igor wojcik
wojtekstoltny

Reklamy nie będą szpeciły zabytków

Janusz Krzeszowski 2008-08-01 10:08:51, aktualizacja: 2008-08-01 10:17:40

Naciągają prawo, by zarabiać na reklamach. Miasto skończy z samowolą kamieniczników.

Olbrzymie reklamy denerwują odwiedzających Wrocław turystów. - Przyjechałam, żeby zobaczyć wrocławską architekturę, a tutaj jedna czwarta budynków zasłonięta reklamami - skarży się Mariola Wolszczak z Lublina.
- Nie jest łatwo znaleźć pieniądze na remont elewacji. Remontując jeden budynek, na reklamach zarobię na odnowienie drugiego - tłumaczy Igor Wójcik, zastępca dyrektora Ośrodka Kultury i Sztuki.

Za powieszenie ogromnej reklamy na rusztowaniu budynku w centrum Wrocławia trzeba zapłacić nawet 60 tys. zł. Warunek - musi wisieć pół roku. Rzecz w tym, że zgodnie z prawem takie reklamy mogą wisieć tylko na budynkach, które są remontowane i mają pozwolenie na budowę. Kamienicznicy naciągają przepisy i zostawiają ogromne reklamy na budynkach, nawet kilka miesięcy po zakończeniu remontu.

Tak jest w przypadku Ośrodka Kultury i Sztuki przy Rynek-Ratusz 24.
- Jest tylko jedno pozwolenie, a dwa rusztowania. Jak nie zniknie w najbliższych dniach, to zgłosimy sprawę do nadzoru budowlanego - zapowiada Beata Urbanowicz, koordynator ds. wystroju plastycznego miasta z wydziału architektury wrocławskiego ratusza.

Urzędnicy i konserwator zabytków zapowiadają ostrą walkę z ogromnymi reklamami w centrum. Wspomóc ma ich w tym nowe rozporządzenie, które właśnie weszło w życie. Mówi, że teraz reklama będzie mogła zajmować tylko 20 proc. rusztowania, a reszta powierzchni ma być odwzorowaniem oryginalnej fasady.
- Udało się już ściągnąć gigantyczne reklamy z rogu Świdnickiej i Rynku. Na kilku są odwzorowania fasad, np. na budynku Ossolineum - mówi Katarzyna Hawrylak-Brzozowska, miejski konserwator zabytków.

Od stycznia zniknie też reklama na domu handlowym Feniks. Nie wszyscy jednak popierają zaostrzenie przepisów.
- Urzędnicy nie powinni kontrolować formatu reklam, tylko pilnować czasu ich zawieszenia - komentuje Bronisław Zathey, przewodnik miejski. - Reklamy zapewniają część pieniędzy na remonty, a skąd je brać?


Reklamy w centrum mają teraz być mniejsze i uzupełniane odwzorowaniem fasady (Š Paweł Relikowski)

http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/ ... ,id,t.html
W dniach 22-28.09.2008 r. w Leśnej Hucie w Szklarskiej Porębie, od lat prowadzonej przez mistrza karkonoskiego szkła Henryka Łubkowskiego, odbyła się impreza o nazwie „EKOGLASS FESTIWAL”. Patronowali jej Marszałek Marek Łapiński i Burmistrz Arkadiusz Wichniak, a partnerami była Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, Karkonoski Park Narodowy, Fundusz Ochrony Środowiska, Urząd Miejski w Szklarskiej Porębie i wrocławski Ośrodek Kultury i Sztuki. Do huty przybyli światowej sławy twórcy wrocławskiej szkoły szkła: prof. dr hab. Zbigniew Horbowy, prof. dr hab. Małgorzata Dajewska oraz uznani twórcy młodszego pokolenia dr Mariusz Łabiński, Marzena Krzemińska i Igor Wójcik, tworząc wspaniałe unikatowe formy szklane. Ideą tego artystycznego wydarzenia była dbałość o ochronę środowiska naturalnego człowieka i walka z jego postępującym zanieczyszczeniem poprzez przedstawienie możliwości recyklingowego wykorzystania stłuczki szklanej do ponownego wytopu. Stłuczka szklana posiada praktycznie nieograniczony okres biologicznego rozkładu, a wtórne jej użycie jako surowca staje się nakazem chwili. Godnym podkreślenia jest fakt, że impreza odbyła się właśnie w Szklarskiej Porębie miejscowości, w której ze względu na położenie i turystyczno - wypoczynkowy charakter szczególną wagę przywiązuje się do ochrony środowiska naturalnego.
W dniach 23.01-15.03.2009 w Domu Carla i Gerharta Hauptmannów w Szklarskiej Porębie - oddziale Muzeum Karkonoskiego odbędzie się poplenerowa wystawa szkła artystycznego ilustrowana filmem i fotografiami powstałymi podczas trwania tego niezwykłego pleneru.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom