricha Duerrenmatta, "Sen srebrny Salomei", "Zawisza Czarny" i "Ksiądz Marek" Juliusza Słowackiego, "Powrót Odysa" i "Klątwa" Stanisława Wyspiańskiego, "Coctail party" T. S. Eliota oraz "Rodzina" Antoniego Słonimskiego.


2 maja na deskach Dużej Sceny Teatru Wybrzeże odbyła się premiera "Portretu Doriana Graya" Oscara Wilda w reżyserii Bogny Podbielskiej.



No właśnie niezupełnie w rezyserii Bogny Podbielskiej - niedawnej absolwentki krakowskiej PWST

Wilde był w swoim czasie skandalistą i jego dzieło tez uwazano za jeden wielki skandal. W 2008 roku przy realizacji w Wybrzeżu- 'Portretu Doriana Gray'a" -też doszło do skandalu. Dyrektor tego teatru - niejaki Orzechowski - tuż przed premierą - odebrał reżyserię Bognie Podbielskiej i sam "dokończył" spektakl. Finał jest więc taki, że Orzechowski zniszczył pracę Podbielskiej, a na afiszu nie ma żadnego reżysera.

Dodam jeszcze, że Podbielska- prócz reżyserii- ukończyła, również w Krakowie, malarstwo. Dostała nagrodę w Opolu na "Klasyce Polskiej 2007" za debiut reżyserski . Uzyskała stypendium Ministra Kultury "Młoda Polska"
oraz stupendium w Hoche Schule der Kunste w Berlinie.

2 maja na deskach Dużej Sceny Teatru Wybrzeże odbyła się premiera "Portretu Doriana Graya" Oscara Wilda w reżyserii Bogny Podbielskiej.



No właśnie niezupełnie w rezyserii Bogny Podbielskiej - niedawnej absolwentki krakowskiej PWST

Wilde był w swoim czasie skandalistą i jego dzieło tez uwazano za jeden wielki skandal. W 2008 roku przy realizacji w Wybrzeżu- 'Portretu Doriana Gray'a" -też doszło do skandalu. Dyrektor tego teatru - niejaki Orzechowski - tuż przed premierą - odebrał reżyserię Bognie Podbielskiej i sam "dokończył" spektakl. Finał jest więc taki, że Orzechowski zniszczył pracę Podbielskiej, a na afiszu nie ma żadnego reżysera.

Dodam jeszcze, że Podbielska- prócz reżyserii- ukończyła, również w Krakowie, malarstwo. Dostała nagrodę w Opolu na "Klasyce Polskiej 2007" za debiut reżyserski . Uzyskała stypendium Ministra Kultury "Młoda Polska"
oraz stupendium w Hoche Schule der Kunste w Berlinie.

30 osób walczyło o jedno miejsce na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (PWST) w Krakowie. Chętnych do studiowania było 780 osób, o 80 osób więcej.

ŤWiększość zdających chciała dostać się na aktorstwo dramatyczne, na którym jest 20 miejsc. - Dużo mniejszym zainteresowaniem cieszyła się specjalizacja wokalno-estradowa, na którą przyjmiemy tylko 6 osób - podała w czwartek Katarzyna Laska z Działu Nauczania krakowskiej PWST.

Na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie było w tym roku 648 kandydatów, 4,6 na jedno miejsce. Liczba chętnych w ostatnich latach utrzymuje się na podobnym poziomie. Najpopularniejszymi kierunkami są grafika (6,5 kandydata na miejsce) i malarstwo (5,9 kandydata)ť



boby 8) [/b]
Janion i Fabicki wśród laureatów Paszportów "Polityki" 2006
PAP 20:10 (aktualizacja 21:29)

Maria Janion, Sławomir Fabicki, Jacek Dehnel, Agata Szymczewska, Maja Kleczewska, Grupa Twożywo oraz duet Fisz i Emade to tegoroczni laureaci Paszportów "Polityki" za rok 2006. Nazwiska zwycięzców ogłoszono na uroczystej gali w warszawskim Teatrze Polskim.

Nagrody przyznawane są artystom zasłużonym w danym roku dla polskiej kultury i sztuki.




REKLAMA Czytaj dalej





Poeta, prozaik i tłumacz Jacek Dehnel otrzymał Paszport w kategorii literatura. Artysta debiutował w 1999 roku zbiorem opowiadań "Kolekcja". Paszportem nagrodzono go za powieść "Lala", wydaną w 2006 roku nakładem wydawnictwa W.A.B., w której - jak uzasadniła swoją decyzję kapituła nagrody - "oryginalnie przetworzył tradycję literacką".

Młodziutka skrzypaczka Agata Szymczewska zwyciężyła w kategorii muzyka poważna. Doceniono ją za "upór, bezpretensjonalność i znakomite przygotowanie warsztatowe - cechy, dzięki którym odnosi sukcesy na międzynarodowych koncertach skrzypcowych". Jednym z takich sukcesów było ubiegłoroczne zwycięstwo Szymczewskiej w 13. Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu.

Reżysera i scenarzystę Sławomira Fabickiego nagrodzono w kategorii film, za obraz "Z odzysku", który pokazuje moralne wybory młodego Polaka. Fabicki w 2001 roku nakręcił 26-minutową etiudę fabularną "Męska sprawa". Za ten film był nominowany do Oscara i nagrody Europejskiej Akademii Filmowej. Film "Z odzysku" jest polskim kandydatem do Oscara za rok 2006 w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.

Reżyser Maja Kleczewska zwyciężyła w kategorii teatr. Odbierając Paszport "Polityki", artystka zażartowała, że otrzymała przepustkę do krainy teatru. Czuję, że od dziś pobyt w niej jest zalegalizowany - podkreśliła.

Kleczewska skończyła reżyserię na krakowskiej PWST. Wystawiała m.in. w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego i Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Ostatnia premiera w jej reżyserii to spektakl "Fedra" na deskach warszawskiego Teatru Narodowego.

W dziedzinie sztuk plastycznych doceniono Grupę Twożywo, w skład której wchodzi dwóch artystów - Mariusz Libel i Krzysztof Sidorek. Żaden z nich nie ukończył studiów plastycznych. Zaczynali w połowie lat 90. pod szyldem grupy artystycznej Pinokio. Zasłynęli wtedy naklejaniem w autobusach i tramwajach setek naklejek, tzw. vlepek. Ich prace to proste grafiki z przewrotną grą słów.

Duet Fisz i Emade - czyli bracia Piotr i Bartosz Waglewscy - zwyciężyli w dziedzinie pop-rock-estrada. Muzyków nagrodzono za "twórcze poszukiwania i wyznaczanie standardów na krajowej scenie, nową definicję hip-hopu i konsekwentny kurs pod prąd".

Nagrodę specjalną dla kreatora kultury, przyznawaną od 4 lat, otrzymała prof. Maria Janion - historyk literatury i idei, profesor w Instytucie badań Literackich PAN, która obchodziła w minionym roku 80. urodziny. (js)
Nie bardzo wiem, gdzie to napisać, ale z takiego powodu iż nie wiadomo jeszcze jakiż to 'specjalny' koncert ma się odbyć 30.11 w krakowskiej PWST, to poinformuję tutaj - o bilety można pytać dopiero końcem października!

: 2008-10-10, 15:04
Moja wina ... ale skoro już wiadomo, że Dziękuję ... to przeniosłam
W Andrzejkowy wieczór, czyli 30 listopada br. o godz. 19.00 zapraszamy na scenę im.S.Wyspiańskiego krakowskiej PWST na wyjątkowy koncert Janusza Radka.

Bilety można zakupić w biurze Promocji PWST od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 - 15.00 oraz w Kasie biletowej przy ul. Straszewskiego 22 na godzinę przed rozpoczęciem spektaklem. Formy płatności: gotówka lub przelew (KREDYT BANK S.A. II O/Kraków 61 1500 1487 1214 8003 8368 0000)


Jeżeli ktoś kiedykolwiek będzie miał okazję wybrać się na „Sen nocy letniej” do krakowskiej PWST - gorąco polecam! Nawet mimo tego, iż brakowało czasami pewnego GŁOSU, to Puk stanął na wysokości zadania i na koniec dostał przeogromne owacje na stojąco oraz… wielgachnego białego misia Muzyka ta sama, co w Gdyni, ekspresja i energia bijąca od młodych aktorów udzieliły się chyba wszystkim- zdecydowanie warto zobaczyć!
To ja dorzucę notatkę z dzisiejszego Dziennika Polskiego, a właściwie z jego dodatku - Magnes :

Radka recital autorski

Z piosenkami z płyty "Dziękuję za miłość"

W sobotę i niedzielę, 15 i 16 bm. o godz. 19 na scenie im. S. Wyspiańskiego krakowskiej PWST wystąpi z recitalami Janusz Radek. Będzie promował swą ostatnią płytę - "Dziękuję za miłość".

Nagrał na niej 13 piosenek, które sam opatrzył muzyką, do większości napisał też teksty; bo sięgnął i po wiersze Haliny Poświatowskiej. Są w tym gronie rytmiczne popowe utwory, jak "Dobro", "Zupełna pustka" czy nosząca wszelkie cechy przeboju "Sheila", są - nostalgiczne, romantyczne, oprawione dźwiękami kwartetu skrzypcowego, jak "Kiedy u... kochanie", "Rozmowa o..." czy czarowne "Dziękuję za miłość". "Odnoszę te słowa zarówno do dwóch najważniejszych kobiet - żony i córki, jak i do moich fanów, którzy darzą mnie swego rodzaju miłością..." - mówił mi parę tygodni temu 39-letni artysta. Nie brak na płycie i brzmień elektronicznych, o które zadbał jako producent muzyczny Mateusz Pospieszalski.

To na pewno trochę inny Janusz Radek niż ten znany z poprzednich albumów, kiedy śpiewał cudzy repertuar. O tym krążku mówi: "Ułożyłem tradycyjne piosenki zbudowane ze zwrotek i refrenu, które z założenia są bardzo melodyjne, natomiast Mateusz oprawił całość w bardzo nowoczesny i co najważniejsze oryginalny sposób, dzięki czemu powstało coś, co nie jest tylko kalką modnych i popularnych zespołów zagranicznych, ale oryginalnym brzmieniem, które określić można jako inteligentny pop".

Płyty słucham z przyjemnością, teraz chętnie przekonam się, jak te utwory, przearanżowane na wersje koncertowe, zabrzmią w PWST. Polecam.

WACŁAW KRUPIŃSKI
Anusia pewnie, że bede, tym bardziej, ze Dziękuje za Milosc bedzie grane na scenie krakowskiej PWST .
caryca, jutro się tam przejde i postaram się wszystkiego dowiedzieć
„A jednak miłość…” – koncert Małgorzata Krzysica i goście

28 czerwca, g. 20.00
PWST, Sala im. S. Wyspiańskiego, ul. Straszewskiego 27

Koncert poprowadzi znany satyryk Krzysztof Piasecki, a na estradzie pojawią się : Maciej Maleńczuk, Janusz Radek, Jacek Zieliński ( Skaldowie ), Jacek Wójcicki i Muniek Staszczyk ( T-Love) i absolwentka krakowskiej PWST Małgorzata Krzysica, która jest producentem i pomysłodawcą projektu. Koncert jest zapowiedzią płyty „ A jednak miłość”, która ukaże się z końcem września tego roku. Podczas tego wieczoru będzie można posłuchać piosenek m.in.: J. Petersburskiego, J. Wasowskiego, H. Warsa, J. Sapiehy, A. Zielińskiego do których słowa napisali m.in. J. Tuwim, A. Włast, J. Przybora, A. Kawa i inni trochę już zapomniani wytrawni muzycy.

Kierownikiem muzycznym koncertu jest Wojciech Groborz, a zagrają : Adam Kawończyk (trąbka), Thomas Sanches (inst..perkusyjne), Wiesław Jemioł (perkusja), Dominik Wywrotki (kontrabas,git.basowa) , Janusz Witko (klarnet), Piotr Domagała (gitara), Piotr Kaczmarczyk (saksofon), Konrad Ligas (akordeon) i inni. Można będzie usłyszeć takie przeboje jak: „Jesteś moja miłością” kiedyś śpiewany przez Annę German, „Wymyśliłem Ciebie” piosenkę Andrzeja Zauchy i zespołu Dżamble, „Pierwszy znak” Ordonki, „Dwudzieste szóste marzenie ” przebój Skaldów, „Dla Ciebie chcę być białą” piosenkę Eugeniusza Bodo i Tahitanki Reri, „Żebyś Ty wiedziała” Mieczysława Fogga, „Przyjdzie na to czas” z repertuaru Violetty Villas, „Żyje się raz” śpiewaną kiedyś przez Sławę Przybylską, „Tango Notturno” wykonywane pierwszy raz przez Polę Negri, „Nie odchodź” Kaliny Jędrusik i inne.

Bilety – zaproszenia w cenie 100 zł można nabyć od 10 czerwca w Impresariacie PWST, a także w kasie Sceny pod Ratuszem w Rynku Głównym, lub telefonicznie : 503 03 70 71.

źródło:
Dotarły do nas smutne dość wieści- czerwcowa Serwus Madonna w krakowskiej PWST została odwołana przez organizatora...
bylo o wyrazenie mojej radosci z powodu zaplanowanej na marzec SM w krakowskiej PWST :D ;)
Witam wszystkich. Nie wiem czy to co napiszę powinno się znaleźć dokładnie na tym forum...ale mam informację dla wszystkich którym nie udało się obejrzeć Snu Nocy Letniej.

Trans opera Leszka Możdżera została reaktywowana w Krakowie. Niestety nie w tej samej obsadzie. Spektakl jest grany w krakowskim PWST jako spektakl dyplomowy studentów IV i III roku wydziału wokalno-estradowego. Muzyka: Leszek Możdżer. Reżyseria Wojciech Kościelniak. Byłam dziś na spektaklu, sama chciałam go bardzo zobaczyć i było naprawdę fajnie:) Pomimo paru zmian, troszkę innej choreografii, innych kostiumów to wciąż to samo przestawienie! Wierzcie mi, bo porównywałam z fragmentami przedstawienia oryginalengo i muzyką, które były kiedyś dostępne w internecie ( gdyby ktoś chciał to chętnie się podzielę ). Całość historii ( 2,5 godz ), oryginalna muzyka, cudowne songi i zbliżona scenografia ( mniejszy rozmach bo wiadomo że PWST to nie Teatr Muzyczny ale scena jest naprawdę spora i "głęboka" ). Kilka naprawdę świetnych studenckich głosów ( wszak to młodzież która w przyszłości w musicalach grać będzie ), zdarzały się i niedociągnięcia no ale można im wybaczyć bo oni się przecież dopiero uczą. Trezba przyznać niestety, że najgorzej wypadła rola Puka...No ale co tu ukrywać, takie dźwięki tylko pan Janusz potrafi czysto zaśpiewać.
Spektakl można zobaczyć jeszcze jutro i pojutrze. Myślę, że jeszcze powinien być później grany. Bielty: 17 i 15 zł. Uważam, że warto go zobaczyć choćby po to, by zobaczyć w jakim przedsięwzięciu brał udział Pan Janusz. Zainteresowanych odsyłam do strony krakowskiej PWST Pozdrawiam serdecznie :)
Witam wszystkich. Nie wiem czy to co napiszę powinno się znaleźć dokładnie na tym forum...ale mam informację dla wszystkich którym nie udało się obejrzeć Snu Nocy Letniej.

Trans opera Leszka Możdżera została reaktywowana w Krakowie. Niestety nie w tej samej obsadzie. Spektakl jest grany w krakowskim PWST jako spektakl dyplomowy studentów IV i III roku wydziału wokalno-estradowego. Muzyka: Leszek Możdżer. Reżyseria Wojciech Kościelniak. Byłam dziś na spektaklu, sama chciałam go bardzo zobaczyć i było naprawdę fajnie:) Pomimo paru zmian, troszkę innej choreografii, innych kostiumów to wciąż to samo przestawienie! Wierzcie mi, bo porównywałam z fragmentami przedstawienia oryginalengo i muzyką, które były kiedyś dostępne w internecie ( gdyby ktoś chciał to chętnie się podzielę ). Całość historii ( 2,5 godz ), oryginalna muzyka, cudowne songi i zbliżona scenografia ( mniejszy rozmach bo wiadomo że PWST to nie Teatr Muzyczny ale scena jest naprawdę spora i "głęboka" ). Kilka naprawdę świetnych studenckich głosów ( wszak to młodzież która w przyszłości w musicalach grać będzie ), zdarzały się i niedociągnięcia no ale można im wybaczyć bo oni się przecież dopiero uczą. Trezba przyznać niestety, że najgorzej wypadła rola Puka...No ale co tu ukrywać, takie dźwięki tylko pan Janusz potrafi czysto zaśpiewać.
Spektakl można zobaczyć jeszcze jutro i pojutrze. Myślę, że jeszcze powinien być później grany. Bielty: 17 i 15 zł. Uważam, że warto go zobaczyć choćby po to, by zobaczyć w jakim przedsięwzięciu brał udział Pan Janusz. Zainteresowanych odsyłam do strony krakowskiej PWST Pozdrawiam serdecznie :)
Wadowickie Centrum Kultury zaprasza na koncert Piosenki Agnieszki Osieckiej w wykonaniu studentów krakowskiej PWST

czwartek 19 kwietnia godzina 19.00
bilety wstępu: 5 zł; sala teatralna w WCK

AJ WAJ! CZYLI HISTORIE Z CYNAMONEM
przedstawenie w wykonaniu Grupy Rafała Kmity z Krakowa
bilety wstępu: w przedsprzedaży 10 zł, w dniu występu 15 zł
sala teatralna
20 kwietnia, godzina 19.00
Wadowickie Centrum Kultury zaprasza na koncert Piosenki Agnieszki Osieckiej w wykonaniu studentów krakowskiej PWST

czwartek 19 kwietnia godzina 19.00
bilety wstępu: 5 zł; sala teatralna w WCK

AJ WAJ! CZYLI HISTORIE Z CYNAMONEM
przedstawenie w wykonaniu Grupy Rafała Kmity z Krakowa
bilety wstępu: w przedsprzedaży 10 zł, w dniu występu 15 zł
sala teatralna
20 kwietnia, godzina 19.00
Trafiłem na relację w , to i podrzucam


Owacje dla Kleyffa
Niebanalne melodie i nieoczywiste teksty

Po śmierci Jacka Kaczmarskiego najważniejszym bardem wyrosłym ze studenckiej kontrkultury lat 70. pozostaje Jacek Kleyff. Czy dziś jego piosenki są również atrakcyjne dla młodej inteligencji? Zdecydowanie tak - dowodem na to czwartkowy koncert wokalisty z Orkiestrą Na Zdrowie, który odbył się w krakowskiej PWST w ramach Studenckiego Festiwalu Piosenki.

Większość uczestników występu Kleyffa stanowiła młodzież - ci, którzy przychodzili na świat, kiedy on zakładał w połowie lat 80. swój zespół. I były to tłumy - widzowie siedzieli nawet na schodach.

Co przyciągnęło młodzież na koncert artysty z ponadtrzydziestoletnim dorobkiem? Przede wszystkim to, że jest on autentyczny. Przygarbiony, w znoszonym garniturze, pomiętej białej koszuli, z chusteczką na szyi, w niemodnych butach. Nie udaje nikogo, robi swoje, nie oglądając się na innych. I jest indywidualistą - zdystansowany wobec wszelkich idei, intelektualny anarchista, wolnomyśliciel w świecie na siłę wciskającym coraz to nowe światopoglądy. Nic dziwnego, że w latach 80. to właśnie Kleyff był jedynym artystą starszego pokolenia akceptowanym i szanowanym przez punkowych rebeliantów. Do dziś zresztą występuje z powodzeniem na rockowych imprezach - choćby przed wielotysięczną widownią na "Przystanku Woodstock".

Choć rozpoczął krakowski koncert od pamiętnego "Pierwszego listu do Leonarda Cohena", większość wieczoru wypełniły piosenki z ostatniej płyty Orkiestry Na Zdrowie - "Już" - wydanej dwa lata temu. Porywająca to muzyka - choć pełna odniesień do miejskiego folku, country i bluesa - to osadzona na bujającym szkielecie rytmicznym, zaczerpniętym z jamajskiej muzyki reggae. I dlatego, mimo iż najważniejszy w koncercie był zachrypły głos Kleyffa i dźwięki jego nieco rozstrojonej gitary, to ogromnie istotną funkcję pełniła sekcja rytmiczna - basista Dariusz Nakonieczny i perkusista Jacek Warszawa. Wspaniale wypadły tak przejmujące piosenki, jak "Kołderka", "Płachta nieba" czy "Już". O ich sile stanowiły bowiem nie tylko niebanalne melodie i kołyszące rytmy, ale również teksty - nieoczywiste, pełne celnych metafor, przesiąknięte duchem niezgody na ten świat.

Kiedy Kleyff skończył - otrzymał owacje na stojąco. Który polski artysta zbliżający się do sześćdziesiątki może pochwalić się dziś takim przyjęciem przez młodzież?


[
Fot. Piotr Kędzierski
Trafiłem na relację w , to i podrzucam


Owacje dla Kleyffa
Niebanalne melodie i nieoczywiste teksty

Po śmierci Jacka Kaczmarskiego najważniejszym bardem wyrosłym ze studenckiej kontrkultury lat 70. pozostaje Jacek Kleyff. Czy dziś jego piosenki są również atrakcyjne dla młodej inteligencji? Zdecydowanie tak - dowodem na to czwartkowy koncert wokalisty z Orkiestrą Na Zdrowie, który odbył się w krakowskiej PWST w ramach Studenckiego Festiwalu Piosenki.

Większość uczestników występu Kleyffa stanowiła młodzież - ci, którzy przychodzili na świat, kiedy on zakładał w połowie lat 80. swój zespół. I były to tłumy - widzowie siedzieli nawet na schodach.

Co przyciągnęło młodzież na koncert artysty z ponadtrzydziestoletnim dorobkiem? Przede wszystkim to, że jest on autentyczny. Przygarbiony, w znoszonym garniturze, pomiętej białej koszuli, z chusteczką na szyi, w niemodnych butach. Nie udaje nikogo, robi swoje, nie oglądając się na innych. I jest indywidualistą - zdystansowany wobec wszelkich idei, intelektualny anarchista, wolnomyśliciel w świecie na siłę wciskającym coraz to nowe światopoglądy. Nic dziwnego, że w latach 80. to właśnie Kleyff był jedynym artystą starszego pokolenia akceptowanym i szanowanym przez punkowych rebeliantów. Do dziś zresztą występuje z powodzeniem na rockowych imprezach - choćby przed wielotysięczną widownią na "Przystanku Woodstock".

Choć rozpoczął krakowski koncert od pamiętnego "Pierwszego listu do Leonarda Cohena", większość wieczoru wypełniły piosenki z ostatniej płyty Orkiestry Na Zdrowie - "Już" - wydanej dwa lata temu. Porywająca to muzyka - choć pełna odniesień do miejskiego folku, country i bluesa - to osadzona na bujającym szkielecie rytmicznym, zaczerpniętym z jamajskiej muzyki reggae. I dlatego, mimo iż najważniejszy w koncercie był zachrypły głos Kleyffa i dźwięki jego nieco rozstrojonej gitary, to ogromnie istotną funkcję pełniła sekcja rytmiczna - basista Dariusz Nakonieczny i perkusista Jacek Warszawa. Wspaniale wypadły tak przejmujące piosenki, jak "Kołderka", "Płachta nieba" czy "Już". O ich sile stanowiły bowiem nie tylko niebanalne melodie i kołyszące rytmy, ale również teksty - nieoczywiste, pełne celnych metafor, przesiąknięte duchem niezgody na ten świat.

Kiedy Kleyff skończył - otrzymał owacje na stojąco. Który polski artysta zbliżający się do sześćdziesiątki może pochwalić się dziś takim przyjęciem przez młodzież?


[
Fot. Piotr Kędzierski
W nocy z 22 na 23 lutego zmarła w Warszawie w wieku 51 lat Joanna Wizmur, znana aktorka i reżyser dubbingu.

Absolwentka krakowskiej PWST, debiutowała w roku 1981 w Teatrze im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku. Później występowała w Warszawie, w Teatrze Studio, Dramatycznym i Syrenie.

Pod koniec lat 90-tych zrezygnowała z pracy w teatrze i zajęła się reżyserią dubbingu, stając się z czasem najlepszą specjalistą w tej dziedzinie w Polsce.

W ostatnim dziesięcioleciu była autorką polskich wersji dźwiękowych prawie każdego filmu animowanego dystrybuowanego na polskich ekranach, wśród nich był m.in., uznawany za perełkę dubbingu, Shrek.

Jako aktorka filmowa debiutowała w roku 1984 rolą w filmie Dzień czwarty. Łącznie zagrała prawie dwadzieścia ról, m.in. w Kocham kino, Odbiciach, Ostatnim dzwonku, Pensjonacie pod Różą i Jutro idziemy do kina.

(Filmpolski.pl)
Pozwalam sobie przekaza? Internautom - Fanom ?p. P. Paw?a poni?sz? informacj?, wymazuj?c jedynie numery telefonów, bo nie mam uprawnie? do ich wyjawniania

Pani Aniu,

Prosz? przekaza? ca?emu zespo?owi producenckiemu i aktorskiemu "Plebanii"
informacj? i serdeczne zaproszenie na koncert.

Koncert pt. "W gór? serca!" po?wi?cony pami?ci Paw?a G?d?ka odb?dzie si? w
dniu 29 listopada o godzinie 20.00 na Scenie im. S. Wyspia?skiego
krakowskiej PWST (ul. Straszewskiego 21-22).
Dochód ze sprzeda?y biletów przeznaczony zostanie dla Rodziny Paw?a.
Zapraszamy i apelujemy o hojno??!

pozdrawiam,
Anka Wierzchowska Wo?niak

Przypuszczam, ?e niektórzy zechc? zwi?? udzia? w tym poniedzia?kowym koncercie. Zamierzam te? tam by?. Z Bogiem
Ks. proboszcz


na stronie krakowskiej PWST są do pobrania zasady rekrutacji...
na egzaminach m.in. wiersz klasyczny, wspolczesny, piosenka... nie wiem, czy im uszy nie odpadną jak zaczną słuchać, jak śpiewają tancerze (niektórzy przynajmniej...)
Ostatnio byłam na spektaklu "Sen nocy letniej" w krakowskiej PWST - grali studenci 3go i 4go roku. Cały spektakl był śpiewany, scenografia dość nowoczesna. Nawet był tam element baletowy - nimfa leśna tańczyła mały fragment na pointach. Szczerze mówiąc średnio to wyglądało, bo wszystkie nimfy miały stroje tubylców, miały pomalowane twarze na brązowo, a ona miała do tego białą paczkę ćwiczebną
Te informacjwe o które pytasz trzeba szukać na stronie krakowskiej PWST, prawdopodobnie będzie to egzamin, gdzie będzie trzeba przygotować i jakieś utwory (w końcu to PWST...), a oprócz tego od strony Śląskiej na pewno dadzą dokładniejsze 'wytyczne' co do części ruchowej.
Egzaminy planowane są na czerwiec, tak jak do wszystkich szkół teatralnych.
Masz rację, na razie nadal wszystko jest jeszcze nie do końca określone, ale chyba nie aż w takim stopniu jak mówisz, tzn szkoła jak na razie zamierza się otworzyć
Jak wyczytalam w dzisiejszym "Życiu Bytomskim" cechownia KWK Rozbark nie zostanie przekształcona w halę ćwiczeń i prób aktorskich studentów krakowskiej PWST, ponieważ koszty jej adaptacji byłyby dla gminy zbyt duże, a do tego cechownia nie jest własnością miasta i nie są uregulowane jej sprawy własnościowe, a i grunt, na ktorym stoi ma kilku właścicieli.
Po co zatem poprzedni prezydent Bytomia Krzysztof Wójcik podpisując 7 grudnia, na trzy dni przed wyborami porozumienie z rektorem PWST Jerzym Stuhrem podjął zobowiązanie o przeznaczeniu cechowni na powyższy cel? Czyżby nie wiedział co podpisuje i do czego zobowiązuje swego następcę? Chyba, że działanie to było celowe i miało na celu ośmieszenie przyszłego prezydenta, jako kogoś nieporadnego w sfinalizowaniu podjętch przez poprzednika ustaleń i zobowiązań ...
Na dzień dzisiejszy, nowy prezydent musi szukać innego miejsca i przystosować je dla rozpoczynających wnet, bo we wrześniu naukę na wydziale dziennym studentów uczelni.
No a problem rozbarskiej cechowni pozostaje nadal nierozwiązany...
------------------------------------------------------------





Urszula Grabowska
miejsce urodzenia: Myślenice, Polska
data urodzenia: 1976-06-27

Choć ma jeszcze niewielki dorobek artystyczny i rzadko mogliśmy podziwiać jej zdolności aktorskie na dużym ekranie, ta sytuacja może w najbliższych dniach ulec zmianie. A to za sprawą najbardziej oczekiwanej i nagłośnionej premiery 2007 roku – "Świadek koronny", w którym Grabowska gra rolę nieśmiałej operatorki zakochanej cichą miłością w podziwianym przez nią partnerze z pracy – znanym dziennikarzu, w którego wciela się Paweł Małaszyński.

Zanim jednak aktorka trafiła do filmu, ma za sobą ukończony w 2000 roku Wydział Aktorski krakowskiej PWST oraz udany występ już na drugim roku studiów w roli Wiery Aleksandrowny na deskach krakowskiego Teatru Bagatela w "Miesiącu na wsi" w reżyserii Barbary Sass. Oprócz tego aktorka wystąpiła w "Trzech siostrach", "Absolwencie", "Hulajgębie" oraz w "Tramwaju zwanym pożądaniem". W Teatrze STU Grabowską można było podziwiać w roli Ofelii w "Hamlecie" w reż. K. Jasińskiego.

Pierwszy raz na ekranie pojawiła się u Filipa Bajona w ekranizacji powieści Stefana Żeromskiego "Przedwiośnie" (2001) jako Karusia. Niedługo później, w 2003 roku Grabowska wzięła udział w polsko-włoskim telewizyjnym przedsięwzięciu pt. "Marcinelle" rekonstruującym jeden z największych wypadków górniczych w belgijskiej Kopalni Marcinelle w Charleroi z 1956 roku.

Serial który sprawił, że Grabowska stała się szerzej znana to występ u Władysława Pasikowskiego w "Glinie". Można ją też było zobaczyć w kilku odcinkach "Magdy M.", w "Pensjonacie pod Różą" oraz w "Na dobre i na złe". Początkowo pojawiła się tam gościnie, od 2006 roku Urszula Grabowska trafiła do stałej obsady.

Zanim aktorka pojawiła się na planie "Świadka koronnego", można ją było jeszcze zobaczyć w niewielkim epizodzie dramatu Małgorzaty Szumowskiej "Ono" (2004).

Wybrana filmografia:

Miłość na wybiegu - 2008
Świadek koronny - 2007 ..... Iwona
Tylko miłość (serial) (Tylko miłość) - 2007 ..... Sylwia Stern
Glina (serial) (Glina) - 2004 ..... Pielęgniarka Agata Jeżewska
Pensjonat pod Różą (serial) (Pensjonat pod Różą) - 2004 ..... Marzena
Przedwiośnie (serial) (Przedwiośnie) - 2002 ..... Szarłatowiczówna Karolina (Karusia)
Przedwiośnie - 2000 ..... Szarłatowiczówna Karolina (Karusia)

------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Magdalena Cielecka
miejsce urodzenia: Myszków, Polska
data urodzenia: 1972-02-20

ochodzi z małej, letniskowej miejscowości pod Częstochową. Studia w krakowskiej PWST ukończyła w 1995 roku. W tym samym roku efektownie zadebiutowała w filmie Barbary Sass "Pokuszenie". Za rolę Anny, siostry zakonnej zakochanej w księdzu, otrzymała dwie nagrody - dla najlepszej aktorki na festiwalu w Gdyni i tytuł "Gwiazdy Jutra" na międzynarodowym festiwalu w Genewie. Krytycy podkreślali subtelność kreacji, a zarazem dojrzałość środków aktorskich.

We współczesnym kinie polskim stworzyła kilka charakterystycznych portretów młodych, nowoczesnych kobiet. W "Amoku" Natalii Korynckiej-Gruz zagrała wyrachowaną Julię, a w kolejnym filmie Barbary Sass "Jak narkotyk" - poetkę, zmagającą się ze śmiertelną chorobą. Wystąpiła także w komedii romantycznej - była dziewczyną, w której nie można się nie zakochać. W "Egoistach" Mariusza Trelińskiego pojawia się jako ekstrawagancka przyjaciółka jednego z bohaterów.

Następny film z udziałem Magdaleny Cieleckiej to "Listy miłosne" w reżyserii Sławomira Kryńskiego, historia o miłości, zdradzie i samotności.

Jest cenioną aktorką teatralną, występowała na deskach krakowskiego Teatru Starego, Teatru Dramatycznego w Warszawie, także w Teatrze Telewizji. Znana z perfekcjonizmu w pracy i starannego doboru ról. Twierdzi, że zagra wszystko u Grzegorza Jarzyny - reżysera, z którym związała się także prywatnie.

Dużo podróżuje, zwiedziła już część Azji i Ameryki Południowej. Bilet do Hollywood, który otrzymała jako nagrodę od Komitetu Kinematografii, wymieniła na lot do Meksyku. Mieszka w Warszawie, a czasem w Krakowie.

Wybrana filmografia:

Mniejsze zło - 2008 ..... Aktorka,
S@motność w sieci - 2006 ..... Ewa
Palimpsest - 2006 ..... Hanna
Karol - Papież, który pozostał człowiekiem (Karol, un Papa rimasto uomo) - 2006 ..... Julia Ritter (głos w polskiej wersji językowej)
Oficerowie (serial) (Oficerowie) - 2006 ..... Rita
Katyń - 2006 ..... Agnieszka – siostra Porucznika Pilota
Po sezonie - 2005 ..... Emilia "Imeila" Orłowska
Magda M. (serial) (Magda M.) - 2005 ..... Dorota Korzecka
Chaos - 2004 ..... Hanna von Bronheim
Trzeci - 2004 ..... Ewa
Oficer (serial) (Oficer) - 2004 ..... Rita Wielgosz
Defekt (serial) (Defekt) - 2003 ..... Elżbieta Ginter
Powiedz to, Gabi - 2002 ..... Baśka
Listy miłosne - 2001 ..... Teresa
Weiser - 2000 ..... Urzędniczka
Zakochani - 1999 ..... Zosia
Egoiści - 1999 ..... Dziewczyna Smutnego
Amok - 1998 ..... Julia
Siedlisko (serial) (Siedlisko) - 1998 ..... Basia, doktorantka Kalinowskiego
Pokuszenie - 1995 ..... Anna

------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Maciej Stuhr
miejsce urodzenia: Kraków, Polska
data urodzenia: 1975-06-23

Syn znanego i cenionego aktora Jerzego Stuhra, początkowo nie przejawiał zainteresowania aktorstwem, obierając jako kierunek studiów psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jeszcze w szkole średniej założył wraz z przyjaciółmi kabaret "Po żarcie", który występował na wielu przeglądach, choćby krakowskiej "Pace".Choć nie jest zawodowym aktorem (dopiero w 1999 zaczął studia na Wydziale Aktorskim PWST w Krakowie) ma na swoim koncie sporą ilość występów w przedsięwzięciach filmowych. Debiutował w "Dekalogu X" Krzysztofa Kieślowskiego rolą Piotrka. W filmowej adaptacji "Przedwiośnia" Filipa Bajona według. Żeromskiego udowadnia, że jest "skażony genetycznie" dobrym aktorstwem.

Wybrana filmografia

• Film o pszczołach (Bee Movie) - 2007 ..... Barry (polska wersja językowa)
• Korowód - 2007 ..... Tomek
• Wino truskawkowe - 2007 ..... Janek
• Francuski numer - 2006 ..... Chwastek
• Asterix i Wikingowie (Astérix et les Vikings) - 2006 ..... Trendix (polska wersja językowa)
• Kajko i Kokosz - 2006 ..... Kajko
• Testosteron - 2006 ..... Tretyn, copyrighter,
• Fundacja - 2006 ..... Darek Koliba, narzeczony Anki
• Zebra z klasą (Racing Stripes) - 2005 ..... Zebra Pasio (głos w wersji polskiej)
• Kurczak Mały (Chicken Little) - 2005 ..... Kurczak Mały (polska wersja językowa)
• Solidarność, Solidarność... - 2005 ..... Tomek (nowela "Benzyna")
• Wesele - 2004 ..... Mateusz
• Glina (serial) (Glina) - 2004 ..... Podkomisarz Artur Banaś
• 7 krasnoludków - Historia prawdziwa (7 Zwerge) - 2004 ..... Szczycik,
• Pogoda na jutro - 2003 ..... Marcin
• Julia wraca do domu (Julia Walking Home) - 2002
• Przedwiośnie (serial) (Przedwiośnie) - 2002 ..... Hipolit Wielosławski
• Poranek kojota - 2001 ..... Kuba
• Amator 2 - 2001
• Przedwiośnie - 2000 ..... Hipolit Wielosławski
• Nowe szaty króla (Emperor's New Groove, The) - 2000 ..... Kuzko (głos, pol. wersja)
• Krugerandy - 1999 ..... Panicz
• O dwóch takich co nic nie ukradli - 1999 ..... Kiciuś
• Fuks - 1999 ..... Aleks
• Chłopaki nie płaczą - 1999 ..... Kuba Brenner
• Historie miłosne - 1997 ..... Student Ikonowicz
• V. I. P. - 1991 ..... Małolat
• Dekalog X - 1988 ..... Piotrek,




------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Miejsce urodzenia: Radom, Polska
Data urodzenia: 1971-06-21

Urodził w Radomiu, jego rodzice byli oficerami Wojska Polskiego, dlatego tez w młodości zmuszony był do częstych przeprowadzek. Po nie zdanym egzaminie do szkoły teatralnej w Warszawie został studentem resocjalizacji. Nie był to jednak jego wymarzony kierunek. Na aktorstwo zdawał jeszcze trzy razy. Dopiero za czwartym razem udało mu się uzyskać indeks Krakowskiej PWST . W roku 1997 ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Występował w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie oraz na deskach łódzkiego Teatru Narodowego. Karierę filmową rozpoczął w 2003 roku od roli drobnego złodziejaszka Goldiego w filmie "Ciało". W komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj" znakomicie wcielił się w postać Ludwiczka. Największą popularność zdobył dzięki grze w serialu "Kryminalni". Kreowana przez niego postać starszego aspiranta Szczepana Żałody przyciąga przed ekrany rzesze fanów.

------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Absolwentka Wydziału Aktorskiego filii krakowskiej PWST we Wrocławiu (1995). W czasie studiów wystąpiła w spektaklach Teatru Polskiego we Wrocławiu. Przedstawienia dyplomowe zrealizowała m.in. w Teatrze Nowym w Poznaniu oraz Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Od 1995 roku aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Sprawdziła się również w pracy przed kamerą w serialu Kazimierza Kutza "Sława i chwała" (1996) . Rola u Roberta Glińskiego w filmie "Kochaj i rób co chcesz" była jej pierwszą rolą w filmie fabularnym, która wiele mówi o jej talencie, również komediowym.

------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------





Znany i lubiany aktor obdarzony wielkim talentem komediowym. Wykształcenie zdobył w krakowskiej PWST, którą ukończył w 1974 roku. Występuje na scenie Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Jest laureatem wielu nagród, min.: Grand Prix Toruń '86, główne nagrody w Szczecinie 1987, 1988, nagrody w Kaliszu 1988, 1990. Jest zarówno dobrym aktorem teatralmym jak i filmowym, występował w Teatrze Telewizji, obecnie jest odtwórcą roli Ferdynanda w prześmiesznym sitcomie "świat według Kiepskich".

------------------------------------------------------------

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom