wojtekstoltny | ||||||
a) ocena powstania listopadowego („Kordian”) b) ocena narodu polskiego („Grób Agamemnona”) c) tęsknota emigranta za ojczyzną („Hymn”) d) losy patriotów polskich („Fantazy”) e) misja poety – przywódcy narodu („Testament mój”) f) powrót do słowiańskich źródeł („Król Duch”) 2. Złożoność natury ludzkiej : a) „Kordian” b) „Balladyna” 3. Poezja i jej rola : a) „Kordian” (Prolog, wizja poezji) b) „Testament mój” (siła zdolna przemieniać ludzi) c) „Grób Agamemnona” (siła natchnienia, budująca prorocze obrazy) d) „Beniowski” (refleksje o twórczości własnej – poeta na czele ludu) 4. Wizje historiozoficzne : a) Polska jako „Winkelried narodów” (mesjanizm historyczny) b) filozofia genezyjska (dzieje narodu jako kolejne etapy doskonalenia się Ducha) 5. Miłość : a) Do Laury („Kordian”) – czysta, młodzieńcza, nieszczęśliwa b) Na przykładzie Violetty („Kordian”) – pozbawiona złudzeń, fałszywa c) „Rozłączenie” – liryczny opis sytuacji rozstania 6. Szekspiryzm : a) hamletyzm „Kordiana” b) analogie „Balladyny” i „Makbeta” c) podobieństwa kompozycji dramatów Opracowanie: P. Teresa Węgrzyn Jezus Chrystus Król Polski Tak jak życie w Zmartwychwstaniu Tak Ty jesteś Panie W miłosierdziu, diamencie i złocie Pomnożonym milion krotnie Kto Cię Panie dotknie W swoim ludzkim przecież głosie Od dna mórz i oceanów Do kwilenia dziecka gdzieś w Kosmosie Któż Cię Panie dotknie W zwykłym ludzkim stanie. Archanioła wołam pomoc Przyjdź! i wspomóż moja duszę, Determinów usuń przemoc, Świat uwielbić Boga musi W swojej duszy w mojej duszy Zmiażdzyj duszy świata niemoc! Jesteś w duszy mojej Panie Przyjdź do duszy tego świata Niech ustanie świata łkanie, Niech duch zniknie Apostaty I nastąpi dzień Zesłania W Miłosierdziu Twoim Panie! Wróci Duch do ziemi drogiej Bożą myślą, bożym mgnieniem Ziemia się zamieni w Boga I w wieczyste uwielbienie z Boga Chlebem Ziemia się połączy z Niebem. Archanioła wołam pomoc! Przyjdź! by wyrażon był majestat Byś potęgę mi swą zesłał Ja uwielbię Boga przez to! Tak jak życie w Zmartwychwstaniu Tak Ty jesteś Panie Od dna mórz i oceanów Logos Mądrość Byt Wszechstanów Pomnożony milion krotnie Bogów Król i Panów Pan Jakiż Bóg się Ciebie dotknie Żaden Pan nie będzie w stanie Wypowiedzieć słowa godnie! Tak jak życie w Zmartwychwstaniu Tak Ty jesteś Panie autor: Agamemnon W nedznej dorozce ...Endre Ady Królowo moja, zablysly swiatla! Zlocisty kocz nasz po bruku mknie. Dzis sie zgubimy pomiedzy ludem, Jak król z królowa w bajkowym snie. Spójrz na swiecace morze powozów - Ogniem blyskawic prazy nam z drzew, Dla nas faluje, swiatlo rozlewa, Azeby tlum nas widzial bez przerw. Królowo moja - odslon woale! Dzis wieczór bedziem dawcami lask... (Trzesie sie, trzesie nedzna dorozka, A w niej my drzacy i serca w nas.) Królowo moja - zadza mnie gubi! Podobnej pary nie znajdzie nikt. Jestesmy biedni, co prózno pragna Zrozumiec, co to zywota szczyt. Zyciem, pragnieniem, promieniem duch nasz, Droga goscincem zebraczych band, Mamy tu prawo do wszelkich blasków, Jakie nam zycia wychlusnie dzban. Ja jestem królem, a ty królowa! Czy obcy nam zostanie tronu blask? (Trzesie sie, trzesie nedzna dorozka, A w niej my drzacy i serca w nas.) Tadeusz Fangrat Dobra, udało mi się napisać Mam nadzieję, że się spodoba. Miłej lektury ----------------------------------------------------------------------------------------- Keira była w transie. Unosiła się nad ziemią, jej włosy poczęły falować jakby na wietrze, co było dziwne, bo ruch powietrza w komnacie ustał. Przez okno przestały wpadać do środka promienie słońca. - Co do… - powiedziała Stellar, ciężko oddychając – Nie… mogę… oddychać… Wszyscy w pomieszczeniu, oprócz Marausa i Keiry stracili przytomność i padli z łoskotem na ziemię. Zjawa wytężyła wszystkie zmysły i zaczęła wpatrywać się w Keirę, która wisiała w powietrzu z zamkniętymi oczami. Czas stanął w miejscu. Maraus postanowił działać. Zamknął oczy i w umyśle wypowiedział słowa czaru w starożytnym języku, którego nauczył się wiele setek lat temu od nieżyjącego już plemienia. - Anabar agurabha uluuemi eeatherra ootimaru… Starożytne zaklęcie Sennych Szamanów. Pozwalało zobaczyć co w danej chwili działo się w umyśle innej osoby. Jednak było to bardzo ryzykowne zaklęcie, mógł je wykorzystywać tylko ktoś, kto dażył sympatią osobę, na którą rzucał czar. Maraus od samego początku widział w niej cząstkę siebie. Kiedy pierwszy raz ją zobaczył, coś drgnęło w nim. Coś łączyło go z nią. Był tak samo jak ona zagubiony, znalazł się w tej drużynie przez przypadek. W dodatku wyczuwał w niej moc, i to nie byle jaką, tą samą moc czuł, kiedy był na Ziemi Niczyjej, u ślepego starca, który opowiadał o wielu tajemnicach kryjących się na tych pustyniach. Musiał z nią porozmawiać… - … uulande rakshbar Keira! – dokończył zaklęcie. Ciemna komnata rozmazała się i sczerniała jeszcze bardziej. Nieprzytomne Stellar i Evelyne oraz martwa Viki zniknęły, pozostali tylko Maraus i Keira, zawieszeni w pustce. Ciemnej, nieprzeniknionej nicości. Duch otworzył oczy i zobaczył, jak Keira już nie wisi w powietrzu. Stała w bezruchu tyłem do niego i wpatrywała się w czarną przestrzeń. Podpłynął do niej, jak to robią zjawy. - Keira… - powiedział, a ona nawet nie drgnęła – A może raczej Władczyni Buntowniczych Ludów Ziemi Niczyjej? Keira odwróciła się i spojrzała mu w oczy. Patrzyła tak przez chwile, kiedy w pewnym momencie podniosła rękę, wewnętrzną częścią dłoni uniesioną w górę. Nad otwartą dłonią pojawiła się magiczna, biała kula, a w niej obrazy przedstawiające walkę Avess’a z fałszywym Kirsahem. Po chwili obrazy zmieniły się na widoki Ziemi Niczyjej. Na końcu w kuli pokazał się mężczyzna z piórem sokoła we włosach, a po chwili kula wraz z obrazami zniknęła. - Tak, masz dar Wszechwidzenia. Trzymasz ją w sobie od początku – powiedział spokojnym tonem Maraus. - Więc dlatego śniła mi się Jeane? - Tak, właśnie dlatego – odpowiedział – Czy ten mężczyzna z piórem we włosach też Ci się snił? - Tak. Zapadła cisza. Przez chwilę nikt nic nie mówił. - Czy jesteś świadoma, że nosisz w sobie Moc? – zadał pytanie. - Nie – odpowiedziała po chwili. Duch zaczął krążyć wokół niej, a ona cały czas patrzyła mu się w oczy. - To co teraz powiem, da ci wybór – powiedział, powoli dobierając słowa – Wybór między przeznaczeniem twoim, a przeznaczeniem nas wszystkich. Każdy z nas, a mówię tutaj o tobie, o mnie, o Stellar, Jeane i Evelyne, nosi ciężkie brzemię na swoich barkach, chociaż żadne z nas, nawet ja, nie jest tego świadome. - Nie rozumiem – odpowiedziała – A jakie jest moje przeznaczenie? - Twoim przeznaczeniem, moja droga, jest władać Ziemią Niczyją, tak, jak twój ojciec, dziadek, pradziadek. - Mój ojciec – do głowy Keiry wróciły wspomnienia. - Tak, twój ojciec, Król Buntowników pragnął, abyś po nim usiadła na Leśny Tron. - Czy… wiesz, czy on nadal żyje? - Tego nie wiem. Wiem jedynie, że jesteś potrzebna nam. Zapadła chwila ciszy. - Każdy z nich jedna dusza. Jedna dusza w każdym z nich. Każdy idzie swoją ścieżką. Jedna ścieżka prowadzi ich – zacytował słowa pewnej przepowiedni – Czy teraz rozumiesz mnie? – dodał po chwili – Jesteś nam potrzebna, nie możesz odchodzić teraz. - A co jeśli wybiorę swoje przeznaczenie? - Wszystko zawarte jest w słowach przepowiedni. - Więc, chyba czas już wracać – uśmiechnęła się do Maraus’a. Ten poczuł ciepło, którego nie czuł od wielu, wielu lat. - Chyba tak. Pomieszczenie wróciło, wyostrzyło się, powietrze znowu zaczęło krążyć, słońce znowu świeciło. - Co się stało… - spytała się Stellar, wstając z podłogi i trzymając się za głowę – Czuję się tak, jakbym wstała z ogromnym kacem. Keira jeszcze raz uśmiechnęła się do ducha. ----------------------------------------------------------------------------------------- Kazimierz Przerwa-Tetmajer. lubię kiedy kobieta Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie. Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem. I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia. Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata. oraz i może nie ulubiony, ale taki, który bardzo mi się podoba, to wiersz Tadeusza Micińskiego lucifer Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży, lecący z jękiem w dal -- jak głuchy dzwon północy -- ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy. Ja komet król -- a duch się we mnie wichrzy jak pył pustyni w zwiewną piramidę -- ja piorun burz -- a od grobowca cichszy mogił swych kryję trupiość i ochydę. Ja -- otchłań tęcz -- a płakałbym nad sobą jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -- jam błysk wulkanów -- a w błotnych nizinach idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą. Na harfach morze gra -- kłębi się rajów pożoga -- i słońce -- mój wróg słońce! wzchodzi wielbiąc Boga. 1. Awram i Saraj musieli mieć zmienione imiona ponieważ w księdze życia figurowali jako bezdzietni. Zmiana imion spowodowała zmianę przeznaczenia. Dlatego dalej wspominani są tylko pod nowymi imionami. Jaakov nie zmienił imienia tylko otrzymał imię dodatkowe - rodowy przydomek określający jego potomstwo. 2. Nawet doskonale przemyślane działanie jednego człowieka może się nie powieść na skutek niedoskonałości innych ludzi. Nie żyjemy w próżni zawsze trzeba brać pod uwagę takie czynniki jak lenistwo czy głupota innych. Nie branie tego pod uwagę jest nierozważne. Josef nie miał wybory. 3. Słowo "Bóg" ma wiele znaczeń, kontekstów. Jednym z nich jest "lud" lub "naród" - wspólnota ludzi połączoną więzami i wspólną ideą. W tym kontekście grzech przeciwko członkowi wspólnoty jest grzechem przeciwko Bogu, całej wspólnocie. Podobnie jest gdy słowo "Bóg" rozciągnięte jest poza obszar wspólnoty, na wszystko co żyje. 4. Teraz tak ale kiedyś nie. Najwcześniej królem zostawał patriarcha - głowa rodu. Później, król który miał zwykle wiele nałożnic był spokrewniony z większością swoich poddanych. Dlatego stosunek do króla był podobny jak do ojca. Stąd Bóg który jest przedstawiony jako król-ojciec wyraża ideę, że duch pochodzi z jednego źródła zaś duch i ciało są podporządkowane prawom narzuconym przez pierwotnego ducha. 