krakowskie planty
wojtekstoltny

krakowskie planty... ahhh
Kochani! Pojawiła się szansa na ożywienie forum!
5 squtersów wyjechało w majowy weekend do krakowa, jest co wspominać i co opowiadać

zaczne może od dziennika trunków:
DZIEŃ 1.
-3 winiacze oraz zakup CRACOWII 0.7 (konsumpcja tej ostatniej przełożona na dzień 2. z powodu ogólnego zmęczenia najstarszych maczkowiczów: K., S., O. żenua

DZIEŃ 2.
-impreza głowna z grillem wyżebranym od smarków z domku obok, na stole wczorajcza dziewicza 0.7(fuj!) oraz absolwent 0.5(pycha!)
-do tego po 1l winiaczu i baaaaawmy sie!!!

DZIEŃ 2/3.
- nocna wizyta S., G., C. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach (obsceniczna konsumpcja chipsów na benedettowym ołtarzu)

DZIEŃ 3.
-plany były nadzwyczaj kulturalne, zadnych ekscesów, 2 piwa w city i grzecznie lulu o 22, ale tak to się tylko O. bawiła, która postanowiła o 21 wysłuchać anny dymnej i powrócic do domku
-reszta maczkowiczów wyposażona w winiacze opanowała krakowskie planty, przeżyła 3krotny atak policji oraz w dalszej czesci wieczoru w oczekiwaniu na nocny zapoznawała sie z pijanymi krakusami

BYŁO WYBORNIE, bim-bał, ot co
kurcze fajna sprawa - napiszę to raz jeszcze...

kiedy wpadniecie do Krakowa ?? Na jakieś 2 kółeczka wokół błoń... albo Krakowskie planty, rynek, i na błonia też by było fajnie!!
... ja mieszkałem przez rok w centrum, i jak dla mnie idealne i klimatyczne, dobre trasy to:

1) Start przy Jubilacie (albo troszkę bliżej przy schodach nad Wisłą, tam gdzie stoliki szachowe), nastepnie asfalcikiem (bulwarem Czerwieńskim) nad Wisłą pod Wawelem prosto prawie aż pod most Grunwaldzki, ale jednak przed nim zawracanie i podbieg i wzdłuż ścieżki rowerowej/chodnikiem koło ul.Bernardyńskiej do św.Idziego, wbieg na Planty (tu już do wyboru i na zmianę dla urozmaicenia, ale częściej biegłem w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek zegara), do Barbakanu jako półmetek i potem powrót koło UJ i przez Franciszkańską do końca Plant do ulicy Podzamcze. A później już zostaje tylko końcówka, skręt w lewo, z powrotem Bernardyńska, górą koło Smoka i na pełnym gazie asfaltem do Jubilata - meta przy schodach obok mostu Dębnickiego.

Jak tę trasę zaczynałem biegać w grudniu tamtego roku, przy pełnym śniegu, to zajmowało około 40-45 minut. W kwietniu i maju udało mi się dwa razy zejść poniżej 30, raz 28 z hakiem raz 29. A tak przeciętnie 32 do 36 minut.

Trasa bardzo klimatyczna, wieczorami w zimie śnieg, oświetlenie, przepięknie. Nad ranem też ładnie, lekka mgiełka na Wisłą, świtanie i nowy dzień. Czasem księżyc, zawsze rześkie powietrze.

A na wiosnę, ten zapach, ta atmosfera, drzewa i rośliny wiosenne, coś niesamowitego ;D nie da się zapomnieć. Trasę polecam gorąco!

2) Bulwarami nad Wisła, np. odcinek Jubilat - Galeria Kazimierz, wygodnie szczególnie w zimie, ponieważ bardzo niewielki ruch, gorzej na wiosnę i w lecie, trzeba slalomy urządzać, ale jest to też ciekawa trasa, wogóle wzdłuż całej Wisły w Krakowie można sobie dobrze pobiegać. Jednak zimą trzeba na lód uważać, bo jak to nad rzeką, duża wilgotność i ślisko, przy roztopach raczej nie biegałem, jedynie na ubitym śniegu, lub jak usunęli.

3) Błonia Krakowskie - prawdopodobnie standardowe miejsce dla biegaczy, ale choć mieszkałem rzut beretem to miałem przyjemność biegać dwa razy - raz w zimie - bardzo ciężka trasa w połowie bo śnieg nie odgarnięty na kilku odcinkach, wiatr, padający deszcz ze śniegiem, a drugi raz na wiosnę, znacznie lepiej i mnóstwo innych osób biegających, jeżdżących na rolkach i rowerach, też już trochę bardziej tłoczno ale całkiem miło. Zaletą Błoń jest wymierzona w miarę dokładnie trasa i możliwość kontroli swoich czasów i dystansów. (W filmie 'Vinci' nawet Kamilla Baar biegała po Błoniach, co mnie w pewnym sensie też jakoś zainspirowało )

Dla mnie moją ulubioną trasą pozostają i pozostaną Planty. Od 4 miesięcy nie mieszkam już w Krakowie, ale bieganie po Plantach to wyłącznie dobre wspomnienia.

PS.
Dodatkową opcją trasą jest zdobywanie Kopca Kościuszki, np. Al. Waszyngtona, lekki podbieg, a na końcu ładne widoki, można polecić.
Pewnego deszczowego dnia w Krakowie, wracający do domu Kamior napotkał pewną przeszkodę. Idąc sobie ulicą Wiślną, szczęśliwy i myślący już o obiedzie dostał z bara. Odwróciwszy się ujrzał zwykłego menela, więc postanowił olać całe zajście i iść dalej. Menelowi takie rozwiązanie jednak nie w głowie i popędził za Kamiorem...
Dogoniwszy naszego bohatera odsłonił tatuaże na lewej ręce rzucając przy tym tekstem - Tam Cię rozpierdolę - i pokazał na Krakowskie planty, miejsce w porze deszczu zupełnie opustoszałe. - Rozpierdolę Cię i potne - dodał wyraźnie wkurwiony członek klubu "Wino za trzy zł".
Nie wiadomo czemu i nie wiadomo po co, Kamior powiedział - SPIERDALAJ PEDALE JEBANY. CHUJ CI W DUPE PEDALE. Oczywista jest reakcja ludu, która odłożyła na bok wszelkie problemy i spojrzała w stronę młodego studenta dziennikarstwa jak i również w stronę agresora. Menel, że prosty człowiek, nie jest przyzwyczajony do bycia w centrum uwagi i spierdolił.

Dziekuje.
Pozostaje usilnie wierzyc, ze w pewnej mierze stana sie kiedys jak krakowskie Planty.




Szczególnie z tymi rurami
Dziekuje.
Pozostaje usilnie wierzyc, ze w pewnej mierze stana sie kiedys jak krakowskie Planty.
Happening na Krakowskich Plantach

Zdrowo, aktywnie, kolorowo %u2013 tak może wyglądać życie mimo cukrzycy. Przykłady będzie można zobaczyć w Krakowie podczas happeningu - imprezy towarzyszącej Międzynarodowemu Kongresowi Diabetologów ISPAD.



1 września na Krakowskich Plantach będzie miał miejsce happening

pt. " Z cukrzycą zdrowo, aktywnie i kolorowo"

Wydarzenie to rozpocznie się kolorowym przemarszem spod Kościoła Mariackiego na Rynku Krakowskim na Krakowskie Planty. Podczas happeningu będziemy się wspaniale bawić zgodnie z myślą: ZDROWO - AKTYWNIE - KOLOROWO.



Każdy kto przyjdzie na happening będzie mógł:

- zmierzyć poziom cukru

- zmierzyć poziom cholesterolu

-zmierzyć ciśnienie tętnicze

- otrzymać ulotkę o cukrzycy

- porozmawiać z ekspertem







Zabawę będzie prowadzić zwariowana grupa klaunów! Będą bawić i śmieszyć poprzez:

- wariacje z balonami

- malowanie buziaków

- połykanie ognia

- zabawy na szczudłach



Będzie można równiez zobaczyć pokazy sztuki walki, żonglerki piłką nożną, tańca akrobatycznego, tańca breakdance.



Serdecznie zapraszamy dzieci i młodzież z cukrzycą, ich rodziny i przyjaciół,

a także wszystkich mieszkańców Krakowa i okolic!!!



PROGRAM HAPPENINGU

11,00 - Kolorowy Przemarsz - spotkanie pod Kościołem Mariackim, rozdanie koszulek i balonów

11,15 - Kolorowy Przemarsz: Kościół Mariacki - ul.Floriańska - Krakowskie Planty

12,00 - Rozpoczęcie Happeningu i wspaniała zabawa

15,00 -Koncert HipHop Grupy Full Power Spirit

16,00 - Zakończenie Happeningu

Tu jest cały plan:

http://diabetica.kylos.pl...mywamjakzyc.pdf




To zaproszenie jest dla wszystkich
..Sorry za nie odpisywanie W moim guście leży np. planty krakowskie, albo knajpka na ul. Zwierzynieckiej na przeciwko hotelu Novotel, taka drewniana i odpowiednia dla tego typu klimatów. Podoba mi się pomysł z graniem pod własnym oknem Tyle tylko że mnie by pobili chyba moi sąsiedzi, nie zbyt kochają blues'a
jeszcze z innej bajki:

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej serdecznie zaprasza dzieci i młodzież w wieku 14-26 lat na Złazisko Sportowe „Kibic – Sportowiec – Mistrz, czyli przez sport do doskonałośc

Miejsce imprezy
Szkoła Podstawowa nr 2 w Niepołomicach

Organizator

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży w Archidiecezji Krakowskiej
ul. Wiślna 12/7 31-007 Kraków
tel: 12 62 88 229
e-mail: biuro@krakow.ksm.org.pl



Prezentacja miasta Opole „Poselstwo Opola w Krakowie”

Miejsce imprezy
Plac Wszystkich Świętych, Krakowskie Planty
Organizator
Urząd Miasta Krakowa


Tego samego wieczoru w co najmniej trzech knajpach na Kazimierzu będą na pewno imprezy karaoke.

Polecam serdecznie.
Wszak wszystko jest lepsze niż odrobina bluesa.
[b]Cynamonowa Ewo, [/b]Planty krakowskie między Uniwersytetem a kolegiatą akademicką św. Anny z pozdrowieniami od Imbirowej
Obserwując krakowskie Planty (załozone na fosie) widzę, że ze starych drzew rosną tam głównie klony. Ale podobno najlepiej osusza kasztanowiec. Postawiłabym na drzewa o dużych liściach + dużej powierzchni parowania. Tak by mi z fizyki wynikało...
krakowskie planty znane z psich kup
Martuniu... Poproszę o wizję bardziej plastyczną Spójrz słonecznie i wyobraź sobie pogodniejsze rozwiązanie
To psia pogoda wpływa na Twój smutny nastrój?
Zapraszam na krakowskie planty, przy księżycu kwitnące kasztany wyglądają poetycznie... Sama się o tym przekonałam wczoraj
Cieplutko pozdrawiam

Pozdrawiam cciebie i piękny Kraków.
Łapy podane - kotowatych i piesowatych
Jeśli tak, to szczęście idzie urokliwymi i prostymi drogami... .
Ach, Krakowskie Planty o tej porze roku sprzyjają wszystkim.
Czy na Rynku w Krakowie rzeczywiście, jak zapowiadano, zlikwidowane zostały budki z pamiątkami i "przydasiami" ?
Jeśli tak, to strata wielka Bo spontan i klimat - jak można niszczyć i odgórnie regulować
Nocne planty jesienią w pomarańczach latarń
Z nas królowych ulicy drwi zamkowa komnata
Zaproszenie w karnawał z kropel ostinata
W suchych wargach papieros jak patyczek lizaka

Parasolki skrywają drżące ciała przed deszczem
Gorzko słodkie czekanie z miną pusto-hardą
Włóżmy klosze na dusze, zgaszą twarzy promienie
Nam szyderstwo spojrzeń zagęszczone pogardą

Jesteśmy tu tylko od trzymania parasolek proszę pana
To jest nasza tożsamość kurczowo trzymana
Parasolki niech nas stąd uniosą
Tę opowieść deszcz płakał
Pastelową rosą

Wdepnąć z głośnym pluskiem w mętną wodę kałuży
I już zawsze móc cieszyć się kaloszem i deszczem
Ale parki królewien bezpowrotnie przekwitły
Więc czekamy na plantach przeszywane dreszczem

Schowałyśmy marzenia głęboko pod skórą
O damach w krynolinach, niewinnie dziecięce
Nam upadłym Aniołom w ciemno-szarych strugach
Ciemno-szary parasol we związane ręce

Jesteśmy tu tylko od trzymania parasolek proszę pana
To jest nasza tożsamość kurczowo trzymana
Parasolki niech nas stąd uniosą
-Przepraszam, że w tę bajkę
Wdepłam myślą bosą

Dodam tylko, że wiersz zainspirowany moimi niemal codziennymi wędrówkami na uczelnię, na którą fragmencik drogi wiedzie przez krakowskie planty. Reszta w wierszu. Dlaczego taki temat? Nie wiem... widok tych kobiet ma coś w sobie, co mnie przepełnia ogromnym smutkiem. A wiersze się rodzą z emocji.

Agness pooookaż!
Moje zdjęcie?
ok, w dziale nasze zdjecia" ok?



Ja mam Zimę...
A konkretnie Krakowskie Planty w zimie
Koledzy nagrali

Piazzoforte String Quintet perform Piazzolla
http://www.youtube.com/watch?v=Ub-B-UwqRAM

Kevin Kenner and the Piazzoforte String Quintet perform Piazzolla concert tangos.Recording shows on the film was voted the best CD of 2006 in all of Poland for the category of chamber music.Reward is called Fryderyk and is the polish version of the Gramy Reward


w tle - krakowskie planty itd...
co prawda w 2006 roku, ale pochwalili się dopiero teraz, że dostali nagrodę
To wszystko za oknem, a w pokoju kwiaty
zwiędły na stole.

Plac Solny jest pusty. Wystarczy przejść przez most.
Nadal pusto. Stąd do Osobowic jest kawał drogi. Mówią,
że tam jest ktoś do mnie podobny. Czy szukać sobowtóra,
czy protoplasty? Otóż.

Uciekać. Do jakiegoś Wrocławia, lub na krakowskie Planty,
albo na ten największy, szczeciński dom publiczny, gdzie
obok siebie leżą biskup i cyniczny ubek stojący bezpośrednio
za pewną ważną śmiercią? Otóż

być może w tym wszystkim jest jakiś cel, lub troska - być
może.

O tej porze roku na plaży marznie w porywach wiatru trawa
na wydmach. Tutaj, w ciepłym pokoju, w miejscu bezpiecznie
nijakim, mam lustro i brak powodów by być na skraju bankructwa
optymizmu,

ale mnie niesie gdzieś, poza obręb, poza palisadę nawyków.
Raz jeden wyjść przez szybę z Domu Artystów Plastyków, bądź
Literatów, być jak miecz przeznaczenia wymierzony w siebie.

Ostatnim osiągnięciem natomiast jest powiedzenie biskupowi,
kiedy leżałem na saniach, pod choinką w telewizyjnej scenografii,
że rozpoznał mnie, kiedy mówił do znajomego księdza - spójrz,
jaki duży Jezus tam leży.

Przerażeni byli obaj, bo akustyka wnętrza
dawała złudzenie zgodne z kanonami wiary -
to się nie dzieje na zewnątrz, lecz głos
płynie jakby od środka, jakby był z góry dany.

W pokoju mam takie duże lustro, krzyczę.
Ono widzi to nieme oblicze, wykrzywione w śmiesznym grymasie.
Nie ma poza tym nic, żadnych cudów.
Ale też nie zagląda tu nikt oprócz
zwid moich i pragnień - żadnych księży, biskupów,
tym bardziej nie ma mnie, chociaż jestem.

Ostatnio jestem doszczętnie nieobecny,
a Wrocław ma tyle tajemnic. Nie dzwoń,
mnie przemilcz.

... Leszeku69- tyle z Tobą rozmawiałam, gdybym wiedziała że nie wiesz… miałam spytać – nie spytałam, sądziłam że ten poranny pociąg jest nieunikniony. A tak spoglądałbyś na planty i bulwary wiślane nie nocną a dzienna porą.

Naprawdę nie wiedziałem,że istnieje coś takiego jak niedzielny obiad...nikt mi nie mówił ani nie proponował...jakbym wiedział to bym wynajął sobie kwaterę w grodzie Kraka,dzień wcześniej w domu dzień pózniej jaka różnica...dla mnie żadna...nawet jak Marcin mówił na Zlocie to już musztarda po obiedzie...mówi się trudno i żyje się dalej...być może nie pasowałem do obiadu... Z resztą okolice żurawia nad Motławą są również piękne co krakowskie planty i w lato podczas jarmarku dominikańskiego tętnią swoim życiem...Kto choć raz był w Gdańsku wie o co chodzi...
W soboty raczej impreza w studio bedzie po koncercie a jak nie to na rynek krakowski z tamtad 10 min z buta a tam knajp juz od groma ..... dla nie pelnoletnich jest tylko lipa z knajpami na rynku bo duzo knajp od 21 a od 18 nie zawsze chca wpuszczac chociaz sie zdaza ale zawsze zostaja piekne krakowskie planty badz bulwary wislanskie YO dozoba w krakowie
Tym razem krakowskie Planty

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom