kredyt inwestycyjny
wojtekstoltny

Kierowcy czekają na most, a most na pieniądze

Magda Nogaj 2009-05-04, ostatnia aktualizacja 2009-05-03 16:31

Mostem Siechnice - Łany moglibyśmy jeździć już pod koniec 2011 roku. Jednak jego budowa może być sztucznie przedłużona aż do 2013 roku, bo urząd marszałkowski dopiero wtedy będzie miał czym za nią zapłacić


Most ma być pierwszym odcinkiem tzw. wschodniej obwodnicy Wrocławia, zwanej też drogą Bielany - Łany - Długołęka. O potrzebie budowy tej trasy mówi się już od ponad 10 lat. Dziś, żeby dostać się np. ze Świętej Katarzyny do Długołęki, trzeba sporo nadłożyć, jadąc przez pl. Grunwaldzki, choć obie gminy dzieli jedynie Odra.

W listopadzie zeszłego roku podlegająca marszałkowi Dolnośląska Służba Dróg i Kolei rozpisała przetarg na budowę mostu. Sześć firm, które do niego zaproszono, już w trakcie postępowania dowiedziało się jednak, że inwestycję, którą można zrealizować w dwa i pół roku, będą musiały ciągnąć przez prawie pięć lat - do 2013 roku. Dopiero wtedy urząd będzie miał czym za nią zapłacić. W najbliższych latach zaplanował on bowiem tak wiele inwestycji, że sfinansowanie mostu trzeba było rozłożyć na dłuższy okres.
Dyrektor jednej z firm uczestniczących w przetargu nie kryje irytacji: - Budowę trzeba będzie prowadzić w sztucznie wolnym tempie. Trzech pracowników będzie stało opartych o łopaty, a kierowcy będą się wściekać.

Wykonawcy twierdzą, że rozciągnięcie w czasie inwestycji znacznie ją podroży. - Nawet o kilkanaście procent, bo w ciągu pięciu lat robocizna i materiały mogą zdrożeć. Muszę wkalkulować to ryzyko, podając wyższą cenę w ofercie przetargowej - mówi przedstawiciel jednej z firm.

Grzegorz Roman, członek zarządu województwa, ostrzega: - Mamy na ten most 350 mln zł i ani złotówki więcej. Jeśli oferty będą wyższe, nie będzie budowy. Oczekujemy, że firmy wezmą kredyt i zrealizują inwestycję do 2011 roku, a my im po prostu później zapłacimy.

Wykonawcy uważają, że tylko urząd może uzyskać kredyt na budowę. - Od czterech miesięcy rozmawiamy z bankami i każdy odmawia pożyczki. Chodzi o zbyt dużą kwotę i na zbyt długi czas - tłumaczy jeden z wykonawców. - Inwestor publiczny, który ma gwarancje Skarbu Państwa, nie miałby takich kłopotów.

Grzegorz Roman uważa, że firmy przesadzają: - Nie powinny mieć problemu z kredytem, bo przecież będą realizować zlecenie dla urzędu marszałkowskiego, a nie dla Kowalskiego. To powinna być wystarczająca gwarancja dla banku. Marudzą, bo chciałyby jak najszybciej dostać pieniądze.
Roman tłumaczy też, że urząd może wziąć ograniczoną liczbę kredytów: - Nasz program inwestycyjny jest napięty. Równolegle z mostem chcemy budować też inne odcinki tej trasy. Późną jesienią rozpiszemy przetarg na fragment z Siechnic do ronda na Żernikach. Potem od ronda do autostrady A4. A w przyszłym roku na kolejne.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
kredyt inwestycyjny z Unii Europejkiej będzie dla Ciebie dużo lepszym rozwiązaniem..

Można uzyskąć od 50.000zł do 500.000zł na znacznie niższym procencie niż w Banku. na dzien 26.05.2008 jest to 7,5 %
Otwarta działalność gospodarcza minimum 1 dzień.
Maxymalny okres kredytowania 5lat.

zajrzyj na www.kredytyw.pl
Mysle ze przybyl na PW aby zdeprecjonowac moja zyjaca osobe, bowiem
z idea Douglas'a, ktory nie jest w stanie juz niczego napisac ani rowniez zdementowac bardzo latwo sobie mozna poradzic.
Owszem, Douglas nigdy nie wspominal o dwoch rodzajach kredytu, tj., o kredycie inwestycyjnym ktory tworzy gotowke, a jedynie o kredycie finansowym, ktorego nie nalezy oprocentowywac, czyli glowna mysl Douglas'a jest oparta na zakazie tworzenia pieniedzy z "powietrza", a jedynie w oparciu o rzeczy fizycznie istniejace lub ktore sa w trakcie tworzenia.
Jesli chodzi o moja koncepcje dotyczaca finansow, to ja nieco zmodyfikowalem do tego stopnia, ze jestem w stanie wytlumaczyc gdzie i w ktorym miejscu nastepuje okradanie kredytobiorcow i pozyczkodawcow rodzielajac kwestie kredytu na dwie czesci jak: kredyt inwestycyjny i kredyt finansowy, gdzie w pierwszym przypadku udzielajacy kredytu inwestycyjnego wogole nie posluguje sie gotowka, a jest jedynie jego wydawca po fakcie wykonania dobra materialnego (inwestycji trwalej).
Jesli chodzi o kredyt finansowy, to jest to operacja czysto finansowa oparta i poslugujaca sie tylko i wylacznie pieniedzmi, ktore sa fizycznie w cyrkulacji spolecznej bez mozliwosci "tworzenia" gotowki z "powietrza" czy z "ksiezyca".
Wniosek jest taki, ze tworzyciele wszystkich dobr materialnych staja sie de facto autentycznymi wlascicielami gotowki, a to co stworzyli staje sie wlasnoscia calego Narodu wlacznie z czerpaniem zysku. Czyli "srednia klasa", ktora jest autentycznym "motorem" ekonomii fizycznej winna byc nie tylko szczesliwa z mojej modyfikacji tj., rodzielenia kredytu na dwie czesci, ale kwestia finansowa staje sie dla nich (drobnych wytworcow) sprawa drugorzedna, bowiem zamowienia na nowa produkcje czy uslugi spoleczne (publiczne) sa w zasadzie gwarantowane emisja nowych banknotow przekazanych poprzez Urzednika Narodowego, jako swego rodzaju "lacznika" suwerennego panstwa (rzadu) z obywatelami w doslownym tego slowa znaczeniu. Tak wiec zostanie uwolniona wszelka dzialalnosc uslugowa, wytworcza, produkcyjna spod lichwiarskiej dominacji finansowej opartej o kwestie "udzielenia (w/g "widzi mi sie") kredytow finansowych.

Doskonale wiem ze caly czas "uderzam" w bardzo czuly punkt lichwiarzy, ktorzy zafundowali nam wszystkim jarzmo dlugow i jarzmo uzaleznienia od "nich" samych, bez ktorych (tak nam "udowadniaja" w tel-avizji) zycie spoleczne nie moze istniec, gdyz nie nastapi jakakolwiek wymiana dobr i uslug.
Mylicie sie "panowie lichwiarze", bez "was" juz mozna zyc nawet wtedy, kiedy runie "wasza" lichwiarska "wieza Babel"... Nic sie nie stanie, bo nastepnego dnia slonce bedzie tak samo swiecic i zycie dalej sie bedzie toczyc...ale juz bez "was" kowalskich, ludzkich, warszawskich i innych, ktorzy "toczylisci" (pasozytowaliscie na) nas od kilku tysiecy lat.

Tutaj "kowalski" nie przybyl po to, aby sie czegos nauczyl nowego, ale po to, aby w te nowe niewielu uwierzylo ze moze byc zupelnie inaczej, zupelnie normalnie i calkowicie jawne co powinno byc jawne, a zwlaszcza to co jest nasze wspolne polskie.
======================
jasiek z toronto

P.S. To napisalem (przepraszam) to co w tej chwili myslalem w oparciu o ostatnie wpisy "kowalskiego"...



Przeciez pieniadze deponowane w prywatnym banku beda mialy pokrycie w fizycznie wykonanym dziele. Za pozyczanie tych pieniedzy prywatny bank ma pobierac oplate. W obecnym systemie lichwiarskim, te oplate zwykle przedstawia sie za pomoca kalkulacji procentowej, np 5% od 100,000 to jest kwota 5,000 ktora nalezy bankowi uiscic w formie gotowki (kwoty). Z tego jednoznacznie wynika, ze banki prywatne w systemie ktory Pan promuje, beda bankami lichwiarskimi, takimi samymi jak obecnie. Gdzie jest roznica?

(jasiek z toronto) Panie Kovalski, widze ze jest Pan uparty i nie czyta Pan uwaznie co pisze i kiedy, wiec dziwie sie ze "contrakty" panskie koncza sie sukcesem...

Napisalem rowniez powyzej:
CYTUJE:
"P.S. Osobiscie nie przewiduje, aby bank prywatny byl "fundatorem" czy "inwestorem" dobr publicznych tj. spolecznych. Taki "cyrk" nie wchodzi wogole w rachube, ktory odbywa sie w chwili obecnej, gdzie Tworcy maja tylko i wylacznie dlugi wobec banku prywatnego i calkowicie sa od niego zalezne.
Ani rowniez prywatny przedsiebiorca nie bedzie mogl byc wlascicielem, tego co wybuduje za swoje prywatne pieniadze z prywatngo konta, ktore wczesniej byly wyemitowane za inna wykonana budowe do celow publicznych (spolecznych)."

CZY ZADAL PAN SOBIE PYTANIE: Czy budynek mieszkalny jest inwestycja publiczna czy dla prywatna?

Rowniez duzo wczesniej pisalem na ten temat, ze inwestycje publiczne sa to: mosty, drogi, budynki mieszkalne, fabryki, przedsiebiorstwa, huty, stocznie itd., itd.,

POWTARZAM PANU: PRYWATNY BANK NIE BEDZIE UCZESTNICZYL W JAKIEJKOLWIEK INWESTYCJI PUBLICZNEJ (SPOLECZNEJ), A JEDYNIE BEDZIE POZYCZAL PIENIADZE DEPOZYTOROW NA USLUGI (CZYSTO) PRYWATNE, CZYLI TYLKO I WYLACZNIE NA KONSUMPCJE: kupna mieszkania (a nie budynku mieszkalnego), kupna lodzi, samochodu, telewizora, mebli itd., itd....I na tym dzialalnosc banku prywatnego sie bedzie konczyla.

To tyle.
======================
jasiek z toronto

P.S. Mysle ze juz jest Pan w stanie rozroznic inwestycje publiczna od prywatnej? Jak rowniez mam nadzieje ze WRESZCIE rozroznil Pan Kredyt Inwestycyjny od Kredytu Finansowego....

Jan
jakie ,twoim zdaniem,sa najslabsze punkty kredytu spolecznego ,ktor moglybyc wykorzystane przez naszych wrogow?

(jasiek z toronto) Najslabszym punktem Kredytu Spolecznego byliby Urzednicy, ktorzy udzielaliby kredytow inwestycyjnych, a tym samym byliby autorami wprowadzania nowych pieniedzy do cyrkulacji. Oczywiscie biore pod uwage, ze wsrod Urzednikow moze znalezc sie lub moge znalezc sie osoby podatne na "kompromis" do wlasnej kieszeni, choc zakladajac ze bedzie calkowity wglad na proces produkcji, proces wydobycia i na proces tworzenia, to w zasadzie zaden sie nie "podlozy" majac na uwadze strate swojego uposazenia z bardzo wysoka kara finansowa i zakaz zajmowania urzedowego stanowiska jego i jego czlonkow rodziny przez conajmniej dwa pokolenia. Urzednik Narodowy to nie tylko stanowisko pracy, ale sluzba dla wlasnego Narodu.

Czy wrogowie mogliby wykorzystac jakies luki w Programie Kredytu Spolecznego? Obawiam sie ze zamierzenia ich dzialan zbyt szybko wyszly by na jaw, a straty z ich dzialan okazalyby sie nieadekwatne do korzysci.

Oczywiscie ze nawet na dzien obecny rozpatruje takie ewentualnosci i doskonale wiem ze czlowiek jest czlowiekiem i posiada rozne "ulomnosci" i "pokusy".
Obserwowalem dosc dlugo "prace" celnikow i mam bardzo dobra koncepcje jesli chodzi o tego typu sluzbe.


Jak uniknac naduzyc ?

(jasiek z toronto) Watpie, aby komukolwiek oplacalo sie robic naduzycia. Nie widze plaszczyzny na ktorej urzednik panstwowy, (narodowy), czy "kowalski" moglby dopuscic sie naduzycia.
Kowalski bez zadnego problemu otrzyma kredyt inwestycyjny jesli o takowy bedzie mu niezbedny (kredyt inwestycjny to nie jest zadna gotowka do reki). To urzednik bedzie zabiegal o to, aby "Kowalski" ruszyl d...e z krzesla i zaczal cos robic, produkowac, tworzyc, wymyslac, a nie Kowalski bedzie stal w kolejce po jalmuzne. Pieniadze szukac beda czlowieka a nie jak jest dzisiaj czlowiek szuka pieniedzy.
Rob cos czlowieku, zaloz firme, zaloz zaklad produkcyjny, jakas firme uslugowa itd., , a pokwitowanie na ciebie czeka prosto z mennicy.

Przykro mi Jerzy, ale ja nie widze jakiejkolwiek mozliwosci "przekretu" czy "naduzycia". Wszystko bedzie poprostu JAWNE i kazdy Kowalski bedzie mogl sobie sam sprawdzic swoja dzialalnosc gospodarcza, lub jakakolwiek firme uslugowo-produkcyjno-wydobywcza na stronie Internetu. Status finansowy, status udzielonych kredytow inwestycyjnych itp., a nawet jesli jest to firma panstwowa, to bedzie wiedzial ile konkretnie zarabia dyrektor i jego wspolpracownicy w skali miesiaca czy roku. To bedzie jawne do wgladu publicznego. Jesli cos nie bedzie tak, to byle kto, kto zna sie troche na matematyce zaraz bedzie zadawal tysiace pytan z taka czy inna kwestia zwiazanych.



Biore pod uwage wielowiekowe doswiadczenia Zydow w przekretach rozmaitych .
("Zydzi,przestancie klamac " jest tutaj doskonalym przykladem ).
W co moga uderzyc?

(jasiek z toronto) Nie wolno, pod jakimkolwiek pozorem, pod jakimkolwiek pretekstem, czy w jakimkolwiek powodem pozwolic zydom i zydowskim "przebierancom" manipulowac w finansach publicznych. Osobiscie nie widze tam "ich" obecnosci nawet "doktrynalnej", gdyz o wiele mniej szkody zrobi Polak dlatego ze czegos nie wiedzial, anizeli zyd, ktory wiedzial jak do szkod doprowadzic...
Ponadto, wracajac do Kredytu Spolecznego (Narodowego), to zydzi na sam dzwiek o tym, dostaja dreszczy, a i skora na plecach im sie "marszczy"... Oni wiedza doskonale ze z chwila wprowadzenia Kredytu Spolecznego, "ich dzialalnosc" z ta chwila bedzie zakonczona i moga "pakowac swe namioty" z...Polski raz na zawsze.

Dla mnie latwiej jest wyszkolic 20 nieznajacych sie na ekonomii, ani na finansach, aniezeli 10 starych "ekonomistow" ze "starymi przyzwyczajeniami"... ("Starego psa nie sposob nauczyc nowych sztuczek" - to przyslowie angielskie).

Pytanie chyba o tyle wazne ,ze "przezorny zawsze ubezpieczony"

Jerzy

(jasiek z toronto) Oczywiscie ze tak. "Strzezonego Pan Bog strzeze"
Od bardzo dawna "dmucham nawet na zimne"...
Jerzy, zwroc uwage na "Pytania i odpowiedzi" a w szczegolnosci dot. finansowania Stoczni jak i rowniez na "Dwa rodzaje kredytu - ujawnienie lichwiarskiego cyrku finansowego".
=======================
jasiek z toronto
Tym to teraz dobrze , my gdy budowaliśmy 2003, to kredyt inwestycyjny to było ok 15|16% a z dopłatami ARIMR dostalismy połowe ok 8%!!
mam pytanie odnosnie kredytow inwestycyjnych na budowe chlewni(te na ok 1,2%),slyszalem ze maja byc tylko do konca kwietnia.czy jest to prawda czy moze beda jeszcze dluzej?
Uzyje wszystkich swoich talentow, by Polacy przebywajacy poza granicami Polski wrocili do swej Ojczyzny wolnej i niepodleglej nikomu.
By nigdy juz wiecej nie poniewierali sie po swiecie za chlebem i spokojem.
Zlikwiduje lichwe bankowa, a w pierwszym moim krokiem bedzie calkowita likwidacja podatku od tzw., "wzbogacenia sie" czyli podaku od wlasnosci, bo jaka jest to wlasnosc, ktora jest cyklicznie opodakowana?
Uruchomie niezwlocznie bezprocentowy Kredyt Inwestycyjny, czyli zaufanie miedzy wykonawca a urzednikiem (nie jest to kredyt finansowy, jesliby ktokolwiek o takim pomyslal), jako forma zobowiazania czyli kontrakt publiczny.
A wiec jest to blyskawiczne uruchomienie tzw., "sredniej klasy" ktora jest de facto trzonem i motorem calej gospodarki i ekonomii.

Te dwie wazne sprawy, jesli zostana niezwlocznie uruchomiony, to w ciagu 3 lat wroci do Polski conajmniej polowa Polakow ze swoim dorobkiem doswiadczen i dorobkiem materialnym.

Wszystko jest mozliwe - trzeba tylko chciec.

===================
jasiek z toronto
Dzis dostalem list

Niby nic nadzwyczajnego ... ale ... to jest list od DD.
Na poczatku wielkimi literami "Informacja o zaawansowaniu inwestycji" ...
potem kilka fajnych fraz ... i konkrety.

" ... wykazywany obecnie procentowy stan zaawansowania inwestycji kształtuje sie na poziomie 33% .... "

" ... wykonano izolacje przeciwwodna i termiczna fundamentow oraz rozprowadzono inst. kanalizacyjna pod wszystkimi budynkami ... "

" ... w bud. A wykonano juz strop nad 5p. Bud. B posiada 2p. natomiast w bud. C rozpoczęto prace nad stropem 4p. Zakonczono tez prace nad stropem poziomu garazy ... "


Na samym końcu dodano jeszcze taka oto informacje :

" ... kredyt inwestycyjny na sfinansowanie zakupu gruntu przeznaczonego pod przedmiotowa inwestycje został spłacony w całosci ... "
Fajnie


Miło z ich strony. Czuję sie jak Klient, przez duze K.
Chyba wplace kolejna rate
Dobrze słyszałeś. Już kilka razy rozpisywano przetarg na kredyt inwestycyjny dla TBS-u i za każdym razem nikt się do niego nie zgłaszał. Obawiam się co będzie dalej, skoro teraz panuje na świecie kryzys finansowy...
Mam pytanie dotyczące kredytu na agroturystykę, chodzi o kredyt inwestycyjny z dopłatami z ARiMR , jednym z warunków otrzymania kredytu jest, że działalność agroturystyczna prowadzona będzie w gospodarstwie gdzie:

- będzie prowadzona w gospodarstwie rolnym, w którym prowadzona jest produkcja rolnicza.

I tu jest problem, bowiem rodzice są na emeryturze i nie prowadzą działalnosci produkcyjnej, traktują agroturystykę jako dodatkowe źródło dochodu do emerytury, czy zatem nie mają szans na uzyskanie takiego kredytu, czy może łąka albo hodowla królików na własny użytek, to będzie już produkcja rolna?

Ten warunek dyskryminuje takich rolników na emeryturze, a tacy zazwyczaj mają czas na zajmowanie się agroturystyką.

Byłbym wdzięczny za radę. Czy aby dostać kredyt na agroturystykę należy pozorować produkcję rolną, gdy się jej już nie prowadzi? Jeśli już tak, to co pozorować najlepiej?

Zawsze musi ktoś wymyślać jakieś bezsensy? Jakby status rolnika, i ukończony kurs agroturystyki nie mógł wystarczyć.

KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 17 / 2008
Data sporządzenia: 2008-09-24
Skrócona nazwa emitenta
REINHOLD POLSKA AB

Treść raportu:
Działając na podstawie § 5 ust.1 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych (Rozporządzenie), Zarząd Reinhold Polska AB (Emitent) informuje, iż w dniu 23 września 2008 roku spółka zależna od Emitenta – Reinhold Polska Project 4 Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (Kredytobiorca) podpisała ANEKS NR 2 do UMOWY O KREDYT INWESTYCYJNY NR K0003979 z dnia 13.09.2007 r., zmienioną Aneksem Nr 1 z dnia 28.11.2007r. z Bankiem Zachodnim WBK S.A. (Bank) z siedzibą ul. Rynek 9/11, 50-950 Wrocław.

