Political fiction. Sezon wiosna-lato-jesień-zima. 1.Były wiceminister zdrowia w rządzie PO-PSL Krzysztof Grzegorek, któremu radomska prokuratura przedstawiła zarzuty korupcyjne, zapowiedział, że pozwie dziennikarzy TVN "Uwaga" Bertolda Kittela i Jarosława Jabrzyka. Oskarża ich o naruszenie dóbr osobistych Ene due riga faga âźPozwę TVN UWAGA!â- rzekł Grzegorek, bo się wkurzył, aż w aorcie krew se wzburzył! âźKto księgowość kreatywną myli z propo korupcyjną, Ten jest palant nie dziennikarz! Mnie tak panie nie zafikasz! Ja za naruszenie dobra, będę kąsał niczym kobra!" 2.Prezydent Sopotu Jacek Karnowski zapowiedział, że pozwie do sądu Jacka Kurskiego. Poseł PiS twierdzi, że Karnowski bezprawnie korzysta z publicznych pieniędzy i na koszt miasta wynajmuje prawnika. Prezydent Sopotu zdecydowanie zaprzecza i zapewnia, że prawnika wynajął z własnych środków. Ene due te ten tego Karnowski pozwie Kurskiego! âźCo to myśli ten bulterier, żem zarobki miał jak portier? Będąc panem na urzędzie podkarmiałem w pierwszym rzędzie drób z gatunku złotonioski ! Teraz cały skład sędziowski z oszczędności kupić mugę, nie tylko jedną papugę!â 3.Jarosław Kaczyński odziera mnie z prywatności i próbuje zniszczyć - skomentował zarzuty prezesa PiS. Dlatego już zapowiedział, że pozwie Kaczyńskiego do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Ene due re bon ton Kaczyńskiego pozwie Dorn. âźCzep się Jarku w PiS przekrętów, A nie moich alimentów!â 4.Generał Marek Dukaczewski pozwał Antoniego Macierewicza o pomówienie. Wszystko przez publikację raportu z likwidacji WSI, w którym znalazły się nazwiska oficerów i pracowników kontrwywiadu. Ene due rue hossa trwa prawnicza Dukaczewski pozwał A. Maciarewicza. Antoś znów wypuścił z psiarni swoje pieski. Znowu nikt nic nie wie, znowu film jest czeski. 5.Kaczmarek poczuł się urażony słowami prezesa PiS, który nazwał go "agentem-śpiochem" i obarczył winą za niesfinalizowanie m.in. śledztw paliwowych.Pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie. Ene due pikuś przerośnięte ego, Dotknięty Kaczmarek pozwie Kaczyńskiego, bo Kaczyński stwierdził: âźJaś obijał gruchę, Jaś był utajonym agentem-leniuchem!â 6.Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański złożył do sądu pozew o unieważnienie uchwały ministra skarbu państwa. Ene due rabe zatańczymy twista Szef Polskiego Radia pozywa ministra, Bo mu akcjonariusz Aleksander Grad Kłodą wprost pod nogi bardzo wrednie wpadł.
Ene due bambry biorą się za łby, A za pracę sądów kto zapłaci? My!
EDIT:Linki pomyliłam! EDIT: Link nadal był błędny Według nieoficjalnych informacji podanych przez Radio Zet, Andrzej Urbański ma stracić stanowisko szefa TVP. Jego miejsce ma zająć Krzysztof Czabański - zawieszony prezes Polskiego Radia. Taka jest wola prezydenckiego brata bliźniaka. No to czarno widzę przyszłość TVP. Krzysztof Cz. najpierw zniszczył Program 2 Polskiego Radia i do poziomu sedesu obniżył poziom wszystkich anten. Teraz pewnie TVP uśmierci. Idzie nowe
czy tylko "zamienił stryjek siekierkę na kijek"
TVP może mieć nowego prezesa
W najbliższych dniach Krzysztof Czabański, dotychczasowy prezes Polskiego Radia, może zastąpić Andrzeja Urbańskiego na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej - wynika z informacji tygodnika Newsweek Polska.
Krzysztof CzabańskiJak podaje Newsweek, do odwołania Urbańskiego wystarczy by Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uzupełniła skład rady nadzorczej TVP przed planowanym na ósmego listopada posiedzeniem.
Spekulacje o spodziewanym odwołaniu Urbańskiego podgrzał sam prezes TVP stając w ubiegłym tygodniu na drodze dążeniom wiceprezesów Marcinowi Bochenkowi i Sławomirowi Siwkowi prących do szybkiego podpisania umowy z Astrą na budowę telewizyjnej platformy cyfrowej - zauważa Newsweek Polska.
Andrzej UrbańskiPrezes Urbański zlecił wykonanie ekspertyz i analiz projektu umowy na budowę satelitarnej platformy cyfrowej. Według informacji Newsweeka, ekspertyzy nie zostawiły suchej nitki na projekcie umowy zarzucając mu niezgodność z prawem o mediach publicznych, ochronie konkurencji prawem o zamówieniach publicznych. Takie zachowanie Urbańskiego może oznaczać koniec jego kariery na fotelu prezesa TVP.
Źródło: Newsweek Polska,media2 Telewizja Polska i Polskie Radio będą współpracować z operatorem komórkowym Polkomtel w zakresie cyfryzacji. W efekcie współpracy na rynku mają pojawić się tanie dekodery, umożliwiające odbiór cyfrowego radia i tv oraz świadczenie usług multimedialnych (internet) za pomocą infrastruktury Polkomtela.
W czwartek w obecności premiera Jarosława Kaczyńskiego podpisano list intencyjny w tej sprawie. Jak podkreślił szef rządu, podpisane porozumienie oznacza "przełom", który doprowadzi do "radykalnego" zwiększenia dostępu Polaków do nowoczesnych usług multimedialnych, w tym szerokopasmowego internetu za "bardzo niewielką cenę".
"Chodzi o bardzo ważną sprawę, chodzi o początek procesu, który ma doprowadzić do tego, że każdy Polak za bardzo niewielką cenę (...) będzie mógł dysponować niewielkim urządzeniem, taką malutką skrzyneczką, dzięki której będzie mógł łączyć się z dziesiątkami kanałów telewizyjnych bez żadnych dodatkowych urządzeń, bez żadnych +talerzy+" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Szef rządu podkreślił, że w projekt zaangażowane są firmy państwowe, ponieważ mają one do zrealizowania misję.
"Podkreślam, że jest to inicjatywa związana z misją firm publicznych, z tą częścią gospodarki, która ciągle jest kontrolowana przez państwo i która wedle naszego zamysłu ma być kontrolowana przez państwo w przyszłości - w imię interesów obywateli" - mówił J. Kaczyński.
"Firmy państwowe zgodnie ze swoim posłannictwem - bo firmy państwowe mają swego rodzaju posłannictwo, swego rodzaju misję - mają zrealizować coś, co bardzo w wysokim stopniu podniesie codzienne możliwości Polaków. Podniesie także te możliwości, które odnoszą się do kształcenia, odnoszą się do prowadzenia działalności gospodarczej, bo to jest wszystko związane z internetem" - dodał premier.
Prezes Polkomtela S.A. Adam Glapiński wyjaśnił, że dekodery będą umożliwiały odbiór zarówno telewizji, radia, jak i wszystkich usług, które tym kanałem będą doprowadzane.
Glapiński podkreślił, że dekodery będą produkowane jak najtaniej. "Jeśli rozumiem dobrze politykę rządu i stanowisko premiera, to chodzi o to, żeby niezamożne polskie rodziny uzyskały dostęp do tego urządzenia albo całkowicie bezpłatnie, albo bardzo tanio" - powiedział Glapiński. Według niego mogą być na ten cel wykorzystane także środki unijne, "które są dedykowane społeczeństwu informacyjnemu". Podkreślił, że zawarte porozumienie jest dla Polkomtela "niezwykle atrakcyjne biznesowo", ale cały program będzie miał sens tylko wtedy, gdy będzie on masowy - "od miliona dekoderów".
Glapiński podkreślał też, że Polkomtel jest zainteresowany bliską współpracą z TVP i publicznym radiem, gdyż "są to najciekawsi producenci contentu - najciekawsze media".
"Jest to najambitniejsze zadanie, które zrealizowano w kilku krajach Europy. I to, że rząd Polski podjął decyzję o realizacji tego programu i że powierzył to TVP, Polskiemu Radiu i Polkomtelowi oznacza, że weszliśmy w nowy etap, który dokona technologicznej rewolucji" - powiedział prezes TVP Andrzej Urbański.
Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański podkreślił z kolei, że "dziś są poważne utrudnienia w dostępie obywateli do kultury, do edukacji, do debaty publicznej". "I jeśli dzięki tej współpracy z Polkomtelem i z TVP będziemy mogli dotrzeć do większej liczby obywateli bez zakłóceń technicznych, bo cyfryzacja również będzie oznaczała lepszą jakość (...), to już będzie wielki sukces - nasz wspólny i wielkie dobro dla Polski" - powiedział Czabański.
Porozumienie między Polkomtelem, a TVP i Polskim Radiem było uzgadniane od wielu miesięcy. W poniedziałek ma rozpocząć prace wspólny zespół. Treść listu intencyjnego objęta jest tajemnicą.
"Partnerzy przedsięwzięcia liczą na przewagę, jaką zapewni im ścisła współpraca na bardzo konkurencyjnym rynku telekomunikacyjnym i rynku mediów (...). Duże znaczenie dla projektu ma wsparcie rządu RP, dla zapewnienia możliwości korzystania z nowoczesnych usług cyfrowych przez szeroką rzeszę odbiorców" - napisano w oficjalnym komunikacie po podpisaniu listu intencyjnego.
Zgodnie z polską strategią rządową do 2014 r. miałoby się dokonać całkowite przejście z nadawania analogowego na cyfrową telewizję naziemną.
Żródło Wiele wskazuje na to, że już niedługo Radio Bis zmieni swoją formułę. Być może rozgłośnia zostanie przekształcona w stację słowo - informacyjną. - Na razie są rozważane różne koncepcje - mówi nam Tadeusz Fredro- Boniecki, rzecznik prasowy Polskiego Radia. Tadeusz Fredro - Boniecki przypomina, że Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia, przychodząc do publicznego radia zapowiedział, że PR powinno posiadać antenę z bogatymi serwisami informacyjnymi, reportażami i słuchowiskami radiowymi.
- Kiedyś Radio Bis miało wyrazistą formułę radia edukacyjnego - mówi nam Fredro - Boniecki. Później stacja została przekształcona w rozgłośnię młodzieżową. - Ta formuła nie bardzo nam się sprawdza - przyznaje rzecznik.
Formuła Radia Bis nie zostanie zmieniona na pewno do zakończenia procesu optymalizacji sieci nadawczych Polskiego Radia. Jednym z pomysłów jest zmiana Radia Bis w rozgłośnię słowno - informacyjną.
źródło: Medialink.pl
Czy Waszym zdaniem to zmiana na lepsze?
Moim zdaniem tak. Obecna formuła powoduje, że wytrzymuję najwyżej kilka minut. Szefem Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego prezydent Kaczyński uczynił Andrzeja Gelberga, byłego naczelnego redaktora Tygodnika Solidarność. Prezesa wydawnictwa. Zwolnionego przez solidarnościowców po doprowadzeniu tygodnika na skraj bankructwa, oskarżanego przez niektórych współpracowników o podwójną księgowość. Teraz Gelberg zdołował MPT. Doprowadził do strajku taksówkarzy przeciwko jego rządom. >> Centralnym punktem swojej kampanii wyborczej Kaczyński uczynił walkę z korupcyjnym układem warszawskim. Kiedy przyszło do głosowania absolutorium prezydenta w Radzie Warszawy, zagrożonemu Kaczyńskiemu mogło zabraknąć paru głosów, bo pokłócił się z koalicjantami z LPR. I nagle stał się cud! Prezydenta Kaczyńskiego poparła radna PO, wyrzucona niedawno z partii za interesowność Małgorzata Ławniczak-Hertel. Symbol tego korupcyjnego układu warszawskiego. Największy wróg Kaczyńskiego w prezydenckiej kampanii wyborczej. Od tamtej pory Kaczyński przestał już walczyć z układem warszawskim. Poparli go też radni z SLD. Czesław Ochenduszko olał głosy lewicy i opuścił przed głosowaniem klub SLD. Kolejna gwiazda SLD radna Dominika Makarewicz nie zaprzeczała, że wiceprezydent Andrzej Urbański przed głosowaniem przypadkowo załatwił pracę jej bratu. Tak to absolutorium Lech Kaczyński uzyskał dzięki gównozjadom z SLD i pozyskanym macherom z PO. Tym, których naj-bardziej atakował, plugawił, poniżał w czasie kampanii wyborczej. Ale okazali się dla niego swoimi łajdakami. Prezydentowi Kaczyńskiemu tylko jedno się w połowie prezydenckiej kadencji udało. Wybudował Muzeum Powstania Warszawskiego. Z kłopotami, zatrudniając tam ludzi na czarno. Udało mu się też uskrzydlić stołecznych dziennikarzy, którzy piszą o nim z entuzjazmem. Czy kochają go taką samą miłością jak radna SLD Makarewicz? Nie ja to wymyśliłem. Ale tak było niedawno w stolicy, jak będzie w państwie? Tusk wywalił Zytę, gdzie jest wiadomo.
Co łączyło wtedy Jarosława Kaczyńskiego i Macieja Zalewskiego, a także Lecha Kaczyńskiego, Jacka Maziarskiego, Józefa Orła, Andrzeja Urbańskiego, Marka Dziubka i Edmunda Krassowskiego? Odpowiedź pozornie wydaje się prosta - praca w Kancelarii Prezydenta RP, parlamencie, a przede wszystkim zaangażowanie w Porozumienie Centrum. Jest jeszcze jeden punkt wspólny. Wszyscy ci panowie byli, członkami rady nadzorczej, zarządu lub akcjonariuszami spółki akcyjnej Telegraf. Jarosław Kaczyński objął 225 akcji wartych 22,5 mln złotych, zaś Maciej Zalewski objął 110 akcji imiennych i 1025 akcji zwykłych na łączna sumę 113,5 mln złotych. Spółka została powołana po to, aby wydawać pismo o tej samej nazwie, jednak handlowała napojami, obuwiem sportowym oraz papierosami. Jednak największe wątpliwości wzbudziło nadzwyczaj szybkie pomnożenie się kapitału zakładowego spółki - od 28 września 1990 roku - daty założenia spółki, do lipca 1991 roku, czyli w przeciągu niecałych 10 miesięcy, kapitał zakładowy wzrósł 144 razy, sięgając kwoty 36 560 000 000 złotych. Kurier Polski poinformował, że w chwili założenia spółki w jej radzie nadzorczej zasiadali Jarosław i Lech Kaczyńscy (senatorowie i ministrowie stanu w kancelarii Lecha Wałęsy), prezes zarządu głównego Porozumienia Centrum Jacek Maziarski, redaktor naczelny związanego z PC dziennika Express Wieczorny Krzysztof Czabański. Prezesem spółki w momencie założenia był Maciej Zalewski, w 1991 roki minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. W skład zarządu weszli także Józef Orzeł oraz Andrzej Urbański - publicyści Tygodnika Solidarność i działacze PC. Prezesem Telegrafu w momencie publikacji artykułu w Kurierze Polskim był Marcin Oblicki. Jeszcze o nich usłyszymy - wypłyną, a Zalewski - pierwszy do ułaskawienia przez prezydenta. TVP przejrzy wydatki na program Tomasza Lisa.
Zarząd TVP zweryfikuje plany transmisji komercyjnych widowisk na 2009 r. - powiedział członek zarządu Sławomir Siwek. Dotyczy to między innymi "Róż Gali" oraz programu "Tomasz Lis na żywo".
Decyzja zarządu jest następstwem ubiegłotygodniowej transmisji "Róż Gali". Podczas tego widowiska, współorganizowanego przez TVP i kolorowy tygodnik o życiu gwiazd nagrodzono "najpiękniejszych" w licznych kategoriach. Wybrano m.in. "najpiękniejszą parę", którą zostali Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski, "pięknym dziś" został Artur Boruc, a "piękną zawsze" Krystyna Janda.
- Poprosiłem dyrektora Dwójki pana Wojciecha Pawlaka o przedstawienie oceny organizacji podobnych widowisk. "Róże Gali" były tylko przykładem. Nas interesuje ocena, czy TVP nie jest instrumentalnie wykorzystywana do propagowania linii programowej, polityki redakcyjnej i wreszcie kryptoreklamy tych pism - powiedział Siwek. - Każda gazeta ma jakąś linię i politykę, niekoniecznie musi być to tożsame z polityką programową TVP, która jest określona w ustawie - dodał.
- W związku z tym na następne posiedzenie zarządu biuro programowe ma przedstawić plany tego typu widowisk na 2009 r., a zarząd ma je poddać weryfikacji i ocenie - powiedział Siwek.
Ponadto wnioskował on też by TVP2, biura: reklamy i finansów przedstawiły rozliczenia kosztów pięcioletniej już współpracy TVP z "Galą" oraz "wszystkich kosztów związanych z realizacją kontraktów z Tomaszem Lisem".
- Ja głosowałem przeciwko temu kontraktowi, więc chciałbym zobaczyć po pewnym czasie jak wygląda jego realizacja, ile to kosztuje telewizję - wyjaśnił Siwek.
Temat transmisji komercyjnych imprez zajmuje władze TVP nie po raz pierwszy. W ubiegłym roku (także po transmisji "Róż Gali") rada nadzorcza TVP poprosiła zarząd spółki o wyjaśnienie w sprawie zasad emisji takich programów.
Członek rady nadzorczej Krzysztof Czabański powiedział wówczas, że "zarząd i odpowiedni dyrektorzy przyrzekli analizę tej sytuacji i zapowiedzieli, że będą się zastanawiać, które z tych imprez utrzymać, a z których zrezygnować". Źródło: Puls BIznesu
Ciekawe czy braknie pieniędzy na program Lisa w przyszłym roku. To już drugi tak poważny zgrzyt w relacjach LIs- TVP w ostatnim czasie, po nie wyemitowaniu zapowiedzi programu z udziałem Michnika przez "Wiadomości" co przez niektórych uznane zostało za złamanie kontraktu ze strony "publicznej". Pobyt Tomka w TVP coraz bardziej "nabiera rumieńców". Ale czego można się spodziewać po TVP ...
Prezes Krzysztof Czabański i wiceprezes Jerzy Targalski już nie rządzą w Polskim Radiu. Obaj zostali zawieszeni w swoich obowiązkach. Tę decyzję podjęła Rada Nadzorcza spółki.
Spójrz Circ na sralon24 i gwiazdeczki JJankowskiej blog - jak tosię biedactwo musi natelepać. Czytałem wczoraj i dzisiaj. Czekam aż się wykopyrtnie mimo wsparcia Sadurszczaka. Prezes Krzysztof Czabański i wiceprezes Jerzy Targalski już nie rządzą w Polskim Radiu. Obaj zostali zawieszeni w swoich obowiązkach. Tę decyzję podjęła Rada Nadzorcza spółki. "Dziennik": Minister Skarbu Państwa postanowił: porządek w Polskim Radiu zaprowadzi kurator. I wysłał wniosek... do sądu rodzinnego i dla nieletnich. - Boję się, że trafię do poprawczaka - ironizuje Krzysztof Czabański. Resort się upiera, że nie ma pomyłki.
Prezes radia publicznego niezwykle się zdziwił, gdy na jego biurko trafiła kopia wniosku, który wysłał do sądu minister Aleksander Grad. W nagłówku widniał bowiem adres IV wydziału rodzinnego i dla nieletnich w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa.
- Czy wniosek o kuratora w Polskim Radiu wpłynął oficjalnie do IV wydziału sądu rodzinnego? - pytamy w sekretariacie. Pracownice sądu od razu znajdują akta. - Taki wniosek wpłynął i ma swoją sygnaturę - potwierdzają. Czy wydział zajmie się nim? Tego nikt w sądzie nie chce zdradzić. Dlaczego Ministerstwo Skarbu uznało, że właśnie sąd rodzinny, który owszem wyznacza kuratora, ale do pomocy rodzinom patologicznym i młodzieży, która sprawa kłopoty wychowawcze, zaprowadzi porządek w Polskim Radiu? Resort idzie w zaparte i w przesłanej do nas odpowiedzi zarzeka się, że "sąd opiekuńczy był najwłaściwszym miejscem do złożenia wniosku w tej sprawie".
Zdaniem ekspertów to całkowicie błędna interpretacja. - Sądem opiekuńczym dla Polskiego Radia nie jest sąd rodzinny. Ten wniosek powinien trafić do sądu rejestrowego. Dla każdego widoczna jest różnica pomiędzy kuratorem rodzinnym, który zajmuje się patologiami społecznymi, a kuratorem, który ma zaprowadzić porządek w spółce - mówi sędzia Andrzej Łopuszyński kierujący wydziałem gospodarczym Krajowego Sądu Rejestrowego w Lublinie. Sędzia Małgorzata Adamiak-Wyszkowska z KRS we Wrocławiu dodaje, że rzeczywiście czasem takie wnioski trafiają do sądów rodzinnych: - Ustanawianiem kuratora w spółce powinien zajmować się sąd cywilny, a nie rodzinny. Ale sędziowie są niezawiśli, może i w sądzie rodzinnym znajdzie się sędzia, który by się podjął takiego zadania?
Politycy są zaskoczeni. - Czy to jakiś dowcip? - pyta Jacek Kurski z PiS. - Jeśli nie, to znaczy, że mamy do czynienia z pomieszaniem małpy z brzytwą, czyli ignorancji z nienawiścią. To wszystko wynika z bezzasadnego czepiania się Polskiego Radia - twierdzi. Ostro resort skarbu krytykuje Jerzy Wenderlich z SLD. - Niegramotni urzędnicy Ministerstwa Skarbu ofiarowali prezesowi radia przysłowiową gwiazdkę pomyślności. Wniosek wysłany pod taki adres to prezent dla Czabańskiego - komentuje. Kazimierz Kutz ironizuje, ale broni ministra z tej samej partii. - Czabański narobił tyle szkód w radiu co niegrzeczny mały chłopiec - mówi poseł PO. - Widocznie zasłużył sobie na kuratora - dodaje Kutz.
A po co kurator ma wkroczyć do Polskiego Radia? Grad uważa, że ponieważ od stycznia w Polskim Radiu nie działa rada nadzorcza, to spółka jest sparaliżowana. Twierdzi, że wprowadzenie kuratora jest niezbędne. Jego podstawowe zadanie to jak najszybsze uzupełnienie składu rady nadzorczej. Ale prezes radia nie traktuje tej groźby zbyt poważnie. - Kurator może zasiąść w radzie albo ją zastąpić. Wtedy na pewno zostanę odesłany do poprawczaka, ale muszę ostrzec ministra Grada, że nie rokuję poprawy - mówi Krzysztof Czabański.
Marcin Wolski, Krzysztof Czabański, Jan Pietrzak... Ech, szkoda ze "krawaty" wyszly z mody... u nas, cala chmara politruków z ex-DDRówka dostaje astronomiczne renty i emerytury, podczas gdy ludzie przez nich gnebieni dostaja grosze, a to z powodu ze malo zarabiali.
W RP mamy ten sam problem (oczywiście ci DDRowscy szpicle i kolaboranci teraz mają wyższe emerytury od szpicli i kolaborantów z PZPR). U Was przynajmniej Egon Krentz siedzi w pace. U nas Kwaśniewski (czyli taki odpowiednik Krentza - też niegdysiej działacz młodzieżowy) ma się aż za dobrze...
Np. Jerzy Targalski. Marcin Wolski, Krzysztof Czabański, Jan Pietrzak... Porównanie obietnic wyborczych PiS ze stanem faktycznym...
Obiecali: uchwalenie ustawy lustracyjnej i odnowę moralną życia
publicznego
Fakty: zablokowali lustrację na wiele lat i całkowicie skompromitowali
jej ideę..
O: zwiększenie bezpieczeństwa Polski
F: Narazili Polskę na ataki terrorystyczne wysyłając żołnierzy do
Afganistanu. Forsowana przez nich budowa tzw. tarczy antyrakietowej
spowoduje nacelowanie na Polskę setek rakiet z głowicami nuklearnymi
bez żadnej gwarancji zwiększenia bezpieczeństwa narodowego...
O: poprawę pozycji Polski w Unii Europejskiej
F: Polska stała się wyrzutkiem Europy i najbardziej ośmieszonym krajem
w UE... Nasz kraj jeszcze nigdy nie miał tak fatalnej prasy w
większości krajów europejskich..
O: poprawa relacji z Rosją i Niemcami
F: Jeszcze żaden rząd w historii III RP nie wyrządził tylu szkód
stosunkom z tymi dwoma krajami, co Kaczyńscy... Niemcy na razie
cierpliwie znoszą kacze fochy, a Rosja już nie raz dała nam się we
znaki z powodu kaczej arogancji, m.in. blokując import polskiej
żywności...
O: "Tanie państwo"
F: w ciągu niecałych 2 lat o 1500 osób zwiększyło się zatrudnienie na
stanowiskach rządowych; zostały utworzone nowe, kompletnie
niepotrzebne resorty; rośnie liczba ministrów i ich zastępców (w
2005r. mieliśmy 70 sekretarzy i podsekretarzy stanu, w 2007r. jest ich
już 93); na początku tego roku z budżetu przekazano 6,6mln zł na remon
siedziby prezydenta, z czego 3 miliony poszły na remont fontanny;
wydatki na kancelarię premiera i prezydenta zwiększono w roku ubiegłym
o 50 mln. zł; prezydent przywrócił trzynastą pensję kierownikom
państwowych jednostek organizacyjnych podległych premierowi i
ministrom, co będzie nas kosztowało ok. 11 mln. zl itd. itd...
O: reforma służby zdrowia
F: straszenie lekarz kamaszami, terroryzowanie personelu medycznego
przy pomocy aresztowań i śledztw, masowo umarzanych; Ziobro odstraszył
dawców narządów uderzając w polską transplantologię, czym spowodował
śmierć setek osób - w USA coś takiego zostałoby uznane za morderstwo
drugiego stopnia. U nas ten śmieć nadal sprawuje funkcję
ministerialną.
O: poprawa stanu polskiej gospodarki
F: jest lepiej, ale żadna w tym zasługa Kaczorów.. powodem wzrostu
gospodarczego jest przede wszystkim wielumilionowa emigracja zarobkowa
Polaków, świetna światowa koniunktura i dokonania poprzednich rządów,
które stworzyły podwaliny pod dzisiejszy wzrost...
O: "odnowa moralna"
F: Kaczyński jako pierwszy w historii premier wprowadził do rządu
wielokrotnych przestępców...
O: "walka z układem"
F: Sztandarowa walka z korupcją okazała się walką z politycznymi
przeciwnikami. Bo kto dotąd został skazany?.. Zamiast informować o
efektach, czyli dowodach, pokazuje się ludzi wyprowadzanych w
kajdankach, pod publiczkę.. Gdziekolwiek są postawione zarzuty,
rozpoczęte procesy, dotyczy to spraw zaczętych jeszcze za rządów SLD,
np. mafia paliwowa.
O: "odpartyjnienie struktur państwa"
F: PiS majstruje przy procedurach wyborczych (blokowanie list), unika
konkursów, zniszczył służbę cywilną, upartyjnił większość instytucji
państwowych, m.in. KRRiT..
O: "dekomunizacja"
F: Członkowie PZPR i struktur komunistycznych w rządzie i władzach
PiS: Andrzej Lepper, Andrzej Kryże, Zbigniew Wasserman, Wojciech
Jasiński, Andrzej Aumiller, Anna Kalata, Zbigniew Graczyk, Marek
Grabowski, Ewa Sowińska, Krzysztof Zaręba, Bogusław Kowalski, Bogdan
Socha, Romuald Poliński, Maciej Łopiński, Krzysztof Śniegocki, Ryszard
Siewierski, Karol Karski, Stanisław Kostrzewski, Henryk Biegalski,
Jerzy Bahr, Krzysztof Czabański, Stanisław Podlewski, Marcin Wolski,
Tomasz Gąska, Jan Sulmicki..
___ To jest z sieci ale jest zgoga nz kopiowanie TVP: Prezes wyleci za to, że pokazał na wizji gejów
Andrzej Urbański straci fotel prezesa Telewizji Polskiej - donosi Radio Zet. Dlaczego? Zwolnienie jest spowodowane aferą wokół imprezy "Róże Gali", podczas której tytuł najpiękniejszej pary roku otrzymało dwóch gejów.
Sprawa przyznania tytułu najpiękniejszych Tomaszowi Raczkowi i Marcinowi Szczygielskiemu nie cichnie od ubiegłego tygodnia. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Zet, prezes TVP najprawdopodobniej zostanie pozbawiony stanowiska. Właśnie za pokazanie na wizji homoseksualistów.
Co ciekawe, miejsce Urbańskiego miałby zająć również kontrowersyjny Krzysztof Czabański, zawieszony w obowiązkach prezes Polskiego Radia. Sam Czabański zaprzecza, tłumacząc, że bez silnej władzy w ręku nic nie da się zmienić w telewizji publicznej. Jego zdaniem brakuje jej prezesom z Woronicza.
media2 http://www.rp.pl/artykul/2,255090_Czabanski_nadal_prezesem_Polskiego_Radia.html
Czabański nadal prezesem Polskiego Radia
Jarosław Stróżyk 28-01-2009, ostatnia aktualizacja 28-01-2009 18:56
Krajowy Rejestr Sądowy odmówił wpisania zmian we władzach Polskiego Radia, uznając, że rada nadzorcza nie miała prawa podjąć takich decyzji - dowiedziała się "Rz". Decyzja sądu oznacza, że prezesem Polskiego Radia nadal jest Krzysztof Czabański a jego zastępcą Jerzy Targalski.
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Krzysztof Czabański
+zobacz więcej
Farfał doniesie na zawieszonych członków zarządu TVP
10 stycznia Rada Nadzorcza PR podjęła decyzję o odwołaniu prezesa Krzysztofa Czabańskiego i członka Zarządu Jerzego Targalskiego. Obaj byli zawieszeni w pełnieniu obowiązków od listopada zeszłego roku. Nowe władze Polskiego Radia miały być zgodnie z zapowiedziami członków Rady Nadzorczej wyłonione w drodze konkursu do połowy lutego.
Rada Nadzorcza natychmiast wystąpiła do KRS o usankcjonowanie tych decyzji. W poniedziałek 26 stycznia KRS wydał postanowienie w tej sprawie, w którym odmówił wpisania zmian do rejestru. Jak ustaliła "Rz" zdaniem sądu RN podejmując decyzję działała w niepełnym składzie (po oddelegowaniu do pracy w zarządzie członka RN Bogusława Kiernickiego) i dlatego nie ma ona mocy prawnej. W mocy pozostaje za to listopadowe zawieszenie w obowiązkach Czabańskiego i Targalskiego, gdyż wtedy RN podejmowała decyzję w pełnym składzie.
- Od dawna zwracaliśmy Radzie Nadzorczej uwagę, że po oddelegowaniu pana Kiernickiego nie może podejmować decyzji do chwili uzupełnienia swojego składu. Cieszę się, że KRS podzielił nasze stanowisko - mówi "Rz" przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski.
Rzeczpospolita
http://www.abcnet.com.pl/czabanski-i-targalski-nadal-dyrektorami-polskiego-radia
Krzysztof Czabański i Jerzy Targalski nadal będą dyrektorami Polskiego Radia S.A. 26 stycznia Krajowy Rejestr Sądowy odmówił wpisania nowych władz Radia, motywując to faktem, iż RN odwołała dyrektorów w niepełnym, nieukonstytuowanym składzie. W mocy pozostaje decyzja o zawieszeniu Czabańskiego i Targalskiego, podjęta przez RN w pełnym składzie.
(rp.pl, abcnet)
Czabański nadal prezesem Polskiego Radia Prezydent Lech Kaczyński został laureatem Nagrody im. św. Grzegorza I Wielkiego przyznawanej przez redakcję miesięcznika "Niezależna Gazeta Polska" - poinformowała Anita Czerwińska.
"Są takie momenty w historii Polski, których obraz sam staje się symbolem - prezydent Lech Kaczyński na czele przywódców wolnych państw przybyłych na pomoc Gruzji. 100 tysięcy ludzi na placu patrzących z nadzieją na wolność na naszego przywódcę. Kilkadziesiąt kilometrów dalej stały rosyjskie dywizje, których dowódcy, zdezorientowani akcją polityczną Kaczyńskiego, zatrzymali szturm" - napisał w "Niezależnej Gazecie Polskiej" jej naczelny Tomasz Sakiewicz, uzasadniając wybór.
Kilkadziesiąt kilometrów dalej stały rosyjskie dywizje, których dowódcy, zdezorientowani akcją polityczną Kaczyńskiego, zatrzymali szturmTomasz Sakiewicz
W sierpniu Lech Kaczyński wraz z prezydentami Litwy, Estonii i Ukrainy oraz premierem Łotwy udał się z misją do Gruzji w związku z konfliktem rosyjsko-gruzińskim. Podczas wieczornego wiecu w Tbilisi Lech Kaczyński mówił, że przywódcy czterech państw przyjechali, by podjąć walkę. - Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi (Rosja) pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! - powiedział polski prezydent.
Nagrodę przyznano po raz trzeci. Poprzednimi jej laureatami byli ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański. "Nawet jeśli prawda może powodować zgorszenie, lepiej dopuścić do zgorszenia, niż wyrzec się prawdy - nauczał papież Grzegorz I Wielki, który był niezwykle istotnym reformatorem, jednym z czterech doktorów Kościoła" - przypomina "Niezależna Gazeta Polska".
Miesięcznik publicystyczno-literacki "Niezależna Gazeta Polska" ukazuje się od marca 2006 roku, powstał z inicjatywy redakcji "Gazety Polskiej" Do zespołu publicystów współpracujących stale z "NGP" należą m.in. Rafał A. Ziemkiewicz, Waldemar Łysiak, Maciej Rybiński, Jan Pietrzak, Marcin Wolski, Piotr Gontarczyk, Marek Nowakowski. Czabański i Targalski zostają - nie było kworum
pmaj 13-12-2008, ostatnia aktualizacja 13-12-2008 15:00
http://www.rp.pl/artykul/2,233661_Czabanski_i_Targalski_zostaja___nie_bylo_kworum.html
Brak kworum uniemożliwił radzie nadzorczej Polskiego Radia głosowanie nad wnioskami o odwołanie prezesa spółki Krzysztofa Czabańskiego i wiceprezesa Jerzego Targalskiego.
autor zdjęcia: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
Krzysztof Czabański
+zobacz więcej
Czabański i Targalski w połowie listopada zostali przez radę nadzorczą zawieszeni w pełnieniu obowiązków. Teraz szef rady Adam Hromiak zgłosił wniosek o odwołanie obu prezesów, a zarazem rozpisanie konkursu na nowego członka zarządu.
Spośród dziewięciu członków RN na posiedzenie przybyło jednak tylko sześciu, co uniemożliwiło głosowanie w sprawach kadrowych.
Hromiak zapowiada, że będzie ponawiał swój wniosek na kolejnym posiedzeniu, które odbędzie się w 10 stycznia.
Dziś rada nadzorcza pracowała m.in. nad wspólnym z zarządem stanowiskiem w sprawie sytuacji finansowej w Polskim Radiu. - Bo sytuacja jest poważna, Polskie Radio notuje niestety straty. To wynika oczywiście głównie z ubytku wpływów abonamentowych, ale nie tylko, bo w każdym przedsiębiorstwie jest też strona kosztów, które można obniżyć jak np. koszty związane z reprezentacją, wypłatą zewnętrznych honorariów, delegacjami itp. - powiedział Hromiak.
Stanowisko ma trafić m.in. do ministra skarbu, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, sejmowych komisji.
PAP Jakie są konsekwencje zawieszenia prezesów Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego i Jerzego Targalskiego przez Radę Nadzorczą
Rada Nadzorcza delegując Bogusława Kiernickiego do Zarządu PR została zdekompletowana i nie może podjąć żadnej decyzji, ponadto 2/3 z 8. członków Rady to tylko 5,33 głosów, więc bez czyjejś zdrady (?) nie jest możliwe odwołanie prezesów, co zapowiedział Adam Hromiak. Teoretycznie po 3. miesiącach Krzysztof Czabański i Jerzy Targalski powinni wrócić, jednak wtedy znowu można im przedłużyć zawieszenie, chyba że wcześniej jeden z członków rady poda się do dymisji. Wtedy powrót prezesów będzie niezagrożony, bo Rada nie będzie mogła podjąć żadnej decyzji. Rada oczywiście może złamać prawo odwołując prezesów, a znając polskie sądownictwo, sąd wyda pozytywną opinię dla prezesów za jakieś 20 lat.
Przypominam, że:
W Radzie Nadzorczej z rekomendacji LPR-u są następujące osoby:
- Beata Kropiewnicka
- Renata Kubińska – Sieradzka
Z rekomendacji Samoobrony (obecnie SLD) w Radzie Nadzorczej są następujące osoby:
- przewodniczący Rady Nadzorczej Adam Hromiak
- Agnieszka Szymańczyk
- Piotr Jagiełło
To LPR umożliwił wybór Adama Hromiaka na przewodniczącego Rady Nadzorczej.
„Adam Hromiak ma 65 lat. Z wykształcenia jest leśnikiem. Przez wiele lat był etatowym funkcjonariuszem w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Pile, a wcześniej w Wałczu. Potem pełnił funkcje kierownicze w Lasach Państwowych. Po 1990 r., jak sam mówi, zajął się biznesem. Do Rady Nadzorczej Polskiego Radia SA trafił z rekomendacji Samoobrony. Twierdzi, że kontakty z tą partią nawiązał, gdy poproszono go o konsultacje w sprawie jej programu Samoobrony. Przed objęciem stanowiska w Radzie nie miał żadnego doświadczenia związanego z mediami. Hromiak jest także członkiem rady nadzorczej Mennicy – Metale Szlachetne.
Pakiet większościowy tej firmy należy do jednego z najbogatszych Polaków – Zbigniewa Jakubasa. W firmie ma też udziały Skarb Państwa oraz Bank Gospodarstwa Krajowego. W radzie nadzorczej zasiada były prezes Nafty Polskiej Maciej Gierej.”
Za pomocą Roberta Wijasa członka Zarządu (młody narybek) i Adama Hromiaka Czerwonych do radia wprowadził LPR.
Przewidywany scenariusz to:
- sojusz Michała Dylewskiego (LPR) z Bogusławem Kiernickim (prezes Fundacji św. Benedykta, która wydaje „ Christianitas"). Podobno M. Dylewski będzie wyrzucał dziennikarzy sprowadzonych do radia przez dotychczasowy Zarząd (np. jako pierwszego Jacka Sobalę).
Bojąc się SLD nastąpi masowy powrót zwolnionych przez dotychczasowy Zarząd „dziennikarzy”.
Dziś A. Hromiak oświadczył że zbierze radą Nadzorczą i nowy Zarząd by zastanowić się jak umożliwić powrót do radia zwolnionym przez poprzedni Zarząd, a gdyby nie chcieli wrócić, jak wypłacić im zadośćuczynienie mimo że wzięli już 9 pensji odprawy. Masowy powrót Czerwonych i agentury będzie odbywał się pod przykrywką M. Dylewskiego - LPR i B. Kiernickiego - Prawica Rzeczpospolitej. To oni będą to firmowali, usprawiedliwiali itp., dlatego należy jasno określić i powiedzieć kto jest teraz największym przyjacielem Czerwonych.
Podobno cała operacja powrotu do Radia Czerwonego i Ubekistanu jest prowadzona rękami Adama Hromiaka i Piotra Jagiełły przez Kwiatkowskiego i Czarzastego.
W „Gazecie Wyborczej” radość z powodu powrotu propagandystów SLD wyrażał już Maciej Łętowski, według Sławomira Cenckiewicza zarejestrowany w 1988 roku jako TW „Łukasz”.
Robert Wijas będzie parawanem dla SLD i instrumentem w rękach ministra Aleksandra Grada w likwidacji Polskiego Radia.
To będzie wspólny interes: PO, SLD i LPR
PO posłużyło się SLD i LPR, aby pozbyć się obu prezesów; teraz LPR i SLD będzie chciało użyć radia do przyszłych wyborów.
PO będzie likwidować radio, ale wszystkie siły będą atakować PiS.
Należy pokazać jak LPR otworzył do Radia drogę Czerwonym i jak usuwa nowych ludzi by Czerwoni mogli powrócić a LPR się w nim pojawić.
Ryszard Kapuściński
PS, proszę rozpowszechnić tę informację.
Choć minęło już dwadzieścia lat kiedy czytałem go pierwszy raz w "Kulturze " , dzisiaj robi nadal wrażenie. Schowałem sobie na pamiatkę ten egzemplarz "Kultury " paryskiej. Czytałem go wówczas z zaciekawieniem oraz kolprotowałem . Wywiad "Spod stołu. Z Krzysztofem Wyszkowskim, współzałożycielem WZZ, uczestnikiem strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 i 1988 r., rozmawia Krzysztof Czabański", "Kultura" /paryska/ nr 502-503, lipiec-sierpień 1989 r.,
myślę, że warto by dać go w całości na forum SW.
Moim zdaniem, wywiad z Krzysztofem Wyszkowskim, jest ważny z punktu widzenia mechanizmów jakie rzadzą Polską od dwudziestu lat. Myślę, że prócz 17 pytań z 1995r jakie zadała p. Anna Walentynowicz do Lecha Wałęsy , wywiad z Krzysztofem Wyszkowskim, jest kwintesencją systemu w którym żyjemy, gdyż odsłania i obnaża mechanizm i hipokryzję rzadzących.
To co może boleć najbardziej, to to ... , że to Polacy występują przeciw Polakom, że dzisiaj lepszym Polakiem jest ten który układał się z komunistami niż ten ,który układać się nie zamierzał, nawet nie pomyślał o takim rozwiązaniu.
Jak pokazuje historia Polski ostatnich dwudziestu lat wzorcem do naśladowania lansowanym przez media jest Bronisław Geremek, Mazowiecki , Michnik i dziennikarze tą rzeczywistośc popierają z jednej strony. Odrzucając ludzi honoru (Anne Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdę i jego małżonkę , Kornela Morawieckiego , p. Hanie Lukowską-Karniej itd. ) I to jest najbardziej tragiczne w tym wszystkim, brak refleksji społecznej , brak częci zmiany tej zakłamanej rzeczywistości , którą szumnie nazywa się wolną Polską. A przeciwnicy Polski wolnej i suwerennej tylko zacieraja ręce, patrzą w zadumie , jak długo jeszcze " nasi ludzie " będą rządzić w kraju nad Wisłą. Jak długo jeszcze ... ?
Z prawicowym pozdrowieniem
Robert Majka , polityk , Przemyśl , 8 sierpnia 2008r
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Najważniejszy był Geremek. O wszystkim decydowali Michnik, Kuroń i Geremek, w pewnej fazie Mazowiecki. [...] Ci ludzie zmienili poglądy, ale nie zmienili metod uprawiania polityki. Ten nastrój koalicji lewicy, kiedy Geremek oświadcza, że ma nadzieję, iż słowo >>socjalizm<< odzyska swój blask. Wspólna władzy i >>opozycji stołowej<< obawa przed zagrożeniem populistyczno-nacjonalistycznym, przed zdziczałym społeczeństwem które czyha tylko, by ten kraj rozwalić, były oburzające. [...] Tym, ludziom wydaje się być może, że uratowali kraj. Kuroń, Geremek, Michnik, nawet Hall wielokrotnie mówili, że czeka nas rewolucja, a na to nie możemy sobie pozwolić, musimy zastosować model ewolucyjny, a ten model to właśnie to, co uzgadniamy.
"Spod stołu. Z Krzysztofem Wyszkowskim, współzałożycielem WZZ, uczestnikiem strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 i 1988 r., rozmawia Krzysztof Czabański", "Kultura" /paryska/ nr 502-503, lipiec-sierpień 1989 r., str. 121 i 122 31 stycznia. Warszawski Klub Hybrydy pęka w szwach. Pojawiaja się coraz to nowi zaproszeni goście, spora grupka posłów i senatorów PiS-u, ministrowie i członkowie rządu z poprzedniej kadencji. Po 18.00 redaktor Naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz rozpoczyna galę. Katarzyna Hejke wywołuje dwóch bohaterów dzisiejszego dnia-Mariusza Kamińskiego (szef CBA) i Krzysztofa Czabańskiego (prezes Polskiego Radia). Pan Kamiński może się od dzisiaj szczycić tytułem Człowieka Roku Gazety Polskiej, zaś pan Czabański - Człowiekiem Roku Niezależnej Gazety Polskiej. Pani Kasia wręcza symboliczne nagrody, obaj panowie otrzymują również naręcza kwiatów. Po przemówieniach rozpoczyna się część artystyczna imprezy-przewodzi pan Marcin Wolski. Oczywiście satyra, piosenki. A goście ruszają do suto wyposażonego bufetu, gdzie na sposób "szwedzki" można postać z talerzykiem i porozmawiać z przyjaciółmi, nawiązać nowe znajomości. Z Krakowa przybyła pokaźna delegacja "Klubu Gazety Polskiej" na czele z prezesem wszystkich klubów "GP" - Ryszardem Kapuścińskim, oraz z szefową Klubu Krakowskiego "GP"- Elżbietą Wach. Sporo mediów, co cieszy szczególnie, pokazał się nawet prezes Urbański. Pewnie nasłuchał się o Lisie i Olejnik........Atmosfera była niezwykle sympatyczna, uczestnicy na długo zapamiętają ten dzień.
Piotr Hlebowicz
=========================
Pani minister Anna Fotyga
Naczelny redaktor "Gazety Polskiej" - Tomasz Sakiewicz
Pan Ryszard Bocian z Krakowa jak zwykle bardzo żywiołowy....
Nierozłączna para - państwo Romaszewscy
Elżbieta Wach i Ryszard Kapuściński, Klub Krakowski "Gazety Polskiej"
Oczywiście nie mogło zabraknąć naszego Księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego
Tomasz Sakiewicz rozpoczyna galę
Wśród gości premier Jan Olszewski
Najlepsza "dziennikarka śledcza" - Katarzyna Hejke-wzywa bohaterów na scenę
Mariusz Kamiński odbiera tytuł "Człowieka Roku" Gazety Polskiej
Mariusz Kamiński z dokumentem
Kolej na następnego bohatera-pan Krzysztof Czabański otrzymuje statuetkę "Niezależnej Gazety Polskiej". Od tej pory może się tutułować "Człowiekiem Roku" tej gazety
Prezentacja Ludzi Roku
Kolej na satyryków i satyrę. Niezastąpiony Marcin Wolski ze swoim zespołem
redaktor Rafał Ziemkiewicz
Elżbieta Wach w pogawędce z Piotrem Szczepanikiem
Wieczorne Polaków rozmowy
Klubowicze z różnych miast-z prawej (najwyższy) Leonardas Vilkas z Wilna http://wiadomosci.onet.pl/1520544,327,item.html
Prezes PR chce, aby komisja wyjaśniła sprawę Targalskiego
Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański chce powołania specjalnej komisji, która ma wyjaśnić sprawę członka zarządu radia Jerzego Targalskiego. Chodzi o jego wypowiedzi kierowane do pracowników. Do czasu wyjaśnienia sprawy Czabański proponuje zawieszenie Targalskiego w pełnieniu obowiązków.
"W związku z powtarzającymi się i publicznie przedstawianymi zarzutami o naganne wypowiedzi kierowane do pracowników Polskiego Radia SA przez członka Zarządu Jerzego Targalskiego, wnoszę o powołanie przez Radę Nadzorczą specjalnej komisji do zbadania tej sprawy" - napisał Czabański w liście do przewodniczącej Rady Nadzorczej Polskiego Radia Ireny Kleniewskiej.
Jak poinformował rzecznik radia Tadeusz Fredro- Boniecki, prezes stacji liczy, że wnioski zostaną rozpatrzone na najbliższym posiedzeniu Rady, tj. 21 kwietnia.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że według "korytarzowych plotek" Targalski rozmawiając z pracownikami, wytypowanymi do zwolnień w ramach prowadzonej w radiu restrukturyzacji, używał obraźliwych zwrotów. Kilka kobiet miało usłyszeć od niego m.in., że nie potrzebuje w radiu "starych bab". Gazeta cytuje dziennikarkę Marię Szabłowską, której Targalski miał powiedzieć, że musi natychmiast odejść, bo on czyści radio ze "złogów gierkowsko-gomułkowskich" i że "dookoła widzi same stare kobiety".
Targalski w rozmowie z gazetą zaprzeczył, że użył takich słów. Podkreślił, że przytaczał tylko statystyki, z których wynika, że w radiu ludzie przed trzydziestką stanowią 13 proc. Przyznał natomiast, że w wypowiedziach dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, iż w Polskim Radiu "średnia wieku jest bliska tej na cmentarzu", a mówiąc o popularności głosu Tadeusza Sznuka argumentował, że "jak się puści w obozie koncentracyjnym miły głos, to też ludzie się z nim zżyją".
Szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk uznała, że jeśli medialne doniesienia na temat zachowania Targalskiego wobec pracowników radia są prawdziwe, "dyskwalifikują go jako członka zarządu publicznej radiofonii", i Rada Nadzorcza powinna rozważyć jego odwołanie.
W poniedziałek przewodnicząca RN PR powiedziała, że nie wyklucza, iż podczas najbliższego posiedzenia padnie wniosek o odwołanie Targalskiego. Dodała, że rada oczekuje na dokumenty z radiowej Komisji Etyki.
Komisja ta, która bada, czy wypowiedzi Targalskiego były zgodne m.in. z Kodeksem pracy i zasadami etyki zawodowej w Polskim Radiu przesłuchała już kilka osób, w tym Marię Szabłowską, Tadeusza Sznuka i Joannę Dukaczewską. W poniedziałek przed komisją miał się stawić Targalski, ale przebywa na wcześniej zaplanowanym urlopie.
Wcześniej na opisywane przez media zachowania Targalskiego zareagowało Stowarzyszenie Wolnego Słowa. W wydanym w piątek oświadczeniu napisano m.in., że w trakcie przeprowadzania zwolnień w Polskim Radiu jego kierownictwo "poniża pracowników, narusza ich godność osobistą, wytwarza atmosferę zastraszenia i zaszczucia. Często nie są ukrywane polityczne kryteria przeprowadzanej "czystki".
Odpowiadając wówczas na te zarzuty, Fredro-Boniecki podkreślił, że przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy kontrola nie wykazała, by w spółce był stosowany mobbing. Rzecznik podkreślił, że większość medialnych doniesień na ten temat opiera się na "korytarzowych plotkach", które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. znalazłem to na stronie sws:
Po Stowarzyszeniu Wolnego Słowa, Radzie Etyki Mediów i komisji etyki Polskiego Radia oraz głosach oburzenia polityków i szefowej KRRiT Elżbiety Kruk, sprawą wypowiedzi wiceprezesa Jerzego Targalskiego zajął się rzecznik praw obywatelskich.
Janusz Kochanowski zwrócił się do głównego inspektora pracy z prośbą o zbadanie, czy Targalski nie naruszył kodeksu pracy, nakazującego pracodawcy poszanowanie godności i innych dóbr osobistych pracowników. W liście napisał, że słowa Targalskiego, m.in. o średniej wieku w Polskim Radiu "bliskiej tej na cmentarzu" (Targalski stwierdził tak w rozmowie z "Rz") są obraźliwe i uwłaczające godności człowieka.
Jednocześnie prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zaproponował, żeby rada nadzorcza powołała komisję do zbadania zachowania wiceprezesa. Do zakończenia jej prac Targalski miałby być zawieszony.
Targalski zaszokował pracowników radia wypowiedziami dotyczącymi zwolnień. Według "Gazety Wyborczej" w rozmowie z długoletnią dziennikarką radiową Marią Szabłowską miał mówić m.in., że radio nie potrzebuje "starych kobiet" (Targalski zapowiedział pozwanie "GW" do sądu). Rada Etyki Mediów i komisja etyki w Polskim Radiu nie wydały jeszcze orzeczenia w tej sprawie. Ta ostatnia nie przesłuchała Targalskiego, gdyż był na urlopie.
Rada nadzorcza Polskiego Radia zbiera się w najbliższą sobotę. Prezes Czabański liczy, że wtedy zajmie się jego wnioskami. Czy Targalski powinien opuścić Polskie Radio? - Sprawa jest poważna. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to nie mamy o czym rozmawiać - mówi.
Szefowa rady Irena Kleniewska nie wykluczyła, że zostanie złożony wniosek o odwołanie Targalskiego.
Inspekcja pracy badała już sytuację w spółce, rozmawiając z pracownikami o przebiegu zwolnień grupowych. Pracownicy mieli oświadczyć inspektorom, że w Polskim Radiu nie ma mobbingu.
Zarzad chce wyjasnien
Sprawa transmisji na antenie TVP 2 "Roz Gali 2008", podczas ktorej za swe "piekno" wyrozniona zostala para homoseksualistow, ma byc wyjasniana podczas jutrzejszego posiedzenia zarzadu TVP. Z dotychczasowych ustalen wynika, ze dyrekcja Dwojki mogla zostac wprowadzona w blad przez czasopismo "Gala" - organizatora imprezy - co do jej przebiegu. Tymczasem w poniedzialek ta sama para byla gosciem innego programu w TVP 2 - "Tomasz Lis na zywo".
W ubiegla srode, podczas transmisji na zywo w TVP 2 "Roz Gali 2008", nagrode w kategorii "Piekna para" otrzymala para gejow - Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski. To wydarzenie poruszylo m.in. red. Wojciecha Reszczynskiego, ktory w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyrazil opinie, ze tego typu tresci na antenie mediow publicznych sa niedopuszczalne i naruszaja zapisy ustawy o radiofonii i telewizji. Regulacja ta wyraznie okresla, iz media publiczne powinny "respektowac chrzescijanski system wartosci, za podstawe przyjmujac uniwersalne zasady etyki" i "sluzyc umacnianiu rodziny".
Po naszej publikacji sprawa zainteresowal sie Slawomir Siwek, czlonek zarzadu TVP, ktory podziela opinie W. Reszczynskiego. Jeszcze w ubieglym tygodniu zazadal od szefa Dwojki wyjasnien. Ze wstepnych ustalen wynika, ze dyrekcja TVP 2 zostala przez "Gale" wprowadzona w blad co do przebiegu imprezy. Wszystkie odpowiedzi powinny jednak byc znane po najblizszym zebraniu zarzadu TVP.
Wiele jednak wskazuje na to, ze impreza "Gali" znalazla sie na antenie telewizji publicznej po raz ostatni. - "Gala" nauczyla nas niezmiernej ostroznosci i moim zdaniem, powinnismy w przyszlosci zaprzestac wspolpracy - mowi Slawomir Siwek. W jego ocenie, zerwanie wspolpracy z pismem jest realne, a pozyskanie partnerow dla tego typu widowisk, ale stojacych na wyzszym poziomie, nie bedzie trudne.
Ale Raczek i Szczygielski moga wciaz liczyc na przychylnosc telewizyjnej Dwojki. W poniedzialek byli bohaterami programu "Tomasz Lis na zywo". TVP sprawdzi koszty kontraktów Tomasza Lisa
Zarząd TVP zweryfikuje plany transmisji komercyjnych widowisk na 2009 r. - powiedział członek zarządu Sławomir Siwek. Dotyczy to między innymi "Róż Gali" oraz programu "Tomasz Lis na żywo".
Decyzja zarządu jest następstwem ubiegłotygodniowej transmisji "Róż Gali". Podczas tego widowiska, współorganizowanego przez TVP i kolorowy tygodnik o życiu gwiazd nagrodzono "najpiękniejszych" w licznych kategoriach. Wybrano m.in. "najpiękniejszą parę", którą zostali Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski, "pięknym dziś" został Artur Boruc, a "piękną zawsze" Krystyna Janda.
- Poprosiłem dyrektora Dwójki pana Wojciecha Pawlaka o przedstawienie oceny organizacji podobnych widowisk. "Róże Gali" były tylko przykładem. Nas interesuje ocena, czy TVP nie jest instrumentalnie wykorzystywana do propagowania linii programowej, polityki redakcyjnej i wreszcie kryptoreklamy tych pism - powiedział Siwek. - Każda gazeta ma jakąś linię i politykę, niekoniecznie musi być to tożsame z polityką programową TVP, która jest określona w ustawie - dodał.
- W związku z tym na następne posiedzenie zarządu biuro programowe ma przedstawić plany tego typu widowisk na 2009 r., a zarząd ma je poddać weryfikacji i ocenie - powiedział Siwek.
Ponadto wnioskował on też by TVP2, biura: reklamy i finansów przedstawiły rozliczenia kosztów pięcioletniej już współpracy TVP z "Galą" oraz "wszystkich kosztów związanych z realizacją kontraktów z Tomaszem Lisem".
- Ja głosowałem przeciwko temu kontraktowi, więc chciałbym zobaczyć po pewnym czasie jak wygląda jego realizacja, ile to kosztuje telewizję - wyjaśnił Siwek.
Temat transmisji komercyjnych imprez zajmuje władze TVP nie po raz pierwszy. W ubiegłym roku (także po transmisji "Róż Gali") rada nadzorcza TVP poprosiła zarząd spółki o wyjaśnienie w sprawie zasad emisji takich programów.
Członek rady nadzorczej Krzysztof Czabański powiedział wówczas, że "zarząd i odpowiedni dyrektorzy przyrzekli analizę tej sytuacji i zapowiedzieli, że będą się zastanawiać, które z tych imprez utrzymać, a z których zrezygnować".
Nie to, żebym się zachwycał komercyjną papką, Sopotami, Top lub Bottom Trendami, Fabrykami Lodów z Gwiazdami, czy też konkursami na pary, oraz inne trójkąty tysiąclecia - ale to sie nazywa cenzura.
I to na miare 21 wieku bo szantaż opiera sie nie na niehumanitarnym więzieniu, tylko bardzo humanitarnej kasie.
Minister oddał Polskie Radio pod sąd dla nieletnich
Minister Skarbu Państwa postanowił: porządek w Polskim Radiu zaprowadzi kurator. I wysłał wniosek... do sądu rodzinnego i dla nieletnich. "Boję się, że trafię do poprawczaka" - ironizuje Krzysztof Czabański. Resort się upiera, że nie ma pomyłki - pisze DZIENNIK
Prezes radia publicznego niezwykle się zdziwił, gdy na jego biurko trafiła kopia wniosku, który wysłał do sądu minister Aleksander Grad. W nagłówku widniał bowiem adres IV wydziału rodzinnego i dla nieletnich w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa.
"Czy wniosek o kuratora w Polskim Radiu wpłynął oficjalnie do IV wydziału sądu rodzinnego?" - pytamy w sekretariacie. Pracownice sądu od razu znajdują akta. "Taki wniosek wpłynął i ma swoją sygnaturę" - potwierdzają. Czy wydział zajmie się nim? Tego nikt w sądzie nie chce zdradzić.
Dlaczego Ministerstwo Skarbu uznało, że właśnie sąd rodzinny, który owszem wyznacza kuratora, ale do pomocy rodzinom patologicznym i młodzieży, która sprawa kłopoty wychowawcze, zaprowadzi porządek w Polskim Radiu? Resort idzie w zaparte i w przesłanej do nas odpowiedzi zarzeka się, że "sąd opiekuńczy był najwłaściwszym miejscem do złożenia wniosku w tej sprawie".
Zdaniem ekspertów to całkowicie błędna interpretacja. "Sądem opiekuńczym dla Polskiego Radia nie jest sąd rodzinny. Ten wniosek powinien trafić do sądu rejestrowego. Dla każdego widoczna jest różnica pomiędzy kuratorem rodzinnym, który zajmuje się patologiami społecznymi, a kuratorem, który ma zaprowadzić porządek w spółce" - mówi sędzia Andrzej Łopuszyński kierujący wydziałem gospodarczym Krajowego Sądu Rejestrowego w Lublinie. Sędzia Małgorzata Adamiak-Wyszkowska z KRS we Wrocławiu dodaje, że rzeczywiście czasem takie wnioski trafiają do sądów rodzinnych: "Ustanawianiem kuratora w spółce powinien zajmować się sąd cywilny, a nie rodzinny. Ale sędziowie są niezawiśli, może i w sądzie rodzinnym znajdzie się sędzia, który by się podjął takiego zadania?"
Politycy są zaskoczeni. "Czy to jakiś dowcip? - pyta Jacek Kurski z PiS. - Jeśli nie, to znaczy, że mamy do czynienia z pomieszaniem małpy z brzytwą, czyli ignorancji z nienawiścią. To wszystko wynika z bezzasadnego czepiania się Polskiego Radia" - twierdzi. Ostro resort skarbu krytykuje Jerzy Wenderlich z SLD. "Niegramotni urzędnicy Ministerstwa Skarbu ofiarowali prezesowi radia przysłowiową gwiazdkę pomyślności. Wniosek wysłany pod taki adres to prezent dla Czabańskiego" - komentuje. Kazimierz Kutz ironizuje, ale broni ministra z tej samej partii. "Czabański narobił tyle szkód w radiu co niegrzeczny mały chłopiec - mówi poseł PO. - Widocznie zasłużył sobie na kuratora" - dodaje Kutz.
A po co kurator ma wkroczyć do Polskiego Radia? Grad uważa, że ponieważ od stycznia w Polskim Radiu nie działa rada nadzorcza, to spółka jest sparaliżowana. Twierdzi, że wprowadzenie kuratora jest niezbędne. Jego podstawowe zadanie to jak najszybsze uzupełnienie składu rady nadzorczej. Ale prezes radia nie traktuje tej groźby zbyt poważnie. "Kurator może zasiąść w radzie albo ją zastąpić. Wtedy na pewno zostanę odesłany do poprawczaka, ale muszę ostrzec ministra Grada, że nie rokuję poprawy" - mówi Krzysztof Czabański.
Anna Nalewajk
"Będąc Młodą Lekarką" znika z Polskiego Radia
knysz2007-04-16, ostatnia aktualizacja 2007-04-16 08:27
Ewa Szumańska, znana wykształciuchom słuchającym radiowej "Trójki" jako Młoda Lekarka, znika z anteny publicznego radia. Odmówiła wypełnienia oświadczenia lustracyjnego, a prezes Krzysztof Czabański zapowiedział, że kto tego nie zrobi, traci pracę w radiu.
Fot. Paweł Kozioł / AG
Ewa Szumańska
To drugie rozstanie Szumańskiej z Polskim Radiem. Po raz pierwszy odeszła po wprowadzeniu stanu wojennego, gdy nie chciała "wykazać skruchy", a członków komisji weryfikacyjnej pytała o kompetencje do oceny dziennikarzy. Otrzymała pismo, że "w trybie nagłym, z racji zagrożenia, jakie stwarza dla bezpieczeństwa państwa, nie może pracować w radiu".
"Z pamiętnika młodej lekarki" zaczęło się wtedy ukazywać w "Tygodniku Powszechnym". Szumańska do dziś jest felietonistką "Tygodnika".
W czasie wojny konspirowała w Kedywie, brała udział w Powstaniu Warszawskim, po wojnie studiowała filozofię, historię sztuki i aktorstwo w studiu przy Starym Teatrze w Krakowie.
Grała w teatrach w Krakowie, Łodzi i we Wrocławiu. Od 1958 r. pracowała w redakcji "Studia 202" rozgłośni Polskiego Radia we Wrocławiu. Jest współautorką satyrycznych audycji w radiowej "Trójce" "60 minut na godzinę" i "Zsyp" (cykl "Z pamiętnika młodej lekarki"). Brała udział w wielu rejsach dalekomorskich, wydała kilkadziesiąt książek podróżniczych.
Nie jest lekarzem. Ale - jak pisała Anna Mateja w "Tygodniku Powszechnym" - "będąc młodą lekarką", udowodniła, "że wewnętrznej wolności i poczucia humoru nie niszczy nawet ustrój, który lubi wszystko trzymać pod kontrolą, a ustrój socjalistyczny sam z siebie stwarzał najwięcej sytuacji groteskowych".
Jeden z pacjentów Młodej Lekarki wyznał: "Uskarżam się, pani doktor, na wolę. Mówię sobie: Janek! Nie bądź taką glistą, bo aż mi przykro, nie liż się zwierzchności, nie potakuj, nie klaszcz, o prywatę nie dbaj. I już bym przysiągł, że od jutra będzie ze mnie Kmicic, a tu wchodzę do zakładu i znów ze mnie glista!".
"Otóż, pani doktor, tak długo nie opuszczałem mego stołka, że przylgnął on mię do ciała bezpowrotnie. Co naraża mnie na upośledzony chód, dolegliwość oraz drwinę społeczeństwa z postaci: patrzcie, temu to już stołek przyrósł na zawsze do..." (i tu następuje określenie trywialne) - skarżył się inny pacjent.
"Ja będę trzymać stołek, a pan zechce wykonać ruchy rotacyjne - poleciła Młoda Lekarka. - Już po wszystkiem! Wyszłam ze słusznego założenia, że na szkodliwość zbyt długiego pozostawania na stołku jedyną terapią jest rotacja".
Szumańska wspomina, że nigdy nie miała większej satysfakcji z pracy, jak wtedy, gdy coś zdjęli. "W ten sposób cenzura potwierdzała, że nie zatraciłam pionu i umiałam wyczuć, co się władzy nie spodoba. Do teraz jestem wrażliwa na to, żebym nie zastygła i nie uczestniczyła w pędzie za czymś, co akurat się podoba".
Będąc Młodą Lekarką,
chcę się w ten sposób pożegnać z moimi słuchaczami, ponieważ nie podpisałam pisemka, które należało podpisać, aby udowodnić, że się nie jest wielbłądzicą.
Młoda Lekarka urodziła się w roku 1975, rozwijała się w burzliwych czasach "60 minut na godzinę", została - wraz ze swą autorką - wylana z radia w stanie wojennym, powróciła na antenę w czasie kampanii wyborczej przed wyborami z 4 czerwca 1989 r. i odtąd żyła sobie w "Zsypie".
Wszystkim, którzy byli jej wierni, od których otrzymywała listy, telefony i dowody sympatii przez te długie, długie lata - z góry dziękuję.
Do nieusłyszenia, Ewa Szumańska
No to jak już wspomniałeś o jednym zawodniku to warto wymienić wszystkich: Kadra reprezentacji U-21 na konsultację szkoleniową w Warszawie: Łukasz Cetera (Piast Gliwice), Tomasz Cieślak (MKS Kluczbork), Krzysztof Czabański (Jarota Jarocin), Mariusz Gancarczyk (Górnik Zabrze), Piotr Gawęcki (Korona Kielce), Krystian Głowania (Lechia Zielona Góra), Sebastian Janik (Wisła Kraków), Mateusz Kamiński (Polonia Bytom), Paweł Kowal (Gawin Królewska Wola), Marek Kozioł (Sandecja Nowy Sącz), Rafał Król (Motor Lublin), Rafał Kujawa (Łódzki KS), Artur Lenartowski (Raków Częstochowa), Roman Maciejak (Nielba Wągrowiec), Szymon Matuszek (Jagiellonia Białystok), Tomasz Matysek (GKS Tychy), Szymon Moliński (Concordia Piotrków Trybunalski), Jakub Poznański (Victoria Koronowo), Dariusz Słomian (GKS Bełchatów), Tadeusz Socha (Śląsk Wrocław), Michał Stachurski (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski), Michał Szałek (Chemik Police), Damian Szuprytowski (Lechia Gdańsk), Mariusz Szyszka (Pogoń Szczecin), Piotr Towarnicki (Kolejarz Stróże), Paweł Trojan (Śląsk Wrocław), Igor Witczak (Tur Turek), Sebastian Zawadzki (Jeziorak Iława). Lechia Zielona Góra 0-0 Kotwica Kołobrzeg Unia Janikowo 2-1 Nielba Wągrowiec Piotr Nowosielski 14, Mateusz Nowaczyk 48 - Rafał Leśniewski 70 Zagłębie Sosnowiec 0-1 Chemik Police Marek Sajewicz 5 Victoria Koronowo 2-1 Polonia Słubice Adam Kardasz 40 (k), Borys Modracki 88 - Ousmane Sylla 35 MKS Kluczbork 3-2 Elana Toruń Waldemar Sobota 7, Dawid Nowacki 15, Tomasz Kazimierowicz 32 - Adam Młodzieniak 18, Aleksandar Atanacković 64 Czarni Żagań 2-0 Raków Częstochowa Mariusz Kryszak 50 (k), Marek Wolak 80 Zawisza Bydgoszcz 2-1 Jarota Jarocin Piotr Burski 44, 74 Krzysztof Szal 9, Marcin Kozłowski 31 - Krzysztof Czabański 34 GKS Tychy 2-1 Pogoń Szczecin Marcin Ziaja 48 (k), Łukasz Wesecki 88 - Maciej Ropiejko 90 Gawin Królewska Wola 2-0 Miedź Legnica Minister Skarbu Państwa postanowił: porządek w Polskim Radiu zaprowadzi kurator. I wysłał wniosek... do sądu rodzinnego i dla nieletnich. "Boję się, że trafię do poprawczaka" - ironizuje Krzysztof Czabański. Resort się upiera, że nie ma pomyłki - pisze DZIENNIK. Prezes radia publicznego niezwykle się zdziwił, gdy na jego biurko trafiła kopia wniosku, który wysłał do sądu minister Aleksander Grad. W nagłówku widniał bowiem adres IV wydziału rodzinnego i dla nieletnich w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa. "Czy wniosek o kuratora w Polskim Radiu wpłynął oficjalnie do IV wydziału sądu rodzinnego?" - pytamy w sekretariacie. Pracownice sądu od razu znajdują akta. "Taki wniosek wpłynął i ma swoją sygnaturę" - potwierdzają. Czy wydział zajmie się nim? Tego nikt w sądzie nie chce zdradzić. Dlaczego Ministerstwo Skarbu uznało, że właśnie sąd rodzinny, który owszem wyznacza kuratora, ale do pomocy rodzinom patologicznym i młodzieży, która sprawa kłopoty wychowawcze, zaprowadzi porządek w Polskim Radiu? Resort idzie w zaparte i w przesłanej do nas odpowiedzi zarzeka się, że "sąd opiekuńczy był najwłaściwszym miejscem do złożenia wniosku w tej sprawie". Zdaniem ekspertów to całkowicie błędna interpretacja. "Sądem opiekuńczym dla Polskiego Radia nie jest sąd rodzinny. Ten wniosek powinien trafić do sądu rejestrowego. Dla każdego widoczna jest różnica pomiędzy kuratorem rodzinnym, który zajmuje się patologiami społecznymi, a kuratorem, który ma zaprowadzić porządek w spółce" - mówi sędzia Andrzej Łopuszyński kierujący wydziałem gospodarczym Krajowego Sądu Rejestrowego w Lublinie. Sędzia Małgorzata Adamiak-Wyszkowska z KRS we Wrocławiu dodaje, że rzeczywiście czasem takie wnioski trafiają do sądów rodzinnych: "Ustanawianiem kuratora w spółce powinien zajmować się sąd cywilny, a nie rodzinny. Ale sędziowie są niezawiśli, może i w sądzie rodzinnym znajdzie się sędzia, który by się podjął takiego zadania?" Politycy są zaskoczeni. "Czy to jakiś dowcip? - pyta Jacek Kurski z PiS. - Jeśli nie, to znaczy, że mamy do czynienia z pomieszaniem małpy z brzytwą, czyli ignorancji z nienawiścią. To wszystko wynika z bezzasadnego czepiania się Polskiego Radia" - twierdzi. Ostro resort skarbu krytykuje Jerzy Wenderlich z SLD. "Niegramotni urzędnicy Ministerstwa Skarbu ofiarowali prezesowi radia przysłowiową gwiazdkę pomyślności. Wniosek wysłany pod taki adres to prezent dla Czabańskiego" - komentuje. Kazimierz Kutz ironizuje, ale broni ministra z tej samej partii. "Czabański narobił tyle szkód w radiu co niegrzeczny mały chłopiec - mówi poseł PO. - Widocznie zasłużył sobie na kuratora" - dodaje Kutz. A po co kurator ma wkroczyć do Polskiego Radia? Grad uważa, że ponieważ od stycznia w Polskim Radiu nie działa rada nadzorcza, to spółka jest sparaliżowana. Twierdzi, że wprowadzenie kuratora jest niezbędne. Jego podstawowe zadanie to jak najszybsze uzupełnienie składu rady nadzorczej. Ale prezes radia nie traktuje tej groźby zbyt poważnie. "Kurator może zasiąść w radzie albo ją zastąpić. Wtedy na pewno zostanę odesłany do poprawczaka, ale muszę ostrzec ministra Grada, że nie rokuję poprawy" - mówi Krzysztof Czabański. dziennik.pl jeden z komentarzy: Gdy Gradowi zachce się dywidendy z jakiejś spółki, w której państwo ma udziały pewnie wystąpi... o alimenty.
A jakie są skutki dla G? http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4451546.html na temat Lisa Dziennikarze w liscie protestacyjnym opublikowanym przez Rzeczpospolitą piszą: "W piątkowej porannej dyskusji w Radiu TOK FM doszło do niemającego precedensu zachowania Tomasza Lisa. Publicysta Polsatu posunął się do wulgarnego przedrzeźniania kobiety, naszej koleżanki Joanny Lichockiej. Nie spotkało się to z żadną reakcją prowadzącego dyskusję Jacka Żakowskiego, który zachęcał jeszcze do tak ordynarnego zachowania. Nie nastąpiła także żadna reakcja ze strony uczestniczących w dyskusji Tomasza Wołka i Jacka Rakowieckiego. Nie przypominamy sobie, by w ostatnim czasie miał miejsce podobny wybryk, świadczący o braku kultury. Trudno nam znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie naszego niesmaku i oburzenia." List podpisali - Paweł Lisicki, Piotr Gabryel, Tomasz Sobiecki, Dominik Zdort, Piotr Semka, Rafał Ziemkiewicz, Igor Janke, Paweł Bravo, Agnieszka Rybak (wszyscy "Rzeczpospolita"), Stanisław Janecki i Dorota Kania ("Wprost"), Piotr Zaremba, Piotr Gursztyn, Michał Karnowski (wszyscy "Dziennik"), Jacek Karnowski i Amelia Łukasiak (TV Puls), Dorota Gawryluk (Biznes TV), Barbara Rogalska (przew. oddziału warszawskiego SDP), Krzysztof Czabański (Polskie Radio), Dariusz Wilczak ("Newsweek"), Kuba Strzyczkowski i Anita Gargas (TVP), Piotr Skwieciński (PAP), Łukasz Warzecha ("Fakt"), Kuba Sufin (TVN24.pl). Lis: Wydałem w istocie kilka dźwięków - W czasie audycji wydałem w istocie kilka dźwięków, ale jest oburzające, że grupa prawicowych redaktorów te dźwięki skojarzyły się z Joanną Lichocką, której nazwiska nie wymieniłem - powiedział Gazecie.pl Tomasz Lis. - Za to kuriozalne skojarzenie grupy nadgorliwców panią redaktor bardzo przepraszam. - A tak zupełnie serio, Ci Państwo, niemal w komplecie tworzący zwartą grupkę o jednoznacznej orientacji ideologicznej, nie protestowali ostatnio gdy okazało się, że wiadomości TVP są programem politycznie manipulowanym. Ci Państwo nie protestowali, gdy także w ich gazetach pojawiały się informacje, że za niezależność mam stracić pracę, bo nie lubią mnie w PiS. Nie protestowali, gdy premier mówił, że w Polsce nie ma wolnych mediów. Protestują w sprawie kichnięcia, a nie są w stanie dostrzec huraganu. Tym Państwu, poza wszystkim innym, najwyraźniej brakuje poczucia humoru. Wierze, że nie z powodu jaki sygnalizował w swoim czasie Włodzimierz Majakowski pisząc, że żeby się śmiać trzeba mieć twarz. Mam tylko nadzieję, że źródłem tego zabawnego listu nie było 'zdemolowanie' programu Forum (TVP 1) przez program Co z ta polską (Polsat). W efekcie czego Forum musiało się przenieść z czwartku na poniedziałek. I na koniec: jeśli Joanna Lichocka poczuła się dotknięta to bardzo ja przepraszam.
Max Cegielski zwolniony z radia za uwagę o LPR
Cegielski: Usłyszałem od nowego szefa, że moja audycja nie mieści się już w formule radia Bis
Faszyści w Polsce są często związani z LPR i Młodzieżą Wszechpolską - to zdanie zakończyło żywot kultowej audycji "Masala" Maksa Cegielskiego na antenie publicznego Radia Bis
Audycję zdjął w poniedziałek nowy dyrektor Radia Bis Jacek Sobala. - Jestem zdania, że media publiczne nie są miejscem do stawiania takich tez - powiedział "Gazecie".
Polskie Radio Bis to jedyna ogólnopolska stacja muzyczna, która nie unika alternatywnej muzyki ani kontrowersyjnych tematów. Jedną z audycji, która najlepiej oddawała ducha stacji, była dwugodzinna "Masala" autorstwa Maksa Cegielskiego i Rafała Kołacińskiego. Prezentowała muzykę z najróżniejszych stron świata, takich jak Indie, RPA czy Węgry. Było też sporo dyskusji, głównie na tematy międzynarodowe. Cegielski: - Rozmawialiśmy w audycji o wszystkim, co dotyczy zderzania różnych kultur.
Max Cegielski ma 31 lat, jest dziennikarzem, muzykiem i pisarzem. W 2002 r. wydał książkę z podróży do Indii "Masala" - po hindusku "mieszanka". To również nazwa dwóch jego projektów muzycznych.
Czym podpadła "Masala" nowym szefom radia publicznego?
W piątek na stronie Radia Bis pojawiła się zapowiedź niedzielnej audycji. Tematem miała być walka z faszyzmem w Polsce, a gośćmi - działacze antyrasistowskiej organizacji Nigdy Więcej. W zapowiedzi można było przeczytać m.in.: "Od 1990 r. odnotowano czterdzieści ofiar śmiertelnych agresji na tle ksenofobicznym. Ciekawe, czy lekcje wychowania patriotycznego proponowane przez Romana Giertycha będą uwzględniać te szokujące informacje? Tym bardziej że podżegający do przemocy faszyści są często blisko związani z Ligą Polskich Rodzin i Młodzieżą Wszechpolską".
Zapowiedź wisiała na stronie rozgłośni dobę.
W czwartek nowym szefem Radia Bis został Jacek Sobala. Powołał go nowy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, prawicowy publicysta. Sobala to znany dziennikarz radiowy, ostatnio prowadził program publicystyczny w telewizji Puls.
- W piątek zadzwoniła do mnie sekretarka dyrektora Sobali i zapytała, czy możemy zmienić temat audycji. Kiedy odpowiedziałem, że nie, usłyszałem, że w niedzielę możemy nie przychodzić do studia. Za to w poniedziałek mam się stawić u szefa - opowiada Cegielski.
Na spotkaniu dziennikarz dowiedział się, że jego audycja nie mieści się już w nowej formule Radia Bis i że natychmiast spada z ramówki.
W rozmowie z "Gazetą" dyrektor Sobala dodał, że to dopiero początek zmian w stacji. W odstawkę pójdą audycje autorskie, całkowicie zniknie z anteny ciężka muzyka, taka jak hard core i heavy metal.
Kamil Dąbrowa, odwołany tydzień temu dyrektor Radia Bis: - Ta audycja była bardzo wysoko oceniana, a jej edukacyjno-muzyczny charakter świetnie wpisywał się w pojęcie misji, którą powinny realizować media publiczne. Jej zdjęcie to początek zmian, które mogą zmarnować wszystko, co udało nam się osiągnąć w tej stacji przez ostatni rok. Robiliśmy rozgłośnię dla młodych ludzi. Dla kogo będzie teraz, nie wiadomo, bo nie słyszałem, żeby dyrektor Sobala przedstawił jakiś swój pomysł na to, jakie ma być Radio Bis.
Teraz wszycy słuchajmy Radia z Ryjem cytat;
Jakie są konsekwencje zawieszenia prezesów Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego i Jerzego Targalskiego przez Radę Nadzorczą
Rada Nadzorcza delegując Bogusława Kiernickiego do Zarządu PR została zdekompletowana i nie może podjąć żadnej decyzji, ponadto 2/3 z 8. członków Rady to tylko 5,33 głosów, więc bez czyjejś zdrady (?) nie jest możliwe odwołanie prezesów, co zapowiedział Adam Hromiak. Teoretycznie po 3. miesiącach Krzysztof Czabański i Jerzy Targalski powinni wrócić, jednak wtedy znowu można im przedłużyć zawieszenie, chyba że wcześniej jeden z członków rady poda się do dymisji. Wtedy powrót prezesów będzie niezagrożony, bo Rada nie będzie mogła podjąć żadnej decyzji. Rada oczywiście może złamać prawo odwołując prezesów, a znając polskie sądownictwo, sąd wyda pozytywną opinię dla prezesów za jakieś 20 lat.
Przypominam, że:
W Radzie Nadzorczej z rekomendacji LPR-u są następujące osoby:
- Beata Kropiewnicka
- Renata Kubińska – Sieradzka
Z rekomendacji Samoobrony (obecnie SLD) w Radzie Nadzorczej są następujące osoby:
- przewodniczący Rady Nadzorczej Adam Hromiak
- Agnieszka Szymańczyk
- Piotr Jagiełło
To LPR umożliwił wybór Adama Hromiaka na przewodniczącego Rady Nadzorczej.
„Adam Hromiak ma 65 lat. Z wykształcenia jest leśnikiem. Przez wiele lat był etatowym funkcjonariuszem w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Pile, a wcześniej w Wałczu. Potem pełnił funkcje kierownicze w Lasach Państwowych. Po 1990 r., jak sam mówi, zajął się biznesem. Do Rady Nadzorczej Polskiego Radia SA trafił z rekomendacji Samoobrony. Twierdzi, że kontakty z tą partią nawiązał, gdy poproszono go o konsultacje w sprawie jej programu Samoobrony. Przed objęciem stanowiska w Radzie nie miał żadnego doświadczenia związanego z mediami. Hromiak jest także członkiem rady nadzorczej Mennicy – Metale Szlachetne.
Pakiet większościowy tej firmy należy do jednego z najbogatszych Polaków – Zbigniewa Jakubasa. W firmie ma też udziały Skarb Państwa oraz Bank Gospodarstwa Krajowego. W radzie nadzorczej zasiada były prezes Nafty Polskiej Maciej Gierej.”
Za pomocą Roberta Wijasa członka Zarządu (młody narybek) i Adama Hromiaka Czerwonych do radia wprowadził LPR.
Przewidywany scenariusz to:
- sojusz Michała Dylewskiego (LPR) z Bogusławem Kiernickim (prezes Fundacji św. Benedykta, która wydaje „ Christianitas"). Podobno M. Dylewski będzie wyrzucał dziennikarzy sprowadzonych do radia przez dotychczasowy Zarząd (np. jako pierwszego Jacka Sobalę).
Bojąc się SLD nastąpi masowy powrót zwolnionych przez dotychczasowy Zarząd „dziennikarzy”.
Dziś A. Hromiak oświadczył że zbierze radą Nadzorczą i nowy Zarząd by zastanowić się jak umożliwić powrót do radia zwolnionym przez poprzedni Zarząd, a gdyby nie chcieli wrócić, jak wypłacić im zadośćuczynienie mimo że wzięli już 9 pensji odprawy. Masowy powrót Czerwonych i agentury będzie odbywał się pod przykrywką M. Dylewskiego - LPR i B. Kiernickiego - Prawica Rzeczpospolitej. To oni będą to firmowali, usprawiedliwiali itp., dlatego należy jasno określić i powiedzieć kto jest teraz największym przyjacielem Czerwonych.
Podobno cała operacja powrotu do Radia Czerwonego i Ubekistanu jest prowadzona rękami Adama Hromiaka i Piotra Jagiełły przez R. Kwiatkowskiego i W. Czarzastego.
W „Gazecie Wyborczej” radość z powodu powrotu propagandystów SLD wyrażał już Maciej Łętowski, według Sławomira Cenckiewicza zarejestrowany w 1988 roku jako TW „Łukasz”.
Robert Wijas będzie parawanem dla SLD i instrumentem w rękach ministra Aleksandra Grada w likwidacji Polskiego Radia.
To będzie wspólny interes: PO, SLD i LPR
PO posłużyło się SLD i LPR, aby pozbyć się obu prezesów; teraz LPR i SLD będzie chciało użyć radia do przyszłych wyborów.
PO będzie likwidować radio, ale wszystkie siły będą atakować PiS.
Należy pokazać jak LPR otworzył do Radia drogę Czerwonym i jak usuwa nowych ludzi by Czerwoni mogli powrócić a LPR się w nim pojawić.
Ryszard Kapuściński No tak, 'Wybiórczej nawet nie było stać na to, żeby przedrukować cały list, tylko 'obszerne fragmenty' - Ministerstwo Prawdy na całego!
List Otwarty do Władysława Frasyniuka
Drogi Władku,
Piszemy do Ciebie, po imieniu, bowiem mimo iż nie wszyscy podpisani pod tym listem znają Cię osobiście, to dla nas wszystkich jesteś autentycznym bohaterem "Solidarności" i lat 80. Piszemy, bowiem zwróciłeś się do nas słowami: "Apeluję do moich kolegów z podziemia! (...) W tej sprawie nie może być między nami podziału." A chodzi o sprawę, w której oskarżasz: "polską klasę polityczną! polski parlament! kierownictwo IPN!" o to, że "złamali prawo, moralność, zasady etyki i zwykłą ludzką przyzwoitość!!!"
To mocne słowa. Co do oskarżenia polskiej klasy politycznej i parlamentu - jesteśmy z Tobą. Gdyby klasa polityczna i parlament postąpiły przed 15, 10 laty w sposób, w jaki rozstrzygnięto sprawy w Republice Federalnej Niemiec i byłej Czechosłowacji, nie musiałbyś dzisiaj nikogo oskarżać. W Polsce nie przeprowadzono lustracji i dekomunizacji, za co w części odpowiedzialność ponosi Twoja była partia Unia Demokratyczna.
Zmierzenie się z prawdą o przeszłości jest równie trudne, jak dla wielu Polaków było przyjęcie prawdy o Jedwabnem. Nie da się zamknąć mrocznej epoki PRL bez tego bolesnego zabiegu. Jedyną metodą skrócenia bólu jest uczciwe przyznanie się do błędów. To należy się naszemu społeczeństwu, szczególnie od osób piastujących i pretendujących do stanowisk publicznych. Zakłamanie lub emocjonalna pomoc w wypieraniu prawdy jest groźnym sygnałem wysyłanym do młodego pokolenia. Oni obserwują postawę premiera Belki, słyszą jego obrońców i uczą się.
Nie mamy wątpliwości, że zeznanie pod przysięgą "Niczego nie podpisałem" w sytuacji, gdy podpis został złożony, jest zwykłym kłamstwem i dyskwalifikuje taką osobę - niezależnie od jej zasług i pozycji, niezależnie od tego, czy złożenie tego podpisu miało jakiekolwiek konsekwencje. Obrona takiej postawy wspiera zachowania niemoralne. W "Solidarności" mówiliśmy sobie prawdę. Czy nie sprzeniewierzasz się tym samym wielkiej idei "Solidarności"?
Masz rację: "to tragiczny paradoks, że najładniej wyglądają teczki ludzi, którzy w czasach PRL nic nie robili lub jawnie kolaborowali z reżimem. A pełne donosów, pomówień i anonimów są teczki opozycjonistów, ludzi, którzy się narażali, którzy - w czasie próby - mieli odwagę i podjęli ryzyko!!!"
My właśnie należymy do tej grupy ludzi. Są między nami, podpisanymi pod tym listem, różnice. Możemy mieć odmienne zdania co do tego, jak daleko lustracja winna sięgać, kogo dotyczyć, czy należy opublikować nazwiska wszystkich funkcjonariuszy SB i tajnych współpracowników, jakie formy winna byłaby przyjąć. Ale wszyscy jesteśmy orędownikami JAWNOŚCI i PRAWDY, nawet jeśli są one trudne i niewygodne politycznie. One są potrzebne przede wszystkim ludziom młodym, ku przestrodze.
Pozdrawiamy Ciebie serdecznie, licząc, że się opamiętasz.
Jako pierwsi list podpisali: Konrad Bieliński, Mirosław Chojecki, Janina Jankowska, Jan Strękowski, Ewa Sułkowska-Bierezin, Marcin Wolski. Łącznie podpisało się 160 osób, m.in.: Liliana Batko-Sonik, Czesław Bielecki, Teresa Bochwic, Ryszard Bugaj, Ryszard Bugajski, Erazm Ciołek, Krzysztof Czabański, Benedykt Czuma, Jerzy Drygalski, Zbigniew Gluza, Jarosław Gowin, Tadeusz Jedynak, Andrzej Karczewski, Ola Hnatiuk, Marek Jarosiński, Jan Krzysztof Kelus, Krzysztof Kłopotowski, Andrzej Kojder, Marek Krawczyk, Jędrzej Krakowski, Tadeusz Kuczborski, Ireneusz Krzemiński, Anatol Lawina, Maciej Łukasiewicz, Jacek Maziarski, Andrzej Mietkowski, Elżbieta Misiak-Bremer, Zdzisław Najder, Andrzej Paczkowski, Zenon Pałka, Jan Pietrzak, Piotr Rachtan, Marek Rapacki, Agnieszka Romaszewska-Guzy, Zbigniew Romaszewski, Zofia Romaszewska, Anda Rottenberg, Józef Ruszar, Maciej Rybiński, Dariusz Stola, Barbara Sułek-Kowalska, Paweł Śpiewak, Józef Śreniowski, Marian Terlecki.
/Rz/
http://www.rzeczpospolita...ystyka_a_1.html A w radiu i telewizji publicznej walka o władziunie rozkręca się na całego. Buzuje się na początku nowego roku- aż miło. Najpierw padł Urbański i zastąpił go giertychowy Farfał a teraz Rada Nadzorcza PR właśnie odwołała zawieszonych prezesów radia : Czabańskiego i Targalskiego.
Krzysztof Czabański powiedział, że: "woli z braćmi Kaczyńskimi przegrać, niż z tym towarzystwem szemranym - Samoobroną, LPR i PO wygrać.
A Targalski, to nie wiem, co powiedział, ale wiem co mówił i robił wcześniej
List podpisali - Paweł Lisicki, Piotr Gabryel, Tomasz Sobiecki, Dominik Zdort, Piotr Semka, Rafał Ziemkiewicz, Igor Janke, Paweł Bravo, Agnieszka Rybak (wszyscy "Rzeczpospolita"), Stanisław Janecki i Dorota Kania ("Wprost"), Piotr Zaremba, Piotr Gursztyn, Michał Karnowski (wszyscy "Dziennik"), Jacek Karnowski i Amelia Łukasiak (TV Puls), Dorota Gawryluk (Biznes TV), Barbara Rogalska (przew. oddziału warszawskiego SDP), Krzysztof Czabański (Polskie Radio), Dariusz Wilczak ("Newsweek"), Kuba Strzyczkowski i Anita Gargas (TVP), Piotr Skwieciński (PAP), Łukasz Warzecha ("Fakt"), Kuba Sufin (TVN24.pl).
wypisz-wymaluj układ medialny czwartej erpe
O ileż przyjemniejszym miejscem byłaby Polska bez choćby połowy osób wyżej wymienionych gazeta.pl
-------------------------
Faszyści w Polsce są często związani z LPR i Młodzieżą Wszechpolską - to zdanie zakończyło żywot kultowej audycji "Masala" Maksa Cegielskiego na antenie publicznego Radia Bis
Audycję zdjął w poniedziałek nowy dyrektor Radia Bis Jacek Sobala. - Jestem zdania, że media publiczne nie są miejscem do stawiania takich tez - powiedział "Gazecie".
Polskie Radio Bis to jedyna ogólnopolska stacja muzyczna, która nie unika alternatywnej muzyki ani kontrowersyjnych tematów. Jedną z audycji, która najlepiej oddawała ducha stacji, była dwugodzinna "Masala" autorstwa Maksa Cegielskiego i Rafała Kołacińskiego. Prezentowała muzykę z najróżniejszych stron świata, takich jak Indie, RPA czy Węgry. Było też sporo dyskusji, głównie na tematy międzynarodowe. Cegielski: - Rozmawialiśmy w audycji o wszystkim, co dotyczy zderzania różnych kultur.
Max Cegielski ma 31 lat, jest dziennikarzem, muzykiem i pisarzem. W 2002 r. wydał książkę z podróży do Indii "Masala" - po hindusku "mieszanka". To również nazwa dwóch jego projektów muzycznych.
Czym podpadła "Masala" nowym szefom radia publicznego?
W piątek na stronie Radia Bis pojawiła się zapowiedź niedzielnej audycji. Tematem miała być walka z faszyzmem w Polsce, a gośćmi - działacze antyrasistowskiej organizacji Nigdy Więcej. W zapowiedzi można było przeczytać m.in.: "Od 1990 r. odnotowano czterdzieści ofiar śmiertelnych agresji na tle ksenofobicznym. Ciekawe, czy lekcje wychowania patriotycznego proponowane przez Romana Giertycha będą uwzględniać te szokujące informacje? Tym bardziej że podżegający do przemocy faszyści są często blisko związani z Ligą Polskich Rodzin i Młodzieżą Wszechpolską".
Zapowiedź wisiała na stronie rozgłośni dobę.
W czwartek nowym szefem Radia Bis został Jacek Sobala. Powołał go nowy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, prawicowy publicysta. Sobala to znany dziennikarz radiowy, ostatnio prowadził program publicystyczny w telewizji Puls.
- W piątek zadzwoniła do mnie sekretarka dyrektora Sobali i zapytała, czy możemy zmienić temat audycji. Kiedy odpowiedziałem, że nie, usłyszałem, że w niedzielę możemy nie przychodzić do studia. Za to w poniedziałek mam się stawić u szefa - opowiada Cegielski.
Na spotkaniu dziennikarz dowiedział się, że jego audycja nie mieści się już w nowej formule Radia Bis i że natychmiast spada z ramówki.
W rozmowie z "Gazetą" dyrektor Sobala dodał, że to dopiero początek zmian w stacji. W odstawkę pójdą audycje autorskie, całkowicie zniknie z anteny ciężka muzyka, taka jak hard core i heavy metal.
Kamil Dąbrowa, odwołany tydzień temu dyrektor Radia Bis: - Ta audycja była bardzo wysoko oceniana, a jej edukacyjno-muzyczny charakter świetnie wpisywał się w pojęcie misji, którą powinny realizować media publiczne. Jej zdjęcie to początek zmian, które mogą zmarnować wszystko, co udało nam się osiągnąć w tej stacji przez ostatni rok. Robiliśmy rozgłośnię dla młodych ludzi. Dla kogo będzie teraz, nie wiadomo, bo nie słyszałem, żeby dyrektor Sobala przedstawił jakiś swój pomysł na to, jakie ma być Radio Bis.
---------------------------------------------
Czy to tez nie jest niepokojacym objawem ? Gazeta Wyborcza
Media publiczne zostaną w rękach PiS
Video http://video.haloooo.com/f/2805/Hymn-radia-maryja
KRRIT PRZYSPIESZA WYBÓR RAD NADZORCZYCH TVP I PR
Media publiczne zostaną w rękach PiS
Prezes TVP Andrzej Urbański i prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański
TVN24
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaplanowała na styczeń wybór rad nadzorczych mediów publicznych. To zagwarantuje PiS-owi kontrolę nad TVP i publicznym radiem do 2012 roku - pisze "Gazeta Wyborcza".
O planach KRRiT usłyszeli już członkowie rady nadzorczej Polskiego Radia. - Były rozmowy, że jak nie poprzemy wniosku o odwołanie PiS-owskich prezesów radia Krzysztofa Czabańskiego i Jerzego Targalskiego, to już w styczniu możemy zostać wybrani do nowej rady. Czyli będziemy mieli gwarancję pracy za ponad 2 tys. zł netto miesięcznie przez kolejne trzy lata - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z członków rady.
Kadencje rad kończą się wiosną. Dlaczego więc KRRiT miałaby wybierać nowe na kilka miesięcy przed tym terminem? Bo jej los jest niepewny. Jest z nadania poprzedniej ekipy – PiS, LPR i Samoobrony. Obecna koalicja i SLD jej nie chcą, ale nie mogą się dogadać. Ustawa przewidująca usunięcie obecnej Rady przepadła w lipcu, bo Sojusz pomógł PiS obronić w prezydenckie weto.
„Mącą w głowie opinii publicznej”
Gdyby obecna Rada zdołała wybrać nowe rady nadzorcze w TVP, Polskim Radiu i w siedemnastu regionalnych publicznych rozgłośniach, to PiS utrzymałby wpływy w zarządach mediów publicznych. Członkowie rad nadzorczych są nieodwoływalni przed końcem kadencji. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Szef KRRiT Witold Kołodziejski potwierdza "Gazecie", że Rada chce w styczniu ruszyć z wyborem nowych rad nadzorczych.
- Ale po co - dziwi się Tomasz Borysiuk z KRRiT. - Nie wystarczy wybrać rady na dwa-trzy tygodnie przed upływem kadencji?
- To przecież nie jest żadne przyspieszenie - tłumaczy Kołodziejski. - Bo i po co? Przecież ustawodawca może zapisać, że rady nadzorcze muszą być wybrane od nowa.
Rzeczywiście, koalicja może próbować zmienić przepisy, ale prawie na pewno nie zgodzi się na nie Trybunał Konstytucyjny. Z dotychczasowego orzecznictwa można wnosić, że Trybunał nie zakwestionowałby przepisu o ponownym wyborze rad tylko wówczas, gdyby w istotny sposób zmieniał on zadania rad nadzorczych lub tryb ich wyboru.
- Pan przewodniczący Kołodziejski mąci w głowie opinii publicznej - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), szefowa sejmowej komisji kultury. - Rady nadzorcze, które wybierze obecna KRRiT, będą rządzić do 2012 r. i nikt nie będzie mógł ich odwołać. Ustawa, która mogła to zmienić, przepadła w Sejmie, drugi raz nikt jej przecież nie będzie uchwalał.
Lewica też próbowała
Dokładnie to samo, co teraz PiS, planował SLD pod koniec 2005 r. Po wyborczym zwycięstwie braci Kaczyńskich, szefowa KRRiT Danuta Waniek chciała zagwarantować lewicy kontrolę nad mediami publicznymi na kolejne trzy lata, wybierając nowe rady nadzorcze. PiS to zablokował. W błyskawicznym tempie przeforsował w parlamencie nową ustawę medialną. Stara Rada z Waniek została odwołana.
mac/pra Newsweek - dodane 1 godzinę i 1 minutę temu
Prezes TVP Andrzej Urbański
(fot. AFP)
W najbliższych dniach Krzysztof Czabański może zastąpić Andrzeja Urbańskiego na stanowisku prezesa TVP. Do odwołania Urbańskiego wystarczy by KRRiTV uzupełniła skład rady nadzorczej TVP przed planowanym na 8 listopada posiedzeniem - pisze "Newsweek".
Spekulacje o spodziewanym odwołaniu Urbańskiego podgrzał sam prezes TVP stając w ubiegłym tygodniu na drodze dążeniom wiceprezesów Marcinowi Bochenkowi i Sławomirowi Siwkowi prących do szybkiego podpisania umowy na budowę telewizyjnej platformy cyfrowej.
Według ustaleń "Newsweeka" mimo strategicznego porozumienia szefów mediów publicznych - TVP i Polskiego Radia oraz Polkomtela - operatora sieci komórkowej Plus o wspólnej budowie naziemnej telewizji cyfrowej, od kilku tygodni potajemne negocjacje z przedstawicielami spółki z Luksemburga SES Astra - operatorem systemu satelitarnego prowadził wiceszef TVP Marcin Bochenek. Efektem negocjacji stała się oferta Astry i szczegółowy projekt umowy na budowę satelitarnej telewizyjnej platformy cyfrowej.
Jak dowiedział się "Newsweek" sprawa tego projektu została postawiona w minionym tygodniu na zarządzie TVP. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że orędownikiem umowy z Astrą byli wiceprezesi Sławomir Siwek i Marcin Bochenek.
Prezes Andrzej Urbański nabrał wątpliwości i zlecił telewizyjnemu biuru prawnemu oraz biuru zamówień publicznych i innym komórkom TVP wykonanie ekspertyz i analiz projektu umowy.
"Newsweek" dotarł do tych dokumentów. Nie zostawiły one suchej nitki na projekcie umowy zarzucając mu niezgodność z prawem o mediach publicznych, ochronie konkurencji prawem o zamówieniach publicznych. Zdaniem telewizyjnych ekspertów umowa nie tylko od strony prawnej ale i biznesowej jest niekorzystna dla TVP.
Poza tym podpisanie projektowanej umowy według specjalistów TVP wykluczyć realizację planowanego z Polskim Radiem i Polkomtelem projektu telewizji cyfrowej. Zlecając sporządzenie opinii ekspertom TVP Urbański przeszkodził pośpiesznym planom zawarcia umowy z Astrą. Czy tym samym przypieczętował swój los na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej? (ap)
Grzegorz Indulski
(...)
W tej walce o władzę może niczym się nie różnią, ale Kaczyński dowiódł przez te dwa lata, że można coś zrobić dla ludzi, a Tusk dowiódł, że przez te ostatnie 18 lat zrobił dużo dla swoich kolesiów i siebie.
I to jest ta istotna różnica między nimi.
Kaczyński też zrobił coś dla swoich kolesiów i siebie
(...)
W 1994 r. Fundacja uzyskała w trybie bezprzetargowym prawo do dzierżawy wieczystej wynajmowanych wcześniej budynków po gazecie i drukarniach. Ich łączna powierzchnia to 15 tys. 204 m2.
Według biur nieruchomości wartość tych budynków wynosi dziś od 100 mln do 200 mln zł. Przejęcie majątku bez przetargu było możliwe dzięki ustawie z października 1991 r. przygotowanej przez Adama Glapińskiego - wówczas ministra budownictwa i zastępcy Jarosława Kaczyńskiego w PC.
Wynajmowanie powierzchni biurowych przynosi do dziś znaczne dochody Fundacji Prasowej "S" oraz spółkom, które z niej wypączkowały. W 1995 r. powstała spółka Srebrna, której głównym udziałowcem została Fundacja Prasowa "Solidarność", a mniejszościowymi Barbara Czabańska (żona Krzysztofa Czabańskiego, dziś prezesa Polskiego Radia) i Jarosław Kaczyński.
Spółka przejęła część majątku Fundacji. Pracowali w niej lub byli w jej władzach czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości, między innymi: Jolanta Szczypińska, Marek Suski, Przemysław Gosiewski, Adam Lipiński.
W innych spółkach zatrudnienie znaleźli Krzysztof Czabański, Sławomir Siwek, Wojciech Jasiński (dziś minister skarbu), Andrzej Urbański (dziś prezes TVP), Ludwik Dorn (dziś marszałek Sejmu), Lech Kaczyński (dziś prezydent RP).
PC w niewyjaśnionych okolicznościach otrzymało od Fundacji prawo do mianowania redaktora naczelnego "Expressu Wieczornego", a następnie prawo to odsprzedało za 9,1 mld zł szwajcarsko-polskiej spółce.
Uzyskane pieniądze zostały przeznaczone na spłatę pożyczki, którą partia zaciągnęła we wrześniu 1991 r. w Fundacji. Obie strony transakcji - pożyczkodawcę i pożyczkobiorcę - reprezentował Jarosław Kaczyński, prezes PC i przewodniczący rady Fundacji.
(...)
Całość VIDE: http://www.gazetawyborcza.pl/1,75478,4591422.html Tak jak pisaliśmy wcześniej na łamach serwisu Sebek został powołany na konsultacje kadry U-21. Oto wszyscy powołani:
Łukasz Cetera (Piast Gliwice), Tomasz Cieślak (MKS Kluczbork), Krzysztof Czabański (Jarota Jarocin), Mariusz Gancarczyk (Górnik Zabrze), Piotr Gawęcki (Korona Kielce), Krystian Głowania (Lechia Zielona Góra), Sebastian Janik (Wisła Kraków), Mateusz Kamiński (Polonia Bytom), Paweł Kowal (Gawin Królewska Wola), Marek Kozioł (Sandecja Nowy Sącz), Kamil Król (Motor Lublin), Rafał Kujawa (Łódzki KS), Artur Lenartowski (Raków Częstochowa), Roman Maciejak (Nielba Wągrowiec), Szymon Matuszek (Jagiellonia Białystok), Tomasz Matysek (GKS Tychy), Szymon Moliński (Concordia Piotrków Trybunalski), Jakub Poznański (Victoria Koronowo), Dariusz Słomian (GKS Bełchatów), Tadeusz Socha (Śląsk Wrocław), Michał Stachurski (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski), Michał Szałek (Chemik Police), Damian Szuprytowski (Lechia Gdańsk), Mariusz Szyszka (Pogoń Szczecin), Piotr Towarnicki (Kolejarz Stróże), Paweł Trojan (Śląsk Wrocław), Igor Witczak (Tur Turek), Sebastian Zawadzki (Jeziorak Iława). "W czwartek nowym szefem Radia Bis został Jacek Sobala. Powołał go nowy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, prawicowy publicysta. Sobala to znany dziennikarz radiowy, ostatnio prowadził program publicystyczny w telewizji Puls.
- W piątek zadzwoniła do mnie sekretarka dyrektora Sobali i zapytała, czy możemy zmienić temat audycji. Kiedy odpowiedziałem, że nie, usłyszałem, że w niedzielę możemy nie przychodzić do studia. Za to w poniedziałek mam się stawić u szefa - opowiada Cegielski.
Na spotkaniu dziennikarz dowiedział się, że jego audycja nie mieści się już w nowej formule Radia Bis i że natychmiast spada z ramówki.
W rozmowie z "Gazetą" dyrektor Sobala dodał, że to dopiero początek zmian w stacji. W odstawkę pójdą audycje autorskie, całkowicie zniknie z anteny ciężka muzyka, taka jak hard core i heavy metal."
Źródło: http://wiadomosci.gazeta....00,3478049.html
Ano, rozpieprzyli Radiostację, teraz trza zdusić było jeszcze BIS, ciekawe kiedy przyjdzie pora na Antyradio. A mówią, że to u Ruskich media są cenzurowane...
Teraz tylko, ziom, HIP-HOP oraz "techniawa" będzie rulez & cool. Serdecznie dziękujemy z całego serca W. Cz. panom Prezydentowi i Premierowi.
trzeba co najmniej trzy razy sprawdzić, czy postawiło się przecinek w odpowiednim miejscu.
Wklejona odpowiedź jest także zaskakująca. Spodziewałem się, że po zwróceniu uwagi na tak potężny błąd, autor artykułu złapie się za głowę, po czym jak najszybciej wyśle sprostowanie zawierające przeprosiny za cały "wywód" i "wnioski".
Jacek Czabański do błędu się przyznał, a jak zareagował poseł Kalisz? Tak jego reakcję opisuje Krzysztof Łęski:
Zagadnięty przeze mnie Kalisz rozzłościł się i zapewnił, że błędu nie ma, a Trybunał na pewno orzeknie w tej sprawie.
Następnie dziennikarz pisze dalej:
Nie orzekł, bo poseł pewnie nawet nie przeczytał swej skargi po raz drugi, nim złożył ją w TK. Potem tłumaczył, że musiał ją pisać w rekordowym tempie.
Czy pisanie w "rekordowym tempie" usprawiedliwia takie błędy w tak ważnym dokumencie? Na szczęście posła Kalisza cokolwiek by napisał w swojej skardze, to TK i tak by uznał ustawę na niekonstytucyjną...
Prezes Zarządu Polskiego Radia
Pan Krzysztof Czabański
Oświadczenie
Oświadczam, ze informacja zawarta w artykule Agnieszki Kublik (GW, 13.04.07), a dotycząca mojej rozmowy z prezesem Polskiego Radia Jerzym Targalskim, nie pochodzi ode mnie. Mogę domniemywać, że w artykule tym chodzi o moja osobę, ponieważ jestem matka dójki adoptowanych dzieci.
Oświadczam, że sformułowanie („usłyszała, że jeśli wzięła sobie dzieci po pijaku, to jej problem”) podczas rozmowy z prezesem Targalskim nie padło.
Pani Kublik dzwoniła do mnie do domu (10.04.07) z pytaniem, czy to prawda, że złożyłam skargę na prezesa Targalskiego. Powiedziałam, ze nie. Byłam na liście do zwolnienia. Ale po rozmowie z prezesem Targalskim, nie jestem. Na pytanie pani Kublik, czy słyszałam o kimś, kto złożył skargę, odpowiedziałam, ze nie wiem i nie mam takich informacji. Na tym zakończyliśmy rozmowę. uratowani - bocian
Radio Bis zostanie anteną młodzieżową, ważą się losy Info-Radia
Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zapowiada, że młodzieżowy profil Radia Bis najprawdopodobniej zostanie zachowany. Tym samym nie wyklucza, że informacyjne Info-Radio, które miano stworzyć na bazie Radia Bis, nie powstanie.
Ostateczne decyzje co do przyszłości Radia Bis mają zapaść na przełomie czerwca i lipca. – Coraz więcej argumentów przemawia za zachowaniem młodzieżowego charakteru tej anteny, choć pewnie w nieco innym kształcie – mówi prezes Krzysztof Czabański. – Musimy wymyślić taką formułę, by w ciągu dwóch, trzech lat osiągnąć słuchalność na poziomie 2-3 procent – dodaje. Obecnie udział Radia Bis w rynku ogólnopolskim wynosi 0,4 proc. (III–V 2007, Radio Track, MillwardBrown SMG/KRC).
Jedną z koncepcji było przekształcenie Radia Bis w antenę informacyjną – Info-Radio. Decyzja jeszcze nie zapadła. – Rozważamy wariant, w którym Info-Radio w ogóle nie powstanie. Obecnie Program I dociera do ponad 90 procent Polaków, więc misja informacyjna Polskiego Radia jest realizowana przez tę antenę – uważa Czabański. Jego zdaniem po uruchomieniu Info-Radia mogłoby dojść do kanibalizmu z Jedynką. (KRZ) info z presserwisu
Kanał informacyjny Polskiego Radia może zastąpić Radio Bis
Koncepcja zastąpienia młodzieżowego Radia Bis przez nowy kanał informacyjny Info-radio zyskuje coraz większe poparcie władz Polskiego Radia – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Plany likwidacji Radia Bis nie dziwią członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Przedstawiciele publicznego nadawcy wymieniali przekształcenie Biski w Info-radio jako jeden ze scenariuszy na pozyskanie częstotliwości dla nowej anteny – przyznaje Witold Kołodziejski, członek KRRiT. Wojciech Dziomdziora, inny członek KRRiT, zaznacza jednak, że nigdy nie przybrało to postaci formalnego wniosku, np. o zmianę nazwy czwartej anteny Polskiego Radia. – Gdyby Polskie Radio zdecydowało się na taki krok, byłbym mu przychylny. Radio Bis od lat nie może odnaleźć swojej tożsamości, a Info-radio to ciekawy i pożądany przez słuchaczy projekt – mówi Dziomdziora.
Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zapytany, czy takie rozwiązanie jest możliwe, odpowiada jedynie: – Wszystko jest możliwe, ale w ciągu kilku najbliższych miesięcy taka decyzja na pewno nie zapadnie.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu prezes Czabański podał kolejny termin startu Info-radia – późna jesień br. lub przełom roku 2007 i 2008. Prace nad uruchomieniem kanału informacyjnego Polskiego Radia, konkurencyjnego dla Tok FM (Agora SA), mają się rozpocząć latem. Pierwotnie kanał miał wystartować do końca br. i nadawać na kilku częstotliwościach wygospodarowanych z puli Polskiego Radia. To rozwiązanie zostało jednak zaniechane z powodu przygotowań do optymalizacji sieci nadawczych, dzięki którym ogólnopolski zasięg ma zyskać Program I. (KRZ)
http://fakty.interia.pl/polska/news/byly-wszechpolak-bedzie-rzadzil-tvp,1231352
P. Farfał prezesem TVP ten typek co dyskutował w holu przed słynnym programem pani Lichockiej. Z racji, że byliśmy w koalicji to stał po odpowiedniej stronie, ale ciekawe czy udałoby się teraz wysłać jakichś polityków z UPR do TVP podczas gdy spaślak jest zawieszony.
Piątek, 19 grudnia (12:22)
Cały dotychczasowy skład zarządu TVP - prezes Andrzej Urbański oraz wiceprezesi Sławomir Siwek i Marcin Bochenek - został zawieszony na trzy miesiące. Na ich miejsce rada nadzorcza oddelegowała do zarządu swojego członka Tomasza Rudomino. Jak donosi telewizja TVN24, p.o. prezesa TVP pełnił będzie Piotr Farfał, związany kiedyś z Młodzieżą Wszechpolską i Polską Wspólnotą Narodową B. Tejkowskiego. Farfał - jak donosi TVN24 - przegrał z "Gazetą Wyborczą" proces o nazwanie go przez "GW" "neonazistą".
Podczas piątkowego posiedzenia rada przywróciła też w obowiązkach zawieszonego miesiąc temu wiceprezesa Piotra Farfała - wynika z informacji PAP uzyskanych od członków rady nadzorczej TVP. Według przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego zmiany w zarządzie są nieważne, bo rada nadzorcza dokonała ich w niepełnym składzie.
Zanim doszło bowiem do zawieszeń w zarządzie, z funkcji przewodniczącej rady nadzorczej odwołano Janinę Goss, a w jej miejsce rada powołała Łukasza Moczydłowskiego. W proteście przeciwko tej decyzji do dymisji podał się sekretarz rady nadzorczej Janusz Niedziela.
"Do czasu uzupełnienia rady nadzorczej przez KRRiT ta rada po prostu nie istnieje" - powiedział w piątek PAP Kołodziejski.
Dodał, że przyjechał już do TVP, by wyjaśnić tę sytuację. Zaznaczył przy tym, że nie uznaje żadnej z decyzji rady nadzorczej, które podjęto po rezygnacji Niedzieli.
Powołał się przy tym na przykład Polskiego Radia, gdzie po rezygnacji przewodniczącej rady nadzorczej Ireny Kleniewskiej działalność rady została zablokowana. "I nikt tego wówczas nie kwestionował" - powiedział Kołodziejski.
Podobnego zdania jest Krzysztof Czabański - członek rady nadzorczej TVP z ramienia skarbu państwa. "Od czasu rezygnacji pana Niedzieli uczestniczymy już jedynie w spotkaniu, nieformalnym spotkaniu, a nie posiedzeniu rady nadzorczej" - powiedział Czabański. Dodał, że podobnego zdania są też odwołana przewodnicząca Janina Goss i członek rady Bogusław Szwedo.
Według informacji PAP uzyskanych m.in. od członków rady nadzorczej, rada dysponuje trzema ekspertyzami prawnymi, według których jej decyzje - mimo rezygnacji Niedzieli - są prawomocne.
Radę nadzorczą TVP tworzyli dotychczas: Janina Goss, Janusz Niedziela, Krzysztof Czabański, Bogusław Szwedo (rekomendowani przez PiS), Ireneusz Fryszkowski, Łukasz Moczydłowski, Szymon Czynsz (rekomendowani przez LPR) oraz Tomasz Rudomino i Piotr Wawrzeński (rekomendowani przez Samoobronę).
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do zarządu TVP powodem zawieszenia prezesa Urbańskiego miał być jego brak reakcji na zawieszenie Hanny Lis w prowadzeniu "Wiadomości" TVP1.
Jeszcze w piątek w TVP zapowiadana jest konferencja prasowa przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego. Taka ciekawostka
jak mówił Jarosław Kaczyński w "najlepszym rządzie od 17 lat"...
1. Andrzej Lepper- Wicepremier Rządu IV RP. Członek PZPR.
2. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IVRP. Członek PZPR.
3. Zbigniew Wasserman - Minister koordynator ds. służb specjalnych IV RP. PRLowski prokurator.
4. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR.
5. Andrzej Aumiller- Minister Budownictwa IV RP- Członek PZPR i UP.
6. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD.
7. Zbigniew Graczyk- Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR.
8. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD.
9. Ewa Sowińska- Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR.
10. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP- Członek PZPR.
11. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON.
12. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - - Członek PZPR.
13. Romuald Poliński- kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. - Członek PZPR doradca SLD.
14. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - - Członek PZPR.
15. Ryszard Siewierski- Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP- - Członek PZPR.
16. Karol Karski (PiS) obecnie radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej. We władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW.
17. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR.
18. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie. - Członek PZPR.
19. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR.
20. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa- Członek PZPR.
21. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR.
22. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich. - Członek PZPR.
23. Bolesław Borysiuk wybrany do KRRiT za zgodą Kaczyńskich. Lata w PZPR.
... cała lista to blisko 50 nazwisk
SOCJALIZM UPADNIE !
Chór Polskiego Radia i Polska Orkiestra Radiowa na bruk?
Tomasz Handzlik
W Polskim Radiu szykują się zwolnienia grupowe. Zagrożony jest istniejący od blisko sześćdziesięciu lat krakowski chór tej rozgłośni.
Planowane zwolnienia, spowodowane mniejszymi wpływami z abonamentu i złymi prognozami na rok 2007, obejmą m.in. pion artystyczny PR, który tworzą Orkiestra Kameralna Polskiego Radia "Amadeus", Polska Orkiestra Radiowa oraz Chór Polskiego Radia w Krakowie. Członkowie krakowskiego chóru są przekonani, że to właśnie ich zespół pójdzie na pierwszy ogień.
- Z przesłanego do związkowców pisma wynika, że z pionu artystycznego Polskiego Radia zwolnionych ma zostać 95 ze 113 pracujących tam osób. Arytmetyka jest prosta: Chór Polskiego Radia w Krakowie oraz Polska Orkiestra Radiowa pójdą na odstrzał - twierdzi śpiewająca w chórze Józefa Szczepanik.
- W listopadzie prezes zarządu Polskiego Radia Krzysztof Czabański twierdził, że zwolnień nie będzie. Do tego dostaliśmy zapewnienie, że od kwietnia 2007 roku nasz zespół będzie wpisany w nową strukturę Polskiego Radia - Radiowe Centrum Nagrań - oburza się Włodzimierz Siedlik, dyrektor i dyrygent Chóru Polskiego Radia w Krakowie.
Za daleko od Warszawy
To nie pierwsza próba zamachu na krakowski zespół. 11 lat temu doszło do rozwiązania Orkiestry Polskiego Radia w Krakowie, zaś będący jego częścią chór zredukowano o ponad połowę. - Już poprzednie zarządy dążyły do rozwiązania tego chóru. Nigdy jednak działania te nie były tak silne - twierdzi Edward Pikula, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Region Mazowsze. - Czy chór przestanie istnieć? Powiem inaczej: to jeden z najlepszych zespołów w Polsce, ale jest za daleko Warszawy.
W obronie Chóru Polskiego Radia w Krakowie zamierza stanąć wielokrotnie z nim współpracujący Krzysztof Penderecki. - Jednym pociągnięciem urzędniczego pióra przekreśla się blisko sześćdziesięcioletnią historię znakomitego zespołu. Rozwiązuje się łatwo, ale przywrócić potem do życia jest już znacznie trudniej - mówi. - Będę rozmawiał z prezesem Czabańskim. Myślę jednak, że jedyną szansą dla tego zespołu jest miasto, które mogłoby go wesprzeć jako swoją placówkę kultury. W tej zresztą sprawie zamierzam się wkrótce spotkać z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim.
Miękkie, choć awaryjne
Prezes Czabański zapewnia, że krakowski chór nie zostanie rozwiązany: - Nie tylko nie ma zagrożenia, ale tym bardziej chęci, by go rozwiązywać - twierdzi. - Prowadzimy rozmowy z samorządami i Ministerstwem Kultury o współfinansowaniu wszystkich trzech zespołów. Polskiego Radia nie stać w tej chwili na ich utrzymywanie.
W ten sposób finansowana jest obecnie Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach. Niegdyś należała do struktur Polskiego Radia, dziś utrzymywana jest z dotacji Ministerstwa Kultury i województwa śląskiego.
- Nie wykluczamy podobnego rozwiązania. 16 lutego mam się spotkać z prezesem Czabańskim i dopiero wtedy dowiem się, czy podpisał na nas wyrok. Mam nadzieję, że wypracujemy wspólny model, który pozwoli nam na miękkie lądowanie, nawet jeśli miałoby to być lądowanie awaryjne - dodaje dyrektor Siedlik.
Chór Polskiego Radia istnieje od 1948 roku. Jest jednym z najlepszych chórów w Polsce i ostatnim tego typu radiowym zespołem w naszym kraju. O jego poziomie świadczą nazwiska wielu współpracujących z nim znakomitych kompozytorów i dyrygentów, liczne prawykonania polskich dzieł, dziesiątki nagrań publikowanych w Polsce oraz transmisje jego koncertów w ramach Europejskiej Unii Radiowej. Roczne jego utrzymanie to kwota 1,9 mln zł (48 etatów).
Mówi panu coś hasło: "Trójka radiem ludzi wolnych i radosnych"?
- Przyjemne, ale nie wiem czyje.
Z tym hasłem przyszedł do "Trójki" dyrektor Krzysztof Skowroński, którego ściągnęli tam panowie Czabański i Targalski, i który ściągnął do radia pana. Podpisał pan zresztą list w jego obronie.
- Nie tylko podpisałem, ale wcale się tego nie wypieram, bo Krzysztof Skowroński w dużej mierze przywrócił geniusz dawnej "Trójki".
A czy czuł się pan wolny i radosny, kiedy swego czasu podczas pana audycji wszedł do studia i wygłosił polityczny komentarz w obronie PiS?
- Jeśli szef ma ochotę Ja sam miałem kiedyś radio i wchodziłem do studia, kiedy chciałem, a on jest dyrektorem. Wszedł i wygłosił. Zdaje się, że trochę żałuje, że do tego doszło. Ja z kolei jestem człowiekiem, który nie podejmie na antenie polemiki. Mogę się zdystansować, nie odezwać, nie komentować. To wejście moim zdaniem było niepotrzebne, ale każdy się uczy na swoich błędach. Skowrońskiemu parę rzeczy się przypisuje i się go krytykuje. Ja nie umiem powiedzieć, czy wewnętrznie rozdziera go ta trójkowa atmosfera wolnego, radosnego radia, i jednocześnie przywiązanie do idei PiS-u. Nie sądzę. To jest filozof z wykształcenia, ma jakieś swoje poglądy, ale umarzyło mu się, żeby "Trójka" była radiem lubianym, ale nie rozdziawionym. Ze wszystkimi swoimi plusami i minusami uważam, że robi dobrze.
Polityka nie przygniata "Trójki"?
- Momentami przygniata, ja tego nie lubię.
Kogo lub czego brakuje w "Trójce"?
- Nie chcę odpowiadać unikiem, że brakuje mi dawnej "Trójki", bo mamy inne czasy. Powiem szczerze, ale na następne pytanie już nie odpowiem, bo spyta pani o nazwiska. Ja z paru audycji bym zrezygnował. Są przypadki nie najlepszego przygotowania zawodowego, zbyt dużej pewności siebie, ale nie ma idealnego radia.
Można by pomyśleć, że dzisiaj to politycy, a nie ludzie kultury, stają się autorytetami - i to we wszystkim.
- Nie. Są gębami, które się pojawiają przy każdej okazji. Uwielbiają występować. Kto nigdy nie odmówi komentarza? Polityk.
A gdyby tak to pan był prezesem TVP lub "Trójki"...
- Kiedyś, chyba już w wolnej Polsce, przez mniej więcej dwie godziny byłem szefem "Trójki". Pamiętam, że zadzwonił do mnie jeden ważny dyrektor, czy się zgodzę. A że to był mój ukochany program, to zanim pomyślałem, powiedziałem: tak. Odbyło się spotkanie, moim zastępcą miał być Grzegorz Miecugow. Nastroszyłem się już do roboty, gdy nagle się okazało, że są przeciwko mnie pewne argumenty, bo jestem zatrudniony w jakiejś firmie, co było wbrew przepisom i kazali mi się z tego szefostwa wypisać. Powiedziałem, że nie poddam się takiemu terrorowi, więc sami mnie skreślili. Zresztą potem się okazało, że nie było takich przepisów.
A jeśli chodzi o TVP, to - teoretycznie, podkreślam - musiałbym najpierw dostać żelazny list o nieusuwalności na jakieś pięć lat, bo tyle czasu potrzeba, żeby tam osiągnąć efekt, żeby się przebić przez tę ścianę narosłych układzików, przerostów biurokratycznych, niechęci do nowego. Tam trzeba działać mozolnie, z dużym narażeniem zdrowia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
http://wyborcza.pl/1,75475,6314924,Wojciech_Mann__Jestem_chodzaca_historia_prezesow_TVP.html
Hm..dlaczego jak czytam pewność siebie i brak przygotowania zawodowego, to myślę Szydłowska????
Dziś Polskie Radio Bis miało się zmienić w multimedialne Radio Euro. Ale nowy kanał wystartuje najwcześniej za dwa tygodnie
Jeszcze na początku miesiąca prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zapowiadał, że Radio Euro ruszy 15 maja. Teraz inaczej interpretuje swoje słowa: – Miałem na myśli drugą połowę miesiąca. Dziś zaczną się próby techniczne, a emisję rozpoczniemy 26 maja – mówi „Rz” Czabański. – Każdemu wprowadzającemu tak wielki projekt życzyłbym tylko 11-dniowego opóźnienia.
Jednak wysoki rangą pracownik PR podaje inne przyczyny: – Projekt jest nieprzygotowany. Nie zrobiono żadnych badań, do kogo ma być adresowana stacja po metamorfozie. To efekt tego, że zamiast współpracy z innymi działami prezes chciał wszystko przeprowadzić za ich plecami – mówi nasz rozmówca.
Euro jest zapowiadane jako pierwsze w Polsce radio multimedialne. Wszystkich audycji można będzie słuchać o dowolnej porze w Internecie. Znajdą się tam również filmy, zdjęcia, opisy najciekawszych wydarzeń oraz dyskusje internautów.
Jednak w samym kierownictwie radia nie ma zgody co do zasadności zmiany w stacji: – Widzę duży potencjał w tym pomyśle, ale jeszcze wiele pracy przed dyrekcją Radia Euro, żeby usatysfakcjonować słuchaczy– mówi wiceprezes PR Robert Wijas.
Wiceprzewodniczący rady nadzorczej Polskiego Radia (stanowisko przewodniczącego nadal jest nieobsadzone) Adam Hroniak: –Ten pomysł nie był zawarty w planie ekonomicznym. Nie wiem, czy przy zmniejszających się wpływach z abonamentu radio na to stać – mówi „Rz”.
Nieoficjalnie wiadomo, że obecna sytuacja to efekt konfliktu wokół zmian w protokole z zeszłorocznego posiedzenia zarządu. Prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, ale rada nadzorcza zaskarżyła decyzję. –Wszystkie te działania wynikają z niechęci wobec mnie ludzi nominowanych przez Samoobronę – tłumaczy Czabański. – Koszty zmieszczą się w ramach dotychczasowego budżetu kanału czwartego – zapowiada prezes radia.
Liczy, że wielkie imprezy sportowe: Euro 2008 i olimpiada zapewnią naturalny marketing nowej stacji. –A jesienią ruszy szeroka kampania, która pokaże inne zalety nowego kanału oprócz sportowych – mówi Czabański.
W tej chwili Radia Bis słucha średnio 0,3 proc. Polaków (dane SMG/KRC). Czy po metamorfozie jest szansa na poprawienie wyników? – Liczymy, że w ciągu 2 – 3 lat osiągniemy dziesięciokrotnie lepszy poziom słuchalności, 3 procent – uważa Czabański.
– Teoretycznie to możliwe, bo potencjał stacji jest spory. Ale młodzież musi uznać to za swoje medium – oni wyczują każdy fałsz czy „ściemę”– ocenia Tomasz Żórawski, prezes domu mediowego Universal McCann.
15 maja ruszyć ma multimedialny projekt publicznej radiofonii - Polskie Radio Euro, które zastąpi dotychczasową Biskę. "To jest absolutna nowość" - zapowiada prezes Polskiego Radia, Krzysztof Czabański.
Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański
"To radio pozwoli na jednoczesną możliwość spotkania wielutysięcy słuchaczy w rzeczywistym czasie audycji, dzięki czemubędą oni mieli też wpływ na jej treść" - powiedział Czabański.
Dodał, że początkowo radio Euro miało być anteną stricte sportową, jednak ostatecznie sport będzie tylko jednym z jej elementów.
"Pomysł wyjściowy rzeczywiście był idący w stronę kanału sportowego. Uznałem jednak, że na taki program przyjdzie czas dopiero, gdy nadejdzie cyfryzacja, teraz nie możemy z jednej anteny robić tylko kanału sportowego" - powiedział Czabański.
Dodał, że w efekcie powstał projekt, który ma ruszyć w połowie maja, czyli "normalna antena radiowa, w której sport jest tylko jednym z elementów". Pozostałymi mają być: muzyka, materiały o Europie i świecie.
"Przybliżanie Europy i świata, przybliżanie możliwości nauki i pracy za granicą, języki obce - to wszystko ma się znaleźć na tej antenie" - mówi Czabański.
Polskie Radio podkreśla, że oferta radia Euro przygotowywana jest przede wszystkim z myślą o użytkownikach internetu mobilnego, którzy o każdej porze i w każdym miejscu otrzymają dźwięk, obraz i tekst.
PR Euro za pośrednictwem nadajników naziemnych słyszalne będzie na falach Programu 4 Polskiego Radia i dostępne w pierwszym w Polsce audio-portalu.
Pierwszy sprawdzian Radio Euro miałoby przejść podczastegorocznych finałów piłkarskich mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2008, a następnie podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie.
"Stacja nie będzie się specjalizowała w transmisjach sportowych, bo te usłyszeć można będzie na głównej antenie, jaką jest Program I. W radiu Euro będzie można natomiast usłyszeć całą otoczkę - dyskusję po meczu czy dźwięki ulicy sprzed stadionu" - zapowiada Czabański.
Radio Euro ma też śledzić przebieg przygotowań do zaplanowanego w Polsce Euro 2012.
Radio ma być projektem pilotażowym, a przyjęte rozwiązania mają być następnie przenoszone na pozostałe anteny.
Obecnie (po ubiegłorocznych zmianach częstotliwości) Radio Bis obejmuje swoim zasięgiem 30 procent powierzchni Polski. Jak zapowiada prezes Polskiego Radia, zasięg ten ma być zwielokrotniony dzięki multimediom.
W siedzibie PZPN podpisano porozumienie między Polskim Radiem, Telewizją Polską, Telekomunikacją Polską i Polskim Związkiem Piłki Nożnej - podała IAR. Porozumienie ma pomóc w przygotowywaniu i organizacji piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku.
Jak zapowiedział prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, program czwarty Polskiego Radia zostanie przekształcony w Polskie Radio Euro. Prezes zaznacza jednak, że nie oznacza to, iż nowy program będzie miał charakter czysto sportowy. Stacja zachowa swój młodzieżowy charakter i znajdzie sie w niej miejsce również na muzykę i edukację - czytamy w depeszy IAR.
Prezes Czabański podkreślił, że dzięki współpracy w ramach zawartego porozumienia radio może znaleźć dla siebie miejsce na coraz nowocześniejszym rynku mediów. Zdaniem Czabańskiego współczesne radio musi posiłkować się nowymi środkami przekazu, między innymi przy wykorzystaniu telefonii komórkowej i internetu, by w ten sposób wzbogacać swój przekaz o zdjęcia czy krótkie formy filmowe.
Z tego wynika, że coś po Bisce zostanie w PR Euro. Zobaczymy co i czy się coś zmieni. Teraz nie wiadomo nic.
Cztery instytucje podpisały z Polskim Związkiem Piłki Nożnej porozumienie, w ramach którego promowane będą przygotowania Polski do finałów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Polska organizuje te mistrzostwa wraz z Ukrainą
Za pośrednictwem szeroko rozumianej akcji medialnej turniej mają promować Polskie Radio S.A., fundacja Teraz Polska, Telewizja Polska S.A. oraz Telekomunikacja Polska S.A. - Chcemy wspólnie promować Euro 2012 wykorzystując wszystko, co media mogą zaproponować społeczeństwu, czyli przekazy, relacje, programy, audycje itd. - powiedział wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator.
Inicjatorem ogólnopolskiej akcji tworzenia sieci promocyjnej Euro 2012 było Polskie Radio S.A., które w lipcu tego roku podpisało z PZPN umowę. Na mocy porozumienia podjęte zostaną działania, skupiające podmioty działające w obszarze mediów, komunikacji, reklamy, nauki, turystyki i łączności, których celem będzie zapewnienie Polsce sukcesu w przygotowaniu i organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku.
- Mistrzostwom poświęcimy Program 4 Polskiego Radia. Nie ograniczymy się jednak do sportu, bowiem Euro 2012 to dla Polski i Ukrainy skok cywilizacyjny. Będą więc także zagadnienia społeczne czy kulturalne - wyjaśnił prezes zarządu i redaktor naczelny Polskiego Radia Krzysztof Czabański.
Po Polskim Radiu kolejno do akcji włączały się fundacja "Teraz Polska" i Telewizja Polska S.A., a ostatnio także Telekomunikacja Polska S.A. "Przygotowanie do Euro 2012 to nie tylko budowa stadionów, hoteli i autostrad. Polska musi zapewnić niezbędne do sprawnej obsługi zaplecze telekomunikacyjne, które będzie służyć organizatorom, dziennikarzom i kibicom całego świata. Budowa nowoczesnej infrastruktury telekomunikacyjnej ma zapewnić nie tylko sprawną obsługę Euro 2012, ale również przynieść korzyści po imprezie" - oświadczyła TP S.A.
/sport.pl/
Prezes Czabański niedawno zapewniał, że mimo zmiany nazwy rozgłośnia zachowa charakter młodzieżowy. Wstrzymuję się z opinią na ten temat dopóki nie będzie wiadomo więcej na temat nowego radia.
Zarząd Polskiego Radia powołał na stanowisko dyrektora i redaktora naczelnego Radia Bis Szymona Sławińskiego, dotychczasowego zastępcę dyrektora Programu III. Szykowane są poważne zmiany programowe.
- W tej chwili w Radiu Bis nic się nie zmieni, ale przygotowujemy nowy, duży projekt – mówi jedynie Sławiński. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia, wyjaśnia, że trwają prace nad nowym kształtem rozgłośni. – Rozważana jest zmiana nazwy tej stacji, ale zachowa ona charakter młodzieżowy – zapewnia Czabański. Pytany, czy Radio Bis zostanie przekształcone w Info-Radio, zaprzecza (wcześniej była rozważana taka koncepcja). Nie będę zainteresowany radiem młodzieżowym, ale nadzieję, że coś się zmieni na lepsze. Zmianę nazwy jak najbardziej popieram i żeby długo się nie zastanawiać, proponowałbym po prostu Program Czwarty.
W piątkowej porannej dyskusji w Radiu TOK FM doszło do niemającego precedensu zachowania Tomasza Lisa. Publicysta Polsatu posunął się do wulgarnego przedrzeźniania kobiety, naszej koleżanki Joanny Lichockiej.
Nie spotkało się to z żadną reakcją prowadzącego dyskusję Jacka Żakowskiego, który zachęcał jeszcze do tak ordynarnego zachowania. Nie nastąpiła także żadna reakcja ze strony uczestniczących w dyskusji Tomasza Wołka i Jacka Rakowieckiego.
Nie przypominamy sobie, by w ostatnim czasie miał miejsce podobny wybryk, świadczący o braku kultury. Trudno nam znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie naszego niesmaku i oburzenia.
Paweł Lisicki, Piotr Gabryel, Tomasz Sobiecki, Dominik Zdort, Piotr Semka, Rafał Ziemkiewicz, Igor Janke, Paweł Bravo, Agnieszka Rybak (wszyscy "Rzeczpospolita"), Stanisław Janecki i Dorota Kania ("Wprost"), Piotr Zaremba, Piotr Gursztyn, Michał Karnowski (wszyscy "Dziennik"), Jacek Karnowski i Amelia Łukasiak (TV Puls), Dorota Gawryluk (Biznes TV), Barbara Rogalska (przew. oddziału warszawskiego SDP), Krzysztof Czabański (Polskie Radio), Dariusz Wilczak ("Newsweek"), Kuba Strzyczkowski i Anita Gargas (TVP), Piotr Skwieciński (PAP), Łukasz Warzecha ("Fakt"), Kuba Sufin (TVN24.pl)/Rzeczpospolita.pl
Otworzyłem sobie debatę z strony TOK FM. Lis śmiał się ze sposobu prowadzenia Lichockiej (jej Upisowienie) specyficznie ''rżał''. Żakowski mówił, że ''nikt nie potrafi tak dobrze rznąć jak Tomasz Lis''...i poprosił o jeszcze Lichocka to bardzo słaba dziennikarka i ta pani to już dawna nie powinno być w tym fachu, ale Lis faktycznie przegiął . Choćby z racji tego, że to jednak kobieta.
Polskie Radio zdecydowało się wycofać z pomysłu Info-radia, którego uruchomienie zapowiadał prezes publicznego radia Krzysztof Czabański. Nowy projekt miał zastąpić Radio Bis. Antena pozostanie jednak rozgłośnią skierowaną do młodzieży.
Pomysł Info-radia pojawił się latem ubiegłego roku. Wówczas stworzenie tzw. radia gadanego zapowiedział Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia. Projekt miał ruszyć jeszcze jesienią 2006 roku. Później start Info-radia kilkakrotnie przesuwano.
– Krzysztof Czabański przed rokiem mówił o potrzebie stworzenia kanału „radia słowa” tzn. publicystyczno – informacyjnego, w którym obok informacji i debat byłoby miejsce na reportaż, formy dokumentalne teatru Polskiego Radia, etc. Ale decyzji o powołaniu takiego programu nie było – wyjaśnia nam Tadeusz Fredro – Boniecki, rzecznik prasowy PR.
W połowie czerwca Czabański na konferencji prasowej chociaż podtrzymywał, że Info-radio powstanie jeszcze w tym roku, zaznaczył jednak, że jest rozważane również wycofanie się z tego pomysłu.
Zdaniem prezesa Polskiego Radia Info-radio mogłaby być „niepotrzebną konkurencją” dla radiowej Jedynki. Funkcję informacyjną wypełnia radiowa Jedynka, której zasięg, po procesie optymalizacji sieci nadawczych, został zwiększony.
Fredro – Boniecki ujawnia także, że był pomysł, aby Info-radio było dostępne jedynie za pośrednictwem Internetu. – Od początku uwzględniana była np. opcja umieszczenia takiego programu w Nowych Mediach – mówi nam rzecznik Polskiego Radia.
– Dyskutowane plany utworzenia Info-radia łączyły się z rezygnacją z obecnej formuły Radia Bis – programu skierowanego do młodego słuchacza – tłumaczy nam Robert Wijas, członek zarządu Polskiego Radia.
Wijas wyjaśnia, że Polskie Radio realizując misję publicznej radiofonii uznało za konieczne posiadanie programu dla uczniów szkół średnich i studentów, programu opartego na najnowszych trendach radiowych, w tym dużej interaktywności ze słuchaczem. /Medialink.pl/
No to bez zmian. Trudno. Radio Bis z "nowoczesnymi trendami radiowymi" dla mnie nie istnieje.
Profil młodzieżowy Radia Bis najprawdopodobniej zostanie utrzymany – zapowiada Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia. Ostateczne decyzje o przyszłości tej anteny zapadną na przełomie czerwca i lipca. Czabański podtrzymuje także wcześniejsze zapowiedzi, że do końca roku zostanie uruchomione Inforadio.
– W tej chwili trwają dyskusje na temat przyszłości Radia Bis – tłumaczy Krzysztof Czabański. Według zapowiedzi prezesa Polskiego Radia, kierunek młodzieżowy ma zostać utrzymany.
Być może profil rozgłośni zostanie wzbogacony o nowe formaty. – Musimy wymyślić radio młodzieżowe, które w ciągu 2 – 3 lat będzie miało 2 – 3 proc. udziałów w rynku – wyjaśnia Czabański.
Pod koniec kwietnia Tadeusz Fredro – Boniecki, rzecznik prasowy Polskiego Radia, mówił nam, że są rozważane różne koncepcje dotyczące Radia Bis. Jedną z możliwości byłaby zmiana formatu z młodzieżowego na słowno – informacyjny.
Czabański tłumaczy, że Radio Bis nie zostanie zastąpione przez Inforadio. Nie zdradza jednak, w jaki sposób nowy program Polskiego Radia będzie dostępny na UKFie.
Prezes Polskiego Radia zapytany, czy jest możliwe, że Inforadio w ogóle nie powstanie, odpowiada: – Tak wariant też jest rozważany. Zdaniem Czabańskiego, antena informacyjna mogłaby być „niepotrzebną konkurencją” dla radiowej Jedynki.
Inforadio miałoby rozpocząć nadawanie jeszcze w tym roku. Jednak ostateczne decyzje zostaną podjęte najprawdopodobniej w październiku.
Wygląda na to, że młodzieżowe Radio Bis jednak pozostanie! Czabański nie jest do końca pewny tylko tego, co będzie z Inforadiem, ale o zmianie profilu Biski chyba nie marzy. Program ja wiadomo wiele kontrowersji wzbudza, ale nie o tym.
Dziś w programie mowa będzie o zwolnieniach w Polskim Radiu. Gośćmi programu będą:
- Jarosław Sellin - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
- Jan Lityński - Demokraci.pl
- Krzysztof Czabański - prezes Polskiego Radia
- Jacek Kurski - poseł PiS
- Marek Siwiec - eurodeputowany SLD
- Tomasz Wołek - publicysta
Szkoda że nie będzie żadnego ze zwalnianych, pewnie prowadzący będzie trzymał stronę Czbańskiego i Kurskiego choć i tak jest spora przeciwwaga w postaci Siwca, Lityńskiego i Wołka. Sellin pewnie będzie neutralny bo mimo że przy ograniczeniu zasięgu PR2 protestował to jednak Pisior.
Czystką w PR poświęcone będzie pół programu, drugie pół to sprawa Estonii.
Targalski stanie przed inspekcją pracy
Po Stowarzyszeniu Wolnego Słowa, Radzie Etyki Mediów i komisji etyki Polskiego Radia oraz głosach oburzenia polityków i szefowej KRRiT Elżbiety Kruk, sprawą wypowiedzi wiceprezesa Jerzego Targalskiego zajął się rzecznik praw obywatelskich.
Janusz Kochanowski zwrócił się do głównego inspektora pracy z prośbą o zbadanie, czy Targalski nie naruszył kodeksu pracy, nakazującego pracodawcy poszanowanie godności i innych dóbr osobistych pracowników. W liście napisał, że słowa Targalskiego, m.in. o średniej wieku w Polskim Radiu "bliskiej tej na cmentarzu" (Targalski stwierdził tak w rozmowie z "Rz") są obraźliwe i uwłaczające godności człowieka.
Jednocześnie prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zaproponował, żeby rada nadzorcza powołała komisję do zbadania zachowania wiceprezesa. Do zakończenia jej prac Targalski miałby być zawieszony.
Targalski zaszokował pracowników radia wypowiedziami dotyczącymi zwolnień. Według "Gazety Wyborczej" w rozmowie z długoletnią dziennikarką radiową Marią Szabłowską miał mówić m.in., że radio nie potrzebuje "starych kobiet" (Targalski zapowiedział pozwanie "GW" do sądu). Rada Etyki Mediów i komisja etyki w Polskim Radiu nie wydały jeszcze orzeczenia w tej sprawie. Ta ostatnia nie przesłuchała Targalskiego, gdyż był na urlopie.
Rada nadzorcza Polskiego Radia zbiera się w najbliższą sobotę. Prezes Czabański liczy, że wtedy zajmie się jego wnioskami. Czy Targalski powinien opuścić Polskie Radio? - Sprawa jest poważna. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to nie mamy o czym rozmawiać - mówi.
Szefowa rady Irena Kleniewska nie wykluczyła, że zostanie złożony wniosek o odwołanie Targalskiego.
Inspekcja pracy badała już sytuację w spółce, rozmawiając z pracownikami o przebiegu zwolnień grupowych. Pracownicy mieli oświadczyć inspektorom, że w Polskim Radiu nie ma mobbingu.
(Rzeczpospolita)
Zarząd stawia na Jedynkę
Prezes Krzysztof Czabański zdecydowanie zaprzeczył, że były plany likwidacji Radiowego Centrum Kultury Ludowej, o czym informowali pracownicy centrum.
Dziś na konferencji prasowej zarząd Polskiego Radia przedstawi stanowisko w sprawie zamiany częstotliwości między Programem I a radiową Dwójką i Radiem BIS.
Przypomnijmy, że pomysł wywołał protest środowisk twórczych. Ich zdaniem dwa programy o specjalizacji kulturalnej utracą słuchaczy spoza miast, a więc tych, którzy są pozbawieni dostępu do narodowych instytucji kultury. Podstawą decyzji Polskiego Radia jest argument, że mimo zagwarantowanej ustawowo dostępności czterech anten publicznego nadawcy - do dziś zapis ten pozostaje martwy. Zdaniem zarządu największym skandalem wobec płatników abonamentu jest brak możliwości odbioru Programu 1, który na falach UKF dociera tylko do połowy mieszkańców Polski, bo zasięg nadajników pokrywa zaledwie trzecią część powierzchni kraju.
Po analizie trwających wiele lat starań podejmowanych przez poprzednie zarządy radia, obecny postanowił skorzystać z wcześniejszych sugestii Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty - i zamienić częstotliwości. Wniosek w tej sprawie został przedstawiony Urzędowi Komunikacji Elektronicznej orazKrajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, które nie wyraziły żadnych zastrzeżeń. Zarząd zamierza dziś przypomnieć, że radiowa Jedynka jest programem o profilu uniwersalnym, skierowanym do słuchaczy o zróżnicowanych zainteresowaniach, zaś wpływy z reklam, które przynosi, pozwalają finansować m. in. Festiwal Muzyczny Polskiego Radia, a także Festiwal Muzyki Folkowej Nowa Tradycja.
Zarząd ujawni też pomysł, który pozwoli przeciwdziałać ograniczeniu dostępności Dwójki oraz Radia BIS. W ciągu dwóch miesięcy zostanie uruchomiona ich niekodowana emisja satelitarna, którą będzie mogła odbierać połowa gospodarstw domowych w Polsce, tyle bowiem korzysta z telewizji kablowej lub indywidualnych zestawów satelitarnych. Programy będą też dostępne w Internecie.
Jak się dowiedzieliśmy, zarząd będzie chciał przedstawić argumenty świadczące o tym, że w ramówce nie ubywa czasu na programy kulturalne, a po wprowadzeniu zmian na przełomie 2006 i 2007 r. jest ich więcej, zwłaszcza w Programie I. Poza serwisami i audycjami publicystycznymi, są to flagowe pozycje teatralne i satyryczne.
Warto przypomnieć, że w cyklu Teatr Polskiego Radia, Scena Współczesna gości na antenie w poniedziałki; Scena Poezji i Klasyki - w środę; Scena Uśmiechu - w piątek (o godz. 21.28.) Magazynu Zsyp można słuchać w niedzielę od 11.05, zaś Radia Dzieciom - w każdy dzień tygodnia o godz. 19.43.
JACEK CIEŚLAK Może jeszcze dzisiaj dowiemy się, co gdzie zamienią. Gdyby jeszcze wiedzieć, o której godzinie jest ta konferencja i czy będzie gdzieś transmitowana?
Od kilku dni mówi się, że Bronisława Wildsteina ma niebawem zastąpić obecny prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański. Dziś "Dziennik" szerzej opisuje zamiary polityków w sprawie TVP.
Z nieoficjalnych informacji "Dziennika" wynika, że jest już ewentualny kandydat na prezesa Polskiego Radia. Miałby nim zostać Marcin Palade, przez długi czas kojarzony z PiS, ostatnio z Ligą Polskich Rodzin. Sam Palade zaprzecza.
Informator "Dziennika" twierdzi jednak, że to wszystko prawda: "Proszę nie mieć złudzeń, jak o tym napiszecie, to każdy się wyprze, bo nic nie jest jeszcze podpisane".
Nowym prezesem Telewizji Polskiej ma zostać Krzysztof Czabański, od lipca prezes Polskiego Radia. O roszadach w mediach publicznych mówi się od chwili negocjacji w sprawie głosowania nt. szefa NBP. Liga Polskich Rodzin uzyskała w Radzie Nadzorczej TVP dwóch członków. Niektórzy mówią też, że Lidze udało się uzyskać obietnicę odwołania ze stanowiska prezesa TVP Bronisława Wildsteina, który według LPR działa na niekorzyść partii.
Według różnych medioznawców, Czabański (prezes Polskiego Radia od lipca ub.r.) jest stronniczy i sprzyja PiS-owi. Wildstein odwrotnie - nigdy nie dał się manipulować politykom, co po krótkim czasie zaczęło denerwować koalicję rządzącą. Stanowisko szefa TVP objął 11 maja 2006 roku.
Artykuł "Dziennika" znajduje się pod adresem: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=27962 Nie podobały mi się rządy Kwiatkowskiego i zawiodłem się również na Dworaku. Mówił o kulturze itd. A tu proszę: TV Kultura, które ma mały zasięg, zlikwidowanie programów kulturalnych, przesunięcie Teatru Telewizji. CO TO MIAŁO BYĆ?!
Mam nadzieję, że następca stworzy pełnowartościową telewizję! Nie jest najgorzej. Wildstein to osoba prawicy, a nie PiSu. Gdyby doszło do rządów Pietkiewicza, byłoby dużo gorzej.
Cieszę się, że TVP zostanie oczyszczona z wszystkich komuchów, dawnych esbeków itp. Jedynym minusem (nie myśląc o przyszłości i rozwoju TVP) będzie to, że TVP będzie nieobiektywna (choć które medium dziś jest prawdziwie obiektywnym).
Aż żal ściska, jak mogliśmy być tak naiwni, gdy pan prezes zaczynał urzędowanie.
Ja już od jakiegoś czasu piszę, że to koniec Wildsteina w TVP. Kilka osób się nie zgadza, ale myślę, co myślę. Co będzie z TVP, gdy władzę obejmie przyjaciel PiS-u? Może być coraz gorzej. Jednak trzeba również nadzieję, że Czabański nie pogorszy TVP. Nie jestem bacznym obserwatorem PR, więc pytam się was - co ten pan zrobił w ciągu pół roku urzędowania? Ulepszył Polskie Radio? Jest gorzej? Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nowy szef PR3, powołany w końcu przez Czabańskiego - K. Skowroński - to dobra osoba i dobrze, że jest na swoim stanowisku.
Jaka będzie TVP?
Według planów zarządu w przyszłym roku z radiem może się pożegnać nawet 400 z 1500 pracowników. Pracę może stracić nawet stu dziennikarzy. Ubędzie prawie połowa stanowisk dyrektorskich - podała "Rzeczpospolita".
Firma musi szukać oszczędności, bo spadają wpływy z abonamentu, ale przy okazji zarząd chce wymienić część kadry. - Tu dużo osób wciąż myśli, że wystarczy być - tłumaczy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański.
Jak już informowaliśmy likwidacja zespołów producenckich i powrót dziennikarzy do poszczególnych anten, a także utworzenie dwóch pionów: programowego i korporacyjnego - zakłada zatwierdzona w sobotę przez Radę Nadzorczą Polskiego Radia nowa struktura organizacyjna spółki.
Zdaniem prezesa Krzysztofa Czabańskiego najlepszym produktem medialnym jest produkt, który powstaje w ramach zespołu czującego solidarność z tym, co robi. "Taki duch pracy zespołowej jest bardzo istotny" - dodał prezes.
Krzysztof Czabański podkreśla, że wyjątkiem w likwidowaniu systemu producenckiego będzie Informacyjna Agencja Radiowa. Jego zdaniem pewnym elementem systemu producenckiego jest IAR, która jest agencją wewnętrzną, produkującą dla wszystkich stacji radiowych. Prezes Czabański podkreśla, że jeśli chodzi o zbieranie informacji, to jest dobry pomysł, żeby pion producencki w tym jednym wypadku obowiązywał.
Głównym celem reformy jest stworzenie lepszych warunków realizacji przez Polskie Radio powierzonej mu misji. Polega ona na dostarczaniu słuchaczom bieżącej, bezstronnej informacji o wydarzeniach w kraju i na świecie, promocji kultury, edukacji oraz konsolidacji społecznej wobec wspólnych interesów państwa.
Za zaoszczędzone pieniądze prezes chce uruchomić kanał informacyjny.
(wirtualnemedia)
Wiadomosc nie jest taka znowu nowa, ale nie sadzilem, ze az tak duzo osob jest do zwolnienia. Chcialbym, aby wiekszosc ze zwolnionych to jednak byly osoby, ktorych na codzien nie slyszymy na antenie. Nie wyobrazam sobie dalszego zwalniania znanych i lubianych prowadzacych.
Spadek wpływów z abonamentu to jeden z największych problemów Polskiego Radia. - Walczymy o życie - uważa prezes stacji Krzysztof Czabański.
Przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji alarmują, że jeśli ściągalność abonamentu nie poprawi się, Polskie Radio, a szczególnie jego regionalne rozgłośnie, może w ciągu najbliższych lat upaść.
O problemach radiofonii publicznej dyskutowano we wtorek na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Według Czabańskiego tegoroczny ubytek we wpływach abonamentowych sięga już 10 proc. planowanych przychodów. "Ustawodawca nałożył na nas kosztowne obowiązki misyjne, a brak pieniędzy uniemożliwia nam realizację tych obowiązków" - powiedział Czabański.
Polskie Radio wprowadziło program oszczędnościowy: zamrożono m.in. inwestycje w technikę, w przyszłym roku planuje się też znacznie ograniczyć lub całkowicie zrezygnować z wydatków na promocję. Ponadto na 2007 r. Czabański zapowiada redukcje w zatrudnieniu, które jego zdaniem przerasta potrzeby radia o ok. 25- 30 proc.
Prezes PR podkreśla jednak, że redukcje te, choć długofalowo przyniosą oszczędności, to w przyszłym roku będą generować ogromne koszty związane z wypłatą odpraw dla zwalnianych pracowników.
"Wszelkie ograniczenia wynikające ze zmniejszonych wpływów z abonamentu prędzej czy później odbiją się jednak na jakości produkcji" - podkreślił Czabański.
Niskiej ściągalności abonamentu winne jest zdaniem prezesa PR przede wszystkim Ministerstwo Finansów, które ustaliło taką interpretację przepisów o abonamencie, która "praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek egzekucję tych opłat". "Jeżeli ktoś nie płaci, to może nie płacić bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych (...) wydaje mi się, że parlament powinien się tym zająć" - powiedział Czabański.
Dyrektor departamentu ekonomicznego KRRiT Jacek Kuffel wyraził nawet pogląd, że jeśli nic się nie zmieni w systemie ściągania abonamentu, to Polskie Radio "pożyje" jeszcze 2-3 lata. "Zacznie się od spółek regionalnych, a potem padnie »duże radio«. Telewizja da sobie radę, ponieważ ma wpływy z reklamy" - powiedział Kuffel. Wśród pomysłów na rozwiązanie problemów ze ściąganiem abonamentu wymienił np. wprowadzenie domniemania posiadania telewizora i pobieranie opłaty abonamentowej od każdego, kto płaci rachunki za energię elektryczną.
Członek KRRiT Witold Kołodziejski dodał, że Rada prowadzi rozmowy w sprawie egzekucji abonamentu z Ministerstwem Finansów.
Z przedstawioną diagnozą nie zgodził się senator Kazimierz Kutz. Jego zdaniem problemem jest upartyjnienie i spadek słuchalności. "Teraz doszło do całkowitego upartyjnienia, wszystko jest w rękach prawicy i wszystkie media publiczne stały się częścią łupów po zwycięskich wyborach" - powiedział Kutz. Dodał, że z jego informacji wynika, iż na Śląsku słuchalność Polskiego Radia spadła do 3 proc. "Dlaczego więc ci ludzie mają jakieś pieniądze na to dawać" - pytał Kutz.
Argumenty te odpierał Czabański. "We wrześniu tego roku słuchalność programu I wynosiła ponad 16 proc., a programu III ponad 7 proc., w sumie wszystkie programy krajowe Polskiego Radia mają słuchalność na poziomie radia RMF, czyli ok. 27 proc., a przed Radiem Zet, które ma ok. 24 proc. słuchalności" - powiedział Czabański. Przypomniał, że kiedyś słuchalność na poziomie ok. 20 proc. osiągał sam program I.
Według Czabańskiego upadek mediów publicznych to proces wieloletni, a największą - jak to określił - "gangreną" - było to, że przez ostatnie lata media publiczne coraz bardziej upodabniały się do komercyjnych. "Jakość produkcji się obniżała, a w radiu miało się do czynienia z tekstami na coraz bardziej żenującym poziomie - jakby się zwracano do półgłówków, idiotów (...) Próbujemy te tendencje odwrócić, co nie jest łatwe, szczególnie ze względu na przyzwyczajenia pracowników" - powiedział Czabański.
Naprawde juz sie boje o przyszlosc POLSKIEGO RADIA...
Polskie Radio uruchomi kanał informacyjno-publicystyczny Inforadio. Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański ma nadzieję, że program pojawi się w eterze jeszcze w tym roku.
Program będzie nadawał całą dobę. "Będzie to radio głównie gadające, a nie audycje słowno-muzyczne i nie muzyka" - powiedział. Krzysztof Czabański. Wyjaśnił, że program będzie miejscem pomagającym słuchaczom brać udział w debacie publicznej. Dodał, że dzięki wiadomościom przekazywanym przez program informacyjno-publicystyczny Polskiego Radia odbiorcy będą mogli ocenić to, co się dzieje w polityce, gospodarce czy kulturze.
Krzysztof Czabański poinformował, że program będzie nadawać na UKF-ie i na początku obejmie zasięgiem mniej więcej połowę powierzchni kraju. Prezes Polskiego Radia nie chciał zdradzić więcej szczegółów. Trwają prace nad uruchomieniem kanału.
(www.skysunsat.pl-IAR)
Stacja na UKF, 50% powierzchini kraju na starcie. Aż tylu nowych częstotliwości nie znajdą do końca roku a więc wszytkie znaki na niebie i ziemi mówią że radio informacyjne zastąpi PR Bis. W sumie dla mnie zmiana na +. Choć chyba lepiej by było gdyby ta stacja pojawiła się na falach średnich. 1. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IVRP. Członek PZPR. Skazywał Solidarnościowców w stanie wojennym.
2. Zbigniew Wasserman - Minister koordynator ds. służb specjalnych IV RP. PRLowski prokurator.
3. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR.
4. Andrzej Aumiller- Minister Budownictwa IV RP- Członek PZPR i UP.
5. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD.
6. Zbigniew Graczyk- Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR.
7. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD.
8. Ewa Sowińska- Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR.
9. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP- Członek PZPR.
10. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON.
11. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - - Członek PZPR.
12. Romuald Poliński- kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. - Członek PZPR doradca SLD.
13. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - - Członek PZPR.
14. Ryszard Siewierski- Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP- - Członek PZPR.
15. Karol Karski (PiS) obecnie radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej. We władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW.
16. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR.
17. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie. - Członek PZPR.
18. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR.
19. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa- Członek PZPR.
20. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR.
21. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich. - Członek PZPR.
22. Bolesław Borysiuk wybrany do KRRiT za zgodą Kaczyńskich. Lata w PZPR. Ewa Szumańska, znana wykształciuchom słuchającym radiowej "Trójki" jako Młoda Lekarka, znika z anteny publicznego radia. Odmówiła wypełnienia oświadczenia lustracyjnego, a prezes Krzysztof Czabański zapowiedział, że kto tego nie zrobi, traci pracę w radiu.
http://wiadomosci.gazeta....00,4061882.html
I tak trzymać
Hmmm... jeden z ciekawych komentarzy :)
ZAKŁAMANY ANTKU, NAJWIĘCEJ KOMUCHÓW I PROMINENTÓW PZPR JEST W ZAKŁAMANYM PISIE. PRZYKŁADY:
1. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - - Członek PZPR.
2. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IVRP. Członek PZPR.
3. Zbigniew Wasserman - Minister koordynator ds. służb specjalnych IV RP. PRLowski prokurator.
4. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR.
5. Andrzej Aumiller- Minister Budownictwa IV RP- Członek PZPR i UP.
6. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD.
7. Zbigniew Graczyk- Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR.
8. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD.
9. Ewa Sowińska- Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR.
10. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP- Członek PZPR.
11. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON.
12. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - - Członek PZPR.
13. Romuald Poliński- kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. - Członek PZPR doradca SLD.
14. Andrzej Lepper- Wicepremier Rządu IV RP. Członek PZPR.
15. Ryszard Siewierski- Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP- - Członek PZPR.
16. Karol Karski (PiS) obecnie radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej. We władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW.
17. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR.
18. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie. - Członek PZPR.
19. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR.
20. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa- Członek PZPR.
21. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR.
22. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich. - Członek PZPR.
23. Bolesław Borysiuk wybrany do KRRiT za zgodą Kaczyńskich. Lata w PZPR.
24. Krzysztof Putra - były działacz PRLskich związków zawodowych ze średnim wykształceniem
I NIE CHODZI O TO, CZY W PO CZY SLD TEŻ SĄ KOMUCHY, BO ZAPEWNE SĄ, ALE W PISIE JEST ICH NAJWIĘCEJ, A TO PIS NAJWIĘCEJ PSIOCZY O KOMUCHACH W INNYCH PARTIACH.
Psioczy bo wie co ma :d
Hip
ZAKŁAMANY ANTKU, NAJWIĘCEJ KOMUCHÓW I PROMINENTÓW PZPR JEST W ZAKŁAMANYM PISIE. PRZYKŁADY:
1. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - - Członek PZPR.
2. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IVRP. Członek PZPR.
3. Zbigniew Wasserman - Minister koordynator ds. służb specjalnych IV RP. PRLowski prokurator.
4. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR.
5. Andrzej Aumiller- Minister Budownictwa IV RP- Członek PZPR i UP.
6. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD.
7. Zbigniew Graczyk- Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR.
8. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD.
9. Ewa Sowińska- Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR.
10. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP- Członek PZPR.
11. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON.
12. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - - Członek PZPR.
13. Romuald Poliński- kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. - Członek PZPR doradca SLD.
14. Andrzej Lepper- Wicepremier Rządu IV RP. Członek PZPR.
15. Ryszard Siewierski- Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP- - Członek PZPR.
16. Karol Karski (PiS) obecnie radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej. We władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW.
17. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR.
18. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie. - Członek PZPR.
19. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR.
20. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa- Członek PZPR.
21. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR.
22. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich. - Członek PZPR.
23. Bolesław Borysiuk wybrany do KRRiT za zgodą Kaczyńskich. Lata w PZPR.
24. Krzysztof Putra - były działacz PRLskich związków zawodowych ze średnim wykształceniem
I NIE CHODZI O TO, CZY W PO CZY SLD TEŻ SĄ KOMUCHY, BO ZAPEWNE SĄ, ALE W PISIE JEST ICH NAJWIĘCEJ, A TO PIS NAJWIĘCEJ PSIOCZY O KOMUCHACH W INNYCH PARTIACH.
Ewa Szumańska, znana wykształciuchom słuchającym radiowej "Trójki" jako Młoda Lekarka, znika z anteny publicznego radia. Odmówiła wypełnienia oświadczenia lustracyjnego, a prezes Krzysztof Czabański zapowiedział, że kto tego nie zrobi, traci pracę w radiu.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,79328,4061882.html
nie wiem jak wy, ale dla mnie felietony Szumanskiej z serii "Bedac mloda lekarka" to klasyka satyry. Nie kumam jak mozna byc tak glupim i wywalac z pracy dziennikarzy nie chcacych poddac sie lustracji a przez to tracic takie perelki jak Szumanska. Jej decyzja o niepodpisywaniu idiotycznego papierka to glos rozsadku. Brawa dla tej Pani i wielkie dzieki za swietna robote!
(gdyby ktos wiedzial skad sciagnac te felietony, albo mial w mp3 to sie zapisuje)
W czwartek nowym szefem Radia Bis został Jacek Sobala. Powołał go nowy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, prawicowy publicysta. Sobala to znany dziennikarz radiowy, ostatnio prowadził program publicystyczny w telewizji Puls.
tia TV Puls - kolejny shit ...
Faszyści w Polsce są często związani z LPR i Młodzieżą Wszechpolską - to zdanie zakończyło żywot kultowej audycji "Masala" Maksa Cegielskiego na antenie publicznego Radia Bis
Audycję zdjął w poniedziałek nowy dyrektor Radia Bis Jacek Sobala. - Jestem zdania, że media publiczne nie są miejscem do stawiania takich tez - powiedział "Gazecie".
Polskie Radio Bis to jedyna ogólnopolska stacja muzyczna, która nie unika alternatywnej muzyki ani kontrowersyjnych tematów. Jedną z audycji, która najlepiej oddawała ducha stacji, była dwugodzinna "Masala" autorstwa Maksa Cegielskiego i Rafała Kołacińskiego. Prezentowała muzykę z najróżniejszych stron świata, takich jak Indie, RPA czy Węgry. Było też sporo dyskusji, głównie na tematy międzynarodowe. Cegielski: - Rozmawialiśmy w audycji o wszystkim, co dotyczy zderzania różnych kultur.
Max Cegielski ma 31 lat, jest dziennikarzem, muzykiem i pisarzem. W 2002 r. wydał książkę z podróży do Indii "Masala" - po hindusku "mieszanka". To również nazwa dwóch jego projektów muzycznych.
Czym podpadła "Masala" nowym szefom radia publicznego?
W piątek na stronie Radia Bis pojawiła się zapowiedź niedzielnej audycji. Tematem miała być walka z faszyzmem w Polsce, a gośćmi - działacze antyrasistowskiej organizacji Nigdy Więcej. W zapowiedzi można było przeczytać m.in.: "Od 1990 r. odnotowano czterdzieści ofiar śmiertelnych agresji na tle ksenofobicznym. Ciekawe, czy lekcje wychowania patriotycznego proponowane przez Romana Giertycha będą uwzględniać te szokujące informacje? Tym bardziej że podżegający do przemocy faszyści są często blisko związani z Ligą Polskich Rodzin i Młodzieżą Wszechpolską".
(...)
W czwartek nowym szefem Radia Bis został Jacek Sobala. Powołał go nowy prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański, prawicowy publicysta. Sobala to znany dziennikarz radiowy, ostatnio prowadził program publicystyczny w telewizji Puls.
- W piątek zadzwoniła do mnie sekretarka dyrektora Sobali i zapytała, czy możemy zmienić temat audycji. Kiedy odpowiedziałem, że nie, usłyszałem, że w niedzielę możemy nie przychodzić do studia. Za to w poniedziałek mam się stawić u szefa - opowiada Cegielski.
(...)
W rozmowie z "Gazetą" dyrektor Sobala dodał, że to dopiero początek zmian w stacji. W odstawkę pójdą audycje autorskie, całkowicie zniknie z anteny ciężka muzyka, taka jak hard core i heavy metal.
http://wiadomosci.gazeta....00,3478049.html
Nie chce mi się nawet komentować. Jestem zniesmaczony.
15 marca 1990 r. powstała Fundacja Prasowa "Solidarność" (FPS). Jarosław Kaczyński był wówczas senatorem i redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność". Uchodził za prawą rękę Lecha Wałęsy. Po jego wyborze na prezydenta przez kilka miesięcy był drugą najważniejszą osobą w Polsce. Fundatorami FPS byli: Maria Stolzman (późniejsza działaczka UD, odeszła z fundacji w lipcu 1991 r.), Sławomir Siwek, Jarosław Kaczyński, Krzysztof Czabański, Maciej Zalewski, Bogusław Heba. Pierwszym prezesem został Sławomir Siwek. Wszyscy wnieśli "poważne" wkłady - po 300 tys. zł, czyli 30 PLN (nowych złotych).
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,4570562.html A Hitler pęka z zazdrości - też wybrany demokratycznie. Poniżej spadkobiercy Moczara ideologi wywodzący sie z PZPR przygarnięci przez Kaczyńskich.
1. Andrzej Lepper- Wicepremier Rządu IV RP. Członek PZPR.
2. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IVRP. Członek PZPR.
3. Zbigniew Wasserman - Minister koordynator ds. służb specjalnych IV RP. PRLowski prokurator.
4. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR.
5. Andrzej Aumiller- Minister Budownictwa IV RP- Członek PZPR i UP.
6. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD.
7. Zbigniew Graczyk- Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR.
8. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD.
9. Ewa Sowińska- Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR.
10. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP- Członek PZPR.
11. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON.
12. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - - Członek PZPR.
13. Romuald Poliński- kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. - Członek PZPR doradca SLD.
14. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - - Członek PZPR.
15. Ryszard Siewierski- Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP- - Członek PZPR.
16. Karol Karski (PiS) obecnie radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej. We władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW.
17. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR.
18. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie. - Członek PZPR.
19. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR.
20. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa- Członek PZPR.
21. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR.
22. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich. - Członek PZPR.
23. Bolesław Borysiuk wybrany do KRRiT za zgodą Kaczyńskich. Lata w PZPR. Jarota Jarocin 1-0 Tur Turek
Krzysztof Gościniak 89
Jarota Jarocin: Radosław Hołubiec (Tomasz Haze) - Mariusz Grzegorzewicz, Bartosz Kieliba (Dawid Piróg), Piotr Garbarek, Hubert Oczkowski - Jacek Pacyński, Paweł Lisiecki, Grzegorz Idzikowski, Krzysztof Gościniak - Marcin Hercog, Kamil Stefaniak (Krzysztof Czabański).
Tur Turek: Witold Sabela - Bartosz Grabowski (46 Patryk Lipiński), Sebastian Madera, Marcin Kiczyński (70 Dariusz Imbiorowicz), Petr Kaspřák - Rafał Bałecki (60 Piotr Skokowski), Dawid Bartos, Robert Hyży (46 Łukasz Adamski), Adam Łagiewka (46 Radosław Pruchnik), Dariusz Stachowiak (46 Piotr Bieniek) - Benjamin Imeh (32 Rafał Różycki, 70 Damian Sędziak).
W meczu sparingowym pierwszoligowy Tur Turek przegrał 0-1 (0-0) z drugoligowym Jarotą Jarocin.
źródło: 90minit.pl / Tur Turek / jarotajarocin.com 9 lipca 2008, 17:00 - Poznań
Warta Poznań 1-0 Jarota Jarocin
Jacek Magdziński 69
Warta Poznań: Łukasz Berczyński (46 Łukasz Radliński) - Dariusz Cudny (46 Wojciech Marcinkiewicz), Maksymilian Jankowski, Krzysztof Strugarek, Paweł Kaczorowski - Marcin Wojciechowski (46 Tomasz Bekas), Alain Ngamayama, Mariusz Ragaman (80 Krzysztof Biegański), Batata (36 Paweł Iwanicki), Grzegorz Wan (60 Marcin Ziatyk) - Marcin Klatt (40 Jacek Magdziński).
Jarota Jarocin: (I połowa) Radosław Hołubiec - Paweł Lisiecki, Piotr Garbarek, Krzysztof Czabański, Mariusz Grzegorzewicz, Damian Kosiński, Michael Olakitan Sanni, Grzegorz Idzikowski, Maciej Manelski, Jakub Smektała, Adrian Nowak. (II połowa) Bartosz Gajewski - Paweł Lisiecki, Tevin Suleiman Ojirogbe, Krzysztof Czabański, Mateusz Marcinkowski, Dawid Guźniczak, Paweł Kryś (88 Mariusz Grzegorzewicz), Dawid Piróg, Jacek Pacyński, Kamil Stefaniak, David Paku-Tshela.
Pierwszoligowa Warta Poznań wygrała w spotkaniu sparingowym z drugoligowym Jarotą Jarocin 1-0 (0-0). 5 lipca 2008, 10:30 - Opalenica
Jarota Jarocin 0-3 Znicz Pruszków
Adrian Paluchowski 39, 41, Wojciech Wocial 64
Jarota Jarocin: Bartosz Gajewski (46 Radosław Hołubiec), Paweł Lisiecki (83 Michael Olakitan Sanni), Dawid Piróg, Damian Czech (70 Krzysztof Czabański), K.Andraszak (46 Dawid Guźniczak), Jakub Smektała, Michael Olakitan Sanni, Maciej Tomkowiak (85 Hubert Olszak), Damian Kosiński, Hubert Olszak (46 Jakub Namysłowski), David Paku-Tshela (46 Paweł Kryś).
Znicz Pruszków: Pavol Pronaj (46 Adrian Bieniek) - Łukasz Ganowicz, Daniel Kokosiński (46 Norbert Czubała), Zbigniew Kowalski (46 Tomasz Piotrowski), Artur Januszewski - Mikołaj Rybaczuk (46 Maciej Rybaczuk), Bartosz Osoliński (70 Sylwester Buga), Krzysztof Filipek (46 Wojciech Wocial), Michał Herman (46 Paweł Kaczmarek) - Adrian Paluchowski (70 Marcin Figiel), Dawid Florian (46 Tomasz Feliksiak).
W sparingowym spotkaniu rozegranym w Opalenicy beniaminek Ekstraklasy Znicz Pruszków pokonał II-ligowego Jarotę Jarocin 3-0 (2-0). Dwie bramki strzelił wypożyczony z Legii Adrian Paluchowski, a jedną testowany zawodnik Wojciech Wocial, również z Legii Warszawa. Jarota Jarocin 0-1 Warta Poznań
Krzysztof Piskuła 21 (k)
Jarota Jarocin: Bartosz Gajewski (46 Radosław Hołubiec) - Bartosz Rymaniak (77 Adam Skałecki), Waldemar Kruk, Piotr Garbarek, Krzysztof Czabański, Maciej Manelski (65 Damian Kosiński), Grzegorz Idzikowski (79 Bartosz Rymaniak), Jacek Pacyński, Mariusz Grzegorzewicz (46 Paweł Kryś), Kamil Roszkiewicz (46 Kamil Stefaniak), Marcin Hercog (71 Dawid Guźniczak).
Warta Poznań: Jakub Szmatuła (75 Tomasz Grabowski) - Paweł Ignasiński (60 Dariusz Cudny), Błażej Jankowski, Przemysław Otuszewski (83 Alain Ngamayama), Paweł Kaczorowski (46 Wojciech Marcinkiewicz) - Tomasz Magdziarz (46 Damian Pawlak), Tomasz Bekas (63 Tomasz Najewski), Krzysztof Piskuła (67 David Paku-Tshela), Paweł Iwanicki (80 Tomasz Lewandowski), Grzegorz Wan - Marcin Wojciechowski.
W 79. minucie Paweł Iwanicki (Warta) nie wykorzystał rzutu karnego (Radosław Hołubiec obronił).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpiotrrucki.htw.pl
|
|