Ktoś chętny na taką akcję? Dookoła, stopem oczywiście. Spanie w krzakach albo przez couchsurfing. Kilka lat w drodze. Najlepiej z zahaczaniem o góry (bez wspinaczki, bo sprzęt zbyt dużo waży żeby go na plecach taszczyć).
Trasa do dogadania, ale generalny zarys jest taki: drogą północną do Indii (przez Afg), potem Nepal, Chiny, Indochiny, może Indonezja, Australia i Nowa Zelandia (tutaj praca, pewnie na dłużej, bo trzeba zarobić na zobaczenie tych dwóch krajów i na Ameryki), Ameryka Południowa (wzdłuż kręgosłupa Andów), USA i Kanada (tutaj znów praca) i powrót do Europy. A dalej może Afryka? Pożyjemy, zobaczymy.
Budżet na pierwszy odcinek (do NZ) 16-20k złotych. Przy oszczędym trybie życia wystarczy to na minimum rok.
Mogę jechać w zasadzie od ręki - tak szybko jak się dogadamy i załatwimy wizy.
Na koniec coś o sobie: 25 lat, licek z antropologii kulturowej, zawieszony mgr na psychologii. Trochę podróżowałem (Bliski Wschód, Iran, Azerbejdżan), trochę się wspinam zimą w Tatrach. Czasem strzelę jakąś fotkę czy coś skrybnę. Podróż dookoła chodzi za mną od kilku lat, ale znajomi zawsze się wykruszali, więc może pora na nieznajomych? Byle jechać! "Tłoczno było wokół Stwórcy, bowiem każdy chciał otrzymać najlepszy kawałek ziemi. Tylko Gruzini usiedli nie opodal kołem i skracali oczekiwanie śpiewem. Skończył wielki Szafarz rozdawać ziemię, a Gruzini ciągle śpiewali. Usłyszeli te pienie anieli, najmuzykalniejsi mieszkańcy niebios i polecieli do Pana: "Panie wszystkich ludów, zapomniałeś o Gruzinach". Stropił się Dobry Ojciec i powiada: "ale ja już wszystko rozdałem... chociaż... zostawiłem sobie najpiękniejszy skrawek na tej ziemi, gdzie góry dotykają mojego nieba i schodzą do łagodnego jak baranek morza. Niech wezmą Gruzini tę działkę, tyle piękną ile trudną do zamieszkania." Punkt Informacji Kulturalno-Turystycznej Muzeum Rzemiosła w Krośnie zaprasza na kolejne spotkanie z serii âźKrośnieńskie spotkania z podróżnikamiâ. âźPo drogach i bezdrożach Zakaukaziaâ to relacja z wyjazdu, który został zorganizowany na przełomie lipca i sierpnia 2008 roku. Głównym jego założeniem było jak najdokładniejsze poznanie Gruzji i Armenii, krajów o bogatych tradycjach kulturowych i pięknej przyrodzie. W planie była też próba wejścia na jeden z najwyższych szczytów Kaukazu - Kazbek. Radość z przeżytej przygody już w trakcie drogi powrotnej zepsuła wiadomość o agresji Rosji na Gruzję...
Na prelekcję Barbary Drążek i Bogdana Deca zapraszamy 19 stycznia (poniedziałek) o godzinie 18.00 do Piwnicy PodCieniami, Rynek 5 w Krośnie. Spotkanie będzie również okazją do skosztowania win z rejonu Kaukazu, na które zaprasza sklep Wino i Przyjaciele.
Patronat medialny nad spotkaniami objęły portale: http://www.odyssei.com oraz http://www.krosno24.pl
Barbara Drążek - z racji szerokich zainteresowań i braku zdecydowania - absolwentka pielęgniarstwa, turystyki, ekonomii oraz studiów podyplomowych z bibliotekoznawstwa i informacji naukowej. Na co dzień pracownik Biblioteki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Zainteresowania podróżnicze skupia głównie na obcowaniu z naturą i poszukiwaniu nowych wrażeń. Wspinała się w Tatrach, Dolomitach, Alpach i w górach Kaukazu. Dotarła na Krym i w czarnogórski Durmitor a ostatnio na Cabo da Roca. Z podróży stara się przywieźć nowe doświadczenia, ciekawe zdjęcia oraz przede wszystkim wspomnienia.
Bogdan Dec - na co dzień pracuje w Oddziale Informacji Naukowej Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jego pasją są podróże, szczególnie te górskie. Brał udział w wyjazdach wspinaczkowych w Pamir, Alpy, Atlas Wysoki i na Kaukaz. Podróżował również turystycznie po wielu krajach Europy a także Maroku i Zakaukaziu.
czekaj na promo i przeglądaj wszytkie możliwe wyszukiwarki lotów.Biura podróży sprzedające bilety lotnicze możesz odpuścic,prawie zawsze mają mniej ciekawych ofert i drożej.Rozszerz sobie obszar wylotu do kilku krajów poza Polską (tzn wyloty z niemiec,londynu,wiednia,włoch) i szukaj.Możesz przyjąć,że za wylot z europy do Indii cenowo spokojnie zejdziesz poniżej 1700 zł,na filipiny chyba poniżej 2100 i takich widełek sie trzymaj szukając biletów. Katolicy też mordują, więc wiary bym w to nie mieszał. Jak do tej pory uważam że najbezpieczniej było podczas wakacji w Iranie, Syrii i Libanie. Miesiąc temu byłem w Mumbaju i szkoda tego miasta i tych ludzi. Nie nocowałem w Taj Mahal, ale odwiedziłem. Spotkaliśmy dwójkę Hindusów w knajpce przy piwie i zaczelismy rozmawiać o sytuacji w Indiach. Nie byli to żadni rykszaże czy czyściciele uszu tylko reporterka z Times of India i reporter z Reutersa. Zgodnie stwierdziliśmy że dopóki zamachy nie będą dotyczyły krajów europejskich i ich obywateli (plus USA) to nikt się nie bedzie tym przejmował. Tak zresztą było z serią zamachów w Dehli. Teraz atak dotknął turystów z Europy i USA i ciekaw jestem co zrobi z tym świat. Moim zdaniem z tym naciąganiem w Maroku to trochę przesadzony mit - nie różni się to jakoś szczególnie od innych turystycznych "tanich" krajów. Jeżeli chodzi o kontakt z tubylcami to na prowincji było super. Byliśmy w wielu berberyjskich domach, w obozowisku pasterzy w górach - kontakty superprzyjazne i bez podtekstu "ekonomicznego". Podobnie jak w Kurdystanie tureckim, choć ten ostatni jest jak dla mnie jednak "dzikszym" krajem niż nawet prowincja marokańska. W Marrakeshu itd. też mozna poznać ludzi miejscowych, choć oczywiście tutaj szansa, że kryje się za tym chęć sprzedania dywanu lub haszyszu jest zdecydowanie większa. Generalnie im dalej na południe, im dalej od dużych miast tym lepiej. Rzeczywiście francuski otwiera prawie każde drzwi, ale wśród Berberów nawet w małych miejscowościach zwykle jest ktoś, kto mówi po angielsku. Generalnie dystansu nie ma, muzułmanie są wszędzie otwarci i gościnni. Faktem natomiast jest, że w Maroko są po prostu bardziej przyzwyczajeni do widoku turystów z Europy niż np. na wschodzie Turcji. wydaje mi sie ze nie bylo jeszcze informacji tutaj wiec zamieszczam
cytat ze strony Studium Europy Wschodniej UW -> napisane na podstawie ferghana.ru
Rząd Kirgizji uchwalił decyzję o wprowadzeniu od 1 czerwca wiz wjazdowych do Republiki dla obywateli Albanii, Bułgarii, Bośni i Hercegowiny, Macedonii, Polski, Rumunii, Serbii, Słowenii, Republiki Słowackiej, Chorwacji, Czarnogóry, Republiki Czeskiej, informuje
Ferghana.ru, powołując się na komunikat służby prasowej MSZ Kirgistanu. W chwili obecnej obywatele wymienionych krajów, mogą wjeżdżać do Kirgizji bez
wiz. MSZ nie podaje przyczyny wprowadzenia wiz, jednak zapewnia, iż proces ich otrzymywania będzie uproszczony. Turyści z wymienionych krajów nie będą potrzebowali zaproszenia oraz będą mogli otrzymać wizy po przybyciu do Kirgistanu.
Bohaterem audycji Bezdroża 19 marca o 21:00 będzie Jerzy Arsoba - podróżnik, organizator turystyki, fotograf, operator kamery.
Od studenckich czasów podróżuje, głównie indywidualnie, organizując i przeprowadzając trasy poznawcze wszelkimi dostępnymi środkami transportu. Przemierzył większość rejonów Polski i krajów Europy. Od kilka lat zafascynowany jest Rosją, głównie dalekowschodnią. Interesuje się rosyjską i w ogóle wschodnią, azjatycką kulturą, mentalnością, przyrodą i ludźmi. Przygotowuje książkę - album fotograficzny porównujący Rosję z Japonią. Między innymi o tych kontrastach opowie w audycji Bezdroża, w której jak co tydzień dla uważnych słuchaczy do zdobycia będą przewodniki wydawnictwa Bezdroża.
Słuchaj na www.bezkitu.com! Witaj Ilmm,
Indie są wielkie i ogromnie etnicznie i kulturowo zróżnicowane. Jeżeli jedzie się pierwszy raz – pisałem o tym parę razy – to przeżywa się spory szok poznawczy. Wszystko jest inne. Dla jednych jest to przeżycie wysoce zniechęcające, a inni czasami reagują zupełnie odwrotnie. W trakcie krótkich wędrówek po trasie zaplanowanej z rozmachem wszystko trochę zbija się w jeden kłębek. Oczywiście widzi się jakieś różnice – tu taka budowla, tam taki zabytek – ale wszystko jest jakby jednakowo indyjskie. Umyka gdzieś to zróżnicowanie, ten fantastyczny indywidualny koloryt każdego miejsca (regionu).
Pewnie podobnie widzi to turysta np. z krajów arabskich lub choćby z Indii podczas pierwszej, krótkiej wizyty w Europie jeśli zaplanował sobie zobaczenie np. pięciu krajów Europy w 2 tygodnie – np. Francji, Anglii, Finlandii, Bułgarii i czegoś tam. Chorwacji????. Już nie sięgam głębiej na obrzeża kontynentu.
I co widzi? Miasta z podobnymi ulicami, kamienice, trochę różniące kościoły (cerkwie), na pierwszy rzut (zmęczonego i zaspanego) oka podobną architekturę, ale czymś różniącą się (?). Takich samych ludzi - może jedni o bardziej ogorzałych twarzach…
Technicznie jest możliwe przejechanie w Indiach w 2 tygodnie nawet znacznie rozleglejszych tras. Otwarte pozostaje pytanie o sens i skutek takich pomysłów. Nie potępiam ich. Każdy ma jakiś swój własny powód. Jednak ograniczenie czasowe nie powinno być jedynym motywem takiej decyzji bo wówczas jest to moim zdaniem w dużym stopniu zmarnowany wyjazd.
Ważne jest też by kontrolować swój wysiłek fizyczny i brać pod uwagę odmienność klimatyczną, zmianę strefy czasowej i inne drobiazgi (np. liczyć się z możliwymi przypadłościami żołądkowymi, które na „chwilę” mogą uziemić). Wędrowanie w przemęczeniu i niewyspaniu obniża poziom naszej akceptacji tego co widzimy, zadowolenie z wędrowania.
Kończąc już – jeśli masz mało czasu to pojedź przez Agrę do Rajastanu. To akurat na dwa tygodnie. Zobacz małe i duże miasta, jakiś park narodowy, wybierz się na camel safari. Trochę poleniuchuj – uwierz mi nic tak nie poprawia widzenia miejsca, nastroju, jak swobodne „marnowanie czasu”… Zobaczysz i zapamiętasz wtedy o wiele więcej. Masz wtedy większą szansę, że Indie spodobają Ci się i do nich wrócisz. Wtedy przyjdzie czas na Varanasi i wiele innych miejsc.
Ja (z Agnieszką) także teraz stoję przed (fajnym) dylematem gdzie w tym roku "zamarnować" swój darowany czas. Przymierzamy się do Ladakhu – wiecznie przez nas odkładanego regionu. Mamy w dyspozycji 6 tygodni. Pierwsza myśl – zawsze na początku taka sama – Ladakh i co jeszcze? Teraz po wstępnej lekturze i przymiarce to „…i co jeszcze?” już odpadło.
Jak zwykle trochę się powymądrzałem…
pozdrawiam 2. Kobiety cd
W każdym razie widziałem wielki szacunek, jakim muzułmanie otaczają swoje żony, siostry i matki. Jasne, że na pewno kobiety są bite i poniżane. Nie mówię, że to się nie zdarza. Ale to się zdarza wszędzie.Faktem jest także, że kobiety z Europy są dla nich pociągającą egzotyką. Nie mają na co dzień tak wyglądających i tak ubranych kobiet. Z uwagi na tradycję ci, którzy są nieżonaci, w ogóle mają "dostęp" do płci przeciwnej ograniczony. W jakiś sposób ich reakcje, to słynne "gapienie się" jest zrozumiałe, choć może być drażniące. Weź pod uwagę jeszcze jedną rzecz. W krajach islamskich, zwłaszcza tych bardziej tradycyjnych, obraz białej kobiety jest kreowany głównie przez telewizję satelitarną, która dociera wszędzie. Reklamy z panienkami w stringach, wszechobecny erotyczny podtekst, sceny z klubów nocnych, filmy pornograficzne itd. itp.
Pieknie to wszystko brzmi...
I ciesze sie, ze takich ludzi spotkałes.
Moja żona natomiast pracuje w centrum handlowym gdzie pełno jest Turasów i innych muzułmanów.
Zgadza sie- oni szanują kobiety, swoje kobiety i to zazwyczaj tylko matki. Reszta to dla nich dziwki, dla których można być miłym, ale to zawsze dziwki, bo prowadzą sie, ubierają inaczej niż ich kobiety w krajach "zachuszczonych"
Nie jedna historie czytałem, nie jedną opowieść słyszałem, dlatego nie wmówisz mi, że te narody dobrze traktują kobiety i mają też szacunek dla kobiet z innych kultur.
I jedno mnie przeraża: do mnie był wielki wyrzut, że generalizuje- "a jest to bardzo niebezpieczne itd"...
Natomiast jeśli chodzi o obywateli krajów muzułmańskich to oni mogą generalizować, mogą postrzegać inne kultury, kobiety, zachowania poprzez pryzmat pornosów i to jest u nich już ok...
Dziwne.... Turystyczne Koło Naukowe zaprasza na ostatnie w tym roku akademickim slajdowisko zatytułowane Impresje z podrozy.
Marek Tomalik odkryje sakrum w krajobrazach i ludziach takich krajów jak: Algieria, Syria, Meksyk, Indie, Nepal, Rumunia i Laponia.
Marek Tomalik :
Z wykształcenia geolog (UJ), z zamiłowania - podróżnik; dziennikarz radiowy i prasowy zajmujący się tematami podróżniczo-turystycznymi, fotograf;
przemierzył Australię, Singapur, Malezję, Tajlandię, Birmę, Indie, Nepal, Syberię (J. Bajkał), Laponię, Egipt, Syrię, Liban, Algierię, Brazylię, Meksyk, Peru, Boliwię i kraje Europy.
# współautor programu GLOBTROTER - Magazyn dla podróżników po krajach egzotycznych (nieprzerwanie od 1993 roku na antenie Polskiego Radia Kraków)
# redaktor informacji praktycznych w wydawnictwie Pascal (1997-2004)
# stały współpracownik National Geographic Polska (od 2004 r.)
# od 2001 Prezes Stowarzyszenia „Beskidzki Klub Podróżnika i Żeglarza - Shackleton”
# organizator wypraw w australijski outback, m.in. Australia Zachodnia 2002 - The Real Outback Expedition” (nagrodzonej prestiżowym Kolosem 2002) , Strzelecki Traces Expedition 2004 (wyróżnienie Kolosy 2004)
# organizator i dyrektor Festiwalu Podróżników 3 Żywioły w Krakowie
# od 1997 roku impresario grupy rockowej Ankh i KusiCiele
# publikacje - prasa: National Geographic, Traveler National Geographic, Poznaj Świat, Przekrój, Muza, MAGAZYN, Globtroter, Archipelag, FolowMe, Gazeta BCC, Dziennik Polski i inne
# publikacje - książki: National Geographic, Wydawnictwo Demart, Wydawnictwo Pascal, Wydawnictwo Bezdroża, Wydawnictwo Naukowe PWN, Wydawnictwo Literackie
# wystawy fotograficzne: Australia - jej czerwony środek, Śladami Strzeleckiego w Australii, Algieria - od Atlasu po Saharę" (m.in. Łazienki Królewskie w Warszawie, Galeria Płocka, NCK Kraków, Radio Kraków, Książnica Beskidzka, Lotnisko Chopina w Warszawie)
Slajdowisko odbędzie się we wtorek 5 czerwca o godz. 19.00 w sali nr 9
Wstęp wolny!!!
Serdecznie zapraszamy
Na stronie www.lonelyplanet.com masz opisy poszczególnych krajów świata a przy nich w dziale Money są szacunkowe dzienne koszty "przezycia" dla danego kraju czyli głownie żywnośc i noclegi. Szacunkowe koszty podane są dla backpackersów z USA, Australii, Kanady i Europy Zachodniej czyli w wielu przypadkach zawyżone. IMO w wielu krajach Polak potrafi podróżowac taniej niż to podaje LP. Sprzedam po atrakcyjnej cenie bilet Inter Rail Global Pass 22 dni continuous na 2 klasę.
Bilet ważny jest na sieci kolei 30 krajów Europy przez 22 kolejne dni. Więcej informacji nt. zasad korzystania z niego na stronie Bilet zostanie wystawiony na Twoje imię i nazwisko, z Twoim numerem dokumentu tożsamości i ze wskazaną przez Ciebie datą rozpoczęcia podróży. Bilet należy wykorzystać maksymalnie do 30 listopada 2008. Ja w tym roku nie mogę wyruszyć w podróż po Europie, dlatego szkoda aby prawo do wykorzystania biletu zostało utracone.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt telefoniczny pod numerem /+48/ 791 107 427 Nie ma wiz dla Polaków, ale też chyba już dla większości krajów Zachodniej Europy.
Z tym ubezpieczeniem przymusowym też już się skończyło, przynajmniej w Medyce mnie nikt od 2 lat o nie nie prosi już... [quote="drozdz"]Witam, mam na imię Marcin mam 19 lat, jestem studentem I roku informatyki. Zawsze chciałem zwiedzić świat, niestety żaden z moich znajomych nie marzy o podróży koleją transsyberyjską do Chin albo wyprawy do Indii i Nepalu w przeciwieństwie do mnie. Do tej pory byłem w większości krajów Europy zachodniej oraz zwiedziłem prawie całe USA, jednak to były tylko wakacje z rodzicami, nic samodzielnego a mi chodzi o coś więcej. Marzę o wielkich wyprawach w dalekie kraje, oczywiście jestem świadomy tego, że aby to robić należy mieć przede wszystkim doświadczenie w tej dziedzinie oraz grupę ludzi, z którymi mile płynie czas podczas wspólnych podróży. Biegle znam język angielski, podstawy języka niemieckiego. Posiadam patent żeglarza jachtowego oraz jestem młodszym ratownikiem WOPR. Nie mam pojęcia jak zacząć, w jaki sposób poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Bardzo proszę o wszelką pomoc i rady.
Pozdrawiam,
Marcin
[/quote]
zacznij od Ukrainy- bo tam masz połączenie zachodu ze wschodem na Rosję, CHiny i Indie przyjdzie czas Witam, mam na imię Marcin mam 19 lat, jestem studentem I roku informatyki. Zawsze chciałem zwiedzić świat, niestety żaden z moich znajomych nie marzy o podróży koleją transsyberyjską do Chin albo wyprawy do Indii i Nepalu w przeciwieństwie do mnie. Do tej pory byłem w większości krajów Europy zachodniej oraz zwiedziłem prawie całe USA, jednak to były tylko wakacje z rodzicami, nic samodzielnego a mi chodzi o coś więcej. Marzę o wielkich wyprawach w dalekie kraje, oczywiście jestem świadomy tego, że aby to robić należy mieć przede wszystkim doświadczenie w tej dziedzinie oraz grupę ludzi, z którymi mile płynie czas podczas wspólnych podróży. Biegle znam język angielski, podstawy języka niemieckiego. Posiadam patent żeglarza jachtowego oraz jestem młodszym ratownikiem WOPR. Nie mam pojęcia jak zacząć, w jaki sposób poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Bardzo proszę o wszelką pomoc i rady.
Pozdrawiam,
Marcin
Muszę szczerze powiedzieć że lepiej dla przyrody byłoby jakby wybudowano jedną konkretną trasę, która w najważniejszych fragmentach miałaby udogodnienia dla zwierząt niż sytuację jaka jest dzisiaj w północno-wschodniej Polsce gdzie na drogach co roku ginie tysiące zwierząt na czele z Łosiami, bobrami i innymi cennymi gatunkami zwierząt.
Spowodowane jest to tym, że ruch samochodów zwłaszcza ciężarowych na tym terenie jest nieunikniony, a stan dróg i ich przepustowość tragiczna!
Przecież samo blokowanie tego projektu nic nie da. Dzisiaj sytuacja, przypomnę jest tragiczna. Giną nietylko zwierzęta, ale także powodują dużą ilość wypadków. Przed tym problemem nigdy nie uciekniemy. Trzeba się włączyć w ten projekt i walczyć o ochronę przyrody, bo ta trasa tak czy siak powstanie a jak nawet nie to naprawdę nie będzie to z korzyścią dla środowiska naturalnego, przy obecnym ciągle rosnącym natężeniu ruchu Tirów z Europy Wschodniej.
sory że sie ciebie uczepiłem wiem że ginie wiele zwierząt ale powiem ci tak na zachód od uralu nie ma takiej doliny rzecznej z torfowiskiem niskim drogi musimy budować a tak wogule to miejsce tirów jest na torach żadne drogi tego nie załatwią wcześniej czy półźniej pójdziemy śladami innych krajów np Austrii bo zmusi nas do tego natężenie ruchu ja wiem jedno dolina rospudy to unikat na skalew światową i nie wolno jej zniszczyć w polsce jest wiele terenów cennych przyrodniczo niektóre mniej inne bardziej konflikty będą ale należy wybierać takie warianty dróg aby w jak najmniejszym stopniu kolidowały z przyrodą pamiętajmy że to są drogi ludzi a nie zwierząt ziemia nie jest naszą własnością ona już i tak wystarczająco się wycierpiała potrzebujemy dróg ale musimy budować je mądrze najważniejsza jest lokalizacja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niech ta droga będzie dłuższa bardziej kręta ale niech omija perły naszej przyrody i jeszce jedno mnie irytuje jek ktoś mówi że tam giną ludzie ja wiem ja to wszystko rozumiem mój ojciec zginoł w wypadku samochodowym uderzył w drzewo i co poszedłem je wyciąć a co ono jest winne to że gina ludzie to jest wina innych ludzi albo ich samych to nie jest argument który daje nam prawo do niszcenia przyrody to są nasze problemy i musimy je rozwiązać ale w taki sposób aby ajk najmniej degradowały środowisko bo jak je zniszczymy to żeczywiście wyginiemy chroniąc przyrodę dbając o nią chronimy siebie niszcząc ją niszczymy siebie my musimy ją chronić bezniej wyginiemy ona bez nas da sobie rade my bez niej nie i nie jest to kwestia tego kto jest ważniejszy wszystko jest ważne oczywiście życie ludzi dla nas musi być najważniejsze ale nie można sprawy stawiać w ten sposób albo my albo przyroda tylko my i przroda zwłaszcza że tą droge można zrobić gdzie indziej i wierzcie mi szybvciej jak ja słysze że polska robi coś z własnych pieniędzy to wiem że tego dłłłłłłługo nie zrobi gdyby nie środki unijne to perspektywa autostrad została by perspektywą pomijając fakt najistotniejszy czyli ochrone pięknej doliny to ta cała budowa to oznaka wielkiej nie gospodarności i zadufania w sobie na przekór ekologom ją zbudujemy nie ważne że nam unia kary przywali ale pokażemy kto tu żądzi normalnie średniowiecze
Wiec przez żaden z wymienionych wcześniej przeze mnie krajów nie przebiegaja szlaki migracji bocianów białych? Gdzie moge znaleźć potwierdzenie tych informacji? Włochy, Hiszpanię, Mauretanię, Somalię?
ales pogmatwana trase wymyslila zygzakiem maja leciec
Bocki biale z W Europy (zdaje sie ze n.w. na W od Laby) leca przez Ciesnine Giblartarska do Maroka a potem dalej do W Afryki (Sahel chyba), te ze E Europyi W Azji (czyli nasze tez) leca przez Bosfor, Bliski E do E i S Afryki
ale to nie jest regula, pewnie niektore osobniki leca jak chca (albo nie leca)
Naprawde wierzysz, ze jedyna alternatywa dla obecnego lesnictwa jest lesnictwo wysokoprodukcyjne? Moze i wierzysz, ale ja nie. mamy alternatywę -przekształcić leśnictwo w typowo surowcowe - plantacyjne uprawy lub utrzymywać korelację w pracy leśników i służb ochrony przyrody. Jesli optujesz za tym pierwszym rozwiązaniem to gratuluję "ekologicznego" podejścia. Ja jestem zwolennikiem utrzymania "przyrodniczego" elementu w lesnictwie na jak najwyższym poziomie - to w końcu odróżnia nasz leśnicwto od leśnictwa większości krajów Europy (i nie tylko slabo albo wcale nie zna roslin, zwierzat, grzybow i zbiorowisk bez znaczenia gospodarczego, a to one sa czesto priorytetem ochrony, i nie zna ekologii "conservation ecology". Na przyklad teorii korytarzy ekologicznych, czy minimalnej wielkosci populacji - a bez tego trudno chronic przyrode na dobrym poziomie. W duzym stopniu to wina samego sposobu myslenia, ktory lesnikom sie wbija na studiach I co w ogole lesnictwo komercyjne ma wspolnego z parkami narodowymi? Dyskusja jednak zaczela sie od tego, ze ludzie pracujacy w parkach narodowych to przewaznie lesnicy i chyba duzo tych, co to nie byli zainteresowani.
a może to po prostu kwestia warunków materialnych w parkach? Ci lepsi poszli tam gdzie oferowano lepsze warunki. Mam kolegę, po studiach pełen ideałów o ochronie poszedł do pracy w jednym z PN. Za 800 zł zajmował się w parku sprzedażą drewna. po trzech latach aby wyżyć porzucił ideały i poszedł za wiele więcej do pracy w n-ctwie - zajmuje się edukacją przyrodniczą i ochroną. Takich PN narodowych chcemy?
wcale nie. A znasz kierunki studiów kształcące bardziej przyrodniczo niż lesnictwo? bo ja nie.
Nie nie wciskaj mi kitów o właściwym przygotowaniu studentów po ochronie środowiska czy biologii - w w większości (są wyjątki) nie mają praktycznego podejścia do ochrony przyrody. większość kolego, zdecydowana większość tak właśnie robiła nie zgadzam się - mamy alternatywę -przekształcić leśnictwo w typowo surowcowe - plantacyjne uprawy lub utrzymywać korelację w pracy leśników i służb ochrony przyrody. Jesli optujesz za tym pierwszym rozwiązaniem to gratuluję "ekologicznego" podejścia. Ja jestem zwolennikiem utrzymania "przyrodniczego" elementu w lesnictwie na jak najwyższym poziomie - to w końcu odróżnia nasz leśnicwto od leśnictwa większości krajów Europy (i nie tylko) Chyba przesadziłeś. Studiowałem leśnictwo i nie mogę tego powiedzieć. Owszem są pewne przedmioty które próbują tak to ująć ale w większości wypadków uczymy się prawdziwej przyrody...
Nie znam osoby na moim roku, któe las traktowały by jako źródło drewna - tak niekiedy próbuje się nam wmawiać. I to boli.
Polecam wyjazd i spacer do większych kompleksów leśnych, wtedy zobaczysz co ta teoria jest warta w praktyce Najnowsze informacje o poszukiwaniach.
14-go września minęło 100 dni od czasu zaginięcia Joanny Surowieckiej...
...Obecnie policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej analizują poszukiwania dzień po dniu. Jeszcze raz wertują wszystkie przesłuchania, billingi, e-maile i rozmowy z komunikatora GG. Przesłuchano osoby bezpośrednio związane z rodziną Joanny Surowieckiej. Nie wniosły one żadnych nowości w toczącym się śledztwie. Także wykrywacz kłamstw dał wynik negatywny u osób przesłuchiwanych.
Rodzice zaginionej poprosili o pomoc również detektywów - Rutkowskiego i Andałę.Także ich śledztwa nie dały rezultatu.
Obecnie ściślej współpracujemy z biurem detektywa Rutkowskiego, które pomaga nam szukać Asi za granicą - mówi Kazimierz Surowiecki.
Rodzice właśnie w tym kierunku upatrują szanse na odnalezienie ukochanej córki. Wierzą, że córka żyje i jak sądzą, została porwana i przebywa w jednym z krajów Europy Zachodniej.
-Pierwszym posunięciem było zamieszczenie wiadomości o córce w internecie, w kilku językach - opowiada tata Joasi. - Ulotkami zapełnialiśmy lotniska, miejsca o wzmożonym ruchu pasażerskim. Informacje o poszukiwaniach były przekazywane w miejscach zamieszkania Polonii w Anglii, Irlandii, Niemczech... . Chcemy w porozumieniu z dowódcą Straży Granicznej, nasze informacje o poszukiwaniach rozmieścić na przejściach granicznych, w czternastu językach - mówi Kazimierz Surowiecki. Rodzice porozumieli się z firmą Multispedytor. Kierowcy TIR-ów, którzy przemierzają całą Europę, będą pozostawiać informatory o poszukiwaniach e różnych miejscach postojowych.
Życie rodziny Surowieckich przez ostatnie tygodnie zmieniło się diametralnie. Towarzyszy im ciągły stres. w ostatnim okresie pojawiła się nadzieja. - Dostaliśmy tajemniczy telefon z żądaniem okupu, powiedziano na, że córka żyje. Udaliśmy się do Sczecina. To co przeżyliśmy na miejscu, było wielką próbą naszych nerwów. Przez żądającego okup zostaliśmy zwodzeni cały dzień. Przemieszczeliśmy się z miejsca na miejsce. Spełnialiśmy każdą zachciankę "porywacza" - Opowiada Irena Surowiecka. Jak się okazało, był to zwyczajny oszust, który miał już na sumieniu kilka podobnych "wyczynów". - Został aresztowany i i obecnie toczy się przeciw niemu postępowanie karne - wyjaśnia Elwira Jurasz- rzecznik bielskiej policji.
Rodzice, detektywi, oraz policja zwracają się z prośbą do osób, które mogą wnieść cokolwiek nowego do poszukiwań:
tel 997
0600-007-007
0509-336-001
0602-647-998
032-214-38-66
źródło: "GAZETA CZECHOWICKA" nr20 29.09.2006
Namor, to Twoje słowa czy jakiś cytat? moje pisane co prawda w afekcie, ale sie ich nie wypieram. W ubiegłym tygodniu Kolega zasłabł w pracy (centrum Warszawy - Wawelska), karetka potrzebowała 45 min, aby dojechać!!!!
Nie odczuwam dyskomfortu z powodu braku tura w Polskich lasach, natomiast z tego, że jesteśmy jednym z najbardziej zacofanych krajów Europy - tak.
hej mam ogromna prosbę o doradzenie w wyborze wdw. co byscie polecali?
Powtórzę jeszcze raz. Jeśli jesteś leniem i chcesz mieć czwórkę tylko za obecność to śmiało do Pani Bąk na "gospodarka krajów Europy Środkowej i Wschodniej". hej mam ogromna prosbę o doradzenie w wyborze wdw. co byscie polecali? jaki wdw jest łatwo zaliczyć ? a co powiecie o wdw ( formach zaliczenia) i prowadzących :
1. zarządzanie produktem w praktyce p.Bednarz
2. podstawy sprawozdawczości i analiza finansowa przedsiębiorstw p Stefaniak
3. gospodarka krajów Europy Środkowej i Wschodniej p. Bąk
4. finansowanie biznesu technologicznego p. Kulawczuk
5. fundusze inwestycyjne p. Antkiewicz
6. bankowość p Gostomski
prosze o odpowiedz. z gory dzieki
Jakie jest zaliczenie u poniższych wykładowców lub na poniższych przedmiotach?
Gospodarka krajów Europy Srodkowej i Wschodniej
Wykładowca: Bak (Prof. dr h Monika)
Proszę, przeczytaj najpierw inne posty, chociażby na tej samej stronie, a dopiero pytaj. Powtarzam, że u Pani Bąk zaliczenie to obecność i trzeba być, bo zdarza się, że liczy osoby obecne na wykładzie.
A'propo wykładu "Budowa i zarzadzanie witryna internetowa" to dowiedziałbym się coś o nim albo chociaż o
wykładowcy Dr Adamie Salomonie oraz o Mgr inż. Annie Trzuskawskiej, która prowadzi wykład w języku angielskim "Purchasing". Czy ktoś ma jakieś zdanie? Jakie jest zaliczenie u poniższych wykładowców lub na poniższych przedmiotach?
Budowa i zarzadzanie witryna internetowa
Wykładowca: Salomon (Dr Adam)
Polityka konkurencji UE wobec przedsiebiorstw
Wykładowca: Zabłocka (Dr Adriana)
Podstawy sprawozdawczosci i analiza finansowa przedsiebiorstw
Wykładowca: Stefaniak (Dr Joanna)
Gospodarka krajów Europy Srodkowej i Wschodniej
Wykładowca: Bak (Prof. dr h Monika)
Proekologiczne tendencje w transporcie
Wykładowcy: Gus-Puszczewicz (Mgr Aleksandra), Wojewódzka-Król (Prof. dr h Krystyna)
Finansowanie biznesu technologicznego
Wykładowca: Kulawczuk (Dr hab. Przemysław) Witam,
co wiecie nt. tych wdw... sposób zaliczenie itp...:
1.Polityka konkurencji UE wobec przedsiebiorstw
Wykładowca: Zabłocka (Dr Adriana)
2 Gospodarka krajów Europy Srodkowej i Wschodniej
Wykładowca: Bak (Prof. dr h Monika)
3 Podstawy sprawozdawczosci i analiza finansowa przedsiebiorst
Wykładowca: Stefaniak (Dr Joanna
4 Finansowanie biznesu technologicznego
Wykładowca: Kulawczuk (Dr hab. Przemysław)
5 Elektroniczne usługi finansowe
Wykładowca: Kos (Mgr Maciej)
6 Praktyczne aspekty funkcjonowania banków i firm
Wykładowca: Marciniak-Neider (Prof. dr h Danuta)
7 Innowacyjnosc polskiej gospodarki
Wykładowca: Pangsy-Kania (Dr Sylwia)
dzieki, pozdro KONCERT DAGADANA
Powstanie zespołu to efekt trzyletniej znajomości muzyków z Polski i Ukrainy. Dagmara Gregorowicz (Poznań), Dana Vynnytska (Lwów), Mikołaj Pospieszalski (Częstochowa) to muzycy obracający się w różnych nurtach muzycznych – od folku po breakebeat - poznali się przy okazji eksperymentowania z jazzem na międzynarodowych warsztatach „International Summer Jazz Academy in Cracow" .
Dana Vynnytska jest laureatką programu stypendialnego polskiego ministra kultury "Gaude Polonia"przeznaczonego dla młodych twórców kultury z krajów Europy Środkowowschodniej. Półroczne stypendium umożliwiło wzajemne poznanie się, pracę nad materiałem muzycznym oraz koncertowanie (wpierw jako duet żeński).
Od samego początku muzyce DAGADANA towarzyszyły wpływy muzyki ludowej, a ich koncertom – niepowtarzalna atmosfera zabawy. Szerokie horyzonty muzyczne i trudny do zaszufladkowania styl, który reprezentują – to przeplatające się folk, jazz, drum&bass i elektronika, które układają się w niepowtarzalną zmysłową całość z elementami disco kiczu. Podczas koncertu poznajemy kolejne odsłony temperamentu zespołu, który nie raz potrafi zaskoczyć swoją zmiennością. Dzięki kameralnej formie dostrzec możemy dialog, nie tylko kultur, ale i przyjaźni, w której językiem jest dźwięk i wrażliwość na drugą osobę. W maju tego roku do projektu na stałe został zaproszony Mikołaj Pospieszalski, który grą na kontrabasie dopełnia całość brzmienia zespołu i nie pozwala zapomnieć o wspólnych korzeniach jazzowych.
Istotną kwestią jest aparatura, jakiej muzycy używają przy tym projekcie. Głównymi instrumentami akustycznymi są pianino oraz kontrabas. Wykorzystywane są jednak także okaryna, harmonijka ustna, a także dziecięce przeszkadzajki... Wokale przetwarzane są przez
różnego rodzaju sprzęty dj-skie, co daje szerokie pole dla manewrowania wyobraźnią.
Mający swe źródła w jazzie, projekt DAGADANA jest pełen improwizacji, które stają się też tłem dla zabawy…
20.12.2008 (sobota)
Toruń, klub eNeRDe ul. Browarna 6
Start: 21:00
Wjazd: 10 pln
Zagrają:
* DAGADANA - folk, jazz, drum&bass, elektronika – Poznań/ Lwów/ Częstochowa
KONCERT DAGADANA
Powstanie zespołu to efekt trzyletniej znajomości muzyków z Polski i Ukrainy. Dagmara Gregorowicz (Poznań), Dana Vynnytska (Lwów), Mikołaj Pospieszalski (Częstochowa) to muzycy obracający się w różnych nurtach muzycznych – od folku po breakebeat - poznali się przy okazji eksperymentowania z jazzem na międzynarodowych warsztatach „International Summer Jazz Academy in Cracow" .
Dana Vynnytska jest laureatką programu stypendialnego polskiego ministra kultury "Gaude Polonia"przeznaczonego dla młodych twórców kultury z krajów Europy Środkowowschodniej. Półroczne stypendium umożliwiło wzajemne poznanie się, pracę nad materiałem muzycznym oraz koncertowanie (wpierw jako duet żeński).
Od samego początku muzyce DAGADANA towarzyszyły wpływy muzyki ludowej, a ich koncertom – niepowtarzalna atmosfera zabawy. Szerokie horyzonty muzyczne i trudny do zaszufladkowania styl, który reprezentują – to przeplatające się folk, jazz, drum&bass i elektronika, które układają się w niepowtarzalną zmysłową całość z elementami disco kiczu. Podczas koncertu poznajemy kolejne odsłony temperamentu zespołu, który nie raz potrafi zaskoczyć swoją zmiennością. Dzięki kameralnej formie dostrzec możemy dialog, nie tylko kultur, ale i przyjaźni, w której językiem jest dźwięk i wrażliwość na drugą osobę. W maju tego roku do projektu na stałe został zaproszony Mikołaj Pospieszalski, który grą na kontrabasie dopełnia całość brzmienia zespołu i nie pozwala zapomnieć o wspólnych korzeniach jazzowych.
Istotną kwestią jest aparatura, jakiej muzycy używają przy tym projekcie. Głównymi instrumentami akustycznymi są pianino oraz kontrabas. Wykorzystywane są jednak także okaryna, harmonijka ustna, a także dziecięce przeszkadzajki... Wokale przetwarzane są przez
różnego rodzaju sprzęty dj-skie, co daje szerokie pole dla manewrowania wyobraźnią.
Mający swe źródła w jazzie, projekt DAGADANA jest pełen improwizacji, które stają się też tłem dla zabawy…
20.12.2008 (sobota)
Toruń, klub eNeRDe ul. Browarna 6
Start: 21:00
Wjazd: 10 pln
Zagrają:
* DAGADANA - folk, jazz, drum&bass, elektronika – Poznań/ Lwów/ Częstochowa
Kryzys na linii Moskwa-Kijów został rozwiązany. 13 stycznia b.r. gazociągiem znów popłynął gaz dla Ukrainy. Zapewnienia przedstawicieli obydwu firm o rozwiązaniu kryzysu przypominają te sprzed 3 lat, ciekawe na jak długo wystarczy uścisków i uśmiechów tym razem. Obydwa rządy podjęły również współpracę w celu odnalezienia zaginionych 250 mln dolarów. Połączony zespół prokuratorów z Ukrainy i Rosji przeprowadzi szczegółowe dochodzenie. Umowa to z pewnością ulga dla krajów Europy Zachodniej, ponieważ od jutra przesył i poziom dostaw powrócą do normalnego poziomu.
W północnych Niemczech temperatura spadła miejscami do -25C. Podobnie było w Polsce, gdzie w Suwałkach termometry pokazywałe nawet -27C. Wielu mieszkańców nie było przygotowanych na takie warunki, toteż zapasy węgla i materiałów grzewczych były raczej nastawione na delikatne przymrozki niz silne mrozy. Wiele osób które nie przygotowały się na taki atak zimy, pospiesznie dokonują zapasów. Jednak węgla jest coraz mniej.
Wiele ważnych magistrali kolejowych boryka się z problemem pękających torów, dlatego dostawy często są opóźnione. Podobnie ma się sytuacja na drogach gdzie silne opady śniegu uniemożliwiały sprawne dowożenie towarów. Pod Hannoverem (A2) doszło do karambolu w którym śmierć poniosło 13 osób. Policje Francji, Niemiec, Holandii, Danii, Polski, Krajów Skandynawskich, odnotowały już tysiące wypadków drogowych.
Nie lepiej sytuacja ma się poza drogami. Z zimna zmarło w Niemczech już 27 osób. Helmutt wracał z dyskoteki, gdy zasnął na parkowej ławce. Już martwego odnaleźli policjanci którzy akurat patrolowali park.
W największych fabrykach z racji mrozów, spadła wydajność. Niskie temperatury w halach i maszynowniach powodują iż części zużywają się kilkanaście razy szybciej. Częste przestoje narażają zakłady produkcyjne na duże straty. Warszawa została pozbawiona prądu na 5h gdy w dwóch elektrociepłowniach doszło do awarii sieci trakcyjnych a także pobliskich przekaźników.
Wobec stopniowego zakręcania kurka Gazowego na Ukrainie, Europa może stanąć w głębokim kryzysie grzewczym. Ratunkiem może być zakup energii elektrycznej z Francji która opiera sie na energii atomowej, jednak problemy z przesyłem nadal są poważnym utrudnieniem. W Niemczech gdzie spory procent energii elektrycznej wytwarzany jest przez elektrownie gazowe, ale i w pozostałych krajach Europy Wschodniej, Środkowej, wiele osób ogrzewa się piecykami gazowymi.
Mrozy mają utrzymać się do końca lutego. Jeżeli Europa nie podejmie szybkich działań, najprawdopodobniej od przyszłego tygodnia, większość światła i ciepła będzie pochodziło z ognisk rozpalanych w domach. MSZ Turcji - 2 stycznia.
Turcja popiera Kosowarów w dążeniach niepodległościowych. Kosowo powinno liczyć na wsparcie innych krajów europy, by jego niepodległość miała również charakter ekonomiczny. Kosowo jak i Serbia powinni czuć, że w przyszłości będą zjednoczone w ramach UE. Dlatego Turcja wzywa państwa europy do możliwie najszybszego ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego i rozszerzanie UE na nowe państwa europy.
Rzecznik spółki Gazprom Siergiej Kuprijanow zaprzeczył ukraińskim doniesieniom o rozwiązania problemu wciąż ponad półtora miliardowego zadłużenia tego kraju. Wbrew twierdzeniom Kijowa problem wciąż pozostał aktualny, a jedynym wyjściem wydaje się „zakręcenie” kurka z gazem dla Ukrainy, co stało się dzisiaj o godzinie 7 rano czasu moskiewskiego. W sezonie grzewczym oznacza to poważne problemy dla tysięcy mieszkańców tego kraju, a także może pogłębić już trwający kryzys gospodarczy. Kuprijanow zapewnił równocześnie, że nie wpłynie to na dostawy dla krajów Europy Zachodniej, zmniejszone ciśnienie w rurociągu może jednak spowodować przejściowe problemy z przesyłem. Rząd rosyjski będący głównym udziałowcem Gazpromu nie zamyka możliwości kontynuowania negocjacji i wyraża nadzieję na jak najszybszą odpowiedź Kijowa w celu znalezienia wyjścia z impasu.
Rzecznik spółki Gazprom Siergiej Kuprijanow zaprzeczył ukraińskim doniesieniom o rozwiązania problemu wciąż ponad półtora miliardowego zadłużenia tego kraju. Wbrew twierdzeniom Kijowa problem wciąż pozostał aktualny, a jedynym wyjściem wydaje się „zakręcenie” kurka z gazem dla Ukrainy, co stało się dzisiaj o godzinie 7 rano czasu moskiewskiego. W sezonie grzewczym oznacza to poważne problemy dla tysięcy mieszkańców tego kraju, a także może pogłębić już trwający kryzys gospodarczy. Kuprijanow zapewnił równocześnie, że nie wpłynie to na dostawy dla krajów Europy Zachodniej, zmniejszone ciśnienie w rurociągu może jednak spowodować przejściowe problemy z przesyłem. Rząd rosyjski będący głównym udziałowcem Gazpromu nie zamyka możliwości kontynuowania negocjacji i wyraża nadzieję na jak najszybszą odpowiedź Kijowa w celu znalezienia wyjścia z impasu. UE przeciwko amerykańskiej ustawie o wolności online
Opublikowano: 07.02.2009 | Kategoria: Prawo, Wiadomości ze świata
STANY ZJEDNOCZONE - UNIA EUROPEJSKA. Amerykański Kongres chce specjalnej ustawy, chroniącej wolność słowa na całym świecie. Unia Europejska, choć bardzo wysoko ceni prawa człowieka, nie jest do tego pomysłu przekonana.
Cenzura mediów elektronicznych w krajach rozwijających się, zwłaszcza rządzonych przez reżimy autorytarne i totalitarne, jest na porządku dziennym. Blokowanie serwisów z nieprzychylnymi informacjami czy krytyką, aresztowania działaczy wolnościowych, filtrowanie wyników wyszukiwań czy cyberpolicja są tam na porządku dziennym.
Nierzadko zdarza się, że do współpracy z rządami tych państw zmuszane są amerykańskie firmy. Jest to bowiem często warunek wejścia na lokalny rynek internetowy. Stąd coraz częściej pojawiające się zarzuty, że takie firmy jako Microsoft, Google czy Yahoo winne są upowszechnianiu cenzury.
Amerykański Kongres wziął jednak sprawy w swoje ręce i przygotował projekt ustawy Global Fredom Act, który ma po pierwsze promować nieskrępowaną wolność wypowiedzi w internecie, po drugie uwolnić amerykańskie firmy od przymusu współpracy z niedemokratycznymi reżimami. Członkowie Parlamentu Europejskiego (PE) zgodzili się, że działania rządów wielu państw łamią bowiem prawa człowieka.
Ostrożnie do pomysłu amerykańskich parlamentarzystów podeszły amerykańskie Departamenty Stanu oraz Sprawiedliwości. Ich przedstawiciele podkreślili bowiem, że zastosowana w ustawie definicja krajów, ograniczających dostęp do internetu, mogłaby zakwalifikować do tej grupy nawet państwa Zachodniej Europy.
Swoje zastrzeżenia przedstawiła także Viviane Reding, unijna komisarz odpowiedzialna za społeczeństwo informacyjne i media. Wyrażając zadowolenie z faktu, że PE poważnie podchodzi do kwestii wolności słowa, przypomniała, że wszelkie działania Komisji Europejskiej skierowane w stronę krajów trzecich także mają za zadanie promowania podstawowych praw człowieka, a do takich zalicza się m.in. wolności wypowiedzi.
Podkreśliła, że podpisywane dwu- oraz wielostronne umowy handlowe czy o współpracy są tak skonstruowane, by żaden z ich zapisów nie mógł zostać wykorzystany do ograniczenia jakichkolwiek wolności. Reding uważa, że Unia Europejska nie potrzebuje specjalnego prawa, które gwarantowałoby wolność wypowiedzi w internecie. Jest ona zdania, że stosowane obecnie mechanizmy - kontrola eksportu czy kary przeciwko przedsiębiorcom - działają wystarczająco skutecznie.
Opracowanie: Michał Chudziński
Na podstawie: Komisja Europejska
Źródło: Dziennik Internautów
Nie będzie dalszego rozszerzenia UE bez ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - powiedział w Pradze szef Parlamentu Europejskiego (PE) Hans-Gert Poettering.
Poettering rozmawiał z dziennikarzami podczas spotkania z parlamentarzystami z Francji, Czech, Szwecji i Hiszpanii - krajów, którym w latach 2008-2010 przypadało bądź przypadnie rotacyjne przewodnictwo UE.
Według niego jeżeli Traktat Lizboński nie zostanie ratyfikowany, Unia nie będzie przyjmować nowych członków, może z wyjątkiem Chorwacji. Kraj unijny, który nie przyjmie Traktatu, będzie odpowiedzialny za zablokowanie akcesji nowych członków do UE - podkreśla Poettering.
Irlandczycy odrzucili Traktat Lizboński w zeszłorocznym referendum; nowe może być rozpisane jeszcze w tym roku.
Czesi, którzy sprawują teraz przewodnictwo UE, nie zajęli jeszcze stanowiska wobec Traktatu. Czeski parlament to jedynym parlamentem w Europie, którego niższa izba (Izba Poselska) podejmie dopiero debatę na temat Traktatu.
Przewodniczący Izby Poselskiej Miloslav Vlczek powiedział agencji CTK, że debata może być odsunięta do połowy lutego, choć planowana była na początek miesiąca.
Opozycyjna Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSC), jak i wchodzący w skład rządzącej koalicji chrześcijańscy demokraci (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna i Czechosłowacka Partia Ludowa - KDU-CSL) oraz Zieloni popierają ratyfikację traktatu.
Jednak spore skrzydło najsilniejszej w koalicji Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) premiera Mirka Topolanka ma sceptyczne podejście do Traktatu.
Przewodniczący francuskiego Zgromadzenia Narodowego Bernard Accoyer powiedział, że niemożliwe jest kontynuowanie rozszerzania Unii bez zreformowania jej instytucji zgodnie z literą Traktatu Lizbońskiego.
Również przewodniczący parlamentu Szwecji Per Westerberg podkreślił, że warunkiem rozszerzenia Unii jest przyjęcie Traktatu.
Maria Teresa Cunillera, wiceprzewodnicząca niższej izby parlamentu Hiszpanii, dodała, że kraje, które nie podpisały Traktatu i wciąż się w tej sprawie wahają, powinny przyjąć do wiadomości, że nie można zbudować Europy obywatelskiej bez wprowadzenia w życie ustaleń z Lizbony.
W spotkaniu, prócz posłów czeskich, wzięli udział przedstawiciele Francji, która sprawowała przewodnictwo UE w drugim półroczu 2008, oraz parlamentarzyści ze Szwecji i Hiszpanii, które obejmą przewodnictwo po Czechach.
Wicepremier Czech Alexandr Vondra (ODS) powiedział w zeszłym tygodniu w PE, że wywieranie presji na Czechów w sprawie ratyfikacji Lizbony, nie przyśpieszy jej, a decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do parlamentu Czech.
Dziwne że Niemcy tajemniczo milczą na swój własny temat. Przecież nie ratyfikowali TL. Plan NWO to trzy wojny światowe:
1. Pierwsza z tych wojen światowych miała obalić rząd carski w Rosji i
ustanowić dyktaturę iluminatów. To zaś miało dać Iluminatom solidną
bazę operacyjną z wielką ludnością i ogromnymi zasobami materialnymi dla
zasilenia nowej machiny iluminizmu.
2. Druga wojna światowa miała pozwolić iluminizmowi na zdobycie Europy
(Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Komunistyczny Związek Krajów
Europy w skrócie UE).
3. Trzecia wojna światowa ma wybuchnąć na Bliskim Wschodzie pomiędzy
muzułmanami a Żydami i spowodować biblijny Armagedon (i odbudowanie
świątyni Salomona).
Przed końcem trzeciej wojny światowej zmęczone wojną narody mają być
gotowe do zaakceptowania planu przynoszącego możliwie najdłuższy pokój, a
jednoczącego cały świat pod sztandarem Lucyferiańskiego Nowego Porządku
Świata. W 1871 r. Pike tak pisał do Mazziniego o następstwach trzeciej
wojny światowej: " (...) ludzkość pozbawiona busoli, pragnąca ideału lecz
nie wiedząca, gdzie skierować swe uwielbienie, przyjmie prawdziwe światło
za pośrednictwem powszechnej manifestacji, czystej doktryny Lucyfera,
wyprowadzonej w końcu na widok publiczny, manifestacji wynikłej z ogólnej
reakcji na zniszczenie chrześcijaństwa i ateizmu".
A zatem ich plan zakładał na dziś:
I. Wywołanie globalnego kryzysu gospodarczego -zrobione!
II. Zawalenie fundamentów chrześcijaństwa poprzez publikacje i filmy w
stylu "Kod Leonarda da Vinci" - zrobione!
III. Kryzys zaufania do chrześcijańskich wartości moralnych i depresja
gospodarcza pozwoli napuścić na siebie nihilistów, anarchistów, ateistów i
chrześcijan - właśnie robione dzięki popularyzacji w Internecie filmów
typu Zetgeist, będących zalążkiem nowej religii łączącej kult solarny
z koncepcjami Gai-matki ziemi (wystarczy uważnie przyjrzeć się wnioskom z
filmu) oraz doktrynie klimatyzmu (globalne ocieplenie) i tym podobnym;
IV. Słaba moralnie i wewnętrznie skłócona Europa zostanie wciągnięta w
wojnę Izraela z krajami arabskimi.
V. A na ratunek zwaśnionemu światu przyjdzie 44-ty, charyzmatyczny,
czarnoskóry prezydent, który zjednoczy świat w obliczu wojny:
"To namiestnik wolności na ziemi widomy!
On to na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła!
Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
A życie jego - trud trudów,
A tytuł jego - lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.
Sława! sława! sława!"
Dziady, cz. III - widzenie księdza Piotra
(proponuję przeczytać całość, bo jak się wydaje Polska ma w tej
historii do odegrania ważną rolę).
A potem...
ZATRYUMFUJE LUCYFERIAŃSKI PORZĄDEK ŚWIATA I DO ŁASK WRÓCI MATKA ZIEMIA,
GAJA, BO LUCYFER TO ONA - BOGINI ŚWIATŁA. Jaki przedział czasu jest buforem miedzy nami, a Ameryka, rok? tzn. kiedy te statystki pojawią się u nas. Społeczeństwo powinno się uczulać na te informacje ponieważ są one odnośnie dla nas (czt. ludzi z centrum europy) niczym przepowiednia. Dzisiejsze problemy krajów rozwiniętych to nasze problemy za rok może kilka lat. 5.1.2009r.
naturalnews.com: Zgodnie z dokumentów wewnętrznych wynika, że w firma Bayer w sposób świadomy sprzedała szczepionki skażone wirusem HIV.
Zamieszczamy tutaj mało znaną prawdę na temat firmy Bayer; prawdę, którą potrzeba odświeżyć. W roku 2006 odkryto, że firma dowiedziała się, że szczepionka, która została sprzedana w USA została przypadkowo skażona wirusem HIV.
Aby zatrzeć ślady, jak mówią dziennikarze z poniższego materiału video, Bayer wycofał szczepionki z rynku i sprzedał je konsumentom w Japonii, Francji, Hiszpanii oraz innych krajów, gdzie hemofilicy zostali następnie zakażeni wirusem HIV z powodu tejże szczepionki.
Bayer Exposed ( HIV Contaminated Vaccine )
I jak dotąd, pomimo dokonania tej jawnej zbrodni, żaden z pracowników firmy Bayer w USA nie został ani aresztowany, ani nie postawiono nikomu żadnych zarzutów.
Spece od propagandy firmy Bayer mieli do powiedzenia tylko tyle: "Bayer zachowało się w sposób odpowiedzialny, etyczny i po ludzku... [a jego działania] były spójne z przepisami."
Pewnie tak właśnie było. Nie zapomnijmy, że firma Bayer jest tą samą firmą farmaceutyczną, która wiąże się z przeprowadzanymi eksperymentami w obozach koncentracyjnych prowadzonych przez nazistowskie Niemcy. Posiadają oni długą i mroczną historię angażowania się w produkcję broni chemicznej. Na stronie CorporateWatch.org (http://archive.corporatewatch.org/profiles/bayer/bayer1.html) czytamy:
"IG Farben ciągle rozwijał się podczas okresu międzywojennego jako jedna z z najbardziej potężnych firm chemicznych i farmaceutycznych na całym świecie. Ich produkty zawierały poliuretan oraz pierwsze lekarstwa 'siarczanowe'. To właśnie podczas ery nazistowskich Niemiec oraz podczas drugiej wojny światowej firma IG Farben (Bayer) wkroczyła w swoją najbardziej złowieszczą fazę. IG Farben, jako wiodąca firma chemiczna w nazistowskich Niemczech, przejęła chemiczne fabryki wzdłuż całej okupowanej Europy, wykorzystywało niewolniczą pracę w swoich fabrykach (wliczając w to prowadzenie ich własnych obozów koncentracyjnych), prowadziło eksperymenty medyczne na tych, których przetrzymywano w tych obozach koncentracyjnych oraz produkowano gaz trujący, którego używano do zabicia tysięcy osób. Pod koniec wojny porozumienie w Poczdamie w 1945 roku wzywało do rozbicia firmy IG Farben na małe, składowe przedsiębiorstwa. Podczas procesu w Norymberdze uwięziono dwunastu pracowników firmy IG Farben oraz dyrektorów za zbrodnie wojenne."
Każdy, kto przyjmuje cokolwiek wyprodukowanego przez firmę Bayer, moim zdaniem, wspiera to przedsiębiorstwo, które przez blisko sto lat dokonuje zbrodni przeciwko ludzkości.
Mike Adams, the Health Ranger
tłumaczenie: nietylkokontrowersje.com
08:05, 06.01.2009 /Reuters
Ukraina: Rosja przykręca Unii gazowy kurek
GAZPROM REALIZUJE POLECENIE PUTINA
Kolejna odsłona gazowego konfliktu: Gazprom ograniczył dostawy gazu płynącego przez Ukrainę do Europy do 1/3 zwykłej ilości - poinformował rano ukraiński Naftogaz. Według Ukraińców, ograniczenia dotkną odbiorców "w ciągu kilku godzin". - Nas już dotknęły - mówią Bułgarzy.
Wkrótce po doniesieniach z Ukrainy bułgarski minister gospodarki przekazał agencji Reutera: rosyjskie dostawy gazu do Bułgarii Turcji, Grecji i Macedonii przez terytorium Ukrainy zostały całkowicie wstrzymane.
Do przerwania dostaw miało dojść już o 3.30 miejscowego czasu (2.30 czasu polskiego) - Jesteśmy w sytuacji kryzysu - stwierdził minister. Bułgaria jest niemal całkowicie uzależniona od rosyjskiego gazu i nie ma innych źródeł zaopatrzenia.
Gazprom posłuchał Putina?
Ograniczenia mogą być wypełnieniem nagłośnionego przez rosyjskie media w poniedziałek wieczorem polecenia premiera Władimira Putina: przykręcić Ukrainie gazowy kurek. Bezpośrednio po pojawieniu się tej informacji szef Gazpromu Aleksiej Miller zapowiedział, że koncern zmniejszy dostawy gazu na Ukrainę o tyle, ile Ukraina nielegalnie podbiera.
Rosjanie zarzucają stronie ukraińskiej nielegalny pobór paliwa z rurociągów służących do przesyłu gazu do krajów Europy Zachodniej. Ukraińcy z kolei odpowiadają, że to próba ich skompromitowania i to sam Gazprom od kilku dni obniżał ciśnienie w rurociągach wchodzących na terytorium Ukrainy.
//sk
Cztery kraje UE całkowicie pozbawione rosyjskiego gazu,czyli jednak nie mamy do czynienia z powtórką dorocznego przedstawienia ze straszeniem,ale z konkretnymi działaniami Rosji/Ukrainy.
Czechy stwierdziły ostatnio że nie będą się mieszać do tego konfliktu dopóki nie dotknie on bezpośrednio (sr)Unii,teraz dotknął.
Tyle tylko że zastanawiam się czy będzie się im opłacało podskakiwać Gazpromowi skoro sami w większości korzystają z jego usług? Czy Bułgaria i Rumunia okażą się warte zainteresowania czy ich dobro zostanie poświęcone w imię "dobra ogółu europejczyków"...
UE śledzi z niepokojem konflikt gazowy obydwu krajów, ponieważ rosyjski surowiec płynie do Europy przez Ukrainę; poprzedni spór w sprawie cen gazu spowodował przerwy w dostawach dla Europy. Nie będziemy ingerować, dopóki ciśnienie gazu nie spadnie do niskiego poziomu - cytuje Potużnika (rzecznik ds unijnych) agencja Reutera. uspokaja premier
"
Polska jest bezpieczna powiedziala wróżka ,pan jackowski oraz detektyw rutkowsski jedynie specjalisci twierdzą ze mamy zapasy gazu na kilka dni zaledwie Brothers RP-4 to długo zapowiadana rewolucja na rynku. Wygląda jednak na niezbyt udaną. Mapa zawiera plany tylko trzech miast - Warszawy, Torunia i Włoszczowej. Bardzo słaba jest kategoryzacja dróg - według mapy wszystkie są trasami szybkiego ruchu, co w terenie wywołuje spory zawód. Co więcej, algorytm wyznaczania tras unika skrętów w lewo. Może się więc nadawać do nawigacji po autostradach, ale tych jest na mapie tylko niecałe 7 kilometrów. Komunikaty głosowe są ograniczone w treści (np. “jesteś tu, gdzie wtedy”), agresywne (np. “spieprzaj”) lub przegadane (np. “to oczywista oczywistość, że osiągniemy cel”). Urządzenie co chwila ostrzega o różnych niebezpieczeństwach, ale nigdy nie wiadomo, o co może mu chodzić - niestety, ostrzeżeń tych nie można wyłączyć. Podobnie jak odbiornika FM, na stałe ustawionego na odbiór jednej tylko stacji.
Według zapewnień producenta, PilOt TU-5K został zbudowany na platformie umożliwiającej współpracę z urządzeniami innych firm. Prezentacja poprzedniej wersji, dwa lata temu, nie potwierdziła tego jednak, chociaż ostatnio docierały do nas informacje, że pewne elementy tego modelu dały się zamontować w przedstawianym powyżej RP-4 (i na odwrót). Zapowiada się interesująco, aczkolwiek w codziennym użyciu mogą się ujawnić zaskakujące wady. Firma zapowiada szybką aktualizację mapy, ale uzyskanie konkretnych informacji na ten temat jest niemożliwe. Można jedynie stwierdzić, że pokrycie w obszarach zurbanizowanych jest bardzo dobre, zaś poza nimi można posiłkować się dodatkowymi mapami Country Plug-In.
Country Plug-In to zestaw map obszarów wiejskich, który można użyć z urządzeniami innych producentów. Kilka lat temu firma ta próbowała wprowadzić samodzielną propozycję, ale nie zakończyło się to wielkim sukcesem. Pokrycie map sięga kilkunastu procent (dodają się one do pokrycia map, z którymi Plug-In współpracuje), a wśród POI znajdziemy np. remizy strażackie.
Lead Acid, w przeciwieństwie do produktów Brothers, nie ma problemów ze skrętem w lewo. Co więcej - nawet je preferuje. Urządzenie wyróżnia się bardzo silnym uchwytem mocującym - czasem nawet mimo długotrwałych prób trudno jest oderwać przyssawkę. Interesującą opcją jest podwójne zasilanie - w razie braku możliwości naładowania akumulatora, Acid potrafi funkcjonować na etanolu. Jedynym niepożądanym skutkiem mogą być wtedy niezrozumiałe komendy głosowe. Mapy wgrane do tego modelu zawierają dość dokładne odwzorowanie krajów byłego Związku Radzieckiego, co jest rzadkością na naszym rynku.
Frankenstein Familator wyróżnia się ciekawym zestawem POI. Można tam znaleźć np. lokale gastronomiczne, gdzie można zamawiać po pięć piw naraz, oraz synagogi. Zawiera mapy Europy Zachodniej, ale przy każdym uruchomieniu ostrzega, że korzystanie z nich jest bardzo niebezpieczne i zachęca do usunięcia ich. Mapa Polski charakteryzuje się pokryciem poniżej 5% - jest to o tyle dziwne, że poprzednie wersje były pod tym względem lepsze. Poza funkcjami nawigacyjnymi ciekawostką jest odtwarzacz bajek o pochodzeniu człowieka (zarówno w kontekście biologicznym, jak i antropologicznym).
Le Pere Defender to propozycja dla rolników. Mapa Polski jest bardzo uproszczona (również poniżej 5% pokrycia), ale umożliwia łatwe dodanie nawet najmniejszych ścieżek w najbliższej okolicy. Funkcja pomiaru powierzchni pola automatycznie wprowadza zadane “zaokrąglenie” wyniku w górę, w celu uzyskania jak najwyższej dopłaty z UE. Ciekawą funkcją jest wybór punktów na drogach głównych, gdzie założenie blokady wywoła najbardziej dotkliwe skutki (brak możliwości wyznaczenia objazdu). Podczas wyboru miejsca blokady jest brana pod uwagę także odległość od najbliższego GS-u. Obsługa urządzenia jest prosta jak budowa cepa. Noooo już nie długo Rakieta zostanie wyposażona w system nawigacji MIO C250cośtamcośtam
z mapami 30 krajów Europy (mio map v3.3)
Wolałbym nowe fele ale nawigacje kupuje z konieczności bo będę sporo jeździł po Europie. Noooo już nie długo Rakieta zostanie wyposażona w system nawigacji MIO C250cośtamcośtam
z mapami 30 krajów Europy (mio map v3.3)
Wolałbym nowe fele ale nawigacje kupuje z konieczności bo będę sporo jeździł po Europie. O firmie
Firma znana dziś na rynku jako Omega Pilzno Godawski & Godawski Sp. z o.o. zlokalizowana jest w województwie podkarpackim, lecz zasięgiem swojego działania obejmuje praktycznie wszystkie kraje Europy, w tym Turcję.
Historia firmy sięga początku lat dziewięćdziesiątych, od tego czasu poprzez ciągłe inwestycje w sprzęt oraz szkolenie personelu, doskonalimy poziom świadczonych usług.
Według stanu na grudzień 2006, możemy się pochwalić posiadaniem 400 ciągników siodłowych oraz 450 naczep.
Jako jedna z pierwszych polskich firm logistycznych uzyskaliśmy certyfikat ISO 9001, który stanowi dowód na pracę w poszanowaniu międzynarodowych standardów jakościowych.
Dysponujemy także własną bazą z warsztatem naprawczym, stacją benzynową, autoryzowanym serwisem samochodów ciężarowych VOLVO oraz magazynem.
Aktualnie specjalizujemy się w następujących usługach związanych z logistyką:
Arrow Przewozy międzynarodowe naczepami standardowymi, chłodniami oraz silosami.
Arrow Przewozy krajowe naczepami standardowymi, silosami oraz chłodniami.
Wink Szybkie przewozy małymi samochodami o ładowności 3 tony.
Arrow Sprzedaż paliw, części zamiennych i opon do samochodów ciężarowych.
Arrow Kompleksowa obsługa logistyczna obejmującą transport, magazynowanie oraz obsługę celną.
Wieloletnie doświadczenie oraz duże możliwości związane z solidnym zapleczem technicznym powodują, iż jesteśmy w stanie rozwiązać każdy problem Klienta związany z transportem drogowym na terenie Europy.
Zachęcamy do kontaktu z naszym Działem Transportu.
Szczegółowe, zawsze aktualne dane na temat naszej firmy, znajdziecie Państwo na stronie internetowej
Arrow Rys historyczny
Arrow 1991 . rozpoczęcie działalności transportowej
Arrow 1991 - 1994 . transport krajowy
Arrow 1995 . transport międzynarodowy
Arrow 1996 . uruchomienie działu spedycji
Arrow 1996 . rozpoczęcie współpracy z T.C. Dębica
Arrow 1997 . zakup dwóch zestawów - Volvo - 110 cbm
Arrow 1998 . zakup firmy Dyrkacz- Sanok - 13 zestawów
Arrow VIII.1999 . rozpoczęcie współpracy z Goodyear Niemcy
Arrow 2000 - 2004 . intensywne inwestycje
Arrow Transport i spedycje
Arrow Od kilkunastu lat świadczymy dla naszych Klientów usługi transportowe i spedycyjne. Przyjmując zlecenie gwarantujemy organizację transportu w sposób optymalny. Fachowo doradzamy jak zorganizować transport.
Obsługujemy transporty z/do wszystkich krajów Europy oraz Turcję.
Arrow Obsługujemy transporty pomiędzy różnymi krajami Europy bez tranzytu przez terytorium Polski
Arrow Dla klientów wymagających kompleksowej obsługi na wielu kierunkach wyznaczmy Spedytora Prowadzącego
Arrow Dzięki naszym spedytorom Klienci nie mają problemów z przemieszczaniem ładunków i dokumentacją. Świętokrzyscy policjanci zatrzymali 23-letniego Karola. F., który zajmował się handlem sprowadzonych z zagranicy samochodów. Ich działania wraz z funkcjonariuszami Wywiadu Skarbowego Ministerstwa Finansów w Kielcach potwierdziły podejrzenia, że 23-latek naruszając przepisy zaniżył wartość blisko 400 samochodów narażając Skarb Państwa na straty w wysokości miliona złotych.
Na trop nieuczciwego handlarza samochodów z Radoszyc wpadli policjanci z Komendy Powiatowej w Końskich. Działania operacyjne dowodziły, że Karol F. od kwietnia do listopada 2006 r. sprowadził do Polski z innych krajów Europy blisko 400 samochodów osobowych, różnych marek. Potem sprzedawał auta w Polsce wystawiając dokumenty, w których między innymi zaniżał ich wartość, nawet o 10 tys. zł. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy nieprawidłowo wystawiane faktury sprzedaży samochodów uszczupliły należności Skarbu Państwa na kwotę około 1 miliona złotych.
Funkcjonariusze zabezpieczyli wiele dokumentów wytworzonych w firmie Karola F., a jego samego zatrzymali. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 2 lat ograniczenia wolności.
Źródło: KGP Dziś w Pekinie koncern Chrysler i Chery Automobile Corporation podpisały porozumienie, na mocy którego chiński producent Chery będzie mógł produkować i sprzedawać na światowych rynkach pojazdy z logo Jeep, Chrysler i Dodge.
Chrysler w ciągu najbliższych pięciu lat chce podwoić sprzedaż aut i porozumienie z Cherry stanowi ważny element tego planu, powiedział CEO Chryslera Tom LaSorda.
Eksport do krajów Ameryki Łacińskiej i krajów Europy Wschodniej wytwarzanych w Chinach aut, rozpocząć się ma w ciągu 12 miesięcy. Od 2009 roku produkowane w Chinach modele marek Dodge, Jeep i Chrysler pojawią się również w USA.
Pierwszym owocem tego porozumienia będzie kompaktowe auto z logo Dodge. Choć nie podano szczegółów, prawdopodobnie chodzi o model Hornet, którego wersję seryjną zobaczymy jeszcze w tym roku.
Źródło: Automotive News, Informacja Mototarget Ruszyła ogólnoeuropejska akcja jazd testowych Kia cee’d. Do wygrania wyjazd na tor wyścigowy Hockenheim i samochód.
Już ponad 3000 klientów zdecydowało się na zakup objętego 7 letnią gwarancją modelu Kia cee’d. Mimo tak krótkiej obecności na polskim rynku cee’d zdobył już tytuł Flotowego samochodu roku 2007 w kategorii aut średnich w plebiscycie Fleet Awards Polska, zdobył nagrodę Samochodu roku Playboya w kategorii „Samochód na każdy dzień”, oraz wielokrotnie wygrał porównania z tak groźnymi rywalami jak Ford Focus, Toyota Auris, VW Golf czy Opel Astra. Firma KIA Motors Europe nie spoczywa jednak na przysłowiowych laurach i chcąc podtrzymać ogromne zainteresowanie swoim najnowszym modelem przygotowała właśnie ogólnoeuropejską akcję mającą na celu zachęcenie klientów do korzystania z jazd testowych modelem cee'd. Główną nagrodą dla odwiedzających salony Kia klientów będzie wyjazd na tor wyścigowy Hockenheim, gdzie wylosowana osoba zmierzy się ze zwycięzcami konkursu z pozostałych krajów europejskich i stanie przed szansą wygrania nowego samochodu Kia cee’d. W Polsce akcja trwać będzie od tego tygodnia do końca lipca 2007. Od 19 czerwca rozpoczęła się także internetowa kampania reklamowa.
Co należy zrobić aby móc reprezentować Polskę na torze Hockenheim i stanąć do walki z innymi kierowcami z Europy? Każdy klient, który odwiedzi salon Kia i skorzysta z jazdy testowej cee'dem otrzyma od swojego lokalnego dealera bilet (kartę pokładową).
Bilet zarejestrować trzeba na stronie klikając w baner akcji „ cee’d – zapisz się na jazdę próbną”. Następnie spośród wszystkich klientów którzy zarejestrują swoje bilety wylosowany zostanie jeden, który we wrześniu zaproszony zostanie do Niemiec na tor wyścigowy Hockenheim. Tam zmierzy się ze zwycięzcami konkursu z pozostałych krajów Europy a główną nagrodą dla zwycięzcy na torze będzie nowy samochód Kia cee'd.
Źródło: Kia ThyssenKrupp Stal Serwis Polska będzie produkować cięte na wymiar wysokiej jakości produkty ze stali według indywidualnych wymagań klientów z Polski i innych krajów regionu Europy Wschodniej.
31 maja 2007 rok w Dąbrowie Górniczej otwarto nowy zakład Stahl-Service-Center - ThyssenKrupp Stal Serwis Polska Sp. z o.o., będący pierwszym zakładem produkcyjnym koncernu ThyssenKrupp Steel AG w Polsce i całym regionie Europy Wschodniej. Nowe centrum serwisowe będzie wytwarzać 125.000 ton prefabrykowanych produktów stalowych rocznie dla klientów z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Białorusi i Ukrainy. Oferta ta jest skierowana do odbiorców o wyjątkowo wysokich wymaganiach w zakresie jakości powierzchni i dokładności wymiarów produktów wytwarzanych zgodnie z wymogami danego klienta. Do grona odbiorców ThyssenKrupp Steel należą między innymi producenci samochodów i ich dostawcy, tłocznie oraz firmy produkujące sprzęt AGD i ich dostawcy.
ThyssenKrupp Stal Serwis Polska jest spółką-córką grupy ThyssenKrupp Stahl-Service-Center GmbH, która z kolei należy do koncernu ThyssenKrupp Steel AG. ThyssenKrupp Steel AG jest największym producentem stali w Niemczech i drugim co do wielkości producentem wysokiej jakości wyrobów płaskich w Europie.
„Polska, z jej dynamicznym wzrostem, stanowi idealną platformę dla naszej działalności“ - stwierdził z okazji rozpoczęcia działalności nowego zakładu Christian Korn, Rzecznik Dyrekcji ThyssenKrupp Stahl-Service-Center GmbH. - „Tylko w Polsce i w krajach wzdłuż jej południowej granicy zapotrzebowanie na prefabrykowane produkty stalowe wynosiło w roku 2005 2,2 miliony ton rocznie. Szacuje się, iż w roku 2010 osiągnie ono poziom 3,7 miliona ton w skali roku. W takim przypadku stopa wzrostu to ponad jedenaście procent.“
Wartość inwestycji nowego zakładu w Dąbrowie Górniczej wynosi ok. 20 milionów Euro. Początkowo zatrudnionych zostanie 25 pracowników, ale zakład ten charakteryzuje się potencjałem umożliwiającym zwiększenie skali działalności w następnych etapach rozwoju.
Podstawowym urządzeniem nowego zakładu jest linia cięcia wzdłużnego do przerabiania blach produkowanych przez ThyssenKrupp Steel na taśmy. Materiał dostarczany jest w formie kręgów. Na linii cięcia wzdłużnego można przerabiać kręgi o ciężarze dochodzącym do 30 ton i o grubości materiału od 0,4 do 4,0 milimetrów. Wytrzymałość materiału może dochodzić do 1.400 megapaskali. Materiały o tak wysokiej wytrzymałości wykorzystywane są przede wszystkim do wykonywania bocznych elementów zabezpieczeń drzwi samochodowych przy zderzeniu. Produktami końcowymi ThyssenKrupp Stal Serwis Polska są walcowane na gorąco i na zimno taśmy o różnej grubości, wytrzymałości i powłoce powierzchniowej. Klient może dowolnie wybierać szerokość taśmy w zakresie od 25 do 1.800 milimetrów.
Obroty Stahl-Service-Center koncernu ThyssenKrupp Steel wynoszą ponad miliard Euro, a liczba zatrudnianych pracowników to około 900 osób. Spółka-matka ThyssenKrupp Steel AG osiągnęła w roku podatkowym 2005/2006 obrót wynoszący ponad dwanaście miliardów Euro i wynik finansowy przed opodatkowaniem wynoszący ponad 1,4 mld Euro. ThyssenKrupp Steel zatrudnia obecnie około 39.000 pracowników i produkuje prawie 14 milionów ton stali surowej rocznie. Już w najbliższy weekend 11-13 maja 2007 na poznańskiej Malcie odbędzie się Pierwszy Międzynarodowy Zlot Harley-Davidson Malta Rally objęty honorowym patronatem Prezydenta Miasta Poznania Pana Ryszarda Grobelnego!
W malowniczo położonym miejscu w centrum Poznania nad jeziorem Malta - znanym na całym świecie jednym z najlepszych centrów sportów wioślarskich - w najbliższy weekend będzie można podziwiać motocykle Harley-Davidson zgromadzone z okazji zlotu 1st. Malta Rally. Przy stoku narciarskim powstanie Camping Malta oraz Piknic Malta, na których zagoszczą członkowie klubów Harley-Davidson z całej Europy – oddziałów Harley Owners Group oraz niezależnych stowarzyszeń miłośników-właścicieli tych legendarnych jednośladów.
Pasja, która łączy narodowości, kultury, pokolenia…
Pierwszy Zlot Harley-Davidson Malta Rally w Poznaniu jest adresowany do wszystkich posiadaczy kultowych motocykli Harley-Davidson z całej Europy. Swoją obecność zapowiedzieli członkowie wielu klubów H-D kultywujący legendę wolności i niepokornego stylu życia nie tylko z Polski. „Spodziewamy się gości z Czech, Niemiec, Szwecji, Włoch, Szwajcarii oraz innych krajów europejskich, w których miłość do Harleyów nie pozwala tych maszyn posiadaczom opuścić podobnych spotkań. Jesteśmy przygotowani na przyjazd około 350 kolegów i koleżanek, a wieloletnie doświadczenia wskazują, że na Harleyowców zawsze można liczyć. Mam nadzieję, że nasz zlot będzie także dużą atrakcją dla mieszkańców Wielkopolski i wszystkich, którzy w dniach 11-13. maja br. planują odwiedzić Poznań.” – mówi Karol Konieczny - Prezydent West Side Chapter Poznań, organizator zlotu.
Harley-Davidson królem wielkopolskich dróg w dniach 11-13 maja 2007
Unikalny, dobrze rozpoznawalny dźwięk silnika motocykli Harley-Davidson będzie można usłyszeć w najbliższy weekend nie tylko na poznańskiej Malcie. Motocykliści wraz ze swoimi Harleyami będą obecni z pewnością w wielu miejscach Poznania i będzie można ich spotkać na wielu drogach całej Wielkopolski.
W piątkowy wieczór zlotowicze udadzą się Harleyami na Stary Rynek w Poznaniu, gdzie w jednym z pubów na Rynku spędzą razem pierwszy wieczór zlotu. W sobotę rano z Campingu Malta miłośnicy stylu życia według Harley-Davidson wyruszą na przejażdżkę swoimi Harleyami z Poznania przez Gniezno do Biskupina. Parada prawdopodobnie około 100 motocykli pod eskortą policji przejedzie tę trasę wzbudzając zapewne duże zainteresowanie mieszkańców i gości Wielkopolski. Powrót uczestników rajdu do Poznania doprowadzi ich do Pomnika Czerwca 1956 r., gdzie spotkają się wszyscy goście zlotu. Po wykonaniu pamiątkowego zdjęcia pasjonaci legendy Harley-Davidson przejadą razem w paradzie głównymi ulicami Poznania spod Pomnika na teren Pickniku Malta, gdzie odbędą się główne uroczystości i atrakcje spotkania.
Wyjątkowa atmosfera z Harley-Davidson
Styl życia według Harley-Davidson to odskocznia od zwyczajnej codzienności, ucieczka do wolności i samorealizacji, to spotkania miłośników wspólnej pasji dające radość z dzielenia się doświadczeniami, opowiadania o ostatnich podróżach, wspólnego kultywowania i budowania legendy… Spotkaniom tym towarzyszy często muzyka – wśród atrakcji przygotowanych na Pierwszy Zlot Malta Rally 2007 znalazły się zatem koncerty zespołów country i rockowych The Indians, West Side, Gładek Brothers Band, gwiazdą sobotniego wieczoru będzie Józef Skrzek i muzycy zespołu SBB, projekcje filmów o tematyce motocyklowej na telebimach, pokaz sztucznych ogni. Konferansjerem wieczoru będzie Kornelisz Pacuda - polski dziennikarz i krytyk muzyczny oraz popularyzator muzyki country.
Wieczór muzyki i zabawy rozpocznie się około godziny 20.00. Jak mówi Karol Konieczny: „Zapraszamy wszystkich naszych znajomych i przyjaciół oraz tych, którym są bliskie klimaty z pod znaku Harley-Davidson.” Nissan Sales Central & Eastern Europe ogłosił, że europejskie dziennikarskie jazdy testowe modelu Tiida odbędą się w Polsce, w okolicach Krakowa.
Na zaproszenie Nissana Polskę odwiedzi ponad 150 dziennikarzy z 13 europejskich krajów, którzy w ciągu półtora tygodnia zapoznawać się będą z modelem Tiida na drogach Małopolski.
Impreza rozpocznie się 14 maja, a zakończy 22 maja. Goście będą mieli do dyspozycji 17 aut testowych. Bazą imprezy będzie Kraków, jednak uczestnicy odwiedzą także wiele plenerowych i historycznych miejsc m.in. Kalwarię Zebrzydowską, Lanckoronę, Krzywaczkę oraz pałac w Balicach. W samym Krakowie zwiedzą starówkę oraz Wawel, a jeśli czas pozwoli również muzeum w Wieliczce.
"Kilkanaście dni temu przeprowadziliśmy europejską premierę modelu Tiida na Targach Motoryzacyjnych w Bratysławie, a teraz zapraszamy dziennikarzy na jazdy testowe do Polski. Powierzenie organizacji tych dwóch imprez Nissan Sales Central & Easter Europe jest sporym wyróżnienie i dużym wyzwaniem - powiedział Krzysztof Kowalski, Dyrektor ds. Public Relations w NSCEE.
Choć nie jest to pierwsza impreza jazd testowych organizowana przez Nissan Sales Central & Easter Europe w tej części Europy, to poprzednie nie były organizowane na tak dużą skalę. Na przykład, w ubiegłym roku zaproszono dziennikarzy z 6 państw na węgierski tor Formuły 1 Hungaroring, gdzie prezentowano sportowy model Nissan 350Z.
Nissan jako jedna z nielicznych firm motoryzacyjnych zdecydowała się na przeprowadzenie jazd testowych dla europejskich dziennikarzy w Europie Środkowowschodniej. Jest to decyzja odważna, gdyż większość podobnych testów odbywa się na południu Europy, gdzie utarło się przeświadczenie o gwarancji pogody, pozornie ciekawszych krajobrazach oraz sprawdzonej organizacji. Jednak Nissan postanowił przełamać ten stereotyp i udowodnić, iż taka prezentacja może odbyć się w pięknej Małopolsce z równą skutecznością, a wręcz może zaskoczyć wielu z uczestników, pokazując nieznany im wcześniej zakątek Europy.
Źródło: Nissan, fot. Nissan Z taśm produkcyjnych fabryki GMMP w Gliwicach zjechał ostatni Opel Agila. Produkcja tego modelu rozpoczęła się w lutym 2000 roku. Zamówienie na ostatni srebrny egzemplarz z silnikiem 1,2 l zostało złożone u włoskiego dealera Opla.
Gliwicki zakład był jedynym na świecie producentem Opla Agili. Od początku produkcji do jej zakończenia wyprodukowanych zostało 433 500 egzemplarzy, w tym 7 500 Suzuki Wagon R+, z czego 97% zostało wyeksportowanych do ponad 20 krajów Europy, a także Chin.
Jakość, z jakiej zasłynęła produkowana w Gliwicach Agila, miała znaczący wpływ na budowę reputacji zakładu jako jednego z kluczowych w strukturach GM Europe, czego odzwierciedleniem było ulokowanie tam produkcji nowych modeli takich jak np. Zafira.
Zakończenie wytwarzania Agili związane jest z przygotowaniami do rozpoczęcia produkcji w Gliwicach Astry III sedan. Termin rozpoczęcia produkcji planowany jest na wrzesień, a GMMP będzie jedynym zakładem, gdzie produkowana będzie Astra III sedan. Po osiągnięciu pełnych mocy produkcyjnych w Gliwicach będzie wytwarzanych około 40 tys. astr rocznie, przeznaczonych zarówno na rynek polski, jak i na inne rynki Europy Środkowej i Turcji. Nowy model dostępny będzie z dwoma silnikami benzynowymi i dwoma wysokoprężnymi, o mocy od 90 do 140 KM. W sprzedaży pojawi się jesienią 2007 roku.
Na obecnym etapie podjęte zostaną działania obejmujące intensywne szkolenia pracowników wszystkich wydziałów, opracowanie planów współpracy z potencjalnymi dostawcami, rozpoczęcie rozmów z istniejącą siecią dostawców części i podzespołów, adaptacja linii produkcyjnej i dziania logistyczne.
„Decyzja o wprowadzeniu Astry III sedan do produkcji jest ważnym krokiem w rozwoju naszego zakładu. Pozwoli nam optymalnie wykorzystać zarówno moce produkcyjne, jak i wysokie umiejętności naszych pracowników - powiedział Romuald Rytwiński, Dyrektor Generalny GM Poland i GMMP.
„Nowy, czterodrzwiowy sedan odpowiada potrzebom klientów z Europy Środkowej i Wschodniej, zachowując przy tym doskonałą charakterystykę aktualnej, popularnej Astry, która dzięki sprzedaży ponad 1,2 miliona egzemplarzy tego modelu od marca 2004 roku zajmuje wiodącą pozycję w bardzo konkurencyjnym segmencie samochodów kompaktowych i w europejskich statystykach sprzedaży” - dodał Rytwiński.
Źródło: General Motors Jeśli mieszkasz w jednym z krajów Europy i nie złożyłeś jeszcze zamówienia na najnowszą limitowaną wersję wspaniałej Corvette Z06, nie masz już najmniejszych szans by stać się posiadaczem ściśle limitowanej, jubileuszowej edycji tego modelu.
Fani i kolekcjonerzy Corvette które dla podkreślenia swojego legendarnego charakteru i odróżnienia od plebejskich aut Chevroleta od niedawna nie nosi już oznaczenia z logo marki, dostaną nie lada prezent od sportowego działu Corvette Racing. Będzie to limitowana do zaledwie 399 egzemplarzy jubileuszowa edycja tego modelu o nazwie Z06 Ron Fellows Edition. Auto powstało dla uczczenia sukcesów w serii wyścigów ALMS GT1, w których Corvette prowadzona przez mistrza Rona Fellowsa odniosła imponującą liczbę zwycięstw w sezonach 2001-2006 i sześć tytułów mistrza pod rząd!
Zmodernizowany przedni zderzak przypomina ten znany z torowej wersji Corvette GT1, sportowego image dopełniają stylowe czerwone metalowe progi ze srebrnym rantem, na których wygrawerowano sezony triumfów Fellowsa. Z uwagi na kanadyjski rodowód kierowcy we wnętrzu pojawiły się elementy z kanadyjskiego jaworu. Na przednich błotnikach znajdują się dwa pasy z nazwiskiem mistrza i oznaczeniem jego zwycięskich sezonów. W tylnej części dodano mały spoiler. Wszystkie 399 egzemplarzy pomalowane będzie śnieżnobiałym lakierem i każdy wyposażony zostanie w tabliczkę z autografem Fellowsa.
We wnętrzu głęboko wyprofilowane sportowe fotele pokryte czarno-czerwoną skórzana tapicerką. Czerwony kolor znajdziemy również na bokach drzwi, dolnej część deski rozdzielczej i podłokietniku. Koło kierownicy ozdobione jest firmowym logo, które wyraźnie podkreśla, że to jest Corvette, a nie Chevrolet. Jubileuszową edycję napędza legendarny ośmiocylindrowy big-block o pojemności aż siedmiu litrów i mocy 512 KM. Potężny blok silnika również pokryto czerwoną farbą. Na drodze, najlepiej prostej Corvette nie ma sobie równych. Potężna moc z brutalną siłą wgniata w oparcia foteli kierowcę i pasażera. Niebywale elastyczny silnik pozwala na ruszenie z miejsca nawet z szóstego biegu. Przy 200 km/h na piątym biegu wskazówka obrotomierza nie przekracza dwóch tysięcy obrotów, a każde przyciśnięcie prawego pedału wyrywa auto do przodu, czemu towarzyszy głośny bulgot dobywający się z czterech końcówek sportowego układu wydechowego. Po niecałych czterech sekundach na liczniku mamy pierwszą „setkę”. Maksymalna prędkość 320 km/h, jest więcej niż wystarczająca.
Z puli 399 sztuk 300 przeznaczonych będzie do sprzedaży na terenie USA, 33 w Kanadzie, a tylko 33 na europejskie rynki. Z dobrze poinformowanych źródeł otrzymaliśmy informację, że cały kontyngent przeznaczony dla Europy już znalazł swoich właścicieli. Ceny tego „prezentu” zaczynają się od 77 500 dolarów.
Źródło: WCF: Informacja Mototarget Jeśli mieszkasz w jednym z krajów Europy i nie złożyłeś jeszcze zamówienia na najnowszą limitowaną wersję wspaniałej Corvette GT1 Z06, nie masz już najmniejszych szans by stać się posiadaczem ściśle limitowanej jubileuszowej edycji tego modelu.
Fani i kolekcjonerzy Corvette które dla podkreślenia swojego legendarnego charakteru i odróżnienia od plebejskich aut Chevroleta od niedawna nie nosi już oznaczenia z logo marki, dostaną nie lada prezent od sportowego działu Corvette Racing. Będzie to limitowana do zaledwie 399 egzemplarzy jubileuszowa edycja tego modelu o nazwie GT1 Z06. Auto powstało dla uczczenia sukcesów w serii wyścigów ALMS GT1, w których Corvette prowadzona przez mistrza Rona Fellowsa odniosła imponującą liczbę zwycięstw w sezonach 2001-2006.
Zmodernizowany przedni zderzak przypomina ten znany z torowej wersji Corvette GT1, sportowego image dopełniają stylowe czerwone metalowe progi ze srebrnym rantem, na których wygrawerowano sezony triumfów Fellowsa. Z uwagi na kanadyjski rodowód kierowcy we wnętrzu pojawiły się elementy z kanadyjskiego jaworu. Na przednich błotnikach znajdują się dwa pasy z nazwiskiem mistrza i oznaczeniem jego zwycięskich sezonów. W tylnej części dodano mały spoiler. Wszystkie 399 egzemplarzy pomalowane będzie śnieżnobiałym lakierem i każdy wyposażony zostanie w tabliczkę z autografem Fellowsa.
We wnętrzu głęboko wyprofilowane sportowe fotele pokryte czarno-czerwoną skórzana tapicerką. Czerwony kolor znajdziemy również na bokach drzwi, dolnej część deski rozdzielczej i podłokietniku. Koło kierownicy ozdobione jest firmowym logo, które wyraźnie podkreśla, że to jest Corvette, a nie Chevrolet. Jubileuszową edycję napędza legendarny ośmiocylindrowy big-block o pojemności aż siedmiu litrów i mocy 505 KM. Potężny blok silnika również pokryto czerwoną farbą. Na drodze, najlepiej prostej Corvette nie ma sobie równych. Potężna moc z brutalną siłą wgniata w oparcia foteli kierowcę i pasażera. Niebywale elastyczny silnik pozwala na ruszenie z miejsca nawet z szóstego biegu. Przy 200 km/h na piątym biegu wskazówka obrotomierza nie przekracza dwóch tysięcy obrotów, a każde przyciśnięcie prawego pedału wyrywa auto do przodu, czemu towarzyszy głośny bulgot dobywający się z czterech końcówek sportowego układu wydechowego.
Z puli 399 sztuk 300 przeznaczonych będzie do sprzedaży na terenie USA, 33 w Kanadzie, a pozostałych 66 dla reszty świata. Z dobrze poinformowanych źródeł otrzymaliśmy informację, że kontyngent przeznaczony dla Europy już znalazł swoich właścicieli. Ceny tego „prezentu” zaczynają się od 77 500 dolarów.
Źródło: General Motors Wielki plebiscyt tygodnika Auto Świat rozstrzygnięty. Kolejna nagroda dla sportowego coupe Audi.
W konkursie „Auto Nr 1 w Polsce” organizowanym przez redakcję tygodnika Auto Świat model Audi TT zwyciężył w kategorii „samochody sportowe”. Wyboru dokonali czytelnicy tego popularnego pism oddając prawie 35000 głosów. Nagroda została wręczona podczas uroczystej gali, która odbyła się wczoraj w Warszawie.
W kategorii „terenowe i SUV-y” wysoką, drugą pozycję zajęło Audi A6 allroad.
Plebiscyt "Auto Nr 1 w Polsce” jest częścią ogólnoeuropejskiego konkursu „Auto 1 of Europe” organizowanego w 25 krajach. Kandydatów spośród europejskich debiutów rynkowych w 2006 roku zgłaszali redaktorzy naczelni 25 pism motoryzacyjnych.
Na przełomie stycznia i lutego 2007 na torze testowym pod Rzymem zwycięskie auta z 25 krajów oceniane będą przez redaktorów naczelnych europejskich pism motoryzacyjnych skupionych wokół wydawnictwa Axel Springer, inżynierów i techników samochodowych z różnych krajów oraz znanych kierowców rajdowych i wyścigowych. Ich oceny pozwolą wyłonić Auto 1 of Europe, czyli najlepszy samochód Europy. Tytuł ten tradycyjnie wręczany jest na uroczystej gali podczas salonu samochodowego w Genewie na początku marca.
Wyróżnienie czytelników Auto Świat to kolejna nagroda dla Audi TT. Sportowe coupe spod znaku czterech kół, wybrane zostało w ubiegłym roku przez czytelników niemieckiego pisma „Auto Bild” najpiękniejszym samochodem ostatnich 12 miesięcy.
Nowe Audi TT było szczególnym wyzwaniem dla Waltera de Silva i jego współpracowników. Poprzednik tego modelu uchodził za stylistyczną ikonę. Ewolucja, a nie rewolucja – to motto zespołu stylistów pracujących na drugą generacją TT. Nowy model miał być rozpoznawany jako Audi TT już na pierwszy rzut oka.
Źródło: Kulczyk Tradex, fot. Audi Kontrowersyjna wystawa w Brukseli to mistyfikacja
Wystawa "Stereotypy są barierami do zburzenia" umieszczona z okazji czeskiego przewodnictwa w głównym budynku Rady UE w Brukseli okazała się mistyfikacją. Nie jest ona wcale dziełem 27 twórców z poszczególnych państw członkowskich, ale czeskiego artysty Davida Czernego. Czesi nic o tym nie wiedzieli.
Czeski wicepremier i minister ds. europejskich Alexandr Vondra stwierdził, że "był niemile zaskoczony", gdy dowiedział się, że autorem całej instalacji był w rzeczywistości czeski artysta.
Jak napisano, umowa z artystą "wyraźnie stanowiła, że dzieło powinno być wspólnym projektem angażującym artystów ze wszystkich 27 krajów UE".
- David Czerny ponosi pełną odpowiedzialność za niewywiązanie się z ustaleń i obietnicy. W tej sytuacji rozważamy, jakie kroki podjąć - głosi oświadczenie. Zapewniono w nim, że więcej informacji na ten temat zostanie przekazanych w czwartek 15 stycznia.
We wtorek podawano, że ekspozycja przedstawia stereotypy na temat poszczególnych krajów, widziane oczami pochodzących z nich artystów. W komunikacie czeskiego przewodnictwa towarzyszącym wystawie tłumaczono, że każdy z 27 twórców otrzymał za zadanie przedstawienie swojego kraju z uwzględnieniem dotyczących go stereotypów i uprzedzeń.
Polski artysta Leszek Hirszenberg nie istnieje
Instalacja dotycząca Polski miała być autorstwa Leszka Hirszenberga. Nawiązuje ona do historycznego zdjęcia z 1945 roku, przedstawiającego zatknięcie przez amerykańskich żołnierzy flagi USA po zdobyciu japońskiej wyspy Iwo Jima. W pracy nieistniejącego - jak się okazało - Hirszenberga zamiast żołnierzy widać ubrane w habity postaci, które wbijają w ziemię tęczową flagę, będącą symbolem homoseksualistów.
- To surrealistyczna wizja połączenia tego, czego nie da się połączyć - tłumaczył w katalogu "Hirszenberg".
Gazeta.pl
Czyli nie tylko przygłup, ale również kłamca i oszust...
No ale pół Europy o nim pisze i o to chodziło - 'normalnie' by do tego w życiu nie doszedł
Teraz sobie tyłek wytrze 'nietolerancją dla sztuki i zacofaniem umysłowym' a pseudo-znawcy będą pisać peany na jego cześć.
Telefony czy kosmetyki przysłoniły w centrum Katowic stare kamienice. Nie widać elewacji, nie widać też robotników, którzy wchodziliby na rusztowania, na których reklamy umieszczono.
Kamienica przy zbiegu ul. 3 Maja i pl. Szewczyka
Neobarokowa, wybudowana w 1900 roku w miejscu innej, wyburzonej kamienicy. Jej właścicielem był Georg Breslauer, którego inicjały oraz data powstania budynku widnieją na elewacji na wysokości drugiego piętra. Przed I wojną światową na parterze mieściła się restauracja Metropol Automat. Tuż obok znajdował się m.in. skład fabryczny szczotek "Miotła śląska", na piętrach były mieszkania. Dziś jest ich w budynku tylko kilka. Resztę pomieszczeń zajmują głównie biura, na dole jest bar szybkiej obsługi.
Kamienica na rogu ulic Stawowej i Chopina
Powstała w 1897 roku na terenach po byłej Hucie Jakuba. Zaprojektował ją słynny wówczas architekt Ludwik Goldstein. W 1907 roku budynek kupił Paul Lippmann, kupiec konfekcji męskiej. Nie mieszkał w niej, jednak od początku w kamienicy znajdowały się tylko mieszkania. Tak jest do dziś. Tylko na parterze mieści się zakład fryzjerski. - Dobrze, że przez te reklamy coś widać. Wiszą tak długo, że już się do nich przyzwyczailiśmy - wzdychają mieszkańcy.
Kamienica przy ul. Mariackiej 1
Wybudowano ją w 1895 roku. Właścicielem był znany katowicki kamienicznik, mistrz budowlany Paul Frantzioch. Na parterze była cukiernia prowadzona przez Johanna Kiewitza. W międzywojniu kamienicę kupił Jakub Gałązka, a Walenty Rybka przekształcił cukiernię w kawiarnię z prawdziwego zdarzenia. Pod nazwą Astoria przetrwała do lat 70. minionego stulecia. Potem przekształcono ją w Karczmę Słupską. Dziś po karczmie nie ma już śladu. Zamiast niej jest biuro turystyczne i sklep z kosmetykami. Na piętrach wciąż są mieszkania. Kiedyś otynkowano przedwojenną elewację z czerwonej cegły. Dziś tynk odpada całymi płatami.
Kamienica przy ul. Młyńskiej 21, na rogu pl. Szewczyka
Dziś kompletnie pusta. Na elewacji wisi tablica: „120 lat od pierwszego zebrania »Chowewej Syjon « w Katowicach. Pamiętamy. Delegacja Młodzieży z Izraela”. Ma ona wymiar symboliczny. Chodzi o upamiętnienie spotkania syjonistów z krajów Europy, którzy w XIX wieku przyjechali na spotkanie do Katowic. Omawiano wówczas możliwości powstania żydowskiego państwa. Ponieważ obradowano w budynku, który dziś już nie istnieje, tablicę powieszono na najbliżej położonym. Kamienica została wybudowana w latach 60. XIX wieku. Od 1912 roku Anton Klemens prowadził w niej restaurację. Rok później budynek przebudowano na hotel Klemens. W międzywojniu na piętrze swoją siedzibę miała organizacja nazistowska.
Stary dworzec przy ul. Dworcowej
Budynek składa się z dwóch części. Starsza została wybudowana w 1859 roku. Pod koniec XIX wieku dworzec rozbudowano, w latach 1905-1907 dobudowano secesyjne skrzydła. Dookoła były przepiękne ogrody, w środku luksusowa restauracja. Dziś dworzec podzielony jest na dwie części należące do dwóch różnych właścicieli. Póki co świeci pustkami. Jeden z właścicieli zapowiada przebudowę i modernizację. Nie wiadomo jednak, kiedy rozpocznie inwestycję.
Apel "Gazety" do internautów
Nasze miasta zasłaniają ogromne reklamy. Codziennie mijacie na ulicach miejsca zakryte przez wielkie plansze. Napiszcie nam o nich i przyślijcie zdjęcia na Gmach z Katowic robi furorę na świecie
Centrum Nauki i Edukacji Muzycznej znalazło się w gronie 40 najlepszych ceglanych budynków świata.
Ta nowa część katowickiej Akademii Muzycznej jest dziełem Tomasza Koniora.
Architektowi udało się na tej prestiżowej liście umieścić też inny swój budynek - szkołę w Białołęce.
Przed kilkoma dniami w wiedeńskiej Akademii Nauk odbyła się gala finałowa konkursu "Brick Award 2008", w którym przyznawane są nagrody najlepszym ceglanym budynkom na świecie oraz ich autorom.
Do tegorocznej trzeciej edycji zostało zgłoszonych aż 255 projektów z 19 krajów, nominowali je wybrani przez organizatora architekci.
Jury pod okiem brytyjskiego architekta Georga Fergusona wybrało do finału 40 najlepszych prac.
Wśród nich są dwie z Polski - obie autorstwa Koniora, katowickiego architekta.
Spodobały się rozbudowa katowickiej Akademii Muzycznej oraz gimnazjum w Białołęce. Pierwszy obiekt to tak zwane Centrum Nauki i Edukacji Muzycznej, mieści w sobie salę koncertową o drewnianych ruchomych ścianach - jedyną taką w Polsce. Budynek otwarto pod koniec zeszłego roku. Powstał tuż za neogotyckim gmachem z końca XIX wieku i - podobnie jak on - ma elewacje w klinkierze.
Pomiędzy budynkami powstało olbrzymie skalne atrium, gdzie rosną bambusy.
- Ta nagroda to miłe zaskoczenie, bo to nie ja nominowałem swoje projekty. Ale dla mnie największym wyróżnieniem jest pełna widownia na każdym koncercie w sali przy akademii. I pochwały melomanów, że ma świetną akustykę. Katowiczanie lubią też chodzić na kawę do atrium - mówi "Gazecie" Konior.
Wspomina, jak o mały włos nie został zdyskwalifikowany w konkursie architektonicznym na rozbudowę akademii. - W warunkach konkursowych było stworzenie osobnego budynku i połączenie go ze starym, jakimś niepozornym łącznikiem. Ja postawiłem na stworzenie jednego obiektu, który łączy wewnętrzny plac, atrium. Szczęśliwie komisję przekonała ta dodatkowa przestrzeń i dziś to ona jest jedną z głównych wartości budynku - opowiada architekt.
Największym problemem było znalezienie odpowiedniej cegły, która by korespondowała ze stuletnim gmachem. Wybrano w końcu cztery odcienie klinkieru, by ścinany nie wydawały się zbyt jednolite. Konior wymyślił też klawiszujące na elewacji cegły, które wyglądają jak zapis nutowy.
O katowickim projektancie ostatnio jest coraz głośniej. Przed kilkoma tygodniami znalazł się na liście najlepszych młodych projektantów Europy "Europe 40 under 40".
W konkursie "Brick Award 2008" nagrody główne otrzymali architekci z Niemiec i Szwajcarii. Grand Prix przypadło Peterowi Zumthorowi za projekt Muzeum Kolumba w Kolonii.
Charakterystyka:
Ilość kanałów modulacja 40 AM/FM
Moc wyjściowa: 4W AM/FM
Częstotliwość: 26,960 MHz - 27,410 MHz
Impedancja anteny: 50 Ω
Zasilanie: 13,2 V
Czułość przy 20 dB Sinad 0,7 μV - 110 dBm (AM/FM)
Selektywność: 60 dB
Szerokość: 180 mm
Wysokość: 41 mm
Głębokość: 188 mm
Masa: 1,5 kg
ASC
(automatyczna blokada szumów): TAK
Troche "bełkotu marketingowego"
CB radio JFK II ASC to długo wyczekiwany następca legendarnego radiotelefonu President Herbert.
Jest to najbardziej zaawansowany radiotelefon przeznaczony do pracy z modulacją AM i FM który łączy w sobie klasyczne cechy takiego radiotelefonu jak Walker i bogatego wyposażenia w pamięci i skanery dostępne w Johnsonie II.
W tym nowym modelu dzięki zaprogramowanym standardom częstotliwości dla krajów Europy pozwala w prosty sposób wybrać, czy radio ma pracować w ''piątkach'', w ''zerach'' AM, czy FM - stosownie do wymagań dla danego kraju. Przeznaczony dla osób, których praca wymaga szybkiego, codziennego przemieszczania się samochodem przez wiele godzin. Radiotelefon poza tym co niezbędne (czyli przełącznikiem kanałów, regulacją głośności, regulacją blokady szumów SQ) posiada modulację FM, która spisuje się znacznie lepiej od modulacji AM szczególnie gdy rozmawiające stacje są blisko siebie (25-100 m). Radio ponadto posiada funkcję DW, która po uruchomieniu skanuje na przemian dwa wybrane kanały. Funkcja ta szczególnie przydaje się gdy poza kanałem 19 chcemy kontrolować co dzieje się na innym np. firmowym kanale. Przeciwzakłóceniowe filtry ANL oraz płynna regulacja czułości odbiornika RFGain zapewniają duży komfort nawet w przypadku sporej liczby zakłóceń radiowych oraz elektrycznych od instalacji auta lub o charakterze przemysłowym. Producent pamiętał również o użytkownikach z poczuciem humoru dodając wyjście PA na zewnętrzny wodoodporny głośnik (''papugę'') dzięki któremu możemy przekazać innym użytkownikom ruchu co o nich myślimy . Radiotelefon posiada 5 komórek pamięci umożliwiających zapamiętanie ulubionych kanałów oraz mikrofon z przełącznikiem kanałów. Funkcja ASC wyręcza nas z manipulowania pokrętłem blokady szumów, gdy zmieni się poziom zakłóceń na kanale.
Zastosowanie: Radiotelefon stosowany przez wymagających kierowców, zapewnia komfortowy odbiór (spore możliwości filtrowania zakłóceń) daje możliwość wymiany informacji z innymi użytkownikami samochodów o warunkach w ruchu drogowym. Nie wymagając od kierowcy manipulacji przełącznikami, pozwala na kontrolowanie sytuacji jednocześnie na kanale drogowym i na innym ustalonym kanale (baza transportowa, dom, itp).
Do dyspozycji jest także 6 komórek pamięci oraz wskaźnik dostrojenia anteny- SWR.
W zestawie: radiotelefon, mikrofon, uchwyt montażowy, uchwyt do mikrofonu, deklaracja zgodności CE, instrukcja.
Opis funkcji:
A. gniazdo zasilania
B. gniazdo antenowe
C. gniazdo mikrofonu VOX
D. gniazdo tuby PA
E. gniazdo do podlaczenia glosnika dodatkowego
1. ON/OFF VOLUME - wlaczenie radika i regulacja glosnosci
2. SQUELCH - ręczna lub automatyczna blokada szumów
3. RF GAIN - regulacja czułości odbiornika
4. RF POWER - moc wyjściowa
5. UP/DOWN - wybór kanałów
6. DISPLAY - wyświetlacz
7. SWR - pomiar SWR i zmiana funkcji miernika
8. CH 19/9 / FRQ - szybki wybór kanału 19 i 9 / wskaźnik częstotliwości nadawania i odbioru
9. AM/FM / PA - wybór modulacji / tuba
10. ROGER - sygnał dźwiękowy w mikrofonie
11. MIC GAIN - regulacja czułości mikrofonu
12. HI CUT - redukcja zakłóceń
13. VOX/ VOX SET - możliwość uruchomienia radia głosem bez użycia przycisku PTT
14. MEM - pamięć klawiatury
15. NB/ ANL / SCAN - filtr przeciwzakłóceniowy / skanowanie kanałów
16. GNIAZDO MIKROFONOWE
17. PTT - przycisk nadawania Urządzenie dla tych którzy lubią błyszczeć nowymi zabawkami za wszelka cenę i sama nawigacja lub radio w samochodzie to za mało
NR700DTV jest urządzeniem wielofunkcyjnym,
które zmieni Twój samochód w kino domowe.
ZESTAW GŁOŚNOMÓWIĄCY BLUETOOTH
Dzięki modułowi Bluetooth, NR700DTV stanie się
profesjonalnym zestawem głośnomówiącym.
MULTIMEDIA
Dzięki systemowi 5.1 będziesz słyszeć czysty przestrzenny dźwięk.
Tuner TV
Radio z RDS
Odtwarzacz DVD,CD
Odtwarzacz MP3
Album fotograficzny
Mapy:
AutoMapa Europe to kompletna mapa nawigacyjna Europy.
Zawiera w sobie pełną wersję mapy AutoMapa Polska XL rozbudowaną o dane nawigacyjne krajów Europy dostarczane przez firmę Teleatlas. Aktualnie dostępne są mapy następujących krajów: Albania, Austria, Belgia, Bośnia, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luxemburg, Łotwa, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania, Włochy.
Wyszukiwanie miejsc docelowych i nawigacja na obszarze całej Europy nie wymaga przełączania map - są one połączone w jedną spójną całość łączącą zalety najbardziej szczegółowych map z wersji AutoMapa Polska XL oraz ogólnoeuropejski zasięg map firmy Teleatlas.
Podobnie jak mapa Polska XL również wersja AutoMapa Europe umożliwia wybranie i instalację zarówno dowolnego fragmentu jak i całości mapy. W ten sposób zależnie od potrzeb użytkownik może mieć w trakcie nawigacji do dyspozycji albo komplet map albo w razie potrzeby (np. konieczność zmieszczenia mapy na małej karcie pamięci) jedynie wybrany przez siebie obszar.
Cechy produktu:
Procesor Centrality Atlas2 300 MHz
ROM 32 MB
RAM 64 MB
Rozszerzenie pamięci 2 czytniki kart SD, złącze USB
System operacyjny Microsoft® Windows CE 5.0
Moduł GPS SiRFstarII
Antena GPS Zewnętrzna
WYŚWIETLACZ
Rozmiar 7" TFT dotykowy
Rozdzielczość 480 x 234
System kolorów NTSC, PAL
ODTWARZACZ DVD
Obsługiwane formaty DVD-Video, SVCD, VCD, CDDA, MP3, WMA, JPEG, DIVX, MPG, MP4, DAT, AVI
Formaty napisów SMI, SRT, TXT, PSB, ASS, SSA, SUB
Obsługiwane dyski CD-R, CD-RW, DVD-R, DVD-RW
Pasmo przenoszenia 20Hz ~ 20KHz
Stosunek sygnału do szumu 90dB
TUNER FM
Zakres częstotliwości 87.5MHz ~ 108.0MHz,
Separacja stereo 30dB
Pasmo przenoszenia 50Hz ~ 12KHz
TUNER AM
Zakres częstotliwości 522KHz ~ 1620KHz
Pasmo przenoszenia 50Hz ~ 2KHz
TUNER TV
System NTSC, PAL ustawiany fabrycznie
WZMACNIACZ
RMS 18W X 4 (4 Ohm)
PMPO 36W X 4 (4 Ohm)
BLUETOOTH
Wersja Bluetooth V2.0
ZŁĄCZA
Wejścia 2 wejścia AV (możliwość podłączenia kamery cofania) 1 wejście USB
Wyjścia 2 wyjścia AV
Zasilanie 14.4V (11~16V dozwolone)
Wymiary 2DIN - 178mm(szer.) X 100mm (wys.) X 155mm(głęb.) Jedna z najdroższych nawigacji na Polskim rynku
Nawigacja Becker Traffic Assist Pro TMC zawiera wszystkie funkcje swojego poprzednika Becker Traffic Assist Pro (2 GB) oraz dodatkowo wyposażone jest w funkcję TMC (Traffic Message Channel) - bezpłatny serwis oferowany przez nadawców radiowych oferujący informacje o zatorach drogowych ("korkach").
Polecamy dla osób często podróżujących po krajach Europy Zachodniej i Północnej.
Mapy:
W zestawie karta pamięci SD 2 GB - 37 krajów Europy: Austria, Andora, Albania, Belgia, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Monako, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, San Marino, Serbia-Czarnogóra, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Wielka Brytania, Watykan, Węgry, Włochy.
POLSKA (42 szczegółowe miasta i wszystkie główne drogi)
W skład zestawu nawigacyjnego wchodzi:
Becker Traffic Assist Pro wraz z kartą pamięci SD 2 GB (z wprowadzonym oprogramowaniem) oraz uniwersalny zestaw montażowy.
Cechy produktu:
Procesor - 400 MHz, architektura CISC
Pamięć - 64 MB SD RAM, 128 MB pamięci wewnętrznej
Wyświetlacz - anty-refleksyjny, dotykowy, 4" TFT , 65536 kolorów
Wymiary 127 x 81,2 x 30 mm
Waga 187 g
Zasilanie - bateria (1,2 V, 2500 mA) litowo-jonowa, czas pracy do 2h Zapalniczka 12V, zasilanie kabel USB - PC
System operacyjny - NAVIGON
Oprogramowanie - NAVTEQ
GPS - SIRF III GPS
Porty komunikacji - Mini USB 1,1
Karta pamięci - SD 2GB
Multimedia - MP3, WMA, JPG
Wprowadzanie punktów postojowych na trasie
Wybór kryterium trasy: najkrótsza/najszybsza, możliwość unikania lub preferowania: autostrad, dróg płatnych, przepraw promowych
Kalkulacja trasy w zależności od wybranego profilu: pojazd zwykły/szybki/wolny, samochód ciężarowy, motocykl, rower, pieszy
Informacja na wyświetlaczu o: przewidywanym czasie jazdy, odległości oraz czasie dojazdu do celu (również w przypadku wprowadzenia punktów postojowych)
Odtwarzanie muzyki podczas prowadzenia do celu możliwe dzięki super szybkiemu procesorowi
Informacja o dopuszczalnej prędkości na drodze (limity prędkości wyświetlane na ekranie, wizualne i akustyczne ostrzeżenie kierowcy w przypadku przekroczenia zaprogramowanego progu)
Komunikaty głosowe w 17 językach (CZ, D, DK, E, F, FIN, GB, GR, I, N, NL, P, PL, S, TR, US, Vlaams)
Zapamiętywanie 50 ostatnio wprowadzonych celów oraz adresów z książki adresowej
Możliwość wyboru trybu dziennego lub nocnego
Tryby mapy: widok z lotu ptaka/trójwymiarowy 3D/automatyczny zoom Aktywność rosyjskiego wywiadu w Belgii, gdzie mieszczą się siedziby NATO i instytucji UE, sięgnęła poziomu z czasów zimnej wojny - ocenił nowy szef belgijskich służb specjalnych Alain Winants, szef Surete de l'Etat.
- Wielu agentów służb rosyjskich prowadzi stale działalność. W większości naszych krajów (Europy Zachodniej) można stwierdzić, że poziom obecności i aktywności jest prawie taki sam, jeśli nie zupełnie taki sam, jak podczas zimnej wojny - oświadczył Winants, cytowany w piątek przez belgijski dziennik "Le Soir".
Dodał, że "zainteresowanie rosyjskich służb Brukselą jest ewidentne" i ocenił, że działają one z "pewną agresywnością i pewnym tupetem".
W rozmowie wskazał także na aktywność wywiadu chińskiego w Belgii, która, ze względu na swoją pozycję, obecność NATO, SHAPE (Kwatera Główna Sił Sojuszniczych w Europie) i Komisji Europejskiej, jest idealnym terenem działania dla różnych służb wywiadowczych.
Gwoli uzupełnienia dodam, że struktura służb belgijskich wygląda dość osobliwie. Istnieją aktualnie dwie służby specjalne. Kontrwywiad cywilny, Surete de l'Etat (SE), podległy MSW, oraz wywiad i kontrwywiad wojskowy, Service General du Renseignement et de la Securite (SGRS), podległy MON. I teraz najlepsze z tego. Nie istnieje odrębny wywiad cywilny. Funkcje wywiadu cywilnego, tj. politycznego, ekonomicznego, kontrwywiadu zagranicznego i naukowo-technicznego, podobnie jak w Norwegii czy Danii spełniają właściwe piony wywiadu wojskowego.
Warunki konieczne dla wstąpienia do strefy Schengen krajów Europy Środkowej zostały spełnione - ocenili w Brukseli ambasadorowie krajów UE.
- Wszystkie kraje członkowskie, których to dotyczy, spełniają warunki wstępne" przed zniesieniem "kontroli na wewnętrznych granicach lądowych i morskich od 21 grudnia 2007 roku i od 30 marca 2008 roku na granicach powietrznych - wynika z tekstu, do którego dotarła AFP i który ma być przyjęty 8 listopada w Brukseli przez szefów MSW krajów Wspólnoty.
Według dokumentu, kraje bałtyckie, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Słowenia i Malta osiągnęły "wystarczający stopień przygotowań, by w sposób satysfakcjonujący" spełnić dwa warunki. Pierwszy jest związany z uruchomieniem systemu SIS. Ma on umożliwiać wymianę informacji sądowych i kryminalnych pomiędzy organami odpowiedzialnymi za ochronę granic zewnętrznych państw strefy.
Drugi dotyczy zapewnienia bezpieczeństwa granic krajów członkowskich. Eksperci mają na miejscu ocenić, czy kraje te usunęły niedociągnięcia sygnalizowane w raporcie z końca 2006 roku.
Układ z Schengen został zawarty w 1985 roku (modyfikowany w późniejszych latach). Znosi on kontrolę na wewnętrznych granicach państw, które podpisały dokument. Podpisały go dotychczas prawie wszystkie z państw UE - poza Wielką Brytanią i Irlandią - a także Norwegia oraz Islandia, nie wchodzące w skład Wspólnoty. Nowe kraje Unii (poza Cyprem, Bułgarią i Rumunią) mają stać się członkami strefy równocześnie, czyli od początku 2008 roku. FSB: Polska wciągana w działania przeciw Rosji
Dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Nikołaj Patruszew oświadczył, że amerykańskie i brytyjskie służby specjalne wykorzystują swoich partnerów m.in. z Polski, Gruzji i krajów bałtyckich - w operacjach przeciwko Rosji.
- CIA i SIS (znany również jako MI6 - PAP) nadal wciągają do pracy na rosyjskim kierunku swoich partnerów z Polski, Gruzji, krajów bałtyckich i niektórych innych państw - zauważył Patruszew w rozmowie z tygodnikiem "Argumenty i Fakty".
Zdaniem szefa FSB, aktywność wywiadów państw obszaru poradzieckiego w Rosji wynika z faktu, że amerykańskie i brytyjskie służby specjalne wywierają poważny wpływ na służby tych państw i niektórych innych krajów Europy Wschodniej.REKLAMA Czytaj dalej
- W interesie "starszych partnerów" i w zgodzie z koniunkturalnymi wytycznymi politycznego przywództwa swoich państw wymienione wywiady prowadzą operacje, daleko wykraczające poza ramy własnych interesów narodowych - powiedział Patruszew.
Dyrektor FSB wyjaśnił, że "na terytorium wymienionych krajów rozwinięto pracę, której celem jest werbowanie rosyjskich obywateli, a także prowadzi się operacje w zakresie kontaktów z agenturą". - Przy czym niektórzy z amerykańskich i brytyjskich sojuszników działają dość agresywnie - dodał Patruszew.
Szef FSB poinformował, że rosyjski kontrwywiad w tym roku zdemaskował 14 kadrowych funkcjonariuszy i 33 agentów obcych służb specjalnych. "Od 2003 roku w Rosji wykryto ponad 270 aktywnie działających kadrowych funkcjonariuszy i 70 agentów zagranicznych wywiadów, w tym 35 obywateli rosyjskich" - oświadczył Patruszew.
Dyrektor FSB przypomniał, że "obecnie w sądzie rozpatrywana jest sprawa jednego człowieka, a wobec trzech innych trwa dochodzenie".
W ubiegłym miesiącu rosyjskie media informowały, że przed okręgowym sądem wojskowym w Moskwie rozpoczął się proces majora armii rosyjskiej Siergieja Jurenia, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Polski.
W opinii Patruszewa, "szczególnie należy wydzielić Wielką Brytanię, której służby specjalne nie tylko prowadzą działalność wywiadowczą we wszystkich sferach, ale także starają się aktywnie wpływać na wewnętrzną sytuację polityczną w Rosji".
- Aktualnie znaczące wysiłki obcych służb specjalnych skierowane są na zdobywanie informacji o sytuacji, związanej ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi - oświadczył szef FSB.
Jego zdaniem, zagraniczne wywiady wykazują duże zainteresowanie układem sił politycznych, charakterystykami kandydatów na deputowanych i na prezydenta oraz działalnością opozycji. "Ponadto próbują w korzystnym dla władz swoich państw nurcie wpływać na protestacyjne nastroje i wystąpienia w Rosji" - dodał Patruszew.
Według niego, "obce służby specjalne mają w arsenale praktykę wykorzystywania organizacji pozarządowych, tak dla zdobywania informacji wywiadowczych, jak i w charakterze narzędzia wywierania ukrytego wpływu na polityczne procesy".
Dyrektor FSB podkreślił, że "istnieje także groźba finansowania za pośrednictwem niektórych organizacji pozarządowych działalności wywrotowej przeciwko Rosji".
W jego opinii, źródłem tego zagrożenia "często są międzynarodowe ugrupowania terrorystyczne, które wykorzystują poszczególne organizacje pozarządowe we własnych interesach, w tym do finansowania formacji bandyckich na Północnym Kaukazie
Wszystko gotowe na otwarcie granic
Już 31 grudnia, w miejscu, w którym zbiegają się granice Polski, Czech i Niemiec, symbolicznie będzie zlikwidowane przejście graniczne. Do krajów Unii bez kontroli będziemy mogli jeździć od Nowego Roku. "Polska jest gotowa na wejście do strefy Schengen" - zapewnia szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Od strony technicznej wszystko jest gotowe - zapewnia minister Kaczmarek. Także policja i służby graniczne są w pełni przygotowane do nowych obowiązków, jakie związane będą z przystąpieniem Polski do układu z Schengen. Żebyśmy jednak mogli do Unii jeździć bez pokazywania dokumentów, w listopadzie muszą to jeszcze zatwierdzić ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości krajów UE.
Kiedy decyzja już zapadnie, 1 stycznia 2008 r. Polska stanie się "przedmurzem Europy". Nasza wschodnia granica będzie równocześnie granicą Unii Europejskiej. Gotowość Polski do pełnienia tego zadania dobrze oceniają według słów Kaczmarka Portugalczycy, którzy pełnią prezydencję Unii Europejskiej w tym półroczu. Właśnie w Portugalii o naszym wejściu do strefy Schengen rozmawiał szef MSWiA.
Podpisany w 1985 r. układ z Schengen zniósł kontrole wewnętrznych granic Unii. Jego dotychczasowymi sygnatariuszami są niemal wszystkie państwa UE, prócz Wielkiej Brytanii i Irlandii. Do układu dołączyły także Norwegia oraz Islandia, mimo że nie wchodzą w skład Wspólnoty.
Według nowego raportu Rady Europy, CIA miała w latach 2003-2005 tajne więzienia w Polsce i Rumunii, w których przetrzymywano osoby podejrzane o terroryzm. Polski MSZ zapewnia, że żadnych tajnych więzień nie było; zarzuty odpierają też Rumuni.
Najwyższe władze wiedziały
Sprawozdawca RE, szwajcarski senator Dick Marty napisał w opublikowanym w piątek raporcie, że "najwyższe władze państwowe" tych krajów wiedziały o działaniach CIA.
Według niego, Stany Zjednoczone i NATO zawarły w 2001 roku tajne porozumienie pozwalające amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) na więzienie w Europie osób podejrzewanych o terroryzm.
Marty twierdzi, że były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski "wiedział i aprobował" rolę swego kraju w tajnych operacjach CIA prowadzonych na terytorium Polski. Eksprezydent Rumunii Ion Iliescu ze swojej strony negocjował i podpisał 30 października 2001 roku porozumienie z USA przewidujące poszerzenie zakresu i możliwości działania Amerykanów na terenie Rumunii - dodał Szwajcar.
To - tłumaczył Marty - pozwalało armii amerykańskiej prowadzić operacje całkowicie poza kontrolą miejscowych władz.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski zaprzecza, że w Polsce były tajne więzienia CIA. W rozmowie z TVP3 Kwaśniewski odrzucił zarzuty stawiane mu w raporcie Rady Europy. Zaprzeczam jakoby w Polsce były jakiekolwiek tajne więzienia CIA i żebym cokolwiek w tej mierze aprobował, czy rozmawiał na ten temat - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Niektóre rządy krajów europejskich utrudniały poszukiwania prawdy i wciąż to robią, odwołując się do koncepcji "tajemnicy państwowej" - podkreślił sprawozdawca RE. Ta krytyka w szczególności odnosi się do Włoch i Niemiec - dodał.
Członkowie Al-Kaidy
Marty napisał w swym najnowszym raporcie, że w Polsce potajemnie przetrzymywano i przesłuchiwano ośmiu wysokiej rangi podejrzanych, w tym Abu Zubajdę i Chalida Szejka Mohammeda - dwóch czołowych członków Al-Kaidy.
Chalid Szejk Mohammed to architekt zamachów na Nowy Jork z 11 września 2001 roku. Palestyńczyk Abu Zubajda to bliski współpracownik szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Tajne więzienia w Europie były prowadzone bezpośrednio i wyłącznie przez CIA. Według naszej wiedzy, miejscowa obsługa nie miała żadnego znaczącego kontaktu z więźniami i zajmowała się kwestiami czysto logistycznymi - brzmiał raport.
Tymczasem władze w Bukareszcie odrzuciły wszelkie oskarżenia zawarte w najnowszym raporcie Rady Europy podkreślając, że nie zawiera on żadnych konkretów potwierdzających zarzuty, a jedynie oskarżenia bazujące na anonimowych źródłach.
Polska podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie rzekomych więzień CIA na terenie naszego kraju. Nie było tajnych baz w Polsce - powiedział rzecznik MSZ Robert Szaniawski.
UE wzywa do przeprowadzenia dochodzeń
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni doniesieniami z raportu Rady Europy - powiedział na konferencji prasowej rzecznik komisarza UE ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Franco Frattiniego, Friso Roscam Abbing. Wzywamy kraje do natychmiastowego przeprowadzenia bezstronnych dochodzeń, które powinny wyjaśnić prawdę, niezależnie od tego jaka by ona nie była - powiedział rzecznik Frattiniego.
Walka z terroryzmem musi być prowadzona zgodnie z poszanowaniem praw człowieka i rządów prawa. Im ta zgodność jest większa, tym większe są szanse na skuteczną walkę z terroryzmem - powiedział Abbing. (reb) wg "Wprost": "Ponad 2,5 tys. gangsterów w Polsce"
"Wprost" dotarł do niepublikowanego jeszcze raportu Centralnego Biura Śledczego w sprawie zwalczania mafii. Wynika z niego, że w Polsce działa 246 gangów: 217 polskich, 28 międzynarodowych i jeden rosyjskojęzyczny. Należy do nich w sumie 2644 gangsterów.
CBŚ twierdzi, że gangów jest w Polsce coraz mniej, ale mafiosi są coraz lepiej zorganizowani. Z raportu wynika, że grupy przestępcze zajmujące się dotąd przestępczością kryminalną, coraz silniej interesują się przemytem i produkcją narkotyków, przemytem papierosów, handlem paliwami i wyłudzeniami VAT oraz unijnych dotacji.
Polskie FBI zdecydowanie uderzyło w zaplecze finansowe mafii, zabezpieczając w ubiegłym roku gangsterski majątek wart blisko 173 mln zł, czyli dwukrotnie większy niż w 2005 r. Niestety nie udało się przeprowadzić kontroli skarbowych u 196 najgroźniejszych polskich mafiosów i aferzystów. Fiskus zajął się tylko co dziesiątym ze wskazanych przez policję bandytów.
Niepokojąco brzmią prognozy rozwoju polskiej mafii. Wraz ze wzrostem migracji zarobkowej Polaków, zwiększą się produkcja oraz przemyt amfetaminy do krajów Europy Zachodniej. CBŚ ostrzega także przed wzrostem przemytu kokainy i heroiny. Co gorsze - polskie gangi nawiązały ścisłą współpracę z kolumbijskimi kartelami oraz tureckimi i bułgarskimi handlarzami narkotyków, którzy umieszczają nad Wisłą swoich stałych rezydentów. Według raportu gangi przygotowują się do uruchomienia w Polsce kilku nielegalnych fabryk papierosów. Fałszywki mogą nawet wyprzeć tytoń przemycany zza wschodniej granicy - pisze Rafał Pasztelański.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Wprost” wg "Wprost": "Ponad 2,5 tys. gangsterów w Polsce"
"Wprost" dotarł do niepublikowanego jeszcze raportu Centralnego Biura Śledczego w sprawie zwalczania mafii. Wynika z niego, że w Polsce działa 246 gangów: 217 polskich, 28 międzynarodowych i jeden rosyjskojęzyczny. Należy do nich w sumie 2644 gangsterów.
CBŚ twierdzi, że gangów jest w Polsce coraz mniej, ale mafiosi są coraz lepiej zorganizowani. Z raportu wynika, że grupy przestępcze zajmujące się dotąd przestępczością kryminalną, coraz silniej interesują się przemytem i produkcją narkotyków, przemytem papierosów, handlem paliwami i wyłudzeniami VAT oraz unijnych dotacji.
Polskie FBI zdecydowanie uderzyło w zaplecze finansowe mafii, zabezpieczając w ubiegłym roku gangsterski majątek wart blisko 173 mln zł, czyli dwukrotnie większy niż w 2005 r. Niestety nie udało się przeprowadzić kontroli skarbowych u 196 najgroźniejszych polskich mafiosów i aferzystów. Fiskus zajął się tylko co dziesiątym ze wskazanych przez policję bandytów.
Niepokojąco brzmią prognozy rozwoju polskiej mafii. Wraz ze wzrostem migracji zarobkowej Polaków, zwiększą się produkcja oraz przemyt amfetaminy do krajów Europy Zachodniej. CBŚ ostrzega także przed wzrostem przemytu kokainy i heroiny. Co gorsze - polskie gangi nawiązały ścisłą współpracę z kolumbijskimi kartelami oraz tureckimi i bułgarskimi handlarzami narkotyków, którzy umieszczają nad Wisłą swoich stałych rezydentów. Według raportu gangi przygotowują się do uruchomienia w Polsce kilku nielegalnych fabryk papierosów. Fałszywki mogą nawet wyprzeć tytoń przemycany zza wschodniej granicy - pisze Rafał Pasztelański.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Wprost” Co do tej "śmiesznej bazy z dziesięcioma rakietami" to nie byłbym taki pewny czy to nie wystarczy. Atak na tę bazę da Amerykanom pretekst do wojny, a co by nie mówiąc o ich wojsku, jest ono bardzo mobilne i to trzeba przyznać.
Zresztą Amerykanie raczej nie widzieli innego interesu w odbudowie krajów Zachodniej Europy i Wschodniej Azji niż swojego własnego interesu, po prostu chcieli mieć "bazy wypadowe" w razie ataku jądrowego ZSRR, amerykanie w RFN od zachodu oraz ci, w Korei Płd. i Japonii od wschodu zaatakowałyby ZSRR.
Stwierdzenie, że Polska może być mocarstwem za amerykańskie pieniądze jest mocno przesadzone. Bardziej liczyłbym tu na siebie bo licząc cały czas na soojuszników już dostaliśmy nauczkę w 1939, gdy też mieliśmy "wielkich przyjaciół" . Wiem, przykład dość oklepany, ale za to prawdziwy. Zresztą poszliśmy się z nimi bić do Iraku, ale sprawy wiz dla Polaków to już nie łaska załatwić. To już daje do myślenia, a jak wiemy na tej wojnie nie zyskaliśmy za wiele. Powiecie doświadczenie. Może i tak ale wojsko, które ma bronić kraju, (bo po to głównie istnieje) nie potrzebuje doświadczenia walki na pustyni w kraju wschodnioeuropejskim, no chyba, że główne siły skoncentrujemy na pustyni Błędowskiej. Zresztą w niektórch politykach i "specach" od polityki zagranicznej widać ten amerykański "soft power", który stwarza złudną fikcję amerykańskiej dobroduszności, a złowrogości Rosjan wobec nas, a jak wiadomo amerykanie naszymi przyjaciółmi nie są i nigdy nie będą. Ba, nawet nie chcą być. Ot, chcą mieć tylko kolejny przyczółek blisko Rosji, a mówienie, o rosyjskiej "eskpansji na zachód" to dziś gówno prawda. Oni tego nie wiedzą, a Rosjanom może też znudziło się być krajem słabym gospodarczo i tak jak my wobec naszego kraju, chcemy by żyło się w nim nieco lepiej. A to, jak widzimy zdarzenia w punktach zapalnych jak Gruzja to sugerujmy się własnym rozumem, a nie "dramatycznymi losami ofiar wojny przedstawianymi w mediach" czy wypowiedziami polityków jednej czy drugiej strony.
To jest oczywiście tylko moje zdanie i nikomu nie każe się z nim zgadzać i oczekuje tego samego od was.
Estoński szpieg mógł przekazać wywiadowi rosyjskiemu tajne informacje o amerykańskiej tarczy antyrakietowej i metodach obrony przed atakami cybernetycznymi - informuje brytyjski "Times" w wydaniu internetowym.
61-letni Herman Simm, szef wydziału bezpieczeństwa estońskiego resortu obrony w latach 2000-2006, miał dostęp do ściśle tajnych dokumentów Estonii i innych krajów członkowskich Sojuszu. Stał na czele rządowych delegacji, prowadzących rozmowy na temat ochrony przepływu tajnych informacji. Uczestniczył w opracowywaniu unijnych i NATO-wskich systemów ochrony informacji. Przez wiele lat odpowiadał za wydawanie certyfikatów dostępu do tajnych informacji i nie wyklucza się, że mógł to wykorzystać do wprowadzenia innych rosyjskich agentów.
W latach 80. Simm został zwerbowany przez Rosjan. Aresztowano go we wrześniu. Czeka go w Estonii proces za przekazywanie tajnych informacji obcemu mocarstwu.
REKLAMA Czytaj dalej
Kilka ekip śledczych z Unii Europejskiej i NATO pod nadzorem oficera amerykańskiego przebywało w Tallinie, żeby ocenić skalę zdrady, postrzeganej jako "najpoważniejszy przypadek szpiegostwa przeciwko NATO od czasu zakończenia zimnej wojny" - pisze "Times".
Pewna niemiecka osobistość oficjalna nazwała tę penetrację NATO przez Rosjan "katastrofą" - dodaje brytyjski dziennik.
Szef estońskiej komisji parlamentarnej kontrolującej służby bezpieczeństwa Jaanus Rahumaegi poinformował, że Simm został agentem rosyjskim w połowie lat 80. Także żona Simma, Heete, pracująca wcześniej w komendzie głównej policji, została aresztowana pod zarzutem współudziału w zdradzie stanu.
Simm wpadł, kiedy zaczął się zachowywać nieostrożnie - kupił kilka atrakcyjnych nieruchomości, łącznie z farmą nad Bałtykiem i wielką willą w Tallinie. Również jego oficer prowadzący, udający hiszpańskiego biznesmena, okazał się nieostrożny - próbował zwerbować kolejnego Estończyka, ale ten poinformował o tym władze. Estoński kontrwywiad zaczął wtedy szczegółowo rekonstruować działania rzekomego Hiszpana. Jeden ze śladów prowadził do agenta w NATO.
Simm zostanie formalnie postawiony w stan oskarżenia prawdopodobnie na początku przyszłego roku, kiedy zakończą pracę NATO-wskie ekipy oceniające skalę wyrządzonych przez niego szkód. Grozi mu od 3 do 15 lat więzienia.
Brytyjski dziennik wskazuje, że ośrodek obrony cybernetycznej, utworzony w Tallinie z zamiarem działania na rzecz całego NATO, może się okazać skompromitowany.
"Times" pisze na zakończenie, że chociaż Rosja utraciła cennego agenta, to jednak odniosła zwycięstwo taktyczne, stwarzając atmosferę podejrzliwości między zachodnimi państwami NATO a nowo przyjętymi członkami z Europy Środkowej i Wschodniej.
Louis Gallois, prezes EADS i Airbusa, wysłał do rządów 7 krajów, zaangażowanych w program samolotu transportowego A400M, list, w którym prosi o niewykorzystywanie opcji umowy o zmniejszeniu ceny jednostkowej maszyn, w przypadku opóźnienia dostaw. Grozi jednocześnie zamrożeniem programu.
Airbusowi nie uda się dostarczyć pierwszych A400M w zakładanym wcześniej terminie. W grę wchodzi 2010 lub nawet 2011 / Rysunek: Airbus Military
A400M zanotował już spore opóźnienie, głównie z powodu problemów z zupełnie nowymi dla przemysłu zachodniej Europy, silnikami turbośmigłowymi bardzo dużej mocy (zobacz: Wreszcie komplet silników dla A400M). W myśl umowy z maja 2003, pierwsze z zamówionych samolotów miały trafić w 2009 do Francji i Turcji. Rok później maszyny powinny zasilić niemiecki i brytyjskie wojska lotnicze. W dalszej kolejności samoloty miały trafić do Hiszpanii (od 2011), Belgii i Luksemburga (2017-2018).
Od kilkunastu miesięcy wiadomo, że program zanotował spore opóźnienie. Latem zapowiadano, że oblot prototypu odbędzie się jeszcze w 2008 (zobacz: Roll-out A400M). W ubiegłym tygodniu poinformowano jednak, że termin ten będzie przesunięty na przyszły rok. Airbusowi z całą pewnością nie uda się dotrzymać warunków umowy.
Tymczasem zakładała ona, że w przypadku wystąpienia opóźnień, spadnie cena maszyn. Europejski koncern stoi więc w obliczu poważnych strat finansowych. Tym większych, że pierwotnie szacowane koszty badawczo-rozwojowe zostały zdecydowanie przekroczone, co w ubiegłym roku spowodowało problemy całego EADS (zobacz: 710 mln strat EADS). Już teraz – według Louisa Galloisa – koszty programu pochłonęły wszystkie spodziewane przychody ze sprzedaży 180 samolotów do krajów UE (Airbus zebrał również zamówienia na łącznie 12 maszyn z RPA i Malezji, wstępne zamówienie na 3 A400M z Chile, zostało anulowane). Dodatkowe zmniejszenie ceny pogorszyłoby sytuacje jeszcze bardziej.
Dlatego prezes EADS i Airbusa wysłał list do przywódców 7 krajów europejskich, zamawiających A400M, by zrezygnowali z zapisów umowy, wypłacając wcześniej wynegocjowane sumy. Gallois zagroził, że w przypadku odmowy, zamrozi cały program.
Na razie brak jest konkretnych odpowiedzi. Niemcy – którzy zdecydowali się na największą transzę dostaw, 60 egz. – stwierdzili jedynie, o szczegółach finansowych będzie można porozmawiać dopiero po pierwszych, zrealizowanych dostawach.
"Niekoncząca się opowieść" - ciekawe ile jeszcze pieniędzy wpompują w tego Airbusa, już chyba lepiej byłoby zamówić odpowiednią ilosc C-17 z USA. no ale"ambicje" niektóre kraiki mają duże . Jak wiemy, oba narody z historycznych względów niezbyt sie lubią, dzisiaj dochodzi konflikt o Cypr, który podzielił jeszcze bardziej oba kraje. Samoloty obu krajów bardzo często toczą kołowe "pojedynki" nad morzem egejskim, na każdy zakup nowego uzbrojenia druga strona odpowiada niemal natychmiast podobnym zakupem. Tak było ostatnio z samolotami - Turcy dokupili F-16, więc Grecy również. Grecy zakupili 4 okręty podwodne - więc Turcy również.
Powinnismy brac przykład z Greków. Dobra koniec gadania, teraz potencjały bojowe obu krajów .
Grecja ma bardzo ciekawą armię - mieszanina nowoczesnego sprzętu z Rosji, Usa i Europy - no cóż sytuacja geopolityczna pozwala im robić bezpieczne zakupy z Rosji.
Grecja
Siły Lądowe:
Leopard 2A6HEL - 170
Leopard 2A4 - 196
Leopard 1A5 - 501
BMP-3 - 420
Leonidas II - 491
M113 - 1789
M901 - 268(niszczyciele czołgów z ppk TOW)
Humvee - 394
MLRS - 36
RM70 - 116
M110 - 145
Pzh 2000 - 24
M109 - 197
TOR M1 - 26
Osa - 39
Asrad - 54
Stinger - 664
ZSU-23-2 - 506
Niektóra broń przeciwpancerna:
ppk Kornet - 196
ppk TOW II - 366
ppk MILAN - 400
ppk Fagot - 262
granatniki Carl Gustav - 1988
Turcje umieszcze później w drugim poście bo byłoby za długo.
"Tarcza w Polsce pogłębi podziały w Europie"
Władimir Putin na posiedzeniu Dumy Państwowej
AFP
Deputowani do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji, uważają, że rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce wywoła napięcie w Europie i pogłębi podziały na kontynencie europejskim.
Wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Andriej Klimow oświadczył w piątek, że posunięcie to wywoła napięcie w Europie. - Wiodące kraje europejskie będą niezadowolone, a Rosja zmuszona będzie adekwatnie reagować - powiedział Klimow, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.
Według deputowanego, krok ten stanowić będzie zagrożenie dla Rosji. Klimow przypomniał, że Moskwa zapowiedziała już, że jeśli zostanie on poczyniony, to Rosja uwzględni to w swojej doktrynie wojennej i polityce.
- Zmuszeni będziemy postąpić tak, aby w żadnych okolicznościach rakiety te nie wyrządziły nam szkody. Polsce od tego w ostatecznym rachunku może nie być bardzo dobrze - ostrzegł rosyjski deputowany.
Klimow przyznał, że z wojskowego punktu widzenia rakiety te "wielkiej pogody nie czynią", jednak "jako czynnik dodatkowego ryzyka politycznego i wojskowego ewidentnie zagrożą pokojowi i bezpieczeństwu w Europie".
Z kolei wiceprzewodniczący parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Giennadij Gudkow ocenił, że porozumienie między Polską i USA w sprawie tarczy pogłębi podział w Europie na kraje, które są gotowe bronić interesów USA, i takie, które nie widzą się w roli wykonawców amerykańskiej polityki na Starym Kontynencie.
- Podpisane porozumienie, które militaryzuje środek Europy, jednoznacznie pogłębi rozbieżności w Europie, gdyż Europa zaczyna odgrywać coraz bardziej samodzielną rolę w polityce - zauważył Gudkow.
- Widzimy, że Europa się dzieli. Kilka krajów, głównie małych, zależnych od USA, idzie w nurcie polityki Waszyngtonu. Do grona tego zaliczam też Polskę - dodał rosyjski polityk.
Gudkow podkreślił, że "przy niemądrym planowaniu stosunków międzynarodowych takie obiekty przekształcają kraj w cel w wypadku poważnego konfliktu". - Jeśli Polakom jest to potrzebne, to niech tak będzie. Jest to ich własna decyzja - zaznaczył deputowany.
Osobiście jestem zwolennikiem teorii, że nastąpi spowolnienie lub całkowite zahamowanie, a nawet spadek cen obecnie emitowanych polskich monet. Taki scenariusz jest najbardziej podobny, ponieważ wskazują na niego wszystkie liczne fakty znane z historii krajów Europy Zachodniej i nie widzę żadnych powodów, by w Polsce miało być inaczej!
A moze jednak bedzie inaczej... Wez dla porownania np irlandie - oni swoje monety naja za nic bo nie maja tradycji kolekcjonerskich. A w Polsce kolekscjonowaniem monet zajmowali sie ludzie od wielu lat. Pamietam nawet jak w mojej rodzinie kupowano monety z JPII bo to inwestycja na przyszlosc. I ciagle w pamieci mam takiego dziadka z zapyzialego komuna sklepu filatelistyczno-numizmatycznego co siedzial calymi dniami z lupa i ogladal co mu wpadlo w zbiory.
Polska to inna czesc Europy... Mamy swoja tozsamosc i poczucie wlasnej historii a monety sa jej czescia wiec nie podejrzewam zeby ceny zlotowkowych monet spadly po wejsciu do euro
Witam.
Mógłbyś uściślić, o monety złote z jakich krajów Europy pytasz ?
Najbardziej mnie interesuje Francja,Włochy i Wielka Brytania... Ale znalazłem taki katalog:
Czy ktoś miał z nim do czynienia?
Czy rzeczywiście są tam zdjęcia, opisy wszystkich złotych monet wydanych od XIX wieku?
Co prawda zadałem to pytanie sprzedawcy, ale nie mogę się doczekać odpowiedzi, a cena tego katalogu (jeśli dużo nie podskoczy) jest chyba atrakcyjna? A może nie? Witam.
Mógłbyś uściślić, o monety złote z jakich krajów Europy pytasz ? Witam.
Mógłbyś uściślić, o monety złote z jakich krajów Europy pytasz ?
Polacy, którzy przyjeżdżają zarobić do rożnych krajów reprezentują to co jest w Polsce. W Polsce panuje wszechobecne chamstwo i zakłamanie wystarczy wejść na portal inf. poczytaj. Spodziewasz się,ze przyjedzie kwiat polskiej inteligencji? Złudzenia, wymordowali ich hitlerowcy i sowieci, resztę załatwił komunizm. Trzeba poczekać kilka pokoleń, by Polacy masowa zaczęli zachowywać się jak przystało na mieszkańca nowoczesnej europy.
Przepraszam bardzo... Mieszkam w Polsce i nie mogę przejść obojętnie obok takiej wypowiedzi. Może warto wrócić na chwilę do kraju? Może mam szczęście, ale z chamstwem i zakłamaniem owszem spotykam się, ale sporadycznie. Abstrachując od polityki oczywiście, która rządzi się zupełnie innymi prawami, i tu Polska też nie jest żadnym wyjątkiem...
A co to w ogóle znaczy, że ktoś zachowuje się jak przystało na mieszkańca nowoczesnej europy?? Czyli jak??
Otóż moim zdaniem polacy przeszli przez ostatnie lata wielką transformację i postrzeganie nas przez pryzmat tzw. hołoty (która jest niewielkim procentem ogółu, aczkolwiek bardzo rzucającym się w oczy) jest dla nas krzywdzącym uogólnieniem... Ja wiem, że wygodnie się mówi o kimś źle do tego używając ciągłych uogólnień podpieranych pojedynczymi przykładami, o tym że ktoś coś od kogoś słyszał... Ale nie przesadzajcie, bo wychodzi na to, że mieszkam w wielkim bagnie z samymi głupkami, nieodrodzoną po wymordowaniu inteligencją, karmiąc się obłudą i chamstwem. A potem patrzę na własne życie, 3 kierunki studiów i własną firmę i zastanawiam się... gdzie to bagno?
Prawda jest taka, że ludzie wyjeżdżający za granicę dzielą się na 2 grupy:
1 - ludzie inteligentni, którzy z różnych pobudek (lepsza praca, zamiłowanie do innego kraju, może miłość? ) wyjeżdżają do innego kraju i tam żyją.
2 - ludzie którzy również z różnych powodów (niezbyt wysoka inteligencja, ogólna nieporadność życiowa, nie do konca uświadomiony problem osobowościowy etc) nie poradzili sobie w Polsce, a usłyszeli, że komuś tam udało się (czyt. pracują w fabryce wciskając guzik) w Londynie bez znajomości języka. Potem takich ludzi nachodzi frustracja i dalej jest już z górki, i stają się kolejnymi przykładami, które można użyć do podparcia teorii o "Ogólnym prostactwie Polaków".
A o pierwszej grupie, która jest pewnie conajmniej tak samo liczna już się nie pamięta i się o niej nie mówi...
niestety polacy na obczyznie to masakra,mieszkam w londynie kilka lat i widze co sie dzieje,na codzien nie utrzymuje kontaktu z polakami,ale ciagle slysze od znajomych i na roznych czatach jak to polacy znow kogos okradli,oszukali itp.idac ulicami widac odrazu polaka,przewaznie grupki podejzanych typkow ktorzy cos kombinuja,ta czesc polakow uczciwych i pozadnych nie rzuca sie w oczy poniewaz maja wlasne zycie i zachowuja sie normalnie jak na cywilizowany narod przystalo,i w ten sposob mamy opinie zlodzieki i kombinatorow,nawet anglicy radza ze jak ktos chce isc do pracy to lepiej do araba,murzyna,chinczyka ale w zyciu nie idz do pracy do polaka bo tylko cie oszuka i okradnie.
Mieszkam 6 lat poza Polska, mam jeden wniosek, Polacy, którzy przyjeżdżają zarobić do rożnych krajów reprezentują to co jest w Polsce. W Polsce panuje wszechobecne chamstwo i zakłamanie wystarczy wejść na portal inf. poczytaj. Spodziewasz się,ze przyjedzie kwiat polskiej inteligencji? Złudzenia, wymordowali ich hitlerowcy i sowieci, resztę załatwił komunizm. Trzeba poczekać kilka pokoleń, by Polacy masowa zaczęli zachowywać się jak przystało na mieszkańca nowoczesnej europy.
Pracowałem kiedyś jako monter w hotelu, pytałem obsługi jakich klientów najbardziej nie lubią. Wymienili Włochów i Hiszpanów jako największych bałaganiarzy (masa śmieci na podłodze), którzy w dodatku nie zostawiali napiwków , z europy wschodniej mówili,ze dobrze jak są faceci z Polski czy Węgier, bo oni nie używali łazienek (nie myli się ).
Szokiem jest raczej to,ze USA nie traktuje zjednoczonej europy jako jednego organizmu.
.........SELEKCJA NARODOWOSCIOWA....... A teraz wyobraz sobie ze jestes Prezydentem USA (ciekawe jak by to bylo ) i musisz wybrac z jakich krajów ludzie musza miec wizy i z jakich nie. W takim przypadku UE byla by jako jeden kraj ? Naprawde nie ma zadnej roznicy miedzy Hiszpania (Hiszpanami) a Estonia (Estonczykami) lub Polska (Polakami) ? Ja widze i to duza roznice. Selekcja narodowosciowa bedzie zawsze istniala jesli w gre wchodzi bezpieczenstwo narodowe danego kraju.
No i ekonomia, ale o tym już mi sie nie chce pisac. Chciałabym tylko mieszkać, tak jak np. emeryci innych krajów europy. Cieszyć się słońcem, wolnością, świadomością, że już wszystko się zrobiło i zasłużyło się na wypoczynek. Polskiego przeciętnego emeryta stać tylko na marzenia i na szukanie sposobu w jaki sposób pomóc dzieciom, żeby poprawić ich start w dorosłe życie.
Emeryt za granicą ma możliwość "jakoś" przeżyć., przynajmiej przez krótki okres, a w przypadku niepowodzenia wrócić do kraju i żyć sobie skromniutko. Ponosi mniejsze ryzyko niż człowiek młody. Nie musi obawiać się, że stracił dawną posadę.
Ja chcę zarobić na wyjazd moich dzieci, a przy okazji poznać kraj, język, kulturę innego narodu.
Wiem, że ze słabą znajomością hiszpańskiego wiele nie zdziałam, nie pomoże mi moje wykształcenie ani doświadczenie zawodowe, dlatego jestem gotowa podjąć ryzyko i przyjąć wszelkie przyzwoite oferty pracy.
...przeciwko czemu zamachnal sie Franco? Od odpowiedzi na nie zalezy cala ocena tamtych wydarzen.
Nazwiska pisze sie z duzej litery-np "wojtyla" jest dosc razace.. ... masz wyrobiona opinie i ocene dla tamtych wydarzen...
znaczy, ze już dales odpowiedz na postawione pytanie ...
...gratuluje
...
ja, widzisz, nie mam tak ladnie poszufladkowana opinie jak ty ...
...
ale jesli chcesz, to spróbuje zanalizowac motywy zamachu pana franka...
...
pewnie bardziej ci odpowiada wersja "franka obroncy kosciola, ladu, porzadku, i wielkiej zjednoczonej hiszpanii ze swoimi wlosciami w afryce..."
...
gosciu nie byl, zbyt polotnym uczniem i skonczyl akademie wojskowa z dosc miernymi ocenami... jedynym wyjsciem na zrobienie kariery, bylo pokazanie swej odwagi w walkach w maroku ... (ostatniej posiadlosci hiszpanskiej)...
tu sie wykazal... i nawet zostal ranny ...
on sam nie byl zwolennikiem puchu, (przynajmniej w poczatkowej fazie przygotowan) ...
przywódcy spisku byli aresztowani, badz pod kontrola rzadu...
a popularnosc franka w sród zolnierzy w maroku byla wielka... (byl najmlodszym generalem ówczesnej europy)...nalezalo wiec ja wykorzystac...
po poczatkowych sukcesach, okazalo sie, ze jednak spora czesc armii jest wierna legalnemu rzadowi...
nie bylo wiec szans na szybkie zwyciestwo...
tu przyszly mu z pomoca wlosi i niemcy... (zapewne podzielali oni opinie franka) ... jako ze wiekszosc krajów europejskich oglosila "nie mieszanie sie" w wewnetrzne sprawy hiszpanii... tylko zwiazek radziecki udzielil pomocy rzadowi republikanskiemu... (za odpowiednia cene oczywiscie)
...
etc,etc...
...
moja ocena franka...
... jak kazdego dyktatora....
...
spoleczenstwo hiszpanii bylo wtedy mocno podzielone (spolaryzowane)..
ale nie przemawia mi do sluchu argument, ze panowala wtedy anarchia i nalezalo wprowadzic rzady "silnej reki"...
(coby bylo jasniej, przewrót majowy pilsudskiego tez mi sie nie podobal)
...
jak widzisz te same fakty i zdarzenia, moga miec rózny oddzwiek i ocene...
...dodam tylko, ze jestem otwarty na argumenty....i może ktos mnie przekona do twojego punktu widzenia...
...choc jak do tej pory, pozostaje przy moim...
..
pzdr. na lewo i prawo..
.
zwako
ps: duza litera... :sorry
... cóz mnie tez raza niektóre rzeczy... szczególnie "duze litery"
... jestem za równouprawnieniem liter...
... ale nie lekcewaze, ani nazwisk, ani nazw geograficznych... Witam,
jestesmy grupka mlodych ludzi, ktorzy od pewnego czasu (dokladnie od 1 maja tego roku) prowadzi serwis pilkarski. nie chce tutaj podawac adresu azeby ten tekst nie byl traktowany jako reklama (oczywiscie zainteresowani uzyskaja stosowny adres). W zwiazku z czym staramy sie cały czas uzupelniac ekipe redaktorow prowadzacych nasz serwis. Nasza strona traktuje o europejskiej pilce, tak wiec: ligi, puchary, liga mistrzów i puchar uefa. Od poczatku istnienia na naszym portalu użytkownicy maja dostep do informacji z rozgrywek w krajach takich jak: Anglia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska, Wlochy. Z biegiem czasu i rozwoju chcemy poszerzac zakres rozgrywek tak by docelowo pokryc wiekszosc krajów Europy w ktorych pilka stoi na wysokim poziomie. Charakter serwisu jest non profit tak wiec robimy to dla czystej satysfakcji. A teraz krotko kogo szukamy:
-znajomosc jakiegos jezyka obcego (najlepiej ktorys z: angielski ,hiszpański, francuski, niemiecki, wloski)
-zamilowanie i wiedza pilkarska
-umiejetnosc pracy w grupie
-wytrwalosc a nie slomiany zapal
-pracowitosc
-bezkonfliktowosc
Jesli spelniasz przynajmniej kilka z przedstawionych warunkow to daj nam znac o sobie i krotko umotywuj dlaczego chcialbys z nami wspolpracowac.
Adres kontaktowy:
450 km w jakieś 8-9 godzin i też dało się przepisowo jechać.
ale rewelacja, jestemy w europie! w 8-9godzin przejezdzam cale niemcy a nie marne poznan warszawa nie jadac autostrada!
(...)
(...)
Na zachodzie fotoradary stawia sie tam gdzie inne srodki (lepsze drogi, skrzyzowania) nie daly efektu a u nas nie probuje sie poprawic bezpieczenstwa, liczy sie na miernik predkosci.
Przykre, jestemy w Chinach ( a moze i w wietnamie) z taka technologia jestesmy skansemem europy a po naszych drogach nie da sie juz normlanie jezdzic
Po moim poprzednim cytacie miałem spuścić z tonu ale to co piszesz wyżej mnie po prostu przeraża! Masz świadomość tego że u nas najwyżej stawia się fotoradary zamiast czynnie próbować poprawić bezpieczeństwo i dalej uważasz że to jest świetny powód do tego żeby jeździć szybciej niż dozwolona prędkość?
Nic dziwnego że Polska jest na szarym końcu europejskich krajów pod względem śmiertelności na drogach i to wcale nie jest wina rządu. To wina polskich kierowców.
Zapytam retorycznie - gdzie się podział twój instynkt przetrwania? A ja tylko dodam, że olej w skrzyni biegów AT jest bardzo ważny. Naprawa skrzyń w 626 AT sięgał nawet 4kzł - co dopiero w przypadku nowych 6-tek.
Z instrukcji obsługi wynika, że benzynowe silniki L3 w skrzyniach automatycznych winny mieć olej ATF M-V w ilości 7,2l.
Co do czynności eksploatacyjnych, to dla automatów kontrole poziomu oleju przewidziane są co 3 lata (lub 60kkm). O wymianie nic się nie wspomina - przynajmniej dla Europy i Izraela... Wymiany o częstotliwości co 30 miesięcy (lub 50kkm) zaleca się dla krajów GCC, czyli szejków (Kuweit, Katar, Bahrain, Arabia Saudyjska, itd.).
Może się przyda...:
Pozdrawiam
..::GofNet::.. om tom nie jest to PDA, only GPS z wiekszymi lub mniejszymi buzerami, generalnie w USA króluje właśnie garmin,nie bez kozery, Garmin praktycznie nie ma konkurencji wśród profesjonalnych nawigatorów i na drodze w samolocie oraz na wodzie, mapy do garmina sa podzielone europa USA, do Tom Toma podobnie, ale można również kupować licencje lokalne.
jeżeli będziesz kupował garmina, weź nawet kredyt lub kup używkę, z tym ze jak kupisz nowy to masz najbliższa aktualizacje mapy za free, wiec trzeba by to również wziąć pod uwagę.
Co do radarów i kamer, no niestety urządzenie nie może być antyradarem i często było by również zawodne ze względu na rodzaje radarów, laserowego i tak nie wykryjesz a jak wykryjesz to już po fakcie, są też strzelające zmiennymi krótkimi impulsami, są też takie które strzelają dopiero wtedy gdy sie pojawisz w polu widzenia, lub też pomiar jest od tyłu i z tyłu robi ci zdjęcie.
Dodatkowo wiele krajów europy zabrania używania antyradarów, efekt taki że nie mógłbyś używać GPSa, natomiast niektóre kraje stosują "świadomą dyscyplinę" i oficjalnie pokazują miejsca gdzie są foto radary, oraz odcinki z ruchomymi posterunkami pomiarowymi dając do zrozumienia że są to odcinki i miejsca szczególnie niebezpieczne z dużą ilością wypadków. Wychodząc z założenia że myśmy ci powiedzieli że dla twojego dobra i innych uczestników należy zwolnić, a jeżeli to olewasz to masz fotkę i dość znaczny rachunek do zapłacenia, choć znam takich którzy niemal codziennie płaca po 100 funtów jadąc do pracy... bo czym jest ta drobna kwota w porównaniu z mruczeniem 4 litrowego silnika wchodzącym na obroty
ja sie ciesze ze moja corka ( 2klasa) musi nosic mundurek Przynajmniej nie muszę sie obawiac ze Pan Kaczynski bedzie sie zataczał na cmentarzu czu kazał nasladowac J.P>II A ja się zawsze boję jak gdzieś jedzie (na szczęście robi to rzadko), bo za każdym razem kompromituje nasz kraj, który jest coraz częściej postrzegany jako zaścianek Europy .
Jedynie wśród chicagowskiej Polonii (a przynajmniej sporej części) ten rząd, premier oraz prezydent są dobrze postrzegani, za sprawą obecnych tam mediów (radio i tv o. Tadeusza). Również za sprawą tychże mediów Polonia amerykańska (a przynajmniej ta katolicka część) jest przekonana, że w Polsce i na świecie rządzi masoneria oraz Żydzi, a Unia Europejska to zło, które zabrało Polsce suwerenność, pieniądze i perspektywy rozwoju, a wprowadza wszystko co złe w kapitalizmie i prowadzi do upadku moralności. Pewnie niektórych zdziwi to, co przed chwilą przeczytali, ale ja byłem w naprawdę głębokim szoku, kiedy rozmawiałem z młodą, zdolną i wykształconą mieszkanką Chicago...
Szkoda, że ta władza jest wykpiwana przez zagraniczne media i że Europejczycy się z nas śmieją
Nie chciałbym, żeby ktoś mnie uznał za fana Kwaśniewskiego, bo tak oczywiście nie jest. Facet zaliczył parę niezłych wtop, tak jak wystąpienia po pijanemu tu czy tam, spowodował tu czy tam jakąś drobną falę śmiechu, ale raczej nie wpłynęło to na wizerunek Polski w świecie. Gorzej, jeśli ponad 20 krajów UE postrzega nas jako wrzód na dupie, z którym nigdy nie można dojść do porozumienia, przez który zrywane są rozmowy i który zawsze ma odmienne zdanie od innych krajów Unii. Tu w grę nie wchodzi już śmieszność jednego kolesia, ale problem co zrobić z Polską, która nie jest nawet partnerem do rozmowy Na kolejny mój email, tym razem NAVTEQ odpowiedział w ciągu 15 godzin... ale nie do końca...
I tak:
W chwili obecnej najlepszą pozycją dla Mazd 3, 6, RX-8 jest mapa wydana na DVD pod nazwą Europe 2006/2007 i zawiera mapy 24 krajów Europy Zachodniej i kosztuje około 250 euro...
W listopadzie tego roku zostanie wydana kolejna płyta DVD oznaczona 2007/2008 i będzie zwierała oprócz Europy zachodniej, również MRE niektórych krajów Europy Środkowo Wshodniej. Niestety MRE oznacza w tym wypadku tylko autostrady oraz niektóre stolice (Warszawa ma być).
Mapy całej Europy (Zachód + Wschód) są wciąż w trakcie tworzenia. HURAAAAA!
Pytałem też o to co w przypadku fizycznego uszkodzenia nośnika DVD (tzn. czy wyślą nowy) oraz o możliwość prawną i fizyczną zrobienia kopii tejże płyty DVD.
Niestety w obu tematach zostałem puszczony kantem...
W każdym razie, Panie i Panowie, warto pisać do nich i mordować ich o to co jakiś czas...
Może za rok-dwa będzie można sprzętem nie tylko oświetlać wnętrze auta... Ja mam w swojej navi fabryczną .
Mam mapę na DVD zachodniej europy w języku angielskim,
nie ma polski i krajów na wschód od niemiec.
jeżeli chcesz to mogę sprawdzić dokładnie jakie kraje są na płycie.
była już dyskusja na temat navi do RX-8
tutaj
fotki super, a co wywinąłeś, że Ci auto scholowali ? hehe chcieliśmy być wygodni i zaparkowaliśmy baaardzo blisko Mostu Karola teren, na którym parkowac mogą tylko mieszkańcy pobliskich kamienic.... parking wyglądał ładnie, żadnych parkomatów i od cholery aut na blachach z różnych krajów europy - później te same auta mogłem oglądać na policyjnym parkingu koszt holownika 1450 KC, mandat za złe parkowanie 1000 KC - razem koszt prkowania w Centrum Pragi - 2450 KC = cirka 370 zł ...to tyle na temat planowanej instalacji xenonowej w MX-6
moja "pokuta"
No właśnie trochę się dziwię, bo facet pisze, że on przyjedzie z autem do Polski!!, wszedłem na stronę WU i tam piszą, że nie ma możliwości przekierowania przekazu a jedynie jego cofnięcia (tracąc opłatę) i nie ponoszą odpowiedzialności za przekazanie danych przelewu osobie trzeciej. (teoretycznie mając wszelkie dane przekazu i jakiś lewy dokument mógłby odebrać kasę...)
i jeszcze coś takiego znalazłem: "- aby wypłacić przesłane pieniądze wszystkie dane na przekazie Money Transfer muszą się zgadzać z dowodem tożsamości osoby wypłacającej środki. Takie są zapewnienia Western Union. Niestety to fikcja. W internecie można znaleźć przypadki setek osób, które dały się na to nabrać. Pieniądze były wypłacane mimo, że dane osoby odbierającej pieniądze nie zgadzały się z danymi na przekazie. Najprawdopodobniej część pracowników agencji Western Union nie przywiązuje wagi do prawidłowej weryfikacji danych. Może nawet współpracuje z oszustami ! Bynajmniej nie dotyczy to agencji mieszczących się w "mniej wiarygodnych" krajach jak Rosja, Ukraina, czy Rumunia. Problem dotyczy również krajów Europy Zachodniej i USA.
Innymi słowy: wysłanie przekazu z nieprawidłowymi danymi sprzedawcy nie jest żadnym zabezpieczeniem dla kupującego. Co więcej stanowi preferowaną przez oszustów metodę płatności !"
Niech zgadnę ta mazda ma kolor SREBRNY z pomoarańczowymi kierunkowsazami i nie oryginalymi felgami Rx8 ? No właśnie trochę się dziwię, bo facet pisze, że on przyjedzie z autem do Polski!!, wszedłem na stronę WU i tam piszą, że nie ma możliwości przekierowania przekazu a jedynie jego cofnięcia (tracąc opłatę) i nie ponoszą odpowiedzialności za przekazanie danych przelewu osobie trzeciej. (teoretycznie mając wszelkie dane przekazu i jakiś lewy dokument mógłby odebrać kasę...)
i jeszcze coś takiego znalazłem: "- aby wypłacić przesłane pieniądze wszystkie dane na przekazie Money Transfer muszą się zgadzać z dowodem tożsamości osoby wypłacającej środki. Takie są zapewnienia Western Union. Niestety to fikcja. W internecie można znaleźć przypadki setek osób, które dały się na to nabrać. Pieniądze były wypłacane mimo, że dane osoby odbierającej pieniądze nie zgadzały się z danymi na przekazie. Najprawdopodobniej część pracowników agencji Western Union nie przywiązuje wagi do prawidłowej weryfikacji danych. Może nawet współpracuje z oszustami ! Bynajmniej nie dotyczy to agencji mieszczących się w "mniej wiarygodnych" krajach jak Rosja, Ukraina, czy Rumunia. Problem dotyczy również krajów Europy Zachodniej i USA.
Innymi słowy: wysłanie przekazu z nieprawidłowymi danymi sprzedawcy nie jest żadnym zabezpieczeniem dla kupującego. Co więcej stanowi preferowaną przez oszustów metodę płatności !" Ja tam się nie znam. Ale myślę, że jeżeliby tak było to ten samochód niebyłby sprzedawany w dużej ilości krajów europy i ten silnik nie mógłby trafić do seryjnej produkcji, no ale ja się nie znam. Prof. Marek Grad z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, opublikował pierwszą, cyfrową mapę geologiczną Europy - poinformowała rzecznik UW Anna Korzekwa. Mapa dostępna jest w sieci bezpłatnie i będzie stanowiła nieocenione źródło danych dla geologów zajmujących zarówno badaniami podstawowymi w dziedzinie tektoniki jak i geologią złożową. Zdaniem specjalistów, jest to osiągniecie bardzo istotne dla geologii europejskiej.
Jak tłumaczy Korzekwa, prof. Grad od trzydziestu lat prowadzi badania struktury skorupy ziemskiej metodami sejsmicznymi. Głównym obszarem jego badań jest Europa Centralna, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru Polski i krajów ościennych. W ostatniej dekadzie na obszarze tym przeprowadzone zostały wielkie eksperymenty sejsmiczne, uchodzące za największe tego typu przedsięwzięcia na świecie: POLONAISE'97, CELEBRATION 2000, ALP 2002 i SUDETES 2003. Rezultatem eksperymentów, których prof. Grad był jednym z głównych pomysłodawców, organizatorów i wykonawców, jest kilkadziesiąt prac opublikowanych w najbardziej prestiżowych czasopismach w dziedzinie nauk o Ziemi.
"Znajomość tematu i zaangażowanie profesora w sejsmiczne badania strukturalne doprowadziły do opracowania i opublikowania pierwszej cyfrowej mapy głębokości granicy Moho, granicy pomiędzy skorupą i płaszczem Ziemi, dla całej płyty europejskiej, rozumianej jako obszar od grzbietu śródatlantyckiego na zachodzie po Ural na wschodzie, i od Morza Śródziemnego na południu do Morza Barentsa i Archipelagu Svalbard w Arktyce na północy - wyjaśnia Anna Korzekwa. - Opracowanie oparto na analizie danych z ponad 250 indywidualnych profili i modeli geofizycznych. W ogólności, wydzielono trzy wielkie prowincje geotektoniczne z charakterystycznymi własnościami i miąższościami skorupy ziemskiej. Najstarsza, archaiczna i proterozoiczna skorupa ma miąższości od 40 do 60 km. Kontynentalna skorupa waryscyjska i alpejska charakteryzuje się miąższościami od 20 do 40 km, a najmłodsza, oceaniczna skorupa atlantycka ma miąższość od 10 do 20 km".
Artykuł prof. Marka Grada o mapie Moho ukaże się w lutym 2009 w "Geophysical Journal International". Już teraz można go przeczytać na stronie:
PAP - Nauka w Polsce, Katarzyna Czechowicz
bsz eBay ogłasza plany zamknięcia oddziałów w większości z 39. krajów, w których działają lokalne wersje serwisu aukcyjnego.
Rzecznik eBay Polska, pan Karol Świtała wyjaśnia:
eBay przeprowadza centralizację na poziomie Europy, oznacza to że nowo powstałe zespoły będą odpowiadać za poszczególne regiony, a ni za jeden kraj. Uważamy, że dzięki reorganizacji oddziałów w Europie, serwis stanie się łatwiejszy w obsłudze, bezpieczniejszy oraz bardziej spójny. Strona eBay.pl nie ulegnie żadnym modyfikacjom. Nie będzie również zmian w Dziale Obsługi Klienta, który w dalszym ciągu będzie udzielać pomocy kupującym i sprzedającym na eBay.pl”.
Doszliśmy do wniosku, że eBay może być prostszy i mniej złożony niż dotychczas, co pozytywnie wpłynie na dynamikę i konkurencyjność. Zmiany są niezbędne bo chcemy żeby nasze „moce produkcyjne” były lepiej spożytkowane, czyli na te cele które przysłużą się do tego że serwis będzie się szybciej adaptował do rynku i będzie bardziej innowacyjny.
Jak wiele szybko rozwijających się firm na tym rynku eBay koncentrował się raczej na krótkoterminowych celach, niż na długoletnich strategiach. Teraz przyszedł czas żeby przystanąć, przeanalizować dotychczasowe osiągnięcia i uprościć zasady działania. Jesteśmy przygotowani na opracowanie długoterminowej strategii.
Zmiany przebiegają na szczeblu globalnym, osiągnięcia biznesowe polskiego oddziału nie wpłynęły na proponowane zmiany. eBay.pl odnotował 80% wzrost obrotów rok do roku – sądzimy, że centralizacja może jeszcze poprawić te wyniki.
Serwisy zarządzane będą z Londynu i Berna (Szwajcaria). Pracę stracić może około tysiąca pracowników tego giganta na rynku aukcji online. 2. węgiel kamienny, brunatny, gaz ziemny, dalej długo długo nic i ropa naftowa
4. najważniejszy problem to luka strukturalna i technologiczna wobec krajów Europy Zachodniej, potem niewielka konkurencyjność polskich towarów (spowodowana wysokimi kosztami wytwarzania a porównywalną jakością) i dysproporcje w uprzemysłowieniu regionów 1. 1986 rok
2. między innymi dlatego, że w przeciwieństwie do pozostałych krajów UE jest krajem muzułmańskim (a tu są odmienne prawa, dyskryminacja kobiet etc.) i nie w całości leży w UE, poza tym nie wypełniła wszystkich warunków, które pozwalają na przystąpienie do Wspólnoty.
4. wygląda tak:
Znakiem graficznym euro jest grecka litera epsilon przecięta dwiema równoległymi liniami. Symbolizuje ona korzenie cywilizacji europejskiej, próby zintegrowania naszego kontynentu i zapewnienia stabilizacji wewnętrznej. Niektórzy dopatrują się również w symbolu euro wyzwania dla dolara amerykańskiego, dla którego charakterystyczną cechą są dwie pionowe linie.
5. 1986 - UE przejmuje hymn i flagę od Rady Europy
7. a) Oficjalną siedzibą Parlamentu jest Strasburg, choć komisje parlamentarne i władze klubów mieszczą się w Brukseli.
b) Bruksela
c) Luksemburg Witam Patrycja jestem Iii...tego...treme mam a tak ogolnie to ucze sie w liceum w pierwszej klasie, slucham duzo muzyki, malo dobrych (i zlych) rad i w ogole jakos tak mi czas uplywa na usmiechaniu sie do latarni, slupow, ludzi, tapczanow, wystaw sklepowych i w ogole wszystkiego co mi sie nawinie Nie lubie mówienia mi co mam robić..eee..a lubie naleśniki i czekolade hmmm...nie wiem czy jest cos takiego jak czekoladowe nalesniki ale jesli jest to ja to na pewno lubie I jeszcze lubie historie, ale nie od tej nudnej strony typu "Wielka wojna (1409 - 1 lutego 1411), wojna pomiędzy Królestwem Polskim, posiłkowanym przez książąt mazowieckich i Wielkie Księstwo Litewskie a zakonem krzyżackim wspartym przez książąt pomorskich, Piastów śląskich i rycerstwo krajów Europy Zachodniej..." bleeeeh. A ze tu na forum zauwazylam wiele ciekawych tematow tzw. mniej oficjalnej historii (ledwo udalo mi sie oderwac od krwawych historii i zarejestroac tu. koncze pisac topica i do nich wracam ). Uwielbiam polski, literature i w ogole wszystko co sie z nim wiaze. Od ksiazek jestem uzalezniona i w nich zakochana (z wzajemnoscia ) ......noo...ale ja nie chce tak od razu wszystkich przerazic iloscia moich mysli na sekunde wiec myklam juz poogladac sobie forum Pozdrawiam cieplo i witam wiec Prosze o pomoc
Na terenie Polski Firma Meibes rozpoczęla swoja dzialalnosc w 1991 roku jako spółka z o.o. typu joint-venture
In Polen Firma Meibes hat ihre Betaetigung am 1991 begonnen.Jetzt ist das GmbH Type joint-venture
Udzialowcami w spolce byli Alfred i Helmut Meibes
Anteilseigner in diese Firma waren Alfred und Helmut Meibes
Firma Meibes z Leszna jest jedna z firm Holdingu Meibes, który działa ponad 40 lat na terenie Europy Zachodniej
Firma Meibes aus Polen ist eine von Holdingsfirme Meibes , welche wirkt ueber 40 Jahren in Weste Europa.
W 1961 roku dwaj bracia - Helmut i Alfred Meibes założyli wlasnafirme w Hannowerze.
Im 1961 Jahr zwei Brueder haben eigene Firma im Hannover.
W między czasie powstały oddziałyu w innych krajach Europy.
???
Firmy Holdingu produkujadla klientow z niemiec, jak również z innych krajów Europy
Holdingsfirmen produzieren fuer Kunden aus Deutschland und auch fuer ???
Od 2001 Meibes Holding jest częścią firmy Alberts Inustries z Holandii
Von 2001 Meibes Holding ist Teilen Firmen Alberts Industries aus Holland
Alberts Industries jest międzynarodową społką zatrudniającą okolo6400 osób
Alberts Industries ist internacjonalen Geselschaft , welche beschaeftigt umgefaehr 6400 Presonen.
W jej sklad wchodza firmy z wielu krajow swiata-Holandi, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych,
In ihre (skład wchodzą) von wielen Industrieland: Holland, Deutschland, Polen, USA
Przedsiebiorstwo Meibes w Lesznie jest wylacznym przedstwicielem na Polske firm: Broen, Simplex, Rossweiner
Unternehmen Meibes in Polen ist Abgeordnen auf die PolenFirmen: Broen, Simplex, Rossweiner
ProduktyMeibes zostały wielkokrotnie nagrodzone: Złoty Medal MTP , Złoty Medal Targów BUDMA, Złoty Medal Tagrów INTERBUD
Produkte von Firma Meibes haben schon vielfach ausgezeichnet: Golde Medal MTP,
Przedsiębiorstwo Miebes w Lesznie ma certyfikat jakości ISO
Unternehmen Meibes in Leszno besitzt Qualitaet Zertifikat ISO.
Mam nadzieje ze tym razem dobrze zamiescilam swoja wiadomosc
Na tych stronach znajdziecie wszelkie informacje
P ro s i m y o p o m o c , wysyłajcie poniższe linki o zaginionej do wszystkich Waszych znajomych,
także za granicę(strona o Asi jest już chyba w 14 wersjach językowych). chodzi o to aby poinformować o tym jak najwięcej ludzi, w końcu znajdzie się ktoś, kto ją gdzieś widział!
[ Dodano: 30 Wrzesień 2006, 20:10
Najnowsze informacje o poszukiwaniach.
14-go września minęło 100 dni od czasu zaginięcia Joanny Surowieckiej...
...Obecnie policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej analizują poszukiwania dzień po dniu. Jeszcze raz wertują wszystkie
przesłuchania, billingi, e-maile i rozmowy z komunikatora GG. Przesłuchano osoby bezpośrednio związane z rodziną Joanny
Surowieckiej. Nie wniosły one żadnych nowości w toczącym się śledztwie. Także wykrywacz kłamstw dał wynik negatywny
u osób przesłuchiwanych.
Rodzice zaginionej poprosili o pomoc również detektywów - Rutkowskiego i Andałę.Także ich śledztwa nie dały rezultatu.
Obecnie ściślej współpracujemy z biurem detektywa Rutkowskiego, które pomaga nam szukać Asi za granicą - mówi
Kazimierz Surowiecki.
Rodzice właśnie w tym kierunku upatrują szanse na odnalezienie ukochanej córki. Wierzą, że córka żyje i jak sądzą, została
porwana i przebywa w jednym z krajów Europy Zachodniej.
-Pierwszym posunięciem było zamieszczenie wiadomości o córce w internecie, w kilku językach - opowiada tata Joasi. -
Ulotkami zapełnialiśmy lotniska, miejsca o wzmożonym ruchu pasażerskim. Informacje o poszukiwaniach były przekazywane
w miejscach zamieszkania Polonii w Anglii, Irlandii, Niemczech... . Chcemy w porozumieniu z dowódcą Straży Granicznej,
nasze informacje o poszukiwaniach rozmieścić na przejściach granicznych, w czternastu językach - mówi Kazimierz
Surowiecki. Rodzice porozumieli się z firmą Multispedytor. Kierowcy TIR-ów, którzy przemierzają całą Europę, będą
pozostawiać informatory o poszukiwaniach e różnych miejscach postojowych.
Życie rodziny Surowieckich przez ostatnie tygodnie zmieniło się diametralnie. Towarzyszy im ciągły stres. w ostatnim okresie
pojawiła się nadzieja. - Dostaliśmy tajemniczy telefon z żądaniem okupu, powiedziano na, że córka żyje. Udaliśmy się do
Sczecina. To co przeżyliśmy na miejscu, było wielką próbą naszych nerwów. Przez żądającego okup zostaliśmy zwodzeni
cały dzień. Przemieszczeliśmy się z miejsca na miejsce. Spełnialiśmy każdą zachciankę "porywacza" - Opowiada Irena
Surowiecka. Jak się okazało, był to zwyczajny oszust, który miał już na sumieniu kilka podobnych "wyczynów". - Został
aresztowany i i obecnie toczy się przeciw niemu postępowanie karne - wyjaśnia Elwira Jurasz- rzecznik bielskiej policji.
Rodzice, detektywi, oraz policja zwracają się z prośbą do osób, które mogą wnieść cokolwiek nowego do poszukiwań:
tel 997
0600-007-007
0509-336-001
0602-647-998
032-214-38-66
źródło: "GAZETA CZECHOWICKA" nr20 29.09.2006 Do podanych przykładów migracji dopisz przyczynę i okres ich największego nasilenia:
1. Europejczycy (głównie Anglicy,Francuzi,Hiszpanie,Portugalczycy) do obu Ameryk
2.Niemcy ze śląska do RFN,Polacy do Niemiec
3.Ludność z Pół.Bałkańskiego do innych krajów Europy
BŁAGAM o pomoc!!!
PS.pOTRZEBUJE KILKA ZDAŃ O KAŻDYM PUNKCIE Do podanych przykładów migracji dopisz przyczynę i okres ich największego nasilenia:
1. Europejczycy (głównie Anglicy,Francuzi,Hiszpanie,Portugalczycy) do obu Ameryk
2.Niemcy ze śląska do RFN,Polacy do Niemiec
3.Ludność z Pół.Bałkańskiego do innych krajów Europy
BŁAGAM o pomoc!!!
PS.pOTRZEBUJE KILKA ZDAŃ O KAŻDYM PUNKCIE Witam,
na oficjalnej stronie Tomtom można widnieje informacja, iż TomTom V3 posiada 70%pokrycie mapy Polski, wyczytać można również iż TomTomV4 posiada 99% pokrycie Polski
w związku z tym proszę o wyjaśnienie jak ta informacja ma się do usługi aktualizacji map która podobno obowiązuje przez rok od aktywacji urządzenia
Zastanawiam się na zakupem urządzenia serii One, z wykorzystaniem głównie na Polskę , czy warto kupować droższą serię One V4 która posiada 13 krajów Europy w porównaniu do 9-ciu w One V3 oraz lekko zmodyfikowany design ?
W jednej z dużych sieci handlowych ONE v3 można nabyć za 299 PLN podczas gdy ONE v4 w tej samej sieci kosztuje 549 PLN - proszę o info czy po aktualizacji map za pomocą TomTom Share na obu produktach uzyskam tą samą mapę dla Polski
pozdrawiam
Konrad
źródło:
[ źródło: traffic inaczej informacje o ruchu drogowym,roboty,korki. W większości krajów europy działa prócz Polski jak kolega wyżej pisał. Witam wszystkich forumowiczów.
Mam następujący problem. Na prezent gwiazdkowy kupiłem TT XL Regional (z mapami 13 krajów "okolicznych"). Po podpięciu go pod kompa ściągnął masę aktualizacji z MapShare, co do mapy to stwierdził, że jest to najnowsza wersja. Niestety nie pamiętam dokladnie jej numeru, niemniej na pewno była to wersja 7.xxx (nie mogę sprawdzić, bo TT nie jest "u mnie") Na forum wiele osób wspomina o wersjach 8.05 czy też 8.10. Pytania:
1. Czy może być tak że TTH niepoprawnie sprawdza najnowszą wersję i istnieje wersja nowsza od aktualnie zainstalowanej na TT?
2. Czy może wersje 8.05 i 8.10 dotyczą np map zachodniej i centralnej Europy, a wersja 7.xxx jest najnowszą dla TT XL Regional?
3. I trochę offtopic: mój TT XL nie posiada slotu na kartę pamięci, a z tego co czytam wynika że część osób z tym modelem posiada takie wejście (?).
Dzięki za wszelkie odpowiedzi witam, z tego co sam w ostatnich dniach rozgryzłem to S90i ma już fabrycznie wgrane mapy Polski, Czech, Słowacji i innych krajów Europy wschodniej niestety trzeba mieć klucz żeby je odblokować.
Trzeba zainstalować z płytki CD dostarczonej w pudelku aplikacje NavDesk, podłączyć urządzenie kablem USB do komputera, uruchomić program i wybrać z menu po lewej "Moje Mapy/My Maps"
I wtedy pojawi się lista z nazwami Państw, zobaczysz mapy odblokowane i zablokowane. Polska niestety nie jest odblokowana. Po kliknięciu na "Polska/Poland" masz dwie opcje, "Unlock with your activation key" i "Purchase a map product key.."
Najwieksza porazka jest to, ze jak wybralem "Purchase..." przekierowalo mnie do sklepu online Navman'a i co zobaczylem przy produkcie
"S Series/F10 Eastern European Unlock Code
The Key to Stress Free Travel" ???
OUT OF STOCK!!!!!!!! Ja zwykły serial może być OUT OF STOCK, przecież to tylko numer który maga mailem przesłać???
W związku z tym zacząłem szukać numerów innymi sposobami i po wpisaniu jednego jedynego jaki znalazłem i jego wpisaniu okazało się oczywiście, ze nie jest właściwy co zablokowało mi opcje "Unlock with your activation key" teraz już mogę tylko kupić ten "KEY" który jest OUT OF STOCK....... I w dodatku KOSZTUJE £69!!!!!!
Mam ogólnie dość i po 3 godzinach szukania w necie jak odblokować w ogóle S90i nic nie znalazłem, czy ktoś mógłby mi podać jakieś linki lub napisać jak mogę odblokować urządzenie Navman S90i wywalić obecne mapy i zainstalować coś normalnego? Jakieś normalne Mapy z Polska włącznie? Za kilka dni jade samochodem z UK do Polski na Święta i zamiast cieszyć się z nawigacje jestem strasznie wnerwiony.
Z góry dzięki za wszelka pomoc w temacie. Pozdrawiam Jeżeli chodzi Ci o ostrzeganie o fotoradarach na terenie PL ( komenda głosowa: uwaga niebezpieczne miejsce) to nie ma takiej opcji.Można to sobie aktywować na większośc krajów Europy ale na PL niestety ten luksus nie występuje....Mowa tu oczywiście o pracy NV93 na oryginalnych mapach Sony.Zresztą było juz na tym forum kilkanaście tematów na ten temat - szukać, szukac , szukać
Pozdrawiam Witam. Dwa tygodnie temu zakupiłem ten iPAQ 316. Widziałem, że ma 31 krajów Europy. Kilka dni temu okazało się jednak, że mam tylko EU Wschodnią, bez Austrii i Niemiec, które bardzo potrzebuję. Dzwoniłem do HP. Powiedzieli, że nie ma możliwości doinstalowania EU Zachodniej do tego urządzenia. Przyłamałem się trochę, bo zależy mi na oryginalnych mapach HP. Zaś iPAQ 314 ma mapy EU tylko Zachodniej. Można je ściągnąć ze strony HP (http://h20000.www2.hp.com/bizsupport/TechSupport/SoftwareIndex.jsp?lang=pl&cc=pl&prodNameId=3544282&prodTypeId=215348&prodSeriesId=3544278&swLang=118&taskId=135&swEnvOID=2051)
Zrobiłem to i zainstalowałem na komputerze. Chciałem później dołożyć mapy Austrii i Niemiec do urządzenia, ale po włączeniu nie ma ich na liście wyboru. Czy ktoś może wie, co w takim razie powinienem zrobić, aby mieć te mapy? Pewnie chodzi o ten najnowszy Tom Tom XL V3.0?
Jeśli tak, to:
1. nie posiada bluetooth (zapominieć o telefonach itp.)
2. nie ma żadnych kart pamięci, ani żadnego gniazda na pamięć
3. ma powiadomienia o fotoradarach, ale tylko dla krajów poza Polską. Do powiadomień o fotoradarach w Polsce należy ściągnąć dodatkowe tzw. punkty POI np. ze strony i wgrać do katalogu z zainstalowaną mapą w urządzeniu.
4. nie będzie problemu, jeśli używa się odpowiedniej mapy. Nie da się zainstalować np. mapy dla Polski i całej Europy Zachodniej, można za to władować mapę Polski i części Europy, która to mapa jest fabrycznie instalowana. Żeby mieć aktualną mapę po upływie 30dni od daty pierwszego logowania urządzenia w systemie TomTom w internecie, należy wykupic sobie możliwość aktualizacji rocznej. Do tego celu jednak prawdopodobnie dodatkowo trzeba najpierw kupić najnowszą wersję mapy. Obecnie to wersja 8.15. Witam szukam nawigacji w granicach 300 do 400zł
Czy za ta cene jestem w stanie wybrac cos dobrego?
Moze i w tej cenie bede mial mapy innych krajów Europy zach.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi !!!
jest tylko parę radarów w polsce z określenmiem prędkości w ikonie, np. półwysep Helski, Wałcz, E75 CZ-DZ...
na tle EUROPY czy punktów ze stronki poi4am wygląda to marnie.
ALE NAJWAŻNIEJSZE, PIERWSZY krok został zrobiony Pytam bo w opisie produktu jest napisane "..Usługa Fotoradary TomTom jest aktualnie dostępna dla takich krajów, jak Austria, Belgia, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Norwegia, Hiszpania, Szwecja, Portugalia i Zjednoczone Królestwo..." - czy faktycznie w tym pakiecie będą te fotoradary na Polskę? Kosztuje to 29,95 EURO - cenia nie jest jakaś tragiczna, chciałbym tylko wiedzieć czy jak zapłacę to faktycznie dostanę to co trzeba
Ryan-
Safety Cameras Poland - 1 Year Subscription Witam!
Mieszkam na stałe w Polsce, jednak co miesiąc jeżdżę do Holandii, przez Niemcy, oczywiście. Po pięciu godzinach zmarnowanych w wielokilometrowych korkach na niemieckich autostradach podjęłam decyzję o zakupie nawigacji. Przyznaję, że pojęcie na ten temat mam zerowe...
Słyszałam, że najistotniejsze dla mnie jest skuteczne TCM (?) w nawigacji. Czy to rzeczywiście się sprawdza? Czy zostanę poinformowana o korku na tyle wcześniej, żebym mogła wybrać inną opcję? Czy nawigacja takową opcje zaproponuje mi sama?
W holenderskim Media Markt widziałam ostatnio jakiś model MIO (nie pamiętam niestety jaki), w cenie ok. 140 euro. Miał TCM, jednak żadnych map. Czy warto? Czy są jakieś problemy z mapami? Czy takie mapy są kosztowne? Czy może lepiej kupić TOMTOM'a za 250 euro, z TCM i z mapami 80 krajów Europy?
Przepraszam za ilość pytań i proszę o wyrozumiałość Z góry dziękuję za pomoc. Jeśli się jeździ głównie po polsce to jest wystarczający XL- chociaż jak się ma więcej kasy to warto dorzucić pare stówek i mieć ten 920 ze względów takich jak Slavekk opisał i dodam jeszcze zestaw głośnomówiący FM.Ja mam XL 12 krajów, jeżdże głównie po kraju i starcza, jedyny minus jego to pamięć 1GB.Tak jak wspominał Slavekk- jak w przyszłości się zechce ruszyć w europe to może być problem- mapa całej europy zajmuje prawie 1.2 GB więc się niezmieści.
Podsumowując jeśli się poruszamy głównie po kraju ewentualnie w pobliskim regionie typu niemcy, czechy,litwa,- to wystarczający jeśli gdzieś bardziej w głąb europy to nie. P.SWidziałem w necie oferte XL traffic 31 krajów w cenie 899.
Pozdrawiam OK, przyznaję bez bicia że wersja Europe ma aż 2GB ramu. Natomiast wersja o której tutaj jest mowa - droższa o 100zł od v3 ma jej 1GB. Rzeczywiście walnąłem błąd, wspomniany v4 13 krajów Europy musi mieć 1GB żeby ta mapa tam się zmieściła (wymaga prawie 700MB).
TomTom Europe z 2GB to ciekawe urządzenie, ale niestety drogie. Natomiast nie powiedziałbym że v4 z 1GB ramu jest lepszy niż TomTom v2. Przede wszystkim dlatego gdyż v2 będzie miał większe możliwości rozbudowy - można sobie dokupić całą Europę. I nie chodzi tutaj o względy pirackie. TomTom V4 z 2GB Ram kosztuje 729zł, v2 można kupić w wyprzedaży za 99zł (sklepy EuroAGD).
Zamiast kupować TomTom Europe 2GB wolałbym już kupić TomTom XL v3 Regional ze slotem SD (około 600zł).
Oczywiście v4 jest lepszy niż v3. kochani ! nasze Beckery są bardziej przystosowane do krajów zachodniej Europy - i nie ma za bardzo co szaleć z oprogramowaniami bo i tak nie zdadzą egzaminu na naszych drogach. Nawigacje Beckera sa raz jeszcze powtarzam przystosowane na zachodzie Europy. W polsce bardzo rzadko nawigacja nakazuje jechać danym pzsem ruchu. A na zachodzie od razu mówi którym należy się poruszać . Więc nie ma co za bardzo szaleć z oprogramowaniami. POZDRAWIAM Witam wszystkich użytkowników forum. Dalej jak w temacie, czyli zawodowy kierowca poszukuje palmtopa głownie do nawigacji. To będzie mój pierwszy taki sprzęt. Prosta obsługa mile widziana. Palmtop najlepiej z telefonem i w miarę dużym wyświetlaczem. Reszta raczej bez znaczenia bo będzie jedynie miłym dodatkiem. Oczywiście miło by było aby był to sprzęt rozwojowy. Cena do 2000 PLN. W zestawie miło aby były wszystkie dodatki, uchwyt, ładowarka samochodowa. I uwaga!!! Biały kolor Co polecacie, czego nie i dlaczego?
Następne pytanie. Jaka waszym zdaniem mapa Europy jest najlepsza. Interesuje mnie wersja z jak największą ilością danych z państw takich jak: Serbia, Rumunia, Albania, Kosowo, Bułgaria i okolice. Dane z inych krajów ważne lecz drugorzędne.
Za wszystkie odpowiedzi z góry serdecznie dziękuję cześć
Onev3 ma ograniczenia jeśli chodzi o pamięć -wytępuje albo z 512mb albo 1GB.Więc jeśli myślisz o mapie europy to osobiście bym odradazł.
Jest nowsza wersja tomtom onev4 - Polska plus mapa europy( 31 krajów) ostatnio widziałem w jakimś sklepie w necie za 729 zł. Choć twój budżet to 700 to 29 zł dodać warto a jak dobrze poszukasz w necie to może i reszta zostanie.
Pozdrawiam
A jeszcze jedno sobie przypomniałem jak dorzucisz stówke to będziesz miał w komplecie odbiornik RDS -TMC -co pozwala optymalizować trasę przy uwzględnieniu bieżących informacji o ruchu drogowym. Kupując w komplecie jest taniej bo oddzielnie taki odbiornik kosztuje średnio 260 zł.
Co do decyzji to pozostawiam ją Tobie, moim zdanie to i tak dobra cena jeśli chodzi cena w stosunku do jakości.
Jeszcze raz pozdrawiam
A jeszcze jedno sobie przypomniałem jak dorzucisz stówke to będziesz miał w komplecie odbiornik RDS -TMC -co pozwala optymalizować trasę przy uwzględnieniu bieżących informacji o ruchu drogowym. Kupując w komplecie jest taniej bo oddzielnie taki odbiornik kosztuje średnio 260 zł.
Co do decyzji to pozostawiam ją Tobie, moim zdanie to i tak dobra cena jeśli chodzi cena w stosunku do jakości.
Jeszcze raz pozdrawiam cześć
Onev3 ma ograniczenia jeśli chodzi o pamięć -wytępuje albo z 512mb albo 1GB.Więc jeśli myślisz o mapie europy to osobiście bym odradazł.
Jest nowsza wersja tomtom onev4 - Polska plus mapa europy( 31 krajów) ostatnio widziałem w jakimś sklepie w necie za 729 zł. Choć twój budżet to 700 to 29 zł dodać warto a jak dobrze poszukasz w necie to może i reszta zostanie.
Pozdrawiam
A jeszcze jedno sobie przypomniałem jak dorzucisz stówke to będziesz miał w komplecie odbiornik RDS -TMC -co pozwala optymalizować trasę przy uwzględnieniu bieżących informacji o ruchu drogowym. Kupując w komplecie jest taniej bo oddzielnie taki odbiornik kosztuje średnio 260 zł.
Co do decyzji to pozostawiam ją Tobie, moim zdanie to i tak dobra cena jeśli chodzi cena w stosunku do jakości.
Jeszcze raz pozdrawiam
A jeszcze jedno sobie przypomniałem jak dorzucisz stówke to będziesz miał w komplecie odbiornik RDS -TMC -co pozwala optymalizować trasę przy uwzględnieniu bieżących informacji o ruchu drogowym. Kupując w komplecie jest taniej bo oddzielnie taki odbiornik kosztuje średnio 260 zł.
Co do decyzji to pozostawiam ją Tobie, moim zdanie to i tak dobra cena jeśli chodzi cena w stosunku do jakości.
Jeszcze raz pozdrawiam
A że ludzie krzyczą o podwyżki, no cóż Polacy żyją w biedzie.
A ja znalazłem w Rzeczpospolitej (oj, nie jest to organ obecnego rządu, nie) ciekawy komentarz, w którym stoi:
"W Polskiej gospodarce na tle problemów innych krajów Europy nie dzieje się źle. Wręcz przeciwnie — jest więcej niż dobrze." i dalej:
"Może czas, byśmy sami docenili własny sukces gospodarczy."
A tak na marginesie, to biedni są i w Nieczech i w USA, a ludzie zawsze chcą mieć więcej niż mają.
Pół miliona podpisów pod petycją w obronie rodziny i życia poczętego
Pół miliona osób, w tym 44 tys. z Polski, podpisało petycję w sprawie przestrzegania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w sprawie ochrony życia dziecka poczętego oraz ochrony naturalnej rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
10 grudnia br. minęła 60. rocznica uchwalenia niezwykle ważnego w skali międzynarodowej dokumentu, jakim jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka.
Projekt petycji powstał w grupie europejskich organizacji prorodzinnych i pro-life o nazwie "Familiokratos" z inicjatywy Posłów Parlamentu Europejskiego Anny Zaborskiej (Słowacja) oraz Carlo Casini (Włochy). Jest to odpowiedź na próbę uznania aborcji za powszechne "prawo" człowieka, o co zabiega Międzynarodowa Organizacja Planowania Rodziny (IPPF). Członkowie tej organizacji zapowiedzieli, że skierują prośbę do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby zabijanie nienarodzonych stało się powszechnie dostępne. Odpowiedzią na to jest właśnie petycja - apel, który ma zobligować ONZ do właściwej interpretacji Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Akcja zbierania podpisów była prowadzona przez Katolicki Instytut Praw Człowieka i Rodziny ( C-FAM), organizację pozarządową, która posiada akredytację przy ONZ i prowadzi lobbing w dziedzinie obrony życia i rodziny. Wspierały ją także inne organizacje prorodzinne z różnych krajów. W Polsce akcję tę podjęło Human Life International - Europa oraz Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.
Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych przez C-FAM wspólnie z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia, Instytutem Polityki Rodzinnej z Hiszpanii, United Families International z USA oraz Concerned Women for America, zaprezentowano prawie 500.000 imiennych podpisów z całego świata, w tym 44.311 w języku polskim, które zostały zebrane w przeciągu zaledwie sześciu miesięcy. Kolejne podpisy nadal napływają, co budzi nadzieję, że podczas kolejnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ ich liczba przekroczy 1 milion.
Human Life International - Europa zebrało 100.000 podpisów z krajów Europy zarówno Zachodniej, jak i Wchodniej, które zostały dołączone do ogólnej liczby. Do akcji przyłączyły się również osoby, które nie mają dostępu do Internetu, np. parafia z Kamieńca Podolskiego, która zebrała 325 podpisów i przekazała je za pośrednictwem HLI - Europa.
Zbieranie podpisów jest nadal aktualne, można to zrobić wchodząc na stronę
Petycja jest udostępniona w 21 językach.
wiadomość Katolickiej Agencji Informacyjne
Drodzy Przyjaciele,
Petycja do ONZ w obronie życia została podpisana już przez 200 000 osób!
Możemy osiągnąć więcej!!
Zdobądźmy 300 000 podpisów!
Jeszcze raz proszę, abyście każdego, kogo znacie, poprosili o odwiedzenie tej strony podpisanie petycji. Poproście ich także, aby przesłali to wszystkim swoim przyjaciołom!
Z wyrazami szacunku,
Austin Ruse
Prezydent
C-FAM
Pół miliona podpisów pod petycją w obronie rodziny i życia poczętego
Pół miliona osób, w tym 44 tys. z Polski, podpisało petycję w sprawie przestrzegania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w sprawie ochrony życia dziecka poczętego oraz ochrony naturalnej rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
10 grudnia br. minęła 60. rocznica uchwalenia niezwykle ważnego w skali międzynarodowej dokumentu, jakim jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka.
Projekt petycji powstał w grupie europejskich organizacji prorodzinnych i pro-life o nazwie "Familiokratos" z inicjatywy Posłów Parlamentu Europejskiego Anny Zaborskiej (Słowacja) oraz Carlo Casini (Włochy). Jest to odpowiedź na próbę uznania aborcji za powszechne "prawo" człowieka, o co zabiega Międzynarodowa Organizacja Planowania Rodziny (IPPF). Członkowie tej organizacji zapowiedzieli, że skierują prośbę do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby zabijanie nienarodzonych stało się powszechnie dostępne. Odpowiedzią na to jest właśnie petycja - apel, który ma zobligować ONZ do właściwej interpretacji Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Akcja zbierania podpisów była prowadzona przez Katolicki Instytut Praw Człowieka i Rodziny ( C-FAM), organizację pozarządową, która posiada akredytację przy ONZ i prowadzi lobbing w dziedzinie obrony życia i rodziny. Wspierały ją także inne organizacje prorodzinne z różnych krajów. W Polsce akcję tę podjęło Human Life International - Europa oraz Polska Federacja Ruchów Obrony Życia.
Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych przez C-FAM wspólnie z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia, Instytutem Polityki Rodzinnej z Hiszpanii, United Families International z USA oraz Concerned Women for America, zaprezentowano prawie 500.000 imiennych podpisów z całego świata, w tym 44.311 w języku polskim, które zostały zebrane w przeciągu zaledwie sześciu miesięcy. Kolejne podpisy nadal napływają, co budzi nadzieję, że podczas kolejnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ ich liczba przekroczy 1 milion.
Human Life International - Europa zebrało 100.000 podpisów z krajów Europy zarówno Zachodniej, jak i Wchodniej, które zostały dołączone do ogólnej liczby. Do akcji przyłączyły się również osoby, które nie mają dostępu do Internetu, np. parafia z Kamieńca Podolskiego, która zebrała 325 podpisów i przekazała je za pośrednictwem HLI - Europa.
Zbieranie podpisów jest nadal aktualne, można to zrobić wchodząc na stronę
Petycja jest udostępniona w 21 językach.
wiadomość Katolickiej Agencji Informacyjnej
przy okazji - może można scalić dwa tematy dotyczące tego samego ? jeśli o prawdziwym biciu mowa to nawet nie ma dyskusji.... a co do totalitaryzmu to nie wiem czy akurat wielka brytania przoduje, bo moim skromnym zdaniem procesem eurosocjalizacji europy przewodzi w tej kadencji Francja, która już przyjęła bodajże za Niemcami kartę praw socjalnych, no a o holandii nie wspomnę. Wlk Brytania ma przynajmniej Nigela Farage-a (jak ktoś nie zna to polecam sobie obejżeć na youtubie) i na tle innych krajów jest chyba w miarę konserwatywna.
Ja wiem że prawa socjalne a zabieranie dzieci to inna bajka, ale wszystko podąża w lewym kierunku w kierunku radosnego państwa inwigilującego swoich obywateli na każdym kroku. Już są pomysły żeby ludziom kamery do domów powstawiać, co by przypadkiem nikt się nie bił...... Mam 2 dzieci, które ewentualne zmiany na pewno obejmą i póki co nie widzę problemu zaczynania szkoły od 6 roku życia. Tu dodam jedno wyjasnienie - jestem na 90 % pewien, że "obowiązek zerówki dla 5-latków" dotyczy samorządów - gmina będzie musiała możliwość zerówki zapewnić wszystkim, ale rodzice nie będą musieli posyłać do zerówki dzieci. A obowiązek posyłania dzieci do szkoły póki co w Polsce jest i chyba nikt tego nie zmieni.
Natomiast pozostałe sprawy jakby poczytać nie tylko to forum to próba rozwiązania problemów, które zostały tu wspomniane (uczniowie pełnoletni, przyszłe problemy z zatrudnieniem, wprowadzenie standardu większości krajów Europy), a także paru innych: zwiększenie dostępności przedszkoli, "przejścia" nauczycieli przez największy dołek demograficzny (w przeciwnym wypadku wielu trzeba byłoby na kilka lat zwolnić, bo nie będą mieli kogo uczyć).
Owszem, można psioczyć, że szkoły nie są przygotowane, ale...
1. Znając naszą polską mentalność, to niezależnie od czasu wprowadzenia zmian zawsze będa one w realu wdrażane "na ostatni dzwonek" a często nawet po. I żadne przygotowania tego nie zmienią.
2. Każde przesunięcie wprowadzenia zmiany wiąże się z tym, że minie najlepszy moment - do szkoły pójdą pojedynczo najmniej liczne roczniki. A za tym idą bardzo konkretne koszty, za które wszyscy tak czy inaczej będziemy musieli zapłacić.
3. Jeżeli szkoła nie może poradzić sobie z 6-latkami, to dla mnie tym bardziej znaczy, że nie radzi sobie z dziećmi 12 czy 13 letnimi. Oczywiście, trzeba będzie skokowo zmienić dośc sporo spraw, ale - patrz p.1.
A to że szkoła traktuje dziecko jak przedmiot - nie nowina. Tylko pytanie: kto to ma zmienić?
Eeeeee? Nie bardzo rozumiem... W tym zdaniu wczuwam sprzeczność. Skoro sprawa jest drugorzędna, dlaczego więc trzeba było tak się angażować? Polska niczego nie zyskała na tej decyzji a stracić może bardzo wiele. Pamiętaj, że poza zależnościami finansowo-gospodarczymi pomiędzy krajami istnieją też zwykłe, ludzkie reakcje. A Serbowie są pamiętliwi. Ale Partizan nie mówił, że Polska uznała Kosowo jako pierwsza na świecie. Po jaką cholerę, że tak nieładnie zapytam, musieliśmy się pchać na afisz i jako pierwsi uznawać Kosowo? To bardzo mocne - do tej pory zawsze jakoś ta solidarność Słowian się trzymała (no, poza epizodami typu 1968 czy ogólnie Czechy...), Papuga Europy. Bo jak to inaczej argumentować? Pamiętaj, że poza zależnościami finansowo-gospodarczymi pomiędzy krajami istnieją też zwykłe, ludzkie reakcje. A Serbowie są pamiętliwi. Ok, rozumiem to. I dlatego mówię, że do całej tej sprawy mam wątpliwości i jednoznacznie wszystkiego nie oceniam - z tym że decyzję polskiego rządu uznaję za słuszną. Ale co do pamiętliwości, dumy itd... najlepszym przykładem będą Francja i Niemcy - oni to mają dopiero co pamiętać, prawda? I w tej sferze dalej są silne sympatie i antypatie - ale to nie przeszkadza im w prowadzeniu świetnych interesów gospodarczych.
I tak jeszcze dla zobrazowania jak ważna z punktu widzenia interesów naszego państwa (mówię w tym momencie o aspektach gospodarczych) jest Serbia, a jak ważne są państwa, które wraz z nami uznały niepodległość Kosowa:
(dane za 2006 rok, pochodzące z Departamentu Analiz i Prognoz Ministerstwa Gospodarki)
Obroty towarowe Polski za 2006 rok wg wielkości importu:
1) Niemcy
2) Rosja
3) Włochy
4) Chiny
5) Francja
6) Czechy
7) Niderlandy
Wielka Brytania
9) Belgia
10) Republika Korei
11) Szwecja
12) USA
...
23) Tajwan
29) Uzbekistan
31) Malezja
38) Singapur
39) Bahamy
44) Wietnam
48) Luksemburg
50) Liberia
57) Hongkong
61) Panama
64) Bangladesz
66) Serbia
...
94) Kamerun (ostatni)
[niektóre z krajów, które uznały bądź zapowiedziały uznanie Kosowa pogrubiłem
W przypadku eksportu Serbia wypada lepiej, zajmując 36 miejsce. 42. posiedzenie Sejmu w dniu 23 maja 2007 r.
OŚWIADCZENIA POSELSKIE
Poseł Lucyna Wiśniewska Prawica Rzeczypospolitej
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniach 11–13 maja 2007 r. odbył się w Warszawie IV Światowy Kongres Rodzin. Spotkało się ponad 3 tys. osób z ok. 60 krajów świata.
Inicjatywa organizowania światowych kongresów rodzin narodziła się w środowisku międzynarodowym, które dostrzegło globalne zagrożenie dla wartości, jaką stanowi naturalna rodzina, uznana za podstawową komórkę społeczną. Środowiska te, reprezentowane przez polityków, liderów oraz członków różnych grup wyznaniowych i organizacji działających na rzecz rodziny, tysiące rodzin z ponad 75 krajów świata, spotkały się już podczas trzech światowych kongresów rodzin, w Pradze Genewie i Meksyku. Zdaniem organizatorów: „Europa ginie z powodu demograficznej zimy i sekularyzacji. I właśnie takie zmiany niesie dalej w świat. Polska na początku XXI w. staje się osią zmagań dotyczących rodziny i ludności, które toczą się na arenie Europy”. Stąd pomysł, by IV Światowy Kongres Rodzin odbył się w ojczyźnie Jana Pawła II, w Polsce.
Patronat honorowy nad kongresem objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej pan Lech Kaczyński, a przewodniczącym komitetu honorowego był śp. Arcybiskup Kazimierz Majdański.
Na kongresie poruszano tematykę dotyczącą rodziny, jej praw, zagrożeń i współczesnych wyzwań, jakie przed nią stoją. Efektem dyskusji i prac podjętych na kongresie jest przesłanie: „Deklaracja z Warszawy IV Światowego Kongresu Rodzin”.
(link do tekstu jest powyzej)
Powyższe przesłanie zostanie przekazane Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI, sekretarzowi generalnemu ONZ, przewodniczącemu Parlamentu Europejskiego. Zostanie ono również przesłane do przywódców krajów, z których przybyli na kongres uczestnicy, oraz do polskich parlamentarzystów.
Koło Poselskie Prawica Rzeczypospolitej wystąpi z wnioskiem do Wysokiej Izby o ogłoszenie roku 2008 Rokiem Rodziny. Doceniając rolę rodziny, głęboko zakorzenionej w polskiej kulturze i tradycji, jej znaczenie dla trwania polskiego narodu, świadomi zagrożeń, jakie przed nią stoją we współczesnym świecie, chcemy zwrócić uwagę zarówno Wysokiej Izbie, jak i rządowi polskiemu, że jest już najwyższy czas na przyspieszenie działań wzmacniających polską rodzinę.
Chcemy wspólnie wypracować jak najlepsze rozwiązania prawne, aby nie były to puste deklaracje, ale by hasło: rok 2008 Rokiem Rodziny – jeśli taką decyzję podejmie Sejm – poparte było konkretnymi działaniami legislacyjnymi.
Byłoby to wreszcie wypełnienie testamentu Ojca Świętego Jana Pawła II oraz arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego.
Dziękuję Ja teraz mam możliwość spojrzenia na zachowanie ludzi z różnych krajów podczas odprawiania mszy. Muszę powiedzieć, że zauważyłam, iż w krajach zachodniej Europy większy nacisk położony jest na modlitwę indywidualną niż na to co w danym momencie wierny powinien zrobić czy powiedzieć.
W Polsce widzę wciąż przerost formy nad treścią. Zachowanie typu "nie wiem po co, ale lepiej zrobię to co reszta, żeby nie było, że się wyłamuję czy że nie wiem." Myślę, że z tego powodu, w momencie, gdy taka osoba słyszy coś, co zna, niemal automatycznie się dołącza. I nie ważne czy mówi to ksiądz czy wierni. Niektórzy bełkoczą coś nawet wtedy, kiedy zazwyczaj nic nie mówią, ale akurat dziś ktoś obok coś powiedział,
Myślę, że to może też być przyczyna, dla której niektóre starsze panie odmawiają litanie czy różaniec na wyścigi.
Z drugiej strony, tak długo jak modlą się "jak umią", to nie ma się co irytować, tylko, tak jak już Majewka wspomniała, drążyć skałę jak woda i świecić przykładem. Prosimy o pomoc, wysyłajcie poniższe linki o zaginionej do wszystkich Waszych znajomych, także za granicę(strona o Asi jest już chyba w 14 wersjach językowych). chodzi o to aby poinformować o tym jak najwięcej ludzi, w końcu znajdzie się ktoś, kto ją gdzieś widział!
[b]
[b
Na tych stronach znajdziecie wszelkie informacje
Najnowsze informacje o poszukiwaniach.
14-go września minęło 100 dni od czasu zaginięcia Joanny Surowieckiej...
...Obecnie policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej analizują poszukiwania dzień po dniu. Jeszcze raz wertują wszystkie przesłuchania, billingi, e-maile i rozmowy z komunikatora GG. Przesłuchano osoby bezpośrednio związane z rodziną Joanny Surowieckiej. Nie wniosły one żadnych nowości w toczącym się śledztwie. Także wykrywacz kłamstw dał wynik negatywny u osób przesłuchiwanych.
Rodzice zaginionej poprosili o pomoc również detektywów - Rutkowskiego i Andałę.Także ich śledztwa nie dały rezultatu.
Obecnie ściślej współpracujemy z biurem detektywa Rutkowskiego, które pomaga nam szukać Asi za granicą - mówi Kazimierz Surowiecki.
Rodzice właśnie w tym kierunku upatrują szanse na odnalezienie ukochanej córki. Wierzą, że córka żyje i jak sądzą, została porwana i przebywa w jednym z krajów Europy Zachodniej.
-Pierwszym posunięciem było zamieszczenie wiadomości o córce w internecie, w kilku językach - opowiada tata Joasi. - Ulotkami zapełnialiśmy lotniska, miejsca o wzmożonym ruchu pasażerskim. Informacje o poszukiwaniach były przekazywane w miejscach zamieszkania Polonii w Anglii, Irlandii, Niemczech... . Chcemy w porozumieniu z dowódcą Straży Granicznej, nasze informacje o poszukiwaniach rozmieścić na przejściach granicznych, w czternastu językach - mówi Kazimierz Surowiecki. Rodzice porozumieli się z firmą Multispedytor. Kierowcy TIR-ów, którzy przemierzają całą Europę, będą pozostawiać informatory o poszukiwaniach e różnych miejscach postojowych.
Życie rodziny Surowieckich przez ostatnie tygodnie zmieniło się diametralnie. Towarzyszy im ciągły stres. w ostatnim okresie pojawiła się nadzieja. - Dostaliśmy tajemniczy telefon z żądaniem okupu, powiedziano na, że córka żyje. Udaliśmy się do Sczecina. To co przeżyliśmy na miejscu, było wielką próbą naszych nerwów. Przez żądającego okup zostaliśmy zwodzeni cały dzień. Przemieszczeliśmy się z miejsca na miejsce. Spełnialiśmy każdą zachciankę "porywacza" - Opowiada Irena Surowiecka. Jak się okazało, był to zwyczajny oszust, który miał już na sumieniu kilka podobnych "wyczynów". - Został aresztowany i i obecnie toczy się przeciw niemu postępowanie karne - wyjaśnia Elwira Jurasz- rzecznik bielskiej policji.
Rodzice, detektywi, oraz policja zwracają się z prośbą do osób, które mogą wnieść cokolwiek nowego do poszukiwań:
tel 997
0600-007-007
0509-336-001
0602-647-998
032-214-38-66
źródło: "GAZETA CZECHOWICKA" nr20 29.09.2006
Temat nadal aktualny.
Władze miasta Czechowice-Dziedzice zwiększyły nagrodę za wskazanie miejsca pobytu Joasi do 20000 zł
To dobrze, nadzieja na szczęśliwy powrót Joanny nie umarła!
Ale ja nie mówię o jakichkolwiek przybyszach, ja mówię o Europejskich muzułmanach. Co do przybyszów to faktycznie ustalajcie sobie z nimi co chcecie (byle przed przyjazdem, inaczej to oszóstwo). Przybyszem jest każdy przyjezdny.
nadal ma pewne nakazy/zakazy religine dość nietypowe, nie obowiązujące w prawie i kulturze europejskiej.
muzułmanin ma zaakceptować to jak jest w np. Anglii, A chrześcijanin nie? A pederasta nie? A ladacznica nie?
Czyżbym powiedziała że nie? Powiedziałam tylko że muzułmanin nie może być zwolniony od obowiązku przestrzegania prawa
Po prostu tutaj prawo jest ponad religią, a nie religia ponad prawem
Pytanie czemu mieszkańcy europy mają nie starać się o zmianę przepisów dla siebie korzystną? Co korzystnego możemy przejąć od muzułmanów?
Jak nie ma praw? Chcesz ludzi pozbawiać praw ze względu na wyznanie? A jakie by miał prawa Polak gdyby chciał zmieniać przepisy w państwie muzułmańskim?
Nie wiem? A ty wiesz? W końcu w państwach islamskich wprowadzono głosowanie kobiet, odkrywanie twarzy, znoszono różne nakazy chłosty i kary śmierci za różne przestępstwa? Wzięło się to z księżyca? Ktoś musiał wcześniej o tym debatować, walczyć o to, opowiadać się za tym itd. Ale nie w tym rzecz. Jesteś obywatelką jakichś krajów muzułmańskich? To co cię obchodzi jak oni tam prawa zmieniają. Ja się pytam, skoro europejscy muzułmanie nie każą ci milczeć na temat praw jakie ty byś chciała w waszym kraju wprowadzać, to czemu ty im karzesz? Inkwizycja Kościoła Katolickiego w Europie z powodzeniem wstrzymywała naukę. Brak swobodnego głoszenia poglądów nie pozwalał rozwijać się filozofii i naukom empirycznym. Upadek Cesartwa Bizantyjskiego, wygłoszenie tez przez Marcina Lutra, czy też wynalezienie druku przez Gutenberga uznauje się za zakończenie średniowiecza w europie. Co łączy te wszystkie wydarzenia? Były to niejako punkty zapalne kultury i świadomości. Po upadku Bizancjum, wiele uzdolnionych ludzi emigrowało na Półwysep Apeniński, stąd początki renesansu we Włoszech. Marcin Luter zrobił coś, na co nikt wcześniej się nie odważył - podważył autorytet Kościoła - publicznie, głośno i otwarcie. Gutenberg poprzez wynalezienie czcionki drukarskiej sprawił, że książki stały się o wiele łątwiej dostępne i o wiele więcej osób miało dostęp do wiedzy. Były to punkty zapalne, podnoszące świadomość, deska ratunku dla Europy pogrążonej w ciemnocie.
Z kolei epoka oświecenia, zapoczątkowana przez rewolucję francuską i ideę republiki przyjętej przez amerykę zapoczątkował wiek rozumu, postęp cywilizacyjny oraz co za tym idzie postęp technologiczny.
Wydarzenia te nie wystąpiły w krajach muzułmańskich, przec co zostały podbite przez europejczyków. Prawo kanoniczne stoi tam na pierwszym miejscu co blokuje postęp cywilizacyjny tych krajów.
Tym niemniej pozwalam sobie na przedstawienie Wam jak to jest z tą ich tolerancją. W mojej ocenie jest to niestety typowa moralność Kalego.
Dlatego uważam, że wskazane byłoby założenie jakiejś fundacji, która różnej maści islamofilów (chrześcijańskich czy też ateistycznych) wysyłałaby na jakiś miesiąc do krajów arabskich (np. do Arabii Saudyjskiej). Albo przynajmniej do jednego z większych miast Europy Zachodniej, ale z zakwaterowaniem w jakieś muzułmańskiej dzielnicy.
A wracając do tolerancji, to w bardzo dużym przybliżeniu powiedziałbym, że:
1. Akceptujemy działania, które uważamy za moralnie pozytywne.
2. Tolerujemy działania, które uważamy za moralnie neutralne.
3. Nie tolerujemy działań, które uważamy za moralnie naganne.
Jeśli czyjeś oceny działań (pozytywne/neutralne/naganne) z grubsza pokrywają się z naszymi, to taką osobę nazywamy tolerancyjną. W przeciwnym razie nazywamy ją nietolerancyjną. W przypadku muzułmanów oceny są dość rozbieżne i mogą oni np. uważać Europejczyków za nietolerancyjnych, bo nie zezwalają na bigamię czy ślub z nieletnią.
tod2009-02-13, ostatnia aktualizacja 2009-02-13 17:55
To znak, że rozpoczął się IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży "Śląsk-Beskidy 2009". Weźmie w nim udział ponad tysiąc zawodników z 47 państw.
To znak, że rozpoczął się IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży "Śląsk-Beskidy 2009". Ogień dotarł na Śląsk z Lozanny, gdzie mieści się siedziba Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. W uroczystości odpalenia pochodni brał udział sam Jacques Rogge, prezydent MKOl. Olimpijska sztafeta na Śląsku wyruszyła z Katowic. Po ulicach Tychów z pochodnią biegli sportowcy: lekkoatletka Lucyna Langer Kałek, piłkarz Radosław Gilewicz, koszykarz Damian Kulig oraz hokeiści Dariusz Garbocz i Mariusz Czerkawski.
Zawody potrwają do 21 lutego. Weźmie w nich udział ponad tysiąc zawodników z 47 państw. Młodzi sportowcy będą rywalizować w dziewięciu dyscyplinach nie tylko w Tychach, ale i w Bielsku-Białej, Cieszynie, Szczyrku i Wiśle.
Rusza Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy Śląsk-Beskidy 2009
wczoraj
To największe zimowe wydarzenie w tym roku w Polsce. Przekonywali o tym w poniedziałek organizatorzy, burmistrzowie miast gospodarzy i marszałek województwa na konferencji prasowej.
- Impreza odbędzie się z ceremoniałem olimpijskim, będzie wyglądać tak, jak igrzyska olimpijskie. Z tą różnicą, że zawodnicy to młodzież do lat osiemnastu. Wielu z nich z pewnością będzie reprezentować swoje kraje na kolejnych igrzyskach - mówił Tadeusz Pilarz, szef komitetu organizacyjnego.
Festiwal, którego Bielsko-Biała i Szczyrk są współgospodarzami, będzie pod każdym względem rekordowy. Wystartuje w nim 1100 sportowców z 47 krajów, rozegranych zostanie najwięcej konkurencji. Rekordowe są również nakłady na modernizację obiektów i infrastruktury, które pochłonęły 115 milionów złotych! Powstały m.in. nowe hale w Tychach i w Cieszynie, kompleks narciarski Skalite w Szczyrku oraz wyremontowano trasy biegowe na Kubalonce.
W Bielsku, w hali sportowej Zespołu Szkół Samochodowych i Ogólnokształcących, za pomocą specjalnych urządzeń na parkiecie pojawiło się już lodowisko. Jego zakup i montaż kosztowały miasto 560 tys. złotych. Tory curlingowe zostały zaakceptowane przez przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a także światowe władze curlingowe. W niedzielę odbędą się pierwsze treningi, a od poniedziałku będą trwały mecze eliminacyjne (mecze o godz.9, 13.30 i 18.00). Półfinał w piątek od godz. 9.00, a finał tego samego dnia o 13.30.
Konkurs indywidualny skoków narciarskich w Szczyrku odbędzie się we wtorek o 13.00, a drużynowy w czwartek o 13.00.
Finał snowcrossu zostanie rozegrany w środę o 13.00, a slalom gigant równoległy w piątek o tej samej porze.
- Prognozy pogody są optymistyczne, więc wszystko powinno obyć się bez przeszkód. Obiekty, na których odbywać się będą zawody są przygotowane i panują na nich dobre warunki śniegowe, choć w niektórych miejscach będziemy musieli trochę śniegu dosypać - przyznał Pilarz.
Ceremonia otwarcia festiwalu w niedzielę o 19.00 w amfiteatrze Skalite w Szczyrku.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
Zimowy festiwal w Beskidach drogo kosztuje
28.01.2009
Telewizja publiczna oszacowała, że za produkcję sygnału z Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy, jaki odbędzie się w Beskidach, trzeba zapłacić 900 tys. złotych.
- Nie stać nas na taki wydatek, dlatego zrezygnowaliśmy z transmisji niektórych konkurencji. Jesteśmy w trakcie tworzenia umowy na produkcję sygnału za 550 tys. złotych - mówi Adam Krzesiński, sekretarz generalny PKOl.
Tadeusz Pilarz, szef komitetu organizacyjnego Śląsk-Beskidy 2009, nie kryje rozgoryczenia. - To impreza młodzieżowa, a TVP uznała, że w Polsce taki sport nikogo nie interesuje. Telewizję interesuje tylko oglądalność. Lepiej puszczać Klossa po raz któryś, niż imprezę, która w Polsce odbędzie się po raz pierwszy - komentuje.
