Krzyżacki zamek Turaida w Parku Narodowym niedaleko Siguldy, z wieży piękny widok na meandrującą rzekę Gaują.
Tak ma wyglądać nasz zamek
Spółka "Zamek Giżycki" czeka na decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków, by ruszyć z budową czterogwiazdkowego hotelu, który ma zastąpić obecną ruinę. Dzięki temu zabytek ma szansę ocaleć, a miasto zyskać reprezentacyjny obiekt.
Giżycki zamek krzyżacki po kilkudziesięciu "chudych" latach ma szansę na nowe życie. Obecny właściciel obiektu zamierza w najbliższych latach zainwestować w niego 40 milionów złotych. Inwestycja ma przynieść czterogwiazdkowy, reprezentacyjny hotel, który niewątpliwie w turystycznym mieście jest bardzo potrzebny. Prace - jak zapewnia prezes spółki Krzysztof Brdyś - mają ruszyć w kwietniu tego roku o ile wojewódzki konserwator zabytków wyrazi zgodę na realizacje ich projektu.
— Zakończyliśmy prace archeologiczne wokół zamku — zapewnia Krzysztof Brdyś, prezes spółki "Zamek Giżycki". — Raport z robót trafił do pani konserwator. Teraz czekamy na jej zgodę na rozpoczęcie właściwych prac.
Spółka zamierza odtworzyć wokół właściwego zamku obiekty, które niegdyś tu istniały. Na pewno będą to budynki w "klimacie epoki", ale wewnątrz będą miały już zupełnie nowoczesny charakter, przystosowany do potrzeb hotelu i gastronomii. Według informacji prezes Krzysztofa Brdysia, w czterogwiazdkowym hotelu, jakiego Giżycko jeszcze nie ma, znajdzie się 90 pokoi. Stworzonych będzie ponad 60 miejsc pracy. Obiekt miałby być oddany do użytku w 2010 roku.
Autor: Sławomir Kędzierski
s.kedzierski@gazetaolsztynska.pl
Źródło: zamek krzyżacki w Szestnie
Zanim założono wiejską osadę, wcześ¬niej powstał drewniany zameczek krzyżacki, wzniesiony około połowy wieku XIV. Zlokalizowany był za¬pewne w miejscu pruskiego grodzis¬ka, na przesmyku pomiędzy jezio¬rami Jusio i Salent, w zakolu łączą¬cej je rzeczki. Rezydował tu prokura¬tor, podległy komturowi bałgijskiemu.
Do czasów obecnych zachowała się jedynie dolna część murów magistralnych północnego skrzydła od 0,5 m do 1 m wysokości, naroże muru około 5 m wysokości oraz dwie komory piwniczne w tym skrzydle. Na terenie byłego dziedzińca zamkowego i po¬zostałych skrzydeł odsłonięte są jedynie nieduże fragmenty muru, bruk, luźne kamienie i ułamki cegły gotyckiej o przekroju zbliżonym do kwad¬ratu.
Skrzydło północne, murowane z cegły i kamienia, założone było na planie prostokąta (o wymiarach 25,50x10,90 m) z zachowanym murem w narożniku. Fragment narożnika do wysokości 5m wymurowany jest z głazów polodowcowych, wyżej z cegły. Pod tym skrzydłem znajdują się dwie komory piwniczne przykryte sklepieniem kolebkowym, muro¬wane z cegły. Północno-zachodnia komora ma dwa filary kwadratowe Ustawione na osi poprzecznej. Otwór drzwiowy łączący komory piw¬niczne zamyka łuk odcinkowy. Do piwnicy od strony południowej pro¬wadzą dwie klatki schodowe, murowane, w tym jedna kręcona.
Przy północnej ścianie północnego skrzydła widoczny jest rów kształ¬tu prostokątnego o wymiarach 11,40x7,90 m, omurowany głazami pol¬nymi. Badania archeologiczne prowadzone w 1985 roku odsłoniły funda¬menty pozostałych skrzydeł oraz zarys założenia zamkowego.
Zamek murowany powstał w końcu XIV wieku, na miejscu spalonej strażnicy. Pierwotny zamek w Szestnie składał się z czterech skrzydeł ustawionych wokół kwadratowego dziedzińca i obwarowany był murami obronnymi. Po stronie zachodniej znajdowała się brama pro¬wadząca na przedzamcze, oddzielone od zamku fosą. Poza obrębem mu¬rów po stronie południowej usytuowano młyn wodny. Do zamku należał od początku folwark z ponad 22 włókami ziemi, pracowali na nim chłopi z okolicznych wsi. W pobliżu zamku powstała osada, zamieszkała przez rzemieślników i służbę zatrudnioną za zamku. Młyn wodny największy na Mazurach posiadał monopol przemiału dla wielu wsi, także wszystkie karczmy z tego rejonu musiały się zaopatrywać w piwo z tutejszego bro¬waru. Były także: tartak, magazyny zbożowo-towarowe, zajazdy.
W roku 1371 drewniana strażnica spalona została przez wojska litew¬skie. Odbudowa w cegle nastąpiła w końcu XIV wieku. W roku 1401 przy strażnicy powstała wieś czynszowa. Na początku wojny trzynasto¬letniej Szestno opanowane zostało przez Związkowców, a w roku 1455 powróciło do Zakonu i pozostało w jego rękach do roku 1466. Następnie zna¬lazło się w obrębie Prus Zakonnych, a po roku 1525 Prus Książęcych. Do roku 1525 na czele zamku stał prokurator, a od roku 1525 do 1575 starosta.
Brak danych o przeprowadzonych przebudowach i ewentualnych zni¬szczeniach zamku od XVI do XVIII wieku włącznie. Na początku XIX stulecia zamek popadł w ruinę. W roku 1872 Giese dokonał inwentary¬zacji ruin zamku i pozostałych fundamentów. Stały wówczas mury ma¬gistralne północnego skrzydła do wysokości 2 m z narożnikiem muru skrzydła zamkowego do wysokości około 7 m, a pomieszczenia piwnicz¬nego używano do magazynowania ziemniaków. Po zachodniej stronie dzie¬dzińca widoczne były odcinki muru szerokości około 2 m i fragmenty bramy prowadzącej przez most na Rzece Młyńskiej do przedzamcza. A jaki zamek będzie wzorem, jeśli można wiedzieć?
Co do tekstur - kurcze chętnie bym pomógł, ale mam tak mało czasu teraz... Chodzi Tobie pewnie o czerwone cegły, tak? Czyli może jakiś zamek krzyżacki?
Najlepiej podaj szczegóły co do tych tekstur, bo nigdy nic nie wiadomo, tj. wielkość (choć domyślam się, że 256x256) oraz "gęstość" czyli ile tych cegieł ma być. Albo inaczej - w jakiej dromedowej wielkości mają być wyświetlane. Jeśli nikt mnie nie uprzedzi, to wyrobię się przed połową czerwca, a jak się nie wyrobię, to dopiero będę mógł we wrześniu......
Ja robiłem sgrafitto. Nawet ładna zdrapka wyszła.
Możesz mi przesłać jakieś zdjęcie, jak masz. Chętnie bym spojrzał. A może to jest w konkretnym miejscu?
Samych siebie-Polaków mamy okradać? Chyba, że to krzyżacki zamek będzie.... :wink:
A tak na poważnie to chodzi mi po głowie misja z całkowicie własnoręcznie robionymi teksturami i obiektami 3D, ale to tyle pracy i czasu kosztuje, że na każdym kroku coś ważniejszego się pojawia.
Timon, a miałeś czyjąś misję na myśli, czy rzucasz nowy pomysł?
A tak w ogóle dyskusja robi się trochę nie na temat /co pewnie nam Maveral za jakieś 2 posty wytknie... / . Jeśli będą chęci, to można ewentualnie nowy wątek założyć... Witam szanownych forumowiczów i chciałbym zaproponować, celem lepszego wzajemnego poznania, zaprezentowanie swoich rodzinnych stron. Ja chciałbym przedstawić parę fotek z mojej części Mazur:
Mikołajki
Gizycko - widok na jez. Niegocin
Wilczy Szaniec k. Kętrzyna - ruiny kwatery Hitlera
Bazylika w Świętej Lipce
Zamek krzyżacki w Węgorzewie
Zamek krzyżacki w Barcianach
Pisz - most nad rzeką Pisą:
Beneficjo - dzięki za zaprezentowanie zdjęć ze swoich okolic. Jak możesz, zaprezentuj coś jeszcze. Krzyżacki zamek w Barcianach
Prof. Filar: Toruń. Mamy dwa problemy
Marian Filar
2008-01-26, ostatnia aktualizacja 2008-01-24 12:48
Mamy w Toruniu dwa problemy w stylu golone-strzyżone. Jeden z nich zdaje się być rozstrzygnięty.
To budowa żużlowego stadionu. Rada miasta zdecydowała, by do przeznaczonej już wstępnie na ten cel kwoty dorzucić jeszcze całkiem niemałą sumkę. Tego się zresztą można było spodziewać. Wprawdzie nie wszyscy mieszkańcy Torunia to fani żużla, ale które z "radzieckich" ugrupowań zdecydowałoby się, myśląc o przyszłych wyborach, zwalić sobie na kark wpływowe lobby takich kibiców? A że nie miał na to ochoty także i Pan Prezydent, sprytnie wykopując decyzyjną piłkę na "radzieckie" boisko, by w razie czego zwalić na radnych odpowiedzialność za ewentualną negatywną decyzję, stało się jak się stało.
To jednak z pewnością nie koniec stadionowych problemów, tylko ich początek. Teraz trzeba będzie pilnie baczyć, by nie zrobić z tej budowy studni bez dna, do której co chwilę trzeba będzie wrzucać jakieś nowe miejskie pieniądze. No bo miejskie władze po ostatnim zaangażowaniu są poniekąd "na musiku" i nie mogą się już wycofać z podjętej decyzji, w którą, jakby nie było, wtopiono już prawie 100 "baniek". No i jeszcze pilniej muszą dopilnować terminarza budowy, bo możemy być pewni, że gdy roboty będą się przeciągać, "cudzoziemska legia", która dziś niestety stanowi podstawę każdej, także toruńskiej, drużyny żużlowej, weźmie bez chwili skrupułów d... w troki i za chlebem pojedzie tam, gdzie lepiej zapłacą. Nie czarujmy się, dziś cały polski żużel to po prostu skomercjalizowany latający cyrk Monty Pythona i rządzą nim wyłącznie prawa mamony. No i trzeba będzie jeszcze dopilnować, by tak skonstruować ową budowlę, żeby był to obiekt wielofunkcyjny, gdyż w przeciwnym razie będzie to pomnik ekonomicznej nonsensowności, do którego miasto dopłacać będzie musiało gigantyczną kasę z kieszeni toruńskiego podatnika. A nie czarujmy się znów: to ważna, ale nie najważniejsza miejska inwestycja, bo są potrzeby bardziej ogólne i uniwersalne, a jedynym argumentem przemawiającym za stadionem jest to, by nie zniszczyć tego, co w Toruniu już jest i ma dobrą tradycję.
Drugim toruńskim problemem w stylu strzyżono-golono jest pytanie o budowę pomnika krzyżackich założycieli miasta. Bo jakbyśmy na sprawę nie patrzyli, nic nie zmieni faktu, że miasto w dzisiejszym jego wymiarze stworzyli Krzyżacy. A toruńscy mieszczanie zburzyli im zamek będący symbolem ich władztwa nie z wrogości do Niemców, bo sami byli w lwiej części Niemcami, i gorącej miłości do Polski, tylko dlatego, że krzyżaccy mistrzowie z innej epoki utrudniali im robienie dobrych interesów z Polską. A mieszczanie myśleli głównie o własnej kieszeni. No i woleli na wszelki wypadek zamek - niebroniony zresztą - zburzyć, by załogi krzyżackiej nie zastąpiła w nim polska i znów mieliby na karku jakiś zbrojny oddział centralnej władzy. A kupcy byli "samorządowcami" i żadnej takiej załogi, wszystko jedno czy krzyżackiej, czy polskiej, mieć na karku nie chcieli.
Nie widzę więc problemu w tym, by na gruzach owego nieszczęsnego zamku wystawić - bez żadnego zadęcia ani ideologii - jakiś neutralny politycznie i nieprzesadnie monumentalny pomniczek założycieli, jak to się mawia, na rzeczy pamiątkę. I nie robić z tego afery w sienkiewiczowskim stylu, tylko gest bardzo "na czasie" w stylu zjednoczonej Europy. Bo dziś naprawdę nikt nie ma już zamiaru porywać nam Danuśki i oślepiać Juranda, a dowód na naszą otwartość by nam z pewnością nie zaszkodził. W obu więc sprawach bierzmy się do roboty, chociaż koniecznie z głową!
Źródło:
podkreślenia w tekście: Akszugor Archaeologia Historica Polona, t. 17. Studia z dziejów wojskowości, budownictwa, kultury
red.: J. Olczak
Toruń 2007
*Adam Chęć: Zamek a miasto w państwie zakonnym w Prusach - aspekty militarne
*Dariusz Poliński: Krzyżackie warownie drewniano-ziemne w świetle badań archeologicznych
*Leszek Kajzer: Z problematyki wpływów budownictwa warownego Krzyżaków na zamki Niżu Polskiego
*Tomasz Ciasnocha, Krzysztof Wachowski: Krzyżacki zamek w Lędyczku na Pomorzu odnaleziony
*Andrzej Janowski: Quondam castrum Ruth - próba lokalizacji średniowiecznego grodu w ziemi chełmińskiej w świetle źródeł pisanych i archeologicznych
*Marcin Wiewióra: Badania archeologiczno-architektoniczne średniowiecznego zamku w Papowie Biskupim w ziemi chełmińskiej
*Mieczysław Haftka: Wieża mieszkalno-obronna XIII-wiecznej siedziby rycerskiej w miejscowości Podzamcze w Pomezanii pewnie razem z Azi kupił jakis krzyżacki zamek pod Elblagiem i tam sobie urzędują,a z tym wstawaniem niby do pracy na 5.30 to tez ściema,po prostu Padzik ciągnie Azi na poranną msze w kaplicy zamkowej Ok. kilka słów na temat lutowej expedycji
1. pierwszy termin 31.01.2008---03.02.2008
2. drugi termin 07.02.2008---10.02.2008
3. czyli dwa terminy z wejściem na jeden dzień dodatkowy czwartek
4. wyjazdy z częwy i dalej w droge na północ
5. zakładam że zima da nam szanse na przejazdy więc damy radę pokonać min 120-150 km dziennie a to jest wyzwanie bo pod śniegiem nikt niewie co jest
6. po dojechaniu na północ każdy wraca indywidualnie lub kolumną ale to jest do wspólnej negocjacji
7. mam plana aby docelowo odwiedzić klub jeepnęci trójmiasto i z nimi wybrać się na ten ich poligon mam nadzieję że nas oprowadzą jak szkolną wycieczke
· całość dzielimy na 4 etapy
· Częstochowa-uniejów woj.łodzkie ok. 150 km
· Uniejów –Toruń 150 km
· Toruń –kwidzyń –sztum-malbork 140-160 km
· Sztum- Gdańsk 70-100 km
W trójmieście witamy się z gąską i poligon po drodze szarpanina z aurą oraz na pewno krzyżacki zamek a tak naprawdę będziecie autorami pierwszej trasy północ-południe którą udostępnimy do celów turystycznych.po poligonie każdy decyduje samodzielnie co robi dalej
Zwracam się do trójmiejskich o pomoc w organizacji komitetu powitalnego
Koszty podam jeszcze dzisiaj Korzystając z pobytu w Trójmieście postanowiłem wybrać się do Malborka. Krzyżacki zamek to chyba jeden z najciekawszych zabytkowych obiektów w kraju. Wrażenie robi jego monumentalność, architektura i rozwiązania techniczne jakie były tam zastosowane. Pewnie utrzymanie takiej perełki musi sporo kosztować, toteż z pokorą przełknąłem 30zł wejściówki za osobę, ale kolejne kilkanaście złotych za pozwolenie na pstryknięcie kilku (w moim przypadku pewnie wątpliwej jakości) fotek we wnętrzach uznałem za czyste ździerstwo. Gdybym miał statyw ze sobą, albo zewnętrzną lampę to bez wahania bym się jednak skusił. Tak czy inaczej, prezentuje kilka zdjęć z zamkowych plenerów:
[13] Po wejściu na zamek średni wykorzystałem chwilę bez deszczu, by uwiecznić bramę, którą średniowieczni rycerze przybywali do krzyżackiej siedziby. Pomimo fatalnej pogody i wysokich cen dziedziniec jest pełen turystów z przeróżnych krajów.
[14] Kolejnemu oblężeniu Malborka ze stoickim spokojem przyglądają się posągi wielkich mistrzów - wśród nich - ostatni Hohenzollern.
[15]Podczas zwiedzania średniego zamku rozpogodziło się i podczas przechodzenia na zamek wysoki można było schować parasole i spokojnie skierować obiektyw ku górze.
[16] Jednak po chwili nad zamkiem znów zebrały się czarne chmury - jak to już nieraz w historii bywało...
[17] Jedną z atrakcji na zamku wysokiego jest wieża mierząca 83 metry, z której możemy obserwować co się dzieje na dziedzińcu...
[18] ...rzucić okiem na basztę zamku niskiego i rzekę Nogat...
[19]...zobaczyć jak coraz to nowi turyści ustawiają się w kolejce do kas przy bramie do zamku niskiego...
[20]... i podziwiać panoramę miasta Malborka, które obecnie, co tu dużo mówić, wyglądu średniowiecznego nie posiada.
[21] Niedawno oddano do zwiedzania zrekonstruowany młyn i obowiązują w nim specjalne zalecenia (zdjęcie dodane jako ciekawostka - oczywiście pod względem technicznym - poza krytyką).
[22]Baszta w pobliżu młyna
[23]Ostatnie spojrzenie na zamek przed wyjściem.
Życzę przyjemnego oglądania. Tym razem zamek, zamek krzyżacki w Węgorzewie
W roku 1945 został on spalony, ocalały tylko mury zewnętrzne. W latach 70. rozpoczęto odbudowę. Aktualnie wygląda jak wygląda, ale w żadnym razie nie przypomina zamku krzyżackiego.
7.
I co Wy na to?
Pozdrawiam. Świetnie poco komu Krzyżacki zamek zburzyć, zniwelować i postawić hotel GIŻYCKI ZAMEK KRZYŻACKI W RUINIE
3 stycznia 2008r.
Zawaliła się jedna ze ścian zabytkowego zamku krzyżackiego w Giżycku. Zamek jest własnością prywatną i od wielu lat jest w opłakanym stanie. Wymagał kosztownej odbudowy, której nie chciał przeprowadzić żaden ze zmieniających się właścicieli. Po zawaleniu się ściany teren został zabezpieczony przed dostępem przypadkowych osób. Według specjalistów budynek grozi zawaleniem i może nie przetrwać zimy gdy spadnie śnieg i dodatkowo obciąży dach.
z tej strony:
no to w końcu się cieszę, że mamy mało śniegu
Burmistrz Gniewu wystawił na sprzedaż średniowieczny krzyżacki zamek. - To skandal. Wojewoda powinien natychmiast zatrzymać ten przetarg - twierdzi Tomasz Korzeniowski z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami
Ogłoszenia o przetargu na sprzedaż zamku w Gniewie właśnie ukazały się w prasie. Rozstrzygnięcie - 23 października. O planach transakcji pisaliśmy w "Gazecie" już w ub. roku, ale wtedy cena nie była jeszcze znana. Miasto oszacowało, że zamek jest wart 41 mln zł, ale jest gotowe pozbyć się go za 24 mln. - Ustawa o zabytkach pozwala na obniżenie ceny o połowę - mówi burmistrz Bogdan Badziong. - Nabywca musi jednak wykazać, że dysponuje co najmniej 64 mln zł. Bo w umowie postawimy mu warunek: ma przeznaczyć 40 mln na generalny remont.
Władze Gniewu chcą, aby nowy właściciel urządził w zamku hotel dla co najmniej 300 gości, z nowoczesnymi salami konferencyjnymi. Potencjalny kupiec już jest - to Grupa Polmlek, jedna z największych firm rynku mleczarskiego w Polsce. A przetarg to efekt jej pytania, czy zabytek jest na sprzedaż.
Wybudowany na przełomie XIII i XIV w. zamek jest najpotężniejszą twierdzą zakonu krzyżackiego na lewym brzegu Wisły. Od wieków jest symbolem miasta. W ostatnich latach Gniew zasłynął w Polsce dzięki organizowanym tu turniejom rycerskim. Dlatego przetarg budzi kontrowersje. - To jeden z najcenniejszych pomorskich zabytków, europejskie dziedzictwo - oburza się Tomasz Korzeniowski, prezes gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - Ten zamek z publicznych pieniędzy remontowano przez ostatnie dziesięciolecia. Wcale nie wymaga pilnej interwencji, jego stan jest całkiem dobry. Zasadnicza kwestia to remont dachu, kosztujący kilka milionów złotych. Miasto mogło się postarać o te pieniądze w Ministerstwie Kultury lub wystąpić o unijne fundusze. Nie zrobiło tego. Pozbywa się zamku, by łatać budżet.
Miłośnicy zabytków obawiają się też, że po sprzedaży z zamku zniknie muzeum archeologiczne i turnieje rycerskie. - Nic z tych rzeczy - uspokaja Badziong. - Muzeum i bractwo rycerskie pozostaną razem z pracownikami. Hotel zajmie tylko część zamku, po to właśnie, aby goście turniejów mieli gdzie nocować. Staraliśmy się o pieniądze na remont, ale nawet gdybyśmy je dostali, musielibyśmy mieć miliony na wkład własny. Tymczasem budżet gminy to tylko 30 mln, które i tak nie wystarczają na najpilniejsze potrzeby mieszkańców.
Co na to wojewoda pomorski Roman Zaborowski? Na razie nie chce sprzedaży komentować. Czeka na oficjalny protest Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Maciej Sandecki
Grabiny Zameczek - nieduzy zamek krzyżacki, wieksza literature mam w domu, nie wiem czy Haftka o nim nie pisał w "Zamkach Krzyżackich" (nie pamiętam z głowy).
No ładnie, dla mnie całkowita nowość z tym dworem na Biskupiej Górze. Był to obiekt drewniany czy murowany? Czy są znane jakieś jego widoki? Nie wspominajac o historii obiektu? przepraszam za te dziesiątki pytań ale jestem głodny wiedzy o interesujacych mnie obiektach ;)
Czy po tym dworze zachowały sie jakiekolwiek relikty? Co obecnie znajduje się na samej górze?
zamek krzyżacki mógł tak wyglądać jak na makiecie
Pytanie jak na której makiecie... jak zawsze masz rację villaoliva napisałam żle powinno być że zamek krzyżacki mógł tak wyglądać jak na makiecie Czy ktos z Was orientuje się, gdzie w Młynarach mógł stac zamek/dwór krzyżacki?
zamek krzyżacki w Rynie (powiat giżycki, dziś już bardziej czterogwiazdkowy hotel niż zamczysko), siedziba komtura do 1525 - kilka wczorajszych fotek (wewnątrz nie fociłem, ale wypas niezły )
piekna sprawa taki otynkowany zamek. niech nasz tez tak ladnie przerobia - moze z ocieplaniem od razu zamek krzyżacki w Rynie (powiat giżycki, dziś już bardziej niż zamczysko), siedziba komtura do 1525 - kilka wczorajszych fotek (wewnątrz nie fociłem, ale wypas niezły ) Na temat zamku w Świeciu z Wikipedii:
"Zamek krzyżacki z lat 1335-1350. Obiekt zabytkowy architektury najwyższej klasy. Zbudowany we włoskim stylu-jedyny na ziemiach północnych. Charakterystyczna krzywa wieża (1/2 metra od pionu) jest najwyższym tego typu obiektem w Polsce. Sama warownia jest niewątpliwym symbolem miasta, a na dziedzińcu odbywają się liczne festyny i koncerty. Od 2002 roku, obiekt jest udostępniony dla odwiedzających, których liczba z roku na rok stale wzrasta".
Najwięcej znajdziecie jednak chyba na tej stronie:
Poniżej parę fotek Świeckiego zamku, w tym stara pocztówka ze zbiorów własnych: niestety nie wiem gdzie to wpisać a uważam że tego typu informacja jest dość ważna
header
Zamek krzyżacki na sprzedaż
2008-09-11 09:49 /PAP/
Przynajmniej 64 milionami złotych, w tym 24 mln na kupno i 40 mln na inwestycje, musi dysponować inwestor, który zdecyduje się na kupno zamku krzyżackiego w Gniewie (woj. pomorskie). Jest już jeden chętny.
"Zamieściliśmy już wymagany prawem cykl ogłoszeń w prasie. Przetarg odbędzie się w październiku" - poinformował w środę PAP burmistrz Gniewu, Bogdan Badziong.
Burmistrz dodał, że cena wywoławcza zamku, który jest sprzedawany wraz z kilkoma współczesnymi, sąsiadującymi z nim budynkami to 24 mln zł. "Suma, na jaką wycenił sam zamek rzeczoznawca jest dużo wyższa, ale - zgodnie z prawem dającym taką możliwość w przypadku obiektów zabytkowych wymagających remontu, obniżyliśmy jego cenę o połowę" - stwierdził burmistrz Badziong.
Przetarg ofertowy, w ramach którego zamek zostanie sprzedany, zakłada, że przy wyborze kupca obok zaproponowanej ceny ważna będzie także koncepcja zagospodarowania nieruchomości. Władze miasta widziałyby w obiekcie hotel z salami konferencyjnymi.
"Aby jednak zmienić zamek w hotel, trzeba bardzo dużych pieniędzy na remonty i adaptacje" - zaznacza burmistrz dodając, że umowa, jaka zostanie podpisana z kupcem, zakłada, że w ciągu pięciu lat zainwestuje on w obiekt przynajmniej 40 mln zł. Na wstępie kupiec musi więc dysponować kwotą przynajmniej 64 mln zł.
"Taka umowa, to nasze zabezpieczenie. Jeśli kupiec nie zainwestuje w remont, nie podpiszemy z nim ostatecznej umowy sprzedaży" - zaznacza Badziong dodając, że zgłosiła się już jedna poważnie zainteresowana inwestycją firma.
Zamek w Gniewie został zbudowany na przełomie XIII i XIV wieku. Powstał na planie kwadratu o bokach równych niemal 50 metrom. Jest najpotężniejszą twierdzą zakonu krzyżackiego na lewym brzegu Wisły. W XIX wieku obiekt służył jako spichlerz, a potem jako więzienie. W 1921 roku na zamku wybuchł pożar, który zniszczył trzy z czterech skrzydeł obiektu. Na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku rozpoczęto jego odbudowę. Zakończyła się ona w latach 90.
(PAP)
aks/ ls/ mhr/
może zrobimy ściepę krzyżakową Zamek jest w temacie Olsztynek-Zamek kRzyżacki Zamek krzyżacki, wybudowany w latach ok. 1350-1360. Zamek w końcu XVIII wieku popadł w ruinę i został częściowo rozebrany, odbudowano go w latach 1847-1849 w stylu neogotyckim i przekształcono na gimnazjum
foto : własne Niestety tym okresem jeszcze nie zdążyłem się zająć i zebrać jakichkolwiek info.
Gotyk i renesans (zamek krzyżacki i starościanski ) to jest narazie główny obszar moich poszukiwań.
Zresztą w ogóle jakichkolwiek informacji na temat zamku jest "jak na lekarstwo".
Przeszukuje ( z pomocą znajomych) w zasadzie całą Europe.
Niestety z bardzo mizernym skutkiem.
To bardzo zastanawiająca sprawa,ze w wypadku tak znacznego i mocno targanego wiatrem historii obiektu,prawie wogóle nie ma przekazów na jego temat.
Ale bedę pamietał . Jeśli natrafie na informacje dotyczące XIX i XX wieku(rozumiem,ze chodzi o początek wieku) -dam znać.
Pozdrawiam A tutaj cudeńko: jedyny nie przerabiany i absolutnie niezniszczony krzyżacki zamek w Estonii:
Niestety kamienny ale i tak bomba! Pytanie będzie być może głupie ale czy trafiliście także na to:?
Skojarzenie może się wydać czysto pozorne, a jednak>
Istnieje bardzo prawdopodobne przypuszczenie, iż nowa reguła zakonna z 1244 r. został sporządzona na zamku Montfort. Wskazuje na to m.in. kilka użytych w niej terminów czy sformułowań o bliskowschodnim pochodzeniu. Np. słowo 'karwan' ma pochodzenie perskie. Z powyższego linku zaś wynika, że słowo 'parcham' także występuje w perskim, gdzie oznacza flagę, sztandar czy transparent. Nijak ma się to do definicji parchamu w architekturze obronnej Zakonu Krzyżackiego. Niemniej wydaje mi się, że rzuca to pewne światło na pochodzenie samego określenia, choć nie koniecznie na genezę oznaczonego tym mianem rozwiązania.
spójrzcie na sam dół, na ostatnie kilka zdań. Źródłem określenia 'Parch' dla dziedzińca znajdującego się po południowej stronie kościoła w tej rumuńskiej wsi miałby być właśnie 'krzyżacki' termin 'Parcham'. Co prawda z tekstu wynika, że znane początki wsi są znacznie późniejsze niż czasy bytności Krzyżaków w Siedmiogrodzie, jednakże tłumaczenie to wydaje się być przekonywujące.
Dodane po 17 minutach:
Właśnie przeczytałem w jednej książce, że nazwa Thorn - czyli niemieckie/krzyżackie miano Torunia - wzięła się rzekomo właśnie z tego, że rycerze zakonni nazwali tak warownię na podobieństwo jednej ze swych twierdz w Ziemi Świętej - czyli Toron/Thoron, opisywanej przeze mnie wyżej. Nie wiem na ile to wiarygodne. Wg innej rzetelnej książki - tak jak to referowałem w poprzednim wywodzie - Toron raczej nie mogło być w praktyce w posiadaniu Zakonu a jedynie tytularnie czy formalnie, a i to zapewne bardzo krótko. Przypomnę tylko, że mowa by tu była o latach tuż po 1229 r., kiedy to zamek ten został odzyskany na mocy porozumień wywalczonych przez dyplomację Fryderyka II.
Krzyżacy - jak się okazuje - posiadali także inny zamek o zbliżonej nazwie w Ziemi Świętej. Właśnie dotarłem do tej informacji. Był to zamek skalny czy 'grotowy' - zwany jest powszechnie Cave de Tyron( obecnie na terenie Libanu). Jednakże znalazł się w rękach krzyżackich dopiero w 1257 r. a pozostawał w nich ledwie 3 lata.
Ech - okazuje się jednak, że nić łącząca Toron w Libanie z Toruniem to ślepa uliczka. Pozwolę sobie tu obszerniej zacytować wikipedię:
"Najstarsze zapisy z lat 1222 i 1230 mówią o osadzie Tarnowo. Po założeniu przez Krzyżaków grodu obronnego z zamkiem pojawiły się nazwy: Torun (1231), Thorun (1233), Thoron (1241), i Thorum (1248). Żadna z tych form nie ma źródła w języku niemieckim, co świadczy o przekształceniu (zniemczeniu) pierwotnej nazwy Tarnów, czyli miejsca gdzie rosła tarnina. Marcin Kromer pisał: Gedeon, biskup płocki, za zgodą kolegium kapłańskiego dodał Tarnów (Tarnovia), który teraz jest Toruniem, a jego tłumacz z łaciny, Stanisław Sarnicki, jest autorem zdania: Toruń przez nich założony, ongiś Tarnowem zwany był. Należy więc uznać, że nazwa Toruń, choć zrywa całkowicie więź z pierwotnym Tarnowem, jest repolonizacją."
Dodane po 23 minutach:
Jeszcze coś:
"(...) Persian parcham, meaning "tail of the sea cow", (...)" W przypadku przewodnika autorstwa R. Sypki pt.: Zamki i obiekty warowne Państwa Krzyżackiego. Cz. 1. Ziemia Chełmińska i Michałowska nie powinny się np. znaleźć zmyślone przez autora urzędowe nazwy ulic czy instytucji. Nie ma w Grudziądzu Muzeum Regionalnego ani jego adresu przy ulicy Przyrynek 1, czy tez ulicy Przymurnej. Takich nazw ulic nie ma. Są też inne błędy rzeczowe.
Jednak odpowiedzialność za te błędy rzeczowe nie leży wyłącznie po stronie autora przewodnika. Osoby z urzędu odpowiedzialne za promocję miasta, jego historii bardzo często ignorują dorobek sesji naukowych i w folderach, przewodnikach przepisują informacje sprzed np. 50 lat. Np. wieża kościoła św. Mikołaja w Grudziądzu jest z XVIII w. a pisze się o niej, jako XV-wiecznej. Początek budowy tego kościoła w 1286 r. jest wydedukowany po 1945 r. i podaje się go jakby był na to dokument. Od ponad 10 lat wiele nowych udokumentowanych informacji jest w obiegu naukowym, jednak przewodniki, czy strony internetowe za tym nie nadążają. Dla mnie niestety takim przykładem jest strona Informacji Turystycznej w Grudziądzu.
Po treści dotyczącej zamku widać, że coś jest nie tak z aktualizacją strony:
"Góra Zamkowa
Na najwyższym wzniesieniu w Grudziądzu, w latach 1250–1299 Zakon Krzyżacki wzniósł zamek. Krzyżacka warownia na planie nieregularnego czworoboku swym wyglądem przypominała zamek w Gniewie z tą różnicą, że pomiędzy skrzydłami pn. i zach. istniała tu 30-metrowej wysokości wieża, zwana Klimkiem. Zamek wielokrotnie niszczony, głównie w okresie wojen szwedzkich. W 1801 r., na rozkaz Fryderyka Wilhelma III, zamek rozebrano, a cegły z rozbiórki posłużyły do budowy murów więzienia (klasztoru reformatów) oraz Cytadeli. Po zamku został tylko Klimek oraz studnia o głębokości 50 m i średnicy 2,5 m. Ostatecznie Klimka wysadziły w powietrze oddziały niemieckie w dniu 5 marca 1945 r. Dziś możemy podziwiać studnię, resztki murów kaplicy zamkowej, odsłonięte fundamenty wieży Klimek oraz wspaniałą panoramę, jaka roztacza się stąd na miasto i dolinę Wisły".
[ ]
Dlatego postulowałbym trochę wyrozumiałości dla recenzowanego R. Sypka. W cytowanym np. fragmencie nie można było zburzyć zamku na potrzeby budowy cytadeli, ponieważ ta już istniała od około 20 lat. Panie Marku - z przykrością stwierdzam, że żyje Pan w krainie wielkiej nieświadomości. Nic Pan nie wie o mnie, nic Pan nie wie o tym dlaczego na dane tematy się wypowiadam a na inne nie więc niech Pan będzie uprzejmy zamilczeć, chyba, że chce Pan bym i ja wypowiadał się o Panu na takiej samej zasadzie co i Pan o mnie.
Ja się nie martwię tym na jakim 'etapie' jestem, komunały o 'karierze naukowej' proszę zachować dla swoich uczniów a nie dla mnie. Informuję, że jestem osobą samodzielnie myślącą i zdolną do krytycznej oceny rzeczywistości. To co Pan pisze o tym, iż obecnie "nie rozróżniam poglądów własnych i cudzych" wzbudza we mnie salwę śmiechu. Proszę troszeczkę postudiować to forum.
O bramie Gnojnej nie zamierzam nic pisać - nie dlatego, że czuję się tu nie kompetentny czy, że jest to temat rzekomo 'trudniejszy' ale dlatego, że nie chcę znowu się z Panem kłócić - to jest jedyna trudność. Pana wnioski na temat tej bramy nie mają wiele z naukowości. Żadnej bramy Gnojnej nie było, ale skoro chce Pan w nią wierzyć - droga wolna. Ja już zapał straciłem by wchodzić z Panem w niekończące się i nic nie przynoszące polemiki.
Jestem ciekaw - na jakiej podstawie opiera Pan swe twierdzenie , że jakoby "nie ruszam tematów nie posiadających podparcia we wcześniejszej literaturze"? Gdzie ja te tematy "wyśmiewam"? Wyśmiewam i wyśmiewać będę tematy wirtualne tworzone bez oparcia w faktach - tak jak rzekoma Brama Gnojna, tak jak rzekomy uniwersytet w Grudziądzu, tak jak rzekomy kościół klasztorny jakim miała być fara św. Mikołaja , tak jak sprawa rzekomego murowanego zamku 'piastowskiego' w miejscu warowni krzyżackiej w Świeciu - czy mam wyliczać więcej Pana 'wpadek'?
Nich się Pan trzyma faktów a nie swych domysłów na temat psychiki i intencji osób zupełnie Panu obcych. Powaga w dyskusji? Niech mnie Pan nie rozbija! Powaga to ostatnia rzecz jaką tracę w kontaktach z Panem: właśnie dlatego, że wyczuwam powagę sytuacji poważnie usiłuję z Panem rozmawiać ale siły mi się już skończyły. Niech pan miota swymi rewelacjami na prawo i lewo. Zobaczymy za kilkanaście lat co z tego się utrzyma. Śmiem sądzić , że niewiele.
Nie będę unikał określeń "bzdury" i "fantazjowanie" w odniesieniu do Pana wypowiedzi jak i wypowiedzi każdej innej osoby na tym forum, która będzie tak jak Pan rozpowszechniać stwierdzenia w sposób oczywisty nienaukowe i opierające się na złych interpretacjach. Z szacunkiem do dyskutantów nie ma to nic wspólnego. Należy rozdzielić osobę od jej wypowiedzi: napiętnowanie wypowiedzi nie oznacza automatycznie napiętnowania i obrażania osoby. Jeśli nie potrafi Pan sobie poradzić z krytyką pod adresem Pańskich pseudo-naukowych teorii proponuję aby zaczął Pan uczęszczać na treningi asertywności. Słyszałem coś i czytałem o recenzjach Pańskich prac. I nie były to słowa pochwały. Recenzje historyków to tylko jeden z kilku elementów oceny pracy. Pan porusza szereg zagadnień z dziedziny urbanistyki, architektury i archeologii, a gdy osoba znająca się dość dobrze ( w przeciwieństwie do Pana ) przynajmniej na jednej z tych dziedzin ( np. Pan Jakub Franczak bądź ja ) skrytykuje któreś z Pańskich twierdzeń - krytyki tej Pan nie potrafi przyjąć. Wielokrotnie obserwowałem takie właśnie Pańskie zachowanie. Chciałbym wiedzieć czy owe pańskie prace przeszły recenzję zawodowych historyków architektury. Do dziś nie chciał bądź nie mógł Pan mi odpowiedzieć na to pytanie w odniesieniu do pomysłów o rzekomym istnieniu 'akademii' oraz szeregu domów kanoniczych w Grudziądzu.
Co do Kwidzyna - pytam kolejny raz - czy ja kiedykolwiek nazwałem zamek w Kwidzynie zamkiem krzyżackim? Czy ktokolwiek z poważnych naukowców w swym artykule czy książce pisał bezustannie i z uporem maniaka , że zamek w Kwidzynie to zamek krzyżacki a nie kapitulny i biskupi?
Z wyrazami szacunku
J.S. Panie Jurku, jest Pan na progu kariery naukowej, ma Pan zadatki na wybitnego naukowca, tylko proszę przyjąć ewentualnie do wiadomości, że jest Pan jeszcze na etapie nierozróżniania poglądów własnych i cudzych. Zauważyłem na tym Forum, że tematów trudniejszych, nie mających podparcia we wcześniejszej literaturze przedmiotu Pan nie rusza, ewentualnie dany temat wyśmiewa. Więcej powagi w dyskusji, nie tylko ze mną.
Podaję przykład Pana milczenia - Brama Gnojna w Grudziądzu.
Jest obiekt znacznych rozmiarów. Po bryle można odczytać celowy zamysł architektoniczny. Obecnie obiekt poszatkowany na kilka odrębnych obiektów (sklasyfikowanych jako oddzielne spichrze mieszczańskie), posiadający wielu właścicieli, odrębne zapisy w księdze hipotetycznej).
Obecnie Pan nie jest w stanie zająć stanowiska w sprawie obiektu, ponieważ nie był Pan na miejscu i go nie badał. Podstawowa literatura, to artykuł Z. Radackiego z 1959 r. Jednorodna myśl architektoniczna obiektu o długości około 100 m kłóci się z zapisem w Katalogu Sztuki w Polsce, że na tym odcinku są spichrze z różnych wieków, jak od strony Wisły widać jeden obiekt, podwyższany od końca XVIII w. do XX w.
Niech się Pan nie martwi, przez ten etap parania się pracami badawczymi przechodzimy wszyscy. Nie jest Pan pierwszy, ani ostatni. Dlatego proszę Pana o szacunek dla Wszystkich dyskutantów i unikania określeń, że ktoś pisze bzdury, czy fantazjuje. Moje prace tez przechodziły pozytywne recenzje naukowców akademickich, w tym z UMK.
Co do zamku w Kwidzynie, przepraszaliśmy śp. p. dr. Antoniego Pawłowskiego, że bez jego wiedzy, jego artykułu dodane zostało zdjęcie zamku z podpisem "Zamek krzyżacki w Kwidzynie nad Wisłą".
Zdjęcie z podpisem z książki Jasława z Bratkowa, Album jubileuszowy. Grunwald, Poznań 1910. Nie dość, że podpis błędny, to jeszcze na zdjęciu jest Gniew a nie Kwidzyn. Warto uważać, będąc w Kwidzynie, by nie afiszować się z poglądem, że to zamek krzyżacki.
Pan, Panie Jurku nie ma na płycie tego zdjęcia. Wydawca samowolnie wprowadził do tekstu to zdjęcie z podpisem. Dr A. Pawłowski odniósł się do tego incydentu wyrozumiale, ale nauczka pozostała.
Z poważaniem Jakich drzwi? O co Panu chodzi? To powiedzenie raczej do Pana się tu odnosi - gdy nieustannie zwraca Pan uwagę na rzeczy powszechnie znane.
Poza kwestią pod tytułem 'skąd dany naukowiec pochodzi i jakie ma z tego powodu balast przekonań czy uprzedzeń' istnieje jeszcze coś takiego jak obiektywizm i zdrowy rozsądek. Więc niech Pan nie uogólnia sprawy w taki sposób, że czyni Pan ze wszystkich naukowców mieszkających poza Grudziądzem czy przybyłych do Grudziądza spoza Pomorza i Ziemi Chełmińskiej ludzi wierzących w jakieś nienaukowe 'legendy ludowe'. Miejsce zamieszkania nie ma tu nic do rzeczy - można siedzieć z dziada pradziada w Grudziądzu i mieć nawet 'pra...dziadka w Zakonie Krzyżackim' a strzelać idiotyczne błędy i stawiać hipotezy z nauką nie mające wiele wspólnego.
'Uniwersalistyczne pojęcie zamku krzyżackiego'? A to określenie skąd Pan wziął? Kiedy hasło 'zamek krzyżacki' było stosowane w nauce w sposób 'uniwersalistyczny'? To przecież Pan tu wyważa dawno otwarte drzwi. Czy ja bądź Ktoś na tym forum stosuje tu takie określenie w opisany sposób? Dyskutowaliśmy tu na forum co najwyżej o genezie 'konwentualnego, regularnego zamku krzyżackiego a nie o genezie zamków krzyżackich w ogóle bo trudno o tym drugim zagadnieniu dyskutować gdy się je tak postawi. Natomiast pierwszy temat - regularny zamek typu 'konwentualnego' i proces jego wykształcania się na terytorium Prus - jest jak najbardziej trafnie postawiony, rzeczywiście istniejący, ciągle dyskutowany i aktualny.
Pozdrawiam! Panie Jurku, o Grudziądzu, cystersach w tym poscie nic nie pisałem, tylko inaczej ująłem powszechnie znane stwierdzenie: "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
W XX w., po odzyskaniu przez Polskę niepodległości dla osób z b. Kongresówki czy tez Galicji , które przybyły na Pomorze, wszystko co kamienno-ceglane ze średniowiecza, to krzyżackie. Ten stereotyp przedostał się do nauki i tak już zostało.
Jeśli Pan prześledzi historię historiografii tego obszaru, to może Pan zauważyć, że tak faktycznie to historycy polscy, w tym sztuki nie mieli własnego zdania i asekurowali się niemiecka literaturą przedmiotu. Tak było z Kwidzynem do lat 90 XX w., w zbliżonym czasie z Grudziądzem.
Z tego co mi wiadomo z ust naukowców toruńskich, zaczyna się odchodzić od uniwersalistycznego pojęcia zamek krzyżacki. Jest ono bowiem bardzo nieprecyzyjne. Bardziej zaczyna się akcentować zleceniodawcę i użytkownika danego zamku.
Ten problem już na Forum był omawiany, tak więc tu tylko przypomnienie zagadnienia.
Zresztą, popełnia Pan w podejściu do tego zagadnienia błąd zwany "Wyważaniem otwartych drzwi".
Z poważaniem. Fundamentalna sprawa dla każdego badacza zamków na Pomorzu. Istniejący zamek w Kwidzynie nie jest zamkiem krzyżackim a zamkiem kapituły pomezańskiej. Zamek krzyżacki a później biskupi oddalony był około 100 m od zamku kapituły pomezańskiej. Panie Marku - proszę krytycznie podchodzić do pewnych informacji podawanych w literaturze.
I co z tego, że ten historyk coś takiego napisał? Czy podał na to dowody? Wszyscy badacze zamków do tej pory są zgodni - zamek krzyżacki w Świeciu wzniesiony został po 1338 r. od podstaw i od jednolitej koncepcji stworzonej przez Krzyżaków. Na razie nie przeprowadzono tam prac archeologicznych, nie mamy zatem żadnych dowodów tego rodzaju za ustawicznie głoszoną przez Pana tezą o przedkrzyżackim rodowodzie pewnych elementów murowanych tej warowni. Nie mamy też żadnych dowodów historycznych. Struktura murów także świadczy o jednolitości założenia i o pochodzeniu całości murów z czasów krzyżackich. Do tego zdanie jakie Pan cytuje to podpis pod ilustracją! Więc Pana bardzo proszę aby nie rozpowszechniać na tym forum Pańskich nie udowodnionych przypuszczeń i interpretacji w formie faktów naukowych. Proszę być odpowiedzialnym za słowo.
W którymś miejscu pisał Pan np. że mur z wnękami wcale nie pojawia się pierwszy w ratuszu w Toruniu a poza tym rozwiązanie takie stosowali cystersi, i podał Pan przykład jednego opactwa cysterskiego w Małopolsce w Wąchocku. Zatem uświadamiam Pana, że południowe skrzydło klasztorne w Wąchocku pochodzi z XVII w.! Totalnym absurdem jest porównywanie architektury gotyckiej toruńskiego ratusza do architektury cysterskiej i mówienie o rzekomych wpływach czy zależnościach. Proszę też przyjąć do wiadomości, że ratusz w Toruniu ma udowodnioną naukowo genezę niderlandzko-flandryjską.
W jeszcze innym miejscu pisze Pan, że wg książki Sztuka Polska przedromańska i romańska do schyłku XIII wieku Opole ma najstarsze mury obronne w Polsce i ,że może to być ciekawa analogia do murów przedzamcza w Grudziądzu czy coś takiego. Dodaje Pan jeszcze, że co prawda książka wydana została ponad 30 lat temu ale pewnie stan badań się nie zmienił. Więc donoszę Panu: mury opolskie nie były murami miejskimi ( bo o takie Panu wtedy chodziło ) lecz murami obwodowymi zamku. Po drugie ich datowanie nie jest pewne, znana jest wzmianka z 1228 r. mówiąca o budowie jakiegoś muru. Na pewno nie chodzi o cały obwód, bo ten wznoszono latami i skończono zapewne ok. lat 1260, lecz o jakiś pierwszy odcinek. Starszym elementem zamku, poprzedzającym zdaniem badaczy ów mur obwodowy, jest prostokątny donżon o wymiarach 12x15 m ( i grubości murów równej 165 cm ). Po trzecie wcześniejsze od opolskiego odcinka murów fragmenty muru obwodowego odnaleziono na zamku we Wleniu, a równoczasowe zapewne na zamku w Legnicy. Proszę mi wierzyć - książę Opolski Kazimierz był biednym księciem w porównaniu do Henryka Brodatego i aby zbudować sobie opolską wieżę mieszkalną i zacząć ją otaczać murem musiał w zamian za gotówkę, której nie miał , pewnemu możnowładcy udzielić jakiegoś intratnego przywileju na połów bobrów ( skóry bobrze wtedy były tak drogie i cenne, że stanowiły swego rodzaju walutę ).
Po raz kolejny proponuję dla porządku: jeśli wypowiedź ma dotyczyć zamku w Świeciu to niech się znajdzie w wątku dotyczącym Świecia.
Powiem na koniec tylko tyle. Musi Pan jeszcze dużo poczytać o architekturze dawnej. Przeszłość Grudziądza ma Pan opanowaną i nikt Panu nie odbierze tutaj prymatu. Ale gdy wkracza Pan na pole porównań i architektury proszę poruszać się z większą ostrożnością. To moja prośba i osobista rada. Pozdrawiam Dużo tego nie ma, więc dlaczego tego tu nie wymienić:
Zamki i inne
Birże - (rekonstrukcja)
Dubinki (Dubingiai) więcej:
Giełgudów [Poniemuń/Panemune]
Kiejdany
Kowno - zamek (ruina)
Kłajpeda (Memel) - zamek krzyżacki [url]
Merecz - tzw. "Zamek królowej Bony". Zmarł na nim Władysław IV.
Miedniki Królewskie (ruina)
Raudany
Taurogi
Troki - zamek na wyspie (odbudowany)
Troki - zamek na półwyspie (ruina)
Stare Troki - ślady zamku
Wilno - zamek górny (ruina)
Wilno - zamek dolny (odbudowany)
Wilno - pałac Radziwiłów (ruina)
Wilno - pałac Chodkiewiczów (zniekształcony)
Wilno - Nowy Arsenał
Wilno - Stary Arsenał
Mury obronne
Wilno
Kowno
Kłajpeda?
Dwory obronne
Narwiliszki -
Polecam stronę płomień świecy
zapach orientalnych kwiatów
za oknem ktoś gra na trąbce
i noc zakryła stary krzyżacki zamek
między zółtymi ścianami
wśród dźwięków Oldfielda
Twoje odpływające oczy
wołają mnie kolejny raz...
Cytat:
Burmistrz Gniewu wystawił na sprzedaż średniowieczny krzyżacki zamek. - To skandal. Wojewoda powinien natychmiast zatrzymać ten przetarg - twierdzi Tomasz Korzeniowski z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Zamek za 24 miliony złotych
Jeżeli nie liczyć głębokiego przekonania Pana Korzeniowskiego, to są jeszcze jakieś argumenty?
Burmistrz Gniewu wystawił na sprzedaż średniowieczny krzyżacki zamek. - To skandal. Wojewoda powinien natychmiast zatrzymać ten przetarg - twierdzi Tomasz Korzeniowski z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Akurat Michel jest bardzo zasłużony dla odbudowy miasta, a Ty kim jesteś by tak to nazywać? Jasne, najlepiej zburzyć Kościół NMP i postawić tam kolejny Sky Tower. Przynajmniej nie będa spadać przez jakis czas cegły na głowę.
Znowu popadasz w skrajnośc. Wiesz co mi się podoba w miastach zachodnich? No i jako wyjątek w Polsce można do tej grupy od niedawna zaliczyć Wrocław. Podoba mi się fakt, że wreszcie przestano życ historią. Że wreszcie postanowiono również po sobie pozostawić budynki, które będą podziwiać kolejne pokolenia. Tak działo się przez setki lat w Gdańsku. Każde stulecie przyniosło naszemu miasto jakiś wspaniały budynek. A co my zostawimy po sobie w XXI wieku? Rekonstrukcję kamienicy z przeszłości, bo sami nic nie potrafi zrobić? A może zbudujemy zamek krzyżacki? Czemu nie możemy pozostawić w centrum czegoś, z czego następne pokolenia będą dumne? Czemu musimy ciągle naśladować (nieudolnie w 99,9%) przypadkach dawną architekturę? Czy kiedyś ktokolwiek naśladował architekturę sprzed 50, 100 lat? Nie!! Budowano wszystko według nowego wzorca. Był okres modernizmu - budowano na styl modernistyczny, był gotyk - budowano z cegły. Dzisiaj jest w powszychnym użyciu stal i szkło, więc budujmy z tego piękne nowoczesne budynki. Nie bójmy się eksperymentować. Zanim budynek wejdzie pod ochronę konserwatora, będzie go można ze 100 razy zburzyć. Inaczej staniemy się nudnym skansenem, do którego będą przyjeżdzać turyści, ale nikt nie będzie chciał w tym mieszkać czy prowadzić biznesu. Czy takiego chcecie miasta? Martwego? Takiego, które nie potrafi wyznaczać innym miastom kierunki rozwoju??
Czternastowieczny zamek krzyżacki w Grabinach-Zameczku - jeden z najcenniejszych zabytków powiatu gdańskiego - może być już jedynie wspomnieniem. Samorząd gminy Suchy Dąb od dziewięciu lat walczy w sądzie o jego odzyskanie. Tymczasem, krzyżacka warownia jest w coraz bardziej opłakanym stanie. Przez wieki wielokrotnie była niszczona podczas wojen. Przechodziła z rąk do rąk. Zawsze ją jednak odbudowywano. W czasach PRL w zamku zrobiono mieszkania dla pracowników miejscowego PGR.
Przez dziesięciolecia zabytkowych murów nie konserwowano. Pod koniec lat 80. ówczesne władze gminy Pszczółki (Grabiny-Zameczek leżały na terenie gminy Pszczółki, obecnie w gminie Suchy Dąb) obiekt sprzedały prywatnemu właścicielowi. Nabywca obiecywał remont obiektu, który miał stać się atrakcją turystyczną. Po pięciu latach, w czasie których nic się nie działo, radni gminy Suchy Dąb zaczęli się niecierpliwić. Ich zdaniem właściciel nie gwarantował odnowienia zabytku, z każdym rokiem coraz bardziej popadającego w ruinę. Gmina Suchy Dąb wniosła sprawę do sądu o unieważnienie aktu notarialnego. Ostateczny wyrok w Sądzie Okręgowym w Gdańsku ma zapaść w przyszłym miesiącu.
- Czas ucieka, a stan bezcennego zabytku pogarsza się z każdym dniem - przyznaje Sławomir Kaźmierski, wójt Suchego Dębu. - Na ratunek nie jest jeszcze za późno. Potrzeba ogromnych pieniędzy, ale zabytek może ponownie wyglądać jak w 1409 roku, po modernizacji wykonanej przez krzyżackich budowniczych z Malborka. Mam nadzieję na zakończenie spraw sądowych w ciągu kilku miesięcy. Chciałbym wydzierżawić obiekt i pomóc najemcy w uzyskaniu pieniędzy na remont z Unii Europejskiej oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Liczę, że chętnych do odbudowania zabytku nie zabraknie - można w nim otworzyć np. hotel. Pierwszy raz podziwiałem zamek w latach 70., gdy jako dziesięciolatek przyjechałem rowerem do Grabin-Zameczku. Był już bardzo zaniedbany. Urzekał jednak klimatem - parkiem, fosą, fragmentami murów obronnych. Dziś niewiele zostało.
- Póki trwa postępowanie sądowe, pieniądze z funduszy UE i ministerstwa na ratowanie bezcennego obiektu są zablokowane - twierdzi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku. - O dotacje będzie można starać się, gdy zostaną uregulowane prawa własności. Wierzę, że zamek zostanie odnowiony, mimo iż jest w opłakanym stanie. Ma wyjątkową wartość historyczną.
Gmina odda zamek w dobre ręce
O tym, że dla lokalnych samorządów utrzymanie średniowiecznych zabudowań to ogromny ciężar, świadczą zamiary dwóch pomorskich gmin: Gniewa i Sztumu, które tamtejsze zabytki chcą wystawić na sprzedaż.
W Sztumie przed kilku laty można było zostać panem na części krzyżackiej warowni. Teraz można będzie sprawić sobie całe Wzgórze Zamkowe. Powód? Samorząd bezskutecznie ubiegał się o unijne pieniądze na renowację zabytku. Radni uznali więc, że lepiej przekazać go w prywatne ręce pod warunkiem, że powstanie w nim centrum hotelowo - konferencyjne.
Jako przykład skuteczności takiego rozwiązania władze Sztumu przywołują miejscowość Ryn, gdzie w krzyżackiej warowni, wyremontowanej przez nowego właściciela,
mieści się Mazurskie Centrum Kongresowo - Wypoczynkowe.
Wawrzyniec Rozenberg - POLSKA Dziennik Bałtycki
Fot. Wawrzyniec Rozenberg
Jak przystało na okres świąteczny zamierzałem pisać o kawie i kawiarniach. Do zmiany tematu skłoniła mnie archeologiczna sensacja. Przy ul. Wartkiej, na skraju dawnego zamku krzyżackiego, a wcześniej grodu gdańskich książąt, odkryto resztki drewnianej ulicy z XIII w., prowadzącej do bramy wychodzącej na Motławę.
Telewizyjną informację o odkryciu zilustrowano m.in. sztychem Dentlera z 1834 r., przedstawiającym most, jaki miał łączyć krzyżacki Zamek z Ołowianką - ówczesną Szafarnią. Hipoteza o moście w tym miejscu ma długą historię. Pierwszy narysował go w swoich notatkach z lat 1670-ych rajca Schroeder, napisał jednak w trybie przypuszczającym: "Gdzieś tutaj musiał być most." W pobliżu równie hipotetycznie zaznaczył miejsce, gdzie jego zdaniem wydano rodzinom w 1411 r. ciała pomordowanych burmistrzów. Hipoteza ożyła w XIX w., czego wyrazem był właśnie ów sztych Dentlera. Dał się na nią nabrać historyk gdańskich fortyfikacji gen. Koehler (1893), a po nim nawet sam wielki Paul Simson. Na Allegro pojawiła się aukcja z kolorową litografią przedstawiającą zamek krzyżacki w Gdańsku:
Według opisu jest to litografia J. Seyfferta wydana w 1834 roku jako ilustracja do tragedii historycznej Petera F. E. Dentlera "Krzyżacy w Gdańsku". Podobno na obrazie "Okręt koscioła" przedstawiony jest zamek krzyżacki w Gdańsku. Innych obrazów (zdjęć tymbardziej ) nie znam.
Ze względu na stare znajomości chyba mógłbym jeszcze załatwić przydział do Świecia nad Wisłą - teren szpitala rozległy, większość budynków to stara dobra pruska XIX wieczna architektura neogotycka (a są i spore pozostałości XVIII wiecznego klasztoru), dużo zieleni, piękne widoki - m. in. na ujście Wdy do Wisły i zamek krzyżacki - żyć nie umierać...
Ale tam śmierdzi!!! Ze względu na stare znajomości chyba mógłbym jeszcze załatwić przydział do Świecia nad Wisłą - teren szpitala rozległy, większość budynków to stara dobra pruska XIX wieczna architektura neogotycka (a są i spore pozostałości XVIII wiecznego klasztoru), dużo zieleni, piękne widoki - m. in. na ujście Wdy do Wisły i zamek krzyżacki - żyć nie umierać... To ja źle je wyraziłem i faktycznie, w formie w jakiej je podałem nie mogły być zrozumiane inaczej..
chodziło po prostu o ignorancję i tworzenie swoich wyssanych z palca teorii, przez ludzi, którzy uważają się jednocześnie za 100% Gdańszczan co na dodatek wszystko wiedzą i nic sobie powiedzieć nie dadzą...a że zastosowałem znany sobie tylko skrót myślowy, wyszło jak wyszło. Głupio się słucha jak ktoś opowiada na szczycie Marienkirche rzeczy typu:
"tu był zamek, o tam, widzisz? krzyżacki jak w Malborku.. tylko że go zburzyli...Kto? No Sowjety p*******e".........
I tak mi się przypomniało gdy dziadek popatrzył na mnie jak na kogoś kto z choinki spadł, gdy mu powiedziałem, że to szczątki poklasztorne..rynek był i basta!
Mam lepszy pomysł. Odbudujcie zamek krzyżacki i przewieście łańcuch przez Motłwę heh.
A tak poza tym Pomeranka pomimo swej skłonności do zatapiania kajaków jest bocznokołowcem. Zbudowali ją w naszych stoczniach a raczej przebudowali. To pierwszy bocznokołowiec jaki u nas powstał od bardzo dawna. GB, most na Drwęcy w Samborowie nie jest na Warmii
Samborowo należy do Mazur. Zresztą tak jak i Iława i Ostróda. Mogłeś wstąpić do Ostródy, do moich rodziców na kawę Mamy pięć jezior, Zamek Krzyżacki i kościół, w którym Jagiełło dziękował za wygraną bitwę pod Grunwaldem. Spędziłam w Ostródzie całe dzieciństwo i mam do tego miasta duży sentyment. Moi rodzice poszli tam za pracą (kiedyś tak kierowali po studiach), poszli na pięć lat, siedzą już trzydzieści... Jak już pisałem w „wątku” wyborczym – jeździłem sobie ostatnio w pięknych okolicznościach przyrody (choć to nie góry - to jednak wzgórza morenowe są całkiem całkiem...). I mimo, że jak na razie, jesień raczej taka mokrawa (przynajmniej tam gdzie byłem) – to i tak krajobrazy prześliczne i – mam nadzieję, że mi uwierzycie – miałem frajdę okrutną jeżdżąc tymi drogami...
Co i rusz pojawiały się – charakterystyczne dla Warmii – szpalery drzew, wiodące... w przeszłość...
Co i rusz pojawiało się większe lub mniejsze jezioro...
na których – mimo kiepskiej pogody – życie towarzyskie kwitło. I tylko szkoda, że nie udało mi się sfotografować klangoru ptasich zgromadzeń...
Pogoda stanowiła bardzo istotny element sztafażu:
Odwiedziłem też kilka ciekawych miejsc...
Umocniony most kolejowy na Drwęcy w Samborowie;
Niedzicę i krzyżacki zamek;
No i oczywiście – miejsce patriotyczne „do bólu”, tam gdzie „nasi” wygrali bezapelacyjnie – czyli Grunwald...
Zresztą – miejsc historycznych - przy drogach było więcej...
Ale – pięknie, mimo nie najlepszej pogody było wszędzie. Mimo iż to nie góry...
pozdrawiam
gb
ps
Wiem, że oglądacie "mecza" - ale nasi przegrywają... A pod Grunwaldem wygrali... Tak, kwestią potrzeby podzielenia się uwagami.
Otóż właśnie wróciłem z Torunia. Jak zwykle poszły trzy rolki slajdów po 27,50 za rolkę + wywołanie z ramkowaniem - 20zł za rolkę. Razem 142,50.
No cóż, za przyjemności trzeba płacić!
Hipcia dostała jak zwykle szału, że kręcę się jak bąk po tych samych miejscach szukając czego nie zgubiłem, a mianowicie miejsca najlepszego do fotografowania.
(moderatorów proszę o cierpliwość, - do meritum przejdę za chwilę!)
Toruń moi drodzy Gnieźnianie, - to absolutne zjawisko! Turystyka kwitnie! Na ulicach starego miasta słychać wszystkie języki świata! Wycieczka goni wycieczkę!
Uwaga!
Nawet ślub widziałem w katedrze toruńskiej (Uwaga!) ceremonia była odprawiana w języku niemieckim!!
Może to jakaś moda wśród Niemców się pojawiła, by brać śluby w Polsce i to jeszcze w ich ojczystym języku?
Słyszeliście o czymś takim?
Zastanawiałem się oczywiście, czy Gniezno może dorównać Toruniowi?
Turystycznie dorównać!
Otóż nie może, - drodzy i szanowni Gnieźnianie!
Na to trzeba mieć wielką jak (Toruń właśnie) starówkę, kilka kilometrów oryginalnych murów obronnych, kilka baszt i fortyfikacje miejskie, zrujnowany zamek krzyżacki w obrębie tejże starówki, i trzy monumentalne i wielkie jak Titanic świątynie! Przepiękny klasycystyczny teatr, planetarium i Uniwersytet Mikołaja Kopernika mieszczący się w przepięknych gotyckich budynkach. Dodać by jeszcze wypadało słynny krzywy dom. A przede wszystkim wszechobecny toruński ceglany gotyk!
Jedynie budynek poczty jest kubek w kubek taki sam jak w Gnieźnie. Ale już ratusz mają Torunianie wielki jak zamek w Kurniku! Nic tylko się zachwycać.
Obserwując dziesiątki wycieczek z całej Europy, zastanawiałem się co było powodem tak licznej reprezentacji Francuzów, Niemców, Anglików, Hiszpanów i Włochów - na toruńskiej starówce właśnie!
Czy tylko ciekawość nowego europejskiego kraju, czy też to jednak owoc wytężonej pracy promocyjnej władz miejskich?
Tak, czy siak - (z całą pewnością!) pocztą pantoflową wszyscy ci turyści o zaletach Torunia się nie dowiedzieli!
Tak więc drodzy ojcowie miasta Gniezna! Promocja, promocja i jeszcze raz promocja!
i
I jeszcze absolutnie konieczne jest COŚ
Coś prócz Katedry, Wzgórza Lecha, MAG-u, Rynku, Chrobrego, Dąbrówki, starej rzeźni, Poczty i Gazowni.
Co może być tym COSIEM, drodzy Gnieźnianie?
Cokolwiek miało by być tym COSIEM, musi powstać możliwie szybko i zostać właściwie wypromowane na całym kontynencie!
Cuś mi się jednak wydaje, że na chorobę zwaną chciejstwem - to tylko ja choruję! Dziennik: W podróż zatytułowaną "Słowiańskie marzenia" pociąg wyruszył kilka dni temu z Wenecji. Skład liczący 17 wagonów ze 102 pasażerami na pokładzie zatrzyma się jeszcze w Wiedniu i Bańskiej Bystrzycy. 12 lipca w samo południe wjedzie na peron pierwszy Dworca Głównego w Krakowie.
- To ten sam odrestaurowany Orient Express, który w XIX i XX wieku przemierzał pierwszą transeuropejską linię między Paryżem a ówczesnym Konstantynopolem. Tylko nazywa się nieco inaczej: Venice Simplon-Orient Express. 25 lat temu obecny właściciel pociągu kupił oryginalne wagony, odrestaurował je i organizuje sentymentalne podróże po Europie - mówi Piotr Smagur z biura Intercrac, odpowiedzialnego za pobyt legendarnego składu w Polsce.REKLAMA Czytaj dalej
- W Krakowie Venice Simplon-Orient Express będzie stał dwa dni. Z dworca podróżni pojadą dorożkami na przejażdżkę po Rynku i Starym Mieście. Potem odwiedzą jeszcze m.in. kopalnię w Wieliczce, Zakopane, Oświęcim. 14 lipca odjadą do Warszawy, gdzie zwiedzą Starówkę i Zamek Królewski, a następnego dnia wyruszą do Malborka, aby podziwiać krzyżacki zamek - relacjonuje Smagur.
Nie wiem czy mi się dobrze wydaje ale chyba Orient Express już w Polsce był...
Spokojnie, jaki krzyżacki zamek? Coś mi mówi, że wcześniej tam właśnie była synagoga i teren trzeba będzie oddać starozakonnym z niu jorka. Tak więc cisza bo się dowiedzą i nie będzie żłobka ani zamku.
Pudło! Synagoga była w innym miejscu
A kto powiedział, że absencja na wyborach zabrania komentowania poczynań wybrańców? Głosowanie nogami to bardzo wyraźny wybór.
Eeee tam. Lepiej skomentuję temat "Zamek krzyżacki w Gorzowie" w dziale "Niezapomniane historie".
Przynajmniej mam pewność, że Krzyżacy nie będą się mścić. Spokojnie, jaki krzyżacki zamek? Coś mi mówi, że wcześniej tam właśnie była synagoga i teren trzeba będzie oddać starozakonnym z niu jorka. Tak więc cisza bo się dowiedzą i nie będzie żłobka ani zamku. Ciekaw jestem, czy teren żłobka, a wcześniej gimnazjum rzeczywiście dokładnie pokrywa się z miejscem, na którym kiedyś istniał zamek krzyżacki. Logicznie rzecz biorąc zamek powinien być bliżej rzeki, która stanowiłaby dla niego naturalną fosę, a więc na terenie zajmowanym obecnie przez wiadukt kolejowy i targowisko. To może tłumaczyć niepowodzenia archeologicznych wykopów sondażowych.
Zamkiem w Gorzowie interesowałem się swego czasu i wyobrażąłem sobie, że mógłby przypominać współczesny mu (co do czasu powstania) zamek w Gniewie. Zamek ten, co prawda, nie ma donżona, ale czy na pewno to "coś" na wspomnianym przez Konserwatora wizerunku było kiedyś donżonem? A może była to jakaś narożna baszta zewnętrznego kręgu murów?
Pozwolę tu sobie na trochę fantazji. Marzy mi się, żeby na miejscu obecnego żłobka zbudowano kiedyś budynek nawiązujący w kształcie do gotyckiego zamku, z wysoką wieżą, która mogłaby mieścić np. szyb windy. W budynku mogłoby być centrum konferencyjne i pokoje hotelowe. Część z Was powie pewnie, że to taki kiczowaty Disneyland. Być może, ale jak to by wyglądało zza Warty, zwłaszcza podświetlone w nocy...Taki kontrapunkt dla katedry.
Dodane po 7 min.
Ciekaw jestem, czy teren żłobka, a wcześniej gimnazjum rzeczywiście dokładnie pokrywa się z miejscem, na którym kiedyś istniał zamek krzyżacki. Logicznie rzecz biorąc zamek powinien być bliżej rzeki, która stanowiłaby dla niego naturalną fosę, a więc na terenie zajmowanym obecnie przez wiadukt kolejowy i targowisko. To może tłumaczyć niepowodzenia archeologicznych wykopów sondażowych.
Zamkiem w Gorzowie interesowałem się swego czasu i wyobrażąłem sobie, że mógłby przypominać współczesny mu (co do czasu powstania) zamek w Gniewie. Zamek ten, co prawda, nie ma donżona, ale czy na pewno to "coś" na wspomnianym przez Konserwatora wizerunku było kiedyś donżonem? A może była to jakaś narożna baszta zewnętrznego kręgu murów?
Pozwolę tu sobie na trochę fantazji. Marzy mi się, żeby na miejscu obecnego żłobka zbudowano kiedyś budynek nawiązujący w kształcie do gotyckiego zamku, z wysoką wieżą, która mogłaby mieścić np. szyb windy. W budynku mogłoby być centrum konferencyjne i pokoje hotelowe. Część z Was powie pewnie, że to taki kiczowaty Disneyland. Być może, ale jak to by wyglądało zza Warty, zwłaszcza podświetlone w nocy...Taki kontrapunkt dla katedry.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|