5. Dosłownie to, że w znaczeniu imienia zawarty jest komunikat, że Bóg stwarza rzeczywistość w której możliwe jest życie. Ty Krzysiu jako wytrawny polonista i znawca dusz ludzkich (a już mistycznych i mesjańskich szczególnie) jak zawsze doskonale trafiasz w sedno. Wszak Polska mesjańską jest! Toż to Chrystus Narodów! Król duch pracuje za dwóch! Magid z Międzyrzecza powiedział:"Teraz, na wygnaniu. Duch Święty łatwiej zstępuje na niejednego niż wtedy, kiedy stała Świątynia. Pewien król, wygnany ze swojego państwa, błąkał się po świecie. Kiedy wchodził do ubogiego domu, gdzie, choć jedzenie było marne, a nocleg lichy, przyjmowano go jak króla, cieszył się niezmiernie i rozmawiał z domownikami tak poufale, jak niegdyś na dworze z tymi, którzy byli mu najbliżsi. Tak też czyni Bóg, kiedy jest w biedzie". [ Dla mnie osobiście, te słowa cadyka, to przedmiot do głębokiej medytacji ] "Dlaczego narody się burzą... ? Jerozolimska Góra Oliwna w Izraelu, to strategicznie jedno z najważniejszych miejsc na ziemi. Tu odbyła się, może jedna z ważniejszych rozmów dotycząca ludzkości i jej przyszłości. Gdzieś 1975 lat temu, któryś z uczniów Jezusa zadał pytanie, dotyczące przyszłości Izraela. Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata? (Mat.24,3) Wracam do pytania na wstępie. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu... (Mat.24,7) Chciałoby się postawić jedno pytanie, dlaczego? Pan Jezus miał do dyspozycji tylko Biblię Hebrajską, Torę i z tej to Księgi, czerpał natchnienie i wiedzę. Swego czasu Izajasz zapowiedział klęskę Egiptu z powodu grzechów bałwochwalstwa... Wypowiedź o Egipcie. Oto Pan jedzie na szybkim obłoku i przychodzi do Egiptu. Drżą przed Nim bałwany egipskie, a serce Egipcjan truchleje w ich piersi. I podjudzę Egipt przeciw Egiptowi, tak że walczyć będzie brat z bratem i bliźni z bliźnim, miasto z miastem, królestwo z królestwem. I upadnie Egipcjanom duch w ich piersi, a ich zamysły unicestwię. Wtedy radzić się będą bałwanów i zaklinaczy, duchów zmarłych i wróżbiarzy. I wydam Egipt w moc srogiego pana, i król potężny będzie nad nimi panował, mówi Wszechmocny, Pan Zastępów. (Izajasz 19, 1-4) Pan Bóg upomina się nie tylko o Swój Wybrany Naród, ale o pozostałe także. Chce mieć pośród nich należne miejsce ... Przez długi czas był Izrael bez prawdziwego Boga, nie miał też kapłana, który by go nauczył i nie miał Zakonu. W tej swojej udręce zwrócił się do Pana, Boga Izraelskiego i szukał Go, On też pozwolił im się znaleźć. W tych czasach nie był bezpieczny ten, który wychodzi, ani ten, który wchodzi, gdyż nastały wielkie zamieszki dla wszystkich mieszkańców ziem. Jeden naród pokonywał drugi naród, jedno miasto drugie miasto, gdyż Bóg niepokoił ich różną udręką. Lecz wy bądźcie mocni i nie opuszczajcie waszych rąk, gdyż jest nagroda za wasze uczynki. (2 Kronik 15, 3-7) X Tomasz <>< ========================= zapodal: jasiek z toronto Pomijając fakt, że zostałem właśnie śmiertelnie przerażony (tym ostatnim) Na serio uważasz to za takie przerażające? Czyżby i u ciebie pokutował wykroewany przez media wizerunek satanisty, bezdusznego mordercy zwierząt i szaleńca wydurniającego się po nocach w parkach i na cmentarzach? Chyba jeszcze się nieco rozpisze na ten temat... Po pierwsze cytacik: "Odpowiedź na pytanie, czy satanizm jest religią brzmi "mu" - chińskie słowo oznaczające "ani tak, ani nie". Należy też pamiętać, że oprócz mnogości mniej lub bardziej jawnych organizacji istnieje spora ilość satanistów niezrzeszonych, a każdy z nich reprezentuje swój własny rodzaj satanizmu. Trudno też mówić o jakiejś konkretnej ideologii - coś takiego w satanizmie po prostu nie istnieje." Co jest ważne dla wszystkich satanistów? Ivo Andric zauważył: "W zasadzie pragniemy tylko jednego - prawdy. Uwolnić się od zgiełku słów, przebić się przez schematy obrazów i dojść do prawdy". Dla satanisty liczą się: Indywidualizm, Rozum, Myślenie, Wolność ograniczona odpowiedzialnością za swoje czyny. Poza tym nie odrzuca on żadnej religii... Może być nawet wzorowym chrześcijaninem... Ciężko to sobie wyobrazić? Mnie nie... Satanista wierzy w co mu wygodnie. Najczęściej stosuje tzw. zakład Pascala... Wierzy w Boga, gdyż w ten sposób nic nie traci, a na końcu swej drogi może go spotkać nagroda, która w innym razie, by go ominęła. Poza tym satanista polega tylko na sobie. Wszystko zawdzięcza sobie sam. Sam pracuje na swoje sukcesy, jest ambitny. Zresztą... Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie kim jest satanista wystarczy odpowiedzieć na pytanie czym jest Szatan (hebr. ha-satan, "przeciwnik"). "Szatan jest pierwszym wolnomyslicielem i Zbawicielem Świata. Uwalnia Adama i czyniąc go nieposłusznym, stawia na jego czole znak wolności i ludzkości". Napisał to Michaił Bakunin, rosyjski filozof anarchistyczny. "Szatan jest buntownikiem Kosmosu, niezależnym w imperium tyrana, sprzeciwem wobec jednolitości, dysonansem w uniwersalnej harmonii, wyjątkiem od reguły, osobliwością, tęsknotą za oryginalnością, która burzy porządek ustanowiony przez Boga; on obala monotonię, jaka by panowała w sferach niebieskich, gdyby każdy atom w nieświadomej prawości i z pobożnym posłuszeństwem niewolniczo trzymał się wyznaczonego sobie kursu." Na czym więc polega całe zło Szatana? Na tym tylko iż zbuntował się i zapragnął sam pokierować swym zbawieniem. Dlaczego wiec jest tak znienawidzony? Cóż... Człowiek znalazł sobie kozła ofiarnego... Ludzie zrzucają winę na Księcia Ciemności oczyszczając tym samym swoje sumienie i dalej grzesząc w najlepsze, a tak na prawdę to oni są wszystkiemu winni... Czy to nie hipokryzja? Za wszelkie zło na świecie odpowiedzialność ponosi człowiek, a nie jakaś nadnaturalna siła... Jak pisał LaVey: "Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego >>boskiego - duchowego i intelektulnego rozwoju<< stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich"... I tak nawiasem mówiąc jest jedynie symbolem... Nie! Archetypem buntownika, Prometeuszem... Słowem na papierze, któremu nadano więcej cech niż tylko kolor i kształt... Rozumiem, że można się z tym wszystkim nie zgodzić. I dobrze. Nie może być tak, że wszyscy na świecie będą mieli identyczne poglądy. Chwalmy odmienność!! Uch... Tekst się zrobił długi... Jeżeli zdarzyło mi się kogoś urazić to przepraszam. Nie było to moim celem. Jeżeli zaś ktoś znalazł tu jakiś karygodny błąd rzeczowy to proszę o stosowny komentarz. Poszukiwanie wiedzy i uzupełnianie w niej braków to jeden z moich celów w życiu. Dodam jeszcze tylko, że takie podejście do życia wystąpiło u mnie blisko 3 lata temu i uratowało od... No, od wielkich nieprzyjemności... Wpadłam wtedy w głęboką depresję z powodu wielu problemów, które nagle się na mnie zwaliły... Przetrwałam i ewoluowałam dzięki temu, co wcale nie oznacza, że jest to jedyny sposób na życie A na koniec coś dla miłośników poezji: Tadeusz Miciński(1873 - 1918) "Lucifer" Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży, lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy. Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy jak pył pustyni w zwiewną piramidę ja piorun burz - a od grobowca cichszy mogił swych kryję trupiość i ochydę. Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą. Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga. Pozdrawiam i miłego dnia życzę! (ups... miłej nocy... miłej nocy... zaraz pierwsza wybije...) Kilka spraw: W w intrze MC widzimy Hero of Men nie przypomina on Linka ma inne uczesanie, ani nie ma czapki- jest to Król Gustaw, który niegdyś uratował świat (jego duch objawia się później w grze). Następnie Link w MC nosi na początku tunic, ale nie ma czapki! Potem zostaje wyjaśnione, że Minishe chowają rupee w trawach itp. To wszystko może wskazywać, że MC jest na początku. Czyli inne realia= Duch Święty nie natchnie? Nawet gdy Duch Święty natchnął kardynałów, to król jeden z drugim obsadzali swojego kandydata. Król Lew ;) Najlepsza bajka. Bardzo wzruszająca. Ostatnio oglądałam ją w moje urodziny ze swoim ukochanym. Oboje płakaliśmy... Piosenki uwielbiam. Na stałe goszczą w Winampie. Czuję co się święci (Co?) Opętał ich zły duch (Ooh) Dam głowę, że w tym naszym trio zostanie tylko dwóch (Eeh) Ta noc karesom sprzyja Miłosny tchnęła czar W tej sytuacji romantycznej Co będzie strach się bać Miłość rośnie wokól nas W spokojną jasną noc Nareszcie świat zaczyna w zgodzie życ Magiczną czując moc Posłuchajcie sobie tej piosenki na youtubie po niemiecku. Jakie to jest okropne wykonanie, że te biedne dzieci muszą tego słuchać^ "Love story". Poza tym jeszcze "Cicha noc" i "Antarktyda". Z bardziej znanych "Kiedy Harry poznał Sally", "Duch" (albo "uwierz w ducha"), "Co gryzie Gilberta Grape'a", no i to tyle co pamiętam... A jeszcze "Król Lew". I film na którym wylałam tony lez - "Karol,- człowiek, który został papieżem". Tadeusz Miciński - Lucifer Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży, lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy - ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy. Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy jak pył pustyni w zwiewną piramidę - ja piorun burz - a od grobowca cichszy mogił swych kryję trupiość i ohydę. Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach - jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą. Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga - i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga. Król Lew rządzi! In the jungle, the midle jungle, the lion sleeps tonight... a potem Hakuna matata, jak cudownie to brzmi, naucz się tych dwóch radosnych słóóóów a potem Czuje co się święci, opętał ich zły duch, dam głowę że w tym naszym trio zostanie tylko dwóch...Ta noc (czemuśtam) sprzyja, miłosny tchnienia czar, w tej sytuacji romantycznej CO BĘDZIE STRACH SIĘ BAĆ... Miłośc rośnie woooookóóóół naaaas... I co z tego, no co z tego, jak przed tym wszystkim włączyło mi się "Dancig bears, painting means, thinks an almost remember" czy coś takiego z Anastazji Zapomniałem o Asmodeuszu. Tak więc BLyy imię Asmodeusz (Aszmedaj) znacza 'Duch Zła'. To imię pochodzi z języka Perskiego a sam demon jest bardziej perskim niż żydowskim diabłem. Niemniej został włączony do tradycji żydowskiej, gdzie uważany jest za ducha zła. Zdaniem Forlonga (Encyklopedii of Religions) Asmodeusz to "talmudyczny Aszmedaj, demon przejęty z Zend Aszmadewy" i "wściekły diabeł"; według Forlonga to właśnie Asmodeusz upił Noego. W Księdze Tobiasza (3, 8; 8, 3) Asmodeusz jest złym duchem, który zabił siedmiu nowo poślubionych mężów Sary (nie znaczy to, że miała siedmiu mężów, tylko że otrzymała w służbę tyle sług) i który, pokonany przez anioła Rafaela uciekł "aż do Górnego Egiptu" (??). W demonologii Asmodeusz, jest zarządcą piekielnych domów gry. Zdaniem demonologa Wierusa, wzywając Asmodeusza, należy zdjąć nakrycie głowy, w przeciwnym razie demon oszuka przywołującego. Barrett (The Magus, t. 2) przedstawia Asmodeusza jako jedno z "naczyń gniewu Bożego". Asmodeusz jest głównym bohaterem powieści Lesage'a 'Diabeł kulawy'. O tym wszystkim wcześniej pisałem BLyy. Jednak tobie chodzi raczej o cytat z "The Devil's Own Dear Son" Cabbela. Cabell twierdzi, że Asmodeusz jest synem Adama i jego pierwszej żony, Lilit. Lilit owszem była pierwszą kobietą Adama ale czy byli małżeństwem ??!! W G.Ver. jest opis zdarzenia kiedy to Lilit skusiła Adama. Jednak uznaje się Lilit za wybrankę Samaela. I G Ver. uznaje Asmodeusza za syna Lilit i Samaela. Z kolei w Księdze Świętej Magii Abra-Melina czytamy, że "zdaniem niektórych rabinów Asmodeusz był śmiertelnikiem, owocem kazirodczego związku Tubal-Kaina z jego siostrą Naamą; zdaniem innych, był on demonem nieczystości". W tradycjach o Salomonie Asmodeusz występuje także pod imionami Saturn, Markolf i Morolf. Jak głosi legenda, Asmodeusz został pojmany przez Salomona i zmuszony do pomocy przy budowie Świątyni. Zdołał jednak oszukać króla, następnie wygnał go z królestwa i sam zasiadł na tronie. "Po długiej żebraczej wędrówce Salomon powrócił i pokonał Asmodeusza" (zob. Unterman, Encyklopedia tradycji i legend żydowskich). Demon ten jest uważany za wynalazcę wszelkiej rozrywki, muzyki, tańca, sztuki dramatycznej oraz hazardu. W Talmudzie Asmodeusz, król demonów, jest "władcą nad wszystkimi sprawami dotyczącymi liczb parzystych" (zob. Cohen, Talmud, s. 298). Zgodnie z tradycją okultystyczną "Asmodeusz należał przed swym upadkiem do grona serafinów", obecnie jest demonem, który "napełnia mężczyzn żądzą, prowadzącą do wiarołomstwa" (zob. Holroyd, Powell, Sekrety magii, s. 117). Ponadto "obdarza magicznymi pierścieniami; pokazuje, jak stać się niewidzialnym. Zna również miejsca ukrycia skarbów". Asmodeusza nie należy mylić z Asmodiuszem (Asmodajem). Jest to upadły anioł, który ma skrzydła, uczy matematyki i potrafi uczynić człowieka niewidzialnym. Uważa się go za Wielkiego Wojownika Piekła. Jest wodzem 72 legionów duchów piekielnych. Przywołany, ukazuje się pod postacią istoty o trzech głowach (byka, barana i człowieka). Asmodaj jest jednym z bohaterów poematu Johna Drydena, The State of Innocence. Inną odmianą tego imienia jest Hasmodaj - jeden z demonów Księżyca (zob. De Plancy, Dictionnaire Infernal; Butler, Ritual Magic; Waite, The Lemegeton; Shah, The Secret Lore of Magic). Trudno jest więc BLyy znaleźć prawdę i odpowiedź na pytanie; kim tak naprawdę jest Asmodeusz ? Przyjmijmy, że to Wielki Książe Piekła. Syn Lilit. A kto go spłodził to już raczej nie do ustalenia. Snuć domysły i hipotezy mamy prawo. Pozdrawiam |
||||||
© wojtekstoltny design by e-nordstrom |