Krzesiński przyznaje, że PKOl wcześniej otrzymywał informacje, że z powodu okrojonego budżetu TVP nie weźmie na siebie produkcji sygnału z tych zawodów. - Zaoferowali nam więc produkcję na warunkach komercyjnych - mówi Krzesiński.
Telewizyjna transmisja festiwalu była jednym z głównych warunków otrzymania prawa jego organizacji. W PKOl przekonują, że w 2004 roku padły ustne gwarancje ze strony ówczesnego kierownictwa TVP.
Robert Korzeniowski, dyrektor TVP Sport, zwraca uwagę, że PKOl starając się o przyznanie Polsce tej imprezy, zobowiązał się do międzynarodowej produkcji sygnału telewizyjnego, bez udokumentowanego porozumienia z TVP. Dlatego w planowanym budżecie telewizji produkcja sygnału z festiwalu w Beskidach nie została ujęta.
Dyrektor Korzeniowski dodaje, że w tym czasie siły i pieniądze telewizja zaangażuje w sporty seniorskie - będą wówczas trwały mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim w Val d'Isere i mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.
Robert Korzeniowski podkreśla, że przed laty nikt z TVP nie konsultował tej sprawy i nie troszczył się o to, czy telewizja będzie miała na to sprzęt i wystarczające środki. Od kilku miesięcy rozmawiali o tej sprawie i PKOl nie znalazł żadnych zobowiązań telewizji publicznej.
Europa przyjedzie w Beskidy
Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy to największa impreza tej zimy w Polsce.
Po raz pierwszy w historii festiwalu, nazywanego małą olimpiadą, weźmie udział aż 1700 sportowców z 47 państw. Rekordowa ma być też liczba konkurencji, w jakich zawodnicy będą rywalizować (jest nawet curling). Dlatego delegaci z innych krajów będą przyglądać się organizatorom tegorocznych zawodów. Gospodarzami festiwalu są: Szczyrk, Wisła, Bielsko-Biała, Cieszyn i Tychy. Transmisje będzie można obejrzeć w TVP Sport oraz codziennie w TVP Info (po serwisie Sportowy Wieczór) oraz w Eurosport 2.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
Polska gospodarka najmocniejsza w Europie Środkowo-Wschodniej
2009-01-16
Analitycy HSBC oceniają, że polska gospodarka ma solidne podstawy, które w dużym stopniu pozwolą jej uchronić się przed skutkami ogólnoświatowego spowolnienia i utrzymać niezłą kondycję w rozpoczynającym się 2009 roku. Polska wyróżnia się pod tym względem wśród innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej, które znacznie boleśniej odczują skutki kryzysu.
HSBC, jeden z największych banków świata, przedstawił swoje prognozy makroekonomiczne na bieżący rok. W raporcie Global Economics 2009 poddaje analizie wszystkie gospodarki Europy, w tym również Polski. Wczoraj z wizytą w Warszawie gościło dwoje ekspertów HSBC, głównych autorów wspomnianego raportu: Stuart Green, globalny ekonomista Grupy HSBC oraz Juliet Sampson, główna ekonomistka na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. Ich diagnoza kondycji naszej gospodarki oraz prognoza rozwoju sytuacji w roku 2009 pozwalają na umiarkowany optymizm.
Wiele wskazuje na to, że rok 2009 będzie najgorszym rokiem dla światowej gospodarki od zakończenia II wojny światowej. Mimo iż atmosfera paniki i strachu na rynkach finansowych nieco opadła, sytuacja wciąż jest poważna i możemy niewątpliwie mówić o recesji o zasięgu globalnym. Obecnie jednak nikt nie jest w stanie w pełni przewidzieć, jak sytuacja na rynkach będzie rozwijać się w rozpoczynającym się roku. Z naszych danych wynika, że Polska ma najbardziej stabilną gospodarkę w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział Stuart Green.
HSBC prognozuje, że w przeciągu bieżącego roku polska gospodarka będzie odczuwać skutki globalnego spowolnienia w mniejszym stopniu niż pozostałe kraje regionu. W najgorszej sytuacji może znaleźć się Ukraina, która oprócz problemów na scenie politycznej, będzie musiała zmierzyć się ze wzrostem PKB na poziomie -9 proc. Również Rosja i Węgry powinny przygotować się na ujemną dynamikę PKB, szacowaną przez HSBC na poziomie -2 proc.
Polska gospodarka będzie w stanie uniknąć najgorszych szkód, które może wyrządzić globalne spowolnienie, którego tempo będzie niższe niż w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki niższym stawkom podatkowym, silnemu popytowi wewnętrznemu, a także napływowi kapitału ze środków Unii Europejskiej, w bieżącym roku Polska może liczyć na wzrost gospodarczy na poziomie 3 proc. – przekonuje Juliet Sampson.
Wypowiedzi ekonomistów HSBC budzą nadzieję. Podczas wczorajszego pobytu w Polsce, wyrazili oni także swoją opinię na temat polskiej polityki monetarnej. Sukcesywne obniżanie stóp procentowych może uniemożliwić spełnienie inflacyjnego kryterium konwergencji z Maastricht. Polska ma wciąż szansę na przystąpienie do strefy euro w roku 2012, ale w moim przekonaniu nastąpi to nie wcześniej niż w roku 2013. Natomiast złotówka powinna się umocnić w drugiej połowie roku – twierdzi Juliet Sampson.
Największym problemem polskiej gospodarki według ekspertów HSBC okaże się drastyczny spadek eksportu. Jednak ponieważ udział eksportu w strukturze PKB Polski nie przekracza 33 proc., polska gospodarka nie odczuje skutków światowego spowolnienia tak silnie, jak inne kraje w naszym regionie, gdzie udział eksportu w dochodzie narodowym jest znacznie większy – np. 66 proc. w Czechach i 69 proc. na Węgrzech. W Polsce dość prawdopodobny jest też spadek tempa inwestycji, chociaż sporo projektów zostało rozpoczętych jeszcze w roku 2008 i będą kontynuowane w roku bieżącym.
Poziom inflacji będzie w Polsce spadać, ale nie tak szybko jak w innych krajach. Natomiast poziom bezrobocia w naszym kraju na pewno wzrośnie, możliwe, że nawet do poziomu 12 proc., podczas gdy na Węgrzech analitycy HSBC przewidują bezrobocie na poziomie nieco ponad 9 proc.
źródło: HSBC Bank Polska
Zebysmy przypadkiem nie odwrocili kota ogonem. Ujemny bilans demograficzny to... ujemny bilans demograficzny.
Nie jest pociecha, ze taka sytuacja dotyczy prawie calej Europy, nie zapominajmy, ze Slask nawet w skali Kraju prezentuje sie nieszczegolnie.
Wspominalem o dzialaniach zastepczych, mizernie kompensacyjnych: agresywnej polityce mieszkaniowej i zatrudnieniowej.
Dzialania promocyjne na rzecz miasta i regionu, ogolnie cenne i sluszne, w przypadku spraw demograficznych sa jak umarlemu kadzidlo.
Co do spraw imigracyjnych to tak naprawde sa one puszka Pandory. Nikt tego nie lubi, ani wladze, ani my (stosowna ilustracja kilka postow wyzej) ani sami zainteresowani, ktorzy najczesciej kochaja nasz Kraj jako dosc znosny tranzyt.
Najlepiej byloby, gdyby szczytem dumy dla Pan bylo pchanie jedna reka wozka z blizniakami z pomoca innych starszych pociech i z druga reka pieszczaca zaokraglajacy sie znowu brzuch w drodze na skwer, by spotkac inne podobne sobie.
O Panach nic nie powiem, bo oni w razie czego swoje zrobia, jeszcze ich na to stac, chocby w XIX-wiecznym stylu.
Już wyjaśniam co autor miał na myśli i powiem, że nie do końca są jak umarłemu kadzidło. Bo widzisz tego, że społeczeństwo wymiera nie zmienimy. Taką mamy kulturę, że nie planuje się u nas dużo dzieci.
Sam jako osoba młoda nie planuje więcej niż jedno no góra dwoje dzieci. Taka sytuacja wynika stąd, że dziś dziecku można zapewnić naprawdę wiele. Korepetycje jazdę konną, basen, lekcje tańca muzyki, czy sztuk walki itp. Z tym że to wszystko słono kosztuje. Dodając do tego komputer, telefon, mp3 mamy naprawdę spore koszta. Więc jak widzisz na więcej zwyczajnie nas nie stać. Z drugiej strony każde chciałbym swojemu potomstwu zapewnić wszystko co tylko ono zapragnie i stąd właśnie ta sytuacja się nie zmieni.
Nie mniej mamy niż demograficzny, ilość ludzi maleje co z czasem będzie groziło pewnymi konsekwencjami. Do tego dochodzi fakt, że niż demograficzny jest tylko w Europie w USA i kilku państwach wysoko rozwiniętych, reszta świata jest co najmniej przeludniona, mimo iż podobno ziemia wyżywi 2 razy tyle ludzi co jest dzisiaj.
Co więc powinniśmy zrobić by zapobiec wymieraniu??
Rozsądnie byłoby sprowadzić ludzi z krajów przeludnionych i ku temu potrzebna jest promocja oraz inne rzeczy o których pisałem. Oczywiście kluczową rolę ma tutaj jakość życia. Zarobki itp. Nie mniej na dzień dzisiejszy aglomeracja nie ma zbyt wiele do zaoferowania na zewnątrz więc wymiera. Może gdyby ta sytuacja się zmieniła, to mogłoby być inaczej, może gdyby pokazać się na zewnątrz z innej strony też coś by się zmieniło.
Dodatkowo powinniśmy przyciągać więcej ludzi z wnętrza kraju. Niestety za słabo mamy rozwinięty campus akademicki i zbyt mało dobrych miejsc pracy. Do tego stereotypy o regionie.
Dlatego trzeba się za to wziąć, wszystkiego nie da się zmienić i nie od razu, ale narazie nie robić się nic, lub bardzo niewiele.
Chciałbym jeszcze dodać, że dobrze byłoby sprowadzać tu ludzi wykształconych, inteligentnych. Chodzi też o to by właśnie nie popełnić błędu jaki zrobiła Francja. Do tego, nie powinno być to zjawisko masowe i gwałtowne, a raczej przemyślane i stałe.
Czy musicie obydwaj w tak prymitywny sposob poprawiac sobie swoje samopoczucie? Istnienie polish jokes niczego Was nie nauczylo?
Sprawy etniczne, gdy sa traktowane w kontekscie spoleczno-kulturowym, ogolnocywilizacyjnym z zasady traca na swojej pozornej wyrazistosci.
Swiat cywilizowany, zwlaszcza w drugiej polowie XX wieku przekonywal sie o tym coraz bolesniej. Akurat nieprzypadkowo wypada nam przerabiac teraz lekcje Obamy.
Mlodszy syn, obok najnowszej pozycji Krugmana, przywiozl mi tez na gwiazdke nowe wydanie znanej juz ksiazki Obamy "Dreams from My Father - A Story of Race and Inheritance". Czytam ja z rosnacym zaklopotaniem, a mam przeciez za soba kilkadziesiat lat i Zachodu i Afryki.
Moje samopoczucie ( dziękuję serdecznie za troskę ) pozostaje niezmiennie dobre od miesięcy , nie wymagając wirtualnych polepszeń w postaci prymitywnych komentarzy, czy też wysublimowanych mentorskich moralitetów.
Istnienie polish jokes nauczyło Nas ( Nas ? ) wiele. Między innymi pokazało jak wielkie były różnice kulturowe i cywilizacyjne pomiędzy emigrantami z podhalańskich wsi a przeciętnym amerykaninem oraz jak szerokie zastosowanie ma parafraza Arthura Schopenhauera "You Never Get A Second Chance To Make A First Impression"
Sprawy etniczne, pomijane i traktowane po macoszemu przez z reguły lewicowe rządy zachodniej europy leczące postkolonialnego kaca rozdawnictwem paszportów, odbijają się teraz czkawką , szczególnie podparyskim właścicielom samochodów.
Dlatego też czytając posty Pawła ,z pogranicza political fiction i absurdu w których postuluje otwarcie się na emigrantów z krajów arabskich ( uważanych skądninąd przez pracodawców za jedną z najmniej efektywnych grup etnicznych, roszczeniową i trudno się asymilującą ) można jedynie uśmiechnąć się wrócić do swoich zajęć.
W środku ferii w Beskidy przyjadą młodzi z Europy
dziś
Rekordowa liczba prawie 1700 sportowców z 47 krajów przyjedzie w Beskidy na Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy. Impreza rozpoczyna się w czasie ferii zimowych, a sportowcy zostaną zakwaterowani w Szczyrku i Wiśle. Całkowicie zajęte będą m.in. hotele Orle Gniazdo i Klimczok.
- Miejsc noclegowych dla turystów na pewno nie zabraknie. Paraliż nam nie grozi - zapewniają jednak w Beskidach. Zachęcają, by przyjechać i zobaczyć z bliska zawody zgodne z ceremoniałem Igrzysk Olimpijskich. Festiwal potrwa od 14 do 21 lutego.
Sabina Bugaj, szefowa Miejskiego Ośrodka Kultury Promocji i Informacji w Szczyrku, podkreśla, że miasto ma siedem tysięcy miejsc noclegowych.
- W Szczyrku zostanie zakwaterowanych około 1100 sportowców. Miejsc nie na pewno wystarczy. Tym bardziej, że ferie w tym roku są rozłożone w czasie. A laba warszawska i śląska, które powodują największe "oblężenie", są przed festiwalem - tłumaczy.
Aleksandra Fijas z Orlego Gniazda przyznaje, że w terminie festiwalu hotel nie dysponuje już wolnymi miejscami.
- Cały obiekt jest zarezerwowany dla sportowców i organizatorów - wyjaśnia. Podobnie jest w hotelu Klimczok, w którym zamieszkają przedstawiciele m.in. federacji sportowych uczestniczących krajów oraz komitetów olimpijskich, które w przyszłości będą organizowały zimowy festiwal. Katarzyna Przybyła z hotelu Klimczok mówi, że w obiekcie zamieszka około 150 VIP-ów.
Z noclegiem nie będzie kłopotu miała Wisła, w której ma być zakwaterowanych około 600 uczestników festiwalu.
- To nie jest wcale dużo, biorąc pod uwagę, że miasto ma około dziesięciu tysięcy miejsc noclegowych - uważa Ewa Zarychta z Wydziału Promocji, Turystyki i Sportu Urzędu Miasta w Wiśle.
Turyści, wybierający się w terminie festiwalu na narty do Szczyrku, muszą pamiętać, że niektóre trasy zostaną wyłączone. Jedną z nich będzie trasa FIS na Skrzycznem.
- Tę trasę zamkniemy na dzień, może dwa dni przed festiwalem. Reszta tras będzie dostępna dla turystów - mówi Zbigniew Łagosz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. Zwraca też uwagę, że podczas zawodów kolejką linową na Skrzyczne w pierwszej kolejności będą wywożeni zawodnicy. Turyści muszą więc uzbroić się w cierpliwość.
Zamknięta dla turystów będzie też Golgota i część tras na Julianach, gdzie odbędą się konkurencje snowboardowe. Marcin Kędracki, prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej, chce jednak umożliwić turystom jazdę na nartach równolegle z rozgrywaniem zawodów.
- Turyści są przecież tak samo ważni jak sportowcy. Chcielibyśmy, by mogli i pojeździć na nartach, i kibicować na festiwalu - wyjaśnia.
Już są rekordy
Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy Śląsk-Beskidy 2009 jest wyjątkowy pod każdym względem.
Po raz pierwszy w historii festiwalu weźmie w nim udział tak wielu sportowców (1700) z 47 państw (ostatnia dołączyła do ekipy Portugalia).
Rekordowa będzie też liczba konkurencji, w jakich zawodnicy będą rywalizować (jest nawet curling). Dlatego delegaci z innych krajów z uwagą będą przyglądać się organizatorom tegorocznych zawodów.
Miastami-gospodarzami festiwalu są Szczyrk, Wisła, Bielsko-Biała oraz Cieszyn i Tychy.
Łukasz Klimaniec - POLSKA Dziennik Zachodni
...............
by tylko zima dopisała! "Atomówki" raczej u nas nie będzie...
Elektrownie atomowe powstaną na północy
dziś
Nie jedna, a dwie elektrownie atomowe mogą powstać w Polsce - zapowiedział w ostatnią sobotę premier Donald Tusk. Docelowa liczba siłowni nie jest jeszcze znana, ale rząd zamierza radykalnie przyspieszyć prace na planami budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
Wiadomo, że może ich być kilka. Ostateczne decyzje dotyczące lokalizacji przyszłych siłowni mają zapaść najpóźniej pod koniec przyszłego roku.
Polska jest jednym z niewielu krajów Europy, w którym nie ma ani jednej elektrowni jądrowej. Tymczasem dla porównania w Niemczech jest ich 17, a we Francji prawie 60. W Polsce prawie całość produkowanej energii pochodzi z węgla. Dlatego, zdaniem premiera, Polska powinna jak najszybciej zabrać się za budowę atomówki, bo może okazać się, że energia z węgla nam po prostu nie wystarczy. Do tego może być bardzo droga, bo elektrownie tradycyjne będą musiały płacić za dodatkowe limity emisji dwutlenku. Te wyznaczane przez Unię Europejską są zbyt niskie. Szacuje się, że bez elektrowni atomowej w 2030 roku będziemy zmuszeni importować ok. 30 proc. energii, co w praktyce oznacza uzależnienie energetyczne od innych krajów.
Donald Tusk, powiedział, że najbardziej na budowie siłowni skorzystałyby regiony północno-wschodniej Polski, czyli te najbiedniejsze. Tym bardziej, że właśnie tam planuje się budowę mostu energetycznego, łączącego poza Polską kraje nadbałtyckie - Litwę, Łotwę, Estonię, a także Finlandię i Szwecję.
Kandydatem do budowy elektrowni jądrowej jest również Żarnowiec na Pomorzu. Już przed kilkoma tygodniami marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski zwrócił się do premiera z prośbą o to, by właśnie tam stanęła elektrownia atomowa. Argumentował, że siłownia jądrowa na Pomorzu jest potrzebna, bo województwo aż 70 proc. energii musi w tej chwili importować z południa kraju. Poza tym już w latach 80. właśnie nad jeziorem żarnowieckim rozpoczęto budowę elektrowni atomowej. Prace jednak przerwano ze względu na liczne protesty ludności. Teraz ma się to nie powtórzyć. A to dlatego, że rząd obok kampanii informacyjnej na temat bezpieczeństwa energii jądrowej przygotowuje system zachęt dla lokalnej ludności. W grę wchodzą m.in. duże obniżki cen prądu dla mieszkańców powiatu, w którym powstanie elektrownia. Do tego dochodzą nowe miejsca pracy i wpływy z podatków do budżetu gminy.
Zgodnie z założeniami inwestycja miałaby się rozpocząć w 2012 r. lub 2013 r. Do tego czasu trzeba znowelizować szereg przepisów dotyczących ochrony środowiska, prawa budowlanego czy wodnego. Trzeba również rozwiązać kwestię składowania odpadów radioaktywnych. Potem pozostanie jeszcze sprawa złożenia zamówień na budowę reaktorów - koszt jednej elektrowni to ok. 25 iliardów złotych. Niewykluczone, że siłownie zbudują nam południowi Koreańczycy, którzy obecnie mają w tej materii największe doświadczenie na świecie.
Cały świat w atomie
W USA znajduje się w tej chwili ponad 100 czynnych reaktorów jądrowych.
Z kolei w Europie czołowe miejsce pod tym względem zajmuje Francja, w której działa w tej chwili 59 elektrowni jądrowych. 19 czynnych reaktorów mają w tej chwili u siebie Brytyjczycy.
Elektrownie są również u naszych sąsiadów, poza Białorusią: (Niemcy-17, Czechy-6, Słowacja-5, Ukraina-15, Litwa-1, Rosja-35).
Wśród Azji najwięcej, bo aż 55 czynnych reaktorów, jest w Japonii.
Łukasz Pałka - POLSKA Dziennik Zachodni
Marcin Hetnał2008-11-09, ostatnia aktualizacja 2008-11-09 20:00
Młodzieżowa Olimpiada w Beskidach zbliża się wielkimi krokami. Wizytatorzy przez trzy dni oglądali nasz region i oceniali stan przygotowań. Są zadowoleni.
IX Zimowy Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy "Śląsk-Beskidy 2009" odbędzie się w lutym przyszłego roku.
W miejscowościach naszego regionu powstają nowe obiekty, które będą służyć młodym sportowcom z całej Europy, a potem mieszkańcom.
W czwartek i piątek szefowie Misji Olimpijskich wizytowali hotele i areny sportowe, na których odbywać się będą zawody . - Byli bardziej niż zadowoleni - zdradza nam Tomasz Furtak, rzecznik prasowy komitetu organizacyjnego. - Wszystkie obiekty są nowoczesne i choć nie wszystkie są jeszcze gotowe, to będą gotowe na czas.
Dobiega końca drugi etap modernizacji kompleksu skoczni narciarskich "Skalite" w Szczyrku. - To obiekt nowoczesny i wygodny, położony w centrum miasta, tuż obok Ośrodka Przygotowań Olimpijskich - zachwala dyrektor Witold Cisowski z Centralnego Ośrodka Sportu. Wiele ekip skoczków z zagranicy już pytało o możliwość trenowania u nas. Skorzystają też miejscowe kluby. Komisja była też zachwycona trasami biegowymi na Kubalonce, gdzie odbywać się będą biegi oraz biathlon.
Sprawnie toczy się modernizacja lodowiska w Tychach, która kosztuje 28 mln zł. Ze starego zostały prawie same filary. Na co dzień swoje mecze rozgrywa tu GKS. - To kolejny obiekt który nie tylko spełnia wszystkie wymogi festiwalu, ale będzie potem z powodzeniem służył kibicom - cieszą się organizatorzy.
Jednak nie wszystko idzie gładko. Są problemy z trasami zjazdowymi na Skrzycznem, bo trzeba wyciąć trochę drzew. Trwają rozmowy z Lasami Państwowymi.
Olimpijski Festiwal Młodzieży trwać będzie tydzień. To impreza pod flagą MKOL. W Beskidy i na Śląsk przyjedzie kilkuset sportowców z 46 krajów. Będą rywalizować w dziewięciu dyscyplinach. Gościć ich będą Bielsko-Biała (curling), Cieszyn (łyżwiarstwo), Szczyrk (skoki i narciarstwo alpejskie), Tychy (hokej) i Wisła (biegi i biathlon).
Organizatorzy martwią się już tylko o śnieg. Rok temu z tego powodu nie udało się w Beskidach zorganizować mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym.
KOSZYKÓWKA Grupy finałowe ME koszykarzy poznamy w stolicy nie w Katowicach
dziś
Przyznam szczerze: żal jest ogromny, ale rozumiemy też argumenty Polskiego Związku Koszykówki - tak Ewelina Kajzerek, pełnomocnik prezydenta Katowic ds. sportu komentuje fakt, że losowanie grup finałowych mistrzostw Europy koszykarzy odbędzie się w Warszawie. W Spodku rozegrane zostaną mecze finałowe EuroBasket 2009, ale uroczystość losowania, w sobotę 8 listopada, przypadła warszawskiemu teatrowi Capitol.
- Nic na to nie możemy poradzić, choć naciskaliśmy organizatorów, aby losowanie odbyło się w naszym mieście. Oczywiście, będziemy obecni w Warszawie, aby promować Katowice - podkreśla Ewelina Kajzerek.
- Niepisaną zasadą jest, że takie losowanie odbywa się w mieście finałów - mówi prezes Śląskiego Związku Koszykówki, Andrzej Kuczyński - Przed mistrzostwami Europy kobiet z 1999 roku losowano grupy jednak w Warszawie, choć finały mieliśmy w Spodku. Dlaczego? Stolica nie zdążyła z halą Torwaru i, aby nie było już zamieszania, tam pozostawiono miejsce losowania.
Przed ME koszykarzy w Hiszpanii (2007) oraz Serbii i Czarnogórze (2005) losowano grupy finałowe w miastach meczów finałowych, czyli Madrycie i Belgradzie. - To były też stolice tych krajów, może dlatego teraz w Polsce wybór padł na Warszawę? - zastanawia się Ewelina Kajzerek.
Szkopuł w tym, że Katowice zapłaciły 6 mln złotych "wpisowego" za organizację EuroBasket, w dodatku inwestują w modernizację Spodka. Warszawa jako miasto meczów grupowych wpłaca tylko 2,5 mln. - Nie może być wszystko w Katowicach, przecież tam odbyła się już uroczysta inauguracja EuroBasket 2009 - przypomina prezes PZKosz., Roman Ludwiczuk. - Robimy losowanie w Warszawie, chociażby na większą możliwość uczestniczenia w nim przedstawicieli rządu. Mam już potwierdzoną obecność wicepremiera Grzegorza Schetyny, będzie minister sportu Mirosław Drzewiecki. Czekamy jeszcze na odpowiedź z kancelarii premiera. Na 7 i 8 listopada w Warszawie zaplanowano posiedzenie zarządu Międzynarodowej Federacji Koszykówki strefy europejskiej, dzięki czemu na losowaniu grup finałowych będą też wszyscy szefowie FIBA-Europe. Nie słyszałem o zasadzie organizacji losowania w mieście finałów, a Warszawa to jedno z miast, w których odbędzie się EuroBasket.
- Z mojej wiedzy wynika, że losowanie odbywa się zawsze w stolicy kraju, który organizuje turnieje - dodaje Adam Romański z komitetu organizacyjnego mistrzostw Europy w Polsce.
Uczestnicy EuroBasket zostali podzieleni przed losowaniem na koszyki: Rosja, Hiszpania, Litwa, Grecja (koszyk nr 1), Niemcy, Chorwacja, Słowenia, Turcja (koszyk nr 2), Serbia, Polska, Macedonia, Łotwa (koszyk nr 3) oraz Wielka Brytania, Izrael, Bułgaria i drużyna z dodatkowych kwalifikacji. W sierpniu 2009 roku o ostatnie miejsce uprawniające do udziału w polskich ME zagrają Francja, Bośnia i Hercegowina, Włochy, Portugalia, Finlandia i Belgia. W sumie to 21 państw, z których kibice będą 8 listopada oglądać w swoich telewizorach przebieg losowania.
W czasie tej ceremonii będzie można usłyszeć o Katowicach jako o mieście finałów, ale nazwa stolicy naszego kraju pojawi się pewnie o wiele częściej. Bo promocja to... promocja!
Tomasz Kuczyński - POLSKA Dziennik Zachodni
Miss z poślizgiem
dziś
Christina Carmago z Kolumbii została Miss Intercontinental 2008. Na jej głowę włożono koronę z 720 błyszczącymi brylantami, wartą prawie 400 tys. dolarów.
Tytuł pierwszej wicemiss przypadł Polce Milenie Lutrzykowskiej. Jako trzecia na podium stanęła 18-letnia Yakovina Liubou reprezentująca Białoruś.
Finał prestiżowego konkursu piękności odbył się w sobotę, po raz pierwszy w Polsce, w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Miasto zostało gospodarzem imprezy dzięki... turystyce poprzemysłowej. Znaczenie miał również fakt, że jest tu jedna z największych sal widowiskowych w Polsce, która pomieści dwa tysiące osób.
Finałowa gala konkursu rozpoczęła się z półgodzinnym poślizgiem. Publiczność usłyszała komunikat, że... ma natychmiast opuścić budynek najbliższym wyjściem awaryjnym. Okazało się, że w Domu Muzyki i Tańca uruchomiły się czujniki przeciwpożarowe, bo ktoś zapalił papierosa w toalecie.
Najpiękniejsza kobieta świata ma idealną figurę, olśniewający uśmiech, 23 lata i 173 cm wzrostu. Podbiła także serca publiczności, która tuż przed ogłoszeniem werdyktu przez prowadzących galę Agnieszkę Popielewicz i Zygmunta Chajzera głośno skandowała jej imię. Miss Intercontinental 2008 jest z wykształcenia dziennikarką, pracuje w organizacji społecznej. Przyjazd do Zabrza był dla niej nie tylko pierwszą w życiu podróżą do Polski, ale i do Europy. - Jestem bardzo szczęśliwa. Wiem, że ten konkurs zmieni moje życie, zmieni je na lepsze - mówiła uśmiechnięta Christina Carmago.
Z kolei 21-letnia Milena Lutrzykowska długo nie mogła uwierzyć, że została pierwszą wicemiss. Dopiero gdy opadły emocje, rzuciła się w ramiona rodziców, którzy przyjechali do Zabrza z Nowogrodu na Podlasiu i trzymali za córkę kciuki. - To nieopisana radość. W końcu ktoś ją docenił. Jesteśmy z niej bardzo dumni - mówili ze wzruszeniem Jadwiga i Andrzej Lutrzykowscy.
Polka studiuje pedagogikę i kulturoznawstwo na Uniwersytecie Białostockim. W konkursach piękności startuje od roku i to z sukcesami. Została już m.in. Miss Podlasia 2007 i Miss Polski Telewidzów 2007.
W sumie o diamentową koronę walczyło w Zabrzu 57 dziewczyn z całego świata, w tym z tak egzotycznych krajów, jak Haiti, Kongo, Nigeria, Brazylia, Seszele czy Dominikana. Misski zaprezentowały się m.in. w strojach regionalnych, wieczorowych i nowoczesnych kreacjach oraz w strojach kąpielowych. Dziesięcioosobowe jury oceniało urodę, sposób poruszania się i osobowość kandydatek. Christina Carmago ujęła jurorów naturalnością w zachowaniu i oryginalną urodą.
- Wyróżniała się w gronie tych pięknych dziewczyn. Potrafiła się zaprezentować i skupić na sobie uwagę, choć jest skromna i spokojna - podkreślał Gerhard Lipiński z agencji Missland, organizator i juror w konkursie. Oprócz brylantowej korony Kolumbijka wygrała 50 tysięcy dolarów i roczny kontrakt dla modelki.
Polki w konkursach piękności
Miss Intercontinental jest trzecim, po Miss World i Miss Universe, prestiżowym konkursem.Tytuł pierwszej wicemiss to pierwszy sukces naszego kraju w tym konkursie. Dotychczas tytuł najpiękniejszej kobiety świata zdobyła Aneta Kręglicka w konkursie Miss World w 1989 r. Trzykrotnie Polki zostały III Wicemiss Świata: Monika Nowosadko w 1987 r., Ewa Wachowicz w 1992 r. i Katarzyna Borowicz w 2004 r.
Maria Olecha - POLSKA Dziennik Zachodni
Projekty Koniecznego i Moho Design prezentowane w Niemczech
Niemiecki Ludwigsburg w dniach 23-25 października stanie się europejską stolicą dizajnu. Po raz pierwszy w historii corocznej konferencji "Face to Face" prezentowane będą projekty z Polski, w tym prace katowiczan - Roberta Koniecznego i Moho Design.
Polska zaprezentuje się na "Face to Face. Poland Meets Germany" w niemieckim Ludwigsburgu jako pierwszy kraj z Europy Środkowej. Od pierwszej edycji, która miała miejsce w 2000 roku, na konferencji zaprezenotwały się już m.in. Wielka Brytania, Holandia, Hiszpania, Włochy, Malezja, Austria i Estonia. W niemieckim Ludwisburgu
Podczas 3 dni trwania imprezy zaprezentowane zostaną polskie przykłady z dziedziny projektowania i architektury, będzie omawiana również współpraca pomiędzy projektantami i przedsiębiorcami. Przykłądy krajów prezentujących się w poprzednich edycjach pokazały, że prowadzi to do ożywienia współpracy gospodarczej.
- Cieszymy się, że w tym roku wybór padł na Polskę. Mamy się czym chwalić. Mamy przecież dobry i świeży design, który zyskuje coraz lepszą markę. W Niemczech będziemy jednak promować nie tylko rodzimy design, ale i nasz wielki potencjał gospodarczy - zapowiada Ewa Gołębiowska, szefowa Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie - organizatora wydarzenia.
Na prezentacji zobaczymy 10 polskich projektantów, a wśród nich szansę otrzymają również katowiccy twórcy - Robert Konieczny z pracownią KWK Promes i Moho Design. Konieczny, jeden z najzdolniejszych polskich architektów młodego pokolenia, okrzyknięty przez prestiżowy magazyn "Wallpaper" nadzieją światowej architektury, opowie o swoich niezwykłych projektach, w tym, wielokrotnie nagradzanym, domu aatrialnym pod Opolem (Dom Roku na Świecie 2006). Moho Design to zdobywcy nagrody Red Dot - Oskara w świecie dizajnu, za swój dywan DIA, przypominający ludową wycinankę.
Więcej informacji na stronie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|