Kwota kredytu inwestycyjnego została obniżona z 70 937 000 PLN na 50 800 000 PLN. Zmiana kwoty przyznanego Kredytu inwestycyjnego wynika ze zmiany koncepcji dotyczącej inwestycji prowadzonej przez spółkę projektową.


Reinhold Polska Project 4 to ten co robią w omawianym wątku.


Łatanie średnicówki
dziś
Radni wojewódzcy podczas środowego posiedzenia Sejmiku naszego regionu oficjalnie zaprotestowali przeciwko wstrzymaniu finansowania budowy Drogowej Trasy Średnicowej ze środków centralnych.

Jednocześnie zdecydowali o przeznaczeniu ponad 3 milionów złotych na dokończenie tej inwestycji, która jest tak naprawdę wręcz kręgosłupem komunikacyjnym naszego regionu.

- To skandal, że rząd, właściwie na finiszu inwestycji, zdecydował, że już nie będzie łożyć na DTŚ-kę - oburzał się Piotr Lewandowski, radny opozycyjnej Samorządowej Inicjatywy Obywatelskiej.

Przypomnijmy, że Rada Ministrów zdecydowała w końcu kwietnia tego roku, że nie będzie finansować Drogowej Trasy Średnicowej na odcinku między Zabrzem a Gliwicami. Mimo starań tutejszych posłów Platformy Obywatelskiej, wszystko wskazuje na to, że jest to decyzja nieodwołalna.

Tymczasem nie można przerwać trwającej inwestycji. Naprędce zorganizowano więc "zrzutkę" miast i województwa na dokończenie budowy drogi na odcinku zabrzańskim, gdzie rozpoczęły się już budowlane roboty przygotowawcze.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Gliwicach. Tam nie rozpoczęły się jeszcze żadne prace, a na dodatek grupa ekologów z tego miasta kontestuje pomysł przeprowadzenia DTŚ przez centrum miasta. W tej sprawie grupa aktywistów protestowała już zarówno u kolejnych premierów, ministrów, wojewodów i marszałków.

- Sytuacja jest bardzo poważna, bo wytyczenie drogi alternatywnej na terenie Gliwic rozciągnie w czasie całą inwestycję - twierdzi Witold Naturski, radny wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości.

Modyfikacja projektu przebiegu DTŚ przez Gliwice oznaczać może zagrożenie nie dokończenia budowy drogi średnicowej od Katowic ku zachodnim rubieżom województwa. Kredyt na budowę DTŚ przyznany przez Europejski Bank Inwestycyjny przyznany został bowiem na taki przebieg tej drogi, jaki pierwotnie planowano.

- POLSKA Dziennik Zachodni
TBS chce wybudować nowe mieszkania
dziś
Szykuje się kolejna inwestycja. Bytomskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego chce wybudować nowe mieszkania.

Na działce łączącej ulicę Tarnogórską z ulicą Strzelców Bytomskich ma stanąć pięć budynków. Działka ma około jednego hektara wielkości. - W pięciu budynkach będzie 80 mieszkań - informuje Andrzej Lorek, prezes TBS Bytom. Mieszkania będą miały od 40 do 90 metrów kwadratowych wielkości. - Będzie w nich od dwóch do czterech pomieszczeń - dodaje prezes. Na poddaszu na chętnych będą czekały mieszkania dwupoziomowe. - Lokalizacja jest dobra. Budynki staną w centrum miasta, więc dojazd będzie bardzo dobry - mówi Lorek. Na mieszkaniach się nie skończy. - W garażach podziemnych powstanie osiemdziesiąt miejsc parkingowych - dodaje prezes.

Na razie koszt całej inwestycji nie jest znany. - O liczbach będzie można mówić, kiedy będzie gotowy kosztorys, a ten jest właśnie tworzony - informuje Lorek. Na budowę domów między Tarnogórską a Strzelców Bytomskich TBS chce pozyskać kredyt preferencyjny z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. - Jeżeli uda nam się pozyskać te pieniądze, mieszkania przy Tarnogórskiej będą przeznaczone do wynajęcia na "tebeesowskich" zasadach. Jeżeli nasz wniosek nie zostanie pozytywnie rozpatrzony przez Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, wtedy zaciągniemy kredyt komercyjny, a część mieszkań przeznaczymy do sprzedaży - wyjaśnia Lorek.

Wizualizacja budynków przy Tarnogórskiej jest już gotowa. - Wizualizacja to na razie wizja architektów - tłumaczy Lorek. Zrobiło ją biuro projektowe z Bytomia. Wizualizacja powstała w dwa miesiące. Teraz trzeba wykonać projekt inwestycyjny. - Tworzenie projektu trwa od pół roku do dziewięciu miesięcy - mówi prezes. Wnioski na mieszkania przy Tarnogórskiej już można składać, ale na razie to tylko wnioski wstępne. - Wnioski ostateczne będziemy mogli przyjmować dopiero, kiedy będziemy znali koszt inwestycji. Od tego zależy oferta, jaką przedstawimy potencjalnym klientom, a tym samym także wysokość czynszu - mówi Lorek.

Przypomnijmy. Bytomski TBS przymierza się też do inwestycji przy ulicy Karpackiej. Tam też mają powstać bloki. W czterech budynkach powstaną 143 lub 133 mieszkania. Będą miały powierzchnię od 28 metrów kwadratowych do 69 metrów. Bloki przy Karpackiej są właśnie projektowane. Inwestycja ma kosztować około 30 mln zł. - Złożyliśmy wniosek do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego o kredyt. Został zakwalifikowany, więc jest duża szansa na to, że dostaniemy te pieniądze - informuje Lorek. Teraz trzeba czekać na informację czy bytomski TBS pieniądze rzeczywiście dostanie, a jeżeli tak, to ile ich będzie. Jeżeli pieniądze będą, to inwestycja przy Karpackiej rozpocznie się jeszcze w tym roku.

Agnieszka Klich, - POLSKA Dziennik Zachodni


PEC Tychy i Energo Utech negocjują zakup EC Tychy

www.wnp.pl

Regionalne Konsorcjum Energetyczno-Finansowe, składające się z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tychach oraz Energetycznego Towarzystwa Finansowo-Leasingowego Energo-Utech, powraca do rokowań z Ministerstwem Skarbu Państwa w sprawie prywatyzacji Elektrociepłowni Tychy.

Dotychczas wyłączność negocjacyjna przysługiwała Energetyce Dwory, która jednak nie przedstawiła ostatecznej oferty zakupu akcji EC Tychy. Ministerstwo Skarbu w związku z tym podjęło decyzję o powrocie do rokowań z dwoma pozostałymi firmami zainteresowanymi zakupem tyskiej spółki.

Od 19 do 23 lutego konsorcjum oraz Dalkia Polska miały możliwość przeprowadzenia pełnego badania Elektrociepłowni Tychy.

PEC Tychy jest największym odbiorcą ciepła z EC Tychy, a połączenie tych dwóch podmiotów jest korzystne dla bezpieczeństwa energetycznego miasta.

Regionalne Konsorcjum Energetyczno-Finansowe przygotowało wyliczenia, z ktorych wynika, że w przypadku wyboru jego oferty prywatyzacyjnej budżet państwa zyska ponad 87 mln zł. Oferta przedstawiona MSP zawiera program inwestycyjny, który oprócz pieniędzy za zakup akcji EC Tychy, w wysokości prawie 24 mln zł, zapewnia dodatkowe wpływy do budżetu państwa na poziomie ponad 63 mln zł. związane z planowanymi inwestycjami.

W ramach oferty na zakup akcji EC Tychy, Konsorcjum zadeklarowało:
- zakup 85 proc. akcji, tj. 1.105.000 akcji, za 23,7575 mln zł, tj. 21,5 zł za jedną akcję;
- dokapitalizowanie EC Tychy w ciągu 12 miesięcy kwotą 20 mln zł;
- środki na restrukturyzację zadłużenia EC Tychy wobec Kredyt Banku w wysokości 100 mln zł w ciągu 12 miesięcy;
- środki na realizację 6-letniego programu inwestycyjnego w kwocie 126,9 mln zł.

Program inwestycyjny zapewni odtworzenie mocy cieplnej poprzez budowę nowego źródła oraz modernizację istniejących bloków.

Zadłużenie EC Tychy sięga ok. 150 mln zł, z czego blsko 100 mln wobec Kredyt Banku.

Witam,
Z naszych obserwacji wynika, że zdecydowana wiekszośc osób prowadzi działalność gospdoarczą przez okres wymagany w umowie, czyli przez 12 miesięcy. Niestety po upływie tego okresu nie mamy możliwości monitorowania sytuacji samozatrudnionych. Tym bardziej zapraszam do aktywności i wymiany doświadczeń na tym forum przez osoby prowadzące działalność gospodarczą.


Jeszcze działam na rynku, działalnośc będzie miała drugie urodziny w lutym.
Można powiedzieć że jako człowiek bardzo się zmieniłam- pozytywnie.
Nie bardzo podoba się to jednak mojej drugiej połowie, stałam się zbyt samodzielna i niezależna. MAM LEKKIEGO PIETRA PRZED 100% ZUSEM
Spłacam obecnie kredyt inwestycyjny zaciągnięty bez problemów w FUNDUSZU MIKRO.

A geodezja w gminie oprócz tego co napisałeś jest również od nazewnictwa i numeracji porządkowej ulic.
Geodezja zajmuje się sprawdzeniem czy taka ulica jest i czy można nadac delikwentowi numer, co nie ma nic wspólnego z planowaniem. Wiem coś o tym bo jak dziewczęta ciągle były zajęte i kazały mi czekac na numer do bliżej nieokreślonej daty a US po 14 dniach wwaliłby mi parę złociszów , to poszedłem zakablowałem do sekretarz i numer oraz meldunek miałem w 5 min. Teraz jak wchodzę do gminy to wrzeszczę na cały korytarz: uwaga przyszedł ten co kabluje i jestem załatwiany w mig.

Jeszcze odnośnie MPZP, spróbuj coś wybudowac (większego niż chliwek) bez MPZP. Kredyt inwestycyjny, środki pomocowe nie wchodzą w grę jak nie wiadomo czy na tym polu może byc osiedle, fabryka czy kartofle Bolka. Pozdr.
@Kazek

Trwają prace nad uchwaleniem budżetu na 2007 r, który planuje się uchwalić 24 stycznia na Sesji. Przygotowany Projekt budżetu przewiduje kredyt inwestycyjny w wysokości 4,5 mln zł na kanalizację, wodociągi i budowę hali sportowej, który może być zrealizowany również z środków unijnych o ile Gmina takie zdobędzie po przygotowaniu odpowiednich wniosków.

Obecnie Gmina nie posiada projektów skonsolidowanego programu budowy kanalizacji i wodociągów w całej Gminie. Jest to problem, który stanowi wyzwanie dla Wójta zresztą zgodnie z programem wyborczym.


Pozdrawiam
IRENALO napisał: "Sąsiadka ma kredyt hipoteczny na własne mieszkanie, wspólnota ma kredyt inwestycyjny na remont dachu. Dwa różne kredyty. Z drugim nie powinno byc problemu. Co z pierwszym? Czy pomniejszony udział będzie dostatecznym zabezpieczeniem". Uważam, że wartość mieszkania sąsiadki, stanowiąca zabezpieczenie kredytu hipotecznego, po zmianie udziałów w nieruchomości wspólnej pozostanie bez zmian. Nie ma praktycznie żadnego związku pomiędzy wielkością udziałów a wartością lokalu. A poza tym banki zabezpieczają kredyty hipoteczne z dużą "nawiązką".
Januszu, ok na przykładzie mojej wspólnoty. Sąsiadka ma kredyt hipoteczny na własne mieszkanie, wspólnota ma kredyt inwestycyjny na remont dachu. Dwa różne kredyty. Z drugim nie powinno byc problemu. Co z pierwszym? Czy pomniejszony udział będzie dostatecznym zabezpieczeniem?
No i właśnie. Rodziny innych współwłaścicieli wzięły kredyt. Założę się, że znacznie wyżej oprocentowany niż kredyt inwestycyjny dla wspólnot.

Sztuka kompromisu jest piekną sztuka.

grandy- dzięki za to, że u Ciebie współwłasciciel z trudnościami znalazłby zrozumienie. Zwracasz mi wiarę w ludzi. :-)

W mojej małej wspólnocie poszlismy na kompromis: część uskładalismy, część dopłacilismy jednorazowo a na część wzięlismy kredyt inwestycyjny dla wspólnot.
I jak ostatnio widać, WIBOR sprzyja dobrym ludziom.:)

Joanno - może pożyczka hipoteczna? Jest dość nisko oprocentowana. Z części mogłabyś spłacić swój kredyt i na wpłatę by starczyło.
Cieszę się Twoją radością i piję Twoje zdrowie
Żeby jednak nie było za słodko...

Kilka moich uwag do wyroku.

1) Jak do tego wyroku mają się umowy o kredyt na termomodernizację? Zabezpieczeniem kredytu jest najczęściej fundusz remontowy wspólnoty, zaś termomodernizacja jest inwestycją, nie remontem.

2) Jeśli nie można inwestować ze środków funduszu remontowego, to z czego można? Czy trzeba zakładać oddzielny "fundusz inwestycyjny"?

Obawiam się, że w u podstaw uzasadnienia tego wyroku leży pogląd obu sądów, że wspólnota w ogóle nie jest powołana / uprawniona do inwestowania w nieruchomość wspólną - przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie:

Sąd I instancji przyjął, że właściciele lokali są zobowiązani uczestniczyć w kosztach niezbędnych do zachowania substancji i prawidłowego funkcjonowania nieruchomości.
Sąd Apelacyjny, rozpoznając apelację, podzielił ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego i przyjął je za własne, uznając, że są one pełne, prawidłowe i wynikają z wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd Apelacyjny podzielił również stanowisko Sądu Okręgowego wyrażone w zaskarżonym wyroku i argumentację przytoczoną na jego poparcie w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia co do niezgodności z prawem uchwały Wspólnoty Mieszkaniowej.

Czy zatem wspólnot mieszkaniowych nie dotyczy definicja zarządzania nieruchomością, sformułowana w ustawie o gospodarce nieruchomościami?

"Zarządzanie nieruchomością polega na podejmowaniu decyzji i dokonywaniu czynności mających na celu w szczególności:
1) zapewnienie właściwej gospodarki ekonomiczno-finansowej nieruchomości;
2) zapewnienie bezpieczeństwa użytkowania i właściwej eksploatacji nieruchomości;
3) zapewnienie właściwej gospodarki energetycznej w rozumieniu przepisów Prawa energetycznego;
4) bieżące administrowanie nieruchomością;
5) utrzymanie nieruchomości w stanie niepogorszonym zgodnie z jej przeznaczeniem;
6) uzasadnione inwestowanie w nieruchomość."
(Art. 185.1. uogn)

Sądy zdają się "akceptować" jedynie cele, ujęte w punktach 4 i 5, interpretując w ten sposób (zawężająco) pojęcie zarządzania nieruchomością wspólną, występujące w ustawie o włłasności lokali.

A przecież wspólnota mieszkaniowa (ogół włascicieli lokali) zarządza nieruchomością wspólną, więc jej również dotyczy ustawa o gospodarce nieruchomościami.

Przecież wspólnoty mieszkaniowe inwestują w swoje nieruchomości: przeprowadzają termomodernizację, budują ogrodzenie działki, zakładają domofony, sieci internetowe, zbiorcze anteny TV sat. itp.
W mojej wspólnocie, oraz w zdecydowanej większości wspólnot kredytowanych przez mój Bank stosowane jest najprostsze rozwiązanie - rozdział funduszu remontowego i eksploatacyjnego.
Kredyt termomodernizacyjny jest spłacany z wpłat na fundusz remontowy. Bank postawił warunek, ze wpłaty na FR muszą być o 30% wyższe od średniej raty (kapitał + odsetki), zatem co miesiąc na funduszu remontowym zostaje trochę pieniędzy, co na razie (4 rok spłaty kredytu) wystarcza na drobne inwestycje.
Termomodernizacja spowodowała znaczne obnizenie kosztów eksploatacji i mimo wprowadzenia stawek sezonowych (niższe latem) i szczegółowej analizy kosztów przez ostatnie 3 lata na funduszu eksploatacyjnym u większości właścicieli pojawiają się dwa razy do roku nadwyzki (po rozliczeniu zimowym oraz letnim). Nadwyzki z funduszu eksploatacyjnego są zwracane właścielom. Nie przekazujemy nadwyzek na fundusz remontowy, bo u każdego właściela są inne mimo, ze maja identyczne mieszkania. Np. po sezonie zimowym 2006/2007 miałem nadwyżkę 217 zł, a sąsiad pietro niżej 350 zł (mamy takie same mieszkania). Ile przekazać na FR? 350 od mieszkania - całą nadwyzke sąsiada, a ja będę musiał dopłacić? Po co tak sobie komplikować zycie?
Jeśli musimy dopłacić do funduszu remontowego, bo pieniędzy które zostają po spłacie kredytu jest za mało, to robimy uchwałę i jednorazową dopłatę w takiej wysokości jak wymagane jest do realizacji inwestycji.
Jesli moge poradzić, to nie mieszaj nadwyżek z eksploatacji z funduszem remontowym, bo co roku nadwyzki u kazdego właściela będą inne - oddawaj nadwyzki właścicielom i zbieraj FRw formie jednorazowej dopłaty pod konkretny cel inwestycyjny (jesli końcówki po spłacie kredytu nie starczają).
Proponowane przez Ciebie rozwiązanie grozi dużą ilością bezsensownej pracy, protestami właścicieli którzy doraźnie i szybko potrzebuja zwrotu nadwyzki z eksploatacji i pogłębianiem konfliktów. W moim rozwiązaniu (i większości wspólnot) stoisz z boku i tylko pilnujesz porządku we wpłatach.
Pozdrawiam
Paweł
goga - dobrze sie stalo, ze nie masz wpisanego Zarzadcy do AN- wobec tego obowiazuje regulacja z Ustawy. Niestety musicie podjac wysiłek i zdobyć 51% głosów liczonych udziałami, aby zmienic Zarzadce - innej rady nie ma. Przemysl jakimi argumentami mozesz przekonac starsze osoby - znajdz blokowe autorytety, rozmawiaj z ludzmi - byc moze to pomoze - mentalnosc ludzi zmienia sie najtrudniej, bo po co zmieniac, skoro jest dobrze - jak jest
odnosnie umowy z bankiem - bez wzgledu na to kto podpisze w imieniu WM - Zarzadca na mocy pelnomocnictwa notarialnego - w waszym imieniu, czy Wy sami jako Zarzad - odpowiedzialnosc za splaty kredytu spada na Zarzad. Mozecie zmienic i Zarzadce i Zarzad a kredyt obciaza WM, ktorą reprezentujecie - do samego konca splaty.
"Mój" Zarzadca zagrał nie fair z naszym Zarzadem - wobec tego ma teraz pełna comiesieczna kontrole przychodow i kosztow.
Jezeli chodzi o audyt energetyczny - cena podana przez Narodowa Agencje Poszanowania Energii za budynek mniej wiecej taki jak Twoj zamyka sie kwota ok 4000 zł. W kazdym audycie jest wpisana (musi byc!) cena wykonania audytu, wiec nie daj sie nabrac. Namiary do NAPE - 0-22 825 52 85 lub wejdz na ich strone www.nape.pl a tam doczytasz wszystko o audycie, zasadach finansowania etc. NAPE dziala na terenie calego kraju - i o ile dobrze pamietam - ma swojego przedstawiciela w Koscierzynie.
Ja wlasnie zaczynam projekt inwestycyjny " termomodernizacja" w naszym budynku.
Zycze powodzenia - glownie w kontaktach z czlonkami Twojej Wspolnoty
Nie ma jeszcze weryfikatorów.
Przed chwilą rozmawiałem z BGK (Departament Programów Celowych) i uzyskałem informację, że otwarcie kopert z ofertami jest przewidziane na 15 lutego. Jesli nie będzie protestów to moze się okazać, że nowi (starzy?)weryfikatorzy wezma się za robotę w pierwszych dniach marca.
Proszę pamiętać, że w kolejce czeka około 1200 wniosków od 1 czerwca 2006 do 31 grudnia 2006 - taki ogrom pracy nie daje najmniejszych szans na weryfikację audytów w terminie wskazywanym przez Ustawę o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych (30 dni). Prognozuję (jest to moja prywatna opinia), że otrzymacie decyzję o przyznaniu premii pod koniec kwietnia. Całe szczęście jest to poczatek sezonu budowlanego.
Możecie rozpocząć roboty bez decyzji BGK, ale nie możecie przyjąć i zapłacić za więcej robót niz przewidziane jako udział własny.
Co do kar umownych z wykonawcami - rozumiem, że kary mogą dotyczyć opóźnień w płatnościach. Myślę, że się wyrobicie, zanim wezmą się za robotę, zanim odbierzecie robote aby mogli wystawic fakturę zrobi się czerwiec lub lipiec. Wtedy będzie decyzja i kredyt do dyspozycji. :bye:
Pozdrawiam
Paweł

PS o pociaganiu do odpowiedzialności nie chce się pisać. Po prostu ręce opadają, na każdym kroku ignorancja, obojetność, olewanie istotnych problemów.
Co tam kredt, proces inwestycyjny - dziś zajmujemy się łapaniem agentów WSI, tak jak w latch 40 i 50-tyc łapaniem stonki. To są problemy władzy.
BISE

kredyt inwestycyjny dla wspólnot mieszkaniowych

Przeznaczenie:

Finansowanie przedsięwzięć mających na celu modernizację lub remont infrastruktury technicznej w zasobach mieszkaniowych wspólnoty.

Warunki kredytu:

* możliwość kredytowania do 7 lat,
* wysokość spłat jest dostosowana do wysokości wpływów na fundusz remontowy i możliwości finansowych członków wspólnoty,
* spłata kapitału i odsetek w ratach miesięcznych wskazanych w umowie
* możliwość udzielenia kredytu � do 75% ogólnej wartości przedsięwzięcia,
* kredyt udzielany jest w złotych
* preferowane przez Bank prawne zabezpieczenia kredytu:
o pełnomocnictwo do rachunku remontowego wspólnoty,
o poręczenie cywilne (np. gminy, zarządcy),
o weksel in blanco

Zalety kredytu inwestycyjnego dla wspólnot:

* uzupełnienie środków niezbędnych do sfinansowania realizowanego przedsięwzięcia,
* duża dostępność kredytu,
* prosty sposób zabezpieczenia kredytu

kalkulator kredytowy i oprocentowanie
Na razie mam za sobą jedną ok. godzinną rozgrywkę i wolałbym poczekać z formułowaniem opinii. Coś niecoś odpowiem, ale trzeba traktować moją wypowiedź ostrożnie.

Pierwsze wrażenia mam mieszane. Pozytywne - na pewno gra ćwiczy "intuicję" finansową i może być dobrym szkoleniem z szybkiego szacowania strat/zysków, podejmowania decyzji i działania w warunkach konkurencji. Mimo uproszczeń, może być pożytecznym ćwiczeniem dla biznesmenów.

Negatywne - wydaje mi się, że CashFlow 101 źle symuluje szacowanie ryzyka inwestycyjnego (zbyt duża przewidywalność zysku; zbyt duża wiarygodność kontrahentów), a poza tym między bajki trzeba włożyć marketingowe obietnice "każdy może nauczyć się, jak zostać bogatym". Podstawowym instrumentem, jakim tu gracze się posługują, jest hipoteczny kredyt inwestycyjny, dostępny dla każdego w prawie nieograniczonej liczbie (tzn. można mieć wiele kredytów). Praktyczną korzyść odnieść mogą tylko tacy gracze, którzy już działają lub będą działali w biznesie i mają dużą zdolność kredytową.

Ale powtórzyć muszę, że Cash Flow ledwie "liznąłem", i to niezgodnie z założeniami twórców. A w założeniach nie ma to być sama gra, tylko gra połączona z dyskusją, a wszystko podlane odpowiednim sosem ideologiczno-filozoficznym. Zgodnie z założeniami edukacji konstruktywistycznej, gracze mają samodzielnie myśleć, wnioskować, pytać i uczyć się od siebie nawzajem (obserwacje + dyskusje).

Coś mało pytań...
Poprzednicy zaciągnęli pożyczki, nadrukowali obligacji wysokooprocentowanych
i uchwalili, że zadłużenie ma nie rosnąć!!! To bardzo dowcipne!
A procenty?!

Panie Radny ja mam pytanie i proszę o wyjaśnienie tych procentów od kredytu który Pan uchwalił.
W ubiegłym roku 2007 uchwalił Pan kredyt z tego kredytu na koniec 2007 roku zostało wzięte 4.500.000
W tabeli która jest dołączona do wykonania budżetu za 2007 „PROGN 26.2007.xls” -Stan zadłużenia z tytułu kredytów, wyemitowanych obligacji oraz planowane koszty obsługi długu publicznego na dzień 31.12.2007r.
http://bip.gryfino.powiat...=butu_ro07_wy07
są następujące informacje:
- kredyt konsolidacyjny 4.500.000 – odsetki od kredytu 3.508.000 ( ten wzięty przez Pana)
- kredyt remont budynku ul. Sprzymierzonych 1.413.717 – odsetki od kredytu 179.156
- kredyt restrukturyzacja SP ZZOZ 1.625.000 – odsetki od kredytu 231.000
- wykup obligacji 6.000.000 – odsetki od obligacji 2.551.000
- kredyt inwestycyjny 4.000.000 – odsetki od kredytu 1.369.424
Niech Pan powie czy odsetki od 6.000.000 wynoszące 2.551.000 to więcej niż odsetki od kredytu 4.500.000 wynoszące 3.508.000.?

generalnie to my się zgadzamy, po prostu inaczej stosujemy pewne terminy stąd dyskusja. w każdym razie moja wrodzona przekora każe mi spytać, a jak np. zaklasyfikować aktywo (ups problem z odmianą) takie jak zgomadzone akcje różnych spółek. taki portfel nie wymaga przecież jego finansowania. ba - dobrze zbudowany niefinansowany, wcale nie traci na wartości..

hmm...jeśli chodzi o terminy - definicje zaczerpnięte ze słownika wyrazów obcych żeby nie było niedomówień i swobodnej interpretacji pojęć:
AKTYWA - zasób trwałych i obrotowych składników majątkowych przedsiębiorstwa (ale tez gospodarstw domowych), wykorzystywanych w działalności gospodarczej;
PASYWA - źródła finansowania składników majątkowych przedsiębiorstwa, na które składają się kapitały własne, zysk, kredyty, pożyczki i zobowiązania wobec innych jednostek gospodarczych, wykazywane w bilansie.

jeśli chodzi o Twoje pytanie:
1) akcje (które są papierem wartościowym) stanowią składnik majątku obrotowego, a tym samym w bilansie ujmowane są w aktywach (ZAWSZE);
2) każdy portfel inwestycyjny (tu akcje) - wymagają finansowania - bo nabywając je musisz za nie zapłacić - a więc musisz posiadać środki finansowe (może być to kapitał własny lub obcy - np. kredyt)
nie ma innej możliwości, żebyś stał się posiadaczem akcji - nawet jeśli nie płacisz za nie "gotówką" - ale w postaci aportu - czyli w postaci rzeczowego (niepieniężnego) wkładu do majątku spółki - ponosisz wydatek - Bo chyba pisząc "niefinansowany" nie miałeś na myśli kradzieży

to nie są sposoby dyskusji Kamińskiego czy Bielana. Większość chwytów stosowanych przez MOra opisał Artur Schopenhauer w swym dziele "Erystyka". Głównym założeniem tego sposobu dyskusji jest podawanie jak najmniejszej liczby argumentów związanych z tematem (a w zamian sypanie faktami z zupełnie innej beczki) plus niejasne formułowanie wniosków.
Uważasz, MOr że wysokie podatki wcale a wcale nie uprzykrzają nikomu życia, za to są głównym elementem powiększania wzrostu gospodarczego? Jeśli to nic nie znaczy, no to ja nie wiem czy dla ciebie cokolwiek coś znaczy prócz udowodnienia, że ma się rację (nie mylić z prawdą). No właśnie - rozmawiać ze ślepym o kolorach... Nic z powyższych rzeczy byunajmniej nie twierdziłem, ty sam natomiast pokazujesz, że kompletnie nie rozumiesz poruszanych tematów. Podatki nie są 'uprzykrzaczami', ale mechanizmem inwestowania wspólnoty we wspólne przedsięwzięcia w rodzaju infrastruktury. Podatki mogą być źle albo dobrze wydawane, natomiast z Indeksu Wolności Gospodarczej wyraźnie wynika, że nie jest aż tak istotne, czy są duże czy małe, bo 'wysokopodatkowa' Dania czy w ogóle cała Skandynawia mają wysoki poziom wolności gospodarczej, wysoki poziom życia jak i szybki wzrost gospodarczy i doskonałe perspektywy rozwoju. Dla gospodarki dużo ważniejsze są łatwi i proste przepisy, uczciwe i dobrze funkcjonujące sądy i instytucje oraz dobrze wykształcone społeczeństwo, ale przede wszystki łatwy i tani kredyt inwestycyjny!
A co w tym temacie twierdzi nasz Czołowy Guru Liberalny Oblech B?
'próbuje się stworzyć podstawę prawną do politycznych nacisków na bank centralny, aby wymuszać na nim obniżki stóp, co na krótką metę, np. przed wyborami, może dać przyspieszenie wzrostu, ale kosztem psucia pieniądza, czyli narastającej inflacji'
http://www.rzeczpospolita..._minus_a_1.html
- czyli znowu w imię rzekomej walki z mitycznym potworem - a w rzeczywistość z drugorzędnym czynnikiem ekonomicznycm- inflacją, odmawia się prawa do taniego kredytu. Oczywiście co innego zwykła inflacja, a co innego hiper- czy galopująca, ale właśnie od lat pod hasełkiem 'Walki z inflacją' od lat odmawia się normalnym Polakom noramalnego kredytu inwestycyjnego - podstawy normalnej gospodarki.
I tak się ma właśnie ideologia do faktów.
Zdrówka

Bo tam przynajmniej mają łatwy tani kredyt (tzn. nie mają Ekonomicznego Geniusza Karpat Brandzlerowicza.
od kilku miesięcy mamy do czynienia z DUŻYM WZROSTEM GOSPODARCZYM - głównie dzięki słabemu złotemu (= duży eksport) - wbrew bredzenim Brandylerowicza. I wszystko to przy niezmiennie PROGRESYWNYCH PODATKACH, czyli bez Wspaniałego Podatku Liniowego!

Duzy wzrost gospodarki polskiej przed oficjalnym wejsciem do Unii ma cos do czynienia z odwaga przedsiebiorcow, i bankow w sprawach inwestycyjnych. A ten wynikal wtedy z racji slabej zlotowki

Ten DUZY WZROST GOSPODARCZY - powstalby rowniez przy wprowadzeniu podatku liniowego, tak czy tak. Debata na jego temat
jest wiec predzej wymyslem politykow liczacych na zalatanie dziur budzetowych. Dopiero w pozniejszych fazach, okazalby sie ten podatek zgubnym dla polskiej ekonomii.

------------------------------------------------------------------------------

Krotko mowiac: teorie gospodarcze jakiekolwiek mozna sobie krytykowac,
mozna sobie je zachwalac, istotne jest jedynie to, jak dostosuje sie rynek
do nowych "reform" i przepisow.

A TO NAJSZYBCIEJ MOZNA ZOBACZYC NA RYNKACH KAPITALOWYCH.

Tak np: gdy Ameryka popadla w recesje w 1929 roku zanizano oprocentowanie kredytow krok po kroku. Zanim doszlo do zdynamizowania rynkow, USA zaczelo te stope stopniowo podnosic.

To tylko marzenia durniow, ze im wiecej kapitalu "panstwo" czy "bank centralny" da taniej, to to pomoze w rozwoju gospodarczym i zadecyduje o przyroscie.

OWSZEM, zaraz uslyszymy od kogos ze TO NIEPRAWDA.
Serdecznie mnie bawią wasze nawyoływania o jakiś 'Plan MOra' Podczas gdy ja stale i konsekwentnie podaję przykłady z REALNEJ RZECZYWISTOŚCI, wy stale kontratakujecie cytatami z
Hayeka, Smitha, Misesa.... itp. itd. Choodzi o to, że ja nie teoretyzuję wprzeciwieństwie do was, liberalne kretynki nizinne, tylko stale i niezmiennie namawiam do poznania realnie istniejącycj gospodarek i systemów gospodarczych. Dlatego m.in. przytoczyłem RWG 20004, byście trochę otrzeźwieliw swoim liberalnym bełkocie socjalizm-kapitalizm, gdyż najzwyczajniej wświecie nie macie poęcia, oczym mówicie.
Piszecie (czywiście nie z głowy, tylko cytując 'Wprost' i 'NCzas!', że 'w Europie jest wyższe bezrobocie niż w USA'. A czy macie w ogóle pojęcie, o czym mowa? O liczbie bezrobotnych, bez pracy czy też zarejestrowanych jako bezrobotni? Czy wliczony jest w to odsetek uczęszczających na szkolenia pomiędzy jedną z drugą pracą (b. wysoki w Europie)? A co z McJobs - amerykoańskim wynalazkiem b. niskopłatnej pracy, będącej rodzajem zasiłku, gdyż nawet praca 2 osób w rodzinie w tego rodzaju pracy nie wystarcza na utrzymanie się, ale za to nie jest zaliczona do rubryki 'bezrobocie'? Ja rozumiem, żeto wszystko jest bardzo trudne i skomplikowane dla was , matołki...
W jakim kraju chciałbym mieszkać? W taki, gdzie będę mógł otrzymać niskooprocentowany kredyt inwestycyjny (dziś mam dzięki Balcerowiczowi jeden z najdroższych w Europie, jeśłi nie na świecie - 'bo dzięki temu ludzie szanują taki kredyt'???!!! ), w kraju, w którym będzie akumulowany i redystrybuowany kapitał (dziś ponad 80 procent banków jest w zagranicznych rękach, podobnie jest z Funduszami Emerytalnymi, a także z super- i hipermarketami - a wszystkie te wymienione instytucje radzą sobie bardzo dobrze z transferem kapitału za granicę), w kraju, gdzie prowadzona jest normalna POLITYKA GOSPODARCZA, anie księżycowo-liberalna polityka 'NIC NIE ROBIĆ!'

Ale dla was to i tak wszystko 'socjalizm' - czyż nie, matołki?
Proszę o pomoc w sprawie długu tzn.w roku 2000 31 grudnia mąż wziął kredyt ratalny,została spłacona większa część jednakże z powodu trudności życiowych kwota 580 nie została spłacona.Do dnia dzisiejszego nie przyszło żadne pismo z banku,windykatora itp.W dniu dzisiejszym przyszło pismo z sądu że jakiś tam fundusz inwestycyjny zamknięty w dn.7 pażdziernika 2005 nabyl wierzytelność w dn.26 lutego 2009 złożył pismo do sądu w moim mieście i dnia 20 marca zapadl wyrok w sadzie grodzkim o zaplatę(jest to kwota ok 1900)+617 kosztów postepowania procesowego(nie wiem co to jest) oraz 8 zł zwrot kosztów sądowych.termin to dwa tygodnie nie ma żadnego numeru konta i nadmienię że nie stac nas na zaplacenie taiej kwoty.Co w tej sytuacji zrobic czy jest jakieś wyjście.
BŁAGAM O SZYBKA POMOC[/b]
Stan faktyczny: Pod koniec 2003 r. mąż wraz ze współnikiem rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej w ramch spółki cywilnej. Na moje prośby zgodził się podpisać intercyzę niestety dopiero w kwietniu 2004r. Nie poinfomował mnie wówczas że wraz ze wspólnikiem podpisali bardzo niekorzystna umowę z jednym z dostawców. Sprawa wyszła aktualnie kiedy mąż otrzymał od komornika informację o wszczęciu przez wierzyciela postępowania egzekucyjnego. Zataił przede mną że w 2006 r obydwaj otrzymali wezwania do wykupu weksla na kwote 75 ty. zł którego nie wykupili i wierzyciel skierował w 2007 roku sprawę do sądu. Po odrzuceniu sprzeciwów małżonka ( braki formalne) poskutkowały postanowieniem utrzymującym nakaz zapłaty z 2007.
Przeglądając prawnicze portale odnalazłam informacje wskazujące że sąd może w takim przypadku uznać moją interyzę za nieważną i wydać na mnie klauzulę wykonalności jako współmałżonka dłużnika z ograniczeniem odpowiedzialności do majątku wspólnego.
Nadmieniam że w 2008 roku sama rozpoczęłam prowadzenie działaności gospodarczej w ramach której uzyskałam kredyt inwestycyjny i podjęłam się znacznej inwestycji.

Nie wiem jak powinnam odnaleźć sie w tej sytuacji. Wiem że w najgorszym przypadku komornik nie będzie mógł zlicytować mieszkania które kupiłam będąc w stanie wolnym. Moje wątpliwości budzi prawie ukończona budowa finansowana kredytem inwestycyjnym oraz otrzymywane przeze mnie wynagrodzenie za pracę.
witam
opisze może mój przypadek w roku 1999.10.22 zawarłem umowę kredytową na zakup samochodu po 12 miesiącach musiałem wyjechać a samochód zostawiłem dla kolegi nie podpisując z nim żadnej umowy była to umowa ustna że bedzie mógł nim jeździć lecz musi spacać raty - jak się okazało on rozbił samochód i sprzedał go podrabiając moje podpisy na umowie kupna sprzedaży po czym zniknoł z miejsca zamieszkania i nie ma z nim kontakty do dnia dzisiejszego - ale okazało sie że nie spłacał rat a bank wypowiedział mi umowe kredytową jak się o tym dowiedziałem dogadałem sie z bankiem i w 2003 spłacałem po 500,00 PLN aż do 2004 - w tym okresie moja firma też w nienajlepszej była kondycji i musiałem ogłosić bankructwo - syndyk przejął cały majątek firmy
W dniu 9 czerwca 2008 dostałem wezwanie do zapłaty o treści :
Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski Spółka Akcyjna Oddział- Centrum Restrukturyzacji i Windykacji w zwjązku z brakiem spłaty należności w terminie określonym w umowie........ zawartej w dniu 1999-10-20 przez.............. wzywana podstawie art. 326 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych (DZ. U. z 2004 r., NR. 146, poz. 1546 z zmianami) Pana do uregulowania nw. należności wynoszących na dnień 15.05.2008 r.:
zadłużenie ogółem : 48.549,81 PLN
w tym kapitał : 14.854,90PLN
wraz z dalszymi odsetkami, od 16.05.2008r. według stopy procentowej wynoszącej 29%, liczonymi od kwoty niespłaconego kapitału do dnia zapłaty włącznie, w terminie 30 dni od dnia doręczenia niniejszego wezwania.
W przypadku niespłacenia należności Banku w pełnej wysokości w podanym wyżej terminie, wierzytelność może zostać przelana do funduszu sekurytyzacyjnego; ULTIMO Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Niestandaryzowany Fundusz Sekurytyzacjny, któremu będzie przysługiwać uprawnienie do prowadzenia egzekucji.


niestety nie miałem środków na spłatę ponieważ syndyk zajął wynagrodzenie w firmie gdzie jestem zatrudniony po czym przyszło kolene pismo już z firmy ULTIMO z dnia 26 września 2008 o treści
Powtórne wezwanie do zapłaty
Działając w imieniuWierzyciela ULTIMO Niestandaryzowany Fundusz Sekurytyzacjny Zamknięty informujemy, iż dnia 2008-08-18 PKO BPO S.A. z siedzibą w Warszawie dokonała przelewu bezspornej i wymaganej wierzytelności na rzecz ULTIMO
Pana zadłużenie na dzień 2008-09-26 wynosi 49.874,64 PLN

a w między czasie dostałem pismo z banku gdzie miałem kredyt na firmę że po sprzedaniu majątku mojej firmy wystarczyło na spłatę kredytu lecz bank chce jeszcze odsetki w wysokości 3.000.000 PLN pismo wysłane zostało w dniu 26.09.2008
czyli moje zadłużenie na dzień dzisiejszy wynosi 3.050.000PLN gdzie nie jest to realne do spłacenia w moim życiu
moje pytanie dotyczy zadłuzenia z 1999 roku - czy ta płatność jest przedawniona lub coś w tym stylu - jak mam rozmawiać z ULTIMO???
pozdrawiam i dziekuję za każdą pomoc.
czy o te daty chodzi??
witam
opisze może mój przypadek w roku 1999.10.22 zawarłem umowę kredytową na zakup samochodu po 12 miesiącach musiałem wyjechać a samochód zostawiłem dla kolegi nie podpisując z nim żadnej umowy była to umowa ustna że bedzie mógł nim jeździć lecz musi spacać raty - jak się okazało on rozbił samochód i sprzedał go podrabiając moje podpisy na umowie kupna sprzedaży po czym zniknoł z miejsca zamieszkania i nie ma z nim kontakty do dnia dzisiejszego - ale okazało sie że nie spłacał rat a bank wypowiedział mi umowe kredytową jak się o tym dowiedziałem dogadałem sie z bankiem i w 2003 spłacałem po 500,00 PLN aż do 2004 - w tym okresie moja firma też w nienajlepszej była kondycji i musiałem ogłosić bankructwo - syndyk przejął cały majątek firmy
W dniu 9 czerwca 2008dostałem wezwanie do zapłaty o treści :
Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski Spółka Akcyjna Oddział- Centrum Restrukturyzacji i Windykacji w zwjązku z brakiem spłaty należności w terminie określonym w umowie........ zawartej w dniu 1999-10-20 przez.............. wzywana podstawie art. 326 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych (DZ. U. z 2004 r., NR. 146, poz. 1546 z zmianami) Pana do uregulowania nw. należności wynoszących na dnień 15.05.2008 r.:
zadłużenie ogółem : 48.549,81 PLN
w tym kapitał : 14.854,90PLN
wraz z dalszymi odsetkami, od 16.05.2008r. według stopy procentowej wynoszącej 29%, liczonymi od kwoty niespłaconego kapitału do dnia zapłaty włącznie, w terminie 30 dni od dnia doręczenia niniejszego wezwania.
W przypadku niespłacenia należności Banku w pełnej wysokości w podanym wyżej terminie, wierzytelność może zostać przelana do funduszu sekurytyzacyjnego; ULTIMO Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Niestandaryzowany Fundusz Sekurytyzacjny, któremu będzie przysługiwać uprawnienie do prowadzenia egzekucji.


niestety nie miałem środków na spłatę ponieważ syndyk zajął wynagrodzenie w firmie gdzie jestem zatrudniony po czym przyszło kolene pismo już z firmy ULTIMO z dnia 26 września 2008
o treści
Powtórne wezwanie do zapłaty
Działając w imieniuWierzyciela ULTIMO Niestandaryzowany Fundusz Sekurytyzacjny Zamknięty informujemy, iż dnia 2008-08-18 PKO BPO S.A. z siedzibą w Warszawie dokonała przelewu bezspornej i wymaganej wierzytelności na rzecz ULTIMO
Pana zadłużenie na dzień 2008-09-26 wynosi 49.874,64 PLN

a w między czasie dostałem pismo z banku gdzie miałem kredyt na firmę że po sprzedaniu majątku mojej firmy wystarczyło na spłatę kredytu lecz bank chce jeszcze odsetki w wysokości 3.000.000 PLN
czyli moje zadłużenie na dzień dzisiejszy wynosi 3.050.000PLN gdzie nie est to realne do spłacenia w moim życiu
moje pytanie dotyczy zadłuzenia z 1999 roku - czy ta płatność jest przedawniona lub coś w tym stylu - jak mam rozmawiać z ULTIMO???
pozdrawiam i dziekuję za każdą pomoc.
Witam.
Jesteśmy po rozwodzie ponad 2 lata.Od tamtej pory płacę alimenty na córkę 300zł miesięcznie.Nie uchylam się przed tym.Gdy mogę to czasem dodatkowo wesprę moją córkę niewielką kwotą.Wiem,że mojej byłej pieniędzy nie brakuje.Moja eks chce mi podnieść alimenty.Jest to jej reakcja na moją chęć podziału naszego majątku małżeńskiego(oboje jesteśmy właścicielami mieszkania,gdzie ona wraz z córką mieszkają).Zarabiam 1800zł netto.Moje miesięczne zobowiązania(kredyt hipoteczny i gotówkowy,rachunki,fundusz inwestycyjny dla córki)wynoszą 1700zł miesięcznie.Mieszkam sam.Dużo pomaga mi moja rodzina bo inaczej nie dałbym rady.
I-Czy Sąd bierze to wszystko pod uwagę?
II-Jak maksymalnie wysokie alimenty można mi zasądzić?

Córka ma 12 lat.
Mam pare pytań w sprawie dokonania docieplenia budynku od strony prawnej.
1. Czy na docieplenie budynku konieczny jest przetarg, a jeśli tak to co zrobić jeżeli zarządca za wszelką cene stara się odbiec od przetargu, tłumacząc oszczędnościami.
2. Czy przetarg sam w sobie jest jakims kosztem, który poniesie wspólnota mieszkaniowa.
3. Czy wykonawcą robót moze byc firma należąca do rodziny zarządcy budynku, bądż do syna jednego z właścicieli.
4. Czy na wykonanie docieplenia mozna zaciągnąć kredyt inwestycyjny czy lepszy i korzystniejszy będzie kredyt z audytem energetycznym.
3:39 pierwszy jakże tragiczny błąd. Bank handlowy posiada pieniądze na kredyty z dwóch źródeł.
A)depozytów
b) pożyczek zawartych poprzez akcje, obligacje oraz bezpośrednie pożyczko podobne produkty "kupowane" od np. banków inwestycyjnych. Taki bank pożycza pieniądze (wirtualne oczywiście) pod zastaw właśnie wspomnianego podpisu. Na tym polega zresztą kwintesencja tego kryzysu. Banki handlowe udzielały coraz bardziej ryzykownych pożyczek a banki inwestycyjne (często ta sama firma) skupowały je i rozpraszały ryzyko kredytów np. sub-prime w swoich "obligacjach". Zasada jest prosta. Bank inwestycyjny zarabia, obraca i pożycza innym bankom albo w wirtualnych $ albo za pomocą akcji, obligacji itp produktów.
W tym sensie bank handlowy za swoje "podpisy" dostaje pieniądze lub akcje. W pierwszym przypadku jest spoko bo unika ryzyka kredytu a jednocześnie ma pieniądze na udzielanie kredytów. (To obieg zamknięty!!!!). Gorzej gdy w zamian dokupi np. akcje jako inwestycje - wtedy jak przyłazi taki kryzys jak dziś wtapia całą kasę i jeszcze jest do tyłu na kwocie nieściągalnego kredytów na które opiewały "akcje".

Gdyby bank "produkował" z kapelusza to banki handlowe były by całkowicie absolutnie bezpieczne. Nie było by dzisiejszego kryzysu. Po prostu banki same "tworzyły by własne "pieniądze" i nie musiały by pożyczać od siebie. Jest inaczej. Kiedy pada jeden bank, to okazuje się jest jest winny innym banków kupę forsy (które pożyczył np na kredyty). A wiec te banki również mogą paść. Tak dzieje się dziś.

autor filmiku nie ma pojęcia jak działa rynek finansowy i tyle. Nie ma kreacji pieniędzy. A słynny najazd na bank jest groźny dlatego, że a)bank nigdy nie trzyma tyle gotówki b)spora cześć kasy ma zamrożoną w akcjach, obligacjach, kredytach. (inną sprawą są oczywiście stopy kredytowe, które nie są stworzone po to by bank wiedział ile brać za 1000zł na pralkę tylko do regulacji wymiany międzybankowej. To bank centralny kontroluje ilość gotówki, ilość udzielanego kredytu itp właśnie poprzez nadzór bankowy i stopy procentowe. - drugi błąd 12:16. Nie jest oczywiscie prawdą, że ilość kredytów może się równać nieskończoność. BC oczywiście zwiększy stopy i zbierze te pieniądze. Zmniejszy to ich ilość a kredyt stanie się droższy a więc rzadszy. Inaczej inflacja wyniosła by np. 1000%

około 14:51 - pożyczka 10.000$ - autor zapomniał o jednym malutkim fakcie - załóżmy, że bank udzieli kredytów na te 9:1(autor myli wkład własny z aktywem). Wszystko świetnie gra. Kłopot w tym, że te kredyty muszą być wypłacone nie tylko w czeku ale i w gotówce. Zarówno w czeku jak i gotówce wymaga od banku handlowego "wyczarowania" tych pieniędzy. mogą to zrobić wyłącznie poprzez ... pożyczkę od innego banku... i tak to się toczy. W wydaniu filmikowym - bank daje kliknięcie, koleś daje przelew a inny bank daje za to gotówkę - czyli zamiast za kilka cyferek wydaje realne pieniądze. Po jaką cholerę? przecież to czysta strata. Dlaczego padają dziś banki? Bo miały o jedną nic nie znaczącą cyferkę więcej? przecież można "stworzyć więcej cyferek w systemie. Wszystkie te pieniądze w końcu stają się realne i dlatego muszą mieć pokrycie - różnica polega na tym, że nie muszą go mieć w papierkach czy sztabkach ale moga mieć w przyszłym zysku za pięć lat w z obligacji.Tak kreacja byłaby równie dochodowa co czek bez pokrycia. Czyli nic, cdn

jak to siema naprawdę... http://www.money.pl/pieni...zajinwestuj/42/


Filmik i tak nie zmienia mojej tezy. To, że jest jak jest jest zasługa nadmiernego liberalizmu obrotu pieniędzmi pomiędzy bankami.
6. Pożyczka z banku/kredyt inwestycyjny
opłaty: 100$ wartość kredytu: 1000$
oprocentowanie miesięczne 100/1000= 10%

Ja mam w instrukcji Pożyczka z banku. Kredytu inwestycyjnego do tego nie wliczałem. W końcu są domy z przepływem ujemnym, co rozumiem, że jest opłatą za kredyt. Jeśli jest przepływ dodatni no to prowizje są większe niż miesięczna rata kredytu.

Tak to rozumiem ...
http://i95.photobucket.com/albums/l150/tombaero/cashflow.jpg

Wszystkie wartości kredytów są przykładowe

1. Kredyt hipoteczny
opłaty: 400$ wartość kredytu: 38,000$
oprocentowanie miesięczne 400/38000= 1,05%

2. Kredyt na szkołę (nie ma na screenie)
opłaty: 750$ wartość kredytu: 150000$
oprocentowanie miesięczne 750/150000= 0,5%

3. Kredyt na samochód
opłaty: 30$ wartość kredytu: 4000$
oprocentowanie miesięczne 30/4000= 0,75%

4. Karty kredytowe
opłaty: 60$ wartość kredytu: 2000$
oprocentowanie miesięczne 60/2000= 3%

5. Kredyt konsumencki
opłaty: 50$ wartość kredytu: 1000$
oprocentowanie miesięczne 50/1000= 5%

6. Pożyczka z banku/kredyt inwestycyjny
opłaty: 100$ wartość kredytu: 1000$
oprocentowanie miesięczne 100/1000= 10%

Na podstawie powyższych liczb łatwo dojść do wniosku, że ostatnią rzeczą jaką opłaca się spłacać jest kredyt na szkołę, następnie hipoteczny i samochodowy. Osobiście lubię trzymać zadłużenie na kartach kredytowych (tylko 3%), ponieważ inwestuję agresywnie i dzięki temu rzadziej jestem zmuszony do zaciągania wysokooprocentowanych kredytów, gdyż mam więcej wolnej gotówki.

Tych liczb oczywiście nie ma nigdzie w instrukcji, musiałem sam do tego dojść. ; ...
Wiem, że podatek od nieruchomości jest podatkiem lokalnym, co nie zmienia faktu, iż wprowadzenie w przyszłości podatku katastralnego może oznaczać spłacanie nim zobowiazań zagranicznych. Doświadczenie uczy, że nie ma nic bardziej niestabilnego w Polsce jak system podatkowy. Po fakcie zaakceptowania podatku katastralnego jako podatku lokalnego łatwiej będzie zmienić przepisy i przesunąć część środków z niego uzyskiwanych na splatę zobowiązań państwa. Może też to się dokonać pośrednio - poprzez zmniejszenie poziomu dofinasowywania gmin. W końcu władze finansowe - zaniechały emisji pieniądzy - a muszą skądś brać pieniądze na spłatę zobowiązań i odsetek - i biorą je z podatków. To, że lichwa polega na przejadaniu majątku obywateli ("domów wdów i sierot") jest wiadome od czasów starożytnych.

Uregulowania prawne dotyczące długu, o których Pan pisze, nie sa skierowane na realizację dobra obywateli, ale na utrzymanie silnej waluty, kosztem rozwoju gospodarczego. Tak więc mnie one nie cieszą.

Przy obecnej, wadliwej koncepcji budżetu - wadliwej bowiem nie uwzględniającej emisji-monetyzacji przyrostu dóbr - ograniczanie deficytu budżetowego oznacza realizowanie polityki depopulacyjnej.

Aby to lepiej Panu wytłumaczyć napiszę równanie emisji. Wzrost gospodarczy oznaczę: deltaT - gdyż jest to w efekcie wzrost ilości towarów i usług przeznaczonych do wymiany. Wówczas ze znanego nam wszystkim równania Davida Ricardo z roku 1810; MV=PT możemy wyprowadzic równanie bezinflacyjnej emisji pieniędzy:
deltaM=PdeltaT/V, gdzie deltaM to kwota, która powinna byc emitowana przez bank centralny. Obecnie jest to zaniechane.

Obecnie kreuje sie pieniądz poprzez oprocentowanie, według znanego nam wszystkim równania Irvinga Fishera z roku 1911: MV+M'V'=PT, gdzie M' - to oprocentowany pieniądz bankowy (głównie pieniądz prywatny)
Moja wersja (z roku 2005) równania Fishera uwzględniająca oprocentowanie wygląda następująco: MV+M'(1+r)V'=PT. gdzie r to stopa procentowa. Prowadzi to nieuchronnie do wzrostu cen, gdyż następuje wzrost ogólny (M+M') nie uwarunkowany - bezpośrednio - wzrostem ilości towarów. Nawet jeżeli pieniądz M' zostanie wypożyczony dla uruchomienia produkcji (kredyt inwestycyjny) koszt tej operacji zostanie wliczony w cenę towarów. Obecnie jak obliczyła Margrit Kennedy koszty kapitałowe (odsetki) stanowią od 30 do 50% cen towarów codziennego użytku. Jest to więc główne żródło inflacji i zadłużenia. [Tutaj, aby nie powielać informacji dostępnych w Internecie, odeślę Pana do 1 rozdziału książki Margrit Kennedy, PIENIĄDZ WOLNY OD INFLACJI I ODSETEK, http://www.zb.eco.pl/bzb/39/pdf/ - każdy ekonomista powinien to przeczytać koniecznie].

Równanie obecnej, inflacyjnej kreacji prywatnego pieniądza bankowego
MV+M'(1+r)V'=PT+(P+deltaP)deltaT
można zastąpić równaniem bezinflacyjnej emisji Pro Publico Bono związanej ze wzrostem gospodarczym, wówczas przy r=0;
(M+deltaM)V=P(T+deltaT), gdzie deltaM to przyrost pieniądza narodowego (lub społecznego np. w UE) a nie pieniadza prywatnego np. pieniądza międzynarodowych spekulantów.

Więcej na ten temat jest w moich artykułach:
1. W STRONĘ DEMOKRACJI FINANSOWEJ http://www.barter.org.pl/demokracja_finansowa.php
http://www.ipdirect.home.pl/kmp/rossakiewicz/
2. DEMOKRACJA FINANSOWA JAKO SPOSÓB REALIZACJI ZASAD USTROJOWYCH RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, http://www.rossakiewicz.pl

Znajdzie Pan tam analizę stóp procentowych w relacji do inflacji i wzrostu PKB. Teorię microkryzysówi i mikroożywień wynikająca z odzwierciedlenia manipulacji RPP na stopach procentowych. Po opublikowaniu tego materiału RPP i NBP wycofały się ze stosowania "nastawienia" w polityce finansowej.

pozdrawiam

Jacek Andrzej Rossakiewicz

1. Kto utrzymuje na zwykłych - obecnie już nieoprocentowanych rachunkach - wysoki poziom środków finansowych?
2. Dlaczego uważa Pan za niekorzystny czynnik wpływający na "dystrybucję pieniądza wewnątrz społeczeństwa"?
3. Czy to źle, że ludzie rezygnują z bieżącej konsumpcji względem przyszłej?
4. Czy nie uważa Pan, że to indywidualna kwestia każdej jednostki odnośnie chęci oszczędzania - zwiekszania swojego majątku?
5. Dlaczego uważa Pan, że stopa % powoduje rozwarstwienie społeczeństwa i jego podział na biednych i bogatych?

6. Dlaczego uważa Pan, że bogaci ludzie bogacą się dzięki ludziom ubogim?

7. Dlaczego uważa Pan, że w sytuacji społecznego rozwarstwienia [majątkowego] pożyczanie jest elementem koniecznym?
8. Nie rozumiem jakie znaczenie ma tu zdanie, że kapializowane odsetki mogą być wypłacane?
9. Zapewne mówi Pan o pieniądzu kredytowym - pieniądzu pochodzącym pierwotnie z wpłat depozytariuszy. Nie rozumiem jednak dlaczego Pan odróżnia go od "normalnego konstytucyjnego pieniądza" (jak go Pan nazwał)
10. Stała ilość pieniądza - gdzie tak jest?
11, Skąd bank ma te środki [na wynagrodzenie depozytariuszy]?
12. Z Pana wypowiedzi wynika, że: [...]
2. pieniądz nie cyrkuluje w gospodarce. Cechuje go duża statyczność.
Czy rzeczywiście tak jest?

13. Prosze Pana. Tak nie można pisać [o kredytach]. To nie jest prawda
14.Czy uważa Pan, że środki zgromadzone w banku pozostają w nim tak długo aż depozytariusze wypłaca je?
15.Czy uważa Pan, że bank nie inwestuje części środków zgromadzonych na rachunkach czyli nie przekazują dalej środków do gospodarki

16. Co to jest ten pieniądz dłużny?
17. Co to jest handel sprawiedliwy?
18.Sugeruje Pan, że jeżeli wyprodukowaliśmy np. przez cały rok jabłek za 100 tys. złotych to wielkość podaży pieniądza powinna zwiekszyć się o 100 tys. złotych? A może o mniej - może jedynie o wartość dodaną?
19. Co Pan rozumie przez pojęcie deflacji?
Na podstawie tożsamości Y = C + I (dochód nar. = wydatki konsumpcyjne + wydatki inwestycyjne) Keynes wyprowadza pojęcie mnożnika inwestycyjnego: mi = ΔY/ΔI = 1/(1–C) = 1/S, gdzie S = 1–C oznacza krańcową skłonność do oszczędzania, tj. tę część dodatkowej jednostki dochodu, która jest zaoszczędzona. Mnożnik inwestycyjny jest ilościowym ujęciem zjawiska pobudzania (bądź ograniczania) wydatków konsumpcyjnych za pomocą zmian poziomu wydatków inwestycyjnych. Dochody powstałe w trakcie wzrostu produkcji dóbr inwestycyjnych zwiększają popyt na dobra konsumpcyjne, co z kolei powoduje wzrost produkcji dóbr konsumpcyjnych i dodatkowe dochody, powiększające popyt konsumpcyjny. Jeżeli mnożnik wynosi mi, to zmiana poziomu wydatków inwestycyjnych równa ΔI wywoła zmianę poziomu dochodu nar. o wielkość równą ΔI · mi, co stanowi wielkość popytowego efektu wydatków inwestycyjnych.
Jeżeli jest 25-30 proc. niewykorzystanych zdolności wytwórczych i tak wysokie bezrobocie, to nie powinno być obaw o inflację, nie należy też tak przejmować się deficytem budżetowym Powinny znaleźć się pieniądze na inwestycje np. na budowę infrastruktury komunikacyjnej, bo one uruchomią mnożnik inwestycyjny i mnożnik procesu zatrudnienia. W latach trzydziestych, kierując się doktryną Keynesa, Roosevelt uruchomił wielki program robót publicznych – budowa elektrowni, dróg, autostrad. Ożywił w ten sposób gospodarkę Stanów i światową, a u nas opierając się na teorii Kaleckiego-Keynesa, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski podjął budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego, co także pozwoliło przezwyciężyć kryzys w Polsce.
Teraz należałoby także zastosować teorię Kaleckiego-Keynesa, bo jeżeli są niewykorzystane czynniki wytwórcze, tzn. zdolności wytwórcze i niezatrudnieni ludzie, można nie obawiać się inflacji, bo rosnący pod wpływem wzrostu zatrudnienia popyt znajdzie pokrycie w zwiększonej produkcji dóbr konsumpcyjnych.


Kończąc już ten długi list, chciałbym namówić Pana do przeczytania książki Christophera Hollisa „Kryzys pieniądza” (wyd Wers, Poznań 1999. A5 s. 135, wyd. I Londyn 1944). Naszkicowane zostały tam główne wątki rozważań, które i dzisiaj determinują politykę finansową. A może Pan ją już zna?

Pozdrawiam

Jacek A. Rossakiewicz

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • piotrrucki.htw.pl

  • © wojtekstoltny design by e-nordstrom