Wracając do pytania z pierwszej strony wątku i ogarniając/odganiając wszystkie dygresje na temat witań/sobie komuś/o co chodzi/przedszkolnych "kindersztubach"/ grafomaństwa/ślina na język itd * niepotrzebne skreślić.
Odpowiedz na pytanie, gdzie można spotkać jakieś lesbijki w Krakowie.
Prócz odpowiedzi ze w zasadzie wszędzie "łażą", to konkretnie: co dwa tygodnie we wtorki organizowane są imprezy TYLKO dla kobiet (nawet znajomych gejów nie wpuszczają, wiec Panie które chcą ogona dla pokrzepienia serc/nieśmiałości niech wezmą jaką koleżankę/siostrę/mamę/kuzynkę). Następny wtorek to 12 sierpnia i proszę liczyć cyklicznie co 2tyg.
Gdzie? Kraków - Przychodnia Rewolucja - wejście od ulicy w bramę, schodami do piwnicy w dół. ul. Szewska 23 (o ile dobrze pamiętam)
Byłyśmy raz jeden, będziemy częściej, przychodzi około 40-50 kobiet. Wychodziłyśmy koło północy (cóż środa to tez dzień pracujący niestety) a w klubie było nadal pełno. Jakie wrażenia? Cóż każdy bawi się jak potrafi/albo co ma w głowie (jak ma nudno w głowie to niech na cuda i fajerwerki nie liczy), czyli normalna impreza - "ja se zrobisz tak masz"
Słowem, miło napić się czegoś tam, porozmawiać/poprzerywać w gronie samych kobiet-les w szczególności. Rzadkość w Krakówku prócz własno-sosikowych hucznych domówek, okolicznościowych spędów itp
pozdrawiam serdecznie Wracając do pytania z pierwszej strony wątku i ogarniając/odganiając wszystkie dygresje na temat witań/sobie komuś/o co chodzi/przedszkolnych "kindersztubach"/ grafomaństwa/ślina na język itd * niepotrzebne skreślić.
Odpowiedz na pytanie, gdzie można spotkać jakieś lesbijki w Krakowie.
Prócz odpowiedzi ze w zasadzie wszędzie "łażą", to konkretnie: co dwa tygodnie we wtorki organizowane są imprezy TYLKO dla kobiet (nawet znajomych gejów nie wpuszczają, wiec Panie które chcą ogona dla pokrzepienia serc/nieśmiałości niech wezmą jaką koleżankę/siostrę/mamę/kuzynkę). Następny wtorek to 12 sierpnia i proszę liczyć cyklicznie co 2tyg.
Gdzie? Kraków - Przychodnia Rewolucja - wejście od ulicy w bramę, schodami do piwnicy w dół. ul. Szewska 23 (o ile dobrze pamiętam)
Byłyśmy raz jeden, będziemy częściej, przychodzi około 40-50 kobiet. Wychodziłyśmy koło północy (cóż środa to tez dzień pracujący niestety) a w klubie było nadal pełno. Jakie wrażenia? Cóż każdy bawi się jak potrafi/albo co ma w głowie (jak ma nudno w głowie to niech na cuda i fajerwerki nie liczy), czyli normalna impreza - "ja se zrobisz tak masz"
Słowem, miło napić się czegoś tam, porozmawiać/poprzerywać w gronie samych kobiet-les w szczególności. Rzadkość w Krakówku prócz własno-sosikowych hucznych domówek, okolicznościowych spędów itp
pozdrawiam serdecznie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|