krakowskiej wisly
wojtekstoltny

Sprzedam szalik Krakowskiej Wisły. Jak cos to pw
Feyenoord jest z pewnością do ogrania. Lech jest w formie i mimo że w Polsce kibicuje krakowskiej Wiśle, to bede trzymał kciuki ze wszystkich sił za Poznaniaków. Odczuwam tęsknotę (chyba podobnie jak większość)za drużyną na miarę Wisły Henryka Kasperczaka i meczów takich jak z Panathinaikosem, Parmą, Schalke czy Lazio. Łezka się w oku kręci do dziś

Jak na razie ciemno widzę całe te Euro - jeśli chodzi o Polskę.
Dojdzie do tego, ze z czterech miast, które dostały Euro, na czas zdąży tylko Poznań, lekko opóźni się Wrocław, a pozostałe dwa stadiony to będą obiekt krakowskiej Wisły i Stadion Śląski, ale już zadaszony. Czyli miasta z listy rezerwowych.
W Wiśle nie ma żadnej polityki, a błędem było zatrudnianie tego nieudacznika i całe szczęście,że pójdzie precz.Przez ostatni okres to był zwykły figurant, przygotowywał piłkarzy trener Bahr, a skład ustalał kto chciał. BTW Wisła za grudzień będzie płacić 3 trenerom: Kasperczakowi,Petrescu i Okuce - i tu masz politykę Wisły, to jest rekord świata.W tym klubie dokąd będzie się szarogęsił niejaki Kapka,dotąd nie będzie porządku. Poza tym co innego się mówi, a co innego robi.
Jak się chce osiągać sukcesy w Europie, to nie pozbywa się Kosy,Szymkowiaka,Kalu Uche,Jopa,Żurawia, Frankowskiego czy Gorawskiego i pozwala się pracować super trenerowi Henrykowi prze kilka sezonów.(Sir Alex w MU świętujący 20 lecie pracy).A zresztą , to jest temat rzeka - zainteresowanych zapraszam na forum kibicowskiej strony Wisły http://www.wislakrakow.com gdzie te wszystkie problemy omówione są wzdłuż i wszerz,bo wcale to nie jest takie proste.

A co do Chmiesta, to przymierza się również do niego Cracovia,i jak czytałam wywiad z Nim w krakowskiej prasie, to byłby chętny do "C",bo ma tutaj kolegów z "wcześniejszego "grania.
Kibice Wisły opluli żonę i wnuka Oślizły, a także syna Kasperczaka
Sport/TK /06:58
Do nieprzyjemnych scen doszło na trybunach stadionu krakowskiej Wisły podczas meczu tej drużyny z Górnikiem Zabrze (3:1) - pisze "Sport".
Stanisław Oślizło, legenda Górnika, kupił za pośrednictwem Wisły bilety dla żony i wnuka. Sam siedział w loży, ale najbliżsi dostali miejsca w sektorze Wisły.

- Kiedy Adam Banaś strzelił bramkę i moi bliscy zaczęli bić brawo, żona i wnuk zostali opluci. Polano ich wodą, pomijam już wulgarne wyzwiska. Podobnie postąpiono z synem Heńka Kasperczaka, który siedział w ich towarzystwie - powiedział Stanisław Oślizło na łamach "Sportu".

to jest ta kultura kibicowska.....

Korupcja w piłce: 204. osoba zatrzymana
RMF FM/ws /07:36
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego po raz kolejny zapukali nad ranem do drzwi osoby, zamieszanej w łapówkarski proceder w polskiej piłce nożnej - dowiedziało się radio RMF FM.
Chodzi o Wiesława W., obserwatora Polskiego Związku Piłki Nożnej z Ełku. To już 204. zatrzymanie w śledztwie w sprawie korupcji w polskim futbolu.

Wiesław W. zostanie teraz przewieziony do Wrocławia, gdzie przesłuchają go prokuratorzy prowadzący korupcyjne śledztwo. Przesłuchanie odbędzie się jednak najprawdopodobniej dopiero jutro rano. Wtedy też Wiesław W. usłyszy zarzuty.
Kolejna z tych pierwszych czarnych owiec....... ech

W środę decyzja ws. degradacji klubu Ekstraklasy
PAP /10:57
Piłkarze Jagiellonii cieszą się po meczu Fot. Artur Reszko
PAP
W środę Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN podejmie decyzję w sprawie odwołania występującej w Ekstraklasie Jagiellonii Białystok od decyzji Wydziału Dyscypliny o karnej degradacji klubu o jedną klasę rozgrywkową za działania korupcyjne.
- Wszyscy członkowie Związkowego Trybunału Piłkarskiego zapoznali się z uzasadnieniem decyzji Wydziału Dyscypliny oraz odwołaniem Jagiellonii. Na środowe posiedzenie zaprosiliśmy przedstawicieli obu stron - poinformował przewodniczący ZTP Krzysztof Malinowski.

Decyzja o degradacji Jagiellonii zapadła 12 lutego. Członkowie Wydziału Dyscypliny uznali, że białostocki klub winny jest pięciu czynów korupcyjnych w latach 2004/05.

Wiosną 2004 roku Jagiellonia skutecznie broniła się przed spadkiem z ówczesnej drugiej ligi. W sezonie 2004/05 zajęła w niej szóste miejsce, ale z dość znaczną stratą do czołowych zespołów. W kolejnych rozgrywkach wywalczyła prawo gry w barażach o ekstraklasę, ale dwukrotnie przegrała z Arką Gdynia.

W grudniu 2007 roku zarzuty korupcyjne usłyszał Wojciech S., który w 2004 roku został dyrektorem, a w latach 2005-06 pełnił funkcję prezesa białostockiego klubu.

23 marca władze Jagiellonii złożyły w PZPN liczące 30 stron odwołanie od decyzji Wydziału Dyscypliny. Prezes Ireneusz Trąbiński argumentował, że klub nie zgadza się zarówno z argumentacją WD PZPN, jak i wymiarem kary, choć nie kwestionuje udziału w działaniach korupcyjnych.

W razie niepomyślnego dla białostockiego klubu rozstrzygnięcia, będzie on mógł odwołać się jeszcze do Trybunał Arbitrażowego przy PKOl, co jednak nie wstrzymuje wykonania kary, a następnie do Sądu Najwyższego.

hmmmm z jednej strony żal Jagi, z drugiej to może nas uratować....
"1906 procent poparcia dla Cupiała"

"1906 procent poparcia dla decyzji Bogusława Cupiała" - transparentem o takiej treści (nawiązując do daty założenia klubu) kibice na stadionie krakowskiej Wisły wyrazili swój stosunek do ostatnich wydarzeń w Wiśle i statusu Henryka Kasperczaka.


Tym samym dali do zrozumienia, że poprą każdą decyzję właściciela klubu, bez względu na to, jaka ona będzie. Ale to nie przeszkodziło im skandować nazwiska obecnego trenera i byłego prezesa Tadeusza Czerwińskiego.

Tu macie coś z ich forum
http://www.wislakrakow.com/forum/viewtopic.php?t=22383

Dobrze że u Nas nie zdarza się że transparenty nie wyrażają woli większości. A druga rzecz to coraz bardziej kibice Wisły przekonują mnie o swojej "głupocie" (między innymi nie uszanowanie chwili ciszy tłumaczyli się że nie słyszeli co mowił spiker ale napewno widzieli co dzieje się na boisku)
Cupiał podjął decyzję w sprawie Kasperczaka

Przebywający w USA właściciel piłkarskiej Wisły Bogusław Cupiał podjął decyzję, że Henryk Kasperczak zostanie trenerem "Białej Gwiazdy" do następnych eliminacji Ligi Mistrzów - poinformowała "Gazeta Krakowska".

Na mocy dżentelmeńskiej umowy, obaj chcą jeszcze raz spróbować wspólnie dostać się do tych rozgrywek. Jeśli się nie uda, trener sam ma podać się do dymisji.

Więcej szczegółów w "Gazecie Krakowskiej"


no to chyba Werner zostaje...


Najgroźniejsi napastnicy to atak krakowskiej Wisły Żurwaski z Frankowskim. I wracają do meczu z Górnikiem a Wisłą K to .... Krakowianie strzelili aż 29 goli, z czego niemal połowę duet Maciej Żurawski - Tomasz Frankowski (14 bramek).

Kazda passa sie konczy kiedy wiec teraz duet z wisly ni9c nie strzeli a bohaterem bedzie ALEKSANDER ktory za niedlugo trafi do repry


BasteKSG jednak się nie pomyliłem...
W sumie nie wiem czy nie powinienem zalozyc tego tematu w hyde parku bo wiadomo ze to tylko bajka z faktu

Wojciech Kowalczyk wznawia karierę - Patrzę na tę naszą piłkę z tego mojego Bródna i dochodzę do wniosku, że w takich rozgrywkach mogę spokojnie występować. Podejmuję ostatnią próbę. Wracam do gry - mówi w wywiadzie dla "Faktu" Wojciech Kowalczyk.

- Wziąłem się ostro za siebie. Ostro trenuję, chudnę. Na wiosnę będę gotowy - zadeklarował popularny "Kowal".

Były reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z Barcelony jest obecnie zawodnikiem... Brooklynu, drużyny, która występuje w warszawskiej lidze szóstek. Kowalczyk prowadzi w klasyfikacji strzelców. Zdobył 25 goli w sześciu meczach.

- Do powrotu na boisko skłoniła mnie polska zima. Jest strasznie brzydka. Nie ma co robić. Chciałbym się zmęczyć codziennie. Właśnie tego mi brakuje - twierdzi Wojciech Kowalczyk.

Jak informuje "Fakt" 32-letni Kowalczyk otrzymał propozycje z Górnika Zabrze, Wisły Płock i Dolcanu Ząbki. Gdzie zagra?

- Na pewno nie w klubie, który jest nie do przyjęcia przez kibiców Legii. Nigdy nie zagram w Widzewie, ŁKS, krakowskiej Wiśle, GKS. Lepiej nie grać wcale, niż na stare lata stracić szacunek u kibiców. Z chęcią zagrałbym w Legii, bo Legii się nie odmawia. Powinni mnie wziąć, mieliby na trybunach pięć tysięcy kibiców więcej - dodaje Kowalczyk.

- Wierzę, że dam sobie radę. Większość ligowych napastników jest w moim wieku. Trochę młodsi albo trochę starsi. Poza tym nie jestem wyeksploatowany, dwa razy miałem wielomiesięczne przerwy. Nie ma co ukrywać, przemęczony nie jestem - kończy Wojciech Kowalczyk.



źródło: Fakt
Chciałem to wkleić do humoru, ale nie będe robił burdelu w tematach. A to jest i ciekawe i śmieszne.

Kowalczyk: Wracam do wielkiej piłki

- Patrzę na tę naszą piłkę z tego mojego Bródna i dochodzę do wniosku, że w takich rozgrywkach mogę spokojnie występować. Podejmuję ostatnią próbę. Wracam do gry - mówi w wywiadzie dla "Faktu" Wojciech Kowalczyk.

- Wziąłem się ostro za siebie. Ostro trenuję, chudnę. Na wiosnę będę gotowy - zadeklarował popularny "Kowal".

Były reprezentant Polski, wicemistrz olimpijski z Barcelony jest obecnie zawodnikiem... Brooklynu, drużyny, która występuje w warszawskiej lidze szóstek. Kowalczyk prowadzi w klasyfikacji strzelców. Zdobył 25 goli w sześciu meczach.

- Do powrotu na boisko skłoniła mnie polska zima. Jest strasznie brzydka. Nie ma co robić. Chciałbym się zmęczyć codziennie. Właśnie tego mi brakuje - twierdzi Wojciech Kowalczyk.

Jak informuje "Fakt" 32-letni Kowalczyk otrzymał propozycje z Górnika Zabrze, Wisły Płock i Dolcanu Ząbki. Gdzie zagra?

- Na pewno nie w klubie, który jest nie do przyjęcia przez kibiców Legii. Nigdy nie zagram w Widzewie, ŁKS, krakowskiej Wiśle, GKS. Lepiej nie grać wcale, niż na stare lata stracić szacunek u kibiców. Z chęcią zagrałbym w Legii, bo Legii się nie odmawia. Powinni mnie wziąć, mieliby na trybunach pięć tysięcy kibiców więcej - dodaje Kowalczyk.

- Wierzę, że dam sobie radę. Większość ligowych napastników jest w moim wieku. Trochę młodsi albo trochę starsi. Poza tym nie jestem wyeksploatowany, dwa razy miałem wielomiesięczne przerwy. Nie ma co ukrywać, przemęczony nie jestem - kończy Wojciech Kowalczyk.

Najgroźniejsi napastnicy to atak krakowskiej Wisły Żurwaski z Frankowskim. I wracają do meczu z Górnikiem a Wisłą K to .... Krakowianie strzelili aż 29 goli, z czego niemal połowę duet Maciej Żurawski - Tomasz Frankowski (14 bramek).

Kazda passa sie konczy kiedy wiec teraz duet z wisly ni9c nie strzeli a bohaterem bedzie ALEKSANDER ktory za niedlugo trafi do repry
Najgroźniejsi napastnicy to atak krakowskiej Wisły Żurwaski z Frankowskim. I wracają do meczu z Górnikiem a Wisłą K to .... Krakowianie strzelili aż 29 goli, z czego niemal połowę duet Maciej Żurawski - Tomasz Frankowski (14 bramek).
Mijają miesiące i chyba z tego grona nalezy wyłaczyc Wichniarka, Niedzielana i Rasiaka ... na moje oko zostaje teraz para napastników krakowskiej Wisły: Żurawski - Frankowski oraz Ireneusz Jeleń.
Smolarek tez juz nawet nie jest wpuszczany nawet na koncówki, żle się dzieje.

marzenia się spełniają
Po wyeliminowaniu w eliminacjach do Ligi Mistrzów Realu Madryt przez słabo znany w Europie polski zespół, piłkarska Europa przeżyła prawdziwy szok. Wszyscy z ogromnym niedowierzaniem przyjęli do wiadomości, że Galacticos zabraknie w tym sezonie w Champions League. Coriere Della Sport: „Upadek bogów”. Takim tytułem opatrzona została pierwsza strona tejże gazety. Gazeta zauważa, iż gwiazdy zmęczone są już na początku sezonu. Tylko czym, zastanawia się dalej dziennik, skoro nawet na Euro w Portugalii madryckie gwiazdy były cieniem dla samych siebie. Może zarabianiem pieniędzy w Azji, ironicznie pyta się gazeta. The Sun: „Rok cudów”. Angielska prasa zachwyca się grą Wiślaków i podkreśla, iż wyeliminowanie Realu przez Wisłę Kraków jest jeszcze większym zaskoczeniem niż triumf Grecji na Mistrzostwach Europy. The Sun zauważa, iż we wrześniu reprezentacja Anglii spotka się z Polską w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2006 i podkreśla, że skład Polski w dużej mierze opiera się na składzie krakowskiej Wisły. Trenerze miej się na baczności ostrzega gazeta! Berliner Zeitung: „Auf Wiedersehen Real”. Niemiecki dziennik z dużym zaskoczeniem, choć z zadowoleniem przyjął wczorajszy wynik meczu. Dziennik zauważa, iż ubył groźny rywal dla Bayernu Monachium, który w poprzednim sezonie wyeliminował niemiecką drużynę. Berliner Zeitung ostrzega także przed możliwym spotkaniem niemieckich drużyn z Wisłą Kraków w Lidze Mistrzów, mając na względzie porażkę Schalke Gelsenkirchen z Wisłą 1:4, sprzed dwóch lat. Marca: „Real Cracovia”. Hiszpańska Marca wysuwa szereg oskarżeń przeciwko zarządowi i trenerowi Realu, zarzucając im m.in. złą politykę transferową, której koszty wymuszają bezużyteczne wojaże po Azji, pozwalanie piłkarzom na występowanie w reklamach, zlekceważenie przeciwnika, prasa zauważa, że trener Camacho nie wysłał nawet nikogo, aby zobaczyć Wisłę grającą jakikolwiek mecz, nie mając przy tym żadnej taśmy z udziałem tej drużyny w poprzednich meczach. Marca podkreśla także, że sezon dla Realu, jeszcze przed rozpoczęciem skończył się dla nich katastrofalnie.


ps. to słowa ze strony Krakowskiej Wisły :
co jak co mają fantazje chłopaki:DD:


to się bardziej nadaje do działu "humor"
marzenia się spełniają
Po wyeliminowaniu w eliminacjach do Ligi Mistrzów Realu Madryt przez słabo znany w Europie polski zespół, piłkarska Europa przeżyła prawdziwy szok. Wszyscy z ogromnym niedowierzaniem przyjęli do wiadomości, że Galacticos zabraknie w tym sezonie w Champions League. Coriere Della Sport: „Upadek bogów”. Takim tytułem opatrzona została pierwsza strona tejże gazety. Gazeta zauważa, iż gwiazdy zmęczone są już na początku sezonu. Tylko czym, zastanawia się dalej dziennik, skoro nawet na Euro w Portugalii madryckie gwiazdy były cieniem dla samych siebie. Może zarabianiem pieniędzy w Azji, ironicznie pyta się gazeta. The Sun: „Rok cudów”. Angielska prasa zachwyca się grą Wiślaków i podkreśla, iż wyeliminowanie Realu przez Wisłę Kraków jest jeszcze większym zaskoczeniem niż triumf Grecji na Mistrzostwach Europy. The Sun zauważa, iż we wrześniu reprezentacja Anglii spotka się z Polską w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2006 i podkreśla, że skład Polski w dużej mierze opiera się na składzie krakowskiej Wisły. Trenerze miej się na baczności ostrzega gazeta! Berliner Zeitung: „Auf Wiedersehen Real”. Niemiecki dziennik z dużym zaskoczeniem, choć z zadowoleniem przyjął wczorajszy wynik meczu. Dziennik zauważa, iż ubył groźny rywal dla Bayernu Monachium, który w poprzednim sezonie wyeliminował niemiecką drużynę. Berliner Zeitung ostrzega także przed możliwym spotkaniem niemieckich drużyn z Wisłą Kraków w Lidze Mistrzów, mając na względzie porażkę Schalke Gelsenkirchen z Wisłą 1:4, sprzed dwóch lat. Marca: „Real Cracovia”. Hiszpańska Marca wysuwa szereg oskarżeń przeciwko zarządowi i trenerowi Realu, zarzucając im m.in. złą politykę transferową, której koszty wymuszają bezużyteczne wojaże po Azji, pozwalanie piłkarzom na występowanie w reklamach, zlekceważenie przeciwnika, prasa zauważa, że trener Camacho nie wysłał nawet nikogo, aby zobaczyć Wisłę grającą jakikolwiek mecz, nie mając przy tym żadnej taśmy z udziałem tej drużyny w poprzednich meczach. Marca podkreśla także, że sezon dla Realu, jeszcze przed rozpoczęciem skończył się dla nich katastrofalnie.


ps. to słowa ze strony Krakowskiej Wisły :
co jak co mają fantazje chłopaki:DD:
Czy ktoś się zgadza z moim zdaniem? obawiam się że nie bo na tym fotum niestety wypowiada się grono osób, którzy ''słodzą'' sobie nawzajem '' papuszki''. Jak to się mówi bez wazeliny dzień stracony.
Pomimo tego, iż nie należe do Waszej koalcji to mnie wysłuchajcie i nie usuwajcie mojego posta bardzo bym prosił.
Nawiązując do tematu :
- Koźmiński wogóle nie zna się na menadzerce, zarządzaniu klubem, nie potrafi sprowadzić żadnego piłkarza z nazwiskiem a wytłumaczenia że nie ma pieniędzy są bezsensowne)
- Sprowadza tylko nieopierzałych juniorów w moim wieku lub emerytów
- Brakuje w Zabrzu ogranych piłkarzy w wieku 23-29 lat
- Górnik wogóle nie ma kręgosłupa o drużynie juz nie wspomne
- Skoro podpisuje kontrakty za 5 zł to niedziwota że nikt nie chce do nas przyjsc - Lęczna, Polkowice,Świt nas przebijają jest to smutne aczkolwiek prawdziwe
- W każdym meczu grają inni piłkarze ''kopacze'' tak może lepiej bo trdno ich nazwać piłkarzami. Ptzyznam się szczerze, że jak ja jestem ostatnimi czasy na meczu to nie rozpoznaje większosci piłkarzy
- Sprowadza do klubu jakiegoś słabego, przypadkowego Japończyka i nazywa ten ruch'' hitem transferowym''. Teraz widać jaki z niego menager.
- Jak ktoś jest dobry to Koza natychmiast go sprzedaje, niczym się nie różni od poprzednika towarzysza Płoskonia,
- Na obiecankach u Sz.P Koźmińskich wszystko się kończy
- Przez tak długi okres czasu nie potrafi znaleśc sponsora a niby ma takie znajomości, ba mało tego jeszcze mówi kibicom, że daje im baner żeby sobie sami znaleźłi takowego
- Od pewnego czasu zapanowała u niego moda wypożyczania piłkarzy z krakowskiej Wisły, pewnie na obiecankach wszystko się skończy. Z drugiej strony jaki sens ma wypożyczanie piłkarzy jak po pół roku lub roku trafią do swojego macierzystego klubu. Tak to my wielkiego Górnika nigdy nie zbudujemy
- na stadion przychodzi po 2000-3000 tys i mysle że w tym nowym sezonie nic się nie zmieni bo nikt nie chce oglądać pseudo Górnika z bandą przypadkowych kopaczy. O ile się nie mylę to bilety jeszcze podrożeją o złotówke
- Jaki klub takie sparingi, jak dojdzie do meczów ze Slavią czy Bankiem to pewnie te kluby wystąpią w 3 berecie

Jeszcze niedawno za czasów pana 'ś.p' Daszka Górnik potrafił sprowadzić dobryc piłkarzy typu Lech, Niedzielan, Kaczmarczyk a Górnik był tak samo biedny jak teraz. Gra drużyny była o 90 % lepsza niż teraz, świetne mecze w tym przegrany z Legią 2:3- widzów 10 tys co się rzadko w Zabrzu zdarza.
Podsumowując to obawiam się, że w Zabrzu na mistrza dalej bedziemy czekac 16 lat
A ja jestem strasznie wdzięczny Panu Michalkiewiczowi za to forum tutaj...
Proszę - jak szczerze się okazują osoby głosujące na PiS!
+Pani "Teresa" - vide powyższe teksty
+Pan "Rozpuszczalnik" - czy Pan swego czasu nie pisywał na forum internetowym "wprost"?
+Pani Iza Rostworowska (pseudonim "circ") - ostatnio się na forum nie pojawiała. Nie było okazji publicznie spytać ją o poparcie jakie udzieliła UE, głosując na PiS...
+dopiszę jeszcze moją Ciotkę - Marię Sendecką vel Myszkę z Tomaszowa Lubelskiego, która tu nie pisuje (PiS-uje za to w realu, w Tomaszowie Lubelskim, jak najbardziej!)
+inni - może... Pan, Pani?
Dla nas, apologetów, ewangelistów i komentatorów Sprawy Narodowej takie forum internetowe to miód! Mamy gdzie i jak nawracać na polskość, polskość głosić i polskości bronić. Jak... Święty Augustyn, nie przymierzając!
No? Circ?! A chodźżeż tu, Polsce Niewierna, s-PiS-ana, z Krakowskiej strony Wisły Jedna Ty! Dam Ci ja PiS-anie na tymforum !!!
z wyrazami anty-PiS-owskości
/-/
Eugeniusz Sendecki
(kandydat LPR w ostatnich wyborach do Sejmu RP)
Pogoń gra Pogoń Staszów zagra w rundzie wiosennej piłkarskiej III ligi.

31-03-2005, 16:00:07

Pogoń Staszów warunkowo otrzymała licencje na grę w III lidze. Jak powiedział RK Zbigniew Sieradzki z Podkarpackiego ZPN staszowski klub ma uregulować zaległości finansowe wobec związku, zawodników i trenerów w trzech ratach. W najbliższą sobotę Pogoń zagra wyjazdowy mecz ze swoją imienniczką w Leżajsku.
Podtrzymany został natomiast walkower z pierwszego meczu z rezerwami krakowskiej Wisły na korzyść drużyny z Krakowa.(R.Szumielewicz)
posłuchaj!prezes (cenzura) rozmawiał z innymi sponsorami a z tym o którego ci chodzi rozmawiali inni członkowie zarządu!a że on powiedział że nikt sie znim nie kontaktował pół roku to jest nie prawdą!wy układacie wierszyk taki a tak szczerze to klub wystartował dzięki dużej pomocy Prezesa Balickiego oraz Panu Markowi (cenzura) i kilku innym ludziom których nazwisk nie będe wymieniał!i nie piszcie takich głupot jakie piszecie!bo to jest nie prawda!lepiej dowiedzcie sie z dobrego źródła i dopiero piszcie!ja wiem z bardzo dobrych źródeł!

Już w ta sobote odbędzie sie 1 mecz Pogoni a przeciwnikiem naszej drużyny będzie Pogon Leżajsk!mecz ten odbędzie sie na wyjeździe!4 dni później Pogon Staszów będzie podejmować rezerwy Krakowskiej Wisły!a znowu w sobote Pogon rozegra spotkanie wyjazdowe a przeciwnikiem będzie Górnik Wieliczka!

Pogon zgłosiła do rozgrywek 3 nowych zawodników:Andrzeja Kazneckiego(ostatnio Resowia Rzeszów),Michała Gorzaka(ostatnio Heko Czermno)oraz Grzegorza Przygode(ostatnio Wisła Sandomierz).

Na dzien dzisiejszy kadra Pogoni wygląda następująco:

Bramkarze:

Grzegorz Przygoda
Łukasz Florys

Obroncy:

Piotr Błauciak
Mirosław Dudajek
Andrzej Kaznecki
Damian Krakowiak
Dariusz Papierz
Mariusz Starba
Damian Kot
Piotr Kwiatek

Pomocnicy:

Rafał Dudek
Przemysław Rzepa
Grzegorz Gromala
Michał Gorzak
Karol Walasek
Kamil Baczewski
Piotr Matyja
Maciej Zaliński

Napastnicy:

Jakub Zabłocki
Piotr Kajda
Zdzisław Zgórski
Przemysław Góral
Michał Gil

Trener:Witold Złotnik
Kierownik Drużyny:Kazimierz Pawlik
Masażysta:Janusz Adamczyk
Prezes Klubu:Sławomir (cenzura)
Menager,Kierownik:Marek Wójcik
Będziesz miał mecz Pogoń Staszów nie zainuguruje w sobotę rundy wiosennej piłkarskiej III ligi.

21-03-2005, 16:08:04

Odwołany został zaplanowany na sobotę 18 marca mecz inaugurujący rundę wiosenną piłkarskiej III ligi pomiędzy Pogonią Staszów i rezerwami krakowskiej Wisły. Jak powiedział Radiu Kielce Zbigniew Sieradzki z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej decyzja ta jest podyktowana brakiem licencji staszowskiego klubu na grę w tej klasie rozgrywek.
Zaległości finansowe Pogoni w stosunku do Podkarpackiego Związku wynoszą 11 tysięcy złotych plus to, co klub jest winien trenerom i zawodnikom. Jeśli przynajmniej część długu zostanie uregulowana prawo gry w III lidze zostanie jej przywrócone – dodał Zbigniew Sieradzki.
Tych pieniędzy jednak nie ma, ale zarząd robi wszystko by je pozyskać. Wyjaśniona powinna być już natomiast sprawa zatrudnienia piłkarzy powiedział prezes klubu ze Staszowa Sławomir (cenzura).(R. Szumielewicz)
Idźcie w cholerę!

Nie jesteście polskiej piłce potrzebni. Przeszkadzacie. Chcemy na trybunach białe kołnierzyki i dzieci. Chcemy popcornu i coca coli. Was nie chcemy. Przeszkadzacie w budowie polskiej piłki. Niszczycie coś, czym my chcielibyśmy się emocjonować. Przynosicie nam wstyd, choć nie mamy z wami nic wspólnego.


Więcej: http://www.sport.pl/sport/1,74696,4300431.html


Lachowski opuszcza Zagłębie Sosnowiec!

26-letni Marcin Lachowski rozstanie się z drużyną Zagłębia. Zawodnik nie doszedł do porozumienia z klubem w sprawach finansowych i jego kontrakt zostanie rozwiązany za porozumieniem stron.

Lachowski przyszedł do Zagłębia przed trzema laty z Odry Opole, debiutował 9 sierpnia 2004 w meczu z Rozwojem Katowice i w debiucie strzelił gola. W zespole Zagłębia Lachowski rozegrał 94 mecze i zdobył 24 bramki.

żródło:90minut.pl


Tomasz Lipiec podał się do dymisji!

Tomasz Lipiec nie jest już ministrem sportu. - Minister Lipiec podał się do dymisji i została ona przyjęta - powiadomił rzecznik rządu.

"9 lipca 2007 r. na wniosek Prezesa Rady Ministrów Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński odwołał Tomasza Lipca z funkcji Ministra Sportu" - poinformowało w oficjalnym komunikacie Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP.

Lipiec pełnił funkcję ministra sportu od 31 października 2005 roku.


żródło:90minut.pl



Wisła wygrała sparing w Austrii!

Trzecie zwycięstwo odnieśli piłkarze krakowskiej Wisły przebywający na zgrupowaniu w Austrii, pokonując rumuński zespół Universitatea Craiova 2:0 (1:0).

Bramki: Grzegorz Kmiecik (37), Jean Paulista (70).

żródło:PAP


Pseudokibice Legii posiedzą w areszcie.

Dwóch pseudokibiców Legii Warszawa, którzy w niedzielę w Wilnie wzięli udział w awanturach w piłkarskim meczu z miejscową Vetrą, zostało skazanych w poniedziałek przez III Sąd Okręgowy na dziesięć i piętnaście dni aresztu. Sprawy pozostałych zatrzymanych zostaną rozpatrzone we wtorek.

W przerwie meczu Vetry Wilno z Legią Warszawa piłkarskiego Pucharu Intertoto doszło do burd wywołanych przez kibiców polskiego klubu. Litewska policja zatrzymała trzydzieści osób z czego 26. jest polskimi obywatelami. Sprawy kilkunastu skierowano do sądu.

Z powodu awantur wywołanych w przerwie niedzielnego meczu przez polskich kibiców spotkanie drugiej rundy piłkarskiego Pucharu Intertoto: Vetra Wilno - Legia zostało przerwane.

W przerwie meczu polscy kibice zniszczyli ogrodzenie i wdarli się na płytę boiska. Uzbrojeni w pręty i sztachety próbowali zaatakować policję. Rzucali kamieniami i świecami dymnymi, zdemolowali banery reklamowe usytuowane wokół boiska, próbowali zniszczyć bramki. Zamieszki na płycie boiska i trybunach trwały około pół godziny. Do zaprowadzenia porządku policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.


żródło:PAP
Pozdro.
oto co znalazłem pzeglądając różne stronki:

Jakiś czas temu można był przeczytać informacje, że kierownictwo BVB ma zamiar zaproponować Jakubowi Błaszczykowskiemu podpisanie nowej umowy z klubem. Stało się tak, jednak jak donosi dziennik Bild, Polak odrzucił ofertę Borussii Dortmund.

Obecny kontrakt byłego piłkarza krakowskiej Wisły obowiązuje do końca czerwca 2011 roku. Działacze klubu z Dortmundu zdają sobie sprawę, że Błaszczykowski jest bardzo pożądanym piłkarzem w całej Europie i liczyli na przedłużenie jego umowy, aby w razie ewentualnej sprzedaży zarobić większe pieniądze.

W związku z nieporozumieniem z władzami klubu wiele mówi się, że pomocnik zmieni klub już podczas letniego okna transferowego. Jako głównego faworyta do pozyskania Polaka znów wymienia się angielski Liverpool.

i to by było spełnienie moich marzeń gdyby i Kuba i Johnson przyszli do nas w zimowym okienku... obaj wzmocniliby naszą prawą strone z którą zawsze mieliśmy problemy
Nie uważam żeby Lech tak zdecydowanie zasłużył na 3 pkt. Moim zdaniem remis jest jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem. Lech miał swoje okazje, ale Wisła też.
W krakowskiej drużynie ewidentnie brakuje Pawła Brożka, bo atak mają zupełnie pozbawiony mocy. Niezły mecz rozegrał Sobolewski.
Z drugiej strony Lech mógł wygrać gdyby Wilk wykorzystał setkę. Na szczęście dla Wisły nie trafił w piłkę. Myślę że ten zawodnik był najsłabszym zawodnikiem poznańskiej drużyny bo nie dość że nie wykorzystał takiej okazji, to jeszcze miał duzy wpływ na stratę gola, bo nie upilnował Petera Szinglara, zbyt późno do niego doskoczył.
Remis jest sprawiedliwym wynikiem.
Dam podpowiedź, bo cisza.
Ten piłkarz to ten, który swoim golem w Krakowie omal nie wyrzucił krakowskiej Wisły z europejskich pucharów.
Ja jestem przekonany, że Burliga wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie Floty. Może zresztą źle się stało, że go wypożyczono. Ten zawodnik ma smykałkę do strzelania goli (zapewne w 1 lidze jeszcze nieraz to udowodni) i może byłoby dobrym rozwiązaniem przestawić go na pozycję, która pozwalałaby wykorzystać w pełni jego walory ofensywne. Może akurat przydałby się w nieskutecznym obecnie ataku Wisły lub na prawym skrzydle, gdzie nieco z koniecznosci gra Ćwielong, który ma lepszą lewą nogę. Wiążę z Burligą spore nadzieje, podobnie z Leszczakiem i Chrapkiem.

Nie wierzę natomiast zbytnio w Kowalskiego i Mączyńskiego. Wprawdzie obaj mają umiejętnosci na górną połówkę 1 ligi lub na dolną ekstraklasy, ale to raczej nie są zawodnicy, którzy byliby w stanie wskoczyć na poziom, którego wymaga się w Wisle. Mają odpowiednio 23 i 22 lata i zapewne gdyby byli nieprzeciętnymi talentami, to już by to objawili. Obym się jednak mylił. Liczę na to, że Kowalski zagra jeszcze te kilka meczów w Piascie i że nie zmarnuje tego okresu na wypożyczeniu. Mączyński swoją drogą też powinien zostać (już dawno temu) wypożyczony, bo w tym momencie w młodej Wisle marnuje już tylko czas. Żałuję, że nie wypożyczono go do Katowic, gdzie Nawałka odpowiednio by się nim zaopiekował.

PS. Dzisiaj widziałem w Galerii Krakowskiej Motykę, trochę miał nietęgą minkę po tym wczorajszym zwolnieniu z Bytomia.
Wisła pokonała zasłużenie najlepszą defensywę w lidze i pokazała,że nadal będzie się liczyć w walce o mistrzostwo.Mecz w Bytomiu był,mam nadzieję, po prostu złym początkiem miłego,czyli obrony tytułu!

Świetny występ zaliczył Brożek.Strzelił 2 gole i będzie pewnie kroczył po tytuł króla strzelców.Co prawda pojawiają się głosy,że pierwszy gol padł ze spalonego.Nawet jeśli tak to po minimalnym,niewidocznym spalonym,a takie się powinno puszczać dla dobra futbolu.Przykład??Z takiego samego spalonego Drogba strzelił bramkę Juventusowi ale tu nikt nie miał pretensji,bo takie sytuację się puszcza.

Chciałem również oprócz Brozia za ta pierwszą bramkę pochwalić Marka Zieńczuka.Wspaniale wrzucił piłkę w pole karne a gol Pawła był już tylko formalnością.Czyżby Marek powoli wracał do formy z jesieni 2007??Chciałbym żeby tak było.

Wisła w tym meczu także pokazała,że jest kolektywem,który potrafi bardzo mądrze i skutecznie współpracować.Nie chodzi tutaj o rodzinną scenę z trenerem,którą można by było pokazywać w Europie,jak to piłkarze powinni się wstawiać za trenerem.Na pewno by to się przydało Tottenhamowi.(Ramosa wyrzucili piłkarze,bo mieli tak kaprys.Tak ja to odebrałem.)
Współpraca Wisły w tym meczu była wzorowa,co zauważyli komentatorzy.Gdy np. Marcelo zapędzał się pod bramkę przeciwników Diaz się wycofywał się pod własną bramkę.Robili to tak dobrze,że Wisła prawie zawsze była we 4 z tyłu.Jedyny poważny błąd krakowskiej defensywy to wtedy gdy Mierzejewski strzelił gol.Dużo w tym było przypadku piłka zaplątała się pod nogami Marcelo i odskoczyła do Adriana.Pomijam już fakt,że w tym momencie Wisła grała w 10,bo Zieńczuk był opatrywany po za boiskiem i to z jego pozycji wyszedł Mierzejewski.
Chciałem oczywiście jeszcze pochwalić Wisłę za akację,moim zdaniem, tego sezonu.Wisła zaczęła gdzieś tak od 20 metra szybko wymieniać piłkę i zrobiła to aż siedmiokrotnie(w tym 2 razy w polu karnym) zanim pięknym lobem Brożek zdobył zwycięską bramkę.Ta akcja powinna być wzorem dla innych polskich drużyn,co to jest szybka zespołowa akcja.

Słabo, bo gdyby zaprezentowali się dobrze, to nie pomijałbyś poziomu meczu. Napisałem ci wyżej - widziałem skróty, w których zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych miał Piast, wnioskuję zatem, że był stroną przeważającą, mimo że pechowo stracił bramkę.
Na nową ligę europejską wystarczy. Przynajmniej powinno, choć nie ukrywam, że piłkarzyki lecą w chuja. Mam nadzieję, że chwilowa niedyspozycja piłkarzy krakowskiej Wisły pomoże przezwyciężyć ci kompleksy ciągle beznadziejnej Cracovii.
Nie oceniam meczu, tylko wyniki. Cracovia poczyniła transfery, które miały zapewnić spokojny byt w Ekstraklasie, a do tej pory ledwo wygrała ze słabiutkim Piastem i przegrała z walczącą o utrzymanie eŁKSą.
Na koniec apeluję, byś opanował nerwy i powstrzymał się w obrażaniu innych użytkowników, bo to jest forum i każdy może wyrażać swoją opinię. Doskonale rozumiem, że w świecie Cracovii panują zupełnie inne zasady niż w cywilizowanym świecie, ale chcąc pisać na ogólnopolskim forum musisz dostosować się do nowych, nieznanych do tej pory dla ciebie reguł
Może niepotrzebnie wyskoczyłem z tym błaznem więc jeśli poczułeś się urażony to przepraszam .
Chodziło mi tylko o to, że jak ja mam dyskutować z kimś o postawie Cracovii kto widziałem raptem skrót jednego meczu i opiera się na suchych wynikach?

no polemizowałbym, choćby na przykładzie niejakiego Hoarau, który pyka obecnie w PSG. Facet kiedy był gwiazdą zaplecza francuskiej ekstraklasy z pewnością myślał o miejscu, w którym obecnie się znajduje.
Podobnie byłoby z grajkami nieco niższej kategorii, z pewnością ich celem jest granie powiedzmy w FC Nantes czy ASSE a nie krakowskiej Wiśle.
No chyba, że masz na myśli ściągnięcie kolejnego Huguesa, dla którego Wisła była życiową przygodą.

Oczywiście, że zawodnicy pokroju przywołanego Hoarau raczej nie wykazaliby zainteresowania grą w Wiśle, ale ja celowo wspomniałem o zawodnikach ze średnich klubów (Hoarau grał w silnym Le Havre). Rewelacją sezonu jest teraz na przykład beniaminek z Tours, tam można byłoby "zapukać" i popytać o sytuację takich zawodników jak Koscielny czy Fatih Atik, gra tam też niezły bramkarz Peter Jehle. Cała trójka zbiera świetne noty i każdy z nich byłby do wyciągnięcia. Podobnie jak czołowi zawodnicy takich klubów jak Angers (Auriac), Vannes (Sammaritano), Boulogne (Cuvillier), Brest (Fabien), Amiens (Kadir) czy Clermont (Pote, Grougi). Wspominam tylko o zawodnikach:
- grających w średnich/słabych klubach i raczej nie zarabiających więcej niż 150 tysięcy euro rocznie;
- wyróżniających się w tych klubach;
- względnie młodych, max 25 lat (wyjątkiem 26-letni Jehle);
- którym kończą się kontrakty po tym sezonie (wyjątkiem jest bodajże Fatih Atik, za którego trzeba byłoby zapłacić).
Nie każdy z tych zawodników chciałby przejść, nie każdy postawiłby akceptowalne warunki, nie każdy wreszcie okazałby się przydatny, ale jak się tego nie sprawdzi i nie ponegocjuje, to się nigdy dobrego gracza nie znajdzie, a naprawdę dla sporej części z nich szansa gry w europejskich pucharach byłaby dobrą motywacją - większą niż przejście do słabiaka z Ligue 1. Dlatego dziwi mnie postawa Wisły, która jakąś tam markę w Europie jednak ma i nie próbuje jej wykorzystać - zamiast tego liczy się, że dobry wujek z Ameryki przyjedzie z super grajkiem w walizce.

Czas Cantoro w Wisle owszem, dobiegł już końca, ale uważam, że nie warto skreslać Głowackiego. Zwłaszcza, że nie wiadomo co tak naprawde ten Braz sobą prezentuje.
Jesli chodzi o Didiego Torrico, to skończył mu się kontrakt i na 90% wkręcić do Polski próbuje go jakis menago, który liczy na prowizję. Nie zdziwiłoby mnie nawet gdyby to był Peralta. Faktycznie ten boliwijski młodzian ma ciekawe perspektywy, ale nie jestem pewien czy byłby dla Wisły wzmocnieniem już teraz.
Wielu naprawdę niezłych piłkarzy skusiłoby się na grę w Wiśle, mógłbym tu rzucić co najmniej 10 nazwisk wyróżniających się grajków, którymi możnaby było się zainteresować.
no polemizowałbym, choćby na przykładzie niejakiego Hoarau, który pyka obecnie w PSG. Facet kiedy był gwiazdą zaplecza francuskiej ekstraklasy z pewnością myślał o miejscu, w którym obecnie się znajduje.
Podobnie byłoby z grajkami nieco niższej kategorii, z pewnością ich celem jest granie powiedzmy w FC Nantes czy ASSE a nie krakowskiej Wiśle.
No chyba, że masz na myśli ściągnięcie kolejnego Huguesa, dla którego Wisła była życiową przygodą.

Co do Garguły - są w ogóle jakieś informacje, żeby człek do nas w zimie przyszedł? Bo Wisła popełniła pewne faux-pas, jeśli przyjąć wersję GKSu, że działacze Wisły zaprosili do Krakowa działaczy z Bełchatowa, a nie vice versa...
No i moim zdaniem Garguła ma konkurenta tylko w postaci Jirsaka, no od biedy Mączyńskiego, ale nie Boguskiego i nie np. Zieńczuka, bo na lewej stronie będzie występował wtedy kiedy nie będzie lepszej opcji.
Garguła Gargułą, ale w obecnej sytuacji Majewskiego też bym próbował podpisać tego gracza, zwłaszcza, że Jirsaka można sprzedać...
ale to tylko gdybanie...

Krakowska prokuratura wszczęła we wtorek dochodzenie w sprawie domniemanych rasistowskich zachowań pseudokibiców podczas meczu Cracovia - Wisła Kraków 26 listopada - poinformował Piotr Kosmaty z krakowskiej Prokuratury Okręgowej.
- Postępowanie zostało wszczęte z artykułu 256 kodeksu karnego, który mówi o publicznym nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych - powiedział Kosmaty.

Dodał, że postępowanie jest na razie prowadzone "w sprawie", a nie przeciwko komuś.
Według mediów, po meczu piłkarze Wisły podbiegli do swoich kibiców i zaśpiewali "Zawsze nad wami", a tłum miał odkrzyknąć "p... Żydami". Wcześniej fani Cracovii obrażali czarnoskórych zawodników gości okrzykami podobnymi do tych wydawanych przez małpy.

Media nie tylko opisały sprawę, ale też jedna ze stacji telewizyjnych złożyła doniesienie do prokuratury. Po jakimś czasie zrobiły to samo organizacje żydowskie.

Mecz Cracovia - Wisła w ramach Pucharu Ekstraklasy zakończył się remisem 0:0.

Początek roku 2009 może wreszcie przynieść konkretne ruchy transferowe w drużynie Wisły. Z dniem 31 grudnia upływają umowy kilku zawodnikom, których w swych szeregach widzieliby włodarze Białej Gwiazdy. Prezes Marek Wilczek przekonuje, że trener Skorża powinien mieć do dyspozycji nowych piłkarzy już na pierwszym obozie przygotowawczym.

Wisła czyni starania, by jednym z nich mógł być brazylijski defensywny pomocnik Romeu Pereira dos Santos, o którego sprowadzenie Jacek Bednarz zabiegał już latem. - Byliśmy nim zainteresowani, nie udało się go pozyskać. Mimo wszystko będziemy starali się o to zimą chociaż fakt, że sprawa wyszła na światło dzienne mocno komplikuje nam życie. Fluminense może zrobić wszystko by go zatrzymać. Konkurencja nie śpi - mówił dyrektor sportowy Wisły przed kilkoma miesiącami.

Obecnie dodatkowa reklama Romeu wcale nie jest potrzebna. Brazylijczyk jest podstawowym zawodnikiem Fluminense, rozegrał w ostatnim sezonie 25 spotkań i zdobył 6 bramek. Za kilka dni jego umowa ubiega końca, nowa wciąż nie została podpisana, mimo że klub zabiega o jej przedłużenie. Jak donoszą miejscowe media, zainteresowany pozyskaniem Romeu jest również Santos. Wisła penetruje brazylijski rynek między innymi dzięki współpracy z menedżerem Hectorem Peraltą, który pośredniczył już w transferze Marcelo, a teraz pracuje także nad sprowadzeniem awizowanego już przed świętami napastnika.

Wszystko wskazuje, że już w tym tygodniu swe rozstrzygnięcie znajdzie sprawa Łukasza Garguły. Pomimo wszystkich prasowych rewelacji i doniesień, Radosław Osuch, menedżer zawodnika utrzymuje, że wciąż w grę wchodzą wszystkie trzy złożone oferty - Widzewa, Legii i Wisły, a jego klient decyzję podejmie do najbliższego piątku.

(ASInfo/###)

ciekawie wygladalaby 2 linia Wisly z Gargula i Romeu, moze wtedy cos takieo
Garguła-Sobolewski-Romeu-Małecki,
a do ataku tez ktos jest potrzebny jakis snajper...
ciekawi mnie jak bedzie sie spisywal Frankowski w Jagieloni czy sie odnajdzie, no i Matusiak w 1 lidze...

- Mateusz Kowalski - stoper krakowskiej Wisły, który tej jesieni zadebiutował w lidze. Wolałbym zamiast niego: - Dawid Szufryn - stoper Sandecji Nowy Sącz, dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Nigdy nie widziałem go w akcji, bo niby jak? Jednak wydaje się, że warto byłoby postarać się o tego stopera.

Prawdę powiedziawszy nie wiem jaki sens miałoby przyjście Kowalskiego do Lechii, skoro podstawowy duet obrońców stanowią Wołąkiewicz i Manuszewski, a pierwszym rezerwowym jest Midzierski, z którym miałby konkurować. Status czwartego to on ma i w Wiśle, dlatego jestem zdania, że lepiej wypożyczyć go do Piasta, z którego najprawdopodobniej do Górnika odejdzie Banaś.
Niestety w sytuacja finansowa Lechii wcale nie wygląda tak różowa, jak kreślą ją działacze - nie ma co jednak wpadać w panikę, gdyż inne kluby mają znacznie poważniejsze problemy. Z tego tytułu nie można się spodziewać zimą wielkich transferów.

Przyszli:
- Piotr Trafarski - napastnik Olimpii Elbląg, który w tym sezonie błyszczał skutecznością w III lidze. Trafarski pokazał się z dobrej strony w meczu PE z Arką, był chyba jednym graczem Lechii, który spisał się przyzwoicie. To może być naprawdę bardzo dobra alternatywa dla naszych napastników, którzy jesień mieli słabiutką. Oby tylko Lechia przelała pieniądze na konto Olimpii, bo Trafarskiego chciał też Widzew.

Zainteresowanie:
-Adrian Frańczak - młody pomocnik KSZO Ostrowiec, zagrał jeden mecz w MESA w barwach Cracovii i dwa w barwach Legii. Warto się przyjrzeć temu graczowi.
- Mateusz Kowalski - stoper krakowskiej Wisły, który tej jesieni zadebiutował w lidze. Wolałbym zamiast niego:
- Dawid Szufryn - stoper Sandecji Nowy Sącz, dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Nigdy nie widziałem go w akcji, bo niby jak? Jednak wydaje się, że warto byłoby postarać się o tego stopera.
- Jakub Zabłocki - w mojej ocenie byłby to strzał w dziesiątkę, mógłby stworzyć bardzo ciekawą parę napastników z Trafarskim. Pytanie tylko czy zechce trafić do Lechii, Zabłocki ma też pewien mały minus - został wyrzucony swego czasu z Korony, gdyż był w zespole, gdy ten kupował na potęgę mecze.

Poza tym przewijają się nazwiska Bajicia (prawdopodobnie jednak nie trafi nad morze) czy Wróbla (Bałtyk). W transfery Banasia, Hernaniego czy Zganiacza nie wierzę.
Ja mam pytanie dotyczące Brazylijczyka Romeu. W letnim okienku transferowym dużo się mówiło o zainteresowaniu Wisły jego osobą. Tymczasem do podpisania umowy nie doszło, i ten defensywny (chyba) pomocnik nie zasilił krakowskiej drużyny przed rozpoczęciem bieżącego sezonu. Pojawiały się informacje, że zostanie on piłkarzem Białej Gwiazdy 1 stycznia 2009 roku, gdy to skończy się jego kontrakt z obecnym pracodawcą.
Możecie powiedzieć coś o tym piłkarzu (zaczynając od pozycji, bo nawet tego nie jestem pewien) - czy wzmocni on drużynę mistrza Polski?

Do gorszących scen doszło w trakcie i po derbowym meczu w Krakowie, rozegranym w ramach 6. kolejki Pucharu Ekstraklasy spotkaniu Cracovii z Wisłą.
Według "Polska The Times, Gazeta Krakowska" fani Cracovii w rasistowski sposób lżyli czarnoskórych piłkarzy Wisły i rzucali w nich kulkami śniegu. Kibice z ul. Reymonta nie pozostawali im dłużni, intonując antysemickie przyśpiewki. Po spotkaniu w całą sprawę dali się wciągnąć piłkarze Wisły i na jeden z tego typu okrzyków swoich kibiców odpowiedzieli brawami. Wszystkimi okrzykami i tym, co działo się w środę na stadionie przy ul. Kałuży, zajmie się krakowska prokuratura, która ma zwrócić się do Cracovii o zapis z monitoringu.

Informację tę potwierdziła w rozmowie z reporterem TVN24 rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury, pani Bogusława Marcinkowska. Powiedziała, że prokuratura przyjrzy się filmowi i zapisom z monitoringu na stadionie.
W tej sprawie stanowisko zajął rzecznik prasowy Wisły, Adrian Ochalik. Na stronie wislaportal.pl czytamy jego wypowiedź:: - Piłkarze Wisły Kraków idąc pod sektor kibiców Wisły nie mieli intencji, aby w jakikolwiek sposób zachęcać kibiców do czegokolwiek, a już na pewno nie do antysemityzmu. Udział piłkarzy w tym całym zajściu nie był do końca świadomy - powiedział. - W tym momencie zbierane są wszystkie materiały z kamer Polsatu. Sytuacje są przeglądane i w poniedziałek będziemy dokładnie zajmowali się tą sprawą. Musimy także spotkać się z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Gdy nadejdzie pora, wydamy stosowne oświadczenie - dodał.

beda sie zajmowac antysemityzmem
w prokuraturze juz nie maja chyba co robic... swoja droga to ciekawe jak murzyn powie ci ze jestes bialy to wszystko ok ale jak ty powiesz do murzyna ze jest czarny to jestes rasista... podobnie z rzydami... nic nie mozna na nich powiedziec zaraz zaczyna sie gadka o antysemityzmie... paranoja!!!!
Proponuje następnym razem "wyzywać" graczy Cracovii od białasów.

Do gorszących scen doszło w trakcie i po derbowym meczu w Krakowie, rozegranym w ramach 6. kolejki Pucharu Ekstraklasy spotkaniu Cracovii z Wisłą.
Według "Polska The Times, Gazeta Krakowska" fani Cracovii w rasistowski sposób lżyli czarnoskórych piłkarzy Wisły i rzucali w nich kulkami śniegu. Kibice z ul. Reymonta nie pozostawali im dłużni, intonując antysemickie przyśpiewki. Po spotkaniu w całą sprawę dali się wciągnąć piłkarze Wisły i na jeden z tego typu okrzyków swoich kibiców odpowiedzieli brawami. Wszystkimi okrzykami i tym, co działo się w środę na stadionie przy ul. Kałuży, zajmie się krakowska prokuratura, która ma zwrócić się do Cracovii o zapis z monitoringu.

Informację tę potwierdziła w rozmowie z reporterem TVN24 rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury, pani Bogusława Marcinkowska. Powiedziała, że prokuratura przyjrzy się filmowi i zapisom z monitoringu na stadionie.
W tej sprawie stanowisko zajął rzecznik prasowy Wisły, Adrian Ochalik. Na stronie wislaportal.pl czytamy jego wypowiedź:: - Piłkarze Wisły Kraków idąc pod sektor kibiców Wisły nie mieli intencji, aby w jakikolwiek sposób zachęcać kibiców do czegokolwiek, a już na pewno nie do antysemityzmu. Udział piłkarzy w tym całym zajściu nie był do końca świadomy - powiedział. - W tym momencie zbierane są wszystkie materiały z kamer Polsatu. Sytuacje są przeglądane i w poniedziałek będziemy dokładnie zajmowali się tą sprawą. Musimy także spotkać się z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Gdy nadejdzie pora, wydamy stosowne oświadczenie - dodał.

beda sie zajmowac antysemityzmem
w prokuraturze juz nie maja chyba co robic... swoja droga to ciekawe jak murzyn powie ci ze jestes bialy to wszystko ok ale jak ty powiesz do murzyna ze jest czarny to jestes rasista... podobnie z rzydami... nic nie mozna na nich powiedziec zaraz zaczyna sie gadka o antysemityzmie... paranoja!!!!
Z kolei w lidze węgierskiej w barwach Vassau całe spotkanie rozegrał Mariusz Unierzyński. Jego drużyna przegrała z liderem węgierskiej ekstraklasy Debreczynem 4-1. Jednak to druzyna polaka pierwsza strzeliła bramkę. Warto dodać że jedna bramke dla druzyny z Debreczena strzelił były zawodnik krakowskiej Wisły Dudu. Nigeryjczyk ustalił wynik spotkania na 4-1

Od pewnego czasu mówiło się o transferze Diego Tristana do krakowskiej Wisły. Na początku tygodnia obie strony zakończyły rozmowę. Dziś poznaliśmy jej kulisy. Firma managerska Mark & Law, która współpracuje z MSM Ambit Soccer (przedstawiciel Tristana) podaje dość zaskakujące fakty.

"Przede wszystkim chciałbym zaprzeczyć, jakoby nasz piłkarz zażądał od krakowskiego klubu blisko 800 tysięcy euro. Dysponujemy roczną ofertą Wisły, którą podpisał zawodnik, a która bardzo daleko odbiega od kwoty podawanej przez media" - mówi "Wirtualnej Polsce" zaskoczony przedstawiciel firmy Mark & Law, Krzysztof Maciejczuk. "Chcę podkreślić, że to Wisła zaproponowała sumę, a Diego Tristan na nią przystał. Podpisany dokument trafił na biurko dyrektora sportowego Wisły, Jacka Bednarza i na tym cały transfer się zakończył" - dodaje Rafał Małkiński.


Oto treść e-maila, jaki trafił do prezesa Wisły, Marka Wilczka

"Miałem spotkanie z panem Jackiem Bednarzem w sprawie mojego klienta Diego, i on powiedział mi, że Wisła jest zainteresowana pozyskaniem zawodnika" - pisze Marc Salicru z MSM Ambit Soccer. "Na początku, pan Jacek oferował nam kontrakt do końca grudnia z opcją przedłużenia w przypadku zadowolenia obu stron ze współpracy. Zaakceptowaliśmy propozycję i przystąpiliśmy do negocjacji".

"Nieco później, pan Jacek zmienił nieco postawione warunki. Chodziło o przedłużenie czasu umowy z piłkarzem. My ponownie na nie przystaliśmy. Wreszcie, po 2-3 dniach wysyłania e-maili, dzwonienia i pisania sms-ów, doszliśmy do porozumienia, i klub z Krakowa skontaktował się z moim współpracownikiem w Polsce, Krzysztofem Maciejczukiem, że klub jest gotowy zaakceptować warunki zawodnika. Miało to miejsce 25 sierpnia o godz. 22".

"Następnie porozumiałem się z Diego, który warunki zaakceptował i podpisał dokumenty. Rano 26 Sierpnia szykowałem swój bagaż, przed lotem do Krakowa, kiedy mój partner Krzysztof powiedział mi, że pan Jacek nie jest już zainteresowany transferem, ponieważ Diego Tristan nie był gotowy na podpisanie rocznego kontraktu. Byłem bardzo zaskoczony i wysłałem Jackowi papiery mówiące o tym, iż Diego chciał zaakceptować roczną umowę".

W dalszej części wiadomości kierowanej do prezesa Wisły Kraków menadżer informuje, że wielokrotnie próbował skontaktować się z Jackiem Bednarzem, który nie odpowiada na telefony. Pisze też, że chce usłyszeć wyjaśnienia w tej sprawie, i że zawodnik jest ciągle zainteresowany związaniem się rocznym kontraktem z klubem z Krakowa.

Hiszpan miał trafić do Polski na zasadzie wolego transferu, ponieważ jego umowa z AS Livorno wygasła z chwilą zakończenia sezonu we Włoszech.


Brak zrodla i wlasnego komentarza, po za tym wyzej ktos tego newsa juz wkleil. Ostrzezenie. Joopiter

Polski sympatyku Barcelony ! Jeśli wybierasz się na rewanżowy mecz do Krakowa, pamiętaj by omijać trybunę D szerokim łukiem. Nie dajcie się omamić konikom(przed meczem tylko u nich kupicie wejściówki) jakoby nowa trybuna za bramką była doskonałym miejscem na obejrzenie waszych ulubieńców. Trybuna D to miejsce cotygodniowych spotkań krakowskiej chuliganerii, która tylko czeka by przypierdolić komuś nieśpiewającemu, wyglądającemu jak polski sympatyk Dumy Katalonii. Także, drogi kibicu Barcelony, jeśli zdrowie ci miłe, to wysupłaj kilka setek więcej i zaopatrz się w bilet na trybunę A lub B. Tam będziesz mógł w spokoju zasiąść do (piłkarskiej) uczty. Przygryzając giętą będziesz mógł w zupełnym spokoju obejrzeć jak to MP na włąsnym stadionie dostaje baty od twoich pupili. A na dodatek to wszystko będziesz widział z boku, a nie jak w.w chołota, zza bramki.
Ostrzegam tylko, że ogłądanie meczu mogą utrudniać ryczący bez opamiętania kibole Wisły, którzy delikatnie mówiąc mają w dupie to, jak zagra ich zespół.


No stary odkryłeś Ameryke, przecież w Polsce chuligani każdej drużyny mają swoje ulunione miejsce za bramkami, tammało widać i mogą się nawalać do woli nie psując kibicom przyjemności z oglądania
Polski sympatyku Barcelony ! Jeśli wybierasz się na rewanżowy mecz do Krakowa, pamiętaj by omijać trybunę D szerokim łukiem. Nie dajcie się omamić konikom(przed meczem tylko u nich kupicie wejściówki) jakoby nowa trybuna za bramką była doskonałym miejscem na obejrzenie waszych ulubieńców. Trybuna D to miejsce cotygodniowych spotkań krakowskiej chuliganerii, która tylko czeka by przypierdolić komuś nieśpiewającemu, wyglądającemu jak polski sympatyk Dumy Katalonii. Także, drogi kibicu Barcelony, jeśli zdrowie ci miłe, to wysupłaj kilka setek więcej i zaopatrz się w bilet na trybunę A lub B. Tam będziesz mógł w spokoju zasiąść do (piłkarskiej) uczty. Przygryzając giętą będziesz mógł w zupełnym spokoju obejrzeć jak to MP na włąsnym stadionie dostaje baty od twoich pupili. A na dodatek to wszystko będziesz widział z boku, a nie jak w.w chołota, zza bramki.
Ostrzegam tylko, że ogłądanie meczu mogą utrudniać ryczący bez opamiętania kibole Wisły, którzy delikatnie mówiąc mają w dupie to, jak zagra ich zespół.


konri napisał(a): Apeluję o dożytownie zawieszenie w prawach zawodnika gracza krakowskiej Wisły, Radosława Sobolewskiego. Otóż ów defensywny pomocnik śmiał zablkokować gróźny strzał czarnoskórego napastnika reprezentacji Izraela, Toto Tamuza. Nie dość, że antysemita, to jeszcze rasista!

Cóż za żałosny post.

Teraz dopiero zauważyłem kolejną ciekawostkę, minutę w której bramkę zdobył Andrzej Niedzielan, on też powinien za to beknąć, nie wierzę, by było to przypadkowe.

E: Faktycznie, specjalnie wyolbrzymiam sprawę. Niemniej, nie bierze się to z nikąd. O antysmietyźmie i rasiźmie wielkorotnie już pisałem, teraz dołożyłem do tego Niedzielana, gdyż dochodzi do takich paranoi, że w nicku wolę wpisać pełny rok urodzenia - niż samą końcówkę, bo większości ludzi się to jednoznacznie kojarzy .




Apeluję o dożytownie zawieszenie w prawach zawodnika gracza krakowskiej Wisły, Radosława Sobolewskiego. Otóż ów defensywny pomocnik śmiał zablkokować gróźny strzał czarnoskórego napastnika reprezentacji Izraela, Toto Tamuza. Nie dość, że antysemita, to jeszcze rasista!

Cóż za żałosny post.
Apeluję o dożytownie zawieszenie w prawach zawodnika gracza krakowskiej Wisły, Radosława Sobolewskiego. Otóż ów defensywny pomocnik śmiał zablkokować gróźny strzał czarnoskórego napastnika reprezentacji Izraela, Toto Tamuza. Nie dość, że antysemita, to jeszcze rasista!
Na wstępie chciałbym powiedzieć ,że jestem wieloletnim kibicem krakowskiej Wisły i od dobrych kilku lat kupuje PN. Jednak to co przeczytałem w ostatnim numerze z 5 sierpnia zdegustowało mnie totalnie. Chodzi o wstęp do artykułu pt. "Lepiej niż w domu" i cały artykuł pt. "Niski poziom Wisły" ,których autorami byli odpowiednio Panowie Piotr Wojciechowski i Janusz Atlas. Oba wyżej wymienione były poniżej wszelkiej krytyki. Szczególnie Pan Atlas dał się ponieść wyobraźni. Wręcz momentami wyśmiewał zawodników Białej Gwiazdy. Porównanie do powolnej i bolesnej śmierci, dwumeczu z Barceloną.... Po prostu porażka samego autora. Aż dziwie się ,że redaktor Adam Godlewski, człowiek którego darze wielkim szacunkiem i uważam za prawdziwie bezstronnego i obiektywnego dziennikarza sportowego, dopuścił ten ten ,pożal się, "artykuł" do druku. Panu Atlasowi chce powiedzieć jedno. Nawet jeśli to były, metafory, alegorie, czy inne środki stylistyczne. "Śmierć" jest czymś nieodwracalnym. Mimo ,że Wisła nie ma za wielkich szans w tym dwumeczu. Nawet jeśli przegra z kretesem. Kibice zawsze pozostaną jej wierni. A sama drużyna nigdy się nie rozpadnie.
P.S.
Panie Januszu..... Po środowym meczu z Beitarem, wygranym 5:0, chce mi się z pana śmiać.

Z pozdrowieniami dla reszty redakcji. 19-letni, zdegustowany, wierny i oddany kibic Białej Gwiazdy, Mateusz Góra.

Wakacje mam całkiem udane
Ja niestety tego nie mogę powiedzieć. Na żadne wczasy się nie wybrałem i raczej nie wybiorę, byłem parę dni na wiosce u rodziny popracować. Za to dzisiaj wybrałem się z kumplami do Krakowa i ponownie stwierdzam, że jest to zajebiste miasto (fajnie byłoby tam kiedyś mieszkać), obejrzałem sobie stadion Cracovii, jest jaki jest ale i tak robi wrażenie w porównaniu ze stadionem w Częstochowie, stadion Wisły widziałem tylko z daleka ale wydaje się ciekawszy od stadiony Cracovii. Poza tym fajne zoo ;] Rynek Główny też, na ulicy częściej się słyszy angielski/niemiecki/włoski niż polski no i te pyszne kebaby -.-. Zawsze jak jestem w Krakowie to tam się coś dzieje oO dzisiaj np (wtorek) była jakaś mini defilada/parada wojskowa i jakieś tańce zespołu ludowego czy czegoś tam. Połaziłem po Galerii Krakowskiej, też całkiem fajna. Jedyny minus to browar za 8 zł który na dodatek był z czymś rozcieńczony bo Żywiec tak nie smakuje i nie pije go się jak soczku, dodatkowo przypadkiem dałem trochę duży napiwek alee skoro na żadne wczasy nie pojechałem to jeden dzień można zaszaleć.
Piłka nożna ma to do tego, że czasem zdarzają się niespodzianki i choć szanse są mniejsze niż 1 procent, nadzieja zawsze jest Najwazniejsze zeby Wisła przeszła Beitar, potem w meczu na Camp Nou niech zagra taktyką 1-10-0-0 i remis może będzie
Powróćmy jednak do rzeczywistości.Myślę, że działacze krakowskiej Wisły oswobodzili się już z faktem, że i ten rok nie przełamie fatum braku awansu polskiego zespołu do Ligi Mistrzów. Choć może to i dobrze, że Biała Gwiazda nie zagra w Champions League..problemy kadrowe, napastnicy za słabi i bylibyśmy swiadkami blamazu w postaci 0 punktów w grupie. Najwazniejsze teraz zeby wygrac z Beitarem w dwumeczu i miec zapewniony start w PUEFA.
Żeby grać w Lidze Mistrzów trzeba być na nią przygotowani. Trzeba mieć zawodników...a Wisła niestety nie jest w stanie zaskoczyć żadnego porządnego klubu graczem o wartości nie przekraczającej sumy miliona.
Niestety po raz kolejny Biała Gwiazda przekonała się, że nie ma co liczyć na szczęśliwe losowanie. Trzeba zacząć działać w tym kierunku, jeżeli chce się dołączyć do grona 32 najlepszych w Europie i nie ma co liczyć na sezon, w którym WRESZCIE uda się uzyskać ten awans.

frutos napisał(a): I np Hernaniego-By już to troche lepiej wyglądało

Widziałeś obecnie Hernaniego w akcji? Jeśli to miałby być zawodnik która ma walczyć w eliminacjach ligi mistrzów to parę bramek przeciwnik ma zapewniony. Hernani ostatnio nie radził sobie z napastnikami Wisły Płock i innych takich drużyn. To co robi obecnie Hernani to boje się o naszą obronę w I lidze, a co dopiero w lidze mistrzów miałby zrobić. Wiadomo, że to są dopiero przygotowania ale nie widzę Hernaniego obecnie w krakowskiej Wiśle.

Skorża i Bednarz także.
Nie wiem kto wymyślił ten temat. Pewnie pismaki jak zwykle napisali coś, byle napisać.

I np Hernaniego-By już to troche lepiej wyglądało

Widziałeś obecnie Hernaniego w akcji? Jeśli to miałby być zawodnik która ma walczyć w eliminacjach ligi mistrzów to parę bramek przeciwnik ma zapewniony. Hernani ostatnio nie radził sobie z napastnikami Wisły Płock i innych takich drużyn. To co robi obecnie Hernani to boje się o naszą obronę w I lidze, a co dopiero w lidze mistrzów miałby zrobić. Wiadomo, że to są dopiero przygotowania ale nie widzę Hernaniego obecnie w krakowskiej Wiśle.

Dariusz Dudka już dziś oficjalnie zostanie ogłoszony piłkarzem francuskiego AJ Auxerre. 24-letni obrońca musi jeszcze przejść kompleksowe badania medyczne.

Dudka, który grał dla krakowskiej Wisły od sezonu 2005/2006, zwiąże się z francuskim klubem czteroletnim kontraktem. Kwota, jaką włodarze Auxerre musieli zapłacić za zawodnika "Białej Gwiazdy", nie jest znana, jednak mówi się, że oscyluje w granicach 2,5 mln euro.

Zawodnik w celu sfinalizowania kontraktu pojawił się we Francji we wtorek. W przeciągu kilku dni rozpocznie treningi z Auxerre, a 6 lipca wyjedzie na zgrupowanie do Niemiec.

Przypomnijmy, że AJ Auxerre nie był jedynym klubem, który starał się pozyskać reprezentanta Polski. Zainteresowanie wykazywały także między innymi Blackburn Rovers i Lazio Rzym.

Według mnie nie jest to najlepszy wybór Dudki:
1.Wisła walczy o lige mistrzów
2.Auxerre pewnie znowu broni sie przed spadkiem
3.Problemy z aklimatyzacją
4.Problemy z wywalczeniem miejsca w składzie
5.Za bardzo sie pośpieszył,być może zgłosiłyby sie lepsze kluby,a jesli nie to lepiej zostać w Polskiej lidze,walczyć z Wisłą o puchary a może jakiś porządny klub by sie wreszcie zgłosił,nic na siłe.

Chyba dobry ruch Legii kupili Iwańskiego za 650 tysięcy euro, to najwyższy transfer między polskimi klubami, myślę że ta kasa szybko się zwróci, a do tego jeszcze pewnie odejdzie Roger no to z 5 mln euro wpadnie

Zgadzam się z Tobą. Dla mnie Iwański sprawdzi się w Legii choć na aklimatyzację powinien dostać trochę czasu, bo w takim klubie jak Legia wielu zawodników nie sprostało presji. Według mnie jeśli Roger odejdzie to klub z Warszawy powinien zakoupić jeszcze jednego dobrego piłkarza, bo jeśli Legioniści marzą o mistrzostwie muszą lepiej wypaśc w letnim okienku transferowym od krakowskiej Wisły.
jagiello - kibic Wisły. Czasem, gdy wchodzę do tematu o tej krakowskiej drużynie, to widuję jego posty. Zarejestrował się nieco ponad rok temu, a napisał ledwie 465 postów. Zapewne pisze tylko w temacie o Wiśle, gdzie nie zaglądam zbyt często. Po avatarze wnoszę, że kibic lub chociaż sympatyk Oranje lub Rafaela van der Vaarta. Albo jednego i drugiego. Neutralny użytkownik, z przewagą "in plus" niż "in minus".

Ale ja tylko napisalem, ze maja lewa noge jak Bronowicki (czyt. nie tak slaba jak Golanski), nie pisalem, ze sa lepsi czy graja podobnie, ani nic podobnego.
Ale po co i Wichniarek i Saganowski w "23"??
To znaczy, miałeś pretensje, że pojechało trzech, a potem napisałeś, że może jechać trzech. Natomiast co do tego, ilu ich faktycznie pojechało, no to jest problem. Kokoszka, Pazdan, Zahorski, Murawski, według mnie, Ty dodajesz jeszcze Wawrzyniaka i tak nam wychodzi pięciu, ale jest pewne ale. Murawski jechał chyba jako rezerwowy na pozycję defensywnego pomocnika, Wawrzyniak na pozycję lewego obrońcy. Nie uznawałbym ich do końca jako wycieczkowiczów, chociaż przebieg finałów pokazuje coś innego.
Kadra nie jest z gumy, wszyscy się nie zmieszczą, nie zagrają.
Tylko że te problemy są spowodowane kontuzją Bronowickiego. Gdyby on był zdrowy, to teraz nie zastanawialibyśmy się nad tym, czy Ganczarczyk czy Kowalczyk zasłużyli na grę w kadrze.
Wydawało się, że środek obrony jest w miarę dobrze obsadzony. Bąk, Żewłakow jako ta pierwsza para, Jop na rezerwie (w eliminacjach nie zawodził) i Kokoszka jako ten czwarty, po naukę. Pytanie więc powinno brzmieć, czy lepiej było zabrać Jopa, czy Głowackiego, a nie czy któregoś z obrońców krakowskiej Wisły. Jop zagrał 45 minut, gola nie zawalił. Głowacki stałby przed podobnym zadaniem i ja nie podejmuję się odpowiedzieć, czy efekt byłby taki sam.
Zależy co bym chciał osiągnąć. W systemie 4-2-3-1 lepiej grać Zahorskim (a już najlepiej kimś z dwójki Rasiak-Matusiak). W systemie z dwoma napastnikami Jeleniem.

Ale Jeleń w systemie 4-2-3-1 mógłby być także skrzydłowym więc jak juz wcześniej napisałem selekcjoner miałby większe pole manewru.
W przypadku kontuzji Błaszczykowskiego mielibysmy dublera, który szybkością niewiele ustepuję Kubie. Choć i tak nie ma co narzekać, bo Łobodziński z Niemcami zagrał przyzwoicie, tylko, ze zabrakło mu siły po 45 minutach.

W czwartek powinno wyjaśnić się, czy Maciej Iwański zamieni Zagłębie Lubin na Legię Warszawa. Jeszcze niedawno wydawało się, że liderowi miedziowego zespołu najbliżej jest do krakowskiej Wisły. Działacze ze stolicy wykorzystali jednak opieszałość krakusów i za ich plecami dogadali się z Zagłębiem.

- Dostaliśmy bardzo konkretną propozycję z Legii, którą jesteśmy skłonni zaakceptować - potwierdza Jakub Jarosz, dyrektor sportowy lubińskiego klubu. Teraz Legia musi tylko przekonać Iwańskiego do występów przy Łazienkowskiej. Co nie powinno być trudne, jeśli weźmie się pod uwagę, że Zagłębie w przyszłym sezonie raczej zagra w drugiej lidze. - Dobrze czuję się w Lubinie. Gdyby nie wisząca nad klubem degradacja, to pewnie związałbym się z Zagłębiem na dłużej. Muszę jednak myśleć o swojej rodzinie, a także o rozwoju. Zawsze marzyłem o występach w reprezentacji. A z Legii czy Wisły jest do niej zdecydowanie bliżej - mówi Iwański, zaznaczając jednocześnie, że decyzja o przenosinach jeszcze nie zapadła: - Wszystko dzieje się bardzo szybko. O ofercie Legii dowiedziałem się dopiero we wtorek wieczorem. Nie miałem nawet pojęcia, że kluby się już dogadały - zaznacza piłkarz. Teraz do akcji wkracza agent zawodnika, który będzie chciał wywalczyć dla Iwańskiego jak najlepsze warunki kontraktu. - W czwartek powinno się wiele wyjaśnić - mówi menedżer Bartłomiej Bolek.

Trochę szkoda, że przejdzie do Legii a nie do Wisły chociaż jeszcze nic nie wiadomo, w każdym bądź razie czy to Wisła czy Legia dokona świetnego zakupu jeżeli kupią Iwańskiego.

Maciej Żurawski może już niedługo ponownie zagrać w drużynie Wisły. Klub jest po pierwszych rozmowach z zawodnikiem i wyraził on wstępne zainteresowanie powrotem do Krakowa - czytamy w Gazecie Krakowskiej.

W ataku krakowskiej drużyny dzieli i rządzi Paweł Brożek. Jednak najlepszy piłkarz Wisły rozegrał w tym sezonie już 21 spotkań i ma prawo czuć się zmęczony. Kiedyś będzie trzeba dać mu odpocząć, a wartościowych zmienników brak.

Andrzej Niedzielan bardzo powoli dochodzi do formy. Rafał Boguski to raczej pomocnik niż napastnik, a Patryk Małecki jest jeszcze młody i brakuje mu doświadczenia i spokoju przy wykańczaniu akcji.

Wisła potrzebuje napastnika, a Gazeta Krakowska donosi, że przy Reymonta coraz poważniej rozpatruje się kandydaturę Macieja Żurawskiego. Klub jest już po pierwszych rozmowach z graczem greckiej Larissy. Żurawski miał wyrazić wstępne zainteresowanie powrotem do Krakowa.

O powrocie byłego kapitana reprezentacji Polski do kraju mówiło się już od jakiegoś czasu, jednak przeważnie w kontekście gry w Górniku Zabrze, gdzie posadę trenera objął trener Henryk Kasperczak.


Czy Żurawski ma szansę na powrót do swojego grania i wraz z Brożkiem tworzyć najlepszy atak ligi? Czy może będzie jedynie zmiennikiem, bądź zawodnikiem grających w meczach mniej ważnych, pucharowych?

W krakowskiej Wiśle przed spotkaniem z Beitarem Jerozolima w ramach walki o piłkarską Ligę Mistrzów wzmocnień raczej nie będzie. Prezes Wisły już powiedział, że porażka z Beitarem jest wkalkulowana.

Na dwumecz z Beitarem będziemy raczej dysponować składem, który wywalczył mistrzostwo Polski - informuje prezes Wisły Marek Wilczek na łamach "Przeglądu Sportowego".

Mamy wkalkulowaną porażkę z Beitarem, który ma przecież trzykrotnie większy budżet niż my. Ale tak naprawdę nie wyobrażam sobie abyśmy mogli obawiać się drużyny z Jerozolimy. Jeśli odpadniemy tragedii nie będzie, pozostanie nam obrona mistrzostwa Polski - dodał Wilczek.


No i gdzie ta ambicja ?!

"Na dwumecz z Beitarem będziemy raczej dysponować składem, który wywalczył mistrzostwo Polski - informuje prezes Wisły Marek Wilczek na łamach "Przeglądu Sportowego"." bez Dudki, Kokoszki i może jeszcze kilku innych piłkarzy.
W krakowskiej Wiśle przed spotkaniem z Beitarem Jerozolima w ramach walki o piłkarską Ligę Mistrzów wzmocnień raczej nie będzie. Prezes Wisły już powiedział, że porażka z Beitarem jest wkalkulowana.

Na dwumecz z Beitarem będziemy raczej dysponować składem, który wywalczył mistrzostwo Polski - informuje prezes Wisły Marek Wilczek na łamach "Przeglądu Sportowego".

Mamy wkalkulowaną porażkę z Beitarem, który ma przecież trzykrotnie większy budżet niż my. Ale tak naprawdę nie wyobrażam sobie abyśmy mogli obawiać się drużyny z Jerozolimy. Jeśli odpadniemy tragedii nie będzie, pozostanie nam obrona mistrzostwa Polski - dodał Wilczek.
Wczoraj po zaciętej walce Barca ostatecznie zremisowała 2:2 z Almerią. Pierwszy gol strzelił Bojan Krkić na 1:0. Na wyrównanie 1:1 strzelił zawodnik UD Almerii Pulido. Barca znowu pokonała Bramkarza Carreira, tym razem strzelcem gola był Eto'o. W końcówce były zawodnik Krakowskiej Wisły Kalu Uche strzelił gola na '' drugie '' wyrównanie. Ostatecznie wynik 2:2. Katalończycy mogą już chyba zapomnieć o lidze.
Trener krakowskiej Wisły Maciej Skorża jest wyraźnie zadowolony ze sprowadzenia do drużyny Brazylijczyka Beto
- Beto jest piłkarzem bardzo pracowitym, który słucha wyraźnie wskazówek. Minusem jest to, że nie wykorzystał dobrze miesięcznej przerwy w treningach. Dlatego motorycznie wygląda gorzej od reszty zespołu. To jest jednak młody, perspektywiczny gracz, z którego Wisła będzie miała dużo pociechy - mówi Skorża.

Skorża jednak szybko dodaje, że na "dopasowanie" Brazylijczyka do zespołu potrzeba trochę czasu. - Beto musi znaleźć boiskowy język z resztą drużyny, przede wszystkim z Pawłem Brożkiem. W meczu z Basel wyglądało to obiecująco. Gwarancji jednak nie ma - Marcelo potrzebował na asymilację kilka tygodni a Junior Diaz całą rundę - tłumaczy Skorża.

Źródło: onet.pl
Zbigniewa Małkowskiego chcą w ŁKS-ie i Polonii Bytom, ale były bramkarz Feyenoordu i Hiberniana wiosną prawdopodobnie zasili kadrę GKS-u Bełchatów.

30-letni piłkarz 7 stycznia pojawi się w Bełchatowie, gdzie przez cztery dni poddawany będzie badaniom lekarskim. - Myślę, że w ciągu tygodnia Paweł Janas zadecyduje, czy widzi mnie w kadrze GKS-u - tłumaczy Małkowski, chociaż nie ukrywa, że zainteresowanie jego osobą przejawiają również działacze Łódzkiego Klubu Sportowego i Polonii Bytom.

W październiku wziął udział w kilku treningach krakowskiej Wisły, będąc dokładnie obserwowanym przez Macieja Skorżę, któremu szczególnie zależało, by Małkowski pokazał się właścicielowi klubu w spotkaniu Wisły przeciwko Śląskowi Wrocław w Pucharze Ekstraklasy. W Edynburgu zbyt długo zwlekano jednak z odesłaniem certyfikatu i temat przeprowadzki pod Wawel stał się nieaktualny. Szkoleniowiec krakowian nie krył zawodu, bo Małkowski nie dość, że posiada własną kartę, to jeszcze ma na koncie ponad sto rozegranych meczów w trzech ligach europejskich i, co nie jest bez znaczenia, brał też udział w rozgrywkach Pucharu UEFA. - Małkowski byłby dla nas sporym wzmocnieniem, biorąc pod uwagę, że doskonale radzi sobie w grze na linii, pewnie czuje się też na przedpolu. Dobrze gra nogami, ale przede wszystkim imponuje doskonałymi warunkami fizycznymi - oceniał bramkarza Skorża
a ja bym nie chciał aby Guła odchodził z GieKSy ! Bez niego to będzie zupełnie inna drużyna ! Niestety jest od już podobno dogadany z władzami Krakowskiej Wisły i na 99 % odejdzie z Bełchatowa . Mam jednak nadzieje że nasz prezes jak obiecywał ma spotkać się z Łukaszem 2 stycznia i rozmawiać o ewentualnym kontrakcie ! Wisła nie zamierza wydawać na tego piłkarza pieniędzy więc Garguła przeszedłby do Wisły dopiero po sezonie .
Kolejka 20

07 Marzec 2008 Piątek


Widzew Łódź 1 - 1 Lech Poznań

Widzew Łódź - Lech Poznań

Bramki
0-1 Rengifo
1-1 Szymanek

Przed spotkaniem murowanym faworytem do zwyciestwa byl klub z Poznania udowadniajac przewidywania w 66 minucie spotkania Rengifo strzela bramke dajaca prowadzenie druzynie z Poznania. Gdy wydawalo sie juz ze Lech doprowadzi wynik do konca gdy to w 85 minucie gracz Widzewa Szymanek strzelil bramke na 1-1. Wynik nie zmienil sie do konca spotkania.


Widzew Łódź:
Bartosz Fabiniak
Robert Kłos(Ż)(Cz)
Wojciech Szymanek
Ugo Ukah
Tomasz Lisowski
Adrian Budka(Ż)
Łukasz Juszkiewicz
Mindaugas Panka
Łukasz Masłowski
Stefano Napoleoni
Maciej Kowalczyk

Zmiany

72 minuta
Łukasz Juszkiewicz ->Piotr Kuklis

80 minuta
Łukasz Masłowski -> Łukasz Mierzejewski

86 minuta
Stefano Napoleoni -> Sławomir Szeliga



Lech Poznań
Krzysztof Kotorowski
Grzegorz Wojtkowiak
Dawid Kucharski
Bartosz Bosacki
Ivan Djurdjević(Cz)
Marcin Kikut
Rafał Murawski
Tomasz Bandrowski(Ż)
Luiz Henriquez
Hernan Rengifo
Piotr Reiss

Zmiany
72 minuta
Piotr Reiss -> Jakub Wilk

87 minuta
Grzegorz Wojtkowiak -> Marcin Zając




Zagłębie Sosnowiec 2 - 1 Legia Warszawa


Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa

Bramki :
0-1 Chinyama
1-1 Balecki
2-1 Folc

Kandydat na wicemistrza Polski jechał do Sosnowca z jednym celem : zdobyciem 3 punktów. Drużyna z Warszawy w 38 minucie spotkania podczas zamieszania wychodzi na prowadzenie po strzale Chinyamy ktory w ten sposob wyrownal swoj bilans brankowy z liderem tabeli strzelcow, graczem Krakowskiej Wisły , Pawłem Brożkiem który posiada 13 trafień. Do przerwy rezultat nie ulegl zmianie. Po zamianie stron w 55 minucie Balecki gracz Zagłębia Sosnowiec doprowadza do wyrownania. Wynik 1 - 1. Legia ruszyła wtedy do ataku i chciala wygrac ten mecz. Lecz w 91 minucie gracz Zagłębia Sosnowiec, Folc pogrążył plany Legii w gruzy strzelajac bramke na 2 - 1. Wkrotce po tym sedzia zakonczyl mecz. Przypominam ze druzyna z Sosnowca zajmuje aktualnie ostatnia pozycie w Orange Ekstraklasie


Zagłebie Sosnowiec
Adam Bensz(Ż)
Dawid Skrzypek(Ż)
Tomasz Łuczywek
Dżenan Hosić(Ż)
Sławomir Pach
Vladimir Bednar(Ż)
Marcin Komorowski
Sebastian Olszar
Tomasz Ciesielski
Patryk Małecki(Ż)
Michał Skórski

Zmiany:

- 46 min.
Olszar -> Balecki

- 78 min.
Skrzypek -> Chwalibogowski

- 88 min.
Malecki -> Folc

Legia Warszawa
Jan Mucha
Piotr Bronowicki
Wojciech Szala(Ż)
Jakub Wawrzyniak
Tomasz Kiełbowicz
Miroslav Radović
Aleksandar Vuković
Guerreiro Roger
da Silva Edson
Piotr Giza
Takesure Chinyama

Zmiany:

- 73 min.
Bronowicki -> Rzeźniczak

- 88 min.
Chinyama -> Burkhardt
- 84 min.
Vuković -> Trochim


W poniedziałek kadra odleciała do tureckiej Antalyi, gdzie rozegra dwa mecze towarzyskie. Jutro z tureckim drugoligowcem Antalyaspor, a 15 grudnia z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Dla grupy, którą Beenhakker zabrał na obóz, to życiowa szansa i wielkie przeżycie. Don Leo, który odkrył już dla kadry kilku dobrych piłkarzy, ma ochotę oszlifować kolejne diamenty.

Kto może być odkryciem tureckiej wyprawy? Największe szanse ma pomocnik Wisły Rafał Boguski.

- Jeszcze dwa lata temu ten chłopak grał w trzeciej lidze, w Łomży. Od tego czasu poczynił niesamowite postępy - chwali go Kaczmarek. - Oj, mało jest tak wszechstronnych piłkarzy w naszej lidze. Może grać jako napastnik, w środku pola i na skrzydłach. Idealnie pasuje do krakowskiej, kombinacyjnej piłki. W tłoku czuje się idealnie, wszędzie go pełno. Piłkarskie ostrogi nałożył mu w Bełchatowie Orest Lenczyk. Dał mu świetną szkołę piłki.

Więcej w "SuperExpressie"

hehe nic dodac nic ujac --> dapo chyba powinnismy sie wziasc za szukanie kolejnych talentow

pozdrawiam
mamy nowego w kolejce:
Wrocławska policja zatrzymała w Krakowie Jacka P. - sędziego piłkarskiego oraz obserwatora Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zatrzymanie ma związek z toczącym się we Wrocławiu śledztwem dotyczącym afery korupcyjnej w polskim futbolu. P. od razu we wtorek został przewieziony do Wrocławia, gdzie zostaną mu postawione zarzuty.


Jacek P. (ur. w 1957 r.) jest byłym sędzią ligowym i międzynarodowym. Sędziował ponad 1100 meczów. Szesnaście lat przepracował w policji (w wydziale dochodzeniowo-śledczym), działał w małopolskim OZPN (wiceprezes ds. organizacyjnych). Ostatnio był prezesem krakowskiej agencji ochrony "Hektor", która w ubiegłym roku wsławiła się jako niezbyt skuteczna, ponieważ to po okiem jej ochroniarzy kilka razy doszło do zadym na stadionach Wisły (np. w pamiętnym meczu wiosną 2006 r. z Arką Gdynia, kiedy chuligani wbiegli na boisko w czasie meczu i pobili graczy Arki) i Cracovii. (...)
http://www.sport.pl/pilka/1,65029,3999801.html
"Byłem w dołku psychicznym, trochę mi się pokręciło w głowie - przyznaje Łukasz Jarosiewicz (24 l.). Piłkarz Polonii, który wiosną czmychnął z zespołu, obraził przy tym swoich kolegów klubowych, a Dariusza Dźwigałę (36 l.) oskarżył że ten chce mu zniszczyć karierę.
- Chcę przeprosić Darka. Zrobił dla mnie bardzo dużo. Wyciągnał mnie z niejednej opresji, pomagał finansowo, wprowadzał do drużyny, a ja zachowałem się wobec niego beznadziejnie - opowiada nam skruszony "Wara".
- Ktoś mi namącił w głowie - mówi Jarosiewicz. Nie chce zdradzić kto, ale wiadomo, że duży wpływ na zawodnika miał ówczesny dyrektor sportowy Polonii, a obecnie trener krakowskiej Wisły, Jerzy Engel.
Jarosiewicz nie potrafił docenić pomocy i uraził wielu ludzi.
- Na szczęście nie wszyscy odwrócili się ode mnie. Bardzo pomógł mi właściciel Polonii Jan Raniecki i menedżer Janusz Oster, którzy załatwili mi leczenie i rehabilitację - opowiada piłkarz. W tej chwili, po kontuzji, ma nogę w gipsie, ale wiosną będzie gotowy do gry. Jest zdecydowany wrócić do Polonii. Tylko czy koledzy mu wybaczą?"
dzisiejszy Fakt

Jeden depresja, drugi depresja, przeprosiny kajanie się. To to ku..wa czeski film
To i ja dam kilka niedociągniec....
1)jak klikam na aktualnosci to sie nie pojawia nic....
2)Dział zdjecia.... pomylono Wisłe Kraków(pojawiają sie fotki z Wisły Płock) z tej Krakowskiej wogle zdjec niema...
I zdjecia wczesniejsze zadne nie działają a szkoda...
serwis jest poloniawarszawa zamiast wielka Polonia...
tylko własciwie 5 fotorelacji jest na stronie...
pozdrawiam
Kiedy Bill Clinton walczył o fotel prezydenta powiesił sobie hasło po pierwsze gospodarka głupku

wczorajszy mecz w półfinale Champions League pokazał że aby odnosić sukcesy w footballu trzeba mieć defensywę

Defensywa głupku!!!!

Obecnie w naszej drużynie jest to formacja schyłkowa nawet umierający GKS Katowice jesienią broni skuteczniej od naszych chłopaków,
jeśli drużyna ma w przyszłym sezonie grać lepiej to trzeba już dzisiaj kombinować jak ściągnąć do naszego klubu solidnych obrońców.
Braki są olbrzymie praktycznie poza bramkarzem (tylko) Banaszyńskim oraz lewym obrońcą Grzegorzem Jakoszem, reszta defensorów nadaje się do Polonii II.
Gołaszewski i Duda na boku , Ivan czy Jarczyk w środku skutki ich gry widoczne są w bilansie bramkowym
Celowo nie wymieniam tutaj Piotra Stokowca gdyż jest jedynym graczem wprowadzającym spokój w tej linii - ale Piotr - ma swoje lata i raczej widzę go w roli jokera ( bo grać może i zamiast Jakosza i w środku i jako klasyczny defensywny pomocnik)

W dwóch meczach pokazał się Moryc ale nie wniósł do drużyny niczego co pozwoliłoby stawiać na niego w przyszłości.
Wiadomo wrócą do składu Lukasiewicz i Szymanek ( o ile przedłuży się ich kontrakty --- dlaczego nic o tym nie słychać??),
widzę w składzie naszej dru żyny miejsce dla Piotra Dziewickiego widzę też miejsce dla któregoś z defensorów krakowskiej Wisły ( super gdyby Kowalczyk) czy np. Kuzera chociaż na prawej stronie jest miejsce dla wychowanka klubu K.Bąka.
widzę z boku obrony miejsce dla Krzysztofa Bąka - jeśłi chce robić karierę piłkarza to niech popracuje nad kondycją i biega jak na skrajnego nowocześnie grającego obrońcę przystało, alternatywą dla niego mógłby być Szymanek.
Potrzebny jest też defensywny pomocnik taki walczak nastawiony na przecinanie podań, rozbijanie akcji w środku pola - niby jest Antoni Lukasiewicz ale nie jest wcale pewne że pozostanie w klubie, przecież już zimą nosił się z zamiarem przenosin do Austrii.
Ja osobiście nie widzę w Polsce piłkarza który mógłby grać u nas na tej pozycji , nie widzę też magnesu (pięniędzy, osobowości trenera lub managmentu) które by potrafiły do nas takiego piłkarza przyciągnąć.
Dzisiejsze Życie Warszawy podaje, że transfer Konrada do Krakowskiej Wisły jest przesądzony, choć zaprzeczają temu działacze mistrzów Polski. Zdaniem ŻW Gołoś będzie kosztował milion złotych płatne w dwu ratach 600 i 400 tysięcy a w zamian do Polonii mają trafić Bartosz Iwan i Kelechi Ihenacho.
Zachowanie przedstawicieli klubów trochę głupio wygląda w kontekście tego, co powiedział dla Canal+ trener Motyka i co między wierszami można wyczytać w wywiadach z Gołosiem.
Skoro sprawa jest załatwiona to, po co próbuje się robić w wała kibiców, można by to było oficjalnie ogłosić, a jeśli tak nie jest to zaprzeczyć.

Tak na marginesie bańka za w sumie za jeszcze młodego, rozwijającego się piłkarza, który jest jednym z odkryć sezonu to troszkę malutko, ale w sumie nie moja broszka i tak tych pieniędzy nie dostanę. Ewentualnych wzmocnień w osobie Iwana i tego murzyna nie wypada komentować.
Za dobry jest by go zatrzymać, poza tym chłopak na naszej murawie kiedyś sobie połamie nogi.
Moim zdaniem- wziąźć dobre pieniądze i sprzedawać - nawet po tej cholernej działce dla Edbudu coś dla klubu zostanie.

Z gazety krakowskiej

Gołoś na liście życzeń Wisły
Konrad Gołoś, świeżo powołany do piłkarskiej reprezentacji Polski na mecz z Meksykiem w Chicago, najprawdopodobniej podpisał już wstępną umowę na grę w krakowskiej Wiśle.

Według informacji "Gazety Krakowskiej", piłkarz Polonii Warszawa trafi na ul. Reymonta od lipca tego roku. Gołoś jest utalentowanym graczem środka pola, który niemal w każdym meczu popisuje się niekonwencjonalnymi zagraniami, efektownymi strzałami, ale na razie daleko mu jeszcze do statusu gwiazdy ligi. Chociaż Jerzy Engel, który pilotował jego przeprowadzkę do Polonii z Radomiaka - a teraz prowadzi sprawy piłkarza od strony menedżerskiej - wszem i wobec ogłosił, że jest to największy talent jaki w ostatnich latach pojawił się na boiskach ekstraklasy. Gołosiem Wisła była zainteresowana jeszcze za czasów trenera Henryka Kasperczaka, któr y miał go na swojej liście życzeń. Przy czym pomocnik Polonii na tej liście zajmował miejsce zarówno za Sebastianem Milą jak i Michałem Golińskim. Bo to ich w pierwszej kolejności Kasperczak widział przy ul. Reymonta. Informacji o tej wstępnej umowie z Gołosiem nie chciał oficjalnie potwierdzić nikt w Wiśle. Wynika to z faktu, że rozmów w sprawach transferowych zabronił swoim podwładnym sam właściciel Bogusław Cupiał. Ten zakaz wziął sobie do serca również piłkarz Polonii, który o swojej przeprowadzce do Wisły powiedział:

- To nie jest najlepszy czas żeby o tym rozmawiać.

Zbliżające się lato transferowe może być w Krakowie bardzo gorące. Wszystko wskazuje na to, że jedni piłkarze będą odchodzić, inni spróbują zająć ich miejsce. Pisaliśmy w sobotę o możliwości przekazania do Krakowa zawodników, którzy mają umowy menedżerskie ze szwajcarską spółką SportInvest AG. Warto może dodać, że na tej długiej liście zawodników są i tacy, którzy znajdują się dziś w kadrze Bayeru Leverkusen.
to znowu trzeba na kupony porazke Gieksyu wpisac

GKS Katowice: nowy trener, stare kłopoty
PAP 16:00

Piłkarze katowickiego GKS pierwszy raz trenowali w poniedziałek prowadzeni przez nowego trenera - Jana Furtoka. Zastąpił on trzy dni wcześniej na tym stanowisku Mieczysława Broniszewskiego.

"W najbliższych dniach powinno się wyjaśnić ostatecznie, kto z piłkarzy zostaje w klubie, a kto odchodzi. Na dziś wiadomo, że nie będziemy mieli w zespole Pawła Brożka i Stanisława Wróbla. Pozyskiwanie nowych graczy zależy od zniesienia ciążącego nad nami zakazu transferów. Sytuacja łatwa nie jest a jestem optymistą, bo cóż mi pozostało" - powiedział Furtok.

Po powrocie Brożka do Wisły Kraków (przed upływem okresu wypożyczenia) i odejściu Wróbla (dostał propozycję gry w Niemczech i skorzystał z zapisu w kontrakcie o możliwości odejścia) trener będzie miał "ból głowy" z zestawieniem linii ataku. Pozostałych piłkarzy czekają rozmowy z prezesem klubu Piotrem Dziurowiczem na temat ich przyszłości. Być może do Katowic trafią zawodnicy z szerokiej kadry krakowskiej Wisły.

GKS znajduje się w trudnej sytuacji finansowej z uwagi na kumulację roszczeń w krótkim czasie. Drużyna utrzymywana jest przede wszystkim ze sprzedaży praw telewizyjnych. Po spadku z ekstraklasy odzyskanie pieniędzy może być trudniejsze.

"Na pewno czekają nas jeszcze rozstania. Wolną rękę w poszukiwaniach klubu ma Łukasz Gorszkow. Będę rozmawiał z zawodnikami i przedstawię im sytuację. W związku ze słabym wynikiem sportowym jesienią (GKS zamyka tabelę) nasi wierzyciele chcą wyegzekwować od klubu swe należności teraz, zdając sobie sprawę z tego, że po czerwcu może to być bardzo trudne. Zostaliśmy postawieni pod ścianą, bowiem nie ma szans na odroczenie spłat w czasie czy rozłożenie ich na raty" - powiedział Dziurowicz.

"Nie mamy środków na poważne transfery. Możemy pozyskać tylko zawodników z wolną kartą a oni z reguły wybierają kluby mogące im zaoferować lepsze warunki finansowe" - dodał.
Koszulkę Cracovii z numerem 1 i napisem "Karol Wojtyła", szopkę krakowską oraz wielkie zdjęcie całej drużyny piłkarskiej otrzymał Jan Paweł II od zawodników, trenerów i działaczy krakowskiego klubu, których przyjął we wtorek wieczorem na prywatnej audiencji.

"Cracovia pany!" - powiedział papież podczas spotkania z gośćmi z Krakowa, co jak wszyscy przyznali niezmiernie ich zaskoczyło. Uczestnicy audiencji podkreślili, że Jan Paweł II, który przy każdej nadarzającej się okazji pyta "Jak tam moja ukochana Cracovia ?", mógł wreszcie spotkać się ze swoim ulubionym klubem. Jego prezes Janusz Filipiak powiedział PAP, że było to niezwykle wzruszające przeżycie, które wszystkim na długo pozostanie w pamięci. "Wystarczy nam na następnych sto lat" -podkreślił.

Koszulkę klubu wręczył Janowi Pawłowi II kapitan drużyny Piotr Bania. W rozmowie z PAP przyznał: "To wielkie wydarzenie w moim życiu. Jeśli miałbym je przełożyć na następne lata gry w piłkę, to dostałem zastrzyk energii na długo".

Na spotkanie z Janem Pawłem II, zorganizowanym z okazji rozpoczęcia obchodów stulecia najstarszego, założonego w 1906 roku klubu sportowego z Krakowa, przybyło sto osób - jego prezesi, piłkarze, trenerzy i działacze, a także członkowie Rady Miasta.

Powszechnie wiadomo, że papież był zawsze kibicem Cracovii, o czym przypomniał nawet piłkarzom krakowskiej Wisły, gdy odwiedzili go jakiś czas temu w Watykanie


Cracovia Pany Naród Wybrany
Witam wszystkim kibiców warszawskiej Polonii. Być może niektórzy z was kolekcjonują piłkarskie bramki/mecze na komputerze, dlatego zapraszam was na specjalny hub Direct Connect służący do wymiany takimi plikami.
Jego adres wisla.no-ip.org:4111. Co prawda przebywają na nim głównie kibice krakowskiej Wisły, ale wszyscy posiadający piłkarskie pliki są mile widziani.

Pozdro


Tragiczne skutki porachunków pseudokibiców Wisły i Cracovii

8.10.Kraków (PAP) - 17-letni chłopak zginął w Krakowie wskutek ran
zadanych mu nożem. Prowadzone przez krakowską policję śledztwo
wskazuje, że były to porachunki pomiędzy pseudokibicami Wisły i
Cracovii.

"W czwartek późnym wieczorem policja została powiadomiona o
rannym młodym chłopaku, leżącym na ulicy Szafera - powiedziała PAP
Katarzyna Cisło z zespołu prasowego krakowskiej policji. - Ranny
został przewieziony do szpitala i pomimo operacji około północy
zmarł. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, przyczyną śmierci były
rany zadane nożem. Wiele wskazuje na to, że były to porachunki
pomiędzy pseudokibicami Wisły i Cracovii".

Zatrzymano już podejrzanego o ugodzenie nożem znalezionego na
ulicy chłopaka. Ze względu na dobro śledztwa policja nie udziela
dokładniejszych informacji.


Widzew, kiedy zdobywał mistrza nie miał kasy, ale miał skład zresztą nie on jeden, bo podobnie było z ŁKS 1998 czy z nami. W zasadzie to każdy miał mniejsze{Legia, Polonia} czy większe{Widzew, ŁKS}problemy z brakiem kasy, nie dotyczyło to jedynie krakowskiej Wisły. Na krótką metę możliwe jest osiągnięcie sportowego sukcesu, ale jest to coraz trudniejsze. Czy nam się to podoba, czy nie światem, rządzi pieniądz i jak go nie ma to trudno sukcesy sportowe, prestiż czy powodzenie u pięknych kobiet. Są drużyny silniejsze i słabsze my mamy słabszą dla tego, bo klub nie ma kasy i może pozwolić sobie na taki skład osobowy, jaki mamy – proste jak drut i niepotrzebnie tworzy się wokół tego jakieś filozofie typu, ze piłkarzom zabrakło ambicji albo szczęścia. Owszem zdarza się niestety, że ktoś,,przejdzie obok meczu’’, ale na ogół ci goście też chcą wygrywać, bo zależy im na kasie, wiadomo nie tak dużej jak u potentatów, ale jak mówi przysłowie lepszy rydz niż nic, i chcą ją zgarnąć postawą na boisku, a że nie mogą to inna sprawa, tak jak większość z nas chciałaby jeździć mercedesem a musi jeździć autobusem czy jakimś złomem, bo nas na to nie stać i tyle, tak samo wielu by chciało np. poderwać Anitę Werner czy Małgorzatę Kożuchowska lub jakąś inną laskę, ale zadawalamy się jakąś inną {sory za takie porównania, mam nadzieje, ze nikt się nie pogniewa}Wiem, ze to smutne, ale pozostaje nam się cieszyć z tego, co jest czyli kibicować naszym kopaczom, licząc,że kiedyś wrócą piękne dni pamiętając, ze jest wiele klubów które marzą o tym by zagrać w pierwszej lidze a nie było im to dane i tak jak my czekamy na sukcesy, gre o najwyższą stawkę one mogą tylko marzyć o awansie do pierwszej ligi.

ŁKS w 1988 poprostu kupił sobie tytuł. I to byłoby na tyle ... .
Szczegóły u Kłosa po 22:00.
Widzew, kiedy zdobywał mistrza nie miał kasy, ale miał skład zresztą nie on jeden, bo podobnie było z ŁKS 1998 czy z nami. W zasadzie to każdy miał mniejsze{Legia, Polonia} czy większe{Widzew, ŁKS}problemy z brakiem kasy, nie dotyczyło to jedynie krakowskiej Wisły. Na krótką metę możliwe jest osiągnięcie sportowego sukcesu, ale jest to coraz trudniejsze. Czy nam się to podoba, czy nie światem, rządzi pieniądz i jak go nie ma to trudno sukcesy sportowe, prestiż czy powodzenie u pięknych kobiet. Są drużyny silniejsze i słabsze my mamy słabszą dla tego, bo klub nie ma kasy i może pozwolić sobie na taki skład osobowy, jaki mamy – proste jak drut i niepotrzebnie tworzy się wokół tego jakieś filozofie typu, ze piłkarzom zabrakło ambicji albo szczęścia. Owszem zdarza się niestety, że ktoś,,przejdzie obok meczu’’, ale na ogół ci goście też chcą wygrywać, bo zależy im na kasie, wiadomo nie tak dużej jak u potentatów, ale jak mówi przysłowie lepszy rydz niż nic, i chcą ją zgarnąć postawą na boisku, a że nie mogą to inna sprawa, tak jak większość z nas chciałaby jeździć mercedesem a musi jeździć autobusem czy jakimś złomem, bo nas na to nie stać i tyle, tak samo wielu by chciało np. poderwać Anitę Werner czy Małgorzatę Kożuchowska lub jakąś inną laskę, ale zadawalamy się jakąś inną {sory za takie porównania, mam nadzieje, ze nikt się nie pogniewa}Wiem, ze to smutne, ale pozostaje nam się cieszyć z tego, co jest czyli kibicować naszym kopaczom, licząc,że kiedyś wrócą piękne dni pamiętając, ze jest wiele klubów które marzą o tym by zagrać w pierwszej lidze a nie było im to dane i tak jak my czekamy na sukcesy, gre o najwyższą stawkę one mogą tylko marzyć o awansie do pierwszej ligi.
Osiemnastka na rewanż
Pierwsza pucharowa osiemnastka trenera Dragomira Okuki niewiele różni się od tej, jaką przygotował na spotkanie z Widzewem. Do składu powrócił chory w piątek Mariusz Pawełek, a także Piotr Brożek, który nawet z gipsem na ręce ma szansę na występ w Grecji - informuje Biuro Prasowe krakowskiej Wisły.

Kadra na mecz z Iraklisem:

Bramkarze: Pawełek, Dolha

Obrońcy: Baszczyński, Cleber, Dudka, Głowacki, Miajilović, Stolarczyk

Pomocnicy: Błaszczykowski, Piotr Brożek, Cantoro, Penksa, Sobolewski, Zieńczuk

Napastnicy: Paweł Brożek, Kryszałowicz, Paulista, Radovanović

Dodane po 3 minutach:

Zapraszam do typownia wyników...

Nie przepadam za Wisła ale mecze pucharowe rzadza sie wlasnymi prawami i wierze ze Wisla pokona Iraklis podobnie jak Legia Austrie wynikiem 1:2!!!
Za to Twoje argumenty Andre są powalające.

Jeśli wierzyć słowom prezesa klubu z Poznania, to już w zeszłym sezonie Lech miał walczyć o mistrza. Zresztą Kadziński bardzo rozsądnie buduje zespół i właśnie Kolejorz będzie największym rywalem krakowskiej Wisły. Posiadają szeroki i wyrównany skład (no może brakuje wartościowego zmiennika dla Kotorowskiego) no i na ławce mają Franza. Lech początek sezonu zazwyczaj miał słaby, Smuda lubił dać wycisk piłkarzom podczas treningów przedsezonowych. W tym roku ze względu na PUEFA musiał trochę zmienić ten cykl przygotowawczy, zawodnicy szybciej odzyskają świeżość i może od początku nie będzie tej kilku
punktowej straty do czołówki. I zamiast odrabiać straty, będą uciekać od czołówki.

Po tym co zaprezentowali Khazarem można być optymistą.
Panowie spokojnie z tymi negatyzmami. Mecz był wybitnie sparingowy, może ten upał tak dał się we znaki, że nasi zagrali na pół gwizdka ale mysle, że nie ma co wyciągać daleko idących wniosków. Zresztą sam Beenhakker twierdził nieraz, że takie spotkania nie są ważne ze względu na wynik, liczy się przede wszystkim to jak będzie wyglądała gra. Wiadomo każdy mógłby się tej dzisiejszej postawie przyczepić bo sporo było znaków zapytania... Ale chyba liczy sie to jak zagramy w przyszłą niedzielę.

Chyba się nie zgodzę co do oceny poszczególnych zawodników, bo np. Łobodziński wcale tak tragicznie nie grał, gra Polaków wyglądała lepiej między innymi dlatego, że prawoskrzydłowy krakowskiej Wisły pojawił się na boisku. Lepiej zagrał Łobodziński aniżeli w pierwszej połowie Zahorski.

Druga a zarazem najbardziej newralgiczna pozycja, czyli lewa obrona. Narzekacie na Wawrzyniaka, rzeczywiście parę razy miał niedokładne zagrania, zdarzyło mu się nie wrócić na swoją pozycję ale chyba tylko Wawrzyniak na chwilę obecną nadaję się na lewa stronę obrony. Po pierwsze w miarę regularnie gra/grał, po drugie jest to jego naturalna pozycja. Bo już na przykład Paweł Golański jako prawy obrońca na codzień zupełnie mnie nie przekonał na lewej obronie. Mógłby tam wystąpić Darek Dudka ale tutaj byłby dla nas brzemienny w skutkach manewr rozbicia dwóch defensywnych pomocników : Lewandowskiego i Dudkę właśnie. No i ostatnia opcja czyli Michał Żewłakow. Tutaj sam Leo twierdzi, że Żewłakowa zdecydowanie woli na środku w parze z Bąkiem a po drugie wcale nie jest wiadome co z jego zdrowiem. Jeśli tylko byłby w pełni sił to jak najbardziej, mógłby przejść na lewą stronę, wtedy w środku do Bąka doskoczyłby Jop, który dziś zagrał w miarę dobrze a i udział w wielkiej imprezie ma za sobą (WM 2006).

Czy Roger zdoła zbawić Polskę? Dzisiaj parę razy pokazał się z dobrej strony ale też parę razy głupio tracił piłkę. Widać u niego swobodę w grze, jest szybki, potrafi niekonwencjonalnie zagrać. Potrzeba mu tylko występów, wiadomo czasu nie jest zbyt wiele ale jeśli Leo będzie dawał Rogerowi szansę to jest szansa, że niedawny Brazylijczyk zaskoczy wszystkich (na plus oczywiście).

Smolarek, Krzynówek, Żurawski? Stać ich napewno na wiele więcej. Mam nadzieje, że zagrali na pół gwizdka bo dzisiejsza gra tej trójki raczej nam nie pomoże w meczu z Niemcami. Niby chcą, dużo biegają ale nie widać efektów.

Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Mianowicie mówi się głośno, że Żewłakow i Błaszczykowski kiedy tylko będą zdrowi to natychmiast wskoczą do pierwszej jedenastki. I teraz pytanie: skoro nie grali w praktycznie żadnym meczu sparingowym podczas tych przygotowań to jaka jest pewność, że dobrze zagrają w turnieju? Oczywiście nikt nie kwestionuje umiejętności obu tych zawodników ale może im zabraknąć tych paru gier. Treningi to nie to samo, a Kuba w Dortmundzie wcale regularnie nie występował, kontuzja goniła kontuzję i tutaj pojawia się problem. Obym się mylił ale trzeba spojrzeć obiektywnie i wziąć pod uwagę, że Kuba Błaszczykowski ze swoimi problemami zdrowotnymi może tego turnieju nie dokończyć...
Lepiej nie mogłem rozpocząć sezonu w OE jak oglądnąć mecz Wisły z Zagłębiem. Widowisko to było porywające i pełne akcji po obu stronach bramki.
Znakomity Kosowski, Niedzielan, Cleber oraz Pawełek ich gra przeważyła szalę zwycięstwa na korzyść Krakowskiej Białej Gwiazdy.
Żeby być sprawiedliwym widzem muszę powiedzieć jeszcze o bardzo dobrej grze Zagłębia, praktycznie każdy stały fragment gry stwarzał zamieszanie i motłoch pod bramką Pawełka.
Jedynie czego mogło mi brakować w tym meczu to osoby Jirsaka na, którego liczyłem, że się pojawi w drugiej odsłonie tego wspaniałego pojedynku.
Jeszcze słowo o Kamilu Kosowskim - nie wiem czy oglądaliście wywiad z nim na canal+sport zaraz po meczu? Jak usłyszałem wypowiedź Kamila na temat swojej gry to oszalałem , ponieważ powiedział coś takiego "Dziś zagrałem raczej słaby mecz i nie jestem zadowolony" no to mi pozostaje życzyć jeszcze lepszych meczów.

Kto Mistrzem jest?! Kto Mistrzem jest? OCZYWIŚCIE ŻE NASZ TS!!
Kamil Król w Krakowie?!

Przegląd Sportowy napisał:
Wisła Kraków zainteresowana jest pozyskaniem lewego obrońcy rezerw Realu Madryt!

Krzysztof Król bo o nim mowa jest reprezentantem Polski do lat 20. Działacze i trenerzy czynią ogromne starania o pozyskanie gracza na lewą stronę obrony.

Może to właśnie Krzysztof Król w nadchodzącym sezonie będzie filarem krakowskiej obrony.


Chyba wątpliwe, co? Ja uwazam, ze niemądre było by ze strony Kamila odchodzić z Madrytu. Tu ma przyszlosc, a transfer do Wisły, mimo, że moglby liczyc na regularne występy w pierwszej druzynie, bylby niejako krokiem w tył w karierze młodego Polaka...
Cytat: Słynni przed laty piłkarze Realu Madryt, na czele z Zinedine Zidane'em, Emilio Butrageuno i Fernando Hierro, wystąpią 23 czerwca w Krakowie. Tego dnia gwiazdy "Królewskich" zagrają w meczu charytatywnym przeciwko drużynie FC Polska.
- W gronie zaproszonych są również prezydent Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA), Michael Platini oraz jeden z najsłynniejszych polskich piłkarzy Zbigniew Boniek. Dwa lata temu obaj zagrali w podobnym spotkaniu dobroczynnym w Łodzi"- poinformował dyrektor generalny firmy Gefco Polska, Bogdan Młynarczyk, główny organizator krakowskiej imprezy.

Dochód z meczu zostanie przekazany na fundusz (akcja "Knock Out Dystrofii - Ratujemy Życie", na rzecz wsparcia Stowarzyszenia Serdeczni i Ogólnopolskiego Centrum Dystrofii) pomocy dzieciom cierpiącym na dystrofię mięśniową.

Na stadionie Wisły Kraków zaprezentują się dawne i obecne gwiazdy futbolu - w barwach Realu zagrają m.in. francuscy mistrzowie świata i Europy - Zidane oraz Christian Karembeu, a także Hiszpanie Emilio Butrageuno, Fernando Hierro, Rafael Martin Vazquez, Miguel Gonzalez "Michel" i Emilio Amavisca. Właśnie Amavisca był jednym z bohaterów ubiegłorocznej konfrontacji - "Królewscy" zwyciężyli w Łodzi 3:2, a on strzelił bramkę z rzutu karnego.

W barwach polskiej drużyny wystąpią m.in. Tomasz Hajto, Tomasz Iwan, Marek Jóźwiak, Tomasz Kłos, Marek Koźmiński, Piotr Reiss, Piotr Świerczewski, Mirosław Szymkowiak oraz Tomasz Wałdoch. Gościnnie ma zagrać Francuz Luc Sonor.

Akcja "Knock Out Dystrofii - Ratujemy Życie" odbędzie się już po raz piąty. W 2005 roku na obiekcie Legii Warszawa polska reprezentacja pokonała 2:1 (obie bramki zdobył Zbigniew Boniek) kadrę Francji, w składzie z Platinim, Bernardem Casonim czy Patrice'em Loko.

[PAP]


Wielki mecz i okazja dla tych, którzy nie byli ostatnio w Łodzi na zobaczenie wielkich gwiazd Realu Madryt, którzy swoją sławę i medialność wykorzystują dla celów charytatywnych. To, czy gwiazdy
takie, jak Karembeu, Zidane oraz Hierro pojawią się w Krakówku nie jest pewne, ale zawsze warto wybrać się do Galicji.
Wydaje się, że Wisła tym meczem pogrzebała złudzenia Legii o Europejskich Pucharach na następny sezon. A powiem szczerze, że po tych paru zwycięstwach sam myslałem ,ze Legia mogłaby się zakwalifikować... I w sumie jeśli na Legii ma powstać obiekt z prawdziwego zdarzenia to kasa na druzyne też się znajdzie. To samo tyczy się Krakowskiej Wisły.
Kolejny reprezentacyjny zawodnik zamierza w najblizszym czasie zmienic klub Mianowicie Marcin Baszczynski zamierza prawdopodobnie juz w styczniu opusc szeregi krakowskiej Wisły

prawdopdobny kierunek - Hiszpania szkoda tylko ze do Segunda Division, a konkretnie do Elche coz Wisła odrodzi sie w Elche
kolejne zdarzenie !!!!

Cytat: W stanie ciężkim przebywa w szpitalu 16-letni Bartek, którego w sobotę brutalnie pobili pseudokibice Cracovii. Wczoraj tylko na chwilę odzyskał przytomność. Prokuratura zamierza kilku osobom postawić zarzut usiłowania zabójstwa.

Wczoraj sąd aresztował pierwszych podejrzanych o napaść na gimnazjalistę. Są niewiele starsi od swojej ofiary. Jeden uczy się jeszcze w gimnazjum na krakowskiej Olszy (za inne wybryki miał już orzeczony nadzór kuratora). Niektórzy przyznali się do winy. Na razie zarzucono im m.in. udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Ale prokuratura rozważa także przyjęcie znacznie poważniejszej kwalifikacji karnej. - Nie trzeba być specjalistą, aby wiedzieć, że jeśli ktoś bije z całej siły metalową rurką w głowę, to działa z bezpośrednim zamiarem zabójstwa - mówi Krzysztof Urbaniak, prokurator rejonowy dla Krakowa Podgórza.

Nieprzytomny chłopiec od soboty leży w szpitalu. Ze wstępnej opinii biegłych wynika, że cudem uniknął śmierci. Bandyci pocięli mu nożami nogi i potrzaskali czaszkę. Uderzenia były tak mocne, że wgniotły fragmenty kości do mózgu. Jak pisaliśmy, Bartek wybierał się z kolegami na sobotni mecz Wisły Kraków z GKS Katowice. Po godzinie 15 czekali na pętli autobusowej przy ul. Aleksandry na kurs nr 173. Część miała z sobą wiślackie szaliki. Niespodziewanie zaatakowało ich kilkudziesięciu pseudokibiców Cracovii, którzy podjechali autobusem i osobowymi autami. Bartek nie zdołał uciec przed uzbrojoną bandą. Kilku najbardziej agresywnych bandytów najpierw powaliło go na chodnik, a potem okładało, aż stracił przytomność.

Policja przybyła na miejsce, kiedy było już po wszystkim. Dopiero w następnych dniach zatrzymała pierwszych podejrzanych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ustaliła nazwiska prowodyrów napaści. Poszukuje ich, ponieważ ukrywają się od soboty. Wszyscy należą do chuligańskiej grupy związanej z szalikowcami Cracovii. Część notowała już wcześniej policja.

to chyba nigdy się nie skończy !! paranoja !!
*PredatoR* napisał: Jak wy możecie Kochać taki Gnojowaty klub.Przecież tam grają sami IDIOCI.I mają takich durnych kibiców ciągle tylko burdy robia 'Gnojowaty' i 'durny' to jest kto inny...
*PredatoR* napisał: Wisła to potęga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nikt jej nigdzy nie pokona
Zobaczymy jak przyjedziecie na Łazienkowską...
Pozdrawiam (nie)durnego kibica krakowskiej Wisły...
I ja rowniez apeluje o bana, a conajmniej upomnienie....
Quo vadis?

W masonerii wszystko jest symbolem. Dokładnie w chwili, gdy na warszawskim Placu Piłsudskiego rozpoczęła się ogólnonarodowa msza żałobna w intencji Jana Pawła II, na forum jednej z warszawskich lóż Wielkiego Wschodu Polski przerwano rytualne prace, aby – na wiosek Czcigodnego Mistrza tej loży – uczcić pamięć naszego Wielkiego Rodaka symboliczną minutą milczenia.

Loża ta nosi nazwę „Nadzieja”. A ów symboliczny akt, w którym miałem zaszczyt uczestniczyć, był czymś więcej, niż tylko przejawem szacunku dla odchodzącego na symboliczny Wschód najwyższego zwierzchnika Kościoła Katolickiego. Było to bowiem z naszej strony symboliczne i nie tylko symboliczne podkreślenie owej duchowej wspólnoty, która zrodziła się w tych chwilach żałoby u wszystkich ludzi dobrej woli. Bez względu na istniejące różnice, podziały czy waśnie.

Skoro za sprawą Karola Wojtyły podali sobie dłonie kibice Cracovii i krakowskiej Wisły, a w kondukcie żałobnym pojawić się ma jego niedoszły zabójca Ali Agca – to wszystko staje się możliwe. Także pokojowy dialog i wzajemne zrozumienie między wierzącymi i niewierzącymi, lub wierzącymi inaczej.

Jan Paweł II, o ile mi wiadomo, nigdy i nigdzie nie wypowiadał się „Ex cathedra” o masonerii jako takiej, jak i o stosunku Kościoła katolickiego do masonów. O tych sprawach mówi w imieniu hierarchii kościelnej kardynał Ratzinger.

Jak będzie za pontyfikatu nowego papieża? Czy będzie to Jan XXIV czy Pius XIII? A może ktoś zupełnie inny, niż wszyscy poprzedni papieże? I chodzi mi oczywiście nie tylko o relacje między Watykanem a światowym wolnomularstwem.

Po śmierci Jana Pawła Wielkiego, jak już go nazywają niektórzy, nie tylko Kościół, ale i cała nasza wspólna „globalna wioska”, staje w obliczu wyzwań, oczekiwań i lęków większych niż śniło się kiedyś największym filozofom. Także naszym, masońskim.

Quo vadis Domine? – pytają zgodnie wyznawcy Boga, zwanego przez innych Wielkim Budownikiem Wszechświata, a przez jeszcze innych - Siłą Sprawczą. Jaką drogą podąży Ludzkość?

Czy nowy pontyfikat przybliży światu kościół pojednania, dialogu oraz Miłosierdzia Bożego, o które do końca modlił się tak gorąco Jan Paweł II? Czy będzie to kościół nieprzejednanej walki o rząd dusz i jedynie słuszne racje, których pragną nie tylko przecież polscy, katoliccy integryści?

W DUCHU Jana Pawła II wszystko staje się możliwe. Także i to, że w naszym polskim Sejmie uczczono Jego pamięć w sposób zgodny i godny.

To krzepi.

Pokazuje, że rozumne myślenie, w które od wieków wierzą i praktykują masoni wszystkich rytów i obrządków, ma także u nas w Polsce rozsądną przyszłość.

Adam Witold Wysocki

http://www.wolnomularz.pl/quo_vadis.htm
Wisła i Cracovia nie zagrają w Jaworznie
tod 2008-12-23, ostatnia aktualizacja 2008-12-23 20:46



Krakowskie kluby - Wisła i Cracovia - nie zagrają wiosną ligowych meczów na stadionie przy ulicy Krakowskiej.

Drużyny z ekstraklasy szukają zastępczych obiektów, gdyż ich stadiony czekają gruntowne remonty. Działacze Wisły i Cracovii zwrócili się o pomoc do Jaworzna. Rozmowy były już zaawansowane, ale ostatecznie nie zostały sfinalizowane.

Nasz informator twierdzi, że Wisła z Cracovią użyły Jaworzna jako karty przetargowej, która ma doprowadzić do tego, że krakowskie kluby przeniosą się jednak na obiekt miejscowego Hutnika (ten pomysł storpedowali wcześniej kibice).

- Nie wnikam w to. Prawdą jest jednak, że rozmawiałem z prezesem Wisły, który podziękował za gościnę. Prezes stwierdził, że Wiśle może uda się jeszcze zagrać wiosną na własnym obiekcie - mówi Mirosław Ciołczyk, dyrektor jaworznickiego MCKiS-u, który zarządza stadionem przy ul. Krakowskiej. - Nie ma tematu przenosin samej Cracovii. Jednego klubu nie byłoby stać na dostosowanie naszego obiektu do wymogów licencyjnych [montaż światła - przyp. red.]. Cieszę się, że z Wisłą nawiązaliśmy naprawdę dobry i kontakt i jest duża szansa, że krakowski klub jednak zagra wiosną na Krakowskiej. Może to będzie spotkanie towarzyskie, a może mecz w ramach rozgrywek o Puchar Ekstraklasy? - zdradza Ciołczyk.

Decyzja krakowskich klubów oznacza, że szansę na gościnę w Jaworznie znowu ma GKS Katowice, który też szuka zastępczego obiektu na czas remontu. - Wróciliśmy do rozmów - przyznaje Ciołczyk.
Jaworzno jest gotowe przyjąć Wisłę i Cracovię
Wojciech Todur2008-12-08, ostatnia aktualizacja 2008-12-08 22:37



Działacze krakowskich klubów są już po pierwszych rozmowach na temat przeprowadzki na stadion w Jaworznie. - To dobry pomysł, na którym możemy dużo zyskać - przekonuje Paweł Silbert, prezydent miasta

Wisła i Cracovia prawdopodobnie już za kilka tygodni będą musiały się wyprowadzić ze swoich stadionów. - Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to tradycyjny noworoczny trening będzie ostatnim dniem, gdy będzie można grać w piłkę na obiekcie przy ul. Kałuży. Prezydent zapowiada, że kopnie wtedy piłkę, a potem stadion zrównają buldożery - mówi Marek Mazurczak, rzecznik prasowy Cracovii. Stadion Wisły też czeka na budowlańców, którzy mają postawić nową trybunę. - Nieoficjalnie mówi się, że nie obejdzie się bez obniżenia płyty boiska i wycięcia dwóch masztów podtrzymujących jupitery - dodaje Adrian Ochalik, rzecznik prasowy Wisły.

Dlatego krakowskie kluby szukają obiektów zastępczych. Próbowali w Sosnowcu, Chorzowie (Stadion Śląski), a ostatnio na Suchych Stawach (gra tam krakowski Hutnik). Teraz najbliżej im do Jaworzna. - Z naszej strony jest wstępna zgoda, ale na temat umowy muszą się jeszcze wypowiedzieć zarządy obu klubów - tłumaczy Mirosław Ciołczyk, dyrektor jaworznickiego MCKiS-u, który zarządza obiektem.

Żeby ekstraklasa wróciła do Jaworzna, stadion przy ul. Krakowskiej musi zyskać sztuczne oświetlenie. Koszty mają ponieść Wisła i Cracovia. - To nie jest problem. Jesteśmy przygotowani na taki wydatek - zapewnia Ochalik.

Gdy kluby rozmawiały o przeprowadzce na Suche Stawy, pojawił się pomysł, by na obiekt przenieść jupitery ze stadionu Cracovii.- Na ten temat jeszcze nie dyskutowaliśmy. Oczywiście, że wolelibyśmy nowe jupitery, ale jeżeli używane będą w dobrym stanie, to chyba nikt nie będzie się upierał - dodaje Ciołczyk.

Do startu ligi (koniec lutego) na obiekcie w Jaworznie na pewno nie zostanie zamontowany system podgrzewający murawę. - Na to nie ma już czasu. Jeżeli zima będzie łagodna, to problem rozwiąże się sam. W przeciwnym przypadku Wisła i Cracovia będą musiały znaleźć inny stadion na jeden, dwa mecze lub zmienić gospodarza - wyjaśnia Ciołczyk.

Innych większych remontów obiekt w Jaworznie nie wymaga. - Jego przystosowanie do wymogów ekstraklasy jest znacznie tańsze niż stadionu Hutnika - przyznaje Ochalik. - Zostałaby kosmetyka. Wykonanie schodów za 30 tys. zł czy uzupełnienie ogrodzenia - dodaje Ciołczyk.

Wisła i Cracovia, a za nimi ich kibice, nie zawitają do Jaworzna bez zgody policji. - Komendant jaworznickiej policji wstępnie wyraził zgodę. Jest pomysł, by w ochronę spotkań zaangażował się też garnizon z Małopolski - mówi prezydent Silbert.

- To miłe, że Jaworzno jest nam aż tak przychylne. Pomysł z przeprowadzką do Jaworzna podoba się naszemu właścicielowi [Bogusław Cupiał pochodzi z pobliskiego Sławkowa - przyp. red.], bo to jego rodzinne strony. Nie ukrywam, że za Jaworznem lobbuje też Rysiek Czerwiec [pochodzący z Jaworzna skaut Wisły - przyp. red.] - zdradza Ochalik.

Strony twierdzą, że umowa o współpracy musi zostać sfinalizowana najpóźniej do świąt. - Potem już nie zdążymy z pracami remontowymi - podkreśla Ciołczyk.

Wisła i Cracovia mogą się jeszcze wycofać z rozmów - stanie się tak, jeżeli władze Krakowa nie dotrzymają terminów rozpoczęcia remontu obiektu Cracovii, a przetarg na budowę trybuny na stadionie Wisły wygra firma, która zapowiada, że poradzi sobie bez wycinania jupiterów i obniżania murawy.

Pisaliśmy już, że w przypadku jeżeli Jaworzno dojdzie do porozumienia z krakowskimi klubami, problem będzie miał GKS Katowice, który również liczył na tymczasową przeprowadzkę na Krakowską. - GKS mógł grać w Jaworznie jesienią, ale nie skorzystał z takiej możliwości. Zależy nam na wizerunku spokojnego miasta, a ostatni występek katowickich pseudokibiców [burdy podczas meczu z GKS-em Jastrzębie - przyp. red.] nie zachęca do kontynuowania współpracy. Na takiej reklamie nam nie zależy - kończy Silbert.

Dla Gazety

Jędrzej Jędrych

prezes Górnika Zabrze

Ewentualna gra piłkarzy GKS-u Katowice na stadionie Górnika to raczej pytanie do władz miasta, które jest właścicielem obiektu. Ja nie miałbym nic przeciwko temu. Ważne jest również to, że kibice naszych klubów darzą się sympatią. Nikt jednak nie zwrócił się do nas w tej sprawie.
Wisła i Cracovia blisko Jaworzna, więc GieKSa blisko Zabrza


Krakowskie kluby nie ustają w poszukiwaniu obiektu, na którym mogłyby rozgrywać swoje mecze, w czasie gdy ich stadiony będą remontowane. - Bardzo realne, że przeniesiemy się do Jaworzna - powiedział nam w piątek nieoficjalnie działacz Wisły Kraków.

To oznacza, że nie wiadomo, gdzie wiosną będzie grać GKS Katowice

Cracovia i Wisła szukają rezerwowych obiektów od wielu miesięcy. W pewnym momencie wydawało się, że Cracovia przeniesie się na sosnowiecki Stadion Ludowy. Janusz Filipiak, właściciel i sponsor klubu, rozmawiał na ten temat z władzami miasta i Krzysztofem Szatanem, właścicielem Zagłębia. Obiekt w Sosnowcu co prawda nie spełnia wymogów licencyjnych z powodu braku zadaszonej trybuny, ale taka konstrukcja właśnie powstaje (stalowy stelaż już stoi) i wiosną ma być gotowa. Przeprowadzka do Sosnowca stała się jednak mało realna, gdy oba krakowskie kluby zgodnie stwierdziły, że bliżej im na Suche Stawy i obiekt Hutnika Kraków.

Chociaż ekstraklasowe drużyny były gotowe ponieść koszty przystosowania stadionu Hutnika do wymogów licencyjnych związanych z grą w najwyższej klasie rozgrywkowej, ten pomysł storpedowali fani drużyny z Nowej Huty. Stowarzyszenie kibiców Suche Stawy wydało specjalne oświadczenie, w którym skrytykowało ten pomysłowi.

Czy uda się w Jaworznie? Obiekt przy ul. Krakowskiej też nie spełnia wymogów licencyjnych - dwa największe problemy to brak podgrzewanej murawy i sztucznego oświetlenia.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że koszty przystosowania obiektu (przede wszystkim montaż jupiterów) wezmą na siebie Cracovia i Wisła! Gdy rozmawiano o ewentualnej przeprowadzce na Suche Stawy, doraźny remont obiektu Hutnika miał pochłonąć 6-8 mln zł. W Jaworznie powinno być taniej (nie trzeba montować m.in. dachu i krzesełek). Z nieoficjalnych informacji wynika, że uda się też uzyskać zgodę PZPN-u, aby Wisła i Cracovia mogły zagrać marcowe mecze bez podgrzewanej murawy (może trzeba będzie zmienić gospodarza?).

Jeżeli Jaworzno dojdzie do porozumienia z krakowskimi klubami, problem będzie miał I-ligowy GKS Katowice, który też planuje remont obiektu i też liczył na przeprowadzkę na Krakowską! Katowicki klub podpisał co prawda umowę na grę w Jaworznie, ale ta obowiązywała tylko przez rundę jesienną. GKS myśli już więc o innych stadionach. Klub chciałby rozgrywać wiosenne mecze albo na stadionie Górnika Zabrze, albo Rozwoju Katowice. Ostatecznością jest Stadion Śląski.

Powrót po sześciu latach?

Jeżeli Jaworzno podpisze umowę z Cracovią i Wisłą na użyczenie stadionu, to ekstraklasowa piłka wróci na obiekt przy ul. Krakowskiej po sześciu latach (tyle czasu minie w przyszłym roku) przerwy. Wtedy to jeden jedyny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrała Szczakowianka, który opuściła ekstraklasę po pamiętnej aferze barażowej, gdy klub z Jaworzna oskarżono o ustawienie meczów ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.

Źródło: Gazeta Wyborcza

http://www.sport.pl/pilka/1,65050,6036098,Wisla_i_Cracovia_blisko_Jaworzna__wiec_GieKSa_blisko.html


wiem, że to sarkazm i oczywiście nie uważam tak.

Uważam jednak, że potencjał GOPu zwłaszcza przy dobrej współpracy z Bielskiem, Ostravą jest ogólnie większy. Własciwie nawet Oświęcim - jedno z istotniejszych miejsc zainteresowań turystycznych na świecie) da sie zgarnąć (nie administracyjnie tylko turystyczne).
Kraków ma swoje walory - amatorzy dużego ludnego Rynku (gdzie zmierzają "wszyscy" z aglomeracji krakowskiej nie to co rozproszony GOP) albo szerokiej rzeki Wisły na pewno się tam lepiej poczują.
Dla tych, którzy wolą jednak mniejsze korki, nowocześniejsze centrum, mam nadzieję niedługo z kolejnymi wieżowcami, i zielenią nieopodal oraz szybsze spłacenie mieszkania, Katowice są lepszym wyborem.

Reszta jest mniej więcej podobna. Choć liczę na to, że Katowice doczekają się Pendolino Praga-Ostrava-Katowice-Pyrzowice-Warszawa i drugiego szybkiego połączenia Wiedeń-Bratysława-Żilina-Bielsko-Katowice-Pyrzowice-Warszawa.
Na polu kolei mamy przewagę - Kraków ma gorszą lokalizację, również catchment area Pyrzowic jest większy niż Balic i przy dobrej polityce (zwłaszcza ulatwiającej dojazd z GOP do Oświęcimia) można Balice daleko w tyle zostawić.

Ja jednego żałuję, że "Krak i współplemieńcy" osiedlili się nad dużą rzeką, bo nie znali węgla, że Bytom nie zdominował wtedy całej okolicy - gdyby wypadło to w rejonie GOP byłby on ważniejszy od Warszawy, a może nawet i wszystkich miast tego regionu. No ale mamy co mamy i jest konkurencja :-)

Oświęcim - wątpliwa "atrakcja", Współpraca GOP, ROW, plus BB i Ostrawa to tylko może być w postaci pustych hasel przy grilu (gadki o transporcie, infrastrukturze, uczelniach i co najlepsze "wspolnym" przyciąganiu inwestorów")..Ostrawa i ska nie wiąze swojej przyszłości z GOP...to jest poważny konkurent.

Pyrzowice już chyba wyprzedziły Balice...

Czy miasta Ruhr Gebiet czy Manchasteru i okolic stworzyły jakiś wspólny konglomerat jaki planuje się stworzyć w GOP?
Obecne czasy chyba nie sprzyjają konurbacją...Zagłębie Ruhry i Great Manchaster nie może konkurować z takimi ośrodkami jak Franfurt, Hamburg, Londyn, Paryż, czy Amsterdam...
Dziś w RMF FM mówili o wizytacji UEFA i byli oburzeni, że wizytowano Warszawę, a nie stadion krakowskiej Wisły, gdzie są dwie nowe trybuny i dużo się dzieje. Ogólnie w ciągu 1,5 minutowego materiału kilka razy wspomniano o krakowskim stadionie tak jakby to był jedyny godny pokazania obiekt. Rozumiem, że RMF wywodzi się z Krakowa i lokalny patriotyzm obowiązuje ale ogólnie był tym dość zażenowany bo to stacja ogólnokrajowa, tym bardziej, iż nie pierwszy raz w tej stacji rozpływano się nad tematem Krakowa i EURO 2012.
Chyba najwyższy czas zainteresować się finałami EURO 2008, tym bardziej, że Leo ogłosił skład i mamy w nim dwóch zawodników Górnika. Życzę emocji i owocnych dyskusji podobnie jak dwa lata temu



Leo Beenhakker ogłosił 23-osobową kadrę na Euro 2008.
Zahorski i Pazdan w kadrze na Euro 2008


Znamy już skład polskiej reprezentacji na finały Euro 2008, które odbędą się w Austrii i Szwajcarii od 7 do 29 czerwca. W 23-osobowej kadrze znalazło się dwóch piłkarzy Górnika Zabrze.

Dotychczas kadra "Don Leo" składała się z 26 zawodników. Dzisiaj selekcjoner polskiej reprezentacji skreślił trzy nazwiska, ustalając ostateczny skład kadry na finały Euro 2008. Uznania w oczach selekcjonera nie znaleźli Radosław Majewski, Grzegorz Bronowicki i Radosław Matusiak.

Największym zaskoczeniem jest brak wśród 23 piłkarzy Grzegorza Bronowickiego, obrońcy Crvenej Zvezdy Belgrad. Brak Bronowickiego spowodowany jest kontuzją. Zdaniem Beenhakkera polski obrońca, który zatrzymał w Chorzowie Cristiano Ronaldo, nie wytrzymałby trudów turnieju, ale gdyby był w 100% zdrowy, znalazłby się w kadrze.

Radosław Majewski, który błyszczał w meczu młodzieżówki z Anglią i był odkryciem rundy wiosennej Orange Ekstraklasy także został skreślony. - Jest to młody i przyszłościowy zawodnik - powiedział Leo Beenhakker na konferencji prasowej.


Najmniej zastrzeżeń budzi nieobecność Radosława Matusiaka. "Radogol" jak nazywano go jeszcze w Bełchatowie nie jest w dobrej formie i widać było brak ogrania. Transfer do krakowskiej Wisły miał mu pomóc w powrocie do formy i znalezieniu się w kadrze na Euro2008. Nie wywalczył on sobie jednak miejsca w składzie kolejnego klubu i jego skreślenie jest w pełni uzasadnione. Matusiaka nie uratowała nawet bramka strzelona Macedonii z rzutu karnego.


Michał Pazdan - większość fachowców w Polsce wypowiadała się, że to właśnie młody obrońca z Zabrza powinien zostać skreślony. Pazdan przekonał jednak swoimi występami Beenhakkera i będzie mógł zbierać cenne doświadczenie podczas Euro2008. Polski obrońca w sezonie 2006/2007 występował jeszcze w III-ligowym Hutniku Kraków, skąd przenióśł się do Górnika Zabrze. 14 września 2007 roku zadebiutował w Orange Ekstraklasie w wygranym meczu z Polonią Bytom 4:0. W rozgrywkach I-ligowych rozegrał 19 spotkań, natomiast w Młodej Ekstraklasie zagrał jedenaście razy.


Tomasz Zahorski - Napastnik Górnika Zabrze był typowany do kadry na Euro 2008 i jego brak byłby sporym zaskoczeniem. Selekjoner naszej kadry jednak nie zaskoczył i Zahor pojedzie do Austrii i Szwajcarii. W sezonie 2007/2008, Zahorski rozegrał 30 spotkań, w których zdobył dla Zabrzan 10 bramek. W polskiej reprezentacji wystąpił natomiast ośmiokrotnie , trafiając do bramki rywali tylko raz.



Kadra reprezentacji Polski na Euro 2008:

bramkarze: Artur Boruc (Celtic Glasgow), Tomasz Kuszczak (Manchester United), Łukasz Fabiański (Arsenal Londyn)

obrońcy: Jacek Bąk (Austria Wiedeń), Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela), Paweł Golański (Steaua Bukareszt), Mariusz Jop (FK Moskwa), Adam Kokoszka (Wisła Kraków), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa), Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus)

pomocnicy: Dariusz Dudka, Wojciech Łobodziński (Wisła Kraków), Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck), Rafał Murawski (Lech Poznań), Łukasz Garguła (GKS Bełchatów), Jacek Krzynówek (VfL Wolfsburg), Michał Pazdan (Górnik Zabrze), Roger Guerreiro (Legia Warszawa)

napastnicy: Euzebiusz Smolarek (Racing Santander), Maciej Żurawski (AE Larissa), Tomasz Zahorski (Górnik Zabrze), Marek Saganowski (FC Southampton).

Przemysław Styrna


KATOWICE I KRAKÓW Luksusowe lokale w różnych wydaniach

Niekoniecznie w śródmieściu


Dębowe Tarasy - inwestycja powstanie w Katowicach


W Katowicach deweloperzy ruszają z projektami apartamentów. Są to jednak inwestycje o podwyższonym standardzie, których nie można zaliczyć do luksusowych, takich jak te powstające w Krakowie

- Rocznie w Katowicach i miastach przyległych nie powstaje więcej niż 500 mieszkań. Skala większości projektów na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego zamyka się na poziomie 30 - 40 lokali realizowanych w ramach jednego etapu przedsięwzięcia - wyjaśnia Artur Pietraszewski z REAS Konsulting.

Na obrzeżach

Zdaniem analityków jest to jednak rynek przyszłości. Jeśli chodzi o rozwój projektów bardziej luksusowych, należy się spodziewać popytu przede wszystkim ze strony kadr zarządzających dużych przedsiębiorstw międzynarodowych, które rozpoczną działalność w tym regionie.

- Nie ma jednak mowy o apartamentach z prawdziwego zdarzenia. Na Śląsku będą powstawać raczej mieszkania i domy o podwyższonym standardzie, z dala od centrum miasta - tłumaczy Mikołaj Martynuska z CB Richard Ellis.

Największym projektem apartamentowym jest obecnie inwestycja spółki Tri Granit Dębowe Tarasy. Ceny mieszkań w tym projekcie wahają się od 3 do 4 tys. zł za 1 mkw.

- Klienci kupują albo mieszkania małe, albo duże. Najmniejszezainteresowanie wzbudzają lokale trzypokojowe - zauważa Mikołaj Martynuska. - Lada chwila powinna ruszyć sprzedaż u kolejnych deweloperów - dodaje.

Raczej w centrum

Kraków, obok Warszawy, jest głównym rynkiem apartamentowym w Polsce.

- W tym mieście, według naszych badań, aż 28 proc. nabywców deklaruje gotowość zakupu mieszkań w celach inwestycyjnych. Większy odsetek ma tylko Wrocław - zaznacza Artur Pietraszewski.

Projekty apartamentowe powstają wokół historycznej części miasta oraz na prawym brzegu Wisły - z widokiem na Skałkę lub Wawel. - Standard lokali bywa niższy niż warszawskich luksusowych mieszkań, choć architektura budynków, oprócz modernizowanych kamienic, jest odbiciem warszawskich tendencji - zauważa Mikołaj Martynuska.

Trudno jednak kupić dziś w Krakowie luksusowe lokum od ręki - oferty, które trafiają na rynek, znikają bardzo szybko.

- Ceny w prestiżowych lokalizacjach przekraczają 4 tys. euro za 1 mkw. i porównywalne są z cenami rynku warszawskiego - dodaje Artur Pietraszewski.

Inwestycją wyznaczającą standardy jakościowe w ostatnich latach stał się projekt Angel Plaza przy ul. Zwierzynieckiej, w którym wszystkie mieszkania zostały sprzedane. Spółka planuje kolejną inwestycję Angel City w sąsiedztwie Galerii Krakowskiej.

- O ponadprzeciętnym poziomie popytu na lokalnym rynku apartamentowym świadczy fakt, że wprowadzona do publicznej oferty nowa inwestycja Wiślane Tarasy przy ul. Grzegórzeckiej nie posiadała jeszcze decyzji o warunkach zabudowy, a już trwał proces marketingu - opowiada Artur Pietraszewski. - W Krakowie, podobnie jak w Łodzi, istnieje potencjał do realizacji loftów. Terenem do tego typu projektów dysponuje spółka Hesperion - są to nieruchomości Browaru Lubicz.

Atrakcyjną działkę ma także spółka Bosacka Project Development w sąsiedztwie cmentarza Rakowickiego.
Dorota Kaczyńska
Podawajcie tu śmieszne teksty ze strony nonsensopedia.wikia.com

Podaję tu kilka:

"5 min – FANTASTYCZNE prostopadłe podanie Mirosława Szymkowiaka do Tomasza Frankowskiego, yyyy.... ale zapomniał, że „Franek – łowca bramek”, jak pieszczotliwie mawiali o nim kibice krakowskiej Wisły, siedzi na ławce rezerwowych..."
"GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL, JEDEN ZERO DLA POLSKI PO PIĘKNYM UDERZENIU MIROSŁAWA SOBOLEWSKIEGO"

dawno się tak nie uśmiałem, a co to za Mirosław Sobolewski?! To Radek Sobolewski!

To jest z tąd: http://nonsensopedia.wiki...ador_(marzenia)
13 XII 1981 ja młody tatuś z żoną i naszym maleńkim synkiem chcieliśmy
pojechać do rodziny żony. Nie dojechaliśmy bo nie jeździły autobusy, tramwaje .. nic nie jeździło tylko czołgi i wozy opancerzone. Tego dnia po raz pierwszy w życiu zobaczyłem nieżywego człowieka . To był młody żołnierz który na wieść o tym ,że jego służba staje się bezterminowa nie wytrzymał i popełnił samobójstwo rzucając się z mostu do Wisły. Do wody nie trafił. Roztrzaskał głowę o bulwar i tylko nogi spoczywały w wodzie. A następnego dnia podtykanie lojalek do podpisu, represje, zwalnianie z pracy i wędrówka od firmy do firmy za chlebem dla rodziny. A "wilczy bilet" szedł za człowiekiem krok w krok . Ale warto było zachować twarz i nie uginać się. Przynajmniej ma się twarz w miejscu gdzie być powinna twarz a nie tyłek. Wybaczać trzeba i należy. Ale sprawiedliwość i kara dla winnych tez powinna być. A oni nie poniesli jej nigdy i przefarbowani na różne kolory rządzą Polską do dziś .Dzisiaj w czasach w których media skutecznie wymieszały oprawców z tamtych dni z ich ofiarami nie mogę ścierpieć gdy od pseudohistoryków słyszę że wtedy ktoś rzekomo Polskę uratował. Oj nie uratował tylko sponiewierał i pogrążył w cywilizacyjnym zacofaniu które od tamtego 13 -go trwa w sumie nieprzerwanie do dzisiaj i którego ofiarą jest nie tylko moje pokolenie ale także już i pokolenie Was młodych. ... a miało być tylko o tym żołnierzu. O cześć Ci i chwała mój Nieznany Żołnierzu z krakowskiej Wisły /tannhauser 2008.02.19 19:33;wp/

Paweł Kukiz - Wirus SLD http://www.youtube.com/watch?v=AoqWwuKw_HI
W szwajcarskim Nyon odbyło się losowanie trzeciej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. W tej fazie rozgrywek rywalem krakowskiej Wisły będzie Panathinaikos Ateny.

Kolejna wielka szansa dla Wislakow. Mam nadzieje, ze wreszcie ja wykorzystaj ...

Pseudokibice Cracovii brutalnie pobili 16-latka
Gazeta w Krakowie / 2005-03-16 07:02:00
W stanie ciężkim przebywa w szpitalu 16-letni Bartek, którego w sobotę brutalnie pobili pseudokibice Cracovii - pisze w krakowskim dodatku "Gazeta Wyborcza".
Redaktorzy z gazety powinni chyba zacząć myślec zanim zczną pisać, nie pobili go pseudokibice, tylko zwykłe bandziory. Nie ma kogoś takiego jak pseudokibic. Albo jesteś kibicem albo bandyta który omyłkowo znalazł się na stadionie. czy jak włożę mundur strażaka to jestem pseudostrażakiem, albo mundur policjanta, to jestem pseudopolicjantem????

Wczoraj chłopak tylko na chwilę odzyskał przytomność. Prokuratura zamierza kilku osobom postawić zarzut usiłowania zabójstwa.

Wczoraj sąd aresztował pierwszych podejrzanych o napaść na gimnazjalistę. Są niewiele starsi od swojej ofiary. Jeden uczy się jeszcze w gimnazjum na krakowskiej Olszy (za inne wybryki miał już orzeczony nadzór kuratora). Niektórzy przyznali się do winy. Na razie zarzucono im m.in. udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Ale prokuratura rozważa także przyjęcie znacznie poważniejszej kwalifikacji karnej. - Nie trzeba być specjalistą, aby wiedzieć, że jeśli ktoś bije z całej siły metalową rurką w głowę, to działa z bezpośrednim zamiarem zabójstwa - mówi Krzysztof Urbaniak, prokurator rejonowy dla Krakowa Podgórza.
O nareszcie, a u nas jak zabili studenta, to tylko pobicie ze skutkiem smiertelnym, czyżby panowie prokuratorzy zrozumieli że moga byc następni???


Bójka kibiców Wisły i Cracovii - trzech aresztowanych

Trzech nastolatków zostało aresztowanych pod zarzutem pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia kibica innej drużyny piłkarskiej.

Policja poszukuje kilkudziesięciu innych uczestników bójki - poinformowała Sylwia Bober-Jasnoch z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Do zdarzenia doszło w sobotę na pętli autobusowej osiedla na obrzeżach Krakowa. Na grupę kibiców Wisły Kraków wybierających się na mecz piłkarski napadła około 40-osobowa grupa pseudokibiców Cracovii, uzbrojona w pałki, kije i noże. Napadnięci zdołali uciec. Tylko jeden 16-latek w czasie ucieczki upadł i został dotkliwie pobity i poraniony nożem. W stanie ciężkim trafił do szpitala.

"Dzięki dobremu rozpoznaniu środowiska oraz zaangażowaniu funkcjonariuszy poszukiwania napastników przyniosły efekty" - powiedziała kom. Sylwia Bober-Jasnoch.

Policja poszukuje pozostałych uczestników napaści. Jak ustalono, napastnicy poznali miejsce i termin zbiórki kibiców Wisły przez internet.
I Ci nastepni, bosze kogo wpuszczają do tych redakcji. Redaktorzy do szkół, bandyci do więzienia, kibice na stadion ...
Piłkarze Wisły pojadą na mecz z Chorwacją

Piłkarze krakowskiej Wisły już tydzień przebywają na zgrupowaniu w holenderskim ośrodku Sittard. Trener Henryk Kasperczak zapewnia, że zwolni wiślaków na towarzyski mecz Polska - Chorwacja.

Wiślacy trenują w Sittard, a w kraju rozgorzała dyskusja, czy Henryk Kasperczak zechce zwolnić kilku swych piłkarzy, którzy zostaną powołani na towarzyski mecz Polska - Chorwacja, zaplanowany na 12 lutego.

"Słyszałem o tych dyskusjach i chcę jednoznacznie stwierdzić, że nigdy nie byłem i nie jestem przeciwko powoływaniu piłkarzy Wisły na mecze reprezentacji Polski - zapewnił Henryk Kasperczak. - Drużyna narodowa ma pierwszeństwo. I dlatego tylu wiślaków, ilu powoła Paweł Janas na mecz z Chorwacją pojedzie do Splitu. Nie wiem kto i na jakiej podstawie wymyślił sobie bzdurne informacje, że nie zwolnimy piłkarzy na towarzyski mecz reprezentacji."

"Warunki treningowe w Sittard mamy bardzo dobre i jesteśmy zadowoleni - powiedział Henryk Kasperczak. - We wtorek mieliśmy jeden trening, ale ćwiczymy na boisku także dwa razy dziennie. Ponadto korzystamy z siłowni i basenu. Temperatury są dodatnie od sześciu do dwunastu stopni, a boiska zielone".

Lekkich kontuzji doznali ostatnio Arkadiusz Głowacki i Tomasz Frankowski, ale są już zdrowi i mogą trenować. Na zgrupowaniu brakuje Mirosława Szymkowiaka, który ma zapalenia ścięgna Achillesa i musiał pozostać w Krakowie. Obecnie przebywa w Gelsenkirchen na badaniach. Natomiast na zgrupowaniu pojawił się nowy piłkarz Moussa Kabore z Burkina Faso.

"To młody, dwudziestoletni zawodnik i testujemy go - dodał Henryk Kasperczak. - W tej chwili nie planuję zabierać go do Krakowa. Czekamy na wieści od Szymkowiaka. Niech zbierze kilka opinii lekarskich o jego kontuzji. Wtedy będzie wiadomo, jak go leczyć i czy będę mógł skorzystać z tego zawodnika w pierwszych meczach wiosennych".

Niektórzy lekarze zalecają Mirosławowi Szymkowiakowi operację nogi. Sam zawodnik nie chce o tym słyszeć, bo musiałby pauzować przez pół roku. Ma nadzieję, że niemieccy lekarze znajdą sposób na wyleczenie kontuzji bez zabiegu operacyjnego. Gdyby jednak Szymkowiak nie mógł grać na wiosnę, to może zastąpi go jeden z dwóch Nigeryjczyków, którzy ostatnio pojawili się w Krakowie.

"Chciałbym, aby obydwaj jak najszybciej zjawili się w Sittard, by mogli zagrać w piątek i niedzielę w naszych meczach sparingowych - stwierdził Henryk Kasperczak. - Muszę się im dobrze przyjrzeć".

Piłkarze z Nigerii to siedmiokrotny reprezentant tego kraju Temple Moneke i Chidozie Ukoh. Obydwaj trenują z drugą drużyną Wisły. Nie mogą na razie jechać na zgrupowanie do Holandii, bo nie mają wiz.

"Załatwiamy wizy obydwu Nigeryjczykom i w najbliższych dniach powinni je otrzymać - powiedział rzecznik prasowy Wisły Jarosław Krzoska. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to w czwartek obydwaj piłkarze odlecą do Holandii i dołączą do kadry Henryka Kasperczaka".

Wisła na zakończenie zgrupowania w Sittard rozegra dwa towarzyskie mecze z holenderskimi zespołami. W piątek zagra z Rodą Kerkrade, a w niedzielę z RBC Roosendaal. W poniedziałek wiślacy powrócą d ...
Zgrupowanie Wisły: Dobra wiadomość z Sittard

Dobra wiadomość napłynęła z holenderskiego Sittard, gdzie na zgrupowaniu przebywają piłkarze Krakowskiej Wisły. Z zespołem trenował Tomasz Frankowski – informuje „Dziennik Polski”.

Napastnik Wisły, w środę, przed wyjazdem, naciągnął mięsień czterogłowy prawej nogi, co uniemożliwiło mu treningi z drużyną przez kilka dni.

Krakowianie trenują dwa razy dziennie. W Sittard jest ciepło, 8 stopni powyżej zera. Boiska w centrum sportowym są w dobrym stanie.

Już w najbliższy piątek, o godzinie 19:30, Wisła rozegra pierwsze spotkanie sparingowe. Przeciwnikiem wicemistrzów Polski będzie Roda Kerkrade. Natomiast w niedzielę, 26 stycznia, rywalem Wisły będzie Roosendaal. Mecz rozpocznie się o 14:30 ...
Wisła w Sittard, Szymkowiak w Warszawie

Wczoraj piłkarze krakowskiej Wisły, przebywający na zgrupowaniu w Sittard znów trenowali dwa razy. Najpierw o godz. 10, a po obiedzie o 15.30. Wieczorem, jeszcze przed kolacją, udali się na basen.

Tomasz Frankowski, z naciagniętym mięśniem czterogłowym prawej nogi, nadal ćwiczył indywidualnie. Inni zawodnicy na nic nie narzekali.

Opóźnił się nieco przyjazd do Krakowa drugiego - po Ukohu - nigeryjskiego piłkarza, Temple Moneke. Jak zapewnił jednak wiceprezes zarządu Wisły SSA, Zdzisław Kapka, Moneke otrzymał już polską wizę, ale niezbędne okazały się także wizy tranzytowe. Kierownictwo "Białej Gwiazdy" podejmie też starania o uzyskanie przez Ukoha i Moneke wiz holenderskich, aby mogli dołączyć do zespołu, przygotowującego się do sezonu w Sittard.

Wczoraj Mirosław Szymkowiak przebywał na konsultacji lekarskiej w Warszawie. Zapalenie ścięgna Achillesa uniemożliwiło mu bowiem wyjazd z ekipą do Holandii. Na tym nie skończą się badania. Szymkowiak wybiera się do Gelsenkirchen. Pomoc w dotarciu do odpowiedniego specjalisty zaoferował piłkarz Schalke 04, Tomasz Hajto ...
Z Kosowskim piłkarze Wisły rozpoczęli przygotowania

W poniedziałek piłkarze krakowskiej Wisły rozpoczęli przygotowania do wiosennej rundy rozgrywek ekstraklasy. Formę budować będą też na zgrupowaniach w Holandii, na Cyprze i we Francji. Z wiślakami trenował Kamil Kosowski, chociaż jego przejście do Osasuny Pampeluna nie jest wykluczone.
"Rozpoczęliśmy przygotowania do sezonu na zaśnieżonym boisku, ale już w środę wyjeżdżamy do ośrodka w Sittard w Holandii w poszukiwaniu lepszych warunków klimatycznych i zielonej trawy - powiedział PAP trener Wisły Henryk Kasperczak. - Potem będziemy trenować na Cyprze i we Francji. Uważam, że plan przygotowań do spotkań pucharowych i ligowych jest optymalny".

Na zaśnieżonym bocznym boisku 25 piłkarzy Wisły rozpoczęło blisko dwugodzinny trening. Po rozruchu zawodnicy ćwiczyli zagrywki z piłką, a potem rozegrali między sobą krótki mecz kontrolny. Pierwszą bramkę w tym sezonie strzelił Mauro Cantoro. Na zakończenie wiślacy przez pół godziny biegali po bieżni sąsiedniego stadionu lekkoatletycznego.

"Rozpoczynamy dość późno przygotowania, ale musiałem dać zawodnikom odpocząć, bo przecież po zakończeniu rozgrywek ligowych grali jeszcze mecze z Schalke - dodał Henryk Kasperczak. - To ważne, aby piłkarze w pełni odzyskali siły po ciężkiej jesieni. Teraz będziemy mieli pięć tygodni na przygotowania do pucharowych meczów z Lazio, którymi rozpoczynamy wiosnę. To wystarczy, ale każdy dzień trzeba będzie solidnie przepracować. Dlatego, mimo śniegu i mrozu, przez dwa dni ostro potrenujemy w Krakowie".

Największe zainteresowanie spośród piłkarzy wzbudzał pomocnik Wisły, reprezentant Polski Kamil Kosowski. O tego zawodnika stara się Osasuna Pampeluna. Hiszpanie od dwóch tygodni pertraktują z Wisłą, ale nie ma porozumienia pomiędzy klubami w sprawach finansowych. Sam piłkarz bardzo chciałby wyjechać do Pampeluny.

"Zjawiłem się na pierwszym treningu Wisły, bo nadal jestem zawodnikiem tego klubu - stwierdził Kamil Kosowski. - Chciałbym grać w hiszpańskiej lidze, jednak Osasuna nie może się dogadać w sprawie warunków transferowych z szefami wiślackiej spółki. Ale rozmowy nadal trwają i nic nie zostało jeszcze przesądzone. Okres transferowy trwa co prawda do końca stycznia, ale mam nadzieję, że już we wtorek zapadną ostateczne decyzje. I wtedy będzie wiadomo, czy pojadę do Hiszpanii, czy też do Holandii na zgrupowanie z Wisłą".

Kamil Kosowski w jednym z wywiadów powiedział, że niektóre osoby z Wisły celowo utrudniają mu wyjazd do Osasuny i brak dobrej woli ze strony krakowskiego klubu jest największą przeszkodą w jego przejściu do hiszpańskiej ligi.

"Na razie nie zamierzam mówić nic więcej na ten temat, bo nie chciałbym nikogo obrazić w klubie - dodał Kamil Kosowski. - Może przyjdzie jeszcze czas, że powiem o tym więcej".

Piłkarze Wisły w środę wyjeżdżają do Holandii, gdzie będą trenować 12 dni i gdzie rozegrają dwa mecze sparingowe. Potem na trzy dni wracają do Krakowa, a kolejny obóz został zorganizowany na Cyprze. Tam rozegrają jedno spotkanie, poczym znów na krótko powrócą do Krakowa, by wyjechać następnie na ostatni szlif formy do Francji. Tam rozegrają dwa kolejne spotkania towarzyskie, a później pojadą prosto do Rzymu na mecz z Lazio.

"Mamy zaufanie do trenera Kasperczaka i nie wątpimy, że zostaniemy dobrze przygotowani do meczów z Lazio i do rozgrywek ligowych - zapewnił obrońca Wisły Marcin Baszczyński. - Czeka nas teraz dłuższa rozłąka z rodzinami, ale przecież będziemy na kilka dni powracać do Krakowa. Mnie oraz kilku kolegów z drużyny czeka ponadto wyjazd do Splitu i występ w reprezentacji Polski w meczu towarzyskim z Chorwacją. Trener Paweł Janas nie podał jeszcze oficjalnie składu kadry, ale nieoficjalnie wiem, że zostanę do niej powołany".

Na pierwszym treningu w tym roku pojawili się także bramkarz Artur Sarnat oraz napastnik Tomasz Frankowski, którzy z powodu kontuzji nie grali w rundzie jesiennej. Teraz wyleczyli dolegliwości i powrócili do zespołu.

"Jestem gotowy do treningów, ale nie wiem kiedy odzyskam formę - powiedział Tomasz Frankowski. - Chciałbym zagrać w Rzymie przeciwko Lazio. Obawiam się tylko, aby nie odnowiła mi się kontuzja".

We wtorek trener Henryk Kasperczak ogłosi skład klubowej kadry, która wyjedzie na pierwsze zgrupowanie do Holandi ...
Każdemu się zdarza.

Znany jest termin pierwszego zgrupowania piłkarzy krakowskiej Wisły. Po wznowieniu treningów, w poniedziałek, 13 stycznia, wiślacy dwa dni później zameldują się w holenderskim Sittard.

W ośrodku, w którym wiślacy przygotowywali się do zwycięskiego rewanżu w III rundzie Pucharu UEFA z Schalke 04 w Gelsenkirchen, przebywać będą do 27 stycznia. W tym czasie wezmą udział w turnieju i zmierzą się z niemieckim drugoligowym Rot-Weiss Oberhausen i holenderskim pierwszoligowym, FC Groningen.

„W lutym bierzemy pod uwagę dwa warianty albo pojedziemy do Włoch i Francji, albo na Cypr i do Francji. Cały czas nad tym pracuję, muszę tylko poczekać kilka dni, kiedy wznowią rozgrywki Francuzi, aby uzgodnić terminy sparingów. Mam z nimi na tyle dobre kontakty, że nie powinno być z tym problemów” - powiedział trener Henryk Kasperczak

20 lutego - na wyjeździe i 27 lutego - u siebie spotka się Wisła z rzymskim Lazio w 1/8 finału Pucharu UEFA.

Rywale krakowian, mimo problemów organizacyjno-finansowych klubu, nie będą próżnować podczas przerwy (do 12 stycznia) w Serie A. 3 stycznia rozegrają w Kairze towarzyski mecz z egipskim zespołem El Zamalek, a 5 stycznia w Trypolisie - z libijskim l'Ittihad Club ...
Dzisiejsza krakowska prasa na temat MP:

Brąz judoków Wisły Code w drużynowych MP juniorów

Najmłodsi w turnieju - na podium
W Gliwicach odbyły się drużynowe mistrzostwa Polski juniorów (do lat 19) w judo. Dobrze spisała się Wisła Code Kraków, która zajęła 3. miejsce. W finale Gwardia Wrocław pokonała AZS Gliwice 6-2.

Startowało 6 drużyn, podzielonych na dwie grupy. Wisła Code w swojej grupie zremisowała ze Śląskiem Wrocław 4-4 (ale wygrała tzw. małymi punktami 37-30), pokonała Czarnych Bytom 4-3 (37-24) i przegrała z AZS Gliwice 2-6 (20-55). W drugiej grupie rywalizowały Gwardia Warszawa (obrońca tytułu), Śląsk Wrocław (mający w składzie 5 aktualnych medalistów MP juniorów) i AZS Gliwice. Mimo bardzo silnej konkurencji do finału awansowali gospodarze mistrzostw.

Oto skład krakowskiej ekipy: 55 kg Mariusz Wiśniowski, 60 kg Piotr Skórski, 66 kg Jarosław Surga, 73 kg Paweł Trojański i Radosław Migas, 81 kg Krzysztof Węglarz i Leszek Skadłubowicz, 90 kg Michał Wołoch, 100 kg Jan Szybawski i Dawid Ossoliński.

- Do mistrzostw zgłosiły się tylko te drużyny, które miały szanse na zdobycie złotego medalu. Każda mogła też zostać bez medalu. W ubiegłym roku zdobyliśmy "srebro", ale teraz nie miałem czterech zawodników z tamtej ekipy. Mogło być jeszcze lepiej, ale Węglarz i Wołoch doznali kontuzji w pierwszym meczu. Jestem zadowolony ze startu, bo każdy zawodnik coś wygrał. Byliśmy najmłodszą drużyną zawodów. Wiśniowski i Surga to jeszcze juniorzy młodsi i wśród juniorów mogą się bić przez trzy lata. Pozostali mogą walczyć w tej kategorii wiekowej jeszcze rok - powiedział trener wiślaków Marek Tabaszewski.

Sobotnie zawody były dla krakowian udanym zwieńczeniem minionego sezonu. Wcześniej w mistrzostwach Polski zdobyli oni łącznie 7 medali: w MP juniorów we Wrocławiu - złoty Ossoliński i brązowy Węglarz, w MP juniorów młodszych (do lat 16) w Nowej Soli - złoty Surga, w MP młodzieży (do lat 22) w Poznaniu - brązowe Artur Kłys i Piotr Zbyszewski, w MP seniorów w Opolu - brązowy Kłys, w MP młodzików (do 14 lat) w Jastrzębiu Zdrój - brązowy Andrzej Szymczyk. (FIL ...
Trzech piłkarzy krakowskiej Wisły zakontraktowali działacze lidera III ligi małopolskiej - LKS Nieciecza!


W zespole Niecieczy wiosną zobaczymy między innymi Sebastiana Marca, 26-letni pomocnik jest wychowankiem krakowskiej Wisły, występował też m.in w Garbarni Kraków, Ruchu Wysokie Mazowieckie, a ostatnio w III-ligowej Walce Makoszowy. Kolejnymi wzmocnieniami niecieczan są dwaj piłkarze, którzy jesienią występowali w II-ligowym Zagłębiu Sosnowiec do którego wypożyczeni byli z Wisły Kraków. Zarówno 23-letni napastnik Paweł Smółka jak i jego rówieśnik, obrońca Radosław Jacek powinni stanowić solidne wzmocnienie dla lidera małopolsko-świętokrzyskiej III ligi.

W walce o awans do II ligi niecieczan wiosną wspierać będą także: 20-letni napastnik Sebastian Ryguła ze Stali Mielec, Dawid Stasiewicz ze Sparty Kazimierza Wielka oraz Rafał Kleinschmidt, który po udanej rundzie jesiennej w Niecieczy, związał się z tym klubem definitywnie.

futbol.org.pl
Przegląd prasy. Rok temu Michał Pazdan był nikomu nieznanym piłkarzem trzeciej ligi. Dziś zawodnik Górnika Zabrze ma szansę pojechać na Euro 2008 - pisze dzisiejszy "Dziennik".


Niedawno podczas treningu Górnika Pazdan zderzył się głową z jednym z największych twardzieli polskiej ligi Tomaszem Hajtą. Chwilę potem młody zawodnik wstał i pobiegł dalej, podczas gdy jego starszy kolega jeszcze długo nie mógł dojść do siebie. - Ta sytuacja najlepiej obrazuje charakter Michała. To chojrak, który prezentuje podobny styl do Radosława Sobolewskiego. Tak jak zawodnik Wisły Kraków nigdy nie pęka i stanowi świetny pomost między ofensywnymi pomocnikami a stoperami - opowiada "Dziennikowi" asystent selekcjonera Bogusław Kaczmarek.



Do tej charakterystyki wypada dodać, że Pazdan, podobnie jak Sobolewski, wykonuje w środku pola tytaniczną pracę. W spotkaniu Polska - Estonia przebiegł najwięcej ze wszystkich naszych graczy - 12,5 km! Z wiślakiem łączy go też jeszcze jedno - również nie przepada za mediami. Po czwartkowej konferencji Beenhakkera nie odebrał ani jednego telefonu, nie odpisywał też na SMS-y. Skromny chłopak z krakowskiej Nowej Huty najwyraźniej lubi ciszę i spokój.



- Wie pan, dlaczego Michał zrobi wielką karierę? Bo jest normalny. Nie chleje, nie chodzi na dziewczynki. To typ grzecznego chłopca, co to zawsze trenował na sto procent, a przy tym uczył się wzorowo. Koledzy z osiedla nadali mu ksywę ksiądz - opowiada "Dziennikowi" Kordian Wójs, drugi trener Hutnika Kraków, który przez osiem lat prowadził pomocnika Górnika.


GW
Nie tak dawno, bo jakieś 2 lata temu TVP Kraków emitowała archiwalne mecze krakowskich drużyn. Nie było ich wiele bo chyba tylko trzy. Z tego co pamiętam był to któryś z meczów pucharowych Wisły, awans Cracovii do pierwszej ligi i potyczka naszego Hutnika w meczu z Widzewem z roku 1997.

Skoro raz można było puścić jakiś stary mecz, to dlaczego nie możnaby zrobić tego raz jeszcze.

Możnaby wystosować pismo z prośbą do krakowskiej telewizji o pokazanie jakiegoś archiwalnego materiału. By było to wiarygodne najlepiej jakby wyszło z rąk kogoś bezpośrednio związanego z klubem lub ze stowarzyszenia.

Moja propozyzja to mecz derbowy z 1991 z Wisłą. Był on transmitowany przez naszą regionalną telewizję i napewno gdzieś teraz zarasta kurzem w archiwum. Dodatkowym atutem jest to, że nie tylko my, ale i kibice Białej Gwiazdy chcieliby to zobaczyć, a władze telewizji (czyt. także kibice z Błoń) napewno byliby ku temu bardziej przychylni.

Byłaby to napewno świetna rozrywka dla nas kibiców Hutnika, a także jakaś forma hutniczego marketingu.
Kmita wznowił treningi

Na pierwszym treningu przed nowym sezonem zebrali się wczoraj piłkarze zabierzowskiego Kmity. Jeszcze nie wiedzą, w której lidze - drugiej czy trzeciej - zagrają.

- Sprawa wyjaśni się do 16 lipca. Wtedy na pewno będzie już wiadomo, czy Pogoń wycofuje się z II-ligowych rozgrywek, a jeśli tak, to czy Kmita zajmuje jej miejsce - mówi trener Krzysztof Piszczek, który wspólnie z Maksymilianem Cisowskim prowadził wczorajsze zajęcia. - My rozpoczęliśmy przygotowania pod kątem trzeciej ligi, ale o drugiej też myślimy. Jesteśmy w kontakcie z czterema zawodnikami, których chcielibyśmy pozyskać w przypadku możliwości gry na zapleczu ekstraklasy.

Wczoraj na treningu Kmity pojawiło się 27 zawodników. Dziewięciu z nich było wiosną wypożyczonych do innych klubów (m.in. Mateusz Gajek do Hutnika, Marcin Kajca i Paweł Woniakowski do Górnika Wieliczka) - i pewnie większość z nich czekają kolejne wypożyczenia. - Zależy nam nie na ilości, a na jakości. Z całej tej grupy, która w piątek trenowała, pozostanie pewnie 13-14 piłkarzy - nie ukrywa Piszczek.

- W poniedziałek mają dojechać Wojciech Fabianowski, Marián Kočią, Piotr Kasperkiewicz i Mirosław Pokrywka - dodaje Maksymilian Cisowski, wyliczając ludzi ze starej kadry. Na pewno w Kmicie nie zagrają Dariusz Zawadzki (przeszedł do Wisły Płock) i Grzegorz Kaliciak (do Zagłębia Sosnowiec). Przesądzone jest raczej odejście Dariusza Gawęckiego (jest na zgrupowaniu z sosnowiecką ekipą), natomiast przyszłość pozostałych graczy rozstrzygnie się w najbliższych dniach, niektórych już dzisiaj. - Chłopcy mają spotkać się z wiceprezesem Kazimierzem Dudą - informuje Cisowski.

Zaplanowane na najbliższy tydzień zgrupowanie w poddębickiej Pustyni zostało odwołane. Zabierzowianie będą na razie trenować na własnych obiektach, w przyszłą sobotę rozegrają pierwszy sparing - z młodzieżowym zespołem krakowskiej Wisły.

źródło: Dziennik Polski
Zmiany w Górniku Wieliczka

Sotnicki zastąpi Juszczyka. Tomasza Księżyca chce Kolejarz Stróże, Krzysztofa Lipeckiego lubelski Motor. W najbliższych dniach okaże się, czy wielicki Górnik straci swojego najlepszego obrońcę i wyróżniającego się pomocnika - poinformował "Dziennik Polski"

- Motor mocno walczy o Krzyśka - nie ukrywa Robert Kasperczyk, trener wielickiej drużyny. - Teraz toczą się negocjacje dotyczące warunków odstępnego, bo "Lipa" ma u nas kontrakt do końca roku. W przypadku Tomka Księżyca sytuacja wygląda podobnie, bo i jego umowa z Górnikiem jest ważna do zimy.

Odejście liderów przesądzone nie jest. Dokonało się już natomiast pożegnanie z Marcinem Kajcą (po udanej rundzie wrócił do Kmity Zabierzów) oraz z dwoma bramkarzami. Marcin Juszczyk po wypożyczeniu znów jest graczem krakowskiej Wisły. Z jego zmiennikiem Tomaszem Grabowskim wielicki klub nie przedłużył umowy, zawodnik podjął teraz treningi w Hutniku Kraków.

Grabowski aspiruje na Suchych Stawach do miejsca zwolnionego przez Waldemara Sotnickiego. 24-letni golkiper będzie w nowym sezonie bronił w Górniku. - Cieszę się z tego. Nie ukrywam, iż miałem pewien wpływ na angaż Waldka; przez cztery lata pracowaliśmy przecież razem w Hutniku - przypomina Kasperczyk.

Drugim bramkarzem będzie 19-latek Krzysztof Żylski - wychowanek Wawelu Kraków, który z dobrej strony pokazywał się w meczach VI ligi.

O wiele większe szanse na grę w podstawowym składzie mają 22-letni Artur Skiba i o pięć lat starszy Marcin Imiołek.

Skiba półtora roku temu odszedł z Wieliczki do innego Górnika, tego z Zabrza. Zaliczył cztery mecze w ekstraklasie, poprzedni sezon spędził już jednak w IV-ligowej Garbarni Kraków. Gdy opuszczał Wieliczkę, był napastnikiem, wróci jako środkowy pomocnik. - Artek okrzepł, stał się lepszym piłkarzem. Jest też piłkarzem uniwersalnym i w razie potrzeby może grać nie tylko w pomocy, ale i na środku ataku lub na skrzydle - uważa Robert Kasperczyk, przyznając: - Jesteśmy nim zainteresowani.

Z kolei Marcin Imiołek to napastnik, ostatnio grał w Okocimskim Klubie Sportowym. Wcześniej był zawodnikiem rzeszowskiej Stali, ale najwięcej bramek strzelał jeszcze w IV lidze, w BKS-ie Bochnia.

Kadrę Górnika uzupełnić mogą młodzieżowcy: Piotr Kozieł (skończył piłkarską SMS w Krakowie) i Piotr Joniec z IV-ligowej Tomasovii Tomaszów Lubelski. Obaj są obrońcami.

Czy możliwy jest powrót Macieja Musiała? Przypomnijmy, że zawodnik zimą zawiesił buty na kołku. Wtedy obejmował funkcję kierownika drużyny Wisły, teraz z niej zrezygnował... - Jesteśmy z Maćkiem w kontakcie. Prawdopodobnie dziś przekaże nam swoją decyzję - mówi Kasperczyk.

Pierwszy trening Górnika zaplanowano na wtorek, 10 lipca. W Wieliczce piłkarze będą ćwiczyć przez trzy dni, następnie pojadą na zgrupowanie do Dębicy. Tam sparingowo zagrają z dwoma III-ligowymi rywalami - KSZO Ostrowiec (14 lipca) i Resovią (21.07) oraz Garbarnią Kraków. Potem będą jeszcze cztery mecze: 25.07 z Walką Zabrze, 29.07 z Nidą Pińczów, 1 sierpnia ze Szreniawą Nowy Wiśnicz i 4.08 z rzeszowską Stalą. Rozgrywki III ligi rozpoczną się prawdopodobnie 11 sierpnia.

źródło: Dziennik Polski
Podczas czerwcowego Walnego Zgromadzenia Sportowej Spółki Akcyjnej Hutnik Kraków mieliśmy okazję podzielić się z trenerem Ryszardem Krukiem wątpliwościami, jakie pojawiły się wśród kibiców w związku z jego pracą w Hutniku.

1) Udana jesienna runda piłkarska poprzedziła okres gorszej gry piłkarzy. Sukcesy w rundzie wiosennej przyszły, gdy szanse na awans zostały zaprzepaszczone.
2) Szczególnie bolesna dla kibiców była porażka na Suchych Stawach z rezerwami Wisły (Walne Zgromadzenie odbyło się przed rewanżem na Reymonta)
3) Brak przekonania Pana Trenera do nowoczesnych form analizy meczów (analiza zapisu video, komputerowego).
4) Niechęć Pana Trenera do ubierania się w Hutnicze barwy (Klub proponował dostarczenie właściwego stroju). Przywdziewanie przez Trenera koszulki "łudząco podobnej" do stroju innej krakowskiej drużyny.
5) Pogłoski o używaniu przez Pana Trenera (dawniej) określenia "gumiory".
6) Pogłoski o negatywnych wypowiedziach Pana Trenera na temat piłkarzy Hutnika.

Pan Trener odniósł się do naszych uwag w następujący sposób:
Ad 1:
Nieporozumieniem jest zarzut, że Hutnik zaczął wygrywać, gdy już o nic nie grał. Zespół jest po to szkolony, żeby wygrywać we wszystkich meczach. Jest faktem, że z początku to nie wyglądało najlepiej, okazało się, że nie jesteśmy na tyle mocnym zespołem, nie potrafimy grac do przodu, wolimy grać z kontry. (Górnik, Stal Rzeszów). Mamy za mało atutów, ma za mało doświadczonych zawodników, zespół jest za mało zgrany. Należy z tego wyciągnąć wnioski.
Ad 3:
Proszę zapytać zawodników gdzie jest lepszy zapis, czy na filmie, czy to co jest zapisane w mojej głowie. Zawodnicy bez najmniejszych zastrzeżeń a nawet z lekkim podziwem przyjmują moje słowa podczas odpraw. Dziwią się jakim cudem podczas meczu potrafię zapamiętać tyle szczegółów. Jednak analiza video ma rację bytu i od połowy rundy zaczęliśmy wykorzystywać materiały dostarczane przez pana Piotra Danka.
Ad 4:
Sprzęt >Nike< jest ogólnie dostępny, na noszonym przeze mnie stroju nie ma napisu Wisła. Skojarzenia mogą być różne, dlaczego kibice utożsamiają go akurat z Wisłą a nie na przykład z Manchesterem United? Zgodnie z umową z Klubem nie korzystam ze sprzętu klubowego.
(nasza odpowiedź – Może dlatego, że Pan nigdy nie trenował Manchesteru )
Ad 5:
Staram się integrować wszystkich chłopaków i kibiców, jeśli jedziemy na wyjazd to też
często ubieram dres klubowy.
Ad 6:
Jeśli ktoś mówi że wypowiadałem się niewłaściwie na temat zawodników, to ja się plotkami nie zajmuję. Jeżeli mówił to ktoś z moich kolegów trenerów, to mogę podejrzewać, że na coś dybie. Powinien powiedzieć mi to wprost, możemy się spotkać i to wyjaśnić.


Ryszard Kruk trenerem Hutnika
Wak
2006-06-27, ostatnia aktualizacja 2006-06-27 19:39
Chciałbym w ciągu dwóch lat wywalczyć awans do II ligi - postawił przed sobą jasno cel nowy szkoleniowiec Hutnika Kraków.
Kruk został wybrany po dwutygodniowych negocjacjach klubu z kilkoma kandydatami na to stanowisko. - Trzecia liga nie jest mi obca, przy takiej bazie, jaką ma Hutnik, jestem optymistą, mówiąc o szansach awansu - tłumaczy trener Kruk. I zapowiada, że w pierwszej kolejności chce zatrzymać w klubie grupę młodych utalentowanych piłkarzy. - Ale chcieć, a móc, to dwie różne sprawy. Trudno zatrzymać Piotra Madejskiego mającego szansę na grę w ekstraklasie - mówi Kruk.

O szczegółach planów transferowych trener nie chce mówić co najmniej do czwartku, gdy podpisze umowę z klubem i dokładniej przyjrzy się sytuacji w Hutniku. - Jedno jest pewne: musi w drużynie zostać zachowana proporcja między młodymi a doświadczonymi piłkarzami - wyjaśnia trener.

Kruk jest wychowankiem Wisły Kraków, w której spędził 10 lat nim wyjechał do Błękitnych Kielce. Karierę zakończył w Wawelu Kraków. Tam też zaczynał pracę szkoleniową. Wawel wprowadził do III ligi, podobnie jak Świt Krzeszowice i Garbarnię Kraków. - Przez dwa i pół roku prowadziłem Piotra Gizę, gdy był piłkarzem Świtu - podkreśla nowy trener Hutnika. Kruk pracował także jako łowca talentów w krakowskiej Wiśle i w tym czasie współpracował z Henrykiem Kasperczakiem. W minionym sezonie uratował przed spadkiem do klasy A Wawel (przejął zespół w trakcie sezonu).



http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35800,3446559.html


TO W TYM ROKU AWANS DO II LIGI "TRENERIO" ...A MOŻE ODRAZU DYMISJA.
O honor z Hutnikiem
Już tylko cień nadziei ma świdnicka Avia na uratowanie się przed degradacją z III ligi. Jutro świdniczanie podejmować będą zespół krakowskiego Hutnika, dla którego będzie to spotkanie o przysłowiową pietruszkę. Żółto-niebiescy zagrają przede wszystkim o honor i przerwanie serii porażek.

Sytuacja Avii jest niezywkle trudna. Nawet wygranie pozostałych do końca sezonu trzech spotkań ligowych nie daje gwarancji utrzymania się. Świdnicznie muszą liczyć na potknięcia bezpośrednich rywali, Wiernej Małogoszcz i Sandecji Nowy Sącz, wyprzędzających nasz zespół odpowiednio o 5 i 6 punktów. Tuż za plecami Avii ze stratą jednego punktu plasuje się drużyna rezerw krakowskiej Wisły. W tej sytuacji podopiecznych trenera Maciejewskiego mogą uratować przed spadkiem rozstrzygniecia w II lidze i decyzje władz PZPN (degradacja Górnika Łeczna do III ligi) i Małopolskiego ZPN (powiększenie III ligi).

W ostatnich do rozegrania meczach świdniczan poprowadzi trener Marek Maciejewski, który zdaje sobie sprawę, że zespół jest rozbity głównie pod względem mentalnym. Na nic zdały się próby odbudowania morale zespołu poprzez rozmowy. Przegrane zrobiły swoje, a jak twierdzi świdnicki szkoleniowiec, poza jednostkami brak jest w drużynie ludzi z charakterem. Sam przyznaje, że ponosi również winę za taki stan rzeczy, gdyż po słabej poprzedniej rundzie nie wzmocnił zespołu zawodnikami, którzy potrafiliby przejąć na siebie ciężar gry.

W meczu z Hutnikiem trener Maciejewski nadal nie bedzie w stanie skorzystać ze wszystkich zawodników. - Zdaję sobie sprawę, że musimy zagrać na więcej niż 100 procent możliwości, żeby rozstrzygnąć na swoją korzyść pozostałe do rozegrania mecze. Są jeszcze niewielkie szanse utrzymania, choć wygranie trzech spotkań będzie bardzo trudnym zadaniem - powiedział szkoleniowiec Avii.

Najbliższy przeciwnik Avii stracił już szansę na grę w barażach, nie grozi mu już także spadek. Hutnicy nie mogą zaliczyć rundy wiosenej do udanych. Na jesieni zdobyli 27 punktów i zapowiadali szturm na II ligę. Niestety początek gier rewanżowych ułożył się dla nich fatalnie. W pierwszych 6 meczach wiosennych ponieśli aż 4 porażki. Druga część rundy była już znacznie lepsza, m. in. 3 zwycięstwa. Ogółem w 12 spotkaniach na wiosnę zgromadzili 15 punktów, na co złożyły się 4 wygrane, 3 remisy i 5 porażek.

W meczach wyjazdowych rundy rewanżowej hutnicy spisywali się słabo. Wygrali tylko raz w Sanoku ze Stalą 1:0, zremisowali 1:1 z rezerwami Korony w Kielcach, oraz ponieśli 3 porażki.

W meczu jesienym rozegranym na Suchych Stawach zespół Hutnika pokonał Avię 2:0, po bramkach Pawła Kępy w 5' i Marcina Pasionka w 70'.

http://www.aviaswidnik.com/


Glinik/Karpatia Gorlice - Okocimski KS Brzesko 1:5 (0:1)
Bramki: Gerčák 79 - Wawryka 18, Karwat 57, 73, Kobylski 84, 86.
Sędziował: Mariusz Wrażeń (Gorlice).
Widzów: 30.

GLINIK/KARPATIA: Mituś - Wacławik (57 Wąsowski), Żmigrodzki (65 Galas), Drąg, Szary - Chrzan (65 Jabłczyk), Stępkowicz (46 Zapała), Gerčák, Čarnota (46 Rachel) - Pawełczak, Kurowski (46 Martuszewski).
OKOCIMSKI: Palej (46 Kasprzycki) - Okas (46 Drużkowski), D.Policht, Atanasković, Bizoń - Wawryka, Ogar, Metz (46 Pociecha), Matras - Kobylski, Karwat.

uż jutro piłkarze Okocimskiego przygotowujący się do rundy wiosennej rozgrywek III ligi rozegrają kolejne mecze sparingowe. "Piwosze" na sztucznym boisku w Skotnikach rozegrają kolejne dwa spotkania.
O godz 9.30 rywalem brzeszczan będzie czwartoligowy Lubań Maniowy. Półtorej godziny później podopieczni trenera Kordeli stoczą pojedynek z ligowym rywalem, rezerwami krakowskiej Wisły. Zespół z Brzeska zostanie podzielony na dwie jedenastki. Niewykluczone, że skład Okocimskiego uzupełnią juniorzy.
, dnia 23.02.2007, 20:08
Kęska w Stali?

W środę o 17.30 Stal Stalowa Wola rozegra na własnym stadionie mecz kontrolny z beniaminkiem drugiej ligi Motorem Lublin. Trener Stali Albin Mikulski będzie testował nowych graczy. Na sparingu ma pojawić się kolejny nowy piłkarz - Sebastian Kęska z ŁKS Łódź.

W najbliższych dniach oprócz Kęski spodziewani są inni napastnicy. - Bardzo potrzebujemy jakiegoś napastnika. Mam nadzieję, że uda
nam się pozyskać wartościowego gracza na tą pozycję. Niebawem dojadą kolejni piłkarze w tym były gracz Wisły Kraków - powiedział Mikulski.

Trener Stali czyni starania o pozyskanie Michała Janickiego oraz napastnik z Burkina Faso Prejuce Nakoulma, który ostatnio grał w Hetmanie Zamość. Być może trenerowi Mikulskiemu uda się namówić do przyjazdu Temple Kelechi Omeonu. To były zawodnik krakowskiej Wisły. Obecnie występuje w lidze szwedzkiej.





Piłkarze "Stalówki" rozpoczęli treningi

W poniedziałek przygotowania do drugoligowego sezonu rozpoczęli piłkarze Stali Stalowa Wola. W pierwszych zajęciach wzięło udział aż 25 zawodników.
- Ciężko pracujemy. Powoli odbudowujemy te cechy, które chłopcy utracili podczas przerwy. Widać, że na urlopach zawodnicy trochę odpoczęli i są pełni zapału - mówi Albin Mikulski, trener Stali. Na pierwszych zajęciach pojawiło się czterech nowych zawodników. Są to: 19-letni napastnik Sebastian Kurowski z Cracovii, dwaj pomocnicy z Zagłębia Lubin: 20-letni Damian Piotrowski i o rok od niego starszy Paweł Pytlarz oraz 27-letni Marcin Rogoziński, obrońca, który ostatnio przebywał w Kanadzie, syn Jerzego, byłego zawodnika Stali. Nie zabrakło też trenujących z drużyną już w rundzie wiosennej Australijczyka Aldina Hadzicia i Nigeryjczyka Longinusa Uwakwe. We wtorek do trenujących dołączył 30-letni pomocnik Krzysztof Trela z Kolejarza Stróże.

W zajęciach nie uczestniczył Artur Prokop, który ostatnio grał w Górniku Zabrze, a także Piotr Bania z Cracovii, który w poniedziałek podpisał kontrakt w Wiśle Płock. Z zawodników, którzy bronili barw Stali w poprzednim sezonie, zabrakło Rafała Dopierały oraz Kamila Gęśli. - Rozmawiamy na temat Dopierały z zarządem. Jest możliwość, że będzie grał u nas. Jeśli chodzi o Kamila, to cały czas liczę na to, że wróci do Stalowej Woli - twierdzi Mikulski. - Kolejni nowi zawodnicy mają się pojawić u nas na następnych treningach. W tym tygodniu chcę zamknąć kadrę - dodaje trener Stali.

Nie próżnują też działacze stalowowolskiego klubu. Ostatnie dni przeznaczyli oni na przedłużanie umów z zawodnikami, którzy obronili dla Stalowej Woli II ligę. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu kontrakty parafowali Janusz Iwanicki i Jacek Maciorowski. - Kolejne umowy podpisaliśmy z Tomaszem Wietechą, Markiem Kusiakiem, Przemysławem Pałkusem, Tadeuszem Krawcem i Jakubem Ławeckim - informuje Jerzy Lompe, prezes Stali. We wtorek kontrakty mieli przedłużyć też: Mieczysław Ożóg, Marek Drozd, Jaromir Wieprzęć i Łukasz Stręciwilk. - Jeśli chodzi o Łukasza Czyżyka i Pawła Kowalczyka, to uczestniczą oni w treningach i jeśli trener będzie widział ich w zespole, to rozpoczniemy rozmowy. Podobnie sytuacja ma się z nowymi zawodnikami, którym trener będzie się przyglądał na sparingach - dodaje Lompe.

Pierwszy z meczów sparingowych stalowowolanie rozegrają już w środę. O godz. 17.30 na własnym stadionie zagrają z beniaminkiem II ligi, Motorem Lublin. Będzie to nietypowy sparing, bo zostanie rozegrany w czterech półgodzinnych kwartach.




Stal testuje kolejnych zawodników

Stal Stalowa Wola miała dziś drugi trening. Już wczoraj pojawili się nowi piłkarze, dzisiaj dojechali następni. Spośród sprawdzanych zawodników trener Albin Mikulski wybierze tylko najlepszych.

Na dzisiejszym treningu pojawili się piłkarze, którzy już od dawna byli przymierzani do gry w Stalowej Woli. Mowa o ofensywnych pomocnikach: Krzysztofie Treli i Damianie Judzie. Obydwaj sprawiali korzystne wrażenie. Wśród nowo testowanych zawodników obecny był także Krystian Lebioda – wychowanek Stali, były piłkarz Stali Rzeszów. Nowi piłkarze są sprawdzani, inni mogą odejść ze Stalówki. Prawdopodobnie z drużyną pożegna się Stanisław Wierzgacz, który otrzymał propozycję z Pogoni Leżajsk. Niepewna jest również przyszłość Łukasza Czyżyka który nie imponuje formą.
Chcielibyśmy Kurowskiego, to bardzo dobry piłkarz. Bardzo ciekawi są także Paweł Pytlarz oraz Damian Piotrkowski. - tak po dzisiejszym treningu powiedział szkoleniowiec Stalówki.
Piłkarze Stali przegrali przed meczem
Tak fantastyczna oprawa, jaka towarzyszyła spotkaniu Ruchu Chorzów ze Stalą Stalowa Wola, rzadko zdarza się w drugiej lidze. To „przyćmiło” graczy ze Stalowej Woli, którzy oddali pierwszą połowę bez walki, w drugiej się ocknęli, ale ulegli rywalom 0:2.
Piątkowy mecz rozpoczął się o godzinie 19, grano więc w blasku jupiterów, ale te mocno świeciły dla gospodarzy.

MARZENIA KUSIAKA
Już na 80 minut przed meczem na stadionie Ruchu było ponad pół tysiąca kibiców! Później przyszło ich jeszcze sześć tysięcy. Dopingowali oni mocno „niebieskich”, a gardła zdzierały nie tylko dwie kilkusetosobowe grupy szalikowców, ale niemalże wszyscy kibice. Kiedy fani chorzowian zajmowali miejsca na trybunach, my w klubowej kawiarni ucięliśmy pogawędkę z trenerem Stali Sławomirem Adamusem oraz Markiem Kusiakiem. Obaj byli wyluzowani, a Kusiak marzył o tym, żeby było 0:0. Tego luzu zabrakło jednak graczom ze Stalowej Woli, którzy wyszli na boisko na miękkich nogach. Widać było, że ten mecz przegrali już w szatni.

OWACJA DLA CIEŚLIKA

Na trybunach nie brakowało znanych osobistości, był przedstawiciel krakowskiej Wisły Zdzisław Kapka, był też Gerard Cieślik, któremu kibice zgotowali owację. To bowiem w piątek mijało 49 lat od pamiętnego meczu Polska - ZSRR, w którym pan Gerard strzelił dwa gole. Odżyły wspomnienia, ale wszyscy szybko przeszli do teraźniejszości.

Już w 15 sekundzie gospodarze o mały włos nie strzelili gola, ale naszym dopisało szczęście. W drugiej minucie mogło być 2:0, a w piątej nawet 3:0! W bramce Stali fantastycznie bronił jednak Tomasz Wietecha.
Stal, która zagrała bez kontuzjowanych Marka Kusiaka i Kamila Gęśli oraz pauzującego za żółte kartki Mieczysława Ożoga, była tylko tłem dla chorzowian. Poczynań ofensywnych praktycznie nie było. Bojaźliwa gra i zachowawcze ustawienie spowodowało, że goście oddali w pierwszej połowie tylko jeden strzał na bramkę Ruchu. Ale piłka po uderzeniu Przemysława Pałkusa o ponad... 10 metrów minęła słupek bramki!

ODMIENIONA DRUŻYNA
Na drugą połowę stalowowolanie wyszli, jakby z innym natchnieniem. Przestali „pękać”, a zaczęli grać. Dwa razy mocno strzelił Bogusław Sierżęga, i tylko centymetrów brakowało mu do wyrównania. Raz obrońcami gospodarzy ładnie zakręcił Pałkus, ale przy strzale piłka zeszła mu z nogi i wyszła na aut... boczny. Nasi piłkarze grali jednak wtedy dobrze. Animuszu starczyło im tylko do 75 min. Wina w tym zmienników, którzy weszli na boisko i byli jakby zagubieni.

W ostatnim kwadransie meczu znów rządzili chorzowianie, którzy wygrali zasłużenie, a chorzowscy kibice końcowy gwizdek arbitra przyjęli z takim entuzjazmem, jakby ich ukochana drużyna awansowała do ekstraklasy. Kiedy piłkarze Ruchu robili rundę honorową wokół boiska, gracze Stali, poszli podziękować za doping swoim szalikowcom, a później ze spuszczonymi głowami wchodzili do tunelu.


Szkło i gwoździe na boisku
Zawisza Bydgoszcz, po zwycięstwie z Lechią Gdańsk 2:1, zachował pozycję lidera drugiej ligi piłkarskiej. Rano przed meczem w Bydgoszczy została wezwana policja. Gospodarze obiektu stwierdzili bowiem, że ktoś rozrzucił na boisku kawałki szkła i gwoździe. Spotkanie doszło do skutku po oczyszczeniu murawy. Zajmujący drugie miejsce Ruch Chorzów wygrał ze Stalą Stalowa Wola 2:0, a trzecia Jagiellonia Białystok pokonała Śląsk Wrocław 3:0. Po czternastu kolejkach Zawisza ma dwa punkty przewagi nad Ruchem i cztery nad Jagiellonią.
LECHIA GDAŃSK

Niestety, transfery Lechii potwierdzają, że celem gdańskiej Lechii w nadchodzącym sezonie nie będzie awans do Orange Ekstraklasy. Na razie wiadomo o odejściu z klubu kilku zawodników: Jakub Biskup, Maciej Mysiak i Marcin Janus. Klub nie podpisał do tej pory umowy z żadnym nowym zawodnikiem. Do gry przymierani są: Damian Trzebiński, Marcin Szałęga i Paweł Buzała. Brak sukcesu w rozmowach z Bartoszem Iwanem, czy Kamilą Kuzerą oraz najprawdopodobniej z Krzysztofem Trelą nie napawają optymizmem. Być może dojdzie jeszcze utalentowany obrońca Adam Kokoszka. I na tym pewnie się skończy. - Jak pojawi się jakaś okazja, to może ktoś nas jeszcze wzmocni.- te słowa dyrektora Lechii Błażeja Jenka udzielone dla Gazety Wyborczej doskonale obrazują sytuację klubu. Nie ma co kryć Lechia Gdańsk nie ma pieniędzy na spektakularne transfery. Być może jest to jakaś szansa dla juniorów i zawodników z rezerw. Dużą szansę na grę w pierwszym zespole ma Łukasz Dziengielewicz i powracający po kontuzji Jakub Bławat. Biało-zieloni kibice oczekujący dużych wzmocnień kolejny raz są mocno rozczarowani, lecz z nadzieją spoglądają wciąż w stonę krakowskiej Wisły...


JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Przygotowujący się do nowego sezonu piłkarze Jagiellonii w dniu dzisiejszym przed godziną dziesiątą wyjechali na dziesięciodniowe zgrupowanie do Wronek (10-20 lipca). Do autokaru, który wyjechał spod klubowego budynku wsiadło 20 zawodników, wśród których zabrakło Ernesta Konona i Roberta Piętki. Pierwszy z nich podczas sobotniego sparingu z Warmią Grajewo (4:1) doznał urazu kolana i dzisiaj przejdzie badania. Jeżeli wszystko będzie w porządku popularny "Erni" dołączy do kolegów we Wronkach. Natomiast przebywający na testach w naszym klubie Piętka na zgrupowanie pojechał indywidualnie. Do Wronek nie pojechał również trener bramkarzy Mirosław Dymek, który jutro z zespołem juniorów młodszych MOSP-u Jagiellonii rozpoczyna jutro w Zamościu batalię mistrzowstwo Polski w tej kategorii wiekowej.
Nasz zespół we Wronkach powinien "zameldować się" ok. godz. 18.00 i jeszcze dzisiaj odbyć pierwszy trening. Jutro o godz. 17.00 jagiellończycy rozegrają pierwszy z pięciu zaplanowanych podczas zgrupowania sparingów, a ich rywalem będzie Lechia Gdańsk. Podczas zgrupowania nasi zawodnicy będą pracować głównie nad szybkością i dynamiką.

Kadra na zgrupowanie we Wronkach (10-20 lipca):

Bramkarze: Andrzej Olszewski.
Obrońcy: Ariel Jakubowski, Krzysztof Zalewski, Jacek Chańko, Marek Wasiluk, Adrian Napierała, Marcin Kośmicki, Marcin Wincel.
Pomocnicy: Mariusz Dzienis, Paweł Sobolewski, Dariusz Łatka, Jacek Markiewicz, Michał Trzeciakiewicz, Robert Speichler, Janusz Wolański.
Napastnicy: Wojtek Kobeszko, Remigiusz Sobociński, Dzidosław Żuberek, Konrad Nowak, Mateusz Cieluch.
GDANSK :

Kalkowski i Pęczak przedłużyli kontrakty z Lechią
Kapitan Lechii Gdańsk Maciej Kalkowski oraz prawy obrońca gdańskiego zespołu Paweł Pęczak ustalili warunki swoich kontraktów na kolejny sezon.

W najbliższych dniach wyjaśnić się powinien status wypożyczonego z krakowskiej Wisły Macieja Mysiaka oraz środkowego obrońcy Roberta Sierpińskiego. Do Gdańska nie trafi obrońca Dyskobolii Mariusz Pawlak, który przedłużył swój dotychczasowy kontrakt z klubem z Grodziska
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Pięciu piłkarzy ma odejść z Jagiellonii

Maciej Zając, Robert Kolasa, Arkadiusz Kubik, Iwo Zubrzycki - z tymi zawodnikami władze Jagiellonii chcą rozwiązać kontrakty. Natomiast z Madrinem Piegzikiem nie została przedłużona umowa i też opuści białostocki klub.

- Po rozmowach z trenerem podjęliśmy decyzję, że ci zawodnicy pod względem piłkarskim nie pasują do zespołu - tłumaczy Aleksander Puchalski, prezes Jagiellonii. - Trener przedstawił swoje propozycje, zarząd swoje i były one bardzo zbieżne.

Jednak to, że czterem pierwszym zawodnikom klub dał "wolną rękę", nie znaczy wcale, że odejdą. Wszyscy mają ważne kontrakty i muszą się zgodzić na ich rozwiązanie.

Już wcześniej w identycznej sytuacji był Kolasa, jeszcze gdy zespół prowadził Adam Nawałka. Po rundzie jesiennej obrońca został wystawiony na listę transferową, ale został w klubie i w rundzie wiosennej był jednym z wyróżniających się piłkarzy (oprócz meczu z Arką Gdynia, w którym zawinił przy stracie bramki). Teraz być może będzie podobnie, a z zamiarem zmiany klubu nie noszą się też za bardzo pozostali zawodnicy.

- Najpierw muszę się wyleczyć. Praktycznie od czasu przygotowań do rundy wiosennej mam kłopoty z mięśniami brzucha oraz pachwiną - mówi Kubik. - Mam jeszcze przez rok ważną umowę z klubem i będę stawiał się na treningi czy to pierwszej, czy drugiej drużyny.

- Chcemy, żeby ci zawodnicy postąpili po dżentelmeńsku i odeszli - stwierdza z kolei Puchalski. - A jak nie zdecydują się na to, i tak ich nie widzę grających w pierwszym zespole. Będziemy zapewniać im wszystkie rzeczy, jakie im przysługują i nic więcej.

Jedno jest pewne, że nowego pracodawcy musi sobie szukać Piegzik. Miał on w umowie zapis, że jeżeli zespół nie wywalczy awansu, będzie można rozwiązać z nim kontrakt. W klubie powinien zostać natomiast Tomasz Moskal, któremu również wygasa umowa. Dziś być może zadecyduje się też przyszłość Adama Piekutowskiego, bramkarza krakowskiej Wisły.

- Kończy mu się okres wypożyczenia, ale jeszcze z nim będziemy rozmawiać - wyjaśnia prezes Jagiellonii. - Tak samo jak z Moskalem. Natomiast już wcześniej wypożyczenie skończyło się Rafałowi Misztalowi i odszedł.

Od tego, czy i kiedy odejdą zawodnicy, którzy dostali "wolną rękę", uzależnione jest, jacy piłkarze wzmocnią Jagiellonię. Na razie na wczorajszym, pierwszym po urlopach, treningu pojawili się zawodnicy, którzy wcześniej powrócili z wypożyczeń do innych zespołów, czyli Andrzej Olszewski i Mariusz Dzienis. W zajęciach wziął też udział Tomasz Wołczyk, który wraca do zdrowia po kontuzji.

Z kolei z osób wystawionych na listę transferową zabrakło Kubika, który ma kłopoty zdrowotne. Z dotychczasowej kadry nie było, z powodów osobistych, Ernesta Konona oraz Łukasza Nawotczyńskiego, któremu skończył się okres wypożyczenia z Wisły Kraków i teraz trwają rozmowy na temat wykupienia.

- Nie wiem, co ze mną będzie - przyznaje piłkarz. - Na pewno nie wrócę do Wisły, żeby tam grać w drugim zespole.

W zajęciach nie uczestniczył również Kamil Jackiewicz, który wpadł w oko trenerowi Szatałowowi podczas dwudniowych testów. Jednak za przejście do Jagiellonii jego obecny klub Kotwica Kołobrzeg zażądał wyśrubowanej ceny i Jackiewicz raczej nie zagra w Białymstoku.

Wczorajszy trening nie był zbyt intensywny, było to dopiero wprowadzenie do okresu przygotowawczego przed nowym sezonem. Po urlopach piłkarze byli w wyśmienitych humorach, praktycznie przez cały czas żartowali. Również trenera Szatałowa nie opuszczał dobry humor, o czym przekonał się Adrian Gudewicz, który musiał zrobić 20 pompek, bo kopnął piłkę, gdy zawodnicy mieli robić inne ćwiczenie.

Dziś piłkarze spotkają się na kolejnych zajęciach, a po nich wyjadą na pierwszy obóz. Będą ćwiczyć przez cztery dni w Olecku. Rozegrają też jeden sparing w sobotę z występującym w klasie okręgowej Promieniem Mońki.

Na tydzień przed startem Orange Ekstraklasy, trzej gracze krakowskiej Wisły: Konrad Gołoś, Jacob Burns oraz Grzegorz Kmiecik zostali poinformowanie przez kierownictwo klubu, że mają poszukać sobie nowego klubu. Wszyscy nie znaleźli się w planach Macieja Skorży i nie zmieścili się w kadrze na na wyjazd do Stanów Zjednoczonych.

"Uznałem, że nie ma sensu trzymać w kadrze zawodników, którzy mają małe szanse na występy, graliby tylko epizody." - mówi Skorża.

"Jacob zapewne przemyśli swoją sytuację i jakieś rozwiązanie znajdziemy. Z tego, co wiem, to jakieś propozycje ma. Pozostaje kwestia tego, czy je zaakceptuje, czy wybierze siedzenie na trybunach, ale chyba takie rozwiązanie nikogo by nie satysfakcjonowało." - kończy szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

W lepszej sytuacji są Gołoś i Kmiecik. Pierwszy ma ofertę z Górnika Zabrze i na początku przyszłego tygodnia prawdopodobnie podpisze kontrakt. Kmiecik zaś, podobnie jak Gołoś, zostanie wypożyczony. O pozyskanie napastnika od dłuższego czasu zabiega beniaminek ekstraklasy- Zagłębie Sosnowiec.




Dziś na testach medycznych Wisły Kraków, które odbywały się w Gliwicach pojawił się Andrzej Niedzielan ( na zdjęciu ). Nie wykluczone, że jeżeli napastnik NEC Nijmegen przejdzie je pomyślnie podpisze 3-letni kontrakt z Białą Gwiazdą.


Wszystko wskazuje na to, że Piotr Ćwielong od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem krakowskiej Wisły. Pojawił się on dziś w połowie treningu Wiślaków. Jeszcze zawodnik Ruchu Chorzów ma po 18 spotkać sie z Jackiem Bednarzem i podpisać 4-letni kontrakt.

Paris Saint Germain i Newcastle United doszły do porozumienia w sprawie 26-letniego, czeskiego obrońcy. Cena transferu opiewa na 2.9M funtów. Przypomnijmy, że przed PSG Rozenhal występował w Sigmie Ołomuniec i Bruggi. Ten czeski obrońca jest 34-krotnym reprezentantem kraju, był w składzie naszych południowych sąsiadów na Mistrzostwa Świata w Niemczech.

Tak o tym transferze wypowiedział sie Sam Allardyce: Cieszę się, że wygraliśmy rywalizację o tego zawodnika z Sevillą i Borussią Dortmund. On jest klasowym zawodnikiem i ma kilkuletnie doświadczenie na międzynarodowym poziomie, posiada również dobre warunki fizyczne. Rozenhal musi przystosować się do brytyjskiego stylu gry - 26 lat to optymalny wiek do nauki. Allardyce dodał również: David bardzo dobrze mówi po angielsku i ma bardzo dobry charakter. Jestem pewien, że powalczy o pierwszą jedenastkę i będzie wzmocnieniem naszej drużyny.


Powiem tyle: Newcastle dobrze wyjdzie na tym transferze. David to solidny piłkarz. Jego styl gry pasuje do angielskich klubów

Krakowskiej Wisły
Piotr Ćwieląg
. Dla bardziej odważnych, których kursy w granicach 1.50-1.55 nie satysfakcjonują polecam jak najbardziej zakład na Wisłę z handicapem po kursie >2.20.
W Bytomiu murawa napewno pierwszej jakośći nie jest i
Polonia sparingi miała bardzo słabe
Górnicy w przerwie sporo zmienili swój skład , przyszli Banaś , Jarka , Marciniak , Przybylski, Strąk czy też Szczot
w Polonii może wystąpić aż 6 nowych zawodników , a jak takie rotacje w przerwach mogą się skończyć widzieliśmy już nie raz . W Górniku ogromna rotacja musiała przynieść dobry skutek, a w Polonii nie Trochę konsekwencji.

Sam się nie podejmę jeszcze typowania, dopiero za tydzień


Boniek Typuje dla Expekt


Zarejestruj się w Expekt


Korona Kielce – Jagielonia Białystok
Typ: 1

Zarejestruj się w Expekt


Jeżeli możemy jeszcze mówić o jakichkolwiek szansach na puchary dla Korony Kielce, to klucz do nich leży miedzy innymi w meczu z Jagiellonią Białystok. Powiem więcej, już teraz każdy mecz do zakończenia rozgrywek będzie miał wysoki priorytet. Widzę pewną szanse dla Korony, ponieważ przypuszczam, że druga połowa rundy wiosennej na pewno będzie lepsza w ich wykonaniu. Jagiellonia z kolei już może być spokojna o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, i jedyną motywacją dla nich będzie miejsce w tabeli na koniec sezonu. W Wielką Sobotę, dlatego właśnie wygra Korona, dla której przewiduje po tym meczu lepsze czasy…

Zarejestruj się w Expekt



Wisła Kraków – Odra Wodzisław
Typ: 1
Złóż zakład już teraz!
Jestem pełen podziwu dla słów trenera Białka, który w wywiadach zapowiada walkę przy ulicy Reymonta o minimum remis. Na pewno jest to motywujące dla piłkarzy Odry, ale z drugiej strony działa na wyobraźnie piłkarzy krakowskiej Wisły. Nie ma sensu porównywać wartości obydwu zespołów, bo z góry wiadomo, że przewaga leży po stronie wiślaków. Zwycięzca, jeżeli nie wydarzy się coś szczególnego, jest już znany, pozostaje tylko kwestia styl oraz wynik na koniec meczu. Poza przeciwnikiem, czyli Odrą, przeciwko piłkarzom Wisły występować będzie fatalna jakość krakowskiej murawy.

Zarejestruj się w Expekt
Bonisk typuje dla Expekt

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin
Typ: 1
Niestety to już ostatnia kolejka ligowa w tym roku. Pocieszający jest fakt, że przerwa nie będzie taka długa i już w lutym wrócimy na stadiony Orange Ekstraklasy. Najbliższa kolejka zapowiada się jednak bardzo ciekawie, a trzy mecze szczególnie wysuwają się na pierwszy plan. Bardzo podoba mi się gra krakowskiej Wisły - zresztą nie jestem zapewne odosobniony. Wisła w końcówce pokazuje, że jest świetnie przygotowana fizycznie do sezonu i pewnie dla piłkarzy „Białej Gwiazdy” ta runda mogłaby potrwać jeszcze kilka kolejek. Teraz, lider tabeli - Wisła Kraków zmierzy się na własnym boisku z obecnym Mistrzem Polski, czyli Zagłębiem Lubin. To Zagłębie ma większe problemy z osiągnięciem wysokiego poziomu sportowego - szczególnie takiego, który by zadowalał władze klubu oraz kibiców. W niedziele wygra Wisła, dlatego że gra u siebie oraz wydaje się być lepiej przygotowana. Wreszcie dlatego, że to kolejny mecz przybliżający piłkarzy Wisły do mistrzostwa Polski.



Legia Warszawa - Górnik Zabrze
Typ: 1
W Warszawie zagra Górnik Zabrze, który jeszcze kilka kolejek temu był bardzo blisko ścisłej czołówki tabeli. Niestety przytrafiły się piłkarzom trenera Wieczorka trzy słabsze mecze i dystans do pierwsze trójki się powiększył. Mam wrażenie, że piłkarze Górnika nie wytrzymali również trudów długiego sezonu i stąd te słabsze mecze pod koniec rundy. Legia z kolei wygrała dwa ostatnie spotkania na wyjeździe i wydaje się, że powoli wraca do równowagi. Chcąc jeszcze myśleć o dogonieniu Wisły nie może sobie pozwolić na stratę punktów. Mecz według mnie będzie wyrównany, ale więcej atutów ma Legia i to ona wygra.



Lech Poznań – Korona Kielce
Typ: 1X
W Poznaniu mocno osłabiony przez kontuzje Lech podejmuje Koronę Kielce. Stawką tego spotkania jest trzecie miejsce w ligowej tabeli. Mimo, iż zespół trenera Smudy jest trapiony kontuzjami to mobilizacja w drużynie jest olbrzymia. Korona ostatnie dwa mecze zagrała słabo i straciła drugie miejsce w tabeli na rzecz Legii. Jeżeli nie chce, żeby kolejny zespół ją wyprzedził to potrzeba olbrzymiej koncentracji i dużej woli walki. Zwłaszcza, że teren w Poznaniu jest ciężki dla drużyn przyjezdnych. W tym meczu stawiam na gospodarzy, ale delikatna podpórka w postaci X nie zaszkodzi.

Rejestracja w Expekt
Wisła Kraków - Legia Warszawa

Hit tej kolejki? Na pewno, ale bardziej ze względu na klimat tego spotkania. Można śmiało powiedzieć, że w piątek obie drużyny zagrają o sześć punktów, bo tak naprawdę zwycięstwo gości - kompletnie skreśla szansę Wisły na europejskie puchary. Legia po serii (w końcu!) dobrych spotkań - powróciła z nadziejami na ... mistrzostwo? Szansę są, ale wątpię, aby Zagłębie, czy GKS mogliby stracić taką okazję. Chyba nikt nie mógł sobie wyobrazić w krakowskiej Wiśle i Legii gorszego sezonu.

Mistrz i druga drużyna z poprzedniego roku poza czołową trójką. Niespodzianka na pewno, ale obie drużyny "zasłużyły" sobie na taki scenariusz. Jednak w Legii pojawiło się małe światełko. Zespół gra znowu dobrze, zdobywa bramki, pewnie wygrywa. Wracają do gry o mistrzostwo! Kapitalna partia w zeszłej kolejce przy Łazienkowskiej przeciwko Koronie. Pewna 3:0. Wyśmienity mecz rozegrał Włodarczyk, w którego osobiście nie wierzyłem. Legia znów jest tym klubem, którego cała ekstraklasa może się obawiać. Jeszcze tak niedawno nie dawałem im większych szans na europejskie puchary, a co dopiero na mistrzostwo. A tu taki numer. Trzy ostatnie mecze, trzy zwycięstwa i dziewięć bramek na plus (żadnej nie stracili). Co dało piłkarzom Legii odejście Wdowdczyka? Naprawdę nie wiem. Jednak Zieliński w roli pierwszego trenera spisuję się naprawdę znakomicie, choć potwierdzenie tego zobaczymy zapewne w Krakowie.

Wisła w ostatnich meczach bardzo kiepsko, ostatni remis w Łodzi z Widzewme był tego świetnym dowodem. Niby wrócili do dobrej gry, ale cały czas czegoś brakuje. Pewnie napastnika, bo Brożek, czy Penksa to chyba nie ta liga. Jedynie na poziomie gra bramkarz - Dolha, którego i tak nie jest zwolennikiem.

Osobiście w piątkowym meczu zagram na Legię. Czy tzw. czysta dwójka? Ciężkie będzie, ale warto spróbować. Kurs wyjątkowy - 3.00 i aż szkoda obok niego przejść obojętnie. Co ciekawe - Legia od dziesięciu lat nie wygrała na obiekcie Wisły (ostatni raz 17.05.1997). Wydaję mi się, że w tej kolejce ta zła passa Legii może zostać przerwana. Na pewno przemawia za nimi fakt, iż obecnie prezentują znacznie lepszą formę od rywala. Grają naprawdę ładną piłkę, a Wisła? Znacznie gorzej.

Ze strony Legii :

"Wiślacy narzekają na niewielkie braki kadrowe. Niepewny jest występ Marka Zieńczuka, który dopiero wraca do składu po urazie. Zabraknie na pewno Radosława Sobolewskiego i Nikoli Mijailovicia. Kontuzjowany Jakub Błaszczykowski wraca już do treningów i prawdopodobnie pojawi się na boisku.

Warszawska drużyna również przystąpi do meczu osłabiona. Nie zobaczymy Brazylijczyków Edsona i Juniora, poza tym zabraknie Dicksona Choto i Bartłomieja Grzelaka. Do Krakowa nie pojedzie również Aleksandar Vuković, który w spotkaniu z Koroną zobaczył czwartą żółtą kartkę." (do tego w Legii Szałachowski)

I właśnie tego się obawiam. Powrót Błaszczykowskiego (jeśli zagra oczywiście) może okazać się kluczowym dla losów tego spotkania. Kuba naprawdę kapitalnie spisywał się do momentu odniesienia kontuzji, także duża nadzieja w nim, że jednak pociągnie zespół do przodu. Brak Sobolewskiego był widoczny w ostatnim meczu, także plus dla Warszawiaków. Jednak minusów mają więcej. Brak Grzelaka, który powoli zaczął wchodzić dobrze w mecz, Vukovica - zawsze ambitnie walczącego, Choto - chyba jeden z najlepszych środkowych obrońców Legii (podst. zawodnik). Główne absencję wśród gości. Mimo to stawiam na zwycięstwo Legii.

Gra Wisły w tym sezonie, a przede wszystkim w tym roku (miała się poprawić) kompletnie mnie nie przekonuje. Przełamanie Włodarczyka, który w końcu zaczął grac na naprawdę dobrym poziomie, a co najważniejsze - strzela bramki. Wisła w tej chwili to przede wszystkim bramkarz Dolha (o czym wspomniałem), któremu chyba nic nie można zarzucić, a także Jean Paulista, który często dużo miesza (oczywiście na plus!). Argumentów według mnie więcej na korzyść Legii, także "dwójeczka". Wisła z 13 remisami na koncie, będzie 14? Wydaję mi się, że nie - choć wszystko możliwe.

2 @ 3.05 (5/10) | x2 @ 1.50 (7/10)
Brawo ridcully
Na tym forum często jest tak, że ktoś zapatrzy się w jeden zespół/nazwę/koszulki i nie dostrzega wielu istotnych faktów

Nie będę powtarzał tego co napisałeś
Dodam jeszcze trochę historii, i to nie aż takiej dawnej

Otóż w LM w sezonie 2004-2005 zaraz po wyjściu z grup oba te zespoły spotkały się
i oba spotkania wygrał Milan po 1:0

Dodatkowo zwrócę uwagę, iż MU jest już mocno zmęczony, bo gra bardzo dużo
Świadczą o tym kontuzje, które pojawiają się, bo organizm czegoś takiego po prostu w którymś momencie nie wytrzymuje
Świadczą o tym wyniki
Porażka z Romą i Portsmouth
Potem MU co prawda wygrał 3 mecze, ale Roma mu w tym pomogła
( tu nie zgodę się z ridcully, bo Rzymianie przegrali ten mecz w drugiej linii i to ta formacja zawiodła, obrońcy pozostawieni samym sobie nic nie mogli zdziałać )
Watford i Sheffield Utd to drużyny klasy krakowskiej Wisły, więc wygrane wyczynem nie są
Ale już remis u siebie z Middlesbrough pokazuje, że kryzys trwa

Liga włoska jest w tym sezonie słabiutka, jeśli jest jakaś rywalizacja, to o utrzymanie
Milan napewno przystąpi do spotkania z MU bardziej świeży i wypoczęty
I jeszcze jedno - w meczu z Bayernem Mediolańczycy zabiegali Niemców
Tak pokazują statystyki

MU chcąc wygrać z Milanem musi to wybiegać i wywalczyć, bo technicznie Włosi są lepsi
Dlatego wcale nie jestem pewien, czy MU wygra
Kurs 2.00 w tych okolicznościach też wymaga rozważenia

P.S.
W tej parze będę kibicować VCzerwonym diabłom, jakby kto myślał...

6 tyś było
Trudno oszacować ilu dokładnie kibiców Wisły stawiło się w czwartkowy wieczór na White Hart Lane. Fani Białej Gwiazdy na pewno szczelnie zapewnili 3200 przeznaczonych dla nich miejsc na sektorach dla gości, ale też sporo ich było na miejscach, gdzie siedzieli również angielscy kibice. Nietrudno było wyłowić w tłumie kibiców Tottenhamu czerwone koszulki fanów krakowskiej drużyny. Bez względu na to, czy na londyńskim stadionie w czwartek zasiadło cztery tysiące, pięć, a może więcej fanów...


A co do stadionow. Do roku bodajze 2010 czy 2011 kazdy klub z wiekszego miasta bedzie musial miec obiekt wiekszy niz 20 tys. Wiec poczekajmy troche, bo warto.

Tak ale i tak zawsze kibicą gości będzie przypadać z 10%

i cos od kobicow krakowskiej Wisly:

Dodam jeszcze drugi spontaniczny wrzut tego autora, kibica Wisły:
http://i32.tinypic.com/263c5k9.jpg
Nie jest to może szczyt po względem artystycznym, ale nie o to przecież chodzi.

Wypowiedź organizatora wyjazdu:
http://lukmal84.wrzuta.pl/audio/cxCf2To7QR/wypowiedz_organizatora_wyjazdu_kibicow

I jeszcze jeden wywiad:
http://s24.pl/koszecki_bylismy_palowani_torturowani-s42486.html
Słynni przed laty piłkarze Realu Madryt, na czele z Zinedine Zidane’em, Emilio Butrageuno i Fernando Hierro, wystąpią 23 czerwca w Krakowie. Tego dnia gwiazdy "Królewskich" zagrają w meczu charytatywnym przeciwko drużynie FC Polska.

- W gronie zaproszonych są również prezydent Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA), Michael Platini oraz jeden z najsłynniejszych polskich piłkarzy Zbigniew Boniek. Dwa lata temu obaj zagrali w podobnym spotkaniu dobroczynnym w Łodzi - poinformował dyrektor generalny firmy Gefco Polska, Bogdan Młynarczyk, główny organizator krakowskiej imprezy.

Dochód z meczu zostanie przekazany na fundusz (akcja "Knock Out Dystrofii - Ratujemy Życie", na rzecz wsparcia Stowarzyszenia Serdeczni i Ogólnopolskiego Centrum Dystrofii) pomocy dzieciom cierpiącym na dystrofię mięśniową.

Na stadionie Wisły Kraków zaprezentują się dawne i obecne gwiazdy futbolu - w barwach Realu zagrają m.in. francuscy mistrzowie świata i Europy - Zidane oraz Christian Karembeu, a także Hiszpanie Butragueno, Hierro, Rafael Martin Vazquez, Miguel Gonzalez "Michel" i Emilio Amavisca. Właśnie Amavisca był jednym z bohaterów ubiegłorocznej konfrontacji - "Królewscy" zwyciężyli w Łodzi 3:2, a on strzelił bramkę z rzutu karnego.

W barwach polskiej drużyny wystąpią m.in. Tomasz Hajto, Tomasz Iwan, Marek Jóźwiak, Tomasz Kłos, Marek Koźmiński, Piotr Reiss, Piotr Świerczewski, Mirosław Szymkowiak oraz Tomasz Wałdoch. Gościnnie ma zagrać Francuz Luc Sonor.

Akcja "Knock Out Dystrofii - Ratujemy Życie" odbędzie się już po raz piąty. W 2005 roku na obiekcie Legii Warszawa polska reprezentacja pokonała 2:1 (obie bramki zdobył Zbigniew Boniek) kadrę Francji, w składzie z Platinim, Bernardem Casonim czy Patrickiem Loko.

zrodlo : http://wislakrakow.com/www/showarticle.php?articleid=14599


Jesli Platini przyjmie zaproszenie to bedzie to kolejna niepowtarzalna okazja dla nas aby spotkac kolejnych wielkich pilkarzy Juventusu. Mysle ze moznaby zorganizowac jakies powitanie Zizou i Le Roi na lotnisku a takze wybrac sie na mecz.

Nie wiem jak bedzie z biletami ale postaram sie informowac na biezaco.

Kolegium apelacyjne Europejskiej Unii Piłkarskiej UEFA podjęła decyzję o wykluczeniu Feyenoordu Rotterdam z rozgrywek Pucharu UEFA. Decyzja o tym czy Feyenoord zostanie zastąpiony przez inną drużynę zapadnie w poniedziałek.

Przypomnijmy, że Feyenoord zajął trzecie miejsce w grupie E. Tuż za holenderskim klubem uplasowali się piłkarze krakowskiej Wisły.

- Nie mamy żadnej informacji, czy decyzja Komisji może oznaczać dla nas szansę na powrót do rozgrywek. Czekamy na komunikat fedracji w tej sprawie. W poniedzialek rano będziemy kontaktować się z UEFA - powiedział w piatek wieczorem rzecznik prasowy Wisły, Jerzy Jurczyński.

Feyenoord został ukarany za zachowanie kibiców podczas wyjazdowego meczu fazu grupowej Pucharu UEFA z AS Nancy, który został rozegrany 30 listopada ubiegłego roku.

Holenderski zespół, który w ostatniej kolejce pokonał krakowską Wisłę, awansował do 1/16 finału, gdzie miał zmierzyć się z angielskim Tottenhamem Hotspur. Feyenoord będzie musiał również zapłacić grzywnę w wysokości 100 tysięcy franków szwajcarskich.

Pierwotna Feyenoord został ukarany grzywną w wysokości 200 tysięcy franków szwajcarskich oraz dwoma meczami bez udziału publiczności w zawieszeniu na trzy lata.



zrodlo : http://wislakrakow.com/www/showarticle.php?articleid=13164

Tak wiec dzieki glupocie fanow i zarzadu Feyenordu(bylo sie odwolywac ) oraz surowosci (a to mnie zaskoczyli) kolegium apelacyjnego UEFA , przygoda BG w pucharze UEFA moze miec ciag dalszy jeszcze w tym sezonie. Mysle ze premiowanie awansem Wisly to jedyne wyjscie z tej sytuacji (no bo jak..chyba nie puszcza Totenhamu za friko do 1/8?).

Psikus jest jednak taki ze obecnie to jestesmy na skraju wykluczenia z UEFY jako federacja...ciekaw jestem jak to sie rozwinie i czy przyjdzie mi sie cieszyc na wiosne jeszcze przynajmniej dwoma wystepami Wiselki w p.UEFA.

Tak poza tym to reprezentacja ma grac w marcu w Krakowie z Azerami. Wybieralem sie na ten mecz bo jeszcze nie mialem okazji widziec Bialo-czerwonych w akcji na zywo..a tu lipa bo moga nas wykluczyc z el.ME

Były trener krakowskiej Wisły Rumun Dan Petrescu został szkoleniowcem pierwszoligowego zespołu Unirea Urziceni. Petrescu podpisał dwuletni kontrakt.
Nowym trenerem zespołu Universitatea Craiova został Stefan Stoica. W obu drużynach poprzedni szkoleniowcy zostali zdymisjonowani z powodu słabych wyników.

Nowy zespół trenera Petrescu zajmuje w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Rumunii jedenaste miejsce z dorobkiem 12 pkt (w lidze występuje 18 drużyn). W dziewięciu rozegranych kolejkach ligowych Unirea Urziceni zanotowała cztery zwycięstwa i pięć porażek.


Tak więc Rumun trafił tam, gdzie jego miejsce W swoim kraju może sobie wojować do woli, bo moim zdaniem w Polsce się po prostu nie wykazał. Chociaż oczywiście nie można zwalać wszystkiego na Petrescu, ale te jego wypowiedzi typu "sędziowie grają przeciwko nam" były po prostu żenujące... Wolał zwalić wszystko na cały arbitraż w kraju, w którym pracuje zamiast sie po prostu przyznać do porażki

A z nowym jego zespołem nie wróżę mu sukcesów, no ale w końcu nie mam pojęcia o rumuńskiej ekstraklasie

Najfaniejse jest to, że post powstał jeszcze przed meczem krakowskiej Wisły
Ktoś jest lekko przewrażliwiony.
Heh..moze i racja to przez swiergota i Dionizosa Pardon.


Nasza choreografia na meczu Jaga - Legia wygrała plebiscyt na najlepsza choreo 2004, cos jeszcze


Polska piłka klubowa sięgnęła dna. Czyli... może już być tylko lepiej. Należy walnąć pięścią w stół i wprowadzić w końcu zmiany.

- Niestety, większość polskich trenerów jest zbyt miękka, ulegają sugestiom piłkarzy, zamiast zagonić ich do pracy. A dzisiaj bez zap... nic się nie da wygrać - mówi były trener reprezentacji Polski, Antoni Piechniczek.

- W meczu z Wisłą Gruzini mieli śmierć w oczach, grali jakby z nożem w zębach, a wiślacy jak z różą w butonierce. No, ale tak to jest, gdy się ktoś delektuje wygraną 7:1 z Lubinem, a zapomina, że w pucharach musi gryźć trawę, żeby wygrać nawet z teoretycznie słabszym. A prawda jest taka, że gdybym ja pochodził przez miesiąc po Lubinie i wybrał kilkunastu sprawnych mężczyzn, to Wisła siedmiu bramek by mi nie "włożyła". Trenerzy Liczka czy Radolsky wcale nie są lepsi od naszych szkoleniowców, ale przynajmniej nie boją się zagonić piłkarzy do pracy. I dlatego Górnik i Groclin grają tak dobrze. Mam nadzieję, że nasi trenerzy w końcu to zrozumieją.


Jak dowiedział się "Fakt", odejście Henryka Kasperczaka z krakowskiej Wisły w najbliższy poniedziałek jest już przesądzone. Drużynę poprowadzi Jerzy Kowalik, a w grudniu oficjalnie trenerem zostanie Werner Liczka z Górnika Zabrze.

Bezpośrednio po kompromitacji w meczu z Tbilisi właściciel Wisły, Bogusław Cupiał dzwonił do działaczy, którzy wyjechali do Gruzji. Używał takich słów, które nie nadają się do druku. Nie oszczędzał przede wszystkim Kasperczaka.

W efekcie zarząd z Tadeuszem Czerwińskim na czele podał się do dymisji. To była przemyślana strategia. Scenariusz miał wyglądać tak: Kasperczak honorowo przyłącza się do członków zarządu i też rezygnuje. Cupiał przyjmuje dymisję trenera, ale nie zarządu.

W ten sposób Cupiał pozbyłby się szkoleniowca, na którym już wcześniej postawił krzyżyk, i nie musiałby wypłacać mu gigantycznego odszkodowania za rozwiązanie kontraktu.

Porażka z Dynamem jest tylko pretekstem. Zarząd był od dawna w konflikcie z Kasperczakiem. "Henry" chciał decydować o wszystkim i nikomu nie pozwalał się do niczego wtrącać. To nie podobało się działaczom

Wszyscy siedzieli jednak cicho, bo właściciel Wisły miał słabość do Kasperczaka. W Tbilisi miarka się jednak przebrała.


Wyrzucanie pieniędzy w błoto - tak można określić politykę transferową Wisły, za którą odpowiada trener-menedżer Henryk Kasperczak.

Na dwudziestu kupionych za jego kadencji piłkarzy, szesnastu się nie sprawdziło, a trzynastu z nich okazało się kompletnym nieporozumieniem. Ostatnich naprawdę przydatnych zawodników sprowadzili do klubu poprzednicy obecnego szkoleniowca. Ten katastrofalny bilans obnaża Kasperczaka.

Od sierpnia 1998 do 2001 roku w Krakowie pojawili się: Tomasz Frankowski, Kamil Kosowski, Maciej Żurawski, Arkadiusz Głowacki, Marcin Baszczyński, Mirosław Szymkowiak, Mauro Cantoro i Kalu Uche. Do dzisiaj to najwartościowsze transfery w najnowszej historii mistrza Polski.

Od marca 2002 roku, czyli chwili, gdy w Wiśle został zatrudniony Henryk Kasperczak, nie został sprowadzony ani jeden piłkarz, który w decydującym stopniu stanowiłby o sile drużyny!

A przecież w ciągu dwóch i pół roku na stadion przy Reymonta zawitało ponad dwudziestu zawodników. Teraz okazuje się, że część z nich już dawno odeszła w niesławie (choćby Wyn Belotte, czy Lantame Ouadja), inni nie są gotowi do gry (kontuzjowany Tomasz Dawidowski), albo nie ma dla nich miejsca w walczącej o być albo nie być drużynie, bo zachodzi obawa, że wręcz zaszkodzą zespołowi (impulsywny Nikola Mijailović). A ci, którzy przebili się do pierwszego składu (Tomasz Kłos, Marek Zieńczuk, Damian Gorawski) nie byli w stanie dźwignąć Wisły w kryzysowej sytuacji. Może to krzywdzące uogólnienie dla Radosława Majdana, bo w ostatnich miesiącach bronił bardzo dobrze, lecz nawet dzieci w szkole uczy się, że w każdej regule jest wyjątek.

Największy błąd popełniono w ciągu ostatnich miesięcy, gdy - zamiast uzupełnić skład o piłkarzy młodych, głodnych sukcesów - sprowadzono zawodników wypalonych, mających najlepsze lata za sobą.

Wygląda więc na to, że Wisłę czeka poważna weryfikacja polityki transferowej. Pytanie - czy wciąż za nią powinien odpowiadać Kasperczak.


niestety maja racje...
Komentarz z onet.pl:

Ludzie!! Przeczytajcie to! Wisła Kraków ma większy potencjał niź Real Madryt!

Z jednej strony śmieszą mnie a z drugiej irytują komentarze na forum, które bezpardonowo przedstawiają Real Madryt jako drużynę nieskończenie lepszą od drużyny krakowskich "czerwonych pasów"! Stanowczo protestuję przeciwko takim zapędom! Wisła Kraków posiada potencjał conajmniej wyrównany z jedenastką "królewskich". Ba! Według mnie w wielu elementach lepszy i to nawet zdecydowany!
Poniżej przedstawię małe porównanie poszczególnych zawodników Wisły i Realu, który z jednej strony to potwierdzi a z drugiej strony stanie się klasyfikacją zamykającym usta wszystkim tym, którzy wcześniej stawiali Wisłe na straconej pozycji!
A więc pokolei:

1. RADEK MAJDAN - IKER CASSILAS: Tak zgadzam się! Pan Iker Cassilas strzegący bramki "królewskich" to bramkarz nietuzinkowy, najlepszy na półwyspie Iberyjskim! Pewne przesłanki pozwalają mi jednak twierdzić, że brakuje mu jednak trochę do krakowskiego Goalkeepera pana Radka Majdana! Jak zapewne zauważyliście mecz będzie rozgrywany w sierpniowych, "saharyjskich" upałach! To przemawia za Majdanem, który grał jeszcze do niedawna w lidze tureckiej gdzie temperatura w przeciągu roku nie schodzi praktycznie poniżej 30 stopni Celsjusza (o Kalwina już nie wspominając)! Takie upały są obce Cassilasowi i to Majdan będzie lepiej usposobiony pod tym względem! Po za tym jakby nie patrzeć Cassilas to jeszcze bardzo młody, niedoświadczony bramkarz, który może mieć problemy z pewnymi interwencjami w krytycznych momentach! Majdan natomiast to doświadczony bramkarz na miarę Olivera Kahna, Zubizaretty czy Marco Buffona! I jeszcze jedno! Iker Cassilas nie do końca może być pewny miejsca w pierwszej jedenastce Realu, gdyż włodarze "królewskich" przymierzają się do sprowadzenia dobrze ostatnio dysponowanego Gruzina Zoidze strzegącego bramki rewelacyjnego uczestnika Ligi Mistrzów - Neftczi Baku, który wywalczył remis z CSKA Moskawa (Zoidze obronił rzut karny i kilkanaście innych strzałów ruskich napastników)

2. MARIUSZ JOP - ROBERTO CARLOS: To prawda! Pan Roberto Carlos dysponuje atomowym uderzeniem z "tropiku" i jeszcze lepszym z rzutu wolnego! Jednak temu "Louis De Funes" brazylijskiej piłki zdecydowanie brakuje kondycji, której zazwyczaj starcza mu tylko na pierwsze 40-50 minut meczu i przede wszystkim wzrostu co dyskredytuje go w walce w polu karnym z wysokimi obrońcami krakowskiej Wisły! Pan Mariusz Jop natomiast to piłkarz stabilny i wyjątkowo skuteczny! Już nie raz potwierdzał, iż jest najbardziej postawną belką w obronnej palisadzie Wiślaków! Dynamika oraz stanowcza postawa gwarantują ponadto Jopowi 100% skuteczność w powstrzymywaniu skrzydłowych zapędów przereklamowego Dawida Beackhama!

3. ZINEDINE ZIDANE - PIOTR BROŻEK: Tak! Zidane to prawdziwa futbolowa tuza! Pan Brożek to natomiast piłkarz prawie nie znany na arenie międzynarodowej! Faktycznie - Zidane dysponuje dużą paletą sztuczek piłkarskich. Nie zmienia to jednak faktu, że Zidane to piłkarz bardzo statyczny i co tu dużo mówić z pochodzenia nie Hiszpan! Brożek to natomiast zawodnik dynamiczny potrafiący wejść w gąszcz rywali wynamewarować dwóch, trzech z nich i celnie podać do wolnego partnera z drużyny! Obserwując ostatnie mecze Realu i reprezentacji Francji śmię twierdzić, że Zidane takimi zdolnościami nie dysponuje!

4. MIREK SZYMKOWIAK - DAVID BECKHAM: W dotychczasowej klasyfikacji właśnie między tymi dwoma piłkarzami istnieje największa różnica umiejętności potencjałów! Podczas gdy Beckham to przereklamowany, wypromowany przez massmedia piłkarz stojący u progu swojej kariery; to Mirek Szymkowiak piłkarz niezwykle zwrotny, ambitny i doświadczony - jednym słowem mówiąc - prawdziwy "Tatar" polskiej piłki!

5. MACIEJ ŻURAWSKI - RONALDO I RAUL: Nap[astnicy Realu Raul i Ronaldo to faktycznie piłkarze nietuzinkowi obdarzeni prawdziwym strzelczym instynktem! Obydwoje jednak miewają znaczne wachania formy i łatwo ulegają kontuzjom! Pan Maciej Żurawski to jeden z najlepszych napastników (co tu dużo panowie i panie mówić) w Polsce, Europie a nawet w świecie! Prawdziwy samotny łowca bramek! Potrafi zarówno dobrze ustawić się jak i dryblować wygrywając pojedynki z najlepszymi obrońcami Europy (vide. Parma, Schalke, Lazio). Pomimo niekwestionowanej klasy napastników madryckich Raula, Morientesa czy wreszcie Ronaldo to Wisła posiada napastnika najbardziej kreatywnego! Maćka Żurawskiego!

Na tym zakończę tą klasyfikację! Mam nadzieje, że argumenty przytoczone przezemnie dadzą dużo do myślenia dotychczasowym oponentom a tych, którzy do tej pory uznawali klasę Wisły utwierdzą w słuszności własnej postawy!

POZDRAWIAM!



~Lesotho, 2004-07-30 17:26
Połaniec

Ludność: ok. 10 tys.
Data założenia: (pierwsza wzmianka): 1191

Troszeczke historii:
Pierwsze ślady osadnictwa człowieka na ziemiach połanieckich datowane są na ok. 10-8 tys. lat p.n.e. 25-26 października 1389 r. w Połańcu przebywała Królowa Jadwiga , a 19 marca 1420 r. król Władysław Jagiełło potwierdził przywileje dla Macieja wójta połanieckiego. W czerwcu 1447 roku przed koronacją na króla Polski przejeżdżał przez Połaniec Kazimierz Jagiellończyk , który 3 października 1472 r. sprzedał miasto Połaniec i wójtostwo Janowi z Rytwian.
W okresie insurekcji 1794 r., po opuszczeniu Ziemi Krakowskiej, Tadeusz Kościuszko wkroczył na teren woj. sandomierskiego i zatrzymał się w Połańcu na dwa tygodnie (5 - 19 V). Wydał tu słynny Uniwersał Połaniecki, regulujący sprawy włościan.

Pomnik Tadeusza Kościuszki


12 maja 1946 urządzono w Połańcu wielką manifestację patriotyczno-religijna zorganizowaną przez PSL w 152 rocznicę Ogłoszenia Uniwersału Połanieckiego. Niektórzy podają, że przybyło na nią ponad 40000 ludzi, a wielu zza Wisły nie zostało wpuszczonych ze względu na bezpieczeństwo.

5 maja 1971 zapadła decyzja o budowie elektrowni w Zawadzie odalonej od Połańca o 3 km. W 1979 roku uruchomiono pierwszy z ośmiu turbozespołów Elektrowni im. T. Kościuszki. Elektrownia Połaniec dysponuje energią 1800 MW i jest czwartą co do wielkości elektrociepłownią w Polsce.


W 1997 i 2001 roku Połaniec i okolice nawiedziły powodzie. Spowodu powodzi w 2001 w każdej stacji telewizyjnej Połaniec pokazywany był w 3 najbardziej zalanych miastach w Polsce. Nad Połańcem latał helikopter RMFu, mieli także tu swój wóz transmisyjny.
Czemu o tym mówie? Bo było to bardzo śmieszne Zalało kilka ulic, troszęczkę okolicznych wiosek, a w mediach trąbili "Połaniec odcięty od świata", "Połaniec może zniknąć z powierzchni Ziemii" Dziennikarze zapewne nie zauważyli, że większa część miasta leży na wzgórzu

Klub piłkarski: MKS "Czarni" Połaniec
Rozgrywki: 4 liga
WWW: http://mksczarni.polaniec.pl
Sukcesy: Finał PP na szczeblu okręgowym 1997, 1997 - złoty medal w turnieju młodzików "Piłkarska Kadra Czeka"

Połaniec w internecie: www.polaniec.pl www.polaniec.com

W 2003 roku w konkursie Interiada, połanieccy gimnazjaliści zajęli 4 miejsce w Polsce.
Przez dwa lata (2001-2003) do klubu LKS Delfin Połaniec należał zdobywca złotego medalu na ME w Berlinie Bartosz Kizierowski, aktualnie najlepszy polski pływak.
Jako, że Połaniec słynie z krytego basenu, dwa razy odwiedziła nasze miasto Otylia Jędrzejczak.
A co by się troche pochwalić to powiem, że mamy jedyną automatyczną kregielnie w województwie ;D

Galeria:


A to moj ulubiony bar, juz w mym mieście legendarny "Pod sosnami"


Pozdrawiam
Legia Warszawa vs Górnik Zabrze

Typ: Goście strzelą - Tak
Kurs: 2,00
Bukmacher: Expekt

W piątek o godzinie 20.00 dojdzie do arcyciekawego starcia na stadionie przy ulicy na Łazienkowskiej wybiegną dziś jedenastki Legii Warszawa oraz Górnika Zabrze. O tym, że emocji nie zabraknie świadczy fakt, że Legia walczy o tytuł, natomiast Górnik o utrzymanie. Dzisiejszy mecz będzie 103. spotkaniem obu drużyn. W dotychczasowych 40 razy wygrywała Legia i 39 razy Górnik. Legia jest wiceliderem Ekstraklasy, a jej głównym celem jest przegonienie wyprzedzającego ją Lecha Poznań. Na chwilę obecną warszawiacy tracą do rywali z Wielkopolski trzy oczka. Podopieczni Jana Urbana muszą jednak przy okazji spoglądać za siebie. Na plecach czują już oddech krakowskiej Wisły, której wystarczy jedna wpadka stołecznego teamu, by przeskoczyć go w tabeli. Legioniści nie mogą również zapominać o Polonii Warszawa oraz Śląsku Wrocław. Ekipa ze stolicy jednak w rundzie rewanżowej nie prezentuje dobrej formy. W ligowych rozgrywkach dotychczas tylko raz pokonali swojego rywala, a mianowicie Odrę Wodzisław, tyle tylko, że zespół z Wodzisławia zdobył tylko jeden punkt w trzech meczach na wiosnę i jest jedną ze słabszych drużyn naszej ligi. Przed tygodniem legioniści po słabej grze przegrali z Jagiellonią w Białymstoku 2:1 . Bardzo słabo również zaprezentowali się w środku tygodnia na własnym terenie Legia wymęczyła zwycięstwo z czwartoligową Stalą Sanok w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski. Wicelider Ekstraklasy, mimo wygranej, po raz kolejny potwierdził, że do najwyższej dyspozycji sporo jeszcze brakuje. Do tego jeszcze w dzisiejszym starciu gospodarze będą osłabieni brakiem lewego defensora Marcina Komorowskiego. Poważny uraz wyłącza z gry także innego obrońcę Wojciecha Szalę. Zabraknie również: Bartłomieja Grzelaka, Sebastiana Szałachowskiego, Tito, Pancea Kumbeva oraz Ariela Borysiuka. Górnik Zabrze natomiast plasuje się cały czas na ostatnim miejscu. Jednak w tym roku prezentują się znacznie lepiej, niż na jesień. Zabrzanie w trzech tegorocznych kolejkach nie doznali jeszcze żadnej porażki. Wygrali natomiast Wielkie Derby Śląska z Ruchem Chorzów, a także zremisowali z Arką Gdynia i Lechem Poznań. Przed tygodniem zabrzańska ekipa prowadziła z "Kolejorzem" 1:0 po fenomenalnym trafieniu Adama Marciniaka. Górnik w tym meczu był zespołem zdecydowanie lepszym i należało im się zwycięstwo, tyle tylko, że kibiców uciszył sprowadzony do Górnika w zimowym oknie transferowym Paweł Strąk, który zaliczył samobójcze trafienie w 92 minucie meczu.Ekipa Henryka Kasperczaka to już całkiem inna drużyna, która po przemeblowaniach może walczyć z każdym. W drużynie świetnie zgrali się m.in. Banaś, Przybylski, Gorawski oraz Szczot. Ekipie z Zabrza brakuje jeszcze trochę szczęścia, tak jak chociażby w meczu z Lechem. Podsumowując dziś faworytem wydają się być gospodarze. Jednak jak doskonale wiemy Górnik to nie ta sama drużyna co w rundzie jesiennej. Do tego dziś wystąpią w najsilniejszym zestawieniu. Sądzę, że typ na strzeloną bramkę przez podopiecznych Kasperczaka przy ich obecnej formie wydaje się być dobrym typem. Do tego jak już wcześniej wspomniałem Legia będzie osłabiona brakiem dwóch defensorów.
Wisła Kraków - Polonia Bytom

Typ: Wisła strzeli pierwszą bramkę
Kurs: 1.30
Bukmacher: Bet-at-home

Pawełek - Singlar, Cleber, Diaz, Piotr Brożek - Łobodziński, Cantoro, Małecki, Sobolewski, Dawidowski - Niedzielan. Oto przypuszczalny skład na dzisiejszy mecz krakowskiej Wisły z Polonią Bytom. Nie spodziewałem się tak dobrej wyjściowej jedenastki, ponieważ jak zapewne wszystkim wiadomo Wisła za 3 dni gra z wielką Barceloną o fazę grupową LM. W moim przekonaniu wystawiając taki skład trener Maciej Skorża miał na myśli tylko jedną opcję ! Wiślacy szybko strzelą bramkę, a później pograją piłką by jeszcze lepiej się zgrać. Może się jeszcze jakiś gol przy okazji nasunie... To jest moje zdanie, dlatego też bardzo polecam mój typ, na to, że Wiślacy strzelą pierwszą bramkę w tym starciu. Nie ma się co oszukiwać. Polonia Bytom nie prezentuje dobrej gry i ten zespół nie powinien być żadnym wyzwaniem dla mistrzów Polski. Mecz nie powinien być jakiś bardzo ciekawy, dlatego nawet Canal+Sport tego nie pokazuje. Dodam jeszcze, że kurs na zwycięstwo Krakowian jest równy 1.20 a ja polecam 1.30 i to równie pewny, jaki oferuje BAH. Pozdrawiam i zapraszam do jakiś komentarzy na temat tego i innych spotkań.
Spotkanie: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk
Typ: Legia Warszawa
Kurs: 1.30
Bukmacher: Expekt
Analiza: O godzinie 18:15 na Stadionie Wojska Polskiego legioniści zmierzą się z Lechią Gdańsk w 1/4 finału Pucharu Polski. Goście to zespół drugiej ligi lecz wszystko wygląda na to, że w następnym sezonie ujrzymy zespół z Gdańska w Orange Ekstraklasie. Miesiąc marzec dla Lechii był bardzo dobry. Na 12 możliwych punktów zespół gości zdobył ich 9. Kiedy inni tracili, wtedy skrupulatnie zespół Lechii wykorzystywał. Prócz pierwszej porażki w marcu z zespołem Piasta Gliwice, później przyszła seria trzech zwycięstw z rzędu. Dzięki temu awansowali na pozycje wicelidera zaplecza Orange Ekstraklasy. Goście maja teraz tylko jeden punkt straty do pierwszego w II lidze Piasta Gliwice oraz aż 4 pkt. przewagi nad trzecim Śląskiem Wrocław. W miniony weekend pokonali u siebie 2:1 zespół Polonii Warszawa. Z kolei Legia po fatalnym falstarcie na początku rundy wiosennej po ostatnich ligowych meczach wraca na swoje tory. Atmosfera w stolicy z pewnością się polepszyła gdyż Legia ostatnio w lidze zanotowała passę 3 zwycięstw z rzędu bez straty gola. W ostatniej kolejce ligowej „Wojskowi” wygrali z Koroną Kielce 2:0 po bramkach Takesura Chinyamy i Rogera Guerreiro. Mimo, że gospodarze zajmują drugie miejsce w lidze to i tak szanse na dogonienie krakowskiej Wisły są niemal zerowe. Dlatego z pewnością legioniści będą sobie chcieli odbić sobie niepowodzenie w walce o tytuł mistrza kraju, a zdobycie Pucharu Polski może być dla nich motywacją na następny sezon w walce o mistrzostwo. Trener Jan Urban w dzisiejszym meczu z gdańszczanami nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Edsona da Silvy oraz Dicksona Choto. Najprawdopodobniej na murawę nie wybiegnie także Bartłomiej Grzelak, który dopiero dochodzi do zdrowia po urazie. Do składu, po dwutygodniowej absencji, wraca najstarszy obok Wojciecha Szali gracz z Łazienkowskiej, Tomasz Kiełbowicz. Ogółem Legia rozegrała z Lechią 34 pojedynki. Konfrontacje obu ekip aż 20-krotnie kończyły się zwycięstwami warszawskiej jedenastki. Zanotowano też 9 remisów, a po 5 meczach Legia schodziła z boiska pokonana. Bilans bramek jest bardzo korzystny dla drużyny z Warszawy. 75 strzelonych goli przy ledwie 27 straconych pokazuje, że stołeczna drużyna mocno dominowała w meczach z gdańszczanami.
Spotkanie: Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów
Typ: Bramki w sumie 2 lub 3
Kurs: 2.00
Bukmacher: Expekt
Obydwa mecze Wisły z Bełchatowem w ubiegłym sezonie należały do najważniejszych spotkań całych rozgrywek. Dziś o mistrzostwo gra tylko Wisła, ale spotkanie Białej Gwiazdy z podopiecznymi Oresta Lenczyka i tak zasługuje na miano hitu 20 kolejki. GKS fatalnie rozpoczął rundę wiosenną. Po pierwszym meczu tego roku, z Zagłębiem w Lubinie, goście byli chwaleni za grę. Cóż z tego, skoro przegrali 0:1 i wyjechali z Dolnego Śląska bez punktów. Tydzień później spotkał ich prawdziwy zimny prysznic. Do Bełchatowa przyjechał Groclin i rozgromił aktualnych wicemistrzów kraju aż 0:4. Wisła na razie nie powala na kolana formą, ale remis z Koroną i minimalne zwycięstwo z Widzewem na początku rundy pozwoliło krakowianom nawet powiększyć przewagę nad drugą w tabeli Legią do 11 punktów. Media zapowiadają niedzielny mecz jako konfrontację Radosława Matusiaka z Łukaszem Gargułą. Piłkarze świetnie współpracujący ze sobą w Bełchatowie teraz zagrają po przeciwnych stronach. I choć będzie to wydarzenie raczej medialne niż typowo piłkarskie (akurat ci dwaj ofensywni zawodnicy nie powinni mieć wielu okazji do boiskowych pojedynków), na pewno warto zobaczyć, jak Matusiak zaprezentuje się przeciw byłym kolegom. Niewiele brakowało, a ten popularny duet razem bronił by barw krakowskiej Wisły. Garguła ostatecznie został w Bełchatowie, ale determinacja, z jaką pragnął przenieść się pod Wawel, dobrze pokazuje, że silna pozycja klubu z centralnej Polski staje się powoli melodią przeszłości. W rundzie jesiennej obecnych rozgrywek w Bełchatowie padł remis 0:0. Piłkarzom Oresta Lenczyka na pocieszenie pozostaje fakt, że są jedną z zaledwie trzech drużyn obok Odry i Korony które w tym sezonie urwały punkty Wiśle. Na tym powody do satysfakcji się kończą, bowiem bełchatowianie są cieniem zespołu, który przed rokiem walczył o najwyższe laury. Wystarczy powiedzieć, że po 19 kolejkach obecnego sezonu GKS ma na koncie o dwanaście punktów mniej niż po tylu samu meczach rok temu. Dla porównania: dorobek Wisły jest o 20 punktów lepszy niż po 19 meczach sezonu 2006/2007.


Legia Warszawa - Górnik Zabrze - Typ 1


W 17. kolejce Orange Ekstraklasy odbędzie się mecz określany jako klasyk ligi polskiej. W najbliższą sobotę Legia Warszawa podejmie na swoim boisku Górnika Zabrze. Oba zespoły będą chciały efektownie zaprezentować się w ostatnim meczu przed zimową przerwą w rozgrywkach.Ani graczy Legii ani Górnika nie trzeba będzie specjalnie mobilizować na to spotkanie. Piłkarze z Zabrza liczą, że po raz pierwszy od 9 lat zdobędą komplet punktów na Łazienkowskiej. Ostatni raz ta sztuka udała im się w październiku 1998 roku - Górnicy zwyciężyli 1:0. Zabrzanie będą też chcieli zrewanżować się za porażkę z rundy jesiennej tego sezonu, gdy przegrali u siebie z Legią 0:3. W tym roku mija pół wieku od wywalczenia pierwszego tytułu Mistrza Polski przez Górnika. Obecnie piłkarze ze Śląska zajmują siódme miejsce w ligowej tabeli i nie włączą się już do walki o najwyższe trofea. W przyszłym sezonie klub z Zabrza będzie obchodził 60-lecie istnienia i Górnicy planują ponownie wejść do ścisłej, ligowej czołówki. Powrót do czasów świetności będzie możliwy dzięki nowemu sponsorowi klubu. Właściciele, którzy przejęli drużynę latem tego roku, zapowiadają stopniowe wzmacnianie składu. Ma także nastąpić koniec fatalnego okresu, gdy kibice Górnika do ostatnich kolejek sezonu bali się czy ich ulubieńcy utrzymają się w pierwszej lidze. Celem długoterminowym jest mistrzostwo Polski w 2012 roku.Już przed obecnymi rozgrywkami do Zabrza trafili nowi piłkarze. Z ŁKS-u Łódź przyszli Tomasz Hajto i Adam Marciniak, a z Groclinu sprowadzono Tomasza Zahorskiego. Największym wzmocnieniem okazał się jednak Jerzy Brzęczek. 36-letni pomocnik powrócił do Polski po grze w lidze austriackiej i od razu stał się liderem Górnika. Brzęczek reguluje tempo gry Zabrzan i często zalicza asysty przy golach kolegów z drużyny. Mózgiem Legii jest z kolei Brazylijczyk Roger Guerreiro. Chociaż Legia gra zazwyczaj trójką środkowych pomocników (Aleksandar Vuković, Piotr Giza i Roger) to właśnie gracz z Ameryki Południowej pełni najważniejszą rolę w drugiej linii. Jest on głównym rozgrywającym zespołu i doskonale wywiązuje się z powierzonych mu zadań. Po 16 kolejkach ma na koncie 3 gole i 6 asyst, a jego gol w meczu z Polonią Bytom zapadł w pamięć wielu kibicom. Roger jak na typowego Brazylijczyka przystało dysponuje także wspaniałymi umiejętnościami technicznymi. To wszystko powoduje, iż o Guerreiro pytali już wysłannicy PSG. Sam gracz podobno dostał od klubu zgodę na zmianę klubu w letnim okienku transferowym. Legia dysponuje statystycznie najlepszą defensywą w całej ligowej stawce, stracili raptem 7 goli. Legioniści to drużyna bezkompromisowa, która nie lubi dzielić się punktami z rywalem (zaledwie jeden remis w lidze, 0:0 z Jagiellonią). W tym sezonie u piłkarzy ze stolicy, widoczna jest pewna tendencja - jeśli jako pierwsi w meczu strzelają bramkę to zawsze wygrywają, ale gdy pierwsi stracą gola to już nie są w stanie odrobić strat. Po ostatniej kolejce i zwycięstwie nad Cracovią podopieczni Jana Urbana awansowali na drugie miejsce w tabeli. Jednak strata do krakowskiej Wisły jest wciąż ogromna i jeśli Legia chce dalej walczyć o tytuł nie może pozwalać sobie na porażki. Górnik, znajdujący się w środku ligowej tabeli, będzie chciał podtrzymać swoją serię meczy z co najmniej jedną zdobytą bramką. Obecnie wynosi ona 13 kolejnych spotkań (8 w domu, 5 na wyjeździe) i jest to najlepsze osiągnięcie spośród wszystkich klubów naszej Ekstraklasy. Zabrzanie nie przyjadą więc na Legię tylko po to, by się bronić. Trener Górnika, Ryszard Wieczorek, musi jednak przede wszystkich odbudować morale swoich piłkarzy. W minioną niedzielę Górnicy zaskakująco łatwo przegrali u siebie z Wisłą Kraków. Krakowianie szybko zadali 3 ciosy a potem już tylko kontrolowali przebieg meczu. Każdy z goli padł po indywidualnych błędach zawodników defensywy gospodarzy (bramkarza Peskovicia oraz obrońców - Hajty i Smirnovsa). W pomeczowych wywiadach Boris Pesković zapowiadał, że w spotkaniu z Legią pokaże się z dużo lepszej strony. Wprawdzie ten mecz nie będzie decydował o tytule mistrzowskim, ale emocji, goli i walki do ostatniej minuty z pewnością nie zabraknie. W końcu historia potyczek pomiędzy Legią a Górnikiem do tego właśnie zobowiązuje.
Asystent trenera Wisły zatrzymany

Asystent trenera piłkarzy krakowskiej Wisły Andrzej B. został wczoraj rano zatrzymany i dowieziony do wrocławskiej prokuratury na przesłuchanie w sprawie udziału w aferze korupcyjnej w polskim futbolu.

Informacje o zatrzymaniu drugiego trenera potwierdził rzecznik prasowy klubu Adrian Ochalik. - Szkoleniowiec, który podjął pracę w Wiśle latem ubiegłego roku, gdy przyszedł razem z Maciejem Skorżą z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, został w czwartek zatrzymany w związku z ustawianiem meczów Korony Kielce, gdy grała jeszcze w trzeciej lidze, choć nie był w tym czasie formalnie związany z kieleckim klubem.

Na polecenie wrocławskiej prokuratury, oprócz Andrzeja B. zatrzymano także kierownika drużyny Korony Kielce Pawła W., byłego piłkarza, kapitana zespołu, a obecnie asystenta trenera Jacka Zielińskiego - Arkadiusza B. i arbitra z Warszawy Marcina W.

Zarzuty wręczania korzyści majątkowej w zamian za ustawanie meczów postawione już zostały Pawłowi W. Zakazano mu opuszczania kraju i został zwolniony do domu.

Wobec Arkadiusza B. zastosowano natomiast środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego; po zakończeniu przesłuchania jego również zwolniono.

Informacje o pozostałych zatrzymanych udzielane będą przez prokuraturę dopiero po zakończeniu czynności prokuratorskich z ich udziałem, czyli najwcześniej dziś po południu.

źródło: www.90minut.pl
Święto nad Bystrzycą

W niedzielę na stadionie przy al. Zygmuntowskich piłkarze i kibice świętowali awans Motoru do II ligi. Radosnego nastroju nie zepsuła nawet porażka lublinian z Orlętami Radzyń Podlaski.
Zespół trenera Ryszarda Kuźmy zapewnił sobie wejście już w poprzedniej kolejce, kiedy to bezbramkowo zremisował w Nowym Sączu z Sandecją. Tak więc po jedenastu latach przerwy sympatycy futbolu w Lublinie znowu będą mogli oglądać mecze na drugim froncie. - Na boisku było widać, że mój zespół nie jest gorszy od rywala pod względem fizycznym czy piłkarskim, ale nie myślał o tym, co się dzieje na murawie, a o tym, co będzie się działo po meczu - podsumował Ryszard Kuźma. - Uważam jednak, że moi zawodnicy zasłużyli na tę chwilę radości. Po to się gra, aby wspólnie z kibicami przeżywać takie momenty. Rzeczywiście sympatycy Motoru nie mogli już doczekać się końcowego gwizdka i w pewnym momencie weszli na okalający boisko tor żużlowy, ale arbiter po krótkiej przewie wznowił grę, bo żadnych ekscesów nie było. Po meczu kibiców ogarnęło istne szaleństwo - rozebrali swoich ulubieńców prawie do naga, śpiewali i tańczyli w koło.

Wracając do meczu - goście zapewnili sobie wygraną już przed przerwą. W 28. minucie, po akcji Marka Piotrowicza, piłka trafiła do Sławomira Skorupskiego, który uderzeniem w długi róg uzyskał prowadzenie. Cztery minuty później goście strzelili drugiego gola. Tym razem pięknie uderzył po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Damian Panek. W drugiej części spotkania zdecydowanie przeważali gospodarze, ale radzynianie walczyli bardzo ambitnie i po heroicznej walce zdołali utrzymać korzystny dla siebie wynik. - Muszę pochwalić swoich chłopców za ambicję - mówił po meczu Marek Majka, trener Orląt. - Gratuluję Motorowi awansu, bo była to rzeczywiście najlepsza drużyna w naszej grupie.

W środę o godz. 18 piłkarze Motoru rozegrają zaległe spotkanie z rezerwami krakowskiej Wisły, które nie doszło do skutku z powodu ulewy, jaka przeszła nad Lublinem.





Motor 0

Orlęta 2 (2)

Skorupski (28.), Panek (32.)



Motor: Krymowski - Kazubski (64. Falisiewicz), Ptaszyński, Karwan, Tomczyk - Suski (78. Iracki), Żmuda (58. Maziarz), K. Drej Ż - Prędota, Koczon (65. Ljaszko), Popławski.

Orlęta: Stężała - Korneluk, Kaczorowski, Kępa, Borysiuk - Pacholarz, Chyła, Pliszka, Piotrowicz - Skorupski (82. Skorupski), Panek

Sędziował: Andrzej Chudy (Rzeszów)

Widzów: 2500



POWIEDZIELI PO MECZU

Ryszard Kuźma, trener Motoru

Dopóki ten awans nie był przesądzony, wydawało mi się, że uzyskanie go było najtrudniejszym zadaniem, jakie stoi przede mną i zespołem. Teraz, kiedy w Nowym Sączu zrealizowaliśmy nasze zamiary, zacząłem się zastanawiać, czy nie trudniejsze będzie zbudowanie silnej drużyny II-ligowej, która nie będzie dla innych chłopcem do bicia. Prowadzimy już pewne rozmowy na temat wzmocnienia zespołu. Niemniej na podanie nazwisk jest jeszcze za wcześnie i na razie zostawię to dla siebie.

Marcin Popławski, piłkarz Motoru

To wspaniałe chwile. Szkoda tylko, że zepsuliśmy je nieco porażką. Niemniej jednak w przekroju całego sezonu byliśmy najlepszą drużyną. Wygraliśmy z najgroźniejszymi rywalami na ich boiskach i dlatego możemy czuć się spełnieni. Co do przyszłego sezonu, nie będziemy mieli zbyt długo wakacji, bo już pod koniec czerwca wznawiamy treningi. Na dziś wszyscy zawodnicy deklarują pozostanie w klubie i mam nadzieję, że tak się stanie.

not. kum

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin

http://miasta.gazeta.pl/l...44,4215248.html
Ubierzmy się wszyscy na żółto!


LICZĄ SIĘ KAŻDY SPRZEDANY BILET, FLAGA, BĘBENEK I SERPENTYNA

W niedzielę piłkarze Motoru zagrają z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski, co prawda jeszcze o III-ligowe punkty, ale są już II-ligowcami. Rywale zapewnili sobie już dawno ligowy byt, więc na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich spodziewamy się ładnego widowiska z jeszcze ładniejszą oprawą.

Od godziny 14 na stadionie zagra zespół muzyczny Boomstars, będą pokazy sportowe i mecz kibiców Motoru z fanami zaprzyjaźnionego Śląska Wrocław. Kto przyjdzie na stadion wcześniej, kupi bilet bez kolejki i nie będzie się nudził.
Będzie to przedostatni występ zespołu trenera Ryszarda Kuźmy na własnym stadionie w tym sezonie, ale jednocześnie okazja, aby pogratulować szkoleniowcowi i jego drużynie wielkiego sukcesu. Trzy dni później motorowcy zmierzą się w zaległym meczu z rezerwami krakowskiej Wisły, a zakończą sezon wyjazdowym meczem z Kolejarzem Stróże.
Wypada mieć nadzieję, że tym razem pogoda dopisze i stadion wypełni się kibicami do ostatniego miejsca. Wysoka frekwencja będzie dla działaczy Motoru argumentem przy staraniach o realizację współpracy z miastem w ramach spółki oraz w rozmowach ze sponsorami. Dlatego liczy się każdy sprzedany bilet, każda flaga, bębenek, piszczałka, serpentyna (byle nie wrzucana na boisko), a zwłaszcza żółta koszulka. Podobno tak mają zamiar się ubrać kibice.
Doping zaprezentowany przez kibiców Motoru w trakcie derbowego spotkania z Avią Świdnik każe upatrywać w lubelskiej publiczności jednej z lepszych i liczniejszych widowni na poziomie II ligi. To też się liczy.
[RYSZARD KUXMA To, co nie mogło mu się udać w Rzeszowie, okazało się „strzałem” w Lublinie. Fot. PM] Niestety zdaniem policji niedzielny mecz na stadionie przy Al. Zygmuntowskich został zaliczony do spotkań ,,podwyższonego ryzyka”. A to z tej przyczyny, że z Radzynia Podlaskiego ma przyjechać 120 kibiców. Jesteśmy tym zdziwieni, ponieważ lubelska policja wychodziła ze znacznie gorszych opresji niż spodziewana radzyńska ,,inwazja”.
Daje się też wyczuć wzrost zainteresowania kibiców piłkarskich w Lublinie i regionie rozgrywkami II ligi. Jest to rzecz jasna związane z awansem Motoru oraz degradacjami Górnika Łęczna i spadkiem Avii Świdnik. Kibice śledzą wyniki i składy drugoligowców, spekulują na temat zmian kadrowych w klubie przy Alejach Zygmuntowskich, oceniają szanse zespołu trenera Ryszarda Kuźmy o szczebel rozgrywkowy wyżej. Wiadomo już, że motorowcy zagrają w przyszłym sezonie ze Zniczem Pruszków, GKS Jastrzębie i Turem Turek, które podobnie jak lublinianie zwycięsko zakończyły rywalizację w III lidze.
Szans nie straciła Warta Poznań, którą czeka baraż o prawo gry na drugim froncie oraz walczące o możliwość udziału w tej dogrywce Pelikan Łowicz, Concordia Piotrków, Radomiak, Świt Nowy Dwór Mazowiecki i KS Paradyż z grupy I, GKS Katowice i Gawin Królewska Wola z gr. II oraz Kolejarz Stróże i Górnik Wieliczka z naszej grupy. AK


AWANSE MOTORU

(w nawiasach trenerzy):
1965 – II liga (Augustyn Dziwisz)
1968 – II liga (Marian Szymczyk)
1973 – II liga (Andrzej Gajewski)
1980 – I liga (Bronisław Waligóra)
1983 – I liga (Lesław Ćmikiewicz)
1989 – I liga (Paweł Kowalski)
2007 – II liga (Ryszard Kuźma)


JAK PRZYJĘLIŚMY SUKCES MOTORU?

Piotr Więckowski, przewodniczący komisji sportu Rady Miejskiej
Cieszy mnie każdy sukces lubelskich sportowców. Środki budżetowe przeznaczone na sport zostały już rozdysponowane w ramach konkursów. Mamy jeszcze do rozdysponowania część środków na stypendia dla sportowców. Jeżeli klub złoży wnioski, rozpatrzymy je. Mam nadzieję, że wzorową postawę piłkarzy dostrzegą sponsorzy.

Henryk Pidek, szef miejskiego sportu
W imieniu wszystkich urzędników składam piłkarzom, trenerowi i działaczom serdeczne gratulacje. Lublin doczekał się po 11 latach II ligi i zasługuje na nią. Miasto wesprze każdą inicjatywę klubu, który musi zmienić formę działalności, uwzględniając wymogi wyższej klasy rozgrywkowej. W pierwszej kolejności zajmiemy się dopuszczeniem stadionu do rozgrywek.

Maciej Górny, najwierniejszy kibic drużyny
Obejrzałem wszystkie mecze w tym sezonie, także wyjazdowe. Najlepszy był derbowy, przełamujący kompleks Avii. W tym spotkaniu padła najładniejsza bramka sezonu, którą strzelił ,,Pietia”. W drugiej lidze nie będzie łatwo. Trzeba wzmocnić skład. Na pewno pojadę do Wrocławia na mecz ze Śląskiem i do Gdańska na Lechię. AK

Kurier Lubelski
Motor u wrót II ligi

W środę piłkarze lubelskiego Motoru spotkają się w Nowym Sączu z Sandecją. Remis zapewni drużynie trenera Ryszarda Kuźmy upragniony awans do II ligi.
Szczerze mówiąc lublinianie mogą nawet przegrać, o ile ich najgroźniejszy rywal - Kolejarz Stróże ulegnie w Dębicy Wisłoce. Wszyscy liczyli, że Motor wejdzie do II ligi już w miniony weekend, po meczu z rezerwami krakowskiej Wisły, ale na przeszkodzie stanęła kapryśna aura. Ulewa, która przeszła nad Lublinem, sprawiła, że mecz nie doszedł do skutku (zostanie on rozegrany 13 czerwca o godz. 18) i fetę z okazji ewentualnego awansu trzeba było odłożyć. - Nie potrafili nas pokonać rywale, wygrała z nami pogoda - stwierdził z humorem trener Kuźma. - Po prostu musimy grać dalej. Wczoraj piłkarze Motoru wyjechali do Nowego Sącza. - Ja nie pojechałem z nimi - mówi Waldemar Paszkiewicz, prezes lubelskiego klubu. - Mam wiele zajęć na miejscu. Poza tym nie widzę żadnego powodu, aby świętować ewentualny awans. Natomiast będziemy się cieszyli podczas niedzielnego meczu z Orlętami Spomlekiem Radzyń - o ile on w Nowym Sączu nastąpi. Warto przypomnieć, że w rundzie jesiennej lublinianie rozgromili u siebie Sandecję 5:0, a bramki w tym meczu zdobyli: Daniel Koczon i Piotr Prędota po dwie oraz Paweł Maziarz.

Natomiast pewni ligowego bytu radzynianie spotkają się dziś o godz. 17 u siebie z Kolporterem Koroną II Kielce. Pierwszy mecz tych zespołów zakończył się wygraną gospodarzy 2:1. Z kolei zamojski Hetman wyjeżdża do Wieliczki, gdzie zmierzy się z Górnikiem. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, bo drużyna trenera Czesława Palika spisuje się wiosną bardzo dobrze. W ostatniej kolejce zamojscy piłkarze pokonali u siebie Avię Świdnik 3:0. Jesienią w Zamościu triumfował Hetman w stosunku 2:1. Przed bardzo ciężkim zadaniem stają świdniczanie. Drużyna trenera Marka Maciejewskiego podejmuje dziś o godz. 17 Hutnika Kraków. Drużyna ze Świdnika jest w bardzo ciężkiej sytuacji, bo do tej pory zgromadzili 26 punktów, co daje im 13 pozycję. Do "bezpiecznego" miejsca, które zajmuje Wierna Małogoszcz, brakuje Avii pięć punktów. Dlatego drużyna ze Świdnika musi zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać. Jesienią na Suchych Stawach wygrał Hutnik 2:0.


gazeta.pl
Na tę chwilę Lublin czekał jedenaście lat
Lubelscy kibice piłki nożnej czekają od jedenastu lat na powrót Motoru do II ligi.


O godz. 16 mecz z rezerwami Wisły Kraków (Fot.: Tomasz Koryszko) Ich cierpliwość może zostać wynagrodzona już jutro, kiedy Motor zmierzy się na boisku przy Al. Zygmuntowskich z rezerwami krakowskiej Wisły. Gospodarzom brakuje do awansu tylko punktu.

W miniony piątek podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy wyeliminowali z walki o pierwszą lokatę w III-ligowej rywalizacji Górnika Wieliczka. Dzień później dystans do lublinian stracił kolejny przeciwnik- Kolejarz Stróże, który przegrał w Nowym Sączu. Dzięki tym wynikom Motor ma już 12 pkt przewagi nad obydwoma ekipami, a do końca sezonu pozostały tylko cztery kolejki. Teraz wystarczy zremisować z Wisłą II, aby świętować powrót do II ligi.
Szkoda, że najbliższej konfrontacji nawet nie obejrzy Marcin Syroka, jedyny piłkarz, który gra w Motorze nieprzerwanie od czasu degradacji do III ligi. - Niestety, po operacji mięśnia łydki jeszcze jestem przykuty do łóżka, ale widocznie tak musiało być - powiedział Marcin Syroka. - Mam jednak pewność, że będzie wiele okazji do nacieszenia się awansem. Będzie też czas na wspomnienia. W 1996 roku wchodziłem do zespołu jako niespełna 18-letni zawodnik. Prowadził nas trener Waldemar Fiuta, a grali m.in. Tomasz Jasina i Siergiej Michajłow.
Wymienieni przez Syrokę byli piłkarze zapewne będą świadkami powrotu do II ligi, tyle tylko, że dziś występują w innych rolach. Michajłow nadal jest przy drużynie. Jako masażysta dba o zdrowie zawodników. Z kolei Jasina jest znanym komentatorem sportowym i często gości w naszych domach prowadząc niedzielny magazyn sportowy TVP 3 Lublin.
Jutro uwaga wszystkich skupi się na boisku, ponieważ brakujący punkt trzeba jeszcze wywalczyć. A piłkarzy Motoru ostatnio trapią kontuzje. W wyjściowej "jedenastce” prawdopodobnie zabraknie Denisa Ljaszko. Urazy kolan wciąż leczą Marcin Popławski i Daniel Koczon. Z kolei Paweł Maziarz nadal narzeka na ból w pachwinie. - Chodzę na zabiegi, ale nie wiem, czy w sobotę będę w pełni sił - stwierdził Paweł Maziarz. - Wiele wyjaśni się po wieczornym, czwartkowym treningu.
- Kolano dokucza, jednak nie wyobrażam sobie, aby mogło mnie zabraknąć na murawie - dodał Marcin Popławski. - Ten mecz jeszcze wytrzymam, a później mogę trochę odpocząć.
Lublinianie mają prawo odczuwać zmęczenie. W tym sezonie zmagali się nie tylko z rywalami. Musieli też znosić duże niedogodności związane z finansowymi kłopotami klubu. Brak odnowy biologicznej, zaległe pensje i premie to tylko niektóre elementy towarzyszące walce o pozycję lidera. Dlatego piłkarze nie zawsze potrafili cieszyć się ze swoich sukcesów, na które w pełni zasłużyli. Może w sobotę na chwilę zapomną o problemach i razem z trenerem będą mogli dopisać w swoich CV awans do II ligi.

źródło; dziennik wschodni
Motor Lublin niemal pewny awansu

Tylko kataklizm może powstrzymać podopiecznych Ryszarda Kuźmy przed powrotem do II ligi, po 12. latach przerwy. Na 4 kolejki przed końcem rozgrywek lubelska drużyna ma 12 punktów przewagi nad wiceliderem - Kolejarzem Stróże.

W miniony piątek Motor pokonał na wyjeździe trzecią drużynę w tabeli - Górnika Wieliczka 3:1, czym znacznie przybliżył się do awansu. Swoją cegiełkę do tego celu dołożyli również gracze Sandecji. Dzień później nowosądecka drużyna sprawiła ogromną niespodziankę, pokonując na własnym boisku Kolejarza 1:0. Dawid Florian strzałem z rzutu karnego w 90. minucie pogrążył gości.

Sytuacja wydaje się więc rozstrzygnięta, ale taka nie jest, gdyż jeżeli lider - co wydaje się niemal nieprawdopodobne - przegra wszystkie spotkania do końca rozgrywek, a Kolejarz wywalczy komplet punktów i w bezpośrednim pojedynku, który zwieńczy sezon, zwycięży 1:0 lub różnicą dwóch goli, wówczas to podopieczni Mirosława Hajdo awansują do II ligi, zaś lublinian będzie czekać walka w barażach.

Gracze trenera Kuźmy z pewnością nie kalkulują w ten sposób i już w najbliższej kolejce będą chcieli przypieczętować awans, by móc rozpocząć świętowanie na własnym stadionie. Rywalem Motoru będzie drużyna rezerw krakowskiej Wisły, która musi spodziewać się wyjątkowo ciężkiej przeprawy przy al. Zygmuntowskich.

Źródło: www.sportowefakty.pl
Pierwsza wygrana w rundzie
Nasi piłkarze po raz pierwszy w tej rundzie poczuli smak zwycięstwa. Na własnym boisku wygrali 2-1 (1-0) z rezerwami krakowskiej Wisły, poprawiając humory na święta sobie i wszystkim kibicom.

- Punkty zdobyte z Wisłą są wyjątkowo cenne, gdyż to bardzo dobra drużyna - mówił trener gospodarzy Cezary Ruszkowski. - Mój zespół grał i walczył przez 90 minut. Atakowaliśmy krakowian wysoko, na ich połowie, odbieraliśmy piłki i z tego stwarzaliśmy sytuacje. Gdybyśmy wykorzystali te z pierwszej połowy, wygralibyśmy trzema lub czterema bramkami i nie byłoby nerwowej końcówki - dodał Ruszkowski. W tej końcówce goście zdobyli w zamieszaniu podbramkowym kontaktowego gola i mieli szansę na wyrównanie. - To było dla obu drużyn bardzo ważne spotkanie, które nie musiało się skończyć naszą porażką. Wystarczyło wykorzystać którąś z okazji bramkowych w pierwszej połowie - oceniał szkoleniowiec gości Tomasz Kulawik.


Bramki:
Piwowarczyk (33.), Pawłowski (71. karny) - Radovanović (88.).

Wierna: Wróblewski - Piotrowski (76. Paździor), Bień, Pawłowski - Kwaśniewski, Benigier (90. Stanek),Lniany, Kołodziejczyk, Gryz - Piwowarczyk (90. P. Kleszcz), Jaros Ż (63. M. KLeszcz).

Wisła II: Trela - Rygielski Ż, , Jacek, Grochowski (79. Batko) - Burliga (67. Jeleń), Mączyński (67. Rosłoń Ż), Kubowicz, Brud (83. Pławiak), - Smółka, Radovanović.

Sędziował Jarosław Chmiel (Warszawa).

źródlo:
sport.pl
GK: Kusto na 90 procent
Czy znane jest juz nazwisko nowego szkoleniowca Kolejarza Stróże? Według Gazety Krakowskiej - Tak. Miałby nim być Marek Kusto. Trener Wisły Kraków w roku 1999 i uczestnik mundialu w roku 1982 kiedy to Polska zajeła 3. miejsce na mistrzostwach świata.
wikipedia.pl:
Marek Kusto (ur. 29 kwietnia 1954 w Bochni), piłkarz polski grający na pozycji napastnika.
Podczas swojej kariery klubowej dwukrotnie zdobył Puchar Polski (1980 i 1981); sięgnął również po mistrzostwo Belgii (1984) i Puchar Belgii (1983). W reprezentacji Polski rozegrał 17 meczów, strzelił w nich 2 bramki. Był uczestnikiem Mundialów w 1974 i 1982, kiedy to polski zespół zajmował 3. miejsce. Po zakończeniu kariery został trenerem piłkarskim.

- Mogę powiedzieć, że na 90 procent obejmę posadę szkoleniowca Kolejarza – mówi Marek Kusto w wywiadzie dla gazety. – Te 10 procent zostawiam sobie, bo zawsze w ostatniej chwili może coś wypaść. Jestem jednak dobrej myśli.

Kusto był już na meczu kolejarzy w Brzesku i już wówczas rozmawiał z działaczami ze Stróż.

Źródło:Gazeta Krakowska/wikipedia.pl
Kmita Zabierzów 3-3 Wisła II Kraków
Michał Stolarz (dwie), Grzegorz Kaliciak - Branko Radovanović, Ali Ibrahim (s), Paweł Smółka

W meczu sparingowym drugoligowy Kmita Zabierzów zremisował z trzecioligowymi rezerwami krakowskiej Wisły 3-3.


źródło: 90 minut
Piorunujące 9 minut

Wisła II Kraków - MKS Trzebinia 3:2 (0:1)
Dawidowski 55, 61, Radovanović 62 - Drobniak 5, Lickiewicz 53

Sędziował: Wojciech Popow.
Wisła II: Juszczyk (Jarosiński) - Krasnodębski, Łapuszek, Rosłoń, Kałuda - Grochowski, Pławiak, Kubowicz, Dawidowski - Nwague, Svitlica. Grali także: Mitka, Mijailović, Radovanović, Zalewski.
Trzebinia: Polański - Dziedzic, Rolka, Strzeboński, Ołownia - T.Szczepanik, Lickiewicz, Bartuś, Ciupek - Drobniak, Stojewski. Grali także: Wilk, P.Szczepanik, Rogalski, Augustyek, Kępka, Wind.

Słaby mecz rozegrali rezerwiści krakowskiej Wisły. IV-ligowcy z Trzebini niczym nie ustępowali piłkarzom Tomasza Kulawika, a mecz przegrali tylko dlatego że wiślacy wygrali piorunujące dziewięć minut, w których padły aż cztery bramki. Pierwsze 30 minut to przewaga trzebinian, udokumentowana już w 5 minucie golem Drobniaka. Po krótko rozegranym rzucie rożnym i wycofaniu piłki na 16 metr, Drobniak mocnym strzałem pokonał Juszczyka. W 18 minucie IV-ligowcy mogli już prowadzić 2:0, ale tym razem słupek uratował "Białą Gwiazdę". Dopiero pod koniec pierwszej części gry wiślacy opanowali nieco wydarzenia na boisku.

Mocniejszym akcentem piłkarze Wisły II rozpoczęli drugą połowę. Najpierw Dawidowski główkował tuż obok bramki po centrze Zalewskiego, a chwilę potem ten sam napastnik trafił w boczną siatkę. Dość nieoczekiwanie jednak, drugiego gola zdobyli trzebinianie. Ale był to początek brzemiennej dla nich w skutki wymiany ciosów. W 53 minucie po kombinacyjnej akcji w pole karne wpadł Lickiewicz i uderzył celnie w długi róg. Dwie minuty potem z najbliższej odległości główkował Nwague, Polański zdołał odbić w górę piłkę, czujny Dawidowski dobił ją niemal z lini bramkowej. Zagubieni nieco trzebinianie próbowali odpowiedzieć z rzutu wolnego i potężnym uderzeniem z 25 metrów. Ale za ciosem poszli jednak piłkarze Wisły. W 61 minucie po akcji Nwague prawą stroną boiska, zakotłowało się w polu karnym przyjezdnych i Dawidowski strzałem z obrotu umieścił piłkę w siatce. Jakby tego było mało, tuż po rozpoczęciu gry ze środka boiska, piłkę w polu karnym otrzymał Radovanović i pewnym uderzeniem w dalszy róg, ustalił jak się okazało wynik meczu.

Mecz wyrównany i co warte zaznaczenia bardzo twardy. Kontuzji nabawił się powracający po... kontuzji Stanko Svitlica, który notabene nie był dziś oszczędzany przez piłkarzy rywala. Bodaj pięciokrotnie pomoc medyczna udzielana była piłkarzom Trzebinii. "Tradycyjnie" już w środku pola wystąpił Nikola Mijailović, gdzie wykazał się dużą walecznością. W ekipie Tomasza Kulawika wystąpił testowany tej zimy w I-ligowym Górniku Łęczna Charles Nwague. Zespół Wisły raził dziś ilością błędów i strat piłek, co z dużą determinacją próbowali wykorzystać niżej notowani rywale.
www.futbol.org.pl

Pytamy: Jaki to będzie finał?


Zapytaliśmy pięć osób z koszykarskiego światka, jakiego finału się spodziewają. Koszykarki z Gdyni są faworytkami w grze o złoto - to wiemy. - Ale Gorzów zawalczy i to będą pasjonujące mecze - uważają nasi rozmówcy.

- Jeden z mercedesów polskiej ligi, Wisła zaspała już na starcie, później spała w trakcie i to musiało się tak skończyć. Gorzów w finale to nie jest sensacja, to efekt ciężkiej pracy, którą można stawiać za wzorzec - mówi w rozmowie z nami szkoleniowiec koszykarek z Rybnika Mirosław Orczyk. - Cieszę się, że mamy taki finał, że jest w nim Gorzów. To oznacza przede wszystkim, że będzie to finał wielkiej walki i nieustępliwości - zauważa prowadząca INEĘ AZS Poznań Katarzyna Dydek. - Źle byłoby, gdyby finał zakończył się po czterech meczach. Liczę na to, że znów koszykarska Polska dostanie widowisko. I znów będzie 4:3 w meczach o złoto. Pewnie zgarnie je Gdynia, bo moim zdaniem na każdej pozycji ma przewagę - podkreśla Ewelina Kobryn z krakowskiej Wisły.

Zapraszamy do zakładki Multimedia. Tam znajdziecie nasze rozmowy telefoniczne z koszykarkami i trenerami. O szanse Gorzowa w finale zapytaliśmy polską liderkę Wisły Can-Pack Kraków Ewelinę Kobryn, rozmawialiśmy także z Darią Mieloszyńską z pokonanej przez gorzowianki w półfinale ekipy z Polkowic. W zakładce możecie również posłuchać, co myśli o takim finale była zawodniczka naszej drużyny Aleksandra Drzewińska. Mamy dla Was opinie trenerki INEI AZS Poznań Katarzyny Dydek i szkoleniowca Uteksu ROW Rybnik Mirosława Orczyka.

http://gorzow24.pl/sport/19-koszykowka/news/6305/pytamy-jaki-to-bedzie-final.html


Wojciech Downar Zapolski nie jest juz trenerem Wisły.

Władze Wisły Can-Pack Kraków postanowiły rozwiązać umowę z Wojciechem Downar-Zapolskim. Już wcześniej po kilku po kilku wpadkach krakowskiej drużyny w lidze, posada trenera wisiała na włosku. Gwoździem do trumny, jak się oficjalnie dowiedzieliśmy były dwa kompromitujące mecze z Lotosem w Gdyni. Prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz nie wytrzymał tego i rozwiązał kontrakt. Do końca sezonu drużynę z grodu Kraka prowadzić będzie dotychczasowy drugi trener Dariusz Raczyński.

PAP
1 kwietnia

Jezu, a tak się ucieszyłem - . Faktycznie prima aprilis, może jednak Prezes Miętta pokazał, że ma jaja i wywalił Downara. Tylko Raczyński na nastepstwo, to już masakra .

Dowcip pomysłowy, niezły ale zarazem tragikomiczny.

Wojciech Downar Zapolski nie jest juz trenerem Wisły.

Władze Wisły Can-Pack Kraków postanowiły rozwiązać umowę z Wojciechem Downar-Zapolskim. Już wcześniej po kilku po kilku wpadkach krakowskiej drużyny w lidze, posada trenera wisiała na włosku. Gwoździem do trumny, jak się oficjalnie dowiedzieliśmy były dwa kompromitujące mecze z Lotosem w Gdyni. Prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz nie wytrzymał tego i rozwiązał kontrakt. Do końca sezonu drużynę z grodu Kraka prowadzić będzie dotychczasowy drugi trener Dariusz Raczyński.

PAP
1 kwietnia
Wojciech Downar Zapolski nie jest juz trenerem Wisły.

Władze Wisły Can-Pack Kraków postanowiły rozwiązać umowę z Wojciechem Downar-Zapolskim. Już wcześniej po kilku po kilku wpadkach krakowskiej drużyny w lidze, posada trenera wisiała na włosku. Gwoździem do trumny, jak się oficjalnie dowiedzieliśmy były dwa kompromitujące mecze z Lotosem w Gdyni. Prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz nie wytrzymał tego i rozwiązał kontrakt. Do końca sezonu drużynę z grodu Kraka prowadzić będzie dotychczasowy drugi trener Dariusz Raczyński.

PAP
Niemożliwe stało sie faktem! PKM Duda Super- Pol Leszno- Wisła Can Pack Kraków (relacja)

XXI kolejka ekstraklasy przejdzie najprawdopodobniej do historii, przede wszystkim dzięki spotkaniu, jakiego byli świadkami kibice w leszczyńskim Trapezie. Faworyzowana, utytułowana i naszpikowana gwiazdami basketu, drużyna Wisły Can Pack Kraków, napotkała na opór ekipy, która w połowie sezonu skazywana była na walkę o utrzymanie i targana była wieloma niekoniecznie sportowymi emocjami.
Początek pierwszej kwarty potwierdzał tezę osób, które typowały łatwe i bezproblemowe zwycięstwo gości. W kilka bowiem minut uzyskali oni przewagę 9:2 i zdecydowanie dominowali na parkiecie. Po kilku jednak zmianach dokonanych przez trenera w drużynie z Krakowa, rozpędzona Wisła dostała malej zadyszki. Leszczynianki skrzętnie to wykorzystały i doprowadziły do wyniku 25:26 na koniec kwarty, który dawał im jeszcze nadzieje na dalszą wyrównaną choćby grę.

Druga kwarta rozpoczęła się od huraganowego ataku krakowianek. krakowianek pewnym momencie było już 29:36 i wyglądało na to, że od tego momentu na parkiecie dominować będzie faworyt. Sytuacja jednak zmieniła się paradoksalnie o180 stopni. Koszykarki Dudy Super - Pol, nie poddały się tej pesymistycznej dla nich wizji i rozpoczęły kontratak. Był on na tyle skuteczny, że to gospodynie sensacyjnie prowadziły już do przerwy 51:46.

Podczas przerwy, w szatni Wisły padały zapewne słowa mobilizujące do lepszej i skuteczniejszej gry. Wystarczyły one jednak, jak się miało później okazać, tylko na kolejną kwartę. Po tej udanej dla przyjezdnych odsłonie meczu, wygranej przekonywująco i zdecydowanie 13:21, przyszła ostatnia ćwiartka, która ponownie zweryfikowała rzeczywistość na niekorzyść krakowskiej ekipy.

Czwarta kwarta była przysłowiowym gwoździem do trumny, wbitym przez leszczynianki swojemu przeciwnikowi. Od początku zaczęły one bowiem agresywniej grać w obronie i mocniej walczyć na deskach. Wynik oscylował często wokół remisu i żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na bezpieczniejsza odległość. Dopiero celna trójka Edyty Krysiewicz w końcówce meczu sprawiła, że szala zwycięstwa przechyliła się nieznacznie na stronę gospodarzy. Indywidualne akcje wiślaczek pod koniec meczu zakończyły się niepowodzeniem i Ashley Shields jedna z bohaterek tego spotkania, przez ostatnie osiem sekund mogła spokojnie bawić się piłką, przy stanie 86:80 dla PKM Duda Super - Pol Leszno

To, co dla wielu kibiców było do niedawna marzeniem lub niemożliwym do osiągnięcia celem, stało się faktem. Po raz pierwszy w historii, mały klub z Leszna, z krótką tradycją w rozgrywkach ekstraklasy kobiet, pokonał aktualnego Mistrza Polski, drużynę z kosmicznym budżetem i logistyką, uczestnika rozgrywek Euroligi i zatrudniającą najlepsze koszykarki z Europy i świata.

Do tego historycznego zwycięstwa leszczynianki zaprowadziła zespołowa gra, konsekwencja w ataku i wola walki o każdą piłkę. Trudno nie wspomnieć o bardzo dobrej postawie obu Amerykanek i Edyty Krysiewicz, ale na wielkie słowa uznania zasługuje w tym meczu cały zespół wraz z trenerem, który potrafił zmobilizować swój zespół do podjęcia walki z teoretycznie niemożliwym do pokonania na chwilę obecną zespołem.

W drużynie gości niestety zabrakło tego, czym emanował przeciwnik. Zabrakło koncentracji, woli walki o każda piłkę, zespołowości i determinacji. Zamiast tego szczególnie w pierwszej części spotkania, była widoczna mała nonszalancja w grze i chyba lekceważenie przeciwnika, który teoretycznie skazany był z góry na przegraną. Ta bezprecedensowa porażka Wisły będzie się zapewne przez długi czas odbijać czkawką całemu klubowi.

zrodlo: sportowe fakty

W tym pogrubieniu macie dokladna odpowiedz na to dlaczego stalo sie jak sie stalo
jesli w Wiśle nie pójdą po rozum do głowy to mogą się pożegnać z mistrzostwem i PP.. Tyle niewykorzystanego potenciału w tej druzynie, tyle kasy zainwestowanej w zawodniczki z górej półki i co? mecz na styku, a Marta 5 minut?! Boba i Pałka epizody, za to filar krakowskiej drużyny- Doris 35 minut w ktorych to zdobyła az 2 punkty i wykręciła oszałamiający eval 4... czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o co tym dwóm panom chodzi? Gra Wisły wyglada obecnie przesłabo. Czekam z niecierpliwościa aż LMM zrobi z tym porządek.
gratulacje dla Leszna

Kibice! Dziękujemy za doping!


Fani krakowskiej Wisły raz jeszcze pokazali, że w trudnych chwilach potrafią pomóc naszej drużynie odnieść zwycięstwo. Wszystkim kibicom, którzy głośno dopingowali dziś "Białą Gwiazdę" - serdecznie dziękujemy!

Kibice przez cały mecz prowadzili głośny i co warte podkreślenia kulturalny doping. Szczególnie głośno w hali Wisły zrobiło się w trzeciej kwarcie, kiedy mistrzynie kraju odskoczyły Węgierkom na 14-punktowy dystans. - W imieniu całej drużyny serdecznie dziękuję wszystkim fanom, w szczególności ze Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, za wspaniały doping w dzisiejszym meczu - powiedział wiceprezes TS Wisła, Piotr Dunin-Suligostowski.

W ostatnich minutach fani na stojąco podziękowali drużynie za bezcenne zwycięstwo, dzięki któremu wiślaczki wciąż liczą się w walce o awans do czołowej ósemki Starego Kontynentu.

Warto również wspomnieć o sporej grupie kibiców MKB, żywiołowo dopingujących swoją drużynę. Oby więcej takich spotkań przy Reymonta 22


Zrodlo www.wislacanpack.pl
Koszykarki Wisły mobilizują się w trudnej sytuacji

Jeśli Wisła Can-Pack przegra dziś z MKS-em Euroleasing Sopron, to pożegna się z Euroligą. - To jak mecz piłkarzy ręcznych Polski z Norwegią. Dopóki istnieje szansa, trzeba wierzyć w zwycięstwo - podkreśla prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz
Dziś o godz. 18.30 w hali przy ul. Reymonta mistrzynie Polski spróbują zmazać plamę po kompromitującej porażce na Węgrzech (58:81) w 1/8 play-off. - W drugiej połowie byłem zniesmaczony. W sporcie nikt nie wymaga samych zwycięstw, ale zespół przegrał w sposób żenujący - przyznaje Miętta-Mikołajewicz.

Zdaniem prezesa drużyna musi dziś zagrać o wiele lepiej w obronie. - Nie przeciwstawiliśmy się rywalkom, skoro miały tylko dwie straty przy naszych 16. Mniejsza liczba fauli też wskazuje na słabą defensywę - podkreśla Miętta-Mikołajewicz.


Więcej spodziewano się też po Amerykankach Candice Dupree i Dominique Canty, które razem rzuciły tylko 19 pkt. - Olbrzymie pretensje mam jednak do całej drużyny, włącznie ze sztabem trenerskim, który nie potrafił zmobilizować zawodniczek - stwierdził prezes.

Jerzy Sarna, prezes Can-Packu, sponsora koszykarek, po raz pierwszy nie obejrzał spotkania 1/8 Euroligi. - Słuchałem relacji w radiu i denerwowałem się jak każdy kibic. Porażka w Sopronie to tylko wypadek przy pracy. Wiele razy rozmawiałem z koszykarkami i wiem, że potrafią mobilizować się w trudnych sytuacjach - podkreśla Sarna.

W Wiśle nie obawiają się, że przygoda z Euroligą skończy się jak zawsze, czyli na dwóch przegranych spotkaniach. - Nie ma tragedii. MŚ piłkarzy ręcznych pokazały, że nawet na sześć sekund przed końcem nie wolno tracić nadziei - zaznacza Miętta-Mikołajewicz. - Nasze koszykarki są lepsze indywidualnie, choć MKB przewyższał nas zespołowością.

Krakowianki muszą się dziś skoncentrować na zatrzymaniu dwóch Serbek. W pierwszym meczu rewelacyjna Jelena Milovanović zdobyła 23 punkty i zanotowała siedem zbiórek, a Tijana Krivacević równie dobrze spisała się w walce na tablicach i rzuciła 14 punktów. Zespołem doskonale dyrygowała Kathleen MacLeod, rozgrywająca z Australii.

W meczu o "być albo nie być" działacze Wisły liczą na pomoc kibiców, a na dobre wieści czeka Sarna, którego sprawy służbowe zatrzymały za granicą. - Przejście mistrzyń Węgier to jedna z przesłanek do przedłużenia umowy sponsorskiej na kolejny rok - zaznaczył prezes Sarna.

Tymczasem pozostałe zespoły z krakowskiej grupy pokazały klasę i wygrały swoje pierwsze spotkania. Bourges Basket wysoko pokonał Gambrinusa Brno, a Halcon Avenida Salamanca zaskakująco łatwo ograł CSKA Moskwa. Nawet czwarty w tabeli MiZo Pecs (Wisła wygrała z nim dwa razy) triumfował jednym punktem w Wenecji z Umana Reyer.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

---------

"Przejście mistrzyń Węgier to jedna z przesłanek do przedłużenia umowy sponsorskiej na kolejny rok - zaznaczył prezes Sarna."

[quote="kwassek"][quote]Pierwszy dzień turnieju - wygrana wiślaczek


W pierwszym dniu turnieju półfinałowego Mistrzostw Polski Juniorek starszych drużyna krakowskiej Wisły zwyciężyła z RMKSem Rybnik 71:59, zaś zespół AZS-u Gorzów Wlkp pokonał Lotnika Wierzawice 75:59.

Jako pierwsze na parkiet przy ulicy Reymonta wybiegły zespoły AZS-u Gorzów Wlkp. oraz Lotnika Wierzawice. Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji był oczywiście zespół z wielkopolski, jednak zawodniczki z Wierzawic podyktowały rywalkom ciężkie warunki.

Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji był oczywiście zespół z WIELKOPOLSKI ?

dzisyzs co za młot to pisał ? Gorzów = Ziemia Lubuska .

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom